Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Koniec obłędu.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:30, 13 Lut 2017    Temat postu:

22 osoby przesłuchane ws. wypadku limuzyny Beaty Szydło

Dzisiaj, 13 lutego (09:15)

W związku z piątkowym wypadkiem limuzyny premier Beaty Szydło w charakterze świadków przesłuchano 22 osoby. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Z kolei szefowa kancelarii premiera Beata Kempa poinformowała w RMF FM, że Beata Szydło "czuje się dobrze i niebawem może wrócić do swoich obowiązków".
Centralny Szpital Kliniczny MON Wojskowego Instytutu Medycznego
/Jakub Kamiński /PAP


Jak dowiedział się w prokuraturze dziennikarz RMF FM Paweł Pawłowski, 21-latek nie będzie dziś rozmawiał z prokuratorem, ponieważ jego zeznania są w aktach, które zostaną dziś przekazane przez małopolską policję.

Z tymi dokumentami zapozna się prokurator i - według procedury - będzie miał pięć dni na wydanie postanowienia o postawieniu zarzutów. Natomiast według informacji reportera RMF FM, ma zrobić to już dziś.
Znamy treść wyjaśnień 21-latka, który uderzył w samochód wiozący premier

"Widziałem w tylnym lusterku zbliżające się auto, które jechało na sygnałach świetlnych" - miał zeznać 21-letni kierowca seicento, który w piątek uderzył w samochód wiozący Beatę Szydło. Do wyjaśnień mężczyzny jako pierwsi dotarli reporterzy śledczy RMF FM.

21-latek przyznał, że kiedy jechał, widział zbliżające się auto na sygnałach świetlnych - dlatego zatrzymał się po prawej stronie, przy krawężniku jezdni. Wszystko po to, żeby przepuścić samochód jadący na sygnale. Za kierowcą seicento miały zatrzymać się inne samochody.

21-latek zeznał, że kiedy minęło go pierwsze auto na sygnale, chciał włączyć się do ruchu. Nie wiedział jednak, że obok przejeżdża nie jeden samochód tylko kolumna aut. Wtedy zrównał się z rządową limuzyną, którą jechała szefowa rządu - samochody otarły się. Według zeznań 21-latka kierowca BOR odbił w lewo i wjechał w drzewo. Mężczyzna przyznał też, że w momencie wypadku słuchał muzyki.

Prokuratorzy zajmujący się sprawą większość czynności wykonywali już od piątku. Mają gotowy cały przebieg zdarzenia. Opinię przygotowują dla nich biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych.
Beata Kempa: pani premier niebawem może wrócić do swoich obowiązków

To wszystko zależy od decyzji lekarzy, wszystko w ich rękach - tak szefowa kancelarii premiera odpowiedziała na pytanie o to, kiedy Beata Szydło opuści szpital. Beata Kempa w Porannej rozmowie w RMF FM, stwierdziła, że nastąpi to w przeciągu kilku najbliższych dni.

- Pani premier czuje się dobrze i niebawem może wrócić do swoich obowiązków, a nawet dzisiaj, w każdej chwili podejmować decyzje, które są i leżą we władaniu premiera - zadeklarowała.

Szefowa kancelarii premiera, mówiąc o działaniach służb, powiedziała, że "wiele procedur już udało się w sensie formalno-prawnym poprawić, ale wymaga to głębokiej reformy, którą my w tej chwili piszemy". Kempa zaznaczyła przy tym, że podczas wydarzeń takich jak szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży policja, wojsko i BOR "świetnie" się sprawdziły.

Kempa: Premier w ciągu kilku dni wyjdzie ze szpitala. Wszystko w rękach lekarzy /Michał Dukaczewski, RMF FM

(ph)
Paweł Pawłowski

...

Trzeba sie napracowac aby zatuszowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:06, 14 Lut 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Wypadek limuzyny pani premier: Kierowca seicento ma status podejrzanego
Wypadek limuzyny pani premier: Kierowca seicento ma status podejrzanego
PAP
dodane 13.02.2017 14:21 Zachowaj na później

Miejsce wypadku
PAP/Andrzej Grygiel

Kierowca seicento ma status podejrzanego ws. piątkowego wypadku z udziałem premier Beaty Szydło - poinformował rzecznik krakowskiej prokuratury regionalnej Włodzimierz Krzywicki. Dodał, że mężczyzna przyznał się do winy, we wtorek zostanie ponownie przesłuchany.

Już podczas pierwszego przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy.

"Formalnie kierujący pojazdem seicento jest już podejrzany, dlatego że jego przesłuchania do którego doszło kilka godzin po wypadku, które prowadzone było na polecenie prokuratora okręgowego w Krakowie; rozpoczęło się od poinformowania przez funkcjonariusza policji o treści zarzutu. Istotą tego zarzutu jest nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego, z powodu nieustąpienia pierwszeństwa pojazdu pojazdom uprzywilejowanym" - wyjaśnił.

Dodał, że 21-latek do tego zarzutu się przyznał. Prokurator dodał, że z protokołu przesłuchań wynika, że treść zarzutu zrozumiał.

Prokuratura zasięgnęła w poniedziałek specjalistycznej opinii biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych co do m.in. pełnej rekonstrukcji wypadku z udziałem premier Beaty Szydło - poinformował prok. Krzywicki.

Do wypadku, w którym poszkodowana została premier, doszło w piątek ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech samochodów - w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku - wyprzedzała fiata seicento. 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem, w którym była szefowa rządu. Oprócz niej poszkodowani zostali dwaj funkcjonariusze BOR, w tym kierowca. Premier jest pod opieką lekarzy z Wojskowego Instytutu Medycznego.

...

Przyznal sie i przyznal sie. W kolo powtarzaja. Jak za Stalina tez sie przyznawali i tez adwokat nie byl potrzebny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:40, 14 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wypadek limuzyny premier Beaty Szydło
Błaszczak: Kierowca seicento złamał prawo
Błaszczak: Kierowca seicento złamał prawo

Wczoraj, 13 lutego (20:07)

​Przerywanie kolumny samochodów uprzywilejowanych jest naruszeniem prawa, kierowca seicento złamał prawo - ocenił szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Minister zaznaczył też, że wiele trzeba zmienić w BOR i te zmiany już następują.
Mariusz Błaszczak
/Jakub Kamiński /PAP


W piątek przed godz. 19 w Oświęcimiu doszło do wypadku, w którym poszkodowana została premier Beata Szydło. Rządowa kolumna trzech samochodów - pojazd pani premier jechał w środku - wyprzedzała fiata seicento. 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie miał zacząć skręcać w lewo i zderzyć się z autem, którym jechała szefowa rządu. Oprócz niej poszkodowani zostali dwaj funkcjonariusze BOR z tego samochodu, w tym kierowca.

Według Błaszczaka "nie ulega żadnej wątpliwości", że kierowca seicento złamał prawo.

Przerywanie kolumny (samochodów uprzywilejowanych - PAP) jest naruszeniem prawa. O tym każdy kierowca wiedzieć powinien. Tak było w tym przypadku. W piątek wieczorem doszło do tego, że kierowca seicento złamał prawo. Próbując wykonać manewr doszło wtedy do zderzenia z samochodem z tej kolumny - powiedział w poniedziałek Błaszczak, który był gościem TVP Info.

Jak dodał, "przesłuchany kierowca - w protokole, który podpisał - przyznał się do popełnienia tej winy". Był pouczony, że przysługuje mu prawo do adwokata, był pouczony o odmowie składania zeznań, nie skorzystał z tych praw, a dziś jest próba wykorzystania tego politycznie przez tą wściekłą opozycję, przez opozycję totalną - powiedział minister.

W ocenie ministra zdarzeń drogowych z udziałem "najważniejszych osób w państwie przez lata było wiele", niektóre zaś "były ukrywane". Jego zdaniem "to jest tylko dowód na to, że bardzo wiele należy zmienić w BOR i te zmiany następują". Przypomniał, że w 2016 roku np. przeszkolonych zostało 170 osób, zakupiono nowe samochody, a więcej funkcjonariuszy przyszło do służby w BOR niż z niej odeszło.

To jest proces, tego nie można naprawić szybko - powiedział Błaszczak.

Minister poinformował też, że samochód, którym jechała premier podczas wypadku był samochodem nowym, a prowadzący go kierowca posiadał wszelkie niezbędne kwalifikacje.

...

Chca zniszczyc chlopaka zeby tuszowac glupote. Tak jak mowilem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:51, 14 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wypadek limuzyny premier Beaty Szydło
Kidawa-Błońska: Błaszczak nie nadaje się do pełnienia funkcji szefa MSWiA
Kidawa-Błońska: Błaszczak nie nadaje się do pełnienia funkcji szefa MSWiA

Wczoraj, 13 lutego (18:02)
Aktualizacja: Wczoraj, 13 lutego (19:25)

"Łatwo jest mówić, że były kolizje. Były, są i będą. Ale nie było takich wypadków z udziałem najważniejszych polityków w naszym kraju. Nie było tak, że Donald Tusk czy Ewa Kopacz brali udział w wypadkach samochodowych" - mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. "Uważam, że minister Błaszczak nie sprawdza się w swojej roli. Słuchałam jego wypowiedzi po tym nieszczęśliwym wypadku: nie szukał przyczyn (…), tylko przez 15 minut oskarżał poprzednią ekipę i generała, który już od wielu lat nie jest szefem BOR-u. Wolałabym, żeby minister spraw wewnętrznych zajmował się tym, co się dzieje teraz, i wziął odpowiedzialność" - zaznaczyła. Jak dodała: politycy PO "będą rozmawiać" o poparciu wniosku Nowoczesnej ws. odwołania Mariusza Błaszczaka ze stanowiska.

Marcin Zaborski, RMF FM: Wicemarszałek Sejmu, była marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z PO w naszym studiu. Dzień dobry.

Małgorzata Kidawa-Błońska: Dzień dobry.
Małgorzata Kidawa-Błońska gościem w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Posłuchaj!

Pani marszałek, kim są patałachy?

Jeżeli ktoś nie potrafi dobrze, sprawnie, odpowiedzialnie działać, kiedy to, co powinno wydawać się rzeczą prostą i powinno być wykonane zgodnie z procedurami, nie jest wykonywane, no to można w taki sposób te osoby nazwać, ale ja tego słowa...

Po wypadku rządowej kolumny poseł Robert Kropiwnicki, pani klubowy kolega, poseł PO napisał: "Te patałachy w końcu kogoś zabiją i ogłoszą, że to był zamach".

Wie pan, ostatnio tych wypadków czy incydentów... To był wypadek, bo jednak pani premier odniosła obrażenia, to pierwszy wypadek, kiedy ktoś został poszkodowany...

I po takim wypadku, kiedy ktoś zostaje poszkodowany - premier, funkcjonariusz BOR, słowo "patałachy" jest na miejscu?

Nie na miejscu jest to, że do tej sytuacji w ogóle doszło.

A słowo "patałachy" jest na miejscu?

Nie na miejscu jest to, że nie mogliśmy i nie możemy uzyskać informacji, jak ten wypadek wyglądał naprawdę, nie wiemy dokładnie, jaki jest stan zdrowia pani premier, jest totalny bałagan.

... Zgadzam sie nieodpowienie ZA ŁAGODNE!

Poseł Kropiwnicki pisze "patałachy", a szef klubu PO Sławomir Neumann pisze: "Seria wypadków czy nowy program laweta plus"?

To są złośliwości, ale...

Złośliwości...

Przyzna pan, że to jest bardzo poważna sytuacja.

I w tej poważnej sytuacji to jest sposób na rozwiązywanie problemów?

Ale ten problem powinny rozwiązać służby w naszym kraju, ten problem powinna rozwiązać prokuratura, policja, a przede wszystkim minister spraw wewnętrznych, który odpowiada za funkcjonowanie BOR-u w naszym kraju...

I podpisze się pani pod wnioskiem o odwołanie ministra spraw wewnętrznych?

Tak, ja uważam, że minister Błaszczak naprawdę nie sprawdza się w tej roli. Słuchałam po tym nieszczęśliwym wypadku jego wypowiedzi, i nie szukał rozwiązania, przyczyn, dlaczego wydarzył się ten wypadek, jakie były powody. Tylko przez 15 minut oskarżał poprzednią ekipę i generała, który już od wielu lat nie jest szefem BOR-u. Wolałabym, żeby minister spraw wewnętrznych zajmował się tym, co się dzieje teraz i wziął odpowiedzialność...

I to jest decyzja PO - popieramy wniosek Nowoczesnej?

Będziemy o tym rozmawiać, ale moim zdaniem minister Błaszczak nie nadaje się do pełnienia tej funkcji. Ja wiem, że PiS zachowa ministra na tym stanowisku...

Ale nad czym PO chce się zastanawiać, bo przed chwilą, kilkadziesiąt godzin temu, posłowie PO domagali się dymisji minister Błaszczaka.

Ja mogę dzisiaj... Nie było decyzji klubu... Ja jestem za tym, żeby odwołać ministra Błaszczaka.

A słyszy pani głosy, że PO nie ma moralnego prawa do rozliczania ministra Błaszczaka, bo to w czasie rządów...

No ale dlaczego nie mamy...

...cytuję te głosy, które się pojawiają: no bo to w czasie rządów PO doszło chociażby do katastrofy tupolewa.

Katastrofy, nieszczęśliwe wypadki - zdarzały się, mam nadzieję, że będzie się ich zdarzało jak najmniej, jeżeli będziemy przestrzegać procedury, będzie ich jak najmniej. Zawsze to się może zdarzyć. Ale ważne jest...

A czy po katastrofie smoleńskiej szefowie resortów, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, byli odwoływani? Albo szef BOR-u?

Ale proszę zwrócić uwagę, że próbowali i chcieli wyjaśnić sytuację, działali rutynowo, powołali komisję ekspertów, a tutaj minister spraw wewnętrznych wychodzi i nie mówi o tym, jakie działania podjął. Dlaczego nie był u pani premier w szpitalu, dlaczego nie był na miejscu wypadku, tylko oskarża opozycję? To nie jest odpowiedzialny minister spraw wewnętrznych. Ja rozumiem, że minister Błaszczak nie ceni rządów PO, ma do tego pełne prawo, ale jako minister spraw wewnętrznych w wypadku kolizji drogowej czy wypadku pani premier powinien być ministrem spraw wewnętrznych i zająć się przygotowaniem i służb, i komisji, i ekspertów, żeby tę sprawę zbadać.

... Przede wszystkim to dlaczego za Smolensk mialby byc odwolany minister skoro organizowala lot glownie kancelaria prezydenta Z PISU! A ,,DOWODZACYM" BYL LECH! TO NIE POWSCY MINISTROWIE ROBILI TEN LOT! TU ONI ROBIA WSZYSTKO SAMI! Trudno zeby do dymisji poddawali sie ludzie przeciwnej partii. Oni mieli takiej serii. Nie mowiac juz o tym ze przyczyna bylo ladowanie we mgle.

I dziś PO mówi: "Potrzebna jest polityczna odpowiedzialność ministra Błaszczaka", na co w odpowiedzi słyszymy polityków PiS mówiących: "No dobrze, czy w czasie rządów PO była wyciągana polityczna odpowiedzialność?"

Ale retoryka...

Zostawmy retorykę PiS-u... Fakty.

Nie, to nie są. To jest retoryka PiS-u. Proszę zwrócić uwagę, że PiS rządzi 1,5 roku i cały czas, jeżeli zwraca się uwagę, że coś w mechanizmach ich rządzenia działa nieprawidłowo... "My tak, no może tak, ale Platforma..." Może czas, żeby wzięli odpowiedzialność za Polskę i zaczęli naprawdę, zgodnie z prawem, zgodnie z konstytucją, zgodnie z regulaminami działać i naprawdę nie szukali...

W czasie kiedy pani była marszałkiem Sejmu, to nie było żadnych kłopotów z pani przejazdami pod ochroną Biura Ochrony Rządu?

Nie, nie było. Z tego co pamiętam - bo szukałam w pamięci, czy przez ostatnie 8 lat były incydenty czy kolizje - rzeczywiście były kolizje drogowe, w których żadna z osób, ani prezydent, ani premier, nie brali udziału. Kolizje drogowe...

No bo pada dziś zarzut, że te kłopoty był ukrywane...

Nie, nie...

...szef MSWiA przywołuje statystyki, które pokazują ile rocznie było takich kolizji.

Ale kolizje są i będą, tylko ja mówię - stłuczki na ulicach Warszawy się zdarzały i zdarzają się. Było ich jak najmniej, ale nie może być tak, że pani premier jadąca samochodem - my powinniśmy być przekonani, że ona jedzie bezpiecznie - ma dosyć groźnie wyglądający wypadek, a my nie wiemy dlaczego on miał miejsce, czy BOR zrobił wszystko i zachował się tak, jak należy. Nie wiemy kto bada tę sprawę i w jaki sposób, jest totalny bałagan.

Prokuratura bada. Tego nie wiemy?

Ja bym chciała mieć pewność, że prokuratura i eksperci od wypadków drogowych tę sprawę badają, ale...

Instytut Ekspertyz Sądowych był na miejscu, tak słyszymy.

...słuchając ministra Błaszczaka mam wrażenie, że nikt nad tym nie panuje.

Pani marszałek, a propos tych statystyk: 2014 rok - 26 kolizji, 2015 rok - 24 kolizje, 2016 rok - 24 kolizje, mówi szef MSWiA Mariusz Błaszczak...

No i co z tego wynika?

...a wiceminister Zieliński a propos stłuczek na konferencji mówi tak: "Przypomnijmy jak wyglądały wyjazdy prezydenta Bronisława Komorowskiego na polowania. Przypomnijmy, jak koło Budy Ruskiej rozbity został samochód rządowy, ponieważ kierowali nim nietrzeźwi funkcjonariusze".

Przede wszystkim wszystkie te sprawy, jeżeli były kolizje - a akurat tam przy Budzie Ruskiej, to o tym incydencie nic nie wiem - to były sprawdzane i w wielu wypadkach, jeżeli to wynikało z zaniechania czy z błędu oficera BOR-u, to ponosił on za to karę. Każda sprawa była zbadana. Łatwo mówić, że były kolizję. Są, były i będą. Ale nie było takich wypadków z najważniejszymi politykami w naszym kraju. Nie było tak, że Donald Tusk czy Ewa Kopacz brali udział w wypadkach samochodowych.

Prezydent Komorowski brał udział.

Nie, nie...

To nie jest najważniejsza osoba w państwie?

Nie miał wypadku, zdaje się...

Politycy PiS-u przywołują m.in. stłuczki z udziałem prezydenta.

Nie, pana prezydenta - z tego co wiem i co dzisiaj sprawdzałam - w samochodzie nie było.

W grudniu 2014 roku prezydencka limuzyna zderzyła w Warszawie z osobowym autem, do kolizji doszło przed Belwederem. Mercedes kierowany przez BOR, którym jechał Bronisław Komorowski, zderzył się z samochodem osobowym.

Rzeczywiście była jedna kolizja, ale z tego co wiem prezydenta tam nie było.

Kto będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej do komisji weryfikacyjnej od reprywatyzacji?

Ja powiem, że ta komisja weryfikacyjna to jest takie ciało, które nie powinno powstać w polskim parlamencie, w ogóle nie powinno powstać w kraju demokratycznym.

Ale powstaje - i co teraz Platforma z tym zrobi?

To jest ciało, które daje osobom biorącym w nim udział wyjątkową władzę i zero odpowiedzialności. Bo skoro mówi się, że za podjęte decyzje te osoby nie będą ponosiły żadnej odpowiedzialności, to znaczy co? Kto będzie odpowiadał za to, co tam jest robione?

I co Platforma zamierza z tym zrobić?

Powiem panu szczerze: gdyby chodziło o mnie, ja bym w ogóle w tej komisji udziału nie brała, dlatego że ta komisja nie jest po to, żeby wyjaśnić tę sprawę, nie po to, żeby sprawdzić, gdzie były nieprawidłowości, nie po to, żeby zwrócić - bo to powinien zrobić sąd, to powinna badać prokuratura, a na pewno nie komisja sejmowa.

To nie pierwszy zespół, który krytykuje Platforma Obywatelska. Pamięta pani, jak o Radzie Mediów Narodowych politycy Platformy mówili, że to jest twór niekonstytucyjny - i co zrobili politycy Platformy? Wysłali tam swojego człowieka czy nie?

Ale sam pan przyzna, że Rada Mediów Narodowych to jest trochę inne ciało, trochę inaczej funkcjonujące.

Ale tam też były zarzuty bardzo mocne: niekonstytucyjna. Podobnie jest tutaj.

Ten twór, ten sąd ludowy... naprawdę w krajach demokratycznych takich instytucji nie ma.

Czyli może pani dziś powiedzieć: Platforma Obywatelska nie wyśle tam swojego człowieka?

Bardzo bym chciała, żeby tak było.

Ale to nie jest odpowiedź: "nie wyślemy", tylko "bardzo bym chciała".

Bardzo bym chciała, ale to jest decyzja... Komisja powstała. To jest decyzja, którą podejmie cały nasz klub, i musimy wszyscy do tej decyzji być przekonani.

Pytanie, czy jak się mówi A, nie należy powiedzieć B.

Powiem panu tak: naprawdę bardzo przeżyłam, oglądając ostatnio demonstracje, które są w Rumunii, kiedy widziałam plakaty: "Nie chcemy być Polską". Naprawdę idziemy w tym kierunku, że Europa patrzy na nas ze zdziwieniem, jakie dziwne rzeczy jesteśmy w stanie robić.


Kidawa-Błońska: Chciałabym, żeby Warszawa była pięknym, przyjaznym i odważnym miastem

"Żadna kompetentna firma nie chciała się podjąć tego działania" - tak o reprywatyzacyjnym audycie, zapowiedzianym w zeszłym roku przez warszawski ratusz, mówiła w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Jak zaznaczyła: "Aby audyt mógł się odbyć, muszą zgłosić się instytucje, które są w stanie to zrobić. Skoro do tego audytu nie zgłosiła się żadna doświadczona firma, (...) nie mogliśmy sobie pozwolić na taki eksperyment w tak ważnej sprawie".

Na pytanie o pomysł na Warszawę, polityk odpowiedziała: "Chciałabym, żeby Warszawa była pięknym, przyjaznym i odważnym miastem".
Kidawa-Błońska w internetowej części Popołudniowej rozmowy. Zobacz!
Marcin Zaborski

...

Rzecz jasna czasy PO to czasy patologii. Byly incydenty bo tez naruszali prawo. Ale dopiero za PiSu łamanie zasad osiagnelo kulminacje i widac skutki. PiS to kumulacja czasow po 89 roku. Rzady niekompetentnych prostakow ktorym sie zdaje ze oni nadaja prawa i zasady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:27, 14 Lut 2017    Temat postu:

Wypadek w Oświęcimiu: policja odpowiada na zarzut posła Nowoczesnej Marka Sowy. "21-letni kierowca czuł się dobrze, na miejscu byli ratownicy"
oprac.Adam Przegaliński
akt. 13 lutego 2017, 17:05
'To kłamstwo, aby stan zdrowia młodego człowieka zbadał lekarz" - pisze na Twitterze poseł Nowoczesnej Marek Sowa, komentując działania policji po wypadku z udziałem premier Szydło. Wtóruje mu obrońca 21-latka Władysław Pociej. Funkcjonariusze odpierają zarzuty. Twierdzą, że wszyscy, którzy brali udział w wypadku, mieli zapewnioną pomoc lekarską.



Kierowca seicento ma status podejrzanego; usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego i przyznał się do winy - poinformowała krakowska prokuratora. We wtorek będzie powtórnie przesłuchany.

We wpisie zamieszczonym w sobotę na Twitterze poseł Nowoczesnej Marek Sowa zarzuca, że „to kłamstwo, aby stan zdrowia młodego człowieka zbadał lekarz”. To samo mówił portalowi gazeta.pl obrońca kierowcy Władysław Pociej. Dodał, że 21-latek nie został zbadany również po przesłuchaniu przez policjantów.
Komendant Główny Policji mówi, ze stan zdrowia młodego człowieka zbadał lekarz. To kłamstwo. Warto przed konferencja przeczytać protokół
— Marek Sowa (@SowaMarek) 11 lutego 2017

Komendant Główny Policji mówi, ze stan zdrowia młodego człowieka zbadał lekarz. To kłamstwo. Warto przed konferencja przeczytać protokół
— Marek Sowa (@SowaMarek) 11 lutego 2017
- Zapewnimy kierowcy fiata, który uczestniczył w wypadku premier Beaty Szydło, najlepszą ochronę prawną w tym zderzeniu państwa z obywatelem; to sprawa dziwna, że w ciągu kilku godzin wydano na młodego człowieka wyrok - mówili posłowie Borys Budka (PO) i Marek Sowa (Nowoczesna). Zdaniem Budki 21-latek - wbrew wczorajszym informacjom policji - twierdzi, że nie przyznał się do winy i nie słuchał muzyki w aucie.

"Kolumna używała sygnałów dźwiękowych i świetlnych"

"Pierwsi policjanci byli na miejscu wypadku po ok. 5-6 minutach od zgłoszenia. W podobnym czasie na miejsce przyjechało pogotowie i straż pożarna. Natychmiast przystąpiono do działań ratunkowych i zabezpieczających" - czytamy na stronie policji.


"Na miejscu byli ratownicy pogotowia ratunkowego, a kierujący samochodem fiat czuł się dobrze, rozmawiał m. in. z policjantami i nie zgłaszał żadnych dolegliwości. Do protokołu z czynności procesowych również podał, że czuje się dobrze. Ponadto przy pobieraniu krwi do dalszych badań na zawartość alkoholu czy innych substancji odurzających był również badany" - pisze policja, dodając, że 21-latek nie zgłaszał lekarzom żadnych problemów zdrowotnych.


Funkcjonariusze tłumaczą, że "po zapewnieniu pomocy lekarskiej uczestnikom zdarzenia przystąpiono do wykonywania czynności procesowych związanych z zabezpieczeniem śladów i innych dowodów". Oprócz policji na miejscu był prokurator oraz dwóch biegłych z zakresu ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków drogowych.

Ponadto policja informuje o tym, o czym już informowano w mediach: kierowca przyznał się do spowodowania wypadku (co potwierdziło wcześniejszą wersję biegłych i świadków), 11 funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu oraz 3 innych świadków zeznało, że na odcinku, gdzie doszło do zdarzenia włączone były zarówno sygnały dźwiękowe jak i świetlne (błyskowe) niebieskie i czerwone.

"Został zabezpieczony monitoring na jednej z pobliskich stacji. Przez kolejne dni monitoring ten poddawany jest szczegółowym oględzinom. Na zapisie monitoringu m.in. ujawniono pojazd, którego kierowcę ustalono i przesłuchano jako kolejnego świadka - ten świadek potwierdził wersję przedstawioną przez funkcjonariuszy BOR i innych świadków - widział przejazd kolumny, która używała sygnałów dźwiękowych i świetlnych" - czytamy w komunikacie policji.

- Jeden ze świadków powiedział mi, że te samochody jechały z włączonymi światłami, ale bez włączonego sygnału - mówił WP o wypadku z udziałem premier Beatą Szydło, redaktor naczelny portalu "Fakty Oświęcim".


- Była tutaj też kobieta - mówił też redaktor portalu "Fakty Oświęcim" - która dopytywała jednego z policjantów, czy może podejść do rozbitego Seicento, bo prawdopodobnie uczestnikiem tego zdarzenia jest jej syn. - Nie pozwolono jej podejść - tłumaczył.

policja.pl,WP,PAP

...

Ich klamstwa sa oczywiste.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:33, 14 Lut 2017    Temat postu:

PiS krytykuje BOR, a Błaszczak właśnie dał podwyżki funkcjonariuszom
Magda Kazikiewicz
13 lutego 2017, 14:11
Od czasu piątkowego wypadku premier Beaty Szydło politycy PiS zgodnie powtarzają, że Biuro Ochrony Rządu nie może dłużej działać na obecnych zasadach i wymaga pilnej reformy. Rzecznik rządu Beata Mazurek powiedziała, że BOR miało swój początek jeszcze w ministerstwie bezpieczeństwa publicznego i nie przeszło weryfikacji. Okazuje się jednak, że wcześniej rząd inaczej oceniał pracę funkcjonariuszy. Pięć godzin przed wypadkiem pani premier Mariusz Błaszczak podpisał rozporządzenie przyznające podwyżki w BOR.



Najważniejsi politycy PiS krytykują BOR. - To jest instytucja, która funkcjonuje od lat, która wyrosła jeszcze z czasów komunizmu, która wzięła swój początek jeszcze w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, była związana ze służbą bezpieczeństwa i weryfikacji, tak naprawdę, nie przeszła - mówiła w TVP rzecznik PiS Beata Mazurek.

Szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa dopytywana w RMF FM, dlaczego przez ponad rok rządzenia szef MSWiA Mariusz Błaszczak nie zreformował tej formacji, obarczyła winą poprzedni rząd PO. - To nie jest tak, że w ciągu roku wyszkoli się osobę, która może pracować z najważniejszymi osobami w państwie, to jest kwestia co najmniej 8-10 lat. To są zapóźnienia wieloletnie i ogromne braki kadrowe - stwierdziła.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak zapowiedział na specjalnej konferencji głębokie zmiany w tef formacji. - Powiem tak: chodzi o skuteczne posprzątanie po generale Janickim. Tak, trzeba to zrobić i my to konsekwentnie robimy - stwierdził polityk PiS.


Do wypadku premier Beaty Szydło doszło w piątek po godz. 18:00. Pięć godzin wcześniej MSWiA poinformowało, że minister Błaszczak podpisał rozporządzenie o... podwyżkach w BOR.

"Właśnie podpisałem rozporządzenia, które wprowadzają pierwszą transzę podwyżek dla funkcjonariuszy policji, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej i Biura Ochrony Rządu. Wyniosą one przeciętnie ponad 250 zł na etat" - powiedział minister w specjalnym nagraniu wideo opublikowanym przez MSWiA.


Jak wynika z rozporządzenia podpisanego przez szefa resortu spraw wewnętrznych, podwyżki przewidziano dla 759 osób - "ekspertów ochrony, pirotechników, kierowców, instruktorów, ratowników i innych funkcjonariuszy szczebla wykonawczego, realizujących bezpośrednio zadania operacyjne, którzy jednocześnie posiadają najdłuższy staż służby, największe doświadczenie zawodowe i specjalistyczną wiedzę zawodową nabytą w trakcie służby i szkoleń".

- Nie widzę żadnej sprzeczności w tym, że najpierw jest dofinansowanie służby, a potem pojawiają się opinie, że wymaga ona reformy. Mamy przykład z przeszłości, do czego doprowadziło złe działanie BOR. W katastrofie smoleńskiej zginęły najważniejsze osoby w państwie, dlatego formacja wymaga pilnej reformy - mówi Wirtualnej Polsce poseł PiS Michał Jach z sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji.

Minister spraw wewnętrznych w gabinecie cieni PO uważa, że sprawa BOR to kompromitacja Mariusza Błaszczaka jako ministra. - Zachowanie PiS wobec BOR pokazuje że Polską rządzą kompletni amatorzy. Dopóki nie było wypadków, nikt BOR nie krytykował. Znalazły się pieniądze na podwyżki. Ale teraz, po wypadku, całą winę PiS zrzuca na tę służbę. Zrobią wszystko, by ochronić Mariusza Błaszczaka, który nie ma kompetencji do pełnienia funkcji ministra - mówi Wirtualnej Polsce Borys Budka.

I dodaje, że formacja, która ochrania najważniejsze osoby w państwie, nie ma aktualnie szefa. - Poprzedni odszedł, a osoba, która aktualnie pełni obowiązki szefa, była podobno kierowcą Marii Kaczyńskiej. To jest kompetencja do kierowania tak ważną służbą? - podkreśla polityk PO.

...

Super praca premie podwyzki a teraz chca ich rozwiazac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:38, 14 Lut 2017    Temat postu:

Mariusz Błaszczak: nowa służba ma być jak Secret Service
oprac.Anna Kozińska
14 lutego 2017, 08:11
Gdyby funkcjonariusze BOR zachowali się inaczej, mogłoby dojść do tragedii - mówił we wtorek na antenie radiowej Jedynki Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji. Powiedział też, że nowa służba, którą na razie nazywa się Narodową Służbą Ochrony, ma być taka jak amerykański Secret Service.



Adwokat kierowcy, o którym mówi się, że spowodował wypadek z udziałem premier Beaty Szydło, powiedział, że szef MSWiA powinien przeprosić, ponieważ mówił o sprawcy, a nie domniemanym sprawcy wypadku. Błaszczak skomentował słowa mecenasa. Jego zdaniem adwokat - włącza się w akcje, żeby podważyć pierwsze ustalenia, kto spowodował ten wypadek. Bierze za to pieniądze – podkreślił. - Jednak ten pan złożył wyjaśnienia, podpisał protokół wyjaśnień, w którym przyznał się do winy. To jest fakt – dodał.

Minister spraw wewnętrznych i administracji ocenił działania funkcjonariuszy BOR podczas wypadku. - Bardziej niebezpieczne i tragiczne w skutkach mogłoby się okazać staranowanie tego fiacika – podkreślił Błaszczak. Jak zaznaczył, mogłoby to skończyć się śmiercią kierowcy seicento. Doszłoby również do tragedii, gdyby okazało się, że auto to samochód pułapka. Błaszczak komentował także informacje o tym, że nie zajął się sprawą wypadku premier od razu, ale wybrał się na miesięcznicę smoleńską. Przyznał, że o zdarzeniu z udziałem Szydło dowiedział się w drodze do Krakowa. Zaznaczył jednak, że był cały czas w kontakcie z odpowiednimi osobami.

- To ja zdecydowałem, żeby informacji opinii publicznej udzielał rzecznik małopolskiej policji (…) Zorganizowałem odprawę w BOR, żeby zebrać wszystkie informacje – powiedział.


Odniósł się również do informacji o powołaniu nowej instytucji – Narodowej Służby Ochrony. Powiedział, że „nazwa nie jest przesądzona”. - To ma być nowoczesna służba, która potrafi zadbać skutecznie o bezpieczeństwo – podkreślił Błaszczak. Zapytany o to, czy będzie miała uprawnienia do podsłuchiwania, powiedział: - Biuro Ochrony Rządu musi być taką służbą jak Secret Service w Stanach Zjednoczonych.

Na koniec poinformował, że wkrótce zostanie przedstawiony kandydat na szefa nowych służb. Podkreślił, że płk Tomasz Kędzierski, który obecnie pełni te obowiązki, nie zostanie zdymisjonowany. - W mojej ocenie bardzo dobrze sobie radzi na tym stanowisku - podkreślił szef MSWiA.
Jedynka Polskie Radio

...

Jasne si kret serwice i miec instrukcje head! headless. Po angielskiemu sie nawet nauczyl i szpanuje. AZ DO KOLEJNEJ KATASTROFY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:41, 14 Lut 2017    Temat postu:

Rzecznik KGP: biegli ustalili prędkość auta, w którym jechała premier
oprac.Anna Kozińska
14 lutego 2017, 08:45
We wtorek na antenie TVN24 rzecznik Komendanta Głównego Policji mł. insp. Mariusz Ciarka poinformował, że według biegłych samochód, w którym jechała premier Beata Szydło, poruszał się z prędkością 50-60 km/godz. Świadkowie i funkcjonariusze BOR z kolei powiedzieli, że kolumna jechała z włączonymi sygnałami dźwiękowymi.



Ciarka odniósł się także do pytań o sygnały świetlne kolumny. - Pojazd pani premier nie musiał mieć żadnych sygnałów. Jest pojazdem uprzywilejowanym. Te samochody nie muszą mieć włączonych żadnych sygnałów, pod warunkiem, że kolumnę zamyka również pojazd uprzywilejowany – powiedział Ciarka.

Podkreślił, że 11 funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu i trzech niezależnych świadków powiedziało, że na odcinku, gdzie doszło do wypadku, kolumna miała włączone sygnały dźwiękowe. Ich wersję potwierdził z kolei czwarty świadek, do którego dotarły służby na podstawie monitoringu.

Ciarka skomentował też, jaka odległość powinna być zachowana między samochodami kolumny. Powiedział, że nie ma przepisów, które by to określały. - Pamiętajmy, że nie jest tak, jak mówią eksperci, że samochody muszą jechać na zderzaku. Taktykę dostosowuje się do sytuacji. Są sytuacje, że samochody powinny jechać blisko siebie, a są sytuacje, gdzie te odległości powinny być wręcz większe – zaznaczył rzecznik KGP.


Ocenił też to, czy kierowca seicento mógł nie wiedzieć o tym, że pojazdy były uprzywilejowane. - Widząc dodatkowe czerwone światło powinien wiedzieć, że za tym pojazdem uprzywilejowanym jadą kolejne – zaznaczył Ciarka.
TVN24

...

Eksperci Kuchcinskiego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:43, 14 Lut 2017    Temat postu:

Wiceszef MSWiA: jeśli trzeba, to odejdę
oprac.Adam Jabłoński
akt. 14 lutego 2017, 08:42
- Nie widzę winy ani swojej, ani ministra Mariusza Błaszczaka, ani szefa i funkcjonariuszy BOR - powiedział w Radiu Zet wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński, odnosząc się do piątkowego wypadku rządowej kolumny z premier Beatą Szydło. Jarosław Zieliński podkreślił jednak, że jeśli jego odejście przyczyniłoby się do poprawy bezpieczeństwa w Polsce, to "jest gotowy zrobić to w każdej chwili".



Wiceminister zaznaczył, że jest solidarny z szefem MSWiA Mariuszem Błaszczakiem i bierze współodpowiedzialność za to, co robią służby, jednak w jego ocenie "w sprawie wypadku nie popełniły błędu".

- Kierowca fiata zrobił błąd. Przyznał się w protokole, który podpisał do zarzucanego czynu – nieumyślnego spowodowania zagrożenia - tłumaczył Zieliński. Wiceminister odniósł się także do pojawiających się opinii, że kierowca BOR, z którym jechała premier Szydło, zareagował nieprawidłowo. - Kierowca BOR odpowiada za bezpieczeństwo VIP-a, innych reakcji byśmy oczekiwali, niż takiej, która kończy się uderzeniem w drzewo. To był najgorszy wariant. Takich sytuacji funkcjonariusze mają na co dzień kilka, kilkanaście - mówił w #dziejesię były oficer GROM, podpułkownik Andrzej Kruczyński.

- Gdyby kierowca premier wykonał to, co jest sugerowane przez pseudo znawców, to być może młody chłopak by nie żył - ocenił Jarosław Zieliński - Po drodze był krawężnik. Być może to on spowodował, że kierowca premier stracił manewrowość samochodu i uderzył w drzewo - dodał Zieliński. Wicepremier odniósł się także do liczby wypadków z udziałem Biura Ochrony Rządu w ostatnim czasie. - Niepokoi mnie dwadzieścia parę wypadków rocznie na 300 samochodów w BOR. To się nie powinno zdarzać - przyznał Zieliński.


Wiceszef MSWiA ocenił także, że Biuro Ochrony Rządu wymaga reformy. - Służba ochrony musi być nieco większa i sprawniejsza, szef BOR musi uzyskać mocniejszy status - tłumaczył Zieliński. Wiceminister nie wykluczył też, że formacja zmieni nazwę. - Narodowa Służba Ochrony? To nazwa robocza. Był pomysł na Narodowy Korpus Ochrony - zdradził Zieliński.
Radio Zet

...

,,Niewinni". Juz byly dwie ,,reformy". Teraz trzecia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:44, 14 Lut 2017    Temat postu:

Mariusz Błaszczak atakuje obrońcę 21-letniego kierowcy ws. wypadku Beaty Szydło
Magda Kazikiewicz
14 lutego 2017, 09:17
21-letni kierowca, któremu postawiono zarzut spowodowania wypadku z udziałem premier Beaty Szydło jest dzisiaj przesłuchiwany przez prokuraturę. Jego obrońcę krytykuje szef MSWiA Mariusz Błaszczak. - Włącza się w akcję mającą podważyć ustalenia o wypadku - powiedział polityk PiS w Polskim Radiu. - Nie wdaję się w żadną grę. Wykonuję swoją pracę. A pan minister powinien przestać oceniać tego młodego człowieka. Od tego jest sąd - mówi Wirtualnej Polsce mec. Władysław Pociej.



Chwilę po godz. 10:00 rozpoczęło się przesłuchane 21-letniego kierowcy. W piątek postawiono mu już zarzut spowodowania wypadku z udziałem premier Beaty Szydło. Grozi za to do trzech lat więzienia.

Obrońca 21-latka w rozmowie z Wirtualna Polską przyznał, że jego klienta tuż po wypadku wprowadzono w błąd, informując, że nie jest mu potrzebny adwokat. - Rozumiem, że pan Pociej włącza się w akcję mającą podważyć pierwsze ustalenia o wypadku. Kierowca seicento podpisał protokół, w którym przyznał się do winy. To jest fakt - powiedział w "Sygnałach Dnia" PR1 Mariusz Błaszczak.

Adwokat odrzuca zarzuty szefa MSWiA. - Nie wdaję się w żadną grę. Pan minister musi zdać sobie sprawę z kilku rzeczy: każdy obrońca podejmie się obrony człowieka, który go o to prosi, taka rola adwokata. Ponadto, wiem o tej sprawie więcej niż pan minister, bo zapewne nie widział on dokumentów i zna je tylko z relacji. Proszę po raz kolejny, nie oceniajcie człowieka teraz bo jest za mało materiału jeszcze. Tylko sąd może ocenić kierowcę, a nie minister - mówi Wirtualnej Polsce mec. Pociej.


I dodaje, że jest w gorszej sytuacji niż prokuratura i politycy partii rządzącej. - Mi ani mojemu klientowi nie wolno ujawniać informacji z postępowania. Mamy tę nierówną pozycję, że prokuratura mówi o szczegółach a my nie mamy możliwości przedstawić faktów. To nierówna walka - podkreśla mec. Pociej.

21-letni kierowca jeszcze się uczy. - Wypadek to dla niego duże wydarzenie, ale czuje się już lepiej psychicznie i przebywa z rodziną - mówi adwokat.

...

Znalezli kozła ofiarnego wlasnej glupty. Smierdzace gnojki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:46, 14 Lut 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Rozbudowano zarzut dla kierowcy w zw. z wypadkiem z udziałem Szydło
Rozbudowano zarzut dla kierowcy w zw. z wypadkiem z udziałem Szydło
PAP
dodane 14.02.2017 11:23

Prokurator Włodzimierz Krzywicki
PAP/Grzegorz Momot

Prokuratura rozbudowała zarzut dla 21-letniego kierowcy, podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku z działem kolumny rządowej i premier Beaty Szydło - powiedział we wtorek rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie prok. Włodzimierz Krzywicki.

Zarzut ten przedstawiono formalnie podczas wtorkowego przesłuchania, na które podejrzany stawił się z obrońcą. Dotyczył on postawionego już wcześniej przez policję nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, zagrożonego karą do 3 lat więzienia.

"Podejrzany oświadczył, iż nie przyznaje się do czynu, który się mu zarzuca. Jednocześnie podtrzymał wszystkie wyjaśnienia, które składał w trakcie przesłuchania przez funkcjonariusza policji późnym wieczorem w miniony piątek" - powiedział dziennikarzom prok. Krzywicki dodając, że Sebastian K., złożył uzupełniające i "bardzo obszerne" wyjaśnienia.

Z opisu rozbudowanego zarzutu wynikało, że kierowca fiata na dwukierunkowej jedni, wykonując manewr skrętu w lewo, nie zachował szczególnej ostrożności poprzez nienależytą obserwację jezdni z tyłu pojazdu i nie upewnił się co do możliwości bezpiecznego wykonania manewru. Nie sygnalizował także zamierzonego manewru włączeniem lewego kierunkowskazu i nie ustąpił pierwszeństwa pojazdu kierującemu pojazdem uprzywilejowanym, wykonującemu manewr omijania jego samochodu.

Ponadto wbrew przepisom wjeżdżając pomiędzy pojazdy poruszające się w kolumnie pojazdów uprzywilejowanych, doprowadził do zderzenia obu pojazdów, a następnie do uderzenia przez pojazd uprzywilejowany w drzewo. W ten sposób nieumyślnie spowodował wypadek drogowy, w którym premier i funkcjonariusz BOR odnieśli obrażenia ciała na okres dłuższy niż 7 dni.

"Ustalenia, które dotychczas poczyniono w śledztwie, dały pełne podstawy do ustalenia, że status kolumny pojazdów uprzywilejowanych został zachowany w trakcie przejazdu, w związku z czym były pełne podstawy do sformułowania zarzutu" – powiedział prok. Krzywicki. Były to ustalenia na podstawie przesłuchania szeregu osób, które zeznawały o "emitowaniu sygnałów świetlnych, błyskowych i dźwiękowych" oraz nagraniach monitoringu, zabezpieczanych praktycznie na całej trasie przejazdu kolumny od momentu zjazdu z autostrady – podał Krzywicki.

Prok. Krzywicki przyznał, że w postępowaniu uzyskano też "sporadyczne" zeznania świadków, iż nie słyszeli oni sygnałów dźwiękowych kolumny. Dodał, że nie ma też zeznań osób, które naocznie widziałyby przebieg samego wypadku.

"W każdym śledztwie ustala się wszystkie istotne okoliczności zdarzenia, także w sprawach wypadków drogowych, w tym kwestie związane z ewentualnym przyczynieniem się innych osób. Śledztwo jest w fazie początkowej i nie można niczego w sposób stanowczy wykluczyć, obecnie prezentowane ustalenia wynikają z dotychczasowych ustaleń" – podkreślił prok. Krzywicki, pytany o możliwość ewentualnego przyczynienia się kierowców BOR do wypadku. Na pytanie o odczyt z "czarnych skrzynek" samochodów rządowych odpowiedział, że "jeszcze eksperci z Instytutu Ekspertyz Sądowych swoich prac badawczych nie zakończyli". "Dopiero po ich zakończeniu będzie można mówić o ustaleniach praktycznych, m.in. z jaką prędkością jechał samochód w kolumnie uprzywilejowanej i innych" - powiedział prokurator.

Podkreślił, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że "bezpośrednim sprawcą wypadku (był) młodociany kierowca seicento". Zarazem zaznaczył, że śledztwo jest w fazie początkowej i "nie można w nim w sposób stanowczy niczego wykluczyć", a dowody nie są jeszcze kompletne. Dodał, nawiązując do pytań o odległość między samochodami w kolumnie rządowej i prezentowanych w mediach filmów, że jest ona obojętna dla śledztwa, jeżeli nie dotyczy miejsca wypadku. Wskazał także, że prokuratura nie zajmuje się "tajnymi regulacjami BOR-u", mającymi zapewnić maksymalne bezpieczeństwo osobie chronionej; badając sprawę, opiera się na prawie drogowym - podkreślił.

Do wypadku doszło w piątek w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu, które uderzyło w drzewo. W wypadku ranni zostali też dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier.

...

,,Rozbudowuja zarzuty" czyli zmyslaja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:47, 14 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sebastian K. nie przyznał się do winy. Prokuratura: Złożył obszerne wyjaśnienia
Sebastian K. nie przyznał się do winy. Prokuratura: Złożył obszerne wyjaśnienia

Dzisiaj, 14 lutego (10:26)
Aktualizacja: 1 godz. 11 minut temu

Krakowska prokuratura rozbudowała zarzut dla kierowcy seicento w związku z wypadkiem z udziałem limuzyny premier Beaty Szydło. Ponadto poinformowała, że w trakcie dochodzenia ustalono, iż status kolumny uprzywilejowanej został zachowany. Rządowa kolumna trzech samochodów, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu, które uderzyło w drzewo. W wypadku ranni zostali: szefowa rządu Beata Szydło oraz dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier. Prokuratura potwierdziła ustalenia RMF FM i poinformowała, że mężczyzna nie przyznał się do winy.
Sebastian K. i jego obrońca mec. Władysław Pociej
/PAP/Grzegorz Momot /PAP


Prokuratura rozbudowała zarzut dla 21-letniego kierowcy seicento w związku z wypadkiem samochodu BOR wiozącego premier Beaty Szydło, do którego doszło w piątek w Oświęcimiu - podała krakowska prokuratura okręgowa prowadząca śledztwo w tej sprawie.

Jak powiedział prokurator Włodzimierz Krzywicki, mężczyźnie ogłoszono stawiany wcześniej ustnie przez policję zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, zagrożony karą do 3 lat więzienia. Jak dodał kierowca fiata na dwukierunkowej jedni, wykonując manewr skrętu w lewo, nie zachował szczególnej ostrożności. Według prokuratury 21-latek nie sygnalizował zamierzonego manewru włączeniem lewego kierunkowskazu.

Prokurator odczytuje zarzut postawiony kierowcy seicento /TVN24/x-news

Nadto nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu pojazdem uprzywilejowanym, wykonującemu manewr omijania fiata, a także wbrew przepisowi wjeżdżając pomiędzy pojazdy poruszające się w kolumnie pojazdów uprzywilejowanych, doprowadził do zderzenia obu pojazdów - powiedział prokurator.

W zarzucie zapisano też, że wypadek skutkował obrażeniami ciała premier Szydło i funkcjonariusza BOR trwającymi powyżej 7 dni - nie precyzował, czy dotyczy to obojga poszkodowanych.
Przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego


Przestępstwo, które zarzuca się młodocianemu kierującemu samochodem seicento, jest przestępstwem ściganym z oskarżenia publicznego, stąd wola osób pokrzywdzonych czy dotkniętych wypadkiem nie ma znaczenia dla biegu śledztwa - tłumaczył Krzywicki. Dodał jednocześnie, że katalog okoliczności które mogą mieć wpływ na rozmiar odpowiedzialności karnej jest obszerny i mieści się w nim stosunek ofiary do sprawcy. Skrucha czy akt wybaczenia ze strony pokrzywdzonych - to zawsze jest brane pod uwagę - wskazał. Jak dodał, Sebastian K. podejrzany o spowodowanie tego wypadku, w chwili czynu nie ukończył 21 lat, czyli z punktu widzenia prawa jest osobą młodocianą.

Polskie prawo karne nakazuje przede wszystkim, żeby podjąć działania służące wychowaniu tego człowieka. Przestępstwo, które mu się zarzuca to nie jest przestępstwo kryminalne. To przestępstwo popełniane przez rozmaitych ludzi; przestępstwo które może być popełnione przez każdego użytkownika, który na chwilę przestanie przestrzegać powinności, które na nim spoczywają w związku z wymogiem bezpieczeństwa - wyjaśniał.


W planach jest przesłuchanie premier Beaty Szydło

Jak podał prokurator, w śledztwie zeznania złożyli m.in. funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Przesłuchana w charakterze świadka ma zostać także premier Szydło - gdy tylko zezwoli na to stan jej zdrowia.

Była bezpośrednim świadkiem tego zdarzenia i wyniku tego wypadku jest osobą pokrzywdzoną - podkreślił Krzywicki.
"Przejazd kolumny z zachowaniem prawnych wymogów"

Z dotychczasowych dowodów wynika, że przejazd kolumny uprzywilejowanych aut BOR z panią premier odbywał się z zachowaniem prawnych wymogów, które daje to uprzywilejowanie - podał prokurator Krzywicki. Nie wiem z jaką prędkością przemieszczała się kolumna. Nie mamy (...) żadnych podstaw które wynikałyby z przeprowadzonych dowodów do czynienia ustaleń, że ta prędkość, którą rozwinęła kolumna pojazdów przekroczyła dozwoloną na obszarze zabudowanym w tych warunkach - dodał.

Jak podkreśla dziennikarz RMF FM Paweł Pawłowski, zarzut dla 21-letniego ucznia technikum został sformułowany jeszcze przed zabezpieczeniem wszystkich możliwych nagrań z monitoringu - a prędkość kolumny została oszacowana jedynie na podstawie zeznań osób, które widziały ją na ulicach Oświęcimia. Jednak jak mówi prokurator Włodzimierz Krzywicki, nie ma podstaw, żeby kwestionować wiarygodność tych relacji.


"Podejrzany podtrzymał wszystkie wyjaśnienia"


Podejrzany oświadczył, iż nie przyznaje się do czynu, który się mu zarzuca. Jednocześnie podtrzymał wszystkie wyjaśnienia, które składał w trakcie przesłuchania przez funkcjonariusza policji późnym wieczorem w miniony piątek - powiedział dziennikarzom prok. Krzywicki. Dodał, że Sebastian K., złożył uzupełniające i "bardzo obszerne" wyjaśnienia.

Prokurator podał również, że część przesłuchiwanych cywilów przyznała, iż nie słyszała, żeby kolumna rządowa miała włączone sygnały dźwiękowe. Jednocześnie nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy Sebastian K. słyszał lub nie sygnały kolumny.

Nie ma jednej prostej odpowiedzi na pytanie: słyszał czy nie słyszał, widział czy nie widział. To jest moja wiedza. Musicie państwo przyjąć i respektować bezwzględne prawo prokuratora do tego, żeby pewnych informacji zawartych w materiale dowodowym powszechnie nie udostępniać, dlatego że dojdzie do przesłuchania jeszcze nie jednej osoby w toku tego śledztwa, w związku z czym nie jest dopuszczalne przekazywanie wszelkiej wiedzy na temat wyjaśnień. Staram się możliwie szeroko respektować państwa prawo do tego, aby uzyskiwać stosunkowo duża wiedzę o przebiegu tego śledztwa, ale nie jest to prawo nieograniczone - zwrócił się do dziennikarzy. Pytany, czy podejrzany kierowca słuchał radia w trakcie zdarzenia, powiedział: "nigdzie w materiale dowodowym tego postępowanie nie ma śladu, który pozwalałby twierdzić, że podejrzany słuchał radia".

Ponawiamy apel o to, żeby ktokolwiek ma wiedzę o okolicznościach towarzyszących przejazdowi kolumny pojazdów uprzywilejowanych, okolicznościach dotyczących tego wypadku, żeby zgłaszał się do Prokuratury Okręgowej w Krakowie - mówił Krzywicki. Podał też, że rozpoczął pracę zespół biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna. Prokurator zlecił im szczegółową rekonstrukcję przebiegu tego zdarzenia - powiedział prok. Krzywicki.
Obrońca Sebastiana K.: Sprawa wydaje mi się trudna

Obrońca kierowcy seicento: Sprawa wydaje się trudna /TVN24/x-news

Przed przesłuchaniem kierowca seicento nie udzielał żadnych wypowiedzi mediom. Jego obrońca mec. Władysław Pociej pytany przez dziennikarzy powiedział, że jego klient czuje się "tak jak każdy, kto przejdzie przez tego rodzaju zdarzenia". Sprawa generalnie wydaje mi się trudna - pomimo że to wypadek drogowy - dodał adwokat.

Kierowca składał wyjaśnienia przez dwie godziny. Jego pełnomocnik przygotowuje linię obrony. Musimy ustalić charakter kolumny. W sensie jej uprzywilejowania lub nie. Wydaje się to jeden z elementów kluczowych i jest wiele różnych kwestii dodatkowo do powyjaśniania - mówił mecenas Władysław Pociej.

Jak się dowiedział dziennikarz RMF FM Paweł Pawłowski, Sebastian K. twierdzi, że panel od radia miał w schowku. Mówi również, że miał włączony lewy kierunkowskaz.

Wypadek premier Szydło. Szefowa rządu w szpitalu /TVN24/x-news

Do wypadku doszło w piątek w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu, które uderzyło w drzewo. W wypadku ranni zostali też dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier.

Wypadki i kolizje - wciąż niewyjaśnione /Michał Dukaczewski, RMF FM

(j., az,mn)
RMF FM/PAP

...

Wychowywac to by trzeba was. Juz pozno. Czas na wychowacow wieziennych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:50, 14 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wypadek limuzyny premier Beaty Szydło
Mec. Pociej: Ci, którzy wieszają całą winę na chłopcu, być może będą go przepraszać
Mec. Pociej: Ci, którzy wieszają całą winę na chłopcu, być może będą go przepraszać

Dzisiaj, 14 lutego (07:03)

Dostępu do wewnętrznych instrukcji Biura Ochrony Rządu zamierza domagać się adwokat 21-letniego kierowcy seicento, który brał udział w wypadku z rządową kolumną w Oświęcimiu. Chodzi o tajne procedury ochrony oraz procedury opisujące jazdę samochodów w kolumnie. Dziś krakowska prokuratura ma przesłuchać Sebastiana K. i najprawdopodobniej postawi mu - już formalnie - zarzut spowodowania wypadku, w którym w piątek poszkodowana została między innymi premier Beata Szydło.
Miejsce piątkowego wypadku
/Marcin Buczek /RMF FM

Instrukcje BOR-u mają wyjaśnić choćby, jakie powinny być odległości między samochodami w kolumnie BOR podczas jazdy przez miasto.

Na jedynych do tej pory ujawnionych nagraniach z monitoringu - pół kilometra przed miejscem wypadku - widać, że między pierwszym wozem ochrony a limuzyną premier Szydło jest 30-40 metrów przerwy.

Adwokat kierowcy chce wiedzieć, czy regulują to wewnętrzne procedury BOR i czy zostały dochowane.

Po drugie, czy przy takiej odległości, gdy limuzyna VIP-a, nie ma włączonych "kogutów", pierwszy samochód ochrony powinien w jakiś sposób blokować postronne auta albo sygnalizować im przejazd kolumny, np. lizakiem.

Jest za dużo niewidomych, by mówić, że ten młody człowiek jest sprawcą wypadku - mówił mi. mec. Władysław Pociej.

Wszyscy ci, którzy mają tego rodzaju tezy, że wieszają całą winę na tym chłopcu, powinni zachować większą wstrzemięźliwość, bo być może będą musieli go później przepraszać - mówi adwokat 21-latka w rozmowie z naszym dziennikarzem.

Kluczowe - jak podkreśla mec. Pociej - jest ustalenie ponad wszelką wątpliwość, czy kolumna rządowa była uprzywilejowana i z jaką prędkością jechały samochody BOR-u.

Zdaniem mec. Pocieja są świadkowie, którzy twierdzą, że nie było sygnałów dźwiękowych.

Będziemy się przyglądać kwestii odległości pomiędzy samochodami, prędkości, z jaką się poruszały, kwestii świateł, koloru świateł i użycia sygnałów dźwiękowych. Dopiero w kompilacji daje to kolumnie rządowej ten status uprzywilejowania - mówi Pociej.

Zdaniem mecenasa nie obędzie się bez powołania biegłych.
Wypadek kolumny rządowej. Premier Beata Szydło spędzi w szpitalu kilka dni (15 zdjęć)




+ 12

Na razie kierowca seicento, jak informuje jego adwokat, dochodzi do siebie po tym "traumatycznym przeżyciu", a także po przesłuchaniu przez policję, bo zdaniem adwokata mężczyzna został zmanipulowany. Nie dano mu szansy, by zaraz po wypadku miał kontakt z prawnikiem.

Wypadek premier Szydło. Szefowa rządu w szpitalu /TVN24/x-news

Przesłuchanie 21-letniego Sebastiana K. w prokuraturze w Krakowie ma się rozpocząć przed południem. Mężczyzna usłyszy zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego z powodu nieustąpienia pierwszeństwa pojazdom uprzywilejowanym.

Formalnie 21-latek jest już osobą podejrzaną, bo ten zarzut sformułowano już przy przesłuchaniu na policji.
Miejsce, w którym w piątek doszło do wypadku limuzyny przewożącej premier Beatę Szydło

Oświęcim - miejsce wypadku limuzyny z Beatą Szydło (WIDEO RMF FM) /Marcin Buczek

(j.)
Mariusz Piekarski
, Paweł Pawłowski

...

Na pewno nie przeprosza. Przy tym stopniu zwyrodnienia to niemozliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:57, 14 Lut 2017    Temat postu:

Wypadek Beaty Szydło. Kierowca seicento usłyszał zarzuty, nie przyznał się
Magdalena Wojnarowska, Anna Kozińska
akt. 14 lutego 2017, 15:42
Kierowca seicento, podejrzany o nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym ucierpiała m.in. premier Beata Szydło, usłyszał zarzuty naruszenia zasad ruchu drogowego i niesygnalizowania manewru - poinformował na konferencji prasowej rzecznik krakowskiej prokuratury, Włodzimierz Krzywicki. Jednocześnie poinformował, że doszło do poważnych uszczerbków na zdrowiu u dwóch poszkodowanych w wypadku osób - premier Beaty Szydło i funkcjonariusza BOR. Obrażenia doprowadziły do naruszenia czynności ciała na okres dłuższy niż siedem dni, co oznacza odpowiedzialność karną sprawcy, zagrożoną karą do 3 lat więzienia. 21-letni Sebastian K. nie przyznał się do winy.



Kierowca seicento jest jedynym podejrzanym w sprawie wypadku. We wtorek stawił się on w prokuraturze, gdzie przedstawiono mu zarzut spowodowania wypadku. Prok. Krzywicki ujawnił, że podejrzany ma prawo jazdy od końca 2014 r.

Zarzuty dla kierowcy seicento

- Podejrzany oświadczył, iż nie przyznaje się do czynu, który się mu zarzuca. Jednocześnie podtrzymał wszystkie wyjaśnienia, które składał w trakcie przesłuchania przez funkcjonariusza policji późnym wieczorem w miniony piątek - powiedział dziennikarzom prok. Krzywicki dodając, że Sebastian K., złożył uzupełniające i "bardzo obszerne" wyjaśnienia.


Prokurator Krzywicki dodał, że takie oświadczenie podejrzanego nie zmienia dalszego biegu śledztwa, w którym są zbierane i weryfikowane dalsze dowody - zeznania świadków, opinie biegłych, zapisy monitoringu i inna dokumentacja.

Według prokuratury, kierowca fiata, wykonując manewr skrętu w lewo na dwukierunkowej jezdni, nie zachował szczególnej ostrożności. - Nadto nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu pojazdem uprzywilejowanym, wykonującemu manewr omijania fiata, a także wbrew przepisowi wjeżdżając pomiędzy pojazdy poruszające się w kolumnie pojazdów uprzywilejowanych, doprowadził do zderzenia obu pojazdów - zaznaczył Krzywicki. Jak powiedział prokurator, kierowca seicento nie sygnalizował też zamierzonego manewru włączeniem lewego kierunkowskazu.


Według RMF FM kierowca seicento utrzymuje, że włączył lewy kierunkowskaz. Ponadto 21-latek twierdzi, że panel od radia był wtedy w schowku, więc nie słuchał muzyki, o czym pisały niektóre media. Sam prokurator Krzywicki przyznał, że "nigdzie w materiale dowodowym tego postępowanie nie ma śladu, który pozwalałby twierdzić, że podejrzany słuchał radia".

Niesprawność u poszkodowanych powyżej 7 dni

Prokurator Krzywicki poinformował także, iż prokuratura uzyskała opinię biegłych lekarzy o obrażeniach odniesionych w wypadku premier Beaty Szydło i dwóch funkcjonariuszy BOR. Z opinii wynika, że potwierdziły się przypuszczenia co do poważnych uszczerbków na zdrowiu u dwóch poszkodowanych w wypadku osób - premier Beaty Szydło i funkcjonariusza BOR. Obrażenia doprowadziły do naruszenia czynności ciała na okres dłuższy niż siedem dni, co oznacza odpowiedzialność karną sprawcy z art. 177 par. 1 Kodeksu karnego, zagrożoną karą do 3 lat więzienia - podał rzecznik.

Prokurator dodał, że wobec jednej osoby - kierowcy z BOR - stwierdzono naruszenie czynności ciała nieprzekraczającej 7 dni, choć w jego przypadku prowadzone będą jeszcze dodatkowe badania.


Prokuratura szuka świadków wypadku

Krzywicki powiedział, że nieznane są personalia ewentualnych osób, które naocznie obserwowały przebieg wypadku poza jego uczestnikami. Zaapelował do osób, które mają jakąkolwiek wiedzę na temat okoliczności zdarzenia, w którym ucierpiała premier Beata Szydło, zgłaszała się do Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Rzecznik prokuratury poinformował też, że we wtorek rozpoczął pracę zespół biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna. - Prokurator zlecił im szczegółową rekonstrukcję przebiegu tego zdarzenia - powiedział prok. Krzywicki na konferencji prasowej.

Jak podał, w śledztwie zeznania złożyli m.in. funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Przesłuchana w charakterze świadka ma zostać także premier Szydło - gdy tylko zezwoli na to stan jej zdrowia. - Była bezpośrednim świadkiem tego zdarzenia i wyniku tego wypadku jest osobą pokrzywdzoną - podkreślił prokurator.

- Ponawiamy apel o to, żeby ktokolwiek ma wiedzę o okolicznościach towarzyszących przejazdowi kolumny pojazdów uprzywilejowanych, okolicznościach dotyczących tego wypadku, żeby zgłaszał się do Prokuratury Okręgowej w Krakowie - zaapelował Krzywicki.

Nie wiadomo, jak szybko jechała kolumna

Włodzimierz Krzywicki przyznał, że prokuratura nie wie na razie, z jaką prędkością przemieszczała się kolumna samochodów z premier Szydło. - Nie mamy (...) żadnych podstaw które wynikałyby z przeprowadzonych dowodów do czynienia ustaleń, że ta prędkość, którą rozwinęła kolumna pojazdów przekroczyła dozwoloną na obszarze zabudowanym w tych warunkach - powiedział.

Podkreślił, że pojazdy uprzywilejowane - z zachowaniem elementarnych reguł bezpieczeństwa - mogą nie stosować się do przepisów prawa o ruchu drogowym, a więc niekiedy także przekraczać dopuszczalną prędkość.

- Pomocne będą zapewne prace zlecone biegłym z Zakładu Badania Wypadków Drogowych Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Dlatego, że znając standardy budowy pojazdu mechanicznego, który ulegnie zderzeniu można (...) możliwie precyzyjnie ustalać prędkość, jaka była rozwinięta przez ten pojazd tuż przed momentem tego zdarzenia - wyjaśnił Krzywicki.

Pytany przez dziennikarzy czy kierowca seicento wyjaśnił, czy słyszał sygnały dźwiękowe i widział światła, które wskazywałyby, że jedzie kolumna uprzywilejowana powiedział, że w tej sprawie podejrzany składał obszerne wyjaśnienia i "w tym zakresie jego wyjaśnienia będą przez prokuratora weryfikowane".

- Nie ma jednej prostej odpowiedzi na pytanie: słyszał czy nie słyszał, widział czy nie widział. To jest moja wiedza. Musicie państwo przyjąć i respektować bezwzględne prawo prokuratora do tego, żeby pewnych informacji zawartych w materiale dowodowym powszechnie nie udostępniać, dlatego że dojdzie do przesłuchania jeszcze nie jednej osoby w toku tego śledztwa, w związku z czym nie jest dopuszczalne przekazywanie wszelkiej wiedzy na temat wyjaśnień. Staram się możliwie szeroko respektować państwa prawo do tego, aby uzyskiwać stosunkowo duża wiedzę o przebiegu tego śledztwa, ale nie jest to prawo nieograniczone - zwrócił się do dziennikarzy.

Pytany, czy ktoś mógł doprowadzić do wypadku celowo, odpowiedział, że "śledztwo jest w stanie początkowym, ale nie można niczego wykluczyć".

Przestępstwo z oskarżenia publicznego

Krzywicki pytany, czy ewentualny wniosek osoby poszkodowanej w wypadku o umorzenie sprawy będzie miał znaczenie dla prokuratury, poinformował, że młodocianemu kierującemu samochodem seicento zarzuca się przestępstwo z oskarżenia publicznego, więc wola osób pokrzywdzonych czy dotkniętych wypadkiem nie ma znaczenia dla biegu śledztwa.

Dodał jednocześnie, że katalog okoliczności które mogą mieć wpływ na rozmiar odpowiedzialności karnej jest obszerny i mieści się w nim stosunek ofiary do sprawcy. - Skrucha, czy akt wybaczenia ze strony pokrzywdzonych - to zawsze jest brane pod uwagę - wskazał. Wyjaśnił, że Sebastian K. podejrzany o spowodowanie tego wypadku, w chwili czynu nie ukończył 21 lat, czyli z punktu widzenia prawa, jest osobą młodocianą.

- Polskie prawo karne nakazuje przede wszystkim, żeby podjąć działania służące wychowaniu tego człowieka. Przestępstwo, które mu się zarzuca to nie jest przestępstwo kryminalne. To przestępstwo popełniane przez rozmaitych ludzi; przestępstwo które może być popełnione przez każdego użytkownika, który na chwilę przestanie przestrzegać powinności, które na nim spoczywają w związku z wymogiem bezpieczeństwa - powiedział. Jak zauważył, jest to przestępstwo o charakterze nieumyślnym.

Zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym zagrożony jest karą do 3 lat więzienia.

Przypomnijmy, że w piątek w Oświęcimiu doszło do wypadku, w którym ranni zostali premier Beata Szydło i dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier. Jak podała policja, 21-letni kierowca seicento przepuścił pierwszy, wyprzedzający go samochód z kolumny, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu, które uderzyło w drzewo.
PAP

...

Zadnej zgody na wrabianie ludzi aby ratowac tylki politykierom i slupki sondazy nie ma! CO TO ZA PRAWNICY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:14, 14 Lut 2017    Temat postu:

Obrońca 21-latka: kluczowe, czy kolumna premier Beaty Szydło była uprzywilejowana
Magda Kazikiewicz
14 lutego 2017, 13:11
21-letni kierowca, który brał udział w wypadku z udziałem premier Beaty Szydło, został drugi raz przesłuchany. Usłyszał zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, za co grozi do trzech lat więzienia. Sebastian K. nie przyznaje się do winy. - Kluczowym elementem obrony będzie ustalenie uprzywilejowania kolumny rządowej - mówi Wirtualnej Polsce mec. Władysław Pociej, obrońca kierowcy fiata seicento.



W czasie przesłuchania w prokuraturze mężczyzna usłyszał postawiony w dniu wypadku przez policję zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Według prokuratury, 21-latek nie sygnalizował zamierzonego manewru włączeniem lewego kierunkowskazu. - Ponadto, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu pojazdem uprzywilejowanym, wykonującemu manewr omijania fiata, a także wbrew przepisowi wjeżdżając pomiędzy pojazdy poruszające się w kolumnie pojazdów uprzywilejowanych, doprowadził do zderzenia obu pojazdów - powiedział prokurator Włodzimierz Krzywicki.

Przesłuchanie trwało dwie i pół godziny. Adwokat Sebastiana K. nie chciał zdradzić szczegółów, nawet tego, czy mężczyzna przyznał się do winy. - Protokół jest częścią materiału dowodowego w śledztwie. Nie mogę go jako obrońca ujawnić do momentu ogłoszenia na rozprawie przed sądem - mówi mec. Pociej. - W trosce o to, by nie narazić się na odpowiedzialność i konsekwencje, nie będę informował o szczegółach śledztwa. Nie chcę nikomu dać żadnych argumentów, ani zaszkodzić mojemu klientowi. W postępowaniu prokuratura może powiedzieć wszystko, a ja jako obrońca nie mogę powiedzieć nic o postępowaniu - dodaje. Dwie godziny po przesłuchaniu prokuratura oświadczyła, że kierowca nie przyznał się do winy.

Prokuratura oświadczyła, że ustalenia wskazują na to, że status kolumny uprzywilejowanej został zachowany. - Poczekajmy na rozwój postepowania. Kluczowym elementem obrony będzie ustalenie uprzywilejowania kolumny rządowej. Słyszałem w mediach, że są świadkowie, którzy zeznali, że nie słyszeli sygnałów dźwiękowych - podkreśla mec. Pociej.


Kierowca fiata nie chciał komentować przesłuchania. W jego imieniu wypowiadał się obrońca. - Umówiliśmy się z moim klientem, że to ja będę o wszystkim informował. Nie będziemy też ujawniać jego nazwiska ani wizerunku - mówi adwokat 21-latka.

...

To ze ktos nie zauwazy to nie jest zlamanie przepisow. Jak byli rozciagnieci bo jechali ze 150 to on nie widzial drugiego bo byl daleko. 150 na godz to 2,5 na minute. 41,67 m na sekunde! Czyli 3 sekundy 125 metrow! CYK CYK CYK CYK CYK CYK! Trzy sekundy na zegarku. Dzielic chyba umiecie.

Albo mogl myslec ze skoro jada 50 na godz to 100 m wystarczy aby wjechac. W krotsze odcinki sie w miescie wjezdza. W koncu w Łodzi byscie nie wjechali jak byscie czekali na 200 m przerwy to moze pare godzin.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:16, 14 Lut 2017    Temat postu:

Najnowsze informacje nt. stanu zdrowia Beaty Szydło. Tym razem od wicepremiera Piotra Glińskiego
oprac.Natalia Durman
14 lutego 2017, 14:00
Minister kultury studzi emocje wokół stanu zdrowia Beaty Szydło. - Pani premier jest w bardzo dobrej formie; dalej wykonuje swoje obowiązki - zapewnił Gliński. Podkreślił, że państwo doskonale funkcjonuje, a skutki wypadku z udziałem premier nie były aż tak poważne, żeby zachwiały funkcjonowaniem państwa. - Do wydarzenia trzeba podchodzić ze spokojem - podkreślił.



Gliński zastępował premier na wtorkowym posiedzeniu rządu. Pytany, czy sprawa wypadku była omawiana na posiedzeniu, powiedział: - Na Radzie Ministrów nie odnosiliśmy się dzisiaj do tego wydarzenia, są odpowiednie służby, instytucje. Państwo doskonale funkcjonuje, mówię o instytucji polskiego państwa, nie ma powodu, żeby robić nadmiernej sensacji z wydarzenia, które oczywiście było smutne, ale na szczęście jego skutki nie były aż tak poważne, żeby w jakikolwiek sposób zachwiały funkcjonowaniem polskiego państwa.


Posiedzenie Rady Ministrów w #KPRM pod przewodnictwem wicepremiera @PiotrGlinski --> [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/UPvOYIn7Su
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) 14 lutego 2017


Wicepremier zapewnił, że premier dalej wykonuje swoje obowiązki, a w zakresie działań, których w tej chwili nie może podjąć, wydaje upoważnienia.


Gliński pytany, czy za tydzień Szydło będzie uczestniczyła w posiedzeniu Rady Ministrów odpowiedział: - Nie mogę tego gwarantować, ale myślę, że tak. O tym będą decydowali lekarze, pani premier przechodzi rehabilitację po wypadku komunikacyjnym. Ktokolwiek ma z państwa takie doświadczenie to wie, że to (pobyt w szpitalu) kilka dni musi potrwać, żeby człowiek wrócił do normalnego funkcjonowania w sensie fizycznym.

- Z miejsca, w którym się w tej chwili znajduje pod świetną opieką, pani premier może podejmować decyzje, kierować, komunikować się z nami, my wszyscy się komunikujemy z panią premier, więc spełnia swoje obowiązki, podejdźmy do tego spokojnie, myślę, że to jest kwestia kilku dni - oznajmił Gliński.


Do wypadku kolumny rządowej z udziałem auta, którym jechała Beata Szydło, doszło w piątek w Oświęcimiu. Poszkodowana została premier oraz dwóch funkcjonariuszy BOR.
PAP/WP

...

Stan Szydlo to kolejne klamstwo. Nic sie nie stalo. Rutynowe badania i juz wtorek sie konczy... 4 dni ta rutyna trwa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:19, 14 Lut 2017    Temat postu:

Mama kierowcy seicento: syn jest pionkiem
oprac.Magdalena Nałęcz
14 lutego 2017, 15:34
Mama 21-letniego Sebastiana, kierowcy seicento, który zderzył się z samochodem wiozącym premier Szydło, zapewniła w rozmowie z portalem faktyoswiecim.pl, że jej syn jest "naprawdę dobrym kierowcą". Kobieta twierdzi, że mężczyzna obecnie "czuje niemoc w starciu z systemem".



- Strasznie dużo dzieje się wokół niego. Jeszcze jak ogląda informacje na różnych kanałach informacyjnych i słyszy nieprawdziwe informacje, to jak się ma czuć? Czuje niemoc w starciu z systemem. Czuje się jak pionek - powiedziała mama 21-letniego Sebastiana w rozmowie z portalem faktyoswiecim.pl.

Kobieta podkreśliła, że na chwilę przed wypadkiem syn nie słyszał sygnałów dźwiękowych, a drugi z wyprzedzających go samochodów nie miał migających świateł. W jego ocenie audi wiozące premier poruszało się z prędkością 80-90 km/h, na co ma wskazywać m.in. to, że samochód prowadzony przez kierowcę BOR-u po uderzeniu podniósł się na wysokość ok. metra.

Mama 21-letniego kierowcy podkreśliła, że jej syn nie słuchał w trakcie jazdy radia, ponieważ panel leżał w schowku.


Kobieta wyjaśniła, że jest wdzięczna za zadeklarowaną pomoc posłom Markowi Sowie i Borysowi Budce, jednak gdyby podobne słowa padły ze strony polityków PiS-u, rodzina prawdopodobnie również by przyjęła je z aprobatą. - Wszyscy byliśmy zestresowani i potrzebowaliśmy tej pomocy - twierdzi.

W ocenie mamy kierowcy jej syn jest "naprawdę dobrym kierowcą", który podróżował nie tylko po Polsce, lecz także wyjeżdżał do Szwecji oraz Norwegii.
faktyoswiecim.pl

...

Zeby ratowac tylki dobrej zmianie on musi okazac sie winny. Za wielu ma interes. Struktury PiSu. Wycierusy z tvp. Rodziny tych co dostali stolki w radach spolek. Goscie z Torunia. Itd. WSZYSCY ONI OKAZA SIE IDIOTAMI I MOGA STRACIC KORYTO JAK WYJDZIE NA JAW ZE PIS TO ZWYKLE SWIRY I KRYMINALISCI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:03, 15 Lut 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Prokuratura: kierowca seicento nie przyznał się do winy
Prokuratura: kierowca seicento nie przyznał się do winy
PAP
dodane 14.02.2017 16:20 Zachowaj na później

Sebastian K. (P) i jego obrońca mecenas Władysław Pociej (L) wychodzą po przesłuchaniu w krakowskiej prokuraturze
PAP/Grzegorz Momot

21-letni Sebastian K. podejrzany o nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym ucierpiała premier Beata Szydło, nie przyznał się do zarzutu - poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie prok. Włodzimierz Krzywicki.

"Podejrzany oświadczył, iż nie przyznaje się do czynu, który się mu zarzuca. Jednocześnie podtrzymał wszystkie wyjaśnienia, które składał w trakcie przesłuchania przez funkcjonariusza policji późnym wieczorem w miniony piątek" - powiedział dziennikarzom prok. Krzywicki, dodając że Sebastian K., złożył uzupełniające i "bardzo obszerne" wyjaśnienia. Przesłuchanie trwało dwie godziny.

Zarazem prokurator dodał, że takie oświadczenie podejrzanego nie zmienia dalszego biegu śledztwa, w którym są zbierane i weryfikowane dalsze dowody - zeznania świadków, opinie biegłych, zapisy monitoringu i inna dokumentacja.

Prok. Krzywicki poinformował również, że prokuratura uzyskała opinię biegłych lekarzy o obrażeniach premier i dwóch funkcjonariuszy BOR, odniesionych w wypadku 10 lutego w Oświęcimiu. Jak podkreślił, potwierdziły się przypuszczenia, że poważne, ale nie ciężkie obrażenia u dwóch poszkodowanych w wypadku osób - premier Beaty Szydło i funkcjonariusza BOR "doprowadziły do naruszenia czynności ciała na okres dłuższy niż siedem dni". Oznacza to wskazaną w zarzucie odpowiedzialność karną sprawcy z art. 177 par. 1 Kodeksu karnego, zagrożoną karą do 3 lat więzienia. Dodał, że wobec jednej osoby - kierowcy z BOR - stwierdzono naruszenie czynności ciała nieprzekraczające 7 dni, choć w jego przypadku prowadzone będą jeszcze dodatkowe badania. "Te ustalenia biegłych nie prowadzą do zmiany kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego kierowcy seicento Sebastianowi K., jedynemu podejrzanemu w sprawie" - podkreślił rzecznik.

Jednocześnie prok. Krzywicki zaapelował o to, aby każda osoba mająca wiedzę o okolicznościach wypadku, w którym ucierpiała premier Beata Szydło, zgłaszała się do Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Jak wskazał, nie doszło do ustalenia kierujących jednym lub dwoma samochodami, którzy zatrzymali się za seicento. Wyjaśnił, że obowiązkiem funkcjonariuszy BOR było przede wszystkim dbanie o bezpieczeństwo osoby chronionej, która została ranna, a nie ustalanie świadków wypadku.

Rzecznik PR przyznał, że poza funkcjonariuszami BOR nie ustalono żadnych bezpośrednich świadków wypadku. Zeznali oni m.in., że kolumna była prawidłowo oznakowana, a kierowca samochodu nie włączył kierunkowskazu. "Nie ma podstaw, by dyskredytować zeznania funkcjonariuszy BOR - tak jak wszyscy, składają oni zeznania świadomi odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań" - wyjaśnił.

Przesłuchana w charakterze świadka ma zostać także premier Szydło - gdy tylko zezwoli na to stan jej zdrowia. "Była bezpośrednim świadkiem tego zdarzenia i wyniku tego wypadku jest osobą pokrzywdzoną" - podkreślił prokurator.

Prok. Krzywicki poinformował również, że we wtorek rozpoczął pracę zespół biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna, którym prokurator zlecił szczegółową rekonstrukcję przebiegu zdarzenia.

"Nie wiemy, z jaką prędkością przemieszczała się kolumna, ale nie ma też podstaw, by zakładać, że prędkość przekroczyła dozwoloną na obszarze zabudowanym" - stwierdził. Podkreślił, że pojazdy uprzywilejowane - z zachowaniem elementarnych reguł bezpieczeństwa - mogą nie stosować się do przepisów prawa o ruchu drogowym, a więc niekiedy także przekraczać dopuszczalną prędkość. Dlatego - jak podkreślił - pomocne będą ustalenia z Zakładu Badania biegłych z Zakładu Wypadków Drogowych Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, którzy są w stanie "możliwie precyzyjnie ustalić prędkość, jaka była rozwinięta przez pojazd tuż przed momentem zdarzenia".

Pytany przez dziennikarzy czy kierowca seicento wyjaśnił, czy słyszał sygnały dźwiękowe i widział światła, które wskazywałyby, że jedzie kolumna uprzywilejowana, powiedział że w tej sprawie podejrzany składał obszerne wyjaśnienia i "w tym zakresie jego wyjaśnienia będą przez prokuratora weryfikowane". W dalszej części zasłonił się dobrem postępowania i odmówił precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie.

Pytany z kolei, czy podejrzany kierowca słuchał radia w trakcie zdarzenia, powiedział: "nigdzie w materiale dowodowym tego postępowanie nie ma śladu, który pozwalałby twierdzić, że podejrzany słuchał radia".

Podczas konferencji prasowej prok. Krzywicki przedstawił schemat trasy kolumny rządowej, na której przedstawiono rozmieszczenie kamer monitoringu, z których zapis zabezpieczono. Łącznie jest już 11 takich nagrań, podejmujemy działania, by tę bazę poszerzyć - poinformował. Na kolejnym schemacie zaprezentował miejsca, w jakich w momencie wypadku znajdowali się świadkowie zeznający na temat sygnałów świetlnych i dźwiękowych kolumny. Był wśród nich świadek, który kategorycznie zeznał, że słyszał i widział sygnały z odległości 210 m.

Prok. Krzywicki poinformował również, że prokuratura dotarła do świadków, wypowiadających się w mediach o braku sygnałów dźwiękowych kolumny. Jeden z nich zeznał, że oglądał mecz w mieszkaniu położonym ok. 200 metrów od miejsca wypadku i widział sygnały świetlne, ale nie słyszał dźwiękowych. Kolejna osoba natomiast wyjaśniła, że pracowała na zapleczu i również nie słyszała sygnałów.

Pytany, czy stanowisko osób pokrzywdzonych ma znaczenie dla kwestii odpowiedzialności sprawcy wypadku, prokurator stwierdził, że "przestępstwo, które zarzuca się kierowcy seicento, jest ścigane z oskarżenia publicznego i wola osób pokrzywdzonych, np. co do zakończenia postępowania, nie ma znaczenia na biegu śledztwa". Dodał jednocześnie, że katalog okoliczności, które mogą mieć wpływ na rozmiar odpowiedzialności karnej jest obszerny i mieści się w nim stosunek ofiary do sprawcy. "Skrucha, czy akt wybaczenia ze strony pokrzywdzonych - to zawsze jest brane pod uwagę" - wskazał.

Jak dodał, Sebastian K. podejrzany o spowodowanie tego wypadku, w chwili czynu nie ukończył 21 lat, czyli z punktu widzenia prawa jest osobą młodocianą. "Polskie prawo karne nakazuje przede wszystkim, żeby podjąć działania służące wychowaniu tego człowieka. Przestępstwo, które mu się zarzuca, to nie jest przestępstwo kryminalne, jest to przestępstwo o charakterze nieumyślnym" - zaznaczył.

Podczas przesłuchania we wtorek prokuratura formalnie przedstawiła zarzut Sebastianowi K., w rozbudowanej wersji. Dotyczył on postawionego już wcześniej przez policję nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, zagrożonego karą do 3 lat więzienia.

Z opisu rozbudowanego zarzutu wynikało, że kierowca fiata na dwukierunkowej jedni, wykonując manewr skrętu w lewo, nie zachował szczególnej ostrożności poprzez nienależytą obserwację jezdni z tyłu pojazdu i nie upewnił się co do możliwości bezpiecznego wykonania manewru. Nie sygnalizował także zamierzonego manewru włączeniem lewego kierunkowskazu i nie ustąpił pierwszeństwa pojazdu kierującemu pojazdem uprzywilejowanym, wykonującemu manewr omijania jego samochodu.

Ponadto wbrew przepisom wjeżdżając pomiędzy pojazdy poruszające się w kolumnie pojazdów uprzywilejowanych, doprowadził do zderzenia obu pojazdów, a następnie do uderzenia przez pojazd uprzywilejowany w drzewo. W ten sposób nieumyślnie spowodował wypadek drogowy, w którym premier i funkcjonariusz BOR odnieśli obrażenia ciała na okres dłuższy niż 7 dni.

Obrońca Sebastiana K. mec. Władysław Pociej po przesłuchaniu zapowiedział: "będziemy weryfikować to, co ma prokuratura, i w razie potrzeby my również będziemy mieli możliwość zasięgnięcia pomocy specjalistów". Pytany o linię obrony wskazał: "Musimy ustalić charakter kolumny w sensie jej uprzywilejowania lub nie. Wydaje się to jednym z elementów kluczowych. Jest wiele kwestii dodatkowo do wyjaśniania" - powiedział mec. Pociej.

Do wypadku doszło w piątek w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu, które uderzyło w drzewo. W wypadku ranni zostali też dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier.

..

Doslownie wszystko co mowia okazuje sie klamstwem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:49, 15 Lut 2017    Temat postu:

Wypadek premier Szydło. Prokuratura: nie wiemy, z jaką prędkością przemieszczała się kolumna
oprac.Tomek Orszulak
akt. 14 lutego 2017, 16:18
Nie wiemy, z jaką prędkością przemieszczała się kolumna, ale nie ma też podstaw, by zakładać, że przekroczyła dozwoloną prędkość na obszarze zabudowanym - powiedział rzecznik prokuratury regionalnej w Krakowie Włodzimierz Krzywicki. Dodał, że "pomocne będą prace zlecone biegłym z Zakładu Badania Wypadków Drogowych Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie", którzy ustalą, z jaką prędkością poruszały się samochody.



Do wypadku doszło w miniony piątek w Oświęcimiu. Po zderzeniu z drzewem rządowej limuzyny premier Beata Szydło trafiła do wojskowego szpitala w Warszawie. Może tam zostać jeszcze przez kilka dni. Prokuratura planuje przesłuchanie również premier, po tym jak pozwoli na to jej stan zdrowia.

Prokurator: kierowca seicento usłyszał zarzuty, nie przyznał się do winy

Podejrzanym o spowodowanie wypadku jest 21-letni kierowca fiata seicento Sebastian K. - Jest podejrzany o nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym ucierpiała m.in. premier Beata Szydło, usłyszał zarzuty naruszenia zasad ruchu drogowego i niesygnalizowania manewru - poinformował podczas konferencji prasowej Włodzimierz Krzywicki, rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej, która prowadzi śledztwo w sprawie wypadku. 21-letni Sebastian K. nie przyznał się do winy.


Wypadek Szydło. Z jaką prędkością poruszała się kolumna?

- Nie wiem, z jaką prędkością przemieszczała się kolumna. Nie mamy (...) żadnych podstaw, które wynikałyby z przeprowadzonych dowodów do czynienia ustaleń, że ta prędkość, którą rozwinęła kolumna pojazdów przekroczyła dozwoloną na obszarze zabudowanym w tych warunkach - wyjaśnił rzecznik prokuratury regionalnej w Krakowie Włodzimierz Krzywicki


Podkreślił, że pojazdy uprzywilejowane - z zachowaniem elementarnych reguł bezpieczeństwa - mogą nie stosować się do przepisów prawa o ruchu drogowym, a więc niekiedy także przekraczać dopuszczalną prędkość.

- Pomocne będą zapewne prace zlecone biegłym z Zakładu Badania Wypadków Drogowych Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Dlatego, że znając standardy budowy pojazdu mechanicznego, który ulegnie zderzeniu można (...) możliwie precyzyjnie ustalać prędkość, jaka była rozwinięta przez ten pojazd tuż przed momentem tego zdarzania - wyjaśnił Krzywicki.

Kierowca nie słyszał sygnałów dźwiękowych?

Pytany przez dziennikarzy, czy kierowca seicento wyjaśnił, czy słyszał sygnały dźwiękowe i widział światła, które wskazywałyby, że jedzie kolumna uprzywilejowana powiedział, że w tej sprawie podejrzany składał obszerne wyjaśnienia i "w tym zakresie jego wyjaśnienia będą przez prokuratora weryfikowane".


- Nie ma jednej prostej odpowiedzi na pytanie: słyszał czy nie słyszał, widział czy nie widział. To jest moja wiedza. Musicie państwo przyjąć i respektować bezwzględne prawo prokuratora do tego, żeby pewnych informacji zawartych w materiale dowodowym powszechnie nie udostępniać, dlatego że dojdzie do przesłuchania jeszcze niejednej osoby w toku tego śledztwa, w związku z czym nie jest dopuszczalne przekazywanie wszelkiej wiedzy na temat wyjaśnień. Staram się możliwie szeroko respektować państwa prawo do tego, aby uzyskiwać stosunkowo duża wiedzę o przebiegu tego śledztwa, ale nie jest to prawo nieograniczone - zwrócił się do dziennikarzy.

Co grozi kierowcy seicento za spowodowanie wypadku?

- Przestępstwo, które zarzuca się kierowcy seicento jest ścigane z oskarżenia publicznego, wola osób pokrzywdzonych np. co do zakończenia postępowania, nie ma znaczenia na biegu śledztwa - wyjaśnił Krzywicki.

Dodał jednocześnie, że katalog okoliczności, które mogą mieć wpływ na rozmiar odpowiedzialności karnej jest obszerny i mieści się w nim stosunek ofiary do sprawcy. - Skrucha, czy akt wybaczenia ze strony pokrzywdzonych - to zawsze jest brane pod uwagę - wskazał. Jak dodał, Sebastian K. podejrzany o spowodowanie tego wypadku, w chwili czynu nie ukończył 21 lat, czyli z punktu widzenia prawa, jest osobą młodocianą.

Za spowodowanie wypadku Sebastianowi K. grozi do trzech lat więzienia

PAP

...

Po wraku widac ze z duza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:51, 15 Lut 2017    Temat postu:

Wypadek Beaty Szydło. Bochenek: sprawa wypadku premier jest wykorzystywana przez opozycję
oprac.Tomek Orszulak
akt. 14 lutego 2017, 20:54
Martwi mnie to, że sprawa wypadku premier Beaty Szydło jest wykorzystywana instrumentalnie przez polityków opozycji; instrumentalnie jest również wykorzystywany młody chłopak, który brał udział w tym wypadku - powiedział w RMF FM rzecznik rządu Rafał Bochenek.

...

A wy milosiernie chcecie go obciazyc wina i wsadzic do wiezienia... Dobrzy ludzie z was...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:11, 15 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wypadek limuzyny premier Beaty Szydło
Terlecki: Rozważamy zawiadomienie prokuratury ws. wypowiedzi opozycji
Terlecki: Rozważamy zawiadomienie prokuratury ws. wypowiedzi opozycji

Dzisiaj, 15 lutego (12:26)

PiS rozważa czy nie zawiadomić prokuratury ws. wypowiedzi posłów opozycji dotyczących wypadku z udziałem kolumny premier Beaty Szydło - poinformował szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Ryszard Terlecki
/Rafał Guz /PAP


Terlecki powiedział na briefingu prasowym, że opozycja "nieustannie przekracza granice".

Jeżeli opozycja zamiast zajmować się tym co deklaruje, że się zajmuje, czyli staraniem o to, żeby w najbliższych wyborach uzyskać przyzwoity wynik, wygłupia się wtrącając się do śledztwa na temat wypadku drogowego, to taka opozycja jest skrajnie niepoważna - powiedział.

Niezależnie od tej śmieszności są też poważniejsze elementy tej sytuacji, między innymi próba wpływania na przebieg śledztwa z czym mieliśmy do czynienia od soboty, kiedy dwaj posłowie, tej pożal się Boże opozycji, panowie Budka i Sowa sugerowali, że osoba, która jest podejrzewana o sprawstwo wydarzenia drogowego, która się zresztą do tego przyznała (...), usiłowali przekonywać, że tak nie jest, że są tu jakieś elementy, które dopiero trzeba wyjaśniać, nie odpowiadają prawdzie - dodał Terlecki.

Przypomniał, że klub PiS skierował do sejmowej komisji etyki wniosek o wyciągniecie konsekwencji wobec posłów: PO Borysa Budki oraz Nowoczesnej Marka Sowy. PiS zarzuca posłom "świadome kłamstwo" oraz manipulację ws. wypadku rządowej limuzyny z udziałem premier Szydło.

Posłowie nie powinni się tak zachowywać. Zastanawiamy się czy to nie jest przestępstwo, czy nie należy zawiadomić prokuratury. Bo próba wpływania na osoby uczestniczące w tym zdarzeniu kwalifikuje się jako przestępstwo - powiedział Terlecki.

W sobotę posłowie Borys Budka i Marek Sowa na miejscu wypadku rządowej limuzyny w Oświęcimiu oświadczyli, że zapewnią kierowcy fiata, który uczestniczył w wypadku, "najlepszą ochronę prawną w tym zderzeniu państwa z obywatelem". To sprawa dziwna, że w ciągu kilku godzin wydano na młodego człowieka wyrok - mówili. Z kolei w odnosząc się w poniedziałek do złożenia przez PiS wniosku do komisji etyki posłowie oświadczyli, że nie ferowali wyroku w sprawie piątkowego wypadku kolumny rządowej.

...

Ach jacyz to etyczni ludzie nigdy nie przekraczajacy granic... np. na jezdni...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:51, 15 Lut 2017    Temat postu:

Prokuratura dementuje informacje na temat 21-letniego kierowcy ws. wypadku Beaty Szydło
15 lutego 2017, 10:33
21-letni Sebastian K. ma zarzuty w sprawie wypadku premier Beaty Szydło. W internecie pojawiły się informacje, że to nie pierwsza kolizja z jego udziałem. Sprawdziliśmy te doniesienia. Okazuje się, że mężczyzna ma czysta kartotekę policyjną, a na koncie ani jednego punktu karnego.



Prokuratura postawiła we wtorek Sebastianowi K. zarzuty naruszenia zasad ruchu drogowego i niesygnalizowania manewru skrętu. W związku z tym, że w wyniku wypadku dwie poszkodowane osoby - premier Beata Szydło i funkcjonariusz BOR - mają obrażenia ciała trwające dłużej niż siedem dni, kierowcy fiata seicento grozi do trzech lat więzienia.

W internecie pojawiają się informacje, że to nie pierwszy wypadek mężczyzny i ma on na koncie już kilka mandatów, co rzekomo wynika z jego młodego wieku i braku doświadczenia. Okazuje się, to nieprawda. - Kierowca nie ma na koncie żadnych mandatów, ani punktów karnych. W przeszłości nie brał udziału, ani nie był sprawcą żadnego wypadku - mówi Wirtualnej Polsce prokurator Włodzimierz Krzywicki z Prokuratury Regionalnej w Krakowie.

Obrońca Sebastiana K. zamierza w najbliższych dniach złożyć wnioski dowodowe. - Chodzi o zabezpieczenie rejestratorów jazdy w samochodach jadących w kolumnie premier Beaty Szydło, by ustalić m.in., z jaką prędkością się poruszały - mówi Wirtualnej Polsce mec. Władysław Pociej.


Prokuratura na razie nie potrafi odpowiedzieć, jak szybko jechały limuzyny. - Nie wiem, z jaką prędkością przemieszczała się kolumna. Nie mamy żadnych podstaw sądzić, że ta prędkość, którą rozwinęła kolumna pojazdów, przekroczyła dozwoloną na obszarze zabudowanym w tych warunkach - zaznacza prok. Krzywicki.

...

Widzicie jaka fala nienawisci do niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:53, 15 Lut 2017    Temat postu:

Marcin Kierwiński: prokuratura w Oświęcimiu stawia zarzuty kierowcy, a od piątku nie znalazła świadków ws. wypadku
Adam Przegaliński
15 lutego 2017, 11:07
Prokuratura stawia zarzuty kierowcy seicento, a od poniedziałku nie znaleźli świadków, którzy nie byliby stroną w sprawie wypadku z premier Szydło. To bardzo dziwne, przeciwko temu będziemy protestować przed Sądem Rejonowym w Oświęcimiu - mówił w #dzieńdobryWP Marcin Kierwiński z PO.

- Przeszkadzacie w tym postępowaniu, chcecie zająć miejsce prokuratora. Czemu mówicie, że on jest niewinny? - zarzucał Kierwińskiemu i PO wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Podkreślał też, że prokuratura jest niezależna.

Kierwiński nie krył oburzenia, że "niecałe 24 godziny po wypadku minister Błaszczak powiedział, że winny jest młody człowiek, wydał wyrok w tej sprawie". - Kierowca nie mógł liczyć na pomoc adwokata, nie miał zapewnionej pomocy lekarskiej do pierwszej w nocy. Błaszczak boi się ujawnić rejestratory prędkości samochodów - powiedział poseł PO.

...

Jak widzicie opozycja moze byc kompletnym syfem ale jest potrzebna chocby po to aby bronic ofiary wladzy dla wlasnego interesu chocby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:56, 15 Lut 2017    Temat postu:

Premier Beata Szydło napisała list do 21-latka podejrzanego o spowodowanie wypadku w Oświecimiu

oprac.Magdalena Wojnarowska
akt. 15 lutego 2017, 15:21
Beata Szydło napisała list do 21-letniego kierowcy seicento, podejrzanego o spowodowanie wypadku z udziałem kolumny rządowej 10 lutego w Oświęcimiu. "Mam synów w podobnym do Pana wieku i wyobrażam sobie, co Pan i Pana bliscy teraz czujecie" - napisała premier. Jak zapewniła Sebastiana K., oczekuje że śledczy badający sprawę będą ją traktować jak każde inne takie zdarzenie. "Nieuczciwym i haniebnym" nazwała postępowanie niektórych polityków opozycji, którzy "to nieszczęśliwe zdarzenie próbują wykorzystać do swoich partykularnych interesów".



O liście, który premier napisała do 21-latka poinformowało TVP Info. "Postanowiłam zwrócić się do Pana bezpośrednio w tym liście ze względu na emocje powstałe wokół zdarzenia, które 10 lutego było naszym udziałem" - pisze Beata Szydło do Sebastiana K. "Wpadek drogowy to zdarzenie, które zawsze jest splotem nieszczęśliwych okoliczności i nie da się go przewidzieć, jednak ten wypadek w którym my braliśmy udział, stał się niestety sprawą polityczną stąd towarzyszący mu szum medialny" - kontynuuje szefowa rządu.

"Mam synów w podobnym do Pana wieku i wyobrażam sobie, co Pan i Pana bliscy teraz czujecie. Samo to zdarzenie jest przeżyciem trudnym i stresującym. W naszej sytuacji dodatkowo te emocje są potęgowane przez zainteresowanie opinii publicznej" - czytamy w liście.

Beata Szydło zapewnia w dokumencie, że domniemany sprawca wypadku nie będzie traktowany w postępowaniu inaczej dlatego, że jest ona premierem. "Rozumiem, że podświadomie może się Pan obawiać, że w związku z pełnioną przeze mnie funkcją, w postępowaniu nie będziemy traktowani równo. Piszę do Pana także, aby zapewnić, że z mojej strony jest oczekiwanie, że ta sprawa będzie potraktowana jak każde inne takie zdarzenie. Wszystkie strony w prowadzonym postępowaniu mają te same prawa i obowiązki, a jako obywatele przed organami sprawiedliwości jesteśmy równi. Nie dopuszczam myśli, że mogłoby być inaczej" - podkreśla Szydło.


Premier odniosła się także do reakcji na zdarzenie niektórych polityków. "Niestety, w moim przekonaniu, niektórzy z polityków partii opozycyjnych to nieszczęśliwe zdarzenie próbują wykorzystać do swoich partykularnych interesów. Dla mnie to działanie nieuczciwe i haniebne, mogę nad tym tylko ubolewać" - pisze premier.

"Szanowny Panie Sebastianie, toczy się postępowanie, jestem przekonana że będzie ono transparentne i rzetelne" - dodaje Szydło. Na zakończenie szefowa rządu wyraża życzenie, by "ta sprawa jak najszybciej została wyjaśniona, nie powodując niepotrzebnych emocji".


Wypadek w Oświęcimiu

Do zdarzenia z udziałem kolumny rządowej doszło w piątek 10 lutego w Oświęcimiu. Prokuratura zarzuciła 21-letniemu Sebastianowi K., że kierując swoim fiatem seicento nie zachował należytej ostrożności i doprowadził do wypadku. Według śledczych kierowca seicento przepuścił wyprzedzające go pierwsze auto z kolumny rządowej, ale nie ustąpił drugiemu, w którym znajdowała się premier Beata Szydło i zaczął wykonywać manewr skrętu w lewo. Kierowca limuzyny wiozącej szefową rządu, w celu uniknięcia zderzenia zjechał na pobocze i uderzył w drzewo.

W wyniku wypadku ranna została sama premier, jak i dwóch funkcjonariuszy BOR, jadących autem. Kierowca samochodu odniósł lżejsze obrażenia, z kolei drugi oficer oraz Beata Szydło wciąż przebywają w szpitalu. Według prokuratury oboje doznali urazów, które spowodowały uszczerbek na zdrowiu trwający dłużej niż siedem dni.

Sebastianowi K. grozi do 3 lat więzienia.
TVP Info, Wirtualna Polska

...

Jak mi cie zal. Cala wina pojdzie na ciebie taki uklad...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:53, 16 Lut 2017    Temat postu:

Zbiórka dla sprawcy wypadku premier przerosła wszelkie oczekiwania
Adam Hrynkiewicz
16 lutego 2017, 01:05
Inicjator publicznej zbiórki pieniędzy w serwisie pomagam.pl na nowe auto dla sprawcy wypadku premier Beaty Szydło Rafał Biegun jest zaskoczony popularnością swojej akcji. Na antenie Polsat News przyznał, że efekty całkowicie go zaskoczyły. W dwa dni udało się zebrać ponad sto tysięcy złotych. Jednak zaskoczony jest ogromną falą hejtu.



- Cel był taki, żeby zebrać w ten sposób przynajmniej 5 tys. złotych. W taki sposób mógłbym mu (Sebastianowi K. - red.) ulżyć w tym wszystkim - powiedział Biegun. Pomysłodawcę najbardziej zbulwersowało, iż po kolizji z rządową limuzyną 21-letni kierowca seicento nie został nawet zbadany przez lekarzy. Auto, które zostało poważnie uszkodzone w zderzeniu z kolumną rządową, pochodziło z lat 1998-2000 - tak ustalili członkowie Klubu Miłośników Fiata Seicento. Jego rynkowa wartość w zależności od stanu technicznego waha się między 3,5 -5 tys. zł.

Skala akcji znacznie przekroczyła zamiary inicjatora. W ciągu zaledwie dwóch dni zbiórka przekroczyła kwotę 107 tysięcy złotych i wciąż rośnie. Jeden z darczyńców wpłacił na konto równowartość zbieranej sumy - 5 tysięcy złotych.

- Nigdy wcześniej nie przeprowadzałem tego typu zbiórek, więc byłem w pozytywnym szoku, że tak szybko udało się zebrać początkowo planowaną kwotę. Potem wpływały kolejne pieniądze i to przerosło całkiem moje oczekiwania - przyznał Biegun. Narzeka tez na falę hejtu. Wśród negatywnych komentarzy pojawiają się te, że z nieszczęśliwego wypadku robi się dla sprawcy biznes życia.


Obrońca Sebastiana K. mec. Władysław Pociej powiedział, że jego klient nie podjął jeszcze żadnej decyzji w sprawie zbieranych pieniędzy, ale cieszy go, że znaleźli się ludzie dobrego serca, którzy dają mu psychiczne wsparcie swoim działaniem.

...

Chyba przadny czlowiek skoro takie cos mu wypadlo a nigdy nie notowany policyjnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:58, 16 Lut 2017    Temat postu:

SMS od ojca kierowcy seicento. "Syn mój popadł w kłopoty z powodu przejazdu Pani Premier, widzę manipulacje w wypowiedziach PiS"
akt. 15 lutego 2017, 19:42
Jeśli ktoś manipuluje przekazem ws. wypadku z udziałem rządowej kolumny to manipuluje Prawo i Sprawiedliwość - przekazał poseł Nowoczesnej Marek Sowa, który otrzymał SMS od ojca kierowcy seicento. - Politycy PiS mogliby zaoferować Sebastianowi K. wsparcie - podkreślił. 21-letni Sebastian K., który kierował seicento, ma status podejrzanego ws. wypadku w Oświęcimiu. Nie przyznał się do winy.



W SMS-ie ojciec kierowcy seicento napisał, że kiedy PiS zarzuca posłom Borysowi Budce (PO) i Markowi Sowie (Nowoczesna) manipulacje ws. wypadku, to "szlag go trafia". - Bardzo mi przykro, że na ludzi, którzy niosą pomoc z tego powodu są wylewane pomyje - dodał. "Jak na razie to manipulacje widzę, ale w wypowiedziach przedstawiciel PiS" - cytował SMS poseł Nowoczesnej.

- Jego ojciec pisze, że nikt się nie kontaktował z nim, że został chłopak osamotniony, że nie wykazała strona rządowa żadnego zainteresowania w tej kwestii - zaznaczył poseł.


Najlepsza odpowiedz na zarzuty @pisorgpl. #wypadekszydlo #pomocprawna #Nowoczesna pic.twitter.com/Qp66O5RTrZ
— Marek Sowa (@SowaMarek) 15 lutego 2017



"Oglądałem program Polsat News i jak zobaczyłem prolog programu 'Tak czy Nie' z wypowiedzią posła Marka Suskiego, że Panowie są specjalistami od zacierania śladów to, aż się zagotowałem" - podkreślił ojciec Sebastiana w wiadomości SMS. "Szkoda, że nie mogę zadzwonić do mediów, bo chętnie powiedziałbym mediom, co o tym myślę"- wskazał.

Ojciec Sebastiana - jak wynika z upublicznionego SMS-a - pyta także, dlaczego nikt z PiS, czy z kancelarii premier nie zaoferował jego synowi pomocy. "Do tej pory nikt z tego otoczenia nie zapytał o stan zdrowia i samopoczucia mojego syna, a przecież deklarują, że kierują się Nauką Ojca Świętego Jana Pawła II" - czytamy. Dodał, że to za jego namową żona - jako pierwsza - skontaktowała się z posłem Sową w sprawie pomocy.


Petru: to zderzenie młodego człowieka z machiną propagandową państwa

Do treści SMS-a odniósł się lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Na konferencji w Poznaniu podkreślił, że z przerażeniem patrzy na to, co dzieje się wokół wypadku. - Tu miały naprawdę miejsce dwa zdarzenia, czyli: zderzenie seicento z kolumną samochodową rządową, i drugie - zderzenie młodego człowieka z machiną propagandową państwa. Widać, że ta machina propagandowa państwa chce zrobić wszystko, żeby zrobić z niego kozła ofiarnego swojej niekompetencji - mówił Petru.


.@RyszardPetru w Poznaniu: Miały miejsce 2 zderzenia: zderzenie seicento z kolumną rządową i zderz. młodego człowieka z machiną propagandową pic.twitter.com/LdzDjEe8bs
— .Nowoczesna (@Nowoczesna) 15 lutego 2017


- To jest przerażające i skandaliczne. Uważam, że nasz poseł Marek Sowa zrobił bardzo dobrze, bo to matka Sebastiana zwróciła się do niego z prośbą o pomoc i teraz są pretensje do tego, że pomaga ludziom. Posłowie są od tego, żeby pomagać ludziom, szczególnie jeżeli czują się osaczeni przez państwo. Szczególnie osaczeni przez taką bezczelną propagandę jaką uprawia minister Błaszczak i jego koledzy, włącznie z marszałkiem Terleckim - dodał.


Wypadek Beaty Szydło. Premier napisała do kierowcy seicento

Szefowa gabinetu premier Elżbieta Witek poinformowała, że Beata Szydło napisała list do kierowcy seicento, który brał udział w piątkowym wypadku kolumny rządowej. Premier Szydło rozumie co musi przeżywać ten młody chłopak i jego rodzina - podkreśliła.

Do wypadku w Oświęcimiu, w którym ucierpiała m.in. premier Beata Szydło doszło w ubiegły piątek wieczorem. W sobotę rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń podał, że zarzut spowodowania wypadku usłyszał 21-letni kierowca fiata seicento i że przyznał się do winy.

21-letni Sebastian K. kierowca seicento ma status podejrzanego ws. wypadku w Oświęcimiu

Rzecznik krakowskiej prokuratury regionalnej Włodzimierz Krzywicki poinformował, że 21-letni Sebastian K. kierowca seicento ma status podejrzanego ws. wypadku. Dodał, że mężczyzna przyznał się do winy, i zapowiedział, że zostanie ponownie przesłuchany.

Prok. Krzywicki podał, że prokuratura rozbudowała zarzut dla kierowcy, podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku z udziałem kolumny rządowej. Po przesłuchaniu Sebastiana K. prokuratura poinformowała, że nie przyznał on się do zarzutu.

PAP

...


Mowilem ze PiS to kryminalisci. I znowu wyszlo na moje. To nie obelga TO STWIERDZENIE FAKTU! TO JEST ORGANIZACJA MAFIJNA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:04, 16 Lut 2017    Temat postu:

Sonda WP. "Jest dramatycznie". Tak oceniacie działania rządu
Magdalena Nałęcz
16 lutego 2017, 07:00
Ponad 60 proc. z internautów, którzy wzięli udział w najnowszej sondzie Wirtualnej Polski uważa, że efekty pracy rządu są "dramatyczne". Jedynie 23,5 proc. osób uznało, że realizacja celów, które stawiały sobie resorty, przyniosła wzorowe efekty.

Blisko 13 proc. internautów głosujących w sondzie WP stwierdziło, że w efekcie prac rządu jest "ani lepiej, ani gorzej". Tylko 3,3 proc. osób zaznaczyło, że nie interesują się polityką. Swoje zdanie wyraziło ponad 32,7 tys. osób.

Pytanie zadanie w sondzie "Jakie twoim zdaniem są efekty pracy rządu" było związane z przeglądem prac resortów, który wykonała w ostatnich tygodniach premier Beata Szydło.

...

Chyba oczywiste ze jest dramatycznie. Widac juz wyraznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:32, 16 Lut 2017    Temat postu:

Zieliński: opozycja wywiera wpływ na zmianę zeznań kierowcy seicento
oprac.Magdalena Nałęcz
16 lutego 2017, 07:28
Politycy opozycji mogli wpłynąć na zmianę zeznań kierowcy seicento, być może powinny zainteresować się tym policja i prokuratura - wynika ze słów wiceministra spraw wewnętrznych Jarosława Zielińskiego wypowiedzianych w PR24.



- W czasie kiedy rządziła koalicja PO-PSL, było statystycznie tyle samo wypadków, ale media ich nie nagłaśniały – podkreślił Jarosław Zieliński w PR24, odnosząc się do wypadków aut rządowych, i dodał, że w przypadku zderzenia z samochodem wiozącym premier Szydło nie można mówić o winie kierowcy BOR-u. – Politycy PO i Nowoczesnej, działając w taki sposób, jak to obserwujemy, prawdopodobnie wywarli wpływ, przynajmniej mogli go wywrzeć, na zmianę zeznań – powiedział.

- Kierowca był zachęcany bardzo wyraźnie postawą, wypowiedziami polityków PO do zmiany zeznań – stwierdził Zieliński i dodał, że jest do rozważenia, czy nie powinny się tą kwestią zająć policja i prokuratura. – To, co robią politycy PO, to zachęta do lekceważenia przepisów ruchu drogowego i do tego, by mieć stosunek agresywny, lekceważący do sytuacji na drogach z przejazdem pojazdów rządowych – uznał.

Wiceminister MSWiA stwierdził, że BOR wypełnia swoje zadanie w wielu aspektach „dobrze”. – W Oświęcimiu miał miejsce wypadek drogowy, z winy nieumyślnej jak stwierdzili prokurator, policja, do czego się przyznał kierowca seicento – powiedział. Minister podkreślił, że "ufa BOR-owi". - To są różne informacje dotyczące tej wrzawy, która się przez Polskę przetacza za sprawą opozycji, która wykorzystuje ten wypadek drogowy do ataku politycznego – skomentował.


- Wszyscy my, jako obywatele, jesteśmy bezpieczni, dzięki naszym służbom, które pozostają pod naszym nadzorem – stwierdził. Podkreślił, że reforma BOR-u to proces „dłuższy, który ciągle się dzieje”. – Jest w Polsce w naprawdę bezpiecznie – podkreślił, przywołując jako przykłady udanej pracy służb m.in. organizację ŚDM-u i szczytu NATO.

W opinii wiceministra MSWiA winę za problemy, z jakimi boryka się BOR, ponosi przynajmniej częściowo PO. Zieliński przypomniał, że obecny rząd otrzymał tę formację „bardzo zdewastowaną” i podkreślił, że służba miała znaczące braki kadrowe, które obecnie są uzupełniane. - Poprzednio odchodzili funkcjonariusze i nie było nowych – podkreślił i zapewnił, że projekt ustawy wprowadzający zmiany w służbie będzie gotowy za miesiąc. – Zrobimy wszystko co można, żeby tę służbę i inne służby modernizować – powiedział.


Zieliński podkreślił, że poprzedni szef BOR-u generał Andrzej Pawlikowski przestał pełnić funkcję „ze względów zdrowotnych”, a obecnie pełniący jego obowiązki płk. Tomasz Kędzierski sprawuje swoją funkcję „dobrze”.
PR24

...

Kolejna porcja klamstw. A jakich to wypadkow Tuska i Kopacz media nie pokazywaly? Szkoda nawet czytac te smrody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:42, 16 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wypadek limuzyny premier Beaty Szydło
Wypadek Beaty Szydło. Prokurator przesłucha ratowników medycznych
Wypadek Beaty Szydło. Prokurator przesłucha ratowników medycznych

Dzisiaj, 16 lutego (11:3Cool

Prokurator przesłucha dziś ratowników medycznych, którzy byli na miejscu wypadku rządowej kolumny w Oświęcimiu - dowiedział się reporter RMF FM Paweł Pawłowski.
Centralny Szpital Kliniczny MON Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie
/Jakub Kamiński /PAP


Jak informuje nasz dziennikarz, śledczy chcą sprawdzić, czy kierowca seicento Sebastian K. został przebadany przez lekarza zaraz po wypadku.

Do wypadku limuzyny premier Beaty Szydło doszło w piątek wieczorem. Już w sobotę Sebastian K. otrzymał zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, zagrożonego karą do 3 lat więzienia. Z kolei we wtorek krakowska Prokuratura Regionalna przedstawiła mężczyźnie zarzut w rozbudowanej wersji. Kierowca seicento nie przyznał się do winy.

Wczoraj BOR opublikowało oświadczenie, z którego wynika, że kierowca, który prowadził limuzynę premier Szydło nie był przemęczony i posiadał wszystkie wymagane uprawienia. BOR zaznaczył, że "wszyscy kierowcy z grupy ochronnej Prezes Rady Ministrów posiadają uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi, wymagane prawem kwalifikacje oraz stosowne umiejętności i doświadczenie potwierdzone specjalistycznymi szkoleniami".

W czasie weekendu Borys Budka (PO), wraz z posłem Nowoczesnej Markiem Sową, spotkał się Sebastianem K. Posłowie opozycji podczas wystąpienia w Oświęcimiu poinformowali, że zorganizują pomoc prawną dla kierowcy seicento. Z kolei Ryszard Terlecki poinformował wczoraj, że PiS rozważa możliwość zawiadomienia prokuratury w sprawie wypowiedzi posłów opozycji dotyczących wypadku w Oświęcimiu. Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości powiedział na briefingu prasowym, że opozycja "nieustannie przekracza granice".

(ph)


Paweł Pawłowski

...

Zerowa ich wiarygodnosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:22, 17 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Opinie
Popołudniowa rozmowa w RMF FM
Łapiński o kierowcy seicento: Za 2-3 miesiące posłowie opozycji o nim zapomną
Łapiński o kierowcy seicento: Za 2-3 miesiące posłowie opozycji o nim zapomną

Wczoraj, 16 lutego (18:02)

"Opozycja się pogubiła i upolitycznia wypadek" – mówił poseł PiS Krzysztof Łapiński, nawiązując do piątkowego wypadku w Oświęcimiu z udziałem limuzyny premier Beaty Szydło. "Szkoda mi tego chłopaka, jest wykorzystywany przez posłów opozycji, którzy za 2-3 miesiące o nim zapomną" – powiedział gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM. "Myślę, że Kaczyński może tupnąć nogą w sprawie Bartłomieja Misiewicza” – mówił w internetowej części popołudniowej Rozmowy nasz gość. Odniósł w ten sposób do trwającej od wielu tygodni niejasnej sytuacji z zatrudnieniem Bartłomieja Misiewicza w Ministerstwie Obrony Narodowej. „Sprawa Misiewicza nie pomaga wizerunkowo PiS-owi” – przyznał poseł.

Łapiński o kierowcy seicento: Za 2-3 miesiące posłowie opozycji o nim zapomną /Karolina Bereza, RMF FM

Marcin Zaborski, RMF FM: Dzień dobry, poseł PiS - Krzysztof Łapiński w naszym studiu.

Krzysztof Łapiński: Dzień dobry.
Krzysztof Łapiński w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Posłuchaj!

Podpisał się pan pod doniesieniem do prokuratury na polityków PO i tego, co mówią o wypadku pani premier?

Nie, słyszałem, że takie chyba doniesienie, znaczy nie wiem, czy takie doniesienie w ogóle jest...

Ma być.

Z tego co wiem, to jest tylko wniosek do komisji etyki poselskiej...

Na razie, ale jest też rozważane takie doniesienie do prokuratury. Rozumiem, że na razie go nie ma.

Tego nie wiem...

Podpisze pan?

Do doniesienia nie potrzeba 15 podpisów...

Ale ktoś tam musi je zanieść, więc rozumiem, że pan też mógłby.

... jak pod ustawą, więc myślę, że wystarczy jeden, dwóch posłów, żeby to podpisali, bo to już nie jest kwestia w liczbie podpisów, tylko we wniosku.

A zgadza się pan z zarzutem, który pada pod zarzutem opozycji? Że opozycja się wygłupia, wtrącając się do śledztwa - tak mówi marszałek Terlecki.
Opozycja się trochę pogubiła, upolitycznia bardzo mocno ten wypadek”


To znaczy ja mam wrażenie, że opozycja się trochę pogubiła, bo jednak upolitycznia bardzo mocno to zdarzenie, ten wypadek...

Ale czy nie robi tego samego szef MSWiA, kiedy mówi, że ten kierowca podejrzany o spowodowanie wypadku jest winny?

Na pewno trzeba unikać kategorycznych stwierdzeń w tej sprawie, bo o tym, kto jest winny zdecyduje sąd, natomiast z tego co wiem, to minister spraw wewnętrznych miał konferencję prasową i był też o to pytany, więc sytuacja jest inna.

No ale mówił: winny był kierowca fiata, który jego zdaniem złamał prawo.

Mnie najbardziej jest szkoda tego młodego mężczyzny, czy młodego chłopaka, bo on też pewnie przeżywa to, co się stało. I jest, mam wrażenie, wykorzystywany przez posłów opozycji, którzy za 2, 3, 4 miesiące o nim zupełnie zapomną, zbiją sobie troszeczkę kapitału politycznego na nim, troszeczkę rozpoznawalności, a znając ich, znając posłów PO i Nowoczesnej, za kilka miesięcy o nim zupełnie zapomną.

Krzysztof Łapiński o wypadku: Opozycja się pogubiła /Karolina Bereza, RMF FM

Pani premier pisze w liście do tego kierowcy właśnie, że niektórzy politycy opozycji próbują wykorzystać to zdarzenie do swoich interesów, i dodaje: "Dla mnie to działanie nieuczciwe i haniebne". Które działania opozycji są haniebne?

Znaczy, panie redaktorze, jeśli następnego dnia po wypadku słyszę, w sobotę, jeszcze chyba koło południa, od pana posła Budki, że oni będą zawsze stawać w obronie obywatela, jeśli ten obywatel jest w zderzeniu z państwem PiS, i to mówią te osoby, które w czasach rządów PO nie robiły nic, kiedy obywatele byli w zderzeniu z państwem Platformy, kiedy państwo Platformy wchodziło do tygodnika "Wprost", kiedy państwo Platformy wyrzucało tysiące warszawiaków na bruk w wyniku dzikiej reprywatyzacji, kiedy państwo Platformy wchodziło rano do młodego człowieka, który prowadził stronę Antykomor.pl lub wysyłało na Uniwersytet Jagielloński kontrolę, dlatego że ktoś napisał pracę magisterską taką, a nie inną...

I wtedy działała opozycja - Prawo i Sprawiedliwość. To co robiła opozycja wtedy, było haniebne?

Nie robiliśmy tego w takich przypadkach i tak koniunkturalnie. Mam wrażenie, że wtedy trzeba było bronić pewnych spraw.

A teraz jest inaczej, bo Prawo i Sprawiedliwość jest po drugiej stronie? Panie pośle, fakt, że opozycja pomogła kierowcy znaleźć adwokata, to jest haniebne?

Nie, niech pomagają, mam nadzieję, że pomogą też tysiącom warszawiaków, którzy zostali wyrzuceni ze swoich mieszkań, że im też pomogą w znalezieniu adwokata.

Ojciec kierowcy, pewnie pan to słyszał, skarżył się, że nikt z Prawa i Sprawiedliwości nie zaoferował takiej pomocy i dlatego poprosił posła Nowoczesnej o wsparcie.

Ja mówię o czymś innym, o czymś takim, że dzisiaj ten młody człowiek nie został ani aresztowany ani zatrzymany. Nie wpadła do niego nad ranem policja ani Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Ale szef MSWiA już powiedział, że ten człowiek jest winny.

Tylko relacjonował...

Cytat: Winny był kierowca fiata.

Relacjonował to, co przekazała policja.

Panie pośle...

Panie redaktorze...

Panie pośle...

Panie redaktorze...

Panie pośle...

O winie zdecyduje sąd.

Szkoda, że tego wtedy szef MSWiA nie powiedział.

Ja w tej sprawie unikam kategorycznych sądów, bo to co jest pewne to tylko to, że zdarzył się ten nieszczęśliwy wypadek, dobrze że zakończył się bez ofiar śmiertelnych, a to kto jest winien, kto złamał przepisy lub nie dochował ostrożności, to zweryfikuje sąd.

Rozmowa ON- LINE z Krzysztofem Łapińskim /Karolina Bereza, RMF FM

Marcin Zaborski

...

Ale PiS o nim nie zapomni. BUHAHAHA! Powinien sie zasmiac przy tym diabolicznie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy