Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:44, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Nie uwierzysz ile pieniędzy USA zmarnowało na wojnach
Złe zarządzanie kontraktami, fatalnie zorganizowane przetargi i brak nadzoru sprawił, że Pentagon zmarnował w Afganistanie i Iraku 30 mld dol. - głosi raport komisji Kongresu USA - podała agencja AFP.
- Dziesiątki milionów dolarów podatników zostało roztrwonionych z powodu braku planowania, nieprecyzyjnych i zmiennych zamówień, źle zorganizowanych przetargów, niewystarczająco surowych kryteriów w kwestii kontroli i nadzoru - powiedzieli dziennikowi "Washington Post" szefowie komisji Kongresu Christopher Shays i Michael Thibault.
Amerykańskie siły zbrojne od dekady w dużym stopniu posiłkują się współpracą z prywatnymi podwykonawcami. Najczęściej są to agencje wojskowych najemników, jak firma "Blackwater" chroniące na terenach ogarniętych konfliktem agencje rządowe i przedstawicielstwa USA. Kontraktorom zleca się też niektóre zadania związane z ligstyką i zaopatrzeniem armii.
Komisja zwróciła też uwagę na fakt, że wiele z inwestycji rozpoczynanych za amerykańskie pieniądze, nie jest kontynuowanych przez lokalne rządy. W Afganistanie USA wydały 300 mln dol. na budowę centrali energetycznej, która nie może funkcjonować, bo Kabul nie ma pieniędzy na jej utrzymanie.
Według ustaleń komisji, złe zarządzanie funduszami Pentagonu i topienie pieniędzy w nieuczciwych kontraktach popsuło wizerunek Amerykanów w tych dwóch krajach i umocniło jedynie korupcyjne nawyki tamtejszych administracji.
>>>>>>
Niestety tak to wyglada ! I nie chodzi tylko o zle zarzadzanie inwestycjami... Sa wszak inwestycje doprowadzone do konca tylko niepotrzebne ! Wszak mozna zgodnie z procedurami wybudowac szereg niepotrzebnych obiektow ... USA wpadly z zludzenie boactwa . Jestesmy bogaci mozemy wydawac ... A to wszystko NA KREDYT ! Nikt nie jest bogaty ! Boagctwo zachodu jest pozorne ... Zwazmy ze oni maja wieksze potrzeby... Czy najbiednieszy czy najbogatszy kraj zawsze ma do wydania 100 % PKB ! :O))) Tyamczasem kraje duze zachowuaj sie jakby mialy 200 czy 300 ...
No i skutek wiadomy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:07, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
David Sirota / The Washington Post "Top Gun", czyli jak pokochać wojnę
Amerykanie coraz mniej przychylnie patrzą na wojny w Iraku i Afganistanie, budżet wojskowy czekają cięcia, a armia z niepokojem informuje o rekordowej liczbie samobójstw wśród żołnierzy. Gdzie w takiej sytuacji Pentagon szuka pomocy? W Hollywood.
W czerwcu amerykańska armia wynegocjowała bezprecedensowy kontrakt reklamowy z producentami "X-Men: Pierwsza klasa". Z reklam potencjalny rekrut dowie się, że na prawdziwym polu walki może przeżyć równie fantastyczną przygodę jak filmowi superbohaterowie. Niedawno do mediów wyciekła informacja o tym, że Biały Dom współpracuje z laureatką Oscara, Kathryn Bigelow, która reżyseruje film o brawurowej operacji amerykańskich komandosów zakończonej zabiciem Osamy bin Ladena. Premiera przewidziana jest na okres wzmożonej kampanii wyborczej.Społeczeństwo kwestionuje ogólny kierunek polityki militarnej, a wojskowy establishment angażuje się w walkę o serca i umysły obywateli – brzmi jak deja vu? To dlatego, że właśnie mija 25. rocznica premiery "Top Gun".
Hit kinowy Jerry’ego Bruckheimera, powstały we współpracy z Pentagonem, wszedł na ekrany w połowie lat 80., gdy sondaże opinii publicznej donosiły o drastycznym spadku zaufania Amerykanów do armii w epoce po wojnie wietnamskiej i coraz mniejszej tolerancji dla wymachiwania szabelką przez Biały Dom. A jednak film gloryfikujący spoconych macho przyniósł 344 mln dolarów zysku i okazał się główną siłą napędową w reanimowaniu wizerunku armii.
"Top Gun" wywołał modę na zaciąganie się do armii – marynarka wojenna rozstawiała punkty rekrutacyjne w kinach, w których wyświetlano film – a sondaże wkrótce wykazały ogromny wzrost zaufania do wojska. Gdy Ronald Reagan owinął wojskową przygodę w narodową flagę, a armia odniosła łatwe i głośne zwycięstwa w Libii i Grenadzie, cała Ameryka zakochała się w Mavericku, Icemanie i innych dzielnych super-pilotach ze srebrnego ekranu.
Legenda "Top Gun" wciąż żyje, mocno zakorzeniona w psychice Amerykanów, a film regularnie powraca w kablówkach. Jednak największą zasługą przeboju z 1986 roku z Tomem Cruisem i Kelly McGillis w rolach głównych jest to, że na zawsze zmienił relacje między Hollywood i Pentagonem: ten prawdziwie męski romans wojska z branżą rozrywki od lat odciska ideologiczne piętno na produkcjach filmowych.
>>>>>>
Co do tego filmu to rewelacyjna jest piosenka ! To trzeba przyznac ... Akurat sam film jakos mnie nie zachwycil ale piosenka i owszem ... Zapewne ona jest motorem sukcesu ... Bez niej film przeszedl by bez echa pewnie ...
Przez cały okres produkcyjny Pentagon ściśle współpracował z filmowcami, a za wykorzystanie w filmie swoich myśliwców i lotniskowców zażądał od Paramount Pictures tylko 1,8 mln dolarów. Ten sponsorowany przez podatników rabat miał jednak swoją cenę: filmowcy musieli konsultować się z szychami z Pentagonu w sprawie każdej linijki scenariusza i wprowadzić takie zmiany, by produkt końcowy ukazywał amerykańską armię wyłącznie w jak najlepszym świetle. (Przykład: magazyn "Time" donosił, że zmieniono okoliczności śmierci Goose’a – zamiast w kolizji powietrznej, pilot ginie podczas katapultowania się, bo "marynarka narzekała, że rozbija się zbyt wielu pilotów").
>>>>
To nie bylo madre ... Tuszowanie nieudolnosci tylko powieksza jej rozmiary ...
Choć "Top Gun" nie był pierwszym filmem, w którym talent twórczy był finansowany przez Pentagon, jego sukces sprawił, że taka wymiana korzyści stała się standardem dla filmowców. Przed wybuchem wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku Phil Strub, odpowiadający za relacje Pentagonu z przemysłem filmowym, przyznał w rozmowie z "Hollywood Reporter", że o 70 proc. wzrosło zapotrzebowanie na pomoc wojskowych konsultantów.
Mace Neufeld, producent "Polowania na Czerwony Październik" z 1990 roku, powiedział "Variety", że od czasów "Top Gun" wytwórnie filmowe obowiązuje niepisana zasada, zgodnie z którą scenarzyści i reżyserzy mają ściśle współpracować z wojskowymi konsultantami lub "zapomnieć o robieniu filmu". W 1986 roku "Time" donosił, że "bez sprzętu wojskowego wartego grube miliardy dolarów producenci musieliby poświęcać mnóstwo czasu i wydawać niewyobrażalne pieniądze na szukanie rekwizytów".
>>>>>
To jednak juz zaczyna byc nienormalne bo zlatuje jakas prostytucja...
Tak ośmieleni wojskowi oficjele coraz chętniej używają marchewki (dotowanego sprzętu) i kija (odmowy dostępu) by osiągnąć własny cel. W rozmowie z "Variety" w 1994 roku Strub wyjaśnił mechanizmy procesu udzielania filmowcom wojskowej pomocy: – Najważniejsze kryteria, jakimi się kierujemy, to czy dana produkcja przyniesie korzyści wojsku, czy pomoże w rekrutacji i czy jest zgodna z obecną polityką.
Robert Anderson, łącznik marynarki wojennej z Hollywood, jeszcze lepiej wyjaśnił to PBS w 2006 roku: – Jeśli zależy ci na współpracy z marynarką wojenną, to mamy sporą władzę, bo to nasze okręty. Produkcja nie ruszy, dopóki scenariusz nie będzie nam w pełni odpowiadał.
>>>>>
Czyli cenzura ...
Efekt jest taki, że świat rozrywki produkuje dziś dziesiątki hitów kinowych gloryfikujących wojsko. Na każdy "Hurt Locker: W pułapce wojny" – film wojenny znakomicie przyjęty przez widzów i krytyków, który powstał bez pomocy Pentagonu – przypada całe morze kinowej agitacji wojennej, od "Armagedonu" po "X-Men". Co więcej, mimo obowiązkowych podziękowań dla Pentagonu w napisach końcowych, widzowie rzadko kiedy zdają sobie sprawę, że być może oglądają sponsorowaną przez rząd propagandę.
Do niedawna efekt "Top Gun" wydawał się niezachwiany. Tymczasem ćwierć wieku po premierze tego hagiograficznego hołdu dla wojskowości, zaskakujący sojusz interesów partyjnych sprowokował Kongres do zakwestionowania takiego porządku świata. Republikański kongresmen Peter King z Nowego Jorku, przewodniczący komisji ds. bezpieczeństwa narodowego w Izbie Reprezentantów, wystosował niedawno pismo do CIA i departamentu obrony, w którym domaga się śledztwa w sprawie powstającego filmu o bin Ladenie. Kingowi nie podoba się, że dostęp do rządowej własności i informacji mają wyłącznie filmowcy o poglądach pro-rządowych. Jego zdaniem "tak uwarunkowana współpraca faworyzuje określone postrzeganie historii, kosztem historycznej przejrzystości".
>>>>>
Co racja to racja !
Ze względu na dotychczasową obojętność Kinga na tego typu problemy, można mieć wątpliwości, czy jego stanowisko ma podstawy ideologiczne; bardziej prawdopodobne wydaje się, że polityk robi wszystko, by konkretny materiał propagandowy przypadkiem nie pomógł jego przeciwnikowi politycznemu. Bez względu na motywację, jaką kieruje się kongresmen, jego inicjatywa rzuca światło na sposób, w jaki amerykański rząd wykorzystuje pieniądze podatników, by nasycić popkulturę militaryzmem.Jeśli King dopnie swego, być może w końcu będziemy mogli zadać naprawdę ważne pytania: dlaczego Pentagon traktuje majątek społeczny jak swoją prywatną własność? Dlaczego rząd przyznaje lub odmawia filmowcom dostępu do swojego sprzętu, zależnie od tego, czy gotowi są pozwolić Pentagonowi wtrącać się do scenariusza? Czy taka praktyka nie jest naruszeniem pierwszej poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, gwarantującej wolność słowa?
>>>>
Tak jest to naruszenie wolnosci . Dostep do sprzetu wojskowego powinni miec wszyscy obywatele USA placacy podatki i wnoszacy stosowne oplaty za wypozyczenie do filmu . BEZ CENZURY !
Oczywiscie nalezy patrzec czy tresci nie sa jakies wykolejone . Gdyby ktos np. uzyl sprzetu do produkcji przedstawiajacej talibow jako bohaterow a USA jako mordercow to oczywiscie nie ma mowy o takich klamstwach ! natomiast gdy film mowi o patologiach w wojsku typu marnowania pieniedzy na niepotrzebne wydatki czy prymitywizmu stosunkow do rekrutow to rzecz jasna nie moze byc cenzury ...
Ogolnie niechec do walki jest koszmarem zachodu i jest to po prostu tchorzostwo . ,,Nie chcemy umierac za Gdańsk'' to zawolanie bojowe zachodu z 1939 teraz uroslo do olbrzymich rozmiarow ... Ale chcac zachecic do armii trzeba jednak pokazywac realia bo inaczej mlodzieniec ktory zderzy sie z rzeczywistoscia bedzie zawiedziony i sfrustrowany a taka armia jest do niczego ... Daltego podstawa wojska musi byc patriotyzm a nie macho ! Za sluzbe w wojsku wynagrodzi cie Bóg ! Bo czlowiek nie jest w stanie . Zadne pieniadze nie wynagrodza smierci . A Bóg owszem ! Kto ginie za kraj jest praktycznie rzecz biorac meczennikiem a wiec droga do nieba otwarta ! A ten kto umiera w ,,swoim lozku'' co gorsza po grzesznym zyciu nie ma tak latwo ! Stad to co pozornie dobre dlugie zycie i smierc u siebie w domu wcale nie jest takie atrakcyjne z tamtej strony patrzenia ! Tymczasem smierc w walce moze zgaldzic grzechy i otworzyc niebo ! Niby tragedia a faktycznie wielkie szczescie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:31, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Skandal w USA. Lekarze ukradli 300 mln dol.
Na łączną kwotę prawie 300 milionów dolarów oszukali lekarze państwo wystawiając rachunki federalnemu funduszowi ubezpieczeniowemu Medicare za fikcyjne lub całkiem niepotrzebne usługi. Medicare to fundusz ubezpieczeń zdrowotnych dla osób w wieku emerytalnym.
Jak poinformował w czwartek Departament Sprawiedliwości, zarzuty oszukańczego wyłudzenia pieniędzy z Medicare postawiono 91 osobom w Nowym Jorku, Los Angeles, Miami, Detroit, Dallas, Chicago i w Baton Rouge w stanie Luizjana. 55 z nich aresztowano. Pozostali sami oddali się w ręce władz.Jeden z lekarzy wystawiał Medicare rachunki za leczenie osób zmarłych i za rzekomą psychoterapię przez 24 godziny na dobę.
Połowa oskarżonych to personel medyczny w Miami na Florydzie. Zarzuca się tam lekarzom i pielęgniarkom, że przedstawiali fałszywe rachunki za rzekomą opiekę domową nad emerytami.
Poprzednio ujawniano już wiele innych przypadków naciągania Medicare na niczym nieuzasadnione wypłaty.
Fundusz ten, oprócz federalnego funduszu emerytalnego Social Security i wydatków na zbrojenia, stanowi największe obciążenie budżetu federalnego z powodu szczególnie wysokich w USA kosztów usług medycznych. Są one mniej więcej dwa razy wyższe, niż w porównywalnych krajach wysoko rozwiniętych.
>>>>>
jak widzicie koszty wszystkiego w USA sa wampirycznie wysokie bo to prostu bogaty kraj i kazdt garbi do siebie ile moze ... Co do medycycy to tu wchodza potworne koszty ,,ochrony intelektualnej'' ... 99.9 % ceny leku to zysk firmy ktora ma calkowity monopol na lek skoro go wynalazla . Za to placic musza oczywiscie pacjenci . Potrzeba tzw . ,,slabej ochrony praw autorskich'' aby wynalazca mial dochod ale nie od razu w miliardach !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:10, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Wyglada na to ze w USA stracili niewinnego czlowieka ...
Wprawdzie trudno za ostateczny dowod uznac oswiadczenie skazaanego ale jego ostatnie slowa brzmialy ,,przekazcie rodzinie ofiary ze jestem niewinny''...
Albo on byl rzeczywiscie niewinny albo to juz taki psychopata ze radowalo go to ze rodzina bedzie sie meczyc ze swiadomoscia ze zginal niewinny... Oczywiscie trudno podejrzewac az takie zwyrodnienie zwlaszcza wobec smierci jednakze skoro nie bylo zadnych dowodow a swiadkowie macili i wycofywali zeznania to sam wyrok jest dziwny ?
Dziwny system prawny ze na smierc mozna skazac bez jednoznacznych dowodow ... I od razu mowie TO NIE JEST DOWOD NA TO ZE KARA SMIERCI JEST ZLA ! To jest dowod na powazna dewiacje sadownictwa USA ... Na kere smierci mozna skazac zwyrodnialca - wielokrotnego morderce lub osobnika schwytanego na morderstwie ...
Nikt normalny nie zada aby kare smierci orzekac na podstawie ,,zeznan swiadkow'' typu ... Widzialam go to on ! Bo eksperymenty juz sto razy udowodnily ze ludzie ,,rozpoznaja'' jako sprawcow ludzi roznaicych sie kolorem skory ksztaltem twarzy i wszystkim...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:34, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Nowatorska terapia: można wrócić na wojnę
Joshua Musser, który na ochotnika wyjechał na wojnę w Iraku, po powrocie z niej nie mógł dojść do siebie. Problemy emocjonalne były objawem zespołu stresu pourazowego i były żołnierz, mimo otoczenia kochającej rodziny, nie mógł nad nimi zapanować. Dlatego zdecydował się na niezwykłe leczenie - wraca na wojnę w wirtualnym świecie, pod opieką terapeuty.
>>>>>
Amerykanie sa niestety bardzo mieciutcy ... Tylko pojada na wojne i juz szok zalamanie . To skutek zycia w bogactwie ! To co maja powiedziec zolnierze ktorzy walczyli dawniej ! Np. Pojdziemy z okopw na bagnety !
Bagnet wbija sie przeciwnikowi w brzuch bo latwo wchodzi i latwo wyciagnac ! Wbijanie w piers moglo by sie zakonczyc ugrzeznieciem broni i z koli smiercia wlasna bez broni ! To dopiero walka ... A ci naciskaja guziki i juz szok ... Wojna to wojna . Moze nieprzyjemnie wyglada ale jest szlachetna bo sie ryzykuje zyciem WLASNYM . A jesli nie ma na sumieniu zbrodni wojennych to otwiera niebo . Nie mowiac juz o walce za Polskę !
Tymaczesm podczas pokoju jest duzo plugawych zajec ktore wioda do piekla typu szol-biznes i demoralizacja za jego pomoca a tam cialem sie nie ryzykuje tylko dusza ...
Na wojnie gina ciala a ratuje sie dusze . Niestety podczas ,,pokoju'' w USA jest czesto na odwrot !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:05, 01 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Najnowsze badania: coraz mniej białych w USA
Najnowsze dane Biura Spisu Powszechnego potwierdzają, że udział białych Amerykanów w całej populacji USA systematycznie się zmniejsza wskutek niskiego przyrostu naturalnego i imigracji spoza Europy.
W ciągu ostatniego dziesięciolecia liczba białych mieszkańców USA - poza Latynosami klasyfikowanymi jako osobna kategoria - wzrosła z 194,5 miliona do 197 milionów, czyli o 1,2 proc. W tym samym okresie liczba Murzynów wzrosła o 12 proc., a białych Latynosów o 56 proc. Wzrósł także znacznie odsetek Azjatów. W rezultacie o ile w 2001 r. biali Amerykanie (nie-Latynosi) stanowili 69 procent ludności USA, to obecnie już tylko 64 procent. Są oni zwykle starsi niż pozostałe grupy etniczno-rasowe i mają niski przyrost naturalny.
Z danych Biura Spisu Ludności wynika też, że białych Amerykanów ubywa w stanach Środkowego Zachodu (uprzemysłowione okolice Wielkich Jezior) i Północnego Wschodu USA, natomiast przybywa w stanach Zachodu i Południa.
>>>>
Widzimy tutaj zmierzch zachodu ... Odeszli od Boga i znikaja . W coraz szybszym tempie . To sie robia inne kraje !
Widzimy jak silny jest rasizm w USA . Kolor skory co absurdalne jest waznym kryterium podzialow spolecznych nawet w paszporcie wpisuja...
I tak :
Azjaci sa formalnie zolci choc odcienie sa rozne u roznych ...
Murzynia sa czarni.
Natomiast latynosi glownie Meksykanie sa czerwoni bo to potomkowie indian glownie Aztekow a z kolei czerwoni sa rasa zolta bo nie ma czerwonej ... Meksykanie zreszta przebywaja glownie na terenach zagarbionych ongi Meksykowi zatem sa u siebie ... Granica jest sztuczna bo dzieli Meksyk na pol ...
A tak faktycznie to ras jest cos 87 a nie 3 jak mozna sie dowiedziec od najwybitniejszego uczonego w tym wzgledzie Jana Czekanowskiego . I bynajmniej nie chodi tam tylko o kolor skory tylko glownie budowe i uklad kosci,miesni itp. Czyli cala budowe ciala...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:55, 01 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Około 2 tys. osób protestowało w Nowym Jorku przeciw kryzysowi.
Około 2 tys. osób wzięło w piątek udział w Nowym Jorku w manifestacji przeciwko skutkom kryzysu gospodarczego, chciwości ludzi biznesu i nierównościom społecznym. Marsz rozpoczął się na Wall Street, a zakończył przy komendzie głównej nowojorskiej policji.
Na transparentach można było przeczytać m.in. "Wszyscy bankierzy to naziści" oraz "Policja Nowego Jorku chroni miliarderów z Wall Street". Uczestniczy protestu skandowali "Zostaliśmy sprzedani".
Wśród manifestantów była kilkusetosobowa grupa osób, które od dwóch tygodni koczują na Wall Street, ale także obrońcy praw kobiet, związkowcy i przedstawiciele organizacji pozarządowych.
- Jesteśmy tu, żeby wygrać tę walkę, i nie odejdziemy, dopóki nam się to nie uda - powiedział agencji EFE 40-letni muzyk Sidney Steele.
Grupa koczująca na Wall Street cieszy się poparciem znanych osób ze świata kultury. Poparł ją brytyjski zespół Radiohead. Z jej członkami spotkał się reżyser Michael Moore.
Piątkowy protest miał pokojowy przebieg. Według policji nikt nie został zatrzymany.
>>>>
A wiec rebelia w sroku kapitalizmu ! Koniec swiata ( oczywiscie TEGo swiata ) ..
Wal strit sie wali !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:45, 02 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Masowe aresztowania w NY. "Zajmijmy most!"
Policja rozpędziła w sobotę na nowojorskim Moście Brooklińskim demonstrację przeciwko rosnącej biedzie oraz chciwości i władzy banków. Ponad 700 uczestników protestu w Nowym Jorku zostało aresztowanych wczoraj wieczorem, głównie pod zarzutem blokowania ruchu.
W proteście uczestniczyło około 1500 osób. - Nie było problemu, dopóki grupa ludzi nie oderwała się i nie zaczęła krzyczeć: "Zajmijmy most, zajmijmy most!" - relacjonował rzecznik policji Paul Browne. - Demonstranci, którzy szli chodnikiem, nie zostali aresztowani - zapewnił Browne. Rzecznik dodał, że aresztowane osoby były wielokrotnie ostrzegane i proszone o odblokowanie drogi na moście. POdkreślił, że część osób posłuchała policji i zeszła na chodnik.
Protest spowodował gigantyczne korki w okolicach Mostu Brooklińskiego. Protestujący przeszli tam z Wall Street, gdzie zaczęli demonstrować.
Demonstracja, w której uczestniczyło około 1500 osób, była częścią akcji, której aktywiści od dwóch tygodni protestują w dzielnicy finansowej Nowego Jorku, także na Wall Street, przeciwko niesprawiedliwości obecnego systemu gospodarczego.
Podczas pochodu ludzie śpiewali piosenkę "The whole world is watching" (cały świat patrzy - red.). Było to wymowne zwłaszcza wtedy, gdy policja rozpoczęła aresztowania.
>>>>
Oczywiscie znajma proporcje to jest 2000 osob czyli tak jak w Polsce 200 . W zadnym wypadku nie jest to cos porownywalnego z Grecja!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:59, 03 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Protesty przeciw Wall Street szerzą się w całych Stanach Zjednoczonych
Protesty przeciw bankom na Wall Street, chciwości wielkich korporacji i powiększaniu się nierówności społecznych, zapoczątkowane w Nowym Jorku, przenoszą się do innych wielkich miast w USA.
W Los Angeles około 150 osób demonstrowało w czasie weekendu przed miejscowym ratuszem. Przywódcy protestu, zorganizowanego przez ugrupowanie Occupy Los Angeles, poinformowali, że kieruje nimi solidarność z demonstrantami z Nowego Jorku. Podobne demonstracje odbyły się w Denver, Seattle i Chicago. Ich uczestnicy domagali się zaprzestania cięć budżetowych i tworzenia miejsc pracy.
W centrum Bostonu przed siedzibą Bank of America około 3 tysięcy ludzi protestowało w niedzielę przeciw konfiskowaniu przez banki domów za niespłacone długi.
Tymczasem w Nowym Jorku, gdzie w czasie weekendu zatrzymano kilkaset osób pod zarzutem blokowania ruchu ulicznego, organizatorzy protestu zapowiadają kontynuowanie go przez trzeci tydzień z rzędu.
Lewicowa organizacja October 2011 Movement (Ruch Października 2011) zapowiada demonstrację uliczną w Waszyngtonie w najbliższy czwartek.
Komentatorzy zastanawiają się, czy protesty, które jak dotąd mają stosunkowo spokojny przebieg, nie nabiorą burzliwego charakteru, jak to się dzieje w Europie. Tymczasem w Waszyngtonie rozpoczęła się trzydniowa konferencja pn. Campaign for America's Future (Kampania na rzecz Przyszłości Ameryki). Jej organizatorzy, głównie działacze lewego skrzydła Partii Demokratycznej, mówią, że chcą stworzyć "lewicową Tea Party" - ruch na rzecz sprawiedliwości społecznej, który ma zamiar stosować podobne metody oddolnego nacisku na polityków, jak jego prawicowy odpowiednik.
>>>>>
Ale na co beda naciskac ??? Zeby bylo bardziej homo bardziej in vitro bardziej aborcyjnie ? To nie bedzie tea party tylko hell party - road to slavery - droga do pojscia w niewole diabla ... Zreszta to sie nie uda bo boszewikow to USA maja obecnie u wladzy - wiec jak komus sie podoba to ma Obame !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:18, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
No sad italski uniewinnil tych narkomanow !!! Od orgii seksualnych za pomoca noza ...
Przy okazji w USa powstal ,,ruch poparcia'' tych gosci pod haslem ze nie pozwolmy aby oni sadzili naszyach a tak w ogole to sa niewinni...
Wszystko oparte na twarzy tej kobiety bo jest ,,sympatyczna'' jakby miala zeza i drgawke lewej powieki to by byla winna ! To ona ! Tak jakos krzywo patrzy !
Niedawno zlikwidowali faceta na podstawie metnych oskarzen .
Teraz chca uniewinnienia goscia ktorego DNA jest na nozu !
Bo chcial pomoc umierajacej ... Czym ? Nozem ???
Widzimy tu ze Ameryka opiera sie na instykcie nastroju histerii ! Jest tu ten demonizm tlumu znany znany najbardziej z hitleryzmu ale nie tylko !
Wszystko wskazuje ze przynajmniej ten facet jest winny skoro jest DNA . A tak w ogole to kto niby to zrobil i po co ??? Miszkali tam razem ... Rąbali sie narkotykami i innym dopalaczami ktorych dostarczal ten Murzyn ktory siedzi na 16 lat ... Dostarcazal dwojce ... To niby komu ???
Urzneli sie narkotykami - diabel przejal kontrole i final znany ...
Tylko ze biali mlodzi i sympatyczni a Murzyn wiadomo jakis z Afryki to co tam ... Jak zwykle wychodzi gleboki rasizm USA . Ale oczywiscie Murzyn jest winny tylko jak zwykle najmniej ale tylko on poniesie kare - zreszta zasluzona ! Jak zwykle !
Ale pamietajmy ze liczy sie sad po smierci i ten Murzyn ma NAJLEPIEJ ! Bo jego wina jest najmniejsza a pokutuje juz teraz !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:36, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Siedział 25 lat za morderstwo, choć był niewinny
Mieszkaniec miasta Austin w stanie Teksas (USA), który spędził za kratkami 25 lat za zabójstwo żony, zostanie wypuszczony na wolność. Test DNA wykazał, że jednak był niewinny - podaje lenta.ru.
Sąd wczoraj podjął decyzję o zwolnieniu Michaela Mortona. Został on skazany w 1986 roku na dożywocie za to, że pobił swoją żonę na śmierć. Wyrok wydano, opierając się m.in. na szeregu poszlak. Sam Morton przez te 25 lat, które spędził w więzieniu, z uporem twierdził, że jest niewinny. Przekonywał, że jego małżonkę zabił nieznany osobnik, który wtargnął do jego domu. Uniewinnienie Mortona było możliwe dzięki zbadaniu chusteczki, którą znaleziono niedaleko miejsca zbrodni. Były na niej ślady krwi ofiary i nieznanej osoby.
W czasie procesu Mortona współczesne technologie analizy DNA nie były jeszcze stosowane.
Ponadto, jak twierdzą przedstawiciele organizacji Innocence Project (domaga się wykonywania testów DNA dla rewizji niesprawiedliwych i wątpliwych wyroków), śledczy celowo ukrywali dowody, które mogłyby pomóc obronie w uniewinnieniu Mortona.
>>>>>
No sami widzicie co tam sie dzieje z prawem ... Czy trzeba to komentowac porownujac rozne wyroki ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:36, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Lewicowi hakerzy zamierzają zaatakować giełdę na Wall Street.
Grupa hakerów Anonymous, znana z antykorporacyjnego nastawienia, grozi, że sparaliżuje lub poważnie utrudni pracę giełdy nowojorskiej (NYSE), włamując się do jej systemu komputerowego - poinformowała telewizja Fox News i inne media w USA.
Sprawą zajęło się FBI. Jak powiedział rzecznik Tim Flannelly, "FBI ma świadomość tych planów i gróźb i bada sprawę".
Hakerzy poinformowali, że planują na najbliższy poniedziałek (10 października) atak typu DDoS (Distributed Denial of Service), czyli uniemożliwienie użytkownikom dostępu do systemów komputerowych NYSE.
Anonymous atakowali już w podobny sposób strony internetowe korporacji, m.in. MasterCard Inc. i Visa Inc.
Jednak według agencji Bloomberga, hakerzy mogą planować tylko atak na stronę internetową NYSE, co nie miałoby wpływu na transakcje giełdowe, dokonywane w odrębnym, specjalnie zabezpieczonym systemie.
Nie jest też pewne, czy chodzi o zapowiedź rzeczywistego ataku. W internecie ukazał się także komunikat, że ostrzeżenie było złośliwym żartem.
Alarm bombowy, budynek giełdy ewakuowany »
FBI oświadczyło jednak, że nawet i w tym wypadku będzie prowadzić dochodzenie, gdyż "przestępstwem jest okazanie zamiaru włamania się do systemu komputerowego".
Groźby hakerów pojawiły się w okresie trwających od dwóch tygodni protestów przeciw Wall Street i wielkim korporacjom, oskarżanym o chciwość i wyzyskiwanie pracowników. Rozpoczęły się one w Nowym Jorku i potem przeniosły do innych miast.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski
>>>>>
To jest wandalizm ... Zreszta przciez system przez ich stworzony zniszczyl ich ... Nie trzeba w niczym pomagac ... Trzeba dac im dzialac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:57, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Tysiące ludzi w proteście przeciw przywilejom banków
Kilka tysięcy ludzi protestowało w środę pod nowojorskim ratuszem przeciw uprzywilejowanej pozycji banków, skutkom kryzysu gospodarczego i nierównościom społecznym. Podobne protesty utrzymują się w USA od trzech tygodni.
Na razie brak oficjalnych danych, jednak zdaniem policjantów, demonstrowało ok. 5000 - 7000 osób.
Do kilkudziesięciu działaczy z akcji Okupuj Wall Street (Occupy Wall Street) dołączyli się związkowcy, stowarzyszenia grup zawodowych, m.in. pielęgniarek i nauczycieli, a także lokalne organizacje, np. wspólnoty sąsiedzkie i związki lokatorów - pisze dpa.
Ich zdaniem banki cieszą się zbytnimi przywilejami i niewystarczająco angażują się w walkę ze skutkami kryzysu gospodarczego. Domagają się wyższych podatków dla korporacji i bogatych obywateli oraz zmian w oświacie i ochronie środowiska i reform, które poprawiłyby sytuację mniej zamożnych grup społecznych.
Demonstranci nieśli transparenty z napisami "Opodatkujcie Wall Street" czy "Niech banki zapłacą". Agencja dpa odnotowuje też kilkadziesiąt plakatów głoszących, że "Socjalizm jest dobry dla wszystkich" i "Walczymy o socjalizm".
Protesty przeciw bankom na Wall Street, chciwości wielkich korporacji i powiększaniu się nierówności społecznych, rozpoczęły się w Nowym Jorku w połowie września i wkrótce przeniosły się także do innych miast USA.
>>>>>>
Frekwencja troche wzrosla ale to ciagle jest malo jak na USA .
A dobry socjalizm to gdzie ??? Taki jak na Kubie ? Czy moze ten europejski polegajcy na rozadawaniu z budzetu tym i owym typu Grecja ??? Trzeba zdefiniowac pojecie zanim sie go uzyje !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:33, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Na około 20 milionów dolarów okradli skarb państwa wysocy rangą funkcjonariusze Korpusu Inżynieryjnego Wojsk Lądowych USA, sztucznie zawyżając wartość kontraktów na usługi informatyczne dla swej instytucji.
Prokuratura federalna nazywa to oszustwo "jednym z największych skandali korupcyjnych w historii kontraktów rządowych". Dwaj menedżerowie Korpusu Inżynieryjnego, Kerry F. Khan i Michael A. Alexander, przydzielili kontrakty na dostawę technologii informatycznej i usługi dotyczące bezpieczeństwa komputerowego firmie EyakTek z Alaski. Kontrakty zostały przekazane podwykonawcom w "firmie A" - jak ją określają władze, nie ujawniając prawdziwej nazwy. Ta z kolei, w porozumieniu z menedżerami Korpusu i EyakTek, sporządziła fałszywe, niemal dwukrotnie zawyżone rachunki na zamówione usługi.
Różnicę przywłaszczyli sobie: Khan, jego syn Lee Khan, Alexander oraz dyrektor ds. kontraktów firmy EyakTek, Harold F. Babb.
Skradzione miliony dolarów wydane zostały na samochody BMW, luksusowe zegarki, bilety lotnicze pierwszej klasy i inwestycje w nieruchomości na całym świecie.
Całą czwórkę aresztowano pod zarzutami oszustw, łapówkarstwa i prania pieniędzy. W czwartek odbędzie się ich pierwsze przesłuchanie przed okręgowym sądem federalnym w Waszyngtonie.
Według prokuratorów, podejrzani planowali również kolejne oszustwo, tym razem związane z kontraktem dla Korpusu Inżynieryjnego wartym 780 milionów dolarów.
>>>>
No tak to jest zwykle zlodziejstwo a tam chodzi tez i o rozrzutnosc , ktora trudno ukarac bo jest zgodna z procedurami ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:51, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Wojna w Iraku. "Mieszanka korzyści i obciążeń"
Amerykańscy weterani są dumni ze swojej służby wojskowej, ale w nowym raporcie, który został właśnie opublikowany, wyrażają sprzeczne opinie dotyczące wojen prowadzonych w Afganistanie i Iraku. Według wielu z nich powrót do rzeczywistości po wojnie jest "mieszanką korzyści i obciążeń".
W nowym raporcie dotyczącym wojen i poświęcenia żołnierzy, jaki przygotował amerykański Pew Research Center, połowa z weteranów po 11 września mówi, że warto było walczyć w wojnie w Afganistanie, ale podobne opinie o wojnie w Iraku wyraża już tylko 44 procent wszystkich ankietowanych. Zaledwie jedna trzecia z nich twierdzi, że obydwie wojny były warte poniesionych kosztów. Niektóre z tych kosztów przedstawiono w sondażu Pew, który pojawił się tuż przed 10. rocznicą konfliktu w Afganistanie, który jest najdłużej trwającą wojną w historii Stanów Zjednoczonych.
Czterech na 10 weteranów przyznało, że miało problemy z powrotem do normalnego życia po opuszczeniu strefy wojennej, a 37 procent cierpiało na zespół stresu pourazowego (post-traumatic stress), choć nie wszyscy z nich zostali oficjalnie zdiagnozowani.
- Sprzeczne uczucia wśród wielu weteranów po 11 września związane z ich misją wojskową mają związek z mieszanką korzyści i obciążeń, z jakimi mieli do czynienia od powrotu do życia cywilnego – czytamy w raporcie.
Po tym, jak w październiku 2001 roku pierwsi amerykańscy żołnierze wyruszyli w góry i doliny Hindukuszu, Stany Zjednoczone wkroczyły w kolejną wojnę, tym razem w Iraku.
Jak pokazuje opublikowany sondaż, długość trwania tych konfliktów kształtuje opinie dotyczące wojen i samego poświęcenia żołnierzy.
- Te wojny, ten czas trwania jest unikatowy w naszej historii – mówi Paul Taylor, jeden z autorów badania. – To najdłuższy okres prowadzonego konfliktu w historii naszego kraju.
Większość Amerykanów wciąż popiera swe ochotnicze misje. (Tylko połowa z 1 procenta populacji służyła aktywnie w ostatnim dziesięcioleciu). Dziewięciu na 10 wyraziło dumę z amerykańskich żołnierzy, a trzy czwarte mówi, że przekazało podziękowania komuś z wojska.
Ale 45 procent Amerykanów, czyli więcej niż wśród wojskowych ankietowanych, uznało, że żadna z wojen toczonych po atakach z 11 września 2001 roku nie była warta poniesionych kosztów, a tylko jedna czwarta przyznała, że bacznie śledziła informacje dotyczące prowadzonych walk. Połowa stwierdziła, że wojny nie zmieniły wiele w ich życiu.
Te różnice między światem cywilnym i wojskowym były widoczne także w innych wypowiedziach.
84 procent weteranów stwierdziło, że większość Amerykanów nie rozumie niezliczonych problemów, z jakimi borykają się żołnierze i ich rodziny, w tym długie rozdzielenie, urazy fizyczne oraz psychiczne, a także związany z tym stres. Około 71 procent ogółu Amerykanów zgodziło się z tą opinią.
- Widać, że istnieje pewna luka w rozumieniu i pewna luka w doświadczeniach – mówi Taylor. Weterani niosą brzemię wojny, ale wracają z obciążeniami emocjonalnymi i psychologicznymi do kraju, który ich nie rozumie.
Większość Amerykanów, 83 procent, przyznaje, że wojskowi oraz ich rodziny ponieśli wiele poświęceń. Część personelu wojskowego wysyłana była do Iraku i Afganistanu nawet cztery lub pięć razy.
Ale tylko 26 procent czuje, że niesprawiedliwe jest to, że te obciążenia spadły tylko na wojsko. W rzeczywistości, 70 procent społeczeństwa uznaje to za "część bycia w wojsku".
Taylor mówi, że długość trwania wojen oraz stres związany z wielokrotnym udziałem w misjach odgrywa również rolę w kształtowaniu opinii, zarówno po stronie cywilnej, jak i wojskowej.
Ośrodek Pew ankietował 1853 weteranów, łącznie z 712, którzy służyli w wojsku po atakach z 11 września. Ogólny sondaż został przeprowadzony wśród 2003 dorosłych respondentów.
Ponad połowa weteranów po 11 września czuje również, że zbytnie uzależnienie od siły wojskowej w zwalczaniu terroryzmu prowadzi do większego terroryzmu. Pod tym względem społeczeństwo amerykańskie ma prawie identyczne zdanie: 52 procent uznało, że zbyt duże zastosowanie siły nie jest receptą na sukces.
Duże poparcie ankietowanych zyskały samoloty bezzałogowe. Blisko dziewięciu na 10 wszystkich weteranów poparło wykorzystywanie maszyn bezzałogowych, takich jak te wykorzystane w zeszłotygodniowym ataku na Anwara al-Awlakiego w Jemenie. 68 procent cywilów zgodziło się z taką opinią.
Nie dziwi fakt, że ci, którzy nie uznają działań wojskowych za część budowy państwa, częściej wierzą też w to, że wojny w Afganistanie i Iraku nie były warte stoczonych walk i poniesionych kosztów.
Pomimo wątpliwości wyrażonych w stosunku do obydwóch wojen, większość weteranów po 11 września stwierdziło, że służba wojskowa pomogła im dojrzeć i zyskać większą pewność siebie.
Przedstawiony raport, według przedstawicieli ośrodka Pew, prezentuje "to, co wierzymy, że jest żywym portretem, choć przedstawionym wyłącznie w liczbach, korzyści i obciążeń związanych ze służbą wojskową w ostatnim dziesięcioleciu".
Margines błędu w wynikach sondażowych wszystkich weteranów wynosi plus minus 3,5 punktów procentowych oraz 3,9 punktów w przypadku weteranów po 11 września. W przypadku sondażu ogólnego margines błędu to około 2,5 punktów procentowych.
>>>>>
Oczywiscie ze wojna przynosi korzysci uczestnikom o ile sa oni przyzwoitymi ludzmi... A koszty sa duze bo i korzysci olbrzymie ... Nie moze byc inaczej . Nic nie kosztuje to co nic nie warte ... A najwieksze korzysci to sa po smierci od Boga ! On nagradza niewiarygodnie wszelka meke a na wojnie mamy akurat jedno z najwiekszych natezen cierpienia ... Dlatego zreszta Polska ma tylu świętych - MILIONY - przez te wojny !
To mowi chyba wszystko !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:35, 11 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
"NYT": obniża się standard życia
Stopa życiowa Amerykanów spadła w ostatnich czterech latach o prawie 10 procent - wynika z ustaleń Biura Spisu Ludności przytoczonych w "New York Timesie".
W ostatnich dwóch latach, od czerwca 2009 r. do czerwca 2011 r. - czyli już po oficjalnym zakończeniu recesji - średni dochód gospodarstwa domowego w USA spadł o 6,7 proc. (po uwzględnieniu inflacji), do 49 909 dolarów rocznie. Spadek w latach 2009-2011 był nawet większy, niż w dwóch poprzednich latach (2007-2009), czyli w czasie recesji. Eksperci tłumacza to tym, że mimo pewnego przyspieszenia wzrostu od 2009 r. pracodawcy obniżają teraz niekiedy pensje, gdyż w sytuacji wysokiego bezrobocia (ponad 9 proc.), dyktują warunki pracownikom.
Jak zauważa "NYT", spadek standardu życia mimo formalnego zakończenia recesji tłumaczy, dlaczego w USA pogłębiają się nastroje niezadowolenia i pesymizmu.
Według sondaży, ponad 70 proc. Amerykanów uważa, że kraj zmierza w złym kierunku, wskaźniki poparcia dla prezydenta Baracka Obamy spadły w okolice 40-43 proc., a Kongres oceniany jest jeszcze gorzej. Spadek realnych dochodów o 9,8 proc. jest największy od kilku dziesięcioleci w USA.
>>>>>
A wiec w USA osiagaja Standard poors ... Ale to nie jest najgorsze bo gdy trwoga to do Boga ... No wlasnie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:58, 13 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Stany już bankrutują, kryzys się nasila?
Rada miasta Harrisburg, stolicy stanu Pensylwania, podjęła wczoraj decyzję o złożeniu wniosku o ochronę przed bankructwem. Miasto nie ma pieniędzy. To początek końca USA?
Zarówno gubernator, burmistrz oraz senator z Pensylwanii twierdzą, że taki wniosek nie będzie miał żadnego umocowania prawnego i nie będzie wiążący.
Zdaniem senatora Senator Jeffreya Piccoli rada miejska zamiast marnować czas i energię na tego typu zagrywki powinna współpracować z burmistrzem w celu rozwiązania kryzysu.
Prawnicy miasta są jednak innego zdania. Uważają, że taki wniosek może zostać złożony. Prawo stanowe mówi bowiem, że "jeśli miasto szuka ochrony przed bankructwem, wówczas nie będzie otrzymywało żadnej pomocy od strony stanu". Zdaniem prawników implikuje to możliwość złożenia wniosku.
Początki kryzysu w Harrisburgu sięgają początków XXI wieku, gdy zdecydowano się na rozbudowę spalarni śmieci, licząc na zyski z tego przedsięwzięcia w przyszłości, które miały pokryć koszty projektu. W rzeczywistości okazało się, iż miasto zostało z długiem w wysokości 310 mln dolarów.
Rok temu burmistrz miasta Linda Thompson ostro sprzeciwiał się ogłoszeniu bankructwa, uważając je za naprawdę ostateczne rozwiązanie.
Thompson wzywa do sprzedaży spalarni i przekazania w dzierżawę publicznych parkingów. To oraz m.in. konsolidacja departamentów miasta ma spowodować, iż finanse miasta wyjdą na prostą w ciągu dwóch lat. Oferty kupna spalarni opiewają na około 150 mln dolarów. Burmistrz chce również wprowadzenia podatków od nieruchomości - przeciętny właściciel domu musiałby zapłacić dodatkowo około 50 dolarów.
Możliwy jest jednak scenariusz, w którym Harrisburg przejdzie pod kontrolę władz stanowych. Głosowanie w tej sprawie w Senacie odbędzie się w przyszłym tygodniu. Rada miejska nie wierzy jednak w działania stanu.
Rada ma nadzieję na umorzenie obligacji wartych ponad 100 mln dolarów. Chcą również wprowadzić 1 proc. podatek od sprzedaży.
>>>>
Jak widzimy rozrzutnosc stala sie systemem na zachodzie . Zycie na kredyt w kazdym zakatku w rodzinach samorzadach rzadach... Teraz mamy tylko skutki a nie zaden ,,kryzys''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:49, 13 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
USA: Cięcia w budżecie ministerstwa obrony
Amerykański minister obrony Leon Panetta zapowiedział przyspieszenie planowanej szczegółowej kontroli wydatków swego resortu, która ma ułatwić ich cięcia, niezbędne wobec konieczności znacznych oszczędności budżetowych.
Przemawiając przed Komisją Budżetową Izby Reprezentantów, Panetta poinformował, że audyt w Pentagonie odbędzie się w 2013 r. - o cztery lata wcześniej, niż dotąd planowano. Audyt zarządzono po doniesieniach o ogromnym marnotrawstwie i korupcji w resorcie. Rewelacje na ten temat pojawiły się zwłaszcza w ogłoszonym w sierpniu raporcie komisji ds. kontraktów na dostawy dla wojska służące w Iraku i Afganistanie.
Panetta jest pod wielką presją, aby zmniejszyć wydatki resortu obrony. Zgodnie z umową prezydenta Baracka Obamy z Republikanami w Kongresie w sprawie redukcji deficytu budżetowego, wydatki te mają się zmniejszyć o 350 miliardów dolarów w ciągu 10 lat.
Grożą jednak jeszcze większe cięcia. Na podstawie tej umowy specjalna dwupartyjna "superkomisja" Kongresu ma do Święta Dziękczynienia (koniec listopada) przedstawić propozycje redukcji budżetu państwa o co najmniej 1,2 biliona dolarów, które Kongres musi uchwalić do końca roku. Jeśli tego nie uczyni, nastąpią automatyczne cięcia budżetu, z których połowa ma dotyczyć Pentagonu.
Panetta wcześniej ostrzegł, że tak wielkie redukcje wydatków na zbrojenia miałyby bardzo negatywne skutki dla obronności kraju.
Na posiedzeniu Komisji Budżetowej powtórzył to ostrzeżenie. - Nie jest to groźba. To rzeczywistość - powiedział.
Przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów, generał Martin Dempsey, oświadczył, że zmniejszenie budżetu resortu zmusi go do redukcji sił zbrojnych.
Panetta wezwał też ustawodawców do współpracy w znalezieniu wydatków w jego resorcie, które można by zmniejszyć.
Przyspieszenie audytu Pentagonu uzasadnił potrzebą większej przejrzystości wydatków resortu i eliminacji marnotrawstwa. Przesłuchanie w komisji zakłóciły protesty działaczy antywojennych, m.in. z organizacji Codepink, zrzeszającej kobiety-przeciwniczki wojen w Iraku i Afganistanie.
>>>>>
Tak trzeba kontrolowac oszczedzac i pilnowac . Deficyt jest olbrzymi ...
Czy sztaby musza byc tak wielkie ??? Miec tyle komputerow biur urzedow . Zamawiac tyle ,,analiz'' ... To kosztuje strasznie ... I co daja te sztaby ??? Wojny w Iraku i Afganistanie ida jak szly ... Sztaby nie pomogly ... Sztabow i urzedow ma byc tylko tyle ile jest niezbedne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:02, 14 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Walka protestujących z policją
Tłum zebrał się rano w parku Zuchotti w Nowym Jorku, protestując przeciw próbom wyrzucenia uczestników ruchu Okupuj Wall Street pod pozorem sprzątania skweru. Sprzątanie odwołano, policja zatrzymała trzy osoby; interweniowała też w Denver.
Manifestanci, którzy okupują park na dolnym Manhattanie od 17 września, zostali wezwani do opuszczenia go i zabrania stamtąd swoich rzeczy, aby można było posprzątać teren, który należy do prywatnej firmy. Uczestnicy protestu odmówili wyjścia z parku, a sam plan sprzątania zarzucono. Co najmniej trzech manifestantów zatrzymano w pobliżu skweru, gdy policja starała się rozproszyć grupę maszerującą po ulicy, co jest zabronione. Jeden z aresztowanych miał zakrwawioną twarz - podaje AFP.
Gdy władze miejskie poinformowały, że porządki zostały odłożone, tłum zaczął wiwatować. Uczestnicy Okupuj Wall Street uważali, że sprzątanie jest pretekstem, by ewakuować ich z ich kwatery głównej, zwłaszcza że właściciele parku chcieli, aby zakazano im spania na ławkach i posiadania śpiworów lub rozbijania namiotów.
Zastępca burmistrza Nowego Jorku Cas Holloway poinformował, że właściciele prywatnego skweru zrezygnowali z planu uporządkowania go, gdy na miejscu, na wieść o próbach wyrzucenia z Zuchotti koczujących demonstrantów, pojawiło się wcześnie rano około 700 osób, które postanowiły poprzeć okupujących park członków ruchu. Na transparentach nowo przybyłych, głośno skandujących sympatyków ruchu widniały napisy: - Policjo, czy nie wolałabyś aresztować bankierów? - relacjonuje AFP.
Rozradowany tłum złożony z okupujących park i zwolenników, którzy przybyli im na ratunek, zaczął natychmiast planować marsz na Wall Street, które od skweru Zuchotti dzieli tylko kilka przecznic - pisze Reuters.
Na skwerze Zuchotti zapanowała świąteczna atmosfera, gdy zrezygnowano ze sprzątania. - To dla nas duże zwycięstwo - powiedziała rzeczniczka ruchu Senia Barragan.
- OWS (Okupuj Wall Street) musi się teraz zastanowić nad tym, co dalej (...) i jak rozprzestrzenić ruch - dodała Barragan.
Wcześniej obawiano się, że dojdzie do konfrontacji między policją a protestującymi, którzy ostrzegli, że nie mają zamiaru opuszczać tego miejsca, ale zaoferowali też, że posprzątają park, i robili to przez całą noc.
Demonstranci wzywali również za pomocą e-maili, aby w piątek o szóstej rano (w południe czasu polskiego), na godzinę przed planowanym rozpoczęciem porządków, przyłączyli się do nich na znak solidarności ludzie sympatyzujący z protestem w celu zorganizowania wiecu i zapobieżenia przerwaniu manifestacji.
Ruch Okupuj Wall Street, który rozpoczął się 17 września w Nowym Jorku, ogarnął już wiele miast, gdzie urządza protesty pod nazwami Okupuj Boston, Okupuj Houston, Okupuj Los Angeles etc.
W piątek rano w Denver, stolicy stanu Kolorado, policja w pełnym rynsztunku bojowym wkroczyła do parku w okolicach Kapitolu, siedziby władz stanowych, by usunąć stamtąd uczestników protestu Okupuj Denver. Demonstranci zapowiadali wcześniej w rozmowie z agencją AP, że pozostaną wierni zasadzie unikania przemocy, ale będą "energicznie sprzeciwiali się" próbom usunięcia ich sprzed Kapitolu.
Gdy policja, która w czwartek nakazała uczestnikom ruchu opuszczenie parku pod Kapitolem do godz. 23 czasu lokalnego, pojawiła się tam wcześnie rano w piątek, protestujący przeszli na sąsiednie ulice.
Policjanci usunęli kilkadziesiąt namiotów demonstrantów, ale nie doszło do starć i nikogo nie aresztowano.
W minionych tygodniach aresztowano kilkaset osób z ruchu okupujących podczas demonstracji w Bostonie, Waszyngtonie, Chicago, Austin i San Francisco.
Według portalu occupycolleges.org (Okupuj Uczelnie) solidarnościowe demonstracje zorganizowano w 140 amerykańskich kampusach w 25 stanach. Z opublikowanego w czwartek sondażu wynika, że 54 proc. Amerykanów sprzyja ruchowi OWS.
>>>>>
W Stanach to juz 3 rok bezrobocia !
W kraju w ktorym obowiazuje doktryna predystynacji czyli kto jest biedny tego Bóg nie lubi jest to koszmar ! Kto by chcial tym sie pogodzic ...
Przypomne ze Polsce obowiazuje normalnosc czyli zasada kto jest biedny tego Bóg kocha - blogoslawieni ubodzy w duchu albowiem do nich nalezy Królestwo Niebieskie stad tolerancja na biede jest duza ... A zreszta nieslusznie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:11, 17 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
USA: aresztowano 170 "oburzonych" z Chicago
Ponad 170 osób aresztowano wczorajszej nocy podczas protestów "Okupuj Chicago". Demonstracje inspirowane ruchem "Okupuj Wall Street" w Chicago trwają od 24 dni. W sobotę protestowało około 2 tysięcy osób.
Do zatrzymań doszło w nocy po przemieszczeniu się protestujących z finansowej dzielnicy Chicago, gdzie mieści się oddział amerykańskiego banku centralnego (FED) i siedziby wielu korporacji, do położonego także w centrum Parku Granta. Protestujący rozbili tam kilkanaście namiotów z zamiarem spędzenia nocy. Policja przystąpiła do aresztowań po godz. 23, gdy uczestnicy demonstracji złamali zakaz przebywania w parku po jego zamknięciu. Wcześniej tłum nie zastosował się do policyjnych ostrzeżeń. Aresztowani nie stawiali oporu. - Nie jesteśmy tu po to, by wszczynać zamieszki. Jesteśmy po to, by przywrócić demokracj" - zapewniał 25-letni Lee Suzuki z Chicago. - To jest nasz plac Tahrir - mówił inny z demonstrantów, nawiązując do protestów w stolicy Egiptu Kairze, które doprowadziły do obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka.
Protesty "Okupuj Chicago", odbywające się w finansowej dzielnicy miasta, rozpoczęły się ponad trzy tygodnie temu. Demonstrujący przeciwko bankierom i skutkom kryzysu, inspirowani nowojorskim ruchem "Okupuj Wall Street", od 24 dni manifestują przed siedzibą Rezerwy Federalnej w Chicago.
Przeważnie w protestach bierze udział kilkaset osób. Ruch mobilizuje swoich zwolenników głównie przez internet, jego członkowie są aktywni na portalach społecznościowych Facebook i Twitter. Protestujących "Okupuj Chicago" poparły związki zawodowe.
<>>>>>
No prosze ! Moze nie potrafai energicznie zwalczyc kryzys ale protesty i owszem ! Cos sie udaje!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:10, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
"Oburzeni" w Nowym Jorku zebrali ponad 430 tys. dolarów.
Ponad 430 tys. dolarów otrzymał ruch "Okupuj Wall Street" (OWS) od darczyńców wspierających sprzeciw wobec chciwości światowej finansjery - poinformowali w Nowym Jorku przedstawiciele ruchu. Nie wiadomo jeszcze na co te środki zostaną przeznaczone.
Przedstawiciel ruchu, który z racji doświadczenia biznesowego zajął się kontrolą napływających funduszy, powiedział, że do tej pory OWS zebrał dokładnie 435 tys. dolarów. Każdego dnia tylko do puszek wystawionych w parku Zuccotti na Manhattanie, obok Wall Street, trafia 8 tys. USD, a dodać do tego trzeba jeszcze datki przesyłane tradycyjną pocztą i przez stronę internetową ruchu.
Pomoc dla protestujących w parku nie ogranicza się do pieniędzy. Demonstranci otrzymali mnóstwo darów rzeczowych, od koców przez żywność po okulary do pływania dla ochrony przed gazem pieprzowym, którego może użyć policja.
Największym wyzwaniem dla ruchu będzie teraz określenie wspólnego celu, na który zostaną przekazane zebrane środki, bo OWS to ruch aktywistów mających różne postulaty, połączonych raczej gniewem niż strategią - ocenia agencja Associated Press. Na razie takiego pomysłu nie ma. Przeznacza się tylko po 100 dolarów dla każdego członka tzw. grup roboczych, odpowiedzialnych za codzienne funkcjonowanie miasteczka protestujących.
Jednym z najbliższych celów będzie zapewnienie, by ruch przetrwał zimę i przeniósł się z parku do wynajętego lokum. Prowadzone są też konsultacje z prawnikami co do miejsc, z których protestujących będzie trudniej usunąć niż z parku, co groziło im w ostatni piątek. Próbowano wtedy wyrzucić uczestników ruchu pod pozorem sprzątania skweru.
Niektórzy stratedzy i publicyści wskazują na słabości OWS: brak konkretnych postulatów, obfitość nierealistycznych i ekstremistycznych haseł, np. żądania likwidacji Rezerwy Federalnej, a przede wszystkim obecne w protestach nurty anarchistyczne i lewackie. Zdaniem eksperta Progressive Policy Institute, Willa Marshalla, rozmywają one "najbardziej przekonywujące przesłanie okupantów Wall Street, że Ameryka przestaje być krajem równych szans życiowych".
>>>>
No prosze jak sie organizuja ... U nas nie ma zaufania aby tak dawac komus . Widzimy jak wazne jest spoleczne zaufanie a ono wynika z uczciwosci ! Z niczego innego !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:14, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
USA: ciąg dalszy protestów przeciwko wielkim bankom
W nowojorskim Zuccotti Park trwały w sobotę protesty przeciwko chciwości wielkich banków i innych instytucji finansowych. Zamieszanie wywołał mężczyzna, który wdrapał się na metalową rzeźbę i odgrażał, że nie zejdzie dopóki burmistrz Michael Bloomberg nie ustąpi z urzędu. Bloomberg zapowiadał wcześniej zaostrzenie akcji przeciw demonstrantom.
Mężczyzna, którym okazał się 21-letni Dylan Farenhorst Spaelstra z Kanady, wspiął się na rzeźbę o wysokości kilkunastu metrów ustawioną przy parku. Wkrótce przybyła tam policja, która zamknęła ulicę. Członkowie specjalnego zespołu ds. negocjacji z porywaczami dopiero po trzech godzinach zdołali wyperswadować mężczyźnie, by pozwolił się sprowadzić na dół przy użyciu dźwigu. Kiedy znalazł się na ziemi został zakuty w kajdanki i przewieziony do szpitala, gdzie poddano go obserwacji psychiatrycznej.
Rzecznik "Okupuj Wall Street", Bill Dobbs, powiedział w radiu ABC News, że ugrupowanie nie wiedziało o zamiarach Kanadyjczyka.
Wyczyn Spaelstry mógł być związany z piątkowym oświadczeniem burmistrza Nowego Jorku. Zapowiada on podjęcie ostrzejszych środków przeciw uczestnikom protestu ponieważ do władz napływają skargi m.in. na bezustanny hałas i oddawanie moczu w miejscach publicznych.
Za jeden z problemów Bloomberg uznał to, że ruch nie ma przywódców toteż trudno się z demonstrantami porozumieć.
Jak stwierdził burmistrz w swej piątkowej audycji radiowej, nie wie on czy sąd uzna np. bębnienie za część protestów, ale ponieważ wiele osób narzeka, że ich dzieci nie mogą spać w nocy "ostatecznie coś trzeba będzie zrobić". "Władze, zamierzają zacząć egzekwować wymóg posiadania zezwoleń na marsze i zgromadzenia" - dodał burmistrz.
Do uczestników protestu w piątek w nocy przyłączyli się m.in. legendarny piosenkarz muzyki folk i działacz polityczny 92-letni Pete Seeger oraz autor protest songów Arlo Guthrie. Wzięli udział w pokojowym marszu na Manhattanie. Jego uczestnicy śpiewali m.in. "Jesteśmy 99 procentami", "Jesteśmy niepowstrzymani, inny świat jest możliwy".
>>>>>
O tak oczywiscie ! Nowe Niebo i Nowa Ziemia - jak najbardziej ! Wszystko bedzie tak jak mowi Biblia ! Przeciez machinacje finansowe matactwa spekulacje to dziadostwo ktore zniknie ... Jest to bowiem pogon za bogactwem i wywyzszeniem siebie ponad innych a wiec motywy nieszlachetne ... Oczywiscie musze dodac od razu ze praca aby poprawic swoj poziom zycia nie jest niczym negatywnym a pozytywnym ale to co innego niz chciwosc i zachlannosc ktore sa wadami...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:18, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Amerykanie zaczynają zamykać konta w komercyjnych bankach
Amerykanie, poirytowani chciwością wielkich instytucji finansowych, zaczynają manifestować swą niechęć do nich także akcją zamykania rachunków w komercyjnych bankach. Na Facebooku propagowana jest inicjatywa pod nazwą "Dzień przelewu bankowego" (Bank Transfer Day).
Trwające od ponad miesiąca protesty "Okupuj Wall Street" skłaniają ludzi do poszukiwania alternatywnych usług bankowych. Na Facebooku pojawiła się strona „Dzień przelewu bankowego” (Bank Transfer Day). Jej założycielka, 27-letnia Kristen Christian z Los Angeles, wzywa by Amerykanie przyłączyli się do akcji zamykania do 5 listopada rachunków bankowych w dużych instytucjach finansowych i przenoszenia pieniędzy do małych banków. W internetowym wydaniu tygodnika "Time", Christian powiedziała, że nie jest związana z ruchem "Okupuj Wall Street", ale wielu jego uczestników zwróciło się do niej wyrażając poparcie dla inicjatywy. Akcja, nie nagłośniona jeszcze powszechnie w głównych amerykańskich środkach masowego przekazu, już spotkała się z odzewem. Jak informował ABC News, w ciągu 18 dni ponad 50.000 osób zamierza powiedzieć dużym bankom "do widzenia". Bezpośrednim powodem zamykania kont mogą być niedawne decyzje, np. Bank of America , czy Citibank, o podniesieniu najczęściej od pięciu do 10 dolarów opłat miesięcznych za korzystanie z kart debetowych. "Miałam już dość płacenia skandalicznych opłat bankom za poważny niedostatek usług. Miałam dość tego, że korporacje finansowe decydują o tym jaki mam dostęp do moich pieniędzy, a ostatecznie szalę przechyliło to, że rozgniewało mnie uderzenie banków w ubogich i w pracujących" - mówiła Christian w wywiadzie dla programu telewizji KTLA Live w Los Angeles. Czasopismo "Credit Union Times" twierdzi, że niektóre z unii kredytowych odnotowały już teraz zwiększone zainteresowanie ich usługami.
"W ciągu 17 lub 18 dni podwoił się przyrost naszych członków w stosunku do rejestrowanego wcześniej w podobnym okresie" - ocenił cytowany przez pismo Howie Wu, wiceprezes unii kredytowej BECU w Tukwila, w stanie Waszyngton.
Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa w Nowym Jorku, największa tego rodzaju etniczna instytucja finansowa w Stanach Zjednoczonych, z aktywami sięgającymi ok. 1.4 miliarda dolarów, nie zauważyła jeszcze znaczącego przypływu nowych depozytów. Jej kierownictwo przewiduje jednak, że wraz z podnoszeniem przez komercyjne banki opłat za usługi, Polonia zacznie przenosić pieniądze tam, gdzie otrzyma korzystniejsze warunki. "My nie dość, że nie nakładamy opłat za karty debetowe, to jeszcze wkrótce będziemy dopłacać użytkownikom pięć centów do każdej debetowej transakcji z podpisem" - zapewniała w rozmowie z PAP wiceprzewodnicząca Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej Elżbieta Baumgartner.
>>>>>
Tak jest ! Trzeba tworzyuc banki spoldzielcze unie kredytowe mikrobanki i tym podobne instytucje o charakterze solidarnosciowym . Lepiej pasuja do rynku pozyczaja biednym itp. itd . Same korzysci . Molochy pozyczaja molochom i ogolnie tylko oni sie bogaca ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:42, 24 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
"Okupacja" Chicago, policja w akcji
W Chicago ponownie doszło do masowych zatrzymań uczestników protestu przeciwko instytucjom finansowym. W Parku Granta położonym w centrum miasta w nocy z soboty na niedzielę policja aresztowała 130 osób z ruchu "Okupuj Chicago".
Protestujący nie chcieli opuścić parku po jego zamknięciu. Tydzień temu doszło to podobnej sytuacji. Wtedy aresztowano 175 osób. Z szacunków organizatorów wynika, że w sobotnim marszu wzięło udział ponad 2,5 tys. osób. Demonstracja miał pokojowy przebieg do czasy przejścia jej uczestników do Parku Granta, gdzie ludzie chcieli pozostać całą noc. Policja wielokrotnie wzywała protestujących do opuszczenia terenu parku po jego oficjalnym zamknięciu, czyli po godz. 23. Ponieważ większość ludzi nie reagowała, policja rozpoczęła aresztowania. Zatrzymano 130 osób, którym zostaną postawione zarzuty zakłócenia porządku publicznego.
Dokładnie tydzień temu, 16 października, doszło do podobnej sytuacji. Wtedy uczestnicy protestu rozbili w parku 24 namioty. Demonstracja zakończyła się aresztowaniem 175 osób.
- Wolność słowa, a nie godzina policyjna - krzyczał jeden uczestników protestu "Okupuj Chicago" James Cox. - Ruch ten rozrasta się codziennie i jego głos jest silniejszy. Dopóki nie usłyszą nas ludzie na górze, będziemy protestować - dodał.
Rzecznik prasowy ruchu "Okupuj Chicago" Joshua Kaunert zapowiedział, że protest będzie kontynuowany. Zwolennicy ruchu koczują od 23 września przed siedzibą chicagowskiego oddziału Rezerwy Federalnej (FED) w centrum. Jak mówią, sprzeciwiają się wpływom bankierów na politykę, ale walczą także o reformę systemu podatkowego, opieki zdrowotnej i edukacji. Protestujący, w większości młodzi ludzie, mają ze sobą transparenty z napisami: "Naprawcie szkoły", "Podatek dla bogatych" i "Jesteśmy 99 procentami". Podobne protesty inspirowane nowojorskim ruchem "Okupuj Wall Street" odbywają się w innych amerykańskich miastach.
>>>>>
No prosze to i tam represje!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:11, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Starcia policji z protestującymi w Oakland
Amerykańska policja użyła we wtorek w nocy czasu kalifornijskiego gazu łzawiącego i granatów hukowych, żeby rozpędzić tłum protestujących w Oakland, inspirowanych nowojorskim ruchem "Okupuj Wall Street" (OWS) - poinformowały dziś agencje.
Protesty w Oakland, fot. Reuters Po interwencji policji około 85 manifestantów zostało zatrzymanych. - Co najmniej jeden protestujący, który upadł na ziemię, został ranny w głowę i stracił przytomność - relacjonował reporter AFP. Następnie zabrało go kilku manifestantów.
Protestujący, którzy się później przegrupowali, zaczęli obrzucać policję jajami i kamieniami. Oddziały prewencji rozpędziły manifestantów. Niektórzy publicyści wskazują na słabości trwających od połowy września w całych Stanach Zjednoczonych protestów OWS: brak konkretnych postulatów, obfitość nierealistycznych i ekstremistycznych haseł, np. żądania likwidacji Rezerwy Federalnej, a przede wszystkim obecne w protestach nurty anarchistyczne i lewackie.
>>>>>
No tak na razie to sa zadymiarze ... Az tak zle jeszcze nie jest ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:15, 29 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Zaskakujące oskarżenie wobec katolickiej uczelni
W USA złożono skargę na Katolicki Uniwersytet Ameryki. Jej autor dowodzi, że studenci-muzułmanie są dyskryminowani, bo nie mają się gdzie modlić - czytamy w serwisie newsru.com.
Katolicki Uniwersytet Ameryki, z siedzibą w Waszyngtonie, jest jedyną instytucją edukacji wyższej ufundowaną przez amerykańskich biskupów Kościoła rzymskokatolickiego. Tymczasem do komisji ds. praw człowieka dystryktu federalnego Kolumbia wpłynęła skarga, pozytywnie zaopiniowana przez jednego z profesorów prawa z sąsiedniego uniwersytetu (George Washington University) - Johna Banzhafa.
Autor pisma zarzuca władzom uczelni, że dyskryminują studentów-muzułmanów. Wskazuje na brak na katolickiej uczelni "przestrzeni dla islamskiej modlitwy".
Profesor Banzhaf ponadto wcześniej oskarżał Katolicki Uniwersytet Ameryki o dyskryminację ze względu na płeć. Jego skarga została złożona po tym, jak władze uczelni postanowiły znieść możliwość wspólnego mieszkania w akademikach przez studentów i studentki.
>>>>
No to jest skandal ! Osakrzac katolicki uniwersytet ze nie jest muzulmanski !!! ON JEST KATOLICKI ! NIE DOCIERA ! Czy ja mam jechac do kraju islamskiego i zamieniac im meczety na kościoły ?
Modlic sie mozna w KAPLICY ! Bóg sie nie obrazi a nawet ucieszy i wynagrodzi taki akt ekumenizmu !!! Pamietajmy jednak ze jest to nabozenstwo ! Msza św . TO OFIARA !!! Tymczasem inne wyznania maja nabozentwa czy czyli czas modlitwy . Prowadza je uczeni w pismach ...
Tymczasem ksiądz-kapłan SKŁADA OFIARĘ !!! To jest nieskonczona roznica ! Bo modlic sie moze kazdy gdziekolwiek A OFIARĘ MOŻE ZŁOŻYĆ TYLKO KAPŁAN !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:27, 29 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Cel uświęca środki? Prezydent łamie swoje obietnice.
Mimo obietnic, że nie będzie przyjmował funduszy na swoje kampanie wyborcze od lobbystów, prezydent USA Barack Obama korzysta z usług swych wpływowych zwolenników związanych z lobbingiem - podał "New York Times".
Chodzi tu ludzi zwanych w slangu politycznym bundlerami (dosł. pakowaczami), czyli aktywnych politycznie, wpływowych zwolenników Obamy, pracujących w rozmaitych sektorach gospodarki, którzy wpłacają własne fundusze na kampanię prezydenta i zbierają je od innych zamożnych sponsorów.
Działacze ci nie są formalnie zarejestrowani jako lobbyści, ale w istocie trudnią się lobbingiem, pracując dla firm konsultingowych i różnych prywatnych firm w Waszyngtonie.
Przykładem bundlera pracującego na rzecz kampanii Obamy jest Sally Susman, menedżerka w koncernie farmaceutycznym Pfizer. Zebrała ona dla prezydenta ponad pół miliona dolarów na jego reelekcję w 2012 r. Działa jako lobbystka w swym przedsiębiorstwie, chociaż nie jest zarejestrowana jako taka.
W kampanii Obamy o ponowny wybór w przyszłym roku uczestniczy ponad 300 takich sponsorów. Co najmniej 15 spośród nich ma stałe związki z przemysłem lobbystycznym.
Obama, jako kandydat na prezydenta i jako prezydent, wielokrotnie przyrzekał ukrócić wpływy lobbystów na kampanie wyborcze. Nie pozwolił na przyjmowanie od nich datków ani na zatrudnianie ich w swojej administracji. W odróżnieniu od prezydenta republikańscy kandydaci do nominacji prezydenckiej nie nałożyli żadnych ograniczeń na przyjmowanie donacji od lobbystów.
Mimo to Obama zebrał dotychczas znacznie więcej funduszy na swoją kampanię przed wyborami w przyszłym roku niż jego rywale z Partii Republikańskiej. Częściowo tłumaczy to fakt, że poprzez zaangażowanych w lobbing działaczy jego sztab przyjmuje liczne fundusze od pracowników wielkich korporacji z niemal wszystkich sektorów gospodarki.
Żądania ograniczenia roli pieniędzy w polityce USA są jednym z najczęściej spotykanych postulatów ruchu "Okupuj Wall Street". Uczestniczący w nim demonstranci uważają, że Obama i Demokraci są równie uzależnieni w ten sposób od potężnych korporacji i banków, jak Republikanie, co przyczynia się do powiększania nierówności społecznych w USA.
>>>>>
Niestety ... Dzentelmeni obietnic dotrzymuja ... A przede wszystkim nie obiecuja bezmyslnie ... Oczywiscie obietnica wyjscia NATYCHMIAST z Afganistanu byla szkodliwa gdyz jakby to wcieli w zycie np. przez rok moglo by dojsc do straszliwych zbrodni w tym kraju ... I takiej obietnicy nie powinno sie skladac ... NO ALE CO DO KASY ! Dzentelmeni w ogole o niej nawet nie rozmawiaja ! Nie mowiac o tym aby brac jakas lewa ...
Bwez moralnosci nie ma sukcesu w polityce ... Regan czy Bush II odznaczali sie wysokim poziomem moralnym a akurat tam gdzie nie dosiegali w tej materii ponosili najwieksze porazki ... To powinno byc nauczka dla wszystkich prezydentow USA ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:54, 30 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
"Oburzeni" zasypani śniegiem
Ruch "oburzonych" kontynuuje swój protest w nowojorskim parku, mimo padającego deszczu, śniegu i niskich temperatur. Ludzie zapowiadają, że nie ustąpią.
>>>>
No tak zima ! W Waszyngtonie to jest problem ! No ale jest poludnie ! Stany to nie Waszyngton !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:00, 31 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Chcą wykonać wyrok śmierci bez testów DNA
Władze stanu Teksas odmawiają przeprowadzenie testów na DNA, o które prosi skazany na karę śmierci za potrójne morderstwo Hank Skinner. Utrzymuje on, że testy wykażą jego niewinność.
Egzekucję 49-letniego Skinnera wyznaczono na 9 listopada. Został on uznany za winnego zamordowania w 1993 r. swojej dziewczyny imieniem Twila Busby oraz jej dwóch synów. Skazany domaga się badań na DNA śladów pozostawionych na paznokciach ofiary, włosie znalezionym w jej ręce, dwóch nożach oraz splamionym krwią skafandrze i ręczniku - przedmiotach znalezionych na miejscu zbrodni.
Egzekucję Skinnera wstrzymano już w ostatniej chwili 24 marca 2010 r. decyzją Sądu Najwyższego. Sąd ten uznał, że skazaniec ma prawo wnieść pozew przeciw oskarżającej go prokuraturze okręgowej w Teksasie, domagając się badań dowodów rzeczowych na DNA.
Wniosek Skinnera skierowany do prowadzącego sprawę prokuratora oraz gubernatora Teksasu Ricka Perry'ego poparło ponad 5000 osób. Są wśród nich m.in. były gubernator stanu i inni lokalni politycy i prawnicy.
Za kadencji gubernatora Perry'ego - który ubiega się o nominację prezydencką w Partii Republikańskiej - w Teksasie stracono 234 osób skazanych na karę śmierci.
Obrońcy Skinnera przypominają, że w USA dochodziło już do egzekucji skazanych, co do których winy istniały uzasadnione wątpliwości. Jako przykład podają straconego niedawno w stanie Georgia za morderstwo Troa Davisa.
????
Testy DNA powinny byc ... Choc oczywiscie oskarzony zawsze mogl usunac ... Sam brak DNA nie oznacza niewinnosci ... W koncu Hitler nie zostawil DNA na ciele ofiar ... Ale skoro taka metoda jest to trzeba ja stosowac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:41, 31 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Śnieżyce w USA. Wprowadzono stan wyjątkowy
Burze śnieżne, które nawiedziły podczas minionego weekendu północno-wschodnie rejony USA pozbawiły prądu ponad 3,2 mln gospodarstw domowych i firm. Władze zapowiadają, że sytuacja wróci do normy dopiero za kilka dni, mimo, że opady śniegu ustały w niedzielę. Zanotowano co najmniej 6 ofiar śmiertelnych. Władze wprowadziły stan wyjątkowy w New Jersey, Connecticut, Massachusetts i w części stanu Nowy Jork. Najgorsza sytuacja panuje w zachodnich rejonach stanu Massachusetts, gdzie spadło 68,6 cm śniegu.
>>>>>
No to cieplo cieplo goraco ! Ocieplenie szaleje !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|