Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Wyrusz na Drogę Krzyżową .
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:04, 18 Mar 2016    Temat postu:

Drogi Krzyżowe przejdą ulicami Szczecina
Alicja Wirwicka
Dziennikarka Onetu
Drogi Krzyżowe przejdą ulicami Szczecina - Shutterstock

Siedem procesji Drogi Krzyżowej przejdzie dziś ulicami Szczecina. Kierowcy muszą się liczyć z utrudnianiami na drogach. Z kolei na Skolwinie jak co roku czeka nas najbardziej widowiskowa inscenizacja Męki Pańskiej.

Pierwsze procesje rozpoczną się o godzinie 18.30 i potrwają około półtorej godziny. W tym samym czasie Drogi Krzyżowe przejdą na Osowie (Miodową, Kwiatów Polskich, Wiśniową, Mokrą i Chorzowską.), Stołczynie (Kościelną i Nehringa), Niebuszewie (Słowiczą, Wycieczkową, Bandurskiego, Thugutta i Kruczą).
REKLAMA
REKLAMA


Z kolei o 19 rozpoczną się procesje w kolejnych punktach Szczecina. Tu wierni przejdą od pl. Lotników, al. Papieża Jana Pawła II, pl. Grunwaldzki, pl. Armii Krajowej aż do Jasnych Błoni.

W tym samym czasie trasa procesji będzie przebiegać na Gumieńcach ulicami Lwowską, Krakowską i Rezedową. Pół godziny później, około godziny 19.30 utrudnienia rozpoczną w innej części Gumieniec (ulicami Miodową, Kwiatów Polskich, Wiśniową, Mokrą i Chorzowską).

- Zabezpieczenie procesji, jak i marszu będzie się odbywało w sposób dynamiczny, tzn. przy zabezpieczeniu ruchu przez ruchome patrole policji drogowej - mówi Dariusz Wołoszczuk z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie.
Efektownie i widowiskowo na Skolwinie

Jak co roku na Skolwinie odbędzie największa inscenizacja Drogi Krzyżowej. W tym roku weźmie w niej udział około dwustu osób, księża, aktorzy i członkowie Domu Kultury Skolwin, który organizuje inscenizację od 2005 roku.

Co roku niezwykła inscenizacja cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Punktualnie o 18 aktorzy wraz z widzami przejdą ulicą Stołczyńską do parafii pod wezwaniem Chrystusa Króla przy ul. Inwalidzkiej. W trakcie procesji przedstawione zostaną kolejne stacje Drogi Krzyżowej.

Kulminacyjnym momentem niezwykłej inscenizacji będą odegrane na terenie przykościelnym sceny finałowe. To one co roku przyciągają tłumy wiernych. - To niesamowite przeżycie - mówi pani Izabela, która co roku bierze udział w procesji. - To nie jest przedstawienie, ale duchowe przeżycie - dodaje.

W tym roku w rolę Chrystusa wcieli się szczeciński tancerz, Krzysztof Lubka. Choć wydaje się to dość niezwykłe, organizatorzy zapewniają, że w finale zobaczymy widowisko z gatunku światło-dźwięk, nie zabraknie też imponujących fajerwerków.

- Podczas inscenizacji wykorzystane zostaną teksty m.in. Sergiusza Jesienina, Emily Dickinson, Jorge Luisa Borgesa, Wisławy Szymborskiej, Ernesta Brylla; wybrzmi gitara elektryczna, saksofon i trąbka, bębny, zapłoną ognie - mówią organizatorzy.

Procesja przejdzie również dnia 19.03. od godz. 18:45 do godz. 20.30, a jej trasa będzie przebiegać ulicami: Wielkopolską, Śląską, pl. Grunwaldzki, al. Papieża Jana Pawła II, Niedziałkowskiego i Unisławy.

Z kolei w niedzielę o 10 z pl. Zwycięstwa wyruszy Marsz dla Jezusa, który przejdzie ulicami Więckowskiego, pl. Zgody, Obrońców Stalingradu, Św. Wojciecha, pl. Zwycięstwa.

...

Dzis w wielu miastach uliczne procesje w tym i u mnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:16, 18 Mar 2016    Temat postu:

Na poznańskiej Cytadeli odbędzie się Misterium Męki Pańskiej
Janusz Ludwiczak
Dziennikarz Onetu
Judasz stanie się Jezusem. Na poznańskiej Cytadeli odbędzie się Misterium Męki Pańskiej - Materiały prasowe

Jutro wieczorem już po raz piętnasty wystawione zostanie Misterium Męki Pańskiej. Tym razem w rolę Jezusa wcieli się zeszłoroczny Judasz.

Poznańskie Misterium Męki Pańskiej wystawiane jest od roku 1998, jednak nie odbyło się trzykrotnie (z powodów finansowych oraz w 2013 r. z powodu ostrej zimy). W tym czasie spektakl, który trwa 80 minut, obejrzało w sumie milion widzów.
REKLAMA
REKLAMA


W tym roku Misterium Męki Pańskiej dedykowane jest dwóm ważnym wydarzeniom – nadzwyczajnemu jubileuszowi Roku Miłosierdzia oraz 1050-leciu Chrztu Polski. Na Cytadeli prezentowany będzie ogromny obraz Jezusa Miłosiernego - o wymiarach 12 na 20 metrów, namalowany w 2003 roku przez plastyków z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Ze środka obrazu wychodzą promienie miłosierdzia w stronę zebranych widzów. Z kolei w scenie finałowej ukaże się drugi obraz oblicza Jezusa Chrystusa, tym razem z Całunu Turyńskiego, namalowany w roku 2000 przez tych samych artystów.

– W scenie finałowej poświęconej, jak co roku, Janowi Pawłowi II i Miłosierdziu Bożemu, aniołowie – tancerze Polskiego Teatru Tańca, Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych oraz Gimnazjum Błog. Marii Karłowskiej będą obsypywać uczestników płatkami białych i czerwonych róż, symbolem Bożego Miłosierdzia – mówi Artur Piotrowski, pomysłodawca Misterium Męki Pańskiej i reżyser widowiska.

Nastrój powagi i skupienia pogłębi przejmująca muzyka poważna i gra świateł z wykorzystaniem reflektorów lotniczych. Podczas Ostatniej Wieczerzy rozdane zostaną okrągłe bochenki pszennego chleba, które piekarze specjalnie wypieką na sobotnie Misterium.

W Misterium w rolę Jezusa wcieli się... Judasz. Ze spektaklem pożegnał się Ziemowit Howadek, który od początku tego wydarzenia wcielał się w rolę Jezusa. Zastąpi go Cezary Łapa, który co roku kreował postać właśnie Judasza.

– Chciałbym, aby każdy mógł uczestniczyć w tym jakże ważnym wydarzeniu. Misterium Męki Pańskiej jest realizowane jako przedstawienie pełne dramaturgii i rozmachu inscenizacyjnego. Corocznie w zorganizowanie spektaklu wkładam całe serce i energię. To jest moja misja – zaznacza Artur Piotrowski, organizator widowiska.

Misterium Męki Pańskie rozpocznie się o godz. 19 na poznańskiej Cytadeli, na placu pod Dzwonem Pokoju. Dwie godziny wcześniej odprawiona zostanie msza św. w kościele Salezjanów przy ul. Warzywnej, w której wezmą udział wszyscy aktorzy w strojach scenicznych. Stamtąd bezpośrednio udadzą się na Cytadelę.

W związku z organizacją Misterium Męki Pańskiej w sobotę, w godz. od 16 do 22 zamknięty dla ruchu będzie prawy pas ul. Szelągowskiej w kierunku ul. Garbary na odcinku od ul. Winogrady do ul. Garbary. Wyłączony z regularnego ruchu zostanie również prawy pas ul. Armii Poznań na odcinku od ul. Garbary do ul. Za Cytadelą. Oba pasy przeznaczone zostaną na parking. Dodatkowo na ul. Za Cytadelą obowiązywać będzie ruch jednokierunkowy od strony ul. Armii Poznań.

Na Cytadelę najlepiej wybrać się komunikacją miejską. Zarząd Transportu Miejskiego wzmocni połączenia w rejonie ulic Garbary i Szelągowskiej. Od godz. 17 do 20 dodatkowym taborem wzmocniona zostanie linia nr 74, która kursować będzie co 10 minut. Po zakończeniu widowiska, od godz. godz. 21 od Dworca Garbary dodatkowe autobusy kierowane będą na linie: nr 51 i 90 w kierunku os. Jana III Sobieskiego, nr 63 na Górczyn oraz nr 74 w stronę os. Orła Białego.

...

Tam jest to bardzo rozbudowane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:08, 20 Mar 2016    Temat postu:

Bydgoszcz24.pl

Ulicami miasta przeszła Bydgoska Droga Krzyżowa
Ulicami miasta przeszła Bydgoska Droga Krzyżowa - Shutterstock

Setki bydgoszczan przeszły ulicami Bydgoszczy w nabożeństwie Drogi Krzyżowej. Modlitwie przewodniczył ordynariusz bydgoski, ks. biskup Jan Tyrawa.

Tajemnica Bożego miłosierdzia była tematem tegorocznej Bydgoskiej Drogi Krzyżowej. – Tym razem pochylamy się nad tajemnicą Bożego miłosierdzia. Stąd napisania rozważań i poprowadzenia Drogi Krzyżowej podjęła się Caritas Diecezji Bydgoskiej. To wszystko dzieje się w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia, w czasie przygotowań do Światowych Dni Młodzieży oraz w ciągu wydarzeń wpisujących się w obchody 1050. rocznicy chrztu Polski – powiedział ks. Dariusz Białkowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
REKLAMA
REKLAMA


Teksty rozważań nawiązywały m.in. do treści zawartych w bulli papieża Franciszka "Misericordiae vultus", ustanawiającej nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. – Pochylając się nad męką i śmiercią Chrystusa, mogliśmy przypomnieć o dziełach miłosierdzia, którymi na co dzień się zajmujemy. Dziełach Kościoła, które wspierane są wielkim wysiłkiem ze strony pracowników i wolontariuszy Caritas. Dziełach, za którymi stoi prawdziwy człowiek. Dziełach, z których wypływa głos samego Chrystusa, że biednych, chorych, potrzebujących zawsze mieć będziecie – powiedział dyrektor diecezjalnej Caritas ks. prałat Wojciech Przybyła.

Bydgoszczanie idąc za krzyżem, przeszli od katedry do Bazyliki Mniejszej św. Wincentego à Paulo, przystając czternastokrotnie w adoracji i modlitwie: Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie Żeś przez Krzyż swój święty świat odkupić raczył.

...

To umacnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:50, 20 Mar 2016    Temat postu:

PAP

Misterium Męki Pańskiej w Wielkim Tygodniu w Piekarach Śląskich
Misterium Męki Pańskiej w Wielkim Tygodniu w Piekarach Śląskich - PAP

Blisko 100 aktorów weźmie w tym roku udział w misterium Męki Pańskiej w sanktuarium w Piekarach Śląskich. Plenerowa inscenizacja w piekarskiej kalwarii powróciła w ubiegłym roku po niemal 100 latach przerwy.

- W latach międzywojennych na terenie kalwarii organizowane były takie misteria, na które do Piekar pielgrzymowali wierni z całej diecezji i nie tylko. Tak było i rok temu, kiedy w Niedzielę Palmową, Wielki Czwartek i Wielki Piątek kalwaria piekarska zgromadziła tysiące ludzi, którzy modlili się i przeżywali we wspólnocie mękę i śmierć Jezusa Chrystusa – powiedział wikary piekarskiej bazyliki ks. Adam Zgodzaj.
REKLAMA
REKLAMA


- To nie tylko wydarzenie artystyczne, ale nade wszystko modlitewne. Pragniemy, aby dla wiernych naszej archidiecezji, ale i całego Śląska misteria kalwaryjskie w Piekarach stały się okazją do głębszego przeżycia świąt tajemnicy paschalnej, z jednoczesnym podkreśleniem duchowej jedności przed tronem Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej – dodał.

W związku z trwającym w Kościele katolickim Rokiem Miłosierdzia Bożego hasło tegorocznego misterium brzmi "Misericordia". - Chcemy przez to hasło na nowo uświadomić sobie, że krzyż Chrystusa jest dla nas źródłem bożego miłosierdzia i prawdą, którą musimy głosić własnym życiem – podkreślił ks. Zgodzaj.

Misterium w Piekarach odbywa się zgodnie z opisem Ewangelii w Wielkim Tygodniu, począwszy od Niedzieli Palmowej, w Wielki Czwartek oraz w Wielki Piątek. Głównym dniem pątniczym będzie Wielki Piątek. Modlitwa z udziałem metropolity katowickiego arcybiskupa Wiktora Skworca rozpocznie się w bazylice, potem wierni udadzą się na kalwarię. Przechodząc od kaplicy do kaplicy będą uczestniczyć w plenerowym przedstawieniu męki Chrystusa, połączonym z modlitwą i pasyjnym śpiewem. Całość zakończy na szczycie kalwarii adoracja krzyża i relikwii krzyża świętego.

Początek piekarskiej parafii to rok 1303, kiedy wzniesiono drewniany kościółek pod wezwaniem św. Bartłomieja. Ikona Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej powstała w XV w. Początki kultu maryjnego w Piekarach sięgają 1659 r.

Obecnie do sanktuarium pielgrzymują wierni z całego Śląska. W maju odbywa się doroczna pielgrzymka stanowa mężczyzn i młodzieńców, w sierpniu – kobiet. Do Piekar wielokrotnie pielgrzymował Karol Wojtyła jeszcze przed objęciem stolicy Piotrowej, jako metropolita krakowski.

...

Ostatni etap... Wielki Tydzien. A potem juz tylko radosc. Wielka Noc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:39, 25 Mar 2016    Temat postu:

PAP

Na ulicach centrum Gdańska rozegrało się Misterium Męki Pańskiej

Na ulicach historycznego centrum Gdańska odegrano Misterium Męki Pańskiej. W środku dnia aktorzy – przemieszczając się z Długiego Targu na Górę Gradową, odtworzyli Drogę krzyżową. W nocy odbędzie się druga część Misterium, o bardziej mistycznym charakterze.

Tegoroczne Misterium było już jedenastym z kolei organizowanym przez gdańskie Stowarzyszenie SUM.
REKLAMA
REKLAMA


Pierwsza scena Misterium - sąd nad Chrystusem, rozegrała się przed gdańskim Dworem Artusa, w którym to zabytkowym obiekcie przed wiekami odbywały się posiedzenia miejskiego sądu.

Inscenizacji odgrywanej przez profesjonalnych aktorów z trójmiejskich teatrów, ale też amatorów i wolontariuszy, tylko pod Dworem Artusa przyglądały się setki gdańszczan i turystów. Widzów, którzy obejrzeli choć fragment trwającej około dwóch godzin Drogi krzyżowej, można z kolei policzyć w tysiące: niektórzy dołączali do grupy inscenizatorów, aby wraz z nimi dojść na Górę Gradową, gdzie została odtworzona scena ukrzyżowania.

Po drodze na Górę inscenizatorzy zatrzymywali się, by przedstawić kolejne epizody składające się na Drogę krzyżową. Trasa Misterium wiodła przez historyczne centrum miasta, m.in. obok hali targowej i galerii handlowej oraz przejściami podziemnymi prowadzącymi do gdańskich dworców PKP i PKS.

W grupie inscenizatorów, obok nieodzownych dla odtworzenia Drogi krzyżowej postaci, pojawiła się w tym roku figura nazwana przez organizatorów „Odmieńcem”. W tę postać, będącą swoistym przewodnikiem dla widzów, wcielił się aktor z Teatru Wybrzeże Maciej Konopiński, który przemieszczał się z drabiną, by – po wspięciu się na nią, komentować kolejne rozgrywające się sceny.

Większą niż w ubiegłych latach rolę odegrał w tym roku w Misterium Barabasz. - Do rozbudowania tej postaci zainspirował nas trochę papież Benedykt ogłaszając ten rok Rokiem Miłosierdzia – powiedział Adam Hlebowicz ze Stowarzyszenia SUM.

Trzeci rok z rzędu w rolę rzymskich żołnierzy prowadzących Chrystusa na śmierć wcielili się motocykliści z trójmiejskiego Stowarzyszenia Motocyklowego Lotor.

Tradycyjnie też aktorom przez całą Drogę Krzyżową towarzyszyli muzycy odgrywający przede wszystkim utwory skomponowane przez trójmiejskiego artystę Cezarego Paciorka, do których słowa napisał Tomasz Pohl.

Organizatorzy podkreślają, że gdańskie Misterium Męki Pańskiej jest jedynym w Polsce tego typu odtworzeniem Drogi krzyżowej, które odgrywane jest w Wielki Piątek w samym centrum miasta.

Drugi rok z rzędu Stowarzyszenie SUM zdecydowało się też przygotować drugą - nocną część Misterium, którego uczestnicy przemaszerują z Dolnego Miasta do Bazyliki Mariackiej niosąc pochodnie czy świece i śpiewając – wraz z Chórem Mieszczan Gdańskich, tradycyjne pieśni wielkopostne oraz te przygotowane przez Paciorka i Pohla.

- W porównaniu z ubiegłorocznym nocnym Misterium rozbudowaliśmy część muzyczną: będzie m.in. trąbka i więcej bębnów - zaznaczył Hlebowicz przypominając, że Misterium nawiązywać będzie do podobnych wielkanocnych marszów, które mają miejsce w Andaluzji. Jego uczestnicy będą nieśli duży, ciężki krzyż: na zmianę dźwigać go będzie kilkudziesięciu mężczyzn.

Nocne Misterium potrwa około dwóch godzin. Rozpocznie się o godz. 22 przy Bastionie Św. Gertrudy, a zakończy (około północy) w Bazylice Mariackiej. Po drodze jego uczestnicy odwiedzą kilka innych gdańskich świątyń, w tym – św. Trójcy, św. Piotra i Pawła, Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Barbary.

- W tym roku specjalnie wydłużyliśmy nieco trasę, tak by uczestnicy Misterium przeszli niemal całą ulicę Długą i Piwną (to ulice w historycznym centrum Gdańska obfitujące w wyjątkową liczbę restauracji i pubów - red). W Wielki Piątek w restauracjach jest sporo ludzi. Dla nich jest to taki szokujący moment, gdy nocą słyszą dźwięk bębnów i śpiew: wychodzą z lokali, przyglądają się, są zdziwieni. Także na takim efekcie Misterium nam zależy – wyjaśnił Hlebowicz.

...

Ostatni dzwonek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:37, 26 Mar 2016    Temat postu:

PAP

Kard. Nycz podczas Drogi Krzyżowej o zamachach i kryzysie migracyjnym
Kard. Nycz podczas drogi krzyżowej - PAP

Zamachy terrorystyczne w Brukseli oraz kryzys migracyjny w Europie - m.in. o tych problemach mówił w Wielki Piątek podczas Drogi Krzyżowej metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Nawiązał też do przypadającej w tym roku 1050. rocznicy Chrztu Polski.

- Stajemy przy krzyżu Chrystusa w roku, w którym wspominamy 1050. rocznicę Chrztu Polski. Wtedy postawiono na polskiej ziemi krzyż. Wtedy stanęliśmy pod tym krzyżem i przyjęliśmy naukę płynącą z krzyża, która jest przede wszystkim nauką miłości - zwrócił się do wiernych kard. Nycz.
REKLAMA
REKLAMA


Wygłaszając słowo pasterskie przed kościołem św. Anny, metropolita nawiązał do zamachów terrorystycznych w Brukseli, w których zginęło co najmniej 31 osób, a ponad 300 zostało rannych. Jak mówił ludzie ci zginęli z rąk "okrutnych bezmyślnych terrorystów".

Kardynał mówił także o uchodźcach i kryzysie migracyjnym w Europie. - Nie sposób wymienić tych wszystkich, którzy pukają do bram Europy i czekają na miłosierdzie - powiedział. - Droga krzyżowa trwa w tych wszystkich miejscach, w których trwają wojny, gdzie ludzie są pozbawieni mieszkań, domów i ojczyzny. Są prześladowani za swoje poglądy - podkreślił.

- Droga krzyżowa Chrystusa, krzyż, śmierć Chrystusa na krzyżu i jego zmartwychwstanie to najjaśniejsze i najbardziej przekonujące objawienie bożego miłosierdzia - powiedział kard. Nycz.

- To jest ta modlitwa wielkiego tygodnia tego roku i to jest ta nadzieja na to, że zmartwychwstaniemy razem z Chrystusem, z tym wszystkim, co jest słabe i co jest grzeszne - dodał.

Droga Krzyżowa, która zgromadziła tłumy warszawiaków, przeszła z kościoła akademickiego św. Anny ulicami Miodową i Senatorską, poprzez pl. Teatralny. Następnie ul. Wierzbową, pl. Piłsudskiego oraz ulicami Tokarzewskiego, Karaszewicza, Krakowskim Przedmieściem pod kościół św. Anny.

Ulicami Warszawy krzyż nieśli m.in. biskupi, księża, siostry zakonne, studenci, strażnicy miejscy, prawnicy, przedstawiciele służby zdrowia, żołnierze, policjanci, rzemieślnicy. Rozważania, odczytywane przy czternastu stacjach przedstawiających ostatnią drogę i mękę Chrystusa, przygotował aktor Radosław Pazura.

Po raz pierwszy Drogę Krzyżowa na ulicach Warszawy zorganizowano w 1994 roku.

Wielki Piątek w Kościele katolickim jest dniem upamiętniającym mękę i śmierć Chrystusa na Krzyżu. Centrum liturgii wielkopiątkowej to uroczysta adoracja Krzyża. Często tego dnia odtwarzane jest całe kalwaryjskie misterium Męki Pańskiej, po którym wierni czuwają przy symbolicznym Grobie Jezusa aż do Wielkiej Nocy.

...

Tak wyjatkowa Wielkanoc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:25, 05 Lis 2016    Temat postu:

Droga Krzyżowa w byłym KL Birkenau

Alina Świeży-Sobel
dodane 05.11.2016 09:08 Zachowaj na później

Od lat ta modlitwa gromadzi tłumy wiernych
Ks. Jacek M. Pędziwiatr

W najbliższą niedzielę, 6 listopada, przez były obóz zagłady przejdą uczestnicy nabożeństwa Drogi Krzyżowej odprawianej od lat za dusze zmarłych więźniów.

Nabożeństwo rozpocznie się o 14.00 przy Bramie Śmierci, skąd uczestnicy wyruszą za krzyżem obozowymi drogami wśród baraków i krematoriów. Modlitwie towarzyszyć będą rozważania Męki Pańskiej oraz tragedii i cierpień znoszonych przez uwięzionych tu ludzi różnych narodowości.

Na zakończenie będzie sprawowana Msza św. w kościele parafialnym NMP Królowej Polski w Brzezince, w sąsiedztwie którego zakończy się Droga Krzyżowa.

- Tam również będzie oczekiwał specjalny autobus, który odwiezie uczestników na dworzec PKP i na Osiedle - zapowiada ks. kan. Józef Święcicki, zapraszając wszystkich do udziału w tej modlitwie za dusze ofiar obozów i łagrów.

...

Cenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:03, 09 Lut 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Poszukiwani liderzy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej 2017
Poszukiwani liderzy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej 2017
KAI
dodane 09.02.2017 12:20

Uczestnicy bielskiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w drodze na Dębowiec (2014 r.)
Alina Świeży-Sobel /foto gość

Piesza, nocna wędrówka w ciszy i samotności, co najmniej 40 kilometrów. Ekstremalna Droga Krzyżowa to wyzwanie dla tych, którzy nie boją się wycieńczenia. W tym roku w tej wyjątkowej Drodze weźmie udział nawet 100 tys. osób z 30 państw! Właśnie trwają poszukiwania liderów, którzy zainicjują EDK w swojej okolicy.

W piątek 7 kwietnia już po raz dziewiąty odbędzie się Ekstremalna Droga Krzyżowa. Tylko w 2016 r. wydarzenie przyciągnęło 25 tys. uczestników, którzy pokonali 177 tras w Polsce i 11 zagranicą (m.in. Oslo, Genewa, Glasgow, Manchester, Antarktyka). Najdłuższa z nich miała aż 100 km.

EDK odbyło się także podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie – pielgrzymi przeszli trasami na obrzeżach miasta.

W tym roku w wydarzeniu weźmie udział nawet 100 tys. osób, które pokonają 600 tras w 300 miastach na terenie 30 państw. Właśnie trwa rekrutacja liderów, którzy zainicjują EDK w swojej okolicy.

Ekstremalna Droga Krzyżowa polega na pokonaniu wybranej, ponad 40-kilometrowej trasy w nocy i modlitwie. Każdy uczestnik może pobrać ze strony [link widoczny dla zalogowanych] lub otrzymać od Lidera Rejonu specjalnie przygotowane na tę okoliczność rozważania – w formie książeczki lub w formie mp3.

W tym roku tematem przewodnim rozważań będzie „Droga przełomu”. Teksty napisane zostały przez osoby świeckie, zgromadzone w duszpasterstwie Wspólnota Indywidualności Otwartych, prowadzonym przez ks. Jacka Stryczka, twórcę akcji "Szlachetna Paczka". Wśród autorów rozważań są m.in. lekarze, informatycy, pracownik fabryki oraz managerowie IT. To właśnie w tym środowisku i z inicjatywy ks. Stryczka narodziła się idea Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w 2009 r.

– Myśl przewodnia nie została wybrana przypadkowo. To raczej odkrycie tego, jak działa Ekstremalna Droga Krzyżowa. Coraz więcej osób dzieli się swoim doświadczeniem fundamentalnej zmiany życiowej, która wyrosła w czasie nocnej wędrówki. Nie dziwię się temu. Skupienie, determinacja, przełamywanie barier – to prowadzi do istotnego momentu i spotkania z Bogiem – wyjaśnia ks. Stryczek.

– Na początku jest normalnie, po prostu idę, co jakiś czas stacja, krótka modlitwa – tekst rozważań czytany w świetle czołówki – opowiada o swoich doświadczeniach jeden z uczestników EDK. – Zmaganie może zacząć się na 18, 30, albo jeszcze innym kilometrze. I raczej zostanie do końca – dodaje.

Zmęczenia doświadcza się różnie – przekonują uczestnicy. Bolące stopy, brak sił, zimny deszcz na twarzy. Ze zmęczenia plącze się język. Boli każdy krok. – Paradoksalnie, właśnie wtedy, gdy nie mam już sił i chęci, zaczyna się prawdziwe ćwiczenie duchowe. Takie zmaganie pomaga otworzyć się na medytację i modlitwę. Bo właśnie o to chodzi w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Celem jest spotkanie z Bogiem – podsumowuje uczestnik EDK.

Trwają poszukiwania Liderów Rejonów – osób, które są gotowe stworzyć EDK w swoich miejscowościach, dając tym samym możliwość wzięcia udziału w tej wyjątkowej Drodze innym ludziom ze swojego otoczenia. Im więcej Liderów weźmie udział w projekcie, tym więcej ludzi będzie miało okazję odkryć tę przełomową formę duchowości.

Lider rejonu EDK odpowiada m.in. za wyznaczenie trasy w swojej okolicy i przygotowanie jej opisu, promocję wydarzenia w lokalnym środowisku i przygotowanie budżetu. Organizatorzy zapewniają Liderom szkolenie z zakresu zarządzania oraz promocji. Aby zostać Liderem, wystarczy zgłosić się na stronie: rejony.edk.org.pl

Ks. Jacek Stryczek podkreśla, że osoby tworzące EDK i osoby tworzące "Szlachetną Paczkę" to często te same środowiska, które łączą wartości, chęć zmieniania świata. – Ludzie, którzy kiedyś tworzyli Paczkę, potem tworzyli EDK. To ten sam typ idealistów, którzy lubią wyzwania i chcą żyć ekstremalnie – wyjaśnia. – Nie myślą tylko o sobie, ale też o innych. To niesamowite, że jest nas tak dużo. I mam nadzieję, że będzie więcej – podsumowuje ks. Stryczek.

...

Cenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:04, 01 Mar 2017    Temat postu:

3 marca dniem pokuty za grzechy pedofilii

jjw
dodane 28.02.2017 19:10

Przepuść nam Panie...
Joanna Jureczko-Wilk/ Foto Gość

Pierwsza wielkopostna Droga Krzyżowa w warszawskich katedrach odprawiona zostanie w intencji pokutnej, za grzech wykorzystywania seksualnego dzieci i młodzieży.

„Modlitwa i pokuta za ofiary pedofilii jest naturalną odpowiedzią chrześcijanina na zjawisko grzechu. Kościół bardziej niż ktokolwiek inny winien brzydzić się nikczemną przemocą, zwłaszcza wobec dziecka” – napisał 18 lutego abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski w komunikacie ws. modlitwy i pokuty w intencji ofiar pedofilii.

Decyzja o organizacji Dnia Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne zapadła na ubiegłorocznym, październikowym zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski – w odpowiedzi na apel papieża Franciszka, jaki w tej sprawie skierował on do krajowych konferencji biskupich 30 czerwca 2015 r. Polsce biskupi wyznaczyli ten dzień na pierwszy piątek Wielkiego Postu, czyli 3 marca.

W tym dniu w stołecznej bazylice archikatedralnej o godz. 18 zostanie odprawiona Droga Krzyżowa, w intencji przebłagalnej za grzechy pedofilii, popełnione przez ludzi Kościoła. Nabożeństwu będą towarzyszyły rozważania o. Józefa Augustyna SJ. Diecezja warszawsko-praska będzie modliła się w tej intencji podczas Drogi Krzyżowej, odprawionej przez bp. Marka Solarczyka o godz. 17. w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana.

„Trzeba otwarcie mówić o grzechu, pokucie oraz o nieskończonym miłosierdziu Boga. Konieczne jest głębokie rozeznanie duchowe i wspólnotowy rachunek sumienia. Należy pamiętać o cierpieniu osób, które doświadczyły molestowania seksualnego – ze strony duchownych czy świeckich – i wznosić wspólnie modlitwę przebłagania za niegodziwe czyny wobec nich popełnione. Fakt, że zostały one popełnione także przez ludzi Kościoła staje się dla nas wyrzutem sumienia i przynagleniem do podjęcia pokuty i czynów miłosierdzia” – napisał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, zachęcając do pokuty.

...

Absolutnie przerazajace.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 7:57, 30 Mar 2017    Temat postu:

Ma boleć

Maciej Rajfur
dodane 29.03.2017 17:06

Gdy pojawia się ból, wtedy łatwiej nam otworzyć się na Pana Boga
Kuba Gorski

Wyruszając na EDK, podejmujemy ryzyko. Rezygnujemy z wygody oraz z ciepłego łóżka, które zamieniamy jednej nocy na ciemny las, błoto, nieznane ścieżki i chłód.

- Uczęszczając jako dziecko na nabożeństwo Drogi Krzyżowej, zawsze się zastanawiałem, jak by to było - znaleźć się na miejscu Pana Jezusa. Ta ciekawość doprowadziła mnie do wyruszenia na Ekstremalną Drogę Krzyżową - mówi ks. Łukasz Romańczuk.

Podkreśla, że nie o kilometry tu chodzi. Bo EDK nie ma przecież sensu, jeżeli nie poświęcimy tego czasu Panu Bogu. Czy trudno jest podjąć dialog z Bogiem, kiedy pojawia się ból, cierpienie, zmęczenie? Podejście zależy od nas.

- Najtrudniejsza okazała się dla mnie pierwsza EDK. Z każdym kilometrem nogi stawały się coraz cięższe, każdy kilometr i każda godzina upływały jak wieczność, co jakiś czas mijałem osoby, które ostatkiem sił robiły krok za krokiem. Im miałem mniej sił, tym więcej myśli w głowie i coraz więcej wspomnień. Wszystko to ofiarowałem Panu Bogu i tak się zaczęło moje spotkanie z Nim na trasie - dzieli się kapłan.

Jak wspomina, na ostatnich metrach organizm powoli dawał do zrozumienia, że już nie daje rady. Ostatnie kroki. Dotarcie do XIV stacji. Koniec. Radość na twarzy i satysfakcja miesza się ze zmęczeniem. Moment wypowiedzenia wszystkich intencji i dziękczynienie Panu Bogu za ten czas. - Czas, który pozwolił mi lepiej zrozumieć to, czego Pan Bóg oczekuje ode mnie w mojej posłudze kapłańskiej. EDK dało mi możliwość weryfikacji tego, co jeszcze powinienem zmienić w swojej postawie, czynach, gestach. Uświadomiłem sobie, jak stawać się lepszym człowiekiem. Ani druga, ani trzecia EDK nie była taka, jak ta pierwsza. Gdy człowiek już wie, co go czeka, jest jakby łatwiej - ocenia ks. Łukasz Romańczuk.

Jego zdaniem, wyruszając na EDK, podejmujemy ryzyko. Rezygnujemy z wygody, z ciepłego łóżka, które zamieniamy jednej nocy na ciemny las, błoto, nieznane ścieżki i chłód. Wielu uważa uczestników EDK za szaleńców, ale wikariusz z Marcinkowic tak by tego nie nazwał.

- Wyruszenie na tego typu Drogę Krzyżową jest weryfikacją naszej wiary. Nieważne, czy dotrzemy do końca, czy też na trzydziestym kilometrze staniemy w miejscu. Przez całą drogę mamy tyle czasu, tyle szans, aby podjąć rozmowę z Panem Bogiem, aby pomyśleć nad swoim życiem, a to sprawia, że po EDK stajemy się już innymi ludźmi - opisuje kapłan.

Podczas tej Drogi Krzyżowej nie oczekiwał spektakularnych i przełomowych doświadczeń. Traktuje ją jako spotkanie z Panem Bogiem połączone z wysiłkiem fizycznym. Bo EDK ma boleć.

- Gdy pojawia się ból, wtedy jakoś łatwiej nam otworzyć się na Pana Boga, ale to podjęcie dialogu z Bogiem jest wtedy inne, takie żywsze. Gdy pojawia się ból i cierpienie, stajemy się bardziej szczerzy. Ból pozwala nam być bardziej pokornymi, bardziej otwartymi - analizuje kapłan.

Ekstremalna Droga Krzyżowa według Weroniki Raczyńskiej, to ogromne wyzwanie, które warto podjąć dla samego siebie, aby poznać, co to jest ból i cierpienie. - EDK jest przykładem tego, jak ważna w naszym życiu jest chwila na przemyślenie. Jak ważne są nasze decyzje. Pan Jezus niósł swój krzyż, wiedział, co nastąpi. My także poprzez tę drogę doświadczamy bólu, upadków. Pan Jezus nie poddał się, my też nie możemy. Droga była różna: kamienista, asfaltowa, leśna. Ból oraz przemęczenie towarzyszyły każdemu, jednak nie zważaliśmy na to i uparcie dążyliśmy do celu - opisuje.

Zauważa, że czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy z wyrządzonej komuś krzywdy, a EDK staje się odpowiednim momentem na uświadomienie sobie swego postępowania. - EDK to czas podejmowania decyzji i prób. Mamy możliwość przeanalizowania naszych wyborów. Godziny drogi są właśnie po to, aby móc przemyśleć wszystkie gnębiące nas pytania. Warto zaryzykować - zachęca.

Dla niej EDK okazała się drogą przełomu. Weronika dokonała już wyboru. Podjęła wyzwanie i jest szczęśliwa. - Szczęśliwa z tego, że miałam czas, by wszystko przemyśleć. Zrobiłam to dla Pana, dla siebie. Ja spróbowałam. Czas na ciebie - zachęca.

..

Kazde wyzwanie to trud. Przeciez nie ma tak ze cos zaczynacie i przyjemnosci. Zwykla jazda samochodem to juz korki, zle jada, trzeba uwazac itd. itp. Czy to jest przyjemnosc? A co dopiero podroze po Swiecie itd. Kazda dzialalnosc to droga krzyzowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:24, 30 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Przez lasy, bagna, torfowiska. Ekstremalna Droga Krzyżowa pod Tatrami
Przez lasy, bagna, torfowiska. Ekstremalna Droga Krzyżowa pod Tatrami

Dzisiaj, 30 marca (11:26)

42-kilometrową trasę przez lasy, bagna, cmentarz, górki i torfowiska pokonają jutro w nocy uczestnicy Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Przejdą z Czarnego Dunajca do Ludźmierza na Podhalu.
W Ekstremalnej Drodze Krzyżowej pod Tatrami może wziąć udział każdy, kto chce i czuje się na siłach
/Archiwum RMF FM

Ekstremalna Droga Krzyżowa rozpocznie się o 19.00 od mszy świętej w kościele parafialnym pw. Przenajświętszej Trójcy w Czarnym Dunajcu. Zostanie podzielona na dwie trasy - dłuższą 42-kilometrową z Czarnego Dunajca do Ludźmierza i krótszą 21-kilometrową pętlę z początkiem i końcem w Czarnym Dunajcu. Trasy zostały podzielone na 14 stacji, na których wierni będą rozważać męczeńską wędrówkę Chrystusa na Golgotę.

Jest to przeżycie nie tylko fizyczne, ale przede wszystkim duchowe. Mierząc się z dystansem, przyrodą, swoimi słabościami w pewnym momencie przestaje się myśleć o sobie, a zaczyna się prawdziwie modlić, nawiązywać relację z Panem Bogiem. Wierni, którzy przeszli taką drogę krzyżową, wychodzili z nałogów, zaczynali angażować się bardziej w życie kościoła, w życie parafii. Te przeżycia rzeczywiście wpływają na nasz rozwój duchowy, ale też rozwój naszego życia codziennego - powiedział ks. Jarosław Raczak, jeden z organizatorów akcji.

Ekstremalne Drogi Krzyżowe to inicjatywa księdza Jacka Stryczka, znanego głównie z akcji Szlachetna Paczka. Organizowane są przez wiele parafii w Polsce, a także za granicą. W tym roku będzie to już po raz dziewiąty. W tym roku tematem przewodnim hasłem rozważań będzie "Droga przełomu". Organizatorzy szacują, że w tym roku Ekstremalną Drogę Krzyżową pokona nawet 80 tys. wiernych.

W Ekstremalnej Drodze Krzyżowej może wziąć udział każdy, kto chce i czuje się na siłach. Dla uczestników przygotowano specjalną aplikację na urządzenia mobilne, zawierającą opis trasy, rozważania i wszelkie niezbędne informacje dla uczestników.

Ekstremalne Drogi Krzyżowe odbędą się w dwóch turach: 31 marca i 7 kwietnia. W przyszły piątek zaplanowana jest kolejna nocna podhalańska Ekstremalna Droga Krzyżowa z Zakopanego do sanktuarium w Ludźmierzu.

(mal)
RMF24-PAP

...

To jest pelnia zycia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:21, 01 Kwi 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → W poszukiwaniu Chrystusa nocą
W poszukiwaniu Chrystusa nocą

Maciej Kalbarczyk
dodane 01.04.2017 12:02

Wyszli zrozumieć cierpienie Chrystusa i siebie
Kuba Gorski /Foto Gość

Ostatniej nocy w kilku miejscowościach odbyła się Ekstremalna Droga Krzyżowa. Jej uczestnicy chcąc zbliżyć się do Boga, w samotności przeszli kilkadziesiąt kilometrów.

To już 9. edycja wydarzenia, którego inicjatorem jest ks. Jacek Stryczek, znany z prowadzenia takich projektów jak Szlachetna Paczka i Akademia Przyszłości. Tematem przewodnim tegorocznych rozważań EDK jest „Droga przełomu”. Wybór hasła jest związany z doświadczeniami dotychczasowych uczestników, którzy przyznają, że ogromne cierpienie fizyczne w trakcie marszu skłoniło ich do przeprowadzenia radykalnych zmian w swoim życiu. Książeczkę z tekstami rozważań męki Chrystusa przygotowali w tym roku informatycy, lekarze i managerowie, należący do Wspólnoty Indywidualności Otwartych.

Droga Krzyżowa rozpoczyna się Mszą św. Po jej zakończeniu uczestnicy wyruszają w trasę, wyposażeni w drewniany krzyż i rozważania w formie książeczki lub nagrania mp3. Mogą także skorzystać ze specjalnie przygotowanej na tę okazję aplikacji mobilnej. W wyznaczonych miejscach zatrzymują się na chwilę modlitwy.

W 2015 r. w EDK uczestniczyło 12 tys. osób, a rok później - już 26 tys. W tym roku organizatorzy spodziewają się nawet 60 tys. pielgrzymów. Najwięcej osób weźmie udział w wydarzeniu, które odbędzie się 7 kwietnia. Nasi reporterzy przygotowali relacje z kilku wczorajszych Ekstremalnych Dróg Krzyżowych:

Katowice: To będzie niezwykła noc
Marcinkowice: Ekstremalni u św. Franciszka
Nisko: Z cierpiącym Chrystusem przez lasy i pola
Piła: EDK, czyli próba dla ciała i ducha
Rokitno: W ciszy, skupieniu i trudzie
Sandomierz: Z krzyżem za Jezusem do Maryi
Tychy: To wasza misja
Waplewo: Każdy kilometr to jeden dzień
Wrocław: Potrzebujemy śmierci
Wrocław: To Bóg jest ekstremalny

...

Z drugiej strony milosc nigdy nie moze byc przesadna. Czyli ekstremalna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:47, 01 Kwi 2017    Temat postu:

Nie ma wieczności bez krzyża

ks. Rafał Starkowicz
dodane 31.03.2017 23:27

W modlitwie uczestniczyli członkowie wielu wspólnot i grup duszpasterskich
ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość
zobacz galerię

- To cudowne spotkania małżonków i wspólnot. Po tej Drodze Krzyżowej wszyscy wychodzą w ciszy i głębokim skupieniu. Mam głębokie przekonanie, że za każdym razem to nabożeństwo przynosi małżonkom konkretne dobra - mówi Hanna Woźniak.

W katedrze oliwskiej 31 marca odbyła się niezwykła Droga Krzyżowa. Przygotowali ją członkowie wspólnot, które na co dzień zajmują się formacją małżeństw. Byli wśród nich członkowie Domowego Kościoła, Czasu dla Rodzin, Spotkań Małżeńskich, wspólnoty Źródło Życia oraz Rodzin Szensztackich i Nazaretańskich.

Rozważania przygotowane przez organizatorów poruszały problemy typowe dla osób żyjących w małżeństwach. - Św. Jan Paweł II powiedział, że małżeństwo jest drogą świętości nawet wówczas, gdy staje się drogą krzyżową. Rozważając poszczególne stacje, przyjmujemy Boże błogosławieństwo na drodze do świętości każdego z nas. Zobaczymy nasze własne zmagania o dobro i codzienne wybory dokonywane pomiędzy miłością a wszystkim, co jest jej przeciwieństwem - mówił we wstępie ks. kan. Waldemar Waluk, proboszcz katedry oliwskiej.



Koordynatorami Drogi Krzyżowej są Hanna i Dariusz Woźniakowie z Domowego Kościoła
ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość
Drogi Krzyżowe dla małżeństw odbyła się w katedrze po raz czwarty. Hasłem tegorocznej były słowa: "Małżeństwo drogą świętości". - Wcześniejsza para rejonowa - Mariusz i Ania Gawrońscy - byli promotorami pierwszego nabożeństwa, która odbyło się przed trzema laty. Inicjatywa spotkała się z aprobatą wszystkich wspólnot. Doszliśmy do wniosku, że chcemy ze sobą współpracować, wspólnie się modlić i razem powierzać Bogu małżeństwa - wyjaśnia H. Woźniak, która wraz z mężem Dariuszem posługują jako para rejonowa gdańskiego pierwszego rejonu Domowego Kościoła.

- W tym roku chcieliśmy się nawet z tego wyłamać, ale wspólnota dała nam wyraźny znak. Jej członkowie powiedzieli: "Proście ks. proboszcza, róbcie to". Ks. proboszcz znany jest ze swojej życzliwości dla wspólnot działających w Kościele, więc nie było z tym najmniejszego problemu. Jesteśmy mu bardzo wdzięczni - mówi pani Hanna.

- To niesamowite doświadczenie. Nie tylko dla samych małżonków. Ono przekłada się na nasze rodziny i nasze domy. Jesteśmy członkami Domowego Kościoła, więc zmartwychwstanie Pana Jezusa jest obecne cały czas w naszych domach i naszym życiu. Chwała Panu! - dodaje Dariusz.

- Krzyż jest jeden, a małżonkowie dźwigają go, wspierając siebie nawzajem, podnosząc się w czasie upadków, dodając otuchy - mówił podczas nabożeństwa ks. Waluk. - Nie ma wieczności bez krzyża. Niech dzisiejsze zapatrzenie się w krzyż Chrystusa rozpali nas na nowo do jeszcze większej miłości. Krzyż to pewna droga do zabawienia - podkreślał kapłan.

...

Krzyz to po prostu cierpienie. Trzeba je znosic godnie. Ucieczka to oczywiscie tchorzostwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:05, 08 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Wiele godzin wyczerpującego marszu. W całym kraju odbywa się Ekstremalna Droga Krzyżowa
Wiele godzin wyczerpującego marszu. W całym kraju odbywa się Ekstremalna Droga Krzyżowa

Wczoraj, 7 kwietnia (21:4Cool

​Co najmniej 52 tys. osób rozpoczęło w piątek wieczorem Ekstremalną Drogę Krzyżową. Pielgrzymi przez całą noc będą w milczeniu pokonywać co najmniej 40-kilometrowe szlaki. Wierni przejdą prawie 460 tras w całej Polsce i 9 innych krajach.
Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w Lublinie, która odbyła się 24 marca.
/Wojciech Pacewicz /PAP


Ekstremalna Droga Krzyżowa (EDK) to inicjatywa ks. Jacka Stryczka, założyciela stowarzyszenia "Wiosna" i pomysłodawcy akcji "Szlachetna Paczka". W tym roku akcja odbywa się po raz dziewiąty.

Według szacunków organizatorów, w pielgrzymce weźmie udział co najmniej 52 tys. osób - tyle zarejestrowało się w systemie internetowym. Organizatorzy liczą jednak, że liczba ta wzrośnie do co najmniej 60 tys. W Ekstremalnej Drodze Krzyżowej uczestniczą też osoby, które nie zarejestrowały się za pośrednictwem naszej strony internetowej, bo taka rejestracja nie jest obowiązkiem. Dokładne dane na temat liczby uczestników będziemy znali na początku tygodnia i wtedy je podamy - powiedział ks. Jarosław Raczak, specjalista ds. promocji EDK.

Nocne pielgrzymki odbędą się w ponad 200 regionach Polski, z samego tylko Krakowa wierni wyruszą 23 szlakami. Celem wielu krakowskich pielgrzymów będzie Kalwaria Zebrzydowska, ale trasy prowadzą też m.in. do Czernej, Bochni, Miechowa, Myślenic.

W tym roku w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej weźmie udział Polonia i cudzoziemcy w dziewięciu państwach: Wielkiej Brytanii, Niemczech, Szwajcarii, Norwegii, Irlandii, Austrii, Rumunii, Hiszpanii i USA. Za granicą pielgrzymi przemierzą ponad 20 tras (najwięcej w Wielkiej Brytanii - sześć).
Najtrudniejszą trasą w Polsce będzie ta z Krakowa w Tatry

Ta droga krzyżowa liczy łącznie 133 km i potrwa dwie doby.

Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej rozpoczęli modlitewny marsz po wieczornych mszach św. Pielgrzymi idą w małych grupach, parami lub w pojedynkę. Temat przewodni rozważań to "Droga przełomu". Myśl przewodnia nie została wybrana przypadkowo. To raczej odkrycie tego, jak działa Ekstremalna Droga Krzyżowa. Coraz więcej osób dzieli się swoim doświadczeniem fundamentalnej zmiany życiowej, która wyrosła w czasie nocnej wędrówki. Nie dziwię się temu. Skupienie, determinacja, przełamywanie barier - to prowadzi do istotnego momentu - powiedział ks. Stryczek.

Teksty rozważań napisały osoby świeckie, zgromadzone w duszpasterstwie Wspólnota Indywidualności Otwartych, prowadzonym przez ks. Stryczka. Wśród autorów rozważań są m.in. lekarze, informatycy, pracownicy fabryki. To właśnie w tym środowisku w 2009 r. narodziła się idea Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.

Każdy uczestnik mógł pobrać rozważania ze strony internetowej EDK lub odebrać od lidera EDK w danym regionie.
Dla wielu wiernych udział w EDK jest ćwiczeniem duchowym

Na początku jest normalnie, po prostu idę, co jakiś czas stacja, krótka modlitwa - tekst rozważań czytany w świetle czołówki. Zmaganie może zacząć się na 18., 30., albo jeszcze innym kilometrze. I raczej zostanie do końca - opowiadał o swoich doświadczeniach Michał, jeden z uczestników EDK w poprzednich latach.

Zmęczenia doświadcza się różnie - przekonują uczestnicy. Bolące stopy, brak sił, zimny deszcz na twarzy. Ze zmęczenia plącze się język. Boli każdy krok. Paradoksalnie, właśnie wtedy, gdy nie mam już sił i chęci, zaczyna się prawdziwe ćwiczenie duchowe. Takie zmaganie pomaga otworzyć się na medytację i modlitwę. Bo właśnie o to chodzi w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Celem jest spotkanie z Bogiem - podsumowuje Michał.

Mimo że oficjalne rozpoczęcie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej wypadło w tym roku 7 kwietnia, to wierni mogą przemierzać EDK w innych terminach. Pojedyncze EDK odbyły się już z Kalisza do Kotłowa, w Pleszewie (wynosząca 41 km trasa pomiędzy pleszewskimi kościołami) oraz na Podhalu (z Czarnego Dunajca do Ludźmierza).

W 2016 r. w EDK uczestniczyło 25 tys. osób, które pokonały 177 tras w Polsce i 11 zagranicą (m.in. Oslo, Genewa, Glasgow, Manchester, Antarktyka). Najdłuższy szlak liczył 100 km.

...

W ten piatek duzo bylo takich drog na ulicach bo to ostatni pasujacy termin.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:19, 08 Kwi 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Dziesiątki tysięcy ekstremalnych pątników
Dziesiątki tysięcy ekstremalnych pątników

Jakub Jałowiczor
| KAI
dodane 08.04.2017 08:45 Zachowaj na później

Rozważania na trasie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej Kędzierzyn-Koźle - Góra Świętej Anny
Karina Grytz-Jurkowska/Foto Gość


Ekstremalna Droga Krzyżowa (EDK) zakończona. Około 60 tys. osób w modlitwie, ciszy i skupieniu pokonało wielokilometrowe trasy, by móc w pełni przeżywać Wielki Post.

W całej Polsce 7 kwietnia wyruszyło około 190 Ekstremalnych Dróg Krzyżowych.
Bielsko-Biała: 1000 osób na EDK Bielsko-Biała Beskidy
Gdańsk i okolice: Z Krzyżem - ekstremalnie
Gorzów Wlkp.: Idę, żeby umocnić swoją wiarę
Kraków: Łaskę i skarpetki miałem w plecaku
Łowicz: Z Krzyżem i latarką
Namysłów: Cierpienie dla samego cierpienia jest pozbawione sensu. Nabiera go z Chrystusem.
Radom: Ekstremalnie i cicho
Wrocław: Bo miłość jest ekstremalna
Zielona Góra: Nie jesteście sami
Zakopane: Łaskę miałem w plecaku, skarpetki też


Najdłuższa i zarazem najtrudniejsza trasa liczy aż 133 kilometry i prowadziła od krakowskiego Podgórza do Zakopanego (Sanktuarium Maryjne na Wiktorówkach). Najliczniejsza z nich rozpoczęła się mszą w krakowskim kościele św. Józefa w Podgórzu. Uroczystość, którą odprawił pomysłodawca EDK ks. Jacek Stryczek. W świątyni zgromadziło się ponad 3 tys. osób.

Michał przyjechał do Krakowa specjalnie z Sandomierza. ‒ Nie wyobrażam sobie innej trasy niż ta na Kalwarię. Idę nią już trzeci raz. To dla mnie ogromne przeżycie ‒ mówił, starając się przekrzyczeć zgromadzony tłum. Kasia, studentka, która pierwszy raz dołączyła do społeczności EDK, była zaskoczona tak dużą frekwencją. ‒ Nie spodziewałam się tylu osób! I ta atmosfera! Każdy w skupieniu, pełen energii, świetnie przygotowany. Niektórzy omawiają trasy, które przeszli w zeszłych latach. Jest niesamowicie!

W 2015 r. na EDK wyruszyło 11 tys. osób. Rok później - już 26 tys. W tym roku jest to ok. 60 tys. osób. Dokładne liczby organizatorzy podadzą 10 kwietnia. W tegorocznej edycji chętni mieli do dyspozycji aż 457 tras, w 252 miastach, na terenie 11 państw. Wydarzenie, które każdego roku angażuje kilkadziesiąt tysięcy ludzi na świecie, staje się zjawiskiem międzynarodowym. W tym roku objęło swym zasięgiem 11 państw. To m.in. Szwecja, Norwegia, Szwajcaria, Niemcy, Austria, Rumunia, Wielka Brytania. W USA znaleźli się chętni, którzy w ramach EDK pójdą tzw. Drogą Apaczów, czyli trasą biegnącą wzdłuż drogi 88 - Apache Trail. To najbardziej oryginalna i egzotyczna ze wszystkich tras. W ubiegłym roku uczestnicy znaleźli się nawet na Antarktydzie. Najdłuższa trasa liczyła 133 km.

Odpowiedź na kryzys
Ekstremalna Droga Krzyżowa powstała w 2009 r. w Krakowie, w duszpasterstwie prowadzonym przez ks. Jacka Stryczka. Przedsięwzięcie zainicjowało kilku młodych mężczyzn tworzących projekt Męska Strona Rzeczywistości. Pomysł był odpowiedzią na zaobserwowany przez nich „kryzys męskości”. Przejście długiej i trudnej trasy miało być antidotum na męską „miękkość”, przywiązanie do komfortu i łatwizny.
Dziś Ekstremalna Droga Krzyżowa to nowa forma duchowości, zyskująca coraz większą liczbę zwolenników. Uczestnicy EDK w całej Polsce wyruszają na 40, 60, a nawet 100-kilometrowe trasy. Idąc całą noc pochylają się nad specjalnie przygotowanymi rozważaniami. Podczas drogi obowiązuje zasada milczenia, która ma pomóc w odpowiednim doświadczaniu tego czasu. Uczestnicy mogą wyruszać na trasy w małych grupach lub samotnie. Najwięcej osób podejmuje się przejścia EDK w okresie Wielkiego Postu, ale można to zrobić w dowolnie wybranym momencie roku.
W czasie drogi krzyżowej przeżywanej w taki sposób, często w trudnych warunkach atmosferycznych, w bólu, wyczerpaniu, człowiek może przekroczyć siebie, pokonać granice swoich możliwości i dzięki temu otworzyć się na zmianę, na nowy sposób myślenia – tłumaczą inicjatorzy EDK. Wielu uczestników Drogi Krzyżowej twierdzi, że w czasie tej wędrówki podjęło ważne życiowe decyzje, zmieniło sposób myślenia a także zmierzyło się z samym sobą. Motywacji jest tyle, ilu jest uczestników. Częstą motywacją jest poszukiwanie w życiu wartości, swojego miejsca, chęć przeżycia czegoś głębokiego. Są tacy, co szukają wyzwań, próbują swoich granic, wychodzą ze strefy komfortu mierząc się ze swoimi słabościami. Na trasie jednak można spotkać i takich, według których „maczystowska” teologia EDK może grozić tym, że człowiek uwierzy, że zbawi się o własnych siłach.

Nowe możliwości
Maciek wyruszył w zeszłym roku na EDK z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej trasą liczącą około 42 kilometry. W połowie drogi zaczął się źle czuć: miał dreszcze, czuł chłód, a jednocześnie ‒ bardzo rozpalone czoło. Ktoś świetnie przygotowany na przejście EDK wyciągnął termometr. Gorączka 40 stopni. Maciek musiał zdecydować: rezygnuje z trasy czy idzie dalej. Zdecydował, że spróbuje. Było mu bardzo ciężko, ale, paradoksalnie!, z kilometra na kilometr czuł się coraz lepiej, bez użycia leków. Gdy świtem wszedł do kalwaryjskiego kościoła, okazało się, że temperatura spadła do 37 stopni.
Przed Mszą w Podgórzu odbył się krótki briefing prasowy z udziałem biskupa Grzegorza Rysia, ks. Jacka Stryczka, organizatorów EDK i autorów rozważań. Była mowa o tym, czym jest EDK i jakich doświadczeń dotyka. Biskup Ryś porównywał cykl życia człowieka z drogą krzyżową. ‒ Śmierć jest bliskim doświadczeniem, a droga krzyżowa jest w jego przeżyciu bardzo pomocna. Musimy zacząć ludziom mówić, że umrą ‒ mówił, dodając: ‒ Przez takie drogi krzyżowe jak EDK widać jednocześnie, jak zdrowym organizmem jest Kościół, jak rośnie. Ksiądz Stryczek przekonywał natomiast, że drogą do tego, żeby kościoły były pełne, jest podniesienie wymagań. ‒ Gdy podnosimy wymagania, to one przyciągają ludzi, którzy chcą żyć sensownie. Jest obecnie trend, żeby żyć wartościami ‒ i EDK to właśnie na ten trend odpowiada.
– Przestajemy być tacy, jacy siebie sobie wymyśliliśmy i jak siebie uwięziliśmy w klatce własnych wyobrażeń, w naszych możliwościach i chceniach – mówi ks. Jacek Stryczek. – Otwiera się droga do zupełnie innego patrzenie na siebie. Cechą charakterystyczną tego, co dzieje się z ludźmi po przejściu EDK jest to, że odkrywają dla siebie nowe możliwości – dodaje duchowny.

Zanim wyruszyli:
Jastrzębia: Dać coś więcej z siebie
Katowice: To będzie niezwykła noc
Marcinkowice: Ekstremalni u św. Franciszka
Nisko: Z cierpiącym Chrystusem przez lasy i pola
Piła: EDK, czyli próba dla ciała i ducha
Rokitno: W ciszy, skupieniu i trudzie
Sandomierz: Z krzyżem za Jezusem do Maryi
Tychy: To wasza misja
Waplewo: Każdy kilometr to jeden dzień
Wrocław: Potrzebujemy śmierci
Wrocław: To Bóg jest ekstremalny

....

To jest istota zycia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:36, 09 Kwi 2017    Temat postu:

Piekary rozpoczęły misterium męki Jezusa

rk, jj
dodane 09.04.2017 12:34 Zachowaj na później

Niedziela Palmowa w Piekarach Śląskich.
Roman Koszowski /Foto Gość
zobacz galerię

Pierwsza część historii ostatnich ziemskich dni Jezusa przez ponad 100 aktorów została odegrana w Niedzielę Palmową.

Chwalebne Misterium Męki Pańskiej w Niedzielę Palmową na piekarskiej kalwarii rozpoczęto modlitwą.

To pierwsza z trzech części zorganizowanego z dużym rozmachem przedstawienia, w którym występuje ponad setka aktorów. Wjeżdżającego na kalwaryjskie wzgórze Jezusa, powitał w niedzielę tłum wiernych z palmami.

Kolejna odsłona misterium już w Wielki Czwartek. Wtedy od 9.00 w bazylice, na rajskim placu oraz kalwarii odbędą się Gorzkie Żale, kazanie pasyjne oraz Misterium Męki Pańskiej (Ostatnia Wieczerza, modlitwa w Ogrójcu, zdrada i pojmanie, Jezus wtrącony do rzeki Cedron, poniżenie u Annasza, zaparcie się Piotra oraz sąd u Kajfasza i uwięzienie).

W Wielki Piątek 14 kwietnia od 9.00 w bazylice przy ul. Bytomskiej oraz na kalwarii zaplanowano Gorzkie Żale, kazanie pasyjne, procesję na ul. Bytomskiej oraz misterium (lament Matki Najświętszej, procesja pasyjna do pałacu Kajfasza, Jezus przed Sanhedrynem, Jezus pierwszy raz przed Piłatem, Jezus przed Herodem, dekret Piłata, biczowanie, Droga Krzyżowa na Wzgórze Ukrzyżowania, złożenie do grobu, liturgiczne zakończenie misterium oraz adoracja krzyża i relikwii krzyża świętego).

W tym roku hasłem misterium są słowa Jezusa wypowiedziane przez Niego na krzyżu: „Pragnę”.

...

Wszystko to sluzy duszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:25, 14 Kwi 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Droga Krzyżowa w Koloseum – bogata tradycja rozważań 14 stacji
Droga Krzyżowa w Koloseum – bogata tradycja rozważań 14 stacji
KAI
dodane 14.04.2017 15:33

Koloseum
unbekannt270 / CC 2.0


Tradycja Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum lub w jego okolicach w Wielki Piątek każdego roku sięga Roku Świętego 1750, kiedy to na życzenie Benedykta XIV (1740-5Cool zapoczątkował tę praktykę św. Leonard z Porto Maurizio (koło Genui; 1676-1751) – wielki czciciel Męki Pańskiej. Również na polecenie tegoż papieża w amfiteatrze wzniesiono 14 kapliczek z tradycyjnymi stacjami przedstawiającymi Mękę Pana Jezusa, pośrodku zaś ustawiono wielki krzyż. Tym samym miejsce to zostało poświęcone Męce Chrystusa i wspomnieniu męczenników.

Kapliczki i krzyż oraz zwyczaj odbywania Drogi Krzyżowej w Koloseum przetrwały do upadku Państwa Kościelnego w 1870, gdy Pius IX, protestując przeciw zajęciu ziem papieskich przez wojska Giuseppe Garibaldiego, ogłosił się więźniem Watykanu. W praktyce oznaczało to, że przez całe dziesięciolecia nie było żadnych publicznych procesji czy innych manifestacji z udziałem papieża na ulicach Rzymu.

Dopiero w 1926, gdy przygotowywano pojednanie między państwem włoskim a papiestwem, krzyż wrócił do Koloseum, choć już nie na środek murawy, lecz z boku. Ale trzeba było czekać dalszych prawie 40 lat, zanim 27 marca 1964 Paweł VI wznowił praktykę Via Crucis przy Koloseum (chociaż już w 1959 Jan XXIII odprawił ją w innym rzymskim amfiteatrze – Flavium). Była to jednocześnie pierwsza Droga Krzyżowa, transmitowana na żywo przez włoską telewizję RAI na kontynent w systemie Eurowizji. W 1977 po raz pierwszy transmitowała ją włoska sieć Mondowizji i od razu w kolorze.

Początkowo rozważania do poszczególnych stacji czerpano z Pisma Świętego, z tekstów Ojców i Doktorów Kościoła i innych świętych. W latach 1970-78 Ojciec Święty osobiście prowadził każdą Via Crucis, a rozważania do niej opierał na tekstach biblijnych (27 III 1970) i pismach różnych świętych: Leona Wielkiego (9 IV 1971), Augustyna (31 III 1972), Franciszka Salezego (20 IV 1973), Ambrożego (12 IV 1974), Pawła od Krzyża (28 III 1975), Ojców Kościoła (16 IV 1976), św. Teresy (8 IV 1977) i św. Bernarda (24 III 1978).

Jan Paweł II przejął zwyczaj swego poprzednika i rozważania do Drogi 13 kwietnia 1979 zaczerpnął z różnych jego przemówień. 4 kwietnia 1980 wykorzystał do tego treści zawarte w regule św. Benedykta, w 1981 (17 IV) – św. Katarzyny Sieneńskiej, w rok później (9 IV 1982) – św. Bonawentury a pisząc rozważania do poszczególnych Stacji na 1 kwietnia 1983, oparł się na pismach św. Anieli z Foligno.

W 1984 do Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek 20 kwietnia, na zakończenie Roku Świętego Odkupienia, Ojciec Święty napisał własne rozważania. W następnych latach zaczął zapraszać do tego osoby z zewnątrz: duchownych i świeckich z różnych krajów, w tym także kobiety, z czasem nawet niekatolików. Pierwszym takim zaproszonym autorem był w 1985 włoski pisarz Italo Alighiero Chiusano (1926-95; urodzony we Wrocławiu), a w 1989 – pierwszy Polak Marek Skwarnicki.

W 1993 po raz pierwszy teksty napisała kobieta – m. Anna Maria Canopi, przełożona opactwa benedyktyńskiego "Mater Ecclesiae" na włoskiej wyspie św. Juliusza, a w rok później – również po raz pierwszy – niekatolik, prawosławny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I. Po nim jeszcze trzykrotnie autorami rozważań byli członkowie innych wyznań, w tym protestancka mniszka Minke de Vries ze Szwajcarii (1995) i ormiański katolikos
Garegin I (1997). W Roku Świętym 2000 rozważania napisał ponownie Ojciec Święty, w rok później zaczerpnięto je z pism kard. Johna H. Newmana (1801-90) w związku z przypadającą wówczas 200. rocznicą jego urodzin, a w 2002 autorami medytacji było 14 dziennikarzy – kobiet i mężczyzn, akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej, wśród nich red. Jacek Moskwa z Polski.

....

To pewnie od Starozytnosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:42, 15 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wielkanocny raport RMF FM
Droga Krzyżowa w Warszawie. Na czele niesiony jest wielki krzyż
Droga Krzyżowa w Warszawie. Na czele niesiony jest wielki krzyż

Wczoraj, 14 kwietnia (20:14)

Późnym wieczorem zaczęła się 23. Centralna Droga Krzyżowa, którą ulicami stolicy prowadzi metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Wcześniej hierarcha wziął udział w liturgii Męki Pańskiej w katedrze św. Jana Chrzciciela.
Centralna Droga Krzyżowa w Warszawie
/Bartłomiej Zborowski /PAP


Po godz. 20.00 wierni wyruszyli sprzed kościoła akademickiego św. Anny na pl. Teatralny, skąd przejdą na pl. Piłsudskiego, a potem wrócą Krakowskim Przedmieściem pod kościół św. Anny. Tam kard. Nycz wygłosi słowo pasterskie.

Na czele niesiony jest wielki krzyż. Będą go kolejno nieść przedstawiciele różnych środowisk, m.in. księża, siostry zakonne, członkowie wspólnot neokatechumenalnych, studenci, strażnicy miejscy, kolejarze, prawnicy, rzemieślnicy, strażacy, żołnierze, policjanci, radni.

Drogę krzyżową zorganizowała też diecezja warszawsko-praska. Liturgię Męki Pańskiej w konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej na Kamionku odprawił abp. Henryk Hoser.

Po raz pierwszy Drogę Krzyżową na ulicach Warszawy zorganizowano w 1994 r.

Wielki Piątek w Kościele katolickim jest dniem upamiętniającym mękę i śmierć Chrystusa na krzyżu - to jedyny dzień w roku, kiedy nie odprawia się mszy św. Centrum liturgii wielkopiątkowej to uroczysta adoracja Krzyża. Często tego dnia odtwarzane jest całe kalwaryjskie misterium Męki Pańskiej, po którym wierni czuwają przy symbolicznym Grobie Jezusa aż do Wielkiej Nocy.

...

Tutaj nasza Droga Krzyzowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:15, 18 Sie 2017    Temat postu:

Magda Frączek: Golgota Młodych? Polecam!
Magda Frączek | Sier 18, 2017

Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Miejsce, w którym odnajdziesz siebie.


G
olgota Młodych to dla mnie miejsce odnajdywania siebie i powrotów. Nie przypuszczałam, że coś, co z wierzchu wygląda jak klasyczne spotkanie młodych może stać się jednym z najmocniejszych miejsc mojego duchowego przebudzenia. Gdzieś na końcu świata, obok niedużego drewnianego kościółka dzieją się wielkie i zarazem najprostsze cuda. Wierzę, że w tym roku także, w ostatni weekend gorącego sierpnia.



Studiowanie mapy serca

Czy masz jakieś szczególne miejsca na mapie swojego serca? Moim są Serpelice, mała wioska położona na Podlasiu, otoczona lasami, z wstęgą Bugu po lewej stronie. Z dala od miejskiej cywilizacji, szybkiego życia i głośnych ulic rok rocznie odbywa się tu spotkanie o nieprzyzwoicie wymagającej nazwie: „Golgota Młodych. Festiwal Prostego Życia”.

„Golgota Młodych? Masakra! Chrystus, gdy szedł na Golgotę miał dojrzałość, Ogrójec, Paschę, to wszystko przygotowywało Go do Golgoty. Nie wiem, czy młodzi są dzisiaj gotowi iść na Golgotę” – zwierzył się na jednym ze spotkań Robert Friedrich.




Ja też nie wiem, czy są gotowi. Wiem, że niektórzy po prostu nią idą. Wielu z nas dźwiga na swoim karku ciężary nie do uniesienia i zwyczajnie potrzebuje miejsca, w którym coś naprawdę z siebie zrzuci. Golgota Młodych daje możliwość pochylenia się nad tym, co w pierwszym zetknięciu chciałoby się ukryć:

„W tym roku temat Golgoty to Złoty Cielec, to znaczy zapraszamy do konfrontacji z własnym sercem. Do odpowiedzi na pytanie, gdzie jest mój skarb i za czym biegnę. Do spojrzenia na własne życie i odkrycie tego, co przeszkadza mi w relacji z Bogiem” – opowiada br. Szymon Janowski OFM Cap, główny organizator spotkania.
Czytaj także: Golgota Młodych: Maryja wie, jak do ciebie dotrzeć


Znacznie więcej

Dobra, przyznaję – obawiałam się. Obawiałam się, że wyląduję w samym epicentrum masowej imprezy religijnej. Skakanie pod sceną, przeciąganie liny i msze polowe w spiekocie sierpniowego słońca nie figurują na liście trawionych przeze mnie rzeczy. Jadąc pierwszy raz, nastawiałam się na udział czysto użytkowy. Miałam być jedną z wokalistek i… W sumie tyle. Nie oczekiwałam wiele. Prawdopodobnie bezwiednie wybrałam najlepszą postawę – zostałam niezwykle zaskoczona! Spotkałam prawdziwy Kościół, siebie samą, cudownych ludzi, a wśród nich nawet… mojego przyszłego męża.




Nie twierdzę, że Twoje zetknięcie z tym miejscem zaprocentuje podobnym pakietem (mój zapewne był błogosławionym pakietem powiększonym!). Chodzi mi o to, że o czymkolwiek byś nie marzył/nie marzyła, możesz spodziewać się czegoś większego.

Skąd ta pewność? Wypływa ona z prostoty tamtejszego życia. Często marzymy o wielkich przewrotach, wspaniałych kaznodziejach i modlitwach łamiących lasy naszych oczekiwań. Tymczasem, jeśli tylko dasz się prowadzić, możesz liczyć na kilka słów najpiękniejszej prawdy o sobie. To wystarczy, aby ruszyć z miejsca.

Golgota Młodych to powrót do początków. Do obecności. Jutrznia, konferencje, bycie ze sobą, cisza, jedzenie, sakramenty, sen – suma summarum – Słowo głoszone wszędzie i na różne sposoby. Słowo, które przeszywa głębiej niż miecz. Które nie powróci do nieba, najpierw nie nawodniwszy naszych serc.
Czytaj także: Magda Frączek: Rejs z Bogiem. Jak wyjść na głębię mimo niepewności


Poranni

Jak sama nazwa wskazuje, na Golgotę się wchodzi. Paradoksalnie, chodzi tu raczej o próbę wejścia w głąb, odkopanie kilku kamieni zagradzających drogę do własnego serca. Kiedy już zaczynamy pozbywać się ściemnionych warstw gruzu, możemy zrobić kolejny krok, przyjąć swój krzyż. Wziąć go tak, jak zrobił to Jezus. Bez wstydu. Z nadzieją na to, że jest to konieczny, ale nie ostateczny etap naszej drogi. Możemy spróbować przyjąć nasze słabości, wady, głupoty, lęki. Ta droga nas formuje i odsyła do domów spokojniejszych. Myślę, że tajemnica tkwi właśnie w tym, że nie możemy odkryć swojej tożsamości właśnie bez Krzyża. On jest pieczęcią naszej wartości.




Na Golgocie najpiękniejsze są poranki. Pole namiotowe zaczyna oddychać. Ktoś rozkraja chleb, ktoś idzie się umyć. Muzycy podłączają instrumenty. Porządkowi piją kolejną kawę po przepracowanej nocy. Tu i ówdzie krzątają się kapucyni, kapucynki, wolontariusze i harcerze. Pod stopami czuć rosę. Te poranki niosą nadzieję, nadzieję prostego życia. Że noc nie ma ostatecznego słowa. Że cokolwiek by się nie wydarzyło, Życie toczy się dalej. Że nam, po-rannym dzieciom z wolna zagoją się serca.

W tym roku Golgota Młodych odbywać się będzie między 24 a 28 sierpnia.

....

Duze Dobro musi kosztowac...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:29, 02 Mar 2018    Temat postu:

Ekstremalna Droga Krzyżowa wkrótce wyrusza. Podejmiesz wyzwanie?
Katolicka Agencja Informacyjna | 01/03/2018

REPORTER
Udostępnij Komentuj 0
Dla chętnych przygotowano ponad 25 tys. km tras w Polsce i zagranicą. 23 marca EDK wyruszy już po raz 10 - w tym roku pod hasłem „Droga (pięknego) życia".

W tym roku zaplanowano prawie 640 tras Ekstremalnej Drogi Krzyżowej o długości ponad 25 tys. km. Ponad 80 z nich ma długość co najmniej 50 km, w tym 6 powyżej 100 km. Najdłuższa trasa (144 km) zaczyna się i kończy w stolicy Dolnego Śląska. 144 km to nawiązanie do słów z Apokalipsy „I zmierzył jego mur – sto czterdzieści cztery łokcie: miara, którą ma anioł, jest miarą człowieka”. Ponad 100-kilometrową trasę pokonają również pątnicy m.in. z Krakowa i Rzeszowa. Najkrótsze trasy (20 km) zaplanowano m.in. w Kędzierzynie-Koźlu, Brzozowie i Bielsku-Białej. Najwięcej tras EDK będzie w woj. małopolskim.

Czytaj także: Ekstremalna Droga Krzyżowa. Bo warto żyć ekstremalnie!


EDK także dla niepełnosprawnych
Chociaż organizatorzy na każdym kroku ostrzegają, że EDK to trudne trasy i ekstremalne warunki, to będą również EDK dla osób niepełnosprawnych. Taka Droga Krzyżowa ruszy z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej (48 km). 99% trasy wiedzie przez asfalt, by umożliwić przejazd wózkiem inwalidzkim. Organizatorzy zastrzegają, że do jednego niepełnosprawnego wymagani są minimum trzej pełnosprawni opiekunowie.

O połowę krótszą trasę (22 km) osoby niepełnosprawne będą mogły przebyć, wyruszając z Goraja do Frampola. Trasa wiedzie wyłącznie drogami asfaltowymi, a przy końcu chodnikiem.

Czytaj także: Ile stacji ma droga krzyżowa?


Droga Krzyżowa ku chwale ojczyzny
EDK będą też nawiązywały w tym roku do 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Z Marek k. Warszawy ruszy EKD „100-lecia niepodległości RP” (41 km). Podczas trasy pątnicy dotrą m.in. do cmentarzy żołnierzy poległych w bitwie pod Ossowem i Radzyminem w 1920 roku.

Z kolei „Biało-Czerwona Marszałka J. Piłsudskiego” trasa EDK startuje z warszawskiej dzielnicy Ursus, a kończy się w Sulejówku (36 km) w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia.

Do wydarzeń I wojny światowej będzie nawiązywała również EDK im. ks. Władysława Gurgacza, która rozpocznie się i zakończy w Gorlicach. Na trasie pątnicy napotkają dwa drewniane kościółki wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO oraz cmentarze wojskowe, na których spoczywają żołnierze polegli podczas I wojny światowej. XII stację Drogi Krzyżowej będzie symbolicznie stanowił Krzyż Milenijny.

Czytaj także: Ks. Gurgacz, jednen z Niezłomnych: „Na śmierć pójdę chętnie”
EDK na trasie Wrocław – Tyniec Mały (44 km) także będzie przypominała o 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Pątnicy przejdą drogami, na których napotkają krzyże pokutne, Skwer Katyński, a także inne miejsca upamiętniające walczących za naszą Ojczyznę.

Cmentarze wojskowe żołnierzy, którzy polegli w walkach podczas I wojny światowej, będą mogli odwiedzić również uczestnicy EDK, która wyruszy i zakończy się w miejscowości Zborov (41 km) na Słowacji. Trasa ma charakter międzynarodowy – dwa razy przecina granicę polsko-słowacką. Na przeważającej części biegnie ona szlakami turystycznymi, głównie poprzez lasy i puste pola.

EDK nie tylko w Polsce
EKD odbędzie się nie tylko w Polsce, ale również w 15 krajach: w Europie (19 tras), Ameryce Północnej (3 trasy) i Australii (1 trasa). EDK wyruszą m.in. w Wielkiej Brytanii, w Niemczech, Hiszpanii, Austrii, Norwegii, Belgii, Holandii i Szwajcarii.

Dowód osobisty na trasie EDK będzie potrzebny też pielgrzymom, którzy ruszą w trasę ze Świnoujścia. W większości szlak EDK biegnie po niemieckiej stronie wyspy Uznam. Podobnie będzie na trasie, która wyruszy z czeskiej miejscowości Jablunkov. Trasa tej EDK biegnie przez góry, szlakami turystycznymi. Uczestnicy przejdą granicę z Polską i zakończą 30-kilometrową trasę w Puńcowie.



Ekstremalna Droga Krzyżowa ma już prawie 10 lat
Pomysł na EDK zrodził się w roku 2009 w środowisku duszpasterstwa akademickiego prowadzonego w Krakowie przez ks. Jacka Stryczka. Rozwojowi EDK sprzyjał ks. kard. Stanisław Dziwisz, a uczestnikiem i promotorem wydarzenia został również nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore. Projekt wspiera także obecny arcybiskup metropolita krakowski Marek Jędraszewski.

Podczas drogi krzyżowej obowiązuje zasada skupienia i milczenia. Pątnicy idą samotnie lub w niewielkich grupach. Mają ze sobą aplikację z opisem trasy i śladem GPS, ale z orientacją w terenie muszą sobie radzić sami, sami też troszczą się o swoje bezpieczeństwo. Po drodze zatrzymują się przy wyznaczonych stacjach drogi krzyżowej, gdzie czytają specjalnie dla nich przygotowane rozważania lub słuchają ich, korzystając z urządzeń mobilnych.

W 2017 roku w EDK wzięło udział ponad 60 tys. osób. Uczestnicy podjęli wyzwanie w 11 państwach, w tym 252 miastach.

Więcej informacji i zapisy na stronie [link widoczny dla zalogowanych]

Czytaj także: Czy na Ekstremalnej Drodze Krzyżowej można znaleźć miłość?
ksz, pgo, EDK / Warszawa

...

Tak to wyzwanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:42, 09 Mar 2018    Temat postu:

prawdę chciał śmierci Chrystusa?
Joanna Bątkiewicz-Brożek | 09/03/2018

Fragment okładki
Udostępnij 28 Komentuj 0
Ojciec Dolindo Ruotolo chce, byśmy zobaczyli każdą ze scen Męki Pańskiej, prowadzi nas do głębi wydarzeń. W ten sposób Pasja staje się autentycznym, duchowym przeżyciem. Czytelnik staje się Jej niemym świadkiem.

Mistyk z Neapolu w Męce „ukochanego Jezusa” widzi nie tylko ciąg wydarzeń, okrucieństwo, ale rzeczywistość duchową. Głębię, która często lub w ogóle umyka naszej uwadze. Ksiądz Dolindo nie boi się nazwać tu rzeczy po imieniu. W komentarzu do Łukaszowego opisu sceny sądu nad Jezusem (to tu pada pytanie: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”; Łk 23) ks. Dolindo używa wręcz określenia „satanistyczna radość” w odniesieniu do reakcji kapłanów i uczonych w piśmie, którzy już zacierają ręce i spieszą się, by oddać Nazarejczyka w ręce Piłata. Pod piórem ks. Dolindo aż słychać demoniczny krzyk tłumu.



Spokój Jezusa
„Wrzeszczeli, jedni przez drugich, niesieni impulsem złości, krzyczeli, a każdy z nich na własny rachunek pragnął wydusić́ z Niego tę pożądaną deklarację. Parli na Niego niczym złowieszcza fala morska, która łamie się i przez ułamek chwili zastyga, by się wreszcie rozlać́; wyczekiwali Jego odpowiedzi, by Go zmiażdżyć́ impetem nienawiści […]. Był to moment zawieszenia dusz, czas, w którym samo piekło wyczekiwało niecierpliwie, by wyrzygać́ swoją nienawiść́ i popchnąć́ tych swoich ministrów” – opisuje scenę kapłan z Neapolu.

Mocne. Daje wyobrażenie tego, co mógł przeżywać Jezus. Tymczasem zachowuje On „niezmącony spokój” i „dostojnie” odpowiada: „Ja Jestem”. Dramaturgia tego opisu nijak ma się do opisów faktów, do jakich przywykliśmy w kontekście Męki. Kiedy czytam komentarze ks. Dolindo, zatrzymuję się: jak bardzo przy pomocy języka wysublimowaliśmy ten spektakl z okrucieństwa, którym było już samo skazanie Jezusa.

Czytaj także: Niezwykłe proroctwo o Janie Pawle II. Czy ks. Dolindo przewidział wybór Wojtyły?


Podważyć, zanegować
„Uczeni w Piśmie”, „kapłani” to nie to samo, co „ministrowie Piekła”. To nie jest zwykły, ślepy bunt ludzi, zarówno wykształconych, jak i prostego tłumu. Tu naprawdę jesteśmy świadkami walki sił zła. W wielu miejscach, także i tu, ks. Dolindo subtelnie pokazuje, że ta walka trwa. Jezusa uznano – pisze – za niebezpiecznego awanturnika i skazali Go, zanim jeszcze przesłuchali, by dojść́ do prawdy. Tak i dziś wyglądają osądy niewierzących i bezbożników wobec Zbawiciela i Jego Kościoła: nie rozumują, by poznać́, ale by podważyć́, zanegować́. Nie analizują nauki i historii, by potwierdzić́ istnienie Boga, ale by Go skazać́. Ich wnioski są negatywne, bo nie szukają Prawdy, a jedynie szykanują, by upewnić́ się w tym, co myślą.

W scenie przed Piłatem, w komentarzu do Ewangelii św. Mateusza wyczuwa się autentyczne napięcie. Przenikliwa cisza i milczenie Jezusa kontrastują tu jeszcze bardziej z rozwścieczonym tłumem.



Jezus kontra tłum
Dla tłumu Jezus nie był już człowiekiem, ale robakiem; głęboko nim pogardzali, a światło,jakie biło z Jego cierpliwości, nie miało dla tych ludzi żadnego znaczenia. Wrzeszczeli gniewnie w nadziei, że sprowokują Jego reakcję i że będzie to dla nich okazja, by jeszcze lepiej się zabawić́. Któż może zliczyć́ wszystkie oszczerstwa, opluwanie, ciosy i drwiny, których doświadczył tamtej nocy? A On milczał, zachowywał to w sobie i modlił się.

W komentarzach ks. Dolindo często porównuje obraz oskarżanego i opluwanego Jezusa do Kościoła, także od wieków będącego celem ataków. W wielu miejscach wskazuje Kościół jako jedyną i właściwą drogę do Chrystusa i zbawienia. Wskazuje Kościół katolicki jako to ewangeliczne ucho igielne, jedyną drogę do królestwa niebieskiego. Neapolitański mistyk napisał chyba najprostszą, a jednocześnie­ najgłębszą definicję Kościoła: „Kościół to Jezus”. Stąd bezgraniczne posłuszeństwo i miłość ks. Dolindo do Kościoła, mimo że paradoksalnie to przez tą na ziemi ludzką instytucję doświadczył największego cierpienia.

Czytaj także: „Życie wieczne to nie żart”. Jak umierał ks. Dolindo Ruotolo?


Żona Piłata
Ksiądz Dolindo, interpretując Pismo Święte, opiera się na metodzie tradycyjnej, pastoralnej – chce, żebyśmy zobaczyli każdą ze scen, weszli w nią. Kapłan ten wydaje się prowadzić nas do głębi poszczególnych wydarzeń. Analiza kolejnych scen Męki Pańskiej dzięki ks. Ruotolo staje się autentycznym duchowym przeżyciem. Uważny Czytelnik dzięki ewidentnie natchnionemu spojrzeniu kapłana z Neapolu doświadcza czegoś więcej niż wejrzenia w dzieje. Staje się ich niemym świadkiem.

Szatan – co podkreśla ks. Dolindo – doskonale wie, że wydarzenia, jakie miały miejsce tam w Jerozolimie, dwa tysiące lat temu, są kluczowe dla losów całej ludzkości. Mistyk z Neapolu precyzyjnie wskazuje, w których momentach Zły próbuje odwrócić ich bieg. W komentarzu do Ewangelii św. Mateusza ks. Ruotolo przy analizie dialogu z Piłatem zwraca uwagę na rolę żony Piłata. Klaudia Prokla, choć pod wpływem swoich sennych wizji próbuje wpłynąć na decyzję męża, tak by uniewinnił Jezusa, jest tym samym, jak się okazuje, narzędziem w rękach diabła. To typowe dla niego, ukryte pod pozorem dobra jego podstępne działanie. Szatan – pisze ks. Dolindo, odnosząc się do tego, jak wielu ocenia tę scenę – „podejrzewając, że Jezus jest obiecanym Zbawcą, próbuje nie dopuścić do jego śmierci”. Logiczne.

Prokla, według niemieckiej mistyczki Emmerich, kilkakrotnie próbuje odwieść Piłata od skazania Jezusa na krzyż. Jak skończyłby się scenariusz, w którym Barabasz idzie na krzyż, a Jezus, wolny, dalej naucza. Czy powstałoby wówczas chrześcijaństwo?

Tekst jest fragmentem książki Joanny Bątkiewicz-Brożek „Droga krzyżowa i Zmartwychwstanie z ks. Dolindo Ruotolo”, którą Aleteia objęła patronatem.

...

Zaraz bez prymitywizacji. Ludzie ktorzy chcieli ocalic Jezusa NIE DZIALALI POD WPŁYWEM SZATANA! Na pewno chcieli tego apostolowie czy Jozef z Arymatei!
Tu chodzi o Pilata i jego zone. Oni byli zabobonii patrzyli na wrozby sny itd. I szatan ich postraszyl ze bedzie z nimi zle jak ,, Ten" zginie przez nich! Dlatego Pilat cwaniaczyl zeby umyc rece! Nie dlatego ze byl dobry tylko zona go na ostrzegla! A on bal sie,, czarów"! I to bylo od diabla!
Gdyby Pilat zobaczyl torturowanego niewinnego oburzyl sie tym i te holote zamknal i ukaral a niewinnego uwolnil to bylo by od Boga! Tylko od Boga! Zależy od intencji! Toz i nikczemnik moze uratowac niewinnego jak zwietrzy korzysc. To nie jest od Boga.
Widzicie jak mozna wypaczyc przekaz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:51, 16 Mar 2018    Temat postu:

Wyzwanie tylko dla odważnych: 40 godzin postu o chlebie i wodzie
Katarzyna Matusz-Braniecka | 15/03/2018
POST W INTENCJI BEZDOMNYCH
Shutterstock
Udostępnij 165 Komentuj 0
Ten post ma bardzo konkretny cel i konkretnych ludzi na horyzoncie. Odważysz się?

„Bezdomni każdego dnia zmagają się z głodem – nie tyle tym fizycznym, lecz duchowym, brakuje im miłości i przyjaźni drugiego człowieka, tęsknią za czyjąś obecnością, troską i serdecznością” – mówi Edyta Foryś z Fundacji Kapucyńskiej.

Czytaj także: Bezdomny przenocował na klatce. Lokatorzy wywiesili kartkę, która wywołała burzę


Bezdomni, odtrąceni, a jak pomocni
Edyta Foryś przywołuje sytuację, gdy w marcu dotarła do nich paczka bożonarodzeniowa. Jej ofiarodawczyni pisze, że bardzo jej zależy, żeby dotarła ona do osób bezdomnych, ma wobec nich wielki dług.

Opisuje, że jej znajomy położył się na torach, czekał na pociąg, chciał popełnić samobójstwo. Wtem podszedł do niego bezdomny mężczyzna, zaczął z nim rozmawiać, w efekcie uratował mu życie. I jak deklaruje Foryś – to nie są sytuacje odosobnione, osoby bezdomne naprawdę pomagają.



Więcej radości jest w dawaniu niż w braniu?
Bezdomni poprzez swoje życiowe doświadczenia są nieprzeciętni i oryginalni, zadziwiają pięknem, którego nie widać gołym okiem i które chcemy wydobyć na światło dzienne – deklarują organizatorzy akcji.

Inicjatorzy pomocy dla osób bezdomnych chcą być głosem tych, którzy nie mają odwagi walczyć o swoje prawa do godnego życia.

Czasami życie przynosi taki obrót spraw, z którym nie umiemy sobie poradzić. Wtedy z pomocą przychodzą ci, którzy dostrzegają nasz ból i cierpienie. Rodzina i przyjaciele dzwonią, piszą, dają znać o tym, że jesteśmy dla nich ważni i że wszystko się jeszcze ułoży.

Gdy mamy jeszcze wiarę w Boga, to sytuacja powrotu do życia po traumatycznym doświadczeniu wydaje się być kwestią czasu.



Rozmawiajcie ze sobą
Wyobraźmy sobie, że nagle zostajemy zupełnie sami, bez tych wszystkich, dla których jesteśmy ważni. Nasz dobytek stanowi ubranie, które mamy na sobie, noclegu szukamy na klatkach schodowych i wydaje się nam, że nikogo nie obchodzimy. Czy wtedy chciałoby nam się walczyć o to, by żyć?

Osoby bezdomne zachęcają, by ludzie więcej rozmawiali ze sobą, byli bardziej otwarci. By rozmawiali także z nimi. Jak zapewniają, nikt z nich nigdy nie przypuszczał, że będzie mieszkał na ulicy.

Czasami błąd, niespodziewane wydarzenia spowodowały, że znaleźli się na ulicy. Mówią, że wsparcie przyjaciela może człowieka uratować przed taką sytuacją.

Czytaj także: Cinema Albert, czyli o tym jak bezdomni kręcą filmy


Powrót do normalnego życia
Im dłużej żyje się na ulicy, tym trudniej z tego wyjść. W pewnym momencie następuje akceptacja tej sytuacji, a w końcu uzależnienie od takiego stylu życia. Osoby, którym udało się pomóc, to te, które były na ulicy krótki czas. Te, które są bezdomne powyżej pięciu lat nie mają siły i chęci, by podejmować próby wyjścia z tej sytuacji.

Pracownicy i wolontariusze Fundacji Kapucyńskiej słuchając osób bezdomnych, widząc, jak ich myślenie o sobie jest skomplikowane i zawiłe, są bezsilni i dlatego szturmują Niebo i o to także nas proszą. Post za bezdomnych jest częścią akcji „Bez i domnych szturm do Nieba”, o której już pisaliśmy w Aletei.



POST W INTENCJI BEZDOMNYCH




Wyrzeczenie dla bliskich
40 godzin postu o chlebie i wodzie – czy dla swojego rodzonego brata czy siostry poniósłbyś takie wyrzeczenie? Czy byłoby coś ważniejszego niż pomoc temu, kogo kochasz, a kto znajduje się w sytuacji bez wyjścia?

Jestem przekonana, że nie mielibyśmy z tym problemu. Czy w czasie Wielkiego Postu jesteśmy gotowi dać z siebie coś takiego osobie, której nie znamy?



Łączymy się w cierpieniu
Ideą akcji jest chęć solidaryzowania się z bezdomnymi poprzez doświadczenie głodu, ale wiąże się także z modlitwą o uwolnienie ich od słabości, uzależnień i zniechęcenia – mówią organizatorzy. Fundacja Kapucyńska wraz z Braćmi Mniejszymi Kapucynami z Warszawy po raz ósmy organizuje 40-godzinny post o chlebie i wodzie połączony z modlitwą w intencji osób bez domu.

Akcja rozpocznie się 16 marca o godz. 17:45 Drogą krzyżową, którą przygotują i poprowadzą podopieczni Fundacji w kościele Braci Mniejszych Kapucynów przy ul. Miodowej 13 w Warszawie. Uroczystym zakończeniem będzie Eucharystia w dniu 18 marca o godz. 11:00 w kościele Kapucynów. Po mszy świętej planowany jest wspólny posiłek z bezdomnymi na dziedzińcu kościelnym.

Więcej o działaniach Fundacji Kapucyńskiej znajdą Państwo na stronie internetowej.

...

Trzeba uwazac aby nie byl to sport wyczynowy bo oczywiscie czlowiek bez pozywienia wytrzyma troche ale nie o to chodzi. Wymiar musi bgc duchowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:31, 16 Mar 2018    Temat postu:

Życie bez fajerwerków, czyli przez pustynię codzienności z Matką Teresą
Marta Klimek | 16/03/2018
MATKA TERESA Z KALKUTY
Tim Graham/Robert Harding/EAST NEWS
Udostępnij 184 Komentuj 0
Wielkie, duchowe przeżycia, wzruszające modlitwy, uwalniający pokój serca… – bardzo długo czekałam na ten moment, kiedy to wszystko zacznie pojawiać się w moim życiu i wreszcie poczuję, że moja wiara jest prawdziwa. Dzięki Matce Teresie uczę się, że nie warto.

Patronka zwyczajnej świętości
Tuż przed bierzmowaniem, wybierając swoją świętą patronkę, nie miałam pojęcia, w jaki sposób będę spotykać ją przez kolejne lata mojego życia. Matka Teresa z Kalkuty, wtedy jeszcze przed kanonizacją, fascynowała mnie swoją dobrocią i poświęceniem dla innych. Może dlatego, że była tak bliska naszym czasom?

A może jej świętość wydawała mi się po prostu najbardziej zrozumiała i wymierna? W przeciwieństwie do świętych z kościelnych malowideł czy średniowiecznych podań, Matka Teresa była dla 15-letniej mnie jednym z niewielu przykładów świętości, której naśladowanie (choć w mikroskopijnym stopniu) byłam w stanie sobie wyobrazić. Nie siedziała na słupie, nie mieszkała w pustelni, ani nie zginęła męczeńską śmiercią za wiarę.

Niosła „widzialną” miłość i pomoc potrzebującym. Dopiero teraz widzę, jak wiele mówi to o mnie samej i moim zgubnym przekonaniu, że o naszej wartości decydują wyłącznie efekty naszej pracy – również tej duchowej. Paradoksalnie – chociaż zachwyciły mnie właśnie namacalne rezultaty jej działalności – Matka Teresa uczy mnie teraz, że to, co da się zmierzyć, zobaczyć czy odczuć wcale nie jest najważniejsze. Najważniejszy jest On.



Spotkanie na pustyni codzienności
Na trop Teresy w moim życiu zaczęli naprowadzać mnie kolejni spowiednicy. Nie wiedząc, że to ją wybrałam na swoją patronkę, mówili o wieloletniej duchowej pustyni Misjonarki Miłości, która przez lata swojej posługi nie czuła obecności Boga:

Miejsce Boga w mojej duszy jest puste. Nie ma we mnie Boga – pisała w jednym z listów.
Bardzo długo brakowało mi emocjonalnych religijnych przeżyć i „realnego” poczucia Bożej bliskości. Czekałam na wielkie wow, dreszcze na plecach i modlitwę, którą rzeczywiście będę mogła przeżyć jak „rozmowę z Przyjacielem”. Brak duchowych fajerwerków – o których nasłuchałam się podczas ewangelizacyjnych spotkań – traktowałam jak osobistą porażkę, sygnał, że moja wiara to tylko mechaniczne, faryzejskie wypełnianie obowiązków.

Słuchałam o doświadczeniach Matki Teresy i zupełnie nie potrafiłam odnieść ich do siebie. Miałam wrażenie, że „duchowa pustynia” to wzniosłe zjawisko, które zupełnie mnie nie dotyczy – trudny etap próby na zaawansowanym poziomie duchowości. Może spotykać świętych, duchownych, ale ja?… Ja jestem po prostu leniwa, za rzadko sięgam po Pismo Święte, nie potrafię się modlić, skoncentrować na modlitwie…

No właśnie – ja nie umiem, ja zaniedbuję, ja nie czuję – ja nie zasługuję na te wielkie, duchowe przeżycia. Mogłabym wymienić całą litanię zarzutów, jakimi się zadręczałam (i – w chwilach zwątpienia – nadal się zadręczam). Dopiero niedawno zaczęłam rozumieć, że właśnie tutaj – w tym pustym „ja” i ciągłym skupieniu na własnych działaniach – rozciąga się moja codzienna pustynia.



Za Nim
Chociaż określenia „duchowej pustyni”, „ciemności” czy „nocy” wciąż wydają mi się dość wzniosłe i przesadnie mroczne, dzięki Matce Teresie powoli zaczynam się z nimi oswajać. Zaczynam rozumieć, że nie chodzi tu o jakieś mistyczne doświadczenie pustki, ale przestrzeń, w której mogę poczuć się, jak zagubione, trochę bezradne dziecko i – zamiast wciąż wierzyć tylko we własne siły i emocje – zawierzyć się Bożej opiece.

Oddać Panu kontrolę, którą na co dzień tak panicznie boję się utracić. „Dzięki Bogu kazano nam iść za Chrystusem – skoro nie muszę iść przed Nim, nawet w ciemności droga jest pewna”. Kiedy o. Adam Szustak, przypomniał słowa Matki Teresy w jednym ze swoich nagrań, poczułam, że moja patronka po raz kolejny zagląda do mojego życia.

Zagląda, żeby odwrócić mój wzrok od moich własnych przeżyć, tęsknot, a nawet duchowych wysiłków i skupić go na Jezusie, za którym spokojnie mogę iść przez największe ciemności. Bo to On rozświetla je lepiej, niż najjaśniejsze duchowe fajerwerki.

...

Wartosc drogi krzyzowej jest olbrzymia i nie do pojecia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:45, 17 Mar 2018    Temat postu:

We use cookies to improve our website and your experience when using it. By continuing to navigate this site, you agree to the cookie policy. To find out more about the cookies we use and how to delete them, see our cookie policy.
Aleteia.pl - pozytywna strona Internetu w Twojej skrzynce e-mail
EDK: jeden z najszybciej rozwijających się ruchów duchowych na świecie
Redakcja | 16/03/2018
EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA
EAST NEWS
Udostępnij Komentuj 0
Nastoletni syn wstydził się iść z mamą na Ekstremalną Drogę Krzyżową. Poszli osobno. Spotkali się przy IV stacji, klęcząc obok siebie. Od tego momentu szli już razem…

Sto tysięcy osób w 20 krajach. Takie są szacunki na 10. edycję Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, jednego z najszybciej rozwijających się ruchów duchowych na świecie, stworzonych przez ks. Jacka Stryczka.

Pątnicy w całej Polsce, w Phoenix na Szlaku Apaczów, w Sydney, Amsterdamie, Zborovie, Madrycie czy na Islandii, wyjdą na minimum 40-kilometrowe trasy, które przejdą nocą, w całkowitej ciszy i skupieniu. To ryzyko, które podejmą, aby wejść na drogę przełomu i odnaleźć nowe życie.

Czytaj także: Siostra Regina. Ma 100 lat i… wybiera się na Ekstremalną Drogę Krzyżową!
EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWAGaleria zdjęć


Granica bólu i czas dla duszy
Nocą, w milczeniu i samotności każdy z pątników przejdzie pieszo jedną z kilkuset tras liczących od 40 do 144 km. EDK to stara kościelna tradycja, ale w nowej formie, to duchowość łącząca ciało i duszę, ponieważ nie możemy uważać, że nasza dusza (której nie widać) jest w dobrej kondycji, skoro zaniedbaliśmy ciało.

To także świetne rozwiązanie dla ludzi, którzy dużo pracują i trudno im znaleźć czas dla siebie i swojej duszy. Ta kumulacja daje okazję do gruntownego przemyślenia siebie, do przekroczenia granicy nawyku i wyjścia ze swojej, zarówno duchowej, jak i cielesnej strefy komfortu.



Życie samo się nie zrobi. Jak zacząć?
Ekstremalna Droga Krzyżowa czerpie z duchowości św. Franciszka – dużo ducha przy pełnym zaangażowaniu ciała. Odbywa się zawsze w Wielkim Poście. W tym roku większość pątników wyruszy w drogę 23 marca. Rozpoczną mszą świętą o godz. 20.00, a potem wyjdą na wybrane przez siebie, wcześniej przygotowane trasy. Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] można ich znaleźć ponad 600 – w Polsce i na świecie.

EDK nie jest pielgrzymką, nie ma tu zabezpieczeń, a każdy walczy sam o wytrwanie na trasie, ryzykuje, aby przemienić swoje życie.



To już 10. edycja Ekstremalnej Drogi Krzyżowej
Pomysł na EDK zrodził się w roku 2009 w środowisku duszpasterstwa akademickiego prowadzonego w Krakowie przez ks. Jacka Stryczka. Był odpowiedzią na poszukiwanie dróg pobożności na miarę XXI wieku i sposobem na połączenie Ewangelii i nowoczesności przez ludzi, którzy chcą łączyć życie religijne z rodzinnym i biznesowym.

Czytaj także: Czy na Ekstremalnej Drodze Krzyżowej można znaleźć miłość?
Rozwojowi EDK sprzyjał ks. Kardynał Stanisław Dziwisz, a uczestnikiem i promotorem wydarzenia został również nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore. Projekt wspiera także obecny arcybiskup metropolita krakowski Marek Jędraszewski.

W Ekstremalnej Drodze Krzyżowej od dziesięciu lat idą młodzi i starzy, samotni i zamężni, uczący się i wykonujący różne zawody, wierzący i niewierzący. Łączy ich jedno – podjęcie ryzyka i decyzji o przemianie duchowej oraz to, że wymagają od siebie więcej niż inni, zarówno od swojego ducha, jak i ciała.



Świadectwa z EDK
Dla mnie ta EDK była wielkim wyciszeniem od zgiełku tego świata, świata, który ciągle do mnie krzyczy. I jednym z etapów w drodze na spotkanie z Panem, bo Bóg mówi do mnie w ciszy. Była także poszukiwaniem Światła w ciemności.

EDK to dla mnie 45-letni rachunek sumienia.

Po mszy świętej po odbiór pakietu zgłosiła się starsza pani, całkiem elegancko ubrana. Kojarzyłem ją, bo kiedyś mieszkała niedaleko mnie. Trochę się zdziwiliśmy i jednocześnie zmartwiliśmy. Bo jak ona w takim stroju, 40 km w trudnym terenie, w nocy? Czy da radę? Odebrała z uśmiechem na twarzy pakiet i już jej później nie widzieliśmy. Naprawdę się o nią martwiliśmy. Tydzień później mama kolegi spotkała ją na ulicy i pyta przejęta jak było na EDK i czy udało się jej przejść? Dziarska starsza pani z ogromnym zadowoleniem odpowiada, że była już na końcu trasy o 7:30 (czas przejścia: 10,5 h). Szła częściowo sama, bez latarki. Okazało się, że jest czynnym pielgrzymem (29 pielgrzymek na koncie).

Nastoletni syn wstydził się iść z mamą na EDK. Poszli osobno. Spotkali się przy IV stacji, klęcząc obok siebie. Od tego momentu szli już razem…



Dołącz do EDK
Kraje, do których dotarła EDK: Australia, USA, Norwegia, Belgia, Anglia, Niemcy, Czechy, Hiszpania, Islandia, Austria, Słowacja, Ukraina, Irlandia, Szkocja, Walia, Kanada, Rumunia, Izrael, Szwecja, Węgry, Szwajcaria, Litwa, Francja, Luksemburg.

I Ty możesz zdecydować się jeszcze na dołączenie do ekstremalnego wyzwania: wejdź na stronę [link widoczny dla zalogowanych] wybierz interesującą Cię trasę – miejsce i odległość do pokonania – i zapisz się na Ekstremalną Drogę Krzyżową. Więcej informacji o EDK, szczegóły dotyczące tras, terminów i zapisów na [link widoczny dla zalogowanych]

Czytaj także: Ile stacji ma droga krzyżowa?
Tekst na podstawie materiałów organizatora

...

Rozni ludzie a zatem musza byc rozne formy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:09, 20 Mar 2018    Temat postu:

POLSKI POMYSŁ, GLOBALNY ZASIĘG. EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA 2018
LUBIĘ LUDZI Wczoraj, 19 marca (20:47) Aktualizacja: Dzisiaj, 20 marca (10:1Cool
Udostępnij
Komentuj (1370)
1370
Sto tysięcy osób w 20 krajach. Takie są szacunki na 10. edycję Ekstremalnej Drogi Krzyżowej - jednego z najszybciej rozwijających się ruchów duchowych na świecie, stworzonych przez ks. Jacka Stryczka. Pątnicy w całej Polsce, w Phoenix na Szlaku Apaczów, w Sydney, Amsterdamie, Zborovie, Madrycie czy na Islandii, wyjdą na minimum 40-kilometrowe trasy, które przejdą nocą, w całkowitej ciszy i skupieniu. To ryzyko, które podejmą, aby wejść na drogę przełomu i odnaleźć nowe życie.

Nocą, w milczeniu i samotności każdy z pątników przejdzie pieszo jedną z kilkuset tras liczących od 40 do 144 km.

- EDK to globalny startup religijny i sposób praktykowania duchowości na miarę XXI wieku - mówi ks. Jacek WIOSNA Stryczek, pomysłodawca projektu, twórca SZLACHETNEJ PACZKI.

EDK to stara kościelna tradycja, ale w nowej formie, to duchowość łącząca ciało i duszę, ponieważ nie możemy uważać, że nasza dusza (której nie widać) jest w dobrej kondycji, skoro zaniedbaliśmy ciało. To także świetne rozwiązanie dla ludzi, którzy dużo pracują i trudno im znaleźć czas dla siebie i swojej duszy. Ta kumulacja daje okazję do gruntownego przemyślenia siebie, do przekroczenia granicy nawyku i wyjścia ze swojej, zarówno duchowej, jak i cielesnej, strefy komfortu.

Życie samo się nie zrobi. Jak zacząć?

Ekstremalna Droga Krzyżowa czerpie z duchowości św. Franciszka - dużo ducha przy pełnym zaangażowaniu ciała. Odbywa się zawsze w Wielkim Poście. W tym roku większość pątników wyruszy w drogę 23 marca. Rozpoczną mszą świętą o godz. 20.00, a potem wyjdą na wybrane przez siebie, wcześniej przygotowane trasy. Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] można ich znaleźć ponad 600 - w Polsce i na świecie.

Pątnicy w całej Polsce, w Phoenix na Szlaku Apaczów, w Sydney, Amsterdamie, Zborovie, Madrycie czy na Islandii, wyjdą na minimum 40-kilometrowe trasy, które przejdą nocą, w całkowitej ciszy i skupieniu /
Pątnicy w całej Polsce, w Phoenix na Szlaku Apaczów, w Sydney, Amsterdamie, Zborovie, Madrycie czy na Islandii, wyjdą na minimum 40-kilometrowe trasy, które przejdą nocą, w całkowitej ciszy i skupieniu /
Życie samo się nie zrobi, zmień je i zacznij się rozwijać. Zapisz się na EDK 2018: [link widoczny dla zalogowanych]

EDK nie jest pielgrzymką, nie ma tu zabezpieczeń, a każdy walczy sam o wytrwanie na trasie, ryzykuje, aby przemienić swoje życie.

To już 10. edycja Ekstremalnej Drogi Krzyżowej

Pomysł na EDK zrodził się w roku 2009 w środowisku duszpasterstwa akademickiego prowadzonego w Krakowie przez ks. Jacka Stryczka. Był odpowiedzią na poszukiwanie dróg pobożności na miarę XXI wieku i sposobem na połączenie Ewangelii i nowoczesności przez ludzi, którzy chcą łączyć życie religijne z rodzinnym i biznesowym. Rozwojowi EDK sprzyjał ks. Kardynał Stanisław Dziwisz, a uczestnikiem i promotorem wydarzenia został również nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore. Projekt wspiera także obecny arcybiskup metropolita krakowski Marek Jędraszewski.

Najcudowniejsza randka i 45-letni rachunek sumienia

- Zapamiętam, jak mąż mając pęcherze na stopach wspinał się na Górę Gradową, zapamiętam przeszywający ból mięśni, najbardziej wryła mi się w pamięć walka z własną słabością... To była najcudowniejsza randka w moim życiu i wielka próba miłości... I to nieistotne, że pierwsi dotarli o wschodzie słońca, gdy my przybyliśmy o 14.00, bo najważniejsze było to, że dotarliśmy... - wspomina jedna z uczestniczek Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Inny uczestnik mówi: EDK to dla mnie 45-letni rachunek sumienia.

W Ekstremalnej Drodze Krzyżowej od dziesięciu lat idą młodzi i starzy, samotni i zamężni, uczący się i wykonujący różne zawody, wierzący i niewierzący. Łączy ich jedno - podjęcie ryzyka i decyzji o przemianie duchowej oraz to, że wymagają od siebie więcej niż inni, zarówno od swojego ducha, jak i ciała.

I Ty możesz zdecydować się jeszcze na dołączenie do ekstremalnego wyzwania: wejdź na stronę [link widoczny dla zalogowanych] wybierz interesującą Cię trasę - miejsce i odległość do pokonania - i zapisz się na Ekstremalną Drogę Krzyżową.

Kraje, do których dotarło EDK: Australia, USA, Norwegia, Belgia, Anglii, Niemcy, Czechy, Hiszpania, Islandia, Austria, Słowacja, Ukraina, Irlandia, Szkocja, Walia, Kanada, Rumunia, Izrael, Szwecja, Węgry, Szwajcaria, Litwa, Francja, Luksemburg

Więcej informacji o EDK, szczegóły dotyczące tras, terminów i zapisów na [link widoczny dla zalogowanych]

...

100.000 ludzi? Slowo daje teraz sie dowiaduje! Toz to bylo kilkudziesieciu ludzi! Bóg dziala ewidentnie. Polska coraz bardziej bedzie wzorem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:47, 28 Mar 2018    Temat postu:

Misterium Męki Pańskiej 2018 na Wzgórzu św. Brunona [WIDEO,ZDJĘCIA]
Przez Gizycko.info - 24 marca 20181
W sobotni wieczór, 24 marca na Wzgórzu św. Brunona w Giżycku odbyło się plenerowe widowisko pasyjne- Misterium Męki Pańskiej.

Sceny inspirowane wydarzeniami biblijnymi z ostatnich tygodni życia Jezusa Chrystusa obejrzało wielu widzów. Rozmach z jakim organizatorzy przygotowali widowisko zrobił na zgromadzonych ogromne wrażenie. Monumentalna scenografia, profesjonalna ścieżka dźwiękowa, aktorskie kreacje i tłumy statystów uczyniło to przestawienie więcej niż niezwykłym.

Inicjatorem widowiska jest ksiądz Mariusz Pawlina z parafii pw. św. Maksymiliana M. Kolbego. W postacie z ewangelii wcielili się mieszkańcy Giżycka i gminy Giżycko.

Piotr Suchta

...

Jedno z wielu. I dobrze ze wielu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:53, 29 Mar 2018    Temat postu:

Siekiera, piła, kadzidła i śpiew. Co się wyprawia w bazylice u dominikanów? [GALERIA]
Aleksandra Gałka | 28/03/2018
REKOLEKCJE U DOMINIKANÓW W LUBLINIE
fot. o. Stach Nowak OP
Udostępnij 29 Komentuj 0
Wchodzisz do kościoła, a tam mężczyzna z piłą motorową w ręku. Nie, to nie jest kolejny Horror House. W Wielki Piątek w bazylice Relikwii Krzyża Świętego w Lublinie przy ulicy Złotej w Lublinie, jak w każdym kościele, odbędzie się adoracja krzyża. Ten jednak nie jest całkowicie typowy, a praca nad nim to część większego performance'u.

Nad tworzeniem krzyża w każdą sobotę Wielkiego Postu pracował lubelski artysta Krzysztof Pudełko. Co ważne, tworzył go nie w warsztacie, a pośrodku dominikańskiej bazyliki w Lublinie.

Myślałem o tym już od dawna – mówi artysta w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim”. – Spotkałem się z ojcem Stanisławem Nowakiem i to wszystko wyszło bardzo spontanicznie podczas rozmowy. Ojciec bardzo się w to wszystko zaangażował i projekt zaczął się krystalizować.


„Krzyż powstaje w trudzie”
I tak w każdą sobotę Wielkiego Postu lubelski artysta pracował w bazylice ciosając drewniane bale, z których powstawał krzyż. Wykorzystał do tego czterometrowe sosny z okolic Narola.

Jak czytamy w „Dzienniku Wschodnim” Krzysztof Pudełko korzysta „wyłącznie z prostych narzędzi – siekiery, piły poprzecznej, żeby pokazać, że krzyż powstaje w trudzie”.

Jak zapowiedział z kolei o. Grzegorz Kluz, przeor lubelskich dominikanów, dzieło Krzysztofa Pudełko to krzyż adoracyjny. Dokładniej, krzyż, który będzie adorowany w Wielki Piątek w dominikańskiej bazylice w Lublinie.


Czytaj także: Historia cudownego krzyża z warszawskiej archikatedry


Wycie piły, śpiew i kadzidła
Skąd pomysł na taki – wydawałoby się – skomplikowany performance?

Wyjaśnia to na stronie dominikanie.pl jeden ze współorganizatorów – o. Stanisław Nowak:

Kiedy Jezus Chrystus wziął w swoje ręce krzyż i zaniósł na Golgotę, ciało Zbawiciela zetknęło się z konkretnym kawałkiem drewna. Stało się wtedy relikwiami. Drewno to posiada jednak swoją tajemniczą wcześniejszą historię. Musiało wyrosnąć jako żyjące drzewo, ktoś je ściął, zwiózł z lasu, obrobił i przygotował jako rzymską szubienicę. Chcemy odtworzyć przynajmniej fragment tej niezwykłej opowieści.
Odtwarzanie tej opowieści ma pewną odprawę. Odbywa się przy odprawianiu paraliturgii powstania Krzyża. Drewniane bele ciosane są w trakcie śpiewu i w dymie kadzidła.

O. Nowak wyjaśnia, że taki obrządek ma swój cel. Chodzi o to, aby „fragment materialnego świata został oddzielony od naszej rzeczywistości i poświęcony, aby należał do Boga”.

Prace nad krzyżem odbywały się we wszystkie soboty Wielkiego Postu, z kolei w niedziele można było obserwować krzyż w innym miejscu dominikańskiej bazyliki.

Można było do niego podejść, dotknąć go. Do krzyża przytwierdzono kartki z modlitwą, które można było zerwać i zabrać do domu.

Czytaj także: Historia cudownego krzyża z warszawskiej archikatedry

Poezje na posadzce
O. Nowak ze studentami należącymi do duszpasterstwa starał się wyszukać utwory opowiadające o męce Chrystusa.

Dzięki temu, że wydarzenia zbiegły się w czasie z remontem świątyni – wymianą ogrzewania oraz konserwacją posadzki – można było to połączyć z kolejnym artystycznym show...

Wybrane poezje, bądź ich fragmenty wyświetlano za pomocą rzutnika na betonowej podłodze, a następnie kaligrafowano.

Jak czytamy na stronie dominikanie.pl, wśród zaprezentowanych wierszy pojawiły się dzieła takich twórców, jak: Czesław Miłosz i Cyprian Norwid, Julian Tuwim oraz Sergiusz Riabinin, Roman Brandstaetter.

Za kilka miesięcy te kaligrafie przykryje nowo powstała posadzka.

Jak wyjaśnia o. Nowak, w wydarzeniach w dominikańskiej bazylice „nie chodzi tylko o zwykły performance”:

Chcemy uczyć się sztuki i kontynuować twórczość w Kościele bez względu na prace konserwacyjne. Przeprowadzane remonty nie zatrzymują czasu, modlitwy i życia liturgicznego. Może za 200 lat ktoś zdejmie płytki i odsłoni się przed nim nasze dzieło. Może zrozumie co tu się działo, jeśli wciąż będzie umiał czytać pismo – wyjaśnia zakonnik na stronie dominikanie.pl.


REKOLEKCJE U DOMINIKANÓW W LUBLINIEGaleria zdjęć
Czytaj także: Krzyż w Bronxie
Źródło: dominikanie.pl, Dziennik Wschodni

..

Ciekawe formy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:25, 30 Mar 2018    Temat postu:

Mieszkańcy Gruduska i okolic mogli w wyjątkowy sposób przygotować się do nadchodzących Świąt Wielkiej Nocy. W minioną sobotę i niedzielę (24, 25 marca) grupa mieszkańców przygotowała "Pasję" - widowisko biblijne przedstawiające wydarzenia Wielkiego Tygodnia, a w szczególności Triduum Paschalnego.

Przedstawienie było przeżyciem zarówno duchowym jak i artystycznym. Na docenienie zasługuje zaangażowanie aktorów i lektorów w różnym wieku, w imponującej liczbie ponad czterdziestu osób. Muzyka, pieśni wykonywane na żywo, kostiumy i rekwizyty, to wszystko mocno działało na wyobraźnię publiczności.

Artystów wsparł proboszcz parafii w Grudusku, ale wśród cichych pomocników znalazły się też prywatne osoby, które pomagały przy dekoracjach, czy zapleczu technicznym. O wyjątkowości wydarzenia świadczyła przede wszystkim frekwencja. Publiczność wypełniła cały kościół parafialny w Grudusku.

...

Cenna inicjatywa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:37, 24 Mar 2023    Temat postu:

Ukrzyżowali się na próbę. Droga krzyżowa i Męka Pańska będzie realistyczna

W Piekarach Śląskich trwają przygotowania do niezwykłego Misterium Męki Pańskiej. Młodzi mężczyźni dali się ukrzyżować na próbę i postawić w pionie przed bazyliką. Główne uroczystości drogi krzyżowej odbędą się w Wielki Piątek.

...

Tak wszelkie formy udziału w tym wydarzeniu a to tym jest ubogacają duchowo. Nie sposób bowiem nie myśleć podczas takiego widowiska o jego istotnej treści. Tym samym zwracamy naszą uwagę na najważniejsze. Bez tego myśli szły by w innym kierunku i właściwie to byłby jakiś sentymentalny spacer. Wszelkie formy wizualne służą ostatecznie duszy. Bóg działa oczywiście niewidocznie bo duchowo jednak efekty przekraczają wszelkie wyobrażenie. Trzeba tylko na to pozwolić. Ja np. już prawie wcale nie mam ochoty na nic ziemskiego żeby to było nie wiem jak fajne. Owszem potrafię się tym zajmować ale to drobnostka. Wszystko w Bogu. To co uważacie za przyjemne mnie jedynie męczy. To znak że Bóg jest obok i zajęcie się czymś innym odwraca duszę od Boga i czuję ona natychmiast że się pogorszyło! Jest gorzej! Przyjemność szkodzi! Bo jest zmysłowa! A Bóg działa na ducha! Taki stan oderwania od materii powinien być udziałem wszystkich! To jest ideal! Bo to przygotowuje do Nieba.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:08, 08 Kwi 2023    Temat postu:

Via Dolorosa znaczy po łacinie „Droga Cierpienia” i jest to szlak, który pokonał Jezus w drodze na Golgotę.

Nie jest ona idealnym odwzorowaniem tamtej trasy, bo miasto na przestrzeni dwóch tysięcy lat zmieniało się znacznie.

Jest to jednak bardzo ważny symbol dla wielu Chrześcijan, którzy odwiedzają to miejsce!

Rozpoczyna się w miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się medresa Omara, a kończy się w Bazylice Grobu Bożego (ostatnie pięć stacji).

Na przestrzeni lat Jerozolima zmieniła się znacząco, od wydarzeń, które miały miejsce z udziałem Jezusa minęło w końcu blisko 2000 lat.

Ciekawostką jest, że przy podawaniu stacji drogi krzyżowej (np. „Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem” czy „Jezus spotyka Matkę swoją”) dodawane jest przed sentencjami słowo „Tutaj” na znak tego, że wydarzenia te miały miejsce właśnie w Jerozolimie.

Badania archeologiczne odkrywają ciągle nowe fakty na temat tej drogi i przesuwają prawdopodobny jej przebieg, ale tak jak już wspomniałem dzisiejsza Via Dolorosa, jest bardziej symbolem, który przyciąga pielgrzymów z całego świata.

Wędrówka „Drogą Cierpienia” Jezusa to ciekawe i głębokie przeżycie i pomimo faktu, że droga ta zmieniała się na przestrzeni lat i jej znaczenie jest częściowo symboliczne, to na mnie wrażenie zrobiła!

...

Mimo oczywistych przemian krajobrazowych na przestrzeni 2000 lat to wciąż ta jedyna oryginalna Droga Krzyżowa...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy