Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Słuszba sdrofia nam roskfita!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 54, 55, 56  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:06, 24 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ratownicy medyczni protestują. Oflagowali budynki, oznakowali stroje
Ratownicy medyczni protestują. Oflagowali budynki, oznakowali stroje

8 minut temu

​Ratownicy medyczni, domagając się podwyżek, rozpoczęli ogólnopolski protest - oflagowali budynki i oznaczyli swoje ubrania logo akcji - powiedział Roman Badach-Rogowski z Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego.
Protest przed Wojewódzką Stacją Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu
/Jakub Kaczmarczyk /PAP


Jak wyjaśnia Badach-Rogowski, godzina rozpoczęcia protestu jest symboliczna, odczytując 16:00 bez znaków przestankowych, wychodzi 1600 - to kwota podwyżki, którą ratownicy chcą mieć za rok.

Ministerstwo Zdrowia chce zwiększyć wynagrodzenia ratowników medycznych o 800 zł miesięcznie na tzw. etat przeliczeniowy - niezależnie od formy zatrudnienia. 400 zł miałoby zostać przyznane od 1 lipca br., a kolejne 400 zł - od 1 lipca 2018 r. Ratownicy postulują podwyżki w kwocie dwukrotnie wyższej - takiej, jaką dostały pielęgniarki (było to cztery razy 400 zł).

Początkowo protest ma przybrać formę oflagowania i oplakatowania jednostek systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego oficjalnym logo protestu. Kolejnym etapem będzie przeprowadzenie akcji informacyjnej na temat sytuacji ratowników - m.in. ich kwalifikacji, zadań i zarobków. Ratownicy nie wykluczają potem zaostrzenia jego form.

Badach-Rogowski podkreślił, że akcja ma charakter protestu, nie strajku. Ratownicy zapewniają, że protest w żaden sposób nie będzie na obecnym etapie dotkliwy dla pacjentów.

To jest akcja protestacyjna, nie strajk. My nie odstąpimy od pracy. Pacjenci mogą czuć się bezpieczni, ich to w żaden sposób nie dotknie. To że ratownik przyjedzie w koszulce w czarnym kolorze niczego nie zmieni w kwestii udzielania pomocy. To że flagi będą zatknięte na budynkach czy emblemat na karetce w niczym nie przeszkodzi w udzielaniu pomocy pacjentowi - powiedział.

Związki, jak wskazał Badach-Rogowski, występują nie tylko w imieniu ratowników medycznych zatrudnionych w zespołach ratownictwa medycznego, czyli karetkach, śmigłowcach i łodziach ale także w imieniu ratowników medycznych, którzy są dyspozytorami medycznymi i ratowników pracujących w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych, Izbach Przyjęć i Laboratoriach Urazowych, na Oddziałach Intensywnej Opieki Medycznej.
14 tysięcy ratowników medycznych

Badach-Rogowski podał, że ratowników medycznych jest ok. 14 tys. Koordynatorzy protestu - jak wskazał - zostali powołani we wszystkich województwach.

W środę Krajowa Sekcja Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ "Solidarność" poinformowała, że także rozpoczyna protest. Ma się on wyrażać poprzez oflagowanie budynków i ambulansów oraz przeprowadzenie akcji informacyjnej. Nasze stanowisko należy traktować jako ostatnią szansę polubownego zawarcia porozumienia przez Ministra Zdrowia z naszym środowiskiem - napisano w komunikacie Krajowej Sekcji Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ "Solidarność"

MZ szacuje, że nakłady budżetu państwa z tytułu podwyżek w zaproponowanej wysokości 800 zł (w turach) wyniosą ok. 41 mln zł w skali roku 2017 oraz około 123 mln zł w skali roku 2018.

Resort przypomina, że trwają prace nad upaństwowieniem systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego. Nie wycofujemy się z zapowiedzi dotyczących etatyzacji ani trzyosobowych zespołów ratownictwa medycznego. Odpowiednie regulacje znajdą się w tzw. dużej nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym - zapewniło kilka dni temu ministerstwo.

MZ przypomniało też, że trwają zaawansowane prace nad tzw. małą nowelizacją ustawy o PRM. Dotyczy ona dyspozytorni medycznych, dyspozytorów medycznych oraz przejęcia przez ministra zdrowia zadania utrzymania Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego od ministra właściwego do spraw administracji.

...

Sa dysproporcje nawet wsrod lekarzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:45, 25 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Leki dla pacjentów po przeszczepach droższe nawet o 1000 zł. Tak tłumaczy się resort zdrowia
Leki dla pacjentów po przeszczepach droższe nawet o 1000 zł. Tak tłumaczy się resort zdrowia

Dzisiaj, 25 maja (10:49)

O podwyżkach zdecydował mechanizm refundacyjny - tak enigmatycznie resort zdrowia tłumaczy się z drastycznego wzrostu cen leków dla pacjentów po przeszczepach. Wraz z wejściem w życie nowej - majowej - listy refundacyjnej niektóre leki podrożały nawet o ponad 1000 złotych!
Wraz z wejściem w życie nowej - majowej - listy refundacyjnej niektóre leki dla pacjentów po przeszczepach podrożały nawet o ponad 1000 złotych! (zdjęcie ilustracyjne) /Magdalena Partyła-Wójcik /Archiwum RMF FM

Chorzy po przeszczepach zjawili się na wczorajszym posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia, a rozmawiał z nimi wiceszef resortu zdrowia Marek Tombarkiewicz.
Pacjenci po przeszczepach oburzeni podwyżkami cen leków. "Eksperyment na żywych ludziach"

„Ministerstwo Zdrowia eksperymentuje na żywym człowieku”, „Nie chcemy ryzykować utraty przeszczepionych narządów” – tak mówią pacjenci po transplantacjach, którzy dziś protestowali przed Sejmem. Protest zakończył się przekazaniem petycji marszałkowi Sejmu. Z początkiem maja drastycznie podrożały... czytaj więcej

Pacjentów - jak donosi reporter RMF FM Michał Dobrołowicz - interesowało przede wszystkim działanie tańszych zamienników drogich leków.

Czy państwo zagwarantują, że my, biorąc odpowiedniki, nie będziemy mieli odrzuconego organu? - pytała pani Joanna, która rok temu miała przeszczepienie wątroby, a wiceminister Tombarkiewicz odpowiadał: Pierwsze odpowiedniki są tak samo skuteczne i bezpieczne.

Barbara Pepka z Koalicji Hematologicznej alarmowała jednak, że nagła zmiana cen leków to eksperyment na wyjątkowo wrażliwych pacjentach, "gdzie każde przeziębienie może się kończyć utratą życia - a tutaj mamy ich narażać z powodów finansowych".

Komisja Zdrowia wezwała resort Konstantego Radziwiłła do pilnego rozwiązania problemu.

A dotyczy on 15 tysięcy ludzi w całym kraju.
"Ministerstwo Zdrowia eksperymentuje na żywym człowieku". Czarny protest przed Sejmem (14 zdjęć)
+ 10

(e)
Michał Dobrołowicz

...

Daleki jestem od prymitywnej demagogii ze kogos zabijaja bo przesuna srodki i ,,zabija" jeszcze innych... To trzeba wywazyc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:50, 29 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Dyrektorzy o sieci szpitali: Mieszanie herbaty bez dosypywania cukru
Dyrektorzy o sieci szpitali: Mieszanie herbaty bez dosypywania cukru

Dzisiaj, 29 maja (07:26)
Aktualizacja: 31 minut temu

"​Spirala zadłużenia będzie się dalej nakręcać". "My dostaniemy kilka milionów więcej". Podzielone są opinie dyrektorów szpitali powiatowych, które wejdą do sieci szpitali. Dziś upływa termin zgłaszania uwag do rozporządzeń, które opisują funkcjonowanie placówek w sieci zabezpieczenia szpitalnego oraz metodę wyliczania ryczałtu dla szpitali w sieci.
Spirala zadłużenia będzie się dalej nakręcać, a my dostaniemy kilka milionów więcej. Podzielone są opinie dyrektorów szpitali powiatowych, które wejdą do sieci szpitali.
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Wszystko zależy od obecnej sytuacji finansowej szpitala, wysokości kontraktu w 2015 roku, bo to on jest punktem wyjścia do wyliczeń i liczby nadwykonań, które mają być uwzględnione w bardzo skomplikowanym algorytmie.

Nasz pierwotny budżet, który uzyskamy po wprowadzeniu sieci szpitali będzie opisywał zarówno to, co mieliśmy w kontrakcie, jak i faktycznie wykonane nadwykonania, niezależnie czy zostały one zapłacone - mówi dyrektor szpitala w mazowieckim Garwolinie Krzysztof Żochowski. Twierdzi, że jego placówka zyska finansowo. System finansowania po wprowadzeniu sieci szpitali będzie się opierał na faktycznym wykonaniu za rok 2015. Tych pieniędzy powinno być więcej. W przypadku mojego szpitala rozmawiamy o sumie kilku milionów złotych więcej - mówi Żochowski.

Oznacza to, że zyskają szpitale, które przekraczały kontrakt. Placówki, które unikały nadwykonań zostaną na poziomie finansowania sprzed dwóch lat.

Dalej będziemy otrzymywali te same, czyli za małe pieniądze do normalnego, bieżącego funkcjonowania. Nadal szpitale będą się zadłużały i spirala długów będzie się kręciła - mówi Mariusz Wołosz, dyrektor szpitala nr 2 w Mysłowicach. Jego zdaniem reforma miałaby sens, gdyby znacząco poprawiała sytuację finansową szpitali, a tak to "mieszanie herbaty bez dosypywania cukru".

Jak dodaje, nowy system nie daje żadnych szans na pozbycie się długów. Szpitale pierwszego stopnia - powiatowe, na co dzień nie bilansują swojej działalności. Wejście do sieci z takim sposobem finansowania nie ma żadnej wartości dodanej i nie pozwala nam sądzić, że będzie nam się funkcjonowało lepiej, mając świadomość tego, że płacimy coraz więcej i coraz więcej tracimy na obsługę długu każdego kolejnego szpitala. Widoku na zatrzymanie spirali długów szpitali nie ma - uważa Wołosz.

Na koniec ubiegłego roku długi polskich szpitali przekroczyły 11 miliardów złotych - informuje Wołosz.

Dyrektorzy szpitali obawiają się również likwidacji oddziałów i potoku nowych pacjentów w nocy, niedziele i święta, za którymi nie wiadomo, czy pojawią się pieniądze. Żeby nasze podmiot nie były zmuszane do wykonywania pracy, za którą pieniądze dostaje ktoś inny, na przykład Podstawowa Opieka Zdrowotna - mówi Krzysztof Żochowski ze szpitala w Garwolinie.z


(łł)
Mariusz Piekarski

...

Trzeba wysluchiwac roznych stron ale wladze szpitali tez maja swoje interesy niekoniecznie korzystne dla pacjentow... To nie jest tak ze oni sa juz absolutna wyrocznia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:10, 29 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Boją się likwidacji szpitala. Mieszkańcy Pruszkowa apelują do ministra zdrowia
Boją się likwidacji szpitala. Mieszkańcy Pruszkowa apelują do ministra zdrowia

Dzisiaj, 29 maja (08:00)

Ponad trzy tysiące podpisów pod apelem do ministra zdrowia o wpisanie do sieci szpitali zebrano już w Szpitalu Kolejowym w podwarszawskim Pruszkowie. Według przewidywań władz tej placówki, lecznica nie wejdzie do sieci, bo nie ma w niej całodobowego oddziału chirurgii ogólnej. To oznacza, że od października nie będzie miała zapewnionego finansowania z Narodowego Funduszu Zdrowia, a o pieniądze będzie musiał starać się w konkursach. Nie wiadomo, czy funduszy będzie na tyle dużo, żeby mógł dalej funkcjonować. "Boimy się, że lecznica, z której korzystamy od kilkudziesięciu lat zostanie zlikwidowana" - mówią reporterowi RMF FM pacjenci Szpitala Kolejowego.
Szpital Kolejowy w Pruszkowie
/Michał Dobrołowicz /RMF FM


Podpisy pod apelem do ministra zdrowia będziemy zbierać do końca maja - zapowiada dziennikarzowi RMF FM Michałowi Dobrołowiczowi Elżbieta Kowalska, członek zarządu Szpitala Kolejowego w Pruszkowie. 2 czerwca wyślemy apel z podpisami pacjentów oraz stanowiska okolicznych gmin, które nas poparły - dodaje. Władze Szpitala Kolejowego chcą wykorzystać możliwość prawną, zgodnie z którą konkretną placówkę do sieci szpitali może wpisać dyrektor wojewódzkiego oddziału NFZ po pozytywnej rekomendacji i opinii ministra zdrowia. Ministrem zdrowia jest obecnie Konstanty Radziwiłł, który jest również senatorem z naszego okręgu! Uważamy, że sprawy zdrowotne mieszkańców, którzy wybrali ministra Radziwiłła na tym terenie powinny leżeć głęboko na sercu panu ministrowi - dodaje Elżbieta Kowalska.
POSŁUCHAJ PACJENTÓW SZPITALA KOLEJOWEGO W PODWARSZAWSKIM PRUSZKOWIE:

Do sieci może wejść nawet szpital, który ma tylko dwa oddział - na przykład choroby wewnętrzne i chirurgię. Szpital Kolejowy ma aż dziewięć oddziałów i osiem z nich działa w trybie ostrego dyżuru - mówi Elżbieta Kowalska. Funkcjonuje u nas tylko oddział chirurgiczny z pododdziałem ortopedii, ale podpisany kontrakt z NFZ jest na tak zwaną chirurgię planową. Mimo naszych apeli, że 30 procent świadczeń na tym oddziale jest wykonywanych w trybie ostrodyżurowym, bo to są świadczenia dla pacjentów leżących w naszym szpitalu, jest to traktowane w taki sposób, że blokuje nam wejście do sieci. Brakuje nam chirurgii ogólnej hospitalizacji działającej na ostro, czyli 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu - tłumaczy.
Apel do mieszkańców Pruszkowa
/Michał Dobrołowicz /RMF FM

Szpital Powiatowy chwali się, że uzyskał poparcie pod apelem od ośmiu okolicznych gmin i miast, w tym między innymi od Ożarowa Mazowieckiego, Pruszkowa, Błonia i Raszyna. W Szpitalu Kolejowym działa 189 łóżek. W drugiej działającej w Pruszkowie lecznicy miejsc dla pacjentów jest niespełna sto. Dla porównania: w podwarszawskim Wołominie sytuacja jest dużo lepsza. Tam w jednym szpitalu łóżek jest 350, a w placówce w pobliskim Radzyminie - kolejne 50. Szpital Kolejowy jest po prostu potrzebny mieszkańcom - dodaje Elżbieta Kowalska.
Lekarze i pacjenci boją się, że placówka może zostać zlikwidowana
/Michał Dobrołowicz /RMF FM

Mam 42 lata. Pamiętam z dzieciństwa, jak działał ten szpital. Leczyła się tu cała moja rodzina. Mojej mamie uratowano tu życie, a babcia przeszła niedawno ablację. Sam byłem bardzo zadowolony z tego szpitala cztery lata temu, gdy miałem zator płucny - mówi pan Robert, jeden z podpisujących petycję. Największe atuty tego szpitala to kadra i higiena. Uważam, że to lepsza lecznica niż wiele warszawskich szpitali, w których byłam - przekonuje pani Maria.

Wstępny wykaz placówek zakwalifikowanych do siedzi szpitali ma zostać zaprezentowany nie później do 27 czerwca.

(az)
Michał Dobrołowicz

...

Kolejne problemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:31, 29 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Droższe leki dla chorych po przeszczepach. Resort „nie ma możliwości pilnej reakcji”
Droższe leki dla chorych po przeszczepach. Resort „nie ma możliwości pilnej reakcji”

Dzisiaj, 29 maja (10:24)

​"Nie mamy możliwości pilnej reakcji" - tak wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz w rozmowie RMF FM odpowiada na apel sejmowej Komisji Zdrowia o szybkie rozwiązanie problemu 15 tysięcy chorych po przeszczepach. Od maja dopłaty do niezbędnych dla nich leków immunosupresyjnych podrożały nawet o tysiąc złotych.
Zdj. ilustracyjne
/MK /Archiwum RMF FM


W obliczu tej drastycznej podwyżki resort zdrowia zamierza negocjować z firmami produkującymi te ważne leki. Część z nich zadeklarowała już obniżki cen od lipca. Niestety tylko część.

Wiceminister Tombarkiewicz tłumaczy, że problem wynika z mankamentów ustawy refundacyjnej. Ta historia się powtarza. Nie wyciągnięto wniosków parę lat temu, a nagle od nas się żąda, że my musimy z dnia na dzień doprowadzić do zmian dla pacjentów - mówi.

Wiceminister zapewnia, że tańsze zamienniki są równie bezpieczne, jak leki, które podrożały.

(az)
Michał Dobrołowicz

...

Boja sie zamiennikow bo inna technologis wytwarzania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:59, 30 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Lekarka parkowała na miejscu dla niepełnosprawnych używając karty... nieżyjącego ojca
Lekarka parkowała na miejscu dla niepełnosprawnych używając karty... nieżyjącego ojca

5 minut temu

Wysokim mandatem zakończyło się dla lekarki z Niemiec parkowanie auta na miejscu dla niepełnosprawnych na jednym z parkingów w Świnoujściu. Kobieta posługiwała się kartą inwalidy wystawioną na swojego ojca. Jak ustalili dociekliwi strażnicy miejscy, karta była nieważna, bo mężczyzna zmarł 12 lat temu.
Karta nieżyjącego ojca, której używała lekarka z Niemiec
/Straż Miejska w Świnoujściu /


Mieszkanka Niemiec auto zaparkowała na kopercie dla niepełnosprawnych przy ulicy Prusa w Świnoujściu. Za przednią szybą umieściła legitymację inwalidy, częściowo przysłoniętą innym dokumentem. Ponieważ strażnicy nie mogli odczytać daty ważności legitymacji, założyli blokadę na koło i zaczekali na powrót właścicielki samochodu.

Jak się okazało, dokument był celowo zakryty. Legitymacja inwalidy była nieważna od 2005 roku, kiedy to zmarł jej właściciel.

Strażnicy podejrzewają, że nieuczciwa Niemka dokumentem po zmarłym ojcu mogła posługiwać się od lat, ale wcześniej nikt na to nie zwrócił uwagi. Kobieta zapłaciła 800 złotych mandatu.

APA
Aneta Łuczkowska

...

Widzicie jaka demoralizacja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:28, 31 Maj 2017    Temat postu:

Protest rodziców dzieci chorych na padaczkę lekooporną

Dzisiaj, 31 maja (19:21)

Rodzice 19 dzieci chorych na padaczkę lekooporną protestowali w Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu-Krakowie przeciwko wstrzymaniu nowatorskiej terapii polegającej na leczeniu komórkami macierzystymi. Rodzice twierdzą, że metoda przynosi efekty. Niestety, według nich, badania zostały przerwane. Tymczasem szpital deklaruje pomoc, a Uniwersytet Jagielloński zapewnia, że „projekt jest realizowany zgodnie z planem, nie jest wstrzymany, ani zakończony”.
Rodzice małych pacjentów szpitala dziecięcego w Prokocimiu
/Przemek Błaszczyk /RMF MAXXX

Nowatorska metoda leczenia dzieci chorych na padaczkę lekooporną polega na pobieraniu komórek macierzystych ze szpiku kostnego małego pacjenta, później są one namnażane i wszczepiane choremu. Komórki te mają takie właściwości, że mogą regenerować dowolne tkanki w organizmie i zastępować martwe komórki.

Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Prokocimiu uspokaja i deklaruje, że postara się dojść do porozumienia z finansującym projekt Collegium Medicum UJ.

Tutaj zadeklarowałem rodzicom, że z jednej strony przypilnuje badaczy, żeby zrobili jakiś harmonogram, a z drugiej rzeczywiście już na wyższym szczeblu, żeby odbyły się rozmowy i tym rodzicom powiedziano będzie, nie będzie.. - zapewnia dr Maciej Kowalczyk, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.

Nie wierzymy w obietnice. Chodzi o to, aby terapia zachowała ciągłość, tej niestety brakuje - mówią rodzice chorych dzieci.

Niektórym małym pacjentom termin podania komórek macierzystych minął 6-7 miesięcy temu.

My w tej desperacji, rodzice chorych dzieci w desperacji - ja przepraszam przez łzy to mówię - poszliśmy błagać męża pani premier Beaty Szydło, poszliśmy.. ustaliliśmy, że jest dyrektorem, poszliśmy i błagaliśmy go o pomoc. Czy tak ma wyglądać ta pomoc? Właśnie w dniu dzisiejszym została zakończona terapia mojego dziecka - mówi pani Ewa, mama 7-letniego Roberta.

Przemek Błaszczyk (j.)

...

A o co chodzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:27, 01 Cze 2017    Temat postu:

Współpraca z NFZ nie jest łatwa



Dr hab. med. Igal Mor, dyrektor szpitala urologiczno-ginekologicznego Mazovia na warszawskim Ursynowie opowiada o swoich doświadczeniach z kontraktowaniem świadczeń w NFZ, wyceną procedur i wynagrodzeniami lekarzy.


Jak wygląda współpraca z NFZ w zakresie urologii?

Udało nam się uzyskać kontrakt z NFZ, jednak jest on tak mały, że bardziej zakłóca funkcjonowanie szpitala niż poprawia. Z negocjacji na kolejny rok wynika, że raczej nie uda się podwyższyć kontraktu, w wyniku czego być może całkowicie zrezygnujemy z kontraktowania świadczeń w NFZ. Obecnie kontrakt umożliwia nam wykonywanie zaledwie kilkunastu drobnych zabiegów miesięcznie, które można wykonać w naszym szpitalu w ciągu dwóch dni. Z drugiej strony ciąży na nas obowiązek pozostawania w gotowości do wykonania tych świadczeń. Jesteśmy stawiani w trudnej sytuacji, ponieważ mamy kontrakt, musimy zapisywać ludzi do kolejek na zabiegi, ale kontrakt jest tak mały, że okres oczekiwania na zabieg w ramach NFZ jest patologiczny.


Jak Pan ocenia poziom wyceny procedur małoinwazyjnych?

Poziom wyceny małoinwazynych procedur w urologii jest zróżnicowany. Wydaje się być nie do końca opracowany. Niektóre procedury są nawet zbyt wysoko wycenione, natomiast część procedur, niestety większa część, jest wyceniona zbyt nisko, do tego stopnia, że w ogóle niemożliwe jest ich wykonanie na niezbędnym poziomie.

Jednym z przykładów wysoko wycenionej procedury może być zabieg pozaustrojowego kruszenia kamienia (ESWL). NFZ płaci za ten zabieg około 960 zł. U nas w klinice pacjent komercyjny płaci za tą procedurę 1 tys. zł. Jest to różnica w granicach 4 proc., z tym, że w ramach zabiegu komercyjnego pacjent ma dwie wizyty kwalifikacyjne i dwie wizyty kontrolne, czego NFZ nie uwzględnia w refundacji.

Nasz cennik usług komecyjnych nie różni się dużo od tego, co dzisiaj płaci NFZ. Rozbieżności w przypadku niedoszacowania procedur przez Fundusz wynoszą najwyżej 30 proc.


Czy zauważa Pan jakąś prawidłowość, czy np. gorzej wycenione są procedury nowocześniejsze?

Zauważam taką tendencję, że procedury bardziej nowoczesne są na ogół słabiej wycenione. Poza tym nawet w powszechnie już realizowanych procedurach małoinwazyjnych spotykam się z brakiem uwzględnienia wielu kosztów. Często w wycenie nieuwzględnione są ceny kosztownego jednorazowy sprzętu.


Czy refundacja w krajach zachodnich procedur małoinwazyjnych jest na wyższym poziomie niż w Polsce?

Trudo jednoznacznie stwierdzić, czy wycena procedur małoinwazyjnych w UE jest na wyższym poziomie niż w Polsce. Wbrew pozorom można znaleźć przypadki różnic w cenie zabiegów i w jedną i w drugą stronę.

Różnica między krajami Unii a Polską polega głównie na podejściu ubezpieczyciela kupującego świadczenia, a w Polsce jest to praktycznie tylko NFZ, do jakości usług, które zakupuje i do pieniędzy, którymi dysponuje.

Paradoksem systemu polskiego jest fakt, że kiedy ja przychodzę do Funduszu i proponuję, jako sprawdzony, wieloletni świadczeniodawca, że chcę sprzedać usługę taniej, niż proponuje NFZ, to płatnik się na to nie zgodzi. Każdy ubezpieczyciel zachodni, znając poziom usług oferowanych w klinice, wiedząc, że nie generuje powikłań, kupiłby taką usługę w tańszej cenie, ale nie NFZ. Funduszu niższa cena nie interesuje.

Ubezpieczyciel w krajach zachodnich, mówiąc najogólniej, bardziej dba o swoje pieniądze, a jednocześnie zależy mu na jakości i cenie usługi, którą zakupuje. Stosunek jakości usługi do ceny musi być optymalny. Zachodniemu płatnikowi zależy na tym, żeby ubezpieczony był dobrze, szybko i na odpowiednim poziomie jakościowym wyleczony, żeby nie wracał z powikłaniami, czy nawrotami choroby. Zarówno ubezpieczyciel jak i świadczeniodawca musi o to dbać.

W przypadku NFZ, niestety praktycznie jedynego ubezpieczyciela na polskim rynku zdrowotnym, brakuje takiego podejścia. Nie chcę wyrokować, gdzie jest lepiej, a gdzie gorzej, ponieważ nigdzie nie jest idealnie.


Spotkałem się z opinią, że w UE, czy w Stanach wysoko wyceniana jest praca lekarza, natomiast w Polsce płatnik gdzie indziej kładzie nacisk w wyliczaniu kosztów procedur, nie zwraca uwagi na to, że lekarz musi wykonać pracę, która też kosztuje. Jaka jest Pana opinia na ten temat?

W Polsce nigdy nie było i póki co nie widać prób obiektywnej wyceny pracy personelu medycznego i nie chodzi tu tylko o lekarzy. Nikt się poważnie tym nie zajmuje. Wygląda to tak, jakby urzędnicy nie mieli o tym większego pojęcia. Przecież nie można tak samo wyceniać godziny pracy lekarza, który wykonuje banalne zabiegi i lekarza, który zajmuje się skomplikowaną operacją.

Doprowadza to do sytuacji, że ci sami lekarze, którzy pracują przed południem w szpitalach państwowych po południu operują w NZOZach. Przecież dzisiaj szpital państwowy nie jest w stanie zapłacić lekarzowi np. 3 tys. zł za operację, choćby chciał. Nie ma takiej możliwości prawnej. Mimo, że szpital może dostać od NFZ np. 20 tys. zł za bardzo skomplikowany zabieg, to nie ma prawnej możliwości zapłacić 20-25 proc. tej sumy operatorowi, a przecież w szpitalach zawsze 20-25 proc. ceny operacji to praca lekarza.

To powoduje brak motywacji do zdobywania wiedzy wród części lekarzy, brak zainteresowania najnowocześniejszymi technologiami, brak dążenia do poszerzania umijętności.


dr hab. med. Igal Mor - współzałożyciel i dyrektor zarządzający Szpitala Mazovia. Specjalista urolog, posiada wieloletni staż pracy w Klinice Urologii Akademii Medycznej w Warszawie i Uniwersyteckiej Klinice Urologicznej w Beer Sheva. Dr Mor jest członkiem Polskiego i Europejskiego Towarzystwa Urologicznego. Do głównych obszarów zainteresowań dr Mora należy leczenie łagodnego rozrostu gruczołu krokowego nowoczesnymi technikami minimalnie inwazyjnymi.

[link widoczny dla zalogowanych]

Zla wycena to kolejny koszmar. Potrzebujecie czegos a oni nie robia bo za nisko wycenione tylko robia to co wyzej! Ekonomia ale. To przestaje byc zabawne gdy choroba jest powazniejsza niz katar. Np. ładują chemię gdy starczy chirurg. A chemia to nie zabawa... Pomoze ale jakim kosztem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:34, 02 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Pijany chirurg dyżurował w Centrum Pediatrii w Sosnowcu
Pijany chirurg dyżurował w Centrum Pediatrii w Sosnowcu

1 godz. 48 minut temu

Prawdopodobnie dziś zostanie przesłuchany 59-letni chirurg, który wczoraj pijany dyżurował w Centrum Pediatrii w Sosnowcu. W chwili zatrzymania miał blisko 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
W chwili zatrzymania chirurg miał blisko 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu
/Monika Kamińska/Paweł Pawłowski /RMF FM

Policja ustala, czy lekarz wykonywał jakieś zabiegi. Wiadomo, że chirurg po skończonej pracy na oddziale dyżurował w izbie przyjęć. Ilu małych pacjentów przyjął, będzie wiadomo po analizie dokumentacji medycznej.

Policja przesłuchuje świadków, m.in. personel szpitala. To, że lekarz jest pod wpływem alkoholu, zauważyła mama jednego z małych pacjentów. Powiedziała o tym pracownikowi Centrum Pediatrii, a ten powiadomił policję.

Zatrzymany lekarz to 59-latek, mieszkaniec Krakowa. Jak podaje policja, nie był to pierwszy incydent z jego udziałem pod wpływem alkoholu. Jakiś czas temu został zatrzymany za prowadzenie samochodu po pijanemu.


(mpw)
Anna Kropaczek
RMF FM/PAP

...

Niestety to jest zjawisko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:05, 03 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Radziwiłł: Od 1 stycznia 2018 r. NFZ będzie postawiony w stan likwidacji
Radziwiłł: Od 1 stycznia 2018 r. NFZ będzie postawiony w stan likwidacji

Wczoraj, 2 czerwca (22:07)

​Od 1 stycznia 2018 r. Narodowy Fundusz Zdrowia będzie postawiony w stan likwidacji, ale nie oznacza to jego likwidacji, będzie kontynuował swoją pracę, dopiero później przejmie ją administracja państwowa - mówił w Białymstoku minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Konstanty Radziwiłł
/Artur Reszko /PAP


Minister nie podał szczegółów.

Istotą zmiany, którą przygotowujemy, nie jest likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia, tylko likwidacja zasady powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego - mówił minister zdrowia na konferencji prasowej w Białymstoku.

Wyjaśnił, że obecne ubezpieczenie zdrowotne - w jego ocenie - jest powszechne tylko z nazwy, bo wiele osób nie płaci ubezpieczenia i nie ma statusu ubezpieczonych. Podał przykład osób zatrudnionych na umowę o dzieło. Wprowadzane zmiany mają to zmienić, bo prawo do korzystania z publicznego systemu ochrony zdrowia mają mieć wszyscy. Minister ocenił, że będzie to realizacja zapisów konstytucji.

Jest krzyczącą niesprawiedliwością sytuacja, w której ponad 6 proc. polskich obywateli ma status nieuprawnionych do publicznego systemu opieki zdrowotnej. I to jest istota zmiany, którą przygotowujemy. W tej sytuacji nie ma sensu mówić dalej o składce na ubezpieczenie zdrowotne, bo nie będzie ubezpieczenia zdrowotnego - mówił Radziwiłł.

Dodał, że skoro nie będzie składki ubezpieczeniowej, służba zdrowia będzie finansowana bezpośrednio z budżetu państwa, z podatków. Rozwiązaniem, które będzie gwarantowało pewność środków na służbę zdrowia, jest tzw. państwowy fundusz celowy - wyjaśnił minister i dodał, że będzie to specjalna "zakładka" w budżecie państwa, tylko na ten cel.

Jeżeli chodzi o Narodowy Fundusz Zdrowia, to on dzisiaj jest po prostu instytucją tego ubezpieczenia zdrowotnego, więc ponieważ nie będzie instytucją ubezpieczenia zdrowotnego, więc też musi się zmienić - powiedział minister. Wskazał przy tym, że skoro ochrona zdrowia będzie finansowana z budżetu państwa, obsługa - także płatnika - będzie w rękach administracji państwowej.

Radziwiłł wyjaśnił, że dla pracowników NFZ oznacza to, że "ogromna większość z nich" będzie się zajmować podobną pracą do obecnej.

Planując wprowadzenie tej zmiany od przyszłego roku, zamierzamy postawić Narodowy Fundusz Zdrowia w stan likwidacji, co nie znaczy, że zlikwidować go od 1 stycznia, tylko tak, żeby on w okresie przejściowym funkcjonował na zasadzie ciągłości jako instytucja, a dopiero później przejdziemy już bezpośrednio do rozwiązań docelowych, jakimi będzie administracja państwowa, która będzie pełnić tę funkcję - podsumował minister. Dodał, że "budżetowanie" służby zdrowia prawdopodobnie zacznie się od 1 stycznia 2018 r.

Już wcześniej minister zapowiadał, że 27 czerwca będzie znana lista szpitali, które wejdą do tzw. sieci szpitali. Ustawa o sieci wejdzie w życie w październiku. Trwają prace nad zasadami, na jakich będzie wyliczany ryczałt dla tych placówek.
W sieci będą mogły znaleźć się placówki, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z NFZ i w których funkcjonuje izba przyjęć albo szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będą musiały spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne).

Placówki w sieci będą podzielone na kilka różnych poziomów systemu zabezpieczenia. Pierwszy stopień to głównie szpitale powiatowe, drugi - ponadpowiatowe, a trzeci - wojewódzkie. Kolejne poziomy to szpitale: pediatryczne, ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne.

Placówki zakwalifikowane do sieci będą miały gwarantowaną umowę z NFZ. Sieć będzie też obejmować m.in. ambulatoryjną opiekę specjalistyczną w przychodniach przyszpitalnych oraz nocną i świąteczną opiekę zdrowotną.

...

Placimy od dochodu kto ma dochod 0 placi 0. To chyba jasne. A ze zony milionerow nie pracuja? To maz placi procent od milionow. Wystarczy!
Odebranie po 89 opieki zdrowotnej najslabszym to byl akt bestialstwa klasy rzadzacej a na ten pomysl wpadli na pewno ,,doradcy" z uczelni. PLATNI Z BUDZETU! Bynajmniej nie na swoim. A innym zabrac nawet opieka zdrowotna... Potwory... Chyba system w ktorym kazdy idzie do lekarza i nikt nie pyta o ubezpieczenie jest najprostszy. Ewuś mozna zlikwidowac! Te rejestry drozej kosztowaly niz leczenie tych kilku tysiecy biednych rocznie... Bezdomnych raczej trzeba ciagnac do lekarza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:40, 06 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Nauka
Średniowieczne znalezisko na torfowisku. Miecz do walki oburącz z XIV wieku
Średniowieczne znalezisko na torfowisku. Miecz do walki oburącz z XIV wieku

1 godz. 30 minut temu

Kompletnie zachowany, średniowieczny miecz pochodzący z XIV wieku odkryto na torfowisku pod Hrubieszowem. Znalazca przekazał okaz do lokalnego Muzeum ks. Stanisława Staszica. "To unikatowe znalezisko w skali regionu" - mówi Bartłomiej Bartecki, dyrektor placówki.
XIV-wieczny miecz znaleziono w rowie melioracyjnym (5 zdjęć)





+ 1

Miecz odkryto w ubiegłym tygodniu podczas prac w gm. Mircze, kilkanaście kilometrów na południe od Hrubieszowa. Znalazca przekazał zabytek do Muzeum w Hrubieszowie. Broń jest skorodowana, ale zachowana niemal w całości. Do naszych czasów nie przetrwała rękojeść.

Miejsce, w którym dokonano odkrycia jest terenem podmokłym i torfowiskiem. Niewykluczone, że rycerz został wciągnięty do bagna w wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków, lub jest to po prostu zguba - powiedział dyrektor Muzeum ks. Stanisława Staszica w Hrubieszowie, Bartłomiej Bartecki.

To miecz do walki oburącz charakterystyczny dla XIV wieku. Jest bardzo lekki - pierwotnie ważył ok. 1,5 kg. Dziś mierzy ok. 120 cm - dodał Bartecki. W jego ocenie miecz jest wykonany w bardzo profesjonalny sposób; jest też świetnie wyważony, zatem doskonale nadaje się do szermierki.

Na trzpieniu broni czytelny jest znak krzyża równoramiennego wpisanego w kształt tarczy herbowej, umieszczony zapewne przez kowala. Jak wyjaśnił Bartecki, był to rodzaj znaku firmowego danego wytwórcy. Ten symbol na co dzień nie był widoczny, bo trzpień pokrywała rękojeść, wykonana z drewna, kości lub rogu.

To unikatowe znalezisko w skali regionu. Warto podkreślić, że co prawda w zbiorach muzealnych znajdują się podobne zabytki, ale często nie jest znane miejsce ich odkrycia, które stanowi bardzo ważną informację dla historyków i archeologów - zaznaczył.

W najbliższych dniach archeolodzy udadzą się w miejsce odkrycia. Zamierzają przeprowadzić - w ograniczonym zakresie - wykopaliska. Dzięki temu być może uda się rzucić światło na okoliczności, w których broń znalazła się w ziemi. Naukowcy liczą, że uda im się odkryć brakujące elementy ekwipunku rycerza.

...

Oczywiscie nie powiem czy powinni czy nie refundowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:47, 06 Cze 2017    Temat postu:

Problemy z pieniędzmi na terapię małych pacjentów z padaczką lekoodporną

Wczoraj, 5 czerwca (21:23)
Aktualizacja: Wczoraj, 5 czerwca (22:30)

​Nie będzie ministerialnego finansowania terapii dzieci chorych na padaczkę lekoodporną. Jak informowaliśmy w zeszłym tygodniu, w Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu przerwano nowatorską terapię polegającą na leczeniu dzieci komórkami macierzystymi. 31 maja w szpitalu odbył się nawet protest rodziców, wszystko ze względu na brak funduszy.
Zdjęcie ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że nie może przyznać dotacji celowej, bo środkami na terapie dysponuje Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
"Ministerstwo Zdrowia nie ma możliwości wsparcia tej terapii. Środkami na finasowanie terapii z zastosowaniem komórek macierzystych dzięki rekomendacji Ministerstwa Zdrowia dysponuje Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Minister zdrowia nie ma możliwości przyznawania dotacji celowych na działania w zakresie badań naukowych, w tym terapii eksperymentalnych. Taką możliwość ma jedynie minister nauki i szkolnictwa wyższego".

O pieniądze zapytaliśmy wicepremiera Jarosława Gowina. Od pana dowiaduję się o tym problemie. Na razie uczelnia nie informowała mnie o tej sprawie - powiedział naszemu reporterowi Gowin.

Namnażaniem komórek i finansowaniem całego projektu zajmuje się Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, które twierdzi, że projekt jest realizowany zgodnie z planem.

Natomiast według niektórych rodziców, termin podania komórek ich dzieciom minął nawet pół roku temu.
Rodzice protestowali w minioną środę
Protest rodziców dzieci chorych na padaczkę lekooporną

Chodzi o to, aby terapia zachowała ciągłość, tej niestety brakuje - mówili wówczas rodzice chorych dzieci.

My w tej desperacji, rodzice chorych dzieci w desperacji - ja przepraszam przez łzy to mówię - poszliśmy błagać męża pani premier Beaty Szydło, poszliśmy.. ustaliliśmy, że jest dyrektorem, poszliśmy i błagaliśmy go o pomoc. Czy tak ma wyglądać ta pomoc? - mówiła pani Ewa, mama 7-letniego Roberta.



(łł)
Paweł Pawłowski

...

Znow trudna sytuacja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:10, 09 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
"Każdy umrze, panie". Dyspozytor pogotowia z Kalisza zawieszony
"Każdy umrze, panie". Dyspozytor pogotowia z Kalisza zawieszony

Dzisiaj, 9 czerwca (13:31)

„No to umrze. Każdy umrze, panie” – takimi słowami dyspozytor pogotowia w Kaliszu zwrócił się do mężczyzny, który wzywał karetkę do umierającego człowieka. Gdy ambulans dojechał na miejsce, 59-latek z Ostrowa Wielkopolskiego już nie żył. Sprawą zajmuje się teraz prokuratura i zwierzchnicy dyspozytora. Na razie mężczyzna został zawieszony.
zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM

Na razie znamy tylko zapisy rozmowy. Uwiecznił je mężczyzna dzwoniący pod numer 112. Według niego karetka przyjechała po 15 minutach. Szpital informuje, że dojazd zajął 7 minut.

Jeśli dyspozytor źle przeprowadzał rozmowę ze zgłaszającym, za późno wysłał ambulans, a ewentualni biegli uznają, że kilka minut mogło uratować życie człowieka, grozi mu do 5 lat więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka oraz za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osobę, na której ciąży obowiązek opieki.

Prokuratura dopiero jednak zaczęła swoją pracę, a na jej ustalenia czeka dyrektor szpitala w Kaliszu, któremu podlega dyspozytor.

Od decyzji śledczych zależą środki, które na podstawie kodeksu pracy zastosuje dyrektor. Może między innymi zwolnić dyspozytora z pracy.

Zapis rozmowy zarejestrował mężczyzna, który zadzwonił na 112.

Do zdarzenia doszło w środę około godziny 14.50 w Ostrowie Wlkp. Na jednej z posesji przy ul. Kamiennej zasłabł 59-letni mężczyzna, który - według naocznego świadka zdarzenia - był pod wpływem alkoholu.

- Przestań pan gadać, tylko odpowiadaj na pytania. Ja muszę wywiad zebrać. Muszę wiedzieć, w jakim kodzie karetkę wysłać i jaką wysłać - mówi dyspozytor.

- Wywiad, jak wywiady to człowiek umrze, będziemy sobie wywiady robić - odpowiada nerwowo pan Sebastian. Chwilę później słyszy: No to umrze. Każdy umrze.

Adam Górczewski
RMF FM/PAP

...

Tak sam wzywalem i nie chca przyjechac i mniej wiecej tak odpowiadaja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:04, 12 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
W Polsce będą powstawać ośrodki leczenia hemofilii. "To jest milowy krok"
W Polsce będą powstawać ośrodki leczenia hemofilii. "To jest milowy krok"

Dzisiaj, 12 czerwca (11:35)

Ministerstwo zdrowia będzie wspierać powstawanie w Polsce ośrodków leczenia hemofilii. To efekt ostatnich rozmów pacjentów z Polskiego Stowarzyszenia Chorych na Hemofilię z Konstantym Radziwiłłem. Na razie w całym kraju nie ma ani jednej takiej placówki. Mimo że - zgodnie z zapowiedziami resortu zdrowia - w całym kraju powinny działać już co najmniej cztery takie placówki.
Hemofilia jest chorobą rzadką i wielu lekarzy nigdy się z nią nie zetknęło
/ Bartłomiej Zborowski /PAP

Ośrodek, o którego powstanie walczą pacjenci, wyróżniałby się tym, że chory na hemofilię uzyskałby w nim - w jednym miejscu - porady lekarzy różnych specjalności. Kompleksowa opieka, okresowe badania, doradztwo dla lekarza innej specjalności, jak leczyć chorego na hemofilię, czasami skierowanie pacjenta na rehabilitację, której pacjenci na hemofilię często potrzebują - mówi Bogdan Gajewski ze Stowarzyszenia Chorych na Hemofilię.

Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przygotowała ostatnio projekt nowych wycen leczenia hemofilii, który właśnie trafił do konsultacji zewnętrznych. Wyceny leczenia hemofilii zostały znacznie podniesione. Dzięki temu szpitale przestaną dopłacać do leczenia chorych na hemofilię. Mają też szansę wreszcie zacząć powstawać ośrodki kompleksowego leczenia chorych na hemofilię na I i II poziomie referencyjnym. Zdaniem specjalistów, tylko kompleksowa opieka nad pacjentem z hemofilią pozwala na monitorowanie przebiegu choroby, optymalizację terapii, a w efekcie obniżenie kosztów leczenia.

Dzięki zrozumieniu Ministerstwa Zdrowia i wsparciu Parlamentarnego Podzespołu ds. Hemofilii w ciągu ostatniego roku udało nam się rozwiązać wiele spraw. Teraz mam nadzieję, że uda się urealnić wyceny świadczeń w hemofilii. Jestem przekonany, że jest to milowy krok do utworzenia ośrodków kompleksowej opieki medycznej dla chorych - dodaje Bogdan Gajewski.

W Polsce nie ma ośrodków leczenia hemofilii. Chorzy apelują o pomoc>>>

W czerwcu ma odbyć się posiedzenie Parlamentarnego Podzespołu ds. Hemofilii, na którym omówione zostaną kwestie związane z kontynuacją Narodowego Programu Leczenia Chorych na Hemofilię. Posłanka Krystyna Wróblewska, przewodnicząca zespołu, zadeklarowała, że będzie monitorować prace związane z przygotowaniem założeń i realizacją Narodowego Programu Leczenia Chorych na Hemofilię i Pokrewne Skazy Krwotoczne na kolejne lata.

Problemem jest to, że hemofilia jest chorobą rzadką i wielu lekarzy nigdy się z nią nie zetknęło. Dlatego w wielu miejscach w Polsce chorzy mają ogromne trudności z uzyskaniem pomocy w prozaicznych przypadkach, np. złamania ręki, wyrwania zęba, konieczności wykonania drobnego zabiegu chirurgicznego lub specjalistycznych badań. Lekarze w takich sytuacjach powinni skonsultować się ze specjalistą hematologiem z ośrodka leczenia chorych na hemofilię. Ponieważ takich ośrodków nie ma, chorzy często nie mogą uzyskać pomocy - przekonują pacjenci.

Gdy po złamaniu ręki trafiłem do szpitala, nie podano mi nawet czynnika krzepnięcia, mimo że mówiłem, że mam hemofilię. "Uratował" mnie kolega, który przywiózł mi do szpitala czynnik. Podawałem go sobie sam na korytarzu. Czynnik szpitalny dostałem dopiero po kilku dniach - opowiada chory na hemofilię Krzysztof Jędryczka z Poznania.

Efektem niedostatecznego leczenia i braku kompleksowej opieki są powikłania. Chociaż podawałem sobie czynnik krzepnięcia, miałem nawracające wylewy do stawów. W szpitalu w Bielsku-Białej nikt nie był w stanie mi pomóc. Z wylewami musiałem jeździć 400 km do Warszawy, chociaż towarzyszył mi niewyobrażalny ból. Dopiero tam zrobiono mi badania. W efekcie nieprawidłowego leczenia mam już endoprotezę stawu kolanowego - mówi 32-letni chory na hemofilię Marcin Szczerbik.

(ph)
Michał Dobrołowicz

...

Jeden na caly kraj to nie jest jakas rozrzutnosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:18, 12 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Protest ratowników medycznych. Przez tydzień karetki tylko "na sygnale"
Protest ratowników medycznych. Przez tydzień karetki tylko "na sygnale"

1 godz. 33 minuty temu

O godz. 16 rozpoczął się kolejny etap protestu ratowników medycznych. Przez tydzień zespoły ratownictwa, uczestniczące w akcji, będą transportowały pacjentów z użyciem sygnałów dźwiękowych i świetlnych - zapowiada Roman Badach-Rogowski z Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego.
Protest ma trwać do przyszłego poniedziałku
/Maciej Nycz /RMF FM


Od dziś, od godziny 16.00 każdy pacjent przewożony do szpitala będzie tam trafiał, jadąc na sygnale. Będziemy wykorzystywali karetkę jako pojazd uprzywilejowany, żeby pacjent znalazł się szybciej w szpitalu, żeby było nas widać, żeby ludzie widzieli, że pracujemy w dzień i w nocy, ile wyjazdów mamy i na ile jesteśmy potrzebni - tłumaczy Badach-Rogowski. Akcja potrwa do przyszłego poniedziałku.

Ratownicy protest rozpoczęli 24 maja. Domagają się m.in. podwyżek. Pierwszym etapem było oflagowanie budynków oraz oznaczenie logo akcji pojazdów i odzieży. Godzina - jak wyjaśniał Badach-Rogowski - jest symboliczna, bo jeśli przeczytać "16.00" bez znaków przestankowych, to wyjdzie 1600, czyli kwota podwyżki, którą ratownicy chcą mieć za rok.

Wśród postulatów ratowników są także m.in. upaństwowienie systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz przyspieszenie prac nad projektem tzw. dużej nowelizacji ustawy o PRM i pozostawienie w projekcie m.in. zapisów dotyczących etatyzacji oraz trzyosobowych zespołów ratownictwa medycznego, a także wzrost nakładów finansowych.

MZ chce zwiększyć wynagrodzenia ratowników medycznych o 800 zł miesięcznie na tzw. etat przeliczeniowy - niezależnie od formy zatrudnienia - z czego 400 zł ma zostać przyznane od 1 lipca, a kolejne 400 zł (do łącznej kwoty 800 zł na etat przeliczeniowy w postaci dodatku do wynagrodzenia) - od 1 lipca 2018 roku.

...

Nie ma łatwych rozwiazan w tej dziedzinie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:39, 13 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Jedna z najlepszych kardiochirurgii w kraju może zniknąć. Powodem sieć szpitali
Jedna z najlepszych kardiochirurgii w kraju może zniknąć. Powodem sieć szpitali

16 minut temu

Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe, jeden z nielicznych tego typu ośrodków w Polsce północnej jesienią może przestać przyjmować pacjentów. Placówka obawia się, że nie znajdzie się w sieci szpitali. NFZ nie komentuje sprawy.
Lekarze i personel medyczny podczas operacji w Gdańskim Centrum Sercowo-Naczyniowym
/Adam Warżawa /PAP


Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe (GCSN) Polsko-Amerykańskich Klinik Serca wykonuje ponad 600 operacji rocznie, co stanowi ok. 30 proc. wszystkich tego typu zabiegów na Pomorzu. Według Krajowego Rejestru Operacji Kardiochirurgicznych, w ostatnich czterech latach oddział należał do ośrodków o najniższej w kraju śmiertelności okołooperacyjnej.

Współzałożyciel Polsko-Amerykańskich Klinik Serca oraz członek zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, prof. Andrzej Bochenek mówił podczas konferencji prasowej w Gdańsku, że od pewnego czasu "dochodzą sygnały", że Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe nie zostanie zakwalifikowane do sieci szpitali, "dlatego, że jest ośrodkiem prywatnym, a według źródeł bliżej nieokreślonych, nie spełnia warunków".

Gdańskie centrum jest kompleksową jednostką, która spełnia wszystkie normy wyznaczone przez Ministerstwo Zdrowia: ma izbę przyjęć, oddział intensywnego nadzoru, doskonałą kardiologię interwencyjną i kardiochirurgię - argumentował. Leczymy wszystkie schorzenia, które dotyczą serca i dużych naczyń - dodał prof. Bochenek. W centrum są także oddziały: kardiologii i chirurgii naczyniowej.

Centrum jest jednym z dwóch tego typu ośrodków w woj. pomorskim (drugi działa w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, UCK), najbliższe znajdują się w Grudziądzu (kujawsko-pomorskie), Olsztynie, Bydgoszczy i w Szczecinie.

Jeżeli dziś na operację kardiochirurgiczną w UCK czeka ok. 230 pacjentów, do naszego centrum w kolejce jest ok. 60 osób to oznacza, że jeśli zlikwidujemy jedno z tych miejsc, to kolejka wydłuży się - zaznaczył. Prof. Bochenek wyraził nadzieję, że jeśli oddział nie znajdzie się w sieci szpitali, to NFZ podejmie decyzję o rozpisaniu kontraktu i "doceniając rolę ośrodka i potrzeby regionu, otrzyma ten kontrakt".

Ordynator oddziału kardiochirurgii GCSN, dr Krzysztof Jarmoszewicz podkreślił, że Centrum stanowi "istotny element opieki kardiochirurgicznej na Pomorzu, wykonuje ok. 30 proc. wszystkich takich zabiegów w regionie".

Poinformował, że oddział wykonuje każdy rodzaj zabiegów w kardiochirurgii dorosłych w ramach posiadanych kontraktów z NFZ: operacje w chorobie wieńcowej (bypassy serca), operacje wymiany i naprawy zastawek, zabiegi w chorobach aorty, osierdzia i nowotworach serca.

W ramach całodobowego dyżuru wykonywane są operacje nagłe w przypadkach bezpośrednio zagrażających życiu. To jest miejsce, w którym zapewniona jest tzw. "złota godzina" w przypadku np. zawału serca - argumentował prof. Bochenek.

Nawet jeśli któryś ze szpitali w województwie miałby przejąć kontrakt, który obecnie obsługuje nasz oddział, to zapewnienie pacjentom opieki na takim poziomie, przy tak niskiej śmiertelności, nie będzie możliwe - argumentował dr Jarmoszewicz. Gdyby doszło do likwidacji jednego z dwóch ośrodków kardiochirurgii pełniących całodobowy dyżur, to byłby dramat z punktu widzenia pacjenta - dodał.

Zastępca ordynatora oddziału kardiochirurgii GCSN, dr Krzysztof Roszak przyznaje, że gdyby Centrum miało przestać działać, to nie wie, co może stać się z pacjentami, którzy czekają w kolejkach na zabieg w Gdańsku. Na pewno spowoduje to utrudnienie w dostępie do świadczeń - dodał. W Gdańsku, oprócz pacjentów z woj. pomorskiego, operowani są też pacjenci z woj. warmińsko-mazurskiego, zachodniopomorskiego i łódzkiego. Obecnie pacjenci zapisywani są na lipiec. W UCK na zabieg czeka się ok. pół roku.

Rzecznik Pomorskiego oddziału NFZ w Gdańsku nie chciał skomentować sprawy, odsyłając do komunikatu na stronie oddziału, w którym przypomina m.in., że lista szpitali, które utworzą system podstawowego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej, zwany popularnie siecią szpitali, zostanie ogłoszona 27 czerwca 2017 roku. "Szpitale, które nie spełnią kryteriów kwalifikacyjnych (...) będą mogły przystąpić w terminie późniejszym do konkursów (...) postępowania konkursowe przeprowadzone zostaną po dokładnej analizie potrzeb zdrowotnych mieszkańców województwa pomorskiego przy uwzględnieniu możliwości finansowych Oddziału" - czytamy w komunikacie.

Zgodnie z nowymi przepisami utworzony zostanie system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ), czyli tzw. sieć szpitali. W sieci będą mogły znaleźć się placówki, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z NFZ i w których funkcjonuje izba przyjęć albo szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będą musiały spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne). Ministerstwo Zdrowia szacuje, że szpitale włączone do sieci otrzymają 93 proc. środków przeznaczonych na leczenie szpitalne, pozostałe 7 proc. będzie do rozdysponowania między szpitale, które wygrają konkursy na świadczenia medyczne.

...

Nie podgrzewam atmosfery tylko przekazuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:26, 14 Cze 2017    Temat postu:

Resort zdrowia chce, by publiczne szpitale pobierały opłaty od pacjentów

43 minuty temu

Publiczne szpitale będą mogły pobierać od pacjentów opłaty za świadczenia zdrowotne - przewiduje projekt przekazany przez Ministerstwo Zdrowia do konsultacji społecznych. To dobre rozwiązanie, o ile nie podzieli pacjentów na dwie kasty - bogatych, którzy kupią sobie miejsce i ubogich, którzy jeszcze dłużej postoją w kolejce. Tak o pomyśle resortu mówią eksperci oraz organizację pacjentów.
Konsultacje ws. projektu potrwają do 13 lipca (zdj. ilustracyjne)
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Plusy to finansowe wzmocnienie szpitali publicznych. Skoro pacjenci i tak szukają pomocy w prywatnych placówkach, to dlaczego nie mają zostawiać tych pieniędzy w publicznym szpitalu. Resort zdrowia szacuje, że to zwiększy ich przychody o 5 procent.

Istnieje jednak ryzyko, że szpitale będą przyjmować pacjentów za pieniądze kosztem tych, za których płaci NFZ. Żeby nie było sytuacji takich, że ci "komercyjni" będą wchodzili w kolejkę do tych "niekomercyjnych". To jest absolutnie niedopuszczalne - mówi Stanisław Maćkowiak z Federeacji Pacjentów Polskich.

Krzysztof Krajewski-Siuda z Instytutu Sobieskiego dodaje, że dla systemu to dobry pomysł, ale nie w sytuacji, gdy ten sam minister wprowadza budżetowe finansowanie służby zdrowia. Wtedy nie ma wystarczającej ochrony pacjenta, a może nastąpić efekt spijania śmietanki, wybierania pacjentów, którzy zapłacą. Wbrew dobrym intencjom to będzie nasilać rozwarstwienie - uważa Krajewski-Siuda.

Projekt przewiduje, że w publicznych szpitalach pacjenci będą mogli - oprócz świadczeń finansowanych przez NFZ - korzystać także ze świadczeń odpłatnych, tzw. komercyjnych. Takie rozwiązanie ma poprawić stabilność finansową szpitali i ułatwić dostęp do świadczeń.

Konsultacje publiczne projektu potrwają do 13 lipca.

(mpw)
Mariusz Piekarski
RMF FM/PAP

...

Jest grozne bo w koncu nie bedzie dalo rady darmo sie leczyc. Z drugiej strony jak maja byc oplaty ,,nieoficjalne" to lepiej normalne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:01, 16 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Gorąca linia
Zbeniny: Karetka transportowa śmiertelnie potrąciła rowerzystkę
Zbeniny: Karetka transportowa śmiertelnie potrąciła rowerzystkę

1 godz. 59 minut temu

Jedna osoba nie żyje po wypadku z udziałem karetki koło Chojnic na Pomorzu. Na wysokości miejscowości Zbeniny karetka transportowa potrąciła rowerzystkę. Informacje dostaliśmy od was na Gorącą Linię RMF FM.
Zdj. ilustracyjne
/CTK /PAP/EPA


Ze wstępnych informacji wynika, że karetka jadąca po osobę, która miała zostać zawieziona na dializę, na przejściu dla pieszych uderzyła w rowerzystkę. Kobieta przejeżdżała na drugą stronę. 68-latka zmarła na miejscu.

Karetkę prowadził 21-letni kierowca. Jak dowiedział się reporter RMF FM, był to jedyny obecnie świadek wypadku.

Na miejscu pracują służby i wyjaśniają dokładne przyczyny zdarzenia.

(az)
Kuba Kaługa

..

Kobieta wskoczyla na przejscie rowerem? Tymczasem kierowca spodziewa sie pieszego ktory jest wolny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:55, 26 Cze 2017    Temat postu:

Lekarze alarmują: Więcej pieniędzy na służbę zdrowia

1 godz. 15 minut temu

Ponad 50 towarzystw naukowych i organizacji pacjentów wystosowało apel do Ministra Zdrowia o zwiększenie budżetu na ochronę zdrowia. Pismo podpisali między innymi przedstawiciele Polskich Towarzystw Kardiologicznego, Diabetologicznego, Koalicji Pacjentów Onkologicznych oraz Naczelnej Rady Lekarskiej.
Zdjęcie ilustracyjne.
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Lekarze i pacjenci apelują do ministra zdrowia o zwiększenie finansowania do 6 procent PKB. Obecny poziom finansowania to 4,4 procent.

Dziedzina, w której widzimy najpilniejsze potrzeby to onkologia, która staje się niestety coraz bardziej kosztowna - mówi reporterowi RMF FM Romuald Krajewski, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Przez niskie finansowanie nie można wprowadzać do polskich szpitali nowatorskich metod leczenia. Na obecnym etapie standardy ulegają obniżeniu i nie ma żadnej mowy o nowoczesnych metodach leczenia - twierdzi Iwona Grabska, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

Trzeba w onkologii zlikwidować jakiekolwiek limity. Bo trudno sobie wyobrazić, żeby komuś, kto ma nowotwór, można powiedzieć: "Ale musi pan poczekać, bo nie mamy procedur ". 6 procent PKB to jest minimum na już. Za 10 lat te 6 procent to będzie dużo, dużo za mało - uważa Krajewski.

Ministerstwo Zdrowia zapowiada zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia do sześciu procent PKB - ale dopiero do 2025 roku.

(ag)
Michał Dobrołowicz

...

Trzeba poprawic efektywnosc bo pakowac kase w dziury nie ma sensu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:07, 26 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Karetka przejechała 61-latka? Trwa ustalanie okoliczności wypadku
Karetka przejechała 61-latka? Trwa ustalanie okoliczności wypadku

55 minut temu

Prokuratura w Lwówku Śląskim na Dolnym Śląsku wyjaśnia okoliczności śmierci 61-letniego mężczyzny. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mógł on zostać przejechany przez karetkę. Do tragicznego wypadku doszło w nocy z soboty na niedzielę.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 61-latka mogła przejechać karetka
/Maciej Nycz /RMF FM


Karetka przyjechała do kobiety, która po zabawie na festynie w okolicach Rębiszowa prawdopodobnie skręciła kostkę. Kobietę zabrano do szpitala.

Po odjeździe karetki na poboczu znaleziono ciężko rannego mężczyznę. Wezwano drugi zespół ratowniczy. Mimo reanimacji, 61-latek zmarł.

Jutro zaplanowano sekcję zwłok, która ma wyjaśnić przyczynę śmierci mężczyzny. Według wstępnych ustaleń 61-latek leżał na drodze już przed tym, jak miała go przejechać karetka. Kierowca ambulansu został po wypadku przebadany. Był trzeźwy.

(mpw)
Bartek Paulus

...

Tez nie moze byc tak ze jednego ratuja to drugi ginie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:52, 26 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Tysiąc szpitali może nie wejść do sieci. To odbije się na pacjentach
Tysiąc szpitali może nie wejść do sieci. To odbije się na pacjentach

Dzisiaj, 26 czerwca (15:04)

Ponad tysiąc ośrodków medycznych z całej Polski nie wejdzie do sieci szpitali - wynika z prognoz Polskiej Federacji Szpitali, do których dotarł nasz reporter. Sieć ma zacząć działać od października. Placówki, które się w niej znajdą, będą miały gwarantowaną umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pozostałe - będą walczyć o kontrakty w konkursach. Dokładny wykaz placówek, które będą w sieci Ministerstwo Zdrowia przedstawić ma jutro.
Zdjęcie ilustracyjne.
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Z prognoz Federacji Szpitali wynika, że w sieci nie znajdą się przede wszystkim tak zwane szpitale jednodniowe z dużych miast. Czyli placówki, do których pacjenci przychodzą zwykle na konkretny zabieg.

To są najczęściej zabiegi na niewielkim obszarze ciała, choćby okulistyczne - operacje usunięcia zaćmy, operacje o charakterze laryngologicznym - mówi w rozmowie z RMF FM doktor Jarosław Fedorowski, prezes Federacji Szpitali.

Według doktora Fedorowskiego, pewne miejsce w sieci ma ponad 700 szpitali działających w całej Polsce, które leczą pacjentów w cięższych i nagłych stanach. Te placówki będą odpowiedzialne za pacjentów także po ich wypisaniu z lecznicy i dostaną na to dodatkowe pieniądze - będą mogły zaoferować na przykład pomoc specjalisty czy rehabilitację.

Możemy tu zastosować podział ośrodków medycznych na podstawie ostrości stanu pacjenta: placówki działające "na ostro" to te, do których pacjent przychodzi z nagłym stanem i jest zaopatrzony. Placówki "planowe" lub mówiąc inaczej działające "na tępo", w odróżnieniu od działania ostrego, to te, do których pacjent nie trafia z ostrym stanem. Szpitale, które wejdą do sieci to te, które funkcjonują w systemie ostrym. Trafiają tam pacjenci z ostrymi stanami, ale też pacjenci planowi, bo to dodatkowa działalność. A druga grupa ponad tysiąca ośrodków medycznych znajdujących się poza siecią to placówki, które przyjmują pacjentów planowych - tłumaczy doktor Fedorowski.

Dwa tysiące ośrodków medycznych, o których tu mówimy to ośrodki świadczące opiekę stacjonarną, czyli taką, w której pacjent przebywa w łóżku w danym ośrodku. Mamy tu placówki, w których pacjent przebywa w łóżku tydzień, dwa tygodnie, cztery dni, ale są też ośrodki medyczne, w których pacjent przebywa tylko 4 godziny. Mówiąc o dwóch tysiącach ośrodków medycznych mam na myśli pełną paletę lecznic - tłumaczy doktor Fedorowski.

Prezes Federacji Szpitali przewiduje w rozmowie z RMF FM, że sam fakt, że ponad tysiąc ośrodków medycznych prawdopodobnie nie znajdzie się w sieci może spowodować kłopot organizacyjny. To jest jednak zmiana. Pacjent jest przyzwyczajony do szpitala w swoim regionie, możliwe, że jest prowadzony przez lekarza, który tylko z takim ośrodkiem współpracuje. Być może pacjent będzie musiał zmienić szpital, pod warunkiem, że ośrodek, który planował jego zabieg nie będzie tego zabiegu oferował w oparciu o NFZ, a nie o sieć szpitali. Przydałoby się z pewnością zatrudnienie dodatkowych osób, które będą informować, prowadzić pacjentów przez trudności z tym związane - dodaje prezes Fedorowski.

(ag)
Michał Dobrołowicz

...

Trzeba wszystko rozsadnie rozwazyc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:52, 30 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Protest ratowników medycznych. Jest odpowiedź ministra zdrowia
Protest ratowników medycznych. Jest odpowiedź ministra zdrowia

Dzisiaj, 30 czerwca (12:20)

​"Polaku naucz się ratować sam! Bo jak nas zabraknie, to samemu trzeba będzie się ratować" - pod tym hasłem w samo południe w szesnastu miastach wojewódzkich rozpoczął się protest ratowników medycznych. Domagają się przede wszystkim podwyżek i większej liczby karetek.
Protest ratowników medycznych w Warszawie.
/Marcin Kmieciński /PAP
Ratownicy: Zarabiamy za mało

W całym kraju protestuje kilka tysięcy ratowników.

Jesteśmy najgorzej opłacaną grupą w systemie medycznym, mimo że pracujemy w niebezpiecznych warunkach. Mamy dość - skarży się Adam Majewski, ratownik z Warszawy. Jeździmy w bardzo niebezpieczne miejsca, narażamy się na choroby, agresję, a nie mamy tych przywilejów, które mają inne służby. Jesteśmy przez to przepracowani, przemęczeni, sfrustrowani - mówi Majewski.

W proteście biorą udział ratownicy pracujący zarówno w zespołach ratownictwa medycznego, jak i w szpitalnych oddziałach ratunkowych. W czasie manifestacji będą uczyć mieszkańców 16 miast, jak udzielać pierwszej pomocy.

W warszawskiej pikiecie uczestniczą ratownicy z całej Polski: z Siedlec, Radomia, Garwolina, Płocka, czy Płońska. Ratownicy chcą zarabiać tyle co pielęgniarki. Żądamy dodatku, który nam się należy. Pracujemy na takich samych stanowiskach, z takim samym zakresem obowiązków jak pielęgniarki - mówią ratownicy.

Ratownicy ostrzegają, że ich brak może zacząć być odczuwalny. Nie oszukujmy się, jeżeli pracodawcy nie dają godnych ofert pracy, po prostu tych pracowników nie ma. Brak pracowników oznacza niestety brak obsady na karetce - tłumaczą ratownicy.Pikieta w Warszawie ruszyła o godzinie 12. Traktem Królewskim przejdzie przed Ministerstwo Zdrowia. Tam potrwa do 14.

Karetka bez ratownika to tylko samochód. Jeżeli odejdziemy z tego zawodu, do lepiej płatnej pracy, same samochody nie wyjadą. Karetki nie ratują, to ludzie w nich pracujący ratują ludzkie życie. To my, ratownicy medyczni to robimy - mówi ratownik z Krakowa. Ratownicy emigrują z Polski, odchodzą do innych zawodów niezwiązanych zupełnie z branżą medyczną. U mnie w pracy ostatnio kolega poszedł do korporacji - mówi ratownik.

Niektórzy ratownicy zarabiają 1600 złotych. Takie kwoty niektórzy koledzy zarabiają. Są to kwoty w niektórych województwach naprawdę niskie. Zarabiają minimum krajowe, a trzeba też powiedzieć jasno - nie ma jasnych perspektyw, żeby te kwoty mogły w najbliższym czasie zostać podniesione - mówi Jacek Cygan, ratownik z Krakowa.
Minister odpowiada: Będą podwyżki

Już w lipcu, a zatem za kilka dni ratownicy medyczni dostaną pierwszą transzę podwyżki w wysokości 400 zł. Planujemy, aby taka podwyżka miała miejsce także w przyszłym roku. Zdaję sobie sprawę, że to nieco poniżej oczekiwań ratowników, ale trudno powiedzieć, że rząd nie wywiązuje się ze wsparcia dla tej grupy - zapowiedział Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Minister zdrowia dodał, że zdaje sobie sprawę z niskich zarobków ratowników i stara się ich sytuację poprawić, jednak także ze strony ich środowiska oczekuje podejścia kompromisowego.

Ratownicy jako jedni z całego katalogu zawodów medycznych będą objęci skutkami ustawy, która właśnie kończy swój bieg w parlamencie - ustawy o minimalnych wynagrodzeniach pracowników medycznych. W ciągu najbliższych kilku lat przewidziano podwyżki dla tych, którzy zarabiają najmniej, poniżej godności traktowania człowieka - zaznaczył.

Prawie wszystkie postulaty tego środowiska - nie dlatego, że są wyrażane stanowczo, lecz dlatego, że są rozsądne - zostały wzięte pod uwagę i inkorporowane do projektów ustaw nowelizujących system państwowego ratownictwa medycznego - dodał.

Wśród takich postulatów Radziwiłł wymienił upaństwowienie ratownictwa medycznego, kwestię liczebności zespołów i ich obsady oraz sposobu zatrudnienia ratowników medycznych.

Protest ratowników trwa już od 24 maja. Pierwszym etapem było oflagowanie budynków oraz oznaczenie logo akcji pojazdów i odzieży. Później przez tydzień ratownicy wszystkich pacjentów przewozili do szpitala, jadąc na sygnale.
Ogólnopolski protest ratowników medycznych (7 zdjęć)





+ 3

Ratownicy oprócz podwyżek domagają się także m.in. upaństwowienia systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz przyspieszenia prac nad projektem tzw. dużej nowelizacji ustawy o PRM i pozostawienie w projekcie m.in. zapisów dotyczących etatyzacji oraz trzyosobowych zespołów ratownictwa medycznego.
Ministerstwo zdrowia chce zwiększyć wynagrodzenia ratowników medycznych o 800 zł miesięcznie na tzw. etat przeliczeniowy – niezależnie od formy zatrudnienia – z czego 400 zł ma zostać przyznane od 1 lipca br., a kolejne 400 zł - od 1 lipca 2018 r. Resort wskazuje, że również pracodawcy mogą podnieść wynagrodzenia ratowników i wówczas postulaty środowiska zostaną wypełnione.
(ag)

Przemysław Błaszczyk RMF MAXXX
Michał Dobrołowicz
RMF FM/PAP

...

Znow protest..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:30, 03 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ogromne straty szpitali onkologicznych. "To dramatyczna sytuacja"
Ogromne straty szpitali onkologicznych. "To dramatyczna sytuacja"

31 minut temu

Pół miliarda złotych straty tylko w ubiegłym roku zanotowało 20 kluczowych ośrodków onkologicznych w Polsce - alarmuje Ogólnopolskie Zrzeszenie Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych. Dyrektorzy tych placówek ostrzegają, że przez to lecznice mogą wkrótce stracić płynność finansową. Z ich wyliczeń wynika, że tak duża strata to efekt zbyt niskich wycen w ramach działającego od 2015 roku tak zwanego pakietu onkologicznego.
Onkolodzy podkreślają, że potrzebna jest zmiana finansowania onkologii
/Tomasz Gzell /PAP

Nie lubimy mówić o pieniądzach, ale musimy. Jest to poważny problem - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM profesor Adam Maciejczyk, prezes Zrzeszenia Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych oraz dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii.

Szpitale onkologiczne, przy wycenie, jaką przy wdrożeniu pakietu onkologicznego zaproponowało nam Ministerstwo Zdrowia, znacznie tracą. Ta wycena nieznacznie się poprawiła w ostatnim czasie. Część szpitali już traci płynność finansową. Wycena leczenia onkologicznego w Polsce jest absolutnie nieadekwatna - dodaje profesor Maciejczyk.

Policzyliśmy dokładnie, ile tracimy na opiece onkologicznej, którą świadczymy pacjentom. Leczenie onkologiczne jest złożone, tracimy więc i na leczeniu chirurgicznym, i na niedoszacowaniu procedur podawania leków, i na tym że tracimy na przygotowywaniu tych leków. Tracimy niemal na wszystkich procedurach, razem opieka onkologiczna w Polsce jest bardzo deficytowa - dodaje profesor Maciejcyzk.

Onkolodzy podkreślają, że potrzebna jest zmiana finansowania onkologii. Problemu ich zdaniem nie rozwiązują ani ustawa o sieci szpitali, ani najnowsze, obowiązujące od 1 lipca, uproszczenie pakietu onkologicznego.

(mal)
Michał Dobrołowicz

...

A o co chodzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:06, 03 Lip 2017    Temat postu:

24
Fakty
Polska
Lekarze alarmują: W sieci brakuje ośrodków kardiologicznych. Jest odpowiedź MZ

Lekarze alarmują: W sieci brakuje ośrodków kardiologicznych. Jest odpowiedź MZ

49 minut temu

​Kilkanaście ośrodków kardiologii interwencyjnej z całej Polski nie weszło do sieci szpitali - wynika z danych Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Teraz te ośrodki będą musiały walczyć o pieniądze w konkursach ogłaszanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. "Właśnie te małe ośrodki wykonują bardzo dużo potrzebnej pracy. Szkoda byłoby, gdyby coś w tym zakresie zmieniło się na niekorzyść" - mówi w rozmowie z RMF FM profesor Piotr Hoffman, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł odpowiada kardiologom w rozmowie z RMF FM: Spośród kilkunastu małych placówek, które do sieci nie weszły, niektóre na pewno nie dostaną pieniędzy w konkursach. Pacjenci jednak tego nie odczują.

Zdjęcie ilustracyjne. /Piotr Bułakowski /RMF FM
REKLAMA


Najwięcej placówek, które nie znalazły się w sieci działa na północy Polski - na Pomorzu i w województwach kujawsko-pomorskim - mówi profesor Piotr Hoffman, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Bariera, która stanęła na przeszkodzie wejścia do sieci, to najczęściej zbyt mała liczba zabiegów wykonywanych w tych placówkach. Ten nowy system finansowania, nie wyobrażam sobie, aby przyniósł korzyści pacjentom. Dostępność do kardiologii nie będzie lepsza niż była. Zależało nam na tym, aby wyrównać nierówności między ośrodkami większymi, a ośrodkami mniejszymi - dodaje profesor Hoffman. Lekarze czekają na konkursy dla placówek, które nie weszły do sieci. Ich rozstrzygnięcia pokażą, jaka będzie przyszłość pacjentów kardiologicznych.

Kardiologia jest zabezpieczona - zapewnia minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Patrząc na to z perspektywy pacjentów nie tyle ważne jest to, czy każdy, kto chciałby wykonywać dane świadczenia w ramach systemu będzie mógł to robić, ale czy pacjenci są zabezpieczeni w razie zachorowania na choroby kardiologiczne. Na to pytanie odpowiedź jest jednoznaczna na dwa sposoby. Po pierwsze, szpitalami, które znajdą się w sieci, po drugie, tam, gdzie potrzeba więcej świadczeń poza szpitalami sieciowymi, dyrektorzy NFZ rozpiszą konkursy i w tych konkursach wybiorą najlepszych. Na pewno nie wszystkie dostaną pieniądze, ale na tym polega konkurs - odpowiada minister zdrowia.

Lista szpitali zakwalifikowanych do sieci została ogłoszona 27 czerwca. Zostanie uzupełniona o placówki które powstaną w wyniku połączenia dwóch lub więcej podmiotów leczniczych. Sieć wejdzie w życie 1 października. Szpitale, które nie zakwalifikowały się do sieci, będą mogły - tak jak to było dotychczas - przystąpić do konkursów świadczeń. Do konkursów mogą też przystąpić szpitale sieciowe, które będą chciały otrzymać finansowanie, np. na funkcjonowanie dodatkowych oddziałów.

(ag)
Michał Dobrołowicz

...

Obserwujemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:47, 04 Lip 2017    Temat postu:

Pakiet onkologiczny zawierał wiele błędów. Będzie ponowna wycena świadczeń

Dzisiaj, 4 lipca (06:59)

Ministerstwo Zdrowia zleciło ponowną wycenę świadczeń wykonywanych w ramach pakietu onkologicznego - dowiedział się dziennikarz RMF FM. Wcześniej 20 kluczowych środków onkologicznych w Polsce alarmowało, że tylko w ubiegłym roku zanotowało stratę w wysokości pół miliarda złotych. O tym zawiadamiało Ogólnopolskie Zrzeszenie Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych. "Duża część kłopotów szpitali onkologicznych polega na tym, że pakiet onkologiczny w momencie wejścia w życie zawierał wiele błędów. Dlatego dokonujemy jego korekt. Chcemy, aby nowe przepisy dały szansę także szpitalom onkologicznym, aby miały się lepiej" - odpowiada w rozmowie z RMF FM minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. "Jest już zlecenie do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, aby agencja porządnie wyceniła świadczenia, bo tu wydaje się, że jest duży nieporządek. Chcemy, aby te ceny były bardziej adekwatne do kosztów. Bo teraz sytuacja jest taka, że prawdopodobnie finansujemy tylko część ponoszonych kosztów" - dodaje szef resortu zdrowia.
Zdj. ilustracyjne
/Grzegorz Michałowski /PAP


Ta cena nie zależy od widzimisię ministra, nie można politycznie o tym decydować. Jest Agencja, która pochyli się nad tym, tak aby ceny funduszowe były bardziej adekwatne do ponoszonych kosztów. To kolejny sygnał, że potrzebujemy więcej pieniędzy w ochronie zdrowia. Pamiętamy o tym, że jeżeli szpital onkologiczny ma kłopoty finansowe, to jasne że to przełoży się wkrótce na kłopoty pacjentów - mówi w rozmowie z RMF FM Konstanty Radziwiłł. Musimy w sposób solidny wykonać tę pracę. Szpitale mogą odczuć zmienione wyceny za kilka miesięcy. My musimy zmieścić się w środkach, które mamy do dyspozycji, ale ich jest po prostu za mało. Myślę, że powoli dojrzewamy do tego, że musimy wejść na ścieżkę, którą obecny rząd zapowiada i to jak najszybciej - to ścieżka większych nakładów na ochronę zdrowia. Musimy wspólnie przeznaczać na to więcej wysiłku, bo nowoczesna medycyna kosztuje, a szczególnie dobrze widać to w onkologii - dodaje minister zdrowia.
Ogromne straty szpitali onkologicznych. "To dramatyczna sytuacja"

Z informacji dziennikarzy RMF FM wynika, że zmiany wycen mogłyby dotyczyć między innymi świadczeń z pakietu onkologicznego najbardziej - zdaniem onkologów - niedoszacowanych, w tym między innymi wstępnej i pogłębionej diagnostyki, radioterapii, a także zabiegów chirurgicznych szczególnie w operacjach nowotworów piersi i układu pokarmowego, których jest najwięcej.
Ogromne straty ośrodków onkologicznych

Pół miliarda złotych straty tylko w ubiegłym roku zanotowało 20 kluczowych ośrodków onkologicznych w Polsce - alarmuje Ogólnopolskie Zrzeszenie Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych. Dyrektorzy tych placówek ostrzegają, że przez to lecznice mogą wkrótce stracić płynność finansową. Z ich wyliczeń wynika, że tak duża strata to efekt zbyt niskich wycen w ramach działającego od 2015 roku tak zwanego pakietu onkologicznego.

Szpitale onkologiczne, przy wycenie, jaką przy wdrożeniu pakietu onkologicznego zaproponowało nam Ministerstwo Zdrowia, znacznie tracą. Ta wycena nieznacznie się poprawiła w ostatnim czasie. Część szpitali już traci płynność finansową. Wycena leczenia onkologicznego w Polsce jest absolutnie nieadekwatna - mówił w rozmowie z dziennikarzem RMF FM profesor Adam Maciejczyk, prezes Zrzeszenia Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych oraz dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii.

Policzyliśmy dokładnie, ile tracimy na opiece onkologicznej, którą świadczymy pacjentom. Leczenie onkologiczne jest złożone, tracimy więc i na leczeniu chirurgicznym, i na niedoszacowaniu procedur podawania leków, i na tym że tracimy na przygotowywaniu tych leków. Tracimy niemal na wszystkich procedurach, razem opieka onkologiczna w Polsce jest bardzo deficytowa - dodaje profesor Maciejczyk.

(az)
Michał Dobrołowicz

...

Wyceniac musza ludzie na naprawde wysokim poziomie moralnym. Trzebw monitorowac na codzien sytuacje i zmieniac wyceny na biezaco. Nie ma jednej ceny na zawsze. Zmiany pozwolaja oszczedzac srodki obnizajac za wysokie i podwyzszajac za niskie co zwieksza ilosc wykonywanych i poprawia stan zdrowia spoleczenstwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 10:49, 04 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:15, 07 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe odwołuje się w sprawie sieci szpitali
Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe odwołuje się w sprawie sieci szpitali

Dzisiaj, 7 lipca (12:3Cool

Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe - najskuteczniejszy ośrodek kardiochirurgii w Polsce - odwołuje się w sprawie sieci szpitali. Chce też interwencji ministra zdrowia. Chodzi o likwidację lecznicy wykonującej jedną trzecią zabiegów kardiochirurgicznych na Pomorzu. Centrum od października przestanie istnieć, bo znalazło się poza siecią.
Lekarze i personel medyczny podczas operacji w Gdańskim Centrum Sercowo-Naczyniowym
/Adam Warżawa /PAP


Władze Centrum chcą, by minister zdrowia interweniował ws. wpisania placówki do sieci szpitali. Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe (GCSN) Polsko-Amerykańskich Klinik Serca wykonuje ponad 600 operacji rocznie, co stanowi ok. 30 proc. wszystkich tego typu zabiegów na Pomorzu. Według Krajowego Rejestru Operacji Kardiochirurgicznych, w ostatnich czterech latach oddział należał do ośrodków o najniższej w kraju śmiertelności okołooperacyjnej.

Profesor Paweł Buszman, prezes zarządu American Heart of Poland, pytał dziś ostro, czy ideologia może zabijać, czy politycy mogą decydować o likwidacji tak skutecznego ośrodka. Jest to desperacja, jest to krzyk, wystąpienie w imieniu właśnie tych wszystkich, którzy czekają tutaj w kolejkach, przywożeni czasami 24 h/ dobę w ciężkich stanach - mówił.

Profesor Buszman podkreślał - gdańskie centrum ma pełne prawo być wpisane do sieci, zwłaszcza, że znalazły się w niej prywatne kliniki w innych częściach kraju.

(mpw)
Kuba Kaługa

...

Takie to rzeczy sie dzieja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:09, 10 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Lekarski skandal w Krakowie. Biegli nie chcą ocenić stanu zdrowia chirurga-łapówkarza
Lekarski skandal w Krakowie. Biegli nie chcą ocenić stanu zdrowia chirurga-łapówkarza

Dzisiaj, 10 lipca (11:15)

Wraca bulwersująca sprawa znanego krakowskiego chirurga-łapówkarza, który wciąż mimo ciążącego na nim wyroku, nie trafił za kratki. Jak ustalił dziennikarz RMF FM, żaden biegły nie chce podjąć się oceny stanu zdrowia Jana S., która jest niezbędna, żeby wsadzić przestępcę za kratki. Na łapówkarzu ciąży wyrok 2 lat i 8 miesięcy bezwzględnego więzienia.
Zdj. ilustracyjne
/Darek Delmanowicz /PAP


Biegli zasłaniają się nawałem pracy. Jak ustalił reporter RMF FM Paweł Pawłowski, oceny stanu zdrowia przestępcy odmówiło już 7 zakładów medycyny sądowej z całego kraju. Krakowski sąd wciąż czeka na odpowiedź kolejnego ośrodka - tym razem z Pomorza.

Jan S. nie może odbyć kary, bo twierdzi, że nie pozwala na to stan jego zdrowia. Wcześniej żona lekarza chciała ułaskawienia męża, ale wniosek negatywnie zaopiniował krakowski sąd.

Akta sprawy są teraz w Sądzie Najwyższym, gdzie złożono wniosek o kasację. Według moich informacji sędziowie zajmą się kasacją Jana S. najwcześniej we wrześniu.

(az)
Paweł Pawłowski

...

SZOK! MENTALNOSC MAFII! Boja sie srodowiska. Srodowisko ktore chroni zbrodniarza samo jest zbrodnicze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:15, 10 Lip 2017    Temat postu:

Chorzy na WZW proszą, by nie odbierać im "terapii, które ratują życie"

1 godz. 17 minut temu

​"Prosimy, żeby nie odbierać nam terapii, które ratują życie" - apelują w piśmie do kancelarii premiera i ministerstwa zdrowia chorzy na Wirusowe Zapalenie Wątroby. W ten sposób protestują przeciwko najnowszemu zarządzeniu prezesa NFZ. Wprowadza ono centralny przetarg, w którym wyłoniona będzie tylko jedna terapia. Teraz - dzięki refundacji - pacjenci mają dostęp aż do czterech.
Zdjęcie ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /RMF FM

Problem dotyczy kilkunastu tysięcy chorych, którzy czekają na terapię. Boimy się, że najtańszy lek, który zostanie wybrany w przetargu, pomoże tylko niewielkiej części chorych - mówi Magdalena Kożuchowska, chora na WZW z Fundacji "Gwiazda Nadziei". To jest tak, jakbyśmy wszystkim kupowali jeden rozmiar kapelusza. Na niektórych ten kapelusz będzie pasował, ale tylko na niektórych. Tylko niektóre głowy będą chronione, tylko niektórzy się z tego wirusa wyleczą. A ci, którzy nie wyleczą się, poza tym że będą chorzy, będą też nieświadomie zakażać innych - ostrzegają pacjenci.
Chorzy: "To zarządzenie jest groźne dla pacjentów"

Jak czytamy w piśmie pacjentów z Koalicji Hepatologicznej, "od 2015 roku decyzją ministra zdrowia w Polsce został wprowadzony program bezinterferonowego leczenia przewlekłego WZW C". Program ten całkowicie odwrócił przebieg WZW C wśród polskich pacjentów i przywrócił wiarę i nadzieję na wyleczenie. Wprowadzenie tego programu umożliwiło wielu pacjentom powrót do normalnego życia, do pracy. Wpłynęło to na zmniejszenie stygmatyzacji pacjentów gdyż odtąd choroba ta postrzegana jest za chorobę wyleczalną - piszą pacjenci.

Program był skonstruowany w taki sposób, że pozwalał na leczenie pacjentów zgodne z wytycznymi polskich i międzynarodowych towarzystw naukowych, w tym zaleceniami Polskiej Grupy Ekspertów HCV (PGE-HCV). Warto nadmienić, że rekomendacje te są propagowane przez Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych oraz Polskie Towarzystwo Hepatologiczne. Pacjenci dobrze oceniają dotychczasowe funkcjonowanie programu lekowego "Bezinterferonowe Leczenie WZW C". Uważają, że spełniał swój cel, pozwala im otrzymywać leki wybrane dla nich przez lekarza, uwzględniając stan zdrowia, inne schorzenia i wszelkie inne medycznie istotne kwestie. Każdy z leków stosowanych w ramach programu leczenia HCV jest inny, każdy z nich jest odpowiedni dla innej grupy pacjentów - dodają.

Pacjenci ostrzegają, że centralny zakup dla wszystkich pacjentów uniemożliwi w praktyce leczenie niektórych chorych. Pacjenci z przewlekłym WZW C są grupą niejednorodną. Każdy z nich jest w innym stanie klinicznym, przyjmuje inne leki, ma inne choroby. Dla każdego z nich potrzebne jest leczenie dobrane do konkretnych potrzeb. Po drugie, wprowadzenie Zarządzenia w kształcie, który został opublikowany, nie tylko zmniejsza skuteczność programu lekowego, ale również narusza prawa pacjentów. Pacjenci mają prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej. To lekarz, znajdujący się w systemie ochrony zdrowa najbliżej pacjenta i znający najlepiej jego stan kliniczny powinien decydować o lekach podawanych pacjentowi. Szczególnie, jeżeli leki dostępne są w ramach programu lekowego. Jeśli lekarz uzna, że aktualna wiedza medyczna wymaga tego aby u pacjenta zastosować dany lek, to to organy odpowiedzialne za ochronę zdrowia w Polsce, w tym minister zdrowia oraz prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, powinny zrobić wszystko aby zapewnić lekarzowi możliwość leczenia pacjenta najlepiej dobraną terapią. Nie można traktować zarówno lekarzy jak i pacjentów w tak przedmiotowy sposób - czytamy w oświadczeniu pacjentów z Fundacji Gwiazda Nadziei.
"To może skończyć się nawet śmiercią"

Narodowy Fundusz Zdrowia postanowił, że zrobi oszczędność i nie będzie refundował wszystkich leków, tylko zrobi przetarg. Ma zwyciężyć ten, kto da najniższą cenę. I będziemy kupowali lekarstwo najtańsze. Przecież lekarstwo musi być dopasowane do pacjenta: do jego stanu zdrowia, leków, które bierze, genów, współistniejących chorób. Są przecież osoby z ciężką niewydolnością nerek czy chorzy po transplantacji. Możemy brać leki, które nie oddziałują negatywnie z tym, co już bierzemy. Wirus C ma kilka swoich odmian. Jeśli wszystkim tym ludziom damy jedną, jedynie słuszną terapię, to może się skończyć nawet śmiercią. Mieliśmy koleżankę zakażoną WZW, leczoną niewłaściwym lekiem, i to skończyło się tragicznie. Ta niewłaściwa terapia w skrajnych przypadkach może zaprowadzić na tamten świat - dodaje w rozmowie z RMF FM Magdalena Kożuchowska.

Apel chorych poparł krajowy konsultant w dziedzinie hepatologii.
NFZ: "Są zmiany w zarządzeniu. Chcemy poprawić dostępność pacjentów do leczenia"

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz w Narodowym Funduszu Zdrowia, zmiany wprowadzone zarządzeniem prezesa NFZ mają na celu poprawienie dostępności do leczenia pacjentów w ramach programu lekowego "Leczenie przewlekłego wirusowego zapalenia wątroby typu C terapią bezinterferonową". Liczymy, że przyniosą efekt w postaci skrócenia kolejek oczekujących na leczenie - czytamy w e-mailu, jaki nasz reporter otrzymał od Sylwii Wądrzyk-Bularz, pełniącej obowiązki rzecznika NFZ.

W sytuacji, gdy u danego pacjenta konieczne będzie zastosowanie innego leku niż zakupiony w przetargu centralnym (na przykład ze względu na choroby współistniejące lub przyjmowane dodatkowo leki), zarządzenie daje możliwość zakupienia przez szpital innego, odpowiedniego dla tego chorego, leku. Zachowana jest zatem autonomia lekarza decydującego o zastosowaniu takiego, a nie innego leku u konkretnego pacjenta - zapewnia Narodowy Fundusz Zdrowia. Według NFZ, jest to zgodne z wytycznymi w tym zakresie europejskich i krajowych ekspertów w zakresie leczenia HCV.

NFZ podkreśla, że dla grupy pacjentów zakażonych genotypem 1a, 2- 6 oraz 1b ze zdekompensowaną marskością wątroby, sposób zakupu, stosowania i refundacji leków pozostaje bez zmian. A leczenie pacjentów rozpoczęte przed dnia 1 października 2017 będzie kontynuowane wcześniej stosowanymi lekami.

NFZ zaznacza w odpowiedzi, że Narodowy Fundusz Zdrowia znacznie zwiększył poziom finansowania leczenia przewlekłego wirusowego zapalenia wątroby typu C. Kwota przeznaczona na ten cel w 2016 roku wyniosła 438 506 055 zł, co oznacza, że na ten program lekowy Fundusz wydatkuje najwyższą kwotę ze wszystkich programów.


(łł)
Michał Dobrołowicz

...

Rozne sa grupy chorych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:09, 13 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
​Czy ministerialne rozporządzenie zaszkodzi chorym na raka?
​Czy ministerialne rozporządzenie zaszkodzi chorym na raka?

Dzisiaj, 13 lipca (15:15)

Jak ustalił nasz dziennikarz - nowe przepisy mogą zmniejszyć liczbę pacjentów, kierowanych na innowacyjną terapie protonami. Takie leczenie stosowane jest w Centrum Cyklotronowym w krakowskich Bronowicach, które dziś wykorzystuje zaledwie 15% swoich mocy przerobowych.
Zdjęcie ilustracyjne
/Adam Warżawa /PAP


Wszystko rozbija się o ryczałtowe finansowanie zabiegów. Temu sposobowi finansowania, po zmianie przepisów, nie podlega już terapia tradycyjna. Wciąż natomiast ryczałt dotyczy innowacyjnej terapii protonowej.

To powoduje - w uproszczeniu - że wysyłanie pacjentów na leczenie protonami - stanie się po prostu nieopłacalne. Lecznicom, w konsekwencji, łatwiej będzie kierować pacjentów na tradycyjną terapię.

To zła wiadomość dla Instytutu Fizyki Jądrowej, który zarządza centrum cyklotronowym, bo już dziś na leczenie kierowanych jest zbyt mało pacjentów.

Dziś w ciągu jednego dnia terapii przyjmujemy 8 pacjentów. Mamy natomiast takie możliwości, żeby przyjmować ich 50 czy 60 dziennie - mówi dyrektor instytutu profesor Marek Jeżabek.

To nie jedyna bolączka tej dziedziny medycyny. Jak się okazuje, przy kierowaniu pacjentów na protonoterapię, trzeba wykonywać dodatkowe testy medyczne, których nie robi się nigdzie indziej na świecie. Oprócz tego na terapie protonową nie można kierować zbyt wielu chorych, bo liczba wskazań typów nowotworów (określana przez ministerialny zespół specjalistów) jest zbyt mała.

Ten zespół specjalistów zebrał się raz i do tej pory niczego nie ustalił. Dlatego protonami możemy leczyć jedynie pacjentów chorujących na kilka nowotworów głowy i szyi - przyznaje jeden z pracowników Centrum Cyklotronowego.

Kolejnym problemem jest fakt, że w Bronowicach leczą się jedynie pacjenci z krakowskiego oddziału Centrum Onkologii. Jak ustaliliśmy, wielu pacjentów na podobne leczenie czeka w Gliwicach. Tu rodzi się jednak problem natury kadrowej. Pacjentów przejmowaliby krakowscy lekarze, którzy nie znają jednostkowych przypadków choroby danych pacjentów. Należałoby więc wprowadzić inne rozwiązanie kadrowe, które pozwalałoby na kontynuowanie leczenia gliwickiego pacjenta w Krakowie, ale pod nadzorem lekarza z Gliwic - co postulują pracownicy bronowickiego centrum.

W konsekwencji polska protonoterapia stoi w miejscu. Dla kontrastu warto podkreślić, że terapia protonowa, ze względu na swoje zalety, może być stosowana w leczeniu innych nowotworów, np. przy leczeniu raka piersi. Badania tej metody prowadzone są już w Stanach Zjednoczonych. Polscy specjaliści dostali propozycję wzięcia udziału w tych badaniach. Żeby jednak wprowadzić tego typu terapię w Polsce, najpierw trzeba usunąć bariery.

(ag)
Paweł Pawłowski

...

Oby nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:35, 14 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Śmierć pacjentki w Zduńskiej Woli: W jej brzuchu zaszyto gazę, dostała zakażenia
Śmierć pacjentki w Zduńskiej Woli: W jej brzuchu zaszyto gazę, dostała zakażenia

Dzisiaj, 14 lipca (14:55)

Gaza zaszyta w brzuchu pacjentki i wywołane przez nią zakażenie organizmu - to przyczyna śmierci pacjentki szpitala w Zduńskiej Woli w Łódzkiem. Tak wykazała sekcja zwłok - informuje dziennikarka RMF FM Agnieszka Wyderka. Kobieta zmarła w kwietniu, gdy trafiła do kolejnego szpitala w poważnym stanie, z bólami brzucha.
Kobieta zmarła w kwietniu, gdy trafiła do szpitala z bólami brzucha
/Archiwum RMF FM

Prokuratorzy ustalili kolejne etapy leczenia i diagnozowania kobiety na podstawie dokumentacji medycznej oraz zeznań świadków.

Śledczy skierowali do sądu także wnioski o zwolnienie z tajemnicy 25 lekarzy i 19 pielęgniarek, którzy zajmowali się pacjentką.

Przesłuchania świadków zaplanowane są do końca sierpnia. Później prokuratorzy będą musieli ocenić całe postępowanie medyczne pod kątem zaistnienia błędu w sztuce lekarskiej i do tego konieczne będzie powołanie zespołu biegłych, którzy przygotują ekspertyzę.

(mal)
Agnieszka Wyderka

...

Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 54, 55, 56  Następny
Strona 29 z 56

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy