Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Destrukcyjny wpływ heretyków...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:58, 20 Lip 2018    Temat postu: Destrukcyjny wpływ heretyków...

Kościół usunął z liturgii trzy tajemnicze psalmy. Pytamy biblistę, dlaczego?
Małgorzata Bilska | 29/06/2018
LEKCJONARZ MSZALNY
Shutterstock
Udostępnij
W Kościele katolickim usunięto z brewiarza 3 całe psalmy i niektóre wersety z pozostałych, łącznie 122 wersety. Toczy się spór, czy było to konieczne. A wy, jak sądzicie?

Z ks. dr. Wojciechem Węgrzyniakiem – biblistą, który pracuje nad książką o jednym z psalmów złorzeczących – rozmawia Małgorzata Bilska.



Małgorzata Bilska: Co to są psalmy złorzeczące?

Ks. dr Wojciech Węgrzyniak: To uproszczona nazwa fenomenu z Księgi Psalmów. Nie ma psalmu, który cały byłby złorzeczący, jest natomiast dużo psalmów, w których występują złorzeczenia. Psalm 137 zawiera znane słowa: „Jerozolimo, jeśli zapomnę o tobie, niech uschnie moja prawica” (w. 5). To jest werset autozłorzeczący. Życzymy sobie zła.

To jednak nas nie razi. Razi nas to, co jest kilka wersetów dalej: „Córo Babilonu, szczęśliwy ten, kto chwyci twoje dzieci i roztrzaska o skały” (ww. 8-9). To jest już klasyczne złorzeczenie. Ponieważ zabijałaś moje dzieci w czasie niszczenia Jerozolimy, życzę ci, żeby ktoś zabił twoje.


Czytaj także:
Wciąż czegoś się boisz? Koniecznie przeczytaj najczęściej powtarzaną w Biblii radę
Psalmy złorzeczące to delikatne określenie. Miejscami są okrutne. Bardziej współczesnym terminem jest mowa nienawiści lub werbalna agresja.

Kwestia nazewnictwa. W psalmie nie muszę mówić z nienawiścią. Natomiast życzę, żeby kogoś spotkało zło. Jeśli to jest mowa nienawiści czy werbalna agresja, to możemy tak to nazwać.

Istnieją kontrowersje wokół usunięcia 3 psalmów z liturgii (w Biblii są nadal) w ramach reformy Soboru Watykańskiego II. Ja się z tym zgadzam, ksiądz nie…

Oboje się zgadzamy, że je usunięto (śmiech). Jako pierwsi zrobili to anglikanie w latach dwudziestych XX wieku. Potem wspólnota w Taizé przyjęła wersję brewiarza bez kilku psalmów. W drugiej edycji brewiarza z Taizé nie ma prawie 50 psalmów, w których byłoby cokolwiek o przemocy, nienawiści, karze. W Kościele katolickim po Soborze usunięto z brewiarza 3 całe psalmy i niektóre wersety z pozostałych, łącznie 122 wersety.

Mówimy o psalmach 58, 83 i 109.

Usunięto je ze względów psychologicznych. W czasie Soboru była dyskusja na ten temat. Trzech czy czterech ojców było za, większość – przeciw. Potem powstała komisja do spraw reformy liturgicznej, która zajmowała się m.in. nowym brewiarzem.

Koncepcja była taka, żeby Liturgię Godzin odmawiali nie tylko duchowni, ale i świeccy. A że ci drudzy nie mają zasadniczo przygotowania biblijnego, trzeba było zastanowić się, czy więcej szkody czy pożytku przyniesie omawianie trudnych tekstów. Dyskusja trwała parę lat, zawsze większość była za tym, żeby została całość. Niektórzy jednak konsekwentnie forsowali zmiany. Decyzję wbrew większości podjął ostatecznie papież Paweł VI.

Bł. Paweł VI podpisał też encyklikę Humanae Vitae, choć po kilku latach dyskusji 75 ekspertów rekomendowało odrzucenie jej niektórych założeń. Decyzja została podjęta jednoosobowo, wbrew komisji powołanej przez Jana XXIII. Co z tego wynika?

Nie jednoosobowo, bo wielu też było za. Ale powiedzmy mniejszościowo. Większość w Kościele nie jest argumentem. Jest symptomem. Argumentem są organy decyzyjne. Ciekawe jest jednak to, że o ile większość ojców soborowych i ekspertów była przeciw usuwaniu wersetów złorzeczących, kiedy już ustalono nową wersję Liturgii Godzin bez 122 wersetów i rozesłano ją do biskupów całego świata, nie było sprzeciwów. Uznano, że może tak być. Chociaż pewno niektórzy usunęliby jeszcze więcej wersetów, na przykład ten: „Każdego dnia będę tępił wszystkich grzeszników ziemi.” (Ps 101,Cool. W oryginale jest „niszczył”, „zabijał”. Jakoś nikomu nie przeszkadza, że się modli tym tekstem.

Mnie przeszkadza. Arbitralne kryteria usuwania wersów krytykuje Enzo Bianchi w książce „Przemoc i Bóg”. Bardzo broni tych psalmów. Dyskusja wraca?

Tak. 7 lat temu napisałem artykuł w „Życiu Duchowym”: Granica miłości i nienawiści w Psalmach. Starałem się pokazać pozytywne aspekty psalmów złorzeczących. One są niczym moneta. Z jednej strony obraz jest fatalny i tu się wszyscy zgadzają, ale spójrzmy na to z drugiej strony.

Po pierwsze, w tych psalmach nie modlimy się w imieniu swoim, ale stajemy się głosem tych, którzy nie potrafią się modlić. Są ludzie, którzy dzisiaj czują się tak samo, jak ci w psalmie. Są niszczeni przez innych, ich dzieci są mordowane. Kiedy oni potrafią tylko cierpieć, my stajemy się ich głosem. To nie jest tak, że na świecie jest wszystko w porządku. Prosimy więc Boga o sprawiedliwość.

Po drugie, zwracamy się taką modlitwą tylko do Boga. Ci, którym złorzeczymy, nie słyszą naszej nienawiści. To nie jest ideał nowotestamentalny, ale pewien sposób na radzenie sobie z problemem, gdy człowieka ogarnia nienawiść. Tak jak nie było ideałem na wsi, kiedy zdenerwowany w domu chłop szedł do stajni i klął na krowy, ale zawsze to było lepiej, niż miałby wylać całą frustrację na żonę i dzieci.

Po trzecie, nawet św. Tomasz z Akwinu dopuszcza życzenie komuś zła, żeby zyskał większe dobro. To jest tak, jak czasem mówimy: Dziecko, żebyś sobie skręciło nogę, to się nauczysz siedzieć na tyłku. Uczniu, obyś chociaż raz dostał niedostateczny, to się nie będziesz śmiał z tych, co są niedostateczni co tydzień. O, żebyś lepiej wpadł do rowu, niż miał dojechać cały do kobiety, z którą zdradzisz swoją żonę.


Czytaj także:
Oto co się może niepostrzeżenie wydarzyć, gdy czytasz Pismo Święte
Dziwne jest dla mnie pragnienie zwichnięcia przez dziecko nogi. W psalmach są jednak postulaty pozbawienia życia. Mamy prawo kogoś zabić?

Nie mamy prawa, ale zabijamy i będziemy zabijać. Gdyby ktoś zaatakował papieża, zabije go ochrona. Jeśli ktoś zaatakuje dzieci w domu, rodzice zrobią wszystko, żeby je chronić. Na pewno nie poprzestaną na modlitwie za nieprzyjaciół.

W psalmach nie ma obrony koniecznej. Są wołania o karę.

Tylko że oni to rozumieją jako obronę konieczną sprawiedliwości i prawo skrzywdzonych do wyrażania swych uczuć. Przecież w czasie ostatniej wojny niektórzy, gdy wyznawali nienawiść względem Niemców, dostawali za pokutę odmówienie psalmu złorzeczącego.

Yves Congar mówił, że do końca życia nie zrozumie ludzi, którzy usunęli te wersety. One są środkiem literackim na wyrażenie uczuć. My, katolicy, tak jak wszyscy, mamy wiele uczuć negatywnych. Co z nimi zrobić? Można uznać, że nie powinniśmy ich mieć i powiedzieć jak Jezus: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Ale jeżeli je masz, to zamiast kogoś zabijać, pisać post czy artykuł o swojej nienawiści, wykrzycz się przed Bogiem na modlitwie. Pan Bóg cię zrozumie. Dziecko ma prawo do tego, żeby płakało przed rodzicami, przyszło z pięściami i biło rodziców albo nawet ich sklęło.

Jezus, nasz wzór i Droga, tak się nie modlił. Kochał swoich nieprzyjaciół. Człowiek miłości się uczy. Nie wiem, jak można uczyć się miłości do drugiego, modląc się o śmierć jego i dzieci. Są psychologiczne sposoby radzenia sobie ze złością i gniewem. Wystarczy wykrzyczeć się w poduszkę, w lesie, gdziekolwiek. Według Bianchiego zło jest wtedy, gdy sami kogoś zabijemy. Lecz jak modlimy się do Boga, żeby zabił za nas, jest już OK.

Bo to jest pewna forma literacka. Życzylibyśmy sobie, żebyśmy wszystkim wrogom wybaczali. Ale nie każdy jest na tym poziomie duchowym. Abraham miał dwie żony i Pan Bóg nie mówił, że musi usunąć Hagar, żeby zostać ojcem wiary.

Może przez to, że ktoś się wygada przed Panem Bogiem, nawet w sposób nieakceptowany na modlitwie publicznej, dojdzie do momentu, w którym wybaczy? Staram się zrozumieć, że mam dwie możliwości. Albo zrobię komuś krzywdę, albo wygadam to Panu Bogu – Panie Boże, ty mu zrób krzywdę. Lepsza jest ta druga forma.

A nie można się modlić: „Boże, czuję nienawiść, wściekłość, potrzebę zemsty. Pomóż mi poradzić sobie z tymi uczuciami?”. To trzecie wyjście.

Jeśli tak ktoś się umie modlić, to super. Tylko czy potrafi?

Nauczy się po lekturze tych psalmów?

Dobre pytanie… Jeżeli taka lektura zatamuje w nim spiralę nienawiści, to już wiele. A może zrobi to, co udało się Ojcom Kościoła, którzy rozumieli trudne psalmy w sensie metaforycznym. Jako wroga widzieli demony, złe duchy, szatana.

Wróćmy do Ps 137. Orygenes uważał, że Babilon to apokaliptyczna nierządnica, czyli nieczystość, dzieci Babilonu to myśli nieczyste (czyny to już dorośli). Skałą jest Chrystus. A więc modlitwa „Córo Babilonu, szczęśliwy ten, kto chwyci twoje dzieci i roztrzaska o skały” jest modlitwą o to, żeby nieczyste myśli zabić poprzez spotkanie z Chrystusem, wtedy nie urosną do jeszcze bardziej niszczących czynów.

Kwestia psalmów złorzeczących to zaczyn długiej dyskusji o przemocy, której mnie w Kościele bardzo brakuje.

Brakuje, bo nikt nam nie robi krzywdy. Gdybyśmy my, księża, biskupi doświadczali przemocy, to byśmy o tym dużo mówili. Zawsze zwraca się uwagę na to, co nas boli. Nas po prostu to nie boli.

Poza nadstawianiem drugiego policzka (uległością) lub reagowaniem złem na zło (agresją) jest postawa asertywna. Nie musimy popadać w skrajności.

Psalmy złorzeczące nie są ideałem, ale nie są też skrajnością. To nie jest oko za oko. Spełniają funkcję obronną. Jestem za tym, że lepiej, jeśli dobrzy ludzie mają w domu broń, niż żeby napastnik zabił im dziecko. Jeżeli umiesz używać psalmów złorzeczących, ludzie zrobią ci mniej krzywdy. Ta modlitwa chroni przed zniszczeniem przez drugiego człowieka – i przed utratą wiary w Boga, który chce bronić pokrzywdzonych ludzi.

...

Generalnie chodzi o watki typu ze moj wrog zostanie pokanany zmiazdzony unicestwiony bo sprawiedliwy odniesie zwyciestwo. Pan go nie opusci. Wrog to szatan.
I teraz co szatan robi zeby wykreslic? W Kościele mu nie pojdzie to idzie do heretkow!,, Najfajniejsi" to anglikanie bo stroje i choregrafia skopiowane z Kościoła. A prosty lud sadzi po tym co widzi! Stroje takie same? Pewnie to samo! Oszustwo,, na ksiedza" sie klania.
I szatan mowi - zmiazdzony zniszczony unicestwiony!? A fe! Jak wy mozecie tak zlorzeczyc! Musicie milowac. I heretycy wykreslaja poslusznie. Nie ma juz zniszczenia szatana. Fajnie?
Nastepnie szatan idzie do Kościoła i mowi. Widzicie jaki postep! Nowoczesna teologia! A wy zacofani. Trzeba wam postepu. I niestety ksieza sie nabieraja i usuwaja! Duzo rzeczy tak popsuli! Widzicie jaki szatan przebiegly? Heretycy nie sa nam wzorem w niczym. Jest to logicznie niemozliwe. Ich szczytem osiagniec jest gdy cos jest zgodne z Kościołem! Gdy jest inaczej na pewno to patologia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:40, 22 Wrz 2018    Temat postu:

Gdańskie świątynie otworzą drzwi dla zwiedzających

Już w tę sobotę gdańskie świątynie otworzą swoje drzwi dla wszystkich, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o innych religiach i wyznaniach (innych niż katolickie - dop. op).

!!!!

Szok! A co to? Glosimy poganstwo i herezje w kosciolach! Horror! Toz to pomysl szatanski!
I co tam beda posagi demonow!?
Gdansk rzeczywiscie zatonie jak widze w tej sytuacji...
W Domu Boga nie wolno glosic niczego innego niz Boga! Jesli mowie o roznych bozkach to tylko zeby ostrzec!
Zadne koncerty rockowe barockowe dawne niedawne. NIE WOLNO! KOŚCIÓŁ TO NIE DOM KULTURY! Zeby nie wiem jak bylo pieknie!
Bo profanacja sciaga kary na cala wspolnote!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:13, 13 Paź 2018    Temat postu:

Przyjmowanie komunii w Kościele Katolickim przez heretyków...

Protestant krytykuje możliwość dopuszczania protestantów do komunii w Kościele Katolickim. Sam zaznacza, że protestanci nie chcą przyjmować komunii w Kościele Katolickim. Czemu zatem podejmuje się takie działania?

!!!!

Jak mozna! Przeciez musi byc spowiedz itd.czyli zal za grzechy nawrocenie...
A tu podchodzi hereytyk i co ? I siup? To nie jest siup! Oni w wiekszosc sa opetani przez demony i w stanie grzechu ciezkiego bo sie nie spowiadaja! Komunia jest na zgubę ich duszy a zwlaszcza tego kto im Ją podaje! Bo oni jako na wpół świadomi maja mniejsza duzo wine! Przeciez warunki Komunii sa jasne! Proste! Kazdy rozumie nawet poganin! Nawet ateista pojmie ze aby isc do pracy trzeba spelniac warunki i nikt nie moze hop siup wsiasc do ciezarowki i wiezc ladunek! Tylko go sprawdzaja przed tym! Co dopiero Komunia!
Spotkania z nimi rozmowy itd. W porzadku ale nie świętokradztwa!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:08, 14 Paź 2018    Temat postu:

Księża, dziennikarze, świeccy stanowczo za Marcinem Zielińskim: „Wyrażamy sprzeciw!”
Redakcja | 09/10/2018
MARCIN ZIELIŃSKI
Kamil Szumotalski/ALETEIA
Marcin Zieliński podczas rekolekcji "Jezus na Stadionie", 2017.
Udostępnij 1k
Publikujemy dokument, wydany 5 października br. i podpisany przez ponad 130 osób. I my, redakcja Aletei, dołączamy do tego sprzeciwu!

Wyrażamy sprzeciw!
Niedawno w sieci pojawił się długi, ponad 2-godzinny film, krytykujący i oskarżający Marcina Zielińskiego – świeckiego charyzmatyka, założyciela wspólnoty „Głos Pana”. Autorzy materiału zarzucają mu bycie „fałszywym prorokiem” i podważają jego działalność (dodajmy: na którą Zieliński ma zgodę biskupa i jest do swojej posługi posłany przez Kościół).

Film, który pojawił się na stronie zwiedzeni.pl wywołał sprzeciw nie tylko internautów, ale także księży, teologów, dziennikarzy, sióstr zakonnych, naukowców, którzy napisali:

Wyrażamy swój stanowczy sprzeciw wobec przyjętych form, poprzez które autorzy materiału ukazują swoje wyłącznie prywatne przekonania. Użyty sposób i metody przekazu są charakterystyczne dla tego świata, w którym regularnie stykamy się z pomówieniami, zniesławieniem i budującą podziały manipulacją. Nie tak jednak wygląda sposób działania uczniów Chrystusa, którzy w tym świecie wprowadzają pokój.


Pomówienia burzące jedność
Pomówienia zawarte w filmie dotyczą nie tylko Marcina Zielińskiego, ale także opiekuna wspólnoty założonej przez niego – ks. Jana Rawy, członków „Głosu Pana”, a także samego biskupa diecezji łowickiej, Andrzeja Dziuby.

Tego typu działania uderzają w naszą jedność i tworzą pośród nas mury wrogości, dla zburzenia których umarł Chrystus – czytamy w oświadczeniu.
Publikujemy dokument wydany 5 października br. i podpisany przez ponad 130 osób, m.in. o. Adama Szustaka OP, o. Tomasza Nowaka OP, ks. Krzysztofa Kralkę SAC czy świeckiego ewangelizatora Witka Wilka. I my, redakcja Aletei, dołączamy do tego sprzeciwu!


Czytaj także:
Marcin Zieliński dla Aletei: Biblia jest bardzo życiowa


OŚWIADCZENIE
My, niżej podpisani prezbiterzy, osoby konsekrowane i liderzy świeccy, pełniący posługę w Kościele katolickim, chcemy wyrazić nasze najgłębsze ubolewanie i smutek z powodu zamieszczonego ostatnio w sieci materiału filmowego, który w niezrozumiały i nieznany dla chrześcijaństwa sposób oczernia naszego brata Wspólnoty katolickiej, Marcina Zielińskiego.

Wyrażamy swój stanowczy sprzeciw wobec przyjętych form, poprzez które autorzy materiału ukazują swoje wyłącznie prywatne przekonania. Użyty sposób i metody przekazu są charakterystyczne dla tego świata, w którym regularnie stykamy się z pomówieniami, zniesławieniem i budującą podziały manipulacją. Nie tak jednak wygląda sposób działania uczniów Chrystusa, którzy w tym świecie wprowadzają pokój (Mt 5, 9). Oni też tworzą Rodzinę Kościoła, która przede wszystkim świadczy, służy, niesie miłość, przebacza i błogosławi sobie nawzajem. Swoje wątpliwości natomiast wyraża właściwym osobom, pełniącym w Kościele katolickim służbę rozeznawania. Słowo Boże napomina nas: „Bracia, nie oczerniajcie jeden drugiego! Kto oczernia brata swego lub sądzi go, uwłacza Prawu i osądza Prawo. Skoro zaś sądzisz Prawo, jesteś nie wykonawcą Prawa, lecz sędzią. Jeden jest Prawodawca i Sędzia, w którego mocy jest zbawić lub potępić. A ty kimże jesteś, byś sądził bliźniego?” (Jk 4, 11-12).

Trudno też przejść tak obojętnie wobec osądzających wypowiedzi, które w materiale zostały skierowane wobec duchownego opiekuna Wspólnoty „Głos Pana” – Księdza Jana Rawy, Członków tejże Wspólnoty oraz czcigodnego Księdza Biskupa Andrzeja Dziuby – Pasterza diecezji łowickiej. Tego typu działania uderzają w naszą jedność i tworzą pośród nas mury wrogości, dla zburzenia których umarł Chrystus (Ef 2, 16). Nie bez powodu greckie słowo diabolos, bierze swój początek od czasownika dia-ballo, oznaczającego dzielić, oskarżać, oczerniać.

Z zażenowaniem i przykrością odbieramy również fakt tego, że działalność strony zwiedzeni.pl, w tym także wspomniany film, jest upubliczniana i promowana przez ludzi, którzy wyznają wiarę w Jezusa Chrystusa. Mamy nadzieję, że tego typu niezgodne z duchem Ewangelii działania, nie będą już nigdy więcej powtarzać się w przyszłości.

ks. prof. dr hab. Mariusz Rosik, PWT we Wrocławiu, konsultor Sekcji Nauk Biblijnych Komisji Nauki Wiary KEP, członek zespołu ekspertów przy Delegacie KEP ds. Egzorcystów

ks. dr hab. Sławomir Pawłowski SAC, profesor KUL, sekretarz Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Ekumenizmu, przewodniczący Archidiecezjalnej Rady Ekumenicznej przy Metropolicie Lubelskim, Lublin

ks. dr hab. Tomasz Szałanda, proboszcz parafii pw. św. Jakuba Starszego Apostoła, Stawiguda

ks. dr Sławomir Płusa, przewodniczący Rady KZK Odnowy w Duchu Świętym, egzorcysta w Diecezji Radomskiej, Radom

ks. dr Przemysław Sawa, egzorcysta, misjonarz miłosierdzia, założyciel i pasterz Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody, adiunkt w Katedrze Teologii Dogmatycznej i Duchowości na Wydziale Teologicznym UŚ w Katowicach

ks. dr Piotr Spyra, dyrektor Zamojskiej Szkoły Ewangelizacji im. bł. Stanisława Kostki Starowieyskiego, sekretarz Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Zamościu, Przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Kurii Diecezjalnej w Zamościu

o. dr Adam Strojny CCN, wikariusz parafii pw. Opatrzności Bożej, Warszawa-Wesoła

o. dr Wit Chlondowski OFM, dogmatyk, duszpasterz Szkoły Nowej Ewangelizacji Zacheusz, Cieszyn

o. dr Mariusz Orczykowski OFMConv, rektor Wyższego Seminarium Franciszkańskiego w Krakowie, Kraków

o. dr Marek Blaza SJ, wykładowca teologii ekumenicznej i dogmatycznej w PWT Collegium Bobolanum w Warszawie i na Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim we Lwowie, duszpasterz akademicki dla grekokatolików w Warszawie, Warszawa

o. dr Michał Legan OSPPE, UPJPII, Jasna Góra

dr hab. Marek Kita, prof. UPJPII, adiunkt w Katedrze Chrystologii Instytutu Teologii Fundamentalnej, Ekumenii i Dialogu UPJPII, Kraków

dr hab. Aleksander Bańka, filozof, politolog, pracownik naukowy Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, świecki lider Centrum Duchowości Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Katowickiej, Tychy

dr Andrzej Sionek, dyrektor publicznego katolickiego Stowarzyszenia Archidiecezji Krakowskiej Misja EnChristo, Kraków

ks. Krzysztof Kralka SAC – Moderator Generalny wspólnoty Przyjaciele Oblubieńca w Polsce

ks. Waldemar Grzyb, asystent kościelny Katolickiego Stowarzyszenia Kanaan, egzorcysta, rezydent przy parafii św. Wojciecha, Gorzów Wielkopolski

ks. Artur Sepioło, odpowiedzialny za Szkołę Nowej Ewangelizacji Diecezji Gliwickiej, dyrektor Sekcji d/s Nowej Ewangelizacji Kurii Diecezji Gliwickiej, odpowiedzialny za Odnowę w Duchu Świętym Diecezji Gliwickiej, przewodniczący Senatu Krajowej Rady Dyrektorów Katolickich Kerygmatycznych Szkół Nowej Ewangelizacji, Gliwice

ks. Roman Trzciński, duszpasterz akademicki, pasterz wspólnoty Woda Życia, misjonarz miłosierdzia, członek zespołu ds. Nowej Ewangelizacji, Warszawa

ks. Mateusz Januszewski, koordynator domków młodzieżowych we wspólnocie Chrystusa Zmartwychwstałego GALILEA (w diecezji Zamojsko-lubaczowskiej), koordynator rekolekcji dla młodzieży Droga do Prawdy, Zamość

ks. Piotr Jasek FDP, ekonom prowincjalny Zgromadzenia Księży Orionistów, Warszawa

ks. Mateusz Bajena, pasterz i lider wspólnoty Dom Jednego Serca, Białystok

ks. Marek Mekwiński, moderator wspólnoty Agalliasis we Wrocławiu, proboszcz parafii pw. Trójcy Świętej, Bożnowice

ks. Radosław Rafał MSF, pasterz wspólnoty Poznanie Jezusa, redaktor naczelny Posłańca Świętej Rodziny, Poznań

ks. Przemysław Przybylski, kapłan ustanowiony do pomocy duszpasterskiej w Katedrze Poznańskiej, psycholog, Poznań

ks. Mateusz Buczma, diecezjalny koordynator wspólnot, ruchów i stowarzyszeń, odpowiedzialny za Nową Ewangelizację w diecezji opolskiej, Opole

ks. Szymon Kiera, duszpasterz Diakonii Świętej Rodziny, Katowice

ks. Adam Gołębiak, dyrektor Ośrodka na Barskiej i w Aninie, Orionista, Warszawa

ks. Dawid Perlik, koordynator Odnowy w Duchu Świętym Diecezji Bydgoskiej, Bydgoszcz

ks. Łukasz Gołaś SAC, dyrektor Radia Pallotti FM, Kraków

ks. Andrzej Piekaniec, duszpasterz w parafii św. Wawrzyńca, Żółkiew (Ukraina)

ks. Ryszard Polek, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej, Worcester (USA)

o. Remigiusz Recław SJ, proboszcz parafii Najświętszego Imienia Jezus, Łódź

o. Paweł Sawiak SJ, duszpasterz wspólnoty Mocni w Duchu, Łódź

o. Tomasz Nowak OP, przeor łódzkiego klasztoru oo. dominikanów, wędrowny kaznodzieja, Łódź

o. Adam Szustak OP, kaznodzieja, Łódź

o. Grzegorz Kramer SJ, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, przełożony wspólnoty zakonnej, Opole

o. Lech Dorobczyński OFM, gwardian i proboszcz parafii św. Antoniego z Padwy, Warszawa

o. Bartosz Prusiewicz OFM, katecheta, parafia św. Antoniego z Padwy, Warszawa

o. Krzysztof Czerwionka CR, pasterz wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego GALILEA, dyrektor biura SESA, członek Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji, Stryszawa

o. Jacek Dubel CSsR, prezes Katolickiego Apostolskiego Stowarzyszenia w służbie Nowej Ewangelizacji Wspólnota Pieśń Nowa Toruń, wiceprezes Stowarzyszenia Alpha Polska, członek Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji, Kraków

o. Tomasz Gałuszka OP, dyrektor Dominikańskiego Instytutu Historycznego w Krakowie, pracownik Katedry Historii Starożytnej i Średniowiecznej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, sekretarz naukowy Międzynarodowej Komisji Historii i Studiów nad Chrześcijaństwem przy Polskiej Akademii Umiejętności, Kraków

o. Józef Witko OFM, kaznodzieja, Sekretariat Misji i Ewangelizacji Matki Bożej Anielskiej OO. Franciszkanów, Pińczów

o. Mariusz Tłokiński CCN, proboszcz parafii pw. Opatrzności Bożej, Warszawa-Wesoła

o. Grzegorz Siwek OFMConv, duszpasterz akademicki, Kraków

o. Piotr Mpiima Dąbek OFMConv, misjonarz, Kampala (Uganda)

o. Roman Groszewski SJ, duszpasterz wspólnoty Dom w Ramionach Ojca, Warszawa

o. Tomasz Trawiński OFMConv, duszpasterz ośrodka dla narkomanów San Damiano, Chęciny

o. Rafał Walczyk OSPPE, administrator parafii św. Kazimierza Królewicza, Yonkers (USA)

o. Norbert Oczkowski OP, teolog duchowości, duszpasterz wspólnoty charyzmatycznej „Jerozolima”, moderator Akademii Małżeńskiej, Poznań

o. Marek Krzyżkowski CSsR, duszpasterz akademicki Na Górce, Kraków

s. Katarzyna Jackowska CCN, w posłudze parafii pw. Opatrzności Bożej, Warszawa-Wesoła

s. Natana Świerad CSSJ, misjonarka, Brazylia

Krzysztof Dzieńkowski SJ, asystent wspólnoty Taizé, Kraków

Jacek Weigl, lider Apostolskiego Ruchu Wiary, Prezes Fundacji Edukacja z Wartościami, Warszawa

Michał Świderski, świecki odpowiedzialny za Szkołę Nowej Ewangelizacji Diecezji Gliwickiej, prezes Stowarzyszenia Katolickiego – Szkoła Nowej Ewangelizacji Jezusa Zmartwychwstałego, Gliwice

Witek i Sylwia Wilk, ewangelizatorzy świeccy, założyciele Fundacji zaNim, Otwock

Marcin Jakimowicz, redaktor Gościa Niedzielnego, lider Diakonii św. Rodziny, Katowice

Antoni Tompolski, dyrektor Alpha Polska, członek Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji, Kraków

Michał Nikodem, lider wspólnoty Chefsiba, Warszawa

Krzysztof Demczuk, lider wspólnoty Metanoia, Jaworzno

Karol i Małgorzata Sobczyk, liderzy wspólnoty Głos na Pustyni, Kraków

Witold i Bożena Kacała, liderzy wspólnoty Kahal, Wodzisław Śląski

Michał i Agnieszka Grzanka – odpowiedzialni za mazowiecką filię Katolickiego Stowarzyszenia Misja EnChristo, Warszawa

Andrzej Lewek, lider Mężczyzn świętego Józefa, Kraków

Stanisława Iżyk-Dekowska, ProMisja – Przymierze katolików na rzecz Ewangelizacji i Misji, Toruń

Michał Jeleń, lider wspólnoty ABBA, Warszawa

Krzysztof Sowiński, lider grupy młodzieżowej przy wspólnocie Głos Pana, Skierniewice

Maria Kastyak, lider wspólnoty Dom w ramionach Ojca, Warszawa

Gabriela i Andrzej Strączek, założyciele Stowarzyszenia Kahal, Czyżowice

Katarzyna Rychter, przewodnicząca Katolickiego Stowarzyszenia KANAAN, radca prawny, Gorzów Wielkopolski

Irena Neumueler, założycielka i prezes Fundacji Status Feminae, Gdynia.

Anna i Jacek Saj – koordynatorzy Instytutu Ewangelizacji Świata ICPE Misja Polska, Lublin

Michał i Anna Maria Saj, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin

Łukasz i Gabriela Sawa, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin

Krzysztof i Jolanta Borysiewicz, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin

Marlena Sokołowska, lider świecki wspólnoty Dom Jednego Serca, Białystok

Michał Kuś, lider wspólnoty Wieczyste Przymierze, Kraków

Beata i Adam Dylus, liderzy wspólnoty HASZLAMA, Katowice

Jacek Kikowski, lider wspólnoty Siloe, Zduńska Wola

Remigiusz Ufa, lider wspólnoty Ezechiasz, Białystok

Ryszard Orłowski, lider wspólnoty Agalliasis, Wrocław

Tomasz Kandzia, lider wspólnoty Beta, Katowice

Małgorzata Pietrzyk, członek moderacji wspólnoty Woda Życia, Warszawa

Arkadiusz Męcel, członek moderacji wspólnoty Woda Życia, Warszawa

Paweł i Dorota Skrzek, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin

Aleksander Sztramski, Wydział Teologiczny UMK, lider wspólnoty Królewskie Dziedzińce, Toruń 24/7

Katarzyna i Norbert Ziółkowscy, liderzy wspólnoty Tabita, Włocławek

Julita i Dawid Weremczuk, liderzy wspólnoty Nikodem, Warszawa

Jacek i Aneta Szulc, Krzysztof i Aneta Gawrysiak, liderzy wspólnoty Palnika, Warszawa

Barbara Biegun i Kamila Drzewiecka, liderzy wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Ruah, Bielsko-Biała

Agnieszka i Dariusz Jaduszyńscy, zarząd Katolickiej Fundacji wiaryGODni, Głogów

Maciej Wolski, prezes Fundacji 24/7, Warszawa

Marcin i Ewa Widera, liderzy Domu Modlitwy Wrocław 24/7, Wrocław

Tomasz i Agnieszka Pradela, liderzy Domu Modlitwy Poznań 24/7, Poznań

Maciej i Paulina Cirka, liderzy Pokoju Modlitwy Kraków 24/7, Kraków

Piotr Żyłka, redaktor naczelny DEON.pl, Kraków

Michał Wilk, redaktor naczelny Orygenes+, Kraków

Dawid Gospodarek – redaktor KAI, publicysta, członek stowarzyszenia Una Voce Polonia

Mariusz Czaja, dyrektor wydawnictwa ESPE, Kraków

Seweryn Osowski, dyrektor Szkoły Sług Ducha, Kraków

Grzegorz Głuch, lider chóru Gospel Rain, Lublin

Izabela Kostro, lider zespołu uwielbienia Powołani by Wielbić, Białystok

Michał Guzek, prezes Fundacji Chrześcijańskie Granie, Warszawa

Sylwia Palka, autorka książek katolickich, Kraków

Małgorzata Szudelski, lider grupy charyzmatycznej przy parafii Matki Bożej Dobrej Rady, San Leandro (USA)

Ewa i Grzegorz Kurowscy, liderzy wspólnoty Terebint, Tłuszcz

Aneta Biernat i Katarzyna Chludzińska, liderzy wspólnoty ewangelizacyjnej Maranatha, Boston (USA)

Marek Sitkowski i Katarzyna Olszewska, liderzy wspólnoty Metanoia, przy kościele Matki Bożej Częstochowskiej, Worcester (USA)

Anetta Kotowski, lider wspólnoty Shema, Doylestown (USA)

Łukasz Chechla, odpowiedzialny wspólnoty Shema, Doylestown (USA)

Monika Nawrocka, lider wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym AIN KARIM, Bridgeport (USA)

...

Podpisy ciagna sie i ciagna. Tylko ze liczy sie racja a nie ilosc.
Chodzi o to ze lefebrysci nakrecili dlugachny film w topornym stylu pietnujacy dzialanosc Michala Zielińskiego generalnie chodzi o bliskie zwiazki z protestantami! Falsz potwarz? Nie bardzo ma te zwiazki i to nie z przypadkowymi!
Np. Heidi Baker...
To KOBIETA?! I od razu cuchnie! ,,Kaplanka"? A w jakiej to religii? To sprzeciwia sie Biblii. Kaplanami sa wylacznie mezczyzni! I oczywiscie mamy XXI wiek mozemy ja zobaczyc w akcji:
https://youtube.com/watch?v=wRB1BqKhrDM
O MATKO! TAK MUSI WYGLADAC PIEKLO!!!
https://youtube.com/watch?v=A5lX7XDYwkI
PŁONĄCE STOPY!!! MATKO!
,,Wspolczesna duchowosc z USA".
Na pierwszy rzut oka wyglada demonicznie! Wycie rzucanie sie drgawki! Tak sie zachowuja opetani! A kobieta prowadzaca maksymalnie oblakana! I co ona tam wykrzykuje? Szabababa szababa? Szajba baba to rzeczywiscie. To jakies imie demona pewnie!
To co widzi zwykly czlowiek a nie potrafi rozpoznac Michal Zielinski? Ja bym sie bal chodzic do jego wspolnoty zeby na mnie rece kladli! Jesli ona kladla na nich?
...
To jest rozpoznane naukowo. W demonologii te demony sa opisane. Nazywaja sie kundalini. Wyznawcy tej sekty hinduistycznej maja to samo! Poganstwo Indii jest bardzo skazone. Jesli tam wzywaja demony na ,,pomoc" i czcza je! A normalny poganin ucieka przed demonami!
...
Protestanci pojechali do Indii tam nad nimi odprawili rytualy satanistyczne. Weszly w nich demony i pojechali do USA przekazywac dalej! W USA juz pelno ich to ma! Teraz jada do Polski! Jeszcze nam brakuje drgawek palpitacji i szczekania. Hau hau! Kundlini w koncu!
Bo Róžaniec za nudny! Trzeba ,,atrakcji".
...
Lefebrystami tez demon pojechal bo nakrecili koszmarek i spalili temat. Teraz mamy ,,obroncow" kogo czego? Kundlini?
NIE SCIAGAJCIE TEGO DO POLSKI! EGZORCYSCI JUZ MAJA ZA DUZO CIEZKIEJ PRACY! I JEST ICH ZA MALO!
...

Widzimy ze szatanowi bylo by ciezko wciskac nam cos z hinduizmu to najpierw ciagnie protestantow a potem przez nich do Kościoła. PROTESTANCI SA NA USLUGACH DIABLA! LUTER JEST W PIEKLE! JAK MOZNA OD NICH BRAC DUCHOWOSC! PRZECIEZ TO BEDZIE DIABELSKIE!
To co oni maja to albo to samo co w Kościele! To wtedy nie ma co brac albo maja inaczej! A to inaczej bedzie od diabla! Z dala od tego!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:23, 19 Paź 2018    Temat postu:

TORONTO BLESSING - DOKĄD PROWADZI TA DROGA?
autor: Anna Kuraś w dniu lutego 11, 2018


W wieku 25 lat wyjechałam na misje do Afryki, gdzie przeżyłam osobiste doświadczenie Boga. Od tamtego czasu zaczęli fascynować mnie ludzie świeccy, zaangażowani całym życiem w służbę Panu. W międzyczasie usłyszałam o miejscach na świecie, gdzie młodzi ludzie wielbią Boga 24h/dobę. Od tamtego momentu zaczęłam chłonąc wszystko, co było związane z życiem w Bożej Obecności. Chodziłam na spotkania wspólnoty katolickiej w Warszawie u Jezuitów, która wzorowała się na posłudze Toronto Blessing i była całkowicie była zafascynowana kościołem zielonoświątkowym Bethel Church (nauczaniem i manifestacjami, które tam miały miejsce – uzdrawianie, drgawki ciała jakby po porażeniu prądem itp.). Później gdy wyjechałam do Anglii chodziłam na kurs do Szkoły Bethel Church, jeździłam też na konferencje z Randy Clark`iem i Heidi Baker - czołowymi liderami związanymi z Toronto Blessing i Bethel Church. Postrzegałam to wszystko, jako wielkie odkrycie duchowe i inny wymiar wiary, na który wkroczyłam.
Teraz, z perspektywy czasu widzę, że była to duchowość, która pod płaszczykiem szukania Pana Boga stwarzała atmosferę gonitwy za coraz to nowymi doznaniami duchowymi, emocjami, uniesieniami i cudami. Cięgle szukało się czegoś „więcej”. Celem tej duchowości nie był Darczyńca tylko Jego „dary”.
Osoby posługujące we wspólnotach związanych z Toronto Blessing często prorokowały o niezwykłych darach, które dał mi Bóg, zaczepiali mnie nawet, gdy nie prosiłam nikogo o modlitwę i mówili niezwykłe rzeczy na mój temat. Była to niesamowita pożywka dla mojej pychy duchowej i pragnienia doświadczenia jeszcze większej Mocy Boga.
Doświadczenia te, dawały mi dobre samopoczucie jednakże nie powodowały mojej wewnętrznej przemiany. Na spotkaniach nie było mowy na temat grzechu, pokuty, krzyża i roli cierpienia w życiu chrześcijańskim - zaparciu się samego siebie i noszeniu krzyża razem z Jezusem.
Mam świadomość, że emocje, uczuciowość, fizyczne doznania są to sprawy ludzkie i również są potrzebne. Jednakże po jakimś czasie zaczęłam potrzebować i szukać większej głębi, której tam nie mogłam znaleźć. Po takich spotkaniach moje mysi były ukierunkowane wyłącznie na moje doznania, myślałam tylko o tym jak Pan mnie dotknął, o wielkim namaszczeniu, które ci liderzy mieli. Pragnęłam otrzymać to samo namaszczenie co Oni. Dzisiaj widzę, że czerpałam wszystko: radość, miłość, pokój, uzdrowienia, błogosławieństwa, uczucia, emocje, ale bez jedynej rzeczy, której tam nigdy w nie było - bez pokory. Zaczęłam zauważać jakieś dwa rodzaje duchowości, które wzajemnie się ze sobą kłóciły. Zauważyłam również, że podczas modlitwy odczuwałam dziwnego rodzaje spięcia na głowie i niekontrolowane skurcze ciała, które przypominały jakieś wyładowania elektryczne. W żaden sposób nie pomagało mi to w modlitwie, a wręcz przeciwnie, nigdy też nie dotykało głębi duszy. Te same skurcze, tylko o różnym nasileniu mieli często prelegenci i liderzy na konferencjach. Uważane były one za specjalne namaszczenie od Ducha Świętego.

Wielkim zaskoczeniem było dla mnie, gdy dowiedziałam się o tzw. duchu kundalini, którego działanie wygląda identycznie jak moje „wyładowania" i do perfekcji potrafi naśladować działanie Ducha Świętego. Posiadając tę wiedzę, byłam już pewna, że coś co przez lata chciałam połączyć - wiarę i duchowość katolicką z namaszczeniem Toronto Blessing – jest nie do pogodzenia. To jest inny „duch”



Po spowiedzi i wyrzuceniu wszystkich materiałów ( książek, dvd, mp3) wyładowania „elektryczne” i wstrząsy w różnych miejscach ciała nie ustąpiły, poprosiłam wtedy ks. Dominika Chmielewskiego o modlitwę. Już na samym początku modlitwy uwolnienia poczułam jak z mojej głowy zostaje coś ściągnięte, coś co bardzo mocno do niej przylegało. To „specjalne namaszczenie ducha Bethel i Toronto” wychodziło ze mnie w trakcie modlitwy wyrzeczenia się wszelkich wpływów duchowych z liderami Bethel Church i Toronto Blessing. Następnie całkowicie poświęciłam się Matce Bożej i mogę powiedzieć, że w końcu czuję się wolna od wpływu tego „ducha”. Nie mam już żadnych niekontrolowanych wstrząsów i wylądowań w ciele, które tak przeszkadzały mi później w modlitwie. Wybrałam szkołę Maryi, która przez swoją pokorę i uniżenie znalazła łaskę u Boga. Pan przecież wejrzał na Jej uniżenie, a nie na Jej obdarowanie. Dzielę się tym świadectwem jako przestrogą przed szukaniem „namaszczenia” z Toronto Blessing, czy Bethel Church, bo nie pochodzi ono od Ducha Bożego. Jest to przebiegłe duchowe zwiedzenie, które dla wielu osób jest niedostrzegalne na pierwszy rzut oka. Czasami trzeba stracić wiele lat na bezsensowne bieganie za „jest więcej”, cudami, mocą i namaszczeniem, zanim łaska Boża przebije się do serca i pokaże w Prawdzie, jak bardzo zostało się zwiedzionym i zawiedzionym przez uwodzącą podróbkę Ducha Świętego.
Ania

...

Dalszy ciag tej sprawy do ktorej ksieza w nia zamieszani podeszli SKANDALICZNIE! W stylu Marcin Zielinski robi wspaniale rzeczy nawraca a tu jakieś małpy palnely go maczugą w glowę! NIE ROBI WSPANIALEJ RZECZY!
Tu mamy swiadectwo! Szokuje ze ludzie ida do KOŚCIOŁA W PELNI ZAUFANIA I ŁAPIĄ DEMONY! TO NIEDOPUSZCZALNE!
Wspolnoty koscielne musza byc czyste!
Warunki sa jasne!
NIE WOLNO NIKOMU KLASC RAK NA GLOWIE I COS MAMROTAĆ! Siakra makra czy inne to sa czary! Wyglada mi na bardzo stary kult demoniczny.
Siakara Makara brzmi jak zydowskie szaher maher! H jest nieme czyli szaer maer! Porownajcie to sobie z czary mary! Zupelnie dzwieki te same! W KOŚCIELE?! CZARY?
Rece kladzie tylko kaplan mowiac. Ja ciebie blogoslawie w IMIĘ OJCA I SYNA I DUCHA ŚWIĘTEGO! Wtedy demon nie ma prawa wejsc nawet gdy ksiadz opetany! Bo liczy sie to co wypowiedziane.
Wspolnoty gdzie sie po ziemi tarzaja skacza becza kwicza chichocza musza byc natychmiast likwidowane! Wszelkie odloty to demon! Jak ktos mdleje to jest negatywne zjawisko. Zasłabł i tyle! Objawienia np. w Fatimie sa dobrze znane! Czlowiek stoi i jakby odszedl z tego swiata! I to jest prawidlowe a nie szczekanie!
Upasc moze najwyzej jakis bezboznik ktory wykrzyknie ZGRZESZYLEM! Wtedy jest to naturalna reakcja organizmu na szok moralny! I przemiane wewnetrzna!
Wszystko musi byc rozumnie, zgodnie biologia i psychologia wyjasnione! Ktos smieje sie znaczy byla smieszna sytuacja lub jest w stanie radosci a nie chorobliwa chichotliwosc. Ktos upada bo zaslabl. Itd. Itp. Dopiero wtedy mamy czysta duchowosc!

Pierwsza zasada wspolnot!

IM WIECEJ EFEKTÓW SPECJALNYCH TYM MNIEJ EFEKTÓW REALNYCH!

Do nauczenia na pamiec! Doswiadczenie uczy ze wspolnoty ktore ,,tylko sie modla" ,,babcie z Różancem" maja sile tornada! Ludzie porzucaja alkohol narkotyki, rodziny rozbite sie lacza. Ludzie wracaja do Kosciola! A tu ,,tylko babcie sie modla". Bo Bóg chce dzialac poprzez NORMALNOŚĆ!

A ci co skacza szczekaja wisza na lampach do gory nogami tarzaja sie po podlodze koncza w najlepszym wypadku u egzorcysty. O ile tak dobrze pojdzie! Bo czesto wyprowadzaja ludzi z Kościoła i tworza sekty destrukcyjne!

Jesli w zakladzie trzeba BHP to co dopiero przy majstrowaniu w duszy! Nie ma mowy o bezmyslnym wchodzeniu brudnymi butami do wnetrza czlowieka przez podejrzanych osobnikow!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 22:28, 19 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:28, 23 Paź 2018    Temat postu:

Ciag dalszy.
Takie cos dzialo sie na Stadionie Mlodych?
https://youtube.com/watch?v=hS00XB6Wwrk

Widzimy ze cos zlego zaczyna dziac sie z ludzmi jak ten Michal Zielinski zaczyna co? ,,Modlic sie"? To jest jakas ,,mantra". Zaczyna sie potworny chichot. Niektorzy maja drgawki!
Strach juz ludziom polecic KOŚCIELNE SPOTKANIA! To ja informowalem o tym, a tu takie cos!
Owszem on moze mowic pieknie i bardzo slusznie tylko te owoce!
Rzekomy ,,duch święty" nie jest Nim w tym wypadku! Duch Święty nie doprowadza do szalenstwa! Jesli mi mi Bóg mowi ze mi pomoze i sprawa rzeczywiscie udaje sie znakomicie to zdarza mi sie zasmiac! JEST TO CALKOWICIE NATURALNA RADOSC ZE BÓG MI POMÓGŁ! Calkowicie wytlumaczalna! Ale nie drgawki i chichot! Ja ci teraz zrobie trzęsiawkę chichotliwą! Nigdy to nie jest Bóg!

Ja tu widze ze mlody atrakcyjny itd. Znowu! Z tymi ,,atrakcyjnymi" to jest plaga i zupelnie ,,przypadkiem" szatan posluguje sie ,,atrakcyjnoscia"! Przeciez tu o ducha chodzi! Wyglad jest nieistotny! Owoce sie licza! To juz lepiej cuchnacy bezdomny! Mam gwarancje ze to co widze nie zwiedzie mnie wygladem.

Sprawa jest wazna i trzeba pilnowac. Pokarm pochodzacy od Kościoła musi byc czysty!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:52, 28 Paź 2018    Temat postu:

Tu musze sprostowac bo tez demon namieszal! Zwiedzeni.pl TO NIE LEFEBRYSCI oparlem sie na blednej opinii! Zeby bylo smieszniej TO OSOBY KTORE DZIALAJA W TYCH RUCHACH! Np. Anna Kuraś. I zlapala demony ktore trudno bylo potem usunac! Nie sa to zatem ani zazdrosnicy ani szkodnicy ale osoby poparzone, ktore ostrzegaja! I powinni skoro przezyli! A bardzo surowa forma jest juz mniej istotna wobec najwazniejszej TREŚCI!

...

Warto tutaj wyjasnic skad wzieli sie ci goscie od tych palpitacji i chichotow.
Heretycy ci powoluja na Biblie oczywiscie interpretujac ja przewrotnie. Np. slowa Jezusa:

Jezus ukazawszy się Jedenastu rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie.

...

Niby sie zgadza? Klada rece i sa ,,zjawiska". No to o co chodzi?
KTO MA TO ROBIC? DO KOGO JEZUS MOWI! DO MNIE? CHRZEST? JA MAM CHRZCIC? Z JAKIEGO TO UPOWAZNIENIA? OD TEGO SA KSIĘŻA!
A juz wyrzucanie zlych duchow? Nie wolno wam! Nawet ksiezom nie wolno! Od tego sa egzorcysci! Jak wy to sprobujecie zrobic to demon moze wami rzucic o sciane i wstrzas mozgu czy zlamany kregoslup! Bo trzeba miec wladze nad demonem! To jest potwor! Czlowiek zwykly nie ma sily! Musi byc egzorcysta! A nieraz KILKU! Nie jest powiedziane ze jeden da rade! Co dopiero zwykly wierny! Heretycy zaslepieni przez demony przypisuja sobie to co jest dla kaplanow! Bo to sa heretycy. Wiec sa zwiedzeni. Logika. Fajnie jest ,,miec moc". Tylko ze to jest oszustwo! Czesto samego siebie.
Jakies watpliwosci? To inny cytat:

22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego!10 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane»11.

!!!

Znakomity fragment! To co ja mam odpuszczac grzechy? Usiasc w konfesjonale i spowiadac? Chrystus powiedzial! Odpuszczajcie. Czyli dawaj! I jeszcze Wezmijcie Ducha Świętego! Tak jak to heretycy sobie ,,przekazuja ducha" tylko nieswietego. I juz moga niby spowiadac!? Opetanie! To jest dla ksiezy! Nie dla wszystkich!

... A i owszem ja moge odpuszczac. MOIM WINOWAJCOM! Tak jak i modlic sie o wypedzenie demona czy uzdrowienie! I nawet Bóg moze uzdrowic! Robi co chce! Jednakze nie wolno mi wchodzic w uprawnienia kaplanow bo wtedy jestem zlodziejem!

...

Nastepnie te dary ,,ducha". To o co chodzi? Chichot uzdrowienie gadanie jezykami? Nie! Kościół nic nie slyszal o takich ,,darach" jak drgawki! Dary Ducha sa dobrze znane:

I spocznie na niej Duch Pański,

duch mądrości i rozumu,

duch rady i męstwa,

duch wiedzy i bojaźni

Pańskiej (Iz 11,2)

Siedmiu darom odpowiadają w Biblii owoce Ducha: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5,22).

!!!!

Po co piekarzowi z Nowej Wsi drgawki? Chichot? Paplanie jezykiem hinduskim? Ktorego sprowadzony Hindus nie pojmuje? Jest to jakies gjkkfgjkjxcgjfhjljj ktore rozumie jedynie ,,tlumacz" ktory dostal oczywiscie ,,dar" tlumaczenia takiej jakosci jak ten co dostal dar tego ,,jezyka"...

Jeszcze to uzdrowienie by sie przydalo. Ale to kazdy by chcial. Jednak ten piekarz nie marzyl o zawodzie lekarza?! Tylko mu chlebek wydawal sie piekny wiec zakladamy ze tez nie jest to mu potrzebne.
Natomiast...

>>>>>>>>

duch mądrości i rozumu,

duch rady i męstwa,

duch wiedzy i bojaźni

Pańskiej

miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie

!!!!

!!! Czyz to nie jest mu potrzebne w zyciu? Alez tak! Kazdemu! To sa te dary! O tym mowa a nie o tarzaniu sie po podlodze z chichotem! To jest celem bo jest potrzebne!
To jest nauka Kościoła! A nie heretycki obled! Oni sa szaleni bo Bóg pokazuje ze sa w bledzie! Sa wydani szatanowi aby byli jego znakiem! Zebysmy widzieli z daleka! NIE DOTYKAJ! Z DALA! Jasny pokaz!

I teraz jesli to wchodzi do nas to pojawiaja sie diabelskie chichoty! To dzwonek alarmowy! Zle sie dzieje! I np. mamy stadion i moze byc 10 prowadzacych i jest fajnie. Wchodzi Zielinski zaczyna mantrowac i chichot! Od razu widac co jest nie tak! Logika na 100%! Jak tych 10 glosilo zgodnie z wolą Pana bylo dobrze! Jak tylko niezgodnie to od razu zaczyna sie cyrk! Chichot demona! Co tu tlumaczyc? Bogu sie podoba spotkanie ale nie wszystko w nim! I zaznacza co nie! Proste! Trudno pojac? Bóg mowi tak jasno ze bardziej nie mozna.

...

Widzimy ze juz w Kościele nie mozna ufac! Mamy podzial! Na prawdziwy Kościół i odlotowców. Trzeba byc roztropnym! Az sie boje kogos polecic poza sobą! Ksieza bladza!
Trzeba sie trzymac tradycji! Jak cos idzie spoza Kościoła to na pewno szatan! Naprawde jedyne co moga nam dac innowiercy to wlasne nawrocenie!
Ich ,,analizy Pisma" jak pokazuje to wylacznie bledy i wypaczenia! Jedyne ich osiagniecie to odkrycie nauki Kościoła!
Wszelkie nauczanie przyjemnosciowe jest bledne! Ewangelia sukcesu glosi boga o nazwie sukces jak sama nazwa wskazuje! A my glosimy Ewangelię Jezusa!
I oczywiscie nie glosimy nieszczescia. Ale krzyż. Co oznacza ze zycie nie bedzie przyjemnosciowe. Bedzie trudno! I jesli jest trudno to jest prawidlowo. Bez obaw.
Po prostu realizm. Czy wierzacy czy ateista ma w zyciu klopoty. Gloszenie sukcesu jest nierealistyczne. Falszuje swiat.

...

Skad ja to wiem? Cud. W ogole ,,samo mi sie pisze". Oczywiscie wiadomo Kto dyktuje... :0)))
Takie mam natchnienia! Widac ze dobre!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 15:59, 28 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:25, 13 Lis 2018    Temat postu:

A co ja tu odkrylem! Szukajac o Walzowej

Gronkiewicz-Waltz – prezydent "namaszczona przez Ducha (nie)Świętego". Ekskomuniki nie będzie
!!!

NAMASZCZONA DUCHEM! Skad my to znamy! Zielinski! Amerykanscy opetani! Drgawki chichoty szczekanie meczenie beczenie! Zoo! Tak jest! To samo! Wszystko laczy sie z wszystkim!

Działała w Ruchu Odnowy w Duchu Świętym,

!!!!! Tak! Niestety najgorsze przypuszczenia potwierdzaja sie!

z powodu rekolekcji opuszczała posiedzenia zarządu PO, przed warszawskim referendum jej stronę wziął sam prymas Polski. Hanna Gronkiewicz-Waltz decyzją o odwołaniu prof. Bogdana Chazana zaryzykowała wiele – poparcie i sympatię warszawskich duchownych.

!!!! Nic nie ryzykowala tam juz wiara dawno zgasla. Jest urzad stanu cywilnego? Czy cos takiego!

W stołecznym ratuszu słychać, że Gronkiewicz-Waltz miała duży ból głowy ze sprawą dyrektora Szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie, który jej podlega. HGW to gorliwa katoliczka, poglądowo bardzo bliska prof. Chazanowi.

!!! Bliska! On zycie ponad wszystko ona koryto ponad wszystko! Strasznie blisko a nawet dokladnie przeciwnie! Ale to pisza bezboznicy. To nie wiedza o co chodzi!

Wykluczenie za dymisję
Niezależnie od podstaw decyzji o zwolnieniu pewne jest jedno – prezydent Warszawy ściągnie na siebie gromy środowisk katolickich. Pierwszy do ataku przystąpił na "Frondzie" ks. prof. Paweł Bortkiewicz. I to od razu z grubej rury. Jak stwierdził, Gronkiewicz-Waltz trzeba obłożyć ekskomuniką.

.. To nie gruba rura ale normalka dla patologii u wladzy. Klatwa.


"To nie jest mój wymysł, orzeczenie czy złe życzenie w stosunku do prezydent Warszawy, ale konsekwencja pewnego faktu. Ktoś, kto wyłącza się w sposób doktrynalny ze wspólnoty Kościoła, jest poza wspólnotą, jest ekskomunikowany" – powiedział.

Ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika "Idziemy" napisał z kolei, że "nie można dwóm panom służyć". Według niego lojalność partyjna zwyciężyła nad wiarą HGW: "Nie chodzi tylko o to, że w imię interesów własnej partii pani Gronkiewicz – Waltz zdecydowała się swoje sumienie pozostawić w kruchcie. Zrobiła coś gorszego. Przyłączyła się do tych, którzy dyskryminują ludzi sumienia i dążą do wyeliminowania ludzi wierzących z przestrzeni publicznej".

... Nie ma dyskusji, ekskomunika.

Przypomniał też, że prezydent stolicy bliskie związki z Kościołem miała jeszcze w latach 90.. Duchowni poparli ją, kiedy w 1995 roku startowała w wyborach prezydenckich.

KS. HENRYK ZIELIŃSKI
Sam przecież także na nią głosowałem.

.. To popelnili grzech ciezki! Ja np wtedy popieralem Moczulskiego genialnego polityka ktorego zyciorys sprawdzilem a nie ,,tknietą duchem"! Co to za kwalifakcje? Do psychiatry a raczej egzorcysty a nie do polityki! Kościół naucza rozumu. Jak chce jesc to ide do sklepu nie do ,,tknietej duchem". Gdyby wszyscy wtedy uzyli rozumu to Polska nie byla by ruiną!

Wtedy przed kamerami naiwnie deklarowała, że do kandydowania na najwyższy urząd w państwie natchnął ją Duch Święty. Chciałoby się zapytać co się dzisiaj z tym Duchem stało?

!!! Jak to co! Tkwi do dzis i jeszcze mnostwo innych sciagnal. Legion.

Ciągle jednak przyjaźniła się z niektórymi duchownymi bardzo wysokiego szczebla. A samego prof. Chazana jako lekarza i człowieka prywatnie bardzo ceniła. Ale to wszystko okazało się bez znaczenia, kiedy partia zażądała ofiar.

... Widzimy jak cenila...


Namaszczona przez odczyt z ust papieża

Ówczesna szefowa NBP na sugestię współpracowników, że może powinna się wycofać z wyścigu o prezydenturę, bo ma niskie poparcie, odpowiedziała: "Nie mogę. On chce żebym kandydowała". "Kto, Wałęsa?" – pytano. "On, czyli Najwyższy.

!!!! Najwyzszy! Czyli ten duch w niej! On nia kieruje! To nie zart to fakt! Walzowa kieruje ,,najwyzszy". Najwyzszy z tego legionu co jest w niej.

Podczas mszy w Skoczowie wyczytałam z ruchu warg Ojca Świętego: 'Hanno, będziesz prezydentem'" – stwierdziła.

!!! O ja cie! Ale opetanie!

Ostatecznie prezydentem kraju nie zostało, ale to nie osłabiło jej wiary.

!!! Demon ja oszukal a ona i tak swoje. Rozum wylaczony!

Jej koledzy mówili "Newsweekowi", że potrafi chwycić za komórkę, zadzwonić do znajomego księdza i zacząć śpiewać do telefonu religijne pieśni.

!!! I ci ksieza uznali to za normalne? Ze taka ,,religijna"?

W Platformie kpiono, że rozmawia z Duchem (nie)Świętym.

!!! Matoly nie rozumialy co nie dziwi skoro ksieza tez nie!

Na zarządy partii nie przychodziła czasem tylko dlatego, że właśnie wybierała się na "majówkę" lub rekolekcje.

... Pewnie nie rekolekcje tylko na ta ,,odnowe w duch"... Gdzie rozmawiala z ,,najwyzszym"...

W kampanii wyborczej z 2007 roku trzeba było przekładać nagranie spotu z jej udziałem, bo miała zaplanowaną mszę.

– Hanna Gronkiewicz-Waltz jest człowiekiem Kościoła i to nie jest żadną tajemnicą. Potrafi jednak oddzielić własne uczucia religijne od obowiązków służbowych – przekonuje w rozmowie z naTemat Ligia Krajewska, posłanka PO z Warszawy.

.... Czyli w domu troskliwa matka w pracy rozumiecie to jest Auschwitz odkrecamy kurki z gazem. Liczy sie profesjonalizm. Znamy to az za dobrze. To te duchy tak robia.

Gronkiewicz cieszyła się sympatią kościelnych hierarchów. Były prymas Polski Józef Kowalczyk przed referendum ws. odwołania jej z funkcji prezydenta stolicy powiedział, że to "akt polityczny o jednoznacznym celu - ma obalić panią prezydent, by łatwiej było obalić cały rząd". Jak stwierdził, "w Warszawie dokonano przez ostatnie lata wiele dobrych poczynań". Odebrano to jako jednoznaczny i dość zaskakujący gest poparcia.

Jeden z warszawskich proboszczów dodaje, że także metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz bardzo ją ceni. W kwietniu razem występowali na konferencji prasowej zorganizowanej przez Centrum Myśli Jana Pawła II, podczas której HGW zapewniała, że "stolica jest zobowiązana do tego, by papieski duch trwał w mieście".

" W czasie uroczystości zawsze głośno wita Hannę Gronkiewicz-Waltz, a prezesa Kaczyńskiego podczas beatyfikacji ks. Popiełuszki tak usadzono, aby nie widziały go media" – skarżył się w na arcybiskupa Nycza w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stołeczny polityk PiS.

... Nie wiem jak warszawska kuria zamierza doczolgac sie do czyscca po takich wyskokach bo o niebie nie ma mowy. Wszak Kościół wyraznie naucza aby trzymac sie z dala od przepychanek partii ABY WAS DEMON NIE ZWIÓDŁ! Wlasnie zwiodl!

Bez rozwodu

Co dalej? Z rozmów z duchownymi wynika, że choć Gronkiewicz będzie atakowana przez katolickich publicystów i niektórych księży, nie powinno się to odbić na współpracy z Kościołem w stolicy. W ratuszu dowiedzieliśmy się, że dla prezydent najcenniejszy jest właśnie kontakt z kard. Nyczem. A ten w oświadczeniu napisał co prawda, że "wyraża zaniepokojenie" odwołaniem Chazana, ale nie uderzył bezpośrednio w HGW. Zwrócił tylko uwagę, że trzeba "skorygować zapis o klauzuli sumienia, by nie kolidował on z prawem wolności religii".

Wyraźnie widać, że stanowisko hierarche skupiać się będzie na prawie, a nie na personalnej odpowiedzialności Gronkiewicz. – Zasada jest taka, że zawsze trzeba wypracowywać jak najlepsze forum współpracy. Nie zważamy na sympatie osobistą, ale na profesjonalną współpracę między przedstawicielami Kościoła i władz samorządowych czy państwowych. Tutaj doszło do kolizji między prawem stanowionym, którego egzekwowaniem zajęła się prezydent Gronkiewicz, a wolnością sumienia, o którą upomniał się kardynał Nycz – mówi naTemat rzecznik archidiecezji ks. Przemysław Śliwiński.

... Liczy sie ,,profesjonalizm" nie zbawienie dusz. Jasny komunikat w stylu Auschwitz jak pisalem. Warsaw curia show!

Ekskomunika? – Miałaby miejsce w przypadku współdziałania w dokonanej aborcji. Specjaliści Prawa Kanonicznego podkreślają, że tym w przypadku nie ma mowy o takim działaniu – kwituje.

... Tak jak Adolf. Nie wspoldzialal. Nikogo nie zabil osobiscie. Znaczy siebie tylko zabil.
Kuria to juz blisko piekla. Usuniecie Chazana doprowadzilo do aborcji od razu. A potem juz nie wiem ile bylo! To sa zbrodnie HGW! Oczywiste dla ateisty! Dla kurii widac nie wszak nie musi znac na tyle zasady skutkow swoich czynow co ateista.

KS. PRZEMYSŁAW ŚLIWIŃSKI
Co nie znaczy, że takie działanie katolika piastującego urząd państwowy jest usprawiedliwione. Wystarczy zacytować encyklikę "Evangelium vitae" Jana Pawła II, która mówi: " Kto powołuje się na sprzeciw sumienia, nie może być narażony nie tylko na sankcje karne, ale także na żadne inne ujemne konsekwencje prawne, dyscyplinarne, materialne czy zawodowe". Innymi słowy, mamy do czynienia z pewnego rodzaju dylematem, w obliczu którego stanął katolik - urzędnik państwowy, który ma podjąć decyzję o zwolnieniu lekarza powołującego się na klauzulę sumienia. Z punktu widzenia nauki Kościoła zostało wybrane złe, jeśli nie najgorsze rozwiązanie. Ale to nie znaczy, że podlega ekskomunice.

... Plemie zmijowe! Synagoga szatana! Talmudystom szczeki opadly bo tak nie potrafia mataczyc!

Aby ratowac warszawska kurie przed pieklem ja to musze zrobic!
Wobec oczywistych faktow zbrodni HGW i tego ze jest kierowana przez demony w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego rzucam na nią klątwę. Niech będzie wyklęta. Anathema sit.

... Niestety ja musze bo duchowni jak widac. Nie wykonuja obowiazkow. Mszy nie moge odprawiac ani Sakramentów ale jako powiedzmy prorok moge rzucac klatwy. Prorocy glosili zgube krolom miastom itd. Niniwa. A na polityce sie znam i na Biblii tez wiec nie sadze aby byl ktos bardziej powolany. Ona wie co to jest klatwa bo choc zna zasady i je odrzuca ( jak Lucyfer) to rozumie.

....

A TO ODKRYLEM PASKUDZTWO!
Ewangelia sukcesu ,,bedziesz prezydentem" bedzie super! Chrystus nie chce zebys cierpial itd. I dopiero mamy demona w ludzkiej skorze! Toz jesli ktos mial by Ducha Świętego to by uciekl z takiej patologii jak PO a jej tam coraz lepiej bylo!
Z nia cos bylo nie tak juz okolo 1995 moze was na swiecie nie bylo. Waliło od niej takim złem - to chyba we mnie byl Duch Święty skoro mnie to tak bilo i tak brzydzilo - bo to byl szatan! Stad mnie odpychalo!
I WIDZICIE JAK DZIALA DUCH ŚWIĘTY! NIEDOSTRZEGALNIE! TERAZ SIE ZORIENTOWALEM ZE DZIALAL 23 LATA TEMU! NIEBYWAŁE! Naprawde On jest niedostrzegalny! I nie bylem w zadnych wspolnotach ani nawet ministrantem! Zwykly Polak katolik! Tyle ze sie modlilem a zwykli tego nie robia. I to wystarczylo! Po co wam te odloty? Tam nie Boga! Duch Święty przychodzi niedostrzegalnie! Macie moj przyklad!

I owszem byli ludzie ewangelizowac i zapraszali do wspolnot i jakos NIGDY MNIE TAM NIE CIAGNELO! Ewangelizuja fajnie ale jechac na spotkanie NIE! Pewnie byla by to ta ,,Odnowa" i Duch Święty mnie ochronil przed ,,polozeniem rąk". Bo wtedy inny duch by mogl wlezc.

...

Niestety skutki Odnowy w Duchu Świętym sa tragiczne. Postacie takie jak HGW... MASOWE ODCHODZENIE OD KOŚCIOŁA! TAK! Nigdy nie bylo takich odejsc w ruchu ODNOWY! Odnowa taka jakby ktos podkladal bomby! Usuwanie Maryi! Dziwaczne chichoty. Rozne kundalini. Horror!

Te Odnowe to trzeba wygasic bo rozeznalismy ja jako destrukcje. Zamknac nagle sie nie da bo to bylby szok a w duchu ciezko to sie przezywa. Ale po prostu ja zwijac. Proponowac normalne formy itd. Bez gwaltownych ruchow. Takze tam gdzie to polega na rozmowie czytaniu i modliwie nie ma co panikowac! Zeby tylko nie bylo tego wywolywania duchow gloszenia sukcesu itd. I musi byc Matka! Duzo o niej! Różaniec ( choc oczywiscie 100% aktywnosci nie musi byc koniecznie odmawianiem tej modlitwy.) Gdy to ich nie odrzuca znaczy ze jest dobrze. Heretycy zawsze boja sie Maryi.

Zle zachowania patologie chichoty. Pobieranie jakiegos ,,ducha" to objawy opetania. Najpewniej kundalini czy cos takiego. Trzeba egzorcysty. Ale i pokuty bo nie jest tak ze demon wchodzi w niewiniatko i czyni z niego bestię! Nie to sam czlowiek wybiera nawet gdy byl nieswiadomy to potem moze zawsze odrzucic a Bóg pomoze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 21:37, 13 Lis 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:39, 24 Lis 2018    Temat postu:

Tubylcy zamordowali Amerykanina na Sentinelu Północnym. Nowe fakty

John Allen Chau zginął z rąk członków plemienia zamieszkałego na wyspie Sentinel Północny. 26-latek był nie tylko zapalonym podróżnikiem, lecz także misjonarzem, który rozmowę z tubylcami zaczął od słów "Jezus cię kocha".

???

Zielonoswiatkowiec? Mamy ich inwazje w Polsce. To jest od diabla. Widzicie jak ich pali zeby ludzi zarazac. Polska musi calkowicie zamknac sie na inwazje z USA tejze ,,religijnosci". To jest satanistyczna patologia. Pierwsza grupa ryzyka to Odnowa. Tam jest najwieksze pato! Owszem wiekszosc jest normalna ale wspolczynnik odejsc z Kościoła jest zbyt tragiczny. Oni nie nawracaja bo przeciez nie operuja wsrod bezboznikow. Odwracaja tych co poszukuja glebszej relacji z Bogiem. Tragedia. Osoby ktore Bóg pociaga szczegolnie do Siebie. Maja wlasnie zmienic Polske! Zatem duchowosc u nich musi byc czysta! USA nie maja nic do zaoferowania oprocz destrukcji! To jest heretycka antycywilizacja. Z zasady musi szkodzic! Gdyby hetetycy ulepszali nasza wiare to nalezalo by zachecac do herezji! Logika! Oni niszcza! Tym samym jesli stworza panstwo bedzie ono narzedziem szatana. USA. To samo schizmatycy gdy stworza panstwo (Rosja) beda emanowac satanizmem. Duchowosc jest niebywale logiczna.
Wynika tu jasno ze wzorem moze byc tylko Polska bo zachowala czystosc Prawdy! Inni moga brac od nas my nie mozemy brac od nich bo maja trucizne! Logika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:40, 25 Lis 2018    Temat postu:

Kuria ostrzega przed nieważnymi sakramentami. Wyjaśniamy, gdzie i skąd wziął się problem
Łukasz Kobeszko | 14/11/2018
WĄTPLIWOŚĆ ODNOŚNIE SAKRAMENTÓW
Shutterstock
Udostępnij 196
Czy w tej sytuacji sakramenty trzeba powtórzyć?

Kuria Metropolitalna Łódzka wydała 5 listopada br. oświadczenie, w którym poinformowała, że „istnieją poważne wątpliwości co do godziwości, a nawet ważności sakramentów” udzielanych przez Zakon Braci Mniejszych Miłosierdzia Bożego. Jak należy rozumieć ten komunikat i jakie są korzenie wspólnoty działającej w Łodzi? Czy jest ona częścią Kościoła rzymskokatolickiego?


Czytaj także:
Czy to prawda, że noszenie szkaplerza skraca czyściec?
W sygnowanym przez Kanclerza Kurii oświadczeniu zwrócono uwagę, że decyzję o ostrzeżeniu wiernych podjęto po konsultacjach z Zespołem ds. Kontaktów z Polską Radą Ekumeniczną, działającym przy Konferencji Episkopatu Polski. Polska Rada Ekumeniczna (PRE) skupia 7 największych Kościołów chrześcijańskich w naszym kraju: Kościół Chrześcijan Baptystów, Kościół Ewangelicko-Augsburski (luterański), Kościół Ewangelicko-Metodystyczny, Kościół Ewangelicko-Reformowany (kalwiński), Kościół Polskokatolicki, Kościół Starokatolicki Mariawitów oraz Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny.



Tajemnicze zgromadzenie
Wspólnota występująca pod nazwą Zakon Braci Mniejszych Miłosierdzia Bożego działa na terenie aglomeracji łódzkiej. Posiada własną kaplicę pod wezwaniem Świętego Krzyża i urządzoną w jednym z lokali w budynku przy ulicy Gdańskiej 143. Odprawiane są w niej niedzielne nabożeństwa. Podstawowym źródłem informacji o tej grupie jest strona internetowa, na której możemy przeczytać, iż prowadzi ona „placówki duszpasterskie według prawa kościoła zachodniego sprawując obrzędy sakramentalne według tradycji katolickiej z poszanowaniem innych obrządków Kościoła w Polsce” (pisownia oryginalna).

Zgromadzenie jest wpisane do Krajowego Rejestru Stowarzyszeń. Jako cele jego działania wymienia się m.in. nauczanie i propagowanie Ewangelii oraz życie według jej zasad, propagowanie reguły franciszkańskiej, ekumenizmu i tolerancji religijnej, pomoc charytatywną, szkolenia zawodowe, prowadzenie terapii i tworzenie „kaplic ekumenicznych”. Członkowie Zakonu posługują również w łódzkich więzieniach. Na stronie znajduje się też internetowy formularz umożliwiający złożenie deklaracji przystąpienia do zgromadzenia.

Według przedstawionych na stronie danych wspólnota liczy w chwili obecnej 10 duchownych, w tym 3 kapłanów, 4 diakonów, 1 egzorcystę (o nieustalonym statusie duchownym) i 1 lektora. Wszyscy tytułują się jako „bracia”. Na jej czele stoi br. Kazimierz Janusz Dorociński, który przyjął imiona Maria Kazimierz od Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Wśród członków zgromadzenia pojawia się postać br. Henryka Hawryszaka, przed kilku laty bohatera kilku programów telewizyjnych, ukazujących jego osobę jako bezdomnego duchownego, świadczącego bezinteresownie posługi sakramentalne w Łodzi. Br. Hawryszak przedstawiony w nich został jako ksiądz znajdujący się w jurysdykcji Kościoła Starokatolickiego w RP, wpisanego w 1996 roku do prowadzonego przez MSW Rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych w Polsce.

Według najświeższych danych Małego Rocznika Statystycznego Polski GUS Kościół zrzesza 254 wiernych i 8 duchownych. Kieruje nim od 2017 roku Dariusz Majewski, niegdyś franciszkanin w łódzkim klasztorze w Łagiewnikach, następnie ksiądz w diecezji elbląskiej. W latach późniejszych opuścił Kościół rzymskokatolicki i zawarł związek małżeński, a w latach 2015-2017 był duchownym efemerycznego, Katolickiego Kościoła Narodowego w Polsce (nie związanego jednak z Kościołem polskokatolickim, członkiem PRE). Rok temu dokonał on kolejnego zwrotu: przeszedł do Kościoła Starokatolickiego RP i przyjął tam sakrę biskupią, stając się jednocześnie jego głównym hierarchą.

Kościół Starokatolicki RP nie jest więc częścią Kościoła rzymskokatolickiego oraz nie wchodzi w skład Polskiej Rady Ekumenicznej. Od jego działalności odcinają się inne Kościoły PRE wywodzące się z tradycji starokatolickiej: mariawici i polskokatolicy.

Na stronie Zakonu Braci Mniejszych Miłosierdzia Bożego nie znajdziemy jednakże jednoznacznej deklaracji, iż jest on integralną częścią struktury Kościoła Starokatolickiego RP. Podkreśla się, że zgromadzenie należy do szeroko rozumianej tradycji starokatolickiej (ruchu, który wyłonił się z Kościoła rzymskokatolickiego na skutek sprzeciwu niektórych teologów i duchownych wobec konstytucji apostolskiej „Pastor Aeternus” Soboru Watykańskiego I, ogłaszającej nieomylność uroczystego nauczania papieskiego w kwestiach wiary i moralności).

Łącznikiem pomiędzy Zakonem a Kościołem Starokatolickim RP wydaje się postać br. Henryka Hawryszaka. Jednakże zwierzchnik Kościoła Starokatolickiego RP bp Dariusz Majewski poinformował, że w styczniu 2018 roku został on usunięty z szeregów jego duchowieństwa, tak więc łódzkie zgromadzenie jest niezależnym bytem od Kościoła Starokatolickiego RP.

Niemniej grupa deklaruje, że od lutego 2018 roku znajduje się w jurysdykcji biskupa André Roy’a z francuskiego Kościoła Katolickiego Mariawitów (fr. Église Catholique de Mariavites), małego związku wyznaniowego łączącego w sobie tradycje franciszkańskie, starokatolickie, mariawickie, gnostyckie oraz wspierającego ruchy postulujące liberalizację nauczania chrześcijańskiego w sprawach obyczajowych (według informacji mediów francuskich, bp Roy udziela specjalnych błogosławieństw parom homoseksualnym). Struktury eklezjalnej biskupa Roya nie należy jednocześnie utożsamiać z inną, tradycyjną gałęzią mariawitów francuskich (fr. Province Mariavite de France), znajdujących się w łączności ze Starokatolickim Kościołem Mariawitów w Polsce i kierowanych przez paryskiego biskupa André Le Bec’a.


Czytaj także:
Abp Ryś klęczał przed tysiącami młodych ludzi i prosił o modlitwę. Rok pasterza w Łodzi


Sakramenty wątpliwe
Przedstawiona powyżej krótka genealogia działającego w Łodzi zgromadzenia może wywołać zawrót głowy nawet u specjalistów. Trudno opisać dokładnie poglądy teologiczne i liturgię Zakonu, gdyż nie podaje on na ten temat bliższych informacji, poza ogólnikowym twierdzeniem, że przyjmuje naukę pierwszych siedmiu soborów niepodzielonego Kościoła. Z ogólnego kontekstu wnioskować można, że praktyki liturgiczne Zakonu są podobne do rzymskokatolickich oraz starokatolickich.

Nie jest też łatwo jednoznacznie ocenić, czy jego duchowni mają ważne i godnie udzielone święcenia kapłańskie – ich obecny zwierzchnik bp Roy pokazuje na swojej stronie internetowej, iż posiada ważną sukcesję apostolską wywodzącą się od starokatolickich biskupów Utrechtu (taką posiadają też polscy mariawici i wierni Kościoła polskokatolickiego). Nie można jednak znaleźć informacji, kto udzielił święceń kapłańskich i diakońskich członkom Zakonu w Łodzi.

Według podanej oficjalnie statystyki zgromadzenia za lata 2016-17 udzieliło ono 50 chrztów, 25-30 Pierwszych Komunii, 102 bierzmowania, 4 małżeństwa, 8 egzorcyzmów, 20-25 namaszczeń chorych oraz 50 pogrzebów. Dane te powtarzają media lokalne, np. Dziennik Łódzki, są jednak trudne do jednoznacznego potwierdzenia, chociaż Zakon informuje, iż prowadzi kancelarię parafialną. Podkreśla również, że nie pobiera żadnych opłat za udzielanie sakramentów.

Przedstawione powyżej niejasności w stosunku do nauczania, struktury i historii łódzkiego zgromadzenia oraz ważności święceń jego członków, jak również fakt, że nie należy on do Polskiej Rady Ekumenicznej i nie pozostaje sygnatariuszem wspólnej deklaracji na temat wzajemnego uznania chrztu podpisanej w 2000 roku przez Kościół rzymskokatolicki i 6 Kościołów wchodzących w skład PRE (za wyjątkiem baptystów), niosą uzasadnione wątpliwości co do ważności sakramentów udzielanych przez Zakon. Istnieją również obawy, iż może on korzystać z niewiedzy niektórych wiernych i sugerować, że pozostaje częścią Kościoła rzymskokatolickiego lub innych Kościołów z PRE, jak również udzielać ślubów osobom, które już wcześniej zawarły ważne i trwające małżeństwo kanoniczne.

Jeżeli więc wiernym lub ich bliskim udzielono posługi sakramentalnej w Zakonie Braci Mniejszych Miłosierdzia Bożego, jest ona uznawana za nieważną i wymagać będzie powtórzenia. Ta sama zasada dotyczyć będzie wszystkich, którzy uczestniczyli w życiu tej wspólnoty, ochrzcili tam dzieci, przyjęli bierzmowanie lub zawarli związek małżeński i pragną wstąpić do Kościoła rzymskokatolickiego lub innych Kościołów będących członkami Polskiej Rady Ekumenicznej.

...

Uwaga! Dziwaczne sekciarstwo sie szerzy! ,,Ksieza" ,,bracia" ,,egozorcysci". Trzeba juz sprawdzac bo budynek moze byc z krzyzem i nawet napis moze byc ze kosciol i nawet ,,katolicki"... Ci ludzie sami sie mianuja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:01, 27 Lis 2018    Temat postu:

Msza za Hannę Gronkiewicz-Waltz. "Potrafi już tu na ziemi budować Królestwo Boże"
Metropolita warszawski odprawił mszę św. w intencji dziękczynnej za zakończoną prezydenturę Hanny Gronkiewicz-Waltz. W kościele Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu modlili się m. in. Bronisław Komorowski i Hanna Suchocka.


Wraz z kard. Nyczem mszę koncelebrowali zaprzyjaźnieni z ustępującą prezydent stolicy: ks. Andrzej Luter,

!!! Luter nomen OMEN!

ks. Kazimierz Sowa, jezuita ojciec Wacław Oszajca, ks. Władysław Duda, ks. Mirosław Kreczmański, ks. Andrzej Gałka - donosi KAI.

... Gdzie Lemański?

Poza byłym prezydentem Komorowskim i byłą premier Hanną Suchocką wśród wiernych stawili się inni znani. Jedno z czytań wygłosiła Anna Nehrebecka, aktorka i wieloletnia radna miasta.

"Potrafi już tu na ziemi budować Królestwo Boże"

- Pani prezydent zawsze była zaprzyjaźniona z Panem Bogiem i Kościołem - przekonywał kard. Nycz. Metropolita warszawski osobiście dziękował też Hannie Gronkiewicz-Waltz. - Kładziemy te kolejne kadencje, cały jej wysiłek, na ołtarzu, aby Panu Bogu podziękować za to wszystko, co stało się w tym czasie, pod jej kierownictwem i z jej inspiracji - powiedział duchowny.


Powstanie tylko "Nycz Tower"? Urzędnicy są zdziwieni

- Tylko człowiek, który widzi dalej, potrafi ocenić to, co się dokonuje czasem dzięki życiu i pracy jednego człowieka, który potrafi już tu na ziemi budować Królestwo Boże, do czego zostaje powołany - mówił kardynał.



Budowala ,,krolestwo". Szatana...
Szok! Ale porno! Ale rechot szatana! Smarzowski przy tym to cienias! Nikt tak tak nie niszczy Kościoła niz duchowny! To mamy antychrysta bpa Nycza.
Chyba nikt juz nie ma watpliwosci komu on sluzy!
Nadeszly czasy wielkiego odstepstwa. Nie mozna ufac NIKOMU!
Zreszta bez przesady! Nie mowcie ze tak trudno rozeznac. Jak ktos winny aborcji a go fetują to widac ze to antychrysci. Glupi pojmie!
Czasy ostateczne! Teraz prawda wychodzi na jaw! A potem sąd!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:10, 27 Lis 2018    Temat postu:

Nie milkną echa kontrowersyjnej mszy dziękczynnej, jaką metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz oferował za ustępującą prezydent Warszawy – Hannę Gronkiewicz Waltz. Podczas Eucharystii dostojnik nie szczędził ciepłych słów pod adresem zamieszanej w aferę reprywatyzacyjną prezydent.

– Kładziemy te kolejne kadencje, cały jej wysiłek, na ołtarzu, aby Panu Bogu podziękować za to wszystko, co stało się w tym czasie, pod jej kierownictwem i z jej inspiracji. Myślę, że stać nas na takie szersze spojrzenie, które pozwoli sprawiedliwie, prawdziwie i serdecznie popatrzeć na lata minione. Tylko człowiek, który widzi dalej, potrafi ocenić to, co się dokonuje czasem dzięki życiu i pracy jednego człowieka, który potrafi już tu na ziemi budować Królestwo Boże, do czego zostaje powołany. Dziękujemy Panu Bogu za lata prezydentury Hanny Gronkiewicz Waltz. Pani prezydent zawsze była zaprzyjaźniona z Panem Bogiem i Kościołem. Zaprzyjaźniona w tym najgłębszym wymiarze, gdzie w sumieniu, w sercu, dokonuje się decyzja człowieka, gdzie się dokonuje ta święta inspiracja, z którą się nie wychodzi na zewnątrz i nie chwali się nią, ale także nie wyraża poprzez słowa i gesty, i za to także chcemy w tej świętej Eucharystii Panu Bogu i pani prezydent podziękować. – mówił kard. Kazimierz Nycz.

Peany na cześć Gronkiewicz-Waltz słusznie oburzyły prawicowych publicystów.

Dziękujemy Bogu za Klątwę, tęczę na Zbawiksie, za Golgota Picnic i wylanie prof Chazana, i usunięcie św Zofii z nazwy szpitala i… mniejsza o to wszystko. Rozumiem, że HGW dawała jakąś kasę na kurię? – napisał na Twitterze Rafał Ziemkiewicz.


Rafał A. Ziemkiewicz
@R_A_Ziemkiewicz
Dziękujemy Bogu za Klątwę, tęczę na Zbawiksie, za Golgota Picnic i wylanie prof Chazana, i usunięcie św Zofii z nazwy szpitala i... mniejsza o to wszystko. Rozumiem, że HGW dawała jakąś kasę na kurię?
Piotr Semka
@PiotrSemka
Czy na mszę zaproszono córkę Jolanty Brzeskiej? [link widoczny dla zalogowanych] …
1 226
09:53 - 27 lis 2018
Twitter Ads - informacje i Polityka prywatności
Ludzie o tym mówią: 434
Twitter Ads - informacje i Polityka prywatności

.... Owszem to ludzie z PiSu tylko ze niestety wymieniaja liste ANTYCHRZESCIJANSKICH JAWNIE POSUNIEC HGW! Nie antypisoskich! Nie platformerskich. ANTY KOŚCIELNYCH!
Ale nie tylko oni:

W podobnym tonie wypowiedział się historyk IPN profesor dr. hab. Sławomir Cenckiewicz.


Sławomir Cenckiewicz
@Cenckiewicz
Extra! Za obronę Klątwy i Golgota Piknik
[link widoczny dla zalogowanych] …
835
14:01 - 26 lis 2018
Twitter Ads - informacje i Polityka prywatności

Kard. Nycz: Dziękujemy Panu Bogu za lata prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz
Kładziemy te kolejne kadencje, cały jej wysiłek, na ołtarzu, aby Panu Bogu podziękować za to wszystko, co stało się w tym czasie, pod jej kierownictwem i z jej inspiracji – mówił w niedzielę kard....
wiez.com.pl
Ludzie o tym mówią: 444
Twitter Ads - informacje i Polityka prywatności
Oburzenia nie kryli też zwykli użytkownicy.


Grzegorz
@sk_grzechu
50 tysięcy ludzi wyrzuconych z domów, kobieta walcząca o swoje prawa spalona w lesie, miliardowe przekręty mafii reprywatyzacyjnej, układy, układziki a ab Nycz dziękuje Bogu za lata prezydentury Gronkiewicz -Walz. @EpiskopatNews co się dzieje z polskim kościołem ?
626
16:51 - 26 lis 2018
Twitter Ads - informacje i Polityka prywatności
Ludzie o tym mówią: 258
Twitter Ads - informacje i Polityka prywatności


Arkadiusz Cimoch
@ArkadiuszCimoch
Kard. Kazimierz Nycz: „Dziękujemy Panu Bogu za lata prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz (...)Pani prezydent zawsze była zaprzyjaźniona z Panem Bogiem i Kościołem”

Niewierząca eksprezydent Warszawy mniej mnie martwi, natomiast niewierzący kardynał musi niepokoić.

...

Trzeba przyznać, że ciężko nie zgodzić się z tą cierpką prawdą zawarta w ostatnim z komentarzy.

...

Irena Kloskowska
Oceniam jako skandaliczną wypowiedź arcybiskupa. Pytanie komu on służy ???
Lubię to! · Odpowiedz · Oznacz jako spam · 16 · 5 godz.

Barbara Wesierska
Diablu
Lubię to! · Odpowiedz · Oznacz jako spam · 10 · 4 godz.

Tadeusz Grynfelder
Naoewno nie Bogu
Lubię to! · Odpowiedz · Oznacz jako spam · 2 · 3 godz.

Halina Jerzy Wojtalik
Nie chce mi się wierzyć ćo za obłuda
Lubię to! · Odpowiedz · Oznacz jako spam · 9 · 4 godz.

Lech Koczywąs
Smutne to jest, że duszpasterz stolicy pasie duszę pani Gronkiewicz-Waltz w sposób przesadny, nieumiarkowany.Oczywiście, można odprawiać mszę i w takiej intencji, ale po co zbliżać tak sprawy ducha do ziemi?Pani Gronkiewicz jest stroną konfliktu politycznego w Polsce a konflikt polityczny to rzecz bardzo odległa od Boga. Bliżej stąd do diabła. Niesmak pozostaje. Umiar jest w Polsce coraz droższy a przesada jak widać dotyczy i Kościoła.
Lubię to! · Odpowiedz · Oznacz jako spam · 8 · 4 godz.

Ryszard Jurgowski
Kościół to my a nie budynki i pozbawieni wszelkich hamulców księża i biskupi.
Lubię to! · Odpowiedz · Oznacz jako spam · 9 · 4 godz.

Stanisław Kopczyńscy
Sami antychryście na tym forum😞!!! A gdzie "OJCZE NASZ......I ODPUŚĆ NAM NASZE WINY JAKO I MY ODPUSZCZAMY NASZYM WINOWAJCOM................ Amen.
Lubię to! · Odpowiedz · Oznacz jako spam · 2 · 3 godz.

Wojciech Burs
A czemu Chrystus wysmagał batem przekupniów w świątyni, przecież sam nauczał Ojcze nasz ???
Pomyliłświetnie Pan pojęcia panie Stanisławie.
Lubię to! · Odpowiedz · Oznacz jako spam · 7 · 3 godz.

Łukasz Mozler
Odpuść na nasze winy a pochwalne hymny na cześć kogoś kto zrobił .... To i to.... To coś innego..
Lubię to! · Odpowiedz · Oznacz jako spam · 3 · 2 godz. · Edytowany

Teresa Dura
i pozwolić im dalej wyrządzać krzywdę
Lubię to! · Odpowiedz · Oznacz jako spam · 1 godz.

...

Istotnie ogrom ohydnego fałszu! Jawny satanizm szokuje! I to u KARDYNAŁA! Czyli kogos kto bierze udzial w konklawe! Kogo oni niedlugo wybiora? Antychrysta oczywiscie. Antychryst to bedzie cos w tym stylu poparcie jak Zdanowska. ,,Katolicyzm" jak HGW i zachwyt kardynalow!

Chrystus to prawda pod KAZDYM wzgledem. Gdzie Chrystus w Biblii dziekuje Herodom za wspaniale rzady? A Judaszy stawia za wzor wiary?

Jakie straszne zgorszenie i antyswiadectwo! To mozna rzygać wrecz na cale nauczanie Kościoła gwalcic je ale jak sie jest na swieczniku to kardynal pochwali i postawi za wzor! To moralnosc alfonsa. A przeciez Warszawa to zaglebie niewierzacych i blisko polowa z nich byc moze a nawet jesli 40% to i tak duzo jest przeciw HGW z uwagi na afery! I co oni ujrzeli? Ze ,,kosciol" to kolejna swiecka firma walczaca o kase i wladze. Szok i skandal! Antyewangelizacja!

Znamienne zdjecie. Odwrocony krzyz czyli satanistyczny i masonski symbol zakrytych ust. Czyli cicho sza tajemnica. Nie mow glosno! Obecnie to juz nie tylko jakis zbieg okolicznosci tylko powazny znak...

W tej sytuacji ekskomunika. Nie ma szans ze zrobi to Franciszek. Wiec znowu ja.
Wobec wyzej wymienionych jawnych faktow ohydnego falszu bluznierstw i swietokradztwa ( Komunia! dla HGW) kardynal herezjarcha niech bedzie wyklety Anathema sit! W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Nie bierzcie z niego przykladu nie sluchajcie jego nauki. To jest od diabla. Apokalipsa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:47, 02 Gru 2018    Temat postu:

Czy powinniśmy znać imię naszego anioła stróża?
Ks. Mateusz Szerszeń CSMA | 07/11/2018
JAK POZNAĆ IMIĘ ANIOŁA STRÓŻA
Sandy Millar/Unsplash | CC0
Udostępnij 264
Wśród niektórych chrześcijan zapanowała „moda” na odkrywanie imienia lub tożsamości własnego anioła stróża. Jak to się ma do nauki Kościoła? A co, jeśli demon wykorzysta tę ciekawość?

Anioł stróż i jego imię
Każdy z nas powinien (zgodnie z nauką Kościoła) uświadamiać sobie obecność anioła stróża, który został posłany przez Boga, aby nas chronił i prowadził do Nieba. Nie powinniśmy obawiać się modlitwy do anioła stróża i prośby skierowanej do niego w celu rozeznawania woli Bożej lub konkretnych próśb, jakie rodzą się w naszym codziennym życiu. Istnieją jednak pewne zagrożenia w kulcie aniołów stróżów, których powinniśmy unikać.


Czytaj także:
Niezwykła przyjaźń świętej kobiety z jej aniołem stróżem
Wśród niektórych chrześcijan zapanowała od kilku lat „moda” na odkrywanie imienia lub tożsamości własnego anioła stróża. Zdarza się nawet, że niektórzy z nich, nie mogąc dowiedzieć się prawdziwego imienia własnego anioła, nadają mu sami jakieś imię.

W relacjach międzyludzkich czymś oczywistym wydaje się poznanie cudzego imienia. Od tego zaczynamy każdą znajomość. Istnieje jednak pewna różnica, jeżeli chodzi o pogłębianie więzi ze swoim aniołem stróżem.

Między ludźmi istnieje ontologiczna (bytowa) równość. Nie ma jej natomiast miedzy człowiekiem a bytem duchowym, jakim jest anioł. Próba odkrycia, jak nazywa się mój anioł, może nieść ze sobą poważne konsekwencje duchowe.



Kompetencja Boga, a nie nasza
W Biblii to Bóg objawiał nam imiona poszczególnych aniołów i zazwyczaj chodziło o ukazanie szczególnego rodzaju posłannictwa, z którym wiązało się dane imię. W ten sposób poznaliśmy imiona św. Michała, Rafała i Gabriela. W tym przypadku nie ulega żadnej wątpliwości, że znaczenie ich imion w sposób jednoznaczny odwołuje się do misji lub wydarzeń, które Bóg postawił przed nimi do wykonania.

Zatem poznanie misji i imienia danego anioła zależy od Boga, a nie od nas. To Bóg nadaje im imiona i zna ich prawdziwą istotę. Nadawanie imion aniołom leży poza naszymi możliwościami poznawczymi i może świadczyć o niezdrowej pokusie ciekawości, oraz podporządkowywaniu sobie własnego anioła stróża.

Nawet sama Biblia zna przypadek, w którym człowiek dostaje reprymendę, gdy zaczyna pytać o imię anioła, którego spotkał. Myślę tu o scenie opisanej w Księdze Rodzaju, gdzie patriarcha Jakub walczy z aniołem i w pewnym momencie zadaje pytanie: Jakie jest twoje imię? W odpowiedzi słyszy: Dlaczego pytasz mnie o imię?

Podobnie matka Samsona po wizycie anioła, tłumaczy mężowi, że posłaniec nie przedstawił się i nie pozwolił na ujawnienie swojego imienia. Z kolei przy kolejnym ukazaniu się anioła ojciec Samsona słyszy, że imię anioła jest tajemnicze i zakryte przed ludźmi.


Czytaj także:
Obrazkowy przewodnik po świecie Aniołów Stróżów. Co trzeba o nich wiedzieć?


Nauka Kościoła
Imię każdego anioła mówi o jego istocie dużo więcej niż nasze imiona, które zostają nam nadane w czasie chrztu. W przypadku aniołów chodzi o nadanie roli, jaką pełni dany anioł. Takie zaś poznanie dostępne jest jedynie Bogu, który jest stwórcą bytów duchowych.

Kościół przestrzegał przed niezdrowymi poszukiwaniami w świecie aniołów. Problem polega na tym, że sięganie po wiedzę, która jest dla nas niedostępna często kończy się konfrontacją z siłami demonicznymi.

Przychodząc pod pozorem anioła światłości, demon potrafi zmanipulować nasze zmysły, wyobrażenia i myśli. Nie jest przecież przypadkiem, że wróżki, tarociści i ezoterycy posługują się często w swojej praktyce imionami aniołów, co do których mamy bardzo słabe ugruntowanie w tradycji i pobożności.

Dyrektorium o pobożności ludowej wydane przez Stolicę Apostolską mówi, że praktyka nadawania imion aniołom powinna być zaniechana z wyjątkiem imion aniołów, które objawił nam Bóg w Piśmie Świętym. Są nimi Michał, Rafał i Gabriel. Tajemnica imienia naszego anioła ma rodzić w nas intelektualną pokorę, która broni nas przed ezoteryką i wpadaniem w niezdrową pobożność.

Z całą pewnością nasz anioł stróż posiada jakieś imię, ale jest ono tajemnicze i takim powinno zostać. Bóg musi mieć jakieś powody, że nie objawia go nam w nadprzyrodzonej wizji. Obcowanie z tajemnicą ma rozwijać człowieka i utwierdzać w przekonaniu, że wszechwiedzący powinien pozostać jedynie Ten, któremu ta godność się należy. Naszym zadaniem jest powierzanie się anielskiej opiece i pełne zaufania pozostawienie myśli Bożych Bogu.

...

Znowu jacys zielonoswiatkowcy i znowu obledna moda. Jak oni zamierzaja poznawac imiona aniolow? Jak to jest mozliwe? Nie ma jak! Oczywiscie chyba ze ... czary... I czarty wtedy! Wiadomo jakich to aniolow poznaja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:48, 04 Gru 2018    Temat postu:

4 grudnia 1563. Sobór trydencki - wyznaczył kierunek rozwoju Kościoła

Postanowienia, które na nim zapadły, stanowiły odpowiedź na coraz popularniejszą Reformację. "Na początku kościół nie docenił wystąpienia Lutra z 1517 roku. Kościół był przyzwyczajony do tego, że zakonnicy wysuwali rozmaite śmiałe poglądy (...)" [

..

Bo Kościół NIE PALIŁ NA STOSACH ZA POGLĄDY! Gdyby tak bylo to by Luter skonczyl szybko i gwaltownie. W rzeczywistosci roiło sie od heretykow i sekciarzy w Średniowieczu! Bo Kościół to wolność. Oszukali was heretycy masoni marksisci... Bo klamstwo jest narzedziem wojny z Kościołem w rękasz szatana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:46, 26 Gru 2018    Temat postu:

Neokatechumenat – ks. prof. Michał Poradowski

Aktualizacja: 2017-03-12 6:59 pm
Dodano: 2013-06-23 9:59 am

Już w czasach apostolskich pojawiały się najrozmaitsze sekty wśród wspólnot chrześcijańskich, zagrażając czystości Wiary i nauki Kościoła.

Szczególnie skarżył się na to św. Paweł w swych “Listach”. Słynny jest z tego powodu jego “List do Galatów”, w którym pisze z goryczą: “Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma, są, tylko tacy ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybym nawet my lub anioł z Nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęły” (Gal 1, 6-9).

Najwięcej jednak najrozmaitszych sekt powstało za czasów Lutra i protestantyzmu, a które obecnie tylko w Stanach Zjednoczonych przekraczają kilka tysięcy, rozprzestrzeniając się na cały świat. Było ich już wiele w Polsce w okresie międzywojennym, nie miały jednak większego wpływu na naszą ludność katolicką, głęboko maryjną, ale po drugiej wojnie światowej, a zwłaszcza po Drugim Soborze Watykańskim, stały się one prawdziwą plagą i wielkim niebezpieczeństwem dla Wiary. Co więcej, dawniej, a więc przed Drugim Soborem Watykańskim, wszystkie te sekty protestanckie działały poza Kościołem katolickim, a jako heretyckie były zwalczane przez autorytety kościelne, a więc przez biskupów, którzy jako gorliwi pasterze, bronili czystości Wiary, zabraniając księżom proboszczom tolerowania owych sekt w swych parafiach. Natomiast po Drugim Soborze Watykańskim przyszła “moda” nie tylko na kontakty z owymi sektami, ale nawet na wspólne nabożeństwa w imię tzw. “ekumenizmu”, a nawet niektórzy biskupi zaczęli polecać księżom proboszczom, aby oddawali do użytku owych sekt heretyckich swoje parafialne sale, a nawet kościoły i kaplice. Stąd też obecnie w Polsce setki sekt protestanckich, a więc heretyckich, korzysta z sal, kaplic i kościołów katolickich, czy to dla swoich zebrań czy nabożeństw, czy też dla wspólnych z katolikami zgromadzeń i nabożeństw. Dlatego też czystość świętej Wiary Katolickiej została poważnie zagrożona. Doszło nawet do tego, że niektóre ruchy lub wspólnoty protestanckie, a więc heretyckie, zostały z polecenia niektórych biskupów włączone do życia religijnego parafii katolickich, a ich książki, broszury i modlitewniki zostały przez niektórych biskupów nie tylko polecone katolikom, ale nawet uzyskały przedmowy i wstępy, w których się te heretyckie poglądy gorliwie zaleca. Jednym z takich ruchów jest właśnie tzw. Ruch Neokatechumenalny, całkowicie sprzeczny z tradycyjną nauką Kościoła katolickiego, co w niniejszej broszurze staramy się wyjaśnić, porównując naukę Ruchu Neokatechumenalnego z tradycyjną nauką Kościoła, którą św. Paweł nazwał “Depositum Fidei”.

Co to jest ruch neokatechumenalny?

W połowie lat sześćdziesiątych ukazał się w Hiszpanii ruch charytatywny, działający początkowo wyłącznie na przedmieściach Madrytu, opiekując się tamtejszą biedotą, na czele którego stały dwie osoby: Kiko Arguello i Carmen Hermandez; ruch ten spotkał się natychmiast z uznaniem tamtejszego arcybiskupa. Z biegiem jednak czasu z ruchu charytatywnego zaczął przekształcać się w ruch religijny typu sekciarskiego, co jednak nie zostało spostrzeżone przez autorytety kościelne, które nadal go popierały jako ruch charytatywny. To dzięki swej działalności dobroczynnej wśród najbardziej ubogich uzyskał sobie jak najlepszą opinię wśród autorytetów kościelnych tak w Hiszpanii, jak i winnych krajach na które stopniowo zaczął się rozszerzać. Stąd też i sympatia do niego ówczesnego Papieża Pawła VI, który zaczął go wychwalać i zalecać. W międzyczasie zaczęły się duże zmiany wewnątrz owego ruchu, a to w miarę jak przybywali zwolennicy i opiekunowie, tak iż z ruchu charytatywnego stał się rodzajem sekty religijnej wewnątrz Kościoła, o czym różni jego opiekunowie, głównie biskupi, niewiele wiedzieli, jako iż przez kierowników tego ruchu wypracowane instrukcje religijne nie zostały aż do dzisiaj opublikowane i są znane tylko wtajemniczonym, gdyż dostępne wyłącznie kierownikom owego ruchu, będąc wydane jako maszynopis do użytku prywatnego, liczący 373 stronice. Jest to tzw. “katecheza”, której analiza wykazuje, że nie ma ów ruch neokatechumenalny nic wspólnego z nauką oficjalną Kościoła. Co więcej, nauka owej “katechezy”, z punktu widzenia nauki tradycyjnej Kościoła, jest zbiorem najrozmaitszych herezji, głównie protestanckich. (…)

Wspomniana wyżej “Katecheza” owego Ruchu Neokatechumenalnego została szczegółowo przestudiowana przez księdza włoskiego Enricco Zoffoli, który na ten temat napisał i wydał kilka książek, a główną z nich jest “ERESIE DEL MOVIMENTO NEOCATECUMENALE” – SAGCIO CRITICO – 1991. Książka ta ma już pięć wydań. Korzystam tutaj z wydania piątego. Tenże autor wydal także studium porównawcze pod tytułem “MAGISTERO DEL PAPA E KATECHESI DI KIKO”, wykazując sprzeczność między nauką Papieża i katechezą Kiko.

We wspomnianej “Katechezie”, zarezerwowanej tylko dla “wtajemniczonych”, znajduje się wiele stwierdzeń heretyckich, z których, w tej pierwszej części naszej krytyki, zostaną na razie wzięte pod uwagę tylko następujące:

– Człowiek nie może nie grzeszyć.

– Nawrócenie polega jedynie na uznaniu swej nędzy moralnej.

– Grzech nie obraża Pana Boga, bo jest czymś normalnym w życiu człowieka.

– Chrystus Pan dokonał odkupienia wszystkich ludzi nie przez Swą mękę i śmierć na Krzyżu, lecz przez Swe Zmartwychwstanie.

– Kościół nie został założony przez Chrystusa Pana, lecz przez pierwotną wspólnotę wiernych, jak wszystkie religie, stąd też są one sobie równe i każdy może się zbawić niezależnie od wiary, którą wyznaje. Kapłaństwo nie ma nic wspólnego ze święceniami, gdyż każdy chrześcijanin jest kapłanem przez Chrzest, a więc także i kobiety są kapłankami.

– Msza święta, zwana przez ową “Katechezę” Eucharystią nie jest ofiarą, stąd też nie jest potrzebny ołtarz, bo wystarcza stół.

– Eucharystia jest tylko ucztą – biesiadą, a nie ofiarą.

– Konsekracja chleba i wina jest tylko symbolem Zmartwychwstania Chrystusa.

– Msza święta nie jest celebrowana przez kapłana, lecz przez Zgromadzenie.

– Nie istnieje obecność rzeczywista Chrystusa Pana w Eucharystii, stąd też nie usprawiedliwiają się akty adoracji, przyklękania itp.

– Sakrament pokuty utożsamia się z sakramentem Chrztu i spowiedź powinna być publiczną wobec Zgromadzenia, a nie wobec kapłana.

– Wszyscy ludzie są grzeszni, więc nie może istnieć “stan łaski”.

– Chrystus Pan nie może być naśladowany.

– Chrystus Pan wymaga, aby każdy chrześcijanin nienawidził swych rodziców, braci i krewnych.

– Aby być chrześcijaninem trzeba najpierw wyzbyć się wszelkich dóbr na korzyść wspólnoty neokatechumenalnej.

– Dobra wspólne mogą być używane i nadużywane; nie usprawiedliwia się żadna asceza, ani też powściągliwość.

– Wszyscy będą zbawieni dzięki miłosierdziu Boga; nie istnieje piekło, ani czyściec, więc modlitwy za zmarłych są niepotrzebne.

– Historia Kościoła kończy się z edyktem cesarza Konstantyna i zaczyna się na nowo dopiero dzięki Drugiemu Soborowi Watykańskiemu.

– Biblia interpretuje się sama (a nie przez Kościół).

Jak z powyższego widać, Ruch Neokatechumenalny jest zbiorem najrozmaitszych herezji, jakie ukazywały się wciągu dziejów Kościoła, a głównie jest syntezą nauki różnych sekt protestanckich.

Według tej “Katechezy” kapłaństwo (a więc i cała hierarchia Kościoła) są zbyteczne.

Przyjrzyjmy się tym dziwnym stwierdzeniom “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego Kiko Arguello i Carmen Hermandez z punktu widzenia tradycyjnej nauki Kościoła, przedstawionej w dziele Henryka Denzingera, Enchiridion Symbolorum et Definitionum, który, wydany w połowie XIX wieku, został przez Papieża Piusa IX, w roku 1854, zalecony jako podręcznik dogmatyki katolickiej. Korzystam tutaj z wydania szóstego z roku 1888.

A więc najpierw stwierdzenie pierwsze: “człowiek nie może nie grzeszyć”. Jest to skrajny pesymizm, sprzeciwiający się nauce Chrystusa Pana, a często podkreślany przez najrozmaitsze herezje, jak np. albigensów, waldensów, anabaptystów itd., a przede wszystkim przez Lutra. Wśród czterdziestu jeden słynnych błędów Lutra, potępionych przez Papieża Leona X, dnia 16 maja 1520 roku, znajdują się właśnie twierdzenia, że człowiek nie może nie grzeszyć. Luter sformułował to w dwóch stwierdzeniach, a mianowicie stwierdzenie 31: “In omni opere bono justus peccat” (w każdym swym czynie dobrym sprawiedliwy grzeszy), oraz stwierdzenie 32: “Opus bonum optime factum est veniale peccatum” (czyn dobry, najlepiej spełniony, jest grzechem powszednim). Denzinger, o. c., s. 178, par. 655 – Errores 41 Lutheri damnati a Leone X, per Bullam “Exurge Domine”, 16 Mai 1520. Tak więc twierdzenie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego Kiko Arguello i Carmen Hermandez, że człowiek nie może nie grzeszyć, jest herezją, potępioną przez Kościół. Inna sprawa, że człowiek, na skutek grzechu pierworodnego, ma skłonność do złego, ale dzięki Odkupieniu, przy pomocy łaski, udzielanej przez sakramenty, może żyć w stanie bezgrzesznym, co potwierdzają kanonizowani święci i liczni ludzie świętobliwi.

Stwierdzenie drugie, a mianowicie: że “nawrócenie polega jedynie na uznaniu swej nędzy moralnej”, także nie jest zgodne z nauką Kościoła, gdyż każdy chrześcijanin, kiedy się “nawraca” nie tylko czyni decydujący akt woli unikania grzechu i wszelkich okazji do grzechu, lecz przede wszystkim zobowiązuje się, w miarę swych możliwości, do praktykowania cnót; bez tego nie można mówić o żadnym “nawróceniu”. Uznanie tylko swej nędzy moralnej nie jest jeszcze żadnym nawróceniem, a tylko aktem pokory, a więc “wstępem” do prawdziwego nawrócenia, czyli do powrotu do życia w stanie laski, do współżycia z Bogiem.

Trzecie stwierdzenie, że: “grzech nie obraża Pana Boga”, bo jest czymś normalnym w życiu człowieka, jest opinią całkowicie niezgodną z nauką Kościoła. Kościół zawsze nauczał, że każdy grzech, czy “lekki”, czy też “ciężki” (śmiertelny) jest obrazą Boga i dlatego ze wszystkich grzechów należy się spowiadać przed kapłanem i za wszystkie grzechy szczerze żałować, gdyż stanem normalnym dla chrześcijanina jest tylko “stan łaski”, czyli miłosne współżycie z Bogiem. To lekceważenie grzechów powszechnych i lekkich zostało wielokrotnie potępione przez Kościół (peccatum ex natura sua veniale). I tak np. papież św. Pius V, w Bulli “Ex omnibus afflictionibus” (1 Oct. 1567), potępiając siedemdziesiąt dziewięć błędów Michaelis Baii, potępia także i owe trzy stwierdzenia “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego: “20. Nullum est peccatum ex natura sua veniale, sed omne peccatum meretur poenam aeternam” (żadnym jest grzech z natury swej powszedni, ale każdy grzech zasługuje na karę wieczną), Denzinger, o. c., s. 243, par. 20.

Czwarte stwierdzenie heretyckie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego odnosi się do Odkupienia, a mianowicie twierdzą oni, że Odkupienie dokonało się nie przez śmierć i mękę Chrystusa Pana na Krzyżu, lecz przez Zmartwychwstanie. Otóż wszystkie oficjalne “Wyznania Wiary” Kościoła Katolickiego, na przestrzeni dwóch tysięcy lat, czyli (zw. “Credo”, stwierdzają, że Odkupienie dokonało się przez mękę i śmierć na Krzyżu Chrystusa Pana. Formułą najczęściej używaną jest: “Qui passus es pro salute nostra” (który cierpiał dla zbawienia naszego). Denzinger, o.c., s. 37, par. 137. Natomiast w żadnym “Credo” nie przypisuje się Odkupienia Zmartwychwstaniu. Każdy katolik wie, że Zmartwychwstanie jest dowodem boskości Chrystusa Pana, gdyż jest zwycięstwem nad śmiercią.

Piąte stwierdzenie heretyckie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego jest: że “Kościół nie został założony przez Chrystusa Pana”, lecz przez pierwotną wspólnotę wiernych i że wobec tego wszystkie religie są sobie równe, jako dzieła ludzkie, a nie boskie i że każdy człowiek może się zbawić, niezależnie od tego jaką religię wyznaje; jest to całkowicie niezgodne z oficjalną nauką tradycyjną Kościoła, wyrażoną w wielu dokumentach zwłaszcza soborowych, a szczególniej przez Sobór Watykański Pierwszy, sesja czwarta: “Konstytucja Kościoła Chrystusowego”. Dokument ten jest bardzo długi, oparty głównie na Ewangelii i na nauce Soborów poprzednich, które wszystkie stwierdzają, że nie ma zbawienia poza Kościołem Katolickim. Dla przykładu przypomnijmy formuły najczęściej spotykane, a mianowicie: jedną z najstarszych, tzw. wyznania wiary, pod nazwą “Symbolum Athanasianum”, zaczyna się słowami: “Quicunque vult salvus esse, ante omnia opus est, ut teneat catholicam fidem, quam nisi quisque integram inviolatamque servaverit, absque dubio in aeternum peribit”. Denzinger, o. c., s. 36, par. 1 (ktokolwiek chce być zbawionym powinien przede wszystkim wyznawać wiarę katolicką, zachowując ją całkowitą i nienaruszoną, gdyż inaczej na pewno będzie potępiony). A więc nie ma zbawienia poza Kościołem Katolickim. To wyznanie wiary kończy się surową przestrogą: “Haec est fides catholica: quam nisi quisque fideiliter firmiterque crediderit, salvus esse non poterit”, a więc: taką jest Wiara katolicka: kto jej wiernie i silnie nie wyznaje, nie może być zbawionym. Potwierdzają to prawie wszystkie Sobory, używając jednak nieraz formuł krótszych, jak np. IV Sobór Laterański: “Una vero est fidelium universalis Ecclesia, exstra, quam nullus omnino salvatur”, “Jednym jest wiernych Kościół powszechny, poza którym nie ma zbawienia”. Najczęściej powtarza się zdanie: “Absque fide catholica nulla salus, ed hoc est de fide” (poza Wiarą katolicką nie ma zbawienia i tak trzeba wierzyć). A więc herezją jest twierdzić, że wszystkie religie są równe i że wyznając religie jakiekolwiek można się zbawić. Nadto, ci co to twierdzą, ciężko grzeszą, gdyż obrażają Chrystusa Pana, stawiając go na równi z najrozmaitszymi założycielami religii pogańskich, a nade wszystko przez to samo zaprzeczają, że Chrystus Pan jest Bogiem i że tylko Jego nauka jest boską, a więc prawdziwą.

Szóste stwierdzenie heretyckie “Katechezy” Ruchu Neokalechumenalego, a mianowicie: że “kapłaństwo nie ma nic wspólnego ze święceniami gdyż każdy chrześcijanin jest kapłanem przez Chrzest”, jest to nauka Lutra, potępiona przez Sobór Trydencki. Wszystkie sekty protestanckie nie uznają sakramentu kapłaństwa i żadna z sekt protestanckich nie ma kapłanów, a tylko mają “pastorów”, podobnie jak żydzi po zburzeniu świątyni Jerozolimskiej przez Tytusa w roku 70, którzy też tylko mają “rabinów”, czyli “mędrców”, a w gruncie rzeczy są oni prawnikami, czyli specjalistami od Prawa Mojżeszowego, a także i od przepisów Talmudu, lub też “cadycy”, czyli “cudotwórcy”, uchodzący za świętobliwych. Kościół Katolicki jednak zachował kapłaństwo ustanowione przez Najwyższego Kapłana Chrystusa Pana, w czasie Ostatniej Wieczerzy, jak to opisuje Nowy Testament i jak to naucza oficjalnie Kościół w aktach wielu Soborów. Według tradycyjnej nauki Kościoła, przez święcenia kapłańskie (Sacramentum Ordinis), osoba wyświecona na kapłana uczestniczy w kapłaństwie Chrystusowym w najściślejszym tego słowa znaczeniu, a więc jest jakby “wszczepiona” w Kapłaństwo Chrystusa Pana, czyli jest jakby narzędziem w rękach Chrystusa Pana, przede wszystkim jeśli chodzi o konsekrację chleba i wina w czasie Mszy świętej, dlatego też kapłan wypowiada słowa Chrystusa Pana z Ostatniej Wieczerzy: “to jest Ciało moje” – “to jest kielich Krwi mojej”, bo to sam Chrystus Pan konsekruje, posługując się kapłanem, co jest Misterium Fidei, czyli Wielką Tajemnicą Wiary. Stąd też teolodzy, jak np. ś.p. R. L. Bruckberger, uważają, że skoro kapłaństwo w Kościele Katolickim jest uczestnictwem w kapłaństwie Chrystusowym, a Chrystus Pan jest mężczyzną, to kobiety nie mogą otrzymywać tych święceń.

Sobór Trydencki poświęca wiele stronic w swych aktach przepisom odnośnie sakramentów w ogóle, a przede wszystkim sakramentowi kapłaństwa. Aż do reform liturgicznych Drugiego Soboru Watykańskiego, sakrament kapłaństwa składał się z siedmiu święceń: czterech mniejszych (ostiariusza, lektora, egzorcysty i akolity) oraz trzech większych (subdiakona, diakona i kapłana). Reformy Drugiego Soboru Watykańskiego, a raczej po DSW, zniosły cztery święcenia mniejsze, stąd też ostatnio wyświęceni kapłani nie posiadają władzy Egzorcysty, czyli władzy wypędzania szatana z duszy człowieka opętanego (jak to tak często czynił Chrystus Pan, żyjąc na ziemi). Nadto, zreformowana liturgia Chrztu świętego obecnie tego nie przewiduje, podczas gdy tradycyjna liturgia udzielania Chrztu świętego zawierała aż pięć egzorcyzmów, zakładając możliwość, że nowo narodzony człowiek może być przed Chrztem “mieszkaniem” złego ducha i dlatego, “na wszelki wypadek” aż pięć razy kapłan wyrzucał (wyklinał) szatana z niemowlęcia, zanim przystępował do samego obrzędu Chrztu świętego. Natomiast obecny, posoborowy, rytuał Chrztu świętego nie przewiduje tej sytuacji (ewentualnego opętania niemowlęcia przez szatana). Kto wie, czy tak często obecnie na całym świecie zdziczenia wśród młodzieży nie są skutkiem owych zmian w liturgii Chrztu świętego, skoro małoletni podpalacze kościołów i kaplic, oraz niszczyciele przydrożnych figur świętych i Krzyży prawie zawsze pozostawiają po sobie jakieś bluźniercze napisy i symbole szatańskie. Prawie wszędzie znikła też z użycia woda święcona, a przecież dusze zmarłych tak bardzo o nią p roszą (zob. Maria Simma, Moje przeżycia zduszam! czyśćcowymi). Tak więc twierdzenia “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego odnośnie kapłaństwa Kościoła Katolickiego są bałamutne, i całkowicie sprzeczne z nauką tradycyjną Kościoła.

Siódme stwierdzenie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego, że “Msza święta, zwana przez ową ‘Katechezę’ Eucharystia (zobaczymy nieco dalej, że to nie jest to samo), nie jest ofiara, stąd też nie jest potrzebny ołtarz, a wystarczy stół,” co także jest sprzeczne z tradycyjną nauką Kościoła, gdyż rozporządzenia w tej sprawie, na przestrzeni wszystkich wieków, zawsze wymagają, także i obecnie, a więc po Drugim Soborze Watykańskim, aby Msza święta była odprawiana na ołtarzach poświęconych, w których znajdują się relikwie świętych. Inna sprawa, że obecnie w praktyce, po niszczycielskiej reformie liturgicznej masona Bugniniego, przeprowadzonej po Drugim Soborze Watykańskim, w wielu wypadkach, te dzisiejsze ołtarze są traktowane jak zwykle stoły, a nie jak ołtarze poświęcone i zawierające relikwie świętych. A dzieje się to głównie dzięki właśnie różnym ruchom pseudoliturgicznym, jak omawiany tutaj heretycki Ruch Neokatechumcnalny Kiko Arguello i Carmen Hermandez.

Że Msza święta jest ofiarą, a nie tylko jakąś “ucztą” czy “biesiadą” oderwaną od ofiary Baranka Bożego, poucza nas cala tradycja Kościoła Katolickiego, poczynając od samego Chrystusa Pana i Jego Apostołów aż do dziś. świadczą o tym Ewangelie, Dzieje Apostolskie i Listy Apostołów, a później wszystkie dokumenty Kościoła. Ustanowienie Mszy świętej ma miejsce nie tylko na Ostatniej Wieczerzy, ale też i to przede wszystkim na Krzyżu. Ostatnia Wieczerza, męka i śmierć Chrystusa Pana na Krzyżu oraz Jego Zmartwychwstanie są to trzy akty tego samego wydarzenia: Odkupienia i ustanowienia Mszy świętej, która odnawia nieustannie w ciągu wieków, aż do powtórnego przyjścia Zbawiciela, akt najwyższej miłości Chrystusa Pana. To nie tylko na Krzyżu Chrystus Pan cierpiał i umarł, odkupując wszystkich ludzi, czyli zbawiając ich od wiecznego potępienia, ale także ustanawiając Mszę świętą w Wieczerniku i oddając się wszystkim w Niego wierzącym jako pokarm dla duszy na żywot wieczny. Stąd też Msza święta nie utożsamia się z Eucharystią, chociaż Eucharystia jest jej najistotniejszą częścią, bo poza powtarzaniem Ostatniej Wieczerzy jest ona także i powtarzaniem Ofiary Krzyżowej. Dlatego też słowo “Eucharystia” znaczy co innego w Kościele Katolickim i co innego w sektach protestanckich, gdyż w protestantyzmie odnosi się ono do ceremonii, która zastępuje Mszę świętą, a polega tylko na wspominaniu Ostatniej Wieczerzy, co Luter nazwał Abendmahl (Wieczerzą) i w czasie tej “wieczerzy” używa się, ale tylko w niektórych sektach, nawet opłatka, którym się dzielą uczestnicy, ale ten opłatek jest tylko opłatkiem (podobnym do polskiego zwyczaju dzielenia się opłatkiem z okazji świąt Bożego Narodzenia) i niczym więcej, podczas gdy we Mszy świętej Kościoła Katolickiego dokonuje się konsekracji owego opłatka przez kapłana, uczestniczącego w kapłaństwie Chrystusa Pana i, dzięki tej konsekracji, chleb (opłatek) i wino, stają się Ciałem i Krwią Chrystusa Pana, w sensie rzeczywistej obecności Chrystusa Pana w pokonsekrowanym chlebie i winie; podczas gdy w ceremonii protestanckiej tylko “wspomina się” Ostatnią Wieczerzę, ale ta wspominana Wieczerza nie powtarza się tak jak we Mszy świętej. Tylko w pewnych wypadkach, zależnie od sekty, protestanci przypisują obecność Chrystusa Pana w Eucharystii przez wiarę uczestników, ale nigdy nie ma “konsekracji” czyli przeistoczenia chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa Pana i nigdy nie może mieć miejsca takie “przeistoczenie”, gdyż celebrujący pastor nie ma święceń kapłańskich. Stąd też Eucharystia protestantów nie ma nic wspólnego z Eucharystią Kościoła Katolickiego. Dla protestantów cała ceremonia jest tylko “wspominaniem” (może dla wielu bardzo poważnym i uroczystym) Ostatniej Wieczerzy, ale dla katolików Msza święta, niesłusznie nieraz zwana Eucharystią, jest to powtórzenie nie tylko Ostatniej Wieczerzy (przez realną obecność Chrystusa Pana, działającego poprzez kapłana wyświęconego), ale także jednocześnie męki i śmierci Chrystusa Pana na Krzyżu. Stąd też słowo “Eucharystia” ma zupełnie inne znaczenie u protestantów i inne w Kościele Katolickim i dlatego nie należy używać tego słowa odnośnie Mszy świętej, bo powoduje to nieporozumienia. Nadto należy pamiętać, że nawet u anglikanów, których ceremonie eucharystyczne są niemal identyczne z katolickimi (oczywiście aż do zmian jakie zaszły w Kościele Katolickim po Drugim Soborze Watykańskim), naucza się oficjalnie, że nie tylko nie ma przeistoczenia w czasie tej ceremonii, ale sam reformator anglikanizmu, arcybiskup T. Cranmer, w opracowanym przez siebie “Book of Common Prayer”, oświadcza, że przypuszczać iż w Eucharystii jest realna obecność Chrystusa Pana to bluźnierstwo, bo według anglikanizmu ich “msza” jest tylko wspominaniem Ostatniej Wieczerzy. Ruch Neokatechumenalny właśnie podziela poglądy protestanckie anglikańskie co do Eucharystii, bo Lutra, i Cranmcra, a więc całkowicie obce nauce Kościoła Katolickiego.

Przypomnijmy, że to dopiero w zaawansowanym średniowieczu pojawiają się sekty heretyckie zaprzeczające, że Msza święta ma charakter ofiarny, stąd też i Sobory owego czasu zaczynają zajmować się tym zagadnieniem, potępiając heretyckie poglądy i przypominając wiernym poprawną naukę Kościoła. I tak np. Sobór Laterański IV, z roku 1215, bardzo silnie podkreśla charakter ofiary Mszy świętej, deklarując: “Una vero est fidelium universalis Ecclesia, exstra quam nullus omnino salvatur. In qua idem ipse sacerdos est sacrificium Jesus Christus: cujus corpus et sanguis in sacramento altaris sub speciebus panis et vini in sanguinem, potestate divina…” (Denzinger, o. c., s. 120, par. 357). Co po polsku można przetłumaczyć: “Jeden jest wiernych Kościół Powszechny, poza którym nie ma zbawienia, w nim Jezus Chrystus jest kapłanem – ofiarą, a którego Ciało i Krew stanowią sakrament ołtarza i pod postaciami chleba i wina prawdziwie zawierają przeistoczony władzą boską chleb w Ciało i wino w Krew”.) A więc Msza święta ma charakter ofiary. Jeszcze silniej podkreśla to dekret Soboru Trydenckiego: “Sacrificium et sacerdotium ita Dei ordinatione conjuncta sunt, ut utrumque In omni legę exisiterit. Cum igitur in Novo Testamento sanctum Eucharistiae sacrificium visibile ex Domini institutione catholica Ecclesia acepperit…” (Denzinger, o. c., s. 226, par. 834. – Ofiara i kapłaństwo są złączone przez samego Boga, aby obydwa prawnie istniały. Jako iż w Nowym Testamencie święta ofiara Eucharystii widocznie z postanowienia Pana jako instytucja Kościoła została przyjęta.)

Także i wśród siedemdziesięciu dziewięciu błędów Michaelis Baii (poprzednio już wspomnianych), potępionych przez papieża Urbana VIII, w Bulli “In Eminenti” (6 marca 1641), potępiony błąd czterdziesty piąty właśnie odnosi się do “Sacrificium Missae”, w którym ów heretyk neguje charakter ofiarny Mszy świętej, podobnie jak to czyni “Katecheza” Ruchu Neokatechumenalnego. Kościół Katolicki bowiem nauczał, że Msza święta jest ofiarą, ale niekrwawą, jak nią była ofiara na Krzyżu.

Ósme stwierdzenie heretyckie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego oświadcza, że “Eucharystia jest tylko ucztą – biesiadą, ale nie ofiarą”. Otóż według tradycyjnej nauki Kościoła Katolickiego, Msza święta jako Eucharystia (pojmowana po katolicku, co już było wyjaśnione) ma także charakter “uczty – wieczerzy”, ale jako uczestnictwo w ofierze na Krzyżu, nie jest to więc jakaś zwykła “biesiada”, lecz “Wieczerza Pańska” podwójnie sakralna, raz dlatego, że w ciągu niej Chrystus Pan ustanawia Eucharystię, czyli że Ciało Swoje i Krew Swoja,, pod postaciami chleba i wina, pozostawia jako pokarm duchowy swym wiernym, a po drugie dlatego, że natychmiast po Ostatniej Wieczerzy idzie do Ogrójca, gdzie rozpoczyna się Jego męka i cierpienia, kończące się ofiarą śmiertelną na Krzyżu, stąd też ta uczta – wieczerza ponawiana we Mszy świętej jest najściślej związana z ofiarą na Krzyżu, co już w Starym Testamencie zostało symbolicznie zapowiedziane jako ofiara Baranka, składana Bogu na ołtarzu z kamienia przez Abrahama, który swoje dziecię, Izaaka, zastępuje cudownie ukazującym się barankiem i odtąd Baranek Boży staje się symbolem i zapowiedzią ofiary Chrystusowej na Krzyżu, a przecież ta uczta historyczna w Wieczerniku też polega na spożywaniu baranka wielkanocnego, który był zapowiedzią i symbolem samego Chrystusa Pana. A więc Eucharystia jest “ucztą”, ale nie jakąkolwiek, lecz liturgiczną, świętą. Dlatego też w dawnej trydenckiej Mszy świętej, kiedy kapłan po konsekracji zwraca się do ludu, aby udzielać Komunii świętej, najpierw wypowiadał słowa formuły liturgicznej, bo brał do ręki Hostię konsekrowaną i ukazując ją wiernym mówił: “Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata… Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł do serca mego…” (itd.). A więc chodzi tu, we Mszy świętej, o Baranka, którym jest sam Chrystus Pan pod postaciami Hostii i Wina (Krwi Chrystusowej), co nie ma żadnego związku z jakimś świeckim “bankietem”. Dlatego też Kościół naucza, że do przyjmowania Komunii świętej należy się odpowiednio przygotować i przyjmować ją tylko w stanie łaski.

Dziewiąte stwierdzenie heretyckie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego utrzymujące, że “konsekracja chleba i wina jest tylko symbolem Zmartwychwstania Chrystusa Pana” jest po prostu dziwactwem, bo Zmartwychwstanie nie jest żadnym symbolem, lecz rzeczywistością historyczną, zarejestrowaną w Ewangeliach i potwierdzoną przez świadków; jest jednak związane z Eucharystią i Ostatnią Wieczerzą, gdyż Chrystus na wieki żywy, a więc Zmartwychwstały, czyli mający swe uwielbione Ciało, które znajduje się w Eucharystii daje życie wieczne swym wiernym i utrzymuje ich w stanie łaski, udzielanej przez Sakramenty święte, a zwłaszcza przez Eucharystię – Komunię świętą.

Dziesiąte stwierdzenie heretyckie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego, utrzymujące, że “Msza święta nie jest celebrowana przez kapłana, lecz przez zgromadzenie wiernych”, jest całkowicie sprzeczne z tradycyjną nauką Kościoła Katolickiego. Wierni tylko uczestniczą we Mszy świętej, szczególniej właśnie przez przystępowanie do Komunii świętej, ale nie ma i nie może być Msza święta bez kapłana. Jedną z największych tragedii naszych czasów jest właśnie brak kapłanów; są obecnie tysiące parafii bez księży i więc bez Mszy świętej, a zastępują ją tylko “zgromadzenia wiernych”, na których wyłącznie są czytania z Pisma św., czasami także śpiewy i przemówienia, ale nie ma i nie może być żadnej Mszy świętej bez kapłana, bo nie ma przeistoczenia chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa Pana, a bez tego nie ma Mszy świętej, a więc i Eucharystii. Żadne “zgromadzenie wiernych”, ani też żadna “wspólnota” nie mogą zastąpić kapłana. To tylko niektóre sekty protestanckie twierdzą, że zgromadzenie wiernych może odgrywać rolę kapłańską, ale to są herezje wielokrotnie potępione przez Kościół Katolicki. To są albo nieporozumienia, albo opinie heretyckie, luterskie i kalwińskie, stokroć razy potępione przez Sobory Kościoła Katolickiego. Sobór Trydencki wyraźnie potępia wyżej wspomnianą opinię, że przez wiarę wiernych, biorących udział w zgromadzeniu Eucharystycznym, chleb i wino stają się Ciałem i Krwią Chrystusa Pana. Oto odnośny tekst: “Si quis dixerit, solam fidem esse sufficientem praeparationem ad sumendum sanctissimae Eucharistiae sacramentum, Anatema Sit. (Denzinger, o. c., s. 204, par. 773; Dccreta dogmatica Concilli Tridentini.)

Jedenaste stwierdzenie heretyckie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego, że “nie istnieje obecność rzeczywista Chrystusa Pana w Eucharystii i że stąd też nie usprawiedliwiają się akty adoracji i przyklękania” jest surowo potopione przez wiele Soborów, a szczególniej przez Sobór Trydencki. I tak np. Can. 6 postanawia: “Si quis dixerit, in sancto Eucharistiae sacramento Christum unigenitum Dei Filium non esse cultu latriae, etiam externo, adorandum, atque ideo nec festiva peculiari celebritate venerandum, neque in processionibus, secundum laudabilem et universalem Ecclesiae sanctae ritum et consuetudinem, solemniter circumgestandum, et ejus adoratores esse idolatras; A. S.” Denzinger, o. c., s. 204, par. 76N. W skrócie po polsku: “Jeśliby kłoś powiedział, że w świętym sakramencie Eucharystii (katolickiej) Chrystus jednorodzony Syn Boży nie potrzebuje być czczony, także zewnętrznie adorowany, ani też w szczególniejszy sposób świętowany i uwielbiany, ani też przez procesje według chwalebnego i powszechnego świętego rytuału zwyczajowego uroczyście obchodzonego wychwalany i że Jego czciciele są idolatrami, niech będzie wyklęty”. A więc wyklętymi są wszyscy zwolennicy Ruchu Neokatechumenalnego przez dekret Soboru Trydenckiego (którym oni pogardzają, nazywając ten Sobór “paraliżem Kościoła”, powtarzając w ten sposób pogardę, jaką okazywał temu Soborowi Marcin Luter). To protestanci nie szanują Najświętszego Sakramentu, ale dla katolika największym zaszczytem jest adorowanie Najświętszego Sakramentu i uwielbianie Boga ukrytego w Eucharystii.

Dwunaste stwierdzenie heretyckie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego głosi, że “sakrament pokuty utożsamia się z sakramentem Chrztu i że spowiedź powinna być publiczna wobec Zgromadzenia, a nie wobec kapłana”, co jest wielokrotnie potępiane przez Kościół, gdyż wiele Soborów w przeszłości zajmowało się tą sprawą, zwłaszcza po ukazaniu się sekty albigensów. Jednym z pierwszych czyni to Sobór Laterański III, z roku 1179, w dokumencie “dekret przeciwko albigensom”, przez który potępia tę herezję. Po ukazaniu się zaś protestantyzmu, który przejął tę herezję, Sobór Trydencki bardzo szczegółowo wykłada naukę Kościoła co d o sakramentów w ogóle, a w sesji XIV wyłącznie o sakramencie pokuty. Dokument ten jest bardzo długi (ponad dziesięć stronic), a więc niemożliwy tutaj do zacytowania, a mający dziewięć rozdziałów. W skrócie nauka ta jest następująca: w pierwszym rozdziale jest mowa o ustanowieniu przez Chrystusa Pana sakramentu pokuty; w drugim rozdziale wyjaśnia się różnicę między sakramentem Chrztu i sakramentem pokuty; w trzecim rozdziale opisuje się “owoce” sakramentu pokuty; w czwartym rozdziale o żalu za grzechy (de Contritione); w piątym o spowiedzi; w szóstym o ministrze tegoż sakramentu, a jest nim tylko i wyłącznie kapłan, dalsze rozdziały zawierają pouczenia dla spowiednika, głównie odnośnie co do grzechów zarezerwowanych (biskupowi lub papieżowi). Otóż w drugim rozdziale jest bardzo jasno i obszernie omawiany stosunek między sakramentem Chrztu i sakramentem pokuty, wyjaśniając, że sakrament Chrztu świętego gładzi wszystkie grzechy popełnione przed przyjęciem Chrztu, natomiast człowiek już raz ochrzczony, jeśli w jakikolwiek sposób zgrzeszył może się z owych grzechów oczyścić tylko przez spowiedź przed kapłanem lub biskupem i w żadnym wypadku nie przewiduje się spowiedzi publicznej przed jakimś “zgromadzeniem”, czy wspólnotą, nadto, dokument ten wielokrotnie stwierdza, że można się spowiadać tylko przed kapłanem lub biskupem i tylko od nich otrzymać rozgrzeszenie, a jednocześnie potępia wszelkie inne opinie co do tego, kończąc słowami: “fałszywe są i przeciwne prawdzie Ewangelii wszelkie doktryny, które twierdzą inaczej”. Tak więc Ruch Neokatechumenalny powraca do praktyk dawno potępionych przez Kościół. Denzinger, o. c., s. 205-213.

Trzynaste stwierdzenie heretyckie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego, że “wszyscy ludzie są grzeszni, wiec nie może istnieć stan łaski’ ” jest sprzeczne z rzeczywistością, której wszyscy jesteśmy świadkami. Faktem jest tylko, że wszyscy ludzie mają skłonność do złego, bo wszyscy rodzą się w stanie grzechu pierworodnego, ale jeśli chodzi o chrześcijan, to dzięki sakramentowi Chrztu świętego, grzech pierworodny zostaje usunięty, zmazany i chociaż pozostaje skłonność do złego, to dzięki Łasce Bożej, otrzymywanej przez różne sakramenty, a szczególniej Eucharystii, czyli Komunii świętej, życie w stanie Łaski jest możliwe, choć trudne, a świadczą o tym tysiące świętych beatyfikowanych i kanonizowanych i ogromna liczba osób świętobliwych, bo d;a katolików życie normalne jest życiem w stanie łaski, a nie w stanie grzechu. Sam Chrystus Pan nas naucza: “Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. Sprzeczali się więc między sobą żydzi mówiąc: Jak on może nam dać swoje ciało do spożycia? Rzekł do nich Jezus; Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a ja jego wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem” (J 6, 48-55) Także i inne sakramenty uświęcają życie człowieka, umożliwiając życie w łasce. Twierdzenie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego jest więc sprzeczne z nauką Kościoła, ale zgodne z pesymizmem Lutra. Luter jednak był heretykiem i skończył marnie.

Czternaste stwierdzenie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego, a mianowicie: że “Chrystus Pan nie może być naśladowaniy” jest sprzeczne z Ewangelią i praktyką wiernych Kościoła Katolickiego. W Ewangelii Chrystus Pan mówi do młodzieńca: “Pójdź za Mną” (Mt 8, 22), co zawsze było i jest rozumiane w Kościele Katolickim jako powołanie do naśladowania Chrystusa Pana i taką zawsze była i jest praktyka wiernych. Przecież jedno z najbardziej znanych dziel literatury religijnej to książka Tomasza z a Kempis “O naśladowaniu Chrystusa Pana” (żył on w latach 1380-1471). Książka ta była i jest tak czytana i wykorzystywana przez ludzi ze wszystkich warstw społecznych, że nawet jest bardziej znana niż Ewangelie, a to właśnie głównie dlatego, że wierni dobrze pojęli zaproszenie Chrystusa Pana: “Pójdź za Mną”, czyli “naśladuj mnie”. Tego Ruch Neokatechumenalny nie rozumie, bo jest ruchem głęboko protestanckim, opartym na luteraniźmie.

Piętnaste stwierdzenie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego, że “Chrystus Pan wymaga, aby każdy chrześcijanin nienawidził swych rodziców, braci i krewnych”, jakoby to było warunkiem miłości Jego, jest bolesnym nieporozumieniem. Wiadomo, że żydzi bardzo przesadzają i to się odzwierciedla w ich języku, stąd częste zwroty językowe, jak np. “śmiercią umrzesz” itp. Tłumaczenia z hebrajskiego też są często niedokładne. Chrystus Pan mówił językiem tamtejszego ludu i używał wyrażeń potocznych, aby mógł być przez swych słuchaczy zrozumianym i używał – jak to widać w tekstach Ewangelii – ówczesnych wyrażeń, czyli często przesadnych, jak np. “widzisz źdźbło w oku swego brata, a nie widzisz belki w oku własnym” itp. (Mt 7, 3). Będąc Bogiem wymaga, aby go ludzie kochali nade wszystko, stąd też i przestroga: “Kto miłuje swego ojca łub swą matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 37), ale nie wymaga nienawiści do rodziców i rodzeństwa. Chrystus Pan wymaga od nas tylko nienawiści do grzechu i szatana; ale bliźnich i krewnych zawsze mamy miłować.

Szesnaste stwierdzenie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego, że “aby być chrześcijaninem trzeba najpierw wyzbyć się wszystrkich dóbr na korzyść Wspólnoty Neokatechumenów” jest postawą komunistyczną. Komunizm, jak nas poucza historia, jest urzeczywistniany tylko w rodzinie i w zakonach, poza tym jest zawsze utopią, czyli czymś, co jest nieosiągalne, przynajmniej w krajach cywilizacji europejskiej. Ruch Neokatechumenalny nie jest ani rodziną, ani też zakonem w ścisłym lego słowa znaczeniu, więc nie może wymagać takich wyrzeczeń. Takie zadania przypominają ruchy wywrotowe i rewolucyjne albigensów, waldensów, anabaptystów o zabarwieniu komunistycznym, a więc ruchów potępionych przez Kościół. Co więcej, w niektórych grupach tego ruchu Neokatechumenalnego są widoczne tendencje w kierunku komunizmu państwowego, a więc do tego, co panowało do niedawna w Rosji bolszewickiej, czyli całkowitego zniesienia własności prywatnej na rzecz Państwa, podczas gdy chrześcijaństwo zawsze broniło własności prywatnej, zwłaszcza rodzinnej. Przecież w Dziesięciu Przykazaniach, czyli Dekalogu, aż cztery odnoszą się do własności prywatnej: VI, VII, IX, i X. W praktyce to żądanie zniesienia własności prywatnej może okazać się zwykłym łupiestwem, czyli obrabowaniem naiwnych zwolenników owego ruchu z wszelkiej własności.

Siedemnaste stwierdzenie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego, że “dobra wspólne mogą być nie tylko używane, ale i nadużywane i że nie usprawiedliwia się żadna asceza, ani powściągliwość”, są to też opinie niezgodne z nauką Kościoła, gdyż tzw. “nauka społeczna Kościoła” wymaga poszanowania wszelkich dóbr, gdyż powinny one służyć nie tylko właścicielowi, ale całemu społeczeństwu (tzw. hipoteka społeczna), a więc moralność chrześcijańska nie dopuszcza “nadużywania”, jak na to pozwalało dawne, przedchrześcijańskie prawo rzymskie (ius possedendi, fruendi, utendi et abutendi), a również ze względów moralnych, a więc “powściągliwości”, czyli cnoty umiarkowania we wszystkim: jedzenia, picia, zabawy, odpoczynku, pracy itd. Postawa więc “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego jest niemoralna z punktu widzenia chrześcijańskiego.

Osiemnaste stwierdzenie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego: że “wszyscy będą zbawieni dzięki miłosierdziu Boga; że nie istnieje piekło ani też czyściec i że niepotrzebne są modlitwy za zmarłych” jest bałamutne. Prawdą jest, że wszyscy są powołani do współżycia z Bogiem w Niebie, a także że za wszystkich zmarł na Krzyżu Chrystus Pan, aby wszystkich zbawić, ale nie wszyscy będą zbawieni, bo nie wszyscy odpowiadają na wezwanie Chrystusa Pana. Twierdzenia Ruchu Neokatechumenalnego mają charakter herezji, którą Kościół nazwał “indyferentyzmem”, która to herezja została potępiona w wielu dokumentach Kościoła, jak np. Multiplices inter z 10 czerwca 1851; Maxima quidem z 9 czerwca 1862; Qui pluribus z 9 listopada 1846 i kilkunastu innych dokumentów.

Dziewiętnaste stwierdzenie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego, że “historia Kościoła kończy się w czasach edyktu cesarza Konstantymi i zaczyna się na nowo dopiero dzięki Drugiemu Soborowi Watykańskiemu”, oraz że “okres między tymi wydarzeniami jest periodem nadużyć i że czasy Soboru Trydenckiego to paraliż Kościoła” są opinią szkalującą Kościół Katolicki. Prawda natomiast jest, że Kościół, w ciągu swych dziejów w każdym okresie, poczynając od czasów apostolskich, zawsze przeżywał najrozmaitsze trudności, prześladowania i walki; jego symbolem jest barka świętego Piotra, topiąca się na zburzonym morzu, w której Chrystus Pan jest zawsze obecny, chociaż wydaje się nam, że śpiący, tak jak wówczas, kiedy tą barką pływał po jeziorze Genezaret. Zawsze Kościołowi towarzyszyły najrozmaitsze herezje, juk również różne nadużycia, niedbalstwa, czy pomyłki; zawsze wszyscy chrześcijanie, a zwłaszcza duchowieństwo, są wystawieni na próbę wierności nauce Chrystusa Pana, a bardziej jeszcze na próbę Jego miłosierdzia. Pogardliwe traktowanie okresu Soboru Trydenckiego przez Ruch Neokatechumenalny jest najlepszym dowodem, że ruch ten jest przesiąknięty herezją luteranizmu, a więc jest ruchem heretyckim.

Dwudzieste stwierdzenie “Katechezy” Ruchu Neokatechumenalnego, że “Biblia interpretuje się sama”, wzięte jest od sekty protestanckiej “Badaczy Pisma świętego”, a polega na tym, że każdy może ją tłumaczyć na swój sposób, uciekając się do metody porównawczej różnych części Biblii między sobą, podczas gdy Kościół Katolicki wymaga, aby Biblia była czytana “w Kościele i z Kościołem”, czyli w świetle tradycyjnej nauki Kościoła, a to dlatego że Objawienie Boże zostało dane ludzkości częściowo jeszcze w czasach przedbiblijnych, a było i jest przekazywane przez tzw. Tradycję. Co więcej, wiadomo jest, że tylko część owego Objawienia przekazywanego przez Tradycję została spisana w różnych czasach, powoli tworząc dzisiejszą Biblię, złożoną z dwóch części: Starego i Nowego Testamentu, ale ani Stary Testament, ani też nowy Nowy Testament nie zawierają całości Objawienia. Jasno i kategorycznie stwierdza to święty Jan Ewangelista, kiedy pisze na końcu swej Ewangelii: “Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał i nauczał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać” (J 21, 25). To samo odnosi się i do Starego Testamentu. Objawienia Boże zostały nam przekazane przez Tradycję i tylko mała część tej Tradycji została spisana i zawiera się w Biblii. Natomiast reszta Tradycji zachowała się w tym co nazywamy “nauką Kościoła”, zawartą w najrozmaitszych dokumentach pisanych i innych przekazach jak np. sztuka kościelna, rzeźby, obrazy, różne malowidła, pieśni, śpiewy, ceremonie liturgiczne, architektura świątyń, szaty liturgiczne, kalendarze świąt i kultu itd., co bardzo silnie podkreślają Synody pierwszych wieków, broniąc najrozmaitszych zwyczajów i obyczajów. Stąd też zasada Badaczy Pisma świętego, że “Biblia się interpretuje sama” nie jest uzasadniona. Jest to opinia Lutra i sekt protestanckich. Ruch Neokatechumenalny idzie drogą Lutra, a nie tradycji Kościoła katolickiego. Co więcej, z powyższej krótkiej analizy jest oczywiste, że Ruch Neokatechumenalny jest zbiorem najrozmaitszych herezji, głównie sekt protestanckich ale także i gnozy oraz kabały.

Ks. prof. Michał Poradowski

Portal omp.lublin.pl publikuje tekst książki “Neokatechumenat” za zgodą Rodziny śp. Księdza Profesora, do której należą prawa autorskie niniejszej publikacji.

Źródło: Organizacja Monarchistów Polskich – Lublin

Za: Rodzina katolicka (22 grudnia 2008)

...

Hoho! Włos sie jezy! Kolejna megapatologia! Neokatechumenat! Zbior starych herezji.
I wlasciwie na jakiej podstawie od razu uznany? Ze dziala wsrod biednych? Toz komunizm tez dzialal wsrod biednych? Co to szatan nie moze wykorzystac biednych? Absurd!
Wyglada na to ze cale te ,,nowe ruchy religijne" to stary smrod szatana niespecjalnie nawet ukryty! Rogi wygladaja!
Ilu mlodych szukajacych ludzi marnuje sie sie w takich patologiach! Dosc tego!?
Swiat jest tak wykolejony ze zadne ruchy do nas sprowadzone nic nie wniosa a wrecz WYNIOSA!!! Drapieznicy kraza nad Polską zeby urwac co sie da.
Trzeba nam samemu tworzyc ruchy!
Od razu wiemy ze pod IMIENIEM MARYI! Nie moze byc inaczej! Ale zgodnie z objawieniami trzeba nam nowego nurtu. Ruchow pod imieniem JÓZEFA! Wiemy ze mas On obecnie byc odkryty swiatu a jest patronem Polski ukrytym i Łodzi jawnym! Stąd chyba nade mna czuwa!
A ludzi z odnow, neokatechumenatow przekierowac na zdrowe tory! Po polsku i madrze ma byc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:11, 22 Sty 2019    Temat postu:

31-letni Robert Trojanek żąda od episkopatu posluszeństwa...

Olesno. Mężczyźnie po zażyciu dopalaczy rzekomo objawił się Chrystus i zlecił mu misję zreformowania Kościoła w Polsce. Teraz 31-letni Robert Trojanek domaga się od Episkopatu ustąpienia i przekazania mu całej władzy nad strukturami.

...

Dokladnie na zasadzie spazmatykow zielonoswiatkowych. Taki jest tego poziom. Jak mozna w to wchodzic?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:10, 05 Lut 2019    Temat postu:

Abp Nycz miał nadzorować księdza pedofila w swoim ośrodku. Ten molestował dalej
@adam2a oko.press
Kuria warszawska zobowiązała się do "bezwzględnego" nadzoru nad ks. Piotrem D. Ale przez kolejne 2 lata ksiądz obcował płciowo z małoletnimi - w ośrodku podległym Nyczowi. Po wyroku Watykanu przebywa w ośrodku dla księży emerytów, wbrew wyrokowi nosi sutannę. W 2018 dzielił się jajeczkiem z Nyczem

....

Mozna bylo sie tego spodziewac. Nic nie pomoglo fetowanie Walzowej. Wyborcza nie mogla sie powstrzymac! Biskupom juz nic nie pomoze zachwalanie satanistow nie mowiac juz o siedzeniu cicho. Jest rozkaz atakowac z osrodkow miedzynarodowych. I ataki beda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:41, 06 Mar 2019    Temat postu:

Heretycki pseudokosciol czyli lutrzy w tym wypadku... przeprosil za historyczna krzywde jakiej sie dopuscil za... sprzeciw wobec ,aborcji'... To nie zart. Syjon widac zarzadzil kolejny etap reformowania reformacji...

...

MorzeNiczyje 12 godz. temu 0
Protestanci - i wszystko jasne. A ten "biskup" to nie przypadkiem jakaś lesbijka?
udostępnij

nuka-cola 14 godz. temu via iOS 0
Widocznie potrzebny jest norwegom kolejny Breivik
udostępnij

polaninPL 14 godz. temu +8
Kościół popiera mordowanie dzieci? Niech przynajmniej uściślą, że są kościołem satanistów!

randomlog 16 godz. temu +26
W Szwecji lesbijka 'wyświęcona' na biskupa apeluje o zrywanie krzyży w kościołach, a ewangelicki pastor dostaje wyrok, za przeczytanie podczas nabożeństwa fragmentu Biblii, nazywającego homoseksualizm grzechem.
Pobejany lewacki świat.
udostępnij

Lecherus 15 godz. temu +1
@randomlog: Nie żałuj ich, chcącemu nie dzieje się krzywda.

Why_Duck 2 godz. temu via Wykop Mobilny (Android) -1
@ponton: Katolicy w Szwecji haha, niech zostanie rabinem albo imamem. I takie inby robi. Kościół katolicki potrzebuje glebokich reform, ale destrukcja to nie reforma.

Zawulon 16 godz. temu +14
Norweski kościół heretycki.
udostępnij

Wentrosz 16 godz. temu +6
To nie jest żaden Kościół, tylko urząd państwowy pod inną nazwą.

...

Ohyda. Heretykami steruje diabel. ZADNYCH ICHNICH POMYSLOW W KOŚCIELE! TO JEST RAK!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:52, 01 Kwi 2019    Temat postu:

A tutaj znowu oni.

Miasto Almolonga położone jest w Ameryce Środkowej, w Gwatemali, w stanie Quetzaltenango. 20 lat temu było ciemnym, pijackim miastem, pełnym przemocy i nieprawości. W mieście szerzyła się czarna magia i kult pogańskich bożków. Okoliczne pola prawie wcale nie rodziły, bo ziemia była jałowa. W mieście były 4 więzienia, przepełnione do tego stopnia, że skazanych rozwożono do zakładów w pobliskich miastach. Zamieszkujący miasto Indianie czcili wielu bożków, jednak najważniejszy był Szimon, którego nie wyrzekli się pomimo setek lat ewangelizacji. W mieście nienawidzono chrześcijan, a próbujących głosić Dobrą Nowinę uciszano siłą.

Jeden z pastorów protestanckich, mieszkający w Almolonga, został zaatakowany przez 6 mężczyzn i pobity, a prześladowcy postanowili go zabić. Włożono mu lufę rewolweru do ust. W tym czasie przerażony pastor cicho modlił się do Boga o ocalenie. Gdy jeden z oprychów pociągnął za spust, broń nie wypaliła. Zaskoczeni bandyci pozostawili go przy życiu.

Cudem uratowany duchowny zebrał niewielką grupkę wiernych i rozpoczęli wspólny szturm do Nieba. Grupa modliła się z wiarą i wielkim zaufaniem, poszczono 3-4 razy w ciągu tygodnia, w każdą sobotę miały miejsce czuwania modlitewne. Trwający na modlitwie po pewnym czasie zauważyli, że wszystko wokoło zaczęło się zmieniać. Dochodziło do uwolnień od złych duchów i nawrócenia wielu, a ludzie zaczęli gromadzić się wokół modlących się chrześcijan. Było to niesamowite błogosławieństwo, rozpoczęło się wielkie przebudzenie miasta. W tym czasie miały miejsce liczne znaki i cuda, było wiele masowych uwolnień z opresji demonicznej. Ilość chrześcijan rosła.

Jednym z kluczowych wydarzeń było uzdrowienie kobiety o imieniu Teresa. Niewłaściwa diagnoza lekarska doprowadziła u niej do wewnętrznej gangreny, kobieta rozpoczęła gnić od środka. Jej stan pogarszał się z każdym dniem i nie było dla niej żadnego ratunku. Wezwano pastora, aby przygotował pogrzeb. Kiedy był w drodze do chorej, Pan Jezus powiedział do niego, aby modlił się o uzdrowienie dla Teresy. Pastor wszedł do domu chorej, podszedł do łóżka i powiedział: „W imieniu Jezusa Chrystusa wstań”, a umierająca kobieta natychmiast wstała bez żadnych oznak choroby. Oto relacja uzdrowionej „Poczułam ciepło i zobaczyłam światło, a kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam pastora. Zaczęłam cieszyć się i dziękować Panu za moje zdrowie i życie. Po tym cudzie nawróciła się moja matka i wszyscy moi bracia i siostry”. Te cuda i świadectwa przyciągały coraz więcej ludzi do kościoła. Coraz więcej osób zauważało, że Ewangelia zmienia życie. Zaczęli się nią interesować. Byli coraz bardziej ciekawi, ponieważ widzieli przemiany w życiu poszczególnych ludzi.

Dziś w Almolonga, mieście liczącym 19000 mieszkańców, jest 20 zborów ewangelickich. Całe miasto zmieniło się nie do poznania. Dzisiaj place i ulice w mieście otrzymują biblijne nazwy, przybysze są zszokowani taką publiczną demonstracją wiary. Dla mieszkańców jest to jednak rzecz naturalna. Nie można kochać Boga, jeżeli się tego nie pokazuje.

Kiedyś w Almolonga były same bary i kantyny (36), teraz pozostały tylko 3. Gdy ludzie przestali pić, zmniejszyła się przemoc. Przez ostatnich 20 lat systematycznie spadał wskaźnik przestępczości. W 1994 zamknięto ostatnie z 4 więzień.

W mieście przebudziła się również gospodarka. Przez lata uprawy wokół 9 miasta cierpiały z powodu jałowej gleby i nieodpowiednich sposobów uprawy. Jednak gdy ludzie zwrócili się do Boga, zmieniła się nawet gleba. Ziemia stała się tak żyzna i dobra, że rodzą się teraz w dolinie najlepsze warzywa. Zbiory odbywają się 3 razy w roku. Warzywa sprzedawane są w Gwatemali, południowym Meksyku i Salwadorze. Zanim nastąpił duchowy przełom, wywożono z miasta 4 ciężarówki produktów rolnych w miesiącu. Obecnie opuszcza miasto 40 ciężarówek tygodniowo. Almolonga zyskała przydomek ogrodu warzywnego Ameryki, a produkty osiągają biblijne rozmiary. Buraki ważą po 2kg, marchew długości przedramienia (od nadgarstka do łokcia), o grubości większej niż ludzka ręka. Zainteresowani rozmiarami warzyw i 1000-krotnym wzrostem produkcji rolnej, do Almolonga zaczęli zjeżdżać badacze z całego świata. Wyniki badań zaskoczyły ich zupełnie. Mądrość, której Bóg udzielił rolnikom z Almolonga, przyniosła w rezultacie wyniki lepsze niż uprawy w instytutach naukowych. Rolnicy nieustannie chwalą Boga za tak obfite żniwo. Przedtem na zbiór rzodkiewki trzeba było czekać 60 dni, ale kiedy Bóg nawiedził miasto – tylko 40, zaś obecnie często wystarczy jedynie 25 dni. Można zauważyć bezpośredni związek między wiarą ludzi, a plonem ziemi. W chwili, w której ludzie zaczęli wierzyć w Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela, zaczęły również rosnąć warzywa. Gdy ludzie zostali uwolnieni, zaczęli pracować, a gdy zaczęli pracować, zaczęli zarabiać, zaczęli uprawiać ziemię, a ziemia przyniosła lepsze plony. Rolnicy kupują za gotówkę wielkie ciężarówki marki Mercedes, a następnie ozdabiają je chrześcijańskimi hasłami.

Ta wspaniała przemiana to wynik działania Ewangelii, która zmienia społeczność. Bałwochwalstwo i przesądy zniknęły, ludzie oddają się gorliwej służbie i ofiarnej pracy. Wylewna radość i chęć życia zastąpiła powszechny stoicyzm. W mieście jest 20 kościołów protestanckich, bardzo zaangażowanych w chwalenie, uwielbianie i uwalnianie. Pomimo sukcesu mieszkańcy miasta nie mają zamiaru na tym poprzestać. Wielu pości 3 razy w tygodniu i prowadzi bój z siłami ciemności poprzez modlitwy i ewangelizację. Ci ludzie nie są przygotowani teologicznie, ale oddali się Panu."

!!!

Znowu heretycy. Czyli szwindel. Gdzie tkwi diabel? Jak zwykle w szczegolach.

...

Idąc dalej, zbiory w Almolondze rzeczywiście znacząco wzrosły. Z powodów, z których żaden nie wiąże się z cudownie wymodlonym Bożym błogosławieństwem.

Od roku 1960 aż do połowy lat 90. w Gwatemali toczyła się wojna domowa. Partyzantkę zwalczały siły rządowe, wspomagane przez wojskowych doradców z USA. "Szwadrony Śmierci" siały terror, palono pola, porywano ludzi, zabijano rolników. Zostało porwanych i zniknęło 50 tysięcy osób, 200 tysięcy zostało zabitych, w kraju, który na początku konfliktu liczył 4 miliony mieszkańców. Podczas wojny ucierpiało rolnictwo w całej Gwatemali. Nic dziwnego, że jeśli porównuje się produkcję w czasów szczytu wojny domowej z późniejszym okresem, to "cudownie" okazuje się znacząco większa.

Po drugie, ogólnikowo wskazano w artykule, że "przez lata uprawy wokół miasta cierpiały z powodu jałowej gleby i nieodpowiednich sposobów uprawy". Almolonga leży w wąskiej dolinie na poziomie 2250 m nad poziomem morza, gdzie wulkaniczna gleba jest urodzajna dla warzyw i owoców, nie brakuje górskich źródeł. Od czasów kolonialnych uprawiano w niej warzywa. Rzeczywiście, wcześniej stosowano "nieodpowiednie sposoby uprawy". Ewangelicki sposób przekonania gwatemalskiej ludności do swojej wiary był dość prosty: to jest praktyczne, to się opłaca. To zresztą jeden z często podnoszonych przez stronę katolicką zarzutów w sporach o wątpliwą szczerość nawróceń. Przyjęcie Ducha i zmiana życia mają powodować łaskę Bożą i lepsze życie. Faktycznie, życie takich nawróconych się zmienia: produktywność rolna znacznie wzrasta. W jaki sposób? Wasi ojcowie i dziadowie, wasi przodkowie uprawiali kukurydzę, z mąki kukurydzianej piekli podstawowe pożywienie. Ale przecież zamiast uprawiać, możecie sobie kupić. Za co? Ewangelikanie silnie zachęcają do ciężkiej pracy, przedsiębiorczości i handlu. Zamiast kukurydzy uprawiajcie to, co przyniesie większe zyski. Rzeczywiście, rolnicy, którzy przeszli na protestantyzm uprawiają bardziej opłacalne rośliny, pracują ciężej, intensywnie angażują się w sprzedaż produktów. To pierwszy element.

W przypadku Almolongi znaczącą rolę odgrywa jej położenie: leży przy głównej drodze biegnącej wzdłuż wybrzeża z jednej strony do Salwadoru, a w drugą do Quetzaltenango, ekonomicznego centrum prowincji, i dalej do Meksyku. Doskonałe położenie do transportu na rynek krajowy i do sąsiednich krajów. Wzrost liczby ludności w tym regionie świata przełożył się na wzrost zapotrzebowania na warzywa, przy sprzyjającej koniunkturze wystarczy ją wykorzystać do zwiększenia produkcji, żeby lepiej prosperować...

Istotny czynnik, o którym się w ogóle nie wspomina w tym tekście, to te "odpowiednie sposoby uprawy". Plony z Almolongi są znane, ale tyle nie ze swoich nadzwyczajnych, "cudownych" rozmiarów, co z powodu sposobu, w jaki się je uzyskuje i jego skutków. System nawadniania, który zapewnia stały dopływ wody, przy sprzyjającym klimacie pozwala na opłacalną uprawę warzyw z przyległych działek, lecz opisane w tekście zadziwiające efekty dało co innego.

Nawożenie. Bóg zesłał rolnikom zrozumienie. Zaczęli planować, inwestować w warstwę uprawną i sztuczne nawozy:

"Then God started giving the farmers understanding. They began to plan ahead and invest in topsoil and fertilizers. Some farmers have even paid cash for Mercedes trucks, emblazoning them with names like Regalito de Dios ('Little Gift from God')" - stwierdza Mell Winger, "dyrektor Instytutu Biblijnego przy Kościele El Shaddai w mieście Gwatemala".

W Almolondze, podobnie jak w całej Gwatemali, zaczęto masowo stosować nie tylko nawozy, ale także pestycydy. Występujące u mieszkańców Almolongi na wrodzone malformacje, nowotwory, anemię, infekcje układu oddechowego wskazują na znaczące wystawienie na działanie szkodliwych środków chemicznych. Główne problemy zdrowotne: choroby pasożytnicze, zakaźne, niedobory żywieniowe mogą być wzmagane przez intensywne stosowanie środków chemicznych w produkcji rolnej. Owszem zbiory z Almolongi są znane i eksportowane do Meksyku, Salwadoru, krajów Ameryki Środkowej... ale nie do USA. Amerykańska Food and Drug Administration regularnie zatrzymuje transporty owoców i warzyw z Gwatemali z powodu zbyt wysokiego poziomu pozostałości szkodliwych środków chemicznych stosowanych przy uprawie roślin. W Gwatemali ponad połowa producentów stosujących pestycydy nie przestrzega okresów karencji podczas stosowania, zaś 40% używanych środków stanowią substancje wycofane z obrotu, poddane ścisłym ograniczeniom lub w ogóle zakazane do stosowania z żywnością [S. Arbona, Texas Department of Health, The Geographical Review, styczeń 1998, Vol.88(1), s.47-63].

Cudowne skutki modlitw, zaiste.

...

A niby co wciska ten tekst czytelnikom, jak nie cudowne błogosławieństwo dla ziemi uprawianej przez nawróconych ludzi, niesamowite cudowne błogosławieństwo, którego skutkom naukowcy nie mogą się nadziwić?!? Ani słówkiem nie wspomina się o nawozach, pestycydach ani jakichkolwiek znanych, zwykłych środkach zwiększenia produkcji.

Dla Boga nie ma nic niemożliwego, zaiste. A modlitwa ma ogromną moc. Szczególnie, kiedy towarzyszy jej walenie wielkich ilości chemikaliów w glebę i rośliny. Wtedy pojawiają się cudowne produkty rolne "biblijne rozmiarów", większe i częstsze zbiory i "najlepsze warzywa", po których zbadaniu Amerykanom włosy stają dęba.

...

Koniec "raju" i "cudów" z warzywami "biblijnych rozmiarów" nastąpi znacznie wcześniej - jak się sami wykończą maniackim nadużywaniem środków chemicznych w produkcji rolnej. Już w 1987 badania mieszkańców wykazywały bardzo niski poziom cholinesterazy we krwi, typowy objaw zatrucia środkami ochrony roślin, które są inhibitorami tego enzymu. Dokumentacja medyczna miejscowej publicznej służby zdrowia potwierdzała fatalny wpływ na zdrowie tych "wskazanych przez Boga metod uprawy" o "cudownych" efektach. Badania i wywiady z roku 1996 ponownie stwierdziły, że mieszkańcy cierpią z powodu zatruć stosowanymi środkami. Zarabiają więcej i rujnują sobie zdrowie. Sobie i innym, bo naszpikowane świństwami cudownie wielkie warzywa sprzedają innym, czerpiąc z tego zyski.

...

Chemiczny ,cud'! Czyli zostali zwiedzeni żądzą zysku! Modlisz sie i jestes bogaty! Tego rodzaju sa ,sukcesy' heretykow w ,nawracaniu'. Zakup chemii nie jest drogi jesli sie zarabia w USA a przesyla do Afryki. O taki ,cud' nietrudno.

Straszne oszustwo demoniczne! Bóg pomaga duchowo! Np. ja powinieniem byc juz bilionerem gdyby od wiary rosl majatek. Rosnie tylko ze wewnetrzny! Duchowy! Ja sam nie chcialbym bogactwa jak ludzie bo to jest zbedne i szkodliwe wrecz. A nic mnie nie ominie bo przeciez w niebie sa takie dobra o jakich nikomu sie nie sni! Nic nke tracisz jesli skonczysz w Niebie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:35, 10 Kwi 2019    Temat postu:

Kolejne homoseksualne nabożeństwo u krakowskich luteran

Parafia Ewangelicko-Augsburska w Krakowie kolejny raz organizuje nabożeństwo dla tzw. osób LGBT. Wydarzenie jest organizowane przy współpracy z organizacją Wiara i Tęcza.
...

Przez heretykow dziala lucyfer.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:10, 15 Kwi 2019    Temat postu:

Szwedzki kościół luterański wydał broszurę dla dzieci LGBT

Luterański Kościół Szwecji wydało Przewodnik przetrwania dla chrześcijańskich dzieci LGBT. Wydawnictwo zawiera słownik pojęć związanych z tożsamością płci oraz m.in. opisuje postaci z Biblii, jako łamiące ówczesne normy płciowe i społeczne.

!!!

Satanisci. U lutrow szatan juz przestaje nawet udawac chrzescijanstwo. Jawny satanizm. Sodomia to odpowiedz szatana na wspolzycie seksualne dane od Boga. Szatan parodiuje Boga w sposob obrzydliwy!

A u nas szaleja dalej Szustak Reclaw i potworny Zielinski! Niosa swiatlo! Ile mozna mowic!!! To jest zlo! Won z Kościoła satanisci!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:49, 01 Maj 2019    Temat postu:

Supermarket Piotr i Paweł zamieniony w centrum zielonoświątkowej herezji

Zbór Kościoła Zielonoświątkowego w Tczewie zakupił dawne centrum handlowe Atrium Tczew. Ostatnio obiekt służył jako supermarket Piotr i Paweł.

!!!

Widzicie jak kasa plynie? To jest atak na Polskę! Dzialaja metodami biznesowymi. Najpierw ,inwestuja' a potem z was sciagna.

To samo Zieliński! Ostrzegam zwlaszcza duchownych. Zostaliscie ostrzezeni! Teraz to juz jest brniecie w satanizm i zaczyna byc grzech przeciw Duchowi Świętemu! Uporczywe i zuchwale mimo napomnien i jawnych znakow brniecie w zlo i twierdzenie ze to jest dobro!
Dla duchownego to jest koniec nadzei na zbawienie! O ile prostakowi jeszcze by bylo wybaczone to wam nie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:14, 07 Maj 2019    Temat postu:

Pastor kupił market w Tczewie. Powstanie tam Chrześcijańskie Centrum Społeczne

Budynek Centrum Handlowego nie znalazł nabywcy od 2017 roku. Sprawą zainteresował się protestancki pastor, który wraz ze swoją wspólnotą chce stworzyć przestrzeń dla mieszkańców całego miasta!

!!!

Horror! Toz to jest potworny biznes! Sekta destrukcyjno ekonomiczna! Rak na Kosciele! Oni zobaczyli ze u nas jest wiara i rozwineli macki! Na Zachodzie im spada bo rosnie ateizm! Ludzie odchodza po jakims czasie z ich sekt gdy sie zoriemtuja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:21, 16 Maj 2019    Temat postu:

Skandal na pielgrzymce do Częstochowy. Katolicka sekta poluje na bogatych
wiadomosci.wp.pl

Prywatni detektywi od niemal roku próbują wyrwać spod wpływu radykalnej katolickiej sekty troje młodych ludzi z Pomorza. Podczas pielgrzymki na Jasną Górę nastolatkowie zostali wciągnięci do wspólnoty i wpłacili jej szefom 100 tys złotych, porzucili swoje domy.

...

,,Radykalna katolicka sekta'' hit! Co to za twor? ,Katolicka sekta'?
Oczywiscie klamstwo. Chodzi o ,przebudzonych w duchu' czyli zielonoswiatkowizm. To biznes po prostu. I czesc buskupow zezwala na tego raka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:55, 23 Maj 2019    Temat postu:

Uganda: amerykański pastor "leczył" HIV i malarię podając chorym wybielacz

Robert Baldwin wykorzystując ugandyjskie ministerstwo zdrowia dostarczył do 50 000 obywateli państwa ditlenek chloru twierdząc, że to cudotwórcze lekarstwo.

...

Nie wzywal ,ducha'? To sa ci przebudzeni... Horror! USA to siedlisko wirusow inwazyjnych! Zamknac sie przed nimi murem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:30, 22 Cze 2019    Temat postu:

Ks. Michał Misiak, znany powszechnie kapłan archidiecezji łódzkiej zaciągnął na siebie karę ekskomuniki.

Pismo o zaciągnięciu przez ks. Michała Misiaka ekskomuniki, podpisane przez ks. Zbigniewa Tracza, kanclerza archidiecezji łódzkiej jest rozsyłane do wszystkich parafii. To najwyższa kara kościelna. Na ks. Michała Misiaka została nałożona na podstawie kanonu 1364 paragraf 1 Prawa Kanonicznego. Mówi on o odstępstwie od wiary, heretyźmie lub schizmie. W tych przypadkach ekskomunika zaciągnięta zostaje z mocy prawa.

Ks. Misiak został usunięty z urzędów kościelnych. Zostało mu odebrane prawo odprawiania mszy świętej i brania udziału w jakichkolwiek innych obrzędach kultu. Nie może sprawować sakramentów, a także ich przyjmować. Ma zakaz noszenia stroju duchownego, także liturgicznego.

Na stronie archidiecezji łódzkiej opublikowany został komunikat w tej sprawie. Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że ks. Michał Misiak, który ostatnio przebywał w Jerozolimie, związał się z jedną ze wspólnot protestanckich.

...

Ekskomunika czyli wyłączenie z korzystania z dóbr wspólnoty Kościoła - to najwyższa kara kościelna. Według Kodeksu Prawa Kanonicznego rozgrzeszyć z niej może tylko papież, miejscowy biskup lub upoważnieni przez niego prezbiterzy. Ekskomunikę można zaciągnąć latae sententiae, czyli z mocy samego prawa, automatycznie po dokonaniu konkretnego czynu. Przez sam czyn katolik tak bardzo oddala się od Kościoła, że nie może być dalej uważany za jego członka. Drugim rodzajem ekskomuniki jest ferendae sententiae, czyli nałożona. Karę tę ogłasza biskup ordynariusz po przeprowadzeniu procesu kanonicznego. W przypadku ks. Michała Misiaka miało miejsce zaciągnięcie ekskomuniki z mocy samego prawa. Naruszył kanon 1364 prawa kanonicznego mówiący o herezji, odstępstwie od wiary lub schizmie. Jak jednak tłumaczą specjaliści do prawa kanonicznego ekskomunika nie powoduje wykluczenia z Kościoła, gdyż każdy ochrzczony ma do tego niezbywalne prawo. Powoduje ona jedynie wyłączenie danej osoby z współuczestnictwa w określonych czynnościach zewnętrznych, które wywołują uświęcające skutki wewnętrzne, oraz udziału w wykonywaniu kościelnych posług, zadań i aktów rządzenia.

Inną z kar kościelnych nakładanych na duchownych jest suspensa. Polega na na zakazie lub ograniczeniu suspendowanym kapłanom możliwości pełnienia przez nich czynności im przynależnych z racji stanu, funkcji. A więc odprawiania mszy świętej, nauczania, podejmowania aktów władzy, pobierania dochodów. W archidiecezji łódzkiej miały miejsce przypadki suspensy kapłanów. Karą suspensy ukarany został na przykład ks. Wojciech Lemański, który mieszka teraz na terenie archidiecezji łódzkiej w parafii Nowosolna. Karę tę nałożył na niego kilka lat temu abp Henryk Hoser, ówczesny ordynariusz diecezji warszawsko – praskiej. Cofnął ją jego następca bp Romuald Kamiński.

Co wydarzyło się, że ks. Michał Misiak zaciągnął ekskomunikę? Od lat uchodził za niepokornego kapłana, sypiącego tysiącem pomysłów. Pochodzi z Tomaszowa Mazowieckiego, z bardzo religijnej rodziny. Urodził się w 1981 roku. Zanim wstąpił do łódzkiego Wyższego Seminarium Duchownego był między innymi związany z Młodzieżą Wszechpolską. Potem odkrył swoje powołanie i postanowił zostać księdzem. W ubiegłym roku obchodził 10 rocznicę święceń. Jednak nie mieścił się strukturach Kościoła, było mu zawsze „za ciasno”. Niemal co roku zmieniał parafię. Pracował między innymi w parafii św. Mateusza w Pabianicach, Przemienienia Pańskiego w Łodzi czy Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski na Radogoszczu. Zmieniał parafie, ale też szokował pomysłami.
To ksiądz Michał wymyślił i organizował chrystoteki. Młodzież na tej dyskotece się bawiła, tańczyła, ale nie było alkoholu. Znalazło się za to miejsce na modlitwę, był też też czas na rozmowę z księdzem lub spowiedź. By podziękować Bogu za wyleczenie z udaru wbiegł na Rysy. Potrzebował na to 2 godz. 37 minut. Kiedy pracował jako wikariusz spacerował wokół kościoła i czekał na ludzi, którzy przyjdą do niego do spowiedzi, będą chcieli z nim porozmawiać. Potem w każdy piątek wieczorem siadał na ławce przed Off Piotrkowska Center i oferował spowiedź. Biegał też maraton w sutannie. W Pabianicach walczył z dopalaczami za pomocą modlitwy. Z grupą parafian modlił się przed wejściem do sklepu oferującego te używki. Na Facebooku oferował tzw. egzorcyzm mniejszy, czyli kapłańskie błogosławieństwo. Poszedł też z kolędą do agencji towarzyskiej.

Ostatnio mieszkał przy kościele łódzkich jezuitów i pracował jako streetworker. Chodził po ulicach i rozmawiał z potrzebującymi... Ale pod koniec roku wyjechał do Jerozolimy. Pojechał tam na tzw. rok szabatowy. Przysługuje on księżom mającym ponad 5 lat kapłaństwa. Są na ten czas zwolnieni z obowiązków duszpasterskich i mogą w samotności szukać kontaktu z Bogiem i rozwijać się duchowo. Arcybiskup Grzegorz Ryś, metropolita łódzki zezwolił ks. Misiakowi na taki urlop. Miał przemyśleć wiele spraw. Podczas pobytu w Izraelu medytował na pustyni. Podobno tam poznał pastora z jednej ze wspólnot protestanckich...

I przeszedł na herezję... Nosilo go az zanioslo do piekla. Nie dosc ze Izrael to jacys heretycy. To nie jest miejsce do podnoszenia ducha. Tylko Polska!

Teraz czas na Zielińskiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:18, 25 Cze 2019    Temat postu:

W ogole co do ,nauczania' internetowego wiary to mamy troche roznych ludzi. Niestety i tu wkrada sie swad szatana. O ile jakis prostak cos tam bajdurzy to ma kilku zwolennikow na swoim poziomie. Najgorsi sa ci wymowni ktorzy żonglują cytatami bo czytali Biblie a wy nie. Stad sa lepsi i moga wam wciskac kit. Niektorzy nawet sa zawodowymi teologami! Co nic nie znaczy! W Niemczech ci ,zawodowcy' to najgorsza patologia siedlisko paskudztwa i brudu! Bo wielu mowi Panie Panie a Jezus im odpowie: Nie znam was. Samo mowienie o Bogu nic nie znaczy toz kazdy heretyk jest po to aby odciagal mowiac od ,Bogu'.

Najczesciej nawijaja o ,Jezusie' oczywiscie ze ,cie kocha'. Itd. Wiadomo ze ma byc milo na sercu. Jednakze brak zupelnie tego ze kocha cie zatem bedzie w twoim zyciu roznie! Porazki beda! A oni tylko o ,sukcesie'. O uzdrowieniu a zmiana zycia polega na ... Zdobyciu wiekszej ilosci kasy co ma byc dowodem ,cudu'! Tymczasem zawsze to szatan dawal tego typu ,sukces' w zamian za dusze! Owszem gdy potrzebujesz na biednych i przyplywa kasa to moze byc Bóg! Ale nie na indywidualne konto! Bóg moze tak oddzialac ze przestaniesz pić zaczniesz zarabiac i oczywiscie bedzie to skutkowalo doplywem srodkow pieniexnych! Ale to w wyniku logicznego zwiazku przyczynowego skutkowego! Przestales marnowac zaczales zarabiac to logicznie musi byc efekt! Pomoca jest wyjscie z patologii a nie napchanie konta. Bóg daje tyle ile potrzebny jest a nie gigantyczny majatek bo to nie bylo by dobre! Potrzeba ci srodkow do dzialania a nie do zbytku!

Najbardziej charakterystyczna cecha jest brak Maryi! I to nie ordynarne jej ublizanie bo to by kazdy odrzucil tylko zdanie. Maryja tak, ale!
ale nie mozna przesadzac.
to Jezus pierwszy.
Różaniec jest nudny i bezmyslny i dla analfabetow a my juz wyksztalceni mamy lepsze modlitwy!
Itd.
Zawsze cos sie znajdzie!

Absurdem jest ze religijnosc moze byc ,przesadna'! To absurd! Niby co? Za bardzo kocham Boga? Maryję? Miłość nie ma granic!
Nie ma przesadnej! Jest wadliwa, nieprawidlowa! Gdy ktos ,stuka modlitwy' mechanicznie i robi tego duzo to nie problem ilosci tylko jakosci! Klepanie modlitw bez poprawy zycia bez zglebiania wiary jest wadliwa religijnoscia o ile w ogole religijnoscia! Raczej ,sportem psychologicznym'.

Gdy wiara jest prawidlowa to wiesz kiedy gdzie i ile! Nie ma ,nadmiaru'.
Tak samo i nadmiaru Maryi. Oczywiscie gdy zachodni protestanci od pokolen w herezji robia kanaly gdzie nie ma Maryi to nie musi byc złe! Oni sa niezdolni zrozumiec prawidlowej religijnosci ale w swoich ograniczeniach moga byc szczerzy! I czynic dobro jak potrafia. Ale nie w Polsce! U nas pomniejszanie Maryi cuchnie siarka bo my wiemy jaka jest Jej rola!

Zatem uwazajmy na madrosci internetowe! Wszelkie te audycje maja was tylko zachecic do dzialan w waszej parafii! Do dzialan nad soba! Posluchanie czegos w internecie nie zastapi
wam duchowosci!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:03, 06 Lip 2019    Temat postu:

Deon.pl herezje:
Jezus nie był biały i nie reprezentował kultury europejskiej. Warto o tym pamiętać
s. Ewa Bartosiewicz RSCJ wydrukujs. Ewa Bartosiewicz RSCJ 07.06.2019 07:00

Jezus Chrystus urodził się w bardzo konkretnym kontekście kulturowym, w konkretnym miejscu i czasie. Z jednej strony warto ten kontekst poznawać, aby pełniej zrozumieć przesłanie słów jakie wypowiadał i znaków, które czynił, ale z drugiej strony trzeba mieć świadomość, że zawsze wykraczał On daleko poza swoją kulturę.

Przez to często był nierozumiany przez swoich braci w wierze i ostatecznie przez nich odrzucony i ukrzyżowany.

W samym Jezusie też ewaluowało pojęcie Jego misji, co bardzo wyraźnie widać w spotkaniu z Syrofenicjanką. Jego szorstkie słowa: "Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom" pokazują jak zbawienie zataczało coraz szersze kręgi i od posłania do "owiec, które poginęły z domu Izraela" (Mt 10,6) rozprzestrzenia się na wszystkie narody. W dziejach apostolskich uczniowie nie mają już wątpliwości, że mają iść do pogan i głosić mają Dobrą Nowinę wszelkiemu stworzeniu.

Dziś mimo świadomości globalności Ewangelii, często patrzymy na nią przez nasz ograniczony wzrok i zgodnie z tym w jakiej kulturze wzrastaliśmy. Pamiętam swoje własne zdziwienie kiedy po raz pierwszy spotkałam się z wizerunkami Jezusa albo Matki Boskiej, na których przypominają oni mieszkańców Afryki czy Azji. Oczywistym było dla mnie, że przecież Jezus nie był ani czarny ani skośnooki!

Dopiero po dalszej refleksji zdałam sobie sprawę z tego, że obrazy jakie dobrze znam ze sztuki europejskiej wcale nie przedstawiają mężczyzny, który mógł być żydem dwadzieścia wieków temu. To mnie jednak nigdy nie raziło, bo bliższe było temu, co mnie otacza i z czym stykam się na co dzień.

Kiedyś miałam okazję słyszeć kazanie o. Adolfo Nicolasa, byłego generała jezuitów, który trzy kontynenty porównał do tego, co Mesjasz mówił sam o sobie. Powiedział, że Europa szuka Prawdy, Azja skupia się na Drodze, a Afryka jest Życiem.

Miałam okazję osobiście doświadczyć tego życia, kiedy byłam w Kenii, a wydarzeniem, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie, było uczestnictwo w pogrzebie. Wyglądał on zupełnie inaczej od tego, z czym spotkać możemy się w krajach europejskich. Tam był to czas pełen radosnego świętowania! Rodzina, przyjaciele i sądziedzi przygotowywali wystąpienia na cześć zmarłego, wspominając dobre chwile z nim. Nie zabrakło też wspólnych zdjęć z trumną czy nawet tańców wokół niej. Prawdziwa celebracja życia! W niczym wydarzenie to nie przypominało pogrzebów żydowskich, gdzie zatrudniano płaczki, których zadaniem było wzmocnienie atmosfery smutku i żali. Tymczasem to właśnie w afrykańskiej radości odnalazłam ewangeliczne przesłanie o przeznaczeniu chrześcijanina, bo przecież nasze życie ma trwać wiecznie, a śmierć jest jedynie etapem na naszej drodze.

W szerszym pojmowaniu Ewangelii ogromną pomocą jest dla mnie przynależność do międzynarodowej wspólnoty zakonnej. Kontakty z osobami z innych kultur sprawiają, że nie możemy Ewangelii zamknąć w znanych nam ramach i raz na zawsze przypieczętować jedyną słuszną jej interpretację. Wciąż poszukujemy tego, co jest prawdą wykraczającą poza ziemskie schematy. Często w bardzo praktyczny sposób usłyszenie słów Pisma Świętego w innym języku sprawiają, że nabierają one innego znaczenia i inspirują do głębszego spojrzenia. Tym bardziej więc dyskusje w międzynarodowym gronie zwykle są niezwykle cennym darem na drodze wiary.

Nie trzeba jednak daleko jechać, by zasmakować różnorodności. W samym naszym polskim Kościele Duch Święty działa na tak wiele różnych sposobów i obdarza tyloma różnymi charyzmatami. Dla jednego bliskie spotkanie z Bogiem oznaczać będzie pełne muzyki uwielbienie, a dla innego całkowitą ciszę.

Dla kogoś bardzo ważne będzie dzielenie się doświadczeniem wiary ze współwierzącymi, dla kogoś innego kluczowym momentem będzie spotkanie sam na sam z Jezusem w Najświętszym Sakramencie. Najważniejsze jest, by to, co nas różni stawało się okazją do spotkania i dialogu, a nie patrzenia na kogokolwiek z wyższością. Jezus nie jest tylko nasz, On jest Królem całego Wszechświata.

...

Chrystus nie byl bialy i nie wygladal tak jak na europejskich obrazach czyli bialy brodaty mezczyna okolo 33 lat w luznej szacie. To zobaczmy slynne i jedyne Jego zdjecie:



Jak widac byl bialy brodaty 33 letni taki jak w sztuce europejskiej!
Szok ze ktos w Polsce moze tak satanistycznie bredzic maja obrazy malowane wg. wizji siostry Faustyny gdzie Jezus dokladnie tak samo wyglada!
Mamy tutaj podchody po multikulti nowy ,kosciol' globalny NWO.
Mowienie ze Jezusowi czy Bogu podobaja sje wszystkie kultury jest ohydne i klamliwe! Mamy ewidentnie spolecznosci mocno patologiczne typu Indie nie mowiac o judaizmie ktora to ,kultura' wrecz brzydzi Boga o czym nawet sam Jezus mowil ostro!
Oczywista sprawa ze Europa zbudowana na chrzescijanstwie to kultura najblizsza Bogu choc tez nie mozna powiedziec ze Mu sie podoba. Najblizsza woli Boga jest kultura polska i jesli juz szukamy to Polska. Stad Narod Wybrany!
Ludy musza sie po prostu nawrocic i nie kombinujcie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 14:05, 06 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:06, 19 Sty 2020    Temat postu:

Biskup ordynariusz Diecezji Gliwickiej bp Jan Kopiec wydał zakaz publicznych wystąpień Marcina Zielińskiego.

!!!

Wreszcie! Czekamy na kolejnych ordynariuszy. To nie sa zarty! To odpowiedzialnosc za dusze! Nurt Tornto Biessing to nurt duchowego szamba! Jesli nawet zwykli zielonoswiatkowcy sie tego boja! To co dopiero my! Biesy wchodza w ludzi? A ci kwicza wyja szczekaja tarzaja sie po ziemi? Co tu rozeznawac? Demony.
Zielinski powinien isc na egzorcyzmy i przypuszczam ze nie dosc ze kilku ksiezy to beda mieli ciezka wieloletnia przeprawe bo mocne demony go opetaly. To jedyne co w jego kwestii potrzeba!



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 0:07, 19 Sty 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:43, 02 Lut 2020    Temat postu:

Nigdy nie widzieliście takiego... nabożeństwa. Warszawska pastor pokazała...

Tija sa! Kija si tito! Hara nara! Uderzenie fali ducha! Boże tsunami! Nawałnica z nieba! - krążące po internecie kontrowersyjne nagranie zbiorowej ekstazy podczas nabożeństwa Kościoła Chwały w Warszawie

...

Synagoga chały! Z kim ja mieszkam w kraju! Koza wam rozum zezarla? Znudzilo wam sie posiadanie mozgu! Kto normalny moze chodzic na takie syfy? Przeciez to demony robia z was posmiewisko! Prawdziwa wiara to czysta logika! Owszem czesto dla nas niepojeta bo Boża a jednak zawsze madra zawsze trafna!
Jak mozna majac polskie czyste zrodlo prawdy, najsilniejszy Kościół na swiecie pic z uesejskiego kibla! Bo tego unikaja nawet protestanci glownego nurtu! To juz nawet na ich gust jest odlot! Co dopiero u nas! Z dala od tego! Niech nikt w Polsce na to nie chodzi to przestana przyjezdzac!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy