Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Norwegia: Odkryli ogromne pokłady ropy i gazu !
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:33, 01 Sty 2013    Temat postu:

Norwegia: nastoletnia Polka nominowana do prestiżowej nagrody

Pochodząca z Polski dziewczyna ujęła Norwegów swoim przywiązaniem do ciężko chorej siostry. Niedawno największy norweski dziennik nominował ją do tytułu "Nazwisko Roku". Polonia trzyma kciuki i oddaje na nią głosy.

Latem tego roku trzynastoletnia Emilia wzięła udział w konkursie norweskiego dziennika "Aftenposten". Wysłała do redakcji list, a w nim kilka zdań będących odpowiedzią na hasło "Moja praca na lato". Takiego listu jak ten, nikt się nie spodziewał. Wkrótce życie dziewczyny i jej rodziny zmieniło się diametralnie, do ich drzwi zapukały wszystkie ważne norweskie media oraz nowi przyjaciele. Zabrakło chyba tylko cudu, choć właśnie tego rodzina potrzebuje najbardziej.

Nazwisko Roku dziennika "VG"

Pochodząca z Polski Emilia Polbratek została nominowana do tytułu "Nazwisko Roku” - corocznie przyznawanego przez najbardziej poczytny w Norwegii dziennik "VG". W latach poprzednich zdobywali go między innymi kolarz Thor Hushovd, kierowca rajdowy Petter Solberg czy dyrektor Human Right Watch Jan Egeland. Zwycięzca tuż przed Świętami Bożego Narodzenia jest zapraszany na uroczystą galę, na której otrzymuje między innymi pamiątkową statuetkę oraz premię pieniężną, którą zwyczajowo przekazuje na cele dobroczynne. To o nich najwięcej mówiło się w danym roku, to oni mają się stać dobrym przykładem dla innych. Rok temu po raz pierwszy nagrodę odebrała grupa ludzi. W głosowaniu internetowym Norwegowie przyznali statuetkę letnikom, którzy z narażeniem życia ratowali ocalałych z Utoyi.

Zagłosują na Emilię Polbratek - bohaterską siostrę

Ostatni raz tytuł i statuetkę osoba nie pochodząca z Norwegii odebrała w roku 2000.

Tylko jedno lato

List Emilii Pobratek wyjątkowo poruszył Norwegów i mieszkających w Norwegii Polaków. Dziewczyna napisała po norwesku:
"Mam fantastyczną 5-letnią siostrę, która od stycznia jest chora na raka. Wieści były gorsze i gorsze i po długim czasie lekarze powiedzieli, że niestety Natalii nie da się uratować i być może ma przed sobą jeszcze tylko to lato. A wiec to będzie moje lato. Wykorzystam je najlepiej jak mogę, żeby to było najlepsze, fantastyczne lato dla mojej małej siostry.

Rodzice są smutni, dlatego ja chcę rozsiać jak najwięcej radości w tym trudnym okresie. Salon zabaw, wycieczki, plaża. Jestem z Natalią cały czas i robimy to, co ona chce. Chce mięć na sobie motylkowe skrzydełka, gdy idzie do sklepu? Ok, tak robimy! Zasługuje na to.

Tak chcę wykorzystać lato. Może pomyślisz, że to przygnębiające? Zajmować się kimś przed jego śmiercią... Nie, kiedy się jest razem z naszym małym Słonkiem. To najlepsza praca letnia na świecie, bez wynagrodzenia (bez pieniędzy), ale ze szczęściem, radością i śmiechem. Wszystko inne będzie miało swój koniec, ale to będzie moje najlepsze lato w moim życiu, tego jestem pewna".

Świat się uśmiecha

Emilia prawie zdążyła zapomnieć o liście, kiedy pewnego ranka zobaczyła na Facebooku, że jej znajomi przekazują sobie link do artykułu z jej nazwiskiem. Spośród tysiąca prac dziennikarze "Aftenposten" wybrali jej krótki opis i wydrukowali na pierwszej stronie. W ciągu kolejnych dni do Emilii i jej rodziny odezwały się tysiące ludzi. Jedni pozdrawiali i życzyli małej Natalii zdrowia, inni pytali, jak można pomóc, jeszcze inni oferowali dzieciom takie lub inne atrakcje do wykorzystania.

Z bloga dziewczyny (megognatalia.blogg.no) dowiadujemy się, że przez kolejne tygodnie cierpliwie udzielała wywiadów i towarzyszyła siostrze w jej podróżach. Mieszkające, na co dzień w Sogndal dzieci pojechały między innymi do parku rozrywki, na koncert do Bergen, do Legolandu w Danii, na spotkanie z grupą teatralną ze Stavanger.

Teraz, po upływie kilku miesięcy, życie rodziny powróciło na dawne tory. - Piszę na blogu niewiele, bo i niewiele się dzieje - relacjonuje Emilia. - Ja chodzę do szkoły, a Natalia do przedszkola, staramy się żyć na tyle normalnie, na ile to jest możliwe. Tak, guz powiększa się powoli, ale nieubłaganie, jednak my żyjemy zwyczajnie - pisze.

Siostra roku

W internetowym głosowaniu "VG" Emilia Polbratek zajmuje piąte miejsce, liczba głosów zmienia się z godziny na godzinę. Osoby komentujące jej nominację podkreślają, że to nastolatka, która o sprawach trudnych umie mówić bardziej otwarcie i prawdziwie niż niejeden dorosły. Sama zapewne by się obruszyła, że nazywają ją "dzielną" albo "bohaterką", bo nie czuje się kimś niezwykłym. Gdyby tylko mogła, zamieniłaby swoją dobrą sławę na cud. Gdyby mogła…

- Jestem zaskoczona, ale i dumna z tego, że nominowano Emilię do tego wyróżnienia - mówi Wirtualnej Polsce mama dziewczyny. - Uważam, że jest wielu innych wspaniałych ludzi, którzy bardziej zasługują na uwagę. Tak naprawdę Emilia nie zrobiła nic wielkiego; każdy w tej sytuacji powiedziałby i zrobił podobnie, chciałby maksymalnie i jak najlepiej wykorzystać czas, jaki mu pozostał z najbliższą osobą. To oczywiste, żeby stawiać dobro innych, a szczególnie swoich bliskich, ponad swoje sprawy. Właśnie tak postępuje Emilia i z tego jestem najbardziej dumna - kwituje Monika Polbratek.

"Nazwiskiem Roku" zostanie z dużym prawdopodobieństwem legendarny norweski piłkarz i skuteczny trener Ole Gunnar Solskjaer. Mieszkający w Norwegii Polacy namawiają jednak na forach internetowych, by głosować na Emilię - dziewczynę, której list i historia nawet największym twardzielom wycisnęły łzy z oczu. "Każdy chciałby mieć taką siostrę!" - mówią.

Z Trondheim Sylwia Skorstad

....

Piekna historia na Nowy Rok !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:20, 17 Sty 2013    Temat postu:

Zmarła Natalia Polbratek - 6-letnia Polka, która poruszyła serca Norwegów

16 stycznia odeszła Natalia Polbratek - sześciolatka, która tak bardzo poruszyła Norwegów, że król Harald V wspomniał o tym w ostatnim przemówieniu noworocznym. Dziewczynka chorowała na nieuleczalną postać rzadkiego nowotworu.

Historia mieszkającej w Norwegii Natalii Polbratek stała się znana po tym, jak jej starsza siostra Emilia opisała ich sytuację w liście do jednego z największych norweskich dzienników. List był odzewem na ogłoszony przez "Aftenposten" konkurs zatytułowany "Moja praca na lato".

Cudowne lato

Emilia napisała: "Mam fantastyczną 5-letnią siostrę, która od stycznia jest chora na raka. Wieści były gorsze i gorsze, i po długim czasie lekarze powiedzieli, że niestety Natalii nie da się uratować i być może ma przed sobą jeszcze tylko to lato. A więc to będzie moje lato. Wykorzystam je najlepiej jak mogę, żeby to było najlepsze, fantastyczne lato dla mojej małej siostry.

Rodzice są smutni, dlatego ja chcę rozsiać jak najwięcej radości w tym trudnym okresie. Salon zabaw, wycieczki, plaża. Jestem z Natalią cały czas i robimy to, co ona chce. Chce mięć na sobie motylkowe skrzydełka, gdy idzie do sklepu? Ok, tak robimy! Zasługuje na to.

Tak chcę wykorzystać lato. Może pomyślisz, że to przygnębiające? Zajmować się kimś przed jego śmiercią... Nie, kiedy się jest razem z naszym małym Słonkiem. To najlepsza praca letnia na świecie, bez wynagrodzenia (bez pieniędzy), ale ze szczęściem, radością i śmiechem. Wszystko inne będzie miało swój koniec, ale to będzie najlepsze lato w moim życiu, tego jestem pewna".

W górę serca

Obok takiego listu nikt nie mógł przejść obojętnie. Emilia wygrała konkurs i jednocześnie sprawiła, że spełnienie wielu marzeń chorej siostry okazało się możliwe. Do polskiej rodziny zgłosiło się mnóstwo osób, które chciały pomóc w organizacji lata marzeń. Natalia i Emilia podróżowały po Norwegii, odwiedzając na zaproszenie firm i osób prywatnych parki rozrywki, uczestnicząc w koncertach i spektaklach.

Zaangażowanie Emilii, jej otwartość i dojrzałość docenił najpopularniejszy norweski dziennik "VG" nominując ją do tytułu Nazwiska Roku. Polka wygrała głosowanie internautów będące jedną z części składowych decydujących o wyróżnieniu. Wyprzedziła sportowe i polityczne sławy, ale jury zdecydowało się przyznać nagrodę adwokatowi Geirowi Lippestadowi. Jakiś czas później miasto Sogndal wybrało Emilię Człowiekiem Roku.
O Polkach, które poruszyły falę dobra, wspomniał w przemówieniu noworocznym król Harald V.

"Trochę trudne"

Wszystkie zaszczyty i gesty sympatii nie zmieniały jednak sytuacji zdrowotnej Natalii. Emilia pisała na blogu, że czasami zostaje w domu sama, bo reszta rodziny przebywa w szpitalu. Wspominała, iż nawet będąc w domu Natalia stale otrzymuje uśmierzającą ból morfinę, dlatego dużo śpi, zachowując aktywność zaledwie przez kilka godzin dziennie. "To trochę trudne widzieć ją w takim stanie" – opisywała własne emocje w krótkich słowach.

O śmierci Natalii poinformowali w krótkich słowach znajomi rodziny na forum norwegia.net: "Natalia Polbratek 15.05.07-16.01.2013 (11.20). Odeszła spokojnie we śnie". Również dziennik "VG" napisał, że Natalia, choć zdobyła serca ludzi, musiała się poddać w walce o życie.

Z Trondheim dla WP.PL Sylwia Skorstad

....

Co jest smutne ? Ze nastapila masowa pomoc czy ze poszla do nieba do Boga ?
Bóg wychowuje w ten sposob Norwegów do milosci gdyz jest to spoleczenstwo bogate egoistyczne zimne . Liczy sie kasa i przyjemnosc . Milosc zanika . Koszmar . Takie sytuacje przypominaja o milosci . Nie ma nic wazniejszego niz miłość .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:56, 23 Lut 2013    Temat postu:

Polska nastolatka, która poruszyła Norwegów, wydała książkę

Mieszkająca w Norwegii 14-letnia Emilia Półbratek poruszyła w ubiegłym roku Norwegów, kiedy chorej na raka pięcioletniej siostrze Natalii postanowiła zorganizować najlepsze wakacje życia. Niezwykła akcja została opisana w wydanej w Norwegii książce.

Autorkami książki "Den beste sommeren" ("Najlepsze lato"), opartej na blogu nastolatki, są Emilia oraz jej mama Monika. Natalia nie doczekała publikacji, zmarła 16 stycznia 2013 roku.

List, który wzruszył Norwegów

Wiosną ubiegłego roku Emilia wysłała list do gazety "Aftenposten" na konkurs zatytułowany "Moja praca na lato". Napisała: "Mam fantastyczną 5-letnią siostrę, która od stycznia jest chora na raka (...). Lekarze powiedzieli, że niestety Natalii nie da się uratować i być może ma przed sobą jeszcze tylko najbliższe lato. A więc to będzie moje lato. Wykorzystam je jak mogę, żeby to było najlepsze, fantastyczne lato dla mojej małej siostry. Rodzice są smutni, dlatego ja chcę rozsiać jak najwięcej radości w tym trudnym okresie. Salon zabaw, wycieczki, plaża. Jestem z Natalią cały czas i robimy to, co ona chce".

Publikacja listu w gazecie spowodowała żywą reakcję czytelników. Dziewczyna otrzymała setki komentarzy na prowadzonym przez siebie blogu. Wielu ludzi włączyło się w organizację najlepszych wakacji życia dla Natalii, proponując np. darmowe noclegi w hotelu czy bilety wstępu do parku rozrywki.

Historia Emilii i Natalii poruszyła nawet króla Norwegii Haralda V, który wspomniał o nich w swoim przemówieniu noworocznym. Emilia otrzymała tytuł "Człowieka Roku" miasta Songdal, wygrała też internetowy plebiscyt w konkursie gazety "VG".

Umieranie dzieci to nadal temat tabu

Bjoern Olava Jahr z wydawnictwa Gyldendal, w którym ukazała się książka opisująca walkę nastolatki o radosne lato nieuleczalnie chorej siostry, powiedział gazecie "Aftenposten", że "Monika i Emilia piszą w sposób ciepły, mądry i optymistyczny, mimo, że finał jest dramatyczny". - To zwykli ludzie, którzy opowiadają niezwykłą historię, to jest coś, co naprawdę działa na ludzi - powiedział Jahr.

Matka Emilii i jednocześnie współautorka książki, Monika Półbratek powiedziała, że zgodziła się na publikację, "aby więcej ludzi dowiedziało się, że mimo największego dramatu, można żyć dalej". - Książka jest nie tylko o miłości sióstr, ale jest tam też moje spojrzenie z perspektywy osoby dorosłej. My to wszystko przeżyliśmy, diagnozę i świadomość śmierci. Mamy postęp technologiczny, ale wciąż są rodzaje nowotworów, na które umierają dzieci. To temat tabu, ludzie nie chcą o tym wiedzieć - powiedziała.

Wydawnictwo Gyldendal planuje wydać książkę w Polsce. - Mam nadzieję, że w ten sposób będę mogła choć trochę pomóc rodzinom będącym w podobnej sytuacji - powiedziała Monika Półbratek.

....

Widzimy wspanialy pozytywny wplyw Polaków na upadłą moralnie Norwegię .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:31, 13 Maj 2013    Temat postu:

Norwegia zaprasza Polaków

Polskie firmy mają szansę zarobić na norweskich inwestycjach w drogi, koleje i lotniska - pisze "Puls Biznesu". Norwegowie, za pośrednictwem naszej ambasady w Oslo, zaprosili polskie firmy i organizacje budowlane na konferencję do niemieckiego Lipska. Podczas spotkania 22 maja urzędnicy z norweskich instytucji rządowych przedstawią plan i zasady inwestycji w infrastrukturę, zapraszając nas do współpracy.

"Puls Biznesu" pisze, że wydatki na infrastrukturę transportową w Norwegii w latach 2014-2023 wzrosną do 50 miliardów koron, czyli 27 miliardów złotych rocznie.

Na norweskim programie infrastrukturalnym zyskać mogą nie tylko firmy budowlane, lecz także dostawcy.

Polacy od lat wyjeżdżają do Norwegii, by pracować w stoczniach i na morskich platformach wydobywczych. Coraz bardziej cenieni są tam polscy budowlańcy, którzy mają szansę zyskać duże kontrakty na budowę i modernizację dróg, mostów, kolei oraz lotnisk.

....

Nie maja euro to kapia sie kasie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:49, 11 Lis 2013    Temat postu:

Autorka "Sagi o Ludziach Lodu" Margit Sandemo w tarapatach finansowych

Autorka lubianej w Polsce "Sagi o Ludziach Lodu" musiała zastawić dom, by spłacić słone rachunki wystawione przez jej kontrowersyjnego prawnika. Staruszka przyznaje się do dużej niefrasobliwości wobec zarobionych milionów.

Margit Sandemo, jedna z najbardziej płodnych norweskich pisarek, wnuczka noblisty, milionerka, która na świecie sprzedała ponad 40 milionów książek, nie ma spokojnej starości. Osiemdziesięciodziewięcioletnia pisarka związała się umową z kontrowersyjnym prawnikiem i teraz płaci za to bardzo wysoką cenę. Adwokat żąda od niej w przeliczeniu blisko 450 tysięcy złotych. To wszystko za… 3 miesiące pracy. O kłopotach finansowych autorki „Sagi o Ludziach Lodu” napisał dziennik "Verdens Gang".

Miliony za sagę

Sandemo, mimo podeszłego wieku, jest bardzo płodną pisarką i publikuje nawet kilka powieści rocznie. Od kiedy jako czterdziestolatka zaczęła pisać książki, nie mogła narzekać na biedę. W pewnym okresie twórczości zarabiała po kilka milionów koron rocznie. Choć jest kontrowersyjną postacią, twierdzi np. że ma zdolności parapsychiczne, posiada zastępy oddanych fanów i cieszy się szacunkiem jako królowa gatunku romantycznych powiastek fantasty rozgrywających się na tle historycznym.

- W najlepszym roku zarobiłam 4 miliony koron (ponad 2 miliony złotych). To było wtedy, gdy ukazała się „Saga o Ludziach Lodu” - powiedziała otwarcie dziennikarzom. - 80% tej kwoty pochłonęły podatki. Pieniądze się mnie nie trzymają. Wydałam ogromne sumy na podróże na Islandię, w tamtym roku zabrałam tam 300 osób i pokryłam wszystkie koszty - mówiła Sandemo.

Pisarka nie ukrywa, że zarobione pieniądze zawsze traktowała lekko, wydając je na realizację swoich pasji oraz hojne wspieranie bardzo licznej rodziny. Wiele wskazuje na to, iż znalazł się ktoś, kto zapragnął zrobić na tym interes.

140 tys. za tydzień

Pisarka twierdzi, iż podpisując kontrakt z prawnikiem Torem Sibbernem, nie miała świadomości konsekwencji tego kroku. Na umowie widniał angielski termin „Power of Attorney” i Sandemo nie wiedziała, iż czyniąc nim prawnika daje mu prawo do bycia jednocześnie jej agentem literackim i reprezentantem prawnym. Twierdzi, iż od 20 sierpnia do 16 października 2012 roku, kiedy to obowiązywała umowa, godziła się w dobrej wierze na sugestie Sibbernema. Ten namawiał ją na wydanie „Sagi o Ludziach Lodu” w formie e-booka. „VG” pisze, że jako reprezentant pisarki prawnik pojechał do Nowego Jorku. Za tygodniowy pobyt w Stanach Zjednoczonych policzył jej równowartość 140 tys. złotych. - Nie mam pojęcia, co on robił w USA. Czuję się oszukana – powiedziała Sandemo. Łącznie agent pisarki wycenił swoje kilkutygodniowe usługi na równowartość 450 tys. złotych. Słone rachunki wysłał klientce pocztą.

Niespokojna starość

By zapłacić pierwszą część należności, Margit Sandemo zdecydowała się zastawić dom. Kiedy okazało się, że nie może na czas uregulować wszystkich żądanych zobowiązań, adwokat założył jej sprawę sądową w sądzie w Ystad. - Wierzę w ludzi, zawsze uważałam, że mają dobre intencje. To dlatego jestem taka łatwowierna i głupio naiwna – podsumowała gorzko Sandemo w rozmowie z „VG”. Ani prawnik pisarki, ani jego adwokaci nie zdecydowali się skomentować sprawy dla norweskich mediów.

W Polsce, oprócz „Sagi o Ludziach Lodu”, wydano kilka innych serii Margit Sandemo.

Sylwia Skorstad dla Wirtualnej Polski

...

Niestety kasa rodzi chciwosc . Ma ciekawe zycie a to jest chinskie przeklenstwo . Madrzy wiedzieli ze ciekawe czasy to np. takie jak okupacja hitlerowska . A trudno uznac za ciekawy kraj Szwajcarię ostatnich 200 lat ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:23, 09 Sty 2014    Temat postu:

Każdy Norweg jest milionerem

Wartość norweskiego funduszu emerytalnego, zasilanego wpływami ze sprzedaży ropy i gazu, osiągnęła rekordową sumę 5,11 biliona koron (606 miliardów euro). Matematycznie rzecz biorąc każdy z 5,1 mln Norwegów jest więc w swojej walucie milionerem.

Rzeczniczka funduszu poinformowała o tym w czwartek. Pełna nazwa norweskiego funduszu to Globalny Rządowy Fundusz Emerytalny. Gromadzi on środki z eksportu ropy i gazu oraz dokonuje długoterminowych inwestycji w akcje firm i obligacje na całym świecie.

Jest to największy państwowy fundusz finansowy na świecie. Jego celem jest zabezpieczenie świadczeń emerytalnych dla przyszłych pokoleń Norwegów. Rządowe wytyczne w sprawach etyki m.in. wykluczają inwestowanie przez fundusz w akcje firm "produkujących broń, która może naruszać podstawowe zasady humanitarne".

....

Ponosza straszne koszty bycia poza UE Surprised))) Bruksela by szybko im utopila te rezerwy . Ale niech uwazaja . Gdy nastapia katastrofy i upadek Zachodu to te biliony znikna jak snieg na wiosne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:53, 08 Kwi 2014    Temat postu:

Norweski Kościół luterański przeciwny małżeństwom homoseksualnym

Obradujący w Kristiansand na południu Norwegii synod Kościoła luterańskiego opowiedział się we wtorek przeciwko możliwości zawierania małżeństw homoseksualnych w tej wspólnocie religijnej.

Przeciwko wprowadzeniu liturgii małżeństwa dla par jednopłciowych opowiedziało się 64 hierarchów kościelnych oraz delegatów świeckich, a 51 poparło taką propozycję.

Synod norweskiego Kościoła luterańskiego dyskutował także o innych formach uznania związków gejów i lesbijek. Według jednej z propozycji pastor mógłby udzielać błogosławieństwa parom, które zawarły wcześniej ślub cywilny. Ostatecznie jednak i ten wniosek nie uzyskał poparcia.

W 2008 roku norweski parlament ,,zrównał" zboczenie i małżeństwo, adopcji i in vitro.

W sąsiedniej Szwecji siostrzany luterański Kościół, zwany Kościołem Szwedzkim, udziela od 2009 roku ślubów parom jednopłciowym. Takie małżeństwa są też uznawane przez szwedzkie państwo.

W Norwegii Kościół luterański, zwany Kościołem Norweskim, został ustanowiony jako państwowy w konstytucji z 1814 roku, po uzyskaniu niezależności Norwegii od Danii. Jeszcze do 2012 roku był to oficjalny Kościół państwowy, którego zwierzchnikiem był król.

Według statystyk oficjalnie członkami Kościoła luterańskiego w niespełna 5-milionowej Norwegii jest prawie 80 proc. mieszkańców, w praktyce regularnie w nabożeństwach uczestniczy tylko 2 procent.

...

Mimo wszystkl gratuluje . Myslalem ze i w Norwegii mamy satanizm jak w Szwecji a tu jeszcze sie trzymaja Boga .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:32, 15 Lip 2014    Temat postu:

W Norwegii brakuje rąk do pracy. Tam inżynier może się poczuć królem

Według najnowszych danych Centralnego Biura Statystycznego (SSB), norweski rynek pracy powiększył się w ubiegłym roku o 30 tys. etatów. 24,5 tys. z nich trafiło w ręce cudzoziemców. Prawie połowa nowych stanowisk została obsadzona przez obywateli środkowoeuropejskich członków Unii Europejskiej - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".

W tej grupie dominują Polacy, którzy od lat stanowią w Norwegii najliczniejszą grupę cudzoziemców. Jak wynika ze statystyk SSB, tylko w ubiegłym roku liczba Polaków zwiększyła się o 7,3 tys. osób i sięga 84 tys. (to oficjalne dane, według polskiego konsulatu w Oslo liczba ta może przekraczać 100 tys.).

Wpływ na rosnące znaczenie pracowników z zagranicy ma także postępujące starzenie się norweskiego społeczeństwa.

Demografia w połączeniu z małą elastycznością norweskich pracowników stwarza ogromne możliwości dla Polaków, zwłaszcza że ci na rynku pracy nie wybrzydzają. Ponad połowa naszych rodaków przebywających w Norwegii para się pracą fizyczną i budowlanką. Polacy dobrze odnajdują się także w gastronomii, transporcie, administracji i edukacji.

Plusy Norwegii to chłonny rynek pracy i śladowe bezrobocie (utrzymuje się na poziomie 3,5 proc.), ale przede wszystkim wysokie zarobki. Nawet osoby pracujące w prostych zawodach mogą liczyć na roczny przychód o równowartości ponad 200 tys. zł. To, nawet przy uwzględnieniu wysokich kosztów utrzymania, robi na imigrantach z Polski ogromne wrażenie.

Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".


...

A mogli mieć euro i wtedy nie było by problemów bogactwa jak w Grecji . Frajerzy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:35, 29 Paź 2014    Temat postu:

Pęka góra Mannen w Norwegii

Norwedzy z niepokojem oczekują na moment osunięcia się dużej części masywu skalnego góry Mannen, położonej na południowy zachód od Trondheim. Góra zaczęła pękać i wczoraj osunął się jej niewielki fragment. W każdej chwili mogą oderwać się od niej olbrzymie bloki skalne.

Po wczorajszym osunięciu ruch w pozostałym masywie nieco się uspokoił - oświadczył dzisiaj rano Einar Anda, jeden z geologów obserwujących masyw Mannen.

Jednak zdaniem specjalistów sytuacja jest nadal groźna i nie ma mowy o odwołaniu stanu najwyższego zagrożenia. Kamienie mogą w każdej chwili posypać się na osiedla ludzkie, linię kolejową i drogi biegnące u stóp góry. Ludzie zostali już ewakuowani, a trasy zamknięte.

Szczyt Mannen jest obserwowany przez geologów od dziesięciu lat, kiedy to zauważono powstawanie gigantycznego pęknięcie w jego masywie.

...

Znowu nagrzeszyli . Aborcja eu tanazja invitro .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:39, 10 Lis 2014    Temat postu:

Polacy mają z roku na rok coraz lepszą markę w Norwegii

Polacy mają z roku na rok coraz lepszą markę w Norwegii. Są cenionymi, poszukiwanymi pracownikami, którzy przez lata pokazali, że są sumienni, otwarci i bardzo pracowici. W dalszym ciągu najczęściej wykonują prace fizyczne, ale zaczyna się to zmieniać - w kraju tym można spotkać między innymi wielu polskich lekarzy, a także coraz częściej inżynierów i informatyków.

Szacuje się, że nad fiordami żyje około 140-180 tysięcy naszych rodaków. Polski język słychać tam bardzo często - mówi Agnieszka Bryn, Polka od 25 lat mieszkająca w Oslo. Potwierdza, że przez lata zmienił się na plus obraz Polaka w Norwegii. Podkreśla, że zakładamy tam różnego typu firmy, coraz więcej jest też spółek, które zajmują się obsługą, na przykład księgową, polskiego biznesu w tym kraju.

Krystyna Helińska z jednej z takich firm: Polish Connection, dodaje, że w ciągu lat pokazaliśmy, że potrafimy wziąć sprawy w swoje ręce. Podkreśla, że jesteśmy coraz bardziej widoczni na norweskim rynku pracy. Zajmujemy się między innymi przetwórstwem rybnym, hotelarstwem, pracami przy poszukiwaniu i wydobywaniu ropy i gazu, ale przede wszystkim budownictwem. Dobrą markę mają też polscy lekarze i pielęgniarki, bardzo cenieni są polscy inżynierowie - zaznacza Krystyna Helińska.

...

Nic dziwnego . Z takim poziomem cywilizacji . Zachod dzieki komunie ma ewnement ! NAJZDOLNIJSZA NA SWIECIE TANIA SILE ROBOCZA ! Normalnie jest tak z pracy szukaja ludy niewyksztalcone zacofane a tu na odwrot . Polska jest sztucznie biedna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:11, 21 Lis 2014    Temat postu:

Eksperci: Polacy budują Norwegię i jej społeczeństwo dobrobytu

Polacy w Norwegii nie tylko pracują na budowach, ale tworzą norweskie społeczeństwo dobrobytu - uważają uczestnicy konferencji w Oslo nt. polskiej imigracji i jej przyszłości. Eksperci sprzeciwili się stereotypowemu wizerunkowi Polaka w mediach.

- Norweski system socjalny finansowany jest z podatków płaconych także przez Polaków pracujących w Norwegii. Nie można więc mówić o wykorzystywaniu państwa przez polskich imigrantów - podkreśliła Line Eldring, badaczka Instytutu Badań Społecznych FAFO w Oslo. Przypomniała, że w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii w Norwegii nie ma propozycji ograniczenia wydatków socjalnych na imigrantów.

- Polacy są najliczniejszą grupą imigrantów w Norwegii (90 tys. - red.) i wciąż będą do nas przybywać. To nie tylko robotnicy budowlani czy sprzątaczki, ale też inżynierowie, naukowcy, lekarze... - wymieniła Eldring. Według niej imigranci z Polski zatrudniani są w branżach, które są najbardziej narażone na wahania koniunktury. Dodatkowo w branży budowlanej dominuje mniej korzystna dla pracownika, tymczasowa forma zatrudnienia przez agencję pracy. - W związku z tym Polacy w Norwegii są bardziej narażeni na skutki kryzysu niż Norwegowie - zauważyła.

Polscy imigranci oskarżani są w Norwegii o dumping socjalny, czyli godzenie się na pracę za niższą płacę i na gorszych warunkach niż miejscowi. - To jest kwestia obowiązującego w Norwegii systemu i naszego specyficznego poczucia sprawiedliwości, a nie wina imigrantów - zwróciła uwagę norweska badaczka.

Z kolei Krystyna Helińska z firmy Polish Connection, która pomaga w Norwegii zakładać przedsiębiorstwa, zaznaczyła, że "imigranci z Polski biorą sprawy w swoje ręce, są bardzo ambitni i przedsiębiorczy, choć początkowo nie mają dużego kapitału". Z jej doświadczenia wynika, że Polacy decydują się na imigrację przede wszystkim z powodów zarobkowych. - Liczy się już jednak nie tylko pensja, ale wysoki poziom opieki ze strony państwa norweskiego - dodała.

W Norwegii w złoża inwestuje polski koncern PGNiG. Wśród średnich firm wyróżnia się firma Torpol, która zarejestrowała spółkę w Norwegii i wygrywa przetargi na remonty torowisk.

Podczas seminarium kilkakrotnie nawiązywano do stereotypów na temat Polaków, jakie powiela nadawany od jesieni w norweskiej telewizji NRK serial "Walka o byt". W filmie polscy imigranci m.in. wykonują proste zawody, trudnią się przemytem oraz nadużywają alkoholu. Taki obraz wywołał sprzeciw Polonii oraz debatę w mediach.

- Większość Norwegów ma pozytywną opinię o Polakach. Wasza społeczność w Norwegii jest bardziej złożona niż prezentują ją media - stwierdził prof. Knut Andreas Grimstad z uniwersytetu w Oslo. Według niego to kontakty kulturalne między krajami mogą pomóc w przezwyciężeniu szkodliwych uproszczeń.

- Norwegowie są coraz bardziej zainteresowani Polską. Dużą popularnością na stronie internetowej gazety "Aftenposten" cieszył się mój artykuł o Polsce jako wzorze do naśladowania przez Ukrainę - podsumowała debatę dziennikarka Ingrid Brekke.

Konferencję "Polacy w Norwegii. Możliwości i wyzwania" zorganizowała ambasada RP w Oslo przy wsparciu funduszy norweskich.

...

Tworza w Norwegii nie w Polsce . A tak nie musialo byc . Okragly Stol ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:40, 26 Lut 2015    Temat postu:

Polacy w Norwegii drugą kategorią obywateli? Wraca sprawa Polaka skazanego za pożar w Drammen

Czy Polacy są w Norwegii postrzegani jako gorsi? Najnowsze wydanie programu państwowej telewizji NRK "Brennpunkt" poświęcone sprawie pożaru, w którym zginęło kilku polskich obywateli, rozpoczęło gorącą dyskusję o równości imigrantów wobec prawa. Przypomniano, że jedyną skazaną osobą w tej sprawie był ocalały z ognia Polak, choć winę za zdarzenie ponosili najprawdopodobniej też norwescy opiekunowie budynku.

W listopadzie 2008 r. w mieście Drammen doszło do pożaru drewnianego budynku. Było to najtragiczniejsze zdarzenie tego typu w powojennej historii kraju - w ogniu zginęło siedem osób, a jedna została poważnie ranna. Wszystkie ofiary to Polacy, którzy do Norwegii przyjechali pracować. Pochodzący spod Płocka mężczyźni pracowali w firmie znajomego, większość z nich na czarno. To on zakwaterował ich w domu wynajętym od jednej z norweskich firm. Było tanio, bo budynek nie był nowy. Nie był również bezpieczny.

Choć od pożaru minęło kilka lat, żadna z osób, która teoretycznie była odpowiedzialna za bezpieczeństwo lokatorów, nie została ukarana. Karę wymierzono jedynie ocalałemu z ognia Polakowi. Dziennikarze państwowej telewizji NRK w godzinnym programie "Brennpunkt" postawili tezę, że rodziny ofiar pożaru w Drammen padły ofiarą nierównego traktowania wobec prawa.

Sprawiedliwość nie dla Polaków?

Twórcy wydania "Brennpunkt" poświęconego pożarowi w Drammen zestawili dwa wydarzenia - proces po tragedii polskich pracowników oraz dochodzenie po pożarze, do którego doszło w 2004 roku w mieście Bergen. W tym drugim przypadku poszkodowane były dwie Norweżki, które uszły z płomieni z życiem. Choć nikt nie poniósł śmierci, właściciel budynku ostatecznie został skazany na karę więzienia, ponieważ nie zadbał o odpowiednie zabezpieczenia przeciwpożarowe. Kobiety otrzymały odszkodowanie.

Po pożarze w Drammen odpowiedzialność poniósł jedynie jeden z polskich lokatorów, który w czasie dochodzenia przyznał, że przed wypadkiem majstrował przy bezpiecznikach w budynku. W jego opinii działania te nie były przyczyną pożaru, jednak sąd skazał go na karę więzienia. Z jakiegoś powodu wymiar sprawiedliwości nie wziął pod uwagę, iż w budynku brakowało zabezpieczeń przeciwpożarowych oraz dróg ewakuacyjnych. I to mimo istniejącego raportu, w którym stwierdzono, że gdyby o takowe należycie zadbano, ludzie mogliby ujść z pożaru z życiem.

- Gdyby poszkodowani zostali etniczni Norwegowie, to jestem absolutnie pewny, że dochodzenie w tej sprawie wyglądałoby inaczej - powiedział przed kamerami przedstawiciel prokuratury rejonowej, Lasse Qvigstad.

Temida jednak nie ślepa

Już po kilku godzinach od emisji programu w internecie pojawiły się artykuły odnoszące się do kwestii równości imigrantów wobec prawa. Polsko-norweski adwokat Sebastian Garstecki, który w Oslo prowadzi kancelarię zajmującą się między innymi sprawami pokrzywdzonych przez pracodawców i urzędy obcokrajowców, nie szczędził w swoim artykule gorzkich słów: "Zasobność portfela, umiejętność porozumiewania się po norwesku, brzmienie nazwiska, kolor skóry oraz kraj pochodzenia mają wpływ na to, jak zostaniesz potraktowany przez norweski system prawny i jakiego poziomu sprawiedliwości możesz oczekiwać" - napisał w felietonie zamieszonym na portalu telewizji NRK. "Temida unosi opaskę i zerka na ciebie. A jeśli twierdzisz, że jest inaczej, to jesteś naiwny."

Garstecki podaje przykłady ze swojej praktyki adwokackiej i dowodzi, że polscy klienci muszą czasami o swoje prawa walczyć ciężej niż Norwegowie. Już na starcie brakuje im wiedzy o działaniu systemu i swoich prawach, obycia, umiejętności językowych, czasem dobrej prezencji. W starciu z poważnym problemem prawnym są jak Dawid przeciwko Goliatowi.

Prawdziwe źródło problemu

Aleksandra F. Eriksen, założycielka i szef zarządu firmy Polish Connection, która w Norwegii świadczy imigrantom usługi polegające na doradztwie i pośrednictwie w kontakcie z miejscowymi urzędami, również żywo zareagowała na rozgorzałą w internecie dyskusję. - Należy tu postawić pytanie, co leży u źródła problemu - mówi Wirtualnej Polsce. - Norwegowie, którzy dziś oburzają się, iż w "Brennpunkt" postawiono za ostre tezy, często sami korzystają z usług świadczonych "na czarno" przez polskich pracowników. Czy kiedy dom sprząta im Basia, a Marek maluje garaż, to zastanawiają się, jak to możliwe, że ich usługi są tańsze niż legalnych firm? Czy zachodzą w głowę, w jakich warunkach ci pracownicy mieszkają, ile zarabiają na godzinę i co z nimi będzie, jeśli na przykład ulegną wypadkowi przy pracy? Bo prawda jest taka, że skończyliby tak samo, jak bohater reportażu, czyli na głodowym zasiłku socjalnym w Polsce.

Zdaniem Aleksandry F. Eriksen nie chodzi tylko o to, jak polscy pracownicy są traktowani w Norwegii, ale jak w ogóle podchodzi się do pracy obcokrajowców, w tym na przykład Ukraińców w Polsce. - Kwestia odpowiedzialności prawnej za pożar w Drammen to jeden z przykładów tego, do czego może prowadzić mentalność przyzwalająca na korzystanie z usług pracujących "na czarno" imigrantów. Dokąd przymykamy oko na niższe zarobki fachowców zza granicy, dotąd Polacy w Norwegii, Ukraińcy w Polsce, a Meksykanie w USA będą mieszkać w urągających godności człowieka warunkach i nabijać kieszenie swoim cynicznym pracodawcom - mówi.

Krajobraz po pożarze

Czy jest szansa na to, że rozpoczęta w norweskich mediach dyskusja pozwoli powrócić do sprawy odpowiedzialności za pożar, w którym zginęli polscy obywatele, co dałoby rodzinom ofiar szansę na godziwe odszkodowania? Tego jeszcze nie wiadomo. Wiadomo już na pewno, że ten emocjonalny reportaż poruszył norweską opinię publiczną, co być może sprawi, iż tego rodzaju wypadków uda się uniknąć w przyszłości.

Z Norwegii dla WP Sylwia Skorstad

...

Jak widac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:51, 16 Lip 2015    Temat postu:

Polska rodzina ma nauczyć Norwegów gospodarowania pieniędzmi

Norwegia, Oslo - Getty Images

Norwegia, bogata w zasoby gazu i ropy naftowej, jest zamożnym krajem. Jej bogactwo jest też jednak jej przekleństwem, zwłaszcza dla młodego pokolenia, pisze z Oslo Lars Bevanger.

Zamożność Norwegii nie jest wprawdzie tak oczywista, jak w Beverly Hills czy Dubaju, ale czuje się ją w całym kraju: drogie SUV-y i crossovery są na ulicach na widokiem codziennym, w portach stoją luksusowe jachty, niczym nadzwyczajnym nie jest też letni domek nad morzem albo w górach.
REKLAMA


Pieniądze pochodzą z Norweskiego Rządowego Funduszu Emerytalno-Globalnego, nieoficjalnie nazywanego po prostu funduszem naftowym lub funduszem emerytalnym, który ma wspierać norweski rząd w długofalowym zarządzaniu wpływami ze sprzedaży ropy naftowej i gazu ziemnego. Odpowiedzialni preferują taki fundusz, bo inwestuje on w przyszłość. Także młodym pokoleniom, obecnemu i przyszłym, wyjdzie na korzyść zabezpieczenie emerytalne Norwegów - ich kraj szczyci się największym na świecie państwowym funduszem emerytalnym.

Zbyt zadowoleni z siebie?

Wartość norweskiego funduszu naftowego szacowana jest na ponad 800 mld euro. Osobliwe, bo - według danych OECD - mimo tego bogactwa, prywatne zadłużenie Norwegów jest najwyższe w Europie.

Norwegowie w zbyt arogancki sposób obchodzą się ze swoją zamożnością, uważa Trond Bentestuen, szef działu klientów indywidualnych największego norweskiego banku DnB. Zdaniem Bentestuena Norwegowie są przekonani, że dzięki pieniądzom z funduszu naftowego mają zabezpieczoną przyszłość.

- Jesteśmy jednym z najbogatszych państw świata. Myślę, że bogactwo nas trochę rozpuściło - mówi bankowiec. - My Norwegowie musimy uczyć się od innych Europejczyków, którzy podejmują lepsze decyzje, lepiej gospodarują swoimi pieniędzmi. Postanowiliśmy więc w naszym banku, że chcemy zwerbować rodziny z tych krajów po to, żeby pokazały naszym norweskim dzieciom, jak one zarządzają swoim prywatnym budżetem - dodaje Bentestuen.

Pomoc z Polski

Na początku bieżącego roku Bentestuen zaproponował, że znajdzie rodzinę z Polski, która pomoże w przygotowaniu specjalnego programu edukacyjnego dla uczniów norweskich szkół podstawowych. Wybór padł na rodzinę Doroty Dziubałko z Warszawy.

- Norwegowie nie myślą o swojej przyszłości finansowej, bo zawsze troszczyło się o to państwo - mówi warszawianka. I dodaje, że nie musi być to wcale złe, ale czasami dobrze jest samemu przejąć kontrolę nad finansami i wziąć odpowiedzialność za siebie - Myślę, że najważniejsze jest prowadzenie miesięcznego planu swoich wydatków, zastanowienie się, dokąd trafiają moje pieniądze i zadanie sobie pytania: czy rzeczywiście chcę wydawać tyle pieniędzy? - dodaje Dorota Dziubałko.

Jej zdaniem, Polacy lepiej potrafią gospodarować swoimi pieniędzmi niż Norwegowie. - Mamy w naszej historii wiele przykładów załamania się koniunktury. Bywały bardzo trudne czasy - wyjaśnia. Dlatego też, jak argumentuje, planowanie swoich finansów było konieczne, stało się częścią życia Polaków. - Dzięki temu czujemy się bardziej bezpieczni - konstatuje Dorota Dziubałko.

Norwegowie powinni się od niej uczyć: według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) 30 procent norweskich gospodarstw domowych jest wysoko zadłużonych. Dla porównania - europejska przeciętna oscyluje w granicach 9,5 procent.

Młodzi bez trosk

Nie wydaje się, żeby interesowało to młodych ludzi spacerujących popularną promenadą Oslo. Trzy chichoczące uczennice przyznają, że nie oszczędzają, nie planują swoich wydatków, ani ich nie kontrolują.

- Kiedy wychodzę w weekend, wydaję wszystko, co mam - mówi jedna z dziewcząt. Na pytanie, czy zastanawia się nad swoją przyszłością, odpowiada: "Nie, nie zastanawiam się". - Na końcu miesiąca zawsze jestem na minusie - dodaje jej koleżanka. Takie beztroskie obchodzenie się z pieniędzmi jest typowe dla młodych Norwegów.

Stopa bezrobocia w Norwegii wynosi około 4 procent, zarobki są wysokie. Pytanie tylko, skąd w kraju o najwyższym na świecie PKB na głowę, istnieje u ludzi taka potrzeba zadłużania się?

- Myślę, że młodzi, którzy opuszczają dom rodzinny, przeżywają szok - mówi Ellen Nyhus, ekspertka z uniwersytetu Agder w Kristiansand - Ponieważ są przyzwyczajeni do wygodnego życia w domu, wielu nie potrafi obniżyć swojego standardu życia, przystosować się do niższych dochodów, jakie mają jako początkujący w zawodzie.

Norweska gospodarka rośnie tymczasem dalej. Na rok 2015 prognozowany jest wzrost PKB na poziomie 2 procent, boom przeżywa też rynek mieszkaniowy. Norwegia jest jednak bardzo zależna od surowców, głównie od gazu i ropy naftowej. Dramatyczny spadek cen ropy wywołał szok w gospodarce. Wielu ekspertów ostrzega też przed bańką nieruchomości, która w każdej chwili może pęknąć.

Spojrzenie w przyszłość

Dlatego Bentestuen z banku DnB chce, żeby Norwegowie lepiej obchodzili się ze swoimi pieniędzmi - przy pomocy polskiej rodziny. Do tej pory kwestie rodzinnych i prywatnych finansów nie były w szkołach przedmiotem nauczania.

- Spotkamy te dzieci, kiedy będą dorosłe, kiedy będą chciały zrealizować swoje marzenia, kiedy będą chciały kupić dom albo nowy samochód - mówi Trond Bentestuen. Jeżeli nie nauczą się podstaw zarządzania własnymi pieniędzmi, tłumaczy: "zobaczymy, że nie są w stanie realizować swoich marzeń".

Autorzy: Lars Bevanger, Elżbieta Stasik

...

Bogactwo ich zniszczyło. Brak wysiłku to brak rozumu niedorozwój. Skretynienie.I brak Boga! Trudniej bogaczowi dostać się do nieba niż wielbladowi przejść przez furtkę. Stąd opieka Boga nad Polska polega też na tym że z głodu nie umieramy ALE NIE JESTEŚMY KRAJEM BOGATYM! Na dodatek z przyczyny naszych sąsiadów nie z naszej. Dzięki temu nie zdegenerujemy się...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:59, 29 Wrz 2015    Temat postu:

WP dotarła do Polaka w Norwegii podejrzanego o współpracę z grupą terrorystyczną. "To absurdalne!"
Sylwia Skorstad
28 września 2015, 13:25
Polak, który w Norwegii został najpierw oskarżony o współpracę z Państwem Islamskim, a następnie osadzony w areszcie przeddeportacyjnym, zaprzecza zarzutom. Wirtualnej Polsce udało się skontaktować z 23-latkiem.

O sprawie pisaliśmy już dwa tygodnie temu. Po raz pierwszy Polaka zatrzymano w kwietniu 2014 roku na lotnisku Gardemoen pod Oslo. Usłyszał zarzuty współpracy z grupą terrorystyczną na terenie Syrii. PST, czyli Norweska Policyjna Służba Specjalna, nie ujawnia wielu szczegółów powołując się na bezpieczeństwo narodowe, ale wiadomo, iż służby obawiały się, że mógłby rekrutować w Europie ochotników gotowych walczyć w szeregach PI.

Polak został zwolniony, ale 9 września tego roku zatrzymano go ponownie i osadzono w areszcie imigracyjnym, gdzie czeka na decyzję, czy zostanie wydalony do Polski. Norweskie władze uznały zatrzymanie za konieczne, ze względu na ryzyko, że nie zastosuje się do nakazu opuszczenia Norwegii. - To absurdalne! - komentuje osadzony.

W obronie dobrego imienia

23-latek postanowił odnieść się publicznie do podanych informacji, które w jego ocenie są krzywdzące. Celem współpracy z polskimi mediami jest dla niego oczyszczenie swojego dobrego imienia. Pragnie zachować anonimowość, bo obawia się, że ujawnienie danych osobowych mogłoby go w przyszłości narazić na nieprzyjemności. Wirtualnej Polsce za pośrednictwem swojego adwokata przesłał oświadczenie.

- Zgodziłem się porozmawiać z wami, bo nie kłamaliście - deklaruje mężczyzna. - Jestem niewinny, nie współpracowałem z grupami terrorystycznymi. Do dziś nie wiem, jakie były podstawy do tak poważnego pomówienia. Obawiam się nadużycia władzy przez organy sprawiedliwości. Najpierw przedstawiono mi zarzuty o współpracę z Państwem Islamskim, a gdy nie znaleziono na to dowodów, służby zmieniły taktykę i oskarżyły mnie o zagrażanie interesom państwa norweskiego.

Strach przed polską nietolerancją

Polakowi nie podoba się, że podczas pierwszego aresztowania zarekwirowano należące do niego przedmioty znajdujące się w bagażu, w tym komputer i twarde dyski. Nie zgadza się też z decyzją o umieszczeniu go w areszcie przeddeportacyjnym. Obawia się wydalenia - z oświadczenia przesłanego WP wynika, że jest muzułmaninem i uważa, że z tego powodu grozi mu w Polsce niebezpieczeństwo.

- Nie chcę zostać deportowany do Polski, bo tam ludzie są ekstremalnie nietolerancyjni - wyznaje. - Jestem pewny, że to by się odbiło na moim zdrowiu psychicznym. Boję się, że to nie wszystko, mógłbym być też narażony na fizyczne ataki. Muzułmanie są w Polsce źle traktowani, poniżani, a czasem nawet bici. Znam sprawę konwerytyki, Polki, która została pobita za samo założenie chustki na głowę, a najsmutniejsze było to, że nikt ze świadków zdarzenia jej nie pomógł. W Polsce bałbym się wyjść na ulicę, a nawet siedzieć w mieszkaniu.

Poznać lepiej islam

Polak zapewnia, że PST nie posiada dowodów potwierdzających zarzuty o współpracę z grupą terrorystyczną. Zaprzecza jakoby stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa lub interesów państwa norweskiego. Przyznaje, że był w Syrii, by jak mówi, "lepiej poznać islam i muzułmańską kulturę, jednak nie znalazł tam dobrych źródeł wiedzy, dlatego chciał podróżować dalej, by kontynuować studia gdzie indziej".

- Z jakiegoś powodu służby norweskie wyolbrzymiają to, co niejasne i wyjęte z kontekstu - mówi osadzony. - Ponieważ nie posiadały wystarczających argumentów, aby pozbawić mnie wolności powołując się na tak zwany "paragraf terrorystyczny", zmieniły taktykę. Teraz próbują wydalić mnie z kraju.

23-latek zapowiada, iż rozważa złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu oraz wystąpienia o odszkodowanie za szkody moralne.

???

Nie znam sprawy. Trudno ocenic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:44, 13 Lis 2015    Temat postu:

Uchodźcy za imigrantów zarobkowych - pomysł polityków z Norwegii uderzy w Polaków?
Sylwia Skorstad
13 listopada 2015, 11:34
Norweska partia SV zaproponowała, by w dobie masowego napływu uchodźców z Afryki oraz Bliskiego Wschodu ograniczyć liczbę migrantów zarobkowych z terenu Unii Europejskiej. Byłaby to zła wiadomość przede wszystkim dla Polaków - pisze z Norwegii dla WP Sylwia Skorstad.

Przez ostatnie miesiące Norwegia zmaga się z nową dla siebie sytuacja ekonomiczną. Gwałtowny spadek cen ropy na światowych rynkach spowodował spowolnienie gospodarki. Korona norweska osłabiła się względem innych walut, poziom bezrobocia wzrósł, a konsumpcja zaczęła spadać. Po raz pierwszy od wielu lat Norwegowie zaczęli się obawiać utraty pracy. Jednocześnie gwałtownie wzrosła liczba przybywających do kraju uchodźców politycznych. Po raz pierwszy od czasu wojny w byłej Jugosławii, o azyl prosi nawet ponad sto osób dziennie.

W tej sytuacji prędzej czy później musiały się pojawić radykalne pomysły na oszczędności w budżecie. Najnowszy, autorstwa socjalistycznej partii SV, wywołał poruszenie zarówno wśród mieszkających w Norwegii Polaków, jak i Norwegów.

Albo uchodźcy, albo Polacy

SV to dziś jedna z mniej znaczących norweskich partii, jednak posiadająca reprezentację w sejmie (7 z 169 posłów). W poprzednim rządzie współtworzyła rządową koalicję.

- Wobec napiętej sytuacji na rynku pracy, jesteśmy zobowiązani do podjęcia dyskusji, w jaki sposób możemy zapewnić i zabezpieczyć godną pracę dla ludzi. Trzeba włączyć uchodźców w rynek pracy, stworzyć politykę dobrą dla wszystkich. Ograniczenie napływu imigrantów zarobkowych to jedno z możliwych rozwiązań - powiedziała 11 listopada dziennikowi "Klassekampen" posłanka Kirsti Bergstø.

Bergstø jest członkinią parlamentarnej komisji do spraw pracy i spraw socjalnych. Jej zdaniem należy rozważyć wykorzystanie specjalnej klauzuli umowy z Unią Europejską, która pozwoliłaby Norwegii na przymknięcie drzwi przed emigrantami zarobkowymi z terenu Europy.

Warto zwrócić uwagę, że takie rozwiązanie dotknęłoby w największym stopniu Polaków, którzy stanowią nad fiordami najliczniejszą mniejszość narodową. Obecnie mieszka ich tam legalnie ponad 96 tys., podczas gdy drugich co do liczebności Litwinów jest blisko 40 tys.

Bujanie w politycznych obłokach

O pomyśle SV napisał jeden z największych norweskich dzienników „Aftenposten”. Artykuł jest szeroko komentowany. Większość czytelników uważa, iż Bergstø i jej koledzy bujają w politycznych obłokach.

- Pozbyć się ludzi, którzy mają kompetencje, doświadczenie i przede wszystkim ochotę do pracy, żeby zrobić miejsce dla osób z Afryki, które dopiero zaczynają się uczyć norweskiego? - pyta retorycznie na portalu społecznościowym były wykładowca Norweskiej Szkoły Ekonomicznej w Bergen i od razu odpowiada – Absurd!

Tylko nieliczni internauci nie widzą różnicy między różnymi typami imigracji, większość zwraca uwagę, iż koncepcja SV jest mało racjonalna.

- Jasne, zatrzymajcie na granicy ludzi, którzy partycypują w rozwoju kraju i co miesiąc wpłacają podatki do wspólnej kasy, by przyjąć tych, którzy żyją z zasiłków! - irytuje się internautka z Oslo.

Ekonomiczne harakiri

Poziom bezrobocia w Norwegii niepokojąco wzrasta. Przez kilka lat utrzymywał się stabilnie na poziomie między 3-3,5 proc., ale w ostatnich miesiącach podskoczył do 4,6 proc. Obecnie bez pracy pozostaje 128 tys. osób. W tej grupie zdecydowanie nadreprezentowani są obcokrajowcy. W środowisku imigrantów możliwość utraty pracy jest statystycznie trzy razy większa niż wśród rodowitych Norwegów. Jednak zdaniem wielu, Polacy mają nad fiordami zbyt dobrą markę, by obawiać się radyklanej zmiany polityki.

- Najnowszego pomysłu SV nie należy traktować poważnie - komentuje dla Wirtualnej Polski Aleksandra F. Eriksen, mieszkająca od wielu lat w Norwegii prezes zarządu firm Polish Connection, która specjalizuje się w pomaganiu imigrantom w załatwianiu spraw w lokalnych urzędach. - Nie zyska on poparcia u innych partii politycznych, nawet tych populistycznych, bo nie brzmi poważnie. Nie chodzi tu nawet o negatywną reakcję polskiego środowiska, bo ono ma w Norwegii wciąż stosunkowo małą siłę przebicia, ale sprzeciw samych Norwegów, którzy zdają sobie sprawę, że brzmi to jak ekonomiczne harakiri. Racjonalnie myślących i kalkulujących wszystko Norwegów ciężko by było przekonać do tak karkołomnego i niezgodnego z prawem międzynarodowym pomysłu.

Eriksen namawia posłankę Bergstø do "wykonania eksperymentu myślowego i wyobrażenia najbliższego poniedziałku bez Polaków". W takiej sytuacji niektóre branże byłyby sparaliżowane.

Skąd wziąć pieniądze na uchodźców?

W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku w Norwegii zarejestrowano 13,246 uchodźców, z czego najwięcej z Syrii, Iraku, Afganistanu i Erytrei. Obecnie uchodźcy stanowią 3,6 proc. populacji, zaś imigrantów, czyli osób pochodzenia nienorweskiego, jest około 11 proc.

Przez ostatnie tygodnie rząd norweski zastanawia się, jak rozwiązać problem napływającej do kraju fali uchodźców i skąd wziąć pieniądze potrzebne na zapewnienie im dostępu do trwającego dwa lata programu, w skład którego wchodzi możliwość zamieszkania, nauki języka i wiedzy o społeczeństwie, a także otrzymywania kieszonkowego.

- To nie pierwszy i nie ostatni kontrowersyjny pomysł norweskich polityków - zapowiada Eriksen. - Trudne ekonomicznie czasy to wylęgarnia kontrowersyjnych rozwiązań. Nie takie już Polacy w Norwegii słyszeli i wypada tylko mieć nadzieję, że odejdą w zapomnienie, gdy sytuacja się ustabilizuje.

...

Nam to na reke.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:02, 20 Sie 2016    Temat postu:

Kurczy się stadko wiernych Kościoła Norwegii. Apostazja przez internet
wyślij
drukuj
bz, pszl | publikacja: 20.08.2016 | aktualizacja: 10:34 wyślij
drukuj
Wierni wypisują się przez internet z Kościoła Norwegii (fot Flickr/B Ystebo)
Protestancki Kościół Norwegii stracił ponad 15 tysięcy wiernych w ciągu zaledwie czterech dni. Stało się to, gdy jego władze dały możliwość wypisania się ze wspólnoty kościelnej za pośrednictwem internetu.

Pięć lat od masakry w Norwegii. Breivik zabił 77 osób, wyrok przyjął z uśmiechem
W ubiegły poniedziałek Kościół Norwegii, który jest norweskim kościołem państwowym, uruchomił stronę internetową ze specjalnym formularzem. Umożliwia on łatwe zapisanie się do Kościoła lub wypisanie się z niego. W ciągu czterech dni tę drugą opcję wybrało nieco ponad 15 tysięcy osób.

Byli także ludzie, zainteresowani członkostwem w kościelnej wspólnocie; zarejestrowało się 549 osób. Rzeczniczka Kościoła Kristin Gunleiksrud przyznała, że spodziewała się odpływu wiernych po udostępnieniu formularza. – Nadal będziemy Kościołem otwartym i przyjaznym – zadeklarowała.

Członkami Kościoła Norwegii o tradycji ewangelicko-augsburskiej, jest blisko trzy czwarte mieszkańców tego kraju. Zwierzchnikiem Kościoła jest król Norwegii. Obecnie Kościół przechodzi proces oddzielania się od państwa.
#wieszwiecej | Polub nasIAR

...

Juz od dawna to martwa instytucja. Prawdziwy to Kosciol Powszechny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:17, 18 Paź 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Kryzys imigracyjny w Europie
Premier Norwegii: Nosisz hidżab, pracy u mnie nie dostaniesz!
Premier Norwegii: Nosisz hidżab, pracy u mnie nie dostaniesz!

1 godz. 53 minuty temu

Premier Norwegii Erna Solberg nie wyobraża sobie, żeby zatrudnić kobietę, która nosi hidżab. W wywiadzie dla telewizji NRK szefowa rządu w Oslo powiedziała, że to imigranci muszą dopasować się do kultury norweskiej.
Premier Norwegii Erna Solberg nie wyobraża sobie, żeby zatrudnić kobietę, która nosi hidżab albo burkę
/BILAWAL ARBAB /PAP/EPA

Premier Erna Solberg z konserwatywnej partii Høyre była pytana między innymi o noszenie hidżabu w miejscu pracy, w związku z trwającą konferencją na temat integracji.

Uważam, że powinniśmy nawzajem widzieć swoje twarze w miejscu pracy - powiedziała Solberg.

Na pytanie dziennikarki telewizji NRK, czy dostałaby posadę w biurze premier rządu Norwegii, jeśli pojawiłaby się z zasłoniętą twarzą, Erna Solberg bez wahania odpowiedziała: Nie.

Nie, nie dostałabyś u mnie pracy, podobnie jak w wielu innych miejscach, jeśli miałabyś na sobie hidżab - powiedziała premier.

Erna Solberg dodała, że ludzie mają prawo okazywać w miejscu pracy swoją przynależność religijną, ale jak podkreślała, ważne jest ustanowienie pewnych granic.

Hidżab i burka nie są w Norwegii dużym problemem, ale niektóre kobiety je noszą. Odbieram to często jako manifestowanie swojego stanowiska politycznego. Te kobiety, które je noszą, rzucają wyzwanie norweskiemu społeczeństwu. Wtedy my musimy wyznaczyć granice - powiedziała Erna Solberg w wywiadzie dla NRK. W swoim czasie wolnym, możesz robić, co chcesz. W miejscu pracy mamy prawo życzyć sobie widzieć twoją twarz - dodała.

Premier Solberg, jak również minister do spraw integracji w jej rządzie, Sylvi Listhaug podkreślają, że to imigranci muszą dopasować się do norweskiej kultury i zasad obowiązujących w miejscu pracy.

Tuż przed konferencją na temat integracji, minister Listhaug napisała na Facebooku:

"Uważam, że ci, którzy przyjeżdżają do Norwegii, muszą dopasować się do naszego społeczeństwa. My jemy wieprzowinę, pijemy alkohol i pokazujemy swoje twarze. Ci, którzy tu przyjeżdżają, muszą podporządkować się wartościom, prawu i regułom obowiązującym w Norwegii".

...

Aha to waszym spoleczenstwie istnieja nakazy ubraniowe?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:43, 26 Paź 2016    Temat postu:

Niczym duchowa pustynia

Ks. Rafał Skitek
dodane 25.10.2016 11:00

ks. Dawid Banaś i parafianki z Polski
Z archiwum ks. Dawida Banasia

- Kiedy ściągniecie ten obraz Miłosiernego Jezusa? - pytają katolicy. O posłudze duszpasterskiej w Norwegii opowiada pochodzący ze Śląska ks. Dawid Banaś.

W Norwegii pracuje od 3 lat. Posługę w diecezji Oslo rozpoczął we wrześniu 2013 roku. Do lutego 2015 roku mieszkał i pracował jako duszpasterz Polaków w Porsgrunn, w województwie Telemark. Opiekował się jeszcze trzema innymi parafiami, w których gromadzą się Polacy (Larvik, Sandefjord i Tønsberg). W każdą niedzielę sprawował Mszę w innym kościele. Dla społeczności Polaków organizował rekolekcje adwentowe i wielkopostne, przygotowywał do sakramentów świętych Wkrótce jego drugim językiem stał się norweski. Także w tym języku zaczął sprawować liturgię.

Gdy został administratorem w Lillehammer, zamieszkał w bloku komunalnym. Obowiązywały go te same reguły, co tamtejszych lokatorów. – Sprzątałem np. klatkę schodową. Jako że mieszkałem na parterze, miałem co robić – opowiada.

Obecnie posługuje w parafii katedralnej św. Olafa w Oslo. Proboszcz jest Norwegiem. – Bardzo miły i serdeczny dla Polaków – mówi ks. Banaś. Poza nim posługują tam również kapłani z Polski, Norwegii, a nawet z Konga. – Najliczniejszą grupę stanowią Polacy. W niedziele są aż trzy Msze po polsku. W tygodniu zaś po jednej w piątki i soboty – tłumaczy.

– Mimo że Norwegia jest bogatym i ucywilizowanym krajem, jednak jest to kraj misyjny – uważa duchowny. – Wielka pustka duchowa! Wśród wielu proponowanych ofert i stylów życia trzeba szukać owiec zagubionych i przebijać się z Ewangelią, by dotrzeć do konkretnego człowieka – dodaje.

– Niedawno byliśmy na pielgrzymce w Polsce. Zwiedziliśmy m.in. Kraków, Oświęcim i Częstochowę. Kiedy pilotka nas zobaczyła, dziwiła się bardzo, że to grupa z Norwegii. Katolicy w Norwegii to głównie: Wietnamczycy, Filipińczycy, Afrykańczycy. Właściwie cały świat. W Norwegii Kościół katolicki tworzą emigranci. Rdzennych Norwegów jest bardzo mało, aczkolwiek są pewne symptomy ożywienia religijnego. Niedawno proboszcz zauważył, że coraz więcej ludzi przystępuje do spowiedzi, bo widzą, że Polacy się spowiadają – opowiada.

Miejscowy Kościół stara się, aby duszpasterstwo było skupione w norweskich strukturach. W większości nabożeństwa odprawiane są w języku norweskim, ale wiele wspólnot narodowych ma swoich duszpasterzy. Są Msze po angielsku, francusku, hiszpańsku, ukraińsku, włosku, a nawet w językach: tamilskim, wietnamskim i tagalskim (jeden z najważniejszych na Filipinach).

– W Kościele w Norwegii dużo do powiedzenia mają świeccy. Istnieją rady parafialne i ekonomiczne. Nie ma w tym nic złego, ale niektórzy nie rozumieją potrzeby rozwoju duchowego parafii. Są np. konwertyci, którzy nie zawsze widzą potrzebę ubogacania liturgii czy dekorowania kościoła. Podam przykład. Trwa Rok Miłosierdzia i prawie we wszystkich kościołach wisi obraz Miłosierdzia Bożego. Ale już w niektórych parafiach pada pytanie "kiedy go ściągniecie?". A ile było problemów, żeby umieścić go w widocznym miejscu! Ktoś nawet powiedział, że to taki radioaktywny Pan Jezus. Tak się niestety zdarza, ale to niezrozumienie!

Pomimo tych trudności w parafii ks. Banasia istnieje grupa modlitewna, Odnowa w Duchu Świętym, a nawet wspólnota Mężczyzn św. Józefa. Organizowane są też nocne czuwania. – W tym roku po raz pierwszy odbyła się Ekstremalna Droga Krzyżowa. Pomysłem zachwyciły się już inne wspólnoty narodowe i chcą wziąć udział w przyszłym roku – cieszy się śląski kapłan. Podczas głównej procesji Bożego Ciała ludzie zakładają narodowe stroje. Śpiewają i grają na różnych oryginalnych instrumentach.

W Norwegii katolicy są mniejszością religijną. Wierni muszą się rejestrować w swojej wspólnocie wyznaniowej. Państwo co roku przeznacza z podatków zadeklarowanych obywateli 200 koron (niecałe 100 zł) na wskazaną wspólnotę. Gdy ktoś się nie zadeklaruje, pieniądze przechodzą na działalność wspólnoty luterańskiej albo inne cele wskazane przez władze. Tradycją jest także to, że po Mszy św. niedzielnej jest kirkekaffe (kościelna kawa). To coś w rodzaju agapy. Co tydzień inna grupa narodowa przygotowuje gorące napoje, ciasta, kanapki, obiady. Zbierane przy okazji drobne datki są przeznaczane na działalność parafii.

...

Tak kraje Zachodu to nedza. Tylko prostak ocenia kraj po ilosci samochodow czy bankow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 4:36, 20 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Ekonomia
Europejski kraj od lat gromadzi fundusze dla emerytów. Padł absolutny rekord!
Europejski kraj od lat gromadzi fundusze dla emerytów. Padł absolutny rekord!

Wczoraj, 19 września (20:26)

​Finansowany z nadwyżek wpływów ze sprzedaży ropy naftowej i gazu ziemnego norweski państwowy fundusz emerytalny przekroczył kwotę biliona dolarów - potwierdził we wtorek zarządzający nim centralny Bank Norwegii.
Stolica Norwegii, Oslo
/Stanislav Krasilnikov/ITAR-TASS /PAP/EPA


Opierając się na danych publikowanych na stronie internetowej funduszu, agencja Reuters obliczyła, że osiągnięcie progu biliona dolarów nastąpiło 12 września.

Wartość założonego w maju 1996 roku funduszu jest obecnie około 2,5 razy większa niż roczny norweski produkt krajowy brutto i nie ma precedensu wśród państwowych funduszy inwestycyjnych na całym świecie.

Rekordowa wysokość funduszu to częściowo efekt odnotowanego na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy spadku kursu dolara wobec innych głównych walut.

Liczony w walucie krajowej fundusz opiewa aktualnie na 7,81 bln koron norweskich, podczas gdy w kwietniu osiągnął przejściowo rekordowe 8 bln.

W jego posiadaniu znajduje się około 1,3 proc. wszystkich aktywów finansowych notowanych na światowych giełdach nie licząc obligacji emitowanych przez państwa i prywatne spółki oraz udziałów w nieruchomościach.

(ph)

...

Tylko duchowo to pustynia. I co im z tych funduszy gdy brak Boga?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:25, 29 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Porażająca skala gwałtów w niewielkiej społeczności Laponii. Większość z ponad 150 ofiar to dzieci
Porażająca skala gwałtów w niewielkiej społeczności Laponii. Większość z ponad 150 ofiar to dzieci

1 godz. 47 minut temu

Już 151 przypadków przemocy seksualnej potwierdzono w dochodzeniu prowadzonym w niewielkim miasteczku Tysfjord w Laponii. Policja przeprasza, że nie zareagowała na czas. Tysfjord na północy Norwegii ma zaledwie 2 tysiące mieszkańców. Już zeszłego lata kilka osób ujawniło reporterom gazety VG, że od lat dochodziło tam do przemocy seksualnej na gigantyczną skalę, ale w miasteczku panuje zmowa milczenia. Ofiary – w większości dzieci – oraz ich oprawcy byli członkami sekty religijnej, choć sami mówią o sobie, że są chrześcijanami.
Tysfjord na północy Norwegii ma zaledwie 2 tysiące mieszkańców
/TORE MEEK /PAP/EPA

Po wszczęciu dochodzenia norweska policja potwierdziła 151 przypadków przemocy seksualnej. Ofiarami były najczęściej dziewczynki w wieku od 7 do 16 lat. Najmłodsza ofiara miała lat 4. Najstarsza - 74.

W większości przypadków napaść jest kwalifikowana jako gwałt, za który zgodnie z norweskim prawem grozi 21 lat więzienia.

W kręgu podejrzanych są 92 osoby, ale w akt oskarżenia postawiono dopiero kilka z nich.
Ponad 100 dzieci wykorzystanych seksualnie. Żyły w sekcie w Norwegii

Do wykorzystywania seksualnego dochodziło od dziesięcioleci, prawdopodobnie już od 1954 roku. Norweska policja przeprasza za swoją bierność.

Praca policji do 2016 rokuj była niewystarczająca. W naszych materiałach mamy zeznania osób, który zgłaszały przypadki molestowania na policji. Ich skargi pozostały jednak bez echa. Nie zrobiono nawet żadnych notatek - oświadczył szef policji Tone Vangen.

70 proc. ofiar to Lapończycy, w większości członkowie grupy religijnej wywodzącej się z nurtu laestadianizmu - konserwatywnego odłamu luteranizmu.

Populacja Lapończyków - Samów, jaki sami o sobie mówią - szacowana jest w Norwegii na 40 000 do 60 000. Dokładnie trudno to policzyć, ponieważ Lapończycy prowadzą często - zgodnie z tradycją - koczowniczy tryb życia.

Samowie byli przez stulecia dyskryminowani, za co w 1997 roku król Harald oficjalnie ich przeprosił.

Lars Magne Andreassen, szef ośrodka kultury Samów w Tysfjord powiedział, że jest "rozdarty pomiędzy bólem a dumą".

To bolesne, uzmysłowić sobie skalę przemocy, do której dochodziło przez wiele lat... Ale jestem także dumny, że społeczność przerwała milczenie. W przypadku Tysfjord zmowa milczenia panowała zarówno w środowisku ofiar, jaki i władz - powiedział.

Skala przemocy jest przerażająca. Jesteśmy niewielką społecznością, która będzie musiała uporać się ze swoją przeszłością - powiedział z kolei burmistrz Tysfjord Tor Asgeir Johansen.

...

SZOK! Widzicie ze Skandynawia u nas jest falszywie gloryfikowana jako raj. A tu wystrczy blizej sie przyjrzec i horrir!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:59, 10 Maj 2018    Temat postu:

Uciekła z dzieckiem do Polski. W Norwegii cenzurę na wiadomości zdjęto… tylko na chwilę

Norweska gazeta przełamała milczenie mediów i opublikowała artykuł o Silje Garmo, Norweżce, która z 4-miesięczną córką uciekła w ubiegłym roku do Polski, chcąc ochronić siebie i dziecko przed działaniami Urzędu Ochrony Dziecka (Barnevernet). Ale artykuł zniknął z sieci już po kilku godzinach. Jedynie nakładu drukowanego nie udało się wycofać.

UdSC: Norweżka z dzieckiem dostanie azyl pod dwoma warunkami

Cudzoziemcowi można udzielić azylu, gdy jest to niezbędne do zapewnienia mu ochrony i gdy przemawia za tym ważny interes Polski – podał Urząd do...

zobacz więcej
„Norge Idag” („Norwegia dzisiaj”) to dziennik uważany za konserwatywny i chrześcijański. 17 kwietnia opublikował na swoim portalu artykuł autorstwa Trine Overy Hansen. Dziennikarka jako pierwsza w Norwegii publikuje informacje, które mogli poznać m.in. czytelnicy portalu tvp.info. Pisze o ignorowaniu skarg starszej córki Silje na swojego ojca, u którego umieścił ją Barnevernet wbrew woli jej samej i jej matki. Pisze o fałszywych donosach, o zaangażowaniu Interpolu, o porwaniu w Hiszpanii.

W nocy z 17 na 18 kwietnia redakcja portalu edytowała tekst, zmieniając jego treść, a następnie zupełnie go zdjęła. Artykuł pozostał dostępny w papierowym wydaniu gazety, które zostało już wydrukowane.

Poniżej za zgodą autorki publikujemy polskie tłumaczenie.
#wieszwiecejPolub nas

Norweżka Silje Garmo złożyła wniosek o azyl w Polsce

„To kompletny absurd”

Historia Silje Garmo jest niczym fabuła powieści sensacyjnej. Problem w tym, że to nie jest zmyślona opowieść, a brutalna rzeczywistość.

Silje Garmo jest przedsiębiorczą, młodą kobietą, z wykształcenia analitykiem. Studiowała na uniwersytetach w Bodø oraz w Oslo. Zawsze była zaradna, nigdy nie miała problemów z prawem. A jednak prześladuje ją Urząd Ochrony Dziecka – Barnevernet – i ściga ją państwo norweskie. Również w czasie, gdy oficjalnie ma w Polsce status uchodźcy.

Z tego wschodnioeuropejskiego kraju, w którym znalazła schronienie, odpowiada na nasze pytania (fragmenty na początku i końcu artykułu mają formę wywiadu - dop. red.).

– Jakie to uczucie, gdy musisz uciekać z Norwegii, z kraju, do którego przybywa wielu uchodźców?

– To kompletny absurd. Wciąż codziennie przypominam sobie o rzeczywistości, w jakiej się znalazłam – ponieważ czasami nadal czuję się jak w ponurym śnie.

Sama jesteś wykształconym analitykiem. W jaki sposób odbierasz bezpieczeństwo prawne w Norwegii?

Powiem tak: takiego prawa odmówiono mi na każdym etapie mojej sprawy, co znajduje odzwierciedlenie w analizie i miażdżącej w swej wymowie konkluzji wydanej przez polski Urząd do Spraw Cudzoziemców. Stwierdził on naruszenie artykułu 6 EKPC, gwarantującego prawo do rzetelnego procesu sądowego.

Chciałabym również dodać, że naiwnym byłoby wierzyć w to, iż jednostkowa decyzja wystarczy, by zapewnić takie gwarancje prawne. Raczej mówimy tu o zarysach ogromnego problemu, z jakim zmaga się Norwegia – mówi Silje.

Jej najstarsza córka, która wielokrotnie informowała, że była i jest narażona na nadużycia ze strony ojca, nadal nie została wysłuchana. Ma dziś 13 lat i mieszka z ojcem w Norwegii.

Norwedzy nagradzają polski instytut. Ordo Iuris broni Norweżki i jej dzieci

Polski instytut Ordo Iuris oraz lekarka Katarzyna Jachimowicz zostaną w piątek uhonorowani nagrodą Norweskiej Koalicji Chrześcijańskiej....

zobacz więcej
Zatrzymanie w Hiszpanii

Wszystko zaczęło się nieco ponad trzy lata temu, po tym jak starsza córka Garmo poskarżyła się, że jej ojciec wykorzystuje ją na tle seksualnym. Ojciec niemal natychmiast rozpoczął walkę o przejęcie prawa opieki nad dziewczynką. Wysłał również donos do Barnevernetu. W efekcie dziecko zostało natychmiast, bez uprzedzenia i bez postępowania sądowego, zabrane ze szkoły i umieszczone u ojca.

Córka wielokrotnie mówiła o nadużyciach ze strony ojca, ale władze nie chciały jej wysłuchać. Matka, która wciąż posiadała pełnię władzy rodzicielskiej nad córką, w maju 2015 r. zabrała ją ze sobą do krewnej mieszkającej w Hiszpanii celem przebadania przez mieszkających tam norweskich lekarzy i zagwarantowania jej bezpieczeństwa.

Mimo to Interpol wszczął poszukiwania Garmo pod zarzutem uprowadzenia własnej córki. Był to skutek fałszywego doniesienia złożonego na policji w Majorstua (bogata dzielnica w Oslo - red.) przez ojca wspólnie z Barnevernetem. Matka została aresztowana przez hiszpańską policję, a córka umieszczona w hiszpańskim domu dziecka. Silje umieszczono w celi, którą dzieliła zarówno z kobietami, jak i mężczyznami. W celi w podłodze znajdowała się dziura, która służyła jako toaleta. Było tam bardzo gorąco. Uwięziona nie odważyła się pić wody, którą otrzymywała, gdyż widziała, jak strażnicy plują do niej. Doznała przez to silnego odwodnienia i kiedy w końcu została wypuszczona, traciła przytomność, krwawiła i prawie nie miała na sobie ubrań.

Władze norweskie wnioskowały o jej dalsze przetrzymywanie w areszcie, ale Hiszpanie odmówili i wypuścili Silje na wolność. Paszport, który miała przy sobie, został zatrzymany, by ograniczyć jej swobodę podróżowania. Mimo stanu, w jakim znajdowała się Silje, doświadczywszy policyjnej przemocy, krwawiąca, bez pieniędzy, jedzenia i paszportu, norweska ambasada odmówiła jej pomocy.

Jej córka w międzyczasie została odebrana z hiszpańskiego domu dziecka przez dwóch funkcjonariuszy Barnevernetu, którzy poinformowali ją, że jeżeli nie będzie posłuszna, to już nigdy więcej nie zobaczy mamy. To porwanie dokonane przez Barnevernet zostało natychmiast wymazane z wszystkich dokumentów.

Przegrała sprawę w sądzie, nie mogąc w niej uczestniczyć

Podczas gdy Silje utknęła w Hiszpanii, bez paszportu, jej były partner złożył w sądzie w Norwegii wniosek o przyznanie mu prawa opieki nad dzieckiem i wygrał to postępowanie. Matka, której norweskie władze zablokowały możliwość udziału w procesie, przegrała sprawę i została obciążona wszystkimi kosztami procesowymi. Koszty te automatycznie zostały pobrane z jej konta w banku.

Silje wróciła do Norwegii kilka tygodni później, po tym jak dwaj byli wyżsi oficerowie policji, przebywający na wakacjach w Hiszpanii podjęli działania przeciw norweskim władzom (jeden z policjantów usłyszał historię Silje od mieszkającej w Hiszpanii na stałe krewnej, którą uciekinierka poznała na miejscu – red.)

W czasie, kiedy Silje złożyła apelację, zaszła ponownie w ciążę. Ojciec starszej córki znów wysłał donos do Barnevernetu, twierdząc, że Silje zażywa zbyt dużo środków przeciwbólowych, prowadzi chaotyczny styl życia i jest ciągle zmęczona. Później, w szpitalu, podczas porodu pracownicy Barnevernetu chcieli wtargnąć na salę porodową, by odebrać nowo narodzone dziecko, jednakże personel medyczny nie wpuścił ich do pomieszczenia. Krótko po tym zajściu Silje została przymuszona przez Barnevernet do „dobrowolnego” pobytu w ośrodku dla matek (mødrehjem), wraz ze swoją nowo narodzoną córeczką.

„Kochamy Polskę” – piszą norwescy chrześcijanie i… otrzymują groźby

Organizacja Kristen Koalisjon Norge (Koalicja Chrześcijan Norwegii), która ogłosiła, że w kwietniu wręczy nagrody za obronę praw rodzin dr...

zobacz więcej
Garmo przez cały czas mogła liczyć na wsparcie byłego kapitana policji Finna Abrahamsena. Wraz z adwokatem Silje mieli spotkać się z przedstawicielami Barnevernetu. Spotkanie to jednak nagle zostało odwołane.

W tym momencie należało już podejrzewać, że sprawa idzie w złym kierunku, i za radą między innymi specjalisty z zakresu psychologii, Einara C. Salvesena, Silje podjęła decyzję o wyjeździe wraz z córką do znajomych w Polsce. Salvesen posiada dużą wiedzę o systemie Barnevernetu, ponadto zna również sprawę Silje i stwierdził, że kobieta jest w pełni zdolna do sprawowania władzy rodzicielskiej.

Tymczasowy azyl w Polsce

Przyczyną złożenia wniosku o azyl były poszukiwania, jakie norweska policja wszczęła poprzez System Informacyjny Schengen mimo tego, że nigdy nie wydano prawomocnej decyzji ze strony Barnevernetu, która dotyczyłaby młodszej córki Silje. Zgodnie z opinią prawną ekspertów było to niezgodne z prawem.

Szef polskiego biura ds. imigracji, podległego ministrowi spraw wewnętrznych, ocenił, że Norwegia naruszyła Europejską konwencję praw człowieka (EKPC), w tym artykuł 6, gwarantujący prawo do rzetelnego procesu sądowego, jak również art. 8, gwarantujący prawo do życia prywatnego i rodzinnego.

(Tłumaczenie z oryginalnego tekstu – „Norske Silje Garmo har søkt asyl i Polen – Det er fullstendig absurd” opublikowanego w „Norge Idag” w dniu 16.04.2018 – Michał Płażalski - red.)
źródło: „NORGE IDAG”

..
Polska jedyna nadzieja. Tam juz taki rezim ze nie daje sie zyc. Scisla cenzura. Imigranci sieja terror ze strach z domu wyjsc. Urzedas moze w kazdej chwili zabrac dziecko i oddac zbokom. Pandemonium.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:31, 20 Paź 2018    Temat postu:

Hanna Jelec
20 października 2018
08:00
Tragedia Polaków z pożaru w Drammen. W sprawie Norwegów sąd orzekłby tak samo?
Do tragedii polskich pracowników doszło 10 lat temu. Sprawa do dziś budzi kontrowersje. Fotolia/Royalty-Free
10 lat temu w Drammen spłonął dom, w którym mieszkali polscy pracownicy. Zginęło siedmiu rodaków, a dwóch odniosło poważne obrażenia. Na ławie oskarżonych zasiadł jedynie mieszkający tam 50-kilkuletni polski hydraulik, który jako ostatni „majstrował” przy tablicy bezpieczników. Ostatecznie, po czasie, został zwolniony z odbywania kary. Do odpowiedzialności nie powołano jednak właścicieli domu – Norwegów, którzy nie zaprzątali sobie głowy jakimikolwiek zabezpieczeniami przeciwpożarowymi i odpowiednimi warunkami dla wynajmujących.
Mimo że tragedia, której dziesiąta rocznica przypada tej jesieni, wydarzyła się w 2008 r., jeszcze w 2015 norwescy dziennikarze pytali: dlaczego przed sądem stanął mieszkający w domu Polak, a w podobnej sprawie z innej części kraju – pożarze budynku wynajętego dwóm rdzennym Norweżkom w 2004 r. – sąd bez wahania skazał na karę więzienia jedynie właściciela niezabezpieczonego budynku?
Polbox - polska telewizja w Norwegii
Reklama
Dramat polskich pracowników

Do tragedii w Drammen doszło w listopadzie 2008 r. Nad ranem z budynku przy Stasjongate 36 zaczęły wydobywać się płomienie. Wiekowy dom zamieszkiwali polscy pracownicy – oficjalnie zameldowanych było czterech, jednak media mówiły o około dwudziestu mieszkających tam Polakach. Nie wszyscy zdołali się uratować. W pożarze zginęło aż siedmiu rodaków, którzy pracowali w Norwegii, by utrzymać rodziny w Polsce. Dwóch Polaków odniosło bardzo poważne obrażenia.

Sąd orzeka: winny jest Polak

Na ławie oskarżonych zasiadał jeden z zamieszkujących dom Polaków. To polski hydraulik, ojciec trójki dzieci. Według zeznań to on jako ostatni „majstrował” przy tablicy z bezpiecznikami. Policja nie zdołała jednak ustalić, czy było to bezpośrednią przyczyną pożaru – ta pozostała nieznana. Wiadomo jednak, że przez dom przez kilka lat przewinęło się ponad 200 pracowników, a właściciele budynku nie zapewniali w tym czasie odpowiednich warunków związanych z bezpieczeństwem przeciwpożarowym. Sąd orzekł, że Polak ponosi winę za całe zdarzenie.
Czytaj także: Norwegia niezmiennie przyjazna pracownikom. Polska wypada przeciętnie
Dziennikarze: „Co z Norwegami?”

Po rozpatrzeniu sprawy przez wyższą instancję mężczyzna ostatecznie został zwolniony z odbywania kary. W 2015 r. NRK przygotowało program, w którym analizowało szczegóły procesu sądowego. Dziennikarze zauważali, że przykład tragedii Polaków to dowód na to, że w Norwegii wciąż funkcjonują „równi i równiejsi”. Dla porównania: w 2004 r. w kraju miało miejsce podobne zdarzenie: spłonął budynek mieszkalny wynajmowany przez dwie Norweżki. Obyło się bez ofiar, jednak przed sądem stanął właściciel lokalu – sąd orzekł bez wahania, że to on nie zapewnił kobietom odpowiednich warunków do mieszkania i zabezpieczeń w razie pożaru.

Sprawa Polaków wstrząsnęła polską opinią publiczną. Po 2015 r. i materiale NRK losami oskarżonego i rodzin poszkodowanych zainteresowali się także sami Norwegowie. W sieci nie brakuje jednak głosów oburzenia: zarówno dziennikarze, jak i komentujący zauważają, że w kraju fiordów w wielu przypadkach obowiązują podwójne standardy – ludzie, którzy nie znają języka i nie są biegli w przepisach, nie są w stanie walczyć o swoje prawa. Na wysokości zadania nie staje także norweski sąd – początkowy wyrok wzbudza spore kontrowersje, a sprawa Polaka wciąż uważana jest za precedensową.

...

Czyli wsadzili bez dowodow! Skandal!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:32, 22 Sty 2019    Temat postu:

WÓJCIK WS. DECYZJI O WYDALENIU POLSKIEGO KONSULA W NORWEGII: JESTEM BARDZO ZASKOCZONY
POLSKA Dzisiaj, 22 stycznia (18:59)
Udostępnij
Komentuj
Wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Michał Wójcik stwierdził, że jest zaskoczony decyzją o wydaleniu z Norwegii polskiego konsula Sławomira Kowalskiego. Podkreślił, że wysoko ceni umiejętności konsula i liczy na zmianę stanowiska Norwegii.

Michał Wójcik /Stefan Maszewski /Reporter
Michał Wójcik /Stefan Maszewski /Reporter
Norweskie MSZ poinformowało w poniedziałek, że podjęło decyzję o wydaleniu z Norwegii polskiego konsula Sławomira Kowalskiego. Polski dyplomata znany jest z walki z urzędem Barnevernet o prawa polskich dzieci. "Możemy potwierdzić, że MSZ wezwało Polskę do odwołania tego konsula" - powiedziała agencji NTB rzeczniczka norweskiego MSZ Ane Haavardsdatter Lunde.

Według rzeczniczki norweskiego MSZ "przyczyną decyzji o wydaleniu jest niezgodna z rolą dyplomaty działalność konsula w kilku sprawach konsularnych, w tym jego niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych". Polski dyplomata ma trzy tygodnie na opuszczenie Norwegii.

Pytany o kwestię w radiowej Trójce Wójcik stwierdził, że "nie wie, o co może chodzić stronie norweskiej". "Nie ukrywam, że jestem bardzo zaskoczony, jeżeli byłoby to prawdą, jeżeli jest to prawdą, że strona norweska dała mu trzy tygodnie na opuszczenie kraju, to jestem bardzo zaskoczony i mam nadzieję, że jednak strona norweska zmieni swoje stanowisko" - dodał.

Wiceszef MS podkreślił, że zna konsula Sławomira Kowalskiego i jest to "absolutnie topowa postać, świetny urzędnik, dyplomata". "Jeżeli strona norweska prześle oficjalnie jakieś stanowisko, to myślę, że resort spraw zagranicznych będzie mógł się jakoś odnieść do tego" - dodał.

Pytany, czy nie bierze pod uwagę scenariusza, w którym konsul zrobił coś, co "nie przystoi dyplomacie", Wójcik zaznaczył, że nie wie. "Nie mam takiej wiedzy, znam go z takiej współpracy trzyletniej i bardzo wysoko cenię jego umiejętności" - powiedział wiceminister.

Sławomir Kowalski, który jest kierownikiem wydziału konsularnego w ambasadzie RP w Oslo, udzielił pomocy 150 polskim rodzinom w związku ze sprawami o odebranie dzieci przez norweskie Barnevernet, czyli norweski ośrodek zajmujący się ochroną praw dzieci.

W 2016 roku Kowalski został "Konsulem Roku" w konkursie organizowanym przez polskie MSZ "za adekwatne działania i umiejętną współpracę ze stroną norweską w sprawach małoletnich obywateli polskich, znajdujących się pod opieką miejscowych służb socjalnych".

...

Co Rotschildowie kazali? Nie sadze aby sami na to wpadli. NWO kazalo! Zabranie dzieci rodzicom to ich cel! Wtedy bedzie z nimi mozna robic co sie chce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:49, 23 Sty 2019    Temat postu:

WÓJCIK WS. DECYZJI O WYDALENIU POLSKIEGO KONSULA W NORWEGII: JESTEM BARDZO ZASKOCZONY
POLSKA Wczoraj, 22 stycznia (18:59)
Udostępnij
Komentuj
Wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Michał Wójcik stwierdził, że jest zaskoczony decyzją o wydaleniu z Norwegii polskiego konsula Sławomira Kowalskiego. Podkreślił, że wysoko ceni umiejętności konsula i liczy na zmianę stanowiska Norwegii.

Michał Wójcik /Stefan Maszewski /Reporter
Michał Wójcik /Stefan Maszewski /Reporter
Norweskie MSZ poinformowało w poniedziałek, że podjęło decyzję o wydaleniu z Norwegii polskiego konsula Sławomira Kowalskiego. Polski dyplomata znany jest z walki z urzędem Barnevernet o prawa polskich dzieci. "Możemy potwierdzić, że MSZ wezwało Polskę do odwołania tego konsula" - powiedziała agencji NTB rzeczniczka norweskiego MSZ Ane Haavardsdatter Lunde.

Według rzeczniczki norweskiego MSZ "przyczyną decyzji o wydaleniu jest niezgodna z rolą dyplomaty działalność konsula w kilku sprawach konsularnych, w tym jego niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych". Polski dyplomata ma trzy tygodnie na opuszczenie Norwegii.

...

Wieje groza! Po co oni potrzebuja krasc polskie dzieci? Fundusze ,,norweskie" to przepompownia dla Sorosa! Kraj antychrysta! NWO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:10, 23 Sty 2019    Temat postu:

DO ODWOŁANIA KONSULA
POLSKA 1 godz. 14 minut temu
Udostępnij
Komentuj (384)
384
Nie otrzymaliśmy formalnego stanowiska strony norweskiej ws. jej rzekomego wezwania do odwołania konsula Sławomira Kowalskiego; szef MSZ Jacek Czaputowicz zdecydował o pozostaniu konsula na stanowisku do końca upływającej w czerwcu br. kadencji - poinformował w środę PAP resort dyplomacji.

Szef MSZ Jacek Czaputowicz zdecydował o pozostaniu konsula na stanowisku do końca upływającej w czerwcu br. kadencji /Grzegorz Banaszak /Reporter
Szef MSZ Jacek Czaputowicz zdecydował o pozostaniu konsula na stanowisku do końca upływającej w czerwcu br. kadencji /Grzegorz Banaszak /Reporter
Norweskie MSZ poinformowało w poniedziałek, że podjęło decyzję o wydaleniu z Norwegii polskiego konsula Sławomira Kowalskiego. Polski dyplomata znany jest z walki z urzędem Barnevernet o prawa polskich dzieci.

Według rzeczniczki norweskiego MSZ, przyczyną decyzji jest "niezgodna z rolą dyplomaty działalność konsula w kilku sprawach konsularnych, w tym jego niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych". Polskiemu dyplomacie dano trzy tygodnie na opuszczenie Norwegii.

W odpowiedzi na pytanie PAP o stanowisko ws. decyzji o wydaleniu Kowalskiego, biuro prasowe polskiego resortu dyplomacji poinformowało, że "minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz podjął decyzję o pozostaniu konsula Sławomira Kowalskiego na pełnionym przez niego obecnie stanowisku do końca kadencji, która upływa z końcem czerwca br.". Jak zaznaczono, konsul Kowalski "pełni obowiązki kierownika wydziału konsularnego Ambasady RP w Królestwie Norwegii od 2013 r.".

"MSZ stoi na stanowisku, że zarzuty strony norweskiej wobec pracy konsula Kowalskiego są nieuzasadnione. Resort spraw zagranicznych dobrze ocenia pracę konsula w Norwegii, w szczególności jeśli chodzi o jego działania na rzecz obrony interesów polskich rodzin" - oświadczył resort.

W przesłanej PAP odpowiedzi, MSZ zaznaczyło jednocześnie, że w kwestii "rzekomego wezwania norweskiego MSZ do odwołania konsula Kowalskiego z zajmowanego przez niego stanowiska" nie otrzymało "formalnego stanowiska strony norweskiej".

Sławomir Kowalski, który jest kierownikiem wydziału konsularnego w ambasadzie RP w Oslo, udzielił pomocy 150 polskim rodzinom w związku ze sprawami o odebranie dzieci przez norweskie Barnevernet, czyli norweski ośrodek zajmujący się ochroną praw dzieci.

W 2016 roku Kowalski został "Konsulem Roku" w konkursie organizowanym przez polskie MSZ "za adekwatne działania i umiejętną współpracę ze stroną norweską w sprawach małoletnich obywateli polskich, znajdujących się pod opieką miejscowych służb socjalnych".

....

Bandycki kraj! Kto tam rzadzi? Satanisci!
Jednak zwykli ludzie Polske popieraja. Ostatnio z Norwegii uciekla kobieta z dzieckiem! Polska jest schronieniem! I tego sie trzymajmy! POLSKA ZWRACA SIE DO NARODOW A NIE DO BANDYTOW U WLADZY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:20, 23 Sty 2019    Temat postu:

Jømne Ewelina Mamy najlepszego Konsula. Nie słyszałam żeby w jakimś innym kraju
Polski konsul był tak oddany krajanom. Smutne... Norwegią nauczyła mnie być
stanowczym inaczej nikt Cię nie szanuje i tak tez powinna zachować się Polska.

Wojciech Kapcewicz Uratował miliony polskich dzieci od norweskiej zagłady ....

Bmkv Ma-dzia Udzielał pomocy w każdej kwestii Rodzina polskim, a nacisk kładąc na
walkę z barnevernet.. Ta placówka jest państwem w państwie a Nasz Konsul był światłem
dla wielu Rodzin Polskich którzy walczylu6z systemem norweskim Barnevernet.. Za taka
postawę usuwa się osoby i robi zakaz wstępu...

...

Jest wychwalny pod niebiosa! Polak bohaterem narodowym Norwegii!
Ciesze sie! Dobro wylacznie cieszy. Szkoda ze tak malo tego dobra.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:42, 26 Lut 2019    Temat postu:

Uciekała z dzieckiem z Norwegii do Polski, by poprosić o azyl. Zatrzymali ją Niemcy Udostępnij:
Uciekała z dzieckiem z Norwegii do Polski, by poprosić o azyl. Zatrzymali ją Niemcy
RT, AK 18.02.2019, 03:39 |aktualizacja: 06:32 Udostępnij:

37-letnia obywatelka Norwegii oraz jej 12-letni syn zostali zatrzymani przez niemiecką policję w Rostoku!

Jak donosi niemiecki dziennik „Ostsee-Zeitung” w swoim internetowym wydaniu, 37-letnia kobieta porwała swojego 12-letniego syna z norweskiego ośrodka ochrony dzieci i próbowała dostać się do Polski, by uzyskać azyl. Podróż matki z dzieckiem zakończyła się w mieście Rostok, gdzie została zatrzymana przez niemiecką policję.

Polskie MSZ: Żaden kraj nie może żądać, byśmy nie bronili swoich obywateli

zobacz więcej
Według policji federalnej Norweżka i dziecko podróżowali autobusem dalekobieżnym. Podejrzliwość urzędników niemieckich miał wzbudzić fakt, że para podróżowała bez dokumentów. Jako cel podróży kobieta wskazała Polskę. Jak się następnie okazało, chciała w Polsce ubiegać się o azyl polityczny. Niemieckie służby celne zatrzymały kobietę z dzieckiem celem wyjaśnienia, a następnie policjanci skontaktowali się ze stroną norweską.

Okazało się, że 12-latek jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym. 37-latka miała nielegalnie zabrać dziecko z ośrodka ochrony dzieci. Matka i syn zostali rozdzieleni – 12-latek jest teraz pod opieką biura Jugendamtu w Rostoku. Ma zostać zwrócony władzom norweskim.

Kobiecie, po powrocie do Norwegii, najprawdopodobniej zostanie postawiony zarzut uprowadzenia własnego dziecka.

...

NATYCHMIAST MACIE JA DOSTARCZYC DO POLSKI! HORROR CO TAM SIE DZIEJE!

Widzicie? Na Zachodzie Polska jest jedyna nadzieja! Jak uciekac to do Polski!
Rezim na Zachodzie jest straszny! Niewolnictwo! Wszedzie syjon bo to oni za tym stoja!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:44, 27 Lut 2019    Temat postu:

Polka musi odsiedzieć wyrok. Jej roczny synek trafi do opieki społecznej.

Została skazana, straciła pracę i chociaż spłaciła część kary i samotnie wychowuje niespełna rocznego syna, nie może przesunąć odbycia wyroku pozbawienia wolności – w kwestii Polki toczą boje norweskie władze. Jeśli argumenty prawników i Instytutu Zdrowia nie przekonają Norweskiej Służby...


Jak pisze VG, 40-letnia obywatelka Polski otrzymała w Norwegii kary grzywny za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu w 2015 roku. Mimo utraty pracy w związku z wyrokiem kobieta sukcesywnie spłacała dług, czego jednak zaprzestała po urodzeniu dziecka. W październiku 2018 pozostała jej do uregulowania kwota wynosiła 26 900 koron, co stanowi odpowiednik 19 dni za kratkami.

...

To nie moze u rodziny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:27, 27 Lut 2019    Temat postu:

Dramat w Norwegii! Popełniła samobójstwo, bo urząd chciał odebrać jej dzieci.

...

Horror! To kraj nazistowski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:07, 16 Maj 2019    Temat postu:

"Cholerni socjaliści" w Norwegii. Dzień wyzwolenia z ideologią w tle

Słowa ministra sprawiedliwości.

Wypowiedź Jørana Kallmyra podczas uroczystości Dnia Wyzwolenia pokazuje że w Norwegii zaczynają sobie uświadamiać jakim wirusem jest talmudyczny marksizm.

...

Zniszczyli kraj...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy