Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Wykańczanie Polski trwa!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:49, 08 Lut 2012    Temat postu:

USA uzbroją Polskę. To będzie wielki kontrakt

USA zamierzają sprzedać Polsce, na prośbę jej rządu, uzbrojenie i wyposażenie do samolotów wielozadaniowych F-16 wartości 447 milionów dolarów - podała Amerykańska Agencja Obrotu Uzbrojeniem (DSCA) przy Pentagonie.

DSCA poinformowała (2 lutego) Kongres USA o zamiarze sprzedaży Polsce uzbrojenia do F-16. Kongres ma 30 dni na wydanie zgody, co zwykle jest formalnością w wypadku transakcji z krajami sojuszniczymi. Jak podała DSCA, rząd RP zwrócił się o sprzedaż m.in. 93 rakiet taktycznych Sidewinder AIM-9X-2 Block II, 4 rakiet szkoleniowych CATM-9X-2, 65 rakiet AIM-120C-7, 42 bomb kierowanych Paveway II GBU-49, 200 bomb kierowanych JDM (Joint Direct Attack Munitions), 642 bomb BLU-111, 127 klasycznych bomb Mk82, 9 silników F-100-PW-229, 28 urządzeń do nocnej obserwacji (Night Vision Devices) i tzw. Połączonego Systemu Planowania Misji.

Proponowana transakcja przewiduje też wsparcie przez 5 lat w obsłudze samolotów F-16 przez stronę amerykańską.DSCA podkreśliła, że proponowana sprzedaż "poprawi zdolność Polski do zaspokojenia bieżących i przyszłych potrzeb operacyjnych".

Agencja poinformowała, że Polska "posiada już te rakiety i amunicję w swoim inwentarzu i nie będzie miała trudności w przyswojeniu dodatkowych systemów w swoich siłach zbrojnych". Zaznaczyła też, że "proponowana sprzedaż tego sprzętu nie zmieni podstawowej równowagi militarnej w regionie".

- Polska jest ważnym sojusznikiem (USA) w Europie Północnej i przyczynia się do działań NATO i USA na rzecz pokoju i stabilności" - czytamy również w komunikacie DSCA. Agencja podkreśliła też, że "nic nie wiadomo o umowach w sprawie offsetu proponowanych ewentualnie w związku z tym potencjalnym zakupem".

- Wystąpiliśmy o możliwość zakupu uzbrojenia do samolotów F-16. Nie przesądza to jeszcze, czy dojdzie do transakcji - powiedziała Dagmara Janiszewska z MON. Dodała, że resort nie udzielił jeszcze zamówienia publicznego na wyposażenie do samolotów wielozadaniowych.

Jak powiedziała, pismo z zapytaniem do USA wysłano jesienią 2011 r. MON podkreśla, że ewentualna transakcja zostanie sfinansowana z pieniędzy już przeznaczonych na program F-16 (3,5 mld dol. od 2003 r.) i nie trzeba będzie wydawać na to dodatkowych środków z budżetu.

>>>>>

???? Po zaltwieniu ACTA znowu przyszedl rozkaz z amabsady USA wesprzec przemysl USA ? Widzicie kogo wybraliscie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:57, 14 Lut 2012    Temat postu:

Kolejny potentat wchodzi do Polski

Do Polski wchodzi europejski potentat - Fressnapf, czyli największa europejska sieć sklepów zoologicznych. Niemcy rozpoczną ekspansję nad Wisłą od Warszawy - pisze "Puls Biznesu".

Na polskim rynku sieć będzie funkcjonować jako Maxi Zoo.

Do tej pory największą siecią w Polsce jest Kakadu, które ma 33 sklepy, w tym 19 w Warszawie. Spółka emituje obligacje na rynku Catalyst warte 2,4 mln zł. Mają być one przeznaczone na rozwój sieci detalicznej. Kakadu chce w tym roku otworzyć jeszcze 9 nowych sklepów i w dalszym ciągu się rozwijać, m.in. poprzez wprowadzenie własnej marki karmy dla psów i kotów.

Malte Schwein, prezes Kakadu, twierdzi, że miejsce znajdzie się dla wszystkich, bo polski rynek zoologiczny ma jeszcze olbrzymi potencjał rozwoju. Wejście niemieckiego giganta nie napawa go niepokojem.

O tym, że inne sieci i sklepy zoologiczne w Polsce zyskają potężnego konkurenta, niech świadczy wielkość firmy Fressnapf. Spółka ma ponad 1,2 tysiąca placówek w 11 europejskich krajach. Jej przychody w 2011 roku wyniosły 1,36 mld euro - to prawie trzy razy więcej niż wartość całego polskiego rynku zoologicznego, szacowanego na 2,4 mld zł.

>>>>>

No i po co nam tacy ??? Zbyt malo kasy na zachodzie ? Wyciagja lapy do kieszeni Polakow ??? W ten wlasnie sposob w Polsce jest 7 czy 8 milionow bezrobotnych bo dzieje sie tak w kazdej dziedzinie . Trzeba wyjsc z UE I POMYSLEC WRESZCIE O WYCIAGNIECIU KRAJU Z BAGNA !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:49, 31 Mar 2012    Temat postu:

Rekordowe zyski banków

Wyniki banków w Polsce są bardzo dobre. Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała raport, z którego wynika, że banki w Polsce osiągnęły ogółem rekordowy zysk – 16 miliardów złotych.

Zdaniem Romana Przasnyskiego z Open Finance, banki skorzystały na ogólnej świetnej koniunkturze. Łącznie polskie firmy zarobiły 100 miliardów złotych.

>>>

Banki w Polsce A NIE POLSKIE ! Rekordowe zyski bankow rekordowe zyski marketow . I wszystko to jedzie za garnice . Stad jeszcze inne rekordy . Rekordowe bezrobocie rekordowo niskie pensje renty i emerytury . Rekordowo pozne pojscie na emeryture ...
Glosujcie tak dalej na tych co przez 20 lat do tego doprowadzili ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:04, 10 Maj 2012    Temat postu:

Znów wzrósł zysk sektora bankowego

Zysk netto sektora bankowego w I kwartale 2012 roku wyniósł 4,23 mld zł i był wyższy o 10,5 proc. rdr - podała w raporcie Komisja Nadzoru Finansowego.

Wynik na działalności bankowej po trzech miesiącach 2012 roku wyniósł 14,85 mld zł i był o 7,5 proc. wyższy rdr.

Wynik z tytułu odsetek wyniósł 9,7 mld zł, natomiast wynik z tytułu prowizji 3,53 mld zł.

Odpisy w I kw. 2012 roku wyniosły 1,84 mld zł.

>>>

I znowu kasiora pojedzie na zachod ! Taki nam system zbudowali . Polska jestr kolonia duzo lepsza niz surowcowe . Tyle kasy nie ma z surowcow co z grabienia rozwinietej gospodarki .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:34, 10 Cze 2012    Temat postu:

Skarb w depozycie NBP

W podziemiach Narodowego Banku Polskiego spoczywają tony przedwojennych papierów wartościowych. Ile tego dokładnie jest, do kogo należały? Odpowiedzi na te pytania mogą spowodować lawinę roszczeń wobec Skarbu Państwa.

Miejska legenda głosi, że pod koniec lat 90. inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli zupełnie przypadkowo trafili w podziemiach banku centralnego na masy starych dokumentów. Po krótkim rekonesansie okazało się, że to przedwojenne papiery wartościowe. Kontrolerzy zalecili sporządzenie zestawienia, które błyskawicznie wyciekło na zewnątrz. Opasły tom formatu A4 z 368 stronami zadrukowanymi danymi 1,2 mln akcji należących do tysiąca przedwojennych spółek. Kolekcjonerzy i antykwariusze trudniący się zbieraniem papierów wartościowych nazywają ten spis „Skarbem NBP”.

Kilka lat temu Tomaszowi Górniakowi, właścicielowi Galerii Akcji, udało się potwierdzić jego istnienie w bankowych podziemiach. Mniejsza o okoliczności, które spowodowały, że się tam znalazł. Najważniejsze, że na własne oczy mógł zobaczyć sterty papierowych paczek.

Redakcja „Forbesa”, by zweryfikować autentyczność „Skarbu NBP”, wysłała fragmenty tego zestawienia do Ministerstwa Skarbu Państwa i Narodowego Banku Polskiego. Resort skarbu odesłał nas do ekspertów NBP. Ci zaś ustami Przemysława Kuka, szefa departamentu komunikacji i promocji Narodowego Banku Polskiego, oświadczyli, że „w archiwum NBP nie odnaleziono dokumentów tożsamych ze skanami przesłanymi przez »Forbesa«”. Nie stwierdzili jednak, że akcji widniejących na tych skanach nie ma w depozycie.

Oficjalnie wiadomo więc tylko tyle, że w Na­rodowym Banku Polskim zdeponowane są zbiory archiwalnych papierów wartościowych i ma do nich dostęp wyłącznie mi­nister Skarbu Państwa. Przez długi czas, gdy pozostawał nim Aleksander Grad, utrzymywano wręcz, że akcyjnego archiwum w NBP w ogóle nie ma.

Sytuacja zaczęła stopniowo się zmieniać w 2009 r., po głośnym skandalu związanym z reaktywacją katowickiej spółki Giesche. 29 grudnia 2009 r. premier Donald Tusk zobowiązał członków Rady Ministrów do skatalogowania – według właściwości – wszystkich posiadanych blankietów przedwojennych papierów wartościowych. Okazało się bowiem, że proceder reaktywowania przedsiębiorstw na podstawie akcji kolekcjonersko-historycznych i wyłudzania odszkodowań oraz mienia od Skarbu Państwa jest w Polsce na tyle powszechny, że należy temu przeciwdziałać w sposób systemowy.

Dla rządu podstawą takich działań była inwentaryzacja własnych zasobów. Chodziło nie tylko o stworzenie bazy danych, ale również o to, by przeciąć publiczne spekulacje o wyciekach przedwojennych akcji z państwowych archiwów.

Trzy resorty (finansów, kultury i skarbu) znalazły u siebie bogate zbiory przedwojennych akcji. W Ministerstwie Finansów do końca stycznia 2010 r. zostały skatalogowane wszystkie posiadane dawne papiery wartościowe (blisko 20 tys. rekordów na 748 stronach). Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski objął kwerendą 2563 zespoły archiwalne. 31 marca 2010 r. wysłał premierowi jej wyniki (23 978 rekordów oraz spis dodatkowy dokumentacji – 3263 rekordy).

Tylko minister skarbu Aleksander Grad oświadczył wówczas, że „trwają uzgodnienia zmierzające do powołania międzyresortowego zespołu, który zweryfikuje i skataloguje przedwojenne papiery wartościowe oraz dotyczącą ich dokumentację, zgromadzone po zakończeniu II wojny światowej w depozycie Narodowego Banku Polskiego i niezewidencjonowane przez ich przechowawcę”. W ten sposób Grad po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że depozyt istnieje. W kontaktach z mediami jednak unikał tematu. Być może dlatego, że oprócz obietnic złożonych premierowi nic więcej w sprawie archiwum NBP nie zrobił.

Dopiero nowy prezes Narodowego Banku Polskiego, prof. Marek Belka, podjął inicjatywę powołania zespołu ds. inwentaryzacji depozytu przechowywanego w banku centralnym. Z relacji Przemysława Kuka wynika, że czynności inwentaryzacyjne prowadzone przez NBP polegają na ustaleniu sumarycznego stanu depozytu (liczby zamkniętych i oplombowanych opakowań). Nie obejmują sprawdzania tego, co znajduje się wewnątrz paczek.

– Zawartość depozytu może zostać zweryfikowana wyłącznie przez osobę uprawnioną do dysponowania depozytem, którą w obecnym stanie prawnym jest minister Skarbu Państwa – podkreśla Kuk.

W listopadzie 2011 r., gdy stanowisko to objął Mikołaj Budzanowski, w ministerstwie skarbu depozyt w NBP przestał być tematem tabu. Urzędnicy zaczęli otwarcie potwierdzać, że w banku centralnym jest spory zbiór przedwojennych papierów pozostających w gestii MSP. Magdalena Kobos, rzecznik prasowy Mi­nisterstwa Skarbu Państwa, podkreśla, że w jej urzędzie nie ma nakazu utrzymywania istnienia depozytu w tajemnicy, ale dostęp do tych zbiorów jest obecnie niemożliwy, bo dokumenty nie zostały zinwentaryzowane. Według jej zapewnień prace nad stworzeniem katalogu akcji przedwojennych spółek znajdujących się w depozycie NBP potrwają dwa, trzy lata. Czy potem katalog zostanie upubliczniony?

– Nie określono procedur udostępniania informacji – odpowiada lakonicznie Magdalena Kobos.

Nimb tajemniczości, który otacza depozyt Skarbu Państwa znajdujący się w Na­rodowym Banku Polskim, może mieć swoje źródła nie tylko w urzędowej indolencji z czasów Aleksandra Grada. Niezwykle kontrowersyjna wydaje się przede wszystkim historia powstania tego zbioru. Według hipotezy stawianej przez mecenasa Leszka Kozio­rowskiego, przewodniczącego Sto­warzy­szenia Ko­lekcjonerów Historycznych Papierów Wartościowych, współczesny „Skarb NBP” mogli stworzyć przedstawiciele wła­dzy ludowej, którzy po 1945 roku przejmowali depozyty ze skrytek w skarb­cach przedwojennych banków polskich. Szukając złota i innych kosztowności, do których nie udało się dotrzeć Niemcom, trafiali wtedy głównie na majątek „papierowy”, który w czasach powszechnej nacjonalizacji nie przedstawiał zbyt wielkiej wartości. Dokumentów nie niszczono jednak, lecz zgromadzono je finalnie w jednym miejscu – właśnie w siedzibie głównej Naro­dowego Banku Polskiego.

Wersja wydarzeń przedstawiona przez Przemysława Kuka (powstała po długich konsultacjach z prawnikami i historykami z NBP) w pewnym sensie potwierdza i uściśla hipotezę Leszka Koziorowskiego, wskazując ścieżkę prawną powstania „Skarbu NBP”. Otóż oficjalnie na zbiór papierów wartościowych przechowywanych przez Narodowy Bank Polski składają się głównie dokumenty pochodzące z depozytów objętych przepisami dekretu z 6 września 1951 roku o likwidacji depozytów i zastawów oraz przyjętych do inkasa weksli, czeków i innych dokumentów.

Obsługa tych depozytów została uregulowana zarządzeniem ministra finansów z 21 sierpnia 1952 roku w sprawie zasad postępowania co do depozytów oraz przyjętych do inkasa weksli, czeków i innych dokumentów złożonych przed 9 maja 1945 roku. Na podstawie tego zarządzenia wszystkie banki oraz instytucje, które były w posiadaniu akcji oraz innych dokumentów, przekazały je do najbliższych oddziałów NBP, a potem do centrali w Warszawie.

Zgodnie z wytycznymi ministra finansów z 8 czerwca 1954 r. zostały one uznane za zbiorczy depozyt resortu finansów. Zaś zgodnie z Ustawą z dnia 8 sierpnia 1996 r. o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa ministrem właściwym do reprezentacji Skarbu Państwa w zakresie przedmiotowego depozytu jest minister Skarbu Państwa.

Z prawniczych dociekań i historycznych badań wynika zatem wprost, skąd dawne papiery wzięły się w NBP i w czyjej dyspozycji pozostają. Nie jest jednak do końca wyjaśniona pewna kwestia, która wydaje się kluczowa dla istnienia depozytu.

Kto teraz jest właścicielem akcji znajdujących się w podziemiach NBP? Szereg aktów prawnych z lat 50., które w tamtych czasach regulowały stan prawny przedwojennych akcji, można dziś podważyć i uznać za niekonstytucyjne. W bankowych archiwach, oprócz samych papierów, z pewnością można jeszcze odszukać informacje o tym, do kogo tak naprawdę należały przed wojną.

I tu może być pies pogrzebany. Umoż­liwienie publicznego dostępu do „Skarbu NBP”, przy wciąż nieuregulowanych w Polsce kwestiach reprywatyzacyjnych, może oznaczać otwarcie puszki Pandory. Akcje z depozytu NBP są czyste – nie są ani opieczętowane, ani przedziurawione. Oznacza to, że nie zostały rejestrowane w trybie dekretu z 3 lutego 1947 r. o rejestracji i umarzaniu niektórych dokumentów na okaziciela emitowanych przed 1 września 1939 roku. W ten sposób znalazły się poza prawem. Jak mogą wykorzystać ten stan prawowici właściciele tych papierów? Tego się nie dowie nikt dopóty, dopóki archiwa NBP będą pozostawały publicznie niedostępne.

Na razie jedyną osobą, która używa przedwojennych aktywów zdeponowanych w Narodowym Banku Polskim, jest minister Skarbu Państwa. Posługując się nimi, w 2010 r. Aleksander Grad skutecznie zablokował głośną reaktywację krakowskiej Fabryki Czekolady. Emisariuszka MSP pojawiła się na walnym zgromadzeniu nowych akcjonariuszy Fabryki Czekolady i dysponując pakietem papierów podjętych z depozytu NBP, wstrzymała procedurę reaktywacji.

– Działania takie były czynione i mogą być podejmowane w przyszłości w celu zabezpieczenia interesów Skarbu Państwa – mówi Magdalena Kobos.

Archiwum akcji w NBP jest bowiem jednocześnie arsenałem broni MSP w walce z procederem reaktywacji przedwojennych spółek. Ułomność polskiego systemu prawnego sprawia, że minister skarbu musi sięgać po metody, którymi posługują się reaktywatorzy. Urzędnik, wchodząc w imieniu Skarbu Państwa w posiadanie przedwojennych akcji na okaziciela, może uczestniczyć w procesie reaktywacji danej spółki. Jeśli tylko zdąży pojawić się na walnym zgromadzeniu przed podwyższeniem kapitału, to jest w stanie zablokować na dobre cały proces. Nic dziwnego, że tak pil­nie strzeżona jest tajemnica „Skarbu NBP”. Państwo nie chce odkrywać kart przed zorganizowanymi grupami, które od kilkunastu lat grają na nosie polskim sądom i organom administracyjnym, reaktywując największe polskie firmy przed II wojną światową (Giesche, Siła i Światło, Zakłady Lilpopa).

Sęk w tym, że ci buchalterzy od dawna wiedzą, jakie asy trzymają w rękawie kolejni ministrowie skarbu. Mają przecież zestawienie sporządzone na zlecenie Najwyższej Izby Kontroli. Czyli i jedni, i drudzy znają swoje karty. Do takiego wniosku może dojść za dwa lata międzyresortowa komisja po zakończeniu remanentu w NBP. No, chyba że się okaże, że lista z końca lat 90. jest o wiele dłuższa od tej nowo powstałej, czyli jest manko. Wtedy może się wyjaśni, dlaczego niektórych reaktywacji nie mógł zablokować nawet minister skarbu.

Wojciech Surmacz

>>>>

Widzicie co sie dzieje . Cwaniacy wykupuja od kolekcjonerow stare akcje a pozniej zglaszaja sie do sadow jako ,,wlasciciele'' aby im panstwo ,,oddalo'' . A sady zasadzaja ! Ale bylo 20 lat ! Co za matoly byly u wladzy . Widzimy przeciez jka zachod ma obsesje na punkcie praw wlasnosci a tutaj sowiecka swolocz NIE ZROBILA NIC ! Ani nie zkaonczyli sparw wlasnosci an Ziemiach Odzyskanych ani wlasnosci miszkan spoldzielczych . Majatek oddali zachodowi ... I pokazuja pomrdy w TV i kreca klipy jacy oni sa fajni a media zalewaja nas tym belkotem . OHYDA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:21, 07 Lip 2012    Temat postu:

Polskie ofiary Facebooka

Globalni potentaci duszą rodzime portale. W walce z nimi poległo kultowe kiedyś Grono.net, a pozycję tracą Nk.pl i Blip.pl - alarmuje "Rzeczpospolita".

Google, Facebook i YouTube podbiły polski rynek. Rodzime portale nie wytrzymują konkurencji i znikają. Nie stać ich na tak duże inwestycje i przegrywają z przemożną w Internecie modą na globalne marki.

Tydzień temu zakończyło działalność Grono.net - najstarszy w Polsce portal społecznościowy. Padło ofiarą ofensywy Facebooka, który krok po kroku odbiera też użytkowników rodzimemu potentatowi Nk.pl.

Złudzeń nie ma Eryk Mistewicz, konsultant ds. marketingu i nowych mediów. Jego zdaniem narodowe serwisy społecznościowe nie mają racji bytu. Ich wielkie wycinanie, nie tylko zresztą w Polsce, trwa już od ponad roku. Śmierć kolejnych jest tylko kwestią czasu.

- Nie jest tak, że pojawiający się lub rosnący globalny gracz zawsze niszczy konkurencję. Jest to raczej kwestia tego, na ile istniejące podmioty potrafią się odnaleźć w nowej sytuacji - mówi Jacek Dzięcielak, prezes domu mediowego MPG.

>>>>

To samo co z marketami ... Tuatj widzicie zreszta ze nie decyduje cena bo niby jaka cena ? Po prostu odruch stada . Byc tam gdzie wszyscy oraz wygoda doprowadzona do prostackiej skrajnosci . O ile wolny rynek jest jedynym rozwiazaniem to sytucja gdy ludzie doprowadza do tego ze zostaje jeden podmiot przestaje byc wolnym rynkiem . Zreszat zniszczona Polska traci dziesieciokrotnie bo otworzyli Polske na zachod a Polacy byli jak po ciezkiej chorobie - slaniali sie na nogach i mogli sobie ,,powalczyc konkurencyjnie''...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:06, 21 Lip 2012    Temat postu:

Aleksander Grad zarabia 110 tys. zł miesięcznie

W kraju funkcjonuje głęboki, patologiczny mechanizm wyciągania korzyści ze spółek należących do państwa - pisze "Rzeczpospolita". Gazeta przypomina, że niedawno szefem spółki PGE PEJ1 zajmującej się energią atomową, z wynagrodzeniem miesięcznym 110 tysięcy złotych został Aleksander Grad .

Mnożą się fikcyjne etaty, praca z polecenia, zasiadanie w radach nadzorczych czy zlecenia dla firm znajomych.

Gazeta przypomina, że niedawno szefem spółki PGE PEJ1 zajmującej się energią atomową, z wynagrodzeniem miesięcznym 110 tysięcy złotych został Aleksander Grad - były minister skarbu i poseł PO. Rzeczniczką w spółce PGE Dystrybucja jest jego synowa. Z kolei brat byłego ministra sprawiedliwości jest szefem departamentu w spółce Polski Cukier, córka działaczki PO z Gorzowa bez konkursu została szefową filii Urzędu Marszałkowskiego w Gorzowie.

Córka jednego z bohaterów afery taśmowej pracuje w departamencie Ministerstwa Rolnictwa, a Jolanta Fedak, była minister pracy z ramienia PSL, gdy nie dostała się do parlamentu, została przewodniczącą Kostrzyńsko - Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Dla teścia syna byłego już ministra Marka Sawickiego stworzono specjalne stanowisko w Centralnej Bibliotece Rolniczej w Warszawie. Został wicedyrektorem.

Więcej w "Rzeczpospolitej".

>>>>

Moze jakas ksizke wreszcie przeczyta ??? Fajna biblioteka ! Zaraz bym sie wybral niestety Wszawka ... Wszystko tam . A rolnikow tam zatrzesienie glownie w Srodmiesciu ... A Lodz jest najwieksza gmina rolnicza przypominam !!! TAK !!! Najwieksza wies kraju . Nigdzie tylu rolnikow nie ma ...No tak wsadzanie rodzin ... Ale Grad jedne z mordercow polskich firm 110 tys . ! Ja mu nie zazdroszcze tego co z nim bedzie po smierci gdy juz koledzy nie uchronia przed odpowiedzialniscia ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:44, 03 Wrz 2012    Temat postu:

Wiceminister skarbu: prywatyzacja w Polsce dobiega końca

Prywatyzacja w Polsce dobiega końca i teraz trzeba się skupić na profesjonalizacji nadzoru właścicielskiego w spółkach pozostających pod nadzorem Skarbu Państwa - powiedział wiceminister skarbu Paweł Tamborski podczas Forum Inwestycyjnego w Tarnowie.

Jak podkreślił Tamborski podczas poniedziałkowego inauguracyjnego panelu dyskusyjnego Forum Inwestycyjnego, resort skarbu posiada w swoim portfelu jeszcze ok. 300 spółek, których prywatyzacja jest planowana w najbliższych latach.

- W większości to mniejsze przedsiębiorstwa, ale cześć z nich to duże spółki, które mogą trafić na rynek publiczny - zaznaczył.

Podkreślił, że zgodnie ze strategią rządu część firm nie będzie całkowicie prywatyzowana i pozostanie pod kontrolą państwa. Związane jest to z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa państwa w takich sektorach jak energetyka czy finanse.


- Dlatego postanowiliśmy wybrać kilku uczestników, na których chcemy postawić. To m.in. infrastruktura, w tym sieci energetyczna i przesyłu gazu, sektor finansowy z dwiema dużymi instytucjami: bankiem PKO BP i PZU - mówił Tamborski.

Według niego sektorami priorytetowymi dla rządu pozostaną nadal wytwarzanie paliw i wydobycie węgla.

W ramach prywatyzacji - mówił przedstawiciel resortu skarbu - ważnymi działaniami są fuzje i przejęcia, a jednym ze sztandarowych przedsięwzięć jest konsolidacja sektora chemicznego, w ramach której Grupa Azoty Tarnów wraz z Zakładami Azotowymi Puławy mają szansę stać się znaczącym graczem na światowym rynku.

Były komisarz Komisji Europejskiej Guenter Verheugen podkreślił podczas poniedziałkowego panelu dyskusyjnego, że "rolą państwa nie jest bycie przedsiębiorcą".

Jak zaznaczył, sytuacja państw, które wciąż przechodzą transformację ustrojową, może być nieco inna, bowiem prywatyzacja wymaga czasu i odpowiednich warunków makroekonomicznych. Według niego nie należy prywatyzować przedsiębiorstw państwowych za wszelką cenę, ale czekać na sprzyjające warunki.

- Prywatyzacja to bardzo trudne działanie, ale w gospodarce rynkowej państwo nie może być konkurentem konkurującym z podmiotami prywatnymi. Rolą państwa jest tworzenia warunków ramowych korzystnych dla wszystkich, równych i godziwych - dodał.

Według raportu "Prywatyzacja i co dalej?", przedstawionego przez dyrektor Departamentu Analiz MSP Małgorzatę Dec, firmy sprywatyzowane w latach 2008-2012 poprawiły swoją kondycję finansową i wydajność.

Osobno badano spółki, których prywatyzację przeprowadzono poprzez giełdę. Przyniosła ona nie tylko dochody dla Skarbu Państwa, ale też zapewniła tym podmiotom środki na rozwój. Według przedstawicielki MSP sześć największych prywatyzowanych spółek uzyskało w sumie w ten sposób około 15 mld zł na inwestycje.

W rozpoczętym w poniedziałek V Forum Inwestycyjnym w Tarnowie uczestniczy kilkaset osób: inwestorów z Polski i Europy Środkowo- Wschodniej, a także przedstawicieli rządów i parlamentów, którzy są odpowiedzialni za procesy prywatyzacyjne w tym regionie.

Podczas Forum wręczane są specjalne nagrody - Inwestora i Inwestycji Europy Środkowo-Wschodniej. Wyboru laureatów dokonuje Rada Programowa Forum Ekonomicznego. Spotkanie w Tarnowie potrwa do wtorku. Później goście przeniosą się na Forum Ekonomiczne w Krynicy.

>>>>

Bydlaki . Caly majtek zmarnowany tyle bilionow . ODPOWIECIE ZA TO ! I nie myslcie ze jak na ziemi was nie dosiegna sady to wam sie upiecze . Zeby sie wam nie upieklo w piekle !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:23, 14 Wrz 2012    Temat postu:

Sikorski zachęca Chiny do współpracy z polską energetyką

Grupa Wy­szeh­radz­ka ze wzglę­du na po­ło­że­nie geo­po­li­tycz­ne i sta­bil­ną go­spo­dar­kę po­win­na być jed­nym z głów­nych part­ne­rów Chin - po­wie­dział w czwar­tek w Pe­ki­nie mi­ni­ster Si­kor­ski. Za­chę­cał rów­nież chiń­skich part­ne­rów do współ­pra­cy z Pol­ską w dzie­dzi­nie ener­ge­ty­ki.

„Za­po­wiedź chiń­skich in­we­sty­cji w wy­so­ko­ści 500 mln do­la­rów i wzrost wy­mia­ny han­dlo­wej do 100 mld do­la­rów w 2015 r., obie­ca­ne przez pre­mie­ra Wen Jia­bao, to wi­do­ma ozna­ka do­ce­nie­nia stra­te­gicz­ne­go po­ło­że­nia kra­jów Eu­ro­py Środ­ko­wej i Wschod­niej” - stwier­dził Si­kor­ski w wy­stą­pie­niu pro­gra­mo­wym na se­mi­na­rium po­świę­co­nym sto­sun­kom Chiny – Grupa Wy­szeh­radz­ka, zor­ga­ni­zo­wa­nym przez Chiń­ski In­sty­tut Sto­sun­ków Mię­dzy­na­ro­do­wych i Pol­ski In­sty­tut Spraw Mię­dzy­na­ro­do­wych.

Po­wie­dział rów­nież, że roz­wój de­mo­kra­tycz­nych in­sty­tu­cji sa­mo­rzą­do­wych i sys­tem le­gi­sla­cyj­ny może być do­brym wzor­cem dla kra­jów Wschod­niej i Po­łu­dnio­wo-Wschod­niej Azji, w któ­rej na­ra­sta­ją kon­flik­ty po­li­tycz­ne.

W czę­ści po­świę­co­nej go­spo­dar­ce, Si­kor­ski za­chę­cał in­we­sto­rów chiń­skich do współ­pra­cy przy wy­do­by­ciu gazu łup­ko­we­go, mó­wiąc, że „pol­ska ener­ge­ty­ka, po­dob­nie jak chiń­ska, uza­leż­nio­na jest od węgla. Gaz jest za­rów­no tań­szy, jak i bar­dziej przy­ja­zny śro­do­wi­sku, bo­wiem przy jego spa­la­niu po­wsta­je o po­ło­wę mniej za­nie­czysz­czeń. Oba kraje po­sia­da­ją duże za­so­by gazu łup­ko­we­go, a więc są bar­dzo za­in­te­re­so­wa­ne jego eks­plo­ata­cją”.

Si­kor­ski dodał, że Pol­ska uza­leż­nio­na jest w do­sta­wach gazu ziem­ne­go od Rosji i za metr sze­ścien­ny płaci obec­nie dro­żej niż od­bior­cy w Eu­ro­pie Za­chod­niej i choć­by z tego po­wo­du pol­ska go­spo­dar­ka jest mniej kon­ku­ren­cyj­na. W ży­wot­nym in­te­re­sie na­sze­go kraju jest zatem szyb­ki roz­wój eks­plo­ata­cji gazu łup­ko­we­go.

W se­mi­na­rium ener­ge­tycz­nym, w któ­rym udział wzię­ły wszyst­kie li­czą­ce się w tej bran­ży firmy pol­skie, obec­ni byli przed­sta­wi­cie­le wszyst­kich waż­niej­szych firm chiń­skich. Tak duże za­in­te­re­so­wa­nie i fakt, że każdą z firm re­pre­zen­tu­je pre­zes lub jego za­stęp­ca, świad­czy o dużym za­an­ga­żo­wa­niu stro­ny chiń­skiej współ­pra­cą w tej dzie­dzi­nie - po­wie­dział PAP rzecz­nik am­ba­sa­dy pol­skiej w Pe­ki­nie, Piotr Gi­lert.

Uczest­nik se­mi­na­rium, pro­fe­sor AGH Sta­ni­sław Nagy stwier­dził, że Chiń­czy­cy wy­ka­za­li nad­spo­dzie­wa­nie duże za­in­te­re­so­wa­nie pol­ski­mi pro­ble­ma­mi ener­ge­tycz­ny­mi. Oba kraje mają wiele wspól­ne­go – są uza­leż­nio­ne od węgla i znaj­du­ją się w po­dob­nej fazie roz­wo­ju tego sek­to­ra. Oży­wio­ne roz­mo­wy ku­lu­aro­we i pod­ję­cie part­ner­skich roz­mów mię­dzy po­szcze­gól­ny­mi fir­ma­mi obu stron świad­czą o bar­dzo po­waż­nym po­dej­ściu do współ­pra­cy.

Wi­ce­pre­zes Tau­ro­nu Krzysz­tof Za­masz bar­dzo po­zy­tyw­nie oce­nił pierw­sze kon­tak­ty z part­ne­ra­mi chiń­ski­mi i stwier­dził, że z pew­no­ścią jego firma na­wią­że z nimi współ­pra­cę. „Pro­wa­dzi­my już roz­mo­wy w spra­wie bu­do­wy elek­trow­ni ją­dro­wej w Pol­sce. Przy­chyl­ność Chiń­czy­ków jest bar­dzo wy­raź­na. Za­ofe­ro­wa­li oni nie tylko swoje usłu­gi wy­ko­naw­cze, ale rów­nież go­to­wi są uczest­ni­czyć fi­nan­so­wo w tym przed­się­wzię­ciu” - dodał.

Na­czel­ny in­ży­nier naj­więk­szej chiń­skiej firmy zaj­mu­ją­cej się bu­do­wą i eks­plo­ata­cją elek­trow­ni ją­dro­wych China Na­tio­nal Nuc­le­ar Cor­po­ra­tion - Lei Zeng­gu­ang po­wie­dział, że pol­skie plany ukoń­cze­nia bu­do­wy elek­trow­ni ją­dro­wej do roku 2022 dają bar­dzo dobre per­spek­ty­wy współ­pra­cy.

„Mam wiel­ką na­dzie­ję na uczest­ni­cze­nie w pro­jek­cie bu­do­wy pierw­szej elek­trow­ni ato­mo­wej w Pol­sce i przy sprzy­ja­ją­cej sy­tu­acji bie­rze­my pod uwagę za­an­ga­żo­wa­nie ka­pi­ta­ło­we w tym przed­się­wzię­ciu. Mamy już dobre do­świad­cze­nia w re­ali­za­cji po­dob­nych pro­jek­tów, a więc pro­po­zy­cja współ­pra­cy bar­dzo nas in­te­re­su­je” - po­wie­dział Lei.

Dy­rek­tor De­par­ta­men­tu Re­gu­la­cji PGNiG An­drzej Ja­ni­szew­ski pod­kre­ślił, że roz­mo­wy były bar­dzo owoc­ne, bo­wiem po raz pierw­szy pol­scy eks­per­ci bran­ży ener­ge­tycz­nej mieli oka­zję po­znać swo­ich part­ne­rów chiń­skich, któ­rzy w naj­waż­niej­szych dla Pol­ski spra­wach mają duże do­świad­cze­nie i przy­go­to­wa­nie tech­nicz­ne. PGNiG jest za­in­te­re­so­wa­ne przede wszyst­kim chiń­ski­mi pro­jek­ta­mi bu­do­wy w Eu­ro­pie in­sta­la­cji ga­zo­wych.

Zda­niem Ja­ni­szew­skie­go, Chiny i Pol­ska znaj­du­ją się na po­dob­nym eta­pie roz­wo­ju eks­plo­ata­cji złóż gazu łup­ko­we­go. Chiń­czy­cy uru­cho­mi­li już wpraw­dzie te­sto­wą linię pro­duk­cji, ale nadal mają wiele pro­ble­mów tech­nicz­nych, bo­wiem trans­fer tech­no­lo­gii ame­ry­kań­skiej nie jest w ca­ło­ści moż­li­wy ze wzglę­du na spe­cy­fi­kę złóż. Szan­sę na chiń­skie bez­po­śred­nie in­we­sty­cje w Pol­sce mogą się po­ja­wić po prze­ję­ciu przez chiń­ską firmę CNOOC kon­cer­nu Nexen, który ma li­cen­cję na eks­plo­ata­cję gazu łup­ko­we­go w Pol­sce.

Bar­dzo cie­ka­wą ofer­tę Chiń­czy­cy przed­sta­wi­li rów­nież w za­kre­sie ener­gii od­na­wial­nej, pro­du­ko­wa­nej przez ogni­wa fo­to­wol­ta­icz­ne. Dla Pol­ski, zo­bo­wią­za­nej przez Unię Eu­ro­pej­ską do ogra­ni­cza­nia spa­la­nia węgla i po­więk­sza­nia mocy czy­stej ener­gii, jest to szcze­gól­nie in­te­re­su­ją­ca pro­po­zy­cja - dodał Ja­ni­szew­ski.

We­dług rzecz­ni­ka MSZ Mar­ci­na Bo­sac­kie­go, Si­kor­ski za­po­wie­dział rów­nież po­wsta­nie ko­mi­te­tu stra­te­gicz­ne­go współ­pra­cy mię­dzy Pol­ską a Chi­na­mi, który bę­dzie sta­łym or­ga­nem ko­or­dy­nu­ją­cym po­li­tycz­ne i go­spo­dar­cze kon­tak­ty obu kra­jów.

>>>>

NIE CHCEMY TUTAJ PEKINSKIEJ KOMUNY ! A ZDRADEK POD TRYBUNAL !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:25, 22 Wrz 2012    Temat postu:

MG chce dopuścić inwestorów strategicznych w górnictwie

Ministerstwo Gospodarki przygotowało projekt zmian w rządowym programie dla górnictwa, dopuszczający możliwość sprzedaży ponad 50 proc. akcji górniczych spółek, a także pozyskiwanie dla nich inwestorów strategicznych.

O przygotowanym projekcie poinformował w piątek dziennikarzy w Katowicach wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Zastrzegł, że rozwiązania w tym zakresie będą jeszcze dyskutowane ze stroną społeczną. Według niego projekt, przygotowany w resorcie gospodarki na prośbę Ministerstwa Skarbu Państwa, został już skierowany do konsultacji międzyresortowych.

Tomczykiewicz wskazał, że zmiana ma dotyczyć wszystkich górniczych spółek, a nie tylko Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), która jest już na giełdzie. Przed upublicznieniem Skarb Państwa ponownie zobowiązał się – także zapisem w statucie tej spółki – że zachowa w niej pakiet powyżej 50 proc. akcji.

„Trzeba pamiętać, że w statucie JSW jest zapis o ponad 50-procentowym udziale Skarbu Państwa (...). Było to zobowiązanie przed wejściem na giełdę. Dopóki to zobowiązanie wobec strony społecznej nie będzie zmienione i uzgodnione ze stroną społeczną, to ono obowiązuje” – zapewnił wiceminister.

Nowe zasady mają również dopuścić możliwość prywatyzacji spółek węglowych przy udziale inwestorów strategicznych. „Projekt ma też element związany z tym, żeby mógł być jakiś strategiczny inwestor, bo dotąd program nie dopuszczał takiej możliwości. Trzeba taką możliwość w programie stworzyć, jeżeli będzie taka potrzeba” – uważa Tomczykiewicz.

Jego zdaniem dla przemysłu inwestor strategiczny jest lepszy, ponieważ chce on realizować w prywatyzowanym przedsiębiorstwie konkretne cele.

„Można też uzyskać wyższą cenę niż giełdowo. Ale tu też przed nami jest dyskusja ze stroną społeczną” – zastrzegł wiceminister, nie chcąc przesądzać ostatecznego kształtu przyjętych rozwiązań.

>>>>

Czyli oddac resztake kraju zagranicy . To w zasadzie jedyna rzecz czym sie tuski zajmuja ... Niszczebie Polski . No ale wy glosujecie TO MACIE ! Czyli NIE MACIE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:24, 24 Paź 2012    Temat postu:

Polska będzie miała nową siłę. Wydamy krocie

Pol­ska kupi w Niem­czech trzy okrę­ty. Ma­ry­nar­ka Wo­jen­na do­sta­nie je do 2022 r. – do­wie­dzia­ła się "Rzecz­po­spo­li­ta".

- Ku­pi­my go­to­we nie­miec­kie nisz­czy­cie­le min, bo tylko okrę­ty z tam­tej­szych stocz­ni zbu­do­wa­ne są ze stali an­ty­ma­gne­tycz­nej - po­wie­dział ga­ze­cie wi­ce­mi­ni­ster obro­ny gen. Wal­de­mar Skrzyp­czak.

Pierw­sza jed­nost­ka po­win­na tra­fić do Ma­ry­nar­ki Wo­jen­nej w 2016 r., po­zo­sta­łe dwie suk­ce­syw­nie do 2022 r.

Koszt za­ku­pu tych jed­no­stek to bli­sko 1,5 mld zł. Ge­ne­rał za­po­wia­da, że "w pro­ce­sie ich do­sto­so­wy­wa­nia do na­szych wy­ma­gań" będą brały udział stocz­nia Ma­ry­nar­ki Wo­jen­nej w Gdyni, stocz­nia Nauta oraz Cen­trum Tech­ni­ki Okrę­to­wej.

Okrę­ty z Nie­miec za­stą­pią wy­co­fy­wa­ne ze służ­by prze­sta­rza­łe trzy tra­łow­ce: ORP Mewa, ORP Czaj­ka i ORP Fla­ming.

>>>>

Super ! Stocznie zniszczone a zakupy u Niemcow ! BYDLAKI !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:06, 07 Gru 2012    Temat postu:

Wykupowali akcje spółki Giesche, by wyłudzić odszkodowanie

Kolekcjoner akcji zeznawał w czwartek w warszawskim sądzie okręgowym jako świadek w procesie pięciu mężczyzn, oskarżonych o próbę oszustwa i wyłudzenia ponad 340 mln zł przy wykorzystaniu kupionych od niego akcji przedwojennej spółki Giesche.

82-letni Ryszard Kowalczuk (mężczyzna zgodził się na podanie nazwiska) przedstawił się, jako największy kolekcjoner akcji w Polsce. Podkreślił, że drugi w kolejności polski kolekcjoner ma o 800 akcji różnych przedwojennych przedsiębiorstw mniej.

Świadek wyjaśnił, że kupując akcje Giesche wiedział, że spółka wyemitowała ich 172. Jemu - jak mówił - udało się kupić w sumie 112 sztuk, w latach 1981 - 1983. Odkupił je od innych kolekcjonerów z Warszawy.

Kolekcjoner potwierdził, że akcjami zainteresował się kilka lat temu jeden z oskarżonych - Marek N. - Stwierdziłem, że mogę sprzedać mu te akcje, ale po 2000 zł za sztukę - zeznał Kowalczuk. - Myślałem, że to będzie cena zaporowa, bo tak naprawdę nie zależało mi na sprzedaży tych akcji, ale Marek N. przystał na tę cenę i przywiózł mi w worku 200 tys. złotych - dodał.

Świadek zaznaczył, że sprzedając akcje Markowi N. zastrzegł, że sprzedaje akcje kolekcjonerskie i historyczne. Początkowo Marek N. nie chciał tego zapisu w umowie, ale ostatecznie - jak zeznał Kowalczuk - na jego bezwzględne żądanie zapis taki umieszczono w dokumencie.

- Mi osobiście nie mieściło się w głowie, że oskarżeni mężczyźni mogli wpaść na taki pomysł jak ponowne powołanie do życia tak potężnej przedwojennej spółki, jaką była Giesche - mówił kolekcjoner. Normalni ludzie tak nie robią - dodał.

Kowalczuk potwierdził przed sądem, iż wiedział, że akcje Giesche są ważne, ponieważ nie były przedziurkowane. - Na Zachodzie Europy byłoby nie do pomyślenia wyrzucanie akcji na skup makulatury, bez ich podarcia lub skasowania - zaznaczył, nawiązując do wywiezienia ich na makulaturę.

Sprawa dotyczy powstałej w latach 20. XX wieku śląskiej spółki Giesche, nigdy niewykreślonej z rejestru handlowego. Akcje tej spółki należały do obywateli amerykańskich, którzy przed wojną inwestowali w Polsce. Po powojennej nacjonalizacji jedyną szansą na odzyskanie przez nich utraconego w Polsce majątku było porozumienie się rządów PRL i USA co do wysokości odszkodowań.

Rządy polski i amerykański ustaliły w 1960 r., że Polska wypłaci Amerykanom 40 mln dol., w zamian za co USA przekażą Polsce skrzynie z obligacjami i akcjami różnych przedwojennych firm, w tym spółki Giesche. W 1968 r. skrzynie przypłynęły do Polski. Akcje spółki Giesche miały być następnie zniszczone, ale prawdopodobnie zostały wywiezione do składnicy makulatury (nikt do tej pory oficjalnie tego nie potwierdził), a potem wykupione przez różnych kolekcjonerów.

Kilka lat temu akcje Giesche kupiło na rynku kolekcjonerskim - m.in. na aukcjach internetowych i bazarze "Na Kole" - pięciu mężczyzn, mieszkańców Pomorza. Następnie wystąpili oni do Skarbu Państwa, miasta Katowice, Katowickiego Holdingu Węglowego i Hutniczo-Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Katowicach z żądaniem odszkodowania lub zwrotu majątku firmy wartego - według ich wyceny - 341 mln zł. Ich żądania - w stosunku do Katowic - dotyczyły ok. 30 proc. aktualnej powierzchni tego miasta.


Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu zarzuciła mężczyznom próbę wyłudzenia i usiłowania oszustwa Skarbu Państwa. Z aktu oskarżenia wynika, że "wymyślili oni i chcieli zrealizować oszukańczy mechanizm, polegający na wykupieniu z rynku kolekcjonerskiego akcji spółki Giesche, reaktywowaniu spółki i występowaniu z roszczeniami odszkodowawczymi za przejęte po wojnie mienie spółki".

Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Warszawie. Wcześniej odbyły się już cztery rozprawy, podczas których wyjaśnienia składali oskarżeni właściciele spółki. Mężczyźni ci odpowiadają z wolnej stopy. W trakcie przesłuchań podkreślali, że "spółka, którą reaktywowali, nie wyciąga ręki po majątek państwa, tylko po majątek, który kiedyś należał do spółki". Marek N., jeden z oskarżonych podtrzymywał, że akcje Giesche nigdy nie zostały umorzone przez Skarb Państwa, a to oznacza, że spółka działa legalnie.

Na następnej rozprawie sąd będzie kontynuował przesłuchanie Kowalczuka.

Maciej Kasperowicz

.....

A ilu takim numer wyszedl ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:47, 14 Gru 2012    Temat postu:

Tusk: nie potrzeba referendum ws. przystąpienia do euro

....

Tym samym Donio potwierdzil ze nie mamy demokracji .

Referendum w sprawie przyjęcia euro mamy za sobą, ponieważ referendum akcesyjne było równocześnie akceptacją dla unii gospodarczo-walutowej - ocenił premier Donald Tusk po szczycie UE w Brukseli.

.....

Co jesr bezczelnym klamstwem bo w referendum odpowiadaliscie tylko na pytanie czy jestes za wejscie do UE . Nie bylo zadnego pytania o euro . To klamstwo powielaja medialne kanalie .

- Musimy iść dwoma torami: pierwsza sprawa to ustalenie w porozumieniu z prawnikami i być może instytucjami takimi jak Trybunał Konstytucyjny, poważnej i możliwie jednoznacznej wykładni, czy w Polsce potrzebna jest zmiana konstytucji, aby wejść do strefy euro - powiedział Tusk.

Przeszkodą konstytucyjną jest przede wszystkim art. 227 dotyczący kompetencji NBP. Opisuje on rolę NBP i stwierdza, że przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Stanowi też, że to bank centralny odpowiada za wartość polskiego pieniądza. Po wejściu do strefy euro, obie te funkcje ma przejąć Europejski Bank Centralny, dlatego przed przyjęciem wspólnej waluty może być konieczna zmiana konstytucji.

...

Ale nie musi byc konieczna . Konstytucje wszak mozna pogwalcic jak nieraz bywalo wszak nie jestesmy panstwem prawa .

Szef polskiego rządu pytany o reakję liderów UE na jego czwartkowe zapowiedzi ws. euro, odparł, że "akurat Europa dobrze wie, że Polska jest zdeterminowana na drodze do euro". - I nikt od nas też nie oczekuje jakiegoś radykalnego przyspieszenia - dodał.

....

Juz nawet nie musza naciskac bo Polska mie jest niepodlegla .

Premier w czwartek przed szczytem UE poświęconym dalszej integracji unii walutowo-gospodarczej mówił, że Polska musi podjąć decyzję, czy chce przystąpić do strefy euro. Tłumaczył, że każde stanowisko sugerujące, że Polska sobie poradzi będąc w "zewnętrznym pierścieniu Europy", jest "głęboko ahistoryczne".

....

Oczywuscie Donio nie wie co mowi . Jako historyk nie rozumie pojec historycznych . Czyz mozna wymagac aby historyk znal historie ? Ahistoryzm to interpretacja historii za pomoca pojec wspolczesnych . Czyli jak ktos zarzuca ze w sredniowieczu zburzyli zabytkowy zamek to bredzi bo wtedy nie bylo zabytkow ...
Podsumujmy premier nie ma pojecia nawet o tym co niby studiowal a wypowiada sie o euro . Po wczorajszym oburzaniu sie matolow w mediach ze jestesmy niepodlegli potwierdza dokladnie brak prawa wolnosci i niepodleglosci kraju ...TFU ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:00, 08 Lut 2013
PRZENIESIONY
Czw 22:07, 05 Gru 2013    Temat postu:

Sieć księgarń Weltbild - sprzedana

"Do końca marca 33 pol­skie księ­gar­nie We­lt­bil­du zo­sta­ną prze­ję­te przez firmę Dres­sler - spół­kę z grupy Ipo­pe­ma, dzia­ła­ją­cą m.​in. na rynku księ­gar­skim. Trwa­ją roz­mo­wy w spra­wie sprze­da­ży wy­daw­nic­twa Świat Książ­ki" - po­in­for­mo­wa­ła w pią­tek firma We­lt­blild.

W grud­niu 2012 r. nie­miec­ka grupa wy­daw­ni­cza Ver­lags­grup­pe We­lt­bild, wła­ści­ciel jed­ne­go z naj­więk­szych pol­skich wy­daw­nictw - Świa­ta Książ­ki - ogło­si­ła de­cy­zję o wy­co­fa­niu się z pol­skie­go rynku i za­mia­rze zna­le­zie­nia na­byw­cy po­szcze­gól­nych ak­ty­wów firmy. W pią­tek ogło­szo­no, że jest na­byw­ca sieci księ­garń.

"Do końca marca 33 księ­gar­nie oraz 3 fran­czy­zy We­lt­bil­du zo­sta­ną prze­ję­te przez dzia­ła­ją­cą m.​in. na rynku księ­gar­skim spół­kę Dres­sler. Udzia­łow­cem spół­ki jest Ipo­pe­ma Fun­dusz In­we­sty­cyj­ny Za­mknię­ty Ak­ty­wów Nie­pu­blicz­nych 44. Firma tym samym przej­mie rów­nież umowy najmu lo­ka­li. Nowy wła­ści­ciel wy­ra­ża chęć kon­ty­nu­owa­nia współ­pra­cy z czę­ścią obec­nych pra­cow­ni­ków sprze­da­nych pla­có­wek. Do czasu prze­pro­wa­dze­nia re­bran­din­gu latem br., na­byw­ca za­cho­wa prawo do uży­wa­nia nazwy oby­dwu marek - We­lt­bild oraz Świat Książ­ki" - na­pi­sa­no w ro­ze­sła­nym do me­diów ko­mu­ni­ka­cie.

Rzecz­nik pra­so­wy We­lt­bil­du Pa­try­cja Na­roż­na do­da­ła, że sprze­daż sieci księ­garń We­lt­bild nie ma nic wspól­ne­go z ewen­tu­al­ną sprze­da­żą wy­daw­nic­twa. "Trwa­ją roz­mo­wy w spra­wie sprze­da­ży tak wy­daw­nic­twa Świat Książ­ki i skle­pu in­ter­ne­to­we­go Weltbild.​pl, jed­nak ich po­ten­cjal­nym na­byw­cą nie musi być firma Dres­sler - nowy wła­ści­ciel sieci księ­garń We­lt­bild" - pod­kre­śla Na­roż­na.

"Ko­mu­ni­ka­cję z klien­ta­mi przez naj­bliż­sze ty­go­dnie bę­dzie wspie­rał We­lt­bild w swo­ich ka­na­łach elek­tro­nicz­nych (wy­sył­ka sms-ów i new­slet­te­rów). Skle­py po­zo­sta­ną spro­fi­lo­wa­ne na dzia­łal­ność księ­gar­ską, jed­nak osta­tecz­na de­cy­zja do­ty­czą­ca asor­ty­men­tu na­le­ży do no­we­go wła­ści­cie­la" - czy­ta­my w ko­mu­ni­ka­cie.

Kwota trans­ak­cji nie zo­sta­ła po­da­na.

W prze­pro­wa­dzo­nej pod ko­niec stycz­nia roz­mo­wie z PAP Gun­ther Ger­lach, pre­zes za­rzą­du firmy We­lt­bild po­wie­dział, że na de­cy­zję o wy­co­fa­niu się firmy z dzia­łal­no­ści w Pol­sce zło­ży­ło się kilka nie­za­leż­nych czyn­ni­ków ze­wnętrz­nych oraz ogól­na kon­dy­cja pol­skie­go od­dzia­łu firmy, w tym pro­gno­zo­wa­ny sce­na­riusz jej dal­sze­go roz­wo­ju. "Sy­tu­acja ryn­ko­wa w bran­ży - tak w kraju, jak i za gra­ni­cą - jest bar­dzo trud­na. Pol­ska firma nie przy­no­si zy­sków i nic nie wska­zu­je na zna­czą­ce po­lep­sze­nie sy­tu­acji w 2013 roku. Dla­te­go nie­miec­ka firma matka Ver­lags­grup­pe We­lt­bild nie chcąc dłu­żej rów­no­wa­żyć strat, jakie przy­no­si We­lt­bild Pol­ska, pod­ję­ła de­cy­zję o za­koń­cze­niu wszyst­kich ope­ra­cji biz­ne­so­wych w Pol­sce. Wy­daw­nic­two Świat Książ­ki - po­mi­mo tego, że jest re­no­mo­wa­ną marką i zdo­by­wa pre­sti­żo­we na­gro­dy - nie speł­nia za­kła­da­nych przez nas za­ło­żeń biz­ne­so­wych. Rynek książ­ki w Pol­sce nie roz­wi­ja się zgod­nie z na­szy­mi ocze­ki­wa­nia­mi i wciąż sprze­da­je­my mniej ksią­żek niż za­kła­da­li­śmy" - mówił Ger­lach.

Ger­lach dodał, że od lu­te­go Świat Książ­ki wstrzy­mu­je dzia­łal­ność wy­daw­ni­czą. Kwe­stia praw au­tor­skich do ksią­żek opu­bli­ko­wa­nych przez 18 lat ist­nie­nia Świa­ta Książ­ki po­zo­sta­je otwar­ta, nie za­pa­dły jesz­cze żadne de­cy­zje.

Wy­daw­nic­two Świat Książ­ki dzia­łal­ność na pol­skim rynku roz­po­czę­ło w 1994 r. Do końca 2011 r. uka­za­ło się w nim ponad 6500 ty­tu­łów w łącz­nym na­kła­dzie prze­kra­cza­ją­cym 65 mln eg­zem­pla­rzy. Naj­bar­dziej spek­ta­ku­lar­nym suk­ce­sem było opu­bli­ko­wa­nie "Mi­to­lo­gii Gre­ków i Rzy­mian" Zyg­mun­ta Ku­bia­ka, która ro­ze­szła się w na­kła­dzie pół mi­lio­na eg­zem­pla­rzy. Na­kła­dem Świa­ta Książ­ki uka­zy­wa­ły się ty­tu­ły ta­kich au­to­rów jak: Jerzy Pilch, Ja­nusz Gło­wac­ki, Hanna Krall, Wła­dy­sław Bar­to­szew­ski. W czerw­cu 2011 r. firmę, pro­wa­dzo­ną dotąd przez kon­cern Ber­tel­smann Media, prze­jął kon­cern We­lt­bild.

W We­lt­bild Pol­ska pra­cu­je ponad 300 osób. W 2012 r. firma opu­bli­ko­wa­ła łącz­nie ok. 500 ksią­żek (li­cząc za­rów­no no­wo­ści, jak i wzno­wie­nia). Wśród pol­skich pi­sa­rzy, któ­rych książ­ki wydał ostat­nio We­lt­bild (po­przez Świat Książ­ki), zna­leź­li się: Ma­nu­ela Gret­kow­ska, Marek Bień­czyk, Mi­chał Wit­kow­ski i Syl­wia Chut­nik. Przy­cho­dy ze sprze­da­ży ksią­żek w 2011 r. się­ga­ły 112 mln zł (jak sza­cu­ją au­to­rzy pu­bli­ka­cji "Rynek Książ­ki w Pol­sce 2011").

>>>>

Tak wyglada gospodarka w Polsce bo nie Polska .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:15, 14 Lut 2013
PRZENIESIONY
Czw 22:08, 05 Gru 2013    Temat postu:

Warren Buffett przejmuje Heinza, właściciela marki Pudliszki

H.J. Heinz Company, właściciel m.in. polskiej marki Pudliszki, został kupiony m.in. przez fundusz należący do Warrena Buffetta - informuje Reuters.

Fundusz Warrena Buffetta Berkshire Hathaway oraz firma 3G Capital wydadzą na zakup największego na świecie producenta keczupu 28 miliardów dolarów. To największa transakcja w branży spożywczej w historii.

Według informacji Reutersa, spółka zostanie przejęta razem z długami. Nie wiadomo natomiast, jaka część kwoty na zakup firmy pochodzi od Berkshire Hathaway, a jaka od 3G Capital.

H.J. Heinz Company to amerykański producent przetworów spożywczych, który jest znany na świecie przede wszystkim z produkcji keczupu.

W 1997 roku H.J. Heinz Company kupił większościowy pakiet w firmie Pudliszki, przejmując tym samym jej fabryki i markę.

...

Znowu zmiany w ,,polskiej" gospodarce ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:18, 05 Mar 2013
PRZENIESIONY
Czw 22:09, 05 Gru 2013    Temat postu:

UOKiK: firmy motoryzacyjne otrzymały 987 mln zł pomocy publicznej


987,5 mln zł - to nominalna wartość pomocy publicznej udzielonej od 1 stycznia 2001 r. do 31 grudnia 2012 r. firmom motoryzacyjnym działającym w specjalnych strefach ekonomicznych. Raport w tej sprawie UOKiK przekazał Komisji Europejskiej.

Jak wynika z najnowszego, siedemnastego już raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przekazanego Komisji Europejskiej, spółki nie przekroczyły dopuszczalnej wartości pomocy, dlatego nadal mogą korzystać ze wsparcia. Firmy korzystały m.in. ze zwolnień z podatku dochodowego, czy umorzenia podatku od nieruchomości. Łączna wysokość otrzymanego wsparcia do 31 grudnia 2012 roku wynosi 987,5 mln zł, w ciągu roku zwiększyła się o 64,9 mln zł.

Najbliżej dopuszczalnego progu jest spółka Isuzu Motors Polska - wartość otrzymanego do tej pory wsparcia wynosi 26 proc. jej kosztów inwestycyjnych. Na drugim miejscu znajduje się Volkswagen Motor Polska - do 30 grudnia 2012 roku otrzymał pomoc w wysokości 16,5 proc. zainwestowanych kwot. Trzeci - Fiat Powertrain Technologies Poland - uzyskał wsparcie w wysokości 15,9 proc. środków przeznaczonych przez spółkę na inwestycje. Najmniejsze wsparcie - na poziomie 1,6 proc. wydatków na inwestycje - otrzymała spółka General Motors Manufacturing Poland - podał UOKiK w komunikacie.

W Polsce funkcjonuje 14 specjalnych stref ekonomicznych (SSE). Są to obszary, w których działalność gospodarcza prowadzona jest na preferencyjnych warunkach. Przedsiębiorcy korzystają z pomocy publicznej udzielanej w formie ulg podatkowych - zwolnienia z podatku dochodowego, a duże spółki (zatrudniające ponad 250 osób), które uzyskały zezwolenie na działalność w SSE przed 1 stycznia 2001 roku, z ulg w podatku od nieruchomości. Takie rozwiązanie ma na celu przyciąganie inwestycji do określonych regionów, tworzenie nowych miejsc pracy, a przez to wpływanie na rozwój poszczególnych regionów kraju.

W wyniku negocjacji poprzedzających przystąpienie do Unii Europejskiej, Polska została zobowiązana między innymi do przekazywania Komisji Europejskiej półrocznych sprawozdań z pomocy udzielonej spółkom z branży motoryzacyjnej, działającym na terenie stref. Są to przedsiębiorstwa, które uzyskały zezwolenie na działalność przed 1 stycznia 2001 roku: Fiat Powertrain Technologies Poland, General Motors Manufacturing Poland, Isuzu Motors Polska oraz Volkswagen Motor Polska. Łącznie zatrudniają ponad 5,8 tys. osób. Zgodnie z nałożonymi na Polskę regulacjami, całkowita wielkość pomocy dla każdej z tych spółek, w związku z realizacją inwestycji w sektorze motoryzacyjnym, nie może przekroczyć 30 proc. kosztów inwestycyjnych poniesionych przez nie do 31 grudnia 2006 roku, np. na zakup linii produkcyjnej, maszyn czy budowę hal.

....

Jak to bylo ? Panstwowe trzeba sprywatyzowac bo trzeba by dotowac . Teraz zamiast polskiego panstwowego dotuja prywatne zagraniczne . I to te same bydlaki na ktorych glosujecie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:04, 11 Mar 2013
PRZENIESIONY
Czw 22:09, 05 Gru 2013    Temat postu:

UOKiK: nieprawidłowości we wszystkich umowach na dostawy gazu

Kon­tro­la UOKiK wy­ka­za­ła nie­pra­wi­dło­wo­ści we wszyst­kich umo­wach, jakie kon­su­men­ci pod­pi­sa­li z do­staw­ca­mi gazu. Więk­szość z kon­su­men­tów nigdy nie skła­da­ła jed­nak re­kla­ma­cji na ra­chu­nek za gaz i nie ma za­strze­żeń do sprze­daw­ców tego pa­li­wa - wy­ni­ka z badań.

Urząd Ochro­ny Kon­ku­ren­ci i Kon­su­men­tów po­in­for­mo­wał na swo­jej stro­nie in­ter­ne­to­wej, że kon­tro­la wzor­ców umow­nych sprze­daw­ców gazu wy­ka­za­ła licz­ne nie­pra­wi­dło­wo­ści.

Od li­sto­pa­da do grud­nia 2012 r. UOKiK spraw­dził m.​in. umowy, wnio­ski o jej za­war­cie, re­gu­la­mi­ny sto­so­wa­ne przez 16 przed­się­bior­ców - 7 spół­ek na­le­żą­cych do PGNiG (Pol­skie Gór­nic­two Naf­to­we i Ga­zow­nic­two, Dol­no­ślą­ska Spół­ka Ga­zow­nic­twa, Gór­no­ślą­ska Spół­ka Ga­zow­nic­twa, Kar­pac­ka Spół­ka Ga­zow­nic­twa, Ma­zo­wiec­ka Spół­ka Ga­zow­nic­twa, Po­mor­ska Spół­ka Ga­zow­nic­twa i Wiel­ko­pol­ska Spół­ka Ga­zow­nic­twa) oraz 9 naj­więk­szych al­ter­na­tyw­nych do­staw­ców gazu: Amber Gaz, Anco, Avrio Media, Duon Dys­try­bu­cja, Egea Grupa Ener­ge­tycz­na, EWE Ener­gia, G.​EN. Gaz Ener­gia, SIME Pol­ska, Tar­no­grodz­ki Za­kład Ko­mu­nal­ny.

Łącz­nie zba­da­no 159 wzor­ców, na pod­sta­wie któ­rych ponad 6 mln kon­su­men­tów za­war­ło umowy. Były to wszyst­kie wzor­ce spół­ek PGNiG oraz ponad 99 proc. umów, któ­rych stro­ną byli kon­su­men­ci i al­ter­na­tyw­ni do­staw­cy. Prze­ana­li­zo­wa­ne zo­sta­ły umowy sprze­da­ży, dys­try­bu­cji, gazu, umów kom­plek­so­wych oraz o przy­łą­cze­nie do sieci ga­zo­wej.

"U wszyst­kich skon­tro­lo­wa­nych przed­się­bior­ców stwier­dzo­no uchy­bie­nia. Łącz­nie wy­kry­to 178 nie­pra­wi­dło­wo­ści, w tym aż 134 to klau­zu­le nie­do­zwo­lo­ne" - podał UOKiK. Nie­pra­wi­dło­wo­ści do­ty­czy­ły m.​in. roz­wią­za­nia umowy, wstrzy­ma­nia do­staw gazu, ter­mi­nu skła­da­nia re­kla­ma­cji i od­po­wie­dzi na nie, wy­łą­cza­nia od­po­wie­dzial­no­ści przed­się­bior­cy czy nie­pre­cy­zyj­ne­go okre­śle­nia moż­li­wo­ści na­ło­że­nia kar umow­nych.

Kon­tro­la wy­ka­za­ła, że jedną z naj­częst­szych nie­pra­wi­dło­wo­ści było sto­so­wa­nie po­sta­no­wie­nia umoż­li­wia­ją­ce­go przed­się­bior­stwu ener­ge­tycz­ne­mu bez­praw­ne roz­wią­za­nie umowy. Dzie­więć spół­ek przy­zna­ło sobie taką moż­li­wość z in­nych przy­czyn niż wy­ni­ka­ją­ce z prawa ener­ge­tycz­ne­go, np. z po­wo­du istot­nych zmian w funk­cjo­no­wa­niu rynku gazu czy za­le­ga­nia z opła­ta­mi wobec po­przed­nie­go do­staw­cy gazu. Więk­szość ba­da­nych spół­ek przy­zna­ła sobie moż­li­wość wstrzy­ma­nia do­staw gazu z in­nych przy­czyn niż wy­mie­nio­ne w prze­pi­sach. Zgod­nie z pra­wem jest to moż­li­we w przy­pad­ku nie­le­gal­ne­go po­bo­ru gazu lub gdy in­sta­la­cja znaj­du­ją­ca u od­bior­cy stwa­rza bez­po­śred­nie za­gro­że­nie dla życia, zdro­wia albo śro­do­wi­ska. Na­to­miast w myśl za­kwe­stio­no­wa­nych po­sta­no­wień przed­się­bior­cy mogli od­ciąć gaz także w in­nych sy­tu­acjach wy­kra­cza­ją­cych poza usta­wo­we upo­waż­nie­nie, jak np. brak do­stę­pu do sieci w przy­pad­ku za­gro­że­nia dla mie­nia lub uszko­dze­nie ga­zo­mie­rza.

Ko­lej­ną prak­ty­ką za­kwe­stio­no­wa­ną przez Urząd jest zbyt krót­ki czas na zgło­sze­nie re­kla­ma­cji lub wy­stą­pie­nie z rosz­cze­niem. Wpraw­dzie prawo ener­ge­tycz­ne nie pre­cy­zu­je ter­mi­nu zgło­sze­nia re­kla­ma­cji, jed­nak w opi­nii UOKiK - zgod­nie z ko­dek­sem cy­wil­nym - w ta­kich przy­pad­kach kon­su­men­tom przy­słu­gu­je mie­siąc na zgło­sze­nie swo­ich za­strze­żeń w spra­wie do­staw gazu oraz roz­li­czeń. Prze­pi­sy z kolei pre­cy­zyj­nie okre­śla­ją ter­min roz­pa­trze­nia re­kla­ma­cji przez przed­się­bior­stwo ener­ge­tycz­ne - wy­no­si on 14 dni. Tym­cza­sem, jak wy­ka­za­ła kon­tro­la, dwaj przed­się­bior­cy bez­praw­nie wy­dłu­ży­li ten ter­min do 21 dni.

W marcu 2013 roku TNS Pol­ska na zle­ce­nie UOKiK za­py­tał in­dy­wi­du­al­nych od­bior­ców gazu o zna­jo­mość prawa i pro­ble­my w kon­tak­tach z przed­się­bior­ca­mi. Z badań wy­ni­ka, że zde­cy­do­wa­na więk­szość kon­su­men­tów nie wie, że może zmie­nić sprze­daw­cę gazu. Taką moż­li­wość wska­za­ło 19 proc. ba­da­nych. Prze­ciw­ne­go zda­nia było 29 proc., 59 proc. nie miało wie­dzy na ten temat.

Pro­ble­my spra­wi­ła też od­po­wiedź na py­ta­nie, do kogo zwró­cić się o pomoc w przy­pad­ku sporu z do­staw­cą gazu. Wła­ści­we in­sty­tu­cje - Urząd Re­gu­la­cji Ener­ge­ty­ki oraz rzecz­ni­ków kon­su­men­tów - wska­zał za­le­d­wie co czwar­ty re­spon­dent (URE - 9 proc., rzecz­ni­cy - 17 proc.). Z ta­kiej moż­li­wo­ści ko­rzy­sta nie­wie­lu kon­su­men­tów; 3 proc. an­kie­to­wa­nych re­kla­mo­wa­ło kie­dy­kol­wiek ra­chu­nek za gaz, a więk­szość (52 proc.) nie ma żad­nych za­strze­żeń do do­staw­ców gazu. Oka­za­ło się też, że ra­chun­ki za gaz są zro­zu­mia­łe dla 62 proc. ba­da­nych.

Urząd wy­ja­śnił, że zgod­nie z prze­pi­sa­mi przed­się­bior­ca od­po­wia­da za nie­wy­ko­na­nie lub nie­na­le­ży­te wy­ko­na­nie umowy. Swoją od­po­wie­dzial­ność może wy­łą­czyć je­dy­nie w sy­tu­acjach, za które nie po­no­si od­po­wie­dzial­no­ści, np. nie­na­le­ży­te wy­ko­na­nie umowy przez od­bior­cę. W in­nych sy­tu­acjach ma obo­wią­zek wy­rów­na­nia strat, jakie po­niósł kon­su­ment, a także zwro­tu utra­co­nych przez niego ko­rzy­ści. Tym­cza­sem ana­li­za Urzę­du wy­ka­za­ła, że 6 przed­się­bior­ców wy­łą­cza­ło cał­ko­wi­cie swoją od­po­wie­dzial­ność, na­to­miast 4 ogra­ni­cza­ło wy­so­kość od­szko­do­wa­nia (np. do 50 proc. mie­sięcz­nej opła­ty za usłu­gę prze­sy­ła­nia lub dys­try­bu­cji gazu).

Wobec wszyst­kich 16 kon­tro­lo­wa­nych spół­ek zo­sta­ły wsz­czę­te po­stę­po­wa­nia w spra­wie na­ru­sze­nia zbio­ro­wych in­te­re­sów kon­su­men­tów. Po­nad­to w naj­bliż­szym cza­sie do Sądu Ochro­ny Kon­ku­ren­cji i Kon­su­men­tów zo­sta­ną skie­ro­wa­ne po­wódz­twa o uzna­nie klau­zul za nie­do­zwo­lo­ne; do­ty­czyć to bę­dzie też wszyst­kich zba­da­nych przed­się­bior­ców.

>>>>

I tak to idzie ! A zwyklego za zlamanie prawa wsadza .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:02, 26 Mar 2013
PRZENIESIONY
Czw 22:10, 05 Gru 2013    Temat postu:

Bosch i Siemens przejmują polską firmę Zelmer S.A.

"Największy niemiecki producent sprzętu AGD kupuje polską firmę Zelmer S.A. Produkty Zelmera i zmotywowani pracownicy firmy, to najlepszy sposób na realizację planów niemieckiego koncernu" - piszą niemieckie portale.

Jak informuje dziennik "Süddeutsche Zeitung", powołując się na agencję dpa, przeprowadzona w ubiegły piątek transakcja ma uwolnić potencjał wzrostu zarówno niemieckiej spółki BSH Bosch Siemens, jak i polskiej firmy Zelmer S.A.

BSH nabył pakiet kontrolny akcji spółki na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Transfer 97,78 procent akcji został oficjalnie zakończony właśnie 22 marca. Strony nie podają kwoty transakcji".

Zelmer to popularna w Europie Środkowej i Wschodniej marka urządzeń AGD, takich jak m. in. odkurzacze, kuchnie i ekspresy ciśnieniowe.

Prezes niemieckiego giganta BSH Bosch Siemens Dr Kurt-Ludwig Gutberlet powiedział jednemu z niemieckich portali branżowych: "Jesteśmy bardzo zadowoleni z transakcji. Zintegrowanie Zelmera z grupą BSH jest ważnym krokiem w naszej strategii rozwoju. Portfel produktów i zmotywowani pracownicy Zelmera S.A., to najlepszy sposób na realizację naszych planów".

"Rentowna ze strategicznego punktu widzenia lokalizacja firmy w Rogoźnicy poprawi logistykę całego koncernu BSH w Europie Środkowej i Wschodniej oraz rozszerzy możliwości produkcyjne, zwłaszcza w produkcji na inne rynki Europy Wschodniej. Z dzisiejszej perspektywy transakcja nie ma wpływu na strukturę organizacyjną lub plany innych przedstawicielstw koncernu BSH. Nawet po wejściu firmy do grupy spółek BSH Zelmer pozostanie niezależną marką z własną produkcją" - podaje za koncernem dpa.

Prezes przedstawicielstwa BSH w Polsce Konrad Pokutycki wyjaśnia niemieckim mediom, że "dzięki Zelmerowi koncern umocni pozycję w Polsce i regionie, a firma uzupełni dotychczasową ofertę o nowe produkty i segmenty rynku, na których BSH dotychczas nie była obecna".

Natomiast prezes Zelmer S.A. Janusz Płocica powiedział, iż: "Zelmer znalazł silnego inwestora strategicznego, co pomoże mu w dalszym rozwoju w ramach jego europejskich struktur. Nasza marka jest uznana w Europie Środkowej i Wschodniej i ma silną pozycję rynkową w kilku segmentach urządzeń AGD w Polsce. Wzrasta nasz udział na kluczowych rynkach, takich jak Rosja i Ukraina. Finansowe i technologiczne wsparcie grupy BSH będzie podstawą przyszłego rozwoju firmy Zelmer S.A".

Agnieszka Rycicka

Red. odp.: Elżbieta Stasik

....

Tragedia narodowa . Zachcialo sie wam zachodu to mata .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:51, 31 Maj 2013
PRZENIESIONY
Czw 22:10, 05 Gru 2013    Temat postu:

Morliny i Krakus przechodzą w ręce Chińczyków

Chińska spółka Shuanghui International Holdings kupuje Smithfield Foods, właściciela polskiej grupy Animex. Wartość transakcji została ustalona na 7,1 mld dolarów, włączając w to zadłużenie spółki - pisze "Rzeczpospolita".

Smithfield Foods i Shuanghui International Holdings to najwięksi producenci wieprzowiny odpowiednio na świecie i w Chinach. Za jedną akcję SF Chińczycy zapłacą w gotówce 24 dolary. To ponad 31 proc. więcej niż na zamknięciu 28 maja. Po tej transakcji Smithfield Foods przestanie być spółką publiczną.

Przejmowany gigant jest od 1999 roku właścicielem polskiej grupy Animex. Lider polskiego rynku mięsnego jest producentem mięsa wieprzowego oraz drobiowego: indyczego, kurczęcego i gęsiego. Do Animexu należą również takie marki jak Morliny, Morlinki, Berlinki czy Krakus.

Zdaniem Witolda Choińskiego, prezesa Związku Polskie Mięso, ta transakcja to szansa dla Animeksu. Chińczycy bowiem spożywają dużo mięsa wieprzowego, które jest u nich bardzo popularne.

....

I znowu o Polsce decyduja uklady gdzies tam bo tak nas cwoki uzaleznily !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:27, 09 Gru 2013    Temat postu:

Międzynarodowe konsorcjum kupuje jeden z najsłynniejszych budynków w Warszawie

Najbadziej luksusowy hotel w Polsce

Hotel Bristol w Warszawie, należący do prestiżowej grupy The Luxury Collection, skupiającej najpiękniejsze i najbardziej ekskluzywne hotele na świecie, został sprzedany konsorcjum międzynarodowych inwestorów prywatnych.

Słynny, zabytkowy Hotel Bristol zlokalizowany jest w samym sercu w Warszawy, przy Krakowskim Przedmieściu, w sąsiedztwie Pałacu Prezydenckiego i kilka minut spacerem od popularnego wśród turystów Starego Miasta. Na początku roku zakończył się kosztujący 13 milionów euro generalny remont obiektu.

Prace renowacyjne objęły 206 pokojów i apartamentów oraz tzw. części wspólne, czyli m.in. lobby, restaurację Marconi, Bar Kolumnowy, Salon Słowacki, korytarze oraz basen i część fitness. Głównym założeniem przedsięwzięcia był powrót do historycznych korzeni obiektu z początku XX wieku.

Po zakończeniu rozległego remontu Hotel Bristol dołączył do grupy The Luxury Collection, zrzeszającej najlepsze i najbardziej prestiżowe hotele na całym świecie.

....

Widzicie jak to wyglada ? ,,Polskie hotele" ? To juz nie jest Polska to tenkraj .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:13, 02 Sty 2014    Temat postu:

Kto finansuje Kościół w Polsce? Pieniędzy ma coraz mniej

Najhojniej Kościół przez długi czas finansowały takie firmy jak: PKN Orlen, Jopek czy Atlas

Polscy biznesmeni coraz rzadziej finansowo wspierają Kościół. Datki przekazywane przez spółki i fundacje jeszcze w 2009 r. sięgały 62 mln zł, w 2012 r. suma wyniosła jedynie 23 mln zł - informuje "Rzeczpospolita".

Najhojniej Kościół przez długi czas finansowały takie firmy jak: PKN Orlen, Jopek czy Atlas. Do dziś m.in. renowację kościelnych malowideł czy katowickie festiwale wspierają Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe i koncern KGHM. Jednak większość aktywnych dawniej spółek woli wspierać już tylko inicjatywy charytatywne. Przykładowo, sponsorami związanej z Kościołem fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia, są: Poczta Polska, PKO BP, BZ WBK i Polpharma.

Dlaczego zaangażowanie biznesu w pomoc Kościołowi nie może dziś równać się z tym z lat 90.? Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" winny jest nie tylko kryzys gospodarczy czy rosnący dział kapitału zagranicznego.

Ks. Kazimierz Sowa, szef kanału Religia.tv, jako przyczynę słabnących związków biznesu z Kościołem wskazuje pogorszenie wizerunku Kościoła, min. spowodowaną sposobem relacjonowania działalności Komisji Majątkowej.

– Niektórzy mogli uwierzyć w brednie o otrzymywanych przez Kościół miliardach – powiedział w rozmowie z "Rz" ks. Sowa. Dodaje, że pomóc może teraz zaangażowanie w pomoc pojedynczym kościołom lokalnych biznesmenów.

...

Tak mimo wszystko jednak przejmowanie kraju przez ateistyczny zachod robi swoje . Ich religia jest pieniadz . Natomiast gdy to byl miejscowy to nwet jak aferzysta to mial skrupuly i na rozne cele dawal niekoniecznie religijne .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:33, 17 Sty 2014    Temat postu:

Irlandczycy przejmują polską wołowinę

W ubojni trzody chlewnej ABP Food będzie rozkręcał biznes wołowy. To druga jego inwestycja w Polsce - donosi "Puls Biznesu".

Mimo że spożycie wołowiny w naszym kraju spadło z 16 kg w latach 90. do 1,8 kg obecnie, rodzimy rynek przyciąga kolejnych, zagranicznych graczy. Należy do nich ABP Food, jeden z największych europejskich przetwórców mięsa czerwonego. W Wielkopolsce kupił właśnie drugi zakład - dawną ubojnię trzody chlewnej w Kłosowicach.

"Polska to drugi po Irlandii największy eksporter wołowiny w UE, więc wykorzystując wiedzę zdobytą na naszym rynku, chcemy rozwinąć silny biznes eksportowy. Zamierzmy tu zbudować biznes o istotnej skali, więc kolejne akwizycje oznaczają realizację tych założeń" - podkreśla Jerome Aherne, szef polskiego oddziału ABP.

Koncern zatrudnia w wielkopolskich Pniewach ponad 100 pracowników. Zatrudnienie w niedawno przejętej ubojni w Kłosowicach ma być na podobnym poziomie. "Irlandczycy zadeklarowali, że surowiec będą kupować na miejscu. Przy koniecznych remontach też chcą współpracować z lokalnymi dostawcami" - twierdzi Arkadiusz Świderski, zastępca burmistrza gminy Sieraków, na terenie której leżą Kłosowice.

...

Znowu przejmuja polska gospodarke i to kto bankruci z euro ! Tak glosujecie barany .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:24, 27 Sty 2014    Temat postu:

Przedwojenna Spółka Giesche bezprawnie powołana

Nabywcy dokumentów przedwojennej spółki Giesche nie mieli prawa powołać jej na nowo i domagać się odszkodowań z tego tytułu. Tak postanowił dzisiaj katowicki sąd okręgowy.

Jak podkreślił sędzia Grzegorz Misina, jedynym akcjonariuszem Giesche jest Skarb Państwa, a nabyte przez kilka osób akcje miały jedynie wartość kolekcjonerską. Wynika to zarówno z zeznań sprzedawcy, jak i z treści umowy zakupu papierów wartościowych.

Jak dodaje prokurator Małgorzata Słowińska, teraz sąd rejestrowy z urzędu rozpocznie postępowanie dotyczące wpisu spółki Giesche do Krajowego Rejestru Sądowego. Prawdopodobne jest, że sąd odrzuci wniosek o wpis do KRS-u.

Decyzja katowickiego sądu jest ostateczna i nie podlega kasacji.

Przed wojną do spółki należała m.in. kopalnia Wieczorek, osiedla Giszowiec i Nikiszowiec. Właściciele akcji podjęli uchwałę o reaktywacji firmy i w katowickich sądach zaczęli zakładać sprawy, które miały umożliwić im zwrot przedwojennego majątku.

Przedstawicielom reaktywowanej spółki przedstawiono zarzuty usiłowania wyłudzenia 341 mln zł. Ta sprawa prowadzona jest obecnie przed sądem w Warszawie.

...

I niech sady beda czujne i z urzedu gosci scigaja nawet za wyludzanie malej kamienicy . A nawiasem mowiac 25 lat mieli zeby zrobic porzadek i co ? Ale specjalnie jest burdel zeby wlasnie wykrecac numery !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:34, 30 Sty 2014    Temat postu:

Media Regionalne przejęte przez Polskapresse zamykają drukarnię w Zielonej Górze

Należąca do Mediów Regionalnych drukarnia w Zielonej Górze zostanie zamknięta na początku marca br. To skutek przejęcia jesienią ub.r. Mediów Regionalnych przez Grupę Polskapresse.

Dziennik "Gazeta Lubuska" oraz bezpłatne tygodniki "Teraz Gorzów" i "MM Zielona Góra" będą od marca drukowane w drukarni Polskapresse w Poznaniu. Do tej drukarni i do drukarni Polskapresse we Wrocławiu zostanie przeniesiona produkcja zewnętrzna.

"Z przeprowadzonej na potrzeby procesu integracji grup wydawniczych Polskapresse i Media Regionalne analizy wynika, że drukarnia w Zielonej Górze nie spełnia wymogów ekonomicznych, jakimi charakteryzować powinna się tego typu jednostka w obecnych uwarunkowaniach rynkowych" - czytamy w komunikacie prasowym Polskapresse.

Nie wiadomo, ilu pracowników drukarni w Zielonej Górze straci pracę. Magdalena Chudzikiewicz, rzeczniczka Polskapresse, odmówiła udzielenia informacji w tej sprawie. Z przesłanego komunikatu wynika, że "Media Regionalne zaproponowały pracownikom drukarni pakiet działań osłonowych wykraczający poza standardowe regulacje kodeksu pracy". Mają oni otrzymać też dodatkowe świadczenia finansowe, a także będą mogli skorzystać z usług doradztwa personalnego.

Obecnie Polskapresse ma 10 drukarni. Po przejęciu w październiku ub.r. Mediów Regionalnych od funduszu Mecom jest wydawcą 19 dzienników regionalnych.

...

Brawo ! Wiecej kapitalu zachodniego w Polsce ! Bedzie super !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:27, 31 Sty 2014    Temat postu:

Inwestorzy chcą polskiej ziemi

Za nieco ponad rok każdy Europejczyk będzie mógł kupować u nas grunty orne. Wielkie firmy już szukają dużych areałów, o które jest najtrudniej - pisze "Puls Biznesu".

Jak czytamy w gazecie, po Polsce krążą duże firmy i fundusze z zachodniej Europy, a także Stanów Zjednoczonych, które chętnie zainwestowałyby w zakup dużych połaci ziemi ornej.

"Szukają terenów powyżej 50 hektarów. Dość trudno je znaleźć, ponieważ takich terenów w jednym kawałku jest bardzo mało" - mówi gazecie Daniel Puchalski, szef działu gruntów w Jones Lang LaSalle.

"Puls Biznesu" dodaje, że zainteresowanych dużymi areałami można podzielić na trzy grupy. To fundusze, chcące zarobić na wzroście wartości ziemi po kilku latach, podmioty zainteresowane hodowlą lub uprawą oraz firmy, które chcą zarobić na podziale dużego terenu na mniejsze i sprzedaży.

Więcej szczegółów - w "Pulsie Biznesu".

...

To bedzie zaglada . Tylko Bóg nas moze uratowac bo zadrn z was nie ma szans z globalnymi killerami zwanymi koncernami . Wysypidka smieci spalarnie i inny syf . Ale zachcialo sie zachodu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:17, 28 Lut 2014    Temat postu:

Luki w prawie pozwalają cudzoziemcom przejmować ziemię w Polsce

Cudzoziemcy stają się posiadaczami gruntów rolnych w Polsce w drodze nabycia udziałów w polskich spółkach, które są właścicielem ziemi. Umożliwia im to luka w przepisach prawa - wynika z informacji Najwyższej Izby Kontroli.

Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała sprzedaż należącej do Skarbu Państwa ziemi (w latach 2011-2013) w trzech oddziałach Agencji Nieruchomości Rolnych - Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Chciała m.in. sprawdzić, czy sprzedawane przez ANR grunty trafiają do podstawionych osób (tzw. metoda na "słupa"), działających na zlecenie zagranicznych inwestorów, z którymi polscy rolnicy nie są w stanie konkurować. Nie stwierdziła takich przypadków.

Ustaliła jednak, że cudzoziemcy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) przejmują grunty rolne w Polsce poprzez nabycie udziałów w spółkach z kapitałem polskim, które są właścicielami ziemi. Wynika to z luki w przepisach - prawo nie zobowiązuje spółek kontrolowanych przez obcokrajowców do składania informacji o posiadanych gruntach. W ten sposób ziemię kupują cudzoziemcy reprezentujący przede wszystkim kapitał holenderski, duński i luksemburski.

Tymczasem zgodnie z prawem cudzoziemcy, także z EOG, którzy chcą kupić grunty rolne i leśne w Polsce, muszą uzyskać zezwolenie od MSW. Dopiero po 1 maja 2016 r. kończy się wynegocjowany przez Polskę okres przejściowy na zakup bez ograniczeń nieruchomości rolnych przez cudzoziemców.

Każde nabycie udziałów i akcji w spółkach musi być zgłoszone do Krajowego Rejestru Sądowego. Takie same wymogi są w przypadku, gdy zmienia się status spółki na spółkę kontrolowaną przez cudzoziemców (powyżej 50 proc. głosów na zgromadzeniu wspólników lub walnym zgromadzeniu). Spółka kontrolowana przez obcy kapitał nie ma jednak obowiązku przekazywania do rejestrów sądowych informacji o posiadanych gruntach rolnych. Z tego powodu KRS nie przekazywał do MSW danych niezbędnych do ewidencjonowania transakcji z udziałem cudzoziemców.

Jak informuje NIK, na skutek luki w przepisach MSW nie miało pełnych danych o tym, ile ziemi w Polsce kupili cudzoziemcy. Z danych ministerstwa wynikało, że w latach 2011-2012 w woj. dolnośląskim obcokrajowcy nabyli 397 ha, a w zachodniopomorskim - prawie 1 tys. 506 ha. NIK w toku kontroli ustaliła jednak, że w tym okresie cudzoziemcy kupili w rzeczywistości trzy, cztery razy więcej ziemi. Powierzchnia gruntów, należących do spółek przez nich kontrolowanych wyniosła na terenie woj. dolnośląskiego - 1 tys. 578 ha, a w woj. zachodniopomorskim - 4 tys. 577 ha.

NIK ustaliła też, że ANR nie monitorowała wtórnego rynku obrotu gruntami rolnymi, choć jest to istotne ze względu na przeciwdziałanie nadmiernej koncentracji gruntów (mówią o tym założenia polityki rolnej państwa). W trakcie kontroli ustalono, że w latach 2011-2012 w woj. zachodniopomorskim 2,3 proc. nabywców (12 z 509 kupców) nabyło aż 33,7 proc. powierzchni oferowanych gruntów, tj. 9 tys. 835 ha.

Izba stwierdziła również brak przejrzystych procedur typowania nieruchomości rolnych do sprzedaży, a także ich powierzchni. Wybór gruntów nie był też poprzedzony żadną udokumentowaną analizą. Taka praktyka urzędników grozi dowolnością postępowania i sprzyja powstawaniu mechanizmów korupcjogennych - podała Izba.

>>>

Jeden wielki koszmar . Rzadza nami okupanci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:01, 31 Mar 2014    Temat postu:

Lokalne gorzelnie giną w walce z przemysłowymi gigantami

Rolnicze gorzelnie upadają. Zostało już coraz mniej lokalnych zakładów. Związek Gorzelni Polskich chce, aby uratować kilkadziesiąt gorzelni w Polsce.

Lokalne gorzelnie giną w walce z przemysłowymi gigantami - Rolnicze gorzelnie upadają. Zostało już coraz mniej lokalnych zakładów. Związek Gorzelni Polskich chce, aby uratować kilkadziesiąt gorzelni w Polsce. Czy taki plan ma szansę się ziścić?

>>>>

Zachcialo sie zachodu ! NIE TRZEBA BYLO BARANY OTWIERAC GOSPODARKI NA OSCIEZ PRZED ZACHODEM !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:37, 22 Kwi 2014    Temat postu:

Rząd dofinansowuje tylko zagranicze koncerny

Z 75 dużych projektów dofinansowanych przez rząd Donalda Tuska żaden grant nie trafił do polskiej firmy. Wszystkie pozyskały zagraniczne koncerny - pisze Obserwatorfinansowy.pl i zachęca do debaty na temat polityki państwa do rodzimych firm.

Serwis przeanalizował, do kogo od dziesięciu lat trafia rządowe dofinansowanie do inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki. Choć o pieniądze mogą starać się zarówno polskie jak i zagraniczne przedsiębiorstwa, to dotąd granty trafiały tylko do obcych kapitałowo podmiotów.

Obserwatorfinansowy.pl przypomina, że rodzime firmy starały się o wsparcie, ale żadnej nie udało się go uzyskać. Tak było na przykład przed dwoma laty, gdy wrocławski Impel chciał 1,4 mln zł na zatrudnienie 360 osób. Ostatecznie do inwestycji nie doszło.

W sumie rząd w 75 programach przyznał zagranicznym firmom 2 mld zł grantów. W zamian zobowiązały się one do zainwestowania 14,8 mld zł i zatrudnienia ponad 46 tys. osób.

Najwięcej dostała od państwa Toyota. W zamian za 63,2 mln zł dofinansowania postawiła w Jelczu-Laskowicach zakład produkujący silniki diesla za 864 mln zł i zatrudniła 500 pracowników. Japoński koncern dostał też inne granty na 45,1 i 10,2 mln zł.

Co ciekawe, jednym z liderów w uzyskiwaniu dotacji od polskiego rządu są firmy, które obecnie podejrzewa się o udział w gigantycznym procederze korupcyjnym - HP oraz IBM. Pierwszy z koncernów dostał aż cztery granty. I wszystkie - według serwisu Obserwatorfinansowy.pl - były wyższe niż kwota dofinansowania. Trzeba jednak dodać, że w centrach usług wspólnych HP w sumie obiecał dać blisko 4 tys. etatów.

Serwis zwraca uwagę, że tak źle wsparcie dla polskich firm nie wygląda już w innych programach. Na przykład nasze przedsiębiorstwa dużo lepiej niż zagraniczne radzą w sobie w uzyskiwaniu dotacji z Unii Europejskiej. Nieźle statystyka wygląda w specjalnych strefach ekonomicznych. Tam blisko co piąta zainwestowana złotówka pochodzi od polskiego kapitału. Inna sprawa, że mogą to być dane nieco mydlące oczy. Jako polskie traktuje się bowiem także filie zagranicznych koncernów.

Przedsiębiorcy wypowiadający się dla serwisu Obserwatorfinansowy.pl przyznają jednocześnie, że dla nich nie tylko granty i dofinansowania są ważne.
- O wiele korzystniej niż pomoc na klimat inwestycyjny oraz konkurencyjność gospodarki wpływa przejrzystość jej reguł, prosty system podatkowy, elastyczny rynek pracy oraz nowoczesny system edukacji - mówi serwisowi Stanisław Wasko, wiceprezes polskiego producenta opakowań Can-Pack.

....

Tusk to prostytutka Zachodu jak cala klika u koryta . Po 89 co rok byla zdrada . Ale wy pacholkow Zachodu wybieracie TO DO KOGO PRETENSJE !? MOZECIE SOBIE EMIGROWAC IMBECYLE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:36, 26 Lip 2014    Temat postu:

Eksport (nie)kosmetyczny

Chętniej niż inne narody kupujemy kosmetyki rodzimych marek. U naszych sąsiadów i w Europie Zachodniej światowe marki rządzą, mają po 80 proc. rynku, a u nas tylko połowę - pisze "Gazeta Wyborcza".

To nieco dziwi, ale ludzie z branży wiedzą, że to "spadek" po PRL, która w bloku wschodnim specjalizowała się w kosmetykach. Ten potencjał pozostał, a ludzie z know-how budowali od podstaw własne firmy - wyjaśnia "GW".

....

Manipuluje Wyborcza tymczasem ...

~pytam : polskie zostały tylko z nazwy ,są już w obcych rekach, np.Kolastyna w greckich,Soraya w szwedzkich, Dermika w holenderskich lub brytyjskich, Dermedic i Phenome mają Holendrzy,Cleanic mają Irlandczycy, kosmetyki Apart ,płyny Global należą do spólki zarejestrowanej na Cyprze, Luksja mają Anglicy, iXi ,Kokosal,E też ma Cussons........................ co jest polskie w Polsce ?

!!!!

W 1989 MIELIŚMY 100 % MAJĄTKU W NASZYCH RĘKACH ! JAK NIGDZIE ! I CO ONI ZROBILI ? JAKĄ KARĘ PONIEŚLI ? TYLKO STRZELAĆ !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:56, 16 Sie 2014    Temat postu:

Samorządy płacą za państwo

Gminy muszą zwracać dawnym właścicielom zabrane im przez państwo w czasach PRL nieruchomości albo je od nich odkupić - czytamy w "Rzeczpospolitej". Często za grube miliony.

Największy problem stanowią tereny, na których znajdują się pu­bliczne budynki, na przykład szkoły. Gazeta podaje przykład wy­kupienia przez gminę Pilawa ( woj. mazowieckie) szkoły i przyle­gającego do niej boiska w miejscowości Trąbki za 1,5 mln zł.

Powodem takiego stanu rzeczy jest brak kompleksowej ustawy re­prywatyzacyjnej. Wynika on z trudnej sytuacji budżetowej.

...

A majątek narodowy ,,państwowy czyli niczyj" zniknął się ... OCZYWIŚCIE CI SAMI CO ZAWSZE MU POMOGLI !!! A TO BYŁO COŚ CO MIALO UREGULOWAC SYTUACJĘ !!! CO ZA GNOJE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Następny
Strona 2 z 12

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy