Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Z głębi wieków ! Tum - 850 lat legendarnej kolegiaty !

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133717
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:06, 26 Kwi 2015    Temat postu:

"Chrześcijanie często spotykają się z uprzedzniem". Obchody ku czci św. Wojciecha

W Gnieźnie odbyły się uroczystości ku czci św. Wojciecha

Chrześcijanie często spotykają się z uprzedzeniami czy bezpodstawnymi oskarżeniami, a nawet z niezrozumiałą nienawiścią - powiedział w Gnieźnie podczas dzisiejszej sumy odpustowej prymas Węgier Peter Erdo. Msza była głównym punktem obchodów ku czci św. Wojciecha.

Podczas tegorocznego odpustu uczczono 990. rocznicę koronacji Bolesława Chrobrego na pierwszego króla Polski. Sumie odpustowej w ramach uroczystości ku czci św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski przewodniczył prymas Węgier, przewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy (RKEE) kard. Peter Erdo, który wygłosił homilię.

- Chrześcijanie często spotykają się z uprzedzeniami czy bezpodstawnymi oskarżeniami, a nawet z niezrozumiałą nienawiścią. Bywa też, że różne środowiska wysuwają szczególnie wymagające żądania pod adresem pojedynczych grup czy też całego Kościoła – mówił prymas Węgier.

Dodał, że „wiele osób uważa, że każda religia przeżywana z zaangażowaniem stanowi zagrożenie pokoju między ludźmi, jest źródłem nietolerancji i przemocy”. - Tego typu uogólnienia mogą prowadzić do różnorodnych przejawów - ślepych i nietolerancyjnych zachowań w stosunku do wiary - powiedział.

- Kościół musi w jasny sposób przekazywać Chrystusowe dziedzictwo, także w dzisiejszym skomplikowanym świecie – apelował.

Przewodniczący RKEE podkreślił, że w obliczu nowych zjawisk - jak „szerzącego się braku zaufania względem instytucji małżeństwa i rodziny” oraz skrytykowanego przez papieża Franciszka podczas przemówienia do Rady Europy „smutnego indywidualizmu” - należy „proponować dobrą nowinę Chrystusa, a w szczególności jego wymagającą, ale i pociągającą naukę o małżeństwie”. - Tak jak czynił to w charyzmatyczny sposób św. Jan Paweł II, słusznie nazwany Papieżem Rodziny – podkreślił kard. Erdo.

Prymas Polski abp Wojciech Polak wskazał, że uroczystości wpisują się w przygotowania do czekającej nas w przyszłym roku 1050. rocznicy chrztu Polski. - Jednocześnie wspominamy 990. rocznicę koronacji króla Bolesława Chrobrego. Dzięki otwarciu i przyjaźni tego władcy, nasz patron św. Wojciech uzyskał potrzebną pomoc i wparcie w swojej misyjnej wyprawie. Dzięki Bolesławowi Chrobremu relikwie św. Wojciecha doznają czci właśnie tutaj, w piastowskim Gnieźnie – przypomniał prymas.

Uroczystości ku czci św. Wojciecha trwały w Gnieźnie od soboty. Uczestniczyli w nich pielgrzymi z kraju i zza granicy, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, biskupi z całej Polski i z wielu krajów Europy. W obchodach wziął też udział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki i metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz oraz nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore.

Podczas mszy nuncjusz papieski nałożył krzyże misyjne 35 duchownym i świeckim, przygotowującym się do podjęcia pracy apostolskiej na terenach misyjnych. Wyjadą oni m.in. na Kubę, Jamajkę, do Kamerunu, Kolumbii, Tanzanii i Peru.

Przed niedzielną sumą odpustową prymas Polski w katedrze gnieźnieńskiej odsłonił epitafium poświęcone kard. Józefowi Glempowi. W ten sposób uczono zmarłego w 2013 r. prymasa seniora.

Odpust rozpoczął się w sobotę Nieszporami w bazylice prymasowskiej, po których ulicami miasta przeszła procesja z relikwiami św. Wojciecha do kościoła św. Michała Archanioła.

Uroczystości ku czci św. Wojciecha zakończą w niedzielę Nieszpory sprawowane w Bazylice Prymasowskiej. Po Nieszporach, zgodnie z tradycją, prymas Polski udzieli błogosławieństwa dzieciom.

Święty Wojciech urodził się w czeskich Libicach w 956 roku. W wieku 27 lat został biskupem praskim. Wypędzony z Pragi przybył do Gniezna na dwór księcia Bolesława Chrobrego. Zginął tydzień po rozpoczęciu misji w Prusach. Jego ciało wykupił od Prusów Bolesław Chrobry. Według legendy zapłacił za nie tyle kilogramów złota, ile ważyło. Relikwie misjonarza męczennika umieszczono na ołtarzu romańskiej katedry w Gnieźnie.

...

Tak od razu od początku wielki święty w Polsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133717
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:22, 06 Lut 2016    Temat postu:

PAP

XII-wieczna archikolegiata w Tumie - jednym z ciekawszych zabytków sztuki romańskiej

XII-wieczna archikolegiata w Tumie - Fot . Marcin Stępień / Agencja Gazeta

Jeden z najciekawszych w Europie zabytków sztuki romańskiej - XII-wieczna archikolegiata w Tumie oraz pozostałości grodziska uważanego za pierwszą lokalizację Łęczycy - mogą odwiedzić w woj. łódzkim pielgrzymi, którzy przyjadą do Polski na Światowe Dni Młodzieży.

Przez Łęczycę przez lata przejeżdżało wielu kierowców jadących z południa Polski nad Bałtyk. Miasto leży bowiem przy "starej jedynce", czyli obecnej drodze krajowej nr 91, którą można się tu dostać m.in. od strony Krakowa, gdzie latem odbędą się Światowe Dni Młodzieży.
REKLAMA


W linii prostej stolicę Małopolski od Łęczycy dzieli prawie 230 km. Jadąc jednak samochodem, trzeba pokonać trasę o kilkadziesiąt km dłuższą. O ile dokładnie? To zależy od kierowcy, który może wybrać różne warianty dojazdu. W pobliżu Łęczycy biegną m.in. autostrady A1 i A2.

Dojazd do Łęczycy i Tumu jest więc dobry, co można wykorzystać do tego, by zwiedzić tumską archikolegiatę - jeden z najciekawszych zabytków sztuki romańskiej nie tylko w Polsce, ale i Europie. Archikolegiata została wybudowana w latach 1141-1161 na miejscu wcześniej istniejącego tu opactwa benedyktyńskiego (jego fundamenty odkryto dopiero w latach 1954-1956).

Budowę archikolegiaty przypisuje się arcybiskupowi gnieźnieńskiemu Janikowi. Poza funkcją sakralną, była ona także miejscem ważnych zjazdów kościelnych, jak i schronieniem dla okolicznej ludności podczas najazdów Litwinów, Prusów, Tatarów i Krzyżaków. Wielokrotnie palona i odbudowywana. W jej wnętrzu znajduje się m.in. płaskorzeźba przedstawiająca Chrystusa Pantokratora, bardzo cenny zabytek sztuki zdobniczej XII wieku.

W pobliżu znajduje się niewielki, barokowy kościółek drewniany pw. św. Mikołaja, wzniesiony w 1761 roku, w związku z czasowym zamknięciem dla wiernych kolegiaty. Archikolegiata i kościół wraz z otoczeniem zespołu są wpisane do rejestru zabytków województwa łódzkiego. Kompleks nie stał się jednak obiektem, do którego przybywałyby pielgrzymki.

Po sąsiedzku, na tzw. Szwedzkiej Górce, na łąkach i bagnach wokół Bzury znajduje się tumskie grodzisko, które od 1938 r. jest własnością Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi. Zdaniem archeologów był to jeden z najważniejszych grodów Polski centralnej.

- Tutaj możemy obserwować zalążki państwa polskiego i cały długi proces historyczny z początków jego istnienia. Uczono nas, że Kazimierz Wielki po swoim ojcu Władysławie Łokietku zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Zastał to, co odkopaliśmy na grodzie tumskim, a zostawił murowany zamek w Łęczycy - wyjaśnił dyrektor muzeum prof. Ryszard Grygiel.

Tumskie grodzisko istnieje od 1200 lat i jest ściśle związane z początkami państwa polskiego. Gall Anonim w swoich kronikach wspomina o tym, że Bolesław Krzywousty w miejscu dzisiejszych wykopalisk odbudował "stary gród". Wcześniej, w 1107 roku, Krzywousty i jego wojska spaliły tumskie grodzisko. Doszło do tego w czasie walk o tron, o który Krzywousty bezlitośnie rywalizował ze swoim bratem Zbigniewem. W chwili spalenia tumskie grodzisko miało już, zdaniem Grygiela, ok. 200 lat.

Po odbudowie przez Krzywoustego gród przetrwał do 1331 r. Wtedy to po raz kolejny został całkowicie zrujnowany i spalony. Tym razem dokonali tego Krzyżacy. Po tych zniszczeniach mieszkańcy nie wrócili już do grodziska w Tumie, które jest uważane za pierwszą lokalizację Łęczycy. Miasto przeniosło się niespełna trzy kilometry dalej. Ciekawostką może być to, że obecnie Tum nie jest w gminie Łęczyca, tylko w sąsiedniej gminie - Góra Świętej Małgorzaty.

W samej Łęczycy, na wspomnianym już zamku wzniesionym przez Kazimierza Wielkiego, nadal straszy legendarny diabeł Boruta. Można tu też zwiedzić m.in. nieczynne już, ale nie mniej znane od Boruty więzienie, zlokalizowane w dawnym klasztorze ojców dominikanów. Przez lata było ono uznawane za najcięższy zakład karny w Polsce. Swój wyrok odsiadywał tu m.in. Henryk Kwinto, główny bohater kultowego filmu "Vabank".

Jeśli jadąc z Łęczycy do Tumu ktoś przegapi zjazd w kierunku archikatedry i grodziska, to nie będzie się musiał martwić. Po kilkunastu kilometrach dojedzie bowiem do Piątku, gdzie znajduje się geometryczny środek Polski. Stąd wszędzie jest blisko.

Zarówno Tum, jak i Łęczyca leżą w granicach diecezji łowickiej, która w związku ze ŚDM spodziewa się przyjazdu ok. 2,5 tys. młodych ludzi zza granicy, m.in. z Włoch, Francji, Brazylii, Kanady, Ukrainy, Słowenii. Młodzież ta będzie przebywać w siedmiu rejonach, na jakie podzielono diecezję: kutnowskim, łęczyckim, łowickim, rawskim, skierniewickim, sochaczewskim i żyrardowskim.

...

ttomaszewski : mnie sie udalo zobaczyc kolegiate Smile i jeszcze nakrecilem film o tym co znajduje sie obok - skansen polskiej wsi Smile. mozna go zobaczyc na YT.

~Przemo do ~Maciek: Masz rację ja w tym mieście przyszedłem na świat w 1975r mieszkałem w nim do 1988r i i sercem zawsze będę z nim związany i wiem też że włodarze nic nie robią aby te piękne miasto wypromować! Parafia św Andrzeja piękny barokowy kościół w którym miałem komunię kościół i opactwo Bernardynów stary ratusz rynek kamieniczki z czasów potopu Szweckiego, park renesansowy z altanami które zostały zniszczone po 1989. To miasto ma piękną historię zabudowę i cenne zabytki polecam każdemu kto chce zobaczyć prawdziwe Romańskie miasto a tak po prawdzie pierwszą stolicę państwa POLAN

~łęczycanka do ~Maciek: Potwierdzam Sad

...

Tak to mowia do nas stulecia! Bryła budowli powoduje jakis inny stan ducha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133717
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:41, 20 Lut 2016    Temat postu:

Opactwo w Szczyrzycu – jedyny nieprzerwanie istniejący klasztor cystersów w Polsce
Opactwo w Szczyrzycu - Bartłomiej Kuraś / Agencja Gazeta

Historia opactwa w Szczyrzycu sięga I połowy XIII w. To tutaj znajduje się jedyny nieprzerwanie istniejący klasztor cystersów w Polsce. Co roku odwiedzają go tysiące turystów i wiernych, powierzających intencje Matce Boskiej Szczyrzyckiej.

Podczas ŚDM miejscowość przyjmie m.in. grupę Polonii amerykańskiej.
REKLAMA


- Warto tu przyjechać ze względu na wszechotaczający spokój, którego wiele osób w dzisiejszych czasach może potrzebować. Oko cieszą piękne widoki o każdej porze roku. Można skosztować tradycyjnego piwa, ale i wyrobów regionalnych - zachęcali w rozmowie z ojcowie cystersi. Podkreślili także, że odwiedziny Szczyrzyca oznaczają cenną lekcję historii chrześcijaństwa.

Historia cystersów na Podtatrzu i Sądecczyźnie sięga 1234 r., kiedy to wojewoda krakowski Teodor Gryfita ofiarował cystersom z Jędrzejowa rozległe ziemie w tym rejonie - by je skolonizowali. Pierwotnie ojcowie mieli siedzibę w Ludźmierzu. Ok. 10 lat później przenieśli się do Szczyrzyca. Nie jest znana dokładnie przyczyna ich decyzji, ale jako czynniki, które zmusiły ojców do przeprowadzki, wymienia się: surowy klimat, nieurodzajną ziemię i groźbę najazdów tatarskich.

O powstaniu klasztoru w Szczyrzycu krąży też legenda. Zgodnie z nią miejscowy grajek napotkał diabła, który obiecał mu worek złota w zamian za grę. Grajek spełnił prośbę diabła i otrzymał obiecane wynagrodzenie. Nie chciał jednak, by jego żona dowiedziała się o tym, w jaki sposób zdobył złoto i ofiarował je cystersom na budowę klasztoru w Szczyrzycu.

Gdy czarownica powiedziała szatanowi o czynie grajka, czart postanowił zniszczyć klasztor, zrzucając na niego ogromny głaz. Cystersi jednak, dowiedziawszy się o planach szatana, powierzyli klasztor opiece Matki Boskiej. W ten sposób głaz stał się tak ciężki, że diabeł musiał go porzucić ok. 3 km od Szczyrzyca, w Krzesławicach. Miejsce, w którym znajduje się skała z odciśniętym czarcim kopytem, zwane jest dziś Diablim Kamieniem.

Na kartach kroniki opactwa nie brak dramatycznych wydarzeń. Przetrwał on najazdy Tatarów i grabieże zbójników. W 1705 r. klasztor ograbili Szwedzi. 60 lat później budowle sakralne w Szczyrzycu zniszczył ogromny pożar. Ciosem dla ojców cystersów była także decyzja rządu austriackiego w 1794 r., która zakazywała wyboru nowego opata. W 1918 r. papież Benedykt XV przywrócił klasztorowi godność opactwa.

Ważnymi w dziejach opactwa datami są rok 1983, kiedy to Jan Paweł II poświęcił na Jasnej Górze korony dla Matki Boskiej Szczyrzyckiej oraz 1984 r. - uroczystość nałożenia koron Matce Bożej.

Zespół klasztorny w Szczyrzycu tworzą XVII-wieczny klasztor i barokowy kościół Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej i św. Stanisława Biskupa - wybudowane z inicjatywy opata Stanisława Drohojewskiego, zastąpiły stare budowle. Obok świątyń jest też XVI-wieczny Dom Opata, a także… browar, w którym cystersi wytwarzają niskoprocentowe piwo - jedną z największych atrakcji w upalne dni.

W przyklasztornym, dawnym spichlerzu, działa muzeum klasztorne. Założył je ponad 60 lat temu ówczesny opat dr Stanisław Kiełtyka, który chciał w ten sposób ocalić zbiory sztuki sakralnej, a także eksponaty zbierane od okolicznej ludności.

Wśród cennych zbiorów są przede wszystkim militaria i dzieła sztuki sakralnej. Ciekawie prezentują się różne rodzaje broni, m.in. azjatycka (nóż harakiri, kris malajski), drzewcowa (berdysz, spisa kozacka); figura Matki Bożej z XVI w., XVIII-wieczna kopia mapy świata z XIII w. Konrada Milera z Hanoweru.

Szczyrzyc leży w dolinie rzeki Stradomki, na pograniczu Beskidu Wyspowego i Pogórza Wiśnickiego. Nie znajduje się na głównych trasach z Krakowa do Zakopanego czy Nowego Sącza, dlatego najlepiej skręcić do niego z Dobczyc, Limanowej, Myślenic albo Mszany. Niewielkie wzgórza sprzyjają spacerom i wycieczkom rowerowym. W pobliżu są też stoki narciarskie. Szczególną atrakcją dla dzieci jest pobliska wioska indiańska.

...

Kolejny dawny budynek...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133717
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:26, 10 Gru 2016    Temat postu:

Mały kościół, wielka historia

ps
dodane 10.12.2016 11:42

Prace wewnątrz budynku zakończyły się w środę 7 grudnia. Nie kończą się jednak badania na zewnątrz
Grzegorz Kozakiewicz
zobacz galerię

Podczas renowacji okazało się, że kościółek św. Benedykta w krakowskim Podgórzu to jedyna przedromańska kamienna świątynia, która znajduje się poza Wzgórzem Wawelskim.

Początkowo zakładano, że renowacja zakończy się na wymianie posadzki, odnowieniu chóru i nałożeniu tynku na mur. Okazało się jednak, że kościół był w gorszym stanie niż sądzono. Szukanie przyczyn ubytków pozwoliło odkryć niezwykłą historię, którą kryje ten maleńki kościółek na Wzgórzu Lasoty.

Pod posadzką znaleziono ludzkie szczątki. Wewnątrz i na zewnątrz budynku było prawie 100 pochówków. Jak na najmniejszy kościół w Krakowie liczba ta jest imponująca.

- Wiele z nich to były pochówki dziecięce. Podejrzewamy też, że chowano tam osoby zamożne. Po ich uzębieniu widać, że były dobrze odżywione - mówi Jacek Czuszkiewicz, kierujący pracami archeolog.

Najstarsze odnalezione szczątki pochodzą prawdopodobnie z XII wiek. Wiele z nich pochodzi też ze średniowiecza, choć są również szczątki z baroku, a nawet z XIX wieku.

Jednak prawdziwa sensacja kryła się nieco głębiej pod posadzką. Były to najstarsze mury świątyni pochodzące jeszcze z XI wieku. Oznacza to, że kościół powstał pod koniec panowania Bolesława Chrobrego lub na początku rządów Mieszka II.

- To plasuje go w rzędzie najstarszych kościołów Krakowa i jest to jedyna przedromańska kamienna świątynia, która znajduje się poza wzgórzem wawelskim - mówi J. Czuszkiewicz.

Kościół pierwotnie miał kształt elipsoidalnej rotundy. Na pozostałościach po niej odkryto ślady drugiej, tym razem czworokątnej świątyni. Na niej z kolei powstał kościół, który po kilku przeróbkach zachował się do dziś.

Po prawej stronie ołtarza głównego badacze stworzyli rezerwat archeologiczny - po otwarciu klapy można tam zobaczyć pozostałości pierwszego muru świątyni.

Jeszcze przed rozpoczęciem renowacji i w początkowych jej etapach wiele osób kościół ten łączyło z benedyktynami z Tyńca. Taki trop podsuwał patron kościoła - św. Benedykt. Wyniki badań zweryfikowały tę teorię.

- Benedyktyni tynieccy pojawili się później, za czasów Kazimierza Odnowiciela. Wezwanie św. Benedykta niekoniecznie musi być z nimi związane, ale jeśli już, byli to raczej benedyktyni z Czech - wyjaśnia J. Czuszkiewicz.

Prace wewnątrz budynku zakończyły się w środę 7 grudnia. Nie kończą się jednak badania na zewnątrz. W planach jest wykonanie kamiennej otoczki wokół kościoła i schodów.

Jak zapowiada ks. Antoni Bednarz, proboszcz parafii św. Józefa w Podgórzu, do której należy kościół, w przyszłości obiekt będzie udostępniany zwiedzającym. I chociaż już zasypano skarby ukryte pod posadzką, to do dyspozycji turystów będą opisy i zdjęcia z prowadzonych tam badań.

- To jest jedno z ważniejszych i przy tym piękniejszych miejsc jeśli chodzi o początki chrześcijaństwa na tych terenach - przekonuje kapłan. Po dwuletniej przerwie powrócą tam też nabożeństwa i to w szczególnych okolicznościach.

- Wkrótce odbędzie się tam chrzest dziecka. To bardzo piękne, że rodzice wybrali dla niego właśnie imię Benedykt - mówi proboszcz.

...

Istotnie Krakow ma najstarsze swiatynie. Moze nawet okolo 900 roku PRZED CHRZTEM POLSKI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133717
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:14, 24 Sie 2018    Temat postu:

Nieznane fragmenty klasztoru dominikanów odkryto w Sandomierzu
Nieznane fragmenty klasztoru św. Jakuba z 1 poł. XIII w. odkryli archeolodzy w Sandomierzu. Badacze ustalili, że ta część budowli nie została jednak nigdy sfinalizowana - jej budowę porzucono.
Klasztor dominikanów przy kościele św. Jakuba w Sandomierzu jest drugim co do wieku założeniem dominikańskim w Polsce. Dominikanie pojawili się w Sandomierzu w 1226 r. Sprowadził ich tam św. Jacek Odrowąż. Do tej pory znano tylko niewielki fragment klasztoru z tego okresu.
W czasie tegorocznych badań naukowcy ustalili, że wejście zlokalizowane w najstarszej części klasztoru wiodło bezpośrednio na plac budowy. "Oznacza to, że mnisi planowali budowę klasztoru z prawdziwym rozmachem i wedle nieznanego nam dotychczas planu" - uważa kierownik wykopalisk Andrzej Gołembnik.
Najnowsze odkrycie badaczy zmienia zatem dotychczas znaną wizję rozplanowania pierwotnego klasztoru dominikanów.
"Wszystko wskazuje na to, że powodem zmiany koncepcji architektonicznej były zniszczenia dokonane podczas pierwszego najazdu tatarskiego, dokonanego w 1241 roku. Nie mam wątpliwości, że pożoga była powodem zamknięcia budowy" - dodał szef badań.
Za przejściem od strony zewnętrznej pozostawiono strzępia, czyli elementy połączenia murowanych ścian, w której jedna ma być przyłączona do drugiej. Jak wyjaśnił Gołembnik, dodatkowym dowodem planowanej i nieskończonej akcji budowlanej jest zasypany, regularny wykop budowlany - jego zdaniem planowano w nim umieścić fundamenty konstrukcji. W wykopie znaleziono gruz wraz z zabytkami z pocz. XIII w.
"Po pierwszym najeździe tatarskim mnisi powrócili do pracy, ale rozbudowywali klasztor wedle innego już planu. Porzucono koncepcję rozszerzenia budowli na południe i wschód - to te relikty przebadaliśmy w tym roku" - opisał Gołembnik.
Niestety drugi najazd tatarski w 1260 r. spowodował, że szykowany z niebywałym rozmachem klasztor podupadł, zginęło też kilkudziesięciu dominikanów. Zakonnicy porzucili też plany jego rozbudowy.
Konwent dominikański, który od 1226 roku rozwijał się w Sandomierzu, stał się ośrodkiem studiów i szerszym zapleczem dla rozwoju misji Kościoła katolickiego w kierunku wschodnim. To właśnie stąd, z Sandomierza, jeszcze w latach dwudziestych XIII wieku św. Jacek Odrowąż wraz ze współbraćmi wyruszył ewangelizować Ruś Kijowską i dotarł aż do Kijowa. Jednak najazd tatarski z 1260 i wymordowanie całego klasztoru dominikanów zrewidowały plany dotyczące jego działalność. Odbudowa klasztoru św. Jakuba i dalsza rozbudowa klasztoru odbywały się już wedle odmiennych planów.
Klasztor dominikanów przylega do kościoła św. Jakuba (ten prawdopodobnie powstał równolegle do zabudowań klasztornych w XIII w.). Uznawany jest za jeden z wspanialszych przykładów ceglanych, późnoromańskich budowli w Polsce.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski

...

Kolejna niebywale dawna budowla.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy