Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Lawina protestow pędzi!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:01, 12 Wrz 2013    Temat postu:

Debata związkowców o zdrowiu: niewystarczające finansowanie systemu
Czwartek jest drugim dniem Ogólnopolskich Dni Protestu

Niewystarczające finansowanie i komercjalizacja systemu ochrony zdrowia - to podstawowe przyczyny złej sytuacji w tym systemie - przekonywali eksperci debaty zorganizowanej dziś w miasteczku związkowym przed gmachem Sejmu.

Czwartek jest drugim dniem Ogólnopolskich Dni Protestu, to tzw. dzień debat z ekspertami w miasteczku przed siedzibą parlamentu. W środę związkowcy pikietowali siedzibę resortu zdrowia, w złożonej tam petycji żądali m.in. systematycznego zwiększania nakładów publicznych na ochronę zdrowia, zatrzymania prywatyzacji szpitali, poprawy dostępu do świadczeń dla pacjentów, zmniejszenia współpłacenia pacjentów za leki refundowane, utrzymania państwowego ratownictwa medycznego i państwowej inspekcji sanitarnej.

Przewodnicząca sekretariatu ochrony zdrowia NSZZ "S" Maria Ochman otwierając debatę pod hasłem "Zdrowie: system, pacjent, pracownik - misja czy zysk?", podkreśliła, że "w 1998 r. powiedziano, że w systemie ochrony zdrowia wszystko zmieni się na lepsze, tymczasem 15 lat potem, 10 lat po powołaniu Narodowego Funduszu Zdrowia i 5 lat po +białym szczycie+ służba zdrowia jest w najgorszej sytuacji".

Zaznaczyła, że trzy centrale związkowe mogą różnić się w wielu kwestiach, jednak w tak fundamentalnych sprawach jak system ochrony zdrowia mówią jednym głosem, stąd wspólny udział w proteście.

Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski mówił, że "głównym grzechem jest niewystarczające finansowanie służby zdrowia". Według niego aby naprawić sytuację, potrzebne są gruntowne zmiany w całym systemie, jednak - jak zastrzegł - ze względu na dobro pacjenta nie można ich wprowadzać w sposób rewolucyjny. - Zmiany są konieczne, a rząd musi traktować zdrowie priorytetowo - mówił.

Także była wiceminister zdrowia Ewa Kralkowska oceniła, że przyczyną tak złej obecnie sytuacji w ochronie zdrowia jest niewystarczające finansowanie systemu. Zaznaczyła, że "rząd zrobił wszystko w tym kierunku, by ochrona zdrowia stała się towarem". - Zdrowie nie może być elementem gry rynkowej - takie rozwiązanie nigdy się nie sprawdzi – wskazała.

- Muszą być wyższe nakłady publiczne na system ochrony zdrowia" - postulowała posłanka PiS Józefa Hrynkiewicz. - Obecnie nakłady na ochronę zdrowia w Polsce są jednymi z najniższych w Europie - podkreśliła. Według niej zmienić musi się także pozycja pacjenta w systemie, ponieważ - jak mówiła - jest ona bardzo słaba i wymaga wzmocnienia. - Potrzebny jest także niezależny system oceny jakości usług medycznych - wskazała.

Dr Ewa Wronikowska z katedry prawa pracy i ubezpieczeń społecznych KUL zwróciła uwagę, że w systemie jest też coraz mniej pieniędzy, a dzieje się tak ze względu na "nieuczciwą konkurencję". Jako przykład podała powszechną praktykę powstawania małych, niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej, które specjalizują się jedynie w "wysokodochodowych" procedurach, jak np. operacje zaćmy. Jak mówili eksperci, w ten sposób takie placówki "spijają całą śmietankę" w postaci dobrze opłacanych procedur, a pacjentów z ewentualnymi powikłaniami kierują do publicznych zoz-ów na szpitalne oddziały ratunkowe.

Ekspert OPZZ dr Magdalena Rycak z Uczelni Łazarskiego zwróciła z kolei uwagę na powszechną praktykę "wyrzucania lekarzy i pielęgniarek poza prawo pracy" poprzez zmuszanie ich w prywatyzowanych placówkach do zawierania umów cywilnoprawnych, przechodzenia na kontrakty lub zakładania własnej działalności gospodarczej.

Honorowy przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere" Adam Sandauer ocenił, że mimo trwającej od kilkunastu lat reformy służby zdrowia odczucie społeczne jest takie, że jest coraz większy bałagan i coraz gorsza dostępność do leczenia. Zwrócił uwagę, że "placówki medyczne, działając jako komercyjne, muszą być nastawione na zysk, tymczasem leczenie pacjenta nie jest opłacalne". Według niego błędy w finansowaniu systemu ochrony zdrowia nie dotyczą wyłącznie zbyt niskich nakładów, ale także kryteriów podziału środków pieniężnych.

>>>>

To zadaje kalm propagandzie ze zwiazkowcy to tylko balagan . Widzimy DEBATY !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:42, 13 Wrz 2013    Temat postu:

Związkowcy: nie może być dialogu bez zaufania

Naj­waż­niej­szym ele­men­tem dia­lo­gu jest za­ufa­nie; jeśli go nie ma, dia­log upada - prze­ko­ny­wa­li li­de­rzy związ­ków or­ga­ni­zu­ją­cych Ogól­no­pol­skie Dni Pro­te­stu. Jak tłu­ma­czy­li, zre­zy­gno­wa­li z prac w Ko­mi­sji Trój­stron­nej, po­nie­waż rząd nie do­trzy­my­wał za­war­tych ze związ­ka­mi umów.

W pią­tek w mia­stecz­ku na­mio­to­wym przed Sej­mem od­by­ła się de­ba­ta na temat dia­lo­gu spo­łecz­ne­go. Wzię­li w niej udział m.​in. li­de­rzy cen­tral związ­ko­wych or­ga­ni­zu­ją­cych pro­test: Piotr Duda z NSZZ "So­li­dar­ność", Jan Guz z OPZZ oraz Ta­de­usz Chwał­ka z Forum Związ­ków Za­wo­do­wych.

Duda prze­ko­ny­wał, że naj­waż­niej­szym ele­men­tem dia­lo­gu jest za­ufa­nie. Tłu­ma­czył, że związ­kow­cy opu­ści­li Ko­mi­sję Trój­stron­ną, po­nie­waż stra­ci­li za­ufa­nie do rządu. Jego zda­niem stro­na rzą­do­wa pod­cho­dzi­ła do dia­lo­gu w Ko­mi­sji jak do ru­ty­no­wych, wy­ma­ga­nych prze­pi­sa­mi kon­sul­ta­cji. "Nie było w tym dia­lo­gu tego, co naj­waż­niej­sze - serca" - mówił.

Jego zda­niem rząd re­pre­zen­tu­je in­te­re­sy pra­co­daw­ców, co było widać np. przy pra­cach nad usta­wa­mi pod­wyż­sza­ją­cy­mi wiek eme­ry­tal­ny czy zmie­nia­ją­cy­mi prawo pracy. Przy­po­mniał, że rząd nie do­trzy­mał umowy, która była wa­run­kiem zgody związ­kow­ców na wpro­wa­dze­nie tzw. pa­kie­tu an­ty­kry­zy­so­we­go - związ­ki zgo­dzi­ły się na ela­stycz­ny czas pracy, ale m.​in. w za­mian za stop­nio­we pod­wyż­sza­nie płacy mi­ni­mal­nej do 50 proc. śred­niej kra­jo­wej.

Także Chwał­ka wska­zy­wał, że pa­kiet był kom­pro­mi­sem - związ­ki zgo­dzi­ły się na ustęp­stwa, ale pod pew­ny­mi wa­run­ka­mi. Jed­nak - jak pod­kre­ślił - oka­za­ło się, że roz­wią­za­nia ko­rzyst­ne dla pra­co­daw­ców wpro­wa­dzo­no na stałe do ko­dek­su pracy, a po­stu­la­tów związ­kow­ców nie zre­ali­zo­wa­no.

"Pierw­szą za­sa­dą dia­lo­gu jest do­trzy­my­wa­nie umów, sza­no­wa­nie part­ne­ra, nawet jeśli się z nim nie zga­dza­my" - prze­ko­ny­wał Chwał­ka, pod­kre­śla­jąc, że tego w Ko­mi­sji Trój­stron­nej za­bra­kło.

"Opu­ści­li­śmy Ko­mi­sję, bo stro­na rzą­do­wa za­kpi­ła z dia­lo­gu" - dodał.

Jego zda­niem rząd wy­obra­ża sobie dia­log w ten spo­sób, że jak związ­kow­cy będą "nie­grzecz­ni, to po­gro­zi im się pal­cem", za­po­wia­da­jąc zmia­ny w usta­wie re­gu­lu­ją­cej dzia­ła­nie związ­ków za­wo­do­wych.

Guz mówił, że mi­ni­stro­wie lek­ce­wa­żą po­sie­dze­nia Ko­mi­sji Trój­stron­nej, że po­dej­mo­wa­ne są na niej uchwa­ły, na które nie zga­dza­ją się związ­kow­cy, a przez zły dia­log rząd od­pro­wa­dził do kry­zy­su spo­łecz­ne­go. "Dość cyrku, dość te­atru. Chce­my dia­lo­gu, ale dia­lo­gu, który bę­dzie pchał nasz kraj do przo­du" - mówił.

Związ­kow­cy od­nie­śli się rów­nież do słów mi­ni­stra pracy i po­li­ty­ki spo­łecz­nej Wła­dy­sła­wa Ko­si­nia­ka-Ka­my­sza, który w czwar­tek w Sej­mie za­pro­po­no­wał "od­kre­śle­nie tego, co było, grubą linią" i po­wrót do dia­lo­gu w Ko­mi­sji Trój­stron­nej.

Chwał­ka pod­kre­ślał, że związ­kow­cy nie mają za­ufa­nia do "ko­lej­nych gru­bych kre­sek". "Dla tych, któ­rzy myślą, że po­wró­ci­my do ta­kie­go dia­lo­gu jak do­tych­czas, mó­wi­my: do ta­kie­go dia­lo­gu wra­cać nie za­mie­rza­my" - za­po­wie­dział. We­dług niego mi­ni­stra "po­zna­je się nie po tym, co mówi, ale po tym, co robi".

Z kolei - we­dług Guza - "gruba kre­ska" pro­po­no­wa­na jest po to, aby "ukryć wszyst­ko, co skra­dzio­no" oraz to, co zro­bio­no nie­pra­wi­dło­wo. "Zwra­cam się do mi­ni­stra pracy, aby wy­ka­zał swoją ak­tyw­ność" - mówił Guz i pod­kre­ślał, że przed od­kre­śle­niem cze­goś grubą kre­ską, trze­ba naj­pierw roz­li­czyć to, co było do­tych­czas.

Na­to­miast Duda, py­ta­ny o "grubą kre­skę", od­parł, że "z szu­le­ra­mi nie siada się do gry". "Nie ma ta­kiej moż­li­wo­ści" - dodał. "Je­że­li stro­na rzą­do­wa nie za­cznie po­waż­nie trak­to­wać związ­ków za­wo­do­wych, to mimo przy­go­to­wa­nia naj­lep­szej usta­wy o dia­lo­gu spo­łecz­nym, będą pró­bo­wa­li nas ograć" - pod­kre­ślił. We­dług niego trzy cen­tra­le związ­ko­we po­ka­za­ły, że mimo róż­nic, po­tra­fią się zjed­no­czyć, tym­cza­sem - jak mówił - po­li­ty­cy nie po­tra­fią pra­co­wać ponad po­dzia­ła­mi.

O kry­zy­sie za­ufa­nia mówił także prof. Ry­szard Bugaj. We­dług niego do tego ogra­ni­czo­ne­go za­ufa­nia związ­ków za­wo­do­wych do­pro­wa­dzi­ły do­tych­cza­so­we dzia­ła­nia rządu.

Z kolei prof. Paweł Rusz­kow­ski z Uni­wer­sy­te­tu Kar­dy­na­ła Ste­fa­na Wy­szyń­skie­go oce­nił, że Ko­mi­sja Trój­stron­na jako forum dia­lo­gu spo­łecz­ne­go po­win­na zo­stać za­stą­pio­na przez inne roz­wią­za­nie. We­dług niego po­wi­nien po­wstać ko­mi­tet spo­łecz­ny, który przy­go­tu­je usta­wę o par­ty­cy­pa­cji spo­łecz­nej. Pro­po­no­wał także za­stą­pie­nie Se­na­tu przez Izbę spo­łecz­ną, jed­no­cze­śnie przy­zna­jąc, że by­ło­by to roz­wią­za­nie trud­ne do wpro­wa­dze­nia.

>>>>

Tak tu zaufania jest mniej niz zero .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:47, 13 Wrz 2013    Temat postu:

Związkowcy odsłonili przed Sejmem "pomnik premiera Donalda Tuska"

Li­de­rzy związ­ków za­wo­do­wych pod­czas hap­pe­nin­gu przed Sej­mem od­sło­ni­li po­mnik pre­mie­ra. Przed­sta­wia on Do­nal­da Tuska w pe­ru­wiań­skiej czap­ce z piłką pod pachą. Umiesz­czo­no pod nim napis "pre­mie­ro­wi naród".

- Uko­cha­ny panie pre­mie­rze, Do­nal­dzie drogi, słoń­ce ty nasze, prze­peł­nie­ni ra­do­ścią z rzą­dów ła­ska­wych, my naród pod­da­ny skła­da­my ci szcze­re i ra­do­sne po­dzię­ko­wa­nia. Nie­wy­sło­wio­na jest wdzięcz­ność i nie­wy­po­wie­dzia­ne uwiel­bie­nie nasze. Za to, co dla pod­da­nych swo­ich, cięż­ką pracą na co dzień, ha­rów­ką nie­ludz­ką czy­nisz - mó­wi­li związ­kow­cy.

"Dzię­ko­wa­li" Tu­sko­wi m.​in. za brak usta­wy o re­fe­ren­dum, wy­dłu­że­nie wieku eme­ry­tal­ne­go i złą sy­tu­ację służ­by zdro­wia.

Tusk py­ta­ny przez dzien­ni­ka­rzy w Sej­mie, jak oce­nia swój po­mnik, po­wie­dział, że nie za­słu­gu­je na po­mnik i nie wi­dział go, ale "jeśli jest on sło­necz­ny i sym­pa­tycz­ny, to dzię­ku­je i cie­szy się". "Gdy­bym miał się w przy­szło­ści Po­la­kom, przy­naj­mniej czę­ści ro­da­ków, sko­ja­rzyć ze słoń­cem, a moi opo­nen­ci z desz­czem, to je­stem wy­gra­ny" - dodał.

Pią­tek jest trze­cim dniem pro­te­stów Forum Związ­ków Za­wo­do­wych, NSZZ "So­li­dar­ność" i OPZZ w War­sza­wie. W mia­stecz­ku na­mio­to­wym, jakie związ­kow­cy roz­sta­wi­li w środę przed Sej­mem, od­by­wa­ją się de­ba­ty. Na po­po­łu­dnie - od. godz. 16.30 za­pla­no­wa­no "wolną try­bu­nę" - scena i mi­kro­fon będą do dys­po­zy­cji człon­ków or­ga­ni­za­cji spo­łecz­nych, ini­cja­tyw oby­wa­tel­skich i in­nych or­ga­ni­za­cji wspie­ra­ją­cych pro­test.

Ogól­no­pol­skie Dni Pro­te­stu mają po­trwać do so­bo­ty, wtedy za­pla­no­wa­no kul­mi­na­cję pro­te­stu i wie­lo­ty­sięcz­ną ma­ni­fe­sta­cję w cen­trum mia­sta. Jak mówią or­ga­ni­za­to­rzy ma­ni­fe­sta­cji, "wszy­scy, któ­rzy czują się lek­ce­wa­że­ni przez rząd, przy­jeż­dża­ją do War­sza­wy". O godz. 11.30 de­mon­stran­ci zbio­rą się w trzech miej­scach: NSZZ "S" - przed Sej­mem, OPZZ - przed Pa­ła­cem Kul­tu­ry, a FZZ - przed Sta­dio­nem Na­ro­do­wym.

Po­nad­to, na ron­dzie Dmow­skie­go zgro­ma­dzić mają się człon­ko­wie Klu­bów Ga­ze­ty Pol­skiej. Na­stęp­nie wszy­scy ruszą w mar­szu gwiaź­dzi­stym na rondo de Gaul­le'a, skąd o godz. 13 ruszą Nowym Świa­tem i Kra­kow­skim Przed­mie­ściem na Plac Zam­ko­wy, gdzie na­stą­pi roz­wią­za­nie ma­ni­fe­sta­cji.

>>>>

No paczcie panstwo ! Donio stal sie dzis postacia POMNIKOWA ! MONUMENTALNA wrecz !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:49, 13 Wrz 2013    Temat postu:

Sobotnią manifestację w Warszawie wesprą także europejscy związkowcy
Ma­ni­fe­sta­cję w War­sza­wie we­sprą także eu­ro­pej­scy związ­kow­cy

Eu­ro­pej­ska Kon­fe­de­ra­cja Związ­ków Za­wo­do­wych wes­prze so­bot­nią ma­ni­fe­sta­cję pol­skich związ­ków za­wo­do­wych przed Sej­mem, która bę­dzie zwień­cze­niem czte­ro­dnio­we­go ogól­no­pol­skie­go straj­ku. Mię­dzy­na­ro­do­wa or­ga­ni­za­cja jest prze­ciw­na nowym roz­wią­za­niom na rynku pracy, które rząd wpro­wa­dza pod pre­tek­stem kry­zy­su, m.​in. usta­wo­we­mu uela­stycz­nie­niu czasu pracy.

Za­pla­no­wa­na na so­bo­tę 14 wrze­śnia ma­ni­fe­sta­cja związ­kow­ców, w któ­rej za­pla­no­wa­no udział 100 tys. pro­te­stu­ją­cych, ma być zwień­cze­niem czte­ro­dnio­we­go pro­te­stu or­ga­ni­zo­wa­ne­go przez Forum Związ­ków Za­wo­do­wych, NSZZ "So­li­dar­ność" i OPZZ. Weź­mie w niej udział za­stęp­ca Se­kre­tarz Ge­ne­ral­nej EKZZ, Józef Nie­miec. Li­de­rzy tej mię­dzy­na­ro­do­wej or­ga­ni­za­cji wspie­ra­ją wspól­ne dzia­ła­nia pol­skich związ­kow­ców.

Głów­nym punk­tem spor­nym dla EKZZ jest uela­stycz­nie­nie czasu pracy w pol­skim pra­wie. Zda­niem przed­sta­wi­cie­li kon­fe­de­ra­cji, wy­dłu­że­nie okre­su roz­li­cze­nio­we­go z czte­rech do 12 mie­się­cy stoi w sprzecz­no­ści z unij­ną dy­rek­ty­wą do­ty­czą­cą czasu pracy. Zmia­na ta we­szła w życie 23 sierp­nia.

- Mamy dy­rek­ty­wę unij­ną do­ty­czą­cą czasu pracy. Od wielu lat toczą się dys­ku­sje, jak można ją po­pra­wić. Ale nie ma nic waż­niej­sze­go niż to, by pra­cow­ni­cy mieli wpływ na swój czas pracy, więc nie można na­rzu­cać im ela­stycz­nych go­dzin czy dni pracy - mówi Agen­cji In­for­ma­cyj­nej New­se­ria Ve­ro­ni­ca An­na-Ma­ria Nils­son, przed­sta­wi­ciel­ka Eu­ro­pej­skiej Kon­fe­de­ra­cji Związ­ków Za­wo­do­wych.

O przy­wró­ce­nie wa­run­ków dla rze­czy­wi­ste­go i sku­tecz­ne­go dia­lo­gu spo­łecz­ne­go w Pol­sce zwró­ci­ła się rów­nież sze­fo­wa EKZZ Ber­na­det­te Segol. W po­ło­wie lipca wy­sto­so­wa­ła w ofi­cjal­nym pi­śmie apel do pre­mie­ra w tej spra­wie.

Mimo że kry­zys zmu­sza wielu pra­co­daw­ców do oszczęd­no­ści po­przez m.​in. ogra­ni­cza­nie za­trud­nie­nia oraz wpro­wa­dza­nie ela­stycz­ne­go czasu pracy, zda­niem se­kre­tarz kon­fe­de­ral­nej EKZZ, w Pol­sce ce­lo­wo wy­ko­rzy­stu­je się obec­ną sy­tu­ację.

- Kry­zys jest wy­ko­rzy­sty­wa­ny jako wy­mów­ka dla wielu roz­wią­zań, które nie są ko­rzyst­ne dla pra­cow­ni­ków - pod­kre­śla Nils­son.

Zwra­ca przy tym uwagę, że ra­tun­ku po­win­no szu­kać się na in­nych niż rynek pracy ob­sza­rach go­spo­dar­ki.

- Pa­mię­taj­my, że kry­zys za­czął się od sek­to­ra fi­nan­so­we­go, i tu po­win­ni­śmy szu­kać roz­wią­zań. Pro­ble­mem nie jest rynek pracy, ale rynki fi­nan­so­we - przy­po­mi­na Ve­ro­ni­ca An­na-Ma­ria Nils­son.

Ne­ga­tyw­nie oce­nia też wpływ po­li­ty­ki oszczęd­no­ści po­szcze­gól­nych eu­ro­pej­skich rzą­dów na rynki pracy. Przez cię­cia wy­dat­ków i in­we­sty­cji no­wych miejsc pracy nie przy­by­wa, w re­zul­ta­cie bez­ro­bo­cie nie spada, za to spada kon­sump­cja.

- Rządy po­win­ny po­rzu­cić po­li­ty­kę za­ci­ska­nia pasa, która wiąże się przede wszyst­kim z cię­cia­mi i ogra­ni­cze­nia­mi wy­dat­ków bu­dże­to­wych, m.​in. na opie­kę spo­łecz­ną - prze­ko­nu­je Nils­son. - Jeśli chce­my po­bu­dzić wzrost i two­rze­nie no­wych miejsc pracy, to mu­si­my in­we­sto­wać, rów­nież w pra­cow­ni­ków. A samo uela­stycz­nia­nie rynku pracy nie po­mo­że.

Jako przy­kład nie­wła­ści­we­go re­gu­lo­wa­nia rynku pracy wy­mie­nia Hisz­pa­nię, w któ­rej stopa bez­ro­bo­cia w dru­gim kwar­ta­le tego roku wy­nio­sła ponad 26 proc. i na­le­ży obec­nie do naj­wyż­szych w Eu­ro­pie.

- Jeśli spoj­rzy­my na kraje naj­bar­dziej do­tknię­te kry­zy­sem, np. Hisz­pa­nię, one zmie­ni­ły za­sa­dy funk­cjo­no­wa­nia rynku pracy, ale to wcale nie przy­nio­sło ocze­ki­wa­ne­go efek­tu. Zre­zy­gno­wa­li z za­trud­nia­nia na stałe umowy o pracę, ale to wcale nie ogra­ni­czy­ło pro­ble­mu bez­ro­bo­cia - za­zna­cza przed­sta­wi­ciel­ka EKZZ.

Kil­ku­dnio­wa akcja pro­te­sta­cyj­na pol­skich związ­ków za­wo­do­wych roz­po­czę­ła się w środę 11 wrze­śnia. Obec­nie trwa­ją pi­kie­ty pod stra­te­gicz­ny­mi mi­ni­ster­stwa­mi. Uwień­cze­niem serii pro­te­stów ma być wspól­na ma­ni­fe­sta­cja przed Sej­mem 14 wrze­śnia. Pol­skie związ­ki za­wo­do­we do­ma­ga­ją się m.​in. wy­co­fa­nia an­ty­pra­cow­ni­czych zmian w Ko­dek­sie pracy, przy­ję­cia usta­wy wy­mu­sza­ją­cej szyb­szy wzrost płacy mi­ni­mal­nej, wy­co­fa­nia się z wpro­wa­dzo­ne­go pod­wyż­sze­nia wieku eme­ry­tal­ne­go oraz ogra­ni­cze­nia sto­so­wa­nia tzw. umów śmie­cio­wych o pracę.

>>>>

I tu zagwozdka ! Okazuje sie ze zwiazkowcy to nie wschodnia dzicz siejaca spustoszenie ale zachodni EUropejczycy . Co zrobia teraz propagandysci ???
Oto wlasciwa perspektywa patrzenia na Donalda teraz juz Wielkiego .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:56, 13 Wrz 2013    Temat postu:

Miasteczko namiotowe zostanie przed sejmem

Związkowcy nie zamierzają zwijać swojego miasteczka. Po sobotniej manifestacji w której ma wziąć udział od 80 do 100 tysięcy osób, namioty zostaną przed sejmem.

Piotr Szmulewicz doradca OPZZ zapowiedział w Polskim Radiu RDC, że związkowcy zostaną na ulicy Wiejskiej do skutku.

- Miały być 4 dni protestu, ale teraz już wiadomo, że raczej to będzie dłużej. Te namioty mają zostać. Nie powiem od razu, że do czasu obalenia rządu, ale na pewno póki jakieś postulaty przez rząd nie zostaną wysunięte, to miasteczko dalej będzie istniało - stwierdził Szmulewicz.

Sobota miała być ostatnim dniem ogólnopolskiego protestu. Tego dnia w Warszawie będą największe utrudnienia. Związkowcy o 11:00 spotykają się przed Stadionem Narodowym, Dworcem Centralnym i sejmem, skąd przejdą na Plac Zamkowy.

>>>>

Na razie jest sukces .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:57, 13 Wrz 2013    Temat postu:

Miasteczko namiotowe przed sejmem od środka -

Wirtualna Polska z kamerą odwiedziła miasteczko namiotowe ustawione przed sejmem. Noc spędziło w nim ok. 300 osób. Związkowcy opowiedzieli nam o tym, jak spali na karimatach pokotem na ziemi, dokuczliwym chłodzie i nocnych rozmowach. O okazywanej im przez warszawiaków życzliwości, którzy odwiedzali ich i przynosili jedzenie, owoce, słodycze, a nawet... papierosy. Wszyscy mają poczucie, że warto było przyjechać do stolicy i upomnieć się o swoje prawa. - Żal wyjeżdżać - mówią. Mają przekonanie, że wyrażają głos ogółu. - Jutro to dopiero się będzie działo! - zapowiadają.

>>>>

Jutro wolny dzien ! Faktycznie !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:32, 13 Wrz 2013    Temat postu:

Ten pominik Leni ... znaczy Tuska to wybitne dzielo sztuki .
Ta czapka to peruwianska ? A moze radziecka ? Budionnowka ? Troche dodac czubek z pruska bo byli idole bolszewikow i gotowa !? Dziedzic Pruski i Budionny w jednym !



Tu nasuwa sie refleksja czy nie powinien trzymac kule pod pacha ? A moze w wyciagnietej dloni ? To by dodalo glebi KOSMICZNEJ ! Oto Donald trzyma w reku glob ziemski wskazujac droge ku Słońcu Peru !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:12, 14 Wrz 2013    Temat postu:

Strajk w Warszawie. Protest przeciwko rządowi Donalda Tuska

Związkowcy NSZZ "S", OPZZ i FZZ idą z Ronda de Gaulle'a na Plac Zamkowy. Manifestanci wnoszą okrzyki i skandują antyrządowe hasła m.in. "Dziś Platformę zatopimy, a Donalda pogonimy", "Idziemy po Was hałastro", "Obudź się Polsko" i "PO i PSL prace obiecywali, a bezrobocie ufundowali", czy "Czas najwyższy przerwać V rozbiór Polski".

Policja informuje, że do godz. 13.00 zgromadzenia przebiegają bez poważniejszych incydentów. Służby Ratusza podały, że organizatorzy zostali pouczeni przez pracowników Urzędu Miasta, delegowanych na manifestacje, o zakazie stosowania pirotechniki. Mimo to, wybucha wiele petard.

Wszędzie widoczne są flagi i emblematy związkowe NSZZ "S", OPZZ, FZZ oraz innych organizacji, które dołączyły do manifestacji. Słychać petardy, dźwięki syren, trąbek gwizdków. Na czele pochodu idącego Nowym Światem górnik z kopalni Zofiówka wybija rytm na bębnie z logo Solidarności.

Na trasie manifestacji, m.in. na Placu Trzech Krzyży i przed Pałacem Prezydenckim ustawione są telebimy. Wyświetlane są na nich przemówienia Donalda Tuska i skecze satyryczne.

Manifestanci krzyczą m.in. "Strajk, strajk, generalny strajk!", "Nie dla prześladowania związków zawodowych", "Nie pozwolimy na umowy śmieciowe", "Nie pozwolimy na budowanie Polski bez obywateli", "Nie pozwolimy na robienie z pracowników niewolników", "Czas na strajk generalny" i "Rząd na bruk, bruk na rząd".

Demonstranci niosą wiele transparentów z hasłami: "Związki zawodowe są dla nas, a nie dla władzy", "Idziemy po Was hałastro!", "Razem silni w obronie praw pracowniczych", "Rząd do upadłości", "Tuskowa polityka niszczy polskiego rolnika", "Przetrwamy Tuskowych dworaków", "Czas najwyższy przerwać V rozbiór Polski", "Pracownik to nie towar", "Godnej płacy dla każdego" i "Za kryzys płacą robotnicy, szefowie mają się dobrze".

Można też zobaczyć transparenty głoszące: "Lepiej być moherem niż Tuska frajerem", czy "PKL i Kasprowy sprzedali, a górali oszukali", "Precz z Tuskiem, precz z Millerem, Jarek premierem”, „Na leki nie ma, 120 tys. na gender jest", "PO - całe zło".

Przed Pałacem Prezydencki są też "obrońcy krzyża", którzy pozdrawiają związkowców. Ustawili się tam też działacze z ruchu społecznego "Dzielny Tata". To ojcowie, którzy po rozwodach walczą o prawo do wychowywania swoich dzieci.

Przedstawiciele związków zawodowych złożyli petycję do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Odebrał ją zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Sławomir Rybicki.

Jak wcześniej tłumaczyli liderzy związków, prezydent, "jako pierwsza osoba w państwie podpisuje zbyt łatwo wszystkie ustawy i knoty ustawowe, które w Sejmie powstały".

Jak powiedziała Joanna Trzaska-Wieczorek, petycję od związkowców odebrał zastępca szefa kancelarii Sławomir Rybicki.

Spiker manifestacji przed Pałacem Prezydenckim mówił: "Marzy nam się, aby prezydent był wszystkich Polaków, a nie tylko PO".

Wraz ze związkowcami przed Pałacem Prezydenckim zatrzymał się "pomnik" premiera Donalda Tuska, który na czele pochodu przewożony jest z miasteczka namiotowego przed Sejmem na Plac Zamkowy.

Na ulicach stolicy od rana jest bardzo głośno. Słychać trąbki, gwizdki, bębny wystrzały petard, syreny alarmowe. Kolorowo jest od związkowych flag i odblaskowych kamizelek związkowców, widać całe rodziny, ubrana w koszulki ze związkowymi emblematami. Powiewają też flagi narodowe i branżowe np. Poczty Polskiej czy energetyków. Można też dostrzec nieliczne grupki z mniej typowymi rekwizytami jak maczugi, czy kosy postawione na sztorc.

Na trasie przemarszu rozstawiono już też sprzęt nagłaśniający i ekrany do transmisji.

Po godz. 11 zamknięte już zostały Al. Jerozolimskie od Chałubińskiego do mostu Poniatowskiego, nie jeżdżą tam tramwaje. Nieprzejezdne mają być ulice Al. Ujazdowskie, Nowy Świat i Karkowskie Przedmieście od ul. Pięknej do pl. Zamkowego. Autobusy komunikacji miejskiej i tramwaje są kierowane na objazdy.

Związki domagają się rzeczywistego dialogu społecznego w ramach Komisji Trójstronnej, (bo dotąd był on ich zdaniem pozorowany) oraz odwołania ministra pracy i przewodniczącego komisji Władysława Kosiniaka-Kamysza. Chcą wycofania zmian w kodeksie pracy pozwalających na wydłużenie z obecnych maksymalnie czterech miesięcy do 12 okresu rozliczeniowego czasu pracy, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej i podniesienia progów dochodowych upoważniających najuboższych do świadczeń rodzinnych i socjalnych.

Innym postulatem jest wycofanie się z obowiązującej już zmiany wieku emerytalnego, który został podwyższony do 67 lat dla wszystkich pracowników. Trzy centrale chcą też większych wydatków na pomoc bezrobotnym, ograniczenia stosowania "śmieciowych" umów o pracę oraz dostępu do bezpłatnej edukacji i pakietu zmian poprawiających funkcjonowanie ochrony zdrowia.

....

Tak nieprzebrane tlumy a na czele on ! Donald . Poblyskujacy zlotem bo to zlote serce na zielonej wyspie !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:18, 14 Wrz 2013    Temat postu:

OPZZ: dziś rząd dostaje ostatnie ostreżenie

Dziś rząd dostaje ostatnie ostrzeżenie, jeśli nie wyciągnie wniosków zablokujemy cały kraj - wołał z trybuny na Placu Zamkowym przewodniczący OPZZ Jan Guz. Wspólnym głosem wołamy: nie dla takiej władzy, stop umowom śmieciowym, stop okradaniu narodu - podkreślał.

Przemówienie było wielokrotnie przerywane owacjami i oklaskami. Tłum skandował "związki razem".

"Przybywamy, by powiedzieć stop umowom śmieciowym, by powiedzieć stop okradaniu narodu (...) Ale nade wszystko musimy powiedzieć: stop zmianom w Kodeksie pracy bez zgody związków zawodowych. Nie uda wam się to!" - wykrzyczał Guz.

"Na śmietnik historii wyrzucimy tę władzę, która będzie robiła zamach na prawa związkowe" - wołał szef OPZZ.

"Nie pozwolimy rzucić się na kolana, wstaniemy, tak jak niejednokrotnie w historii stawaliśmy do walki i do boju. Dziś rząd dostaje ostatnie ostrzeżenie. Jeśli nie wyciągnie z tego wniosków, zablokujemy cały kraj: wszystkie drogi i autostrady" - podkreślił.

Pod adresem pracodawców, nawiązując do głośnej sprawy okaleczonego robotnika, który domagał się sie wypłacenia pensji: "nie dla waszego zabójstwa pracownika, który upomniał się o płacę. Dzisiaj on - jutro my".

_______

Tak potezne ostrezenie .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:48, 14 Wrz 2013    Temat postu:

Wielka demonstracja związków zawodowych

Tysiące ludzi demonstrowało w sobotę w stolicy przeciwko polityce rządu. Była to kulminacja trwających od środy Ogólnopolskich Dni Protestu, zorganizowanych przez NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych.

Według stołecznego ratusza manifestacje zgromadziły 100 tys. osób. Sami organizatorzy mówili o prawie 200 tys. Natomiast nieoficjalne informacje ze służb porządkowych wskazywały na ponad 70 tys. osób.

Manifestacje odbywały się pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa". Pochód Solidarności wyruszył sprzed Sejmu, gdzie od środy było związkowe miasteczko namiotowe (związkowcy uprzątnęli je po południu); demonstracja OPZZ zaczęła się przed Pałacem Kultury i Nauki, a FZZ - przed Stadionem Narodowym.

Organizatorzy zaprosili wszystkich, którzy czują się lekceważeni przez rząd, dlatego do pochodów przyłączyły się m.in. Kluby "Gazety Polskiej", członkowie Kancelarii Sprawiedliwości Społeczneji i Ogólnopolskiego Związku Zawodowego "Inicjatywa Pracownicza". Grupy spotkały się na rondzie de Gaulle'a, skąd ruszyły na pl. Zamkowy, gdzie przemawiali liderzy związkowi.

Przyjechaliśmy tutaj wykrzyczeć: dość lekceważenia polskich pracowników - mówił na pl. Zamkowym przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Odniósł się do słów pieśni "Mury" i podkreślił, że "właśnie nadszedł ten czas i ta siła, którą dzisiaj pokazujemy tutaj w Warszawie".

Podkreślił, że powinna się rozpocząć akcja zbierania podpisów pod rozwiązaniem parlamentu, bo obecni posłowie i senatorowie już nic nowego nie wymyślą.

Dziś rząd dostaje ostatnie ostrzeżenie, jeśli nie wyciągnie wniosków zablokujemy cały kraj - wołał natomiast z trybuny przewodniczący OPZZ Jan Guz. Wspólnym głosem wołamy: nie dla takiej władzy, stop umowom śmieciowym, stop okradaniu narodu - podkreślał.

Zebraliśmy się po to, aby powiedzieć temu rządowi, że mamy go powoli dosyć, że nie będziemy dłużej tolerować sposobu traktowania ludzi pracy i obywateli - mówił natomiast lider Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka.

Manifestanci złożyli petycję w Pałacu Prezydenckim. Odebrał ją zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Sławomir Rybicki. Związkowcy zaapelowali, by prezydent Bronisław Komorowski włączył się w rozwiązanie konfliktu z rządem i podjął wysiłek na rzecz "odbudowania dialogu społecznego". Poprosili też o działania na rzecz przywrócenia realnego, a nie - jak stwierdzają - pozorowanego dialogu społecznego w Polsce.

Demonstracje zakończyły się tuż przed godziną 16.

Związki domagają się rzeczywistego dialogu społecznego w ramach Komisji Trójstronnej, (bo dotąd był on ich zdaniem pozorowany) oraz odwołania ministra pracy i przewodniczącego komisji Władysława Kosiniaka-Kamysza. Chcą wycofania zmian w kodeksie pracy pozwalających na wydłużenie z obecnych maksymalnie czterech miesięcy do 12 okresu rozliczeniowego czasu pracy, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej i podniesienia progów dochodowych upoważniających najuboższych do świadczeń rodzinnych i socjalnych.

Innym postulatem jest wycofanie się z obowiązującej już zmiany wieku emerytalnego, który został podwyższony do 67 lat dla wszystkich pracowników. Trzy centrale chcą też większych wydatków na pomoc bezrobotnym, ograniczenia stosowania "śmieciowych" umów o pracę oraz dostępu do bezpłatnej edukacji i pakietu zmian poprawiających funkcjonowanie ochrony zdrowia.

Było głośno. Słychać było trąbki, gwizdki, bębny, wybuchy petard i wycie syren alarmowych. Kolorowo było od związkowych flag i odblaskowych kamizelek oraz flag narodowych i branżowych. Pochód "S" otwierał styropianowy pomnik premiera Donalda Tuska przewożony na platformie. Na transparentach można było przeczytać: "Dziś Platformę zatopimy, a Donalda pogonimy!", "Razem silni w obronie praw pracowniczych", "Związki zawodowe są dla nas, a nie dla władzy", "Idziemy po Was hałastro!", "Pracownik to nie towar", "Godnej płacy dla każdego", "Za kryzys płacą robotnicy, szefowie mają się dobrze" i "Precz z Tuskiem, precz z Millerem, Jarek premierem". Na trasie pochodu część koszy na śmieci oklejono hasłami: "Umowy śmieciowe do kosza".

Manifestanci skandowali m.in. "Złodzieje!", "Dość tchórzy na stanowiskach ministerialnych", "Nie ma zgody na elastyczny czas pracy", "Nie pozwolimy na budowanie Polski bez obywateli", "Nie pozwolimy na robienie z pracowników niewolników", "Czas na strajk generalny" i "Rząd na bruk, bruk na rząd".

Policja nie odnotowała poważniejszych incydentów - co potwierdził wiceszef MSW Marcin Jabłoński. Informacji o incydentach, ani poszkodowanych nie miało też Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Mazowieckiego. Przed budynkami publicznymi nie było barierek. Przed Sejmem spłonęła opona, na Krakowskim Przedmieściu ktoś próbował wszcząć bójkę, ale radziły sobie z tym służby porządkowe organizatorów manifestacji.

....


Tak niespodziewane tlumy ! Takich nie bylo po 88 roku !!! Wielkie odrodzenie zwiazkow w Polsce ! Przelom !

Czy Donio nie powinien byc zielony od zielonej wyspy ?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:53, 14 Wrz 2013    Temat postu:

Buzek: drażnienie związkowców to błąd .

- Lepszy byłby bezpośredni kontakt ze związkami zawodowymi, to ułatwia porozumienie. Zaostrzenie konfliktu grozi rządowi - mówił w programie "Piaskiem po oczach" eurodeputowany PO, były premier Jerzy Buzek. Polityk odniósł się też do zarzutów dotyczących zachowania rządu wobec związkowców. Jego zdaniem podobna postawa może zaostrzyć konflikt.

- To trudny moment zarówno dla związków zawodowych, jak i dla rządu - mówił Buzek na zakończenie trzeciego dnia protestów związkowców w stolicy.
Na pytanie gospodarza programu Konrada Piaseckiego o to, czy bojkotowanie związkowców to błąd, były premier odpowiedział, że niepotrzebną atmosferę drażnienia budują obie strony sporu.

- Mam nadzieję, że rządzący wiedzą, jak z tego wyjść. Każdy rząd ma prawo do własnego, indywidualnego działania w trudnych momentach i bierze za to odpowiedzialność - zaznaczył Buzek. Stwierdził jednak, że doświadczenia ostatnich lat potwierdzają, iż rządy radziły sobie w takich sytuacjach.

Eurodeputowany przywołał w rozmowie - trafne jego zdaniem - słowa Lecha Wałęsy, który oceniając protesty związkowców stwierdził, że "serce jest po stronie Dudy, a rozum po stronie Tuska".

- Byli związkowcy utożsamiają się z potrzebami związkowców, które trzeba artykułować - stwierdził Buzek. Zauważył jednocześnie, że Ci, którzy byli kiedykolwiek w rządzie wiedzą, że spełnienie oczekiwań związkowców nie jest wcale łatwe.

Obalić rząd Tuska

Piątek był trzecim dniem protestów Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i OPZZ w Warszawie. W miasteczku namiotowym, jakie związkowcy rozstawili w środę przed Sejmem, odbywały się debaty z udziałem związkowców i ekspertów.

Wczoraj podczas happeningu przed Sejmem liderzy związków zawodowych odsłonili pomnik premiera. Przedstawia on Donalda Tuska w peruwiańskiej czapce z piłką pod pachą. Umieszczono pod nim napis "premierowi naród".

Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda od początku wprost mówił, że chce, by protesty doprowadziły do zmiany rządu. - Pewnie po jednej demonstracji rząd nie ustąpi, ale jesteśmy przygotowani na walkę tygodniami, miesiącami - podkreślał Duda.

Sobota ostatnim dniem protestu

Ogólnopolskie Dni Protestu mają potrwać do dzisiaj, wtedy zaplanowano kulminację protestu i wielotysięczną manifestację w centrum miasta. Jak mówią organizatorzy manifestacji, "wszyscy, którzy czują się lekceważeni przez rząd, przyjeżdżają do Warszawy". O godz. 11.30 demonstranci zbiorą się w trzech miejscach: NSZZ "S" - przed Sejmem, OPZZ - przed Pałacem Kultury, a FZZ - przed Stadionem Narodowym.

....

Ba madry Buzek po szkodzie . Donio obral robienie ze zwiazkowcow warcholow nierobow jakby sam byl pracusiem i jego bagno . Pewien byl poparcia lemingow Wszawki . No to ma owoce ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:41, 14 Wrz 2013    Temat postu:

Związkowcy: prawo do referendów obywatelskich nie może być fikcją

Prawo do referendów obywatelskich nie może być fikcją, po zebraniu odpowiedniej liczby podpisów przeprowadzenie referendum powinno być obligatoryjne - mówili przedstawiciele związków zawodowych podczas debaty w miasteczku namiotowym przed Sejmem.

Piątek to trzeci, przedostatni dzień Ogólnopolskich Dni Protestu, akcji organizowanej wspólnie przez NSZZ "Solidarność", OPZZ oraz Forum Związków Zawodowych. W tym dniu w miasteczku związkowym przed Sejmem odbyły się debaty z udziałem ekspertów i związkowców. Ostatnią z debat poświęcono tematowi prawa do referendum ogólnonarodowego.

- Można zapytać, skąd wśród postulatów pracowniczych, postulat dotyczący zmiany konstytucji i prawa w sprawie referendów. Można odpowiedzieć krótko: bo byliśmy naiwni - mówił przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Dodał, że przy okazji podniesienia wieku emerytalnego zebrano prawie 2,5 mln podpisów mimo wymogu 500 tys., zaś do referendum nie doszło. - To w jakiej sprawie mają wypowiadać się obywatele, jak nie w tak żywotnym problemie (...). Czas najwyższy, aby rządzący podzielili się władzą ze społeczeństwem - dodał Duda.

Przewodniczący Solidarności zaznaczył, że nietrafiony jest argument dużych kosztów referendów obywatelskich, gdyż można je połączyć z wyborami do parlamentu, europarlamentu lub samorządowymi. Jego zdaniem zniesiony powinien zostać też zapis ustawy zasadniczej mówiący o tym, że referendum jest wiążące, jeśli weźmie w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania.

- Kiedy uda się przeprowadzić inicjatywę dotyczącą zmiany konstytucji w sprawie referendów, pobudzi to także obywateli do uczestnictwa w wyborach parlamentarnych - zaznaczył przewodniczący Solidarności. Duda wskazał m.in. na przykład Szwajcarii, ale dodał, że przyszłe polskie uregulowania odnoszące się do organizowania referendów nie muszą być tak daleko idące.

O przykładzie szwajcarskim mówił Adam Rogalewski z OPZZ. - Są tam dwa rodzaje referendów: inicjatywa ludowa, do której potrzeba 100 tys. podpisów oraz referendum przeciwko decyzji parlamentu, do którego wystarczy tylko 50 tys. osób - wskazywał. Jak dodał, "chodzi o to, żeby narodowi wierzyć, bo naród wie, co jest dla niego najlepsze". Dzięki temu - jak zaznaczył - "ludzie interesują się polityką i polityka jest koło nich".

- Jeśli uda nam się wprowadzić referenda, to pewnie podejmiemy kilka błędnych decyzji, ale nikt nie nauczył się teoretycznie pływać. Dojrzałość obywateli będzie rosła razem z tymi błędami - mówił Piotr Ciompa z Instytutu Spraw Obywatelskich.

Z kolei Rafał Górski z kampanii "Obywatele decydują" zaapelował o "stworzenie szerokiego poparcia społecznego" dla inicjatywy referendów obywatelskich, bez względu na różne poglądy polityczne i różne środowiska. - To jest kierunek, w którym powinniśmy iść, aby się udało. Warto powalczyć razem, ufając sobie wspólnie. Przed nami jest długi marsz - dodał.

Wcześniej w miasteczku namiotowym przed Sejmem debatowano także o dialogu społecznym oraz uprawnieniach związków zawodowych. Po zakończeniu debat głos zabrali przedstawiciele organizacji społecznych, inicjatyw obywatelskich oraz stowarzyszeń wspierających protest związkowców.

....

Zrobili z referendow smieci . To niszczenie demokracji .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:45, 14 Wrz 2013    Temat postu:

Duda: powinniśmy zbierać głosy za rozwiązaniem parlamentu

Powinniśmy od dnia dzisiejszego rozpocząć zbieranie podpisów pod rozwiązaniem tego parlamentu, bo oni już nic nowego nie wymyślą - zaapelował do zebranych na Placu Zamkowym związkowców, szef "Solidarności" Piotr Duda. To jest dopiero początek naszej drogi - wołał.

W Warszawie trwał dziś czwarty dzień protestów związkowych przeciwko polityce rządu zorganizowanych przez "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Tuż przed godz. 14 liderzy związków zawodowych przemówili do manifestantów zgromadzonych na Placu Zamkowym w Warszawie.

- Zablokujemy cały kraj, wszystkie drogi i autostrady - zapowiedział szef OPZZ Jan Guz. - Jestem facetem, ale dziś chce mi się płakać. Ze szczęścia – rozpoczął swoje przemówienie lider "S" Piotr Duda. – Obudziliśmy się jako Polacy, jako polscy pracownicy! Przychodzi mi na myśl cytat z "Murów" Kaczmarskiego: "niech poczują siłę i czas" – ten czas właśnie nadszedł! Pokazujemy siłę, tutaj, w Warszawie. Dość lekceważenia polskiego społeczeństwa! – krzyczał.

Wymieniając najważniejsze sprawy, o które walczą związkowcy Duda wskazał m.in. na zmianę konstytucji i ustawy o referendach krajowych. - Ubiegły rok - 2,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum ws. wieku emerytalnego, prawie 5 mln podpisów w 2012 obywateli naszego kraju pod różnymi inicjatywami obywatelskimi, 1 mln podpisów rodziców pod sześciolatkami. I co? Politycy wrzucają to do kosza - mówił Duda.

- Czas najwyższy, aby także to zmienić - podkreślił. - Demokracja dla nas, dla zwykłych obywateli jest raz na cztery lata, jak mamy iść, wrzucić kartkę do urny. Mamy być tylko bydłem wyborczym, a później mamy siedzieć cicho i się nie odzywać - wołał szef "S".

Mówił tez o potrzebie zmiany systemu emerytalnego. - Mówią, że trzeba dłużej pracować. Tylko co się dzieje? Tylko 52 proc. Polaków pracujących, którzy odprowadzają podatek dochodowy, płaci składki emerytalno-rentowe - mówił Duda. Dodał, że 75 proc. młodych ludzi podejmuje pierwszą pracę na umowach śmieciowych. - Jak mają odkładać na emerytury, pytam się? - zaznaczył Duda.

Lider "S" ostrzegł też, że stosując elastyczny czas pracy Polacy staną się "pracownikami na rozkaz". - Staniemy się niewolnikami we własnym kraju. Popatrzmy na Hiszpanię, Grecję, Włochy - tam jest najbardziej elastyczny czas pracy i co? Bezrobocie na poziomie 38-40 proc. Nie dajmy sobie wmówić tych głupstw! - apelował.

Duda zauważył, że oprócz pracujących, na manifestację przybyli też pracodawcy i przedsiębiorcy - "wszyscy ci, którzy czują się lekceważeni". - Jesteśmy tu dzisiaj w imieniu polskich przedsiębiorców i pracodawców, tych, którzy mówią: panie przewodniczący, my jesteśmy frajerami, bo przegrywamy kolejne przetargi zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych - tylko dlatego, że przestrzegamy prawa pracy, ustawy o związkach zawodowych, ustawy o funduszu socjalnym. A wygrywają złodziejaszki, podstawione słupy, a potem zatrudniają pracowników na czarno, a rząd nic z tym nie robi - mówił.
Podkreślał jednocześnie, że dziś polska rzeczywistość to także "pseudopracodawcy", którzy nie wypłacają wynagrodzeń, "a jak się pracownik upomina o wynagrodzenie to obcina się place i podcina gardło". Według Dudy za pierwsze półrocze tego roku pracodawcy zalegali pracownikom co najmniej 111 mln zł wynagrodzeń.

Podkreślił, że parlament powinien zostać rozwiązany i zapowiedział zbieranie podpisów w tej sprawie.

Konstytucja opisuje sytuacje, w których musi lub może dojść do skrócenia kadencji parlamentarnej. W określonych w ustawie zasadniczej przypadkach prezydent zarządza skrócenie kadencji Sejmu (co oznacza równoczesne skrócenie kadencji Senatu). Prezydent musi skrócić kadencję parlamentarną, gdy rząd wyłoniony w trzecim konstytucyjnym kroku, nie otrzymuje od Sejmu wotum zaufania. Prezydent może to zrobić, jeśli w ciągu 4 miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona mu do podpisu.

Ponadto Sejm sam może skrócić swoją kadencję uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów (307). Skrócenie kadencji Sejmu oznacza jednoczesne skrócenie kadencji Senatu.

Związkowcy odnieśli sukces, ponieważ na manifestację zmobilizowali tak dużą grupę demonstrantów - ocenił prof. Henryk Domański z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.

- Związkowcy odnieśli sukces, ponieważ zmobilizowali tak dużą liczbę demonstrantów, do tej pory to się nie zdarzało - ocenił prof. Domański - To pierwsze tego typu wydarzenie na polskiej scenie politycznej - ocenił.

- Były różne grupy społeczne, reprezentowane różne kategorie, z różnych szczebli hierarchii społecznych, co świadczy o dość dużym poparciu społecznym dla tych demonstracji - mówił prof. Domański. - W zachowaniach manifestantów było widać świadomość tego, że rząd musi się liczyć z oporem społecznym i to jest dobry element demokracji - dodał.

Jak podkreślił, "to będzie dobrze działało na funkcjonowanie naszej sceny politycznej". Jednocześnie zastrzegł, że "żądania związkowe są nieracjonalne". - Mam nadzieję, że rząd nie ustąpi - dodał.

Według socjologa, "te protesty, jeżeli obrady Komisji Trójstronnej zostaną wznowione, pozwolą związkom wrócić z twarzą do tego stołu".

Ponadto według prof. Domańskiego pozytywnie należy ocenić także to, że "manifestacja miała bardzo dobry, cywilizowany przebieg, co świadczy o instytucjonalizacji tego typu konfliktów". Zwrócił też uwagę na bardzo dobrą organizację protestów.

.....

Tak wielki powrot zwiazkow zawodowych to szansa na demokracje ktorej po 89 nie bylo . Wladza bestialsko narzucala co chciala czyli Balcerowicza . Dzis dzieki Donaldowi zwiazki wrocily . Nie sa juz wielkim niemowa jak po 88 . To wielki sukces Donia .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:11, 26 Wrz 2013    Temat postu:

Protest dystrybutorów paliw

Dystrybutorzy paliw oskarżają rząd o zniszczenie ponad tysiąca firm. Dziś będą protestować w stolicy. "Puls Biznesu" pisze, że przedmiotem protestu będą przepisy, dotyczące opodatkowania akcyzą olejów przeznaczonych na cele grzewcze.

Ustawa o podatku akcyzowym nakazuje, by każdy, kto kupuje paliwo do ogrzewania domów, pisemnie deklarował, że zużyje je do tego celu.

Inicjator warszawskiego protestu - Komitet Koordynacyjny Dystrybutorów Lekkiego Oleju Opałowego - wskazuje, że dystrybutorzy tego paliwa często otrzymują kary wielokrotnie przewyższające wartość sprzedanego oleju. Karani są za błędy lub nieprecyzyjne informacje, które w fakturach podają nabywcy końcowi oleju opałowego. Według Polskiej Izby Paliw Płynnych, ponad tysiąc firm sprzedających olej do celów grzewczych jest przez to na skraju bankructwa.

Kilkuset przedsiębiorców z branży dystrybucji paliw ma dziś protestować pod Kancelarią Premiera, Sejmem i Ministerstwem Finansów.

>>>>

Protestuja tez przedsiebiorcy wbrew propagandzie ze tylko pracownicy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:09, 05 Lis 2013    Temat postu:

Związkowa hipokryzja

Digital Vision/Thinkstock

Związek Nauczycielstwa Polskiego grozi strajkiem w obronie Karty nauczyciela. W swoich szkołach zatrudnia jednak na "umowach śmieciowych", bez żadnych przywilejów, pisze "Rzeczpospolita".

Gazeta twierdzi, że w szkołach prowadzonych przez związek, Karta nie obowiązuje. Królują tam natomiast tzw. umowy śmieciowe. 40 proc. nauczycieli szkół prowadzonych przez ZNP zatrudnionych było na takich umowach.

Za przykład służy "Rz" zespół szkół w Łodzi. W jego skład wchodzi szkoła podstawowa, gimnazjum i liceum. Związek prowadzi też szkołę muzyczną I stopnia. W żadnej z tych szkół nauczyciele nie są zatrudnieni na podstawie Karty.

Według zestawienia dotyczącego minionego roku szkolnego 2012/2013 z blisko 39 etatów pedagogicznych funkcjonujących w zespole szkół ZNP 41 proc. (ponad 16) było umowami o dzieło lub zlecenie, pogardliwie nazywanymi przez związkowców umowami śmieciowymi. Kolejnych 14 to etaty na czas nieokreślony zawarte na podstawie kodeksu pracy, następne 7,5 - umowy na czas określony.

ZNP daje czas rządowi do 15 listopada

Związek Nauczycielstwa Polskiego daje rządowi 10 dni na wycofanie się z nowelizacji Karty Nauczyciela. Inaczej grozi ogólnopolską manifestacją.

"ZNP wzywa do wycofania przez rząd do 15 listopada nowelizacji ustawy o systemie oświaty dotyczącej możliwości przekazywania szkół i placówek oświatowych do prowadzenia innym niż samorząd terytorialny osobom prawnym i fizycznym , w tym także związkom komunalnym , a także odstąpienia od rozwiazań godzących w status prawny zawodu nauczyciela zawartych w nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela" - głosi uchwała prezydium związku.

Ogólnopolską manifestację przewidziano na 23 listopada. Wcześniej miałyby zostać wywieszone na budynkach szkół flagi i transparenty informujące o powodach protestu.

ZNP stanowczo sprzeciwia się zaproponowanym przez rząd zmianom w Karcie Nauczyciela. Chodzi, miedzy innymi, o ulokowania komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli przy samorządach lokalnych. Krytykowane są też rozwiązania dotyczące awansu zawodowego pedagogów.

....

40 % !!! To szok . W ogole ZNP smierdzi . Kumali sie z Tuskiem nie protestowali teraz okazuje sie ze te 40 % u nich to smieciowi ... Falsz i obluda ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:05, 06 Lis 2013    Temat postu:

"Dwulicowość" w ZNP? Związek nie stosuje Karty nauczyciela

Dwulicowość w Związku Nauczycielstwa Polskiego? "Rzeczpospolita" pisze, że ZNP straszy rząd strajkiem jeśli ten nie zrezygnuje z nowelizacji Karty nauczyciela, ale sam jej nie stosuje.

O tym, że Związek Nauczycielstwa Polskiego zatrudnia nauczycieli na "umowach śmieciowych" gazeta informowała już wczoraj. Podano, że w szkołach prowadzonych przez Związek Karta nauczyciela nie obowiązuje, a 40 proc. nauczycieli jest zatrudnianych na tzw. umowach śmieciowych.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ZNP grozi Ministerstwu Edukacji Narodowej strajkiem jeśli nie wycofa się z części projektu nowelizacji ustawy Karta nauczyciela. Jeśli MEN tego nie zrobi ZNP oflaguje szkoły, ruszy z akcją informacyjną i zorganizuje ogólnopolską manifestację. Zaplanowano ją na 23 listopada.

Jak powiedział we wtorek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, chodzi o wycofanie się z propozycji zmian godzących w status prawny nauczycieli. ZNP domaga się też wycofania się z zapisów projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty, umożliwiających przekazywanie szkół przez samorządy innym podmiotom.

ZNP krytykuje m.in. propozycję MEN dotyczącą przyznania samorządom wpływu na awans zawodowy nauczycieli oraz o umiejscowieniu komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli przy samorządach. Krytyka ZNP dotyczy również zmian Karty nauczyciela dotyczących zasad wynagradzania nauczycieli, urlopów wypoczynkowych i dla poratowania zdrowia, rejestracji czasu pracy nauczycieli, czyli tzw. dzienniczków oraz nauczycielskiego awansu zawodowego.

Na publikację "Rzeczpospolitej" o "związkowej dwulicowości" odpowiedział już Marek Ćwiek, prezes łodzkiego okręgu ZNP.

Jak czytamy w gazecie, związkowiec przyznał, że szkoły prowadzone przez ZNP Karta nauczyciela nie obowiązuje. Zaznaczył jednak, że obowiązuje ich pensum i to, że ich wynagrodzenie jest określane na podstawie rozporządzenia MEN. Ćwiek, jak czytamy w "Rz", nie wspomniał jednak o dodatku uzupełniającym, którego wprowadzenie wymusza ZNP.

Z oświadczenia prezesa łózkiego okręgu ZNP wynika również, że winna takiego stanu rzeczy jest dyrektorka jednej z łódzkich szkół, która zatrudniała nauczycieli na tzw. umowach śmieciowych. Kobieta już jednak nie pracuje, a placówka ma nowego dyrektora.

...

Smutne bo tacy jal Broniarz ulatwiaja osmieszanie zwiazkow kanaliom z warszawki . Nie ofiarny dzialacz staje obrazem zwiazkowca a szemrany cwaniaczek .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:43, 09 Lis 2013    Temat postu:

Manifestacja"Solidarności" w Gdańsku. "Musimy walczyć"

Ok. trzech tysięcy osób uczestniczyło w Gdańsku w proteście pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa" zorganizowanym przez regionalne struktury trzech central związkowych: NSZZ "Solidarność", OPZZ oraz Forum Związków Zawodowych.

Związkowcy żądali przestrzegania dialogu społecznego, obniżenia wieku emerytalnego, wycofania przepisów o elastycznym czasie pracy i ograniczenia stosowania umów śmieciowych. Wśród postulatów demonstrujących były także wzrost płacy minimalnej i wprowadzenie obligatoryjnych referendów po zebraniu odpowiedniej liczby podpisów.

Manifestujący, którzy przyjechali do Gdańska z całego kraju, wyruszyli z placu przy Pomniku Poległych Stoczniowców i przeszli główną ulicą miasta, mijając Dworzec Główny PKP, na Długi Targ, gdzie wystąpili liderzy Solidarności Piotr Duda, OPZZ Jan Guz i Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka.

Nieśli ze sobą transparenty z takimi hasłami jak: "Idziemy PO ciebie Donaldzie", "Tusk pod sąd", "Stop dla bezrobocia i emigracji młodych", „Powywalać PO kolei wszystkich drani i złodziei” oraz "Dość władzy szkodników".

- Tu z Gdańska z kolebki Solidarności, mówimy do wszystkich pracowników i nie tylko pracowników w naszym kraju, tych, którzy się czują lekceważeni: zwierajmy siły, abyśmy razem przeciwstawili się tej liberalnej zarazie – mówił podczas wiecu Duda.

Szef „S” powtórzył, że związki zawodowe nie będą już uczestniczyć w obradach Komisji Trójstronnej i Wojewódzkich Komisjach Dialogu Społecznego.

- Panie premierze, panowie ministrowie: my już tam nie wrócimy. Nie będziemy z wami rozmawiać na poziomie Komisji Trójstronnej i WKDS. Wbijcie to sobie głowy. Będziemy brali udział w każdych rozmowach i negocjacjach, bo nam zależy na sprawach pracowniczych, ale nie będziemy robić PR-u panu premierowi – powiedział Duda do zebranych na Długim Targu.

Lider „S” mówił o braku polityki przemysłowej w Polsce i upadku branży stoczniowej. - Ale coraz bardziej buduje się przemysł pogardy, hipokryzji i obłudy – zaznaczył.

- Wczoraj mieliśmy w Sejmie kolejny popis obłudy i pogardy w stosunku do społeczeństwa. Zebraliśmy 2,5 miliona podpisów pod projektem obywatelskim dotyczącym wieku emerytalnego i co powiedzieli: "wypchajcie się". Wczoraj milion obywateli w sprawie sześciolatków i znowu "wypchajcie się" – dodał Duda.

- Wychodzimy dziś na ulicę, by bić się o prawo do godnej emerytury, by nie podwyższano wieku emerytalnego. Wychodzimy by bić się o prawo do godnego wynagrodzenia. Nie damy się rzucić na kolana i zniewolić - powiedział z kolei Guz. Szef OPZZ apelował w swoim wystąpieniu o jedność w ruchu związkowym w Polsce w walce przeciwko ekipie rządzącej. „Związki razem” – skandował.

- My już mamy dość słuchania o tym, że jest kryzys. Mamy już dosyć słuchania o tym, że to jest zielona wyspa – jest bieda i ubóstwo. Nie pozwolimy, aby w takiej sytuacji stawiano naród polski. Ciężko pracujemy i chcemy mieć tego efekty – mówił Guz.

Chwałka krytykował działaczy PO za korupcję polityczną. - Dziś widzimy przekupstwo w ustawianiu szyszek partyjnych na Dolnym Śląsku. Jak łatwo można w tym kraju zdobyć pracę. Nie trzeba mieć kwalifikacji i doświadczenia. Wystarczy być znajomym harcownika partyjnego, który dla szefa zrobi wszystko i może zatrudnić w dobrych firmach państwach żony, dzieci, kuzynki i wszystkich znajomych królika. Czy tak ma wyglądać rządzeniem tym krajem i nami? – mówił.

W trakcie manifestacji zbierano podpisy pod wnioskiem o skrócenie kadencji parlamentu.

Na Długim Targu, gdzie odbywał się wiec związkowcy ustawili wykonany ze styropianu pomnik "Złotego Donka". Przedstawia on szefa rządu Donalda Tuska z czapką peruwiańską na głowie i piłką nożną pod pachą, z napisem na postumencie "Premierowi - naród". Ten satyryczny pomnik pojawił się po raz pierwszy we wrześniu w Warszawie podczas protestów związków zawodowych.

...

Wladza osiaga szczyty zniewazania obywateli .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:49, 23 Lis 2013    Temat postu:

Manifestacja ZNP w Warszawie -

Podczas trwającej w Warszawie ogólnopolskiej manifestacji ZNP, prezes związku Sławomir Broniarz zaapelował do posłów, aby z projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty uchwalili tylko przepisy dotyczące rekrutacji do publicznych przedszkoli i szkół. Manifestacja ZNP obywa się pod hasłem "Dość Tego".

Związkowcy sprzeciwiają się planowanym zmianom w ustawie o systemie oświaty i Karcie Nauczyciela, chcą ich wycofania. Zdaniem ZNP zmiany te podyktowane są tylko względami oszczędnościowymi, prowadzą do komercjalizacji publicznej oświaty, godzą też w status prawny nauczycieli.

"To tu jest stanowione prawo, ale to tu mamy też do czynienia z bezprzykładnym lekceważeniem środowiska nauczycielskiego (...). Mamy prawo oczekiwać od posłów wytężonej pracy, ale i odpowiedzialności za stanowione prawo; świadomości, że to prawo dotyczy pięciu milionów uczniów i sześciuset tysięcy nauczycieli" - mówił podczas przemarszu manifestacji, w sobotę przed Sejmem, prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Zaapelował do posłów, aby z projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty uchwalili tylko przepisy dotyczące rekrutacji do publicznych przedszkoli i szkół. Ocenił, że znajdujące się w projekcie zapisy dotyczące m.in. przekazywania szkół, czy zatrudniania w szkołach i przedszkolach, nie muszą być przy tej okazji uchwalane.

Odniósł się także do projektu nowelizacji Karty Nauczyciela. Jak mówił, w przypadku obu projektów zapisy, które są krytykowane przez Związek, nie są propozycjami zmian na lepsze i w ogóle nie mają charakteru zmian projakościowych.

Odczytano też list, który wystosowały Europejski Komitet Związków Zawodowych Oświaty i Nauki i Międzynarodówka Edukacyjna. W liście (EI-ETUCE) wzywają polski rząd do zmiany swojego stanowiska, jeśli chodzi o teraźniejsze plany reform i oszczędności, a zamiast nich proponują otwarty i konstruktywny, regularny dialog na temat problemów. "To jest to, na co zasługują ludzie pracujący w sektorze edukacyjnym. To jest to, czego uczniowie i rodzice oczekują od rządu. To jest to, co trzeba zrobić, aby ochronić wysokiej jakości edukację i zapewnić spokój społeczny" - zwracają uwagę autorzy listu.

Po godzinie 11. związkowcy z prezesem ZNP Sławomirem Broniarzem na czele ruszyli z ronda Sedlaczka, czyli ze skrzyżowania ulic: Rozbrat, Łazienkowska i Myśliwiecka, w kierunku Sejmu, potem przed Ministerstwo Edukacji Narodowej i Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. W kancelarii premiera zostanie złożona petycja do premiera Donalda Tuska.

Według rzeczniczki związku Magdaleny Kaszulanis, w manifestacji bierze udział około 20 tys. nauczycieli, pracowników oświaty i rodziców.

"Nie godzimy się na to, by stanowić prawo dla edukacji bez zgody, bez pozwolenia i poszanowania stanowiska nauczycieli" - powiedział prezes ZNP, otwierając manifestację. Przypomniał, że w żadnym kraju reforma edukacji nie powiodła się bez współpracy z nauczycielami. "Idziemy walczyć o godną szkołę" - powiedział przewodniczący OPZZ Jan Guz.

Maszerujący mają ze sobą flagi związkowe i transparenty - na których można przeczytać: "Wójt wini pana, pan księdza, a nam nędza", "Likwidacja szkół? A może urzędów!", "Stop ekonomii", "Dość złych zmian w oświacie", "MEN - najpierw myśleć, potem reformować", "Duchu święty - oświeć MEN, bo nie wie, co czyni". Manifestujący niosą też szkielet, do którego dołączony jest napis: "Stan polskiej oświaty". Wszyscy uczestnicy manifestacji mają znaczki z napisem: "Protestuję, bo lubię uczyć". Związkowcy mają ze sobą też dzwonki i trąbki.

W projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty (w tzw. ustawie rekrutacyjnej) ZNP krytykuje zapisy umożliwiające przekazywanie szkół przez samorządy osobom prawnym i fizycznym, w tym związkom komunalnym, bez względu na liczbę uczniów. Związkowcy chcą wycofania przez rząd propozycji zatrudniania w przedszkolach osób niebędących nauczycielami oraz zatrudnianie w szkołach nauczycieli, jako osoby wspomagające, na podstawie przepisów kodeksu pracy, a nie Karty Nauczyciela.

ZNP neguje też część propozycji zmian w ustawie Karta Nauczyciela. Chodzi m.in. o propozycję dotyczącą przyznania samorządom wpływu na awans zawodowy nauczycieli oraz o umiejscowieniu komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli przy samorządach.

Związkowcy krytycznie oceniają także propozycje: nowego systemu wynagradzania nauczycieli niegwarantującego - zdaniem związkowców - osiągania średnich na poszczególnych stopniach awansu, włączenie do wynagrodzeń dodatków wiejskich, prowadzenia dzienniczków czasu pracy, ograniczenie prawa do urlopu dla poratowania zdrowia i nowy sposób udzielania urlopów wypoczynkowych.

Projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty został w czwartek skierowany przez połączone komisje Sejmowe: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej do dalszych prac w podkomisji. Pracom nad nim nadano tryb pilny, tak by drugie czytanie projektu oraz głosowanie nad nim odbyły się na następnym posiedzeniu Sejmu, na początku grudnia.

Z kolei projekt nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela pod koniec września został skierowany przez MEN do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych.

Na początku listopada Związek Nauczycielstwa Polskiego zaapelował do MEN o wycofanie do 15 listopada z projektów nowelizacji ustaw: o systemie oświaty i Karta Nauczyciela zapisów negatywnie ocenianych przez związek. Od poniedziałku trwa akcja protestacyjna - oflagowano szkoły. W środę prezes ZNP poinformował, że nie zaszły żadne okoliczności, by manifestację odwołać.

25 i 26 listopada ma zebrać się Zarząd Główny ZNP, który podejmie decyzję o ewentualnych dalszych krokach protestacyjnych.

....

No tak oddzielnie od wszystkich . Bez komentarza .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:23, 27 Lis 2013    Temat postu:

Związkowcy manifestowali przed Urzędem Wojewódzkim

Około tysiąca osób manifestowało dzisiaj przed gmachem Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach. Był także "Złoty Donek”.

Manifestację zorganizowały NSZZ "Solidarność”, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych oraz Forum Związków Zawodowych. Na placu przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach zgromadziło się około tysiąca osób reprezentujących zakłady pracy z terenu całego województwa. Ludzie trzymali w rękach związkowe flagi i transparenty z napisami: "Aby było więcej chleba PO z PSL pogonić trzeba” albo "Najlepszą reformą będzie koniec z Platformą”. W ruch poszły syreny oraz gwizdki. Ktoś odpalił petardę. Hałas był ogromny.

Ponad tłum wyrastał "Złoty Donek", czyli pomnik premiera Donalda Tuska z piłką pod ręką i z czapką z Peru na głowie. – Przyjazd "Złotego Donka" nie jest przypadkowy. Ulżyliśmy premierowi i przywieźliśmy w dużej trzymetrowej paczce z Gdańska. Premier olewa dialog społeczny – stwierdził Waldemar Bartosz, przewodniczący "Solidarności” w regionie świętokrzyskim.

- Powitajmy "Złotego Donka" gwizdami, bo na to zasługuje! – zaapelował do zebranych Tadeusz Majchrowicz, wiceprzewodniczący Komisji Krajowej "S". Tłum zawył przeraźliwie.

- Będziemy ciągle protestować i nękać ten rząd, dopóki nie trafi na śmietnik historii – zapowiedział Majchrowicz.

Poprosił manifestantów, by podpisywali się pod wnioskiem o skrócenie kadencji rządu.

– O głowę! – krzyknął ktoś z tłumu.

Tym razem związkowcy nie zanieśli wojewodzie świętokrzyskiemu petycji ze swoimi postulatami.

– Petycja jest u pana premiera. Czekamy na rozmowę – wyjaśnił Waldemar Bartosz. Z takim komunikatem do Bożeny Pałki-Koruby udała się delegacja. Wojewoda nie kryła zaskoczenia brakiem oficjalnego dokumentu.

- Mamy do czynienia z dyktatem związków zawodowych. To postulaty polityczne, a nie związkowe – oceniła Pałka-Koruba.

Podczas manifestacji premierowi Donaldowi Tuskowi wlepiono czerwone kartki między innymi za wydłużenie przez rząd wieku emerytalnego do 67. roku życia, wprowadzenie elastycznego czasu pracy, fatalną, zdaniem związków, sytuację w służbie zdrowia oraz brak dialogu społecznego.

....

Tak pomnikowa postac .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:20, 30 Lis 2013    Temat postu:

Pracownicy socjalni pikietowali Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej

Pracownicy pomocy społecznej i pracownicy socjalni pikietowali w sobotę siedzibę Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Około sto osób domagało się wstrzymania prac nad resortowymi propozycjami zmian w ustawie o pomocy społecznej.

"Nie pikietujemy tego pustego w sobotę gmachu, tylko protestujemy przeciw zmianom, które są podejmowane bez naszego udziału" - mówił do zebranych przewodniczący Polskiej Federacji Związków Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej (PFZPSiPS) Jerzy Gilewski. "To pierwszy taki protest, w którym jako związki jesteśmy razem" - podkreślał.

Pikietę zorganizowano pod hasłem "Socjalni - dla osób, rodzin i dla społeczeństwa. Silni - Razem". Protestujący trąbili na wuwuzelach, przynieśli flagi i transparenty swoich organizacji związkowych - m.in. Federacji, regionów gdańskiego i mazowieckiego Solidarności, Związku Zawodowego Pracowników Pomocy Społecznej z Lublina. Było kilka flag państwowych, działacze OPZZ i Solidarności założyli kamizelki z logo swoich central.

Jacek Szwalgin z Federacji poinformował, że postulaty, których dotyczy protest przekazali dziewięć dni temu, podczas spotkania w ministerstwie pracy. W piśmie do ministra pracy domagają się wypracowania nowych założeń "w debacie publicznej i bezpośrednim dialogu z reprezentantami grup zawodowych, związków zawodowych i pracowników socjalnych - praktyków i ekspertów".

Występujący na scenie ustawionej przed budynkiem resortu podkreślali, że zależy im na racjonalnych i profesjonalnych warunkach pracy oraz pomocy. Obawiają się, że m.in. planowana zmiana nazewnictwa obecnych ośrodków pomocy społecznej będzie pretekstem do zwolnień pracowników. Boja się też prywatyzacji pomocy społecznej.

Resort proponuje zmianę struktury placówek pomocy społecznej w kraju, zastąpienie kryterium dochodowego uprawniającego do skorzystania z pomocy, minimalnym dochodem socjalnym, planowana jest też likwidacja części świadczeń i zastąpienie ich nowym zasiłkiem socjalnym wraz z dodatkiem motywacyjnym.

Związkowcy zwracają uwagę, że nowym celem działania pomocy społecznej mają być działania interwencyjne i aktywizacyjne, a nie jak obecnie wszechstronna pomoc osobom i rodzinom jej potrzebującym.

Protest trwał ok. godziny. Zorganizowały go PFZPSiPS i sekcja krajowa pracowników pomocy społecznej NSZZ "Solidarność".

...

Odbieranie zasilkow biedakom na premie i nagrody dla urzedasow to zbrodnia !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:11, 02 Gru 2013    Temat postu:

Związki zawodowe wszczęły spór zbiorowy w Kompanii Węglowej

Dzia­ła­ją­ce w Kom­pa­nii Wę­glo­wej związ­ki za­wo­do­we roz­po­czę­ły w po­nie­dzia­łek pro­ce­du­rę sporu zbio­ro­we­go z pra­co­daw­cą. Żą­da­ją m.​in. od­stą­pie­nia od pla­no­wa­nych zwol­nień pra­cow­ni­ków ad­mi­ni­stra­cji oraz gwa­ran­cji dzia­ła­nia wszyst­kich ko­palń spół­ki do wy­czer­pa­nia złóż.

Za­rząd spół­ki - jak po­wie­dział jej wi­ce­pre­zes Marek Uszko - de­kla­ru­je rze­czo­wy dia­log ze stro­ną spo­łecz­ną i liczy na kom­pro­mis w trud­nych spo­łecz­nie kwe­stiach.

Wsz­czę­cie sporu zbio­ro­we­go to od­po­wiedź związ­kow­ców na przed­sta­wio­ny przez za­rząd pro­jekt pro­gra­mu re­struk­tu­ry­za­cji KW do 2020 r. Za­kła­da on. m.​in. łą­cze­nie ze sobą ko­palń i sprze­daż jed­nej z nich, ogra­ni­cze­nie licz­by ścian wy­do­byw­czych, za­wie­sze­nie nie­któ­rych świad­czeń fi­nan­so­wych dla za­ło­gi, za­mro­że­nie płac, a także re­duk­cję za­trud­nie­nia - m.​in. zwol­nie­nie ponad ty­sią­ca osób w ad­mi­ni­stra­cji lub ob­niż­kę ich wy­na­gro­dzeń.

W po­nie­dział­ko­wym pi­śmie, in­for­mu­ją­cym pra­co­daw­cę o roz­po­czę­ciu pro­ce­du­ry sporu zbio­ro­we­go, związ­kow­cy do­ma­ga­ją się m.​in. utrzy­ma­nia obec­ne­go stanu za­trud­nie­nia, a także po­zio­mu wy­na­gro­dzeń sko­ry­go­wa­ne­go o wskaź­nik in­fla­cji. Wśród zgło­szo­nych po­stu­la­tów zna­la­zło się też żą­da­nie do­ty­czą­ce gwa­ran­cji funk­cjo­no­wa­nia wszyst­kich za­kła­dów spe­cja­li­stycz­nych KW w do­tych­cza­so­wej struk­tu­rze oraz wszyst­kich ko­palń na­le­żą­cych do spół­ki, aż do wy­czer­pa­nia złóż.

- Oba­wia­my się, że łą­cze­nie ko­palń ma słu­żyć wy­łącz­nie temu, aby można je było łatwo zli­kwi­do­wać. Bo wtedy nie bę­dzie się mówić o za­my­ka­niu ko­pal­ni, ale o li­kwi­da­cji ruchu, pola wy­do­byw­cze­go czy złoża - wska­zał wi­ce­szef gór­ni­czej So­li­dar­no­ści Sta­ni­sław Kłysz.

Związ­kow­cy pod­kre­śla­ją, że spór zbio­ro­wy ob­li­gu­je za­rząd spół­ki do roz­po­czę­cia dia­lo­gu ze stro­ną spo­łecz­ną oraz do me­ry­to­rycz­nych ne­go­cja­cji na temat zgło­szo­nych po­stu­la­tów. - Je­że­li do ta­kich ne­go­cja­cji nie doj­dzie, nie mo­że­my wy­klu­czyć żad­nych form pro­te­stu, ze straj­kiem włącz­nie - za­po­wie­dział Kłysz.

Za­strzegł, że związ­kow­cy nie sprze­ci­wia­ją się re­struk­tu­ry­za­cji w ogóle, ale nie ak­cep­tu­ją spo­so­bów za­pro­po­no­wa­nych przez za­rząd. Ich zda­niem dzia­ła­nia na­praw­cze po­win­ny przede wszyst­kim być na­kie­ro­wa­ne na roz­wój, a nie "zwi­ja­nie" Kom­pa­nii Wę­glo­wej. - W do­ku­men­cie przy­go­to­wa­nym przez za­rząd jest mowa wy­łącz­nie o ogra­ni­cza­niu, re­duk­cjach i cię­ciach - oce­nił wi­ce­szef gór­ni­czej "S".

Go­to­wy pro­jekt pro­gra­mu re­struk­tu­ry­za­cji spół­ki zo­stał prze­ka­za­ny Ra­dzie Pra­cow­ni­ków Kom­pa­nii 29 li­sto­pa­da. Rada ma 45 dni na wy­ra­że­nie swo­jej opi­nii, a związ­ki za­wo­do­we 30 dni. Na­to­miast za­rząd Kom­pa­nii na re­ali­za­cję po­stu­la­tów zgło­szo­nych w ra­mach sporu zbio­ro­we­go ma czas do 12 grud­nia; póź­niej uru­cho­mio­ne będą ko­lej­ne pro­ce­du­ry zwią­za­ne ze spo­rem. Od ponad mie­sią­ca w ko­pal­niach Kom­pa­nii trwa po­go­to­wie straj­ko­we.

Wi­ce­pre­zes Kom­pa­nii Wę­glo­wej Marek Uszko, ko­or­dy­nu­ją­cy obec­nie prace za­rzą­du spół­ki, za­pew­nił, że za­rząd liczy na kon­struk­tyw­ny dia­log ze stro­ną spo­łecz­ną. Pierw­sze roz­mo­wy z Radą Pra­cow­ni­ków za­pla­no­wa­no na naj­bliż­szy czwar­tek, a ze związ­ka­mi za­wo­do­wy­mi - dzień póź­niej. - W wielu ob­sza­rach ist­nie­je moż­li­wość ne­go­cja­cji - za­pew­nił.

Wi­ce­pre­zes pod­kre­ślił, że celem pro­gra­mu re­struk­tu­ry­za­cji nie jest li­kwi­da­cja spół­ki czy zmniej­sze­nie jej po­ten­cja­łu, ale prze­ciw­nie - sta­bi­li­za­cja dzia­ła­nia, za­pew­nie­nie jak naj­więk­szej ilo­ści miejsc pracy oraz in­we­sty­cje słu­żą­ce utrzy­ma­niu za­kła­da­ne­go po­ten­cja­łu pro­duk­cyj­ne­go. Środ­ki na in­we­sty­cje mają po­cho­dzić m.​in. ze sprze­da­ży ko­pal­ni Knu­rów-Szczy­gło­wi­ce.

Wi­ce­pre­zes za­pew­nił, że za­rząd za­mie­rza dążyć do kom­pro­mi­su ze stro­ną spo­łecz­ną i jest otwar­ty na zmia­ny w pro­jek­cie, je­że­li uda się uzy­skać po­dob­ne efek­ty me­to­da­mi in­ny­mi niż pro­po­no­wa­ne w pro­gra­mie re­struk­tu­ry­za­cji. Po jej za­koń­cze­niu - jak mówił Uszko - Kom­pa­nia nadal ma być klu­czo­wym pro­du­cen­tem węgla w Pol­sce i w UE oraz spół­ką o sta­bil­nych fi­nan­sach i za­trud­nie­niu.

Uszko wy­ra­ził na­dzie­ję, że rada nad­zor­cza spół­ki, która wcze­śniej dwu­krot­nie od­rzu­ci­ła przy­go­to­wa­ny przez za­rząd pro­gram na­praw­czy, tym razem - po za­koń­cze­niu kon­sul­ta­cji ze stro­ną spo­łecz­ną - za­twier­dzi ten do­ku­ment. Inna de­cy­zja rady - we­dług wi­ce­pre­ze­sa - ozna­cza­ła­by "wotum nie­uf­no­ści" dla za­rzą­du i sy­gnał, że nie ma on man­da­tu do spra­wo­wa­nia swo­jej funk­cji.

>>>>

Kolejny protest .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:49, 31 Sty 2014    Temat postu:

Górnicy rozpoczęli okupację Kompanii Węglowej

Związki domagają się zmian części zapisów programu zarządu

Ok. 200 górników z kopalń Kompanii Węglowej rozpoczęło okupację siedziby spółki – przekazała po południu śląsko-dąbrowska Solidarność. Protestujący czekają na efekty obrad rady nadzorczej KW ws. programu restrukturyzacji spółki na lata 2014–2020.

Projekt programu restrukturyzacji KW był wcześniej dyskutowany przez zarząd ze związkami przez półtora miesiąca. 16 stycznia strony osiągnęły wstępne porozumienie, ale do jego podpisania nie doszło z powodu sprzeciwu jednego z 13 związków - Kadry. W tej sytuacji zarząd uznał rozmowy za zakończone, a 23 stycznia przyjął program w nieco złagodzonej wersji, by przekazać go radzie nadzorczej.

24 stycznia związki zawodowe przedstawiły zarządowi spółki swój projekt porozumienia ws. programu restrukturyzacji, licząc na wznowienie rozmów. Przedstawiciele zarządu firmy sygnalizowali jednak, że proces konsultacji programu został już definitywnie zamknięty, natomiast dalsze rozmowy ze związkami mogą być prowadzone w innym trybie - np. w myśl przepisów ustawy o zwolnieniach z przyczyn ekonomicznych (zarząd KW chce zwolnić 884 osoby z administracji) lub na tematy nieujęte w programie restrukturyzacji.

W piątek, 31 stycznia, rada nadzorcza Kompanii ma przeanalizować przyjęty przez zarząd program restrukturyzacji. Jak przekazał rzecznik KW Zbigniew Madej, tego dnia rada nadzorcza spotkała się już ze związkowcami.

- Związki poinformowały o swoich uwagach i rada nadzorcza to przyjęła. (…) Lada moment rada nadzorcza może – bo jest to w programie dzisiejszego posiedzenia rady – przyjąć program restrukturyzacji Kompanii Węglowej. Jeszcze tego nie zrobiła - powiedział Madej. Jak dodał, związkowcy nie utrudniają w Kompanii pracy.

Wiceprzewodniczący górniczej „S” Stanisław Kłysz relacjonował, że na przedpołudniowym spotkaniu z radą nadzorczą i zarządem związkowcy oczekiwali, że rada odniesie się do związkowych uwag nt. programu restrukturyzacji.

- Przedstawiliśmy swoje stanowisko, oczekując opinii czy stanowiska ze strony rady nadzorczej. Nie została przedstawiona, w związku z tym postanowiliśmy, że załoga jest do tego stopnia zdeterminowana tak groźnymi propozycjami restrukturyzacji (...), że dopóki rada nadzorcza nie podejmie decyzji czy odrzuca program (...), czy też daje szansę dalszych konsultacji czy porozumienia się, zostaniemy tutaj - zadeklarował Kłysz.

- Nie szantażujemy. Po prostu mówimy, że w spokoju oczekujemy na decyzję rady nadzorczej. Nie mamy innego wyjścia, jak wyjść z konkretną informacją do załóg - dodał związkowiec.

Jak przekazała śląsko-dąbrowska Solidarność, związki domagają się zmian części zapisów programu zarządu. Ich projekt porozumienia zakłada m.in. rezygnację zarządu KW z zamiaru przeprowadzenia masowych redukcji zatrudnienia wśród pracowników administracji spółki, w zamian za zawieszenie wypłaty tzw. 14-tej pensji dla tej grupy zawodowej na 3 lata. Na ten okres osoby zatrudnione w administracji miałyby otrzymać gwarancje zatrudnienia. Natomiast gwarancje dla pozostałych pracowników spółki miałyby zostać wydłużone do 2020 r.

Kolejny postulowany przez związkowców zapis dotyczy wycofania się z planów łączenia kopalń. Zamiast tego pracownicy mogliby być po uzgodnieniu ze związkami przenoszeni pomiędzy kopalniami, jednak wyłącznie między tymi, które według pierwotnych założeń miały zostać połączone.

W przyjętym 23 stycznia przez zarząd programie restrukturyzacji wprowadzono modyfikacje wychodzące naprzeciw niektórym oczekiwaniom strony społecznej; sprawa ewentualnego zwolnienia 884 osób z administracji ma być jeszcze dyskutowana. Alternatywą dla zwolnień jest znalezienie 86 mln zł oszczędności gdzie indziej.

Zarząd wycofał się z niektórych rozwiązań, które skutkowałyby zmniejszeniem wynagrodzeń górników. Zmiany dotyczą też planowanego wydzielania niektórych jednostek organizacyjnych ze struktur KW. Dokument zakłada natomiast sprzedaż kopalni Knurów-Szczygłowice, łączenie kopalń (bez kopalń Ziemowit i Bolesław Śmiały) oraz obniżenie kosztów działalności.

....

To juz tam ostro .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:37, 27 Mar 2014    Temat postu:

Katarzyna Nylec | Onet
Manifestacja w Dąbrowie. Pracownicy żądają podwyżek

Dziś o godz. 14. przed budynkiem dyrekcji ArcelorMittal Poland w Dąbrowie Górniczej rozpocznie się manifestacja pracowników huty. Załoga domaga się podwyżek płac, tymczasem pracodawca proponuje ograniczenie wynagrodzeń.

Rozmowy płacowe w ArcelorMittal Poland rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku. W styczniu związkowcy przekazali pracodawcy swoje postulaty. Domagają się podwyżki w wysokości 500 złotych brutto na każdego zatrudnionego oraz jednorazowej nagrody rocznej nie niższej niż tysiąc złotych brutto. Tymczasem zarząd spółki proponuje m.in. zawieszenie premii, dodatków wynikających z Karty Hutnika i dopłat do chorobowego. - Z jednej strony pracodawca proponuje niewielkie podwyżki, z drugiej oszczędności na funduszu płac. W konsekwencji wynagrodzenia pracowników zamiast wzrosnąć, staną się jeszcze niższe - ocenia Lech Majchrzak, wiceprzewodniczący Solidarności w AMP.

ArcelorMittal Poland (dawniej Mittal Steel Poland) jest największym producentem stali w Polsce, zatrudniającym ponad 11 tysięcy pracowników w sześciu oddziałach w województwach: śląskim, małopolskim i opolskim. Wartość inwestycji w latach 2004-2014 sięgnęła ponad 5 mld zł, ArcelorMittal Poland jest dziś jednym z najnowocześniejszych producentów stali w Europie.

....

Kolejna ,,polska" firma .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:54, 29 Kwi 2014    Temat postu:

Górnicy protestują.

Demonstracja górniczych związków zawodowych, domagających od rządu planu ratunkowego dla branży rozpoczęła się we wtorek w Katowicach. Ich zdaniem sytuacja górnictwa jest dramatyczna, co grozi zamykaniem kopalń i likwidacją wielu miejsc pracy na Śląsku.

Tysiące górników zgromadziły się przy gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Schody do budynku zostały oblane czerwoną cieczą, zapalono opony, a plac spowił dym. Manifestacji towarzyszy olbrzymi tumult: wybuchy petard, trąbienie i wycie syren. Słychać okrzyki "Złodzieje!". Organizatorzy apelują o spokój.

Przed godz. 11 wystąpią liderzy związkowi, wśród których jest m.in. szef "S" Piotr Duda. Przedstawicielom władz wojewódzkich zostanie przekazana petycja do premiera Donalda Tuska. Późnej protestujący przemaszerują przed siedziby Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego. Manifestacja ma się zakończyć przed Spodkiem ok. godz. 14.

Związkowców najbardziej niepokoi sytuacja w Kompanii Węglowej – największej firmie górniczej w Europie, zatrudniającej 55 tys. osób, która w ubiegłym roku straciła ponad miliard zł na sprzedaży węgla. Od poniedziałku w części kopalń Kompanii wstrzymano wydobycie, by nie powiększać ilości niesprzedanego surowca - na zwałach spółka ma go obecnie 5 mln ton. Przestojowi sprzeciwiają się związkowcy, których zdaniem to wstęp do zamykania kopalń, a w konsekwencji utraty wielu miejsc pracy i degradacji całego regionu.

Według związkowych liderów sytuacja nie tylko w KW, ale w całym górnictwie jest dramatyczna. Domagają się oni od rządu rozpoczęcia konstruktywnych rozmów na temat bieżącego planu ratunkowego i nowej strategii dla branży. Jeden z kluczowych związkowych postulatów dotyczy opracowania strategii bezpieczeństwa energetycznego Polski w oparciu o elektrownie węglowe.

Związkowcy przekonują, że płacone przez górnictwo podatki stanowią pokaźną część dochodów budżetu państwa. - Wielu niedouczonych polityków powtarza, że do górnictwa się dopłaca. Chcę wyraźnie powiedzieć, że od kilkunastu lat państwo nie dopłaca do górnictwa (…) W ciągu ostatnich 10 lat z tytułu zobowiązań publiczno-prawnych przedsiębiorstwa sektora węglowego wpłaciły do budżetu państwa 73 mld zł - powiedział szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik.

Związkowcy zapowiadają, że jeżeli rząd nie zareaguje na ich postulaty, 19 maja zorganizują manifestację w Warszawie.

...

Kolejny protest !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:19, 10 Wrz 2014    Temat postu:

Radio PiK

Manifestacja związkowców w Inowrocławiu

Brak realizacji umów społecznych, w szczególności dotyczących inwestycji gwarantujących rozwój firmy i bezpieczeństwo energe­tyczne państwa.

Taki jest powód manifestacji, którą przed siedzibą zarządu Ino­wrocławskich Kopalni Soli Solino S.A. w Inowrocławiu organizu­ją związkowcy. Powodem niezadowolenia jest także - jak twier­dzą działacze związkowi - nierespektowanie przez zarząd upraw­nień pracowniczych, emerytalno-rentowych oraz wyprowadze­nie niektórych komórek organizacyjnych poza region i systema­tyczna degradacja lokalnego rynku pracy.

Manifestacja rozpocznie się w środę o godz. 14.30 na ul. Świętego Ducha przed siedzibą zarządu inowrocławskiej kopalni. Organi­zatorami są: NSZZ Solidarność, Związek Zawodowy Górników w Polsce oraz Solidarność 80.

...

Tak praw trzeba przestrzegać nie tylko zapisanych ale i ludzkich .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:14, 17 Wrz 2014    Temat postu:

Manifestacja pracowników kopalni Kazimierz-Juliusz
PAP

Na ulice So­snow­ca wy­ru­szy­ła w środę rano ma­ni­fe­sta­cja pra­cow­ni­ków ko­pal­ni Ka­zi­mierz-Ju­liusz. Ta ostat­nia czyn­na ko­pal­nia w Za­głę­biu Dą­brow­skim ma za­koń­czyć wy­do­by­cie na prze­ło­mie wrze­śnia i paź­dzier­ni­ka. Po­wo­dem jest wy­czer­pa­nie do­stęp­nych złóż.

Za­rząd Ka­to­wic­kie­go Hol­din­gu Wę­glo­we­go (KHW) za­pew­nia, że gór­ni­cy z Ka­zi­mie­rza-Ju­liu­sza znaj­dą pracę w in­nych ko­pal­niach. Gór­ni­cy chcą pi­sem­nych gwa­ran­cji za­trud­nie­nia i za­cho­wa­nia obec­nych przy­wi­le­jów.

Pan Woj­ciech, który pra­cu­je w ko­pal­ni Ka­zi­mierz-Ju­liusz, przy­szedł na ma­ni­fe­sta­cję z ośmio­let­nim synem, wy­po­sa­żo­nym w związ­ko­wą trąb­kę. "Chcę po pro­stu, żeby ko­pal­nia była. Syn już cho­dzi do szko­ły, ale go zwol­ni­łem, bo trze­ba wal­czyć. Oj­ciec musi mieć pracę, żeby syn miał wy­kształ­ce­nie" - mówił gór­nik. Tłu­ma­czył sy­no­wi, dla­cze­go gór­ni­cy pro­te­stu­ją.

Pro­te­stu­ją­cych gór­ni­ków i ich ro­dzi­ny wspar­li związ­kow­cy z in­nych ko­palń i za­kła­dów pracy z ca­łe­go re­gio­nu. W tłu­mie widać różne związ­ko­we flagi, głów­nie z bran­ży gór­ni­czej. "Dzi­siaj oni, jutro to mo­że­my być my" - mó­wi­li. Bo­gu­sław Ba­ja­ka z ko­pal­ni Bo­ry­nia po­wie­dział, że chciał wes­przeć "braci gór­ni­ków".

"Nie może być zgody na to, że jeśli przej­mą was inne ko­pal­nie KHW, to bę­dzie­cie pra­co­wać na in­nych wa­run­kach i nie bę­dzie­cie wie­dzieć, kiedy wam za­pła­cą waszą na­gro­dę bar­bór­ko­wą, co z fun­du­szem so­cjal­nym, co z urlo­pa­mi" - po­wie­dział do de­mon­stru­ją­cych szef ślą­sko-dą­brow­skiej So­li­dar­no­ści Do­mi­nik Ko­lorz.

"Jeśli ktoś sobie myśli, że w pol­skim gór­nic­twie bę­dzie­my pra­co­wać na umo­wach śmie­cio­wych, za mi­ni­mal­ne wy­na­gro­dze­nie, że sta­nie­my się Chiń­czy­ka­mi Eu­ro­py, to jest w głę­bo­kim błę­dzie" - dodał.

Ma­ni­fe­sta­cja przy akom­pa­nia­men­cie wer­bli i trą­bek, w huku wy­bu­cha­ją­cych pe­tard, wy­ru­szy­ła sprzed ko­pal­ni Ka­zi­mierz-Ju­liusz w So­snow­cu. Trasa ich prze­mar­szu w tym mie­ście prze­bie­ga uli­ca­mi Szen­wal­da, Le­nar­to­wi­cza, ks. Blach­nic­kie­go, 3 Maja i Pił­sud­skie­go do ul. Kre­so­wej w So­snow­cu.

Po­cząt­ko­wo pla­no­wa­no, że dalej prze­marsz bę­dzie kon­ty­nu­owa­ny drogą kra­jo­wą nr 86, czyli Aleją Roź­dzień­skie­go - jedną z naj­bar­dziej za­tło­czo­nych dróg eks­pre­so­wych w kraju. Jed­nak osta­tecz­nie or­ga­ni­za­to­rzy ma­ni­fe­sta­cji po roz­mo­wach z przed­sta­wi­cie­la­mi po­li­cji i po wy­słu­cha­niu ar­gu­men­tów re­pre­zen­tan­tów Ge­ne­ral­nej Dy­rek­cji Dróg Kra­jo­wych i Au­to­strad zde­cy­do­wa­li się na inne roz­wią­za­nie.

Uzna­li ar­gu­men­ty, że prze­marsz tak licz­nej grupy w kraju ozna­czał­by wie­lo­go­dzin­ny pa­ra­liż ko­mu­ni­ka­cyj­ny w cen­trum ko­nur­ba­cji ślą­skiej i mógł­by stwo­rzyć za­gro­że­nie dla bez­pie­czeń­stwa kie­row­ców i pa­sa­że­rów sa­mo­cho­dów oso­bo­wych oraz po­jaz­dów ko­mu­ni­ka­cji pu­blicz­nej. Dla­te­go kil­ku­ki­lo­me­tro­wy od­ci­nek trasy po­mię­dzy uli­ca­mi Kre­so­wą w So­snow­cu, a Do­bro­wol­skie­go w Ka­to­wi­cach po­ko­na­ją au­to­bu­sa­mi. Stam­tąd ma­ni­fe­stan­ci uli­ca­mi: de Gaul­le'a, War­szaw­ską i Dam­ro­ta przej­dą pod sie­dzi­bę KHW, gdzie od­bę­dzie się wiec koń­czą­cy de­mon­stra­cję.

W so­sno­wiec­kiej ko­pal­ni wrze od kilku mie­się­cy, po­wo­dem są m. in. pro­ble­my z ter­mi­no­wą wy­pła­tą wy­na­gro­dzeń. Pier­wot­nie ko­pal­nia miała dzia­łać dłu­żej, ale pro­ble­my geo­lo­gicz­ne i trud­na sy­tu­acja fi­nan­so­wa przy­śpie­szy­ły tę de­cy­zję. Mie­sięcz­nie do jej dzia­łal­no­ści ope­ra­cyj­nej trze­ba do­kła­dać 2-3 mln zł, a więk­szość środ­ków zaj­mu­ją ko­mor­ni­cy.

Ka­zi­mierz-Ju­liusz to spół­ka za­leż­na KHW. Jego za­rząd de­kla­ru­je, że wszy­scy pra­cow­ni­cy znaj­dą pracę w in­nych za­kła­dach Hol­din­gu. Gór­ni­cy z Ka­zi­mie­rza-Ju­liu­sza chcą jed­nak gwa­ran­cji na pi­śmie do­ty­czą­cych ich za­trud­nie­nia, oba­wia­ją się też o los za­kła­do­wych miesz­kań.

Ko­pal­nia za­trud­nia ponad 1000 osób. Na dobę wy­do­by­wa ok. 1200 ton węgla. "Nie mo­że­my dalej pro­wa­dzić eks­plo­ata­cji w takim wy­mia­rze w ko­pal­ni, która ma 5 szy­bów, 3 po­zio­my eks­plo­ata­cyj­ne, bo to naj­droż­szy wę­giel może nawet nie w Eu­ro­pie, a na świe­cie. Te 1200 ton na Murc­ki Sta­szic czy We­so­ła może zro­bić jedna za­ło­ga, na jed­nej zmia­nie, na jed­nej ścia­nie. Uda­wa­nie dalej, że to dzia­łal­ność, która może być kon­ty­nu­owa­na, by­ło­by nie­uczci­we w sto­sun­ku do tej za­ło­gi, bo prę­dzej czy póź­niej sy­tu­acja mo­gła­by się wy­mknąć spod kon­tro­li" - mówił na ze­szło­ty­go­dnio­wej kon­fe­ren­cji pra­so­wej w Ka­to­wi­cach pre­zes KHW Roman Łój.

We wto­rek wo­je­wo­da ślą­ski Piotr Litwa zor­ga­ni­zo­wał spo­tka­nie po­świę­co­ne sy­tu­acji pra­cow­ni­ków so­sno­wiec­kiej ko­pal­ni. Wnio­sko­wa­ła o nie ślą­sko-dą­brow­ska "S". Nie przy­nio­sło zna­czą­cych usta­leń, ter­min ko­lej­ne­go wy­zna­czo­no na po­nie­dzia­łek. Uczest­ni­czy­li w nim człon­ko­wie Mię­dzy­za­kła­do­we­go Szta­bu Pro­te­sta­cyj­no-Straj­ko­we­go w ko­pal­ni Ka­zi­mierz-Ju­liusz zrze­sza­ją­ce­go gór­ni­cze związ­ki za­wo­do­we w tym za­kła­dzie, a także przed­sta­wi­cie­le KHW.

>>>

Na koplaniach to sa przekrety !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:31, 25 Wrz 2014    Temat postu:

Trwa protest górników kopalni "Kazimierz - Juliusz", pod ziemią 160 pracowników

Protestu nie przerwaliśmy, pod ziemią jest ok. 160 górników - podał w czwartek Paweł Drozdowski z Międzyzwiązkowego Szta­bu Protestacyjno-Strajkowego w kopalni Kazimierz-Juliusz, gdzie od środy trwa protest pracowników w obronie likwidowanego za­kładu.

Protest rozpoczął się w środę po nocnej zmianie, kiedy 24 górni­ków nie wyjechało na powierzchnię. Związkowcy tłumaczyli, że wydobycie było prowadzone, ale po dniówce górnicy zostawali na dole.

W czwartek Drozdowski ze śląsko-dąbrowskiej Solidarności poin­formował, że na dole jest już ok. 160 górników, ale "wydobycie nie jest już prowadzone". - To nie była decyzja protestujących, tylko kopalni - powiedział w czwartek.

Poinformował również, że kopalnia przekazała protestującym pismo. - Napisano w nim, że jeśli nie zaprzestaniemy protestu to zostaniemy zwolnieni dyscyplinarnie. Zdecydowaliśmy się jed­nak protestu nie przerywać. Jest decyzja, będziemy protestować do skutku - podał Drozdowski.

Rzecznik kopalni Kazimierz-Juliusz Artur Krawiec poinformo­wał w czwartek, że załoga z pierwszej czwartkowej zmiany "zje­chała na dół", ale "ze względu na bezpieczeństwo załogi zarząd kopalni zdecydował, że nie podejmie ona wydobycia". - Zostali skierowani do innych prac - poinformował.

Rzecznik kopalni dodał, że niektórzy górnicy przebywają pod zie­mią już całą dobę od momentu zakończenia pracy.

Odnosząc się do pisma przekazanego protestującym Krawiec po­wiedział, że "zarząd kopalni zwracał się w nim do załogi o nie­zwłoczny wyjazd na powierzchnię - do szóstej rano w czwartek - gdyż może to grozić zwolnieniem dyscyplinarnym bez możliwo­ści zatrudnienia w Katowickim Holdingu Węglowym".

Ostatnia czynna kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim ma zakoń­czyć wydobycie na przełomie września i października. Protestu­jący domagają się wypłaty zaległych wynagrodzeń, przedłużenia żywotności kopalni, wykupu mieszkań zakładowych oraz - po cał­kowitym wyczerpaniu węgla i zakończeniu działania kopalni - przejścia do innych zakładów KHW na dotychczasowych warun­kach. Tydzień temu górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz, wspiera­ni przez bliskich i związkowców z innych zakładów, manifesto­wali w Sosnowcu i Katowicach.

Kazimierz-Juliusz to spółka zależna KHW. Jego zarząd deklaro­wał wielokrotnie, że wszyscy pracownicy - ok. tysiąca osób - znaj­dą zatrudnienie w innych zakładach Holdingu.

Pierwotnie kopalnia miała działać dłużej, przyspieszenie jej li­kwidacji zarząd Holdingu tłumaczy wyczerpaniem dostępnych złóż oraz narastaniem problemów związanych z opłacalnością i bezpieczeństwem resztkowego wydobycia. Aby nie pogłębiać strat, zdecydowano, że zamknięcie nastąpi z końcem września 2014 r. Miesięcznie do działalności operacyjnej kopalni trzeba do­kładać 2-3 mln zł, a większość środków zajmują komornicy.

Na temat przyszłości górników z Kazimierza-Juliusza rozmawia­no w ostatnich dniach dwukrotnie w Śląskim Urzędzie Woje­wódzkim. Po ostatnim, poniedziałkowym spotkaniu wojewoda Piotr Litwa zapowiedział, że będzie wnioskował, by w kolejnych rozmowach uczestniczył przedstawiciel ministra gospodarki.

Po poniedziałkowym spotkaniu prezes Holdingu Roman Łój podał, że łączna kwota zobowiązań pracowniczych w sosnowiec­kiej kopalni wynosi obecnie ok. 22 mln zł. Są to m.​in. odprawy emerytalne, zaległa barbórka. Dodał, że łączne zobowiązanie ko­palni z tytułu wszystkich świadczeń publiczno-prawnych i cywil­no-prawnych zbliża się do 100 mln zł.

....

Kolejne ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:59, 27 Wrz 2014    Temat postu:

Protestujący górnicy: nie pozwolimy zdeptać naszych rodzin!

Górnicy z sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz, którzy od środy prowadzili podziemny protest, w sobotę około południa wy­jechali na powierzchnię. Czekają teraz na wyniki rozmów doty­czących ich zakładu, które po południu odbędą się w Katowicach. W trakcie wystąpień nie brakowało mocnych słów. - Nikt nie może odebrać nam godności! Nie pozwolimy nas zdeptać, nie po­zwolimy zdeptać naszych rodzin! - mówili górnicy.

Protestujący domagają się m.​in. przedłużenia działania przezna­czonej do likwidacji kopalni. Związkowcy tłumaczą, że postano­wili zakończyć podziemny protest z dwóch powodów. Po pierw­sze, chcieli pozytywnie odpowiedzieć na apel wojewody Piotra Litwy, który w piątek odwiedził ich pod ziemią, namawiając do wyjazdu na powierzchnię. Drugim powodem przerwania prote­stu jest odwołanie ze stanowiska prezesa Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) Romana Łoja – taką decyzję podjęto w piątek wieczorem po zapoznaniu się ze stanowiskiem rady nadzorczej spółki.

...

Protest trwa ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:32, 22 Paź 2014    Temat postu:

Radio PiK

Protest głodowy w Inowrocławskich Kopalniach Soli "Solino"

11 osób rozpoczęło protest głodowy w Inowrocławskich Kopalniach Soli "Solino".

Na razie protestują sami mężczyźni, ale prawdopodobne jest też to, że zaczną głodować kobiety - mówi Jerzy Gawęda - przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność.

Protestujący domagają się stabilności gospodarczej zakładu. Walczą też o miejsca pracy. Jak podano w specjalnym komunikacie - pracownicy domagają się odwołania członków zarządu Solino S.A. i realizacji wcześniejszych porozumień.

...

Drastyczna forma .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:50, 05 Lis 2014    Temat postu:

Protest w tyskiej fabryce Fiata

Związkowcy z tyskiej fabryki Fiata będą dziś protestować, domagając się podwyżek płac. Zarząd spółki uzależnia wzrost wynagrodzeń od zgody pracowników na wydłużenie okresów rozliczeniowych czasu pracy do 12 miesięcy.

Nie możemy się na to zgodzić - powiedziała Wanda Stróżyk, przewodnicząca Solidarności w tyskiej fabryce. Jej zdaniem, okresy rozliczeniowe należało wydłużyć w ubiegłym roku po zwolnieniach w fabryce. Teraz, wprowadzając takie rozwiązania, próbuje się oszczędzać na pracownikach - uważa szefowa zakładowej Solidarności.

Związkowcy chcą 420 zł brutto podwyżki dla każdego pracownika. Kolejną akcję protestacyjną zaplanowali na 14 listopada. Początek dzisiejszego protestu o 14:00.

...

Kolejni .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy