Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Męka i śmierć Pana Jezusa ...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:47, 11 Mar 2011    Temat postu: Męka i śmierć Pana Jezusa ...

Tym razem Męka i Śmierć Jezusa opisane tak jak je widziala Anna Katarzyna Emmerich wielka swieta NIEMIECKA ( co sie z tym ludem porobilo !!! )

[link widoczny dla zalogowanych]

Anna Katarzyna Emmerich, niem. Anna Katharina Emmerick (ur. 8 września 1774 w Flamschen koło Coesfeld w Westfalii, zm. 9 lutego 1824 w Dülmen) - niemiecka mistyczka, stygmatyczka i wizjonerka katolicka. Beatyfikowana 3 października 2004 przez papieża Jana Pawła II.

Czyli przez naszego Papieża !



Mamy znakomita strone:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ktos powie a ja ogladalem film to wiem... Film byl wedlug Gibsona . Nic nie zastapi LEKTURY!!!

Jak widzicie u Boga nic nie znika... Bo kronikarz nie zanotowal. Nie zanotowal? Ale Bóg wuie wszystko ! Moze odtworzyc KAZDY MOMENT DZIEJOW! I tak tez wybrane kobiety (ciekawe !) otrzymuja wizje jak to bylo:

[link widoczny dla zalogowanych]

Na poczatek Ogrójec:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ciekawy fragment:

Z lękiem cofnął się na modlitwę do groty, podobnie jak ktoś szukający schronienia przed gwałtowną, nawałnicą, lecz groźne straszydła poszły za Nim i do wnętrza groty, przybierając coraz wyraźniejsze kształty. Zdawało się, że szczupła ta grota obejmuje w swym wnętrzu ohydne i straszne obrazy wszystkich grzechów, wszystkich żądz i ich następstw, i kar od upadku pierwszego człowieka aż do końca świata. I nie darmo obrała na to opatrzność Boża tę grotę; tu bowiem wypędzeni z Raju Adam i Ewa po raz pierwszy zetknęli się z niegościnną ziemią, tu w tej grocie opłakiwali grzech swój, z lękiem patrzyli w przyszłość.


— A teraz Jezus przyjmował tu na Siebie grzechy całego świata, będące wynikiem tego jedynego grzechu pierworodnego.
— Łaską Bożą oświecona, czułam wyraźnie, że Jezus zgadzając się teraz na zniesienie czekających Go mąk, ofiarowując

!!!!!!!!!!!

Adam i Ewa żyli tam gdzie dzis JEROZOLIMA !!! To nie jest przypadek !
I tutaj tez Jezus przyjal na siebie ciezar WSZYSTKICH GRZECHOW LUDZI !WSZYSTKICH ! Sam niewinny ! Przed Jezusem przeplynal brudny strumienin WSZYSTKICH !!! grzechow od poczatku swiata do zakonczenia TEGO (grzesznego) swiata ! WSZYSTKICH ! Pamietajmy ze Jezus cierpial NA RAZ wiecej niz wszyscy ludzie razem przez cala historie! Nie np. jakby ktos powiedzial ze Jezusa ,,tylko '' ukrzyzowali a kogos tam torturowali np. 100 dni... Czyli ,,bardziej''. NIC Z TEGO!!! Cialo Jezusa i jego dusza sa DOSKONALE a wiec i cierpienie odbieral w sposob CALKOWITY... My jestesmy uszkodzeni grzechem i mamy tepe zmysly prawie nic nie czujace totez i bolu prawie nie odczuwamy ( to skutek milosci Boga ze nas znieczulil czyli zgodzil sie na degeneracje ciala czlowieka w wyniku grzechu dzieki temu malo czujemy ale i malo cierpimy ! )... A Jezus odczuwal calkowicie:
-Bol ciala
-Bol umyslu
-Bol duszy
Czyli calym czlowieczenstwem... Boska natura Jezusa nie odczuwa cierpienia bo Bóg nie cierpi - cierpienie jest skutkiem grzechu a Bóg jest najczystszy!
A mimo to przybral nature ludzka aby cierpiec sam jako Bóg nie podlegajac cierpieniu ! TO JEST NIEPOJETA DLA CZLOWIEKA MILOSC !

:O)))))))



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 12:23, 16 Lut 2024, w całości zmieniany 20 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:08, 15 Mar 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Widzimy tutaj dokladnie opisane o co chodzilo Judaszowi... Rozni teologowie tworza teorie domyslajac sie bo w Ewangeliach jest malo...
Po co?
Sa objawienia...
Judaszowi chodzilo o wladze czyli znamy takich na peczki...
Gdy sie zorientowal ze Jezus czyni CUDA !!! Prawdziwe... No to !!!
Mowi z takim panem podbijemy swiat a ja bede jego ,,prawa reka'' - pamietamy tespory kto ma byc po prawicy... Stworzymy imperium ! Bede wielki ! Wladza kasa poddani!!!
Ale zorientowal sie ze nic z tego ! Jezus nigdy nie zbuduje imperium bo do tego nie dazy a tu juz tamtejsi ,,politycy'' szykuja sie zeby Jezusa ,,zaltwic'' szukaja hakow itp. I Jezus nie ma szans !
Ja wiem ze to wyglada jak obecnie w ,,sejmie'' ale to tak bylo !!! NIC NOWEGO !!! Jezus zyl normalnym zyciem i patologie ktore go otaczaly byly te co zawsze...

Natomiast diabel by rozdarty z jednej strony wiedzial ze Jezus pojdzie do Boga bo jest swiety z drugiej chcial tego mordu bo cala gromada tych ,,politykow'' w ten sposob zaslugiwala na pieklo ! A to jest jego celem...
Diabel nie wiedzial ze to Bóg i ze tą męką ZBAWI ludzi !!!!
Czyli diabel popelnil drugi najwiekszy idiotyzm po odrzuceniu Boga i wyladowaniu w piekle...

Faryzeusze jak widac czuli pogarde dla zdrajcy jaka czesto odczuwaja lajdacy doinnych lajdakow.. Pogarda dla grzesznika jest domena ludzi zlych ... Swieci im wspolczuja...

Kryz byl z 5 gatunkow drzewa i byl INNY niz ,,normalne'' dlatego wszelkie ,,naukowe'' wywody na podstawie ,,normalnych krzyzy'' sa bledne...

I teraz sobie poczytajcie kto Jezusa oskarzal:

- uczeni w pismie ktorzy chcieli Jezusa ,,zagiac'' i osmieszyli sie
- spadkobiercy osob ktore uzdrowil bo nie umarly !!!
- pelni pychy mlodziency ktorym Jezus powiedzial ze lepiej im nie byc uczniami
- zatwardziali grzesznicy ktorych nie chcial uzdrowic
- CI KTORYCH UZDROWIL a popadli znowu w grzech i zachorowali !!!!
- rozpustnicy ktorym nawrocil wspolnikow rozpusty i nie mieli z kim uprawiac rozpusty oraz bandyci ktorych wspolnikow nawrocil ...

Tacy sa ludzie !!!

Aniolowie z jednej strony chcieli by pomoc Jezusowi ale wiedza ze w ten sposob nastapi zbawienie i jest to NAJWSPANIALSZY SPOSÓB i w tym sensie sie raduja ze Niebo zostanie otwarte !!!

El Greco ( Wydluzone sylwetki daja efekt niebianski - ludzie wygladaja jak falujace plomienie ognia )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:34, 18 Mar 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zauwazmy ze Jezus mowi do Judasza przyjacielu !!! Jezus w zaden sposob nawet twardym slowem nie ,,naruszyl'' dumy Judasza... Jesli ten zdradzil to calkowicie z wlasnej winy...
Widzimy tez ze Jezus bedac Bogiem mogl ich zmusic do wszystkiego ! A oddal sie dobrowolnie ! Bo taki jest sens meki ! Cichy pokorny baranek ofiarny jako przeciwstawienie halasliwych wrzaskliwych wladcow ,,swiata''...
Nie chodzi tu o pacyfizm a o pokore ! Bóg mogac wszystko pozwala sie bandytom zamordowac ! Jakiz kontrast !!! BÓG NIE JEST MOCARZEM KTÓRY POPISUJE SIĘ SWOJĄ SIŁĄ GNIOTĄC INNYCH !!! W tym sensie jest to ,,słaby Bóg''...
Opis sadyzmu nie wymaga komentarza...
Nastepnie mamy nieznany z Biblii opis dzielnicy Ofel - dzielnicy nedzy... SLUMSOW ! I tam Jezus czesto pomagal ludziom i stad wybuchl wielki zal u tych ludzi widzacych co sie dzieje!!!
Byli tez i lajadcy na drodze Jezusa...
Nastepnie dwu zolnierzy poczulo litosc rozluznili wiezy i napoili Jezusa... On im odpowiedzial o WODZIE ZYWEJ !!! Czyli tym czynem SIE ZBAWILI !!! Tak ! Jednym podaniem wody !!!
No i Nasza Matka i jej bol... Bol wiekszy niz wszystkich ludzi w historii ! Tez nie trzeba komentowac !

A tutaj Hieronim Bosh . Pojmanie Jezusa ... Jak Bosh cos namalowal to nie trzeba komentarza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:28, 22 Mar 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak widac Annasz byl typowym ,,wodzem'' ... Mial nikczemnych usluznych pacholkow... Byl ARCYKAPLANEM !!! Czyli byl PRZEDSTAWICIELEM BOGA!!!
Tymczasem w wyniku czynienia zla stal sie zwyrodnialcem ! Bóg go interesowal tylko wladza i bogactwa!!! Trzeba tu podkreslic ze to samo w sobie bylo potwornym bluznierstwem ! Ten ktory w imieniu Boga czyli Jezusa mial przewodzic ludziom w oczekiwaniu Mesjasza wlasnie zajal sie MORDOWANIEM BOGA !!!
Nie ma wiekszego bluznierstwa na swiecie ! Nie da sie juz zrobic czegos gorszego no bo niby co??? Nie ma kogos wazniejszego niz Jezus a po nim jest jego namiestnik... Jesli ten namiestnik morduje Pana to jest szczyt zwyrodnienia ktorego juz nie da sie przebic... Zaden Hitler zaden Stalin ani inni tacy - oni nie byli arcykaplanami...

[link widoczny dla zalogowanych]

Mozemy podziwiac dokladnosc objawienia po opsisach bardzo szczegolowych...

Oczywiscie mamy tu opis zwyrodnialego sadyzmu i okrucienstwa... Jak widzicie ,,polityka'' zawsze opierala sie na klamstwie podlosci i na sitwach i bandach... Tyle ze teraz nie morduja fizycznie ale moralnie i owszem...
Poznajemy tez losy tego mlodzienca ktory przyszedl do Jezusa i oswiadczyl ze przykazan przestrzegam itp. co mi jeszcze brak... Jezus zamiast wpasc w euforie powiedzial aby wyrzekl sie bogactw... Z Ewangelii trudno sie domyslic o co chodzi... Ale swiadcza one ze ten mlody byl przywiazany do bogactwa... A tutaj mamy dalszy ciag:

Ów młodzieniec z Nazaretu, którego Jezus nie chciał przyjąć na ucznia, był także na tyle podłym, że wystąpił tu świadczyć przeciw Jezusowi.

!!!!!!

Czyli ,,zemscil sie'' widzimy ze DALEKO byl od swietosci o ktorej mowil ! To byla z jego strony obluda... W rzeczywstosci byl przywiazany do bogactwa i pelen pychy ! Gdyby nie to Jezus wcale by nie mowil aby porzucil bogactwa gdyz nie sa one problemem a podejscie do nich czlowieka....

Widzimy tez jak blisko bylo pieklo obok tyc lotrow i jak byli oblepieni demonami !!! I tak jest ! Wy tego nie widzicie ale tych potworow ktorych pokazuja media naprawde od piekla dzieli cieniutka zaslona....

Ale aby nie konczyc tak strasznie to widzimy ze swietych od nieba TEZ DZIELI CIENKA ZASLONA! Widzieliscie ks.Jerzego czy Jana Pawla II oni byli w niebie juz na ziemi :O))))
A tu najwspanialszy frgament:

Około dziesięciu żołdaków poczuło wyrzuty sumienia i skruchę, więc pod pozorem zasłabnięcia wyszli. Przechodząc koło Piotra i Jana, rzekli do nich: „To milczenie Jezusa Galilejczyka wobec tak bezecnego z Nim postępowania rozdziera nam serca. Zdaje się, że człowieka ziemia pochłonie. Wskażcie nam, dokąd mamy się zwrócić?"— Apostołowie może nie zupełnie ufali im i obawiali się podstępu z ich strony, a zresztą bali się, by stojący w koło nie poznali ich jako uczniów Jezusa, więc patrząc smutnie, odpowiedzieli ogólnikowo: „Skoro wzywa was prawda, to z ufnością powierzcie się jej przewodnictwu; reszta przyjdzie sama z siebie." Wyszli więc skruszeni żołnierze z domu i pospieszyli na miasto. Tam spotkali innych uczniów i za ich wskazówką udali się na drugi stok góry Syjonu, na południe od Jerozolimy, gdzie w grotach ukrywali się Apostołowie.
Ci przelękli się z początku na widok żołnierzy, lecz wnet poznali ich dobre zamiary, więc z radością ich przyjęli.


Wink Wink Wink Wink Wink Wink Wink



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:56, 01 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj mamy ,,humor'' opetanych...

Co do Piotra to jego wina nie byla by tak duza gdyby sie nie chwalil jaki to on jest mocny... A moze w ogole Bóg by nie dopuscil do upadku gdyby byl pokorny... Chodzilo o to aby ta wada zniknela z charakteru PIERWSZEGO PAPIEŻA ! Byl on porywczy ale niezbyt wytrwaly... I tutaj widzicie ze zdradzaja najlepsi przyjaciele ... Wystarczy ze strach jest odpowiednio silny i wszyscy was opuszcza ... ALE NIE BOG ! Wszak zwazmy ze JEZUS SIE NIE WYSTRASZYL I NIE UCIEKL OD MEKI ZA LUDZI ! BÓG NIE OPUSZCZA NIGDY I O TYM TEZ MOWI DROGA KRZYŻOWA ! Dlatego jest OPTYMISTYCZNA!!! Ci ktorzy mowia ze ,,jest taka smutna'' nie wiedza o czym mowia... Smutny jest grzech a wiec traktowanie Jezusa ALE NIE POSTAWA JEZUSA I FINAŁ MĘKI !!! Stad prowadzi ona do RADOŚCI !
Jesli uciekniesz od Boga i Drogi Krzyżowej . To gdzie sie schowasz ? U ludzi ? Oni cie zdradza... I to bedzie dopiero smutne...
JEZUS NIE ZDRADZIL I TO JEST RADOSNE ! Dlatego rozpatrywanie Męki Jezusa DAJE RADOŚĆ ! Taką NAJWIĘKSZĄ ! :O)))

Rembrandt Zaparcie się Piotra:

Gerrit van Honthorst (W obrazach tych wazny jest motyw swiatla - wyraza ono cieplo - Piotr chcial sie ogrzac jak mowi Pismo czyli znalezc sobie jakies pocieszenie po ,,klesce'' Jezusa . Kombinowal po ludzku...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:04, 05 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj z kolei mamy opis cierpienia Naszej Matki ktora jak przypomne jest WSPÓŁODKUPICIELKĄ czyli cierpiala wspolnie z Jezusem jako JEDYNA - inni cierpiacy nie moga sie porownac nawet ! Jezus i Maryja mieli cialo DOSKONALE a wiec bez zadnych defektow (wszyscy inni maja wielkie defekty na skutek grzechu pierworodnego) a z tego wynika ze i cierpienia odczuwali w sposob calkowity ! My mamy zniszczone zmysly i slabo czujemy ból !!!! Nasza Matka musiala przezyc na przyklad takie ,,widoki'' :

...dla Jezusa przygotowywano teraz krzyż z pośpiechem I na to musiała patrzeć Najśw. Panna. Każde uderzenie siekiery raniło Jej macierzyńskie serce, mieczem boleści przenikały Ją przekleństwa i szyderstwa robotników, złych, że muszą z powodu Jezusa pracować w nocy; mimo to modliła się Maryja za tych zaślepionych, którzy wśród przekleństw przygotowywali narzędzie śmierci męczeńskiej Jej Syna, będące zarazem narzędziem ich odkupienia.

Widzimy tez skruche Piotra...
Widzimy ze do dzis sa slady takie jak :

Usłyszawszy słowa Piotra, osunęła się przy filarze bramy na kamień, na którym zaraz odcisnęły się ślady Jej ręki, czy też nogi. Kamień ten istnieje w tym stanie dotychczas, widziałam go nawet, ale gdzie, nie przypominam już sobie.

Cierpienia Jezusa byly straszne i sa zreszta nieujawnione ale DO CZASU !

W dzień sądu wszystko wyjdzie na jaw; wtenczas zobaczymy, jak to i o ile przyczyniliśmy się naszymi grzechami do mąk Syna Bożego ...
„Panie, dopuść mi raczej umrzeć, niżbym Cię miał powtórnie przez grzech obrazić!"


Raczej umrzec niz zgrzeszyc ! Przypominam !
Objawienia Anny Katarzyny Emmerich sa tak jasne ze nawet nie musze tlumaczyc... A Jezus zniosl wszystko BEZ SKARGI ! Z RADOŚCIĄ !!!!

„Muszę być chrztem ochrzczony, a serce Moje spragnione jest, by się ten chrzest wypełnił."

Z wzruszeniem dziękował Jezus za ten dzień, który miał dokonać naszego zbawienia, celu Jego życia, miał otworzyć Niebo, zwyciężyć piekło, otworzyć ludziom skarbnicę łask i błogosławieństwa i spełnić wolę Ojca Jego.


Tak tego nie trzeba komentowac to MIŁOŚĆ Boga do ludzi...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:38, 08 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

I kolej na Judasza ! Coz za zbieg okolicznosci juz niedlugo rocznica 10 kwietnia czyli lizbonska a ja akurat dotarlem do rozdzialu o Judaszu...
Oczywiscie nie planowalem tego bo zaczynalem zgodnie z poczatkiem Wielkiego Postu ale to nie przypadek !

Opisy sa wspaniale mimo ze temat ponury:

Natrafił właśnie na miejsce, gdzie obrabiano krzyż; pojedyncze kawałki leżały w porządku koło siebie a robotnicy spali otuleni w koce; nad Górą oliwną tymczasem niebo zaczęło blask rzucać, a światło zdawało się niby wzdrygać paść na narzędzie naszego odkupienia. Przerażenie ogarnęło Judasza na widok tego krzyża, na którym miał zawisnąć Mistrz przezeń zaprzedany. Uciekł czym prędzej, ale nie zbyt daleko, bo chciał tu w ukryciu oczekiwać wyniku rannego sądu.

Widzimy co sie dzieje w duszy zdrajcy jak nim ,,rzuca'' ... A Bóg specjalnie naprowadzil go na Krzyż aby zrozumial co zrobil...

Dalej widzimy jacy oni byli ,,praworzadni'' jak pilnowali zeby posiedzenie bylo zgodne z ,,procedurami'' - jak wspolczesni ,,profesjonalisci'' ... Widzimy co zabija prawo - BRAK SPRAWIEDLIWOSCI W SERCACH PRAWNIKOW.Prawa nie mozna sie nauczyc...

Słyszał to wszystko Judasz, widział, że już Jezus zgubiony jest bez ratunku, więc duszę jego owładnęła czarna trwoga, spóźniona skrucha i rozpacz. Dręczony przez szatana, puścił się cwałem. Trzos srebrników, uwieszony u pasa pod płaszczem, był mu bodźcem piekielnym i ościeniem. Ujął go w rękę, by uderzając mu obok, nie sprawiał zbytniego chrzęstu i biegł na oślep przed siebie; ale nie pobiegł za Jezusem, by rzucić Mu się do nóg, by błagać Go o litość i przebaczenie i umrzeć z Nim razem; nie poszedł wyznać ze skruchą swą winę przed Bogiem, lecz chciał przed ludźmi zrzucić z siebie winę i pozbyć się zapłaty za zdradę. Pobiegł więc jak szalony do świątyni,

On nie zalowal przed Bogiem ! On tylko chcial W OCZACH LUDZI sie wybielic ! A oni poagradzali nim choc sami byli lotrami i to wiekszymi ! Lotr pogardza lotrem ! Pogarda dla lotra nie jest zadnym osiagnieciem...
MILOSIERDZIE DLA LOTRA TO JEST OSIAGNIECIE!

Słyszał to wszystko Judasz, widział, że już Jezus zgubiony jest bez ratunku, więc duszę jego owładnęła czarna trwoga, spóźniona skrucha i rozpacz. Dręczony przez szatana, puścił się cwałem. Trzos srebrników, uwieszony u pasa pod płaszczem, był mu bodźcem piekielnym i ościeniem. Ujął go w rękę, by uderzając mu obok, nie sprawiał zbytniego chrzęstu i biegł na oślep przed siebie; ale nie pobiegł za Jezusem, by rzucić Mu się do nóg, by błagać Go o litość i przebaczenie i umrzeć z Nim razem; nie poszedł wyznać ze skruchą swą winę przed Bogiem, lecz chciał przed ludźmi zrzucić z siebie winę i pozbyć się zapłaty za zdradę. Pobiegł więc jak szalony do świątyni,


Poznawał Judasz, jak na jotę stosuje się to wszystko do niego, a sumienie dręczyło go strasznie, gorzej niż męki cielesne. Właśnie zabłądził w miejsce bagniste, pełne rumowisk i nieczystości, na południowy wschód od Jerozolimy u stóp góry Zgorszenia, gdzie go nikt nie mógł widzieć. Ale sumienie dręczyło go coraz więcej, a z miasta dolatywał doń głośny zgiełk, szatan zaś szeptał mu do ucha słowa: Oto prowadzą Go na śmierć! Ty Go zaprzedałeś! A wiesz ty, że napisano jest w Zakonie: „Kto sprzeda jedne duszę z braci swoich z dzieci Izraela i weźmie za nią zapłatę, śmiercią ma umrzeć.


O koncu Judasza nie musze mowic ! Jak widzimy wielu zastanawia sie nad zdrada i nie dochodzi do zadnych sensownych wnioskow... Tymczasem w Kościele juz dawno wszystko jest jasne ! Tak wiec nie mowcie nigdy ze ,,czegos nie wiadomo''... U Boga wszystko wiadomo !

Widzimy tez jak bardzo zroznicowane sa postawy ludzi od lotrostwa do swietosci...
No i na koniec oczywiscie Nasza Matka:

„Chodźmy, odprowadzimy Syna mego do Piłata; chcę Go widzieć na własne oczy.''
Najświętsza Panna wiedziała wprawdzie, co się dzieje z jej Synem, w duszy miała Go wciąż przed Sobą, ale oczy Jej duszy nie mogły przedstawić Go Sobie tak zmienionego i skatowanego, jakim Go uczyniła złość ludzka. Widziała duchem ciągłe a straszne Jego męki, ale promienne i złagodzone świętością, miłością i cierpliwością Jego woli ofiarnej. A oto teraz miała Jej stanąć przed oczy straszliwa, brutalna rzeczywistość w całej swej nagości.
Przeciera oczy, nie wierząc sama Sobie. To niemożliwe! Kogóż to widzi? Tak, to Jezus, Syn Boży, Syn człowieczy, Jej własny Syn, zeszpecony, skatowany, zbity, skrępowany; pędzą Go z tyłu, wloką Go siepacze na powrozach, a On wlecze się raczej, niż idzie, otoczony chmurą szyderstw i przekleństw. Tak straszliwie zeszpeconego nie poznałaby, tym bardziej, że miał na Sobie tylko tunikę, złośliwie splugawioną przez oprawców; ale poznała Go, bo On był jeden najbiedniejszy, najnędzniejszy, On jedynie spokojny wśród tego orkanu rozkiełznanego piekła, modlił się z miłością za Swoich prześladowców. Gdy się zbliżył, nie mogło ludzkie Jej serce znieść tego nawału cierpień, więc zajęczała boleśnie: „Biada mi! Czyż to ma być mój Syn? Ach tak!

To Syn mój! O Jezusie, Jezusie mój!" Lecz pochód minął Ją prędko a Jezus spojrzał ze wzruszeniem na Swą matkę. Ona zaś skupiła się zaraz w wewnętrznym rozpamiętywaniu Swej boleści i nieświadomie dała się odciągnąć Janowi i Magdalenie;



[/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:40, 12 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj macie ZNAKOMITY opis wygladu miasta z czasow Jezusa a konkretnie palacu Pilata ! Pokazuje to jak dokladne wizje daje Bóg...
Sa to wizje duchowe czyli LEPSZE niz wzrokowe...
Tak wiec od tej pory nie mowcie np. ,, jak to tam bylo w czasch... nigdy sie nie dowiemy'' bo dokumenty splonely czy nie ma dokumentow ! WSZYSTKIEGO SIE DOWIEMY ! Biblia mowi ze u Boga kazdy wlos jest policzony !!! BÓg CALY CZAS MA CALA HISTORIE LUDZKOSCI ! KAZDE WYDARZENIE !!!
Moze odtworzyc jesgo wyglad z kazdego ujecia z wszystkimi ZAPACHAMI !!!
BA NAWET KTO CO MYSLAL !!!
Mnie to raduje na przyklad bo dowiem sie wlasnie wszelkich zagadek historycznych i bialych plam . Biale plamy to wbrew temu co mowiono nie sa obszary klamstwa komunistycznego tylko okresy w historii o ktorych nic nie wiemy czyli BIALE PLAMY to znaczy niezapisane... Np. z VII wieku na zachodzie Europy jest 1 JEDNA kronika na 100 lat !!! Caly zachod Europy... Nazywamy to tez wieki ciemne ! A tu BÓg wszystko zna! Zadnych plam ani bialych ani ciemnych :O))) Moge zreszta dodac ze Bóg znal to wszystko ZANIM STWORZYL SWIAT !!! Tak ! Zanim to sie wydarzylo ! I co ciekawe Bóg wie co bedzie dalej ! Np. co sie bedzie z wami dzialo za 5 miliardow lat albo 10 bilionow albo 100 biliardow (skonczyla mi sie skala :O))))
Warto to sobie uswiadomic !!!

I teraz mozecie sobie porownac TAKI WSZECHMOCNY BÓG A TU NIM SZARPIĄ I CIĄGNĄ ZA ŁAŃCUCHY ! I to kto ? Jakis tamtejszy element ... TAKA POKORA !!! Słaby Bóg A WSZECHMOCNY ! To powinno dac wszystkim do myslenia szczegolnie tym walczacym o stolki aby sie wywyzszyc...

I znakomity fragment:

„O tak, nie możecie wejść do domu sądowego, bo uświęcony jest on krwią niewinną! Tylko Jezus może tam wejść, On jeden jest między Żydami czysty, jak owe niewiniątka!" Słowa te wymówił człowiek krzepki, barczysty, który za innymi docisnął się na forum. Był to mąż czcigodny, a zamożny, stryj męża Serafii, zwanej Weroniką; on sam zwał się Zadoch. Dwóch jego synków zamordowano swego czasu wraz z innymi niemowlętami na rozkaz starego Heroda. Od tego czasu usunął się on zupełnie od życia publicznego, i jak Esseńczyk żył z Swą żoną we wstrzemięźliwości. Raz tylko widział Jezusa u Łazarza, i słyszał Jego naukę.

I oto teraz, gdy widział, jak siepacze ciągną niewinnego Jezusa bezlitośnie po schodach, wzruszyło go bolesne wspomnienie pomordowanych dziatek, głośno wobec całego tłumu dał Jezusowi świadectwo niewinności. Wypowiedziawszy głośno powyższe słowa, wmieszał się w tłum i znikł z oczu.


A wiec SERAFIA ! Czyli ta z chustą ! Weronika to <vera icon> <prawdziwe oblicze> czyli nie imie a symboliczne miano... I mamy meza Serafii ! Byli oni z Betlejem skoro stracili dwoch synkow ! Byli ZAMOZNI bo wbrew pozorom Biblia nie potepia bogatych ale widzimy ze jak tyran cos rozkazal to nawet bogatych nic nie chronilo ! Taka byla ,,kultura polityczna''...
Ewangelie sa skrotowe i dobrze . Tutaj mamy mnostwo szczegolow - stad tak ciekawe sa te objawienia !

Widzimy tutaj rzecz znamienna ! Spieszyli sie aby spozyc ,,tradycyjnego baranka'' A MORDOWALI PRAWDZIWEGO ! Te baranki tradycyjne mialy ich przygotowac na Jezusa ! A oni go zamordowali... Widzimy tutaj BEZSENS JUDAIZMU ktory do dzis odprawia ceremonie ktore przeminely skoro przyszedl Jezus to nonsensem jest nadal czekac az przyjdzie...

No i dalej mamy brednie oskarzen znane z Biblii... Tak to ,,ustawili'' aby wrobic Jezusa w zdrade stanu czyli podburzanie przeciw cezrowi a pamietamy ze Jezus nakazal PLACIC CESARZOWI... Wiec totalne klamstwo... ,,polityka''...

Pilat jako poganin byl zabobonny ale zorientowal sie ze TAKI KRÓL nie zagrozi cezarowi...
Tutaj ciekawa jest rzecza ze Jezus w istocie nie jest takim krolem jak cezar i w ogole nie ma sposobu aby porownac prymitywizm pojec ziemskich z tym co jest w niebie... Stad Jezus nie powiedzial tak po prostu ,,jestem krolem'' gdyz nie bylo by zgodne z prawda... Wiec mowi krolestwie NIE Z TEGO SWIATA a ta juz jakos pasuje ale tylko w przyblizeniu...

W koncu Pilat metoda urzedasa spycha klopotliwa ,,sprawe'' na Heroda...
A co na to Jezus ?

Jezus stał wciąż milczący i tylko modlił się w duchu za tych biednych, nie wiedzących, co czynią.

Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:12, 15 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

I tutaj mamy wyjasnienie skad wziela sie Droga Krzyżowa ktora obchodzimy :

Ukryta z Magdaleną i Janem w zakątku jednej z hal na forum, przypatrywała się Najśw. Panna całej rozprawie przed Piłatem, słyszała te dzikie okrzyki i wrzawę i bolała niewypowiedzianie. Gdy teraz prowadzono Go do Heroda, nie miała już siły iść dalej, lecz prosiła Jana i Magdalenę, by oprowadzili ją przez całą te drogę cierpień, którą odbył jej Boski Syn, począwszy od pojmania Go wczoraj wieczór. Poszli więc ..

W miejscach, gdzie Jezus upadał, padała także Matka Najświętsza na kolana i całowała ziemię, której dotykało się Jego święte ciało. Magdalena łamała ręce z boleści, Jan także płakał rzewnie, ale troskliwie podnosił z ziemi smutkiem przepełnioną Matką i znowu szli dalej. To był początek rozpowszechnionego później w Kościele nabożeństwa „Drogi krzyżowej", początek bolesnego rozpamiętywania gorzkiej męki naszego Boskiego Odkupiciela, jeszcze nim dokonał zupełnie tego dzieła odkupienia. Dopiero był Jezus w połowie tej bolesnej drogi męczeńskiej, a już Matka Jego niepokalana, dzieląca z Nim w nieskończonej Swej miłości wszystkie cielesne i duchowe cierpienia, odszukiwała ślady swego Syna i Boga, idącego za nas na śmierć, by je uczcić, opłakać i ofiarować Ojcu niebieskiemu za zbawienie świata.


>>>>

Tak ! Juz wtedy ! To Nasza Matka zainicjowala Drogę Krzyżową ! W takiej formie trwa do dzis !!!

>>>>

Tak zbierała na całej tej drodze ze wszystkich śladów Najśw. Odkupiciela, Jego nieskończone zasługi, uzyskane dla nas; a zbierała je w Swe najczystsze, współ cierpiące serce, tę jedynie godną skarbnicę wszystkich dóbr zbawienia, z której i przez którą jedynie według odwiecznego wyroku Boga, w Trójcy jedynego, może korzystać upadła ludzkość z owoców i skutków tajemnicy odkupienia, dokonanej w pełni czasu.

>>>>>

A wiec TYLKO PRZEZ SRECE MARYI MOZNA BYC ZBAWIONYM ! TAKI JEST NIEODWOLALNY WYROK BOGA ! Bo z tego serca Bóg przeciez uformowal Ciało Jezusa ! Co ciekawe juz Adam i Ewa odbywali ,,droge krzyzowa'' jak pisze Biblia poprzez cierpienia bo musieli zyc na ziemi wsrod cierpien z uweagi na Grzech ! I tak kazdy czlowiek przez to musi przejsc bo jest zdeformowany i wykolejony przez ten grzech... Ktos powie JAK TO ! TO NIE MOJA WINA ! Ale skoro Adam i Ewa w raju ,,zabawili sie'' w ,,poznawanie zla'' TO KAZDY Z NAS TAK SAMO NA ICH MIEJSCU BY ZROBIL i na taka sama kare by zasluzyl... Stad nie ma potrzeby aby kazdy w raju popelnial grzech skoro i tak wiadomo zey popelnil... Zreszta jak mozna sie domyslic Bóg wybral najsilniejszych z ludzi z ludzi aby ich szanse byly najwieksze ! My bysmy mogli zrobic cos jeszcze gorszego ! Czyli kara mogla by byc wieksza ! A tak to nie jest az tak duza...



Mamy tez opis świetej Marii Magdaleny - ona byla najbardziej swieta z tych ludzi tamtych czasow stad o niej tyle w Biblii i ona pierwsza ujrzala Jezusa zmartwychstalego ...

>>>>>

I dalej mamy opis snow zony Pilata. Z jednej strony widziala potwory czyli demony i to ja meczylo z drugiej Jezusa i to dawalo jej niezwykly spokoj...
A byla to poganka wiec ten swiet byl dla niej nowy !
Mamy dokladny opis jej wygladu nawet !
Pilat troche sie wystraszyl i OBIECAL ze nic Jezusowi nie zrobi ...
ALE wszak znamy tych ,,politykow'' i ich ,,obietnice'' to sa ludzie falszywi i klamliwi - obiecaja wszystko a pozniej gdy wystrasza sie o stolek robia na odwrot ! Nie trzeba tlumaczyc tyle tego mamy...
Palil jakies kadzila bozkom - wnioskowal z zachowania KUR !!!
Tak ! Ludzie nikczemni sa zabobonni...
W koncu do niczego nie doszedl !
Tutaj widzimy jak bledne jest pojecie o Pilacie jakoby byl on ,,dobry''...
Tymczasem Biblia pokazuje ze byl on WYJATKOWO zly ! Dla interesu gotow byl kogos wydac na smierc choc byl on niewinny ! Ale taki ,,uklad'' . Pilat to patron obecnych ,,politykow'' ktorych tak lubia pokazywac media... Nikczemni zaklamani podli...

Atutaj znalazlem znakomita grafike ,,Żona Piłata'' pokazuje ona ile mozna osiagnac samym tylko czarnym olowkiem na bialym tle !Alphonse Francois

Poszukalem i znalazlem nawet ten obraz przerobiony na kolor ale jak to sie zdarza raczej pogorszylo to sile wyrazu ale moze ktos tak woli :
[link widoczny dla zalogowanych]
Strona darmowa co cieszy z ilustrcjami do Biblii...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:28, 19 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj widzimy zalosna postac Heroda niby ,,krola'' ale jakze smutny przedtawial soba stan... Taki smutny widok przedstawiaja soba wladcy na tej ziemi ci sami ktorych lud podziwia...Ten Herod zmaordowal Jana Chrzciciela i nie zasluzyl NAWET NA JEDNO SLOWO od Jezusa ! Jak widac to nie bylo tak ze Jezus ,,ze wszystkimi rozmawial'' niektorzy byli juz tak zwyrodniali ze nie zasluzyli...

>>>>

„Popełniłbym najcięższy grzech, gdybym zasądził tego człowieka." Właściwie chciał Herod przez to powiedzieć, że byłoby to największym wykroczeniem przeciw wyrokowi Piłata, który był na tyle grzecznym, że przysłał mu Jezusa.

>>>>>

Tu widac falsz ! Mowi o grzechu a nie o grzech mu chodzi a o pozycje wzgledem Pilata!!! Tak niestety zachowuja sie ludzie ! Swoje podle interesy ubieraja w szaty niby to moralne ...
Nie skazal Jezusa bo nie zrobil tego Pilat ! A Pilat stal wyzej niz Herod ! Bo bylo ho ho ! Rzymskim patrycjuszem a to byli wladcy swiata niby ! Oni zajmowali funkcje zarzadcow calym imperium i to przed nimi sie plaszczyli... Tutaj widzimy nedze imperiow nawet takich najslynniejszych jak Rzym... Opieraja sie na tępej sile...

>>>>>

Tutaj mamy ilustracje jak sztuka uzalezniona jest od epoki ... ,,Herod'' w stroju z konca XVIII wieku ale zydzi na wzor zydow znanych z wygladu XVIII wiecznego :



Tutaj z kolei charakterystyczne przedstawianie zlych w turbanach o wygladzie wschodnim ( tak przedstawiano wszelkie zle postacie Biblii ):



James Tissot z kolei narysowal bardziej zgodnie z realiami bo to juz XIX wiek a wiec rozwiniete studia historyczne i malarstwo historyczne trzymajce sie tych odkryc - u nas najlepiej znany jest Matejko z tej epoki:



I znow ,,humor'' opetanych :

W niczyim sercu nie obudziła się iskierka litości. Krew spływała z Najśw.

Głowy Jezusa; trzykroć upadał na ziemię pod razami rozbestwionych żołdaków, wtedy jednak, niewidzialni dla innych, pojawiali się przy Jezusie płaczący aniołowie i namaszczali Mu głowę. Otrzymałam Duchem Bożym objaśnienie, że bez tej pomocy Bożej, rany zadane Jezusowi, byłyby śmiertelne. Okrucieństwo i rozpasanie tych żołdaków nie da się opisać.


>>>>>

A wiec Jezus faktycznie umieral WIELE RAZY podczas Drogi Krzyżowej a cialo bylo podtrzymywane CUDOWNIE mocą Boga bo inaczej by nie wytrzymalo do konca !

>>>>>

a On, w miłosierdziu nieskończonym, modlił się tylko, by nie umarł, dopóki nie dokona wszystkich mąk za nas.

>>>>>

MIŁOSIERDZIE NIESKOŃCZONE !

>>>>>

I mamy wyjasnienie kim byl Barabasz :

Zbrodniarza tego, imieniem Barabasza, przeklęli już wszyscy za jego sprawki. W czasie rozruchów mordował on ludzi niewinnych, trudnił się czarnoksięstwem i dla swych celów rozrzynał żywoty niewiastom brzemiennym. Słowem, popełnił mnóstwo zbrodni, a niejedno ja sama widziałam w objawieniu.

!!!!!

Niektorzy absurdalnie domyslaja sie jakoby Barabasz ,,walczyl zR zymem'' . To bylby wrecz jakis bojownik o wolnosc ! ABSURD ! Jak moglby zatem byc negatywnym bohaterem ??? NIC Z TEGO !
Czarnoksieznik ! Mordowal ludzi przy okazji rozruchow dla celow czarnoksieskich ! Rozcinal brzuchy kobietom w ciazy i cos robil zapewne z cialami malych dzieciatek ! Aby z nich robic jakies czary ! Satanista ! Potwor !

A Pilat mowiac o Jezusie Król czy Mesjasz naigrywal sie z żydów ze tak ,,nedznego'' krola maja !!! To bylo naprawde zbiorowisko łotrów !!! Ewangeli nikogo kto by mial w sobie szczerosc czy madrosc NIGDY by nie przedstawila jako łotra! Nawet gdyby grzeszyl to jednak bylo by w nim dobro a to byli lajdacy...
Obiecal zonie ze nie wyda i wydal bo taki uklad... ,,polityk''

A Nasza Matka TROSZCZYLA SIE O TYCH LAJDAKOW ABY NIE WYLADOWALI W PIEKLE !!! TAK ! To jest MIŁOŚĆ !!!

A Maryja wznosiła modły do Boga, by nie dopuścił temu ludowi spełnić tak strasznego grzechu; jak Jezus na Górze oliwnej, tak i Ona mówiła teraz: „Jeśli to możliwe, oddal, Panie, ten kielich goryczy." I tak nadzieja nie ustąpiła jeszcze zupełnie z serca tej kochającej Matki.




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 9:30, 19 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:31, 20 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tyma razem dokladny opis biczowania... Biczujacymi byli jacys straszni osobnicy z Egiptu o ciemnej skorze mali o kreconych wlosach i zlosliwi...
Koszmarna karykatura czlowieka... Byli dzicy i zniewoleni...
Nparawde zalosc bierze ! Ze czlowiek moze tak upasc ! Wydaje sie ci gorsi od zwierzat mieli akurat najmniejsza wine z uwagi na swoj stan ponizej zwierzat ... Sadyzm ich byl niewiarygodny ale mozna przypuszac ze sami byli tak bici i teraz ,,odbijali sobie'' upokorzenia ! Stad wnioskuje ze wine glowna za ich stan ponosza ich panowie chcby sami nie bili i mieli do tego ludzi a sami mieszkali w jakichs luksusach ! Mogli nawet nie wiedziec co z Jezusem ... Ale poniewaz okazali sie bestiami dla niewolnikow to ponosz a wine ! Wszak jesli kogos porwali jako dziecko w niewole i tresowali go biciem to kto wyrosnie z takiego biedaka ? Tutaj trzeba byc ostroznym aby nie oceniac takich ludzi jako najgorszych po wygladzie a ich panow ubranych luksusowo nie traktowac jako fajnych... U Boga jest odwrotnie...

Jezus:

modlił się czule i wstawiał do Boga za Swymi katami, którzy i teraz nie dali Mu ani chwilki spokoju. Raz jeden zwrócił Jezus głowę ku Swej najboleśniejszej Matce, stojącej nieopodal z innymi niewiastami w kąciku hali. Zwróciwszy się do słupa, by zakryć nim obnażone ciało, rzekł do Najśw. Panny: „Odwróć Twe oczy ode mnie!" Nie wiem, czy wypowiedział to głośno, czy pomyślał tylko w duchu, ale czułam, że Maryja usłyszała te słowa; w tej chwili bowiem odwróciła się i upadła omdlała na ręce otaczających ją św. niewiast.

>>>>>

W trakcie bicia slychac bylo wyklocanie sie Pilata z z motlochem wrzeszczacym Ukrzyżuj !

A zdała dochodziło żałosne beczenie baranków wielkanocnych, które właśnie myto z pierwszego brudu w sadzawce Owczej, obok bramy tejże nazwy. Nieopisanie wzruszające były te głosy bezradne, lękliwe, biednej trzody jagnięcej. Bek baranków wielkanocnych łączył się w jedną zgodną harmonię z westchnieniami Zbawiciela, prawdziwego Baranka ofiarnego.

>>>>>>

Tutaj mamy wlasnie symbol baranka ofiarnego ktory zapowiadal Jezusa . ON JEST PRAWDZIWYM BARANKIEM !!!

>>>>>

Jak widzimy podkrecali sie nawzajem w sadyzmie upijali itp. Mieli rozne rodzaje biczow - to akurat widzimy w filmie Pasja ze szczegolami...Widzimy ze film nie jest fikcja a faktycznie w miare starannym odtworzeniem rzeczywistosci . Nie wiadomo tylko dalczego biczuja Rzymianie a nie tacy mali czarni - chyba po pierwsze aby nie urazic Murzynow po drugie mali nie wydaja sie grozni ! A to blad! Kto niby powiedzial ze tacy nie moga zaszkodzic ??? To nie musialy byc gigantyczne chlopy... Z takim ,,sprzetem'' nie trzeba wysilku aby skatowac...
Byli jednak sprawiedliwi:

Właśnie przeciągała przez forum karawana cudzoziemców na wielbłądach; wielu z nich było już ochrzczonych, wielu słyszało nauki Jezusa na górze. Strach ich zdjął i smutek, gdy dowiedzieli się od otaczających, co to ma znaczyć, kogo to katują przy słupie.

Jezus jęczał tylko z cicha, aż ust Jego wyrywał się co chwila słabszy głos: „Biada!"


W koncu Jezusa uwolnil jakis odwazny ale jednak uciekl bo by mogli go tez tak pobic ! Zwazmy ilu by sie odwazylo nawet na taki skok !

modlił się Jezus wciąż i ofiarowywał Siebie za grzechy wszystkich ludzi. Kilkakroć widziałam, jak zjawiali się przy Nim bolejący aniołowie, by Go pocieszyć. Teraz także, gdy leżał poraniony u słupa pojawił się przy Nim anioł, by Go pokrzepić. Wydawało mi się, że podaje Mu do ust jakiś świetlisty kąsek.

Ale tu zapewne nie chodzi o jedzenie tylko duchowa pocieche w formie widzialnej aby Anna Katarzyna zobaczyla...
Sadyzm ten jest oczywiscie nieodlaczny od spoleczenstw poganskich... Czy Rzym czy Japonia czy Chiny wszedzie spotykamy takie widowiska... Tak wiec zachwycajac sie nad ,,starozytnoscia'' jaka byla ,,piekna'' trzeba o tym pamietac...
Irael mial prawo niezwykle lagodne wberw temu co wam sie zdaje... Wprawdzie bylo biczowanie ale jakims witkami czy łozami a nie biczami z hakami ! Poza tym kary bylo okreslone ! A za pomylke biczujacy otrzymywal TAKA SAMA kare ! Totez biczujacy ODEJMOWALI aby sie nie pomylic... U Rzymian ,,zabawa'' trwala dopoki im sie podobalo ! Roznica kolosalna!!!
Zawsze pamietajcie ze Izrael mial nadzwyczaj ŁAGODNE prawo - bo Bóg ich lagodzil jak mowi Biblia... To ze wam sie wydaje twarde to zasluga Jezusa ! Przyniosl on jeszcze wieksza lagodnosc ! Gdybyscie zobaczyli co wyprawiali poganie...To byscie padli... Tutaj widzicie zreszta ! TO ROBILI Z NIEWINNYM !!! Anna Katarzyna nie podaje ilosci razow ale bylo ich PONAD 5000 !!!! A czlowiek nie wiem ile wytrzyma bicia hakami ? Moze 40 ???
Czyli wniosek jest ten ze znow Jezus cudownie byl trzymany przy zyciu i faktycznie umieral bardzo wiele razy...

Zona Pilata przyslala Naszej Matce chusty ... Uzyto ich do nasaczania Najświętszą Krwią aby Ją uszanowac !!! I mmay scene spotkania Matki z Synem:

Podczas biczowania Zbawiciela naszego była Najśw. Panna w ciągłym zachwyceniu. Widziała i odczuwała w niewypowiedziany sposób wszystko, co działo się z Jej Synem. Męka Jej i cierpienia były nad wyraz wielkie, podobnie jak nad wyraz wielką była Jej miłość najświętsza ku Jezusowi.
Cicha skarga wymykała się nieraz z Jej ust, oczy Jej zaczerwienione były od ciągłego płaczu.

Przechodząc koło Niej, otarł Jezus suknią krew, zalewającą Mu oczy, by spojrzeć na Matkę Swą boleściwą. Ona z nadmierną tęsknotą wyciągnęła za Nim ręce i wpatrywała się w krwawe ślady, jakie pozostawiły Jego stopy.


Stabat Mater Dolorosa - Stała Matka Boleściwa - to znow temat njawybitniejszych dziel sztuki swiatowej:

Tycjan - tutaj mamy postarzenie jako motyw artystyczny majacy podkreslac cierpienie-postarzenie ... Choc w rzeczywistosci Mryja sie nie starzala poniewaz byla Niepokalanie Poczęta czyli bez grzechu... Starzenie sie jest wynikiem grzechu... Normalnie w przyrodzie nic takiego nie bylo... Oczywiscie dla artystow jest to jak najbardziej dopuszczalne!!!To jest sztuka...

A tu piekny obraz - Siedem Boleści Matki Bożej - 7 mieczy w sercu... Jest to taka koronka ktora sie odmawia jak Rożaniec tylko ze 7 X 7 = 49 a nie 5 X 10 suma jest podobna... Nasza Matka trzym akoronę cierniową i gwiożdzie ... Tak powinna wygladac sztuka religijna dla ludzi - w sposob piekny i ZROZUMIALY - eksperymenty mozna robic dla artystow ale nie w kościołach dla ludzi !



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 13:58, 20 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:23, 21 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Nastepnie macie opis jak te widzenia wygladaly. Anna Katarzyna widziala spisywal to jej ksiądz...
Widzenia te powdowaly meke u niej ... Bierze sie onz z milosci do Jezusa...Im bardziej ktos Go kocha tym bardziej bedzie wspolczul...Jak Maryja..

Ale teraz chwila odpoczynku... Dlaczego ? BO BYŁ WTEDY DZIEŃ ŚWIĘTEGO JÓZEFA ! :O)))) A jak pisze ksiadz Anna Katarzyna zyla rytmem swiat jak post to post jak swieto to radosc ! Zreszta jest to normalne i kazdy powinien robic to na co jest czas !
Zobaczyla malego Józefa :

Troszczyłam się o to, że zmarznie, bo tak skąpo był odziany, tym bardziej, że od czasu do czasu popadywał grad, lecz on widząc moje zakłopotanie, przyłożył rączkę do mych policzków i rzekł: - Czujesz, jak ciepłe mam ręce; tam gdzie ja jestem, nie ziębnie się nigdy!

Uprzejmy chłopczyk nie dał mi dłużej patrzeć na mękę Chrystusa lecz pociągnął mię za sobą w inną stronę, by pokazać mi weselsze obrazy z życia dziecięcego.


>>>>

Ten obraz oczywiscie i mnie raduje... Gdy jest świętego Józefa o ja przerywam post bo przeciez nie bede tego robil w TAKIE SWIETO ! :O)))
I co ciekawe zawsze sa watpliwosci czy sie dobrze robi - pewnie Szatan ... I z radoscia widze ze u Anny Katarzyny TO SAMO :O)))) IDENTYCZNIE !!! I Św. Józef przyszedl i odciagnal ja od rozpamietywania Męki na ten dzien :O))) Zupelnie tak jak mowilem o sobie ! Tutaj wniosek jest taki ze nie trzeba czytac ksiazek itp. aby wiedziec ! Bóg Maryja święci mowia do kazdego oddzielnie czyli i do mnie ! Teraz czytam to i widze ze u mnie TO BYLI ONI ! :O))) Nie mialem wizji ale przeciez bylo to samo ! Po prostu czytasz i potwierdzasz sobie to co juz dawno od Boga wiesz ! Tak wazny jest św.Józef ze jego swieto przerywa post poza tym jeszcze wazniejszy jest 25 marca czyli Zwiastowanie-poczęcie Jezusa - to swieto niczym sie nie rozni od Bożego Narodzenia i faktycznie moglo by byc dwudniowe wszak Bóg wtedy przyszedl na swiat!!! Rzecz jasna o poszczeniu w taki dzien nie ma mowy ! To bylo by odwracanie porzadku... Ale i dzien Józefa tez ! Tak wazny jest św.Józef ! I nic dziwnego wszak pelnil role ojca Boga! Na ziemi ale zawsze ! To nie byl zatem ktos zwykly tylko z zasady jeden z NAJWIEKSZYCH swietych...Zreszta swieci sa zwykli Surprised))))
Takie przerwy w Poscie sa konieczne... Pokazuja one ze nie chodzi tu o poszczenie dla postu - o osiaganie rekordow wytrzymalosci... Bóg nie chce ludzi ,,pomeczyc'' wrecz przeciwnie ZMNIEJSZYC BÓL ! Cierpienie czesto jest wynikiem postawy czlowieka... Ktos wyznacza sobie ile to on musi zrobic pozniej sieszy sie nie wyrabia wpada w depresje bo okazalo sie ze nie jest perfekcyjny... I po co ? Co on goni ??? Albo ma szczesliwa rodzine nie choruje nie problemow i ... nudzi go zycie ! To czego mu potrzeba ? Zeby zachorowal na raka zona mu umarla a dzieci przeszly katastrofalne wypadki i staly sie inwalidami ? Wtedy mu sie zrobi ciekawe zycie ? (Zreszta czesto wlasnie dla tego to sie dzieje no bo jak ktos juz tak jest znudzony to w koncu wrecz prosi o urozmaicenie ). A wiec ludzie biegna za niewiadomo czym gdy maja w zyciu dobrze ... I sami sobie sciagaja na glowy klopoty... Oczywiscie jest w tym i brak Boga... Gdyby w chwilach ,,nudy'' badz szalonego pospiechu ( niby przeciwienstwa a silnie zwiazane - szalenstwo to ucieczka przed nuda ) poczytali Biblię zasatnowili sie poszli do kościoła to od razu nuda by minela i pospiech tez... Czlowiek potrzebuje Boga i nic innego go nie usatysfakcjonuje... Zadn kasa nawet jak bedziecie mieli bilion z gory mowie nic nie da... Tylko Bóg ! Wiec trzeba najpierw pomyslec czy aby czasem nie jest tak ze wszystko co potrzeba do szczescia mam a szukam sobie klopotow...

>>>>>

Natomiast wspaniale jest pojawienie sie tu Józefa ! est on w koszulce a tu jakis grad zima ! Anna sie martwi a on mowi ze tam gdzie jest (czyli w niebie) nie odczuwa sie zadnego zimna!!! Czyli on jest w niebie a jednoczesnie z Anna... Tu morze wybuchac bomba atomowa i dziac sie nie wiadomo co a swiety z nieba NIC !!! Tak to wyglada jakby ktos chcial wiedziec jak jest w niebie to WIEMY I TO BARDZO DOKLADNIE!!! Bóg nczego nie zataja ! Ponadto zwracam uwage ze jest to mały-Józef ! Czyli dziecko ! To pokazuje ze w niebie to nie jest tak ze jest sie tylko doroslym ! Dzieckiem tez ! Faktycznie jest sie tam W KAZDYM WIEKU !!! To jest niebo ! Mozna bawic sie jak dziecko i byc dzieckiem mozna byc doroslym nastolatkiem JAK KTO CHCE!!! W ogole jak latwo sie zorientowac w niebie NIE MA ZADNYCH OGRANICZEN ! Ani czasu ani miejsca... Oczywiscie ten swiat jest ograniczony i nie mozna sobie wyobrazic jak to jest bez zadnych ograniczen ! Nie jesz nic a zyjesz zawsze ! Nie ma zimno nie ma cieplo zawsze jest dobrze ! Chodzisz boso po śniegu i odczuwasz radosc ! Ba mozesz wszak posuwac sie wsrod chmur (bo lotem tego nazwac nie mozna ) i nie spadasz ani nic ! ZADNYCH OGRANICZEN ! NIEBO TO NIEBO !!! Wszak Biblia wyraznie mowi ZE NIE DA SIE TEGO OPISAC ! Ani sw. Pawel nie byl w stanie ani nikt... Ani ucho nie slyszalo ani oko nie widzialo co sie w niebie bedzie dzialo... Stad glupota jest tu an tej ziemi wyrywac innym szarpac sie aby miec wiecej i tracic niebo... Tutaj jest nedza... Jak zreszta mozna porownac to co tutaj z niebem gdzie nie ma ZADNYCH ograniczen ZADNYCH !!! Bo oczywiscie celem nie jest poszczenie czy meczenie sie tylko niebo... A oczywiscie w niebie najwazniejszy jest Bóg - przy nim niebo jest wrecz malutkie... Być z Bogiem czyli miec Przyjaciela TAKIEGO to mozna juz zrezygnowac z nieba... ALE NIE TRZEBA REZYGNOWAC :O))) Jest Bóg i jest niebo jest wszystko :O))))

A tutaj znow obraz w stylu pieknym przedsatwiajacy Świętą Rodzinę... Ten styl najlepiej oddaje rzeczywistosc ! Ta rodzina byla njapiekniejsza pod kazdym wzglem... Na obrazie zwraca uwage oddanie duchowych znaczen na twarzach ! To jest sztuka bo wszak mozna namalowac postacie ale twarze ich beda pospolite nic nie wyrazajace ... Tutaj Maryja i Józef patrza na Jezusa on patrzy na Ojca w niebie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:26, 21 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Przypatrzmy się chwilę Najśw. Pannie po tylu bolesnych Jej przejściach. Policzki Jej zbladły znacznie i schudły, uwydatniając tym bardziej nos niezbyt długi, delikatnie wykrojony. Oczy były aż krwią nabiegłe, czerwone od ciągłego płaczu. Nie da się opisać, jaka nadzwyczajna prostota i pojedynczość przebijała w całej Jej postaci.

Nawet w najcięższej boleści okazuje Maryja godność i spokój, ani śladu nie ma gwałtowności. Odzienie zwilżone rosą nocną i obfitymi łzami, jest jednak w zupełnym porządku i nieposzlakowanej czystości. W ogóle jest Maryja pięknością nieopisaną, nad zmysłową; piękność Jej łączy się nierozerwalnie i stanowi jedność z niepokalanością, prawdą, prostotą, godnością i świętością.




A tu mamy odpowiedz dlaczego Marii Magdalenie jezus ukazal sie jako pierwszy:

Całkiem inaczej przedstawia się Magdalena. Jest ona słuszniejszą od Najśw. Panny, pełniejszych kształtów i więcej gibka w ruchach. Słynną Jej piękność zniszczyła już teraz skrucha i boleść straszna nad męką Jezusa. Jeśli nie brzydką, to jest prawie straszliwą teraz, gdy z niepohamowaną gwałtownością oddaje się na pastwę swej boleści. Suknie jej mokre, poplamione błotem, poszarpane, wiszą na niej bezładnie. Długie włosy rozpuszczone, zmierzwione, przykryte są zmiętą, wilgotną zasłoną. Wynędzniała jest strasznie i wygląda jak obłąkana, z tą jedną ciągłą myślą o swej boleści.

Bo byla najbardziej swieta o czym swiadczy to jak przezywala te starszne chwile... Tak kochala Jezusa...

El Greco czyli wydluzone postacie a przez to dostojne:


Korona cierniowa rzecz jasna byla specjalnie tak zrobiona aby jak najbardziej bolalo...
Ukoronowanie cierniem jest przewrotnym ale jednak podkresleniem godnosci Chrystusa-Króla ... O ktrym to fakcie ci opetani nie mieli pojecia... Zreszta ilu dzis ma pojecie...



I tutaj macie wyjasnienie tych slow KTORE SA ZAPOWIEDZIA LOSOW ZYDOW WBREW TEMU CO MOZECIE USLYSZEC W MEDIACH ! Mowia o tym wszystkie objawienia :

Ilekroć, rozważając gorzką mękę Zbawiciela, słyszę ten ohydny krzyk Żydów: „Krew Jego niech spadnie na nas i na nasze dzieci!" zaraz przedstawiają mi się w strasznych, zmysłowych obrazach smutne skutki tego uroczystego przekleństwa, jakie Żydzi sami na siebie ściągali. Widzę, jakoby nad tym tłumem zawisło ponure niebo, pełne chmur krwawych, ognistych biczów i mieczów. Przekleństwo to w kształcie promieni zdaje się przenikać ich do szpiku kości, dosięga nawet dzieci, ukrytych w łonie matek.
Cała ta wzburzona fala głów ludzkich przesłania się czarną oponą, rzucone przekleństwo wypada z ich ust jako ponury, zjadliwy i pożerający ogień, którego płomienie łączą się w górze nad ich głowami i znowu na nich spadają. W niektórych wnikają głębiej, niektórych dotykają tylko lekko i na chwilę; ci ostatni oznaczają takich, którzy po ukrzyżowaniu Jezusa się nawrócili. A liczba ich jest znaczna, bo Jezus i Maryja wśród wszystkich tych strasznych mąk wciąż modlą się o zbawienie Swoich katów i ani na chwilę nie powstanie gniew albo niechęć w ich sercu.
Poznaję dokładnie, jak Jezus znosi aż do ostatniego tchu te straszne męczarnie ciała i ducha, najzłośliwsze, najokrutniejsze udręczenia cielesne, pyszałkowate, nikczemne szyderstwa, złość, wściekłość i ohydną żądzę krwi Swych dręczycieli i ich służalców, wreszcie niewdzięczność i zaparcie się ze strony niektórych Swych wyznawców, a znosi to wszystko wśród modłów ustawicznych, przejęty miłością niezmierną dla Swych nieprzyjaciół, wciąż prosząc dla nich o łaskę nawrócenia się.


A tu Wojciech Weiss - Oto czlowiek ! Tutaj jest bezdomny z gazetami ale jest to jak najbardziej zgodne z Ewangelia - tam mowil Jezus ze to On jest w takich ludziach !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:07, 22 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj znow trzeba pamietac ze jesli Pilat pyta o prawde to niechodzi mu o prawde tylko aby sie ,,wyplatac''... Ludzie nikczemni KLAMIA ! Zawsze trzeba pamietac ze wszelkie pytania do Jezusa przez takich nie wynikaja z checi wiedzy tylko z ugrywania brudnych biznesow... Tka jest i teraz ...Ludzie sa falszywi i np. mowia ze chodzi im o Polske a mysla o stolkach... i tak we wszystkich dziedzinach... ,,Artysci'' mowia o sztuce a chodzi o wlasna slawe stad rozne ,,szokujace instalacje'' i tak dalej...
W sumie to na gieldzie sa nawet szczerzy - im chodzi tylko o kase...
Widzimy tu ile cierpien i udrek znosza tacy lajdacy w imie zla !!!
Glupota!!! W porownaniu z nimi ludzie dobrzy maja wspanaile zycie bo oz nzaczy cierpienie dla dobra ? Jeszcze w niebie jest naroda !

Jezus, nie odpowiadając wprost, wyliczył mu znowu wszystkie jego najtajniejsze grzechy, przepowiedział mu przyszły haniebny koniec i oznajmił wreszcie, że w owym dniu ostatnim sądzić go będzie sprawiedliwym sądem, siedząc na tronie obłoków. Podrażniony tymi słowy, skłonny był Piłat raczej do potępienia, niż do uwolnienia Jezusa.

>>>>>

A wiec Pilat zle skonczyl co juz mu zapowiedzial Jezus w dniu sdau spotka sie ze sprawieliwoscia ( bo mozna tez spotkac sie z milosierdziem ! Ale jak ktos nie chce to sprawiedliwosc musi byc ! )
Pilat sie tylko zezlosil i mial chec ,,ukarac'' Jezusa za brak ,,pokory''... Pokazuje to jego sumienie... Zreszta czesto na jakichs stanowiskach sa tacy...



Zresztą tak myślał ten podły, chwiejny łotr: „Jeśli On umrze, to wraz z Nim pójdzie do grobu to, co On wie o mnie i co mi przepowiadał, a tak będę spokojny." Zagrożony odpowiedzialnością przed cesarzem, zgodził się Piłat im żądanie Żydów wbrew przyrzeczeniu, danemu żonie, wbrew prawu, sprawiedliwości i własnemu przekonaniu.

„Nie winienem ja krwi tego sprawiedliwego! Wy sami baczcie na odpowiedzialność!" — O nie, Piłacie! mylisz się! Ty sam bacz na to! Nazywasz Go sprawiedliwym, nie znajdujesz w Nim winy, a oddajesz na wylanie krew Jego. Jesteś niesprawiedliwym, niesumiennym sędzią! Tę samą krew, którą Piłat chciał zmyć ze swych rąk, a nie mógł jej zmyć z sumienia, ściągali krwiożerczy Żydzi przekleństwem na siebie i swoje dzieci. Żądali, by ta krew Jezusa, która dla nas woła o miłosierdzie, wzywała pomsty Bożej na nich.

Krzyczeli więc co sił: „Krew Jego niech spadnie na nas i na nasze dzieci!"

>>>>>

Wiec to nie bylo tak ze raz im sie wymknelo ! Oni to powtarzali wiele razy... A Nasza Matka troszczyla sie glownie o dusze tych opetanych:

Słuchając wyroku, wyglądała przepełniona smutkiem Matka Jezusa, jak umierająca. Oto słyszała, że nie ma już ratunku dla Jej najświętszego, najukochańszego Syna, że musi umrzeć straszną, haniebną śmiercią. Wiedziała, że koniecznym to jest dla zbawienia ludzkości, ale serce Jej macierzyńskie wzdragało się przed tą koniecznością, więc przeniknął je nowy miecz boleści. Z pomocą niewiast odprowadził ją Jan na bok, by szydercze spojrzenia zaślepionych Żydów nie urągały boleściom matki ich Odkupiciela, by nowy grzech nie obciążał ich duszy. Ale Maryja nie mogła spokojnie siedzieć, kiedy męczono Jej Syna więc znowu wybrała się na obchód „drogi krzyżowej." Kazała się oprowadzać wszędzie, po wszystkich miejscach, które uświęcił Jezus Swym cierpieniem.

Tajemnicze nabożeństwo najświętszego współcierpienia z Jezusem kazało Jej składać ofiarę z łez bolesnych wszędzie, gdzie zrodzony przez nią Odkupiciel cierpiał za grzechy ludzi, Swych braci przybranych.




A tutaj macie ,,sądy'' :
Prócz tego napisał Piłat osobny wyrok na Jezusa, wykazujący jasno jego dwulicowość i fałszywość, opiewał bowiem całkiem inaczej, niż wydany ustnie. Uważałam, że pisał to z rozstrojem wielkim, niejako wbrew swej woli; zdawało się, jak gdyby mściwy duch złości kierował jego ręką.

Mowil co innego pisac co innego ... Falsz calkowity...
A tutaj macie dokladny opis jak powstal ten jeden Krzyż . Normalnie byla to litera T ale:

By umieścić ten napis, ułożony przez Piłata, trzeba było przedłużyć górne ramię krzyża, które dotychczas było tak samo długie, jak na krzyżach dwóch łotrów. I na to nie chcieli się zgodzić Żydzi właśnie dlatego, by nie potrzeba było umieszczać napisu. Lecz Piłat uparł się przy swoim i musiano ostatecznie krzyż przedłużyć, wbiwszy u góry kawałek drzewa; teraz już było miejsce na napis. Tak więc otrzymał ostatecznie krzyż ten kształt pełen znaczenia, jak to zrządziła Opatrzność Boża, i tak przedstawiał mi się zawsze w widzeniu.

>>>> Wydluzyli aby zmiescic napis . A WIEC BYL TO KRZYZ A NIE SAMA BELKA! Jak poprawiaja ,,fachowcy''... Anna ZAWSZE tak go widziala...

Klaudia Prokla, dowiedziawszy się, że Piłat skazał Jezusa na śmierć, odesłała mu jego zakład i postanowiła rozłączyć się z nim na zawsze. Tego samego dnia opuściła wieczorem potajemnie pałac jego i uciekła do świętych niewiast, a te ukryły ją w domu Łazarza. Później słuchała z ust Pawła słowa Bożego i była z nim w ścisłej przyjaźni.

A teraz ciekawostka:

Widziałam raz, jak na tylnej ścianie trybuny Gabbata, na zielonawym kamieniu, jakiś mąż wyrył ostrym żelazem dwa wiersze. Pamiętam, że zachodziły w nich słowa: judex injustus, niesprawiedliwy sędzia, i także imię Klaudii Prokli. Nikt nie wie o tym kamieniu, ale istnieje on jeszcze; znajduje się w fundamentach jednego z budynków, stojących na placu, gdzie niegdyś była Gabbata.

>>>> Takie skarby istnieja do dzis choc nikt nie wie... z ludzi ! Bo Bóg wie ! Zreszta archeolodzy moze znajda...

I znowu porcja sadyzmu... Byli tam tez lotrowie :

A Jezus spoglądał na obydwóch z miłością, pragnąc ich zbawienia, ofiarując i za nich Swą mękę bolesną...kochający, pełen boleści Odkupiciel zgodził się nieść za nas niewdzięcznych olbrzymi ciężar grzechów, by tam w celu zmazania ich przelać Krew najświętszą z kielicha Swego ciała, przekłutego przez najnikczemniejszych wyrzutków rodzaju ludzkiego.

A tu opis glupoty:

Pospieszyli do kamiennej świątyni, by zabić i spożyć wyobrażenie ofiary, a spełnienie tego wyobrażenia, prawdziwego Baranka Bożego, kazali sprośnym katom wieść na ołtarz krzyża.

Po zamordowaniu Boga poszli ... skladac ofiary Bogu !!! Baranki ktore mialy tylko byc symbolem... Religia moze byc pustym rytualem... ktos sie modli i sklada ofiary i nic z tego nie wynika...
ZWRACAM TUTAJ UWAGE ZE JEZUSA ZABILI W DNIU ZABIJANIA BARANKOW OFIARNYCH 14 Nissan !!! Bo przeciez PRZED WIEKAMI BÓG DLATEGO WYBRAKL TEN DZIEN ZE MIAL W TYM DNIU BYC ZABITY WLASNIE BÓG !!!
Baranki mialy o tym przypominac !!!

Rozeszły się tu drogi ofiary przeobrażającej i spełnionej. Arcykapłani pozostawili nieczystym, okrutnym katom czystego, przebłagalnego Baranka Bożego, którego starali się zewnętrznie zbezcześcić i zanieczyścić ohydą swej podłości, i pospieszyli do kamiennej świątyni ofiarować baranki oczyszczone, umyte i po-błogosławione. Jak starannie przestrzegali tego, by nie zanieczyścić się, zewnętrznie! — a tymczasem obryzga-ni byli plugastwem swych serc grzesznych, kipiących złością, zawiścią i szyderstwem.

— „Niech krew Jego spadnie na nas i na nasze dzieci!” — wołali, i tymi słowy spełniali niejako ten akt ceremonii, gdy ofiarujący kładł rękę na głowę ofiary. Tu rozeszły się drogi do ołtarza zakonu i do ołtarza łaski.

>>>>

I tak powstala obecna ,,religia żydowska'' z rabinami itp. Ufundowana na mordzie Jezusa i na okrzyku tym wlasnie ktory jest podstawa tej religii a ktorego tak nie lubia bo mowi prawde...

Nastepnie mamy Drogę Krzyżową juz doslownie:

Oba boczne, cieńsze ramiona były przywiązane powrozami do grubego, ciężkiego drzewa, i dopiero na miejscu miano je wstawić.

>>>> A wiec KRZYŻ nie zadna belka <<<<

Ujrzawszy przed Sobą na ziemi krzyż, upadł Jezus na kolana, objął go rękoma i ucałował trzykroć, przy czym odmówił po cichu wzruszającą modlitwę do Ojca niebieskiego, w której dziękował Mu, że już zaczyna się odkupienie ludzi.

A jak Jezus mogl uniesc taki ciezar ???

szarpnęli Nim siepacze, by się wyprostował, i musiał biedny, osłabiony, brać na Siebie ciężką belkę; dźwignął ją na prawe ramię, przytrzymując prawą ręką, przy czym siepacze nie wiele Mu pomagali, znęcając, się jeszcze nad Nim. Widziałam za to, że pomagali Jezusowi Aniołowie, dla innych niewidzialni, bo Sam o własnych siłach nie dałby Sobie rady.

!!!! A wiec wszystko ma logiczne wytlumaczenie - niekoniecznie je widzimy.. A opaetni niezbyt uzywali rozumu i nie zastanawiali sie jakim CUDEM On to niesie !Jezus mial na ramionach to duza belke - czyli nie wlokl po ziemi konca krzyza jak czesto na obrazach tylko CALY CIEZAR MIAL NA RAMIONACH ... Niosl na ramionach BELKE tylko nie ta krotka ale DLUGA a ta krotka byla z jednego boku ... Czyli niosl obie ale nie tak jak na obrazach.

kaci zakładali obu łotrom na kark poprzeczne ramiona ich krzyżów, oddzielone od głównego ramienia ... W ten sposób mniej byli obciążeni łotrzy, niż Jezus; dźwigali bowiem tylko poprzeczne ramiona swych krzyżów, a podłużne główne ramiona wraz z innymi sprzętami nieśli za nimi niewolnicy.

Oni niesli tylko krotkie ramiona...

szedł Pan nasz i Zbawiciel, pochylony i chwiejący się pod ciężarem krzyża, zmordowany, poraniony biczami, potłuczony. Od wczorajszej „Ostatniej wieczerzy" nie jadł nic, nie pił, ani nie spał, przez cały czas katowano Go bezlitośnie; siły Jego wyczerpały się utratą krwi, ranami, febrą, pragnieniem, nieskończonym udręczeniem ducha i ciągłą trwogą; więc też zaledwie mógł się utrzymać na drżących, chwiejnych, poranionych nogach. Prawą ręką starał się z trudem przytrzymać fałdzistą suknię, hamującą Jego niepewny krok. Dwaj siepacze ciągnęli Go naprzód na długich powrozach, dwaj drudzy popędzali Go z tyłu; sznury, prowadzące od pasa, przeszkadzały Mu przytrzymywać Sobie suknię, więc nie miał pewnego kroku.

Hieronim Bosh Jezus niosacy krzyz... Bosh to jeden z tytanow sztuki. Jego wizje sie niespotykane i dota niezrozumiale a sztuka nie da sie zkalasyfikowac. Bosh to Bosh... Tutaj zwraca uwage przedstawienie twarzy ! Ten obraz to TWARZE niestety MORDY.Twarz jest tylko jedna ! TA JEDYNA !!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 10:11, 22 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:29, 22 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

I UPADEK:

wsadzili Mu na głowę cierniową koronę, poczym dopiero poderwali Go gwałtownie z ziemi i włożyli Mu krzyż na barki. Musiał teraz Jezus trzymać głowę całkiem na bok, gdyż inaczej szeroka korona zawadzałaby o krzyż. Tak, wśród powiększonej męczarni, szedł Jezus chwiejnie ulicą, szerszą już w tym miejscu i wznoszącą się lekko do góry.

A Nasza Matka:

Aż zlękłam się widoku Najśw. Panny, tak była blada; oczy miała zaczerwienione od płaczu, a drżała na całym ciele.
Wzdragała się Maryja, i przerwawszy modlitwę, rzekła do Jana: „Czy mam patrzeć na to? Czy znajdę siłę znieść ten bolesny widok? Może lepiej wrócić zaraz." Lecz Jan dodał jej otuchy, mówiąc, że lepiej popatrzeć, niż nosić się z bolesną myślą o tym.[ /color]

Tutaj widzicie ze czesto lepiej widziec bo niewidzenie jest bardziej bolesne...

II Upadek:

[color=blue]Przechodząc, wzniósł Jezus nieco głowę, poranioną strasznymi cierniami, i spojrzał na Matkę Swą boleściwą, wzrokiem pełnym tęsknej powagi i litości; lecz w tejże chwili potknął się i upadł po raz drugi pod ciężarem krzyża na kolana. Boleść niezmierna i miłość odezwały się na ten widok z podwójną siłą w sercu Najśw. Panny. Znikli Jej z oczu kaci, znikli żołnierze, widziała tylko Swego ukochanego, wynędzniałego, skatowanego Syna; wypadła z bramy na ulicę, przedarła się między siepaczy i upadła na kolana przy Jezusie, obejmując Go ramionami.
Usłyszałam dwa bolesne wykrzykniki, nie wiem, czy wypowiedziane słowy, czy pomyślane w duchu: „Mój Synu!" — „Matko Moja!" Wielu żołnierzy poczuło iskierkę litości w swym sercu


Widzimy ze stacja Drogi Krzyżowej w ktorej Jezus spotyka Matkę jest tez zwiazana z upadkiem...



W miejscu, gdzie Maryja klękła, pozostały płaskie odciski kolan, również u góry pozostały ślady rąk, ale mniej wyraźne; trzeba dodać, że kamień to był bardzo twardy. Za biskupstwa Jakóba Młodszego dostał się ten kamień za zrządzeniem Bożym w skład murów pierwszego katolickiego kościoła, postawionego nad sadzawką Betesda.
— Powtarzam, że już nieraz widziałam takie odciski, utworzone w ważnych okolicznościach przez dotknięcie się członków świętych. Jest to tak prawdziwym, jak prawdziwymi są, słowa: „Kamień musi się nad tym zmiłować" — albo słowa: „To zostawia wrażenie." Odwieczna Mądrość w miłosierdziu Swoim nie potrzebowała nigdy sztuki drukarskiej, by dać potomności świadectwo o Świętych.


Takich kamieni jest wiec duzo !

III Upadek:

Szymon przystępował do Jezusa z wielkim wstrętem i odrazą; bo też Jezus tak nędznie wyglądał, taki był sponiewierany, w sukniach pokrwawionych, powalanych błotem. Płacząc, spojrzał Pan na Niego wzrokiem, pełnym miłosierdzia, zabrał się więc Szymon do pomocy Chrystusowi. Siepacze posunęli w tył drugie ramię krzyża i spuścili je na pętlicę, podobnie jak pierwsze. Podniósłszy Jezusa, włożyli drzewce krzyża na Niego i na Szymona tak, że jedno ramię poprzeczne zwisało Jezusowi na piersi, a drugie Szymonowi na plecy. W ten sposób, idąc za Jezusem, miał Szymon, do dźwigania połowę ciężaru i Jezusowi było wiele lżej.

Mamy wiec wyjasnione kom byl Szymon z Cyreny ...
Czy to byla ta Cyrena w Libii ??? Tak przypuzczaja:
[link widoczny dla zalogowanych]



Weronika- Serafia:

wybiegła z niego naprzeciw okazała, słuszna matrona, prowadząca dziewczynkę za rękę. Była to Serafia, żona Syracha, jednego z członków „Wielkiej Rady", której dzisiejszy uczynek miłosierny miał zjednać imię Weroniki od słowa „wera ikon" (prawdziwy wizerunek). Docisnąwszy się do Jezusa, upadła przed Nim na kolana, podniosła chustę, rozpostartą do połowy i rzekła błagalnie: „Pozwól mi, otrzeć oblicze Pana mego?" Zamiast odpowiedzi ujął Jezus chustę lewą ręką, przycisnął ją dłonią do krwawego oblicza, przesunął nią po twarzy ku prawej ręce, i zwinąwszy chustę obiema rękami, oddał ją z podzięką Serafii; ta ucałowała ją, wsunęła pod płaszcz i wstała z ziemi. Trwało to wszystko zaledwie dwie minuty.
Chusta ta był to szeroki pas z delikatnej wełny, trzy razy dłuższy niż szeroki. Noszono zwykle takie chusty przewieszone przez szyję, czasem drugą jeszcze na ramiona. Według ówczesnego zwyczaju uważano to sobie za obowiązek, by napotkawszy kogoś płaczącego, frasobliwego, znużonego, chorego, zatrzymać się i otrzeć mu twarz tą chustą; było to oznaką współczucia i litości względem bliźniego. Także przy pewnych okazjach obdarowywano się takimi chustami. Weronika zawiesiła swą drogocenną chustę w głowach swego posłania i nie rozłączała się z nią. Po śmierci Serafii przeszła chusta ta za pośrednictwem świętych niewiast w ręce Matki Bożej, a potem przez, Apostołów dostała się do skarbca najcenniejszych pamiątek Kościoła.
Na chuście, dość długiej, odbite było na jednym końcu oblicze Jezusa. Nie było to czyste malowidło, bo odbite razem z krwią. Twarz święta wyglądała dość szeroko, gdyż powstała przez przyłożenie chusty do całej twarzy wokoło.


Widzimy tutaj odwage plynaca z MIŁOŚCI ktora zwycieza strach...
Oczywiscie chusta ,,Weroniki'' czyli Serafii przetrwala do dzis... Znajduje sie w Hiszpanii i jest na niej odbita twarz Jezusa - taka sama jak na calunie turynskim...

http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/zmartwychwstanie-jezusa-sensacyjne-odkrycie-naukowca,2694.html

Nazywa sie chusta z Oviedo:

[link widoczny dla zalogowanych]

A wyglada tak:


Zadziwiająca identyczność z odbiciem twarzy
na Całunie Turyńskim (Oczywiscie chusta isynieje w sposob cudowny bo zaden material by nie przetrzymal 2.000 lat !!!)


IV Upadek:

Jezus osłabiony, straciwszy równowagę, upadł po raz czwarty pod krzyżem, i to w błotnistą kałużę tak silnie, że Szymon zaledwie mógł krzyż utrzymać. Żałosnym, złamanym, ale wyraźnym głosem zawołał Jezus: „Biada ci, biada Jerozolimo! Ukochałem cię jak kokosz, gromadząca pisklęta pod swymi skrzydłami, a ty wypędzasz Mnie tak okrutnie poza swe bramy!" I smutek wielki ogarnął serce Jezusa.

I Jerzolima zostala zburzona a żydzi rozproszeni - dzis sa tylko ruiny a sytucja Jerozilmy to koszmar... Jeru Salem - znaczy Miast Pokoju a co tam jest nie musze mowic...

Szymon Cyrenejczyk nie mógł już znieść tego okrucieństwa siepaczy i zawołał gniewnie: „Jeśli nie zaniechacie tego nikczemnego postępowania, to rzucę krzyż i nie będę go niósł, choćbyście mnie nawet zabić mieli!"

Szymon wiec zmienil sie na lepsze dzieki temu co przezyl !

V Upadek:

W tym właśnie miejscu zasłabł Jezus tak dalece, że zachwiał się i jakby omdlały miał upaść na ziemię; lecz Szymon, widząc to, oparł prędko krzyż o ziemię i skoczył podeprzeć Pana. Jezus oparł się o niego całkiem i tym sposobem uchronił się od upadnięcia na ziemię. To nazywamy piątym upadkiem Jezusa na drodze krzyżowej. Niewiasty, widząc Jezusa tak strasznie wynędzniałego i osłabionego, zaczęły zawodzić i lamentować, i krajowym zwyczajem okazując Mu litość, podawały Mu swe chusty, by otarł Sobie pot.

A wiec ten upadek wiaze sie ze stacja ,,Płaczące niewiasty''... Z tym ze tu juz Szymon naral odwagi i nie dopuscil do calkowitego upadku...

A tu widzimy ze zaden dobry czyn nie pozostanie bez nagrody :
„Płacz wasz nie będzie bez nagrody, odtąd chodzić będziecie inną ścieżką żywota."



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:44, 22 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

VI i VII Upadek :

Góra Golgota

Tu upadł Jezus po raz szósty pod ciężarem krzyża, lecz siepacze z większym niż dotychczas okrucieństwem zmusili Go biciem do powstania i pędzili bez wytchnienia aż na górę na miejsce tracenia, gdzie Jezus bez tchu prawie upadł wraz z krzyżem na ziemię po raz siódmy.

Szymon Cyrenejczyk, sam sponiewierany i znużony, czuł w sercu gniew gwałtowny na siepaczy, a litość względem Jezusa. Chciał ten ostatni raz pomóc Jezusowi powstać, ale siepacze, popychając go i łajać, spędzili go na powrót w dół góry, bo już im nie był potrzebny. W krótki czas potem widziałam go w gronie uczniów.

Było prawie trzy kwadranse na dwunastą, gdy Jezus, przewleczony na plac, upadł pod ciężarem krzyża, a Szymona odpędzono.



>>>>> !!!!

Czyli 11.15 ...
Jak widac nawrocil sie ! To dlatego Bóg pozwolil aby go przymusili ! Gdyby nie to nie wiadomo jaki bylby jego los !

Dalej widzimy jak wszystko jest symbolem na Ziemi Świętej i nie tylko tam zreszta !

I dalesze znecanie sie ... Widzimy ze bez opieki Aniołów Jezus dawno by nie zyl !!! Bestialstwu ludzkiemu niemal nie ma konca !!!

Najświętsza Panna rozpoznawała prawie ślady, zostawione przez stopy Jezusa, liczyła kroki Jego, pokazywała niewiastom każde uświęcone miejsce; Ona, wskazywała, gdzie się zatrzymać i kiedy iść dalej, a każda drobnostka zapisywała się głęboko w zbolałej jej duszy.

Tak to pierwsze, rzewne nabożeństwo Kościoła, zapisało się w kochającym, macierzyńskim sercu Maryi mieczem boleści, przepowiedzianym przez Symeona. Ona wpoiła je w Swe otoczenie, współczujące z Nią, a tak przeszło to nabożeństwo do naszego Kościoła. Święty to dar, przekazany przez Boga sercu Matki, a przez Nią przechodzący z serca do serca Jej dzieci; tak trwa niezmiennie tradycja naszego Kościoła.
Tak powstała święta „Droga Krzyżowa", nie, jako późniejszy wymysł, lecz wynikła, z natury tych ludzi, z wyższej woli Opatrzności, wpojonej w serca swego ludu; powstała z najczulszej miłości macierzyńskiej, jakby pod stopami Jezusa, który pierwszy ją przebywał.
Niewypowiedziana boleść dręczyła, najsmętniejszą Matkę Jezusa na tej „Drodze Krzyżowej", przy wstępowaniu na Kalwarię, na widok placu tracenia. Dusza Maryi odczuwała, wszystkie, nawet fizyczne cierpienia Jezusa. Magdalena, rozstrojona, zupełnie, szła chwiejnie jakby rozmarzona boleścią i wtrącana z męki w mękę. To milczała jak głaz, to jęczała głośno, to szła jak martwa, statua, to łamała ręce gwałtownie, z narzekania wpadała nagle w groźby wieszcze. Wciąż musiano ją podpierać, ochraniać, uspokajać i kryć przed, ciekawym wzrokiem obcych.

Jezus, zamknięty w jamie, modlił się bez przestanku, prosił Ojca niebieskiego o dodanie Mu siły do dalszych cierpień i jeszcze raz ofiarował się Bogu za grzechy Swoich wrogów.


Patrząc na to wszystko, groza przejmowała mię tym większa, że widziałam ukryte innym straszne postacie diabelskie, uosabiające występki i grzechy tych nikczemników; uwijały się one między tymi okrutnikami, zdawało się, że radzą im, pomagają i podają co potrzeba; dalej widziałam mnóstwo ropuch, wężów, smoków z pazurami i jadowitego robactwa. Plugastwo to pchało się ludziom do ust, wgryzało się w piersi, siedziało na plecach. Otrzymałam objaśnienie, że obrzydliwe te gady przedstawiały złe, grzeszne myśli, lub słowa przekleństwa i naigrawania.

Nad Jezusem widziałam często podczas krzyżowania Aniołów płaczących, lub świetliste glorie, w których rozpoznawałam małe twarzyczki. Takie postacie Aniołów, uosabiających współczucie i troskę, zjawiały się także nad Najśw. Panną i innymi obecnymi tu przyjaciółmi Jezusa, umacniając ich i pokrzepiając.




Jedym z takich pokrzepien bylo:

Matka Najświętsza skupiła się cała w gorącej modlitwie; miała właśnie zamiar zdjąć Swą zasłonę i podać ją Jezusowi jako okrycie, gdy wtem Bóg jakby cudem wysłuchał Jej modły. Między siepaczów wpadł jakiś człowiek zadyszany, który przybiegł aż od bramy, przeciskając się gwałtownie przez tłum i podał Jezusowi chustę, a Ten przyjął ją z podzięką i owinął się nią.

Ten dobroczyńca Zbawiciela, zesłany przez Boga na, gorące modły Najśw. Panny, miał w swej postaci i gwałtownym zachowaniu się coś nakazującego. Nie rozmawiał z nikim i odszedł tak prędko, jak przyszedł, tylko na odchodnym pogroził siepaczom pięścią i rzekł rozkazująco: „Ażebyście przypadkiem nie odbierali okrycia temu biedakowi!" Człowiekiem tym był Jonadab, pochodzący z okolicy Betlejem, syn brata św. Józefa
Czyn Jonadaba był spełnieniem przeobrażenia i nie pozostał bez nagrody. Jezus, okryty przez Jonadaba, wstąpił, ochoczo na tłocznię nowego wina, mającego być odkupieniem świata.


Tloczenie wina to wylewanie krwi Jezusa...

Widzimy nastepnie prybijanie do krzyża... Oczywiscie wszystko bylo zrobione tak aby nie pasowalo i aby trzeba bylo rozcigac na sile Ciało Jezusa...

Najświętsza, Panna odczuwała wraz z Jezusem straszną tę mękę; zbladła jak trup, cichy jęk wydzierał się z Jej ust. Faryzeusze, widząc to, zaczęli szydzić z niej i rzucać obelgi w Jej stronę, więc odprowadzono Ja nieco od wału ku drugiej gromadce świętych niewiast. Magdalena jak szalona, z boleści drapała sobie paznokciami twarz; toteż policzki miała zakrwawione, a oczy Jej krwią zaszły.
Przybicie nóg było dla Jezusa największa męką, właśnie z powodu strasznego naprężenia ciała. Naliczyłam 86 uderzeń młotem, przerywanych słodkim, czystym, a donośnym jękiem cierpiącego Odkupiciela.
Wśród jęków bolesnych modlił się Jezus ustawicznie i powtarzał pojedyncze ustępy z psalmów i proroków, które przepowiedziane w Starym Zakonie, spełniały się obecnie na Nim. Tak czynił Jezus przez całą Swą gorzką drogę krzyżową i na krzyżu aż do śmierci; modlił się i powtarzał proroctwa, spełniające się na Nim.
Według stanu słońca było kwadrans na pierwszą, gdy krzyżowano Jezusa. Równocześnie z podniesieniem krzyża dał się słyszeć ze świątyni głos bębna na znak, że zabito baranka wielkanocnego.


Bo przypomne przed wiekami dlatego Bóg kazal akurat wtedy zabijac baranka poniewaz baranek byl zapowiedzia Jezusa ... Teraz nastapila ofiara prawdziwa a nie zastepcza...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:49, 22 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Podniesienie krzyża :

Jęk bolesny wydarł się z piersi Jezusa. Ciało rozpięte ciążyło ku dołowi, rany porozciągały się, krew zaczęła spływać obficiej, kości wywichnięte ze stawów uderzały z chrzęstem o siebie. Kaci potrząsali jeszcze krzyżem, by ustawić go mocno ...
A Najświętszy z Świętych, Oblubieniec dusz wszystkich żywcem na krzyż przybity, wznosił się w górę, trzymany przez zatwardziałych, szalejących grzeszników.


Piekło całe ze strachem odczuło to uderzenie osuwającego się krzyża i jeszcze raz rzuciło się na Jezusa przez swe narzędzia, tj. katów, przekleństwami i naigrywaniem;

>>>> Opetani sa narzedziem diabla...

za to biednej dusze w otchłani ogarnęło trwożne a radosne oczekiwanie; nadsłuchiwały tego odgłosu z tęskną nadzieją, był on dla nich pukaniem zbliżającego się zwycięzcy do bram odkupienia. Po raz pierwszy stanął święty krzyż w środku ziemi, jak drugie drzewo życia w raju, aż czterech rozdartych ran Jezusa spływały na ziemię cztery święte strugi, by zmyć rzuconą na nią klątwę i użyźnić ją Jezusowi, nowemu Adamowi, jako nowy raj.
Niejedno zatwardziałe serce skruszyło się, wspomniawszy teraz słowa Jana Chrzciciela: "Oto Baranek Boży wziął na się grzechy świata."


>>>> Bo taki jest sens tej Męki a nie to zeby sie powzruszac...

Młodszy z nich nie był taki zły; starszy za to, tak zwany lewy łotr, wielkim był zbrodniarzem, on to przyprowadził swego towarzysza do złego i we wszystkim mu przodował. Zwie się ich zwykle Dyzmas i Gezmas; zapomniałam właściwych ich imion, więc też zwać będę dobrego Dyzmas, a złego Gezmas.
Obaj należeli do owej bandy zbójeckiej, która jeszcze przed 30 laty grasowała na granicy egipskiej, a u której znalazła gościnność i nocleg Najśw. Rodzina, uciekając z Dzieciątkiem Jezus do Egiptu. Dyzmas, wtenczas mały jeszcze, był trędowaty; matka jego za poradą Maryi obmyła go w wodzie, w której kąpał się Jezus, i w jednej chwili zeszedł zeń trąd. Przeobrażające to oczyszczenie było nagrodą za miłosierne przyjęcie Najśw. Rodziny i opiekę, jaką otoczyła św. Rodzinę matka Dyzmy przeciw innym członkom bandy; teraz przed obrażenie to spełniało się przy ukrzyżowaniu, bo Jezus miał oczyścić duszę Dyzmasa Swą krwią, Dyzmas nie był tak zły, raczej zaniedbany.


Czyli Dyzma ten dobry ! Wszystkie objawienia mowia o nim czyli to vhyba jego wlasciwe imie ale byc moze mial jszcze inne.... Widzimy tu zly wplyw wychowania... Widzimy jak jeden nwet dobry czyn matki moze uartowac syna wiele lat pozniej !!! I nie trzeba koniecznie goscic osobiscie Jezusa... To dotyczy kazdego potrzebujacego...

Losowanie szat natomiast trzeba wyajsnic bo obecnie ubrania z wyjatkiem luksusowych nie maja zadnej wartosci... I nikt by ivh nie kradl... Ale wtedy byly robione RECZNIE !!! Czyli byly DROGIE ! Stad bnadyci okradali z ubrania bo sie oplacilo...
Tutaj co ciekawe szata Jezusa NIE MIALA SZWOW ! Bylo to cudowne ubranie zrobione przez Naszą Matkę ktore roslo wraz z Jezusem...
Pewnie gdzies jet do dzis na razie nic o tym jednak nie wiem...Anna o tym mowi :

Wtem nadbiegł posłaniec od ludzi, zamówionych umyślnie przez Nikodema i Józefa z Arymatei, i zawołał: "Są tam kupcy na dole, którzy chętnie nabędą suknie Jezusa." Pozbierali więc oprawcy wszystkie suknie, zbiegli na dół i sprzedali je. Tak pozostały te święte relikwie w rękach chrześcijan.

Dalej mamy straszny wyglad Jezusa porownany z tym jaki byl przed Męką...
I dalsze oblegi ... Natomiast Dyzma :

Dyzmas natomiast głęboko był wzruszony, słysząc, że Jezus modlił się za Swoich nieprzyjaciół i prześladowców. Właśnie wtenczas Maryja, słysząc głos Syna swego, nie dała się dłużej powstrzymać i śmiało przybliżyła się do krzyża. Za nią postępowali Jan, Salome i Maria Kleofy; dowódca nie bronił im przystępu. Dyzmas, oświecony na duchu modlitwą Jezusa, ujrzawszy Najśw. Pannę, poznał naraz, że ta niewiasta i Jej Syn, wiszący na krzyżu, byli niegdyś jego dobroczyńcami, że za ich przyczyną jako dziecko odzyskał zdrowie. Coś go natchnęło, a skupiwszy swe siły, zawołał głośno, donośnie: "Jak to, czy to możliwe? Wy bluźnicie Mu, a On modli się za was. Milczał i cierpiał wciąż i modli się za was, a wy Mu bluźnicie! Opamiętajcie się! To - Prorok! To - nasz Król! To - Syn Boży!" Niespodziewane to skarcenie z ust nędznego, ukrzyżowanego zbrodniarza, wywołało zamieszanie i oburzenie wśród zebranego tłumu. Zaczęto szukać kamieni, by go ukamienować na krzyżu. Lecz Abenadar powstał przeciw temu, kazał rozpędzić zacietrzewionych i przywrócił wnet porządek.

I tak Dyzma ie calkowicie nawrocil ! :O))))



Opowiedziane tu sceny miały miejsce między dwunastą a pół do pierwszej według słońca, w kilka minut po podniesieniu i ustawieniu krzyża. Wnet potem zaszła wielka zmiana w sercach większej części widzów.

Widzimy zjawiska atmosferyczne ...

Dyzmas, skruchą prawdziwą przejęty, rzekł z pokorą i nadzieją w sercu: "Pozwól mi dostać się na miejsce, gdzie będziesz mnie mógł wybawić! Wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do królestwa Twego!" A Jezus odrzekł! "Zaprawdę, powiadam ci, dziś będziesz ze Mną w Raju!".

I tak mamy PIERWSZEGO KANONIZOWANEGO KOŚCIOŁA !
ŚWIĘTY DYZMA !!!

Oczywiscie byli i swieci przed nim ... Chodzi mi jednak o oficjalne kanonizacje Kościoła ...

Nastepnie Jezus oddal Matkę jako Matkę św. Janowi... A jego jako syna... Chodzilo o to ze kobieta w tej kulturze nie mogla sobie mieszkac sama itp. Mezczyzna byl glowa rodziny... Ale oczywiscie tu chodzi o wiecej ! Chodzilo aby Nasza Matka byla MATKĄ NAS WSZYSTKICH ! I to jest ta chwila...

Jezus, przemawiając do Najśw. Panny, nie nazwał Ją "matką", lecz "niewiastą", gdyż czułam zarazem tę Jej godność wysoką jako niewiasty, która miała zetrzeć głowę węża, a co właśnie spełniało się w tej godzinie przez śmierć zbawczą Syna człowieczego, jej Syna. Nie dziwiłam się, że tej, którą anioł pozdrowił jako pełną łaski, oddaje Jezus Jana za syna, bo wiedziałam, że właśnie jego imię jest imieniem łaski. Imię każdej widzianej osoby odpowiadało wewnętrznej jej istocie i wartości; i Jan był też rzeczywiście dziecięciem Bożym, a Chrystus mieszkał w nim.
Czułam, że powyższymi słowy dał Jezus Maryję za matkę wszystkim ludziom, którzy przyjmując Go jak Jan w swe serce


Bo sa to duchowe imiona ukazujace istote danej osoby - podobne maja aniolowie...

Ciemnosci byly tak wielkie ze nawet Pilat zaczal sie bac !!!! Wielu sie nawrocilo !

A tak wygladaja i zachowuja sie lotrowie w chwili strachu :

Wnet zebrał się przed pałacem Piłata tłum ludzi. Ci sami, którzy dopiero rano krzyczeli: "Precz z Nim! Ukrzyżuj Go!" - teraz biegli przed pałac z wołaniem: "Niesprawiedliwy sędzio! - krew Jego niech spadnie na Jego morderców!" - Zaniepokojony Piłat kazał otoczyć pałac strażą, by zabezpieczyć się przed tłumem.

Jezus, wisząc na krzyżu, odmawiał miejsca z psalmów, które spełniały się obecnie na Nim. Widziałam koło Niego postacie aniołów; cierpiał i tak niewypowiedziane męki, a do nich przyłączyło się teraz jeszcze uczucie zupełnego opuszczenia i zwątpienia.
Nowym tym cierpieniem wywalczał dla nas kochający Jezus siłę wywalczenia sobie zwycięstwa w takich chwilach ostatniego opuszczenia i zwątpienia, kiedy to rozrywają się wszystkie węzły i spójnie, łączące nas z życiem doczesnym, światem i przyrodą i z naturą własną, i kiedy w ten sposób tracimy z oczu cel główny, nasze życie przyszłe, do którego pomostem jest to życie doczesne. W takich to chwilach dopomagają nam do zwycięstwa nad sobą zasługi Chrystusa, zdobyte tym cierpieniem, gdy uczuł się tak strasznie od wszystkich opuszczonym. W tej chwili wyjednywał nam Jezus zasługę wytrwania w ostatniej naszej walce, w chwili skonania; Swą nędzę, ubóstwo, mękę i opuszczenie ofiarował za nas, nędznych grzeszników.
A więc człowiek, złączony z Chrystusem w ciele Kościoła, nie powinien poddawać się zwątpieniu w ostatniej swej godzinie, gdy zmrok otacza go dokoła, gdy odchodzi odeń wszelka światłość, wszelka pociecha. Nie potrzebujemy i nie musimy już zapuszczać się samotni, narażeni na niebezpieczeństwo, w tę pustynię nocy duchowej.
Około trzeciej godziny zawołał Jezus głośno: "Eli, Eli, lamma sabachtani!" - co znaczy: "Boże mój, Boże Mój! czemuś Mię opuścił?" - Tak więc jawnymi słowy dał Jezus świadectwo Swego opuszczenia i przez to dał prawo wszystkim uciśnionym, uznającym Boga za Ojca, by w ucisku swym z ufnością dziecięcą udawali się do Niego ze skargą.
- Wołanie Jezusa doszło także do uszu najsmutniejszej Matki Jego, która też, nie zważając na nic, przecisnęła się na powrót do krzyża; za Nią poszli Jan, Maria Kleofy, Magdalena i Salome.


Strach padl na lud... Bo czuli ze to nie pojdze bezkarnie...

"Wytłoczony jestem, jak wino, które tu po raz pierwszy wyciskano. Wszystką krew muszę wylać, aż ukaże się woda i zbieleją łuski. Lecz nigdy już więcej nie będzie wino tu wyciskane."

Jako objaśnienie do tych słów miała Anna Katarzyna widzenie, z którego przytacza następujące szczegóły. Było to po potopie. Tutaj zaś ujrzałam po raz pierwszy nowo wynalezioną tłocznię, podobną bardzo do krzyża świętego.

Główną jej część składową stanowił gruby, wydrążony pniak, w którym zawieszano u góry worek z winogronami, przepuszczający sok. Z góry przyciskał winogrona stempel z klocem. Po obu bokach pniaka wystawały jakby ramiona w kierunku worka, które, poruszane z góry na dół, rozgniatały grona. Wyciśnięty sok spływał pięcioma otworami u dołu pniaka do kamiennej kufy, a stąd przez rynnę, składającą się z dwóch połówek kory drzewnej, wyłożoną cienkimi deszczułkami, a spajaną smolnymi plastrami do tej samej jamy, w którą wtrącono Jezusa przed ukrzyżowaniem; wtenczas była to czyściutko utrzymywana cysterna. Rynna obłożona była murawą i kamieniami, by nie uległa tak łatwo uszkodzeniu.


Czyli w tym miejscu wynalezli maszyne do tloczenia wina W KSZTACIE KRZYŻA ! A czerwone wino i biale to sa symbole wody i krwi z Boku Jezusa... Jak na obrazie Faustyny... Tloczenie zas przypomna meczenie Jezusa... Tak wiec gdy Biblia mowi o tloczni chodzi o takie urzedzenie...

Jezus, wycieńczony strasznie, ledwie władnący wyschniętym językiem, rzekł z krzyża: "Pragnę!" Przyjaciele Jego popatrzyli Nań ze smutkiem, a On rzekł: "Nie mogliście Mi nawet jednego łyka wody podać?" Chciał Jezus przez to powiedzieć, że w ciemności łatwo to było zrobić i nikt by im był nie przeszkodził. Ze smutkiem rzekł na to Jan: "Panie! zapomnieliśmy całkiem o tym." Jezus dodał jeszcze mniej więcej te słowa: "I najbliżsi musieli zapomnieć o Mnie i nie dali mi pić, aby wypełniło się, co jest napisane."
- Gorzko jednak zabolało Jezusa to zapomnienie ze strony najbliższych przyjaciół; oni zaś chcąc teraz wynagrodzić to, prosili żołnierzy, a nawet dawali im za to pieniądze, by podali Jezusowi nieco wody. Żołnierze nie dali się zmiękczyć;
Jezus wyrzekł jeszcze kilka słów dla upomnienia ludu, stojącego w koło; przypominam sobie z tego tylko tyle: "Gdy już głos Mój ucichnie, usta umarłych będą mówić za Mnie."



Wtem rzekł Zbawiciel: "Wypełniło się!" A podniósłszy głowę, zawołał zaraz głośno: "Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha Mego!" Krzyk ten słodki, a donośny, przeniknął niebo i ziemię, a Jezus, wypowiedziawszy te słowa, opuścił głowę na piersi i skonał. Widziałam, jak dusza Jego, w postaci świetlistego cienia, spuściła się po krzyżu w ziemię do otchłani. Święte niewiasty wraz z Janem upadły twarzą na ziemię.

Ziemia zadrżała w posadach, skała rozpękła się z trzaskiem głęboko między krzyżem Jezusa i lewego łotra.
"Błogosławiony Bóg wszechmocny, Bóg Abrahama i Jakóba! Oto, umarł sprawiedliwy!

Zaprawdę, jest to Syn Boży!" Wielu żołnierzy, wzruszonych słowy setnika, poszło za jego przykładem. Abenadar, odmieniony na duszy, oddawszy jawnie hołd Synowi Bożemu, nie chciał pozostawać ani chwili dłużej w służbie Jego nieprzyjaciół. Podjechał ku dziesiętnikowi Kassiusowi, (później zwany Longinem), zsiadł z konia, oddał Kassiusowi podjętą z ziemi włócznię, i zdał mu zaraz dowództwo oddziału, a żołnierzom, przykazał go słuchać. Kassius zaraz też dosiadł jego konia i objął komendę; Abenadar zaś zbiegł z góry, pospieszył przez dolinę Gihon ku grotom doliny Hinnom, oznajmił ukrytym tam uczniom o śmierci Pana i pobiegł spiesznie do miasta do Piłata.
Miłościwy Pan życia wszelkiego płacił za grzeszników męczeński dług śmierci; jako człowiek oddawał Bogu i Ojcu Swą duszę, a ciało w objęcia śmierci.
A gdy najsmutniejsza, najbardziej kochająca Matka podniosła się, ujrzała na krzyżu ciało Syna Swego, w czystości z Ducha świętego poczęte, ciało z Jej ciała, kość z Jej kości, serce z Jej serca, święte naczynie, utworzone w Jej łonie zaćmieniem mocy Najwyższego, pozbawione obecnie wszelkiej ozdoby, kształtu i duszy Swej najświętszej; ujrzała je poddane prawom natury, którą Sam stworzył, a którą człowiek grzechem i nadużyciem zeszpecił i skoślawił.
Śmierć Jezusa nastąpiła zaraz po trzeciej godzinie.




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:17, 22 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

I po smierci Jezusa TO SIE DOPIERO ZACZELO DZIAC !!!

Gdy Jezus z głośnym wołaniem oddał ducha Swego w ręce Ojca niebieskiego, widziałam, jak dusza Jego w postaci świetlistej spłynęła po krzyżu do otchłani, otoczona gronem jasnych aniołów, między którymi poznałam Gabriela. Przybywszy do otchłani, wysłał Jezus zaraz wiele dusz, by wstąpiwszy w swe ciała, wyszły na świat, upomnieć zatwardziałych grzeszników i dać o Nim świadectwo.

!!!!!!!

Wielkie trzesienie ziemi !

Dopiero gdy zmarli pojawili się tu i ówdzie w świątyni, wtenczas już ustał wszelki porządek i ofiarę przerwano, uznając świątynię za zanieczyszczoną.
ogółem wziąwszy, popłoch był nadzwyczajny.


!!!!!!

Ale oszusci typu Kajfasz robili wszystko udajac spokoj aby ,,wytluamczyc'' ze to ,,zjawisko anturalne'' nic nie majace wspolnego z mordem na Jezusie...

Z otworu w ścianie modlitewnika Symeona, powstałego przez wypadnięcie kamienia, wyszedł arcykapłan Zachariasz, zamordowany niegdyś między świątynią a ołtarzem, i stanąwszy w Miejscu świętym, prze-mówił groźnie do kapłanów, wspomniał o śmierci innego Zachariasza i Jana, a także o mordowaniu Proroków. Na wielkiej mównicy zaś pojawiali się jak duchy dwaj młodo zmarli synowie pobożnego arcykapłana, Szymona Justusa, pradziada starego Symeona, który prorokował Jezusowi przyszłość podczas ofiarowania w świątyni; ci także wyrzucali groźnie Faryzeuszom mordowanie Proroków, głosili upadek dotychczasowej ofiary i upominali wszystkich, by przyjęli naukę Ukrzyżowanego.
Następnie pojawił się na ołtarzu Jeremiasz, wołając groźnie, że już skończyła się stara ofiara, a zaczyna nowa się.


!!!!!!

KONIEC ZABIJANIA BARANKOW BO JUZ UMARL TEN PRAWDZIWY !!!
Widzimy tu Miłosierdzie Boga ktory daje jeszcze żydom szanse mimo ze rzucili na siebie i swoich nastepcow przeklenstwo mordu na Jezusie to teraz dawni prorocy ktorych niby szanowali przychodza aby sie skruszyli i wyzanali wine TO BÓG ZDEJMIE Z NICH KŁATWĘ !!! Natychmiast !
I co ? I nic :

Tam, gdzie tylko Kajfasz, lub sami kapłani byli świadkami tych zjawisk, starano się zataić je, zaprzeczać ich prawdziwości i surowo zakazano mówić o tym, by nie szerzyć popłochu.

>>>> Klamac klamac klamac !!! TAK !!!

Wtem dał się słyszeć głośny szum, drzwi świątnicy otworzyły się same i usłyszano głos: "Uchodźmy stąd!" Ujrzałam, że to aniołowie opuszczają na zawsze świątynię. Zadrżał ołtarz kadzielny, naczynie z kadzidłem przewróciło się, zawaliła się szafa z księgami Pisma i wszystkie księgi pomieszały się bezładnie;

ANIOLOWIE OPUSCILI SWIATYNIE ! NA ZAWSZE ! NA ZNAK ZE JUZ NIE MA BOGA W CEREMONIACH ŻYDÓW !!! SA PUSTE I BEZSENSOWNE !
TAK !!!
Ruina swiatyni w Biblii oznacza ze zydzi przestali byc juz reprezentantami Boga !

Nikodem, Józef z Arymatei i wielu innych wyznawców Jezusa, odeszli ze świątyni na zawsze. Gdzieniegdzie w salach i na korytarzach leżały trupy; gdzie indziej znów zmarli chodzili w pośród tłumu, rzucając ponure groźby; dopiero na głos aniołów, opuszczających świątynię, powrócili do grobów. W przedsionku zawaliła się mównica. Na ten ogólny rozruch weszli do świątyni ci Faryzeusze, którzy, nawróceni już, wrócili z Kalwarii; teraz, widząc te znaki, tym bardziej utrwalili się w prawdzie i zaczęli czynić gwałtowne wyrzuty Annaszowi i Kajfaszowi, a wreszcie opuścili i świątynię.

A wiec i ludzie zaczeli opuszczac pusty kult !

>>>>>

Widzimy tutaj KONIEC STAROŻYTNEGO JUDAIZMU ! Od tej pory NOWY JUDAIZM ! NOWY IZRAEL ! TO KOŚCIÓŁ KATOLICKI !!!
A obecni zydzi to nieszczesni potomkowie tych mordercow Jezusa ktorzy go odrzucili i obarczyli sie kara za ten mord... Co tez i pokazala cala historia z II wojna jako kulminacja a co odrzucaja bezmyslnie do dzis...

[link widoczny dla zalogowanych]

Józef z Arymatei :

Józef znalazł Piłata strwożonego bardzo i pomieszanego; bez najmniejszego strachu, otwarcie, poprosił go, by pozwolił mu zdjąć z krzyża ciało Jezusa, Króla żydowskiego, bo chce złożyć Go w swym własnym grobie. Piłat jeszcze bardziej przeraził się i zmieszał, widząc, że znakomity ten mąż prosi go tak natarczywie o pozwolenie oddania ostatniej czci ciału Jezusa, tego Samego, którego on wydał na haniebną śmierć krzyżową.

Na Golgocie:

Matka Jezusa, Magdalena, Maria Kleofy, Salome i Jan stali lub siedzieli naprzeciw krzyża, pozakrywawszy głowy, pogrążeni w głębokim smutku.

Grozilo polamanie ciala Jezusa :

Wtem dziesiętnik Kassius (Longinus), człowiek 25-letni, prędki, gorliwy w pełnieniu służby, który wszystkim swym czynnościom nadawał wielkie znaczenie, a przy tym miał wzrok słaby, zezowaty, co narażało go nieraz na szyderstwa podwładnych, uczuł się nagle ogarnięty dziwnym zapałem.

Okrucieństwo i podła srogość siepaczy, trwoga św. niewiast, a przy tym łaska nagłej świętej gorliwości, uczyniły go wypenicielem proroctwa. Rozciągnął włócznię, złożoną dotychczas w kilkoro, nasadził ostrze, poczym zwróciwszy konia, popędził go gwałtownie na wąski wzgórek krzyżowy; wstrzymał go przed nowo powstałą szczeliną. Tak stojąc między krzyżem Jezusa a dobrego łotra, na prawo od zwłok Zbawiciela, ujął włócznię obiema rękami i z taką gwałtownością wbił ją w zapadnięty, naciągnięty prawy bok Zbawiciela że włócznia, przebiwszy wnętrzności i serce, wyszła troszkę lewym bokiem, utworzywszy małą ranę. Gdy następnie włócznię nagle wyciągnął, buchnął z szerokiej rany prawego boku obfity strumień krwi i wody, oblewając zbawieniem i łaską jego podniesione do góry oblicze.
W tej chwili zeskoczył Kassius z konia, upadł na kolana i bijąc się w piersi, głośno w wobec wszystkich wyznał Jezusa i oddał Mu cześć. Najśw. Panna i św. niewiasty, wpatrzone wciąż w Jezusa, ujrzały nagle z trwogą, że Kassius zamierza się włócznią na Jezusa; wraz z uderzeniem włóczni wydarły okrzyk bolesny i przypadły do krzyża, Maryja uczuła ból straszny, przenikający jej serce jak gdyby to Ją przeszył ten cios, i zemdlona upadła na ręce przyjaciółek. Kassius tymczasem upadł już na kolana, wyznając głośno Jezusa i radośnie wielbiąc Boga; oto uwierzył, został oświecony i widział teraz jasno wszystko.

Ozdrawiały i otworzyły się zarówno oczy ciała jego jak i duszy. Wnet jednak ogarnęło wszystkich wzruszenie, pomieszane ze czcią najgłębszą na widok Krwi Zbawiciela z wodą zmieszanej, spienionej, zbierającej się w zagłębieniu skalnym pod krzyżem. Kassius, Maryja Panna, św. niewiasty, rzucili się ku krzyżowi, zaczęli czerpać czarkami ten drogocenny skarb, i przelewać do flaszek; resztki nawet starannie wysuszali chustami.

*) W tym miejscu dodała świątobliwa Katarzyna następujące szczegóły: "Kassius, ochrzczony później imieniem Longinus, głosił jako diakon wiarę Chrystusową. Zawsze nosił przy sobie flaszeczkę tej świętej krwi zaschniętej. Znaleziono ją później w jego grobie we Włoszech w jakimś mieście, położonym niedaleko miejscowości, gdzie żyła św. Klara. W pobliżu tego miasta jest piękne jezioro o szmaragdowych falach, a na nim wysepka. Zapewne przeniesiono tu skądinąd ciało Kassiusa." - Przez owe miasto miała zapewne opowiadająca na myśli Mantuę, gdzie rzeczywiście jest taka tradycja. Która święta Klara właściwie mieszkała w pobliżu, nie jest mi wiadomym.
Kassius, oświecony na duchu i ciele, zmienił się zupełnie; wzruszony był głęboko i pokorą wielką przejęty. Żołnierze, skruszeni cudem, jaki się stał na ich dowódcy, upadli także na kolana i bijąc się w piersi, wyznawali Jezusa. A krew z wodą zmieszana, płynęła wciąż obficie z szeroko otwartego, prawego boku Jezusa, spadała na czystą skałę i zbierała się na niej spieniona. Obecni czerpali ją i zbierali z rozrzewnieniem nadzwyczajnym; niejedna łza Maryi, lub Magdaleny zmieszała się z tą krwią.
powiedziane zdarzenia zaszły zaraz po czwartej godzinie


Czyli znow wspaniala historia nawrocenia i znow kolejne relikwie tym razem w Mantui!
I znow dokladny opis Jerozolimy tamtych czasow pokazujacy dokladnosc wizji...

Zdjęcie z krzyża:

Najśw. Panna i Magdalena usiadły po prawej stronie pagórka między krzyżem Jezusa a Dyzmasa;
Wszyscy wzruszeni byli głęboko i przejęci smutkiem; na twarzach wszystkich malowała się uroczysta powaga, przebijała miłość głęboka, nie potrzebująca wielu słów na wyrażenie swych uczuć. Święta czynność odbywała się z pośpiechem, a zarazem uwagą troskliwą; czasami wydzierał się z czyich piersi jęk żałosny, lub westchnienie.




I slawna pieta ! Najwieksze dziela artystyczne opiewaja ta chwile najwiekszej milosci :

Złożono więc na łono Maryi zwłoki Jej najukochańszego, a tak okrutnie zamordowanego Syna. Najśw. Panna siedziała na rozesłanym kobiercu, plecy jej spoczywały na miękkim oparciu, utworzonym zapewne z pozwijanych płaszczów, bo przyjaciele chcieli ulżyć choć trochę tej Matce, wycieńczonej boleścią i trudem, oddającej obecnie zwłokom Syna swego ostatnią, smutną przysługę miłosną. Najświętsza głowa Jezusa spoczywała na podniesionym nieco prawym kolanie Maryi, ciało leżało wyciągnięte na chuście. Boleść serca Najśw. Matki równą była jej niezmiernej miłości. Oto trzymała w ramionach ciało Swego ukochanego Syna, któremu podczas całej Jego długiej męki nie mogła wyświadczyć żadnej przysługi; widziała strasznie sponiewierane to najświętsze Ciało, miała tuż przed oczyma wszystkie okropne rany, całując zakrwawione, poranione policzki. Magdalena usiadła podobnie u nóg Jezusa i całowała je.

Na ziemi Nasza Matka a w niebie Ojciec i Duch Święty podtrzymują Jezusa . Jest to boleść całej Trójcy ... Mało znana Pieta Domini - czyli Ojca z tym , że jak widać i Ducha - stąd i nazwa winna być adekwatna...
Boticelli - Trójca Święta:


!!!!!

Nastepnie Ciało Jezusa z wielkim szczunkiem kochający Go z Naszą Matką jako pierwsza przygotowali do grobu...

Najświętsze Ciało Jezusa ponieśli mężczyźni kawałek w dół Golgoty, gdzie w załomie góry była piękna szeroka, a płaska skała, na której ciało złożono w celu przedsięwzięcia balsamowania. Skała zasłana była wielką siatkowatą chustą, jakby z koronek zrobioną, podobną do tak zwanej chusty głodowej*)

*) Chustą głodową zowią w diecezji monasterskiej wielką, białą, lnianą tkaninę, którą w czasie Postu zawiesza się w kościele na sznurach u sklepienia między chórem a kościołem, lub przed wielkim ołtarzem
obok rozpostarta była druga wielka chusta. Ciało Jezusa złożono na skale na siatkowatej chuście, kilku zaś trzymało nad ciałem drugą chustę, rozpostartą tak, by zwłoki Jezusa zakryte były przed ich oczami.


I mamy tutaj slynny CAŁUN TURYŃSKI !!!
I znow wspanialy opis uczt w niebie:

W bolesnych swych rozmyślaniach doznawała nieraz świątobliwa Katarzyna wewnętrznej pociechy i pokrzepienia, czując się przeniesioną duchem na uroczyste uczty niebiańskie, przedstawiane jej obrazowo; z dziecinną radością opisywała wtenczas cudowną, zachwycającą zastawę stołów i kosztowność drogocennych naczyń. Opisywała często rodzaj i wygląd podawanych tam ziół, nie pomijając nawet liczby listków i pręcików w kielichach kwiatowych. Wspominała przy tym, nieraz, jak podawano jej tam na złotych talerzykach z błękitną obwódką delikatne jakieś zioła, ustawione gęsto w pęczkach - coś na kształt gorzkiej rzeżuchy lub mirrya nieraz także różne owoce, których spożycie krzepiło ją bardzo w wielkich cierpieniach ducha i ciała.
- "Pożywania tych potraw" - opowiadała - "nie można właściwie nazwać jedzeniem w znaczeniu zwyczajnym ludzkim, a jednak pokrzepiają ono i nasycają w daleko wyższym stopniu, niż potrawy ziemskie. Za ich spożyciem przechodzi w człowieka cała łaska i siła Boża, której przeobrażeniem i doskonałym wyrazem jest podany owoc." - Te to zioła przypomniała sobie opowiadająca, ujrzawszy zioła, użyte przy balsamowaniu Jezusa.


TAK JEST W NIEBIE :O)))) Tego nie da sie opisac !!! Kto tu gloduje TAM TO SIE DOPIERO NAJE I NIE UTYJE !!!

Skończywszy tę smutną robotę, otoczyli wszyscy Ciało Jezusa i uklękli w koło, by się z nim pożegnać. Wtem oczom ich przedstawił się cud, wzruszający ich do głębi. Oto na wierzchniej chuście, okrywającej zwłoki, odbił się obraz najświętszego Ciała Jezusa z wszystkimi ranami i bliznami. Zdawało się, że Jezus wdzięczny, chce wynagrodzić im ich życzliwe starania i smutek po Nim, pozostawiając im Swój wizerunek, cudownie odbity poprzez wszystkie całuny. Z płaczem i jękiem rzucili się wszyscy do ściskania najświętszego Ciała i całowali ze czcią cudowny wizerunek. Zdumieni wielce, rozwinęli na powrót chustę, i oto zdumienie ich wzrosło jeszcze, gdy ujrzeli, że pod spodem wszystkie całuny są czyste zupełnie, a tylko na wierzchniej chuście odbiła się postać Pana.

Część chusty, na której leżało święte Ciało, nosiła odbity wizerunek grzbietu całego, część zaś, okrywająca Jezusa z wierzchu, nosiła ślady całej przedniej części ciała, trzeba ją było jednak dopiero składać na powrót rogami, tak jak owinięty był w nią Jezus, by móc ujrzeć całą postać. Nie było na chuście śladu np. krwawiących się ran, bo całe ciało obłożone było grubo wonnościami i owinięte całunami. Był to wizerunek cudowny, świadectwo twórczej, powołującej do bytu Boskości w ciele Jezusa.


CAŁUN TURYŃSKI !!!

Znane mi było wiele szczegółów z późniejszych losów tej świętej chusty, ale już nie potrafię złożyć tego w porządną całość. Po zmartwychwstaniu dostała się ta chusta wraz z innymi w posiadanie przyjaciół Jezusa. Jednemu z nich wydarto ją raz, gdy niósł ją pod pachą. Długi czas była w posiadaniu chrześcijan w różnych miejscowościach i doznawała czci wielkiej; dwa razy przechodziła w ręce żydowskie, ale wnet wracała do chrześcijan. Raz widziałam, jak wybuchła sprzeczka o nią, wśród której wrzucono ją w płomień na spalenie, ale chusta cudownie uniosła się z płomieni w powietrze i opadła w ręce pewnego chrześcijanina.

Za łaską Bożą utworzyli święci mężowie przez przykładanie rąk wśród modłów trzy odbitki, a to z całej tylnej części i złożonych kawałków, przedniej części. Odbitki te, powstałe przez dotknięcie i uświęcone w zbawiennej intencji uroczyście przez Kościół, były od dawna przyczyną wielkich cudów. Oryginał, uszkodzony już trochę, porozdzierany w niektórych miejscach, widziałam raz w posiadaniu chrześcijan niekatolików w Azji. Nazwę miasta tego zapomniałam; leży ono w jakimś wielkim kraju w pobliżu ziemi św. Trzech Królów. W widzeniach o tej chuście wmieszane były, jakieś szczegóły o Turynie i Francji, o papieżu Klemensie I i o cesarzu Tyberiuszu, który umarł w pięć lat po ukrzyżowaniu Chrystusa; ale wyszło mi to wszystko z pamięci.


Oczywiscie ze w Turynie!
:O)))) Za to my mamy wiele ksiazek i badan naukowych ktore polecam ! Tam mozna poczytac o tych historiach z Całunem ! TAK JAK WIDZIMY NIE MA WATPLIWOSCI TO TEN PRAWDZIWY !!! :O)))

http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/zmartwychwstanie-jezusa-sensacyjne-odkrycie-naukowca,2694.html



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:09, 23 Kwi 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

A nastepnie zlozono Ciało Jezusa do grobu:

Mężczyźni, niosący ciało Jezusa, weszli z nim do groty, postawili je na ziemi, wypełnili część grobu wonnościami, rozpostarli na to chustę, tak wielką, że zwieszała się jeszcze ku ziemi i dopiero wtenczas złożyli tam najświętsze Ciało. Uścisnąwszy je po raz ostatni i skropiwszy łzami miłości i smutku, wyszli z groty. Zaraz też weszła tam Najśw. Panna, usiadła w głowach grobu na dwie stopy wysokiego, i z płaczem pochyliła się nad zwłokami Swego dziecka jedynego, by uścisnąć je po raz ostatni.

Po Niej weszła do groty Magdalena; ta już przedtem narwała kwiatów i ziela i posypała teraz nimi najświętsze Ciało. Załamała ręce, bolejąc nad rozstaniem się z Jezusem; jęcząc i płacząc, objęła Jego nogi,
wróciła jednak wnet do niewiast, bo mężczyźni nalegali o pośpiech.
Przez cały czas widziałam, jak w pobliżu ogrodu i Golgoty krążyli w koło nieśmiało jacyś mężowie, na których twarzach smutek się malował; musieli to być uczniowie, którzy wskutek opowiadań Abenadara odważyli się wyjść z ukrycia, poczym znów się cofali.




Nastapil Szabas czyli Sobota dzis zwana Wielką ze wzgledu na Jezusa :

Gromadka, wśród której znajdowała się Najśw. Panna, przybyła do wieczernika, gdzie na pukanie ich zaraz wpuszczono. Wnet pojawił się Abenadar, a powoli zeszła się większa część Apostołów i wielu uczniów. Święte niewiasty, odłączywszy się od mężczyzn, udały się do mieszkania Najśw. Panny w bocznym budynku obok wieczernika. Posilano się niewiele, przez jakiś czas jeszcze opowiadano sobie wzajemnie różne szczegóły wśród smutku i trwogi.

Nastroj byl smutny i pelen modlitwy ...

Wtem w pobliżu budynku sądowego Kajfasza wypadła z zasadzki zgraja żołdaków i pochwyciła bezbronnego Józefa, nie troszcząc się o jego towarzyszów którzy też rozbiegli się w mgnieniu oka wśród okrzyków trwogi. Schwytanego Józefa zamknęli żołdacy w jednej z wież murów miejskich, niedaleko od sądu. Kajfasz bowiem kazał pojmać Józefa, a wybrał do tego pogańskich żołnierzy, bo ci nie obchodzili szabatu; miał zamiar, nie mówiąc o tym nikomu, usunąć po cichu Józefa na zawsze, zapewne zamorzyć go głodem.

A wic ,,polityka'' Józef byl w Najwyższej Radzie a tam rozni ,,stratedzy'' intrygi kto kogo ! Takich nie ruszy nawet morderstwo na Bogu... Oni sa wielcy ,,politycy'' oni maja ,,plany'' jak pograzyc ,,konkurencje''...
I to byla geneza mordu na Jezusie... Zreszta mamy takich pelno i metody takie same...

Kassius przez cały czas nie opuszczał swej placówki, stał wciąż lub siedział w rowie u wejścia do groty, tak, że widział część drzwi grobowych od strony, gdzie były nogi Jezusa. Na Kassiusa hojnie spłynęła łaska Boża, poznawał duchem wiele tajemnic nowej wiary, Duch święty oświecał cudem jego serce; dla tego żołnierza poczciwego było to coś niezwykłego, niepojętego, więc był jakby upojony, zatopiony w sobie, nieświadom wszelkich wpływów zewnętrznych. Tu dopiero, przy grobie, dokonała się w nim zupełna przemiana na nowego człowieka, chrześcijanina. Cały ten dzień przepędził na skrusze, dziękczynieniu i chwaleniu Boga.

A tu mamy pieky obraz nawrocenia sie ! Bóg ukrywa sie przed czlowiekiem ale gdy ten zaczyna czynic dobrze natychmiast pomaga i nastepuje lawinowy proces nawrocenia ! Wlasnie daltego Bóg sie ukrywa aby pozniej nastapil tak wielki przelom... My w Polsce rzecz jasna nie przechodzimy az takich wzruszen ! Wszak Nasza Matka jest z nami od dziecka i to dobrze :O)))) Ale przeciez wielu zyje jak poganie ! Kościół do dla nich tradycja... A tradycje sie szanuje a uwaza te ceremonie za nudne... Dla takich ludzi to moze byc przelom odkrycie sensu...

[link widoczny dla zalogowanych]

Po nocnych modlitwach:

Jan z kilku uczniami zapukał do drzwi na niewiasty, które zaraz, otuliwszy się w płaszcze, wraz z Najśw. Panną poszły za uczniami do świątyni.
Po strasznych zajściach dnia wczorajszego nie rozpoczynano ofiar, bo świątynia zanieczyszczona była pojawieniem się umarłych. Najśw. Panna jednakże szła do świątyni, bo, jak mi się zdaje, chciała niejako pożegnać się z tym przybytkiem, w którym wychowała się i nauczyła czcić Świętość, aż sama poczęła w swym łonie dziewiczym Świętego nad świętymi, który wczoraj zamordowany został tak okrutnie, jako prawdziwa ofiara, prawdziwy Baranek wielkanocny.
W milczeniu oglądano zaszłe spustoszenia z grozą w sercu i czcią zarazem, widząc w tym świadectwo, dane przez Boga swemu Synowi jedynemu. Dla lepszego objaśnienia opowiadali oprowadzający; zwięzłymi słowy zdarzenia wczorajsze.

Jak mówiłam, nie zatarto jeszcze śladów spustoszenia. W miejscu, gdzie przechodzi się z przedsionka do Miejsca świętego, mury rozeszły się tak, że można było przecisnąć się środkiem i groziły upadkiem. Próg nad zasłoną zawalił się, a słupy, dźwigające go, zachwiane w posadach, pochyliły się na obie strony ku ścianom i rozdarta na pół zasłona zwieszała się po obu bokach. Przy ścianie północnej, gdzie z modlitewnika Symeona wypadł wczoraj wielki kamień i skąd pojawił się Zachariasz, powstał w przedsionku tak wielki otwór, że święte niewiasty mogły przez niego wygodnie przejść; zrobiły też tak, i stojąc przy wielkiej mównicy, z której nauczał Jezus jako dwunastoletni chłopiec, mogły przez rozdartą zasłonę zaglądnąć do Miejsca świętego, co zwyczajnie było im zabronione. W innych miejscach pozapadały się tu i ówdzie podłogi, popękały ściany, pokrzywiły się kolumny, pozapadały gzymsy.


Tutaj widzimy jak wazne sa objawienia. Gdy czytamy w Biblii o tych ruinach to nie zastanawiamy sie...Tymczasem tutaj wszystko ma sens!
Ruina starej Świątyni oznacza KONIEC STAREGO PRAWA!!! Kto by jeszcze odprawial ceremonie wedlug jego wskazan czyni puste gesty. BOGA TAM NIE MA !!! Izrael wrzeszczac bezmyslnie - Krew Jego na nas i naszych synow ! Zburzyl wiez z Bogiem... Od tej pory mamy NOWE PRAWO czyli Kościół Katolicki... W Jego świątyniach mieszka Bóg !
Na przyklad przedarcie sie zaslony na pol mozna porownac z podarciem dokumentu. Gdy dokument traci moc przedziera sie go na pol... Tuatj jest identyczny symbol... Zaslona ukrywaal Najświętsze Miejsce przed profanami... Teraz juz nic nie bylo do zakrycia bo juz Boga nie bylo w tym miejscu ! Czytelny jasny znak...
To żydzi jak wiadc zburzyli swiatynie swoja podloscai a nie Rzymianie to juz bylo tylko fizyczne zburzenie - Boga tam nie bylo...

Najśw. Panna nie opuściła żadnego miejsca świątyni, które Jezus uświęcił je Swą osobą. Na kolanach całowała je i wzruszającymi słowy opowiadała przy każdym miejscu towarzyszkom, jaka dla niej pamiątka wiąże się z tym miejscem; towarzyszki, idąc za jej przykładem, także cześć oddawały tym miejscom, uświęconym przez ich Zbawiciela.

Żydzi w ogóle w niezwykłej czci mają wszystkie te miejsca, które były świadkami zdarzeń, ważnych dla nich i świętych. Z uszanowaniem dotykają się ich, całują je, padają przy nich na twarz, i, nie dziwiłam się temu nigdy. Jeśli się wie, wierzy i czuje, że Bóg Abrahama, Izaaka i Jakóba jest żywym Bogiem, że mieszkał w pośród Swego ludu w świątyni, że Jerozolimę obrał sobie zamieszkanie, to raczej dziwić się należało, gdyby tego nie czynili. Kto wierzy w żywego Boga i Odkupiciela i Uświęciciela ludzi, Jego dzieci, — nie powinien się dziwić, że ten Bóg żywy w miłości Swej zamieszkał między żywymi i że oni oddają Jemu i wszystkiemu, co ma z Nim związek, większą cześć, miłość i uwielbienie, niż swoim na ziemi rodzicom, przyjaciołom, nauczycielom i zwierzchnikom. Żydzi zachowywali się w świątyni na świętych miejscach tak, jak my zachowujemy się przed Najśw. Sakramentem.

Prawda, że i u Żydów trafiali się tacy zaślepieni, niby cywilizowani mędrkowie, jakich nie brak i u nas, którzy nie chcąc oddać czci żywemu, obecnemu Bogu, popadają w fałszywą, guślarską służbę bożyszcz tego świata. Ludzie tacy, jeśli przypadkiem nie odrzucili jeszcze samego Boga, jako zbyt obiektywnego, w pysze swej oddają się na służbę całkowitą duchowi i fałszowi światowemu, a odrzucają uparcie wszelką zewnętrzną cześć Bożą i mówią chełpliwie, że „czczą Boga w duchu i prawdzie." Nie chcą głupcy zrozumieć, że „czcić Boga w duchu i Prawdzie" znaczy czcić Go w Duchu świętym i Synu, który przyjął ciało z Maryi Dziewicy, dał świadectwo Prawdzie, żył między nami i za nas umarł na ziemi, aż miłości dla nas postanowił być obecnym w kościele Najśw. Sakramencie aż do skończenia świata.


I znow nakomity fragment opisujacy postawy ludzi zawsze ! Wtedy i dzis !

szabat przepędzili tak w cichości, modląc się na przemian pod lampą, lub pogrążając się w żałosnych rozpamiętywaniach. Od czasu do czasu przybywał ktoś ze znajomych, więc wpuszczano go ostrożnie i ze łzami rozmawiano o zaszłych wypadkach. Względem Jana zachowywali się wszyscy z mimowolnym szacunkiem; zawstydzało ich to, że jeden tylko miał na tyle odwagi, by nie opuścić Jezusa przy śmierci. Jan zaś, jak zawsze życzliwy był dla wszystkich, serdeczny i współczujący. Z niewinnością i prostotą dziecięcia ustępował każdemu pierwszeństwa; widziałam ich też raz spożywać posiłek. Siedzieli tak cicho przy zamkniętych drzwiach, nigdzie nie śmiejąc wyjść. Tu nie mógł ich nikt zaczepić, bo dom był własnością Nikodema, a ten wynajął go im na ucztę wielkanocną.

A TERAZ MAMY OPIS CO DZIAŁO SIĘ Z JEZUSEM PO ŚMIERCI !!!!

Gdy Jezus, głośno wołając, skonał na krzyżu, dusza Jego w postaci świetlistej, otoczona Aniołami, między którymi był i Gabriel, spłynęła w ziemię u stóp krzyża. Mimo, że dusza odłączyła się od ciała, Bóstwo Jego jednak pozostało połączone i z duszą i z ciałem w jaki się to sposób działo, to literalnie nie da się opowiedzieć słowami. Otchłań, w którą zstępowała dusza Jezusa, przedstawiała mi się jak trzy działy, trzy odrębne światy; miałam uczucie, że one muszą być okrągłe i że każdą z tych części oddziela od drugiej osobna sfera.
Przed otchłanią rozciągała się przestrzeń jasna, że się tak wyrażę, zielonawa, pogodna, przez którą, jak widziałam, musiały przechodzić wszystkie dusze, oczyszczone ogniem czyśćcowym, zanim wprowadzono je do nieba. Otchłań, w której mieściły się dusze, oczekujące Odkupiciela, otoczona była szarą, mglistą sferą, i podzielona na różne koła, Zbawiciel, jaśniejący chwałą, prowadzony w tryumfie przez Aniołów, przeszedł miedzy dwiema takimi strefami, z których lewa mieściła sprawiedliwych praojców aż do Abrahama, a prawa — dusze sprawiedliwych od Abrahama aż do Jana Chrzciciela.


No wlasnie co sie dzialo z duszami po smierci przed Jezusem ? Teraz wiecie !

Żadna z nich nie znała jeszcze Jezusa, a przecież za zbliżeniem się Jego, radość jakaś i tęsknota owionęła to obszary; zdawało się, że te strwożone, ścieśnione dziedziny tęsknoty rozszerzają się nagle oczekiwaniem jakiejś radosnej wieści. Biedne dusze zdawał się przenikać jakby powiew świeżego powietrza, jakby światło, jak rosa ożywcza, pokrzepiająca, zwiastująca im odkupienie; a wszystko to odbyło się tak szybko, jak jedno tchnienie wiatru.
Minąwszy oba te koła, wszedł Jezus w przestrzeń mglistą, w której znajdowali się pierwsi rodzice, Adam i Ewa. Przemówił do nich łaskawie, a oni, poznawszy Go, z zachwyceniem niewypowiedzianym oddali Mu cześć. Wziąwszy ich z Sobą, skierował się Jezus na lewo ku otchłani żyjących przed Abrahamem. Te nie były zupełnie wolne od mąk czyśćcowych, a przynajmniej nie wszystkie; widać było między niemi złe duchy, a czarci ci dręczyli i uciskali niektóre dusze w różny sposób. Aniołowie zapukali u wejścia i kazali otworzyć; tu bowiem był wchód, wejście, brama, tu były i zawory i wrzeciądze, w które pukano, głosząc przybycie; i zdawało mi się, jak gdyby wołali: „Otwórzcie bramy, rozemknijcie podwoje!" I wszedł Jezus w tryumfie, a złe duchy cofały się trwożnie przed Nim, krzycząc: „Co masz do nas, czego tu chcesz, czy i nas teraz chcesz ukrzyżować?" itp.
Aniołowie wnet powiązali ich i popędzili przed sobą. Zamknięte dusze nie znały dotychczas Jezusa i tylko niejasne miały o Nim pojęcie, lecz gdy dał się im poznać, otoczyły Go radośnie, wychwalając i czcząc Zbawiciela Pana. Teraz skierował się Jezus do prawej, właściwej otchłani; u wejścia zetknęła się z Nim dusza dobrego łotra, idąca w towarzystwie Aniołów na łono Abrahama, podczas gdy złego łotra gnali właśnie czarci do piekła. Przemówiwszy parę słów do Dyzmy, wszedł Jezus do otchłani, gdzie na łonie Abrahama spoczywały dusze sprawiedliwych jego potomków; za Jezusem weszły gromadnie wybawione już dusze i Aniołowie, pędzący przed sobą powiązanych czartów. Przestrzeń ta prawa zdawała mi się wyżej położoną od tamtej; robiło to takie wrażenie, jak gdyby szło się pod dziedzińcem kościelnym i z podziemia wchodziło się do wnętrza kościoła. Złe duchy opierały się, nie chciały wejść do środka, ale Aniołowie przemocą wepchnęli ich. W otchłani tej zebrane były dusze wszystkich świętych Izraelitów, na lewo — Patriarchów, Mojżesza, sędziów i królów, na prawo — Proroków i wszystkich przodków Jezusa i ich krewnych aż do Joachima, Anny, Józefa, Zachariasza, Elżbiety i Jana.
Nie było tu złych duchów, nie było mąk żadnych, tylko tęsknota za spełnieniem obietnicy, danej pierwszym rodzicom, a ta właśnie spełniała się obecnie. Więc błogość niewypowiedziana i szczęśliwość przeniknęła wszystkie dusze, wszystkie otoczyły Zbawiciela, witały Go i cześć Mu oddawały, a spętani czarci musieli chcąc nie chcąc wyznać przed nimi swą nędzę i poniżenie. Jezus wysłał wiele dusz na ziemię, by wstąpiwszy w swe ciała, dały o Nim jawne świadectwo. Było to właśnie w tym samym czasie, kiedy tak wielu umarłych wyszło z grobów i pojawiło się w Jerozolimie. Spełniwszy swą powinność, składały te dusze znowu ciała w ziemię, jak woźny sądowy zdejmuje swój płaszcz urzędowy, spełniwszy rozkazy zwierzchności.
Stad wyruszył pochód tryumfalny z Jezusem na czele, w głębszą sferę, stanowiącą pewnego rodzaju miejsce oczyszczenia dla pobożnych pogan, którzy mieli przeczucie prawdy i jej pożądali. Dusze te podlegały pewnym mękom za to, że na ziemi hołdowały bałwochwalstwu. Teraz czarci musieli wyznać jawnie swe oszukańcze czyny, a dusze z rozczulającą radością oddały hołd Zbawicielowi. Tu także powiązali Aniołowie czartów i popędzili przed sobą.


Widzimy tutaj zbawienie dobrych pogan ! Tak to wyglada!!!

Tak przechodził Jezus te obszary w tryumfie, a bardzo szybko, uwalniając pobożne dusze z wiekowej niewoli. Nieskończona mnogość obrazów przesuwała się przed mymi oczyma, ale gdzież mój skołatany, nędzny potrafi to wszystko opisać?

No bo dusz bylo mnostwo WSZYSCY KTORZY ZYLI DO TEJ PORY !!!

A tutaj slynny obraz Hansa Memlina przyblizajacy te objawienia:


Wreszcie zbliżył się Jezus do jądra tej przepaści, do samego piekła, które wydawało mi się kształtem jako ogromna, nieprzejrzana okiem budowa skalna, straszna, czarna, połyskująca metalicznym blaskiem; wejścia strzegły olbrzymie, straszne bramy, opatrzone mnóstwem rygli i zamków, widokiem swym wzbudzające dreszcz i trwogę. Za zbliżeniem się Jezusa dał się słyszeć ryk potężny i okrzyk trwogi, bramy rozwarły się na oścież, i ukazała się przepaść, pełna ohydy, ciemności i okropności.

Jak mieszkania błogosławionych, świętych, przedstawiają mi się w widzeniach pod postacią niebiańskiej Jerozolimy, jako miasto olbrzymie o różnorodnych pałacach i ogrodach, zapełnionych cudownymi owocami i kwiatami różnych gatunków, stosownie do niezliczonych warunków i odmian szczęśliwości
, tak i to piekło przedstawiło się mym oczom w formie odrębnego świata, stanowiącego całość, pod postacią różnorodnych budowli, obszarów i pól. Ale tu źródłem wszystkiego było przeciwieństwo szczęśliwości, wieczna męka i udręczenie.
Jak tam, w siedzibie szczęśliwości, wszystko zdawało się być ugruntowane na prawidłach wiecznego pokoju, wiecznej harmonii i zadosyćuczynienia
, tak tu opierało się wszystko na rozstroju i rozdźwięku wiecznego gniewu, rozdwojenia i zwątpienia.
Tam widziałam najróżnorodniejsze przybytki radości i uwielbienia, przeźrocza niewypowiedziane piękne
, tu zaś niezliczone, różnorodne, ponure więzienia i jaskinie męki, przekleństwa, zwątpienia.
Tam widziałam najcudowniejsze ogrody, pełne owoców Boskiego pokrzepienia
, a tu najszkaradniejsze puszcze i bagniska, pełne udręczenia, męki i wszystkiego, co tylko może wzbudzić wstręt, obrzydzenie i przerażenie. Pełno tu było przybytków, ołtarzy, zamków, tronów, ogrodów, mórz i rzek przekleństwa, nienawiści, ohydy, zwątpienia, zamętu, męki i udręczenia,
w przeciwieństwie do niebiańskich przybytków błogosławieństwa, miłości, jedności, radości i szczęśliwości.
Tu panowała wieczna, rozdzierająca niejedność(wrogość do siebie) potępionych,
jak tam wieczna, błoga harmonia i zgodność Świętych.
Wszystkie zarodki przewrotności i fałszu przedstawione tu były przez niezliczone zjawiska i narzędzia męki i udręczenia; nic tu nie było prawidłowego, żadna myśl nie przynosiła ukojenia, panowała tylko wszechwładnie groźna myśl Boskiej sprawiedliwości, przywodząca każdemu z potępionych na pamięć, że te męki, tu ponoszone, są owocem winy, powstałym z nasienia grzechów, popełnionych na ziemi. Wszystkie straszne męki odpowiadały co do swej istoty, sposobu i mocy grzechom popełnionym, były tym gadem, który grzesznicy wyhodowali na swym łonie, a który teraz przeciw nim się zwracał. Widziałam straszną jakąś budowlę o licznych kolumnadach, obliczoną na wzbudzanie strachu i trwogi,
jak w królestwie Bożym — dla spokoju i wytchnienia. Wszystko to rozumie się, gdy się widzi, ale słowami nie jest człowiek mocen to wypowiedzieć.

To sa GENIALNE OPISY !!! Pieklo i niebo !!!! Sa niby podobne tylko pieklo jest parodia nieba - wszystko jest podobne ale zboczone zdegenerowane potworne ! To co w niebie jest radoscia to karykatura tego w piekle jest udreka... Jest to niezwykle madry opis ! Niezwykle logiczny !!! Zwazmy ze zlo jest zniszczeniem dobra ! Samo jako takie nie istnieje... I jesli mamy wygodne mieszkanie w ktorym uwielbiamy mieszkac to odczuwamy szczescie... A teraz jesli by zrzucic bombe i sprobojcie potem mieszkac ! KOSZMAR !!! Takim koszmarem jest pieklo - zniszczone dobro...
A niebo to rozkwitle dobro !!!

Gdy Aniołowie otworzyli bramy piekielne, ujrzałam jakiś zamęt ohydy, przekleństw, łajań, wycia i jęków. Jezus przemówił coś do duszy Judasza, tu zamkniętej, a Aniołowie mocą Bożą całe tłumy złych duchów obalili na ziemię. Wszyscy czarci musieli uczcić i uznać Jezusa, to było dla nich najstraszniejszą męką. Mnóstwo czartów otoczono wkoło innymi, jeden przy drugim i spętano tych skrajnych, stojących w koło tak, że cała czereda pozostała w ten sposób na uwięzi. Wszystko to odbywało się według pewnych określonych postanowień. Lucyfera wrzucili Aniołowie skrępowanego w będącą tam środkową otchłań, że aż zakotłowało się za nim w ciemnościach. Słyszałam, jeśli się nie mylę, że Lucyfer miał być znowu wypuszczony na pewien czas, coś na 50 czy 60 lat przed rokiem 2000 po Chrystusie. Innych dat nie pamiętam. Niektórzy czarci mieli być uwolnieni pierwej, na karę i kuszenie ludzi. Termin ten uwolnienia przypadał dla niektórych właśnie na nasze czasy, dla innych nieco później.

!!!!!!!

Czyli Lucyfer byl wolny 50 czy 60 lat przed 2000 rokiem - czyli wychodzi 1940-1945 Czyli II wojna ! Ale skoro Anna Katarzyna nie pamieta dobrze o co chodzilo (Zyla w czasach Napoleona ! ) to chyba jedank chodzi o rok 1917 czyli Fatima a moze nawet 1914 do 1989 roku lata 1939-45 to KULMINACJA Lucyfera ale znajac historie to juz chyba I wojna byla przejawem jego uwolnienia... A juz na pewno bolszewizm bo przeciez od razu w 1917 pojawila sie Nasza Matka w Fatimie aby ostrzec!

Nie jest mi możliwym opowiedzieć to wszystko, co widziałam. Za wiele tych szczegółów, tak, że nie potrafię ich złożyć w jedną całość, a przy tym jestem bardzo chora; gdy zacznę opowiadać, nasuwa mi się znów wszystko przed oczy, a widok to tak straszny i tak mnie przejmuje, że bliską jestem skonania.

>>>> Tak wiec cieszcie sie ze nie widzicie tego!

A w niebie:

Niezliczone gromady dusz, uwolnionych z otchłani i miejsc oczyszczenia, poprowadził Jezus w tryumfalnym pochodzie w górę do radosnego przybytku, umieszczonego pod niebiańską Jerozolimą. Jest to to samo miejsce, gdzie niedawno widziałam duszę zmarłego mego przyjaciela. Dyzmas doczekał się obietnicy, danej mu przez Zbawiciela; oto nie upłynął dzień, a już znajdował się z Nim w Raju. Przybyłe dusze czekała radość i pokrzepienie; zastawiono dla nich podobne stoły niebiańskie, do jakich i ja zasiadałam, gdy Bóg dobrotliwy chciał mnie pocieszyć i pokrzepić w bolesnych widzeniach.

:O)))))))))

Tutaj mamy wspolczesne wyobrazenia nieba... Raczej pokazuja jak trudno jest oddac ta rzeczywistosc... Pierwsza w tonacji niebieskiej przedstawia rajski ,,strumień Wody Żywej'' z ktorej pija swieci drugi w tonacji zielonej przedstawia roslinnosc raju i niebo... Obrazy te jednak w sumie odrywaja nas jednak od zwyklych widokow i przyblizaja rzeczywistosc nieba:



Widziałam przez ten czas Zbawiciela na różnych miejscach kuli ziemskiej, nawet w morzu. Jezus chciał niejako uświęcić i oswobodzić wszelakie stworzenie; wszędzie uciekały przed Nim złe duchy w przepaść.

Między innymi pojawił się Jezus w grobie Adama, znajdującym się pod Golgotą; tu przyszły do Niego dusze Adama i Ewy; Jezus rozmawiał z nimi, a potem wraz z niemi przechodził, jak gdyby pod ziemią, do grobów wielu Proroków, których dusze schodziły się zaraz do swych zwłok i słuchały różnych objaśnień, jakich im Jezus udzielał. Potem obchodził Zbawiciel z tą wybraną drużyną, w której znajdował się i Dawid, wiele miejsc, będących świadkami Jego życia i męki, tłumaczył im przeobrażające czynności, jakie tu się odbywały, i z niewymowną miłością brał spełnienie tych przeobrażeń na Siebie.
Na mnie sprawiało to niesłychanie rzewne wrażenie, widząc tak duszę Jezusa, świetlistą, otoczoną rojem wyzwolonych dusz świętych, unoszącą się łagodnie ponad ziemią, przenikającą ciemne wnętrze ziemi, skały, morza i fale powietrza.

Tyle tylko utkwiło mi w pamięci, ze wspaniałego widzenia o zstąpieniu Jezusa do otchłani i wybawieniu z niej sprawiedliwych dusz praojców. Oprócz tego czasowego widzenia odczułam dziś wraz z tymi duszami wieczny obraz nieskończonego miłosierdzia Bożego. Wiem z objawienia, że Jezus co rok w tym dniu, obchodzonym uroczyście przez Kościół, zwraca Swe oko zbawcze na czyściec, by wybawić niektóre dusze. I dziś także, to jest w Wielką Sobotę, podczas powyższego objawienia, widziałam, że Jezus wybawił z czyśćca niektóre dusze, które zawiniły przez pośredni współudział w krzyżowaniu Go. Uwolnił dziś Jezus mnóstwo dusz, między tymi i niektóre mi znane, ale nie chcę ich wymieniać.


A wiec nawet niektorzy ,,umoczeni'' w krzyżowanie Jezusa poszli do nieba skoro bylo to w czasach Napoleona to znaczy ze czysccu spedzili 1800 lat ! I sa szczesliwi ze tak to sie skonczylo ! :O))) Miłosierdzie Boga jest nieskonczone tylko ludzie nie chca go brac !!!

>>>>>

I tu koncze Opis Męki i Śmierci Jezusa... Lektura tych objawien jest wspaniala jak widac ! Bóg niczego nie ukrywa ! Wszystko wiadomo tylko ludzie nie interesuja sie ! A to jest DOBRA NOWINA!!! Oczywiscie to wszystko jest w Biblii tylko ze Biblia jest skrotowa i trudna do zrozumienia...Ale po to sa objawienia aby dluzszym tekstem wyjasnic !
Objawienia te sa nadzwyczaj proste jasne i przejrzyste jak widac bo Bóg jest niezłożony ! I dzieki nim czlowiek odnajduje sens ! Czuje sie dobrze i radosnie ! Bo przeciez TAKI JEST BÓG !!!

Wink Wink Wink Wink Wink Wink Wink

ElGreco:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 10:18, 23 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy