Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Gadulstwo

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:16, 22 Cze 2017    Temat postu: Gadulstwo

5 sposobów na pokonanie gadulstwa
Marcin Gomułka | Czer 22, 2017

Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Zdałem sobie sprawę z tego, że wcale nie muszę zabierać głosu w, literalnie, każdej dyskusji, a o mojej wartości wcale nie stanowi to, że moje racje zostaną wysłuchane.


„B
łogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa”. Lubię cytować powyższy tekst Tuwima. Czasami jednak łapię się na tym, że jest o mnie samym. Jak poradzić sobie z własnym wielomówstwem? Czy istnieją jakieś sprawdzone sposoby na gadulstwo?


Skąd się to bierze?

Jak z każdą wadą, przyczyn wielomówstwa może być wiele. Psychologowie wskazują zwykle na samotność, nawyki wyniesione z domu rodzinnego czy po prostu charakter. Dla mnie gadanie było zwykle sposobem na zwrócenie na siebie uwagi rodziców lub wyjście ponad głosy rodzeństwa czy rówieśników. Bardzo uwalniający był moment, gdy zdałem sobie sprawę z tego, że wcale nie muszę zabierać głosu w, literalnie, każdej dyskusji, a o mojej wartości wcale nie stanowi to, że moje racje zostaną wysłuchane.
Czytaj także: Nie demonizuj swojego mężczyzny przed przyjaciółką [wywiad]


Kto gada, ten nie słucha

Wszyscy znamy ten typ ludzi – traktują każdą rozmowę jak okazję do promowania siebie i swoich działań. Nie zawsze robią to świadomie, ale dzięki temu mają poczucie panowania nad sytuacją i interlokutorem. Rozmowa nigdy nie schodzi na „złe tory”, co z kolei daje złudne poczucie bezpieczeństwa.

W takich warunkach bardzo ciężko o spotkanie i przyjęcie słów, a przede wszystkim uczuć drugiej osoby. Doskonale wiem, o czym mówię, długie lata zagadywałem otaczającą mnie rzeczywistość, mając odpowiedzi na każde pytanie. Potrafiłem budować misterne konstrukcje erystyczne, tylko po to, by zostać docenionym czy po prostu zaakceptowanym.


5 sprawdzonych sposobów na pokonanie gadulstwa
Odkryj przyczynę – zadaj sobie pytania: Skąd to mam? Co jest przyczyną? Co chcę przez to zyskać? Co chcę ukryć? Czy w ogóle chcę się pozbyć ze swego życia gadulstwa?
Poukładaj myśli – opanuj chaos w swojej głowie, uporządkuj myśli, podziel na kategorie. Nie jest to łatwe, ale trzeba spróbować. Przed ważnymi rozmowami ułóż sobie ich plan, spisz i trzymaj się go.
Ćwicz koncentrację – w internecie znajdziemy wiele ćwiczeń na poprawę koncentracji. Jest ona ważna, bowiem stanowi o jakości naszego słuchania.
Poczekaj, aż opadną emocje – zaczynaj mówić najlepiej dopiero wtedy, gdy emocje opadną. Koniecznie przestrzegaj zasad komunikacji, z tą nadrzędną: daj drugiej stronie czas na dokończenie jej wypowiedzi, zanim wypowiesz swoją.
Poproś bliskich – porozmawiaj z najbliższymi i przyjaciółmi, aby za każdym razem, gdy wpadasz w niekontrolowany słowotok, dali Ci o tym znać słowem lub gestem.
Czytaj także: Moje dobre chęci kontra rzeczywistość


Zmarnowany talent

„A gdyby za swe słowa człowiek płacić miał, to nikt by chwalić siebie nie próbował wszak. Lecz gdy z powietrza gadaninę może brać za darmo, każdy sobie używa; czy łże, czy prawdę mówi – straty nie ponosi stąd!”. Przypisywane Eurypidesowi powyższe słowa doskonale oddają istotę rzeczy – zwykle korzystamy z języka tylko dlatego, że… możemy. Zostaliśmy obdarowani mową i codziennie, konsekwentnie ten dar marnujemy. Na spytki, plotki, narzekania, komentarze, oceny. Nawet jeśli jest inaczej i zdarza się to komuś niezwykle rzadko, to pośród „gadaniny” tego świata nigdy za mało słów, które podnoszą, wlewają w serca nadzieję, rozpalają miłość!


Nie bądźcie gadatliwi na modlitwie

Gadulstwo zabija relacje, również tę najważniejszą. W życiu duchowym nie wystarczy umieć mówić. Przede wszystkim trzeba umieć słuchać. By żyć w zjednoczeniu z Bogiem, musimy nauczyć się milczeć.

Z mojego doświadczenia wynika, że prawdziwe spotkanie, doświadczenie Jego obecności zawsze odbywa się w ciszy. Nie chodzi nawet o milczenie w czasie przeznaczonym na modlitwę, bardziej o wyciszenie całej naszej codzienności. Co z kolei skutkuje zaprzestaniem zbędnych rozmów, z tymi prowadzonymi wewnętrznie na czele.

...

Jesli nie ma to charakteru chorobowego to jest... PYCHA! Fajnie byc ekspertem od wszystkiego i pouczac nieprawdaz? A zatem stara sprawa i znow duchowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:25, 18 Gru 2017    Temat postu:

Św. Charbel: mów mądrzej niż milczysz
Jola Szymańska | 18/12/2017
Averie Wood / Unsplash
Komentuj



Udostępnij




Komentuj



W zasadzie tego cytatu nie trzeba komentować. Wystarczyłoby milczenie.


K
ażdego dnia wypowiadamy masę słów. Klikamy dziesiątki liter na klawiaturach i ekranach. Reagujemy na setki bodźców. A św. Charbel zadaje nam proste pytanie: po co? Po co kolejne moje zdanie, opinia, komentarz? Czy ktoś mnie o nie prosi? I czy naprawdę nie mam nic lepszego do roboty?
Czytaj także: Potrzebujesz (s)pokoju? Pustelnia Charbela to kraina ciszy



„Mów tylko wtedy, gdy twoje słowa są głębsze i mądrzejsze niż twoje milczenie” – św. Charbel

Milczenie jako przestrzeń otwartości na Boga, prawdę o sobie i na drugiego człowieka to wielka i kojąca wartość. Ale istnieje też milczenie, które jest ucieczką, pustym wygodnictwem i biernością. I na nie trzeba uważać. Milczenie jest złotem, dopóki jest odważną pracą nad sobą, a nie ukrywaniem się za własnymi lękami. Może dlatego św. Charbel podkreśla, że – choć to rzadkość – słowa mogą być głębsze i mądrzejsze niż cisza.


Dlaczego ja mówię?

No tak, ale jakie słowa? Na pewno nie te służące wyłącznie autopromocji. Komunikacja jest w pewnym sensie służbą – oprócz mówienia wymaga od nas słuchania, skupienia i empatii. W końcu mądre słowa wynikają z uważności, a nie z szybkiego refleksu.
Czytaj także: Magda Frączek: Być sobą to nie szukać świętego spokoju

Czy do mówienia popycha mnie chęć bycia widocznym, zajęcia czyjejś uwagi, czy chęć służenia drugiemu człowiekowi dobrem? I w związku z tym czy w ogóle jest sens? Dobre pytanie.

Życzę Wam dziś wielu szans na milczenie.

....

Zdecydowanie milczenie jest zlotem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:58, 31 Mar 2018    Temat postu:

Detoks od mówienia: czy potrzebna jest cisza?
Małgorzata Rybak | 31/03/2018
CISZA
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
Nasz serdeczny kolega, wspaniały mąż, czuły tata i niezawodny przyjaciel, rok temu przechodził operację, w wyniku której trzeba było usunąć struny głosowe. Wiedzieliśmy wszyscy, że operacja ratuje mu życie, więc z naszej perspektywy głos był jego niewielką ceną. Artur musiał to jednak bardzo przeżywać, bo przed pójściem do szpitala nagrał siebie i swoje słowa dla bliskich. Dziś komunikuje się szeptem.

Pożegnać się z głosem
Jasne, że chyba nikt z nas, jego bliskiego otoczenia, nie zastanawiał się, jak to jest żegnać się z głosem i – jak się okazuje – przywilejem swobodnej rozmowy. Gdyby jednak pomyśleć i choć trochę się wczuć, to perspektywa utraty głosu wydaje się przerażająca. Bo kojarzymy „głos” tak naprawdę z podstawowym narzędziem budowania relacji z innymi. I przez wyrażanie siebie, swoich uczuć, zachwytów, smutków i planów, i poprzez naturalną, zbliżającą moc rozmowy. Gdyby miało to spotkać mnie, bałabym się utraty mowy jako sytuacji równoznacznej z odcięciem od relacji z drugim człowiekiem i bezbrzeżną samotnością milczącego „ja”.

Jednak wszystko przecież ma drugie dno, a każda strata odsłania ukryte sensy, często wracając jako nieoczekiwany i olśniewający zysk. Boża logika zaskakuje nieustannie: bywamy ogałacani z czegoś obiektywnie bardzo wartościowego, ale za bólem utraty przychodzi bogactwo innych spraw, których istnienia nigdy byśmy się nie domyślali. Jestem przekonana, że Artur odkrył, poczuł i doświadczył na sobie, jak cenne jest każde słowo. Także dlatego, że wisiała nad nim groźba świata (pozornej) całkowitej ciszy.

Czytaj także: Nie może chodzić ani mówić. Ale pracuje jako prawnik i wykładowca! [wywiad]


Nie gadaj o byle czym
Dzisiaj kontakt z nim wymaga redukcji hałasu, który mógłby zagłuszyć szept. Artur dzieli się z nami skarbem, jakim jest rozmowa: nie jest ona potokami słów, wchodzących sobie nawzajem w drogę i przekrzykujących się, kto pierwszy wrzuci swoje. Relacja staje się miejscem skupienia na sobie nawzajem, słuchania i mówienia. Szkoda też energii na gadanie o byle czym.

Czy potrzebny jest nam detoks od mówienia? Zdecydowanie tak. Najpierw po to, by odkryć na nowo znaczenie słów. Gdyby miały być tylko ogłaszaniem innym swojej świętej racji, to mijają się z celem, jakiemu służą najlepiej: budowaniu mostów pomiędzy naszymi światami.

Milczenie jednak – przed którym strach towarzyszy nam myślę właśnie z powodu panicznego lęku przed samotnością, z jaką się kojarzy – stwarza w nas przestrzeń, gdzie do głosu mogą dojść zagłuszane na co dzień rzeczywistości w nas samych. Moje tęsknoty i potrzeby, obawy i głody czy refleksje sumienia, które mogło mnie od dawna o coś prosić, ale nie słyszałem. W ten sposób cisza tak naprawdę jedynie wyostrza mój słuch. Może okazać się, że do tej pory byłem trochę głuchy i bez kontaktu ze sobą.



Porozumienie bez słów
Bawią mnie wywody tzw. „wysokoskutecznych” trenerów zmiany, którzy wykorzystują każdą minutę życia łącząc czynności – gotowanie ze słuchaniem rozwojowego audiobooka, bieganie z nauką hiszpańskiego. Do tego rozmowa przez telefon tylko w aucie, kiedy nie mam innego zajęcia (to nic, że druga osoba akurat wtedy ma życie rodzinne czy inne – JA mogę się teraz nagadać). Owa hiperproduktywność staje się nieustannym hałasem, niemożnością znalezienia sekundy ciszy i bezruchu.

Dobrze jest wejść w milczenie głęboko i na całego. Wyłączyć media i elektronikę, i spędzić chociaż pół dnia w samotności. Choć w codzienności można też praktykować ów detoks od mówienia na raty: nie odpowiadać od razu. Ani na czyjeś pytanie (tym bardziej na zaczepkę czy oskarżenie), ani na zasłyszaną plotkę albo osąd. Warto dać sobie czas na to, by słowa w nas dojrzewały i były owocem decyzji, co powiedzieć – i jak to zrobić. Czasami druga osoba nie dostanie ode mnie szansy usłyszenia czegoś ważnego z powodu formy, która niszczy porozumienie.

Milczenie odsłania moją samotność, to także prawda. Daje mi poczuć moją odrębność od innych, moje metafizyczne odseparowanie. Biedę mojego pojedynczego istnienia. Skłania mnie do szukania Kogoś, kto rozumie bez słów i to, czego ja słowami nie zdołam ponazywać, bo nawet już nie potrafię. Milczenie to szansa na głębokie spotkanie z Nim, sobą samym i drugim człowiekiem.

...

Jest to potrzebne szczegolnie gdy ktos ma problem z gadatliwoscia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy