Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Szemrane biznesy na szkodę ludzi...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:51, 28 Mar 2017    Temat postu:

6 rzeczy, których nie wolno kupować w supermarkecie
Godzinę temu Ciekawostki


Dyskonty, super- i hipermarkety kuszą promocjami, jak tylko mogą. Ale w gąszczu okazji łatwo przeoczyć, że słono przepłacamy za inne towary. Ekspertka od oszczędności konsumenckich ma kilka ważnych rad przed zakupami.


Nie wkładaj do koszyka obranych i pokrojonych warzyw



Mogą być one droższe nawet o 40 procent w stosunku do cen na lokalnym bazarku - przestrzega Andrea Woroch.



Wprawdzie na targowisku raczej nie kupicie warzyw wstępnie przygotowanych, ale może warto poświęcić 5 minut w kuchni i zaoszczędzić pieniądze?


Unikaj gotowych kebabów i hamburgerów



Tutaj obowiązuje podobna zasada jak w przypadku pokrojonych warzyw. Gotowy kotlet może być droższy nawet o 300 procent (cena za kilogram) od mięsa, z którego sami możemy przygotować burgera.


Małe porcje chipsów wychodzą drożej



Kiedy te same smakołyki do chrupania kupimy w dużym opakowaniu, ich cena spada nawet o 30 procent - pisze "Independent".



Wprawdzie chipsy generalnie nie są polecaną przekąską, dlatego najlepiej w ogóle ich nie wkładać do koszyka.

Nie sięgaj w markecie po środki higieny osobistej



Andrea Woroch radzi kupować je w wyspecjalizowanych sklepach, a najlepiej na dużych stoiskach ulicznych, jeśli takie znajdziemy. W markecie za ten sam żel pod prysznic zapłacimy nawet 30 procent więcej.


Baterie to jeszcze jedna pułapka marketingowców



Zazwyczaj leżą tuż przy kasie i skłaniają nas do impulsowego zakupu. Wtedy nie kalkulujemy, czy to się opłaca. Ale odpowiedź jest jedna - nie opłaca.



Ekspertka radzi zaopatrywać się w baterie w sklepach internetowych. Przy odpowiedniej liczbie zamawianych sztuk, nawet z transportem wyjdzie taniej.


Przyprawy mogą być nawet 100 procent droższe



Według Andrei Woroch, zdecydowanie rozsądniej jest kupować je w wyspecjalizowanych sklepach niż w markecie. Można też skorzystać z bogatej oferty w sieci.
Następne newsy »
Dodał(a): fastcake

...

To juz konczy sie ,,marketing" a zaczyna oszustwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:41, 20 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
"Spray przeciwko niedźwiedziom" popularny, ale... nieskuteczny
"Spray przeciwko niedźwiedziom" popularny, ale... nieskuteczny

Dzisiaj, 20 czerwca (07:17)

Popularny "Spray przeciwko niedźwiedziom" sprzedawany jest w sklepach w Trydencie na północy Włoch. Leśnicy wyjaśniają jednak, że to zwykły gaz pieprzowy służący do samoobrony, w razie spotkania z tym zwierzęciem - nieskuteczny.
Zdjęcie ilustracyjne
/B. Zoller /PAP/DPA

Pojemniki z gazem, który ma rzekomo odstraszać niedźwiedzie, pojawiły się tam, gdzie w okolicznych lasach istnieje duże prawdopodobieństwa natknięcia się na nie. Zdaniem ekspertów w rejonie Trydentu żyje około 60 tych zwierząt.

W minionych latach liczba sygnałów o ich obecności znacznie wzrosła. Raptownie rośnie też popularność produktu, który jest niemal rozchwytywany przez mieszkańców tamtych stron i turystów. Sprzedawany jest głównie w sklepach z artykułami sportowymi i łowieckimi. Do handlu trafił po tym, gdy misie zaatakowały w 2015 roku dwóch zbieraczy grzybów raniąc ich.

Dziennik "Corriere della Sera" przytacza wypowiedzi funkcjonariuszy Straży Leśnej, którzy ostrzegają, że gaz ten jest całkowicie nieskuteczny w przypadku spotkania ze zwierzęciem. Spray ten, jak podkreślili, ma maksymalny zasięg 4 metrów.

To niewystarczająca odległość jeśli wyobrazicie sobie scenę, w której zwierzę naciera na was całą masą swego ciała - stwierdził cytowany w gazecie biolog i zarazem przedstawiciel władz Trydentu Luca Pedrotti.

Ekspert dodał, że istnieją prawdziwe i skuteczne gazy przeciwko niedźwiedziom i innym wielkim zwierzętom o zasięgu 10 metrów, sprzedawane w Kanadzie i w Słowenii. Są one jednak zabronione we Włoszech. Wniosek o ich legalizację został złożony przed rokiem, ale dotąd nie ma na niego odpowiedzi.

Bardziej niż w gaz pieprzowy Pedrotti zaleca wierzyć w statystykę, wskazującą, iż w 95 proc. przypadków niedźwiedź ucieka gdy wyczuje obecność człowieka. Ani w zeszłym roku, ani od początku tego nie zanotowano w Trydencie żadnego bezpośredniego kontaktu między człowiekiem a niedźwiedziem - przypominają specjaliści.

...

Wlasnie te masci na zylaki, czy plyny na porost wlosow, to wszystko oszustwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:58, 22 Sie 2017    Temat postu:

Bąbelki light to pułapka! Zastąp je sprytnie
Caryn Rivadeneira | Sier 22, 2017

Shutterstock
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Dietetyczny i light nie zawsze znaczy zdrowy. Zero kalorii na etykiecie to w rzeczywistości może być sporo kalorii. Pustych, ale tuczących!

Kiedy urodziłam trzecie dziecko zaczęłam pić niskokaloryczne napoje gazowane. Wymyśliłam sobie, że zamiast okazjonalnie sięgać po te wysokokaloryczne, będę częściej pozwalała sobie na „dietetyczne”, bo to mniej szkodzi zdrowiu. Miałam ogromną nadzieję, że to będzie dobra dieta, że jeśli przerzucę się na picie napojów „light”, to uda mi się pozbyć kilku kilogramów pozostałych po ciąży.


Co pomaga dbać o linię, a co nie

Puszka tradycyjnego napoju zawierała ok. 140 kalorii, podczas gdy na etykiecie dietetycznego napoju typu cola pyszniło się ogromne, przyjazne i pociągające „zero”, usytuowane w niedalekim sąsiedztwie słowa „kalorii”. Naiwnie sądziłam, że im mniej kalorii wypiję, tym szybciej pozbędę się nadwagi. Prosty rachunek.

Ale szybko spostrzegłam, że choć moje matematyczne obliczenia były prawidłowe, coś poszło nie tak. Nie tylko nie straciłam nic w talii, ale nawet mi trochę przybyło. Poza tym, kiedy wcześniej cieszyłam się z rzadka tradycyjną colą, teraz naprawdę potrzebowałam tej „dietetycznej”. Potrzebowałam. W złego słowa znaczeniu. (I wcale nie z powodu, że smakowała lepiej niż ta klasyczna). Podjęłam drastyczną decyzję: muszę skończyć z nawykiem picia napojów gazowanych.

To było zdecydowanie najcięższe postanowienie (był akurat Wielki Post), które do tej pory sobie wyznaczyłam. Ale z dumą mogę powiedzieć, że wytrwałam w nim dłużej niż 40 dni. Jakieś wewnętrzne przekonanie, że coś jest nie tak jak powinno z napojami typu „light” pomogło mi trzymać się od nich z daleka przez wiele lat.
Czytaj także: Porcja dobrego nastroju – co jeść, by nie dać się chandrze?


Pułapka słodzików

Kiedy opublikowano raport na temat szkodliwości dietetycznych napojów gazowanych z główną tezą, że są one równie niedobre jak tradycyjne, nie byłam całkowicie zaskoczona.

Raport został napisany przez Susan E. Swithers, profesorkę psychologii, która wraz ze swoim zespołem na Purdue University przez kilka lat prowadziła szczegółowe badania nad skutkami picia napojów gazowanych „ligth” i „regular”. Jej wypowiedzi brzmiały jakby była szczerze zaskoczona tym, co właśnie odkryła.

Uczciwie mówiąc myślałam, że napoje dietetyczne mogły być minimalnie zdrowsze w stosunku do tradycyjnych, ale w rzeczywistości tak nie jest.

W raporcie, który ukazał się w piśmie Trends in Endocrinology & Metabolism czytamy, że osoby pijące dietetyczne napoje gazowane nie tylko „zyskiwały” więcej kilogramów od tych pijących tradycyjne, ale także były bardziej narażone na zaburzenia metaboliczne, cukrzycę i choroby układu krążenia. Naukowcy uważają, że dzieje się tak ponieważ związki chemiczne (słodziki) zawarte w dietetycznych napojach oszukują i zaburzają nasze normalne procesy trawienne.

Jeśli sięgamy po potrawy lub napoje ze słodzikiem, gdy jesteśmy głodni lub zmęczeni, to nasz kolejny posiłek będzie pewnie bardzo kaloryczny.

Konieczne jest bowiem nadrobienie energii, jakiej nie dostarczył nam niskokaloryczny słodzik. Przyczyną zgubnego działania sztucznych substancji słodzących jest najprawdopodobniej to, że zaburzają równowagę pomiędzy uczuciem głodu i sytości oraz, co za tym idzie, samokontroli nad ilością spożywanego pokarmu, a to może doprowadzić do nadwagi i innych problemów zdrowotnych.
Czytaj także: 3 proste ćwiczenia przed poranną kawą


Nadal kocham bąbelki, ale…

Dla wielu z nas słowo dietetyczny znaczy mniej więcej tyle co: nie tuczy. Kojarzy się z tym, że można jeść do woli bez konsekwencji nadwagi. W związku z tym zachęcani sprytnymi działaniami speców od marketingu biegniemy do sklepu i kupujemy wszystko, co jest oznakowane „diet”, „light”, „zero”, „calorie-free” traktując te produkty jako zdrowe i bezpieczne. I za każdym razem nabieramy się. Albo sami siebie oszukujemy.

Zarówno badania naukowe, jak i doświadczenie życiowe wskazują, że aby zachować zdrowie należy wrócić do ciężkiej pracy nad sobą i starać się nieustannie zachować równowagę pomiędzy ćwiczeniami fizycznymi, łagodzeniem stresu psychicznego i zdrowym odżywianiem.

Oczywiście, jest to długa i uciążliwa droga, mogę podzielić się wypróbowaną przeze mnie sztuczką. W moim detoksie picia napojów gazowanych pomogło mi wielkopostne postanowienie i… woda gazowana. Bąbelki pomogły mi uporać się z łaknieniem dwutlenku węgla i nawadniać organizm. Nadal kocham „bąbelki”, ale teraz piję zdrową wodę, przefiltrowaną i schłodzoną (dietetycy zalecają pić do 8 szklanek dziennie).
Czytaj także: 3 proste przepisy na wzmacniające zielone soki



Warto nie zapominać na co dzień o zdrowym trybie życia: spacerujmy z naszym psem, dojeżdżajmy do pracy na rowerze, przygotowujmy zdrowe posiłki i spożywajmy je w miłej atmosferze z rodziną. A kiedy dopadnie cię ochota np. na kolejną colę „light”, zastąp ją szklanką gazowanej wody. Może z plasterkiem cytryny albo sokiem z owoców?

...

Niestety nieuczciwi biznesmeni nie informuja o pelnych skutkach. To jest oszustwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:29, 06 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Małopolska zaczyna walkę z reklamami. Billboardy wzdłuż zakopianki mają zniknąć
Małopolska zaczyna walkę z reklamami. Billboardy wzdłuż zakopianki mają zniknąć

Dzisiaj, 6 września (14:1Cool

Billbordy i reklamy z poboczy wzdłuż zakopianki szpecące i zasłaniające widok na Podhale i Tatry powinny być zlikwidowane w ciągu roku - dwóch lat. Inicjatywę w tej sprawie podjęło województwo małopolskie we współpracy z niemal wszystkimi gminami leżącymi wzdłuż trasy. Projekt "Montevideo", co w tłumaczeniu z języka hiszpańskiego oznacza "widzę góry", zaprezentowano podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy. Jak przypomniał marszałek Małopolski Jacek Krupa, droga krajowa nr 7, a następnie 47, czyli zakopianka to najpopularniejsza trasa łącząca Kraków z Podhalem. Każdego dnia przejeżdżają nią dziesiątki tysięcy osób podążających w stronę Tatr.

Inicjatywę „Montevideo”, której pomysł zrodził się w ubiegłym roku, dotychczas poparło 11 z 13 gmin, przez które przebiega Zakopianka / Grzegorz Momot /PAP
REKLAMA


Projekt "Montevideo" przeciwstawia się obecnej sytuacji, kiedy jadąc zakopianką w góry widzimy głównie reklamy. Mamy tam kompletny śmietnik krajobrazowy, jest to obrzydliwe i zakłóca krajobraz. Ludzie jadą w góry, żeby cieszyć się widokami, a nie denerwować przesłaniającymi je samowolami reklamowymi - zaznaczył Jacek Krupa.

Jak ocenił, propozycja nowych regulacji spotkała się z pozytywnym odzewem ze strony zdecydowanej większości gmin, przez które przebiega droga. Według niego nowe przepisy mogą wejść w życie nawet od 1 stycznia, co skutkowałoby oczyszczeniem krajobrazu w ciągu 1-2 lat.

Projekt "Montevideo" to inicjatywa samorządu województwa małopolskiego, która ma zachęcić gminy położone wzdłuż zakopianki do usunięcia zasłaniających krajobraz, szpecących reklam i billboardów, a także wprowadzenia odpowiednich przepisów regulujących zasady wieszania szyldów i montowania obiektów małej architektury.
Ruch wahadłowy na Zakopiance. "Teraz korki widać z kosmosu"


​Prawdziwą drogę przez mękę przygotowali drogowcy kierowcom na Zakopiance. W poniedziałek w Poroninie wprowadzono ruch wahadłowy - w miejscu, gdzie powstaje nowy węzeł drogowy. To kolejne utrudnienie dla podróżujących, ponieważ wciąż trzeba także stać w wielokilometrowych korkach przed... czytaj więcej

Według zapowiedzi Krupy, gminy, które zdecydują się na podjęcie działań i przyjęcie własnych tzw. uchwał reklamowych mogą liczyć na wsparcie województwa małopolskiego - merytoryczne i prawne. Mogą też wykorzystać przygotowany przez Małopolskę wzorcowy projekt takiej uchwały, który może pomóc, ale też przyspieszyć i ujednolicić wprowadzane przepisy.

Teraz właściwie bez ograniczeń każdy właściciel na własnej działce może postawić nieograniczoną ilość billboardów i reklam czy zawiesić byle jaki szyld - przypomniał Krupa.

Pomysłodawcą nowej regulacji jest senator i były marszałek woj. małopolskiego Janusz Sepioł. Zgodnie z nią w pasie 200 m od jezdni zakopianki w obszarze niezabudowanym i 50 metrów w miejscach ze zwartą zabudową obowiązywałby całkowity zakaz ustawiania reklam, a szyldy i mała architektura podlegały rygorystycznym regulacjom.

Zgodnie z proponowanymi rozwiązaniami gminy będą mogły nakładać kary za nielegalnie ustawione reklamy lub niedostosowane szyldy w pasie zakopianki. Kary będą naliczane według stawek maksymalnych. W przypadku standardowego billboardu reklamowego może sięgać nawet 4,6 tys. zł miesięcznie.

Inicjatywę "Montevideo", której pomysł zrodził się w ubiegłym roku, dotychczas poparło 11 z 13 gmin, przez które przebiega zakopianka: Mogilany, Myślenice (miasto i gmina), Pcim, Lubień, Jordanów, Rabka-Zdrój (miasto i gmina), Raba Wyżna, Nowy Targ (gmina wiejska), Nowy Targ (miasto), Poronin i Zakopane. Najbardziej zaawansowane prace w kwestii reklam trwają w Rabce-Zdroju i Nowym Targu (zarówno w mieście, jak i gminie).

Wójt gminy Nowy Targ Jan Smarduch przypomniał, że samorząd ten, jako jeden z pierwszych przyjął uchwałę intencyjną w tej sprawie. To pierwszy krok do przygotowania projektu uchwały, która będzie regulować zasady montowania reklam i małej architektury na terenie naszej gminy. Wierzę, że radni naszej gminy przychylą się do tego projektu i Nowy Targ niebawem uwolni się od reklam - ocenił.
Zakopianka w śniegu (10 zdjęć)





+ 6

Rady gmin uczestniczących w przedsięwzięciu mają dyskutować nad nowymi przepisami we wrześniu. Ich poparcie będzie oznaczało rozpoczęcie prac nad tzw. uchwałami reklamowymi, które - jako prawo miejscowe danej gminy - rozwiążą problem billboardów na trasie Kraków - Zakopane.

Pomysłodawcy podkreślili, że projekt "Montevideo" uwzględnia też przyszły przebieg zakopianki, co oznacza, że budowana obecnie droga od samego początku jej istnienia będzie chroniona przed samowolami reklamowymi.

Traktujemy ten projekt, pionierski w skali kraju, jako swoisty pilotaż. Jeżeli wypali, to może on uruchomić efekt domina w innych gminach Małopolski - zapowiedział marszałek Krupa.

(adap

...

Ktos na tym zarabia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:08, 20 Paź 2017    Temat postu:

Bioenergoterapeuci i uzdrowiciele. Z chorym dzieckiem do znachora?
Błażej Kmieciak | 20/10/2017

Shutterstock
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
W naszym kraju czynnych uzdrowicieli może być nawet kilkadziesiąt tysięcy. Okazuje się, że znaleźli lukę w oficjalnym systemie ochrony zdrowia. Jaką?
Kaszpirowski: ręce, które leczą

Na początku lat 90-tych ubiegłego wieku ogromną popularność miały programy Anatolija Kaszpirowskiego. Pamiętam, że w niedzielę, w godzinach obiadowych prowadził on swój program, który kończyły słynne „ręce, które leczą”. Uzdrowiciel przez telewizor „przesyłał” energię, która bazując na hipnozie, miała uzdrowić schorowanych widzów.

Pewnego dnia przyjechał do Łodzi, w której mieszkam. Cała hala sportowa była przepełniona. Kilka tysięcy ludzi przybyło na spotkanie, głęboko wierząc w jego skuteczność. Przyznam się, że też tam byłem. Jedyne co pamiętam to fakt, iż po seansie dostrzegłem, że popsuł mi się zegarek, który wcześniej dostałem od cioci z Kanady.

Nie wiem, czy fakt ten winieniem wiązać z hipnotycznymi umiejętnościami gościa ze wschodu. Wiem natomiast, że jego postać była w tamtych czasach pewnym symbolem. Ludzie mieli nadzieje, pragnęli uzdrowienia, które dość szczególny uzdrowiciel z zagranicy mógł im ofiarować. Co jednak interesujące, Kaszpirowski jest z zawodu lekarzem, ma doktorat i specjalizację z psychiatrii i psychoterapii.
Czytaj także: Choroba psychiczna. Dla medycyny wciąż tajemnica, dla nas wciąż tabu
Z chorym dzieckiem do znachora?

Kaszpirowskiemu sławę przyniosły nie sukcesy w pracy w szpitalu, ale telewizyjne seanse hipnozy, Jak to zatem możliwe, że miliony ludzi w kilku krajach uległo tej „zbiorowej psychozie”?

To samo pytanie można zadać rodzicom pewnego chłopca. Urodził się on z porażeniem okołoporodowym. Miał zdiagnozowane głębokie upośledzenie umysłowe. Wraz z mamą i tata trafił do znachora, który stwierdził, że podobny stan można „uzdrowić”. Trzeba jednak „na rozstaju dróg”, uroczyście odciąć „kołtun z włosów”, który należy wcześniej hodować przez kilka miesięcy. To bowiem w nim znajdować się będą wszystkie nieczystości powodujące chorobę i niepełnosprawność.

Podobną do tej historię przedstawiał w jednym s wywiadów prof. Włodzimierz Piątkowski. Ten lubelski socjolog medycyny od lat zwraca uwagę, iż szamani, uzdrowiciele, wróżki i inni tego typu specjaliści nie doświadczają bezrobocia.
Czynniki pozamedyczne

Choć podobne działania wydaja się nam nierealne, to jednak bardzo łatwo je wytłumaczyć. Prof. Jan Czesław Czabała w swojej książce pt. Czynniki leczące w psychoterapii zwrócił uwagę, iż pozytywne skutki terapii bardzo często uzależnione są od takich elementów, jak: prezentowanie przez eksperta postawy empatycznej, wzbudzanie zaufania oraz nadziei, a także motywowanie do leczenia.

Przy okazji strajków młodych lekarzy słyszymy często wstrząsające wręcz historie wskazujące, że medycy musieli w jednym momencie na przykład reanimować dwie osoby lub przyjąć w ciągu dnia ponad stu pacjentów. Znachorzy, uzdrowiciele oraz bioenergoterapeuci nie mają takich problemów. Umawiają się na wizytę, rozmawiają, poświęcają czas swojemu klientowi. Tutaj podstawowym lekarstwem nie jest, jakaś magiczna energia, ale postawa samego „terapeuty”.
Czytaj także: O co tak naprawdę chodzi w proteście medyków?
Pozory nauki

W wielu wypadkach korzystanie z podobnych usług nie wiąże się zapewne z wyraźnymi szkodami. Pacjent zostaje powiadomiony, że „jego pole energetyczne zostało oczyszczone”. Słyszy miłe słowa na swój temat, a przede wszystkim czuje, że został wysłuchany.

W osiedlowej poradni takie doświadczenie spotykają pacjenta rzadko. Lekarze mają konkretny czas na działanie, wypełniają normy. Odnoszą się jednak oni do konkretnych metod, technik, bazują na wiedzy.

Słuchając znachorów oraz uzdrowicieli początkowo dojść można do podobnego przekonania. Na przykład w słynnej w ostatnich tygodniach sprawie pacjentki z nowotworem piersi tzw. irydolog podkreślał w rozmowach z pacjentkami, iż badając dno oka jest w stanie zdiagnozować problem. Tak jednak się nie stało. Pacjentka ta w stanie zagrożenia życia trafiła na oddział onkologii. Wcześniej leczyła się w sposób niekonwencjonalny u tego znachora.

Trudno uniknąć tutaj zatem od konkretnych obaw. Korzystanie z usług znachorów może często wiązać się wyłącznie z wydłużeniem procesu powrotu do zdrowia. Zdarza się jednak, że choroba pozbawia pacjenta czasu, który spożytkować trzeba na diagnozę i leczenie.
Zawód uzdrowiciel

Zastanawiając się nad ewidentnym fenomenem uzdrowicieli w Polsce, nie sposób pominąć filmu „Znachor” z Jerzym Bińczyckim i Anną Dymną w rolach głównych. Słowo to z całą pewnością utrwalone zostało w społeczeństwie właśnie dzięki ekranizacji niezwykłej historii profesora Wilczura, który nagle traci pamięć i trafia do nieznanych sobie, wiejskich terenów, gdzie zaczyna pomagać chorym ludziom.

Dla nich był on znachorem, kimś nawet cenniejszym niż lokalny lekarz, który szanse wyzdrowienia widział w zasadzie wyłącznie u bogatych pacjentów. Oglądając ten film, wpaść możemy jednak w pewną pułapkę. Bińczycki nie kwalifikuje się, by określić go klasycznym znachorem. Wykorzystuje on bowiem nie magiczną i tajemną wiedzę o energiach, ale naukę, która – pomimo ubytków w pamięci – daje o sobie znać w postaci umiejętności, które bohater ten posiada.
Czytaj także: Czy wiara i psychologia się kłócą? „Na jedno i drugie jest miejsce”
Wróżka i bioenergoterapeuta z państwowymi dyplomami

Polskie prawo w dość specyficzny sposób podchodzi do tego tematu. Z jednej strony prawo do leczenia mają w naszym kraju wyłącznie lekarze: podszywanie się pod lekarza może wiązać się z odpowiedzialnością karną. Z drugiej jednak stromy polskie przepisy pozwalają na przepisywanie przez medyków leków homeopatycznych, których powstanie oparte jest na energii i pamięci wody, która musi być potrząsana zgodnie z tajemną procedurą.

Ponadto przepisy pozwalają wróżkom na zdobycie zawodu po przez zdanie egzaminu państwowego. Podobnie działają bioenergoterapeuci skupieni w zawodowych cechach. Nawet w oficjalnych dokumentach ministerstwa pracy dostrzec można opisy wspomnianych profesji. Nie brakuje w nich zwrotów, takich, jak energia naturalna, pole energetyczne, itd.
Życzę ci zdrowia i nadziei

Prof. Piątkowski zwraca uwagę, że w naszym kraju czynnych uzdrowicieli może być nawet kilkadziesiąt tysięcy. Nic nie wskazuje na to by nagle mięli zniknąć. Nawet jeśli tak się stanie, to jako pewnik można przyjąć, iż wielu ludzi chodzić będzie do różnej maści znachorów i uzdrowicieli, którzy wsparci własną energią będą „uzdrawiać” swoich pacjentów.

Przyczyna tego leży w jednym tylko słowie: „nadzieja”. Pacjent trafiając na medycznego specjalistę otrzymuje często wyłącznie fakty. Czasem są one dla niego przerażające. Odbierają mu właśnie nadzieję.

Nie jest straszną wyłącznie utrata zdrowia. Straszna jest świadomość, że ono nie wróci. Gdy dodamy do tego na przykład obawy o życie naszych dzieci, wówczas racjonalność i logika przestają dominować w działaniach. Przecież chcemy by to nadzieja umarła ostatnia.

...

Wiem ze chcacych za wszelka cene wyzdrowiec trudno odciagnac. Jednak oni SZKODZA! Co wam da szkodzenie? Pogorszy. Od szkod typu pozorne uzdrowienie a choroba postepuje do jakiegos opetania przez demony! Nie wiecie co on tam czarownik wzywa a na pewno nic dobrego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:06, 20 Lis 2017    Temat postu:

GIS ostrzega przed groźnymi smoczkami dla niemowląt. Zobacz zdjęcie
Dzisiaj, 20 listopada (07:56)

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie przed kauczukowymi smoczkami dla dzieci. Jak uważają inspektorzy, w składzie został przekroczony dopuszczalny poziom substancji zdolnych do tworzenia n-nitrozoamin.
Zdjęcie ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Producent wdrożył już procedurę natychmiastowego wycofania wyrobu z rynku, ale według Państwowej Inspekcji Sanitarnej, nie wszyscy odbiorcy produktu w Polsce zostali o tym poinformowani. Smoczki zostały wyprodukowane dla Canpol Sp.z.o.o.
Smoczek
/GIS /

Jeżeli ktoś posiada takie smoczki, powinien od razu zwrócić je do miejsca zakupu, lub zniszczyć.

Nitrozoaminy to związki chemiczne, które czasem występują w żywności. W małych ilościach nie są zbyt groźne, ale w dużych mogą mieć właściwości mutagenne i rakotwórcze.

źródło: GIS
(ag)

...

Po co oni to produkuja? Kasa to nic jak sie komus zaszkodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:53, 12 Gru 2017    Temat postu:

Twoje Zdrowie
Bądź fit!
Zdrowe odżywianie
Wyniki kontroli: 25 proc. partii mięsa i wyrobów z niego wzbudziła zastrzeżenia
Wyniki kontroli: 25 proc. partii mięsa i wyrobów z niego wzbudziła zastrzeżenia
Dzisiaj, 12 grudnia (11:26)

Prawie jedna czwarta skontrolowanych przez Inspekcję Handlową partii surowego mięsa i wyrobów z niego wzbudziła zastrzeżenia - informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Najczęściej chodziło o błędne oznakowanie, ale znaleziono też np. wieprzowinę w tatarze wołowym.
Zdjęcie ilustracyjne
/Pexels photo /


Inspekcja Handlowa (IH) na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdziła jakość i oznakowanie surowego mięsa i wyrobów z niego, takich jak biała kiełbasa, tatar czy metka, w 168 sklepach i hurtowniach w całej Polsce. Placówki zostały wylosowane lub wytypowane na podstawie negatywnych wyników z poprzednich kontroli. Zakwestionowano produkty w 70 miejscach, zastrzeżenia wzbudziło 218 na skontrolowanych 962 partii mięsa, czyli prawie 23 proc. Najczęściej znajdowanym uchybieniem było błędne oznakowanie mięsa.

W wielu przypadkach w żywności znaleziono składniki, których nie powinna zawierać. Zdarzało się m.in., że skontrolowane mięso wieprzowe garmażeryjne zawierało 60 proc. indyka, a tatar lub hamburger wołowy - wieprzowinę. W innych przypadkach substancje dodatkowe: E-621 czyli wzmacniacz smaku, oraz E-551 i E-535 - substancje przeciwzbrylające - znaleziono w białej kiełbasie, która, zgodnie z przepisami, nie może zawierać takich dodatków.

UOKiK przypomniał, że zgodnie z przepisami nazwa "świeże mięso" odnosi się do mięsa, które nie zostało poddane żadnemu procesowi poza chłodzeniem czy mrożeniem. Nie może ono zawierać przypraw ani substancji dodatkowych. Natomiast "surowe wyroby mięsne" oznaczają mięso, do którego producent dodał środki spożywcze, przyprawy lub substancje dodatkowe, mogły one zostać poddane pewnym procesom, ale nie takim jak gotowanie czy parzenie.

Skutkami kontroli są 33 decyzje Inspekcji Handlowej o zafałszowaniu lub niewłaściwej jakości oraz pięć o wycofaniu przeterminowanego mięsa. Łączne kary to prawie 30 tys. złotych.

...

Brak przyzwoitosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:10, 26 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Uwaga na niektóre zabawki dla dzieci! Mogą być niebezpieczne
Uwaga na niektóre zabawki dla dzieci! Mogą być niebezpieczne

Dzisiaj, 26 grudnia (15:2Cool

Spacerówka dla lalek, która mogła połamać ręce, lalka z niebezpiecznymi ftalanami, grzechotka, z której wypadały części ruchome - to przykłady zabawek, jakie zakwestionowali kontrolerzy Inspekcji Handlowej. Warto się przyjrzeć prezentom, jakimi zostały obdarowane nasze pociechy.
Zdj. ilustracyjne
/Darek Delmanowicz /PAP/EPA


Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów od wielu lat przekonuje, że przy wyborze zabawek dla dzieci powinniśmy kierować się kilkoma podstawowymi zasadami: wybierać tylko te odpowiednie do wieku, sprawdzać, czy są one bezpieczne - nie mają np. ostrych krawędzi, wystających elementów, szukać znaku CE na opakowaniach, czytać instrukcje, które powinny być dołączone do rowerków, hulajnóg czy huśtawek. Z kolei Inspekcja Handlowa radzi, by produkty dla dzieci kupować w sprawdzonych miejscach, od sprawdzonych producentów.

Ale porady sobie, a życie sobie. Może się zdarzyć, że ciocia, teściowa albo kuzyn odwiedzający nas w święta obdarowali nasze dziecko pluszową owieczką z zawieszką na przyssawce, kolorowym welurowym jednorożcem, czy spacerówką dla lalek. W wyborze zdecydowała estetyka, cena czy przekonująca pani sprzedawczyni na bazarze.

Powyższe zabawki to przykłady kilku z 586, jakie zakwestionowała w ciągu trzech kwartałów br. Inspekcja Handlowa, przeprowadzająca kontrole na zlecenie UOKiK.

W przypadku owieczki przyssawka była źle umocowana i gdyby dostała się do buzi dziecka, mogła utknąć w przełyku, jednorożec miał kiepskie szwy, więc maluch z łatwością mógł dobrać się do wypełnienia pluszaka, a spacerówka wykonana była w taki sposób i z takich materiałów, że zabawa nią mogła się skończyć co najmniej poranieniem.

Jak podkreśla UOKiK, zabawki dostępne na rynku są stale kontrolowane - na jego zlecenie - przez Inspekcję Handlową. Inspektorzy sprawdzają m.in., czy na każdej znajduje się znak CE, czy dołączone są ostrzeżenia i wymagane instrukcje obsługi. Laboratoria UOKiK badają sposób wykonania, emisję hałasu, a także to, czy zastosowane przez producenta materiały nie zawierają niedozwolonych substancji lub czy zawartość substancji dozwolonych nie przekracza wyznaczonych maksymalnych poziomów. Np. zawartość ftalanów, czyli soli i estrów kwasu ftalanowego, który służy m.in. do produkcji PCV, z którego z kolei wykonywane są lalki i inne zabawki, jest w nich ściśle określona. Przekroczenie dopuszczalnego poziomu tych związków może wywoływać alergie, astmę, a co gorsze - w przyszłości - bezpłodność kobiet.

W 2016 roku kontrolerzy sprawdzili łącznie 2302 zabawki. Zakwestionowanych zostało 26 proc. Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło oznakowania, w tym przede wszystkim umieszczania prawidłowych ostrzeżeń. Wśród najczęściej stwierdzanych nieprawidłowości znalazło się np. niezasadne umieszczanie informacji, że zabawka nie nadaje się dla dzieci w wieku 0-3 lata (107 przypadków) na produktach przeznaczonych dla maluchów w tym wieku (np. pluszowych misiach). Inspektorzy kwestionowali też brak wymaganych ostrzeżeń (73 przypadki).

Do zbadania pod względem wad konstrukcyjnych oraz występowania niedozwolonych substancji inspektorzy wytypowali 281 zabawek. Zakwestionowali 111 próbek (blisko 40 proc.). Większość stwierdzonych nieprawidłowości to: za małe elementy w zabawkach dla najmłodszych (dzieci mogły je połknąć lub zakrztusić się nimi), zbyt długie linki lub otwory (groziły zaplątaniem się ręki, głowy, czy szyi dziecka) oraz łatwe składanie się niektórych zabawek (stwarzało ryzyko zmiażdżenia, skaleczenia lub przytrzaśnięcia palców dziecka w trakcie zabawy).

Przekroczenie dopuszczalnej zawartości szkodliwych ftalanów kontrolerzy stwierdzili w 44 z 133 sprawdzonych zabawek (33,1 proc.) - np. w lalkach oraz figurkach. Substancje te służą do zmiękczania części plastikowych. Są dozwolone w stężeniu nie wyższym niż 0,1 proc. w stosunku do masy materiału. W razie przekroczenia tego poziomu mogą negatywnie wpływać na gospodarkę hormonalną dziecka.

W 2016 r. było wycofano z rynku blisko 55 tys. sztuk zabawek, usunięto niezgodności w 3,9 tys. przypadków i zniszczono ponad 48 tys. wadliwych produktów.

W I,II i III kwartale br. Inspekcja Handlowa na zlecenie UOKIK skontrolowała 2 349 zabawek. Głównie były to wyroby z Chin, ale - jak podkreśla UOKiK - wynika to z faktu, że większość producentów - nawet tych czołowych - przeniosło tam swoją produkcję. "Dlatego nie można wysuwać wniosku, że każda chińska zabawka stanowi zagrożenie. Po prostu jest ich najwięcej na naszym rynku i dlatego kontrolujemy najwięcej chińskich zabawek. Zakwestionowaliśmy 586 zabawek, przede wszystkim ze względu na braki formalne (np. nieprawidłowy znak CE, nieprawidłową deklarację zgodności, brak instrukcji" - poinformował PAP UOKiK.

UOKiK zbadał zbadał 130 zabawek pod kątem przekroczonego stężenia ftalanów, zakwestionował - 30 z nich, np. lalki, kucyki, skakanki, piłki.

W przypadku przeprowadzania badań laboratoryjnych zabawek pod kątem występowania w nich substancji rakotwórczych, tj. formaldehydu czy barwników azowych, na 47 próbek tylko w jednej zabawce stwierdzono przekroczenie dopuszczalnych barwników azowych.

Warto sprawdzić etykiety zabawek, które trafiły w ręce naszych dzieci. W razie wątpliwości można skontaktować się z UOKiK czy Inspekcją Handlową.

...

Im chodzi tylko o kase wiec trzeba myslec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:14, 05 Sty 2018    Temat postu:

Ministerstwo zachęca do kupowania bitcoinów? To oszustwo

Dzisiaj, 5 stycznia (10:46)

Wejdź w handel kryptowalutami – zachęcają maile wysyłane… z rządowych adresów. Takie wiadomości trafiają do skrzynek internautów np. z domeny mg.gov.pl - czyli dawnego Ministerstwa Gospodarki. W rzeczywistości te wiadomości są jednak spreparowane i nie mają nic wspólnego z instytucjami rządowymi.
Bitcoin. Zdj. ilustracyjne
/AA/ABACA /PAP

E-maile "udające" wiadomości wysyłane z adresów rządowych (o rozszerzeniu gov.pl) zachęcają internautów do obrotu kryptowalutami - po kliknięciu w podany link zostaniemy przeniesieni do strony poświęconej problematyce handlu bitcoinami, czyli wirtualną walutą.
E-mail udający wiadomość wysyłaną z adresów rządowych
/

Powyższa wiadomość została wysłana z adresu kończącego się na mg.gov.pl, co sugeruje wysyłkę z serwerów nieistniejącego już Ministerstwa Gospodarki. To jednak tylko sprytne oszustwo - tego typu wiadomości zostały tak zmanipulowane za pomocą specjalnego oprogramowania, by udawały maile przychodzące z ministerstwa. Nie zostały wysłane z serwerów rządowych, a znajdujących się (w tym konkretnym przypadku)... na Dominikanie. Może chodzić o ukrycie rzeczywistego adresu wysyłki albo wręcz o to, by zachęta do kupowania bitcoinów wydawała się bardziej wiarygodna.

Ministerstwo Rozwoju (które zastąpiło Ministerstwo Gospodarki i jest administratorem domeny mg.gov.pl) w przesłanym do nas oświadczeniu przyznaje, że zna problem, ale - między innymi ze względu na to, że e-maile wysyłane są z zagranicznych serwerów - nie może zablokować ich nadawców.

Ministerstwo Rozwoju nie ma wpływu na to, czy ktoś próbuje wysyłać maile, podszywając się pod domenę mg.gov.pl. Możliwe jest jednak ograniczenie skutków i efektywności takich działań - piszą resortowi urzędnicy. W tym celu w DNS - Systemie Nazw Domenowych - umieszczane są odpowiednie wpisy, które wskazują serwery upoważnione do wysyłania wiadomości z danej domeny (w tym wypadku mg.gov.pl). Część serwerów pocztowych "filtruje" dzięki temu wiadomości i sprawdza, czy naprawdę wysłano je z właściwego serwera.

Mimo to, do niektórych skrzynek tego typu wiadomości mogą napływać. Wtedy trzeba po prostu pamiętać, że żadna rządowa instytucja nie będzie nikomu wysyłać ofert handlu kryptowalutami.

(m)
Paweł Balinowski

...

Co to znowu za przekrety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:24, 15 Sty 2018    Temat postu:

Czechy: W polskich jabłkach wykryto zakazane pestycydy

1 godz. 18 minut temu
Czeska Państwowa Inspekcja Rolna i Żywnościowa (SZPI) poinformowała w poniedziałek o wykryciu pestycydów w jabłkach importowanych z Polski. Chodzi o jabłka odmiany Gloster oferowane w sklepie Makro Cash&Carry w Ołomuńcu na Morawach.

Czeska Państwowa Inspekcja Rolna i Żywnościowa (SZPI) poinformowała w poniedziałek o wykryciu pestycydów w jabłkach importowanych z Polski. Chodzi o jabłka odmiany Gloster oferowane w sklepie Makro Cash&Carry w Ołomuńcu na Morawach.Zdjęcie ilustracyjne/Pexels photo /Internet
Badanie laboratoryjne potwierdziło w jabłkach obecność pestycydu propargit w ilości 0,043 miligramów na kilogram.
"Używanie propargitu do ochrony roślin jest na terenie Unii Europejskiej zakazane ze względu na niepożądane skutki uboczne. SZPI podejmie wobec kontrolowanych podmiotów postępowanie administracyjne w celu nałożenia grzywny" - głosi komunikat, jaki na stronie internetowej SZPI opublikował jej rzecznik prasowy Pavel Koprziva.
Komunikat przypomina, że jest to trzeci w ostatnim czasie przypadek wykrycia pestycydów w jabłkach z Polski; o poprzednich SZPI informowała 5 stycznia i 30 listopada.

...

To i ja chcialbym co jem? Czy u nas badali?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:29, 10 Lut 2018    Temat postu:

Zatrważające wyniki kontroli sklepów. Kompletnie nie przejmują się cenami i klientami
480
46
34
174
Obowiązkiem sklepu jest wyraźne oznaczenie ceny produktu i pobranie takiej samej kwoty przy kasie. Jak się okazuje, aż 78 proc. skontrolowanych sklepów ma klientów za nic.
REKLAMA

Wielka kontrola i gigantyczne nieprawidłowości - tak można podsumować wizyty inspektorów w polskich sklepach. Inspekcja Handlowa na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolowała 165 sklepów i stoisk z tradycyjną obsługą, czyli ze sprzedawcą za ladą. Sprawdzała przede wszystkim, jak informują o cenach i czy nie oszukują klientów. Inspektorzy udali się m.in. do tych sklepów, na które wcześniej były skargi.


Jak się okazało, sklepy z tradycyjną obsługą mają największy problem z podawaniem informacji o cenach. Jak wyjaśnia UOKiK, powinny je umieszczać na wywieszce lub na towarze. Tymczasem sprzedawcy nie wywiązują się z tego obowiązku najczęściej z powodu niewiedzy.

Nieliczne uczciwe wyjątki



REKLAMA
Inspektorzy wzięli pod lupę ponad 30 tys. produktów żywnościowych i mieli zastrzeżenia do ponad 6 tys. z nich, co stanowi blisko 20 proc. W przypadku sklepów ze sprzedawcą za ladą, przy zdecydowanej większości zakwestionowanych towarów na wywieszkach brakowało informacji o tzw. cenie jednostkowej (np. za kilogram, litr), a przy co piątym nie było żadnej informacji o cenie. W sklepach samoobsługowych było lepiej, ale wciąż nieprawidłowości nie brakowało.

Zobacz także: Wiedzą o tobie wszystko. Jak sklepy śledzą smartfony klientów?

Tradycyjne sklepy wypadły natomiast lepiej od samoobsługowych pod względem rzetelności. Było w nich o połowę mniej takich nieprawidłowości jak np. inna cena na półce, a inna przy kasie, oszustwa na wadze, doliczanie na paragonie rzeczy, których klient nie kupił. Takie przypadki kontrolerzy stwierdzili w 8,5 proc. sklepów z obsługą i w 17 proc. samoobsługowych.


REKLAMA
Ogółem Inspekcja Handlowa wykryła nieprawidłowości w 78,2 proc. skontrolowanych sklepów z obsługą (wcześniej w 62,8 proc. samoobsługowych). W efekcie wydała 52 decyzje, w których ukarała przedsiębiorców za błędne informowanie o cenach - w sumie będzie ich to kosztować ponad 17,5 tys. zł. Nałożyła też 22 mandaty (łącznie 3100 zł) za niezalegalizowane wagi czy brak informacji o tym, że alkohol szkodzi.

UOKiK radzi. Konsumencie, sprawdzaj ceny!

Urzędnicy radzą, by nie lekceważyć nieprawidłowości w sklepach i zgłaszać przypadki łamania prawa. Przypominają także, że ceny powinny się znajdować: na towarze, na wywieszce, w cenniku lub katalogu. Sprzedawca musi o nich informować w jednoznaczny sposób i w widocznym miejscu. Jeśli podaje je tylko ustnie - łamie prawo.

UOKiK podkreśla także, by przy okazji wizyty u fryzjera lub dentysty szukać cennika. Tak samo w przypadku towarów, których sprzedawca nie wystawia w miejscu dostępnym dla klientów. Natomiast gdy produkt jest widoczny, cena musi się znaleźć na opakowaniu lub na wywieszce.


"Porównuj, ile kosztują podobne produkty. Ułatwiają to tzw. ceny jednostkowe - za kilogram, litr, 100 gramów, sztukę. Sprzedawca ma obowiązek je podawać. Jeśli cena przy kasie jest wyższa od tej na towarze lub na półce, masz prawo kupić daną rzecz taniej" - podkreślają urzędnicy.

..

Jest balagan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:18, 21 Lut 2018    Temat postu:

Larwy w pizzy popularnej polskiej sieci [FOTO]
20.02.2018 21:22

Pizza to ulubiony przysmak Włochów i... Polaków! Kto z nas nie zachwyca się, spożywając ciepły kawałek najsłynniejszej na całym świecie potrawy. Od reguły bywają jednak wyjątki. Przekonał się o tym jeden z mieszkańców Brzegu. To, co zastał w zamówionej potrawie, przyprawia o mdłości.
Pizza z larwami fot. Facebook screen/Polecam Nie polecam w Brzegu
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku


ZAGŁOSUJ
Czy lubisz pizze?


Tak

Nie

O sprawie poinformował na Facebooku profil „Polecam Nie polecam w Brzegu”. Mieszkańcy miasta wymieniają się na nim spostrzeżeniami i uwagami dotyczącymi lokalnej społeczności. W weekend jeden z użytkowników podzielił się z pozostałymi internautami zdjęciem pizzy zamówionej w popularnej sieci „Da Grasso”.

Na zdjęciu widać, jak na jednym z dodatków pizzy znajdują się małe, podłużne larwy. Wpis na Facebooku nie umknął właścicielom lokalu. Pod postem zamieszczono komentarz z oficjalnego profilu pizzerii Da Grasso z Brzegu.

„Witam, piszę w imieniu restauracji Da Grasso Brzeg. Jest nam bardzo przykro, że taka sytuacja miała miejsce. Pani, która zgłosiła tę sprawę, dostała od razu świeżą pizzę. Grzyb,y z których korzystamy, kupujemy z atestem jakości od producenta, a opakowanie z którego pochodziły grzyby było świeżo otwarte, stąd nikt się nie spodziewał, że może być z nimi coś nie tak. Podjęliśmy już formalne kroki w tej sprawie u producenta, a felerna partia została usunięta. Prosimy o powstrzymanie się od złośliwych komentarzy "wyssanych z palca" i robienia sztucznej reklamy dla konkurencji do czasu wyjaśnienia sprawy” — napisał pracownik pizzeri.

Amerykanin przez 25 lat codziennie jadł pizzę. Zobacz, jak wygląda
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
Amerykanin przez 25 lat codziennie jadł pizzę. Zobacz, jak wygląda
Głos w dyskusji zabrała pani Joanna. Internautka twierdzi, że po zjedzeniu pizzy w lokalu miała poważne problemy zdrowotne. Zatrucie mogło prowadzić do zagrożenia zdrowia i życia jej nienarodzonego dziecka. Kobieta dysponuje protokołem Sanepidu: „W trakcie kontroli stwierdzono nieprawidłowości higieniczno-zdrowotne dot. niewłaściwych warunków przechowywania produktów i półproduktów, jak również złego stanu sanitarnego wyposażenia [...]”.

Do tej sprawy przedstawiciel lokalu już się nie odniósł.

...

Nawet tu trzeba sie strzec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:08, 25 Lut 2018    Temat postu:

Trzebinia. Kupił wędlinę, która świeci. To nic złego...
Trzebinia. Kupił wędlinę, która świeci. To nic złego twierdzi producent
Zdjęcie autora materiału Sławomir Bromboszcz 24 lutego 2018 AKTUALIZACJA: 24 lutego 2018 20:17 Gazeta Krakowska
43
22
Trzebinia. Kupił wędlinę, która świeci. To nic złego twierdzi producent 1/6 przejdź do galerii
Trzebinia. Kupił wędlinę, która świeci. To nic złego twierdzi producent Trzebinia. Kupił wędlinę, która świeci. To nic złego twierdzi producent Trzebinia. Kupił wędlinę, która świeci. To nic złego twierdzi producent Trzebinia. Kupił wędlinę, która świeci. To nic złego twierdzi producent Przejdź do galerii
Pokaż miniatury
Pan Tomasz z Trzebini mocno się zdziwił, gdy jego ulubiona kiełbasa zaczęła w nocy świecić. Do tej pory uważał, że problem ten dotyczy tylko tych najtańszych wyrobów.
Mężczyzna jest koneserem wędlin, zawsze sięga po te z górnej półki. Nigdy nie przypuszczał, że płacąc 50 zł za kg, trafi mu się taki „rarytas”. W czwartek (8 lutego) wybrał się na zakupy do Lidla w Trzebini. Jak zwykle do koszyka włożył opakowanie ulubionego kindziuka z czosnkiem.

- Zawsze sprawdzam, czy opakowanie jest hermetycznie zamknięte i termin spożycia nie minął - podkreśla.

Wieczorem włączył telewizor, by oglądać mecz. W międzyczasie zabrał się za przygotowanie kolacji. Pokroił chleb, posmarował go grubą warstwą masła i chciał położyć kilka plasterków kindziuka.

- Wtedy błysnęło mi coś przed oczami. Przyjrzałem się bliżej, część wędliny mieniła się na zielono - relacjonuje.

Natychmiast stracił apetyt, wyrzucił wszystko. Rano zdenerwowany zadzwonił do redakcji „Gazety Krakowskiej” i opowiedział o swoim nieudanym zakupie. Nasi dziennikarze wybrali się więc do Lidla i kupili ten sam produkt. Po otwarciu opakowania, wędlina faktycznie świeciła, a dokładniej jeden duży kawałek mięsa po środku każdego plasterka. Wyglądało to, jakby ten właśnie fragment mięsa przed produkcją ktoś zanurzył we fluorescencyjnym płynie.

ZOBACZ TAKŻE: Gorlice. Kupiła kurczaka na promocji w markecie. Mięso świeciło w ciemności


Wędliny trafiły pod lupę

Z wędliną w poniedziałek poszliśmy do chrzanowskiego sanepidu. Gdy powiedzieliśmy, co za pakunek przynieśliśmy w reklamówce, nikt się nie zdziwił. Jak się okazuje, ludzie często przychodzą tu z podobnymi sprawami. Nie wszyscy decydują się na złożenie oficjalnej skargi.

Próbkę świecącego kindziu-ka próbowaliśmy zostawić do analizy. Odmówiono jednak, tłumacząc, że produkt jest rozpakowany i że próbki mogą być pobierane tylko z nieotwartych wcześniej tacek. Inspektorzy sanepidu wybrali się więc do sklepu i pobrali pięć próbek tej samej partii do badań laboratoryjnych.

- W zakresie cech organoleptycznych i mikrobiologicznych nie stwierdzono nieprawidłowości - mówi Jacek Żak, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna w Krakowie.
ZOBACZ GALERIĘ

Dlaczego wędliny świecą?


Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Zjawisko to może być związane z zakażeniem bakteriami.

- Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że fluorescencję mogą powodować dodatki chemiczne do żywności i związane z nimi przemiany w barwnikach w mięsie - wyjaśnia Jacek Żak.

Według producenta wędliny - firmy Balcerzak to... prawa fizyki. Tłumaczą to dość skomplikowanie: „Włókna mięśniowe w mięśniach są rozmieszczone w sposób uporządkowany. Owe struktury leżą w skali długości fal światła, które w konsekwencji załamuje się na nich. Dlatego mięsień często się mieni i opalizuje. Skrystalizowana sól może ten efekt jeszcze wzmocnić” - informuje Dorota Kruk, pełnomocnik ds. jakości w firmie Balcerzak.

- Dziwnie mieniące się wędliny widziałem wielokrotnie. Ten kindziuk jednak się nie mienił, on po prostu świecił na zielono - mówi pan Tomasz.

Bez odpowiednich badań laboratoryjnych nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, co w tym przypadku jest tego przyczyną. Tak samo nie można ocenić, czy zjedzenie tej wędliny byłoby szkodliwe dla zdrowia.

- Odebrali mi apetyt na dłużej. Nie chcę jeść takich rzeczy. Świecąca kiełbasa nie wygląda na nieskażoną chemią - mówi oburzony pan Tomasz.

...

Super!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:06, 03 Mar 2018    Temat postu:

Bierzesz takie tabletki? Może skończyć się tragicznie

Polacy bardzo chętnie sięgają po suplementy diety. Nie zawsze jednak łykanie takich tabletek jest korzystne. Jak udowadnia nowe badanie, suplementy z wapniem mogą być związane z rozwojem polipów jelita grubego - małych, łagodnych narośli, które ostatecznie mogą przekształcić się w nowotwór.

TabletkiTabletki
Tabletki Foto: 123RF
PODZIEL SIĘ
Wydawało się, że wapń odgrywa pewną rolę w zapobieganiu rakowi jelita grubego. Podczas gdy niektóre badania wykazały, że suplementy z wapniem mogą obniżać ryzyko, inne nie sugerowały żadnych korzyści.

REKLAMA


„To było nieoczekiwane odkrycie” - powiedział główny autor badania, Seth D. Crockett, epidemiolog z University of North Carolina School of Medicine. "W pewnym sensie spodziewaliśmy się albo efektu ochronnego, albo żadnego efektu ... więc jesteśmy zaskoczeni, że widzimy coś przeciwnego”. Badanie opublikowano w czwartek w czasopiśmie medycznym Gut.

Wchłanianie wapnia poprawia witamina D, dlatego te dwa składniki często przyjmowane są razem, by wzmocnić kości. Stąd badanie dotyczyło ich obu. W przypadku osób przyjmujących sam wapń ryzyko rozwoju polipów było 2,6 razy większe. Natomiast ci, którzy przyjmowali wapń i witaminę D razem mieli 3.8 razy większe ryzyko. Samo przyjmowanie suplementów z witaminą D nie zwiększało ryzyka, nawet jeśli badani dostarczali organizmowi wapń z pożywienia.

Oczywiście warto zwrócić uwagę na kilka aspektów. Po pierwsze, badanie nie dowodzi, że to suplementy z wapniem zwiększają ryzyko rozwoju polipów – naukowcy zauważyli tylko związek między tymi dwoma czynnikami. Nie sugeruje również, że suplementy wapnia zwiększają szanse na zachorowanie na raka okrężnicy. Polipy mogą przerodzić się w raka, ale w większości przypadków tak się nie stanie.

...

Trzeba uwazac na te biznesy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:54, 08 Mar 2018    Temat postu:

Nie skorzystasz z promocji, jeśli nie prześlesz do Play skanu swego dowodu

Jeśli nosicie się z zamiarem skorzystania z promocyjnej oferty w sieci Play, to nie zdziwcie się, gdy operator poprosi Was o przesłanie skanu dowodu. Zwykłym e-mailem, niezabezpieczonym w żaden sposób. Można tak?

..

Oczywiscie ze musi byc szfrowany przekaz na wszelkie takie. Podobny do przelewu bankowego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:13, 09 Mar 2018    Temat postu:

Uważaj na kursy językowe z “dotacjami”. Nie wiadomo kto przetwarza dane osobowe, ale można się tego domyślić…

Czy 80% dotacji zachęci Cię do zakupu kursu językowego? Takie kursy są ostatnio ostro promowane w internecie, zwłaszcza na Facebooku. Ale kupując taki kurs należy uważać: dotacja nie jest tak bardzo unijna jak początkowo się wydaje i nie wiadomo kto gromadzi dane osobowe oraz kto dokładnie te kursy sprzedaje. Wielu Czytelników zgłaszało nam te reklamy i wyrażało niepokój. Postanowiliśmy się przyjrzeć tej sprawie i… przyznajemy, jest ciekawie. Zobaczcie do czego doprowadziło nas krótkie śledztwo.



“Dotowane” kursy językowe
Od początku roku na redakcyjną skrzynkę Niebezpiecznika spływają wiadomości od osób, które trafiły w internecie na ofertę dotowanych kursów językowych. Normalnie te kursy mają być niezwykle drogie, ale — jak informuje reklama — można je rzekomo nabyć z 80% dofinansowaniem. Niebieskie kolory i gwiazdki w reklamach sugerują dofinansowanie unijne. Takie oferty pojawiają w reklamach na różnych serwisach i kierują do różnych domen np. dotacje-warminsko-mazurskie.pl albo dotacja-lubelskie.pl. Jest też jedna strona, która oferuje wsparcie nauki języka w ramach programu o nazwie 500+ (jezyk500plus.pl).

Trwa “nabór” i niektórzy czują się “nabrani”
Weźmy jako przykład stronę dotacja-lubelskie.pl. Znajduje się na niej kilka wzmianek o “dofinansowaniu” lub “współfinansowaniu” kursu. Jest też informacja o “naborze” co sugeruje jakąś limitowaną ofertę dla wybranych (czyli działa tutaj tzw. zasada ograniczoności — bierz już teraz bo potem przepadnie). Czerwone obwódki na zrzucie zostały dodane przez nas:

Zrzut strony [link widoczny dla zalogowanych]
Zrzut strony dotacja-lubelskie.pl (stan na dzień 22.02.2018)
Aby zapisać się do tego kursu, trzeba wyrazić zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Niestety nie wiadomo kto tak naprawdę te dane przetwarza, bo zgoda jest udzielana “właścicielowi tej strony“.

Zgoda na przetwarzanie przez "właściciela tej strony"
Zgoda na przetwarzanie przez “właściciela strony”
Co więcej, zainteresowana kursem osoba nie dowie się ze strony ile faktycznie kosztuje kurs. Można się tego dowiedzieć na infolinii, ale dopiero po podaniu wieku i imienia. Następnie, sprawa może się różnie potoczyć. W sieci można znaleźć informacje, że niektórzy po podaniu pełnych danych otrzymali na swój adres pocztowy przesyłkę “za pobraniem”. Za jej odbiór trzeba było zapłacić około 200 złotych. A w środku znajdowały się płyty z nagraniami mp3.

Kim jest “właściciel strony”?
Aby dowiedzieć się kto za tym stoi, zajrzeliśmy do regulaminu. Niestety w regulaminie znów trafiamy na “właściciela strony”.

Organizatorem promocji „Nauka bez barier” (dalej również „Promocja”) jest właściciel strony (dalej również „Organizator”).

Serwis ma również politykę prywatności, ale w niej także znajduje się termin “Organizator”. A skoro w rozumieniu regulaminu organizator jest właścicielem strony to nadal nie wiemy o kogo chodzi. Jedyną nazwą jakiejś organizacji przywołaną na stronie jest “Fundusz Centrum Językowego dla woj. lubelskiego“. W KRS nie znajdujemy informacji o takiej organizacji. W CEIDG również.

Podobne strony funkcjonują lub funkcjonowały pod innymi adresami:

dotacje-lodzkie.pl
dotacje-slaskie.pl
dotacje-mazowieckie.pl
dotacje-wielkopolskie.pl
dotacja-dolnoslaskie.pl
Strony mają podobne regulaminy, podobny wygląd i ten sam numer infolinii (+48 221239903). Nasi Czytelnicy zauważyli też liczne reklamy tych stron na Facebooku. Błękit i żółte gwiazdki, a także słowa “regionalny projekt” sugerują dofinansowania unijne.

Wszystkie te domeny (razem z wymienionymi przez nas wcześniej) wskazują na adres 78.46.3.64 (dedi864.your-server.de), a WHOIS pokazuje następujące dane abonenta:

firma: IntConnect LTD
ulica: Revolution Avenue, Ansuya Estate 9
miasto: 00000 Victoria, Mahe
lokalizacja: sc

Na ten sam serwer wskazują także inne ciekawe domeny:

rodoabc.pl
edukacja2018.pl
johnsmithsmethod.com
dotacje-swietokrzyskie.pl
ccsolutions.com.pl
dotacja-lubuskie.pl
dotacje-warminsko-mazurskie.pl
dotacje-opolskie.pl
dotacje-podlaskie.pl
dotacje-pomorskie.pl
dotacja-lubelskie.pl
dotacje-podkarpackie.pl
dotacje-zachodniopomorskie.pl
dotacje-kujawsko-pomorskie.pl
dotacje-malopolskie.pl
wyraz-opinie.pl
gamroll.com
nauka-plus.pl
ling.expert
dofinancovani-vyukajazyku.cz
ling.express
news-polska.pl
quick-eye.pl
retro-school.ru
gtl.ru
adverts.edu-all.ru
vseobuch.ru
edu-all.ru

Dzwonimy do “szkoły językowej”
Jeden z naszych Czytelników zadzwonił na infolinię.

Po dodzwonieniu się na infolinię nie jestem informowany, że rozmowa jest nagrywana – konsultant twierdzi, że spółka jest zarejestrowana na Karaibach i nazywa się “OUT SRC” (w internecie można znaleźć info, że to po prostu call center). Na pytanie kto “współfinansuje” projekt Pan odpowiada, że “Arabowie i Chińczycy”, po czym rzuca słuchawką.

My też postanowiliśmy zadzwonić na infolinię, której numer podano na stronach z kursami dofinansowanymi (+48 22 123 99 03). Odsłuchaliśmy nagrania “Witamy w instytucie językowym, prosimy czekać na zgłoszenie się naszego specjalisty”. Następnie melodyjka i dość długi czas oczekiwania. Telefon odebrał młody człowiek (specjalista?).

Specjalista: Szkoła językowa. Proszę?
Redaktor: Dzień dobry. Zauważyłem wasze kursy na stronie dotacje-lubelskie.pl.
Specjalista: Mhm…. pana imię?
Redaktor: Chciałbym się dowiedzieć kto jest administratorem danych osobowych zbieranych na tej stronie.

(chwila przerwy)

Specjalista: Ma Pan informacje na dole strony czyli w regulaminie.
Redaktor: Tak, czytałem regulamin i regulamin mówi, że “właściciel strony”, ale nie wiadomo kto jest właścicielem strony.
Specjalista: To muszę się zapytać. Nie wiem takiej informacji. Nie wiem. Proszę poczekać.
Redaktor: To Pan nie wie dla kogo pan pracuje?
Specjalista: Proszę Pana, pracuje dla szkoły języków obcych. Ma Pan jakieś pytania to zapraszam [link widoczny dla zalogowanych].
Redaktor: Czyli nie jest mi Pan w stanie udzielić informacji z kim rozmawiam i kto zbiera dane na tej stronie jak rozumiem?
Specjalista: Takie informacje uzyska Pan pod mailem [link widoczny dla zalogowanych]. Czy jeszcze w czymś mogę pomóc?
Redaktor: Tak, jeszcze w czymś. Oferujecie państwo ten kurs z dofinansowaniami. Przez kogo?
Specjalista: To są dofinansowania prywatne w ramach ogólnopolskiego programu “Język dla każdego”. Przecież tam jest wszystko napisane. Wystarczy wejść i przeczytać.
Redaktor: A ten program “Język dla każdego” to kto prowadzi?
Specjalista: Proszę Pana, wszystkie informacje są na stronie. Jeżeli ma pan jakieś inne zapraszam na [link widoczny dla zalogowanych].
Redaktor: Tych informacji nie ma na stronie!
Specjalista: W takim razie powtarzam po raz szósty jeśli dobrze liczę, że takie pytania proszę kierować na adres [link widoczny dla zalogowanych].
Redaktor: A OUTSRC jaki ma zwiazek z właścicielem strony?

(dłuższa przerwa)

Specjalista: Czy jeszcze mogę w czymś pomóc?

Oczywiście wysłaliśmy pytania na [link widoczny dla zalogowanych]. Do tej pory nie dostaliśmy żadnych odpowiedzi.

Pod adresem Outsrc.pl jest strona firmy oferującej usługi Call Center. Zaraz napiszemy o niej więcej, ale przyjmy się najpierw produktowi w postaci “dofinansowanych” kursów językowych.

Czyżby znów Adrian Oleszczuk?
Wszystkie strony proponują naukę jakąś tajemniczą metodą Johna Smiths’a (reklamowaną na johnsmithsmethod.com). Nigdy nie słyszeliśmy o tej metodzie, ale słyszeliśmy o metodzie… Pinslura (pisownia oryginalna).

W październiku 2014 roku w internecie pojawiła się strona Metodapimsleura.pl, która również była prowadzona przez bliżej nieokreśloną osobę. Ta polska strona była niemal idealną kopią strony Pimsleur Approach (www.pimsleurapproach.com), ale nie była w żaden sposób autoryzowana przez twórców oryginalnej strony. Oferta była reklamowana jako promocyjna i ograniczona. Na stronie był licznik odmierzający czas, a od czasu do czasu wyskakiwało powiadomienie, że np. Jan Kowalski z Pcimia zakupił właśnie przeglądany kurs.

Domena Metodapimsleura.pl należała wówczas do Adriana Oleszczuka, przedsiębiorcy z Warszawy, który ma interesującą historię związaną z działalnością w internecie. Dawno temu, jeszcze w roku 2013, Adrian Oleszczuk uruchomił serwis Workhome.pl, z ofertą pracy zdalnej. Serwis stał się bohaterem artykułu w Dzienniku Internautów. Strona oferowała niby to pracę na umowę o dzieło, ale nie informowała w sposób przejrzysty, że samo wypełnienie i wysłanie formularza powodowało zawarcie umowy na drakońskich warunkach. Ludzie dowiadujący się o warunkach współpracy chcieli natychmiast zrezygnować, ale wtedy Adrian Oleszczuk informował ich o wysokich karach umownych. Adrian Oleszczuk nigdy nie uzasadnił dlaczego kary umowne były tak wysokie.

Adrian Oleszczuk próbował dochodzić tych kar umownych przez e-sąd, ale do “prawdziwego” sądu nie zawsze szedł. Zakładał też inne strony z ofertami pracy, a od osób unikających płacenia nieuzasadnionych kar żądał lichwiarskich, niezgodnych z prawem odsetek. Przy tym wszystkim Adrian Oleszczuk starał się uchodzić za eksperta od prawa, jednocześnie dając popisy braku podstawowej wiedzy (np. żądał od Dziennika Internautów danych Czytelników powołując się na wyrok w sprawie z nim niezwiązanej).

Adrian Oleszczuk z pewnością miał coś wspólnego z kursami sprzedawanymi na stronie Metodapimsleura.pl. Czy może mieć coś wspólnego z kursami sprzedawanymi na innych stronach?

“Przyjemne miejsce” w Dolince Służewieckiej
Wiemy, że te “dofinansowane” kursy językowe oferuje firma OUTSRC. Nawiasem mówiąc szuka ona ludzi do pracy i ma ogłoszenia na Pracuj.pl. Obiecuje pracę w przyjemnej lokalizacji w Dolince Służewieckiej. Ciekawy jest też profil firmy z opiniami byłych pracowników na gowork.pl.

Wyszukiwarka KRS wskazuje, że prezesem OUTSRC jest Zaky Alhabibi, ale w serwisie Moje Państwo jako prokurent wskazany jest… Adrian Oleszczuk. Pan Adrian jest jeszcze wspólnikiem w spółce Call Center Solutions.



Firma Call Center Solutions ma adres przy ulicy Fosa 25 w Warszawie. Czy to właśnie jest to przyjemne miejsce w Dolinie Służewieckiej?

Kim był John Smith’s?
Spójrzmy teraz na stronę reklamującą metodę Johna Smith’sa (pisownia oryginalna). Czy to nie dziwne, że tak słynny poliglota miał apostrof w nazwisku? Tak jakby ktoś skopiował znaki “John Smith’s” i spolszczył nazwisko nie wiedząc co to jest dopełniacz saksoński? Słyszeliśmy o piwie John Smith’s, ale może faktycznie istniał poliglota o takim nazwisku?



W Cambridge rzeczywiście działał John Dargavel Smith, specjalista od sanskrytu i literatury hinduskiej. Było kilku innych Johnów Smithów powiązanych z Cambridge, ale jakoś trudno trafić na informację o poliglocie zmarłym w 2015 roku. Poszukaliśmy w sieci i w bibliotekach. Dowiedzieliśmy się, że do znanych poliglotów zalicza się nawet Melanię Trump. Oczywiście jest szansa, że nie dotarliśmy do wszystkich źródeł, więc jeśli coś wiedziecie o poliglocie nazwiskiem John Smith’s to koniecznie dajcie nam znać.

Swoją drogą, jeśli wierzyć informacjom z przywołanych wyżej domen sprzedających kursy językowe, to znanego poliglotę coś łączy z Melanią Trump. Jest modelem! Zdjęcie Johna Smith’sa widoczne na stronie o jego metodzie znajdziemy także na [link widoczny dla zalogowanych] oraz na Pexels, czyli popularnych serwisach z fotografiami statystów i aktorów, a także w kilku innych miejscach w sieci (np. jako ilustracja do newsa o sytuacji demograficznej we Włoszech).

No i ze strony poświęconej “metodzie Smith’sa”, która do której owołuje się “Organizator” też trudno się dowiedzieć kto właściwie oferuje kursy. Nasz Czytelnik postanowił sprawdzić inną podobną metodę uczenia się jezyków — metodę Krebsa reklamowaną na stronie krebsmethod.com. Zadzwonił na infolnię i…

…po zapytaniu o dofinansowanie 80% dalej mówią o metodzie Johna Smitha i sa bardzo zdziwieni, gdy zaczyna się mówić o Krebsie. Metoda Krebsa jest produktem spółki zarejestrowanej na Seszelach.

Strona o metodzie Krebsa korzysta z podobnego numeru infolinii (22 123 99 09). Postanowiliśmy spróbować szczęścia i zadzwonić. Komunikat nieco inny, ale melodyjka ta sama co wcześniej. Zgłosiła się konsultantka, którą poprosiliśmy o wyjaśnienie różnic między metodą Krebsa i metodą Smith’sa. Konsultantka odesłała nas pod adres mailowy… [link widoczny dla zalogowanych]. Można więc chyba uznać, że metodę Krebsa i Metodę Smith’sa coś łączy. To niezbyt dobra wiadomość, bo niektórzy uważają, że metoda Krebsa to oszustwo.

Co więcej, domeny blog.krebsmethod.com oraz outsrc.pl wskazują na ten sam adres IP: 78.46.4.174 (dedi1474.your-server.de), na którym zlokalizowane są lub w przeszłości były m.in. takie domeny:

[link widoczny dla zalogowanych] (brzmi znajomo? Smile
lepinslur.com
pinslur.com
metodapimsleura.pl
[link widoczny dla zalogowanych]
krebsmethod.com
krebsmethod.co.id
refundacje-jezykowe.pl
lang.expert
quick-eye.pl
intconnectltd.com
id.lingmag.com
opinlango.pl
outsrc.pl
[link widoczny dla zalogowanych]
lingmagazine.pl
pt-isi.com
instytut-jezykowy.pl
opinionlang.com
ekrebsmethod.com
lingmag.es
bloxx.pl
krebsmethod.ru
cosmohealthy.com
ling-magazine.com
opinlango.com
megalinguo.com
metododekrebs.com
fit-buzz.com
krebsmethod.es
lingmag.it
opinlango.it
emilkrebs.com
[link widoczny dla zalogowanych]
it.krebsmethod.com
emilkrebs.pl
krebsmethod.it
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
langcourses.pl
id.krebsmethod.com
[link widoczny dla zalogowanych]
health-partner.net
lingmag.ru
ru.krebsmethod.com
m.krebsmethod.com
lingmag.com
vip-news.com.pl
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
krebsmethod.com
prime-management-ltd.com
schliemannmethod.com
int-work.lll.net.pl
phealner.com
work.lll.net.pl
[link widoczny dla zalogowanych]

W sieci można też znaleźć coś, co wygląda na serwis z “wiadomościami ze świata” zachwalającymi oczywiście metodę Krebsa:



Jak bezpiecznie kupować przez internet?
Po pierwsze przyjmij do wiadomości, że najprawdopodobniej nie nauczysz się nowego języka w 10 dni. Żadnego. Każdy kto już zna kilka języków powie wam, że nauczenie się każdego nowego języka obcego wymaga dużo pracy. To samo dotyczy języków programowania, rodzajów pisma albo innych kodów. Być może opanujesz język szybko jeśli masz w tym zakresie wyjątkowe zdolności, ale wtedy żadne magiczne metody nie będą Ci potrzebne.

Nie oznacza to, że kursy językowe reklamowane w opisany w tym artykule sposób są złe. Jeśli jednak nie wiadomo jak dokładnie one wyglądają i ile kosztują, warto się dwa razy zastanowić nad przekazaniem organizatorom swoich danych. Bo nie wiadomo do czego ktoś może je wykorzystać.

Poniżej mini-poradnik bezpiecznych zakupów w sieci (dotyczy nie tylko “kursów językowych”):

1. Niezależnie od tego, czy w sieci kupujesz kursy językowe czy laptopy, zawsze sprawdzaj kto oferuje dany produkt. Ustal jak nazywa się sprzedawca, gdzie ma siedzibę, czy figuruje w państwowych rejestrach KRS/CEIDG. Jeśli nie wiesz z kim robisz interes, to w najlepszym razie dostaniesz produkt marnej jakości. W najgorszym niczego nie dostaniesz i stracisz pieniądze. Fałszywych sklepów internetowych pojawia się w sieci coraz więcej. Co gorsza, część z nich zakłada fałszywe stronki z opiniami, w których wychwala swoje sklepy lub usługi. Wierz opiniom tylko na sprawdzonych serwisach (np. Ceneo.pl) i sprawdzaj od jak dawna dana domena jest aktywna i kiedy została kupiona (zrobisz to na whois.pl). Im starsza data zakupu, tym lepiej.
2. Zawsze też sprawdzaj kto chce od Ciebie zgody na przetwarzanie Twoich danych. Jeśli masz wątpliwości — rezygnuj z zakupu. Jeśli chcesz coś kupić od firmy z “ciepłych krajów” to licz się z tym, że procedury reklamacyjne mogą być bardzo utrudnione (na stronach UOKIK-u znajdziesz dobry przewodnik w tym temacie). Zawsze przynajmniej przejrzyj regulamin i upewnij się za co płacisz. W internecie jest masa oszustw polegających na tym, że niby kupujesz towar w sklepie, a regulamin mówi jedynie o kupieniu bonów dających szanse na wygranie czegoś zbliżonego do produktu. Pamiętacie historię z biletami LOT-u?

3. Uważaj co mówisz w rozmowie telefonicznej z konsultantem. Pamiętaj że zgodnie z polskim prawem można zawrzeć wiążącą umowę kupna jakiejś rzeczy przez telefon. Znamy historie sprytnych “operatorów infolinii”, którzy tak prowadzą rozmowę, że uzyskują wszystkie wymagane prawem “zgody” i “potwierdzenia”, chociaż intencją rozmówcy wcale nie jest zawarcie umowy. On o tym fakcie dowiaduje się dopiero kiedy przychodzi ona wraz z produktem standardową pocztą.

4. Wreszcie, jeśli możesz — płać kartą płatniczą i tylko nią. Dzięki temu masz możliwość reklamacji transakcji, jeśli uznasz, że produkt lub usługa jest niezgodna z tym, co Ci przedstawiano. Ta procedura nazywa się Chargeback i poświęciliśmy jej osobny artykuł oraz drugi odcinek naszego podcastu Na Podsłuchu. To prawda, że fałszywy sklep może niecnie wykorzystać dane Twojej karty płatniczej, ale tym także nie musisz się przejmować — zgłoszenie chargebacku w tym przypadku również pomoże i pieniądze wrócą na Twoje konto. Z tego też powodu w internecie najlepiej płacić kartą kredytową, a nie debetową podpiętą do własnego rachunku. Chargeback działa na obu typach karty, ale lepiej żeby złodziej okradł bank (kredyt) niż Ciebie (nabijając debet na Twoim rachunku powiązanym z kartą debetową).

5. Jeśli zdarzyło Ci się kupić coś albo zapisać na kurs językowy, chociaż wcale tego nie chciałeś, to pamiętaj, że przy zakupie na odległość (a więc przez internet czy telefon) masz 14 dni na odstąpienie od umowy bez konieczności podawania jakiejkolwiek przyczyny. Od umowy należy jednak poprawnie odstąpić, a towar zwrócić w ciągu maksymalnie kolejnych 14 dni od odstąpienia od umowy.

Jeśli któryś z naszych Czytelników wziął udział w kursie językowym oferowanym przez ww. firmy, lub otrzymał materiały do nauki pocztą zapraszamy do kontaktu. Z chęcią poznamy Wasze odczucia i opinie na temat “innnowacyjnych” metod nauki języków obcych.
PS. O tym na co jeszcze uważać w trakcie normalnego korzystania z sieci, nie tylko podczas internetowych zakupów, opowiadamy na naszych wykładach pt. “Jak nie dać się zhackować“. To 3 godziny samych praktycznych porad, podanych przystępnym dla każdego jezykiem. Na wykład przyjść może każdy. I każdy przyjść powinien Smile Najbliższe terminy wykładu to Wrocław (26 marca, godz. 18:00) i Gdańsk (23 maja, godz. 18:00). Opinie uczestników poprzednich edycji i link do rejestracji znajdziecie tutaj. I niestety, udziału w tym wykładzie nie dofinansowuje Unia Europejska, ale i tak warto do nas wpaść Wink

...

Takie numery smierdza z daleka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:45, 23 Mar 2018    Temat postu:

Lisek_Urwisek
Lisek_Urwisek
23 godz. temu dodał
W listopadzie 2017 r. zamówiłem kilka produktów ze sklepu. Sklep nie budził żadnych podejrzeń, produkty wydawały się naprawdę porządne i spełniały moje oczekiwania. Przesyłka przyszła, a ja byłem zadowolony z produktów. Po niespełna tygodniu użytkowania, zamówiony kolczyk pękł.

Pomyślałem, że to normalna kolej rzeczy oraz, że zdarzają się wadliwe produkty. Napisałem w tej sprawie do sklepu poniższego maila, zgodnie z instrukcjami jakie widnieją na stronie.

Niestety, na powyższy mail nie dostałem żadnej odpowiedzi. Stwierdziłem, że być może coś źle zrobiłem, więc machnąłem ręką i nie chciałem robić problemu o jakiś marny kolczyk.

W grudniu 2017 r. postanowiłem zamówić sobie inne kolczyki z tego sklepu tym razem dla siebie i dla swojej różowej, ponieważ bardzo się jej spodobały. Jakież było nasze zaskoczenie, gdy kolczyki po kolei zaczęły pękać i została z nich jedynie ruina:

[link widoczny dla zalogowanych]

Postanowiłem do nich zadzwonić. Zadzwoniłem do nich 3 razy w odstępach czasu ok. 2 dni. Zwykle były to godziny południowe lub popołudniowe. Nie raczyli odebrać. Wczoraj (tj. 21.03.2018) udało mi się jednak dodzwonić. Odebrał mężczyzna podając informacje o firmie. Opowiedziałem mu jaka jest sytuacja oraz zapytałem czemu nie odbiera. Mężczyzna powiedział, że musi się "kogoś" zapytać, więc prosi o zostawienie e-maila. Po przeliterowaniu e-maila okazało się, że mimo dwóch zamówień, mojego adresu e-mail nie ma w ich bazie. Podałem, więc numery zamówień, które (!) o dziwo już były i nie posiadały w ogóle e-maila (na stronie mojego profilu z zamówieniami nawet mam informację o tym jaki adres został podany). Mężczyzna oznajmił, że za chwilkę się ze mną skontaktują. I faktycznie, skontaktowali się:
666d643246524e6b5a7a673d_23sEz0lw788lzzyDvEEYrEXF7xltUtqo.jpg
(nie wiem co ma oznaczać ten dopisek o Bitcoinie, wiadomość kończy się na tym i nie posiada żadnego linku)

Odpisałem czy mogę z tego tytułu liczyć na jakąś rekompensatę, że skoro zakupiłem tyle produktów to dostanę nowe albo otrzymam zwrot pieniędzy. Na dzień dzisiejszy (tj. 22.03.2018) nie odbierają telefonów, a na maila również nie odpisali.

Nie wiem, jakie jest Wasze zdanie na ten temat, ale ja uważam, że to jawne lekceważenie praw konsumenta, szczególnie, iż na stronie produktu jest podana poniższa informacja:
666d643246524e6b5a7a673d_NbY0PLjLjYxoRbR9CW2ckXzkiqqXNAZB.jpg

Nie widnieje żadna informacja o tym, że może ulec pęknięciu przez najzwyklejsze noszenie. Przecież biżuteria chyba do tego służy, prawda?

...

Po tygodniu to rzeczywiscie. Na straganach dla dzieci sa lepsze..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 17:53, 23 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:38, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Świństwo w soku

Nadal jestem w ogromnym szoku i przerazeniu jak ja matka moglam podac taki syf dziecia 1,5roku i 11lat ....Zaufalam producentowi jak kazda matka czy klient ❗dzis wlewajac sok do szklanki cos zatkalo przelot:



Uff paskudnepaskudne. Co to jest? Mieso jakies?
Dalej matka mowi ze dzieci zachorowaly od picia tego!
Niestety...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 17:40, 03 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:40, 04 Kwi 2018    Temat postu:

kamieniarz
1 godz. temu dodał
tl;dr Allegro okradło mnie na ponad 21zł i uważa że nic nie mogą z tym zrobić

Niestety jak wiadomo - czasem często dany przedmiot wycenić i najlepszą opcją jest wystawienie go na licytację na Allegro. Aby zwiększyć zasięg mojej licytacji postanowiłem wykupić "Wyróżnienie" za 19zł - coś to dało, ponieważ zwiększyła się liczba licytujących.

Przedmiot który wystawiłem na licytację został ostatecznie wylicytowany za niecałe 400zł - oczywiście Allegro pobrało prowizję 6%, 19zł za wyróżnienie oraz specjalną prowizję od sprzedaży wyróżnionego przedmiotu w wysokości 0,6%. Łącznie coś co sprzedałem za niecałe 400zł spotkało się z koniecznością zapłacenia Allegro ~44zł.

No ale niestety zwycięzca licytacji postanowił że mi nie zapłaci. W tej wysłałem do Allegro prośbę o zwrot prowizji (co zapewne na dniach nastąpi) oraz osobnego maila z prośbą o anulowanie opłaty za wyróżnioną ofertę. No i tutaj szok niedowierzanie - Allegro mi łącznie ponad 21zł nie odda!

[link widoczny dla zalogowanych]

W związku z tym ładnie zapytałem, czy jeśli ktoś na złość wylicytuje coś z jednej z moich wyróżnionych ofert np 5x, to Allegro sobie przywłaszczy moje 100zł? W odpowiedzi oczywiście dostałem jakąś kompletną bzdurę zamiast wyjaśnień lub chęci pomocy:

[link widoczny dla zalogowanych]

Swoją drogą bardzo zabawne, że "administrator serwisu" ma związane ręce w tak błahej sprawie...

Teraz pytanie: czy mogę coś w tej sprawie zrobić? Kwota jasne, mała ale grosz do grosza i takie Allegro uzbiera sobie na nową serwerownię. Przecież to jest czysta kradzież, przewłaszczenie pieniędzy w perfidny sposób i aż mnie korci żeby coś z tym zrobić!

Myślę że nie jestem jedynym poszkodowanym więc dobrze by było zrobić z tym jakiś porządek.

...

Jak rozumiem do transakcji nie doszlo? Zatem powinien byc zwrot kosztow. Allegro powinno tylko pobrac drobna oplate za udostepnienie serwera i koszty. Bo jednak licytacja byla. To by zapobieglo zlosliwym licytacjom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:58, 04 Kwi 2018    Temat postu:

dahaka79
10 godz. temu dodał
Chciałbym podzielić się swoimi doświadczeniami z operatorem sieci play.
Od kilku lat jestem klientem sieci play rachunki zawsze opłacam terminowo. 30 grudnia 2017 przedłużyłem umowę na duet z dwoma telefonami Xiaomi Redmi 4x i tu zaczęły się problemy w jednym z telefonów słychać było trzaski podczas rozmowy dla porównania sprawdzałem na 3 innych takich samych i tylko w tym występował taki problem. Telefon poszedł do reklamacji z opisem usterki podczas rozmowy słychać trzeszczenie po około tygodnia został odesłany z informacją niski poziom głośności i przywróconymi ustawieniami fabrycznymi jako naprawiony niestety usterka pozostała. Jeździłem po kilku innych salonach w celu weryfikacji telefony i wszędzie pracownicy sprawdzali co faktycznie dzieje się podczas rozmowy czego nikt nie chciał zrobić w salonie w którym podpisałem umowę, w każdym z nich usłyszałem że telefon powinien iść do serwisu. Więc po raz kolejny udałem się do salony play gdzie w końcu pani sprawdziła co słychać podczas rozmowy i przyznała że słychać trzeszczenie więc po raz drugi został wysłany na serwis po powrocie okazało się że została wymieniona słuchawka która była jednak uszkodzona czego nie wykryto za pierwszym razem . Niestety na tym się nie skończyło po wymianie słuchawki okazało się że jest uszkodzony czujnik prawdopodobnie żyroskopu i nie można skalibrować kompasu wcześniej działał wniosek prawdopodobnie został uszkodzony podczas wymiany słuchawki więc po raz trzeci telefon został wysłany na serwis z opisem nie działa czujnik kompasu nie można skalibrować mimo wpisania że powrót do ustawień fabrycznych nic nie daje telefon wrócił z opisem że nie włącza sie brak tekstu obrazu czego nie wpisywałem w opisie usterki jak widać wyżej, po powrocie z serwisu otrzymałem informację że telefon został przywrócony do ustawień fabrycznych urządzenie prawidłowo wykrywa sygnał GPS kompas został skalibrowany i działa. Po powrocie do domu okazało się że kompas wcale nie działa wyskakuje komunikat że urządzenie nie posiada odpowiedniego czujnika po wyłączeniu telefony czujnik się pojawił niestety w dalszym ciągu nie dało się skalibrować kompasu w żaden sposób. Więc po raz kolejny wybrałem sie do salony w celu oddania urządzenia do serwisu 4 raz w ciągu niespełna 2 miesięcy . W salonie spotkałem się z kolejną niespodzianką pani konsultantka w salonie Play nawet nie chciała popatrzeć na telefon w celu weryfikacji usterki twierdzą że to nie jej działka kiedy zapytałem w jaki sposób został przyjęty z serwisu jako sprawny i naprawiony otrzymałem taką samą odpowiedz, po mino że nie nie krzyczałem ani nikomu nie groziłem jedynie mówiłem podniesionym głosem wynikającym z mojego zdenerwowania pani zaczęła wygrażać mi ochrona. Kiedy powiedziałem żeby wezwała jeśli chce bo wiem jakie uprawnienia ma ochrona na to pani zaczęła się ze mnie wyśmiewać. W końcu do dyskusji przyłączył sie kierownik salonu wziął telefon i sprawdził że nie można faktycznie skalibrować kompasu zadzwonił do serwisu że występuje taka usterka jako że była to już 4 usterka od nowości w ciągu 2 miesięcy zdecydowano że w końcu telefon pójdzie na wymianę zaniosłem więc wszystkie akcesoria do telefonu z pudełkiem i po zapewnieniach pana kierownika że zostanie wymieniony na nowy a ja w końcu dostanę sprawne urządzenie udałem sie do domu. I tu kolejna niespodzianka minęło już 25 dni odkąd oddałem telefon a ja nie otrzymałem żadnej informacji zwrotnej. Zadzwoniłem więc na biuro obsługi co sie dzieje z moim telefonem gdzie zostałem poinformowany że nie mają żadnej informacji z serwisu. Tak więc pomimo że co miesiąc spłacam telefon jestem zmuszony korzystać ze swojego starego urządzenia a telefon który kupiłem ponad 3 mc temu miałem w ręku około 1mc z przerwami na serwisy z czego ani jednego dnia nie miałem w pełni sprawnego urządzenia. Na moim przykładzie widać jak serwis i sieć play traktuje swoich klientów po podpisaniu umowy.

...

Licza sie nowi. Jest to glupota bo moga stracic starych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:14, 05 Kwi 2018    Temat postu:

Ohydne guzy. Takie mięso naprawdę trafia na polski rynek

przez Aleksandra
4 kwietnia 2018, 12:43

Kiedy widzi się takie posty, trudno uwierzyć w to, że są prawdziwe. Niestety, ludzie naprawdę znajdują takie rzeczy w czymś, co o mały włos nie zostało przez nich zjedzone…

Jedna z użytkowniczek Facebooka opublikowała post, w którym pokazała, co znajdowało się w zakupionym przez nią kurzym mięsie. Trzeba przyznać, że fotografie robią wrażenie… Tak mocne wrażenie, że możecie nie sięgnąć już więcej po kurczaka, a nawet w ogóle po mięso…

Kupiłam między innymi kurę rosołową. W sobotę po południu wyjęłam kurę, która była zapakowana w reklamówkę firmową, z lodówki i moim oczom ukazał się widok, który mnie zamurował! Kura na części piersiowej posiadała 3 guzy, 2 średnicy 4 cm i 1 średnicy około 3 cm

...

Dalej nie moge bo mi niedobrze. Miala przejscia ze sklepem ktory jeszcze bezczelnie pyskowal! Strach pomyslec co jest w kielbasach i mielonkach jak nie widac...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:00, 07 Kwi 2018    Temat postu:

Polacy nabijani w butelkę. „Woda”, którą kupują w sklepach, to nie woda

Co dziesiąta „woda” w sklepach w Polsce została zakwestionowana przez Inspekcję Handlową. Okazuje się, że producenci kłamią w sprawie składu, a sprzedawcy nie boją się wciskać klientom przeterminowanych produktów
...
Niestety oblesiowie kapitalisci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:54, 08 Kwi 2018    Temat postu:

Web.archive.org Plus GSM = chaos i całkowity brak kompetencji ze strony osób tam pracujących. W skrócie - przedłużenie umowy. Miało być 35zł/mc wszędzie za free (łącznie z zagranicą) i pakiet LTE no limit. Pierwsza faktura wpadła na 100zł, ok spoko, reklamacja... rozpatrzona pozytywnie - jedynie,...

mnpl 1 godz. temu +3
To samo mam z upc. Zle naliczona faktura, reklamacja, korekta. Nastepny miesiac, znow sie nie zgadza. Wydaje sie jakbym testowali ludzka cierpliwosc, najpierw pomykla o 120zl,potem 60, teraz pomylili sie o 9. Nawet tych 9zl nie podaruje

wkoloprzegrywy 1 godz. temu +2
@mnpl: powinnismy ich oskrazyc o nekanie... to jest po prostu meczace

...

Taka glupota a jakie to meczace. Szarp sie teraz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:40, 10 Kwi 2018    Temat postu:

ASzyszka
12 godz. temu dodał

Jestem posiadaczem abonamentu t-mobile. Spodziewałem się, że gdzieś tej zimy zapłacę ostatnią ratę za telefon i będę płacił niższe rachunki. Nie pamiętałem kiedy dokładnie ta ostatnia rata miała być (i nie chciało mi się sprawdzać), więc dopiero dziś zauważyłem, że T-Mobile okradł mnie już na 150 zł. Jak? Otóż w momencie kiedy zapłaciłem ostatnią ratę za telefon w grudniu, abonament wzrósł mi o kwotę tej raty, więc w ogóle nie zauważyłem zmiany kwoty do zapłaty.
Z tego spostrzeżenia wynikają 3 rzeczy:
-sprawdźcie czy wasi rodzice / dziadkowie nie mają podobnej sytuacji. Szczególnie, że oryginalnie umowa jest na moją 50 letnią Mamę (nie chcieli mi dać abonamentu na umowę zlecenie), więc istnieje szansa, że wyłudzenie jest wycelowane na osoby starsze.
-Myślicie, że warto zgłaszać to do UOKiK, żeby zbadali sprawę?
-Jaką sieć polecacie która szanuje swojego klienta. Wcześniej jak poprosiłem ich o wyłączenie poczty głosowej, to dzwoniący do mnie zamiast poczty słyszeli reklamę tigera. T-Mobile to najgorszy szajs, ten internet dobrze działa tylko na speedtestach.

Sprawa jest świeża i rozwojowa - czekam aktualnie na odpowiedź T-Mobile.

..

Trzeba czytac drobny druk. Raczej rata jest ta sama przez caly okres nie slyszalem o opcji splacenia telefonu i obniżenia raty. Nowa umowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:32, 11 Kwi 2018    Temat postu:

Tak, Chrome skanuje twój komputer, ale w wyniku błędu wyjaśnia Google

Kelly Shortridge, menedżer produktu w SecurityScorecard podzieliła się z całym światem swoim odkryciem odnośnie przeglądarki Google Chrome. Dotyczyło to nieautoryzowanego użycia systemu (honeypot) przez program Chrome.exe. Okazało się, że Chrome Cleanup, a więc narzędzie, które miało...

...

Mi tez cos tu sie wlacza sciaga dzwoni itd. Teoretycznie to moze byc dla naszego dobra. Szuka bledow wirusow itd. Oby... Chcialbym uwierzyc...

Nowe ransomware zmusza do grania w PUBG, by odblokować pliki

Nowy rodzaj ransomware wcale nie chce Waszych pieniędzy. Szkodliwy program chce, abyście grali w Playerunknown's Battlegrounds.

...

Znowu jakies wymuszenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:26, 20 Kwi 2018    Temat postu:

Co za hasło. Developer wykorzystuje chore dzieci do reklamy nowych mieszkań

„Kinga Preis zabiera mamy ciężko chorych dzieci do kina. Dobrzy ludzie, powinni mieszkać w dobrym domu” – to hasło z billboardów, które pojawiły się przy stołecznych ulicach

...

Istotnie wstretne. W koncu nie produkuje lekow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:51, 29 Kwi 2018    Temat postu:

spicmen
6 godz. temu dodał
Wycieczka do Grecji Rodos została wykupiona 2 kwietnia 2018 roku w Tui. Była to nasza pierwsza wymarzona wspólna zagraniczna wycieczka wiedzieliśmy że mogliśmy polecieć za wiele mniejsze pieniądze były oferty po 1500-2000zł od osoby.Ale skusiła nas możliwość zakwaterowanie w bungalowach które zostały uwiecznione w ofercie na zdjęciu, było to nasze marzenie.
Do hotelu Eden rock w Rodos dotarliśmy 27.04 około godziny 20:30 po zameldowaniu udaliśmy się do bungalowa i tam nastąpiło pierwsze rozczarowanie dostaliśmy bungalow w stare części budynków z wystrojem wnętrz z lat 80. Grzyb nieprzyjemne zapachy brudna pościel. TUI w swojej ofercie przedstawił nam zdjęcie tylko nowych obiektów. W pokojach był smród świeżo malowanych ścian i tak bylo w 3 poprzednich bungalowach które nam pokazano. Mamy małe dziecko i nie będziemy narażać go na utratę zdrowia nocując w świeżo po Malowaniu. Pani Paulina (rezydent tui) na drugi dzień była ocenić czy faktycznie śmierdzi malowaniem i potwierdziła nam że faktycznie jest tak jak mówiliśmy.
W pierwsza noc zgłosiliśmy telefonicznie tui serwis 24 (od 2018 roku TUI NIE DAJE TELEFONÓW DO REZYDENTÓW) problemy jaki mamy na miejscu w tym hotelu. Po interwencji kogoś z Tui dostaliśmy pokój w tych bungalowach które zakupiliśmy ale dostaliśmy informację że jest to bungalow tylko na jedną noc i rano dostaniemy pokój w hotelu!! gdzie dodam że dopłaciiśmy do bungalowa.
Dnia 28 kwietnia nastąpiło spotkanie z rezydentem poinformowaliśmy rezydenta o problemach jakie wystąpiły przy rezerwacji oraz uzyskaliśmy informacje od rezydenta że nie otrzymamy noclegów w tych bungalowach nowych ponieważ jesteśmy z dzieckiem.Pani rezydent poinformowała nas że przekaże sprawę przełożnym odpowiedź dostaniemy po 3 dniach czyli w wtorek. Podczas rejestracji na stronie nie było ani jednej informacji o tym że nie można przebywać z dziećmi w tych nowych bungalowach. Po kolejnych probach przeniesienia się pozostalismy w hotelu. Po kolacji udaliśmy się do pokoju hotelowego ktory jest usytuowany tuż nad sama restauracją gdzie rozpoczeła się dyskoteka która trwała do 1 w nocy. Muzyka byla puszczana tak głośno że nie można było skupić mysli a co dopiero odpocząć. Nasze dziecko nie spalo całą noc bojąc i płacząc. Rano juz od godziny 5 zaczeło sie szykowanie śniadania w restauracji więc znow w naszym pokoju nie mozna było w spokoju posiedzieć a co dopiero pospać. Postanowiliśmy znów zadzwonić do Tui i poprosiliśmy znów o jaką kolwiek interwencję z ich strony Pani uspokoiła nas i powiedziała że coś na to za radzi i zaraz do nas zadzwoni niestety to zaraz trwa do teraz i nic się nie zmieniło
Pani w Tui przekazała nam również że zdjęcia oferty to nie oferta- rozmowa nagrana telefonicznie
nie mogę wrzucać zdjęć tu więc będę wrzucał przez komentarze
Przednam jeszcze 4 dni pobytu ciekawe co jeszcze nas zaskoczy...

...

W ozrodkach to raczej nie pospicie jak baluja. Coz niskiej jakosci turystyka to problem rok w rok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:17, 01 Maj 2018    Temat postu:

Stary nowy laptop

Zgłaszam kolejną niecną praktykę xkomu. Wczoraj zakupiłam nowego laptopa (asus), dziś przy próbie rejestracji na stronie producenta okazało się, że laptop został zarejestrowany w lipcu 2017 roku !!! Zaznaczam, że nie kupiłam laptopa z outletu ani ze zwrotu, itp. Zakup na stronie xkomu,

...

Niestety jakis przekret.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:48, 19 Maj 2018    Temat postu:

Epidemia niezbadanych suplementów. Dlaczego wciąż nie ma nad nimi nadzoru?

Produktów przybywa tak szybko, że na aptecznych półkach lądują, nim ktokolwiek zdąży je przetestować. Ponad połowa Polaków wierzy, że są bezpieczne dla zdrowia. Naczelna Izba Lekarska ma inne zdanie.

Nie uwierzysz co znalazłem w hotelu!

To co znalazłem w hotelu przypominało jak gdybym znalazł się w jakimś koszmarze. Zapłaciłem 190 zł za pająki, kurz, krew na kaloryferze, podarte firanki, brudne od czegoś brązowego łóżku. Ale to jeszcze nic, reakcja recepcjonistki była najlepsza! Gdy tylko się o tym dowiedziała zamiast zareagować...

Nvidia cichaczem wciska do laptopów dużo słabszą wersje MX150 ! [eng]

Od marca wsadzają do swoich laptopów dużo słabszą wersję GPU MX150 nie informując o tym konsumentów w żaden sposób. Ci którzy kupili laptopa z MX150 nie mieli prawa wiedzieć, że kupili wersję o 40% słabszą. Producenci nie podają w specyfikacjach odmiany GPU, ID 1D12 dla szłabszej i 1D10 dla drugiej.
...

Byle kasa wpadla...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:53, 16 Cze 2018    Temat postu:

Masz okulary ze straganu? Możesz sobie tylko zaszkodzić!

Brak właściwej ochrony wzroku latem może doprowadzić nawet do zaćmy!

Ponad 4 miliony jaj wycofane z polskich sklepów. Znaleziono w nich antybiotyk.

4 mln jajek kurzych mają zostać wycofane z obrotu. To decyzja inspekcji weterynaryjnej po tym, jak w jajkach wykryto pozostałości antybiotyku lazalocyd.

...

Znow jakies syfy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy