Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Zagłada polskiej myśli technicznej!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:12, 26 Cze 2013    Temat postu:

Wynalazki studentów dla motoryzacji i lotnictwa

Ekologiczne i energooszczędne rozwiązania do silników samochodowych i lotniczych, tańsze i lżejsze turbiny do wiatraków, wykorzystanie plazmy do dezynfekcji - to niektóre nowatorskie projekty naukowców i studentów Politechniki Lubelskiej.

W tegorocznym konkursie Student-Wynalazca organizowanym przez Politechniką Świętokrzyską doktorant Politechniki Lubelskiej Adam Majczak otrzymał nagrodę za wynalezienie nowatorskiego sposób wspomagania spalania w tłokowym silniku spalinowym.

- Generujemy mieszaninę wodoru i tlenu, podajemy ją do silnika i jest ona współspalana z paliwem - benzyną czy olejem napędowym. Nasze badania pokazały, że poprawia to proces spalania i znacznie obniża ilość toksycznych substancji w spalinach, w zależności od rodzaju silnika, nawet do 40 proc. - powiedział Majczak.

Zastosowanie tego wynalazku nie wymaga zmiany silników; ma to być system dodany, który, jak chcieliby inżynierowie, można byłoby łatwo zamontować w samochodzie.

Lubelscy naukowcy wynaleźli też system unowocześniający silniki tłokowych o dużej mocy do maszyn lotniczych produkowanych przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego PZL Kalisz. Inżynierowie opracowali specjalny elektroniczny wtrysk benzyny, który umożliwia stosowanie paliwa nielotniczego - np. benzyny samochodowej, a także powoduje zmniejszenie zużycia paliwa.

Prof. Mirosław Wendeker kierujacy Katedrą Termodynamiki, Mechaniki Płynów i Napędów Lotniczych, gdzie powstał wynalazek, powiedział, że projekt ten uzyskał już certyfikat Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego, co pozwala na sprawdzanie nowego rozwiązania podczas lotów. - Ten projekt to bardzo dobry przykład współpracy naukowców i przedsiębiorców - zaznaczył prof. Wendeker.

W tej samej katedrze powstała też specjalna instalacja umożliwiająca w samochodzie zastąpienie benzyny ekologicznym wodorem (którego efektem spalania jest para wodna). Instalacja wykonana przez lubelskich naukowców jest systemem, który można zastosować przy dowolnym silniku o zapłonie iskrowym. W projekcie badawczym zamontowano ją w samochodzie opel corsa. Zasada jej działania jest analogiczna z instalacją gazu ziemnego - samochód może jeździć na oryginalnej benzynie i na wodorze.

Popularność tego rozwiązania - zdaniem prof. Wendekera - zależy od rozwoju infrastruktury tankowania wodoru i postępu prac i badań m.in. nad możliwościami i sposobami jego magazynowania.

W konkursie Student-Wynalazca wyróżnienie otrzymał też Zbigniew Czyż z Politechniki Lubelskiej za wymyślenie wirnika o regulowanym położeniu łopat roboczych. Wynalazek ten może znaleźć praktyczne zastosowanie w przydomowych wiatrakach - z małymi turbinami wiatrowymi o pionowej osi obrotu - do produkcji prądu.

Obecnie takie turbiny są drogie i na ogół mało opłacalne - łopaty wirnika muszą być wykonane z mocnych, ciężkich i drogich materiałów, ponieważ przy silnych wiatrach, huraganach są narażone na zniszczenie. W lubelskim wynalazku zastosowano tanie i lekkie materiały i opracowano automatyczny system, który pozwala chronić te elementy wirnika. - W sytuacji silnego wichru składają się one jak skrzydła motyla, a kiedy wiatr słabnie, otwierają się i dalej pracują. Czasem najlepsze rozwiązania można zaobserwować w przyrodzie - dodał prof. Wendeker.

Naukowcy z Politechniki Lubelskiej wspólnie z ekspertami z Korei, Turcji i Japonii - w ramach programu współpracy międzynarodowej KORANET - pracują też nad przenośnym urządzeniem plazmowym, które można będzie wykorzystywać do oczyszczania i odkażania różnych powierzchni, gleby czy wody. Specjaliści chcą wykorzystać właściwości plazmy, która dzięki znajdującym się w niej różnym cząstkom zjonizowanym (elektrony, rodniki) usuwać może np. różne bakterie, niszcząc ich DNA.

W praktyce plazmowe urządzenia mogłyby być wykorzystywane np. do usuwania zanieczyszczeń z gazów wylotowych (m.in. tlenków siarki, tlenków azotu) czy substancji powstających w trakcie różnych procesów przemysłowych. Plazmę można też wykorzystać w biomedycynie np. przy leczeniu ran, usuwaniu szkodliwych bakterii z tkanek albo przy oczyszczaniu różnych powierzchni np. środków opatrunkowych, czy opakowań do produktów spożywczych. Pierwsze wyniki prac mają być znane jesienią przyszłego roku.

>>>

Kolejne ciekawostki .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:13, 26 Cze 2013    Temat postu:

Oto najciekawsze wynalazki Politechniki Śląskiej

Energooszczędne pojazdy, jaskinia 3D do terapii dzieci niepełnosprawnych oraz egzoszkielet do rehabilitacji - to najciekawsze wynalazki i projekty, opracowane w ostatnim czasie przez studentów i naukowców Politechniki Śląskiej w Gliwicach.

Studenckie Koło Naukowe Modelowania Konstrukcji Maszyn ze swoim bolidem MuSHELLka już dwukrotnie startowało w prestiżowym międzynarodowym konkursie studenckim Shell Eco-marathon. Zadaniem uczestników jest zaprojektowanie, zbudowanie i przetestowanie bolidu, który podczas wyścigu ma przejechać określoną liczbę okrążeń przy zużyciu jak najmniejszej ilości paliwa lub energii. Politechniczny bolid zużywa jej bardzo mało, jej koszt wynosi zaledwie ok. 9-10 groszy na 100 km.

Inne pojazdy skonstruowane przez studentów Politechniki Śląskiej odnosiły w minionych latach sukcesy w wyścigu lekkich pojazdów elektrycznych The Greenpower Corporate Challenge. Zadaniem uczestników jest wykonanie jak największej liczby okrążeń w wyznaczonym czasie, przy ograniczonym źródle zasilania. Podczas konstruowania pojazdu należy przestrzegać ściśle określonych reguł dotyczących przede wszystkim bezpieczeństwa kierowcy, ale również gabarytów pojazdu. Dodatkowym założeniem zawodów jest wykorzystanie surowców wtórnych do budowy pojazdu.

Bolidy skonstruowane przez studentów Wydziałów Automatyki, Elektroniki i Informatyki, Inżynierii Środowiska i Energetyki oraz Mechanicznego Technologicznego Politechniki Śląskiej - potrafiły pokonać 45 i 44 okrążenia, pokonując dystans ok. 115 km.

Gliwickie bolidy pokonały maszyny m.in. takich gigantów motoryzacji, jak jaguar, land rover czy peugeot i citroen. W organizowanych od 1999 roku zawodach The Greenpower Corporate Challenge biorą udział głównie brytyjskie szkoły wyższe, uniwersytety oraz firmy motoryzacyjne.

Specjalne aplikacje z wykorzystaniem technologii wirtualnej rzeczywistości, służące interaktywnej zabawie dzieci z myślą o ich terapii i rehabilitacji zostały przygotowane przez Katedrę Biomechatroniki Wydziału Inżynierii Biomedycznej Politechniki Śląskiej i firmę i3D, we współpracy z lekarzami z Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu i terapeutami z gliwickiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 7.

Wykorzystana w specjalnie przygotowanych interaktywnych grach terapeutyczno-rehabilitacyjnych technologia 3D daje możliwość przeniesienia użytkownika w wirtualny świat, który do złudzenia przypomina rzeczywiste otoczenie. Wykreowany świat jest w pełni interaktywny, a użytkownik aplikacji może go całkowicie kontrolować.

Katedra Biomechatroniki dysponuje jedyną w Polsce jaskinią 3D z projekcją na trzy ściany i podłogę. W tej scenerii przygotowywana jest odpowiednia, wciągająca gra zawierająca elementy rehabilitacyjne.

- To coś absolutnie innowacyjnego i wyjątkowego w porównaniu z tradycyjną rehabilitacją, która nierzadko bywa dla dzieci nużąca. Powstające na Politechnice Śląskiej programy mają więc nie tylko walor edukacyjny, ale również terapeutyczny, usprawniający wszystkie funkcje percepcyjno-motoryczne - podkreślił rzecznik Politechniki Śląskiej Paweł Doś.

Docelowo jaskinie 3D podobne do tej, która znajduje się w Gliwicach, miałyby powstać w co najmniej trzech ośrodkach w Polsce. Katedra Biomechatroniki od kilkunastu lat zaangażowana jest w rehabilitację dzieci i dorosłych. W ramach współpracy prowadzona jest m.in. terapia w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie - wykorzystując przygotowane przez katedrę systemy - oceniane są postępy w rehabilitacji robione przez małych pacjentów po operacji guza mózgu.

Jednoosiowe egzoszkielety do rehabilitacji, czyli rodzaj robota, który zastąpi rehabilitanta to pomysł autorstwa mgr. inż. Michała Mikulskiego z Politechniki Śląskiej. Doktorant w Instytucie Automatyki skonstruował urządzenie, które ma wspomóc osoby niepełnosprawne ruchowo. Egzoszkielet jest pomyślany jako pomoc w rehabilitacji osób z zanikiem mięśni, stwardnieniem rozsianym, ale także po urazach, również dla sportowców.

- Ruszając rękami i nogami generujemy sygnały elektryczne w mięśniach, im jesteśmy sprawniejsi, tym te sygnały są silniejsze. Natomiast osoby, które potrzebują rehabilitacji, mają je opóźnione, a rehabilitacja jest wówczas bardzo trudna, bo ta osoba nie może sama się poruszać. Nasze urządzenie pozwala wychwycić, za pomocą przyczepianych do ciała elektrod, nawet najmniejsze sygnały elektryczne. Wykorzystujemy je, żeby ta osoba mogła prowadzić aktywną rehabilitację - powiedział pomysłodawca urządzenia.

>>>

Bardzo fajne .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:15, 26 Cze 2013    Temat postu:

Nowatorski wynalazek polskiego studenta

Biodegradowalny opatrunek nanocelulozowy - to dzieło Karola Bociana, studenta IV roku kierunku biotechnologia Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. Nowatorski opatrunek chroniący przed zakażeniami i wspomagający gojenie ran został już doceniony i nagrodzony w kraju i za granicą.

Zaprojektowany przez studenta-wynalazcę nowy rodzaj opatrunków hydrożelowych z nanocelulozy ma właściwości lecznicze i przyspieszające gojenie się ran. Jak podkreśla jego twórca, dzięki opatrunkowi rana oddycha, a blizny są mniej widoczne.

W innowacyjnym opatrunku wykorzystano wyciąg z babki lancetowatej, zawierającej substancje aktywne przyspieszające gojenie. Skuteczność w tym zakresie zwiększa użycie nanosrebra, które ma silne właściwości bakteriobójcze, także wobec szczepów bakterii odpornych na silne antybiotyki, np. gronkowca złocistego.

Wynalazek Karola Bociana to efekt jego współpracy z 10. Wojskowym Szpitalem Klinicznym w Bydgoszczy. Współtwórcami udanego projektu są: dr Agnieszka Grzelakowska i dr Paweł Grzelakowski.

Wynalazek doceniono już podczas 61. Międzynarodowych Targów Wynalazczości, Badań i Nowych Technik "Brussels Innova" w Brukseli i nagrodzono złotym medalem. Niedawno uhonorowano go także jedną z pięciu głównych nagród tegorocznej edycji Ogólnopolskiego Konkursu "Student-Wynalazca", zorganizowanego przez Politechnikę Świętokrzyską.

- Moim największym marzeniem jest możliwość prowadzenia badań klinicznych związanych z wykorzystaniem mojego opatrunku oraz dalsze badania nad nanocelulozą - ujawnił Karol Bocian. Jak zaznaczył, w biotechnologii fascynuje go bogactwo możliwości nowych odkryć i szybki rozwój tej dziedziny nauki.

- Moja pasja związana jest z moimi zainteresowaniami. Odkąd pamiętam, zawsze interesowałem się chemią i biologią. Kierunek studiów, który wybrałem, pozwolił mi poszerzyć swoje horyzonty, zgłębić niezbędną wiedzę, a także umożliwił rozwijanie swoich pasji i zainteresowań - dodał wynalazca.

Student-wynalazca, poza swą podstawową dziedziną, interesuje się także chemią oraz botaniką, w szczególności substancjami aktywnymi występującymi w roślinach leczniczych. Poza tym śpiewa jako tenor w Chórze Akademickim Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego, zdobywającym liczne nagrody i wraz z tym zespołem bywa na międzynarodowych konkursach i festiwalach.

>>>>

No prosz !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:49, 02 Lip 2013    Temat postu:

Naukowcy krytykują pomysł ministerstwa rozwoju na innowacyjność

Naukowcy ostro krytykują pomysł resortu rozwoju regionalnego mający rozwinąć polską innowacyjność - informuje "Rzeczpospolita".

Swój sprzeciw wystosowali badacze zrzeszeni w ruchu społecznym Obywatele Nauki. Zarzucają oni resortowi kierowanemu przez Elżbietę Bieńkowską m.in., że odkrycia polskich naukowców będą komercjalizowane poza krajem i będą korzystać z nich obce gospodarki.

Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", naukowcy obawiają się też, że nowy system finansowania nauki, jaki zaproponowało ministerstwo, może doprowadzić do odpływu kadry naukowej. Prof. Wojciech Bal z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN przekonuje bowiem, że koncepcja MRR nazwana ""Inteligentny rozwój" nie daje stabilności i nie zastanawia się, gdzie absolwenci studiów będą pracować.

Co na to strona rządowa? MRR i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju poinformowało "Rzeczpospolitą", że konsultacje nie są jeszcze skończone, a instytucji będą "wsłuchiwać się w głosy wszelkich środowisk".

Czym jest program "Inteligentny rozwój"?

Program Inteligentny Rozwój ma zastąpić realizowany w latach 2007-13 program Innowacyjna Gospodarka. Mają być z niego wspierane badania naukowe, rozwój technologiczny i innowacje, przy czym badania te mają prowadzić do komercyjnego wykorzystania ich wyników. Pieniądze z programu mają też być przeznaczane na zwiększanie konkurencyjności firm, ale w znacznie mniejszym zakresie niż do tej pory.

Nowy program ma się koncentrować na wzmacnianiu i budowie nowych powiązań między nauką a biznesem, rozwoju innowacyjności przedsiębiorstw oraz poprawie jakości badań i pozycji polskich jednostek badawczych w Europie. Proste dotacje, z jakimi przedsiębiorcy mieli do czynienia do tej pory w programie Innowacyjna Gospodarka, będą przeniesione do regionalnych programów, realizowanych przez województwa.

>>>

Kolejne superpomysly donkow ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:56, 14 Lip 2013    Temat postu:

Politechnika Białostocka. Ich wynalazki robią furorę na ziemi i w kosmosie

Konstruują niezwykłe samoloty, szybkie bolidy, marsjańskie łaziki, projektują siłownie wiatrowe, roboty, a także ortopedyczne protezy. Studenci Politechniki Białostockiej mają mnóstwo zrealizowanych pomysłów, za sprawą których odnoszą coraz to nowe sukcesy i zdobywają rozgłos na świecie - informuje "Gazeta Współczesna".

Do ostatnich osiągnięć młodych konstruktorów należy bezzałogowy samolot udźwigowy. Studenci wystartują z tą konstrukcją w sierpniu w prestiżowych zawodach Air Cargo Challenge w Portugalii.

- Waży nieco ponad 2 kg, rozpiętość skrzydeł to 3 metry. Jest w stanie udźwignąć ciężar pięciokrotnie większy od tego, ile sam waży - opisuje samolot Wojciech Grodzki, lider zespołu Podlasie Tigers. - Jest to możliwe dzięki zastosowaniu specjalnych materiałów. Do budowy wykorzystaliśmy m.in. kompozyty szklane, węglowe i aramidowe, czyli materiały lekkie, a jednocześnie bardzo wytrzymałe.

Najważniejszym elementem zawodów jest próba statyczna, podczas której samoloty często ulegają uszkodzeniom. Konstrukcję opiera się na końcach skrzydeł i dodatkowo się ją obciąża. W ten sposób maszyna przechodzi test, czy wytrzyma dodatkowy balast. Studenci sprawdzili, że ich samolot udźwignie prawie 6 kg. Planują, że na zawodach w Portugalii poleci z obciążeniem 10 kg.

- Trzeba nim sterować bardzo delikatnie, każdy gwałtowny ruch może doprowadzić do wypadku - mówi Marek Chomaniuk, pilot zespołu Podlasie Tigers.

To niejedyny wynalazek białostockich żaków, który zdobywa uznanie. W czerwcu łazik marsjański Hyperion, skonstruowany przez młodych naukowców z Politechniki Białostockiej, wygrał zawody w USA. Niebawem białostocka drużyna Cerber Motor Sport wystartuje z własnym bolidem w zawodach Formula Student. Dziełem studentów PB jest też unikatowa w skali i
kraju proteza ortopedyczną dla chłopczyka, który od urodzenia jest niepełnosprawny.

Młodzi badacze prowadzą też badania nad udoskonaleniem implantów stomatologicznych, narzędzi chirurgicznych i nad konstrukcjami siłowni wiatrowych.

...

Zdolnymi ludzmi rzadza glupcy . Tak glosujecie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:54, 18 Paź 2013    Temat postu:

Genialny polski wynalazek! 5 zł za 100 km jazdy samochodem

Łukasz Wantuch jest przedsiębiorcą, wynalazcą i dzielnicowym radnym w Krakowie. Nie jest inżynierem, ale z łatwością sięga do swojej wyobraźni, by przedstawiać kolejne pomysły na poprawę jakości życia. Nam zdradził szczegóły swojego najnowszego projektu. Z pewnością nie ostatniego!

- Staram się analizować problem i szukać gdzie jest jego źródło. Przykładem są korki przy bramkach na autostradzie A4. Uważam, że główną przyczyną jest wydawanie reszty. 24 października będę przedstawiał pomysł na zróżnicowanie opłaty - mówi Łukasz Wantuch w rozmowie z OnetMoto.

Ostatnim jego pomysłem, jest stworzenie "pchającej przyczepki" (na zdjęciu u góry ilustracja autorstwa wynalazcy), która w kilka minut mogłaby zrobić z naszego pojazdu, auto z napędem hybrydowym. Czy dzięki krakowianinowi czeka nas rewolucja w komunikacji?

- Idea jest prosta. Przejechanie 100 km samochodem elektrycznym kosztuje 5 zł. Można obecnie kupić samochód elektryczny, ale jest on przeszło dwa razy droższy od tej samej wersji, ale spalinowej. Można zwykły samochód przerobić, wyciągnąć silnik spalinowy i dać elektryczny, ale to również jest kosztowne. Mój pomysł jest prosty, tani - przyczepka ma się zwrócić w ciągu roku - i odwracalny – mówi dalej.

- Ta ostatnia cecha jest najważniejsza. Idea jest taka, żeby baterie w przyczepce elektrycznej wystarczały do przejechania 20-30 km. To właśnie taki dystans pokonujemy jeżdząc do pracy. Po dotarciu do celu można doładować przyczepkę przy pomocy zwykłego gniazdka 230 V. Jeżeli zabraknie ci zasięgu, to prostu przechodzisz na silnik spalinowy. Mój system ma ponadto jedną ogromną przewagę nad samochodami elektrycznymi - nie ma tzw. "range anxiety" (lęk przed rozładowaniem baterii podczas jazdy). Jeżeli prąd się skończy, wracasz do spalinowego silnika - dodaje.

Do stworzenia prototypu przyczepki pchającej, zainspirowało go już wcześniej wymyślone "trzecie koło". W pełni działająca i sprawdzona przyczepka z napędem, która wspomaga rowerzystów w trasie i na niewielkich podjazdach.

- Mój pomysł ma jedną ogromną zaletę. Nie wiąże się z żadną ingerencją w samochód! Po prostu dopinasz przyczepkę, przeciągasz kabel przez bagażnik do kierownicy, a na kierownicy naklejasz malutką tablicę z czterema przyciskami, m.in. uruchamiającymi tempomat i bieg wsteczny. W każdej chwili można odpiąć przyczepkę i mieć z powrotem zwykły samochód. Kupujesz przyczepkę, a silnik i baterie dobierasz sam, w zależności od potrzeb. Możesz wybrać silnik tańszy, który rozpędzi cię do 50 km/h lub droższy do 120 km/h. Baterie też wybierasz indywidualnie - przeznaczone na dystans od 10 km aż do 100 km - mówi wynalazca.

Zdaniem wynalazcy, dla osób, które dojeżdżają do pracy samochodem, przyczepka będzie idealnym rozwiązaniem.

- Jeżeli ktoś chce na weekend pojechać w dłuższą trasę, wystarczy odpiąć przyczepkę i mieć znów zwykły samochóc.

Z problemów i zagrożeń dla swojego projektu, od strony legislacyjnej, widzi przede wszystkim homologację i testy bezpieczeństwa. "Jak przy każdym urządzeniu elektrycznym".

- Można pomyśleć o zwiększeniu limitu prędkości dla przyczepek podłączonych przy pomocy tzw. sztywnego pala - taki sposób mocowania uniemożliwia wypadnięcie przyczepki na drugi tor jazdy.

Informacja, którą dostał już Łukasz Wantuch, jest optymistyczna. Sugestie domorosłych wynalazców cały czas inspirują go do dalszej pracy nad nowymi urządzeniami. Oto jedna z nich:

"Podobne zastosowanie do przedłużania zasięgu aut elektrycznych z powodzeniem wykorzystuje się od kilku lat. Również i w tym temacie mamy do zaoferowania gotowe napędy wraz z układami zasilania (jako tzw. tylny most ze zintegrowanym silnikiem elektrycznym BLDC, od 5kW do 20kW). Silnik w takim zestawie przyczepka-auto spełnia również funkcję układu hamulcowego i pozyskuje energię elektryczną przy każdym hamowaniu. Technika jazdy takim zestawem jest inna i wymaga nabycia pewnych umiejętności. Reasumując, chętnie włączymy się do współpracy w zespole opracowującym i realizującym taki projekt."

Jak deklaruje w rozmowie z Onetem Łukasz Wantuch, gdy uda się uruchomić produkcję, będzie to jego życiowy sukces i jeśli uda się pomysł zrealizować, będzie go można kupić w każdym markecie, tak jak skuter czy rower.

...

Ciekawie kombinuje !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:43, 02 Lis 2013    Temat postu:

PL-01 Concept - nadzieja polskiego przemysłu obronnego

Zaprezentowany ostatnio w Gliwicach PL-01 Concept nie jest prototypem, ani nawet przedprototypem nowego polskiego czołgu. Takowy ma powstać w ciągu trzech lat, do końca 2016 roku. Natomiast pokazany pojazd to jedynie "zewnętrzna konfiguracja designerska" stworzona na potrzeby targów zbrojeniowych i wstępnych prac koncepcyjno-analitycznych - pisze w komentarzu magazyn "ARMIA".

Druga oficjalna prezentacja pojazdu PL-01 Concept zbiegła się z 45. rocznicą powstania Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych (OBRUM) i była swoistą wisienką na urodzinowym torcie. Aura "nowego polskiego czołgu", jaka powstała wokół Concepta po medialnej kampanii, która wybuchła na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego (MSPO), ściągnęła do Gliwic wielu przedstawicieli mediów.

PL-01 Concept był głównym, ale nie jedynym aktorem prezentacji. Dane było również nam, dziennikarzom, spojrzeć z bliska na kilkaset ton żywej, jeżdżącej historii OBRUM i gliwickiej fabryki, jak również obserwować hale fabryczne budzące się z letargu, w jaki zapadły po finale malezyjskiego kontraktu i braku kolejnych dużych zamówień.

Obecni na prezentacji prezes Polskiego Holdingu Obronnego (PHO) Krzysztof Krystowski i prezes ZM Bumar Łabędy Andrzej Szortyka podkreślali, że jeżdżący po placu pokazowym, a następnie "pozujący do fotografii" PL-01 Concept nie jest w żadnym razie prototypem, ani nawet przedprototypem nowego polskiego czołgu, bądź nowej uniwersalnej modułowej platformy gąsienicowej. Prototyp takiego pojazdu ma zostać opracowany w ciągu najbliższych trzech lat, do końca 2016 roku w ramach programu badawczo rozwojowego finansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

To co obecnie prezentuje OBRUM, to mówiąc w pewnym uproszczeniu zmaterializowana na potrzeby MSPO i wstępnych prac koncepcyjno-analitycznych "zewnętrzna konfiguracja designerska" pojazdu, jaki w pełnej formie ma powstać w ciągu najbliższych trzech lat. Uwagę przykuwały, podobnie jak na MSPO, liczne elementy oprzyrządowania "wspierającego" - bądź to w postaci makiet, bądź to w postaci demonstratorów.

Koniecznym do osobnego wymienienia i wartym uwagi wyposażeniem i systemem, który jako jedyny był pokazany na pojeździe w formie w pełni funkcjonalnej, był zdalnie sterowany moduł uzbrojenia z karabinem maszynowym kal. 12,7 mm produkcji Zakładów Mechanicznych w Tarnowie. Prezentowano jego najnowszą wersję, w której wszystkie czynności operatora związane z obsługą, celowaniem, uzupełnianiem amunicji itp. mogą być realizowane z wnętra pojazdu, bez konieczności wychodzenia na zewnątrz.

Wnętrze przyszłej platformy gąsienicowej jest na razie jedynie wirtualne. Na targach MSPO wstępne idee i założenia do opracowania konfiguracji wnętrza pojazdu widoczne były w słynnej "pieczarze" w hali C, gdzie swą ekspozycję miał PHO. Obserwacja przez specjalne gogle poszczególnych elementów wskazywała, że twórcy Concepta planują szeroką międzynarodową współpracę przy kompletowaniu wyposażenia i uzbrojenia tego pojazdu .

Prezes Andrzej Szortyka podkreślał kilkukrotnie, że celem OBRUM nie jest skonstruowanie pojazdu nowoczesnego jedynie w dniu powstania - to ma być pojazd który będzie mógł być nowoczesny przez dziesięciolecia - modułowość konstrukcji oraz podatność na przyszłe modernizacje ma pozwolić mu na utrzymanie się w czołówce najnowocześniejszych konstrukcji nie przez kilka, ale co najmniej przez kilkanaście lat.

Zamiarem inżynierów i konstruktorów z OBRUM nie jest wyważanie otwartych drzwi. Tam gdzie jest możliwość, będą sięgać po już produkowane, bądź planowane do produkcji w najbliższych latach w Europie i na świecie, podzespoły i agregaty.



Wyzwaniem dla konstruktorów będzie z pewnością bezzałogowa wieża ze 120 mm armatą, pełna automatyzacja procesu ładowania i uzupełniania amunicji, sieciocentryczny system kierowania ogniem, jak również zapewnienie załodze chronionej pancerzem kadłuba i dodatkową kapsułą, maksymalnego możliwego bezpieczeństwa oraz pełnej wymiany informacji: zobrazowania stanu pojazdu, bieżącej autodiagnozy uzbrojenia i podzespołów, ale także pełnej współpracy ze środowiskiem zewnętrznym - innymi pojazdami oraz strukturami dowodzenia wsparcia i zapleczem logistycznym.

Koncepcja Concepta to widoczny znak tego, że w dziedzinie ciężkich pojazdów wojskowych także w Polsce nadchodzi era cyfryzacji. Rozwiązania do niedawna stosowane tylko w grach komputerowych i przy tworzeniu efektów specjalnych w kinematografii wkraczają także w tę dziedzinę produkcji zbrojeniowej.


Dziarski staruszek T-55 oraz jeszcze "niemowlę" PL-01 Concept pokazują skok, jaki dokonał się przez pół wieku w koncepcjach konstruowania czołgów (fot. Sławomir Abczyński)

Aby założenia koncepcyjne nabrały realnych kształtów, konieczne jest kilka lat wytężonej pracy i "portrety królów polskich w znacznej ilości", czyli po prostu pieniądze na badanie i rozwój tej konstrukcji. Decydujące dla końcowego kształtu Concepta będą oczywiście wymagania najważniejszego i pierwszego odbiorcy tych pojazdów, czyli Wojsk Lądowych. Trwa obecnie dialog techniczny i oby wyniki tego dialogu jak najszybciej znalazły swój finał w biurach konstrukcyjnych OBRUM i ZM Łabędy. Nadzieja w tym, że program Concepta nie utknie gdzieś w wąskim gardle oszczędności, cięcia kosztów i optymalizacji wydatków.

Oprócz przyszłości na uwadze kierownictwa OBRUM i ZM Łabędy jest także dzień dzisiejszy i bieżące funkcjonowanie zakładu. W Łabędach mogą być prowadzone prace modernizacyjne silników W-46 do standardu S-12U, stosowanego w PT-91 Twardy. Zaprezentowano w trakcie prac modernizacyjnych kilka egzemplarzy silników, które mają posłużyć do realizacji zlecenia Inspektoratu Wsparcia MON na remont czołgów PT-91 Twardy.

Najbliższe plany ZM Łabędy to także realizacja programów modernizacyjnych i polonizacyjnych czołgów Leopard 2 - i to zarówno tych już będących na wyposażeniu Wojsk Lądowych, jak i planowanych do zakupu.

Podczas zwiedzania hal fabrycznych dało się odczuć lekki powiew optymizmu. Remontowanie i oczekujące na remont wozy zabezpieczenia WZT-3 oraz liczne kadłuby i wieże czołgów PT-91 Twardy w różnych stadiach demontażu i montażu pozwalają wnioskować, że ZM Łabędy zdołają uchronić się przed kolejną falą oszczędności, czyli zwolnieniami i redukcją i tak już okrojonej do absolutnie niezbędnego minimum załogi.

Dopełnieniem prezentacji dla prasy były pokazy dynamiczne pojazdów produkowanych w przeszłości w ZM Łabędy, dzięki którym przedstawiciele i przedstawicielki świata mediów mogli usłyszeć ryk kilkusetkonnych diesli wprawiających w ruch leciwe już pojazdy na poligonowych drogach i poczuć wibracje pancerza, gdy w ostrych skrętach gąsienice krzesały iskry podczas poślizgów na pokrytym kostką granitową i betonem placu pokazowym. Dzień zwieńczyła uroczystość rocznicowa w auli Politechniki Śląskiej zorganizowana z okazji 45-lecia powstania OBRUM. Były podsumowania dorobku zakładu, nagrody, odznaczenia i wyróżnienia dla zasłużonych i wieloletnich pracowników jak również prezentacje najnowszych projektów realizowanych w OBRUM i planów na przyszłość.



Prawa strona wieży. Moduł ZSMU z ZM Tarnów oraz makiety i demonstratory na wieży Concepta (fot. Sławomir Abczyński)

Licznie zgromadzeni w auli goście, kierownictwo i pracownicy OBRUM-u mogli usłyszeć wieli ciepłych słów o swoim dorobku jak również życzenia dalszych sukcesów w przyszłości. Do życzeń tych redakcja i autor dołączają się z pełnym przekonaniem.

W związku z ogłoszeniem dzień przed pokazem decyzji o powołaniu Polskiej Grupy Zbrojeniowej, polityka nieco przyćmiła techniczny wymiar prezentacji i w znacznej części rozbrzmiewała w pytaniach kierowanych do Prezesa Krzysztofa Krystowskiego i Prezesa Andrzeja Szortyki. W artykule nie miało być jej wcale - i prawie się udało.

Sławomir Abczyński, "Ilustrowany Magazyn Wojskowy ARMIA"

Brawo ! Wreszcie pojazdy o kosmicznym wygladzie ! Widac wysoka technologie !

Makiety i demonstratory na wieży Concepta (fot. Sławomir Abczyński)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:51, 21 Lis 2013    Temat postu:

Jutro polski satelita Lem rozpocznie pracę w kosmosie

Pierwszy polski satelita naukowy Lem znajdzie się jw przestrzeni kosmicznej. Wystartuje na rosyjskiej rakiecie Dniepr z bazy wojskowej Jasny na południowym Uralu o godz. 8.10 naszego czasu. Jego zadaniem będzie pomiar najjaśniejszych gwiazd.

- Start nie powinien się już opóźnić, ale w tej dziedzinie nigdy nie ma do końca pewności. Warunki pogodowe mogą spowodować jakieś opóźnienie - wyjaśniał inż. Tomasz Zawistowski z Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN).

Lem wystartuje na rosyjskiej rakiecie Dniepr wraz z kilkunastoma innymi satelitami. Jak zauważył Zawistowski, Dniepr to rakieta "z odzysku". - Była rakietą wojskową, a teraz zamiast głowicy nuklearnej montuje się na niej inne ładunki. W tym wypadku będą to satelity komunikacyjne i naukowe. Lem opuści rakietę jako jeden z ostatnich obiektów - powiedział.

W bazie Jasny, z której wystartuj rakieta Dniepr z Lemem na pokładzie, znajdują się wyrzutnie wojskowych pocisków balistycznych. Z tego względu istnieją bardzo ograniczone możliwości bezpośredniego śledzenia startu rakiety.

Nawiązanie kontaktu z Lemem będzie więc możliwe kilka godzin po starcie rakiety, gdy rozpocznie on już pracę na orbicie. Łączność z satelitą będzie realizowana poprzez stację kontroli lotów znajdującą się w Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN (CAMK) w Warszawie. Stąd będą wysyłane komendy do satelity i tutaj też będą odbierane dane operacyjne i naukowe misji.

Na 29 grudnia zaplanowano zaś w Chinach start rakiety Long March 4B, która ma wynieść w kosmos drugiego polskiego satelitę naukowego - Heweliusza.

Lem i Heweliusz to tzw. nanosatelity, czyli obiekty o bardzo małych rozmiarach. Zbudowane je w ramach międzynarodowego programu BRIght Target Explorer Constellation - BRITE. Pracowali nad nimi specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN. W programie BRITE uczestniczą też dwa satelity austriackie i dwa kanadyjskie.

Polskie satelity naukowe powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł. Nazwy dla satelitów wybrali w 2010 r. internauci w głosowaniu przeprowadzonym na stronach resortu nauki.

Lem waży niecałe 7 kg i ma kształt kostki o boku wynoszącym ok. 20 cm. Dotychczas tak małe urządzenia wykorzystywano jako obiekty amatorskie i edukacyjne. Lem jako pierwszy będzie miał swoje poważne zadanie naukowe. Umieszczony na orbicie - na wysokości 800 km, przez kilka lat będzie prowadził precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd na niebie.

Powierzchnię każdego z satelitów pokrywają panele słoneczne. Zainstalowane na nich teleskopy, przypominające aparaty fotograficzne, będą robiły zdjęcia gwiazd. Trzy z sześciu satelitów zrobią zdjęcia w czerwieni, a trzy w kolorze niebieskim. Takie pary czerwona-niebieska na jakiś czas będą ustawiane na konkretną gwiazdę i zmierzą, jak jasno świeci dany obiekt. Zebrane dane będą przekazywały do stacji naziemnych m.in. w Warszawie, Kanadzie i Austrii.

Dotychczas Polacy wystrzelili w kosmos kilkadziesiąt różnych instrumentów, z których kilka do dziś pracuje na orbitach - Ziemi oraz Marsa albo leci ku kometom. Polscy naukowcy nie mieli jednak dotąd własnego satelity. W lutym 2012 roku w kosmosie znalazł się wprawdzie studencki satelita PW-Sat, ale był to obiekt edukacyjny, zbudowany na Politechnice Warszawskiej.

...

Juz chyba wystartowal ?
Wszystko fajnie tylko dlaczego z terytorium Rosji ? Zachowuja sie tak po chamsku i bezczelnie ze nalezy zerwac kontakty . Nie wzmacniajmy ich kosmicznego prestizu skoro oni gnebia ludy wokol . Niech sobie beda sami !
U nich nie ma obecnie ,,niepolitycznych" dziedzin .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:31, 10 Gru 2013    Temat postu:

Wymyślony na śląskiej uczelni detektor jakości wody wchodzi na rynek

Firmy wodociągowe, producenci napojów i wód mineralnych oraz zakłady spożywcze są wśród zainteresowanych wdrożeniem wynalazku naukowców z Uniwersytetu Śląskiego - biodetektora toksyczności wody. Jego twórcy liczą, że produkt z sukcesem wejdzie na rynek.

Przedstawiciele katowickiej uczelni wskazują, że automatyczny biodetektor toksyczności ogólnej wody może być dobrym przykładem komercjalizacji wymyślonej przez naukowców technologii, która - dzięki zastosowanemu mechanizmowi - ma szansę na skuteczne wdrożenie i także komercyjny sukces.

Śląski wynalazek, dzięki któremu w 1,5 minuty uzyskuje się informację o ewentualnym skażeniu wody, został wyróżniony w XVI edycji konkursu Polski Produkt Przyszłości, organizowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Gala konkursu odbyła się w poniedziałek w Warszawie. Biodetektor wyróżniono w kategorii "wyrobów w fazie przedwdrożeniowej". Rozwiązanie uniwersytetu konkurowało z ponad 20 innymi projektami.

Aby skomercjalizować technologię pomysłodawcy powołali spółkę typu spin-out, łączącą uniwersytecką licencję z biznesowym doświadczeniem. Spółka uzyskała od uczelni pełną i wyłączną licencję na korzystanie z wynalazku, opartego na działaniu miliardów niewidocznych gołym okiem bakterii.

Do badania jakości wody pod kątem jej ewentualnego zanieczyszczenia toksynami od dawna stosuje się żywe organizmy - głównie małże, algi, ryby czy ślimaki. Ich reakcja pozwala ocenić, czy woda jest zanieczyszczona i podjąć szczegółowe badania. Unikatowość śląskiego wynalazku polega na zastosowaniu do tego celu bakterii nitryfikacyjnych - to popularne bakterie, jednak ich nazwa jest tajemnicą twórców technologii.

Działanie urządzenia polega na ciągłej ocenie aktywności takiego biozłoża mikroorganizmów poprzez monitorowanie zużycia tlenu. Gdy woda jest czysta, aktywność bioreaktora jest maksymalna i bakterie zużywają dużo tlenu. Gdy pojawia się zanieczyszczenie, zużycie tlenu gwałtownie spada, co jest sygnałem ostrzegawczym. Na stwierdzenie skażenia potrzeba zaledwie 1,5 minuty. Informacja o tym przekazywana jest on-line właściwym służbom. Także pełna obsługa urządzenia może odbywać się zdalnie - np. przez telefon komórkowy z internetem.

W trakcie badań sprawdzano czułość urządzenia na różnego typu zanieczyszczenia, takie jak ołów, kadm, cynk, fenol, cyjanek potasu, związki aromatyczne czy alkohole. Za każdym razem uzyskano zadowalające wyniki, potwierdzające skuteczność wynalazku. Może on być stosowany np. do badania wody z ujęć jej poboru czy studni głębinowych, ale przede wszystkim w firmach przemysłu spożywczego, gdzie woda jest jednym z podstawowych surowców do produkcji. Stały monitoring jakości wody jest konieczny, bo zanieczyszczenia zwykle pojawiają się nagle, np. gdy wylany rozpuszczalnik skazi glebę w pobliżu ujęć wody, albo gdy rozszczelni się instalacja.

Nowe rozwiązanie jest wspólnym dziełem naukowców z Uniwersytetu Śląskiego, Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych oraz śląskiej firmy Tech-form. Konkurs Polski Produkt Przyszłości, w którym wyróżniono wynalazek, skierowany jest do innowacyjnych przedsiębiorstw, jednostek badawczo-rozwojowych, instytutów naukowych, zakładów doświadczalnych, a także indywidualnych wynalazców z krajów UE. Celem konkursu jest promocja i upowszechnianie osiągnięć twórców innowacyjnych technik i technologii, które mają szansę zaistnieć na polskim rynku.

Laureaci Konkursu Polski Produkt Przyszłości otrzymują statuetkę, dyplom i prawo do posługiwania się znakiem i hasłem "Polski Produkt Przyszłości". Dodatkowa nagroda to pomoc PARP w promocji nagrodzonych wyrobów lub technologii poprzez prezentację na krajowych i zagranicznych targach i wystawach innowacyjności, udział laureatów w programach radiowych i telewizyjnych na temat innowacyjności czy prezentacja na Portalu Innowacji [link widoczny dla zalogowanych]

....

Pieknie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:22, 23 Gru 2013    Temat postu:

Prototyp polskiego silnika plazmowego do sond kosmicznych już działa

Prototyp pierwszego polskiego silnika plazmowego do sond kosmicznych przetestowano w laboratorium ESA, w warunkach zbliżonych do panujących w przestrzeni kosmicznej - poinformował Instytut Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy w Warszawie.

Instytut pracuje nad silnikiem do napędu sond kosmicznych i satelitów, który będzie tańszy w eksploatacji od obecnie istniejących rozwiązań.

Jego prototyp przetestowano w laboratorium Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA - ESTEC) w holenderskim Nordwijk, w warunkach zbliżonych do tych, jakie panują w przestrzeni kosmicznej.

- Podczas sesji eksperymentalnej silnik pracował wystarczająco długo, by zmierzyć ważne parametry, np. siłę ciągu. Można mówić o pierwszym kroku do sukcesu. Bezproblemowe uruchomienie silnika wprawiło w zaskoczenie nawet doświadczonych pracowników ESA. Z reguły pierwsze uruchomienia wymagają odpowiedniego doboru parametrów pracy układu, których ustalenie a priori jest skomplikowane - podkreśla kierownik zespołu, dr Jacek Kurzyna z IFPiLM.

Testowany silnik to elektryczny napęd plazmowy typu Halla. Silniki takie z powodzeniem wykorzystuje się w przestrzeni kosmicznej - służą do utrzymywania satelitów na pożądanej orbicie czy do zmiany ich orientacji, znalazły też zastosowanie jako silniki napędowe w sondach dalekiego zasięgu. Ze względu na stosunkowo niskie zużycie "paliwa", silniki te są poważną konkurencją dla tradycyjnych silników rakietowych. Dla takiej samej misji kosmicznej silnik rakietowy potrzebuje około dziesięć razy więcej paliwa od silników plazmowych.

Ważący cztery kilogramy silnik ma kształt cylindra o średnicy 10 cm i długości 12 cm. Maksymalna moc, z jaką może pracować, wynosi około pół kilowata. Urządzenie polskich naukowców wytwarza siłę ciągu wystarczającą do pracy na satelitach o masie do ok. stu kilogramów.

Celem naukowców z IFPiLM jest budowa takiego silnika typu Halla, który będzie tańszy w eksploatacji od dotychczas używanych. Ma to umożliwić zastosowanie kryptonu jako gazu roboczego. Ten gaz szlachetny jest nawet 10-krotnie tańszy od najczęściej stosowanego ksenonu - czytamy w notce przesłanej PAP przez instytut.

Pierwszy krok - budowa prototypu silnika i jego uruchomienie - został wykonany. Po pierwszych badaniach naukowcy czekają teraz na pełne wyniki testów opracowane przez specjalistów z ESA i jednocześnie pracują nad kolejnym prototypem.

Najnowsze badania eksperymentalne polskich naukowców mogą się przyczynić do zmniejszenia kosztów eksploatacji satelitów i sond kosmicznych, z których korzystamy codziennie - często nieświadomie. Urządzenia montowane na satelitach pomagają dokładniej prognozować pogodę, przesyłać sygnał telewizyjny i transmitować rozmowy telefoniczne. Dzięki satelitom możliwe było stworzenie systemu GPS. Co ważne, przesyłanie danych czy transmisja rozmów na duże odległości jest tańsza przy użyciu satelitów, niż łącz naziemnych.

Projekt i budowę pierwszej wersji elektrycznego silnika plazmowego typu Halla sfinansował Instytut Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy. Badania w laboratorium ESA oraz budowa kolejnego prototypu finansowane są z budżetu projektu KLIMT (Krypton Large Impulse Thruster) realizowanego w ramach Porozumienia o Europejskim Państwie Współpracującym zawartego między Polską a ESA.

Polscy naukowcy nie mieli jak dotąd własnego silnika plazmowego. Prototyp, który już działa, na razie służy do badań naukowych. W przyszłości przewidziana jest jego produkcja z udziałem partnerów przemysłowych. Urządzenie będzie można wykorzystywać do zadań w przestrzeni kosmicznej. Ten sam zespół z IFPiLM pracuje nad drugim, dużo mniejszym silnikiem, który w przyszłości znajdzie zastosowanie na małych sondach lub satelitach takich jak polski satelita LEM.

???

Dziala? To super !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:12, 31 Sty 2014    Temat postu:

Sukces poznańskiej uczelni. Naukowcy opracowali nowy pochłaniacz tlenu

Naukowcy z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu opracowali nowy pochłaniacz tlenu, który - dodawany do opakowań z żywnością - mógłby zwiększać trwałość produktów spożywczych. Przy produkcji pochłaniacza tlenu wykorzystywane są nanotechnologie, w tym nanożelazo.

Zespół pod kierownictwem prof. Zenona Foltynowicza i dra Wojciecha Kozaka z Wydziału Towaroznawstwa Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu opracował zupełnie nowy typ pochłaniaczy tlenu, który zapobiegać może szybkiemu psuciu się żywności. Pochłaniacz taki można by było umieszczać wewnątrz opakowania z żywnością jako saszetkę, pastylkę, wkładkę kartonową, folię czy nawet w formie warstwy wprowadzonej do uszczelki pod zamknięciem butelki czy słoika.

- Rocznie w Polsce marnuje się wiele milionów ton żywności, m.in. z powodu złego opakowania i przechowywania. Jednym z czynników istotnie obniżających jakość zapakowanych produktów spożywczych jest obecny w opakowaniach tlen. By się go pozbyć, stosuje się odpowiednie techniki pakowania, jednak żadna nie jest idealna. W związku z tym do żywności dodaje się przeciwutleniacze lub antyoksydanty - wyjaśnia Iwona Cieślik z Działu Marketingu UEP.

Poinformowano. że od pewnego czasu jednym z istotnych trendów w badaniach jest poszukiwanie innych metod zabezpieczania żywności przed wpływem tlenu. W Japonii, USA i Europie Zachodniej od lat stosowane są różnej generacji pochłaniacze tlenu (organiczne, na bazie żelaza, na bazie polimerów). Jednak wykorzystywane w handlu pochłaniacze tlenu, oparte na sproszkowanym żelazie, aby były aktywne, wymagają katalizatora lub obecności wilgoci. Tymczasem na niektóre produkty wilgoć wpływa niekorzystnie.

Badania polskich naukowców nad pochłaniaczem tlenu trwały kilka lat. Wcześniej ten sam zespół opracował i opatentował już inne pochłaniacze, ale nowy jest udoskonalony. W odróżnieniu od pochłaniaczy wcześniejszych generacji nie wymaga ani katalizatora, ani wilgoci.

- Nanokompozytowy pochłaniacz tlenu jest bezpieczny – stwierdzono, że nie przenika do pakowanego produktu, więc na pewno go wraz z nim nie zjemy. Więcej: dzięki niemu nie zjemy innych niekorzystnych substancji – dodatkową zaletą nanokompozytowego pochłaniacza opracowanego przez naukowców z UEP jest bowiem to, że zastępuje niektóre substancje typu E dodawane do żywności jako przeciwutleniacze lub antyoksydanty. Ponadto pochłaniacz opracowany przez naukowców z UEP może również znaleźć zastosowanie w pakowaniu produktów farmaceutycznych, kosmetyków, materiałów archiwalnych lub wyrobów elektronicznych, chroniąc je przed działaniem tlenu - napisano w komunikacie.

Wykorzystując środki z grantu z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (POIG, działanie 1.3.2.) autorzy zgłosili wynalazek do ochrony w systemie międzynarodowym PCT, europejskim EPO oraz w urzędach patentowych USA, Izraela i Japonii.

Profesor Zenon Foltynowicz i dr inż. Wojciech Kozak byli też uczestnikami programu TOP 500 Innovators – największego w historii programu szkoleniowego dla osób zajmujących się badaniami naukowymi i komercjalizacją ich wyników, finansowanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ze środków Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Obecnie wynalazcy prowadzą działania zmierzające do komercjalizacji pochłaniacza.

...

No prosz !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:14, 20 Lut 2014    Temat postu:

Chemicy z UJ opracowali nowatorski antybakteryjny materiał

Chemicy z Uniwersytetu Jagiellońskiego opracowali nowatorski antybakteryjny materiał. Ma on formę białego, sypkiego proszku, który może być dodatkiem np. do tworzyw sztucznych i znaleźć zastosowanie m.in. w przemyśle chemicznym i spożywczym.

Jak powiedział kierownik zespołu projektu prof. Szczepan Zapotoczny, innowacyjność nowego materiału polega na jego budowie powodującej spowolnienie uwalniania do środowiska nanocząstek srebra.

- Stworzony przez nas materiał hybrydowy wykazuje pożądaną aktywność przeciwko mikroorganizmom, a równocześnie jest bezpieczny dla środowiska. Dlaczego? Z powodu swojej budowy. Bakteriobójcze, ale szkodliwe w dużych ilościach nanocząstki srebra, czyli cząstki o rozmiarach rzędu jednej milionowej części milimetra, zamknęliśmy - tak jak rodzynki w cieście - w mikrocząstkach węglanu wapnia obojętnych dla środowiska i człowieka. Uwięzione w ten sposób nanocząstki działają lokalnie oraz powoli i w małych ilościach trafiają do środowiska - wyjaśnił profesor.

Istniejące dotąd tworzywa sztuczne (składnikiem wszystkich jest węglan wapnia) zawierające nanocząstki mają je w swojej strukturze w formie wolnej, "nieopakowanej", dlatego proces ich uwalniania do środowiska jest stosunkowo szybki, a uwolnione w nadmiarze nanocząstki mogą być szkodliwe dla środowiska i zdrowia człowieka.

Obecnie materiały z nanocząstkami srebra używane są do produkcji np. sprzętu AGD, farb, opakowań.

- Nasze rozwiązanie odpowiada na zapotrzebowanie rynku, dla którego bardzo ważny jest także aspekt ekologiczny. My nie odkrywamy nanocząstek. Podajemy je specyficznie zapakowane, tak aby mogły być używane w bezpieczniejszy sposób - powiedział profesor.

Materiał może znaleźć zastosowanie wszędzie tam, gdzie potrzebne jest działanie antybakteryjne, np. w szpitalach, ale także w miejscach pracy, mieszkaniach.

Obecnie wynalazek jest patentowany, a naukowcy komercjalizują swoje odkrycie. - Liczymy na nawiązanie współpracy z firmami zainteresowanymi naszym pomysłem. Z jedną z nich rozpoczęliśmy już rozmowy - powiedział profesor.

Jak dodał, jeśli testy nowego materiału wyjdą pozytywnie, to chemicy zaczną go produkować. - Wykorzystanie tych mikrocząstek z zamkniętymi nanocząstkami srebra technologicznie nie wymaga wielkich nakładów związanych z adaptacją linii produkcyjnej np. tworzyw sztucznych. W procesie technologicznym wystarczy zastąpić węglan wapnia naszym, wzbogaconym o nanocząstki srebra, materiałem. Pod tym względem etap komercjalizacji jest stosunkowo prosty i liczymy, że łatwość implementacji tego rozwiązania nakłoni firmy do wdrożenia naszej technologii - podsumował prof. Zapotoczny.

...

Brawo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:50, 30 Mar 2014    Temat postu:

Poznasz bliźniego po głosie jego - ten system stworzyli polscy naukowcy

Pierwszy w Polsce system umożliwiający identyfikację osoby na podstawie brzmienia wypowiadanych przez nią słów czy akcentowania wyrazów, opracowali naukowcy z AGH w Krakowie.

- Głos ludzki jest na tyle unikalny, że może umożliwić rozpoznanie każdego z nas - wyjaśnia PAP dr inż. Jakub Gałka z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Dlatego naukowcy z całego świata od ponad dekady pracują nad systemami biometrycznymi, które umożliwią rozpoznanie danej osoby tylko na podstawie głosu.

Tego rodzaju systemy bazują na cechach związanych z fizyką mowy, wynikających z częstotliwości głosu, budowy anatomicznej narządów mowy, np. rozmiaru i kształtu krtani. - To wszystko przekłada się na brzmienie dźwięku, który nazywamy mową. Te wyróżniające każdego człowieka elementy można mierzyć, mimo że nie wszystkie z nich są do wychwycenia przez człowieka w sposób świadomy - podkreśla dr Jakub Gałka.

Inne unikalne cechy związane są bardziej z tym, jak mówimy i co mówimy, w jaki sposób intonujemy, jak akcentujemy, jak szybko mówimy, jak dobieramy słowa, czy często bierzemy oddech i robimy przerwy między wyrazami. - To są cechy już nieco bardziej zależne od samego mówcy, ale nie wszystkie z nich jesteśmy w stanie w sposób kontrolowany modelować jednocześnie w trakcie mówienia - zaznacza rozmówca PAP.

Wraz z zespołem naukowców i inżynierów z Akademii Górniczo-Hutniczej i krakowskiej firmy Unico Software dr Gałka opracował technologię biometrycznej weryfikacji tożsamości na podstawie głosu - VoicePass. Użytkownik, który musi poddać się takiej weryfikacji powinien podać hasło głosowe. - Hasło jest wspólne dla wszystkich użytkowników systemu, ponieważ to nie treść tego hasła jest czynnikiem weryfikującym, ale ukryte w tej wypowiedzi cechy biometryczne - wyjaśnił dr Gałka.

Hasło powinno zawierać przynajmniej kilka słów. Im wypowiedź jest dłuższa, im więcej jest materiału dźwiękowego, który można analizować, tym większa skuteczność weryfikacji. Hasło powinno być też naturalne do wypowiedzenia, nie powinien być nim łamaniec językowy, np. "stół z powyłamywanymi nogami".

VoicePass - jak tłumaczył dr Gałka - może się przydać we wszystkich telefonicznych centrach obsługi klienta w bankach, u operatorów telekomunikacyjnych, firmach ubezpieczeniowych, biurach maklerskich, czyli we wszelkich instytucjach, które wymagają weryfikacji tożsamości rozmówcy przez telefon.

Tego typu weryfikację można też wykorzystać np. w smartfonach. - Wyobraźmy sobie aplikację bankową, która przed dokonaniem przelewu, wymaga potwierdzenia tożsamości. Wykorzystanie biometrii głosu byłoby tutaj dużo wygodniejszym rozwiązaniem niż przepisywanie kodu PIN czy haseł. Można ją też zastosować na stronach internetowych, gdzie zamiast wpisywać hasło można je wypowiedzieć. Jednym z elementów projektu jest też zbudowanie elektronicznego zamka do drzwi, który można byłoby otworzyć za pomocą głosu - wyliczał rozmówca PAP.

Zapewnił, że wbrew nasuwającym się obawom, jest to też bezpieczna metoda ochrony dostępu do naszych pieniędzy na koncie czy danych. - Dużo łatwiej jest podszyć się pod kogoś kradnąc np. numer PESEL czy nazwisko panieńskie matki. Zdobycie takich danych jest dużo łatwiejsze niż preparowanie głosu osoby i imitowanie jej cech biometrycznych - zauważył dr Gałka.

Poza tym identyfikacja za pomocą głosu jest wygodna, bo nie wymaga żadnych dodatkowych sensorów. - Wszystkie inne biometryczne metody weryfikacji, np. identyfikowanie tęczówki oka, wymagają zainstalowania dodatkowego urządzenia skanującego. W biometrii głosowej takie urządzenie każdy ma w kieszeni, bo jest nim telefon komórkowy - powiedział badacz.

W ostatnich latach skuteczność metod identyfikacji znacznie wzrosła. Obecnie są one wprowadzane przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, pojawiły się w kilku krajach Europy. W Polsce naukowcy dopiero zaczynają je testować. System opracowany na AGH jest pierwszym polskim rozwiązaniem tego typu, które ma potencjał komercjalizacyjny.

Razem z nim naukowcy opracowali też technologię Surikate, wykorzystywaną do identyfikowania mówców podczas różnego typu spotkań, narad, konferencji. - System rozpoznaje, kto i w którym momencie spotkania zabiera głos. Nazwisko takiej osoby może wyświetlać się na bieżąco, np. na monitorze. Jednak im więcej osób system ma do rozpoznania, tym skuteczność identyfikacji będzie trochę niższa - opisał dr Gałka.

System VoicePass jest teraz testowany w kilku instytucjach. Powstał on w wyniku prac konsorcjum Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i firmy Unico Software w ramach Programu Badań Stosowanych Narodowego Centrum Badań i Rozwoju - w projekcie pt. "Biometryczna Weryfikacja i Identyfikacja Głosu". - Mam nadzieję, że wkrótce będzie dostępny dla klientów - powiedział naukowiec.

...

To wspaniale .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:29, 14 Kwi 2014    Temat postu:

Sukces warszawskich studentów na zawodach w USA

Trzy medale zdobyli studenci Politechniki Warszawskiej w zawodach SAE Aero Design East, rozgrywanych pod Atlantą w amerykańskim stanie Georgia. Skonstruowane przez nich samoloty zdobyły po medalu w każdej z trzech konkursowych kategorii.

W zawodach SAE Aero Design, rozgrywanych od 1986 roku, biorą udział studenci uczelni technicznych z całego świata. Odbywają się one w USA i są podzielone na dwie edycje – wschodnią oraz zachodnią. Zadaniem młodych inżynierów jest zaprojektowanie i zbudowanie zdalnie sterowanego modelu tzw. samolotu udźwigowego. Wygrywa drużyna, która zdoła wynieść jak największy ciężar w powietrze - przy jak najmniejszej masie własnej modelu. Samoloty rywalizują w trzech klasach: Micro, Regular oraz Advanced.

W zawodach SAE Aero Design East, które wczoraj zakończyły się w Mariettcie pod Atlantą, wzięli udział przedstawiciele Studenckiego Międzywydziałowego Koła Naukowego AERODESIGN przy Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej.

Największy sukces studenci z Warszawy osiągnęli w klasie Regular, plasując się na pierwszym miejscu w klasyfikacji generalnej. Klasa Regular to konkurencja, w której chodzi o podniesienie jak największej masy, ale obciążenie trzeba włożyć do samolotu w ciągu jednej minuty.

Drugie miejsce warszawscy studenci wywalczyli w klasie Micro, w której startują niewielkie samoloty, najczęściej zasilane silnikami elektrycznymi oraz rzadziej bardzo małymi silnikami spalinowymi. Trzecie miejsce studenci z Warszawy zajęli w klasie Advanced. W niej startują potężne maszyny latające – o rozpiętości skrzydeł powyżej 3 metrów, wyposażone w wiele silników. Samolot podnosi ładunek i zrzuca go w ustalonym punkcie.

- Nasze prace nad konstrukcjami zaczynamy we wrześniu i kończymy pod koniec kwietnia. W ciągu zaledwie ośmiu miesięcy powstają od podstaw nasze samoloty bezzałogowe. W tym czasie projektujemy całą ich aerodynamikę, podobnie jak odbywa się to przy profesjonalnych konstrukcjach, tworzymy projekt konstrukcyjny, a następnie budujemy po kilka egzemplarzy w każdej z kategorii - mówi wiceprezes Koła Adam Tomaszewski.

Studenci z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa PW startują w nich od 1991 roku, a udział w zawodach jest głównym aspektem działalności Koła. W ubiegłorocznym konkursie jako pierwsza drużyna w historii zawodów Aero Design West 2013 zajęli trzy pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej we wszystkich trzech klasach samolotów.

W zachodniej edycji zawodów, która odbyła się w marcu 2014 roku w stanie Teksas, wzięli udział studenci z Politechniki Wrocławskiej. Skonstruowany przez Polaków samolot „Drop” zdeklasował rywali w klasie micro.

...

Prosze i brawo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:18, 02 Maj 2014    Temat postu:

Studenci Politechniki Białostockiej zbudowali kolejnego łazika marsjańskiego

Łazik marsjański Hyperion 2, którego konstruowali studenci Politechniki Białostockiej, jest już gotowy. 29 maja wystartuje w zawodach w bazie marsjańskiej na pustyni w stanie Utah w Stanach Zjednoczonych. To czwarty łazik uczelni, który weźmie udział w tych zawodach.

University Rover Challenge w Utah to prestiżowe, międzynarodowe zawody łazików marsjańskich zbudowanych przez studentów. Reprezentanci Politechniki Białostockiej już dwa razy wygrali te zawody: w ubiegłym roku z łazikiem Hyperion, a w 2011 roku z łazikiem Magma 2.

Do konkursu, jak podano na stronie internetowej, zgłosiło się 31 drużyn: ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Indii, Bangladeszu, Egiptu i Polski. Z Polski, oprócz Politechniki Białostockiej, do konkursu zakwalifikowano drużyny z Rzeszowa, Warszawy, Częstochowy, Szczecina i Wrocławia, ale ten ostatni zespół wycofał się z zawodów.

Hyperion 2, podobnie jak poprzednie łaziki, powstawał na wydziale mechanicznym Politechniki Białostockiej. W grupie konstruktorskiej jest sześciu studentów. Jak powiedział koordynator grupy Michał Grześ, robot jest już gotowy, teraz musi przejść testy; zostanie sprawdzone, jak poradzi sobie w terenie z poszczególnymi zadaniami, by - jak zaznaczył - wprowadzić ewentualne poprawki. Dodał, że robot leci do USA już 15 maja, a same zawody potrwają od 29 do 31 maja.

Grześ powiedział, że w samej konstrukcji łazik nie różni się zbytnio od poprzedniej, zastosowano jednak nowe rozwiązania; robot waży ok. 50 kg. Manipulator został zmieniony tak, by był - jak dodał Grześ - dostosowany do nowych zadań. Wśród nich są m.in. pomoc astronautom i dowiezienie im paczek z apteczkami, pobranie próbek ziemi oraz przejechanie trasy, która - jak zapowiadają organizatorzy - ma być trudniejsza niż w latach poprzednich.

Grześ powiedział, że w zawodach ważne są też spotkania z pozostałymi konstruktorami. Dodał, że wszyscy studenci przy budowaniu robotów borykają się z różnymi problemami, a to jest okazja, żeby porozmawiać, wymienić się doświadczeniem, aby konstruować coraz lepsze łaziki.

Hyperion 2 powstał dzięki środkom z resortu nauki - w sumie 366 tys. zł - które uczelnia uzyskała w ubiegłym roku na budowę dwóch łazików: Hyperiona i Hyperiona 2. Finansowo budowę łazika wspierają też sponsorzy.

...

Pieknie znowu SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:07, 07 Maj 2014    Temat postu:

Krzysztof Gram | Onet
Olga Malinkiewicz - Polka, która może dokonać przełomu w energetyce

Ma dopiero 31-lat, ale jej nazwisko jest wymieniane wśród najwy­bitniejszych naukowców na świecie. Polka, Olga Malinkiewicz, od­kryła nowy sposób na czerpanie energii słonecznej - dzięki pe­rowskitom. Kryształy, które pokryją dowolną powierzchnię, mogą zmienić nasze życie.

Olga Malinkiewicz,31-letnia Polka, może zrewolucjonizować energetykę. Opracowała nową technologię, która z pewnością przyczyni się do technologicznych zmian i łatwiejszego czerpa­nia energii wprost ze słońca. Przełomu możemy się spodziewać dopiero za kilka lat, ale my już jesteśmy dumni z młodej fizyczki i jej odkrycia - perowskitów w energii odnawialnej.

- Perowskity to taka ciekawa grupa materiałów, która ma bardzo charakterystyczną strukturę krystaliczną. Może występować natu­ralnie w postaci np. minerałów (tak właśnie zostały odkryte), ale można je również wytworzyć sztucznie w laboratorium (przez niezbyt skomplikowaną syntezę chemiczną). Są to zwykłe związ­ki nieorganiczne - mówi w rozmowie z Onetem Olga Malinkie­wicz, fizyk.

- Obecnie używane w ogniwach słonecznych perowskity są tak atrakcyjne, bo z jednej strony zachowują się jak krzem (doskona­le pochłaniają światło, doskonale przewodzą prąd), a z drugiej strony dużo łatwiej z nich zrobić ogniwo niż z krzemu, który trze­ba stopić w temperaturach nieraz przekraczających 1000 st. C. Metoda, którą teraz stosujemy, w ogóle nie wymaga stosowania wysokich temperatur ani użycia drogich materiałów. Prognozy są takie, że będzie dużo tańsza od jakiejkolwiek innej technologii w dziedzinie fotowoltaiki, ze względu na łatwość pozyskania ma­teriału i procesu wytworzenia ogniwa - opowiada młoda fizycz­ka.

Dzięki temu będzie można nim pokryć budynki, samochody, a nawet ubrania, które będą korzystały z energii słonecznej. To właśnie zauważyła i doceniła Komisja Europejska, wręczając na­grodę w ramach konkursu Photonics21. Ale początki nie były tak różowe.

Na początku był chaos

- W podstawówce najbardziej lubiłam biologię. Do Pałacu Kultu­ry i Nauki za naprawdę niewielkie pieniądze można było wtedy chodzić po szkole na dodatkowe zajęcia. Zapisałam się więc na dodatkowe zajęcia z biologii i choreografii. Tancerka ze mnie była słaba, ale biologia sprawiała mi ogromną frajdę. Kiedy i ona zaczęła mnie w końcu trochę nudzić, poszłam na zajęcia z foto­grafii. Lubiłam siedzieć godzinami w ciemni i wywoływać zdję­cia. Do dziś lubię fotografię, choć nie mam już na to tyle czasu, co kiedyś - opowiada Malinkiewicz.

- Fizyka to otaczający nas świat. Świat mnie zadziwiał i fascyno­wał od dziecka. Myślę, że odziedziczyłam dużo genów po dziad­ku, Bogumile Szwabiku, który był doskonałym inżynierem. Nigdy nie lubiłam wkuwać wzorów na pamięć, dlatego nauka w szkole różnie mi szła. Może dlatego, że fizyka była taka "sucha", oderwana od rzeczywistości. Mało intuicyjna. Jednak i tak w końcu trafiłam na studia z fizyki - mówi o swoich szkolnych po­czątkach.

Kariera przebiegała niestandardowo i jako młody naukowiec długo nie mogła się odnaleźć. Ale jak pokazuje historia, wybitne osoby ciężko znoszą zamknięcie w skostniałym systemie eduka­cji.
Czytaj dalej na stronie 2: Hiszpański temperament, polska precyzja...
Ciąg dalszy artykułu...

- Studiowałam na Uniwersytecie Warszawskim, również miałam krótką przygodę z Politechniką Warszawską (gdzie wzięłam udział w pierwszych w życiu warsztatach z fotowoltaiki SOLTRA­IN), potem był Erasmus, powrót do kraju, wyjazd do Barcelony. Dużo, bardzo dużo kręcenia się i szukania swojego miejsca w świecie - opowiada.

Hiszpański temperament, polska precyzja

Ostatecznie Olga Malinkiewicz wróciła do Hiszpanii i tam osia­dła. - Do Walencji przyjechałam z Barcelony, żeby pisać dokto­rat. W Barcelonie uczyłam się i pracowałam, i to tam po raz pierwszy zetknęłam się z nowoczesnymi laboratoriami i techno­logiami (np. tzw. "clean room"). Bardzo mi się to spodobało i po­stanowiłam zrobić z tego doktorat. Akurat w Walencji była grupa, która się podobnymi rzeczami zajmowała. Grupa dr. Henka Bolinka, chociaż była bardzo mała, generowała zaskakują­co dużo publikacji. Tematy były bardzo współczesne, "życiowe" można powiedzieć, dużo w tej grupie było eksperymentowania i po pierwszej wizycie w ich laboratorium już byłam pewna, że zo­staję. Henk to świetny szef, dał mi dużo swobody naukowej, po raz pierwszy w życiu poczułam, że mam decydujący wpływ na swoje badania i nagle w głowie otworzył się worek z pomysłami. Perowskity wpadły w moje ręce dzięki współpracy, jaką na prze­strzeni lat miała nasza grupa z Politechniką Federalną w Lozan­nie (EPFL), gdzie powstały jedne z pierwszych na świecie ogniw bazujących na perowskicie - mówi Olga.

Dzięki współpracy, już można się cieszyć z osiągnięć młodej pani naukowiec. Niestety, na razie na niewielką skalę.

- Pierwszą i jak na razie jedyną na świecie firmę bazującą na tej technologii założył w Oksfordzie dr Henry Snaith, niekwestiono­wany lider w dziedzinie perowskitów. Firma się nazywa Oxford Photovoltaics i planuje już wkrótce wypuścić na rynek serię okien z perowskitem. Szyba będzie lekko przyciemniona, ale przechodzące przez nią światło wytworzy prąd. Oczywiście jest o wiele więcej zastosowań tej technologii. My na przykład rozsze­rzyliśmy zastosowanie ogniw perowskitowych nie tylko do szkła, ale do praktycznie każdego podłoża. Dzięki temu będzie można

perowskitem pokryć dowolną powierzchnię i to małym kosztem - wyjaśnia.

Utalentowana fizyczka twierdzi, że mimo wyjazdu z Polski, w na­szym kraju też możemy znaleźć profesjonalne miejsca pracy i badań.

- Najlepszym przykładem będzie tu niedawno powstałe Wrocław­skie Centrum Badań EIT+. Idea, jaka przyświeca temu centrum, to połączenie nauki z przedsiębiorczością. Coś, czego bardzo brako­wało. Patentowanie i szybkie wdrażanie nowych technologii na rynek. Centrum to zajmuje się wieloma współczesnymi dziedzi­nami nauki, jest wśród nich również fotowoltaika. Wyposażenie Laboratorium Elektroniki Drukowanej i Ogniw Słonecznych pod kierownictwem dr. inż. Filipa Granka jest na najwyższym świato­wym poziomie. Warto jednak zaznaczyć, że nie tylko świetnie wy­posażone laboratoria mogą zajmować się perowskitami. Całe piękno tej technologii polega na tym, że nawet średnio wyposażo­ne laboratorium jest w stanie sprostać wyzwaniu. Trzeba tylko trochę poczytać i mieć odwagę spróbować - relacjonuje dalej.

Wchodzimy w erę perowskitów, które na pewno w najbliższych latach będą tematem dominującym wielu konferencji i badań po­święconych fotowoltaice. Jednak biorąc pod uwagę, jak rozwinię­ta jest infrastruktura przemysłu krzemowego, pewne jest, że w którymś momencie technologie się

połączą. Niewielkim nakładem finansowym będzie można na przykład wykorzystać perowskit do ulepszenia tanich ogniw krzemowych. Technologia rozwija się w tak zawrotnym tempie, że w zasadzie wszystko jest możliwe.

Olga Malinkiewicz na razie nie ma planów powrotu do kraju, cho­ciaż, jak mówi, będzie Polskę odwiedzać.

- Przede wszystkim nie chcę spoczywać na laurach tylko kształcić się dalej w najlepszych placówkach świata. Owocne badania nad perowskitem otworzyły przede mną wiele drzwi i nie zamie­rzam zmarnować takiej okazji. W Walencji wierzymy w perow­skity i niezmiernie bym się cieszyła, gdyby nie skończyło się tylko na projektach w skali laboratorium. Spotkał mnie zaszczyt wygłoszenia seminarium we wcześniej już wspomnianym EIT+. Data jest jeszcze do ustalenia, ale już się nie mogę tej wizyty docze­kać - mówi na zakończenie rozmowy z Onetem wybitna polska fi­zyczka.

...

Bardzo pieknie SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:36, 17 Maj 2014    Temat postu:

Złom jak szczere złoto

W jednej tonie zużytych telefonów komórkowych znajduje się m.in. 130 kg miedzi, 3,5 kg srebra i 340 g złota. W sumie jest to majątek wart około 25000 zł! Taka "ruda miejska" ze złomowanych urządzeń może być więc cennym źródłem surowców. Nad efektywnym odzyskiwaniem tych zasobów pracują polscy naukowcy.

Jak wyjaśnia prof. Marcin Leonowicz z Wydziału Inżynierii Materiałowej Politechniki Warszawskiej, w produkcji urządzeń elektrycznych i elektronicznych wykorzystywane są w sporych ilościach cenne surowce. Z miedzi tworzone są w urządzeniach obwody i kable. Ze złota robi się styki.

- W Japonii największa ilość złota jest nie w skarbcach, nie w biżuterii, ale właśnie w elektronice - mówi prof. Leonowicz. Badacz wyjaśnia, że z tego metalu szlachetnego tworzone są m.in. połączenia między akumulatorem a telefonem komórkowym. Bo złoto - w przeciwieństwie do metali nieszlachetnych - nie pokrywa się z czasem tlenkami i przewodzi prąd nawet po długim czasie użytkowania. Dawniej w urządzeniach zamiast złota w stykach stosowano inny metal szlachetny - srebro. Poza tym w lutowanych starszych urządzeniach często stosowano cynę, a nawet ołów (teraz go się już nie używa ze względu na toksyczność). Z kolei z zawierającej żelazo stali tworzone są elementy obudowy.

- W zakładach przeróbki odpadów metale te odzyskiwać można wrzucając do kotła zużytą elektronikę. Tworzywa sztuczne spalają się tam w odpowiednich warunkach, a pozostaje z nich sam stop metali - opisuje prof. Leonowicz i żartobliwie nazywa tę mieszankę "rudą miejską". Wyjaśnia, że materiał taki sprzedawany jest zwykle za granicę i dopiero tam metale te są rozdzielane. - Sprzedajemy więc surowiec, a moglibyśmy już tu, w kraju, odzyskiwać z niego czyste metale i sprzedawać je znacznie drożej - uważa.

W ramach projektu "REMET - Opracowanie metod odzysku metali ze złomu elektronicznego" badacze z Akademii Górniczo-Hutniczej oraz Politechniki Warszawskiej, we współpracy z firmą P.P.H.U. POLBLUME Zbigniew Miazga, pracują nad tym, by z "rudy miejskiej" oddzielać poszczególne metale. Prof. Leonowicz wyjaśnił, że o ile złoto i srebro odzyskać jest z takiego materiału najłatwiej, to ciężej np. rozdzielić miedź i cynę. Takie metody oddzielania metali są już na świecie wykorzystywane, ale uczestnicy projektu z Akademii Górniczo-Hutniczej chcą zaadaptować istniejące rozwiązania do polskich warunków. - Nie trzeba tu wyważać otwartych drzwi, tylko opracować urządzenia, które spiszą się w przypadku typowego złomu - zaznaczył prof. Leonowicz.

Projekt jest realizowany w ramach programu INNOTECH Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

...

Wazne jest tez to aby nie truli ludzi tymi akumulatorami jak na Mazurach . Zatem utylizacja to zagadnienie pierwszej wagi w cywilizacji konsumpcyjnej ktora jest cywilizacja smieciowa na kazdym kroku .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:55, 30 Maj 2014    Temat postu:

Studenci z Lublina skonstruowali wykrywacz piorunów

Nagłe za­ła­ma­nie po­go­dy, czar­ne chmu­ry przy­sła­nia­ją niebo a Ty wła­śnie za­sta­na­wiasz się, czy brać pa­ra­sol lub wy­brać się na gór­ski szlak? Sprawdź naj­pierw, co po­ka­zu­je de­tek­tor wy­ła­do­wań at­mos­fe­rycz­nych.

Urzą­dze­nie skon­stru­owa­li stu­den­ci fi­zy­ki UMCS. De­tek­tor dzia­ła przy współ­pra­cy z sie­cią po­dob­nych sobie "czuj­ni­ków" (blitzortung.​org - przyp. red.), roz­miesz­czo­nych w całej Eu­ro­pie. W piw­ni­cy In­sty­tu­tu Fi­zy­ki UMCS na mia­stecz­ku aka­de­mic­kim dzia­ła już od roku. Oka­zu­je się, że mimo małej pro­mo­cji, "wy­kry­wacz pio­ru­nów" jest bar­dzo po­pu­lar­ny w in­ter­ne­cie.

- Od mo­men­tu uru­cho­mie­nia, na na­szej stro­nie [link widoczny dla zalogowanych] na któ­rej po­da­je­my ra­port z wszyst­kich wy­ła­do­wań at­mos­fe­rycz­nych, było ponad mi­lion od­wie­dzin. - re­la­cjo­nu­je Marek Kop­ciu­szyń­ski, dok­to­rant i czło­nek Koła Na­uko­we­go Stu­den­tów Fi­zy­ki.

In­ter­nau­ci naj­chęt­niej ko­rzy­sta­ją ze wska­zań de­tek­to­ra, gdy syn­op­ty­cy za­po­wia­da­ją burze. - Jeśli jest ładna po­go­da, mamy za­le­d­wie 100-200 gości dzien­nie. Na­to­miast, je­że­li wPol­sce są za­po­wia­da­ne lub sza­le­ją burze, in­ter­nau­ci za­glą­da­ją na naszą stro­nę nawet 100-150 ty­się­cy razy na dobę - do­da­je Marek Kop­ciu­szyń­ski.

To nie je­dy­ny suk­ces mło­dych na­ukow­ców. Ostat­nio zwró­cił się do­nich kie­row­nik dzia­łu ope­ra­cyj­ne­go z lot­ni­ska w Byd­gosz­czy. Po­pro­sił o udo­stęp­nie­nie da­nych na temat wy­ła­do­wań w oko­li­cach lot­ni­ska, aby zwięk­szyć bez­pie­czeń­stwo pra­cu­ją­cych tam ludzi.

Na stro­nie in­ter­ne­to­wej [link widoczny dla zalogowanych] znaj­dzie­my mapę Pol­ski oraz Lu­belsz­czy­zny i na­nie­sio­ną na nie, au­to­ma­tycz­nie ak­tu­ali­zo­wa­ną, drogę prze­miesz­cza­nia się wy­ła­do­wań at­mos­fe­rycz­nych. Mo­że­my spraw­dzić pra­wie co do mi­nu­ty, w któ­rym miej­scu strze­lił pio­run. Wczo­raj w Pol­sce do godz. 17 na­stą­pi­ło 4013 wy­ła­do­wań at­mos­fe­rycz­nych, z czego 1880 na Lu­belsz­czyź­nie.

Pa­mię­taj­my, że mo­że­my też po­brać mo­bil­ną wer­sję stro­ny in­ter­ne­to­wej i spraw­dzić, czy nie za­no­si się na burzę, gdy je­ste­śmy np. w gó­rach lub nad­mo­rzem.

>>>>

Prosze bardzo :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:13, 03 Cze 2014    Temat postu:

Ewelina Potocka | Onet
Młodzież z Trójmiasta mistrzami świata. Zostawili w tyle ponad 40 drużyn

Wiel­kie zwy­cię­stwo trój­miej­skiej mło­dzie­ży w świa­to­wym fi­na­le Ody­sei Umy­słu w USA. Grupa z Ośrod­ka Twór­czej Psy­cho­edu­ka­cji Damb w Gdań­sku Wrzesz­czu po­ko­na­ła 41 dru­żyn z ca­łe­go świa­ta i zdo­by­ła pierw­sze miej­sce w ka­te­go­rii tech­nicz­nej. We wto­rek rano zwy­cię­ska dru­ży­na hucz­nie wi­ta­na była na gdań­skim lot­ni­sku.

Zda­niem grupy było zbu­do­wa­nie po­jaz­du wy­po­sa­żo­ne­go w GPS, który bę­dzie w sta­nie prze­wieźć przy­naj­mniej jed­ne­go człon­ka dru­ży­ny i nie bę­dzie kosz­to­wać wię­cej niż 150 do­la­rów.

- Po­jazd nie robi wi­zu­al­ne­go wra­że­nia, po­nie­waż zbu­do­wa­ny jest przede wszyst­kim ze śmie­ci, sta­rych desek i zu­ży­tych ma­te­ria­łów. Jed­nak, gdy do­wiesz się, w jaki spo­sób dzia­ła i co jest w sta­nie zro­bić, robi ogrom­ne wra­że­nie - za­pew­nia Tomek Sko­czy­las ze zwy­cię­skiej dru­ży­ny "Ody­se­uszy".

Mło­dzi lu­dzie swój po­jazd bu­do­wa­li przez pół roku, po czym sta­nę­li do re­gio­nal­nych i ogól­no­pol­skich eli­mi­na­cji Ody­sei Umy­słu. Dru­ży­na z Ośrod­ka Twór­czej Psy­cho­edu­ka­cji Damb w Gdań­sku oka­za­ła się być naj­lep­sza w swo­jej ka­te­go­rii w Pol­sce, dla­te­go mogła wal­czyć o głów­ną na­gro­dę już w USA.

- Przed po­dró­żą po­jazd mu­sie­li­śmy roz­ło­żyć na czę­ści, które prze­wo­żo­ne były w róż­nych wa­liz­kach. Nie­ste­ty, jedna z nich po dro­dze się zgu­bi­ła i od­zy­ska­li­śmy ją do­pie­ro po trzech dniach - wspo­mi­na Magda Wa­siu­kie­wicz.

O tym, że nie było łatwo mówi także tre­ner­ka trój­miej­skiej dru­ży­ny, Do­ro­ta Ha­zu­ka-Fur­gal­ska: - To były naj­trud­niej­sze świa­to­we fi­na­ły, po­nie­waż do ostat­niej se­kun­dy nic nam nie dzia­ła­ło. Nie było sty­ków, nie dzia­ła­ły nam aku­mu­la­to­ry. Tuż przed pre­zen­ta­cją sty­ka­li­śmy kable na krót­ko. Emo­cje nie­zwy­kłe. To, że to wszyst­ko za­dzia­ła­ło na przed­sta­wie­niu, to nie­mal­że cud! Je­stem bar­dzo młoda z na­szej mło­dzie­ży.

Fi­na­ły świa­to­we trwa­ły w sumie pięć dni i od­by­wa­ły się na Iowa State Uni­ver­si­ty. Pod­czas te­go­rocz­ne­go kon­kur­su pol­skie dru­ży­ny w róż­nych ka­te­go­riach wie­ko­wych zdo­by­ły w sumie sześć me­da­li.

>>>

To juz stalo sie norma .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:18, 07 Lip 2014    Temat postu:

Wielki sukces wrocławskich studentów. Ich konstrukcja zwyciężyła w Barcelonie

Lekki Motocykl Elektryczny (LEM) skonstruowany przez studentów Politechniki Wrocławskiej został zwycięzcą Smart Moto Challenge 2014 w Barcelonie. Poza triumfem w ogólnej klasyfikacji, polski projekt zwyciężył także w 2 z 4 konkurencji.

LEM jest projektem członków Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych. Autorzy konstrukcji w konkursie musieli przedstawić swój pojazd w konkurencjach statycznych i dynamicznych. Do tych pierwszych należał plan wdrożenia jednośladu na rynek oraz prezentacja prototypu fachowcom z branży motoryzacyjnej. Część "dynamiczna" obejmowała testy techniczne oraz wyścig na dystansie 22 km po ulicach Barcelony.

Polski projekt triumfował w kategoriach Business Plan oraz Design. Okazał się także najlepszy w klasyfikacji ogólnej, wyprzedzając 10 innych konstrukcji m.in. z Hiszpanii, Rosji czy Ekwadoru. Skuter studentów PWr. jest zasilany z baterii, która jednorazowo pozwala na przejechanie 70 km. Wyposażony jest także w niemal bezawaryjny silnik zamontowany w piaście koła. Radosław Czahajda, koordynator projektu dodaje: - Nasi studenci nie zamierzają spoczywać na laurach. Najbliższe zawody odbędą się w październiku w Moskwie.

Ponadto, motocykl może być skomunikowany z telefonem komórkowym przez bluetooth. Pojazd przesyła informacje o zużyciu prądu i ilości kilometrów, jaką może przejechać. Można będzie także zdalnie ustawić maksymalną prędkość skutera.

Smart Moto Challenge to międzynarodowy konkurs studenckich projektów rowerów i motocykli elektrycznych. Szczególnie ważna jest możliwość odzyskiwania energii elektrycznej przez pojazdy oraz wdrożenie w projekt najnowszych technologii. W ubiegłorocznej edycji konkursu młodzi konstruktorzy z Politechniki Wrocławskiej zajęli wraz ze swoim projektem 3. miejsce. Niestety, motocykl tuż po ceremonii wręczenia nagród został skradziony.

...

Proszę SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:28, 26 Lip 2014    Temat postu: Przedsiębiorcy korzystają z pomysłów polskich badaczy

Przedsiębiorcy korzystają z pomysłów polskich badaczy


Onet

Inwestując w innowacje polskich badaczy, firmy mogą nie tylko zyskać nową ofertę, ale i oszczędzić. Wśród polskich rozwiązań, którymi zainteresowały się przedsiębiorstwa są m.​in. wóz bojo­wy, ekopaliwo czy panele słoneczne instalowane na dachach au­tobusów.

O tym, że inwestowanie w badania polskich uczonych może być opłacalne, przekonują się kolejne firmy. Wśród motywacji, które skłaniają sektor prywatny do nawiązania współpracy z uczelnia­mi może być m.​in. chęć opracowania innowacyjnych produktów czy usług. Przykładem na to są prace konsorcjum Wydziału Me­chanicznego Politechniki Wrocławskiej oraz Domu Samochodo­wego Germaz. Opracowano tam wóz bojowy M-ATV G10 o zwięk­szonej odporności na działanie materiałów wybuchowych. Nad­wozie tego pojazdu opancerzonego może przetrwać wybuch kilku ładunków. Naukowcy opracowali oryginalne rozwiązanie ochrony przeciwminowej, układ mocowania kadłuba do podwo­zia, a także od podstaw zbudowali fotele antywybuchowe.

Dzięki współpracy biznesu z nauką, na rynku pojawiać się mogą nowe usługi, które odpowiadają na nowe potrzeby. Naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego, Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysło­wionych oraz śląskiej firmy Tech-form opracowali automatyczny biodetektor toksyczności ogólnej wody. System ten - wykorzystu­jący działanie miliardów baterii - wykryje szybko skażenie wody i powiadomi o nich właściwe służby. Przy wsparciu UŚ powołano spółkę, która wprowadza unikatowe rozwiązanie na rynek.

Z kolei białostockiej firmie ChM we współpracy z chirurgami z Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej i Plastycznej Uniwersy­teckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku udało się wykonać w technice druku 3D precyzyjnie dostosowany do potrzeb pacjen­ta tytanowy implant kości żuchwy. Ten opracowany dzięki nowo­czesnym technikom implant wszczepiono już pacjentowi.

Przedsiębiorstwa często liczą na to, że innowacje kreowane na uczelniach pomogą zmniejszyć koszty funkcjonowania firmy. I tak na przykład we wspólnym projekcie Politechnika Lubelska i Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne Sp. z o.o. w Lublinie chcą wykorzystywać panele fotowoltaiczne do zasilania w ener­gię elektryczną autobusów. Po mieście już jeżdżą trzy autobusy MPK z panelami fotowoltaicznymi na dachach. Testują one nowe instalacje, które mają obniżyć zużycie paliwa i emisję spalin. We­dług szacunków badaczy autobus zaopatrzony w ogniwo słonecz­ne na dachu zużywałby 5 proc. paliwa mniej, co oznacza około 10 tys. zł oszczędności na jednym pojeździe rocznie.

Na realne oszczędności przełożyć się ma także technologia wy­tworzona w Akademii Morskiej w Szczecinie. Opracowane tam urządzenie do diagnostyki układów wtryskowych silników o za­płonie samoczynnym ma przede wszystkim zapewnić armato­rom zachowanie sprawności układu wtryskowego jednostek pły­wających, co przekłada się na zmniejszenie kosztów ich funkcjo­nowanie. Rozwiązanie to chce już wdrożyć spółka Diacoustic Sys­tems.

Naukowcy mogą również pomóc przedsiębiorstwom wdrażać tań­sze technologie produkcji. Badacze z Politechniki Lubelskiej oraz spółek SIGMA i Kuźnia Ostrowiec pokazali, jak można zaoszczę­dzić w procesie wytwarzaniu kul stosowanych m.​in. w maszy­nach górniczych. Kule takie służą np. do rozdrabniania żwiru, węgla czy rud metali. Jak pokazały badania, do produkcji takich elementów można wykorzystać złom z szyn kolejowych. To mate­riał znacznie tańszy niż ten pozyskiwany dotychczas z hut.

Polskie opracowania mogą się też przyczynić do poprawy jakości produktów oferowanych przez firmy. I tak np. rozwiązania doty­czące produkcji zasilaczy opracowywane na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie znajdą zastosowanie w zasilaczach prze­znaczonych do oświetlenia LED, ładowarkach do akumulatorów oraz pojazdach elektrycznych. Technologie te mają pozwolić na znaczące ograniczenie strat energii w tych urządzeniach, a także na zmniejszenie rozmiarów i wagi zasilaczy (co przy okazji zmniejszy koszty produkcji urządzeń). Zasilacz rezonansowy z dławikiem wielouzwojeniowym z AGH zdecydowała się już wdro­żyć firma Fideltronik Poland.

Badania prowadzone na uczelniach pomagają też polskim fir­mom zrobić użytek z odpadów. Jeden z projektów AGH dotyczy wykorzystania jako surowca w przemyśle drogowym i budowla­nym popiołów zalegających na składowiskach. Partnerzy przemy­słowi, w tym Elektrownia w Połańcu, zawarli już z uczelnią ponad 20 umów licencyjnych dotyczących wykorzystania tego po­mysłu. "Uszlachetnione popioły mogą znaleźć zastosowanie w przemyśle produkującym cegły, pustaki, wyroby klinkierowe, da­chówki aż po produkty takie jak ścienne płytki okładzinowe czy płytki podłogowe" - tłumaczy prof. Jerzy Dyczek z Wydziału Inży­nierii Materiałowej i Ceramiki AGH. Popiół może też zastąpić kil­kukrotnie droższą mączkę wapienną stosowaną w asfaltach.

Na to, że uda się zrobić pożytek z wodoru, który powstaje jako odpad w procesie produkcyjnym liczą z kolei spółki SKOTAN S.A i Horus-Energia oraz Zakłady Azotowe Kędzierzyn Koźle. Wspól­nie z Instytutem Pojazdów Samochodowych i Silników Spalino­wych Politechniki Krakowskiej chcą zaprojektować i wdrożyć urządzenia, które przetworzą taki wodór odpadowy na energię użytkową tj. na prąd i na ciepło. Dzięki takiemu rozwiązaniu firmy mogą nie tylko osiągnąć oszczędności, ale i zmniejszyć ilość zanieczyszczeń, jakie trafiają w czasie produkcji do środowiska.

Rozwiązania naukowców dają też przedsiębiorstwom szansę wej­ścia z nowymi produktami na nowe rynki. Przykładem na to jest opracowany w Polsce sposób produkcji ekowęgla palącego się nie­mal bez szkodliwych spalin. Rozwiązanie powstałe we współpra­cy spółki Polski Koks, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Politechniki Śląskiej w Gliwicach, Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla oraz Stowarzyszenia Klaster Kotlarski. Opracowane na Śląsku paliwo powstaje na bazie tzw. flotokoncentratu, surowca, który spalany w sposób tradycyjny był źródłem emisji bardzo wielu groźnych dla zdrowia zanieczyszczeń. Z tego powodu surowiec stosowany był głównie w zakładach energetycznych wyposażonych w filtry. Nowa technologia przeróbki sprawia, że paliwo przygotowane z tego surowca nie będzie wytwarzać podczas spalania groźnych substancji. Dlatego też ekowęgiel będzie można również wyko­rzystywać w gospodarce komunalnej i gospodarstwach indywidu­alnych.

Uczelnie mogą także pomagać przedsiębiorcom w rozwiązywa­niu problemów. Np. badacze z Uniwersytetu Rzeszowskiego wspólnie z firmą WSK PZL-Rzeszów rozwiązali kłopot, jaki przed­siębiorstwo miało z pękaniem ceramicznych rdzeni - małych ele­mentów wchodzących w skład silników lotniczych. Okazało się, że w sprawnej diagnozie tych elementów przydatny okazał się właściwy spektroskop - urządzenie, które potrafi zidentyfikować w badanej próbce śladowe ilości zanieczyszczeń. Z kolei dzięki badaniom z Politechniki Opolskiej udało się opracować i wdro­żyć oprogramowanie wspomagające zarządzanie stratami ener­gii elektrycznej dla Tauronu Dystrybucja S.A. w Krakowie.

Na razie w Polsce środki, jakie państwo i prywatne firmy prze­znaczają na badania i rozwój (B+R) stanowią zaledwie 0,7-0,9 proc. PKB. Tymczasem według unijnych wytycznych, nakłady na B+R do 2020 r. powinny osiągnąć 2 proc. PKB. UE chce, by poło­wa środków na badania i rozwój pochodziła z sektora prywatne­go.

...

To jest koszmar jak wszystko po 89 zniszczyli ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:28, 26 Lip 2014    Temat postu: Przedsiębiorcy korzystają z pomysłów polskich badaczy

Przedsiębiorcy korzystają z pomysłów polskich badaczy


Onet

Inwestując w innowacje polskich badaczy, firmy mogą nie tylko zyskać nową ofertę, ale i oszczędzić. Wśród polskich rozwiązań, którymi zainteresowały się przedsiębiorstwa są m.​in. wóz bojo­wy, ekopaliwo czy panele słoneczne instalowane na dachach au­tobusów.

O tym, że inwestowanie w badania polskich uczonych może być opłacalne, przekonują się kolejne firmy. Wśród motywacji, które skłaniają sektor prywatny do nawiązania współpracy z uczelnia­mi może być m.​in. chęć opracowania innowacyjnych produktów czy usług. Przykładem na to są prace konsorcjum Wydziału Me­chanicznego Politechniki Wrocławskiej oraz Domu Samochodo­wego Germaz. Opracowano tam wóz bojowy M-ATV G10 o zwięk­szonej odporności na działanie materiałów wybuchowych. Nad­wozie tego pojazdu opancerzonego może przetrwać wybuch kilku ładunków. Naukowcy opracowali oryginalne rozwiązanie ochrony przeciwminowej, układ mocowania kadłuba do podwo­zia, a także od podstaw zbudowali fotele antywybuchowe.

Dzięki współpracy biznesu z nauką, na rynku pojawiać się mogą nowe usługi, które odpowiadają na nowe potrzeby. Naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego, Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysło­wionych oraz śląskiej firmy Tech-form opracowali automatyczny biodetektor toksyczności ogólnej wody. System ten - wykorzystu­jący działanie miliardów baterii - wykryje szybko skażenie wody i powiadomi o nich właściwe służby. Przy wsparciu UŚ powołano spółkę, która wprowadza unikatowe rozwiązanie na rynek.

Z kolei białostockiej firmie ChM we współpracy z chirurgami z Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej i Plastycznej Uniwersy­teckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku udało się wykonać w technice druku 3D precyzyjnie dostosowany do potrzeb pacjen­ta tytanowy implant kości żuchwy. Ten opracowany dzięki nowo­czesnym technikom implant wszczepiono już pacjentowi.

Przedsiębiorstwa często liczą na to, że innowacje kreowane na uczelniach pomogą zmniejszyć koszty funkcjonowania firmy. I tak na przykład we wspólnym projekcie Politechnika Lubelska i Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne Sp. z o.o. w Lublinie chcą wykorzystywać panele fotowoltaiczne do zasilania w ener­gię elektryczną autobusów. Po mieście już jeżdżą trzy autobusy MPK z panelami fotowoltaicznymi na dachach. Testują one nowe instalacje, które mają obniżyć zużycie paliwa i emisję spalin. We­dług szacunków badaczy autobus zaopatrzony w ogniwo słonecz­ne na dachu zużywałby 5 proc. paliwa mniej, co oznacza około 10 tys. zł oszczędności na jednym pojeździe rocznie.

Na realne oszczędności przełożyć się ma także technologia wy­tworzona w Akademii Morskiej w Szczecinie. Opracowane tam urządzenie do diagnostyki układów wtryskowych silników o za­płonie samoczynnym ma przede wszystkim zapewnić armato­rom zachowanie sprawności układu wtryskowego jednostek pły­wających, co przekłada się na zmniejszenie kosztów ich funkcjo­nowanie. Rozwiązanie to chce już wdrożyć spółka Diacoustic Sys­tems.

Naukowcy mogą również pomóc przedsiębiorstwom wdrażać tań­sze technologie produkcji. Badacze z Politechniki Lubelskiej oraz spółek SIGMA i Kuźnia Ostrowiec pokazali, jak można zaoszczę­dzić w procesie wytwarzaniu kul stosowanych m.​in. w maszy­nach górniczych. Kule takie służą np. do rozdrabniania żwiru, węgla czy rud metali. Jak pokazały badania, do produkcji takich elementów można wykorzystać złom z szyn kolejowych. To mate­riał znacznie tańszy niż ten pozyskiwany dotychczas z hut.

Polskie opracowania mogą się też przyczynić do poprawy jakości produktów oferowanych przez firmy. I tak np. rozwiązania doty­czące produkcji zasilaczy opracowywane na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie znajdą zastosowanie w zasilaczach prze­znaczonych do oświetlenia LED, ładowarkach do akumulatorów oraz pojazdach elektrycznych. Technologie te mają pozwolić na znaczące ograniczenie strat energii w tych urządzeniach, a także na zmniejszenie rozmiarów i wagi zasilaczy (co przy okazji zmniejszy koszty produkcji urządzeń). Zasilacz rezonansowy z dławikiem wielouzwojeniowym z AGH zdecydowała się już wdro­żyć firma Fideltronik Poland.

Badania prowadzone na uczelniach pomagają też polskim fir­mom zrobić użytek z odpadów. Jeden z projektów AGH dotyczy wykorzystania jako surowca w przemyśle drogowym i budowla­nym popiołów zalegających na składowiskach. Partnerzy przemy­słowi, w tym Elektrownia w Połańcu, zawarli już z uczelnią ponad 20 umów licencyjnych dotyczących wykorzystania tego po­mysłu. "Uszlachetnione popioły mogą znaleźć zastosowanie w przemyśle produkującym cegły, pustaki, wyroby klinkierowe, da­chówki aż po produkty takie jak ścienne płytki okładzinowe czy płytki podłogowe" - tłumaczy prof. Jerzy Dyczek z Wydziału Inży­nierii Materiałowej i Ceramiki AGH. Popiół może też zastąpić kil­kukrotnie droższą mączkę wapienną stosowaną w asfaltach.

Na to, że uda się zrobić pożytek z wodoru, który powstaje jako odpad w procesie produkcyjnym liczą z kolei spółki SKOTAN S.A i Horus-Energia oraz Zakłady Azotowe Kędzierzyn Koźle. Wspól­nie z Instytutem Pojazdów Samochodowych i Silników Spalino­wych Politechniki Krakowskiej chcą zaprojektować i wdrożyć urządzenia, które przetworzą taki wodór odpadowy na energię użytkową tj. na prąd i na ciepło. Dzięki takiemu rozwiązaniu firmy mogą nie tylko osiągnąć oszczędności, ale i zmniejszyć ilość zanieczyszczeń, jakie trafiają w czasie produkcji do środowiska.

Rozwiązania naukowców dają też przedsiębiorstwom szansę wej­ścia z nowymi produktami na nowe rynki. Przykładem na to jest opracowany w Polsce sposób produkcji ekowęgla palącego się nie­mal bez szkodliwych spalin. Rozwiązanie powstałe we współpra­cy spółki Polski Koks, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Politechniki Śląskiej w Gliwicach, Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla oraz Stowarzyszenia Klaster Kotlarski. Opracowane na Śląsku paliwo powstaje na bazie tzw. flotokoncentratu, surowca, który spalany w sposób tradycyjny był źródłem emisji bardzo wielu groźnych dla zdrowia zanieczyszczeń. Z tego powodu surowiec stosowany był głównie w zakładach energetycznych wyposażonych w filtry. Nowa technologia przeróbki sprawia, że paliwo przygotowane z tego surowca nie będzie wytwarzać podczas spalania groźnych substancji. Dlatego też ekowęgiel będzie można również wyko­rzystywać w gospodarce komunalnej i gospodarstwach indywidu­alnych.

Uczelnie mogą także pomagać przedsiębiorcom w rozwiązywa­niu problemów. Np. badacze z Uniwersytetu Rzeszowskiego wspólnie z firmą WSK PZL-Rzeszów rozwiązali kłopot, jaki przed­siębiorstwo miało z pękaniem ceramicznych rdzeni - małych ele­mentów wchodzących w skład silników lotniczych. Okazało się, że w sprawnej diagnozie tych elementów przydatny okazał się właściwy spektroskop - urządzenie, które potrafi zidentyfikować w badanej próbce śladowe ilości zanieczyszczeń. Z kolei dzięki badaniom z Politechniki Opolskiej udało się opracować i wdro­żyć oprogramowanie wspomagające zarządzanie stratami ener­gii elektrycznej dla Tauronu Dystrybucja S.A. w Krakowie.

Na razie w Polsce środki, jakie państwo i prywatne firmy prze­znaczają na badania i rozwój (B+R) stanowią zaledwie 0,7-0,9 proc. PKB. Tymczasem według unijnych wytycznych, nakłady na B+R do 2020 r. powinny osiągnąć 2 proc. PKB. UE chce, by poło­wa środków na badania i rozwój pochodziła z sektora prywatne­go.

...

To jest koszmar jak wszystko po 89 zniszczyli ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:57, 29 Sie 2014    Temat postu:

Pracownik Politechniki Gdańskiej wynalazł osłonę przed promieniowaniem komórek

Młody pracownik Politechniki Gdańskiej wynalazł sposób jak uchronić użytkowników popularnych komórek od negatywnego wpływu promieniowania emitowanego przez telefony.

Pracownik gdańskiej politechniki Przemysław Kitowski wymyślił rewolucyjną folię na telefon, która pozwoli uniknąć niebezpiecznych dla zdrowia fal, jakie są emitowane przez telefony komórkowe. Osłona, którą przyczepia się na ekran aparatu pozwala uniknąć promieniowania elektromagnetycznego, które jest wysyłane w czasie prowadzonych rozmów.

Popularne komórki są tak naprawdę nadajnikami fal radiowych niskiej mocy, pracujących na częstotliwościach pomiędzy 450 i 2700 MHz, i maksymalnej mocy w zakresie od 0, 1 do 2 watów. Emitowane przez aparat fale przenikają we wszystkich kierunkach i przez wszystkie ciała w tym czaszkę ludzką oraz mózg. Wynalazek Przemysława Kitowskiego, pracownika Katedry Inżynierii Zarządzania Operacyjnego Politechniki Gdańskiej ma przed tym uchronić. Przezroczysta nakładka jest całkowicie niewidoczna i nie utrudnia korzystania z urządzenia. Badacz swój wynalazek zgłosił już w urzędzie patentowym, gdzie prowadzone są obecnie wszystkie niezbędne procedury związane z jego zatwierdzeniem.

Pomysł młodego naukowca zdobył już uznanie w oczach społeczności akademickiej. W kwietniu tego roku jego projekt zajął drugie miejsce w konkursie "Jaskółki Przedsiębiorczości". Konkurs ten jest skierowany do studentów i doktorantów Politechniki Gdańskiej. Ma on na celu propagowanie innowacyjnej przedsiębiorczości akademickiej. Zadaniem uczestników jest przygotowanie pomysłu biznesowego dotyczącego rozpoczęcia działalności gospodarczej. Projekt został również zgłoszony do pierwszego naboru Inkubatora Innowacyjności, prowadzonego przez Centrum Transferu Wiedzy i Technologii Politechniki Gdańskiej.

Jak do tej pory żadne oficjalne badania nie są w stanie wykazać jednoznacznie jakiejkolwiek zależności pomiędzy używaniem telefonów komórkowych oraz stanem zdrowia człowieka. Wynika to z faktu, że poza telefonami komórkowymi duża liczba innego sprzętu elektronicznego emituje podobne fale. Poza tym skutki korzystania z telefonu powstają po wielu latach użytkowania. Szwedzki zespół naukowców z Instytutu Karolinska sugerował, że regularne korzystanie z telefonu komórkowego przez ponad dekadę jest powiązane ze zwiększeniem ryzyka powstania guza mózgu

...

Brawo pięknie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:35, 02 Wrz 2014    Temat postu:

Bolid studentów Politechniki Białostockiej po starcie we Włoszech

Stu­den­ci Po­li­tech­ni­ki Bia­ło­stoc­kiej za­ję­li 27. miej­sce w za­wo­dach For­mu­la SAE Italy 2014. Wczo­raj na torze Au­to­dro­mo Ric­car­do Pa­let­ti – Va­ra­no de’ Me­le­ga­ri w oko­li­cach Parmy za­koń­czy­ły się za­wo­dy, w któ­rych star­to­wa­ło kil­ka­dzie­siąt dru­żyn re­pre­zen­tu­ją­cych uczel­nie z ca­łe­go świa­ta. To do­pie­ro drugi bolid skon­stru­owa­ny, wy­bu­do­wa­ny i te­sto­wa­ny na eu­ro­pej­skich to­rach przez Crber Mo­tor­sport For­mu­la Stu­dent Team

W lipcu bia­ło­stoc­ka re­pre­zen­ta­cja wy­star­to­wa­ła na to­rach wy­ści­go­wych w An­glii i w Cze­chach, w sierp­niu – na Wę­grzech i we Wło­szech.

Na Au­to­dro­mo Ric­car­do Pa­let­ti nie obyło się bez przy­gód. - Pod­czas prze­glą­du tech­nicz­ne­go oka­za­ło się, że do­szło do pęk­nię­cia w jed­nym z ele­men­tów za­wie­sze­nia. To było zmę­cze­nie ma­te­ria­łu – re­la­cjo­nu­je ko­or­dy­na­tor dru­ży­ny Ma­riusz Mej­łun. Kiedy bia­ło­stoc­ka ekipa roz­wa­ża­ła udział w ko­lej­nych kon­ku­ren­cjach, z po­mo­cą przy­szli stu­den­ci z Czech. - Wspól­nie zna­leź­li­śmy spo­sób na­pra­wy ele­men­tu za­wie­sze­nia. Całą noc pra­co­wa­li­śmy, by w dzień wy­star­to­wać w kon­ku­ren­cjach dy­na­micz­nych – opo­wia­da Ma­riusz.

W czę­ści dy­na­micz­nej Bolid CMS- 02 ra­dził sobie bar­dzo do­brze: 10 lo­ka­ta w ka­te­go­rii Skid Pad (test jazdy po torze w kształ­cie ósem­ki), 20 lo­ka­ta w ka­te­go­rii Au­to­cross (sprint na torze o ok. 1 km dłu­go­ści ), 25 lo­ka­ta w ka­te­go­rii Ac­ce­le­ra­tion (przy­spie­sze­nie na od­cin­ku 75 m). Ko­lej­na przy­go­da spo­tka­ła na­szych stu­den­tów pod­czas En­du­ran­ce (prze­jazd 22 km ze zmia­ną kie­row­cy w po­ło­wie kon­ku­ren­cji). - Po zmia­nie kie­row­cy nie by­li­śmy w sta­nie w wy­zna­czo­nym cza­sie od­pa­lić sil­ni­ka. Nie do­tarł na czas nowy aku­mu­la­tor – opo­wia­da Ma­riusz Mej­łun.

Re­pre­zen­tan­ci Po­li­tech­ni­ki Bia­ło­stoc­kiej nie­źle ra­dzi­li sobie w kon­ku­ren­cjach sta­tycz­nych, za­ję­li wy­so­ką, 11 po­zy­cję w ka­te­go­rii Pre­sen­ta­tion (65,816 pkt.) i 22 po­zy­cję w ka­te­go­rii De­sign (91,97 pkt.).

W ka­te­go­rii Cost stu­den­ci PB za­ję­li 35 lo­ka­tę (37,559 pkt.).

Ma­riusz Mej­łun pod­su­mo­wu­je te­go­rocz­ne star­ty - Mamy po­ten­cjał na na­stęp­ne lata! Oby tylko nie za­bra­kło chło­pa­kom de­ter­mi­na­cji. Z pew­no­ścią bra­ku­je nam te­re­nu do te­stów, na to­rach wy­ści­go­wych jest inna na­wierzch­nia niż np. na lot­ni­sku w Kryw­la­nach. Zu­peł­nie inny pro­blem to fi­nan­se i np. moż­li­wość te­stów na torze w Bia­łej Pod­la­skiej.

>>>

Bardzo pieknie :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:14, 17 Wrz 2014    Temat postu:

Polskie ziarno kiełkuje w Stanach Zjednoczonych

In­te­li­gent­ny moduł z Kra­ko­wa może nie­dłu­go za­go­ścić w wielu do­mo­wych urzą­dze­niach - do­no­si "Puls Biz­ne­su".

Od po­cząt­ku tego roku Rafał Han, jako pre­zes Seed (z ang. ziar­no) Labs Inc. z sie­dzi­bą w San Fran­ci­sco, piel­grzy­mu­je po Krze­mo­wej Do­li­nie szu­ka­jąc in­we­sto­rów. Pierw­szy etap za­koń­czył się suk­ce­sem: Seed Labs ze­brał ponad 1 mln USD i wpro­wa­dza swoje pro­duk­ty do ma­so­wej sprze­da­ży.

Ser­cem prac kra­kow­skich in­for­ma­ty­ków i in­ży­nie­rów two­rzą­cych na po­trze­by Seed Labs jest chip wiel­ko­ści znacz­ka pocz­to­we­go. To ma być do­stęp­na ce­no­wo pro­po­zy­cja dla osób ma­rzą­cych o in­te­li­gent­nym domu, ste­ro­wa­nym za po­mo­cą smart­fo­na.

Moduł in­sta­lu­je się np. w punk­tach za­si­la­ją­cych urzą­dze­nia, kost­ka zaś od­bie­ra sy­gna­ły w tech­no­lo­gii smart blu­eto­oth. Po­nie­waż ro­zu­mie wy­da­wa­ne te­le­fo­nem po­le­ce­nia, apli­ka­cja na smart­fo­na po­zwa­la w pro­mie­niu 300 me­trów ste­ro­wać pod­łą­czo­ny­mi urzą­dze­nia­mi.

Spół­ka twier­dzi, że tak za­awan­so­wa­ne­go pro­jek­tu mo­du­łu spię­te­go z apli­ka­cją do ca­ło­ścio­we­go za­rzą­dza­nia pod­łą­czo­ny­mi urzą­dze­nia­mi nie ma na świe­cie nikt, choć nad tego typu pro­jek­ta­mi pra­cu­je m.​in. Go­ogle pod marką Nest.

>>>

I znow polska mysl zarabiaja USA ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:11, 20 Lis 2014    Temat postu:

Uczony z Gdańska wynalazł system ogrzewania ciepłem zmagazynowanym w ziemi .

Oryginalny i tani system, pozwalający ogrzewać zimą budynki dzięki ciepłu zgromadzonemu latem w ziemi, opracował dr hab. inż. Marek Krzaczek z Politechniki Gdańskiej. Metodą zainteresowane są firmy budowlane. Na Kaszubach powstaje dom, w którym system będzie testowany.

Pomysł dr hab. inż. Krzaczka – pracownika Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska PG, oparty jest na wykorzystaniu rurek polipropylenowych, które będą montowane w połaci dachu, wewnątrz ścian zewnętrznych domu oraz w ziemi wokół niego.

Jak wyjaśnił Krzaczek, w rurkach znajdzie się woda, której przepływ będzie sterowny dzięki zasilanym prądem pompom. System rurek na dachu - odpowiednio zamaskowany, tak by nie rzucał się w oczy - ma pełnić rolę kolektora słonecznego. Przewody w ścianach mają spełniać funkcję "kaloryferów" ogrzewających dom, z kolei rurki umieszczone pod ziemią będą latem przekazywać glebie ciepło, które zimą ma być wykorzystane do ogrzewania domu.

- Rurki w ziemi ułożone będą w obrysie budynku, na poziomie fundamentów, czyli około dwóch, trzech metrów pod poziomem gruntu, gdzie dzięki ciepłu pochodzącemu z jądra Ziemi panuje wyższa temperatura niż na powierzchni. Ziemia ma dobre właściwości akumulacyjne i choć oczywiście część energii cieplnej rozproszy się, to ta, którą uda się zmagazynować, wystarczy do ogrzania domu za pomocą systemu rurek ułożonych w jego zewnętrznych murach tworzącego coś, co nazwaliśmy Ścienną Barierą Termiczną – powiedział Krzaczek.

Dodał, że cały projekt opracowano tak, by – w razie potrzeby – np. w czasie bardzo ciepłego lata, system schładzał zewnętrzne mury domu.

Naukowiec zaznaczył, że niemal wszystkie elementy, które będą służyły do budowy systemu są ogólnodostępne, świetnie znane i szeroko wykorzystywane w budownictwie. - Oryginalność pomysłu polega tu na użyciu unikatowego systemu sterowania, który potrafi tak zarządzać przepływem wody, by utrzymać stałą temperaturę wytworzoną przez rurki w ścianach. Tajemnica tkwi też w sposobie ułożenia rurek – powiedział Krzaczek.

Nie chciał zdradzić zbyt dużo szczegółów dotyczących systemu, w tym pomysłu na rozkład rurek w murach. Wyjaśnił, że niektóre elementy projektu są unikatowe i trwają właśnie starania o objęcie ich europejskim patentem.

Zdaniem Krzaczka zaletą jego systemu jest nie tylko uniwersalność, ale też nieduży koszt montażu stanowiący około 4-5 proc. całkowitych wydatków na budowę domu. - Poza tym system skonstruowany jest tak, że powinien działać bez jakichkolwiek wymiany części itp. przez około 50 lat – powiedział dodając, że znane dotąd systemy służące ogrzewaniu budynków dzięki odnawialnym źródłom energii są droższe, a niektóre części użyte do ich budowy wymagają wymiany już po 10 latach.

Jak poinformował naukowiec, w położonej na Kaszubach miejscowości Warzno kończy się właśnie budowa domu testowego, w którym zastosowano wymyślony przez niego i opracowywany od 2009 r. system. Budynek ma około 300 metrów kw. powierzchni - trwają w nim właśnie ostatnie prace, a zainstalowany w nim nowatorski system grzewczy ma zostać uruchomiony wczesną wiosną.

Krzaczek wyjaśnił, że już w tej chwili na terenie działki w Warznie prowadzone są różnego rodzaju pomiary, w tym np. temperatury w gruncie. Wyniki pomiarów posłużą jako dane porównawcze w czasie testowania domu. Próba, która pokaże, jak system sprawdzi się w praktyce, ma trwać dwa lata. Ale – jak zaznaczył naukowiec - zainteresowanie jego projektem jest tak duże, że jest bardzo prawdopodobne, iż jeszcze przed zakończeniem testów jego system zostanie wykorzystany w budownictwie komercyjnym.

Budowa domu i badania na terenie działki w Warznie były możliwe dzięki grantowi, jaki w 2013 r. – współpracująca z naukowcem z Politechniki firma Sewaco, uzyskała z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Projekt wsparło też Centrum Transferu Wiedzy i Technologii Politechniki Gdańskiej.

System opracowany przez Krzaczka zdobył wiele nagród na konkursach związanych z innowacyjnością. Choćby w 2011 r. projekt otrzymał drugą nagrodę w międzynarodowym konkursie "afarge Invention Awards". Został także wyróżniony przez europejskie konsorcjum KIC InnoEnergy w ramach inicjatywy Call for Proposals 2014.

...

Pieknie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:04, 03 Gru 2014    Temat postu:

Studenci stworzyli prototyp motocykla elektrycznego

Studenci Wydziału Mechanicznego Uniwersytetu Zielonogórskiego stworzyli prototyp drugiego na świecie motocykla elektrycznego - czytamy na stronie TVP.

Studenci stworzyli pojazd za niewielkie pieniądze. Mają już w dorobku elektryczny skuter i elektryczny wózek inwalidzki.

Zaletą motocykla jest jego niewielka waga. Rama wykonana jest z aluminium i jest bardzo lekka. Zastosowano silnik bezszczotkowy o mocy szczytowej 10 kW. Pojazdem można osiągnąć prędkość do 110 km/h. Ładowanie, które kosztuje dwa złote wystarczy na 60 km jazdy.

...

Bardzo ciekawe . Na razie chyba cos w stylu roweru bylo by najlepsze . Z gorki jechac w gore wlaczyc silnik to chyba by najdalej zajechal .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:22, 07 Gru 2014    Temat postu:

Inżynierowie z Akademii Morskiej stworzą hybrydową łódź

Inżynierowie z Akademii Morskiej w Szczecinie i Politechniki Warszawskiej zaprojektują wspólnie jacht o napędzie hybrydowym. Łódź, która wykorzystuje siłę wiatru, energię słoneczną i fal, to unikatowy projekt na skalę światową.

- Powstanie nowoczesna żaglówka, która wyznaczy rozwój napędu i konstrukcji na najbliższe 20 lat - mówi doktor inżynier Maciej Gucma, kierownik projektu "RepSail": - Planujemy użyć nowoczesnych paneli słonecznych, turbin wiatrowych o poziomej osi przebiegu oraz dodatkowych generatorów prądu pochodzących z falowania morskiego - mówi.

Konstruktorzy zapowiadają, że jacht będzie mógł pływać w każdych warunkach. Systemy konwersji energii pozwolą na doładowanie energii podczas podróży pod żaglami. Będzie ją można wykorzystać również w porcie.

Jacht dla 6-osobowej załogi powstanie w tureckiej stoczni w Tuzli. Pierwszy rejs jednostki zaplanowano w 2016 roku na Morzu Marmara. Projekt o wartości 1 miliona euro powstaje w ramach programu Era Net Transport, w którym uczestniczy 18 krajów.

...

Prosze bardzo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:51, 20 Sty 2015    Temat postu:

Polski wynalazek odmienił wieprzowinę

Mięso produkowane w technologii autorstwa naukowców znad Wisły jest nietuczące, zdrowe dla serca i niewywołujące alergii – donosi "Puls Biznesu".

Polski eksport spożywczy od lat bije kolejne rekordy. W dużej mierze sprzedajemy jednak mało przetworzone towary. Technologia produkcji i przetwórstwa wieprzowiny funkcjonalnej, opracowana na Wydziale Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego i w Instytucie Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN w Jastrzębcu, ma szansę to zmienić. Zdobyła już liczne nagrody na Światowych Targach Wynalazczości w Brukseli.

"Opracowane przez nas technologie sprawiają, że mięso i wyroby są o 40 proc. mniej kaloryczne, mają o połowę mniej soli, zawierają natomiast dodatkowe antyoksydanty i więcej tłuszczów nienasyconych kosztem nienasyconych" - mówi prof. Agnieszka Wierzbicka, współkierująca projektem Biożywność, w ramach którego opracowano i wdrożono mięsną technologię.

Projekt właśnie wkracza w etap komercjalizacji. Naukowcy chcą nieodpłatnie udostępniać technologię rolnikom i zakładom przetwórczym, aby ułatwić szerokie wdrożenie w przemyśle mięsnym. Jak obliczyła SGGW, hodowla w innowacyjnej technologii jest 5-10 proc. droższa niż tradycyjna.

...

Prosze bardzo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:17, 21 Sty 2015    Temat postu:

"Daily Mail" zachwycone wynalazkiem Polaków. Mysz z komputerem w środku

Polski start-up opracował rozwiązanie, które może być przełomowe w sposobie korzystania z komputerów. Jest to Mouse Box – mysz, która mieści w sobie komputer osobisty.

Angielska wersja "Huffington Post", podobnie jak "Daily Mail" widzą w urządzeniu szansę na przełom w segmencie PC.

Urządzenie jest wielkości zwykłej myszki. W środku znajduje się procesor 1,4GHz, podobny do tego, który posiada choćby Samsung Galaxy Note 10.

Mysz łączy się bezpośrednio z monitorem, albo projektorem przy użyciu kabla HDMI lub poprzez Wi-Fi. Ładuje się bezprzewodowo i indukcyjnie przy użyciu podkładki do myszki. Oznacza to, że urządzenie nie powinno się nigdy rozładować.

Zespół szuka obecnie inwestorów. Następnie stworzy prototyp urządzenia i ustali jego cenę dla masowego odbiorcy.

...

Sami widzicie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy