Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Zbrodnie Euro potworów!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:36, 21 Cze 2015    Temat postu:

Dziennikarz Al-Dżaziry zatrzymany w Berlinie
akt. 20 czerwca 2015, 22:37
Telewizja Al-Dżazira poinformowała, że jeden z jej czołowych dziennikarzy Ahmed Mansur, pracujący dla arabskojęzycznego kanału informacyjnego, został zatrzymany w Berlinie na podstawie egipskiego nakazu aresztowania.

Dziennikarz był wcześniej skazany zaocznie na 15 lat więzienia w Egipcie za domniemane torturowanie prawnika w związku z manifestacjami na placu Tahrir, które miały miejsce w Kairze w 2011 roku. Akt oskarżenia jak i wyrok zostały odrzucone zarówno przez Mansura jak i Al-Dżazirę.

Rzecznik niemieckiej policji potwierdził, że na berlińskim lotnisku Tegel zatrzymano 52-letniego egipsko-brytyjskiego dziennikarza, który miał odlecieć do stolicy Kataru, Dauhy. Władze niemieckie mają w niedzielę rozpatrzyć egipski nakaz aresztowania dziennikarza.

Według ekspertów mająca siedzibę w Katarze telewizja Al-Dżazira sprzyjała obalonemu w 2013 roku przez wojsko islamistycznemu prezydentowi Egiptu Mohammedowi Mursiemu.

...

SKANDAL! NA POSTAWIE ZADAŃ PRZESTĘPCZEGO REŻIMU ZACHÓD WYDAJE MU LUDZI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:12, 23 Lip 2015    Temat postu:

Kontrowersyjna podróż francuskich parlamentarzystów do Rosji i na Krym
23 lipca 2015, 13:12
Kontrowersje w Paryżu wzbudza dwudniowa podróż grupy parlamentarzystów francuskich do Rosji i na Krym. Parlamentarzyści będą tam przebywać w czwartek i piątek. Ich wyprawa wywołała niezadowolenie ministra spraw zagranicznych Francji Laurenta Fabiusa.

Zdecydowana większość w grupie 10 parlamentarzystów to republikanie z prawicowej opozycji. Należą oni do stowarzyszenia "Dialog francusko-rosyjski". Na jego czele stoi deputowany Thierry Mariani, który uważa, że obecne napięte stosunki Francji z Rosją są ogromnym błędem.

Sam Mariani po spotkaniu z szefem dyplomacji francuskiej podkreślił, że Laurent Fabius jest całkowicie przeciwny podróży. Dla uczestników wyjazdu do Rosji i na Krym takie stanowisko nie było zaskoczeniem.

Mariani dodał, że jako deputowani i senatorzy mają prawo wolnego wyboru i swobodę poruszania się tam, gdzie chcą. Część z parlamentarzystów podkreśla, że chodzi im o dobre stosunki z Rosją, ale niektórzy nie ukrywają tego, że aneksja Krymu przez Moskwę nie jest dla nich problemem.

...

Parla menty to lajno w każdym kraju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:55, 17 Wrz 2015    Temat postu:

Parlament Europejski poparł propozycję podziału 120 tysięcy uchodźców między kraje UE

Parlament Europejski poparł propozycję podziału 120 tysięcy uchodźców między kraje UE - AFP

Parlament Europejski poparł propozycję podziału między państwa unijne 120 tysięcy uchodźców. Opinia została wydana w trybie pilnym, aby umożliwić jak najszybsze działania, gdy państwa członkowskie podejmą decyzję w tej sprawie.

Za przyjęciem rezolucji w sprawie planu Komisji Europejskiej opowiedziało się 372 europosłów, przeciwnych było 124, od głosu wstrzymało się 54.
REKLAMA


Zastosowanie szybkiej ścieżki ustawodawczej zostało zaproponowane przez przewodniczącego PE Martina Schulza.

- Mamy kryzys humanitarny. Uda nam się go pokonać, kiedy pomyślimy o zewnętrznym wymiarze sytuacji - w Syrii, ale również u jej sąsiadów. Sytuacja w tych krajach się pogarsza. Codziennie w związku z tym ludzie wyruszają do Europy, mając nadzieję na lepsze życie. Problem syryjski trwa już piąty rok, w ostatnich tygodniach i dniach jest tam coraz więcej przemocy - mówił przed głosowaniem Schulz.

Przypomniał, że ponad połowa Syryjczyków żyje w skrajnym ubóstwie, a 4 mln mieszkańców tego kraju uciekło do Libanu, Turcji, a także innych państw, aby szukać lepszego życia. Szef PE wezwał Komisję Europejską do udzielenia pomocy finansowej, szczególnie w Libanie, Jordanii i Turcji. Ostrzegł, że bez takiego zaangażowania problemy będą narastać.

- Niedługo odbędzie się specjalny szczyt i mam nadzieję, że liderzy Europy też wezmą to pod uwagę - oświadczył Schulz. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział, że w czwartek ogłosi decyzję ws. ewentualnego zwołania spotkania przywódców państw i rządów UE na temat kryzysu uchodźczego.

Wiceszef KE Frans Timmermans podkreślił, że kryzys ten będzie towarzyszył światu przez lata. - To jest wyzwanie humanitarne, gospodarcze, polityczne, ale również moralne - czy będziemy w stanie przedstawić takie rozwiązania, które będą miały charakter realistyczny, będą zgodne z naszymi zobowiązanymi prawnymi, ale przede wszystkim będą zgodne z naszym moralnym zobowiązaniem - oświadczył Timmermans.

- Nie mówimy, że trzeba otworzyć wszystkie granice, ale nie możemy tracić kontaktu z naszymi duszami, z naszym sercem. Nie możemy mówić ludziom narażonym na prześladowania: trzymajcie się z daleka od granic Europy - apelował w płomiennym przemówieniu do europosłów.

...

Potepiamy traktowanie ludzi jak rzeczy. Rozdzielac sobie mozecie worki z cementem. Widzicie prawdziwa twarz UE.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:28, 25 Wrz 2015    Temat postu:

Niemcy: wicekanclerz chce lepszych relacji z Rosją; kwestionuje sankcje

Sigmar Gabriel - PAP

Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel (SPD) opowiedział się dziś za poprawą relacji z Rosją w celu rozwiązania kryzysu wywołanego napływem uchodźców oraz zakończenia wojny domowej w Syrii. Zakwestionował też utrzymywanie przez dłuższy czas sankcji.

- Będziemy musieli zmienić nasze podejście do Rosji - powiedział Gabriel. Jego zdaniem konflikt na Ukrainie nie może być obciążeniem wykluczającym traktowanie Rosji jako partnera w zabiegach o rozwiązanie konfliktu w Syrii.
REKLAMA


Nie można z jednej strony stale utrzymywać sankcji, a z drugiej strony prosić o współpracę - zaznaczył Gabriel cytowany przez agencję dpa.

Gabriel jest szefem SPD, partii tworzącej wraz z CDU i CSU rząd kanclerz Angeli Merkel. Kieruje resortem gospodarki i energetyki.

Na łamach "Die Welt" grupa byłych dyplomatów i wojskowych napisała, że Unia Europejska powinna uznać rosyjskie strategiczne interesy tak samo, jak uznaje interesy amerykańskie. UE powinna zmusić USA i Rosję, aby usiadły do negocjacyjnego stołu - apelują dyplomata Frank Elbe - były ambasador Niemiec w Polsce, Harald Kujat - były główny inspektor Bundeswehry, Horst Teltschik - były doradca ds. międzynarodowych Helmuta Kohla oraz Bruno Redeker - szef Fundacji im. Carla Friedricha von Weizsaeckera.

Bez Rosji, ale i bez USA bezpieczeństwo nie jest możliwe - podkreślają autorzy apelu.

Ich zdaniem "każde mocarstwo ma swoją Kubę", co oznacza konieczność uznania strategicznych interesów, aby "wojna na Ukrainie nie przekształciła się w wojnę o Ukrainę".

Apelują o "odideologizowanie" konfliktów na Ukrainie i w Syrii oraz podjęcie negocjacji między Rosją a USA w celu osiągnięcia kompromisu.

...

Stare sowiecki dziwki ruszaja. Czego my chcemy od bidakow z Moskwy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:13, 19 Lis 2015    Temat postu:

Juncker proponuje Rosji zacieśnienie współpracy handlowej

- Matthew Mirabelli / AFP

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker napisał list do prezydenta Rosji Władimira Putina, sugerując bliższe kontakty handlowe między UE a Euroazjatycką Unią Gospodarczą, w której czołową rolę odgrywa Rosja - podał Reuters.

O liście Junckera informował jako pierwszy Reuters. W liście, który widziała PAP, szef Komisji zastrzega, że decyzje w sprawie warunków zbliżenia między UE a Euroazjatycką Unią Gospodarczą są w rękach państw unijnych oraz powinny być "zsynchronizowane z wdrażaniem porozumień z Mińska", dotyczących zakończenia konfliktu na wschodniej Ukrainie.
REKLAMA


Juncker podkreślił, że przykłada wielką wagę do dobrych stosunków między UE a Rosją, "które - dodał - ku mojemu żalowi nie mogły się rozwijać w ciągu minionego roku".

"Handel jest ważnym elementem w naszych relacjach. Zawsze uważałem ideę zintegrowanej strefy handlowej od Lizbony po Władywostok za ważny i wartościowy cel. Handel nie tylko wspiera wzrost, ale też tworzy więzi między przedsiębiorcami i obywatelami oraz powoduje zbliżanie interesów" - napisał szef KE.

"Dlatego też poleciłem moim służbom przestudiowanie możliwości zbliżenia między UE a Euroazjatycką Unią Gospodarczą" - dodał.

W skład Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej poza Rosją wchodzą Białoruś, Kazachstan, Armenia i Kirgistan.

Szef dyplomacji Litwy Linas Linkeviczius powiedział Reutersowi, że jest zaskoczony treścią tego listu i że nie odzwierciedla on wspólnego punktu widzenia krajów Unii Europejskiej. Nie ma tam wzmianki o sankcjach, jakie UE wprowadziła po zajęciu Krymu przez Rosję i na skutek konfliktu na wschodniej Ukrainie.

Rzecznik KE potwierdził, że po spotkaniu na szczycie G20 w Antalyi w Turcji Juncker wysłał list do Putina, ale jego zdaniem nie ma w tym liście żadnych nowych zobowiązań.

Także Kreml potwierdził, że Putin otrzymał list od przewodniczącego KE. Jak pisze Reuters, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom, że "korelacja między bliższą współpraca handlową (między UE a EUG) i zawieszeniem broni na Ukrainie raczej nie będzie istotna ani możliwa", bo Moskwa uważa, że to Kijów nie jest gotów przestrzegać porozumień z Mińska.

Na początku października zdumienie w niektórych stolicach państw UE wywołała wypowiedź Junckera, w której mówił on o "dyktacie" USA w sprawie stosunków z Rosją. "Musimy postarać się o bardziej pożyteczne relacje z Rosją. To nie jest sexy, ale jest to konieczne. Nie może być dalej tak jak jest" - powiedział Juncker 8 października w niemieckiej Pasawie. Dodał, że nie chodzi o całkowitą zgodność, ale ustanowienie rozsądnej podstawy do rozmów.

Juncker ocenił, że amerykański prezydent Barack Obama zdegradował Rosję do roli "mocarstwa regionalnego". "Rosję trzeba traktować przyzwoicie" - powiedział szef KE. "Nie możemy pozwolić, by Waszyngton dyktował nam nasze relacje z Rosją" - dodał.

...

Cuchnaca syfilityczna dziwka. TRYBUNAL KARNY!
Nalezalo by zerwac stosunki dyplomatyczne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:15, 19 Lis 2015    Temat postu:

KE wszczyna postępowanie przeciw Węgrom ws. umowy z Rosją dot. elektrowni

- AFP

Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciw Węgrom za umowę z Rosją ws. budowy i modernizacji reaktorów w elektrowni jądrowej w Paksie. KE kwestionuje przyznanie Rosjanom kontraktu bez procedury przetargowej.

KE wystosowała tzw. wezwanie do usunięcia uchybienia, które jest jednym z etapów prowadzących do pozwania kraju przed Trybunał Sprawiedliwości UE. "Zdaniem Komisji bezpośrednie złożenie zamówienia na projekt elektrowni jądrowej Paks II jest niezgodne z unijnymi przepisami dotyczącymi zamówień publicznych" - napisano w komunikacie.
REKLAMA


Bruksela wskazuje, że rząd Węgier złożył zamówienie z wolnej ręki na budowę dwóch reaktorów oraz na odnowę dwóch kolejnych reaktorów w elektrowni jądrowej w Paksie z pominięciem przejrzystej procedury. Podkreśla, że unijne przepisy dotyczące zamówień publicznych stanowią, iż każdy przedsiębiorca powinien mieć godziwą szansę ubiegania się o zamówienie, odpowiadając na zaproszenie do składania ofert.

Jak powiedziała rzeczniczka KE ds. rynku wewnętrznego Lucia Caudet, wysłanie do Budapesztu pierwszego upomnienia poprzedziły rozmowy na szczeblu administracyjnym pomiędzy Komisją a władzami węgierskimi. "Pomimo konstruktywnych rozmów nasze zastrzeżenia nie zostały wyjaśnione" - poinformowała.

Według Caudet Węgry mają dwa miesiące na udzielenie KE formalnej odpowiedzi na te zastrzeżenia.

Rzeczniczka nie chciała jednak udzielić informacji, czy wszczęcie procedury o naruszenie unijnego prawa oznacza konieczność wstrzymania inwestycji w elektrowni Paks. "Szczegóły procedury są poufne" - oświadczyła.

Elektrownia jądrowa w Paksie, 100 km na południe od Budapesztu, została zbudowana w latach 80. z wykorzystaniem reaktorów typu radzieckiego. Jej cztery pracujące reaktory zapewniają 40 proc. elektryczności kraju.

Na początku 2014 roku Węgry zawarły umowę międzyrządową o rozbudowie elektrowni w Paksie z państwowym rosyjskim koncernem Rosatom. Na budowę dwóch nowych reaktorów Rosja ma udzielić Węgrom kredytu w wysokości do 10 mld euro. Rozbudowa elektrowni będzie największą inwestycją na Węgrzech po 1989 roku.

Nie po raz pierwszy Komisja Europejska ma wątpliwości co do zgodności zawieranych przez kraje unijne umów z rosyjskimi koncernami w sprawie inwestycji energetycznych. Zakwestionowała ona również kontrakty w sprawie budowy gazociągu South Stream. W grudniu ub. roku Rosja wycofała się z tej inwestycji.

...

Wspamiala UE zachwycaja sie imbecyle Agory a tu:

KE promuje projekty gazociągów, które mogą pomóc Rosji ominąć Ukrainę

- Shutterstock

KE włączyła na listę projektów wspólnego zainteresowania planowane gazociągi, które mogą być europejskim przedłużeniem planowanego przez Rosję Turkish Streamu. Ma on pomóc Moskwie ominąć Ukrainę jako kraj tranzytowy.

Lista kluczowych przedsięwzięć dotyczących infrastruktury energetycznej (PCI - projects of common interest) została dołączona jako aneks do przyjętego w środę raportu o stanie unii energetycznej.
REKLAMA


Opisano w nim 195 projektów, które mogą korzystać z przyspieszonych procedur wydawania pozwoleń, lepszych warunków regulacyjnych, a przede wszystkim liczyć na wsparcie finansowe z instrumentu "Łącząc Europę". Chodzi o niebagatelne kwoty, bo na lata 2014-2020 przewidziano w jego ramach na transeuropejską infrastrukturę energetyczną 5,35 mld euro.

Wśród projektów znalazły się m.in. magistrale mające połączyć forsowany przez Gazprom Turecki Potok z krajami Europy Południowej i Środkowej. Turkish Stream ma zastąpić magistralę South Stream (Gazociąg Południowy), od której układania rosyjski koncern odstąpił pod koniec ubiegłego roku po zablokowaniu budowy przez Komisję Europejską.

Na liście projektów wspólnego zainteresowania znalazł się m.in. gazociąg Tesla, który ma biec z Turcji do Austrii przez Grecję, Macedonię, Serbię i Węgry. Długość tej rury ma wynieść 1300-1400 km, a moce przesyłowe - 27 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Koszty budowy szacuje się na 4-5 mld euro. Inwestycja ma być w założeniu gotowa w 2019 r.

Kolejnym projektem, który znalazł się na liście KE, jest promowany przez Słowację gazociąg Eastring. Jest to konkurent Tesli, który miałby połączyć Słowację, Węgry, Bułgarię i Rumunię z Tureckim Potokiem. Komisja chce też wspierać rozbudowę połączenia Bułgaria-Rumunia-Węgry-Austria (znanego jako ROHUAT/BRUA).

Propozycje Brukseli dostrzegły rosyjskie media. Dziennik "Kommiersant" pisze w tym kontekście, że formalne twarde stanowisko UE wobec Rosji, jeśli chodzi o uniezależnianie się od niej energetycznie, nie jest poparte konkretnymi decyzjami.

KE w przesłanym PAP wyjaśnieniu podkreśla, że żaden z tych projektów nie jest w tej chwili dojrzały, a włączenie ich na listę wspólnego zainteresowania pozwoli na wspieranie przeprowadzania studiów nad nimi. "Świadoma decyzja w sprawie (tych projektów) może być dokonana na późniejszym etapie, gdy przewidywane dostawy z nowych źródeł wspierających dywersyfikację będą pewne" - podkreśliła KE.

Bruksela liczy na to, że gazociągi, które Moskwa chciałaby wykorzystać jako przedłużenie Tureckiego Potoku, będą transportowały nowe dostawy do UE, ale nie z Rosji, tylko z Turkmenistanu, Iranu i regionu Morza Kaspijskiego.

Teoretycznie cele "28" i Rosji się nie wykluczają. Wszystkie gazociągi w UE muszą być zgodne z regułami trzeciego pakietu energetycznego, który nakazuje oddzielenie własności infrastruktury przesyłowej od obrotu i sprzedaży gazu, a także wymaga dostępu stron trzecich do gazociągów na terytorium UE.

Według zapowiedzi Tesla ma spełniać te rygory, dzięki temu, że będzie nią tłoczony surowiec nie tylko z Tureckiego Potoku, ale również ze wspieranego przez Unię Europejską Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP), którym gaz z Azerbejdżanu przez Turcję popłynie do UE.

Na liście projektów wspólnego zainteresowania znalazła się też infrastruktura umożliwiająca budowę węzła gazowego w Bułgarii. Sofia zaczęła lobbować za tym projektem po rezygnacji Rosji z South Streamu. Hub gazowy miałby powstać w okolicach czarnomorskiego miasta Warna, w miejscu gdzie miała się zaczynać unijna część South Streamu.

Umieszczenie projektu na liście wspólnego zainteresowania nie rozstrzyga, czy zostanie on zrealizowany, choć teoretycznie ma to ułatwiać. Pierwsza lista, która została przedstawiona w 2013 r., zawierała 248 projektów, a do końca tego roku będzie zrealizowanych 13 z nich.

...

UE musi zostac zniszczona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:21, 20 Lis 2015    Temat postu:

Juncker pisze do Putina o współpracy UE i unii euroazjatyckiej

Jean-Claude Juncker - AFP

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker napisał list do prezydenta Rosji Władimira Putina, informując, że KE zbada możliwości bliższych kontaktów handlowych między UE a Euroazjatycką Unią Gospodarczą, w której czołową rolę odgrywa Rosja.

O liście Junckera informował jako pierwszy Reuters. W liście, który widziała PAP, szef Komisji zastrzega, że decyzje w sprawie warunków zbliżenia między UE a Euroazjatycką Unią Gospodarczą są w rękach państw unijnych oraz powinny być "zsynchronizowane ze wdrażaniem porozumień z Mińska", dotyczących zakończenia konfliktu na wschodniej Ukrainie.
REKLAMA


Juncker podkreślił, że przykłada wielką wagę do dobrych stosunków między UE a Rosją, "które - dodał - ku mojemu żalowi nie mogły się rozwijać w ciągu minionego roku".

"Handel jest ważnym elementem w naszych relacjach. Zawsze uważałem ideę zintegrowanej strefy handlowej od Lizbony po Władywostok za ważny i wartościowy cel. Handel nie tylko wspiera wzrost, ale też tworzy więzi między przedsiębiorcami i obywatelami oraz powoduje zbliżanie interesów" - napisał szef KE.

"Dlatego też poleciłem moim służbom przestudiowanie możliwości zbliżenia między UE a Euroazjatycką Unią Gospodarczą" - dodał.

W skład Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej poza Rosją wchodzą Białoruś, Kazachstan, Armenia i Kirgistan. Szef dyplomacji Litwy Linas Linkeviczius powiedział Reutersowi, że jest zaskoczony treścią tego listu i że nie odzwierciedla on wspólnego punktu widzenia krajów Unii Europejskiej. Nie ma tam wzmianki o sankcjach, jakie UE wprowadziła po zajęciu Krymu przez Rosję i na skutek konfliktu na wschodniej Ukrainie.

Rzecznik KE potwierdził, że po spotkaniu na szczycie G20 w Antalyi w Turcji Juncker wysłał list do Putina, ale jego zdaniem nie ma w tym liście żadnych nowych zobowiązań.

Także Kreml potwierdził, że Putin otrzymał list od przewodniczącego KE. Jak pisze Reuters, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom, że "korelacja między bliższą współpraca handlową (między UE a EUG) i zawieszeniem broni na Ukrainie raczej nie będzie istotna ani możliwa", bo Moskwa uważa, że to Kijów nie jest gotów przestrzegać porozumień z Mińska.

Na początku października zdumienie w niektórych stolicach państw UE wywołała wypowiedź Junckera, w której mówił on o "dyktacie" USA w sprawie stosunków z Rosją. "Musimy postarać się o bardziej pożyteczne relacje z Rosją. To nie jest sexy, ale jest to konieczne. Nie może być dalej tak jak jest" - powiedział Juncker 8 października w niemieckiej Pasawie. Dodał, że nie chodzi o całkowitą zgodność, ale ustanowienie rozsądnej podstawy do rozmów.

Juncker ocenił, że amerykański prezydent Barack Obama zdegradował Rosję do roli "mocarstwa regionalnego". - Rosję trzeba traktować przyzwoicie - powiedział szef KE. "Nie możemy pozwolić, by Waszyngton dyktował nam nasze relacje z Rosją" - dodał.

W grudniu przywódcy państw Unii mają zdecydować o kolejnym przedłużeniu sankcji gospodarczych wobec Rosji, nałożonych w związku z konfliktem na wschodniej Ukrainie. Już wiosną br. UE oświadczyła, że zniesienie sankcji będzie uzależnione od pełnego wdrożenia porozumień mińskich w sprawie zakończenia walk na Ukrainie. Wysoki rangą unijny urzędnik powiedział niedawno dziennikarzom, że spodziewa się przedłużenia sankcji. - Jest realna szansa na to, że unikniemy debaty o sankcjach - ocenił.

...

Aresztowac bydlaka! Trybunal Karny za wspieranie nazizmu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:14, 22 Lis 2015    Temat postu:

Frank-Walter Steinmeier o możliwości powrotu Rosji do grupy G7

Frank-Walter Steinmeier - BRITTA PEDERSEN / AFP

Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier opowiedział się na łamach niedzielnego wydania "Bilda" za powrotem Rosji do grona najbardziej wpływowych państw świata G7. Warunkiem jest konstruktywna postawa Moskwy na Ukrainie i w Syrii - zastrzegł minister.

- Nie byliśmy nigdy zainteresowani odizolowaniem Rosji (od Zachodu) czy przekształceniu grupy G8 na trwałe w G7 - powiedział szef niemieckiej dyplomacji w wywiadzie dla "Bilda". Jak zaznaczył, decyzja o wykluczeniu Rosji z G8 była następstwem "nadużycia zaufania" przez Moskwę podczas kryzysu na Ukrainie, a szczególnie aneksją Krymu.
REKLAMA


- Jeżeli na Ukrainie usuniemy z powodzeniem kolejne przeszkody i jeśli Rosja będzie tak jak dotąd współpracować z nami przy rozwiązywaniu konfliktu w Syrii, to Zachód nie może i nie powinien być zainteresowany trwałym wykluczeniem Rosji z regularnych konsultacji pomiędzy wielkimi narodami zachodnimi - powiedział Steinmeier.

Zdaniem Steinmeiera Moskwie zależy na znalezieniu wyjścia z "katastrofy w Syrii". Ze względu na miliony muzułmanów zamieszkujących Rosję władze tego kraju czują się zagrożone wypadkami na Bliskim Wschodzie. Szef niemieckiej dyplomacji zwrócił uwagę na konstruktywną współpracę Rosjan z USA podczas dotyczących Syrii negocjacji w Wiedniu.

Nieformalna Grupa Siedmiu (USA, RFN, Francja, Wielka Brytania, Kanada, Włochy i Japonie) istnieje od połowy lat 70. W 1998 roku do tego grona przyjęto na pełnych prawach Rosję. Po aneksji Krymu w zeszłym roku Rosja została z niej wykluczona. Ostatnie spotkanie przywódców G7 odbyło się bez udziału prezydenta Władimira Putina w czerwcu w bawarskim Elmau.

...

TRYBUNAL NORYMBERSKI DLA BESTII BERLINA!
Widzicie jak wielkim wrogiem sa Niemcy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:17, 11 Gru 2015    Temat postu:

Ławrow w Rzymie zaprasza do Moskwy szefa włoskiego MSZ

Paolo Gentiloni (z prawej) i Siergiej Ławrow (z lewej) - PAP

Przebywający w Rzymie minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zaprosił w piątek szefa włoskiej dyplomacji Paolo Gentiloniego na wspólnej z nim konferencji prasowej do złożenia wizyty w Rosji - poinformowały rosyjskie agencje.

- W celu kontynuowania naszej rozmowy we wszystkich kwestiach współdziałania oczekuję Paolo Gentiloniego w dogodnym dla niego czasie w Federacji Rosyjskiej - powiedział Ławrow na konferencji prasowej po rozmowach z ministrem Gentilonim.
REKLAMA


Cytowany przez rosyjskie media minister Gentiloni oświadczył, że zdaniem Włoch Rosja powinna uczestniczyć w koalicji międzynarodowej przeciwko terrorystom z organizacji Państwo Islamskie (IS).

- Należy rozpatrzyć możliwość ustanowienia w sposób najbardziej efektywny współdziałania w walce przeciw IS z udziałem Rosji. W najbliższych tygodniach postaramy się aktywnie popracować nad tym zagadnieniem - oświadczył Paolo Gentiloni, którego wypowiedź cytuje RIA Nowosti.

Piątek jest drugim dniem międzynarodowej konferencji na temat sytuacji i kryzysów w rejonie Morza Śródziemnego - MED 2015. Uczestniczy w niej około 200 polityków z 40 krajów, w tym minister Ławrow.

Szef rosyjskiej dyplomacji oświadczył też, że Rosja jest gotowa do połączenia wysiłków z państwami zachodniej koalicji dla rozwiązania syryjskiego kryzysu i po to, by operacja przeciwko terrorystom była możliwie najbardziej efektywna.

- Jak wiadomo, od początku naszych działań w przestrzeni powietrznej Syrii zaproponowaliśmy Amerykanom, jako liderom utworzonej przez nich koalicji, ustanowienie jak najściślejszej koordynacji. Oni jednak zdecydowali się jedynie na uzgodnienie środków, niezbędnych do unikania niepożądanych incydentów - zaznaczył Ławrow. Podkreślił, że ta umowa powinna się rozciągać na wszystkich uczestników koalicji, w tym na Turcję. Uczynił w ten sposób aluzję do zestrzelenia przez Turcję rosyjskiego bombowca Su-24.

USA stoją na czele międzynarodowej koalicji, która już od ponad roku atakuje z powietrza dżihadystów w Syrii i Iraku. Rosja rozpoczęła naloty w Syrii pod koniec września br. Kreml, który jest sojusznikiem prezydenta Syrii Baszara el-Asada, utrzymuje, że siły rosyjskie atakują cele IS. Zachód oskarża Rosję o namierzanie grup rebeliantów zwalczających Asada.

...

Eurodziwki gazpromu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:13, 16 Gru 2015    Temat postu:

Włochy: w najbliższych miesiącach przegląd sankcji wobec Rosji

Matteo Renzi - AFP

Członkowie UE i inne kraje Zachodu prawdopodobnie dokonają w najbliższych miesiącach przeglądu sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję za jej rolę w konflikcie na Ukrainie - oświadczył premier Włoch Matteo Renzi.

- To jasne, że prezentujemy to samo stanowisko, co cała społeczność międzynarodowa Zachodu. Myślę jednak, że ten pakiet sankcji zostanie poddany przeglądowi - oświadczy szef rządu w wywiadzie dla włoskiego radia.

Przegląd sankcji będzie miał miejsce "nie w najbliższych godzinach, ale w nadchodzących miesiącach" - dodał Renzi.

W ubiegłym tygodniu ambasadorowie państw UE nie przedłużyli sankcji gospodarczych wobec Rosji o sześć miesięcy, bo Włochy nieoczekiwanie zażądały dyskusji na ten temat. Decyzja o przedłużeniu restrykcji miała zapaść bez debaty. Włoscy dyplomaci tłumaczyli, że kwestionują nie samą treść decyzji, czyli potrzebę przedłużenia sankcji, a jedynie formę jej podjęcia.

Unijni dyplomaci nie wykluczali, że w związku z tym dojdzie do dyskusji na ten temat na szczycie UE, który rozpoczyna się w czwartek. Jednak przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk oświadczył, że nie chce, by przywódcy UE zajmowali się tą sprawą na szczycie i poprosił, by zajęli się nią ambasadorowie. Źródła przekonują, że restrykcje zostaną przedłużone.

Tusk podkreślił, że decyzja ambasadorów będzie bezpośrednią konsekwencją wniosków z marcowej Rady Europejskiej, zgodnie z którymi restrykcje wobec Moskwy powinny być jasno powiązane z realizacją porozumień z Mińska, przewidujących m.in. odzyskanie przez Kijów do końca roku kontroli nad granicą z Rosją w regionie opanowanym przez separatystów. Obserwatorzy nie mają wątpliwości, że umowa dotycząca uregulowania konfliktu w Donbasie nie jest wypełniana.

...

AHA CZYLI TO DZIWKI Z ITALII ZDADZAJA? Nie rozumiem sympatii do tego kraju. Jest ohydny. Mussolini to nie byl przypadek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:31, 18 Gru 2015    Temat postu:

Niemiecki sąd odrzucił skargę polskich portów ws. Nord Stream

sąd - shutterstock / Shutterstock

Sąd administracyjny w Hamburgu odrzucił dziś skargę Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście (ZMPSiŚ) ws. rurociągu Nord Stream - poinformowano w Zarządzie.

ZMPSiŚ wystąpił do sądu z powództwem przeciw niemieckiemu Federalnemu Urzędowi ds. Żeglugi Morskiej i Hydrografii (BSH). Skarga dotyczyła sposobu ułożenia rurociągu Nord Stream na dnie Bałtyku.
REKLAMA


Odrzucając skargę, sąd nie podał przyczyn takiego rozstrzygnięcia - napisano w przesłanym oświadczeniu.

ZMPSIŚ SA czeka na uzasadnienie orzeczenia. Po zapoznaniu się z nim spółka będzie zaskarżała to rozstrzygnięcie do sądu wyższej instancji - zapowiadają jej władze.

Zarząd domaga się, by na skrzyżowaniu gazociągu z północnym szlakiem żeglugowym prowadzącym do portu w Świnoujściu rurociąg był bardziej zagłębiony. Zdaniem polskiej strony niezagłębienie rury będzie blokować rozwój portu. Wcześniej zgodę na ułożenie rurociągu na obecnej głębokości wydała administracja niemiecka.

Obecnie do Świnoujścia mogą wpływać statki o maksymalnym zanurzeniu do 13,5 m.

ZMPSiŚ planuje inwestować w świnoujskim porcie m.in. w terminal kontenerowy oraz terminal ładunków masowych, przy których mogłyby cumować statki o maksymalnym zanurzeniu 15 m. Jednostki o takim maksymalnym zanurzeniu mogą przedostać się na Bałtyk przez Cieśniny Duńskie.

Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście (ZMPSiŚ) zaskarżył w 2011 r. zgodę niemieckiego Federalnego Urzędu ds. Żeglugi Morskiej i Hydrografii na ułożenie gazociągu Nord Stream 1. Sporny odcinek gazociągu położony jest na wodach niemieckich. Polskie porty powołują się na prawo europejskie i międzynarodowe, które gwarantuje wolność żeglugi i dostępność terytorium państw od strony morza.

Spółka Nord Stream zamierza położyć na dnie Bałtyku kolejne dwie nitki gazociągu - Nord Stream 2.

...

Koszmar!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:44, 19 Gru 2015    Temat postu:

Niemcy w ogniu krytyki za Gazociąg Północny II. Większa zależność od Putina

Władimir Putin - MAXIM ZMEYEV / Reuters

Sprawa rozbudowy Gazociągu Północnego Nord Stream II między Rosją a Niemcami znalazła się na porządku dziennym szczytu UE w Brukseli. Temat ten dzieli Unię podobnie jak kwestia uchodźców.

Nord Stream II ma podwoić dostawy rosyjskiego gazu z okolic Wyborga do Greifswaldu. Ale to złości wiele państw wschodnioeuropejskich. Oczekuje się od nich solidarności w kwestii uchodźców, a przy budowie nowej nitki gazociągu o nich zapomina, pisał w czwartkowym wydaniu stołeczny "Tageszeitung".
REKLAMA


Już pierwsze nitki Gazociągu Północnego (Nord Stream I) wzbudzały wiele emocji. Ochłodzić je miało powołanie na przewodniczącego zarządu tego przedsięwzięcia niemieckiego przyjaciela prezydenta Władimira Putina, byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera.

Dostawy gazu planowanymi nitkami długości 1250 km mają się zwiększyć z dotychczasowych 55 mld do 110 mld metrów sześciennych. W przedsięwzięciu uczestniczą oprócz rosyjskiego Gazpromu także takie niemieckie spółki jak EON i Wintershall, austriacki dostawca energii OMV i koncern naftowy Shell. W czerwcu ub. roku podpisano protokół ustaleń ws. budowy Nord Stream II, a umowa wartości 10 mld euro ma być podpisana później.

Wszyscy zapłacą wysoką cenę

Wg "Tagesspiegel", od roku 2020 przesyłka gazu przez Ukrainę, a także Słowację i Polskę będzie niepotrzebna. Dotychczas tą drogą przesyłano do Europy zachodniej 1/3 rosyjskiego eksportu gazu. Premier Ukrainy twierdzi, że Ukraina będzie tracić rocznie 2 mld dolarów wpływów do budżetu państwa za opłaty tranzytowe, zaś Słowacja 0,8 mld, a Polska 0,3 mld dolarów.

Arsenij Jaceniuk uważa, że UE budową tego drugiego gazociągu ograniczy swoją niezależność energetyczną o jedną trzecią. Ponadto to nowe przedsięwzięcie ma w opinii premiera Ukrainy podłoże polityczne a nie ekonomiczne. "Jest ono antyukraińskie i antyeuropejskie", powiedział. Tego samego zdania jest odpowiedzialna za sprawy energetyczne w departamencie stanu USA Mary Warlick. Stwierdziła ona, że nie ma dla tego projektu "żadnego uzasadnienia ekonomicznego", że "stanowi on ryzyko i zagrożenie dla Ukrainy".

Żądania wstrzymania projektu

Wstrzymania projektu zażądali wg. Tagesspiegel" także przywódcy rządów w Warszawie i Bratysławie w liście protestacyjnym wystosowanym do Komisji Europejskiej w listopadzie 2014 roku. Poparcie uzyskali oni od państw bałtyckich, Węgier i Rumunii. Ich czołowym argumentem jest troska o bezpieczeństwo zaopatrzenia, ponieważ praktycznie cała dostawa gazu z Rosji będzie przesyłana nitkami Nord Streamu.

Państwa unijne Europy wschodniej zarzucają UE niekonsekwentne postępowanie. Unia wyraziła budowie gazociągu polityczne poparcie. Z drugiej strony komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager zarzuca Gazpromowi, który ma w Europie wschodniej i w 8 państwach wschodnioeuropejskich pozycję lidera, praktyki monopolistyczne. Kraje te protestują faktycznie przeciwko Niemcom, twierdzi "Tagesspiegel". Berlin zapewniał dotychczas, że przedsięwzięcie to ma charakter wyłącznie komercyjny. Podczas październikowej wizyty w Moskwie Sigmar Gabriel wyraźnie powiedział, że popiera poszerzenie gazociągu o kolejne nitki, ale pod warunkiem, że Ukraina pozostanie krajem tranzytowym dla rosyjskiego gazu.

Krytyka państw skandynawskich i bałtyckich

Szwedzki dziennik "Dagens Nyheter" nazwał rozszerzenie istniejącego Gazociągu Północnego "nieodpowiedzialną naiwnością". Wskazuje on, że przepustowość gazociągu już dzisiaj jest wykorzystywana tylko w pięćdziesięciu procentach. Dlatego, w opinii szwedzkiego dziennika, kolejne nitki gazociągu będą budowane raczej nie z ekonomicznych, lecz raczej politycznych pobudek. Gazeta zarzuca ponadto Berlinowi, że pomimo sankcji nałożonych na Rosję, Berlin umocnił swoje powiązania z Moskwą i chce "zabezpieczyć sobie nieuzasadnione korzyści". Działa przy tym wbrew wysiłkom Brukseli, która chce większego uniezależnienia UE od dostaw rosyjskiego gazu.

Minister gospodarki Łotwy Dana Reizniece-Ozola wytyka Brukseli, że w kwestiach rozdziału uchodźców oczekuje solidarnej postawy, a przy planach budowy Gazociągu Północnego II zapomina o Ukrainie.

Planowana rozbudowa gazociągu pogłębia podziały między państwami członkowskimi jeszcze z innego powodu. Otóż znów na tapecie pojawiły się związane z tym kwestie ochrony środowiska i kwestie klimatyczne. Greenpeace oraz dwie rosyjskie organizacje ochrony środowiska zarzucają Gazpromowi bezwzględną dewastację środowiska.

...

Niemcy sa coraz wiekszym zagrozeniem. Niszcza pokojowy ład w Europie karmiac kasa Kreml. Trzeba z Niemcami walczyc. TO WROG!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:20, 20 Gru 2015    Temat postu:

Niemiecka prasa: spór w koalicji rządowej o Nord Stream 2
20 grudnia 2015, 05:15
• SPD jest za realizacją projektu, CDU zgłasza zastrzeżenia

Minister gospodarki i energetyki Sigmar Gabriel (SPD) powiedział w rozmowie z "FAS", że planowany gazociąg jest "zgodny z niemieckimi interesami". Jak dodał, kanclerz Angela Merkel "podziela jego stanowisko".

Gabriel, który jest też wicekanclerzem i szefem SPD, zaznaczył, że Nord Stream 2 jest projektem "korzystnym gospodarczo także dla innych krajów UE, w tym Francji". Zastrzegł, że istnieją polityczne warunki tego przedsięwzięcia.

- Najważniejszymi (warunkami) jest utrzymanie przez Rosję także po roku 2019 gazociągów tranzytowych przez Ukrainę, zagwarantowanie Europie Wschodniej (tak Niemcy określają Europę Środkową i Wschodnią - PAP) bezpieczeństwa dostaw energii i przestrzeganie podczas realizacji projektu przepisów europejskich i niemieckich - wyjaśnił Gabriel.

Wicekanclerz podkreślił, że podczas ostatniej rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem odniósł wrażenie, iż strona rosyjska "akceptuje (te warunki) i poszukuje konstruktywnego rozwiązania". - UE powinna zaprzestać "pozorowanych bitew ideologicznych - powiedział Gabriel.

Gabriel spotkał się z Putinem pod koniec października w Moskwie. Przed podróżą do stolicy Rosji opowiedział się za złagodzeniem sankcji.

Natomiast politycy CDU oceniają krytycznie plany budowy Nord Stream 2. - Chcemy przecież zmniejszyć zależność od Rosji w dziedzinie energii. Nord Stream 2 jest sprzeczny z tym celem i koliduje z celami europejskiej polityki bezpieczeństwa - powiedział przewodniczący komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen.

Jego partyjny kolega Christoph Bergner dodał, że Niemcy nie powinny dawać swojemu sąsiadowi - Polsce powodów do zaniepokojenia. Jego zdaniem "zwartość UE jest ważniejsza niż relacje z Rosją". Inny poseł CDU Bernd Fabritius powiedział, że Rosja nadal nie może być uważana za solidnego partnera.

Plany budowy Nord Stream 2 były przedmiotem dyskusji w piątek podczas szczytu UE w Brukseli. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział po spotkaniu, że jeśli planowany gazociąg Nord Stream 2 powstanie, to nie pomoże UE w dywersyfikacji energetycznej, ani nie zredukuje uzależnienia od jednego dostawcy.

Z kolei niemiecka kanclerz Angela Merkel oceniła, że ta inwestycja to projekt gospodarczy, realizowany przez prywatnych inwestorów. Przyznała jednak, że należałoby znaleźć sposoby na to, by Ukraina nie straciła całkowicie znaczenia jako kraj tranzytowy.

Na początku września przedstawiciele Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2, nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

CDU, SPD i bawarska CSU tworzą koalicyjny rząd Merkel. "FAS" jest niedzielnym wydaniem jednej z czołowych niemieckich gazet "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

...

Sytuacja w Niemczech rozwija sie w coraz gorszym kierunku. Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:21, 21 Gru 2015    Temat postu:

"Sueddeutsche Zeitung": neonacjonalizm niszczy UE
21 grudnia 2015, 08:40
• "Neonacjonalizm największym zagrożeniem dla UE"
• Kraje UE stawiają europejskie interesy przed narodowymi
• Niemcy "wcale nie są wzorem Europejczyków, za jakich się uważają"
• Strategia wobec uchodźców: Polskę, Węgry i Słowację przekonać, "po dobroci" lub "za pomocą sankcji"br /> • "Trzeba przekonywać innych i trzeba dać się samemu czasami przekonać"

Kraje wierzące w Europę powinny stworzyć wąską grupę - trzon Europy jako remedium na neonacjonalizm niszczący Unię Europejską - pisze w poniedziałek "Sueddeutsche Zeitung".

"Kryzysy dławiące Europę mają też prawdopodobnie swoją dobrą stronę: zmuszają nasz kontynent do zastanowienia się nad pytaniami fundamentalnymi i odpowiedzi na pytanie, czym jest i dokąd zmierza" - pisze autor komentarza opublikowanego w poniedziałek na łamach "Sueddeutsche Zeitung" Stefan Ulrich.

"Głównym zagrożeniem nie jest ani Grecja, ani kryzys migracyjny, ani też ewentualne wyjście Wielkiej Brytanii, lecz zjawisko o nazwie neonacjonalizm" - wyjaśnia niemiecki dziennikarz.

"Ucieczka przed problemami polegająca na chowaniu się za narodowymi granicami idzie w parze z emocjonalnym dowartościowaniem aspektów narodowych w licznych krajach, co sprawia, że można spodziewać się najgorszego" - czytamy.

Plan A, nad którym wszyscy pracują, nie przynosi rezultatów, jak dowiódł ostatni szczyt UE - ocenia Ulrich zastrzegając, że ciągle jeszcze istnieje możliwość uratowania Unii. "Warunkiem jest częstsze stawianie przez wszystkie kraje UE europejskich interesów przed narodowymi" - pisze komentator.

Po pierwsze, muszą uzgodnić strategię wobec uchodźców. Kto się temu sprzeciwia, jak Polska, Węgry czy Słowacja, tego należy przekonać, "jeśli to możliwe po dobroci"; "w innym przypadku za pomocą sankcji, o których mówił austriacki kanclerz Werner Faymann, a o których wspominał szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier" - pisze Ulrich zastrzegając, że wprowadzenie sankcji będzie trudne.

Wśród innych pilnych zadań "SZ" wymienia rozwiązanie kryzysu euro, a także zatrzymanie Wielkiej Brytanii w Unii. "SZ" zwraca uwagę, że Niemcy "wcale nie są wzorem Europejczyków, za jakich się uważają". Przypomina, że to właśnie Niemcy pierwsze rozpoczęły "rozmiękczanie" Paktu Stabilności i Wzrostu, a także stawiają partnerów z UE przed faktami dokonanymi - rezygnując z energii atomowej, w polityce wobec uchodźców i budując Nord Stream 2, a także narzucając swoją politykę innym, jak w przypadku Grecji.

"Trzeba przekonywać innych i trzeba dać się samemu czasami przekonać" - pisze Ulrich. Jak dodaje, nawet dobrzy przyjaciele Niemiec jak premier Włoch Matteo Renzi są "wkurzeni niemieckim przywództwem".

Ponieważ plan A może skończyć się fiaskiem, trzeba już teraz myśleć o planie B - zaznacza "SZ". "Jeżeli neonacjonalizm zniszczy UE, należy ratować to, co jest do uratowania" - pisze Ulrich. Jego zdaniem "ci, którzy wierzą w Europę, mogą w tym przypadku utworzyć europejski trzon i jeszcze mocniej się zintegrować".

Jak zaznacza, już sam taki zamiar, by uczynić to w razie potrzeby, powinien wpłynąć mitygująco na Polskę, Danię czy Wielką Brytanię. "Kraje te powinny wiedzieć, że Europa chce, by należały one (do Unii), lecz nie za cenę samozniszczenia" - konkluduje komentator "Sueddeutsche Zeitung".

Z Berlina Jacek Lepiarz

...

Jak Polska broni Gruzji Estonii Ukrainy to jest neonacjonalizm jak bydlo z Berlina buduje sobie nord streamy to jest altruizm i europejskie myslenie.
PRUSKIE §WINIE! DIE PREUSSISCHE SCHWEINE! LAC PO RYJACH ILE WLEZIE! Z NIEMCAMI NIE DA SIE ROZMAWIAC TO NIE SA LUDZIE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:21, 03 Sty 2016    Temat postu:

Premier Bawarii Horst Seehofer przeciwny sankcjom wobec Rosji
3 stycznia 2016, 11:30
• Premier Bawarii dalej sprzeciwia się utrzymaniu sankcji wobec Rosji
• Horst Seehofer chce polepszenia relacji z Rosją
• Tak będzie lepiej dla Bawarii i Niemiec - mówi Seehofer
• Premier Bawarii spotka się z Władimirem Putinem 4 lutego

- Sankcje bardzo szkodzą gospodarce Bawarii, a także bawarskiemu rolnictwu - powiedział Seehofer. - Musimy zadać sobie pytanie, czy ten automatyzm "raz wprowadzone sankcje będą obowiązywać zawsze", jest uzasadniony - zaznaczył premier rządu Bawarii - jednego z najbardziej wpływowych krajów związkowych tworzących Republikę Federalną Niemiec.

Seehofer opowiedział się za "werbalnym rozbrojeniem" w relacjach z Rosją. - Im szybciej odejdziemy od zimnowojennej retoryki, tym lepiej i dla Bawarii i dla całych Niemiec - zaznaczył.

Wywiad dla "Bild am Sonntag" to kolejna wypowiedź Seehofera przeciwko sankcjom. Bawarski polityk poddał w wątpliwość ich sens m. in. w wywiadzie dla agencji dpa w połowie grudnia. Seehofer spotka się 4 lutego w Moskwie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Premier Bawarii jest szefem rządzącej w tym landzie CSU - partii tworzącej wraz z CDU i SPD koalicyjny rząd Angeli Merkel. Jako najmniejszy koalicjant, CSU przy okazji kontrowersyjnych tematów stara się akcentować swoją niezależność od większej partii siostrzanej - CDU. W kryzysie migracyjnym CSU domaga się zaostrzenia polityki wobec uchodźców.

UE podjęła w grudniu decyzję o przedłużeniu o pół roku sankcji gospodarczych wobec Rosji, wprowadzonych w związku z jej zaangażowaniem w konflikt na wschodzie Ukrainy.

Obowiązujące obecnie restrykcje wygasają z końcem stycznia. UE uzależniła zniesienie restrykcji od wypełnienia porozumień z Mińska w sprawie zakończenia konfliktu na wschodniej Ukrainie. W Unii panuje zgoda, że porozumienia te nie zostały zrealizowane. Przewidują one między innymi odzyskanie przez Kijów do końca roku kontroli nad granicą z Rosją w regionie opanowanym przez separatystów.

Sankcje gospodarcze wobec Moskwy za wspieranie separatystów na wschodniej Ukrainie zostały wprowadzane przez UE latem 2014 roku. Obejmują one ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych i firm naftowych, ograniczenia sprzedaży zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń.

...

Niemcy staja sie glownym zagrozeniem dla pokoju w Europie! TRZEBA BIC NA ALARM!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:59, 11 Sty 2016    Temat postu:

Włochy wezmą najprawdopodobniej udział w budowie gazociągu Nord Stream 2

- AFP

Włochy najprawdopodobniej wezmą udział w budowie gazociągu Nord Stream 2, którym Rosja będzie dostarczać gaz do Niemiec, omijając Ukrainę. Takie informacje pojawiły się po piątkowej rozmowie telefonicznej premiera Matteo Renziego z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.

Rozmowa ta była otoczona tajemnicą, dzisiaj pisze o niej cała włoska prasa.

Włochy powetowałyby sobie w ten sposób straty, jakie poniosły w związku ze sprzeciwem Bułgarii wobec budowy gazociągu South Stream. Z mającego się nią zająć międzynarodowego konsorcjum musiał wycofać się kontrolowany przez skarb państwa koncern energetyczny Eni. Nie wiadomo, czy na takich samych warunkach wziąłby on udział w budowie Nord Stream 2. Szczegóły, jak twierdzi prasa, zostaną omówione przez włoskiego premiera z kanclerz Angelą Merkel w końcu tego miesiąca w Berlinie.

...

Cuchnace dziwki szatana. Italia zatonie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:00, 11 Sty 2016    Temat postu:

Minister gospodarki Niemiec zabiega w Brukseli o realizację Nord Stream 2

- Reuters

Minister gospodarki i energetyki Niemiec Sigmar Gabriel udał się w poniedziałek do Brukseli, gdzie w rozmowie z unijnym komisarzem ds. energii zabiegał o realizację projektu rozbudowy gazociągu z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku, Nord Stream 2 - pisze dpa.

Nie wiadomo nic o przebiegu samego spotkania z udziałem komisarza Miguela Ariasa Canete. Niemiecka agencja przypomina, że wśród kwestii spornych jest sprawa tego, w jakim stopniu Komisja Europejska jest odpowiedzialna za ten kontrowersyjny projekt.
REKLAMA


W grudniowym wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" wicekanclerz Niemiec optymistycznie oceniał szanse na to, że Rosja przyjmie polityczne warunki rozbudowy gazociągu.

"Najważniejszymi (warunkami) jest utrzymanie przez Rosję także po roku 2019 gazociągów tranzytowych przez Ukrainę, zagwarantowanie Europie Wschodniej (tak Niemcy określają Europę Środkową i Wschodnią – PAP) bezpieczeństwa dostaw energii i przestrzeganie podczas realizacji projektu przepisów europejskich i niemieckich” – mówił wówczas Gabriel.

Na początku września przedstawiciele Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2 - nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

Przeciwnicy tego projektu wskazują, że może on zwiększyć zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz sprawić, że Ukraina straci znacznie jako kraj tranzytowy. Z kolei zwolennicy Nord Stream 2 podkreślają, że nowy rurociąg zwiększyłby bezpieczeństwo dostaw surowca, a rozważany przez UE zakaz jego realizacji potępiają jako ingerencję w gospodarkę wolnorynkową - pisze dpa.

Nord Stream 2 ma być jednym z tematów, jakie komisarz Canete poruszy w rozmowie z ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim, gdy uda się z wizytą do Polski 13 i 14 stycznia. Polska przeciwstawia się tej inwestycji; liczy też, że do jej zablokowania może się przyczynić Komisja Europejska.

...

Wstretne obrzydliwe Prusactwo tfu! Idole Warszawki. Jak to dobrze Lemingrad upadl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:15, 12 Sty 2016    Temat postu:

"Do rzeczy": Węgierska lekcja
12 stycznia 2016, 09:19
Grożenie sankcjami i utratą prawa głosu w unijnych organach, gromy ciskane przez niemieckich dziennikarzy i światowych polityków. To, co dziś spotyka rząd Jarosława Kaczyńskiego, przerabiali już politycy z Budapesztu - pisze Maciej Szymanowski w nowym numerze tygodnika "Do Rzeczy".

Wiosna 2010 r. Po ośmiu latach tkwienia w ławach opozycji Fidesz triumfuje w wyborach prezydenckich, a następnie parlamentarnych. Otumaniona porażką lewica wkrótce przechodzi do kontrataku, wyśmiewając zasadność podatków bankowego i od sklepów wielkopowierzchniowych, a następnie umiędzynaradawiając - via Berlin i Bruksela - polityczny spór w kraju. Bezpośrednim sygnałem do działania stało się wystąpienie premiera na konferencji prasowej na tle tylko narodowych, a nie także unijnych flag. Brzmi znajomo? To niejedyne podobieństwo i niejedyna sytuacja, z którą - chcąc nie chcąc - zapewne przyjdzie zmierzyć się w najbliższym czasie nowemu polskiemu rządowi na arenie UE.

Runda pierwsza

Telewizja publiczna MTV, symbol liberalno-lewicowej propagandy, której siedziba została podpalona przez manifestantów w 2006 r., nigdy nie znalazła się w polu zainteresowania międzynarodowych organizacji dziennikarskich w rodzaju Stowarzyszenia Dziennikarzy Europejskich. Sytuacja ta uległa zmianie po dojściu Fideszu do władzy, kiedy przyjęto nową ustawę medialną, której zapisy wprowadzały m.in. obowiązek przedstawiania "zrównoważonych informacji" oraz zakazywały naruszania „ludzkiej godności, obrażania wiary lub przekonań światopoglądowych”.

Histeryczne protesty opozycji interpretującej powyższe zapisy jako "nową cenzurę" szybko spotkały się ze wsparciem Martina Schulza, ówczesnego szefa frakcji socjalistycznej w Parlamencie Europejskim, który zarzucił ustawie „dążenie do demontażu demokracji poprzez podporządkowanie sobie mediów”. W liście otwartym do węgierskich władz zaprotestowało „70 obrońców praw człowieka i byłych opozycjonistów” (z Polski Adam Michnik), a co niektóre niemieckie tytuły przy tej okazji zaczęły tytułować premiera Viktora Orbána per „Führer” i rozpisywały się o „dusznej atmosferze antysemityzmu, przypominającej lata trzydzieste na Węgrzech” („Die Welt”). Aby spotęgować presję na władze w Budapeszcie, w mediach zaroiło się od wypowiedzi anonimowych brukselskich urzędników. Na przykład na temat odebrania Węgrom prezydencji w Radzie UE czy nałożenia na kraj sankcji.

Runda druga

Wszystko to było jednak jedynie przygrywką do tego, co wybuchło wiosną 2011 r., kiedy węgierski parlament zamiast konstytucji zredagowanej osobiście jeszcze przez Stalina, choć po 1989 r. wielokrotnie nowelizowanej, przyjął nową ustawę zasadniczą. Preambuła rozpoczynająca się od pierwszych słów hymnu narodowego "Boże, błogosław Węgrom", zdefiniowanie małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety oraz przypomnienie, że Węgrzy mieszkają także poza granicami Węgier, wystarczyło, aby ustawę zasadniczą potraktować jako przejaw, odpowiednio: klerykalizmu, homofobii i nacjonalizmu.

Szef frakcji liberałów w PE Guy Verhofstadt zarzucił premierowi Orbánowi, że „nie skorzystał z okazji, aby uczynić Węgry bardziej nowoczesnymi i demokratycznymi”. Minister spraw zagranicznych Francji Alain Juppé zwrócił się do Komisji Europejskiej, aby sprawdziła, czy nowa konstytucja „nie narusza fundamentów Unii Europejskiej, jakimi są państwo prawa i wartości demokratyczne”. Węgierską konstytucję za „krok wstecz” uznał też sekretarz stanu w niemieckim MSZ – Werner Hoyer. Krytyczny głos w dyskusji zabrały Amnesty International, Human Rights Watch, a nawet sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon, który stwierdził: „Nawet jeśli wolny kraj tworzy konstytucję, musi być ona zgodna z międzynarodowymi zasadami”.

Kto wie, jak długo trwałyby te ataki, gdyby węgierski rząd nie przesłał Komisji Europejskiej całego tekstu węgierskiej konstytucji przetłumaczonego na język angielski, wraz z obszernymi objaśnieniami, a zarazem z uprzejmym zapytaniem, który konkretnie z jej zapisów jest sprzeczny z unijnym prawodawstwem. W odpowiedzi brukselscy eksperci byli w stanie prawnie uzasadnić zarzuty tylko w odniesieniu do dwóch regulacji, zawartych w okołokonstytucyjnych aktach prawnych: chodziło o skrócenie wieku emerytalnego sędziów z 70 do 62 lat oraz niektóre uprawnienia prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Budapeszt przyjął te zastrzeżenia, dokonując oczekiwanych poprawek. W konsekwencji dociskany przez węgierskie media Guy Verhofstadt zaczął kluczyć. „Rzeczywisty problem nie leży w jednym czy drugim paragrafie, lecz w całej filozofii tego, co się za tym kryje” – odpowiadał pokrętnie. Z kolei ówczesny przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso bronił się, używając argumentów z pogranicza psychiatrii. „Odczuwam niepokój, kiedy czytam węgierską konstytucję” – stwierdził.

Runda trzecia

Sukces węgierskiego rządu płynący ze sprowadzenia toczonych polemik na płaszczyznę faktów i paragrafów nie zapobiegł kolejnemu starciu z Komisją Europejską oraz Parlamentem Europejskim. Tym razem przedmiotem sporu stały się zabiegi rządu o usunięcie z fotela prezesa Węgierskiego Banku Narodowego Andrása Simora. Zostało to uznane za pogwałcenie niezależności tej instytucji oraz ograniczenie kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. I w tym przypadku węgierskie władze postarały się sprowadzić dyskusję do konkretnych prawnych argumentów, nie wykluczając jednocześnie możliwych ustępstw. Ostatecznie András Simor – jeden z najgorzej ocenianych w corocznych rankingach Global Finance szefów banków centralnych na świecie – został pozostawiony na stanowisku aż do 2013 r., kiedy to zastąpił go minister gospodarki w rządzie Orbána. Za ważniejsze nad Dunajem uznano wówczas utrzymanie ograniczeń nałożonych na trybunał, który od 2012 r. może badać jedynie kwestie proceduralne, i to do tego przy braku możliwości odwołania się do wcześniejszego swojego orzecznictwa, które zostało an block przez parlament unieważnione.

W reakcji Parlament Europejski przygotował w lipcu 2013 r. w formie tzw. raportu Taversa zestaw kilkudziesięciu rekomendacji, grożąc Węgrom – w przypadku ich nieprzyjęcia – utratą prawa głosu w unijnych organach. Nic takiego oczywiście się nie stało. Także z powodu ogólnikowości sformułowanych w rezolucji postulatów.

ABC sukcesu

Dzisiaj w UE nikt już raczej nie straszy cenzurą ani „konstytucyjnym zamachem stanu” nad Dunajem. Chociaż wielostronicowa lista polityków z tzw. pierwszych stron europejskich gazet mających na swoim koncie nieprzemyślane – delikatnie mówiąc – wypowiedzi na temat Węgier, doprawdy robi wrażenie. A jednak Węgry wyszły z opresji obronną ręką. Jak to zrobiły? Chciałoby się powiedzieć: kłamstwo ma krótkie nogi. Chociaż od razu należałoby dodać słowa innej mądrości ludowej: szczęściu trzeba pomóc.

Silnym graczem w konfrontacjach z Brukselą okazał się sam Orbán – polityk obecny na najwyższych piętrach krajowej polityki od 1989 r., przez dekadę wiceprzewodniczący Międzynarodówki Liberalnej, do 2012 r. wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej. Swobodnie (i często dowcipnie) posługuje się on angielskim. Jest zaprzyjaźniony z Helmutem Kohlem, Davidem Cameronem, przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej Josephem Daulem i innymi europejskimi politykami. Od lat są oni systematycznie zapraszani na kongresy Fideszu. W razie potrzeby Węgry zawsze mogą też liczyć na mocną wypowiedź Rogera Scrutona, Władimira Bukowskiego i kilku innych intelektualistów o nośnych medialnie nazwiskach.

Demonstracje poparcia

Węgierski rząd dużo wysiłku w ostatnich latach wkładał jednak nie tylko w to, co dzieje się „na zewnątrz”. Długo i cierpliwie tłumaczył swoje plany i zamierzenia także w kraju. Bez społecznego zrozumienia dla polityki rządu nie byłoby milionowych demonstracji poparcia na ulicy ani tych milionów kliknięć na „tak” w elektronicznych referendach, kiedy kością niezgody z Brukselą stały się obniżki cen energii dla ludności (ale już nie dla firm) w 2013 r. czy o rok późniejsze wprowadzenie podatku od reklam, który uderzył głównie w niemiecki kapitał w mediach.

Węgierski rząd w potyczkach z Brukselą praktycznie nigdy też nie szedł na zderzenie. Kluczył, grał na czas, nawet częściowo wycofywał się z pierwotnego zamiaru, szukając sposobności do jego realizacji. Dlatego warto zapoznać się z węgierskimi doświadczeniami w relacjach z Brukselą. Tym bardziej że niektórzy już korzystają z węgierskich przykładów. W końcu KOD jest wzorowany na inicjatywie (skutecznej) węgierskich postkomunistów i antykomunistycznych liberałów jeszcze z lat 90. Z kolei pierwsza zagraniczna delegacja, którą po ostatnich wyborach parlamentarnych w Polsce przyjął prezes Andrzej Rzepliński, składała się z sędziów węgierskiego Trybunału Konstytucyjnego.

...

UE to organizacja mafijna ktora trzeba wykosic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:14, 25 Sty 2016    Temat postu:

Uchodźcy w Niemczech muszą oddawać majątek

Uchodźcy w Niemczech - Reuters

Nie tylko Szwajcarzy, ale i Niemcy odbierają uchodźcom większe sumy pieniędzy oraz przedmioty wartościowe. Sumy powyżej kilkuset euro są wliczane na poczet zasiłków, jakie uchodźcy otrzymują od państwa.

Według informacji ministerstwa ds. pracy i spraw socjalnych kwestia odbierania uchodźcom większych sum pieniędzy i przedmiotów wartościowych znajduje uzasadnienie w niemieckim prawie azylowym.

- Kiedy uchodźca otrzymuje świadczenia z niemieckiego systemu zabezpieczeń społecznych musi podporządkować się obowiązującym powszechnie zasadom przyznawania zasiłków - powiedział rzecznik resortu.

W świetle prawa świadczenia dla uchodźców są traktowane tak samo, jak świadczenia z tytułu pomocy społecznej dla obywateli Niemiec i osób ze stałym pobytem. Zanim ktokolwiek w Niemczech otrzyma zasiłek społeczny, musi najpierw wykorzystać własne zasoby majątkowe. To samo dotyczy uchodźców. To przewiduje ustawa o zasiłkach dla azylantów.

Odebrane im pieniądze są zaliczane na poczet późniejszych świadczeń społecznych. Wielu uchodźców, wyruszając w drogę, spienięża majątek i zabiera ze sobą wszystkie oszczędności. Część wydaje je albo po drodze, niektórzy docierają do Niemiec czy innych krajów europejskich z pokaźnymi sumami. W świetle prawa uchodźcy mogą zatrzymać sumę w wysokości kilkuset euro oraz niewielką sumę na drobne wydatki.

Co kraj, to obyczaj

W każdym kraju związkowym Niemiec wysokość konfiskowanych sum jest inna. W niektórych landach uchodźcy muszą przekazać część posiadanego majątku dopiero po przyznaniu im azylu, w innych przy zgłoszeniu w ośrodkach dla uchodźców.

Bawaria przyznaje, że przeszukuje uchodźców i pozwala im zatrzymać sumę do wysokości 750 euro na osobę. Pozostałe pieniądze muszą zostać wydane lub oddane do bawarskiej kasy publicznej. Badenia-Wirtembergia i Hesja z reguły nie przeszukują osób ubiegających sią o azyl i ufają składanym przez nich pisemnie deklaracjom. W Badenii-Wirtembergii uchodźcom wolno jest zachować dla siebie wyłącznie 350 euro. W przypadku, gdy uchodźca zmienia miejsce pobytu, wówczas skonfiskowany majątek jest przekazywany władzom w miejscu nowego pobytu.

Podobnie zachowuje się Szwajcaria, gdzie uchodźcy mogą zatrzymać sumę do wysokości 914 euro.

Krytyka ze strony organizacji charytatywnych

Organizacja pomocy uchodźcom Pro Asyl zaapelowała do urzędów oraz policji, aby przy konfiskacie pieniędzy zachowywała odpowiednie wyczucie i robiła to w sposób delikatny. Pod żadnym pozorem nie powinno powstawać wrażenie, że są to działania samowolne - zwraca uwagę organizacja.

Także organizacje ochrony praw człowieka zwracają uwagę na ten problem. Pojawiają się jednak również bardzo krytyczne oceny tych praktyk. Zdaniem Ruprechta Neudecka, założyciela organizacji Cap Anamour odbieranie uchodźcom pieniędzy i wartościowych przedmiotów jest "zachowaniem antyspołecznym i wskazuje na nieporadność polityki".

...

Wychodzi ponura prawda o ,,dobroci" Zachodu wobec imigrantow. A JAK BLUZGALI NA POLSKE! OPETANI SATANISCI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:53, 25 Sty 2016    Temat postu:

Francuski minister w Rosji - rozmowy m.in. o finansowaniu Jamał LNG

Francuski minister w Rosji - rozmowy m.in. o finansowaniu Jamał LNG - Shutterstock

Kwestia finansowania projektu Jamał LNG przez banki francuskie była jednym z tematów podczas wizyty w Moskwie ministra gospodarki Francji Emmanuela Macrona - powiedział dzisiaj minister rozwoju gospodarczego Rosji Aleksiej Ulukajew.

Jak wyjaśnił Ulukajew, o finansowaniu tego projektu rozmawiano podczas posiedzenia rosyjsko-francuskiej rady ds. gospodarki, finansów, przemysłu i handlu (CEFIC); obaj ministrowie brali udział w tym spotkaniu.
REKLAMA


- Niezbędne jest, by było można organizować finansowanie w taki sposób, aby z jednej strony, zrealizować zobowiązania finansowe projektu, a z drugiej ustrzec banki francuskie przed ryzykiem związanym z sankcjami wprowadzonymi przez USA - powiedział rosyjski minister.

Jamał LNG, projekt w sferze wydobycia i skraplania gazu na Jamale, to główne przedsięwzięcie rosyjskiego koncernu Nowatek. Projekt, którego wartość oceniana jest na ponad 20 mld USD, zakłada wybudowanie fabryki LNG o mocy produkcyjnej 15,5 mln ton rocznie; produkcja miałaby się rozpocząć w 2017 roku. Finansowanie projektu napotkało przeszkody, gdy Nowatek został w 2014 roku objęty sankcjami w związku z kryzysem ukraińskim.

Nowatek miał najpierw 60 proc. udziałów w Jamał LNG, 20 proc. należało do francuskiego koncernu Total i również 20 proc. - do chińskiego China National Petroleum (CNPC). W grudniu 2015 roku Nowatek i chiński Fundusz Jedwabnego Szlaku (SRF) podpisały porozumienie o kupnie przez SRF 9,9 proc. udziałów w projekcie.

Nowatek powstał w 1994 roku. Zajmuje się poszukiwaniem, wydobyciem i przetwórstwem gazu ziemnego oraz ciekłych węglowodorów. Wszystkie złoża koncernu znajdują się na terytorium Jamało-Nienieckiego Okręgu Autonomicznego, na Syberii Zachodniej. Największymi udziałowcami koncernu są dwaj rosyjscy biznesmeni - Leonid Michelson i Giennadij Timczenko; ten drugi uchodzi za przyjaciela prezydenta Rosji Władimira Putina.

..

Wzor europejskich standardow. I NIECH MI JESZCZE JAKAS SZMATA OSMIELI SIE POUCZAC POLSKE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:34, 27 Sty 2016    Temat postu:

KE: Grecja wyraźnie zaniedbuje swe obowiązki ws. kontroli granicy
27 stycznia 2016, 14:30
• Kontrole na granicach z Grecją zostaną przywrócone?
• KE przyjęła projekt raportu dotyczący wypełniania przepisów strefy Schengen
• Autorzy raportu krytycznie ocenili działania Greków

Grecja wyraźnie zaniedbuje swoje zobowiązania w dziedzinie ochrony granicy - oceniła Komisja Europejska w przyjętym w środę projekcie raportu na temat wypełniania przepisów strefy Schengen.

Raport ten może być podstawą dla przywrócenia kontroli na wewnętrznych granicach między Grecją a pozostałymi państwami UE nawet na dwa lata.

Jak informuje KE, w poufnym sprawozdaniu eksperci Komisji i krajów członkowskich stwierdzili, że "istnieją poważne niedociągnięcia w zarządzaniu granicą zewnętrzną w Grecji". "Choć wzięto pod uwagę fakt, że władze Grecji znajdują się pod presją, to w sprawozdaniu tym stwierdzono, że identyfikacja i rejestracja nielegalnych migrantów jest nieskuteczna, odciski palców nie są systematycznie wprowadzane do systemu, a dokumenty podróży nie są regularnie sprawdzane pod kątem autentyczności ani nie są kontrolowane w najważniejszych bazach danych, takich jak SIS, Interpol i krajowe bazy danych" - informuje KE w komunikacie.

Jeżeli przedstawiciele państw Unii przyjmą sprawozdanie kwalifikowaną większością głosów, to KE może zalecić Grecji działania naprawcze, które trzeba będzie wprowadzić w ciągu trzech miesięcy. Jeżeli Grecja nie usunie niedociągnięć, to Rada UE będzie mogła zalecić przywrócenie kontroli na wewnętrznych granicach przez jedno lub więcej państw członkowskich, aby chronić wspólne interesy strefy Schengen.

Pozwala na to artykuł 26 kodeksu granicznego Schengen. Kontrole graniczne można przywrócić na sześć miesięcy i trzykrotnie je przedłużać. Oznacza to w praktyce możliwość przywrócenia kontroli na niektórych wewnętrznych granicach Schengen maksymalnie na dwa lata.

W miniony poniedziałek ministrowie spraw wewnętrznych państw UE zwrócili się do KE o przygotowanie ewentualnej decyzji o uruchomieniu artykułu 26 kodeksu granicznego Schengen w obliczu niesłabnącej fali uchodźców napływającej do UE.

Zdaniem komentatorów mogłoby to oznaczać w praktyce czasowe wyłączenie Grecji ze strefy Schengen, jednak zarówno KE, jak i przewodnicząca UE Holandia zapewniali, że chodzi przede wszystkim o znalezienie podstawy prawnej, pozwalającej na dalsze utrzymywanie kontroli granicznych, wprowadzonych już jesienią przez niektóre kraje Schengen, jak Niemcy, Austria, a potem Szwecja czy Dania.

Sama Grecja nie ma lądowej granicy z żadnym krajem strefy Schengen. Jej ewentualne wyłączenie z Schengen oznaczałoby przywrócenie kontroli na lotniskach i w portach.

Z komunikatu KE wynika, że sytuacja na granicy grecko-tureckiej, przez którą dostaje się większość uchodźców napływających do UE, daje powody do sięgnięcia po możliwości, jakie daje artykuł 26. Eksperci, którzy sporządzili sprawozdanie, w listopadzie złożyli niezapowiedziane wizyty na granicy lądowej między Grecją a Turcją, a także na wyspach Chios i Samos. Sprawdzili, ilu funkcjonariuszy policji i straży przybrzeżnej znajduje się w tych miejscach, jak przebiega identyfikacja i rejestracja imigrantów, jak chroniona jest granica morska oraz, jak układa się współpraca z państwami sąsiednimi.

Komisarz UE ds. migracji Dimitris Awramopulos podkreślił, że od listopada Grecja podjęła pewne działania, by poprawić sytuację i wdrożyć zasady Schengen. - Konieczne są znaczne ulepszenia, by zapewnić prawidłowe przyjmowanie, rejestrację, relokację lub powrót migrantów, dzięki czemu strefa Schengen będzie mogła znów normalnie funkcjonować, bez kontroli na granicach wewnętrznych. Do tego wspólnie dążymy - oświadczył Awramopulos.
PAP

...

Teraz Grecja winna! A jeszcze niedawno chcieli zeby ,,zapraszac". Męty z Brukseli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:39, 31 Sty 2016    Temat postu:

Niemcy: koalicja i opozycja krytykują zamiar wizyty Seehofera w Moskwie

Horst Seehofer - PAP

Planowana na przyszły tydzień wizyta premiera Bawarii Horsta Seehofera w Moskwie, podczas której ma spotkać się z prezydentem Władimirem Putinem, krytykowana jest w Niemczech zarówno przez przedstawicieli koalicji rządowej, jak i opozycji.

- Za politykę zagraniczną rządu odpowiada rząd w Berlinie, a nie władze w Monachium - powiedział rzecznik SPD ds. polityki zagranicznej Niels Annen w niedzielę w rozmowie z "Welt am Sonntag".

- Mam nadzieję, że po powrocie pan Seehofer nie zabierze się do pisania kolejnego listu do kanclerz Merkel, tym razem w sprawie korekty polityki wobec Rosji - zaznaczył deputowany SPD. Seehofer wysłał Angeli Merkel w zeszłym tygodniu list, w którym domaga się zmiany polityki migracyjnej i grozi w przypadku odmowy skargą do Trybunały Konstytucyjnego.

Premier Bawarii jest równocześnie szefem rządzącej w tym kraju związkowym CSU - partii tworzącej wraz z CDU i SPD rząd kanclerz Angeli Merkel. Jego wizyta w Moskwie zaplanowana jest na najbliższy czwartek.

Poseł CDU Roderich Kiesewetter zwrócił uwagę, że Rosja wspiera partie skrajnie prawicowe w Europie. Jeżeli Seehofer pojedzie do Moskwy, będzie musiał wezwać władze w Moskwie do zaprzestania ukrytego finasowania takich ugrupowań - powiedział ekspert swojej partii ds. polityki zagranicznej. Jego zdaniem premier Bawarii powinien odwołać podróż.

- W osobie Putina Seehofer spotka polityka o podobnych (do swoich) poglądach" - powiedział polityk Zielonych Juergen Trittin. "Jeden organizuje w szeregach chrześcijańskich demokratów sprzeciw wobec humanitarnej polityki wobec uchodźców. Drugi mobilizuje za pośrednictwem swojego aparatu propagandowego setki Niemców pochodzących z Rosji do wrogich demonstracji przed ośrodkami dla uchodźców w Niemczech - wyjaśnił Trittin.

Seehofer zapewnił przed podróżą, że jest świadom swojej odpowiedzialności. Wyjaśnił, że jego wizyta jest "wyrazem tradycyjnie dobrych relacji z Rosją". Zamierza ponadto rozmawiać o współpracy gospodarczej.

Podróż premiera Bawarii do Moskwy odbędzie się w chwili, gdy relacje niemiecko-rosyjskie, obciążane wskutek konfliktu na Ukrainie i sankcjami nałożonymi na Rosję, uległy dalszemu zaostrzeniu.

Powodem jest sprawa 13-letniej dziewczynki z Berlina pochodzącej z rodziny o korzeniach rosyjskich. Uczennica twierdziła, że została uprowadzona i zgwałcona przez mężczyzn przypominających imigrantów o "południowym wyglądzie". W Berlinie i innych miastach Niemiec odbyły się antyimigranckie demonstracje - jak sugerują niemieckie media - sterowane przez Moskwę.

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zarzucił niemieckim władzom chęć zatuszowania zajścia i wezwał je do wyjaśnienia incydentu. Berlin oskarżył z kolei Moskwę o wykorzystywanie przypadku do uprawiania politycznej propagandy.

Śledztwo wykazał, że dziewczynka zmyśliła porwanie i gwałt. W rzeczywistości z powodu problemów w szkole ukrywała się u przyjaciela.

Chociaż Bawaria jest tylko jednym z 16 landów tworzących Republikę Federalną Niemiec, jej czołowi politycy od dziesięcioleci mają ambicje prowadzenia własnej polityki zagranicznej kolidującej nierzadko z oficjalną linią centralnego rządu. Najbardziej spektakularnym przykładem działania na własną rękę było spotkanie ówczesnego premiera Bawarii Franza Josefa Straussa z Erichem Honeckerem w 1983 roku w NRD i przekazanie wschodnioniemieckim władzom kredytu w wysokości niemal 2 mld marek niemieckich, co uratowało NRD od bankructwa. Równie bulwersująca była wizyta Straussa w 1987 roku w Moskwie.

...

I tu macie wspaniale Niemcy. Wolnosc i demokracje. TFUUUU!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:37, 03 Lut 2016    Temat postu:

Wicekanclerz Austrii w Moskwie; rozmowy m.in. o Nord Stream 2

- Reuters

Wicekanclerz Austrii Reinhold Mitterlehner oświadczył w środę w Moskwie po rozmowach na temat projektu łączącego Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie gazociągu Nord Stream 2, że przyniosły one "bardzo pozytywne rezultaty".

W środę wicekanclerz rozmawiał o tym projekcie z premierem Dmitrijem Miedwiediewem, a we wtorek z ministrem energetyki Aleksandrem Nowakiem i szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem.
REKLAMA


Wcześniej w środę Mitterlehner konferował z ministrem rozwoju gospodarczego Aleksiejem Ulukajewem; jak przekazał rosyjski minister, rozmowy również dotyczyły Nord Stream 2. "Porozumieliśmy się, jak będziemy razem kontynuować ten projekt, który bez wątpienia jest projektem (...) podnoszącym stopień bezpieczeństwa energetycznego w Europie" - powiedział Ulukajew.

Wicekanclerz ze swej strony - po spotkaniu z Millerem - oznajmił że "Austria jest szczególnie zainteresowana realizacją tego projektu". "Bardzo ważna jest dla nas dywersyfikacja dostaw gazu. I bardzo jest dla nas ważne, aby nasz koncern OMV uczestniczył w realizacji tego projektu" - dodał.

Głównym celem wizyty Mitterlehnera był udział w posiedzeniu rosyjsko-austriackiej komisji międzyrządowej ds. handlu i współpracy gospodarczej. Wicekanclerz jest jej współprzewodniczącym.

Ulukajew w środę zaproponował, by biznes austriacki wziął udział w prywatyzacji aktywów rosyjskich firm państwowych.

Dla rządu Rosji jednym z priorytetów jest zahamowanie spadku w wymianie handlowej z Austrią, wywołanego ogólnymi zjawiskami kryzysowymi w gospodarce światowej i sankcjami Unii Europejskiej wobec Rosji. Według danych przytoczonych przez agencję TASS wymiana handlowa między Rosją i Austrią spadła w okresie od stycznia do października 2015 roku o 24 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego.

Nord Stream 2 to projekt nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Na początku września 2015 roku przedstawiciele rosyjskiego Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) i austriackiego OMV podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy gazociągu.

Przeciwnicy tego projektu wskazują, że może on zwiększyć zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz sprawić, że Ukraina straci znaczenie jako kraj tranzytowy. Natomiast zwolennicy Nord Stream 2 argumentują, że nowy rurociąg zwiększy bezpieczeństwo dostaw surowca, a ewentualne zakazanie przez Komisję Europejską jego układania - czego domagają się niektóre kraje UE, w tym Polska - określają jako ingerencję w gospodarkę wolnorynkową.

W styczniu br. rozmowy w Moskwie z władzami Gazpromu na temat budowy Nord Stream 2 prowadził szef OMV Rainer Seele.
...

Zachodnie potwory mordercy dzieci w Syrii...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:13, 07 Lut 2016    Temat postu:

Szef MSW Saary: zakręcić kurek z pieniędzmi krajom, które nie chcą uchodźców
7 lutego 2016, 12:05
• Szef MSW Kraju Saary obawia się kolejnej fali uchodźców
• - Musimy ograniczyć ich napływ - twierdzi
• Jego zdaniem, należy karać państwa, które nie chcą przyjąć uchodźców

Szef MSW Kraju Saary Klaus Bouillon powiedział w niedzielę, że próby znalezienia rozwiązania problemu imigrantów skończą się prawdopodobnie fiaskiem. Krajom UE, które odmawiają przyjęcia uchodźców, trzeba jego zdaniem, zakręcić kurek z pieniędzmi.

- Doszliśmy w Niemczech do granic naszych możliwości - powiedział Bouillon w wywiadzie dla niedzielnego wydania dziennika "Tagesspiegel".

- Musimy bardzo szybko doprowadzić do zdecydowanego ograniczenia liczby imigrantów w porównaniu z rokiem 2015. Nie damy rady przyjąć jeszcze raz miliona osób - podkreślił polityk CDU.

Zdaniem szefa resortu spraw wewnętrznych Kraju Saary istnieje niebezpieczeństwo, że apele o europejską solidarność w kwestii uchodźców zakończą się niepowodzeniem. - Mówię wyraźnie: dyskusja na ten temat nie może trwać w nieskończoność - zastrzegł niemiecki polityk. - Jeżeli inne europejskie kraje nie zmienią zdania, trzeba będzie sięgnąć po młot parowy - ostrzegł.

- Temu, kto depcze prawa człowieka odmawiając przyjęcia rodzin uciekających przed wojną i unika wypełnienia swoich finansowych zobowiązań, zakręciłbym kurek z pieniędzmi - wyjaśnił Bouillon.

- W Europie są kraje, która co roku dostają z Brukseli miliardy euro, którym my płacimy, i które postępują obecnie tak, jakby ich to wszystko nie obchodziło. Tak dalej by nie może - powiedział szef MSW Kraju Saary.

Bouillon wyraził obawę, że na wiosnę liczba imigrantów z Bliskiego Wschodu znów wzrośnie. - Jeżeli do tego dojdzie, to w niemieckim społeczeństwie też kiedyś skończy się cierpliwość. Obawiam się tego - powiedział.

Niemiecki polityk odrzucił możliwość jednostronnego zamknięcia niemieckiej granicy. - Jak miałoby to funkcjonować? Nie możemy zamknąć granicy liczącej 3,5 tys. kilometrów. Płot nie powstrzyma ludzi - zaznaczył Bouillon.

Bouillon stoi na czele resortu spraw wewnętrznych w Kraju Saary - jednym z 16 niemieckich krajów związkowych tworzących RFN. Obecnie koordynuje też prace szefów MSW wszystkich landów. Niemieckie kraje związkowe posiadają duże kompetencje w sprawach dotyczących bezpieczeństwa wewnętrznego i uchodźców.
PAP

...

Zakrecic kurek bydlakom co kupuja od Ruskich gaz i ruscy maja kase na ,,produkcje" uchodzcow w Syrii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:08, 10 Lut 2016    Temat postu:

Polska i Szwecja obawiają się rozłamu w unijnej jedności wobec Rosji
10 lutego 2016, 08:09
• Szefowa unijnej dyplomacji chce poprawy relacji z Rosją
• Pomysły Federici Mogherini zaniepokoiły kraje opowiadające się za utrzymaniem sankcji wobec Rosji
• Polska i Szwecja obawiają się rozłamu w unijnej jedności w sprawie Rosji

Szefowa unijnej dyplomacji podjęła kolejną próbę poprawy relacji z Rosją. Brukselski korespondent Radia Wolna Europa donosi o naradzie w wąskim gronie w Komisji Europejskiej, na którym Federica Mogherini przedstawiła swoje pomysły. To zaniepokoiło kraje domagające się stanowczego tonu wobec Moskwy - czytamy w artykule.

Szefowa unijnej dyplomacji spotkała się w połowie stycznia z komisarzami, którzy zajmują się kontaktami z państwami spoza Wspólnoty. Celem było znalezienie sposobów na poprawę relacji gospodarczych z Rosją i to w momencie gdy wciąż obowiązują unijne sankcje.

Z informacji Radia Wolna Europa wynika, że większość komisarzy obecnych na spotkaniu była jednak sceptyczna. Padały argumenty, że nie należy łagodzić tonu wobec Moskwy, skoro nie wypełniła ona postanowień z Mińska dotyczących zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy.

Zaniepokojenie naradą zorganizowaną przez Federikę Mogherini wyraziły, jak wynika z doniesień, Polska i Szwecja, które obawiają rozłamu w unijnej jedności w sprawie Rosji. A ona jest krucha i coraz trudniej przychodziło ostatnio krajom członkowskim przedłużanie sankcji wobec Moskwy.

Obecnie obowiązują one do końca lipca, ale Austria i Włochy już mówią że restrykcje należy złagodzić, albo zawiesić. Inicjatywa szefowej unijnej dyplomacji dotycząca lepszej współpracy gospodarczej z Rosją to kolejna próba poprawy relacji.

Federica Mogherini proponowała rok temu stopniową normalizację kontaktów, ale wtedy nie było na to zgody unijnych ministrów spraw zagranicznych.
IAR

...

Trzeba wystapic z UE podnoszenie prestizu tej szkodliwej skorupy jest grozne dla Polski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:15, 10 Lut 2016    Temat postu:

Premier Bawarii krytykuje Merkel: w Niemczech panuje bezprawie
Horst Seehofer i Angela Merkel - FABRIZIO BENSCH / Reuters

Premier Bawarii Horst Seehofer zaostrzył po powrocie z Moskwy krytykę polityki migracyjnej kanclerz Angeli Merkel. - W Niemczech panuje bezprawie - powiedział szef bawarskiej CSU w wywiadzie, który ukaże się w środę w dzienniku "Passauer Neue Presse".

- Obecnie nie ma ani prawa, ani porządku - oświadczył Seehofer. - Mamy do czynienia z panowaniem bezprawia - dodał premier Bawarii, krytykujący od miesięcy zbyt liberalną jego zdaniem politykę wobec uchodźców.

Seehofer zasugerował, że jeżeli liczba imigrantów nie zmniejszy się, to zapowiadana przez niego skarga na rząd w Berlinie do Trybunału Konstytucyjnego może zostać złożona już w pierwszej połowie marca - przed wyborami do lokalnych parlamentów w Badenii-Wirtembergii, Nadrenii-Palatynacie i Saksonii-Anhalcie.

Nie mogę zrezygnować ze skargi tylko dlatego, że niektórzy przestaną mnie lubić - powiedział premier Bawarii.

Agencja dpa, która omawia wywiad, zwraca uwagę, że termin "panowanie bezprawia" używany był dotychczas tylko w stosunku do dyktatur, w tym na określenie NRD.

Chociaż bawarska CSU należy do koalicji tworzącej rząd Merkel, Seehofer od miesięcy atakuje panią kanclerz za decyzję z 4 września 2015 r. o otwarciu granicy dla imigrantów z Syrii koczujących na dworcu w Budapeszcie. Od tego czasu liczba uchodźców z Bliskiego Wschodu gwałtownie wzrosła. Rząd kwestionuje tę zależność.

Seehofer przekazał Merkel pod koniec stycznia list z postulatami dotyczącymi zmiany polityki migracyjnej. W przypadku ich odrzucenia grozi skargą do Trybunału Konstytucyjnego.

Premier Bawarii domaga się przywrócenia porządku na granicach Niemiec, ich bardziej skutecznej ochrony oraz ustalenia maksymalnej liczby imigrantów, których Niemcy mogą w ciągu roku przyjąć. Jego zdaniem Niemcy mogą rocznie wpuścić do kraju nie więcej niż 200 tys. uchodźców. W zeszłym roku do Niemiec przyjechało 1,1 mln imigrantów. Większość z nich przedostaje się przez granicę z Austrią do Bawarii.

Merkel konsekwentnie odmawia zamknięcia granic państwowych oraz wyznaczenia górnego pułapu liczby osób, które Niemcy mogą przyjąć i zintegrować. Jej zdaniem problem musi zostać rozwiązany w skali całej UE przy współpracy z Turcją.

Seehofer przebywał w zeszłym tygodniu w Moskwie, gdzie spotkał się m.in. z prezydentem Władimirem Putinem. Opowiedział się za zniesieniem sankcji wobec Rosji i normalizacją stosunków z Moskwą. Władze rosyjskie krytykują politykę migracyjną Merkel. Rosyjskie naloty lotnicze na syryjskie miasta są przyczyną ucieczek mieszkańców Syrii.

...

W Moskwie go oswiecili! Bydlak i zwyrodnialec. Przez takich dzieci w Syrii umieraja z glodu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:38, 11 Lut 2016    Temat postu:

Szef Gazpromu: Nord Stream 2 będzie się zaczynać w rejonie portu Ust-Ługa
- Reuters

Morski odcinek projektowanego gazociągu Nord Stream 2 będzie zaczynać się w rejonie portu morskiego Ust-Ługa, w obwodzie leningradzkim - poinformował prezes Gazpromu Aleksiej Miller, cytowany na stronie internetowej rosyjskiego koncernu.

Według służby prasowej Gazpromu, Miller mówił o tym w środę w Petersburgu, na spotkaniu z gubernatorem obwodu leningradzkiego Aleksandrem Drozdenką. Szef rosyjskiego giganta gazowego potwierdził, że moc przesyłowa nowej dwunitkowej magistrali wyniesie 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
REKLAMA


Miller również potwierdził, że w rejonie Ust-Ługi zbudowana zostanie fabryka gazu skroplonego, Baltic LNG, o mocy 10 mln ton rocznie.

"Dla zapewnienia funkcjonowania tych obiektów na terytorium regionu znacznie poszerzony zostanie system przesyłu gazu" - zapowiedział prezes Gazpromu.

Położony 110 km na zachód od Petersburga port Ust-Ługa jest jednym z największych i najnowocześniejszych portów morskich na Bałtyku. Jego budowa rozpoczęła się w 1993 roku, wkrótce po rozpadzie ZSRR. Pierwsza część portu - z terminalem węglowym - została oddana do użytku w 2001 roku. Od 2012 roku w Ust-Łudze działa też terminal naftowy.

We wrześniu 2015 roku przedstawiciele Gazpromu, niemieckich firm E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego koncernu Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2. Faktycznie chodzi o ułożenie dwóch nowych nitek magistrali Nord Stream (Gazociąg Północny), którą od 2011 roku gaz z Rosji już płynie po dnie Bałtyku bezpośrednio do Niemiec.

Nord Stream składa się na razie z dwóch nitek o mocy przesyłowej po 27,5 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Pierwszą oddano do eksploatacji w listopadzie 2011 roku. Drugą uruchomiono w październiku 2012 roku. Morski odcinek magistrali, liczący 1224 km, zaczyna się od tłoczni Portowaja koło Wyborga, 125 km na północny zachód od Petersburga, a kończy w okolicach Greifswaldu. Przebiega przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.

Nord Stream 2 w zamyśle Gazpromu ma mu pomóc, jeśli nie w zaprzestaniu, to co najmniej w ograniczeniu tranzytu gazu do UE przez Ukrainę, co koncern chce uczynić do 2020 roku.

Przeciwnicy tego projektu wskazują, że może on zwiększyć zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz sprawić, że Ukraina straci znaczenie jako kraj tranzytowy. Natomiast zwolennicy Nord Stream 2 argumentują, że nowy rurociąg zwiększy bezpieczeństwo dostaw surowca, a ewentualne zakazanie przez Komisję Europejską jego układania - czego domagają się niektóre kraje UE, w tym Polska - określają jako ingerencję w gospodarkę wolnorynkową.

Komisja Europejska zapowiedziała, że dokona rygorystycznej oceny planów rozbudowy gazociągu Nord Stream, który będzie musiał być w 100 procentach zgodny z unijnymi przepisami.

...

Demokraci zachodu wspieraja demokracje w Rosji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:16, 12 Lut 2016    Temat postu:

Szydło w Berlinie: niepokoi nas wsparcie udzielane projektowi Nord Stream 2
- Radek Pietruszka / PAP

Niepokoi nas wsparcie udzielane przez niektóre kraje projektowi Nord Stream 2, który jest sprzeczny z celami UE - mówiła w Berlinie premier Beata Szydło. Ostrzegła, że skutkiem realizacji tej inwestycji może być osłabienie proeuropejskich reform na Ukrainie.

Podczas piątkowego wykładu na konferencji zorganizowanej przez Fundację Koerbera w Berlinie Szydło przekonywała, że Polska demokracja ma się świetnie. Według niej kwestie Trybunału Konstytucyjnego czy mediów są wewnętrznymi sprawami Polski i nie powinny angażować czasu polityków europejskich.
REKLAMA


"Unia Europejska powinna zajmować się rozmową o wspólnych sprawach, politycy UE, członkowie UE powinni ze sobą jak najwięcej rozmawiać, bo można często odnieść wrażenie, że tej rozmowy brakuje" - powiedziała Szydło.

Premier podkreśliła, że Polska chce być "aktywnym kreatorem polityki europejskiej".

Jak mówiła, wewnętrzne sprawy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego czy reformy mediów publicznych są wewnętrznymi sprawami Polski, suwerennymi decyzjami polskiego parlamentu. Premier podkreśliła, że kwestie te nie powinny zajmować czasu polityków europejskich czy opinii europejskiej, "bo w czasie, gdy jest ta troska o polski Trybunał Konstytucyjny, być może umykają ważne sprawy dotyczące chociażby kwestii migrantów".

"Polska demokracja ma się świetnie. Polska demokracja się rozwija; to jest wielka wartość. Polacy są przywiązani do wolności. Myśmy o tę wolność walczyli bardzo długo i to, że dzisiaj jesteśmy pełnoprawnym członkiem UE i NATO, to olbrzymia wartość, której nigdy nie damy sobie odebrać" - powiedziała szefowa polskiego rządu.

Jak zaznaczyła, zmiany zachodzące w Polsce są "podyktowane przede wszystkim wolą wyborców", którzy w wyborach parlamentarnych opowiedzieli się za realizacją programu Prawa i Sprawiedliwości. Dodała, że zmiany wprowadzane przez większość rządzącą w Polsce nie odbiegają od rozwiązań stosowanych w UE i często są na nich wzorowane, np. rozwiązania wprowadzane w polskich mediach są wzorowane na francuskich.

Zapewniła, że jej rząd chce jak najlepszej współpracy z Unią Europejską i zrobi wszystko, by tak było, "co nie znaczy, że nie jest krytyczny wobec pewnych decyzji, które w ostatnim czasie były w UE podejmowane".

"Ale uważamy, że odpowiedzialnością nas wszystkich, również Polski, jest tak prowadzić sprawy w UE, żeby wycofać się ze złych decyzji, wyciągnąć z nich wnioski i próbować szukać rozwiązań dobrych, skutecznych, a przede wszystkich takich, które będą w zgodzie z poszanowaniem suwerenności wszystkich państw UE" - powiedziała Szydło.

Mówiła, że solidarność i wolność to niezbywalne wartości europejskie wywodzące się z korzeni chrześcijańskich Europy. Jak podkreśliła, naszym obowiązkiem jest przestrzeganie tych wartości. "Dzisiaj o tym kryzysie wartości też nie trzeba się bać rozmawiać, bo Europa przeżywa kryzys wartości" - przekonywała.

Jak podkreśliła premier, z Niemcami łączy Polskę nie tylko sąsiedztwo, ale również przyjaźń stanowiąca przykład w Europie. Według niej Polskę i Niemcy łączy też "niełatwa i bolesna historia", ale także ogromna praca w układaniu wzajemnych relacji. Przypomniała w tym kontekście o liście biskupów polskich do niemieckich, rozpoczynającym się od słów: "Przepraszamy i prosimy o wybaczenie".

Wskazała na partnerstwo gospodarcze i współpracę w zakresie bezpieczeństwa; mówiła też, że "Niemcy to jest również państwo, w którym nasi obywatele mają swoich krewnych, bliskich, rodziny, a z kolei obywatele niemieccy mają swoich bliskich w Polsce". "To są relacje, których nie da się popsuć przez politykę, i dobrze, bo to właśnie one budują dobry klimat, na którym można budować przyszłość naszego regionu, naszych państw" - dodała.

"Polacy doceniają wkład, jaki Niemcy włożyły w rozszerzenie Unii Europejskiej, jednak musimy sobie zdawać sprawę, że dziś zacieśnienie europejskiej wspólnoty musi opierać się na równoprawnym stosunku naszych relacji" - powiedziała szefowa rządu.

Jak mówiła, "w obliczu kryzysów europejskich" takich jak kryzys migracyjny czy "eurosceptyczne nastroje mające odzwierciedlenie w widmie tzw. Brexitu" Europa musi podjąć starania, by nie dopuścić do zniweczenia projektu europejskiego. Dodała, że należy szukać rozwiązań innych, bo dotychczasowe się nie sprawdziły.

Szydło wzywała do podjęcia refleksji m.in. na temat tego, czy nie zabrakło poszanowania dla różnic oraz dla samostanowienia państw i narodów. Podkreśliła, że wierzy, że Europa wyjdzie z tej lekcji wzmocniona, problemy mogą paradoksalnie odnowić wzajemne stosunki, a ostatnie prace nad rozwiązaniem kryzysu migracyjnego pokazują, że w Europie można wyciągać wspólne wnioski.

Szefowa rządu mówiła, że Polska popiera działania mające na celu stabilizację sytuacji w państwach będących źródłem migracji, a w piątek Polska i Niemcy wspólnie postanowiły o realizacji projektu humanitarnego w jednym z państw, gdzie toczy się wojna.

Szydło zaznaczyła, że Polska niesie od dłuższego czasu pomoc Ukrainie - państwu, w którym także toczy się wojna.

Jak dodała, w sferze międzynarodowej aktywności UE dla Polski szczególne znaczenie mają działania na Ukrainie. "W tym kontekście niepokoi nas m.in. wsparcie, jakiego niektóre kraje udzielają projektowi Nord Stream 2, który jest sprzeczny z celami dywersyfikacji dostaw energii do UE i ograniczenia zależności od rosyjskiego dostawcy gazu" - powiedziała premier. Podkreśliła, że skutkiem realizacji tej inwestycji, która jest nie do pogodzenia z polityką spójnych sankcji wobec Rosji, może być osłabienie proeuropejskich reform na Ukrainie.

Udziałem w konferencji premier Beata Szydło zakończyła wizytę w Berlinie.

Przed budynkiem, w którym odbywała się debata, protestowało kilka grup: po jednej stronie ulicy członkowie klubów Gazety Polskiej, po drugiej - zwolennicy partii Razem oraz Komitetu Obrony Demokracji. Zwolennicy premier Szydło pojawili się również przed Urzędem Kanclerskim, gdzie Szydło rozmawiała z kanclerz Merkel.

Po wykładzie, gdy premier Szydło opuszczała konferencję, podszedł do niej przedstawiciel partii Razem; zapytał, dlaczego premier "handluje prawami pracowniczymi Polaków w Wielkiej Brytanii". Szydło odpowiedziała, że Polska od początku sprzeciwiała się ograniczaniu praw socjalnych. Na pytanie o to, czy Polska może robić więcej dla uchodźców, odpowiedziała, że Polska angażuje się w pomoc uchodźcom.

...

To zbrodnia przeciw pokojowi swiatowemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:29, 14 Lut 2016    Temat postu:

"Spiegel": amerykańscy senatorzy zbojkotowali kolację u premiera Bawarii
14 lutego 2016, 15:15
• To protest przeciwko niedawnej wizycie Seehofera w Moskwie
• "Podróż do Rosji dała całkowicie błędny sygnał"
• Na kolację zapraszani są najważniejsi uczestnicy konferencji

Delegacja amerykańskich senatorów na Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa zbojkotowała uroczystą kolację w rezydencji premiera Bawarii Horsta Seehofera na znak protestu przeciwko niedawnej jego wizycie w Moskwie - informuje "Der Spiegel".

"Wizyta bawarskiego premiera u prezydenta Rosji Władimira Putina z początku lutego doprowadziła do małego skandalu na marginesie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa" - podkreślił niemiecki tygodnik w internetowym wydaniu.

Jak dowiedział się "Spiegel" od osób obecnych w rezydencji Seehofera, na kolacji wydanej w sobotę wieczorem zjawił się tylko jeden z amerykańskich senatorów przybyłych do stolicy Bawarii. Celowo nie zjawił się za to znany z twardego stanowiska wobec Moskwy Republikanin John McCain i kilku innych senatorów.

Jak przekazali członkowie amerykańskiej delegacji, wizyta Seehofera w Moskwie "dała całkowicie błędny sygnał". "Spontaniczny bojkot po raz kolejny pokazuje, jak napięte są stosunki między USA i Rosją, a także jak wrażliwi na działania podejmowane w Europie wobec Moskwy są (politycy) zza oceanu" - ocenia "Spiegel".

Kolacja w rezydencji Seehofera, który jest szefem chadeckiej partii CSU wchodzącej w skład koalicji rządowej na szczeblu federalnym, jest wydawana w okazałej rezydencji w centrum Monachium i uchodzi za najważniejsze wydarzenie towarzyskie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Na kolację zapraszani są najważniejsi uczestnicy konferencji, w tym szefowie państw.
PAP

...

Moze byscie sie Niemcow spytali jak tam u nich z demokracja?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:22, 15 Lut 2016    Temat postu:

Niemcy: rząd nie podziela opinii o nowej zimnej wojnie
Angela Merkel i Steffen Seibert - AFP

Rząd Niemiec nie sądzi, by Rosja i Zachód weszły w fazę nowej zimnej wojny - powiedział dzisiaj rzecznik kanclerz Angeli Merkel, Steffen Seibert. Dodał, że to sprawą Moskwy jest zapobieżenie takiemu pogorszeniu się relacji.

- Ludziom, którzy mówią o zimnej wojnie albo o groźbie zimnej wojny, tak jak rosyjski premier (Dmitrij) Miedwiediew, mogę tylko powiedzieć, że zdecydowanie nie jest to pogląd rządu Niemiec - oświadczył Seibert. - Trzeba powiedzieć, że to w jego (Miedwiediewa) rękach jest zapobieżenie takiej sytuacji - dodał.

Rzecznik niemieckiego MSZ Martin Schaefer powiedział, że nie ma alternatywy dla dialogu z Moskwą w sytuacji "dość intensywnych i trudnych konfliktów interesów" z Rosją.

Miedwiediew w wystąpieniu na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w sobotę obarczył Zachód odpowiedzialnością za nową zimną wojnę pomiędzy jego krajem a Zachodem.

"FAZ": Niemcy z przywódcy Europy stały się petentem

Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" napisał, że władzom w Berlinie nie udało się przeforsować swojej strategii rozwiązania kryzysu migracyjnego, gdyż przeceniły najwidoczniej swoje wpływy w UE; stały się z przywódcy Europy petentem.

"FAZ" pisze o "zapierającym dech w piersiach rozwoju wypadków" - "w ciągu sześciu miesięcy Niemcy z politycznego przywódcy Europy stały się tej Europy największym petentem".

"Niemieckiemu rządowi do dziś nie udało się przeforsować w najważniejszych krajach UE swojej strategii rozwiązania kryzysu migracyjnego" - stwierdza autor komentarza Nikolas Busse.

W jego ocenie do największych porażek kanclerz Angeli Merkel należy brak wsparcia ze strony Francji. Komentator przypomina, że nawet podczas kryzysu wspólnej waluty euro, pomimo tego, że oba kraje miały do siebie dużo pretensji, "niemiecko-francuski motor w końcu zaskoczył".

W przypadku uchodźców Francja wprowadza "górny pułap" liczby imigrantów, których chce przyjąć - czytamy w "FAZ". "Nawet Austria i Szwecja, które też są celem imigrantów, przestały wierzyć w polityczny kunszt niemieckiej kanclerz i szukają ratunku w narodowej izolacji" - pisze Busse.

"Można długo spierać się o to, kto odpowiada za to, że Niemcy znalazły się w tej ślepej uliczce" - zauważa publicysta. Jego zdaniem odpowiedzialność spada nie tylko na Merkel, która "nie jest przecież odpowiedzialna za wojny i fatalne warunki życia, które zmuszają ludzi do imigracji".

"W Berlinie nie doceniono jednak widocznie siły ssącej polityki otwartych drzwi i zbyt późno zrozumiano, że inni Europejczycy nie są gotowi do ponoszenia skutków tej decyzji" - czytamy w "FAZ".

Busse zwraca uwagę, że na szlaku bałkańskim i na przełęczy Brenner "inne rządy zaczynają przejmować inicjatywę". "Można to odczytać jako nauczkę dla Niemców, że ich władza w Europie nie sięga tak daleko, jak wielu z nich myślało" - pisze komentator.

Merkel sama uznała szczyt UE w tym tygodniu za szczyt decydujący. Zdaniem komentatora raczej nie należy spodziewać się po tym spotkaniu zasadniczych zmian w polityce migracyjnej. "Niemiecki rząd będzie musiał zapewne zapłacić wysoką cenę, jeżeli będzie chciał zachować obszar Schengen, gdyż będzie musiał sam przyjąć lwią część planowanego kontyngentu uchodźców, aby przerwać strumień nielegalnych przybyszów" - czytamy w "FAZ".

...

Bedziemy udawac ze zadnej zimnej wojny nie ma. Obrzydle Prusactwo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy