Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Ludzie przyzwoici ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:35, 21 Wrz 2016    Temat postu:

Siła mediów społecznościowych: odzyskali aparat z bezcennymi zdjęciami
jak/hlk/
2016-09-21, 13:04
Gdyby nie to, że dwoje młodych podróżników, Zdzisław Rabenda i Monika Stefanek, zaapelowało w mediach społecznościowych do znalazcy ich aparatu o oddanie im bezcennych zdjęć - pamiątek z podróży życia, akcja poszukiwawcza zapewne nie zakończyłaby się sukcesem. Jednak dzięki użytkownikom Faceboobka sprawa, o której pisaliśmy w sierpniu, skończyła się dobrze. Globtrotterzy odzyskali fotografie.
Takie tam z Tripa

Kraj
Stracili zdjęcia z wakacji życia. Proszą o...

Kraj
Magia internetu. Wczoraj nie miał pracy i...

Zdzisław i Monika w wakacje przepłynęli dmuchanym kajakiem ponad 1300 km od ukraińskiej granicy Bugiem, Narwią, Wisłą, Brdą, Notecią, Wartą i Odrą do Dziwnowa nad Morzem Bałtyckim. Pięciotygodniową wyprawę uwieczniali na fotografiach. Problem w tym, że tuż przed powrotem do domu w Szczecinie zgubili aparat z bezcennymi dla nich zdjęciami.



"Zaznaczam, że nie chodzi tu o słodkie selfiaczki z dyskoteki pod Radomiem, tylko o wyjątkowe fotografie najpiękniejszych dolin rzecznych naszego kraju. Tysiące jaskółek, czarne bociany, bobry i magia Bugu, wielokilometrowe wyspy o piaszczystych plażach na Wiśle, rozlewiska Noteci i zachody słońca nad Odrą oraz pamiątki ze spotkań z gościnnymi Polakami z całego kraju" - napisał w sierpniu zrozpaczony Zdzisław Rabenda apelując o pomoc w poszukiwaniach aparatu.



Dobra wiadomość



Minął ponad miesiąc, młodzi ludzie powoli przyzwyczajali się do myśli o utraconych bezpowrotnie fotografiach, gdy na ich facebookowym profilu pojawiła się wiadomość. Od mieszkanki Szczecina, 19-letniej Darii, która już jakiś czas temu znalazła aparat podczas spaceru z psem.



Młoda kobieta nie wiedziała, komu go zwrócić, aż pewnego dnia na facebookowej tablicy swojej koleżanki zauważyła ogłoszenia umieszczane przez poszukujących zguby. - Przed chwilą odebraliśmy z poczty aparat - dzięki temu, że ciągle znajdował się w pokrowcu, mimo deszczowej pogody w ostatnich tygodniach, wciąż działa - nie może się nacieszyć Zdzisław Rabenda.



- Okazało się, że nigdy nie można przestawać wątpić w ludzką dobroć, bezinteresowność i uczciwość - dodał podróżnik.

polsatnews.pl

...

Czynmy dobro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:10, 22 Paź 2016    Temat postu:

Kibic w telewizji zauważył niepokojące znamię u pływaka. Okazało się, że uratował mu życie

Dzisiaj, 22 października (09:15)

Mistrz olimpijski w pływaniu na 400 m stylem dowolnym Mark Horton podziękował w internecie anonimowemu kibicowi za uratowanie życia przez wykrycie we wczesnej fazie nowotworu skóry. Osoba oglądająca w telewizji rywalizację w Rio de Janeiro zwróciła uwagę na znamię pływaka.
Post Marka Hortona na Instagramie
/

Anonimowa osoba napisała maila do lekarzy kadry australijskiej, a ci nie zlekceważyli maila. Skontaktowali się z pływakiem i skierowali na badania. Te wykazały, że znamię było złośliwym nowotworem - czerniakiem. Jego wykrycie w najwcześniejszej fazie i natychmiastowe usunięcie najprawdopodobniej uratowało życie 20-latkowi.

"Chcę krzyczeć z wdzięczności do osoby, która zwróciła uwagę na moje znamię na piersi" - napisał Horton na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych pod zdjęciem po operacji usunięcia czerniaka.

Czerniak jest najczęściej diagnozowanym typem nowotworu złośliwego w Australii. Śmiertelność wśród mieszkańców antypodów z tego powodu jest dwu, a nawet trzykrotnie wyższa niż w USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie. Nowotwory skóry stanowią w Australii aż 80 procent wśród nowo wykrywanych zachorowań na raka.

...

Prosze jak sie zatroszczyl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:02, 27 Paź 2016    Temat postu:

Niecodzienny apel górnika. "Odejdźmy, dajmy pracować młodszym"

Dzisiaj, 27 października (16:26)

Niecodzienny apel górnika z kopalni Wujek w Katowicach. Andrzej Herzog prosi kolegów, którzy mają już uprawnienia emerytalne, a ciągle pracują, żeby dobrowolnie odeszli z pracy. Takich ludzi w spółce jest około 180.


Dzięki temu Holding, który jest obecnie w trudnej sytuacji, może zyskać rocznie 18 milionów złotych - wylicza Herzog.
Zdjęcie apelowe Andrzeja Herzoga
/RMF FM/Marcin Buczek /RMF FM

Emerytura górnicza po 25 latach pracy to przywilej, a nie obowiązek. Dlatego nikogo do odejścia z pracy po tym okresie zmusić nie można. Ale niektórzy choć uprawnienia emerytalne mają, nadal pracują, bo jak piszę w tym apelu, firma lepiej płaci niż ZUS. I to jest wygodne. A przecież powinniśmy zostawiać miejsce młodym, którzy będą musieli pracować przez następne lata - mówi górnik.

On sam rozpoczął pracę w kopalni w połowie lat 80. To była nieistniejąca już kopalnia Gottwald. Tam pracowali też jego bliscy - ojciec i wujkowie.

Ten apel jest też i do mnie. Dlatego po tylu latach ja też mówię już "dość" i sam się zwalniam jeszcze w tym roku - mówi.

Ulotki z jego apelem są już w kopalniach. Na razie Herzog odebrał kilka telefonów z poparciem. I ma też deklaracje kolegi z kopalni Murcki-Staszic, że on też odejdzie z kopalni.

A ci, którzy są obrażeni raczej nie zadzwonią - dodaje na koniec.

(az)
Marcin Buczek

...

Pieknie. Oczywiscie patologia jest systemowy brak pracy po 89. Kazdy kto chce powinien moc pracowac. Mozna przeciez i 4 godz dziennie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:21, 31 Paź 2016    Temat postu:

Podwieźli dziecko do szkoły i zostawili. Dziś jednak lekcji nie było

Dzisiaj, 31 października (18:40)

Policjanci musieli odwieźć do domu 8-letnią dziewczynkę. Dziecko zostało przywiezione do szkoły przez jednego z rodziców, ale placówka była nieczynna o czym ci nie wiedzieli.
/Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM


Na policję w Grudziądzu zadzwoniła dziś kobieta, która poinformowała, że przed jedną ze szkół stoi małe dziecko. Była to 8-letnia dziewczynka, która nie wiedziała, jak wrócić do domu.

Dziecko odwiózł do szkoły jeden z rodziców, po czym odjechał nim dziewczynka zorientowała się, że jej szkoła jest dziś zamknięta.

Bezradne dziecko stało przed szkołą.

Zauważyła to przechodząca obok kobieta, która wezwała policję i została z dzieckiem do czasu przyjazdu mundurowych.

Policjanci zajęli się dziewczynką, ustalili jej dane i zawieźli do domu. Tam przekazali rodzicom.

źródło Policja (j.)

...

Ludzie pedzili pewnie do pracy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:01, 01 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Rozrywka
Ciekawostki
Pan młody ukląkł przed 6-latką i zadał jej pewne pytanie. Łzy same cisną się do oczu
Pan młody ukląkł przed 6-latką i zadał jej pewne pytanie. Łzy same cisną się do oczu

Dzisiaj, 1 listopada (15:59)

37-letni Diogo Bolant z Brazylii przed tygodniem ożenił się z o 10 lat młodszą Nicole. Jednak to pytanie, jakie zadał 6-letniej córce swojej wybranki, sprawiło, że usłyszał o nim cały świat.

W samym środku ceremonii ślubnej, która odbyła się w Sao Paulo, pan młody ukląkł na kolano i zwrócił się do swojej 6-letniej pasierbicy Isadory.

Czy zechcesz zostać moją córką na zawsze? - pytanie, jakie zadaje dziewczynce, słychać na filmie, który już stał się hitem internetu.

6-latka najpierw wybucha płaczem, potem słychać, jak wyraźnie wypowiada słowo: TAK. Wtedy Diogo zakłada jej na paluszek pierścionek.

Podobno mężczyzna planował to od dawna, ale dla Isadory była to niespodzianka.

Isadora zawsze chciała, żebyśmy z Nicole się pobrali. Dlatego chciałem zrobić coś, żeby poczuła, że jest częścią całego tego przedsięwzięcia - powiedział Diogo.

...

Czyli dobro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:43, 18 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Wyjątkowy gest dzieci ze słupskiej podstawówki. Oddały swoje włosy dla chorych na raka
Wyjątkowy gest dzieci ze słupskiej podstawówki. Oddały swoje włosy dla chorych na raka

Dzisiaj, 18 listopada (11:59)

Dzieci pomagają dzieciom. Wyjątkowy gest uczniów ze słupskiej podstawówki. Michał i Zuzia obcięli swoje włosy na peruki dla dzieci po chemioterapii i zabiegach operacyjnych. Chłopiec swoje włosy zapuszczał przez 5 lat.
Michał zapuszczał swoje włosy przez 5 lat
/RMF MAXXX

Akcję "Włosem w raka" w całej Polsce organizuje stowarzyszenie "Mówimy NIEboRAKOWI". W Słupsku zgłosili się Michał i Zuzia, uczniowie Szkoły Podstawowej numer 7. 10-latek zapuszczał swoje włosy przez połowę życia, dziewczynka przez 3 lata.

To była praca całej rodziny. Tata z Michałem zajmowali się myciem. Mama suszyła i rozczesywała. 3 razy w tygodniu basen, to bardzo męczące. Dlatego Michał zdecydował się je obciąć. My jako rodzice nie namawialiśmy go do tego, to była wyłącznie jego inicjatywa -jeżeli chodzi o zapuszczanie włosów i tak samo o ich obcięcie. Ponadto, bardzo dużo ludzi mówiło, że jest dziewczynką. Już nikt nawet nie patrzył, na to jak wygląda, jak się ubiera, tylko zawsze sugerował się długością włosów - mówiła Agnieszka Sztejerbalt, mama Michała.

10-latek przyznaje, że się tym nie przejmował. Męczyła go natomiast systematyczna i czasochłonna pielęgnacja włosów.

Włosy zawsze mi się plątały i na basenie za długo musiałem je suszyć. Najpierw widziałem, że jest możliwość sprzedania włosów w Słupsku, ale nie chciałem tego robić. Później w szkole zorganizowano akcję "Włosem w raka" i mogłem pomóc - dodaje Michał Sztejerbalt, uczeń Szkoły Podstawowej nr 7.

Michał przez 5 lat zapuścił włosy o długości 50 centymetrów. Fryzjerka, która włączyła się w akcję przyznaje, że to bardzo dużo jak na chłopca.

Rzadko się zdarza, żeby chłopiec miał aż tak długie włosy. Cel jednak bardzo szlachetny i nie będzie aż tak bardzo szkoda ich ścinać - mówiła Joanna Misiuk, fryzjerka ze Słupska.

Minimalna długość włosów, które można przekazać "NIEboRAKOWI" to 30 cm.

Paweł Dróżdż/(abs)

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:24, 21 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Brytyjczyk przeszedł 1,5 tys. km, by rozpocząć z żoną nowe życie w Poznaniu
Brytyjczyk przeszedł 1,5 tys. km, by rozpocząć z żoną nowe życie w Poznaniu

38 minut temu

Każdy zasługuje na przygodę życia – mówi Gordon Wilson, który na piechotę pokonał 1,5 tys. km z Leeds w Wielkiej Brytanii do Poznania. W trakcie wyprawy zbierał datki na pomoc ofiarom katastrof.
Gordon Wilson
/Jakub Kaczmarczyk /PAP


Gordon Wilson, nauczyciel matematyki i zapalony cyrkowiec, wyruszył z Leeds na początku września. Razem z żoną, po latach spędzonych w Wielkiej Brytanii, postanowili przeprowadzić się do Poznania. Jak podkreślali, to właśnie w stolicy Wielkopolski poznali się, zakochali w sobie i tu chcą spędzić swoją przyszłość.

Żona Gordona - Ela - do Poznania przyleciała samolotem. On postanowił wyruszyć w swoją "przygodę życia". Zdecydował, że promem przedostanie się do Rotterdamu i dalej będzie szedł przez Holandię i Niemcy, a granicę Polski przekroczy w Słubicach.

Gordon nazwał swoją wyprawę "Marszem dla pokoju i ludzkości". W trakcie podróży zbierał pieniądze, które zostaną teraz przekazane fundacji Lions International na pomoc humanitarną dla ofiar kataklizmów.

Poznań to fantastyczne miasto i rozwija się naprawdę bardzo szybko. Mieszkałem już tu pięć lat temu, ale to, co widać teraz, to już zupełnie inne miasto – z wieloma nowymi inwestycjami, nowymi biznesami - mówił Wilson.

Dodał, że trasa była wyczerpująca, ale w końcu ma trochę czasu na odpoczynek. Kiedy szedłem, miałem cały czas ustawiony sygnał GPS, więc nie tylko żona, ale i inni ludzie mogli mnie kontrolować, czy nie zbaczam z drogi - zaznaczył z uśmiechem.

Żona Gordona powiedziała, że niezwykle się cieszy, że ma już męża obok siebie i że udało mu się bezpiecznie pokonać tę trasę. Nie wiem, czy Poznań można nazwać "miastem miłości” i raczej nie porównywałabym go z Paryżem, ale chyba tak. Gordon sprawił, że Poznań stał się miastem miłości, idąc do mnie te 1500 km - mówiła.

Jak dodała, kilkakrotnie zdarzało się jednak, że dzwoniła do niego i namawiała, że go "podwiezie samochodem", jednak mąż za każdym razem odmawiał.

Teraz, jak już go mam przy sobie, jest już tylko jedna rzecz, której się boję - jeśli Gordon powie: chodź, idziemy na mały spacer - to wrócimy trzy dni później - powiedziała.

Dodała, że plany na najbliższe dni to przede wszystkim odpoczynek, "a później normalne, wspólne życie - już w Poznaniu".

...

Wspaniala historia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:42, 08 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Rozrywka
Ciekawostki
Książka zwrócona do biblioteki po 120 latach!
Książka zwrócona do biblioteki po 120 latach!

Dzisiaj, 8 grudnia (16:25)

​Nietypowa historia z Wielkiej Brytanii. 77-letnia Brytyjka zwróciła do biblioteki książkę, którą 120 lat wcześniej wypożyczył jej dziadek. Alice Gilbert znalazła ją robiąc porządki w domu.


Pokaźny tom w niewyjaśnionych okolicznościach trafił do kolekcji ponad 6 tys. książek, które przez lata kobieta zgromadziła wspólnie z mężem. Przeglądając go, zauważyła pieczęć szkolnej biblioteki, z której korzystał jej dziadek.

Podręcznik zgłębiający tajemnice mikroskopu został przez niego wypożyczony w 1886 roku. Niewiele myśląc, Brytyjka napisała list z przeprosinami, po czym zwróciła książkę.Przeliczając na obecne stawki, po 120 latach zwłoki, musiałby zapłacić ponad 7 tys. funtów kary. Tak się jednak nie stało.

Zaskoczeni bibliotekarze nie wspomnieli nawet o pieniądzach. Książka powędrowała na półkę, a pani Gilbert do domu, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Dziadek Brytyjki, A.E. Boycott, ukończył przykatedralną szkołę w Hereford i został profesorem. Opublikował wiele prac na temat lokalnej flory i fauny.

(abs)
Bogdan Frymorgen

...

Mogl umrzec jaka zaraz kara. Bez przesady ksiazki sie pozycza. Ja mam ksiazki znajomych oni moje i juz dawno sie nie widzielismy. Taka wymiana przeciez nie bedziemy sie szukac po 20 czy 30 latach zeby ustalic ktora kogo SmileSmileSmile Wspolnota kuktury... MARTWCIE SIE MORDOWANIEM DZIECI! TO JEST ZBRODNIA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:58, 18 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Rozrywka
Ciekawostki
Policjanci ratowali kobietę zamarzającą w aucie. Okazało się, że był to... manekin
Policjanci ratowali kobietę zamarzającą w aucie. Okazało się, że był to... manekin

1 godz. 27 minut temu

Nietypowy koniec interwencji policjantów w amerykańskiego Hudson. Zostali wezwani do uratowania staruszki siedzącej w zamkniętym samochodzie. Ponieważ był mróz, świadkowie obawiali się, że kobieta zamarznie. Okazało się jednak, że starsza pani była… manekinem.

Policjanci z Hudson zostali wezwani przez zdenerwowanych świadków, którzy zauważyli, że w zaparkowanym samochodzie siedzi starsza kobieta. Był mróz, auto było zmrożone, a siedząca w środku staruszka nie reagowała. Miała na sobie tylko sweter, a na twarzy maskę tlenową. Była przypięta pasami.

Policjanci natychmiast postanowili interweniować. Wyłamali szybę w samochodzie. Wtedy odkryli, że starsza pani to w rzeczywistości bardzo realistycznie wyglądający manekin.

Właścicielem manekina jest właściciel firmy szkolącej z udzielania pierwszej pomocy. Jak przyznaje policja, nie był zachwycony widząc skutki interwencji funkcjonariuszy.

ABC News

..

Brawo ludzie. Lepsza taka interwencja niz przyjechac do zamarznietej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:39, 20 Gru 2016    Temat postu:

Atak w Berlinie. Polski kierowca zginął przed zamachem, "widać, że walczył"

Dzisiaj, 20 grudnia (11:25)

Polski kierowca ciężarówki, użytej do zamachu w Berlinie, został zastrzelony - potwierdza minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Karl-Heinz Schroeter. Polak zginął z rak zamachowca, który potem wjechał tirem w tłum ludzi. Zabił 12 osób, ranił 48.

Szef MSW Brandenburgii Karl-Heinz Schroeter podkreślił, że Polak jest ofiarą, a nie zamachowcem. Zginął od kuli długo przed tym, jak Pakistańczyk przyjechał w okolice dworca ZOO i wjechał w ludzi zgromadzonych na jarmarku bożonarodzeniowym.
Ariel Żurawski pokazuje pochodzące z monitoringu zdjęcie kierowcy ciężarówki, zrobione wczoraj o godzinie 14.00 w lokalu gastronomicznym w Berlinie
/Marcin Bielecki /PAP

Właściciel firmy transportowej z Gryfina, do której należała użyta w zamachu w Berlinie ciężarówka, zidentyfikował ciało swojego pracownika i kuzyna. Jak mówi nam Ariel Żurawski, widać, że kierowca stawiał opór. Na zdjęciu była sama twarz mojego kuzyna. Były widoczne rany kłute. Było widać, że walczył. Twarz była cała opuchnięta, zakrwawiona. O tym ranach postrzałowych dowiedziałem się od policji - nie dość, że był cały podźgany, to jeszcze zastrzelony - mówi Żurawski.

...

Walczyl! Meczennik i bohater! Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:31, 21 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Walczył do końca. Polski kierowca żył w chwili zamachu
Walczył do końca. Polski kierowca żył w chwili zamachu

|
PAP |
dodane 21.12.2016 10:09

Zniszczony tir przejęty przez zamachowca
EPA/MICHAEL KAPPELER /PAP

Terrorysta pchnął zapewne Polaka kilkakrotnie nożem, gdy ten usiłował złapać kierownicę, chcąc ratować ludzi na jarmarku.

W szoferce ciężarówki, która wjechała w poniedziałek w tłum na jarmarku świątecznym w Berlinie, musiało dojść do walki między zamachowcem a polskim kierowcą - podał w środę dziennik "Bild", powołując się na wyniki obdukcji zwłok Polaka.

Niemiecki tabloid napisał, że Polak żył w chwili zamachu. "Musiało dojść do walki" - cytuje "Bild" jednego ze śledczych. Terrorysta pchnął zapewne Polaka kilkakrotnie nożem, gdy ten usiłował złapać kierownicę, chcąc ratować ludzi na jarmarku.

Gdy ciężarówka zatrzymała się, zamachowiec zastrzelił Polaka i uciekł - czytamy w "Bildzie".

...

Dramat ale taki koniec widocznie byl mu potrzebny bo nic nie dzieje sie bez woli Boga. Zginal walczac...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:52, 21 Gru 2016    Temat postu:

"Bild": Polski kierowca walczył do końca, został zastrzelony tuż po ataku

Dzisiaj, 21 grudnia (07:54)
Aktualizacja: Dzisiaj, 21 grudnia (08:36)

Polski kierowca żył, gdy zamachowiec w poniedziałek wieczorem wjeżdżał w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie. Tak twierdzi niemiecki dziennik "Bild". Mają na to wskazywać wyniki oględzin zwłok Polaka. Rozpędzona ciężarówka w poniedziałek wieczorem wjechała w tłum zgromadzony na bożonarodzeniowym jarmarku. Pod kołami auta zginęło 11 osób. 48 zostało rannych. Stan 14 jest bardzo ciężki. Policja wciąż poszukuje zamachowca. Wiadomo, że autem nie kierował Polak.
Do ataku użyto polskiej ciężarówki
/Britta Pedersen /PAP/EPA


Policja dotąd nie informowała w żaden sposób o przebiegu wydarzeń w kabinie. Według "Bilda" 37-latek rzeczywiście miał być świadomy tego, co się dzieje. Według anonimowego policyjnego źródła gazety kierowca miał rzucić się na zamachowca, by próbować go powstrzymać. Stąd ślady walki i rany od noża, o których mówi właściciel firmy transportowej. Śmiertelny strzał miał paść już po tym, jak ciężarówka stanęła. Terrorysta miał wtedy zabić Polaka i uciec.

Wczoraj minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Karl-Heinz Schroeter informował, że polski kierowca został zastrzelony przed atakiem. Schroeter podkreślił, że Polak jest ofiarą, a nie zamachowcem.
W ataku w Berlinie zginął polski kierowca ciężarówki (11 zdjęć)




+ 8

Właściciel firmy transportowej z Gryfina, do której należała użyta w zamachu w Berlinie ciężarówka, zidentyfikował ciało swojego pracownika i kuzyna. Jak mówił nam już wczoraj Ariel Żurawski, widać, że kierowca stawiał opór. Na zdjęciu była sama twarz mojego kuzyna. Były widoczne rany kłute. Było widać, że walczył. Twarz była cała opuchnięta, zakrwawiona. O tym ranach postrzałowych dowiedziałem się od policji - nie dość, że był cały podźgany, to jeszcze zastrzelony - mówił Żurawski.

W poniedziałek o godz. 14 po raz ostatni kierowcę zarejestrowały kamery monitoringu w barze, niedaleko miejsca gdzie oczekiwał na rozładunek tira. Mężczyzna o godz. 15 rozmawiał jeszcze z żoną. O 15:45 nadajnik GPS zarejestrował podejrzane ruchy samochodu. Samochód był odpalany, gaszony, jechał do przodu, do tyłu - tak, jakby ktoś, kto kierował tym samochodem, uczył się jeździć. Później do 19:40 nie było żadnych ruchów. Samochód cały czas stał w tym samym miejscu, a o 19 z minutami ruszył. I dojechał - dodawał wczoraj Żurawski.

W poniedziałek wieczorem, zanim ujawniono informację o tym, że w ciężarówce znaleziono ciało Polaka, Żurawski mówił w rozmowie z RMF FM, iż jego pracownik wracał z Włoch. Czekał do jutra, bo mieli go w Berlinie rozładować. Mówił, że to była dziwna dzielnica, bo sami muzułmanie - mówił Żurawski.

...

Chwalebna smierc. Nikczemnikowi Bóg by takiej nie dal...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:10, 21 Gru 2016    Temat postu:

Piękny gest Brytyjczyków. Zbierają pieniądze dla rodziny Polaka, który zginął w Berlinie
21 grudnia 2016, 15:31
Niemieckie media określiły go mianem "bohatera", gdy wyszło na jaw, że do ostatniej chwili walczył, aby zamachowiec nie wjechał w tłum. Teraz Brytyjczycy chcą pomóc jego rodzinie.



Zbiórka dla rodziny polskiego kierowcy, który zginął w zamachu w Berlinie, prowadzona jest na portalu gofundme.com. Została założona we wtorkowy wieczór. Celem jest 10 tys. funtów. Do środowego popołudnia internauci wpłacili już ponad połowę kwoty.

Autorem zbiórki jest brytyjski kierowca David Duncan, który w ten sposób chce choć trochę ulżyć w cierpieniu rodzinie Polaka. "Żadna ilość pieniędzy nie wróci Łukaszowi życia, ale mam nadzieję, że choć trochę pomoże jego bliskim" - tłumaczy.

Przypomnijmy, jak podają niemieckie media, tuż przed śmiercią polski kierowca ciężarówki próbował powstrzymać zamachowca i stoczył z nim walkę w szoferce auta. Żył do momentu ataku.


oprac. Patryk Skrzat

...

Prosty kierowca. Widzimy jak meczenstwo rodzi dobro Smile Kierowcy szczegolnie sa poruszeni. Czyli dostal w glowe czy cos i oni(czy jeden terrorysta) probowali jazdy bo sa slady prob i jak pojechali on sie ocknal i walczyl? Tak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:39, 22 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Honory dla zamordowanego kierowcy, pomoc dla jego rodziny
Honory dla zamordowanego kierowcy, pomoc dla jego rodziny

Jarosław Dudała /wp.pl
dodane 22.12.2016 09:11

Kwiaty i znicze w miejscu zamachu w Berlinie
PAP/EPA/Britta Pedersen

W Niemczech zbierane są podpisy pod petycją w sprawie przyznania Federalnego Krzyża Zasługi polskiemu kierowcy - ofiary zamachu w Berlinie. W Wielkiej Brytanii prowadzona jest zbiórka pieniędzy dla jego rodziny - informuje wp.pl.

Uzasadnieniem dla petycji skierowanej do prezydenta Niemiec są niepotwierdzone oficjalnie informacje, mówiące, że Polak stoczył w kabinie ciężarówki walkę, by udaremnić zamach.

Tymczasem brytyjski kierowca David Duncan rozpoczął akcję zbierania pieniędzy dla żony i dziecka zabitego w Berlinie kolegi po fachu. Za cel postawił sobie zgromadzenie 10 tys. funtów. Akcja rozpoczęła się na stronie gofundme.com we wtorkowy wieczór. Jednak już w czwartkowy poranek stan pomocowego konta wynosił ponad 35 tys. funtów. Kolejny cel zbiórki określono na 50 tys. funtów.

...

Pomoc rodzinie na pewno. Natomiast te walke trzeba wyjasnic. Czy to bylo bohaterstwo czy obrona wlasna. Wie to Bóg i wszyscy po Tamtej Stronie natomiast my musimy dojsc do prawdy jak potrafimy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:04, 23 Gru 2016    Temat postu:

Zamach w Berlinie. W Wlk. Brytanii trwa zbiórka dla rodziny Łukasza Urbana, zamordowanego kierowcy TIR-a. Uzbierano już 83 tys. funtów
oprac.Natalia Durman
23 grudnia 2016, 06:29
83 tysiące funtów - tyle pieniędzy zebrano w ciągu dwóch dni w internetowej zbiórce dla wdowy i 17-letniego syna zamordowanego podczas zamachu terrorystycznego w Berlinie polskiego kierowcy, Łukasza Urbana. Zbiórkę zainicjował brytyjski kierowca TIR-ów, Dave Duncan. Jak dotąd wzięło w niej udział ponad pięć i pół tysiąca osób. - Choć nie znałem Łukasza, historia jego przedwczesnego odejścia wstrząsnęła mną i oburzyła - wyjaśnia Duncan.



"Nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak w ten straszny czas czuje się jego rodzina. Więc, jako również kierowca, postanowiłem zwrócić się do społeczności TIR-owców i dalej, aby choć trochę pomóc. Odpoczywaj w pokoju - od kierowców z Wielkiej Brytanii i nie tylko" - pisze Duncan na stronie [link widoczny dla zalogowanych] - największym tego rodzaju portalu zbiórek funduszy na świecie. Podkreśla, że pieniądze wpływają nieustannie, z minuty na minutę - ludzie wpłacają od 5 do 50 funtów.

Na stronie zbiórki pojawiają się liczne wpisy - przeważnie pozytywne, ale jest i sporo wyrażających wątpliwość, czy pieniądze rzeczywiście trafią do wdowy, czy na konto pomysłodawcy zbiórki. Strona gofundme.com zapewnia, że nie ma możliwości przywłaszczenia pieniędzy. O sposobie przekazania zebranej sumy Duncan miał się też kontaktować z kierownikiem transportu firmy przewozowej, w której pracował Urban.

W zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie zginęło 12 osób, a blisko 50 zostało rannych. Jedna z ofiar śmiertelnych to polski kierowca ciężarówki, którego pojazd wykorzystano do przeprowadzenia ataku.

IAR, WP

...

Pieknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:50, 23 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Wielka hojność dla rodziny zamordowanego kierowcy
Wielka hojność dla rodziny zamordowanego kierowcy

Jarosław Dudała
dodane 23.12.2016 14:32 Zachowaj na później

PAP/EPA/MAURIZIO GAMBARINI

Informowaliśmy o pięknym geście angielskiego kierowcy Davida Duncana, który rozpoczął przed trzema dniami rozpoczął w internecie zbiórkę pieniędzy dla rodziny polskiego kolegi po fachu - ofiary zamachu w Berlinie. Pomysłodawca liczył na 10 tys. funtów. Zebrano już ponad 100 tys. funtów.

W opisie akcji na platformie crowdfundingowej gofundme.com David napisał, że żadne pieniądze nie przywrócą życia Łukaszowi Urbanowi. Wyraził jednak nadzieje, że zebrane środki pomogą jego rodzinie w tym, co niezbędne. Dziś napisał też list do żony zabitego kierowcy. "Nie znasz mnie, mam na imię Dawid i jestem kierowca ciężarówki jak Twój dzielny mąż. Jest mi tak przykro, podobnie jak całej braci kierowców w UK, z powodu Twojej straszliwej straty. (...) Skontaktuj się ze mną, gdy będziesz na to gotowa, a umówimy się co do przekazania Ci zebranych środków. Nie odejdzie w niepamięć Łukasz Urban, mąż, ojciec, kierowca, bohater.... wspaniały, wspaniały człowiek" - napisał David.

Gdy zbiórka ruszała we wtorkowy wieczór, jej celem było osiągnięcie kwoty 10 tys. funtów. Wystarczyło jednak półtorej doby, by na szczytny cel zebrało się 35 tys. funtów. Obecnie, czyli według stanu na piątkowe popołudnie 23 grudnia, saldo pomocowego konta wynosi ponad 108 tys. funtów, a to jeszcze nie koniec akcji. Ofiarodawcy wpłacają średnio 5-50 funtów. Na liście darczyńców widać zarówno angielskie, jak i polskie nazwiska. Są też wpłaty anonimowe.

...

Pieknie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 2:46, 25 Gru 2016    Temat postu:

Brytyjczyk zbiera dla rodziny polskiego kierowcy. Internauci zebrali już ponad 750 tys. zł
24 grudnia 2016, 20:15
W ramach internetowej zbiórki dla rodziny Łukasza Urbana, kierowcy polskiej ciężarówki, który zginął z rąk zamachowca w Berlinie, zebrano już ponad 146 tys. funtów (ponad 755 tys. zł).



Akcję zbierania funduszy rozpoczął w Internecie Brytyjczyk, również kierowca ciężarówki, Dave Duncan. "Nie znałem go osobiście, ale jego historia mnie poruszyła. nie mogę wyobrazić sobie ogromnego żalu i smutku, jaki odczuwa teraz jego rodzina" - napisał Brytyjczyk. "Dlatego postanowiłem dotrzeć tą drogą do społeczności kierowców i nie tylko, by pomóc choć w niewielkim stopniu".

"Żadna kwota nie przywróci nam Łukasza" - kontynuuje Dave Duncan - "ale mam nadzieję, że kwota, którą zbierzemy, pomoże rodzinie w tym, czegokolwiek im teraz potrzeba".


UK lorry driver Dave Duncan (pictured) has raised £92,894 for Lukasz Urban's family. There is still time to donate: [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/uoa2QLAQJT
— UK in Poland (@ukinpoland) December 23, 2016



W sprawie Polaka, który jest pierwszą ofiarą zamachowca z Berlina, powstała petycja do prezydenta Niemiec. Internauci chcą uhonorowania polskiego kierowcy za jego zachowanie. Według nieoficjalnych informacji mężczyzna żył, gdy zamachowiec wjeżdżał jego ciężarówką w tłum ludzi. Polak miał wtedy stoczyć walkę w kabinie, by udaremnić zamach i ocalić jak najwięcej osób.

W poniedziałek 19 grudnia wieczorem zamachowiec kierując 40-tonową ciężarówką wjechał w tłum na bożonarodzeniowym jarmarku w Berlinie, zabijając 12 osób i raniąc blisko 50. Podejrzany o dokonanie tego zamachu 24-letni Tunezyjczyk Anis Amri został zastrzelony w piątek rano przez policjantów pod Mediolanem. Po zatrzymaniu do kontroli poszukiwany listem gończym w Niemczech i Europie mężczyzna wyjął pistolet i zaczął strzelać do funkcjonariuszy, raniąc jednego z nich - policjanci odpowiedzieli ogniem.

...

Pieknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:46, 26 Gru 2016    Temat postu:

Ponad 160 tysięcy funtów zebrano dla rodziny zabitego w Berlinie kierowcy
26 grudnia 2016, 05:15
Już ponad 160 tysięcy funtów czyli blisko 850 tysięcy złotych zebrano podczas internetowej zbiórki dla rodziny polskiego kierowcy ciężarówki, który został zamordowany podczas zamachu w Berlinie.



Akcja jest prowadzona na portalu GoFundMe.com. Zainicjował ją brytyjski kierowca Dave Duncan. Do tej pory pieniądze wpłaciło niemal 10 tysięcy osób. Premier Beata Szydło, na wniosek ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, postanowiła przyznać specjalną rentę żonie i synowi zmarłego kierowcy. Do akcji zbierania pieniędzy przyłączyło się także Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Zrzeszenie - oprócz wyasygnowania pieniędzy dla rodziny zmarłego - uruchomiło konto dla osób, które chcą uczestniczyć w tym akcie solidarności. Szczegółowe informacje są na stronie zmpd.pl.

Kierowca ciężarówki, 37-letni Łukasz Urban został zamordowany przez terrorystę podczas poniedziałkowego zamachu w Berlinie. Zamachowiec ukradł ciężarówkę polskiego kierowcy, a następnie wjechał nią w tłum, zgromadzony na jarmarku bożonarodzeniowym. Zginęło 12 osób, a około 50 zostało rannych. Terrorysta zastrzelił też polskiego kierowcę, który próbował go powstrzymać.

Oprac. Adam Hrynkiewicz

IAR

...

Pieknie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:29, 27 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » "Bild": Polak został postrzelony kilka godzin przed zamachem
"Bild": Polak został postrzelony kilka godzin przed zamachem

|
PAP |
dodane 27.12.2016 10:55

Rozbita ciężarówka porzucona przez zamachowca na miejscu tragedii w Berlinie
BERND VON JUTRCZENKA /PAP/EPA

Polski kierowca ciężarówki, wykorzystanej w zamachu terrorystycznym w Berlinie, został postrzelony w głowę kilka godzin przed atakiem; dotąd zakładano, że Polak jeszcze na krótko przed zamachem walczył w szoferce z zamachowcem - podał "Bild" w poniedziałek.

37-letni Łukasz Urban został postrzelony w głowę między godz. 16.30 a 17.30 i stracił wiele krwi - poinformował niemiecki dziennik, powołując się na końcowe wyniki obdukcji. Jak dodała gazeta, jest możliwe, że Polak żył jeszcze w chwili przeprowadzenia zamachu.

Urban, pracownik polskiej firmy spedycyjnej, w dniu ataku 19 grudnia zaparkował swoją ciężarówkę w Berlinie, aby poczekać na jej rozładowanie. Według pracodawcy już od godz. 16 nie było z nim kontaktu telefonicznego. Krótko po godz. 20 samochód wjechał na teren jednego ze bożonarodzeniowych jarmarków w Berlinie, taranując znajdujących się tam ludzi.

Ciało zastrzelonego polskiego kierowcy znaleziono na miejscu pasażera w kabinie ciężarówki. Podawana dotychczas wersja wydarzeń zakładała, że zamachowiec zastrzelił znajdującego się w szoferce Polaka, który łapiąc za kierownicę, usiłował przeszkodzić mu w zamachu.

W internecie trwa zbieranie podpisów pod petycją do niemieckiego prezydenta Joachima Gaucka o przyznanie Polakowi Krzyża Zasługi Republiki Federalnej Niemiec. Inicjatorka petycji nazywa Łukasza Urbana bohaterem, który przez walkę z zamachowcem prawdopodobnie uratował wielu ludzi i ograniczył liczbę ofiar.

Zdaniem niemieckich śledczych sprawcą zamachu był 24-letni Tunezyjczyk Anis Amri, który ciężarówką na polskich numerach rejestracyjnych wjechał w tłum na świątecznym jarmarku. Łącznie z Łukaszem Urbanem w zamachu zginęło 12 osób, a rannych zostało ok. 50. Kilka dni później, 23 grudnia, Amri został zastrzelony przez policję w Mediolanie.

Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie, któremu Amri przysiągł wierność na nagraniu opublikowanym przez propagandową agencję dżihadystów Amak.

...

Chcieli go podrzucic na miejsce. Lezal dlugo nieprzytomny a zawsze mogl sie ocknac. Meczenstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:50, 28 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Kobieta przeszła blisko 50 km podczas zawiei śnieżnej. Chciała sprowadzić pomoc dla rodziny
Kobieta przeszła blisko 50 km podczas zawiei śnieżnej. Chciała sprowadzić pomoc dla rodziny

Dzisiaj, 28 grudnia (08:25)

To bożonarodzeniowy cud – tak szeryf z amerykańskiego hrabstwa Coconino mówi o odnalezieniu 47-letniej Karen Klein. Kobieta przez 30 godzin błąkała się samotnie w okolicach Wielkiego Kanionu. Podczas zawiei śnieżnej pokonała blisko 50 kilometrów. By przeżyć, jadła gałęzie i piła własny mocz.





Wszystko zaczęło się w Wigilię. Karen Klein razem ze swoim mężem i 10-letnim synem Isaaciem jechali do Las Vegas. Po drodze postanowili zwiedzić okolice Wielkiego Kanionu. Pogoda się jednak pogorszyła i rodzina zdecydowała się zawrócić. Wtedy ich samochód utknął w zaspie. Telefon nie miał zasięgu.

Ponieważ mąż Karen Klein cierpi na problemy z kręgosłupem, kobieta zdecydowała, że to ona pójdzie sprowadzić pomoc. Poszła w kierunku głównej drogi. W sumie pokonała 16 km. Gdy dotarła na miejsce, okazało się, że droga jest zamknięta z powodu śniegu. Wtedy Klein postanowiła iść w stronę głównego wejścia do parku – kolejne 25 km. Także ono było zamknięte. Kobiecie udało się jednak dotrzeć do znajdującej się tam chaty.

Ponieważ 47-latce skończyło się jedzenie i picie, jadła gałęzie i piła własny mocz. Zaczęła też tracić kontakt z rzeczywistością. Cały czas myślała jednak, że musi przeżyć. Nie mogłam zostawić syna bez matki, męża bez żony. Nie mogłam pozwolić na to, by moja matka mnie pochowała - opowiadała.

Cały czas trwały poszukiwania 47-latki. Policję zaalarmował jej mąż, któremu udało się skontaktować z ratownikami. Gdy służby dotarły do kobiety, była bardzo wychłodzona. Miała też odmrożone ręce. To mogło się bardzo źle skończyć – mówi szeryf z hrabstwa Coconino.

"Independent"

...

To jest bohaterstwo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:12, 30 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Pogrzeb kierowcy zabitego w Berlinie
Pogrzeb kierowcy zabitego w Berlinie
PAP
dodane 30.12.2016 16:05

PAP/Lech Muszyński

Tragedia, do której doszło w Berlinie jest wyjątkowa, jeśli chodzi o okrucieństwo sprawcy - napisała premier Beata Szydło w liście odczytanym podczas pogrzebu kierowcy ciężarówki, Łukasza Urbana. Bp Henryk Wejman apelował, by pamięć o nim stała się bodźcem do świadczenia dobra innym.

W piątek po południu w Baniach (Zachodniopomorskie) zakończyły się uroczystości pogrzebowe Łukasza Urbana, kierowcy ciężarówki, który zginął w zamachu w Berlinie. Zmarłego, oprócz rodziny i bliskich, pożegnali przedstawiciele najwyższych władz z prezydentem na czele, mieszkańcy Rożnowa, gdzie mieszkał, a także mieszkańcy powiatu gryfińskiego i kierowcy ciężarówek.

19 grudnia ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych wjechała w tłum na świątecznym jarmarku w Berlinie. Według ustaleń niemieckich śledczych, ciężarówką kierował 24-letni Tunezyjczyk Anis Amri; potem został on zastrzelony przez policjantów we Włoszech. W zamachu w Berlinie zginęło 12 osób, a ok. 50 zostało rannych.

Uczestniczący w ceremonii żałobnej prezydent Andrzej Duda złożył po mszy kondolencje najbliższej rodzinie zabitego kierowcy. List kondolencyjny od premier Szydło odczytała w kościele szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Beata Kempa.

"Z wielkim bólem i żalem przyjęłam wiadomość o śmierci pana Łukasza Urbana. Polacy padali już ofiarami ataków terrorystycznych dokonywanych przez fundamentalistów islamskich, ale tragedia, do której doszło w Berlinie, jest wyjątkowa, jeśli chodzi o bezwzględność i okrucieństwo sprawcy" - napisała Szydło.

Premier podkreśliła, że Łukasz Urban zginął wykonując trudną, wymagającą wielu wyrzeczeń, pracę. "Dla wszystkich bliskich jego odejście stanowi ogromną stratę. Wyrażając żal z powodu tak wielkiej tragedii, w tych trudnych chwilach pragnę przekazać rodzinie i przyjaciołom Łukasza Urbana wyrazy głębokiego współczucia" - głosi list.

Bp Henryk Wejman mówił z kolei w homilii, że pamięć o śp. Łukaszu winna stać się bodźcem do świadczenia dobra innym.

"Okazywanie tego dobra innym z naszej strony będzie najpełniejszą formą wdzięczności wobec niego, ale zarazem także, w myśl słów wybitnego naszego pisarza Romana Brandstaettera, który mówił o sobie +tylko wtedy jestem, gdy jestem dobrym+, będzie wyznacznikiem naszego działania i spełniania się w człowieczeństwie" - powiedział bp Wejman.

W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli też m.in. wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit, parlamentarzyści z regionu zachodniopomorskiego, przedstawiciel Ambasady Republiki Federalnej Niemiec w Polsce.

Solidarność z rodziną zabitego Łukasza Urbana okazali w piątek kierowcy ciężarówek, którzy ustawili się podczas pogrzebu przy rondzie w okolicy kościoła. Na udekorowanych kwiatami samochodach powiewały biało-czerwone flagi i czarne wstęgi.

Kondolencje w imieniu kierowców złożył rodzinie przedstawiciel zachodniopomorskiego stowarzyszenia przewoźników drogowych Romuald Szmit. Jak mówił w emocjonalnym wystąpieniu, "ta tragedia nie musiała nastąpić".

R.Szmit podkreślał, że "kierowcy z całego bloku wschodniego na Zachodzie traktowani są inaczej niż kierowcy niemieccy czy francuscy, czy belgijscy". Według niego, "gdyby Łukasz był wpuszczony na teren firmy, gdzie miał rozładunek, na pewno do tej tragedii by nie doszło".

Po uroczystościach pogrzebowych przeszło 100 kierowców ciężarówek spotkało się na dwóch parkingach na drodze S3. Kolumny samochodów wyruszyły ze stacji paliw w miejscowości Sitno jadąc od strony Gorzowa Wielkopolskiego oraz z MOP Wysoka Zachód od strony Szczecina. Pojazdy były ozdobione flagami biało-czerwonymi oraz czarnymi wstążkami.

"Wyjechaliśmy wszyscy razem na ulice, aby uczcić pamięć zmarłego tragicznie kolegi po fachu - powiedział w rozmowie z PAP kierowca ciężarówki Maciej Undro. "Jego tragiczny los mógł zdarzyć się każdemu z nas, zdarza się, że wozimy towary do Berlina. Jemu nie udało się wrócić szczęśliwie do domu" - dodał.

"To wyraz solidarności i wparcia dla rodziny zmarłego Łukasza Urbana" - zaznaczył kierowca Mariusz Pańczyk.

Kierowcy dojechali do ronda w Baniach, gdzie w piątek na cmentarzu spoczął tragicznie zmarły kierowca. Tu oddali mu hołd, używając klaksonów.

Łukasz Urban był pracownikiem polskiej firmy spedycyjnej, w dniu ataku zaparkował swoją ciężarówkę w Berlinie, czekając na jej rozładowanie.

Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie, któremu Amri przysiągł wierność. Nagranie z przysięgą opublikowała propagandowa agencja dżihadystów Amak.

...

Nadszedl ten czas ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:23, 31 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Bp Wejman: Śmierć nie jest odejściem w nieznane
Bp Wejman: Śmierć nie jest odejściem w nieznane
KAI
dodane 30.12.2016 14:41 Zachowaj na później

Msza św. podczas uroczystości pogrzebowych Łukasza Urbana - kierowcy, który zginął w zamachu w Berlinie
Marcin Bielecki /PAP

- Chciejmy świadczyć innym dobro, tylko w ten sposób zachowamy pamięć o drogim naszemu sercu śp. Łukaszu - mówił bp Henryk Wejman w homilii podczas mszy pogrzebowej Łukasza Urbana, polskiego kierowcy zamordowanego w Berlinie 19 grudnia.

W uroczystościach pogrzebowych, które odbyły się dziś w Baniach k. Gryfina, uczestniczył m.in. prezydent Andrzej Duda, szefowa KPRM minister Beata Kempa, wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, minister pełnomocny Niemiec w Polsce Manfred Huterer, polscy parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz lokalnych. Przed rozpoczęciem liturgii prezydent złożył kondolencje rodzinie zamordowanego Polaka.

- Jesteśmy tutaj razem, jako wspólnota wiary w życie wieczne - mówił na rozpoczęcie liturgii ks. Dariusz Siek, proboszcz parafii p.w. Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Baniach, gdzie odbyły się uroczystości pogrzebowe. Zapewnił też o modlitwie w intencji rodziny śp. Łukasza Urbana.

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Henryk Wejman, biskup pomocniczy archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.

Nawiązując do słów św. Pawła, hierarcha przypominał w homilii, że "człowiek jest tylko dzierżawcą życia i czasu", a śmierć młodego kierowcy "nie jest odejściem w nieznane, ale pójściem do Domu Ojca".

"Tworzymy wspólnotę ludzi, dla których wiara w Boga jest ostoją, a wartości: prawda, dobro i szacunek dla ludzkiego życia są najświętsze, zaś solidarność z cierpiącymi z powodu utraty najbliższej osoby (...) stanowi wyznacznik ludzkich zachowań." - mówił bp Wejman i zachęcał do wdzięczności za tę wspólnotę, wyznawanie wspólnych wartości i solidarność. Zapraszał też do zabiegania o te wartości na płaszczyźnie relacji rodzinnych, społecznych, narodowych i międzynarodowych.

Wspominając Łukasza Urbana, biskup przypomniał, że kierowca służył innym "sumiennie i z takim nastawieniem, aby jej owoce zawsze radowały odbiorców". Dziękował też za świadectwo Polaka, który "służąc w ten sposób ludziom i broniąc ludzkiej godności do końca był niewątpliwie blisko Tego, który jest Źródłem wszelkiej miłości - Boga".

Biskup zachęcił by dobro, jakie za życia świadczył śp. Łukasz Urban nie pozostało jedynie w pamięci wiernych, ale zainspirowało do gestów dobroci w codziennym życiu.

Na zakończenie Mszy św. minister Beata Kempa odczytała list od premier Beaty Szydło.

"Tragedia, do której doszło w Berlinie jest wyjątkowa, jeśli chodzi o bezwzględność i okrucieństwo sprawcy. Pan Łukasz zginął wykonując pracę trudną i wymagającą wielu wyrzeczeń, zapewniając godny byt swojej rodzinie." - napisała w liście prezes Rady Ministrów.

Po zakończeniu mszy ciało śp. Łukasza Urbana zostało odprowadzone na miejsce pochówku na miejscowym cmentarzu komunalnym.

Łukasz Urban zginął 19 grudnia w Berlinie. Jego zabójcą był Tunezyjczyk Anis Amri. 24-latek wykorzystał ciężarówkę Polaka, by dokonać ataku na placu Breitscheidplatz. Terrorysta wjechał nią w tłum ludzi, zgromadzonych na bożonarodzeniowym jarmarku. Zginęło 12 osób, a ponad 50 zostało rannych.

...

Zdecydowanie smierc to nie koniec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:29, 01 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Próbowali powstrzymać terrorystę, który wjechał w tłum na bulwarze. Dostali najwyższe ordery
Próbowali powstrzymać terrorystę, który wjechał w tłum na bulwarze. Dostali najwyższe ordery

37 minut temu

​Francuskie ordery Legii Honorowej i Narodowe Ordery Zasługi wręczono strażakom, policjantom, lekarzom i cywilom próbującym powstrzymać terrorystę, który 14 lipca wjechał ciężarówką w tłum w Nicei, oraz tym, którzy nieśli pomoc ofiarom po zamachu.
Zdjęcie po zamachu w Nicei
/ ANDREAS GEBERT /PAP


W sumie uhonorowano 22 osoby. Wśród nich jest mężczyzna, który rzucił swój skuter w kierunku ciężarówki, a następnie chwycił się kabiny i kilkakrotnie uderzył kierowcę, zanim sam został przez niego uderzony kolbą w głowę. Byłem gotowy umrzeć - opowiadał prasie.

Order dostał także rowerzysta, który porzucił swój pojazd i chwycił za klamkę w drzwiach kabiny, próbując bezskutecznie je otworzyć, by powstrzymać zamachowca. Odznaczono też dwóch policjantów, którzy unieszkodliwili terrorystę strzałami z broni palnej. Wszyscy oni narażali życie, by ratować innych.

14 lipca 2016 roku w Nicei mieszkający w tym mieście Tunezyjczyk Mohamed Lahouaiej Bouhlel wjechał wypożyczoną ciężarówką w tłum ludzi wracających z pokazu fajerwerków na nadmorskim bulwarze. Zginęło 86 osób, a ponad 400 zostało rannych. Następnie terrorysta otworzył ogień do policjantów, zanim został zabity. Zamach wzięło potem na siebie Państwo Islamskie (ISIS).

Legia Honorowa to najwyższy francuski order, ustanowiony przez cesarza Napoleona w 1802 roku. Narodowy Order Zasługi ustanowił w 1963 roku prezydent Charles de Gaulle.

..

Ten ze skuterem szczegolnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:18, 05 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Francuski rolnik sądzony za pomoc migrantom. "To, co zrobiłem, było zaszczytem"
Francuski rolnik sądzony za pomoc migrantom. "To, co zrobiłem, było zaszczytem"

Wczoraj, 4 stycznia (17:15)

Przed sądem w Nicei na południowym wschodzie Francji rozpoczął się proces rolnika, który pomógł grupie migrantów w pobliżu granicy włosko-francuskiej. Przed pałacem sprawiedliwości poparcie dla niego demonstrowało kilkadziesiąt osób.
Zdj. ilustracyjne
/DPA/M. Stolt / CHROMORANGE /PAP/EPA


Cedric Herrou prowadzi gospodarstwo produkujące oliwki i jajka w jednej z dolin w pobliżu granicy z Włochami. Jest sądzony za to, że nie mając niczyjej zgody, pomógł pięćdziesięciu Erytrejczykom zająć nieużywany dom wczasowy w Saint-Dalmas de Tende ok. 75 km od Nicei. Przybyli z Włoch migranci przebywali w tym ośrodku przez trzy dni, aż interweniowała policja.

To, co zrobiłem, nie było poświęceniem, lecz zaszczytem - powiedział Cedric Herrou przed rozpoczęciem procesu. Naszą rolą jest pomaganie ludziom w niebezpieczeństwie. Jeśli mamy złamać prawo, by pomóc ludziom, zróbmy to! - dodał.

Na transparentach przed gmachem sądu można było w środę przeczytać: "Granice to blizny na ziemi" oraz "Wszyscy solidarni".

...

Ktos sie oburzyl ze mu zajeli dom czy co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:21, 07 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Znany kolarz odmówił legalnej terapii z powodów moralnych. "Nie w ostatnim tygodniu Tour de France"
Znany kolarz odmówił legalnej terapii z powodów moralnych. "Nie w ostatnim tygodniu Tour de France"

1 godz. 54 minuty temu

Brytyjski kolarz Chris Froome przyznał na antenie BBC, że w 2015 roku nie poddał się legalnej terapii środkami wpisanymi na listę zakazanych substancji, ponieważ miał moralne obiekcje. "Nie chciałem tego robić w ostatnim tygodniu Tour de France" - powiedział.
Chris Froome z trofeum dla zdobywcy 2. miejsca w Vuelta a Espana (11 września 2016)
/JAVIER LIZON /PAP/EPA


Trzykrotny triumfator Wielkiej Pętli miał prawo skorzystać z tzw. TUE (Therapeutic Use Exemption), czyli zwolnienia z konieczności przestrzegania przepisów antydopingowych w czasie leczenia, by złagodzić objawy astmy. Skorzystał z tej możliwości w 2013 i 2014 roku, ale przed dwoma laty już nie, mimo że mu to doradzano.
Zobacz również:

Armstrong: Zażywałem EPO przed każdym zwycięstwem w Tour de France

MKOl o wyznaniu Armstronga: Powiedział za mało i za późno

Tak runęła legenda. Historia Lance’a Armstronga

Czułem, że nie jestem przygotowany na TUE w ostatnim tygodniu touru. Nie podobało mi się to pod względem moralnym. Myślę, że Międzynarodowa Agencja Antydopingowa (WADA) powinna doprecyzować przepisy związane z TUE, aby nie wzbudzały wątpliwości i żeby nikt nie kwestionował wyników wyścigów - ocenił 31-letni kolarz, reprezentujący barwy teamu Sky.

Jego rodak i kolega z zespołu Bradley Wiggins znalazł się w centrum uwagi po tym, jak hakerzy upublicznili jego dane medyczne, z których wynikało, że zażywał w ramach TUE zabroniony przeciwzapalny triamcynolon, a działo się to w latach 2011-2013, w czasie, gdy Wiggins startował dwukrotnie w Tour de France i raz w Giro D'Italia. W 2012 roku triumfował w Wielkiej Pętli.

Froome z kolei w 2013 roku dostał zgodę na zażywanie zabronionego przepisami WADA prednizolonu - stało się to na tydzień przed wyścigiem Criterium du Dauphine, który później Brytyjczyk wygrał.

...

Szlachetnosc sie chwali. Nie trzeba jednak rezygnowac z prawdziwego leczenia bo to moze podpasc pd doping. To juz przesada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:52, 21 Sty 2017    Temat postu:

Kobieta uratowała mężczyznę, pod którym załamał się lód

Dzisiaj, 21 stycznia (12:07)

​Kobieta uratowała życie mężczyźnie, pod którym załamał się lód na Wisłoku w Rzeszowie. 32-latek trafił do szpitala.
Zdjęcie ilustracyjne
/Archiwum RMF FM

45-letnia kobieta szła nadrzecznym bulwarem w Rzeszowie, gdy zobaczyła, że przez Wisłok, po lodzie przechodzi młody mężczyzna. Nagle człowiek wpadł do wody. Kobieta zawiadomiła służby ratunkowe.

Nie czekała jednak na ich przyjazd i wbiegła na zamarzniętą rzekę z pomocą. Udało się jej wyciągnąć mężczyznę, zanim przyjechali ratownicy. Nic się jej nie stało.

32-latek trafił do szpitala. Okazało się, że były pijany - miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

(łł)
Krzysztof Zasada

...

Lekko szalone. Trzeba podac kija albo ulamac galaz nawet w parku. Co tam drewno. I czolgac sie na lodzie. Zmniejszacie wtedy nacisk jednostkowy na powierzchnie,


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 22:53, 21 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:18, 31 Sty 2017    Temat postu:

Szukała jej cała Polska. To ona pomogła staruszce w Legnicy
oprac.Klaudia Stabach
31 stycznia 2017, 09:38
Pod koniec stycznia kamery Straży Miejskiej w Legnicy zarejestrowały słodko-gorzki obraz naszego społeczeństwa. Widać na nim staruszkę, która stoi nieruchomo, bo nie potrafi przejść po oblodzonym chodniku. Obok niej przechodzą ludzie, ale nikt nie zwraca na nią uwagi. W końcu zatrzymuje się kobieta w czerwonej kurtce, która oferuje pomoc. Gdy to nagranie wypłynęło do Internetu prezydent miasta rozpoczął poszukiwania nieznajomej bohaterki. Nareszcie udało się ją znaleźć.



Kobieta, która jak jedyna zatrzymała się to pani Aneta Wańkowicz, nauczycielka języka polskiego ze szkoły podstawowej. Tamtego dnia śpieszyła się aby odebrać córki ze szkoły, ale gdy zobaczyła przestraszoną staruszkę bez zastanowienia podeszła i zaoferowała swoją pomoc. Jej zdaniem to co zrobiła nie było niczym nadzwyczajnym i dziwi ją, to że stała się bohaterką w Legnicy.

Wczoraj spotkał się z nią prezydent miasta, który osobiście złożył podziękowania i gratulacje oraz wręczył jej mały upominek. My również jesteśmy wdzięczni pani Anecie, która swoją postawą pokazała jak mały gest może wiele znaczyć.

tvn24.pl

..

Ludzie nie chca miec klopotu z potrzebujacymi jak bogaci na Zachodzie z Trumpem naczele. POMOC KOSZTUJE INACZEJ BYLA BY BEZWARTOSCIOWA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:25, 31 Sty 2017    Temat postu:

Wzruszający prezent policjantów dla sparaliżowanego kolegi
oprac.Adam Jabłoński
akt. 31 stycznia 2017, 15:01
Niezwykły prezent urodzinowy dla niepełnosprawnego kolegi. Były policjant - kiedyś aktywny sportowo, ale od czasu wypadku sparaliżowany - dzięki wsparciu przyjaciół zjechał ze stoku narciarskiego. Wszystko dzięki specjalnemu pontonowi i oczywiście pomysłowi przyjaciół.





Na oryginalny prezent urodzinowy wpadł kolega 38-letniego solenizanta, na co dzień policjant z cieszyńskiej komendy. Asp. szt. Michał Kohut zwrócił się z prośbą o pomoc w realizacji planu do dyżurnego wiślańskiego komisariatu asp. sztab. Janusza Malczyka, który jest także goprowcem.

(fot. policja.pl)



Dalej już nastąpił efekt śnieżnej kuli, a w plan zostali kolejno wtajemniczeni Bolesław Cieślar z Grupy Beskidzkiej GOPR oraz właściciel stoku Skolity w Wiśle, który udostępnił trasę narciarską.


Sprzęt - specjalnie zbudowany ponton, na którym można zjechać w asyście ratowników - zapewnili ratownicy GOPR. Zanim jednak pojechał nim solenizant, ponton wypróbował pomysłodawca asp. szt Michał Kohut. Jak widać na opublikowanym przez policję filmie, prezent okazał się chyba trafiony. - Dla mnie bomba - powiedział tuż po zjeździe pan Tomasz.
Policja.pl

...

Problemy wyzwalaja dobro Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:48, 07 Lut 2017    Temat postu:

Stewardessa ocaliła nastolatkę
Katarzyna Bogdańska
7 lutego 2017, 07:48
Sheila Frederick, stewardessa amerykańskich linii lotniczych Alaska Airlines wyrwała 14-latkę ze szponów handlarzy ludźmi.



Zdarzenie miało miejsce w 2011 roku. Teraz kobieta opowiedziała o wszystkim mediom.

Podczas lotu z Seattle do San Francisco 49-latka zauważyła wśród pasażerów eleganckiego mężczyznę i nastolatkę. Dziewczynka nie wyglądał na zadbaną, była małomówna i skulona. Wydawała się przestraszona - czytamy w "The Telegraph".


Flight attendant rescues teenage girl from human trafficker [link widoczny dla zalogowanych]
— The Telegraph (@Telegraph) 6 lutego 2017



Sheila Frederick opowiada, że wydało jej się to podejrzane. Postanowiła coś zrobić i zaproponowała nastolatce, żeby poszła do łazienki. Tam zostawiła jej kartkę na lustrze z pytaniem, czy nie potrzebuje pomocy. Ta odpisała, że tak.

Stewardessa natychmiast poinformowała pilota, który zawiadomił policję. Okazało się, że dziewczyna była ofiarą handlarzy ludźmi.


Frederick jest cały czas w kontakcie z uratowaną, która chodzi teraz do szkoły średniej.

Zyski z handlu ludźmi szacowane są na 150 miliardów dolarów rocznie, co czyni go najszybciej rozwijającą się gałęzią przestępczości. Dotkniętych jest nim 161 krajów świata, które są źródłami, krajami tranzytowymi lub docelowymi. Jest to problem na skalę światową.

Połowa z współczesnych niewolników żyje w Azji. 16 proc. ofiar w Azji Środkowej i Europie to dzieci.

...

Wspaniale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:09, 10 Lut 2017    Temat postu:

Odśnieżył miejski plac na własny koszt, ukarano go grzywną
PAP
dodane 10.02.2017 07:25 Zachowaj na później

Intensywne opady śniegu często są powodem do narzekań na pracę służb miejskich. Jak się okazuje - nie tylko w Polsce... Na zdjęciu powiat tatrzański po obfitych opadach.
HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość


Z szacunku dla Owidiusza przedsiębiorca budowlany z włoskiej Abruzji sam odśnieżył plac w centrum miasta Sulmona, na którym stoi pomnik poety. Biznesmen powiedział prasie, że nie mógł patrzeć na zwały brudnego śniegu wokół statuy. Ukarany został grzywną.

Skutkiem ataku wyjątkowo srogiej zimy w styczniu we Włoszech są pozostałości na wpół zamarzniętego śniegu.

Tak jest też w Sulmonie, gdzie śnieżyce były bardzo obfite. Najwięcej śniegu pozostało na głównym placu, wokół pomnika Owidiusza, urodzonego w tej miejscowości w 43 roku p.n.e. Zasp otaczających jego figurę nie sprzątano od kilku tygodni.

Tamtejszy przedsiębiorca, niejaki Pasquale Di Toro, postanowił odśnieżyć, a także uprzątnąć brudny i zaniedbany Piazza XX Settembre na własny koszt - podał dziennik "Corriere della Sera".

"To nie była forma protestu, ale wyraz szacunku, bo Owidiusz znany jest na całym świecie. W tym roku mija 2 tysiące lat od jego śmierci, a my czcimy go urządzając publiczne wysypisko" - wyjaśnił Di Toro w rozmowie z gazetą.

Mężczyzna przywiózł małą ciężarówką elektryczną łopatę do śniegu oraz inny sprzęt i razem ze swoim pracownikiem odśnieżył wizytówkę miasta w dwie godziny. Zwały śniegu załadował na samochód.

Pracy tej przyglądali się dwaj strażnicy miejscy , którzy następnie podeszli do niego, by wypisać mu mandat w wysokości 100 euro. Ukarali go za to, że w drodze na plac, który postanowił sprzątnąć w czynie społecznym, przejechał furgonem krótki odcinek ulicy Owidiusza, gdzie nie mogą jeździć ciężkie pojazdy. Wcześniej jednak funkcjonariusze pozwolili, aby przedsiębiorczy mieszkaniec miasta dokończył pracę, której nikt wcześniej nie chciał wykonać.

Wymierzonej mu kary broni burmistrz Annamaria Casini, która stwierdziła, że "dobre intencje należy nagradzać". Ale, dodała, są też zasady i trzeba ich przestrzegać.

...

To tez meczenstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 15 z 32

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy