Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Nocny zamach. Nocna Zmiana.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:24, 10 Gru 2015    Temat postu:

Stępień: krakowscy profesorowie rwą włosy z głów; w Polsce dokonał się zamach stanu
akt. 10 grudnia 2015, 06:50
Byłem dzisiaj w Krakowie i wiem, jakie są nastroje wśród tamtejszej profesury. Oni sobie włosy z głowy rwą, że wychowali takich dwóch "wspaniałych" prawników, którzy kompromitują Uniwersytet Jagielloński. Oni będą w annałach Uniwersytetu, jako ci, którzy łamią Konstytucję - prof. Jerzy Stępień skrytykował w programie "Po przecinku" w TVP Info prezydenta Andrzeja Dudę i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, którzy są absolwentami UJ.

...

Jak TK pomagal PO w ustawce ktora sam zdelegalizowal to nie rwali co? Takie teksty zwiekszaja tylko moje do was obrzydzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:29, 12 Gru 2015    Temat postu:

Jarosław Kaczyński: uzasadnienie wyroku TK nie może być opublikowane
akt. 12 grudnia 2015, 08:30
Uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia nie może być opublikowane - uważa Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości udzielił wywiadu TV Republika, w którym przedstawił swój pogląd na sprawę Trybunału.



- Powstała sytuacja ogromnej kompromitacji TK i ta kompromitacja się pogłębia - powiedział Jarosław Kaczyński i przypomniał, że 3 grudnia Trybunał Konstytucyjny orzekał w okrojonym składzie. Prezes PiS uważa, że w tak ważnej kwestii jest to niedopuszczalne. Zdaniem prezesa PiS, niezrozumiały był także pośpiech w rozpatrywaniu tej sprawy, gdy inne czekają na rozstrzygnięcie często nawet półtora roku. W jego opinii, sędziowie ulegli politycznej presji.

- W każdym razie, w żadnym wypadku nie można tego rodzaju orzeczenia publikować, bo jego status prawny jest w najwyższym stopniu niejasny - stwierdził Kaczyński. Jednocześnie zauważył, że przepis mówiący o niezwłoczności opublikowania jest interpretowany w różny sposób.

Kaczyński uważa, że wyjściem z sytuacji byłoby unieważnienie tego orzeczenia przez sam Trybunał. Podkreślił, że marszałek Sejmu może zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego w trybie Kodeksu Postępowania Cywilnego o unieważnienie orzeczenia. Podstawową przesłanką ma być orzekanie w zbyt wąskim składzie.

Według prezesa PiS trudności wokół Trybunału Konstytucyjnego polegają na tym, że łamie on prawo. - Trudność tej sytuacji polega na tym że Trybunał łamie prawo, a jego sędziowie stawiają sami siebie w sytuacjach, łagodnie mówiąc, skrajnie dwuznacznych. I z tego trzeba jakoś wyjść - mówił.

Prezes PiS zapowiedział powstanie "ustawy naprawczej dla Trybunału Konstytucyjnego". Podkreślił, że Konstytucja ogranicza możliwości zmian w TK, ale ustawa, która uporządkuje jego funkcjonowanie jest konieczna. Posłowie PiS - jak zapewnił prezes partii - już pracują nad nowym rozwiązaniem.

Wyjaśniając upór jego partii w sprawie Trybunału, prezes PiS wyjaśnił, że jako instytucja Trybunał Konstytucyjny ma możliwość blokowania wszelkich reform, także na podstawie mało przekonujących przesłanek. Dlatego - według Kaczyńskiego - skład tej instytucji, zdominowany przez sędziów związanych z PO, to "reduta" i "pozycja ryglowa" starego układu.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości odniósł się też do osoby prezesa Trybunału Andrzeja Rzeplińskiego, który zapowiedział, że sędziowie wybrani przez PiS, nie będą dopuszczeni do orzekania. Jarosław Kaczyński stwierdził, że gdyby prezes Rzepliński miał honor, to ustąpiłby ze swojej funkcji. Chodzi o udział trzech sędziów w pracach nad ustawą o Trybunale, którą przegłosowała Platforma Obywatelska w czerwcu ubiegłego roku. To dało początek obecnemu kryzysowi wokół Trybunału.

- Ten problem trzeba będzie rozwiązać, bo Trybunał Konstytucyjny nie może składać się z ludzi, którzy w sposób oczywisty łamią prawo - podkreślił Jarosław Kaczyński.

...

Macie oficjalne stanowisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:10, 16 Gru 2015    Temat postu:

Polityk PO musi zapłacić 2,5 tys. zł za przekroczenie czasu wystąpienia
16 grudnia 2015, 14:56
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński nałożył na polityka PO karę finansową w wysokości 2,5 tys. zł za przekroczenie czasu wystąpienia na mównicy sejmowej. – To kneblowanie ust opozycji – twierdzą politycy Platformy.

Podczas sejmowej debaty 2 grudnia poseł Michał Szczerba został przywołany do porządku przez marszałka po tym, jak przekroczył regulaminowy czas wystąpienia. Marek Kuchciński wyłączył Szczerbie mikrofon, poseł opuścił mównicę. Nie został jednak wykluczony z obrad – co zdarza się w skrajnych przypadkach nadużycia regulaminu – a jak dotąd jedynie w takich okolicznościach marszałkowie Sejmu zwykli nakładać na posłów kary pieniężne.

– Posłów przywoływanych do porządku w trakcie kadencji można liczyć w dziesiątkach, nawet setkach, a kar finansowych dotąd nie nakładano. Arbitralne „karanie” w tej sprawie to regulaminowe nadużycie przez marszałka. Nigdy poseł, którego nie wykluczono z obrad, nie musiał płacić kar – mówi 300POLITYCE Szczerba.


Nigdy w historii ostatnich 7. kadencji Sejmu poseł, który nie był wykluczony z obrad, nie był karany finansowo. Na tym polega dobra zmiana?
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) grudzień 16, 2015


Decyzja o zmniejszeniu uposażenia posłowi PO zapadła we wtorek na Prezydium Sejmu – na wniosek samego Kuchcińskiego.

- Dobrą metodą we wszystkich demokratycznych parlamentach jest to, że posłowie przemawiają i ponoszą za swoje słowa polityczną odpowiedzialność, a nie karze się ich finansowo, jeżeli występują przeciwko władzy, bo to jest łamanie standardów - mówił w Radiu Zet poseł PO Michał Kamiński. "Śmieszni, mali ludzie - myślą, że zamkną nam usta" - skwitował na Twitterze decyzję marszałka Sejmu.


Śmieszni mali ludzie, myślą że zamkną nam usta. Jeszcze odważniej i głośniej będziemy mówić o ich bezprawnych... [link widoczny dla zalogowanych]
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) grudzień 16, 2015

...

To jest zlamanie immunitetu. Na dodatek przez jednego posla ktory tylko przewodzi obradom. To nie jest przelozony. DIETY ODBIERAC NIE WOLNO ANI W CZESCI ANI W CALOSCI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:12, 16 Gru 2015    Temat postu:

Poseł PiS: mecenas Giertych szerzył mowę nienawiści wobec Kaczyńskiego
16 grudnia 2015, 14:32
Poseł PiS wnioskuje do władz adwokatury o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec mecenasa Romana Giertycha. Jak wyjaśnił Daniel Milewski, dotyczy on zachowań, "których prawnik dopuścił się podczas sobotniego marszu KOD".

"Pan mecenas skakał po murku polskiego parlamentu i szerzył mowę nienawiści wobec prezesa PiS. Takie zachowanie nie licuje z godnością sprawowanego przez pana Giertycha zawodu, za co adwokaci ponoszą odpowiedzialność dyscyplinarną" - napisał poseł. We wniosku czytamy, że Roman Giertych "dopuścił się szeregu zachowań, które w sposób rażący uwłaczają godności wykonywanego przez niego zawodu".

Giertych "chuliganem"?

"Ze względu na swoją celowość, działanie na widoku publicznym bez powodu i nawoływanie innych uczestników zgromadzenia, zachowanie to nosi także znamiona czynu chuligańskiego" - dodaje autor wniosku. Jego zdaniem, prawnik pogwałcił paragraf kodeksu, który zobowiązuje adwokata do przestrzegania norm etycznych oraz strzeżenia godności zawodu adwokackiego.

"Stwierdzenie "Precz z Kaczorem, dyktatorem", nie ma w sobie żadnych elementów przypadkowości i abstrakcji. Jest wypełnieniem klasycznej definicji mowy nienawiści, tj. używania języka w celu znieważenia, pomówienia lub rozbudzenia nienawiści do określonej osoby" - napisał poseł PiS. Jak dodał, nie licuje z godnością adwokata posługiwanie się przezwiskami "Kaczor", będącymi pseudonimami o obraźliwym charakterze służącymi identyfikacji danej osoby.

...

TO JUZ JEST ZAMACH NA WOLNOSC OBYWATELA! GIERTYCH NIM JEST!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:19, 16 Gru 2015    Temat postu:

TVN24: Mariusz Łapiński zatrzymany przez CBA

Mariusz Łapiński - Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta

Jak donosi TVN24, były minister zdrowia w latach 2001–003, Mariusz Łapiński, został zatrzymany przez CBA. Do zatrzymania doszło w Białymstoku.

Zatrzymanie Mariusza Łapińskiego ma związek ze sprawą korupcyjną prowadzoną przez Prokuraturę Apelacyjną w Białymstoku.
REKLAMA


Jak powiedział w rozmowie z TVN24 rzecznik białostockiej prokuratury apelacyjnej Janusz Kordulski, zatrzymane zostały trzy osoby, a jedna z nich jest funkcjonariuszem publicznym.

Nieoficjalnie mówi się, że sprawa ma związek ze śledztwem ws. podejrzeń wyłudzenia podatku VAT.

...

A co to sie stalo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:14, 16 Gru 2015    Temat postu:

Poseł PO ukarany za przekroczenie czasu wystąpienia. "Kneblowanie ust opozycji"


Michał Szczerba został ukarany finansowo przez marszałka Sejmu za zachowanie podczas posiedzenia Sejmu 2 grudnia. Musi zapłacić 2,5 tys. zł. za przekroczenie minutowego pytania, które dotyczyło "bezprawnego wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego".

- Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy wątpliwości, czy to posiedzenie jest legalne. Jesteśmy natomiast pewni, że to pan marszałek legitymizuje działania niezgodne z prawem i to panu będzie zapamiętane – powiedział poseł podczas posiedzenia, w którego trakcie głosowano nad powołaniem nowych sędziów TK.

Jak podkreśla poseł PO, jeszcze nigdy poseł, który nie był wykluczony z obrad, nie został ukarany finansowo. - To pierwszy taki przypadek od siedmiu kadencji Sejmu - mówi Szczerba.

Polityk zapowiada odwołanie się Prezydium Sejmu. Jego zdaniem, decyzja marszałka Sejmu to "białoruskie standardy" i kneblowanie ust opozycji. - Nie możemy na to pozwolić. Mam nadzizeję, że inne kluby dołączą się do tej solidarności - zaznacza.

...

TO JEST NIELEGALNE! POZBAWIANIE DIETY TO ZAGROZENIE DLA DEMOKRACJI! WYOBRAZCIE TERAZ ZE POZBAWIA DIET TYCH KTORZY IM NIE PASUJA A TO SA NIEZAMOZNI. Juz grozba jest presja!
W ZADNYM WYPADKU NIE WOLNO PLACIC!

UCZCIE SIE ODE MNIE OBIEKTYWIZMU! Jak wiadomo uwazam ze PO powinno siedziec CO NIE ZNACZY ZE MAM POPIERAC JAKIEKOLWIEK DZIALANIA PRZECIW NIM! TAKZE GROZNE DLA DEMOKRAVJI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:10, 18 Gru 2015    Temat postu:

Urzędnicy szefa MON Antoniego Macierewicza weszli z żandarmerią do Centrum Kontrwywiadu NATO
akt. 18 grudnia 2015, 10:43
• Urzędnicy szefa MON weszli z Żandarmerią Wojskową do Centrum Kontrwywiadu NATO
• Wszystko działo się o 1.30 w nocy
• Szef MSZ: Chodziło o wymianę urzędników na tych z dostępem do informacji niejawnych

Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz wskazał nowego p.o. dyrektora tej instytucji. Za organizację centrum odpowiadać teraz będzie płk. Robert Bala. Według komunikatu MON, został on dziś wprowadzony "do tymczasowych pomieszczeń CEK NATO użyczonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego."

W nocy do centrum weszli między innymi szef SKW Piotr Bączek i szef gabinetu ministra Antoniego Macierewicza - Bartłomiej Misiewicz. Towarzyszyli im funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej.

"Chodziło o wymianę urzędników na tych, którzy mieli dostęp do informacji niejawnych". Minister spraw zagranicznych tłumaczył w radiowej Trójce dlaczego Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz wprowadził nowego p.o. dyrektora CEK NATO płk. Roberta Balę do tymczasowych pomieszczeń Centrum.

Minister Witold Waszczykowski mówił w radiowej Trójce, że polscy przedstawiciele pracujący w Centrum utracili dostęp do materiałów niejawnych i musieli być wymienieni na nowych, którzy taki dostęp posiadają. - W przypadku wojska takie decyzje wykonuje się natychmiast - tłumaczył minister.

Płk Krzysztof Dusza twierdzi w rozmowie z "GW", że urzędnicy SKW i MON-u nakłaniali Żandarmerię Wojskową, by weszła do pokojów, które zajmował polski i słowacki personel Centrum, ale ponieważ były one zaplombowane, żandarmi odmówili.

Komunikat MON

Komunikat Ministerstwa Obrony Narodowej brzmi: "18 grudnia 2015 r. Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz wprowadził nowego p.o. dyrektora CEK NATO płk. Roberta Balę do tymczasowych pomieszczeń CEK NATO użyczonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego."

"Nie ma w tym nic nadzwyczajnego"

W Kontrwywiadzie RMF FM wiceszef MON Bartosz Kownacki powiedział, że służby powinny działać w każdej godzinie. - Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Szef MON ma prawo używać wszystkich jednostek, które są pod jego zwierzchnością, nawet Żandarmerię Wojskową - powiedział. - Zostały przejęte pomieszczenia, zabezpieczone. Nie chcieliśmy robić żadnej sensacji, nie chcieliśmy też w jakiś sposób narażać tych, którzy tam pracują ciągle - dodał.

- Mam wrażenie, że Centrum Kontrwywiadu NATO to był rodzaj przechowalni dla poprzedniego kierownictwa SKW. Tam były pensje rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nawet, jak na warunki służb specjalnych to są wysokie wynagrodzenia - uważa Kownacki. Dodaje, że całe kierownictwo SKW chciało „uciec i zabezpieczyć sobie przyszłość". - Centrum eksperckie NATO - musimy jak najszybciej przygotować jego sprawność, zrobić to szybko i sprawnie, żeby mogło zacząć normalnie funkcjonować - mówi wiceminister. Centrum Kontrwywiadu NATO przejęte? - Tak. Jest pełnomocnik ministra obrony ds. centrum eksperckiego NATO i on rozpocznie normalne funkcjonowanie tej instytucji - odpowiada Bartosz Kownacki.

Relacja szefa Centrum Kontrwywiadu NATO

- Najpierw wtargnęli panowie, jak domniemywam dyrektorzy, razem z panem Piotrem Bączkiem. W ślad za nimi weszła asysta żandarmerii wojskowej - mówił w Radiu ZET szef Centrum Kontrwywiadu NATO, pułkownik Krzysztof Dusza.

Pułkownik w rozmowie z Moniką Olejnik potwierdził informacje „Gazety Wyborczej”, która dziś rano zamieściła na stronie artykuł opisujący wejście – przy pomocy dorobionego klucza – do Centrum Kontrywywiadu NATO dyrektora SKW, Piotra Bączka oraz szefa gabinetu politycznego i rzecznika prasowego MON, Bartłomieja Misiewicza.

„Mój oficer siedzi zamknięty na Klonowej. Przed jego pokojem stoi żandarm”

Krzysztof Dusza opierał się na relacji żołnierza, który był na terenie Centrum, którego w nocy odesłano do domu z zakazem kontaktowania się z szefem jednostki. Do sprawy oficera MON wróciło rano. - Dzisiaj ten oficer, który pełnił wczoraj w nocy służbę, został wezwany na Klonową. Został zamknięty w pokoju, a przed jego pokojem stoi żandarm. Powiedziano mu, że za chwilę tam trafią wszyscy żołnierze, bo zostaną doprowadzeni przez żandarmerię. Nie wiem w jakim trybie, bo wydaje mi się, że póki co obowiązuje w tym zakresie określony porządek prawny - mówił pułkownik.

...

Tym razem 1.30. Dzieci nocy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:11, 18 Gru 2015    Temat postu:

Pełnomocnik MON Bartłomiej Misiewicz skomentował nocne wydarzenia w Centrum NATO
akt. 18 grudnia 2015, 11:21
• Pełnomocnik MON poinformował, że wprowadzenie nowego p.o. dyrektora Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO odbyło się "pokojowo i bez najmniejszego kłopotu"
• Według Misiewicza płk Krzysztof Dusza w zeszłym tygodniu został odwołany z funkcji szefa CEK NATO przez ministra obrony narodowej
• Słowaccy partnerzy mieli zostać poinformowani o zmianach kadrowych w ubiegłym tygodniu

W nocy MON wydał komunikat, w którym poinformował: "18 grudnia 2015 r. pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz wprowadził nowego p.o. dyrektora CEK NATO płk. Roberta Balę do tymczasowych pomieszczeń CEK NATO użyczonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego".

Misiewicz powiedział, że miało to związek m.in. z tym, że już tydzień temu z funkcji pełnomocnika ministra obrony narodowej ds. utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO został odwołany płk Krzysztof Dusza. - Zostało wobec niego wszczęte postępowanie kontrolne, jeśli chodzi o dostęp do informacji niejawnych. To jest postępowanie sprawdzające; zawiesza czasowo dostęp do informacji niejawnych. Musiał zostać odwołany - powiedział Misiewicz. Dodał, że jest zaskoczony zarzutami stawianymi przez płk. Duszę. - Ubolewam, że płk Dusza nie zachowuje się jak żołnierz - stwierdził.

Tłumaczył, że wobec jednego z żołnierzy, który po odwołaniu nie stawił się w nowym miejscu pracy, wojskowa prokuratura wszczęła postępowanie. Postępowanie dyscyplinarne wszczęto także wobec pozostałych pracowników, którzy - jak zaznaczył Misiewicz - "w sposób bezprawny od ponad tygodnia okupowali Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO".

- Żołnierz do poleceń musi się zastosować. Procedura jest taka, że jeżeli mamy postępowanie sprawdzające, kontrolne, tymczasowo jest zawieszony dostęp do informacji niejawnych, w związku z powyższym trzeba wymienić pełnomocnika, który nie może realizować swoich obowiązków - tłumaczył.

- Jeżeli jest decyzja o przeniesieniu w nowe miejsce pracy, taki żołnierz czy funkcjonariusz musi się do tego dostosować. Ponieważ nie miało to miejsca, dzisiaj - powtarzam - prokuratura wszczęła postępowanie (...), toczą się postępowania dyscyplinarne - dodał.


.@MisiewiczB: pełnomocnik @mon_pl ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu @NATO o #CEK @NATO pic.twitter.com/yJG2sXYvmF
— Ministerstwo Obrony (@mon_pl) grudzień 18, 2015


Dodał, że słowaccy partnerzy zostali tydzień temu poinformowani o zamiarze wymiany kadry Centrum, "z racji postępowań sprawdzających dot. dostępu do informacji niejawnych". - O realizacji poinformował ich wczoraj minister (wiceminister Tomasz) Szatkowski w Pradze. Dzisiaj ja osobiście wprowadziłem nowego pełniącego obowiązki dyrektora Centrum Eksperckiego pana płk. Roberta Balę - mówił.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi słowackimi partnerami. Nie ma żadnego problemu, wszystko dzieje się pokojowo. A żandarmeria wojskowa ani nikogo nie wyprowadzała, ani nic nie wyważała, jest zgodnie z moją decyzją tutaj po to, żeby zabezpieczyć obiekt oraz mienie Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO - powiedział Misiewicz.

Płk Dusza: nie mogłem zostać odwołany

- Minister Siemoniak, delegując mnie do centrum, zastrzegł, że odwołanie mnie wymaga ustalenia tego z ministrem słowackim. Takiego porozumienia nie ma - skomentował słowa pełnomocnika MON płk Krzysztof Dusza.

- Pan Bączek usiłował w sposób bezprawny cofnąć mnie z tego oddelegowania, ale albo nie doczytał, albo świadomie złamał paragraf 7 porozumienia, na mocy którego oddelegowano mnie do Centrum - dodał w TVN24.

- Odwołać mnie można decyzją ministrów obrony zarówno Polski, jak i Słowacji - tłumaczy płk Dusza. Twierdzi także, że rano rozmawiał jeszcze ze stroną słowacką i są zszokowani tym, co się dzieje.

Akcja MON w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu NATO

O nocnej akcji urzędników MON w Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO poinformował dotychczasowy jego szef, pułkownik Krzysztof Dusza. Jak mówił, w nocy weszli tam między innymi szef SKW Piotr Bączek i szef gabinetu ministra Antoniego Macierewicza - Bartłomiej Misiewicz wraz z funkcjonariuszami Żandarmerii Wojskowej.

Według jego relacji, oficer pełniący służbę został wyproszony z budynku. Szef SKW miał zażądać otwarcia pokoi, które są w gestii Centrum, między innymi należących do oficerów słowackich. Żandarmeria Wojskowa ochraniająca budynek uznała, że byłoby to działanie bezprawne, więc nie otworzyła pomieszczeń. Później jednak po negocjacjach szef SKW i szef gabinetu ministra obrony opuścili budynek, a gmach zaplombowano.

...

Odbylo sie pokojowo? A to mogla byc wojna?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:29, 18 Gru 2015    Temat postu:

Nocna akcja MON w ośrodku NATO. Mocne słowa zagranicznych komentatorów
Oskar Górzyński
akt. 18 grudnia 2015, 17:12
• Nocne działania MON odbiły się echem wśród zagranicznych komentatorów
• Zdaniem niektórych, incydent może mieć negatywny wpływ na reputację Polski
• - To szokujące - mówi WP Edward Lucas, redaktor tygodnika "The Economist"
• Były urzędnik administracji G. Busha porównuje akcję do "putinowskich taktyk"

O nocnym incydencie w polsko-słowackim centrum pod egidą NATO pisały w piątek, m.in. "Financial Times", agencja Associated Press, serwis Bloomberg i portal Quartz. Sprawa była też komentowana przez ekspertów. Oceny są niemal jednogłośnie negatywne.

- Szokujące. Nie znam jeszcze wszystkich szczegółów, ale na pewno nie odbije się to dobrze na pozycji Polski w NATO - mówi WP Edward Lucas, dziennikarz "The Economist" i ekspert waszyngtońskiego think-tanku Centre for European Policy Analysis.

W podobnym tonie wypowiadają się inni znawcy tematyki. Były oficer amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i znany komentator John Schindler incydent nazwał "popieprzonym". "Kwestia 'optyki' ma znaczenie, a oni (rząd - przyp. red.) do sprawy podeszli w bardzo zły sposób. (...) Paskudna polityka, głupi ruch" - napisał Schindler.

Głos w sprawie zabrał też David Frum, były doradca w administracji George'a Busha i redaktor prestiżowego miesięcznika "The Atlantic".

"Nowy polski rząd kontynuuje ruch w stronę putinowskich taktyk. Bardzo niepokojące" - napisał Frum. "Jeśli tłumaczenia polskiego rządu byłyby prawdziwe, to wysłaliby tam audytorów o 9.00, a nie komandosów o 1.30 w nocy" - dodał.

Zdaniem Gideona Rachmana, głównego komentatora spraw międzynarodowych "Financial Times", incydent może mieć wpływ na organizowany w tym roku w Warszawie szczyt NATO. "Szczyt NATO w Warszawie zapowiada się na katastrofę. Polska wyrzuca szefa agencji powiązanej z NATO" - ostrzega Rachman w swoim wpisie.

W nocy z czwartku na piątek urzędnicy Ministerstwa Obrony Narodowej w asyście weszli do siedziby Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO, aby usunąć z dotychczasowego szefa placówki płk. Marka Duszę, który według MON "okupował" siedzibę mimo odwołania go z funkcji.

Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO zostało powołane 29 września tego roku, jako 24. placówka tego typu. Tworzą je wspólnie Polska i Słowacja, przy wsparciu ośmiu innych państw europejskich jako "państw-sponsorów". Mimo to, krakowski ośrodek formalnie nie został włączony do sieci organizacyjnej Sojuszu, bo ciągle jest w trakcie procesu akredytacji. Centra eksperckie NATO nie są częścią struktury dowódczej NATO i nie są przez Sojusz finansowane, jednak ich działalność koordynowana jest przez Sojusznicze Dowództwo ds. Transformacji (ACT), jedno z dwóch dowództw strategicznych Sojuszu. Strona NATO nazywa CEK "głównym centrum wiedzy eksperckiej NATO w dziedzinie wojskowego kontrwywiadu".

...

Macierewicz nie jest zdrowy na umysle ale widocznie przez chce miec takie cyrki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:18, 21 Gru 2015    Temat postu:

Zawiadomienie do prokuratury przeciw byłemu kierownictwu CEK NATO
akt. 21 grudnia 2015, 10:45
• Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa
• Dotyczy m.in. naruszenia tajemnic przez byłe kierownictwo CEK NATO
• Skierował je pełnomocnik MON ds. CEK Bartłomiej Misiewicz

Misiewicz powiedział dziennikarzom, że wysłał zawiadomienie do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i oczekuje, że prokuratura jak najszybciej zajmie się tą sprawą.

Szef Gabinetu Politycznego resortu wymienił szereg naruszeń przepisów, w związku z czym wnosi o natychmiastowe ściganie - chodzi o ujawnienie tajemnicy tajnej lub ściśle tajnej, ujawnienie tajemnicy służbowej oraz bezprawne uzyskanie dostępu do informacji i o odmowę pełnienia służby.

Jak dodał, w weekend otwarto komisyjnie pomieszczenia zajmowane przez kierownictwo CEK, użyczone przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Znaleziono w nich dokumenty z różnymi klauzulami tajności. Ponieważ Centrum nie miało uprawnień do posiadania takich klauzulowanych informacji, zabezpieczono je i przekazano SKW. W ocenie Misiewicza popełniono przestępstwo, o którym zawiadomił prokuraturę.

Jak mówi Misiewicz, na jego wniosek powołano komisję, ponieważ poprzedni pracownicy Centrum nie stawili się w miejscu pełnienia nowej służby i nie rozliczyli się ze swoich rzeczy, w tym z kluczy do pokoi i sejfów. Rzecznik dodał, że w większości sejfów klucze były w zamkach, co uważa za zatrważające. Zabezpieczono też dokumenty o różnych, także ścisłych klauzulach tajności.

W jednym sejfów zabezpieczono też karty podpisane in blanco przez gen. Piotra Pytla jako szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, ostemplowane ale nie zarejestrowane notatki, które mogły zostać wyniesione.

Dokumenty zostały zabezpieczone i trafiły do Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Rzecznik MON zapewnia, że zgodnie z ustaleniami nie wchodzono do pomieszczeń Słowaków, a sama instytucja nie ma jeszcze z NATO nic wspólnego poza nazwą.

Urzędnicy Macierewicza weszli do Centrum Kontrwywiadu NATO

Pełnomocnik MON ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz wskazał w piątek nowego p.o. dyrektora tej instytucji. Za organizację centrum odpowiadać teraz będzie płk. Robert Bala. Według komunikatu MON, został on wprowadzony "do tymczasowych pomieszczeń CEK NATO użyczonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego."

W nocy do centrum weszli między innymi szef SKW Piotr Bączek i szef gabinetu ministra Antoniego Macierewicza - Bartłomiej Misiewicz. Towarzyszyli im funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej.

- Chodziło o wymianę urzędników na tych, którzy mieli dostęp do informacji niejawnych - tak minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski tłumaczył w radiowej Trójce dlaczego Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz wprowadził nowego p.o. dyrektora CEK NATO płk. Roberta Balę do tymczasowych pomieszczeń Centrum.

Waszczykowski mówił w radiowej Trójce, że polscy przedstawiciele pracujący w Centrum utracili dostęp do materiałów niejawnych i musieli być wymienieni na nowych, którzy taki dostęp posiadają. - W przypadku wojska takie decyzje wykonuje się natychmiast - tłumaczył minister.

...

Znowu zawiadomienie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:50, 21 Gru 2015    Temat postu:

PiS-ie nie strzelaj sobie w Piętę!
Rafał Kotomski
pisarz, dziennikarz, publicysta

Poseł Stanisław Pięta

Niemądre wypowiedzi dostarczają tylko prochu przeciwnikom politycznym. W PiS-ie najwyraźniej o tym nie pamiętają. Chyba, że to kanoniczna wykładnia sprawy.

Mam na myśli wypowiedź posła Stanisława Pięty, skądinąd interesującego i pełnego pasji człowieka. Oznajmił właśnie gdzieś w sieci, że każdy policjant, strażak a może i strażnik miejski (bo poseł napisał o „funkcjonariuszu publicznym”) jeśli zaangażuje się w „hecę” Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ma składać podanie o zwolnienie ze służby.
REKLAMA


PiS-ie drogi, co jak co, ale robienie sobie wrogów tam gdzie ich nie ma, mobilizowanie przeciwko sobie tych, którzy do tej pory pozostawali neutralni, a często może nawet życzliwi, masz jak się wydaje opanowane do perfekcji. Tak, jakby nieważna i niczego nietłumacząca, była lekcja sprzed ośmiu z górą lat, gdy w 2007 r. Platforma wygrała wybory na fali antypisowskiej histerii. Historia nie jest jednak nauczycielką życia?

To wyjątkowo niemądre w sytuacji, gdy już i tak partia Kaczyńskiego – nawet jeśli zajmuje się ciekawymi i pożytecznymi projektami – atak medialny mainstreamu ma jak w banku. Niepojęte, po co zatem jeszcze dokładać do pieca i otwierać nowe fronty.

Oczywiście, jakimś wytłumaczeniem może być fakt, że w PiS-ie tak mają. Zawsze też usłyszymy ze strony bliskich tej partii kierunków, że dziennikarze i większość artystyczno – celebryckiej hołoty to lewactwo, które należy wciąż atakować z siłą husarii pod Kircholmem. Rozumiem, to. Bo przecież każdy ma prawo do swojej taktyki, strategii etc. Zwłaszcza wobec tych, którzy i tak stronnikami (a gdzie jeszcze do przyjaźni!) nie są.

Ale nie pojmuję po co rzucać się do gardła tam, gdzie nie trzeba. Zamiast zdobywać poparcie środka, uśmiechać się, a niech tam – nawet puszczać oko – w kierunku tych, których pozyskanie czasami niewiele wysiłku wymaga – niektórzy politycy partii rządzącej stroją się z uporem maniaka w inkwizytorskie szaty. Jakby nie wiedzieli, że z hałasu na poziomie 60 decybeli bardzo szybko zrobi się ich 600. Jakby nie rozumieli, że im zacieklej będą atakować WOŚP i Owsiaka, tym bardziej całą akcję wzmocnią. Przydając jej w dodatku rysu męczeńskiego. A za chwilę męczennikom będzie na imię: „niepokorny policjant”, „nieustraszony strażak”, „nieugięty wojskowy”…

Mam wrażenie, jakby podobne działania wręcz powstawały na życzenie wrogów. Jakby wszyscy „radykałowie” realizowali swych wrogów senne marzenia.

Naprawdę tak Wam dobrze z syndromem „oblężonej twierdzy”?

I tak słodko wciąż mobilizować tych poczwórnie (a pewnie i bardziej jeszcze) zmobilizowanych? Oj, PiS-ie lepiej naprawdę nie idź tą drogą. Nie zręczniej zajrzeć do Machiavellego? Choćby od czasu do czasu…

...

A niech sobie strzelaja. PiS realizuje obsesje jednego czlowieka a nie dobro Polski. Zastawic Polske pomnikami Kaczynskich i robic pod nimi miesiecznice a moze i tygodnice. To jedyny plan jaki widze. Tylko tyle ze strona przeciwna jest gorsza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:42, 21 Gru 2015    Temat postu:

Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej odwołany

Wiesław Leśniakiewicz - Franciszek Mazur / Agencja Gazeta

Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz został odwołany. Informację o odwołaniu szefa strażaków podał wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński.

- Premier Beata Szydło na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka odwołała komendanta – powiedział Zieliński. Pytany o następcę Leśniakiewicza, dodał, że "na to jeszcze za wcześnie".
REKLAMA


Leśniakiewicz służył w straży pożarnej od 1978 roku. Komendantem Głównym PSP został w 2008 roku. Leśniakiewicz pełnił również funkcję szefa Obrony Cywilnej Kraju.

...

Tez stanowisko nomenklaturowe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:16, 23 Gru 2015    Temat postu:

Nocne spotkanie prezesa PiS u marszałka Senatu
23 grudnia 2015, 08:42
• Nocne spotkanie prezesa PiS w gabinecie marszałka Senatu
• Nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS trafiła w środę pod obrady komisji senackich
• Senatorowie podczas obrad plenarnych zajmą się przyjętą przez Sejm ustawą o TK
• Nowelizacja trafi w kolejnym kroku do prezydenta Andrzeja Dudy

Po burzliwych obradach Sejmu i przyjęciu nowelizacji ustawy o TK, w nocy odbyło się spotkanie w Senacie - informuje TVN24. Pojawili się na nim: premier Beata Szydło, prezes PiS Jarosław Kaczyński, rzecznik rządu Elżbieta Witek, szef klubu PiS Ryszard Terlecki oraz sam marszałek Stanisław Karczewski. W gabinecie marszałka Senatu, prawdopodobnie toczyła się rozmowa o dalszych pracach nad ustawą o TK.

Po niespełna godzinie politycy opuścili gabinet, jednak żaden z nichnie chciał komentować tego spotkania dziennikarzom.

Senackie komisje: Ustawodawcza oraz Praw Człowieka, Praworządności i Petycji będą rozpatrywały nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS. Ustawa została późnym wieczorem we wtorek przegłosowana przez Sejm. Oczekuje się, że do południa ustawa wyjdzie z komisji i trafi na obrady plenarne Senatu. Senatorowie wówczas zajmą się przyjętą przez posłów nowelizacją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

Za przyjęciem całej nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS, wraz z przyjętymi poprawkami, głosowało we wtorek 235 posłów, 181 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.

Jeżeli w środę Senat bez zastrzeżeń zaakceptuje ustawę w kształcie, w jakim przekazał ją Sejm, nowelizacja trafi do prezydenta. Ten będzie miał wówczas 21 dni na jej podpisanie i zarządzenie o ogłoszeniu jej w Dzienniku Ustaw. W dniu ogłoszenia ustawa automatycznie wejdzie w życie, bo nie przewidziano dla niej żadnego okresu przejściowego, tzw. vacatio legis.

Według nieoficjalnych informacji, Andrzej Duda miałby podpisać ustawę jeszcze przed świętami. Prezydent ma jednak jeszcze dwa inne wyjścia. W razie wątpliwości, może on przed podpisem skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, by ten zbadał jej zgodność z konstytucją. Może też zastosować wobec niej weto - wtedy ustawa wróciłaby do Sejmu.

...

Noc najlepsza pora.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:23, 23 Gru 2015    Temat postu:

Parlament uchwalił nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Gorąca debata
22 grudnia 2015, 22:40
• Sejm przyjął nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS
• TK co do zasady będzie orzekał w pełnym składzie, czyli co najmniej 13 sędziów
• Orzeczenia w tym składzie będą zapadać większością 2/3 głosów
• Za przyjęciem ustawy było 235 posłów, przeciw - 181, czterech wstrzymało się od głosu
• PO zapowiedziało zaskarżenie noweli do TK



Po głosowaniu posłowie PiS wstali ze swoich miejsc, klaskali, skandując: demokracja. Wcześniej Sejm nie zgodził się na wniosek PO i Nowoczesnej o odrzucenie projektu. Odrzucono poprawki złożone przez opozycję. Przyjęto zaś kilka poprawek PiS, w tym jedną wspólną PiS i opozycji.

W środę rano nowelę omówią senackie komisje, a potem zapewne cała Izba - PiS zapowiadało jej uchwalenie jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia.

Kluby PO, Nowoczesnej, Kukiz'15 i PSL protestowały przeciw nowelizacji. Według PiS ma ona zakończyć kryzys konstytucyjny. - To Himalaje hipokryzji - mówiła opozycja.

Podczas głosowania dochodziło do spięć słownych między PO i PiS. Posłowie PiS zarzucali posłom PO, że obrazili premier Beatę Szydło. Mówili oni, że premier nie odpowiada na ich pytania i jest "gdzieś daleko schowana, bo się wstydzi za te zmiany konstytucyjne, i słusznie". Wnioskowano o Konwent Seniorów, który by zachęcił premier do odpowiedzi na pytania posłów. - W PO damskich bokserów niestety nie brakuje - replikował Joachim Brudziński (PiS). Po tej wymianie zdań marszałek Marek Kuchciński zarządził krótką przerwę, po której Brudziński przeprosił Budkę.

Swój projekt PiS zgłosił w ubiegłym tygodniu, argumentując, że ma usprawnić działanie TK i podwyższyć standardy orzekania. Potem PiS zgłosiło wiele poprawek, które - według opozycji - wykraczały poza pierwotny projekt.

Według PO, Nowoczesnej i PSL, nowela sparaliżuje TK, bo wydłuży średni czas badania spraw w TK oraz spowoduje, że w wielu sprawach nie zapadnie wyrok - wobec niemożności uzyskania większości 2/3 sędziów.

Według nowelizacji, TK co do zasady będzie orzekać w pełnym składzie, liczącym co najmniej 13 na 15 sędziów TK (dziś pełny skład to co najmniej 9 sędziów). W składzie 7 sędziów będą zaś badane skargi konstytucyjne, pytania prawne sądów oraz sprawy zgodności ustaw z umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała zgody ustawy. Orzeczenia pełnego składu będą zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak dziś - zwykłą.

Ponadto przyjęto, że Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie już stwierdzać wygaśnięcia mandatu sędziego (jak dziś), lecz przygotowywać dla Sejmu wniosek o jego złożenie "w szczególnie rażących przypadkach", a postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego TK można będzie wszczynać także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości (dziś nie mają takiego prawa). Nowi sędziowie TK ślubowanie będą składać - jak dziś - przed prezydentem.

Uchwalono, że terminy rozpatrywania wniosków wyznaczane będą w TK według kolejności wpływu. W postępowaniu wszczętym, a niezakończonym przed wejściem w życie noweli, rozprawa nie może odbyć się wcześniej niż po 45 dniach od doręczenia uczestnikom zawiadomienia o jej terminie, a w sprawie, w której orzeka pełny skład - po 3 miesiącach.

Co do zasady rozprawa w TK nie mogłaby się odbyć wcześniej niż po 3 miesiącach od doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie, a w pełnym składzie - po 6 miesiącach. Prezes TK mógłby skrócić te terminy o połowę m.in. w przypadku skargi czy pytania prawnego odnoszących się do bezpośredniego naruszenia wolności, praw i obowiązków człowieka i obywatela.

Z ustawy wykreślono rozdział zatytułowany: "Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP". Skreślono również zapis ustawy, że sędzia TK odpowiada dyscyplinarnie także za czyny sprzed objęcia urzędu oraz te przepisy ustawy, które są już w konstytucji lub regulaminie Sejmu. W ustawie ostatecznie pozostawiono zaś zapis, że siedzibą TK jest Warszawa - który pierwotnie chciano wykreślić.

PiS wycofało się z proponowanego zapisu, że jeżeli orzeczenie TK zostało wydane z "rażącym naruszeniem przepisów postępowania", to do chwili opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw jego uczestnik mógłby złożyć wniosek o wznowienie postępowania, co wstrzymywałoby ogłoszenie orzeczenia.

Nowelizacja ma wejść w życie z dniem ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

...

TK trzeba zlikwidowac. Zmiana TK z idacego z Wyobrcza na idacy z prezesem jest smieszna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:49, 28 Gru 2015    Temat postu:

Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym opublikowana w Dzienniku Ustaw
28 grudnia 2015, 16:59
• W Dzienniku Ustaw opublikowana została nowelizacja ustawy o TK
• To oznacza, że weszła w życie

Podpisana w poniedziałek przez prezydenta nowelizacja ustawy o TK stanowi m.in., że Trybunał co do zasady ma orzekać w pełnym składzie liczącym co najmniej 13 na 15 sędziów TK (do tej pory pełny skład to co najmniej dziewięciu sędziów). W składzie siedmiu sędziów będą zaś badane m.in. skargi konstytucyjne i pytania prawne sądów. Orzeczenia pełnego składu będą zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak dziś - zwykłą. Ponadto, terminy rozpatrywania wniosków wyznaczane będą w TK według kolejności wpływu.

- Po analizie, po zastanowieniu się, podjąłem dzisiaj decyzję o podpisaniu noweli do ustawy o TK. Uważam, że ta nowela przyczynia się do wzmocnienia pozycji i sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, sytuacji przede wszystkim w znaczeniu odbioru społecznego, ale sytuacji także w znaczeniu tego, co jest zasadniczą rolą Trybunału, czyli orzekanie, kierując się względami czysto prawnymi - oświadczył prezydent Andrzej Duda po podpisaniu ustawy.

Sejm uchwalił nowelizację, autorstwa PiS, po burzliwych obradach 22 grudnia późnym wieczorem. Przeciwko zmianom protestowała opozycja. PO zapowiedziała zaskarżenie noweli do TK; dzień później złożyła do Trybunału wniosek o tzw. zabezpieczenie, by nowelizacja nie weszła w życie, dopóki TK nie wyda orzeczenia w sprawie.

23 grudnia nowelizacją zajmował się Senat. Najpierw przez ponad siedem godzin nowe przepisy omawiały senackie komisje. Następnie - od godz. 18 do 3.20 następnego dnia - trwała senacka debata. W przeprowadzonym przed godz. 4 rano głosowaniu Senat przyjął nowelizację bez poprawek.

Według opozycji przyjęta zmiana ustawy sparaliżuje TK, bo wydłuży średni czas badania spraw w TK oraz spowoduje, że w wielu sprawach nie zapadnie wyrok - wobec niemożności uzyskania większości 2/3 sędziów.

Co do zasady rozprawa w TK nie może się odbyć wcześniej niż po 3 miesiącach od doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie, a w pełnym składzie - po 6 miesiącach. Prezes TK może skrócić te terminy o połowę m.in. w przypadku skargi czy pytania prawnego odnoszących się do bezpośredniego naruszenia wolności, praw i obowiązków człowieka i obywatela.

W postępowaniu wszczętym, a niezakończonym przed wejściem w życie noweli, rozprawa nie może odbyć się wcześniej niż po 45 dniach od doręczenia uczestnikom zawiadomienia o jej terminie, a w sprawie, w której orzeka pełny skład - po 3 miesiącach.

Ponadto przyjęto, że Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie już stwierdzać wygaśnięcia mandatu sędziego (jak do tej pory), lecz przygotowywać dla Sejmu wniosek o jego złożenie "w szczególnie rażących przypadkach", a postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego TK można będzie wszczynać także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości (do tej pory nie mieli takiego prawa). Nowi sędziowie TK ślubowanie będą składać - jak obecnie - przed prezydentem.

Z ustawy wykreślono rozdział pt. "Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP".

Nowelizację krytykowały środowiska prawnicze. W sposób zdecydowanie negatywny wypowiadały się o niej m.in.: Krajowa Rada Sądownictwa, Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", Naczelna Rada Adwokacka i Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Budziła także kontrowersje poza granicami Polski. 23 grudnia pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans wystosował do szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry list z wezwaniem do nieprzyjmowania tej nowelizacji.

Dzień później minister spraw zagranicznych zwrócił się do Komisji Weneckiej z prośbą o opinię na temat rozwiązań prawnych zawartych w przyjętej przez parlament nowelizacji ustawy o TK. Wniosek do Komisji Waszczykowski uzasadnił przekonaniem, iż "Trybunał Konstytucyjny jest jednym z ważnych elementów ładu instytucjonalnego Rzeczpospolitej i należy jak najszybciej zakończyć narosłe wokół niego kontrowersje". Europejska Komisja na rzecz Demokracji przez Prawo, znana również jako Komisja Wenecka, jest organem doradczym Rady Europy.

...

Kolejny krok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:14, 30 Gru 2015    Temat postu:

Minister obrony Słowacji ostro do szefa polskiego MON. Szatkowski: żadnych działań ws. Słowaków
akt. 30 grudnia 2015, 13:20
• Szef MON Słowacji napisał list do ministra Antoniego Macierewicza
• Zaprzeczył w nim, że nocne wejście do CEK NATO było z nim konsultowane
• Domaga się "wstrzymania wszelkich niestandardowych działań"
• List trafił do premierów Słowacji i Polski oraz oficjeli NATO
• Polski MON: nasze działania nie dotyczą Słowaków

Ostry list ministra obrony Słowacji do ministra Antoniego Macierewicza w sprawie ostatnich wydarzeń w Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO. "Zwracam się o wstrzymanie wszelkich niestandardowych działań" - pisze minister Martin Glváč w piśmie, do którego dotarło Radio ZET.

Minister Glváč stwierdza, że nie może zaakceptować niestandardowych działań podjętych w sprawie centrum eksperckiego NATO. Stanowczo zaprzecza też stwierdzeniom, że nocne wejście na jego teren było konsultowane ze stroną słowacką. Zadaje także pytanie "z kim polska strona konsultowała rzekome wyznaczenie nowego Dyrektora centrum?"

Martin Glváč przypomina w swoim liście, że Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO jest niezależną międzynarodową instytucją, która nie podlega i nie jest częścią polskiego MON.

Pismo zostało przesłane do wiadomości obu Premierów Polski i Słowacji, a także Kwatery Głównej Najwyższego Dowódcy Sił Sojuszniczych NATO - informuje Radio ZET

MON: nie ma żadnych działań ws. personelu słowackiego

"W związku z listem ministra obrony narodowej Republiki Słowacji podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski, na prośbę ministra Antoniego Macierewicza, skontaktował się z ministrem Martinem Glváčem i zapewnił go, że wszelkie działania, podejmowane przez kierownictwo polskiego MON dotyczą wyłącznie polskich pracowników, którzy utracili dostęp do informacji niejawnych, a tym samym możliwość pracy w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu NATO" - czytamy w komunikacie polskiego MON.

"Wiceminister Szatkowski poinformował też słowackiego ministra obrony, że nie były, nie są i nie będą podejmowane żadne działania dotyczące personelu strony słowackiej. Jesteśmy w bieżącym kontakcie ze słowackimi partnerami. Wszystkim nam zależy na jak najszybszej akredytacji CEK" - podkreślono w oświadczeniu resortu obrony.

Bartłomiej Misiewicz, szef gabinetu Macierewicza oraz szef Służby Kontrwywiadu Piotr Bączek weszli do siedziby placówki w nocy z 18 na 19 grudnia. W komunikacie MON, wydanym tej samej nocy poinformowano, że "18 grudnia 2015 r. pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz wprowadził nowego p.o. dyrektora CEK NATO płk. Roberta Balę do tymczasowych pomieszczeń CEK NATO użyczonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego".

Misiewicz tłumaczył później dziennikarzom, że miało to związek m.in. z tym, że dotychczasowy pełnomocnik szefa MON ds. utworzenia Centrum płk Krzysztof Dusza został odwołany przed tygodniem. - Zostało wobec niego wszczęte postępowanie kontrolne, jeśli chodzi o dostęp do informacji niejawnych. To jest postępowanie sprawdzające; zawiesza czasowo dostęp do informacji niejawnych. Musiał zostać odwołany - powiedział Misiewicz.

Dodał, że słowaccy partnerzy zostali tydzień wcześniej poinformowani o zamiarze wymiany kadry Centrum.

Dotychczasowy dyrektor Centrum płk Dusza twierdził tymczasem, że nie mógł zostać skutecznie odwołany ze stanowiska, bo nie otrzymał decyzji ministrów obrony Polski i Słowacji w tej sprawie, a taki jest wymóg. Nie było w tej sprawie także, jak powiedział, opinii Komitetu Sterującego - ciała nadzorującego całość działań Centrum, w skład którego wchodzi 10 krajów.

Płk Dusza powiedział w TVN 24, że z funkcji dyrektora nie może odwołać go ani szef SKW ani nawet szef MON, dopóki nie zostanie to ustalone ze stroną słowacką i zaakceptowane przez Komitet.

Poprzedni minister obrony Tomasz Siemoniak nazwał to, co działo się w CEK, "absolutnym skandalem", przez który Polska traci wiarygodność w sojuszu.

Działania w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu w Polsce to sprawa dla polskich władz - oświadczyło tymczasem biuro prasowe Kwatery Głównej NATO w Brukseli, poproszone o reakcję na wydarzenia w tej instytucji.

Porozumienie o utworzeniu natowskiego Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu z siedzibą w Krakowie i obiektami na Słowacji podpisano pod koniec września w USA. Powstanie ośrodka wspiera osiem innych krajów NATO.

Zadaniem tego typu centrów, które nie wchodzą w skład wojskowych struktur dowódczych NATO, jest ćwiczenie i edukacja specjalistów w krajów członkowskich i partnerskich, opracowywanie doktryn i poprawa zdolności do sojuszniczego współdziałania.

...

To nie sa zdrowi na umysle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:24, 30 Gru 2015    Temat postu:

Kolejna długa noc w Sejmie. Jakie ważne ustawy i zmiany przeprowadzono?
akt. 30 grudnia 2015, 07:48
• We wtorek odbyło się pierwsze czytanie dwóch projektów - tzw. ustawy medialnej oraz ustawy budżetowej na 2016 rok
• Sejm zniósł obowiązek szkolny dla 6-latków
• Posłowie uchwalili ustawę o podatku od instytucji bankowych
• Sejm powiększył skład komisji administracji o dwóch posłów PiS
• Obrady Sejmu zakończyły się kwadrans przed godz. 2 w nocy

Pierwsze czytanie ustawy medialnej i ustawy budżetowej

Po godz. 23 odbyło się pierwsze czytanie projektu tzw. ustawy medialnej, autorstwa PiS. Za tym, aby Sejm zajął się projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji jeszcze we wtorek, głosowało 233 posłów, przeciw było 171; wstrzymało się 38 posłów. Projekt ustawy został skierowany do prac w połączonych komisjach kultury i skarbu państwa.

Projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zakłada m.in. wygaśnięcie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia z chwilą wejścia w życie zmian, zmniejszenie liczebności rad nadzorczych spółek medialnych, a także powoływanie ich nowych organów przez ministra skarbu państwa "do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych".

To pierwszy - jak powiedział wiceminister kultury odpowiedzialny za reformę mediów Krzysztof Czabański - krok zmierzający do "naprawy mediów publicznych". W drugiej kolejności, w marcu lub kwietniu, PiS chce uregulować strukturę mediów - przekształcając je ze spółek w instytucje kierowane jednoosobowo przez dyrektorów - i zmienić sposób ich finansowania przez zastąpienie abonamentu opłatą audiowizualną ponoszoną przez wszystkich podatników.

Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus (Nowoczesna) przekonywała, że należy do połowy stycznia odroczyć prace nad projektem ustawy medialnej. - PiS krok po kroku, kawałek po kawałku, rozwala nasze państwo. Mówicie w swojej ustawie o mediach narodowych, a narodowe może być muzeum lub galeria, media powinny być publiczne i obywatelskie - podkreśliła. - Jak spojrzycie w oczy obywatelom? - pytała posłanka.

Inny poseł Nowoczesnej Michał Stasiński ocenił, że projekt ustawy medialnej to "prosty i mało finezyjny skok na stołki". Pytał też dlaczego Sejm ma procedować nad projektem ustawy w nocy. - Pali się? Dziennikarze wynoszą kamery, mikrofony, komputery? A może TVP Info szykuje zamach na niezależność rządu? Czy po prostu nie możecie znieść merytorycznej krytyki? - pytał.

Również Rafał Grupiński (PO) ostro krytykował projekt ustawy medialnej. - Będziecie płakać nad sobą, kiedy wasze dzieci będą wam wypominać, co zrobiliście z wolnymi mediami w Polsce - mówił. Jak ocenił, PiS traktuje media publiczne jako "łup".

Z zarzutami opozycji nie zgodził się poseł Jacek Sasin (PiS). Jego zdaniem, media publiczne powinny być mediami obiektywnymi, a nie takimi, które są "stroną bardzo mocno zaangażowaną w spór polityczny w Polsce". - To sprawa pierwszorzędna dla polskiej demokracji - podkreślił. Jak ocenił, opozycja chce odwlec niezbędne zmiany w mediach publicznych, po to, żeby "chociaż jeszcze przez dwa tygodnie mieć tubę, gdzie w sposób nieuzasadniony będzie wywoływać negatywne społeczne emocje".

Projekt ustawy budżetowej skierowany do Komisji Finansów Publicznych

Pierwsze czytanie przeszedł również projekt ustawy budżetowej na 2016 rok. Za odrzuceniem wniosku o jego odrzucenie głosowało 206 posłów, przeciw było 234, a od głosu wstrzymał się jeden poseł. Rządowy projekt został więc skierowany do Komisji Finansów Publicznych.

W planie finansów państwa na 2016 rok zapisano 3,8 procent wzrostu gospodarczego i 55 miliardów deficytu. Ceny powinny wzrosnąć o 1,7 procent. Dochody państwa sięgną blisko 314 miliardów złotych, a wydatki ponad 368 miliardów złotych. Resort finansów prognozuje, że płace w przyszłym roku urosną o 3,6 procent, a zatrudnienie o 0,8 procent.

Według ministra finansów Pawła Szałamachy, zachowana zostanie stabilność finansów publicznych, a Polska będzie w stanie obsługiwać swoje zadłużenie. Tymczasem Sławomir Neumann z PO budżet określił mianem "niebezpiecznego i bardzo ryzykownego". Zarzucał on autorom projektu przyjęcie zawyżonych i nierealistycznych dochodów.

Obowiązek szkolny dla 6-latków zniesiony

Sejm zniósł obowiązek szkolny dla 6-latków i przedszkolny dla 5-latków nowelizując ustawę o systemie oświaty. Zdecydowano, że dzieci będą obowiązkowo rozpoczynać naukę dopiero w wieku 7 lat, po rocznym obowiązkowym wychowaniu przedszkolnym w wieku 6 lat.

Za przyjęciem nowelizacji głosowało 269 posłów (PiS, większość Kukiz'15), 156 było przeciw (PO i Nowoczesna), 17 wstrzymało się od głosu (15 z PSL). Nowelizacja trafi teraz do Senatu.

Zgodnie z nowelizacją w miejsce obowiązku przedszkolnego dla pięciolatków wprowadzone zostaje prawo dzieci pięcioletnich do wychowania przedszkolnego. Utrzymane zostaje też prawo do wychowania przedszkolnego dla dzieci czteroletnich.

Nowa ustawa przewiduje, że od nowego roku szkolnego dzieci sześcioletnie będą mogły pójść do I klasy pod warunkiem odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego. Jeśli nie będą go miały, konieczna będzie pozytywna opinia poradni psychologiczno-pedagogicznej.

Nowelizacja ma też umożliwić rodzicom dzieci sześcioletnich, którzy w tym roku szkolnym posłali je do I klasy, ponowne zapisanie ich do I klasy w przyszłym roku. Rodzice będą mieli czas na złożenie takiego wniosku do 31 marca.

Wprowadzono też zmiany w nadzorze pedagogicznym. Minister edukacji ma otrzymać prawo powoływania i odwoływania kuratorów i wicekuratorów oświaty. Obecnie prawo powoływania i odwoływania ich przypisane jest wojewodzie - z zastrzeżeniem, że ma się ono odbywać za zgodą ministra edukacji.

Podatek bankowy

Sejm podczas wtorkowych obrad uchwalił również ustawę o podatku od instytucji bankowych. Za głosowało 284 posłów, przeciw było 157, a od głosu wstrzymał się 1.

Stawka podatku bankowego ma wzrosnąć z 0,39 do 0,44 proc. w skali roku. Podatek ten ma przynieść wpływy do budżetu w wysokości kilku miliardów złotych rocznie.

Drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy o SC i zmiany w składzie komisji administracji

We wtorek w Sejmie odbyło się także drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy o SC, autorstwa PiS, podczas którego złożone zostały poprawki. Projekt został więc skierowany do ponownego zaopiniowania przez sejmową komisję administracji i spraw wewnętrznych.

Sejm powiększył również skład komisji administracji i spraw wewnętrznych o dwóch posłów PiS. Oznacza to, że PiS ma teraz większość w tej komisji. Do tej pory komisja administracji i spraw wewnętrznych liczyła 37 posłów, w tym 18 posłów PiS; po zmianach będzie liczyła 39 posłów, w tym 20 z PiS.

Ze składu komisji został odwołany poseł Antoni Duda (PiS), natomiast w skład komisji weszli posłowie PiS: Adam Abramowicz, Marcin Duszek i Michał Jach. Marek Suski (PiS) wyjaśnił, że PiS odwołuje z komisji jednego posła, ponieważ jest chory i jednocześnie uzupełnia skład komisji o trzech posłów do "normalnego składu parytetowego". - Nie jest to nic nadzwyczajnego - zapewnił.

Poseł Mirosław Suchoń (Nowoczesna) przekonywał, że zmiany w składzie komisji, mają na celu "przepchnięcie" złego projektu o służbie cywilnej. - PiS nie mając większości w komisji, nie może tej ustawy przepchnąć i co robi? Nie rozmawia, nie dyskutuje, tylko bez finezji uzupełnia skład komisji, aby tę ustawę przepchnąć kolanem - zaznaczył.

Anna Maria Siarkowska (Kukiz'15) oceniła, że posłowie PiS zamiast podjąć debatę o służbie cywilnej, zdecydowali się na ominięcie jakiejkolwiek debaty i uzupełnienie składu komisji. Poseł PO Tomasz Szymański pytał z kolei, czy zmiany osobowe w komisji nie są związane z próbą siłowego przyjęcia przez PiS ustawy o służbie cywilnej.

Andżelika Możdżanowska (PSL) pytała, czy jest stanowisko rządu do projektu ustawy o służbie cywilnej. - To, co się dzieje z ustawą o służbie cywilnej, to jest żenada i farsa (...) to demagogia, obłuda i niszczenie Polski demokratycznej - podkreśliła.

- PSL jest ostatnim ugrupowaniem, które powinno w tej Izbie dyktować komukolwiek, jak uprawia się politykę kadrową - odpowiedziała szefowa KPRM Beata Kempa. Zapewniła jednocześnie, że rząd przedstawi stanowisko wobec projektu ustawy o służbie cywilnej w środę na posiedzeniu komisji administracji.

Sejm zbierze się ponownie w środę o godz. 10. Decyzję o przedłużeniu obrad o kolejny dzień Konwent Seniorów podjął we wtorek wieczorem.

...

Kto jest odpowoedzialny za te noce?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:10, 30 Gru 2015    Temat postu:

Szybka odpowiedź MON na list od słowackiego ministra obrony

Szef MON Antoni Macierewicz - Janek Skarzyński / AFP

Ministerstwo Obrony Narodowej zareagowało na opublikowane dziś informacje o liście słowackiego ministra obrony Martina Glváča do Antoniego Macierewicza. "W związku z listem ministra obrony narodowej Republiki Słowacji podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski, na prośbę ministra Antoniego Macierewicza, skontaktował się z ministrem Martinem Glváčem" – czytamy w specjalnym oświadczeniu.

Na stronie internetowej MON opublikowane zostało oświadczenie w związku z medialnymi informacjami o liście słowackiego ministra obrony do Antoniego Macierewicza.
REKLAMA


Jak donosi Radio Zet, słowacki minister obrony Martin Glváč wystosował do Antoniego Macierewicza list jeszcze przed świętami. Słowacki polityk zaznacza w nim, że nocne wejście do centrum eksperckiego NATO w Warszawie nie było konsultowane z naszymi sąsiadami.

"Zwracam się do Pana, aby zapobiegł Pan oraz wstrzymał wszelkie niestandardowe działania. Jednocześnie proszę Pana o przedstawienie Pana wizji, czy i w jaki sposób Polska jako Kraj Ramowy chciałaby wnieść swój wkład razem z innymi krajami uczestniczącymi w budowę Centrum" – czytamy w liście, do którego dotarło Radio Zet.

Glváč dodaje, że oczekuje na propozycje Macierewicza do końca stycznia 2016 roku. "Konieczne jest bez zbędnej zwłoki przedstawienie Pana zamierzeń wszystkim krajom uczestniczącym, w tym także instytucjom NATO" – kończy słowacki minister.

List zaadresowany został także do premierów Polski i Słowacji oraz Kwatery Głównej Najwyższego Dowódcy Sił Sojuszniczych NATO.

MON: "jesteśmy w bieżącym kontakcie ze słowackimi partnerami"

"W związku z listem ministra obrony narodowej Republiki Słowacji podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski, na prośbę ministra Antoniego Macierewicza, skontaktował się z ministrem Martinem Glváčem i zapewnił go, że wszelkie działania, podejmowane przez kierownictwo polskiego MON dotyczą wyłącznie polskich pracowników, którzy utracili dostęp do informacji niejawnych, a tym samym możliwość pracy w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu NATO" – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej ministerstwa obrony narodowej.

"Wiceminister Szatkowski poinformował też słowackiego ministra obrony, że nie były, nie są, i nie będą podejmowane żadne działania dotyczące personelu strony słowackiej. Jesteśmy w bieżącym kontakcie ze słowackimi partnerami. Wszystkim nam zależy na jak najszybszej akredytacji CEK" – podsumowuje MON.

...

Tak to idzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:39, 31 Gru 2015    Temat postu:

Beata Kempa: pracuję już 24 godziny. Jeśli ktoś nie wytrzymuje, może zrezygnować
31 grudnia 2015, 16:00
- Rozumiem, że opozycja, która rządziła przez osiem lat, na tyle się rozleniwiła, że nie chce jej się pracować. Ja pracuję już 24 godziny, jeśli ktoś nie wytrzymuje tempa pracy, może zrezygnować - mówiła szefowa kancelarii premiera, Beata Kempa, odpowiadając na zarzuty opozycji dotyczące nocnego procedowania ustaw, w tym ustawy medialnej.

- Chciałabym, żeby opozycja przestawiła się na tory opozycji konstruktywnej – dodała.

...

Niewolnicza praca w Polsce jest zakazana. Zmuszanie ludzi do 24 godzinnej pracy to sadyzm.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:52, 31 Gru 2015    Temat postu:

Ponad 8-godzinna debata w Senacie nt. zniesienia obowiązku szkolnego dla sześciolatków
31 grudnia 2015, 06:39
• 8-godzinna debata w Senacie nt. zniesienia obowiązku szkolnego dla 6-latków
• Senatorowie PO i PiS złożyli poprawki do noweli
• Około w pół do drugiej w czwartek Senat przerwał obrady
• Wznowi je o godz. 8
• Planowane jest rozpatrzenie ustaw o służbie cywilnej oraz o radiofonii i telewizji

- Proponujemy powrót do stanu sprzed zmiany, stan bardzo dobry dla dziecka - powiedziała podczas debaty wiceminister edukacji Teresa Wargocka. Jak mówiła, chodzi o powrót do przygotowania przedszkolnego dla sześciolatków z nauką czytania, pisania, liczenia i obowiązek szkolny dla siedmiolatków.

- Jeśli dzieci nabywają umiejętności, świetnie się rozwijają również rodzic dziecka sześcioletniego może je wysłać do szkoły - dodała.

Wcześniej przedstawiciele senackich Komisji: Nauki, Edukacji i Sportu oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej przedstawili ich stanowiska wobec nowelizacji. Obie komisje opowiedziały się za przyjęciem nowelizacji bez poprawek. Jednocześnie do stanowisk obu komisji zgłoszono wnioski mniejszości o odrzucenie noweli.

Przedstawiając stanowisko większości komisji edukacji Jan Żaryn (PiS) podkreślił, że nowelizacja jest "wsłuchaniem się w głos rodziców, głos, który nie był brany pod uwagę, gdy obniżano wiek szkolny". Mówił także, że jeszcze - półtora roku po tym jak pierwsza grupa sześciolatków poszła obowiązkowo do szkoły - można wprowadzoną wtedy reformę odwrócić, z każdym kolejnym rokiem będzie to coraz trudniejsze.

Z kolei Piotr Wach (PO) przedstawiając stanowisko mniejszości ocenił, że nowelizacja "cofa istotne osiągnięcie edukacyjne", jakim jest obniżenie wieku obowiązku szkolnego. Jak mówił, wcześniejsze rozpoczynanie nauki to "nie jest odbieranie dzieci rodzinie, ani ich zawłaszczanie".

- To był krok korzystny i służący rozwojowi, tym bardziej, że wprowadzany był przy dużych trudnościach. Faktem jest, że znaczna część rodziców protestowała przeciwko temu. Faktem jest, że nie zostało przeprowadzone referendum w tej sprawie. Jednocześnie bardzo duża część rodziców ten krok popierała. Trzeba też wziąć pod uwagę istnienie tzw. milczącej większości. Duża część ludzi po prostu ją akceptowała - powiedział Wach.

Podczas debaty wielu senatorów zarówno z PiS, jak i z PO, przywoływało przykłady własnych dzieci i wnuków, a także dzieci znajomych. Padały przykłady dzieci sześcioletnich, które bardzo dobrze poradziły sobie w szkole, jak i takich, które miały trudności.

- Dajmy szanse rodzicom, którzy chcą jak najlepiej dla swoich dzieci - przekonywał w debacie Adam Gawęda (PiS). - Jestem przekonany, że rodzice zawsze podejmują najlepszą decyzję - podkreślił. Z kolei Żaryn zaznaczył, że są "szczególne daty w wieku człowieka, na które trzeba bardzo uważać". Według niego, takim czasem jest wiek sześciu i siedmiu lat. - Jest bardzo duża różnica między dzieckiem w wieku sześciu i siedmiu lat - powiedział.

- Ta ustawa to krok wstecz - ocenił z kolei wicemarszałek Bogdan Borusewicz (PO). - To jest bardzo ważna ustawa. Nie będzie ją łatwo zmienić - powiedział. W jego ocenie skutki nowelizacji będą odczuwalne przez wiele lat.

Jadwiga Rotnicka (PO) oceniła zaś, że "problem dotyczy tego, że przez 70 lat dzieci rozpoczynały naukę w wieku 7 lat". Tymczasem jak zaznaczyła, świat idzie do przodu i dzieci obecnie inaczej rozwijają się niż w przeszłości. -Dzieci obecnie są bystrzejsze niż my byliśmy. Rozwijają się szybciej - wtórował jej Mieczysław Augustyn (PO).

Bogdan Klich (PO) przywołał wynik badania pokazujący, że choć dzieci sześcioletnie miały trudniej na starcie szkolnym, niż siedmioletnie, to pod wpływem wspólnej nauki zdobyte przez nich umiejętności były porównywalne.

W debacie poprawki złożyło 10 senatorów. Trafią one teraz do połączonych senackich komisji edukacji i samorządu terytorialnego, gdzie zostaną zaopiniowane. Głosowanie nad nowelizacją przeprowadzone zostanie pod koniec obecnego posiedzenia Senatu.

Zgodnie z nowelizacją - której projekt przygotowali posłowie PiS - dzieci będą obowiązkowo rozpoczynać naukę w wieku siedmiu lat, po rocznym obowiązkowym przygotowaniu przedszkolnym dla sześciolatków. W miejsce obowiązku przedszkolnego dla pięciolatków wprowadzone zostaje prawo dzieci pięcioletnich do wychowania przedszkolnego. Utrzymane zostaje też prawo do wychowania przedszkolnego dla dzieci czteroletnich.

Nowelizacja przewiduje, że od nowego roku szkolnego dzieci sześcioletnie na wniosek rodziców będą mogły pójść do I klasy pod warunkiem odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego. Jeśli nie będą go miały, konieczna będzie pozytywna opinia poradni psychologiczno-pedagogicznej.

Nowelizacja ma też umożliwić rodzicom dzieci sześcioletnich, którzy w tym roku szkolnym posłali je do I klasy, ponowne zapisanie ich do I klasy w przyszłym roku. Rodzice będą mieli czas na złożenie takiego wniosku do 31 marca. Dziecko, którego rodzice tak zdecydują, nie będzie podlegało klasyfikacji rocznej, a tym samym promocji do klasy II. Do końca roku szkolnego będzie obowiązane kontynuować naukę w klasie I lub korzystać z wychowania przedszkolnego w przedszkolu, oddziale przedszkolnym.

Analogiczne prawo do powtórzenia roku na wniosek rodziców otrzymają też dzieci urodzone w pierwszej połowie 2008 r. obecnie uczące się w II klasie. Dzieci te są pierwszą grupą, która rozpoczęła obowiązkowo naukę w szkole w wieku sześciu lat.

Nowelizacja przesuwa o trzy lata - do 2019 r. - wejście w życie przepisów nakazujących samorządom przekształcanie oddziałów przedszkolnych w szkołach w przedszkola i w ten sposób utworzenia zespołów szkolno-przedszkolnych. Zwiększa też w 2016 r. kwotę dotacji z budżetu dla samorządów na jednego przedszkolaka z 1305 zł na 1370 zł.

Wprowadza też zmiany w nadzorze pedagogicznym. Zgodnie z nią minister edukacji ma otrzymać prawo powoływania i odwoływania kuratorów i wicekuratorów oświaty. Osoba ubiegająca się o stanowisko kuratora będzie musiała legitymować się co najmniej siedmioletnim stażem pracy jako nauczyciel, nie będzie jednak musiała mieć doświadczenia w nadzorze pedagogicznym.

Zgodnie z nowelą negatywna opinia kurator wobec decyzji samorządów o likwidacji szkół będzie dla nich wiążąca. Również w przypadku udzielenia przez samorząd zezwolenia na założenie przez osobę fizyczną lub prawną publicznej szkoły lub placówki oświatowej konieczna będzie pozytywna opinia kuratora.

Przywrócenie rodzicom prawa wyboru, czy dziecko rozpoczyna naukę w szkole w wieku sześciu czy siedmiu lat, zapowiedziała premier Beata Szydło w swoim sejmowym expose. Zaznaczyła wówczas, że odejście od obowiązku szkolnego dla sześciolatków będzie przeprowadzone w ciągu pierwszych 100 dni rządu. Powrót do obowiązku szkolnego od siódmego roku życia był też jednym z haseł wyborczych PiS w kampanii wyborczej.

Stopniowe obniżanie wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat trwa w Polsce od 2009 r. Przez pierwszych pięć lat decyzję o tym, czy dziecko rozpocznie naukę w wieku sześciu czy siedmiu lat, podejmowali rodzice. 1 września tego roku po raz pierwszy do I klasy szkoły podstawowej poszedł obowiązkowo cały rocznik dzieci sześcioletnich, czyli urodzonych w 2009 r.

Rok wcześniej - we wrześniu ub. roku - obok siedmiolatków do I klas obowiązkowo poszła połowa rocznika sześciolatków.

...

Ponad 8 godz gledzenia. O TEMACIE JUZ OMOWIONYM STO RAZY! To jest bezsensowna strata czasu. Czy ktos tego sluchal? Po co? Takie debaty tylko o sprawach nieznanych i nowych inaczej sa szkodliwe. Jest raptem 5 klubow to kazdy mial ile? 1 godz i 45 minut na przedstawienie stanowiska? Po co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:17, 31 Gru 2015    Temat postu:

Szef PSL: PiS jest jak nosorożec, który tratuje wszystko na swoje drodze

Władysław Kosiniak-Kamysz - PAP

– PiS nie realizuje obietnic, nie zajmuje się sprawami ważnymi społecznie, tylko koncentruje się na przejęciu pełni władzy – ocenił dzisiaj szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. PiS jest jak nosorożec, który tratuje wszystko na swoje drodze – mówił na konferencji w Sejmie.

...

I o to chodzi zeby was stratowal dziady. JA PAMIETAM DOBRZE CZARNE PIATKI! TRZEBA BYLO WTEDY MYSLEC! Dzis mamy skutki. Barbarzyncy wycinaja do korzenia. Dzien niszczyciela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:44, 01 Sty 2016    Temat postu:

Dyrektorzy Telewizji Polskiej podali się do dymisji
1 stycznia 2016, 16:29
• Szefowie programów TVP podali się do dymisji
• To reakcja na przyjęcie przez Senat noweli ustawy medialnej


Piotr Radziszewski, szef TVP 1, Jerzy Kapuściński - TVP 2, Katarzyna Janowska - TVP Kultura i Tomasz Sygut - Telewizyjna Agencja Informacyjna - podali się do dymisji - informuje wyborcza.pl. Z pracy zrezygnowała również Ewa Ger, która zajmowała się w spółce się m.in. restrukturyzacją zatrudnienia.

Stało się to po przyjęciu przez Senat nowelizacji ustawy o mediach publicznych. Prezes TVP Janusz Daszczyński przyjął dymisje złożone przez dyrektorów 31 grudnia.

Mimo prób, nie udało nam się skontaktować z biurem prasowym TVP.

W czwartek Senat zaakceptował nowelę tzw. ustawy medialnej, która przewiduje wygaśnięcie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz PR. Nowelizacja zakłada też zmniejszenie liczebności rad nadzorczych spółek medialnych, a także powoływanie ich nowych organów przez ministra skarbu państwa "do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych".

W związku z nową ustawą medialną akcję protestacyjną rozpoczęli natomiast dziennikarze radiowej Jedynki. Od 1 stycznia Program I PR emituje o każdej pełnej godzinie hymn Polski na zmianę z hymnem UE. Jak wyjaśnił w informacji przesłanej PAP redaktor naczelny Jedynki Kamil Dąbrowa, jest to forma zwrócenia uwagi na "zagrożenie pluralizmu i wolności słowa w mediach".

Stacja - jak podano w komunikacie - planuje nadawanie obu utworów przez całą dobę z wyjątkiem godz. 12, kiedy emitowany jest hejnał z Wieży Mariackiej w Krakowie i godz. 24 - wówczas prezentowana jest piosenka Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego "Już czas na sen".

Media publiczne, w tym PR - w opinii Dąbrowy - znalazły się "w szczególnej sytuacji". - Ograniczenie roli organu konstytucyjnego w obsadzie rad nadzorczych i zarządów, który zgodnie z art. 213 Konstytucji stanowi, że "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji", budzi uzasadnione wątpliwości z punktu widzenia zgodności ustawy z Konstytucją RP - ocenił redaktor naczelny Jedynki. - Wprowadzana w życie ustawa nie przyczynia się do poprawy funkcjonowania mediów publicznych, a jedynie umożliwia przejęcie tych instytucji - dodał. - Ustawa zakłada powołanie władz mediów publicznych przez ministra właściwego ds. Skarbu Państwa z pominięciem KRRiT i podporządkowaniem mediów ministerstwu - zaznaczył Dąbrowa.
gazeta.pl,PAP

...

Nawet w Nowy Rok nie ma spokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:03, 01 Sty 2016    Temat postu:

"Rzeczpospolita": protest radiowej "Jedynki" przeciwko nowej ustawie medialnej

Kamil Dąbrowa - Marcin Obara / PAP

Pierwszy Program Polskiego Radia zapowiada protest przeciwko nowej ustawie medialnej przegłosowanej przez PiS w Sejmie i Senacie. O godzinie 5, 1 stycznia, przed serwisem informacyjnym nadany był hymn Polski. Godzinę później - "Oda do radości" Ludwika van Beethovena. Te utwory, na przemian, będą puszczane aż do zakończenia programów.

O takiej formie protestu poinformował "Rzeczpospolitą" dyrektor radiowej "Jedynki" Kamil Dąbrowa. O godzinie 12 na antenie "Jedynki" słuchacze usłyszą hejnał. Z kolei o północy Program Pierwszy zakończy nadawanie piosenką "Już czas na sen" z repertuaru Kabaretu Starszych Panów.
REKLAMA


Jak dodał Dąbrowa w rozmowie z "Rz", protest radiowej "Jedynki" będzie trwał tak długo, jak to możliwe. W praktyce zapewne aż do powołania przez PiS nowych władz Polskiego Radia.

...

Chca przejac media.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:01, 04 Sty 2016    Temat postu:

"Noc z filologią" dla zainteresowanych humanistyką


"Noc z filologią", czyli akcja, która ma na celu zachęcić do studiowania na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Łódzkiego organizuje w najbliższy piątek łódzka uczelnia - poinformował rzecznik UŁ Tomasz Boruszczak.

Dodał, że akcję przygotowali studenci III roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej ze specjalizacją public relations.

....

Te noce to sie okazuje zachodni zwyczaj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:17, 05 Sty 2016    Temat postu:

Stankiewicz: Kaczyński chce obalić Polskę Michnika i zbudować państwo na nowo

Jarosław Kaczyński - Reuters

O tym, że Jarosław Kaczyński "pójdzie na ostro" - a więc będzie wprowadzać zmiany w sposób radykalny, a nawet brutalny - w środowisku PiS spekulowano już na kilka miesięcy przed wyborami - pisze w "Rzeczpospolitej" Andrzej Stankiewicz. I dodaje, że prezes PiS stoi dziś przed ostatnią szansą, by "obalić Polskę Michnika i zbudować państwo na nowo, wedle własnej receptury".

Publicysta podkreśla, że pomocna w określeniu kierunku zmian, jakie planuje prezes PiS, jest analiza jego wypowiedzi, także tych sprzed kilku lat. Co więcej, część z deklaracji, które padły przed laty, właśnie jest przez nowy rząd i parlament realizowana.

Zdaniem Stankiewicza, dzisiejszy Jarosław Kaczyński ze swą wizją państwa narodził się po katastrofie smoleńskiej i przedterminowych wyborach prezydenckich z 2010 roku. To właśnie wtedy, po utracie brata i porażce z Bronisławem Komorowskim, "wypowiedział prawdziwą wojnę III RP i jej instytucjom".

"Od tego momentu wszystkie wypowiedzi Kaczyńskiego krążą wokół zamachu (w Smoleńsku - red.) oraz zaniedbań ekipy Donalda Tuska w organizacji wizyty prezydenta. Takie też będą w najbliższym czasie działania PiS" - przewiduje w swoim tekście dziennikarz "Rzeczpospolitej".

Celem kolejnych zmian będą służby specjalne, media, prokuratura oraz kolejna fundamentalna zmiana - przebudowa sądownictwa, która zresztą już się zaczęła - od starcia z Trybunałem Konstytucyjnym. Wszystkie te zmiany, według Andrzeja Stankiewicza, mają jeden wspólny mianownik - to demontaż III RP, państwa, które Jarosław Kaczyński uważa za "Republikę Michnika".


Kaczyński: potrzebna jest wielka przebudowa Polski

W sporze wokół TK nie chodzi o demokrację, a o zablokowanie szykowanej przez PiS wielkiej przebudowy Polski - przekonywał podczas V Marszu Wolności i Solidarności w Warszawie Jarosław Kaczyński. Zapowiedział zmiany w Trybunale, tak by nie bronił on "poprzedniego układu".

Prezes PiS ocenił, że rok 2015 jest bardzo ważny, prawie tak ważny, jak lata 1980 i 1989. - Musimy się zmobilizować, bo inaczej nie zdołamy odnieść zwycięstwa. Mówimy: damy radę - podkreślił. "Damy radę! Damy radę!" - skandował tłum zgromadzony na placu Trzech Krzyży.

Kaczyński przestrzegał, że hasło "damy radę" to nie mogą być tylko słowa. - To musi być mobilizacja, to musi być sytuacja, w której nie tylko 13 grudnia czy 3 maja będziemy gotowi zgromadzić się tutaj, w tym miejscu, czy w jakimś innym miejscu w Warszawie, by wspólnie upominać się o prawa i wspólnie pokazywać palcem tych, którzy nam tych praw odmawiają, bo dziś przecież sensem tej walki jest odrzucenie tej odmowy - odmowy przyznania nam praw - wzywał szef PiS.

Jak mówił, PiS wygrało wybory parlamentarne, ale "nie ma prawa tworzyć prawa i przebudowywać Polski". - A Polskę przebudować trzeba i to musi być wielka przebudowa na miarę naszej historii - powiedział Kaczyński.

Wspominał wizytę papieża Jana Pawła II w Polsce w 1991 roku. - Przedstawił nam taki wielki, wyrosły właśnie z doświadczenia "Solidarności" i z nauki Kościoła plan budowy porządku, także porządku moralnego w naszym kraju. Został wtedy brutalnie odrzucony. Przypomnijmy - Ojciec Święty miał być wtedy w Polsce trzy razy, a był dwa, bo taką kampanię zorganizowano w naszym kraju, że po raz trzeci nie przyjechał - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Rządzącej przez dwie ostatnie kadencje PO Kaczyński zarzucił, że "nie wykonała prawie 50 orzeczeń TK", które ogłaszała "często po wielu tygodniach". - A dzisiaj płaczą nad niewielkim opóźnieniem, 7 czy 8 dni roboczych. To jest, szanowni państwo, zalew nieprawdopodobnej hipokryzji - mówił Kaczyński. Zapewnił, że PiS chce "dobrego Trybunału Konstytucyjnego, takiego, który będzie rzeczywiście strzegł konstytucji".

Zapewniał, że w Polsce nie ma dziś zagrożenia demokracji. Wyraził pogląd, że demokracja zagrożona była w czasach rządów PO. - To wtedy wysyłano ABW, żeby likwidować strony internetowe krytykujące prezydenta, to wtedy próbowano nie dopuścić do publikacji książek, wysyłano kontrole na najstarszą polską uczelnię z powodu pracy magisterskiej, to wtedy wysyłano zwarte oddziały policji, żeby likwidowały napisy, które godziły w pana premiera Tuska. To wtedy nie dopuszczano ludzi o krytycznych wobec władzy poglądach do sal na uczelniach, do sal miejskich - wyliczał Kaczyński.

- To wtedy mieliśmy do czynienia z atakami na dziennikarzy, to wtedy głoszono, że opozycja nie ma prawa wygrać wyborów i że musi być - jak to oni mówili - anihilowana, czyli zniszczona - dodał. Swym politycznym oponentom zarzucił, że oszukują ludzi. - Polacy pamiętają, jak to wyglądało - podkreślił. - Pamiętamy, pamiętamy! - skandowali uczestnicy marszu.

Zdaniem Kaczyńskiego, obecna opozycja chce zablokować szykowaną przez PiS "wielką przebudowę Polski", tak by była sprawiedliwa i solidarna. Przekonywał, że partie opozycyjne i sędziowie TK nie chcą dopuścić, by Polacy otrzymali 500-złotowy dodatek na dzieci, podwyżkę płac, by przywrócony został poprzedni wiek emerytalny oraz przyznane darmowe leki dla seniorów po 75. roku życia. - Oni nie chcą dopuścić do tego, żebyśmy rozpędzili tę bandę kolesiów, która się dzisiaj rozsiadła w administracji i oni chcą nie dopuścić do naprawy wymiaru sprawiedliwości, do naprawy instytucji, która jest szczególnie krytycznie oceniana przez społeczeństwo, mimo że media ją bardzo mocno popierają - mówił Kaczyński.

Cały tekst Andrzeja Stankiewicza w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".

...

Nie ma co dorabiac teorii gdy widzimy dzialania chaotyczne. Zadnego innego planu niz ,,bierzemy co sie da" nie ma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:48, 05 Sty 2016    Temat postu:

Bejda: budżet CBA rośnie po raz pierwszy od wielu lat

CBA logo - Materiały prasowe / Materiały prasowe

Budżet Centralnego Biura Antykorupcyjnego rośnie po raz pierwszy od wielu lat; pozwoli to na rozwój Biura, a nie jedynie trwanie, jak w poprzednich latach – ocenił w rozmowie z PAP p.o. szef CBA Ernest Bejda.

Według projektu ustawy budżetowej na 2016 r. budżet CBA ma wynieść 156,4 mln zł. Biuro i w 2014 r., i w 2015 r. dysponowała budżetem wynoszącym ponad 100 mln zł.
REKLAMA


- Mówiłem posłom, że ten wzrost, to jest poważne traktowanie takiej służby, jaką jest CBA – powiedział Bejda we wtorek, wychodząc z posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych, która opiniuje budżety służb na 2016 r. - Zaniedbywanie spraw budżetu było widać przynajmniej od ostatnich pięciu lat – dodał.

Zaznaczył, że nie chodzi tylko o wzrost wynagrodzeń. - Budżety w poprzednich latach pozwalały tylko na przetrwanie Biura i to nawet bez możliwości wymiany zużytego sprzętu, czy bez jakichkolwiek możliwości zasilenia kadrowego Biura – powiedział p.o. szef CBA. - Był kanibalizm funduszu operacyjnego, który był przerzucany na inne koszty – dodał.

W ocenie Bejdy to były lata, w których Biuro mogło jedynie trwać, a nie rozwijać się.

- W tej chwili chcemy się rozwinąć, tak jak planowano rozwój Biura jeszcze w 2006 r. To nie jest kwestia ogromnego rozrostu, bo to nadal ma być jednostka stosunkowo nieliczna, ale jednak elitarna w tym dobrym znaczeniu; dobrze wyposażona, ale też dobrze wynagradzana – zapowiedział. - I ten budżet, który dostaliśmy w tym roku - skorygowany po zmianie rządu po wyborach - pozwala na realizację tego rodzaju przedsięwzięć – zapewnił.

Pytany czy część budżetu pójdzie na nową siedzibę Biura przyznał, że problem nowej siedziby jest, ale zakup jej na rynku to nie jest jedyne rozwiązanie. - Jest możliwość przejęcia w trwały zarząd jakiegoś budynku należącego do Skarbu Państwa. Tych możliwości nie było, myślę, że teraz one się otwierają, a budżet można przeznaczyć na zakupy majątkowe - realne zakupy sprzętu, który - krótko mówiąc - zużył się – podkreślił.

- Choćby większość samochodów pochodzi z lat 2005-07. Mamy 2016 r., to pokazuje stan Biura – zauważył. Przypomniał też, że mnożnik wynagrodzeń przy powstawaniu CBA wynosił 3,9, a teraz ten wskaźnik to 3,5. - To też wskazuje sposób traktowania tej jednostki przez poprzednio rządzących - dodał.

Komisja we wtorek zaopiniowała jeszcze budżet Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wcześniej oceniała budżety Agencji Wywiadu i służb wojskowych – Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego. Na zakończenie wtorkowego posiedzenia ma wydać opinię w tej sprawie.

Według projektu ustawy budżetowej na 2016 r. budżet ABW to 564,1 mln zł, w tym 27,5 mln na wydatki majątkowe. Służba Wywiadu Wojskowego ma otrzymać 181,2 mln zł, Służba Kontrwywiadu Wojskowego 233,7 mln zł, a Agencja Wywiadu 189,4 mln zł.

...

Bedzie na nocne zycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:15, 07 Sty 2016    Temat postu:

Prezydent Andrzej Duda podpisał tzw. małą ustawę medialną
akt. 7 stycznia 2016, 14:48
• Informację przekazała szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska
• Nowelizacja skraca kadencje obecnych władz TVP i Polskiego Radia
• Prezydentowi zależy, by media publiczne były "obiektywne i bezstronne"
• Ustawa wejdzie w życie dzień po jej publikacji w Dzienniku Ustaw
• Duda podpisał również dwie inne ustawy - o oświacie i o służbie cywilnej
• Kidawa-Błońska: to jest wyrok na media publiczne



Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która skraca kadencje obecnych władz Telewizji Polskiej i Polskiego Radia - poinformowała szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska.

- Pan prezydent z troską odnosi się do tego, żeby media publiczne w Polsce cechowały się wiarygodnością, rzetelnością i obiektywizmem - powiedziała Sadurska na briefingu, podczas którego poinformowała, że prezydent podpisał nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, zgodnie z którą kadencje dotychczasowych władz TVP i Polskiego Radia zostaną skrócone.

Szefowa KPRP podkreśliła, że prezydent z uwagą zapoznał się z apelami, które docierały do kancelarii lub pojawiały się mediach. - Prezydent również podziela takie zdanie i zależy mu na tym, żeby media publiczne wykonywały swoją misję publiczną, były bezstronne, obiektywne i wiarygodne - powiedziała Sadurska.

- Natomiast z tym, co mamy dzisiaj do czynienia, to, co obserwujemy, trudno powiedzieć, żeby media publiczne cechowały się takimi właśnie kryteriami. Obserwujemy, że bardzo często subiektywna, własna opinia dziennikarza zastępuje obiektywną informację, która powinna docierać do telewidza lub radiosłuchacza - powiedziała szefowa prezydenckiej kancelarii.

Podkreśliła, że prezydentowi zależy na tym, żeby media publiczne spełniały swoją rolę. Dodała, że podpisując nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji prezydent dał szansę parlamentowi na "stworzenie takich norm, przepisów prawnych, które zagwarantują w przyszłości, że media publiczne, media narodowe, będą rzetelne, obiektywne i wiarygodne".

Zgodnie ze znowelizowaną ustawą mandaty dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz Polskiego Radia wygasają w dniu wejście w życie nowych przepisów, czyli dzień po ogłoszeniu ich w Dzienniku Ustaw.

Nowe zarządy i rady (rady będą liczyć 3 członków) będą powoływane przez ministra skarbu państwa "do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych". Dodatkowo minister skarbu został zobowiązany do dostosowania statutów TVP, PR i regionalnych rozgłośni Polskiego Radia do przepisów nowelizacji oraz stwierdzenia nieważności tych przepisów statutów, które są sprzeczne z nowelizacją.

Nowela straci moc z dniem 30 czerwca 2016 roku.

Zarządy spółek mediów publicznych będą działać w dotychczasowym składzie do czasu powołania nowych władz na podstawie zmienionych przepisów. Nie będą mogły jednak - bez zgody ministra skarbu państwa - "dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu ani czynności z zakresu prawa pracy, z których wynikałyby dla spółki nowe zobowiązania".

...

PiS przejmie media i ,,obrona demokracji" sie skonczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:46, 08 Sty 2016    Temat postu:

Tomasz Arabski odwołany z placówki w Hiszpanii
8 stycznia 2016, 18:28
• Tomasz Arabski odwołany z placówki w Hiszpanii
• Ambasador Henryk Litwin zostaje w Kijowie
• Marcin Wojciechowski nie obejmie po nim placówki na Ukrainie
< • Postanowienia prezydenta opublikowano w Monitorze Polskim

Na stronie Monitora Polskiego pojawiły się postanowienia prezydenta w sprawie obsady polskich placówek dyplomatycznych. Na ich podstawie z funkcji ambasadora w Hiszpanii i Andorze odwołany został Tomasz Arabski. Prezydent podjął także decyzje dotyczące ambasadora Polski na Ukrainie.

Tomasz Arabski został ambasadorem Polski w Hiszpanii i Andorze (odwołano go z obu placówek) w maju 2013 roku. Wcześniej był szefem kancelarii premiera Donalda Tuska.

Jego nominacja na placówkę w Madrycie wywołała ogromne kontrowersje. Na posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych, która w marcu 2013 r. pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Arabskiego, Krzysztof Szczerski (wówczas poseł PiS; obecnie prezydencki minister) mówił o "teatrze hańby" i "czarnym dniu polskiej dyplomacji".

O możliwości odwołania Arabskiego mówiło się już w listopadzie. PiS zarzuca mu bowiem niedopełnienie obowiązków przy organizacji prezydenckiego lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku.

Prezydent zdecydował także o przedłużeniu misji polskiego ambasadora w Kijowie Henryka Litwina. Na jego miejsce, na mocy decyzji poprzedniego prezydenta - Bronisława Komorowskiego - miał pojechać na Ukrainę były rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.

Planowane zmiany na stanowiskach ambasadorów na Ukrainie, w Hiszpanii i w Andorze potwierdził pod koniec listopada szef MSZ Witold Waszczykowski.

- Poprosiłem obecnego ambasadora polskiego na Ukrainie, pana Henryka Litwina, aby pozostał dłużej, aby pozostał co najmniej do lata przyszłego roku. Jest to związane z sytuacją trudną na Ukrainie, która nie wiemy, jak się potoczy. W związku z tym nie możemy sobie pozwolić w tej chwili na eksperymenty i na zmiany - mówił wówczas minister.

Pytany o to, czy planuje szerzej zakrojone zmiany personalne w MSZ i w korpusie dyplomatycznym, Waszczykowski ocenił, że stanowiska ambasadorskie czy rządowe "nie są stanowiskami pracy chronionej".
tvn24.pl

...

Wylatuja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:51, 08 Sty 2016    Temat postu:

Dyrektor Programu I Polskiego Radia Kamil Dąbrowa został zwolniony
akt. 8 stycznia 2016, 16:30
• Dyrektor radiowej Jedynki, Kamil Dąbrowa, został zwolniony
• Zastąpi go Marzena Wyczółkowska
• Powołano nowy zarząd Polskiego Radia
• Prezesem rozgłośni została Barbara Stanisławczyk

Zmiany we władzach spółek mediów publicznych wynikają z noweli ustawy o radiofonii i telewizji, która po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę w czwartek, weszła w życie w piątek i wtedy też Minister Skarbu Państwa Dawid Jackiewicz powołał na stanowisko prezesa TVP Jacka Kurskiego, zaś na prezesa Polskiego Radia - Barbarę Stanisławczyk.

Na mocy ustawy wygasły kadencje dotychczasowych zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, a wybór nowych władz - do czasu przeprowadzenia kompletnej reformy mediów publicznych - przypadł ministrowi skarbu państwa.

Zarząd Polskiego Radia zdecydował o zwolnieniu Kamila Dąbrowy, dyrektora Jedynki. Obowiązki dyrektora do czasu powołania następcy będzie pełnić sekretarz Programu 1 Polskiego Radia - Marzena Wyczółkowska.

Zarząd publicznej rozgłośni został dziś powołany przez ministra skarbu państwa. Prezesem Polskiego Radia została Barbara Stanisławczyk, a pozostałymi członkami zarządu są Jerzy Kłosiński i Marcin Palade.

Kamil Dąbrowa zasłynął tym, że jego decyzją, od 1 stycznia Program I PR emitował o każdej pełnej godzinie hymn Polski na zmianę z hymnem UE. Jak wyjaśniał, była to forma zwrócenia uwagi na "zagrożenie pluralizmu i wolności słowa w mediach"

...

Facet zdradzal objawy obledu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:02, 08 Sty 2016    Temat postu:

Nowelizacja ustawy o służbie cywilnej - opublikowana w Dzienniku Ustaw


Wyższe stanowiska w służbie cywilnej będą obsadzane w drodze powołania, a nie jak dotychczas konkursu - stanowi opublikowana dziś w Dzienniku Ustaw nowela ustawy o służbie cywilnej. Nowelizacja wejdzie w życie po 14 dniach od ogłoszenia.

Oprócz zmian dotyczących służby cywilnej, nowelizacja wprowadza też zmiany w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych. Zgodnie z nimi prezesa ZUS ma powoływać premier, na wniosek ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego, złożony po zasięgnięciu opinii Rady Nadzorczej Zakładu. Dotąd premier powoływał prezesa ZUS na wniosek ministra spośród osób wyłonionych w drodze otwartego i konkurencyjnego naboru.

...

Kolejny przyczolek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 4 z 30

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy