Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bank Ubogich w Bangladeszu zagrożony !
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:28, 18 Lis 2013    Temat postu:

Nowe protesty pracowników odzieżówki w Bangladeszu - stanęło 140 fabryk

Kilka ty­się­cy osób za­trud­nio­nych w za­kła­dach odzie­żo­wych de­mon­stro­wa­ło dzi­siaj prze­ciw­ko nowym pła­com mi­ni­mal­nym - po­in­for­mo­wa­ła ban­glij­ska po­li­cja. W wy­ni­ku pro­te­stów 140 fa­bryk tego dnia sta­nę­ło w Ban­gla­de­szu.

Do gwał­tow­nych zajść do­szło w Ashu­lii pod sto­łecz­ną Dhaką, gdzie znaj­du­je się wiele za­kła­dów tek­styl­nych zna­nych za­chod­nich firm, oraz w Ga­zi­pur na pół­noc od sto­li­cy.

- Co naj­mniej 10 ty­się­cy pra­cow­ni­ków ma­ni­fe­sto­wa­ło w Ko­na­ba­ri w okrę­gu Ga­zi­pur. Rzu­ca­li ka­mie­nia­mi w po­li­cję. Od­po­wie­dzie­li­śmy gu­mo­wy­mi ku­la­mi i gazem łza­wią­cym - po­wie­dział agen­cji AFP rzecz­nik po­li­cji.

Nie­daw­no rząd po­sta­no­wił pod­nieść płacę mi­ni­mal­ną o 76 proc. do rów­no­war­to­ści 68 do­la­rów mie­sięcz­nie, co i tak nadal jest naj­niż­szą płacą mi­ni­mum na świe­cie. Ro­bot­ni­cy do­ma­ga­li się 100 do­la­rów. Nie­któ­rzy wła­ści­cie­le fa­bryk zmniej­szy­li swym pra­cow­ni­kom do­dat­ki na trans­port i po­sił­ki.

Choć ban­glij­ski prze­mysł odzie­żo­wy co roku za­ra­bia na eks­por­cie ponad 20 mld do­la­rów, jego ro­bot­ni­cy na­le­żą do naj­ni­żej opła­ca­nych na świe­cie, a wa­run­ki pracy urą­ga­ją pod­sta­wo­wym za­sa­dom bez­pie­czeń­stwa. Uwagę na sy­tu­ację w prze­my­śle odzie­żo­wym Ban­gla­de­szu zwró­ci­ła kwiet­nio­wa ka­ta­stro­fa bu­dow­la­na w Savar pod Dhaką, gdzie za­wa­lił się kil­ku­pię­tro­wy bu­dy­nek z licz­ny­mi za­kła­da­mi odzie­żo­wy­mi, grze­biąc pod gru­za­mi ponad 1100 ludzi.

Ban­gla­desz jest dru­gim po Chi­nach pro­du­cen­tem odzie­ży na świe­cie; jest ona wy­sy­ła­na głów­nie do USA i Eu­ro­py. Sek­tor ten za­trud­nia 4 mln ro­bot­ni­ków, głów­nie ko­biet.

>>>

Popieramy biedny lud !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:30, 12 Gru 2013    Temat postu:

Stracono opozycjonistę za zbrodnie z 1971 r.

W Bangladeszu stracono dziś jednego z przywódców islamistycznej partii opozycyjnej Abdula Quadera Mollaha, skazanego we wrześniu na karę śmierci przez Sąd Najwyższy za zbrodnie z czasów wojny o niepodległość w 1971 roku.

Sąd Najwyższy zaostrzył orzeczoną wobec Mollaha karę, odrzucając apelację od wyroku dożywocia wydanego w lutym przez banglijski trybunał ds. zbrodni wojennych.

Abdul Quader Mollah był zastępcą sekretarza generalnego partii fundamentalistów Dżamaat-i-Islami. Został uznany za winnego masowych zabójstw, gwałtów i tortur popełnionych podczas wojny z Pakistanem o niepodległość w 1971 roku. Twierdził, podobnie jak jego zwolennicy, że jego proces był umotywowany politycznie.

Władze w Dhace podkreślają, że podczas wojny o niepodległość pakistańscy żołnierze wspomagani przez miejscowych kolaborantów zabili 3 miliony ludzi i zgwałcili 200 tysięcy kobiet.

W Dhace setki ludzi zebrały się w czwartek na jednym z głównych skrzyżowań, z zadowoleniem witając stracenie Mollaha. Podkreślano, że została mu wymierzona sprawiedliwość za zbrodnie sprzed czterech dziesięcioleci.

Natomiast partia Dżamaat-i-Islami w reakcji na egzekucję wezwała do strajku generalnego w niedzielę.

Po skazaniu w lutym Mollaha na dożywocie oraz jednego z liderów Dżamaat-i-Islami, Delwara Hosajna Sajediego, na karę śmierci, w Bangladeszu doszło do rozruchów, w których zginęło ponad 40 ludzi, a ok. 300 zostało rannych.

Mollah jest pierwszym skazanym, którego stracono od czasu, gdy w 2010 roku premier Hasina Wazed powołała specjalny trybunał do sądzenia podejrzanych o zbrodnie z czasów wojny o niepodległość. Większość oskarżonych to członkowie opozycji.

Partie opozycyjne zarzucają rządowi, że wykorzystuje trybunał ds. zbrodni wojennych do osłabienia ugrupowań opozycyjnych przed wyborami zaplanowanymi na przyszły rok.

Trybunał ten jest krytykowany przez obrońców praw człowieka za nieprzestrzeganie standardów międzynarodowych. O odwołanie egzekucji Mollaha bezskutecznie apelowała do premier Hasiny Wazed wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay.

Liczący ok. 160 mln mieszkańców Bangladesz uniezależnił się od Pakistanu w 1971 r., przy wsparciu Indii, po dziewięciomiesięcznej wojnie. Od czasu uzyskania niepodległości kraj ten przeżył dwa zamachy na prezydentów oraz serię wojskowych zamachów stanu i kilkanaście nieudanych prób puczu.

Dżamaat-i-Islami sprzeciwiała się odłączeniu od Pakistanu, lecz zaprzecza, jakoby którykolwiek z jej liderów dopuścił się zabójstw, gwałtów czy tortur w czasie konfliktu.

Procesy w sprawie zbrodni wojennych zaczęły się już w 1973 r., lecz po dwóch latach zostały wstrzymane, kiedy w wojskowym zamachu stanu został zamordowany "ojciec narodu", prezydent Mudżibur Rahman, którego córką jest Hasina Wazed. Następnym rządom nie udało zająć się tą kwestią mimo ponawianych apeli rodzin ofiar.

...

Bóg osadzi na ile to sprawiedliwosc na ile likwidacja konkurencji . Teraz czas modlitw i postu za jego dusze ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:32, 04 Sty 2014    Temat postu:

Bangladesz: na dzień przed wyborami podpalono 100 lokali wyborczych

Około 100 lokali wyborczych podpalono w Bangladeszu, na dzień przed wyborami parlamentarnymi. Zwolennicy opozycji, która bojkotuje głosowanie, rozpoczęli dwudniowy strajk powszechny w proteście przeciwko "skandalicznej farsie", jak określono wybory.

Według policji do ataków na lokale wyborcze doszło w 20 okręgach w całym kraju, w tym w stolicy, Dhace. Wiele z podpalonych lokali znajdowało się w szkołach i budynkach administracji publicznej - informuje na swojej stronie internetowej BBC.

Jak oświadczył jeden z przedstawicieli władz na południowym wschodzie Bangladeszu, głosowanie nie zostanie odwołane z powodu ataków. - Już przenieśliśmy trzy lokale wyborcze, które zostały podpalone przez protestujących - powiedział agencji AFP Mohammad Abdullah.

Na czas wyborów w całym kraju postawiono w stan pogotowia policję i wojsko; około 50 tys. żołnierzy będzie czuwało nad przebiegiem głosowania.

Od października 2013 roku główne opozycyjne ugrupowanie - Nacjonalistyczna Partia Bangladeszu (BNP) - i jej sojusznicy przeprowadzili szereg strajków powszechnych, by zmusić premier Hasinę Wazed z rządzącej Ligi Ludowej (AL) do ustąpienia przed wyborami. Miało to doprowadzić do utworzenia przejściowego ponadpartyjnego gabinetu. Protesty przerodziły się w akty przemocy, w których zginęło co najmniej 100 osób.

Hasina Wazed, która odmówiła podania się do dymisji, odrzuciła możliwość powstania takiego technicznego gabinetu argumentując, że pozwoliłoby to wojsku na przejęcie władzy w kraju, do czego dochodziło w przeszłości wielokrotnie.

BNP i jej sojusz obejmujący 18 partii są zdania, że wybory przeprowadzone pod rządami Hasiny Wazed nie będą wiarygodne. Opozycja domagała się, by głosowanie nadzorowało specjalny neutralny organ tak, jak było to w poprzednich latach, ale rząd odmówił.

Na czele BNP stoi rywalka Hasiny Wazed - była premier Begum Chaleda Zia. Obie są najbardziej wpływowymi politykami w Bangladeszu.

Chaleda Zia wezwała w piątek swych zwolenników do "całkowitego bojkotu" wyborów, po czym dzień później BNP rozpoczęła 48-godzinny strajk powszechny. Liderka opozycji oskarżyła rząd o osadzenie jej w areszcie domowym, czemu władze zaprzeczają.

Według analityków wynik niedzielnych wyborów jest łatwy do przewidzenia z powodu bojkotu opozycji; Hasina Wazed i jej partia pozostaną u władzy.

Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Unia Europejska odmówiły wysłania swoich obserwatorów na wybory do Bangladeszu, podając w wątpliwość uczciwość tamtejszego procesu wyborczego. Wszystkie wybory od 1991 roku odbywały się w Bangladeszu pod nadzorem specjalnego ciała administracyjnego, lecz w 2010 roku Liga Ludowa zniosła ten system tłumacząc, że nie jest on już potrzebny. Zmianę przeprowadzono w parlamencie, w którym Liga miała kwalifikowaną większość dwóch trzecich głosów.

Bangladesz jest jednym z najbiedniejszych krajów na świecie. Władza ustawodawcza należy tam do jednoizbowego parlamentu - Zgromadzenia Narodowego, w którego skład wchodzi 350 deputowanych: 300 jest wybieranych w głosowaniu powszechnym, a 50 kobiet wyłanianych jest pośrednio przez członków parlamentu.

...

Co to jest !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:34, 10 Sty 2014    Temat postu:

Bangladesz: kobieta ofiarą starć w fabryce obuwia na południu

Młoda kobieta zginęła w czwartek w Bangladeszu, gdy policja otworzyła ogień do protestujących pracowników zakładów obuwniczych, którzy zdewastowali fabrykę. Powodem demonstracji było zmniejszenie pracownikom ich dodatku komunikacyjnego - podają media.

W proteście w portowym mieście Ćittagong na południu kraju wzięło udział ok. 5 tys. osób.

Policja użyła gazu łzawiącego i ostrej amunicji, gdy kilkuset demonstrantów zaatakowało funkcjonariuszy i zaczęło okradać fabrykę należącą do koreańskiego producenta odzieży i obuwia sportowego Youngone.

Postrzelona została 20-letnia pracownica zakładu; zmarła w szpitalu na skutek odniesionych ran - powiedział przedstawiciel policji Tofal Ahmed.

Według banglijskiej gazety "Daily Star", podczas demonstracji rannych zostało co najmniej 12 osób, w tym policjanci.

Dziennik podaje, że w czwartek pracownicy otrzymali miesięczne pensje. Jeden z zatrudnionych powiedział "Daily Star", że dodatek komunikacyjny został zmniejszony o połowę. Ponadto twierdził, że dyrekcja zakładu potrąciła pracownikom z wynagrodzenia opłatę za obiady.

Jak pisze agencja AFP, były to pierwsze protesty na tak dużą skalę w szybko rozwijającym się w ostatnich latach przemyśle obuwniczym.

W ostatnich miesiącach kilkanaście tysięcy osób zatrudnionych w zakładach tekstylnych domagało się poprawy warunków pracy i wyższych wynagrodzeń. W grudniu ub.r. rząd o 77 proc. zwiększył płacę minimalną, która obecnie wynosi 68 dolarów miesięcznie.

Bangladesz jest drugim, po Chinach, eksporterem odzieży ze względu na tanią siłę roboczą. Przemysł ten zatrudnia 4 mln pracowników, głównie kobiet, i odpowiada za 80 proc. całego eksportu. Eksport, głównie do USA i Europy, przynosi rocznie ok. 22 mld dolarów.

W kwietniu 2013 roku na przedmieściach Dhaki zawaliła się ośmiopiętrowa fabryka Rana Plaza. Zginęło 1135 ludzi. Katastrofa rzuciła światło na fatalne warunki pracy i standardy bezpieczeństwa obowiązujące w fabrykach odzieżowych w Bangladeszu, które dostarczają produkty wielkim zachodnim markom. Po tych wydarzeniach tysiące ludzi protestowały, domagając się poprawy bezpieczeństwa i podniesienia pensji minimalnej.

...

Co oni tam wyprawiaja !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:37, 30 Sty 2014    Temat postu:

Kara śmierci dla 14 osób za próbę przemytu broni z Bangladeszu do Indii

Sąd w Bangladeszu skazał na śmierć przez powieszenie 14 osób, w tym przywódcę głównej partii islamistycznej, za przemyt broni na rzecz grupy rebelianckiej w sąsiednich Indiach.

Sprawa sięga kwietnia 2004 roku, gdy policja w jednym z portów przejęła m.in. 5 tys. pistoletów, 27 tys. granatów i 840 granatników przeciwpancernych podczas załadunku na 10 ciężarówek.

- Podczas procesu zebraliśmy dowody na to, że broń miała trafić do indyjskich separatystów ze Zjednoczonego Frontu Wyzwolenia Asamu (ULFA), ale była transportowana przez nasz kraj - powiedział prokurator Kamal Uddin Ahmed.

Wśród skazanych przez sąd w Ćittagong jest szef opozycyjnego ugrupowania islamistycznego Dżamaat-i-Islami, 70-letni Matiur Rahman Nizami. Nizami w 2004 roku był ministrem ds. przedsiębiorstw. Według sądu ułatwiał wyładunek broni w bangladeskim porcie.

Zaocznie na powieszenie został skazany przywódca ULFA Paresh Baruah. Na taką samą karę sąd skazał też byłego ministra spraw wewnętrznych oraz byłych szefów dwóch agencji wywiadowczych w Bangladeszu.

ULFA walczyła o niezależność Asamu - stanu na północnym wschodzie Indii, który jest bogaty w złoża ropy i gazu ziemnego oraz słynie z produkcji herbaty. Ugrupowanie zarzucało władzom centralnym eksploatowanie zasobów stanu przy jednoczesnym lekceważeniu potrzeb jego mieszkańców. W 2011 roku separatyści podpisali rozejm z indyjskim rządem.

...

Dlaczego zaraz smierc ? To partyzanci nie terrorysci ? Trzeba sprawiedliwoscin!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:55, 21 Maj 2014    Temat postu:

Tak szyją polskie firmy. Alarmujący raport o warunkach pracy w fabrykach w Bangladeszu

Zatrudnienia na czarno, głodowe płace, łamanie norm czasu pracy, a nawet stosowanie przemocy fizycznej - to tylko kilka z serii nadużyć, z jakimi można spotkać się w fabrykach odzieżowych w Bangladeszu. Tych samych, w których szyją także giganci polskiego rynku - LPP (Reserved, Cropp, House, Mohito, Sinsay), Monnari i Carry. Raport organizacji Clean Clothes Polska nie zostawia suchej nitki na warunkach, które panują w banglijskich szwalniach.

Raport "Grubymi nićmi szyte. Warunki pracy dostawców polskich firm odzieżowych w Bangladeszu" powstał na podstawie wywiadów z ponad 100 pracownicami i pracownikami trzech fabryk w zamieszkałej przez ok. 7 mln ludzi Dhace, stolicy Bangladeszu.

Clean Clothes Polska, przy współpracy i wsparciu Banglijczyków, ustaliła, że we wszystkich badanych lokalizacjach dochodzi do łamania zarówno międzynarodowych standardów prawnych, jak i banglijskiego prawa pracy. Co więcej, ze względu na niskie płace pracownicy żyją na skraju ubóstwa. Większość z badanych mieszka w slumsach i nie stać ich na odpowiednie wyżywienie, leczenie oraz edukację dzieci.

Młodzi, niewykształceni, z wielkiego miasta

Gros pracowników fabryki, która szyje dla LPP, to osoby w wieku 18-20 lat, jedna trzecia miała 21-25 lat, a tylko cztery osoby były powyżej 26 roku życia. Jedna z zatrudnionych przyznała, że ma zaledwie 15 lat. Według pracownic, które wzięły udział w anonimowym badaniu, fabryki nie chcą zatrudniać starszych osób, powyżej 40 roku życia, bo uznają je za mniej wydajne. Takie szwaczki często są wyrzucane z pracy.

Większość zatrudnionych ukończyła zaledwie pięć klas obowiązkowej bezpłatnej szkoły podstawowej. Niewielki odsetek ma za sobą kilka klas szkoły średniej, a tylko jeden mężczyzna ukończył ten etap edukacji. Przyczyną słabego wyedukowania pracownic i pracowników jest presja ekonomiczna, która zmusza ich do wczesnego porzucenia szkół i rozpoczęcia pracy na długo przed osiągnięciem pełnoletności.

Ta tendencja powtarza się również w fabrykach, które szyją dla innych polskich firm - Monnari i Carry. - Uczyłam się tylko do szóstej klasy. Chciałam dalej, ale z powodu problemów finansowych musiałam przerwać naukę i iść do pracy. Chcę, żeby moja rodzina była szczęśliwa i żeby brat zdobył wykształcenie i dobrą pracę. Dlatego pracuję - mówi 19-letnia Shubhorna, która pracuje w szwalni zaopatrującej Monnari.

8 złotych premii miesięcznie

Płaca minimalna w Bangladeszu do grudnia 2013 roku wynosiła 3000 taka (117 zł). Została podwyższona do 5300 taka (207 zł) w wyniku protestów pracowniczych spowodowanych głodowymi pensjami oraz serią tragicznych pożarów w fabrykach, a zwłaszcza katastrofą Rana Plaza. Wówczas protestujący domagali się podwyżki do 8000 taka (312 zł).

Te kwoty wciąż są dalekie od godnej płacy, która zaspokoiłaby podstawowe potrzeby życiowe i nie zmuszałaby rodziców do wysyłania dzieci do pracy. Jak podaje Clean Clothes Polska, banglijskie organizacje pracownicze i pozarządowe szacują ją na poziomie 25687 taka (1002 zł).

Tymczasem w trzech fabrykach płace z reguły są około pięciokrotnie mniejsze niż szacowana godna pensja. Nie wszystkie płace podstawowe spełniały również wymogi ustawowej pensji minimalnej. W pojedynczych przypadkach zatrudnieni zarabiali powyżej 6000 taka (234 zł), ale takie osoby nie pracują w szwalni, a np. w kontroli jakości.

Wszystkie trzy fabryki mają ten sam system miesięcznej premii. W zamian za punktualne stawienie się do pracy przez cały miesiąc oferują 200 taka (8 zł) premii. - Zawsze muszę być w fabryce dobrze przed ósmą. Jeśli spóźnię się nawet minutę, premia mi przepadnie. To mała suma, ale mnie i mojej rodzinie jest niezbędna - wyznaje Shubhorna, która pracuje w szwalni szyjącej dla Monnari.

Inna Banglijka dodaje, że nie ma żadnych pieniędzy na własne wydatki, wszystkie fundusze przeznacza na podstawowe potrzeby rodziny. - Kiedy widzę sukienkę w sklepie, myślę tylko: przyjdę ją kupić, jak będę miała pieniądze. Ale ten dzień nigdy nie nadchodzi - mówi Sumaiya z fabryki, która wykonuje zlecenia LPP.

"Ta fabryka jest najgorsza ze wszystkich"

Fabryki nie przestrzegają także innych praw pracowniczych. Szwaczki nie mają praktycznie żadnych szans na płatny urlop. Z reguły nie mogą wziąć nawet nieodpłatnych dni wolnych. Jeden dzień nieobecności w pracy bywa równoznaczny ze zwolnieniem.

Zdarza się również, że nawet poważne problemy zdrowotne nie są powodem, dla których kierownictwo jest skłonne przyznać wolne dni. - Ta fabryka jest najgorsza ze wszystkich w okolicy. Jeden z pracowników poważnie zranił się w dłoń w czasie pracy, ale mimo ponawianych próśb, fabryka nie wypłaciła mu żadnego odszkodowania ani nie dostał wolnego, żeby móc się wyleczyć - tak anonimowy pracownik relacjonował warunki panujące w szwalni, której szycie zleca polska firma Carry.

Kolejnym problemem jest duża liczba nadgodzin, która według badanych, często nie jest uczciwie naliczana. Fabryki nie spełniają także standardów BHP i zabraniają pracownikom zakładać związki zawodowe. Osoby, które próbują organizować zrzeszenia, są dyskryminowane, zastraszane i zwalniane z pracy. Jak podaje Clean Clothes Polska, na ponad 5 tysięcy fabryk w Bangladeszu, tylko 149 posiada zarejestrowane związki zawodowe, z których większość powstała dziesiątki lat temu.

Odpowiedź polskich firm

Clean Clothes Polska udostępniła wstępne wyniki swojego raportu trzem polskich firmom, które zlecały produkcję badanym banglijskim fabrykom. Pisemnej odpowiedzi udzieliły LPP S.A. oraz Monnari Trade S.A.

Ta pierwsza zadeklarowała, że jest "obecnie w trakcie budowania długofalowej polityki społecznej odpowiedzialności biznesu, która obejmie także kwestie związane z łańcuchem dostaw czy tematy środowiskowe. Jednym z jej elementów będzie także aktywna i transparentna komunikacja".

Z kolei Monnari podkreśla, że od 2009 roku spółka przechodziła trudności finansowe. "W związku z trudną sytuacją wewnętrzną oraz redukcją zatrudnienia spółka nie podejmowała kroków w celu sformalizowania działań CSR (społeczna odpowiedzialność biznesu - przyp.). Monnari Trade S.A. zamierza stworzyć politykę w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu obejmującą również zagadnienia odpowiedzialnego społecznie łańcucha dostaw" - napisano w odpowiedzi.

LPP S.A. to największą polska firma odzieżowa. Obecnie posiada pięć marek: Reserved, House, Mohito, Cropp i Sinsay. Projektowaniem i dystrybucją ubrań zajmują się pracownicy w Polsce, a ich produkcja zlecana jest do Azji. W 2013 r. LPP osiągnęła przychody netto ze sprzedaży w wysokości ponad 4 miliardów złotych oraz zysk netto w wysokości ponad 432 milionów złotych.

W kwietniu 2013 roku świat obiegła wiadomość o tragicznym zawaleniu się fabryki na obrzeżach Dhaki. W katastrofie zginęło ponad 1100 osób, a około 2000 zostało rannych. W gruzach budynku odnaleziono metki ubrań Cropp, a LPP potwierdziła, że zlecała produkcję w zawalonej szwalni. Od tamtej pory LPP podjęła kroki, mające na celu polepszenie społecznej odpowiedzialności biznesu, jednak w chwili przygotowania raportu wciąż nie udostepniła kodeksu postępowania (ang. code of conduct), który jest podstawą wewnątrzfirmowej polityki CSR.

Monnari działa według podobnego schematu. Projektuje w kraju, a produkuje głównie zagranicą, choć także w Polsce. Firma przeżywała kryzys w latach 2009-2010, jednak od tamtej pory rozwija się i poprawia swoje wyniki. Rok 2013 był dla niej pomyślny. Przychody wyniosły ponad 145 mln zł, a zysk netto 17 mln zł.

Carry, która nie odpowiedziała na list Clean Clothes Polska, również mieści się w Polsce, ale produkcję zleca do Azji. Nie publikuje prawie żadnych informacji na temat swojej działalności, w tym o zaangażowaniu na rzecz społecznej odpowiedzialności biznesu.

Światowe zagłębie odzieżowe

Bangladesz to drugi po Chinach największy eksporter odzieży na świecie. W fabrykach ubrań w tym kraju pracuje około 4 mln osób, głównie są to młode kobiety. Przemysł tekstylny ma 17 proc. udziału w PKB państwa i stanowi 78 proc. krajowego eksportu.

Niskie płace sprawiają, że Bangladesz przyciąga modowych potentatów z całego świata. Tutaj produkcję lokują H&M, Inditex (m. in. Zara, Bershka, Stradivarius), Primark, Mango, Benetton, C&A, Carrefour, Lidl i wiele innych.

Około 50 proc. odzieży produkowanej w Bangladeszu trafia do Europy, a 30 proc. do USA.

...

Wstyd hanbia slowo Polska bo bicia np . nic nie usprawiedliwi .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:14, 25 Cze 2014    Temat postu:

Paweł Strawiński | Onet
Dramatyczne apele o pomoc wszyte w sukienki


Z lewej: metka znaleziona w sukience Primarku. Z prawej: protest w Londynie po katastrofie w Bangladeszu w 2013 roku - AFP

Na metkach sukienek jednej z popularnej w Wielkiej Brytanii sie­ciówek klientki odkryły grypsy od pracowników fabryki.

"Jesteśmy zmuszani do wyczerpującej pracy przez długie godzi­ny" - taki napis znalazła Rebecca Gallagher na jednej z metek swojej sukienki w kwiaty, którą kupiła za 10 funtów w sklepie Pri­mark w walijskim mieście Swansea. Wydziergany gryps znajdo­wał się w sąsiedztwie adresu Primarku w Hiszpanii i Irlandii oraz instrukcji dotyczących prania. - Słyszy się różnego rodzaju historie o ludziach pracujących w nieludzkich warunkach za gra­nicą. Poczułam się tak winna, że nigdy nie będę mogła nosić tej sukienki - powiedziała dwudziestopięciolatka w rozmowie z "South Wales Evening Post".

Kobieta próbowała telefonicznie poinformować o sprawie Pri­mark, który jest jedną z najpopularniejszych sieci odzieżowych w Wielkiej Brytanii. Przez 15 minut kazano jej czekać, po czym ze­rwano połączenie. Poirytowana Gallagher zwróciła się więc do mediów. Rzecznik prasowy Primarku powiedział, że jest to wyizo­lowany przypadek i poprosił o przekazanie sukienki, aby sieć mogła sprawdzić, jak dodatkowa metka została przyszyta i jakim kwestiom należy się przyjrzeć. W rozmowie z Vogue zapewnił, że Primark nie ustaje w wysiłkach, aby warunki pracy osób w fabry­kach produkujących ich ubrania były bezpieczne. Sprawa może jeszcze bardziej nadszarpnąć wizerunek firmy, który już od jakie­goś czasu jest już mocno sfatygowany.

Metka została znaleziona ponad rok po zawaleniu się ośmiopię­trowego budynku w specjalnej strefie ekonomicznej w Savarze koło Dhaki w Bangladeszu, w którym mieściło się pięć fabryk pro­dukujących ubrania dla Primarku i innych marek odzieżowych. W wyniku katastrofy życie straciło 1129 osób. Niemal dwa razy więcej zostało rannych. Informacje o groźbie katastrofy i szokują­cych warunkach pracy zignorowano. Co więcej, pracowników zmuszono do wejścia do walącego się w posadach budynku mimo ich sprzeciwu.

Metka z apelem mogła jednak zostać wszyta jeszcze przed kata­strofą. Sieć jest bowiem zaskoczona, że sprawa wypłynęła teraz, ponieważ sukienka jest w sprzedaży już od ponad roku. - Nie wiem, kto to wszył, ale to naprawdę mnie zasmuciło. Wydaje mi się, że to był apel o pomoc, żeby poinformować nas, ludzi w Wiel­kiej Brytanii, o tym, co się dzieje - powiedziała Gallagher.

A dzieje się naprawdę źle. Bangladesz, gdzie Primark szyje swoje ubrania, to drugi po Chinach największy eksporter odzieży. Sta­nowi ona aż 76 proc. całego krajowego eksportu. Przemysł odzie­żowy w tym kraju zatrudnia 4 mln osób i zapewnia 7 proc. PKB kraju. Płaca minimalna wynosi tu nieco powyżej 28 euro, przy czym według Asia Floor Wage minimalna godna płaca powinna wynosić ponad osiem razy więcej - 243 euro. Jak informuje koali­cja Clean Clothes Polska, aby zarobić na przeżycie, pracownicy fa­bryk w Bangladeszu muszą niekiedy wyrabiać nawet 100 nadgo­dzin w miesiącu. Szanse na podwyżki dla szwaczy są znikome, w Bangladeszu związki zawodowe są bowiem tępione, biznes jest ściśle powiązany z polityką, a bangladescy przedsiębiorcy mają zwykle mentalność twardogłowych kapitalistów z dziewiętnasto­wiecznej Anglii.

Po tym, gdy sprawa dostała się do mediów, inna klientka Primar­ku, Rebecca Jones, doniosła, że znalazła podobną metkę z infor­macją o "poniżających warunkach pracy" wszytą w sukienkę w grochy. Sieć wzięła obydwie sprawy pod lupę.

Założony w 1969 roku Primark posiada 277 sklepów w całej Euro­pie. W kwietniu firma ogłosiła, że zamierza wkroczyć na rynek amerykański do 2016 roku. Roczny zysk sieci, która zaciekle kon­kuruje z Marks & Spencer, wynosi powyżej 500 mln funtów. Teraz firma będzie musiała poświęcić kilka funtów na dobry PR. Bo odgrzewane kotlety z podręcznika marketingu o "nieustawa­niu w wysiłkach" mogą już nie wystarczyć.

....

Skandal ! Tak byc nie moze ! PRECZ Z WYZYSKIEM !
Z tym ze ostroznie z bojkotem . Bo ci biedni straca prace i co ? Na szczescie Bangladesz jest wolny i mozna tam walczyc o biednych . MACIE WZOROWAC SIE NA SINGAPURZE NIE NA KOMUCHACH Z CHIN ! BANGLADESZ MOZE BYC WIELKIM SINGAPUREM ! TYLKO TRZEBA ODPOWIENI SYSTEM STWORZYC !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:48, 10 Lip 2015    Temat postu:

Dramat w Bangladeszu. 23 osoby stratowane na śmierć podczas akcji rozdawania odzieży
akt. 10 lipca 2015, 09:55
Co najmniej 23 osoby zostały stratowane na śmierć w mieście Mojmonszingh na północy Bangladeszu podczas akcji rozdawania ubrań dla najuboższych w jednej z fabryk - poinformowała banglijska policja. Wiadomo, że około 30 osób zostało rannych. Wśród ofiar są głównie najbiedniejsi i kobiety. Liczba ofiar może wzrosnąć.

Ponad 1500 osób zgromadziło się przed fabryką tytoniu, krótko po tym jak właściciele ogłosili, że będą za darmo rozdawać odzież.

Do tragedii doszło, gdy tłum ruszył przez bramę na teren zakładu. Stratowano co najmniej 23 osoby, a 30 osób zostało rannych. Wcześniej media informowały o znacznie mniejszej liczbie ofiar.

- Do tej pory znaleźliśmy ciała 23 osób. Głównie są to najbiedniejsi mieszkańcy oraz kobiety - powiedział w rozmowie z AFP szef miejscowej policji Moinul Haque. Jednak liczba zabitych i rannych może ulec zmianie. Świadkowie zdarzenia mówią, że część ofiar została zabrana przez rodzinę i najbliższych. Policja zatrzymała siedem osób, w tym właściciela fabryki.

(fot. AFP)





Podczas świętego dla muzułmanów miesiąca postu, ramadanu, bogaci obywatele Bangladeszu często organizują akcje charytatywne dla najuboższych.


At least 20 killed, 50 injured in trample in north #Bangladesh [link widoczny dla zalogowanych] (web pic) pic.twitter.com/JjrRHwEM3v
— China Xinhua News (@XHNews) lipiec 10, 2015


Tragedia w fabryce odzieży w Dhace - zginęło ponad 1,1 tys. pracowników

W kwietniu 2013 roku doszło do tragedii w fabryce odzieży w Dhace. Zawalił się budynek Rana Plaza, w którym mieściły się fabryki odzieży. Bilans ofiar to 1,1 tys. pracowników, którzy szyli ubrania dla marek odzieżowych z całego świata. W budynku pracowało ponad 3,5 tys. osób.

Bangladesz jest jednym z największych światowych eksporterów odzieży. Eksport, głównie do USA i Europy, przyniósł krajowi w 2011 roku ok. 20 miliardów dolarów.

....

Trzeba uważać. Zawsze gdy coś darmo uruchamia się chciwość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:40, 19 Lis 2015    Temat postu:

Bangladesz: SN utrzymał karę śmierci dla dwóch opozycyjnych polityków

Bangladesz: SN utrzymał karę śmierci dla dwóch opozycyjnych polityków - Shutterstock

Sąd Najwyższy Bangladeszu utrzymał karę śmierci orzeczoną wobec dwóch wpływowych polityków opozycyjnych za zbrodnie wojenne, popełnione w 1971 r. podczas wojny z Pakistanem o niepodległość.

Salahuddin Quader Chowdhury z Nacjonalistycznej Partii Bangladeszu i Ali Ahsan Mohammad Mujahid z partii Dżamaat-i-Islami zostali skazani w 2013 roku przez specjalny trybunał ds. zbrodni wojennych. Po decyzji Sądu Najwyższego już tylko prezydencki akt łaski może ich uchronić przed egzekucją.
REKLAMA


Wkrótce po ogłoszeniu orzeczenia urząd telekomunikacji Bangladeszu wydał oświadczenie z informacją o zablokowaniu na czas nieokreślony portali społecznościowych, w tym Facebooka oraz komunikatorów internetowych, aby "powstrzymać propagandę, która mogłaby doprowadzić do wybuchu przemocy".

Dżamaat-i-Islami wezwała na czwartek do strajku generalnego w proteście przeciwko decyzji Sądu Najwyższego.

Przez dwa specjalne trybunały, które premier Hasina Wazed ustanowiła w 2010 roku, kilkanaście osób, głównie z kierownictwa Dżamaat-i-Islami, zostało skazanych za zbrodnie wojenne.

Do czasu wojny o niepodległość z 1971 roku Bangladesz był częścią Pakistanu. Dhaka twierdzi, że pakistańscy żołnierze, wspierani przez lokalnych kolaborantów, zabili podczas tej wojny 3 miliony ludzi i zgwałcili 200 tysięcy kobiet.

Dżamaat-i-Islami i Nacjonalistyczna Partia Bangladeszu zarzucają rządowi, że procesy z oskarżenia o zbrodnie wojenne są umotywowane politycznie. Premier zdecydowanie zaprzecza, podkreślając, że rodzinom ofiar już dawno należała się sprawiedliwość.

....

Zawsze jest podrejzane jak glownymi zbrodniarzami okazuja sie opozycjonisci. Ale oczywiscie zbrodnie byly. Tylko czy procesy byly rzetelne?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:55, 22 Lis 2015    Temat postu:

Bangladesz: wykonano wyroki śmierci na dwóch opozycyjnych politykach


W Bangladeszu wykonano dzisiaj (w niedzielę czasu miejscowego) wyroki śmierci na dwóch wpływowych politykach opozycyjnych, skazanych za zbrodnie wojenne popełnione w 1971 r. podczas wojny z Pakistanem o niepodległość.

Egzekucje przeprowadzono wkrótce po tym, gdy prezydent Bangladeszu Abdul Hamid odrzucił apele o ułaskawienie Salahuddina Quadera Chowdhury'ego z Nacjonalistycznej Partii Bangladeszu i Alego Ahsana Mohammada Mujahida z partii Dżamaat-i-Islami.

W środę Sąd Najwyższy Bangladeszu utrzymał karę śmierci orzeczoną wobec obu polityków.

Wokół więzienia, w którym ich przetrzymywano, zaostrzono środki bezpieczeństwa i zamknięto kilka ulic w okolicy. W stolicy kraju i innych większych miastach rozmieszczono siły paramilitarne.

Chowdhury i Mujahid zostali skazani w 2013 roku przez specjalny trybunał ds. zbrodni wojennych.

Do czasu wojny o niepodległość w 1971 roku Bangladesz był częścią Pakistanu. Dhaka twierdzi, że pakistańscy żołnierze, wspierani przez lokalnych kolaborantów, zabili podczas tej wojny 3 miliony ludzi i zgwałcili 200 tysięcy kobiet.

Dwa specjalne trybunały, które premier Hasina Wazed ustanowiła w 2010 roku, skazały za zbrodnie wojenne kilkanaście osób, głównie z kierownictwa Dżamaat-i-Islami.

Dżamaat-i-Islami i Nacjonalistyczna Partia Bangladeszu zarzucają rządowi, że procesy z oskarżenia o zbrodnie wojenne są umotywowane politycznie. Premier zdecydowanie zaprzecza, podkreślając, że rodzinom ofiar już dawno należała się sprawiedliwość.

...

Bóg osądzi i skazanych i skazujacych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:21, 21 Gru 2015    Temat postu:

Bangladesz: areszt i konfiskata majątków dla zbiegłych oskarżonych ws. katastrofy budowlanej

- Thinkstock

Areszt i konfiskata majątków 24 osób. To kary zaoczne dla oskarżonych w procesie w sprawie katastrofy budowlanej w Bangladeszu. W kwietniu 2013 roku zawalił się kilkukondygnacyjny budynek szwalni koło stolicy Dhaki, zginęło ponad 1100 osób.

Łącznie 41 osobom postawiono dotąd zarzuty morderstwa. Jest wśród nich właściciel firmy oraz urzędnicy państwowi wysokiego szczebla. Sąd nakazał dziś aresztowanie 24 osób, które zbiegły z kraju oraz konfiskatę ich majątku.

Niektórym oskarżonym grozi kara śmierci. Zaraz po wypadku pojawiły się informacje, że nadzór budowlany dzień wcześniej ostrzegał właściciela zakładu, że konstrukcja grozi zawaleniem, ale informacje te zostały zignorowane.

...

Grozi im smierc to nie dziwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:10, 11 Maj 2016    Temat postu:

Bangladesz. Zgładzono przywódcę największej partii islamistycznej w kraju
Dodano dzisiaj 08:50 /2 0
/304
Pętla / Źródło: Fotolia / UMB-O
Lider największej partii islamskich radykałów w Bangladeszu został przez tamtejszy sąd skazany na karę śmierci przez powieszenie. Wyrok wykonano we wtorek wieczorem - donosi "The Wall Street Journal".

73-letni Motiur Rahman Nizami został powieszony w więzieniu w Dhace. Został skazany za zbrodnie, jakich miał dopuścić się podczas wojny o niepodległość Bangladeszu w roku 1971. Wyrok na Nizamiego zapadł już w październiku 2014 roku. Trybunał do spraw wojennych Bangladeszu przypisał mu winę za masowe zabójstwa, tortury, gwałty, podpalenia i porwania.
Nie prosił o łaskę

Wykonanie wyroku nastąpiło po niespełna tygodniu od odrzucenia apelacji Nizamiego. Cały proces był krytykowany przez międzynarodowe organizacje zajmujące się prawami człowieka. Trybunał powołany w 2009 roku przez obecną premier zajmował się wydarzeniami sprzed ponad 40 lat. Podważano standardy prawne procesu. Główny oskarżony przez cały ten czas zaprzeczał wszystkim oskarżeniom. Wyrok wykonano w kilka godzin od deklaracji Nizamiego, który odrzucił możliwość ubiegania się o prezydencką łaskę. Jego prawnik przekazał, iż oskarżony nie zamierza "kłaniać się przed niesprawiedliwością".

– Powiedział nam, że jedynym władcą życia i śmierci jest Allah – przekazał prawnik. Nizami to już piąty polityk Bangladeszu powieszony za zbrodnie wojenne. W związku z egzekucjami na premier Bangladeszu spadła fala międzynarodowej krytyki. Zarzuca się jej, że wykorzystuje trybunały wojenne do walki politycznej.
9 miesięcy wojny

Bangladesz, znany wówczas jako Wschodni Pakistan, ogłosił deklarację niepodległości w marcu 1971 roku. 9-miesięczna wojna z Pakistanem toczona przy wsparciu Indii pochłonęła setki tysięcy ofiar. Wspierane przez islamistów bojówki podczas tamtego konfliktu sprzeciwiały się niepodległościowym dążeniom separatystów.
/ Źródło: Wall Street Journal

....

Oczywiscie wojny wsrod dzikich to ucinane maczetami czego sie da zjadanie torturowanie itp. Ale tutaj to sa walki o wladze. A wiemy ze jesli u nas chca kary smierci dla Tuska to tym bardziej dzicy chca dlaswoich oponentow. A dzicy nie uznaja przenosni. Walka w religii? To trzeba kogos zabic doslownie. Prostacy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:40, 17 Maj 2016    Temat postu:

Burze zabiły 65 osób w ciągu kilku dni
wyślij
drukuj
bz, kaien | publikacja: 17.05.2016 | aktualizacja: 08:08 wyślij
drukuj
W Bangladeszu trwa sezon burzowy (fot. pixabay.com/unsplash)
65 osób zabiły pioruny w ciągu czterech dni w Bangladeszu, gdzie trwa coroczny sezon burzowy. Do większości śmiertelnych wypadków doszło na północy kraju. Ofiary to głównie rolnicy i robotnicy budowlani.

Islamiści pocięli maczetami profesora literatury
Najwięcej osób, bo aż 34 zginęło w ubiegłą środę; 21 – w czwartek; siedem – w sobotę i trzy w niedzielę.

Wypadki spowodowane wyładowaniami atmosferycznymi zdarzają się dość często w przeludnionym, biednym Bangladeszu w okresie od marca do czerwca, gdy padają tam obfite deszcze. Duże połacie kraju są systematycznie pozbawiane lasu, a pracujący na nieosłoniętych polach rolnicy są rażeni piorunami.

Burze spowodował zimny front atmosferyczny, który nadpłynął znad Himalajów i spotkał się z ciepłym frontem znad Zatoki Bengalskiej.
Polub nas | Twoje Info
W ubiegłym roku uderzenia piorunów zabiły 274 osoby w Bangladeszu. Władze przeznaczają równowartość 253 dolarów odszkodowania dla rodzin ofiar i 126 dolarów dla tych, którzy zostali ranni podczas burz. Jak wynika ze statystyk, uderzenie pioruna udaje się przeżyć 90 proc. osób, ale ofiary często odnoszą poważne obrażenia.
BBC

....

Takie warunki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:12, 22 Maj 2016    Temat postu:

Bangladesz: 500 tys. osób ewakuowanych z powodu cyklonu
am/
2016-05-21, 22:45



Skomentuj
0
Co najmniej 11 osób zginęło, a ponad sto zostało rannych, gdy cyklon Roanu uderzył w sobotę w wybrzeże Bangladeszu. Przed gwałtownymi burzami i ulewnymi deszczami musiało uciekać 500 tys. ludzi.
PAP/EPA

Świat
Potężny cyklon spustoszył Fidżi

Żywioł, któremu towarzyszył wiatr wiejący z prędkością od 62 do 88 km na godzinę, dotarł w sobotę po południu lokalnego czasu (rano czasu polskiego) do wybrzeży Bangladeszu, w pobliżu miast Barisal i Ćittagong. Według służb meteorologicznych pod wodą znalazło się kilkanaście pobliskich wsi. Pojawiają się obawy, że silne opady deszczu mogą doprowadzić do osunięć ziemi.



Co najmniej 11 osób poniosło śmierć, a ponad sto zostało rannych, gdy silny wiatr niszczył domy i sklepy, wyrywał drzewa z korzeniami i powalał słupy elektryczne.



Władze odwołały loty na lotnisku w Ćittagongu i wprowadziły ograniczenia w ruchu statków i promów.



Pół miliona osób, które zostały prewencyjnie ewakuowane, trafiło do 3,5 tys. schronisk.



PAP

...

Oni mają ciągle. Umęczony kraj..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:16, 11 Lip 2016    Temat postu:

Bangladesz zakazuje nadawania telewizji islamskiej
wjk/
2016-07-10, 19:28
Bangladesz, po zabójczych atakach islamistów, w których zginęli studenci, zakazał nadawania programów islamskiej telewizji i wezwał w niedzielę uczelnie do zgłaszania list nieobecnych studentów.
Flickr/সাখাওয়াত হোসেন/CC BY-SA 2.0

Świat
Atak terrorystyczny w stolicy Bangladeszu....

Świat
Papież modlił się za ofiary zamachów w...

Takie środki antyterrorystyczne wprowadzono, kiedy okazało się, że kilku zatrzymanych, podejrzewanych o islamistyczny terroryzm, było fanami telewizji Peace TV (Telewizja Pokoju), podczas gdy inni zapisali się na uniwersytet i zniknęli po kilku miesiącach.



Nadawania Peace TV zakazała komisja rządowa - poinformwał w niedzielę minister ds. informacji Hasanul Hak Inu.



Telewizją Peace kieruje indyjski lekarz Zakir Naik, który został kaznodzieją i założył w Bombaju Islamska Fundację Badawczą. Stamtąd nadawane są programy telewizyjne Peace TV.



Premier Bangladeszu Hasina Wazed już wcześniej oświadczyła, że wszystkie szkoły i uczelnie powinny "sporządzać listy nieobecnych uczniów i je publikować". - Będziemy rygorystyczni (w obliczu ekstremizmu). Musimy terroryzm i ekstremizm zwalczyć - zapowiedziała.



Atak terrorystyczny w stolicy kraju



W czwartek uzbrojeni islamiści uzbrojeni w bomby i maczety zabili trzy osoby na spotkaniu wiernych z okazji zakończenia ramadanu na północy kraju. W masakrze brał udział student z renomowanej uczelni.



Kilka dni wcześniej 20 zakładników, w tym 18 cudzoziemców, zginęło w restauracji w ekskluzywnej dzielnicy Dhaki. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie (IS). Uważa się, że to kazania Naika zainspirowały napastników na restaurację w Dhace.



Wśród dżihadystów w Dhace byli trzej młodzi ludzie, którzy otrzymali solidne wykształcenie i pochodzili z bogatych rodzin, dalecy od stereotypu ochotnika z ubogiego środowiska i zradykalizowanego w madrasie (szkole koranicznej).



Rząd Bangladeszu, jak pisze "Times of India", zaapelował także do imamów, aby potępiali w swoich wystąpieniach terroryzm i ekstremizm.

Banglijski minister edukacji Nurul Islam Nahid powiedział, że szkoły powinny starać się odnaleźć nieobecnych studentów. - Właściwe władze muszą dostarczać informacji na temat uczniów, których nie ma na zajęciach dłużej niż 10 dni bez ważnego powodu - powiedział.



Fala zabójstw w Bangladeszu



Od początku roku w Bangladeszu dochodziło do licznych zabójstw intelektualistów, członków mniejszości religijnych i ateistycznych blogerów, do których przyznawało się dżihadystyczne IS i odgałęzienie Al-Kaidy.



Asystent sekretarza stanu USA ds. południowej i środkowej Azji Nisha Biswal, która w niedzielę przyjechała do Dhaki na rozmowy na temat bezpieczeństwa z szefem banglijskiego MSZ Mahmudem Alim, zaproponowała pomoc USA we wzmocnieniu antyterrorystycznych możliwości obronnych Bangladeszu.

...

Brawo! Koniec z propaganda nienawisci. To jest wzor!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:07, 03 Wrz 2016    Temat postu:

Stracono działacza partii islamistycznej. M.in. za podżeganie do zbrodni na tle wyznaniowym
jak/
2016-09-03, 20:39
Prominentny przedstawiciel działającej w Bangladeszu islamistycznej partii Jamaat-e-Islami został stracony w sobotę za zbrodnie popełnione podczas wojny o niepodległość od Pakistanu w 1971 roku - poinformował przedstawiciel rządu w Dhace.
PAP/EPA/STR

Świat
Bangladesz: w operacji policji zginął...

Świat
Bangladesz: wynajęli lokal terrorystom, w...

Egzekucja 63-letniego Mira Quasema Alego, kluczowego sponsora Jamaat-e-Islami, odbyła się na terenie więzienia na obrzeżach Dhaki. Ali był oskarżony o zabójstwo, przetrzymywanie ludzi wbrew ich woli, stosowanie tortur i podżeganie do zbrodni na tle wyznaniowym - poinformował w rozmowie z agencją Reutera minister ds. prawa, sprawiedliwości i parlamentu Anisul Haq.



We wtorek banglijski Sąd Najwyższy odrzucił ostatnią apelację od wyroku śmierci, wydanego w 2014 roku przez specjalny trybunał ds. zbrodni wojennych w tym kraju.



Trybunał został powołany w 2010 roku przez premier Sheikh Hasinę i jest krytykowany przez opozycję, która twierdzi, że jest on wykorzystywany do walki z politycznymi wrogami szefowej rządu. Zdaniem organizacji praw człowieka prace trybunału nie spełniają międzynarodowych standardów prawnych.



W Dhace i innych miastach wzmocniono obecność policji; w przeszłości wydawane przez specjalny trybunał wyroki skazujące i egzekucje skazanych prowadziły do wybuchów przemocy. Dotychczas w tego rodzaju starciach zginęło ok. 200 osób, w większości działaczy Jamaat-e-Islami i policjantów.



Od grudnia 2013 roku za zbrodnie wojenne stracono pięciu przywódców Jamaat-e-Islami oraz lidera partii opozycyjnej.



Według oficjalnych danych ok. 3 mln ludzi straciło życie, a tysiące kobiety zostało zgwałconych podczas trwającej dziewięć miesięcy wojny o niepodległość od Pakistanu. Podczas konfliktu część ugrupowań, w tym Jamaat-e-Islami, sprzeciwiła się secesji. Islamistyczna partia odpiera zarzuty, jakoby jej prominentni przedstawiciele dopuszczali się zbrodni podczas wojny.



PAP

...

Egzekucja po latach wyglada na zemste i nienawisc do przeciwnika politycznego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:41, 10 Wrz 2016    Temat postu:

Bangladesz: wielki pożar w fabryce opakowań. Wielu zabitych i rannych
az/
2016-09-10, 14:18
Do 25 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych pożaru w fabryce opakowań na północ od stolicy Bangladeszu, Dhaki. 70 osób odniosło obrażenia - poinformowała policja i lekarze. Powodem była najpewniej eksplozja bojlera.
Reuters

Świat
Spalone obszary Portugalii to już ponad...

Gdy wybuchł pożar, ok. stu pracowników przebywało w czteropiętrowej fabryce w Tongi, w mieście przemysłowym oddalonym o ok. 25 kilometrów od stolicy.



Policjanci obawiają się, że wiele ofiar może być wciąż uwięzionych w budynku i że bilans może jeszcze wzrosnąć. Strażakom na razie nie udało się opanować pożaru.



Ze wstępnych ustaleń wynika, że na parterze przechowywano substancje chemiczne, które sprawiły, że ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił - powiedział przedstawiciel policji Tahmidul Islam.



Wyjaśnił, że w fabryce produkowane są plastikowe opakowania na żywność i spirale przeciw komarom.



Przerażający stan bezpieczeństwa



Z powodu nieprzestrzegania standardów bezpieczeństwa w fabrykach w Bangladeszu - drugim na świecie po Chinach eksporterze produktów tekstylnych - często dochodzi do wypadków i pożarów.



W 2012 roku w pożarze w fabryce odzieżowej Tazreen, w Dhace, niedaleko od Tongi, zginęło co najmniej 111 pracowników. Wielu z nich nie mogło uciec, gdyż nie było tam odpowiednich wyjść ewakuacyjnych. W fabryce szyto ubrania na eksport do krajów zachodnich.



Sześć miesięcy później ponad 1100 osób poniosło śmierć, gdy zawaliła się mająca osiem kondygnacji fabryka Rana Plaza, także na przedmieściach Dhaki. Katastrofa ta ujawniła przerażający stan bezpieczeństwa w Bangladeszu.



PAP
...

Znowu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:36, 29 Gru 2016    Temat postu:

Udaremniono zamach na kościół

|
RADIO WATYKAŃSKIE |
dodane 29.12.2016 11:49

HENRYK PRZONDZIONO /foto gość


Służby bezpieczeństwa udaremniły zamach terrorystyczny na jeden z kościołów katolickich w stolicy Bangladeszu – Dhace. Fundamentaliści islamscy zamierzali go dokonać w dniu Bożego Narodzenia. Ładunki wybuchowe miały odpalić niebudzące podejrzeń kobiety.

Trzech członków radykalnej grupy islamistycznej zatrzymano w Dhace w mieszkaniu służącym im za kryjówkę. Policja znalazła tam nie tylko przygotowywane do zamachu ładunki wybuchowe, ale też dokładny plan ataku na kościół Ducha Świętego.

Ze względu na znaczącą radykalizację islamu w Bangladeszu kraj ten jest obecnie przysłowiową beczką prochu, a chrześcijanie stanowią potencjalny cel ataków. Stąd też szczególna ochrona miejsc kultu podczas obchodów Bożego Narodzenia i Nowego Roku. W samej tylko stolicy policja patroluje obecnie 62 chrześcijańskie świątynie różnych wyznań.

...

Brawo! Trzeba byc czujnym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:50, 01 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Wzruszające słowa Franciszka. "Dokonaliście tego na oczach całego świata"
Wzruszające słowa Franciszka. "Dokonaliście tego na oczach całego świata"

Wczoraj, 30 listopada (20:32)

​Papież Franciszek, który rozpoczął w czwartek wizytę w Bangladeszu, podziękował władzom kraju za udzielenie pomocy “uchodźcom ze stanu Rakhine" w Birmie. Tak odniósł się do ucieczki przedstawicieli prześladowanej muzułmańskiej mniejszości etnicznej Rohingja. W wystąpieniu w stolicy Bangladeszu, Dhace, papież nie użył nazwy tej grupy etnicznej. Apelowali o to wcześniej przedstawiciele Kościoła w obu krajach, argumentując, że należy uniknąć zaognienia sytuacji i nie wywoływać gwałtownych reakcji przedstawicieli buddyjskich ugrupowań nacjonalistycznych.
Papież Franciszek
/ETTORE FERRARI /PAP/EPA

Franciszek zwracając się do przedstawicieli władz powiedział w Pałacu Prezydenckim: W minionych miesiącach duch ofiarności i solidarności, będący cechą charakterystyczną społeczeństwa Bangladeszu, dostrzeżono bardzo wyraźnie w jego humanitarnym zapale na rzecz tłumnie przybywających uchodźców ze stanu Rakhine, którym zapewniono tymczasowe schronienie i podstawowe potrzeby życiowe.

Dokonano tego przy niemałym poświęceniu, na oczach całego świata - dodał papież, który przybył do Bangladeszu po zakończeniu wizyty w Birmie.

Nikt z nas nie może nie zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji, niezbędnych ogromnych kosztów ludzkiego cierpienia i złych warunków życia wielu naszych braci i sióstr, z których większość to kobiety i dzieci, stłoczeni w obozach dla uchodźców - podkreślił.

Trzeba, aby wspólnota międzynarodowa podjęła zdecydowane kroki w odniesieniu do tego poważnego kryzysu, nie tylko pracując na rzecz rozwiązania problemów politycznych, które doprowadziły do masowego przesiedlenia ludności, ale również zapewniając natychmiastową pomoc materialną dla Bangladeszu w jego wysiłkach zmierzających do skutecznego reagowania na pilne potrzeby humanitarne - zaapelował.
"Jestem tutaj podążając śladami papieża Pawła VI i papieża Jana Pawła II"

Franciszek podkreślił też: Jestem tutaj podążając śladami dwóch moich poprzedników, papieża Pawła VI i papieża Jana Pawła II, aby modlić się z moimi braćmi i siostrami katolikami oraz przekazać im orędzie miłości i wsparcia.

Zapewnił, że kraj ten zawsze zajmował szczególne miejsce w sercu papieży, którzy od początku wyrażali solidarność z jego mieszkańcami, pragnąc im towarzyszyć w przezwyciężaniu trudności i wspierali ich w budowie państwa i rozwoju.

Papież położył nacisk na to, że choć przybył przede wszystkim do wspólnoty katolickiej, to za bardzo ważne uważa swe piątkowe spotkanie ekumeniczne i religijne. Z przywódcami religijnymi "będziemy się modlili o pokój i stanowczo potwierdzimy nasze zaangażowanie w działania na jego rzecz" - zaznaczył.

Franciszek zwrócił uwagę na klimat dialogu międzyreligijnego w Bangladeszu i ocenił: W świecie, w którym religia jest często - skandalicznie - wykorzystywana do pogłębiania podziałów, tego rodzaju świadectwo jej mocy pojednania i jednoczenia jest wyjątkowo konieczne.

Przypomniał reakcje oburzenia na zeszłoroczny atak terrorystyczny w Dhace i orędzie władz religijnych kraju, które oświadczyły wtedy, że nigdy nie można powoływać się na imię Boga, aby usprawiedliwiać nienawiść i przemoc wobec innych ludzi.

Prezydent Bangladeszu Abdul Hamid w swym wystąpieniu przypomniał, że rząd jego kraju udzielił schronienia "milionowi Rohingjów wygnanych" z Rakhine. Wyraził też uznanie z powodu "godnego podziwu stanowiska" papieża na rzecz "prześladowanych Rohingjów i żarliwego głosu przeciwko tej brutalności". Daje to nadzieję na rozwiązanie kryzysu - dodał.

Bliskość Waszej Świątobliwości z nimi, prośba o pomoc dla nich i zapewnienie im pełni praw przyznaje wspólnocie międzynarodowej obowiązek szybkiego i szczerego działania - powiedział prezydent Hamid.

Papież będzie przebywał w Bangladeszu do soboty.

...

Z tym ze Bangladesz pomaga podobnemu wyznaniu. Pomoc innej religii niz nasza to jeszcze wiekszy wyczyn. Ale oczywiscie chwala im bo kraj UBOGI!!! A co robia spaślaki ropne z Półwyspu Arabskiego? Widzicie jak ,,pedza" aby pomoc ubogim. BIEDNI POMAGAJA BOGACI SIE CHOWAJA PRZED BIEDA ZA MURAMI! Tak jest wszedzie! Bangladesz byl ciezko doswiadczany np. powodziami i oni wiedza bardzo dobrze co to tragedia. Ale gdy Jezus powroci to oni beda wyniesieni. Ostatni beda pierwszymi juz niedlugo. Musza jeszcze przyjac prawdziwa wiare. A tu beda misjonarze z Polski! Smile Bedzie dobrze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:05, 02 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Uchodźcy płakali po słowach Franciszka. "Papież miał odwagę wziąć na siebie winy Zachodu"
Uchodźcy płakali po słowach Franciszka. "Papież miał odwagę wziąć na siebie winy Zachodu"

Dzisiaj, 2 grudnia (13:41)

​Papież Franciszek zakończył wizytę w Bangladeszu i ze stolicy tego kraju, Dhaki odleciał w drogę powrotną do Rzymu. W trakcie tej 21. zagranicznej podróży odwiedził również Birmę. Papież przebywał w jednych z najbiedniejszych krajach świata, w których katolicy stanowią niewielki odsetek.
Papież Franciszek podczas spotkania z uchodźcami
/ABIR ABDULLAH /PAP/EPA

Oba te państwa łączy szeroko dyskutowana ostatnio we wspólnocie międzynarodowej kwestia muzułmańskiej mniejszości Rohingja, prześladowanej w buddyjskiej Birmie i niemającej w tym kraju praw oraz tożsamości.

Sprawa ta była jednym z najważniejszych wątków sześciodniowej papieskiej podróży. Przedstawiciele tej grupy etnicznej uciekają masowo z Birmy do Bangladeszu. W ostatnich latach Franciszek kilka razy upominał się o los tych ludzi i apelował o solidarność z nimi.

Podczas wizyty w Birmie papież apelował w swych wystąpieniach do władz o zagwarantowanie praw wszystkim mniejszościom i mówił, że jest to niezbędny warunek pokoju. W kraju tym Franciszek nie użył nazwy Rohingja. O to, by tego nie robił, apelowali do niego przedstawiciele Kościoła argumentując, że mogłoby to wywołać radykalne reakcje buddyjskich nacjonalistów i zagrozić chrześcijanom w Birmie.

Natomiast w piątek w Bangladeszu papież spotkał się z grupą uchodźców z tej mniejszości i wysłuchał ich relacji. Wielu z nich płakało.

Media podały, że podczas rozmowy z nimi Franciszek: W imieniu wszystkich, którzy was prześladowali, wyrządzili wam krzywdę, za obojętność świata proszę was o przebaczenie.

Także ci bracia i siostry są obrazem Boga żywego - dodał Franciszek.

Stoimy przy nich blisko, by zostały uznane ich prawa. Nie zamykajmy serca, nie patrzmy w drugą stronę. Obecność Boga dzisiaj nazywa się także Rohingja - oświadczył papież, cytowany przez światowe media.

Dziennik "Corriere della Sera" podkreślił w sobotę, że papież "miał odwagę wziąć na siebie winy Zachodu".

"Słowa papieża to otwarte wyzwanie rzucone hipokryzji rządów, nabierają nieporównywalnej wartości. Od wczoraj autorytarne rządy, które naruszają prawa człowieka i do przeżycia prześladowanych mniejszości, są trochę mniej spokojne" - napisał publicysta włoskiej gazety.

Franciszek powróci do Rzymu w nocy w sobotę. Na pokładzie samolotu spotka się zapewne z dziennikarzami na tradycyjnej konferencji prasowej.

W następną podróż papież wyruszy w styczniu. Odwiedzi wtedy Chile i Peru.

...

Blogoslawieni ubodzy i przesladowani. Oni sa blisko Boga. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:32, 05 Sie 2018    Temat postu:

Dhaka, stolica, pogrążyła się w pełnych przemocy (100 osób rannych) kilkutygodniowych protestach studentów żądających zwiększenia bezpieczeństwa drogowego, po tym jak m.in. kilka dzieci zginęło potrąconych przez pędzące autobusy. Rząd odciął dane sieci komórkowej, by protestujący poszli do domów.

Bangladesz wyłącza internet Bangladesz wyłącza internet mobilny by zakończyć protesty młodzieży

...

To wspanialy sposob na rozwiazanie problemu smierci dzieci na drogach... Typowe pomysly wladz na problemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:27, 23 Sie 2018    Temat postu:

Studentka z Bangladeszu bardzo chciała zaimponować swojemu chłopakowi. Aż za bardzo.

Sprzedała nerkę, żeby kupić Sprzedała nerkę, żeby kupić chłopakowi krowę

...

Straszne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:04, 27 Sie 2018    Temat postu:

To, co działo się później, przeszło najśmielsze wyobrażenia
Opublikowano: 27.08.2018 | Kategorie: Polityka, Prawo, Publicystyka, Społeczeństwo | RSS komentarzy
Jak wielu innych uczniów szkoły średniej, 18-letni Abdul Karim Rajib oraz o rok młodszy Dia Khanam Mim, mieli marzenia i plany na przyszłość. Jeden z nich pragnął zostać oficerem w armii, drugi pracownikiem banku. 29 lipca 2018 roku oboje zginęli na ulicach stolicy Bangladeszu – Dhaki. Zabici zostali przez trzy próbujące się prześcignąć autobusy. Chodziło w końcu o to, by pierwszym dotrzeć na miejsce postoju, nagonić do i tak znacznie przetłoczonego już pojazdu jak najwięcej nowych pasażerów i zarobić lepiej od konkurentów.[1][2]
Zrzut ekranu filmu z portalu „You Tube”, na którym widać uczniów kierujących ruchem drogowym podczas protestów w stolicy Bangladeszu – Dhace. Protesty stanowiły odpowiedź na wiadomość o śmierci dwóch uczniów, zabitych przez jadące z nadmierną prędkością autobusy.
I nie jest to przypadek odosobniony. Każdego roku przeszło 12 tysięcy Banglijczyków traci życie w wypadkach drogowych. Oczywiście, mowa tu jedynie o wypadkach, które zostały zgłoszone. 12 tysięcy śmierci, którym można byłoby zapobiec przestrzegając przepisów. Stwierdzić natomiast, że egzekwowanie prawa drogowego w Bangladeszu jest raczej mało rygorystyczne, to nadal powiedzieć zdecydowanie zbyt mało.
Tym jednak razem postanowiliśmy, że dość znaczy dość. Młodzi Banglijczycy, tacy jak ja, mają już serdecznie dość obawiania się o własne życie. Strachu przed byciem rozjechanym przez autobus lub ciężarówkę, których kierowca bardziej będzie cenić możliwość zarobienia kilku dodatkowych groszy, niż ludzkie życie. Jesteśmy zmęczeni formowaniem się w łańcuchy ludzi, jedynie po to, by po raz kolejny zostać zignorowani przez naszych przywódców. I jesteśmy również zmęczeni pustymi obietnicami tych, którzy mogą pozwolić sobie na podróżowanie po VIP-owsku, bez konieczności mierzenia się z ryzykowną rzeczywistością poruszania się po drogach Bangladeszu.
Przejmujemy więc ulicę, by protestować.
Zakorkowana ulica nieopodal New Market w Dhace. Na zdjęciu widać auto-riksze, których ruch jest w tej okolicy zakazany.
Wszystko zaczyna się na miejscu wypadku przy Airport Road, zaledwie kilka minut po zdarzeniu. Protest rozpoczynają uczniowie z Shaheed Ramiz Uddin Cantonment School and College, szkoły do której uczęszczali Rajib i Mim, Drugiego dnia protesty rozszerzają się, by dzień później rozlać się już po całym mieście uczestnikami pochodzącymi z niemal każdej szkoły w stolicy.[3]
Dowodzimy ruchem na głównych skrzyżowaniach miasta i protestujemy przeciwko śmierci Rajiba i Mima. Domagamy się przykładnej kary dla sprawców oraz tego, żeby rząd na poważnie zajął się wdrażaniem środków zwiększających bezpieczeństwo na drogach. Nasze postulaty wyrażamy w składającej się z dziewięciu punków liście.[4]
Protesty w odpowiedzi na tragiczną śmierć dwóch uczniów w wypadku drogowym przy Airport Road w Dhace.
Przejmujemy kierowanie ruchem pilnując, by pojazdy trzymały się wyznaczonych pasów, przemieszczały się prawą stroną jezdni i żeby pas awaryjny pozostawał przejezdny na wypadek nagłych wypadków. Udaje się nam dopilnować, prawdopodobnie po raz pierwszy w historii kraju, żeby prawa ruchu drogowego był rygorystycznie przestrzegane i równe dla każdego.
Zrzuty ekranu z „Facebooka”, na którym wyszczególnione są niektóre z dokonań w zakresie kierowania ruchem osiągnięte przez protestujących.
Udaje nam się zatrzymać poruszającą się po złej stronie drogi ekipę Ministra Handlu Tofaila Ahmeda.[5] Zatrzymujemy zastępcę inspektora generalnego policji, by w czasie inspekcji odkryć, że nie posiada on dowodu rejestracyjnego, oraz że kierowcy pojazdu brak prawa jazdy. Kiedy inny funkcjonariusz policji nie jest zaś w stanie okazać ważnego prawa jazdy, pilnujemy żeby został stosownie ukarany przez swojego umundurowanego kolegę. To wszystko są jedynie drobne wycinki na tle ogółu nieprawidłowości, które udaje nam się wychwycić pośród tysięcy zatrzymanych samochodów. A wszystko to dokonane przez nastoletnich uczniów, jak głoszą nasze dumne transparenty.
Wspomniane protesty na wiele sposobów symbolizują wielkie zjednoczenie uczniów, ponad różnymi podstawami programowymi, płcią i klasą społeczną. Dołączają również studenci. Rodzice i opiekunowie wspierają nas, dostarczając jedzenie i wodę. Po raz pierwszy od wieków w powietrzu czuć atmosferę optymizmu, tak często kojarzoną właśnie z młodością.
Wspomniane protesty na wiele sposobów symbolizują wielkie zjednoczenie uczniów, ponad różnymi podstawami programowymi, płcią i klasą społeczną. Dołączają również studenci. Rodzice i opiekunowie wspierają nas, dostarczając jedzenie i wodę. Po raz pierwszy od wieków w powietrzu czuć atmosferę optymizmu, tak często kojarzoną właśnie z młodością.
Nadchodzi sobota a my nadal czujemy się zdeterminowani by kontynuować protesty. Do tego czasu rząd zgadza się przystać na nasze postulaty. Cóż jednak z tego, skoro nie dawniej niż w kwietniu tego roku rząd również zgodził się spełnić żądania innej protestującej grupy, po to tylko, by niewiele później pozmieniać je wszystkie i okrzyknąć niemożliwymi do realizacji.[6] Odmawiamy oddania ulic do czasu, kiedy rząd faktycznie zacznie spełniać nasze warunki, albo przynajmniej przedstawi nam konkretny i szczegółowy plan działania w kierunku poprawy sytuacji. Tak więc, kontynuujemy nasze protesty. Do czasu, gdy na scenie pojawia się Bangladesh Chatra League (BCL), młodzieżówka z ramienia rządzącej Awami League.[7]
Oficjalnie, Bangladesh Chatra League ma za zadanie promowanie uczestnictwa młodzieży w działalności politycznej i przemianach socjalnych. W rzeczywistości jednak, są oni młodymi lojalistami partyjnymi, którzy w zamian za polityczne przysługi, służą jako armia najemnych zbirów. Rząd wysługuje się nimi, kiedy chce uniknąć reakcji międzynarodowych, które wywołałoby użycie siły przez oficjalne organy, takie jak policja. W istocie rzeczy, Bangladesh Chatra League jest siłą rządową, stoi ponad prawem a jej członkowie nie wahają się wykorzystywać swojej bezkarności.
Nie jesteśmy szczególnie zaskoczeni. Już wcześniej krążyły pogłoski, że członkowie Bangladesh Chatra League planują podżeganie przemocy i że fałszywi uczestnicy protestu będą infiltrować tłum przebrani w mundurki szkolne. Minister Spraw Wewnętrznych zapowiedział natomiast, że stanowe siły bezpieczeństwa „nie będą ponosiły żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek formy sabotażu dokonane w imię ruchu uczniowskiego”.[8]
Po lewej – uczennica trzymająca transparent „Zamiast internetu 4G chcemy sprawiedliwości w trybie 4G”. Pośrodku – rysunek satyryczny komentujący przejęcie przez studentów roli organu egzekwującego prawo drogowe. Po prawej – uczennica z transparentem „Wyjątkowo obfite zbiory cytryn w Dinadźpurze”. Pod napisem widoczne jest logo stacji telewizyjnej BTV. Afisz odnosi się do zerowego zainteresowania kanału przekazywaniem informacji o protestach.
Umacniamy szyki i wprowadzamy dodatkowe środki bezpieczeństwa. Formujemy się w koncentryczne kręgi. Stojący po zewnętrznej sprawdzają dowody tożsamości przed wpuszczeniem nowych protestujących do środka. Wiemy doskonale, że są spore szanse na wybuchy przemocy Wiemy, że jeśli faktycznie do nich dojdzie, policja będzie stać z założonymi rękami. Lub może nawet dołączy do atakujących. Ostatecznie, podobny przypadek zdarzył się 2 sierpnia w Mirpurze, na północny wchód od stolicy kraju Dhaki.[9] Wtedy też grupa niezidentyfikowanych sprawców zaatakowała protestujących uczniów.[10]
Jednak to, co dzieje się później, przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania. Dźigatola i przyległe okolice w centrum Dhaki zamieniają się w istną krwawą jatkę.
Interwencja przeprowadzona przez Bangladesh Chatra League sprawia wrażenie być nacelowaną raczej na zadawanie fizycznych szkód, niż na rozgonienie tłumu protestujących. Setki uczniów odnoszą poważne obrażenia, co poświadczają chociażby materiały opublikowane przez „Daily Star” w niniejszym artykule.[11] Telewizja Al Jazeera informuje, że dziennikarze różnych mediów są atakowani a nawet molestowani, podczas gdy członkowie Bangladesh Chatra League starają się zniszczyć możliwie dużą ilość zarejestrowanych materiałów.[12]
Znacznie bardziej przerażające są jednak niepotwierdzone jeszcze informacje, które pochodzą głównie ze zdjęć opublikowanych w mediach społecznościowych. Członkowie Bangladesh Chatra League mieli dopuścić się co najmniej czterech gwałtów i czterech morderstw na protestujących uczniach i uczennicach. Istnieją również pogłoski, jakoby BCL brało w czasie protestów zakładników. Pewna niepotwierdzona jeszcze informacja podaje, że ofiarom wyłupano oczy. „Jaachai” to zainicjowana na Facebooku społeczność zajmująca się weryfikacją pogłosek, jej nazwa znaczy tyle, co „sprawdzanie faktów”. Grupa donosi, że jakkolwiek pogłoski dotyczące pobić, starć i tym podobnych zajść są prawdziwe, wiele krążących w sieci fotografii „dowodzących” przypadków zabójstw należy jednak uznać za fałsz.[13][14] Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez brytyjski „The Guardian”, policja aresztowała pewnego banglijskiego aktora „za rozsiewanie plotek”, po tym jak mężczyzna opublikował na swoim profilu facebookowym, że dwójkę protestujących zabito a jednego pozbawiono oczu.[15]
Reakcja rządu na pogłoski o zastosowaniu przemocy jest niezwykle szybka. Konferencja prasowa zostaje zwołana w przeciągu zaledwie kilku godzin. W trakcie jej trwania zaprzeczono, jakoby którykolwiek z przerażających wypadków miał faktycznie zajść. Oświadczono również, że nikt nie był w czasie protestów przetrzymywany jako zakładnik. Jeden z rzeczników Bangladesh Chatra League, który publicznie oświadcza, że nie był zaangażowany w żadne formy przemocy w czasie trwania protestów, zostaje później odnaleziony na zdjęciach dowodzących czegoś zgoła innego. Zdjęcia ujawniają również, że występujący w czasie konferencji „reprezentant uczniów” jest w istocie członkiem BCL przebranym w szkolny mundurek.
Rozprzestrzenianie wiadomości dotyczących działań Bangladesh Chatra League w telewizji zostaje mniej lub bardziej zablokowane. Rząd tłumił media od początku sierpnia, cytując pochodzącą z 2014 roku „Ustawę o radiofonii i telewizji” wraz z całą litanią istniejących już wcześniej aktów prawnych.[16][17] 4 sierpnia media cichną całkowicie. W całym kraju prędkość transmisji danych komórkowych zwalnia tempo do iście żółwiego, skutecznie paraliżując zdolność protestujących do komunikowania i organizowania się.[18] Jednocześnie, rząd zaprzecza bycia odpowiedzialnym za nakręcanie spirali przemocy, wysyłając następującą wiadomość do operatorów sieci komórkowych: „Informacje dotyczące morderstw i gwałtów na uczniach w stołecznej Dźigatoli nie są prawdziwe. Cała historia jest zmyślona. Prosimy, abyście nie dali się jej zwieść. Pomóżcie policji, dostarczając informacji na temat osób, które rozprzestrzeniają fałszywe informacje. – Ministerstwo Spraw Wewnętrznych”.
W niedzielę protesty cały czas trwają. Wiele uczennic postanawia jednak nie wychodzić na ulice w obawie o własne bezpieczeństwo. W czasie konferencji na temat technologi światłowodowej, Premier Sheikh Hasina powtarza, że wszystkie informacje na temat sponsorowania przemocy przez władze stanowe, morderstwa i gwałtu są jedynie „fałszywymi informacjami”.
Jeszcze przed południem większość protestów zostaje ostatecznie stłumiona przez policję i członków Bangladesh Chatra League przy użyciu gazu łzawiącego i koktajli Mołotowa.[19] Dziennikarze otrzymują ostrzeżenie, by nie domagać się żadnych informacji od funkcjonariuszy policji. W zlokalizowanej na północy Dhaki dzielnicy Uttara protestującym udaje się jakimś sposobem odeprzeć członków BCL i kontynuować protest aż do godziny czwartej po południu.
Rząd zaprzęga wszystkie możliwe siły, by zdławić zamieszki tak szybko, jak to tylko możliwe. W niedzielę, Minister Spraw Wewnętrznych mówi, że organy ochrony porządku publicznego „okazywały dużo cierpliwości”.[20] Protestujący nie powinni jednak ulegać przekonaniu, że, „mogą przekraczać do woli wszelkie granice, a my będziemy tylko spokojnie siedzieć i się przyglądać. Nie, jeśli granice zostaną przekroczone, zastosujemy surowe środki przymusu”. Minister Edukacji wygraża, że szkoły zostaną pociągnięte do odpowiedzialności za udział ich uczniów w protestach.[21][22]
Minister Edukacji wygłasza pogróżki wobec szkół.
Wszystko czego chcieliśmy to bezpieczniejsze drogi, gdzie nie trzeba każdego dnia obawiać się o własne życie. Nie domagaliśmy się wprowadzenia żadnych nowych, magicznych praw. Chcemy jedynie ścisłej egzekucji praw, które już dawno istnieją; praw, które dawno zostały zatwierdzone przez parlament. W odpowiedzi, rząd rozprawił się z nami brutalnie. Nasze nieograniczone pokłady optymizmu ostatecznie starły się z brutalną rzeczywistością tego kraju.
W poniedziałek 6 sierpnia, organizacja Human Right Watch wystosowała oświadczenie, w którym potępiła działania banglijskiego rządu i napomniała do „ukarania tych, włącznie z przedstawicielami młodzieżówki partii rządzącej, którzy uzbrojenie w kije i maczety dopuścili się ataków na dzieci”.[23]
Autorstwo: Saleh Ahmad
Tłumaczenie: Joanna Sinecka

...

Powazne zmiany spoleczne tam nastepuja.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:20, 10 Sty 2019    Temat postu:

Protesty pracowników fabryk. Policja strzela! Jest krew!

Juz 4 dni protestują w Bangladeszu pracownicy zachodnich glownie fabryk odzieżowych domagając się podwyżki płac. Rzad odpowiada przemocą. Jedna osoba zginęła. a wielu zostało rannych.

....

Skad my to znamy! Wszystko juz bylo!
Zobaczcie sobie jak to wyglada w Łodzi. Komu sie spieszy moze zaczac od 2.25 minuty.
https://youtube.com/watch?v=82LUDzDfWGA
Ten film sie Wajdzie udal niebywale! I jaki aktualny!
Dlatego zakazany w USA! Oligarchia filmowa zobaczyla tam wlasne ryje i zakazala!
Zatem moze on zniknac! Nie wiem czy nie wystawiam go na usuniecie!
Ale macie tu wszystko! NWO satanistow mordowanie ludzi w imie ichnich planow. Zolte kamizelki tez tu pasuja!
Nic nowego na swiecie! A ja tu mieszkam od dziecnistwa te fabryki ogladam! I patrzcie nie musze z Łodzi wyjezdzac by zrozumiec wspolczesny swiat! Starczy historie miasta studiowac! W koncy to USA w miniaturze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:09, 22 Lut 2019    Temat postu:

Bangladesz: co najmniej 69 osób zginęło w pożarze.

Co najmniej 69 osób zginęło w pożarze budynku, do którego doszło w Dhaka, w stolicy kraju. Nie jest znana liczba rannych. Trwa akcja ratunkowa. Jak informują władze, liczba ofiar może wzrosnąć.

...

Tragedia i to duza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:50, 08 Lis 2019    Temat postu:

Mirosław Ciesielski
Wykładowca akademicki; specjalizuje się w rynkach finansowych, opisuje zmiany na rynku fintechów i startupów.
więcej publikacji autora
Bangladesz: los się musiał odmienić
07.11.2019
Bangladesz, ludne państwo w delcie Gangesu i Brahmaputry, notuje najwyższe stopy wzrostu gospodarczego w Azji. Wciąż jest głównym poddostawcą światowych koncernów odzieżowych, jednak coraz bardziej stawia na digitalizację, tym bardziej, że jego populacja jest jedną z najmłodszych na świecie. To droga wyjścia z biedy i ekonomicznego wykluczenia.
Los Bangladeszu się odmienia

Powstałe w 1971 roku południowoazjatyckie państwo znane jest głównie z powodu dramatów, jakie stawały się jego udziałem. Wojna o niepodległość z Pakistanem i następująca po niej klęska głodu obejmująca ponad połowę ludności, powodzie, a ostatnio kryzys imigracyjny wskutek napływu 750 tys. uchodźców Rohingya z Myanmar to obrazy, z którymi może kojarzyć się Bangladesz.

Miejscowa polityka zdominowana jest przez rywalizację dwóch rodzinnych klanów – obecnej premier Hasiny Wajed, córki założyciela państwa Mujibura Rahmana, i Khaledy Zia odbywającej karę więzienia za wzbudzające wątpliwości zarzuty korupcji, poprzedniej szefowej rządu. W większości muzułmańska populacja kraju liczy 163 mln ludności zamieszkującej na terytorium ponad dwukrotnie mniejszym od Polski, z czego 65 proc. to osoby poniżej 25 roku życia, co jest wyzwaniem gospodarczym i społecznym.

Gospodarka rośnie o 7,5 proc. rocznie

W ostatnich latach los Bangladeszu się jednak odmienia. Średnie tempo wzrostu PKB w pięciu ostatnich latach wyniosło 7,5 proc. a w tym roku ma przekroczyć 8 proc. – żaden inny kraj w Azji (przeciętna dla kontynentu to 5,9 proc. w 2018 roku) nie rośnie tak szybko.

PKB per capita Bangladeszu – uwzględniając parytet siły nabywczej – wynosi 3900 dolarów.
Szybko rośnie też PKB per capita, który wg ostrożnych szacunków wynosi ponad 1200 dolarów (inne źródła podają 1700 dolarów), co – uwzględniając kalkulację wg parytetu siły nabywczej (PPP) – daje ok. 3900 dolarów. Sukcesem jest opanowanie zbyt gwałtownego wzrostu populacji – obecny wskaźnik dzietności to zaledwie 2,1 dziecka na jedną kobietę.

Z roku na rok spada też wskaźnik skrajnego ubóstwa, czyli procentu osób żyjących za mniej niż 1,25 dolara dziennie. Dziesięć lat temu było to 19 proc. ludności, obecnie 9 procent, nadal jednak jest kilkanaście milionów ludzi, egzystujących głównie na wsi, gdzie mieszka ponad 50 proc. ludności. Jedna czwarta ludności pozostaje zagrożona niedożywieniem. Mimo to Bank Światowy uważa te zmiany za międzynarodowy fenomen, a za nimi stoi osiągnięcie przez Bangladesz samowystarczalności w zakresie żywności i zdobycie pozycji czwartego producenta ryżu i piątego warzyw na świecie.

Lider w produkcji odzieży

W ciągu bez mała 50 lat za sukces uznać można też wzrost roli przemysłu w tworzeniu PKB – z 7 do 30 proc. Flagowym sektorem gospodarki jest przemysł odzieżowy ustępujący pod względem wartości eksportu (33 mld dolarów w 2018 roku) tylko Chinom.

Od 2013 roku przeszedł głębokie zmiany, po katastrofie Rana Plaza, budynku mieszczącego pięć fabryk tekstyliów, w której zginęło ponad 1130 pracowników. Zamknięto 1250 zakładów, powstało ponad 350 nowych, z których część lepiej spełnia standardy w zakresie bezpieczeństwa i ochrony środowiska, a łączna liczba fabryk odzieżowych (mimo postępującej konsolidacji rynku) przekracza 4,5 tysiąca i pracuje w nich 4,5 mln osób.

Branża staje przed wieloma wyzwaniami, bo odzież jest w większości wytwarzana z bawełny, a świat poszukuje coraz bardziej wyrafinowanej i funkcjonalnej odzieży z włókien sztucznych.


Kraj konkuruje też z Wietnamem, Etiopią, Myanmar i Turcją o przejęcie części podaży z rynku chińskiego, który jest zagrożony amerykańskim sankcjami.

Bangladesz, jako kraj rozwijający się, korzysta obecnie z preferencyjnych taryf celnych. Niestety wskutek bardzo szybkiego wzrostu gospodarczego może stracić ten status już w roku 2024, zaś wzrost płac oznaczać będzie utratę konkurencyjności na rzecz krajów afrykańskich.

Długoterminowym zagrożeniem jest też automatyzacja w przemyśle odzieżowym, która wg badań McKinsey dotknie większość stanowisk pracy w branży już w 2025 roku. Dla Bangladeszu mogłoby to oznaczać katastrofę, bo odzież stanowi ponad 80 proc. wartości eksportu kraju.

Wciąż słaba infrastruktura

Stąd imperatyw poszukiwania innych czynników wzrostu dochodu narodowego. Jego zauważalnym źródłem są międzynarodowe transfery pieniężne pochodzące od trzech milionów bangladeskich obywateli pracujących głównie w krajach Zatoki Perskiej. W roku fiskalnym 2019 przekraczają 16 mld dolarów.

Rząd chce jednak pobudzić rozwój produkcji wytwórczej, przemysł farmaceutyczny, sektor ICT (technologie informatyczno- telekomunikacyjne) i outsourcing procesów biznesowych. Wymaga to jednak ogromnych środków na inwestycje, a z tym jest problem.

Przychody podatkowe stanowią zaledwie 9 proc. PKB, dwa razy mniej niż w innych krajach rozwijających (w krajach OECD dochodzą do 40 proc.), a wdrożenie podatku od towarów i usług (VAT) jest odwlekane. Ograniczona jest też podaż kapitału przez banki z powodu wysokiego poziomu niespłacanych kredytów (11,7 proc. wartości portfela w połowie 2019 roku).

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne to zaledwie 2 mld dolarów rocznie. Powodem jest bardzo słabej jakości infrastruktura gospodarcza – transportowa, telekomunikacyjna i energetyczna. Słabość tej ostatniej powoduje, że przerwy w dostawach prądu są codziennością.

Atrakcyjność Bangladeszu dla zagranicznych inwestorów jest niewielka, a państwo zajmuje 176 miejsce w rankingu Doing Business Banku Światowego. Do niedawna największym dostawcą kapitału była właśnie ta instytucja pomocowa, która od chwili uzyskania przez państwo niepodległości udostępniła w różnej formie (również bezzwrotnej) środki w wysokości 30 mld dolarów.

Najwięcej kapitału komercyjnego pochodzi natomiast z Chin. Inwestorzy Państwa Środka w zeszłym roku nabyli 25 proc. udziałów giełdy papierów wartościowych w Dhace, a w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku współfinansują największy projekt infrastrukturalny, Padma Bridge (droga czteropasmowa i szlak kolejowy) wart 4 mld dolarów.

Ten liczący sześć kilometrów most łączący wschodnią i zachodnią cześć Bangladeszu zostanie oddany do użytku do końca 2020 roku, integrując bangladeską gospodarkę i podnosząc jej PKB o około 2 procent. Łącznie Chińczycy zapowiadają inwestycje infrastrukturalne w wysokości 30 mld dolarów, co budzi mieszane uczucia w Indiach, tym bardziej, że Dhaka jest drugim po Pakistanie odbiorcą chińskiego uzbrojenia.

Rząd zapowiedział utworzenie funduszu majątku narodowego o wartości 10 mld dol., by finansować przedsięwzięcia infrastrukturalne. Środki będą pochodzić z liczących 32 mld dolarów rezerw walutowych.

Mają wspierać rozwój gospodarki cyfrowej i sektora ICT, której kształt nadała ogłoszona dziesięć lat temu doktryna Digital Bangladesh Vision. W jej ramach kraj chce osiągnąć na swoje 50-lecie status gospodarki o średnich dochodach, a marzeniem jest pozycja gospodarki rozwiniętej 20 lat później. Realizacji wizji służyć ma budowa 64 parków technologicznych (28 już rozpoczęło działalność) dla lokalnych i zagranicznych firm.

Wskazany cyfrowy skok

Na razie wskaźniki digitalizacji nie są imponujące. Dostęp do internetu ma niespełna 100 mln osób, a do usług mobilnych ok. 80 mln mieszkańców. Problemem wciąż są wysokie koszty subskrypcji i wspomniane przerwy w dostawach prądu, dotykające ponad połowę kraju.

W lutym tego roku zainicjowano działanie sieci w oparciu o technologię 4G, co zwiększy już istniejący zdalny dostęp do usług administracji publicznej, a wszystkie dokumenty będzie można uzyskać w formie cyfrowej w roku 2023. Warto zauważyć, że wydano już ponad 100 mln cyfrowych dowodów osobistych.

Bangladesz jest drugim na świecie po Indiach dostawcą pracowników online.
Rozwój cyfrowej infrastruktury wesprze też grupę freelancerów. Bangladesz jest, według Oxford Internet Institute, drugim na świecie po Indiach dostawcą pracowników online – ponad 650 tys. zarejestrowanych działalności. Dla wielu młodych, wśród których oficjalna stopa bezrobocia to 10 proc. (choć prawie jedna trzecia młodzieży ani się nie uczy ani nie pracuje) to jedyna opcja uzyskiwania jakiegokolwiek dochodu. Nauka programowania i studia informatyczne cieszą się więc rosnącym powodzeniem na 130 uniwersytetach, które opuszcza rocznie pół miliona absolwentów.

Sektor ICT na razie jest niewielki i skupia ponad 120 przedsiębiorstw, które eksportują usługi o wartości niespełna 1 mld dolarów do 35 krajów świata. W ciągu dwóch lat ma wzrosnąć do 5 mld dolarów. Szybko rozwija się eCommerce, ale roczna wartość transakcji pozostaje skromna i nie przekracza równowartości 300 mln dolarów.

Jedną z barier do pokonania jest wysokie wykluczenie finansowe obejmujące ponad 40 proc. populacji, a niespełna 10 proc. posiadaczy kont bankowych dysponuje kartą debetową.

...

Znakomicie! Mamy duzo wiekszy Singapur! Musicie jednak miec wlasny kapital! Zadnych pekinczykow!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:25, 19 Mar 2020    Temat postu:

Masowe modły w Bangladeszu.
W Bangladeszu odbywa się masowa modlitwa, w której bierze udział 10000 wiernych

W Bangladeszu odbywa się masowa modlitwa, w której bierze udział 10 000 ludzi. Jej celem jest modlitwa o zdrowie I powstrzymanie globalnej pandemii koronawirusa.
Wirus zbierze tam żniwo jakie trudno nawet sobie wyobrazić...

...

Zachodniacy siedza w pubach i pieprza o glupotach! A tu sie modla! Kto madrzejszy?
Owszem tak prosto ze od modlitwy ofiar nie bedzie to nie dziala! Ale z uwagi na nawrocenie po smierci bedzie im duzo latwiej! A to jest w koncu celem!
Jednak oczywiscie nie namawiam zeby czlowiek przy czlowieku sie tloczyl! Dajcie spokoj! Rozum tez jest od czegos!




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:34, 15 Lip 2020    Temat postu:

Bangladesz: Jedna trzecia kraju znalazła się pod wodą

Niemal 4 miliony osób ucierpiały w wyniku podtopień będących efektem monsunowych opadów, które są w tym roku w Bangladeszu najbardziej intensywne od dekady. Podtopienia objęły jedną trzecią powierzchni kraju .

..

Katastrofy wszedzie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133446
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:33, 01 Sty 2024    Temat postu:

Bangladesz: laureat pokojowego Nobla uznany winnym łamania prawa pracy 乁(⫑ᴥ⫒)ㄏ

Ekonomistę Muhammada Yunusa, który dostał Nagrodę Nobla w 2006 r., oraz trzech jego współpracowników oskarżono o to, że w prowadzonej przez siebie firmie Grameen Telexom nie utworzyli funduszu emerytalnego, przez co złamali prawo pracy. Sąd w Dhace skazał winnych na... 6 mcy więzienia xD

...

Jego już nie raz oskarżali. A sądy? Nie słyną ogólnie ze sprawiedliwości co dopiero tam. Nie znamy sprawy często o co innego chodzi niż jest oskarżenie. Co zatem sensownego można orzec?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy