Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Przestępstwo sejmowe.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:19, 24 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Tylko dwa razy weto. Prezydent podpisze ustawę o ustroju sądów powszechnych
Tylko dwa razy weto. Prezydent podpisze ustawę o ustroju sądów powszechnych

Dzisiaj, 24 lipca (11:3Cool

Prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę o ustroju sądów powszechnych - poinformował PAP rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.
Zdj. ilustracyjne
/Tytus Żmijewski /PAP


W poniedziałkowym oświadczeniu prezydent zapowiedział, że zawetuje ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS.

Dwa weta prezydenckie to nie trzy. Liczymy, że także w kwestii ustawy o sądach powszechnych trzecie weto powinno być konsekwencją tego, co spowodowało ogłoszenie dwóch pierwszych - podkreślił Andrzej Halicki na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Wyraził jednocześnie żal, iż prezydent nie wykazał podobnej determinacji w sprawie uchwalanych wcześniej ustaw dotyczących Trybunału Konstytucyjnego. Bylibyśmy w trochę lepszej rzeczywistości - zaznaczył poseł PO.

Mariusz Witczak przekonywał, że tylko trzecie weto pozwoli na zachowanie niezależności sądów w Polsce. Z tego względu gorący apel o to, by jednak prezydent zdecydował się zawetować tę trzecią ustawę - powiedział polityk.

Politycy Platformy podziękowali też protestującym od ponad tygodnia w całym kraju i za granicą Polakom. Polacy udaremnili Jarosławowi Kaczyńskiemu zamach stanu - podkreślił Witczak. Ocenił jednocześnie, że decyzja Dudy to klęska prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Prezydent zawetował ustawę o SN i KRS
/TVN24/x-news

(az)
RMF FM/PAP

...

Trzecua ustwka to taki sam syf jak te dwie. Poniesiecie karę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:08, 24 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Dwa weta prezydenta i jeden podpis ws. ustaw o sądownictwie
Dwa weta prezydenta i jeden podpis ws. ustaw o sądownictwie

Dzisiaj, 24 lipca (13:06)

​Prezydent Andrzej Duda poinformował, że zdecydował o zawetowaniu ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS. Jak argumentował, nie ma tradycji, by Prokurator Generalny mógł w jakikolwiek sposób ingerować w pracę SN. Podejmuję tę decyzję z wielkim poczuciem odpowiedzialności za polskie państwo - oświadczył. Prezydent zapowiedział też przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. "Te ustawy muszą zostać naprawione tak, by były do przyjęcia dla wszystkich" - mówił w poniedziałek.
Prezydent Andrzej Duda
/Paweł Supernak /PAP



Prezydent zawetuje ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS


Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński poinformował PAP, że prezydent podpisze ustawę o ustroju sądów powszechnych - trzecią uchwaloną przez parlament w ostatnich tygodniach dotyczącą zmian w wymiarze sprawiedliwości.

Zdaję sobie sprawę, że decyzja, którą podjąłem będzie krytykowana przez wielu obywateli, ale zapewniam państwa, że podejmuję ją z wielkim poczuciem odpowiedzialności za polskie państwo, którego prowadzenia spraw w sposób uczciwy, rzetelny i z jak największą troską ja się zobowiązałem - podkreślił prezydent.

Jak dodał w czasie weekendu, który minął od czasu przyjęcia przez Senat ustawy o Sądzie Najwyższym, odbył bardzo wiele konsultacji: z prawnikami, sędziami, adwokatami, profesorami, socjologami, filozofami i politykami.

Ale przede wszystkim rozmawiałem z panią Zofią Romaszewską, osobą, której nie trzeba chyba prezentować, damą Orderu Orła Białego, kobietą, człowiekiem, który jest symbolem walki z opresją, walki o wolną, suwerenną Polskę, ale przede wszystkim o wolność człowieka i o sprawiedliwość wobec człowieka - powiedział prezydent.
Prezydent zawetował ustawę o SN i KRS
/TVN24/x-news
"Pani Zofia powiedziała do mnie słowa, które we mnie uderzyły najbardziej"

Pani Zofia powiedziała do mnie słowa, które we mnie uderzyły najbardziej - mówił. Pani Zofia powiedziała do mnie tak: panie prezydencie, ja żyłam w państwie, w którym Prokurator Generalny miał nieprawdopodobnie silną pozycję i w zasadzie mógł wszystko i nie chciałabym z powrotem do takiego państwa wracać - podkreślił Duda.

Jak zauważył, w polskiej tradycji konstytucyjnej Prokurator Generalny nigdy nie miał żadnego nadzoru nad Sądem Najwyższym, ani nigdy nie decydował "w przemożnym stopniu" o tym, kto może być sędzią SN. Podkreślił, że zwiększenie nadzoru nad sądami powszechnymi było postulatem wyborczym Prawa i Sprawiedliwości, ale nie nad Sądem Najwyższym.

Nie było też powiedziane, że o sposobie i regułach pracy i funkcjonowaniu SN będzie decydował Prokurator Generalny poprzez ustalanie regulaminu - zauważył prezydent. Nie ma u nas tradycji, by Prokurator Generalny w jakikolwiek sposób mógł ingerować w pracę SN jako instytucji, nie wspomnę już o sędziach. Zgadzam się ze wszystkimi, którzy mówią, że tak być nie powinno i że nie wolno do tego dopuścić - oświadczył Andrzej Duda.

Prezydent ubolewał też, iż projekt ustawy o SN przed złożeniem w Sejmie nie był mu przedstawiony do konsultacji.

Zdecydowałem, że zwrócę z powrotem do rozpatrzenia Sejmowi, czyli zawetuję ustawę o Sądzie Najwyższym, jak również ustawę o KRS, albowiem Sejm doprowadził do tego, że są one ze sobą powiązane - oświadczył. A ja powiedziałem, że sędziowie do KRS nie mogą być wybierani zwykłą większością głosów. Niestety, w obecnym stanie byliby, a ja się na to jednoznacznie nie zgadzam - podkreślił prezydent.

Jak dodał, reforma sprawiedliwości musi dać Polakom poczucie bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Czuję w głębi duszy - i to jest moja decyzja i odpowiedzialność - że ta reforma w tej postaci tego poczucia nie zwiększy - powiedział prezydent.
Andrzej Duda apeluje do polityków o "spokój i rozwagę"

Zauważył, że jego decyzja dotyczy sprawy, która wzbudza w ostatnim czasie ogromne kontrowersje oraz wymaga pilnego i zdecydowanego rozstrzygnięcia. Zaznaczył, że podjął swoją decyzję bez zwlekania. Widać jak ogromne są niepokoje i obawy - mówił prezydent, podkreślając, że była demonstracja pod domem Jarosława Kaczyńskiego, a także pod domem Grzegorza Schetyny.

Jak powiedział prezydent, za rosnące podziały odpowiadają także politycy. Apelował o spokój i rozwagę zarówno do tych, którzy mają dzisiaj większość parlamentarną, jak i do polityków opozycji.

Państwo, które jest targane niepokojami, państwo, które jest targane wojną polityczną, nie jest państwem, które może się rozwijać tak, jak mogłoby się rozwijać, gdyby było państwem spokojnym - mówił Andrzej Duda.

Mówiąc o politykach, którzy składali w Sejmie ślubowanie i mają być ludźmi odpowiedzialnymi, prezydent podkreślił: "Wychodzą i nawołują do rozruchów; wychodzą i nawołują do popełniania przestępstw". Jest różnica pomiędzy nawoływaniem do popełniania przestępstw, do rozruchów, do de facto walk ulicznych, a tym, żeby nawoływać do demonstracji. Demonstracja jest czymś uprawnionym w demokratycznym państwie. Rozruchy, nawoływanie do obalania władzy - nie - oświadczył.

Od obalania władzy są wybory. Władzę obala się w wyborach, a nie na ulicy; na ulicy można demonstrować, okazywać swoje niezadowolenie - dodał Andrzej Duda. Dlatego bardzo proszę, żeby politycy, przede wszystkim opozycji, których wypowiedzi w ostatnich dniach przekroczyły absolutnie jakąkolwiek barierę zdrowego rozsądku, opamiętali się - apelował.

Andrzej Duda przypomniał, że w czasie kampanii prezydenckiej podkreślał, iż prezydent jest wybrany w wyborach powszechnych przez naród oraz że jest to piękne stwierdzenie w polskiej konstytucji, które daje prezydentowi najsilniejszy mandat do podejmowania ważnych decyzji.
"Zmiana musi nastąpić tak, by nie doszło do rozdzielenia społeczeństwa i państwa"

Wymiar sprawiedliwości z całą pewnością wymaga w Polsce naprawy i to na wielu płaszczyznach: proceduralnej, formalnej i niestety etycznej - zaznaczył. Powiedział, że wymaga od sędziów, by byli fachowcami, by byli etyczni i krystalicznie uczciwi oraz by pamiętali, że wymierzają sprawiedliwość wobec ludzi. Sędzia - jak podkreślał - musi widzieć zza stosu akt człowieka, który staje przed sądem być może pierwszy raz w życiu i oczekuje sprawiedliwości.

Dzieje się bardzo źle, gdy przedstawiciel stanu sędziowskiego mówi, że sędziowie są najważniejszą kastą - mówił.

Ale zmiana musi nastąpić w taki sposób, by nie doszło do rozdzielenia społeczeństwa i państwa, bo to rozdzielenie następuje wtedy, gdy ludzie mają poczucie niesprawiedliwości ze strony wymiaru sprawiedliwości, ale także wtedy, gdy państwo staje się dla nich opresyjne i zaczynają się bać swojego państwa - zaznaczył prezydent.
Ustawa trafi do Sejmu do ponownego rozpatrzenia

Odmowa podpisania ustawy przez prezydenta oznacza, że trafia ona do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. Sejm odrzuca weto prezydenta większością trzech piątych głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Do tej pory prezydent Andrzej Duda zawetował pięć ustaw: nowelę o regionalnych izbach obrachunkowych, ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych i o ratyfikacji poprawki dauhańskiej do protokołu z Kioto, nowelę ustawy o lasach oraz o uzgodnieniu płci. Zawetowana 12 lipca nowela o RIO była pierwszym wetem prezydenta Dudy wobec ustawy przygotowanej za rządów PiS.

Ustawy dotyczące zmian w wymiarze sprawiedliwości wywołały protesty na ulicach polskich miast. Demonstrujący apelowali do prezydenta o zawetowanie trzech ustaw, także o ustroju sądów powszechnych.

Ustawa o Sądzie Najwyższym, którą Senat przyjął bez poprawek w nocy z piątku na sobotę, umożliwia przeniesienie w stan spoczynku wszystkich obecnych sędziów SN.

Nowela ustawy o KRS przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Zgodnie z nowelizacją ich następców wybrałby Sejm, dzisiaj wybierają ich środowiska sędziowskie.

Nowela o usp zmienia m.in. zasady powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz wprowadza zasady losowego przydzielania spraw sędziom.

...

Kaczyzm osiagnal kolejny szczyt podlosci. W takt smrodzenia w stylu ,,zerwiemy z prlem" wprowadzili powrot do prl. Bo obecny system sadow to dokladne zaprzeczenie prl...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:41, 24 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Zofia Romaszewska: Minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie może rządzić SN
Zofia Romaszewska: Minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie może rządzić SN

Dzisiaj, 24 lipca (13:4Cool

​Minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie może rządzić Sądem Najwyższym, coś podobnego w normalnym państwie nie może mieć miejsca - powiedziała Zofia Romaszewska po tym jak prezydent Andrzej Duda zawetował ustawy o Sadzie Najwyższym i KRS.
Zofia Romaszewska
/Paweł Supernak /PAP


Prezydent Andrzej Duda poinformował, że zdecydował zawetować ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS. Podkreślił, że odbył bardzo wiele konsultacji: z prawnikami, sędziami, adwokatami, profesorami, socjologami, filozofami i politykami, a także z Zofią Romaszewską.

Osobą, której nie trzeba chyba prezentować, damą Orderu Orła Białego, kobietą, człowiekiem, który jest symbolem walki z opresją, walki o wolną, suwerenną Polskę, ale przede wszystkim o wolność człowieka i o sprawiedliwość wobec człowieka - mówił.

Pani Zofia powiedziała do mnie słowa, które we mnie uderzyły najbardziej - podkreślił prezydent. Pani Zofia powiedziała do mnie tak: panie prezydencie, ja żyłam w państwie, w którym Prokurator Generalny miał nieprawdopodobnie silną pozycję i w zasadzie mógł wszystko i nie chciałabym z powrotem do takiego państwa wracać - zaznaczył Duda.

Romaszewska pytana przez dziennikarzy, jak poczuła się po słowach prezydenta, odpowiedziała: "Przyznam się, że zażenowana, przyznam się, że mnóstwo osób go przekonywało oczywiście o tym, ale ponieważ jestem staruszką pewnie zostałam wzięta pod uwagę, jako przykład".

Podkreśliła, że słowa które zacytował prezydent wynikały "z pełni doświadczeń, że absolutnie minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie może rządzić Sądem Najwyższym". To w ogóle wykluczone po prostu - dodała. Coś podobnego w normalnym państwie nie może mieć miejsca - podkreśliła.

Pytana czy zamierza dalej doradzać prezydentowi, odparła: "z całą pewnością". Jak uznam, że coś jest istotne i bardzo szczególnie przewlekłość postępowania, bo ja jestem bardzo niezwykle uczulona to oczywiście, że będę na głowie stawać, żeby to się zmieniło - powiedziała opozycjonistka z czasów PRL.

Zofia Romaszewska uczestniczyła w poniedziałek w spotkaniach prezydenta z I prezes Sądu Najwyższego oraz z przewodniczącym KRS Dariuszem Zawistowskim.
Prezydent zawetował ustawę o SN i KRS
/TVN24/x-news

...

Na polega podlosc kaczyzmu. Jaka trzeba byc kanalia zeby wrzeszczec o koncu prlu i wracac jednosczesnie do komuny. To pokazuje jakim łajnem jest prezes robi to co potępia! Najwyzszy stopien zwyrodnienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:40, 25 Lip 2017    Temat postu:

Abp Gądecki pisze list do prezydenta Dudy. W sprawie ustaw o sądownictwie
Katolicka Agencja Informacyjna | Lip 25, 2017
fot. Eliza Bartkiewicz/ BP KEP
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Za postawę zajętą w sprawie ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa podziękował prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. "Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w państwie prawnym i w oparciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej" – podkreśla w swym liście abp Gądecki.


A
bp Stanisław Gądecki skierował list do prezydenta, po tym, jak Andrzej Duda oświadczył w poniedziałek podczas porannej konferencji, że zdecydował o zawetowaniu dwóch ustaw: o Sądzie Najwyższym, a także Krajowej Radzie Sądownictwa. Decyzja prezydenta nadeszła po fali pokojowych protestów organizowanych w całej Polsce.

Publikujemy treść listu Przewodniczącego KEP do Prezydenta RP:

Szanowny Panie Prezydencie,

Pragnę podziękować panu Prezydentowi za postawę zajętą w sprawie ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.

Katolicka Nauka Społeczna docenia bowiem demokrację jako system, który zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych rządów. Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w państwie prawnym i w oparciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej. Zakłada ona spełnienie koniecznych warunków, jakich wymaga zarówno promocja poszczególnych osób – przez wychowanie i formację w duchu prawdziwych ideałów – jak i podmiotowości społeczeństwa, przez tworzenie struktur uczestnictwa oraz współodpowiedzialności (por. Kompendium Nauki Społecznej Kościoła, 406).

Z jednej strony istnieje prawo a nawet obowiązek reformy systemu sądownictwa w Polsce, bo obowiązek odpowiadania przez rządzących na potrzeby rządzonych nie oznacza wcale, że reprezentanci wyborców są jedynie biernymi wykonawcami ich żądań. Kontrola ze strony obywateli nie wyklucza niezbędnej wolności, jaką powinny cieszyć się wybrane przez nich osoby w wypełnianiu powierzonego im mandatu, jeśli chodzi o dążenie do realizacji wyznaczonych sobie godziwych celów. Cele te zależą w dużej mierze od funkcji syntezy i mediacji w obliczu dobra wspólnego, które stanowi jeden z podstawowych i niezbywalnych zadań władzy politycznej (por. KNSK, 409)

Z drugiej zaś strony należy mieć na uwadze to, co powiedział papież Jan Paweł II na temat relacji władzy prawodawczej, wykonawczej i sądowniczej stwierdzając – w swoim przemówieniu do uczestników kongresu włoskiego Stowarzyszenia Sędziów – że równowaga między tymi trzema władzami, z których każda ma określone kompetencje i zakres odpowiedzialności – tak że jedna nie dominuje nigdy nad drugą – jest gwarancją prawidłowego funkcjonowania demokracji.

Konstytucje nowoczesnych państw zazwyczaj gwarantują tej ostatniej władzy niezbędną niezależność w ramach systemu prawnego. Z tą niezależnością, na płaszczyźnie sumienia winno się jednak wiązać – żywe poczucie sprawiedliwości, zaś w sferze poszukiwania prawdy – niczym niezmącony obiektywizm osądu (por. Jan Paweł II, Zadania sądownictwa dzisiaj: Przemówienie do uczestników kongresu włoskiego Stowarzyszenia Sędziów (31 marca 2000), L’Osservatore Romano, ed. pol, 2000, nr 6, s. 51).

+ Stanisław Gądecki

Arcybiskup Poznański

Przewodniczący Episkopatu Polski

Poznań, dnia 24.lipca 2017 roku

...

Cielęcy zachwyt nad PiSem w Episkopacie minal na szczescie. To bylo od diabla... Rudzyk to szatan i wiedzie masy do piekla. Nie uchodzi zeby w tym stadzie pedzili biskupi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:19, 27 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Prezes TK: SN złamał prawo, nie zawieszając postępowania ws. Kamińskiego
Prezes TK: SN złamał prawo, nie zawieszając postępowania ws. Kamińskiego

Dzisiaj, 27 lipca (12:59)

Sąd Najwyższy złamał prawo, nie zawieszając postępowania w sprawie Mariusza Kamińskiego - powiedziała w TVP Info prezes Trybunału Konstytucyjnego sędzia Julia Przyłębska. Dodała, że z mocy ustawy, a nie na wniosek, SN powinien to postępowanie zawiesić do czasu rozstrzygnięcia przez TK sporu kompetencyjnego między SN a prezydentem co do prawa łaski.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska
/Leszek Szymański /PAP


Zapowiedziała, że sprawa "będzie procedowana niezwłocznie po wakacjach" - w pełnym składzie TK.

Dodała, że 18 lipca zwróciła się do I prezes SN z prośbą o nadesłanie odpisu postanowienia o zawieszeniu. Jeśli SN do dnia dzisiejszego - a taką odpowiedź otrzymałam - że SN nie zawiesił postępowania, to w mojej ocenie złamał prawo, dlatego że taki obowiązek wynika bezpośrednio z obowiązującego w Polsce prawa - oświadczyła prezes TK.

Według ustawy z 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed TK, Trybunał rozstrzyga spory kompetencyjne, gdy "co najmniej dwa centralne konstytucyjne organy państwa" uznają się za właściwe - lub też niewłaściwe - do rozstrzygnięcia tej samej sprawy lub wydały w niej rozstrzygnięcia. Art. 86 par. 1 tej ustawy stanowi: "Wszczęcie postępowania przed Trybunałem powoduje zawieszenie postępowań przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny.
"Nie ma sporu kompetencyjnego między SN a prezydentem"
Mariusz Kamiński: Sąd Najwyższy sam postawił się ponad prawem

W ocenie rzecznika Sądu Najwyższego sędzia Michała Laskowskiego, nie ma sporu kompetencyjnego między SN a prezydentem ws. ułaskawienia Mariusza Kamińskiego.

Laskowski potwierdził, że do SN wpłynęło pismo prezes TK Julii Przyłębskiej, w którym poinformowała, że zgodnie z ustawą o Trybunale Konstytucyjnym badanie przez TK sporu kompetencyjnego powinno spowodować zawieszenie postępowania w SN i poprosiła o przesłanie "odpisu postanowienia o zawieszeniu postępowania przed SN".

Rzecznik dodał, że na 1 sierpnia wyznaczono posiedzenie SN w celu rozpoznania wniosku Prokuratora Generalnego, który formalnie zwrócił się o zawieszenie postępowania z powodu sporu kompetencyjnego.

Wg Laskowskiego, "jest ocenne i dyskusyjne, czy mamy w ogóle do czynienia ze sporem kompetencyjnym". W mojej ocenie takiej sytuacji nie ma, tu nie ma dwóch organów, które chcą rozstrzygać tę samą sprawę. Dodał, że sprawę sporu będzie rozstrzygać TK.

(MKam)
RMF24-PAP

...

Widzicie jakie dno? PiS zniszczyl resztki szans na praworzadnosc. Tuleja sie odwazyl bo przeciez mogl orzec jak zwykle ,,brak wystarczajacych dowodow" itd. i mialby spokoj. Tak robili sedziowie w sprawach tego typu. Po co sie narazc. I byla szansa ze zaczna sie bac wreszcie robic swinstwa. To Duda rozpieprzyl na rozkaz prezesa. Teraz mamy zasade kto slucha prezesa bedzie kryty... Duda to naprawde kanalia...

I tacy beda wyplywac. Przylebska hanba sadownictwa wywalona dyscyplinarnie. Najgorszy sort. Teraz na czele. Łajnojad prezesa. Co prezes wydali ona konsumuje i ale dobre ale dobre. Zachwala. OHYDA! I tacy by zasiedli w SN! To jest destrukcja resztek prawa przyzwoitosci i uczciwosci. Naprawde czasy osatateczne. Czekamy az lajno bedzie zmiecione do piekla. Dokladnie tak mowi Jezus. Na tym nawozie wyrosnie zboze... Czyli Polska...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:03, 07 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Umorzono śledztwo ws. grudniowych obrad Sejmu w Sali Kolumnowej
Umorzono śledztwo ws. grudniowych obrad Sejmu w Sali Kolumnowej

Dzisiaj, 7 sierpnia (18:46)

Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo ws. organizacji i przebiegu posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia 2016 r. Śledczy uznali, że miało ono prawidłowy przebieg, a przeniesienie obrad było zgodne z prawem.
Posłowie podczas głosowania w Sali Kolumnowej
/PAP/Tomasz Gzell /PAP


Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik, z ustaleń prokuratorów wynika, że przeniesienie obrad "było konieczne do zapewnienia sprawnej pracy Sejmu, a przedstawiciele wszystkich sejmowych stronnictw i niezrzeszeni mieli pełną swobodę udziału w tych obradach".

Warszawska prokuratura okręgowa zdecydowała o umorzeniu tego śledztwa, z powodu braku znamion czynów zabronionych oraz niepopełnienie czynów wskazanych w zawiadomieniach - dodała Bialik.

Prokuratura oceniła też, że "we wszystkich przeprowadzonych w Sali Kolumnowej głosowaniach, w tym nad ustawą budżetową, brała udział wystarczająca do podjęcia decyzji liczba posłów - od 236 do 237, a więc zostało zapewnione tzw. kworum". Nie stwierdziła przy tym, by głos oddawały osoby nieuprawnione.

Postępowanie prowadzone było od 19 grudnia 2016 r. Dotyczyło przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych oraz działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych. Zawiadomienie w tej sprawie złożyły m.in. Platforma Obywatelska i Nowoczesna.

16 grudnia 2016 r. w związku z planami ograniczeń w pracy dziennikarzy w Sejmie oraz wykluczeniem z obrad jednego z posłów PO Michała Szczerby opozycja rozpoczęła blokowanie sejmowej mównicy. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej. Tam przeprowadzono głosowanie m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.
RMF FM/PAP

..

Nieoegalne posiedzenie ze sfaszowanymi protokolami bylo ,,prawidlowe". To oczywisty skandal. Zajmuja sie tuszowaniem przestepstw obecnej wladzy. Kaminski Kuchcinski itd. ito. Prawdziwa twarz pokazali. Nie trzeba byc geniuszem aby zrozumiec. Przestepcy chca byc bezkarni. Bo wladza nie jest fajna jak mozna isc siedziec za zlamanie prawa. Ale jak sie sadach posadzi swojakow to juz fajnie. Pamietajcie ze oni juz tyle narobili ze sie zwyczajnie boja ze pojda siedziec...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:22, 08 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
PO: Złożymy zażalenie na umorzenie śledztwa ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej
PO: Złożymy zażalenie na umorzenie śledztwa ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej

Wczoraj, 7 sierpnia (20:42)

Platforma Obywatelska złoży zażalenie na decyzję Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która umorzyła śledztwo ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej. Taką informację przekazał poseł PO Cezary Tomczyk.
Strażnicy Sejmowi przed Salą Kolumnową (zdj. z 16 grudnia)
/PAP/Tomasz Gzell /PAP


Według prokuratury, posiedzenie Sejmu z 16 grudnia 2016 r., podczas którego uchwalono ustawę budżetową, miało prawidłowy przebieg, a przeniesienie obrad z sali plenarnej do Sali Kolumnowej było zgodne z prawem.

Prokuratura oceniła też, że "we wszystkich przeprowadzonych w Sali Kolumnowej głosowaniach, w tym nad ustawą budżetową, brała udział wystarczająca do podjęcia decyzji liczba posłów - od 236 do 237, a więc zostało zapewnione tzw. kworum". Nie stwierdziła przy tym, by głos oddawały osoby nieuprawnione.

"Złożymy zażalenie:Prokuratura Okr w W-wie umorzyła śledztwo ws.organizacji i przebiegu posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia 2016r." - napisał na Twitterze Cezary Tomczyk z PO.

Takie decyzje prokuratury nie dziwią, dlatego że od blisko dwóch lat, prokuratura jest podległa politykowi. Trudno, żeby prokurator, który bezpośrednio, lub pośrednio podlega swojemu zwierzchnikowi Zbigniewowi Ziobrze, uznał, że minister brał udział w przestępstwie - powiedział PAP inny poseł Platformy, Borys Budka. Jak dodał, "decyzja prokuratury pokazuje, że niezbędnym elementem demokracji jest prokuratura, która nie jest zależna wprost od polityka, członka rządu".

Innej decyzji się nie spodziewałem, podejrzewam, że prokurator, który podjąłby inną decyzję, następnego dnia mógłby wylądować na zesłaniu, bądź pożegnać się z pracą w prokuraturze. Takie sprawy pokazują, że niezależny nadzór nad prokuraturą jest niezbędny. To nie pierwsza spawa, w której w sposób polityczny umarza się postępowanie - podkreślił Budka.
Lubnauer: Decyzja nie zaskakuje

Nie zaskoczyła mnie ta decyzja, nie spodziewałam się, że prokuratura pod rządami Zbigniewa Ziobry skieruje sprawę do sądu, ale opinia, że posiedzenie przebiegło prawidłowo, jest kuriozalna - powiedziała PAP Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.

Jej zdaniem, cały czas nie ma pewności, czy podczas głosowań w Sali Kolumnowej było kworum. Na sali były osoby, które nie były posłami; liczenie odbyło się w taki sposób, że - według protokołu w pierwszej wersji - liczyły osoby, których nie było na sali, i tak naprawdę nikt nie wie, kto jak głosował. Wydaje się, że to daleko odbiega od czegoś, co nazwalibyśmy zgodnym z prawem i normą - powiedziała posłanka Nowoczesnej. Byłam w tym czasie w Sejmie, widziałam, jak to przebiegało, i nie nazwałabym tego w żaden sposób posiedzeniem (Sejmu) - dodała.
Tyszka: Przeniesienie obrad było legalne

Uważam, że przeniesienie obrad było formalnie legalne, to była decyzja marszałka Sejmu, natomiast z naszego punktu widzenia było posunięciem niesłużącym kulturze politycznej, dlatego że to była ucieczka przed osobami, które łamały w sposób ewidentny regulamin Sejmu, okupując mównicę i fotel marszałka - powiedział komentując decyzję prokuratury wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15). Ocenił też, że przeniesienie obrad do Sali Kolumnowej, to była wewnętrzna sprawa Sejmu, jako władzy ustawodawczej.

Dlatego powinniśmy myśleć bardziej w kategoriach pewnej kultury politycznej, a niekoniecznie tylko w kategoriach formalno-prawnych - podkreślił wicemarszałek Sejmu. Zaznaczył przy tym, że największym skandalem było to, że obywatele nie mogli w cywilizowany sposób obejrzeć debaty budżetowej.
Sawicki: Prokuratura działa politycznie

Widać wyraźnie, że prokuratura podporządkowana ministrowi sprawiedliwości, politykowi, działa zdecydowanie politycznie - ocenił poseł PSL Marek Sawicki. Jak dodał, "obrady w Sali Kolumnowej nie miały żadnych znamion posiedzenia Sejmu, przede wszystkim opozycja przez jakiś czas nie była wpuszczana na salę".

Dopiero później sala została dla opozycji otwarta, ale poza miejscami wyznaczonymi dla klubu PiS, nie było swobody udziału w tym posiedzeniu. A jeżeli większość parlamentarna boi się obrad na sali plenarnej, to źle świadczy o demokracji i o rozumieniu demokracji przez tę większość - ocenił.

Poseł ludowców przyznał, że nie zaskoczyła go decyzja prokuratury. Ja się nie spodziewam po prokuraturze niczego innego, czekam na kolejne decyzje prokuratury podejmowane już typowo na zlecenie, jak to zapowiada chociażby prezes PiS Jarosław Kaczyński - powiedział Sawicki.
Mazurek: Od początku mówiliśmy, że działania były zgodne z prawem

Od początku mówiliśmy, że działania marszałka Marka Kuchcińskiego, polegające na przeniesieniu posiedzenia do Sali Kolumnowej były zgodne z prawem - powiedziała rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Jak dodała, wobec blokady mównicy sejmowej przez opozycję i uniemożliwienia prowadzenia obrad Sejmu, marszałek Kuchciński nie mógł podjąć innej decyzji, niż przeniesienie posiedzenia do Sali Kolumnowej.

Zdaniem Mazurek "prokuratura w oparciu o obowiązujące przepisy, nie mogła podjąć innej decyzji, niż o umorzeniu śledztwa". Jesteśmy zadowoleni z decyzji prokuratury, od początku podkreślaliśmy, że działamy zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi - podkreśliła.

Trzymając się literalnie prawa, prokuratura nie mogła zrobić nic innego, jak tylko umorzyć śledztwo, opozycja histerycznie uniemożliwiała prowadzenie obrad, blokowała mównicę, więc marszałek Kuchciński absolutnie miał prawo, żeby przenieść to posiedzenie. Byliśmy też pewni - bo to sprawdzaliśmy - że było kworum - powiedziała Mazurek.

...

Cuchniesz kałem kobieto...

Przestepstwo widziala cala Polska. Chyba ze ktos nie chcial widziec i ogladal klamstwa tvp lub o.Rydzyka o puczu. Ale z takimi to nie rozmawiam bo sa ohydni. Widzimy jak oni sobie wyobrazaja swoje rzady. Robimy co chcemy a prawnicy maja tuszowac przestepstwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:08, 12 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Dziś w życie weszła nowela Prawa o ustroju sądów powszechnych
Dziś w życie weszła nowela Prawa o ustroju sądów powszechnych

Dzisiaj, 12 sierpnia (15:2Cool

W sobotę w życie weszła nowela Prawa o ustroju sądów powszechnych, która m.in. zwiększa uprawnienia ministra sprawiedliwości przy powoływaniu i odwoływaniu prezesów sądów. Komisja Europejska wszczęła już postępowanie wobec Polski o naruszenie przez nowelę unijnych przepisów.
W sobotę w życie weszła nowela Prawa o ustroju sądów powszechnych
/Kuba Kaługa /RMF FM


Według PiS, nowela to kolejny krok w reformie wymiaru sprawiedliwości, służący m.in. obiektywizacji rozpatrywania spraw w sądach. Zdaniem opozycji - która wnosiła o odrzucenie projektu - "wywraca konstytucyjny porządek, oparty na klasycznym trójpodziale władzy", bo daje za duże uprawnienia ministrowi sprawiedliwości. Zmiany uniezależniają sędziów od nacisków przełożonych, przywracając bezstronność i prawdziwą niezawisłość - podkreślał resort sprawiedliwości.

Projekt noweli posłowie PiS złożyli w kwietniu. Pierwsze czytanie odbyło się 25 maja, a drugie - 8 czerwca. Miały one burzliwy przebieg, tak jak i prace w komisji. Ostateczne głosowania były dwa razy zdejmowane z porządku obrad Izby. Sejm uchwalił nowelę 12 lipca. Zagłosowało za nią 229 posłów, a 3 było przeciw. Opozycja, mimo obecności na sali plenarnej, nie głosowała. 15 lipca Senat przyjął regulację bez poprawek.

Prezydent podpisał nowelę 24 lipca. Równocześnie zawetował dwa inne akty dotyczące sądownictwa - nową ustawę o Sądzie Najwyższym oraz nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział, że w ciągu dwóch miesięcy zostaną przygotowane projekty ustaw o SN i KRS.
Podpisanie Usp uzasadnia uruchomienie procedury o naruszenie unijnych przepisów - oświadczył 26 lipca wiceszef KE Frans Timmermans. KE wezwała już Polskę do "usunięcia uchybienia". Polska ma miesiąc na odpowiedź.

Główne zastrzeżenie KE dotyczy dyskryminacji ze względu na płeć. Chodzi o to, że nowela wprowadza odmienny wiek wcześniejszego przejścia na sędziowską emeryturę dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat). KE ma też zastrzeżenia wobec uprawnienia ministra sprawiedliwości do odwoływania i powoływania prezesów sądów oraz prawa przedłużania przezeń służby sędziom, którzy osiągnęli wiek emerytalny. Według KE, podważy to niezależność polskich sądów.

Sprawy wymiaru sprawiedliwości mieszczą się w zakresie wewnętrznych uprawnień państwa - komentował stanowisko KE minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. "W tym zakresie będziemy z naszej kompetencji, naszego demokratycznego mandatu korzystać, nie ulegając jakiejkolwiek presji, naciskom, pogróżkom, czy groźbom" - dodał. Jak mówił zaś wiceszef MSZ Konrad Szymański, stanowisko KE jest nieuzasadnione, bo Usp dostosowuje wiek stanu spoczynku sędziów do powszechnego wieku emerytalnego w Polsce, a prezesi sądów odgrywają rolę przede wszystkim administracyjną.

Nowela wchodzi w życie w sobotę z jednym wyjątkiem. 1 października 2017 r. wejdą w życie zapisy o tym, że sędzia przechodzi w stan spoczynku z dniem ukończenia 60. roku życia w przypadku kobiety i 65. roku - mężczyzny, chyba że oświadczy ministrowi wolę dalszego pełnienia służby i przedstawi zaświadczenie, że zdrowie mu na to pozwala. W razie zgody ministra sędzia mógłby pełnić urząd nie dłużej niż do 70. roku życia. Według KE, brak określenia ram czasowych na decyzję ministra daje mu "możliwość wywierania wpływu na sędziów przez cały czas pozostały do wygaśnięcia ich mandatu".

Nowelizacja odstępuje od modelu powoływania prezesów sądów apelacyjnych i okręgowych przez ministra sprawiedliwości po uzyskaniu opinii zgromadzeń ogólnych sądów. Zakłada też - "dla wzmocnienia nadzoru zewnętrznego sprawowanego przez ministra" - odstąpienie od zasady powoływania prezesów sądów rejonowych przez prezesów sądów apelacyjnych z zastosowaniem procedury opiniowania kandydata - na rzecz powołania go przez ministra.

Resort uzasadniał, że "środowisko sędziowskie niejednokrotnie kierowało się sympatiami koleżeńskimi w opiniowaniu kandydatów na prezesów i wiceprezesów sądów, a względy merytoryczne i kompetencje nie miały znaczenia". "W wielu sądach - o czym mówią sami sędziowie - doprowadziło to do stworzenia bizantyjskich systemów powiązań i 'folwarków prezesów', którzy sami, według własnych pozamerytorycznych opinii, decydowali o podziale funkcji czy awansów. Zmiana uniezależnia sędziów od takiego systemu i wprowadza zasadę, że decydujące będą kompetencje kandydata, a nie układy czy szczebel sądu, w którym orzeka" - dodano.

Według MS, zmiany mają umożliwiać "szybkie działanie i zapobiegać bulwersującym społecznie sytuacjom, gdy prestiżowe funkcje pełnią osoby, które utraciły zaufanie, jak w przypadku afery związanej z podejrzeniem wyłudzenia co najmniej 10 mln zł z Sądu Apelacyjnego w Krakowie".

Dotychczas prezesi sądów apelacyjnych i okręgowych mogli być odwołani przez ministra w przypadku: rażącego niewywiązywania się z obowiązków służbowych oraz gdy dalsze pełnienie funkcji nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości. Nowela wprowadza możliwość odwołania również w sytuacji "rażącego lub uporczywego niewywiązywania się z obowiązków służbowych" oraz szczególnie niskiej efektywności działań w zakresie pełnionego nadzoru administracyjnego lub organizacji pracy w sądzie lub sądach niższych.

Przy procedurze odwoływania prezesów opinia Krajowej Rady Sądownictwa byłaby wiążąca - jeśli byłaby podjęta większością 2/3 głosów.

Z kolei przepis przejściowy przewiduje, że prezesi i wiceprezesi sądów "mogą zostać odwołani przez ministra sprawiedliwości, w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy" - bez zachowania wymogów określonych w tych przepisach. Przez pół roku będzie też możliwość dokonania przez prezesów "przeglądu stanowisk funkcyjnych" w sądach, czyli m.in. przewodniczących wydziałów.

Zdaniem opozycji, doprowadzi to do usunięcia doświadczonych prezesów i spowolnienia prac sądów. To będzie czystka - oceniali podczas prac legislacyjnych posłowie PO i N. To, że jest potencjalnie kilkuset prezesów do zmiany, to nie znaczy, że wszyscy będą odwołani - zapewniał wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.

Według noweli, sprawy mają być przydzielane sędziom losowo, w ramach poszczególnych kategorii. Jak mówił Piebiak, "obywatel zyskuje gwarancję, że nikt nie wskaże palcem sędziego, który osądzi jego sprawę". Budujemy barierę - prezesi odpowiadają za administracje, a sędziowie za orzekanie - dodał.

Przydział spraw sędziom ma być równy. Nowelizacja - jak podkreślało MS - zapewnia "równe i sprawiedliwe obciążenie pracą sędziów oraz zagwarantowanie bezstronności stronom postępowań". Specjalny elektroniczny system wzorowany na niemieckim +zważy+ gatunkowo poszczególne sprawy i doprowadzi do sytuacji, że żaden z sędziów w Polsce nie będzie miał większego zakresu obowiązków niż jego kolega z wydziału czy sądu - wskazał resort.

W razie przydzielenia sprawy wymagającej "nadzwyczajnego nakładu pracy", sędzia-sprawozdawca będzie mógł wystąpić do prezesa sądu o wstrzymaniu mu na określony czas przydziału kolejnych spraw. Od decyzji prezesa przysługiwałoby odwołanie do kolegium sądu aby - jak podkreślało PiS - uniknąć "ewentualnych arbitralnych decyzji".

Przeniesienie sędziego do innego wydziału wymagałoby jego zgody, poza sytuacjami, gdy następuje ono m.in. do wydziału, w którym rozpoznaje się sprawy z tego samego zakresu lub gdy żaden inny sędzia wydziału nie zgodził się na przeniesienie (wtedy bierze się pod uwagę staż pracy sędziów w wydziale).

Wprowadzono zasadę niezmienności składu orzekającego. "Raz wylosowany skład sądu nie powinien ulegać zmianie do zakończenia sprawy. Dziś w wielu sądach nowemu sędziemu w wydziale przydziela się sprawy już rozpoczęte przez innych sędziów, ze szkodą dla sprawności postępowania" - podkreślało MS.

Według Piebiaka, dzięki noweli "będzie więcej sędziów na linii", bo ograniczone zostaną wizytacje planowe, zlikwidowane oceny okresowe i "zbędna biurokracja sądowa". Wiceminister oceniał, że "obywatele zyskają też to, iż sędzia, który awansuje, albo przeniesie się do innej miejscowości będzie miał obowiązek sprawę dokończyć i nie zostawi sprawy rozgrzebanej".

Zgodnie z nowelą, sędzią sądu apelacyjnego będzie mógł zostać sędzia sądu rejonowego lub prokurator - pod warunkiem 10 lat stażu pracy. Zapis ten krytykowała opozycja. MS replikowało, że już wcześniej sędzia rejonowy lub prokurator mogli trafiać do Sądu Najwyższego - co nie wywołuje kontrowersji.

Nowela wprowadza również jawność oświadczeń majątkowych sędziów za 2016 r., złożonych do 5 stycznia br., które na razie nie podlegały ujawnieniu. Jawne są już oświadczenia złożone po tej dacie. Ponadto rozszerzono zakres oświadczeń majątkowych sędziów. Obowiązkiem złożenia takich oświadczeń objęto także dyrektorów sądów.

Nowe przepisy umożliwiają ministrowi sprawiedliwości wydanie decyzji o przyznaniu Skarbowi Państwa uprawnień wynikających z autorskich praw majątkowych do programu komputerowego obsługującego systemy informatyczne wymiaru sprawiedliwości. Będzie to możliwe w sytuacji zagrożenia dla "sprawności działania czy ciągłości funkcjonowania programu komputerowego albo systemu teleinformatycznego lub jeżeli zapewnienia ich sprawności czy ciągłości wymaga ważny interes państwa lub dobro wymiaru sprawiedliwości, a porozumienie z osobą, której przysługują prawa do programu, napotyka przeszkody". Wysokość wynagrodzenia dla autora przejętych praw minister określi po zasięgnięciu opinii biegłego.

Nowością jest instytucja urlopu rehabilitacyjnego sędziego. Nowela wprowadza także możliwość delegowania sędziego do Kancelarii Prezydenta RP czy MSZ. W okręgach sądowych powołani będą koordynatorzy do współpracy międzynarodowej, prawa europejskiego i praw człowieka w sprawach cywilnych oraz karnych.

Projekt krytykowała KRS, według której jego podstawowy cel to dalsze znaczące podporządkowanie sądów powszechnych ministrowi, co jest sprzeczne z zasadą trójpodziału władzy. Także według Sądu Najwyższego chodzi o stworzenie "jednowładztwa" ministra w zakresie obsady stanowisk prezesów.

(ph)

...

Nie weszla zadna ,,nowela". To bylo nielegalne jak caly syf co oni robia. Nawet nie dasie tego przestrzegac bo ten belkot jest wewnetrznie sprzeczny. Nowa komune trzeba obalic...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:18, 17 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Wiatrakowa "afera spójnikowa" na miarę "lub czasopisma"
Wiatrakowa "afera spójnikowa" na miarę "lub czasopisma"

Dzisiaj, 17 sierpnia (06:29)

Zmiana jednego słowa w ustawie spowoduje, że farmy wiatrowe znów będzie można budować tuż obok domów. Eksperci mówią wprost: to nieetyczny lobbying – pisze "Dziennik Gazeta Prawna".






Od ponad roku nie można budować elektrowni wiatrowych blisko domów
/Darek Delmanowicz /PAP


Jak pisze gazeta, od ponad roku nie można budować elektrowni wiatrowych blisko domów. Obowiązuje zasad 10H, w myśl której wiatraki mogą powstawać w odległości od zabudowań nie mniejszej niż dziesięciokrotność ich wysokości. Ma to na celu ochronę ludzkiego zdrowia, a być może nawet życia. Jak wskazują eksperci, bezpośrednie sąsiedztwo farm wiatrowych może być przyczyną poważnych chorób.

Najnowszy projekt Ministerstwa Energii przewiduje jednak wyrzucenie zasady 10H do kosza. Formalnie jest to propozycja nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii.

Na stronie 51 projektu proponuje się zmianę w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Skorygowany ma być przepis określający, w jaki sposób należy mierzyć wymaganą odległość. Obecnie stanowi on, że wylicza się ją między punktem A a punktem B. Ministerstwo proponuje jednak zastąpić spójnik "a" spójnikiem "albo" - pisze "DGP".

Zdaniem profesor Barbary Lebiedowskiej, ekspertki Komisji Europejskiej ds. akustyki środowiska, "wróci stare". Wprowadzenie spójnika "albo" spowoduje, że odległość pomiędzy turbiną a budynkiem mieszkalnym nie została w ustawie w ogóle zdefiniowana. Odcinek musi przecież zawierać się między jednym punktem a drugim. Niemożliwe jest, by zawierał się między punktem albo punktem - wskazuje.

W jej ocenie mamy tu do czynienia z "aferą spojnikową", czyli działaniem celowym "na miarę znanego z ustawy medialnej zwrotu 'lub czasopisma'".

Wątpliwości ma też Rządowe Centrum Legislacji. Jego wiceprezes Robert Brochocki zaapelował już do resortu energii o wyjaśnienie sensu "tej niezrozumiałej zmiany".

(mpw)

...

Te numery byly zawsze ale rzady PiS to prawdziwa zapaść prawna i wlasciwie wszystkiego czego tkną... Konie itd...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:48, 24 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Rząd szykuje przepisy dotyczące fake newsów
Rząd szykuje przepisy dotyczące fake newsów

1 godz. 52 minuty temu

Kaganiec na media społecznościowe i internet czy próba doprecyzowania przepisów rządzących internetem? Ministerstwo Cyfryzacji przygotowuje nowelizację ustawy o usługach świadczonych drogą elektroniczną. Nowe regulacje miałyby dotyczyć między innymi komentarzy internautów, nieprawdziwych informacji w internecie, czyli tak zwanych fake newsów, i wprowadzać możliwość odwołania do sądu w przypadku zawieszenia konta na przykład przez Facebooka.
zdj. ilustracyjne
/Michał Dukaczewski /RMF FM


Ministerstwo Cyfryzacji twierdzi, że to tylko brudnopis do dalszej dyskusji.

To tylko zbiór propozycji, dokument roboczy, przeznaczony do dalszej dyskusji, żeby zmierzyć się z problemami, które nie tylko w Polsce są dostrzegane. Chodzi na przykład o fake newsy, o blokowanie kont społecznościowych - twierdzi rzecznik resortu Karol Manys.

Jeżeli ktoś chce twierdzić, że minister Streżyńska chce blokować wolność słowa w internecie, to jest w głębokim błędzie - zapewnia.

To nie projekt, to przeciek, który niedawno do nas dotarł - przyznaje Katarzyna Szymielewicz, prezes fundacji Panoptykon. I krytykuje między innymi pomysły dotyczące obowiązku zamieszczania przez portale wszystkich komentarzy.

Wątpliwości budzą także przepisy dotyczące fake newsów. Wydawcy musieliby reagować na wszystkie sygnały od internautów, co mogłoby sparaliżować pracę redakcji.

Projekt zmian ma siedem stron. Są tam między innymi propozycje nadania szczególnej roli koordynującej Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji i pomysł poddania kontroli polskich sądów nadawców działających w polskim internecie. Projekt możecie przeczytać <<TUTAJ>>

[link widoczny dla zalogowanych]

(j.)

Grzegorz Kwolek

..

PO RYJU BYDLAKOW! SZCZYT BEZCZELNOSCI! LUDZIE ODPADY BEZ CZCI I WIARY! CO DZIEN UKRADZIONA PRZEZ NICH TV PRODUKUJE MINUTA PO MINIUCIE FAKE NEWSY A CI MAJA CZELNOSC SZUKAC PO INTERNETACH! SZOK! ŁAJNO CORAZ BEZCZELNIEJSZE! TRZEBA TŁUC! AA BEDZIE PO NICH!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:25, 25 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
"Nie zamierzamy ograniczać niczyjej wolności w internecie, wręcz przeciwnie"

Dzisiaj, 25 sierpnia (14:52)

​Resort cyfryzacji nie zamierza ograniczać niczyjej wolności w internecie, a przygotowywane w resorcie rozwiązania prawne dotyczące internetu mają zagwarantować swobodę wypowiedzi - poinformowała dziennikarzy minister cyfryzacji Anna Streżyńska.
Minister cyfryzacji Anna Streżyńska
/Radek Pietruszka /PAP

Nie zamierzamy ograniczać niczyjej wolności w internecie, wręcz przeciwnie - powiedziała Streżyńska.

Jej zdaniem, należy zabezpieczyć w równym stopniu wolność wszystkich, niezależnie od tego do jakiej grupy interesów, czy grupy politycznej należą.

Chcemy zagwarantować swobodę wypowiedzi przy gwarancji poszanowania praw, czyli wykonywania istniejącego, obowiązującego prawa, które zakazuje pomówień, które zakazuje zniesławienia również w sieci, nie tylko w życiu realnym - wyjaśniła minister.

Streżyńska powiedziała też, że nowe regulacje mają skrócić czas zawieszenia kont na portalach społecznościowych.

Chodzi o to, żeby profil nie był na przykład zawieszony przez 30 dni tak jak jest to teraz, bo wypadnięcie z obiegu społecznościowego, dla kogoś kto w nim na stałe funkcjonuje, przedstawia swoje stanowisko, ma tam swoje kontakty, wymienia się informacjami z innymi ludźmi, to dla takiej osoby jest to śmierć cywilna - stwierdziła.

Streżyńska podkreśliła, że na razie nie ma oficjalnego projektu ustawy dotyczącego internetu.

"Nie ma oficjalnego projektu ustawy, ale urząd centralny tak działa, że jeżeli zaczyna nadawać czemuś jakiś konkretny bieg myślowy, to stara się to ująć albo w jakąś koncepcję, albo w jakikolwiek inny porządek, dzięki któremu można usystematyzować instytucje, pojęcia, obowiązki, uprawnienia, zasady egzekucji. W związku z tym w sposób naturalny, po pierwszych przemyśleniach gdzieś tam zaczął się wykluwać najpierw plan, założenia, a później coś co wygląda jak projekt ustawy" - powiedziała minister.

Z punktu widzenia każdego ministra, także ministra cyfryzacji, taki projekt, czy taki zbiór myśli staje się projektem dla nas wtedy, kiedy rząd podejmie decyzje o wpisie do wykazu aktów prawnych przygotowywanych do procesu legislacyjnego. Tu jesteśmy niezwykle daleko od tego momentu. Pracy jest jeszcze sporo, ale podtrzymujemy to, że jesteśmy w toku dyskusji nad prawnym uregulowaniem spraw, z którymi zgłaszają się do nas nie tylko obywatele, poszczególne osoby, ale też przedsiębiorcy, którzy prowadzą biznesy internetowe i również organizacje pozarządowe - dodała.

Czwartkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że rząd szykuje przepisy do walki z nieprawdziwymi informacjami w internecie i dzięki temu łatwiej zniszczy wydawców, zabierze niezależność Facebookowi i odda władzę nad internetem podległym sobie urzędnikom.
Cytowana przez "Gazetę Wyborczą" Gabriela Bar z kancelarii prawnej Szostek_Bar i Partnerzy, powiedziała, że "wbrew intencjom nowelizacja prawa w takim kształcie nie ma na celu ochrony wolności słowa, ale przeciwnie - jej ograniczenie.

(ph)

...

"Nie zamierzamy ograniczać niczyjej wolności w internecie, wręcz przeciwnie"
chcemy ograniczyc czyjąś wolność...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:49, 29 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sędziowie apelują do kolegów-sędziów: Nie przyjmujcie stanowisk po wyrzuconych prezesach
Sędziowie apelują do kolegów-sędziów: Nie przyjmujcie stanowisk po wyrzuconych prezesach

Dzisiaj, 29 sierpnia (12:37)

"Apelujemy, abyście nie przyjmowali stanowisk po wyrzuconych prezesach" - pisze do kolegów-sędziów zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA. W opublikowanym właśnie liście władze stowarzyszenia proszą o nieuczestniczenie w "namiestnikowskiej" procedurze, zawartej w obowiązującej już ustawie o ustroju sadów powszechnych.
zdjęcie ilustracyjne
/Kuba Kaługa /RMF FM


"Ustawa o sądach umożliwia Ministrowi Sprawiedliwości przeprowadzenie "czystki" na stanowiskach funkcyjnych w sądach i pozbawia nas wpływu na to, kto będzie kierował pracą sądów i wydziałów" - pisze zarząd IUSTITII.

"Apelujemy do Was, abyście nie przyjmowali stanowisk po wyrzuconych w tym trybie prezesach. Z każdą taką decyzją stoi pozbawienie naszych kolegów i koleżanek funkcji w sposób urągający wszelkim zasadom prawnym i międzyludzkim. Jeśli w tej nadzwyczajnej, "namiestnikowskiej" procedurze nowo wybrani prezesi dokonają kolejnych zwolnień" - apel o nieuczestniczenie w tej niekonstytucyjnej i niekoleżeńskiej procedurze jest w pełni aktualny.

Sędziowie IUSTITII apelują też o negatywne opiniowanie wskazanych przez ministra kandydatów na prezesów przez zgromadzenia sędziowskie: "Wierzymy, że etyczne i moralne względy nie pozwolą im w tej sytuacji na ostateczne objęcie funkcji prezesów" - piszą władze stowarzyszenia.
Pełna treść listu napisanego przez stowarzyszenie
/

(adap)
Tomasz Skory

...

W takiej atmosferze i biorac pod uwage jacy Przylebscy dostaja stolki nie wiem jaki prawnik zgodzi sie startowac z PiS?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:59, 30 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Makiety za 25 tysięcy złotych? ​NIK sprawdził wydatki Sejmu i Senatu
Makiety za 25 tysięcy złotych? ​NIK sprawdził wydatki Sejmu i Senatu

59 minut temu

150 tysięcy złotych na wyposażenie nowego centrum prasowego i prawie 2 miliony złotych na zabezpieczenia i monitoring okolic parlamentu - miedzy innymi takie wydatki Sejmu i Senatu wskazała Najwyższa Izba Kontroli. Wiemy też, ile Kancelaria Sejmu zapłaciła za wynajem hali w Poznaniu na państwowe uroczystości 1050. rocznicy chrztu Polski. Nasz reporter znalazł te informacje w raporcie budżetowym Najwyższej Izby Kontroli.
Zdjęcie ilustracyjne
/Kamil Młodawski /RMF FM

NIK oceniła wydatki obu Izb pozytywnie, nie zgłosiła większych zastrzeżeń. Izba ujawniła za to wydatki, których Kancelarie nie chciały ujawnić mediom. I tak, za wynajem na 2 dni pawilonu numer 11 na terenie Targów Poznańskich Kancelaria Sejmu zapłaciła ponad 660 tysięcy złotych.

Za zainstalowanie systemu trzech monitorów i serwera graficznego w nowym centrum medialnym Sejm zapłacił 150 tysięcy złotych. 860 tysięcy złotych kosztowało wyposażenie nowego Stanowiska Kierowania Straży Marszałkowskiej w budynku S, a prawie 1,15 mln złotych Kancelaria zapłaciła za nowy system kamer przemysłowych.

I jeszcze jeden ciekawy wydatek - Kancelaria Senatu wydała ponad 25 tysięcy złotych na makiety Sejmu, Senatu i otoczenia.

(łł)
Grzegorz Kwolek

...

Za centrum antymedialne Kuchcinski musi siedziec. I nie tylko za to...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:01, 01 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Poseł PO kieruje ponowny wniosek do prokuratury ws. grudniowego posiedzenia Sejmu
Poseł PO kieruje ponowny wniosek do prokuratury ws. grudniowego posiedzenia Sejmu

1 godz. 13 minut temu

"Posiedzenie Sejmu 16 grudnia było farsą. Marszałek przekroczył swoje uprawnienia między innymi nie dopuszczając posłów opozycji do stołu prezydialnego" - tak Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej tłumaczy skierowanie do prokuratury zażalenia w sprawie umorzenia poprzedniej skargi związanej z grudniowymi głosowaniami w Sali Kolumnowej. Salą plenarną blokowali wtedy posłowie PO - posiedzenie przeniesiono więc do Sali Kolumnowej, a opozycja kwestionowała legalność przeprowadzonych tak głosowań.
Cezary Tomczyk
/Leszek Szymański /PAP

Podczas posiedzenia 16 grudnia posłowie zajmowali się m.in. ustawą budżetową.

Prokuratura nie rozstrzygnęła wielu kwestii, w związku z czym trzeba zwrócić się do sądu po sprawiedliwość - tłumaczy złożenie zażalenia Tomczyk.

Czego teraz oczekuje poseł PO? Przede wszystkim oczekuje, że sąd przyjmie zażalenie i że prokuratura dalej zajmie się sprawą. Dlatego, że ewidentnie marszałek Sejmu Marek Kuchciński nie poradził sobie wtedy, kiedy trwało posiedzenie sejmu - 16 grudnia. Nie zapewnił właściwego funkcjonowania izbie, a ja sam wraz z posłem Agnieszką Pomaską nie zostaliśmy wpuszczeni na salę obrad, pomimo że jest to coś świętego. Jeżeli ktoś kiedykolwiek zastanawiał się po co jest immunitet posłowi, to właśnie po to, żeby mógł uczestniczyć bez przeszkód w obradach Sejmu. Przez to, że często w poprzednich latach posłowie nadużywali immunitetu, nie płacąc chociażby mandatów, zapomnieliśmy, jaka jest podstawowa rola immunitetu, a podstawową rolą immunitetu jest właśnie nieskrępowane uczestnictwo w obradach Sejmu czy Senatu i tak jest na całym świecie. Nam to prawo zostało odebrane i w zawiązku z tym, trzeba zwrócić się do sądu z zażaleniem tego wniosku, tej decyzji o umorzeniu.

Poseł podkreśla w rozmowie z RMF FM: Wniosek do prokuratury złożyliśmy w imieniu Platformy Obywatelskiej i też w imieniu Platformy Obywatelskiej składamy wniosek do sądu, żeby sąd dokonał oceny, czy prokuratura miała rację umarzając tą sprawę - naszym zdaniem nie.

Tomczyk stwierdza, że "w ciągu posiedzenia Sejmu 16 grudnia doszło do szeregu zaniedbań". Marszałek Sejmu prowadził te obrady chaotycznie, potem przeniósł je do Sali Kolumnowej. Nie miało to wiele wspólnego z normalnym posiedzeniem Sejmu. Do dzisiaj tak naprawdę nie wiemy, czy budżet który w Polsce obowiązuje, został uchwalony legalnie. Do dzisiaj nie wiemy, czy na sali było kworum. Do dzisiaj nie wiemy, dlaczego marszałek nie podał po rozstrzygnięciu konkretnych wniosków formalnych, które padały na sali i do dzisiaj nie wiemy, dlaczego posłowie nie zostali wpuszczeni na salę obrad. Zarzutów jest wiele, odpowiedzi niewiele i właśnie tym powinna zająć się prokuratura, a nie po prostu umorzyć tę sprawę.

...

Nic sie nie zmienilo to bylo przestepstwo jeszcze z falszowaniem dokumentow. Budzet jest nielegalny. Sejm tez obraduje na jakiej podstawie? To jest w ogole Sejm? Mamy akurat rocznice wojny. Tam jak sie skonczylo ustepowanie bandziorom? Hitler tez mial ,,ekspertyzy prawne"... I nie chodzi o obozy tylko o zasade. Jak pojde na chama to potem i tak prawo sie dorobi i bedzie na moje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:51, 05 Wrz 2017    Temat postu:

Coraz mniej puczu w śledztwie w sprawie "puczu"
Autor: Tomasz Skory

Dzisiaj, 5 września (12:20)

Już dwa miesiące temu warszawska prokuratura umorzyła sprawę znieważenia w mediach posła PiS Tadeusza Cymańskiego, zwymyślanego przez Mariusza M. podczas wydarzeń w nocy 16 grudnia ubiegłego roku. Uzasadnienie decyzji mówi o "braku interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania z urzędu przestępstwa, ściganego (zwykle) z oskarżenia prywatnego". Sam Tadeusz Cymański mówi nie tylko się na umorzenie nie skarży, ale mówi, że jest za nie wdzięczny.
Poseł Tadeusz Cymański w Sejmie
/Tomasz Gzell /PAP
Dziewiąty miesiąc



Prokuratura Okręgowa w Warszawie z urzędu wszczęła śledztwo w sprawie wydarzeń przed Sejmem cztery dni po nocy z 16 na 17 grudnia. Szereg wyrażanych wówczas przez polityków PiS opinii określało całonocne incydenty jako próbę przejęcia władzy siłą i "pucz", toteż wstępna kwalifikacja popełnionych przez demonstrujących przed Sejmem czynów mówiła o zagrożonym karą do 3 lat więzienia stosowaniu przemocy lub gróźb bezprawnych (art. 191 par. 1 kk) i wywieraniu przemocą wpływu na czynności urzędowe (art. 224 par. 1 kk). Do dziś, po dziewięciu miesiącach kilkakrotnie przedłużanego śledztwa w tej sprawie nie został po takiej kwalifikacji nawet cień.

Dziewięć osób z zarzutami

Jak dotąd prokurator postawił zarzuty dziewięciu osobom. Żaden z nich nie ma nic wspólnego z próbą przejęcia władzy, czy choćby wpłynięcia na jej działanie. Sześciu osobom zarzucono... tłumienie krytyki prasowej, czyn ujęty nawet nie w kodeksie karnym, tylko w prawie prasowym. Karą w wypadku jego udowodnienia może być nałożenie grzywny lub najwyżej ograniczenie wolności.

Jedna osoba usłyszała też zarzut znieważenia (kara od grzywny do ograniczenia wolności), kolejna naruszenia nietykalności osobistej (kara od grzywny do roku więzienia), a w czerwcu dwie kolejne - naruszenia tzw. miru domowego, przez nieuprawnione wejście na ogrodzony teren Sejmu, za co także grozi do roku więzienia.
Umorzenie ws. Cymańskiego

To najpowszechniej znany incydent z dość chaotycznie relacjonowanych wydarzeń grudniowej nocy: poseł Tadeusz Cymański wychodząc z Sejmu wdał się w rozmowę z grupą demonstrantów, co jeden z nich zarejestrował kamerą w telefonie. Kiedy Cymański uciął rozmowę i odszedł, jeden z demonstrantów wprost do obiektywu oświadczył "Co za bezczelny kawał s...syna!"

Nagranie zostało upublicznione, zatem można było zidentyfikowanemu autorowi tego zdania, Mariuszowi M. postawić zarzut znieważenia za pomocą środków masowego komunikowania, co podlega karze od grzywny do roku pozbawienia wolności. W czerwcu jednak prokurator wydał postanowienie o umorzeniu.
Brak interesu publicznego

Uzasadniając umorzenie prokurator stwierdził "brak interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania z urzędu przestępstwa, ściganego zwykle z oskarżenia prywatnego" - i to zdanie dość znamienne dla całości sprawy; zarówno znieważenie przez media, jak znieważenie zwykłe ścigane są właśnie z oskarżenia prywatnego. W wypadku rzekomego "puczu" do oskarżenia przystąpiła z urzędu prokuratura, która jednak najwyraźniej w czerwcu zmieniła zdanie.
Zadowolony i wdzięczny

Sam znieważony w grudniu Tadeusz Cymański nie tylko nie jest tym krokiem prokuratora zaskoczony, ani zawiedziony. Wręcz przeciwnie, mówi że nie skarży się na przebieg spotkań z ludźmi, a zajmowanie się podobnymi sprawami uważa za stratę czasu prokuratury. Cymański ani nie składał w niej doniesienia o przestępstwie, ani, po umorzeniu postępowania - nie złożył zażalenia na tę decyzję. Do sprawy wracać nie chce, prosi jednak o podkreślenie, że jest wdzięczny prokuratorowi za jej umorzenie.
Tomasz Skory


Tomasz Skory
Warszawa
Głównie dziennikarz. Zwolennik zanikającej tezy, że poza zadawaniem pytań polega to na słuchaniu i analizowaniu odpowiedzi. Prywatnie nudziarz

Teksty publikowane w dziale BLOGI RMF 24 są prywatnymi opiniami autorów

...

Ja bym nie zartowal. Prezio przysmrodzil ,,pucz" ktorego to slowa nie rozumie a prokuratura rozkrecila SPRAWE! Jaki jest wysmrodzin status prezia w polskim prawie? TYMCZASEM NIC NIE SLYCHAC O SCIGANIU PRAWDZIWEGO PRZESTEPCY KUCHCINSKIEGO! CHOC PRZESTEPSTWA BYLY JAWNE ZAKONCZONE FALSZOWANIEM DOKUMENTOW URZEDOWYCH! TO JEST ZUPELNIE NIE SMIESZNE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:55, 07 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ostra reakcja Ziobry na krytykę ze strony prezydenckiego eksperta
Ostra reakcja Ziobry na krytykę ze strony prezydenckiego eksperta

1 godz. 3 minuty temu

"Nie widzę powodu, by komentować słowa byłego wiceministra rządu PO" - tak Zbigniew Ziobro reaguje na pytania dotyczące profesora Michała Królikowskiego, który dla prezydenta przygotowuje projekty ustaw sądowych. Zawetowane przez Andrzeja Dudę ustawy ministra sprawiedliwości i klubu Prawa i Sprawiedliwości Królikowski nazwał "jaskrawie niekonstytucyjnymi".
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro
/Tomasz Gzell /PAP
Nad prezydenckimi ustawami o SN i KRS pracuje prof. Królikowski. Pierwszy wywiad z ekspertem

Zbigniew Ziobro twierdzi, że swoje stanowisko do "reformy jaką przygotowuje pan prezydent" przedstawi, ale chce zaczekać na te propozycje. Nie chce prowadzić dyskusji na temat jakichś przecieków medialnych, które tu i ówdzie się pokazują. To jest zbyt poważna sprawa, więc nie oczekujcie państwo ode mnie bym gdybał i w tej chwili rozważał jakie mogą być zmiany w projekcie prezydenckim i czy ja, w jakimś zakresie, mógłbym je poprzeć - powiedział.

Zaznaczył, że "zmiany były przygotowywane częściowo przez jego resort, częściowo przez klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwość". One na pewno są punktem odniesienia dla tego co my uważamy za właściwe i koniecznie, by przeprowadzić sanacje i uzdrowienie polskiego wymiaru sprawiedliwości - powiedział.

Ziobro stwierdził, że jeśli pan prezydent zechce skierować do opinii Ministerstwa Sprawiedliwości swoje projekty ustaw o SN i KRS, to taką opinie oficjalnie oczywiście uzyska. Dodał, że on sam przedstawi swoje stanowisko w tej sprawie po zapoznaniu się z propozycjami.

Prezydent Andrzej Duda 24 lipca poinformował, że nie podpisze ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. Nad tymi projektami pracuje m.in. wiceminister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL prof. Michał Królikowski. Z informacji reporterów RMF FM wynika, że prezydent chce wzmocnić swoją pozycję i przejąć część kompetencji, które w zawetowanych projektach PiS były przypisane ministrowi sprawiedliwości.

(mpw)
RMF/PAP

...

Tylko debil albo łajdak moglby byc zadowolony z knotow PiSiarstwa. Jeden paragraf nie zgadzal sie z drugim. To nie bylo prawo tylko pisprawie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:47, 11 Wrz 2017    Temat postu:

TK: Przepisy pozwalające sądowi badać powołanie prezesa TK - niekonstytucyjne

Dzisiaj, 11 września (09:04)
Aktualizacja: Dzisiaj, 11 września (09:52)

Przepisy Kodeksu postępowania cywilnego są niekonstytucyjne w zakresie, w jakim pozwalają na ocenę prawidłowości powołania przez prezydenta prezesa Trybunału Konstytucyjnego. To niejednogłośne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z wniosku posłów PiS.
zdj. ilustracyjne
/Michał Dukaczewski /Archiwum RMF FM


Przepisy, według których Sąd Najwyższy miałby badać legalność wyboru prezesa i wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego są niezgodne z konstytucją. Trybunał Konstytucyjny ogłosił wyrok, w którym uznał zastrzeżenia posłów PiS do kodeksu postępowania cywilnego. Wyrok zapadł większością głosów, zdanie odrębne zgłosił do niego sędzia Leon Kieres.

Przede wszystkim dzisiejszy wyrok pozbawia Sąd Najwyższy możliwości rozpatrzenia sprawy, o której miał decydować na rozprawie we wtorek. Sędziowie mieli odpowiedzieć na pytanie o tzw. "umocowanie" Julii Przyłębskiej do reprezentowania Trybunału Konstytucyjnego i czy w ogóle jakikolwiek sąd powszechny ma do tego prawo.

Dzisiejsza decyzja Trybunału Konstytucyjnego, zgodna ze stanowiskiem posłów PiS, Prokuratora Generalnego i marszałka Sejmu wyraźnie i jednoznacznie to wyklucza. Jeśli wyrok zostanie opublikowany jeszcze dziś, a można się tego spodziewać, Sąd Najwyższy nie będzie miał wyjścia - jutrzejsza rozprawa będzie bezcelowa, a wyboru sędzi Julii Przyłębskiej na prezesa Trybunału Konstytucyjnego nie będzie mógł kwestionować już żaden sąd - z powodu dzisiejszej decyzji samego Trybunału.

Dzisiejszy wyrok Trybunał Konstytucyjny podjął niejako we własnej sprawie, to jednak nie jest jedyna wątpliwość wokół tego wyroku. Julia Przyłębska już 5 września w piśmie do Sądu Najwyższego napisała, że sądy nie mają kompetencji do oceniania jej wyboru i powołania, a więc to, co Trybunał orzekł dopiero dziś. Wątpliwości budzi też sam tryb rozpatrzenia sprawy: niejawne posiedzenie, skład z przewagą sędziów wybranych w tej kadencji oraz to, że dzisiejsza rozprawa świadomie została wyznaczona na dzień przed tym, jak Sąd Najwyższy miał odpowiedzieć na - jak w zdaniu odrębnym podkreślił sędzia Kieres - zaledwie pytanie Sądu Apelacyjnego w tej właśnie sprawie.

Pytanie nie jest orzeczeniem. Orzeczenie zostanie wydane dopiero po udzieleniu przez Sąd Najwyższy odpowiedzi na pytanie - zaznaczał.

Według sędziego Kieresa sprawę należało umorzyć, a wydany dziś wyrok jest przedwczesny. To jednak nie zmienia faktów - wyrok Trybunału Konstytucyjnego zapadł. Co z nim zrobi Sąd Najwyższy, dowiemy się jutro.



(j.)

Tomasz Skory

..

Parodia prawa. Przylebska sobie orzekla jakby ktos chcial badac jej niekonstytucyjnosc to to jest niekonstytucyjne. Prawo w Polsce stalo sie kabaretem. Kaczyzm to jest Irma miejscowa i czekam az wygasnie... Armaggedon u nas...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:16, 11 Wrz 2017    Temat postu:

Rzecznik Sądu Najwyższego: Wyrok TK niczego tak do końca nie rozjaśnia

1 godz. 18 minut temu
Aktualizacja: 48 minut temu

Poniedziałkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego niczego tak do końca nie rozjaśnia - ocenił rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski. Dodał, że stanowisko TK na pewno będzie rozważone. Przepisy Kodeksu postępowania cywilnego są niekonstytucyjne w zakresie, w jakim pozwalają na ocenę prawidłowości powołania przez prezydenta prezesa Trybunału Konstytucyjnego. To dzisiejsze, niejednogłośne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z wniosku posłów PiS.
Trybunał Konstytucyjny w Warszawie
/Paweł Supernak /PAP


Mimo wyroku Trybunału Sąd Najwyższy może odpowiedzieć jutro na pytania o powołanie prezes Julii Przyłębskiej. Nie sposób jednak przewidzieć, jaką decyzję podejmą sędziowie - tak rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski odpowiada na pytania o konsekwencje dzisiejszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że żaden sąd nie ma prawa badać wyboru jego prezesa, a właśnie na takie pytanie jutro ma odpowiedzieć Sąd Najwyższy.

Sąd może przyjąć uchwałę odpowiadającą na pytanie o wybór i powołanie Julii Przyłębskiej; uznać, że nie jest do tego kompetentny - też uchwałą, w zgodzie z wyrokiem Trybunału; a może też odmówić udzielenia odpowiedzi z innego powodu np., przez niezdolność stron do wniesienia takiego pytania.

Generalnie może się okazać, że dzisiejszy wyrok Trybunału nie będzie miał na decyzje Sądu Najwyższego żadnego wpływu.

Dotychczas Sąd Najwyższy ani sądy powszechne nie uzurpowały sobie prawa do oceniania prawidłowości powoływanie prezydenta, marszałka Sejmu, czy prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Więc być może ten nieprzypadkowy termin dzisiejszego posiedzenia TK i tego wyroku był działaniem uprzedzającym, ale zbędnym z punktu widzenia celu - mówił sędzia Laskowski.

W poniedziałek rano Trybunał Konstytucyjny orzekł niejednogłośnie z wniosku posłów PiS, że sądy, w tym SN, w trybie cywilnym nie mogą badać ani prawidłowości powołania prezesa TK, ani wyboru sędziów TK przez Sejm. Posłowie PiS zakwestionowali przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, na których podstawie sądy cywilne - jak mówili - "roszczą sobie prawo" do badania decyzji związanych z powołaniem przez prezydenta Andrzeja Dudę prezesa TK Julii Przyłębskiej.

We wtorek trzech sędziów SN ma badać pytanie prawne Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który zadał je na kanwie wniosku b. prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego w trybie cywilnym, w sprawie umocowania sędzi Przyłębskiej "do dokonywania czynności za prezesa TK, jako stronę albo uczestnika postępowania cywilnego" oraz problemu, czy tę kwestię może oceniać sąd powszechny. SA wskazał m.in., że w grudniu 2016 r. nie została podjęta przewidziana w przepisach uchwała Zgromadzenia Ogólnego TK, przedstawiająca prezydentowi kandydatów na stanowisko prezesa, a w ZO TK z 20 grudnia 2016 r. nie uczestniczyli wszyscy sędziowie TK, którzy złożyli ślubowanie - brały zaś udział osoby, "które zostały wybrane przez Sejm VIII kadencji na obsadzone stanowiska sędziowskie".

5 września prezes TK Julia Przyłębska napisała do SN, że sądy powszechne i SN nie mają kompetencji do rozstrzygania wyboru i powołania prezesa TK. Konieczne i w pełni zasadne jest zatem postanowienie SN o odmowie odpowiedzi na pytanie prawne - dodała Przyłębska.


(j.)
Tomasz Skory
RMF FM/PAP

...

Nikt nie moze byc sedzia we wlasnej sprawie. Prawo Rzymskie podstawowa zasada. Przylebska sobie orzeka we wlasnej sorawie. Pisprawie. Czekamy tylko az to kryminalne dziadostwo zostanie WRESZCIE POGONIONE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:52, 12 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sąd Najwyższy bada pytanie prawne ws. umocowania Julii Przyłębskiej jako prezesa TK
Sąd Najwyższy bada pytanie prawne ws. umocowania Julii Przyłębskiej jako prezesa TK

Dzisiaj, 12 września (10:17)

Sąd Najwyższy zaczął badać pytanie prawne w sprawie umocowania sędzi Julii Przyłębskiej "do dokonywania czynności za prezesa Trybunału Konstytucyjnego, jako stronę albo uczestnika postępowania cywilnego" oraz problemu, czy tę kwestię może oceniać sąd powszechny. Trzech sędziów SN bada pytanie Sądu Apelacyjnego w Warszawie, zadane w lutym na kanwie wniosku b. prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego w trybie cywilnym.
Sąd Najwyższy rozpoznaje pytanie prawne dotyczące kompetencji sądów powszechnych do oceny umocowania osoby powołanej na stanowisko prezesa TK do dokonywania czynności w postępowaniu cywilnym
/Paweł Supernak /PAP


Sprawa miała swój początek, gdy Andrzej Rzepliński - jako poprzedni prezes TK - wniósł w 2016 r. o udzielenie przez sąd, w myśl prawa cywilnego, tzw. zabezpieczenia pozwu poprzez nakazanie sędziom wybranym przez Sejm w grudniu 2015 r. (Mariuszowi Muszyńskiemu, Henrykowi Ciochowi i Lechowi Morawskiemu) powstrzymania się od orzekania w TK - do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia zapowiadanego pozwu Rzeplińskiego wobec tych sędziów oraz wobec prezydenta RP o stwierdzenie nieważności lub ustalenie nieistnienia oświadczenia o złożeniu przez nich ślubowania przed prezydentem.

W listopadzie zeszłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił wniosek, wskazując na niedopuszczalność drogi sądowej. Rzepliński wniósł zażalenie się do SA. 19 grudnia ub.r., przed rozpoznaniem zażalenia, upłynęła jego kadencja w TK, a 21 grudnia prezydent Andrzej Duda powołał sędzię Przyłębską na prezesa TK. 11 stycznia br. złożyła ona oświadczenie o wycofaniu zażalenia Rzeplińskiego. Jego pełnomocnicy kwestionowali w SA skuteczność tej czynności i podważali jej pełnomocnictwo w tym procesie, wskazując na naruszenie przepisów przy powołaniu jej na prezesa.

W związku z tym SA w lutym br. zadał z urzędu pytanie prawne SN, czy sąd powszechny jest kompetentny do oceny umocowania Przyłębskiej "do dokonywania czynności za prezesa TK, jako stronę albo uczestnika postępowania cywilnego". W przypadku pozytywnej odpowiedzi, SA pyta, czy sędzia Przyłębska "jest upoważniona do dokonywania czynności za prezesa TK".

SA wskazał m.in., że w grudniu 2016 r. nie została podjęta przewidziana w przepisach uchwała Zgromadzenia Ogólnego TK, przedstawiająca prezydentowi kandydatów na stanowisko prezesa, a w ZO TK z 20 grudnia 2016 r. nie uczestniczyli wszyscy sędziowie TK, którzy złożyli ślubowanie (nie było sędziego Stanisława Rymara), brały zaś udział osoby, które obecny Sejm VIII wybrał na "obsadzone stanowiska sędziowskie" w TK, czyli Muszyński, Cioch i Morawski. "Nie uczestniczyły w tym zgromadzeniu osoby wybrane wcześniej przez Sejm VII kadencji na stanowiska sędziów TK, czyli Andrzej Jakubecki, Roman Hauser i Krzysztof Ślebzak" - podkreślił SA. Jak dodał, ich wybór został "kilkakrotnie, chociaż pośrednio, potwierdzony w orzecznictwie TK". Jak zaznaczył ponadto SA, ZO nie zostało zwołane przez wiceprezesa TK i przeprowadzone pod jego przewodnictwem, lecz przez sędziego, któremu prezydent powierzył obowiązki prezesa.

5 września prezes Przyłębska napisała do SN, że sądy powszechne i SN nie mają kompetencji do rozstrzygania powołania prezesa TK. "Konieczne i w pełni zasadne jest, zatem postanowienie SN o odmowie odpowiedzi na pytanie prawne" - dodała.

W poniedziałek TK orzekł niejednogłośnie z wniosku posłów PiS, że sądy, w tym SN, w trybie cywilnym nie mogą badać prawidłowości powołania prezesa TK oraz wyboru sędziów TK przez Sejm. TK zgodził się, iż sąd ma prawo badać czy Skarb Państwa jest należycie reprezentowany przed sądem, ale nie może to polegać na dokonywaniu samodzielnych ustaleń co do ważności aktu powołania prezesa TK. Według TK, prowadzi to do podważenia aktu prezydenta o charakterze ustrojowym i jest sprzeczne z zasadami konstytucji.

Wyrok TK niczego tak do końca nie rozjaśnia - oceniał rzecznik SN sędzia Michał Laskowski. Dodał, że stanowisko TK na pewno będzie rozważone we wtorek przez skład SN.

(j.)

...

Przylebska jest umocowana prawem... kaduka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:55, 13 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
SN odmówił odpowiedzi na pytanie prawne ws. umocowania Przyłębskiej jako prezesa TK
SN odmówił odpowiedzi na pytanie prawne ws. umocowania Przyłębskiej jako prezesa TK

Wczoraj, 12 września (12:26)
Aktualizacja: Wczoraj, 12 września (13:5Cool

Sąd Najwyższy odmówił odpowiedzi na pytanie prawne ws. umocowania Julii Przyłębskiej, bo nie zostały spełnione warunki prawne jej udzielenia - poinformował rzecznik SN sędzia Michał Laskowski. Prezes Trybunału Konstytucyjnego, niezależnie kto nim jest, nie ma zdolności sądowej, więc rozstrzygnięcie sądu okręgowego o odrzuceniu wniosku ówczesnego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego o tzw. zabezpieczenie, było prawidłowe - ocenił Sąd Najwyższy.
Julia Przyłębska
/Marcin Obara /PAP


SN odmówił odpowiedzi na pytanie prawne Sądu Apelacyjnego w Warszawie ws. umocowania sędzi Julii Przyłębskiej jako prezesa TK w procesie cywilnym.

Sprawa miała swój początek, gdy Andrzej Rzepliński - jako ówczesny prezes TK - wniósł w 2016 r. o udzielenie przez sąd, w myśl prawa cywilnego, tzw. zabezpieczenia pozwu poprzez nakazanie sędziom TK, wybranym przez Sejm w grudniu 2015 r. (Mariuszowi Muszyńskiemu, Henrykowi Ciochowi i Lechowi Morawskiemu) powstrzymania się od orzekania w TK - do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia zapowiadanego pozwu.

W listopadzie ub.r. Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił wniosek, wskazując na niedopuszczalność drogi sądowej. Rzepliński zażalił się do SA. 19 grudnia ub.r., przed rozpoznaniem zażalenia, upłynęła jego kadencja w TK, a 21 grudnia prezydent Andrzej Duda powołał sędzię Przyłębską na prezesa TK. 11 stycznia br. złożyła ona oświadczenie o wycofaniu zażalenia Rzeplińskiego. Jego pełnomocnicy kwestionowali w SA skuteczność tej czynności i podważali jej pełnomocnictwo w tym procesie, wskazując na naruszenie przepisów przy powołaniu jej na prezesa. W związku z tym SA w lutym br. zadał z urzędu pytanie prawne SN.

SN: Prezes TK nie ma zdolności sądowej

Trzeba stwierdzić, że rozstrzygnięciem sprawy, tej sprawy, w której przedmiotem był wniosek o zabezpieczenie, w ogóle nie jest kwestia czy prezes TK został właściwie, czy niewłaściwie powołany, tylko czy posiada zdolność sądową - mówił w dzisiejszym uzasadnieniu decyzji SN sędzia Maciej Pacuda.

Jak podkreślił, jeśli prezes TK "nie ma takiej zdolności", to bez względu na to, kto pełni ten urząd - i jak został powołany - to "i tak zachodzi w odniesieniu do takiej osoby negatywna przesłanka procesowa, która musi powodować odrzucenie wniosku". Trzeba stwierdzić kategorycznie, że prezes TK nie ma zdolności sądowej, i to w sposób oczywisty - podkreślił SN. Dodał, że zdolność taką mają albo osoby fizyczne, albo osoby prawne, albo "jednostki organizacyjne, którym ta zdolność została przyznana na podstawie ustawy".

Sędzia Pacuda zaznaczył w tym kontekście, że prezes TK takich uprawnień nie ma, bo nie jest wymieniony jako organ o zdolności sądowej w żadnym z przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, takiej zdolności nie nadają mu też przepisy o Trybunale.

Dlatego trzeba - według SN - uznać, że rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w Warszawie odrzucające wniosek Rzeplińskiego było prawidłowe.

Rzecznik SN sędzia Michał Laskowski mówił, że poniedziałkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego (który orzekł niejednogłośnie z wniosku posłów PiS, że sądy, w tym SN, w trybie cywilnym nie mogą badać prawidłowości powołania prezesa TK oraz wyboru sędziów TK przez Sejm) wiązałby SN, gdyby uznał on, że są warunki do udzielenia odpowiedzi. Skoro warunków nie ma, to to wczorajsze orzeczenie nie ma znaczenia dla dzisiejszego rozstrzygnięcia - oświadczył sędzia. Według niego, teraz Sąd Apelacyjny w Warszawie powinien utrzymać orzeczenie sądu okręgowego o odrzuceniu wniosku Rzeplińskiego.
Pełnomocnik Rzeplińskiego: SN uciekł w kruczki prawne, dziś poległa konstytucja

Wygrała sprawiedliwość proceduralna - powiedział dziennikarzom pełnomocnik Rzeplińskiego mec. Roman Nowosielski, według którego "SN niestety uciekł w kruczki prawne, zamiast podjąć bardzo zdecydowane działania". Dodał, że decyzja SN pokazuje, iż "polski system prawa jest nieszczelny". SN pokazał absurd niekontrolowanej władzy" - zaznaczył. Dziś poległa konstytucja - ocenił.

Według Nowosielskiego, "zdolność sądowa przysługuje osobie fizycznej piastującej urząd" i tak to było ujęte we wniosku Rzeplińskiego do SO. Powiedział, że RPO ma taką zdolność sądową i może wystąpić do sądu "by skontrolować wybór pani Przyłębskiej".

(mpw, mn)

...

SN niestety stchorzyl i o to chodzi prezesowi zeby sie go bali. Pozniej powie ,,wytrwalosc i konsekwencj poplaca" w gnojeniu ludzi. Zadne odkrycie to wie kazdy mafiozo, byle Escobar. Jak sady beda sie nas bac to bedziemy robili co chcemy. Niestety! Stanowisko sedziego NIE JEST PO TO ABY SIE PYSZNIC! JA DECYDUJE O ZYCIU LUDZI! Czym mam sie zachwycac jak boisz sie mafii? Tylko na prostych jestes odwazny. Najlepiej wsadzic niepelnosprawnego umyslowo nawet nie rozumie kto za co kiedy i dlaczego. Zastraszeni przez mafię sedziowie to koniec sprawiedliwosci. Meksyk. Ciudad Juarez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:39, 13 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Zbigniew Ziobro odwołał trzy wiceprezes największego sądu w Polsce
Zbigniew Ziobro odwołał trzy wiceprezes największego sądu w Polsce

42 minuty temu
Aktualizacja: 28 minut temu

Odwołanie trzech wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, wczoraj minister sprawiedliwości odwołał przed upływem kadencji trzy osoby zajmujące stanowiska wiceprezesów największego sądu w Polsce. Jedna z odwołanych sędziów przebywa na urlopie. W związku z okolicznościami odwołania wiceprezesów rezygnację złożyła rzecznik prasowa sądu.
Zbigniew Ziobro odwołał 3 wiceprezesów największego sądu w Polsce (zdjęcie ilustracyjne)
/Kuba Kaluga /Archiwum RMF FM

Jak dowiedział się nasz dziennikarz, odwołane zostały: sędzia Beata Najjar, wiceprezes SO ds. karnych, która przebywa właśnie na urlopie, sędzia Ewa Malinowska, wiceprezes SO ds. gospodarczych - jej kadencja powinna zakończyć się w listopadzie - oraz sędzia Maria Dudziuk, wiceprezes SO ds. cywilnych, której upłynęła dopiero połowa kadencji.



Więcej informacji wkrótce.


(e)
Tomasz Skory

...

NO I MACIE! O TO TYLKO CHODZI! OBSADZIC SWOIMI KANALIAMI WSZYSTKO! WSZYSTKO POZREC JAK SZARANCZA! BO ZAWSZE MAO I MAO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:22, 14 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
KRS "stanowczo protestuje" przeciw sposobowi prowadzenia kampanii ws. sądów
KRS "stanowczo protestuje" przeciw sposobowi prowadzenia kampanii ws. sądów

Dzisiaj, 14 września (11:5Cool
Aktualizacja: Dzisiaj, 14 września (13:49)

Krajowa Rada Sądownictwa stanowczo protestuje przeciw sposobowi prowadzenia kampanii medialnej mającej uzasadniać zmiany w sądownictwie, którą organizuje Polska Fundacja Narodowa, finansowana ze środków spółek Skarbu Państwa - głosi stanowisko Rady. "W ocenie Rady, kampania ta, dyskredytująca sądy w oczach obywateli, nie powinna być finansowana - choćby pośrednio - ze środków publicznych. Zestawienie nieprawdziwych lub tendencyjnie przedstawionych informacji nie służy budowaniu autorytetu państwa i wizerunku Polski" - czytamy w czwartkowym stanowisku Rady przekazanym PAP. Według informacji dziennikarza RMF FM Tomasza Skorego, KRS dziś ma się także zająć sprawą odwołania trzech wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie.
Rzecznik KRS Waldemar Żurek /Jacek Turczyk /PAP


"Rada apeluje, aby w najlepiej pojmowanym interesie Rzeczypospolitej w ramach polityki informacyjnej, debata o reformie wymiaru sprawiedliwości opierała się na rzetelnym przedstawieniu problemów, które dotyczą sądownictwa, nie zaś na zmanipulowanym bądź wprost kłamliwym przekazie" - dodano w komunikacie KRS.

W ubiegły piątek ruszyła kampania Polskiej Fundacji Narodowej "Sprawiedliwe sądy", która chce Polakom i obserwatorom za granicą przybliżyć szczegóły reformy wymiaru sprawiedliwości. Kampania toczy się w telewizji i internecie, pojawiły się też billboardy z odniesieniem do strony internetowej takjakbylo.pl. Powstały też profile "Sprawiedliwe sądy" na Facebooku i Twitterze oraz kanał na serwisie youtube.com.

"Ryba psuje się od głowy - nie będzie realnej naprawy wymiaru sprawiedliwości bez zmian organizacyjnych i personalnych w Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym" - można przeczytać na takjakbylo.pl w zakładce "Sprawiedliwe i niezawisłe sądy". W części zatytułowanej "Nadzwyczajna kasta" napisano m.in. o pijanym sędzim, który "awanturował się w klubie" oraz o sędzim, który "ukradł kiełbasę wartą 6,90 zł", a dzień później został "złapany na jeździe pod wpływem alkoholu". Są tam też informacje na temat nieprawidłowości przy tzw. aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie, wypuszczeniu przez sąd pedofila-recydywisty, a także o ciągnących się latami procesach.

W pierwszym spocie kampanii występuje czworo ludzi, którzy krytykują funkcjonowanie sądów. "Czy wiesz, że ponad 80 proc. Polaków popiera reformy sądownictwa? A zrobiła się z tego niezła awantura i odwrócono kota ogonem" - mówi jeden z nich. A właściwie dlaczego denerwują nas sądy? - zastanawia się. "Są sprawy, gdy sędzia coś nabroił niezgodnego z prawem. Taki sędzia: bach! Pokazuje legitymację sędziowską i puszczają go wolno" - dopowiadają inni. "Sędziowie sami stworzyli sobie prawo, w którym się kontrolują. Koledzy oceniają kolegów, nikogo nie można odwołać. No błagam..." - dodaje młoda kobieta.

Nowoczesna zapowiedziała zawiadomienie prokuratury o podejrzeniu przestępstwa członków rady PFN. Zdaniem N, wątpliwości budzi fakt przekazania fundacji środków ze spółek Skarbu Państwa. PO złożyła wniosek do CBA o sprawdzenie kwestii "nadużyć" PFN.

Prezes PFN Cezary Andrzej Jurkiewicz zapewniał, że celem Fundacji jest "kampania prawdy" o stanie sądownictwa i rzetelna informacja o tym, czego dotyczą zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Mówił, że pieniądze na kampanię zostały wpłacone przez fundatora Fundacji, czyli przez 17 największych spółek Skarbu Państwa. Jak dodał, z punktu widzenia ustawy o finansach publicznych środki te "nie są funduszami publicznymi w rozumieniu prawnym". "Działamy więc zgodnie z prawem" - podkreślił.

Fundacja ma prawo prowadzić kampanię; nie operuje ona środkami publicznymi i jest powołana do tego, żeby bronić polskiego wizerunku - mówił z kolei wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.

Misją PFN jest budowa pozytywnego wizerunku Polski w kraju i za granicą. Fundacja powstała z inicjatywy 17 prezesów spółek Skarbu Państwa.

24 lipca prezydent Andrzej Duda poinformował, że podjął decyzję o zawetowaniu ustaw o SN i o KRS. Zapowiedział przygotowanie własnych projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński podał, że projekty będą "najprawdopodobniej" przedstawione 25 września.
KRS zajmie się odwołaniem trzech wiceprezes Sądu Okręgowego

We wtorek minister sprawiedliwości odwołał przed upływem kadencji trzy wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie - największego sądu w Polsce. Wraz z mianowaniem w poniedziałek nowego prezesa oznacza to wymianę zdecydowanej większości kierownictwa sądu. W związku z okolicznościami tego odwołania z funkcji zrezygnowała również rzecznik sądu.

Odwołane zostały: sędzia Beata Najjar, wiceprezes SO ds. karnych, która przebywa właśnie na urlopie, a jej kadencja powinna upłynąć 13 października; sędzia Ewa Malinowska, wiceprezes SO ds. gospodarczych - jej kadencja powinna zakończyć się 16 października; sędzia Maria Dudziuk, wiceprezes SO ds. cywilnych, której kadencja powinna upłynąć dopiero we wrześniu 2020 roku.

Właśnie odwołanie trzech wiceprezes w czasie trwających kadencji skłoniło rzeczniczkę SO do złożenia rezygnacji.

Minister sprawiedliwości miał prawo podjąć taką decyzję dzięki obowiązującej od miesiąca ustawie o ustroju sądów powszechnych. Co więcej, mógł to zrobić bez podawania żadnego uzasadnienia - i tak właśnie zrobił.

Z 6-osobowego kierownictwa Sądu Okręgowego w Warszawie na stanowiskach pozostały więc już tylko dwie osoby.

Nieoficjalne doniesienia mówią, że wiceprezesem ds. karnych tego największego sądu w Polsce ma zostać sędzia sądu rejonowego.

(ph)
Tomasz Skory
RMF FM/PAP

...

,,Kampania informacyjna" kaczyzmu o stanie sadow w Polsce do ciemnego ludu ktiry to kupi:
Sedziowie to pedofile mordercy i gwalciciele... No nie wszyscy ci najlepsi to tylko zlodzieje.
Prezio nauczal. Wytrwalosc i konsekwencja. Trzeba wytrwale i konsekwentnie obrzucac łajnem, znieslawiac, plugawic. Zee jest agentem morderca ubekiem. Prezes przeciez jak cos mowi to zaraz o tym ze ktos jest agentem ubekiem morderca naszego prezydenta. Prezes tak robil cale zycie i wyszlo mu ze swinstwo popalaca bo uczciwie to ,,czlowiek niczego nie osiagnie".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 7:48, 15 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Opinie
Popołudniowa rozmowa w RMF FM
Rzecznik KRS: Połowa przypadków opisanych w kampanii Polskiej Fundacji Narodowej to kłamstwa
Rzecznik KRS: Połowa przypadków opisanych w kampanii Polskiej Fundacji Narodowej to kłamstwa

Wczoraj, 14 września (18:02)
Aktualizacja: Wczoraj, 14 września (19:06)

Trudno powiedzieć, czy proces z Polską Fundacją Narodową byłby rzeczywiście dobrym rozwiązaniem - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Waldemar Żurek. "Przekonywanie opinii publicznej jest dla nas dzisiaj najważniejsze, dlatego że to społeczeństwo tak naprawdę może dzisiaj obronić niezawisłe sądy. Nie możemy liczyć na prokuraturę" - zaznaczył. O proteście KRS ws. kampanii prowadzonej przez PFN sędzia Żurek mówił: "Myślę, że to jest głos: ‘Obywatelu, zobacz, jaka jest prawda’. Chodzi o to, żeby obywatel wyrobił sobie zdanie, bo dzisiaj jest obiektem manipulacji. To, co się pokazuje, to kłamstwo i manipulacja oraz obrzucanie błotem". "Mamy teraz takie zadanie, żeby każdy opisany (w kampanii PFN) przypadek - część już zidentyfikowaliśmy - odkłamywać" - podkreślił również rzecznik KRS. Jak zaznaczył: połowa przypadków opisanych w kampanii Polskiej Fundacji Narodowej to kłamstwa. "Podam przykład sędzi, która ukradła spodnie. Osoba, która od 12 lat przebywa w stanie spoczynku, czyli na sędziowskiej emeryturze. Sądziła w bardzo ciężkim wydziale najtrudniejsze sprawy karne, przechodzi załamanie nerwowe - czasem ta praca po prostu emocjonalnie nas przerasta - wpada w ciężką chorobę, która trwa do dzisiaj. I tą osobę pokazuje się dzisiaj jako złodziejkę spodni - nie patrząc na to, że od 12 lat nie pracuje czynnie i jest po prostu ciężko chora. I to jest obrzydliwe" - podkreślił Waldemar Żurek.
Sędzia Waldemar Żurek
/Michał Dukaczewski /RMF FM
Sędzia Waldemar Żurek: Połowa przypadków opisanych w kampanii Polskiej Fundacji Narodowej to kłamstwa
/Michał Dukaczewski, RMF FM

Marcin Zaborski, RMF FM: Sędziowie pójdą do sądu procesować się z Polską Fundacją Narodową?

Waldemar Żurek: Trudno powiedzieć, czy rzeczywiście jest to dobre rozwiązanie, bo mamy przykłady, że jak sędzia wygrywa, jak ktoś naruszy jego dobra osobiste - jak my to mówimy, to później i tak politycy mówią: "No tak, to jego koledzy sądzili te sprawy".
Waldemar Żurek gościem Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Posłuchaj!

Sędziowie sobie nie ufają nawzajem?

My sobie ufamy, ale czasem efekt w opinii publicznej jest taki: No tak, sędzia ich sądził, dlatego wygrali.

Mamy głos Krajowej Rady Sądownictwa, która stanowczo protestuje przeciwko temu, jak wygląda kampania medialna, billboardowa, prowadzona przez Polską Fundację Narodową. Czy poza moralnym poczuciem, że coś zrobiliśmy, państwu to stanowisko coś daje?

Myślę, że przekonywanie opinii publicznej jest dla nas dzisiaj najważniejsze, dlatego że to społeczeństwo, tak naprawdę, może obronić dzisiaj niezawisłe sądy. Nie możemy liczyć na prokuraturę, bo nawet gdybyśmy złożyli doniesienie, to pewnie zostałoby ono wyrzucone do kosza.

Czyli ten protest to jest głos do obywateli: stańcie w naszej obronie, żebyśmy nie byli chłopcami do bicia, jak czytam w tytule konferencji, którą pan na jutro zapowiada?

"Obywatelu, zobacz, jaka jest prawda", bo myślę, że tu chodzi właśnie o to, by obywatel wyrobił sobie zdanie, bo dzisiaj jest, jak gdyby, przedmiotem manipulacji. To, co się pokazuje, to są kłamstwo i manipulacja oraz obrzucanie błotem.
Rzecznik KRS: Prokuratura pewnie wyrzuciłaby do kosza nasze doniesienie ws. kampanii Polskiej Fundacji Narodowej
/Michał Dukaczewski, RMF FM


Na tę kampanię zareagował na przykład prezes sądu w Świdnicy, który napisał, że na plakatach pojawiła się nieprawdziwa informacja, jakoby sąd w Świdnicy wypuścił na wolność pedofila, który po wyjściu na wolność skrzywdził kolejne dziecko. W prasie potem pojawiły się wyjaśnienia, że chodzi nie o sąd w Świdnicy, ale o sąd we Wrocławiu.

No tak, ale to nie tylko chodzi o to, że sąd wypuścił, bo ja słyszałem już - będziemy to ustalać oczywiście - że to właśnie sąd chciał przyjęcia, tylko kwestia zakładów karnych, które, że tak powiem, nie wykonały należycie swojego obowiązku. Ja muszę to sprawdzić, bo my teraz mamy takie zadanie, żeby każdy ten opisany przypadek - część już zidentyfikowaliśmy - odkłamywać.

Ale czy sędziowie ze Świdnicy mogą pójść, na podstawie tego, co zobaczyliśmy na billboardzie, do sądu i się procesować z PFN?

Ja twierdzę, że tak, bo wyobrażam sobie, że ktoś mówi, że to pan ukradł samochód, a tu się okazuje, że nie pan, tylko pański sąsiad ukradł, więc jest to jednak troszkę inaczej. Ale ja odradzam sędziom procesowania się. To jest sprawa dla prokuratora, dlatego że mamy fundację założoną z pieniędzy wszystkich Polaków, bo to jest to, co płacimy w gazie, w paliwie, nasze narodowe skarby zrzucają się na tą fundację, ma promować Polskę, a ona....

No i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki mówi dzisiaj: "Polska Fundacja Narodowa działa zgodnie z prawem".

No tak. Zobaczmy: ma promować dobre imię Polski. Przyjeżdża przedsiębiorca, ogląda billboardy, wchodzi do internetu i patrzy, że właściwie Polska to jedno wielkie bagno, zwłaszcza jeśli chodzi o sferę wymiaru sprawiedliwości. Wszystkie statystyki europejskie, które nas plasują na dobrych miejscach w Europie jeśli chodzi o: wymiar sprawiedliwości, niezawisłość, walkę z korupcją, czy też nawet ta potworna długość postępowania - to jesteśmy na 12., 13. miejscu na 27 krajów. I nagle taki przedsiębiorca widzi, że jednak jest dramat. To on bierze walizki, swoje pieniądze i mówi: "Ja tu firmy zakładał nie będę".
Sędzia Żurek: PFN ma promować dobre imię Polski. Przyjeżdża przedsiębiorca i widzi, że jest dramat. To on bierze walizki, swoje pieniądze i mówi: "Ja tu firmy zakładał nie będę"
/Michał Dukaczewski, RMF FM


No i czyta w internecie na stronach kampanii tak: "Pijany sędzia wszczynał bójki w nocnym klubie". Dalej: Sędzia ze Szczecina próbował ukraść z marketu budowlanego łącznik do wiertarki. Albo: Sędzia z Żyrardowa ukradł na stacji benzynowej 50 złotych... Czy sędzia, który wszczynał bójki w nocnym klubie, może być dalej sędzią?

Ja myślę, że jeżeli te fakty się potwierdzą, to musimy zobaczyć, jak został ukarany. Ja osobiście jestem za surowym karaniem tego typu występków czy przestępstw u sędziów i to się dzieje...

No a spoty kampanii "Sprawiedliwe sądy" zawierają taki oto przekaz: Są sprawy, gdy sędzia coś nabroił niezgodnego z prawem. Taki sędzia - bach - pokazuje legitymację sędziowską i puszczają go wolno.

No właśnie...

Czy to jest nieprawda?

To jest w wielu przypadków absolutna nieprawda...

A nie ma przypadków, że sędziowie zasłaniają się immunitetem sędziowskim?

Jest, ale później wylatują z pracy za to, i mają wilczy bilet we wszystkich zawodach prawniczych, bo takie przypadki też znamy.

Ile spraw dyscyplinarnych toczy się w sądach przeciwko sędziom?

Chce wrócić jeszcze do tych spotów, dlatego że pan poruszył te przykłady...

Ale nie uciekajmy od tego pytania.

Nie uciekajmy od tego pytania. Ja wiem, że w przeciągu około czterech lat wyrzuciliśmy dwunastu sędziów z zawodu. Takich spraw jest kilkaset, natomiast proszę pamiętać, że...

Na kilkaset spraw w przeciągu kilku lat, kilkunastu sędziów zostało wyrzuconych z zawodu.

No tak, tylko proszę pamiętać, że to są kategorie bardzo różne. Najczęściej, największą liczbę spraw dyscyplinarnych stanowią sprawy, kiedy sędzia nie pisze uzasadnienia w terminie. I dlaczego? Musimy zadać sobie pytanie. Jak sędzia ma 400, 600, niektórzy 1000 spraw jednocześnie na biegu i bierze urlop wypoczynkowy, żeby wypisać się z uzasadnień i po prostu zabiera to do domu, i nagle ma opóźnienia, to i tak sprawa kończy się w sądzie dyscyplinarnym.

Ministerstwo Sprawiedliwości podaje taką statystykę z lat 2011-15: Do sądów dyscyplinarnych dla sędziów trafiło 309 wniosków, najczęściej stosowana była najmniej uciążliwa kara - upomnienie. W 90 przypadkach, czyli ponad 1/4 spraw. Z powodu przedawnienia umorzono 18 spraw, 6 proc. - 43 sprawy - zakończyły się uniewinnieniem. Przedawnienie w sprawach dyscyplinarnych, panie sędzio?

No tak.

Jak to możliwe?

Proszę zwrócić uwagę, że sprawy dyscyplinarne mają zawsze niższy okres przedawnienia, on teraz został wydłużony do 5 lat.

I to jest za mało, żeby sprawy wyjaśnić?

Ale proszę mi wierzyć, że w przypadku obywatela Kowalskiego też dochodzi do tego, że sprawy się przedawniają. Ja natomiast chcę wrócić jeszcze...

To co takiego musi zrobić sędzia, żeby został wykluczony ze środowiska sędziowskiego?

No nie, jednak te 12 spraw to... Mamy jednego sędziego na przykład wykluczonego za to, że nie pisał uzasadnień w terminie. Sędzia, który jedzie pod wpływem alkoholu - wykluczony. Bo pamiętajmy o tym, że to nie są sprawy karne. Bo tam, gdzie sędzia dopuścił się poważnego przestępstwa, to on jeszcze dostaje wyrok karny, gdy na przykład dopuścił się korupcji, więc to są tylko sprawy dyscyplinarne. I teraz zadam proste pytanie. Proszę mi pokazać, ilu dziennikarzy, lekarzy, nauczycieli w trybie dyscyplinarnym jest usuwanych rocznie z zawodu.

A to jest argument: oni też kradną, oni też biją.

Nie, nie. To jest argument taki, że sądy dyscyplinarne sędziowskie są relatywnie, moim zdaniem, najbardziej surowe w stosunku do innych ważnych zawodów w naszym kraju.

Tylko, że sędzia to jest szczególny, wyjątkowy zawód...

Zgadza się.

... i powinien się wykazywać absolutną szlachetnością. Tu się pewnie zgodzimy.

Mamy jawne postępowanie dyscyplinarne i wydajemy zbiór orzeczeń dyscyplinarnych co roku, opisując te sprawy, a one są zebrane z kilkunastu lat. Połowa to są kłamstwa.

Mówi pan o połowie w tej kampanii?

Tak.

Tam są podane informacje za mediami. Rozumiem, że media kłamały.

No nie, proszę zwrócić uwagę - ja podam przykład sędzi, która ukradła spodnie. Osoba, która od 12 lat przebywa w stanie spoczynku, jak my to mówimy - na sędziowskiej emeryturze...

Spodnie za 129 złotych.

No właśnie. Sądziła w bardzo ciężkim wydziale najtrudniejsze sprawy karne, przechodzi załamanie nerwowe w związku z tym, że po prostu czasem ta praca nas emocjonalnie przerasta, wpada w ciężką chorobę, która jest do dzisiaj i tę osobę pokazuje się dzisiaj jako złodziejkę spodni. Nie patrząc na to, że od 12 lat nie pracuje czynnie i jest po prostu ciężko chora. I to jest obrzydliwe.
Rzecznik KRS: Sędzia, która ukradła spodnie, od 12 lat nie sądzi i jest ciężko chora. Atakowanie jej jest obrzydliwe
/Michał Dukaczewski, RMF FM


Sędzia, wobec którego toczy się postępowanie dyscyplinarne orzeka na bieżąco?

Jest różnie, dlatego że mamy taką zasadę, że zawieszamy sędziego w czynnościach, ale o tym decyduje kolegium sądu - sąd dyscyplinarny. Więc jeśli te wyczyny sędziego są poważne i kwalifikują się jako przestępstwo, regułą jest, że sędzia jest zawieszany w czynnościach i do czasu osądzenia go nie może sądzić.


Rzecznik KRS: Minister Ziobro nie przychodzi na nasze posiedzenia. Co mam zrobić - wysłać po niego karetę?


"Minister Ziobro nie przychodzi na posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa, mimo że ma taki obowiązek" - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM sędzia Waldemar Żurek. "Co mam zrobić, wysyłać po ministra Ziobrę karetę ze specjalnym zaproszeniem?" - pytał retorycznie rzecznik KRS.

Krytykował również politykę kadrową resortu sprawiedliwości. "Od półtora roku minister sprawiedliwości nie ogłasza nowych etatów. Mamy już kilkaset wolnych etatów, które są należne z budżetu. Sędziowie odchodzą w stan spoczynku bądź umierają i nie ma na ich miejsce następców" - podkreślal gość RMF FM.
Rzecznik KRS: Minister Ziobro nie przychodzi na nasze posiedzenia. Co mam zrobić - wysłać po niego karetę?
/Michał Dukaczewski, RMF FM
Marcin Zaborski

...

A co na to kaczyzm?

Antoni Macierewicz: Mamy do czynienia z wojną informacyjną

Oni uzywaja mediow do WOJNY INFORMACYJNEJ!

Mamy komunę bis i wracaja najbardziej prymitywne metody PRLu wystarczy spojrzec na tvp. Szok! Nigdy nie przypuszczalem ze wroci PRL w najbardziej prostackiej formie. Przed PiSem oczywiscie tez byl PRL tylko bardziej liberalny. Nie klamali tak bezczelnie i po chamsku.
Osobnicy z propagandy PiS zasluzyli na kare. To co robi PiS musi byc scigane z urzedu! TO NIE JEST ZWYKLE ZNIESLAWIENIE ZE DWOJE LUDZI NA TARGU SIE POKLOCILO! To juz zorganizowana grupa przestepcza u wladzy łamiaca zasady dla osobistych korzysci. ZASADY MEDIALNE TO TEZ ZASADY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:39, 15 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Raport: Batalia o sądy
KRS: Przez działania Zbigniewa Ziobry w polskich sądach brakuje blisko 900 sędziów
KRS: Przez działania Zbigniewa Ziobry w polskich sądach brakuje blisko 900 sędziów

Dzisiaj, 15 września (16:50)

Tylko z powodu działań ministra sprawiedliwości w polskich sądach brakuje blisko 900 sędziów - tak kadrowe braki podsumowała Krajowa Rada Sądownictwa. Jej zdaniem, za 2,5 miliona spraw zalegających w sądach odpowiada w dużym stopniu Zbigniew Ziobro.
KRS: Przez działania Zbigniewa Ziobry w polskich sądach brakuje blisko 900 sędziów
/Michał Dukaczewski /Archiwum RMF FM

Mowa jest przede wszystkim o prawie 550 etatach nieobsadzonych dlatego, że minister sprawiedliwości od kilkunastu miesięcy nie publikuje obwieszczeń o wakujących stanowiskach - a to nie pozwala Krajowej Radzie Sądownictwa na wszczęcie procedur powołania.
Rzecznik KRS: Połowa przypadków opisanych w kampanii Polskiej Fundacji Narodowej to kłamstwa

Do tej liczby dochodzi około 160 etatów odebranych sądom przez resort i drugie tyle nieorzekających sędziów, delegowanych do pracy w samym ministerstwie.

W sumie to 880 brakujących etatów.

Gdyby te 880 etatów było w systemie i funkcjonowało, czyli ci sędziowie by orzekali, to do powstania zaległości na poziomie 2,5 miliona spraw w ogóle by nie doszło - podkreśla sędzia Sławomir Pałka z KRS i dodaje: A jeżeli byśmy teraz te etaty obsadzili, to potrzebujemy mniej więcej dwóch lat, żeby zaległości nie było.

Krajowa Rada Sądownictwa podejrzewa, że minister Zbigniew Ziobro zwleka z działaniem, by spotęgować zatory dla uzasadnienia zmian w sądownictwie. Kiedy zaś wejdą one w życie - po prostu zrobi to, co mógł i powinien zrobić już dawno.
Rzecznik KRS: Sędzia, która ukradła spodnie, od 12 lat nie sądzi i jest ciężko chora. Atakowanie jej jest obrzydliwe
/Michał Dukaczewski, RMF FM

(e)
Tomasz Skory

...

Oczywistosc. Chaos przedluzy jeszcze bardziej niekonczace sie sprawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:40, 18 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sędzia Bitner mówi "sprawdzam"!
Sędzia Bitner mówi "sprawdzam"!

1 godz. 22 minuty temu

Obsada stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie wcale nie jest ostatecznie przesądzona. Powołana przez ministra sprawiedliwości Joanna Bitner zamierza w środę poprosić zgromadzenie ogólne sędziów okręgu o opinię na temat swojej nominacji. Jeśli nie uzyska poparcia znacznej większości sędziów, ma złożyć rezygnację. Ustawa o ustroju sądów powszechnych nie przewiduje wydawania takiej opinii, resort sprawiedliwości został jednak o planach prezes Bitner uprzedzony.
Joanna Bitner zamierza w środę poprosić zgromadzenie ogólne sędziów okręgu o opinię na temat swojej nominacji (zdj. ilustracyjne)
/Kuba Kaługa /RMF FM
Pozaustawowe głosowanie

Nowa ustawa o ustroju sądów nie przewiduje już udziału sędziów w opiniowaniu prezesów sądów. W sprawie prezesów sądów okręgowych mówi jedynie, że "po powołaniu prezesa sądu okręgowego Minister Sprawiedliwości przedstawia go właściwemu zgromadzeniu ogólnemu sędziów okręgu." Takie właśnie zgromadzenie, zwołane jeszcze przez poprzednią prezes, ma się odbyć za dwa dni. Mimo braku ustawowego wymogu uzyskania akceptacji sędziów okręgu, powołana przez ministra sprawiedliwości we wtorek prezes Joanna Bitner zamierza poprosić członków zgromadzenia o poparcie. Według nieoficjalnych wiadomości, jeśli w zgromadzeniu nie uzyska 2/3 głosów za - zamierza złożyć rezygnację z objętego urzędu.
Apel Iustitii

Przeprowadzając to nieopisane w ustawie głosowanie, prezes Bitner może skorzystać z wyjaśnienia, że dotyczy ono sprawy istotnej dla działania sądu. Weryfikacja poparcia wynika z faktu, że Joanna Bitner jest członkiem stowarzyszenia sędziów Iustitia, które wprost oczekuje od sędziów, by "podczas zgromadzeń, w których prezes jest przedstawiany przez Ministra Sprawiedliwości wyrazić opinię o takiej osobie".

W apelu do swoich członków stowarzyszenie sędziów oczekuje też, że sędziemu ocenionemu negatywnie "etyczne i moralne względy" nie pozwolą na ostateczne objęcie funkcji prezesa. Z tej właśnie wskazówki ma skorzystać przedstawiana członkom zgromadzenia okręgu prezes Sądu Okręgowego w Warszawie.
Resort wie?

Według nieoficjalnych informacji sędzia Bitner miała wręcz wprost uprzedzić resort sprawiedliwości, że zamierza poddać się osądowi sędziów jeszcze przed otrzymaniem nominacji. Sama nominacja oznaczałaby więc, że minister Zbigniew Ziobro musiał zaakceptować tę dodatkową weryfikację powołanej przez siebie prezes, mimo że nie wymaga tego ustawa.
Kluczowe dwie trzecie

Prezes Joanna Bitner oficjalnie odmawia komentarza do informacji na temat planowanego przebiegu środowych obrad zgromadzenia. Według naszych informacji jednak określiła już, że by pozostać na stanowisku oczekuje poparcia 2/3 sędziów okręgu warszawskiego. W skład zgromadzenia ogólnego sędziów, które zbierze się w środę w południe wchodzi 120 sędziów, zatem Joanna Bitner potrzebowałaby poparcia 80 z nich. Jeśli go nie zdobędzie - zgodnie z oczekiwaniami stowarzyszenia Iustitia, którego jest członkiem - ma złożyć rezygnację z objętej we wtorek funkcji prezesa.


(mpw)
Tomasz Skory

...

Nie ma wyjscia. Przeciez prezes sadu prowadzacy wojne z sedziami to absurd. To nie PiS. Prezes to funkcja honorowa. Sedzia sedziemu rowny. Nie kultu prezesa choc kaczyzm jak slyszy prezes to ma odruch Pawlowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:56, 18 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
PKW nie zajmie się kampanią "Sprawiedliwe sądy". "Nie mamy narzędzi"
PKW nie zajmie się kampanią "Sprawiedliwe sądy". "Nie mamy narzędzi"

Dzisiaj, 18 września (14:17)
Aktualizacja: Dzisiaj, 18 września (16:33)

Państwowa Komisja Wyborcza nie zajmie się na razie kampanią billboardową "Sprawiedliwe sądy", prowadzoną przez Polską Fundację Narodową. Posłowie Nowoczesnej wnioskowali, by PKW zbadała, czy nie doszło do złamania przepisów dotyczących finansowania partii politycznych.
rzewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński i sekretarz PKW Beata Tokaj podczas posiedzenia PKW
/Jacek Turczyk /PAP

W ubiegłym tygodniu Nowoczesna skierowała pismo do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej o kontrolę i sprawdzenie, czy nie dochodzi do złamania ustawy o partiach politycznych i finansowaniu partii politycznych przez Polską Fundację Narodową w związku z kampanią "Sprawiedliwe sądy". PKW sprawą zajęła się w poniedziałek.

Na dziś PKW nie ma narzędzi do weryfikacji czy kampania billboardowa jest zgodna z kodeksem wyborczym - powiedział na briefingu prasowym przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński.
Gliński o kampanii Polskiej Fundacji Narodowej: Powstała na prośbę rządu

Droga dla PKW otworzy się dopiero w momencie, kiedy rozpocznie się kampania wyborcza, a ona - mówimy oczywiście o nadchodzących wyborach samorządowych - (rozpocznie się) dopiero wtedy, gdy prezes Rady Ministrów zarządzi wybory, co może nastąpić na trzy miesiące, bądź, najwcześniej na cztery miesiące przed upływem kadencji rad, czyli w sierpniu bądź lipcu przyszłego roku - powiedział Hermeliński.

Wtedy dopiero - mówił Hermeliński - otworzy się dla PKW droga do zbadania, czy kampania billboardowa mieściła się w ramach kampanii wyborczej. Zaznaczył, że praktycznie rzecz biorąc, dopiero gdy PKW otrzyma sprawozdania finansowe wszystkich partii, będzie można sprawdzić czy kampania billboardowa przysporzyła jakichś korzyści partii jeśli chodzi o wynik wyborczy.

Także na dzień dzisiejszy nie możemy jako PKW skorzystać z możliwości badania działalności tej tzw. kampanii billboardowej, jako że po prostu nie mamy ku temu narzędzi, co nie znaczy, że takie narzędzia nie istnieją w innych przepisach, innych ustawach - powiedział Hermaliński.

Podkreślił, że takie narzędzia daje chociażby ustawa o fundacjach, w oparciu, o którą fundacje zostają powoływane. Ta ustawa przewiduje, że minister nadzorujący fundacje - a w tym konkretnym wypadku tym ministrem nadzorującym jest minister rozwoju i finansów tudzież wspierany w niektórych wypadkach przez ministra ds. energetyki - (...) ma prawo, w sytuacji, kiedy stwierdzi, że uchwała zarządu rażąco narusza prawo i statut, wystąpić do sądu o uchylenie tej uchwały. Ewentualnie jeżeli stwierdzi, że zarząd w inny sposób narusza prawo może wystąpić do sądu o zawieszenie zarządu - mówił przewodniczący PKW.
Świrski o kampanii ws. sądownictwa: Będzie kosztować w sumie 19 mln zł. To żadna propaganda partyjna

Niezależnie od tego, statut fundacji daje ministrowi nawet dalej idące uprawnienia. Może on w każdym momencie, bez podania przyczyny, odwołać członków zarządu, czy członków rady fundacji, jak również w porozumieniu z ministrem ds. energetyki może oceniać, kontrolować każdą kandydaturę na stanowisko członka rady fundacji, czy członka zarządu, jak również może sprzeciwić się ewentualnym zmianom w statucie - powiedział Hermeliński.


Zaznaczył, że również starosta może podjąć działania kontrolne. Państwowa Komisja Wyborcza tutaj żadnych uprawnień władczych oczywiście na dzień dzisiejszy nie ma - podkreślił.



(ł)
RMF FM/PAP

...

NIE MACIE KOMPETENCJI W SPRAWIE WYKORZYSTYWANIA PRZEZ PARTIE PIENIEDZY BUDZETOWYCH?! STCHORZYLI!

Preziowi znowu sie potwierdzilo ze warto ponizac ludzi bo zaczynaja sie bac i mozna bezkarnie robic przestepstwa. Zadna nowosc byle Escobar to odkryl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:09, 19 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
CBA sprawdza, czy byli PR-owcy Beaty Szydło złamali prawo
CBA sprawdza, czy byli PR-owcy Beaty Szydło złamali prawo

Dzisiaj, 19 września (12:07)
Aktualizacja: 42 minuty temu

Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdza, czy doszło do złamania przepisów ustawy antykorupcyjnej lub ustawy o służbie cywilnej przez byłych PR-owców premier Beaty Szydło - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Chodzi o Piotra Matczuka i Annę Plakwicz: zajmujących wówczas kierownicze stanowiska w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, założycieli spółki Solvere, która realizuje obecnie kontrowersyjną kampanię "Sprawiedliwe sądy" na zlecenie Polskiej Fundacji Narodowej.
CBA sprawdza, czy byli PR-owcy Beaty Szydło złamali prawo (zdjęcie ilustracyjne)
/cba.gov.pl /CBA

Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy RMF FM wynika, że analiza CBA ma dotyczyć m.in. kwestii terminu utworzenia spółki Solvere przez byłych urzędników kancelarii. Działalność Solvere zarejestrowali oni 16 maja - wciąż byli wtedy urzędnikami kancelarii premiera. Z KPRM odeszli dopiero 22 maja.

CBA ma teraz gruntownie zbadać, czy mogło dojść do złamania przepisów zakazujących prowadzenia działalności gospodarczej przez urzędników.

Według ustawy o służbie cywilnej, członkowie korpusu nie mogą prowadzić takiej działalności bez zgody dyrektora instytucji, w której są zatrudnieni. Z kolei ustawa antykorupcyjna zabrania urzędnikom prowadzenia działalności bądź posiadania więcej niż 10 procent udziałów w spółkach prawa handlowego.

Pismo ws. założycieli spółki Solvere wpłynęło do CBA w piątek. Podpisał je jeden z urzędników KPRM.
Świrski: "Sprawiedliwe sądy”? Fajna domena. Można też mówić o „sprawiedliwych sadach”
/RMF FM
Piotr Kaczorek: Otrzymaliśmy takie pismo. Analizujemy je

Sprawę skomentował dzisiaj krótko w rozmowie z Polską Agencją Prasową Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej CBA.

Otrzymaliśmy takie pismo z KPRM w piątek. Analizujemy je - jak całą korespondencję wpływającą do Biura. Nie przesądzamy o wynikach tych analiz - oświadczył.


(e)
Krzysztof Zasada

...

Oczywiscie ze zlamali. Kaczyzm to organizacja przestepcza!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:12, 19 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Opinie
Niewiarygodna bezrefleksyjność czy bezrefleksyjna niewiarygodność?
Niewiarygodna bezrefleksyjność czy bezrefleksyjna niewiarygodność?
Autor: Tomasz Skory

Dzisiaj, 19 września (14:07)

Niebywały komunikat rzecznika Sądu Najwyższego, wyjaśniający obecność I Prezes SN na uroczystości zaprzysiężenia sędziego TK Justyna Piskorskiego, wręcz zwala z nóg. Prezes Małgorzata Gersdorf miała się według niego pojawić w Pałacu Prezydenckim... bezrefleksyjnie. Wypada mieć nadzieję, że nawet stres i przepracowanie nie wpływają jednak na wyroki Sądu Najwyższego.
Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf podczas manifestacji "Łańcuch światła" przeciwko planowanym przez PiS zmianom w sądownictwie (Warszawa, 24 lipca 2017)
/Paweł Supernak /PAP

Zdumiewający komunikat sędziego Michała Laskowskiego warto przytoczyć w całości:
Komunikat wydany przez rzecznika Sądu Najwyższego sędziego Michała Laskowskiego
/www.sn.pl /Zrzut ekranu
Ręce opadają, czyli wyczyn

Każdy z nas robił zapewne wiele rzeczy w stresie i przepracowany. Zdarzały nam się też pewnie działania bezrefleksyjne. Trudno mi jednak wyobrazić sobie bezrefleksyjne udanie się do Pałacu Prezydenckiego. Co więcej - na uroczystość zaprzysiężenia kogoś, kto zastępuje kogoś określanego mianem "dublera" sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli komukolwiek się to w historii świata przytrafiło - proszę o udokumentowanie tego aktu, a zobowiązuję się do publicznego uznania nieszczęśnika za Największego Gamonia Świata. Na razie jednak ten zaszczytny tytuł jest zajęty.
Ręce opadają, czyli element tła

Nie dalej jak wczoraj Państwowa Komisja Wyborcza uznała, że nie ma podstaw do zajęcia się ewidentnie polityczną i organizowaną na wielką skalę w interesie jednego tylko ugrupowania kampanią Polskiej Fundacji Narodowej.

W ubiegłym tygodniu gromadka sędziów-członków sprzeciwiającego się rządowej reformie sądownictwa stowarzyszenia Iustitia przyjęła od ministra sprawiedliwości funkcje prezesów i wiceprezesów sądów.

Wcześniej Sąd Najwyższy, jak PKW - z powodów formalnych, odmówił odpowiedzi na pytanie dotyczące sposobu powołania prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Jeszcze wcześniej jednak...
Tysiące zawiedzionych

Nie oceniam słuszności tych decyzji. Wynikają z osobistego przywiązania do zasad i litery prawa, czyli tego, co tysiącami świec popierali w lipcu demonstranci, wspierający sędziów w oporze przeciwko rządowym planom reformy sądów, KRS i Sądu Najwyższego. Dziś ci ludzie czują jednak dojmujący zawód. Nie tak zapewne wyobrażali sobie działania sędziów, których wspierali. Nikt z nich nie przypuściłby pewnie, że prof. Małgorzata Gersdorf - która zapowiadała tak zdecydowane działania i tak przejmująco przemówiła do sędziów - po kilku tygodniach zabłądzi do Pałacu Prezydenckiego, by swoją bezrefleksyjną obecnością legitymizować działania, z którymi się zapewne w momentach refleksji fundamentalnie nie zgadza.
Niesmak

Niecodzienność samego komunikatu rzecznika SN i kuriozalność wydarzenia, które opisuje, wyraźnie świadczą, że dzieje się źle. Nie chodzi bowiem o dość niewiarygodną bezrefleksyjność Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego. Chodzi raczej o wynikającą z niej bezrefleksyjną niewiarygodność.

Nie tylko prof. Gersdorf zresztą.


Tomasz Skory


Tomasz Skory
Warszawa
Głównie dziennikarz. Zwolennik zanikającej tezy, że poza zadawaniem pytań polega to na słuchaniu i analizowaniu odpowiedzi. Prywatnie nudziarz

Teksty publikowane w dziale BLOGI RMF 24 są prywatnymi opiniami autorów

...

Ewidentnie mamy gre w ktora sedziow wciagnal PiS. Co jak co ale podejrzewam ze ta pani klamie. ,,Zapomnienie" w jakich okolicznosciach wybrano dublera przypomina sytuacje w ktorej dentysta zapomina ile czlowiek ma zebow i ktory to ósemka. Klamiaca pani prezes dyskredytuje siebie.

Byl to ewidentny gest w strone Dudy. Malo inteligentny czlowiek to pojmie. Przynajmniej mogla to z sensem uzasadnic ze chce jakos wesprzec Dude skoro przynajmniej 2 ustawy zawetowal. Bo chyba taki byl cel?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:00, 20 Wrz 2017    Temat postu:

Śledztwo ws. grudniowej próby "puczu" przedłużone do roku

Dzisiaj, 20 września (10:26)
Aktualizacja: 1 godz. 11 minut temu

Do roku przedłużone zostało śledztwo ws. rzekomej próby puczu, do której miało dojść przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia 2016. Prokuratura Okręgowa w Warszawie, prowadząca to postępowanie od 9 miesięcy, wciąż nie jest gotowa do przedstawienia aktów oskarżenia przed sądem. Podejrzanych, przypomnijmy, jest 9 osób: postawiono im zarzuty tłumienia krytyki prasowej i naruszenia miru domowego. Żaden z zarzutów nie ma natomiast nic wspólnego z "puczem".
Protest przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 roku
/Bartłomiej Zborowski /PAP

Śledztwo ws. wydarzeń, jakie rozegrały się przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia, Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła z urzędu cztery dni później.
Coraz mniej puczu w śledztwie w sprawie "puczu"

Wstępna kwalifikacja czynów, jakich mieli dopuścić się demonstrujący przed Sejmem, mówiła o stosowaniu przemocy lub gróźb bezprawnych, za co grozi do 3 lat więzienia, i o wywieraniu przemocą wpływu na czynności urzędowe.

Do dziś, po dziewięciu miesiącach kilkakrotnie przedłużanego śledztwa w tej sprawie, nie został po takiej kwalifikacji nawet cień - komentował dziennikarz RMF FM Tomasz Skory w swym felietonie "Coraz mniej puczu w śledztwie w sprawie 'puczu'" z 5 września.

Zarzuty prokurator postawił dotąd dziewięciu osobom.

Sześciu z nich zarzucono... tłumienie krytyki prasowej, za co grozi grzywna lub najwyżej ograniczenie wolności.

Jedna osoba usłyszała również zarzut znieważenia: ten czyn także zagrożony jest karą od grzywny do ograniczenia wolności.

Kolejna osoba ma zarzut naruszenia nietykalności osobistej, za co grozi kara od grzywny do roku więzienia, a dwie inne - zarzut naruszenia tzw. miru domowego przez nieuprawnione wejście na ogrodzony teren Sejmu, za co także grozi do roku więzienia.

(e)
Tomasz Skory

...

To nie kabaret to tragedia. Taka mamy wuadze. Rzady oblakanych nie sa ani troche zabawne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:27, 20 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Raport: Batalia o sądy
Ważą się losy nowego kierownictwa największego sądu w Polsce
Ważą się losy nowego kierownictwa największego sądu w Polsce

Dzisiaj, 20 września (10:49)

Decydują się losy nowego kierownictwa największego sądu w Polsce: Sądu Okręgowego w Warszawie. Jeszcze dzisiaj sędziowie okręgu warszawskiego mają wydać opinię o powołanej tydzień temu prezes SO Joannie Bitner. Według naszych informacji, jeśli opinia będzie negatywna, prezes ma zrezygnować z funkcji. Identyczna procedura - jak ustalił dziennikarz RMF FM - ma objąć również wiceprezesów: według informacji Tomasza Skorego, chce tego sama sędzia Bitner.
Ważą się losy nowego kierownictwa największego sądu w Polsce (zdjęcie ilustracyjne)
/Kuba Kaługa /Archiwum RMF FM

Efekt zależy od tego, czy to nieprzewidziane przez prawo głosowanie obejmie łącznie prezes Bitner i troje jej nowych zastępców, czy też będą oni oceniani osobno.

Głosowania indywidualne najmniejsze szanse na pozytywną opinię dałyby wiceprezesowi ds. karnych sędziemu Dariuszowi Drajewiczowi - także dlatego, że to sędzia rejonowy, który miałby kierować pracą sędziów okręgowych, a więc wyższej rangi.

Nieuzyskanie poparcia oznaczałoby albo rezygnację wiceprezesa, albo złamanie przez niego zasad stowarzyszenia Iustitia, którego jest członkiem - podobnie jak prezes Bitner, a które dla przyjęcia funkcji wymaga pozytywnej opinii sędziów.

Nie jest jasne, czy tę niewymaganą przez obecne prawo procedurę akceptuje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Według nieoficjalnych doniesień, Ziobro miał przyjąć do wiadomości plan sędzi Bitner jeszcze przed jej powołaniem.


(e)
Tomasz Skory

...

Kolejne cyrki w wydaniu kaczyzmu... Tak to bedzie sie bujalo az znikna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 6 z 12

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy