Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Przestępstwo sejmowe.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:09, 02 Mar 2017    Temat postu:

Atakowanie prezes SN to przykrycie problemu wyboru pani Przyłębskiej"
Patryk Osowski
2 marca 2017, 14:07
- Ta inicjatywa ma charakter polityczny, a nie prawny i chodzi w niej o przykrycie problemu wyboru pani prezes TK Julii Przyłębskiej - mówi Wirtualnej Polsce prof. Marek Chmaj. Konstytucjonalista skomentował w ten sposób czwartkowy wniosek grupy posłów PiS, którzy wystąpili o sprawdzenie, czy obecna prezes Sądu Najwyższego została powołana zgodnie z prawem.



Już kilka dni temu pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, że wypowiedziami o "zanikaniu obowiązywania w Polsce zasad demokratycznego państwa prawa", prezes SN Małgorzata Gersdorf wyrasta na głównego wroga PiS. Dla partii rządzącej potyczka z nią jest obecnie o tyle prostsza, że uporali się już z zamieszaniem wokół Trybunału Konstytucyjnego i stojącym do niedawna na jego czele Andrzejem Rzeplińskim.

- Obecna władza przez fakty dokonane zmienia konstytucyjny ustrój państwa. O prawo, o sposób jego interpretacji i jego przestrzeganie należy teraz walczyć. Ten obowiązek spoczywa na sędziach - apelowała niedawno Gersdorf.

W czwartek poseł PiS Arkadiusz Mularczyk poinformował, że grupa parlamentarzystów jego ugrupowania wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie zgodności przepisów, na podstawie których Gersdorf została powołana na funkcję prezesa SN.


Posłowie PiS mają zastrzeżenia co do procedury wyboru pierwszej prezes, zakresu przedstawiania kandydata na prezesa prezydentowi oraz dostępu do regulaminu ws. wyboru kandydatów na I prezesa.

Wymiana ciosów na najwyższych szczeblach władzy sądowniczej

- Został złożony wniosek i Trybunał będzie go rozpoznawał, ale TK jest sądem nad prawem, a nie nad faktami. Zweryfikuje zgodność ustawy z konstytucją i jeżeli nawet hipotetycznie stwierdzi, że jakiś przepis jest z nią niezgodny, da po prostu Sejmowi czas na poprawienie tego przepisu, czyli dokonanie nowelizacji - ocenia prof. Chmaj.


Jak dodaje, mimo sugestii posłów PiS nie będzie to miało jednak żadnego znaczenia dla samej Małgorzaty Gersdorf. - Ona została wybrana na podstawie obowiązującej ustawy, a potencjalny wyrok Trybunału i tak będzie miał skutek wyłącznie na przyszłość, bez mocy wstecznej - ocenił.

Podkreślił również, że "atakowanie prezes SN to przykrycie problemu wyboru pani Przyłębskiej". W podobnym tonie wypowiadał się w czwartek podczas zwołanej specjalnie konferencji Michał Laskowski. Rzecznik prasowy Sądu Najwyższego stwierdził, że "termin inicjatywy posłów PiS przywołuje na myśl dziwną zbieżność z wnioskiem, skierowanym do SN o sprawdzenie legalności powołania pani prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.

Przyłębska została wybrana na miejsce poprzedniego prezesa Andrzeja Rzeplińskiego. Prezydent nominował ją 20 grudnia ubiegłego roku. Jednak według części prawników, przedstawiając kandydatury na prezesa Trybunału Konstytucyjnego prezydentowi, Julia Przyłębska - wówczas jeszcze p.o. prezesa TK - naruszyła przepisy. Jest w nich bowiem napisane, że Zgromadzenie Ogólne TK przedstawia prezydentowi kandydatury na prezesa TK w formie uchwały.


Ponieważ w tym aspekcie pojawiały się liczne zastrzeżenia, na wniosek byłego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego sąd apelacyjny zwrócił się do Sądu Najwyższego z prośbą o zbadanie legalności wyboru Przyłębskiej.

...

A wiec mamy ogolna zgode ze chodzi o odwrocenie uwagi od obecnej wuadzy, ktora stracila legalnosc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:42, 02 Mar 2017    Temat postu:

Poseł Mularczyk zmienia przeszłość

Dzisiaj, 2 marca (13:25)

Zgłoszony wczoraj do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie nieważności wyboru I Prezes Sądu Najwyższego budzi potężne wątpliwości prawne. Nie chodzi bowiem tylko o osobę prof. Małgorzaty Gersdorf, ale legalność wyboru wszystkich sędziów Sądu Najwyższego od 2003 i wszystkie wydane od tego czasu wyroki SN. Między innymi dotyczące ważności wszystkich wyborów ostatnich 14 lat.
Arkadiusz Mularczyk
/Marcin Obara /PAP
Zarzuty PiS

Wnioskodawcy, reprezentowani przez Arkadiusza Mularczyka, podnieśli cztery zarzuty, oparte głównie na kilku dość dyskusyjnych twierdzeniach. Wśród nich wybija się ten, że wybierające kandydatów na I prezesa SN Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN nie uczyniło tego uchwałą, a zdecydowało o ich przedstawieniu prezydentowi na podstawie regulaminu, a więc aktu wewnętrznego.

Sęk w tym, że po pierwsze takie właśnie rozwiązanie wprost wynika z ustawy o Sądzie Najwyższym, która w art. 16 przyznaje zgromadzeniu kompetencję stworzenia regulaminu i przeprowadzenia wyboru I Prezesa. Sam regulamin wyboru został uchwalony w kwietniu 2003 i ponieważ ani Konstytucja, ani ustawa o SN nie wymagają podejmowania w tej sprawie uchwały, po zmianach w 2004 mówi on jedynie, że przewodniczący zgromadzenia "przedstawia niezwłocznie prezydentowi wyniki wyboru" ze wskazaniem liczby głosów, uzyskanych przez kandydatów w poszczególnych głosowaniach.

Po drugie zaś, jeśli wnioskodawcy kwestionują stosowanie takiej procedury, to żeby nie popadać w schizofrenię, należy kwestionować każde jej użycie, od roku 2003 począwszy. To zaś oznacza, że wszyscy I Prezesi Sądu Najwyższego co najmniej od 2004 wybrani byli w sposób wadliwy, i - jak piszą we wniosku autorzy - "akty dokonane na podstawie kwestionowanych przepisów i aktów prawnych nie wywołują skutków prawnych".
Kataklizm prawny

Przyjęcie punktu widzenia wnioskodawców nieuchronnie też oznacza, że wszystkie decyzje Sądu Najwyższego kierowanego przez prezesów wybranych po 2003 roku bez potwierdzenia tego uchwałą są nieważne. W tym np. orzeczenia o ważności wszystkich wyborów, jakie się w tym czasie odbyły.

Co więcej, uważna lektura dokumentów Sądu Najwyższego, który w niemal dokładnie taki sam sposób, w oparciu o regulaminy z 2003, podejmuje szereg innych decyzji, pozwoli zakwestionować także powoływanie wskazywanych przez SN członków Krajowej Rady Sądownictwa oraz... wszystkich sędziów Sądu Najwyższego.

Rozszerzając w całkiem uzasadniony sposób rozumowanie wnioskodawców, można więc podważyć wszystkie decyzje nie tylko SN pod kierownictwem prof. Małgorzaty Gersdorf, ale też Krajowej Rady Sądownictwa i właściwie każdy wyrok Sądu Najwyższego od kwietnia 2003 roku.
Czemu tylko prof. Gersdorf?

To największa niekonsekwencja i wpadka wnioskodawców. Nie wyjaśniając dlaczego autorzy wniosku ograniczają się do kwestionowania tylko wyboru urzędującej dziś I Prezes. Pytany o to pos. Mularczyk użył dziwacznego określenia "dotychczas ten problem nie funkcjonował".

Odkładając na bok osobliwość tego zwrotu warto zwrócić uwagę, że do wyboru prof. Gersdorf w 2014 problem jak najbardziej "funkcjonował", bo przez kilkanaście lat w SN działano w oparciu o te same przepisy, tyle tylko, że wnioskodawcom to nie przeszkadzało.
Mularczyk jak Ziobro, SN jak TK

Nagłe odkrycie rzekomej wadliwości wyborów, dokonywanych w Sądzie Najwyższym, kiedy tylko dotyczy to osób krytycznych wobec PiS, daje się porównać jedynie z nagłym odkryciem przez Zbigniewa Ziobrę także rzekomych wad wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego w 2010. Sędziowie Rymar, Zubik i Tuleja, choć wybrani w sposób taki sam, jak wielokrotnie ich poprzednicy, dziś wyłączani są z orzekania w TK, a skutkiem ew. uznania wniosku Ziobry może być nieco tylko mniejszy kataklizm niż w wypadku sędziów SN - unieważnienie ponad tysiąca wyroków i decyzji, w których podejmowaniu brali udział.
Kolejne absurdy wniosku

Fakt, że od 2003 do 2017 nikt nie zgłaszał zastrzeżeń do stanu, którego rzekomą bezprawność "odkryli" właśnie posłowie PiS (sprawujący też władzę w latach 2005-2007) to drobiazg w porównaniu z bardziej ogólną naturą ich zarzutów.

Oto bowiem Trybunał Konstytucyjny miałby badać uchwałę Sądu Najwyższego, wg samych wnioskodawców stanowiącą akt wewnętrzny. Ci sami wnioskodawcy możliwości badania takich aktów przez TK w innych sytuacjach nie dopuszczają (np. w sprawie uchwał Sejmu).

Oto posłowie, zatem przedstawiciele ustawodawcy, we wniosku którego konsekwencje mają dotknąć Sądu Najwyższego, piszą, że pierwszym problemem konstytucyjnym jest to, że przyznając Zgromadzeniu Ogólnemu Sędziów SN uprawnienia, związane z wyborem prezesa - sam ustawodawca naruszył konstytucyjną zasadę, że zagadnienie to powinna regulować ustawa. Zawinił zatem ustawodawca, który przez kilkanaście lat tolerował zło, a konsekwencje tego ma ponieść SN, który się do jego decyzji stosował!

Oto na dodatek posłowie domagają się w sprawie wyboru kandydatów na prezesa SN uchwały, choć w ustawie tego wymogu nie wpisali. A to nie Sąd Najwyższy ustawy uchwala, tylko oni właśnie, posłowie.

Oto przypadkiem są to ci sami posłowie, którzy w sprawie wyboru prezesa Trybunału Konstytucyjnego wymóg potwierdzenia tego wyboru uchwałą Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK do ustawy wpisali, ale nie przeszkadza im, że w wypadku prezes Julii Przyłębskiej uchwały takiej nie ma...

(mpw)
Tomasz Skory


Tomasz Skory
Warszawa
Głównie dziennikarz. Zwolennik zanikającej tezy, że poza zadawaniem pytań polega to na słuchaniu i analizowaniu odpowiedzi. Prywatnie nudziarz

Teksty publikowane w dziale BLOGI RMF 24 są prywatnymi opiniami autorów

...

Mularczyk to musi sie upadlac ,,za kare" za ,,Solidarna Polske". Jak mozna dac sobie takie rzeczy robic? Zeby byc poslem? Mnie by nawet milionami nie zachecili do tego syfu.

A oczywiscie wniosek jest smieszny. Bo oznacza ze i Duda i PiS i Szydlo sa nielegalni bo wszystko zatwierdzal ten SN SmileSmileSmile Od 2003 zyjemy w nielegalnym panstwie. IMBECYLE! Nielegalnosc to sie zaczela 16 grudnia gdy Kuchcinski zaczal od wykluczenia posla z glosowania. Karta mu przestala dzialac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:01, 03 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sławomir Nitras pozbawiony funkcji. To konsekwencja grudniowych wydarzeń w Sejmie?
Sławomir Nitras pozbawiony funkcji. To konsekwencja grudniowych wydarzeń w Sejmie?

Wczoraj, 2 marca (21:21)

Poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras został odwołany z funkcji szefa delegacji Sejmu i Senatu do Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE. Zastąpi go dotychczasowa wiceprzewodnicząca, poseł PiS Barbara Bartuś.
Sławomir Nitras
/Paweł Supernak /PAP


Posiedzenie delegacji odbyło się w czwartek. Nitras nie brał w nim udziału, a wniosek o odwołanie złożył senator PiS Grzegorz Bierecki - poinformował poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo. Według niego, wybór posłanki partii rządzącej na szefa delegacji łamie parytet. Jak mówił poseł Nowoczesnej, do tej pory funkcja przewodniczącego była przeznaczona dla posła opozycji.

Co więcej, wniosek o odwołanie Nitrasa przegłosowano pod jego nieobecność, nie dano mu możliwości obrony i odparcia zarzutów - podkreślił Furgo.
Terlecki: Nitras był jedną z twarzy awantury wywołanej w Sejmie przez opozycję

Wcześniej, jeszcze przed czwartkowym posiedzeniem delegacji, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) powiedział PAP, że nie ma wniosku o odwołanie posła PO Sławomira Nitrasa z funkcji przewodniczącego delegacji Sejmu i Senatu do Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE ani kandydatów na jego miejsce. Jednocześnie podkreślił, że Nitras nie powinien reprezentować polskiego parlamentu. Był jedną z twarzy awantury wywołanej w Sejmie przez opozycję - zauważył.

Nitras przewodniczył polskiej delegacji Sejmu i Senatu do Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE od 14 stycznia 2016 roku.

(mn)
RMF24-PAP

...

Kolejny akt bezprawia. W tej sytuacji nie jest to juz delegacja Polski tylko grupka oszustow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:37, 03 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Mocne słowa M. Gersdorf: Nadzwyczajna sytuacja wymaga nadzwyczajnych działań
Mocne słowa M. Gersdorf: Nadzwyczajna sytuacja wymaga nadzwyczajnych działań

Dzisiaj, 3 marca (11:55)

I prezes SN Małgorzata Gersdorf podczas otwarcia konferencji w Katowicach przypomniała, że bez władzy sądowniczej nie ma ochrony podstawowych praw i wolności obywatelskich. "Nadzwyczajna sytuacja wymaga nadzwyczajnych działań, myślę, że teraz mamy sytuację szczególną" - podkreśliła. Na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego zamieszczono tymczasem wniosek grupy posłów PiS w sprawie przepisów, na podstawie których dokonywany jest wybór kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego.
Prezes Sądu Najwyższego prof. dr hab. Małgorzata Gersdorf
/Andrzej Grygiel /PAP
TK zamieścił wniosek grupy posłów PiS w sprawie I Prezesa SN

Na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego zamieszczono wniosek grupy posłów PiS w sprawie przepisów, na podstawie których dokonywany jest wybór kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego. I prezes SN Małgorzata Gersdorf podczas otwarcia konferencji sędziów w Katowicach przypomniała, że bez władzy sądowniczej nie ma demokratycznego państwa prawnego.

We wniosku posłów PiS zaskarżono przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym oraz uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN z 14 kwietnia 2003 r. w sprawie regulaminu wyboru kandydatów na stanowisko I prezesa SN m.in. w zakresie, w jakim nie określają obowiązku wydania uchwały w sprawie przedstawienia prezydentowi kandydatów Zgromadzenia Ogólnego na I prezesa SN. Wniosek wpłynął do TK w środę.

Jak głosi wniosek, intencją jego autorów jest "zainicjowanie kontroli prawa w zakresie dotyczącym podziału materii między akty prawa powszechnie i wewnętrznie obowiązującego w kontekście uprawnień przyznawanych organom wewnętrznym SN".

"Wnioskodawcy chcieli też zwrócić uwagę na konieczność przestrzegania zasad jawności i transparentności działań organów władzy publicznej, w szczególności, gdy wykonują one kompetencje wynikające z konstytucji" - dodano.

"Grupa posłów zwraca uwagę, że procedura wyboru kandydatów na I prezesa SN nie jest kwestią wewnętrzną Sądu Najwyższego, mimo że dotyczy wyboru wewnętrznego organu tego sądu. Nie jest to również zagadnienie dotyczące wewnętrznej organizacji pracy SN. Z konstytucji wyraźnie wynika, że I prezesa SN powołuje prezydent spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. Oznacza to, że twórcy konstytucji chcieli, by - w ramach współdziałania i równoważenia się władzy - decyzja o wyłonieniu organu wewnętrznego SN nie była pozostawiona temu sądowi" - głosi wniosek.
Małgorzata Gersdorf: ez władzy sądowniczej nie ma ochrony podstawowych praw i wolności obywatelskich

Bez władzy sądowniczej nie ma ochrony podstawowych praw i wolności obywatelskich - powiedziała Małgorzata Gersdorf podczas otwarcia w Katowicach konferencji "Sędzia a Konstytucja. Kryzys sądownictwa konstytucyjnego a rozproszona kontrola zgodności prawa z Konstytucją"

Uważam, że na wszystkich prawnikach spoczywa obowiązek podtrzymywania albo może już ratowania demokratycznego państwa prawnego, a nie całe społeczeństwo zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji - mówiła. Apelowała do mediów, by "uaktywniły także swoją wychowawczą rolę". Media nie powinny tylko zajmować się wyłapywaniem newsów, ale tłumaczyć społeczeństwu, na czym polega, dla każdego obywatela, właśnie to demokratyczne państwo prawa - dodała.

Przypomniała, że to konstytucja jest źródłem podstawowych wolności obywatelskich, a "żadne demokratyczne państwo prawne nie może funkcjonować bez kontroli konstytucyjnej".

Jak mówiła, sędzia Trybunału Konstytucyjnego podlega tylko konstytucji, a sędziowie sądów powszechnych ustawom i konstytucji. Ale żaden sędzia nie powinien i nie może dawać pierwszeństwa ustawie przed niedającymi się z nią pogodzić rozwiązaniami konstytucyjnymi i międzynarodowymi. Sąd może odmówić zastosowania ustawy czy aktu pod ustawowego właśnie w razie niezgodności ze standardami międzynarodowymi - mówiła Gersdorf.

Zaznaczyła, że nie ma ugruntowanego orzecznictwa, czy sądy mogą odmówić zastosowania normy niezgodnej ich zdaniem z konstytucją i czy w sytuacji poważnych zakłóceń funkcjonowania Trybunału (Konstytucyjnego - PAP) można przyjąć, że sędziowie mogą samodzielnie odmawiać stosowania norm krajowych niezgodnych z konstytucją. To dopiero musi ulec jakieś wykształceniu na drodze praktycznej - wskazała.

Gersdorf powiedziała, że na skutek akcji medialnej "wyraźnie podważane jest zaufanie społeczeństwa do sądów i sędziów". Nadzwyczajna sytuacja wymaga nadzwyczajnych działań, myślę, że teraz mamy sytuację szczególną - mówiła.

...

Po prostu sady maja sadzic na podstawie prawa jakie bylo PRZED NASTANIEM BEZPRAWIA. Czyli np. Ustawy Sejmu tylko przed 16 grudnia sa legalne. Inaczej nastapi upadek systemu praworzadnosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:14, 04 Mar 2017    Temat postu:

PiS chce zmienić regulamin Sejmu. Za karę obetną posłom pensję o połowę
Magda Kazikiewicz
4 marca 2017, 10:02
Kancelaria Sejmu ma już gotowe przepisy, określające nowe kary dla posłów. Jeśli rozwiązania forsowane przez partię rządzącą wejdą w życie, to opozycję czekają ciężkie czasy. Projekt zakłada, że "za naruszenie godności Sejmu" będzie można posłowi obniżyć pensję o połowę nawet na pół roku. - PiS chce nas zastraszyć - mówi Wirtualnej Polsce poseł PO Jakub Rutnicki.



Zmiany w regulaminie, dotyczące dyscyplinowania posłów, przygotowuje Kancelaria Sejmu. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, to parlamentarzyści, których wypowiedzi nie spodobają się marszałkowi Sejmu, będą musieli liczyć się z surowymi karami.

Szczegóły zmian podał portal OKO.press, publikując projekt wraz z komentarzem Kancelarii Sejmu. "Obecnie rozważane jest m.in. wprowadzenie procedur notyfikacyjnych do regulaminu Sejmu, określenie zasad współpracy międzynarodowej Sejmu, a także trybu przebiegu posiedzeń Sejmu, uporządkowanie przepisów dotyczących wniosków formalnych" - czytamy w informacji Kancelarii Sejmu.

Dalej w dokumencie przedstawione są propozycje ewentualnych zmian. Wynika z nich, że marszałek Sejmu będzie mógł odebrać głos posłowi, który wcześniej dwa razy zostanie przez niego upomniany, że mówi nie na temat. Politykowi będzie można także obniżyć o połowę wynagrodzenie na okres trzech miesięcy. Jeśli poseł po raz drugi zostanie objęty karą finansową, może ona zostać wydłużona aż do sześciu miesięcy.


Parlamentarzysta, który trzy razy otrzyma uwagę, naganę lub upomnienie, może stracić miejsce w prezydium sejmowej komisji oraz otrzymać zakaz wyjazdów zagranicznych jako reprezentant Sejmu.

Ten ostatni zapis marszałek Marek Kuchciński już w pewien sposób wcielił w życie, odmawiając zgody na wyjazd zagraniczny posłance Nowoczesnej Joannie Schmidt. Wystąpiła ona o zgodę na wyjazd na konferencję dotycząca praw kobiet. Mimo że Sejm nie poniósłby żadnych kosztów z tym związanych, Kuchciński nie wyraził na to zgody, nie podając żadnego uzasadnienia.


- Chodzi o to, by zamknąć usta opozycji. By nikt nie zabierał głosu w sytuacjach niewygodnych dla PiS i prezesa Kaczyńskiego. To absolutnie skandaliczne zmiany, które ograniczają demokrację, będziemy przeciwko nim protestować. Marszałkowi Sejmu chyba zależy na tym, żeby sytuacja w parlamencie się zaostrzyła - mówi Wirtualnej Polsce Jakub Rutnicki, poseł PO.

Projekt zmian w regulaminie ogranicza prawo do składania wniosków formalnych. Jeśli zmiany wejdą w życie, to np. zawnioskować o przerwę w obradach, czy przeliczenie głosów będą mogli wystąpić tylko szefowie klubów i kół parlamentarnych, upoważnieni przez nich wiceszefowie oraz posłowie niezrzeszeni. Obecnie może to zrobić każdy poseł.

Co ciekawe, pod koniec stycznia poseł PO Michał Szczerba ujawnił, że marszałek Sejmu chce wprowadzić powyższe zmiany, dotyczące wniosków formalnych. - My, jako klub Prawa i Sprawiedliwości nad zmianą regulaminu póki co nie pracujemy - powiedziała Beata Mazurek z PiS. Kancelaria Sejmu z kolei poinformowała, że nie ma żadnego projektu zmian, trwają jedynie analizy.

...

POSLOWIE NIE SA OPLACANI PRZEZ PIS TYLKO PRZEZ SPOLECZENSTWO! GRABIEZ DIETY JEST PRZESTEPSTWEM! DIETA JEST PO TO ZEBY POSEL NIE BAL SIE ZE NIE BEDZIE MIAL Z CZEGO ZYC! IMMUNITET TO SAMO! POWROT DO ZASTRASZANIA POSLOW TO CZASY SPRZED DEMOKRACJI! JEST TO PRZESTEPSTWO I BEDZIECIE SADZENI JAK SPOLECZENSTWO WAS OBALI! PARLAMENT NIE MOZE UCHWALIC ZNIESIENIA PRAW CZLOWIEKA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:41, 07 Mar 2017    Temat postu:

Wiadomo, którzy sędziowie zbadają legalność wyboru prezes Gersdorf
oprac.Anna Kozińska
7 marca 2017, 11:16
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska wyznaczyła sędziów, którzy orzekną, czy I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf została wybrana legalnie. W składzie sędziowskim znaleźli się tzw. sędziowie dublerzy, na których 2 grudnia 2015 r. zagłosowali posłowie PiS i klubu Kukiz’15.



Skarga dot. legalności wyboru I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf, którą 2 marca 2016 roku grupa 60 posłów PiS skierowała do TK, zostanie rozpatrzona przez pięciu sędziów. Czterech z nich zostało wybranych przez obecną większość parlamentarną.

W skład sędziowski wchodzą prezes TK Julia Przyłębska oraz Mariusz Muszyński, Zbigniew Jędrzejewski, Lech Morawski i Leon Kieres. Muszyński i Jędrzejewski to tzw. sędziowie dublerzy. 2 grudnia 2015 roku zostali wybrani przez Sejm dzięki głosom posłów PiS i klubu Kukiz’15.

Przypomnijmy, że część prawników i konstytucjonalistów tego nie poparło i uważa, że wszystkie orzeczenia z udziałem tych sędziów mogą być obarczone wadą prawną.

TOK FM

...

Przylebska wyznaczyla czy prezes? Absurd goni absurd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:41, 07 Mar 2017    Temat postu:

Marszałek Sejmu tnie wynagrodzenia posłom PO

50 minut temu

Marszałek Sejmu obniży wynagrodzenie posłom Platformy Obywatelskiej za brak udziału w głosowaniach na pierwszym styczniowym posiedzeniu po grudniowym proteście - dowiedział się reporter RMF FM. Każdy z posłów straci około tysiąca złotych - wynika z wyliczeń na podstawie artykułu regulaminu Sejmu. "To próba szykanowania posłów" - twierdzi Sławomir Neumann (PO).
Zdjęcie ilustracyjne
/Radek Pietruszka /PAP


O karze w oficjalnym piśmie poinformował wicemarszałek Joachim Brudziński, który stwierdza, że ma to związek z nieusprawiedliwioną nieobecnością lub niewzięciem udziału w wymaganej liczbie głosowań w dniach 11 i 12 stycznia.

Każdy z posłów Platformy straci około tysiąca złotych - tak wynika z wyliczeń na podstawie regulaminu Sejmu i artykułu, na który powołuje się wicemarszałek Joachim Brudziński.

To absurd i szykanowanie - uważa Sławomir Neumann, przewodniczący klubu PO i podkreśla, że jego posłowie byli na sali plenarnej 11 i 12 stycznia. Wtedy po przedłużających się negocjacjach w sprawie rozwiązania kryzysu parlamentarnego to marszałek Kuchciński ogłosił przerwę w obradach.

To próba szykanowania posłów, którzy byli na sali plenarnej i są na to dowody w postaci nagrania z monitoringu. Jeśli marszałek chce komuś obcinać wynagrodzenie za nieobecność w pracy, to niech sobie sam obetnie. Rozumiem, że dostał polecenie od prezesa Kaczyńskiego, żeby mścić się na tych, którzy brali udział w proteście. Jeżeli te złośliwości będą brały górę, to zobaczymy, co z tym dalej zrobić - mówi Neumann w rozmowie z RMF FM.

(ph)
Patryk Michalski

...

To jest ruski Swiat. Smieszno i straszno. Marszalek nie moze odbierac diet za ,,nieposluszenstwo" to jest pogwalcenie zasad demokracji. Po to sa diety aby posel byl nuezalezny od wladzy. Dyktatura śmierdzieli zapanowala.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:40, 08 Mar 2017    Temat postu:

Kancelaria Sejmu o publikacjach medialnych ws. wynagrodzenia posłów
oprac.Marek Grabski
8 marca 2017, 12:49
"Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu w odpowiedzi na nieprecyzyjne i zmanipulowane informacje, które pojawiły się w mediach elektronicznych, wyjaśnia, że korespondencja wicemarszałka Joachima Brudzińskiego do posłów dotycząca 34. posiedzenia Sejmu, jest standardową procedurą, ściśle związaną z zakresem odpowiedzialności wicemarszałka za koordynację prac Izby" - podkreśla w środowym komunikacie Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu.



W mediach pojawiły się doniesienia, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński postanowił ukarać finansowo posłów PO za nieobecność na posiedzeniu Sejmu 11-12 stycznia. O karze dla posłów Platformy poinformował w oficjalnym piśmie wicemarszałek Joachim Brudziński, który stwierdził, że "mają one związek z nieusprawiedliwioną nieobecnością lub niewzięciem udziału w wymaganej liczbie głosowań w dniach 11 i 12 stycznia".

Jak podkreślono w informacji Biura Prasowego Kancelarii Sejmu, posłowie, którzy otrzymali pismo, nie usprawiedliwili nieobecności w Sejmie 11 i 12 stycznia, co - zgodnie z Regulaminem - wiążę się z obniżeniem należnych świadczeń pieniężnych.

"Jednocześnie posłom przysługują dwa tygodnie na złożenie do Marszałka Sejmu wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. Nie jest to 'kara', o której mowa w artykule, a normalna i zwyczajowa czynność, bezpośrednio wynikająca z Regulaminu Sejmu" - czytamy w komunikacie.

WP, Kancelaria Sejmu

...

Jak juz nawet wyborcy PiS przejrza na oczy i beda mieli dosc tej groteski przyjda kary na was.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:21, 09 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Prezes TK po 3 tygodniach dalej nie spotkała się z sędziami
Prezes TK po 3 tygodniach dalej nie spotkała się z sędziami

Dzisiaj, 9 marca (14:14)

​"Nieuprawnione otwieranie korespondencji kierowanej do osoby trzeciej regulują nawet przepisy Kodeksu karnego" - tak sędzia Piotr Pszczółkowski odpowiada na pytanie naszego dziennikarza o otwieranie przesyłek do sędziów Trybunału Konstytucyjnego. To właśnie m.in. w tej sprawie sędziowie prosili o spotkanie z prezes Julią Przyłębską.
Julia Przyłębska
/Paweł Supernak /PAP


Od prośby 8 sędziów mijają dziś trzy tygodnie. Do spotkania dalej nie doszło. Podstawę naszego zaniepokojenia wciąż są aktualne, bez rozmowy nie sposób tych problemów rozwiązać - mówi sędzia Małgorzata Pyziak-Szafnicka.

Znacznie ostrzej mówi o jednym z problemów Trybunału wybrany głosami PiS sędzia Piotr Pszczółkowski. Kwestia jakiejkolwiek kontroli korespondencji jest kwestią prawną, konstytucyjną, a przede wszystkim obyczajową. Jest to zachowanie, jakie jest mnie i mojemu porządkowi moralnemu kompletnie obce i nieznane - mówił Pszczółkowski.

Mimo słów o łamaniu kodeksu karnego i konstytucji, sędziowie wciąż liczą na omówienie sprawy wewnątrz Trybunału. Na uwagę, że po 3 tygodniach to chyba naiwne - milczą.

(az)
Tomasz Skory

...

Przestepstwo otwierania korespondencji to tzw. pospolite. Kazdy sad moze sadzic przestepcow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:15, 10 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Krajowa Rada Sądownictwa wycofuje swe wnioski z TK. Przez sędziów-dublerów
Krajowa Rada Sądownictwa wycofuje swe wnioski z TK. Przez sędziów-dublerów

1 godz. 1 minuta temu

Krajowa Rada Sądownictwa zdecydowała o wycofaniu czterech wniosków skierowanych do Trybunału Konstytucyjnego w obecnej kadencji Sejmu - dowiedział się dziennikarz RMF FM Tomasz Skory. Powodem jest to, że ze względu na orzekanie w Trybunale sędziów-dublerów, czyli wybranych w 2015 roku na zajęte wcześniej miejsca, orzeczenia TK w tych sprawach mogłyby być uznane za nieistniejące - a to tylko skomplikowałoby procesy w sprawach z użyciem skarżonych przepisów.
Krajowa Rada Sądownictwa zdecydowała o wycofaniu czterech wniosków skierowanych do Trybunału Konstytucyjnego w obecnej kadencji Sejmu (zdjęcie ilustracyjne)
/Archiwum RMF FM


Jeden z wycofanych przez KRS wniosków dotyczy wykorzystywania dowodów przestępstwa zdobytych przez służby specjalnie nielegalnie. To tzw. "owoce zatrutego drzewa": zalegalizowana w Polsce możliwość posłużenia się przed sądem dowodami pochodzącymi np. z nielegalnej prowokacji czy podsłuchu, wykluczona przez wiele - np. anglosaskich - systemów prawnych.
Tylko w RMF FM:

Sędzia Biernat odpowiada prezes TK: Wiele jej stwierdzeń jest, powiedzmy, nieścisłych

Julia Przyłębska: Nieprawdziwe są informacje o paraliżu Trybunału Konstytucyjnego

KRS skarżyła do TK także mechanizm łączenia przez ministra sprawiedliwości nadzoru nad prokuraturą - minister jest także Prokuratorem Generalnym, mogącym bezpośrednio wpływać na działania prokuratury w poszczególnych sprawach - z administracyjnym nadzorem nad sądami, które wydają w tych sprawach wyroki. Zdaniem KRS, to niedopuszczalne łączenie dwóch ról: sądu i jednej ze stron przed nim występujących.

KRS skarżyła również wprowadzone przez rząd zmiany w regulaminach pracy sądów i powołanie w Prokuraturze Generalnej wydziału ds. wewnętrznych, zajmującego się ściganiem przestępstw popełnianych przez prokuratorów i sędziów.
Kto tak naprawdę kieruje TK? Historia pełnomocnictw Mariusza Muszyńskiego

Pytany o powody wycofania tych czterech wniosków rzecznik KRS mówi wprost: przez sędziów-dublerów, którzy mogą uczestniczyć w wydawaniu wyroków w tych sprawach, orzeczenia Trybunału mogłyby być uznane za nieistniejące. Te nasze skargi mogłyby być rozpoznawane przez osoby, co do których są wątpliwości, czy powinny tam zasiadać - no i można by później kwestionować te orzeczenia. Więc lepiej po prostu wszystko to wycofać - wyjaśnił Waldemar Żurek w rozmowie z Tomaszem Skorym.

Podkreślił, że to przynajmniej nie skomplikuje życia uczestnikom procesów, w których kwestionowane przepisy byłyby używane.


(e)
Tomasz Skory

...

Tak to nie ma sensu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:36, 11 Mar 2017    Temat postu:

Piły nadal tną. Nielegalna wycinka we Wrocławiu
Arkadiusz Jastrzębski
11 marca 2017, 15:32
Policjanci i strażnicy miejscy wstrzymali wycinkę drzew na wrocławskim osiedlu Oporów. Firma, której pracowników wylegitymowano, nie miała stosownych zezwoleń. Sprawę wyjaśniają urzędnicy magistratu.



Wydawać się mogło, że obowiązujący od początku marca okres ochronny dla ptaków powstrzyma masową wycinkę drzew w całej Polsce. Przykład Wrocławia pokazuje, że są tacy, którzy na zamieszaniu z tzw. Lex-Szyszko chcą nadal skorzystać.

Wrocławskie służby w sobotnie przedpołudnie zaalarmował miejski radny Sebastian Lorenc. Jego z kolei o pomoc poprosili sąsiedzi przerażeni drzewami, padającymi za ich oknami. Wycinkę prowadzono na prywatnej posesji w w pobliżu skrzyżowania ul. Jordanowskiej i Śniegockiego.

Podczas interwencji policji okazało się, że wycinka jest nielegalna. - Pracownicy firmy zostali wylegitymowani i pouczeni. Zaprzestano również wycinania drzew - relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską asp. sztab. Łukasz Dutkowiak z wrocławskiej policji.


Wyjaśnianiem sprawy zajmie się teraz Wydział Ochrony Środowiska wrocławskiego urzędu miejskiego. Inspektorzy sprawdzą m.in. czy wycinka nie była związana z planami firm deweloperskich.

Kolejna nowela


Od 1 stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach. Można je usuwać bez zezwolenia, bez względu na obwód drzewa, jeśli niezwiązane jest to z działalnością gospodarczą.


Nowe przepisy wzbudziły wiele protestów, po których PiS zapowiedziało przygotowanie zmian w ustawie, aby m.in. nie były możliwe wycinki służące przygotowywaniu terenu pod późniejszą sprzedaż deweloperowi.

Zgodnie z przygotowanym przez PiS projektem noweli tej ustawy natomiast, jeśli na nieruchomości zostaną usunięte drzewa, właściciel przez pięć lat nie będzie mógł jej zbyć na rzecz podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą. Przewidywane są również kary administracyjne dla osób fizycznych, które nie dotrzymają tego zakazu.

Nim sprawą zajęli się politycy media donosiły m.in. o nielegalnej wycince w Łebie, a ostatnio także o mieszkance Krakowa, która zapytała o wycinane drzewa i została pobita.

...

A ustawka byla nielegalna bo 16 grudnia. Takie sa skutki zla.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:26, 14 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Senat zamieni się w muzeum polskiego parlamentaryzmu
Senat zamieni się w muzeum polskiego parlamentaryzmu

Dzisiaj, 14 marca (15:00)

Budynek Senatu w przyszłości zamieni się w muzeum polskiego parlamentaryzmu - dowiedział się reporter RMF FM Patryk Michalski. Chce tego Stanisław Karczewski - marszałek izby wyższej parlamentu. Ma to nastąpić, po przeprowadzce senatorów do nowej siedziby. Obecnie Kancelaria Senatu poszukuje gruntu pod budowę i współpracuje z architektami nad projektem budynku.
Wnętrze Senatu widziane "rybim okiem"
/Tomasz Gzell /PAP


W muzeum będą prezentowane m.in. unikatowe dokumenty z sejmików szlacheckich, pamiątki z czasów Księstwa Warszawskiego, historyczne laski marszałkowskie a także eksponaty z XX-lecia międzywojennego, PRL-u, aż po III RP. Zdaniem Karczewskiego obecny budynek Senatu jest za mały, ale dobrze sprawdzi się jako muzeum.

Pomysł przekształcenia budynku Senatu w muzeum popiera wielu senatorów PiS, którzy jednak podkreślają, że zmiana nie będzie możliwa w tej kadencji, czyli przez najbliższe trzy lata. Z informacji naszego reportera Patryka Michalskiego wynika, że ekspozycja może być tymczasowo prezentowana w innym miejscu, bo politycy PiS chcieliby powołać muzeum już w listopadzie przyszłego roku z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Gdzie będą pracowali senatorzy? Marszałek Senatu chce wybudować nową siedzibę izby wyższej. Stanisław Karczewski zlecił już pracownikom swojej kancelarii przygotowanie ekspertyzy w tej sprawie. Chcielibyśmy najbardziej, by nowy budynek Senatu powstał w pobliżu kompleksu sejmowego, ale nie wykluczamy i innych możliwości. Prowadzimy w tej sprawie rozeznanie we własnym zakresie, w Kancelarii Senatu - powiedział marszałek.

(az)
Patryk Michalski

...

Po 16 grudnia to juz tylko muzeum.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:27, 16 Mar 2017    Temat postu:

Marek Kuchciński ma obsługę medialną za 60 tys. zł
oprac.Radosław Rosiejka
16 marca 2017, 09:18
Kancelaria Sejmu wyda 60 tys. zł na doradztwo medialne dla Marka Kuchcińskiego i jego współpracowników. Umowa została zawarta z firmą należącą do byłej dziennikarki TVP. Współpraca potrwa pół roku i na bieżąco jest doprecyzowywana.



Kancelaria Sejmu poinformowała, że umowa z firmą Gall-Media ma charakter bardzo szeroki i nie polega tylko na szkoleniach medialnych Marka Kuchcińskiego, jak początkowo sugerowano. Portal tvn24.pl dowiedział się, że umowa dotyczy stałego doradztwa w zakresie współpracy i opracowywania strategii komunikacji medialnej. Kancelaria Sejmu poinformowała, że zakres umowy jest na bieżąco doprecyzowywany i uzgadniany pomiędzy stronami.


doradztwo w zakresie komunikacji medialnej Marszałka Kuchcińskiego - 60.000 zł pic.twitter.com/WYd1HCjBAN
— dane publiczne (@dane_publiczne) 14 marca 2017


Ponadto Kancelaria Sejmu nie przeprowadziła przetargu w celu wyłonienia firmy obsługującej medialnie marszałka i jego współpracowników. Zgodnie z prawem, firma świadcząca usługę na taką kwotę nie musi być wybierana w przetargu, a Gall-Media została wybrana w oparciu o badanie rynku.


Firma Gall-Media należy do byłej dziennikarki TVP i działaczki PiS Lidii Gall. Według „Faktu”, Marek Kuchciński wybrał właśnie tę firmę, ponieważ prowadzi ją działaczka PiS, a umowa na pół roku na 60 tys. zł miała ominąć ustawę o zamówieniach publicznych.
Po co marszałkowi taka umowa
Była minister nauki i szkolnictwa wyższego kpi, że sama mogłaby dostać 60 tys. zł za doradzenie Markowi Kuchcińskiemu, żeby przez kilka miesięcy nie pokazywał się przed kamerami. W ten sposób nawiązała do przekonania, że marszałek nie lubi mediów, a zawarta umowa wiele w tej kwestii nie zmieni.


Za 60 tys doradzili, żeby marszalek @MarekKuchcinski nie pokazywał się przez pare miesięcy. Mogłam taką radę podpowiedzieć za darmo [link widoczny dla zalogowanych]
— Lena Bobińska (@LenaBobinska) 15 marca 2017



Marek Suski z PiS skomentował te doniesienia na antenie RMF FM. Stwierdził, że Marek Kuchciński nie ma ostatnio zbyt wielu konferencji prasowych i może postanowił to zmienić przygotowując się do nich. – Pewnie pan marszałek chce dokonać wielkiego wejścia na arenę dziennikarsko-medialną – powiedział Marek Suski.
WP, tvn24, fakt, RMF FM

...

Czyli placicie za organizacje klamstwa w mediach bo buc nie umie sie zachowac przed mediami. TO JEST KRADZIEZ PUBLICZNYCH PIENIEDZY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:07, 19 Mar 2017    Temat postu:

Prof. Rzepliński: Przyłębska nie jest prawidłowo wybranym prezesem Trybunału Konstytucyjnego
oprac.Adam Hrynkiewicz
19 marca 2017, 06:13
- Sędzia Przyłębska to nie jest urzędujący prezes Trybunału Konstytucyjnego zgodnie z przepisami. Jej działanie uniemożliwiło jakiekolwiek spokojne, odpowiedzialne działanie. Ustawa była napisania pod jej warunki personalne - stwierdził na antenie TVN24 prof. Andrzej Rzepliński,który komentował sytuację w Trybunale Konstytucyjnym.



W minionym tygodniu Trybunał Konstytucyjny w składzie 11 sędziów uznał, że przepisy o zgromadzeniach cyklicznych są zgodne z konstytucją. Z głosowania wyłączono, na wniosek Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, trzech sędziów TK: Stanisława Rymara, Piotra Tuleję i Marka Zubika. O zbadanie konstytucyjności przepisów zwrócił się do TK prezydent Andrzeja Duda. To dotychczas jedyny jego wniosek dotyczący przepisów uchwalonych przez Sejm w tej kadencji. Prezydent podpisał nowelizację ustawy.

Zdaniem Andrzeja Rzeplińskiego odsunięta od głosowania trójka sędziów będzie w ten sam sposób traktowana przy każdej sprawie. Były prezes Trybunału Konstytucyjnego nie chciał radzić, co jego zdaniem powinni zrobić wykluczeni sędziowie. - Myślę, że dadzą sobie radę. W każdym razie ja bym sobie dał radę z panią Przyłębską - powiedział.

Zdaniem Rzeplińskiego zarówno Julia Przyłębska, jak i sędzia Muszyński nie są prawidłowo wybranymi sędziami TK. - Sędzia Muszyński oszukał Sejm w dniu wyborów. Nie powiedział informacji o kapitalnym znaczeniu dla każdego posła, który miał zdecydować jak głosować. Informacji o swojej przeszłości. On był funkcjonariuszem służb III RP - mówił. Z kolei pani Przyłębska też oszukała Sejm. Nie powiadomiła jakie miała oceny od sędziów wizytatorów. To rozstrzygnie Sąd Najwyższy- powiedział były prezes TK.

TVN24

..

Przylebska zataila dyscyplinarke. Konstytucja cos mowi o WYROZNIAJACYCH sie WIEDZA PRAWNICZA sedziach ktorych nalezy mianowac. Mimo kiepskiej konstytucji TO NA PEWNO NIE CHODZILO O WYROZNIANIE SIE DYSCYPLINARNE! Jesli okazala niekomptencje NIE SPELNIA WYMOGOW KONSTYTUCYJNYCH NA STANOWISKO! Skoro nie mozna mianowac piekarza bo sie nie zna. Tak samo nie mozna osobe negatywnie wyrozniona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:01, 22 Mar 2017    Temat postu:

Pan Marszałek Kochany" trafi do Europejskiego Trybunału. Skarga Michała Szczerby na Marka Kuchcińskiego zaakceptowana
Kamil Sikora
22 marca 2017, 08:43
"Sądzę, że skarga nie zostanie przyjęta" - mówił miesiąc temu Marek Kuchciński o wniosku Michała Szczerby do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Pomylił się. Poseł PO poinformował, że skarga została przyjęta i będzie przez Trybunał rozpatrywana. Chodzi o słynne wystąpienie "Panie Marszałku Kochany".



Wykluczenie z obrad posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby stało się iskrą, od której wybuchł protest opozycji w grudniu. Polityk został ukarany, bo zaczął przemówienie od słów "Panie Marszałku Kochany". Jego zdaniem Marek Kuchciński nadużył uprawnień. Dlatego zaskarżył wiceprezesa PiS do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.


Panie Marszałku kochany,skardze przeciwko Pana dzialaniu Trybunał w Strasburgu nadał nr 15626/17,przeszła etap formalny,będzie rozpatrywana! pic.twitter.com/rO01RPdv0m
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) 22 marca 2017


Jeszcze w lutym Marek Kuchciński przekonywał w TVP: - Sądzę, że skarga nie zostanie przyjęta. Ten poseł najczęściej łamał przepisy regulaminowe w ciągu 2016 r. Z perspektywy lat komentatorzy będą oceniali sytuację z posłem Michałem Szczerbą dość humorystycznie.


Zawiódł się, bo - jak poinformował Szczerba - ETPC właśnie przyjął skargę. - Panie Marszałku kochany, skardze przeciwko Pana działaniu Trybunał w Strasburgu nadał nr 15626/17, przeszła etap formalny, będzie rozpatrywana! - napisał polityk PO na Twitterze.


Skargę do ETPCz złożyłem także w imieniu #ZjednoczonaOpozycja. Nigdy więcej dla arbitralnego wykluczenia przez Marszałka posłów opozycji! pic.twitter.com/RjSf2xDJnD
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) 21 lutego 2017

...

Nie potrzeba trybunalu. Zlamanie podstaw demokracji jest oczywiste. Popsuli mu karte do glosowania czy cos takiego. W styczniu jeszcze nie dzialala. Tak jakby zniszczyc poswiadczenie ze jest poslem. Przestepstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:40, 24 Mar 2017    Temat postu:

Marek Kuchciński ukarał posłów za protest w Sejmie
Marek Kuchciński ukarał posłów protestujących w Sejmie 16 grudnia. Prezydium Sejmu zdecydował o nałożeniu kar finansowych. Według szefa klubu PO, za taką decyzją, poza marszałkiem, odpowiadają wicemarszałkowie Joachim Brudziński, Ryszard Terlecki (obaj z PiS) i Stanisław Tyszka z Kukiz'15.

Głosuj

Głosuj

Podziel się
Opinie


(PAP, Fot: Jacek Turczyk)

Wśród ukaranych jest ośmiu posłów, m.in. Sławomir Nitras, Jan Grabiec i Henryka Krzywonos. Chodzi o wydarzenia, które rozegrały się w Sejmie po wykluczeniu z obrad posła Michały Szczerby. Poseł PO wszedł na mównicę z kartką, na której napisano "#WolneMediawSejmie". Następnie na uwagę o niezakłócanie obrad zareagował słowami "panie marszałku kochany", które stały się powodem decyzji marszałka Marka Kuchcińskiego. W odpowiedzi na tę decyzję marszałka posłowie opozycji zdecydowali o zablokowaniu sejmowej mównicy i tym samym o niedopuszczeniu do dalszych obrad.


Posłowie PO na zorganizowanym w kilka minut briefingu w Sejmie mówili, że nie znają jeszcze uzasadnienia kar i ich wysokości, ale już wiedzą, że takie kary został nałożone. Według Sławomira Neumanna, decyzję na prezydium Sejmu podjął Marek Kuchciński oraz Joachim Brudziński, Ryszard Terlecki (wszyscy z PiS) i Stanisław Tyszka z Kukiz'15.

- Traktujemy to jako próbę zakneblowania ust opozycji, traktujemy to jako skandaliczny kolejny incydent, który marszałek Kuchciński ma na swoim sumieniu oraz marszałkowie z PiS-u i Kukiz'15 - mówił szef klubu PO.

- Będziemy bronić naszych posłów i dowodzić prawdy. Będziemy chcieli uchylić tę decyzję. Nie damy się zastraszyć - komentował Sławomir Neumann. Dodał też, że ta decyzja nie obniży temperatury sporu. Według niego jest to prowokacyjny gest, który nie przysłuży się debacie publicznej.

- To pan powinien ponieść konsekwencje, a nie posłowie, którzy stanęli w obronie mediów w Sejmie - zwrócił się do Marka Kuchcińskiego poseł PO.

- Jeżeli ktoś myśli, że przestraszymy się tej kary, to jest w błędzie. Będziemy jeszcze uważniejsi - zapewnił Sławomir Nitras. - Trzeba pamiętać, że prezydium Sejmu nie robi tego w normalny dzień, kiedy posłowie są w Sejmie, ale cichaczem - zauważył poseł PO.

Źródło: WP, PAP

...

Jak juz PiS straci koryto to śmierdziel zomowiec Kaczynskiego bedzie pierwszy do ukarania. Syf nie czlowiek. Jak to cuchnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:24, 24 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
PO: Prezydium Sejmu ukarało sześcioro posłów Platformy. To skandal
PO: Prezydium Sejmu ukarało sześcioro posłów Platformy. To skandal

21 minut temu

​Prezydium Sejmu ukarało finansowo sześcioro posłów PO, m.in. Sławomira Nitrasa, Jana Grabca i Monikę Wielichowską, za złamanie Regulaminu Sejmu - poinformowali posłowie Platformy. Według PO, kary dotyczą trzech różnych posiedzeń Sejmu, również tego z 16 grudnia. "Traktujemy to jako absolutnie próbę zakneblowania ust opozycji, traktujemy to jako kolejny skandaliczny incydent" - stwierdził Sławomir Neumann.
Sławomir Neumann
/Tomasz Gzell /PAP


Nieco inną informację przekazał jednak PAP dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Jak mówił, Prezydium Sejmu podjęło decyzję o ukaraniu czterech posłów PO obniżeniem uposażenia. Zaznaczył przy tym, że "chodzi o naruszenia Regulaminu Sejmu, ale wcześniejsze, niezwiązane z wydarzeniami z 16 grudnia".

Kwestia zablokowania sali posiedzeń i ewentualnych kar jest nadal otwarta i będzie omawiana w najbliższym czasie. Podobnie jak propozycje zmian w Regulaminie, które pozwoliłyby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości - powiedział Grzegrzółka.
Według jego informacji, trzem parlamentarzystom PO - Monice Wielichowskiej, Henryce Krzywonos-Strycharskiej i Krzysztofowi Gadowskiemu - zdecydowano się obniżyć uposażenie o 1/4 przez miesiąc; z kolei Sławomirowi Nitrasowi - o połowę przez dwa miesiące.

O karach dla posłów PO poinformował dziennikarzy szef klubu Platformy Sławomir Neumann oraz dwaj ukarani posłowie: Sławomir Nitras i Jan Grabiec. Neumann zapowiedział, że Platforma będzie zaskarżać decyzję Prezydium Sejmu "wszelkimi możliwymi sposobami".

Z informacji PAP uzyskanych w klubie PO wynika, że ukaranych zostało pięcioro posłów Platformy: Monika Wielichowska (obrady w dniu 28 listopada 2016 r.), Henryka Krzywonos-Strycharska (obrady w dniu 2 grudnia 2016 r.), Krzysztof Gadowski (obrady w dniu 14 grudnia 2016 r.). Karę finansową otrzymał ponadto Sławomir Nitras i dotyczy ona trzech dni obrad Sejmu - 13, 14 i 16 grudnia.

16 grudnia - jak wynika z przekazanych PAP informacji - poseł uniemożliwiał prowadzenie obrad. Było to w trakcie głosowań nad tegoroczną ustawą budżetową, jeszcze przed rozpoczęciem przez opozycję blokady mównicy sejmowej. Kary za uniemożliwianie prowadzenia obrad 16 grudnia (również w trakcie głosowań na sali plenarnej) otrzymali też: Jan Grabiec i Jarosław Urbaniak.

Sam Nitras potwierdził w rozmowie z PAP, że na pewno został ukarany za zachowanie w trakcie obrad 16 grudnia. Ja zostałem ukarany na pewno za 16 grudnia. Kancelaria Sejmu kłamie. To jest cały mój komentarz - powiedział poseł PO.

Protest, w wyniku którego posłowie opozycji najpierw zablokowali mównice sejmową, a potem przez blisko miesiąc przebywali stale (również w nocy) na sali plenarnej Sejmu, rozpoczął się od wykluczenia z obrad przez marszałka posła PO Michała Szczerby. Po zablokowaniu mównicy, marszałek Marek Kuchciński 16 grudnia przeniósł głosowania do Sali Kolumnowej. Tam uchwalono m.in. tegoroczny budżet.

Neumann mówił na konferencji prasowej w Sejmie, że posłowie PO nie otrzymali jeszcze na piśmie informacji o karach i ich powodach. Ale już wiemy, że taki wniosek został przegłosowany głosami marszałków PiS i Kukiz'15 - dodał szef klubu PO.
Według niego, jego klubowi koledzy zostali ukarani decyzją marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, wicemarszałków z PiS Joachima Brudzińskiego i Ryszarda Terleckiego oraz wicemarszałka Stanisława Tyszki z Kukiz'15.

Traktujemy to jako absolutnie próbę zakneblowania ust opozycji, traktujemy to jako skandaliczny kolejny incydent, który marszałek Kuchciński ma na swoim sumieniu oraz marszałkowie z PiS-u i Kukiz'15 - podkreślił szef klubu PO. "Chcą zastraszyć opozycję, chcą zastraszyć Platformę, chcą zmusić nas do tego, żebyśmy w Sejmie nie wyrażali naszych poglądów, nie krytykowali rządu - to się nie uda, nie damy się zastraszyć" - powiedział Neumann.

Jego zdaniem "takie prowokacyjne gesty", jak kary finansowe dla posłów, nie przysłużą się poważnej debacie w Sejmie i "obniżeniu temperatury w Sejmie". Traktujemy to jako wrogi gest PiS-u w stosunku do posłów Platformy, posłów opozycji, za protest, który pan wywołał, którego pan jest sprawcą i którego pan na końcu powinien ponieść konsekwencje - zwrócił się Neumann do marszałka Kuchcińskiego.

Dopytywany z jakich narzędzi PO będzie korzystać, by odwołać się od decyzji Prezydium Sejmu, odparł, że posłowie mogą korzystać z "indywidualnych narzędzi". Pewną ścieżkę przetarł poseł Szczerba, który odwołał się do struktur europejskich za wykluczenie go z obrad Sejmu. Ale mamy też polskie sądy. Będziemy każdą drogę prawną analizować i z każdej drogi skorzystamy, żeby zablokować takie zachowania na przyszłość - zapowiedział szef klubu Platformy.

Neumann wyraził też pogląd, że poparcie kar przez wicemarszałka Tyszkę jest "czymś skandalicznym, "bo wpisuje Kukiz'15 w koalicję z PiS-em". Już nie ma udawania, jest jedna wielka rodzina "pisowsko-kukizowa" - powiedział.

Grabiec uznał kary finansowe dla posłów za "absurdalne". Z całą pewnością, te kary nie wpłyną na to, że w inny sposób będziemy zabierać głos. Jeśli ponownie marszałek Kuchciński będzie chciał wyrzucić media z Sejmu, ponownie wyjdę na trybunę i powiem to samo co mówiłem 16 grudnia - podkreślił polityk na konferencji prasowej.

Według wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO) - która uczestniczyła w posiedzeniu Prezydium Sejmu, kiedy decydowało o karach dla posłów - część członków Prezydium stwierdziło, że kilkoro posłów PO na posiedzeniach Sejmu zachowywało się w sposób niewłaściwy. To jest przegląd kilku tygodni, czy miesięcy, sprzed blokowania mównicy 16 grudnia. Tak zwane blokowanie mównicy będziemy rozpatrywali na następnym posiedzeniu (Prezydium) - zaznaczyła posłanka PO.

Jak oceniła, kara dla posłów to konsekwencja wydarzeń 16 grudnia. Gdyby nie było 16 grudnia, to ci posłowie nie byliby karani - przekonywała Kidawa-Błońska. Jej zdaniem, marszałek Sejmu przejrzał zachowanie akurat tych posłów, których nie bardzo lubi. Na posła Nitrasa marszałek Sejmu jest już uczulony - uważa Kidawa-Błońska.

...

Dziad zlamal prawo a teraz bedzie okradal poslow z diet. Posel ma immunitet po to aby wladza go nie mogla karac. To jest zniszczenie demokracji. Po to sa diety zeby posel byl niezalezny. Kwote diet ma budzet automatycznie przelewac na konta poslow. NIE MOGA PRZECHODZIC PRZEZ RECE MARSZALKA! ON TYLKO PROWADZI OBRADY! TO NIE JEST PRACODAWCA! PRACODAWCY TEZ NIE WOLONO OKRADAC PRACOWNIKA ZRESZTA!

Kuchcinski musi siedziec. Łukaszenkizm sie robi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:29, 29 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Terlecki: Opozycja nie zgadza się na wyższe kary dla posłów
Terlecki: Opozycja nie zgadza się na wyższe kary dla posłów

Dzisiaj, 29 marca (14:30)

"Prac nad zmianami Regulaminu Sejmu w tym gronie nie podejmujemy" - oświadczył wicemarszałek Ryszard Terlecki po środowym spotkaniu przedstawicieli klubów sejmowych. "Opozycja stanowczo odmawia dalszej pracy" - podkreślił.
Ryszard Terlecki
/PAP/Rafał Guz /PAP


Zmiany w Regulaminie Sejmu mają dotyczyć m.in. zaostrzenia kar dla posłów zakłócających obrady. Jak podkreślił Terlecki, PiS się nie wycofuje z tych propozycji. Na razie będzie nad tym zastanawiać się Prezydium Sejmu - dodał.

Spotkanie szefów klubów parlamentarnych ws. zmian w Regulaminie Sejmu trwało kilkadziesiąt minut. Zostało zwołane z inicjatywy marszałka i prezydium Sejmu.

Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) zauważyła, że propozycja PiS-u dotyczyła m.in. "możliwości karania przez marszałka za uchybienie godności Sejmu poprzez podjęcie dowolnej decyzji". To jest pani interpretacja - odparł Terlecki.
Według Gasiuk-Pihowicz zmiany zakładałyby "bardzo dużą dowolność do wprowadzania wysokich kar". Kary finansowe także miałyby być podniesione. Parlament to nie jest miejsce dla politycznych klakierów, a tak PiS chciałby widzieć prace parlamentu - powiedziała. Także dla idiotów. Warto, żeby dyskusje dotyczyły merytorycznych kwestii - odpowiedział Terlecki.

Wiceszef klubu PO Andrzej Halicki podkreślił, że "po to rozmawialiśmy, żeby sporu i złych emocji nie było". Myślę, że konkluzja jest dobra. Budowanie autorytetu Izby nie może iść drogą dyscyplinowania siebie nawzajem, karania finansowego i jednostronnym patrzeniem w tym kierunku - zaznaczył.

Zdaniem Grzegorza Długiego (Kukiz'15) "prawda jest taka, że obecne instrumenty, które ma marszałek są wystarczające i trzeba je tylko zgodnie z regulaminem stosować".

Terlecki zauważył, że obecnie posłowie, którzy zakłócają obrady Sejmu mogą być ukarani jedynie symbolicznymi karami finansowymi. Nie wydaje mi się, żeby poseł się tym specjalnie przejmował - ocenił. Jak dodał, skutki tego są takie, że incydentów w Sejmie przybywa. Posłowie, którzy zakłócali obrady doszli do wniosku, że mogą to robić dalej i niestety to robią, licząc na bezkarność - podkreślił wicemarszałek. Żadne kary poza finansowymi nie działają na posłów. Komisja etyki, która udziela upomnień, czy nagan, niespecjalnie wzbudza jakiś respekt u posłów, natomiast kary finansowe, nawet niewielkie są odczuwalne, to może powstrzymać, co bardziej krewkich posłów od wykrzykiwania na sali sejmowej, lub przerywania obrad - przekonywał Terlecki.

(MN)
RMF24-PAP

...

Pozbawienie diety jest przestepstwem i Kuchcinski musi byc ukarany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:04, 04 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
"Iustitia" do sędziów: Zbojkotujcie nową KRS
"Iustitia" do sędziów: Zbojkotujcie nową KRS

Dzisiaj, 4 kwietnia (05:40)

Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" zaapelowało do wszystkich sędziów, aby w razie uchwalenia przez Sejm nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, nie brali udziału w wyborach do nowej Rady.
Sala rozpraw (zdjęcie ilustracyjne)
/Kuba Kaługa /RMF FM

Zebranie Delegatów Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" apeluje do wszystkich sędziów, aby w razie uchwalenia przez Sejm zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa - przewidujących, że wyboru sędziów w skład Rady będzie dokonywać Sejm - nie brali udziału w tych wyborach i nie legitymizowali w ten sposób przepisów niezgodnych z zasadą trójpodziału władzy - podkreślono w uchwale przyjętej przez zjazd.

Stowarzyszenie zwróciło się także do wszystkich sędziów delegowanych do Ministerstwa Sprawiedliwości o powrót do orzekania, które jest podstawową powinnością sędziowską wobec społeczeństwa.

Jako sędziowie musimy być świadomi, że nasza obecna postawa będzie zapisana na kartach historii - podkreślono w uchwale.

W innej uchwale wskazano, że "Iustitia" dostrzega niezadowolenie znacznej części społeczeństwa ze sposobu funkcjonowania sądownictwa.

Potrzebne są mądre, przemyślane i odpowiedzialne reformy, które stowarzyszenie postuluje od dawna. Zmiany wprowadzane na przestrzeni wielu lat wskazują na brak umiejętności i spójnej wizji polityków w tym zakresie. Dotychczasowe działania władzy ustawodawczej i wykonawczej, lekceważącej głos środowiska sędziowskiego, naruszającej zasady dialogu społecznego, traktującej sądownictwo instrumentalnie, nie gwarantują rozwiązania podstawowych problemów sądownictwa - wskazano w uchwale.

Stowarzyszenie zaapelowało także do Prezydenta, Prezesa Rady Ministrów, Ministra Sprawiedliwości oraz do posłów i senatorów o podjęcie rzeczywistych działań, we współpracy ze środowiskiem prawniczym, w szczególności sędziowskim, zmierzających do naprawy polskiego sądownictwa.

Krytycznie projekt noweli o KRS ocenił również prezydent Rady Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy(CCBE) Ruthven Gemmell, który w poniedziałek wysłał w tej sprawie list do marszałka Sejmu.

Proponowane zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa mogą prowadzić do naruszenia zasady niezależności sądów, zasady niezawisłości sędziowskiej oraz trójpodziału władzy, co w zasadniczy sposób wpłynie na możliwość dochodzenia sprawiedliwości przez obywateli przed niezależnym, bezstronnym i niezawisłym sądem - napisał w liście Gemmell.

Podkreślił, że wątpliwości budzi zwłaszcza zmiana kształtu ustrojowego KRS, proponowany tryb wyłaniania sędziów do tejże Rady, jak również przerwanie gwarantowanej przez przepisy Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej kadencji członków tego organu. Proponowana zmiana sposobu funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa nie gwarantuje utrzymania odrębności władzy sądowniczej - wskazał w liście.

Również komisarz ds. praw człowieka Rady Europy Nils Muiżnieks w liście do marszałka Sejmu zaapelował, by polski parlament odrzucił projekt noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, naruszającej - jego zdaniem - niezależność władzy sądowniczej. Muiżnieks w datowanym na 31 marca liście, opublikowanym w poniedziałek na stronie Rady Europy, "usilnie zachęca" polski parlament do odrzucenia noweli, która w jego opinii zawiera poprawki naruszające niezależność organu będącego konstytucyjnym gwarantem niezależności sądów w Polsce.

Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka, że marszałek Sejmu podchodzi z uwagą i szacunkiem do listu komisarza ds. praw człowieka Rady Europy. Marszałek Marek Kuchciński podchodzi z uwagą i szacunkiem do tego typu korespondencji. Każdy głos w sprawach ważnych reform w kraju jest elementem debaty publicznej o kształcie i kierunku zmian - powiedział Grzegrzółka. Jak podkreślił, zawsze w takich wypadkach warto kierować się spokojem i rozwagą. I tak też marszałek Sejmu będzie postępował w tej sprawie - zadeklarował.

7 marca rząd przyjął projekt zmian, przewidujący m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów; ich następców wybrałby Sejm. Wygaszeniu ulec miałaby także kadencja rzecznika dyscyplinarnego sądów. Projekt znajduje się w porządku obrad Sejmu, który rozpoczyna się w środę.

KRS to konstytucyjny organ stojący na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Zgodnie z projektem, Pierwsze Zgromadzenie KRS utworzą: I prezes SN, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, minister sprawiedliwości, osoba powołana przez prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów. Drugie Zgromadzenie ma tworzyć 15 sędziów wszystkich szczebli - wybieranych przez Sejm. Kandydatów ma zgłaszać marszałkowi Sejmu Prezydium Sejmu lub co najmniej 50 posłów.

Pod koniec marca opozycja złożyła w Sejmie projekt dot. zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa, który przygotowała "Iustitia". Propozycja sędziów to odpowiedź na rządowy projekt reformy KRS.

(pj)
RMF FM/PAP

...

Pograzamy sie w jakiejs otchlani bezprawia. I nie zaczal tego PiS. PiS jest ,,ukoronowaniem" tego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:43, 05 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Kłopot z publikacją wyników referendum w Legionowie. Interwencja posłów PO
Kłopot z publikacją wyników referendum w Legionowie. Interwencja posłów PO

Wczoraj, 4 kwietnia (18:36)

​Posłowie PO zaapelowali do wojewody mazowieckiego o natychmiastowe opublikowanie wyników referendum w Legionowie; ich zdaniem wojewoda celowo opóźnia publikację protokołu. Urząd wojewódzki odpowiada, że komisja referendalna złożyła protokół w wersji, w której nie może zostać opublikowany.
Referendum w Legionowie
/Leszek Szymański /PAP


W referendum 26 marca ws włączenia Legionowa do metropolii warszawskiej zagłosowało 46,72 proc. uprawnionych, tym samym było ono ważne (konieczna była co najmniej 30-procentowa frekwencja). 94,27 proc. mieszkańców wskazało, że nie chce, by ich gmina została częścią metropolii warszawskiej. Referendum było inicjatywą radnych Legionowa.

Okazuje się, że są problemy z opublikowaniem wyniku referendum w dzienniku urzędowym województwa mazowieckiego. Zgodnie z przepisami miejska komisja wyborcza przesyła informację o wyniku referendum w postaci protokołu do wojewody, który ma obowiązek niezwłocznie opublikować ten dokument. Okazuje się, że tym razem, mimo że upłynęło już kilka dni, wojewoda odmawia publikacji tego dokumentu - powiedział na konferencji przed urzędem wojewódzkim rzecznik PO Jan Grabiec.

Dlatego posłowie Platformy - Grabiec i Andrzej Halicki - wystąpili do wojewody Zdzisława Sipiery z interwencją poselską zawierającą "żądanie natychmiastowej publikacji wyników referendum legionowskiego" w wojewódzkim dzienniku urzędowym. Ponadto wnoszą o udzielenie informacji, dlaczego do tej pory wojewoda mazowiecki nie ogłosił w dzienniku urzędowym protokołu z referendum.

Ze strony prezydenta Legionowa wiemy, że wojewoda tłumaczy to opóźnienie kwestiami proceduralnymi. Oczekuje czegoś czego nigdy dotychczas nie było, aby wszyscy członkowie komisji miejskiej posiadali kwalifikowany podpis elektroniczny i tym podpisem poświadczyli protokół, który podpisali ręcznie. (...) To żądanie jest bezprawne, wojewoda narusza przepis prawa (...). Odbieramy działania wojewody, który wcześniej blokował możliwość ogłoszenia referendów, a teraz opóźnia publikację wyniku referendum w Legionowie, jako działania, które mają zniechęcać samorządowców do tego, żeby realizowali interes własnych gmin, interes mieszkańców i ogłaszali referenda - powiedział Grabiec.

Rzecznika wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz przekazała PAP, że miejska komisja ds. referendum w Legionowie 27 marca br. przekazała protokół z ustalenia wyniku w celu ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego. Pismo oraz protokół zostały złożone w formie papierowej. W takiej wersji dokumenty te nie mogą zostać opublikowane w dzienniku urzędowym - przekazała rzecznika wojewody.

Jak podała, procedura publikacji aktów normatywnych samorządu jest określona ustawowo i jest to standardowa procedura, do której stosują się wszystkie samorządy na Mazowszu. Podstawą do ogłoszenia aktu normatywnego lub innego aktu prawnego jest akt w formie dokumentu elektronicznego opatrzony kwalifikowanym podpisem elektronicznym przez upoważniony do wydania aktu organ - podała rzeczniczka wojewody.

Dlatego, jak zaznaczyła, wojewoda mazowiecki pismem zawiadomił przewodniczącą miejskiej komisji ds. referendum w Legionowie o tym, że złożone dokumenty nie odpowiadają ustawowym wymogom publikacyjnym. Filipowicz dodała, że z informacji uzyskanej w poniedziałek od przewodniczącej miejskiej komisji ds. referendum w Legionowie wynika, że przewodniczący komisji nie dysponuje kwalifikowanym podpisem elektronicznym, którym można by podpisać wniosek o publikację protokołu. Uzyskano - zaznaczyła Filipowicz - także informację, że treść pisma wojewody zostanie przedstawiona miejskiej komisji ds. referendum w Legionowie. Czekamy na stanowisko Komisji w tej sprawie - przekazała Filipowicz.

Podkreśliła, że publikacja protokołu referendum nie przesądza w żaden sposób o jego wyniku.

Grabiec podkreślił, że po Legionowie kolejne gminy chcą ogłaszać referenda lokalne ws. włączenia do metropolii warszawskiej. Taką decyzję podjęła gmina Nieporęt, Pruszków, Podkowa Leśna, ale mamy informacje od samorządowców o kolejnych kilkunastu gminach, które przygotowują wnioski w tej sprawie - powiedział Grabiec.

Ponadto posłowie PO poinformowali, że Platforma złożyła we wtorek w Sejmie projekt ustawy "o referendum w sprawie ustroju miasta stołecznego Warszawy"; przewiduje on, że zmiana ustroju Warszawy polegająca na utworzeniu metropolitalnej jednostki samorządu terytorialnego wymaga przeprowadzenia referendum lokalnego w każdej z gmin leżącej na terenie powiatów: wołomiński, miński, otwocki, piaseczyński, pruszkowski, grodziski, warszawski zachodni, legionowski oraz w mieście stołecznym Warszawa.

W myśl projektu, referendum przeprowadza się nie później niż 90 dni od dnia skierowania projektu ustawy dotyczącej zmiany ustroju Warszawy do pierwszego czytania, a drugie czytanie projektu ustawy nie może zostać przeprowadzone przed zakończeniem referendum lokalnego.
Platforma chce, by mieszkańcy podwarszawskich gmin w referendum odpowiadali na pytanie: "Czy jest Pan/Pani za tym, żeby miasto stołeczne Warszawa, jako metropolitalna jednostka samorządu terytorialnego objęła gminę, której Pan/Pani jest mieszkańcem?". Natomiast mieszkańcy Warszawy mieliby odpowiedzieć na pytanie: "Czy jest Pan/Pani za tym, żeby miasto stołeczne Warszawa, stało się metropolitalną jednostką samorządu terytorialnego obejmującą wskazane w projekcie ustawy gminy?".

W myśl projektu referenda lokalne nie byłby przeprowadzane w gminach, w których przed dniem wejścia w życie ustawy już je przeprowadzono. Koszty referendów miałyby być pokrywane z budżetu państwa z części, której dysponentem jest minister właściwy do spraw wewnętrznych i administracji.

Pod koniec marca posłowie PiS ogłosili początek konsultacji społecznych w sprawie projektu ustawy o ustroju m. st. Warszawy; mają one potrwać do połowy kwietnia.

...

Kombinuja kolejne pogwalcenie prawa?
A Legionowo slynne miasto historyczne. Byke Szczpiorno skad wywodzi sie polska pilka reczna. Byli tam internowani Legionisci Pilsudskiego.
Mozna powiedziec ze Legiony rozgromily kaczyzm SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:13, 05 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Opinie
Zmowa milczenia wokół kogutów Kownackiego
Zmowa milczenia wokół kogutów Kownackiego
Autor: Tomasz Skory

Dzisiaj, 5 kwietnia (11:20)

Gdyby ktokolwiek z nas jechał przez miasto łamiąc przepisy i używając przy tym oznaczających uprzywilejowanie sygnałów świetlnych i dźwiękowych - mógłby trafić na 14 dni do aresztu lub zapłacić do 5 tys. złotych grzywny. Służące do tego urządzenia obowiązkowo uległyby przepadkowi, niezależnie od tego, do kogo należą. Chyba, że wieźlibyśmy tak wiceministra obrony.
Samochód, którym jechał wiceminister Kownacki, miał stłuczkę w zeszłym tygodniu
/Bartłomiej Eider /RMF FM


Dziś mija tydzień od kolizji, spowodowanej przez kierowcę należącego do Żandarmerii Wojskowej BMW, przewożącego z BBN do MON wiceministra Bartosza Kownackiego. Badająca zdarzenie żandarmeria ukarała sprawcę kolizji mandatem, sam wiceminister za kolizję publicznie przeprosił i niemal równie często jak słowo "przepraszam" powtórzył zaklęcie "sprawę uznajemy za zamkniętą". Niestety dla Ministerstwa Obrony sprawa wcale zamknięta nie jest, bo mandat za spowodowanie kolizji to tylko jeden z elementów nieprawidłowości, jakie ujawnił wypadek z 29 marca.

Kolizja rządowej limuzyny w Warszawie
/RMF FM



Nie mieli prawa jechać na kogutach

Prawo do korzystania z możliwości łamania przepisów ruchu drogowego przysługuje pojazdom uprzywilejowanym tylko w trzech sytuacjach. Art. 53 w pkt 2 Kodeksu drogowego pozwala na to wyłącznie wtedy, kiedy pojazd uczestniczy:

a) w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia albo koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego albo

b) w przejeździe kolumny pojazdów uprzywilejowanych,

c) w wykonywaniu zadań związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, którym na mocy odrębnych przepisów przysługuje ochrona.

Jadący z jednego biura do drugiego wiceminister obrony ani nie ratował życia, ani nie jechał w kolumnie pojazdów, ani nie jest osobą ochranianą. Ministerstwo Obrony Narodowej w odpowiedzi na to ostatnie, "c)" odpisało:

Sekretarz Sanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Pan Bartosz Kownacki nie jest ochraniany przez Żandarmerię Wojskową na mocy rozporządzenia w sprawie osób, w stosunku do których Żandarmeria Wojskowa wykonuje czynności ochronne, oraz zakresu i trybu współdziałania Żandarmerii Wojskowej z Biurem Ochrony Rządu (Dz.U. 2001 nr 157 poz. 1863) i może poruszać się samochodami Żandarmerii Wojskowej.
Kolizja limuzyny wiceszefa MON (5 zdjęć)





+ 1
Wnioski? Nie ma!

Od pięciu dni zadajemy Żandarmerii Wojskowej pytania o konsekwencje złamania zasad poruszania się pojazdów uprzywilejowanych przez kierowcę wiceministra Kownackiego. Rzecznik żandarmerii jeszcze w piątek prosił o cierpliwość. W tym tygodniu nie odbiera już od nas telefonów. Samo Ministerstwo Obrony Narodowej kolejny dzień nie odpowiada na mailowe zapytanie o wnioski, wyciągnięte z bezprawnego korzystania z kogutów przez auto Żandarmerii. Jego kierowca jest pracownikiem MON, to MON podlega Żandarmeria Wojskowa, to wreszcie w MON Bartosz Kownacki jest sekretarzem stanu.

I to on następnego dnia po kolizji uznał sprawę za zamkniętą.
Kaczyński: nieprawidłowość, trzeba wyciągnąć wnioski

Kownacki nie ratował życia, nie jechał w kolumnie ani nie był ochraniany, a tylko w tych wypadkach jego auto mogłoby jechać na sygnale. Sprawa jest tak oczywista, że nie miał w tej sprawie wątpliwości także prezes Prawa i Sprawiedliwości, który w piątkowej rozmowie RMF jasno oświadczył "Jeżeli na przykład wiceminister jedzie z sygnałami - nie ma takiego prawa - no to jest to nieprawidłowość, i trzeba z tego wyciągać wnioski".

Jarosław Kaczyński: Jeśli wiceminister jedzie z sygnałami, a nie ma do tego prawa, to trzeba wyciągnąć wnioski
/Michał Dukaczewski, RMF FM



Co powinno się stać?

Kodeks drogowy rozstrzyga, że kierowca wiceministra Kownackiego nie miał podstaw do korzystania z przywilejów i łamania przepisów podczas przejazdu z nim przez miasto. Za spowodowanie kolizji został ukarany jak każdy, jednak z pominięciem znacznie cięższego złamania przepisów, opisanego w rozdziale "Wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji" kodeksu wykroczeń.

Chodzi zwłaszcza o Art. 96a. § 2. "Kto, nie będąc do tego uprawnionym, używa w pojeździe sygnałów świetlnych w postaci niebieskich lub czerwonych świateł błyskowych albo sygnału dźwiękowego o zmiennym tonie, podlega karze aresztu do 14 dni albo grzywny".
Mały i duży problem

Mówiąc wprost, mandat karny za spowodowanie kolizji (co może się przytrafić każdemu i z reguły nie dzieje się umyślnie) to najmniejszy problem związany ze zdarzeniem sprzed tygodnia.

Znacznie większym kłopotem (i zagrożonym wyższą karą) jest nieuprawnione używanie syreny i "kogutów". Tego nie da się raczej zrobić nieumyślnie. Kierowca wiceministra łamał przepisy z pełną świadomością że to robi, i trudno uwierzyć, że Bartosz Kownacki - także kierowca - nie wiedział, że tak się właśnie dzieje.

Chyba, że uznamy, że kierowca wiceministra obrony nie wiedział, czy wolno mu używać syreny i "kogutów", a pochłonięty pracą Kownacki nie zauważył, że auto którym właśnie jedzie wyje i mruga światłami. I nie zadał sobie pytania, dlaczego tak jest, skoro ani nie śpieszy nikomu na ratunek, ani nie jedzie w kolumnie, ani on sam nie korzysta z ochrony.

Nawet jednak jeśli tak było - w sprawie odpowiedzialności to nic nie zmienia.
Przepadek "kogutów"- obowiązkowy

Auto żandarmerii to nie samochód zwykłego śmiertelnika z syreną strażacką z demobilu i niebieskim wiadrem z mrugającą żarówką w środku na dachu. Już samo posiadanie podobnej instalacji wiąże się jednak z zagrożeniem karą grzywny. Należące do żandarmerii BMW mogło wprawdzie mieć zainstalowane urządzenia sygnalizujące uprzywilejowanie, problem jednak w tym, że po kolizji sprzed tygodnia - powinno je stracić.

§ 3. Artykułu, nakazującego karanie osób, posługujących się nielegalnie syrenami i "kogutami" na drodze mówi bowiem, że "Urządzenia lub elementy oznakowania, o których mowa w § 1 i 2, podlegają przepadkowi, choćby nie stanowiły własności sprawcy".

Choć więc BMW należy do Żandarmerii, która może syren i "kogutów" używać, ich bezprawne użycie obowiązkowo powinno się skończyć ich demontażem i przepadkiem. To, że auta nie prowadził żandarm, nie ma tu znaczenia: "choćby nie stanowiły własności sprawcy" mówi o tym dobitnie i jasno.
I co? I nic!

Powyżej przedstawiłem fikcyjny rozwój wypadków, jaki powinien mieć miejsce, gdyby w sprawie kolizji z 29 marca zechciano stosować się do obowiązujących przepisów. Rzeczywistość, kreowana wokół nich w MON jest jednak silniejsza. Zdanie "W mojej ocenie sprawa jest zamknięta" wiceministra obrony jest też w tej rzeczywistości ważniejsze nie tylko od jasnych przepisów, ale nawet od "jest to nieprawidłowość i trzeba z tego wyciągnąć wnioski" - zdania prezesa PiS.

(mpw)
Tomasz Skory


Tomasz Skory
Warszawa
Głównie dziennikarz. Zwolennik zanikającej tezy, że poza zadawaniem pytań polega to na słuchaniu i analizowaniu odpowiedzi. Prywatnie nudziarz

Teksty publikowane w dziale BLOGI RMF 24 są prywatnymi opiniami autorów

...

PiS to mafia kryminalna i wlasciwym miejscem jest wiezienie. Herodowie nie beda rozczulac sie nad przepisami ruchu drogowego skoro nie rusza ich mordowanie dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:49, 18 Kwi 2017    Temat postu:

Kamil Sikora
wczoraj (19:55)
4 mln zł więcej na pensje i nagrody. Marek Kuchciński zwiększył budżet Sejmu
Aż 4 mln zł więcej będzie nas kosztowało wynagrodzenie pracowników Sejmu. Te pieniądze zostaną przeznaczone nie tylko na regularne pensje, ale i nagrody. W instytucji kierowanej przez Marka Kuchcińskiego sporo jest tzw. umów śmieciowych. To w dużej mierze doradcy, którzy mają ogromny wpływ na marszałka.

Głosuj

Głosuj

Podziel się
Opinie


Marek Kuchciński, Marszałek Sejmu (PAP, Fot: Leszek Szymański)

O ponad 28 mln zł zwiększył się budżet Kancelarii Sejmu. Na co przeznaczone zostaną te środki? Między innymi na wynagrodzenia. Na ten cel trafi 4,2 mln zł. Ale to wcale nie oznacza, że w instytucji kierowanej przez Marka Kuchcińskiego pracuje dużo więcej osób - liczba etatów wzrosła o zaledwie 4.

Ale więcej jest umów-zlecenie, czyli tzw. śmieciówek - podaje Fakt24.pl. Na tę formę zatrudnienia Kancelaria Sejmu wyda ponad 2,4 mln zł więcej. Według informatorów portalu pieniądze trafiają do doradców Marka Kuchcińskiego. Nieoficjalnie mówi się, że mają oni duży wpływ na polityka PiS. To z tego kręgu miał paść pomysł ogrodzenia Sejmu parkanem. Mają też pomagać w pisaniu przemówień.


Kilka tygodni temu opinię publiczną zelektryzowała informacja, że Marek Kuchciński wydaje 60 tys. zł na obsługę medialną. Zajmuje się tym firma Gall-Media, należącej do byłej dziennikarki TVP, a obecnie działaczki PiS Lidii Gall.

...

Bedziesz siedzial złodzieju!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:06, 28 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Będą mogli podglądać, podsłuchiwać, nagrywać. Znamy projekt ustawy o "nowym BOR"
Będą mogli podglądać, podsłuchiwać, nagrywać. Znamy projekt ustawy o "nowym BOR"

Dzisiaj, 28 kwietnia (13:01)

​Będą mogli podglądać, podsłuchiwać, nagrywać, przejmować korespondencję i sprawdzać billing. Nowy BOR stanie się kolejną służbą z uprawnieniami operacyjno-rozpoznawczymi - wynika z projektu ustawy o Państwowej Służbie Ochrony, którą publikuje Fundacja Panoptykon. PSO ma kierować komendant.
Zdj. ilustracyjne
/Jakub Kamiński /PAP


Oprócz tego dla każdej ochranianej osoby określany będzie poziom zagrożenia. W zależności od funkcji, okoliczności i miejsca przebywania będzie on niski, umiarkowany, wysoki lub bardzo wysoki.

Nowością jest możliwość rezygnacji z ochrony przez osoby, które już są osłaniane, a także sytuacja, gdy do działań PSO angażowane są pododdziały sił zbrojnych, gdy użycie sił Państwowej Służby Ochrony jest niewystarczające.

Funkcjonariusze PSO mają składać oświadczenia majątkowe i teoretycznie mają płynnie przejść z BOR-u do nowej służby. O ile oczywiście dostaną pisemną propozycję od komendanta PSO. Jeśli nie, to po pół roku stracą pracę.

Najwięcej kontrowersji na pewno wzbudzi zapis o uprawnieniach operacyjno-rozpoznawczych i dopisanie do zadań służby zapobieganie przestępstwom przeciwko życiu, zdrowiu i wolności.

(az)
Mariusz Piekarski

..

Kaczyzm tylko jedno. Jak zastraszyc sluzbami...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:29, 29 Kwi 2017    Temat postu:

wnik zatrudniony przez polityka PiS. Wysłał do redakcji "Faktu" pismo, w którym przekonuje, że artykułów o działalności Marszałka Sejmu nie można ilustrować zdjęciami Marka Kuchcińskiego sprzed wyboru na to stanowisko.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


Marszałek Sejmu Marek Kuchciński (Twitter, Fot: Marek Kuchciński)

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński, nie mylić z Markiem Kuchcińskim. Tak przynajmniej uważa prawnik, który w imieniu polityka skontaktował się z redakcją "Faktu". Spytał dziennikarzy kiedy wykonano zdjęcie, które posłużyło do zilustrowania tekstu o działaniach Marszałka Sejmu. Zdaniem adwokata do tego celu nie można wykorzystywać fotografii, które wykonano przed 12 listopada 2015 roku, czyli przed wyborem Kuchcińskiego na stanowisko.

Redakcja poinformowała, że fotografia pochodzi z października, czyli wykonano jąna miesiąc przed wyborem Kuchcińskiego. Przez ten miesiąc człowiek raczej się nie zmienia, ale adwokat polityka ma inne zdanie. Zarzuca redakcji pomówienie. Podpiera się przy tym wyrokiem Sądu Najwyższego z 1933 roku (tak, "1933", nie "1993").


I przekonuje: "Umieszczanie zdjęcia przedstawiającego wizerunek Marka Kuchcińskiego sprzed 12 listopada 2015 r. jako ilustracji do wskazanego artykułu dotyczącego Marszałka Sejmu było by (pisownia oryginalna - przyp. "Fakt") niedopuszczalną manipulacją oraz próbą przedstawienia nieprawdziwego wizerunku".

Marek Kuchciński jest znany z ogromnej dbałości o swój wizerunek. Marszałek zatrudnia doradcę do spraw PR. Podpisana na pół roku umowa opiewa na 60 tysięcy złotych.

...

Eksperci Kuchcienskiego to ewnement sam w sobie. Dzialaja w stanie pomrocznosci jasnej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:02, 02 Maj 2017    Temat postu:

arszałek Kuchciński przerobiony na lampę? Internauci śmieją się z niefortunnego zdjęcia
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński jak wielu innych polityków opublikował dzisiaj na swoim Twitterze post dotyczący rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wpis został opatrzony zdjęciem, gdzie na pierwszym planie widać... lampę.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


(Forum)

"Jesteśmy 13. rok w Unii. Ufam, że na przekór przesądom ten rok przyniesie wiele dobrego; silną Europę Ojczyzn z liczącą się w grze Polską" - napisał Kuchciński. Na dołączonym zdjęciu widać flagę Unii Europejskiej i flagę Polski, stary zegar, regał z książkami oraz lampę, która szybko została wyśmiana przez internautów.

Bardzo prawdopodobne, że zdjęcie zostało wykonane w biurze marszałka, jednak o wiele bardziej korzystne byłoby dodanie zdjęcia, na którym widać Kuchcińskiego, a nie tylko lampę z jego biurka. Jak trafnie zauważył jeden z dziennikarzy, teraz twórcy "Ucha prezesa" mają gotowy materiał na kolejną scenę do serialu.


oprac. Klaudia Stabach

...

Najciemniej pod latarnią. W koncu Kuchcinski to prostytut.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:06, 03 Maj 2017    Temat postu:

rybunał konstytucyjny
+1
Magda Kazikiewicz
,1h temu
Przyłębska: sędziowie nie są upolitycznieni
- To nieprawda, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego są upolitycznieni – przekonywała w TVP Info prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. - Choć sędziego wybierają politycy, to on sam powinien zachować niezawisłość - dodała.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego (PAP, Fot: Marcin Obara)

Prezes Trybunału Konstytucyjnego zapewniała, że Trybunał Konstytucyjny pracuje normalnie. - Wszystkich chciałam uspokoić. Trybunał działa. Od kiedy jestem prezesem wydajemy orzeczenia. Dzisiaj załatwiamy stare sprawy po poprzednim prezesie. Zostało ich wiele m.in. z 2013 roku – mówiła Julia Przyłebska.


Prezes była pytana o to, czy sędziowie są upolitycznieni. – Dzisiaj mamy takie czasy, tak skonstruowano Trybunał Konstytucyjny, tak dokonuje się wyboru, by zagwarantować różnorodność. By każdy kolejny sędzia reprezentował różne opcje polityczne – stwierdziła. I podkreśliła, że sędziowie nie są upolitycznieni. - Choć wybierają ich politycy, to oni sam powinni zachować niezawisłość – mówiła Przyłębska.


Wywiad z prezes Trybunału skrytykowała szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. - W Święto Konstytucji z 1791 roku, posłuchamy pani, która pełni funkcję, bo złamano konstytucję z 1997 roku. To przekracza granice absurdu – napisała na Twitterze.

..

Z glupota kaczyzmu nie ma co dyskutowac. Czekamy az ludziom sie znudzi i padnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:42, 09 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sejmowa komisja zajmie się reformą sądownictwa. Projekt krytykują prawnicy z UJ
Sejmowa komisja zajmie się reformą sądownictwa. Projekt krytykują prawnicy z UJ

Dzisiaj, 9 maja (05:31)

Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka zajmie się dziś rządowym projektem noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Przewiduje on m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów. Ich następców wybrałby Sejm. Reformę sądownictwa krytykują m.in. prawnicy. Wczoraj uchwałę w tej sprawie przyjęła Rada Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Reporterzy RMF FM jako pierwsi informowali, że zdaniem naukowców rządowa reforma jest niekonstytucyjna, likwiduje trójpodział władzy i niszczy niezawisłość sędziowską.
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka zajmie się dziś rządowym projektem noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (zdj. ilustracyjne)
/Kuba Kaługa /RMF FM
Rada Wydziału Prawa UJ przyjęła krytyczną uchwałę ws. reformy sądownictwa

Według Ministerstwa Sprawiedliwości zmiany dotyczące trybu wyboru kandydatów do KRS mają zobiektywizować ten proces, bo dotychczas o wyborze członków Rady "decydowały w praktyce sędziowskie elity". Wątpliwości wobec tego zapisu mają nie tylko naukowcy, ale także prezydent Andrzej Duda. Uważam, że nie powinno wprowadzać się takich rozwiązań jak wygaszenie kadencji członków KRS przed upływem konstytucyjnego terminu zakończenia tej kadencji - mówił. Uważam, że to nie jest dobra praktyka, żeby to robić ustawowo - dodał. Szef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) mówił, że stanowisko prezydenta będzie rozważane przez komisję.

Według projektu, jeżeli obie izby będą miały różne opinie o kandydacie na sędziego, wówczas ta, która wydała o nim opinię pozytywną, może wnioskować o decyzję Rady w pełnym składzie. Wówczas za kandydatem musiałoby się opowiedzieć 17 członków Rady: I prezes SN, prezes NSA i członkowie Rady wybrani spośród sędziów. Resort sprawiedliwości podkreśla, że podobne rozwiązania "z powodzeniem funkcjonują w Europie", np. w Niemczech, gdzie o powoływaniu sędziów sądów federalnych decyduje minister federalny wraz z komisją złożoną z ministrów krajowych i członków powoływanych przez parlament.

Sejm przeprowadził I czytanie projektu noweli ustawy o KRS na początku kwietnia. PO, Nowoczesna i PSL wskazywały wtedy, że projekt jest niekonstytucyjny. Mówiły o "kolonizacji sądownictwa przez PiS" i "typowym skoku na instytucję". Projekt budzi też krytykę m.in. w środowiskach sędziowskich. W marcu przedstawiciele sędziów podkreślili, że projekt zmierza "do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności". Stowarzyszenie sędziów "Iustitia" apelowało do sędziów, aby w razie uchwalenia noweli nie brali udziału w wyborach do nowej Rady.
Naukowcy przeciwni reformie

Przeciw reformie wypowiedziała się także Rada Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wczoraj przyjęła w tej sprawie uchwałę. Dziekan prof. dr hab. Jerzy Pisuliński w rozmowie z RMF FM powiedział, że naukowcy chcieli wskazać "na te elementy zawarte w tych projektach, która stanowią zagrożenie dla konstytucyjnych wartości".

Ich zdaniem zmiana trybu wyboru sędziów KRS jest niekonstytucyjna i narusza trójpodział władzy. Eksperci zwracają także uwagę na zwiększenie wpływów ministra sprawiedliwości. Po reformie będzie miał on prawo jednoosobowego i arbitralnego powoływania oraz odwoływania prezesów sądów wszystkich szczebli. Dodatkowo samorząd sędziowski nie będzie miał wpływu na te decyzje, co zdaniem ekspertów zaburza konstytucyjną zasadę izolacji sądownictwa od władzy politycznej.

Zobacz opinię naukowców Rady Wydziału Prawa UJ.
Zobacz rozmowę Marka Balawajdra z prof. dr hab. Jerzym Pisulińskim [autor: Józef Polewka, RMF FM]

(MRod)
RMF FM/PAP

Przypominam ze obecny sejm nie dziala legalnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:06, 11 Maj 2017    Temat postu:

ualiści
+3
oprac. Adam Przegaliński
,46 min. temu
Oxford: sędzia TK z nadania PiS uderza w opozycję "w imieniu rządu". Jest reakcja Bochenka
Czołowi polscy politycy są skorumpowani - rząd z tym walczy. Korupcja jest też wśród sędziów np. Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. Są na to bezdyskusyjne dowody - mówił sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Lech Morawski na uniwersytecie w Oksfordzie.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


Sędzia TK Lech Morawski (PAP, Fot: Tomasz Gzell)

Morawski, jeden z sędziów wybranych do Trybunału przez PiS, był jednym z głównych gości konferencji "Polski kryzys konstytucyjny a samoobrona instytucji", która odbyła się we wtorek na prestiżowym Wydziale Prawa Uniwersytetu w Oksfordzie. Uczestnicy rozważali m.in., czy podczas kryzysu Trybunał mógł nie stosować się do ustaw PiS, które go osłabiały. Sięgano nawet po porównania do obrony koniecznej, opisanej w prawie karnym.

Morawski zadeklarował, że podczas dyskusji prezentuje stanowisko "tak krytykowanego" rządu, który walczy z korupcją obecną wśród najwyższych przedstawicieli władz - polityków, sędziów m.in. Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. Dowodził, że spór wokół TK w Polsce jest głównie polityczny, a nie prawny.

- Nie znam wypowiedzi sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Lecha Morawskiego z Oksfordu; sędzia TK nie reprezentuje polskiego rządu - powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek. - Nie sądzę, żeby sędzia Trybunału Konstytucyjnego mógł reprezentować polski rząd gdziekolwiek - dodał.
Rzepliński "na celowniku" - "skandaliczne słowa"

Cytował słowa byłego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, który miał powiedzieć, że zna członków Komisji Weneckiej. - To skandal, że koledzy Rzeplińskiego przyjechali do Polski kontrolować polską praworządność - powiedział Morawski, podważając wiarygodność opinii Komisji. Zdaniem Morawskiego "polska konstytucja to prawnicza tragedia, bo zawiera za dużo wieloznacznych określeń, bez prawnego znaczenia".

3 maja prezydent Andrzej Duda zapowiedział referendum w sprawie zmian w konstytucji. Miałoby się ono odbyć w przyszłym roku, być może podczas wyborów samorządowych. Słowa sędziego Morawskiego można odebrać jako wsparcie dla reform PiS, m.in. zmian w sądownictwie, które zapowiedział Zbigniew Ziobro, zwiększenie efektywności pracy sędziów i zmniejszenie funkcyjnych stanowisk w sądach.
"To iluzja, że są apolityczni, neutralni sędziowie"

Morawski wystąpił w jednym z paneli wraz z innym gościem z Polski — prof. Tomaszem Gizbertem-Studnickim, kierownikiem Katedry Teorii Prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Debatę prowadził prof. Timothy Endicott, specjalista z zakresu filozofii prawa, przez dwie kadencje (2007-15) dziekan Wydziału Prawa na Oksfordzie.

Endicott wytknął Morawskiemu, że wedle wszelkich ustaw — także autorstwa PiS — sędziowie TK są niezależni od władzy. — To iluzja, że są apolityczni, neutralni sędziowie — Morawski odpierał zarzuty, dowodząc związków byłego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego z Platformą Obywatelską.
Rząd przeciwko gejom

Morawski przekonywał też, że w Polsce silne są tradycje konserwatywne, którym hołduje PiS. — Jesteśmy konserwatywni, ale mamy ugruntowaną tradycję tolerancji. Dla przykładu obecny rząd jest przeciwko homoseksualistom i takim rzeczom. Ale nie ściga ich prokuratura — stwierdził.

Prof. Lech Morawski to prawnik, który pracował na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika do września 2015 roku, uczestnik konferencji smoleńskich. To jeden z sędziów, który w TK znalazł się w kontrowersyjny sposób. Jesienią 2015 r. po zwycięskich wyborach PiS unieważnił wybór trzech sędziów wskazanych przed wyborami przez Platformę i wybrał Morawskiego — wraz z prof. Mariuszem Muszyńskim oraz prof. Henrykiem Ciochem — na ich miejsca. Co prawda Trybunał orzekł, że wybór sędziów przez PO był zgodny z prawem, ale nie miał instrumentów, by unieważnić wybór trójki z PiS. Ówczesny prezes TK Andrzej Rzepliński do końca swojej kadencji w grudniu 2016 r. nie dopuszczał ich jednak do orzekania. Do składu Trybunału weszli, gdy władze przejęła w nim sędzia Julia Przyłębska, wskazana przez PiS. Część prawników do dziś nie uznaje Morawskiego, Muszyńskiego ani Ciocha za sędziów Trybunału.

Źródło: onet.pl,youtube,Oxford University,PAP

...

Czyli przypadkiem powiedzial prawde. Jest przedluzeniem rzadu przeciez nie Szydlo a Kaczynskiego. Zadne odkrycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:12, 11 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
TK: Nie jest prawdą, że sędzia Morawski reprezentował polski rząd
TK: Nie jest prawdą, że sędzia Morawski reprezentował polski rząd

1 godz. 25 minut temu

​Nie jest prawdą, że sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Lech Morawski reprezentował polski rząd na konferencji naukowej na Uniwersytecie Oksfordzkim - oświadczyło w czwartek Biuro TK.
Lech Morawski
/Paweł Supernak /PAP


"TK informuje, że nie jest prawdą, jakoby sędzia TK prof. dr hab. Lech Morawski 'reprezentował polski rząd' na konferencji naukowej na Uniwersytecie Oksfordzkim. Sędzia Lech Morawski był uczestnikiem konferencji naukowej pt. 'The Polish constitutional crisis and institutional self-defence' jako zaproszony przedstawiciel Trybunału Konstytucyjnego" - napisano w oświadczeniu.

Onet.pl napisał w czwartek, że dwa dni temu Morawski podczas konferencji na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Oksfordzie miał mówić, że "czołowi polscy politycy są skorumpowani", a obecne reformy służą zwalczaniu panoszącej się korupcji.

TK uważa, że artykuł zawiera informacje wyrwane z kontekstu i zniekształcone, a jego autor nie zwrócił się ani do Trybunału, ani do sędziego Morawskiego, o ich wyjaśnienie przed publikacją materiału. "Trybunał z zażenowaniem i przykrością przyjmuje medialne zarzuty, jakoby sędzia Trybunału mógł się podjąć funkcji 'reprezentanta rządu'" - stwierdzono w oświadczeniu.TK.

Nie znam wypowiedzi sędziego Morawskiego z Oksfordu; sędzia TK nie reprezentuje polskiego rządu - powiedział pytany o tę sprawę rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Borys Budka (PO): PiS wpuścił funkcjonariuszy partyjnych do TK

Wypowiedź sędziego Morawskiego, że prezentuje stanowisko polskiego rządu za "bulwersującą" i "absolutnie skandaliczną" uznali posłowie PO. Przypomnieli, że sędziowie TK są niezależni od władzy wykonawczej. Oczekujemy, że Morawski będzie miał na tyle odwagi, by zrzec się tego rzekomego mandatu (sędziego TK), który sprawuje. PiS do TK wpuścił funkcjonariuszy partyjnych, którzy nie ukrywają, że reprezentują jedną opcję polityczną - powiedział b. minister sprawiedliwości, poseł PO Borys Budka.

Onet.pl przytacza słowa, jakie Morawski miał wypowiedzieć podczas konferencji w Oksfordzie: "Sędziowie są skorumpowani, włącznie z członkami Trybunału Konstytucyjnego i sędziami Sądu Najwyższego. Możemy pokazać bezdyskusyjne dowody". Portal napisał też m.in., że Morawski miał przekonywać, iż obecne reformy służą zwalczaniu panoszącej się korupcji; miał deklarować, że podczas dyskusji prezentuje stanowisko "tak krytykowanego" rządu. Według Onet.pl, swą deklaracją o reprezentowaniu rządu Morawski "wprawił w osłupienie słuchaczy" oraz że powiedział też, iż "to iluzja, że są apolityczni, neutralni sędziowie"

Morawski został wybrany do TK w grudniu 2015 r. przez Sejm jako kandydat klubu PiS. Jego oraz wybranych wtedy do TK innych kandydatów PiS Mariusza Muszyńskiego i Henryka Ciocha poprzedni prezes TK Andrzej Rzepliński nie dopuszczał przez ponad rok do orzekania w TK. Powoływał się na wyroki TK o tym, że ich miejsca mają być zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. przez Sejm poprzedniej kadencji na podstawie prawnej uznanej przez TK za zgodną z konstytucją. PiS podkreślało, że nie ma żadnej podstawy prawnej, by Rzepliński nie dopuszczał do orzekania sędziów TK wybranych przez Sejm i zaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę.

20 grudnia 2016 r. ówczesna p.o. prezes sędzia Julia Przyłębska, która zastąpiła Rzeplińskiego po wygaśnięciu jego kadencji, w pełni włączyła całą trójkę do Trybunału.

Od lipca 2016 r. katowicka prokuratura prowadzi śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez Rzeplińskiego poprzez niedopuszczanie do orzekania tych trzech sędziów. Rzepliński uznawał to śledztwo za "nieudolną próbę ingerencji w niezależność i odrębność władzy sądowniczej". Prokuratura odpowiadała, że zgodnie z zasadą legalizmu musi zbadać sprawę po złożeniu zawiadomień o przestępstwie.

Treść wystąpienia sędziego Morawskiego w jęz. angielskim jest dostępna na stronie internetowej.

...

Tym razem swolocz klamie bezczelnie. Morawski byl przynajmniej szczery. Godni pogardy gnojkowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:43, 12 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Stanisław Biernat do prezes TK: Proszę zbadać, czy Morawski kłamie
Stanisław Biernat do prezes TK: Proszę zbadać, czy Morawski kłamie

Dzisiaj, 12 maja (11:00)
Aktualizacja: 39 minut temu

Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego domaga się od jego prezes Julii Przyłębskiej, by w trybie natychmiastowym doprowadziła do ujawnienia "niepodważalnych dowodów" na korupcję wśród sędziów TK. "W przeciwnym razie wnoszę, aby Pani stwierdziła, że mówca kłamał i ogłosiła to publicznie" - pisze Stanisław Biernat w mailu, wysłanym do prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Stanisław Biernat
/Radek Pietruszka /PAP


"W swoim referacie p. L. Morawski mówił o wszechogarniającej korupcji rujnującej Polskę, w którą włączeni są "czołowi politycy, czołowi prawnicy, sędziowie, między innymi Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego" - przypomina w piśmie do Julii Przyłębskiej urlopowany wiceprezes TK - "Na te okoliczności p. Morawski zadeklarował dostarczenie "przez nas" (nie wyjaśniając kogo ma na myśli) "niepodważalnych dowodów".

Omawiany cytat w oryginale brzmiał następująco (zachowuję gramatykę mówcy): "The reforms implemented by the Polish government are main at fighting of all-embracing corruption in Poland. The corruption which ruins my country. The corruption in which are involved top politicians, top lawyers, judges, among others judges of Supreme Court, of Constitutional Tribunal. Maybe very strong words but we can give undisputed evidences (...)".

Przywołując powyższy cytat Stanisław Biernat pisze: "Wnioskuję, aby zażądała Pani od p. L. Morawskiego przedstawienia tych "niepodważalnych dowodów". W przeciwnym razie wnoszę, aby Pani stwierdziła, że mówca kłamał i ogłosiła to publicznie".

Przebywający od wielu miesięcy na przymusowym urlopie prof. Biernat przypomina też pani prezes, że "w ostatnich kilkunastu miesiącach wielokrotnie i na różne sposoby podważa się prestiż Trybunału Konstytucyjnego i jego sędziów. Ale wypowiedź p. L. Morawskiego zawiera nowy, niewystępujący dotąd atak i to pochodzący z wewnątrz Trybunału, bowiem mówca przedstawia się jako sędzia Trybunału".

Warto przypomnieć, że prof. Lech Morawski należy do tzw sędziów-dublerów, wybranych przez obecny Sejm na miejsca wg. części sędziów TK "zajęte" przez osoby wybrane w poprzedniej kadencji. Zdaniem Biernata zatem Lech Morawski nie jest sędzią TK.

Wiceprezes Trybunału stwierdza, że część sędziów TK albo już skierowała podobne wnioski do prezes Przyłębskiej albo nosi się z takim zamiarem. "Będziemy oczekiwać reakcji p. s. Julii Przyłębskiej na interwencje sędziów w omawianej kwestii i od tego, czy i jaka ta reakcja będzie, uzależniamy nasze dalsze działania" - odpisał nam Stanisław Biernat.

Słowo "korupcja" w języku angielskim nie posiada jednego znaczenia. Oznacza nie tylko "przekupstwo" ale i zepsucie, demoralizację itp. Ma więc wymiar ocenny - tak rzecznik Trybunału Konstytucyjnego odpowiada na pytania dziennikarza RMF FM o wypowiedź sędziego Morawskiego.

Już wczoraj biuro Trybunału Konstytucyjnego oświadczyło, że "nie jest prawdą, iż sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Lech Morawski reprezentował polski rząd na konferencji naukowej na Uniwersytecie Oksfordzkim".

Nie znam wypowiedzi sędziego Morawskiego z Oksfordu. Sędzia TK nie reprezentuje polskiego rządu - powiedział pytany o tę sprawę rzecznik rządu Rafał Bochenek.

Wypowiedź sędziego Morawskiego, że prezentuje stanowisko polskiego rządu za "bulwersującą" i "absolutnie skandaliczną" uznali posłowie PO. Przypomnieli, że sędziowie TK są niezależni od władzy wykonawczej.

Oczekujemy, że Morawski będzie miał na tyle odwagi, by zrzec się tego rzekomego mandatu (sędziego TK), który sprawuje. PiS do TK wpuścił funkcjonariuszy partyjnych, którzy nie ukrywają, że reprezentują jedną opcję polityczną - powiedział b. minister sprawiedliwości, poseł PO Borys Budka.


(j.)
Tomasz Skory

...

PiS ma dowody na korupcje w TK i SN? TO DLACZEGO UKRYWA??? GDZIE PROKURATORZY?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 4 z 12

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy