Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Gdy nagle dotyka sstraszne cierpienie ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 7:51, 19 Lip 2018    Temat postu:

Przychodzą tu wyjątkowe dzieci. Strzyżenie z widokiem na autobus? Nie ma sprawy!
Sophia Swinford | 12/07/2018
SENSORY DISORDER HAIR SALON
BBC Somerset | Facebook | Fair Use
Udostępnij 68
Są ludzie, dla których spotkanie z fryzjerem jest najtrudniejszym momentem dnia. Oto specjalista, który potrafi się o nich zatroszczyć.

Jeśli twoje dziecko ma zaburzenia integracji sensorycznej, doświadczyłeś pewnie, jak wielkim wyzwaniem jest dla niego wizyta u fryzjera. To, co dla większości z nas jest zwyczajnym doświadczeniem, dla niektórych może być niezwykle stresujące i przytłaczające.

Na szczęście są ludzie, którzy przy odrobinie cierpliwości i elastyczności znajdują sposób na pracę z takimi dziećmi. Jednym z nich jest Chris. Pozwalając dzieciakom stać, wyglądać przez okno, nie zmuszając ich do zakładania fartucha, ułatwia cały proces wielu rodzinom.

„Obcięcie włosów u osoby z zaburzeniami integracji sensorycznej może być bardzo trudne do osiągnięcia. Jest pewien formalny proces przychodzenia do fryzjera. My staramy się go przełamywać – czasami to nic prostszego niż po prostu nieoczekiwanie, że klient usiądzie na krześle” – mówi.

Wiele dzieci zabiera do niego ulubione zabawki, żeby się uspokoić. Dając im dodatkowy czas na to, żeby zaspokoiły swoje indywidualne potrzeby, Chris stwarza otwarte i pełne spokoju środowisko dla osób, dla których w przeciwnym razie wizyta u fryzjera mogłaby być najbardziej stresującym punktem dnia.

...

Widzimy ze zwykle czynnosci moga byc problemem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:13, 20 Lip 2018    Temat postu:

Choroba rybiej łuski. Dziewczynka musi być myta kilka razy dziennie.

Nieuleczalna choroba genetyczna sprawia, że dziesięciomiesięczna Anna musi być kąpana przynajmniej cztery godziny dziennie. Jest to element terapii, która ma przynieść ulgę dziewczynce. Dziewczynka cierpi na chorobę rybiej łuski.

...

Cierpienie dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:49, 23 Lip 2018    Temat postu:

Dziecko straciło w wypadku skórę na głowie. Przeszczep się nie przyjął

Siedmioletnia dziewczynka, która w wypadku straciła skórę głowy, wraca do zdrowia. Niestety skomplikowana operacja przeprowadzona przez chirurgów z Instytutu Onkologii w Gliwicach, nie przyniosła spodziewanych efektów. Replantowana skóra nie przyjęła się i konieczne będzie leczenie przy...

..

Znow wzruszajaca i dramatyczna historia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:37, 24 Lip 2018    Temat postu:

Londyn: 95-latek oskarżony o zabójstwo, zastrzelił swoją opiekunkę.

Brytyjska policja zatrzymała 95-latka, mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo pracownicy domu opieki. Cierpiący na demencję starzec postrzelił kobietę w głowę, w swoim mieszkaniu w północnym Londynie. Ofiara została przewieziona do szpitala, gdzie po dwóch godzinach zmarła.

...

W tym wieku to juz mozg moze szwankowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:40, 28 Lip 2018    Temat postu:

Nie tylko piłka złączyła Chorwatów. Właśnie zmieniają życie Polaka!
Dominika Cicha | 15/07/2018
Udostępnij
Marcin Żarnecki niedługo straci wzrok. Postanowił spełnić swoje marzenie i zobaczyć morze, więc… wybrał się rowerem do Chorwacji. Na trasie spotkał prawdziwe anioły.
niedzielę reprezentanci Chorwacji powalczą o tytuł Mistrza Świata. I choć wydawać by się mogło, że to główny temat na ulicach, w tramwajach i prasie w tym kraju, mundial ma swojego konkurenta. Jest nim Marcin Żarnecki, pochodzący z Nowego Targu 38-latek, który choruje na retinopatię. Na jedno oko nie widzi zupełnie, na drugie w 50 procentach. Lekarze nie dają mu żadnej nadziei – niedługo całkowicie straci wzrok. Zanim to się stanie, postanowił spełnić swoje wielkie marzenie i zobaczyć morze. Po raz pierwszy, i prawdopodobnie ostatni, w życiu.
Dotarcie do Chorwacji zajęło mu 2 tygodnie. Jechał bocznymi drogami, żeby nie narażać siebie i kierowców na niebezpieczeństwo. Dokładnie czytał mapę i znaki drogowe (z użyciem lornetki). Przy sobie miał tylko 50 euro – na więcej nie mógł sobie pozwolić. Spał w namiocie, jadł głównie chleb. Jego historię opowiada dziennikarz Marek Bobakowski w Sportowych Faktach WP.
Kiedy kilka dni temu, gdy Marcin Żarnecki siedział na ławce na dworcu kolejowym w Zagrzebiu, wpatrując się w mapę, podszedł do niego Łukasz Lisowski. Widząc, że turysta ma przy rowerze biało-czerwoną flagę, zaoferował pomoc. Kiedy usłyszał poruszającą historię 38-letniego muzyka i malarza (!), zgłosił się do swojej krewnej Anamariji Tomasković. I tak Chorwatka zamieściła na Facebooku wpis zachęcający do wsparcia. Niedługo później o Polaku wiedział cały kraj.
Udało się znaleźć Chorwatów z dużych miast i kurortów, którzy zgodzili się przyjąć Marcina Żarneckiego do swoich domów i pokazać mu najpiękniejsze zakątki. W pomoc zaangażowała się także redakcja portalu index.hr, która zapewniła mu transport na niektórych trasach.
Dzisiejszy finał Mistrzostw Świata 38-latek obejrzy wraz z polską rodziną w Zadarze. Nic dziwnego, że Chorwaci pokochali go jeszcze bardziej, bo… zapowiedział, że mecz skończy się wynikiem… 3:1
Po mundialu Marcina Żarneckiego czekają kolejne turystyczne atrakcje, zgodnie z dokładnym planem, nad którym czuwa jego nowa chorwacka przyjaciółka. Anamarija Tomasković bała się tylko, co stanie się z rowerzystą po powrocie do Krakowa. Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże mu bezpiecznie dotrzeć do rodzinnego Nowego Targu? Na ochotnika zgłosiły się redakcje Sportowych Faktów i Wirtualnej Polski, które zorganizują dla 38-latka samochód.
Źródło: sportowefakty.wp.pl

...

Serce rosnie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:40, 29 Lip 2018    Temat postu:

Niełatwo przyznać, że mój brat jest „inny”. Ale bardzo go kocham
Domitille Farret D'Astiès | 18/07/2018
Florent et Samuel Bénard.
Udostępnij
Samuel ma 36 lat, Florent 33. Obaj pasjonują się piłką nożną, ale trzeba było trochę czasu, by Florent przedstawił swojego brata kolegom...
est ich troje: Samuel, Florent i Helena. Samuel jest autystyczny. Należy do paryskiej wspólnoty Arka, pracuje jako bibliotekarz i ta „zwykła” praca jest dla niego bardzo ważna. „Mieć pracę to dla mnie powód do dumy – mówi. – Nie zarabiam wiele, ale służę innym”.
Co lubi w życiu? „Świętować, grać w piłkę nożną, bawić się z przyjaciółmi i jeszcze lubię muzykę”. Jest wielkim fanem Johnny’ego Hollidaya. Ma wszystkie jego płyty, bo „jak się kocha, to się nie liczy pieniędzy” – mówi entuzjastycznie. To zaraźliwa pasja, którą dzieli z bratem. Wyjaśnia: „Muzyka mnie uspokaja, poprawia nastrój”. Ulubione piosenki: Tenessee , Que je t’aime, L’Envie , Quoi ma gueule … „Kiedy się ze mnie śmieją, przypominam je sobie. Dla mnie Johnny to ktoś bliski ludziom. Odważny, jak ja”. Obaj z Florent byli na pogrzebie swojego idola.
Florent wiele lat pracował jako animator w szkole podstawowej. Mówi, że „dzieci potrafią każdy dzień uczynić wyjątkowym”. Od trzech lat angażuje się w działania organizacji charytatywnej, która wspomaga osoby niepełnosprawne (l’.Office Chrétien des Personnes Handicapées).
„Przyjaciele Flo, to moi przyjaciele „
Bracia są sobie bliscy od dzieciństwa. Obaj pasjonują się piłką nożną, ale trzeba było trochę czasu, by Florent przedstawił swojego brata kolegom. „Miałem przyjaciół, którzy go nie znali. To niełatwe mówić znajomym o tym, co się dzieje w rodzinie. To intymne, temat tabu. Ale kiedy można się tym podzielić, czuje się wielką ulgę”. Samuel mówi: „Dla mnie to zwycięstwo, że przyjaciele Florenta zostali moimi przyjaciółmi. To bardzo ważne, że zaakceptowali mnie takim, jakim jestem”. I dodaje: „Im więcej ludzi spotykam, tym jestem szczęśliwszy”.
Opowiadają swoją historię. Ich mama ma niedosłuch w 80%, ale „jest niesamowicie energiczna i doskonale sobie radzi” – mówi Samuel. Dalsza rodzina, zwłaszcza rodzice chrzestni chłopaka bardzo przyczynili się do tego, by mógł odnaleźć swoje miejsce w życiu, są dla niego prawdziwymi „aniołami stróżami”.
Bénard
Florent et Samuel Bénard.
„Dorastanie z niepełnosprawnym bratem otwiera na inność i uczy być wobec innych bardziej uważnym” – mówi Florent. Ze słabości czerpać siłę.
To wszystko nie znaczy, że między braćmi nie ma drobnych utarczek, dokuczania. „Lubię, jak mnie łaskoczesz” – rzuca Samuel do Florenta. – „Dokuczam mu, bo go kocham”. Florent pyta brata: „Jakie masz dziś marzenie, Sam?”. „Być jaki jestem” – odpowiada brat.

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:13, 29 Lip 2018    Temat postu:

Uczestniczka konkursu Miss Italia z protezą nogi: „Życie zawsze jest piękne”
Silvia Lucchetti | 23/07/2018
Udostępnij
Chiara Bondi straciła lewą nogę w wieku 13 lat w wypadku na skuterze. Teraz pomaga nastolatkom stawiać czoła życiowym trudnościom, a w tym roku weźmie udział w wyborach Miss Italia.
Kliknij tutaj, by przejrzeć galerię
iągle w ruchu: Chiara wspina się, pływa kajakiem, uprawia windsurfing. A wszystko to z protezą lewej nogi.
Pływam kajakiem, surfuję, lubię wspinaczkę skałkową i nurkowanie, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że mogę przejść po scenie w moich ukochanych szpilkach – zdradza (Letteradonna.it).
Ta prześliczna (prawie) osiemnastolatka z burzą czarnych, długich włosów, znakomitą sylwetką i uroczym uśmiechem przywodzi na myśl leśną nimfę. Prawdziwa śródziemnomorska piękność!
Pochodzi z Tarquinii, gdzie uczy się w liceum o profilu humanistycznym, a latem dorabia sobie jako barmanka. Młoda, pełna życia, uparcie dąży do celu. I w tym roku będzie się przechadzać przed publicznością konkursu Miss Italia na swojej smukłej, błyszczącej, futurystycznej i szykownej jak ona sama protezie.
Chiara ma pełną jasność (jakżeby inaczej, skoro jej imię po włosku znaczy „jasna”) co do tego, co chce przekazać młodym ludziom: „życie zawsze jest piękne” (Vanity Fair).
Czytaj także: „Najbrzydsza kobieta świata”, która pomaga innym odnaleźć swoje piękno
Chiara Bondi w konkursie Miss Italia
Lewą nogę straciła 6 lipca 2013 r. w wypadku na skuterze. W czasie długiego pobytu w Klinice Gemelli w Rzymie przeszła trzy operacje. Ostatecznie noga została amputowana pod kolanem.
Od piętnastego roku życia Chiara pracuje jako modelka. Organizatorka konkursu Miss Italia, Patrizia Mirigliani, do której Chiara się zgłosiła, w wywiadzie udzielonym „Leggo” powiedziała:
Piękno nie ma granic i w tym wypadku niepełnosprawność jest synonimem zranionej i odzyskanej kobiecości. Chiara symbolizuje siłę wszystkich, którzy kochają życie i chcą się odrodzić po dramatycznych przejściach (Missitalia.it).
„Chcę przekazać młodym, żeby cenili swoje życie”
Chiara nie kryje się z marzeniem o wygranej. Ale zależy jej na tym, żeby pokazać młodym ludziom, że życie zawsze jest cenne, także wtedy, kiedy człowiek zmaga się z niepełnosprawnością. Że nie można się poddawać, trzeba walczyć i odważnie iść do przodu. Ona to zrobi, stając na scenie w szpilkach.
„To jasne, że w konkursie piękności startuje się po to, żeby wygrać. Ale ja chcę przede wszystkim powiedzieć moim rówieśnikom, żeby cenili swoje życie, dawali sobie drugą szansę. Chcę przekazać swoją odwagę jak najszerszej publiczności, ponieważ wiem z doświadczenia, że z niepełnosprawnością można normalnie żyć, uprawiać sport, być w związku i, czemu nie, wziąć udział w wyborach miss” – podkreśla.
Czytaj także: „Chcę mówić światu, że każdy jest piękny!”. Kiedyś z niej kpili, dziś ją podziwiają
Chiara Bondi: Znowu cieszyć się życiem
Początkowo nie było jej łatwo, ale dzięki pomocy najbliższych, szczególnie rodziny, Chiara znowu zaczęła garściami czerpać z życia:
„Przez pierwsze dni, a nawet przez pierwsze miesiące, czułam się jak w innym świecie, którego istnienia nawet nie podejrzewałam. Nie miałam pojęcia, co dalej, jak wrócić do normalnego życia. Ale z czasem zaczęłam przyglądać się ludziom, którzy w takiej sytuacji jak moja cieszyli się codziennością, biegali, uprawiali sport. I zakasałam rękawy. W wieku trzynastu lat nie mogłam przecież odpuścić! Musiałam jakoś dać sobie radę. I z każdym dniem było lepiej” (Vanity Fair).
Misja w szkołach
Razem z Lorenzo Costantinim, który w wieku 26 lat stracił nogę w wypadku przy pracy, Chiara chodzi na spotkania w szkołach (było ich już 17!) w Rzymie i w Viterbo. Opowiada o tym, co przeszła i jak urodziła się na nowo, o tym, jak kocha życie, o uporze i odwadze. A wszystko po to, by przekonać swoich rówieśników, „że nigdy nie można się poddawać” (Vanity Fair).
Św. Paweł w drugim Liście do Koryntian mówi: „ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny” (2 Kor 12,10).
Chiara, odwagi! Trzymamy kciuki!

...

Tu akurat w prosty sposob mozna przeciez wymodelowac elastyczna forme nogi i nalozyc na te druty. Nic nie bedzie widac.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:13, 01 Sie 2018    Temat postu:

Beata Wiater, wokalista znana miedzy innymi ze współpracy z Marylą Rodowicz, ulega strasznemu wypadkowi. Została potrącona przez samochód, gdy jechała na rowerze. Kierowca uciekł z miejsca wypadku, po...

Zmasakrowana Beata Wiater Zmasakrowana Beata Wiater szuka sprawcy wypadku

...

Tragedia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:14, 05 Sie 2018    Temat postu:

Anna Romańska z Olsztyna przeżyła uderzenie piorunem. Kobieta jest pewna, że otrzymała drugie życie. Lekarze przyznają, że w swojej karierze nie spotkali się z takim przypadkiem.

Polka przeżyła uderzenie Polka przeżyła uderzenie pioruna. Lekarze: to cud!

...

Istotnie takie przezycie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:29, 09 Sie 2018    Temat postu:

Zimą 1997 roku mała Andżelika wyszła z domu. I ślad po niej zaginął. Dziś kobieta może mieć 31 lat. Rodzina szuka jej od przeszło 20 lat. W tym czasie odeszli jej dziadkowie i ojciec, matka mocno podupadła na zdrowiu. Walczy ciocia. Teraz zbiera pieniądze na detektywa, który pomoże...

W Zakopanem błąka się nieznana W Zakopanem błąka się nieznana nikomu kobieta. Sprawdzą, czy to zaginiona...

...

Wielka tragedia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:03, 10 Sie 2018    Temat postu:

Niepełnosprawny 24 latek mieszka sam na własną ręke w domu, który ledwo sie trzyma. Jest biedny oraz niepełnosprawny, czasami walczy o następny dzien, szkoda mi go tak bardzo, jego matka jest w Niemczech, a ojciec siedzi, rodzeństwo go nie chce, przykre to co go spotkało Sad

Chory, samotny, pozostawiony sam sobie. Dlaczego tak długo musiałczekać na pomoc

...

Niestety!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:57, 11 Sie 2018    Temat postu:

Jechali na badania do szpitala. 10-letnia Martynka widziała śmierć rodziców i braciszków

Boże, dlaczego?! – wznosi do nieba zapłakane oczy Martynka (10 l.). Tylko ona przeżyła potworne uderzenie ciężarówki w auto, którym jechała cała jej rodzina. Dziewczynka w jednej chwili straciła wszystkie swoje najukochańsze osoby. Rodziców – Karolinę (†32 l.) i Adama (†33 l.), braciszków – Daniela (†7 l.) i nienarodzonego, którego pod swoim sercem nosiła jej mama.
Byli zaledwie 15 km do domu… W środowe popołudnie całą rodziną jechali na okresowe badania lekarskie pana Adama, który miał problemy z sercem. Nagle we wsi Łęka koło Nowego Sącza (woj. małopolskie) rozpędzona ciężarówka prowadzona przez Jana S. (48 l.) zmiotła z drogi ich samochód i dwa inne.
– Byłem na podwórku, gdy usłyszałem przeraźliwy huk i pobiegłem na drogę – opowiada Stanisław Tarasek (60 l.). Mężczyzna zastał przerażający widok. Rozbite auto z zabitym ojcem i synkiem, ciężko ranną ciężarną matką oraz przerażoną, krzyczącą wniebogłosy ocalałą dziewczynkę. 10-latka widziała martwego ojca i brata. Była też świadkiem ostatnich tchnień życia matki.
– Powiedzcie jej, że ją kocham – krzyczała Martynka, gdy śmigłowiec zabierał ciężko ranną mamę do szpitala.
Niestety, nie udało się uratować ciężarnej kobiety i jej synka, który miał przyjść na świat 6 października. – To koszmarna tragedia. Karolina miała już wszystko przygotowane, całą wyprawkę – mówi sąsiadka zmarłej. Jak mogło dojść do tego straszliwego nieszczęścia?
Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, że sprawca masakry Jan S. zjechał cysterną na lewy pas drogi, bo po coś sięgnął albo zasłabł. Był trzeźwy. Prokurator postawił mu zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące.

...

Straszne. Gdyby dorosly zostal sam to horror a tu dziecko! Bóg wie jakie dobro z tego wyciągnąć. Nie potrafie nic innego powiedziec. Zostac samemu nagle... To trzeba byc mocno z Bogiem razem aby wytrwac...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:40, 12 Sie 2018    Temat postu:

Prawie nie widzi. W 6 dni samotnie pokonał największą solną pustynię
Domitille Farret D'Astiès | 07/08/2018
Alban Tessier pendant sa traversée du Salar de Uyunin, du 17 au 23 juillet 2018.
Udostępnij
Mocno niedowidzący Alban Tessier zakończył wyjątkową wyprawę na Salar de Uyunin w Boliwii. Ten wyczyn jest świadectwem wielkiej determinacji i motywacją dla innych niepełnosprawnych.
stóp andyjskiej Kordyliery, w południowo-zachodniej Boliwii, na wysokości 3600 metrów rozciąga się solna pustynia Salar de Uyunin, czasami nazywana „białym piekłem”. To największa pustynna przestrzeń solna na świecie.
Alban Tessier przeszedł ją w sześć dni. Nie jest jednak takim zapalonym podróżnikiem, jak wielu innych. Żonaty, ojciec dwóch córeczek (dziesięcio- i ośmioletniej), cierpi na barwnikowe zwyrodnienie spojówek, prowadzące do ślepoty. Jego pole widzenia jest prawie żadne.
Ale Alban kocha sport, a dla chcącego nie ma nic trudnego. Zdecydował więc, że spróbuje pokonać pieszo 140-kilometrowy odcinek Salar de Uyunin. Przez tydzień był zdany na siebie i mógł liczyć tylko na nadajnik GPS dostosowany dla osób niedowidzących.
Czytaj także: Helen Keller. Kobieta, która żyła w ciszy i mroku
Niewidomy na solnej pustyni
Wyruszył 17 lipca z Llica. Do Colchani dotarł 23 lipca. Ale pracował nad tym projektem już od 2015 roku, wspierany przez stowarzyszenie „À perte de vue” (Jak okiem sięgnąć), które uwrażliwia na problemy osób z zaburzeniami widzenia.
Podróżnik opowiada, że w drodze do celu zmagał się z burzami śnieżnymi, wiatrem i usterkami sprzętu elektronicznego. Jego wyprawa miała na celu pokazanie, że pomimo niepełnosprawności, tak dużych kłopotów ze wzrokiem, wiele rzeczy jest możliwych dzięki wsparciu współczesnej technologii i narzędzi elektronicznych. Bez oglądania się wyłącznie na innych. To inspirujący i dający innym niepełnosprawnym nadzieję wyczyn.

...

Bardzo piekne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:01, 12 Sie 2018    Temat postu:

Ta dziewczynka idzie po raz pierwszy w życiu. Zobacz jej reakcję!
Sophia Swinford | 06/08/2018

Uwaga: jej radość jest zaraźliwa!
aya ma cztery lata i urodziła się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Do tej pory nie zrobiła samodzielnie żadnego kroku – poruszała się wyłącznie przy pomocy chodzika. Niedawno przeszła jednak zabieg kręgosłupa, który miał umożliwić jej chodzenie w ciągu 12 miesięcy. Dziewczynka postanowiła wszystkich zaskoczyć i stanęła na własnych nogach już 7 tygodni później.
Jej radosne okrzyki: „Ja chodzę!”, „Zrobiłam naprawdę spory krok!” z pewnością sprawią, że się uśmiechniesz.

...

To wznosi nasza dusze ku Niebu. Naprawde czlowiek bardziej potrzebuje tego niz jedzenia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:56, 16 Sie 2018    Temat postu:

Matka zamordowanej na ulicy w Mielcu 35-letniej Agaty opowiada o gehennie, jaką jej córce zgotował 40-letni Paweł M. Obiecywał złote góry, przynosił kwiaty i zapewniał o miłości. Gdy Agata uległa czarowi poznanego na portalu randkowym 40-latka, ten zgotował jej piekło. Bił, wyzywał,...

Za miłość z Internetu zapłaciła Za miłość z Internetu zapłaciła życiem

...

Niestety. Nawet strasznie komentowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:00, 22 Sie 2018    Temat postu:

Został bohaterem narodowym. Uzbierał miliony na walkę z rakiem. Ustanowił też rekord świata w największym dystansie przepłyniętym w 24 godziny, osiągając wynik 102,8 km.

Holandia - pływak po białaczce Holandia - pływak po białaczce przepłynął 163 km i został bohaterem Holendrów.

...

Wspaniale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:26, 22 Sie 2018    Temat postu:

Trzyletnia Magda z przedszkola na wrocławskim Kozanowie poważnie poparzona wrzątkiem na twarzy, szyi, ramieniu i plecach.

Dramat w przedszkolu. Dziecko Dramat w przedszkolu. Dziecko poparzone wrzątkiem

...

Niestety...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:40, 22 Sie 2018    Temat postu:

To cud, że dzieciom udało się przeżyć wypadek samochodowy w USA. 3-latek wspiął się na dach i uwolnił z samochodu. Gdy zobaczył martwą matkę próbował ją obudzić. Później wspiął się po krzakach i wydostał z wąwozu. Jego młodszy brat był przypięty do fotelika samochodowego. Po 2 dniach nadeszła pomoc.

3-latek i roczne dziecko przeżyli 3-latek i roczne dziecko przeżyli kilka dni obok ciała matki po wypadku samoch. - Można było stwierdzić, że chłopiec przeżył bardzo silną traumę - tak potrafił opisać odnalezione w poniedziałek, trzyletnie dziecko zastępca szeryfa hrab...

Znaleźli błąkającego się trzylatka, Znaleźli błąkającego się trzylatka, pokazali zdjęcie. Potem był telefon i..

...

To dopiero przezycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:13, 23 Sie 2018    Temat postu:

Pomyśleć, że żaden polski przedsiębiorca nie chciał im powierzyć składania długopisów. Browar Spółdzielczy w Pucku, którego współwłaścicielem jest grupa 20 pracowników z niepełnosprawnościami umysłowymi i psychicznymi, sprzedał piwo za 1,7 mln zł.

Byli skazani na bezrobocie i Byli skazani na bezrobocie i drwiny. Niepełnosprawni browarnicy zarobili 1,7 mln
...

Wspaniali bohaterowie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:29, 23 Sie 2018    Temat postu:

Capnocytophaga canimorsus – bakteria występująca w ślinie psów i kotów – spowodowała śmierć 58-letniej kobiety oraz doprowadziła do amputacji rąk i nóg u 48-letniego mężczyzny. Stany Zjednoczone wstrząsnęły szokujące przypadki, do których doszło w konsekwencji kontaktu ze zwierzętami.

Ślina psa może zabić? Dwie Ślina psa może zabić? Dwie ofiary bakterii powszechnej wśród zwierząt

...

Zawsze cierpienie moze uderzyc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:43, 24 Sie 2018    Temat postu:

Joanna i Rafał walczyli o życie swojego synka, Szymona, do ostatnich dni. Jego śmierć była dla nich impulsem do dalszego działania. Szacun! Jeśli ktoś chce popłakać niech przeczyta. Ja płakałem...

Stracili dziecko, założyli fundację Stracili dziecko, założyli fundację i pomagają. Nietypowo.

...

Wspaniala historia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:32, 26 Sie 2018    Temat postu:

Sofia czeka w szpitalu na przeszczep serca, a jej życzeniem na 11. urodziny było spotkanie swojego idola, Drake'a. Kanadyjski piosenkarz odwiedził Sofię w szpitalu, po tym jak zobaczył nagranie, w którym dziewczynka śpiewa jego piosenkę.

Dziewczynka miała tylko dwa Dziewczynka miała tylko dwa marzenia - dostać nowe serce i spotkać Drake'a.

...

Dobrze ze przyszedl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:16, 29 Sie 2018    Temat postu:

Nie każdy wie, co zjada razem z surową rybą.

Zjadł sushi, stracił rękę. Zaczęły Zjadł sushi, stracił rękę. Zaczęły pożerać go pasożyty.

...

W kazdej chwili jak widzicie moze w was uderzyc nieszczescie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:01, 02 Wrz 2018    Temat postu:

.. tworząc wspaniałe dzieła sztuki! Choruje na zanik mięśni, nie oddycha samodzielnie, ma porażenie całego ciała mimo to odkryła swoją pasję - malowanie. Ekaterina jest przykładem, że silna wola jest najważniejsza w drodze do spełnienia swoich marzeń!. Nawet jeśli te wydają się bardzo odległe.[film]

Chora 10-latka nie może chodzić Chora 10-latka nie może chodzić i ma problemy z oddychaniem, mimo tego tworzy!

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:23, 03 Wrz 2018    Temat postu:

53-letni indyjski kapłan cierpi na tajemniczą chorobę, w wyniku której jest wzrostu małego dziecka i ma powykręcane kości. Niemniej jednak mężczyzna nie narzeka na życie - twierdzi, że jego stan to dar od Boga.
W rozmowie z Barcroft Media 53-letni Bharat Tiwari wyznaje, że jego stan może być spowodowany wypadkiem, do którego doszło, gdy był dzieckiem. Tiwari mając pięć lat wpadł do studni. Od tamtej pory jestem jaki jestem - mówi.
Rodzice Tiwariego próbowali różnych metod leczenia, jednak nic nie pomagało. On sam jednak nie jest zasmucony. Wierzę w Boga i wiem, że wszystko od niego pochodzi. To (choroba Tiwariego - przyp. red.) też jest dziełem Boga, więc nie powinienem być z tego powodu smutny lub załamany - mówi.
Wyjątkowy stan Tiwariego sprawił, że mężczyzna szybko stał się popularny wśród lokalnej społeczności. Wielu uważa, że jest reinkarnacją jakiegoś starożytnego bóstwa. Ludzie przyjeżdżają z różnych wiosek, by mnie zobaczyć, by złożyć mi hołd - opowiada. Mieszkańcy nazywają go "wygiętym kapłanem".
53-latek mówi, że w swoim życiu nie boryka się z wieloma problemami. Podróżuję jak normalni ludzie i mogę to robić bez przeszkód. Piorę swoje ubrania, chodzę do sklepu, robię herbatę - opowiada.
Lekarz, który zajmuje się Tiwarim od siedmiu lat mówi, że obecnie jest już za późno na leczenie mężczyzny. Podkreśla, że może jedynie zapewnić, że jego sytuacja nie pogorszy się.
Tiwari cieszy się, że może pomagać lokalnej społeczności. Cieszę się, że mogę błogosławić tych, którzy do mnie przychodzą. Modlę się, by wszystkie moje błogosławieństwa spełniły się - podkreśla.

..

To nie jest ksiadz! Tamtejsza religia ale wzrusza to zaufanie Bogu jakiego u was trudno szukac. Jest to jego droga krzyzowa nawet gdy nie slyszal tego pojecia. Czuje jednak ze pelni to jakas role w jego zyciu i innych ludzi. Ze Bóg mial taki plan i on sie z tym godzi. To jest droga do swietosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:50, 15 Wrz 2018    Temat postu:

To nasze serca są głuchonieme. Jezus przychodzi je uleczyć [komentarz do Ewangelii]
Ks. Łukasz Kachnowicz | 09/09/2018

Shutterstock
Udostępnij 78
W dzisiejszej Ewangelii chodzi o uzdrowienie serca. O to, żebyśmy zaczęli się słuchać, mówić do siebie, patrzeć na siebie, przytulać się, okazywać sobie czułość i wchodzić w relacje.

W dzisiejszej Ewangelii przed Jezusem staje głuchoniemy. Próbuję sobie wyobrazić świat ludzi głuchoniemych. To niby ten sam świat, co ludzi słyszących i mówiących, a jednak inny.

Iwona Cichosz, Polka, która została Miss Świata Głuchych opowiada o swoim doświadczeniu z przedszkola, z którego ciągle wracała zapłakana. Inne dzieci nie mogąc z nią porozmawiać, odrzucały ją. Jak mówi, nauczycielki także. Jej marzeniem była gra w teatrze, zajmowała się pantomimą i chodzeniem na szczudłach. Kiedyś dostała propozycję pracy w jednym z teatrów, ale po czasie zrezygnowała, bo, jak wspomina, czuła, że to nie jest jej świat i nie czuła się pewnie wśród słyszących.


Czytaj także:
My, katolicy, znamy sposób na nieśmiertelność. Komentarz do Ewangelii
Wiecie, że ponad połowa głuchych w Polsce nie ma pracy? Pracodawcy nie chcą ich zatrudniać, myśląc, że ich niepełnosprawność będzie przeszkadzać w byciu efektywnym. Nawet sobie nie uświadamiałem dotąd, jak bardzo wyobcowani muszą się czuć ludzie, którzy nie mogą porozumieć się z większością społeczeństwa wokół siebie. Dziś głuchoniemi mają już swój język, dzięki któremu mogą „usłyszeć” innych i mówić.

Za czasów Jezusa głuchoniemy był skazany na całkowite niezrozumienie, co zapewne rodziło w nim ogromne poczucie samotności.

Myślę o nas, ludziach XXI wieku, o tym, jak bardzo jesteśmy społeczeństwem głuchoniemych. Chociaż mamy wykształcone aparaty mowy i słuchu. Chociaż docierają do nas dźwięki i potrafimy artykułować słowa. A jednak wiele badań pokazuje, że jesteśmy niesamowicie samotni i wyobcowani.

Możemy komunikować się błyskawicznie z ludźmi w każdej części świata, a jednocześnie jesteśmy społeczeństwem mającym ogromne problemy z nawiązywaniem relacji.

Głuchoniemy z dzisiejszej Ewangelii, to człowiek zamknięty w sobie: niezdolny podzielić się z innymi tym, co było w nim i niezdolny przyjąć tego, co oni chcieli mu przekazać. Żyjemy w czasach milionów słów, które nas otaczają, a jednak tak trudno siąść i usłyszeć drugiego człowieka, wsłuchać się w niego. Gadamy o wielu rzeczach, a jednak nie potrafimy mówić o tym, co naprawdę mamy w sercu. Głuchoniemi zamknięci w swojej samotności.

Iwona Cichosz w wywiadzie dla Aletei powiedziała, że współczuje słyszącym. Czego?

Trochę wam współczuję, kiedy nie patrzycie na siebie, rozmawiając. Kiedy zmuszam ludzi do kontaktu wzrokowego, są zawstydzeni, onieśmieleni, nie wiedzą, co mają zrobić, odwracają wzrok. A przecież to podstawowa zasada komunikacji z drugim człowiekiem i wyraz szacunku.
W innym z wywiadów tak przedstawiła różnice między ludźmi słyszącymi i niesłyszącymi:

Inaczej patrzymy na świat, mamy swoje zwyczaje – na przykład pukamy w stół, kiedy mówimy „smacznego”. Nie stosujemy wobec siebie zwrotów „pani”, „pan”, od razu przechodzimy na „ty”. Nie mamy tematów tabu, rozmawiamy szczerze i to, co mamy do powiedzenia, mówimy wprost. Dotyk jest dla nas czymś naturalnym.
Czytając to uświadamiam sobie, że to my, mówiący i słyszący, jesteśmy prawdziwymi niepełnosprawnymi. Wierzę, że Jezus może nas naprawdę uzdrawiać. Uzdrawiając głuchoniemego dotknął jego uszu i języka. W naszym przypadku raczej potrzebuje dotknąć serca i powiedzieć: „Effatha” – otwórz się!

Wiecie, jak rozwija się mowa u człowieka? Już po porodzie dziecko wydaje swój pierwszy krzyk i wybucha płaczem. To znaczy, że wykształcił się narząd mowy. Po pewnym czasie niemowlak zaczyna powtarzać gardłowe głoski typu: gli, ghy, tli, bli, abw… To potrafią robić wszystkie dzieci.

Jednak, kolejny etap, czyli gaworzenie, pojawia się już tylko u dzieci słyszących. Bez słuchu dziecko nie jest w stanie nauczyć się mówić. Na jednym z portali rodzicielskich znalazłem ciekawe spostrzeżenie: „Ale słuch to nie jedyny warunek. Trzeba jeszcze do malca mówić, rozmawiać z nim, zachęcać do interakcji, przytulać”.

Tak, w dzisiejszej Ewangelii chodzi o uzdrowienie serca. O to, żebyśmy zaczęli się słuchać, mówić do siebie, patrzeć na siebie, przytulać się, okazywać sobie czułość i wchodzić w relacje.

Kiedy Bóg stworzył człowieka, powiedział, że nie jest dobrze, żeby był sam. Nasze zranione serca sprawiają, że stajemy się samotni. Dlatego Jezus przychodzi leczyć nie uszy i język, ale naszej głuchonieme serca.

I czytanie: Iz 35, 4-7a
II czytanie: Jk 2, 1-5
Ewangelia: Mk 7, 31-37

...

Najgorsze sa braki duszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:38, 18 Wrz 2018    Temat postu:

Przeniesienie nowotworu przez przeszczep organów

U czterech osób, po przeszczepie organów od kobiety mającej raka piersi (niewykrytego) rozwinął się histologicznie taki sam nowotwór w czasie od 16 miesięcy do 6 lat. Tragiczny pech.

...

To sa tragedie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:18, 21 Wrz 2018    Temat postu:

faerieldeville
9 godz. temu dodał
Hej wszystkim!
Mam nadzieję, że nie łamię zasad, wstawiając tutaj ten post, ale staram się dotrzeć, gdzie tylko mogę.
Sytuacja niestety wygląda tak, że rodzina odmówiła mi dalszego wspomagania mnie finansowego w leczeniu, a bez leków i terapii moje funkcjonowanie praktycznie nie wygląda. Wcześniej moje leczenie wspierała mama, jednak ona sama niedawno przeszła operację wstawienia endoprotezy stawu biodrowego po tym, jak w grudniu złamała szyjkę kości udowej. Ja z moich zarobków (pracuję, żeby nikt nie miał wątpliwości) nie mogę sobie pozwolić na tak ogromne wydatki na działania i środki, które pozwalają mi względnie normalnie funkcjonować.
Zrzutka jest zweryfikowana moją dokumentacją medyczną, która jest gwarancją tego, że wszystko, co opisałam w treści zrzutki jest całkowitą prawdą.
Będę wdzięczna za każde wsparcie, nawet jeśli miałoby to być choćby podanie linku dalej. Dzięki!

!!!!

Widzicie co ludzie przechodza?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:11, 22 Wrz 2018    Temat postu:

Poślubiła miłość swojego życia. Trzy dni później zmarła

Ciężko chora na raka Nina Marino zdążyła tuż przed śmiercią wyjść za mąż za ukochanego mężczyznę. Ceremonia odbyła się w szpitalu w Tampa na Florydzie w USA. Trzy dni później 19-latka odeszła.

KOMENTARZE (2) : najstarszenajnowszenajlepsze

campingholiday 18 godz. temu -1
To są piękne, a zarazem smutne historie.
Całe szczęście, że nie kończą na tym jednym życiu..

...

Bo trwaja po tamtej stronie w wiecznosci! Dokladnie. Tam znajduja swoje spelnienie. Stad nie sa smutne!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:44, 23 Wrz 2018    Temat postu:

Przeszedł camino na jednej nodze, ale za rok chce iść na dwóch! Przez jedno cudowne spotkanie
Grzegorz Polakiewicz | 20/09/2018
CAMINO NA JEDNEJ NODZE
Archiwum prywatne
Udostępnij 111
I wtedy usłyszałem: my zrobimy dla ciebie protezę…

Kliknij tutaj, by przejrzeć galerię

„Niech moc wiary będzie z Tobą” to akcja internetowa prowadzona w partnerstwie z XI Zjazdem Gnieźnieńskim, który w dniach 21-23 września odbywa się pod hasłem „Europa ludzi wolnych. Inspirująca moc chrześcijaństwa”. Wraz z organizatorami tego wydarzenia – w myśl drugiej części jego hasła – chcemy w tej akcji pokazać, jak nasze chrześcijaństwo inspiruje nas samych oraz nasze otoczenie do przemiany siebie i lokalnych społeczności. Chcesz zmieniać siebie, swe otoczenie, niepodległą Polskę i Europę? Niech moc wiary będzie z Tobą!
Na jednej nodze do św. Jakuba
W tym roku po raz kolejny wyruszyłem na Camino de Santiago. Po raz kolejny na jednej nodze. Jak w zeszłym roku, tak i teraz pojawiły się głosy odradzające mi pójście na szlak Jakubowy. Ostatecznie wyszedłem pod koniec kwietnia z Porto do Santiago de Compostela. Mając niewiele w oczach tego świata, ale w moich oczach miałem wszystko, czego na tę drogę potrzebowałem.


Czytaj także:
Przeszedł camino… na jednej nodze!
Pełne zapału serce, ufność, nadzieję i miłość pozwalającą widzieć więcej. Widzieć drugiego człowieka. Do tego wszystkiego miałem dwóch wielkich orędowników na tej drodze: księdza Jerzego Popiełuszkę i świętego Jana Pawła II oraz bagaż intencji, które każdego ranka były moją motywacją, by iść.

Nie prosiłem o nic dla siebie. Wystarczy, że wiele osób za mną prosi, więc po co Panu Bogu zajmować dodatkowy czas, jak i tak mam wszystko to, co potrzebne mi do bycia szczęśliwym. I tak szczęśliwy przemierzałem każdy kolejny dzień.



Spotkanie na szlaku
Camino jest drogą pełną cudów. Pełną dobra. Ale jeden dzień był wyjątkowy, bo odmienił moje życie. Po przekroczeniu granicy Portugalii z Hiszpanią doszedłem do Tui, małej miejscowości rozpoczynającej szlak hiszpański.

Idąc drogą, minąłem przyglądające mi się małżeństwo: Inę i Reinera. To żadna nowość dla mnie. Na drodze wiele osób zauważało, że nie mam nogi. Prosili o wspólne zdjęcie, rozmowę. Czasem zwyczajnie pytali, czy mogą się przytulić. Gdy przystanąłem na chwilę, by napić się wody, podeszli, by mnie pozdrowić słowami „buon camino” i życzyć mi dobrej drogi.

Wymieniliśmy kilka zdań, po czym oczy Iny wypełniły łzy. Przytuliłem ją i pożegnałem, życząc im dobrej drogi. I mimo że na drodze spotykałem setki osób, to to spotkanie pozostawiło w mym sercu jakiś ślad. Te łzy wryły się w moją pamięć tak mocno, że nie potrafiłem o nich zapomnieć.



„My zrobimy dla ciebie protezę”
Dwa dni później ruszyłem w drogę z Redondeli do Pontevedry. Jest to jeden z najtrudniejszych odcinków tej drogi, prowadzący przez wielkie kamienie wciąż pod górę. Pożegnałem moich przyjaciół z Francji i Niemiec i szedłem sam, ale na początku tej drogi spotkałem Stanisława, który słyszał o mnie dzień wcześniej od Iny i Reinera. Towarzyszył mi podczas tej drogi, idąc, w co wierzyliśmy, w opiece jego zmarłej żony Wandy, z którą miał przejść ten szlak, lecz ona odeszła kilka miesięcy wcześniej.

Gdy doszliśmy na przedmieścia Pontevedry, przy stoliku siedzieli jeszcze Ina i Reiner, którzy zbierali się do dalszej drogi. Gdy nas zauważyli, zaprosili nas do stołu. Zaczęliśmy rozmawiać o mojej nodze, co się stało i dlaczego nie mam protezy. I wtedy usłyszałem: my zrobimy dla ciebie protezę.

Byłem w tamtym momencie trochę nieufny jak Tomasz, bo nie rozumiałem, o co chodzi. Wymieniliśmy się numerami telefonów i rozstaliśmy się. Myślałem, że to wszystko „umrze”, ale po powrocie z camino Ina pisała, dzwoniła, organizując wszystko na miejscu w Niemczech.


Czytaj także:
Zamiast do więzienia sędzia wysłał go… na camino. Duchowa pielgrzymka przestępcy


„Przyjmę wszystko, co Ty dla mnie przygotowałeś”
Czas pędził jak szalony i przyszedł koniec lipca i dzień wyjazdu do Niemiec. Bardzo się bałem, że nie dam sobie rady z językiem. Było we mnie dużo lęku. Trzy dni od przylotu Torsten, brat Iny, który jest protetykiem, przygotował pierwszą protezę, a tydzień później byłem już w klinice, gdzie rozpocząłem rehabilitację. Nie był to dla mnie łatwy czas, ale dawałem z siebie wszystko, by stanąć na dwie nogi.

Od poniedziałku do piątku przebywałem w klinice, a w weekend byłem z Iną i Reinerem oraz z ich bliskimi i przyjaciółmi. Każdy dzień przybliżał nas do siebie i przemieniał relację zwyczajnej znajomości w relację niezwykłej bliskości. Wiedziałem, że dla mnie najważniejszym jest ten czas. Każdy spotkany człowiek. Każda rozmowa.

Proteza była na ostatnim miejscu. Modląc się każdego dnia, mówiłem: Panie, Ty wiesz co jest dla mnie najlepszym. Przyjmę wszystko, co Ty dla mnie przygotowałeś.



Camino na dwóch nogach
Tak mijały kolejne dni i tygodnie. Z jednej strony ćwiczenia, rehabilitacja, ból i pot. A z drugiej strony, wspólnie spędzany wolny czas: jazda na rowerze, na Vespie, koncerty, tańce, wspólne gotowanie, śpiewanie. Spacery, rozmowy, spotkania, a nawet latanie samolotem. Ogrom doświadczonej miłości i dobra od każdej napotkanej osoby. Czym mogłem się odwdzięczyć za to wszystko? Wiedziałem, że jedynie mogę odpowiedzieć miłością na miłość. Dobrem za dobro.

Po pięciu i pół tygodnia przyszedł dzień powrotu do Polski. Ten czas przeminął bardzo szybko, ale wiem, że był to czas, w którym nawzajem dzieliliśmy się dobrem. To był czas niezmarnowany.

Dziś dzięki temu, że podjąłem decyzję o pójściu na camino po raz drugi, ufam że trzeci raz wyruszę na camino na dwóch nogach. Jeszcze w grudniu czeka mnie powrót do Niemiec po ostateczną protezę. Chcemy w przyszłym roku wyruszyć razem na camino wraz z ludźmi, którzy są po amputacji.

Chcemy dawać innym nadzieję i lekcje tego, że warto być dobrym. Że warto kochać, nawet wtedy, gdy inni nam tej miłości odmówili. Dziś moja rodzina powiększyła się o tych spotkanych w Niemczech. Lecąc tam nie wiedziałem, że będę za nimi tęsknił. To kolejny dowód na to, że logika Pana Boga nie ma nic wspólnego z tą naszą. Jego spojrzenie widzi więcej i pełniej.

Przez lata sam pragnąłem być cudem dla innych, ale przyszedł dzień, gdy Pan Bóg powiedział: chcę cudu dla Niego. Być może pomyślał: to ryzykowne, bo skoro nie może on usiedzieć z jedną nogą, to co dopiero z dwoma. Ale zaryzykował i skrzyżował drogi moje i ludzi, przez których mógł odmienić moje życie. Dwie minuty później – tyle wystarczyło, bym się po raz drugi z nimi nie spotkał. A jednak Pan Bóg potrafi zgrać najmniejsze szczegóły.

On jest Panem czasu i miejsca. On jest Panem Drogi. I dzieło, które rozpocznie, zawsze doprowadza do końca. Od nas oczekuje tylko jednego: byśmy powiedzieli Mu tak i wyruszyli z Nim w drogę.

...

Wspaniala historia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 14, 15, 16  Następny
Strona 15 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy