Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Wielkie odstępstwo.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:18, 15 Kwi 2019    Temat postu:

Benedykt XVI: Kościół a skandal wykorzystywania seksualnego (pełny tekst polski)
15-04-2019

Podziel się na Facebooku Tweet (Ćwierkaj) na Twitterze
„Tak, w Kościele jest grzech i zło. Ale także dzisiaj jest święty Kościół, który jest niezniszczalny. Także dzisiaj jest wielu ludzi, którzy pokornie wierzą, cierpią i kochają, w których ukazuje się nam prawdziwy Bóg, kochający Bóg” – napisał papież emeryt Benedykt XVI w tekście pt. „Kościół a skandal wykorzystywania seksualnego” opublikowanym 11 kwietnia 2019 r. na łamach niemieckiego pisma „Klerusblatt”.

Tekst Benedykta XVI składa się z trzech punktów, w których papież emeryt przedstawia swoje przemyślenia nt. źródeł kryzysu Kościoła związanego z wykorzystywaniem seksualnym małoletnich przez niektórych duchownych oraz nakreśla drogę walki z tym kryzysem.

W pierwszym punkcie papież emeryt prezentuje ogólny kontekst społeczny kwestii, przywołując skalę i konsekwencje rewolucji seksualnej z lat 60-ych ubiegłego wieku. „Jedną ze swobód, które rewolucja z 1968 roku chciała wywalczyć, była całkowita wolność seksualna, która nie dopuszczała już żadnych norm” – napisał Benedykt XVI.

„Jednocześnie nastąpił upadek katolickiej teologii moralnej, który uczynił Kościół bezbronnym wobec procesów społecznych” – napisał papież senior. Odpowiedzią na tę sytuację była encyklika „Veritatis splendor” papieża Jana Pawła II z 1993 r.

Następnie Benedykt XVI podkreślił, że istnieją wartości, których nigdy nie można poświęcić dla czegoś innego, jak męczeństwo czy Bóg. „Istnieje jednak morale minimum, które jest nierozerwalnie związane z podstawową decyzją wiary i którego należy bronić, jeśli wiara nie ma być sprowadzana do teorii, ale uznana w jej odniesieniu do konkretnego życia” – napisał Benedykt XVI.

W drugim punkcie Benedykt XVI ukazuje, jak rewolucja seksualna wpłynęła na formację kapłańską i życie księży. „Problem przygotowania do posługi kapłańskiej w seminariach wiąże się w rzeczywistości z szerokim załamaniem się dotychczasowej formy tego przygotowania” – napisał.

Benedykt XVI zauważył, że utrudnieniem w odpowiedzi Kościoła na przypadki wykorzystywanie seksualnego było prawo kanoniczne niewystarczające do podjęcia działań. „Zaczęła się powoli kształtować odnowa i pogłębienie umyślnie luźno skonstruowanego prawa karnego nowego Kodeksu” – napisał.

Przy tej okazji papież emeryt zwrócił uwagę na wiarę jako dobro, które również wymaga ochrony prawnej. „Właściwie skonstruowane prawo kanoniczne musi zatem zawierać podwójną gwarancję – prawną ochronę oskarżonego, prawną ochronę zagrożonego dobra. Kiedy ktoś przedstawia dzisiaj tę ze swej natury jasną koncepcję, w kwestii ochrony wiary jako dobra prawnego na ogół trafia w próżnię” – napisał Benedykt XVI.

W ostatnim, trzecim punkcie, papież emeryt nakreślił odpowiedź, jaką winien dać Kościół na kryzys, który go dotknął. „Pierwsze zadanie, które musi wypływać z moralnych wstrząsów naszych czasów, polega na tym, byśmy ponownie zaczęli żyć Bogiem i skierowani ku Niemu. My sami musimy się przede wszystkim ponownie nauczyć uznawać Boga za fundament naszego życia, zamiast pomijać Go jak jakiś nierealny frazes” – zaznaczył Benedykt XVI.

Na zakończenie Benedykt XVI podkreślił z mocą, że idea stworzenia lepszego Kościoła jest propozycją diabła „za pomocą której chce nas odciągnąć od Boga żywego, poprzez kłamliwą logikę, na którą zbyt łatwo dajemy się nabierać. Nie, nawet dzisiaj Kościół nie składa się tylko ze złych ryb i chwastów. Kościół Boży istnieje także dzisiaj i także dzisiaj jest on właśnie narzędziem, za pomocą którego Bóg nas zbawia. Bardzo ważne jest przeciwstawianie kłamstwom i półprawdom diabła pełnej prawdy: Tak, w Kościele jest grzech i zło. Ale także dzisiaj jest święty Kościół, który jest niezniszczalny” – napisał Benedykt XVI.

Publikujemy pełne tłumaczenie z oryginału niemieckiego tekstu Benedykta XVI „Kościół a skandal wykorzystywania seksualnego”:

Od 21 do 24 lutego 2019 roku, na zaproszenie papieża Franciszka, przewodniczący wszystkich konferencji biskupów świata zgromadzili się w Watykanie, aby dyskutować o kryzysie wiary i Kościoła, który odczuwalny jest na całym świecie po wstrząsających doniesieniach o nadużyciach ze strony duchownych wobec nieletnich. Skala i waga informacji o tych wydarzeniach głęboko wstrząsnęły kapłanami i świeckimi, a dla wielu zakwestionowały samą wiarę Kościoła. Dlatego potrzebny był mocny sygnał i poszukiwanie nowego wyjścia, by na nowo uczynić Kościół prawdziwie wiarygodnym jako światło pośród narodów i pomocną siłę przeciwko siłom zniszczenia.

Ponieważ sam piastowałem odpowiedzialną funkcję pasterza w Kościele w momencie publicznego wybuchu kryzysu i jego narastania, musiałem postawić sobie pytanie – nawet jeśli jako emeryt nie ponoszę już bezpośredniej odpowiedzialności – w jaki sposób, spoglądając wstecz, mogę przyczynić się do nowego początku. Zatem od ogłoszenia spotkania przewodniczących konferencji bispupów aż do jego odbycia się, przygotowałem notatki, dzięki którym mogę wnieść kilka uwag, aby dopomóc w tej trudnej godzinie. Po kontaktach z sekretarzem Stanu kardynałem Parolinem i samym Ojcem Świętym, wydaje mi się słuszne opublikowanie w ten sposób powstałego tekstu w „Klerusblatt”.

Moja praca składa się z trzech części. W pierwszym punkcie próbuję pokrótce przedstawić ogólny kontekst społeczny kwestii, bez którego nie da się zrozumieć problemu. Staram się pokazać, że w latach 60-ych nastąpił potworny proces, który na taką skalę nigdy nie miał miejsca w historii. Można powiedzieć, że w przeciągu 20 lat, od 1960 do 1980 roku, dotychczas obowiązujące standardy w kwestiach seksualności całkowicie się załamały i pojawił się brak norm, któremu w międzyczasie starano się zaradzić.

W drugim punkcie staram się wskazać następstwa tej sytuacji na formację kapłańską i życie księży.

Wreszcie, w trzeciej części, chciałbym rozwinąć pewne perspektywy prawidłowej odpowiedzi Kościoła.

I. Ogólny kontekst społeczny

1. Sprawa zaczyna się od wprowadzania dzieci i młodzieży w naturę seksualności zgodnie z zaleceniami i poparciem państwa. W Niemczech, z inicjatywy minister zdrowia, pani Strobel, został nakręcony film, w którym w celach edukacyjnych zostało zaprezentowane wszystko to, co wcześniej nie mogło być pokazywane publicznie, w tym stosunki seksualne. To, co początkowo było przeznaczone wyłącznie do edukacji młodzieży, zostało następnie przyjęte, jakby w oczywisty sposób, jako ogólna możliwość.

Podobne skutki osiągnęła „Sexkoffer” (walizka seksu) wydana przez rząd Austrii. Filmy erotyczne i pornograficzne stały się rzeczywistością do tego stopnia, że były pokazywane w kinach dworcowych. Do tej pory pamiętam, jak pewnego dnia w Ratyzbonie, przechodząc obok dużego kina, zobaczyłem tłum ludzi, którzy stali tam i czekali; coś, co wcześniej doświadczaliśmy tylko w czasie wojny, kiedy spodziewano się jakiegoś szczególnego przydziału. Pozostało mi również w pamięci, jak w Wielki Piątek 1970 roku przyjechałem do miasta i zobaczyłem, że wszystkie słupy ogłoszeniowe oklejone były dużego formatu plakatami prezentującymi dwie kompletnie nagie osoby w ścisłym objęciu.

Jedną ze swobód, które rewolucja z 1968 roku chciała wywalczyć, była całkowita wolność seksualna, która nie dopuszczała już żadnych norm. Skłonność do stosowania przemocy, która charakteryzowała te lata, jest ściśle związana z załamaniem duchowym. Istotnie, w samolotach nie były dozwolone filmy erotyczne, gdyż w małej społeczności pasażerów wybuchała agresja. Ponieważ ekscesy w dziedzinie ubioru wywoływały również agresję, dyrektorzy szkół starali się wprowadzić mundurki szkolne, które miały sprzyjać atmosferze nauki.

Do fizjonomii rewolucji ‘68 roku przynależy również to, że pedofilia została zdiagnozowana jako dozwolona i właściwa. Przynajmniej dla młodych ludzi w Kościele, ale nie tylko dla nich, był to bardzo trudny czas pod wieloma względami. Zawsze zastanawiałem się, w jaki sposób w tej sytuacji młodzi ludzie mogą zbliżyć się do kapłaństwa i podjąć je ze wszystkimi jego konsekwencjami. Powszechne załamanie się powołań do kapłaństwa w tamtych latach i nadmierna liczba zwolnień ze stanu duchownego były konsekwencją wszystkich tych wydarzeń.

2. Niezależnie od tego rozwoju nastąpił jednocześnie upadek katolickiej teologii moralnej, który uczynił Kościół bezbronnym wobec procesów społecznych. Postaram się pokrótce opisać przebieg tego procesu. Aż do Soboru Watykańskiego II katolicka teologia moralna opierała się w dużej mierze na prawie naturalnym, podczas gdy Pismo Święte było przytaczane jedynie jako tło lub uzasadnienie. W zmaganiach Soboru o nowe rozumienie Objawienia, opcja prawa naturalnego została w dużej mierze odrzucona, a domagano się teologii moralnej opartej całkowicie na Biblii. Wciąż pamiętam, jak wydział jezuicki we Frankfurcie przygotował utalentowanego młodego kapłana (Schüller) do opracowania moralności opartej całkowicie na Piśmie Świętym. Piękna rozprawa ojca Schüllera pokazuje pierwszy krok w kierunku budowania moralności opartej na Piśmie Świętym. Ojciec Schüller został następnie wysłany na dalsze studia do Ameryki i wrócił ze świadomością, że nie można przedstawić moralności w sposób systematyczny wychodząc jedynie od Biblii. Następnie próbował bardziej pragmatycznej teologii moralnej, nie będąc jednak w stanie udzielić odpowiedzi na kryzys moralności.

Wreszcie przeważyła w dużej mierze teza, że moralność może być określona wyłącznie przez cele ludzkiego działania. Choć stare powiedzenie „cel uświęca środki” nie zostało potwierdzone w tej prymitywnej formie, to jednak jego sposób myślenia stał się decydujący. Tak więc nie mogło być niczego absolutnie dobrego, ani tak samo zawsze złego, ale tylko względne oceny. Nie było już dobra, ale tylko to, co w danej chwili i w zależności od okoliczności względnie lepsze.

Kryzys w uzasadnieniu i przedstawieniu moralności katolickiej osiągnął dramatyczne formy pod koniec lat 80-ych i 90-ych XX wieku. 5 stycznia 1989 roku ukazała się „Deklaracja Kolońska”, podpisana przez 15 katolickich profesorów teologii, która skupiała się na różnych punktach kryzysowych między nauczaniem biskupim a zadaniem teologii. Reakcje na ten tekst, które początkowo nie wykraczały poza zwykły poziom protestów, szybko przerodziły się w oburzenie przeciwko Magisterium Kościoła i osiągnęły w sposób widoczny i słyszalny potencjał protestu, który podniósł się na całym świecie przeciwko oczekiwanym tekstom doktrynalnym Jana Pawła II (por. D. Mieth, Kölner Erklärung, LThK, VI3, 196).

Papież Jan Paweł II, który bardzo dobrze znał sytuację teologii moralnej i śledził ją z uwagą, zlecił wtedy pracę nad encykliką, która miała na powrót uporządkować te sprawy. Ukazała się ona 6 sierpnia 1993 roku pod tytułem „Veritatis splendor” i wywołała gwałtowny sprzeciw ze strony teologów moralnych. Wcześniej to właśnie „Katechizm Kościoła Katolickiego” przedstawiał przekonująco, w sposób systematyczny, moralność głoszoną przez Kościół.

Nie mogę zapomnieć, jak jeden z ówczesnych czołowych niemieckich teologów moralnych, Franz Böckle, wróciwszy do swojej szwajcarskiej ojczyzny po przejściu na emeryturę, powiedział – w odniesieniu do ewentualnych decyzji Encykliki „Veritatis splendor” – że jeśli encyklika miałaby zadecydować, iż istnieją działania, które są zawsze i we wszelkich okolicznościach złe, będzie podnosił przeciwko niej głos ze wszystkich dostępnych mu sił. Miłosierny Bóg oszczędził mu wykonania tego postanowienia; Böckle zmarł 8 lipca 1991 roku. Encyklika została opublikowana 6 sierpnia 1993 roku i rzeczywiście zawierała decyzję, że istnieją działania, które nigdy nie będą dobre. Papież był w pełni świadomy wagi tej decyzji w ówczesnej chwili i właśnie do tej części swojego dokumentu zasięgnął ponownie konsultacji pierwszorzędnych specjalistów, którzy nie uczestniczyli w redagowaniu encykliki. Nie mógł i nie wolno mu było pozostawić wątpliwości co do tego, że moralność związana z wyważeniem dóbr musi respektować ostateczną granicę. Są dobra, którymi nigdy nie można handlować. Są wartości, których nigdy nie wolno poświęcić w imię jeszcze wyższej wartości i które stoją również ponad zachowaniem życia fizycznego. Jest męczeństwo. Bóg znaczy więcej niż przetrwanie fizyczne. Życie, które zostałoby kupione za cenę zaparcia się Boga, życie oparte na ostatecznym kłamstwie, jest nie-życiem. Męczeństwo jest podstawową kategorią chrześcijańskiej egzystencji. To, że w teorii prezentowanej przez Böckle’a i wielu innych zasadniczo nie jest ono już moralnie konieczne, pokazuje, że stawką jest tutaj istota samego chrześcijaństwa.

W międzyczasie w teologii moralnej pilna stała się jednak kolejna kwestia: powszechnie zapanowała teza, że Magisterium Kościoła przysługuje ostateczna kompetencja („nieomylność”) jedynie w sprawach wiary, podczas gdy kwestie moralności nie mogą być przedmiotem nieomylnych decyzji Magisterium Kościoła. W tezie tej jest z pewnością coś słusznego, co zasługuje na dalsze omówienie. Istnieje jednak morale minimum, które jest nierozerwalnie związane z podstawową decyzją wiary i którego należy bronić, jeśli wiara nie ma być sprowadzana do teorii, ale uznana w jej odniesieniu do konkretnego życia. Wszystko to ukazuje jasno, jak autorytet Kościoła w kwestiach moralności został zasadniczo poddany w wątpliwość. Ten kto odmawia Kościołowi ostatecznej kompetencji doktrynalnej w tej dziedzinie, zmusza go do milczenia właśnie tam, gdzie chodzi o granicę między prawdą a kłamstwem.

Niezależnie od tej kwestii, w szerokich kręgach teologii moralnej została rozwinięta teza, jakoby Kościół nie miał i nie mógł mieć żadnej własnej moralności. Zwraca się przy tym uwagę, jakoby wszystkie tezy moralne miały również paralele w innych religiach, a zatem chrześcijańskie proprium nie może istnieć. Jednak na kwestię proprium moralności biblijnej nie można odpowiedzieć tym, że dla każdego zdania można znaleźć paralelę w innych religiach. Chodzi raczej o całość moralności biblijnej, która jako taka jest nowa i różna względem poszczególnych części. Nauczanie moralne Pisma Świętego ma swoją osobliwość w zakotwiczeniu w obrazie Bożym, w wierze w jedynego Boga, który ukazał się w Jezusie Chrystusie i który żył jako człowiek. Dekalog jest zastosowaniem biblijnej wiary w Boga w ludzkim życiu. Obraz Boga i moralność należą do siebie, tworząc w ten sposób szczególną nowość chrześcijańskiego stosunku do świata i życia ludzkiego. Nawiasem mówiąc, chrześcijaństwo od początku było opisywane słowem hodós. Wiara jest drogą, sposobem życia. W pierwotnym Kościele katechumenat został ustanowiony w odpowiedzi na coraz bardziej zdemoralizowaną kulturę jako przestrzeń życiowa, w której praktykowano specyficzny i nowy sposób życia chrześcijańskiego, a jednocześnie chroniono go przed ogólnym sposobem życia. Myślę, że nawet dzisiaj konieczne są takie wspólnoty katechumenalne, aby życie chrześcijańskie mogło się w ogóle utrzymać w swej specyfice.

II Pierwsze reakcje kościelne

1. Długo przygotowywany i trwający proces rozpadu chrześcijańskiej koncepcji moralności – jak próbowałem pokazać – doświadczył w latach 60-ych radykalności, jakiej nigdy wcześniej nie było. Ten rozpad moralnego autorytetu nauczycielskiego Kościoła siłą rzeczy musiał mieć wpływ na jego różne przestrzenie życiowe. W kontekście spotkania przewodniczących konferencji biskupów z całego świata z papieżem Franciszkiem, kwestia życia kapłańskiego jest szczególnie interesująca, podobnie jak kwestia seminariów. Problem przygotowania do posługi kapłańskiej w seminariach wiąże się w rzeczywistości z szerokim załamaniem się dotychczasowej formy tego przygotowania.

W różnych seminariach powstały kluby homoseksualne, które działały mniej lub bardziej otwarcie i znacząco zmieniły klimat w seminariach. W seminarium w południowych Niemczech mieszkali razem kandydaci do kapłaństwa i kandydaci do świeckiej posługi referenta duszpasterstw. W czasie wspólnych posiłków seminarzyści przebywali razem z żonatymi referentami duszpasterstw, którym niekiedy towarzyszyła żona i dziecko, a czasami ich dziewczyny. Klimat w seminarium nie mógł pomóc w przygotowaniu do posługi kapłańskiej. Stolica Apostolska wiedziała o takich problemach, nie będąc o nich informowana szczegółowo. Pierwszym krokiem było zorganizowanie wizytacji apostolskiej w seminariach w Stanach Zjednoczonych.

Ponieważ po Soborze Watykańskim II zmieniły się również kryteria wyboru i mianowania biskupów, stosunek biskupów do ich seminariów również był różny. Jako kryterium mianowania nowych biskupów była teraz przede wszystkim ich „koncyliarność”, którą oczywiście można było rozumieć na różne sposoby. W rzeczywistości w wielu częściach Kościoła usposobienie soborowe rozumiano jako postawę krytyczną lub negatywną wobec obowiązującej do tej pory tradycji, którą teraz należało zastąpić nowym, radykalnie otwartym stosunkiem do świata. Pewien biskup, który wcześniej był rektorem seminarium, zorganizował dla seminarzystów pokaz filmów pornograficznych, rzekomo z zamiarem uodpornienia ich na zachowania sprzeczne z wiarą. Byli – nie tylko w Stanach Zjednoczonych Ameryki – pojedynczy biskupi, którzy całkowicie odrzucili katolicką tradycję i dążyli do rozwinięcia w swoich diecezjach pewnego rodzaju nowej, nowoczesnej „katolickości”. Być może warto zauważyć, że w niemałej liczbie seminariów studenci przyłapani na czytaniu moich książek uważani byli za niezdatnych do kapłaństwa. Moje książki były ukrywane jako zła literatura i czytane po kryjomu.

Wizytacja, którs potem nastąpiła, nie przyniosła żadnych nowych spostrzeżeń, gdyż najwidoczniej różne siły połączyły się, by ukryć prawdziwą sytuację. Zarządzono drugą wizytację, która przyniosła znacznie więcej informacji, ale pozostała na ogół bez konsekwencji. Niemniej jednak od lat 70. XX wieku sytuacja w seminariach ogólnie poprawiła się. A jednak nastąpiło tylko sporadyczne umocnienie powołań kapłańskich, ponieważ ogólna sytuacja uległa zmianie.

2. O ile pamiętam, kwestia pedofilii stała się paląca dopiero w drugiej połowie lat 80-ych. Była już problemem publicznym w Stanach Zjednoczonych, więc biskupi w Rzymie szukali pomocy, ponieważ prawo kościelne, tak jak zostało opracowane w nowym kodeksie, nie wydawało się wystarczające do podjęcia niezbędnych działań. Rzym i rzymscy kanoniści początkowo zmagali się z tą sprawą; ich zdaniem, tymczasowe zawieszenie w posłudze kapłańskiej musiało być wystarczające dla dokonania oczyszczenia i wyjaśnienia. Biskupi amerykańscy nie mogli tego zaakceptować, ponieważ kapłani pozostawali tym samym w służbie biskupa, a zatem byli uznani za osoby bezpośrednio z nim związane. Zaczęła się powoli kształtować odnowa i pogłębienie umyślnie luźno skonstruowanego prawa karnego nowego Kodeksu.

Do tego doszedł podstawowy problem w odbiorze prawa karnego. Tylko tak zwany gwarantyzm obowiązywał jako „koncyliarny”. Oznacza to, że przede wszystkim należało zagwarantować prawa oskarżonych i to do tego stopnia, że w rzeczywistości wykluczono jakiekolwiek skazanie. Jako przeciwwagę dla często niewystarczających możliwości obrony oskarżonych teologów, ich prawo do obrony w ujęciu gwarantyzmu zostało rozszerzone do tego stopnia, że skazania były praktycznie niemożliwe.

Pozwolę sobie w tym momencie na krótką dygresję. Biorąc pod uwagę rozmiar pedofilskich wykroczeń, przychodzi ponownie na myśl słowo Jezusa, który mówi: „Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze” (Mk 9, 42). To słowo w pierwotnym znaczeniu nie mówi o seksualnym uwodzeniu dzieci. Słowo „mali” w języku Jezusa oznacza prostych wierzących, których wiara może być zachwiana poprzez intelektualną pychę tych, którzy uważają się za inteligentnych. Tak więc Jezus chroni tutaj dobro wiary stanowczą groźbą kary dla tych, którzy je krzywdzą. Współczesne użycie zdania samo w sobie nie jest błędne, ale nie może przesłaniać pierwotnego znaczenia. Tym samym staje się jasne, wbrew wszelkiemu gwarantyzmowi, że nie tylko prawo oskarżonego jest ważne i wymaga gwarancji. Równie ważne są wysokie dobra, takie jak wiara. Zrównoważone prawo kanoniczne, które odpowiada całemu przesłaniu Jezusa, musi zatem dostarczać gwarancji nie tylko oskarżonemu, wobec którego szacunek jest dobrem prawnym. Musi także chronić wiarę, która jest również ważnym dobrem prawnym. Właściwie skonstruowane prawo kanoniczne musi zatem zawierać podwójną gwarancję – prawną ochronę oskarżonego, prawną ochronę zagrożonego dobra. Kiedy ktoś przedstawia dzisiaj tę ze swej natury jasną koncepcję, w kwestii ochrony wiary jako dobra prawnego na ogół trafia w próżnię. Wiara, w ogólnej świadomości prawa, nie wydaje się już mieć rangi dobra wymagającego ochrony. Jest to niepokojąca sytuacja, którą pasterze Kościoła powinni przemyśleć i poważnie potraktować.

Do tych krótkich spostrzeżeń o sytuacji formacji kapłańskiej w momencie publicznego wybuchu kryzysu chciałbym teraz dodać kilka wskazówek odnośnie rozwoju prawa kanonicznego w tej kwestii. Za przestępstwa popełnione przez księży odpowiada zasadniczo Kongregacja ds. Duchowieństwa. Ale ponieważ w tym czasie gwarantyzm zdominował w dużej mierze sytuację, zgodziłem się z papieżem Janem Pawłem II, że właściwe było przydzielenie kompetencji w przypadku tych przestępstw Kongregacji Nauki Wiary pod tytułem „Delicta maiora contra fidem”. Dzięki tym ustaleniom możliwa była najwyższa kara, czyli wykluczenie z duchowieństwa, która nie mogła być nałożona w ramach innych tytułów prawnych. Nie był to wybieg, aby móc nakładać maksymalną karę, ale konsekwencja znaczenia wiary dla Kościoła. Istotnie, ważne jest dostrzeżenie, że takie złe prowadzenie się duchownych ostatecznie szkodzi wierze: tylko tam, gdzie wiara nie określa już działania człowieka, takie wykroczenia są możliwe. Surowość kary zakłada jednak wyraźny dowód przestępstwa – obowiązuje tu treść gwarantyzmu. Innymi słowy, aby zgodnie z prawem nałożyć maksymalną karę, konieczny jest prawdziwy proces karny. Jednak zarówno diecezje, jak i Stolica Apostolska zostały tym przytłoczone. Sformułowaliśmy zatem minimalną formę postępowania karnego i pozostawiliśmy otwartą możliwość, aby sama Stolica Apostolska przejmowała proces tam, gdzie diecezja lub metropolia nie są w stanie tego zrobić. W każdym przypadku proces musiałby być zweryfikowany przez Kongregację Nauki Wiary w celu zagwarantowania praw oskarżonego. Ostatecznie, w Feria IV (t.j. w zgromadzeniu członków Kongregacji), utworzyliśmy instancję apelacyjną, aby dać możliwość odwołania się od procesu. Ponieważ wszystko to w rzeczywistości wykraczało poza możliwości Kongregacji Nauki Wiary i w ten sposób powstawały opóźnienia, którym należało zapobiec w związku z naturą sprawy, papież Franciszek przedsięwziął dalsze reformy.

III. Perspektywy co do prawidłowej odpowiedzi

1. Co należy zrobić? Czy musimy stworzyć inny kościół, aby wszystko było w porządku? Tyle tylko, że taki eksperyment został już podjęty i się nie powiódł. Jedynie posłuszeństwo i miłość do naszego Pana Jezusa Chrystusa mogą wskazać właściwą drogę. Spróbujmy więc najpierw zrozumieć na nowo i od wewnątrz, czego Pan chciał i chce wobec nas.

Na początku powiedziałbym, że jeśli chcielibyśmy naprawdę krótko podsumować treść wiary opartej na Biblii, moglibyśmy powiedzieć: Pan rozpoczął historię miłości z nami i chce objąć w niej całe stworzenie. Przeciwstawienie się złu, które zagraża nam i całemu światu, może ostatecznie polegać tylko na poddaniu się tej miłości. Takie jest prawdziwe antidotum na zło. Moc zła wynika z naszej odmowy kochania Boga. Odkupiony jest ten, kto powierza się miłości Boga. Nasze nieodkupienie opiera się na niemożności kochania Boga. Nauka kochania Boga jest zatem drogą odkupienia ludzi.

Spróbujmy trochę bardziej rozwinąć tę zasadniczą treść Bożego objawienia. Wtedy możemy powiedzieć, że pierwszym podstawowym darem, jaki ofiarowuje nam wiara, jest pewność, że Bóg istnieje. Świat bez Boga może być tylko światem bez znaczenia. Bo skąd pochodzi wszystko, co jest? W każdym razie nie miałoby żadnej podstawy duchowej. Po prostu jest i nie ma ani celu ani sensu. Nie ma wtedy żadnych standardów dobra czy zła. Wtedy przeważa tylko to, co jest silniejsze od drugiego. Władza jest wtedy jedyną zasadą. Prawda się nie liczy, praktycznie nie istnieje. Tylko wówczas, gdy rzeczy mają przyczynę duchową, gdy są chciane i zamierzone, tylko wówczas, gdy istnieje Bóg Stwórca, który jest dobry i chce dobra, również ludzkie życie może mieć sens.

To, że istnieje Bóg jako Stwórca i miara wszystkich rzeczy, jest przede wszystkim pierwotnym wymogiem. Jednak Bóg, który w ogóle nie wyrażałby siebie, nie dałby się poznać, pozostałby przypuszczeniem, a więc nie mógłby określać kształtu naszego życia. Aby Bóg był prawdziwie Bogiem w świadomym stworzeniu, musimy oczekiwać, że w jakiś sposób wyrazi On siebie. Uczynił to na wiele sposobów, ale przede wszystkim w wołaniu, które dotarło do Abrahama i dało ludziom orientację w poszukiwaniu Boga, wykraczającą poza wszelkie oczekiwania: sam Bóg staje się stworzeniem, mówi jako człowiek z nami, ludźmi.

Tak więc zdanie „Bóg jest” staje się w końcu naprawdę dobrą nowiną, ponieważ jest czymś więcej niż poznaniem, ponieważ stwarza miłość i jest miłością. Przywrócenie tego ludzkiej świadomości jest pierwszym i podstawowym zadaniem powierzonym nam przez Pana.

Społeczeństwo, w którym Bóg jest nieobecny – społeczeństwo, które Go nie zna i traktuje Go jakby nie istniał, jest społeczeństwem, które traci swoją miarę. Kiedy Bóg umiera w społeczeństwie, staje się ono wolne – zapewniano nas. W rzeczywistości śmierć Boga w społeczeństwie oznacza także koniec wolności, ponieważ umiera cel, który daje ukierunkowanie. I ponieważ znika miara, która wskazuje nam kierunek, ucząc nas odróżniania dobra od zła. Społeczeństwo Zachodu jest społeczeństwem, w którym Bóg jest nieobecny w sferze publicznej i który nie ma mu nic do powiedzenia. I dlatego jest to społeczeństwo, w którym coraz bardziej zatraca się miara człowieczeństwa. W poszczególnych punktach staje się nagle jasne, że to, co jest złe i co niszczy człowieka, stało się całkiem oczywiste. Tak jest w przypadku pedofilii. Jeszcze niedawno teoretyzowano o niej jako o czymś całkiem prawidłowym, podczas gdy ona rozprzestrzeniała się coraz bardziej. A teraz uświadamiamy sobie z szokiem, że naszym dzieciom i młodym ludziom przytrafiają się rzeczy, które grożą ich zniszczeniem. To, że mogło się to rozprzestrzenić także w Kościele i pośród księży, musi nami szczególnie wstrząsać.

Dlaczego pedofilia mogła osiągnąć takie rozmiary? Ostatecznie powodem jest brak Boga. Także my, chrześcijanie i księża, wolimy nie mówić o Bogu, ponieważ taka mowa nie wydaje się praktyczna. Po wstrząsie drugiej wojny światowej, my, w Niemczech, zaznaczyliśmy w naszej Konstytucji jeszcze bardziej stanowczo odpowiedzialność przed Bogiem będącym zasadą przewodnią. Pół wieku później nie było już możliwe przyjęcie w konstytucji europejskiej odpowiedzialności przed Bogiem jako zasadą przewodnią. Bóg jest postrzegany jako partyjna sprawa małej grupy i nie może już stanowić zasady przewodniej dla wspólnoty jako całości. W tej decyzji odzwierciedla się sytuacja Zachodu, gdzie Bóg stał się prywatną sprawą mniejszości.

Pierwsze zadanie, które musi wypływać z moralnych wstrząsów naszych czasów, polega na tym, byśmy ponownie zaczęli żyć Bogiem i skierowani ku Niemu. My sami musimy się przede wszystkim ponownie nauczyć uznawać Boga za fundament naszego życia, zamiast pomijać Go jak jakiś nierealny frazes. Nigdy nie zapomnę ostrzeżenia, jakie kiedyś napisał do mnie wielki teolog Hans Urs von Balthasar na jednej ze swoich pocztówek. „Boga w trzech osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego nie zakładać, ale wskazywać!”. Istotnie, także w teologii Bóg jest często traktowany jako oczywistość, ale konkretnie nikt się Nim nie zajmuje. Temat Boga wydaje się tak nierealny, tak oddalony od rzeczy, które nas zajmują. A jednak wszystko staje się inne, kiedy nie zakłada się z góry Boga, ale Go wskazuje. Kiedy nie zostawia się Go jakoś w tle, ale uznaje za centrum naszego myślenia, mówienia i działania.

2. Bóg stał się dla nas człowiekiem. Stworzenie-człowiek jest przez Niego tak miłowany, iż zjednoczył się z nim i w ten sposób wkroczył bardzo konkretnie w ludzką historię. Rozmawia z nami, żyje z nami, cierpi z nami i wziął na siebie za nas śmierć. Mówimy o tym szczegółowo w teologii za pomocą uczonych słów i myśli. Ale właśnie w ten sposób powstaje ryzyko, że staniemy się panami wiary, zamiast pozwolić się odnowić i opanować wierze.

Zastanówmy się nad tym w odniesieniu do centralnego punktu, jakim jest sprawowanie Najświętszej Eucharystii. Nasze podejście do Eucharystii może jedynie budzić niepokój. Sobór Watykański II słusznie skupił się na przywróceniu tego sakramentu Obecności Ciała i Krwi Chrystusa, Obecności Jego Osoby, Jego Męki, Śmierci i Zmartwychwstania do centrum życia chrześcijańskiego i samej egzystencji Kościoła. Częściowo tak się też stało i chcemy być za to Panu całym sercem wdzięczni.

Nadal dominująca jest jednak inna postawa: To nie głęboki szacunek dla obecności śmierci i zmartwychwstania Chrystusa przeważa, ale sposób postępowania z Nim, który niszczy wielkość tajemnicy. Malejące uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii pokazuje, jak mało my, współcześni chrześcijanie, doceniamy wielkość daru, który polega na Jego rzeczywistej obecności. Eucharystia zostaje zdeprecjonowana do ceremonialnego gestu, kiedy uważa się za oczywistość, że grzeczność wymaga, aby udzielić jej na rodzinnych uroczystościach czy przy takich okazjach jak śluby i pogrzeby wszystkim tym, którzy zostali zaproszeni z powodów rodzinnych. Oczywistość, z jaką gdzieniegdzie obecni przyjmują Najświętszy Sakrament w komunii pokazuje, że ludzie postrzegają komunię jako gest wyłącznie ceremonialny. Zatem, kiedy zastanowimy się nad tym co należałoby uczynić, będzie jasne, że nie potrzebujemy innego, wymyślonego przez nas Kościoła. Konieczna jest dużo bardziej odnowa wiary w realność Jezusa Chrystusa danego nam w Najświętszym Sakramencie.

W rozmowach z ofiarami pedofilii bardzo mocno uświadomiłem sobie tę konieczność. Młoda kobieta, która usługiwała przy ołtarzu jako ministrantka, opowiedziała mi, że kapelan, jej zwierzchnik jako ministrantki, zawsze inicjował wykorzystywanie seksualne, jakiego dopuszczał się wobec niej, słowami: „To jest ciało moje, które będzie za ciebie wydane”. To oczywiste, że ta kobieta nie może już słuchać słów konsekracji bez straszliwego doświadczania w sobie tego całego cierpienia wykorzystywania. Tak, musimy pilnie błagać Pana o przebaczenie i przede wszystkim musimy Go wzywać i prosić Go, aby nauczył nas wszystkich na nowo rozumieć wielkość Jego Męki, Jego ofiary. I musimy zrobić wszystko, aby chronić dar Najświętszej Eucharystii przed nadużyciami.

3. I na końcu mamy Misterium Kościoła. Niezapomniane pozostaje zdanie, którym niemal sto lat temu Romano Guardini wyraził radosną nadzieję, jaka została wzbudzona w nim i w wielu innych: „Rozpoczęło się wydarzenie o nieocenionym znaczeniu; Kościół budzi się w duszach”. Chciał przez to powiedzieć, że nie doświadczano już Kościoła i nie postrzegano go jak wcześniej jedynie jako aparatu wkraczającego z zewnątrz w nasze życie, jako pewnego rodzaju urzędu, ale że zaczął on być postrzegany jako ten, który jest uobecniany w ludzkich sercach – jako coś nie tylko zewnętrznego, ale poruszającego nas od wewnątrz. Około pół wieku później, rozważając ten proces i spoglądając na to, co się wydarzyło, miałem pokusę, by zmienić to zdanie: „Kościół umiera w duszach”. Istotnie Kościół dzisiaj jest powszechnie postrzegany jako pewnego rodzaju aparat polityczny. Mówi się o nim niemal wyłącznie w kategoriach politycznych, a tyczy się to nawet biskupów, którzy formułują swoje wyobrażenia Kościoła jutra niemal wyłącznie w kategoriach politycznych. Kryzys spowodowany wieloma przypadkami nadużyć ze strony duchownych skłania nas do postrzegania Kościoła jako czegoś nieudanego, co teraz musimy ponownie wziąć w swoje ręce i ukształtować na nowo. Ale własnoręcznie skonstruowany przez nas Kościół nie może stanowić nadziei.

Sam Jezus porównał Kościół do sieci, w której znajdują się dobre i złe ryby, które na końcu muszą być oddzielone jedne od drugich przez samego Boga. Jest także przypowieść o Kościele jako polu, na którym rośnie dobre ziarno, które posiał sam Bóg, ale także chwasty, które zasiał na nim potajemnie „nieprzyjaciel”. Istotnie chwasty na Bożym polu, Kościele, są aż nadto widoczne, a złe ryby w sieci także pokazują swoją siłę. A jednak pole pozostaje Bożym polem, a sieć Bożą siecią. I przez wszystkie czasy są nie tylko chwasty i złe ryby, ale także Boży siew i dobre ryby. Głoszenie obu tych rzeczy z naciskiem nie jest fałszywą apologetyką, ale konieczną służbą Prawdzie.

W tym kontekście konieczne jest odwołanie się do ważnego tekstu w Apokalipsie św. Jana. Diabeł określany jest tu jako oskarżyciel, który oskarża naszych braci przed Bogiem dniem i nocą (Ap 12,10). W ten sposób Apokalipsa św. Jana podejmuje myśl, która stanowi ramy narracji Księgi Hioba (Hi 1 i 2, 10; 42,7-16). Jest tam mowa o tym, że diabeł starał się umniejszyć prawość Hioba przed Bogiem jako coś jedynie zewnętrznego. Chodzi dokładnie o to co mówi Apokalipsa: Diabeł chce udowodnić, że nie ma prawych ludzi; że wszelka prawość ludzi jest tylko pokazana na zewnątrz. Jeśli się jej przyjrzeć z bliska, wówczas pozór prawości szybko znika. Opowieść zaczyna się od dysputy między Bogiem a diabłem, w której Bóg wskazał na Hioba jako prawdziwie prawego człowieka. Teraz zostanie na nim sprawdzone, kto ma rację. Zabierz mu to co posiada, a zobaczysz, że nic nie pozostanie z jego pobożności – argumentuje diabeł. Bóg pozwala mu na tę próbę, którą Hiob przechodzi pozytywnie. Ale diabeł naciska dalej i mówi: „Skóra za skórę. Wszystko, co człowiek posiada, odda za swoje życie. Wyciągnij, proszę rękę i dotknij jego kości i ciała. Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył” (Hi 2,4-5). Zatem Bóg przyznaje diabłu drugą rundę. Może on dotknąć także skóry Hioba. Nie wolno mu tylko go zabić. Dla chrześcijan jest jasne, że tym Hiobem, który stoi przed Bogiem jako przykład dla całej ludzkości, jest Jezus Chrystus. W Apokalipsie św. Jana został nam przedstawiony dramat ludzkości w całej swojej rozciągłości. Naprzeciwko Boga Stwórcy stoi diabeł, który mówi źle o całej ludzkości i całym stworzeniu. Mówi nie tylko do Boga, ale przede wszystkim do ludzi: Spójrzcie, co ten Bóg zrobił. Pozornie dobre stworzenie. A w rzeczywistości jest ono pełne nędzy i obrzydzenia. To zniesławianie stworzenia jest w rzeczywistości zniesławianiem Boga. Ma ono dowieść, że sam Bóg nie jest dobry i w ten sposób odciągnąć nas od Niego.

Aktualność tego, o czym mówi nam tutaj Apokalipsa, jest oczywista. W obecnym oskarżaniu Boga chodzi nade wszystko o to, by zdyskredytować Jego Kościół w całości i w ten sposób odciągnąć nas od niego. Idea lepszego Kościoła stworzonego przez nas samych jest w rzeczywistości propozycją diabła, za pomocą której chce nas odciągnąć od Boga żywego, poprzez kłamliwą logikę, na którą zbyt łatwo dajemy się nabierać. Nie, nawet dzisiaj Kościół nie składa się tylko ze złych ryb i chwastów. Kościół Boży istnieje także dzisiaj i także dzisiaj jest on właśnie narzędziem, za pomocą którego Bóg nas zbawia. Bardzo ważne jest przeciwstawianie kłamstwom i półprawdom diabła pełnej prawdy: Tak, w Kościele jest grzech i zło. Ale także dzisiaj jest święty Kościół, który jest niezniszczalny. Także dzisiaj jest wielu ludzi, którzy pokornie wierzą, cierpią i kochają, w których ukazuje się nam prawdziwy Bóg, kochający Bóg. Bóg ma także dzisiaj swoich świadków („martyres”) na świecie. Musimy tylko być czujni, by ich zobaczyć i usłyszeć.

Słowo męczennik jest wzięte z prawa procesowego. W procesie przeciwko diabłu Jezus Chrystus jest pierwszym i prawdziwym świadkiem Boga, pierwszym męczennikiem, za którym od tamtego czasu poszła niezliczona rzesza. Dzisiejszy Kościół jest bardziej niż kiedykolwiek Kościołem męczenników i w ten sposób świadkiem Boga żywego. Jeśli z czujnym sercem rozglądamy się wokół i słuchamy, możemy dzisiaj wszędzie, szczególnie pośród zwykłych ludzi, ale także w wysokich rangach Kościoła, odnaleźć świadków, którzy swoim życiem i cierpieniem stają w obronie Boga. Lenistwo serca sprawia, że nie chcemy ich dostrzec. Jednym z wielkich i zasadniczych zadań naszej ewangelizacji jest – na tyle, na ile możemy – ustanowienie przestrzeni życiowych dla wiary, a nade wszystko znalezienie ich i rozpoznanie.

Mieszkam w domu, w małej wspólnocie ludzi, którzy odkrywają takich świadków Boga żywego w codziennym życiu i radośnie wskazują na to również mnie. Widzieć i odnaleźć żywy Kościół jest cudownym zadaniem, które wzmacnia nas samych i pozwala nam ciągle na nowo weselić się wiarą.

Na zakończenie moich refleksji chciałbym podziękować papieżowi Franciszkowi za wszystko, co robi, by pokazywać nam stale światło Boga, które także dzisiaj nie zaszło. Dziękuję, Ojcze Święty!

Benedykt XVI

...

Takie sa skutki gdy Kościół otwiera sie na swiat. To swiat ma sie otworzyc na Kościół! Jesli mowi on NIE CHCĘ JEZUSA! To nie ma co na sile sie pchac! To jest jasna deklaracja! Nje da sie pogodzic czystosci z rozpusta. Uczciwosci z kradzieza itd. Po prostu logika! Dbajmy o prosta logike! Nic nie wyjdzie wbrew prostemu zrozumieniu rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:43, 15 Kwi 2019    Temat postu:

Benedykt XVI napisał esej o nadużyciach seksualnych. Nie dotarł on jednak do adresatów...

Zastanawiano się, dlaczego papież emeryt zabiera głos w tej sprawie dopiero półtora miesiąca po watykańskim szczycie poświęconym pedofilii. Okazało się, że tekst był gotowy jeszcze przed szczytem, jednak z jakiegoś powodu nie został on przedstawiony.

!!!

PRZYTRZYMALI! Widzicie? Szurek Wielgus dotarla za to precyzyjnie na czas. Jak widzicie NWO w Kościele. Mamy antykosciol.
W tej sytuacji oczywiscie odrzucamy to co plynie z tego gniazda lucyfera! My jestesmy tam gdzie bylismy od 966 roku I NIE RUSZYMY SIA ANI O MILIMETR! NIE ODDAMY ANI GUZIKA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:58, 20 Kwi 2019    Temat postu:

Tym razem ataj tzw. lefebrystow:

Jan Paweł II Apostata (całowanie Koranu, "modlitwa" z animistami,...
ultramontes.pl

Spośród dziesiątków przykładów, jakie można by przywołać już pojedynczy przykład wystarcza do wykazania, że Jan Paweł II jest apostatą. 14 maja 1999 roku, w obecności muzułmańskich dostojników, Jan Paweł II ucałował z szacunkiem Koran, świętą księgę islamu.

... Hehe! Cwaniaki. A od kiedy Koran z duzej piszecie? SZANUJECIE! APOSTACI JESTESCIE!
Piszcie koran!

Kuriozum. Widzimy jak diabel odpala. ,Apostata'... Ten termin oznacza ze odrzucil Jezusa i wybral inna religie. Debilizmu tego zarzutu wobec tego papieza nie trzeba blizej przedstawiac.

Istotnie calowanie koranu czy bajki o starszych braciach w wierze podczas gdy jesli juz to my jestesmy starsi od żydów w wierze byly bledem! Ale bledem z dobrej strony! Chcial pokazac milosc do nich! Obyscie sie tylko tak mylili! Swieci nie sa idealni...

Modlitwa z ludzmi wierzacymi w Boga Stwórcę jest jak najbardziej w porzadku! Jesli on mowi Allah ja Bóg to mowimy o TYM SAMYM BOGU! Co innego gdybym cos mowil o Mahomecie! Albo to wylewanie ducha przez heretykow! To nie to samo!
Modlic sie mozna wspolnie zawsze gdy tekst modlitwy jest POPRAWNY TEOLOGICZNIE! Tylko to sie liczy. I to jest ekumenizm! Gdy jest prawda!

Widzimy jak nie nalezy przesadzac. Diabel przesadza. Przywiazasnie do form to jedna z metod psucia religii! Msza nie musi byc po łacinie ale MUSI MIEC POPRAWNA FORME I TRESC! Czyli Tabernakulum w centrum Kościoła. Klęczymy na Święty Święty Święty, do Komunii, na błogosławieństwo. Komunia musi byc staranna chroniona tą postawką czyli paterą. I tekst Mszy właściwy! Bo to jest hołd Bogu! Tu nie mamy ,,oszczędzać" wysiłku.

Jeśli jest duch zachowany czyli istota to wtedy jest dobrze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:24, 21 Kwi 2019    Temat postu:

Franciszek do osoby homoseksualnej: nie ma znaczenia kim jesteś, jak żyjesz, nie tracisz swojej godności

Jeden z gości Franciszka, Stephen Amos - brytyjski komik i celebryta - przyznał w obecności papieża, że wyruszył na pielgrzymkę jako osoba niereligijna, "szukając odpowiedzi i wiary. Ale jako gej nie czuję się akceptowany".

- Nie jest dobrze dawać większe znaczenie przymiotnikowi, "homoseksualny", niż rzeczownikowi, "osoba". ( ...Zauwazcie ze on mowi o sobie gej a nie homoseksualny) Wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy godność. Nie ma znaczenia, kim jesteś i jak żyjesz - nie tracisz [przez to] swojej godności. Są ludzie, którzy wolą wybierać bądź wykluczać ludzi z powodu przymiotnika. Oni nie mają ludzkiego serca" - odpowiedział papież Franciszek.

Amos przyznał, że był oniemiały po tych słowach Franciszka. “Gdyby [papież - red.] odpowiedział tak, jak tego oczekiwałem, wyszedłbym. Powalił mnie jednak tym, co usłyszałem". Franciszek dał mi wiarę w ludzkość" - powiedział.

... Czyli gdyby powiedzial mu prawde ze to grzech to ten by wyszedl. Ale Franciszek sklamal tak jak tego oczekiwal! Po co przychodzil zatem skoro nie chce prawdy? Diabel go przyniosl zeby dac antyswiadectwo.

Na zakończenie wizyty papież poprosił o modlitwę. Dodał, że jeśli ktoś nie wierzy, to prosi po prostu o “życzenia dobrej drogi, abym nikogo nie zawiódł".

...

Drogi do piekla.
Trzeba mowic jasno jestes gejem lsbt czy czyms takim tracisz godnosc ludzka i idziesz do piekla. Jak sie obrazi wrzasnie i ucieknie to jego juz wybor. Nie da sie na sile zbawic.

Jesli sie tego nie mowi prowadzi sie do piekla. Czy Franciszek raduje sie zwiekszaniem ilosci potepionych czy nie wie co robi?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:42, 23 Kwi 2019    Temat postu:

Dlaczego tak nienawidzą papieża-Polaka? Egzorcysta ujawnia: Gdy papież Jan Paweł II całował ziemię, złe duchy przeraźliwie zawodziły
Przez AP - 22/04/2019
Papież Jan Paweł II/ PAP: Jan Morek
Papież Jan Paweł II. / fot. PAP: Jan Morek
Reklama / Advertisement
Ksiądz Marian Rajchel, egzorcysta z diecezji przemyskiej, opowiadał, że podczas jednego z egzorcyzmów demon miał wrzasnąć: Ten Wasz PAPIEŻ!!! On tym pocałunkiem więcej nam szkody czyni niż WY WASZYMI egzorcyzmami! Jeden taki pocałunek gorszy niż 1500 egzorcyzmów.

Dla nas to był tylko piękny gest – mówił ks. Marian. – Nie… to była miłość do tej ziemi i zły duch to dobrze odczytał.

Reklama / Advertisement
Chodziło o pocałunek, który Jan Paweł II składał na ziemi za każdym razem, gdy przybywał do jakiegoś kraju.

Jak piszą włoskie media tego pocałunku polski papież miał nauczyć się od św. Jana Marii Vianneya, proboszcza z Ars, który czynił to samo, przekraczając granicę parafii, do której został posłany.

Innym razem, jak mówił egzorcysta Ksiądz Marian Rajchel, Szatan nie wytrzymał:

-„Najgorszy był dzień jego urodzenia… powtórnego, dla nieba. Na jego wezwanie ja pierzchnąć muszę.”

Rzymski egzorcysta Gabriel Amorth wielokrotnie podkreśla, że W licznych świadectwach egzorcystów obecny jest lęk Szatana przed Janem Pawłem II. Rzymski egzorcysta Gabriel Amorth opowiada:

-‚Wiele razy pytałem demona, dlaczego tak boi się Jana Pawła II i otrzymywałem dwie odpowiedzi, obie interesujące.”

Pierwsza, „ponieważ on pokrzyżował moje plany”. Według Amortha :

-„Demon miał na myśli upadek komunizmu w Rosji i w Europie Wschodniej. Warto przypomnieć wizję Leona XIII, który w 1884 roku usłyszał, iż Szatan otrzymuje na sto lat szczególną władzę w świecie.”

-„Miała się ona skończyć w roku 1984. A jest to rok poświęcenia przez Jana Pawła II świata i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, zgodnie z żądaniem Matki Bożej w Fatimie!”

Jak widać polski papież Jan Paweł II wśród egzorcystów kościoła Katolickiego ma ogromne poważanie.

...

Wlasnie! I teraz wszystko staje sie jasne! Bo obecnie nasz papiez budzi furie we Franciszku!
A to pokazuje co w nim siedzi... Legion...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:05, 26 Kwi 2019    Temat postu:

Kard. Walter Brandmuller i teolog Alfredo Morselli w gorzkich słowach o współczesnym Kościele.

„Społeczeństwo zachowuje się dość obłudnie. Nadużycia, które wydarzyły się w Kościele to nic innego niż to, co dzieje się w ogóle w społeczeństwie. (…) Nie mniej odrealnionym jest zapominać lub przemilczać, że osiemdziesiąt procent przypadków nadużyć w Kościele dotyczyło męskiej młodzieży, a nie dzieci. Jest statystycznie udowodnione istnienie związku między nadużyciem seksualnym a homoseksualizmem.’’
Kard. Walter Brandmuller w rozmowie dla niemieckiej agencji DPA.
Sytuacja w kościele katolickim jest delikatnie rzecz ujmując niepokojąca. Proces pewnego rodzaju degradacji prawdy następuje w sposób bardziej zaawansowany od kilkunastu lat. W kwestii licznych herezji, które płynął z łona kościoła wypowiadało się wielu publicystów i ekspertów funkcjonujących zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz katolicyzmu. W tej kwestii wypowiedział się także w przeddzień swoich dziewięćdziesiątych urodzin, były przewodniczący Papieskiego Komitetu Nauk Historycznych, Kardynał Brandmuller.
Niemiecki kardynał, który wielokrotnie prowadził prywatne rozmowy z Kardynałem Ratzingerem, wspominał również o „zanikającym procencie sprawców nadużyć” wśród współczesnych zakonników, ale przede wszystkim księży. Zdaniem Brandmullera „trwająca od dekad seksualizacja społeczeństwa” pozostawiła blizny także wśród przedstawicieli duchowieństwa. Niedopuszczalnym jest, według niemieckiego hierarchy również i to, że zbyt często przedstawiciele Kościoła nie odróżniają się w zdecydowany sposób w tym tragicznym temacie od reszty społeczeństwa.
,,Obiektywnie rzecz biorąc panuje pomieszanie. Kościół zmaga się z tym pomieszaniem tak w duszpasterstwie, jak i w nauczaniu. Dowodem na to jest to, co stało się po Amoris Laetitia. W jednym z poprzednich wywiadów sam powiedziałem, że Kościół przeżywa swoje piekło, tak, jak zapowiedziała to Matka Boża w Fatimie. Pozostaję wszakże optymistą, bo Kościół wytrwa. Nie pokonają go moce ciemności.’’
Alfredo Morselli teolog z Bolonii i sygnatariusz Synowskiego Napomnienia.
Wieloletni przewodniczący Papieskiego Komitetu Nauk Historycznych w rozmowie udzielonej niemieckiej agencji DPA przyznał również, że „Kościół przeżywa teraz prawdziwy kryzys”, jakiego nie odnotowano przez ostatnie dwa tysiące lat. Należy zaznaczyć, że w takich krajach jak Belgia, Francja czy właśnie Niemcy, skarby wiary zostały praktycznie całkowicie zafałszowane lub zagubione. „Oczywistym jest, że kościelne wypowiedzi mniej lub bardziej odpowiadają linii społecznego mainstreamu” ponad to biskupi zbyt często reprezentują pozycje, które „są diametralnie sprzeczne z Pismem św.” – Dodaje Brandmuller.
Obecnie za murami Watykanu toczy się bój między dobrem a złem, między chrześcijaństwem a oparami masonerii, które wtargnęły do świątyni Boga. O tym się nie wspomina, o tym księża nie mówią z ambony, tak jak gdyby nie było tematu a przecież na całym świecie miliony wiernych odchodzą od chrześcijaństwa ze względu na niebywałe sygnały, jakie płyną czy to od samego Papieża czy wręcz dyktatorskiej Kurii Rzymskiej. Nie tak dawno nawróceni muzułmanie na chrześcijaństwo wysłali taki oto otwarty list do Franciszka.

,,Dlaczego Ojcze Święty Podkreślasz wielokrotnie, że Islam jest religią dobrą samą w sobie? Czy to, dlatego ryzykowaliśmy życiem, aby zostać katolikami? Przez kilka lat, wielu z nas próbowało się z tobą skontaktować przy wielu okazjach.
Nigdy nie otrzymaliśmy najmniejszej odpowiedzi na nasze listy i prośby o spotkania. Czy twoje słowa nie kwestionują słuszności wyboru, który podjęliśmy ryzykując własnym życiem? Czy wiesz, że islam nakazuje śmierć apostatom (Koran 4,89, 8,7-11)?
Jak można porównać islamską przemoc z tak zwaną chrześcijańską przemocą? Islam to totalitaryzm podzielający logikę odrzucenia Królestwa Bożego.
Proislamskie przemówienie Waszej Świątobliwości nie zachęca muzułmanów do opuszczenia islamu. Takie osoby jak Magdi Allam (dziennikarz i polityk pochodzenia egipskiego, który przeszedł na katolicyzm), opuszczają Kościół, ponieważ są zniesmaczeni tchórzostwem, zranieni przez niejednoznaczne gesty i zdezorientowani brakiem ewangelizacji.’’

Drodzy Czytelnicy, współczesny Kościół jest niczym łódź miotana falami ideologii XXI wieku. Następuje wypaczenie w nauczaniu ewangelii, momentami dochodzi nawet do sytuacji, w której mamy do czynienia z herezją. Taki jest Kościół w XXI wieku. Ponad to zbyt często pada zdanie mówiące o odejściu od chrześcijaństwa ze względu na postępowanie księży czy biskupów. Ci, których zadaniem jest gromadzenie ludzi przy Bogu nie mogą tych samych ludzi od Boga przepędzać.

!!!!

Wstrzasajacy list bylych muzulmanow! Oni przeszli pieklo islamu i drobiazgowo doswiadczyli tej ,dobroci' ktora niesie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:06, 09 Maj 2019    Temat postu:

Watykan: papież apeluje do Polaków o wierność ewangelicznym wartościom

Papież Franciszek wezwał Polaków podczas audiencji generalnej w środę, by wierność ewangelicznym wartościom była dla całego narodu punktem odniesienia przy podejmowaniu decyzji i wyzwań. Na audiencji obecna była delegacja samorządu województwa kujawsko-pomorskiego.

...

To my apelujemy do Franciszka (Czy wciaz jeszcze papieza? Oto jest pytanie!) o wiernosc Ewangelii. Bo juz daleko odszedl. Trzeba sie modlic o uratowanie go od piekla bo juz robi sie ciezko dla niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:11, 21 Maj 2019    Temat postu:

Opętany przez demony biskup odmawia komunii Klęczącym katolikom ...
Bezrozumna błazenada czy celowy zabieg medialny?

Bp Celestino Aós Braco OFM Cap, od marca tego roku pełniący funkcję administratora apostolskiego archidiecezji Santiago, nie udzielał Komunii świętej tym wiernym, którzy chcieli przyjąć ją w pozycji klęczącej.

Podczas Mszy krzyżma świętego w Wielki Czwartek doszło w katedrze w chilijskiej stolicy do poważnego skandalu.

Biskup Celestino Aós, administrator apostolski w Santiago de Chile, odmówił udzielenia komunii kilku wiernym klęczącym, którzy chcieli otrzymać ciało Chrystusa podczas Mszy Krzyżma w katedrze w Santiago (18 kwietnia). Szokujący film z Mszy został opublikowany przez Archidiecezję.

...

Niektorzy sie zlamali i wstali inni odeszli i slusznie! Nie wolno profanowac nawet pod przymusem!

NATYCHMIAST TEN SATANISTA WYLATUJE ZE STANU KAPLANSKIEGO! ANI SEKUNDY DLUZEJ TEJ OHYDY! BESTIA W LUDZKIEJ SKORZE! KTO GO MIANOWAL BISKUPEM! Widac ze masonow juz jest duzo! To nie sa juz biskupi!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:01, 26 Maj 2019    Temat postu:

Jan Paweł II na cenzurowanym. Twarde argumenty eksperta. Jaki dalszy krok?

Ekspert spraw Watykanu rozważa, czy nauczanie obecnego papieża może prowadzić do uznania, iż w pewnych okolicznościach Bóg oczekuje od nas aborcji, eutanazji lub zdrady małżeńskiej.

...

Zwyrodnialcy i satanisci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:18, 28 Maj 2019    Temat postu:

Papież Franciszek: Jan Paweł II bywał wprowadzany w błąd w sprawach...

Papież Franciszek powiedział, że Jan Paweł II bywał wprowadzany w błąd w sprawach skandali w Kościele. Mówił o tym w kontekście sprawy księdza Marciala Maciela Degollado z Meksyku, założyciela zgromadzenia Legioniści Chrystusa, oskarżonego o pedofilię.

...

Aha czyli nie ukrywal a przed nim ukrywali. ,Drobna' roznica jak miedzy pieklem a niebem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:38, 29 Maj 2019    Temat postu:

Zawsze broniłem doktryny. Niespójnością jest mówienie o małżeństwie homoseksualnym. Jestem konserwatystą - skłamał Ojciec nieŚwięty Franciszek.

...

Znowu klamstwo. On jest rewolucjonista w Kościele! Jak mozna mowic wobec tego co wyrabia ze jest konserwatysta! Toz zarowno satanisci jak i prawdziwi katolicy mowia to samo! Mamy rewolucje w Kosciele z Franciszkiem na czele! Tylko ze satanisci zacieraja rece z radochy! A my zalamujemy...

I w ogole czy mozna byc ,konserwatysta' wobec homo? To by znaczylo ze sa inne mozliwosci. Ktos jest postepowcem. To co wtedy? Moralnosc jako zasady nie podlega pod kategorie postepu. Postep moralnosci oznacza wchodzenie nowych kwestii np. Mieszanie DNA ludzi i zwierzat. Pasterze z jaskini nie mieli dawniej takich zagadnien etycznych ale mieli np podobne cos czyli kopulacje ze zwierzeciem czyli bestialstwo w znaczeniu dawnym. Ohydne i smierc za nie. Z tego wyciagamy wniosek ze nie wolno mieszac zwierzat z ludzmi i jest to ohydna perwersja. W ten sposob mamy postep moralnosci. A nie ze teraz juz mozna mordowac krasc gwalcic. Zasady sa niezmienne dochodza tylko nowe okolicznosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:16, 01 Cze 2019    Temat postu:

Pope Francis: ‘We must provide sex education in schools’

...

Papież Franciszek: Trzeba wprowadzić edukację seksualną do szkół

...

Szok i skandal! Idz precz szatanie! Lepiej sobie uwieś kamień mlynski u szyi!

...

Zadnego epatowania dzieci seksem! Dziecinstwo ma byc wolne od seksu! Jak najdluzej niech sie dzieci bawia normalnie! To powinien byc temat tabu. Zawsze powinien byc przekaz. Nie zajmuj sie tym. Jeszcze nie czas! Tylko w ten sposob uksztaltuja w sobie normalne charaktery! Tak bylo zawsze i tak ma byc teraz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:22, 07 Cze 2019    Temat postu:

"Ojcze nasz" zmienione. Franciszek zatwierdził

Papież Franciszek zatwierdził zmiany w tekście Modlitwy Pańskiej, czyli "Ojcze nasz". Franciszek wyjaśnił, że chciał zmodyfikować wers "i nie wódź nas na pokuszenie", ponieważ sugeruje on, że Bóg popycha ludzi do grzechu.

...

Nieprawda. Wodzić od wieść stąd wieźć i wiele pochodnych typu wieś wioska oznacza prowadzić doprowadzać. Wieść spokojne życie. Jest to mylone ze slowem ZWODZIĆ czyli oszukiwac! Ktore co innego znaczy! Zdanie oznacza oczywiscie ,spraw abysmy nie ulegli pokusie' Nie po zwól abysmy ulegli. Zrób cos abysmy nie ulegli! Przeciez jesli o cos prosimy zeby zlego sie nie stalo nie znaczy ze sugerujemy ze Bóg to robi!
Na przyklad! Panie Boże zebym tylko nie zachorowal zebym byl zdrowy!
Tym zdaniem nie sugeruje ze Bóg mi wszczepia choroby! Tylko prosze zeby ich nie bylo!
Kazda normalna osoba tak to rozumie! Krotka modlitwa rzecz jasna posluguje sie skrotami i symbolami. Np. Wieżo Dawidowa Módl się za nami. Nie sugeruje to ze Matka jest budynkiem! A za chwile moga to zmienic wlasnie dlatego bo to sugeruje! Absurd!
Krotkie twierdzenia teologiczne wymagaja rozwiniecia dluzszego. To oczywiste. Co nie znaczy ze za kazdym wezwaniem Litanii Loretanskiej nalezy wyglaszac referat tlumaczacy!

To jest oczywiscie okno overtona! Przyzwyczajanie do chaosu!
1 etap
Zmieniaj rzeczy wygladajace na oczywiste
2 e
Zmieniaj mniej oczywiste.
3 e
Zmieniaj nie oczywiste
4 e
Zmieniaj wszystko

Ludzie beda juz przyzwyczajeni ze wszystko mozna zmienic nic trwalego. Nic swietego.

Jest to wytwarzanie chaosu i zarzadzanie chaosem szatanska stara zasada siania chaosu. Dzis znana jako NWO. Ktory w mysl zasady czarne jest biale jest burdelem totalnym a nie porzadkiem.

My nic nie zmirniamy. Jestesmy tam gdzie bylismy. Kościół nie mylił sie przez 2000 lat! To teraz mamy szemrane persony w Watykanie. Mamy sie trzymac Kościoła nie ich!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:57, 13 Cze 2019    Temat postu:

Oszukali papieża

Zdjęcia papieża Franciszka całującego dłonie Marka Lisińskiego, rzekomej ofiary wykorzystania seksualnego przez księdza, obiegły świat. Tymczasem ostatnie publikacje dziennikarzy, których trudno posądzić o zmowę, podważają wiarygodność bohatera owego happeningu.

...

Oj nie nie! Tak lekko nie bedzie ze oszukany! Rzuca sie do calowania czegokolwiek w sposob maniacki! To jego pomysly! To wielkie ukazanie i zdemaskowanie ze to pochodzi od zlego ducha. Oczywiscie sprostowan nie bedzie i te artykuly sobie wisza! Poza Polska nikt nie bedzie nawet wiedzial ze to ohyda! Bardzo nieswiety ojciec...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:15, 26 Cze 2019    Temat postu:

Chiny: zakaz kontaktu z katolikami z zagranicy, ewangelizacji, wprowadzania...

Pomimo porozumienia ze Stolicą Apostolską komunistyczne władze w Chinach dławią życie lokalnych wspólnot Kościoła, zarówno katakumbowych, jak i oficjalnych.

....

Bo to nie bylo porozumienie tylko skandal. Poruzumienie to moze byc z krajem ktory idzxie ku lepszemu nie ku gorszemu! Absurdem bylo by przypuscic ze w kraju rosnie bestialstwo a Kościół ma coraz lepiej! Wiadomi ze przyjecie Jezusa oznacza wzrost poziomu moralnego w kraju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:53, 02 Lip 2019    Temat postu:

Radio Watykańskie
Aktualności Radia Watykańskiego (16:15 CET) (01/07/2019 16:15)

Papież do Niemców: droga synodalna, ale z Kościołem powszechnym Papież do Niemców: droga synodalna, ale z Kościołem powszechnym

Papież Franciszek apeluje o jedność niemieckich katolików z Kościołem powszechnym. W skierowanym do nich liście Franciszek odnosi się do zapowiedzianej przez niemieckich biskupów tzw. „drogi synodalnej” i zwraca się „do pielgrzymującego Ludu Bożego w Niemczech”, doceniając zasługi niemieckich świętych i teologów, starania ekumeniczne, a także charytatywną hojność niemieckich parafii, stwierdzając jednocześnie postępującą „erozję wiary”.
Tomasz Kycia - Niemcy
W 20-stronicowym liście Franciszek wielokrotnie cytuje kościelne dokumenty, powołując się często na własne przemówienie do biskupów niemieckich podczas wizyty Ad limina apostolorum w 2015 r. Odnosząc się do kontrowersyjnej „drogi synodalnej”, którą chcą kroczyć niemieccy biskupi, Papież pisze, że już wielokrotnie wypowiadał się na temat synodalności Kościoła. Podkreśla, że „synodos, wspólna droga pod kierownictwem Ducha Świętego możliwa jest jedynie przy udziale całego Kościoła powszechnego”.
Papież wskazuje na potrzebę „sensus Ecclesiae, który uwalnia nas od dziwaczności i ideologicznych tendencji“. „Kościół powszechny – pisze dalej Franciszek – żyje w Kościołach partykularnych i z Kościołów partykularnych, tak samo jak Kościoły partykularne żyją w Kościele powszechnym i z Kościoła powszechnego. Gdyby były od niego odłączone, uległyby osłabieniu i zepsute obumarłyby.”
Franciszek przestrzega też przed „jedną z pierwszych i największych pokus w Kościele, którą jest przeświadczenie, że rozwiązanie problemów możliwe jest przez reformy strukturalne, organizacyjne i administracyjne“. W zamian za to Papież proponuje powrót do „prymatu ewangelizacji“. „Poprzez ewangelizację odzyskujemy radość z Ewangelii, radość z bycia chrześcijanami“ pisze Franciszek przedstawiając też konkretne „duchowe środki lecznicze“: modlitwę, pokutę i adorację.
List Papieża Franciszka został przez niemieckich biskupów odebrany bardzo różnie. Kard. Rainer Maria Woelki napisał, że Papież niczego nie upiększa, pisząc o erozji wiary. Arcybiskup Kolonii docenia szczególnie powrót do prymatu ewangelizacji. „Musimy znów stać się Kościołem misyjnym i nie możemy zwracać uwagi na perfekcyjny aparat administracyjny, tylko na Zmartwychwstałego Chrystusa.“ Również wikariusz generalny diecezji Ratyzbony napisał, że niemiecka „droga synodalna“ nie jest możliwa. Tymczasem przewodniczący niemieckiego episkopatu kard. Reinhard Marx i przewodniczący Komitetu Centralnego Katolików Niemieckich Thomas Sternberg napisali we wspólnym oświadczeniu, że „biskupi i przedstawiciele świeckich gremiów czują się przez list papieski zaproszeni do kontynuacji rozpoczętego już procesu“.
W marcu tego roku niemieccy biskupi - w ramach zwalczania zjawiska przemocy seksualnej wobec nieletnich – zdecydowali się na tzw. „drogę synodalną“. Proces ten zakłada debatę z udziałem świeckich gremiów i zewnętrznych ekspertów na temat podziału władzy w Kościele, nowego urzędu dla kobiet, sensowności celibatu i możliwości zmian w katolickiej etyce seksualnej.

...

Sytuacja duchowa Niemiec jest tragiczna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:54, 10 Sie 2019    Temat postu:

Ks. Bux: Watykan zastosował „metody stalinowskie” by usunąć członka Instytutu JPII
Data publikacji: 2019-08-09 14:47
Data aktualizacji: 2019-08-09 14:39:00
WIADOMOŚCI
ks. Nicola Bux / fot. YouTube/Cooperatores Veritatis
Profesor liturgiki i sakramentologii Instytutu Teologii Ekumeniczono-Patrystycznej w Barii, ks. Nicola Bux potępił zwolnienie najlepszych profesorów Instytutu Jana Pawła II mówiąc, że sposób w jaki zostali usunięci pokazuje, iż w Kościele „doszliśmy do stosowania metod stalinowskich z użyciem aksamitnych rękawiczek”.

Zasugerował także, że „być może nadejdzie czas, kiedy będziemy musieli wstać i zwrócić się w stronę bazyliki św. Piotra”, aby potępić stosowanie podobnej taktyki na nadchodzącym Synodzie Amazońskim.

W liście opublikowanym na stronie „Stilum curiae”, prałat Nicola Bux, były konsulat Kongregacji Nauki Wiary (za pontyfikatu Benedykta XVI) potępił zdymisjonowanie szanowanych teologów, byłego przewodniczącego Instytutu Jana Pawła II, Monsignor Livio Melina i przewodniczącego ks. José Noriega. W jego opinii pokazuje to, iż „w Kościele nie ma już żadnych konfrontacji i sporów. Jeśli nie myślisz tak, jak myśli lider, jesteś zidentyfikowany, skatalogowany i wykluczany”. „Oto szkodliwy wpływ ideologii dialogu, która jest w porządku, o ile myślisz w ten sam sposób, co ten, który ją głosi” – stwierdził.

Według ks. Buxa, w Instytucie Jana Pawła II mamy do czynienia z „uwstecznieniem” w porównaniu do średniowiecza, gdy franciszkanie i dominikanie angażowali się w spory teologiczne oparte na sile swoich argumentów. „Doszliśmy do stosowania metod stalinowskich w aksamitnych rękawiczkach” – zasugerował. „Co by się stało na każdym innym uniwersytecie, gdybyście to zrobili?” – pytał. „Jakim prestiżem akademickim będzie się cieszyć Instytut JPII? – dociekał, zauważając, że pytanie nie polega po prostu na tym, czy Instytut będzie nadal uniwersytetem inspirowanym przez Jana Pawła II, ale czy w ogóle wciąż będzie instytucją akademicką.

Teolog obarczył odpowiedzialnością za przeprowadzenie restrukturyzacji Instytutu Jana Pawła II „w szczególny sposób” prezesa Instytutu Pierangelo Sequeriego, ale dodał, że „z pewnością” działał on na polecenie swoich przełożonych. Ks. Bux zauważył, że Instytut Jana Pawła II nie jest jedynym miejscem, w którym stosuje się „metody stalinowskie w aksamitnych rękawiczkach”. „W brutalny sposób czy z niespójnych motywacji to samo dzieje się w seminariach, na wydziałach, w zgromadzeniach i w rzymskich dykasteriach” – zauważył .

Włoski duchowny twierdzi, że „paradoksem” jest iż, „dialog ekumeniczny i międzyreligijny rozprzestrzenia się na zewnątrz”, podczas gdy w Kościele „dopuszczona jest dyktatura jednomyślności”. Odnosząc się do Synodu Amazońskiego, teolog zasugerował, że „być może nadejdzie czas, kiedy będziemy musieli wstać i ruszyć z całego świata w stronę bazyliki św. Piotra, by potępić nowy latrocinium ephesinum.

W kościelnej łacinie latrocinium jest pejoratywnym terminem stosowanym do określenia soborów ekumenicznych uważanych za wywrotowe w stosunku do doktryny katolickiej i prawa kanonicznego. Termin ten został użyty szczególnie w odniesieniu do soboru z Efezu w 449 r., który został określony mianem synodu zbójeckiego (Latrocinium Ephesinum). „W wyniku konfliktów, które powstały [na tym soborze] o osobę Jezusa Chrystusa, a zwłaszcza późniejszego na soborze chalcedońskim (451), kościoły chrześcijańskie zostały podzielone na chalcedońskie i przedchalcedońskie” – wyjaśnił ks. Bux.

„Wydaje się słuszne wnioskować, że po następnym synodzie [amazońskim] Jezus Chrystus zostanie uznany za przestarzałego, ponieważ wydaje się, że Amazonia i niektóre inne „regiony europejskie ”nie potrzebują go już do zbawienia, gdyż dobrze się mają takimi, jakimi są”- stwierdził ironicznie ks. Bux, który otwarcie skrytykował zaplanowane na 6-27 października spotkanie jako próbę „stworzenia innego kościoła” poprzez„ zniszczenie prawdziwego Kościoła od wewnątrz”. „Tymczasem” - dodał - „pożądana przez Pana teologia moralna małżeństwa i rodziny, którą Jan Paweł II bronił i rozpowszechniał wielkim kosztem osobistym, została uznana za przestarzałą”.

Na horyzoncie pojawiają się „znaki ostrzegające” przed zbliżającym się „zbójeckim synodem” – napisał ks. Bux. Wskazując na prywatne spotkanie Benedykta XVI z ks. Melina w zeszły piątek teolog wezwał katolików do podjęcia działań, mówiąc: „Podążajmy za Benedyktem XVI, który wyraził solidarność z zwolnionym prezydentem i spójrzmy na papieża Franciszka jak bardzo jest rozczarowujący, pomimo swoich nalegań na pluralizm, parezję i synodalność”.

Ks. Bux zakończył swój list apelem: „Biegnijmy i spróbujmy naprawić sytuację, przede wszystkim nauczycieli i uczniów Jana Pawła II, zanim będzie za późno. Wszyscy do bazyliki Świętego Piotra!” – puentuje.

Źródło: lifesitenews.com.,
AS

!!!

Instytut Jana Pawla II brutalnie zniszczony metodami satanlinowskimi!
Widzicie jakie NWO?! Satanisci niszcza wszelkie slady po naszym papiezu!
To pokazuje ze czasy ostateczne beda przebiegac w odniesieniu tego wielkiego papieza!
Sama mysl o nim powoduje furie demonow!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:02, 11 Sie 2019    Temat postu:

Czystka w Watykanie? Koniec z teologią moralną Jana Pawła II

300 studentów podpisało protest, gdy z Instytutu Jana Pawła II zwolniono dawnych wykładowców, a z programu nauczania usunięto teologię moralną.

!!!!

300!!!
Zeby wam nie umknal rozmiar perwersji! To wszystko odbywa sie wsrod glosnego belkotu o decentralizacji i ,wsluchiwania sie w glos ludu'! ,Demokracja bezposrednia'! To macie ptzyklad decentralizacji i glosu ludzi! Swąd szatana! Mowic o wolnosci i wprowadzac obozy koncentracyjne! NWO dokladnie! Taka perwrsja. Ale to jest szatan. Nie oczekujcie tu ani sensu ani logiki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:24, 19 Sie 2019    Temat postu:

Watykan sprzedał kościół muzułmanom (17.08.2019)

Watykan sprzedał muzułmanom kościół pw. Trójcy Przenajświętszej w Syrakuzach na Sycylii, który został zamieniony w meczet. Sześć zewnętrznych krzyży usunięto, a ich miejsce zajęły miedziane półksiężyce. Kościół został sprzedany na początku 2014 roku, pomimo odwołania się miejscowych wiernych tej diecezji do Watykanu.
Decyzja sprzedaży została podjęta po zmianach demograficznych w tym rejonie, który kiedyś był zamieszkiwany przez Włochów i Niemców, teraz natomiast dominują w nim islamscy imigranci z Afryki i Azji.
Walka Włoszki pani Anny Giannantonio z Syrakuz, aby zapobiec sprzedaży kościoła muzułmanom i przekształcenia go w meczet okazała się bezowocna, Krzyże zostały usunięte z wieży kościoła, a namalowane wewnątrz kościoła pokryto farbą.
Nowi przybysze wymazują chrześcijaństwo z okolicy za zgodą Watykanu. Obraz ten pozostanie na długo w oczach i sercu m.in. pani Anny Angolino z włosko-amerykańskiej rodziny. Zapewne nie tylko ona płakała, kiedy ostatni krzyż został usunięty z wieży dawnego kościoła.

...

Szok! Koniec naprawde bliski.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:02, 07 Paź 2019    Temat postu:

Watykan idzie w szamanerkę? "Pogańskie wierzenia Indian, też mogą zbawiać”

Czytamy w dokumencie wieńczącym spotkanie w Bogocie, które miało przygotować Synod dla Amazonii. Dokument kończy się modlitwą do „Boga – Ojca i Matki życia”. Czy Amazonia będzie się kiedyś kojarzyć z rozłamem w Kościele?

!!!

Tak! Dzikie ludy dzungli! Odurzanie sie grzybami kokami i innymi naparami. Tance rytyualne i wzywanie demonow! To ma zbawiac? To ma byc przyklad? Mamy sie rozebrac i mieszkac w dzungli? Absurd. Ludy zdziczale prawie nic nie maja nam do zaoferowania oprocz swego rodzaju dziecinnego myslenia ktore mamy i u dzieci! Ufnosci Bogu jak dziecko. Ale poza tym to my mamy wyciagnac ich ze zdziczenia! Bo to nie jest cos ku czemu czlowiek powinien dazyc! Prawda to Kościół! Koniec kropka!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:37, 08 Paź 2019    Temat postu:

Brazylijski kardynał za dopuszczeniem żonatych mężczyzn do kapłaństwa w Amazonii
Brazylijski kardynał za dopuszczeniem żonatych mężczyzn do kapłaństwa w Amazonii


Wczoraj, 7 października (14:56)
Relator trwającego w Watykanie synodu biskupów na temat Amazonii kardynał Claudio Hummes z Brazylii opowiedział się w poniedziałek za dopuszczeniem żonatych mężczyzn do kapłaństwa w tym regionie, by zaradzić problemowi braku księży.


Już w pierwszym dniu obrad nadzwyczajnego synodu zwołanego przez papieża Franciszka kardynał Hummes poruszył kwestię, która od dawna budzi najwięcej kontrowersji wśród kościelnej hierarchii. Jest nią zasygnalizowana w czerwcu w dokumencie roboczym sprawa wyświęcania starszych, żonatych mężczyzn, tzw. viri probati- "wypróbowanych mężczyzn" na księży w odległych rejonach Amazonii w odpowiedzi na brak kapłanów w tym rejonie świata. Brazylijski dostojnik zastrzegł zarazem, że "nie rusza się" kwestii celibatu.

Sprawa kapłaństwa viri probati na terenach misyjnych Amazonii, gdzie niekiedy nie ma kapłanów, ma charakter przełomowy i rozważana jest od pewnego czasu jako sposób na zażegnanie kryzysu Kościoła w niektórych zakątkach świata. Właśnie przed obecnym synodem została po raz pierwszy tak wyraźnie zaakcentowana w oficjalnym watykańskim dokumencie.

Zgodnie z tą koncepcją, która zostanie przedyskutowana na trwającym do 27 października synodzie biskupów z krajów Ameryki Południowej, wyświęcani mieliby być mężczyźni wyróżniający się aktywnością i zaufaniem w lokalnych wspólnotach kościelnych. W roboczym dokumencie potwierdzono zarazem, że "celibat jest darem dla Kościoła".

Propozycja ta została w tych materiałach ujęta następująco: "Pojawiły się prośby o to, aby dla najbardziej odległych obszarów przeanalizowano możliwość udzielania święceń kapłańskich starszym mężczyznom, najlepiej z rdzennej ludności, szanowanym i uznawanym członkom ich wspólnot". Mężczyźni ci byliby wyświęcani - mimo, że mają stabilne rodziny - po to, by "zapewnić sakramenty, towarzyszące i wspierające życie chrześcijańskie".

Kardynał Claudio Hummes, przyjaciel papieża Franciszka w swym przemówieniu mówił o występującym w Amazonii problemie "braku prezbiterów pełniących posługę w lokalnych społecznościach" i dodał, że "konsekwencją tego jest brak Eucharystii , chociażby niedzielnej oraz innych sakramentów".

Rdzenne wspólnoty poprosiły o to, aby przy potwierdzeniu wartości charyzmatu celibatu w Kościele, którego się nie rusza, wobec naglącej potrzeby większości wspólnot katolickich w Amazonii, otwarta została droga ku święceniom kapłańskim żonatych mężczyzn , mieszkających w tych społecznościach- dodał kardynał Hummes.

Odniósł się też do tego, że w niektórych wspólnotach liderkami są kobiety. Jednocześnie, wobec faktu, że duża liczba kobiet przewodzi wspólnotom w Amazonii, niech posługa ta zostanie uznana i niech poszukuje się możliwości jej skonsolidowania z urzędem przysługującym kobietom- liderkom we wspólnotach - powiedział Hummes. Słowa te przyjęto brawami.

Tym samym nawiązał do kolejnej wymienionej w roboczym dokumencie propozycji ustalenia, jaką "formę oficjalnej posługi" mogłyby pełnić kobiety.

...

No jak to jaka kaplanki oczywiscie! Co sie bedziecie czaic! Wyjedzcie od razu z tym co tam knujecie!

Chwala wielkiemu gęgowi!


Szokujaca patologia mysli! Nie mogac dac im Mszy sprawowanej przez kaplanow dajmy im profanacje! Satanizm! Nie ma mozliwosci Mszy to nie ma! Bóg sie nie gniewa na niemozliwosc! A na profanacje jak najbardziej!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 13:38, 08 Paź 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:23, 10 Paź 2019    Temat postu:

Synod amazoński. Dni, które zmienią Kościół
Data publikacji: 2019-10-07 08:01
Data aktualizacji: 2019-10-10 09:39:00
RELIGIA
Źródło: Catholic Sat/YouTube (Ceremony of Consecration of Pan-Amazon Synod of Bishops to St. Francis of Assisi 4 October 2019)
Rozpoczyna się synod amazoński – spotkanie, które może całkowicie zmienić Kościół katolicki. Niektórzy twierdzą nawet, że nie tyle zmienić, co… podmienić. Skąd takie sugestie? Otóż to, co zaplanowali organizatorzy synodu, jest na tyle wstrząsające, że w zaistnienie niektórych postulatów ciężko w ogóle uwierzyć. Większość katolików nie chce zaś przyjąć do wiadomości, że ustalenia tegoż synodu – mimo iż formalnie dotyczy on Amazonii – dotknąć mogą całego Kościoła powszechnego, również nasze swojskie, polskie parafie.

Amazoński synod, wbrew swej nazwie, odbędzie się w Rzymie. Biskupi pragnący pochylać się nad ubóstwem oraz – jak deklarują – pięknem ludów zamieszkujących dżunglę, nie wybrali się rozbić namiotów u dorzeczy najsłynniejszej rzeki na świecie, ale debatować będą nad przyszłością Kościoła w wygodnych włoskich warunkach.

Zaskakujące tematy
Co zaś ma być przedmiotem ich obrad? Dlaczego spośród wszystkich regionów świata wzięto pod lupę właśnie Amazonię? I wreszcie z jakiego w ogóle powodu Kościół – ze swej natury przecież powszechny, a więc uniwersalny – ma pochylać się nad sprawami jakiegoś konkretnego terytorium geograficznego?

Na wszystkie te pytania znamy odpowiedzi, choć nie wszystkie wydają się satysfakcjonujące.
Otóż – jak wynika z lektury dokumentu roboczego synodu (Instrumentum laboris) – biskupi wiele miejsca poświęcą zagrożeniom środowiska naturalnego: będą perorować o wycince lasów i ratowaniu zagrożonych gatunków (sic!). Sporo uwagi poświęcą „inkulturacji” pierwotnych religii i kultur Amazonii, nazywanej w dokumencie „szczególnym miejscem Bożego Objawienia”. Znaczna część uczestników synodu podniesie temat dekonstrukcji kapłaństwa – choć oczywiście ubiorą to w inne słowa; mówić będą o zniesieniu celibatu i „wyrównaniu miejsca kobiet i mężczyzn w posłudze Kościoła”, a także o stworzeniu nowego rodzaju posługi w Kościele, mającej być quasi-kapłaństwem wymyślonym specjalnie na potrzeby ludów znad Amazonki.

Zachwyt pogaństwem
Nie sposób też nie zauważyć, że mamy do czynienia z promocją pogańskich praktyk religijnych, za którymi kryje się panteizm – ubóstwienie ziemi i przyrody. Doskonale obrazowała to zdumiewająca wręcz uroczystość zorganizowana w ogrodach watykańskich tuż przed rozpoczęciem synodu – we wspomnienie świętego Franciszka z Asyżu. Oto Ojciec Święty brał udział w ceremonii zasadzenia drzewa, wokół którego – w bliżej nieokreślonym szamańskim tańcu – wili się rdzenni mieszkańcy Amazonii. Kamery wychwyciły również towarzyszące uczestnikom spotkania figurki, znane ze… sklepów z egzotycznymi artefaktami. Co przedstawiały? Otóż jedna z nich zdawała się być swoistą indiańską opowieścią o spotkaniu Matki Bożej ze swą kuzynką Elżbietą – szkopuł w tym, że obie wyrzeźbione z drewna ciężarne kobiety były całkiem nagie. A tuż obok leżała figurka mężczyzny – najpewniej mająca w jakiś sposób symbolizować płodność.

Dodatkowo, jak można przeczytać w Instrumentum laboris, Kościół podczas synodu odkrywać ma „wcieloną aktywność Boga w duchowości ludów pierwotnych”, gdyż rzekomo „Duch Stwórca karmił duchowość tych ludów przez stulecia, nawet przed głoszeniem Ewangelii, nauczając ich wiary w Boga Ojca-Matkę Stwórcę i żywej relacji z naturą i Matką Ziemią oraz z przodkami”. Warto dodać, że zupełnie obce pojęcie „Boga Ojca-Matki Stwórcy”, jest żywcem wyjęte z wielokrotnie krytykowanej choćby przez Benedykta XVI teologii indiańskiej, mającej swe korzenie w wywodzącej się z marksizmu teologii wyzwolenia.

Organizatorom synodu tak bardzo podoba się duchowość ludów Amazonii, że wprost deklarują oni, iż nie zamierzają zachęcać tubylców do przyjęcia Chrystusa, ale chcą z nimi dialogować. Oto Kościół ma teraz stanowić „wspólnotę wyruszającą w drogę” unikającą „ryzyka oferowania rozwiązania o wartości uniwersalnej” lub zastosowania „doktrynalnego monolitu strzeżonego przez wszystkich”. W zamian mamy preferować międzykulturowość, to znaczy „wzajemne ubogacenie kultur w dialogu”, ponieważ „aktywnymi podmiotami inkulturacji są same rdzenne ludy”.

Dekonstrukcja kapłaństwa?
W myśl niektórych ideologów postępu, skoro działający wśród ludów pogańskich (mających być tak bardzo ważnym wzorcem dla „starego Kościoła”) szamani i inni „duchowni” nie żyją w celibacie, podobnie może być i wśród księży rzymskokatolickich. W kontekście instytucji kapłaństwa zagrożony jest nie tylko jego widzialny wymiar dotyczący słynnego już tematu ewentualnego wyświęcania viri probati – a więc „sprawdzonych mężów” – ale również duchowa koncepcja kapłaństwa. Oto według Instrumentum laboris, skoro w kulturach Amazonii „władza podlega rotacjom”, byłoby rzeczą wskazaną, by „na nowo zastanowić się nad tym, że sprawowanie jurysdykcji (władzy rządzenia) musi być powiązane we wszystkich obszarach (sakramentalnym, sądowniczym i administracyjnym) oraz w sposób trwały z sakramentem święceń kapłańskich”.

Jakby tego było mało, autorzy dokumentu namawiają, by Kościół na nowo „zidentyfikował rodzaj oficjalnej posługi, która może być powierzona kobietom”!

Wszystko to w kontekście jakiejś „kosmicznej pomocy” (sic!), gdyż w Instrumemntum laboris czytamy, że należy uznać „rdzenne rytuały i ceremonie”, które „tworzą harmonię i balans między istotami ludzkimi a kosmosem” (nr 87) oraz „tradycyjne elementy, które są częścią procesów uzdrowienia” dokonywanych przez „starszych uzdrowicieli” (nr 8Cool, których „rytuały, symbole i style celebracji” powinny być włączone w „rytuały liturgiczne i sakramentalne”.

Wielu z nas dzisiaj martwi się, że tak niewielu księży odprawia Mszę w tradycyjnym rycie rzymskim, martwimy się również, że tak niewielu kapłanów odprawiających „nową” Mszę zwraca uwagę na konieczność zachowania nadzwyczajnej czci dla Najświętszego Sakramentu, a tymczasem w Rzymie szykują nam Msze święte połączone z przyzwyczajeniami pogańskich szamanów!

Ekologia integralna i kolektywizm plemienny
Wszystko to ma być wdrożone do praktyki Kościoła w imię uznania dla pierwotnych ludów Amazonii oraz dla otaczającej ich przyrody. Ekologia bowiem stała się głównym motorem napędowym pontyfikatu papieża Franciszka – nie bez powodu to właśnie jej poświęcona jest jego najważniejsza encyklika Laudato si.

To zapewne z tego powodu autorzy dokumentu roboczego synodu uznali, że „fundamentalnym aspektem korzeni ludzkiego grzechu jest oderwanie się od natury i nieuznawanie jej jako części człowieka oraz eksploatowanie natury bez ograniczeń”. A także, że „nowy paradygmat ekologii integralnej” (nr 56) powinien opierać się na „mądrości rdzennych ludów” i ich codziennego życia, które „uczy nas, żeby uznawać siebie za część biomu” (nr 102), „część ekosystemów” (nr 4Cool, „część natury” (nr 17).

To oczywiste odwrócenie dotychczasowej nauki chrześcijańskiej wprost wynikającej z Objawienia, według której to my, ludzie, mamy „czynić sobie ziemię poddaną”. Oto miejsce Boga w duszach wielu duchownych zajmuje natura – według wierzeń amazońskich bowiem Bóg jest wszystkim: drzewem, wodą, i zającem. My, katolicy, od dwóch tysięcy lat wierzymy w co innego – że Bóg wszystko to stworzył i – w rozumieniu metafizycznym – może być obecny we wszystkim i wszędzie. Ale nie, że „jest wszystkim fizycznie”. W co wierzą biskupi organizujący synod?

Wydaje się, że również w jakąś formę plemiennego kolektywizmu, skoro wychwalają – wbrew dwóm tysiącom lat nauki chrześcijańskiej – „zintegrowane i zjednoczone z terytorium życie w Amazonii”, gdzie „poszczególne części nie są od siebie odseparowane ani podzielone. Ta jedność obejmuje wszelkie istnienie: pracę, odpoczynek, stosunki międzyludzkie, rytuały i celebracje. Wszystko jest współdzielone; przestrzeń prywatna, tak charakterystyczna dla nowoczesności, jest minimalna. Życie toczy się na ścieżce wspólnotowej, na której zadania i obowiązki są rozdzielane i współdzielone dla dobra wspólnego. Nie ma miejsca na koncepcję jednostki oddzielonej od wspólnoty lub jej terytorium”.

Oto manifest nowego Kościoła – Kościoła, w którym nie ma miejsca na koncepcję jednostki. Cała chrześcijańska nauka o osobie zdaje się zatem lądować w koszu na śmieci.

Co dalej?
Jako redakcja PCh24.pl będziemy dla Państwa, dla polskich katolików, obserwować synod i – w miarę możliwości – relacjonować go. Z całą pewnością do tej pory opublikowaliśmy najwięcej tekstów na ten temat, niemal jako jedyni wśród mediów dla katolików zwracając uwagę na skrajne niebezpieczeństwa, jakie zakradły się do naszej wspólnoty i zaczynają w niej triumfować.

Opublikowaliśmy dla Państwa w języku polskim manifest kardynała Brandmüllera, dwa manifesty kardynała Müllera, oraz dwa bardzo ważne oświadczenia kardynała Burke’a i biskupa Schneidera. Opublikowalibyśmy również teksty innych biskupów, gdyby tylko odważne stanowiska broniące katolickiej wiary pojawiały się częściej. Jednak – na ponad sześciu tysięcy biskupów chodzących po ziemi – zdecydowało się na to zaledwie tych kilku, policzalnych na palcach jednej ręki. Ta konstatacja z pewnością obrazuje stan Kościoła.

Ale biskupi ci mówili z mocą i ich słowa mają olbrzymie znaczenie. Zarzucili autorom dokumentu synodalnego błędy, herezje, a nawet apostazję. Nawoływali do modlitwy za Kościół i – co szczególnie istotne – do wierności papiestwu w dobie wielkiego kryzysu tej instytucji.

Świeccy mogą jednak nie tylko się modlić – choć to przecież nasze modlitwy sprawiają prawdopodobnie, że Boża kara jeszcze na ten świat nie przyszła. Świeccy mogą również gromadzić się, studiować wiarę, historię naszej jedynej prawdziwej religii oraz historię kryzysów w Kościele. Po to, by nawzajem umacniać się w wierze i głosić sobie nawzajem orędzie nadziei – zarówno przestrzegające przed karą jak i obiecujące niewątpliwy przyszły triumf Chrystusa, a wcześniej Jego Niepokalanej Matki!

Dlatego też nasza kamera była w Rzymie na konferencji świeckich liderów międzynarodowej opinii publicznej – koalicji, w której PCh24.pl i „Polonia Christiana” trwają nie od dziś. Wkrótce opublikujemy dla Państwa materiały video z tej konferencji, na razie udostępniając relację pisemną. To właśnie na tym spotkaniu, jeden z najodważniejszych świeckich wiernych naszych czasów, niezłomny profesor Roberto de Mattei, powiedział: Zachowując wielki szacunek dla władz Kościoła muszę powiedzieć wprost – oskarżam wszystkich biskupów i kardynałów, którzy potwierdzają tezy zawarte w Instrumentum laboris, o politeizm albo nawet polidemonizm! Wzywam tych kardynałów, którzy wciąż są katolikami, do interwencji. Wiemy, że aniołowie są z nami, wzywamy ich i czekamy na ich pomoc.

To bardzo mocne słowa, wypowiedziane wszak nie przez jakiegoś internetowego szaleńca, ale przez bardzo poważną i poważaną osobistość w Kościele. I my, polscy katolicy, nazywajmy sprawy po imieniu – nie bójmy się tego i apelujmy o to do naszych kapłanów, biskupów i redaktorów katolickich mediów.

I ratujmy Kościół, którego przecież nie mogą w całości przemóc bramy piekielne – mamy to przyobiecane. Uratujemy Kościół wyłącznie wtedy, gdy nie poddamy się rozpaczy i beznadziei, ale będziemy trwać w prawdziwej wierze Chrystusowej, nawet wówczas, gdy wydaje się, że ważniejsi od nas mają zupełnie inne plany.

Pan Bóg zainterweniuje kiedy zechce i w taki sposób, jaki sam wybierze. Na razie dopuszcza, byśmy oglądali synod rozpoczęty zasadzeniem drzewa przez papieża i szamanów, w dniu, w którym podczas wieczornej Mszy Świętej sprawowanej przez Franciszka w Bazylice świętego Piotra z sufitu spadły kawałki tynku, zmuszając służby do ewakuacji części ludzi ze świątyni…


Krystian Kratiuk, Rzym

[link widoczny dla zalogowanych]



Ecologia integral integrist terrorist... Wiadomo trzeba zdepopulowac zeby zwierzatka mialy lepiej.

Przy takiej parodii Kościola warto zajac sie czyms powaznym np. Might and Magic!

A tam mamy jakze ekologiczny kult... A w nim...
Dwa zombiaki i ... Cleric of Moo!!!!


Niestety ma krzyzyki jak zreszta i obecni ,duchowni' podmieniajacy Kościół!

Muuuu! Tak! Ale pech. Krowy emituja CO2?!! I co teraz bedzie?!

Cleric of Moo
Info
Hit Points : 100
Armor Class : 10
Shooter :
# of Attacks : 1 Strzela!
Damage : 2D18
Dwa rzuty kostka 18sto ścienną czyli 2 - 36 obrazen! Przesadzili! Moze zadac zarowno 2 jak i 36! Za duzo zalezy od losowania!

Speed : 20
Primary attack : Electric czyli warto miec odpornosc.
Experience : 32,000 dzielone na 6 postasci!
Treasure : 1,500 gold sporo kasy daje!
30 gems
Treasure level : 2 czyli jeszcze skarb rzeczowy!
Resistances
Magic : 0
Fire : 20
Physical : 0
Electric : 20
Cold : 20
Poison : 20
Energy : 0

... Odpornosci jak zwykle masa.
Cudna gra! Dobre dzielo w przeciwienstwie do tego synodu...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 22:26, 10 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:00, 13 Paź 2019    Temat postu:

Oczywiscie wierzenia dzikich mozna wykorzystac aby lepiej i szybciej pojeli chrzescijanstwo. Ale tylko te ktore SĄ PRAWDĄ! Jak czytamy w Biblii apostolowie uzyli posagu ,Niezanego Boga' w Atenach aby ukazac prawde tym ludziom!
Podobnie gdy dzicy wierza w Jednego Boga tzw. monoteizm pierwotny to oczywiscie jest to Prawdziwy Bóg! Ten Jedyny! Co nie znaczy ze mamy brac calosc ich wierzen gdzie roi sie od bledow i falszow! Ba demonow! Czym innym jest branie dobra z ich tradycji DLA NICH!!! A czym innym branie ich wierzen do Kościoła! Jest oczywiste ze my NICZEGO sie nie dowiemy z ich wierzen bo z tego wynikalo by ze mamy braki w teologii a oni w tych miejscach nie! Kompletne kuriozum! Poza tym kregi satanistyczne oczywiscie uwijaja sie aby popsuc co sie da! Bo dzicy sa narzedziem antykosciola! Niby tak troszcza sie o ich ,kulture'! Ale gdy tam jest jakas ropa czy gaz na ich terenach dzicy sa wybijani przez hordy bandytow. W najlepszym razie przeganiani. Cala zreszta Afryka z racji slabosci jest neokolonia.

A tu kolejny kult Temple of Baa! Czyli nasze swojskie beee! Owce! Tak!
Ten to wyglada jak islamista:


Za tymi kultami kryja sie kto? Diably! Doslownie w Might and Magic VI jest powiedziane ze wladcy demonow zalozyli ten kult aby oszukac mieszkancow i ich zgubic! Tak! Tak dokladnie postepuja prawdziwe demony! Gra okreznie ale opisuje swiat duchowy! Jak gra jest dobra to i dociera do prawd glebszych!

Kleryk Baa a za nim demon.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 14:02, 13 Paź 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:32, 24 Paź 2019    Temat postu:

,Wspaniale' kulty mamy tez w Might and Magic V! Jest tam...
Ancient Temple of Bark

Bark jak uczy slownik to w angielskim onomatopeia oddajaca odglos czyj? Pieskow wilkow i innych kojotow! A wiec kult pieska. Jest on obecnie olbrzymi takze i w Polsce. Idzie sie do wiezienia za zle niby to potraktowanie pieska...

Starożytna Świątynia Wark(C4 2/Cool

Wrogowie: Strażnik Orków, Szaman Orków, Elita Orków, Shaalth, Barkman

... No tak szamani! Oczywiscie tylko orkowie moga czcic takie cos!

Dostajesz Klucz od Nibbler the Monkeydog (B4 3/12) po przyniesieniu mu 3 melonów Monga.

!!! Malpipies i melony Monga trzeba mu przyniesc zeby tam wejsc! Ilez tu zwierzatkow i roslinkow!

Twoim celem jest zabicie Shaalth the Orc King (3 poziom) i uwolnienie wszystkich więźniów, zwłaszcza księżniczki Shewanna Sprite.

.. Shaalth to boss i cos mi tu wyglada ze urobiony od szatana... Trafnie!
Jest tez uwieziona ksiezniczka rusałek.

Poziom 5 wygląda jak drzewo. Kazano ci karmić korzenie, a nie gałęzie. Kiedy nakarmisz czaszki „klejnotami” po 5 klejnotów, aktywowane zostaną studnie w pokojach owocowych i możesz znacznie zwiększyć odporność na żywioły.

... Karmienie czaszek! To dopiero odloty ale czego sie spodziewacie po takiej ,religii'?

Ale jeśli karmisz czaszki w „gałęziach”, musisz walczyć z Barkmanem. Ma 40 000 HP, więc może chcesz poczekać do końca gry. Ale jeśli go pokonasz, możesz otworzyć dwie zapieczętowane skrzynie, które zawierają mnóstwo pieniędzy i klejnotów. Na tym poziomie są również 2 dyski Energii.

...40.000 zdrowia to rzeczywiscie spasiony nie do przejscia!

Spotykamy ten kult jeszcze w:

Temple of Bark (LoMM)

Temple of Bark to scenariusz z Miecz w kamieniu w Legends of Might and Magic . Gracze mogą spotkać złe oczy , oczy przerażenia , wojowników jaszczurek i wojowników szkieletów .


W głębi Świątyni Wark leży starożytne Drzewo Leesh - centralny punkt energii tej religii. Mówi się jednak, że ten, kto niszczy serce drzewa, na stałe zdobędzie dla siebie moce Wark.

... Znowu odlot drzewa energie!

Dobry zespół
Odszukaj Miecz Canis ukryty gdzieś w Świątyni i zanieś go do serca Drzewa Leesh. Nie pozwól, aby siły Zła jako pierwsze wykonały to zadanie, w przeciwnym razie same będą miały moc Wark!

Zespół zła
Siły Dobra weszły do ​​Świątyni, próbując użyć Miecza Canis do zniszczenia Drzewa Leesh. Nie możesz pozwolić im odnieść sukcesu! Zniszcz je lub sam dostarcz Miecz i użyj mocy Wark, aby zniszczyć je raz na zawsze!

...

Czyli tu sie wybiera niby dobro lub zlo lecz praktycznie to samo zadanie. Po prostu prosciej to zaprogramowac!

...

Widzimy ze dobry pomysl tworczy ma moc prorocką! Pasuje do wielu sytuacji ktore byly lub nastapia.

A tu spotkanie z wyznawcami tego kultu! No jacy uduchowieni prawda?! Ilez to mozna sie od nich nauczyc w kwestiach wiary! Nie ma to jak dzicy! Dobry dzikus!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 22:33, 24 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:43, 27 Paź 2019    Temat postu:

Synod biskupów obradujący w Watykanie formalnie zarekomendował papieżowi, by złagodzić celibat dla mężczyzn mieszkających w Amazonii. Ma to pomóc w rozwiązaniu problemu niedoboru kapłanów w tej części świata. Ostateczna decyzja należy do Franciszka; najpewniej podejmie ją do końca tego roku...

!!!!

Mamy herezję! Zadnego zaskoczenia. Satanisci glownie z Niemiec dzialaja podstepnie jak im lucyfer kaze! Staraja sie tak ustawic zebysmy to my Wierni Kościołowi wyszli na rozlamowcow! Ale nic z tego! To oni sa rakiem w Kościele.

Typowe szatanstwo. Jednym mowi sie cos a drugim wrecz przeciwnie! Typowe wężowe dzialanie pokazujace ze naprawde chodzi o cos innego niz sie mowi!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:14, 30 Paź 2019    Temat postu:

W MMIV inne z kolei zwierzatka. Tym razem...JAKI! JAK! To zwierzatko z Tybetu tym razem! Taki wlochaty byczek!

Ancient Temple of Yak (E4 4/4)
Starożytna Świątynia Jaka

Wrogowie: Szkielet, Kleryk Jaków, Kapłan Jaków, Jak Lich, Mistrz Jaków 

... Towarzystwo oczywiscie patologiczne...

Zdobądź Kamień Otchłani od Mirabeth (D4 12/3). 
W podłodze jest wiele otworów pułapek - użyj zaklęcia „Lewituj”. 

... Niestety niezbyt dobry pomysl. Lokacja zrobiona pod zaklecie. Czyli bez tego zaklecia jest ciezko a z nim proscizna. Nie powinno tak byc.

Przekręcając przełączniki, możesz otworzyć tajne drzwi. Możesz tutaj znaleźć 8 megakredytów (ale potrzebujesz tylko 5, więc nie martw się). Dotknij ołtarzy, aby je zbezcześcić. Jeśli otworzysz sarkofagi, musisz walczyć z Jakiem Lichem. 
Eliksir Przywrócenia znajduje się w (30/25).

...

,Zbezczescic'?! Zeby cos bezczescic to musi miec czesc a takie dziadostwo jak to to az sie chce wyciac do zera! Zadnych takich cool tów!

A tu kleryk Jak!


I wyzszy poziom (patologii). Kaplan Jak!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:07, 16 Lis 2019    Temat postu:

Kard. Sarah: Kościół nie ma przyszłości jeśli nie będzie się modlił!
Mamy dziś w Kościele wielki kryzys, przede wszystkim wiary w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, dlatego musimy trzymać się mocno doktryny i wołać do Pana, aby nas ocalił - mówił dziś w Warszawie kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i dyscypliny sakramentów.

Kardynał, określany przez wielu jako jeden ze współczesnych proroków, gościł przez chwilę w Sekretariacie KEP w Warszawie aby promować swoją najnowszą książkę “Wieczór się zbliża i dzień już się chyli” wydaną przez Wydawnictwo Sióstr Loretanek. Po południu będzie obecny na Jasnej Górze na zaproszenie Forum Szkół Katolickich.

Na wstępie swojego wystąpienia w Sekretariacie KEP kard. Sarah zaznaczył, że pisał swoją ostatnią książkę przez 2 lata, w czasie których wiele rozmawiał z innymi biskupami, księżmi, świeckimi o ich obserwacjach dotyczących aktualnej sytuacji Kościoła na świecie. Wielu mówiło mu wówczas, że czują się zagubieni, że obserwują wielki kryzys. Pytali też, jakie są z tego kryzysu drogi wyjścia. Kard. Sarah miał im wówczas odpowiadać:

Droga wyjścia jest jedna, ta, którą apostołowie zastosowali w opisanej w Ewangelii sytuacji burzy na jeziorze. Trzeba maksymalnie starać się po ludzku, czyli być wiernym Objawieniu, doktrynie, tradycji oraz z całych sił wołać do Pana Jezusa o ratunek i pomoc
– mówi watykański kardynał.

Reklama



Jak ma według niego wyglądać owo wołanie do Jezusa? To oczywiście modlitwa.

Kościół nie ma przyszłości jeśli nie będzie się modlił! Żaden człowiek nie ma przyszłości, jeśli nie będzie się modlił


Zdaniem kard. Saraha, choć w poprzednich wiekach często mówiono o kryzysie w Kościele, dzisiejsza sytuacja jest naprawdę poważna.



Często się dziś ubolewa nad dechrystianizacją świata. Tymczasem świat nigdy nie był chrystianizowany! To my przyjęliśmy Chrystusa w imieniu świata i to my się dziś dechrystianizujemy. Głównym objawem tej dechrystianizacji jest natomiast rozszerzająca się zwłaszcza wśród kapłanów, ale nie tylko, utrata wiary w realną obecność Chrystusa w Eucharystii. Już po sposobie sprawowania Mszy św. możemy poznać, czy dany ksiądz ma wiarę, czy nie. Często przyglądam się Eucharystiom sprawowanym na Placu św. Piotra i zdarza mi się widzieć księży, którzy jedną ręką spożywają Krew Pańską, a drugą ręką robią sobie selfie! Widzę jak uczestniczą w celebracjach poprzez fotografowanie ich. Czy to nie jest utrata wiary w realną obecność Chrystusa? Nasz brak wiary często widać na liturgii
– zauważył kardynał.

Reklama



Ta utrata wiary powoduje zaś wielki niepokój i przynosi zamęt. Często słyszymy potem jak biskupi mówią sprzeczne rzeczy, jedna Konferencja Episkopatu mówi to, inna tamto. Widzimy to choćby w próbach kwestionowania spraw dawno rozstrzygniętych, jak choćby kapłaństwo kobiet czy celibat. Kościół dawno wypowiedział się w tych sprawach a dziś podważa się to, jakby nigdy nic na ten temat nie zostało napisane
– powiedział.



Kard. Sarah przyznał, że zdaje sobie sprawę, że to co mówi jest pesymistyczną wizją, podkreśla jednak, że jest szczerą prawdą. Nie jest jednak pozbawiony nadziei.

Sytuacja dzisiejszego Kościoła bardzo przypomina mi sytuację apostołów w Wielki Piątek, gdy pełni zwątpienia patrzyli na Krzyż myśląc, że wszystko stracone. Jednocześnie jednak jesteśmy w sytuacji uczniów idących do Emaus po Zmartwychwstaniu, którzy spotykają Żyjącego Jezusa. On im objaśnia Pisma, On i nam dziś objaśnia samego siebie. Bóg objaśnia Boga abyśmy zobaczyli czego już dokonał wśród nas. Ta podróż kończy się przy Eucharystycznym stole. Gdy my naprawdę przeżywamy Eucharystię to wtedy odzyskujemy nadzieję. Jeśli Kościół zacznie na nowo sprawować Eucharystię z wiarą – to jest nadzieja! Kościół może także światu przywrócić tę nadzieję, ale najpierw musi sam odnaleźć Boga


Kard. Robert Sarah pochodzi z Gwinei w Afryce Zachodniej, ma 74 lata. Brał udział w konklawe 2013, które wybrało papieża Franciszka. 24 listopada 2014 papież Franciszek mianował go prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

...

Eucharystia jak wiemy wkrotce zniknie. Musi sie dokonac spustoszenie bo tak mowi Pismo! Potem bedzue Wiosna Kościoła! Nie mozna sie wprost doczekac!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:12, 17 Lis 2019    Temat postu:

​Krytyka papieża Franciszka za kult pogańskiej bogini Pachamana

Autor: Tadeusz Isakowicz-Zaleski


Środa, 13 listopada (10:39)
Grupa stu duchownych i świeckich katolików z USA, Niemiec, Anglii i innych krajów opublikowała wczoraj swoje oświadczenie pt. "Protest przeciwko świętokradczym aktom papieża Franciszka". Dokument ten dotyczy kultu figurek pogańskiej bogini Pachamama na Synodzie Amazońskim, który niedawno zakończył się w Rzymie.

Sytuacja jest bez precedensu. Papież Franciszek wciąż spotyka się z krytyką. Wspomnijmy choćby zarzuty, jakie w listach otwartych postawił mu arcybiskup Carlo Viganò, były nuncjusz watykański w USA, który zarzucił m.in. zatajanie prawdy w sprawie skandali obyczajowych. Jednak tak ostrego, zbiorowego protestu - jak wspomniane oświadczenie - nie było do tej pory.
Jego sygnatariusze wezwali papieża, aby "wyraził publiczną, jednoznaczną skruchę za te obiektywnie poważne grzechy". Zwrócili się też do biskupów całego świata, by "zaofiarowali braterską korektę papieżowi Franciszkowi w związku z tymi skandalami". Zamieszczam fragmenty owego oświadczenia.
"My niżej podpisani katoliccy uczeni, tak duchowni jak i świeccy, protestujemy przeciwko aktom świętokradztwa i zabobonu dokonanym przez papieża Franciszka, Następcę Świętego Piotra, podczas niedawnego Synodu Amazońskiego odbywanego w Rzymie i potępiamy je. Nasze potępienie i protest odnoszą się do następujących aktów świętokradztwa:
· 4 października papież Franciszek uczestniczył w bałwochwalczym kulcie pogańskiej bogini Pachamamy.
· Franciszek zezwolił na to, by akt ten miał miejsce w Ogrodach Watykańskich, desakralizując tym samym pobliskie groby męczenników oraz kościół Piotra Apostoła.
· Franciszek uczestniczył w tym akcie bałwochwalczego kultu poprzez pobłogosławienie drewnianego wizerunku Pachamamy.
· 7 października bożek Pachamamy umieszczony został przed głównym ołtarzem w bazylice św. Piotra, a następnie przeniesiony w procesji do sali obrad Synodu. Papież Franciszek odmówił modlitwy podczas ceremonii związanej z wizerunkiem bożka, a następnie dołączył do wspomnianej procesji.
· Kiedy drewniane wizerunki tego pogańskiego bóstwa zostały usunięte z kościoła Santa Maria in Traspontina, w którym zostały uprzednio świętokradczo umieszczone, i wrzucone do Tybru przez katolików oburzonych tą profanacją kościoła, papież Franciszek 25 października osobiście przeprosił za usunięcie wizerunków i inny drewniany wizerunek Pachamamy został zwrócony do wyżej wymienionego kościoła. W ten sposób nowa desakralizacja została zainicjowana.
· 27 października podczas Mszy na zakończenie Synodu Franciszek przyjął czaszę używaną podczas bałwochwalczego kulty Pachamamy i umieścił ją na ołtarzu.
Papież Franciszek osobiście stwierdził, iż wspomniane drewniane wizerunki są pogańskimi bożkami. W swoich przeprosinach za usunięcie bożków z katolickiego kościoła, nazwał je wyraźnie Pachamama, posługując się imieniem fałszywej bogini Matki Ziemi zgodnie z pogańskimi wierzeniami w Ameryce Południowej.
Różne aspekty tych wydarzeń zostały potępione jako bałwochwalcze i świętokradcze przez kardynałów: Waltera Brandmüllera, Gerharda Müllera, Jorge Urosa Savino, jak i przez biskupów: Atanazego Schneidera, José Luis Azcona Hermoso, Rudolfa Voderholzera oraz Mariana Eleganti. Ostatnio również kardynał Raymond Burke tak samo ocenił ów kult w wywiadzie.

Wyżej wspomniane uczestnictwo w bałwochwalstwie zostało poprzedzone deklaracją pod tytułem "Dokument o Ludzkim Braterstwie" podpisaną przez papieża Franciszka oraz przez Ahmada Al-Tayyeba, Wielkiego Szejka meczetu Al-Azharw dniu 4 lutego 2019 roku. Dokument ten stwierdza:
"Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są zamierzone przez Boga w Jego mądrości, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie. Ta boska Mądrość jest źródłem, z którego wywodzi się prawo do wolności podglądów i wolności do bycia różnym."
Uczestnictwo papieża Franciszka w bałwochwalczych ceremoniach wskazuje na to, iż interpretuje on powyższe stwierdzenie w rozumieniu heterodoksyjnym, zezwalającym na postrzeganie pogańskiego kultu bożków jako dobra pozytywnie zamierzonego przez Boga.
(...)
Oddawanie kultu komukolwiek lub czemukolwiek innemu oprócz Boga prawdziwego, Trójcy Przenajświętszej, jest pogwałceniem Pierwszego Przykazania. Absolutnie wszelkie uczestnictwo w jakiejkolwiek formie czci bożków jest potępione w Pierwszym Przykazaniu i stanowi grzech ciężki, niezależnie od stwierdzenia subiektywnej odpowiedzialności i winy, czego może dokonać jedynie Bóg. Św. Paweł nauczał w Kościele pierwotnym, iż ofiara składana pogańskim bożkom nie jest ofiarowana Bogu, lecz demonom (...)
Przez swoje czyny papież Franciszek zasłużył pod reprymendę sformułowaną przez Drugi Sobór Nicejski:

"Wielu pasterzy zniszczyło moją winnicę, pohańbiło mój dział. Ponieważ poszli za nieświętymi mężami i ufając swoim własnym szaleństwom zniesławili święty Kościół, który Chrystus nasz Bóg sam poślubił sobie. Nie byli w stanie odróżnić tego, co święte od tego, co świeckie, twierdząc, iż ikony Pana Naszego i Jego świętych nie różnią się niczym od drewnianych wizerunków szatańskich bożków".
Z wielkim smutkiem i głęboką miłością, którą żywimy do Stolicy Piotrowej błagamy Wszechmocnego Boga, by darował karę winnym członkom Swego ziemskiego Kościoła, na którą zasłużyli prze te straszne grzechy.
Z całym szacunkiem prosimy papieża Franciszka, by publicznie i jednoznacznie okazał skruchę za wyżej wymienione grzechy oraz za wszystko, czym Boga i prawdziwą religię obraził oraz o to, by dokonał za nie zadośćuczynienia.
Z całym szacunkiem prosimy wszystkich biskupów Kościoła Katolickiego, by skierowali do papieża Franciszka upomnienie braterskie za te skandale oraz zgodnie z nauką katolicką, objawioną przez Boga, przestrzegli swoich wiernych, iż podążanie za obecnym przykładom w grzeszeniu Pierwszemu Przykazaniu narazi ich na potępienie wieczne.
9 listopada, 2019
W święto Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej
Pełny tekst polski wraz z listą sygnatariuszy jest pod linkiem [link widoczny dla zalogowanych]

...

Włos sie jezy na łysej glowie! Najwyrazniej Franciszek nie jest bardzo daleko odlegly od tych potwornosci! Wnoszenie do kosciolow jakichs mumii pacza czy nie pacza to kompletny szok! Robia to biskupi?! Najwyrazniej agenci masonerii wetknieci w Kościół ale oczywiscie to nie jest tak ze ni z tego ni z owego wspaniali chrzescijanie dostali potworow na biskupow! Co to to nie! Wiemy jaki jest np. ,poziom' chrzescijan Niemiec Francji czy USA!
Mozna wrecz powiedziec ze w tej sytuacji satanisci w Watykanie to dar Boga! Bo gdyby tacy ,katolicy' wylonili biskupow to by poszli do piekla razem z tymi biskupami. A tak satanisci wkleili swoja agenture ktora i tak by poszla do piekla. A niedoszli biskupi uratuja dusze! Tak tak! Gdyby poziom wiernych byl wysoki to zaden satanista by nie przeszedl! Bóg nie bawi sie ludzmi! Jesli dopuszcza taka zgnilizne to znaczy ze ludzie zasluzyli!

Oczywiscie nie bedziemy zadnych takich postanowien soboru herezjarchow wykonywac! Zreszta jak? Jakies paczamumie do kosciolow?! Oszaleliscie! U nas zreszta to by byl jakis tryglaw czy inny perun! Niech tylko sprobuja!

Tym razem mumia z Heroes IV dopiero w rozmiarach projektowych widac koncepcje. W grze to szara plamka. Co kaze sie zastanowic czy warto projektowac cos tak dokladnie a potem pomniejszac. Sens ma pomniejszenie moze 2 razy. Ale 10x? To po co sie az tak wysilac. Jak widzimy tworcy postawili na czarny humor. I niestety to mamy teraz w Kościele.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:32, 05 Gru 2019    Temat postu:

Kardynał Krajewski: otwórzcie klasztory i plebanie dla uchodźców

Kościół, Wiadomości - Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski zaapelował do hierarchów kościelnych i duchowieństwa o otwarcie klasztorów i plebanii dla uchodźców

...

Przeslanie od Franciszka? Nie! Niech sluza temu do czego sa! A nie hordom Sorosa. Znamy juz bardzo dobrze plany NWO i umiemy czytac miedzy wierszami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133489
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:10, 10 Gru 2019    Temat postu:

Niemieccy biskupi: homoseksualizm to normalność

Wojna to pokój
Wolność to niewola
Ignorancja to siła"
homoseksualizm to normalność

...

Nastepny krok to spotkanie ,ekumaniczne' z satanistami i wspolne modly do lucyfera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy