Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Thorgal - Pan Lodowego Ogrodu.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138173
Przeczytał: 74 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:36, 08 Mar 2024    Temat postu: Thorgal - Pan Lodowego Ogrodu.

No ale pojechali!

Powstają gry o o Panu Lodowego Ogrodu i Thorgalu. Polskie studio chce powalczyć z Wiedźminem 4

Aktualizacja: Studio Mighty Koi podzieliło się pierwszymi trailerami Nocnego Wędrowca i Thorgala. To zwiastuny filmowe, bez gameplayu, ale trzeba przyznać, że wyglądają ciekawie.

 Stosunkowo nowe warszawskie studio Mighty Koi przedstawiło swoje dwa debiutanckie projekty. To gry oparte o komiksy o Thorgalu oraz cykl powieści „Pan Lodowego Ogrodu” autorstwa Jarosława Grzędowicza. Oba projekty są w fazie przedprodukcyjnej, ale zespół pochwalił się garścią informacji i grafikami.

Mighty Koi chce „udowodnić, że Wiedźmin nie jest jedyną polską historią fantasy, która może zawojować świat”. Obie gry mają być na poziomie „AA+/AAA”. Powstają na Unreal Engine 5 uzupełnionym o autorskie rozszerzenia i przy wykorzystaniu nowoczesnych rozwiązań, jak fotogrametria i sztuczna inteligencja.


Mighty Koi szacuje, że na gry trzeba będzie poczekać jeszcze 2 lub 3 lata. Platformy docelowe to PC, PlayStation 5 i Xbox Series X/S.

....

Ale ambitni! Tak przywalić z nienacka! Wróciłem z Drogi Krzyżowej i oczywiście bo zawsze po trudach Bóg daje wytchnienie a u mnie nie tylko chodzi o pójście do kościoła tylko bardziej o nastrój smutku i cierpienia który Bóg daje wszystkim którzy są blisko Niego ... i czekała na mnie taka nowina która jest oczywiście prezentem dla każdego kto lubi komiks gry i literaturę! Świetnie! Po prostu tego brakuje aż się prosi!


Thorgal to gra inspirowana kultowym komiksem

Thorgal ma być grą przygodową z elementami RPG. Twórcy mają ambitne plany i, jak sami twierdzą, produkcja „może stanowić mocną konkurencję dla Wiedźmina 4”.

Thorgal jest ukazującym się od 1977 roku komiksem autorstwa polskiego rysownika Grzegorza Rosińskiego i belgijskiego scenarzysty Jeana Van Hamme’a. Został przetłumaczony aż na 18 języków. Głównym bohaterem jest tytułowy Thorgal Aegirsson, utalentowany łucznik i wojownik, który chroni swoją rodzinę przed niebezpiecznymi ludźmi i bogami.

Produkcja będzie grą przygodową z elementami RPG. „Wcielimy się w niej w rolę głównego bohatera i przeżyjemy razem z nim wiele znanych z komiksów przygód, napotykając niebezpiecznych bandytów, groźne potwory i wszechmocnych bogów - ale też i potężnych sojuszników”.

....

Jak już to wszechmocny może być tylko Jeden Bóg na mocy logiki ten sam co w Biblii... Bogowie tego typu conw tym komiksie mogą być potężni. I tak powinno być napisane. Z Wszechmocnym zero szans na zwycięstwo Surprised))) Zresztą od razu Bóg się do mnie odzywa że jest Miłością i ,zwycięstwo nad Nim' co innego znaczy. Ale nie będę rozwijał!

Tu pytanie czy granie tylko Thorgalem nie psuje? Trzeba kilka postaci plus własny kreator postaci. Plus opcja że Thorgal towarzyszy nam jako postać sterowana AI. W ogóle jak pokazuje MM najlepiej drużyna i że 4 postaci.

Thorgala znam od podstawówki jeszcze w PRL!!! Tak nieszczęsny Relax... i nieporównanie bardziej pozytywnie go odbieram niż popsuty przez autora Wiedźmin którego od nowa bym napisał nawet zaczalem...

Nocny Wędrowiec, czyli gra na podstawie Pana Lodowego Ogrodu

Nocny Wędrowiec (gra bazująca na Panu Lodowego Ogrodu) ma być miksem soulslike'a, RPG i gry przygodowej.

„Pan Lodowego Ogrodu” to czterotomowy cykl powieści z pogranicza dark fantasy i science-fiction. Autorem jest Jarosław Grzędowicz, jeden z najpopularniejszych polskich pisarzy zajmujących się fantastyką.

„Mighty Koi chce zaoferować graczom porywającą rozgrywkę w stylu soulslike z elementami RPG i gry przygodowej, opartą na dynamicznym i innowacyjnym systemie walki”. Wcielimy się w protagonistę powieści, Vuko Drakkainena. To najemnik i doświadczony wojownik wysłany na planetę Midgaard w celu odnalezienia zaginionej ekspedycji naukowej.

W pracach nad Nocnym Wędrowcem konsultacji udziela sam Jarosław Grzędowicz, a patronatu udziela wydawnictwo Fabryka Słów. Twórcy obiecują, że „dołożą wszelkich starań, by rozgrywka najpełniej oddawała ducha i klimat powieści”.

....

No oczywiście znam. To soulslike to bez przesady żeby nie był klon Dark Souls. Jednak chodzi o coś nowego.
Rozumiem że jest tu plan. Najpierw odnieść sukces na znanym na całym świecie Thorgalu a potem gdy będą chcieli więcej podsunąć druga grę i przy okazji wypromowac uniwersum Grzedowicza... Bardzo ciekawy plan!


Skąd się wzięło Mighty Koi?

Warszawskie Mighty Koi powstało w 2022 roku, a Nocny Wędrowiec i Thorgal to ich debiutanckie projekty. Studio ma ambicje „zatrząść międzynarodową branżą gamingową, łącząc w swoich projektach kreatywność międzynarodowego zespołu z doświadczeniem profesjonalistów ze świata gier oraz nowych technologii, takich jak fotogrametria czy AI”.

Zespół składa się aktualnie z ponad 100 osób, ale do końca roku liczba ma się podwoić, a do prac mają zostać zaangażowane zewnętrzne studia.

Szeregi ekipy zasilają byli pracownicy Bandai Namco, From Software, Wargaming, Konami, Square Enix i Ubisoftu.

Przemysław Wańtuchowicz Deputy Editor

Przemek jest z-cą redaktora naczelnego, nadzoruje dział informacyjny oraz wspomaga kierowanie działem poradników.

....

Hoho no jaka ambicja. Zawracam uwagę 200 ludzi! Zobaczcie jaką trzeba mieć obecnie firmę żeby wejść na rynek gier na poważnie.

A jak tam wykop?

Kurczę, takie czasy nastały, że wszelakie platformy kręcą już chyba wszystko. Może w końcu doczekam się serialu o Thorgalu.
BTW, na tych grafikach Kriss de Valnor (bo zakładam, że to ona) wygląda trochę za staro a Thorgal zbyt lalusiowato.
8 godz. i 20 min temu via Wykop 4 SamVimes

...

No tak widać. Zbyt przeciętnie nie lalusiowato. Gdy w grze aż tnie brzytwa ta postać. I tu przypominam. Czasy gdy arcymistrzowie sztuki byli w wielkich galeriach minęły dawno temu. Dziś jest ich ogrom w internecie a wyszukiwarki wymyślono dawno temu. Wrzucam Kriss i od razu szok! Ale talent!!!

[link widoczny dla zalogowanych]

Ale kosa! Widać że lepiej takiej nie spotkać. I dokładnie mistrz oddał rysunek Rosińskiego jest 3d i nawet lepiej oddał myśl Rosińskiego niż Rosiński który robił dużo szybko i płaskie plansze! To jest wyczucie tematu!
Skanować motion capture i gotowe! Warto przeglądać internet! To nie są bzdety insta tiktoki i inne patostrimy tylko sztuka! Tu internet jest niezastąpiony! Tu nie tracisz czasu.

Brzmi fenomenalnie ale łatwiej ogłosić niż zrobić! Na pocieszenie dodam że nigdy nr 1 gry nie jest szczytem dopiero 2 czy 3 jak... nie muszę mówić... Więc nie od razu to powali graczy. Starczy gdy wciągnie.

Tu widzimy twarz postaci która według fabuły jest psychopatyczna i to widać że spojrzenie nie jest normalne! Oczy to podstawa!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138173
Przeczytał: 74 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:02, 08 Wrz 2024    Temat postu:

Warszawska wystawa autora "Kapitana Żbika" i "Thorgala"
Na retrospektywnej wystawie "Grzegorz Rosiński w ilustracjach" w stołecznym Pałacu Kultury i Nauki zaprezentowano ponad 400 artefaktów, wśród nich szkice i rysunki, plansze z serii komiksowych, m.in. "Kapitan Żbik" i Thorgal".

Czolo_waw
Byłem i polecam. Mnóstwo ciekawostek, jeszcze więcej szkiców, rysunków i obrazów mistrza Rosińskiego. Jestem fanem serii Thorgal, ale i reszta dzieł jest mi znana. Niemniej początkowe lata twórczości pomijalem do tej pory.

...

Niezbyt szczęśliwe dołączenie Żbika... Komiks milicyjny mnie ominął tak samo jak Kloss. Raz w PRL do szkoły przyszedł kolega z takimi komiksami. Nie wiem czy to był Kloss czy Żbik? Chyba Żbik co pokazuje jak ,mocno' mi zapadły w pamięć ...
Oczywiście były one perfekcyjnie rysowane co możecie sprawdzić... Wręcz szkoda tego rysunku bo mogło być coś świetnego w to miejsce...
Relax miał dużo o tym plus armia radziecka itd. Stracone strony i praca bo dziś to kuriozum...
Teksty np. z takim poziomem.

Coś uderza w dach z góry a tam kobita. Wystraszona że diabeł a tam wchodzi mlody facet. A ona. Chyba anioł! A tu odpowiedź tego ,herosa'...
Nie anioł tylko komunista...
Ludzie po 4 latach wojny nie wiedzieli rzekomo że są samoloty i latają nimi ludzie...
Ręce opadają na takie ,humorystyczne' zwalczanie religii. W USA obecnie jeszcze głupsza propaganda...

Oczywiście mnie najbardziej cignela fantastyka a tu było niestety nędznie tylko ta seria ,Walka o planetę' niestety mimo dobrych rysunków propagowała teorie Denikena o kosmitach tworzących dawne cywilizacje co jest absurdem bo wszelkie znaleziska ukazuja ich prymitywizm i jest zero znalezisk czegokolwiek nowoczesnego. Z braku fantastyki historia np. Cortez to już super zgodność z historią i fenomenalnie rysowane. Można się uczyć historii...
No i oczywiście Tajemnica Kipu... Księżniczka Umina i Tupak Amaru! Sebastian Berezeviczy(chyba nie pomyliłem)... To mnie tak wzięło że trudno opisać. Sarmaci plus Inkowie! Już samo w sobie eksploduje...

Generalnie brakowało 100% fantastyki kosmicznej to dopiero Raczkiewicz w Świecie Młodych zrobił coś co porywało czyli Tajemnice układu C2. Pierwszy długi porządny kosmiczny komiks. Tak jak być powinno. Fantastyka dawala ale raczej krótkie. I czarnobiale.

A coś w stylu Tolkien to niestety tylko Kajko i Kokosz. Nic chyba nie było w Relaxie i dopiero Thorgal tylko że to jest niestety ziemia Wikingowie więc też ciężko o jakiś nowy świat. Podkręceni Wikingowie plus jakieś kosmiczne wrzutki.

Ogólnie komiks to był na niebywale wysokim poziomie. Odcięcie od Zachodu było pozytywne bo popyt zaspokajali nasi twórcy a zachodni komiks widzieli jednak brali to co najlepsze i nie było nacisku komercyjnego bo był rynek producenta i wszystko szło. Gdyby nie produkty wyslawiajace komunizm było by bardzo dobrze a tak można dać 3+ bez komunistycznych 4+ a gdyby w miejsce komunistycznych powstały jakieś fajne to 5+.

Trzeba też pamiętać że rynek nie był tak rozwinięty i o Tolkienie nikt nie słyszał. Nie znano zasad tworzenia takich światów. Wbrew pozorom i w dziale kosmicznym też nie było specjalnie swiatotworstwa... Niezwyciężony czy Solaris poruszają jakieś zagadnienie nie budując gigantycznych światów a komiks czy gry zależą od książek które są podstawa budowania wyobrażeń nie programowania. Wszelcy twórcy znanych światow czy Elder Scrolls czy Might and Magic czytali masy książek i np. w Herosach to można tropić co z której książki jest wzięte nie tylko oczywiście barbarzyńcy od Howarda czy orkowie Tolkiena ale mnóstwo innych... Wcześniej papierowe DnD brały z książek a często gry komputerowe z papierowych łącznie z symulacja rzutów kostka budzących emocje w graniu bez prądu ale w komputerze kompletnie bez sensu nic nie dające bo niczym nie rzucasz i nie czekasz co wypadnie tylko komputer od razu realizuje to co wypadło bez twojej świadomości.

Zatem nie było tej całej masy książek które dawały by podstawę innym dziedzinom twórczości.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138173
Przeczytał: 74 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:22, 14 Mar 2025    Temat postu:

Niestety jak się dowiadujemy projekt został całkowicie zniszczony! Trupizacja. Trumpizacja dosłownie!

Gabriel Uryniuk

06.03.2025 08:47

Miał być hit na miarę Wiedźmina i debiut na giełdzie, a na razie jest komornik, zaległe wynagrodzenia i załamania nerwowe. Relacja z Mighty Koi, twórców gry Thorgal

Spółka, na czele której stoi prezes i znaczący akcjonariusz Marcin Grzegórski, od miesięcy ma zalegać pracownikom z wypłatą pensji. Co więcej, on sam też może borykać się z problemami finansowymi, o czym świadczy zajęcie jego akcji Mighty Koi przez komornika.

Przypomnijmy, że wspomniana firma pracuje nad dwiema grami. Pierwsza produkcja powstaje w oparciu o IP słynnych komiksów autorstwa Grzegorza Rosińskiego „Thorgal”. Druga zaś o tytule „Nocny Wędrowiec”, czerpie z serii powieści „Pan Lodowego Ogrodu” Jarosława Grzędowicza. Budżet każdej z nich szacowano na 15-20 mln dolarów. Jak się okazuje, tworzenie wspomnianych tytułów napotyka poważne problemy.

Brak wynagrodzeń

Niemal w rocznicę premiery dwóch trailerów wspomnianych gier, Michał Korniewicz opublikował na LinkedIn wiadomość, zgodnie z którą twórca od końca 2024 r. nie otrzymał wynagrodzenia za zrealizowane świadczenia na rzecz jednego z projektów Mighty Koi. Dodał również, że wielokrotnie próbował kontaktować się z prezesem studia, jednak nie przyniosło to efektów. Zdaniem prezesa Grzegórskiego, Mighty Koi ma problemy z płynnością, co związane jest m.in. z brakiem wypłat środków z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). Jednocześnie zapewnia, że ostatecznie zaległe pensje trafią do pracowników.
 
„Spółka od końca roku boryka się z problemami zachowania płynności finansowej, co niestety powoduje opóźnienia w płatnościach dla pracowników. W dużej mierze ma to związek z brakiem refundacji z NCBR za zrealizowany już projekt w ramach niesławnego programu Innowacje Cyfrowe, którego jesteśmy beneficjentem oraz zaległymi wpłatami od części kontrahentów czy inwestorów. Na zwrot z NCBR czekamy już ponad rok, a są to bardzo duże środki. Spółka aktualnie prowadzi rozliczenia z osobami, z którymi przestaliśmy współpracować w styczniu. Zapewniam, że wszystkie należne zaległości zostaną wypłacone” komentuje dla Strefy Inwestorów Grzegórski. Za zrealizowanie projektu opracowania narzędzia ,,Chowaniec” do tworzenia i zarządzania sztuczną inteligencją zwierzęcych towarzyszy w grach komputerowych o wartości 6 mln zł, studio miało otrzymać 4,5 mln zł.

Jak wynika z informacji przekazanych nam przez kilku byłych pracowników firmy, bez pensji jest spora część zespołu, a problemy z wynagrodzeniami były praktycznie od początku 2024 r.

„Według mojej wiedzy, pensje nie są wypłacane od listopada i dotyczy to sporej liczby osób. Wcześniej rzeczywiście zdarzały się opóźnienia, ale ostatecznie pieniądze się pojawiały. Bawią mnie wiadomości prezesa Grzegórskiego, który dziś komentuje, że wypłaty pojawią się w najbliższych tygodniach. Tego typu informacje otrzymujemy od miesięcy” mówi nam jeden z byłych pracowników studia.

„Pierwszy raz wypłaty nie otrzymałem na początku 2024 r. Już wtedy zarząd zasłaniał się wymówkami, m.in. brakiem środków od inwestorów czy problemami z bankiem. W połowie roku do spółki przyszło wiele nowych osób, które szybko zorientowały się, że z wynagrodzeniami może być różnie” mówi nam inna osoba w przeszłości związana z Mighty Koi.

Sceptyczność kontrahentów jest uzasadniona. W przeszłości podjęto próbę polubownej spłaty długów, jednak zakończyła się fiaskiem.

„Zanim sprawa trafiła do mediów, jako pracownicy spróbowaliśmy sami dochodzić swoich roszczeń, zawarta została nawet ugoda. Ostatecznie jednak jej termin już się przedawnił, a środków nadal nie ma. Spodziewamy się, że w takim układzie pojawią się zarzuty zarządu co do jakości gier i w ten sposób będą chcieli zrzucić z siebie odpowiedzialność. Wszystko mamy jednak udokumentowane, jakość gry była zgodna z założeniami, w trakcie produkcji nie było zastrzeżeń, a prace nad projektem postępowały nawet pomimo braku wypłat” zaznacza były pracownik.

„Rzeczywiście, część zespołu dostała ugody dotyczące wypłaty wynagrodzeń w ratach. Spółce udało się wypłacić mi część z zaległych pensji, jednak pozostałe raty nie zostały spłacone, a termin minął. Co ciekawe, część środków wręczono mi w gotówce” uzupełnia kolejny kontrahent.

Pracownicy omamieni

Osoby wcześniej związane z Mighty Koi wskazują, że zarząd kreślił wizję udanej premiery, giełdowego debiutu oraz wynagrodzenia w akcjach spółki notowanej na giełdzie. Jak czytamy w statucie firmy, rzeczywiście zarząd jest umocowany do ubiegania się o wprowadzenie akcji na rynku regulowanym, co może sugerować plany giełdowego debiutu.
 
„W tym wszystkim najgorszy był zarząd. Rysowali przed pracownikami świetlaną perspektywę przyszłych dużych zarobków oraz akcji, które mieli otrzymać po debiucie spółki na giełdzie. Oczywiście żeby do tego etapu dojść, na początku trzeba było pracować dużo za stawkę mniejszą niż rynkowa. Wielu pracowników jednak dawało się na to nabrać” zaznacza nasz rozmówca.

„Szczerze mówiąc najbardziej bolesny jest brak transparentności zarządu. Część osób było świadomych, że rozpoczyna pracę w firmie, która nie ma udokumentowanego sukcesu, dlatego o pozyskanie środków będzie się starać w trakcie tworzenia gry np. poprzez prezentację gry inwestorom. Tymczasem w tym wypadku zarząd ciągle mydlił pracownikom oczy i zwalał winę za brak pensji na wszystkich dookoła. Pojawiały się wymówki, że bank zablokował środki, bądź inwestor zalega z funduszami” mówi inny były pracownik.

Niestety, część osób przepłaciło tę sytuację uszczerbkiem na zdrowiu.

„W stosunku do pracowników zarząd zachowywał się fatalnie. Sam przepłaciłem pracę w tym miejscu załamaniem nerwowym. Wiem też, że kilka osób spotkał mobbing” wyjaśnia anonimowy kontrahent.

Jak słyszymy, w przeszłości w ramach spółki Mighty Koi działało wiele zespołów, które próbowały stworzyć grę w oparciu o IP Thorgala oraz Pana Lodowego Ogrodu. Niestety, one również miały zarzucić pracę z powodu problemów z wynagrodzeniami. "Nad samym Thorgalem i Nocnym Wędrowcem wcześniej pracowało już kilka zespołów i kończyło się podobnie. W tym m.in. ekipa byłych pracowników CD Projektu, którzy z powodu niedotrzymanych terminów wypłat porzucili te gry i założyli własne studio. Jakiś czas temu pozyskało ono świetnego inwestora" zaznacza pracownik. Na myśl przychodzą od razu dwa podmioty: Rebel Wolves realizujące aktualnie grę The Blood of Dawnwalker oraz Blank Games Studio. W pierwszą z wymienionych firm zainwestował chiński NetEase, a drugą - koreański Neowiz.

Prezes z komornikiem

Aktualnie największym akcjonariuszem Mighty Koi jest prezes Grzegórski, posiadający ponad 4,6 mln akcji, w znacznej większości uprzywilejowanych, stanowiących 42% udział w kapitale i dających mu prawo do 9,2 mln głosów na walnym zgromadzeniu.

Pod koniec lutego sąd wydał zgodę na zajęcie wszystkich akcji należących do Grzegórskiego przez komornika. Zgodnie z zawiadomieniem, wierzyciel domaga się od prezesa Mighty Koi ponad 1,3 mln zł. Prezes podtrzymuje, że jego prywatne problemy nie wpływają na funkcjonowanie spółki.

„Sytuacja w żadnym stopniu nie rzutuje na działalność studia, a jedynie na moją sytuację prywatną. Roszczenie, z którego tytułu dokonano zajęcia, jest daleko niższe od wartości moich akcji i co więcej, jest obarczone wadami prawnymi, które aktualnie wyjaśniamy. W tej sprawie zwróciłem się do sądu z prośbą o usunięcie zajęcia moich akcji” dodaje Grzegórski.

Specjaliści wskazują, że takie postępowanie jest kosztowne i wymaga wysiłku związanego np. z przeprowadzeniem wyceny przedsiębiorstwa. Na tym etapie intencji takiego działania może być wiele.

„Ze względu na poniesione koszty, takie działanie może być „ostatnią deską ratunku”, może też być jedynym możliwym sposobem egzekwowania. Można też spotkać się z przypadkami, gdy wierzyciel w ten sposób próbuje wymusić na dłużniku pierwszeństwo zaspokojenia. Ostatecznie nie znając konkretnej sytuacji nie można jednoznacznie stwierdzić, o którym przypadku tutaj mówimy” zaznacza Marta Owczarczyk, dyrektorka działu prawa restrukturyzacyjnego i upadłościowego w kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.

„Zajęcie przez komornika akcji jednego z głównych akcjonariuszy studia Mighty Koi oznacza, że jakiś wierzyciel tego konkretnego akcjonariusza ma przeciwko niemu tytuł wykonawczy (np. wyrok z klauzulą wykonalności) albo uzyskał zabezpieczenie, a ten akcjonariusz posiada wobec niego dług. Możemy mieć do czynienia także z sytuacją, gdy ten konkretny akcjonariusz zabezpieczył swoimi akcjami jakąś wierzytelność spółki, a z uwagi na fakt, że spółka nie uregulowała swojej wierzytelności, wierzyciel skierował egzekucję do majątku akcjonariusza w postaci akcji” komentuje dla Strefy Inwestorów starsza prawniczka Marta Romańska z kancelarii Filipiak Babicz Legal.

W tym momencie ponad 37% walorów, również w większości uprzywilejowanych, dających ponad 8 mln głosów na WZ Mighty Koi kontroluje Karolina Majdzińska, która w listopadzie ustąpiła jako prezeska i w tym momencie jest członkinią zarządu Mighty Koi. W przeszłości, wspólnie z Grzegórskim, była także akcjonariuszką studia Game Crafters, którego inwestorem przez chwilę był PlayWay. Jeszcze w marcu 2024 r. posiadała ona 83% walorów Mighty Koi. Tylko ponad 4,5% akcji nieuprzywilejowanych przypada Piotrowi Rosińskiemu, czyli synowi Grzegorza Rosińskiego, autora komiksów o Thorgalu. Co ciekawe, niemal 2% walorów kontroluje firma zajmująca się produkcją folii i opakowań Marpol.

Emisja rodzi nadzieje

Gdy niemal rok temu rozmawialiśmy z prezesem Grzegórskim podkreślał on, że spółka nadal poszukuje inwestorów oraz wydawców skłonnych do finansowego wsparcia obu produkcji, a póki co projekty finansowane są ze środków prywatnych inwestorów.

„Obecnie finansujemy się ze środków prywatnych akcjonariuszy i inwestorów. Dodatkowo mimo informacji, że otrzymamy refundację poniesionych kosztów, cały czas czekamy na zwrot środków ze realizowanego w 2023 r. projektu z NCBR (Innowacje Cyfrowe). Niestety, w związku z licznymi kontrolami w tej instytucji, płatności opóźniają się już o ponad rok. Jest to oczywiście ogromne obciążenie dla naszego budżetu. Cały czas jesteśmy w kontakcie z NCBR i wierzymy, że uda nam się finalnie odzyskać środki finansowe. NCBR również dokłada wszelkich starań, aby sprawę rozwiązać jak najszybciej, niestety decyzja wymaga zaangażowania również ministerstw, co komplikuje cały proces. Z naszej strony wywiązaliśmy się ze wszystkich zobowiązań wynikających z umowy o dofinansowanie” wyjaśnia prezes Mighty Koi.

Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie pewne środki udało się pozyskać. Na początku stycznia sąd zarejestrował w KRS podwyższenie kapitału zakładowego spółki z 100 tys. zł do ponad 110 tys. zł. Podwyższenia dokonano poprzez emisję prywatną ponad 1 mln akcji serii B po cenie emisyjnej 8,5 zł za papier. Oznacza to, że inwestorzy wyłożyli łącznie ponad 8,8 mln zł. Spośród największych inwestorów kwotę 2,3 mln zł wpłacił Bartosz Znojkiewicz, kolejne 2 mln zł Paulik Fundacja Rodzinna, a 1,5 mln zł - Spiritus Movens Fundacja Rodzinna. Prezes Grzegórski nabył walory za 100 tys. zł, a Karolina Majdzińska za 850 tys. zł. Niespełna 850 tys. zł zainwestował także Tomasz Jędruszak, chief business officer Mighty Koi.

Wspomniana emisja rodzi nadzieje na to, że pracownicy mogą otrzymać zaległe wypłaty. Przyglądając się jednak ostatniemu raportowi za 2023 r. (nowszego nie ma), spółka ma do spłaty pewne zobowiązania. W 2023 r. Mighty Koi wypracowało ponad 7 mln zł przychodów, osiągając jednocześnie 0,4 mln zł straty netto. W tym czasie na wynagrodzenia przeznaczono 4,9 mln zł, a przypomnieć trzeba, że spółka na początku 2024 r. zapowiadała zwiększenie zespołu z 100 do 200 osób i aktywnie rekrutowała. Uwagę zwraca zadłużenie w postaci kredytów, które wzrosło z niemal 0,8 mln zł w 2022 r. do ponad 6,6 mln zł. w 2023 r.

Wspomniane problemy mogą odbijać się na tworzonych grach. Ciągle trwają rozmowy z wydawcami, których szczegóły pozostają tajemnicą. Zarząd nie jest też zadowolony z jakości Nocnego Wędrowca, tym samym potwierdzając obawy pracowników o to, że w ten sposób może chcieć zrzucić z siebie odpowiedzialność. Według ich relacji, podczas spotkania prezesa z głównymi osobami zarządzającymi jednym z projektów, ten miał grozić im pociągnięciem do odpowiedzialności za aktualny stan gry.

Owiane tajemnicą pozostają także projekty realizowane we współpracy z partnerami jak Nvidia czy MasterCard. Grzegórski zapowiada, że pierwsze informacje na ich temat pojawią się w maju. Co ciekawe, w odpowiedzi na nasze pytania prezes podtrzymuje, że w tym roku gracze zobaczą pierwszy gameplay Thorgala. Tymczasem jeszcze w grudniu 2024 r. podczas NWZ, wspólnie z Karoliną Majdzińską sprzeciwił się wnioskowi formalnemu złożonemu przez Piotra Rosińskiego (syn autora komiksów o Thorgalu – red.), którego celem było udzielenie informacji na temat terminu publikacji gry.

„Niestety 2024 r. był dla na bardzo trudny jak i dla całej branży gamedev, dlatego w głównej mierze skupiliśmy się na utrzymaniu posiadanego już zespołu, a nie skalowaniu produkcji. Niemniej, prace nad Thorgalem cały czas postępują i jestem przekonany, że w tym roku pokażemy pierwszy gameplay. W grudniu nasi deweloperzy dostarczyli także pierwszy gameplay Nocnego Wędrowcy, który niestety nie spełnił wszystkich naszych oczekiwań. W chwili obecnej pracujemy nad zmianami i ulepszeniem projektu. Dokonujemy też zmian personalnych” podsumowuje prezes Mighty Koi.

...

Szok! To wygląda jak obecna wuadza w USA! Kropka w kropkę!
Bo to po prostu janusze biznesu. Jak widzicie ta ment alność jest identyczna a doznania pracowników przypominają doznania Żełeńskiego? Ja sam jak oglądałem to upiorne wydarzenie a teraz czytam te opisy to mam identyczne odczucie zderzenia z tą specyficzna ,umysłowością' narcyza. Coś ohydnego i obrzydliwego.

I już widzimy że projekt pogrzebany... Jak w polityce tak w grach potrzeba odpowiednich ludzi co nie jest żadnym odkryciem. Rozmiar jednak trepizmu szokuje. Jak to się stało że takie memłoki wzięły się za taki projekt? Oczywiście skoro mogą za ,rządzenie' w USA to tym bardziej za jedną z wielu gier bo w końcu zawalą najwyżej jedną grę na 50.000 premier rocznie a nie cały świat. Jednak dlaczego aż tak dobry tytuł? Tu powinni być ludzie poważni.

I znowu jak zwykle w życiu są gorsze potwory niż te z gier...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy