Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Nigeria - krwawa ropa !
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:20, 18 Lut 2013    Temat postu:

Nigeria: masowe morderstwo po audycji radiowej, dziennikarzom grozi kara śmierci


W Nigerii policja zatrzymała trzech pracowników stacji radio­wej Wazobia FM, którzy są po­dejrzewani o podżeganie do za­bójstwa. Według śledczych dziennikarze, którzy poruszyli na antenie radiowej problem szczepień na chorobę Heinego-Medina, przyczynili się do fali zabójstw lekarzy. W całym kraju zginęło co najmniej dzie­więciu medyków, którzy zajmo­wali się szczepieniami. Redakto­rom grozi teraz nawet kara śmierci.

W czasie feralnego programu jeden z prowadzących opowie­dział na antenie historię, jak zo­stał pobity przez funkcjonariu­szy policji, gdy starał się zapo­biec zaszczepieniu swojego dziecka.

Podczas audycji pojawiły się także słowa o "spisku Zachodu przeciwko Nigerii". Tego typu stwierdzenia są szczególnie po­pularne wśród muzułmanów, zamieszkujących w północnej i zachodniej części kraju. Zgod­nie z tymi pogłoskami szcze­pionka na polio używana jest do sterylizacji kobiet w celu zmniejszenia liczby wyznaw­ców islamu.

Dwa dni po audycji doszło do masowego mordu lekarzy. W miniony piątek w mieście Kano na północy Nigerii napastnicy zaatakowali grupę medyków. Przestępcy zastrzelili co naj­mniej dziewięć kobiet. Jednak­że niektórzy świadkowie przy­znają, że na miejscu tragedii wi­dzieli aż dwanaście ciał.

Zdaniem nigeryjskich władz do śmierci lekarzy przyczyniła się debata na antenie stacji Wazo­bia FM. Natychmiast po piątko­wej tragedii funkcjonariusze po­licji zdecydowali o aresztowa­niu dziennikarzy.

Jakby tego było mało, w minio­ną niedzielę, doszło do kolejne­go ataku na pracowników służ­by zdrowia. W mieście Poti­skum zabito trzech zagranicz­nych lekarzy. Dwie ofiary miały podcięte gardła, trzecią pozba­wiono głowy.

W nigeryjskim społeczeństwie funkcjonuje cała masa uprze­dzeń w stosunku do profilak­tycznych szczepień. Z tego też powodu Nigeria jest jednym z trzech krajów świata, poza Afganistanem i Pakistanem, gdzie zachorowania na choro­bę Heinego-Medina, wywoływa­ną przez wirusa polio, wciąż się zdarzają. Jak podała telewizja BBC, w ubiegłym roku w Nigerii zarejestrowano 121 przypad­ków tej choroby (w Pakistanie było 58 przypadków, a w Afga­nistanie - 37).

Choroba Heinego-Medina (obecnie obowiązująca nazwa to ostre nagminne porażenie dziecięce lub poliomyelitis) jest wywoływana przez wirusa polio. W jej efekcie dochodzi do groźnego dla zdrowia i życia uszkodzenia ośrodkowego ukła­du nerwowego - zapalenia rogów przednich rdzenia kręgo­wego, rdzenia przedłużonego i mostu.

...

Ooo !!! To trzeba zbadac . Belkot psychopatycznych idiotow nie wiedzacych co bredza . Czy podzeganie do zbrodni ! Przypominam w Rwandzie kierowali eksterminacja przez radio . Ale jesli to zwykli ciemniacy i idioci to kara typu wydalenie z mediow wystarczy . Czy istotnie go pobili bo nie dal szczepic dzieci ??? Niezly ojciec nawiasem mowiac . Biedne dzieci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:38, 31 Mar 2013    Temat postu:

Święta Wielkanocne wśród chrześcijan w Nigerii

Radość ale i strach - tak wyglądają Święta Wielkanocne wśród chrześcijan w Nigerii. Od wielu miesięcy w tym afrykańskim kraju dochodzi do krwawych starć między muzułmanami a chrześcijanami. Dodatkowo, działająca w Nigerii radykalna islamska sekta Boko Haram dokonuje krwawych zamachów, wymierzonych przede wszystkim w chrześcijan.

Tylko w ostatnim tygodniu w walkach w środkowej Nigerii miało zginąć co najmniej 50 osób. To ofiary starć między zamieszkującymi wioski chrześcijanami a muzułmańskimi nomadami. Nie pomogły apele władz Nigerii o spokój na czas Wielkanocy.

W czasie Świąt chrześcijańskie kościoły w Nigerii to niejednokrotnie najbardziej niebezpiecznie miejsca w kraju. W przeszłości często dochodziło bowiem do ataków na kościoły właśnie w czasie Wielkanocy lub Bożego Narodzenia. Za większość takich ataków odpowiadają islamiści z ugrupowania Boko Haram, walczący o wprowadzenie w Nigerii szariatu.

- My nie mamy problemu z muzułmanami - mówił kilka miesięcy temu mieszkający na południu Nigerii katolicki biskup Hiacynt Egbebo. - To jest sprawa polityczna. Niektórzy, tacy jak sekta Boko Haram, chcą przejąć władzę. Wydaje się, że oni chcą doprowadzić do tego, że gdy zbombardują chrześcijańskie kościoły, chrześcijanie zastosują odwet. Wtedy w kraju zapanuje chaos - powiedział biskup Egbebo.

Według szacunków mediów, w 2011 roku organizacja Boko Haram była odpowiedzialna za śmierć pół tysiąca osób.

....

Ni wszedzie swieta przebiegaja w spokoju i radosci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:31, 22 Kwi 2013    Temat postu:

Nigeria: zacięte walki armii rządowej z islamistami

Co najmniej 185 osób zginęło podczas walk armii nigeryjskiej z rebeliantami islamskimi w północno-wschodniej Nigerii. To kolejny epizod w trwających od lat zmaganiach z islamistami kontrolującymi północ kraju.

Walki w rejonie rybackiej osady Baga nad jeziorem Czad rozpoczęły się w piątek i trwały do niedzieli rano. Rebelianci użyli m. in. granatników rakietowych a żołnierze ostrzelali z broni maszynowej domy, w których przebywali cywile.

Zniszczeniu uległo wiele domów, firm i samochodów.

Według gen. Austina Edokpaye, który wizytował miejsca walk, wybuchły one kiedy żołnierze otoczyli meczet, w którym - jak podejrzewali - przebywali członkowie skrajnie ekstremistycznej organizacji islamskiej Boko Haram. Dodał, że islamiści wykorzystywali cywilów w charakterze "żywych tarcz" co miało zmusić żołnierzy do otwarcia do nich ognia.

Ludność szukała ratunku w ucieczce i dopiero wczoraj zaczęła powracać do domów, z których często pozostały jedynie zgliszcza.

Było to, jak dotąd, jedno z najkrwawszych starć armii rządowej z islamistami, którzy kontrolują znaczną część północnych rejonów Nigerii zamieszkałych głównie przez muzułmanów. Rebelianci dysponują coraz nowocześniejszą bronią i dokonują skoordynowanych ataków na wojska rządowe.

Walki z rebeliantami islamskimi zapoczątkowały rozruchy w 2009 r. wzniecone przez Boko Haram w mieście Maiduguri, które zostały krwawo stłumione przez wojsko i policję. Zginęło wówczas ponad 700 osób a przywódca Boko Haram zmarł w areszcie policyjnym.

Od 2010 r. ekstremiści islamscy prowadzą regularną walkę partyzancką z wojskami rządowymi i dokonują zamachów bombowych. Rząd centralny Nigerii jest zbyt słaby aby opanować w pełni sytuację. W rezultacie walk zginęło ponad 1500 osób, nie licząc ofiar ostatniego starcia.

Boko Haram, którego nazwa oznacza w języku plemienia Hausa "Zachodnia edukacja jest profanacją" chce uwolnienia swych członków odbywających kary więzienia oraz wprowadzenia praw szariatu w całym wieloetnicznym kraju zamieszkałym przez 160 mln ludzi.

....

Tak islamizm nalezy tepic . W sposob militarny ale nie zbrodniczy ! Zdecydowanie ale cywilizowanie . Musza odczuc zelazna piesc sprawiedliwosci !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:45, 24 Kwi 2013    Temat postu:

Nigeria: Talibowie zajmują regiony na pograniczu

Nigeryjscy talibowie - walczący o przekształcenie tego najludniejszego kraju w Afryce w muzułmański kalifat rządzący się prawami Koranu - przejmują kontrolę nad regionami położonymi na pograniczu z Nigrem, Czadem i Kamerunem.

Pograniczny stan Borno, jeden z najbiedniejszych i najbardziej zacofanych, to twierdza i kolebka nigeryjskich talibów. Tu właśnie przed dziesięcioma laty powstał ruch Boko Haram, którego nazwa w języku hausa oznacza, w wolnym tłumaczeniu, "co z Zachodu, to złe".

Nigeryjscy talibowie występowali nie tylko przeciwko świeckości nigeryjskiego państwa, w którym połowę ludności stanowią muzułmanie, a drugą chrześcijanie, ale także przeciw muzułmańskim rodom feudalnym, które od wieków rządzą północną częścią kraju, królestwem islamu. Szariat, podobnie jak w latach 90. w Afganistanie czy ostatnio w Somalii, miał być odpowiedzią na korupcję, biedę, arogancję władz, nierówności społeczne, brak perspektyw.

W 2009 r. talibowie z Boko Haram wzniecili rebelię w Borno. Rząd odpowiedział siłą. W walkach, które przeniosły się także na sąsiednie stany, zginęło prawie tysiąc osób, w tym emir talibów Mohammed Jusuf.

Jednak talibowie nie tylko nie złożyli broni, ale przeszli do kontrnatarcia. Pod przywództwem nowego emira Abubakara Szekau już w 2010 r. zaczęli podkładać bomby pod urzędami, komendami policji i chrześcijańskimi świątyniami. Ruch Boko Haram sprzymierzył się też z filiami Al-Kaidy z Sahary i Sahelu, a także z somalijskimi talibami i innymi ugrupowaniami afrykańskich dżihadystów.

W styczniu setki ochotników z Boko Haram wyruszyły na wyprawę wojenną do Mali, by wspierać tamtejszych dżihadystów w walce przeciw francuskim spadochroniarzom i żołnierzom Legii Cudzoziemskiej, którzy dokonali inwazji na malijską północ, gdzie przed rokiem powstał saharyjski kalifat Al-Kaidy.

Angażując się w wojnę w Mali, nigeryjscy talibowie nie zapomnieli o własnej, prowadzonej przeciwko rządowi prezydenta Goodlucka Jonathana, chrześcijanina z południa. Dzięki udziałowi w prowadzonej za granicą wojnie talibowie mieli nadzieję nabrać bojowego doświadczenia, zdobyć sojuszników i sponsorów.

Nigeryjskie gazety twierdzą, że w ostatnich tygodniach wzmocnieni talibowie z Boko Haram przejęli we władanie całą północną część stanu Borno, położonego nad jeziorem Czad i przy granicy z Nigrem, Czadem i Kamerunem.

Aby odbić z rąk talibów utracone regiony, wojsko rządowe podjęło w zeszłym tygodniu wielką ofensywę, do której włączyły się też wojska z Czadu i Nigru. O zaciętości walk i sprawności wojskowej talibów świadczyć może choćby liczba ofiar - jedynie w rybackim miasteczku Baga zginęło prawie 200 osób, a wojsko puściło z dymem jedną trzecią miasta.

Według Czerwonego Krzyża ogromną większość ofiar stanowią cywile, a brutalność, z jaką nigeryjskie wojsko pacyfikuje sprzyjające talibom wioski, sprawia, że ludność cywilna z coraz większą wrogością odnosi się do władz kraju, a z coraz większą przychylnością - do Boko Haram.

Krwawe walki w Borno ostatecznie niweczą też ostatnie wysiłki rządu z Abudży, by w zamian za amnestię przekonać talibów do wyrzeczenia się walki o kalifat. Negocjacje z talibami pogłębiły za to podziały między nimi.

Przywódca Boko Haram Abubakar Szekau nie zgadza się na układy z rządem. Nic przeciwko układaniu się nie ma natomiast 30-letni Chaled al-Barnawi, który przed rokiem utworzył w ruchu talibów własną frakcję Front Obrony Muzułmanów w Czarnej Afryce, znanym w Nigerii pod skróconą nazwą Ansaru.

....

Potepiamy bezsensowna brutalnosc wladz ktora pomaga islamistycznym zboczencom .
Kolejny przyklad jak rodzi sie komunizm . Sa problemy spoleczne i w nie wchodzi mordercza sekta ktora obiecuje szczesliwosc ale po drodze trzeba ilus rozstrzelac najlepiej zaczac od stu tysiecy . A pozniej powstaje takie cos jak Zwiazek Radziecki czy radziecka Korea . Tak ten raj wyglada ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:05, 29 Kwi 2013    Temat postu:

Polak wśród marynarzy porwanych przez piratów u wybrzeży Nigerii.

Wśród porwanych u wybrzeży Nigerii marynarzy jest Polak. Lokalni piraci zajęli kontenerowiec i wzięli pięciu zakładników.
Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek, jednak dopiero teraz informacja o porwaniu statku została przekazana do publicznej wiadomości.

Około 100 mil od wybrzeży Nigerii grupa 14 piratów zajęła kontenerowiec należący do niemieckiego operatora Sunship Schiffahrtskontor KG. Napastnicy ukradli gotówkę i wzięli zakładników. Wśród nich jest Polak, a także obywatele Birmy, Rosji i Sri Lanki.

Niemiecki operator porwanego statku zapewnia, że robi wszystko, by uwolnić porwanych, jednak nie podaje szczegółów swoich działań.

Pod względem zagrożenia dla żeglugi Zatoka Gwinejskiej, nad którą leży Nigeria, ustępuje jedynie wodom w pobliżu Rogu Afryki, gdzie grasują piraci somalijscy. Wiele gangów aktywnych na tym akwenie wywodzi się ze zbrojnych ugrupowań, które funkcjonowały w pobliżu delty Nigru, zanim zgodziły się na zaproponowaną przez nigeryjski rząd amnestię w 2009 roku. Porozumienie to przyczyniło się do znacznego zmniejszenia liczby ataków.

W lutym tego roku nigeryjscy piraci zaatakowali francuski tankowiec. Statek wraz z załogą został uwolniony po kilku dniach, gdy porywacze wypompowali z niego około 200 ton oleju napędowego.

....

Znowu !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:10, 16 Maj 2013    Temat postu:

Stan wyjątkowy na północy Nigerii – wojna z dżihadystami

Po bezskutecznych próbach dogadania się z powiązanymi z Al-Kaidą nigeryjskimi dżihadystami, prezydent Nigerii Goodluck Jonathan wydał im wojnę. Wprowadził stan wyjątkowy w trzech północnych prowincjach i posłał do walki wojsko.

Stan wyjątkowy został wprowadzony w trzech północno-wschodnich stanach Borno, Adamawa i Yobe, należących do najbiedniejszych w kraju, położonych tuż na południe od Sahary, na pograniczu z Kamerunem, Czadem i Nigrem. Od środy do tego regionu ściągają kolumny nigeryjskiego wojska, które w Borno wspierają dodatkowo żołnierze z Nigru i Czadu.

"Mamy do czynienia ze zbrojną rebelią" - oznajmił we wtorkowym orędziu prezydent Jonathan, informując, że posłał wojsko do walki z radykałami z ruchu Boko Haram, którego nazwa oznacza w języku hausa z grubsza rzecz biorąc "wszystko co z Zachodu, to złe".

Władze blisko 200-milionowej Nigerii, najludniejszego kraju Afryki, zamieszkanego po połowie przez chrześcijan i muzułmanów zdecydowały się na wojnę z lokalnymi talibami, gdy ci przejęli praktycznie władzę na stanem Borno, swoją kolebką i twierdzą.

Tam właśnie, w stolicy stanu - Maiduguri - powstał przed dziesięciu lat ruch Boko Haram, którego twórca mułła Muhammed Yusuf wezwał wiernych do obalenia skorumpowanego, świeckiego państwa i zastąpienia go kalifatem wiernych, albo przynajmniej do wskrzeszenia sułtanatu, który przed wiekami przewodził potężnemu imperium u stóp Sahary i nad brzegami jeziora Czad.

W 2009 r., gdy talibowie próbowali wzniecić w Borno zbrojne powstanie, zostali rozgromieni przez nigeryjskie wojsko. Ale talibowie nie tylko nie złożyli broni, ale przeszli do kontrnatarcia. Pod przywództwem nowego emira, Abubakara Shekau, już w 2010 r. zaczęli podkładać bomby pod urzędami, komendami policji i chrześcijańskimi świątyniami. Ruch Boko Haram sprzymierzył się też z filiami Al-Kaidy z Sahary i Sahelu, z somalijskimi talibami.

W zeszłym roku ochotnicy z Nigerii licznie wyruszyli do północnego Mali, by wspierać tamtejszych dżihadystów. Szkolili się w partyzanckim rzemiośle, a gdy w styczniu Francja dokonała zbrojnej inwazji na Mali, żołnierze z Boko Haram mieli okazję sprawdzić nabyte umiejętności w praktyce.

Wiosną wrócili do domu i na północy Nigerii próbują powtórzyć wyczyn talibów z Mali, którzy przez prawie rok rządzili niepodzielnie swoim kalifatem, utworzonym w pustynnej, północnej części kraju.

W kwietniu nigeryjscy talibowie przejęli praktycznie kontrolę nad stanem Borno. Wrócili z Mali znakomicie uzbrojeni w arsenały, zrabowane wcześniej z ogarniętej powojennym chaosem Libii, wyposażeni już nie tylko w karabiny maszynowe, ale choćby bazooki i działka przeciwlotnicze, montowane na ciężarówkach i samochodach terenowych. Z takich wozów bojowych korzystają od lat partyzanci w Somalii.

W kilka tygodni żołnierze Boko Haram przejęli kontrolę nad większością powiatów w Borno, z których przegnali urzędników i policję i wprowadzili własną administrację i prawa. W zeszłym tygodniu 200-osobowy oddział partyzantów zaatakował miasto Bama, gdzie zdobył miejscowe koszary i magazyny broni, a także więzienie, skąd uwolnił ponad 100 jeńców.

Panujący od trzech lat prezydent Goodluck Jonathan długo wzbraniał się przed otwartą wojną z talibami. Jako chrześcijanin z południa nie chciał zrażać do siebie muzułmanów z północy, a przede wszystkim tamtejszych elit, które uważają go za uzurpatora. Przejął władzę jako wiceprezydent po śmierci muzułmanina Umaru Yar’Adua, który nie doczekał końca nawet pierwszej kadencji. Objęcie władzy przez Jonathana elity z północy uznały za złamanie niepisanego paktu z chrześcijanami z południa, przewidującego, że rządy w kraju przez kolejne dwie kadencje sprawują na przemian przedstawiciele północy i południa. Nie chcąc zaogniać sytuacji, Jonathan próbował namówić talibów do złożenia broni. Emirowie Boko Haram nie chcieli jednak rozmawiać.

Nigeryjscy analitycy uważają, że wobec ekspansji talibów, Jonathan nie miał innego wyjścia, jak wydać im wojnę, ale karna ekspedycja nigeryjskiej armii zamiast zdławić rebelię, może ją jeszcze bardziej rozpalić.

Nigeryjskie wojsko od lat oskarżane jest o dokonywanie pogromów ludności cywilnej. Działacze praw człowieka twierdzą, że w kwietniu żołnierze puścili z dymem rybackiej miasteczko Baga, w którym dzień wcześniej w zasadzce partyzantów zginął ich kolega. W odwecie zabili prawie 200 cywilów, których oskarżyli o wspieranie talibów. W zeszłym roku wojskowi dokonali jeszcze przynajmniej dwóch, równie krwawych odwetowych pogromów cywilów. "Nie mając wsparcia ze strony ludności cywilnej, wojsko nigdy nie pokona partyzantów" - przestrzega od dawna gubernator Borno Kashim Shettima.

Walkę wojsku utrudnią też niemożliwe do upilnowania granice z Czadem i Nigrem, za którymi będą się kryć osaczeni w Nigerii partyzanci. Nadgraniczne, rozległe bezdroża od lat są krainą przemytników, którzy do niedawna szmuglowali tamtędy narkotyki, a ostatnio zabrali się za przerzucanie broni.

...

Z islamistami dogadac sie nie da . Owszem musza byc zmiazdzeni ale nie moze to oznaczac ludobojstwa . Trybunaly karne nie tylko trzeba dla islamistow ale i dla zbrodniarzy wojskowych . Trzeba byc sprawiedliwym .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:05, 10 Cze 2013    Temat postu:

Nigeryjska armia walczy z sektą Boko Haram, cierpi ludność cywilna

Władze Nigerii, które wydały wojnę miejscowym talibom, zapewniają, że armia rozbiła partyzantów, zajęła ich bazy i składy broni. Jednak dziennikarze i obrońcy praw człowieka alarmują, że islamiści po prostu uciekli z kraju, a ofiarą pacyfikacji padają cywile.

W połowie maja prezydent Goodluck Jonathan wprowadził stan wyjątkowy w trzech północno-wschodnich stanach kraju, w których faktyczną władzę przejęli miejscowi talibowie. Obawiając się, że rozochoceni sukcesem islamiści spróbują powtórzyć zeszłoroczny wyczyn talibów z Mali, którzy zajęli i przez prawie rok rządzili północną połową kraju, Jonathan posłał wojsko do kolebki nigeryjskich talibów w stanach: Borno, Yobe i Adamawa, położonych na wysychającym jeziorem Czad oraz granicą z Kamerunem, Nigrem i Czadem.

Propaganda sukcesu

Nigeryjscy wojskowi twierdzą, że trwającą od miesiąca wojnę z talibami zdecydowanie wygrywają. Piechota, pułki pancerne, a także śmigłowce i samoloty rozgromiły partyzantów. Według wojskowych komunikatów, choć talibowie bili się dzielnie i byli uzbrojeni w zrabowane w Libii arsenały Muammara Kadafiego, nie potrafili powstrzymać nigeryjskiej armii. W niespełna miesiąc w zbrojnych potyczkach zginęło kilkuset partyzantów, a setki dostały się do niewoli. Wojsko zniszczyło też wiele rebelianckich baz i magazynów broni. Wojskowe komunikaty zapewniają w dodatku, że sama armia nie poniosła niemal żadnych strat. Obraz pełnego sukcesu dopełnia ogłoszona ostatniego dnia maja amnestia dla blisko setki więzionych kobiet i dzieci, podejrzewanych o powiązania z talibami.

Nigeryjscy islamiści z ruchu Boko Haram ("Wszystko, co z Zachodu, to złe") malują zupełnie inny obraz sytuacji. Ich emir Abubakar Shekau, za którego głowę USA wyznaczyły niedawno 7 mln dolarów nagrody, w nagranym w kryjówce orędziu już pod koniec maja zapewniał, że operacja nigeryjskiego wojska zakończyła się klęską. W godzinnym przemówieniu Shekau przekonywał, że na sam widok talibów nigeryjscy żołnierze rzucają broń i uciekają. Emir wezwał też dżihadystów z Bliskiego Wschodu, Afganistanu i Pakistanu, by przybywali do Nigerii na świętą wojnę przeciwko chrześcijańskiemu skorumpowanemu rządowi z Abudży.

Od początku ofensywy przeciwko talibom wojsko wprowadziło całkowitą blokadę trzech stanów, w których ogłoszono stan wyjątkowy. Odcięte zostały połączenia telefoniczne, a żołnierze nie przepuszczają nikogo z pacyfikowanych stanów ani nikogo stamtąd nie wypuszczają. Dopiero w zeszłym tygodniu wojskowi po raz pierwszy zabrali ze sobą grupę dziennikarzy, ale nawet wtedy towarzyszyli im na każdym kroku.

Szczątkowe wieści z północno-wschodniej Nigerii przeczą rządowym komunikatom. Z relacji działaczy praw człowieka, uchodźców, a także nielicznych podróżnych wynika, że nigeryjscy talibowie nie zostali zdziesiątkowani ani wzięci do niewoli, ale że uznawszy, iż nie mają szans w otwartej walce z potężniejszym przeciwnikiem, uciekli z kraju do Czadu i Nigru, albo pochowali broń i wmieszali się w ludność cywilną. Część arsenałów wywieźli za granicę, resztę - porzucili lub zniszczyli. Przyznają to w prywatnych rozmowach sami nigeryjscy oficerowie.

Dziennikarze nie widzieli śladów wielkich bitew, a uchodźcy w Nigrze opowiadali reporterowi "New York Timesa" o nocnych strzelaninach i masowych łapankach, urządzanych przez nigeryjskie wojsko.

Zbrodnie na ludności cywilnej

Obrońcy praw człowieka obawiają się, że przy pełnej blokadzie informacyjnej pacyfikowanych stanów, znane z brutalności nigeryjskie wojsko może tam znów dopuszczać się zbrodni na ludności cywilnej. Nigeryjskie władze przestrzegali przed tym zarówno działacze Amnesty International, jak i szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry.

Ucieczka talibów oraz wrogość i tak już niechętnej żołnierzom ludności cywilnej utrudni nigeryjskiemu wojsku zaprowadzenie porządków w pacyfikowanych stanach. Tak właśnie sprawy potoczyły się po 2009 roku, gdy poprzednik Goodlucka Jonathana, Umaru Yar'Adua posłał wojsko, by rozbiło dopiero raczkujący ruch Boko Haram.

Podczas pacyfikacji stanu Borno i jego stolicy Maiduguri zginęło prawie tysiąc osób, w tym założyciel i pierwszy emir nigeryjskich talibów Muhammed Yusuf, zabity w niewoli przez żołnierzy. Zaledwie rok później, pod wodzą nowego emira Abubakara Shekau, talibowie wrócili, jeszcze radykalniejsi i silniejsi. Dziś zarówno ucieczka, jak powrót będą dla nich łatwiejsze, ponieważ w ostatnich latach dżihadyści z Sahelu zawiązali zbrojne przymierze, które pomaga im walczyć i ratować się z opresji.

Talibowie z Mali uzbroili się na wojnie domowej w Libii, a gdy zajęli połowę malijskiego państwa, szkolić i zbroić się przybywali do nich ochotnicy z całego afrykańskiego Sahelu, w tym z Nigerii. Dziś, oblegani w Nigerii, talibowie z Boko Haram z łatwością znajdą azyl i sojuszników w każdym z państw regionu, by poczekać na odpowiednią chwilę i wrócić do kraju.

Wojciech Jagielski, PAP

>>>>

Niestety wojny w Afryce to gdzies poziom Europy z XVII wieku . Wojna jest po to aby grabic i gwalcic .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:44, 20 Cze 2013    Temat postu:

U wybrzeży Nigerii porwano załogę statku, w tym Polaka

U wybrzeży Nigerii piraci uprowadzili załogę statku pływającego pod singapurską banderą, w tym polskiego marynarza - poinformował dziś rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki. Do uprowadzenia doszło w ubiegły czwartek.

- Porwano polskiego obywatela, marynarza. Jesteśmy w kontakcie zarówno z jego rodziną, jak i armatorem z Dubaju, a także z władzami nigeryjskimi - powiedział rzecznik.

- Mamy nadzieję, że sprawa zostanie prędko i pomyślnie rozwiązana, tak jak to miało miejsce ostatnio - dodał.

Bosacki nawiązał do uprowadzenia 25 kwietnia, także u wybrzeży Nigerii, czterech Polaków i Rosjanina, członków załogi statku towarowego MV City of Xiamen. Po trzech tygodniach zakładnicy zostali uwolnieni. Niemiecki armator Sunship Schiffahrtskontor KG nie ujawnił, czy zapłacono okup.

Międzynarodowe patrole morskie i obecność uzbrojonych strażników na pokładach statków przyczyniły się do ograniczenia piractwa u wybrzeży Somalii. Nie ma natomiast międzynarodowych patroli morskich u wybrzeży Nigerii, gdzie w ostatnim czasie doszło do eskalacji brutalnych ataków pirackich.

- U wybrzeży Nigerii tego typu akty piractwa są niestety coraz częstsze; ich liczba wzrosła w ciągu ostatnich dwóch-trzech lat - zauważył Bosacki.

...

Znowu piraci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:14, 20 Sie 2013    Temat postu:

Nigeria: szef Boko Haram nie żyje

Przywódca nigeryjskiego zbrojnego ugrupowania islamistycznego Boko Haram nie żyje - poinformowała w poniedziałek w komunikacie armia nigeryjska. Wg niej Abubakar Shekau zmarł od ran postrzałowych odniesionych w starciu z żołnierzami.

"Według raportu służb wywiadowczych Abubakar Shekau, najbardziej niebezpieczny i poszukiwany lider terrorystów z Boko Haram, nie żyje" - podało wojsko w komunikacie. Według uzyskanych przez nie danych Shekau zmarł najpewniej między 25 lipca a 3 sierpnia.

Radykalne ugrupowanie islamskie Boko Haram od 2009 roku prowadzi zbrojną walkę o przekształcenie Nigerii lub przynajmniej jej części w państwo islamskie, co kosztowało dotąd życie ponad 3 tys. ludzi. Ugrupowanie atakuje chrześcijańskie świątynie, szkoły i inne obiekty.

Boko Haram i podobne jej ideologicznie organizacje, jak powiązany z Al-Kaidą Ansaru, a także zwykłe bandy kryminalne stanowią główne zagrożenie dla wewnętrznej stabilności zasobnej w ropę naftową Nigerii. Jej ludność niemal po połowie dzieli się na chrześcijan i muzułmanów.

>>>>

Czyli sukces ! Ma co chcial !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:34, 15 Paź 2013    Temat postu:

W nigeryjskich aresztach zginęło prawie 1000 osób podejrzanych o terroryzm

Od maja armia nigeryjska, znana z przeprowadzania pozasądowych egzekucji, prowadzi wojnę przeciw islamistycznej rebelii na północy kraju

Blisko 1000 osób zmarło w aresztach wojskowych w Nigerii w pierwszej połowie br. Od maja armia nigeryjska, znana z przeprowadzania pozasądowych egzekucji, prowadzi wojnę przeciw islamistycznej rebelii na północy kraju.

Przez pierwszych sześć miesięcy 2013 roku w nigeryjskich aresztach wojskowych zmarło już ponad 950 osób . Niektórzy aresztowani są od razu zabijani strzałem z broni palnej lub są duszeni, inni umierają z głodu lub strzela im się w nogę podczas przesłuchania i zostawia bez opieki lekarskiej, aż wykrwawią się na śmierć.

Zabici to osoby aresztowane pod zarzutem przynależności do siatki terrorystycznej Boko Haram lub współpracy z nią. Boko Haram (w wolnym tłumaczeniu: "zachodnia edukacja to świętokradztwo") wywołała w północnej Nigerii faktyczną wojnę domową, w której zginęło około 4 tys. ludzi. Mimo obowiązującego od maja stanu wyjątkowego i obławy rządowego wojska, partyzanci dokonują nowych ataków, w których co miesiąc ginie po kilkaset osób.

Większość zgonów miała miejsce w Damaturu, w stanie Yobe, oraz w Maiduguri, stolicy stanu Borno i kolebce Boko Haram.

Gdy pobliskie kostnice się zapełniają, zwłoki zamęczonych ofiar są wywożone samochodami stanowej Agencji Ochrony Środowiska i zakopywane na cmentarzach - podało kilka źródeł.

Jeśli dane te okażą się prawdziwe, będzie to oznaczało, że rządowe siły Nigerii przez pół roku konfliktu zabiły więcej cywilów niż sami islamiści.

Według działacza Shehu Sani z Nigeryjskiej Rady Praw Człowieka w aresztach przetrzymywanych są tysiące ludzi .

....

Niestety dzicz rozumie walke z terrorem jako mordowanie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:59, 25 Paź 2013    Temat postu:

Nigeria: wojsko zabiło 74 islamistów z Boko Haram

74 członków islamistycznego ugrupowania Boko Haram zabiły siły nigeryjskie podczas operacji z ziemi i powietrza w stanie Borno na północnym wschodzie kraju - poinformowało wojsko. Wg tego źródła wielu islamistów zostało też rannych.

Przeprowadzona w czwartek ofensywa była wymierzona przeciwko obozom Boko Haram w odległych miejscowościach Galangi i Lawanti w stanie Borno, gdzie obecność bojowników jest szczególnie widoczna.

- Operacja wspierana przez nigeryjskie siły powietrzne doprowadziła do zniszczenia obozów terrorystów; 74 bojowników zabito, a inni zostali ranni - oświadczył w piątek podpułkownik Mohammed Dole. Powiedział, że ranni zostali dwaj żołnierze. W przeszłości, jak twierdzą eksperci od bezpieczeństwa, nigeryjska armia zaniżała własne straty i liczbę ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej.

Wojsko twierdzi, że w minionym tygodniu w podobnej operacji zabito 37 islamistów w innych odległym regionie stanu Borno.

Siły nigeryjskie zintensyfikowały ataki przeciwko Boko Haram od maja, gdy prezydent Goodluck Jonathan ogłosił stan wyjątkowy w trzech prowincjach na północnym wschodzie (w stanach Borno, Yobe i Adamawa).

Mimo kontrofensywy wojsk rządowych Boko Haram wciąż dokonuje aktów terroru.

Nazwę Boko Haram tłumaczy się jako "zachodnia edukacja to świętokradztwo". Ugrupowanie atakuje chrześcijańskie świątynie, szkoły i inne obiekty. Od roku 2010 roku w atakach tej organizacji zginęło ponad 1,7 tys. ludzi.

...

Mam nadzieje ze to bylo w walce a nie porzynanie gardel w aresztach ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:07, 10 Lis 2013    Temat postu:

Potrzebne ubrania dla ubogich, trwa akcja PCK

Akcję zbiórki odzieży prowadzi Polski Czerwony Krzyż .

Potrzebne ubrania dla biednych mieszkańców woj zachodniopomorskiego. Akcję prowadzi Polski Czerwony Krzyż. Po województwie jeżdżą oznakowane samochody i zabierają worki z rzeczami przygotowane przez mieszkańców.

Wszystko zostanie posegregowane i trafi do oddziałów PCK między innymi do Koszalina.

W miesiącu do sklepu z odzieżą przychodzi do pół tysiąca osób.

Bezdomni, osoby z zaświadczeniami z MOPS-u dostają ubrania za darmo. Inni płacą tyle ile chcą i mogą.

Odzież za którą się zapłaci jest szanowana uważa Stanisław Baranowski z PCK. Jak mówi dawniej ubrania były rozdawane za darmo, ale wtedy zdarzały się przypadki, że osoby nie prały ich tylko wyrzucały na śmietnik i przychodziły po następne.

Zbiórka ubrań potrwa do końca roku. Prowadzi ją prywatna firma. Rzeczy które nie będą się nadawać do użytku zostaną poddane recyklingowi. Część pieniędzy trafi do PCK.

....

Ciekawa akcja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:55, 11 Gru 2013    Temat postu:

Nigeryjski dyplomata zmusił Polkę do seksu? Sprawa umorzona.

Warszawska prokuratura okręgowa musiała umorzyć śledztwo w sprawie nigeryjskiego dyplomaty, który miał zmusić młodą Polkę do seksu - dowiedział się portal tvp.info. Śledczy uznali, że były podstawy, aby przedstawić zarzuty Toonny’emu U., ale ten miał immunitet dyplomatyczny.

Do zdarzenia doszło na początku lutego w jednym z prywatnych mieszkań. - Materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że ustalony obywatel Nigerii, objęty immunitetem dyplomatycznym popełnił ten czyn i istniały podstawy do przedstawienia mu zarzutu. Jednak w tym przypadku o umorzeniu śledztwa zdecydowała przeszkoda formalna - powiedział tvp.info prokurator Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Według informacji portalu, młoda Polka miała poznać Nigeryjczyka prawdopodobnie w jednym z klubów. Potem oboje pojechali do wynajmowanego przez niego mieszkania. Tam obcokrajowiec miał ją zmusić do czynności seksualnej. Kobieta zawiadomiła o wszystkim policję. Jednak gdy okazało się, że sprawca jest dyplomatą, sprawa stanęła w miejscu.

Warszawscy śledczy wysłali do ambasady Nigerii, za pośrednictwem polskiego MSZ, m.in. zapytanie czy mogą przesłuchać Toonny’ego U. Nie otrzymali żadnej odpowiedzi. Prokurator Nowak powiedział, że polscy śledczy, mimo umorzenia sprawy, nie traktują jej jako zamkniętej. - Chcielibyśmy, aby polski MSZ zwrócił się do władz Nigerii w sprawie zrzeczenia się immunitetu przez podejrzewanego. A także, za uznanie tej osoby za persona non grata - powiedział.

Portal tvp.info nie otrzymał z ambasady Nigerii oficjalnych odpowiedzi na pytania dotyczące zdarzenia z udziałem ich dyplomaty. Dowiedział się jednak, że wspomniany dyplomata mógł już opuścić nasz kraj.

....

Co to za dzicz!?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:12, 14 Sty 2014    Temat postu:

Pierwsze zatrzymania po podpisaniu ustawy antygejowskiej

Pra­wie 40 gejów zo­sta­ło za­trzy­ma­nych na pół­noc­nym wscho­dzie Ni­ge­rii - po­in­for­mo­wa­li ni­ge­ryj­scy obroń­cy praw czło­wie­ka. Jest to sku­tek pod­pi­sa­nia przez pre­zy­den­ta Go­odluc­ka Jo­na­tha­na usta­wy pe­na­li­zu­ją­cej związ­ki ho­mo­sek­su­al­ne.

Sze­fo­wa or­ga­ni­za­cji po­za­rzą­do­wej o na­zwie Mię­dzy­na­ro­do­we Cen­trum Zdro­wia Re­pro­duk­cyj­ne­go oraz Praw Sek­su­al­nych, Do­ro­thy Aken'Ova, po­wie­dzia­ła, że usta­wa za­gro­zi re­ali­zo­wa­niu pro­gra­mów, które mają na celu zwal­cza­nie HIV/AIDS wśród ho­mo­sek­su­ali­stów. Zda­niem Aken'Ova nowe prawo może nawet spra­wić, że pro­gra­my te staną się nie­le­gal­ne.

Aken'Ova po­in­for­mo­wa­ła, że po­li­cja w sta­nie Bau­chi ma listę 168 na­zwisk rze­ko­mych gejów. 38 osób z tej listy zo­sta­ło ostat­nio za­trzy­ma­nych.

Pod­pi­sa­na w po­nie­dzia­łek przez pre­zy­den­ta Jo­na­tha­na usta­wa za­bra­nia mał­żeństw ho­mo­sek­su­al­nych, "sto­sun­ków mi­ło­snych" osób tej samej płci, człon­ko­stwa w ugru­po­wa­niach wal­czą­cych o prawa ho­mo­sek­su­ali­stów itp.

Zła­ma­nie po­sta­no­wień usta­wy, prze­ciw­ko któ­rej pro­te­sto­wał Za­chód do­ma­ga­jąc się od Ni­ge­rii po­sza­no­wa­nia praw gejów i les­bi­jek, jest za­gro­żo­ne karą do 14 lat wię­zie­nia.

Par­la­ment uchwa­lił tę usta­wę w maju 2013 roku, ale Jo­na­than zwle­kał z jej pod­pi­sa­niem. Dwie po­dob­ne usta­wy, pro­po­no­wa­ne od 2006 roku, nie zdo­by­ły po­par­cia w ni­ge­ryj­skim par­la­men­cie.

????

POWIEDZMY JASNO BO ZACHOD KLAMIE ! Kogo zatrzymano ? Czy gosci ktorzy uprawiali propagande homo ? Wtedy popieram . Czy gosci CO DO KTORYCH PODEJRZEWA SIE ZE POTAJEMNIE UPRAWIJA PRAKTYKI SODOMII ? To drugie bylo by glupota gdyby policja sprawdzala co robia w domu . SPRAWA JEST JASNA TEPIONE MA BYC PUBLICZNE HOMO NIE PRYWATNE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:48, 27 Sty 2014    Temat postu:

22 ofiary śmiertelne zamachu islamistów na katolicki kościół

Uzbro­je­ni fun­da­men­ta­li­ści z is­lam­skie­go ugru­po­wa­nia Boko Haram za­bi­li co naj­mniej 22 osoby pod­czas ataku na ka­to­lic­ki ko­ściół na pół­noc­nym wscho­dzie Ni­ge­rii

Uzbro­je­ni fun­da­men­ta­li­ści z is­lam­skie­go ugru­po­wa­nia Boko Haram za­bi­li co naj­mniej 22 osoby pod­czas ataku na ka­to­lic­ki ko­ściół na pół­noc­nym wscho­dzie Ni­ge­rii. Za­mach prze­pro­wa­dzo­no w trak­cie nie­dziel­nej mszy świę­tej.

Pod­czas ataku na ko­ściół we wsi Waga Cha­ka­wa w sta­nie Ada­ma­wa is­la­mi­ści naj­pierw za­ata­ko­wa­li mo­dlą­cy się tłum ła­dun­ka­mi wy­bu­cho­wy­mi, a na­stęp­nie ostrze­la­li ludzi z broni pal­nej. Z in­for­ma­cji świad­ków wy­ni­ka, że pod­czas czte­rech go­dzin ob­lę­że­nia świą­ty­ni człon­ko­wie Boko Haram wzię­li za­kład­ni­ków; ich los po­zo­sta­je nie­zna­ny. Na­past­ni­cy na­stęp­nie spa­li­li kilka domów we wsi.

In­for­ma­cje o ofia­rach za­ma­chu na świą­ty­nię po­twier­dzi­li przed­sta­wi­cie­le lo­kal­ne­go Ko­ścio­ła ka­to­lic­kie­go. Do spra­wy ofi­cjal­nie się nie od­nio­sły wła­dze Ni­ge­rii ani woj­sko.

W ciągu ostat­nich trzech lat ty­sią­ce osób zgi­nę­ły w re­zul­ta­cie walk mię­dzy za­miesz­ka­nym prze­waż­nie przez chrze­ści­jan po­łu­dniem Ni­ge­rii i mu­zuł­mań­ską pół­no­cą. Ra­dy­kal­ne or­ga­ni­za­cje is­lam­skie chcą ode­rwać pół­noc od resz­ty kraju i utwo­rzyć tam pań­stwo wy­zna­nio­we.

We­dług or­ga­ni­za­cji bro­nią­cych praw czło­wie­ka walki te, to­czo­ne z dala od pól naf­to­wych, klu­czo­wych dla go­spo­dar­ki kraju, są czę­sto igno­ro­wa­ne przez rząd cen­tral­ny.

>>>

Dla nich pieklo dla katolikow niebo . Staja sie meczennikami . Taki biznes ! To jest dla katolikow korzystne ! Jak widzicie myslenie po Bożemu to zupelnie odwrotnie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:32, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Nigeryjskie służby bezpieczeństwa oskarżone o zabicie 600 osób

Oskarża się nigeryjskie służby bezpieczeństwa o zabicie 600 ludzi, głównie byłych więźniów, których uwolnili wcześniej islamscy bojownicy Boko Haram podczas ataku na koszary w mieście Maiduguri. Według świadków, żołnierze dokonywali egzekucji całych grup ponownie zatrzymanych osób. Są teżzdjęcia satelitarne, gdzie przypuszczalnie znajdują się masowe groby ze szczątkami zabitych.

Bojownicy Boko Haram zaatakowali koszary Giwa w Maiduguri, na północnym-wschodzie kraju, gdzie przetrzymuje się wielu podejrzanych o przynależność do tej właśnie organizacji, odpowiedzialnej za liczne krwawe zamachy. Islamiści uwolnili około tysiąca osób.

Wielu z nich wyglądało na wygłodzonych, byli bosi, prosili o wodę. Niektórzy byli niekompletnie ubrani.

Grupę 56 osób zaprowadzono do jednej z sal Uniwersytetu Maiduguri. Zbiegli więźniowie wyjaśnili pomagającym im ludziom, że po otwarciu cel Boko Haram dawało wybór: przyłączenie się do islamistów lub powrót do domu. Wielu zdecydowało się na to drugie. Niektórzy zresztą byli tak wycieńczeni, że nie potrafili samodzielnie chodzić - twierdzą świadkowie .

Krótko później po zbiegów przyjechało wojsko. Żołnierze jednak nie zaaresztowali ponownie grupy, ale wyprowadzili ludzi z sali wykładowej za budynek uczelni. - Krzyczeli "nie jesteśmy Boko Haram. Jesteśmy z grupy zatrzymanych". (...) Staliśmy tam i patrzyliśmy, jak żołnierze otwierają ogień do 56 osób, którym przed chwilą dawaliśmy owoce i wodę. Zabili ich na naszych oczach. Wszystkich. Tak po prostu - mówił obrońcom praw człowieka Ibrahim. Dodał, że wśród ofiar był 15-letni chłopiec. Rozmówca obiecał nastolatkowi jeszcze przed pojawieniem się żołnierzy, że skontaktuje się z jego rodziną. - Zginął razem z innymi. Nie wiem, czy powinienem o tym powiedzieć jego rodzicom, czy nie - mówił mieszkaniec Maiduguri.

Do podobnych pozasądowych egzekucji doszło także w innych częściach miasta i jego okolicach. Zbiegłych więźniów zatrzymywały także cywilne formacje samoobrony, a później przekazywały siłom bezpieczeństwa. - Widziałem, jak żołnierze kazali się ludziom położyć na ziemi. Wywiązała się mała sprzeczka między wojskowymi i "cywilnym JTF" (ang. Joint Task Force, połączone siły operacyjne). Żołnierze wykonali kilka telefonów i minuty później zaczęli strzelać do osób leżących na ziemi. Naliczyłem 198 zabitych - opisywał świadek egzekucji zatrzymanych więźniów przy drogowym punkcie kontrolnym.

Fotografie masowych grobów?

Są dramatyczne zdjęcia rozstrzelanych osób, których ciała leżały na ulicach, ale także satelitarne fotografie, gdzie prawdopodobnie znajdują się groby zabitych. Ciała miały być grzebane jeszcze kolejnego dnia po ataku na koszary, 15 marca, przez żołnierzy oraz ekipy agencji ochrony środowiska ze stanu Borno. Świadkowie mówią o buldożerach, które wykopywały masowe groby.

Krwawy konflikt

Działające od 2009 r. Boko Haram to zbrojna organizacja islamskich ekstremistów, których celem jest utworzenie państwa opartego na szariacie na terenie Nigerii. Organizacja jest odpowiedzialna za wiele krwawych ataków, m.in. na kościoły czy szkoły, ponieważ odrzuca "zachodni" model edukacji.

Boko Haram operuje głównie w muzułmańskiej, północno-wschodniej części kraju. W centrum konfliktu znalazło się miasto Maiduguri. Kilka dni po ataku na koszary eksplodował tam samochód pułapka, zabijając pięciu policjantów. Przywódca islamistów odgrażał się jednak także atakami na południu, zamieszkanym przez chrześcijan.

...

TRYBUNAL KARNY NA BYDLAKOW !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:22, 24 Maj 2014    Temat postu:

Nigeria: Boko Haram likwiduje członków wiejskiej samoobrony

Islamiści z Boko Haram dokonali w ciągu ostatnich 24 godzin ataków na wsie zabijając wszystkie osoby podejrzewane o udział w spontanicznie organizowanych grupach samoobrony. Mieszkańcy wiosek próbują w ten sposób bronić się przed Boko Haram. Nigeria zabiega o pomoc w walce z terroryzmem.

W rezultacie ataków na wsie w położonym na północnym wschodzie Nigerii stanie Borno, zginęło - według świadków - ponad 30 osób.

Świadkowie zeznawali, że islamiści za każdym razem otaczali wioskę i zmuszali zamieszkałych w niej mężczyzn do zgromadzenia się na głównym placu. Następnie oskarżali ich o członkostwo w grupach samoobrony (mających chronić mieszkańców) i otwierali do nich ogień. Podpalali też sklepy i targowiska.

Według niektórych świadków, wieśniacy w kilku przypadkach usiłowali uzyskać pomoc wojska, informując żołnierzy o zagrożeniu atakiem, jednak bez rezultatu

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy islamiści z Boko Haram nasilili ataki w ramach trwającej od pięciu lat kampanii mającej doprowadzić do wydzielenia państwa islamskiego w wieloetnicznej, wieloreligijnej Nigerii.

Prezydent Nigerii Goodluck Jonathan podczas miniszczytu afrykańskiego w Paryżu poświęconego Boko Haram, zwrócił uwagę, że członkowie tej organizacji "nie są już lokalnym zagrożeniem", lecz ugrupowaniem terrorystycznym, które można by określić mianem Al-Kaidy Afryki Zachodniej. - Bez współpracy państw Afryki Zachodniej nie będziemy w stanie zdławić tych terrorystów - dodał.

W najbliższych dniach Jonathan zamierza udać się do RPA na naradę z przywódcami kilku państw afrykańskich, która ma być poświęcona zwalczaniu terroryzmu w Afryce.

Boko Haram od 2009 roku prowadzi zbrojną walkę o przekształcenie Nigerii, lub przynajmniej części jej terytorium, w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W ciągu pięciu lat rebelii zginęły tysiące osób.

...

Zupelnie jak UPA czy komuchy . Dzicy maja identyczne podszepty od diabla ...
Trzeba tworzyc wsie strategiczne po pare tysiecy osob wtedy w kazdej bedzie 1000 zdolnych do walki mezczyzn . Wtedy beda sie bali . Jak wioska liczy 100 ludzi i 20 mezczyzn a wlezie z 200 zwyrodnialcow to sa ,,odwazni " .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:27, 04 Lip 2014    Temat postu:

Gazeta Finansowa
Nigeryjskie wyzwania

Gdy w 1956 r. w del­cie Nigru od­kry­to wiel­kie po­kła­dy ropy, Ni­ge­ryj­czy­cy spo­dzie­wa­li się, że zie­mia bę­dzie ich wła­snym El­do­ra­do. Pół wieku póź­niej czar­ne złoto stało się naj­więk­szym prze­kleń­stwem kraju. Ko­rup­cja, po­twor­na bieda i wojna do­mo­wa - Ni­ge­ria zo­sta­ła uwię­zio­na w błęd­nym kole prze­mo­cy i wy­zy­sku.

Wła­dze sta­ra­ją się prze­jąć nad­zór nad sek­to­rem wę­glo­wo­do­rów, który po­zo­sta­je w znacz­nym stop­niu pod kon­tro­lą nie­le­gal­nie dzia­ła­ją­cych gra­czy - za­rów­no we­wnątrz kraju, jak i poza jego gra­ni­ca­mi. Zde­cy­do­wa­nie władz ni­ge­ryj­skich sku­pi­ło się na wielu in­we­sto­rach (w tym z Indii) nie­le­gal­nie wy­do­by­wa­ją­cych ropę naf­to­wą oraz po­zy­sku­ją­cych ją (krad­ną­cych) z ru­ro­cią­gów w del­cie Nigru.

Kra­dzie­że na skalę prze­my­sło­wą

Ropa jest już kra­dzio­na nie na tony lecz na tan­kow­ce. Przy­kła­dem może być rejs tan­kow­ca Ak­shay z koń­cem 2012 r., za­trzy­ma­ne­go na nie­le­gal­nym wy­wo­zie tego su­row­ca. Obec­nie jego ka­pi­tan i za­ło­ga od­by­wa­ją karę po­zba­wie­nia wol­no­ści w ni­ge­ryj­skich wię­zie­niach. To tylko przy­kład i sy­gnał po­cząt­ku wojny z nie­le­gal­ny­mi eks­por­te­ra­mi. Nie­za­leż­ne źró­dła ni­ge­ryj­skie wska­zu­ją na wy­wo­że­nie każ­de­go dnia z Ni­ge­rii ropy naf­to­wej o cenie ok. 35 mln do­la­rów. Z kolei w oce­nie ana­li­ty­ków Royal Dutch Shell nie­le­gal­ne po­zy­ska­nie ropy w ciągu każ­de­go dnia wy­no­si ok. 150 tys. ba­ry­łek.

Przez ostat­nie dzie­sięć lat sys­tem kra­dzie­ży i nie­le­gal­ne­go wy­wo­zu znacz­nie się zmie­nił. Po­przed­nio ropę wy­wo­żo­no stat­ka­mi w śla­do­wych ilo­ściach, prze­wo­żo­no łód­ka­mi, lub prze­ra­bia­no na miej­scu prze­stęp­stwa w mi­ni­ra­fi­ne­riach na te­re­nach błot­ni­stych delty Nigru. Teraz zaś dzia­ła­ją duzi gra­cze, wy­wo­żą­cy nie­le­gal­nie ropę i prze­ra­bia­ją­cy ją, np. w In­diach. Ropa jest także wy­ko­rzy­sty­wa­na na rynku we­wnętrz­nym, jak i nie­le­gal­nie trans­por­to­wa­na do kra­jów są­sied­nich.

Za­so­by i han­del

Ni­ge­ria jest jed­nym z państw o naj­więk­szych zło­żach ropy naf­to­wej (10. miej­sce na świe­cie w udo­ku­men­to­wa­nych zło­żach ropy). Re­zer­wy ropy wy­no­szą ok. 37,2 mld ba­ry­łek. Kraj od 1971 r. jest człon­kiem OPEC. We­dług da­nych Mi­ni­ster­stwa Go­spo­dar­ki RP udział ropy naf­to­wej w eks­por­cie ni­ge­ryj­skim sta­no­wi ponad 90 proc., a po­zo­sta­łe pro­duk­ty to przede wszyst­kim gaz (ok. 5 proc.) i pro­duk­ty rolne. Głów­ne kraje, do któ­rych kie­ro­wa­ny jest eks­port to: USA (ok. 50 proc.), Hisz­pa­nia, Bra­zy­lia i Fran­cja. W im­por­cie prze­wa­ża­ją ma­szy­ny i urzą­dze­nia, pro­duk­ty che­micz­ne oraz żyw­ność. Głów­ny­mi part­ne­ra­mi w im­por­cie są: Chiny, USA, Wiel­ka Bry­ta­nia i Fran­cja.

Ni­ge­ria po­sia­da rów­nież znacz­ne złoża gazu ziem­ne­go, sza­co­wa­ne na około 160 bln me­trów sze­ścien­nych. Wiel­kość złóż lo­ku­je to pań­stwo wśród 10 naj­za­sob­niej­szych kra­jów świa­ta. Ze wzglę­du na brak wy­star­cza­ją­cej in­fra­struk­tu­ry do za­go­spo­da­ro­wa­nia złóż, bli­sko 40 proc. gazu jest spa­la­ne. Stra­te­gia roz­wo­ju sek­to­ra ga­zo­we­go Ni­ge­rii prze­wi­du­je zwięk­szo­ną ak­tyw­ność na rzecz więk­sze­go udzia­łu eks­plo­ata­cji złóż tego su­row­ca w do­cho­dach pań­stwa. Sek­tor ten wy­ma­ga znacz­nych na­kła­dów in­we­sty­cyj­nych na roz­bu­do­wę, za­rów­no w sfe­rze eks­plo­ata­cji, jak i prze­twa­rza­nia skro­plo­ne­go gazu ziem­ne­go (LNG). Roz­wój sek­to­ra ga­zo­we­go wy­ma­gać bę­dzie też do­dat­ko­wych na­kła­dów na pro­mo­cję kra­jo­wą, aby zwięk­szyć wy­ko­rzy­sta­nie gazu ziem­ne­go jako tań­sze­go sub­sty­tu­tu in­nych, droż­szych su­row­ców ener­ge­tycz­nych.

Pod­ło­że go­spo­dar­ki

Do roku 1960 Ni­ge­ria po­zo­sta­wa­ła pod wpły­wa­mi bry­tyj­ski­mi. Po uzy­ska­niu nie­pod­le­gło­ści kraj mu­siał zmie­rzyć się z wojną do­mo­wą oraz rzą­da­mi woj­sko­wych. Do­pie­ro nowa kon­sty­tu­cja, przy­ję­ta w 1999 r., po­zwo­li­ła na po­ko­jo­we prze­ję­cie wła­dzy przez cy­wil­ny rząd, który po­dej­mu­je próby re­for­mo­wa­nia go­spo­dar­ki opar­tej na wy­do­by­ciu ropy naf­to­wej. Pro­ces ten trwa nadal. Po pod­pi­sa­niu umowy stand by z Mię­dzy­na­ro­do­wym Fun­du­szem Wa­lu­to­wym (MFW) w sierp­niu 2000 r. Ni­ge­ria otrzy­ma­ła ofer­tę re­struk­tu­ry­za­cji długu od Klubu Pa­ry­skie­go oraz mi­liard do­la­rów od MFW, oba uwa­run­ko­wa­ne re­for­ma­mi go­spo­dar­czy­mi. Ni­ge­ria wy­co­fa­ła się jed­nak z pro­gra­mu MFW w sierp­niu 2002 r., po tym, jak nie po­tra­fi­ła speł­nić celów ta­kich jak wy­dat­ki oraz kursy walut, nie kwa­li­fi­ku­jąc się do dal­sze­go uma­rza­nia dłu­gów przez Klub Pa­ry­ski. W 2005 r. Ni­ge­ria otrzy­ma­ła apro­ba­tę Klubu Pa­ry­skie­go na umo­rze­nie długu w wy­so­ko­ści 18 mld do­la­rów w za­mian za spła­tę 12 mld, co spo­wo­do­wa­ło w sumie umo­rze­nie 30 z 37 mi­liar­dów cał­ko­wi­te­go za­dłu­że­nia za­gra­nicz­ne­go. Od 2008 r. rząd za­czął oka­zy­wać wolę po­li­tycz­ną do wdro­że­nia re­form go­spo­dar­czych na­rzu­ca­nych przez MFW. PKB Ni­ge­rii wzrósł zna­czą­co mię­dzy 2007 a 2013 ro­kiem dzię­ki wzro­sto­wi w sek­to­rach in­nych niż naf­to­we oraz dzię­ki sta­bil­nym cenom ropy naf­to­wej.

Rząd ni­ge­ryj­ski stwo­rzył ze­spół do spraw go­spo­dar­czych, który za­po­wia­da zwięk­sze­nie trans­pa­rent­no­ści, roz­wój sek­to­rów przy­czy­nia­ją­cych się do wzro­stu go­spo­dar­cze­go oraz po­lep­sze­nie za­rzą­dza­nia fi­skal­no­ścią kraju. Na ile te dzia­ła­nia będą sku­tecz­ne?

Dla­cze­go trud­no wy­grać wojnę?

Prze­ciw­ko Ni­ge­rii w woj­nie z nie­le­gal­ny­mi eks­por­te­ra­mi ropy dzia­ła kilka fak­tów. Po pierw­sze, geo­gra­fia delty Nigru po­zwa­la na za­ma­sko­wa­nie pro­ce­de­ru i dróg trans­por­tu, w tym także sprzy­ja po­wsta­wa­niu nie­le­gal­nych ma­łych ra­fi­ne­rii. Po dru­gie, miej­sco­we ple­mio­na za­ra­bia­ją na kra­dzie­ży ropy i nie spie­szą się z prze­ka­zy­wa­niem in­for­ma­cji o swo­ich od­bior­cach, sprze­ci­wia­jąc się ak­cjom po­li­cji. Po trze­cie, lo­kal­ne wła­dze nie tylko współ­pra­cu­ją z od­bior­ca­mi ropy, lecz także umoż­li­wia­ją im dzia­łal­ność. W 2008 r. do­szło nawet do za­mie­szek zwią­za­nych z dzia­ła­niem re­be­lian­tów, sku­pio­nych głów­nie w ugru­po­wa­niu Ruch na Rzecz Wy­zwo­le­nia Delty Nigru (MEND). Re­be­lian­ci za­ini­cjo­wa­li ataki na in­sta­la­cje prze­my­słu naf­to­we­go w del­cie. Prócz tego po­ry­wa­li pra­cow­ni­ków (do 2008 r. po­rwa­no ich ok. 12 - więk­szość wy­pusz­czo­no po za­pła­ce­niu okupu, wśród nich było także kilku Po­la­ków). Miej­sco­wa lud­ność (głów­nie przed­sta­wi­cie­le ple­mion Ijaw i Ogoni) żąda spra­wie­dli­we­go po­dzia­łu do­cho­dów, jakie osią­ga pań­stwo z wy­do­by­wa­nia ropy naf­to­wej. Sprze­ci­wia się też ra­bun­ko­wej we­dług nich go­spo­dar­ce, pro­wa­dzo­nej przez kon­cer­ny naf­to­we, która ma pro­wa­dzić do fa­tal­nych skut­ków eko­lo­gicz­nych w re­gio­nie. Ata­kom mo­ty­wo­wa­nym po­li­tycz­nie to­wa­rzy­szy także roz­kwit pi­rac­twa i fala prze­mo­cy na tle ra­bun­ko­wym, która roz­prze­strze­nia się rów­nież poza te­ry­to­rium Ni­ge­rii.

Ro­śnie za­nie­czysz­cze­nie śro­do­wi­ska

Ko­lej­ny pro­blem to znacz­ne za­nie­czysz­cze­nie śro­do­wi­ska ropą. Ska­że­nia po­wo­do­wa­ne przez prze­mysł naf­to­wy są dla za­miesz­ku­ją­cej te te­re­ny lud­no­ści Ogoni coraz bar­dziej brze­mien­ne w skut­kach (deltę Nigru za­miesz­ku­je ok. 31 mln ludzi). Miesz­kań­cy wio­sek w celu zdo­by­cia wody muszą iść kilka go­dzin pie­szo, bo nie mogą już jej czer­pać ze ska­żo­nych ropą za­so­bów. Ry­bac­two, od­gry­wa­ją­ce klu­czo­wą rolę w tu­tej­szej go­spo­dar­ce, także zo­sta­ło znisz­czo­ne. Zgod­nie z nowym nie­za­leż­nym ra­por­tem spe­cja­li­stów z Uni­wer­sy­te­tu w Essex, in­we­sto­rzy kon­cer­nu Shell muszą sta­wić czoła na­pły­wa­ją­cym żą­da­niom za­dość­uczy­nie­nia za szko­dy wy­rzą­dzo­ne w re­gio­nie Delty Nigru. Po­ten­cjal­ne zo­bo­wią­za­nia do­ty­czą nie tylko za­pła­ty za znisz­cze­nia wy­wo­ła­ne wy­cie­ka­mi ropy, lecz także za brak sku­tecz­nych dzia­łań w celu oczysz­cze­nia te­re­nu.

Jest na­dzie­ja?

Wy­ro­ki ska­zu­ją­ce na karę wię­zie­nia za­ło­gę tan­kow­ca Ak­shay zo­sta­ły oce­nio­ne na are­nie mię­dzy­na­ro­do­wej po­zy­tyw­nie, w tym jako ozna­ka walki władz ni­ge­ryj­skich ze zło­dzie­ja­mi ropy. Po­cząt­ko­wo nawet do­pro­wa­dzi­ło to do zmniej­sze­nia pro­ce­de­ru i ogra­ni­cze­nia licz­by nie­le­gal­nie dzia­ła­ją­cych "eks­por­te­rów". Po­cząt­ko­wo, bo obec­nie na­stą­pił po­wrót do nie­le­gal­ne­go po­zy­ski­wa­nia za­so­bów. Po­ka­zo­wy wyrok nie roz­wią­zał pro­ble­mu.

Po­zo­sta­je jesz­cze jeden istot­ny ele­ment dla sek­to­ra naf­to­we­go Ni­ge­rii. Od po­cząt­ku 2014 r. USA zmniej­szy­ły im­port ni­ge­ryj­skiej ropy. W pierw­szym kwar­ta­le 2014 r. stra­ty Ni­ge­rii z ty­tu­łu zmia­ny orien­ta­cji ener­ge­tycz­nej USA wy­nio­sły 2,7 mld do­la­rów. Stany Zjed­no­czo­ne nie sprze­da­ły w tym cza­sie ok. 25 mln ba­ry­łek ropy. Z po­cząt­kiem dru­gie­go kwar­ta­łu br. po­zy­ska­no no­we­go im­por­te­ra - Indie, które za­stą­pi­ły na pierw­szej po­zy­cji USA. O ile USA ku­pu­ją ok. 250 tys. ba­ry­łek ropy z 2,5 mln wy­do­by­wa­nych w ciągu dnia, o tyle Indie po­zy­sku­ją już ponad 800 tys. ba­ry­łek. Za­cho­dzą­ce pro­ble­my po­wo­du­ją, że Ni­ge­ria od­da­je po­wo­li od­da­je pry­mat w wy­do­by­ciu ropy w Afry­ce An­go­li.

Lo­gi­stycz­na nie­moc

Ni­ge­ria staje przed wie­lo­ma wy­zwa­nia­mi. Ko­lej­ne rządy kon­se­kwent­nie wska­zu­ją na zwięk­sze­nie do­staw ener­gii do go­spo­darstw do­mo­wych i na po­trze­by prze­my­słu jako swój prio­ry­tet. Aż 2/3 Ni­ge­ryj­czy­ków nie ma do­stę­pu do elek­trycz­no­ści, 25 z 36 sta­nów cier­pi per­ma­nent­ny kry­zys ener­ge­tycz­ny. Ostat­nio pod­ję­te dzia­ła­nia pry­wa­ty­za­cji po­sia­da­nych ak­ty­wów ener­ge­tycz­nych przez wiel­kie ni­ge­ryj­skie grupy ka­pi­ta­ło­we mogą ozna­czać pewną zmia­nę po­dej­ścia i re­al­ne moż­li­wo­ści roz­wo­ju tego sek­to­ra.

In­fra­struk­tu­ra ko­mu­ni­ka­cyj­na w Ni­ge­rii jest w złym sta­nie. Je­dy­na linia ko­le­jo­wa prak­tycz­nie nie funk­cjo­nu­je ze wzglę­du na zły stan tech­nicz­ny to­ro­wisk i ta­bo­ru oraz brak przy­go­to­wa­nej kadry za­rzą­dza­ją­cej i tech­nicz­nej. Obec­nie po­dej­mo­wa­ne są prace ma­ją­ce na celu przy­wró­ce­nie ko­mu­ni­ka­cji ko­le­jo­wej po­mię­dzy Lagos a Kano oraz Port Har­co­urt i pół­no­cą czę­ścią kraju. Pro­wa­dzo­ne są one jed­nak w opar­ciu o stare, wą­sko­to­ro­we linie, które nawet w przy­pad­ku uru­cho­mie­nia, będą miały ogra­ni­czo­ny wpływ na roz­wój go­spo­dar­czy kraju. Rzad­ka sieć dróg jest znisz­czo­na i nie­re­gu­lar­nie na­pra­wia­na. Zły stan dróg, fa­tal­ny stan tech­nicz­ny po­jaz­dów, wy­łącz­ne po­le­ga­nie na trans­por­cie ko­ło­wym przy prze­wo­zie to­wa­rów (w tym paliw płyn­nych), okre­so­we trud­no­ści z do­stęp­no­ścią pa­li­wa po­wo­du­ją, że Ni­ge­ria po­no­si ol­brzy­mie stra­ty go­spo­dar­cze, po­wo­do­wa­ne przez nie­wy­dol­ność sys­te­mu trans­por­to­we­go.

Trud­no­ści sek­to­ro­we

Po­dob­nie jest z in­ny­mi sek­to­ra­mi go­spo­dar­ki, które były rów­nież przez wiele lat za­nie­dby­wa­ne na rzecz sek­to­ra naf­to­we­go. Jed­nak spa­da­ją­ce ceny ropy, a także pro­ble­my w del­cie Nigru, spo­wo­do­wa­ły otwar­cie się władz na inne sek­to­ry go­spo­dar­ki, w tym na rol­nic­two. Jest ono zdo­mi­no­wa­ne przez tra­dy­cyj­ne formy upra­wy, głów­nie dzia­ła­ją­ce w skali mikro. Rol­nic­two jako druga naj­waż­niej­sza gałąź ni­ge­ryj­skiej go­spo­dar­ki jest źró­dłem utrzy­ma­nia dla ponad 60 proc. lud­no­ści tego kraju.

Kon­dy­cja go­spo­dar­cza i fi­nan­so­wa Ni­ge­rii jest prak­tycz­nie cał­ko­wi­cie uza­leż­nio­na od wy­do­by­cia ropy naf­to­wej. Eks­plo­ata­cja bo­gactw na­tu­ral­nych poza ropą i gazem wła­ści­wie nie jest pro­wa­dzo­na. Poza pew­ny­mi wy­jąt­ka­mi, za­so­by mi­ne­ra­łów nie zo­sta­ły do­tych­czas szcze­gó­ło­wo zin­wen­ta­ry­zo­wa­ne.

Po­mi­mo wy­zwań, jakie sta­wia rynek ni­ge­ryj­ski, warto pod­kre­ślić, że kraj ten był w 2012 r. trze­cim (po An­go­li oraz Egip­cie) kra­jem w Afry­ce pod wzglę­dem na­pły­wu bez­po­śred­nich in­we­sty­cji za­gra­nicz­nych. We­dług mię­dzy­na­ro­do­wych ra­por­tów, Ni­ge­ria li­be­ra­li­zu­je swoją go­spo­dar­kę, pro­mu­jąc part­ner­stwo pu­blicz­no-pry­wat­ne oraz za­chę­ca­jąc do two­rze­nia stra­te­gicz­nych so­ju­szy z za­gra­nicz­ny­mi fir­ma­mi, zwłasz­cza w ra­mach roz­wo­ju in­fra­struk­tu­ry oraz po­zy­ska­nia tech­no­lo­gii w naj­waż­niej­szych sek­to­rach, ta­kich jak: ener­ge­ty­ka, trans­port, sek­tor me­dycz­ny.

dr Hen­ryk Borko

Autor jest rek­to­rem War­szaw­skiej Wyż­szej Szko­ły Eko­no­micz­nej. W la­tach 2000-2006 eks­pert ds. ryn­ków wschod­nich UNIDO ONZ

>>>

Niestety przeklenstwo Afryki ... Surowce ... Rosji zreszta tez !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:37, 18 Gru 2014    Temat postu:

Nigeria: 54 żołnierzy skazanych na śmierć za odmowę walki z islamistami

Nigeryjski sąd wojskowy skazał 54 żołnierzy na karę śmierci za odmowę udziału w operacji przeciwko islamistom z Boko Haram - poinformował dziennik "Nigerian Tribune".

Żołnierze nie chcieli uczestniczyć w operacji, której celem było wyparcie islamistów z kilku miejscowości na północnym wschodzie Nigerii. Oskarżono ich o tchórzostwo i udział w buncie.

Nie są to pierwsze wyroki śmierci w nigeryjskiej armii. Już we wrześniu sąd wojskowy skazał 12 żołnierzy na śmierć przez rozstrzelanie za udział w buncie i próbę zabicia dowódcy.

Nigeryjscy żołnierze, zwłaszcza ci, którzy walczą z islamistami, często skarżą się, że nie otrzymują żołdu, szwankuje zaopatrzenie w żywność, broń i sprzęt wojskowy.

Islamistyczne ugrupowanie Boko Haram od 2009 roku prowadzi zbrojną walkę o prze­kształcenie Nigerii lub przynajmniej jej części w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W ciągu pięciu lat w wyniku rebelii w Nigerii, naj­ludniejszym kraju Afryki, zginęły tysiące ludzi. Od początku br. rebelianci znacznie nasilili ataki.

Boko Haram postrzegane jest jako największe zagrożenie dla Nigerii, największej gospo­darki w Afryce i najważniejszego producenta ropy na kontynencie afrykańskim.

...

Jesli nie mieli wyplat to bedzie morderstwo . Nie ma placy nie ma pracy . Jesli wladza lamie umowe wojsko moze odmowic . Takie sa zasady .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:53, 29 Sty 2015    Temat postu:

Prezydent Nigerii obrzucony kamieniami za brak postępów ws. Boko Haram

Konwój prezydenta Nigerii Goodlucka Jonathana został obrzucony kamieniami przez młodych ludzi rozwścieczonych brakiem postępów w walce z islamistyczną partyzantką Boko Haram, która od kilku lat terroryzuje północny wschód kraju.

Do incydentu doszło w Yola, stolicy stanu Adamawa na wschodzie kraju. Wściekłość tłumu wywołał widok żołnierzy pilnujących billboardów i plakatów Jonathana, który jeździ po kraju w ramach kampanii przed rozpisanymi na 14 lutego wyborami prezydenckimi.

Protestujący krzyczeli, że zamiast tego wojskowi powinni zwalczać islamistycznych bojowników. - Powinni pojechać do Sambisy i walczyć z Boko Haram, a nie z niewinnymi cywilami - powiedział jeden z nich, zrywając plakat prezydenta. Las Sambisa to bastion Boko Haram, w którym dżihadyści przetrzymują ponad 270 dziewcząt, w większości chrześcijanek, uprowadzonych w kwietniu ze szkoły w stanie Borno. Kilkudziesięciu uczennicom udało się uciec, ale los 219 pozostaje nieznany.

Rzucone kamienie wybiły szyby samochodów jadących w prezydenckim konwoju. Aby rozproszyć tłum, policja użyła gazu łzawiącego i batogów.

W Yola przebywają dziesiątki tysięcy Nigeryjczyków, których zmusiła do porzucenia domów partyzancka wojna prowadzona od 2009 r. przez Boko Haram.

Z uwagi na zbrojny konflikt nie jest jasne, czy w lutowych wyborach szefa państwa będzie mogło głosować ponad milion wewnętrznych uchodźców w kraju oraz kilkaset tysięcy Nigeryjczyków, którzy schronienie przed dżihadystami znaleźli w sąsiednich państwach: Kamerunie, Czadzie czy Nigrze. Nie wiadomo też, ilu mieszkańców pozostało w ponad 100 wioskach i miastach na kontrolowanym przez islamistów północnym wschodzie kraju.

Zagrażająca Nigerii i regionowi islamistyczna rebelia będzie tematem szczytu państw Unii Afrykańskiej, które w tym tygodniu mają rozważyć utworzenie międzynarodowych sił do walki z ekstremistami.

BBC poinformowała, powołując się na źródła we władzach Nigru, że armia czadyjska wypędziła Boko Haram z miejscowości Malumfatori po nigeryjskiej stronie jeziora Czad. Nie wiadomo, czy operacja ta została uzgodniona z władzami w Abudży.

Boko Haram od 2009 r. prowadzi partyzancką walkę zbrojną o przekształcenie Nigerii lub przynajmniej części jej terytorium w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W wyniku islamistycznej rebelii w najludniejszym kraju Afryki zginęło już wiele tysięcy osób (tylko w 2014 r. - ok. 10 tys.).

Bojownicy kontrolują znaczne terytorium, obejmujące obszary w stanach Borno, Adamawa i Yobe. W grudniu przejęli bazę wojskową w Badze nad jeziorem Czad. W minionym roku zaczęli przekraczać granicę nigeryjsko-kameruńską i atakować miejscowości położone na północy kraju; 18 stycznia z kilku miejscowości w tym regionie dżihadyści porwali 80 osób, w tym wiele dzieci i kobiet, i zabili trzy osoby.

...

Lud ma dosc islamistow .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:43, 01 Mar 2015    Temat postu:

Nigeria: tłum zlinczował nastolatkę podejrzaną o planowanie zamachu

Tłum w mieście Bauczi na północnym wschodzie Nigerii śmiertelnie pobił dziś nastolatkę, podejrzewając, że planowała ona zamach samobójczy - poinformowała policja i naoczni świadkowie. Druga podejrzana, również nastolatka, została zatrzymana.

O falę zamachów samobójczych w Nigerii oskarżani są islamiści z ugrupowania Boko Haram, które chciałoby wprowadzić rygorystyczne prawo islamskie w całym kraju. Boko Haram grozi m.in. zakłóceniem wyborów prezydenckich i parlamentarnych w Nigerii 28 marca, nazywając demokrację "zepsutą koncepcją zachodnią". Były przypadki wykorzystywania przez to ugrupowanie młodych dziewcząt do samobójczych zamachów bombowych.

W Bauchi dwie nastolatki wzbudziły podejrzenia, gdy odmówiły poddania się przeszukaniu przed wejściem na targowisko. Z relacji świadków wynika, że ludzie obezwładnili obie dziewczyny. Gdy u jednej z nich znaleźli dwie butelki przypasane do ciała, zatłukli ją wtedy na śmierć, założyli na szyję oponę oblaną benzyną i podpalili.

Funkcjonariusze policji wątpią, by dziewczyna rzeczywiście planowała samobójczy zamach bombowy. Gdy została zaatakowana przez tłum, nie zdetonowała żadnego materiału wybuchowego. Policjanci uznali, że została zlinczowana przez rozwścieczony tłum.

Islamiści z Boko Haram, organizacji, której nazwa w języku Hausa oznacza "Zachodnia edukacja jest grzechem", od 2009 roku prowadzą zbrojną walkę o przekształcenie Nigerii lub przynajmniej części jej terytorium w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W ciągu pięciu lat w wyniku rebelii w tym najludniejszym kraju Afryki zginęły dziesiątki tysięcy osób. Tylko w 2014 roku liczbę ofiar śmiertelnych ocenia się na 10 tys.

Obecnie bojownicy Boko Haram są w defensywie na skutek zmasowanej operacji wojsk wszystkich czterech państw regionu - Nigerii, Nigru, Kamerunu i Czadu - walczących z tą islamistyczną partyzantką.

...

Jest histeria . Ludzie sie boja . Nawet trudno sie dziwic . Islamizm to szatanstwo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:22, 01 Kwi 2015    Temat postu:

Muhammadu Buhari, kandydat opozycji, wygrał wybory prezydenckie w Nigerii

Muhammadu Buhari, kandydat opozycji, wygrał wybory prezydenckie w Nigerii, zdobywając 15,4 mln głosów - podał we wtorek Reuters po zliczeniu głosów ze wszystkich 36 nigeryjskich stanów. Na obecnego prezydenta Goodlucka Jonathana zagłosowało 13,3 mln osób.

Emerytowany generał Buhari, były wojskowy dyktator, wygrał wybory, które rozpoczęły się w sobotę, ale w części kraju przedłużono je do niedzieli.

Po raz pierwszy w historii Nigerii partia opozycyjna przejmuje demokratycznie kontrolę nad krajem. "Jeśli chodzi o wybory, to właśnie wygraliśmy je!" - oznajmił rzecznik Buhariego, dodał jednak, że sytuacja nie jest jeszcze całkowicie klarowna i bezpieczna, bo "rząd może jeszcze wykręcić jakiś numer".

Jednak wkrótce po ogłoszeniu wyników Jonathan przyznał się do porażki.

W poniedziałek USA i Wielka Brytania ostrzegły, że istnieją obawy, iż w trakcie liczenia głosów dojdzie do oszustw wyborczych.

Międzynarodowi obserwatorzy ocenili pozytywnie przebieg wyborów prezydenckich i parlamentarnych w Nigerii mimo problemów technicznych, protestów i aktów przemocy oraz ataków dżihadystów z ugrupowania Boko Haram.

Buhari zapowiedział, że jako prezydent zmiażdży Boko Haram. Nazwa tej organizacji oznacza: zachodnia edukacja jest grzechem; Boko Haram głosi bowiem, że system oświaty narzucony Nigerii przez brytyjskich kolonizatorów, którzy rządzili krajem do 1960 roku, przygotowuje młodzież do pracy w skorumpowanej administracji nigeryjskiej.

Boko Haram od 2009 roku prowadzi walkę o przekształcenie Nigerii lub przynajmniej jej części w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W wyniku islamistycznej rebelii w najludniejszym kraju Afryki zginęło już wiele tysięcy osób, w tym ponad 15,5 tys. od 2012 roku. Licząca 170 mln ludność Nigerii jest prawie równo podzielona na muzułmanów i chrześcijan.

Jak komentuje AP, szanse wyborcze Buhariego wzmocniło utworzenie dwa lata temu utworzenie szerokiej koalicji złożonej z liczących się partii opozycyjnych. Fakt, że blok ten obrał Buhariego na swego kandydata, dał Nigerii po raz pierwszy realną szansę na demokratyczne odsunięcie od władzy urzędującego prezydenta.

Zdaniem dziennikarki i politolożki Kadarii Ahmed urzędujący prezydent stracił w dużej mierze poparcie wyborców, ponieważ nie reagował w sposób efektywny na piekło, jakie Nigeryjczykom urządzali terroryści z Boko Haram.

Jeszcze przed ogłoszeniem wyniku wyborów we wtorek wieczorem Waszyngton ogłosił, że USA będą współpracować z każdym demokratycznie wybranym prezydentem Nigerii. "Sposób, w jaki Buhari przewodził przez ostatnie lata opozycji, dowodzi, że jest oddany idei demokracji" - powiedział agencji Reutera przedstawiciel Departamentu Stanu.

Wybory szefa państwa w tym najludniejszym kraju Afryki oceniane są jako najważniejsze wydarzenie polityczne 2015 roku na tym kontynencie. Ze względu na lata rządów wojskowych dyktatorów były to dopiero ósme wybory odkąd w 1960 roku Nigeria - była kolonia brytyjska - uzyskała niepodległość.

...

Wybor bylego dyktatora trudno uznaccza triumf demokracji .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:07, 20 Kwi 2015    Temat postu:

Premium Times
"Tajemnicza" choroba zabija w ciągu doby. Co dzieje się w Nigerii?

"Tajemnicza" choroba atakuje szybko i nie pozostawia zbyt wiele czasu na leczenie. Ustalono, że śmierć następuje w ciągu doby od pojawiania się objawów. Kilka osób, które przeżyły dłużej niż 24 godziny, straciły wzrok. Chorobę odnotowano w południowo-wschodniej Nigerii. Nie udało się jednoznacznie zlokalizować jej źródła, ale władze kraju mają pierwsze hipotezy - podaje "Premium Times".

Pierwsze zachorowania zostały stwierdzone zaledwie tydzień temu. Naukowcy nadali "tajemniczej" chorobie nazwę OndoX. Wstępnie wykluczono, że jest to wirus Ebola. Sprawą zainteresowali się specjaliści z WHO.

Ustalono, że zachorowania wystąpiły najpierw w mieście Ode-Irele w południowo-wschodnim stanie Ondo. Wśród jej objawów wymienia się: nagle pogorszenie wzroku, ból głowy. Następnie dochodzi do utraty przytomności. "Tajemnicza" choroba doprowadziła do zgonu co najmniej 18 osób.

Naukowcy zbadali ciała zmarłych. Na podstawie przeprowadzonych testów upewniono się, że powodem zgonów nie jest ebola i pięć innych śmiertelnych chorób - m.in. febra, denga czy gorączka Zachodniego Nilu. Pobrano próbki i dokładnie opisano każdy przypadek - zapewnia w oficjalnych dokumentach rząd Nigerii.

Wódz: bóstwo ukarało was śmiercią

"Wytłumaczenie" jako pierwszy znalazł - i ogłosił - wódz plemienny Moses Enimade. W jego przekonaniu jest to kara zesłana przez bóstwo Molokun. Choroba ma być konsekwencją włamania do jednej z kapliczek - poświęconych Molokun.

Władze Nigerii odcięły się od teorii Enimade i powołały specjalną grupę, której zadaniem jest wyjaśnienie zgonów i uchronienie ludności przed ewentualnym rozprzestrzenianiem się "tajemniczej choroby". Władze zaapelowały, by omijać tereny, na których stwierdzono zgony. Zwracają również uwagę, by przestrzegano podstawowych zasad higieny. Apelują, by osoby z opisywanymi objawami, natychmiast zgłosiły się do lekarza.

Zatrucie etanolem?

Z kolei władze regionu, w który wystąpiły zgony, poinformowały opinię publiczną, że jednym z prawdopodobnych wytłumaczeń zgonów jest zatrucie etanolem. - Nowe badania wykazały, że u wszystkich ofiar stwierdza się obecność etanolu w organizmie - oświadczył przedstawiciel władz, Dayo Adeyanju.

W prowadzonym dochodzeniu ustalono z kolei, że ofiary odwiedziły miejsca, w których alkohol mieszano z korzeniami roślin i lokalnymi odmianami ziół. Z ustaleń wynika również, że taką "mieszankę" spożyły - na dzień przed zgonem - ofiary "tajemniczej" choroby.

- W związku z tymi ustaleniami nie ma powodów, by piętrzyć poczucie zagrożenia i strach przed wybuchem epidemii - dodał Dayo Adeyanju. Zapewnił jednocześnie, że będą prowadzone dalsze badania toksykologiczne. - Musimy upewnić się, że mamy do czynienia z zatruciem etanolem - wyjaśnił.

Od czterech dni nie stwierdzono nowych przypadków zachorowań. Oficjalnie władze podają, że z 23 znanych przypadków, zmarło 18 osób. Jednak osoby, które przeżyły zakażenie, straciły wzrok. Przebywają one pod opieką lekarzy w Ibadan.

...

Grzeszą ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:39, 23 Kwi 2015    Temat postu:

| Premium Times
"Tajemnicza" choroba zabija w ciągu doby. Co dzieje się w Nigerii?

"Tajemnicza" choroba atakuje szybko i nie pozostawia zbyt wiele czasu na leczenie. Ustalono, że śmierć następuje w ciągu doby od pojawiania się objawów. Kilka osób, które przeżyły dłużej niż 24 godziny, straciły wzrok. Chorobę odnotowano w południowo-wschodniej Nigerii. Nie udało się jednoznacznie zlokalizować jej źródła, ale władze kraju mają pierwsze hipotezy - podaje "Premium Times".

Pierwsze zachorowania zostały stwierdzone zaledwie tydzień temu. Naukowcy nadali "tajemniczej" chorobie nazwę OndoX. Wstępnie wykluczono, że jest to wirus Ebola. Sprawą zainteresowali się specjaliści z WHO.

Ustalono, że zachorowania wystąpiły najpierw w mieście Ode-Irele w południowo-wschodnim stanie Ondo. Wśród jej objawów wymienia się: nagle pogorszenie wzroku, ból głowy. Następnie dochodzi do utraty przytomności. "Tajemnicza" choroba doprowadziła do zgonu co najmniej 18 osób.

Naukowcy zbadali ciała zmarłych. Na podstawie przeprowadzonych testów upewniono, że powodem zgonów nie jest ebola i pięć innych śmiertelnych chorób - m.in. febra, denga czy gorączka Zachodniego Nilu. Pobrano próbki i dokładnie opisano każdy przypadek - zapewnia w oficjalnych dokumentach rząd Nigerii.

Wódz: bóstwo ukarało was śmiercią

"Wytłumaczenie" jako pierwszy znalazł - i ogłosił - wódz plemienny Moses Enimade. W jego przekonaniu jest to kara zesłana przez bóstwo Molokun. Choroba ma być konsekwencją włamania do jednej z kapliczek - poświęconych Molokun.

Władze Nigerii odcięły się od teorii Enimade i powołały specjalną grupę, której zadaniem jest wyjaśnienie zgonów i uchronienie ludności przed ewentualnym rozprzestrzenianiem się "tajemniczej choroby". Władze zaapelowały, by omijać tereny, na których stwierdzono zgony. Zwracają również uwagę, by przestrzegano podstawowych zasad higieny. Apelują, by osoby z opisywanymi objawami, natychmiast zgłosiły się do lekarza.

Zatrucie etanolem?

Z kolei władze regionu, w którym wystąpiły zgony, poinformowały opinię publiczną, że jednym z prawdopodobnych wytłumaczeń zgonów jest zatrucie etanolem. - Nowe badania wykazały, że u wszystkich ofiar stwierdza się obecność etanolu w organizmie - oświadczył przedstawiciel władz, Dayo Adeyanju.

W prowadzonym dochodzeniu ustalono z kolei, że ofiary odwiedziły miejsca, w których alkohol mieszano z korzeniami roślin i lokalnymi odmianami ziół. Z ustaleń wynika również, że taką "mieszankę" spożyły - na dzień przed zgonem - ofiary "tajemniczej" choroby.

- W związku z tymi ustaleniami nie ma powodów, by piętrzyć poczucie zagrożenia i strach przed wybuchem epidemii - dodał Dayo Adeyanju. Zapewnił jednocześnie, że będą prowadzone dalsze badania toksykologiczne. - Musimy upewnić się, że mamy do czynienia z zatruciem etanolem - wyjaśnił.

Od czterech dni nie stwierdzono nowych przypadków zachorowań. Oficjalnie władze podają, że z 23 znanych przypadków, zmarło 18 osób. Jednak osoby, które przeżyły zakażenie, straciły wzrok. Przebywają one pod opieką lekarzy w Ibadan.

...

Nie żadne bustfo Molukan. To śmieszne. Bóg Jedyny i Prawdziwy! Za grzechy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:41, 17 Cze 2015    Temat postu:

Tragedia w Nigerii. 70 ofiar śmiertelnych spożycia miejscowego ginu z metanolem
akt. 17 czerwca 2015, 18:28
Około 70 osób zmarło w ostatnich dniach na południu Nigerii po wypiciu lokalnego ginu zwanego ogogoro. Został on wyprodukowany metodą chałupniczą z soku z rafii, rodzaju palmy, i zawierał toksyczny metanol - poinformowały lokalne władze.

Ogogoro jest tanim i bardzo popularnym napojem w Nigerii. Zawiera od 30 do 60 proc. alkoholu i dlatego w części nigeryjskich stanów jego produkcja jest zabroniona.

Gdy w stanie Rivers zanotowano pierwsze ofiary, miejscowe władze zakazały produkcji, dystrybucji i sprzedaży ogogoro. W sumie zatruło się 80 osób.

Po analizie próbek ogogoro odkryto, że "alkohol zawierał silną domieszkę szkodliwego dla zdrowia metanolu" - poinformował dyrektor stanowego centrum kontroli chorób Nnanna Onyekwere.

Już w kwietniu 20 osób w mieście Ode-Irele na południowym wschodzie Nigerii zmarło po wypiciu domowej produkcji ginu.

...

To dopiero koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:08, 03 Sie 2015    Temat postu:

Nigeria: armia uwolniła blisko 180 zakładników Boko Haram


Nigeryjska armia poinformowała, że żołnierze uwolnili 178 osób więzionych przez islamskie ugrupowanie Boko Haram oraz zniszczyli kilka obozów dżihadystów w północno-wschodniej części kraju.

Rzecznik armii powiedział, że uwolniono 101 dzieci, 67 kobiet i 10 mężczyzn. Poinformował także, że podczas operacji wojskowej zniszczono kilka obozów dżihadystów w pobliżu miasta Bama, a także schwytano ich dowódcę.
REKLAMA


W tym roku nigeryjska armia odbiła już setki zakładników przetrzymywanych przez Boko Haram, ale wśród uwolnionych nie było ani jednej z 219 dziewczynek uprowadzonych przez islamistów w kwietniu ubiegłego roku ze szkoły w Chibok.

Dżihadyści chcą prawdopodobnie wymienić uprowadzone uczennice na swoich towarzyszy broni, którzy dostali się do rządowej niewoli.

Założona w 2002 roku organizacja Boko Haram początkowo stawiała sobie za cel walkę z zachodnią edukacją. W 2009 roku rozpoczęła akcję zbrojną na rzecz przekształcenia Nigerii lub przynajmniej jej części w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W wyniku islamistycznej rebelii w najludniejszym kraju Afryki zginęło już wiele tysięcy osób, w tym ponad 15 tys. od 2012 roku. Licząca 170 mln ludność Nigerii jest prawie równo podzielona na muzułmanów i chrześcijan.

W ostatnich miesiącach nigeryjska armia odniosła wiele zwycięstw nad dżihadystami.

...

Dobra wiadomosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:13, 29 Lis 2015    Temat postu:

Delta Nigru - ropa naftowa, piraci i separatyści
28 listopada 2015, 15:55
Roponośna delta Nigru, w której rejonie nigeryjscy piraci wzięli do niewoli pięciu polskich marynarzy, od lat należy do najbardziej niespokojnych i niebezpiecznych regionów Nigerii i całej Afryki.

Przekleństwem delty okazały się tamtejsze złoża ropy naftowej, jedne z najbogatszych na świecie. Odkryte przez brytyjskich nafciarzy w latach 50., gdy Nigeria była jeszcze kolonią Londynu, zamiast stać się jej błogosławieństwem, okazały się jej największym nieszczęściem.

Podział petrodolarowych zysków stał się jedną z przyczyn secesji Biafry, wschodniej prowincji, w której znajdują się roponośne złoża. Miejscowe ludy, głównie Ibo i Ijaw, uznając, że są okradane przez nigeryjskie władze z należących do nich bogactw, w 1967 r., zaledwie siedem lat po ogłoszeniu niepodległości Nigerii, ogłosiły secesję i proklamowały własne państwo, Biafrę. Skutkiem trzyletniej wojny, nazwanej ludobójczą, była śmierć prawie miliona osób - ofiar walk, chorób, a przede wszystkim klęski głodu.

Wywołana przez ropę naftową biafrańska rebelia została stłumiona, ale petrodolarowe bogactwo stało się śmiertelną chorobą dla nigeryjskiej gospodarki i nigeryjskiego państwa. Łatwy zarobek sprawił, że Nigeria, jeden z najbogatszych krajów Afryki, zarzuciła pozostałe gałęzie gospodarki, stając się surowcową monokulturą i zakładniczką ropy naftowej. Ropę sprzedawano w świat, nawet nie próbując przerabiać ją na benzynę. Do dziś Nigeria, pozostając jednym z największych na świecie wydobywców ropy naftowej, sprowadza z zagranicy benzynę.

Dochody ze sprzedaży ropy naftowej zaraziły nigeryjskie elity polityczne wirusem korupcji. Kolejne rządy, cywilne i wojskowe, zajmowały się głównie plądrowaniem petrodolarów z państwowego skarbca. Szacuje się, że nigeryjskie elity ukradły 400-500 miliardów dolarów pochodzących ze sprzedaży ropy.

Wszyscy nigeryjscy przywódcy, tak cywilni, jak i wojskowi, wywodzili się z muzułmańskiej północy kraju albo spośród Jorubów, z południowego zachodu. Zwłaszcza rządy pochodzących z północy wojskowych dyktatorów rozbudzały wśród mieszkańców delty Nigru poczucie krzywdy. Rządzący sprzedali naftowe pola zagranicznym koncernom naftowym, a te, korumpując nigeryjskich ministrów i urzędników, prowadziły rabunkową gospodarkę, nie przejmując się krzywdą mieszkańców delty ani skażeniem środowiska naturalnego.

W rezultacie w połowie lat 90. w delcie Nigru znów pojawili się partyzanci. Wysadzali w powietrze instalacje naftowe, dziurawili rurociągi, kradli pompowaną nimi ropę naftową, porywali cudzoziemskich nafciarzy. Rebelia przerodziła się w wojnę domową po 1995 r., kiedy nigeryjskie władze wojskowe skazały na śmierć i powiesiły jednego z politycznych przywódców delty, poetę Kenule Saro-Wiwę, przedstawiciela ludu Ogoni. Rebelianci nigdy nie zjednoczyli się w jeden ruch; walcząc z nigeryjskim rządem, rywalizowali także między sobą o wpływy i zyski. Nawet najsilniejsza z partyzantek, Ruch na Rzecz Wyzwolenia Delty Nigru, nie była w stanie porozumieć się z pozostałymi ani narzucić im swojego przywództwa.

Zwalczając rebelię w delcie, nigeryjskie władze dbały zresztą o to, by skłócać powstańców i podburzać ich przeciwko sobie. W rezultacie w delcie Nigru walczyło kilka zwalczających się nawzajem partyzantek, a do nich rychło dołączyli piraci, którzy podszywali się pod rebeliantów, by kraść ropę naftową, i uprowadzać statki dla okupu. Zdarzało się, że piratów wynajmowali też przedstawiciele nigeryjskich władz i dowódcy rządowego wojska, by łupić nafciarzy i dorabiać się na kradzionej im ropie. W ręce rebeliantów, piratów i porywaczy dla okupu trafiły dziesiątki zakładników, głównie cudzoziemskich (także polskich) marynarzy, nafciarzy, geologów i inżynierów. Poza pojedynczymi nieszczęśliwymi przypadkami wszystkich uwalniano po zapłaceniu okupu przez zagraniczne rządy, koncerny naftowe lub firmy żeglugowe.

Na początku XXI wieku wojna w delcie i piraci grasujący na jej wodach, a także w całej Zatoce Gwinejskiej, stali się prawdziwą plagą, która sprawiła, że zyski z ropy naftowej Nigerii spadły o jedną czwartą, a od atlantyckich wybrzeży Afryki niebezpieczniejsze były tylko jej wybrzeża wschodnie, gdzie na wodach Morza Czerwonego i Pacyfiku królowali piraci z Somalii.

Kres rebelii położyło dopiero dojście do władzy pierwszego przedstawiciela delty Goodlucka Jonathana, pochodzącego z ludu Ijaw. Objął władzę w 2010 r. jako wiceprezydent, zastępując zmarłego na urzędzie szefa państwa. Jonathan zdołał przekonać rebeliantów z delty do złożenia broni, obiecał sprawiedliwiej dzielić zyski z ropy, a w zamian za zawieszenie broni zgodził się płacić rebeliantom "pokojową" rentę.

Jednak wiosną Jonathan przegrał walkę o reelekcję. Pokonał go dawny wojskowy dyktator gen. Muhammadu Buhari z muzułmańskiej północy. Po ogłoszeniu jego zwycięstwa dawni partyzanci z delty ogłosili pogotowie wśród swoich zwolenników i zapowiedzieli, że wydadzą wojnę nigeryjskiemu rządowi, jeśli wróci on do starych zwyczajów i okradania delty z jej "czarnego złota". Mimo pogróżek pokój w delcie nie został naruszony, a Buhari i jego armia bez reszty pochłonięci są wojną z dżihadystami z Boko Haram znad jeziora Czad i północnego pogranicza (dżihadyści nigdy nie zapuścili się na południe).

Mimo politycznego uspokojenia delta Nigru i jej okolice nigdy nie przestały uchodzić za niebezpieczne. Perspektywa zdobycia bogatych łupów sprawiła, że piraci nie porzucili tamtejszych wód, a te stały się najniebezpieczniejsze w Afryce, odkąd okręty NATO zwalczyły piractwo somalijskie. W ciągu ostatnich dwóch lat nigeryjscy piraci dokonali prawie stu napadów w całej Zatoce Gwinejskiej. W październiku w pobliżu naftowej stolicy regionu Port Hartcourt - niemal w tym samym miejscu, gdzie zaatakowany został statek "Szafir" z Polakami na pokładzie - piraci uprowadzili dwóch marynarzy z Ukrainy i dwóch z Litwy. Po dwóch tygodniach niewoli i zapłaceniu przez firmę żeglugową okupu (firmy i rządy nigdy się do tego nie przyznają) jeńcy, cali i zdrowi, zostali przez porywaczy uwolnieni.

Wojciech Jagielski

...

Miliony zginely o te rope. Czas na jakas ekspedycje na tych piratow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:42, 24 Gru 2015    Temat postu:

Prezydent Nigerii: jesteśmy blisko całkowitego pokonania Boko Haram

Flaga dżihadystycznej organizacji Boko Haram - AFP

Nigeryjska armia jest blisko całkowitego pokonania dżihadystów z Boko Haram - powiedział wczoraj BBC prezydent Nigerii Muhammadu Buhari. - Myślę, że formalnie wygraliśmy wojnę - dodał, choć zdaniem jego przeciwników prezydent jest zbyt optymistyczny.

Buhari uważa, że dżihadyści nie są już w stanie przeprowadzać ataków przeciw siłom bezpieczeństwa kraju czy w skupiskach ludności.
REKLAMA


- Poradziliśmy sobie z nimi - powiedział prezydent. Dodał, że Nigeria przeorganizowała armię i ponownie ją wyposażyła, a żołnierzy szkolili Brytyjczycy, Amerykanie i Francuzi. - Wiele zostało zrobione - ocenił.

Jednak krytycy jego rządów uważają, że Buhari wyolbrzymia skalę swojego sukcesu. Ich zdaniem za każdym razem, gdy armia ogłasza, że jest bliska zwycięstwa z ekstremistami, bojownicy odbudowują swoje siły - pisze BBC.

Latem Buhari obiecał, że do końca roku jego wojsko upora się z rebelią. Jednak nigeryjski Ośrodek ds. Komunikacji Kryzysowej zrzeszający b. oficerów wojska i wywiadu wojskowego oceniał, że grudniowy termin jest nierealistyczny. Przyznał to sam Buhari, który wyjaśniał, że mówiąc o rozbiciu Boko Haram "miał na myśli, że wojsko nie pozwoli dżihadystom zajmować terytorium, a nie to, że zapewni, iż nie dojdzie więcej do żadnego, zorganizowanego przez nich zamachu".

Nigeryjski prezydent zgodził się utworzyć wraz z m.in. Czadem, Nigrem i Kamerunem wspólną, prawie 10-tysięczną armię, która dowodzona przez nigeryjskiego generała zajęłaby się wyłącznie zwalczaniem Boko Haram. W wyniku wspólnej obławy tych wojsk nastąpiło częściowe przeniesienie wojny z Nigerii do państw graniczących z nią. To odwet ze strony dżihadystów na sąsiadach Nigerii za działania ich wojsk.

Pod koniec listopada przedstawiciel ONZ w Kamerunie Najat Rochdi ostrzegł, że Boko Haram rośnie w siłę i stanowi coraz większe zagrożenie. Ocenił, że do niedawna organizacja była problemem "w kilku zakątkach Nigerii", a obecnie grozi całemu regionowi.

W wyścigu o miano najkrwawszej z partyzantek i ugrupowań terrorystycznych Boko Haram wyprzedziło nawet swoich zwierzchników z bliskowschodniego Państwa Islamskiego (IS), któremu wiosną złożyło hołd i ślubowało wierność. W ciągu ostatnich pięciu lat w wyniku rebelii Boko Haram zginęło w Nigerii już ok. 20 tys. osób, a ponad 2 mln stało się uchodźcami.

Nigeria: wojna na północy, wojna na południu

Nie tylko dżihadyści z Boko Haram z pustynnej północy Nigerii wzniecają wojnę, zagrażającą bezpieczeństwu nigeryjskiego państwa. Wojną grożą też partyzanci z roponośnej delty Nigru oraz zwolennicy ponownej secesji Biafry.

Biafra - położona w południowo-wschodniej Nigerii ojczyzna ponad 30 mln Ibów, jednego z najliczniejszych nigeryjskich ludów - już raz próbowała oderwać się od reszty kraju. Uznając, że rządzący Nigerią muzułmanie z północy, a także Jorubowie z zachodu traktują ich jak obywateli drugiej kategorii i okradają z ropy naftowej z leżących na ich ziemiach złóż, Ibowie w 1967 roku ogłosili niepodległość ich własnego państwa, Biafry.

Bunt zakończył się trzyletnią wojną domową i spowodował ponad milion ofiar. Rebelia została stłumiona, a władze Nigerii, by nie dopuścić do jej powtórki, podzieliły Biafrę i cały kraj na trzy tuziny pomniejszych stanów. Z krainy Ibów odłączono przede wszystkim deltę Nigru. Za dzisiejszą Biafrę uważa się pięć zamieszkanych przez Ibów stanów na południowym wschodzie Nigerii, odciętych zarówno od Zatoki Gwinejskiej, jak i granicy z Kamerunem. Są to ziemie rolnicze, przeludnione i biedne, pozbawione złóż ropy naftowej. Rozbicie administracyjne Biafry dla części nacjonalistów Ibów było tylko kolejnym dowodem niesprawiedliwości, jakie spotykają ich w Nigerii.

Krwawa pacyfikacja Biafry zniechęciła Ibów do kolejnych buntów, ale poczucie krzywdy i żywa wciąż pamięć o biafrańskiej hekatombie nieufnie nastawiła ich do kolejnych rządów. Ibowie narzekali, że władze wydzielają im z budżetu za mało pieniędzy, że ich stany są celowo zaniedbywane, a oni sami pomijani przy podziale rządowych stanowisk. Narzekania płynęły głównie z diaspory Ibów (w obawie przed prześladowaniami za granicę uciekło wielu Ibów związanych z secesją Biafry), ale po 1999 roku, kiedy generałowie zostali odsunięci od władzy w Abudży, pierwsze polityczne ugrupowania odwołujące się do biafrańskiego nacjonalizmu pojawiły się także w samej Nigerii. Te lokalne wyrzekały się przemocy i domagały przyznania Ibom prawa do niepodległościowego plebiscytu. Ibowie z diaspory nierzadko nawoływali do nowej wojny secesyjnej.

Wzywał do niej zwłaszcza Nnamdi Kanu, dyrektor nadającego z Londynu Radio Biafra i przywódca ruchu Rdzenna Ludność Biafry (IPOB). Radio Biafra nasiliło swoją działalność zwłaszcza wiosną, po wyborach prezydenckich, w wyniku których stracił władzę Goodluck Jonathan, pierwszy szef nigeryjskiego państwa wywodzący się z delty Nigru i szeroko rozumianej Biafry, region dawnej Biafry był jedynym, w którym Jonathan wygrał w głosowaniu.

Zastąpił go kolejny muzułmanin z północy, a w dodatku były generał Muhammadu Buhari, który jako młody oficer walczył przeciwko Ibom w wojnie biafrańskiej, a w latach 1981-1983 rządził Nigerią jako wojskowy dyktator. Od lata br. Buhari bezskutecznie próbuje zagłuszać audycje Radia Biafra i oskarża dyrektora rozgłośni o podżeganie do wojny domowej, zwłaszcza od jesieni, gdy na Światowym Kongresie Ibów w Los Angeles Kanu wezwał przywódców diaspory w USA do zbierania pieniędzy na zakupy broni na nową wojnę biafrańską. Kiedy więc w październiku Kanu przyjechał do Nigerii, został aresztowany i oskarżony o działalność wywrotową.

Wieść o jego zatrzymaniu wywołała wciąż trwające wielotysięczne uliczne demonstracje Ibów i rozruchy. Demonstranci domagają się nie tylko uwolnienia Kanu, ale także zgody władz na plebiscyt niepodległościowy w Biafrze i wyznaczenie jego terminu. Na początku grudnia w Onitshy w ulicznych starciach zginęło dwóch policjantów i ośmiu demonstrantów.

Władze Nigerii zapowiedziały, że nikomu nie pozwolą rozbijać jedności państwa, ale jednocześnie przedstawiciele rządu przyznają, że Ibowie mają powody do narzekania. Sam Buhari milczy. Ma do wyboru wyłącznie trudne rozwiązania. Jeśli pośle wojsko przeciwko demonstrantom w Biafrze, może doprowadzić do zaognienia sytuacji. Jeśli wojska nie wyśle, inni mogą to uznać za przejaw słabości prezydenta. Buhari toczy już wojnę przeciwko dżihadystom z Boko Haram, a wojsko nie radzi sobie z partyzantami. Wojnie na kilka frontom nie podoła.

A wojna zagraża nie tyle Biafrze, co delcie Nigru. W grudniu wygasa rozejm, jaki władze Nigerii zawarły sześć lat temu z tamtejszymi rebeliantami, którzy zaczęli niszczyć rurociągi uważając, że Abudża okrada deltę z petrodolarów. W rezultacie działań rebeliantów wydobycie ropy naftowej, w zasadzie jedynego źródła dochodów Nigerii, spadło o ponad połowę. Pokój z rebeliantami zawarł ówczesny wiceprezydent Goodluck Jonathan, sam pochodzący z delty. W imieniu rządu obiecał, że za złożenie broni każdy partyzant będzie otrzymywał co miesiąc 500 dolarów, a partyzanckim komendantom władze zapewnią kontrakty z rządowymi firmami i naftowymi koncernami. Z hojnie opłacanej amnestii skorzystało ok. 30 tys. partyzantów, a utrzymanie pokoju kosztuje nigeryjskie państwo ok. 500 mln dolarów rocznie.

Lukratywna dla rebeliantów umowa rozejmowa (dzięki pracy dla zagranicznych nafciarzy, dawnych wrogów, wielu byłych komendantów partyzanckich dorobiło się majątków i domów z basenami) kończyła się już w zeszłym roku, ale Jonathan, już jako prezydent, przedłużył ją o kolejny rok.

Wiosną, gdy Jonathan ubiegał się o reelekcję, wdzięczni mu komendanci z delty straszyli nową wojną, jeśli ich rodak przegra wybory. Rzecznik Buhariego zapowiada, że prezydent chce przedłużyć rozejm z partyzantami z delty, ale nie mówi, czy rząd nie będzie chciał przy okazji wytargować niższej stawki za pokój. Korupcja poprzednich władz i niskie ceny ropy naftowej na światowych rynkach sprawiły, że nigeryjski skarbiec jest pusty. Buhari wie jednak, że pieniędzy będzie miał jeszcze mniej, jeśli rebelianci z delty zamiast jak dotąd chronić rurociągi znów zaczną je dziurawić i kraść z nich ropę. Jedyną dla niego pociechą jest to, że rebelianci z delty nie chcą mieć nic wspólnego z buntownikami z sąsiedniej Biafry.

...

Boko to zwyrodnialcy nie ma porownania z Biafra. Zboko trzeba zwalczyc surowo ale bez BESTIALSTWA!!!
Natomiast Biafra bedzie panstwem. Nie ma innego wyjscia. Po tym ludobojstwie co tam bylo nigdy nie beda Nigeryjczykami. Kraj okupowany. Radze referendum. Bylo w Szkocji. Cywilizowany sposob.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:28, 25 Gru 2015    Temat postu:

Eksplozja gazu w Nierii: zginęło ponad 100 osób


Ponad 100 osób zginęło w mieście Nnewi na południu Nigerii na skutek eksplozji gazu - poinformował nigeryjski dziennik "Leadership", powołując się na relacje świadków.

Z tych relacji wynika, że do eksplozji i pożaru doszło w czwartek podczas przepompowywania gazu z cysterny do instalacji w zakładzie gazowniczym. Większość ofiar to ludzie, którzy stali w kolejce, by napełnić butle gazowe.

W ogniu stanęły pobliskie domu. Spłonęło ponad 50 samochodów.

Nnewi jest drugim co do wielkości miastem w stanie Anambra. Wraz z miejscowościami podmiejskimi liczy około miliona mieszkańców. Liczna w tym mieście jest wspólnota chrześcijańska.

...

Niestety poziom bezpieczenstwa pracy tam jest koszmarny. Trzeba podniesc standardy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:13, 11 Mar 2016    Temat postu:

Pływająca szkoła w kształcie piramidy

Makoko to slumsy w mieście Lagos, gdzie mieszkańcy żyją w domach zbudowanych na palach. Mieszka tam prawie 100 tys. Nigeryjczyków. To właśnie dla nich, powstała dryfująca na wodzie szkoła, w której uczy się 100 uczniów.

Dzielnice dawnej stolicy Nigerii słyną z biedoty. Dryfująca szkoła w Makoko oferuje darmową edukację dla najbiedniejszych dzieci, które nie posiadają odpowiednich warunków do podjęcia nauki np. z powodu braku energii elektrycznej. Nauka w szkole to dla jedyna nadzieja na wyrwanie się ze slumsów.

Statek zaprojektowany został przez nigeryjskiego architekta Kunle Adeyemi. Łódź ma dostosowywać się do poziomu wody i została zaprojektowana tak, aby móc przeciwstawiać się sztormom i powodziom.

Szkoła ma kształt piramidy. Zbudowana została z drewna i przetworzonych plastikowych beczek.

...

Tak sobie radza Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy