Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Chaos w TVP!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:56, 18 Wrz 2012    Temat postu:

To początek końca TVP

Kłopoty finansowe nie opuszczają Telewizji Polskiej. Zarząd spółki, mimo wprowadzonych już cięć, wciąż narzeka na brak pieniędzy. Sposobem na przetrwanie mają być kolejne zwolnienia, niższe wynagrodzenia i ograniczenie produkcji. – Nasza sytuacja jest bardzo trudna i wydatek kolejnego już nie miliona, ale tysiąca złotych jest problemem – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prezes TVP Juliusz Braun.

Cięcia mogą dotknąć przede wszystkim programy realizowane w ramach tzw. misji nadawcy. Zatem w najbliższym czasie mniej będzie na antenach TVP kultury, publicystyki, ale i sportu. Mogli się o tym przekonać fani polskiej piłki nożnej, kiedy telewizja publiczna nie pokazała spotkań z Czarnogórą, a później z Mołdawią. Wynikało to z braku porozumienia z właścicielem praw do transmisji firmą Sportfive.



– Wiele oszczędności związanych z programem pozwoliło zracjonalizować wydatki, ale jest pewna granica, której już przekroczyć nie możemy. Jeżeli realizujemy serial historyczny czy społeczny, to nie można zejść poniżej pewnego poziomu, bo to przestanie być dla widzów ciekawe – mówi Juliusz Braun.

W Telewizji Polskiej mniej będzie również produkcji skierowanych do najmłodszych widzów. Spółka twierdzi, że są one za drogie (koszt wyprodukowania 13-minutowego odcinka serii to koszt około 250 tys. złotych). Z tego powodu z ogromnymi kłopotami finansowymi borykają się wytwórnie filmów animowanych – powiązane z publicznym nadawcą – w Poznaniu, Łodzi, Warszawie i Bielsku-Białej.

– Mamy problem z realizacją programów dla dzieci. I to nie jest problem tylko finansowy, bo w najmłodszym pokoleniu zmienił się sposób korzystania z mediów. Musimy być obecni w internecie, ale to są też niezmiernie drogie produkcje. Dziesięciominutowy film animowany dla dzieci kosztuje mniej więcej tyle, ile jeden odcinek Ranczo – przyznaje prezes TVP.

Według niego, kłopoty wynikają, po pierwsze, z wciąż niskiego poziomu wpływów z abonamentu (w ubiegłym roku z tego źródła telewizja otrzymała około 205 mln złotych), a po drugie, w nadawców już uderzył kryzys finansowy, który zmniejszył wpływy z reklam.


Z tego powodu mniejsze kwoty powędrują również do 16 oddziałów terenowych telewizji, co może zakończyć się zmniejszeniem długości trwania bloków lokalnych. Dziś oddziały współdzielą sygnał z TVP INFO i każdego dnia przygotowują około 3 godzin programu własnego.

– Nie grozi nam wyłączenie sygnału. Jeżeli nie będzie pieniędzy w skrajnym przypadku, może nam grozić ograniczenie emisji w pewnych kanałach, przykro mi to mówić, ale w regionach, jeżeli nie będzie pieniędzy. Ale ja jestem przekonany, że będą, bo choć jest to obszar zagrożony, bardzo kosztowny, ale niezmiernie ważny i potrzebny. Nie ulega wątpliwości, że z tego należałoby rezygnować w ostatniej kolejności – przekonuje.

Zarząd Telewizji Polskiej szuka oszczędności tam, gdzie może. Ubiegły rok publiczny nadawca zamknął ze stratą 88 mln złotych, ten według prognoz również zakończy się wynikiem ujemnym, co najmniej na poziomie 60 mln złotych. Choć Juliusz Braun zastrzega, że kierowana przez niego spółka nie zalega z żadnymi płatnościami.

– Wszystkie płatności i umowy telewizja realizuje. Nie mamy żadnych przeterminowanych należności, żadnych konfliktów z partnerami handlowymi. Natomiast nasza sytuacja jest bardzo trudna i wydatek kolejnego już nie miliona, ale tysiąca złotych jest problemem. Dlatego oszczędności szukamy w każdym możliwym miejscu – wyjaśnia prezes telewizji.

Na początku września zarząd zapowiedział, że w mocy utrzymuje postanowienie o 10–procentowej obniżce honorariów dla pracowników. Niewykluczone, że z publicznym nadawcą będą musieli pożegnać się kolejni pracownicy, nawet 300 osób.

– Jestem przekonany, że dzięki wdrażanym radykalnym oszczędnościom przeżyjemy przyszły rok. Będzie bezpiecznie również dzięki temu, że – jak myślę – abonamentu będzie choć trochę więcej – twierdzi szef spółki.

Zarząd TVP zapowiada, że wkrótce przedstawi koncepcję zmian w firmie. Ma to być kolejny krok pozwalający uzdrowić TVP i wyciągnąć z finansowej zapaści.

– W ciągu 4 lat koszty roczne zostały ograniczone o 500 mln złotych. Mało która firma może się tym pochwalić. W ciągu najbliższych tygodni przedstawimy koncepcję zmian w strukturę organizacyjnej, która pozwoli sprawniej zarządzać programem i pozwoli ograniczyć koszty wewnętrzne – wyjaśnia Juliusz Braun.

Telewizja Polska nie będzie jednak ograniczać swojej oferty i zamykać istniejących już kanałów.

– Generalnie uważam, że formuła telewizji z dwoma głównymi kanałami, nieco zróżnicowanymi, z kanałem informacyjnym, z kanałami regionalnymi i z dobrze sprofilowanymi kanałami tematycznymi, to jest model, który powinien funkcjonować – mówi prezes zarządu TVP.

>>>>

nadchodzi czas placenia kosdztow za rzundy Dońka . Sie debilnie glosowalo i sie myslalo ze zaplaci kto inny . NIE ZAPLACI !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:46, 11 Paź 2012    Temat postu:

Solidarność TVP: 29 października akcja protestacyjna.


29 października związkowcy z działającej w TVP "Solidarności" chcą przeprowadzić akcję protestacyjną. Tego dnia TVP będzie świętować swoje 60-lecie. Zarząd spółki jest zaskoczony decyzją związku.

Informacja o terminie przeprowadzenia akcji protestacyjnej pojawiła się na stronie internetowej związku. Podanym powodem jest niespełnienie przez pracodawcę postulatów wynikających z trwającego od roku sporu zbiorowego.

Przewodniczący komisji zakładowej Solidarności Jarosław Najmoła nie chciał zdradzić na czym akcja miałaby polegać. Zaznaczył jednak, że na pewno zostanie przeprowadzona 29 października, a przygotowania do niej są zaawansowane.

Podkreślił, że od kilku lat w TVP trwa obniżanie wynagrodzeń. Mamy głównie postulaty płacowe, chcemy, by oddano nam to, co nam zabrano. W ciągu ostatnich kilku lat płace spadły o 15 do 40 proc. Chcemy doprowadzenia spółki do takiego stanu, by nie była ona finansowana z wynagrodzeń pracowników- powiedział. Jak dodał, jednym z powodów akcji protestacyjnej jest także to, że pracodawca - wbrew przepisom prawa - rozwiązał umowę o pracę z jednym z członków grupy negocjacyjnej.

29 października TVP będzie świętować swoje 60-lecie. O godz. 20.25 w Jedynce ma odbyć się "Wielki Test o Telewizji".

Rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska powiedziała, że zarząd spółki jest zaskoczony zapowiedziami Solidarności. - Zarząd nie rozumie, dlaczego akcja protestacyjna zapowiedziana została akurat teraz. Cały czas trwają przewidziane prawem procedury dotyczące prowadzenia sporów zbiorowych i ze strony zarządu nie zostały one naruszone - dodała. Poinformowała, że na 11 października zaplanowane jest posiedzenie zarządu spółki i sprawa zapowiedzi związku zawodowego prawdopodobnie będzie na nim omawiana.

Wśród zgłoszonych w ub.r. przez związek postulatów jest m.in. coroczna waloryzacja wynagrodzeń, przywrócenie premii motywacyjnej oraz ujednolicenie zasad czasu pracy w poszczególnych grupach zawodowych.

Do Solidarności TVP należy ok. tysiąca osób , tj. blisko jedna trzecia wszystkich pracowników spółki.

Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych spór pracowników z pracodawcą może dotyczyć warunków pracy, płac lub świadczeń socjalnych oraz praw i wolności związkowych pracowników lub innych grup, którym przysługuje prawo zrzeszania się w związkach zawodowych.

Konsekwencją nieuwzględnienia przez pracodawcę postulatów organizacji związkowej może być strajk (organizacja związkowa ogłasza go po uzyskaniu zgody większości głosujących pracowników, jeżeli w głosowaniu wzięło udział co najmniej 50 proc. pracowników zakładu).

Wcześniej - jak przewiduje ustawa - powinno odbyć się postępowanie mediacyjne. Jeżeli jego przebieg "uzasadnia ocenę", że nie doprowadzi ono do rozwiązania sporu przed upływem przewidywanych w ustawie terminów, organizacja, która wszczęła spór, może zorganizować strajk ostrzegawczy - jednorazowo i na czas nie dłuższy niż 2 godziny.

>>>>

Obawiam sie ze za pozno . Poza tym rozstrzygaja wybory nie protesty ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:14, 23 Paź 2012    Temat postu:

Za mecze Polaków TVP płaci prawie siedem razy tyle co Polsat

Za prawa do transmisji 21 meczów naszej reprezentacji Telewizja Polska zapłaciła 6,2 mln euro, podczas gdy Telewizję Polsat prawa do pokazywania tych spotkań kosztowały 900 tys. euro – nieoficjalnie dowiedział się "Presserwis".

Chodzi o kupione od firmy Sportfive prawa do 21 spotkań Polaków - towarzyskich i eliminacyjnych do mistrzostw świata w piłce nożnej 2014. Telewizja publiczna transmituje je na antenie otwartej TVP 1, a Polsat w płatnym kanale Polsat Sport. Obaj nadawcy mogą też emitować mecze w sieci.

– Z zasady nie komentujemy tego typu informacji – ucina Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Grupy Polsat, pytany o wartość transakcji. Tajemnicą handlową zasłania się też Joanna Stempień-Rogalińska, rzeczniczka prasowa TVP.

Dlaczego jednak telewizja publiczna wydała 6,2 mln euro, nie gwarantując sobie wyłączności na mecze? – Kupiliśmy pakiet za cenę rynkową, którą jesteśmy w stanie odzyskać za reklamy i od sponsorów. Nie jest powszechną praktyką stosowanie praw wyłącznych przez licencjodawców – odpowiada rzecznik TVP.

Andrzej Placzyński, prezes Sportfive, o kwotach, jakie jego firma uzyskała za licencje, nie chce rozmawiać. – To informacje poufne – stwierdza. Nie informuje też, ile musiałby zapłacić kolejny nadawca chcący pokazać mecze Polaków (ciągle można kupować prawa dla kanałów płatnych).

Dotychczas Polacy rozegrali trzy mecze eliminacyjne do mundialu 2014. Pierwsze dwa (z Mołdawią i Czarnogórą) dostępne były tylko za dodatkową opłatą 20 zł (pay-per-view) w sieciach kablowych i w Cyfrowym Polsacie (TVP i Sportfive nie mogły się porozumieć co do ceny za te spotkania). Operatorzy nie zdradzili, ile osób wykupiło dostęp do transmisji, ale eksperci oceniali, że każdy mecz mogło obejrzeć maksymalnie ok. 200 tys. widzów. Trzecie spotkanie – z Anglią – przyciągnęło 6,6 mln widzów do TVP 1 i 460 tys. do Polsat Sport.

.....

I jak to sie dzieje ze nie ma tam kasy . Tak sie gospodarzy to nie ma ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:00, 30 Paź 2012    Temat postu:

Pikieta Solidarności przed siedzibą TVP

Około 300 osób z działającej w TVP Solidarności demonstrowało w poniedziałek wieczorem przed główną siedzibą spółki w Warszawie. Pikietujący domagali się m.in. stabilnego finansowania i odpolitycznienia mediów publicznych oraz przywrócenia premii motywacyjnych.

Plac przed gmachem telewizji przy ulicy Woronicza ogrodzony był metalowymi barierami. Protestujący trzymali transparenty z hasłami: "Żądamy stabilnego finansowania mediów publicznych", "Nie dla kosztownych kontraktów gwiazdorskich", "Żądamy odpolitycznienia mediów publicznych", "Nie tylko gwiazdy pracują w TVP". Pikietujący mieli pochodnie i gwizdki, po godzinie rozeszli się.

W proteście wzięli udział m.in. przedstawiciele regionalnych ośrodków TVP, w których ocenie władze spółki marginalizują ich działalność. Jak podkreślali, uruchomienie TVP Info i stworzenie pasma wspólnego dla wszystkich regionów przyczynia się do zmniejszenia udziału wiadomości lokalnych.

Jak poinformowano podczas pikiety, związkowcom zabroniono wypowiadania się i szkalowania władz spółki.

Solidarność w TVP weszła w spór zbiorowy z pracodawcą na początku listopada ub.r. Wśród postulatów związku jest m.in. coroczna waloryzacja wynagrodzeń, przywrócenie premii motywacyjnej oraz "ograniczenie wydawania ogromnych pieniędzy na firmy zewnętrzne, które wykonują zlecenia dla TVP, a w tym czasie pracownicy etatowi pozostają bez zarobków".

Rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska odnosząc się do płacowych postulatów związkowców przypomniała, że zasadnicze wynagrodzenia w TVP nie zostały zmniejszone, a obniżki dotyczyły dodatków - honorariów i premii motywacyjnych (te ostatnie, w wysokości 25 proc. miesięcznego wynagrodzenia, były stopniowo zmniejszane, a od wiosny nie są w ogóle wypłacane - red.).

Zaznaczyła, że decyzje w sprawie premii podejmowane są co miesiąc, w zależności od bieżącej sytuacji finansowej TVP.

Do Solidarności w TVP należy ok. tysiąca osób, tj. blisko jedna trzecia wszystkich pracowników spółki.

W poniedziałek TVP świętuje swoje 60-lecie. Z tej okazji o godz. 20.25 w Jedynce rozpoczął się "Wielki Test o Telewizji" z udziałem m.in. znanych prezenterów, aktorów, satyryków, muzyków i sportowców. Program miał być emitowany na żywo ze specjalnie przygotowanego studia w holu budynku TVP, przed którym pikietowała "S", jednak nagranie zostało przeniesione do studia.

Zgodnie z prawem, spór pracowników z pracodawcą może dotyczyć warunków pracy, płac lub świadczeń socjalnych oraz praw i wolności związkowych pracowników lub innych grup, którym przysługuje prawo zrzeszania się w związkach zawodowych.

Konsekwencją nieuwzględnienia przez pracodawcę postulatów organizacji związkowej może być strajk (organizacja związkowa ogłasza go po uzyskaniu zgody większości głosujących pracowników, jeżeli w głosowaniu wzięło udział co najmniej 50 proc. pracowników zakładu).

Wcześniej - jak przewiduje ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych - powinno odbyć się postępowanie mediacyjne. Jeżeli jego przebieg "uzasadnia ocenę", że nie doprowadzi ono do rozwiązania sporu przed upływem przewidywanych w ustawie terminów, organizacja, która wszczęła spór, może zorganizować strajk ostrzegawczy - jednorazowo i na czas nie dłuższy niż 2 godziny.

Ubiegły rok TVP zamknęła stratą w wysokości 88 mln zł. W tym roku, w okresie od stycznia do maja, spółka notowała niewielki wynik dodatni, jednak po pierwszym półroczu zanotowała stratę w wysokości 105,4 mln zł, głównie dlatego, że zaksięgowane zostały wydatki związane z Euro 2012. Plan finansowy na ten rok przewiduje stratę w wysokości 60 mln zł. Na poprawę efektywności zarządzania płynnością finansową TVP stara się pozyskać 70 mln zł w ramach linii kredytowej.

Prezes TVP Juliusz Braun ocenił ostatnio, że przetrwanie spółki przez najbliższe dwa lata jest możliwe, ale pod warunkiem finansowania publicznego na "nieco wyższym poziomie niż obecnie". Zaznaczył, że w przyszłym roku nie będzie tak kosztowych wydarzeń jak Euro, w związku z czym TVP powinna zamknąć rok 2013 bez strat.

>>>>

<<fachowcy'' Tuska rozwineli TVP .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:24, 08 Sie 2013    Temat postu:

W TVP dziennikarze poddawani są badaniom psychologicznym, związkowcy protestują

Przygotowując się do przeniesienia poza firmę większości dziennikarzy, Telewizja Polska robi im badania psychologiczne. Działający w TVP związek zawodowy Wizja protestuje.

Wczoraj w TVP ruszyła seria testów psychologicznych, w których dziennikarze telewizji publicznej mają uczestniczyć w ramach procedury wyboru koordynatorów - czyli 170-180 spośród ponad 600 dziennikarzy, którzy nie będą musieli przechodzić do firmy zewnętrznej i zachowają etaty w TVP. Badani odpowiadali m.in. na pytania, czy lubią majsterkować, czy czytają poezję, czy zostawiliby dziecko pod opieką sąsiadki itd. Mieli też opisać, jak zachowają się w różnych sytuacjach - kiedy np. reporter ulegnie wypadkowi, zepsuje się kamera, a przedstawiciel władz zagrozi telewizji sądem.

- Badania mają między innymi ocenić zachowanie w sytuacji stresowej i umiejętność podejmowania decyzji - wyjaśnia Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy TVP.

Wizja uważa te badania za uwłaczające godności i wezwała zarząd TVP do "zaniechania takiej formy selekcji pracowników". Związek zwrócił się też do dziennikarzy, by nie dali się zastraszyć i odmówili "poddania się bezprawnemu procesowi, który jako żywo przypomina weryfikację dziennikarzy w stanie wojennym. "Miejcie odwagę powiedzieć temu dość!" - zaapelowała Wizja do dziennikarzy TVP.

Związek dysponuje opinią prawną, z której wynika, że zarządzenie o badaniach "nie może być traktowane jako polecenie służbowe, gdyż tego rodzaju obowiązku nie przewiduje Kodeks pracy, żadna inna ustawa ani umowy o pracę". - Pracownik ma prawo niepoddania się badaniu i nie poniesie za to żadnych konsekwencji służbowych - potwierdza Jacek Rakowiecki.

Tyle że nie zdobędzie punktów za ten etap weryfikacji, co zmniejszy jego szanse na zachowanie etatu w TVP. - Rzeczywiście, taka osoba będzie miała mniejsze szanse - przyznaje rzecznik TVP. - Niewykluczone jednak, że w pozostałych dwóch etapach dostanie na tyle dużo punktów, by uzyskać dobry wynik - dodaje.

Jak informowaliśmy, TVP chce przenieść do firmy zewnętrznej 550 osób (oprócz dziennikarzy także montażystów, grafików i charakteryzatorów). Zostający w TVP dziennikarze będą pełnić funkcje koordynatorów, którzy będą wybrani w trzyetapowej procedurze obejmującej: ocenę kompetencji (bez udziału pracownika), test psychologiczny i rozmowę, w której znajdą się też próbki różnych sytuacji zawodowych. - Protesty Wizji nie zatrzymają tej procedury - mówi Jacek Rakowiecki.

Podkreśla, że cała akcja jest zgodna z prawem. - Badania psychologiczne przeprowadzają osoby mające wymagane uprawnienia, między innymi dyrektor biura kadr Ewa Ger i Szymon Badura - dodaje.

Badura miał też zasiadać w komisji przetargowej, która wybiera firmę przejmującą pracowników TVP. Zrezygnował po protestach Wizji i krytyce w mediach. Szymon Badura jest prezesem spółki Eger Kompetencje, którą wcześniej kierowała obecna szefowa kadr TVP. Z telewizją publiczną wiąże go umowa cywilnoprawna.

Wizja rozważa zawiadomienie o sprawie Państwowej Inspekcji Pracy.

>>>

OOO . Szefostwo raczej trzeba przebadac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:17, 10 Sie 2013    Temat postu:

Mariusz Max Kolonko chce likwidacji TVP Polonia

Mariusz Max Kolonko wzywa do likwidacji TVP Polonia, której, jego zdaniem, światowa Polonia nie chce i nie lubi oglądać. – Pora, żeby nazwać rzeczy po imieniu i skończyć z tą medialną patologią – mówi Onetowi. Jego pomysł w ciągu kilku dni poparło ponad 12 tysięcy internautów. Kondycję TVP Polonia krytykują też eksperci.

Zamieszanie wokół TVP Polonia rozpoczęło się kilka miesięcy temu. To wówczas Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło decyzję o cofnięciu dotacji na ten kanał. W latach 2007-2012 MSZ przeznaczał na działania TVP Polonia około 11 milionów złotych. W tym roku dotację okrojono blisko sześciokrotnie – resort zadeklarował współfinansowanie w wysokości 2 milionów złotych.

Skąd ta decyzja? MSZ jako główne powody ograniczenia dotacji wymienia niewywiązanie się z zobowiązań przez Telewizję Publiczną. Chodzi między innymi o dostępność programu dla odbiorców za granicą, a także ofertę programową TVP Polonia.

Główny problem dotyczy dostępności kanału w USA. Tamtejsza Polonia, żeby oglądać ten kanał musi korzystać z oferty telewizji kablowej (to koszt około 25-30 dolarów miesięcznie) lub w internecie (w systemie "Video on Demand", do którego dostęp kosztuje niecałe siedem dolarów miesięcznie).

- Dzieje się tak dlatego, że TVP podpisała umowę ze Spanski Enterprises na wyłączną dystrybucję sygnału TVP Polonia na Stany Zjednoczone. Oznacza to, (…) że polska telewizja publiczna stała sie producentem zewnętrznym, produkującym za publiczne pieniądze programy dla prywatnej firmy w Kanadzie – tłumaczy Onetowi Mariusz Max Kolonko.
Rzeczywiście. To między innymi umowa ze Spanski Enterprises Inc. (SEI) była jedną z przyczyn negatywnych ocen MSZ w stosunku do TVP Polonia. Okazuje się bowiem, że blisko 20 lat temu TVP podpisała umowę z kanadyjską firmą kierowaną przez pochodzącego z Polski Roberta Spańskiego, zgodnie z którą wyłączne prawa do dystrybucji sygnału TVP Polonia w Ameryce Północnej posiada właśnie SEI.

Oburzenia tą sytuacją nie kryje Max Kolonko, który od kilku miesięcy prowadzi w serwisie YouTube swój kanał. To właśnie tam wezwał do likwidacji TVP Polonia i stworzenia całkiem nowego kanału. - Panowie redaktorzy TVP, jesteście zawodowcami, ale pora żebyście zaczęli pakować walizki. Oto my, Polonia, domagamy się likwidacji telewizji, która nam nie służy, której nie lubimy oglądać i nie możemy oglądać – przekonywał w swoim programie z serii "Mówię Jak Jest".

W rozmowie z nami podkreśla, że TVP Polonia stała się zewnętrznym producentem tworzącym za publiczne pieniądze dla prywatnej firmy w Kanadzie. – Lubię Boba Spanskiego i przykro mi, że straci biznes, ale pora, żeby nazwać po imieniu, skończyć z tą medialną patologią i zlikwidować TVP Polonia – przekonuje.

Były korespondent TVP w Stanach Zjednoczonych kilka dni temu wezwał internautów do poparcia jego pomysłu na Facebooku. Fanpage "Zlikwidować TVPolonia" polubiło już ponad 12 tys. Jak twierdzi, rosnąca popularność go jednak nie interesuje. – W MaxTV nie wypowiadam się na tematy popularne, a na tematy na ogół niepopularne. Jednak znów okazuje się, że "mówienie jak jest" przynosi rezultaty. Okazuje się, że ludzie nie chcą takiej TVP Polonia, jaką serwują nam władze TVP – mówi Onetowi.

Dziennikarz zaznacza jednak, że nie chce pozbawiać Polaków na Litwie czy Ukrainie dostępu do polskiej telewizji. – No way. Stwórzmy nową telewizję. Powinna być robiona dla Polonii i przez Polonię, dystrybuowana za darmo na YouTube – przedstawia swój plan. Kolonko nie ma też wątpliwości, że jego pomysł zostanie zrealizowany. – TVP Polonia będzie zlikwidowana. Koniec i kropka – mówi Onetowi.

W podobnym tonie, co Max Kolonko, na temat kondycji TVP Polonia wypowiada się Janusz Kapusta, wybitny polski grafik od lat mieszkający w Nowym Jorku. – Kanał TVP Polonia zatrzymał się na poziomie intelektualnym, kiedy górale wyjeżdżali za chlebem. (…) Wydaje mi się, że gdzieś podskórnie zbiera się strumień, który wyartykułuje nowe potrzeby, a których Max Kolonko jest tylko swoistym zwiastunem – mówi Onetowi.

Sam pomysł likwidacji telewizji nieco jednak tonuje. – Na tej samej czystej kartce niezdolny nakreśli gryzmoły, a mądry stworzy arcydzieło. To samo z telewizją – nie chodzi o to, żeby ją zlikwidować, ale dać we władanie mądrym. Mógłby to być kanał, gdzie możemy nawzajem się wspomagać, informować i rozwijać. A mamy wiele do powiedzenia. Po obu stronach – podkreśla.

Czy zmiany w TVP Polonia są możliwe? Sceptycznie do tego podchodzi medioznawca prof. Wiesław Godzic. - Ja jestem pesymistą. TVP ma tak dużo swoich problemów, że zapomni o TVP Polonia – mówi nam. W ocenach kondycji tego kanału nie ma jednak złudzeń. Jak mówi, ta TVP Polonia to "królestwo powtórek" i kanał, którym Polacy nie mogą się chwalić.

- Czym innym jednak jest surowa ocena tego programu, a czym innym nawoływanie do likwidacji – mówi. Przyznaje jednak, że w ocenach jest "rozdwojony", bo w obecnej formie "nie ma co utrzymywać tego kanału". Prof. Godzic, odnosząc się do pomysłów Maxa Kolonki, zaznacza, że władze w nowej telewizji muszą wziąć młodzi ludzie.

- Najważniejszy jest tu pomysł i decyzja. W tym jesteśmy zgodni. Mają to przejąć młodzi ludzi i całe przedsięwzięcie ma pochodzić z Polski. Taka telewizja powinna być rodzajem wizytówki, ale także miejscem dyskusji na temat naszego miejsca na świecie – podkreśla prof. Godzic.

Za przykład podaje emisję filmu o Powstaniu Warszawskim na antenie TVP Polonia. – Nie chodzi tylko o puszczenie filmu, ale też o dyskusje na ten trudny temat. My jesteśmy na to gotowi, pytanie tylko, czy TVP jest do tego gotowa – kończy prof. Godzic.

Kanał TVP Polonia rozpoczął regularną emisję w 1993 roku. Jego ramówka wykorzystuje w głównej mierze materiały produkowane przez TVP, w tym seriale i programy przeznaczone dla Polaków mieszkających poza granicami kraju. Od niedawna cyfrowy sygnał jest dostępny również drogą naziemną w Polsce.

TVP Polonia odbierają, oprócz mieszkańców Ameryki Północnej i Południowej oraz Afryki, Polacy mieszkający na wschód od naszego kraju - na Litwie, Łotwie, w Estonii, Białorusi i Ukrainie. W Rosji TVP Polonia jest dostępna w co najmniej kilkudziesięciu sieciach kablowych.

....

Telewizja dla Polonii do ktorej Polonia utrudniony dostep to idiotyzm . Trzeba cos z tym zrobic . Ameryka to glowne skupisko Polonii i trudno odpuscic ten obszar ! TV taka ma informowac ;
Co jest w kraju .
Co jest wsrod Polonii .
A nie byc pasmem powtorkowym .
To ma byc zywy program .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:24, 02 Wrz 2013    Temat postu:

Iwona Kutyna zwolniona z TVP Info

Iwona Ku­ty­na nie bę­dzie już pre­zen­ter­ką TVP Info - in­for­mu­je ser­wis wirtualnemedia.​pl. De­cy­zję o roz­sta­niu ze znaną dzien­ni­kar­ką pod­ję­ło kie­row­nic­two Te­le­wi­zyj­nej Agen­cji In­for­ma­cyj­nej.

Ku­ty­na pra­co­wa­ła w TVP Info od sierp­nia 2009 roku. Pro­wa­dzi­ła m.​in. ser­wi­sy in­for­ma­cyj­ne, a także pro­gram pro­gram "Info Dzien­nik". Wy­po­wie­dze­nie otrzy­ma­ła w ze­szłym ty­go­dniu. Sama dzien­ni­kar­ka nie chce ko­men­to­wać de­cy­zji sze­fo­stwa TAI.

Dzien­ni­ka­rzom ser­wi­su wirtualnemedia.​pl nie udało się na­to­miast skon­tak­to­wać z sze­fem TAI.

To nie pierw­sze zmia­ny w TVP Info. Od 1 wrze­śnia TVP Info jest peł­no­wy­mia­ro­wą sta­cją new­so­wą. Kie­row­nic­two od­świe­ży­ło ra­mów­kę, a także do­ko­na­ło zmian w ob­sa­dzie per­so­nal­nej. Już wcze­śniej ze sta­cją po­że­gna­ło się czte­rech pre­zen­te­rów, jed­nak otrzy­ma­li oni ofer­ty innej pracy w TVP.

>>>

Ciekaw jestem kto se pojawi nowy i jaki bedzie jego stopien pokrewienstwa z kolesiami z PO ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:08, 04 Paź 2013    Temat postu:

50 proc. pracowników TVP wzięło udział w referendum strajkowym

Zarząd telewizji planuje oddelegować ok.600 pracowników do firmy zewnętrznej

Frekwencja pracowników TVP w referendum strajkowym wyniosła dziś 50 proc. - podał związek zawodowy "Wizja" na swojej stronie. Ponad połowa pracowników telewizji musi zagłosować, aby referendum strajkowe było ważne. Wyniki referendum - we wtorek.

Według źródeł zbliżonych do związku trwa jeszcze liczenie głosów oddanych w oddziale opolskim telewizji.

Pracownicy w referendum decydują o tym, czy podejmą strajk. Powodem jego organizacji są plany zarządu telewizji dotyczące oddelegowania blisko 600 pracowników do firmy zewnętrznej. Przeniesieni mają zostać pracownicy etatowi zatrudnieni na stanowiskach grafików, charakteryzatorów, montażystów oraz dziennikarzy.

W komunikacie "Wizji" napisano, że związkowcy czekają na głos prezesa TVP Juliusza Brauna.

- Nie jestem w stanie już na poważnie komentować żadnych oświadczeń czy listów publicznych "Wizji", bo referendum strajkowe w TVP zostało przez ten związek zawodowy przekształcone w rodzaj cyrku czy żenującego kabaretu - skomentował rzecznik prasowy Telewizji Polskiej Jacek Rakowiecki. Według niego związkowcy z "Wizji" wykorzystali luki w prawie związkowym, które nie dookreśla zasad przeprowadzania referendów. Rakowiecki podkreślił m.in., że "Wizja" przedłużała termin zakończenia referendum, prowadziła kampanię propagandową w trakcie referendum i podawała jego wyniki; na stronie związku podawano także w opinii rzecznika błędne dane na temat frekwencji w oddziałach regionalnych.

Zdaniem Rakowieckiego "strajk albo niczego nie zmieni, albo - jeżeli by przybrał szeroką i długotrwałą formę - może być katastrofą ekonomiczną dla telewizji publicznej i zakończyć się dramatem dla pracowników, nie z winy zarządu".

Referendum strajkowe miało się zakończyć 20 września. Termin ten organizatorzy postanowili odroczyć aż do osiągnięcia liczby głosów nadającej ważność referendum. Oddawanie głosów nadal trwa w Warszawie i w olsztyńskim oddziale telewizji. Przewodnicząca "Wizji" Barbara Markowska-Wójcik po zakończeniu referendum w pozostałych oddziałach regionalnych poinformowała, że większość ich pracowników opowiedziała się za strajkiem.

Zgodnie z planami zarządu telewizji nie wszyscy dziennikarze zostaną oddelegowani do firmy zewnętrznej - w firmie pozostaną tzw. redaktorzy koordynujący, odpowiedzialni za emisję programów.

Prezes TVP Juliusz Braun zapowiedział, że oddelegowani do firmy zewnętrznej pracownicy będą otrzymywać pensje w niezmienionej wysokości przez pierwszy rok. Według niego dziennikarzy nie będzie obejmować zakaz konkurencji.

W przetargu mającym wyłonić firmę zewnętrzną pozostała jedynie Gi Group. Ostateczna decyzja, czy to właśnie ten wykonawca przejmie pracowników telewizji, nastąpi 28 października br.

Oferty w przetargu, obok Gi Group, złożyły: firma Manpower Group oraz dwa konsorcja - firm Wadwicz, The Chimney Pot i Floty Filmowej oraz firm Murator, Time i Medella. Konsorcjum firm Murator, Time i Medella, należące do Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych, wycofało się z przetargu na samym początku.

...


To mocno ludzi wkurzyli kolesie Tuska .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:01, 10 Paź 2013    Temat postu:

Strajk w TVP? Większość związkowców jest za

Pracownicy TVP zdecydowali w referendum o podjęciu strajku; opowiedziało się za nim 72 proc. oddających głos – poinformował organizator referendum, związek zawodowy "Wizja". To odpowiedź na plany zarządu telewizji dotyczące przeniesienia do firmy zewnętrznej blisko 600 pracowników etatowych.

Przeciwna strajkowi była co dziesiąta osoba biorąca udział w referendum; wstrzymało się od głosu prawie 15 proc. oddających głos – podali w oświadczeniu związkowcy. Jak wynika z informacji związku, w referendum wzięło udział 51,9 proc. uprawnionych do głosowania, co oznacza, że referendum jest ważne. Uprawnionych do wzięcia udział w referendum było 3459 pracowników telewizji.

Strajk zostanie podjęty w proteście przeciwko przeniesieniu do wyłonionej w przetargu firmy zewnętrznej pracowników etatowych zatrudnionych na stanowiskach grafików, charakteryzatorów, montażystów oraz dziennikarzy.

Rzecznik prasowy TVP Jacek Rakowiecki ostrzegał pracowników przed podjęciem strajku. Mówił: "Strajk albo niczego nie zmieni, albo - jeżeli by przybrał szeroką i długotrwałą formę - może być katastrofą ekonomiczną dla telewizji publicznej i zakończyć się dramatem dla pracowników, nie z winy zarządu".

W referendum brali udział pracownicy oddziału głównego w Warszawie oraz 16 ośrodków regionalnych. Referendum strajkowe miało się zakończyć 20 września, ale organizatorzy przedłużyli je o ponad trzy tygodnie - do uzyskania liczby głosów nadających ważność referendum.

Zgodnie z planami zarządu telewizji nie wszyscy dziennikarze zostaną oddelegowani do firmy zewnętrznej. W firmie pozostaną tzw. redaktorzy koordynujący, odpowiedzialni za emisję programów.

Prezes TVP Juliusz Braun zapowiedział, że oddelegowani do firmy zewnętrznej pracownicy będą otrzymywać pensje w niezmienionej wysokości przez pierwszy rok. Według niego, dziennikarzy nie będzie obejmować zakaz konkurencji.

W przetargu mającym wyłonić firmę zewnętrzną pozostała jedynie Gi Group. Ostateczna decyzja, czy to właśnie ten wykonawca przejmie pracowników telewizji, ma być podjęta 28 października.

Obok tej firmy oferty w przetargu złożyły: firma Manpower Group oraz dwa konsorcja - firm Wadwicz, The Chimney Pot i Floty Filmowej oraz firm Murator, Time i Medella. Konsorcjum firm Murator, Time i Medella, należące do Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych, wycofało się z przetargu na samym początku.

!!!!

To sie bedzie dzialo ! Donio wkurzyl wszystkich !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:56, 12 Gru 2013    Temat postu:

TVP wprowadza zakaz zatrudniania krewnych

W Telewizji Polskiej nie będzie już wolno zatrudniać na umowy cywilnoprawne etatowych pracowników ani ich krewnych - nieoficjalnie dowiedział się "Presserwis".

Z naszych informacji wynika, że zarząd TVP uchwalił ten zakaz głównie po to, żeby powstrzymać praktyki zlecania etatowym pracownikom telewizji dodatkowych zadań na umowy cywilnoprawne (np. o dzieło).

- Wytworzyła się niezdrowa sytuacja, że osoby opłacane w ramach stosunku pracy czerpały dodatkowe pieniądze z umów cywilnoprawnych z innymi działami, zamiast wykonywać wszystkie prace w ramach swojej pensji - mówi zorientowana w sprawie osoba z TVP.

Zakaz obejmuje też krewnych pracowników. - Czyli mój syn nie dostanie zlecenia z TVP za karę, że ja tu pracuję - komentuje inna osoba z TVP. Uchwała - w wyjątkowych, ekonomicznie uzasadnionych przypadkach - dopuszcza zawarcie umowy z pracownikiem lub jego krewnym, ale tylko za zgodą członka zarządu, któremu podlega dany dział telewizji. Zakaz nie zmieni sytuacji pracowników honoraryjnych, otrzymujących oprócz stałej pensji honoraria za programy.

....

Ciekawy pomysl ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:00, 31 Gru 2013    Temat postu:

I co ja slysze ? We Wroclawiu obecnie wystepuje genderowiec w kiecce i wypina tylek a lud ? Oczywiscie tylek bez spodnicy bo takby za malo porno bylo . Zreszta braw nie dostal . Co za imbecyle go scianely ? I to w tym jakze kulturalnym miescie ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:49, 07 Lut 2014    Temat postu:

Strajk w TVP, pracownicy nie chcą outsourcingu

Ponad 100 pracowników Telewizji Polskiej wzięło w piątek udział w godzinnym strajku ostrzegawczym w siedzibie TVP w Warszawie. Protestowali przeciwko planowanemu przez zarząd spółki outsourcingowi.

Strajkowali nie tylko pracownicy TVP w stolicy, lecz również w oddziałach regionalnych.

O godz. 12 w gmachu głównym TVP przy ul. Woronicza rozbrzmiał dźwięk syreny alarmowej. Zgromadzeni tam pracownicy odeszli od pracy na godzinę w proteście przeciwko przeniesieniu blisko 550 pracowników do firmy zewnętrznej. Rozwiesili transparenty z hasłami "Chcemy prawdziwej telewizji publicznej" czy "Prezes Juliusz Braun do outsourcingu".

"Dlaczego prezes Braun nie podejmuje z nami rozmów? Dlaczego nie ma go z nami? Czego się boi? Dlaczego nie rozmawia? Czy my wszyscy jesteśmy tej firmie niepotrzebni?" - zwróciła się do zgromadzonych przewodnicząca związku zawodowego Wizja Barbara Markowska.

"To, co się teraz dzieje, prowadzi do pozbycia się z telewizji pracowników twórczych. Niedługo w tej firmie będą pracować już tylko urzędnicy. Twórcy są ginącą rasą, a telewizji w telewizji jest coraz mniej" - powiedziała dziennikarzom strajkująca Ewa Urbańska.

Przewodnicząca Wizji podkreśliła, że "zarząd spółki chciał zastraszyć pracowników, nadając wczoraj komunikat o nielegalności strajku". Jej zdaniem w piątkowej akcji protestacyjnej w Warszawie brało udział około 200 osób.

"Strajk jest w świetle prawa całkowicie legalny. Od 2009 r. prowadzimy spór zbiorowy, który dotyczy zatrudnienia etatowego pracowników twórczych i technicznych. Pracodawca chce nas tego pozbawić, przenosząc nas do firmy zewnętrznej" - tłumaczyła Markowska. Jak podkreśliła, w przypadku niepodjęcia przez Zarząd TVP rozmów z pracownikami "zostaną podjęte kolejne działania".

W Łodzi w proteście wzięło udział sześć osób - troje dziennikarzy i trzech pracowników regionalnego oddziału TVP. Uczestniczyli oni w otwartym zebraniu Związku Zawodowego Wizja, które zostało zorganizowane w ramach akcji protestacyjnej.

W katowickim oddziale TVP nie doszło do żadnej czynnej akcji strajkowej, jedynym przejawem protestu było zawieszenie przez związkowców plakatu na tablicy informacyjnej - zapewnił PAP dyrektor i redaktor naczelny katowickiego ośrodka Jerzy Nachel.

Grażyna Ogrodowska z koła Związku Zawodowego Wizja w TVP Katowice powiedziała natomiast, że pracownicy, którzy popierają postulaty protestujących, a podczas zaplanowanego strajku mieli wyznaczone zadania, na godzinę powstrzymali się od pracy. "Każdy musiał rozważyć to we własnym sumieniu. Trudno powiedzieć, jaka była rzeczywista skala protestu, bo część pracowników była w terenie" - powiedziała.

Zgodnie z planami restrukturyzacji TVP do wyłonionej w przetargu firmy zewnętrznej zostaną przeniesione cztery grupy zawodowe: graficy, charakteryzatorzy, montażyści i część dziennikarzy. W spółce pozostanie ok. 220 dziennikarzy odpowiadających za emisję programów.

W ogłoszonym przetargu na firmę zewnętrzną, która pracowników przejmie, wystartowały cztery spółki: Personnel Service, Leasing Team, Wadwicz i Gi Group. Telewizja Polska przeprowadza procedurę przetargową po raz drugi. W poprzedniej nie udało się wyłonić wykonawcy. Outsourcing jest częścią prowadzonej przez zarząd restrukturyzacji spółki.

Przeniesieni do firmy zewnętrznej pracownicy będą mieli zagwarantowaną pracę i pensję w niezmienionej postaci przez dwa lata.

...

Zle sie dzieje w TVP a pamietajmy ze praca tam to wielu szczyt szczescia . Wielu by doplacilo byle miec program oczywiscie na wizji nie na zapleczu. Stad strajk jest aktem ostatecznym .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:18, 15 Lut 2014    Temat postu:

Takiej awarii zasilania nie było w TVP od lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku

Dwie godziny zajęło w sobotę technikom usunięcie awarii systemu zasilania energetycznego emisji kanałów TVP. Awarię naprawiono ok. godz. 14.30. Od tej pory stacje telewizji publicznej nadają już bez zakłóceń.

"Awaria była rozległa i wyjątkowo poważna: objęła zarówno podstawowy, jak i rezerwowy system zasilanie energetycznego całego bloku emisyjnego TVP" - informuje rzecznik prasowy TVP Jacek Rakowiecki. Dodaje on, że awaria nie miała związku ze zmianami w naziemnym nadawaniu cyfrowym, które wprowadzono o północy z piątku na sobotę.

Służby techniczne TVP przez cały weekend będą pracowały nad całkowitym usunięciem drugorzędnych skutków awarii.

TVP podaje, że podobna awaria miała miejsce w pierwszej połowie lat 80. ub. wieku. Wtedy objęła ona jednak tylko dwa kanały, bo więcej TVP nie emitowała.
Telewizja Polska zapewnia, że wszystkie pozycje programowe, których w czasie awarii zasilania widzowie nie mogli obejrzeć (od południa do godz. ok. 14.30) , będą wyemitowane w najbliższym czasie.

...

Coraz fajnie ! TV bez pradu ! Czyli jak ? Mimowie ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:01, 25 Mar 2014    Temat postu:

Reporter "Panoramy" zawieszony za udział w urodzinach Napieralskiego

Re­por­ter po­li­tycz­ny "Pa­no­ra­my" TVP 2 Mi­ro­sław Cichy zo­stał za­wie­szo­ny w obo­wiąz­kach - do­wie­dział się "Pres­ser­wis". Dzien­ni­ka­rza od­su­nię­to od pracy, bo wziął udział w uro­dzi­nach Grze­go­rza Na­pie­ral­skie­go, posła SLD i by­łe­go szefa tej par­tii.

O im­pre­zie uro­dzi­no­wej po­li­ty­ka pisał w so­bo­tę "Fakt". Z TVP wśród gości był też To­masz Kam­mel, któ­re­go jed­nak za to nie zdy­scy­pli­no­wa­no.

- Od dzien­ni­ka­rza, który co­dzien­nie przy­go­to­wu­je ma­te­ria­ły po­li­tycz­ne, wy­ma­ga się szcze­gól­nej przej­rzy­sto­ści. Udział w uro­dzi­nach po­li­ty­ka po­sta­wił re­por­te­ra w dwu­znacz­nej sy­tu­acji, tym bar­dziej że nie uprze­dził o tym kie­row­nic­twa TAI - mówi Jacek Ra­ko­wiec­ki, rzecz­nik pra­so­wy TVP.

Cichy pra­cu­je w "Pa­no­ra­mie" od li­sto­pa­da 2009 roku, a z Te­le­wi­zją Pol­ską jest zwią­za­ny od 2003 roku. Zo­stał za­wie­szo­ny na ty­dzień. W tym cza­sie dy­rek­cja TAI ma zde­cy­do­wać w jego spra­wie.

>>>

Bez przesady ! To juz przegiecie . Ktos moze byc czyims znajomym ... Co gdyby udawal ze go nie zna bylby w porzadku ? Gdyby chodzil na jakies popijawy ale imieniny osoby z polityki to oficjalna impreza . Bez nadgorliwosci bo nie takie sa uklad . Np. PiS media smolenskie to mafia . I CO ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:20, 03 Cze 2014    Temat postu:

TVP ustala, kto dodał lokowanie produktu do "Panoramy"

Te­le­wi­zja Pol­ska usta­la, kto jest od­po­wie­dzial­ny za umiesz­cze­nie w "Pa­no­ra­mie" w TVP2 paska z in­for­ma­cją o lo­ko­wa­niu pro­duk­tu.

Do zda­rze­nia do­szło pod­czas głów­ne­go wy­da­nia pro­gra­mu in­for­ma­cyj­ne­go TVP2 w nie­dzie­lę o go­dzi­nie 18. Za­miast oko­licz­no­ścio­we­go na­pi­su na 25-le­cie wol­no­ści, te­le­wi­zja wy­emi­to­wa­ła pasek in­for­mu­ją­cy o tre­ści pro­dukt pla­ce­ment. - To po­mył­ka – wy­ja­śnia rzecz­nik pra­so­wy TVP Jacek Ra­ko­wiec­ki, cy­to­wa­ny przez "Press".

>>>

Ale przekrety odchodza .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:27, 21 Sie 2014    Temat postu:

Tym razem związek montażystów zarzuca TVP łamanie ustawy o radiofonii i telewizji

Związek Zawodowy Montażystów złożył do premiera rządu Do­nalda Tuska skargę na to, że przeprowadzony w Telewizji Pol­skiej outsourcing narusza ustawę o radiofonii i telewizji.

1 lipca TVP przeniosła do firmy zewnętrznej 411 swoich pracow­ników, w tym wszystkich montażystów. Są teraz zatrudnieni w firmie LeasingTeam, która realizuje dla telewizji zadania dzien­nikarskie i montażowe oraz dotyczące grafiki i charakteryzacji. Związkowcy uważają, że outsourcing doprowadził do wydziele­nia z TVP zadań, które na telewizję publiczną nakłada ustawa o radiofonii i telewizji. Złożyli więc do premiera skargę na "niena­leżyte wykonywanie zadań oraz naruszenie praworządności" przez ministra skarbu (TVP jest spółką Skarbu Państwa).

W piśmie do premiera związek montażystów sugeruje też zbada­nie, czy po przekazaniu na zewnątrz zadań montażu materiałów telewizyjnych TVP nadal jest nadawcą, bo zgodnie z ustawą nadawca "tworzy i zestawia" program.

Rzecznik prasowy TVP Jacek Rakowiecki zapewnia, że proces wy­dzielenia części zadań i funkcji poza strukturę TVP nie jest sprzeczny z ustawą rtv. - Telewizja Polska w dalszym ciągu bę­dzie tworzyć i rozpowszechniać ogólnokrajowe i regionalne pro­gramy telewizyjne zgodne z pełnioną misją publiczną - zapew­nia. - Dla zagwarantowania Telewizji Polskiej realizacji jej misji, jako nadawcy publicznemu, i warunków do realizacji zadań na najwyższym poziomie, wprowadzono wewnętrzne regulacje za­bezpieczające właściwą realizację zadań ustawowych - dodaje, nie precyzując jednak, co to za regulacje.

Wcześniej zarzuty o niezgodność outsourcingu z obowiązującym prawem wysuwali związkowcy z Wizji - uważali, że złamano ko­deks pracy. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosił TVP na począt­ku lipca minister pracy. Prezes TVP Juliusz Braun wydał wtedy oświadczenie, podkreślając, że przy outsourcingu "w pełni legal­nie zastosowano" art. 23(1) Kodeksu pracy, mówiący o przejściu zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę, ponieważ "podstawą reorganizacji pozostaje wydzielenie części zadań i funkcji wykonawczej (dziennikarskiej, montażu, charakteryzacji i grafiki komputerowej w 22 jednostkach organizacyjnych) poza strukturę TVP".

...

Kolesie z PO rozpieprzyli TVP ... Tak jak kraj zresztą ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:12, 25 Sie 2014    Temat postu:

Związkowcy z TVP obawiają się podsłuchów

Działający w Telewizji Polskiej związek zawodowy "Solidarność" domaga się zdemontowania kamer założonych w siedzibie Tele­wizyjnej Agencji Informacyjnej, ponieważ - jak napisali związ­kowcy do prezesa TVP Juliusza Brauna - "istnieje możliwość pod­słuchu".

Kamery monitorują niektóre pomieszczenia w siedzibie Telewi­zyjnej Agencji Informacyjnej przy pl. Powstańców Warszawy w Warszawie. "S" obawia się jednak, że oprócz obrazu rejestrują też dźwięk - czyli podsłuchują pracowników. "Człowiek ma prawo żyć bez ciągłych obaw, że jest podsłuchiwany" - napisali związkowcy do prezesa TVP, żądając usunięcia kamer.

"Prywatność to wolność konstytucyjna" - uzasadniają, argumen­tując, że zastosowany w budynku TAI monitoring narusza usta­wę zasadniczą.

Rzecznik prasowy TVP Jacek Rakowiecki uspokaja, że żadnego podsłuchu przy placu Powstańców nie ma. - Kamery zostały zain­stalowane w pomieszczeniu, z którego wydaje się sprzęt telewizyj­ny, ponieważ wcześniej dochodziło do uszkodzenia tego sprzętu - mówi Rakowiecki.

- Nikomu nie zarzucamy umyślnego niszczenia - zastrzega. - Mogło jednak dochodzić do nieostrożności. To drogi sprzęt i w tej sytuacji monitoring jest wręcz obowiązkiem pracodawcy - stwier­dza. - Nie ma obawy, żeby kamery nagrywały dźwięk. Mają taką techniczną możliwość, ale nie jest ona wykorzystywana - zapew­nia rzecznik prasowy TVP.

- Rozumiem, że po wprowadzeniu outsourcingu atmosfera w tele­wizji jest napięta, ale kamery to działanie całkowicie z tym nie­związane - dodaje.

...

Matko to już taki reżim w TVP ? Ale terror ! Co oni zrobili z tej instytucji ? Burdel ... I nie mówcie sprywatyzować i będzie dobrze . TA ... Redaktorki Go bzdury szklanki i zboczeńcy ... To nie takie proste ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:06, 06 Gru 2014    Temat postu:

Strefa Widza. TVP nagradza płacących abonament RTV

Strefa Widza ruszyła. Publiczna telewizja uruchomiła dziś Strefę Widza - internetowy serwis wideo na żądanie. Daje on dostęp między innymi do premierowych odcinków najpopularniejszych seriali. Za darmo skorzystają z niego jednak jedynie ci, którzy regularnie opłacają abonament RTV.

Sterfa Widza to forma podziękowania dla osób, które płacą abonament. Prezes Telewizji Polskiej Juliusz Braun, wyjaśnia, że bez takich osób publiczni nadawcy nie mogliby istnieć,. Stąd uruchomienie Strefy Widza. - Telewizja Publiczna to własność szczególnie tych, którzy ją utrzymują - płacą abonament. (...) Chcemy to podkreślić, otwierając nasze zasoby (...) dla naszych właścicieli - zaznaczył, przy okazji startu Strefy Widza.

Juliusz Braun dodał, że korzystanie ze Strefy Widza jest bardzo łatwe. Wystarczy zarejestrować się na stronie [link widoczny dla zalogowanych] i postępować zgodnie z instrukcjami wyświetlanymi na ekranie. W międzyczasie zweryfikowane zostanie, czy opłacamy abonament. Jeśli tak, uzyskamy bezpłatny dostęp do serwisu.

Z kolei przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak ocenił, że uruchomienie Strefy Widza to bardzo dobry sposób na zachęcenie ludzi do płacenia abonamentu RTV. "Bardzo cenię ten ruch. Uważam, że nigdy za dużo takich zachęt" - podkreślił.

Użytkownik serwisu będzie mógł obejrzeć nowe odcinki takich produkcji jak "M jak Miłość" czy "Ojciec Mateusz", ale również seriale kultowe, takie jak "Czterdziestolatek" czy "Czterej Pancerni i Pies". Dodatkowo, Stefa Widza daje też dostęp do kilkudziesięciu filmów fabularnych. Więcej informacji - na stronie [link widoczny dla zalogowanych]

...

Ale ,,atrakcja" . Wiecej ogladasz wiecej homoporno zobaczysz . TV dla debili .
Zlodzoeje publicznej TV bo tez jest zlodziejstwo zawlaszczyc sobie cos publicznego .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:56, 09 Gru 2014    Temat postu:

Abonament rtv ściągany z pensji

Konieczność zapłaty zaległego abonamentu rtv to problem coraz większej liczby Polaków. Jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, urzędy skarbowe weszły z tego powodu na setki tysięcy kont. Tymczasem, egzekucję zaległego abonamentu rtv można zawiesić.

Ewidencją i zbieraniem opłat za abonament rtv na mocy umowy z KRRiT zajmuje się Poczta Polska. Operator od kilkunastu miesięcy prowadzi zmasowaną kampanię, która ma zmusić osoby z zarejestrowanym odbiornikiem do zapłaty nieregulowanych na bieżąco należności. W przypadku braku opłat za abonament rtv, poczta najpierw wysyła zawiadomienie o długu, a następnie upomnienie. Kolejnym krokiem jest egzekucja zobowiązania przez urząd skarbowy, co wiąże się z zajęciem części pensji.

Kwoty nie są małe (nawet 1,8 tys. zł), ponieważ wiele osób przestało płacić abonament rtv wraz z zapowiedziami o jego likwidacji. Egzekucję zaległego abonamentu rtv można jednak zawiesić – przypomina „Dziennik Gazeta Prawna”.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji tonie we wnioskach o umorzenie lub rozłożenie na raty zaległego abonamentu radiowo-telewizyjnego. Jak powiedziała „DGP” rzeczniczka KRRiT Katarzyna Twardowska, od trzech lat co roku wpływa ok. 100 tys. takich dokumentów.

Po wysłaniu takiego wniosku można skierować podanie do urzędu skarbowego o wstrzymanie egzekucji abonamentu rtv. Decyzja w tej sprawie zależy jednak od dobrej woli urzędnika.

Z płaceniem abonamentu rtv zalega ok. 2,8 mln osób. W ubiegłym roku ponad połowę wpływów z abonamentu stanowiły zaległości ściągane przez Pocztę Polską.

...

Jeszcze czego ! NIE PLACIMY NA HOMODEMORALIZACJE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:08, 15 Gru 2014    Temat postu:

"Dziennik Gazeta Prawna": RPO broni ściganych przez pocztę

Jeśli Poczta Polska ściga kogoś za niepłacenie abonamentu radiowo-telewizyjnego, to najpierw powinna udowodnić, że zawiadomiła go o nadaniu numeru identyfikacyjnego, uważa Rzecznik Praw Obywatelskich, na którego biuro powołuje się "Dziennik Gazeta Prawna".

Dziennik przypomina, że siedem lat temu dowody zarejestrowania telewizorów w formie książeczki opłat abonamentowych zastąpiono zawiadomieniem o nadaniu specjalnego indywidualnego numeru identyfikacyjnego. Nadanie takiego numeru i powiadomienie o tym abonenta było obowiązkiem Poczty Polskiej.

Jak wynika z napływających do RPO skarg, sporo osób nie otrzymało takiego zawiadomienia i - mimo że nie mają numeru - prowadzone jest wobec nich postępowanie egzekucyjne za zaległy abonament. Niektórzy o tym, że taki numer został im nadany, dowiadują się dopiero z wezwania do zapłaty.

Poczta nie jest w stanie udowodnić, że doręczyła zawiadomienie i tłumaczy się w sposób, którego RPO uznać nie może, a mianowicie, że wysłała pismo... zwykłym listem, bo innym nie musiała.

RPO usiłuje sprawą zainteresować Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, ale resort najpierw odpowiedział "niewystarczająco dogłębnie", a po ponownym monicie - na razie milczy.

???

A na jakiej niby postawie scigaja ? Co to obowiazek ? BOJKOTUJEMY HOMODEMORALIZACJE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:17, 28 Sty 2015    Temat postu:

Każdego Polaka czeka spory wydatek. Bo urzędnicy chcą dla nas dobrze

Prywatni nadawcy protestują i wskazują na absurdy programu cyfryzacji radia w Polsce. Tymczasem Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (wraz publicznym radiem) forsuje zmiany w nadawaniu – za które zapłacą wszyscy, którzy będą chcieli słuchać radia. Bo do odbiory radia cyfrowego potrzeba całkiem nowych urządzeń. Szczególny problem będą mieli kierowcy.

Najpierw telewizja, teraz radio

W Polsce na nadawanie cyfrowe przestawiono już telewizję (wyłączając całkowicie nadawanie analogowe), co poskutkowało koniecznością zakupu przez większość widzów specjalnych przystawek. Teraz podobną operację przeprowadza KRRiT względem radia. A urzędnicy nie ukrywają, że także w przypadku radia zamierzają wyłączyć sygnał analogowy. Taki pomysł budzi jednak kontrowersje, zwłaszcza u samych nadawców.

Publiczne radio ochoczo bierze udział w cyfryzacji, ale przedstawiciele prywatnych stacji (w tym Radia Zet i RMF FM) głośno wyrażają wątpliwości. Wskazują, że radio jest medium innym w odbiorze, niż telewizja. W przypadku radia nie wystarcza zamontować przystawkę – trzeba zakupić cały odbiornik. A zwykle kilka. Do wymiany muszą też iść radia samochodowe – a to właśnie w autach wielu Polaków najczęściej słucha radia.

Ponadto nadawcy prywatni zwracają uwagę na to, że cyfryzacja radia może stać się ślepą uliczką technologii. Internet staje się coraz bardziej powszechny, a w nim już teraz dostępne są tysiące stacji radiowych. Po co komu cyfrowe radio, skoro ma komputer, tablet lub smartfon? I nie wiadomo w dodatku, co nowego pojawi się wkrótce wraz z rozwojem urządzeń z dostępem do internetu.

Z tym nie zgadza się rzeczniczka KRRiT, Katarzyna Twardowska: - Przejście wszystkich słuchaczy do sieci byłoby zbyt kosztowne, co więcej internet nie pomieściłby zasobów radia. W Szwecji wszystkie zasoby wszystkich czterech operatorów telekomunikacyjnych w 2012 r. nie wystarczały do transferu 193 tys. terabajtów danych nadawców radiowych. Słuchanie radia w sieci nie jest bezpłatne, bo użytkownik płaci za dostęp do internetu. Tymczasem radio naziemne zawsze pozostanie darmowe (w cenie abonamentu radiowotelewizyjnego). Emisja naziemna cyfrowa i radio internetowe – to technologie uzupełniające się. Przyszłością radia jest radio hybrydowe łączące obie technologie.

Pora kupować nowe odbiorniki?

A kiedy ma zostać wyłączony sygnał analogowy? Początkowo wymieniano rok 2020. Jednak rzeczniczka KRRiT, Katarzyna Twardowska, wyjaśnia, że nie ma jeszcze ostatecznej daty: - W przypadku telewizji analogowej termin został uzgodniony międzynarodowo i wszystkie działania były podporządkowane konieczności dotrzymania tego terminu. W przypadku cyfryzacji radia nie ma uzgodnień międzynarodowych, poszczególne kraje indywidualnie planują wyłączenie radia analogowego po spełnieniu określonych kryteriów. W Norwegii termin wyłączenia analogu to 2017 rok. Wielka Brytania ogłosi termin wyłączenia w 2016 r.

Rzeczniczka Rady zapewnia, że Polakom nie grozi konieczność natychmiastowego zakupu odbiorników cyfrowych: - Wymiana odbiorników analogowych na cyfrowe to proces kilkuletni. Warto pamiętać, że odbiorniki cyfrowe mają także możliwość odbioru pasma UKF, a zatem programów analogowych.

Co ciekawe, na promującej projekt cyfrowego radia stronie internetowej znajdują się informacje o kilkunastu odbiornikach cyfrowych. Wygląda to jak promocja określonych produktów, ale rzecznik Polskiego Radia (które zarządza tą witryną) zapewnił nas, że to nie reklama. Nieco inaczej widzi to przedstawicielka KRRiT, chociaż Twardowska nie wyklucza, że producenci mogą wykorzystać stronę Polskiego Radia: - To element promocji, który może być uzupełniony reklamą ze strony producentów i dostawców odbiorników. Decyzja o zakupie odbiornika zawsze pozostaje po stronie radiosłuchacza.

Jedno jest pewne: w perspektywie kilku lat będziemy musieli wydać pieniądze na nowe odbiorniki – lub zrezygnować ze słuchania radia (chyba, że prywatni nadawcy zablokują zmiany, ale wydaje się to być mało prawdopodobne). Czy jesteście gotowi na takie wydatki?

...

Prawdziwy kult cyfrowosci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:03, 04 Lut 2015    Temat postu:

Śledzińska–Katarasińska ponownie przewodniczącą rady programowej TVP

Iwona ŚledzińskaKatarasińska została wczoraj wybrana na przewodniczącą rady programowej Telewizji Polskiej. Jej zastępcami są Andrzej Krajewski i Tomasz Kalita.

Iwona ŚledzińskaKatarasińska jest posłanką, wiceprzewodniczącą klubu parlamentarnego PO oraz przewodniczącą sejmowej komisji kultury i środków przekazu. Radzie programowej TVP przewodniczyła już w ostatnim roku poprzedniej czteroletniej kadencji. Weszła do rady z rekomendacji Klubu Parlamentarnego PO. Andrzej Krajewski jest ekspertem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do spraw wolności słowa. Do rady programowej TVP wybrała go KRRiT.

Z kolei Tomasz Kalita (rekomendowany przez SLD) jest dyrektorem Centrum im. Ignacego Daszyńskiego i szefem Centrum Medialnego SLD, a w latach 20082011 był rzecznikiem prasowym tej partii i jej klubu parlamentarnego. Radę programową TVP powołuje KRRiT. Rada liczy 15 członków: 10 zgłoszonych przez ugrupowania parlamentarne (obecnie to PO, PiS, SLD i PSL) i pięciu wybranych przez Krajową Radę. Obecną radę programową KRRiT powołała w grudniu ub.r., a po rezygnacji jednego z członków uzupełniła w styczniu br.

...

To juz sa jawne kpiny . Prymitywne partyjniactwo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:53, 09 Lut 2015    Temat postu:

Prezenterzy i prezenterki TVP Info w bieliźnie bezszwowej

TVP Info rozesłało w styczniu br. do oddziałów regionalnych "Wskazówki i wytyczne stylizacji dla prezenterów TVP INFO". Wynika z nich, że prezenterzy programów informacyjnych tej stacji powinni nosić na wizji bieliznę bezszwową, niewidoczną nawet pod obcisłymi ubraniami.

Jacek Rakowiecki, rzecznik TVP, wyjaśnia, że dress code obowiązywał już od dawna w całej TVP, a ostatnia instrukcja stanowi tylko jego podsumowanie i przypomnienie. Podkreśla, że wytyczne są szczególnie istotne dla współpracujących z TVP Info dziennikarzy ­ prezenterów z oddziałów regionalnych, którzy podczas występu na rzecz TVP Info muszą się podporządkować dress code'owi tej stacji.

"Wśród tych zasad zwraca się też uwagę na umiejętność maskowania niedoskonałości cery czy figury i niedopuszczanie do sytuacji, gdy jakieś swoje braki prezenter lub prezenterka dodatkowo eksponuje, ze stratą dla swojego i stacji wizerunku. Tak jest na przykład w sytuacji niedoskonałej sylwetki, kiedy pochopne używanie zbyt obcisłego stroju i pod nim takiej samej bielizny może doprowadzać do ­ mówiąc delikatnie ­ niepożądanego efektu na wizji. Dlatego też zwraca się uwagę, żeby pamiętać, jak kamera potrafi być okrutna, ukazując hiperrealistycznie wiele nieestetycznych szczegółów. A to już po prostu stanowi zakłócenie istoty przekazu dziennikarskiego ­ widz ma się koncentrować na merytoryce i sam oczekuje merytorycznych treści" ­ pisze Rakowiecki w e­mailu do nas. ­

Wytyczne na temat dress code'u obowiązują we wszystkich telewizjach na świecie. Chodzi nam o to, by nie dochodziło do wpadek dziennikarzy oddziałów współpracujących z TVP Info, które mogłyby rzutować na wizerunek stacji. Wymóg noszenia bielizny bezszwowej był jedynie przykładem dress code'u ­ mówi Rakowiecki.

>>>

W pierwszej chwili zrozumialem bez wszową :O))) Co to jest ? Bez szwowa ! Mozna by jednak nie łamać języka ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:34, 06 Mar 2015    Temat postu:

Prezes TVP nie wpuści już Dody do telewizji
Magda Kazikiewicz
6 marca 2015, 12:15
Prezes TVP twierdzi, że nie ma żadnej czarnej listy z nazwiskami, których nie pokaże w swojej telewizji. Jednak jest kilka osób, dla których drzwi na Woronicza są zamknięte. - Nie ma uzasadnienia dla obecności Dody w telewizji publicznej - mówi Juliusz Braun w książce „Prezesi. Oni rządzili TVP”.
Słupki oglądalności dla prezesa telewizji publicznej najwidoczniej nie są najważniejsze. Juliusz Braun w książce wydawnictwa The Facto „Prezesi. Oni rządzili TVP, która właśnie trafia do księgarń, opowiada, kogo widzowie nie zobaczą na antenie. A są to nazwiska z pierwszych stron gazet.

- Przecież nie zapraszamy wszystkich trzydziestu kilku milionów Polaków. Więc uważam, że nie ma uzasadnienia dla obecności Dody w telewizji publicznej - mówi Juliusz Braun. Piosenkarka występowała m.in. w show TVP „Gwiazdy tańczą na lodzie”, ale było to w 2007 r., zanim rządy na Woronicza objął Braun.

Na lukratywny kontrakt nie ma też już co liczyć Adam „Nergal” Darski, który był jurorem w programie TVP2 „The voice of Poland”. - Jestem przeciwnikiem skrajności, które naruszają czyjąś wrażliwość albo są sprzeczne z elementarnymi standardami zachowania - wyjaśnia prezes telewizji publicznej.

Braun podkreśla, że na co dzień nie spotyka się z politycznymi naciskami. Ale kilka razy się to zdarzyło. - Janusz Piechociński zwymyślał mnie na deptaku w Krynicy podczas Forum Ekonomicznego. Wyładował się i poszedł. Uważam, że jako widz miał do tego prawo, a jako wicepremier - nie, ale spuśćmy na to zasłonę miłosierdzia - czytamy w książce.

Wielu prezesów TVP próbowało się pozbyć z anteny prowadzącej program „Sprawa dla reportera” Elżbiety Jaworowicz. Bez ogródek opowiada o tym Janusz Zaorski. - Programy interwencyjne są potrzebne, ale wydawało mi się, że prowadząca za bardzo się mizdrzy, że jest zbyt kokieteryjna, że lansuje siebie, a nie sprawy, które są omawiane - mówi były prezes telewizji publicznej. I dodaje, że program był wiele razy parodiowany. - Ale pani Elżbieta wszędzie ma jakieś koneksje, na całym świecie, i została razem z programem - przyznaje Zaorski.

Zobacz, co prezes TVP mówi o pieniądzach w telewizji:

Magda Kazikiewicz, Wirtualna Polska

...

O kurcze ! Koneksje na calym swiecie Waszyngton Tel Aviv Moskwa ! Co oni gadaja ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:28, 27 Kwi 2015    Temat postu:

Iwona Schymalla jest wśród 37 kandydatów do zarządu TVP

O trzy miejsca w zarządzie Telewizji Polskiej ubiega się 37 osób. Wśród kandydatów jest Iwona Schymalla, była dyrektor TVP 1.

Rada nadzorcza TVP zakończyła przyjmowanie zgłoszeń kandydatów do zarządu TVP na najbliższą kadencję. – Koperty z kandydaturami otworzymy na posiedzeniu w poniedziałek – powiedział nam w piątek przewodniczący rady nadzorczej Stanisław Jekiełek. Kandydaci, w których zgłoszeniach będą niedociągnięcia formalne, np. brak wszystkich wymaganych dokumentów, dostaną trzy dni na ich uzupełnienie. Do drugiego etapu, którym będzie ocena merytoryczna, przejdą tylko wnioski kompletne pod względem formalnym. Do finału rada nadzorcza zaprosi kilkanaście osób. Rozmowy kwalifikacyjne odbędą się 25-27 maja.

Jak dowiedział się "Presserwis", wśród kandydatów do zarządu telewizji jest Iwona Schymalla, była dyrektor TVP 1. – Złożyłam dokumenty. Ubiegam się o stanowisko prezesa – potwierdza Iwona Schymalla. W TVP pracowała ona w latach 19932011. Od 1994 roku była prowadzącą i współautorką porannego pasma TVP 1 "Kawa czy herbata". Prowadziła również (z Markiem Zającem) program religijny "Między ziemią a niebem", była gospodynią poradnikowego magazynu medycznego "Ciało to niemało" i autorką programu "Od A do Zdrowia". Przeprowadzała telewizyjne relacje z wizyt papieskich. Dyrektorem Jedynki była dwa razy: od lipca do października 2009 roku i od października 2010 roku do 18 listopada 2011 roku, kiedy prezes telewizji Juliusz Braun odwołał ją ze stanowiska. Rozstanie Schymalli z TVP poprzedził głośny konflikt jej zastępcy Andrzeja Godlewskiego (jest zastępcą dyrektora do dziś) z redakcją "Wiadomości".

W lipcu 2011 roku dziennikarze redakcji programu informacyjnego TVP 1 (kierowanej wtedy przez Małgorzatę Wyszyńską) oskarżali świeżo wówczas mianowanego wicedyrektora Jedynki, że próbuje sterować programem. Ten bronił się, że odpowiada za "Wiadomości", więc chce mieć na nie wpływ, i że tylko proponował tematy. Iwona Schymalla złożyła wtedy rezygnację, lecz wycofała ją, gdy konflikt załagodzono. Po odejściu z TVP Schymalla złożyła oświadczenie, w którym stwierdziła, że telewizja publiczna od lat przeżywa najazdy "politruków".

Obecnie Iwona Schymalla jest redaktor naczelną serwisu o zdrowiu Medexpress.pl, prowadzi też audycję "Debata medyczna" w Programie I Polskiego Radia.

Jak informowaliśmy, swój start w konkursie potwierdził też obecny prezes TVP Juliusz Braun. Wśród kandydatów do nowego zarządu telewizji wymienia się ponadto Agnieszkę Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

...

Ciekawy eksperyment...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:10, 03 Sie 2015    Temat postu:

Wojna o pieniądze telewizji
3 sierpnia 2015, 00:11
Konkurs na wiceprezesów TVP ma zostać rozpisany dopiero po wyborach - ustaliła „Rzeczpospolita".

Janusz Daszczyński przejął już władzę w TVP. Na razie rządzi samodzielnie, ale rada nadzorcza zdecydowała, że docelowo zarząd telewizji ma być trzyosobowy. Konkurs uzupełniający, który wyłoni dwóch wiceprezesów, ma zostać rozstrzygnięty do końca roku. To pokłosie decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która nie zgodziła się na powołanie do zarządu kojarzonego z PSL Mariana Zalewskiego i związanego z lewicą Wiesława Roli.

Jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej", konkurs ma zostać ogłoszony dopiero po wyborach parlamentarnych. - Teraz nie miałby większego sensu. Trzeba poczekać na rozstrzygnięcia polityczne - tłumaczy nam osoba uczestnicząca w procesie decyzyjnym.

Konkurs o posady w zarządzie TVP, to nie tylko rywalizacja merytoryczna, ale przede wszystkim starcie partii politycznych. Bez ich poparcia trudno nawet marzyć o stanowiskach. - Ktoś, kto uważa, że państwowa spółka może być apolityczna, żyje w głębokiej naiwności. Szansą na obiektywizm jest podział stołków między różne równoważące swoje wpływy ugrupowania - przyznaje jeden z naszych rozmówców.

W ostatnim rozdaniu kwestie polityczne zeszły jednak na dalszy plan. Powód?

- Teraz wojna o TVP ma przede wszystkim wymiar biznesowy - mówi współpracownik nowego prezesa. Jak twierdzi, chodzi o pieniądze przeznaczane na produkcję telewizyjną. - To są milionowe sumy, nad których wydawaniem rada nadzorcza nie ma żadnej kontroli - tłumaczy.

Dlaczego to tak ważne? W Polsce rynek kapitałowy produkcji telewizyjnej jest dość płytki. Trudno się na nim utrzymać bez pieniędzy publicznych. Te rozdysponowują tak naprawdę tylko dwie instytucje - Polski Instytut Sztuki Filmowej i właśnie TVP. - Przejęcie kontroli nad obiema daje niemal monopol - przekonuje nas osoba związana z telewizją.

I to właśnie ta sprawa była głównym powodem oporu przeciw Agnieszce Odorowicz i wojny między radą nadzorczą TVP a KRRiT, którą rządzi Jan Dworak, współzałożyciel jednej z największych firm specjalizującej się w produkcji seriali.

Mimo że szefowa PISF uchodziła za faworytkę, odpadła już w drugim etapie konkursu.

- Rada nadzorcza nie mogła przepuścić jej do finału konkursu, bo to byłoby jednoznaczne z jej zwycięstwem - twierdzi nasz rozmówca znający kulisy sprawy. - KRRiT odrzucałaby kolejnych kandydatów na prezesów, tak jak Zalewskiego i Rolę. A my musielibyśmy wskazywać kolejnych spośród tych, którzy przeszli do trzeciego etapu konkursu. W końcu musiałaby to być Odorowicz - wyjaśnia.

Choć szefowa PISF odpadła z konkursu, wciąż była przymierzana do kolejnych stanowisk w TVP. Wedle ostatnich doniesień w przypadku decyzji o jednoosobowym zarządzie miała otrzymać funkcję dyrektor generalnej lub zarządzającej. To posada, którą trzeba byłoby utworzyć specjalnie dla niej.

- Rada nadzorcza w takim wypadku na pewno nie zgodziłaby się na zmianę struktury spółki - zastrzega nam osoba zbliżona do rady nadzorczej. - Ale dlatego też podjęto decyzję o konkursie uzupełniającym. O żadnych nowych dyrektorach teraz już nie ma mowy.

Przeciwna Odorowicz jest też Platforma.

- Chodzi o to, żeby rozbić ten układ. TVP już jest jak państwo w państwie - mówi nam jeden z prominentnych działaczy partii rządzącej.

- Tu nie chodzi nawet o samą Odorowicz, ale nie mówmy, że to jakaś obywatelska kandydatka. Przecież ma za sobą nawet przeszłość w rządzie - dodaje osoba zbliżona do rady nadzorczej TVP. W niej, jak wynika z naszych informacji, największymi przeciwnikami forsowanych przez KRRiT planów są przedstawiciele ministra kultury i skarbu.

- Zastanówmy się, dlaczego KRRiT tak zależy na jednoosobowym zarządzie i Odorowicz w funkcji prezesa - zwraca uwagę osoba znająca realia funkcjonowania TVP. - Czy nie chodzi właśnie o pieniądze na produkcję telewizyjną?

Marcin Pieńkowski

...

Fajna telewizja. Czekaja na wynik wyborow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:05, 11 Sie 2015    Temat postu:

Prezes TVP: wracamy do misyjności publicznych programów informacyjnych
Wtorek, 11 sierpnia 2015, źródło:PAP
Powrót publicznych programów informacyjnych i publicystycznych do pluralizmu, obiektywizmu, niezależności i podnoszenia wiedzy widzów zapowiedział podczas spotkania z pracownikami nowy prezes TVP Janusz Daszczyński - podało we wtorek Centrum Informacji TVP.


"Pamiętajmy o edukacji obywatelskiej i szacunku dla widza, który ma wynosić z programów telewizji publicznej wiedzę, jak poruszać się w naszej rzeczywistości politycznej, gospodarczej, społecznej i kulturowej - mówił cytowany w komunikacie Centrum Informacji TVP prezes Janusz Daszczyński podczas wtorkowego spotkania z szefami, wydawcami i prezenterami programów informacyjnych i publicystycznych Telewizji Polskiej.



Jak podało CI TVP, tematem spotkania były oczekiwania nowego prezesa TVP wobec twórców programów informacyjnych i publicystycznych telewizji publicznej. Podkreślił on m.in. konieczność odróżnienia się audycji informacyjnych publicznej telewizji od "epatujących sensacją serwisów stacji komercyjnych".

"Chcę prosić was o podjęcie próby zmiany konstrukcji, kształtu i przesłania naszych programów. Nie obawiajcie się spadku oglądalności. Słupki proszę zostawić mnie" - mówił Daszczyński. Zapowiedział również zbudowanie szerokiej bazy ekspertów, którzy mieliby zastąpić polityków w objaśnianiu rzeczywistości widzom.

Podkreślił też, że programy informacyjne TVP powinny wrócić do podstawowych zasad mediów publicznych: obiektywizmu, niezależności, pluralizmu, poszanowania kultury dyskusji, otwartości na programy partii politycznych, poglądy polityków i zainteresowania obywateli.

W opinii Daszczyńskiego, TVP ma obowiązek informować przede wszystkim o najważniejszych wydarzeniach ze świata i regionu, które "mogą zagrażać interesom państwa, obywatelom i gospodarce, o stanie państwa, społeczeństwa i gospodarki, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji na rynku pracy, w służbie zdrowia, opiece społecznej, kulturze i edukacji" - czytamy w komunikacie CI TVP.

Nowy prezes TVP przypominał również swoim pracownikom o szczególnej odpowiedzialności za społeczne skutki przekazywanych informacji. Prosił także o wspieranie "radą i ciężką pracą" nowego dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej - Tomasza Syguta, który pod koniec ub. tygodnia zastąpił na tym stanowisku Tomasza Sandaka.

Janusz Daszczyński oficjalnie objął funkcję prezesa publicznej telewizji 29 lipca, po walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Tymczasowo pełni on funkcję jednoosobowego zarządu TVP, do czasu wyboru dwóch dodatkowych członków zarządu w kolejnym konkursie. Rada nadzorcza spółki zdecydowała się na jego rozpisanie po odrzuceniu przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji kandydatur Wiesława Roli i Mariana Zalewskiego na członków zarządu. Zapowiedziała zakończenie tej procedury do końca roku.

....

Wracaja do obiektywizmu... Teraz to nie maja wyjscia jak PO przerabuje. Pare miesiecy prawdy dopoki nie przyjda Karnowscy i zrobia karnosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:21, 20 Paź 2015    Temat postu:

"Rzeczpospolita": spór wewnątrz TVP

Siedziba TVP - Leszek Szymański / PAP

Rada nadzorcza TVP ma wątpliwości, co do kandydatury Beaty Polaczek - dyrektor regionalnej z Opola - donosi "Rzeczpospolita". O przedłużenie jej kontraktu wnioskował prezes TVP Janusz Daszyński. Spór z radą nadzorczą a prezesem dotyczy jej kompetencji.

Rada nadzorcza zarzuca Polaczek brak doświadczenia w kierowaniu placówką telewizyjną. Jak sama o sobie pisze Polaczek: "Ukończyłam szkołę stylu i zostałam menagerem jednej z włoskich firm. W końcu jednak postanowiłam indywidualnie i intensywniej rozwijać się w zakresie fashion & design w Mediolanie, który stał się moim drugim domem".
REKLAMA


Jak wynika z informacji "RZ", rada nadzorcza zgodzi się na tę kandydaturę w zamian za utrzymanie kandydatury szefa katowickiego ośrodka Jerzego Nachela, któremu Daszyński przedłużył kontrakt jedynie na rok, a nie na trzy, jak wszystkim.

Jednak to nie jedyna kość niezgody między radą a prezesem. Daszyński zgłosił wniosek o zmiany w regulaminie organizacyjnym. "Nowy prezes chce utworzenia redakcji filmu, seriali i teatru TV. W TVP spekuluje się, że dyrektorem nowej jednostki miałaby zostać była szefowa PISF Agnieszka Odorowicz, która z Daszyńskim konkurowała o fotel prezesa telewizji" - czytamy w "RZ".

Rada nadzorcza nie wydała na to zgody.

...

Obsadzanie stolkow...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy