Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Polacy-Izraelczycy .

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:33, 14 Maj 2013    Temat postu: Polacy-Izraelczycy .

Sandauer: moi rodzice wybrali polskość

17 maja tego roku przypada setna rocznica urodzin Erny Rosenstein, a 14 grudnia - Artura Sandauera. "Całe ich życie było konsekwencją dokonanego przez nich wyboru bycia Polakami, tworzenia polskiej kultury " - wspomina rodziców Adam Sandauer.

"Rodzina matki i ojca były bardzo różne. Matka pochodziła ze stosunkowo zamożnych żydowskich kamieniczników z Krakowa, ojciec - z uboższej rodziny z kresowego miasteczka Sambor. Obie rodziny pierwszy etap asymilacji - odejście od judaizmu - miały już za sobą. Rodzina matki zlaicyzowała się zapewne pokolenie wcześniej, niż rodzina ojca. Dzieje ich wyborów życiowych są bardzo ciekawe - starszy o dekadę brat mojej matki Paweł Rosenstein - Rodan, ekonomista, niegdyś doradca prezydenta Kennedyego, studiował w Wiedniu i w podręcznikach ekonomii przedstawiany jest jako austriacki naukowiec. Matka, urodzona w 1913 roku, dorastała już w wolnej Polsce. Starczyło kilka lat różnicy wieku, by asymilacja nastąpiła w inną stronę…" - opowiadał Adam Sandauer.

Erna Rosenstein, plastyczka i poetka, studiowała w Krakowie i Wiedniu. Na studiach sympatyzowała z komunizmem, przyjaźniła się z członkami tzw. Grupy Krakowskiej m.in. Marią Jaremianką i Jonaszem Sternem, została nawet aresztowana za organizowanie pochodu pierwszomajowego. Po wojnie była jedną z inicjatorek reaktywacji Grupy Krakowskiej. "Przedwojenna awangarda była lewicowa, mojej matce ta postawa pozostała do końca życia, takie miała poglądy. Życie w PRL-u częściowo ostudziło jednak ten jej entuzjazm. Nienawidziła socrealizmu, nie mogła wystawiać swoich prac w okresie stalinowskim. Złudzenia co do ustroju jeszcze pozostały nawet po 1956 roku, ostatecznie upadły dopiero po wydarzeniach marcowych" - wspominał Sandauer.

Jego ojciec pochodził z biedniejszej, kresowej rodziny sympatyzującej z socjalistycznym Bundem, choć Artur Sandauer uważał się za człowieka bezpartyjnego z zasady. Mimo że ukończył filologię klasyczną, szybko zajął się krytyką literacką i tłumaczeniami - to on jako pierwszy docenił Witolda Gombrowicza i Brunona Schulza. "Tak jak wielu niezamożnych polskich Żydów przed II wojną światową rozważał możliwość emigracji do Palestyny. Rozważał, ale przecież polszczyzna była jego warsztatem pracy, dla niego polskość stała się oczywistym wyborem" - mówił syn.

Artur Sandauer przeżył okupację, on sam, jego matka i siostra uciekli z getta i przechował ich znajomy Ukrainiec. Losy Rosensteinów potoczyły się dramatycznie. "Moja matka, Erna Rosenstein, wraz z rodzicami uciekała z Warszawy na wieś, wydawało się, że tam będzie bezpieczniej. Człowiek, który zaofiarował im pomoc, zabrał ich pociągiem gdzieś pod Małkinię, ograbił i zabił rodziców matki. Jej samej cudem udało się uciec. Mimo tych strasznych doświadczeń, matka miała świadomość, że aby uratować jedną osobę konieczna była pomoc wielu Polaków, natomiast, by kogoś wydać czy zamordować, wystarczał jeden bandzior. Okupant promował szmalcowników i nagradzał za wydawanie Żydów, a państwo, które było okupowane, nie mogło temu przeciwdziałać. W każdym społeczeństwie są niestety i bandyci, a za to co się działo w wyniku promowania ich działań, odpowiada okupant, a nie społeczeństwo Polski. Wielu Polaków ratowało Żydów i nie wolno rozciągać odpowiedzialności, także na nich, za czyny bandziorów" - mówi Adam Sandauer.

Artur Sandauer i Erna Rosenstein spotkali się po wojnie w Paryżu i razem wrócili do Warszawy. Czas socrealizmu był dla nich bardzo trudny - jemu zakazano druku za występowanie przeciwko socrealizmowi, ona nie wystawiała swoich prac. Natomiast wobec polityki społecznej lewicowego państwa był to dla nich okres wielkich nadziei. Chcieli wierzyć, że to, co dzieje się w polityce kulturalnej to przejściowe błędy i wypaczenia. Finansowo pomagała im rodzina z Izraela i Ameryki.

"Człowiekowi bardzo trudno przyznać, że jego wiara z młodości, w przypadku mojej matki - w komunizm - była błędem. Na dobre zachwiała się dopiero podczas antysemickiej kampanii w 1968 roku. Ale i wtedy matka nie chciała emigrować, do czego skłaniał się ojciec. Matka uważała, że jej miejsce jest w Polsce, czuła się odpowiedzialna za to, co stało się w kraju, uważała, że nie pora uciekać stąd, jak się dzieją tak paskudne rzeczy" - wspomina Adam Sandauer.

"Każde z moich rodziców mogło wyemigrować. Byłoby rzeczą zupełnie naturalną, gdyby osiedlili się w Izraelu, Szwecji czy USA. Wiele rodzin pochodzenia żydowskiego, tak zrobiło. Oni natomiast zostali w Polsce. Taki był ich wybór. Oboje wnieśli wiele do polskiej kultury - Artur Sandauer był jednym z najwybitniejszych polskich krytyków literackich i tłumaczy, Erna Rosenstein - jedną z najwybitniejszych artystek swego czasu, zbierającą międzynarodowe nagrody" - przypomniał Adam Sandauer.

"Z tym większą goryczą obserwuję, jak pamięć o tych ludziach, którzy poświęcili życie polskiej kulturze, stała się miejscem do siania konfliktów i wrogości rasowej. Jak udało się przetrwać wojnę i kto pomagał Ernie Rosenstein - te historie nie są specjalnie znane, natomiast wielu słyszało, że jej rodziców, na jej oczach, zamordował szmalcownik. Z mojego ojca, Artura Sandauera, próbuje się robić przykład takiego Żyda, którego postawa uzasadnia istnienie antysemityzmu. W jego usta wkłada się zmyślone antypolskie, szowinistyczne treści. Na wielu portalach i forach internetowych publikowane są kłamliwe cytaty, pochodzące jakoby od Artura Sandauera, a szkalujące polskość i Polaków. Moi rodzice całym życiem potwierdzali swój wybór polskości, a po śmierci, pamięć o nich stała się polem antysemickich wystąpień. To rechot historii" - powiedział Adam Sandauer.

Z powodu przypisywania jego ojcu zmyślonych wypowiedzi, skierował on kilka dni temu, doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury.

Z okazji przypadającej 17 maja setnej rocznicy urodzin Erny Rosenstein w poznańskim Starym Browarze zostanie zorganizowana wielka wystawa jej prac zatytułowana "Organizm". Później w "Twórczości" ukażą się jej niepublikowane teksty - wiersze i proza: "Zapisy snów", "Listy do tych, których nie ma". Na wydanie czeka też zbiór bajek, które artystka pisała dla syna.

Adam Sandauer, doktor fizyki, społecznik, syn znanego pisarza Artura Sandauera i plastyczki Erny Rosenstein, jest założycielem i przewodniczącym Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere", udzielającego pomocy prawnej ofiarom błędów medycznych. W latach 70. i 80. działał w opozycji demokratycznej, obecnie pisuje w Magazynie "Obywatel". Członek Stowarzyszenia Wolnego Słowa.

....

Tak Polacy-Izraelczycy . Osoby o podwojnej tozsamosci . Ciekawe zjawisko z Polski . Zreszta nic w nim dziwnego . Wszak Rzeczpospolita byla tak zorganizowana ze jezyk narod narodowosc mogly byc inne . Istnialy dwa pojecia narodu i polscy Polacy litewscy Polacy ruscy Polacy . Stad w koncu i izraelscy Polacy ! Chyba najpozniej ale bylo ich sporo . Zreszta panstwo Izrael zbudowali wlasnie izraelscy Polacy . Wychowani przez polskie panstwo . Naprawde tutaj wiezi sa silne .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:12, 24 Sie 2013    Temat postu:

Anne Applebaum, żona Radosława Sikorskiego, została Polką

Anne Applebaum, żona Radosława Sikorskiego, jest już Polką - czytamy na stronach "Faktu". Będzie mogła więc głosować w wyborach, a także sama kandydować np. do Sejmu czy Senatu.

Applebaum złożyła wniosek o obywatelstwo pod koniec ubiegłego roku. W rozmowie z Polskim Radiem tłumaczyła, że od lat jest związana z Polską. - Mieszkam w Polsce, mój mąż jest Polakiem, moje dzieci są Polakami. Uznałam, że to jest ten czas - mówiła. Jak dodała, ma poczucie, że Polska jest jej drugą ojczyzną.

Żona ministra Sikorskiego jest amerykańską pisarką i dziennikarką żydowskiego pochodzenia. Ukończyła uniwersytet Yale, uczęszczała także do London School of Economics i Oksfordu.

Za wydaną w 2003 roku książkę "Gułag" dostała Nagrodę Pulitzera w 2004 r. w kategorii "General nonfiction". W 2012 r. została odznaczona Krzyżem Oficerskim Order Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.

...

Jeszcze ciekawszy przypadek bo przodek wyjechal zdaje sie z Polski do USA a teraz jakby powrot .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:43, 16 Sie 2014    Temat postu:

Wystawa o statucie kaliskim - pierwszym przywileju dla Żydów polskich

Tekst statutu kaliskiego, pierwszego przywileju dla Żydów pol­skich z 1264 r., wydanego ponownie w 1928 r. przez artystę Artu­ra Szyka z tłumaczeniem na osiem języków i bogatymi zdobienia­mi - można zobaczyć na nowej wystawie w Muzeum Historii Żydów Polskich.

- Wystawa została zorganizowana z okazji 750-lecia wydania sta­tutu dla Żydów wielkopolskich przez księcia Bolesława Pobożne­go. Miało to miejsce 16 sierpnia 1264 r. w Kaliszu i dlatego nazy­wamy go statutem kaliskim. Było to ważne wydarzenie w życiu Żydów zamieszkujących ówczesne ziemie polskie, gdyż statut re­gulował prawne ramy ich życia w Polsce - od strony gospodarczej i społecznej, zapewniając tolerancję, swobodę wyznania i kultu. Stworzył ramy, które przez następnych kilkaset lat sprawiły, że w Polsce rozkwitło życie społeczne, kulturalne i religijne Żydów - opowiadała kuratorka zbioru w Muzeum Historii Żydów Pol­skich Renata Piątkowska.

Statut wydano dla Żydów w Wielkopolsce, jednak po powstaniu Królestwa Polskiego został potwierdzony przez Kazimierza Wiel­kiego. Później potwierdzali go kolejni władcy do Stanisława Au­gusta Poniatowskiego. Relacje, które regulował przez wieki, nieco się zmieniały. Pierwotnie mówił o Żydach jako poddanych ksią­żąt, a potem królów, którzy z czasem zdecydowali się przekazać część przywilejów szlachcie i magnaterii. - Sprawiło to, że także właściciele dóbr czy miast wydawali podobne przywileje. Zawar­ta w nich była głównie zasada opieki nad ludnością żydowską, wspólnoty z nią, ale też zapewnienia swobody jej wyznania - wy­jaśniła Piątkowska.

Jak zaznaczyła, muzeum zdecydowało się uczcić rocznicę wyda­nia statutu w nietypowy sposób, dziełem sztuki powstałym w wieku XX, w 1928 r. - Jej autorem jest Artur Szyk, który sam siebie określał jako »Polaka, Żyda i łodzianina«. Był też znanym i cenio­nym artystą, który inspirował się sztuką iluminatorską Średnio­wiecza, zwłaszcza miniaturą francuską. W pewnym momencie zdecydował, że stworzy współczesny statut kaliski, taką »złotą księgę żydostwa polskiego«, którą dedykował Józefowi Piłsudskie­mu. Podstawą dzieła jest spisany tekst statutu, a celem autora było przywołanie ważnych wydarzeń z życia Żydów w Polsce przez ostatnie tysiąc lat - od przybycia tutaj, pierwszego osiedle­nia, od Średniowiecza, żydowskich mincerzy, którzy pracowali dla Mieszka Starego, przez rzemieślników, kupców, lekarzy, po uczestników walk o niepodległość w Legionach Polskich - relacjo­nowała kuratorka.

Podkreśliła, że w zamyśle artysty jego praca miała przywoływać przede wszystkim prawodawstwo Rzeczpospolitej, które stworzy­ło "ramy i sposobność do bezpiecznego życia Żydów w Polsce". - Pragnął także pokazać, że nie ma historii Polski bez Żydów i że Żydzi brali w tym życiu polskim aktywny udział. Dzieło powstało w formie druku, ręcznie złoconego i kunsztownie zdobionego, którego wydano tylko 500 numerowanych egzemplarzy - powie­działa Piątkowska. Egzemplarz numer jeden dzieła otrzymał marszałek Piłsudski.

Na wystawie "Statut kaliski – 750-lecie pierwszego przywileju Żydów polskich" można zobaczyć 45 plansz, na których znajduje się tekst statutu w dziewięciu językach ilustrowany zdobieniami. Tekst oryginalny jest po łacinie. - Ideą Szyka było, by wiedza o jego treści dotarła do jak najszerszych kręgów międzynarodo­wych, dlatego zamieścił tłumaczenie tekstu na osiem języków - polski, hebrajski, jidysz, niemiecki, angielski, hiszpański, włoski i francuski. 36 artykułom statutu towarzyszą miniatury ilustrują­ce każdy z nich. To taka plastyczna wizja historii Żydów z inspira­cjami średniowieczną sztuką iluminatorską, a także elementami zaczerpniętymi z tradycji i religii Żydów i Polaków - mówiła ku­ratorka.

- W dalszej części wystawy znajduje się druga, mała karta tytuło­wa, która ponownie wprowadza nas w statut, tym razem właśnie w tym ośmiu językach, w których zaprezentowano pojedyncze karty. Oryginalne dzieło Szyka zawierało oczywiście kompletne tłumaczenia statutu na te języki. Każda z zamieszczonych w tej części plansz ilustrowana jest specjalnie wybraną miniaturą. Myślę, że ta wystawa to ciekawa okazja, by dowiedzieć się więcej o historii statutu i zobaczyć naprawdę wyjątkowe dzieło sztuki - podsumowała Piątkowska.

Ekspozycja będzie czynna do 29 września.

....

Tak Polska raj żydów . Tu mieli PRZYWILEJE ! Tak .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:28, 28 Paź 2014    Temat postu:

Otwarcie wystawy w Muzeum Historii Żydów Polskich. Są zmiany w ruchu
Piotr Halicki

Osiem galerii, blisko 100 oryginalnych historycznych eksponatów, spacer przedwojenną ulicą, replika dachu drewnianej synagogi, koncerty, pokazy filmowe. Dziś wielkie otwarcie wystawy stałej w Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. To wiąże się też ze zmianami w ruchu. Podpowiadamy, które ulice będą zamknięte.

Wystawa główna muzeum przy ul. składa się z ośmiu galerii, prezentujących bogactwo tysiącletniej historii polskich Żydów, od średniowiecza do współczesności. Ma charakter narracyjny - skupia się na opowiedzeniu historii, przy pomocy zabytkowych przedmiotów historycznych, multimediów, scenografii, grafik, kopii i modeli. Ideą twórców wystawy było przedstawianie wydarzeń oczami ich uczestników, czyli żydowskich kupców, artystów, rabinów, gospodyń domowych i wielu innych.

Sam projekt wystawy opracowany został przez międzynarodowy zespół ponad 120 historyków i muzealników z Polski, USA i Izraela, kierowanych przez prof. Barbarę Kirshenblatt-Gimblett. Składa się nań blisko 100 oryginalnych historycznych eksponatów, towarzyszą im repliki różnych obiektów. Zwiedzający będą mogli m.in. przejść się przedwojenną ulicą czy zobaczyć dach drewnianej synagogi.

Oficjalną część uroczystości otwarcia wystawy będzie można oglądać na żywo na stronie Muzeum, we wtorek, o godz. 14. Z kolei o godz. 19 rozpocznie się muzyczne widowisko, podczas którego będzie można usłyszeć legendarnego klarnecistę Davida Krakauera, pieśni i wiersze w spektaklu wyreżyserowanym przez Andrzeja Strzeleckiego oraz dedykowany muzeum utwór trębacza Tomasza Stańki. Natomiast w godz. 21-1 zaplanowano nocne zwiedzanie wystawy. W kolejnych dniach w muzeum organizowane będą m.in. wykłady, debaty, projekcje filmowe i warsztaty rodzinne.

Muzeum Historii Żydów Polskich jest pierwszą w Polsce publiczno-prywatną instytucją kultury, stworzoną wspólnie przez rząd (Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego), samorząd lokalny (Miasto Stołeczne Warszawa) i organizację pozarządową (Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny w Polsce). Strona publiczna pokryła koszty budowy i wyposażenia placówki. Stowarzyszenie odpowiada za sfinansowanie wystawy głównej, przygotowało też projekt i nadzorowało proces jej produkcji. Muzeum rozpoczęło swoją działalność programową od kwietnia 2013 roku.

...

Oczywiscie wazne wydarzenie i odrzucmy w tej chwili brudny osad jaki powstal szczegolnie po 89 . Jest to potrzebne i trudno o lepsze miejsce niz Warszawa ... Natomiast niestety mozna sie obawiac wykonania . Budynek w stylu NYork . W srodku plan typu USA . Myslenie typu USA . Co to ma wspolnego z żydami i to polskimi ? To jest multi kulti . Wizja wspolczesnych zydow z USA . To trzeba tak zrobic zeby to byl klimat malego miasteczka w polowie zlozonego z zydow w drugiej z innych . I nie tylko Polakow bo miasta na kresach byly rozne . Ponadto inaczej bylo np. w kakowskim Kazimierzu a inaczej w Smolensku . To wszystko musi byc oddane . A wiec nie amerykanska gigantomania a mala spolecznosc bo tak zyli . Zamiast tych z USA wziac z Bialorusi a nawet Rosji tylko na poziomie . Niestety ci z USA dali kase tak ? To sie rzadza . Ale nie cala dali .
REASUMUJAC TO MA BYC CZYSTA HISTORIA A NIE JAKIES WSPOLCZESNE UKLADY !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:02, 29 Paź 2014    Temat postu:

Tłumy na nocnym zwiedzaniu Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Mieszkańcy Warszawy tłumnie skorzystali z możliwości nocnego zwiedzania otwartej we wtorek stałej ekspozycji stołecznego Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. - To wyjątkowa okazja i wyjątkowe miejsce, nie mogliśmy nie przyjść - mówili.

Chętni do zwiedzenia Muzeum i obejrzenia po raz pierwszy zaprezentowanej ekspozycji stałej ustawiali się w długiej kolejce nawet 40 minut przed godziną rozpoczęcia nocnego zwiedzania.

- To wyjątkowa okazja i możliwość nie tylko premierowego obejrzenia wszystkiego, ale też zrobienia tego w zupełnie innej, nocnej scenerii – powiedzieli Asia i Krzysiek, którzy od dłuższego czasu planowali wizytę w Muzeum.

Kinga i Karolina mimo oczekiwania w kolejce, były zadowolone z decyzji o odwiedzeniu placówki. - Wrażenie robi już sam budynek - to połączenie historii z nowoczesnością. Ludzie różnie reagują na bodźce, jedni lubią czytać, inni wolą coś zobaczyć, dlatego to fajny pomysł i każdy może tu znaleźć coś dla siebie – zaznaczyły.

Swój podziw także dla wkładu pracy osób, które przyczyniły się do powstania Muzeum podkreślał Witold, który na zwiedzanie wybrał się z żoną.

- Myślę, że wszyscy nie tylko warszawiacy, ale i Polacy mogą być dumni z tego miejsca. Interesujemy się historią, dlatego bardzo chcieliśmy tu przyjść. To też ważne miejsce dla edukacji, dla młodzieży i myślę, że w pełni będzie wykorzystane. Ma duży potencjał i daje możliwość zdobycia wiedzy o tysiącletniej historii Żydów na ziemiach polskich – mówił Witold.

Anna cieszyła się z podjętej spontanicznie decyzji o przyjściu. - To ważne miejsce, które na pewno warto zobaczyć zwłaszcza, że otwiera oczy na pewne sprawy, wyjaśnia i przybliża tę bogatą kulturę żydowską. To naprawdę miejsce o ogromny znaczeniu, symbol – podsumowała.

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN powstało naprzeciwko Pomnika Bohaterów Getta na warszawskim Muranowie. Autorem inicjatywy utworzenia placówki było Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny. W 2005 r. ogłoszono werdykt jury na projekt muzeum, który wygrał fiński architekt Rainer Mahlamaki.

W 2006 r. została podpisana umowa pomiędzy Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego i m.st. Warszawa a projektantami, zaś w czerwcu 2007 r. w obecności prezydenta Lecha Kaczyńskiego i byłego prezydenta Niemiec Richarda von Weizsaeckera odbyło się uroczyste wmurowanie aktu erekcyjnego.

Wczoraj otwarto wystawę stałą muzeum, która zajmuje podziemny poziom i składa się z ośmiu galerii, które na powierzchni ponad 4 tys. m kw. obrazują tysiącletnią historię społeczności żydowskiej osiadłej na ziemiach polskich. Ekspozycja, nad którą pracowało 120 historyków i muzealników z Polski, Izraela i USA, wykorzystuje oryginalne przedmioty, repliki i modele, nagrania audio, zdjęcia, filmy i animacje komputerowe.

Towarzyszyć jej będą, organizowane w powstałych już salach, wystawy czasowe. W budynku znajdują się także m.in. już przygotowane sale projekcyjne i warsztatowe Centrum Edukacyjnego oraz wielofunkcyjna sala: audytoryjna, kinowa i koncertowa.

...

Polacy jak zwykle zachowali sie znakomicie jak zaden narod .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:48, 30 Paź 2014    Temat postu:

Episkopat: Jezus, Maria i Józef byli Żydami

W Kościele nie ma miejsca na antysemityzm. Kościół się na to nie godzi, nie toleruje. Przypomina, że Maryja, Józef i Jezus byli Żydami. To przypomnienie samych korzeni - powiedział Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski w Radiu ZET.

Dodał, że "bardzo niewielu katolików jest antysemitami”.

- Otworzenie Muzeum Historii Żydów Polskich jest świetnym pomysłem. Tak samo film, który widziałem, "Polin”, o Żydach w Polsce przed II wojną światową. To doskonały pomysł, żeby pozbierać stare taśmy, kręcone przez polskich Żydów, którzy przylecieli ze Stanów Zjednoczonych - stwierdził ksiądz doktor Józef Kloch.

Dodał, że bardzo czeka na to, żeby pójść do Muzeum Historii Żydów Polskich.

- Domyślam się, że są tam elementy z Tarnowa, gdzie 40 procent mieszkańców to byli Żydzi. Kiedyś w Muzeum Holocaustu zobaczyłem bramę, która wiodła do kirkutu, do żydowskiego cmentarza. Dwadzieścia pięć lat chodziłem obok tego cmentarza do swojego kościoła parafialnego. Lech Wałęsa zawiózł ją do Muzeum Holocaustu właśnie dlatego, że przez tę bramę niestety przeszło dziesiątki tysięcy Żydów. Na śmierć, zostali zamordowani przez hitlerowców - opowiadał rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.

>>>

Antysemityzm czyli fobia do ,,semitow" to choroba jak kazda fobia .
Oczywiscie byli Izrelitami w sensie tej epoki czyli lat 7pne-27ne (daty zycia Jezusa) . Nie w takim jakim to bylo potem czy wspolczesnie . Obecnie uzywajacy nazwy Izrael zbudowali tozsamosc NA ODRZUCENIU JEZUSA BA MORDZIE NA NIM ! Nonsensem jest twierdzic ze Święta Rodzina to jedni z nich bo sami by siebie odrzucali ...
Oczywiscie takie muzeum musialo powstac bo takie sa fakty . Nie ma drugiego takiego kraju i miejsca na nie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:53, 30 Paź 2014    Temat postu:

Szewach Weiss: mam nadzieję, że już nikt nie powie o "polskich obozach zagłady"

- Mam nadzieję, że teraz już żaden Izraelczyk, ani nawet Barack Obama, nie powie o "polskich obozach zagłady" - mówi o otwarciu wystawy stałej w Muzeum Żydów Polskich - POLIN, Szewach Weiss. Były ambasador Izraela w Polsce uważa, że muzeum otwarte na warszawskim Muranowie to jedna z najnowocześniejszych tego typu instytucji na Starym Kontynencie. - Przed zagładą, było tu dla Żydów najlepsze i najciekawsze miejsce do życia w Europie - stwierdził prof. Weiss.

>>>

Niestety powie ale to nie zmienia faktu ze to muzeum MUSIALO powstac . Mozna tylko dyskutowac o formie . Czy to musial byc klocek ? Nie mozna bylo zanalizowac architekture zydowska na ziemiach Rzeczypospolitej i zrobic w tym stylu ? Mamy np. styl zakopianski moglby byc i zydowski .
A tak ,,multikulti" czyli bunkier . Zreszta to plaga wspolczesnej architektury . Brak kultury plastycznej . Jakas choroba umyslowa . Silosy bunkry kloce ... Koszmar .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:42, 31 Paź 2014    Temat postu:

Dzieła artystów żydowskich na wystawie w ŻIH

Ok.150 dzieł przedwojennych i wojennych artystów żydowskich m.in. z Warszawy i Łodzi, w większości ofiar Holokaustu, można od dzisiaj oglądać na wystawie w Żydowskim Instytucie Historycznym. Na ekspozycji zaprezentowano obrazy, grafiki i rzeźby.

- W naszych zbiorach są niezwykłe dokumenty i dzieła sztuki - fotografie, rzeźby, judaica i wydaje nam się, że ważne, by te zbiory pokazywać szerszej publiczności. Wystawa ta powstała w nawiązaniu do innej o podobnym charakterze z 1948 r., ukazującej dzieła malarzy żydowskich, którzy zginęli w czasie II wojny. Ta nasza ekspozycja jest symboliczną repliką, przypomnieniem tamtej. Zależało nam także, by otworzyć tę wystawę w tym szczególnym tygodniu, kiedy została udostępniona ekspozycja stała Muzeum Historii Żydów Polskich - mówił na otwarciu wystawy dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego Paweł Śpiewak.

Jak zaznaczył, wystawa "Ocalałe. Kolekcja malarstwa, rysunku, rzeźby ze zbiorów Żydowskiego Instytutu Historycznego" została podzielona na dwie części, "dwa wymiary". - Pierwszy ukazuje sztukę żydowską stworzoną podczas wojny w gettach. To przede wszystkim rysunki, niezwykle wstrząsające, ukazujące tragiczną rzeczywistość. Druga część pokazuje sztukę tworzoną przez artystów żydowskich w okresie międzywojennym - dodał Śpiewak.

W ocenie obecnego na wernisażu sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury Piotra Żuchowskiego prezentowana wystawa jest "symboliczna". - Pokazuje bowiem artystów tworzących podczas II wojny m.in. wyjątkowe rysunki Rosenfelda, które miałem przyjemność już prezentować dwa lata temu jako kurator wystawy w Kordegardzie. Dobrze, że Żydowski Instytut Historyczny otwiera tę przestrzeń naszego namysłu, bo bez tego namysłu tracimy wrażliwość i człowieczeństwo - podkreślił Żuchowski.

Kuratorka wystawy Teresa Śmiechowska przypomniała, że część z prezentowanych prac została odkryta zaraz po wojnie w 1946 r. z pierwszą częścią Archiwum Ringelbluma. - W jednej z metalowych skrzynek odnaleźliśmy m.in. ponad 300 rysunków Geli Seksztajn, której prace stanowią jakby serce pierwszej części naszej wystawy. Zaczynamy wbrew chronologii, od czasów okupacji i przechodzimy na ostatnie piętro, gdzie zobaczymy walkę koloru z formą, czyli malarstwo głównie artystów pochodzenia żydowskiego z okresu międzywojennego, którzy poszukiwali własnego stylu artystycznego inspirując się różnymi światowymi nurtami w sztuce - zaznaczyła kuratorka.

W pierwszej części ekspozycji można zobaczyć m.in. rysunki Witolda Lewinsona, Romana Kramsztyka i Henryka Becka. Prezentowane są także prace Maksymiliana Eljowicza, który w czasie wojny w warszawskim getcie, razem z innym artystą Józefem Śliwniakiem, wykonywał witraże do holu recepcyjnego budynku gminy żydowskiej oraz polichromie ukazujące sceny biblijne i Żydów przy pracy. Ten fragment ekspozycji jest utrzymany w ciemnych barwach.

Drugi segment wystawy pokazujący najważniejsze prace artystów, którzy tworzyli w okresie międzywojnia, ukazuje twórczość inspirowaną problemami tego okresu i wydarzeniami życia codziennego. Można m.in. zobaczyć portrety i martwe natury, pejzaże czy malarstwo rodzajowe. Dzieła reprezentują różne style i kierunki od realizmu, przez impresjonizm i postimpresjonizm, po ekspresjonizm i surrealizm. Cały ten segment został zaaranżowany w intensywnych barwach.

Patronami medialnymi wystawy są Polska Agencja Prasowa oraz portal historyczny dzieje.pl. Ekspozycja będzie dostępna dla zwiedzających do 31 marca 2015 r

>>>

Bardzo ciekawe .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:27, 05 Gru 2015    Temat postu:

Jubileusz 65-lecia Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN - istock

Panel dyskusyjny z udziałem historyków o działalności Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce i koncert piosenek popularnej w latach 50. artystki żydowskiego pochodzenia Nataszy Zylskiej uczci dzisiaj 65. rocznicę powstania Towarzystwa.

Obchody jubileuszu 65-lecia powstania Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce rozpoczną się dzisiaj wczesnym popołudniem panelem dyskusyjnym z udziałem historyków w stołecznym Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
REKLAMA


Dyskusja będzie poświęcona dziejom, działalności i dziedzictwu organizacji. Na wieczór zaplanowano część oficjalną - przemówienia oraz prezentację multimedialną przybliżającą historię i współczesność Towarzystwa. Później odbędzie się koncert piosenek popularnej w latach 50. XX w. artystki żydowskiego pochodzenia Nataszy Zylskiej.

Opowiadając o historii Towarzystwa, jego przewodniczący Artur Hofman przypomniał, że powstało ono podczas konferencji założycielskiej w Warszawie 29 października 1950 r. z połączenia Żydowskiego Towarzystwa Kultury i Centralnego Komitetu Żydów w Polsce.

- Pierwsza z tych organizacji wspierała żydowskie życie kulturalne, druga była swoistym miejscem spotkań Żydów z różnych stron kraju, odnajdujących się po zakończeniu wojny. Do 1949 r. działały jeszcze różne żydowskie organizacje, a nawet partie polityczne. Natomiast w 1950 r. zostało to scalone i powstała jedna organizacja o charakterze świeckim - mówił.

- Część tworzących i działających w Towarzystwie w okresie PRL była działaczami komunistycznymi, ale trzeba mieć świadomość, że wtedy nie można było inaczej. Pamiętajmy jednak, że dzięki działalności organizacji Żydzi mieli te swoje miejsca, siedziby TSKŻ, gdzie na co dzień mogli się spotykać - porozmawiać, pooglądać telewizję, pograć w szachy czy karty. Dzieci brały udział w różnych kółkach - fotograficznych, muzycznych, plastycznych. Zabawy organizowano nie tylko z okazji świąt żydowskich, co zawsze było trochę zakamuflowane, ale także np. w Sylwestra - zauważył Hofman.

Towarzystwo miało oddziały w całym kraju, w szczytowym momencie ponad 35, najwięcej na Śląsku. - To tam po wojnie osiadło wielu Żydów z Kresów. W Warszawie i Krakowie było trochę więcej przedstawicieli inteligencji. Natomiast na Śląsku - takich Żydów-rzemieślników, to było trochę takie przedłużenie przedwojennych sztetli. Działalność organizacji była szczególnie prężna w latach 50. i 60. Funkcjonowała m.in. sieć spółdzielni produkcyjnych, instytucje kulturalne, gazeta, szkoły gdzie nauczano jidysz i historii Żydów. Po lekcjach dzieci szły do klubów TSKŻ, gdzie uczestniczyły w zajęciach pozalekcyjnych - relacjonował przewodniczący.

Obecnie TSKŻ liczy ok. 1,5 tys. osób działających w 16 oddziałach. - Po wydarzeniach marcowych, w latach 70. i 80. aktywność organizacji trochę spadła, ale z czasem zaczęła się odradzać. Jednym ze znanych działaczy był np. Szymon Szurmiej. Nadal jesteśmy największą organizacją skupiającą polskich Żydów. Przygotowujemy wiele wydarzeń w różnych miastach m.in. Dni Pamięci o Holokauście czy obchody rocznic wybuchu powstania w getcie warszawskim - opowiadał.

Jak zaznaczył, Stowarzyszeniu zależy, by "w społeczeństwie polskim przypominać o historii Żydów oraz o naszych wybitnych wspólnych postaciach, jak Julian Tuwim, Antoni Słonimski czy inni twórcy kultury". - Dla nas ważna jest ta polsko-żydowska historia. Mija tysiąc lat naszej obecności w tym kraju, mamy wspaniałych twórców, którzy przyczynili się do rozwoju polskiej i żydowskiej historii oraz kultury - zaakcentował Hofman.

- Generalnie jesteśmy organizacją świecką, ale czcimy oczywiście także żydowskie święta. Chociaż zrzeszamy osoby pochodzenia żydowskiego, nasze imprezy są otwarte dla wszystkich i staramy się je tak organizować, by były zrozumiałe także dla osób bez żydowskich korzeni. Współpracujemy blisko z władzami miast i instytucjami kultury, wspieramy wydawanie książek, otwieranie wystaw. Od lat nasi członkowie działają też w Światowym Kongresie Żydów, więc głos polskich Żydów jest słyszalny również na świecie. Można więc powiedzieć, że tak naprawdę historia powojenna Żydów w Polsce to historia Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów - podsumował przewodniczący.

...

Oczywiscie to tylko historia towarzystwa. Lud ten jest u nas ponad 1000 lat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:20, 27 Paź 2016    Temat postu:

Świadek Jezusa

ks. Roman Tomaszczuk
dodane 26.10.2016 18:54 Zachowaj na później

Stella Zylbersztajn-Tzur podczas wizyty w seminarium duchownym w Świdnicy.
ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
zobacz galerię

- Mój Bóg jest miłosierny - zapewnia Żydówka, katoliczka i Polka - Stella Zylbersztajn-Tzur.

Książka, którą czyta się na jednym oddechu od deski do deski. Książka wciągająca z jednego powodu: bo jest opowieścią o życiu kobiety spełnionej: Żydówki, Polki, katoliczki, karmelitanki, filantropki.

Dolnośląski Instytut Dialogu i Tolerancji właśnie oddał do rąk czytelników autobiografię Stelli Zylbersztajn-Tzur. Kobiety dzisiaj dziewięćdziesięcioletniej, która wzięła udział w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie. Na co dzień mieszkającej w Hajfie, ale wciąż czującej się Polką. Katoliczką żydowskiego pochodzenia, która za cel postawiła sobie promieniować miłością i zarażać Żydów wiarą w Chrystusa. Byłą karmelitanką, której francuskie współsiostry nie rozumiały w jej miłości do Narodu Wybranego – dlatego zakon musiała opuścić. Przede wszystkim jednak, książka jest spojrzeniem na wspólną historię Polaków i Żydów. Jest świadectwem heroizmu jednych i wierności drugich. Autorka nie omija tematów trudnych, jednak daje im właściwą miarę, a ponieważ jest Żydówką – tym bardziej warto wsłuchać się w jej głos.

Dla czytelnika niezwykłym jest jeszcze i to, że śledząc życiowe perypetie Stelli, odkrywa zwyczaje, mentalność, spojrzenie, wrażliwość Żydów – tych, o których współcześni Polacy wiedzę czerpią najczęściej ze stereotypów, bo przecież kto zna prawdziwego Żyda, ma go za sąsiada, siada do jego stołu, słucha jego myśli, patrzy na jego kulturę? Bardzo niewielu – dzięki tej książce może się to zmienić.

I tę książkę promowała we Wrocławiu i w Świdnicy sama bohaterka: Stella Zylbersztajn-Tzur, której towarzyszyła Krystyna Budnicka z organizacji "Dzieci Holocaustu". Spotkanie autorskie poprzedziła projekcja filmu Macieja Pawlickiego "Stella". 26 października Stella odwiedziła witoszowskie gimnazjum i świdnickich kleryków, dzień wcześniej spotkała się ze studentami PWT i politechniki we Wrocławiu, odwiedziła też Dom Edyty Stein oraz grób Leokadii Jaromirskiej, jednej ze "sprawiedliwych wśród narodów świata" pochowanej na cmentarzu osobowickim.

...

Polacy Izraelici (nie zydzi polscy tylko osoby majace dwie narodowosci) to najlepsze osoby wsrod zydow. Łączą Stare i Nowe przymierze w kompletna calosc. Tak jak to powinno nastapic gdy Jezus przyszedl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:26, 26 Lis 2017    Temat postu:

Prof. Szewach Weiss: nadzieja i wytrwałość pozwoliły mi przeżyć
Iwona Flisikowska | 26/11/2017
EAST NEWS
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Nadzieją i wytrwałością można dużo zdziałać. Ja, sześcioletnie dziecko, które spoglądało przez szczelinę ciemnej piwnicy z nadzieją na lepsze jutro, jestem tego przykładem.
Wojnę pomogła nam przetrwać nadzieja

Iwona Flisikowska: Panie Profesorze, przeżył Pan cudem, razem ze swoją rodziną Holocaust, zagładę narodu żydowskiego zgotowaną przez niemieckiego okupanta. Jak Pan dzisiaj na to patrzy?

Prof. Szewach Weiss*: To, że zostałem uratowany, to faktycznie cud. Tak, jak cudem jest też uratowanie każdego Żyda podczas tej nieludzkiej wojny. Przez całe swoje życie zastanawiałem się, czy to, że jest to cud, to trzeba wierzyć w Boga? I cały czas, nawet teraz szukam odpowiedzi: dlaczego tak się stało: takie ludobójstwo. Dlaczego? Nie słyszę odpowiedzi, mimo że minęło tyle lat.

Jako sześcioletnie dziecko potrzebowałem pomocy. I pomogli nam zwykli, a równocześnie bohaterscy ludzie, nasi sąsiedzi z Borysławia. Pamiętajmy, że tylko na terenach Polski, każdy kto ratował Żydów ponosił śmierć i to od razu, bez sądu. Kiedy uciekliśmy z getta, pierwszym naszym miejscem był dom pani Anny Góralowej, która była koleżanką mojej mamy, jeszcze ze szkoły. Pani Ania była głęboko wierzącą katoliczką i po prostu schowała nas w kapliczce. Siedziałem w tym niezwykłym miejscu z mamą i siostrą: w cieniu ramion Ukrzyżowanego, dosłownie, znaleźliśmy schronienie.

Pomagała też pani Maria Potężna, nazwisko adekwatne do jej niezłomnego charakteru, bo pomagała nam do końca wojny. Pamiętam, jak pani Potężna przyniosła dla mnie, małego chłopca ukrytego pod łóżkiem, szklankę mleka. Prosty gest, ale ja będę o nim pamiętał do końca życia. Ucieczka i ukrywanie się, to były dopiero początki naszej narodowej gehenny. Trudno było żyć nadzieją wbrew nadziei.
Czytaj także: Cenna lekcja od Żyda, który przeżył Holocaust

Ale ta właśnie nadzieja pomagała Wam przetrwać. Choć nie wyobrażam sobie życia w podwójnej ścianie o szerokości zaledwie 60 cm, razem z kilkoma osobami przez osiem miesięcy.

A ja myślę, że przetrwałabyś. Człowiek nawet nie wie do końca, ile może znieść. To dopiero życie nas sprawdza. Ojciec przygotował dla nas kryjówkę: między ścianą naszego sklepu, za szafami, a ścianą magazynu „wygospodarował” pomieszczenie szerokości około sześćdziesięciu centymetrów, i tam się schowaliśmy: moi rodzice, siostra, ja z bratem, a także siostra mojej mamy z mężem i synem. A także nasz sąsiad Bachman.

Niestety, mój wuj nie wytrzymał psychicznie tego i wyszedł z kryjówki, zostawiając żonę i syna. Później się dowiedziałem, że zabili go Niemcy.

Ojciec dobrze przygotował „naszą” ścianę: zbudował prycze, jedna na drugiej, aż do sufitu. Całe dnie musieliśmy leżeć. Wiele lat później, kiedy byłem w Holandii, to odwiedziłem dom Anny Frank i zobaczyłem, że jej ojciec też wpadł na pomysł z podwójną ścianą. Ale Ania nie przeżyła, a my tak.

A potem było życie w piwnicy domu, który był ochronką dla dzieci. Najgorsze były noce: zimne i wilgotne. Ojciec rozchorował się w tych warunkach na gruźlicę. Musieliśmy czuwać w nocy na zmianę, aby nikt z zewnątrz nie usłyszał głośnego kaszlu lub chrapania Taty.

A sprawy higieny, to był koszmar. Aż trudno mi to sobie przypominać. Dzięki naszym kochanym sąsiadom mieliśmy jedzenie i wodę. Ojciec gotował zupę składającą się z jednego ziemniaka i wody dla całej naszej gromadki. Ale przy końcu było już tak, że żuliśmy nawet okładki od książek, które były zrobione z prawdziwej skóry.

Te książki zajmowały sporą część naszego dobytku: ja chyba z dziesięć razy przeczytałem „Hrabiego Monte Christo”. A w ciągu dnia, kiedy w ochronce bawiły się dzieci i – jak to dzieci hałasowały – to mogliśmy nawet porozmawiać. A przez malutkie okienko czy dokładnie ujmując szczelinę, wpadało trochę światła i można było czytać książki.

Kiedy wreszcie odważyliśmy się wyjść z „naszej” ślepej piwnicy, po drodze spotkaliśmy sąsiadów. Gdyby pewnie można było, to by krzyknęli. Patrzyli na nas dosłownie jakby zobaczyli duchy.

Wyobrażam sobie, jak się przestraszyli: byliśmy totalnie wychudzeni, obdarci, mieliśmy długie włosy, a ojciec jak Patriarcha Żydowski z długą brodą. Wszyscy byliśmy bardzo brudni i zawszeni. Usiedliśmy gdzieś w kącie, bo już nie mieliśmy siły dalej iść. Baliśmy się też, że front się cofnie i Niemcy powrócą i nas zgładzą.

W końcu zebraliśmy się na odwagę, aby wyjść „w stronę światła”. A dzień był naprawdę piękny i i słoneczny. Pierwszy raz po wielu miesiącach mogłem stanąć na wyprostowanych nogach, bo w piwnicy poruszaliśmy się na czworakach, tak było mało miejsca. Przeżyliśmy dzięki naszym sąsiadom: rodzinom Góralów, Potężnych i Pani Julii Lasotowej.
Czytaj także: Marceli Godlewski – ksiądz, który ratował Żydów – doceniony przez międzynarodową fundację

Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata.

Tak, każda z tych rodzin nosi takie miano. Miałem szczęście i honor osobiście uczestniczyć w uroczystości wręczenia dyplomu Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata dla Anny i Michała Górali i dla Marii i jej syna Tadeusza Potężnych. Działo się to wszystko w 2001 roku.

Kiedy dyplom przyjął z moich rąk wnuk Państwa Górali, Jan, powiedział, że w przekonaniu dziadków ukrywanie i pomoc rodzinom żydowskim było rzeczą oczywistą, czymś normalnym, ludzkim. To było życie wspólne.

Pani Lasotowa również została uhonorowana przez Yad Vashem. Najwięcej Sprawiedliwych Wśród Nardów Świata było i jest w Polsce. Najwięcej drzewek oliwnych jest zasadzonych w Yad Vashem właśnie z tabliczkami, z nazwiskami bohaterskich Polaków, jak choćby Ireny Sendlerowej. Wasze bohaterstwo było szczególne, bo tak jak już wspomniałem, każdemu Polakowi groziła śmierć za ratowanie Żydów. Taki los spotkał Rodzinę Ulmów.


Nasz Izrael – budowaliśmy go od podstaw

Po wojnie wyjechał Pan Profesor do nowo powstałego państwa Izrael. Dlaczego?

To był rzeczywiście powrót do naszej Ziemi Obiecanej, o której mówiło się i tęskniło w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Radość była wielka: byłem bardzo ambitny i chciałem być we wszystkim jak najlepszy.

Pracowałem m.in. w radiu, co wtedy traktowano jako prestiż społeczny. A wcześniej pracowałem też w kibucu i świetnie jeździłem na traktorze. Naprawdę uważałem, że jakakolwiek praca, którą będę z sercem wykonywał, będzie dobra, aby to nasze z trudem zdobyte poczucie przynależności do konkretnego miejsca i ludzi mogło się rozwijać.

Równie dobrze mógłbym sprzątać czy układać elementy chodnika, tak bardzo się cieszyłem z tej Ziemi Obiecanej. Poznałem swoją przyszłą żonę Esterę. Naprawdę była piękną kobietą. Dziewczyna z okładki jednego z naszych magazynów. Zastanawiałem się, czy mam szansę. Zaczęliśmy się spotykać i po jednej z wizyt w domu rodzinnym Estery, jej mama powiedziała do niej „na ucho”: Wyjdź za niego, bo to będzie kiedyś mąż stanu i wielki człowiek.

Nie wiem, na jakiej podstawie zobaczyła w mojej skromnej osobie „tego wielkiego człowieka”, ale tak powiedziała. Byliśmy naprawdę kochającym i rozumiejącym się małżeństwem prawie 50 lat. A owoce naszego małżeństwa to córka Ifat i syn Noama. Mam tez wnuczkę Szira.

Estera towarzyszyła mi i wspierała w mojej pracy dyplomatycznej. To prawda, co mówią w Polsce (i chyba nie tylko tu), że za sukcesem mężczyzny „stoi” dobra i mądra kobieta. Estery już nie ma ze mną od dwunastu lat, ale wierzę, że patrzy na mnie z nieba i w dalszym ciągu mnie wspiera.
Czytaj także: Jak antysemita stał się Sprawiedliwym wśród Narodów Świata. 74. rocznica powstania w getcie

Żydzi polskiego pochodzenia mieli znaczny udział w tworzeniu tej Ziemi Obiecanej, chociażby słynny Ben Gurion.

To prawda. Akurat Dawid Ben Gurion urodził się w Płońsku, sześćdziesiąt kilometrów od Warszawy. Był jednym z założycieli państwa Izraelskiego, naszym pierwszym premierem. Nie wiem, czy wiesz, ale były nawet plany, aby jednym z języków urzędowych – hebrajski podstawa – był język polski.

Właśnie dlatego, że wielu wśród nas urodziło się i wychowało w Polsce. Moi rodzice, już w domu, w Hajfie, mówili w języku jidisz i w języku polskim. Rodzice należeli do wszystkich polskich bibliotek w Hajfie. Żywo się interesowali tematami europejskimi, ale też byli na bieżąco w naszych izraelskich sprawach. Słuchali moich audycji w radiu. To było dla nich przeżycie, kiedy słyszeli zapowiedź syna: Mówi Szewach Weiss. Wspierali mnie, kiedy byłem profesorem i posłem, później przewodniczącym Knessetu.


Moje spotkanie z Janem Pawłem II

Miał Pan Profesor możliwość spotykać się z niezwykłymi osobami, „wielkimi tego świata”. Często wspomina Pan jednak swoje spotkania z papieżem Janem Pawłem II.

Mogę powiedzieć, że miałem szczęście w życiu spotkać tak niezwykłą osobę, jak Jan Paweł Wielki. Tak, był wielki w swojej skromności, sile ducha i niesamowitej umiejętności dotarcia do serca każdego człowieka, bez względu na jego wyznanie, narodowość i przysłowiowy kolor skóry.

Miał szacunek do każdej religii, czy, mówiąc obrazowo, drogi człowieka. A nas Żydów nazywał „Starszymi Braćmi w wierze”. Pamiętam wzruszające spotkanie w Yad Vashem, kiedy to Jan Paweł przyjechał do nas w 2000 roku. Nigdy nie zapomnę, jak trzymał moje ręce w swoich.

A jak się dowiedział, że urodziłem się w Borysławiu, powiedział: To nie tak daleko od Wadowic, może dwieście kilometrów, może dwieście sześćdziesiąt. A ja na to: Nie wiem, ale Ojciec Święty na pewno ma rację, bo papież jest nieomylny. I spotkanie przy Ścianie Płaczu: Jan Paweł II drżącą ręką wkładał w szczelinę ściany modlitwę.

Panie Profesorze, wielu czytelników Aletei to młodzi z różnych krajów. Co Pan mógłby szczególnego nam przekazać?

Jeszcze raz odniosę się do Jana Pawła II i jego słów, że wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga… Pamiętajmy o tym. Każdego dnia budujmy ten świat, każdy w tym miejscu, które jest mu dane jako zadanie, ale też często jako wyzwanie. Nadzieją i wytrwałością można dużo zdziałać. Ja, sześcioletnie dziecko, które spoglądało przez szczelinę ciemnej piwnicy z nadzieją na lepsze jutro, jestem tego przykładem.

*Prof. Szewach Weiss: Mąż stanu, przewodniczący Knessetu i wieloletni Poseł w parlamencie izraelskim. W latach 2001-2003 Ambasador Izraela w Polsce i kawaler Orła Białego. Profesor do dzisiaj wykłada na Uniwersytecie Warszawskim, łącząc życie w Hajfie i w Warszawie. Dla wielu nasz Honorowy Ambasador w świecie.

...

Okupacja to byl szczyt niewyobrazalnego koszmaru a jednak ci co zgineli zostali meczennikami i to jest pewnie NAJLEPSZE POKOLENIE W NIEBIE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:39, 13 Lut 2018    Temat postu:

profesor historii Łukasz T. Sroka
OPINIA | 12.02.2018 | Autor: Łukasz Tomasz Sroka
Uroczystość zapalenia lampy chanukowej w polskim sejmie. Fotografia z 2015 roku
fot.Adrian Grycuk, lic. CC ASA 3,0 Uroczystość zapalenia lampy chanukowej w polskim sejmie. Fotografia z 2015 roku
Antypolonizm w Izraelu? Profesor Sroka, od lat badający relacje polsko-żydowskie, stanowczo mówi, że się z tym zjawiskiem nie spotkał. Wielokrotnie miał natomiast do czynienia z Żydami, którzy o sobie mówią: „Polacy”. I zaczytują się w dziełach Mickiewicza czy Słowackiego.

Należy ubolewać, że w minionych latach zapomnieliśmy, iż w Izraelu mamy potężne lobby w postaci Żydów polskich. Owszem, nie brak takich obywateli kraju, którzy żywią do Polski pewien uraz i kultywują pamięć o różnych przykrościach, których tutaj doświadczyli. Mają do tego prawo, to ich los, ich pamięć i oceny. Przy tym należy jednak podkreślić, że w Izraelu nigdy nie występowało rozpowszechnione zjawisko antypolonizmu.

Dzięki kilkunastoletniej pracy badawczej poznałem dziesiątki Żydów polskich w Izraelu. Nigdy z ich strony nie padła krzywdząca opinia pod adresem Polski. Wielu z nich, mówię tu oczywiście o starszym pokoleniu, jest gorącymi polskimi patriotami. Z estymą wypowiadają się na temat polskiej nauki, kultury i sztuki. O dziełach Mickiewicza czy Sienkiewicza często wiedzą więcej, aniżeli duża część moich rozmówców w Polsce.

Dochodzi do tego jeszcze jedna ważna kwestia. Otóż w Izraelu nikt nie posługuje się pojęciem „Żydzi polscy”, „Żydzi rosyjscy”, czy „Żydzi włoscy”. Mówi się prosto: Polacy, Rosjanie, Włosi. Jest w tym odzwierciedlenie pragmatyzmu nowoczesnego języka hebrajskiego, ale także oznaka głębokiej więzi z dawnymi ojczyznami. Zważmy więc, że na ogół nikt nie lubi, gdy o jego dawnej ojczyźnie mówi się źle, to naturalny instynkt, że bierze się ją w obronę.

Za naszą i Waszą wolność. Pomnik w Jerozolimie upamiętniający Żydów poległych w Wojsku Polskim podczas II wojny światowej.
Za naszą i Waszą wolność. Pomnik w Jerozolimie upamiętniający Żydów poległych w Wojsku Polskim podczas II wojny światowej.
Owszem, młodsze pokolenie Izraelczyków nie wykazuje już takiej więzi z Polską. Jednak także oni coraz chętniej i częściej podróżują do Polski i szukają tutaj swoich korzeni. W 2017 roku Polska należała do najczęściej wybieranych przez Izraelczyków destynacji na świecie.

Wiem, że poznałem wąski odsetek Izraelczyków. Zapewne są również tacy, których sympatia wobec Polski nie jest tak duża lub nie mają jej oni wcale. Tyle że ci, którzy zachowują głębokie więzy z Polską często są nam dobrze znani z imienia i nazwiska. Niestety, w minionych latach nie potrafiliśmy ich ani docenić, ani tym bardziej wesprzeć. To jest wielka szkoda, a jej naprawienie niewątpliwie stanowi pierwszorzędne zadanie dla polskiej dyplomacji.

...

Bo bylo nadskakiwanie tym z USA roznym banksterom i masonom. Antypolska pseudodyplomacja lat 90 zaszkodzila strasznie.
Tu nie chodzi tylko o to aby zniknela z mediow ohyda,, polskich obozow". Tu chodzi o nawrocenie zydow i to ma sie stac przez Polskę. Nie przypadkiem ich tu Bóg umiescil.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:15, 18 Kwi 2018    Temat postu:

Edward Mosberg dziękuje Polsce i krytykuje "Izrael" na Marszu Żywych

/od 20:05/ Bardzo ważna wypowiedź ocalałego z Holocaustu. "Nie tak dawno temu, ktoś w Izraelu powiedział że Żydzi nie powinni tutaj (do Polski) przybywać na Marsze (Żywych). Chciałbym nominować tego kogoś do nagrody nobla za GŁUPOTĘ !!" Polecam obejrzeć z szerszym kontekstem ale jestem pod wrażeniem:

Za kilka lat tylko wy będziecie mogli opowiedzieć o potwornościach, o których ja mówię dzisiaj" 12 kwietnia 2018, 18:45 40

Zapomnieć, wybaczyć znaczyłoby zabić te ofiary raz jeszcze. Nie mogliśmy zapobiec ich pierwszej śmierci, ale nie wolno nam pozwolić, aby zostali zamordowani znowu - mówił były więzień obozu Auschwitz II-Birkenau Edward Mosberg o ofiarach Holokaustu. - Nie powinniśmy zapominać, że nie było polskich obozów śmierci, ani polskiego Holokaustu - podkreślił w swoim przemówieniu. W czwartek w Marszu Żywych około 12 tysięcy osób przeszło sprzed bramy obozowej z napisem "Arbeit macht frei" w byłym niemieckim obozie Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau.
...

Jak moglibysmy zapomniec? W koncu Polska jest najwieksza ofiara.
Uczciwi zydzi ktorych jest bardzo malo wzruszaja nas. Niestety widzimy co sie wyrabia. Taki syf nie moze byc kontynuowany bo to bezczeszczenie ofiar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:35, 16 Maj 2018    Temat postu:

Hugo Steinhaus: Żyd czy Polak?

Hugo Steinhaus
PD
REKLAMA

Michael Kott, wnuk współzałożyciela lwowskiej szkoły matematycznej Hugona Steinhausa z dezaprobatą odniósł się do nazywania słynnego dziadka "żydowskim matematykiem". Takie określenie znalazło się w dokumentach, dotyczących tablicy pamiątkowej ku czci Steinhausa, która 2 czerwca ma być odsłonięta na uniwersytecie w Getyndze. - On sam uważał się za polskiego matematyka - podkreślił Kott.

W opublikowanym na Facebooku liście do dr. Stefana Leykum ze wspomnianego uniwersytetu, Michael Kott przyznał, że z zaskoczeniem, a nawet z pewnym niezadowoleniem odebrał użycie pod adresem jego dziadka określenia: "żydowski matematyk". Zauważył, że owszem, wedle praw niektórych krajów i w opinii niektórych ludzi, jego dziadek był Żydem. - Jednak według jego własnego zdania, był on polskim matematykiem. Choć nigdy nie odcinał się od swych żydowskich korzeni, nigdy nie myślał o sobie inaczej niż jako o Polaku i uważał, tak jak ja, że tożsamość jest przede wszystkim wyborem - stwierdził mieszkający w Waszyngtonie Michael Kott.

- Dla każdego, kto go znał czy czytał jego pamiętniki - dostępne obecnie także po niemiecku pod tytułem "Erinnerungen und Aufzeichnungen" - jest jasne, że mój dziadek myślał o sobie jako o Polaku, tout court, niezależnie od tego, co inni moga o tym mówić czy myśleć - napisał Kott do dr. Leykum.

Potwierdził przy tym, że Hugo Steinhaus wywodził się z rodu kapłańskiego (Cohen), a więc wedle tradycji był w linii prostej potomkiem Aarona, brata Mojżesza. - Uważał jednak ten fakt za tak mało znaczący, że nigdy nie wspomniał o tym, ani mnie, ani mojej matce - stwierdził Kott. Dodał, że sam dowiedział się o tym przypadkowo, wiele lat po śmierci dziadka, gdy odwiedził grób swego przodka na zaniedbanym cmentarzu na przedmieściach Jasła.

- Doceniam Pańskie dobre intencje, ale mogę mieć jedynie nadzieję, że punkt widzenia Steinhausa na jego własne dziedzictwo znajdzie swoje odbicie podczas uroczystości (odsłonięcia tablicy w Getyndze - przyp. jdud) - napisał do niemieckiego naukowca wnuk wybitnego matematyka.

...

Syjonisci doprowadzaja sprawe do obledu. Pisza historie na nowo. Wprowadzaja ostre podzialy rasowe. Jak za Hitlera tak i teraz ludzie dowiaduja sie ze przynaleza do rasy zydowskiej choc nic o tym nie wiedzieli. Trzeba z tym skonczyc i wrocic do normalnosci. W II wojnie zginelo 6 milionow Polakow i koniec. Tak mowiono do 89 i to bylo normalne. Dopiero po 89 zaczelo sie wydzielanie ras. Ohyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:34, 26 Lip 2018    Temat postu:

„rajem dla Żydów”?
MINIATURA | 24.04.2018 | Autor: Maciej Wilamowski
Fragment obrazu Jana Matejki ukazującego przyjęcie Żydów w Polsce (fot. domena publiczna)
fot.domena publiczna Fragment obrazu Jana Matejki ukazującego przyjęcie Żydów w Polsce (fot. domena publiczna)
Mieli własny samorząd, wpływali na decyzje polskich sejmów, a popularna legenda mówiła nawet o tym, że pewnego Żyda próbowano koronować na polskiego króla. Czy dawna Polska w istocie była dla Żydów „rajem”?

„Niebo szlachty, raj Żydów, czyściec mieszczan, piekło chłopów”. To charakterystyka Rzeczypospolitej, mająca popularną w dawnych wiekach formę żartobliwego wierszyka opisującego proprietates nationum, czyli przywary i zalety różnych nacji i społeczeństw. Znana jest w wielu różniących się szczegółami wersjach.

Przyjmuje się, że powstała i zyskała sobie popularność w środowisku mieszczańskim. Najstarszy jej przekaz zawarty jest w powstałym w kręgach zwolenników rokoszu Zebrzydowskiego piśmie ulotnym z 1606 roku. Rychło trafiła do druków, w tym do dzieł XVII-wiecznych intelektualistów – m.in. wykładowcy kolegium jezuickiego w Braniewie Michała Radau czy też słowackiego pisarza Daniela Krmana.

Za granicą powiedzenie to dość szybko nabrało cech paszkwilu, zwłaszcza wówczas gdy ustrój społeczny Polski zaczął razić obcokrajowców swym anachronizmem.

Czy Żydzi wpływali na polską politykę?

Na uwagę zasługuje poczesne miejsce, jakie w tej charakterystyce zajmują Żydzi. Wbrew rozpowszechnionym gdzieniegdzie stereotypom położenie prawne ludności żydowskiej w średniowiecznej i nowożytnej Polsce należało do najkorzystniejszych w Europie.

"Żydzi tułający się proszą Kazimierza Wielkiego o przytułek w Polsce" Wojciecha Gersona.
fot.domena publiczna Żydzi tułający się proszą Kazimierza Wielkiego o przytułek w Polsce Wojciecha Gersona.
Począwszy od czasów piastowskich, Żydzi otaczani byli szczególną protekcją książąt, jako „ludzie skarbu książęcego”. Przywilej księcia wielkopolskiego Bolesława Pobożnego z 1264 roku, powtórzony w głównych punktach w następnym stuleciu przez Kazimierza Wielkiego, gwarantował ludności żydowskiej ochronę ze strony prawa publicznego.

W Rzeczypospolitej szlacheckiej Żydzi zapewniony mieli samorząd nie tylko w obrębie swoich gmin, ale także w skali ogólnopolskiej, w postaci tzw. sejmu czterech ziemstw (Waadu). Społeczność żydowska dzięki różnym nieformalnym zabiegom służącym zjednaniu sobie posłów szlacheckich miała prawdopodobnie w niektórych okresach wpływ na decyzje sejmów państwowych.

Żyd królem Polski?

Żydzi odgrywali ważną rolę w zarządzie majątków szlacheckich i magnackich latyfundiów, obracając kapitałami i pełniąc często rolę arendarzy, czyli dzierżawców dóbr. Stało się to jedną z głównych przyczyn pogromów i rzezi Żydów podczas kolejnych rozruchów kozacko-chłopskich na Ukrainie.

Koncert Jankiela, jednego z najbardziej znanych Żydów-bohaterów literackich w Polsce.
fot.domena publiczna Koncert Jankiela, jednego z najbardziej znanych Żydów-bohaterów literackich w Polsce.
Największą skalę zjawiska te przybrały podczas powstania Chmielnickiego w 1648 roku oraz słynnej rzezi humańskiej z 1768 roku, gdy solidarnie głowę położyło pod hajdamackie szable wiele tysięcy szlachty i Żydów.

Oznaką korzystnej sytuacji społeczności żydowskiej w Rzeczypospolitej może być popularna w dawnych czasach legenda, według której pierwszym królem elekcyjnym w 1573 roku miano pierwotnie wybrać Żyda Saula Wahla, a dopiero po jego abdykacji tron oddano Henrykowi Walezemu.


Źródło:

Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Pozycja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.

...

Dokladnie. Horrorem dla zydow byli jedynie kozacy handlowcy czyli Ukraina. Potem UPA czyli ci z ktorymi teraz syjonisci znalezli sie w sojuszu przeciw Polsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:50, 10 Wrz 2018    Temat postu:

Dramatyczne słowa 93-letniego bohatera AK do młodych: wojna może się powtórzyć
Stanisław Aronson, Żyd, który uciekł z pociągu do Treblinki, przyłączył się do Armii Krajowej i walczył w powstaniu warszawskim, ostrzega: nowe pokolenie nie rozumie historii i powtarza stare błędy. To może się skończyć katastrofą. "Uważajcie na kłamstwa polityków" - mówi.
97
7
20
21
Getto warszawskie w czasie niemieckiej pacyfikacji
Getto warszawskie w czasie niemieckiej pacyfikacji (Getty Images)
WP
Na początku tekstu, który napisał dla ”The Guardian”, Aronson przypomina swoją historię: urodził się w żydowskiej rodzinie w Łodzi; w czasie wojny trafił najpierw do Lwowa, a potem do getta warszawskiego. Wydostał się z pociągu jadącego do Treblinki, przyłączył do AK i walczył w powstaniu warszawskim. Po wojnie, ścigany przez NKWD, wyjechał do Izraela.

Dziś 93-latek mówi, że kiedy jego pokolenie odejdzie, wtedy przekonamy się, ile my, młodsi, zrozumieliśmy z historii naszych dziadków.

Aronson ostrzega młode pokolenia: „Wasz świat może się zawalić, tak jak kiedyś mój. Cieszyłem się idyllicznym dorastaniem w moim rodzinnym mieście, w Łodzi, a zaraz potem musieliśmy uciekać. Wróciłem do mojego pustego domu po wojnie, pięć lat później, nie będąc już beztroskim chłopcem, ale jako człowiek ocalony z Holocaustu i weteran AK, żyjący w strachu przed tajną policją Stalina – NKWD”.

WP
Aronson wyjaśnia: „Jeśli znów nadejdzie katastrofa, odkryjesz, że wszystkie mity, które kiedyś ceniłeś, są bezużyteczne. Zobaczysz, jak to jest żyć w społeczeństwie, w którym upadła moralność”.

Dlatego 93-letni weteran AK apeluje, by nie zakłamywać historii:

„Nie ma czegoś takiego jak heroiczne pokolenie, nie ma czegoś takiego jak bohaterski naród. My mieliśmy takie same wady i słabości, jak dzisiejsi młodzi ludzie: większość z nas nie była ani bohaterami, ani potworami. Oczywiście, wielu ludzi robiło rzeczy niezwykle odważne, ale w większości przypadków tylko dlatego, że zmuszeni byli do tego przez ekstremalne okoliczności. Prawdziwi bohaterowie byli bardzo nieliczni. Naturalnie, było też wielu, którzy popełniali niewyobrażalne, niewybaczalne zbrodnie. Ale ważne jest, aby zrozumieć, że byliśmy pokoleniem żyjącym w strachu, a strach sprawia, że ludzie robią okropne rzeczy. Dopóki tego nie poczujesz, nie możesz tego zrozumieć”.


East News/ Stanisław Aronson na Westerplatte
Podziel się
WP
Aronson wspomina swoją drogę wojenną:

„Jako Polak i jako Żyd, jako żołnierz i jako uchodźca, doświadczyłem szerokiego spektrum zachowań z rąk Polaków - od tych, którzy chronili mnie, narażając własne życie, po takich, którzy chcieli skorzystać na mojej dramatycznej sytuacji i bezbronności. I choć to III Rzesza zniszczyła mój świat, to jednak właśnie Niemka uratowała mi życie, przedstawiając mnie żołnierzom z polskiego podziemia. Żaden naród nie ma monopolu na cnotę”.

Na koniec były żołnierz AK ostrzega przed kłamstwami współczesnych polityków:

WP
„Nie lekceważcie niszczącej mocy kłamstw. Kiedy wybuchła wojna w 1939 r., moja rodzina uciekła na Wschód i osiadła na kilka lat w okupowanym przez Sowietów Lwowie. Miasto było pełne uchodźców i krążyły plotki o masowych deportacjach do gułagów na Syberii i w Kazachstanie. Aby uspokoić sytuację, sowiecki urzędnik wygłosił mowę stwierdzającą, że te pogłoski są fałszywe i że każdy, kto je rozpowszechnia zostanie aresztowany. Dwa dni później rozpoczęły się deportacje do gułagów, tysiące wysłano na śmierć”.

Więcej o Aronsonie w książce "Rysiek z Kedywu. Niezwykłe losy Stanisława Aronsona" (ZNAK)

...

Refleksje zycia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:31, 08 Paź 2018    Temat postu:

Przypominajmy takie postacie! Nikt ich nie promuje oczywiscie.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:33, 04 Lut 2020    Temat postu:

Samuel Willenberg-Żyd, dowódca w Powstaniu Warszawskim, powstaniec z Treblinki

Pan Samuel już niestety nie żyje, ale.warto zachować pamięc o tym bohaterskim Żydzie, który bral udzial w PW 1944. Bardzo emocjonalny filmik w którym pan Samuel uzasadnia, ze Powstanie Warszawskie musiało wybuchnąć.

...

Dlatego odrozniajmu ohhdnych parchow od Izraelitow! Nigdy nie traktujmy ludzi zbiorowo chocby nawet byli ze stadnej cywilizacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:01, 12 Kwi 2021    Temat postu:

Lista Żydów zamordowanych w Lesie Katyńskim

Żydowscy żołnierze Wojska Polskiego walczyli we wrześniu 1939 roku. Badacze szacują, że było ich wówczas ok. 100 tys. (7% kadry oficerskiej). W tym gronie znalazło się co najmniej 438 Żydów, zgładzonych głównie w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Wielu z nich było przedstawicielami elity intelektualnej

...

I taka jest prawda. Nas interesuje tylko prawda nie ,narracja'.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:59, 04 Sie 2023    Temat postu:

Żydzi są polskimi patriotami

Jak mnie pytano kim jestem, ja zawsze mówiłam, że jestem Polką wyznania mojżeszowego.

Jego syn Samuel przeżył obóz zagłady Treblinka i uczestniczył w Powstaniu Warszawskim.


Podczas bombardowania, kiedy ukryli się w piwnicy kamienicy przy Marszałkowskiej 60, na prośbę syna, Perec postanowił naszkicować węglem wizerunek Chrystusa Miłosiernego.


Jak mnie pytano kim jestem, ja zawsze mówiłam, że jestem Polką wyznania mojżeszowego.


Mój mąż najpierw zgłosił się jako ochotnik w 1939 roku mając 16 lat, po Treblince wstąpił do konspiracji, a w 1944 roku uczestniczył w Powstaniu Warszawskim.


Ja byłam mieszkanką Warszawy, a z getta przerzucono mnie na stronę aryjską z dokumentami na imię Krystyna Malinowska.


13-letni Zalman pseudonim Miki i 14-letni Perec Cwaniak byli znani ze swojej brawury.

..

Naszkicował wizerunek Chrystusa Miłosiernego!
To mówi wszystko! Im bliżej Izraelita kościoła tym większa duchowość tym więcej w nim dobra! To mówi wszystko!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Polska wzorem dla Świata. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy