Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Dramat w Mali .
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:10, 13 Lut 2012    Temat postu: Dramat w Mali .

Mali: wojsko potwierdza egzekucje żołnierzy i cywilów

Armia Mali po­twier­dzi­ła, że do­szło do zbio­ro­wych eg­ze­ku­cji żoł­nie­rzy i cy­wi­lów pod­czas ofen­sy­wy tu­are­skich re­be­lian­tów prze­pro­wa­dzo­nej 24 stycz­nia na mia­sto Agu­el­hok na pół­noc­nym wscho­dzie re­pu­bli­ki.

- Tego dnia prze­pro­wa­dza­no eg­ze­ku­cje zbio­ro­we, pod­rzy­na­jąc gar­dła lub po pro­stu od­da­jąc strzał w głowę - po­wie­dział szef wy­dzia­łu in­for­ma­cji woj­ska Re­pu­bli­ki Mali płk Idris­sa Tra­ore. We­dług niego to, że wśród ofiar eg­ze­ku­cji byli cy­wi­le, wska­zu­je na ludzi z Al-Ka­idy w Is­lam­skim Ma­gh­re­bie (AQMI).

Fran­cu­ski mi­ni­ster ds. współ­pra­cy Henri de Ra­in­co­urt po­tę­pił w po­nie­dzia­łek rano zbio­ro­we eg­ze­ku­cje pod­czas ofen­sy­wy z końca stycz­nia na Agu­el­hok, w któ­rych 82 żoł­nie­rzy zo­sta­ło za­mor­do­wa­nych. De Ra­in­co­urt nie spre­cy­zo­wał, czyim dzie­łem były eg­ze­ku­cje, pod­kre­ślił je­dy­nie, że "nie­któ­rzy twier­dzą, że za­sto­so­wa­na me­to­da jest po­dob­na do sto­so­wa­nej przez Al-Ka­idę".

Do­kład­nej licz­by ofiar płk Tra­ore nie podał, mówił tylko o co naj­mniej 60 ofia­rach eg­ze­ku­cji z 24 stycz­nia.

Urzęd­nik, z któ­rym skon­tak­to­wa­ła się agen­cja AFP i który zaj­mo­wał się po­chów­kiem ofiar, po­wie­dział, że na­li­czył 97 za­bi­tych żoł­nie­rzy i że wi­dział cał­ko­wi­cie znisz­czo­ny obóz woj­sko­wy ze spa­lo­ny­mi po­jaz­da­mi.

We­dług Mię­dzy­na­ro­do­we­go Ko­mi­te­tu Czer­wo­ne­go Krzy­ża (MKCK), Agu­el­hok w gó­rach Adrar des Ifo­ghas, za­miesz­ka­ne głów­nie przez Tu­ra­egów, było sceną ostrych walk, które zmu­si­ły około 4 tys. ludzi do uciecz­ki do po­bli­skich miast, gdzie żyją w pro­wi­zo­rycz­nych wa­run­kach.

Rząd fran­cu­ski otrzy­mał w ze­szłym ty­go­dniu in­for­ma­cję, że 24 stycz­nia - we­dług Ba­ma­ko - tu­are­scy re­be­lian­ci i człon­ko­wie AQMI za­ata­ko­wa­li Agu­el­hok. Był to pierw­szy raz, kiedy ofi­cjal­nie po­wią­za­no AQMI z Na­ro­do­wym Ru­chem Wy­zwo­le­nia Aza­wad (MNLA), ru­chem po­li­tycz­no-mi­li­tar­nym po­wsta­łym w końcu 2011 roku z po­łą­cze­nia ugru­po­wań tu­are­skich re­be­lian­tów.

Paryż ze swej stro­ny za­zna­czał w końcu stycz­nia, że w wal­kach na pół­no­cy Mali nic nie wska­zu­je na po­łą­cze­nie AQMI z re­be­lią Tu­are­gów.

W Mali na pół­no­cy kraju od 17 stycz­nia do­cho­dzi do ata­ków zbun­to­wa­nych Tu­are­gów na licz­ne miej­sco­wo­ści. Pro­wa­dzą je MNLA i inni re­be­lian­ci, m.​in. sil­nie uzbro­je­ni lu­dzie z by­łych wojsk li­bij­skie­go dyk­ta­to­ra płk. Mu­am­ma­ra Ka­da­fie­go.

Star­cia zmu­si­ły kil­ka­dzie­siąt ty­się­cy ludzi z tych re­jo­nów do uciecz­ki; uchodź­ców z tej stre­fy kon­flik­tu jest w Mali we­dług Czer­wo­ne­go Krzy­ża co naj­mniej 30 ty­się­cy, a kil­ka­dzie­siąt ty­się­cy ucie­kło do kra­jów ościen­nych.

>>>>

No koszmar . Zadamy zaprowadzenia sprawiedliwosci i ukarania winnych ... KONIEC TAKICH METOD !!! Takze w Afryce !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:39, 21 Mar 2012    Temat postu:

Mali: żołnierze otoczyli pałac prezydencki

W cen­trum sto­li­cy Mali, Ba­ma­ko, sły­chać ostrą strze­la­ni­nę - po­da­ły dziś po po­łu­dniu agen­cje Reu­ters i AFP. Wcze­śniej ma­lij­scy żoł­nie­rze oto­czy­li pałac pre­zy­denc­ki. Żoł­nie­rze byli nie­za­do­wo­le­ni z roz­mów z mi­ni­strem obro­ny.

Ko­re­spon­dent Reu­te­ra sły­szał 10-mi­nu­to­wy ostry ogień z broni au­to­ma­tycz­nej, do­cho­dzą­cy z po­bli­ża sie­dzi­by pań­stwo­we­go radia. Wcze­śniej, po strza­łach sły­sza­nych z pod­miej­skich ko­szar, pałac pre­zy­denc­ki oto­czy­ły po­jaz­dy opan­ce­rzo­ne.

We­dług źró­dła woj­sko­we­go mi­ni­ster obro­ny "udał się do ko­szar, by roz­ma­wiać z woj­skiem, ale roz­mo­wy nie po­wio­dły się; lu­dzie na­rze­ka­li na to, jak rząd radzi sobie z kry­zy­sem na pół­no­cy".

Na pół­no­cy Mali w ostat­nich ty­go­dniach do­szło do na­si­le­nia dzia­łań tu­are­skich re­be­lian­tów. W trwa­ją­cej od dwóch mie­się­cy re­be­lii uczest­ni­czą: Na­ro­do­wy Ruch Wy­zwo­le­nia Aza­wad (MNLA), ruch po­li­tycz­no-mi­li­tar­ny po­wsta­ły w końcu 2011 roku z po­łą­cze­nia róż­nych ugru­po­wań tu­are­skich, oraz sil­nie uzbro­je­ni tu­are­scy żoł­nie­rze by­łych wojsk li­bij­skie­go dyk­ta­to­ra płk. Mu­am­ma­ra Ka­da­fie­go. Więk­sze re­be­lie Tu­are­gów wy­bu­cha­ły w Mali w la­tach 1962-64, 1990-95 i 2007-2009. Do wy­bu­chu obec­nej re­be­lii do­szło po po­wro­cie kilku ty­się­cy do­świad­czo­nych i do­brze uzbro­jo­nych Tu­are­gów z wojsk Ka­da­fie­go.

>>>>

No tak odpryski Libii . Bezrobotni najemnicy . Trzeba wiecej wolnosci w kraju i jasminow ... Emigracja nie rozwiazuje zdanego problemu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:56, 22 Mar 2012    Temat postu:

Mali: buntownicy ogłaszają rozwiązanie instytucji państwowych

Zbuntowani malijscy żołnierze przejęli rano kontrolę nad państwową telewizją i ogłosili rozwiązanie instytucji państwowych oraz zawieszenie konstytucji. Oświadczyli, że w ten sposób kładą kres rządom "niekompetentnego reżimu" w Mali.

W imieniu Narodowego Komitetu na rzecz Przywrócenia Demokracji i Państwa zakończenie rządów prezydenta Amadou Toumaniego Toure ogłosił rzecznik rebeliantów Amadou Konare. W nocy żołnierze atakowali pałac prezydencki w stolicy położonego w Afryce Zachodniej Mali - Bamako - protestując przeciwko niedostatecznym działaniom rządu w obliczu rebelii nomadów na północy. Po wielu godzinach walk z prezydencką strażą buntownicy poinformowali agencję AFP o przejęciu kontroli nad pałacem prezydenckim. Aresztowanych zostało także wiele osobistości reżimu prezydenta Toure, w tym ministrowie spraw zagranicznych oraz ds. administracji terytorialnej, Soumeylou Boubeye Maiga i gen. Kafougouna Kone.

Dowódca buntowników, kapitan Amadou Sanogo, poinformował także na antenie o wprowadzeniu od czwartku godziny policyjnej. Ma ona wejść w życie ze skutkiem natychmiastowym i obowiązywać do odwołania.

Wcześniej wokół pałacu prezydenckiego słychać było strzały, także z broni ciężkiej. Zbuntowani żołnierze, którzy uskarżają się na brak środków do walki z separatystyczną rebelią na Saharze, zablokowali drogi dojazdowe do gmachu państwowej telewizji. Nadawanie programów zostało przerwane.

- Wiemy, że próbują dokonać zamachu stanu - cytował Reuters przedstawiciela ministerstwa obrony Mali, który zastrzegł sobie anonimowość. Według tego źródła prezydent Toure, który od dawna zapowiada, że odda władzę po wyborach, zaplanowanych na kwiecień, znajduje się w "bezpiecznym miejscu".

W związku z sytuacją w Mali sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wydał oświadczenie, w którym wezwał do spokoju i demokratycznego rozstrzygnięcia sporów.

Według źródła wojskowego minister obrony Mali "udał się do koszar, by rozmawiać z wojskiem, ale rozmowy nie powiodły się; ludzie narzekali na to, jak rząd radzi sobie z kryzysem na północy".

Żołnierze od tygodni apelowali do rządu o lepsze uzbrojenie do walki z rebeliantami.

Na północy Mali w ostatnich tygodniach doszło do nasilenia działań tuareskich rebeliantów. W trwającej od dwóch miesięcy rebelii uczestniczą: Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawad (MNLA), ruch polityczno-militarny powstały w końcu 2011 roku z połączenia różnych ugrupowań tuareskich oraz silnie uzbrojeni tuarescy żołnierze byłych wojsk libijskiego dyktatora płk. Muammara Kadafiego.

Większe rebelie Tuaregów wybuchały w Mali w latach 1962-64, 1990-95 i 2007-2009. Do wybuchu obecnej rebelii doszło po powrocie kilku tysięcy doświadczonych i dobrze uzbrojonych Tuaregów z wojsk Kadafiego.

>>>>

Tuaregowie musza miec wlasne panstwo . Przeciez to zupelnie inna kultura . Nie ma sensu klecic panstwa zlozone z troche z Murzynow troche z Turaegow . Bo bedzie cigla wojna ,,, I to bestilaska ... Niech sie rzadza sami . Po co Mali ta pustynia bez wody ? O to sie chca mordowac ??? Obled ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:49, 23 Mar 2012    Temat postu:

Mali: jedna osoba zginęła, około 40 rannych podczas buntu żołnierzy

Co naj­mniej jeden żoł­nierz zgi­nął, a około 40 osób, w tym cy­wi­le, zo­sta­ło ran­nych w Mali pod­czas buntu żoł­nie­rzy, któ­rzy dzi­siaj ogło­si­li, że kładą kres rzą­dom pre­zy­den­ta Ama­dou To­uma­nie­go Toure.

Pod­czas walk re­be­lian­tów ze stra­żą pre­zy­denc­ką w po­bli­żu pa­ła­cu pre­zy­den­ta w środę jedna osoba zgi­nę­ła i jedna zo­sta­ła ranna - po­in­for­mo­wa­ło w czwar­tek źró­dło woj­sko­we. Z kolei ma­lij­ski Czer­wo­ny Krzyż twier­dzi, że w wczo­raj i dziś "40 osób zo­sta­ło ran­nych, w więk­szo­ści od za­błą­ka­nych kul". Prze­by­wa­ją oni w szpi­ta­lach w sto­li­cy kraju Ba­ma­ko i w Kati, mie­ście gar­ni­zo­no­wym, skąd po­cho­dzi więk­szość zbun­to­wa­nych żoł­nie­rzy.

- Wśród 40 ran­nych jest trzech-czte­rech cy­wi­lów. Resz­ta to woj­sko­wi - podał Czer­wo­ny Krzyż.

Dziś po po­łu­dniu sły­chać było jesz­cze w Ba­ma­ko spo­ra­dycz­ne strza­ły.

Zbun­to­wa­ni żoł­nie­rze prze­ję­li kon­tro­lę nad pań­stwo­wą te­le­wi­zją i ogło­si­li roz­wią­za­nie in­sty­tu­cji pań­stwo­wych oraz za­wie­sze­nie kon­sty­tu­cji. Oświad­czy­li, że kładą kres rzą­dom "nie­kom­pe­tent­ne­go re­żi­mu". Gra­ni­ce kraju zo­sta­ły za­mknię­te, wpro­wa­dzo­no go­dzi­nę po­li­cyj­ną.

Bun­tow­ni­cy pro­te­stu­ją prze­ciw­ko nie­do­sta­tecz­nym dzia­ła­niom rządu w ob­li­czu re­be­lii no­ma­dów na pół­no­cy. Na pół­no­cy Mali w ostat­nich ty­go­dniach do­szło do na­si­le­nia dzia­łań tu­are­skich re­be­lian­tów. W trwa­ją­cej od dwóch mie­się­cy re­be­lii uczest­ni­czy Na­ro­do­wy Ruch Wy­zwo­le­nia Aza­wad (MNLA), ruch po­li­tycz­no-mi­li­tar­ny po­wsta­ły w końcu 2011 roku z po­łą­cze­nia róż­nych ugru­po­wań tu­are­skich, a także sil­nie uzbro­je­ni i do­świad­cze­ni tu­are­scy żoł­nie­rze by­łych wojsk li­bij­skie­go dyk­ta­to­ra Mu­am­ma­ra Ka­da­fie­go.

>>>>

Niestety sa ofiary ...

Re­be­lian­ci w Mali fot. PAP/EPA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:10, 28 Mar 2012    Temat postu:

Mali: demonstracja poparcia dla junty i nowej konstytucji

Kilka ty­się­cy ludzi de­mon­stro­wa­ło dziś w Ba­ma­ko - sto­li­cy Mali - po­par­cie dla woj­sko­we­go za­ma­chu stanu i dla nowej kon­sty­tu­cji, po­spiesz­nie na­pi­sa­nej przez pu­czy­stów.

Nowa kon­sty­tu­cja, od­czy­ta­na w pań­stwo­wej te­le­wi­zji wczo­raj wie­czo­rem, obo­wią­zu­je od dziś. Za­wie­ra wiele gwa­ran­cji prze­wi­dzia­nych także w po­przed­niej usta­wie za­sad­ni­czej, ta­kich jak wol­ność słowa, prawo do zgro­ma­dzeń i straj­ków. Jed­no­cze­śnie za­pew­nia im­mu­ni­tet przy­wód­com puczu. Po­wo­łu­je też kon­tro­lo­wa­ną przez woj­sko radę oraz de facto po­wie­rza przy­wód­cy puczu ka­pi­ta­no­wi Ama­dou Sa­no­go spra­wo­wa­nie funk­cji głowy pań­stwa. Za­da­niem rady, która ma być wła­dzą tym­cza­so­wą, jest przy­go­to­wa­nie wy­bo­rów. W ze­szłym ty­go­dniu ma­lij­scy żoł­nie­rze pod wodzą ma­ją­ce­go za sobą szko­le­nie w USA ka­pi­ta­na Ama­dou Sa­no­go oto­czy­li pałac pre­zy­denc­ki i ogło­si­li prze­ję­cie wła­dzy. Przy­wód­cy puczu za­po­wie­dzie­li prze­pro­wa­dze­nie wy­bo­rów i za­pew­ni­li, że nie za­mie­rza­ją w nich star­to­wać. Nie wia­do­mo na razie, kiedy wy­bo­ry mia­ły­by się odbyć. Zanim do­szło do za­ma­chu stanu, były prze­wi­dzia­ne na 29 kwiet­nia i nie za­mie­rzał w nich star­to­wać do­tych­cza­so­wy pre­zy­dent Ama­dou To­uma­ni Toure. Od czasu za­ma­chu stanu jego los nie jest znany.

Unia Afry­kań­ska za­wie­si­ła Mali w pra­wach człon­ka, a Unia Eu­ro­pej­ska, USA, Bank Świa­to­wy i Afry­kań­ski Bank Roz­wo­ju wstrzy­ma­ły pomoc dla tego kraju. Rada Bez­pie­czeń­stwa ONZ po­tę­pi­ła za­mach i we­zwa­ła bun­tow­ni­ków, by za­prze­sta­li wszel­kich aktów prze­mo­cy i wró­ci­li do ko­szar.

Zbun­to­wa­ni żoł­nie­rze pro­te­sto­wa­li prze­ciw­ko nie­do­sta­tecz­nym dzia­ła­niom rządu w ob­li­czu re­be­lii no­ma­dów na pół­no­cy. Uskar­ża­li się, że nie otrzy­my­wa­li od pań­stwa dość broni i amu­ni­cji, by sku­tecz­nie wal­czyć z re­be­lią Tu­are­gów.

Na pół­no­cy Mali w ostat­nich ty­go­dniach do­szło do na­si­le­nia dzia­łań tu­are­skich re­be­lian­tów. W trwa­ją­cej od dwóch mie­się­cy re­be­lii uczest­ni­czy Na­ro­do­wy Ruch Wy­zwo­le­nia Aza­wad (MNLA), ruch po­li­tycz­no-mi­li­tar­ny po­wsta­ły w końcu 2011 roku z po­łą­cze­nia róż­nych ugru­po­wań tu­are­skich, a także sil­nie uzbro­je­ni i do­świad­cze­ni tu­are­scy żoł­nie­rze by­łych wojsk li­bij­skie­go dyk­ta­to­ra Mu­am­ma­ra Ka­da­fie­go.

Więk­sze re­be­lie Tu­are­gów wy­bu­cha­ły w Mali w la­tach 1962-64, 1990-95 i 2007-2009. Do wy­bu­chu obec­nej re­be­lii do­szło po po­wro­cie kilku ty­się­cy do­świad­czo­nych i do­brze uzbro­jo­nych Tu­are­gów z wojsk Ka­da­fie­go. Pre­zy­dent Toure po raz pierw­szy do­szedł do wła­dzy w Mali w wy­ni­ku za­ma­chu stanu w 1991 roku; póź­niej stał się znany jako "żoł­nierz de­mo­kra­cji", po­nie­waż prze­ka­zał wła­dzę cy­wi­lom i wy­co­fał się z życia po­li­tycz­ne­go. Po­wró­cił po la­tach, wy­gry­wa­jąc w 2002 roku wy­bo­ry pre­zy­denc­kie. W 2007 roku za­pew­nił sobie re­elek­cję.

>>>>

Zawsze kazda wladza jakichs tam zwolennikow ma ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:38, 30 Mar 2012    Temat postu:

Mali: obalony prezydent mówi, że jest cały i zdrowy

Oba­lo­ny przez woj­sko pre­zy­dent Mali Ama­dou To­uma­ni Toure, któ­re­go los był nie­zna­ny od ze­szło­ty­go­dnio­we­go za­ma­chu stanu, za­pew­nił dziś, że po­zo­sta­je w swoim kraju, jest wolny, cały i zdro­wy.

Toure po­wie­dział o tym fran­cu­skie­mu radiu RFI. - Myślę, że naj­waż­niej­sze jest dziś zna­le­zie­nie drogi wyj­ścia z kry­zy­su - dodał. Nie ujaw­nio­no, gdzie kon­kret­nie znaj­du­je się oba­lo­ny pre­zy­dent. Toure po raz pierw­szy do­szedł do wła­dzy w Mali w wy­ni­ku za­ma­chu stanu w 1991 roku; póź­niej stał się znany jako "żoł­nierz de­mo­kra­cji", po­nie­waż prze­ka­zał wła­dzę cy­wi­lom i wy­co­fał się z życia po­li­tycz­ne­go. Po­wró­cił po la­tach, wy­gry­wa­jąc w 2002 roku wy­bo­ry pre­zy­denc­kie. W 2007 roku za­pew­nił sobie re­elek­cję.

>>>>

No to dobrze ze zyje ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:35, 01 Kwi 2012    Temat postu:

Wojskowa junta obiecuje przekazanie władzy na Mali cywilom.

Junta wojskowa, która dokonała w ub. tygodniu w Mali zamachu stanu obiecała w sobotę szybkie opracowanie propozycji mających na celu przekazanie władzy z powrotem w ręce cywilów. Rebelianci z plemienia Tuaregów nasilili ofensywę na wojska rządowe.

"Nie chcemy konfiskować władzy" - powiedział na konferencji prasowej jeden z czołowych członków junty, płk. Moussa Sinko Coulibay po spotkaniu w Wagadugu z prezydentem Burkina Faso Blaise Compaore. "Zgadzamy się co do tego, że powinien nastąpić powrót do normalnego konstytucyjnego porządku" - dodał Coulibay.

Compaore jest głównym mediatorem między juntą i rebeliantami z plemienia Tuaregów.

W sobotę wojska malijskie wycofały się z baz w rejonie strategicznego miasta Gao na północy kraju, po zaciekłym ataku dobrze uzbrojonych rebeliantów. Według przywódcy junty, kpt. Amadou Sanago, postanowiono nie kontynuować walk "ze względu na sytuację miejscowej ludności".

Z rejonu walk nadchodzą sprzeczne informacje. Według kpt. Sanago, rebelianci zostali odparci, ale miejscowe źródła twierdzą, że opanowali oni już jedną lub dwie bazy wojsk rządowych koło Gao. Reuter informuje, że w samym mieście Gao nie doszło do walk.

Junta stanęła w obliczu sankcji dyplomatycznych ze strony sąsiednich państw i wzmożonej aktywności rebeliantów, którzy usiłują wykorzystać chaos, jaki nastąpił w kraju po zamachu stanu.

>>>>

Czekamy na realiazacje zapowiedzi ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:00, 02 Kwi 2012    Temat postu:

Francja i Belgia radzą obywatelom, by opuścili Mali

Fran­cja i Bel­gia za­le­ci­ły w po­nie­dzia­łek swoim oby­wa­te­lom, by opu­ści­li Mali, gdzie pod ko­niec marca do­szło do woj­sko­we­go za­ma­chu stanu. Nowe wła­dze Mali nie kon­tro­lu­ją pół­no­cy kraju, gdzie sy­tu­ację po puczu wy­ko­rzy­stu­ją re­be­lian­ci z ple­mie­nia Tu­are­gów.

Na swo­jej stro­nie in­ter­ne­to­wej fran­cu­skie MSZ radzi oby­wa­te­lom, któ­rych obec­ność w Mali nie jest nie­zbęd­na, by tym­cza­so­wo opu­ści­li kraj w związ­ku z "nie­sta­bil­ną sy­tu­acją". Po­dob­ny apel po­ja­wił się na stro­nie bel­gij­skie­go re­sor­tu dy­plo­ma­cji. "W związ­ku z za­gro­że­niem ter­ro­ry­stycz­nym w re­gio­nie żadne miej­sce nie może być uzna­wa­ne za bez­piecz­ne. Nie można też cał­ko­wi­cie wy­klu­czyć moż­li­wo­ści po­rwa­nia i za­ma­chu" - pod­kre­śla MSZ. Ka­pi­tan Ama­dou Sa­no­go, szef junty woj­sko­wej, która oba­li­ła pre­zy­den­ta Ama­dou To­uma­ni To­ure­go, w nie­dzie­lę zgo­dził się na przy­wró­ce­nie kon­sty­tu­cji Mali z 1992 roku i po­in­for­mo­wał, że w kraju zo­sta­ną prze­pro­wa­dzo­ne wy­bo­ry. Sa­no­go dodał, że ich zor­ga­ni­zo­wa­niem zaj­mie się rząd przej­ścio­wy. Do­wód­ca junty nie po­wie­dział jed­nak, kiedy miał­by on zo­stać po­wo­ła­ny; nie podał też daty wy­bo­rów.

Była to naj­pew­niej od­po­wiedź na po­sta­wio­ne Mali ul­ti­ma­tum, któ­re­go ter­min mija w po­nie­dzia­łek. Są­sie­dzi Mali ostrze­ga­li, że wpro­wa­dzą sank­cje, jeśli junta nie przy­wró­ci kon­sty­tu­cji. Wspól­no­ta Go­spo­dar­cza Państw Afry­ki Za­chod­niej (ECO­WAS), która gro­zi­ła wstrzy­ma­niem wy­mia­ny han­dlo­wej z Mali, izo­la­cją dy­plo­ma­tycz­ną i za­mro­że­niem fun­du­szy z re­gio­nal­ne­go banku cen­tral­ne­go, nie za­re­ago­wa­ła na nie­dziel­ną za­po­wiedź Sa­no­go.

We­dług praw­ni­ków de­kla­ra­cja Sa­no­go jest sprzecz­na. Przy­wró­ce­nie kon­sty­tu­cji z 1992 roku po­win­no ozna­czać, że sze­fem pań­stwa znowu zo­sta­nie oba­lo­ny pre­zy­dent - po­wie­dział pro­fe­sor prawa z Uni­wer­sy­te­tu w Ba­ma­ko Ma­lick Sarr, cy­to­wa­ny przez agen­cję As­so­cia­ted Press.

Tym­cza­sem trwa re­be­lia zbun­to­wa­ne­go ple­mie­nia Tu­are­gów. W pią­tek za­ję­li oni mia­sto Kidal, od­da­lo­ne o ok. 1300 km od sto­łecz­ne­go Ba­ma­ko. W so­bo­tę z kolei w ich ręce tra­fi­ło naj­więk­sze mia­sto na pół­no­cy, Gao. Miesz­ka­niec Tim­buk­tu po­wie­dział, że w nie­dzie­lę po za­cię­tych wal­kach re­be­lian­ci we­szli też do tego hi­sto­rycz­ne­go mia­sta w środ­ko­wej czę­ści kraju.

Kry­zys w Mali roz­po­czął się 21 marca, gdy w bazie woj­sko­wej w Kati, ok. 10 km od pa­ła­cu pre­zy­denc­kie­go, do­szło do buntu żoł­nie­rzy. Pro­te­sto­wa­li prze­ciw­ko nie­do­sta­tecz­nym dzia­ła­niom rządu w ob­li­czu re­be­lii Tu­are­gów na pół­no­cy. Około 30-let­ni ka­pi­tan Sa­no­go, ma­ją­cy za sobą szko­le­nie w USA, był jed­nym z nie­wie­lu ofi­ce­rów, który nie uciekł z obozu, gdy wy­buchł bunt. Wkrót­ce stał się przy­wód­cą puczu.

W wy­ni­ku za­ma­chu stanu oba­lo­ny zo­stał de­mo­kra­tycz­nie wy­bra­ny pre­zy­dent Toure. W środę za­pew­nił, że po­zo­sta­je w kraju, jest wolny, cały i zdro­wy. Toure miał ustą­pić po wy­bo­rach pre­zy­denc­kich, pla­no­wa­nych na ko­niec kwiet­nia. Na pół­no­cy Mali w ostat­nich ty­go­dniach do­szło do na­si­le­nia dzia­łań tu­are­skich re­be­lian­tów. W trwa­ją­cej od dwóch mie­się­cy re­be­lii uczest­ni­czy Na­ro­do­wy Ruch Wy­zwo­le­nia Aza­wad (MNLA), ruch po­li­tycz­no-mi­li­tar­ny po­wsta­ły w końcu 2011 roku z po­łą­cze­nia róż­nych ugru­po­wań tu­are­skich, a także do­brze uzbro­je­ni i do­świad­cze­ni tu­are­scy żoł­nie­rze by­łych wojsk li­bij­skie­go dyk­ta­to­ra Mu­am­ma­ra Ka­da­fie­go.

>>>>

Faktycznie balagan jest duzy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:09, 03 Kwi 2012    Temat postu:

Państwa Afryki Zachodniej wprowadziły sankcje wobec malijskiej junty

Przywódcy 17 krajów Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) ogłosili dziś objęcie sankcjami, ze skutkiem natychmiastowym, junty wojskowej w Mali, która pod koniec marca przeprowadziła zamach stanu.

O decyzji regionalnej organizacji poinformował dziennikarzy prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej Alassane Ouattara po spotkaniu ECOWAS w stolicy Senegalu, Dakarze. Zapowiadane już wcześniej sankcje obejmują wstrzymanie wymiany handlowej z Mali, izolację dyplomatyczną i zamrożenie funduszy z regionalnego banku centralnego. Zakazem wizowym i zamrożeniem aktywów objęto członków junty, z kpt. Amadou Sanogo na czele.

Ponadto zablokowane zostaną wszystkie granice Mali. Dla Mali, kraju pozbawionego dostępu do morza i uzależnionego od importu paliwa, to posunięcie będzie miało druzgoczący efekt - zauważa Reuters.

Środki te mają zmusić puczystów do oddania władzy cywilnemu rządowi. Sankcje zostaną zniesione dopiero, gdy w Mali zostanie przywrócony porządek konstytucyjny - powiedział Ouattara.

Retorsje wprowadzono mimo że dzień wcześniej, wczoraj, szef junty Sanogo zgodził się na przywrócenie konstytucji i zapowiedział wybory, które miałby zorganizować rząd przejściowy. Nie podał jednak daty powołania takiego gabinetu ani samych wyborów. Propozycję Sanogo ECOWAS przyjął ze sceptycyzmem i oskarżył go o próbę zyskania na czasie.

Tymczasem na północy Mali od stycznia trwa powstanie Tuaregów, którzy chcą tam utworzyć własne państwo, Azawad. Dotychczas zdobyli miasta Kidal, Timbuktu i Gao na północy kraju. Junta wojskowa nie kontroluje tych obszarów. Ouattara zaapelował, by "grupy zbrojne przestały posuwać się na południe". Zapowiedział, że wojskowi przywódcy ECOWAS będą w tym tygodniu rozmawiać o "aktywizacji" rezerwowych sił zbrojnych organizacji. Nie podał szczegółów.

>>>>

Niech sie Tuaregowie posuwaja . To historyczna chwila . Trzeba ja wykorzystac do powstanai panstwa Tuaregow . Sankcje sa przedwczesne poczekamy moze junta jest rozasadna ??? Nie uwazam aby trzeba bylo sankcji skoro nikogo nie krzywdza ! Przeciez obalony pezydent zyje ? N arazie nie mozna ich nazwac rezimem ... Moga chciec dobrze !
Zatem wzywam do rozasadku . Sankcje to na zwyrodnialcow typu Sudan ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:50, 04 Kwi 2012    Temat postu:

Mali: Unia Afrykańska nałożyła sankcje na tuareskich rebeliantów i juntę

Unia Afry­kań­ska na­ło­ży­ła dziś sank­cje na Tu­are­gów gro­żą­cych se­ce­sją pół­no­cy Mali od resz­ty kraju oraz człon­ków junty woj­sko­wej, która pod ko­niec marca prze­ję­ła wła­dzę w za­ma­chu stanu. To ko­lej­na or­ga­ni­za­cja po re­gio­nal­nej ECO­WAS, która uka­ra­ła pu­czy­stów.

Sank­cje UA wobec woj­sko­wych, w tym przy­wód­cy puczu kpt. Ama­dou Sa­no­go, po­le­ga­ją na za­ka­zie wi­zo­wym i za­mro­że­niu ak­ty­wów. Po­nad­to "Rada Wy­ko­naw­cza po­sta­no­wi­ła na­ło­żyć in­dy­wi­du­al­ne sank­cje na przy­wód­ców i człon­ków grup zbroj­nych na pół­no­cy Mali, któ­rzy do­pusz­cza­li się ata­ków w tym re­gio­nie oraz okru­cieństw wobec lud­no­ści cy­wil­nej" - oświad­czył ko­mi­sarz UA ds. po­ko­ju i bez­pie­czeń­stwa Ram­ta­ne La­mam­ra na kon­fe­ren­cji pra­so­wej w sto­li­cy Etio­pii Addis Abe­bie.

La­mam­ra pod­kre­ślił, że tu­are­scy re­be­lian­ci z pół­no­cy współ­pra­cu­ją z mię­dzy­na­ro­do­wy­mi siat­ka­mi prze­stęp­czy­mi. Zwró­cił się też z proś­bą do władz re­gio­nal­nych o do­star­cze­nie UA peł­nej listy osób, które po­win­ny zo­stać ob­ję­te sank­cja­mi.

>>>>

Bo zaraz pogady z jakimi bandytami wspolpracuje Unia Afrykanska ...

W ostat­nich dniach Tu­are­go­wie prze­ję­li kon­tro­lę nad wie­lo­ma mia­sta­mi, w tym Gao, Tes­sa­lit, Tim­buk­tu i Kidal. Junta woj­sko­wa nie kon­tro­lu­je tych ob­sza­rów. Jak po­da­je agen­cja APA, Tim­buk­tu od­bi­li is­lam­scy fun­da­men­ta­li­ści.

Na pół­no­cy Mali w ostat­nich ty­go­dniach do­szło do na­si­le­nia dzia­łań tu­are­skich re­be­lian­tów. W trwa­ją­cej od dwóch mie­się­cy re­be­lii uczest­ni­czy Na­ro­do­wy Ruch Wy­zwo­le­nia Aza­wad (MNLA), ruch po­li­tycz­no-mi­li­tar­ny po­wsta­ły w końcu 2011 roku z po­łą­cze­nia róż­nych ugru­po­wań tu­are­skich, a także sil­nie uzbro­je­ni i do­świad­cze­ni tu­are­scy żoł­nie­rze by­łych wojsk li­bij­skie­go dyk­ta­to­ra Mu­am­ma­ra Ka­da­fie­go.

Więk­sze re­be­lie Tu­are­gów wy­bu­cha­ły w Mali w la­tach 1962-64, 1990-95 i 2007-2009. Do wy­bu­chu obec­nej re­be­lii do­szło po po­wro­cie kilku ty­się­cy do­świad­czo­nych i do­brze uzbro­jo­nych Tu­are­gów z wojsk Ka­da­fie­go.

W po­nie­dzia­łek wła­sne sank­cje wobec junty woj­sko­wej wpro­wa­dzi­ła or­ga­ni­za­cja zrze­sza­ją­ca pań­stwa Afry­ki Za­chod­niej ECO­WAS. Re­tor­sje obej­mu­ją wstrzy­ma­nie wy­mia­ny han­dlo­wej z Mali, izo­la­cję dy­plo­ma­tycz­ną i za­mro­że­nie fun­du­szy z re­gio­nal­ne­go banku cen­tral­ne­go. Po­dob­nie jak UA, ECO­WAS uka­rał pu­czy­stów za­ka­zem wi­zo­wym i za­mro­że­niem ak­ty­wów. Po­nad­to za­blo­ko­wa­ne zo­sta­ną wszyst­kie gra­ni­ce Mali. La­mam­ra po­in­for­mo­wał, że UA po­pie­ra de­cy­zję ECO­WAS o utrzy­ma­niu w sta­nie go­to­wo­ści re­zer­wo­wych sił zbroj­nych or­ga­ni­za­cji. Sze­fo­wie szta­bów ge­ne­ral­nych 17 państw ECO­WAS jesz­cze w tym ty­go­dniu mają roz­ma­wiać o do­kład­nych pla­nach uży­cia tych sił.

>>>>

Potepaimy zbrodnicze dzialania Unii Afrykanskiej . Bandycka ta organizacja nie potrafila nic z zrobic w Libii . Gdy tymczasem biedni Tuaregowie wreszcie utworzyli panstwo NATYCHMIAST dalo arda nalozyc sankcje . NA NAROD nie na tyrana . Potepaimy to niszczenie narodu .
Zapowiadamy tyranom UPADNIECIE NIEBAWEM . Taki bandytyzm nie moze byc bez echa !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:12, 05 Kwi 2012    Temat postu:

Mali: junta odroczyła "konwencję narodową"

Rzą­dzą­ca Mali junta woj­sko­wa od­ro­czy­ła w środę pro­po­no­wa­ną "kon­wen­cję na­ro­do­wą" , która ma za­koń­czyć kry­zys w tym kraju spo­wo­do­wa­ny nie­daw­nym za­ma­chem stanu. Na­to­miast re­be­lian­ci z ple­mie­nia Tu­are­gów ogło­si­li jed­no­stron­ny ko­niec dzia­łań zbroj­nych.

Jak oświad­czył płk. Mo­us­sa Co­li­bay, do­rad­ca szefa junty kpt. Ama­dou Sa­no­go, spo­tka­nie głów­nych sił po­li­tycz­nych kraju i przed­sta­wi­cie­li spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skie­go, zo­sta­ło od­ro­czo­ne aby można było prze­zna­czyć wię­cej czasu na jego przy­go­to­wa­nie. "Bio­rąc pod uwagę trud­no­ści or­ga­ni­za­cyj­ne i krót­ki czas, jaki mie­li­śmy do dys­po­zy­cji, po­sta­no­wi­li­śmy dzi­siaj od­ro­czyć kon­wen­cję na póź­niej­szy ter­min aby le­piej ją przy­go­to­wać" - po­wie­dział Co­uli­bay. Dodał, że nowy ter­min spo­tka­nia zo­sta­nie ogło­szo­ny póź­niej.

Ugru­po­wa­nie 50 par­tii po­li­tycz­nych i or­ga­ni­za­cji spo­łecz­nych za­po­wie­dzia­ło już wcze­śniej, że zboj­ko­tu­je pro­po­no­wa­ne spo­tka­nie. "Zor­ga­ni­zo­wa­nie kon­wen­cji jest sprzecz­ne i nie do po­go­dze­nia z po­wro­tem do po­rząd­ku kon­sty­tu­cyj­ne­go" - oświad­czy­ło ugru­po­wa­nie znane jako FDR.

Tym­cza­sem dzia­ła­ją­cy na pół­no­cy kraju Na­ro­do­wy Ruch Wy­zwo­le­nia Aza­wa­du (MNLA), or­ga­ni­za­cji re­be­lian­tów z ple­mie­nia Tu­are­gów, ogło­sił w środę jed­no­stron­ne za­koń­cze­nie dzia­łań zbroj­nych po­czy­na­jąc od pół­no­cy w czwar­tek. Jako przy­czy­nę po­da­no "cał­ko­wi­te wy­zwo­le­nie te­ry­to­rium Aza­wa­du i silne żą­da­nia spo­łecz­no­ści mię­dzy­na­ro­do­wej".

Za­ma­chu stanu w Mali, pań­stwie po­ło­żo­nym w Afry­ce Za­chod­niej, do­ko­na­ła 22 marca grupa śred­niej i ni­skiej rangi ofi­ce­rów nie­za­do­wo­lo­nych z po­li­ty­ki pre­zy­den­ta Ama­dou To­uma­ni Toure wobec re­be­lii Tu­are­gów na pół­no­cy kraju. Re­be­lian­ci dążą do cał­ko­wi­te­go opa­no­wa­nia i ode­rwa­nia od Mali pół­no­cy tego kraju.

Za­mach spo­tkał się z po­wszech­nym po­tę­pie­niem są­sia­dów Mali, któ­rzy za­sto­so­wa­li sank­cje dy­plo­ma­tycz­ne i fi­nan­so­we. Fran­cja i ONZ ostrze­gły, że ode­rwa­nie pół­noc­nych re­jo­nów od resz­ty kraju umoc­ni miej­sco­we ko­mór­ki Al-Ka­idy. Paryż we­zwał Al­gie­rię i inne kraje są­sia­du­ją­ce z Mali do ener­gicz­niej­szych dzia­łań w celu zli­kwi­do­wa­nia tego za­gro­że­nia. We­dług pro­po­zy­cji kpt. Sa­no­go, "kon­wen­cja na­ro­do­wa" mia­ła­by okre­ślić drogę po­wro­tu do rzą­dów cy­wil­nych.

>>>>

Potepiamy haniebna role Francji . Nie dosc jeszcze ze te bestie podzielily Turaegow TO MAJA CZELNOSC NAZYWAC TUAREGOW AL KAIDA !!! BRAK SLOW > NAPUSZCZAJA ALGIERIE NA TUAREGOW !

SARKOZY UWAŻAJ BO TO SIĘ SKOŃCZY TRYBUNAŁEM DS. LUDOBÓJSTWA !

Podlosc nikczemnosc i falsz . Oto zachod . Widzicie tutaj jak na dloni . Kolonialni bandyci wzywaja do ,,rozprawy'' z narodami ktore skrzywdzili !
ŻĄDAMY NALOTÓW NA PARYŻ !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:41, 06 Kwi 2012    Temat postu:

Prezydent Mali przed sądem? W kraju może zabraknąć paliwa i jedzenia.

Żołnierze w Mali obalili rząd, a teraz zastanawiają się, czy nie oskarżyć (byłego już) prezydenta o zdradę stanu. Amadou Toumani Toure kiedyś nazywany był "żołnierzem demokracji", a Zachód chętnie klepał go po plecach. Malijczycy od lat nie mieli jednak o nim zbyt dobrego zdania, a dziś, obawiając się o braki w zaopatrzeniu spowodowane embargiem ECOWAS-u, ustawiają się w potężnych kolejkach po paliwo i jedzenie.

Szybka powtórka: w styczniu zamieszkujący północ Mali Tuaregowie rozpoczęli rebelię. Rząd początkowo ich ignorował, a gdy się ocknął, było już za późno. Buntownicy, wyposażeni w broń wywiezioną z Libii, miażdżyli nieliczne oddziały wojska niczym walec. 22 marca malijscy oficerowie średniego szczebla uznali, że mają dość tak bezsensownej jatki i przeprowadzili zamach stanu.

Puczyści od razu znaleźli się na cenzurowanym. Krytykowali ich wszyscy - od organizacji afrykańskich po USA i Unię Europejską. Często przypominano, że wojskowi obalili prezydenta Amadou Toumaniego Toure (znanego jako ATT) na miesiąc przed wyborami. I to wyborami, w których nie miał zamiaru startować, bo odsłużył już dwie kadencje. Przewrót wyglądał tym gorzej, że Mali od dwudziestu lat uchodziło za wzór demokracji. Obywatele regularnie chodzili do urn, nikt nie zatykał dziennikarzom ust, a kraj coraz lepiej wypadał w różnych międzynarodowych rankingach. A tu nagle przyszli żołnierze i wszystko zepsuli.

Zbawca?

Faktycznie, dwie ostatnie dekady dały Mali naprawdę dużo. Szczególnie w porównaniu z przeszłością. W czasie zimnej wojny krajem rządził brutalny dyktator Moussa Traore, a ludziom żyło się źle - w kółko bieda, głód i represje. Nic więc dziwnego, że w styczniu 1991 roku na ulice malijskiej stolicy Bamako wyszły tysiące studentów. Rząd szybko poskromił manifestantów, ale ziarno gniewu zakiełkowało. W marcu protestowali już wszyscy - od naukowców po robotników.

W końcu przerażony Traore nakazał wojsku otworzyć ogień do demonstrantów. W ciągu paru dni zginęło ponad 300 osób. Coraz więcej żołnierzy odmawiało jednak zabijania bezbronnych cywilów. Rankiem 26 marca Malijczycy niespodziewanie usłyszeli w radiu głos popularnego pułkownika. Amadou Toumani Toure oświadczył im, że właśnie aresztował prezydenta i zamierza przywrócić w kraju pokój.

Przez moment obawiano się, że to początek nowej dyktatury. Ale ATT zrobił wtedy coś, co rzadko zdarza się puczystom - dotrzymał słowa. Zalegalizował partie opozycyjne, rozpisał wybory i dopilnował, by nie startował w nich żaden wojskowy. A potem po prostu oddał władzę. Zasłużył tym sobie na nowy przydomek: "żołnierz demokracji". Do polityki, już jako cywil, wrócił dopiero w 2002 roku. I od razu został wybrany prezydentem.

Toure szybko przypadł do gustu Zachodowi. Nie tylko otworzył kraj dla zagranicznych firm i wprowadził wiele zalecanych przez Bank Światowy i MFW reform, ale też chętnie współpracował z USA i Francją w zakresie walki z terroryzmem. PKB Mali rosło, zachodni i chiński kapitał napływał, a Waszyngton cieszył się z wiernego sojusznika w polowaniu na Al-Kaidę. Wszystko było super. Niestety, tylko na papierze.

Wszystko jest wymierne

Okiem zwykłych Malijczyków sprawy nie wyglądały już tak dobrze. W państwie szerzyła się korupcja, a rozszalała prywatyzacja była dla niej doskonałą pożywką. Wiele umów zawierano "pod stołem", zupełnie nie licząc się z kosztami społecznymi. Do końca 2010 roku rząd wydzierżawił 22 obcym kompaniom 544 tys. hektarów gruntów rolnych. Chociaż politycy obiecywali, że zamieni to Mali w głównego producenta żywności w regionie, aż 40% odstąpionych terenów przeznaczono tylko i wyłącznie na... produkcję biopaliw na zagraniczny rynek. W zagrożonym regularnymi suszami kraju, w którym tylko 5% powierzchni nadaje się do uprawy roli, to - delikatnie rzecz ujmując - nierozsądne podejście. Zwłaszcza w sytuacji, gdy większość rolników nie posiada nawet skrawka ziemi na własność, a więcej niż połowa ludności żyje poniżej granicy nędzy.

Wielu Malijczyków przypuszcza też, że Toure co najmniej przymykał oczy w sprawie przestępczości zorganizowanej. Mali od lat stanowi ważną część szlaku, którym przerzuca się latynoskie narkotyki do Europy. Malijskie elity polityczne i wojskowe przekonywały Zachód, że walczą z tym ze wszystkich sił, a brak sukcesów wynika z ogromu problemu. Tajemnicą poliszynela jest jednak to, że bez cichej zgody (a może nawet współudziału) lokalnych władz proceder nigdy tak dobrze by się nie rozwinął.

Pod koniec 2009 roku w pobliżu pustynnego miasteczka na północy kraju (zarządzanego przez bliskiego współpracownika prezydenta) wylądował wypchany kokainą Boeing 727 z Wenezueli. Przemytnicy spokojnie wyładowali drogocenną zawartość na ciężarówki, podpalili samolot i odjechali. Nikt nie próbował im przeszkodzić. Władze tradycyjnie zasugerowały, że za wszystko odpowiadają Tuaregowie i Al-Kaida Północnego Maghrebu, ale sprawa szybko ucichła.

Rząd cywilny, ale nie taki

Marcowy przewrót przyniósł Malijczykom wiele problemów. W poniedziałek sąsiednie państwa zamknęły swoje granice z Mali, a przed stacjami benzynowymi i sklepami wyrosły potężne kolejki - wielu obawia się, że wkrótce w kraju zabraknie paliwa i jedzenia. ECOWAS (zachodnioafrykańska organizacja gospodarcza) zagroziła, że usunie embargo dopiero wtedy, gdy żołnierze oddadzą władzę cywilom. Puczyści odpowiadają, że mogą to zrobić, ale nigdy nie zgodzą się na powrót ATT. I, o dziwo, przyzwyczajeni do demokracji rodacy nie mają zamiaru ich za to potępiać. Wiece poparcia dla armii przyciągają w ostatnich dniach tysiące ludzi.

Michał Staniul

>>>>

Nie porownujmy tej sytaucji do przeszlosci . Zreszta i wtedy armia odegrala role pozytywna nie strzelajac do tyrana ... Tutaj sytuacja jest jasna kraj poniosl kleske . Oficerowie powiedzieli DOSC .
Ja z sympatia spogladam na mlodych oficerow . Widza ze jest zle ze kraj sie wali ze tak byc nie powinno . COS TRZEBA ZROBIC ! SKONCZYC Z TYM > Jest tu pragnienie dobra i jest sluszne . Ja je popieram .
To zupelnie co innego niz obleśny dzizd trzymajcy sie stolka 40 lat i mordujacy protestujacych . Moze zachod woli wojsko takie jak w Libii ? Albo w Syrii ???
Stad raekcja zachodu jest HANIEBNA ! W sytucji gdy nie udalo im sie nic zrobic w Syrii tutaj sankcje sa bestialskim NISZCZENIEM NARODU KTORY I TAK MA CIEZKO . Nie mamy tuatja ni rezimu mordujacego ludzi ani tyrana a sa SANKCJE . Te sankcje sa zbrodnia i odpowiedzialni bedda winni wszelkich ofiar ! W rezimach winni ofiar sankcji sa tyrani . Gdy jest wolnosc a w Mali jest winni sa ci co nakladaja ...
Oczywiscie zycze Mali wszystkiego nalepszego takze mlodym oficerom . OBY ICH WLADZA NIE OTUMANILA . Bo to ciezka praca a nie przyjemnosci . Zreszat juz widza ze wkraju chaos a zagrnaiczni agresorzy chca zdusic kraj sankcjami . TO JEST WOJNA .
Sparwe trzeba rozwiazac kompleksowo . Nie bedzie spokoju dopoki Tuargowie na sile beda trzymani z ludami z ktorymi nic wspolnego nie maja . Utworzenie ich panstwa rozwiaze podstawowy problem . Gdy tego sie pozbedziemy wtedy oczywiscie trzeba zajac sie rolnictwem ale nie tak ze zagraniczne koncerny beda mialy ziemie na biopaliwa a Malijczycy beda umierac z glodu . Jedzenie dla ludzi to PRIORYTET a gospodarka ma tez byc dla liudzi w Mali a nie dla globalnych koncernow ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:56, 09 Kwi 2012    Temat postu:

USA wycofują swój personel z Mali


Amadou Toumani Toure, fot. AFP -MIGUEL MEDINA
Ochotnicy z amerykańskiego Korpusu Pokoju zostali ewakuowani z Mali, a personel dyplomatyczny, którego obecność nie jest niezbędna otrzymał możliwość opuszczenia tego kraju ze względu na niestabilną sytuację polityczną - poinformował Departament Stanu USA. Obywatelom amerykańskim odradzono podróż do tego kraju a już tam przebywającym zalecono czasowe jego opuszczenie.

Amadou Toumani Toure, fot. AFP -MIGUEL MEDINA
"Sytuacja w Mali po dokonanym w 22 marca puczu wojskowym pozostaje płynna i nieprzewidywalna" - stwierdził Departament Stanu w opublikowanym komunikacie. Główne lotnisko w stolicy kraju - Bamako jest otwarte, ale zarówno odloty jak i przyloty samolotów odbywają się praktycznie bez rozkładu i zależą od ogólnej sytuacji w dziedzinie bezpieczeństwa. W niedzielę podał się dymisji prezydent Mali Amadou Toumani Toure, który pozostawał w ukryciu od czasu ostatniego puczu.

Zdaniem Reutera, złożenie rezygnacji przez obalonego prezydenta umożliwi wojskowym, którzy dokonali puczu, wywiązanie się ze złożonej w minionym tygodniu obietnicy przekazania władzy Zgromadzeniu Narodowemu.

W ub. piątek szef junty wojskowej, która dokonała zamachu stanu, kpt. Amadou Sanogo podpisał porozumienie, przewidujące przywrócenie ładu konstytucyjnego i przekazanie władzy tymczasowemu cywilnemu prezydentowi.

>>>>

Bez przesady . To nie Syria . To nie jest mordowanie narodu tylko zamach stanu i to łagodny . Nie mozna wrzuca wszystkiego do jednego worka ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:06, 09 Kwi 2012    Temat postu:

Mali: obalony prezydent podał się oficjalnie do dymisji

Obalony w marcu przez juntę wojskową prezydent Mali Amadou Toumani Touri, który pozostawał dotąd w ukryciu, podał się w niedzielę oficjalnie do dymisji - poinformował szef dyplomacji Burkina Faso, Yipene Djibril Bassolet.

Złożenie rezygnacji przez obalonego prezydenta umożliwi wojskowym, którzy dokonali puczu 22 marca wywiązanie się ze złożonej w minionym tygodniu obietnicy dotyczącej przekazania władzy Zgromadzeniu Narodowemu - komentuje Reuters. Burkina Faso jest głównym mediatorem wśród państw członkowskich Wspólnoty Gospodarczej Krajów Afryki Zachodniej. Minister Bassolet zapewnił po otrzymaniu stosownych dokumentów w sprawie rezygnacji Touriego, że MSZ Burkina Faso skontaktuje się z kompetentnymi władzami w Mali, aby podjęto stosowne kroki mające przywrócić w kraju ład polityczny.

W piątek szef junty wojskowej, która dokonała w marcu zamachu stanu w Mali kapitan Amadou Sanogo podpisał porozumienie, przewidujące przywrócenie ładu konstytucyjnego i przekazanie władzy tymczasowemu cywilnemu prezydentowi.

Zgodnie z konstytucją tymczasowy prezydent, którego mianuje Trybunał Konstytucyjny, powinien zorganizować wybory w ciągu 40 dni, ale w porozumieniu wskazano, że okres ten będzie musiał zostać przedłużony, przede wszystkim z powodu rebelii Tuaregów na północy kraju.

W piątek tuarescy powstańcy z separatystycznego Narodowego Ruchu Wyzwolenia Azawadu (MNLA) ogłosili niepodległość swego samozwańczego państwa na północy Mali.

W ostatnich dniach w rękach Tuaregów znalazło się wiele miast na północy Mali, w tym Gao, Tessalit, Timbuktu i Kidal. Zajęli je oni bez walki. Junta wojskowa, która w wyniku zamachu stanu objęła władzę w Mali, nie kontroluje tych obszarów. Unia Afrykańska, Unia Europejska i byłe mocarstwo kolonialne - Francja niezwłocznie odrzuciły tuareską deklarację niepodległości.

>>>>

Wybory beda tylko w Mali . W Azawad wybory nastapia wtedy gdy tam okaze sie to mozliwe . To juz inne panstwo ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:53, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Mali: nowy prezydent wzywa Tuaregów do dialogu

B. szef par­la­men­tu Dion­co­un­da Tra­ore zo­stał dziś za­przy­się­żo­ny na tym­cza­so­we­go pre­zy­den­ta Mali. We­zwał do dia­lo­gu kon­tro­lu­ją­cych pół­noc kraju tu­are­skich po­wstań­ców z se­pa­ra­ty­stycz­ne­go Na­ro­do­we­go Ruchu Wy­zwo­le­nia Aza­wa­du (MNLA) i mu­zuł­mań­skich ra­dy­ka­łów.

Za­przy­się­że­nie pre­zy­den­ta to efekt pod­pi­sa­nia w pią­tek przez szefa junty woj­sko­wej, która do­ko­na­ła w marcu za­ma­chu stanu, po­ro­zu­mie­nia prze­wi­du­ją­ce­go prze­ka­za­nie wła­dzy cy­wi­lom. Krót­ka uro­czy­stość od­by­ła się w sto­li­cy kraju Ba­ma­ko. Tra­ore skła­dał przy­się­gę przed prze­wod­ni­czą­cym Try­bu­na­łu Kon­sty­tu­cyj­ne­go No­uho­umem Ta­pi­lym.

Naj­trud­niej­szym za­da­niem, przed któ­rym stoi 70-let­ni Tra­ore, jest zor­ga­ni­zo­wa­nie wy­bo­rów w tym pu­styn­nym kraju, któ­re­go pół­noc pod ko­niec marca za­ję­li Tu­are­go­wie oraz ich is­lam­scy so­jusz­ni­cy - pisze agen­cja Reu­te­ra.

- Je­stem pre­zy­den­tem kraju, który jest na woj­nie, ale który kocha pokój - mówił Tra­ore tuż po za­przy­się­że­niu. Po za­pro­sze­niu re­be­lian­tów do dia­lo­gu nowy szef pań­stwa we­zwał ich "do za­prze­sta­nia wszel­kich nad­użyć" i opusz­cze­nia miast, które za­ję­li.

- Jeśli od­mó­wią, nie za­wa­ha­my się pro­wa­dzić to­tal­nej wojny i zadać cios Al-Ka­idzie Is­lam­skie­go Ma­gh­re­bu (AQMI), prze­myt­ni­kom nar­ko­ty­ków i tym, któ­rzy biorą za­kład­ni­ków poza na­szy­mi gra­ni­ca­mi - ostrzegł pre­zy­dent.

- Wo­li­my pokój, ale jeśli wojna jest je­dy­nym roz­wią­za­niem, bę­dzie­my ją to­czyć za po­mo­cą na­sze­go woj­ska - pod­kre­ślił.

Szef pań­stwa po­dzię­ko­wał jun­cie woj­sko­wej, która 22 marca prze­ję­ła wła­dzę w Ba­ma­ko, za "pa­trio­tycz­ne za­an­ga­żo­wa­nie". Szef junty ka­pi­tan Ama­dou Sa­no­go uczest­ni­czył w ce­re­mo­nii za­przy­się­że­nia.

W la­tach 80. XX wieku Tra­ore był wię­zio­ny za sprze­ciw wobec dyk­ta­tu­ry, ale w la­tach 90. XX w. zaj­mo­wał kilka sta­no­wisk rzą­do­wych.

Pod­pi­sa­ne w pią­tek wie­czo­rem przez ka­pi­ta­na Sa­no­go po­ro­zu­mie­nie prze­wi­du­je m.​in. przy­wró­ce­nie ładu kon­sty­tu­cyj­ne­go. Zgod­nie z kon­sty­tu­cją tym­cza­so­wy pre­zy­dent po­wi­nien zor­ga­ni­zo­wać wy­bo­ry w ciągu 40 dni, ale w po­ro­zu­mie­niu wska­za­no, że okres ten bę­dzie mu­siał zo­stać prze­dłu­żo­ny, przede wszyst­kim z po­wo­du re­be­lii na pół­no­cy kraju.

Wła­śnie w pią­tek MNLA ogło­sił nie­pod­le­głość swego sa­mo­zwań­cze­go pań­stwa na pół­no­cy Mali. Nie­pod­le­gło­ściow­cy, któ­rzy w stycz­niu wy­wo­ła­li po­wsta­nie, za­po­wia­da­ją, że ich pań­stwo na pu­sty­ni - Aza­wad - bę­dzie świec­kie i de­mo­kra­tycz­ne. Jed­nak ich de­kla­ra­cję nie­pod­le­gło­ścio­wą od­rzu­ci­ły Unia Afry­kań­ska, Unia Eu­ro­pej­ska i byłe mo­car­stwo ko­lo­nial­ne.

Le­d­wie Tu­are­go­wie wy­stą­pi­li do świa­ta z ape­lem o uzna­nie ich pań­stwa, gdy prze­ciw­ko nim zwró­ci­li się ich to­wa­rzy­sze broni, mu­zuł­mań­scy ra­dy­ka­ło­wie z ugru­po­wa­nia Ansar ud-Din (Obroń­cy Wiary), wspie­ra­ni przez dwa skrzy­dła pół­noc­no­afry­kań­skiej filii Al-Ka­idy - arab­skie z AQMI i afry­kań­skie z Ruchu na rzecz Jed­no­ści Dżi­ha­du w Afry­ce Za­chod­niej (MUJAO).

Na prze­ło­mie marca i kwiet­nia w rę­kach re­be­lian­tów zna­la­zło się wiele miast na pół­no­cy Mali, w tym gar­ni­zo­no­we Gao, Tes­sa­lit, sta­ro­żyt­ne Tim­buk­tu i Kidal. Ten więk­szy od Fran­cji ob­szar Tu­are­go­wie za­ję­li bez walki. Jak po­da­je Reu­ters, od tego czasu na tych te­re­nach do­cho­dzi do gra­bie­ży i przy­pad­ków ła­ma­nia praw czło­wie­ka, w tym gwał­tów i za­bójstw. MNLA od­ciął się od is­la­mi­stów.

>>>>

Owszem popieramy dialog . Ale istnienie panstwa Azawad jest niepodwazalne . I oby te pogrozki dotyczyly islamistow bo za totalne wojny z Tuaregami bedzie to co za hitleryzm . NORYMBERGA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:16, 19 Kwi 2012    Temat postu:

ONZ: prawie 270 tys. Malijczyków musiało opuścić domy od stycznia

Ponad 268 tys. ludzi mu­sia­ło od po­ło­wy stycz­nia opu­ścić swe domy w Mali, w za­chod­niej Afry­ce, z po­wo­du walk woj­ska ze zbroj­ny­mi ugru­po­wa­nia­mi na pół­no­cy kraju. Ucie­ki­nie­rzy po­szu­ku­ją schro­nie­nia w in­nych czę­ściach kraju oraz za gra­ni­cą - po­da­ła wczo­raj ONZ.

We­dług Biura NZ ds. Ko­or­dy­na­cji Po­mo­cy Hu­ma­ni­tar­nej (OCHA), za gra­ni­cę ucie­kło łącz­nie 161 tys. ludzi, któ­rzy zna­leź­li schro­nie­nie w są­sied­nich kra­jach. Mau­re­ta­nia przy­ję­ła ponad 56 tys. uchodź­ców, Bur­ki­na Faso - ponad 46 ty­się­cy, Al­gie­ria - ok. 30 ty­się­cy, a Niger - ponad 29 tys. Ponad 107 tys. Ma­lij­czy­ków po­zo­sta­ło w kraju, ale mu­sia­ło po­rzu­cić do­mo­stwa. Miesz­kań­cy Mali są zmu­sza­ni do uciecz­ki od po­ło­wy stycz­nia, gdy na pół­no­cy kraju wy­bu­chły walki tu­are­skich po­wstań­ców oraz in­nych zbroj­nych ugru­po­wań z ma­lij­ską armią.

OCHA zwra­ca uwagę, że do­star­cze­nie po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej po­trze­bu­ją­cym utrud­nia do­dat­ko­wo "cał­ko­wi­te opa­no­wa­nie pół­no­cy przez re­be­lię" i przy­po­mi­na, że cały re­gion Sa­he­lu zmaga się obec­nie z kry­zy­sem żyw­no­ścio­wym.

Sahel to re­gion cią­gną­cy się wzdłuż po­łu­dnio­wych obrze­ży Sa­ha­ry i pół­noc­nych obrze­ży Su­da­nu od Se­ne­ga­lu do So­ma­lii przez Mau­re­ta­nię, Mali, Niger, Czad, Sudan i Ery­treę.

Zbroj­ne ugru­po­wa­nia, w tym is­lam­scy ra­dy­ka­ło­wie, wy­ko­rzy­sta­li za­mach stanu w Mali z końca marca, aby w ciągu kilku dni prze­jąć kon­tro­lę nad pół­noc­ną czę­ścią kraju, z mia­sta­mi Kidal, Gao i Tim­buk­tu.

6 kwiet­nia tu­are­scy re­be­lian­ci z Na­ro­do­we­go Ruchu Wy­zwo­le­nia Aza­wa­du (MNLA) ogło­si­li utwo­rze­nie na pół­no­cy nie­pod­le­głe­go pań­stwa, Aza­wa­du. Se­pa­ra­ty­ści, któ­rzy w stycz­niu wy­wo­ła­li po­wsta­nie, za­po­wia­da­ją, że ich pań­stwo na pu­sty­ni bę­dzie świec­kie i de­mo­kra­tycz­ne.

Prze­ciw­ko nim zwró­ci­li się ich to­wa­rzy­sze broni, mu­zuł­mań­scy ra­dy­ka­ło­wie z is­lam­skie­go ruchu Ansar ud-Din (Obroń­cy Wiary), wspie­ra­ni przez dwa skrzy­dła pół­noc­no­afry­kań­skiej filii Al-Ka­idy: arab­skie z Al-Ka­idy Mu­zuł­mań­skie­go Ma­gh­re­bu (AQMI) i afry­kań­skie z Ruchu na rzecz Jed­no­ści Dżi­ha­du w Afry­ce Za­chod­niej (MUJAO).

>>>>

No wlasnie . Trzeba z tym skonczyc . Wojna z Tuaregami to byl straszny nonsens . Teraz maja swoje panstwo . I czekamy na normalizacje sytuacji wytyczenie granic itp .



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 18:16, 19 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:10, 29 Kwi 2012    Temat postu:

Były szef junty w Malii zapowiada sprzeciw wobec przybycia obcych wojsk

Były szef wojskowej junty, która 22 marca dokonała zamachu stanu w Mali, kpt. Amadou Sanogo, oświadczył w sobotę, że odrzuca decyzje podjęte przez sąsiadów Mali zrzeszonych w organizacji ECOWAS, a zwłaszcza wysłanie do jego kraju wojsk regionalnych.

W ub. czwartek szefowie krajów członkowskich Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS), zebrani na nadzwyczajnym szczycie w Abidżanie, postanowili "niezwłocznie" wysłać do Mali oddziały wojskowe w celu ustabilizowania sytuacji w tym kraju. Wojska krajów ECOWAS miałyby też zapewnić bezpieczeństwo organom rządu tymczasowego sformowanego przez premiera Cheicka Modibo Diarrę.

- Wszystkie decyzje podjęte w Abidżanie nie były z nami uzgodnione - powiedział Sanogo. Dodał, że "nie zgadza się na przybycie żołnierzy ECOWAS" oraz, że "podejmuje swoje obowiązki" na mocy mandatu udzielonego mu przez tymczasowego prezydenta Mali Dioncoubdę Traore.

Konstytucja Mali przewiduje, że tymczasowy prezydent powinien rozpisać wybory nie później niż po 40 dniach od objęcia swojej funkcji. Traore został zaprzysiężony 12 kwietnia.

Jednak porozumienie zawarte przez juntę z krajami ECOWAS 6 kwietnia, na mocy którego junta formalnie zrzekła się władzy, przewiduje, że ten okres zostanie przedłużony. Na szczycie ECOWAS w Abidżanie postanowiono, że wybory prezydenckie i parlamentarne w Mali odbędą się w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Pucz z 22 marca wykorzystali Tuaregowie zamieszkujący północ Mali praktycznie odrywając ją od reszty kraju.

>>>>

Turaegowie nic nie ,,wykorzystali'' . To kleska wojsk mali w walce z Tuaregami byla przycyna puczu . I w istocie po co jakies obce wojska ? Czyz tam sa jakies masakry czy ludobojstwo ? Zwykly balagan polityczny . Wojska to wyslijcie na Chartum !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:55, 01 Maj 2012    Temat postu:

Kilku zabitych w siedzibie radia i telewizji na Mali

Kilka osób zostało zabitych w poniedziałek w siedzibie radia i telewizji (ORTM) w stolicy Mali Bamako podczas wymiany ognia między byłymi puczystami a ochroną prezydenta lojalną wobec obalonego 22 marca szefa państwa Amadou Toumaniego Toure.

- Są zabici - powiedział anonimowo przedstawiciel ORTM, nie podając dokładnej liczby ofiar śmiertelnych poniedziałkowych zajść.

Siedziba radia i telewizji okupowana jest przez puczystów od 22 kwietnia. Członkowie ochrony prezydenta próbowali przejąć nad nią kontrolę po ewakuowaniu stamtąd dziennikarzy.

- Poprosiliśmy dziennikarzy o opuszczenie ORTM, ale jeszcze całkowicie nie kontrolujemy tego miejsca - powiedział przez telefon agencji AFP członek prezydenckiej ochrony.

Wcześniej w poniedziałek wieczorem ambasada amerykańska w Bamako podała, że niedaleko budynku ORTM doszło do wystrzałów.

Jeden z dziennikarzy poinformował również, że miała tam miejsce wymiana ognia.

Wystrzały słychać było również w poniedziałek w pobliżu bazy wojskowej w Kati, tuż przy malijskiej stolicy. To właśnie Kati służy obecnie za kwaterę główną junty kapitana Amadou Sanogo, który kierował zamachem stanu z 22 marca.

Kryzys w Mali rozpoczął się dzień wcześniej, gdy w bazie wojskowej w Kati, ok. 10 km od pałacu prezydenckiego, doszło do buntu żołnierzy. Protestowali oni przeciwko niedostatecznym działaniom rządu w obliczu rebelii Tuaregów na północy. Około 30-letni kapitan Sanogo, mający za sobą szkolenie w USA, był jednym z niewielu oficerów, który nie uciekł z obozu, gdy wybuchł bunt. Wkrótce stał się przywódcą puczu.

W wyniku zamachu stanu obalony został demokratycznie wybrany prezydent Toure, który następnie formalnie podał się do dymisji. Były prezydent opuścił Bamako 19 kwietnia i udał się do Dakaru. Na tymczasowego szefa państwa został zaprzysiężony były szef parlamentu Dioncounda Traore.

Na północy Mali w ostatnich tygodniach doszło do nasilenia działań tuareskich rebeliantów. W trwającej od dwóch miesięcy rebelii uczestniczy Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawad (MNLA), ruch polityczno-militarny powstały w końcu 2011 roku z połączenia różnych ugrupowań tuareskich, a także dobrze uzbrojeni i doświadczeni tuarescy żołnierze byłych wojsk libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego

>>>>

Co tam sie wyprawia !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:14, 01 Maj 2012    Temat postu:

Mali: były szef junty zapewnia, że sytuacja w Bamako jest opanowana

Były szef wojskowej junty, która dokonała w marcu zamachu stanu w Mali, kapitan Amadou Sanogo zapewniał w telewizji, że sytuacja w stolicy kraju Bamako została opanowana po atakach kontrpuczystów m.in. na budynek radia i telewizji. W otoczeniu kilku wojskowych kpt. Sanogo oskarżył "mające złe intencje elementy o zaatakowanie lotniska, budynku malijskiego radia i telewizji (ORTM) oraz koszar w Kati w celu zdestabilizowania procesu przywracania porządku konstytucyjnego".

Dodał, że miejsca te "zostały już zabezpieczone"; aresztowano też kilka osób.

Tymczasem agencja Reutera podaje, powołując się na świadka, który stał w pobliżu siedziby ORTM, że we wtorek rano wciąż dochodziło tam do wymiany ognia z broni ciężkiej. Inny świadek twierdzi, że podobnie było w pobliżu lotniska.

Wcześniej informowano, że w wyniku wymiany ognia między byłymi puczystami a członkami ochrony obalonego 22 marca szefa państwa Amadou Toumaniego Toure zginęło kilka osób. Agencje nie precyzują dokładnej liczby ofiar.

Kryzys w Mali rozpoczął się 21 marca, gdy w bazie wojskowej w Kati, ok. 10 km od pałacu prezydenckiego, doszło do buntu żołnierzy. Protestowali oni przeciwko niedostatecznym działaniom rządu w obliczu rebelii Tuaregów na północy. Około 30-letni kapitan Sanogo, mający za sobą szkolenie w USA, był jednym z niewielu oficerów, który nie uciekł z obozu, gdy wybuchł bunt. Wkrótce stał się przywódcą puczu.

W wyniku zamachu stanu obalony został demokratycznie wybrany prezydent Toure, który następnie formalnie podał się do dymisji. Były prezydent opuścił Bamako 19 kwietnia i udał się do Dakaru. Na tymczasowego szefa państwa został zaprzysiężony były szef parlamentu Dioncounda Traore.

>>>>

Jest spory balagan jak widac...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:38, 22 Maj 2012    Temat postu:

Nowy prezydent Mali w szpitalu po ataku przeciwników

Tym­cza­so­wy pre­zy­dent Mali, 70-let­ni Dion­co­un­da Tra­ore, zo­stał w po­nie­dzia­łek prze­wie­zio­ny do szpi­ta­la po po­bi­ciu przez żą­da­ją­cych jego ustą­pie­nia de­mon­stran­tów, który wtar­gnę­li do pa­ła­cu pre­zy­denc­kie­go. Ochro­nia­rze pre­zy­den­ta za­bi­li trzech na­past­ni­ków.

- To był spon­ta­nicz­ny tłum. Trzy osoby zgi­nę­ły i kilka zo­sta­ło ran­nych wsku­tek strze­la­ni­ny wśród de­mon­stran­tów. Lu­dzie pre­zy­den­ta strze­la­li do nich - po­wie­dział Ba­ka­ry Ma­ri­ko, rzecz­nik armii.

Wcze­śniej de­mon­stran­ci spa­ra­li­żo­wa­li ruch w sto­li­cy kraju, Ba­ma­ko, i za­blo­ko­wa­li mosty w mie­ście.

Tym­cza­so­wy pre­zy­dent jest po­strze­ga­ny przez prze­ciw­ni­ków jako przed­sta­wi­ciel sko­rum­po­wa­nej wła­dzy.

Tra­ore, dawny dzia­łacz związ­ko­wy, stał się z cza­sem zna­czą­cym po­li­ty­kiem. W la­tach 90. spra­wo­wał różne funk­cje mi­ni­ste­rial­ne, od 2007 roku był prze­wod­ni­czą­cym par­la­men­tu.

Gdy po za­ma­chu stanu w marcu br. szef junty woj­sko­wej ka­pi­tan Ama­dou Sa­no­go pod­pi­sał po­ro­zu­mie­nie prze­wi­du­ją­ce prze­ka­za­nie wła­dzy cy­wi­lom, Dion­co­un­dzie Tra­ore po­wie­rzo­no sta­no­wi­sko tym­cza­so­we­go pre­zy­den­ta. Zo­stał za­przy­się­żo­ny 12 kwiet­nia.

Nowy pre­zy­dent we­zwał wtedy do dia­lo­gu kon­tro­lu­ją­cych pół­noc kraju tu­are­skich po­wstań­ców z se­pa­ra­ty­stycz­ne­go Na­ro­do­we­go Ruchu Wy­zwo­le­nia Aza­wa­du (MNLA) i mu­zuł­mań­skich ra­dy­ka­łów.

W końcu kwiet­nia sze­fo­wie kra­jów człon­kow­skich Wspól­no­ty Go­spo­dar­czej Państw Afry­ki Za­chod­niej (ECO­WAS) na nad­zwy­czaj­nym szczy­cie w Abi­dża­nie po­sta­no­wi­li wy­słać do Mali od­dzia­ły woj­sko­we w celu usta­bi­li­zo­wa­nia sy­tu­acji w tym kraju. Woj­ska kra­jów ECO­WAS mia­ły­by za­pew­nić bez­pie­czeń­stwo or­ga­nom rządu tym­cza­so­we­go sfor­mo­wa­ne­go przez pre­mie­ra Che­ic­ka Mo­di­bo Diar­rę. Po­sta­no­wio­no też, że wy­bo­ry pre­zy­denc­kie i par­la­men­tar­ne w Mali od­bę­dą się w ciągu naj­bliż­szych 12 mie­się­cy.

Jed­nak w samym Mali de­cy­zja ECO­WAS spo­tka­ła się z nie­przy­chyl­nym po­dej­ściem za­rów­no władz, jak i spo­łe­czeń­stwa.

>>>>

Potepiamy tak haniebne metody jak pobicia !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:35, 06 Wrz 2012    Temat postu:

Mali: rząd prosi o zbrojną inwazję. Wojsko jest przeciwne.

Prezydent Mali Dioncounda Traore zwrócił się w tym tygodniu do przywódców Wspólnoty Zachodnioafrykańskiej (ECOWAS) z oficjalną prośbą o inwazję zbrojną, by odzyskać kontrolę nad północną częścią kraju, zajętą od wiosny przez Al-Kaidę.

Prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej Alassane Ouattara, pełniący obowiązki przewodniczącego ECOWAS, a także ambasador Francji w Abidżanie potwierdzili, że prezydent Mali poprosił Wspólnotę o wojskową pomoc, by umocnić malijskie instytucje państwowe na kontrolowanym przez nie południu kraju, a także stłumić rebelię na północy. Francuskie radio RFI podało, że prezydent Mali poprosił o przysłanie policji, lotnictwa, a także pięciu batalionów piechoty.

Powstanie Tuaregów

Mali, uchodzące do niedawna za wzór stabilności i demokracji w Afryce, w styczniu błyskawicznie przekształciło się w przykład państwa upadłego. Upadek zaczął się od wybuchu zbrojnego powstania Tuaregów, którzy wróciwszy z wojny w Libii wraz z zagrabionymi arsenałami pułkownika Muammara Kadafiego, rozpętali rebelię na północy kraju, by oderwać ją od reszty Mali i ogłosić niepodległym państwem Azawadem.

Lepiej uzbrojeni i zaprawieni w walkach na pustyni tuarescy partyzanci, wspierani dodatkowo przez bojowników z filii Al-Kaidy z Maghrebu, bez trudu gromili wojskowe garnizony na północy. Sfrustrowani klęskami i nieudolnością rządu malijscy wojskowi dokonali zamachu stanu i 22 marca obalili w Bamako prezydenta Amadou Toumaniego Toure.

Przewrót tylko wzmógł chaos i ułatwił walkę powstańcom, którzy na początku kwietnia zajęli całą północ kraju z miastami Gao, Kidal i Timbuktu i ogłosili niepodległość Azawadu. W maju i czerwcu między powstańcami wybuchła bratobójcza wojna i dżihadyści z Al-Kaidy rozgromili Tuaregów, tworząc na południe od Sahary własny kalifat, równy obszarem Francji i uzbrojony w najnowocześniejsze, libijskie arsenały.

Walka o władzę

Zaniepokojone niebezpiecznym sąsiedztwem państwa ECOWAS, a także Zachód już wiosną zaoferowały Mali, że dokonają zbrojnej inwazji, by stłumić rebelię Tuaregów i Al-Kaidy. Wcześniej jednak ECOWAC zmusił malijską juntę z kpt. Amadou Sanogo do ustąpienia i oddania rządów cywilom. Nowym przywódcą kraju został dotychczasowy przewodniczący parlamentu Dioncounda Traore. Wojskowi oddali stanowiska w rządzie, ale nie rzeczywistą władzę, której zagrażała wspólnota ECOWAS, ponawiająca propozycję wysłania do Mali 3,5-tysięcznego korpusu ekspedycyjnego, który stłumiłby nie tylko rebelię na północy, ale zapędził także malijskie wojsko do koszar.

Odwołując się do nacjonalizmu, wojskowi z Bamako odrzucali wszystkie sąsiedzkie oferty zbrojnej inwazji na Mali. Skrytykowali też skierowaną do ECOWAS oficjalną prośbę prezydenta Traore o zbrojną interwencję. - To nasza wojna i sami zrobimy porządek we własnym domu - oznajmił kpt. Sanogo. - Sąsiedzi mogą nam najwyżej pomóc, przysłać samoloty i śmigłowce, zbombardować rebeliantów. Ale absolutnie wykluczamy przysłanie do Mali jakichkolwiek obcych wojsk.

Dojdzie do interwencji?

Zachód, zaniepokojony przedłużającym się istnieniem kalifatu Al-Kaidy na południowym skraju Sahary uważa, że tylko zbrojna interwencja sąsiadów pozwoli przywrócić w Mali porządek. Francja, dawna metropolia kolonialna, w imieniu Zachodu od dawna naciska na prezydenta Mali, by poprosił ECOWAS o zbrojną inwazję na swój kraj.

Prośba taka ułatwiłaby ONZ udzielenie błogosławieństwa i wręczenie sztandaru ekspedycyjnemu korpusowi, którzy przy wsparciu logistycznym i lotniczym Zachodu zniszczyłby saharyjski kalifat Al-Kaidy. Tym pilniej, że dżihadyści nie tylko przygotowują się na pustyni do obrony przed inwazją, ale poszerzają granice swojego kalifatu i 1 września zdobyli miasto Douentza, podchodząc na zaledwie niespełna 200 km pod Mopti, jedno z najważniejszych miast malijskiego południa.

Chrześcijańscy misjonarze z południa Mali, prosząc o zachowanie anonimowości, przyznali w rozmowie z PAP, że sprzymierzeni z Al-Kaidą malijscy dżihadyści z ugrupowania Obrońcy Wiary, od wielu tygodni także na południu kraju agitują muzułmanów przeciwko Zachodowi i przekonują do wprowadzenia w Mali rządów szarijatu.

Wojciech Jagielski, PAP

>>>>

Wladze tego kraju zebraly to co zasialy . W sposob bestialski niszczyli Turaegow i teraz sa upadli . Trzeba bylo w CYWILIZOWANY sposob porozumiec sie i uznac niepodlegly Azawad . A jak byli madrzy i wiedzieli ,,lepiej'' to niech sobie radza ... ZBRODNIA NIE POPLACA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:21, 08 Wrz 2012    Temat postu:

Prezydent Mali prosi sąsiadów o pomoc zbrojną?.

Obawiając się własnych generałów, a będąc zarazem naciskany przez Afrykę i Zachód, prezydent Mali poprosił sąsiadów o zbrojną pomoc. Ale list w tej sprawie napisał w tak, że trudno z niego wyczytać, czy prosi o inwazję na swój kraj, czy też się jej sprzeciwia.

Zachód, a także Unia Afrykańska od pół roku żądają, by prezydent Dioncounda Traore poprosił o obcą interwencję wojskową, która spacyfikowałaby północ Mali, kontrolowaną od wiosny przez partyzantów z Al-Kaidy. W styczniu wsparli oni tuareskich partyzantów, którzy na malijskiej północy wywołali zbrojne powstanie, by utworzyć tam własne, niepodległe państwo. W maju, po proklamacji niepodległości tuareskiego państwa, partyzanci Al-Kaidy zwrócili się przeciwko Tuaregom i przejęli władzę nad Azawadem.

Zachód i Afryka uznały, że secesja północy Mali przestała być sprawą wyłącznie rządu z Bamako, a nie wierząc w skuteczność malijskiego wojska, doszły do wniosku, że wojnę z saharyjskim kalifatem Al-Kaidy wygrać może jedynie korpus ekspedycyjny Wspólnoty Zachodnioafrykańskiej (ECOWAS).

Potrzebę zewnętrznej interwencji zbrojnej w Mali uznano za tym pilniejszą, że w samym środku wojny domowej, wojskowi dokonali 22 marca zamachu stanu i obalili prezydenta Amadou Toumaniego Toure. Pucz doprowadził do chaosu w Bamako i ułatwił zwycięstwo rebelii.

W kwietniu ECOWAS i Unia Afrykańska, odmawiające uznawania zamachów stanu, groźbą sankcji zmusiły malijską juntę kapitana Amadou Sanogo do oddania władzy cywilom. Prezydentem kraju został przewodniczący parlamentu Dioncounda Traore. Wojskowi wycofali się do koszar, ale to oni wciąż sprawowali rzeczywistą władzę w Bamako i sprzeciwiali się jakiejkolwiek obcej interwencji w obawie, że położy ona kres ich rządom.

O tym, że Traore poprosił w końcu ECOWAS o zbrojną interwencję poinformował w zeszłym tygodniu specjalny wysłannik Francji w Sahelu Jean-Felix Paganon. Według agencji Associated Press i AFP, w trzystronicowym liście do prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej Alassane Ouattary, przewodniczącego ECOWAS, prezydent Mali prosi o wojskową pomoc w stłumieniu rebelii na północy kraju - wywiad lotniczy, bombardowania baz rebeliantów, powietrzną logistykę, a także przysłanie pięciu batalionów wojska, które "stopniowo przejmowałyby kontrolę nad odzyskiwanymi miastami". Traore prosi też ECOWAS o pomoc w reformowaniu i szkoleniu malijskiego wojska. W tym samym liście stwierdza jednak, że nie potrzebuje, by ECOWAS wysyłała do Mali policję, ani żołnierzy do walk z rebeliantami.

W sobotę przewodniczący Unii Afrykańskiej, prezydent Beninu Boni Yayi poinformował, że szefowie sztabów państw ECOWAS spotkają się w najbliższych dniach, by naradzić się w sprawie listu od malijskiego prezydenta. Pod koniec września prośbą prezydenta z Bamako o pomoc zajmie się też Rada Bezpieczeństwa i Zgromadzenie Ogólne ONZ i postanowi czy ewentualnej zachodnioafrykańskiej ekspedycji wojennej w Mali dać "błękitne hełmy" ONZ i jej błogosławieństwo.

O tym, że ich prezydent poprosił sąsiadów o zbrojną pomoc, Malijczycy dowiedzieli się z francuskiego radia. W malijskich telewizjach, gazetach i rozgłośniach nie wspomniano o tym choćby słowem, a nagabywany przez zagranicznych dziennikarzy Diarra Diakite, sekretarz prezydenta Traore oznajmił, że nic mu o żadnym liście nie wiadomo.

Z francuskiego radia o prośbie prezydenta Traore o zagraniczną pomoc zbrojną dowiedzieli się także puczyści z kapitanem Sanogo na czele. Powołując się na anonimowe źródła w armii, AP pisze, że prezydent wysłał list bez porozumienia z wojskowymi, a Sanogo wraz z towarzyszami naradzają się w koszarach Kati w Bamako co robić.

Powołując się na anonimowe źródła dyplomatyczne w Abidżanie, Reuters pisze, że wrogość między ECOWAS, a malijskimi wojskowymi może utrudnić, a nawet zniweczyć interwencję zbrojną Wspólnoty. ECOWAS nie chce udzielać Mali pomocy w jedynie w logistyce i uzbrojeniu, obawiając się, że w ten sposób umocni tylko marcowych puczystów. Nie spieszy się więc z wysyłaniem broni dla malijskiego wojska. Na polecenie ECOWAS w Gwinei wciąż przetrzymywany jest transport ciężkiego sprzętu wojskowego, kupionego w Bułgarii jeszcze przez obalonego prezydenta Toure.

- Prezydent Traore jest słaby i wie, że zależy od poparcia ECOWAS, która ani myśli pomagać Sanogo. Zanim ECOWAS zgodzi się na wysłanie do Mali pomocy wojskowej, chce zaprowadzić tam konstytucyjny porządek i silny, cywilny rząd w Bamako - powiedział Reutersowi dyplomata. - A tego właśnie nie życzą sobie Sanogo i jego towarzysze.

>>>>

Nie chodzi o interwencje zbrojna w Mali tylko w Azawad o obalenie bestialskich islamistow niszczacych wszystko . Mali to inny kraj ... Takie prosby nie maja znaczenia w Azawad . A Mali musi sobie poradzi z chaosem a nie z talibami...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:33, 10 Wrz 2012    Temat postu:

W Mali zginął jeden z dowódców północnoafrykańskiej Al-Kaidy

Algierczyk Nabil Sahrawi, jeden z ważniejszych dowódców Al-Kaidy w Afryce Północnej, zginął w niedzielę w wypadku samochodowym w Mali - poinformowały algierskie służby bezpieczeństwa.

Cytowany przez agencję Reutera anonimowy przedstawiciel algierskich służb precyzował, że do wypadku doszło w mieście Gao, na północy Mali.

Sahrawi, znany pod pseudonimem Abu Olqoma, stał na czele zbrojnych komórek Al-Kaidy na obszarze Sahary. Formalnie pełnił rolę zastępcy uważanego za jednego z najgroźniejszych i najbardziej radykalnych ekstremistów w regionie, Abdelhamida Abu Zeita.

Zdaniem wielu ekspertów to właśnie oddziały Abu Zeita odpowiadają m.in. za porwania Europejczyków, w tym te zakończone śmiercią Francuza Michela Germaneau i Brytyjczyka Edwina Dyera.

>>>>

Jak widzicie nie potrzeba Amerykanow aby wygineli . Bóg wiej najlepiej kiedy oni maja zginac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:47, 11 Paź 2012    Temat postu:

Fundamentaliści islamscy w Mali kupują dzieci-żołnierzy.

Fundamentaliści islamscy, którzy opanowali północ Mali, kupują małych chłopców, by później robić z nich swoich żołnierzy - donosi portal BBC News, powołując się na informacje przedstawiciela ONZ Ivana Simonovicia.

Simonović, Asystent-Sekretarz Generalny ONZ ds. Praw Człowieka, zebrał informacje o sytuacji w północnym Mali od osób tam podróżujących. Jego raport przedstawia ponury obraz masowego łamania podstawowych praw człowieka.

Ekstremiści islamscy porywają ludzi dla okupu i uczestniczą w przemycie narkotyków, jednocześnie wprowadzając na podbitych przez siebie terenach surowe prawo szariatu. Kupują także małych chłopców, z których później robią swoich żołnierzy, płacąc rodzinom po 600 dolarów. W tym rejonie świata jest to bajeczna fortuna, nietrudno więc się domyślić, że chętnych nie brakuje.

Pod rządami szariatu kobiety zostały pozbawione praktycznie wszelkich praw. Islamiści tworzą przerażające - według Simonovicia - listy tych, które nie są zamężne, a urodziły dziecko lub zaszły w ciążę.

Jak pisze BBC News, coraz więcej kobiet jest zmuszanych do małżeństwa. Koszt żony to mniej niż 1000 dolarów. Później niektóre są "odsprzedawane", co w rzeczywistości jest przykrywką dla przymusowej prostytucji.

Wraz z prawem szariatu, zaostrzono też kary za przestępstwa. Do tej pory odnotowano trzy publiczne egzekucje, osiem amputacji dłoni za kradzież i dwie chłosty. Ile podobnych kar wymierzono naprawdę, nie wiadomo, bowiem informacje docierające do mediów z północnego Mali są bardzo skąpe.

Powstanie zamieniło się w islamską rewolucję

Obecna sytuacja Mali jest konsekwencją wydarzeń, które miały miejsce na początku bieżącego roku. Wtedy to tuarescy powstańcy sprzymierzyli się z radykalnymi muzułmanami z takich ugrupowań jak Obrońcy Wiary (Ansar ud Din) czy Al-Kaida Islamskiego Maghrebu (AQIM) w walce o utworzenie w północnym Mali własnego państwa. Uzbrojeni w broń wykradzioną z arsenałów armii Muammara Kadafiego szybko pokonali siły rządowe i na początku kwietnia ogłosili niepodległość.

Jednak po opanowaniu północy Mali, fundamentaliści zwrócili się przeciwko niedawnym sojusznikom, dążąc do stworzenia republiki islamskiej opartej na prawie szariatu. Wyparli partyzantów z zajętych obszarów i zaczęli wprowadzać na nich własne porządki.

Zachód, a także Unia Afrykańska od pół roku żądały, by malijski prezydent Dioncounda Traore poprosił o obcą interwencję wojskową, która spacyfikowałaby północ Mali, kontrolowaną od wiosny przez partyzantów z Al-Kaidy. W końcu list w tej sprawie Traore napisał w taki sposób, że trudno z niego wyczytać, czy prosi o inwazję na swój kraj, czy też się jej sprzeciwia.

Wciąż trwają rozmowy państw afrykańskich i ONZ na temat ewentualnej interwencji. USA już zapowiedziały swoje poparcie dla takiej operacji, o ile wspierać ją będą państwa sąsiadujące z Mali.

>>>>

Przywrocili niewolnictwo ! Islamisci to kumulacja zla....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:28, 16 Paź 2012    Temat postu:

Mali: nastolatka dostała karę chłosty za rozmawianie z mężczyznami.

Nastoletnia dziewczyna w Timbuktu na północy Mali otrzymała 60 batów, ponieważ rządzący na tych obszarach radykalni islamiści powiązani z Al-Kaidą oskarżyli ją o rozmawianie z mężczyznami na ulicy.

- Islamiści twierdzą, że dziewczyna została pięciokrotnie upomniana przez policję, ale mimo to rozmawiała z mężczyznami na ulicy. Po przesłuchaniu dostała 60 batów. Wymierzeniu kary przyglądało się niewielu ludzi - powiedział w rozmowie telefonicznej mieszkaniec Timbuktu Ousmane Maiga.

Publiczna chłosta odbyła się przed nową siedzibą główną policji w centrum Timbuktu. Islamska policji wywodzi się z radykalnej organizacji Ansar ad-Dine (Obrońcy Wiary).

Islamscy radykałowie sprawują rządy w największych miastach północnej części Mali - Timbuktu, Gao i Kidal - która wiosną tego roku została zajęta przez tuareskich separatystów, a następnie odebrana im przez islamistów.

Powstanie zamieniło się w islamską rewolucję

Obecna sytuacja Mali jest konsekwencją wydarzeń, które miały miejsce na początku bieżącego roku. Wtedy to tuarescy powstańcy sprzymierzyli się z radykalnymi muzułmanami z takich ugrupowań jak Obrońcy Wiary (Ansar ud Din) czy Al-Kaida Islamskiego Maghrebu (AQIM) w walce o utworzenie w północnym Mali własnego państwa. Uzbrojeni w broń wykradzioną z arsenałów armii Muammara Kadafiego szybko pokonali siły rządowe i na początku kwietnia ogłosili niepodległość.

Jednak po opanowaniu północy Mali, fundamentaliści zwrócili się przeciwko niedawnym sojusznikom, dążąc do stworzenia republiki islamskiej opartej na prawie szariatu. Wyparli partyzantów z zajętych obszarów i zaczęli wprowadzać na nich własne porządki.

Zachód, a także Unia Afrykańska od pół roku żądały, by malijski prezydent Dioncounda Traore poprosił o obcą interwencję wojskową, która spacyfikowałaby północ Mali, kontrolowaną od wiosny przez partyzantów z Al-Kaidy. W końcu list w tej sprawie Traore napisał w taki sposób, że trudno z niego wyczytać, czy prosi o inwazję na swój kraj, czy też się jej sprzeciwia.

Wciąż trwają rozmowy państw afrykańskich i ONZ na temat ewentualnej interwencji. USA już zapowiedziały swoje poparcie dla takiej operacji, o ile wspierać ją będą państwa sąsiadujące z Mali.

>>>>

Coraz wiekszy koszmar !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:36, 29 Lis 2012    Temat postu:

Sekretarz generalny ONZ zaleca interwencję zbrojną w Mali

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun uznał, że Rada Bezpieczeństwa powinna zgodzić się na "ofensywną operację wojskową" Unii Afrykańskiej w Mali w ramach walki z islamskimi ekstremistami na północy tego kraju. Plan inwazji przewiduje, że weźmie w niej udział 5,5 tys. żołnierzy.

W raporcie przedstawionym liczącej 15 członków Radzie Bezpieczeństwa sekretarz Ban zarekomendował również, że przed rozpoczęciem interwencji zbrojnej upewni się ona co do celów politycznych, a także gotowości operacyjnej i przeszkolenia w kwestiach praw człowieka sił międzynarodowych i armii malijskiej.

- Jestem w pełni świadomy, że jeśli interwencja wojskowa na północy nie zostanie dobrze przygotowana i zrealizowana, może pogorszyć już i tak bardzo delikatną sytuację humanitarną i wywołać poważne naruszenia praw człowieka - podkreślił Ban Ki Mun.

- Może także całkowicie zrujnować szanse na polityczne rozwiązanie tego kryzysu, będące największą nadzieją na zapewnienie długoterminowej stabilności w Mali - dodał. Zaznaczył również, że przed interwencją wojskową powinno położyć się akcent na dialog politycznym szczególnie z Tuaregami z północy.

Kraje zachodniej Afryki już przygotowały plan zbrojnej inwazji na Mali, by spacyfikować okupowaną przez islamistów północ kraju. Inwazja może się zacząć, gdy jej plan zatwierdzi Rada Bezpieczeństwa ONZ.

Zatwierdzony w połowie listopada w Abudży plan inwazji przewiduje, że weźmie w niej udział 5,5 tys. żołnierzy - 3,3 tys. z państw zachodnioafrykańskich i ponad 2 tys. z pozostałych stron Afryki, najprawdopodobniej z RPA, a także Czadu, którego armia ma doświadczenie w walkach na pustyni.

Większość oddziałów zachodnioafrykańskich pochodzić będzie z Nigru i Nigerii - oba kraje mają wystawić po 600-700 żołnierzy. Burkina Faso zadeklarowała wysłanie ok. 150 żołnierzy. Wraz z żołnierzami afrykańskimi do walki przeciwko malijskiej Al-Kaidzie ma stanąć 5 tys. żołnierzy miejscowej armii oraz lokalne milicje.

W inwazji na saharyjski kalifat Al-Kaidy ma także uczestniczyć 200-400 wojskowych instruktorów z Europy. Nie wezmą udziału w walkach, ale przeszkolą i przygotują do nich żołnierzy afrykańskich i armię rządową Mali - rozbitą, skłóconą i zdemoralizowaną po przegranej wojnie w styczniu z tuareskimi powstańcami i zbrojnym zamachu stanu z marca.

....

5,5 tys to smieszne . Bedzie kompromitacja bo tamci juz maja wiecej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:56, 11 Gru 2012    Temat postu:

Premier Mali aresztowany przez wojskowych

Premier Mali Cheick Modibo Diarra został w nocy z poniedziałku na wtorek aresztowany przez żołnierzy na rozkaz kapitana Amadou Sanogo, który w marcu tego roku stał na czele przewrotu wojskowego w tym kraju - poinformowały agencję AFP źródła z otoczenia szefa rządu.

Diarrę aresztowało 20 żołnierzy, którzy wdarli się do rezydencji premiera w Bamako, tuż przed jego wyjazdem do Paryża na badania lekarskie.

Cheick Modibo Diarra wielokrotnie apelował o międzynarodową interwencję wojskową w północnej części Mali, opanowanej przez islamskich rebeliantów powiązanych z Al-Kaidą. Przeciwny interwencji jest kapitan Amadou Sanogo.

Sanogo stanął na czele junty wojskowej, która w marcu br. dokonała zamachu stanu. Po dwóch tygodniach wojskowi ulegli naciskom strony organizacji międzynarodowych oraz wielu państw, w tym krajów z regionu Afryki Zachodniej, i przekazali władzę cywilom. Szefem tymczasowego rządu został Cheick Modibo Diarra. Członkowie junty zostali objęci immunitetem. Kapitan Sanogo i jego ludzie zachowali znaczne wpływy w Bamako.

>>>>

Burdel ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:05, 11 Gru 2012    Temat postu:

dymisji

Pre­mier Mali Che­ick Mo­di­bo Diar­ra, który w nocy zo­stał aresz­to­wa­ny przez żoł­nie­rzy, kilka go­dzin póź­niej, w wy­stą­pie­niu te­le­wi­zyj­nym, ogło­sił, że ustę­pu­je ze sta­no­wi­ska razem ze swoim rzą­dem.

Diar­rę aresz­to­wa­ło 20 żoł­nie­rzy, któ­rzy wdar­li się do re­zy­den­cji pre­mie­ra w Ba­ma­ko, tuż przed jego wy­jaz­dem do Pa­ry­ża na ba­da­nia le­kar­skie. Szefa rządu za­trzy­ma­no na roz­kaz ka­pi­ta­na Ama­dou Sa­no­go, który w marcu tego roku stał na czele prze­wro­tu woj­sko­we­go w tym kraju. Diar­rę prze­wie­zio­no do bazy woj­sko­wej.

Che­ick Mo­di­bo Diar­ra wie­lo­krot­nie ape­lo­wał o mię­dzy­na­ro­do­wą in­ter­wen­cję woj­sko­wą w pół­noc­nej czę­ści Mali, opa­no­wa­nej przez is­lam­skich re­be­lian­tów po­wią­za­nych z Al-Ka­idą. Prze­ciw­ny in­ter­wen­cji jest ka­pi­tan Ama­dou Sa­no­go.

Sa­no­go sta­nął na czele junty woj­sko­wej, która w marcu br. do­ko­na­ła za­ma­chu stanu. Po dwóch ty­go­dniach woj­sko­wi ule­gli na­ci­skom stro­ny or­ga­ni­za­cji mię­dzy­na­ro­do­wych oraz wielu państw, w tym kra­jów z re­gio­nu Afry­ki Za­chod­niej, i prze­ka­za­li wła­dzę cy­wi­lom.

Sze­fem tym­cza­so­we­go rządu zo­stał Che­ick Mo­di­bo Diar­ra. Człon­ko­wie junty zo­sta­li ob­ję­ci im­mu­ni­te­tem. Ka­pi­tan Sa­no­go i jego lu­dzie za­cho­wa­li znacz­ne wpły­wy w Ba­ma­ko.

>>>>

,,Dobrowolnie'' poddal sie do dymisji ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:52, 21 Gru 2012    Temat postu:

Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję ws. interwencji w Mali

Rada Bez­pie­czeń­stwa ONZ jed­no­myśl­nie przy­ję­ła fran­cu­ski pro­jekt re­zo­lu­cji, au­to­ry­zu­ją­cej roz­miesz­cze­nie sił mię­dzy­na­ro­do­wych pod do­wódz­twem afry­kań­skim w Mali, któ­re­go pół­noc opa­no­wa­li is­la­mi­ści po­wią­za­ni z Al-Ka­idą.

Za­da­niem tych sił, które będą się na­zy­wać AFI­SMA, bę­dzie udzie­la­nie po­mo­cy siłom bez­pie­czeń­stwa Mali w od­zy­ska­niu kon­tro­li nad te­ry­to­ria­mi opa­no­wa­ny­mi przez Al-Ka­idę i in­nych is­la­mi­stów.

Po­nad­to pań­stwa człon­kow­skie ONZ zo­sta­ły upo­waż­nio­ne do po­mo­cy w od­bu­do­wie sił bez­pie­czeń­stwa w Mali, któ­rym mię­dzy­na­ro­do­we siły afry­kań­skie będą po­ma­gać w ope­ra­cjach na pół­no­cy.

Re­zo­lu­cja upo­waż­nia siły AFI­SMA, któ­rych man­dat okre­ślo­no na rok, do uży­cia "wszel­kich nie­zbęd­nych środ­ków" zgod­nych z za­sa­da­mi prawa mię­dzy­na­ro­do­we­go. Reu­ters pod­kre­śla, że sfor­mu­ło­wa­nie "wszel­kie nie­zbęd­ne środ­ki" w ję­zy­ku dy­plo­ma­tycz­nym ozna­cza, że cho­dzi o siły mi­li­tar­ne.

Ocze­ku­je się, że siły AFI­SMA będą li­czyć do 3,3 tys. żoł­nie­rzy. Będą po­ma­gać siłom bez­pie­czeń­stwa Mali w od­zy­ska­niu ob­sza­rów na pół­no­cy tego kraju, znaj­du­ją­cych się "pod kon­tro­lą ter­ro­ry­stów, eks­tre­mi­stów i ugru­po­wań zbroj­nych" - głosi re­zo­lu­cja.

Otwar­ta po­zo­sta­je kwe­stia sfi­nan­so­wa­nia tych sił. Se­kre­tarz ge­ne­ral­ny ONZ Ban Ki Mun ma przed­sta­wić opcje fi­nan­so­wa­nia Ra­dzie Bez­pie­czeń­stwa.

Szef ope­ra­cji po­ko­jo­wych ONZ Herve Lad­so­us po­wie­dział, że nie ocze­ku­je, by ope­ra­cja mi­li­tar­na na pół­no­cy Mali roz­po­czę­ła się przed wrze­śniem lub paź­dzier­ni­kiem przy­szłe­go roku.

Unij­ni mi­ni­stro­wie spraw za­gra­nicz­nych 10 grud­nia zde­cy­do­wa­li for­mal­nie o utwo­rze­niu szko­le­nio­wej misji woj­sko­wej UE, która ma wes­przeć pań­stwa afry­kań­skie w in­ter­wen­cji w Mali. Pol­ska wciąż nie pod­ję­ła de­cy­zji, czy weź­mie w niej udział.

W misji ma wziąć udział udział 250 szko­le­niow­ców eu­ro­pej­skich. We­dług pla­nów mają wy­je­chać na po­cząt­ku stycz­nia w oko­li­ce sto­li­cy kraju, Ba­ma­ko, by szko­lić czte­ry ba­ta­lio­ny, każdy po 650 żoł­nie­rzy ma­lij­skich.

Misja ma się za­koń­czyć w ciągu sze­ściu mie­się­cy. Kraje, które już zgło­si­ły chęć udzia­łu, to Fran­cja (Mali to jej była ko­lo­nia), a także Hisz­pa­nia, Wło­chy, Bel­gia, Niem­cy, Wiel­ka Bry­ta­nia i Fin­lan­dia.

Kraje za­chod­niej Afry­ki już je­sie­nią przy­go­to­wa­ły plan zbroj­nej in­wa­zji na Mali, by spa­cy­fi­ko­wać oku­po­wa­ną przez is­la­mi­stów pół­noc kraju.

>>>>

Oczywiscie popieramy obalenie islamistow ale nie zadna ,,kontrole Mali'' bo skutkiem takiej ,,kontroli'' jest islamizm wlasnie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133473
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:48, 11 Sty 2013    Temat postu:

Francja gotowa przeciwdziałać rebelii islamistów w Mali

Fran­cja jest go­to­wa in­ter­we­nio­wać prze­ciw­ko re­be­lii is­la­mi­stów w Mali, jeśli będą się oni nadal po­su­wać na po­łu­dnie kraju - oświad­czył w pią­tek pre­zy­dent Fran­cji Fran­co­is Hol­lan­de.

Tego sa­me­go dnia ma­lij­scy żoł­nie­rze pod­ję­li kontr­ofen­sy­wę w celu od­zy­ska­nia mia­sta Konna w środ­ko­wej czę­ści pań­stwa, które w bie­żą­cym ty­go­dniu zdo­by­li re­be­lian­ci. Wy­wo­ła­li tym pa­ni­kę wśród lud­no­ści są­sied­nich miast Mopti i Se­va­re, gdzie miesz­czą się woj­sko­wa baza i port lot­ni­czy. Po utra­cie Konna rząd Mali za­ape­lo­wał do Fran­cji o ry­chłą pomoc woj­sko­wą.

- Sto­imy w ob­li­czu jaw­nej agre­sji, która za­gra­ża samej eg­zy­sten­cji Mali. Fran­cja nie może tego za­ak­cep­to­wać. Bę­dzie­my go­to­wi po­wstrzy­mać ofen­sy­wę ter­ro­ry­stów, jeśli bę­dzie ona trwa­ła nadal - po­wie­dział Hol­lan­de w no­wo­rocz­nym prze­mó­wie­niu do dy­plo­ma­tów i dzien­ni­ka­rzy.

Dodał, iż Fran­cja wraz ze swymi afry­kań­ski­mi part­ne­ra­mi od­po­wie na ma­lij­skie żą­da­nie udzie­le­nia po­mo­cy woj­sko­wej na za­sa­dach prze­wi­dzia­nych przez re­zo­lu­cje Rady Bez­pie­czeń­stwa ONZ. Cy­to­wa­ne przez Reu­te­ra fran­cu­skie źró­dło dy­plo­ma­tycz­ne oświad­czy­ło, że do­tych­cza­so­we re­zo­lu­cje ONZ po­zwo­lą w razie po­trze­by na pod­ję­cie przez Fran­cję in­ter­wen­cji mi­li­tar­nej w Mali.

Od kwiet­nia re­be­lian­ci zdo­ła­li opa­no­wać na pół­no­cy Mali pu­styn­ny teren o po­wierzch­ni rów­nej Fran­cji. Sprzy­jał im chaos, w jakim po­grą­żył się kraj po oba­le­niu w mar­co­wym woj­sko­wym za­ma­chu stanu de­mo­kra­tycz­nie wy­bra­ne­go pre­zy­den­ta Ama­dou Toure.

Is­lam­ska re­be­lia opie­ra się o ko­ali­cję trzech ugru­po­wań - Ansar Dine, Al-Ka­idy Is­lam­skie­go Ma­gh­re­bu oraz Ruchu na Rzecz Jed­no­ści i Dżi­ha­du w Afry­ce Za­chod­niej (MUJAO). We­dług eks­per­tów do spraw bez­pie­czeń­stwa is­la­mi­ści chcą utwo­rzyć w pół­noc­nym Mali wła­sne pań­stwo i prze­kształ­cić je w ośro­dek eks­tre­mi­zmu, za­gra­ża­ją­cy są­sied­nim kra­jom. W ra­mach swych rzą­dów wpro­wa­dzi­li skraj­ną formę sza­ria­tu, prak­ty­ku­jąc pu­blicz­ne eg­ze­ku­cje, am­pu­ta­cje koń­czyn i chło­sty.

Rada Bez­pie­czeń­stwa ONZ ze­zwo­li­ła w grud­niu na wpro­wa­dze­nie do Mali kie­ro­wa­nych przez pań­stwa afry­kań­skie sił mię­dzy­na­ro­do­wych, które by­ły­by wspie­ra­ne przez kraje eu­ro­pej­skie. Nie ocze­ku­je się jed­nak, by siły te pod­ję­ły dzia­ła­nia wcze­śniej niż we wrze­śniu z po­wo­du trud­no­ści z uzy­ska­niem fun­du­szy, szko­le­niem ma­lij­skich żoł­nie­rzy i po­ru­sza­niem się w te­re­nie w trak­cie pory desz­czo­wej.

We­dług fran­cu­skich źró­deł dy­plo­ma­tycz­nych tym­cza­so­wy pre­zy­dent Mali Dion­co­un­da Tra­ore, który objął wła­dzę w re­zul­ta­cie mar­co­we­go puczu ma się w środę spo­tkać z Hol­lan­dem w Pa­ry­żu.

Unia Afry­kań­ska we­zwa­ła w pią­tek swe pań­stwa człon­kow­skie do udzie­le­nia po­mo­cy Mali. Cho­dzi w szcze­gól­no­ści o "nie­zbęd­ne lo­gi­stycz­ne i fi­nan­so­we wspar­cie dla ma­lij­skich sił obro­ny i bez­pie­czeń­stwa" - głosi wy­da­ny w Addis Abe­bie ko­mu­ni­kat.

....

Moze pomowmy o polityce Francji wobec Tuaregow ktora doprowadzila do tego co widzimy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy