Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Nocny zamach. Nocna Zmiana.
Idź do strony 1, 2, 3 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:05, 19 Lis 2015    Temat postu: Nocny zamach. Nocna Zmiana.

Sejm wybrał nowy skład Trybunału Stanu

Sejm wybrał nowy skład Trybunału Stanu - Tomasz Szeląg / Onet

Sejm wybrał wczoraj późnym wieczorem nowy skład Trybunału Stanu. Wiceprzewodniczącymi TS zostali Jerzy Kozdroń i Mariusz Muszyński - kandydaci PO i PiS. Pozostałe 16 stanowisk sędziowskich obsadzono według parytetu partii.

Zgodnie z Konstytucją RP przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji lub ustawy odpowiedzialność konstytucyjną ponoszą: prezydent (jeśli tak postanowi Zgromadzenie Narodowe), premier, członkowie rządu, prezesi NBP i NIK, członkowie KRRiT, osoby, którym premier powierzył kierowanie ministerstwem oraz Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych. W określonym zakresie także posłowie i senatorowie.
REKLAMA


Przewodniczącym TS jest z urzędu Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego. W skład Trybunału wchodzi ponadto dwóch wiceprzewodniczących i 16 członków wybieranych przez Sejm na czas kadencji spoza grona posłów i senatorów.

Sędziego Trybunału Stanu Sejm wybiera bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. W dotychczasowej praktyce parlamentu poszczególne kluby wystawiały swoich kandydatów, których następnie zgodnie powołuje Izba.

Tym razem zgłoszono 20 kandydatur na 18 stanowisk sędziowskich w TS, więc Sejm musiał głosować nad każdym z osobna - a nie en bloc, na wszystkich kandydatów. W głosowaniu odpadł jeden kandydat zgłoszony przez PO i jeden przez Kukiz15.

Zastępcami przewodniczącego TS zostali: zgłoszony przez klub PO sprawujący do wtorku funkcję wiceministra sprawiedliwości Jerzy Kozdroń oraz prof. Mariusz Muszyński z UKSW - kandydat PiS.

Sędziami TS zostało 9 osób rekomendowanych przez PiS. Są to: Piotr Łukasz Juliusz Andrzejewski, adwokat i b. senator; Marek Czeszkiewicz (prawnik, b. szef białostockiej delegatury CBA); Andrzej Kojro - samorządowiec i radca prawny, m.in. współpracujący w ramach "Dudapomocy" z europosłem Januszem Wojciechowskim; adwokat Andrzej Rościszewski; Zbigniew Sieczkoś (b. sędzia, a później działacz Solidarności i wojewoda podkarpacki); przemyski radca prawny Rafał Bogumił Sura; Bogdan Szlachta (prawnik i b. dyrektor Instytutu Praw Człowieka w Oświęcimiu); Paweł Śliwa (adwokat z Gorlic) i Jarosław Wyrembak (doktor prawa, b. pracownik biura Rzecznika Praw Obywatelskich).

Klub PO rekomendował do TS 4 osoby, ale wybrano trzy. Sędziami zostali: Kazimierz Barczyk (założyciel Solidarności w krakowskim sądownictwie, po 1989 r. poseł AWS i samorządowiec - sędzia TS poprzednich kadencji); warszawski adwokat Jacek Dubois (w poprzedniej kadencji Trybunału Stanu był jego wiceprzewodniczącym) i b. poseł PO Witold Pahl. Poparcia nie uzyskał b. dziekan łódzkiej izby adwokackiej Jarosław Szymański, na którego głosowało 208 posłów, 242 było przeciw, a 7 wstrzymało się od głosu.

Z rekomendacji klubu Kukiz15 w Trybunale zasiadać będzie Robert Majka – politolog, b. działacz Solidarności Walczącej, samorządowiec i 35-letni lubelski adwokat Maciej Miłosz. Poparcia Sejmu nie uzyskał adwokat Łukasz Moczydłowski związany z Ruchem Narodowym, w latach 2006-09 członek rady nadzorczej TVP z rekomendacji Ligi Polskich Rodzin. Za jego kandydaturą głosowało 44 posłów, przeciw było 402, a 10 posłów (w tym m.in. Paweł Kukiz) wstrzymało się od głosu.

Klub Nowoczesna w porozumieniu z PSL rekomendował do TS, a także Jerzego Wierchowicza - adwokata z Gorzowa Wlkp., byłego posła Unii Demokratycznej i Unii Wolności, który był przed Trybunałem Stanu oskarżycielem z ramienia Sejmu w tzw. aferze alkoholowej - jedynej sprawie w historii Polski, prawomocnie zakończonej przed tym Trybunałem wyrokiem skazującym.

W polskiej praktyce Trybunał Stanu nie miał dotąd wiele pracy - od 2005 r. nie może się rozpocząć proces Emila Wąsacza, ministra skarbu w rządzie Jerzego Buzka, wobec którego Sejm skierował akt oskarżenia za złamanie prawa przy prywatyzacji PZU, TP SA i Domów Centrum. Na przeszkodzie stało to, że Sejm poprzedniej kadencji przez cztery lata nie mógł nawet wyłonić oskarżyciela na proces przed TS.

...

To mamy nocna zmiane..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 12:37, 19 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:34, 19 Lis 2015    Temat postu:

Sejm wybrał skład komisji ds. służb specjalnych

Sejm wybrał skład komisji ds. służb specjalnych - Shutterstock

Sejm we wczorajszym głosowaniu wybrał skład komisji ds. służb specjalnych. Będzie w niej pracować czterech posłów z klubu PiS oraz po jednym przedstawicielu z klubów PO, Kukiz'15 i Nowoczesnej. W komisji nie będzie posła PSL.

W komisji zasiądą: Jarosław Krajewski, Beata Mazurek, Marek Opioła i Marek Suski - z Prawa i Sprawiedliwości; Marek Biernacki (PO), Paweł Kukiza (Kukiz'15) i Adam Szłapka (Nowoczesna).
REKLAMA


Taki skład osobowy komisji ds. służb specjalnych poparło 276 posłów, 15 było przeciw, a 166 wstrzymało się od głosu.

Przed głosowaniem posłowie opozycji ponownie skrytykowali fakt, że do Regulaminu Sejmu wprowadzono zmiany, które spowodowały, że liczba posłów zasiadających w speckomisji została zmniejszona z 9 do 7, a także znoszące rotacyjne przewodnictwo w komisji.

Eugeniusz Kłopotek (PSL) krytykował fakt, że ze względu na nową liczbę posłów w komisji ds. służb nie zasiądzie w niej przedstawiciel ludowców.

Sejmowa komisja ds. służb specjalnych zajmuje się m.in. opiniowaniem projektów ustaw, rozporządzeń, zarządzeń oraz innych aktów normatywnych dotyczących służb specjalnych, w tym regulujących działalność tych służb, opiniowaniem kierunków działań i rozpatrywaniem corocznych sprawozdań szefów służb specjalnych.

Ponadto komisja zajmuje się opiniowaniem projektu budżetu w zakresie dotyczącym służb specjalnych, rozpatrywaniem corocznych sprawozdań z jego wykonania oraz innych informacji finansowych służb specjalnych, oraz opiniowaniem wniosków w sprawie powołania i odwołania poszczególnych osób na stanowiska szefów służb specjalnych i ich zastępców.

Do zadań komisji należy też zapoznawanie się z informacjami służb specjalnych o szczególnie istotnych wydarzeniach z ich działalności, w tym dotyczących podejrzeń występowania nieprawidłowości w działalności służb specjalnych oraz podejrzeń naruszenia prawa przez te służby.

Będzie również odpowiadać za ocenę współdziałania służb specjalnych z innymi organami, służbami i instytucjami uprawnionymi do wykonywania czynności operacyjno-rozpoznawczych w zakresie podejmowanych przez nie działań dla ochrony bezpieczeństwa państwa, ocenę współdziałania służb specjalnych z siłami zbrojnymi, organami administracji rządowej, organami ścigania i innymi instytucjami państwowymi oraz organami jednostek samorządu terytorialnego.

Do zadań komisji należy również ocena współpracy służb z właściwymi organami i służbami specjalnymi innych państw i ocena ochrony informacji niejawnych oraz badanie skarg dotyczących działalności służb specjalnych.

...

Sa wyglodzeni to nie moga czekac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:35, 19 Lis 2015    Temat postu:

"Nocny zamach na służby" czy "normalna procedura"?

Marek Biernacki - Onet

- Rozumiem wolę następców, by dokonać zmiany szefów służb specjalnych, ale to powinno się odbywać w sposób biorący pod uwagę dobro państwa; a to nie miało miejsca - oświadczył były koordynator służb Marek Biernacki (PO). - To był nocny zamach na służby - dodał. - CBA dostało przyspieszenia w realizacji pewnych zadań - komentował kontrowersje Marek Opioła, kierujący komisją z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, podkreślając, że mamy do czynienia z "normalną procedurą". - Można było to spokojnie zrobić rano - oceniał z kolei Ryszard Petru. - Wygląda to na chciwa żadze wladzy - ocenił.

Biernacki komentował powołanie składu sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, która zebrała się wczoraj późnym wieczorem i zaraz po ukonstytuowaniu się oraz wyborze prezydium pozytywnie zaopiniowała wniosek premier Beaty Szydło o odwołanie szefów wojskowych i cywilnych służb specjalnych. W ocenie Biernackiego był to "nocny zamach na służby". Zdaniem Opioły z kolei była to "normalna procedura". Petru z kolei zaznaczył, że te działania można było przeprowadzić rano - działanie nocą kojarzy się liderowi .Nowoczesnej z mrocznymi kartami historii i przypomina mu żądzę władzy.
REKLAMA


Biernacki, podczas konferencji prasowej w Sejmie, powiedział, że pierwszą decyzję premier Szydło po wygłoszeniu expose i uzyskaniu przez jej rząd w Sejmie wotum zaufania jest "nocny zamach na służby". - Bo inaczej tego nie można traktować w państwie demokratycznym, w państwie demokratycznym jest to nocny zamach na służby - odwołanie szefów służb - dodał. Według niego to "sytuacja bardzo niebezpieczna dla państwa". Opioła, który rozmawiał dziś z dziennikarzami, podkreślał, że działania wokół służb były podyktowane troską o bezpieczeństwo państwa.

- Skoro szefowie podali się do dymisji, musieliśmy działać szybko. To normalna procedura - mówił Opioła. - Pozwólmy ocenić tę pracę pani premier i koordynatorowi - tłumaczył, zaznaczając, że "CBA dostało przyspieszenia w realizacji pewnych zadań".

- Rozumiem wolę następców, że chcą zmienić szefów służb, niektórzy byli określony czas, ale to powinno się odbywać w sposób nie tylko cywilizowany, ale z punktu widzenia dobra państwa: z przekazywaniem wiedzy, informacji, kompetencji, to nie miało miejsca - mówił z kolei wcześniej Biernacki. Jak dodał, "możemy się spodziewać, że dziś wpłyną wnioski o powołanie nowych szefów służb".

Nocne obrady komisji

Premier Beata Szydło wniosła o odwołanie szefów wojskowych i cywilnych służb specjalnych. Sejmowa komisja ds. służb specjalnych wydała pozytywną opinię w tej sprawie - jak informował w nocy Marek Opioła.

- Pani premier wniosła o opinię w sprawie odwołania szefów służb cywilnych - Agencji Wywiadu i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz wojskowych - Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Na posiedzeniu po wyborze prezydium komisja pozytywnie zaopiniowała wszystkie te wnioski - powiedział Opioła.

Wczoraj Sejm wybrał siedmioosobowy skład speckomisji. Po zakończeniu obrad komisja ukonstytuowała się - przewodniczącym został Opioła, a wiceszefami Marek Suski (PiS) i Paweł Kukiz (Kukiz'15).

Opioła wyjaśnił, że w posiedzeniu w sprawie opinii uczestniczyli minister obrony narodowej Antoni Macierewicz i minister koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński, którzy przedstawili wnioski. - Ministrowie przekazali nam, że szefowie służb sami złożyli dymisje - dodał Opioła.

Szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest gen. Dariusz Łuczak, szefem Agencji Wywiadu gen. Maciej Hunia, szefem Służby Wywiadu Wojskowego gen. Radosław Kujawa, a szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Piotr Pytel.

Przewodniczący powiedział, że w komisji nie ma wniosków o powołanie nowych szefów. - Nic nie wiem o takich wnioskach - podkreślił.

Szefów AW i ABW powołuje i odwołuje premier po zasięgnięciu opinii prezydenta oraz rządowego kolegium ds służb specjalnych i sejmowej komisji ds służb specjalnych. Podobna procedura dotyczy szefów SKW i SWW, ale dzieje się to na wniosek szefa MON.

...

Narkomani nie moga czekac. Wladza to narkotyk a sluzby to narkotyk w narkotyku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:37, 19 Lis 2015    Temat postu:

CBA dementuje, że zatrzymało Jana Burego o drugiej w nocy

Jan Bury - Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Jan Bury został zatrzymany przez CBA. - Dementuję, że do zatrzymania doszło o drugiej w nocy. W rzeczywistości zatrzymaliśmy tego pana w późnych godzinach wieczornych, w Warszawie, na ulicy i następnie wykonywaliśmy z nim czynności - powiedział rzecznik CBA, Jacek Dobrzyński.

Sprawę zatrzymania Jana Burego od rana komentują politycy. - Dla mnie to informacja nowa, nie wiem czemu to stało się tak nagle. Tyle miesięcy się o tym mówiło. Cóż, Jan Bury staje teraz przed wyzwaniem, by udowodnić to, co mówił: że jest niewinny - powiedziała była premier Ewa Kopacz, dodając, że ma nadzieję, iż w Polsce nadal działają niezawisle sądy.
REKLAMA


Z kolei Marek Sawicki nie chciał oceniać, czy zatrzymanie ma związek z przejęciem władzy przez PiS. Przyznawał jednak, że dziwi go, że akurat tego CBA zdecydowało się na taki krok.

Były poseł i były szef klubu PSL Jan Bury został zatrzymany na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach w związku z zarzutami korupcyjnymi – poinformował rzecznik prokuratury prok. Leszek Goławski.

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w środę wieczorem b. posła Jana Burego. Trwają czynności z jego udziałem w Warszawie, zostanie przewieziony do Katowic - potwierdził rzecznik prasowy CBA Jacek Dobrzyński. Dodał, że zatrzymania dokonano na zlecenie katowickiej prokuratury apelacyjnej, która prowadzi śledztwo w jego sprawie.
Zobacz na TVP

Kolejne informacje prokuratura ma przekazywać po wykonaniu czynności procesowych z podejrzanym – podał Goławski.

Prokuratura Apelacyjna w Katowicach bada niektóre wątki tzw. afery podkarpackiej. Jej śledztwo toczy się od listopada 2013 r. po zawiadomieniu złożonym przez CBA. Początkowo wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym. Śledztwo ma jednak szerszy zakres i obejmuje kilka wątków, które nie dotyczą Elektrowni Kozienice. Jeden z nich odnosi się do wyłudzania dotacji i powoływania się na wpływy w różnych instytucjach.

W postępowaniu zarzuty przedstawiono dotychczas 12 osobom, które są podejrzane m.in. o wyłudzenia wielomilionowych kwot z państwowych agencji, które dysponują środkami europejskimi. Śledztwo dotyczy nie tylko wyłudzenia dotacji, ale też innych wątków, z których nie wszystkie wiążą się ze sobą. Jedną z osób, które już wcześniej usłyszały zarzuty w tej sprawie jest biznesmen z Podkarpacia Łukasz M. Miał on poinformować Jana Burego o ofercie, jaką rzekomo mieli mu złożyć agenci CBA - zeznania obciążające Burego w zamian za bezkarność. Bury nagłośnił tę sprawę w liście do prokuratora generalnego.

"W sprawie korupcji na Podkarpaciu mamy do czynienia z pajęczyną powiązań towarzysko-biznesowo-politycznych" - mówił wcześniej szef CBA Paweł Wojtunik. Jak wówczas ujawnił, w sprawach dotyczących korupcji na Podkarpaciu do tej pory zarzuty usłyszało ok. 40 osób. "Zarzuty te dotyczą różnych osób - i osób pełniących funkcje publiczne, przedsiębiorców i samych polityków" - dodawał.

W sierpniu Prokuratura Apelacyjna w Katowicach wystąpiła do Sejmu o uchylenie Buremu immunitetu, chcąc mu zarzucić przekroczenie uprawnień poprzez nakłaniania wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych do niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursu na stanowiska szefów delegatury NIK w Rzeszowie i wpływania na wyniki kontroli prowadzonej przez NIK w jednej z podkarpackich gmin. Sejm nie zdążył rozpoznać wniosku ws. Burego, który nie zdobył mandatu w wyborach z 25 października. Oznacza to, że w dniu zaprzysiężenia nowego Sejmu jego immunitet wygasł wraz z mandatem poselskim.

Informację o zatrzymaniu Burego jako pierwszy podał portal kulisy24.com. "Jan Bury zatrzymany o drugiej w nocy w Warszawie przez CBA na wniosek prokuratury apelacyjnej w Katowicach" - poinformował.

...

Jeszcze nie zasiedli w fotelach wladzy a juz! Faktycznie to sa psychole.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:19, 20 Lis 2015    Temat postu:

Kłopotek o Burym: ten pan ma imię i nazwisko, proszę to zapamiętać

Jan Bury - Paweł Supernak / PAP

Nie milkną komentarze po wczorajszym zatrzymaniu Jana Burego. Eugeniusz Kłopotek w emocjonalnym wystąpieniu zwrócił uwagę, że mówienie o Burym "ten pan" przez Jacka Dobrzyńskiego jest niestosowne. – Ten pan ma imię i nazwisko, proszę to zapamiętać – mówił Kłopotek, nawiązując do wypowiedzi rzecznika CBA.

– Dementuję, że do zatrzymania doszło o drugiej w nocy. W rzeczywistości zatrzymaliśmy tego pana w późnych godzinach wieczornych, w Warszawie, na ulicy i następnie wykonywaliśmy z nim czynności – mówił wcześniej rzecznik CBA, Jacek Dobrzyński, opisując zatrzymanie Jana Burego. Eugeniusz Kłopotek publicznie skrytykował rzecznika CBA za użycie sformułowania "ten pan".
REKLAMA


– Ten horror dla niego musi się skończyć, czy w prawo, czy w lewo. Mnie to pachnie osobistą zemstą pana Wojtunika – komentował sprawę Burego Kłopotek. – Pamiętam, jak Wojtunik płakał, że Bury rozwala mu CBA – kontynuował. Kłopotek zwrócił uwagę, że jego zdaniem nie było żadnej potrzeby, by zatrzymywać Jana Burego w nocy. – Wystarczyło go po prostu wezwać, Jan Bury przed nikim się nie ukrywał – podsumował Kłopotek.

...

Przypominam ze uznany za wroga prezesa przestaje byc istota ludzką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:26, 20 Lis 2015    Temat postu:

Marek Biernacki o zmianie szefów służb: to nocny zamach
akt. 19 listopada 2015, 13:07
Zmiana szefów służb powinna się odbywać w sposób biorący pod uwagę dobro państwa, a był "nocny zamach na służby" - uważa Marek Biernacki (PO). Szefowie służb sami podali się do dymisji, speckomisja szybko wydała opinię, bo chodzi o zachowanie ciągłości służb - odpowiada Marek Opioła (PiS).



W środę późnym wieczorem Sejm powołał skład sejmowej komisji ds. służb specjalnych, komisja zebrała się jeszcze w nocy ze środy na czwartek i po ukonstytuowaniu się i wyborze prezydium pozytywnie zaopiniowała wniosek premier Beaty Szydło o odwołanie szefów wojskowych i cywilnych służb specjalnych - AW, ABW, SWW i SKW.

Na czwartkowej porannej konferencji prasowej w Sejmie Biernacki - który w końcowym okresie poprzedniej kadencji był koordynatorem służb specjalnych, a w tej kadencji jest członkiem sejmowej speckomisji - powiedział, że pierwszą decyzję premier Szydło po wygłoszeniu expose i uzyskaniu przez jej rząd w Sejmie wotum zaufania jest "nocny zamach na służby".

- Bo inaczej tego nie można traktować w państwie demokratycznym, w państwie demokratycznym jest to nocny zamach na służby - odwołanie szefów służb - dodał. Według niego to "sytuacja bardzo niebezpieczna dla państwa".

- W sytuacji, która jest bardzo dynamiczna w związku z zagrożeniami terrorystycznymi, rozumiem wolę następców, że chcą zmienić szefów służb, niektórzy byli określony czas, ale to powinno się odbywać w sposób nie tylko cywilizowany, ale z punktu widzenia dobra państwa: z przekazywaniem wiedzy, informacji, kompetencji, to nie miało miejsca - powiedział Biernacki.

Jego zdaniem pierwsze posiedzenie komisji miało być poświęcone jej ukonstytuowaniu się i wyborowi prezydium, ale okazało się, że ma ona też zaopiniować wniosek premier Szydło ws. odwołania szefów służb. Poinformował, że on sprzeciwił się rozszerzeniu porządku obrad pierwszego posiedzenia komisji o zaopiniowanie tego wniosku, a następnie opuścił posiedzenie komisji.

Biernacki podkreślał, że czterech na siedmiu członków komisji debiutuje w niej, nie znają zasad i sposoby funkcjonowania tej komisji. Jego zdaniem doszło do wyjątkowo niestosowanej sytuacji. Jak dodał, z tego co wie, w nocy odbyło się też posiedzenie Kolegium ds. Służb Specjalnych i też wydało pozytywną opinię. Według niego "możemy się spodziewać, że dziś wpłyną wnioski o powołanie nowych szefów służb".

Szefów AW i ABW powołuje i odwołuje premier po zasięgnięciu opinii prezydenta oraz rządowego kolegium ds. służb specjalnych i sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Podobna procedura dotyczy szefów SKW i SWW, ale dzieje się to na wniosek szefa MON.

Dotychczas szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego był gen. Dariusz Łuczak, szefem Agencji Wywiadu gen. Maciej Hunia, szefem Służby Wywiadu Wojskowego gen. Radosław Kujawa, a szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Piotr Pytel.

Biernacki podkreślał w czwartek, że polskie służby cieszą się wielkim poważaniem. "W sprawach działań na Ukrainie, w Rosji, to my jesteśmy jednym z najbardziej podstawowych informatorów dla całej wolnej Europy i naszych partnerów. Służby polskie sprawdzają się" - powiedział.

B. koordynator służb zaznaczał, że dotychczasowi szefowie służb specjalnych "to ludzie, którzy ryzykowali życie w Afganistanie". - To oficerowie służb, którzy pracują dla Polski dosyć długo. W ten sposób ojczyzna nie powinna zachowywać się wobec swoich funkcjonariuszy - powiedział. - To mnie najbardziej bulwersuje - dodał Biernacki.

Z kolei inny poseł PO Krzysztof Brejza, który pracował w speckomisji w poprzedniej kadencji, odniósł się do tego, że w obecnej kadencji zlikwidowano zasadę rotacyjnego przewodniczenia pracom komisji ds. służb specjalnych. Jak podkreślał, "demokratyczna kontrola nad służbami jest standardem zachodnioeuropejskim". - U nas osłabia się kontrolę, w zasadzie się ją likwiduje - dodał.

...

Czeka nas teraz czas takich wyskokow i szarpaniny. Paranoicy przrjmuja kraj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:27, 20 Lis 2015    Temat postu:

Jan Bury usłyszał sześć zarzutów. Były poseł nie przyznaje się do zarzutów
akt. 19 listopada 2015, 19:17
W katowickiej prokuraturze apelacyjnej skończyło się przesłuchanie byłego posła Jana Burego, zatrzymanego przez Centralne Biuro Śledcze. Były szef klubu PSL usłyszał sześć zarzutów korupcyjnych. Jak informuje jego adwokatka, nie przyznaje się do winy.

Rzecznik katowickiej prokuratury Leszek Goławski powiedział, że Bury (zgodził się na podawanie nazwiska) - jako poseł i sekretarz stanu - miał przyjmować korzyści majątkowe od pewnego biznesmena - w wysokości 228 tys. zł i jednej sztabki złota - za załatwienie spraw w różnych instytucjach państwowych.

Trzy inne zarzuty dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych i pośrednictwa w przyjmowaniu łapówek w różnych instytucjach. Zdaniem prokuratury Bury przyjął też 700 tys. zł od pewnego przedsiębiorcy za załatwienie sprawy w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Pozostałe zarzuty są związane z nakłanianiem różnych urzędników do działań niezgodnych z prawem.

- Uważam, że w sprawie o takim charakterze i wobec postawy mojego klienta, którą prezentował - że jest gotów na każde wezwanie organów ścigania - mam nadzieję, że nie ma postaw, żeby stosować środki zapobiegawcze, ale decyzja co do tego jeszcze nie zapadła - zaznaczyła adwokat Burego Karolina Margulewicz-Fortuna, nawiązując do zatrzymania swojego klienta.

Burego, który w październikowych wyborach parlamentarnych nie zdobył mandatu, funkcjonariusze CBA na polecenie prokuratury zatrzymali w środę wieczorem na jednej z warszawskich ulic. W Warszawie wykonano czynności z jego udziałem, a następnie przewieziono go do Katowic.

Choć konwój z Burym przyjechał na Górny Śląsk już wczesnym popołudniem, prokuratura czekała z rozpoczęciem przesłuchania na przyjazd obrońców polityka. Uprzedzili, że chcą uczestniczyć w tych czynnościach. Przed przesłuchaniem rozmawiali ze swoim klientem. Według rzecznika prokuratury Leszka Goławskiego, samo przesłuchanie rozpoczęło się dopiero ok. godz. 17. Ma być kontynuowane w piątek.

Nie wiadomo, czy prokuratura postawi też Buremu formułowane już wcześniej zarzuty dotyczące niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursów w Najwyższej Izbie Kontroli. Sprawa ta nie wiąże się bezpośrednio z obecnym zatrzymaniem b. posła PSL.

Prokuratura Apelacyjna w Katowicach bada niektóre wątki tzw. afery podkarpackiej. Jej śledztwo toczy się od listopada 2013 r. po zawiadomieniu złożonym przez CBA. Początkowo wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym. Śledztwo ma jednak szerszy zakres i obejmuje kilka wątków, które nie dotyczą Elektrowni Kozienice. Jeden z nich odnosi się do wyłudzania dotacji i powoływania się na wpływy w różnych instytucjach.

W postępowaniu, w ramach którego w środę doszło do zatrzymania b. posła, zarzuty przedstawiono dotychczas kilkunastu osobom, które są podejrzane m.in. o wyłudzenia wielomilionowych kwot z państwowych agencji dysponujących środkami europejskimi. Śledztwo dotyczy nie tylko wyłudzenia dotacji, ale też innych wątków, z których nie wszystkie wiążą się ze sobą. Jedną z osób, które już wcześniej usłyszały zarzuty w tej sprawie, jest biznesmen z Podkarpacia Łukasz M. Miał on poinformować Burego o ofercie, jaką rzekomo mieli mu złożyć agenci CBA - zeznania obciążające Burego w zamian za bezkarność. Bury nagłośnił tę sprawę w liście do prokuratora generalnego.

- W sprawie korupcji na Podkarpaciu mamy do czynienia z pajęczyną powiązań towarzysko-biznesowo-politycznych - mówił wcześniej szef CBA Paweł Wojtunik. Jak wówczas ujawnił, w sprawach dotyczących korupcji na Podkarpaciu do tej pory zarzuty usłyszało ok. 40 osób. -Zarzuty te dotyczą różnych osób - i osób pełniących funkcje publiczne, przedsiębiorców i samych polityków - dodawał.

W wątku dotyczącym NIK katowicka prokuratura apelacyjna w sierpniu wystąpiła do Sejmu o uchylenie Buremu immunitetu. Jak podawała, chce mu zarzucić przekroczenie uprawnień poprzez nakłaniania wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych do niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursu na stanowiska szefów delegatury Izby w Rzeszowie i wpływania na wyniki kontroli prowadzonej przez NIK w jednej z podkarpackich gmin. Sejm nie zdążył rozpoznać wniosku ws. Burego, który nie zdobył mandatu w wyborach 25 października. Umożliwia to postawienie mu zarzutów.

Prokuratura wystąpiła wtedy także o uchylenie immunitetu prezesowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, chcąc postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień w związku z konkursami na szefów delegatur NIK; Kwiatkowski sam postanowił wyłączyć się z prac Izby i wniósł do Sejmu o uchylenie mu immunitetu. Zapewnił, że "zawsze postępował uczciwie". Sejmowa komisja regulaminowa Sejmu minionej kadencji uznała, że nie jest "właściwa", by zająć się sprawą immunitetu prezesa NIK.

Inny wątek tzw. afery podkarpackiej, wyjaśniany przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie, zakończył się na początku listopada aktem oskarżenia, którym objęto dwóch duchownych i regionalnego dyrektora Lasów Państwowych. Zarzuty dotyczą płatnej protekcji (czyli powoływania się na wpływy w instytucjach publicznych i obietnicy załatwienia w niej sprawy w zamian za korzyść osobistą lub majątkową) oraz podżegania do przyjęcia łapówki. Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów. Sprawa to wyłączony wątek dużego śledztwa w sprawie afery podkarpackiej, które pozostaje w toku. Prokuratura zapowiada kolejne akty oskarżenia.

Właśnie w ramach weryfikowania wyjaśnień podejrzanych w jednym z wątków tego śledztwa, w ubiegłym roku warszawska prokuratura apelacyjna i CBA podjęły działania polegające m.in. na żądaniu wydania określonych przedmiotów oraz przeszukaniu pomieszczeń należących m.in. do osób publicznych. Dotyczyło to m.in. pomieszczeń posła Burego, ówczesnego wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza, prokurator apelacyjnej w Rzeszowie, dwóch byłych rzeszowskich prokuratorów, a także b. szefa rzeszowskiej delegatury UOP. Przeszukanie odbyło się również u ówczesnego proboszcza katedry polowej WP w Warszawie ks. płk. Roberta Mokrzyckiego.

Prokuratura Okręgowa w Łomży (Podlaskie) prowadzi natomiast od lipca dwa śledztwa: dotyczące podejrzeń przekroczenia uprawnień przez rzeszowską delegaturę CBA, ale także ujawnienia danych funkcjonariuszy Biura. Pierwsze śledztwo dotyczy rzekomych nieprawidłowości w rzeszowskiej delegaturze CBA, opisanych w anonimach zamieszczonych na stronie internetowej Burego. Ówczesny poseł zwrócił się do prokuratora generalnego o zbadanie spraw w owych anonimach poruszonych, wraz z zawiadomieniem o możliwych nieprawidłowościach. Do zbadania przez śledczych trafiło też zawiadomienie o ujawnieniu danych osobowych funkcjonariuszy, złożone przez szefa CBA Pawła Wojtunika. Oba śledztwa prowadzone są "w sprawie", czyli nikomu dotąd nie postawiono zarzutów.

...

W takim szalenstwie trudno o uczciwy proces.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:12, 20 Lis 2015    Temat postu:

Zakończyło się przesłuchanie Jana Burego

Jan Bury - PAP

W katowickiej prokuraturze zakończyło się dzisiaj przesłuchanie b. posła PSL Jana Burego, podejrzanego o korupcję. Nie przedstawiono mu kolejnych zarzutów. Wkrótce prokuratura podejmie decyzję w sprawie zastosowania wobec podejrzanego środków zapobiegawczych.

Informację o zakończeniu przesłuchania przekazała dziennikarzom broniąca Burego mec. Karolina Margulewicz-Fortuna. Po chwili potwierdziła ją prokuratura.
REKLAMA


- Jesteśmy po czynności przesłuchania. Czekamy teraz na decyzję prokuratury, czy będą stosowane względem mojego klienta środki zapobiegawcze, a jeśli tak, to jakie, o jakim charakterze - powiedziała dziennikarzom obrońca. Pytana, czy Bury składał wyjaśnienia, odpowiedziała, że złożył oświadczenie. Nie przyznaje się do winy.

Rzecznik prokuratury Leszek Goławski powiedział, że decyzję w sprawie środków zapobiegawczych prokuratura ogłosi najwcześniej o godz. 14 dzisiaj.

Wczoraj prokuratura zarzuciła Buremu, że jako poseł i wiceminister skarbu przyjmował wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób - które usłyszały już wcześniej zarzuty wręczania tych łapówek - za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych.

Od jednego z biznesmenów Bury miał przyjąć łącznie 228 tys. zł - w różnych kwotach, ale też w formie sztabki złota. Trzy inne zarzuty dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych lub pośrednictwa w przyjmowaniu łapówek za załatwianie spraw w różnych instytucjach. Zdaniem śledczych b. poseł przyjął 700 tys. zł od pewnego przedsiębiorcy, obiecując załatwienie korzystnego wyroku w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Pozostałe zarzuty wobec b. posła są związane z nakłanianiem urzędników i przedstawicieli instytucji na działania niezgodne z prawem. Chodzi o naciski na zbieranie określonych informacji i prowadzenie postępowania skarbowego w określonym kierunku - podała prokuratura.

Podczas dzisiejszego przesłuchania prokuratura nie przedstawiła Buremu kolejnych zarzutów, czego nie wykluczał wczoraj rzecznik prokuratury. Chodzi o sprawę dotyczącą m.in. niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursów w NIK. W tym wątku katowicka prokuratura w sierpniu wystąpiła do Sejmu o uchylenie Buremu immunitetu. Sejm poprzedniej kadencji nie zdążył rozpoznać wniosku ws. Burego, który nie zdobył mandatu w wyborach 25 października.

...

Cyrk sie rozkreca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:18, 20 Lis 2015    Temat postu:

Będzie wniosek o aresztowanie Jana Burego

Jan Bury - PAP

Katowicka prokuratura apelacyjna chce aresztowania byłego posła PSL Jana Burego, któremu zarzuca korupcję. Wniosek w tej sprawie jeszcze dzisiaj trafi do sądu – podała broniąca Burego adwokat Karolina Margulewicz-Fortuna. Prokuratura swój wniosek uzasadnia obawą matactwa i grożąca mu surową karą.

Bury został zatrzymany w środę przez CBA. Wczoraj Prokuratura Apelacyjna w Katowicach przedstawiła mu sześć zarzutów, dotyczących m.in. przyjmowania wysokich łapówek za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Chodzi o ponad 900 tys. zł. Może mu grozić kara do 12 lat więzienia.
REKLAMA


- Prokurator zdecydował o tym, żeby wystąpić do sądu o zastosowanie wobec mojego klienta tymczasowego aresztowania. Taki wniosek zostanie skierowany do sądu. Czekamy na wyznaczenie terminu posiedzenia - powiedziała Margulewicz-Fortuna.

Powtórzyła, że zdaniem obrony areszt jest nieuzasadniony. Będzie o tym przekonywała sąd. - Będziemy próbować przekonać sąd, że zastosowanie środków wolnościowych w tej sprawie będzie wystarczające dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania - oświadczyła.

Dzisiaj w prokuraturze kontynuowano przesłuchanie b. szefa klubu PSL. Trwało bardzo krótko – podejrzany ograniczył się do złożenia oświadczenia. Jak przekazała Margulewicz-Fortuna, jej klient nie przyznaje się do winy.

Podczas dzisiejszego przesłuchania prokurator nie przedstawił Buremu kolejnych zarzutów, czego nie wykluczał w czwartek rzecznik prokuratury. Chodzi o sprawę dotyczącą m.in. niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursów w NIK.

...

Cyrk trzeba rozbudowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:25, 20 Lis 2015    Temat postu:

Prof. Chmaj: ta ustawa narusza naczelne zasady konstytucji
Monika Krześniak
20 listopada 2015, 16:04
- Mamy do czynienia z sytuacją groteskową. Jak wybierze się kolejnych pięciu sędziów, będzie to następna zgroza - mówi WP prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS. Nie cichnie burza wokół nowelizacji ustawy o Trybule Konstytucyjnym, którą podpisał prezydent Andrzej Duda.

Nowelizacja wejdzie w życie po 14 dniach od jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. 8 października poprzedni rząd byłej premier Ewy Kopacz, wybrał pięciu nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego w miejsce tych, których kadencja wygasa jeszcze w tym roku. Tym działaniom sprzeciwiało się Prawo i Sprawiedliwość.

Natomiast trzej sędziowie, którzy zostali wybrani na następców osób, których kadencja wygasa 6 listopada, nie zostali zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę. Dodatkowo, 2 i 8 grudnia mija czas sprawowania funkcji dla kolejnych dwojga sędziów TK.

Niezaprzysiężenie sędziów TK przez prezydenta komentuje prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS. - Prezydent nie ma żadnych kompetencji, aby wpływać na kształt TK. Konstytucja wskazuje, że sędziów Trybunału wybiera Sejm i aby mogli orzekać, ich ślubowanie musi przyjąć prezydent - mówi.

Konstytucjonalista dodaje, że prezydent nie ma żadnego wpływu na skład Trybunału. Andrzej Duda, jak sugeruje prof. Chmaj, uniemożliwiając złożenie ślubowania wcześniej wybranym sędziom, blokuje wykonywanie przez nich czynności sędziowskich, ale nie pozbawia ich statusu sędziów TK. - Mamy do czynienia z sytuacją groteskową. Jak wybierze się kolejnych pięciu sędziów, będzie to następna zgroza. Trybunał będzie miał wtedy dwudziestu sędziów, a konstytucja jasno precyzuje, że ma być ich piętnastu - zaznacza.

Według Chmaja, to nie jest tak, że Platforma Obywatelska miała polityczny skok na Trybunał. - PO poleciła tylko trzech kandydatów, natomiast po jednym rekomendowali PSL i SLD. Nie możemy mówić o zawłaszczeniu Trybunału przez jedną siłę polityczną - zaznaczył.

Zdaniem dr Ryszarda Piotrowskiego, konstytucjonalisty z Uniwersytetu Warszawskiego, prezydent nie odebrał ślubowania od sędziów zebranych przez Sejm poprzedniej kadencji, ze względu na liczne wątpliwości prawne, które znalazły wyraz we wniosku kierowanym do Trybunału Konstytucyjnego - zarówno przez przeciwników ustawy, czyli PiS jak i zwolenników, czyli PO.

Senat zadecydował

Sejm w miniony czwartek głosami klubów PiS i Kukiz'15, przyjął nowelizację ustawy o TK. Posłowie trzech ugrupowań: PO, PSL i Nowoczesnej, opuścili salę sejmową w trakcie posiedzenia. Głosowało więc 268 posłów, wszyscy byli "za". Nowelizacja została przyjęta jednogłośnie i trafiła do Senatu.

PO skomentowało przyjętą nowelizację ustawy jako "haniebny zamach na TK" i nazwało ją "dewastacją państwa prawa". Natomiast PiS w odwecie stwierdziło, że to PO dokonała ataku na Trybunał w poprzedniej kadencji Sejmu, który zmienił ustawę o TK i wybrał pięciu sędziów, w miejsce tych kończących kadencje w 2015 r., na długo, zanim wygasły.

Debata nad nowelizacją ustawy o TK odbyła się w nocy z czwartku na piątek i trwała cztery godziny. W dyskusji był poruszony wątek, dotyczący ponownego wyboru pięciu sędziów TK. Do ustawy zgłoszono poprawki, m.in. wprowadzającą 4-letnią kadencję prezesa TK.

Ostatecznie Senat przyjął bez poprawki nowelizację ustawy o TK, która wprowadza zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP i następuje ona w 30 dni od dnia wyboru. Ustalono także, iż w trzy miesiące od wejścia zmian w życie, wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - nie jako sędziów, ale jako prezesa i wiceprezesa TK.

Zdaniem dr. Piotrowskiego zakończenie kadencji prezesa i wiceprezesa TK stanowi rozwiązanie nie dające się pogodzić z zasadą podziału władz i z niezależnością Trybunału. - Zasady te mają kluczowe znaczenie w demokratycznym państwie prawnym. Większość parlamentarna nie może po prostu usunąć urzędujących prezesów Trybunału z ich stanowiska. Jeśli by przyjąć, że taka możliwość większości parlamentarnej przysługuje, oznaczałoby to, że Trybunał zmienia się w coś w rodzaju komisji sejmowej. To jest trudne do zaakceptowania - mówi.

Zgodnie z decyzją Senatu, prezesa Trybunału prezydent będzie powoływać na trzy lata, spośród co najmniej trzech kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne TK.

Nowelizacja stanowi również, że w przypadku sędziów TK, których kadencja upływa w 2015 roku, termin na zgłaszanie kandydatów na ich następców wynosi 7 dni od wejścia tego przepisu w życie. Oznacza to wybranie nowych pięciu sędziów.

Jak twierdzi prof. Chmaj, jeżeli w dalszym ciągu będą uchwalone takie ustawy, jak ta podpisana przez prezydenta, rola Trybunału Konstytucyjnego bardzo wzrośnie. Z uwagi na to, że pomiędzy prezydentem a rządem - większością parlamentarną - nie ma sporów ideologicznych, tym bardziej tak się stanie - podkreślił.

Nowa ustawa, zdaniem Chmaja, w znacznej części ma działanie prawa wstecz. - Likwiduje przepis przejściowy, który tak naprawdę nie obowiązuje. Nie wygasza też kadencji pięciu sędziów, bo już nie może, ale pozwala na wybór kolejnych pięciu. Ta ustawa jest aktem, który narusza naczelne zasady Konstytucji - dodaje.

Zdaniem dr. Piotrowskiego, z dotychczasowego orzecznictwa TK wynika, że pośpiech sam w sobie nie jest jeszcze przesłanką uznania ustawy za niezgodną z Konstytucją, pod warunkiem, że w toku postępowania ustawodawczego respektowane były założenia pluralizmu, tzn. że zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy ustawy, mieli szanse na przedstawienie swoich poglądów i argumentów.

Według eksperta, te szanse były, ale jak powiada Trybunał, z punktu widzenia związku między szybkim tempem prac a jakością ustawy, trzeba to oceniać w toku wszystkich późniejszych postępowań, które oceniają merytoryczną wartość przepisów ustawy.

Piotrowski dodaje, że podczas prac ustawodawczych nie sięgnięto i nie skorzystano z opinii biura analiz sejmowych. - Tu chyba zabrakło niezbędnej analizy zgodności z Konstytucją - mówi.

- Ta nowelizacja wychodzi poza zakres problemu stworzonego przez parlament poprzedniej kadencji i to rozszerzenie zakresu oznacza, że mamy do czynienia ze zmianami odnoszącymi się do ustrojowej pozycji TK. A to, bez dyskusji, nie powinno być wprowadzane w takim trybie, czyli bez debaty czy opinii ekspertów. Te zmiany w szczególności polegają na zasadniczym wzmocnieniu roli prezydenta w stosunku do TK, czego nie przewiduje i na co nie pozwala konstytucja - dodaje.

...

Tu akurat jedni warci drugich. TK jak widzicie jest absurdem ustrojowym...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:35, 20 Lis 2015    Temat postu:

PSL żąda od Kukiza przeprosin za słowa o grupie przestępczej i grozi pozwem
akt. 20 listopada 2015, 12:15
PSL chce przeprosin od Pawła Kukiza za nazwanie tej partii zorganizowaną grupą przestępczą - powiedzieli politycy Stronnictwa. Dodali, że jeśli Kukiz nie przeprosi do poniedziałku, to skierują sprawę do sądu. - Życie to nie jest piosenka, więc takich słów nie możemy pozostawić bez reakcji - powiedział rzecznik PSL Jakub Stefaniak.

Lider Ruchu Kukiz'15 powiedział w TVN24, że cieszy się z zatrzymania przez CBA byłego posła i szefa klubu PSL Jana Burego i podkreślił, że sam wie o działaniach lokalnych działaczy PSL, które wskazują, że "to zorganizowana grupa przestępcza".

- Żądamy od pana Kukiza przeprosin, dajemy czas do poniedziałku. Jeżeli nie - skierujemy sprawę do sądu - zapowiedziała posłanka PSL Urszula Pasławska.

Rzecznik PSL Jakub Stefaniak podkreślił, że słów Kukiza nie można zaakceptować, bo są naganne. - Chyba pan Kukiz pomylił nuty - powiedział. - Życie to nie jest piosenka, więc takich słów nie możemy pozostawić bez reakcji - dodał.

Kukiz powiedział: "Mieszkam w małej miejscowości na Opolszczyźnie. Widziałem zachowania PSL - nie powiem tego publicznie, nie będę zgłaszał tych spraw do prokuratury - ale byłem świadkiem sytuacji takich, gdzie ewidentnie można powiedzieć, że to jest zorganizowana grupa przestępcza". Dodał, że ma dowody i ewentualnego pozwu się nie boi.

Bury został zatrzymany w środę wieczorem przez CBA. Został zatrzymany w związku z zarzutami korupcyjnymi na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

...

Oczywiscie nie zebym uznawal PSL za ,,krystalicznych" jak Duda Kaminskiego, prezesa itp. Ale niby czemu mam pomagac w machinacjach prezesa? Nie wynikaja ona z pragnienia uczciwosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:48, 20 Lis 2015    Temat postu:

Prof. Andrzej Rzepliński: prezydent wkroczył w kompetencje sądów

Prof. Andrzej Rzepliński - Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński na antenie TVN24 ocenił decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego. - Prezydent nie miał prawa do ułaskawienia, wkroczył w kompetencje sądów - ocenił Rzepliński. Na pytanie, czy dobrym wyjściem z zamieszania w sprawie TK, byłaby rezygnacja trzech sędziów wybranych w poprzedniej kadencji Sejmu, Rzepliński stwierdził, że byłoby to "upokarzające traktowanie wybitnych prawników". - Mamy ich traktować jak zero? - pytał.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński był gościem wieczornego programu "Piaskiem po oczach" w TVN24. Rzepliński stwierdził, że wobec politycznej burzy wokół Trybunału czuje się "jak ktoś po nocnej zmianie". Dodał jednak, że nie można mówić na razie o kryzysie konstytucyjnym. - Jeszcze nie. Sądzę, że władza się zatrzyma - ocenił i dodał, że "dopóki Trybunał będzie mógł pracować, będzie pracował".
REKLAMA


Sędzia odniósł się także do decyzji Andrzeja Dudy o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego. - Prezydent wkroczył w kompetencje sądów. Wyrok się nie uprawomocnił, a sądy są władzą niezależną od innych władz - przekonywał. Dodał także, że funkcjonariusz publiczny w sytuacji Mariusza Kamińskiego w innych krajach otrzymałby wyższy wyrok. - W USA przy takich zarzutach byłoby to 10 lat - ocenił Rzepliński. Stwierdził ponadto, że decyzja Dudy "utrudnia sytuację Kamińskiego, nie ułatwia".

Rzepliński zwrócił uwagę, że w sporze wokół TK "chodzi obecnie o trzech sędziów powołanych zgodnie z ustawą, którzy powinni zacząć kadencję 7 listopada" (chodzi o Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka - red.). - Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent odmówił zaprzysiężenia tych trzech sędziów. Zostali wybrani legalnie przez Sejm RP - powiedział.

Na sugestię, że problem mógłby zostać załagodzony przez rezygnację trzech sędziów, Rzepliński stwierdził, że byłoby to "upokarzające traktowanie wybitnych prawników".

Werdykt TK przed wyborem nowych sędziów

Profesor zapowiedział, że Trybunał rozstrzygnie, czy ustawa podpisana przez prezydenta jest zgodna z konstytucją, zanim zostaną wybrani nowi sędziowie.

Rzepliński mówił na antenie TVN24, że skracanie jego kadencji jest niezgodne z konstytucją. - To nie jest gra zgodna z regułami państwa prawa. Myślę, że chodzi w niej o rozbijanie Trybunału od wewnątrz - stwierdził sędzia. - To kiepsko rozegrana sztuka, która obniża rangę państwa - dodał. Rzepliński stwierdził również, że od swojej znajomej sędziny dostał sygnały, iż Ukraińcy są poruszeni, tym, co się dzieje wokół TK w Polsce. - Mówią: "jeśli u Was, w państwie zachodnim to się dzieje, to co mamy myśleć o naszej sytuacji?" - relacjonował.

...

Obluda Wyborczej. Jak nasi sa na chama wybrani to dem8kracja jak tamci to zagrozenie demokracji. Dlatego Wyborcza trzeba wygasic. TK nie jest potrzebny a widzimy ze sie przepychaja wokol.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:49, 21 Lis 2015    Temat postu:

Prof. Andrzej Zoll: skończyło się dwudziestopięciolecie Polski demokratycznej

prof. Andrzej Zoll - Agencja Gazeta

"Jestem tym bardzo poruszony i zgnębiony. Skończyło się dwudziestopięciolecie Polski demokratycznej (...) Nie przesadzam: wracamy do PRL. Będziemy mieli konstytucję, która jest tylko pustą deklaracją polityczną" - mówi na łamach weekendowego wydania "Gazety Wyborczej" prof. Andrzej Zoll.

Były prezes Trybunału Konstytucyjnego oraz Rzecznik Praw Obywatelskich skomentował w ten sposób ostatnie decyzje parlamentarzystów PiS, ale także prezydenta Andrzeja Dudy. Według Zolla, zmiany, jakie w ustawie o TK przeforsowało PiS oznaczają, że zniszczona została "skuteczna ochrona praw człowieka i obywatela przed władzą publiczną".
REKLAMA


"Trybunał Konstytucyjny był tym zabezpieczeniem praw człowieka. Uchylał ustawy, które naruszały nasze prawa i nasze wolności. Można było skarżyć decyzje w skardze konstytucyjnej, jeżeli były oparte na niekonstytucyjnym prawie" - wyjaśnia.

Zdaniem rozmówcy "Gazety Wyborczej", powinno się dziś uświadomić Polakom, a w pierwszej kolejności obywatelom popierającym PiS, że ich wolności i prawa zostały oddane w ręce Jarosława Kaczyńskiego, którego nikt nie kontroluje i który przed nikim nie odpowiada.

"To się nazywa totalitaryzm. Mam nadzieję, że społeczeństwo się ocknie. To, co robią prezydent Andrzej Duda i prezes Jarosław Kaczyński, to jest bardzo poważne zagrożenie dla Polski" - przekonuje prof. Andrzej Zoll.

Były prezes Trybunału Konstytucyjnego dodaje również, że władza ustawodawcza i wykonawcza, w szczególności prezydent Andrzej Duda, "całkowicie lekceważą konstytucję". Co więcej, dodaje on, że sam prezydent Duda złamał art. 173 konstytucji.

"Ten przepis mówi bardzo wyraźnie, że władza sądownicza i władza Trybunału jest władzą odrębną i niezależną od pozostałych: wykonawczej i ustawodawczej. Prezydent sam sobie tę władzę przyznał, bo powiedział do kamer, co na własne uszy słyszałem, że wyręczył wymiar sprawiedliwości. To nie jest rola prezydenta, czyli władzy wykonawczej. Mamy zatem do czynienia ze zdecydowaną i jawną uzurpacją kompetencji" - tłumaczy na łamach weekendowego wydania "Gazety Wyborczej".

...

Wyborcza zalewa nas idiotyzmami. Za PO byla demokracja? PSL 23% w wybirach? Sienkiewicz? A moze TVP. A przedtem byl kaczyzm. Tez pewnie demokracja? A przed nimi Lesio z Rywinem. Szczyt demokracji. itd. Demokracja sie nie uformowala. ZADBALI O TO PRZY OKRAGLYM STOLE! MIAL RZADZIC UKLAD NIE LUD! I tak jest. Wyborcza trzeba wygasic bo jest szkodliwa ze swoim belkotem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:56, 21 Lis 2015    Temat postu:

Jan Bury wychodzi na wolność. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury

Jan Bury - PAP

Katowicki sąd nie uwzględnił prokuratorskiego wniosku i nie aresztował byłego posła i byłego szefa klubu PSL Jana Burego. Wychodzi on na wolność bez żadnych środków zapobiegawczych. - Jestem osobą niewinną – oświadczył Bury wychodząc nocą z sądu.

Prokuratura zapowiedziała, że rozważy zażalenie na decyzję sadu. Jak powiedział dziennikarzom prokurator Leszek Sroka, sąd nie uwzględnił wniosku o aresztowanie podejrzanego uznając, że nie ma z jego strony obawy matactwa.
REKLAMA


Wychodząc z sądu sam Bury powiedział dziennikarzom, że od trzech lat jest "trałowany, osądzany". - Jeszcze raz chcę powiedzieć, że jestem osobą niewinną. Mówiłem to zresztą wielokrotnie. Dziennikarze, państwa koledzy, już dwa lata pytali mnie w tych sprawach, bo wycieki z materiałów z tego śledztwa były rzeczą normalną, w ostatnich latach to była prawie codzienność – powiedział polityk.

- Zatrzymanie mnie o godz. 24 przypomina mi czasy, które 10 czy 8 lat temu słusznie minęły (...) Chciałem bardzo podziękować, że sąd – w takiej sytuacji, w jakiej jesteśmy, w jakiej żyjemy - potrafił się wznieść nad godziną, nad porą, nad sytuacją, nad tą polityczną sprawą, bo ona ma charakter w dużej mierze polityczny – uważa Bury.

Polityk oświadczył, że swobodnie podróżuje i nigdzie się nie wybiera. Zapewnił, że stawi się na każde wezwanie prokuratury i sądu, by złożyć stosowne wyjaśnienia w charakterze świadka lub też podejrzanego.

- Każda służba państwowa, czy to jest CBA, czy ABW, czy policja, może mieć wobec człowieka podejrzenia, prokuratura też może mieć takie podejrzenia, ale w Polsce jeszcze mamy sądy, jeszcze być może mamy trybunały, jeszcze mamy prawo (...) – podsumował.

Prokuratura postawiła politykowi ludowców sześć zarzutów o charakterze korupcyjnym i domagała się aresztowania byłego posła PSL. Wniosek w tej sprawie wczoraj trafił do sądu. Uzasadniany był obawą matactwa i grożąca mu surową karą.

Posiedzenie katowickiego sądu, który rozpoznawał prokuratorski wniosek o aresztowanie byłego posła PSL Jana Burego, podejrzanego o korupcję, zakończyło się wczoraj ok. godz. 21.

Kilkugodzinne posiedzenie odbywało się przed Sądem Rejonowym Katowice-Wschód. Choć samo posiedzenie było niejawne, dziennikarze stojący przed gmachem sądu widzieli składającego wyjaśnienia Burego i jego pełnomocniczkę przez częściowo niezasłonięte okno sali rozpraw na drugim piętrze.

- Mój klient złożył obszerne wyjaśnienia, był gotów odpowiadać na każde pytanie sądu – powiedziała dziennikarzom broniąca Burego mec. Karolina Margulewicz-Fortuna jeszcze przed decyzją sądu.

Tuż po północy poinformowano o decyzji sądu, zgodnie z którą Jan Bury wychodzi na wolność. - Sąd nie zastosował wobec Burego innych środków zapobiegawczych - powiedział prok. Leszek Sroka. - Sąd stwierdził, że nie ma żadnych podstaw do tego, by zastosować tymczasowy areszt, ani w ogóle środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym. Mój klient jest natychmiast uwolniony - podkreśliła adwokat Jana Burego, Karolina Margulewicz-Fortuna.

Dodała, że spodziewa się dalszych działań prokuratury w sprawie swojego klienta. Śledczym służy prawo do zażalenia wobec postanowienia sądu. Według adwokat, prokuratorzy skorzystają z tej możliwości.

Bury został zatrzymany w środę przez CBA. W czwartek Prokuratura Apelacyjna w Katowicach przedstawiła mu sześć zarzutów, dotyczących m.in. przyjmowania wysokich łapówek za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Chodzi o ponad 900 tys. zł. Może mu grozić kara do 12 lat więzienia. Nie przyznaje się do winy.

Obrona stała na stanowisku, że aresztowanie podejrzanego jest nieuzasadnione i proponowała wolnościowe środki zapobiegawcze. W prokuraturze wnioskowała o 100 tys. zł poręczenia, zakaz opuszczania kraju i dozór policji. Adwokat przyznała, że przed sądem ten wniosek został zmodyfikowany, ale nie sprecyzowała, w jaki sposób.

Sześć zarzutów korupcyjnych

Prokuratura przedstawiła Buremu sześć zarzutów korupcyjnych. Zdaniem śledczych jako poseł i wiceminister skarbu przyjmował on wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób - które usłyszały już wcześniej zarzuty wręczania tych łapówek - za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych.

Od jednego z biznesmenów Bury miał przyjąć łącznie 228 tys. zł - w różnych kwotach, ale też w formie sztabki złota. Trzy inne zarzuty dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych lub pośrednictwa w przyjmowaniu łapówek za załatwianie spraw w różnych instytucjach. Zdaniem śledczych b. poseł przyjął 700 tys. zł od pewnego przedsiębiorcy, obiecując załatwienie korzystnego wyroku w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Pozostałe zarzuty wobec b. posła są związane z nakłanianiem urzędników i przedstawicieli instytucji do działań niezgodnych z prawem. Chodzi o naciski na zbieranie określonych informacji i prowadzenie postępowania skarbowego w określonym kierunku - podała prokuratura.

...

Na razie jeszcze sady sie nie boja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:27, 22 Lis 2015    Temat postu:

Powstał Komitet Obrony Demokracji. To reakcja na ostatnie decyzje PiS oraz Dudy

Na Facebooku powstał Komitet Obrony Demokracji - [link widoczny dla zalogowanych]

Na Facebooku powstała grupa Komitet Obrony Demokracji. Jak przyznają jej twórcy, to reakcja na ostatnie decyzje polityków PiS oraz prezydenta Andrzeja Dudy. "Demokracja w Polsce jest zagrożona. Działania władzy, jej lekceważenie prawa oraz demokratycznego obyczaju zmuszają nas do wyrażenia stanowczego sprzeciwu" - wyjaśniają. Grupa ma już kilkanaście tysięcy członków.

- Nie boję się o siebie. Polacy przeżyli nie takie rzeczy i dawali radę. Boję się, że Polska straci mnóstwo czasu, że zamiast ją rozwijać i ulepszać, zburzymy wszystko i będziemy budować od nowa. Szkoda by było - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Mateusz Kijowski, jeden z założycieli Komitetu Obrony.
REKLAMA


Symbolem Komitetu Obrony Demokracji jest opornik. To świadome nawiązanie do czasów PRL, kiedy opozycjoniści nosząc je w klapach marynarki wyrażali swój sprzeciw wobec ówczesnych władz.

Jak można przeczytać w jej regulaminie, nie jest ona związana z żadną siłą polityczną. "Do grupy należeć może każdy, niezależnie od przekonań politycznych, religii, narodowości, rasy czy orientacji seksualnej, z wyjątkiem osób jawnie popierających łamanie zasad Konstytucji RP i praw człowieka bądź przyczyniających się do ograniczenia swobód demokratycznych w naszym kraju" - napisano.

"Nie chcemy Polski totalitarnej, zamkniętej dla myślących inaczej niż każe władza, nie chcemy Polski pełnej frustracji i żądzy rewanżu. Chcemy, żeby w Polsce było miejsce dla wszystkich Polaków, równych wobec prawa, z ich przekonaniami, opiniami, etyką i estetyką. Nie godzimy się na zawłaszczanie państwa, dzielenie Polaków na lepszych i gorszych, pogardę dla »innego«. Nie ma też naszej zgody na poglądy godzące w zasady demokracji i prawa człowieka" - czytamy na stronie grupy.

Członkowie Komitetu Obrony Demokracji zapraszają do współdziałania wszystkich, dla których "ważne są wartości demokratyczne, bez względu na poglądy polityczne i wyznanie". "Nie zgadzamy się na łamanie Konstytucji i wprowadzanie, z nadużyciem mechanizmów demokracji, rządów autorytarnych (...) Łączy nas to, że jesteśmy ludźmi wolnymi i chcemy nadal mieszkać we własnym, demokratycznym kraju, w którym nikt nie będzie nam nakazywał jak mamy żyć i jakie wartości wyznawać" - napisano dalej.

....

Ostrzegam. Podejrzane komitety sterowane przez Wyborcza ktore ,,bronia drmokracji" ktorej nie ma. Wyborcza jest do wygaszenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:17, 23 Lis 2015    Temat postu:

PiS: zamachu na Trybunał Konstytucyjny dokonały PO i PSL

PiS: zamachu na Trybunał Konstytucyjny dokonały PO i PSL - Shutterstock

To PSL i PO dokonały zamachu na Trybunał Konstytucyjny. My chcemy tylko przywrócenia kształtu ustawy z 1997 r., której zgodności z konstytucją dotąd nikt nie kwestionował - przekonywał dziś Stanisław Piotrowicz (PiS).

W ten sposób odniósł się do informacji, że PO złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie, czy nowelizacja ustawy o TK przygotowana przez PiS jest zgodna z ustawą zasadniczą. Nowe przepisy, które mają wejść w życie 5 grudnia, pozwalają na wybór nowych pięciu sędziów TK i wygaszają kadencje prezesa Andrzeja Rzeplińskiego oraz wiceprezesa Stanisława Biernata.
REKLAMA


- Chcę, by to było jasne: zamachu na Trybunał Konstytucyjny dokonała Platforma Obywatelska i PSL. Stało się to wtedy, gdy przyjęto ustawę z dnia 25 czerwca 2015 roku - która zmieniała wcześniejszą ustawę z 1997 r., której póki co, zgodności z konstytucją nikt nie kwestionował - oświadczył na briefingu w Sejmie Piotrowicz.

Ustawa przyjęta przez poprzedni Sejm umożliwiła wybór pięciu sędziów TK, choć w trakcie trwania poprzedniej kadencji wygasały mandaty tylko trzech.

Według Piotrowicza, ów projekt ustawy "przygotował nie kto inny, a sędziowie TK, którzy projekt ten skrywali przed opinią publiczną" i "dopiero pod naporem dziennikarzy, na skutek orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego zmuszeni byli ujawnić, że w ogóle nad taką ustawą pracują".

Piotrowicz podkreślał, że w późniejszych pracach nad projektem "aktywnie" pracował między innymi prezes TK Andrzej Rzepliński oraz inni sędziowie Trybunału.

Według posła, obecnie na 15 sędziów TK, 14 jest "z nominacji PO lub ugrupowań blisko z nią współpracujących". - Istniało niebezpieczeństwo, zdaniem PO, że nowy parlament może wybrać do Trybunału pięciu sędziów w miejsce tych, którzy kończą swoją kadencję w listopadzie i grudniu. (...) Stąd zabiegi w ustawie czerwcowej po to, ażeby możliwe było obsadzenie ich znowu z nadania Platformy Obywatelskiej, tak by cały TK był z jednego nadania - dowodził Piotrowicz.

Przekonywał, że przed wyborami PiS nie miała innej możliwości niż zaskarżenie ustawy do TK. - Ale kiedy wyłoniła się możliwość zmiany ustawy, przeto dokonaliśmy takiej zmiany - dodał. Ocenił, że ta zmiana "generalnie rzecz biorąc sprowadza się do tego, że wracamy do przepisów z ustawy z 1997 r, przepisów, których nikt nie kwestionował".

Piotrowicz powiedział, że dziwi go krytyka Platformy przepisu dot. powoływania nowych sędziów. Według niego jest on "identyczny w brzmieniu" jak w czerwcowej nowelizacji. - Wtedy politycy PO przekonywali wszystkich, że ustawa jest zgodna z konstytucją, a o dziwo dziś nabrali wątpliwości - powiedział polityk PiS.

Wyraził też zdumienie tym, że już 3 grudnia Trybunał Konstytucyjny rozpozna wniosek Platformy Obywatelskiej o zbadanie, czy uchwalona w poprzedniej kadencji Sejmu ustawa o TK jest zgodna z konstytucją. Mówił, że gdy PiS zaskarżała tę samą ustawę, to sędziowie przez ponad miesiąc nie wskazali terminu rozprawy.

- Było to dla nas nawet zrozumiałe, bo w TK generalnie czeka się od kilku miesięcy do nawet kilku lat na wyznaczenie rozpraw - powiedział. Dodał, że chciałby, by teraz generalnie "taki szybki tryb miał przed Trybunałem zastosowanie.

Były minister sprawiedliwości Borys Budka (PO), który w imieniu Platformy złożył do TK wniosek ws. nowelizacji przygotowanej przez PiS, przekonywał na wcześniejszym briefingu w Sejmie, że nowelizując ustawę o Trybunale Konstytucyjnym parlament wspólnie z prezydentem wykroczył poza konstytucyjne umocowanie.

Wniosek o zbadanie przez Trybunał zgodności z Konstytucją nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS, a także wcześniejszej, tej uchwalonej w poprzedniej kadencji, ma wkrótce złożyć również Nowoczesna.

8 października poprzedni Sejm - przy sprzeciwie PiS - wybrał pięciu nowych sędziów TK w miejsce tych, których kadencja wygasa w tym roku. Trzej sędziowie - wybrani w miejsce tych, których kadencja wygasła 6 listopada (w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu) - nie zostali dotychczas zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Uchwalona w minionym tygodniu głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę) nowelizacja przewiduje ponowny wybór pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego i wprowadza zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru. Przyjęto także, że w 3 miesiące od wejścia zmian w życie, wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - nie jako sędziów, ale jako prezesa i wiceprezesa TK. Prezesa TK prezydent będzie powoływać na trzy lata, spośród co najmniej trzech kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne TK. Kadencja prezesa trwa 3 lata z możliwością ponownego powołania. Ta zmiana wejdzie w życie 5 grudnia.

Ustawę o TK w obecnym brzmieniu jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji zaskarżyli do Trybunału posłowie PiS. Gdy TK ogłosił, że rozpozna tę skargę 25 listopada (a w pewnej części także w grudniu) skargę wycofano. Krótko potem własną skargę - tożsamą z wycofaną skargą PiS - do TK skierowała grupa obecnych posłów PO i PSL. Posłowie PO zapewniali, że ich wniosek jest następstwem działań prezydenta Dudy, który nie zaprzysiągł sędziów Trybunału wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, bo ma wątpliwości konstytucyjne, ale równocześnie nie kieruje sprawy do TK. Trybunał ma się zająć tym wnioskiem 3 grudnia.

...

Dlatego ja nie uprawiam obludy jak Wyborcza ze jakoby dopiero teraz stalo sie zlo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:18, 23 Lis 2015    Temat postu:

Sąd: nie ma potrzeby aresztowania Burego na tym etapie śledztwa

Sąd: nie ma potrzeby aresztowania Burego na tym etapie śledztwa - Thinkstock

Nie uwzględniając prokuratorskiego wniosku o aresztowanie Jana Burego, katowicki sąd uznał, że choć istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełniania zarzucanych mu czynów, nie ma potrzeby sięgania na tym etapie śledztwa po najsurowszy środek zapobiegawczy - wyjaśnił prezes sądu.

B. poseł PSL został zatrzymany przez w środę 18 listopada przez CBA. Nazajutrz Prokuratura Apelacyjna w Katowicach przedstawiła mu sześć zarzutów, dotyczących m.in. przyjmowania wysokich łapówek za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Chodzi o ponad 900 tys. zł. Może za to grozić kara do 12 lat więzienia.

W nocy z 20 na 21 listopada Sąd Rejonowy Katowice-Wchód nie uwzględnił prokuratorskiego wniosku o aresztowanie polityka. Nie zastosowano wobec niego też innych środków zapobiegawczych. O motywach postanowienia poinformował dzisiaj prezes sądu Michał Dmowski.

- Sąd uznał, że zachodzi ogólna przesłanka stosowania środków zapobiegawczych, czyli duże prawdopodobieństwo, że podejrzany dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów. Jednakże biorąc pod uwagę okoliczności sprawy, także jej etap, sąd uznał, iż nie ma potrzeby sięgać po najsurowszy środek zapobiegawczy, czyli tymczasowe aresztowanie - powiedział sędzia Dmowski.

Jak wyjaśnił, sąd zamiast aresztu nie zastosował też innych środków zapobiegawczych, bo orzekał w granicach prokuratorskiego wniosku i rozpoznał go negatywnie. - Natomiast jeśli prokurator dojdzie do wniosku, że istnieje potrzeba stosowania innych, wolnościowych środków zapobiegawczych, to ma kompetencje, aby samodzielnie o takich środkach orzec - zaznaczył sędzia.

Prokuratura prawdopodobnie w najbliższych dniach zaskarży postanowienie. W tej sytuacji jej zażalenie rozpozna Sąd Okręgowy w Katowicach.

Zwolniony przez sąd Bury oświadczył w rozmowie z dziennikarzami, że jest niewinny. Zapewnił, że stawi się na każde wezwanie prokuratury i sądu, by złożyć stosowne wyjaśnienia. Wyraził też przekonanie, że jego sprawa ma "w dużej mierze" charakter polityczny.

Zdaniem śledczych, jako poseł i wiceminister skarbu Bury przyjmował wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób - które usłyszały już wcześniej zarzuty wręczania tych łapówek - za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych.

Od jednego z biznesmenów Bury miał przyjąć łącznie 228 tys. zł - w różnych kwotach, ale też w formie sztabki złota. Trzy inne zarzuty dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych lub pośrednictwa w przyjmowaniu łapówek za załatwianie spraw w różnych instytucjach. Zdaniem śledczych b. poseł przyjął 700 tys. zł od pewnego przedsiębiorcy, obiecując załatwienie korzystnego wyroku w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Pozostałe zarzuty wobec b. posła są związane z nakłanianiem urzędników i przedstawicieli instytucji na działania niezgodne z prawem. Chodzi o naciski na zbieranie określonych informacji i prowadzenie postępowania skarbowego w określonym kierunku - podała prokuratura.

Prokuratura dotychczas nie przedstawiła Buremu formułowanych już wcześniej zarzutów związanych z NIK, w którym chce przedstawić zarzuty przekroczenia uprawnień także prezesowi Izby Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, b. wiceprezesowi NIK Marianowi Cichoszowi oraz wicedyrektorowi rzeszowskiej delegatury Pawłowi Adamskiemu (całą tę trójkę chronią immunitety). Chodzi o m.in. o niezgodne z prawem wpływanie na wyniki konkursów w Izbie.

Prokuratura podkreśla, że sprawa b. posła PSL jest jednym z kilkudziesięciu wątków prowadzonego w Katowicach śledztwa, w którym badane są także niektóre wątki tzw. afery podkarpackiej. W innych wątkach postępowania zarzuty przedstawiono 13 osobom.

Katowickie śledztwo toczy się od listopada 2013 r. po zawiadomieniu złożonym przez CBA. Początkowo wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym.

Postępowanie ma jednak szerszy zakres. Jeden z nich odnosi się do wyłudzenia wielomilionowych kwot z państwowych agencji dysponujących środkami europejskimi. W innym wątku podejrzanym jest biznesmen z Podkarpacia Łukasz M. Miał on poinformować Burego o ofercie, jaką rzekomo mieli mu złożyć agenci CBA - zeznania obciążające Burego w zamian za bezkarność. Bury nagłośnił tę sprawę w liście do prokuratora generalnego.

Inny wątek tzw. afery podkarpackiej wyjaśniany jest przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie, która na początku listopada przesłała do sądu akt oskarżenia w sprawie płatnej protekcji wobec trzech osób i zapowiada kolejne.

Właśnie w ramach weryfikowania wyjaśnień podejrzanych w jednym z wątków tego śledztwa, w ubiegłym roku warszawska prokuratura apelacyjna i CBA podjęły działania polegające m.in. na żądaniu wydania określonych przedmiotów oraz przeszukaniu pomieszczeń należących m.in. do osób publicznych. Dotyczyło to m.in. pomieszczeń posła Burego, ówczesnego wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza, prokurator apelacyjnej w Rzeszowie, dwóch byłych rzeszowskich prokuratorów, a także b. szefa rzeszowskiej delegatury UOP. Przeszukanie odbyło się również u ówczesnego proboszcza katedry polowej WP w Warszawie ks. płk. Roberta M.

...

Wlasnie. Po co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:12, 24 Lis 2015    Temat postu:

Ziobro: ustawa o TK uchwalona przez PO-PSL zamachem na konstytucję

Ziobro: ustawa o TK uchwalona przez PO-PSL zamachem na konstytucję - Tomasz Szeląg / Onet

- Nawet krytycy obecnych działań nie przeczą, że ustawa o TK uchwalona przez PO-PSL to jawny zamach na konstytucję i państwo prawa. Trudno się dziwić, że usiłujemy naprawić tę sytuację - mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Ziobro uczestniczy w posiedzeniu Krajowej Rady Sądownictwa, która ma wydać uchwałę ws. ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
REKLAMA


W przerwie posiedzenia w rozmowie z dziennikarzami minister sprawiedliwości komentował sytuację wokół Trybunału Konstytucyjnego; odniósł się też do ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego i b. szefów CBA.

Jego zdaniem uchwała, nad którą pracuje KRS, jest następstwem uchwalenia przez parlament poprzedniej kadencji nowej ustawy o TK, która "doprowadziła do próby zawłaszczenia Trybunału przez poprzednią większość sejmową" przez wybór sędziów TK, których 9-letnie kadencje kończą się już w czasie obecnej kadencji władz.

- Nawet najwięksi krytycy podjętych dziś działań nie przeczą tego, że był to jawny zamach na konstytucję i zasady państwa prawa. Trudno się dziwić nowej większości, która jest uprawniona do wyboru tych sędziów, że usiłuje naprawić tę sytuację poprzez wybór nowych sędziów - mówił Ziobro. Jak podkreślił, "działo się to szybko, bo było to związane z koniecznością zapewnienia stabilności Trybunałowi Konstytucyjnemu, aby kolejne miesiące nie pozostawać w sytuacji niejasności prawnej". - Wymagała od nas tego odpowiedzialność za państwo prawa - dodał.

Pytany, czy te zastrzeżenia dotyczą tylko wyboru dwóch sędziów TK, których kadencja dobiega końca obecnie, czy też wszystkich pięciu wybranych sędziów, Ziobro odparł, że "należy być tu konsekwentnym, bo jeśli podstawa prawna pozwalająca wybrać dwóch sędziów na przyszłość jest wadliwa", to dotyczy to wszystkich pięciu wybranych sędziów. - To, można powiedzieć, owoc zatrutego drzewa - dodał.

Zarazem Ziobro zauważył, że KRS miała krytyczny stosunek także do poprzedniej wersji ustawy o TK, podobnie jak do ustawy o ustroju sądów. Pytany, czemu więc broni uchwalonej tak szybko nowelizacji, skoro - jak mówią konstytucjonaliści - prowadzi ona do wyboru pięciu sędziów, minister wskazał, że "konstytucjonaliści to także osoby zaangażowane politycznie, mające jakiś pogląd w sprawie i związki z różnymi stronami sceny politycznej".

- Szkoda, że część z tych dzisiejszych krytyków nie protestowała wówczas, gdy ta ustawa była procedowana - choć przyznają dziś, że wiedzieli, że ta ustawa to zamach na konstytucję - dodał Ziobro i przypomniał, że gdy uchwalano ustawę o OFE, również zajęło to ledwie 24 godziny.

- Cała opozycja, również z takimi ludźmi jak pan Petru, krzyczała głośno, że to był zamach na miliardy zaoszczędzone przez Polaków. Koalicja PO-PSL zrobiła to przecież w sposób uniemożliwiający rzetelne zaopiniowanie tego projektu. Ostatecznie TK nie dopatrzył się tutaj żadnych naruszeń i niedawno orzekł, że wszystko jest OK. Więc ja bym chciał, żeby miara była ta sama - powiedział.

Jednocześnie minister zauważył, że tak krótki termin wyznaczony przez TK na rozpoznanie złożonych skarg na ustawę o Trybunale (3 i 9 grudnia) również jest zastanawiający - kiedy zwykle na rozprawę czeka się około półtora roku.

- Rodzi się pytanie, skąd ten szybki tryb. Strony, uczestnicy postępowania też nie będą mieli czasu zasięgnąć opinii wybitnych ekspertów - a mimo to Trybunał tak gwałtownie przyśpieszył. Rodzi się więc pytanie, czy Trybunał też nie naruszył konstytucji - mówił Ziobro.

Jego zdaniem taka sytuacja "może zdradzać pewne subiektywne zaangażowanie w tę sprawę" prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, który w niedawnym wywiadzie telewizyjnym miał - według Ziobry - ujawnić, jaki wyrok chciałby wydać ws. konstytucyjności poszczególnych ustaw o TK, co jest niedopuszczalne m.in. z punktu widzenia orzecznictwa trybunału w Strasburgu.

- Przyjmuję ten fakt z najwyższym niepokojem, mówiłem o tym na KRS. Jaki w takim razie sens ma rozprawa, narada sędziowska? Wszystko to robi się fasadowe (...) to niszczy standardy państwa prawa. (...) Prezes Rzepliński został wybrany przez PO-PSL i widać jego zaangażowanie po jednej ze stron sporu politycznego (...), a sąd jest ponad sporem politycznym - dodał.

W sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego Ziobro powiedział, że zrobiłby "to samo, co prezydent". - W więzieniu powinni być złodzieje, a policjanci na wolności - dodał.

Minister podkreślił, że liczne autorytety prawne pisały, iż prezydent ma prawo wydać akt łaski na każdym etapie postępowania karnego - nawet zanim zapadnie prawomocny wyrok. - Zatem to sędziowie apelacji warszawskiej - uznając, że prezydent nie miał prawa ułaskawić - przekroczyli granice i opowiedzieli się po jednej ze stron sporu - dodał, nawiązując do poniedziałkowej uchwały zgromadzenia sędziów apelacji warszawskiej krytykującej wypowiedź Andrzeja Dudy, że "uwolnił wymiar sprawiedliwości" od tej sprawy, stosując akt łaski przez umorzenie postępowania.

Ziobro zauważył, że zapadały już orzeczenia sądów, iż akcja CBA, za którą Kamiński został skazany, była legalna (chodzi m.in. o nieprawomocne wyroki ws. Piotra Ryby i Andrzeja K. z afery gruntowej - wyrok skazujący został niedawno uchylony, a sąd ma badać w ponownym procesie legalność akcji).

- Prezydent nie mógł nie dostrzec faktu, że pan sędzia Wojciech Łączewski i jego koledzy zostali wyznaczeni do tej sprawy w innym trybie niż zwykły, tj. ze złamaniem zasady kolejności wpływu, tylko decyzją prezesa sądu. Chcemy wiedzieć, dlatego tak się stało. Dlaczego łamać tę zasadę, zwłaszcza w takiej sprawie? To rodzi podejrzenie - powiedział.

Minister krytykował też to, że sąd przygotowywał uzasadnienie wyroku 5 miesięcy, a Mariusz Kamiński miał 14 dni na wniesienie apelacji. - To jawne złamanie wszelkich proporcji równości broni, a sędzia Łączewski wiedział, że zbliżają się wybory, a podanie takiego uzasadnienia w takim momencie uniemożliwi Mariuszowi Kamińskiemu skuteczne odwołanie się i rozpatrzenie jego odwołania przed wyborami, tak aby mógł on pełnić wysokie funkcje, do jakich zostałby powołany - i tak on, jak i inni b. funkcjonariusze CBA mieliby ograniczony dostęp do tajnych informacji związanych z NATO, co ograniczałoby działalność naszego państwa w tak ważnym obszarze. Pan prezydent musiał brać pod uwagę te wszystkie okoliczności - powiedział.

...

Wielu ,,oburzonych" to obludnicy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 1:04, 25 Lis 2015    Temat postu:

Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik złożył rezygnację ze stanowiska

Paweł Wojtunik - Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Szef CBA Paweł Wojtunik, za pośrednictwem ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, złożył na ręce premier Beaty Szydło rezygnację z zajmowanego stanowiska - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.

"Wieczorem minister koordynator rekomendował premier Beacie Szydło przyjęcie dymisji" - podało CIR.
REKLAMA


Jak dodano, "w związku z przyjęciem rezygnacji wszczęto procedurę odwoławczą", czyli zaopiniowanie wniosku przez prezydenta, Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.

Zmiany w służbach

To kolejne zmiany w służbach specjalnych po objęciu władzy przez rząd Beaty Szydło. W ubiegłym tygodniu szefowa rządu odwołała szefów ABW, AW, SKW i SWW. Każda z nich ma już nowego p.o. szefa. Według PO był to nocny zamach na służby. PiS odpowiada, że szybka zmiana była konieczna, by zachować ciągłość służb.

Premier przyjęła dymisje szefów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu: gen. bryg. Dariusza Łuczaka i gen. bryg. Macieja Huni. Pełnienie obowiązków szefa ABW powierzyła prof. Piotrowi Pogonowskiemu, a AW - płk. Grzegorzowi Małeckiemu.

Na wniosek szefa MON Antoniego Macierewicza Szydło odwołała również szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. bryg. Piotra Pytla i szefa Służby Wywiadu Wojskowego gen. bryg. Radosława Kujawę. Jednocześnie powierzyła pełnienie obowiązków szefa SKW Piotrowi Bączkowi, a szefa SWW płk. Andrzejowi Kowalskiemu.

Szef MON zawnioskował już do premier o powołanie Bączka i Kowalskiego na stanowiska szefów SKW i SWW (teraz formalnie są oni pełniącymi obowiązki). Szefów AW i ABW powołuje i odwołuje premier po zasięgnięciu opinii prezydenta oraz rządowego kolegium ds. służb specjalnych i sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Podobna procedura dotyczy szefów SKW i SWW, ale dzieje się to na wniosek szefa MON.

Pozytywną opinię co do wniosków premier ws. odwołania dotychczasowych szefów służb specjalnych sejmowa speckomisja wydała w nocy ze środy na czwartek, tuż po wyborze swego prezydium. Wnioski na posiedzeniu komisji przedstawili Macierewicz i minister koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński. "Ministrowie przekazali nam, że szefowie służb sami złożyli dymisje" - relacjonował przewodniczący speckomisji Marek Opioła.

Zmianę skrytykował były minister-koordynator specsłużb i członek speckomisji Marek Biernacki (PO), który w geście protestu opuścił nocne posiedzenie przed jego zakończeniem. Wnioski premier Szydło nazwał on "nocnym zamachem na służby". - Bo inaczej tego nie można traktować w państwie demokratycznym, w państwie demokratycznym jest to nocny zamach na służby - odwołanie szefów służb - dodał. Według niego to "sytuacja bardzo niebezpieczna dla państwa".

- W sytuacji, która jest bardzo dynamiczna w związku z zagrożeniami terrorystycznymi, rozumiem wolę następców, że chcą zmienić szefów służb, niektórzy byli na określony czas, ale to powinno się odbywać w sposób nie tylko cywilizowany, ale z punktu widzenia dobra państwa: z przekazywaniem wiedzy, informacji, kompetencji, to nie miało miejsca - powiedział Biernacki.

Poinformował, że on sprzeciwił się rozszerzeniu porządku obrad pierwszego posiedzenia komisji o zaopiniowanie tego wniosku, a następnie opuścił posiedzenie komisji.

Opioła, komentując wypowiedź Biernackiego, wyraził zdziwienie, że "politycy PO znowu mają krótką pamięć", bo na pierwszym posiedzeniu speckomisji po wyborach w 2007 r. też "odwoływali szefów służb". - Wtedy nie mówili, że to coś złego, że jest jakiś zamach na demokrację – dodał. Opioła podkreślił, że komisja podjęła pracę nad wnioskiem premier, bo uważa, "że bezpieczeństwo państwa jest bardzo ważne, chodzi o ciągłość służb".

...

Nie ma zadnego porownania Biernackiego z Kaminskim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:46, 25 Lis 2015    Temat postu:

20-latek doradcą Antoniego Macierewicza w MON
25 listopada 2015, 11:03
Edmund Janniger został doradcą ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Ma 20 lat i nie jest to jego pierwsza funkcja. Wcześniej był asystentem Macierewicza, a potem – wiceszefem jego biura poselskiego i sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 10, z którego startował do Sejmu Antoni Macierewicz.

"Mianowanie na urząd Doradcy Ministra Obrony Narodowej to dla mnie wielki zaszczyt i zobowiązanie. Dziękuję ministrowi Antoniemu Macierewiczowi za zaufanie, jakim mnie obdarzył" – napisał na swoim profilu na Facebooku Edmund Janniger.

Na jego stronie internetowej czytamy też: "Swoją działalność polityczną rozpocząłem u boku ministra Macierewicza, pracując jako asystent. Pomagałem w rozwoju stanowisk politycznych i inicjatyw legislacyjnych dotyczących stosunków transatlantyckich".


Dziękuję ministrowi Antoniemu Macierewiczowi za zaufanie, jakim mnie obdarzył. pic.twitter.com/iKK7xfijl1
— Edmund Janniger (@EdmundJanniger) listopad 24, 2015

...

Dzieciak nie podskoczy to jest wygodny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:38, 26 Lis 2015    Temat postu:

Sejm wybrał nowych członków KRS i KRP

Sejm wybrał nowych członków KRS i KRP - Tomasz Gzell / PAP

Sejm wybrał swoich przedstawicieli do Krajowej Rady Sądownictwa i Krajowej Rady Prokuratury.

Do KRS izba wybrała zgłoszonego przez PO Borysa Budkę (426 głosów za, 4 przeciw, 6 wstrzymujących się); zgłoszonych przez PiS: Krystynę Pawłowicz (278 głosów za, 151 przeciw, 5 wstrzymujących się) i Stanisława Piotrowicza (370 głosów za, 55 przeciw, 11 wstrzymujących się) oraz Tomasza Rzymkowskiego, zgłoszonego przez klub Kukiz'15 (279 głosów za, 159 przeciw, jeden wstrzymujący się).
REKLAMA


Niezbędnej większości nie uzyskał zgłoszony przez Nowoczesną i PSL Mirosław Pampuch (163 głosy za, 272 przeciw, dwa wstrzymujące się).

Przedstawicielami Sejmu w KRP zostali: Barbara Chrobak, zgłoszona przez klub Kukiz'15 (z 276 głosami za, 159 przeciw i jednym wstrzymującym się); zgłoszony przez PO Arkadiusz Myrcha (412 głosów za, 12 przeciw, 11 wstrzymujących się); Piotr Pszczółkowski - zgłoszony przez PiS (374 głosy za, 55 przeciw, 9 wstrzymujących się) i również zgłoszona przez PiS Małgorzata Wassermann (368 głosów za, 55 przeciw i 13 wstrzymujących się). Wystarczającego poparcia nie uzyskał Michał Stasiński, zgłoszony przez kluby Nowoczesna i PSL (164 głosy za, 271 przeciw, 3 wstrzymujące się).

KRS to konstytucyjny organ stojący na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów; w imieniu wymiaru sprawiedliwości ma prawo występować do Trybunału Konstytucyjnego. Rada składa się z 25 członków: pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, prezesa NSA, ministra sprawiedliwości, jednego przedstawiciela prezydenta, 15 członków wybieranych spośród sędziów, czterech posłów i dwóch senatorów. Kadencje członków wybranych przez Sejm i Senat wygasają z kadencją parlamentu.

KRP jest organem władzy państwowej utworzonym w ramach reformy, która rozdzieliła stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Ma dbać o autonomię i niezależność prokuratorów, zwłaszcza wobec władzy wykonawczej. Liczy 25 członków - z urzędu należą do niej prokurator generalny i minister sprawiedliwości - w tym czterech przedstawicieli Sejmu i dwóch Senatu.

...

PO przeciw Pawlowicz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:06, 26 Lis 2015    Temat postu:

Sejm debatuje ws. wniosku PiS o "stwierdzenie braku mocy prawnej" uchwał wybory sędziów TK. Posłowie PO opuścili salę

Sejm - Tomasz Gzell / PAP

Głosowanie ws. wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego miało się odbyć o godzinie 22, zostało jednak przesunięte. Sejm wznowił obrady o 22.15 i rozpoczął debatę. W trakcie debaty posłowie PO opuścili salę sejmową.

Sejm nie zgodził się na zarządzenie przerwy przed dyskusją nad uchwałami dotyczącymi wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Tym samym rozpoczęła się debata nad projektami, podczas której parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej wyszli z sali.

...

Znowu po nocy. Oni juz tak maja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:30, 26 Lis 2015    Temat postu:

Kulisy24: Tomasz Arabski odwołany z Madrytu

Tomasz Arabski - Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Ambasador Tomasz Arabski, były bliski współpracownik Donalda Tuska, został odwołany ze stanowiska ambasadora w Madrycie - twierdzi portal Kulisy24. Dokumenty zostały już prawdopodobnie podpisane przez ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego.

Informacyjna Agencja Radiowa ustaliła, że polityk wróci do kraju w grudniu. Oczekujemy na oficjalne stanowisko Ministerstwa Spraw Zagranicznych w tej sprawie.

- Sprawy resortu nie są komentowane na zewnątrz. To nie są kwestie polityczne, o których trzeba informować - mówił wczoraj szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Witold Waszczykowski. - Czy ja komentuję, czy ja muszę zmienić jakąś sekretarkę u siebie w biurze? Nie komentujemy spraw wewnętrznych resortu, bo to są sprawy kadrowe - dodał.

Tomasz Arabski ambasadorem w Madrycie został w 2013 roku. Wcześniej przez 6 lat był szefem Kancelarii Premiera Donalda Tuska. Arabski jest jednym z pięciorga urzędników KPRM i Ambasady RP w Moskwie oskarżonych w prywatnym akcie oskarżenia przez 11 członków rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenta 10 kwietnia.

...

Chodzi o wbicie szpili w Tuska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:36, 26 Lis 2015    Temat postu:

Ziobro: widząc błędy w zakresie stosowania prawa, musieliśmy reagować

Zbigniew Ziobro (po lewej) - Tomasz Gzell / PAP

Wybierając prawie wszystkich sędziów TK, koalicja PO-PSL dopuściła się do zawłaszczania TK; musieliśmy na to zareagować - tak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odniósł się do przyjęcia przez Sejm uchwał stwierdzających nieważność wyboru pięciu sędziów TK.

W nocy Sejm przyjął uchwały stwierdzające, że dokonany w poprzedniej kadencji wybór pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie miał mocy prawnej.
REKLAMA


Według ministra sprawiedliwości, który w czwartek był gościem Polsat News, uchwała Sejmu poprzedniej kadencji wcale nie została unieważniona. Jak podkreślił, obecny Sejm przegłosował uchwały, które "stwierdzają, że poprzednio przeprowadzona procedura wyboru nie mogła być skuteczna, ponieważ została przeprowadzona wadliwie".

- PO-PSL wybrali prawie wszystkich sędziów; oni dopuścili się zawłaszczania tego Trybunału i chcieli go całkowicie opanować. I my musieliśmy na to zareagować. A przy okazji wykryliśmy kardynalne błędy w zakresie stosowania prawa, czyli powoływania tych sędziów; musieliśmy na to zareagować - mówił minister.

Jak podkreślił, poprzedni Sejm, ustalając zasady wyboru sędziów do TK, popełnił poważne błędy proceduralne. Ziobro powołał się na opinię prof. dr. hab. Bogusława Banaszaka.

Zaznaczył, że zgodnie z ustawą uchwaloną przez koalicję PO-PSL w ubiegłej kadencji Sejmu, organem uprawnionym do zgłoszenia kandydatów na sędziów Trybunału Konstytucyjnego było Prezydium Sejmu i 50 posłów. W praktyce jednak wnioski dotyczące kandydatur zostały złożone jedynie przez Prezydium Sejmu - dodał. - To znaczy, że zostały złożone w sposób sprzeczny z prawem - podkreślił szef resortu sprawiedliwości.

- Parlament, skoro zauważył błąd, ma obowiązek go naprawić - oświadczył.

Ziobro poinformował, że obecnie trwają prace związane z połączeniem funkcji ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Połączenie tych urzędów - według niego - może nastąpić w I kwartale 2016 r.

Wśród najważniejszych wyzwań dotyczących resortu sprawiedliwości Ziobro wymienił konieczność zmiany obecnie obowiązującej procedury karnej, która jest "niedostosowana do naszych warunków organizacyjnych". - To jest kwestia konieczności, bo widzę, że to nie działa kompletnie. Jeżeli tego nie zrobimy, to polskie sądownictwo karne całkowicie się rozleci - powiedział minister.

Ziobro poinformował, że liczba spraw, które z aktów oskarżenia wpłynęły do warszawskich sądów w ostatnich trzech miesiącach, jest niemal siedem razy mniejsza, niż w analogicznym okresie w poprzednim roku. - To prezent dla przestępców - ocenił szef resortu sprawiedliwości.

Dodał, że powołał związany z tym zespół, który już rozpoczął prace. "Będziemy jeszcze prosić niektórych ekspertów, żeby starali się w tym uczestniczyć. Ale musimy działać niezwykle szybko" - zaznaczył.

...

TK to absurd. Mianowany przez Sejm ma co? Kontrolowac Sejm? To imbecylizm. Po co? Zebysmy sie teraz tym zajmowali a nie problemami kraju? To jest szkodliwa instytucja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:38, 26 Lis 2015    Temat postu:

Kopacz: będzie wniosek PO o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego

Ewa Kopacz - Tomasz Gzell / PAP

- W przyszłym tygodniu złożymy wniosek o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego - powiedziała dziennikarzom w Sejmie Ewa Kopacz. Ta decyzja PO to pokłosie wczorajszych wydarzeń w Sejmie i nocnego rozpatrywania projektu zmian w Trybunale Konstytucyjnym.

Platforma ma przedstawić także projekt własnego "pakietu demokratycznego". Kopacz ostro skrytykowała prowadzenie obrad przez marszałka Kuchcińskiego. - Trudno było nazwać to, co się działo wczoraj, dyskusją - stwierdziła. W tym kontekście mówiła m.in. o "selektywnym udzielaniu głosu i wnioskach formalnych głosowanych tylko wtedy, gdy podobało się to marszałkowi".
REKLAMA


- Trzeba ograniczać teatralne gesty. To jest emocjonalne i zbyt wczesne. Nie ma sensu odwoływać marszałka Sejmu, który pracuje od dwóch tygodni - tak ten wniosek skomentował lider .Nowoczesnej Ryszard Petru. - Polacy i dziennikarze mają prawo wiedzieć, jak pracuje Sejm. Marszałek nie powinien zwoływać posiedzeń i procedować w nocy - dodał.

Podczas wspólnej konferencji prasowej z szefem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem zaapelował do liderów Platformy Obywatelskiej o dyskusję i współdziałanie w ramach opozycji.

- W Sejmie powstała koalicja PiS-Kukiz'15 - mówił lider ludowców.

Sejm głosami PiS i Kukiz'15 przyjął uchwały, stwierdzające, że wybór w październiku pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie miał mocy prawnej. PiS przekonywał, że trzeba naprawić wadliwą decyzję poprzedniego parlamentu; opozycja protestowała, twierdząc, że PiS łamie konstytucję, bo chce podporządkować sobie TK.

Posłowie Platformy Obywatelskiej przekonują, iż podjęte w nocy ze środy na czwartek uchwały, stwierdzające, że wybór pięciu sędziów TK nie miał mocy prawnej, są jedynie manifestem ideowymi PiS; nie przynoszą skutków prawnych.

- Te uchwały, które zostały wczoraj podjęte, są prawnie bezskuteczne. Mówią o tym konstytucjonaliści, i one są tak naprawdę manifestem PiS, a nie są uchwałami Sejmu, które wywołałyby jakikolwiek skutek - powiedział na briefingu poseł PO Robert Kropiwnicki.

Według niego "osoby wybrane przez Sejm w październiku nadal są sędziami, którzy czekają na zaprzysiężenie przez prezydenta". Ocenił, że to, iż nie zostali oni zaprzysiężeni, jest "wielkim błędem" prezydenta Andrzeja Dudy.

Pytany o to, co dalej zamierza zrobić PO, powiedział, że klub czeka na wyrok TK. 3 grudnia TK ma rozpatrzyć wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją nowej ustawy o Trybunale z czerwca 2015 r., którą uchwalił głosami PO-PSL Sejm poprzedniej kadencji. To właśnie na podstawie tej ustawy Sejm wybrał pięciu nowych sędziów TK. Z kolei 9 grudnia TK ma się zająć przygotowaną przez PiS nowelizacją tej ustawy, na mocy której obecny Sejm ma dokonać wyboru sędziów od nowa.

Kropiwnicki mówił, że to, iż Sejm nie czeka, by Trybunał zajął się ustawą o TK, to "złamanie wszelkich zasad". Podkreślił, że dotąd izba zawieszała swoje działania, czekając na wyrok Trybunału w ważnych sprawach.

Skrytykował też sposób prowadzenia nocnych obrad przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (PiS), który - jak mówił Kropiwnicki - pozwolił też na obrażanie podczas posiedzenia prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego. - To niepokojące - oświadczył.

Kropiwnickiego wsparł inny poseł PO - Krzysztof Brejza, który nazwał działania PiS "gomułkowszczyzną".

...

Zalosliwa pseudoopozycja. Trzeba ich wygasic bo blokuja miejsca prawdziwej opozycji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:03, 26 Lis 2015    Temat postu:

Sejm podjął decyzję ws. wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Kopacz: rządzący ograniczają demokrację


- To jest dzień, w którym po raz kolejny rządzący ograniczają demokrację w tym kraju. Zawłaszczają właściwie wszystkie obszary – oceniła późnym wieczorem premier Ewa Kopacz (PO). To komentarz do burzliwego posiedzenia Sejmu, podczas którego zapadły ważne decyzję ws. wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Przeciw propozycjom PiS-u były Platforma i Nowoczesna, które zarzuciły PiS-owi łamanie prawa i konstytucji. Ostatecznie wszyscy posłowie PO opuścili salę obrad.

Sejm przyjął projekty uchwał orzekające, że wybór pięciu sędziów TK, którzy mieli rozpocząć kadencję w listopadzie i grudniu ma "brak mocy prawnej". Sędziowie byli wybrani przez Sejm poprzedniej kadencji. Za przyjęciem projektów opowiedziało się łącznie około 270 posłów, a w głosowaniach wzięło udział nieco ponad 300 posłów. Parlamentarzyści PO nie brali udziału w głosowaniu. Na zwołanej konferencji prasowej, podczas trwającej debaty sejmowej, zadeklarowali, że "PO do tego ręki nie przyłoży".

Sejm przyjął projekty uchwał dotyczące "stwierdzenia braku mocy prawnej" uchwał wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Za pierwszym projektem głosowało 270 posłów, przeciw było 40, wstrzymał się jeden poseł. Za drugim projektem głosowało 273, 43 było przeciw, a jeden się wstrzymał. Za trzecim projektem głosowało 273, 42 było przeciw, a jeden się wstrzymał. Za czwartym projektem głosowało 272 posłów, 42 było przeciw, a 1 poseł się wstrzymał. Za piątym projektem głosowało 273 posłów, 42 było przeciw, a jeden poseł się wstrzymał. W głosowaniu nie brali udziału posłowie PO.

"PO do tego ręki nie przyłoży"

- Dzisiejszy dzień to jest nieprawo i niesprawiedliwość - mówiła Ewa Kopacz na konferencji prasowej zwołanej podczas debaty sejmowej. - Za chwilę państwo również będziecie ofiarami tej demokracji, jaką proponuje PiS. Nie chcemy takiej Polskiej, w której rządzi jedna partia. Posłowie partii rządzącej nagrywali rozmowy posłów opozycyjnych telefonami komórkowymi. Do czego to doszło, to jest zwykła gangsterka - mówiła Ewa Kopacz. - To jest dzień, w którym po raz kolejny rządzący ograniczają demokrację w tym kraju. Zawłaszczają właściwie wszystkie obszary – skomentowała.

- PO nie weźmie udziału w tym głosowaniu. To jest demontaż ciała, które ma pilnować demokracji - mówił poseł Kropiwnicki. - PiS uznało, że skoro nie ma tylu głosów, żeby zmienić konstytucję, to zniszczy Trybunał Konstytucyjny, PO do tego ręki nie przyłoży - mówił. - W ramach protestu nie bierzemy udziału w głosowaniu - podsumował.

Posłowie opuścili salę sejmową podczas debaty

Głosowanie ws. wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego miało się odbyć o godzinie 22, zostało jednak przesunięte. Sejm wznowił obrady o 22.15 i rozpoczął debatę. W trakcie debaty posłowie PO opuścili salę sejmową.

Sejm nie zgodził się na zarządzenie przerwy przed dyskusją nad uchwałami dotyczącymi wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Tym samym rozpoczęła się debata nad projektami, podczas której parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej wyszli z sali.

- Ten Sejm sam musi naprawić swoje błędy - tak poseł Stanisław Piotrowicz (PiS) uzasadniał projekty uchwał w sprawie uznania za wadliwy wybór 5 sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez Sejm poprzedniej kadencji. Poseł wnioskodawca zarzucił poprzednim uchwałom liczne wady prawne, dotyczące błędów w procedowaniu ws. wyboru sędziów. - Naruszono normy konstytucyjne i do tego odniesie się dzisiaj Sejm, głosując ws. Trybunału - mówił Piotrowicz.

Jednocześnie poseł zarzucił mediom wybiórcze relacjonowanie debat ws. głosowania oraz pominięcie konferencji prasowej, podczas której PiS przedstawiało wady prawne poprzednich uchwał. Odniósł się także do "podważania legitymacji" nowo wybranego rządu, nawiązując do głosów wskazujących, że wniosek o uchylenie uchwał o wyborze sędziów TK miałby być "zamachem stanu".

Jak zaznaczył Piotrowicz, projekty uchwał, zgłaszane przez PiS są kontynuacją zmian wprowadzonych nowelą ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, która przewiduje ponowny wybór pięciu sędziów TK i wygasi kadencje prezesa Andrzeja Rzeplińskiego oraz wiceprezesa Stanisława Biernata.

Piotrowicz mówił także o tym, że poprzednią ustawę o Trybunale Konstytucyjnym przygotowywali sędziowie Trybunału. - Czy was to nie razi? - pytał, zwracając się do opozycji. - Chciałbym wierzyć, że Trybunał Konstytucyjny będzie powściągliwy w swojej sprawie - dodał, odnosząc się do przyszłej oceny, jaką ma wydać TK ws. głosowanych uchwał. - Nie możemy zawieźć Polaków. Przywrócimy ład konstytucyjny - podsumował.

- Od 1991 roku nie słyszałam równie haniebnego wystąpienia i nie widziałam marszałka, który tak by się zachowywał - skomentowała w trybie formalnym posłanka Śledzińska-Katarasińska.

W trakcie wystąpień przedstawicieli klubów PO zgłosiło wniosek o 15 minut przerwy dla klubu. Marszałek do prośby się nie przychylił.

- Klub Parlamentarny PiS w sposób całkowity zgadza się z argumentami przedstawionymi przez posła wnioskodawcę - powiedział w dyskusji nad projektami uchwał Marek Ast (PiS). Według niego ich celem jest doprowadzenie do wyboru sędziów "w sposób niewadliwy". Ustawa, na podstawie której wybrano w poprzedniej kadencji sędziów TK, jest niekonstytucyjna - mówił. - W tej sytuacji Sejm nie ma innego wyjścia, jak te wadliwe działania naprawić - podsumował poseł PiS.

Robert Kropiwnicki, występujący z ramienia PO, zarzucił PiS-owi łamanie konstytucji. - Każda władza przemija i wy też przeminiecie, przynosicie wstyd Polsce w Unii Europejskiej - mówił, zarzucając PiS-owi prezentowanie standardów "putinowskich". - Robicie wszystko, by zniszczyć wolność w Polsce, ale nie uda się wam - podkreślił Kropiwnicki. - PiS wraca do zasad narzuconych przez ustrój stalinowski i to jest przykre - kontynuował z ramienia PO poseł Brejza.

- Ta batalia toczy się o upolitycznienie TK. Dla mnie jest to szokujące, bo robicie to samo, co robiła Platforma Obywatelska - mówiła w imieniu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. - To, co robicie, to prymitywna zemsta. Państwo nie naprawiacie prawa, jedynie uchylacie poprzednie decyzje - mówiła. - Sejm nie jest najwyższą władzą, jest jedną z trzech władz, a zamach na jedną z władz jest zamachem stanu - stwierdziła, zwracając uwagę, że PiS, podważając decyzję ws. wyboru sędziów, tak naprawdę cytuje stalinowską Konstytucję PRL. Gasiuk-Pihowicz wskazała, że to niedopuszczalne, by Sejm poddawał się woli prezesa PiS i zaapelowała o uczciwe głosowanie.

- PiS robi swojego rodzaju sąd kapturowy. To budzi kategoryczny sprzeciw PSL - mówił Krzysztof Paszyk. - Uchwała o wyborze sędziów była przyjęta w sposób prawidłowy - przypomniał Paszyk. - Uchwałę można uchylić jedynie wtedy, gdy zostałaby przyjęta w sposób nieprawidłowy, a tak nie było - podkreślił.

W trakcie rundy pytań posłowie zarzucali PiS próbę "zamachu stanu". Kornel Morawiecki (Kukiz'15), wypowiedział się w przeciwnym tonie. - Prawo to nie jest świętość, nad prawem jest dobro narodu - zwrócił uwagę. Pytań nie zadawali posłowie PO, którzy wcześniej opuścili salę.

Poseł wnioskodawca Stanisław Piotowicz odpowiadał na pytania posłów. - Parlament cieszy się autonomią i nikt poza parlamentem nie ma prawa do kontrolowania jego poczynań - mówił. Jak stwierdził, dotychczasowy skład sędziowski był upolityczniony. Wskazał też, że sam proces wyboru sędziów z powodów formalnych nie został zakończony, więc Sejm obecnej kadencji musi go przeprowadzić od nowa. Po wystąpieniu posła wnioskodawcy marszałek zamknął debatę i Sejm przystąpił do głosowania.

Projekt uchwał PiS

PiS zgłosiło projekty uchwał podczas wczorajszego posiedzenia Konwentu Seniorów. Dotyczą one "stwierdzenia braku mocy prawnej" uchwał dot. wyboru pięciu sędziów TK - tych, których kadencja miała się rozpocząć 7 listopada - Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka, i tych, którzy mieli rozpocząć kadencję na początku grudnia - Bronisława Sitka i Andrzeja Sokali.

Porządek został uzupełniony w głosowaniu, przy sprzeciwie m.in. Platformy i Nowoczesnej, które zarzuciły PiS-owi łamanie prawa i konstytucji. Uchwały poparli posłowie PiS, Kukiz'15 oraz dwaj posłowie niezrzeszeni Jan Klawiter oraz Janusz Sanocki.

...

Zalosne wystepy PO. Akurat tutaj poza nocna pora trudno znalezc cos niedopuszczalnego. Teraz czas wywalic pedofila z RPO!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:36, 26 Lis 2015    Temat postu:

Wątpliwy pretekst do pozbycia się szefa CBA Pawła Wojtunika
26 listopada 2015, 00:31
Nowy szef ABW wszczął kontrolę przeciwko szefowi CBA, chociaż musiał wiedzieć, że wicepremier Elżbieta Bieńkowska miała certyfikat bezpieczeństwa - informuje "Rzeczpospolita".

Szef CBA Paweł Wojtunik nie mógł naruszyć bezpieczeństwa informacji niejawnych podczas rozmowy z Elżbietą Bieńkowską w czerwcu 2014 r., co zarzucił mu nowy szef ABW. Powód? Bieńkowska jako wicepremier rządu miała dostęp do tej kategorii informacji - ustaliła "Rzeczpospolita". Szef CBA Paweł Wojtunik w środę przyznał, że złożył dymisję "dla dobra państwa", i wskazał, że zmusiło go do tego wszczęcie postępowania dotyczącego jego certyfikatów bezpieczeństwa przez szefa ABW, co pozbawiło go możliwości kierowania Biurem.

- Decyzja tego typu powoduje automatyczne odsunięcie od wszelkiego rodzaju informacji o charakterze niejawnym. Dalsze moje tkwienie na stanowisku, bez dostępu do informacji niejawnych, które stanowią 99 proc. materiałów rozpatrywanych przez CBA, byłoby farsą i fikcją - mówił Wojtunik. Dodał, że od ponad 20 lat dysponuje najwyższym dostępem do informacji. - Nigdy nie dopuściłem się żadnego przestępstwa, tym bardziej ujawnienia informacji niejawnych - zaznaczył.

Nowy szef ABW Piotr Pogonowski musiał wiedzieć, że wszczęcie kontroli dotyczącej rzekomego ujawnienia przez Wojtunika informacji osobie uprawionej do tajnej wiedzy jest bezprzedmiotowe. ABW i Służba Kontrwywiadu Wojskowego prowadzą bowiem rejestr osób mających poświadczenie bezpieczeństwa dostępu do informacji niejawnych i tych, którym odmówiono takiego dostępu. Jest on tajny.

Ale Elżbieta Bieńkowska, dziś europejska komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług w Komisji Europejskiej, potwierdziła "Rzeczpospolitej", że w 2014 r. posiadała certyfikat wydany przez ABW.

Sprawą ujawnienia przez Wojtunika tajnych danych ze śledztwa w sprawie „afery podkarpackiej", w której przewijał się m.in. były poseł PSL Jan Bury, zajmowała się już Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Doniesienie złożyli Ernest Bejda (ma być nowym szefem CBA) i Martin Bożek. Obaj pracowali w CBA, gdy kierował nim Mariusz Kamiński, dziś minister - koordynator ds. służb specjalnych, któremu podlega CBA. Prokuratura w czerwcu 2015 r. odmówiła wszczęcia śledztwa, uznając, że Wojtunik prawa nie złamał, bo wiedzę, jaka rzekomo miała być tajna, Bieńkowska jako wicepremier posiadała z oficjalnych pism, jakie szef CBA kierował do premiera Tuska. Bejda i Bożek sugerowali, że Wojtunik mógł ujawnić informacje opatrzone klauzulą „tajne" lub „ściśle tajne", mówiąc Bieńkowskiej m.in. o efektach czynności podejmowanych przez agentów CBA w sprawie infoafery, w tym przetargów informatycznych w MSZ. Prokurator uznał, że podane przez Wojtunika dane były publicznie znane i dostępne w internecie. - Zawiadamiający nie zaskarżyli umorzenia do sądu - mówi prok. Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury.

- Nawet jeśli szef CBA był nieostrożny w opiniach, to nie naruszył rękojmi zachowania tajemnicy, co zresztą potwierdziła prokuratura. Wojtunik nie rozmawiał z kolegami w knajpie i z biznesmenami, ale z wicepremierem rządu i to mającym certyfikat bezpieczeństwa - komentuje Piotr Niemczyk, były wiceszef zarządu wywiadu UOP.

Grażyna Zawadka, Izabela Kacprzak

...

Wiadomo ze nie sa to zarzuty merytoryczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:38, 26 Lis 2015    Temat postu:

Nagła wolta rzecznika praw obywatelskich
26 listopada 2015, 00:31
Adam Bodnar, który dołączył do skarg posłów na zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, do tej pory przekonywał, że nie leży to w jego kompetencjach - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Rzecznik praw obywatelskich (RPO) i Krajowa Rada Sądownictwa to dwa konstytucyjne organy, które sprzeciwiają się zmianom w Trybunale Konstytucyjnym przegłosowanym przez PiS i Kukiz'15. Na stronie RPO czytamy, że Bodnar wystąpił do Trybunału w sprawie zmian zaproponowanych przez obecnie rządzących. Przyłączył się też do postępowania przed TK, które zapoczątkował wniosek grupy posłów dotyczący zmian, jakie przegłosowała poprzednia koalicja PO-PSL. Zarzuty wobec tamtych przepisów miał PiS, ale wycofał swoją skargę, kiedy objął władzę i mógł przegłosować własną wersję zmian (PO wybrała pięciu sędziów zamiast trzech, a potem PiS zakwestionował ten wybór i przegłosował ponowny wybór pięciu sędziów). Wtedy wniosek PiS złożyli posłowie PO.

- Rzecznik nie przyłączył się do skargi posłów PO, ale sformułował własny wniosek. To TK połączył oba stanowiska. Nie znam motywów rzecznika i nie chciałbym ich oceniać - mówi "Rzeczpospolitej" poseł PO Borys Budka.

Działanie rzecznika może dziwić. Na początku listopada tłumaczył „Gazecie Wyborczej", dlaczego nie przystąpi do skargi PiS (tej, którą zgłosiła potem PO): „Możliwość przystępowania do skarg posłów czy pytań prawnych sądów to nowa kompetencja RPO. Uznaliśmy, że na razie będziemy z niej korzystać tylko w sprawach, które bezpośrednio dotyczą konstytucyjnych praw i wolności obywatelskich. To zaś jest sprawa ustrojowa".

Na swojej stronie RPO nie tłumaczy, skąd zmiana interpretacji. W komunikacie jest tylko powołanie na prof. Janinę Zakrzewską, która przekonuje, że "idea konstytucji jest przede wszystkim ideą ochrony praw człowieka".

Nam Bodnar również nie wyjaśnia, czy skarga PiS złożona potem przez PO przestała mieć charakter wyłącznie ustrojowy. Odnosi się tylko do późniejszych zmian w TK, przegłosowanych przez PiS. - Skala zmian przyjętych ustawą z 19 listopada jest tak duża, że przestaje być wyłącznie kwestią ustrojową. Tak mocna ingerencja w skład TK zagraża niezależności Trybunału, który jest głównym organem zajmującym się ochroną praw jednostek (trzy czwarte spraw to skargi konstytucyjne) - tłumaczy.

W środę prezydencki minister Andrzej Dera poinformował, że Kancelaria Prezydenta ma analizę prawną obecnej sytuacji, z którą Andrzej Duda zapozna się po powrocie z Chin. Nie ujawnił, czy prezydent przyjmie ślubowanie trzech sędziów, których miała prawo wybrać PO.

Paweł Majewski

...

Wypieprzyc ohydnego ob leśnego dziada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:39, 26 Lis 2015    Temat postu:

W nocy Sejm zmienił swój regulamin
26 listopada 2015, 00:55
W nocy ze środy na czwartek Sejm zmienił swój regulamin. Zmiana pozwala marszałkowi Sejmu na ustalenie terminu na składanie wniosków ws. kandydatur na sędziów Trybunału Konstytucyjnego w przypadkach nieopisanych dotąd w regulaminie.

Przeciwko zmianie protestowała opozycja, argumentując, że nie miała czasu na zapoznanie się z projektem. Marszałek Marek Kuchciński (PiS) nie przychylał się jednak do próśb o zwołanie przerwy.

Ostatecznie do punktu mówiącego w regulaminie o terminie zgłaszania kandydatur m.in. na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego dodano nowy punkt. Przepis ten mówi, że jeśli nastąpią "inne okoliczności otwierające konieczność dokonania wyboru" np. sędziego TK, wnioski ws. kandydatur należy składać w terminie ustalonym przez marszałka Sejmu. Dotąd regulamin przewidywał składanie wniosków i terminy m.in. w przypadku: upływu kadencji, odwołania lub wygaśnięcia mandatu.

- Zarówno Regulamin Sejmu, jak i ustawa o Trybunale Konstytucyjnym normują termin składania wniosków tylko w normalnych okolicznościach powstania wakatu na stanowisku sędziego Trybunału Konstytucyjnego - napisali posłowie PiS w uzasadnieniu uchwały. Natomiast - zaznaczyli - nie została w Regulaminie Sejmu przewidziana i uregulowana sytuacja, kiedy "osoba zgłoszona we wniosku, albo osoba już wybrana, lecz która nie złożyła jeszcze ślubowania, rezygnuje z dalszego postępowania w sprawie wyboru lub umiera". - Dotyczy to w szczególności członków Trybunału Stanu i Trybunału Konstytucyjnego. Obecny stan prawny nie odpowiada na pytanie, w jakim terminie w powyższych okolicznościach, możliwe jest złożenie wniosku z kandydatem. Według autorów projektu zmian w Regulaminie Sejmu proponowana zmiana ma usunąć tę lukę.

...

Noc to najlepsza pora.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:01, 26 Lis 2015    Temat postu:

Odwołanie Kuchcińskiego? "Kompromitujący i teatralny gest"

Marek Kuchciński - Tomasz Gzell / PAP

Zapowiadany przez PO wniosek o odwołanie Marka Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu jest bezpodstawny, kompromitujący i śmieszny – uważa PiS. – To teatralny gest – oceniają wniosek Nowoczesna i PSL. Kukiz'15 nie podejmuje się jeszcze oceniać marszałka.

Kierująca Platformą b. premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu PO złoży wniosek o odwołanie Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu oraz przedstawi projekt własnego "pakietu demokratycznego".
REKLAMA


Kopacz skrytykowała prowadzenie obrad przez marszałka Kuchcińskiego w środę, gdy głosami PiS i Kukiz'15 przyjęto uchwały stwierdzające, że wybór w październiku pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie miał mocy prawnej. W ocenie szefowej Platformy "trudno było nazwać to, co się działo wczoraj, dyskusją". W tym kontekście mówiła m.in. o "selektywnym udzielaniu głosu i wnioskach formalnych głosowanych tylko wtedy, gdy podobało się to marszałkowi".

W ocenie szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, zapowiedziany przez PO wniosek o odwołanie Kuchcińskiego, pokazuje, że Platforma nie potrafi się znaleźć w opozycji i wykonuje "niepoważne" ruchy. – Wniosek jest dość kompromitujący i śmieszny – ocenił.

– Myślę, że z czasem opadną emocje i Platforma zajmie się tym, czym powinna, czyli działaniami, jakie powinny mieć miejsce u solidnej, stanowczej i konstruktywnej opozycji – powiedział Terlecki.

Poseł PiS Jarosław Zieliński uważa, że zapowiedziany przez PO wniosek jest bezpodstawny i świadczący o tym, że PO pogrąża się we frustracji. – Platforma nie może się przyzwyczaić do tego, że nie dyktuje wszystkiego w Sejmie i w Polsce. Miała swojego prezydenta, większość w Sejmie, Senacie, rząd, Trybunał Konstytucyjny. Miała wszystko, a teraz, gdy Polacy rozstrzygnęli, że będzie inaczej, nie umie się z tym pogodzić – stwierdził.

– Niech platformowi marszałkowie uderzą się w piersi. Oni brali udział w obrażaniu nas, dopuszczając do głosu mówców, którzy łamali regulamin. Byliśmy spychani na margines – dodał polityk PiS.

W ocenie Zielińskiego marszałek Kuchciński kieruje się regulaminem, co – jak mówił – dla niektórych może być trudne do przyjęcia, gdy chcą zabrać głos, a nie mogą, bo regulamin na to nie pozwala. Zdaniem posła PiS, Platforma próbuje blokować pracę Sejmu poprzez zgłaszanie wniosków formalnych, o przerwy dla swojego klubu. – Czepia się tego, co jest zgodne z regulaminem, a nie czepiała się, gdy to jej marszałkowie łamali regulamin – powiedział Zieliński.

Sceptyczni wobec pomysłu złożenia wniosku o odwołanie marszałka Marka Kuchcińskiego są liderzy Nowoczesnej i PSL Ryszard Petru i Władysław Kosiniak-Kamysz.

Petru podkreślił na czwartkowej konferencji w Sejmie, że byłoby to "przedwczesne". – Będziemy szukać innych sposobów do tego, by wyrazić swoją dezaprobatę. Być może mniej teatralnych gestów, a więcej konkretów – mówił lider Nowoczesnej.

– Trzeba ograniczać takie czysto teatralne gesty, bo wiemy o tym, że to odwołanie będzie nieskuteczne. Przecież PiS ma większość i nie zgodzi się na odwołanie – dodał.

Również szef PSL ocenił, że "ciężko" byłby odwoływać marszałka Sejmu po dwóch tygodniach sprawowania przez niego tej funkcji. – Z wieloma decyzjami i sposobem prowadzenia obrad możemy się nie zgadzać. Na pewno brakuje roli marszałka, który szukałby porozumienia – ocenił Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył jednak, że o wniosku ws. Kuchcińskiego ludowcy będą jeszcze dyskutować na posiedzeniu klubu.

Rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza powiedział, że jego klub jest nowy i po dwóch posiedzeniach nie ma punktu odniesienia, by oceniać marszałka Kuchcińskiego. Jak mówił, potrzebuje więcej czasu, by w tej sprawie zabierać głos.

Dodał jednak, że Platforma miała szansę, by wybrać człowieka uczciwego, jakim jest marszałek senior Kornel Morawiecki – jego kandydaturę na marszałka Sejmu zgłosił klub Kukiz'15, ale z tej możliwości nie skorzystała i głosowała za wyborem Kuchcińskiego na marszałka. – Teraz nie powinna mieć pretensji, bo to była jej decyzja – dodał Kulesza.

...

Skandal! Robia nam to co my im robilismy! To niesprawiedliwe. Widzimy tu ze PO musi zniknac. To zenada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 1 z 30

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy