Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
70 lat zbrodni sowieckich w Polsce!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133633
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:35, 10 Lut 2010    Temat postu: 70 lat zbrodni sowieckich w Polsce!

Mamy kolejna rocznice tym razem pierwszej fali masowych deportacji a byly ich cztery do wybuchu wojny z Niemcami.

Jak wiadomo po bandyckim ataku na Polske we dwojke bo pojedynczo nie dali by rady zbrodniarze zaczeli ,,oczyszczac i porzadkowac '' teren:
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/wojna-polska-juz-w-sprzedazy,1877-30.html
Bandytom sowieckim przypadla ponad polowa 201 tys km 2 i
13199 tys. ludnosci
4410 katolikow rzymskich
3303 grekokatolikow
3969 prawoslawnych
1309 zydow
99 ewangelikow
81 innych chrzescijan
7 innych
9 nieokreslonych
Jak widac typowa ziemia kresowa czyli MOZAIKA nie ma zadnej dominujacej religii (formalnie katolikow bylo do 60 % ale zachodzily znaczne roznice!Co innego rzymscy katolicy co innego grekokatolicy galicyjscy co innego slynni unici na Podlasiu i Bialorusi!)
A co struktury narodowosciowej to mamy dane jezykowe (ktore trzeba zreszta poprawiac! bo nie sa miarodajne).Mowilo w domu po:
5046 pkrainsku i rusinsku (tak zapisywano!)
4608 polsku
1251 bialorusku
1109 izraelsku (zwrocmy uwage ze 200 tys zydow mowilo po polsku).
134 rosyjsku
99 niemiecku
94 litewsku
36 czesku
23 innym lub niewiadomym
799 w jezyku tutejszym (na Polesiu)
>>>>>
A wiec jeszcze wieksza komplikacja bo jezyk nie pokrywal sie z religia a narodowosc z jezykiem.
Byli wiec Bialorusini katolicy,Bialorusini prawoslawni,Bialorusini unici itp.
>>>>>>
W tak skomplikowana cywilizacyjnie strukture weszla bolszewicka dzicz...
To sie nie da opisac co to bylo...
Jak mordowali niszczyli kradli wszystko!
Zegary rowery rury krany i oczywiscie tradycyjne deski klozetowe...
>>>>>>
Ale nad tym burdelem rozkazywal Stalin.I on rozkazal kompleksowe ,,oczyszczanie''.
Deportacja rozpoczęła się w nocy z 9 na 10 lutego 1940 r. , temperatura spadała wówczas nawet do -40'C.
Dominującymi wśród wysiedlonych bylui osadnicy wojskowi,kolonisci, deportacja objęła także pewna liczbę przedstawicieli innych grup, zwłaszcza pracowników służby leśnej.
Dewianci dążyli do pozbycia się z nowych nabytków terytorialnych ludzi mających osobiste i rodzinne z Polska.
A wiec Polakow,patriotow a takze funkcjonariuszy panstwa.
>>>>>
Oczywiscie podczas deportacji obowiazywala radziecka praworzadnosc i radzieckie normy cywilizacyjne.
A wiec woda!Nawet byla!
W wiadrze
zamarznieta na kosc (minus 40 czy cos).
ALE BYLA!Bo taki przepis!
A WC?
Bylo!
Dziura wywiercona w podlodze!
A co!
Niech nikt nie mowi ze radzieccy to dzikusy i WC nie znaja!
>>>>
Jak widzimy wszystko urzadzone z radziecka prostota!I przestrzeganiem radzieckiego prawa!
>>>>
A ilu bylo wywiezionych?
Tutaj mamy dane szacunkowe.
Wywozno pociagami a kolejarze mniej wiecej liczyli.
Oczywiscie pociag pociagowi nie rowny.
Byly zlozone z 50 wagonow po 30 ludzi razem 1500 ludzi.
A byly z 60 wagonow po 50 ludzi razem 3000 ludzi.
30-50 ludzi w wagonie!Niech nikt nie mysli ze sa to wspolczene wagony dlugie jak caly pociag podzielone na przedzialy te na podprzedzialy te na miejca itp.Nic z tego!Ot zwykle krotkie bydlece wagony:

I radziecki czlowiek potrafil tam upchnac 30-50 ludzi a rekordzisci wiecej!
Srednia ludzi w pociagu jest blizej dolnej granicy a wiec okolo 2000 na pociag.
Co do pociagow tez sa rozbieznosci od 75 do 125.Srednia znow blizej jest dolnej liczby a wiec okolo 90.
90 pociagow razy 2000 ludzi to daje liczbe deportowanych:
180.000
Z tego:
45.000 wojewodztwa wilenskie i bialostockie
35.000 nowogrodzkie i poleskie
30.000 Wolyn
70.000 Podole
>>>>
I tutaj od razu moze sie pojawic ucieczka od cierpienia.A po co to!A na co to!Ja nie chce o tym sluchac!Ja chce sie bawic we wspolczesnym cyrku globalnej konsumpcji a nie o takich rzeczach sluchac.
Jak mowil apostol Pawel ,,Nie daj Boże abym mial sie chlubic czym innym jak Krzyzem Chrystusa''.Bo wszystko co jest ucieczka od Krzyża i Chrystusa jest ucieczka w nonsens i w prawdziwa tragedie!
Niby z czego mamy sie chlubic i czym zajmowac?Iloscia debilnych kanalow TV?Iloscia ,,gwiazd'' szol-biznesu i iloscia ich nieslubnych dzieci i rozwodow.TO JEST DOPIERO TRAGEDIA!TO JEST NONSENS PRZERAZAJACY I NIZEZROZUMIALY!Ze ludzie nie zagrozeni i niczym nie zmuszani DOBROWOLNIE tona w BAGNIE MORALNYM.
A tu mamy rzeczy OSTATECZNE!
Ludzie rzucali wtedy czesto.Dlaczego Bóg na to pozwolil...Sami sobie niejako odpowiadajac.A czy ty czlowieku bys pomyslal o Bogu gdyby nie trafila ci sie taka katastrofa!
TAK!Jesli Bog zezwala znaczy jest to DOBRE!
Wy nie widzicie ilu ludzi trafia do Piekla prosto z tej ,,cywilizacji dobrobytu''.Bo patrzycie tu i teraz zeby nie bolalo.A TAM?W WIECZNOSCI.BOL NA WIEKI!Gdy o tym ktos pomysli to juz woli dobrowolnie sie przejechac do radzieckich.
Ale to nie jest jakas mordownia.Ludzie grzesza i sciagaja na siebie koniecznosc cierpienia.Gdyby nie to to ZADEN Stalin ani Hitler nie znalazl by sie u wladzy.A gdy ludzie tak sie zniszcza to lekarstwo musi byc GORZKIE a kuracja BOLESNA.Jak w szpitalu.Tym lekarstwem jest cierpienie a kuracja to Droga Krzyżowa.
Tutaj ktos by powiedzial.No dobrze ale dlaczego to spadlo na Polske a nie po rowno na wszystkich.Po pierwsze to wszak Polska jest pierwszym krajem katolickim.Maryja jest Królową.A skoro tak to ZOBOWIAZUJE.
Od innych Bog NIGDY nie bedzie wymagal tyle!
Zwazmy jeszcze ze to pokolenie bylo WYJATKOWO MEZNE bo tak ich wychowali przed wojna!Sam Piłsudski nad tym czuwal.No to Bóg od razu to wykorzystal zsylajac najwieksza w historii okazje do bohaterstwa! II wojne swiatowa.Najwieksza.Byla i walka i okupacja i deportacje i eksperymenty na ludziach i wszelkie zwyrodnienie.CZAS BOHATEROW!
Co mieli robic bohaterowie?Jesc pic i tanczyc?
Nonsens.
Ojciec Kolbe stwierdzil ze ,,MUSIMY DUZO CIERPIEC ABY PRZYSZLE POKOLENIA (czyli ogolnie Polska) MIALY LEPIEJ''.
A wiec juz AWANSEM oni odpokutowali winy tych ktorzy w Polsce urodzili sie po 1945 !!!!!!!!
I najwazniejsze!Dzieki temu bohaterstwu wielu ludzi uniknelo Piekla.Bardzo wielu ominela kara czysca a jeszcze wiecej wyszlo z czysca przed zakonczeniem tego bolesnego procesu dzieki tym Polakom ( i innym).A oni sami zdobyli WIELKA NAGRODE W NIEBIE.Slynna Palmę Męczeństwa bedaca symbolem tej nagrody.A TO JEST NAJWAZNIEJSZE.
KAZDY SIE DOWIE GDY JUZ TRAFI DO ZYCIA WIECZNEGO!I OCZYWISCIE NIE MUSZE MOWIC ZE CHODZI O TO ABY TO OGLADAC ZE SWOJEGO MIEJSCA W NIEBIE...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 17:03, 10 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133633
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:42, 12 Kwi 2010    Temat postu:

13 kwietnia ... DRUGA DEPORTACJA!!!

W czasie drugiej deportacji (13-14 kwietnia 1940) wysiedleniu podlegały rodziny wrogów ustroju: urzędników państwowych, wojskowych, policjantów, służby więziennej, nauczycieli, działaczy społecznych, kupców, przemysłowców i bankierów, oraz rodziny osób aresztowanych dotychczas przez NKWD i zatrzymanych przy nielegalnej próbie przekroczenia granicy niemiecko-radzieckiej. Jednak akcja ta była dużo łagodniejsza od pierwszej. Złożyły się na to zarówno warunki termiczne (wiosna), jak i stopień winy wywożonych. O ile bowiem pierwsza wywózka klasyfikowała się wyłącznie do osad specjalnych, o tyle nowi zesłańcy, określani przez NKWD jako „administratiwno-wysłannyje” podlegali jedynie przymusowemu przesiedleniu na nowe, wyznaczone miejsca stałego pobytu.
Wyjątkowo duży był w tym przypadku odsetek kobiet i dzieci, wynosił bowiem do 80% całości transportów.



Ludność tę osadzono w Północnym Kazachstanie, w obwodach: aktiubińskim, akmolińskim, kustanajskim, pietropawłowskim, karagandzkim, semipałatyńskim, pawłodarskim i północno-kazachstańskim, kilka tysięcy skierowano też do obwodu czelabińskiego.

>>>>>

Co do liczb to zweryfikuje poprzednie obilczenia.
Pociagow 75-125 srednia zgodna z rozkladem normalnym a nie arytmetyczna! 92
wagonow 40-60 - 47
ludzi w wagonie 30-50 - 37
>>>>
92X47X37 = 160.000
>>>>
Druga deportacja wedlug zeznan swiadkow byla wieksza w stosunku 110 pociagow w pierwszej do 160 w drugiej a wiec:
133X47X37 = 230.000

>>>>

Mozna tylko dodac ze bylo nieco cieplej wiec ofiar troche mniej niz w LUTYM!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133633
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:44, 29 Paź 2011    Temat postu:

Muzeum szuka wolontariuszy do niezwykłego projektu

Białostockie Muzeum Wojska szuka osób, które mogłyby przeprowadzać wywiady z Sybirakami, na potrzeby powstającego Muzeum Pamięci Sybiru. Chodzi o zarchiwizowanie wspomnień osób, które zostały wywiezione lub ich bliskich, a także zbieranie pamiątek ze zsyłek.

Muzeum będzie częścią Muzeum Wojska, ma powstać w jednym ze starych powojskowych magazynów przy ulicy Węglowej w Białymstoku. Ma być placówką ogólnopolską zajmującą się tematyką wywózek Polaków na Wschód. Trwają prace nad koncepcją architektoniczną muzeum. Władze miasta chcą jego budowę sfinansować przy wsparciu środków z nowego budżetu UE na lata 2013-2020, z programu Rozwój Polski Wschodniej. Na ekspozycję Muzeum Pamięci Sybiru mają się składać m.in. relacje osób, które w czasie II wojny światowej zostały wywiezione na Wschód. Dlatego też poszukiwani są wolontariusze, dzięki którym uda się dotrzeć do większej liczby żyjących jeszcze Sybiraków i zarchiwizować rozmowy z nimi.

Jak powiedziała Marzena Pawelska z Muzeum Wojska w Białymstoku, dlatego w ramach projektu "Wolontariat - historia mówiona", poszukiwani są studenci lub absolwenci historii, którzy mają doświadczenie w przeprowadzaniu wywiadów. Dodała, że jest to praca, która wymaga przede wszystkim znajomości historii dotyczącej zesłań a także II wojny światowej, by móc swobodnie prowadzić taki wywiad.

Pawelska powiedziała, że wolontariusz powinien być też wrażliwy na drugą osobę. - Jest to temat trudny. Rozmawia się z osobą, która opowiada często o traumatycznych dla niej przeżyciach swojego życia i należy wiedzieć, kiedy można o coś zapytać, a kiedy przestać – dodała.

Oprócz przeprowadzania wywiadów, wolontariusze będą porządkować zebrany materiał i go archiwizować, zbierać pamiątki, a także robić kwerendę biblioteczną.

Zainteresowani mogą zgłaszać się do 7 listopada. W tym celu trzeba wypełnić ankietę, która znajduje się w Muzeum Wojska w Białymstoku lub na stronie internetowej placówki w zakładce "wolontariat".

Muzeum Wojska cały czas szuka pamiątek związanych z wywózkami na Sybir. Jednak, jak powiedziała Pawelska, wciąż jest ich bardzo mało. Według niej, Sybirakom często ciężko się rozstać z tymi rzeczami, bo mają do nich sentyment. Podkreśliła, że muzeum zachęca, aby właściciele pamiątek, oddawali je do muzeum w depozyt lub też np. wypożyczyli dokumenty czy zdjęcia, w celu zrobienia kserokopii.

Sylwia Trzeciakowska, kierowniczka referatu dokumentacji zsyłek i deportacji w Muzeum Wojska, zaapelowała, by Sybiracy nie bali się przynosić swoich pamiątek. „Muzeum Sybiru będzie placówką, która podkreśli ich pamięć, a zadaniem muzeum jest pokazywanie pamiątek związanych właśnie z ich historią” – dodała.

Dzięki Związkowi Sybiraków, do Muzeum Wojska trafiło ostatnio ok. 30 pamiątek związanych z zesłaniem. To m.in. gry i rysunki.

Koncepcja stworzenia w Białymstoku Muzeum Pamięci Sybiru pojawiła się już kilka lat temu. Tematycznie muzeum miałoby objąć całość zagadnień związanych z wywózkami. Według założeń, w skład wystaw stałych, oprócz ekspozycji poświęconej czterem wielkim wywózkom białostoczan w latach 1940-41, mają się znaleźć ekspozycje dotyczące wcześniejszych zesłań Polaków, począwszy od XVII wieku.

>>>>>

Sluszny projekt - niestety bardzo mocno spozniony ... Po 70 latach to potencjalni najmlodsi ktorzy cos z sensem moga powiedziec to ponad 80 lat ... Sami rozumiecie ze w tym wieku pamiec jest slaba ... a taki 10 latek to tez niewiele rozumial ... No ale sa sybiracy troche mlodsi ... Ostatni wracali zdaje sie po 56 roku ... Ale to tez byli wywozeni po wojnie i tez maja po 80 lat ... Ale oczywiscie nie mozna negowac pomyslu . A zaplacic tez by mozna bylo nie liczyc na darmoche . Moze jacys studenci historii w ramach zajec ??? Czy nawet z liceum ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133633
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:59, 29 Lip 2013    Temat postu:

W rosyjskiej tajdze odnaleziono miejsce represji Polaków

Kolejną nazwę można dopisać na długiej liście miejsc stalinow­skich represji wobec Polaków. Moskiewski korespondent Pol­skiego Radia dotarł do wylud­nionej osady Soliuga, na półno­cy Rosji gdzie zimą 1940 r. wy­sadzono z pociągów pierw­szych polskich zesłańców.

Najbliższa zamieszkała wieś na­zywa się Buraczycha. To tam na przełomie marca i lutego 1940 r. dotarł pierwszy trans­port z okupowanej Polski. Rosja­nie z Buraczychy niewiele wie­dzą o wydarzeniach sprzed 73 lat. Nieliczni pamiętają, że w okolicznych lasach mieszkali ze­słańcy z Polski.

- Wysadzili ich z wagonów, pie­szo gnali w tajgę a później zmu­szali do ciężkiej pracy - opowia­da Jelena Kuzniecowa z mu­zeum w Niandomie.

Baraki polskich zesłańców stały w pobliżu leśnej osady Soliuga. Na skraju wsi znajdował się nie­wielki cmentarz. To tam grzeba­no naszych rodaków, którzy umierali z wycieńczenia i z po­wodu chorób. Po zakończeniu II wojny światowej obóz dla ze­słańców zlikwidowano.

Później wyprowadzili się też ostatni mieszkańcy Soliugi. Tajga pochłonęła drewniane ba­raki i cmentarz. O istnieniu ta­kich miejsc wiedzą już tylko my­śliwi na co dzień żyjący w lesie.

- Spotykam często podczas wę­drówek po tajdze ślady osad i cmentarzy - opowiada Polskie­mu Radiu jeden z miejscowych myśliwych.

Dzięki jego pomocy udało się odnaleźć w leśnej głuszy resztki drewnianych baraków i naj­prawdopodobniej zbiorowe mo­giły polskich zesłańców. Takich zapomnianych miejsc na tere­nie Rosji jest jeszcze wiele.

....

Bardzo wazne odkrycie . Trzeba te miejsca odnalezc .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133633
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:22, 08 Lut 2015    Temat postu:

Uczczono pamięć Polaków deportowanych na Sybir

Pamięć Polaków wywiezionych przez władze sowieckie na Sybir z dawnych kresów Rzeczypospolitej uczczono w niedzielę w Lublinie w 75. rocznicę rozpoczęcia masowych deportacji.

Podczas uroczystości przed Pomnikiem Matkom Sybiraczkom przewodniczący lubelskiego oddziału Związku Sybiraków Janusz Pawłowski powiedział, że poczynając od 10 lutego 1940 r. Sowieci wywieźli na wschód około 1 mln 350 tys. Polaków, z których wielu tam zmarło. Wywiezieni zostali m.in. członkowie rodzin oficerów wojska i policji rozstrzelanych w Katyniu – podkreślił.

- Polacy byli wysyłani tam, gdzie panowały najtrudniejsze warunki. Masowo umierali z głodu, chorób, nieludzkiej pracy - mówił Pawłowski.

- Sowieckie deportacje Polaków są bardzo ważnym i tragicznym doświadczeniem dziejowym, którego nie można przemilczeć ani zapomnieć. My Sybiracy spełniając swoją rolę, jako świadkowie, będziemy głosić prawdę o tamtych tragicznych dziejach, by nigdy więcej takie tragedie się nie powtórzyły – zaznaczył Pawłowski.

Jedna z uczestniczek uroczystości, Łucja Roskosz, powiedziała, że jako ośmiomiesięczne dziecko, z okolic Baranowicz z całą rodziną wywieziona została 10 lutego 1940 r. do tajgi w pobliżu Archangielska.

- Mój ojciec był sołtysem, był piśmienny, wywieźli nas w pierwszej kolejności. Była nas czwórka dzieci, moja siostra zmarła w drodze. Mieszkaliśmy w tajdze w barakach. Ojciec rąbał las, matka wraz z najstarszym 10-letni synem zbierała drzewo. Byliśmy tam sześć lat. Pamiętam, że było ciągle zimno, byłam głodna. Ojciec chorował na czerwonkę, uratował go suchy chleb, którym matka go karmiła – opowiadała kobieta.

- Nikt nie został ukarany, za to co nam zrobili, nikt nas nie przeprosił. Trzeba im przebaczyć, ale musimy o tym pamiętać, opowiadać młodym, bo oni nic o tamtych czasach nie wiedzą – dodała.

W kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP Zwycięskiej odprawiona została msza św. w intencji ludzi, którzy ponieśli śmierć i cierpieli na zesłaniu. Po mszy kombatanci z pocztami sztandarowymi, przedstawiciele środowisk kresowych, władz miejskich i regionalnych, przemaszerowali pod Pomnik Matkom Sybiraczkom. Orkiestra wojskowa odegrała hymn państwowy i hymn Sybiraków. Odbył się apel pamięci, żołnierze oddali salwę honorową, pom pomnikiem złożono kwiaty.

Od 10 lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. władze Związku Sowieckiego, okupującego wówczas część obszaru Polski zorganizowały cztery wywózki na wschód obywateli polskich. Związek Sybiraków przyjmuje, że – wraz z deportacjami w latach 1944 – 1956 - wywieziono w sumie 1 mln 350 tys. osób. Historycy podają inne dane. Na podstawie różnych źródeł sowieckich oceniają, że w latach 1939-1941 represje sowieckie dotknęły około 500 tys. obywateli polskich różnych narodowości, z czego 320 tys. zostało przymusowo wywiezionych.

...

Bo to kiepscy historycy . Licza tylko cztery duze deportacje a trzeba jeszcze liczyc ,,dobrowolne wyjazdy pracy" ... ,,dobrowolne" . Wcieleni do Armii Czerwonej . To niby co ? Radosc mieli ? A oficerowie ? Poza tym tzw ,,ewakuacja" po wybuchu wojny z Niemcami . Do miliona liczba sie zblizy gdy dodamy rpresje na miejscu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133633
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:53, 12 Kwi 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → 77 lat temu rozpoczęła się masowa deportacja obywateli polskich w głąb ZSRR
77 lat temu rozpoczęła się masowa deportacja obywateli polskich w głąb ZSRR
PAP
dodane 12.04.2017 06:40

Pociąg, który wywoził Polaków na Sybir
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość


W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., w tym samym czasie kiedy NKWD mordowało polskich jeńców wojennych i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRR. Według danych NKWD w czasie dokonanej wówczas wywózki zesłano łącznie około 61 tys. obywateli polskich, głównie do Kazachstanu.

Pierwszą z czterech masowych deportacji obywateli polskich z ziem wschodnich RP, zaanektowanych przez ZSRR w wyniku agresji rozpoczętej 17 września 1939 r., władze sowieckie przeprowadziły 10 lutego 1940 r. Według danych NKWD do północnych obwodów Rosji i na zachodnią Syberię wywieziono wówczas około 140 tys. ludzi.

Decyzję o kolejnej wielkiej wywózce Rada Komisarzy Ludowych podjęła 2 marca 1940 r. Akcję wysiedlania władze sowieckie rozpoczęły w nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r. Jej ofiarami stały się głównie rodziny polskich jeńców rozstrzeliwanych właśnie przez NKWD w Katyniu, Charkowie i Kalininie (Twer) oraz najbliżsi mordowanych w tym samym czasie polskich obywateli, przetrzymywanych w więzieniach sowieckich.

Przebieg deportacji tak przedstawiała wywieziona wówczas z Białegostoku polska nauczycielka: "Dom otaczały jednostki o wyglądzie zbirów, komunistyczny element polski, z miejskiego proletariatu, do wnętrza wchodzili funkcjonariusze NKWD. Po stwierdzeniu tożsamości (mocno podkreślano narodowość, obawiano się brać Niemców) kierujący +branką+ odczytywał decyzję (...) skazującą daną jednostkę na +przesiedlenie+. Robiono ścisłą rewizję (...). Do pakowania pozostawiano godzinę lub 30, a nawet 15 minut. Nie zwracano uwagi na ciężko, nawet obłożnie chorych, małe dzieci, które matki pragnęły zostawić u swoich lub znajomych, kobiety w ostatnim stadium ciąży, starców. Wszystkich zabierano pomimo łez, rozpaczy i oświadczeń lekarzy o niemożliwości zniesienia podróży". ("+W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali+. Polska a Rosja 1939-1942" - Janina G.)

Wspominając niezwykle ciężkie warunki panujące w czasie transportu kilkunastoletni chłopiec deportowany ze Lwowa wraz z matką pisał: "Załadowano nas do wagonów po 30 osób i więcej do jednego. Od razu wagony zostały zamknięte i zadrutowane. (...) Dwa dni staliśmy na dworcu oglądając przez zakratowane okienka nieszczęśników zwożonych bezustannie autami. W wagonach były straszne warunki bytu. Kobiety razem z mężczyznami, ubikacja w kształcie rury drewnianej, wystawiona na zewnątrz wagonu. Ścisk, brak chleba, wody i gorąco doprowadzały ludzi do szału, już w drugim dniu jazdy zwariowały dwie kobiety i zostały umieszczone w specjalnym wagonie. Przejeżdżając przez granicę Polsko-rosyjską zapanował smutek i płacz. Wiedzieliśmy, że wjeżdżamy w kraj biedy, nędzy i głodu, mając małe nadzieje na wydostanie się stąd. Jazda ta trwała 17 dni, po drodze zostawialiśmy trupy starców i dzieci, którzy nie przetrzymali tej jazdy". ("+W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali+. Polska a Rosja 1939-1942" - Wiesław R.)

Zdecydowaną większość deportowanych skierowano do Kazachstanu, gdzie zesłańców czekała niewolnicza praca, nędza, choroby i głód.

Dwunastoletnia dziewczynka wywieziona w kwietniu 1940 r. ze Lwowa do Kustanajskiej obłasti tak opisywała swoje doświadczenia z Kazachstanu: "W kołchozie pracowaliśmy razem z bratem bo mamusia moja chorowała i choć pędzili nie szła do roboty. W naszym kołchozie był tzw. predsidatiel od jego humoru zależało nasze życie, gdy chciał dać mąkę, to dał a jak nie to nic nie można było zrobić. Niedał i koniec. Gdy musiałam pójść do szkoły niedługo chodziłam, bo niedawano mi chodzić nazywano nas bandytami i jeszcze inaczej więc nie mogłam tego słuchać i znieść wolałam się nie uczyć i niejeść chleba, a nie słyszeć. (...) Gdy przyszły Święta Bożego Narodzenia u nas nic nie było ani nawet okruszynki chleba. Choć nie wiedziałam jak to się żebrze ale spróbowałam. Poszłam po chatach i śpiewałam noi coś przyniosłam do domu upokarzałam sie bardzo ale trudno iść trzeba bo tam w biednej kibitce zgłodu umiera mamuśa i brat. Gdy przyszła wiosna pracowałam wszędzie, (...) miałam wtedy 12 lat byłam jeszcze bardzo mała siły moje niepozwalały mi na taki wysiłek ale trudno trzeba. Nazywali nas jak mogli najgorzej wogole teraz nie mamy słów do opisania tego co przeszliśmy". ("+W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali+. Polska a Rosja 1939-1942" - Danuta G.; zachowano oryginalną pisownię tekstu)

W sumie w wyniku deportacji dokonanej w kwietniu 1940 r. z ziem wschodnich RP wywieziono około 61 tys. obywateli polskich. Wśród nich Polacy stanowili 68 proc., Białorusini 13,4 proc., Ukraińcy 12,3 proc., Żydzi 4,3 proc.. Kolejne deportacje zostały przeprowadzone przez władze sowieckie w czerwcu 1940 r. i pod koniec maja 1941 r. Łącznie według danych NKWD we wszystkich czterech wywózkach zesłano około 330-340 tys. osób.

Celem sowieckich deportacji była eksterminacja elit oraz ogółu świadomej narodowo polskiej ludności, miały one rozbić społeczną strukturę, dostarczając jednocześnie totalitarnemu sowieckiemu imperium siłę roboczą. Liczba wszystkich ofiar wśród obywateli polskich, którzy w latach 1939-1941 znaleźli się pod sowiecką okupacją, do dziś nie jest w pełni znana.

Prof. Andrzej Paczkowski odnosząc się do tej kwestii pisał: "Uważa się, że w ciągu niespełna dwóch lat władzy sowieckiej na ziemiach zabranych Polsce represjonowano w różnych formach - od rozstrzelania, poprzez więzienia, obozy i zsyłki, po pracę wpół przymusową - ponad 1 milion osób, a więc co dziesiątego obywatela Rzeczypospolitej, który mieszkał lub znalazł się na tym terytorium. Nie mniej niż 30 tys. osób zostało rozstrzelanych, a śmiertelność wśród łagierników i deportowanych szacuje się na 8-10 proc., czyli zmarło zapewne 90-100 tysięcy osób".("Czarna księga komunizmu" -
A.Paczkowski "Polacy pod obcą i własną przemocą").

Związek Sowiecki, uczestnicząc wspólnie z III Rzeszą w rozbiorze Polski, zajął w 1939 r. obszar o powierzchni ponad 190 tys. km kw. z ludnością liczącą ok. 13 mln osób. Wśród nich było około 5 milionów Polaków, pozostali to Ukraińcy, Białorusini i Żydzi.

...

77 rocznica liczby tym razem dobre symbolicznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133633
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:21, 15 Maj 2018    Temat postu:

Turecka rodzina strażnikami polskich mogił w Kazachstanie

Nie martwcie się drodzy Polacy, na mogiły waszych przodków mamy baczenie z głębi duszy – mówi Asłan Kirkinadze, turecki przesiedleniec z Kazachstanu, kładąc rękę na sercu. Wraz z rodziną od kilkudziesięciu lat opiekuje się grobami polskich żołnierzy w miasteczku Merke.

http://www.youtube.com/watch?v=6K3TrRz4l7s

...

Po prostu wspaniałe! Serce rośnie!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133633
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:58, 21 Maj 2018    Temat postu:

Czwarta deportacja
Sowieckie deportacje. Źródło: IPN
Sowieckie deportacje. Źródło: IPN
77 lat temu, w nocy z 21 na 22 maja 1941 r., władze sowieckie rozpoczęły czwartą masową deportację ludności polskiej w głąb Związku Sowieckiego z zagarniętych ziem wschodnich Rzeczypospolitej. Deportacja ta, dokonana w przededniu wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, była ostatnią masową deportacją obywateli polskich dokonaną przez ZSRS.

Pierwszą z czterech masowych deportacji obywateli polskich, w czasie której wg danych NKWD do północnych obwodów Rosji i na zachodnią Syberię wywieziono około 140 tys. ludzi, władze sowieckie przeprowadziły 10 lutego 1940 r. W czasie transportu deportowani umierali z zimna, głodu i wyczerpania.

Decyzję o deportacji wydała 5 grudnia 1939 r. Rada Komisarzy Ludowych. Przez następne dwa miesiące trwały przygotowania do jej przeprowadzenia, w czasie których sporządzano listy i prowadzono "rozeznanie terenu".

Wywózka objęła chłopów, mieszkańców małych miasteczek, rodziny osadników wojskowych oraz pracowników służby leśnej. Jej przebieg nadzorował osobiście Wsiewołod Mierkułow - zastępca szefa NKWD Ławrientija Berii.

Deportacja przeprowadzona przez NKWD 10 lutego 1940 r. odbyła się w straszliwych warunkach, które dla wielu były wyrokiem śmierci. W czasie jej realizacji temperatura dochodziła nawet do minus 40 st. C. Na spakowanie się wywożonym dawano od kilkudziesięciu do kilkunastu minut. Bywało i tak, że nie pozwalano zabrać ze sobą niczego.

Wtargnięcie sowieckich funkcjonariuszy tak opisywał kilkunastoletni chłopiec z powiatu dubieńskiego na Wołyniu: "N.K.W.D. wpadli jak wilki z naganami i sztyletami do naszego domu, zaczęli niszczyć obrazy święte, łamali meble, wyzywać nas od polskich burżuij. Ojca z oka nie spuszczali wciąsz pytali się o broń, której tatuś nie miał, więc poczęli wyrywać deski z podłogi, wyżucać ubranie z szaf, łamać łóżka. Po godzinnym zniszczeniu naszego domu kazano nam zbierać się przyczym wolno nam było zabrać trochę odzierzy i tylko 5 kg mąki, choć wywieziono nas 5 cioro. Jak więźni pod naganem wprowadzono nas na sanie i powieziono przez miasto jako pośmiewisko do stacji". ("+W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali+. Polska a Rosja 1939-1942"; zachowano oryginalną pisownię tekstu)

Deportowanych przewożono w wagonach towarowych z zakratowanymi oknami, do których ładowano po 50 osób, a czasami więcej. Podróż na miejsce zsyłki trwała niekiedy nawet kilka tygodni. Warunki panujące w czasie transportu były przerażające, ludzie umierali z zimna, z głodu i wyczerpania.

Mieszkanka Grodna, żona podoficera WP wspominała: "Droga była wprost nie do opisania, gdyż niedość, że podczas snu przymarzały włosy, ubrania i kołdry do ścian, to jeszcze podczas jazdy trzęśli wagonami tak, że ludzie spadali na palące się piecyki i na ziemię, ulegając poważnym uszkodzeniom ciała, po trzy dni nie dawali wody, a gdy łapaliśmy przez okienka śnieg to gdy milicjant zauważył to bił kolbą po ręku i po naczyniu. Na koniec 4 marca przyjechaliśmy na posiołek Kwitesa, Irkuckiej obłasti, rejonu Tajszet. W barakach w których nas umieszczono ogłaszano nam, że o zgniłej Polsce mamy zapomnieć na zawsze, a tu mamy dokończyć życia naszego, nie zapominając o tem, że wszyscy musimy pracować ..." - ("+W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali+. Polska a Rosja 1939-1942" -Maria Sz.)

Według danych NKWD w czasie deportacji z lutego 1940 r. do północnych obwodów Rosji i na zachodnią Syberię deportowano około 140 tys. ludzi. Wśród nich Polacy stanowili mniej więcej 82 proc. Wywożono również Ukraińców i Białorusinów - pracowników leśnych.

Po dotarciu na miejsce zsyłki zesłańców czekała niewolnicza praca, nędza, choroby i głód.

Kolejne deportacje obywateli polskich przeprowadzono w kwietniu i czerwcu 1940 r. Ostatnią rozpoczęto w przededniu wojny niemiecko-sowieckiej pod koniec maja 1941 r.

W sumie według danych NKWD w czterech deportacjach zesłano około 330-340 tys. osób.

Ich celem była eksterminacja elit oraz ogółu świadomej narodowo polskiej ludności, miały one rozbić społeczną strukturę, dostarczając jednocześnie totalitarnemu sowieckiemu imperium siłę roboczą.

Liczba wszystkich ofiar wśród obywateli polskich, którzy w latach 1939-1941 znaleźli się pod sowiecką okupacją, do dziś nie jest w pełni znana. Prof. Andrzej Paczkowski odnosząc się do tej kwestii pisał: "Uważa się, że w ciągu niespełna dwóch lat władzy sowieckiej na ziemiach zabranych Polsce represjonowano w różnych formach - od rozstrzelania, poprzez więzienia, obozy i zsyłki, po pracę wpół przymusową - ponad 1 milion osób, a więc co dziesiątego obywatela Rzeczypospolitej, który mieszkał lub znalazł się na tym terytorium. Nie mniej niż 30 tys. osób zostało rozstrzelanych, a śmiertelność wśród łagierników i deportowanych szacuje się na 8-10 proc., czyli zmarło zapewne 90-100 tysięcy osób". ("Czarna księga komunizmu" - A. Paczkowski "Polacy pod obcą i własną przemocą").

Uczestnicząc wspólnie z III Rzeszą w rozbiorze Polski Związek Sowiecki zajął w 1939 r. obszar o powierzchni ponad 190 tys. km kw. z ludnością liczącą ok. 13 mln osób. Wśród nich było około 5 milionów Polaków, pozostali to Ukraińcy, Białorusini i Żydzi. (PAP)

...

Czwarta deportacja przypadla na wybuch wojny z Hitlerem wiec nie dokonczyli.
Co do danych to pamietajmy ze sowieci takze wywozili wiezniow! A jak nie mogli to mordowali! TEGO NIE UJMOWALI JAKO DEPORTACJI! Ponadto przymusowo wywozili prackwnikow np. zakladami! Oficjalnie byla to ewakuacja! Za Ural np. Dla Polakow byla to wywozka! Dlatego razem moglo to byc ponad 200 tys.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy