Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Janek Wiśniewski padł...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133633
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:12, 13 Gru 2015    Temat postu: Janek Wiśniewski padł...

45 lat temu władze komunistyczne krwawo stłumiły robotnicze protesty na Wybrzeżu

14 grudnia 1970 r. w Stoczni Gdańskiej wybuchł strajk, w wyniku którego zginęło 45 osób - Łukasz Głowała / Agencja Gazeta

14 grudnia 1970 r. w Stoczni Gdańskiej wybuchł strajk wywołany ogłoszonymi podwyżkami cen, zwłaszcza na żywność. Rozpoczął on falę protestów, które objęły większość Wybrzeża. Najtragiczniejsze zdarzenia miały miejsce w Gdyni, gdzie 17 grudnia wojsko otworzyło ogień do robotników.

Pacyfikacja robotniczych protestów na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. spowodowała wg oficjalnych danych śmierć 45 osób. 1 165 osób odniosło rany, około 3 tys. zostało najpierw bestialsko pobitych, a następnie aresztowanych.
REKLAMA


12 grudnia 1970 r. Władysław Gomułka w przemówieniu radiowo-telewizyjnym poinformował Polaków o wprowadzanych zmianach cen towarów. Podwyżki objąć miały 45 grup artykułów, głównie spożywczych: mięsa - średnio o 18 proc., mąki - o 17 proc., makaronu - o 15 proc., dżemów - o 36 proc., ryb - o 12 proc.

Wzrosły również ceny węgla - o 10 proc., koksu - o 12 proc., materiałów budowlanych - o 20 – 37 proc. oraz wyrobów włókienniczych, obuwia skórzanego, mebli, motorowerów i motocykli. Jednocześnie obniżono cenę m.in. mydła, radioodbiorników, pralek i lodówek.

Drożały więc głównie artykuły codziennej konsumpcji, pogarszając przede wszystkim sytuację najuboższych. Taniały natomiast artykuły kupowane stosunkowo rzadko.

Władze komunistyczne liczyły na to, że niezadowolone z podwyżek społeczeństwo pogodzi się wkrótce z nowymi cenami. Stało się jednak inaczej.

14 grudnia 1970 r. zastrajkowali robotnicy gdańskiej Stoczni im. Lenina. Około godz. 10 rano przed budynkiem dyrekcji rozpoczął się wiec, w którym udział wzięło 3 tys. robotników domagających się zniesienia podwyżek i zmian personalnych w kierownictwie partii.

W związku z tym, że nikt z władz nie podjął rozmów ze strajkującymi, uformowali oni pochód i udali się pod gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR.

Sekretarz wojewódzki w Gdańsku Alojzy Karkoszka, który zastąpił na tym stanowisku w lipcu 1970 r. awansowanego Stanisława Kociołka, był w tym czasie nieobecny w Gdańsku, ponieważ uczestniczył w plenum KC w Warszawie. Zebrani przed gmachem KW demonstranci wybrali delegację, która weszła do budynku, żeby przedstawić swoje żądania.

Około godz. 16, po rozejściu się pogłoski o aresztowaniu delegatów, doszło do pierwszych starć z milicją. Rozpoczął się szturm gmachu KW, w którym wybito szyby i spalono drukarnię.

W centrum Gdańska po południu w manifestacjach wzięło udział kilkanaście tysięcy osób. Do akcji ruszyły większe oddziały MO i wojska używając petard i gazów łzawiących.

W tym czasie do Gdańska przylecieli Alojzy Karkoszka, Stanisław Kociołek oraz wiceminister spraw wewnętrznych gen. Franciszek Szlachcic i gen. Grzegorz Korczyński z MON. Do Gdańska przybyli również Zenon Kliszko i Ignacy Loga-Sowiński, obaj członkowie Biura Politycznego, cieszący się pełnym zaufaniem Władysława Gomułki.

Przedstawiciele władz partyjnych nie podjęli jednak żadnych rozmów z wyłonioną przez strajkujących reprezentacją.

Siły porządkowe do późnych godzin nocnych brutalnie rozpraszały tłum. Do starć dochodziło głównie pod budynkiem KW, Dworcem Głównym i na Wałach Piastowskich. W niektórych miejscach podpalano samochody, kioski z gazetami, wybijano szyby wystawowe. Padły pierwsze strzały. Setki osób zostało pobitych i zatrzymanych.

W rejon Trójmiasta ściągano jednostki milicyjne, zarządzono podwyższony stan gotowości bojowej lokalnych jednostek wojskowych, a oddziały wojsk wewnętrznych wprowadzono już do akcji.

15 grudnia kolejne strajki wybuchły w Gdyni, Elblągu, Słupsku i Szczecinie.

Od rana w Warszawie obradował najwyższy sztab kryzysowy pod przewodnictwem Władysława Gomułki. W jego skład obok I sekretarza wchodzili: przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski, premier Józef Cyrankiewicz, minister spraw wewnętrznych Kazimierz Świtała, minister obrony narodowej gen. Wojciech Jaruzelski, komendant główny MO gen. Tadeusz Pietrzak, kierownik Wydziału Administracyjnego KC Stanisław Kania oraz trzech sekretarzy KC, wśród nich Mieczysław Moczar.

Po krótkiej dyskusji Władysław Gomułka podjął decyzję o zezwoleniu na użycie broni. Przekazana telefonicznie, potwierdzona została zarządzeniem (nr 108/70) MSW i formalnie weszła w życie o godz. 12.

Około godz. 14 zadecydowano o powołaniu Sztabu Lokalnego w Gdańsku, którego szefem został gen. Korczyński. Do Gdańska skierowany został również szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Bolesław Chocha.

W rejon Gdańska gdzie nasilały się walki uliczne, zaczęto ściągać jednostki pancerne i zmotoryzowane.

O godz. 15 w stoczni zaczął się strajk okupacyjny. Władze wprowadziły godzinę milicyjną od godz. 18 do 6 rano.

Tego dnia w starciach z siłami porządkowymi - wg oficjalnego komunikatu - zginęło sześć osób, a 300 zostało rannych. Spalono budynki KW PZPR, Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych, Naczelnej Organizacji Technicznej i Dworca Głównego.

W nocy z 15 na 16 grudnia wojsko obsadziło ważniejsze punkty w Gdańsku oraz zablokowało stocznię i port.

W Gdyni aresztowano komitet strajkowy, z którym porozumienie zawarły wcześniej władze miejskie.

Władze zdecydowały się zaprowadzić porządek siłą, bez względu na cenę. Zenon Kliszko na posiedzeniu Egzekutywy KW powiedział: ęMamy do czynienia z kontrrewolucją, a z kontrrewolucją trzeba walczyć przy pomocy siły. Jeżeli zginie nawet 300 robotników, to bunt zostanie zdławionyę.

Również Władysław Gomułka oceniał strajki i manifestacje jako kontrrewolucję. I sekretarz KC miał w tych dniach wyrazić opinię, że tak jak szlachta polska swoim egoizmem prywatą i tendencjami anarchistycznymi zgubiła Rzeczpospolitą, tak samo polska klasa robotnicza, wyposażona w te same cechy zgubi Polskę Ludową.

Przez cały dzień 16 grudnia trwały demonstracje w Gdańsku. Na polecenie Zenona Kliszki zablokowano Stocznię im. Lenina, a do próbujących z niej wyjść na ulicę robotników, wojsko otworzyło ogień.

Tymczasem fala strajków rozlewała się na całe Wybrzeże, przybierając charakter powstania robotniczego.

17 grudnia doszło do masakry w Gdyni. Dzień wcześniej w telewizyjnym wystąpieniu wicepremier Kociołek nawoływał stoczniowców do powrotu do pracy.

Około godz. 6 rano wojsko otworzyło ogień w stronę robotników idących z dworca do zablokowanej stoczni. Padli zabici i ranni. Do wieczora trwały starcia. Do demonstrantów strzelano z ziemi i powietrza. Milicja i służby więzienne z niezwykłą brutalnością traktowały zatrzymanych.

Tego dnia strajki i demonstracje rozpoczęły się w Szczecinie. Po dwudniowych walkach w kilkudziesięciu przedsiębiorstwach kontynuowano strajk generalny, kierowany przez ogólnomiejski komitet strajkowy. Do starć demonstrantów z siłami porządkowymi dochodziło również w Elblągu i Słupsku.

Wieczorem w telewizji wystąpił premier Józef Cyrankiewicz, który w pierwszej oficjalnej wypowiedzi na temat strajków na Wybrzeżu, podobnie jak w 1956 r. w Poznaniu, zwracając się do społeczeństwa, jednocześnie uspokajał i groził.

Według informacji napływających do KC przerwy w pracy i wiece miały miejsce w około 100 zakładach na terenie siedmiu województw.

18 grudnia większość Biura Politycznego opowiedziała się za politycznym rozwiązaniem konfliktu. Decyzja ta była zgodna z sugestią przekazaną premierowi Cyrankiewiczowi przez Leonida Breżniewa i oznaczała klęskę Władysława Gomułki.

W tym czasie w Trójmieście w zasadzie panował już spokój. Protesty trwały jeszcze w Elblągu oraz w Szczecinie, gdzie ostatecznie 22 grudnia przerwano strajk.

Krwawa pacyfikacja robotniczego protestu na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. spowodowała wg oficjalnych danych śmierć 45 osób. 1 165 osób odniosło rany, około 3 tys. zostało najpierw bestialsko pobitych, a następnie aresztowanych.

Nigdy dotąd, nawet w czerwcu 1956 r. w Poznaniu, władze komunistyczne nie użyły na taką skalę wojska przeciwko ludności. Na samym tylko Wybrzeżu do akcji wprowadzono około 27 tys. żołnierzy, 550 czołgów, 750 transporterów opancerzonych i około 100 śmigłowców i samolotów.

W kierownictwie PZPR zdawano sobie sprawę, że Władysław Gomułka i jego najbliżsi współpracownicy w zaistniałej sytuacji powinni odejść, ażeby można było ich obarczyć winą za ębłędy i wypaczenia władzyę, uspokajając w ten sposób nastroje społeczne.

Stanowisko to było zgodne z opinią Moskwy, która zachęcała polskich towarzyszy do szybkich zmian personalnych na najwyższych szczeblach władzy.

20 grudnia 1970 r. na VII plenum KC PZPR przyjęto rezygnację Władysława Gomułki z funkcji I sekretarza i członka Biura Politycznego KC. Nowym I sekretarzem, mającym poparcie Moskwy, został Edward Gierek, dotychczasowy I sekretarz KW PZPR w Katowicach i członek Biura Politycznego KC.

Z Biura usunięto: Bolesława Jaszczuka, Zenona Kliszkę, Mariana Spychalskiego i Ryszarda Strzeleckiego. Na ich miejsce powołano: Edwarda Babiucha, Piotra Jaroszewicza, Mieczysława Moczara, Stefana Olszowskiego i Jana Szydlaka.

Tego dnia Edward Gierek wygłosił przemówienie nadane przez radio i telewizję, w którym proponował powrót do pracy i wspólne wyciągnięcie wniosków z ębolesnych wydarzeń ostatnich tygodnię.

Dzień później ukazał się komunikat o stanie zdrowia Gomułki, informujący o tym, iż leczenie ęzaburzeń w układzie krążeniaę wymaga długiego czasu.

23 grudnia sejm dokonał zmian na najwyższych stanowiskach państwowych. Dotychczasowy premier Józef Cyrankiewicz został powołany na zwolnione przez Mariana Spychalskiego stanowisko przewodniczącego Rady Państwa. Nowym szefem rządu został Piotr Jaroszewicz, cieszący się pełnym zaufaniem Moskwy.

...

Kolejna tragedia ktora jednoczesnie byla meczenstwem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133633
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:23, 14 Gru 2015    Temat postu:

35 lat temu władza brutalnie spacyfikowała Trójmiasto
Tomasz Gdaniec
14 grudnia 2015, 14:24
35 lat temu w Gdańsku rozpoczął się strajk robotników. Przyczyną były niesygnalizowane wcześniej, kilkunastu procentowe podwyżki żywności. W wyniku represji w grudniu 1970 zostało zabitych 45 osób, 1,1 tys. rannych a 3 tys. aresztowano.

Rząd PRL 12 grudnia 1970 roku wprowadził podwyżkę cen podstawowych artykułów spożywczych. Następnego dnia w zakładach przemysłowych Wybrzeża wybuchł strajk. Stanęła stocznia gdańska. Tłumy robotników wiecowały pod gmachem Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Chcieli powrotu normalnych cen. 14 grudnia wieczorem doszło do pierwszych przepychanek z milicją. Następnego dnia strajkowało już całe przemysłowe trójmiasto. Brutalność służb MSW zaskoczyła demonstrantów. Szybko spotkała się z odpowiedzią fabrykantów. Najpierw spłonęły wojskowe i milicyjne wozy bojowe, następnie zaś otoczony Komitet Wojewódzki Partii. Walki o Śródmieście trwały do późnych godzin nocnych. Wprowadzono godzinę milicyjną.

Do idących 16 grudnia do stoczni robotników Gdańska otwarto ogień z ostrej amunicji. Pozostający na miejscu pracownicy opuścili zakład pod groźbą bombardowania. Ich miejsce zajęło wojsko. Strajk został spacyfikowany. Inaczej sprawa wyglądała w Gdyni. 16 grudnia telewizja wyemitowała wystąpienie wicepremiera.

- Jeszcze raz ponawiam stoczniowcy, adresowane do was wezwanie, przystąpcie do normalnej pracy. Są do tego wszystkie warunki. Jest to także potrzebne, aby wkrótce świętować. Witać nowy rok - mówił wówczas Stanisław Kociołek, wicepremier PRL.

Apel Kociołka zadziałał mobilizująco na gdynian. 17 grudnia stoczniowcy przyszli do pracy. Przywitały ich kule milicji oraz wojska. Rozpoczęła się strzelanina. W trakcie zamieszek zginął Zbyszek Godlewski, czyli słynny Janek Wiśniewski, którego ciało w ramach protestu niesiono na drzwiach ulicami Gdyni. To zaogniło sytuację i rozpoczęła się rewolta. Łącznie w "Czarny Czwartek" zginęło 18 osób. Najmłodszy z poległych miał 15 lat, a najstarszy 34.

Tragiczne zamieszki na Wybrzeżu zaniepokoiły Kreml. 16 grudnia podczas rozmowy wicepremiera Piotra Jaroszewicza z premierem ZSRR Aleksiejem Kosyginem zapadła decyzja o odsunięciu od władzy Władysława Gomułki oraz jego popleczników z Komitetu Centralnego PZPR. Jego miejsce zajął Edward Gierek. Zmiana języka władzy oraz bardziej koncyliacyjny charakter nowego kierownictwa partii. Podczas strajku życie straciło 45 osób. Większość z nich nie ukończyła 30 lat. 1,1 tys. rannych i 3 tys. aresztowanych. Podwyżki cen wycofano. Wystąpienie to jest porównywalne ze słynnym, poznańskim czerwcem.

Proces w sprawie masakry na Wybrzeżu rozpoczął się w 1995 roku. Początkowo oskarżonych było 12 osób. Jednak w efekcie śmierci oraz wydzielenia odrębnych spraw ostatecznie na ławie oskarżonych zasiadły trzy osoby - wicepremier Kociołek oraz dwóch wojskowych. Mirosław Wiekiera i Bolesław Fałdasz zostali skazani na dwa lata więzienia w zawieszeniu, a Kociołka uniewinniono.

...

Kompletnie upiorny system.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133633
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:53, 17 Gru 2015    Temat postu:

"Czarny czwartek" 17 grudnia 1970 roku. Mija 45 lat od masakry robotników w Gdyni
17 grudnia 2015, 08:54
• 17 grudnia 1970 roku wojsko i milicja otworzyły ogień do robotników idących do pracy
• W starciach ulicznych wzięło udział około 5 tysięcy osób. Zginęło 18
• Do walk doszło też w Szczecinie. Zginęło 16 osób, a ponad 100 zostało rannych
• Była to najbardziej krwawa akcja oddziałów milicyjnych podczas tłumienia robotniczych protestów na Wybrzeżu, które trwały od 14 do 22 grudnia
• Ludzie wyszli na ulice, sprzeciwiając się drastycznym podwyżkom cen żywności, domagając się też zmiany władz i wolności słowa
• Według oficjalnych danych, śmierć poniosło ponad 40 osób, a ponad tysiąc zostało rannych

Wydarzenia w Gdyni rozegrały się pod stocznią im. Komuny Paryskiej i na pobliskiej stacji kolejowej. Rankiem 17 grudnia robotnicy stawili się do pracy, odpowiadając na telewizyjny apel wicepremiera Stanisława Kociołka. Nie wiedzieli, że stocznia została zamknięta i była blokowana przez wojsko na rozkaz Zenona Kliszki. Do rozpraszania demonstrantów wysłano czołgi i transportery opancerzone, użyto gazów łzawiących i petard.

Świadkowie masakry odebrali wydarzenia w Gdyni jako odwet władzy za wcześniejsze starcia w Gdańsku.

17 grudnia prasa donosiła, że "elementy awanturnicze i chuligańskie, nie mające nic wspólnego z klasą robotniczą, zdemolowały i podpaliły kilka budynków publicznych i obrabowały kilkanaście sklepów". Wieczorem premier Józef Cyrankiewicz apelował w telewizji o odpowiedzialność i rozwagę.

Władze robiły wszystko, by społeczeństwo nie dowiedziało się o skutkach pacyfikacji Wybrzeża, a zwłaszcza chciały ukryć liczbę zabitych. Pogrzeby ofiar Grudnia'70 odbywały się w nocy i w asyście milicji.

Niektóre niezweryfikowane źródła mówią nawet o kilkuset zabitych w Grudniu 1970 roku. Symbolem tamtych tragicznych wydarzeń stał się bohater piosenki Janek Wiśniewski, którego ciało niesiono na drzwiach na czele pochodu ulicami Gdyni w "czarny czwartek". W rzeczywistości był nim 18-letni robotnik ze stoczni, Zbyszek Godlewski.

Wskutek represji zostało aresztowanych blisko 3 tysiące osób. Za udział w protestach tysiące ludzi były prześladowane przez bezpiekę. Podwyżki wycofano po kolejnych strajkach w styczniu i lutym 1971 roku. Wydarzenia Grudnia'70 zamknęły epokę rządów Władysława Gomułki. Na I sekretarza partii wybrano Edwarda Gierka.

Mimo trwającego kilkanaście lat procesu, nikt z odpowiedzialnych za tamte wydarzenia nie poniósł odpowiedzialności.

Ofiary Grudnia 1970 roku upamiętnia Pomnik Poległych Stoczniowców, odsłonięty w 1980 roku w Gdańsku. Monument w postaci trzech krzyży z kotwicami, zbudowany ze stali i brązu, stoi na Placu Solidarności, w pobliżu miejsca, gdzie padli pierwsi zabici.

...

Widzicie co to znaczy gdy Dobrem Najwyzszym nie jest Bóg tylko ,,lud" ... teotetyczny. Wtedy lud realny morduja w imie teoretycznego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy