Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Jak PiS niszczy gospodarkę.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:08, 14 Sie 2017    Temat postu:

Słaby wynik aukcji w Janowie Podlaskim. Sprzedano tylko sześć koni

Wczoraj, 13 sierpnia (17:00)
Aktualizacja: 1 godz. 55 minut temu

W Janowie Podlaskim zakończyła się doroczna aukcja Pride of Poland - z najsłabszym od lat wynikiem. Sprzedano tylko 6 z 25 koni - informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Kot.
W Janowie Podlaskim rusza aukcja Pride of Poland
/Wojciech Jargiło /PAP

Zwykle na aukcji Pride of Poland udawało się sprzedać konie za łączną sumę ponad miliona euro, czasem - za więcej. Tym razem było słabiej - uzyskano 410 tysięcy euro. Za najwyższą cenę 150 tys. euro sprzedana została klacz Prunella, którą wylicytował nabywca z Czech. Część rozmówców dziennikarza RMF FM uważa, że jest to dowód, iż najbogatsi nabywcy się odwrócili.

Przed rozpoczęciem aukcji nie było wiadomo, kto będzie licytował konie. Formalnie rejestracja kupujących zakończyła się ok. godz. 16:30, ale nie podano informacji ani o liczbie zarejestrowanych kupujących, ani z jakich krajów oni pochodzą.

W Janowie Podlaskim w tym roku nie pojawiła się Shirley Watts.

Tegoroczna aukcja rozpoczęła się dość niemrawo. Na licytację wystawiono 25 koni, ale trudno było osiągnąć ceny wywoławcze. Pierwszą klacz - Gerdę - sprzedano za 36 tysięcy euro.

Druga klacz - Etira - nie została sprzedana. Aukcjoner chciał z nią 47 tysięcy euro, ale licytujący był gotów zapłacić 45 tysięcy euro, w związku z czym klacz odesłano do stajni.

Klacz Anawerę, którą określono mianem gwiazdy aukcji, sprzedano za 110 tysięcy euro. Były jednak kłopoty z ceną wywoławczą, która początkowo została obniżona do 30 tysięcy.
Prezes stadniny w Janowie Podlaskim: Nie martwi nas, że tak mało koni zostało sprzedanych

Na aukcji Pride of Poland wystawiono 24 klacze i jednego ogiera - ze stadnin państwowych w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce oraz z hodowli prywatnych. 19 koni nie osiągnęło na licytacji zakładanej przez właścicieli ceny minimalnej i nie zostało sprzedanych. Nie sprzedano m.in. 10-letniego siwego ogiera Albano - zdobywcy ubiegłorocznego tytułu czempiona Polski ogierów starszych oraz najlepszego konia 38. Narodowego Pokazu Koni Arabskich Czystej Krwi.

To nas nie martwi, że tak mało zostało sprzedanych koni, natomiast te, które zostały sprzedane, to w zupełnie dobrych cenach, jak Prunella czy Anawera - powiedział prezes stadniny w Janowie Podlaskim Sławomir Pietrzak.

Poinformował, że wadium przed aukcją wpłaciło 30 kupców.

Pietrzak podkreślił, że oferta koni wystawionych na aukcję była dobra, a kiedy kilku kupców licytowało, to ceny były znacznie wyższe. Gdy zainteresowany był jeden kupiec, to próbował na nas wymusić zupełnie niską cenę. A my sobie nie możemy pozwolić na to, żeby takie konie sprzedawać za 10 tys. euro - powiedział.

Prezes dodał, że konkurencja jest duża. Jest nadprodukcja koni arabskich, aukcji jest coraz więcej. Taka jest sytuacja rynkowa - zaznaczył. Przypomniał, że w historii aukcji w Janowie Podlaskim też "nie zawsze było różowo".
Prezes Michałowa: Wynik to efekt "nadpodaży" koni na rynku

Natomiast prezes stadniny w Michałowie Maciej Grzechnik powiedział, że niezadowalający wynik niedzielnej aukcji, to "efekt nadpodaży" koni na rynku. Nie jesteśmy do końca zadowoleni z ilości sprzedanych koni, wiadomo, że chcielibyśmy więcej. Niestety na rynku zrobiło się tak, że aukcji się narobiło i w Polsce, i w Europie, czego wcześniej nie było. W związku z tym oferta jest dosyć duża. Kraje Bliskiego Wschodu również sprzedają swoje konie - powiedział.

Grzechnik dodał, że w Polsce "mamy do sprzedania kilkaset koni" co roku, a "aukcja jest najlepszym systemem na sprzedaż". Zrobiliśmy jak najlepszą promocję. Co do kupców, to nie mamy na nich wpływu - zaznaczył.
Były prezes Michałowa: Tegoroczna aukcja to katastrofa

Były prezes stadniny w Michałowie Jerzy Białobok powiedział, że tegoroczna aukcja była najgorsza z tych, które się do tej pory odbyły, bo sześć koni sprzedanych na 25 oferowanych "to katastrofa". Zaznaczył, że łączny utarg - 410 tys. euro - to kwota, jaką płacono w przeszłości za niektóre pojedyncze konie. Miała być superpromocja, szczególnie w krajach arabskich, które nie odpowiedziały zupełnie na tę promocję - dodał.

Jego zdaniem konie "były całkiem niezłe", ale oferta nie była do końca przemyślana, bo m.in. "było za dużo klaczy po jednym ogierze". To są autorskie pomysły. Sądzę, że to co się dzisiaj stało, będziemy odbudowywać, polscy hodowcy, latami - dodał.

W ubiegłym roku podczas aukcji Pride of Poland z wystawionych 31 koni sprzedano 16 za łączna kwotę 1,271 mln euro; pozostałe konie nie osiągnęły na licytacji zakładanej przez właścicieli ceny minimalnej i nie zostały sprzedane. Za najwyższą cenę 300 tys. euro sprzedana została klacz Sefora z janowskiej stadniny.

Rekordowa kwota licytacji na Pride of Poland padła w 2015 r. Wówczas za 1,4 mln euro - nabywcy ze Szwajcarii - sprzedana została 10-letnia siwa klacz Pepita, wyhodowana w Janowie Podlaskim. Podczas całej aukcji sprzedano 24 konie za niemal 4 mln euro.

W 2014 r. roku także sprzedano 24 konie, ale za niższą kwotę - blisko 2,1 mln euro. Najwyższą cenę - 305 tys. euro - wylicytował wtedy nabywca z Arabii Saudyjskiej za dwuletnią ciemnogniadą klacz Piacolla wyhodowaną w stadninie w Michałowie.

Poprzedni rekord aukcji padł w 2008 r., kiedy to nabywca ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wylicytował 1,125 mln euro za klacz Kwestura, wyhodowaną w Michałowie. Cała aukcja przyniosła wówczas ponad 3 mln euro.

Wśród największych sukcesów finansowych polskiej hodowli arabów było też sprzedanie w 1981 r. za 1 mln dolarów ogiera El Paso, a w 1985 r. za 1,5 mln dolarów, na aukcji zorganizowanej w USA, sprzedana została klacz Penicylina.

Aukcja Pride of Poland była głównym akcentem Święta Konia Arabskiego trwającego od piątku w Janowie Podlaskim. Licytację poprzedził 39. Narodowy Pokaz Koni Arabskich Czystej Krwi.

W poniedziałek będą jeszcze sprzedawane konie na Aukcji Letniej - Summer Sale. Wystawionych zostało na nią 29 klaczy. W ubiegłym roku na Letniej Aukcji sprzedano 18 koni za 409 tys. euro.

(ph, mpw)

Krzysztof Kot
RMF FM/PAP

...

Juz wiemy. KATASTROFA! Czyli ,,dobra zmiana"... To samo co w Sejmie w TK MON, TVP u Szyszki a za chwile w sadownictwie. Obłąkane małpy z maczetami demoluja wszystko...
Musicie pomonozyc patologie przez 10 bo sa ukrywane. TVP czy rydzykoidzi ich nie wykryje a inne media nie tylu ludzi. Redakcje zwalniaja raczej. Duzo jest ukryte. Oszukuja falszuja dokumenty. Jesli pomnozycie przez 10 otrzymacie tragiczny bilans ,,rzadow" kaczyzmu dla kraju. To jest nawałnica! Czas nawałnic. Apokalipsa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:35, 16 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Śledztwo ws. licytacji Emiry utknęło w miejscu
Śledztwo ws. licytacji Emiry utknęło w miejscu

Dzisiaj, 16 sierpnia (11:10)

Nie milkną komentarze po nieudanej tegorocznej aukcji Pride of Poland w Janowie Podlaskim. Specjaliści przyznają, że wyjątkowo słaby wynik może być pokłosiem tego, co wydarzyło się w zeszłym roku, gdy w niejasnych okolicznościach dwukrotnie licytowano klacz Emirę. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Utknęło ono jednak w miejscu, i to nie wiadomo na jak długo.
Klacz Emira
/Wojciech Pacewicz /PAP

Reporter RMF FM usłyszał od rzecznika prokuratury regionalnej w Lublinie prokuratora Waldemara Moncarzewskiego, że prowadzący śledztwo wykonał wszystkie czynności, jakie miał do wykonania na terytorium kraju i nie może zrobić nic więcej. Jak dodał Moncarzewski, prokuratura musi teraz czekać na zrealizowanie wniosków o międzynarodową pomoc prawną. Te trafiły do USA (chodzi o przesłuchanie aukcjonera) oraz do Szwecji i Włoch. Jeden z wniosków został zrealizowany. Prokurator Moncarzewski nie ujawnia jednak który.

Prowadzący śledztwo chce mieć zeznania wszystkich świadków. Prognozowanie, jak długo potrwa realizacja pozostałych dwóch wniosków, jest jak wróżenie z fusów. Może to nastąpić za kilka dni, ale równie dobrze może ciągnąć się latami.

W ubiegłym roku podczas aukcji Pride of Poland z wystawionych 31 koni sprzedano 16 za łączna kwotę 1,271 mln euro. Podczas ubiegłorocznej aukcji klacz Emirę najpierw rzekomo wylicytowano za 500 tysięcy euro, potem pod koniec aukcji zwierzę jeszcze raz wyprowadzono na ring. Wtedy Emira osiągnęła cenę o połowę niższą.

Podczas tegorocznej aukcji Pride od Poland udało się sprzedać zaledwie sześć z 24 koni - za łączna kwotę 410 tys. euro.

(mpw)
Krzysztof Kot

...

Tymczasem fachowcy od kuni uczo sie djetetyki...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:17, 17 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Słaby wynik aukcji Pride of Poland. Minister Jurgiel czeka na raport, premier chce wyjaśnień
Słaby wynik aukcji Pride of Poland. Minister Jurgiel czeka na raport, premier chce wyjaśnień

Dzisiaj, 17 sierpnia (07:56)
Aktualizacja: Dzisiaj, 17 sierpnia (09:06)

Minister rolnictwa czeka na raport w sprawie organizacji tegorocznej aukcji koni arabskich Pride of Poland w Janowie Podlaskim. To ta analiza przesądzi, czy ktoś poniesie odpowiedzialność za słaby wynik finansowy - dowiedział się reporter RMF FM. W minioną niedzielę udało się sprzedać tylko 6 z 25 koni za łączną kwotę 410 tysięcy euro. Patryk Michalski ustalił, że wyjaśnień od Krzysztofa Jurgiela będzie oczekiwała premier.
Aukcja Pride of Poland
/Wojciech Jargiło /PAP


Raport będzie gotowy najpóźniej w pierwszym tygodniu września. Jak ustalił dziennikarz RMF FM, wyniki tegorocznej aukcji są analizowane również przez prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych.

Krzysztof Jurgiel podkreślił, że za wcześnie, żeby mówić o konkretnych decyzjach personalnych, w tym przyszłości prezesa stadniny w Janowie Podlaskim. Jak będę miał raport będę oceniał - dodał.

Eksperci w ekspertyzie sporządzonej dla prokuratury nie mieli zastrzeżeń do sposobu zarządzania.

Wcześniej rzecznik rządu powiedział, że na razie nie wiadomo, czy ktoś poniesie odpowiedzialność za tę finansową porażkę. Taka decyzja jeszcze nie zapadła - powiedział dziennikarzowi RMF FM rzecznik rządu.

Rafał Bochenek jednocześnie podkreśla, że premier będzie pytała ministra rolnictwa, co wpłynęło na taki wynik aukcji.

Na pewno to wymaga analizy, dlaczego w tym roku taki wynik, a inny. Pani premier będzie chciała na ten temat na pewno porozmawiać z panem ministrem Jurgielem - powiedział rzecznik rządu.

Data takiego spotkania nie jest jeszcze znana, ale to jedna z priorytetowych spraw, bo coroczna licytacja koni była wizytówką Polski na świecie. Pracownicy stadniny, z którymi rozmawiał Patryk Michalski, mówią wprost: to była klapa.

Rzecznik rządu bardziej dyplomatycznie mówi: Mamy nadzieję, że w przyszłości wyniki będą lepsze.

(ph)
Patryk Michalski

...

Udalo sie wreszcie zrobic porzadek z Arabami. Prezes to obiecywal w kampanii wyborczej i slowa dotrzymal.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:37, 18 Sie 2017    Temat postu:

Aukcja koni arabskich po raz pierwszy w Małopolsce!

Dzisiaj, 18 sierpnia (11:25)

W dniach 8-10 września 2017 roku, w sercu Małopolski, w Michałowicach pod Krakowem na terenie Klubu Jazdy Konnej „Szary” odbędą się: II Krakowski Pokaz Koni Arabskich i Międzynarodowa Aukcja Koni Arabskich.
Aukcja koni arabskich po raz pierwszy w Małopolsce
/Materiały prasowe

Po udanym debiucie w 2016 rokukrakowski pokaz wpisał się w krajowy i międzynarodowy kalendarz imprez poświęconych koniom arabskim czystej krwi. W tym roku organizatorzy, zachęceni oraz zdopingowani przez krajowych i zagranicznych hodowców oraz miłośników koni, podjęli decyzję o organizacji w sercu Małopolski MIĘDZYNARODOWEJ AUKCJI KONI ARABSKICH. (10 września, niedziela).

Będzie to pierwsza aukcja koni arabskich czystej krwi w Polsce, oferująca klacze i ogiery, zarówno polskich jak i zagranicznych wystawców.

Wezmą w niej udział konie wpisane do Ksiąg Stadnych krajów uznanych przez WAHO, z Kataru, Francji, USA, Izraela, Włoch i Czech. Po raz pierwszy też, precyzyjnie skonstruowana oferta zawiera oprócz koni hodowlanych, przede wszystkim prospekty pokazowe, a więc konie w treningu, młode, gotowe do występów na czempionatach, krajowych i międzynarodowych.

Kończący się jesienią sezon pokazów w Europie jest jednocześnie początkiem imprez dedykowanych koniom czystej krwi na Bliskim Wschodzie.

Aukcjonerem będzie uznany i ceniony za profesjonalizm Andrew Nolan, który wielokrotnie sprawdził się w Janowie Podlaskim podczas Pride of Poland.

W ciągu trzech dni, doświadczeni organizatorzy imprezy, dołożą wszelkich starań, aby zapewnić jak najatrakcyjniejszy i rozbudowany program imprezy, mogący zainteresować zarówno hodowców i wystawców koni arabskich jak i obserwatorów, miłośników spędzania czasu na świeżym powietrzu oraz rodziny z dziećmi.

Oprócz tradycyjnych klas „w ręku”, dla klaczy i ogierów, wszyscy goście będą mogli dodatkowo podziwiać dorobek polskich hodowców w klasach źrebiąt, bawić się podczas klasy amatorów – prezenterów, a także użytkowych klas typu „pleasure”, w których konie zaprezentują swoje umiejętności pod jeźdźcami.

Obecność na pokazie i aukcji zapowiedziało już liczne grono miłośników koni arabskich czystej krwi z kraju i z zagranicy.

...

A kto to robi? Jaki to kapital? Nic nie reklamuje bo nie wiem. Ale pamietajcie NIE MA PRÓŻNI! Co PiS zniszczy to wejda na to miejsce inni i zarobia! I to nie musza byc dobrzy ludzie!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:40, 23 Sie 2017    Temat postu:

News RMF FM: Kulisy przetargu na autobusy dla wojska. Kompromitujący błąd szefostwa Autosanu

Dzisiaj, 23 sierpnia (07:59)
Aktualizacja: 41 minut temu

Kompromitacja władz wchodzącej w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej spółki Autosan. Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, w skutek kuriozalnego opóźnienia pozbawili oni firmę szansy na zdobycie zamówienia od armii wartego prawie 30 milionów złotych. Chodzi o przetarg na autobusy dla wojska.
Zakład Autosan w Sanoku
/Darek Delmanowicz /PAP
CBA i SKW powiadomione ws. afery z przetargiem na autobusy dla wojska

Autosan starał się o start w przetargu, jednak jego ofertę odrzucono, bo została złożona 20 minut po czasie. Co więcej, po tej wpadce władze spółki w żaden sposób nie walczyły o umożliwienie udziału w postępowaniu. Jak dowiedział się reporter RMF FM, ten oferent nie skorzystał z prawa do odwołania.

W efekcie do przetargu wystartował tylko jeden dostawca - niemiecka firma MAN - i to ona wygrała postępowanie. Za blisko 30 milionów złotych dostarczy polskiemu wojsku 26 dużych autobusów pasażerskich.

Przetarg na autobusy dla armii w kwietniu tego roku ogłosiła 2. Regionalna Baza Logistyczna w Rembertowie. Postępowanie podzielono na dwa zadania. Pierwsze dotyczyło małych, 16-miejscowych autobusów pasażerskich. Drugie - autobusów mogących przewieźć minimalnie 47 osób.

Od ogłoszenia przetargu jego warunki i daty składania ofert wielokrotnie zmieniano. Ostateczny termin wyznaczono na 28 lipca. Oferty można było składać do godz. 8:00 - Autosan złożył swoją o 8:20. Jego oferta odpadła. O godz. 10:00 otwarto koperty i okazało się, że jest tylko jeden chętny i to tylko na dostawę dużych autokarów - niemiecki MAN. Część postępowania - dot. mniejszych pojazdów - unieważniono. 11 sierpnia wojsko podpisało umowę z dostawcą.

Informacja z otwarcia ofert

Informacja o wynikach postępowania
Autosan sprawy nie komentuje

Zarówno szefostwo jak i właściciel Autosanu nabrali wody w usta. Już w poniedziałek o komentarz poprosiliśmy prezesa Autosanu, ale Michał Stachura odesłał naszego dziennikarza do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która jest właścicielem firmy. Ta z kolei odesłała nas z powrotem do Autosanu i od tej pory wszystkie telefony zamilkły.

Ustaliliśmy, że w związku z naszą publikacją w Autosanie zwołano pilne zebranie. Prezes Michał Stachura miał przyznać, że on sam ze sprawą nie ma nic wspólnego. Jak udało nam się ustalić - jego umocowanie na stanowisku jest na tyle silne, że nikt nie jest w stanie go odwołać.

Polska Grupa Zbrojeniowa przejęła Autosan półtora roku temu i miała uratować firmę od upadku.
Mroczek: Trzeba sprawdzić, czy to błąd, czy może zamierzone działanie

Sprawa jest tak bulwersująca, że trzeba dokładnie sprawdzić, czy to był błąd, czy może zamierzone działanie - to komentarz Czesława Mroczka, byłego wiceministra obrony, odpowiedzialnego w rządzie PO-PSL za zakupy dla armii. Były wiceminister twierdzi, że z jednej strony, po zmianach w spółkach zbrojeniowych, mogło dojść do zatrudnienia na kierowniczych stanowiskach ludzi niekompetentnych. Z drugiej jednak, trzeba wyjaśnić, czy takie działania szefostwa Autosanu nie były celowe.

Czy to jest przejaw jakiegoś totalnego bałaganiarstwa, nieodpowiedzialności? Jest pytanie: skąd ci ludzie się tam znaleźli i czy to było w jakiejś mierze zamierzone postępowanie - zauważył Mroczek. Przypomniał też, że firma Autosan walczy o życie, więc niezrozumiałe jest odpuszczenie przez nią udziału w tym przetargu.

Macierewicz kupił fabrykę autobusów, która nie potrafiła złożyć oferty w przetargu! Wojsko pojedzie niemieckimi autobusami. #PiSiewicze - tak nasze informacje skomentował Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej. Z kolei gen. Stanisław Koziej - były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - stwierdził: Tak to jest, gdy firma nie musi się martwić o siebie, bo jest własnością MON, który i tak się nią zaopiekuje za pieniądze z budżetu wojska.

O ciągu dalszym tej sprawy piszemy tutaj>>>

(mn)
Krzysztof Zasada
, Paweł Pawłowski

...

A wiec kolejna ruina i zeby bylo smiesznie skorzystali NIEMCY! CZYLI CI ŹLI!
To samo co w MON, stadninach , TK, tvp... nie chce mi sie wyliczac. Rzady kretynow dziwek i zlodziei...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:15, 23 Sie 2017    Temat postu:

Afera z przetargiem na autobusy dla wojska: Będzie druga szansa dla Autosanu?

Dzisiaj, 23 sierpnia (11:00)
Aktualizacja: 39 minut temu

Polska Grupa Zbrojeniowa będzie chciała unieważnić przetarg na dostawę autobusów dla wojska. Dziś ujawniliśmy, że zakłady Autostan, które wchodzą w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, nie wzięły udziału w przetargu na dostawę 26 autobusów dla armii, ponieważ ofertę złożono 20 minut po terminie. Zarząd firmy Autosan zawiadomił już Służbę Kontrwywiadu Wojskowego oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne w sprawie afery z przetargiem. Są podejrzenia, że opóźnienie nie było przypadkowe. Jeden z wysokich rangą urzędników resortu obrony twierdzi, że być może chodziło o zaszkodzenie nowemu prezesowi firmy Autosan albo nawet sprawienie, by przetarg wygrała niemiecka firma.
Fabryka Autosanu
/Darek Delmanowicz /PAP

Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej zapowiedział, że PGZ będzie chciała unieważnić przetarg na dostawę autobusów dla wojska. Zdaniem prezesa, mogło dojść do działania przestępczego, którego efektem było spóźnienie i w efekcie wykluczenie Autosanu z przetargu. To karygodny błąd i ubolewamy, bo zakłady Autosan były w stanie zrealizować to zamówienie - mówił Błażej Wojnicz.

Prezes Grupy nie odpowiada jednak na pytanie, jakie ma dowody w tej sprawie. Jak mówi, sprawę już badają służby ochrony państwa - dokładnie Służba Kontrwywiadu Wojskowego.

Okoliczności tej sytuacji, która nie powinna mieć miejsca, badają służby specjalne - podkreśla Wojnicz dodając, że służby ustalą, czy doszło do złamania prawa: W sytuacji, w której odpowiednie organy państwa potwierdzą nasze przypuszczenia, spółka będzie wnosiła o unieważnienie tego postępowania, i w tej sytuacji jako PGZ będziemy chcieli raz jeszcze w tym postępowaniu uczestniczyć.

Prezes - podczas krótkiego oświadczenia dla prasy, bez możliwości zadawania pytań przez dziennikarzy - przekonywał, że odpowiedzialność za błąd ponosi pracownik, który przygotowywał przetarg. W wystąpieniu Błażeja Wojnicza ani razu nie pojawił się wątek ewentualnej odpowiedzialności zarządu firmy Autosan czy kogokolwiek z Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Ze słów prezesa wynika, że nikomu - poza zwolnionym dyscyplinarnie dyrektorem - z zarządu Autosanu nie grożą żadne konsekwencję, bo sytuacja zakładu się poprawia.
20 minut opóźnienia kosztowało Autosan 30 mln złotych

Według ustaleń RMF FM, oferta sanockiej spółki była bardzo konkurencyjna - kosztowała o kilka milionów złotych mniej niż niemieckiego MAN-a. Po kuriozalnym opóźnieniu szef Autosanu dyscyplinarnie zwolnił dyrektora odpowiedzialnego za przetarg. Co więcej, ma od niego dochodzić na drodze cywilnej odszkodowania - chodzi o ewentualny zysk firmy, gdyby ta wygrała przetarg.
News RMF FM: Kulisy przetargu na autobusy dla wojska. Kompromitujący błąd szefostwa Autosanu

Autosan starał się o start w przetargu, jednak jego ofertę odrzucono, bo została złożona 20 minut po czasie. Co więcej, po tej wpadce władze spółki w żaden sposób nie walczyły o umożliwienie udziału w postępowaniu. Jak dowiedział się reporter RMF FM, oferent nie skorzystał z prawa do odwołania. W efekcie do przetargu wystartował tylko jeden dostawca - niemiecka firma MAN - i to ona wygrała postępowanie. Za blisko 30 milionów złotych dostarczy polskiemu wojsku 26 dużych autobusów pasażerskich.
Kownacki: To jest kompromitacja


Sprawę przetargu ostro skomentował wiceszef MON, Bartosz Kownacki. W mojej ocenie to jest kompromitacja, tylko należy ustalić, kogo i w jakim zakresie - podkreślał w rozmowie z RMF FM.

Jak tylko dowiedziałem się o tej sprawie, to skierowałem pismo do odpowiednich służb, żeby ją wyjaśniły. Ona wygląda co najmniej dziwnie. Nie zdarza się zbyt często, żeby pracownik firmy spóźnił się o 20 minut ze złożeniem oferty na tak dużą kwotę. To raczej świadczy o tym, że tutaj doszło do czegoś dziwnego. Ważne, żeby tę sprawę wyjaśniły służby - powiedział RMF FM Kownacki. W mojej ocenie Autosan miał szansę wygrać to zamówienie - dodał.
Głos zabiera prezes zarządu Autosanu


Po naszej publikacji oświadczenie wydał Michał Stachura, prezes zarządu Autosanu.

Faktem jest, że oferta została złożona po terminie składania ofert, co uniemożliwiło wzięcie udziału w postępowaniu oraz składanie jakichkolwiek odwołań w przedmiotowej sprawie - napisał. Kryteria przedmiotowego zamówienia premiowały dostawców posiadających w ofercie autobusy wysokopodłogowe, których Autosan obecnie nie produkuje - dodał.

W oświadczeniu czytamy też, że spółka w ciągu 3 miesięcy zakontraktowała 23 autokary i czeka na rozstrzygnięcie przetargów, w których złożyła - jak przekonuje - najtańsze oferty na kolejnych 27 pojazdów.

Dodatkowo prowadzone są remonty nadwozi aut AUM 117 w ilości 27 sztuk oraz przyczepek D662 w ilości 48 sztuk" - napisano w oświadczeniu podpisanym przez prezesa Autosanu.

Oświadczenie Autosanu wydane po publikacji RMF FM
5 pytań do szefa MON

Po naszych publikacjach ws. przetargu poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza napisał list do szefa MON Antoniego Macierewicza. Domaga się w nim odpowiedzi na 5 pytań:

1. Dlaczego spółka Autosan nie była w stanie dostarczyć dokumentów w wyznaczonym terminie?

2. Czy wskutek powyższego zaniechania Ministerstwo planuje wyciągnąć konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za zarządzanie tym przedsiębiorstwem?

3. Jaki wpływ na dalszą działalność spółki Autosan będzie miała powyższa sytuacja?

4. Czy w przypadku wygrania ww. przetargu spółka Autosan planowała zwiększyć zatrudnienie? Jeśli tak, to w jakim zakresie?

5. Kto z ramienia kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej sprawuje nadzór nad Polską Grupą Zbrojeniową i czy również w tym zakresie wyciągnięte zostaną konsekwencje za tak poważne zaniedbanie kompromitujące spółki zbrojeniowe?
Kosztowne opóźnienie

Przetarg na autobusy dla armii w kwietniu tego roku ogłosiła 2. Regionalna Baza Logistyczna w Rembertowie. Postępowanie podzielono na dwa zadania. Pierwsze dotyczyło małych, 16-miejscowych autobusów pasażerskich. Drugie - autobusów mogących przewieźć minimalnie 47 osób.

Od ogłoszenia przetargu jego warunki i daty składania ofert wielokrotnie zmieniano. Ostateczny termin wyznaczono na 28 lipca. Oferty można było składać do godz. 8:00 - Autosan złożył swoją o 8:20. Jego oferta odpadła. O godz. 10:00 otwarto koperty i okazało się, że jest tylko jeden chętny i to tylko na dostawę dużych autokarów - niemiecki MAN. Część postępowania - dot. mniejszych pojazdów - unieważniono. 11 sierpnia wojsko podpisało umowę z dostawcą.

(mn)
Krzysztof Zasada

...

Zastanawiam sie ile takich afer zamietli pod dywan. Do tego sluzy im tvp Rydzyk i mnostwo innych kanalii.. Mafia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:11, 31 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Autosan pod lupą CBA. Biuro wszczęło analizę przedkontrolną
Autosan pod lupą CBA. Biuro wszczęło analizę przedkontrolną

Dzisiaj, 31 sierpnia (13:01)

​Centralne Biuro Antykorupcyjne wszczęło analizę przedkontrolną w sprawie firmy Autosan i skandalu z przetargiem na autokary dla wojska. Jak dowiedział się reporter RMF FM, biuro podjęło tę decyzję z własnej inicjatywy. Wbrew informacjom resortu obrony, nie otrzymało w tej sprawie zawiadomienia.
Zdj. ilustracyjne
/CBA /


Agenci CBA po pierwsze będą analizować dokumentacje przetargową. Mają pracować na ogólnodostępnych materiałach, ale wystąpią też o dokumenty o spółki Autosan. W trakcie tego postępowania planowane są też rozmowy z szefostwem i pracownikami firmy z Sanoka.

Po tej analizie zapadnie decyzja o dalszych krokach. Jeśli będą podstawy, to w grę wchodzi np. wszczęcie kontroli, bądź zawiadomienie do prokuratury.

Jak ujawniliśmy, Autosan spóźnij się o 20 minut ze złożenie oferty, wobec czego w przetargu na autobusy dla wojska wystartowała tylko jedna firma - niemiecki MAN. To on za 30 milionów złotych dostarczy autokary dla polskiej armii.

(az)
Krzysztof Zasada

...

Super sprawnosc. 2 tygodnie po mediach wykryli afere... Czytajac te media...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:12, 10 Wrz 2017    Temat postu:

Krakowska Aukcja Koni Arabskich zakończona. Sprzedano 8 koni

1 godz. 11 minut temu

Za 73 tysiące euro sprzedano 8 koni na Krakowskiej Aukcji Koni Arabskich w małopolskich Michałowicach. Najdroższa klacz, Gaja Wenus, została sprzedana za 12 tysięcy euro właścicielowi z Portugalii.

11 tysięcy euro zapłacono za siwą Enerinę. Po 10 tysięcy za klacze El Endila i Layza of Marwan. Podczas aukcji na terenie Klubu Jazdy Konnej "Szary" w Michałowicach wystawiono 27 klaczy i dwa ogiery. Konie arabskie czystej krwi pochodziły zarówno od polskich, jak i zagranicznych hodowców, m.in. z Kataru, Francji, USA, Izraela, Włoch i Czech.

W Michałowicach pojawiło się wielu miłośników koni arabskich, wśród nich Shirley Watts, która tym razem nie dokonała żadnego zakupu, oraz Hilke de Bruycker ze stadniny Al Thumama Arabians.

Licytację prowadził Andrew Nolan, wcześniej wielokrotnie prowadzący aukcję Pride of Poland w Janowie Podlaskim. Dwa konie kupili hodowcy z Portugalii, dwa z Rumunii, pozostałe nabywcy z Polski, którzy - jak mówił współorganizator aukcji Jerzy Białobok - na razie kupują ostrożnie.
Licytację prowadził Andrew Nolan (film: Tomasz Staniszewski)
/RMF FM

8-em sprzedanych koni - chciałoby się więcej - tak Krakowską Aukcję Koni Arabskich w Michałowicach podsumowuje Marek Trela.
Posłuchaj rozmowy Tomasza Staniszewskiego z Markiem Trelą

Krakowski Pokaz i Aukcję Koni Arabskich zorganizowały osoby przez lata związane ze stadninami w Michałowie i aukcjami w Janowie Podlaskim: Horse Breeding Adviser - Anna Stojanowska, Equine Consulting - Jerzy Białobok, Polturf - Barbara Mazur.

Nie chcemy być porównywani do Janowa i nie chcemy, żeby ta impreza była postrzegana jako konkurencja - powiedziała w rozmowie z RMF FM Anna Stojanowska.
Posłuchaj rozmowy Tomasza Staniszewskiego z Anną Stojanowską

W czasie całej imprezy panowała wspaniała atmosfera. Klub Jazdy Konnej "Szary" odwiedziło więcej gości niż kiedykolwiek podczas ogólnopolskich zawodów - w szwach pękały trybuny dla publiczności i sektor VIP.

Najlepszym prezenterem pokazu został Paweł Kozikowski.
Najlepszy prezenter pokazu Paweł Kozikowski (film: Tomasz Staniszewski)
/RMF FM
Impreza trwała od piątku
/Tomasz Staniszewski /RMF FM


(ł)
Tomasz Staniszewski

...

Aha to sa ci co ich wyrzucili kaczysci. Teraz wiem juz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:43, 26 Wrz 2017    Temat postu:

JP Morgan otwiera siedzibę w Warszawie. "Polska pokazuje lwi pazur kompetencji"

Dzisiaj, 26 września (11:01)

Największy bank inwestycyjny świata amerykański JP Morgan otworzy w centrum Warszawy swoje nowe biuro. Pracę znajdą w nim trzy tysiące osób.
Wicepremier Mateusz Morawiecki
/Jacek Turczyk /PAP

Bank JP Morgan zamierza zbudować w Polsce centrum korporacyjne. Placówka ma zostać uruchomiona w połowie 2018 roku. Będzie to biuro składające się z informatyków, bankierów, handlowców. Wszystkich tych, którzy mają rozwijać w naszym regionie działalność tego największego banku inwestycyjnego świata.

Otwarcie w Polsce jednej z siedzib JP Morgan zapewni około 3 tysięcy nowych miejsc pracy.

Jeśli chodzi o wynagrodzenia dla naszych przyszłych pracowników, to będą one bardzo konkurencyjne w stosunku do tych oferowanych w Polsce - mówi Steve Cohen, który ma być szefem warszawskiego oddziału JP Morgan.

Mamy już 19 takich centrów, które działają 24 godziny na dobę przez cały rok. Centra te ograniczają ryzyka biznesowe, jak również dają dostęp do globalnych talentów - powiedział.

Otwarcie siedziby w Polsce przez bank JP Morgan pokazuje, że Polska umacnia swoją pozycję jako hub bankowy - powiedział z kolei wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.

Dzisiaj to dla nas ważny dzień, kiedy ten hub bankowy się umacnia, kiedy Polska pokazuje swój lwi pazur kompetencji w zakresie bardzo wielu funkcji typowo back-office, ale też coraz bardziej związanych z project managementem, różnych ciekawych funkcji operacyjnych, biznesowych dla dużych, bardzo dużych przedsiębiorstw - oświadczył.

JP Morgan Chase jest międzynarodową firmą specjalizującą się w bankowości i usługach finansowych. Jest też największym bankiem w USA i trzecim bankiem na świecie pod względem wartości aktywów. Specjalizuje się w bankowości inwestycyjnej, komercyjnej i prywatnej, zarządzaniem aktywami oraz papierami dłużnymi.

(j.)

Krzysztof Berenda
RMF FM/PAP

...

No tak. PiS uzaleznia Polske od ,,amerykanskich" (tak naprawde wiemy w czyich sa rekach) bankow. A tamtejsi ,,zydzi" masoni planuja sprowadzic antychrysta na swiat... Jak ostrzega nas Matka, obecnie czytam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:35, 26 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Samorządowcy alarmują ws. cen wody
Samorządowcy alarmują ws. cen wody

Dzisiaj, 26 października (16:37)

"To jest próba zrzucenia na nas winy za podwyżkę cen wody" - tak samorządowcy oceniają ustawę o zaopatrzeniu w wodę, którą rząd w ekspresowym tempie przepycha przez Sejm. "My mamy obowiązek dostarczyć wodę naszym mieszkańcom, ale cenę za to ustali nam rząd "- skarżą się samorządowcy. Taryfy muszą być weryfikowane - odpowiada resort środowiska.
Zdj. ilustracyjne
/Monika Kamińska /RMF FM

Samorządowcy boją się, że to pospieszna próba zahamowania wzrostu cen wody, które rząd sam wygenerował nowym prawem wodny i teraz chce ręcznie sterować taryfami dla poszczególnych gmin.

Ktoś ze stołka warszawskiego twierdzi: tyle macie płacić za wodę, nie więcej - mówi Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. Wiceminister środowiska Mariusz Gajda odpowiada, że nikt nie będzie ustalał taryf dla gmin tylko je weryfikował.Taryfę zatwierdza, natomiast nie narzuca. I to jest ta wielka różnica - mówi.

Regulator będzie mógł zamrozić taryfę dla gminy na 3 lata. To spowoduje nieopłacalność dostarczania wody - grzmi Wójcik. Będziemy musieli remontować mniej dróg, będzie mniej zajęć pozalekcyjnych - dodaje.

Samorządowcy chcieli wysłuchania publicznego ws. nowych przepisów. Wniosek został odrzucony. A ustawa, którą dziś dołączono do porządku obrad, jutro ma być głosowana.

(mpw)
Mariusz Piekarski

..

Kolejna dobra zmiana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:21, 09 Lis 2017    Temat postu:

Wpadka Polskiej Organizacji Turystycznej na targach w Londynie. "Będą konsekwencje"

Wczoraj, 8 listopada (20:12)
Aktualizacja: Wczoraj, 8 listopada (22:37)

Polska Organizacja Turystyczna zapowiada wyciągnięcie konsekwencji po kompromitującej wpadce na targach World Travel Market w Londynie. Na stoisku POT zaprezentowano zdjęcie Zamku Książ z podpisem wskazującym na to, że to zamek w Łańcucie. Obie budowle trudno pomylić, bo już na pierwszy rzut oka znacznie się różnią.
Zamek w Łańcucie
/mn /Archiwum RMF FM

Wpadkę wychwycił i utrwalił na zdjęciu Rafał Wiernicki, prezes Zamku Książ. "Stoisko Polskiej Organizacji Turystycznej na WTM w Londynie - pierwsze wrażenie: brak jakiegokolwiek pomysłu na promocję. Dwa lata temu był Chopin i pola golfowe (sic!), rok temu były polskie czerwone korale i szczudlarz. W tym roku promowana jest głównie Małopolska i Wschód oraz Polish Vodka Association. Jednak największe moje zainteresowanie wzbudziło zdjęcie z zaprzyjaźnionego Łańcuta. Postprawdy dotarły nawet tutaj" - napisał na Facebooku.

O skomentowanie tej wpadki poprosiliśmy Polską Organizację Turystyczną. Był to jednorazowy błąd w druku, który nie został powielony w żadnych innych materiałach. Niezwłocznie po jego wykryciu, został on usunięty - zapewnił w odpowiedzi na pytania RMF FM Grzegorz Cendrowski, p.o. rzecznika prasowego POT. Dołożyliśmy już wszelkich starań, aby taka sytuacja nie miała miejsca w przyszłości - dodał.

Czy ktoś odpowie za to niedopatrzenie? Konsekwencje wobec osoby odpowiedzialnej będą wyciągnięte po powrocie pracowników z targów w Londynie - stwierdził Cendrowski. Nie wyjaśnił, co konkretnie chce zrobić POT.

...

Brak informacji ze nie jest to prywatna spolka a agencja rzadowa czyli PiS i dobra zmiana. Kolejna stadnina.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:05, 09 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Ekonomia
Orlen nie odwoła się od wyników przetargu, który przegrał przez kuriozalny błąd
Orlen nie odwoła się od wyników przetargu, który przegrał przez kuriozalny błąd

Dzisiaj, 9 listopada (13:00)

​Orlen Paliwa nie odwoła się od wyników przegranego w kuriozalnych okolicznościach przetargu na dostawy paliw dla Centrum Obsługi Administracji Rządowej. Jak dowiedział się reporter RMF FM, taką decyzję - po wewnętrznym postępowaniu - podjęły władze spółki. Państwowy gigant naftowy, mimo że dał najniższą cenę, przegrał z powodu formalnego błędu.
Zdj. ilustracyjne
/Wojciech Pacewicz /PAP


Przetarg był prowadzony w formie elektronicznej. Przy tej metodzie wymagane jest, by oferta była podpisana kwalifikowanym podpisem elektronicznym, a dokumentu naftowego giganta takiego podpisu nie miały.

Najprawdopodobniej włodarze spółki uznali, że nie ma podstaw ku temu, by się odwoływać. Jak poinformował PKN Orlen, to rozstrzygnięcie poprzedziły analizy prawne i ekonomiczne.

Koncern nie chce ujawniać, czy ktoś poniósł konsekwencje tego błędu. W przesłanym komunikacie napisano jedynie, że w spółce dokonano weryfikacji procedur i narzędzi w celu wyeliminowania podobnych sytuacji w przyszłości.

Firma podkreśla, że to pierwszy taki przypadek w ostatnich dwóch latach, a w tym czasie spółka Orlen Paliwa brała udział w blisko 300 przetargach. W efekcie paliwa dla rządu za prawie 2,1 mln złotych będzie dostarczać prywatna firma z Wyszkowa.

(az)
Krzysztof Zasada

...

Dobra zmiana coraz lepsza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:33, 15 Lis 2017    Temat postu:

Rafalska oceniła również, że bezrobocie jest rekordowo niskie i poprawia się sytuacja pracowników, ponieważ rząd wprowadził stawkę godzinową i podnosi płacę minimalną, która obecnie wynosi 2 tysiące złotych.

....

SmileSmileSmile Bezrobocie spadlo od podniesienia pensji minimalnej Smile Idiotka bredzi bez sensu ladu i skladu. Nie pierwszy raz juz juz okazuje sie ze kobieta nie wie co belkocze. Donald tez podnosil pensje minimalna z prostej przyczny PODATKI! Gdyby minimalna byla 1 zl to polowa pracownikow by od takiej sumy odprowadzala podatek! I to cala ,,tajmnica". NIE O WASZE DOBRO CHODZI TYLKO ICH INTERES! Mozecie teraz ocenic rozmiary falszu w jakim zyja ci ,,ludzie".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:22, 07 Sie 2018    Temat postu:

Ponad 1,5 miliona złotych straciła w 2017 roku prestiżowa, znana na całym świecie stadnina koni arabskich w Janowie Podlaskim. To kolejny rok po głośnej wymianie prezesa, kiedy z hodowli wypływają pieniądze.

​Ogromna strata w słynnej Ogromna strata w słynnej stadninie koni arabskich

...

Symbol ,,dobrej zmiany". Ale to bylo wtedy gdy prezes byl zdrowszy a Macio w rzadzie. Teraz juz pewnie za Morawieckiego tak ,,dobrej" zmiany by nie bylo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:38, 15 Lis 2018    Temat postu:

Piotr Zaremba komentuje sposób pokazania afery wokół KNF przez TVP

13 lis, 23:51
FACEBOOK | 103
TWITTER
KOPIUJ LINK
"Wiadomości TVP wprawdzie powiadomiły jednym zdaniem, ustami Krzysztofa Ziemca, o dymisji szefa KFN na początku, ale uznały, że jest to piąta co do ważności wiadomość tego dnia" - napisał na Facebooku dziennikarz "W Sieci" Piotr Zaremba.
Piotr ZarembaFoto: Tomasz Gzell / PAP
Piotr Zaremba
‹ wróć
Jak dalej pisze Zaremba, informację podano w taki sposób, że głównym winnym przedstawiono biznesmena Leszka Czarneckiego. "Powiadomiono nas za to, że Marek Chrzanowski odszedł szlachetnie dla dobra Polski" – czytamy we wpisie.


Jak tłumaczy dalej dziennikarz, nie broni samego Czarneckiego. Dodaje następnie, że ważniejsze dla Telewizji Publicznej były "rutynowe informacje o zbrojeniowych rozmowach z USA, a wieści z komisji badającej wyłudzenia VAT mają oczywiście wywołać wrażenie, że afery to tylko czasy PO".

"Ja już się nie chcę wdawać w rozmowę, czy taka ordynarna propaganda jest skuteczna. Może i jest. Ale ludzie, czy wy nie macie naprawdę poczucia własnej śmieszności? Jaki wy zawód wykonujecie?" - kończy wpis Piotr Zaremba.

Wpis skomentował m.in. politolog prof. Antoni Dudek. Jego zdaniem "był to zaledwie wstęp do całej kampanii, której głównym bohaterem będzie Leszek Czarnecki". "Podejrzewam, że na podstawie właśnie procedowanych w parlamencie przepisów do jego banków (i nie tylko) wejdą odpowiednie służby, a o tym co tam znajdą będziemy słuchali aż do wyborów parlamentarnych" - ocenił.

Afera wokół szefa KNF

Wczoraj "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł, w którym miliarder Leszek Czarnecki zarzuca przewodniczącemu KNF Markowi Chrzanowskiemu "przychylność w zamian za ok. 40 milionów złotych". Tę samą sprawę opisuje również "Financial Times", który pisze jednak "tylko" o 13,6 mln złotych. To różnice, które wynikają z różnej interpretacji poziomu kapitalizacji spółki.

Wczoraj po południu Chrzanowski poinformował, że składa dymisję z funkcji przewodniczącego KNF. Jak dodał, czyni to "z odpowiedzialności za sprawne funkcjonowanie nadzoru nad rynkiem finansowym i konieczność wnikliwego wyjaśnienia sprawy dla dobra państwa".

Czytaj więcej: Afera wokół szefa KNF. Co wiemy do tej pory?

PO zażądała powołania komisji śledczej ds. KNF i Getin Noble Banku. "Opozycja przyzwyczaiła nas do tego, że formułuje różne przedziwne żądania, ale bądźmy poważni; każdy kto zada sobie trud, żeby prześledzić jak wyglądała kariera dotychczasowego szefa KNF-u to zobaczy, że była to osoba spoza świata polityki, niezwiązana w ogóle z PiS, związana z jedną z renomowanych warszawskich uczelni" - oświadczył Dworczyk.

Zgodnie z ustawą o nadzorze nad rynkiem finansowym, Prezes Rady Ministrów odwołuje przewodniczącego Komisji przed upływem kadencji wyłącznie w przypadku: prawomocnego skazania za umyślne przestępstwo lub przestępstwo skarbowe; rezygnacji ze stanowiska; utraty obywatelstwa polskiego lub utraty zdolności do pełnienia powierzonych obowiązków na skutek długotrwałej choroby, trwającej dłużej niż trzy miesiące.
...

Tvp to satanistyczny smrod. Nie moge tego ogladac tak wali falszem. Widac niemal demony.
..

Krotko mowiac chcieli narzucic swojego czlowieka ... Ale co szokuje narzucili wynagrodzenie 40 mln! Roczne? Miesieczne? Jednorazowo? I to jest szok! Jaka korzysc ma spoleczenstwo ze jakis prywatny wezmie tyle do kieszeni? Pazerność obłędna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:59, 16 Lis 2018    Temat postu:

aferaKNF: "Plan Zdzisława" – wyjaśniamy co to jest i dlaczego mógł zaistnieć

Marcin DziadkowiakMarcin Dziadkowiak
2018-11-16 05:58
„Plan Zdzisława” – ten zwrot od kilku dni robi zawrotną karierę. To pojęcie użyte przez byłego już szefa Komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego w rozmowie z Leszkiem Czarneckim, nagranej przez tego drugiego. O co naprawdę chodzi w „planie Zdzisława”?

Najlepsze lokaty w tym miesiącu
miesięczne
3 miesięczne
półroczne
roczne
Przejdź do archiwum rankingów lokat
Zanim zacznę wyjaśniać, czym naprawdę jest „plan Zdzisława” i jakie ma podstawy prawne, chciałbym zwrócić uwagę, że jedynym źródłem informacji o nim jest rozmowa nagrana przez Leszka Czarneckiego. Rozmowa, w czasie której były szef KNF chciał najprawdopodobniej złożyć głównemu akcjonariuszowi Getin Noble Banku propozycję korupcyjną. Nie wiemy zatem, czy to, co Marek Chrzanowski opowiadał o pomysłach Zdzisława Sokala, jest zgodne ze stanem faktycznym. Nie wiemy, na ile to, co mówił były szef KNF, zostało przerysowane, przeinaczone lub odpowiednio wyakcentowane, być może w celu mocniejszego „nastraszenia” Leszka Czarneckiego. Zatem istnieją uzasadnione wątpliwości co najmniej, jeśli chodzi o wiarygodne przekazanie informacji na ten temat przez Chrzanowskiego.
Kradzież systemowa czyli uporządkowana likwidacja
„Między nami, no to Zdzisław (Zdzisław Sokal, prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego – przyp. autora) ma swój plan, który wygląda w ten sposób, że on uważa, że Getin powinien upaść, za złotówkę zostać przejęty przez jeden z tych dużych banków i on chciałby dokapitalizować to kwotą dwóch miliardów złotych, czyli już ten bank, który przejmie i to jest jego wizja rozwiązania sprawy. I nas atakuje za każdą decyzją, którą podejmujemy pozytywną w stosunku do banku” – takie zdanie wypowiada były szef KNF Marek Chrzanowski w nagraniach rozmowy upublicznionej we wtorek przez „Gazetę Wyborczą”.
Leszek Czarnecki wydaje się być oburzony tym faktem. Reaguje na to słowami „to jest sprzeczne z prawem”, a potem dodaje: „jeżeli celem jest przejęcie tego banku za złotówkę i przekazanie go czy też znacjonalizowanie, to nazywam rzecz po imieniu, to jest po prostu kradzież (…) i to kradzież powiedzmy systemowa”.
Ta „kradzież systemowa”, jak nazwał ją wrocławski biznesmen, jest oficjalnie przyjętą formuła ratowania banków w Unii Europejskiej. Dziwne, że właściciel banku tego nie wie. Proceder ten wprowadziła do unijnego prawodawstwa dyrektywa o nazwie Bank Recovery and Resolution Directive - Dyrektywa działań naprawczych oraz restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków (BRRD). Dyrektywa ta miała być oficjalnym unijnym batem na banki, które wymagały setek miliardów euro pomocy w czasie kryzysu finansowego, jaki miał miejsce na świecie w latach 2008-13 (a w niektórych europejskich krajach tli się do dzisiaj). Pomoc finansowa pochodziła z kieszeni europejskich podatników. Dyrektywa BRRD miała na celu zmianę zasad ratowania banków. To już nie podatnicy mieli wykładać pieniądze na ich ratowanie, ale akcjonariusze, wierzyciele i deponenci.
Drugim celem wprowadzenia dyrektywy było przyspieszenie procesu likwidacji banku. „Dotychczasowa procedura likwidacyjna, czyli procedura upadłościowa, jest czasochłonna, a syndyk zarządzający masą upadłościową nastawiony jest na pozbycie się aktywów po cenie, jaką w danym momencie zaoferuje rynek. Szybciej i mniejszym kosztem można zrestrukturyzować lub zlikwidować w sposób uporządkowany bank przy zastosowaniu procedur administracyjnych” – można przeczytać we wstępie do jednego z zeszytów BRE-CASE. Jak czytamy dalej, modelowo cała procedura powinna by przeprowadzona w ciągu weekendu. Wszystko po to, aby nie wywoływać paniki wśród deponentów banku, która mogłaby potem przenieść się także na inne banki. A to mogłoby już zagrozić stabilności systemu bankowego, który jest najważniejszym elementem systemu finansowego kraju.
SRB uratuje cię
W strefie euro powołany został specjalny organ, która decyduje o tym, czy dany bank jest już nie do uratowania standardowymi środkami i wymaga podjęcia zdecydowanych działań naprawczych. Instytucja ta nosi nazwę Jednolitej Rady do spraw Restrukturyzacji i Uporządkowanej Likwidacji (Single Resolution Board, SRB).
W połowie ubiegłego roku przećwiczono procedurę uporządkowanej likwidacji na żywym organizmie. Sytuacja miała miejsce w Hiszpanii, gdzie „uporządkowania” wymagał szósty co do wielkości bank w Hiszpanii - Banco Popular Espanol. Za cenę jednego euro właścicielem tego banku stał się Banco Santander, właściciel polskiego Santandera, który jakiś czas temu przejął BZ WBK. Podstawą do takiego ruchu była decyzja Europejskiego Banku Centralnego, który uznał, że Banco Popular to instytucja, która „upada lub prawdopodobnie upadnie”. EBC tłumaczył, że „nie istniała żadna wiarygodna perspektywa tego, że alternatywne działania sektora prywatnego lub decyzja nadzoru mogłaby ochronić bank przed upadkiem w najbliższym czasie”.
Procedura została przeprowadzona bardzo szybko, w zasadzie w ciągu jednej nocy. Jak opisuje to Jacek Ramotowski w artykule opublikowanym w „Obserwatorze Finansowym”, 6 czerwca EBC uznał, że „Banco Popular jest "upadły lub bliski upadłości", a 7 czerwca o 6:30 rano SRB podjęła decyzję o resolution. Banco Popular w jednej chwili zniknął, a w jego prawa i obowiązki wszedł Santander. Żaden klient nie zdążył zareagować.
Formalnie, od strony prawnej, nie ma zatem nic dziwnego w tym, że i w Polsce mogłaby być przeprowadzona tego typu operacja. Tym bardziej, że nawet Unia Europejska nie jest prekursorem tego typu rozwiązań. Znacznie większe doświadczenie w tym zakresie mają kraje, które doświadczały już wcześniej kryzysów bankowych. Wymienić tu można choćby takie kraje, jak Stany Zjednoczone, Japonię i Koreę czy Meksyk.
Czytaj dalej:
Winna rezerwa cząstkowa…
Warto w tym momencie przypomnieć, dlaczego w ogóle banki mogą wymagać jakiejkolwiek pomocy. Przyczyną jest system, w jakim działają obecne banki, czyli system rezerwy cząstkowej. Chodzi w nim o to, że bank nie musi posiadać kapitałowego pokrycia wszystkich środków, które zdeponowali w jego skarbcu klienci. Zgodnie z zasadą działania systemu rezerwy cząstkowej, wystarczy, że bank będzie dysponował określoną częścią środków swoich klientów. Zakłada się bowiem, że nie dojdzie do sytuacji, kiedy wszyscy klienci banku będą chcieli w jednej chwili wypłacić swoje pieniądze (tzw. run na bank).
Założenie to jest oczywiście błędne, bo choć przez 99% czasu działania banku do takich sytuacji nie dochodzi, to jednak jest ten jeden procent, kiedy może się zdarzyć coś, co klientów banku zaniepokoi i masowo rzucą się do wypłaty swoich środków. Ponieważ takie zagrożenie jest najbardziej prawdopodobne ze strony klientów detalicznych, do systemu bankowego wprowadzono dodatkowy element, jakim jest system gwarancji depozytów. Banki obowiązkowo odprowadzają składki na rzecz Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG), który w razie upadłości banku ma za zadanie wypłacić środki właścicielom depozytów. W Polsce BFG gwarantuje depozyty do równowartości 100 tys. euro. Jednak i ten element systemu nie gwarantuje, że sytuacja runu na bank się nie zdarzy.
Dlatego politycy (lub sami urzędnicy) podejmują kolejne kroki, aby zminimalizować lub całkowicie zlikwidować prawdopodobieństwo takiej sytuacji. Wspomniana wcześniej sytuacja w Hiszpanii została przeprowadzona szybko i sprawnie. „Ze względu na przeniesienie całości aktywów i kapitałów do Banco Santander, posiadacze udziałów w Banco Popular zostali z niczym, a notowania kursu akcji banku zniknęły z hiszpańskiej giełdy” – pisał w czerwcu ubiegłego roku Michał Żuławiński.
W Polsce dyrektywa BRRD została wdrożona w 2016 roku, m.in. za sprawą uchwalenia Ustawy z dnia 10 czerwca 2016 r. o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji. To właśnie BFG (to ciekawe, że nie KNF) jest w Polsce instytucją odpowiadającą za prowadzenie przymusowej restrukturyzacji (to określenie oznacza to samo, co uporządkowana likwidacja). Zgodnie z art. 174 ustęp 1. tej ustawy „Fundusz może wydać decyzję o przejęciu przez podmiot przejmujący, bez konieczności uzyskania zgody właścicieli, dłużników lub wierzycieli podmiotu w restrukturyzacji”. Jednak takie działanie powinno być prowadzone tylko w przypadku banków, które znajdą się w beznadziejnej sytuacji, a przeprowadzenie alternatywnych metod pomocy nie rokuje powodzenia.
Wygląda zatem na to, że zarówno oburzenie właściciela Getin Noble Banku na „plan Zdzisława”, jak i złożone przez niego drugie zawiadomienie do prokuratury, według którego szef BFG „miał lobbować w KNF na rzecz doprowadzenia do upadłości Getin Noble Banku i odkupienia go za symboliczną kwotę przez inny bank", jest trafieniem kulą w płot.
Nie od dziś wiadomo, że imperium Leszka Czarneckiego (które już pod koniec 2015 roku określaliśmy mianem groszowego) się chwieje. Wystarczy spojrzeć na kursy spółek wrocławskiego biznesmena. Getin Holding w ciągu 5 lat traci ponad 96%. Ten sam okres dla Getin Noble Banku oznacza spadek kursu akcji o blisko 95%. Open Finance to jeszcze większa katastrofa – spadek o ponad 98%. Natomiast kurs akcji Idea Banku w ciągu roku spada o niemal 90%.
Getin Noble Bank, który według „planu Zdzisława” miałby podlegać przejęciu, od paru już lat realizuje plan naprawczy. A 24 kwietnia tego roku bank poinformował, że KNF zatwierdziła „Plan ochrony kapitału”. Przygotowanie takiego planu jest wymagane przez prawo bankowe, ponieważ bank (ponoć tymczasowo) nie spełnia kryteriów kapitałowych stawianych przez KNF. Zgodnie z tym planem główny akcjonariusz udzielił bankowi gwarancji na łączną kwotę blisko 1 mld zł. Jeśli rozmowa Czarneckiego z Chrzanowskim faktycznie miała miejsce w marcu, to w tym samym czasie trwała już subskrypcja prywatna akcji serii C Getinu, w ramach której autor nagrania miał dokapitalizować bank kwotą blisko 190 mln zł. Być może w takim momencie, z jego punktu widzenia, realizacja przymusowego przejęcia za złotówkę banku, którego był właścicielem, faktycznie mogła jawić się jako kradzież.
Zapewne alternatywą dla wyrażenia zgody plan ochrony kapitału ze strony KNF było przeprowadzenie „planu Zdzisława”. Zatem owo lobbowanie ze strony szefa BFG można uznać za chęć przyjęcia innego rozwiązania potencjalnego problemu w systemie bankowym niż tego przyjętego ostatecznie przez KNF. Getin nie jest bowiem małym graczem w polskim systemie bankowym. Jeśli plan ochrony kapitału nie powiedzie się, to jego potencjalne problemy będą miały znacznie większy wydźwięk dla systemu bankowego niż choćby ostatnia upadłość SK Banku. Wystarczy porównać dwie najważniejsze liczby. Getin Noble Bank to 46 mld zł depozytów, SK Bank to były zaledwie 2 mld zł. A już przy SK Banku konieczne były dodatkowe wpłaty ze strony innych banków na uzupełnienie środków w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym.
… i nadmiar urzędniczej władzy
Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że daleki jestem od obrony Zdzisława Sokala. Uważam, że to przedsiębiorcy powinni decydować o tym, jak prowadzą swoją działalność gospodarczą, oczywiście w granicach prawa. Ale to prawo powinno regulować tylko podstawowe kwestie relacji gospodarczych, a nie wchodzić z butami w niemal każdy szczegół prowadzenia działalności. Uważam jednak też, że w tej sytuacji oskarżanie prezesa BFG o jakieś „niecne knowania” jest po prostu nieuczciwe. Człowiek zajmował się po prostu tym, do czego go powołano, zgodnie z obowiązującym prawem. A „lobbowanie” u premiera czy prezydenta za realizacją swojego planu nie powinno być uważane za coś dziwnego. Skoro Zdzisław Sokal jest przedstawicielem prezydenta w KNF, to prezydent jest jego szefem. Skoro premier pełni nadzór nad KNF, to także jest szefem Sokala. To chyba naturalne, że pracownik omawia swoje pomysły z przełożonymi.
To, że w ogóle mamy do czynienia z taką sytuacją, jak ewentualny „plan Zdzisława”, wynika z faktu, że jako społeczeństwo dajemy państwowym urzędnikom bardzo duży mandat decyzyjny, bardzo duże uprawnienia do decydowania o naszym życiu i prowadzeniu biznesu. Nie dziwmy się zatem, że urzędnicy chętnie z tego korzystają. I będą chcieli jeszcze bardziej swoje uprawnienia zwiększać. Wszystko oczywiście dla dobra społeczeństwa, z dbałości o nasze bezpieczeństwo. Jeśli dajemy urzędnikom możliwość decydowania o przyszłości naszego biznesu, to zawsze będą pojawiały się podejrzenia, co leży u podstaw podejmowanych przez niego decyzji. Czy faktycznie podejmuje decyzje lub „lobbuje” w najlepiej pojętym interesie społecznym? Czy jednak przy okazji nie realizuje także jakiegoś swojego interesu lub interesu znajomego polityka? A może podjęta decyzja nie bierze w ogóle pod uwagę interesu społecznego?
Sam system bankowy jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów ręcznego sterowania „wolności” gospodarczej przez państwo. Nikt nie może bowiem prowadzić banku bez pozwolenia państwowych urzędników (na prowadzenie banku jest wymagana zgoda KNF). To urzędnicy ustalają zasady działania banku (KNF ustala np. niektóre wskaźniki, które musi spełniać dany bank, o wielu wskaźnikach decydują także urzędnicy w Unii Europejskiej czy w Bazylei). To urzędnicy, w trakcie gry, mogą zmienić zasady działania w branży (np. podnieść lub obniżyć określone współczynniki). A, jak pokazuje przykład ostatnich poprawek do ustawy Prawo bankowe, to Marek Chrzanowski prosił o pilne procedowanie poprawek, które umożliwiłyby Komisji Nadzoru Finansowego podejmowanie decyzji o przejmowaniu banków. Ten system sam w sobie jest korupcjogenny i daje określonym osobom taką władzę, z której chyba tylko święci by nie skorzystali.
Prawo, zamiast proste i zrozumiałe, z roku na rok jest coraz bardziej skomplikowane i wymaga coraz większej machiny urzędniczej do zapewnienia jego prawidłowego funkcjonowania. To naturalne, że ryby najlepiej łowi się w mętnej wodzie. Jeśli zatem będziemy prawo coraz bardziej komplikowali, to będzie coraz więcej okazji do korupcji. A przedsiębiorcze działanie będzie coraz trudniejsze. Nie mówiąc już o wdrażaniu innowacji. Sami sobie w ten sposób zakładamy więzy, które w przyszłości będzie bardzo trudno zrzucić.
By tę sytuację odwrócić, powinniśmy wziąć na siebie odpowiedzialność za decyzje, które podejmujemy. Teraz mamy bowiem sytuacje, że tę odpowiedzialność coraz bardziej zrzucamy na państwo. Czyli na urzędników. Oni tworzą prawo, które ma nas chronić przed konsekwencjami naszych błędnych decyzji. Ale jednocześnie to prawo coraz bardziej nas krępuje, a najlepiej wychodzą na tym krewni i znajomi królika.
Marcin Dziadkowiak

...

Totez znowu wychodzi Wyborcza. Wielkie oburzenie na bolszewickie metody i bandytyzm. Tymczasem ten bolszewizm to standardy swietej unijnej krowy. Jak facetowi akcje polecialy o drobne 95-98% to nie ma mowy o ,,niszczeniu kwitnacego banku" po bolszewicku. Totez szokuje te 40 mln glownie. Jesli taki bankrut to oni chca jeszcze tyle dla jakiegos kolesia?
Bez watpienia ten Czarnecki powinien sie pozegnac z bankowoscia i powinnismy dostac w to miejsce uczciwy polski kapital. Z prostej sytuacji kaczyzm zrobil syf. Jak zawsze. To samo co np. w Marszu Niepodleglosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:16, 16 Lis 2018    Temat postu:

Mateusz Morawiecki wskazuje na NBP. Grzegorz Kowalczyk zmienia zdanie
- Zostałem zapytany przez pana Marka Chrzanowskiego, czy chciałbym wejść w skład rady nadzorczej Plus Banku - przyznaje Grzegorz Kowalczyk. Tymczasem premier Mateusz Morawiecki mówi, że do rady nadzorczej GPW Kowalczyka rekomendował NBP.

81
Podziel się
24
- Zostałem zapytany przez pana Marka Chrzanowskiego, czy chciałbym wejść w skład rady nadzorczej Plus Banku. Wyraziłem na to zgodę - przyznał w końcu Grzegorz Kowalczyk.(zrzut ekranu TVN24)
- Zostałem zapytany przez pana Marka Chrzanowskiego, czy chciałbym wejść w skład rady nadzorczej Plus Banku. Wyraziłem na to zgodę - przyznał w końcu Grzegorz Kowalczyk.
REKLAMA

REKLAMA

Grzegorz Kowalczyk to radca prawny z Częstochowy, którego zatrudnienie w swoim banku Leszkowi Czarneckiemu proponował Marek Chrzanowski. Bankier twierdzi, że były już szef KNF żądał w zamian wynagrodzenia w wysokości 40 mln zł.
Podczas nagranej przez Czarneckiego rozmowy z 28 marca, Chrzanowski zarzekał się, że z Kowalczykiem nic go nie łączy. Sam radca prawny w rozmowie z money.pl we wtorek przyznał jednak, że byłego szefa KNF zna i "zapewniał obsługę prawną firmom rodziny małżonki pana Chrzanowskiego".
Wkrótce okazało się też, że Kowalczyk zasiada w radzie nadzorczej Plus Banku kontrolowanego przez Zygmunta Solorza- Żaka. Pytany o to, czy także w tym przypadku polecał go Chrzanowski, początkowo zaprzeczał, ale właśnie zmienił zdanie.

..

PiS sie posypal. A ja tu sprawdzilem i cala ta afera to lipa.
Te 40 mln to podal ten Czarnecki a wiec nie bylo takiego ultimatum! Dej 40 mln albo koniec z toba.
Padlo zdaje sie zeby zatrudnic tego czlowieka i jako wynagrodzenie DAC PROCENT OD ZYSKU!!! To normalna forma wynagrodzen w bankach.
Tymczasem Czarnecki policzyl sobie 1% od ... wartosci banku? wzietej z czapy 4 mld i wyszlo mu te 40! I wrzeszczy!
Procent oznacza forme zaplaty a nie ilosc 1%! To moze byc 0,0001% i tez jest ,,procent".
Akcje spadly o 95% zatem KNF MA OBOWIAZEK DZIALAC! GDYBY NIE PRZYSZLI DO NIEGO TO BY NARUSZYLI WLASNIE ZASADY! Nie moga czekac az nastapi katastrofa.
Zastosowali procedury UE dotyczace upadajacych bankow.
Wobec czegos takiego zamykam temat. To zwykla kolejna ustawka! Widac tvny i agory inaczyj ni potrafio! Waffel SS to jest afera a tu agorzenie. Dęcie sprawy z niczego!
Hehehe! Ale matoly! Mafijne wymuszenie! Procedury UE to mafijne wymuszenie! Hahahaha!
No ludzie! Cymbaly uprawiaja kult UE i nawet nie znaja jej zasad! Hahaha! Nie wiedza w co wierza!
W jakim swiecie oni zyja? W rownoleglym. W michtrixie.

Ten Czarnecki mataczy. Cos ugrywa. Jesli bankrutuje to juz nic mu nie da. Jesli chce byc bogaty to musi umiec prowadzic ten biznes. Znowu mamy rozgrywki. Czekanie 8 miesiecy! Potem ujawnienie! Waffel SS tez 8 miesiecy. A tasmy Rywina? Tez pewnie? Te 8 miesiecy cos tu wyglada na rytual.

Zalecenie jest proste. Przejac bankruta za 1 zl. Dokapitalizowac. Zmienic nazwe z getting! Czy wszystku musi byc na ing? Grobbing? Plażing. Kretyning. Nazwe zmienic na jakas slowianska zeby zatrzec syf. Nie musi byc Bank Słowiański. Moze jakis historyczny reaktywowac? Jakie tam byly przed wojna? I tyle. Co tu wiecej pisac? Sa wazniejsze autentyczne afery.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:42, 22 Lis 2018    Temat postu:

Szara eminencja w NBP. Dla niej szykowane jest stanowisko w zarządzie banku

Martyna Wojciechowska, dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji NBP, jest szykowana do zarządu NBP. Już teraz jej praca wykracza poza obowiązki związane z departamentem - jest ciągle przy szefie NBP Adamie Glapińskim. Stanowisko w zarządzie jest świetnie płatne i daje 6-letnią nieusuwalność.

...

Wszyscy ludzie Glapka. Ostrzegalem przed nim ale preziu mundzejszy. Strateg :0)))))))
Moze ich niezle podtopic. Nie moj cyrk nie moje malpy TYLKO DLACZEGO W MOIM KRAJU! WASZA WINA! WY TYCH DEBILI WYBIERACIE!

[img]https://www.wykop.pl/cdn/c3397993/link_IqkIcqMQqprARjiq8I8AvbPGbDKqWBzy,w=600.jpg[/img]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 17:44, 22 Lis 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:06, 05 Gru 2018    Temat postu:

Dzisiejsze inwestycje tworzą przyszły rozwój

Polska powinna zwiększyć stopę inwestycji, czyli relację wartości nakładów brutto na środki trwałe do wartości PKB. Wynika to z potrzeb gospodarki. Wskazówką są też porównania międzynarodowe.

...

Zalamanie inwestycji w czasach PiS jest faktem. Przypuszczalnie zamiast uszczelnic podatki dowalili takie ograniczenia i kontrole ze przedsiebiorcy sie zwijaja.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:24, 09 Gru 2018    Temat postu:

Rosnąca niepewność powodem największego stresu polskich przedsiębiorców

pomimo tak dobrej koniunktury stopa inwestycji w Polsce w zeszłym roku spadła do najniższego poziomu od ponad 20 lat.
- Stopa inwestycji miała wzrosnąć do 25 proc., a spadła poniżej 18 proc., co było najgorszym wynikiem od 20 lat - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Aleksander Łaszek, główny ekonomista FOR.
W ostatniej edycji GCR Polska była wśród 5 krajów UE o najbardziej nieprzewidywalnej polityce rządu wobec przedsiębiorców. Bieżącymi przykładami nieprzewidywalności polityki rządu może być wolny 12 XI czy wciąż nierozstrzygnięta kwestia limitu składek ZUS w 2019 roku.
W ocenie eksperta spadek inwestycji jest największą porażką w realizacji tzw. planu Morawieckiego.
Przy malejącej liczbie pracujących jedynym źródłem wzrostu gospodarczego staje się wydajność pracy, która zależy m.in. od wyposażenia pracowników w maszyny i urządzenia. To z kolei wymaga nakładów inwestycyjnych, jednak od 2015 roku wbrew zapowiedziom rządowym inwestycje zamiast rosnąć - spadają.

...

Czyli kaczyzm w formie. Doprowadzili do zapasci. To oczywiscie odczujemy w przyszlym roku. Co tkną to zniszcza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:10, 09 Sty 2019    Temat postu:

NBP uspokaja: żaden z dyrektorów nie zarabia powyżej 60 tys. zł miesięcznie
i
Żaden z dyrektorów w NBP nie otrzymuje powszechnie i nieprawdziwie podawanego w mediach miesięcznego wynagrodzenia w kwocie ponad 60 tys. zł - powiedziała Ewa Raczko, zastępca dyrektora departamentu kadr w Narodowym Banku Polskim, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

....

Aha. A jak zarabiaja dyrektorki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:33, 10 Sty 2019    Temat postu:

Kryzys wizerunkowy NBP. „Utajnione informacje, które powinny być jawne”

65 tys. zł miesięcznego wynagrodzenia dla szefowej komunikacji dużego banku to nie są wielkie pieniądze, zważywszy na ogrom zadań i odpowiedzialności. Zwłaszcza bank narodowy powinien mieć bardzo rozległą komunikację, jednak mimo wszystko taka kwota to rekord w branży.

...

Przede wszystkim to w NBP powinni pracowac prawdziwi Polacy patrioci a nie desant z Marsa. Kobiety podejrzewane nie oszukujmy sie o zwiazki seksualne. Ale niechby tam! Moze to zony kolegow. Nie bede sugerowal seksu bo nie widzialem. To jest typowe dla kaczymu. PiS to taki PSL. Jedyny program Posady Swoim Ludziom. Plus kult prezesa dla roznicy. PSL nie ma wodza. Ale to jedyna roznica.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:40, 26 Sty 2019    Temat postu:

Prawnik NBP tłumaczy swoje honorarium: Obrona interesu narodowego musi kosztować

26 tys. zł wyniosło wynagrodzenie adwokat, która na zlecenie NBP napisała wnioski o usunięcie z mediów publikacji dotyczących afery w KNF. Dlaczego tak dużo? "Tu chodzi o obronę interesu narodowego" - przekonuje prawnik NBP ( ͡° ͜ʖ ͡°)

KOMENTARZE (26) : najstarszenajnowszenajlepsze

Duze_piwo 41 sek. temu 0
bezczelność lvl pis
udostępnij

adam2a 46 sek. temu 0
Wystarczy nie kraść, bo wtedy można zrobić na umowę-zlecenie
...

Jakie to kaczystowskie! Za sowita oplata to oni moga byc wielkimi patriotami. Im wyzsza tym wiekszymi. Bo za darmo to nie. A moze oddac zycie? To glupi...
Sami karierowicze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:52, 05 Lut 2019    Temat postu:

Nowy program socjalny rządu. "Posiłek w szkole i w domu" dla dzieci i emerytów.

2,5 mld zł w ciągu pięciu lat ma kosztować program "Posiłek w szkole i w domu", który we wtorek na wspólnej konferencji prasowej zaprezentowali premier Mateusz Morawiecki, minister rodziny Elżbieta Rafalska oraz szefowa MEN Anna Zalewska.

KOMENTARZE (15) : najstarszenajnowszenajlepsze

req 13 min. temu +1
Czyli nowa szansa na biznes dla wszystkich ziomeczkow z samorządów. Mirek zrobi stołówkę która zawsze będzie miała klientów.

....

Kredkowe stolowkowe... To jest w interesie JPMorgan i Goldman Sachs zeby kraj zadluzyc. Droga grecka. Zamiast mnozyc patologie zredukowac urzedy! 500 tys urzedasow kosztuje tyle zec mozna co najmniej 10 mln dac 500+ CO MIESIAC? A moze nie?
Srednio urzedas 6 do reki ma tak? Brutto! A drugie tyle albo i wiecej inne koszty czyli 12 tys mies! 500 tys. urzednikow bierze tyle co 12 mln po 500 zl! Dzieci biora 9 mln czy cos?
emeryci i rencisci 9 mln biora akurat byloby dla reszty! Razem 30! Taniej niz te cale systemy opieki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:50, 26 Lut 2019    Temat postu:

Polski dług droższy w obsłudze po ,sukcesie' konwencji PiS.

Inwestorzy zaczęli kazać sobie znacznie więcej płacić za polski dług po zapowiedziach duzych wydatkow przez prezesa. Procenty za dlug wzrosna!

!!!

Super sukces! Konwencja udana! Wiecej tego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:29, 07 Mar 2019    Temat postu:

Pokaz ,stylu' kaczyzmu:

Min. finansów niezadowolone z obietnic PiS. 500+ na pierwsze dziecko.

Czerwińska z zaskoczenia dowiedziała się o obietnicy dzień wcześniej,

!!!! No to okazali jej szacunek niebywaly. Normalnie by sie dowiedziala z tvp. Dobra zmiana!

Za późno aby mogła zweryfikować przedstawione liczby.

!!! Aha nikt nie policzył?

Osobiście uważa ze program rzadu powinien polegać na wsparciu pracujących, obniżyć klin podatkowy oraz wyciągać ludzi z szarej strefy

... Rozsadne.

kleiner_trottel 2 godz. temu +2
Ludzie od PR robia swoje: wysylanie sprzecznych sygnalow przez roznych czlonkow obozu rzadzacego liczac ze kazdy wyborca uslyszy to co chce uslyszec.

...

Chcielibyscie byc ministerm w takim ,żondzie'?
Banda kretynow. Do anihilacji. Niev nadaja sie do niczego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:19, 07 Mar 2019    Temat postu:

Trzynasta" emerytura: koszt dla budżetu - 10,7 mld zł.

Kolejny kredycik naszego rządu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

..

To jest raz i pojdzie na Polakow.
A 120 mld rzekomo na ,zakup' uzbrojenia to pojdzie do syjonu. A to uzbrojenie podejrzane. Czy w ogole bedzie?
Tuski by rozkradly dla siebie wiec znajmy tez proporcje. Dopoki idzie do Polakow to pol biedy. Oczywiscie zlosci marnowanie budzetu bez sensu. Ile problemow mozna by zakonczyc np. wlasnie uzbrojenie armii w NASZ SPRZET! Albo z Ukrainy tam by mozna duzo zamowic za te kase! Sprzet USA to jest przekret jak leki. Kosmiczne ceny zeby ukrasc ile sie da. Tak syjon ,cwanie' urzadzil.
Nie mowiac juz o tym ze miliony nie ma lekarza a daja zamoznym bo sredniak nie 500+ zwlaszcza zamozni z jednym dzieckiem ktorzy spokojnie maja po 3 tys czyli razem 6 tys. 2 tys na osobe. Poza Warszawa? W swoim mieszkaniu czy domku? Nie mowcie ze bieduja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:12, 27 Cze 2019    Temat postu:

Polska w piątce największych importerów węgla z Donbasu

Jak wynika z analizy ukraińskiej agencji Unian, antracyt wydobyty w kopalniach Donbasu przez prorosyjskich separatystów trafił do co najmniej 19 krajów. W okresie od marca 2017 roku do grudnia 2018 roku wyeksportowano blisko 6 mln ton surowca – czytamy w serwisie pb.pl.

...

Cusz rzadza nami ruskie onuce to handel ,kfitnie'. Kradziony Ukrainie wegiel. Oczywiscie nie zadni ,separatysci' tylko Ruscy. Ruscy kradna bo wiedza ze beda wykopani wkrotce. Tylko ze nie tylko z Donbasu! Z calej Rosji. My z Moskwy nie zrezygnujemy! Najbardziej zreszta propolskie miasto :0))) Tak! Najwiecej wolnosciowcow jest w Moskwie! Taki paradoks!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:21, 28 Cze 2019    Temat postu:

Główny Urząd Statystyczny alarmuje. Coraz więcej Polaków żyje w skrajnym...

Liczba Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie, czyli na minimalnym poziomie egzystencji, wzrasta – wynika z najnowszych danych GUS. Ubóstwo częściej dosięga osoby mieszkające na wsiach niż w miastach.

..

O... A podobno biede zlikwidowali. W tvp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:30, 27 Sie 2019    Temat postu:

Konrad Niedźwiecki
PiS szykuje nam niezłe podwyżki. Za zakupy zapłacimy nawet o kilkadziesiąt procent więcej
94714672
Partia rządząca wymyśliła, by pozbyć się marek własnych. W efekcie niektóre produkty mogą podrożeć nawet o 165 proc. Polacy za pomysły polityków słono zapłacą - wynika z badania Instytutu ABR SESTA przeprowadzonego na zlecenie money.pl.
- Wszystkie resorty nad tym pracują, premier zagonił wszystkich do roboty - mówił kilka dni temu w programie Money. To się liczy minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski. O co chodzi? O projekt wyeliminowania lub ograniczenia liczby marek własnych na sklepowych półkach.
Te tańsze od markowych produktów z oczywistych względów podbiły portfele Polaków. Najnowszy pomysł PiS oznacza jedno - będzie drożej.
Instytut badawczy ABR SESTA na zlecenie money.pl zbadał popularność i poziom cen marek własnych w kilku sieciach handlowych. Skupiliśmy się na porównaniu produktów, po które Polacy sięgają codziennie lub niemal codziennie.
Obejrzyj: Minister podał, kiedy powstanie Polski Holding Spożywczy
Obecnie korzysta z nich praktycznie każda sieć: i giganci, i polskie supermarkety, i zagraniczne sieci, i lokalni sprzedawcy. Nie ma nawet znaczenia branża. Marki własne są w sklepach spożywczych, ale też np. drogeriach.
Wnioski z badania? PiS szykuje nam drożyznę
W koszyku 10 najpotrzebniejszych produktów zbadanych przez ABR SESTA największa różnica dotyczyłaby żelu pod prysznic. Gdyby zniknęły mydła w płynie marek własnych, płacilibyśmy za produkty marek narodowych aż o 165 proc. więcej. Sok jabłkowy o 68%.
- Największe różnice dotyczą kategorii, w których producenci komunikują wybór marki niosący określone benefity. To kategorie, w których marka jest synonimem wysokiej jakości, segmentu premium lub wiąże się z pozytywnymi emocjami. To produkty, których wybór przynosi konsumentom korzyści - mówi nam Sebastian Starzyński, prezes zarządu Instytutu Badawczego ABR SESTA.
Produkt z Dyskontów Średnia cena marka własna Średnia cena marka narodowa O ile droższy jest produkt marki narodowej?
Mleko Świeże 2% 1L But Pl Mleko 1,91 2,22 16%
Cukier 1Kg Dodatki Cukiernicze 2,49 2,74 10%
Chipsy paprykowe ok. 160g Słone Przekąski 2,64 4,32 64%
Masło Extra 200g kostka Masło / Margaryna / Mixy 4,99 6,74 35%
Woda Mineralna Gaz 1,5L Woda 0,99 1,59 61%
Czekolada 100G mleczna Czekolada 1,69 3,49 107%
Zel Pod Prysznic 500Ml Środki Do Kąpieli 2,99 7,92 165%
Mąka pszenna 1kg Zboża / Mąka 1,49 1,69 13%
Sok jabłkowy 1l Soki I Napoje Na Bazie Soku 2,08 3,49 68%
Olej 1l Oleje Roślinne/Oliwy 4,69 5,81 24%
źródło: ABR SESTA na zlecenie WP
Co jeszcze podrożej? O 107 proc. trzeba by zapłacić więcej za czekoladę. Te najtańsze po prostu mogłyby zniknąć z rynku. Aż o 64 proc. więcej kosztowałyby czipsy. O ponad 60 proc. droższe byłaby też woda oraz soki.
Według eksperta od marketingu Andrzeja Wierzchonia półki nie będą oczywiście świecić półkami przez likwidację marek własnych. Ceny jednak będą musiały wzrosnąć, bo zniknie konkurencja cenowa w postaci najtańszych zamienników.
- Producenci produktów markowych bez nacisku wynikającego z marki własnej będą mogli zaproponować własne ceny - mówi ekspert z TERRITORY Influence.
Produktami, które zdrożałyby stosunkowo najmniej są np. mleko (16%), mąka (13%) czy cukier (10%). Mogłoby się wydawać, że różnica jest stosunkowo niewielka. Nie należy jej jednak lekceważyć. Często są to produkty proste, zatem producentom markowych wyrobów trudno byłoby uzasadnić wyższą cenę.
- Rzadziej spotykamy się z reklamą mleka czy mąki niż z reklamą żelu pod prysznic i czekolady. Z drugiej strony są to produkty podstawowe, których promocja ma wpływ na wybór miejsca zakupu - przypomina Sebastian Starzyński.
- Z pewnością luka rynkowa zostanie wypełniona przez marki propozycją droższą od marek własnych - dodaje Andrzej Wierzchoń.
Kto najbardziej dostanie po kieszeni?
Z analizy najpopularniejszych kategorii zakupowych wynika, że obecnie w dyskontach średni udział produktów FMCG (dóbr szybkozbywalnych) marki własnej wynosi 44 proc.. Najwięcej jest ich w Lidlu – 62 proc., w Biedronce ich odsetek to 49 proc.
Trzeba też pamiętać o tym, że Lidl ma za sobą wyjątkowo duże zaplecze międzynarodowe. W każdym kraju produkowane są lokalne marki własne, które są następnie wysyłane do innych krajów. W ten sposób marki własne produkowane w Polsce trafiają do innych krajów, a te z Grecji, Francji, Włoch i Hiszpanii urozmaicają zakupy klientów w Polsce. Dla tej sieci brak marek własnych byłoby więc sporym utrudnieniem.
Sebastian Starzyński przypomina, że ewentualne zmiany mogą niestety dotknąć gospodarstwa o najniższych dochodach. W sytuacji, gdy znikną produkty najtańsze lub ich udział w ofercie zostanie znacznie ograniczony, siłą rzeczy będzie trzeba zapłacić więcej za podstawowe produkty.
- Warto zauważyć, że ewentualne ograniczania mogą dotyczyć ponad połowy produktów żywnościowych w dyskontach (52 proc.), co trzeciego produktu kosmetycznego (35 proc.) i 44 proc. produktów z kategorii chemia gospodarcza, tj. do czyszczenia, prania i sprzątania - zwraca uwagę prezes ABR SESTA.
Trzeba też pamiętać o tym, że Lidl ma za sobą wyjątkowo duże zaplecze międzynarodowe. W każdym kraju produkowane są lokalne marki własne, które są następnie wysyłane do innych krajów. W ten sposób marki własne produkowane w Polsce trafiają do innych krajów, a te z Grecji, Francji, Włoch i Hiszpanii urozmaicają zakupy klientów w Polsce.
- Zatem polscy producenci produkujący dla Lidla stracą zamówienia polskie i międzynarodowe a polscy konsumenci stracą dostęp do wielu dobrych produktów. W przypadku obu sieci byłby to tak ogromny szok, wymagający całkowitej zmiany modelu biznesowego. Zapewne sieci te nie zdołałyby zastąpić całego asortymentu marki własnej markami narodowymi, zatem wybór w sklepach byłby mniejszy - przypomina Sebastian Starzyński.

...

Co to za chore pomysly?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 3 z 27

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy