Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Teoria ewolucji...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:44, 26 Paź 2018    Temat postu:

Opisano nowy gatunek Archeopteryxa - to ptak!

Dokładnie przyjrzano się cechom anatomicznym. Czaszka, wzór zębów, puste kości kolejny raz skłoniły do uznania go za prawdziwego ptaka. Oczywiście żądni sławy odkrywcy na powrót zrobili z niego formę przejściową między dinozaurami i ptakami -wspólnego przodka ptaków zębatych i bezżebnych Wink

...

Oczywiscie jak zwykle. ,,Forma przejsciowa" nie jest przejsciowa... Widzicie jak fakty sa na chama deformowane zeby wyszla ,,ewolucja".



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:59, 27 Paź 2018    Temat postu:

Wrony brodate potrafią tworzyć skomplikowane narzędzia
Wrony brodate potrafią tworzyć narzędzia poprzez łączenie dwóch lub więcej niezwiązanych ze sobą elementów, które pojedynczo są bezużyteczne. Takie zdolności do tej pory obserwowanej tylko u ludzi i małp.




Badania opublikowane na łamach „Scientific Reports” zostały przeprowadzone przez naukowców z Instytutu Maxa Plancka oraz Uniwersytetu w Oksfordzie.

Wrony brodate (Corvus moneduloides) - endemiczny gatunek występujący wyłącznie w Nowej Kaledonii i na Wyspach Lojalności, już nie raz wprowadziły w zdumienie badaczy swoim intelektem. W ubiegłym roku uczeni z University of St. Andrews zauważyli, jak ptaki te wykonują jeden z najbardziej wyrafinowanych projektów narzędzi - patyczki o zgrabnie ukształtowanej haczykowatej końcówce. Narzędzia z gałązek niektórych roślin służyły ptakom do wydłubywania owadów z zakamarków i dziur w pniu drzew.



W lipcu tego roku ukazały się badania sugerujące, że ptaki te mają szablony wzorców w swoich umysłach i mogą je wykorzystywać do produkcji narzędzi. Wrony wykorzystując zapamiętane obrazy używanych wcześniej przez siebie narzędzi, były w stanie wytworzyć podobne narzędzia z dostępnych im materiałów.

Badacze od lat stawiają sobie pytanie, jak wiele z tych zdolności wron brodatych jest genetycznie zaprogramowana i jaka część z nich jest zdobywana i przekazywana poprzez uczenie się i zapamiętywanie.

Nowe badania pokazują, że ptaki te mogą tworzyć narzędzia z dających się połączyć części. Łączenie różnych komponentów w nowe, funkcjonalne narzędzia, było do tej pory obserwowane tylko u naczelnych. Antropolodzy uważają, że umiejętność wytwarzania złożonych narzędzi była istotnym krokiem w ewolucji mózgu człowieka.

Takie działanie wymaga przewidywania właściwości jeszcze nie skonstruowanych obiektów. U ludzi opanowanie tych umiejętności zajmuje kilka lat rozwoju. Takie przewidywanie lub planowanie jest zwykle interpretowane za przejaw twórczego modelowania psychicznego i funkcji wykonawczych. Poza planowaniem i przewidywaniem właściwości wymaga to również abstrakcyjnego myślenia i umiejętności kojarzenia faktów. Badania pokazują, że ten gatunek wrony ma wysokie zdolności intelektualne, które pozwalają rozwiązywać złożone problemy związane z przewidywaniem właściwości obiektów, których osobnik nigdy nie widział.



- Odkrycie to jest niezwykłe, ponieważ wrony nie otrzymały żadnej pomocy ani przeszkolenia w tworzeniu tych kombinacji, same je sobie wyobraziły – powiedział Auguste von Bayern, jeden z autorów publikacji. Naukowcy już wcześniej wykazali, w jaki sposób ten niezwykły gatunek był w stanie wykorzystać i stworzyć użyteczne narzędzia. Zaobserwowano to wśród wron żyjących zarówno na wolności, jak i w niewoli. Jednak nigdy wcześniej nie widziano, aby ptaki te łączyły więcej niż jeden element do stworzenia narzędzi.

- Wyniki badań potwierdzają, że wrony posiadają bardzo elastyczne zdolności, które pozwalają im szybko rozwiązywać nowe problemy. Możliwe, że używają jakiejś formy wirtualnej symulacji problemu, jakby różne potencjalne działania zostały odegrane w ich mózgach, dopóki nie wymyślą realnego rozwiązania, a następnie wcielą je w życie – przyznał Alex Kacelnik, współautor publikacji.

Badania przeprowadzono na ośmiu wronach brodatych. Każdemu osobnikowi dano do rozwiązania zagadkę, z którą nie miał wcześniej do czynienia. Nagrodą za rozwiązanie było pożywienie. Wronom pokazano przezroczysty pojemnik ze smakołykiem w środku, do której można się było dostać wyłącznie poprzez wąską szczelinę przy dnie pojemnika. Początkowo badacze dali ptakom do dyspozycji dość długie kawałki gałązek rozrzucone wokoło pojemnika. Wrony szybko zorientowały się w sytuacji i wkładając najdłuższy kawałek wypchnęły pożywienie z pojemnika.



Wszystkie osiem ptaków nie miało z tym zadaniem żadnych trudności. W następnym kroku naukowcy włożyli pożywienie do pojemnika, ale dostarczyli ptakom wyłącznie krótkie kawałki gałązek, zbyt krótkie, by za ich pomocą wypchnąć pożywienie. Ale te krótkie patyczki mogły potencjalnie zostać połączone ze sobą. Niektóre z nich były puste w środku, a inne mogły się w nich zmieścić.

Bez żadnej pomocy czy demonstracji, cztery wrony same wpadły na to, jak dostać się do pożywienia. Włożyły jeden kawałek do drugiego i wykorzystały tak uzyskany dłuższy patyczek, by dosięgnąć i wydobyć pokarm. Czterem wronom zajęło to od 4 do 6 minut. Naukowcy coraz bardziej utrudniali zadanie pozostawiając wokół pojemnika z pokarmem coraz krótsze patyczki, które należało ze sobą połączyć. Jedna wrona nazywana Mango, była w stanie zrobić złożone narzędzia z trzech, a nawet czterech części.

Chociaż autorzy badań wyjaśniają, że procesy umysłowe, w których ptaki osiągają swoje cele, nie zostały jeszcze w pełni ustalone, to umiejętność wynalezienia narzędzia jest interesująca sama w sobie. Niewiele zwierząt jest w stanie wytwarzać i wykorzystywać narzędzia. Także u ludzi zdolność ta pojawia się dopiero po kilku latach rozwoju. Dzieci zaczynają posługiwać się narzędziami, gdy mają około 18 miesięcy. Ale wymyślają nowe narzędzia mogące rozwiązać dany problem dopiero w wieku pięciu lat.

...

Znowu teoria ewolucji sie osmieszyla. To ze malpy to potrafily to byl podstawowy dowod! Widzicie wsrod zwierzat tylko malpy potrafia! A sa one podobne do ludzi. Znaczy malpy i ludzie maja wspolnego bliskiego przodka! A tu... WRONY TEZ!
Znaczy ludzie i wrony tez maja wspolnego bliskiego! No pewnie! Wyglad przeciez prawie ten sam!
A mowiac powaznie teoria ewolucji to falsz. Nie istnieje ZADNA ZASADA ZE IM BARDZIEJ SKOMPLIKOWANY ORGANIZM TYM BARDZIEJ PODOBNY DO CZLOWIEKA! W istocie nie ma zadnych regul! Tak jakby projektant przydzielal to co chcial!
I tak są żuki ktore MAJĄ MIOTACZE ,,CHEMICZNE"!!! Doslownie strzelaja we wroga! Nastepuje wybuch! I nic im sie nie dzieje! Bakterie coli maja... SILNIK ELEKTRYCZNY W SOBIE! Czlowiek nie moze nawet marzyc o zrobieniu tak malego silnika! Pszczoly maja ,,nawigacje" taka ze jeszcze nie rozumiemy! Itd. Itp. Bóg naprawde ma pomysly! A na dodatek 95% gatunkow wymarlo! Co tam one mogly miec... to dowiemy sie po paruzji... Czyli lada chwila!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:51, 28 Paź 2018    Temat postu:

udostępnij

bioslawek 4 dni temu +2
Może to bedzie brakującym ogniem w naszej ewolucji.

@Racjo85nie: Żebyś wiedział! Tak naprawdę nie ma rzetelnego wyjaśnienia tego, w jaki sposób powstały różne rasy ludzkie, poza neodarwinowskimi bajeczkami. Wyobrażasz sobie tak silne ciśnienie selekcyjne, że w jego wyniku wymarli wszyscy biali, a dominację zyskiwali coraz ciemniejsi aż powstali Murzyni? Brak ciemnej karnacji w Afryce sprzyja powstawaniu nowotworom skóry, a nawet obniża płodność, ale przecież biali mnożą się tam jak króliki - wystarczy dać przestrzeń i zasoby w postaci jedzenia i kobiet ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Podobne pytanie można zadać w przypadku żółtej rasy. Wąskie oczy są dobrym przystosowaniem w środowisku, gdzie łatwo może oślepić słońce odbijane od śniegu. Ale przecież biali zakładają specjalne okulary, które wykonywali już prymitywni ludzie i mnożą się w Tybecie jak króliki. Te przystosowania pomagają zyć w określonych warunkach, ale nie umożliwiają tego ludziom przystosowanych do innych. Więc najprawdopodobniej to czynniki epigenetyczne z upływem pokoleń dostosowały ludzi do określonych warunków zycia - niebagatelną role odegrał też dryf genetyczny:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

...

Istotnie twierdzenia jaka to niby ,,przewage ewolucyjna" daje kolor skory to absurd. Zwlaszcza zolci i biali. Roznica jest tak niewielka ze nie wiadomo co by to mialo dac. A czerwonoskorzy? Toz mieszkali na takich samych szerokosciach geograficznych co biali czarni i zolci. Co to inaczej dzialalo w Amerykach? Powinni szczerniec zzolknac lub sie wybielic.

Oczywiscie wiem dlaczego czarni sa czarni. Sa od Chama. Pietno grzechu. Z tym ze to juz z objawien. Na razie nauka nic nie odkryla.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:17, 02 Lis 2018    Temat postu:

Przeskoki życia w komsosie

Uważa się, że Panspermia jest możliwa ale co najwyżej organizmów podróżujących w wielkiej bryle lodu o ile coś da radę skutecznie wybić ją z jednej planety i trafi w drugą. Nawet jednak w takiej bryle po miliardzie lat podróży promieniowania zrobią z organizmów przysłowiową sieczkę.

...

Ewokucjonisci wobec kompletnej kompromitacji teorii o ewolucji zycia na ziemi (nie ma na to dowodow ani czasu!) przerzucii sie na teorie ,,zycie przybylo z kosmosu". Tylko ze to jest rownie bez sensu bo my nie potrafimy zrobic inkubatora ktory by dal pewnosc ze przetrwa 1000 lat. Jak zatem mialby powstac taki ktory przetrwa miliardy potrzebne na podroze gwiezdne? Pewnie tez powstal w wyniku ,,ewolucji"? OSmile)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:40, 08 Lis 2018    Temat postu:

MIKROBLOG : wszystkie wpisyaktywnegorące dyskusjeulubione

bioslawek 4 godz. temu +5
Owoc krzyżówki zebry z osłem - czy to nowy gatunek?

Czy specjacja jest mechanizmem powstawania nowych gatunków?

[link widoczny dla zalogowanych]

W uproszczeniu specjacja [1] jest to proces, który powoduje barierę rozrodczą między populacjami odmian w obrębie jednego gatunku. Wielu uczonych twierdzi, że nie ma dobrej definicji gatunku, a mimo to twierdzą, że specjacja jest mechanizmem powstawania nowych gatunków. Gdyby specjacja była mechanizmem powstawania nowych gatunków, to należałoby powiedzieć, że wszystkie odmiany koni z rodzaju Equus pochodzą od NIEkonia, a one pochodzą od PRAkonia – tak samo jak wielkie koty ryczące z rodzaju Panthera od kociego przodka, a wszystkie psy z rodzaju Canis od psa zwanego wilkiem. Nic też nie wskazuje na to, że współczesne konie przekształcą się w przyszłości w NIEkonie.

Nie są poznane wszystkie przyczyny specjajcji na poziomie genów. Chyba najlepiej poznano proces translokacji roberstsonowskich, jako przyczynę tego zjawiska [2]. ‚Przemeblowania’ w genomach u różnych izolowanych populacji tego samego gatunku w wyniku translokacji chromosomowych skutkują różnego rodzaju kariotypami. W efekcie tych procesów zebry mają inną ilość chromosomów niż osły czy konie domowe – nawet poszczególne odmiany zebr różnią się kariotypami [3], niemniej zasadniczy zapis genetyczny nie ulega zmianie i w dalszym ciągu są to przepisy na konie, a nie na NIEkonie.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Można to przyrównać do długiej powieści liczącej wiele odcinków. W jednej bibliotece ta powieść jest ułożona na jednych regałach w innej na innych, ale zawsze dotyczy tej samej treści. Tak więc końskie, kocie czy psie kariotypy mogą być różnie zorganizowane, co może skutkować różnorakimi wzorami ekspresji genów czy barierą rozrodczą w wyniku niekompatybilności, ale dalej mamy do czynienia z końmi, kotami i psami. Należy zaznaczyć, że ta niekompatybilność nie musi skutkować powstaniem bariery rozrodczej czego dowiedziono w wyniku krzyżówki konia domowego i konia Przewalskiego [4].

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[1]
[link widoczny dla zalogowanych]

„Powstawanie gatunków albo specjacja to proces biologiczny, w wyniku którego powstają nowe gatunki organizmów. Zachodzi na skutek wytworzenia się bariery rozrodczej pomiędzy wyjściowymi populacjami, czyli zaistnieniu zjawiska, które uniemożliwia między nimi wymianę genów.
Bariera taka powoduje, że nowo powstałe gatunki, mając teraz odrębne historie i brak wymiany genów, nagromadzają niezależnie swoiste zmiany w puli genowej, które w konsekwencji prowadzą do różnic morfologicznych, fizjologicznych i behawioralnych.”

[2]
[link widoczny dla zalogowanych]

„Translokacja (z łac. translocatio – przemieszczenie) – w genetyce, mutacja polegająca na przemieszczeniu fragmentu chromosomu w inne miejsce tego samego lub innego chromosomu.”

[3]
Koń ma 64, osioł 62, zebra w zależności od odmiany 32-46.

[4]
FUZJA CENTRYCZNA U CZŁOWIEKA

1. Należy przyjąć, że wspólny przodek dzisiejszych ludzi posiadał tyle samo chromosomów, co wielkie małpy człekokształtne. Jak wszystkie stworzenia z rodziny naczelnych, a konkretnie z grupy antropoidów (Anthropoidea), która wraz z małpami człekokształtnymi obejmuje również człowieka. Obecnie ludzie mają 23 pary chromosomów, natomiast szympansy, goryle oraz orangutany posiadają 24 pary chromosomów. Na ilustracji poniżej można porównać chromosomy człowieka H i szympansa C. Kolory oznaczają podobne sekwencje. Jak widać na poniższej ilustracji, u człowieka chromosom 2 powstał dzięki fuzji centrycznej dwóch małych chromosomów.

2, Kiedy zaszła fuzja centryczna u człowieka, w wyniku której połączyły się te małe chromosomy w okolicy centromerów? Taka zmiana strukturalna zaszła, u potomków pierwszych ludzi, a NIE MAŁP i następnie rozprzestrzeniła w populacji, w której zaszła. Zaszła prawdopodobnie w jakiejś lokalnej populacji, od której pochodzi cała współczesna ludzkość i znani ludzie z zapisu kopalnego, u których dało się zbadać kariotyp i porównać z naszym. Zmiana ta musiała mieć miejsce bardzo wcześnie w historii człowieka.

2. Fuzje centryczne, translokacje robertsonowskie, zachodzą na szeroką skalę u wielu zwierząt: ryjówek czy koni i wcale to nie świadczy o pochodzeniu ryjówek od NIEryjówek czy koni od NIEkoni. Zmiany takie (tego typu przemeblowania w chromosomach) niewątpliwie mają jakiś biologiczny sens – być może w obrębie mechanizmów związanych z normą reakcji na środowisko; [link widoczny dla zalogowanych] Ciekawe zjawisko obserwujemy w rodzinie koni (Egus). U przodków konia Przewalskiego zaszła fuzja dwóch chromosomów, tak że różni się on strukturą kariotypu od konia domowego, jak ludzie od swoich przodków przed zajściem u nich fuzji centrycznej. Nie zaszla jednak specjacja i koń Przewalskiego może się krzyżować z koniem domowym, a ich potomstwo jest płodne, natomiast ze względu na swój ‚niesymetryczny’ kariotyp (dwa chromosomy złączone i dwa do nich homiologiczne oddzielnie) hybrydy te nazywamy HETEROZYGOTAMI STRUKTURALNYMI.

[link widoczny dla zalogowanych]

Źródła:

[link widoczny dla zalogowanych]

https://youtu.be/xQo-Vo19aR4

[link widoczny dla zalogowanych]

...

Przede wszystkim to co uczyli was w szkolach ze sa gatunki to jest tylko pojecie pomocniczne. Definicja gatunku to najlepsza jest taka:
Gatunkiem jest to co naukowcy uznali za gatunek.
Jest to absurd a nie definicja. Niby rozumiemy ze kot i pies sie roznia ale nie zawsze to jest tak proste. Ale oczywiscie roznice sa widoczne i gatunki sa nawet w Biblii. Bóg tworzyl zwierzeta WEDLE RODZAJU ICH! Jest oczywiste ze podzialy sa.
Natomiast problemem jest ideologia ewolucji. Bo niewielki blad zarodka I MAMY BEZPLODNOSC! ZWIERZETA SIE NIE ROZMNAZAJA! Jak nozem ucial!
Zmutowane wedle bajęd zarodki nie utworza nowych gatunkow a obumrą.
Mamy wiec blokade biologiczna chroniaca przed ,,ewolucja" . :0))))))
Natura tepi ewolucje slusznie traktujac ja jako zagrozenie dla stabilnosci! Gdyby to wszystko zaczelo ,,ewoluowac" przypadkowo to wkrotce zycie by wymarlo na bezplodnosc. Na szczescie tak nie ma! Bóg to stworzyl madrze!
Zmiany wewnatrz gatunku sa mozliwe i nawet duze np. psy. Jednak sa mocne bariery i mimo celowej hodowli nic innego niz pies nie wyszlo.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:09, 09 Lis 2018    Temat postu:

Czy dylemat położniczy to mit? To porównanie kobiecych szkieletów mu przeczy!
wykop.pl

Każda ciąża i każdy poród jest inny. Jednak najnowsze badania wskazują też, na większą niż zakładano, różnorodność w kobiecej fizjologii związanej z porodem.
Dlaczego człowiek rodzi się na tak wczesnym etapie rozwoju, że jeszcze przez długi czas pozostaje całkowicie bezbronny i zależny od rodziców? Jeśli chcielibyśmy poczekać na osiągnięcie u noworodka takiego stanu rozwoju układu nerwowego jak chociażby u przedstawicieli innych naczelnych, ludzka ciąża musiałaby trwać znacznie dłużej niż dziewięć miesięcy. Chcąc wyjaśnić taki stan rzeczy, ewolucjoniści jeszcze w latach sześćdziesiątych XX wieku stwierdzili, że jest on konsekwencją zderzenia się ze sobą dwóch ewolucyjnych mechanizmów.
Rzekomy dylemat ewolucji
Z jednej strony wraz z rozwojem ludzkiego mózgu powiększała się czaszka dziecka, a z drugiej dwunożność wymusiła zwężenie miednicy, a w konsekwencji kanału rodnego. Pojawił się więc ewolucyjny dylemat znany jako „dylemat położniczy”. Wyjaśnienie proste i jasne. Jednak współcześnie antropolodzy coraz częściej zaprzeczają jego prawdziwości. Przeczą mu też najnowsze badania kobiet z całego świata.
Jedną z największych przeciwniczek takiego spojrzenia na ludzkie narodziny jest Holly Dunworth, antropolożka z Uniwersytetu w Rhode Island. Krytykując rzekomy dylemat, zwraca uwagę m.in. na fakt, że obecny kształt miednicy umożliwiałby rodzenie potomstwa z większymi głowami, a poza tym nasza ciąża i tak trwa stosunkowo dłużej niż u innych naczelnych. Zdaniem Dunsworth tym, co rzeczywiście warunkuje długość ciąży, jest metabolizm. Po prostu dziecko zaczyna rodzić się w momencie, w którym wydatek energetyczny utrzymania ciąży jest już dla matki zbyt duży. Nie jest ona w stanie fizjologicznie dostarczać tyle energii, żeby ciągle wydajnie dzielić się nią z dzieckiem (hipoteza EEG – energetyki ciąży i rozwoju płodu (energetics of gestation and fetal growth).



Dylemat położniczy a ewolucja zależna od miejsca
Przeciwko dylematowi położniczemu świadczą też najnowsze badania przeprowadzone przez Lia Betii z Uniwersytetu w Roehampton w Londynie i Andrea Manica z Cambridge. Naukowcy dokonali żmudnych pomiarów aż 348 kobiecych szkieletów z całego świata, datowanych od starożytności do współczesności. Po co? Żeby sprawdzić, czy aby na pewno możemy mówić o jednej, ogólnopopulacyjnej budowie kanału rodnego. Czy nie występują między nimi pewne różnice w zależności od tego, na jakiej szerokości geograficznej żyła dana kobieta. Wyniki pokazały, że rzeczywiście kanały rodne kobiet na całym świecie różnią się od siebie. Przykładowo te należące do przedstawicielek populacji subsaharyjskich i azjatyckich były węższe, ale głębsze w perspektywie przód-tył. Z kolei Europejki i rdzenne mieszkanki Ameryki miały kanały najbardziej owalne.
Może wydaje się to mało interesujące i mało znaczące, ale po pierwsze badania po raz kolejny godzą w teorię głoszącą, że poprzez działanie sił selekcyjnych kanał rodny przybrał taki, a nie inny kształt, przez który dzieci rodzą się właśnie w takiej fazie rozwoju. Zwłaszcza że analiza wyników nie wskazuje na żaden konkretny czynnik warunkujący kształt kanału (zauważalna jest jedynie bardzo słaba tendencja związana z temperaturą). Helen Kurki, antropolożka niezwiązana z badaniami, zaznacza, że badania potwierdzają, iż nie można mówić o “najlepszym kształcie” kanału rodnego dla kobiety. Poza tym zarówno autorzy badań, jak i Dunworth wskazują, że coraz większa wiedza na temat przebiegu ciąży i porodu człowieka będzie wspierać także praktykę okołoporodową.

...

Czyli krotko mowiac ewolucja to bzdury!
Ewolucjonisci produkuja miliony teorii jak karabiny maszynowe zaskakujac ludzi. Dopiero po zastanowieniu sie kolejne z nich okazuja sie bzdurami. Czlowiek ma wyobraznie i moze tworzyc miliony teorii. A im ktos inteligentniejszy tym te teorie beda bardziej logiczne. Tylko co z tego? Przeciez moga tworzyc miliony teorii nt. historii. I beda one logiczne. Jednak historia jest historia i byl jakis jeden przebieg wydarzen! On jest prawda! Super logiczne teorie sa bez wartosci jesli mamy zapis faktow.
Biblia jest znakomitym zapisem faktow. Ciagle odkrywamy jej madrosc. A pomylki w niej to drobiazgi typu zniszczony troche tekst czy dwa rekopisy z troche innymi liczbami czy slowami. Wiadomo to ludzie przepisywali. Natomiast widac zawsze nienaruszony przekaz! Tak bardzo dbano o jego zachowanie. Nie widac ,,redagowania"... Ze niby kazdy cos po swojemu pisal. Nie ma tego. Trudno o bardziej wiarygodny przekaz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:20, 13 Lis 2018    Temat postu:

bioslawek 10 godz. temu +2
Zięby Darwina: jeden gatunek czy wiele?

Zięby Darwina, to jedna z ikon darwinizmu, jednak mało kto spoza grona fachowców i osób szerzej zainteresowanych nauką wie, że co do tego wniosku nie ma zgody wśród naukowców. Ptaki te są uważane za podręcznikowy przykład radiacji adaptacyjnej, w wyniku której z jednego gatunku wyjściowego powstało wuiele nowych gatunków. Darwiniści potrzebują takich przykładów, ponieważ dzieło Karola Darwina nosi właśnie tytuł „O pochodzeniu gatunków na drodze doboru naturalnego”.

Karol Darwin badał zięby nazwane od jego nazwiska na wyspach Galapagos. Zauważył subtelne różnice głównie w kształtach ich dziobów, co umożliwiało im skuteczniejsze wykorzystywanie zasobów w niszach jakie zamieszkiwały. Grubsze dzioby pozwalały na skuteczniejsze rozłupywanie nasion, dłuższe na wyjmowanie owadów spomiędzy kolców kaktusów i tak dalej. Na podstawie sześciu podstawowych podgatunków zięb, które przejawiały podobne różnice anatomiczne, stwierdzono że przyłapano ewolucję na gorącym uczynku. Ale czy naprawdę udowodniono, że mamy do czynienia z kilkoma gatunkami zięb?

Ornitolog Robert Zink z Bell Museum of Natural History w University of Minnesota twierdzi że to nieprawda, a podręczniki wprowadzają w błąd. Uważa że korzystanie z różnych pokarmów przyczynia się do sezonowej frekfencji oreślonych fenotypów zięb, ale nowe gatunki nie powstają. „Mamy do czynienia ze zjawiskiem, gdzie ewolucja w stronę nowego gatunku zatrzymuje się w pół drogi i nie dociera na szczyt, gdzie można by zatknąć flagę z opisem nowego gatunku” – twierdzi Zink.

W niedawnym artykule, który został opublikowany w czasopiśmie "Biological Reviews", Zink twierdzi: „W każdym z tych przypadków nie ma podstaw, by można było zdefiniować nowy gatunek zięby”. Uważa że na wyspach Galapagos nie ma na tyle zróżnicowanych nisz ekologicznych, które pozwalałyby na ewolucję całkiem nowych gatunków zięb. Poza tym zarówno właściwości środowiska a co za tym idzie cechy zięb są zmienne. Cechy zięb są niestabilne i mogą się zmieniać w przeciągu kilku pokoleń, co nie pozwala na zafiksowanie się konkretnych zmian fenotypowych, które pozwoliłyby na zdefiniowanie nowych gatunków.

„Sekwencje jądrowego i mitochondrialnego DNA u tych rzekomych różnych gatunków zięb wykazują niewielką zmienność i brak w nich wyraźnych oznak sugerujących, że mamy do czynienia z jakimiś istotnymi zmianami ewolucyjnymi” – podkreśla Zink. Ponadto, jak twierdzi, małe odległości pomiędzy różnymi populacjami zięb na Galapagos sprzyjają częstym migracjom i krzyżowaniu, co szybko doprowadza do rozmywania się nowych cech anatomicznych, które pozwoliłyby na wyodrębnienie nowych gatunków. W podsumowaniu Zink twierdzi że bardziej sensowne jest klasyfikowanie tych ptaków, jako jeden gatunek zięb, w obrębie którego mamy do czynienia z różnymi wariacjami ekologicznymi.

Innego zdania są badacze tych ptaków, biolodzy ewolucyjni Peter i Rosemary Grant. Oni uważają że mimo tych zarzutów mamy do czynienia z sześcioma na tyle różniącymi się odmianami zięb, że są one na najlepszej drodze do tego, aby zostały nowymi gatunkami. Czy mają rację?

KOMENTARZ:

Należy zaznaczyć, że już jakiś czas temu uczeni zsekwencjonowali genomy wszystkich piętnastu podgatunków zięb Darwina, ujawniając kluczowy gen odpowiedzialny za różnorodność dziobów tych ptaków. Uzyskane dane już wtedy skłoniły badaczy do sklasyfikowania niektórych wcześniej uznanych za odrębne gatunki zięb, jako jeden gatunek. Zespół prowadzący badania odkrył również bardzo liczne ślady wzajemnego mieszania genów (krzyżowania) przez różne podgatunki zięb Darwina, jaki miał miejsce podczas całej historii ewolucyjnej tych ptaków. Innymi słowy cały czas miał miejsce przepływ genów pomiędzy różnymi ilzolowanymi populacjami tych ptaków, co już samo w sobie teoretycznie nie sprzyja powstawaniu nowych gatunków: [link widoczny dla zalogowanych]

Wyniki badań nad genomami zięb opublikowano w 2015 roku i od tamtego czasu przeprowadzono wiele bardziej zaawansowanych analiz, z których mógł korzystać ornitolog Robert Zink. Innymi słowy kontargumenty Petera i Rosemary Grantów nie trzymają się kupy! Np. nie mogę trafić na ani jedną ich pracę, gdzie opisują, lub powołują się na badania genetyczne, które jednoznacznie wskazywałyby na różnice między podstawowymi odmianami zięb, uznanymi za odrębne gatunki.

Ich twierdzenie że różnice są na tyle wystarczające, aby można było uznać te sześć populacji za różne gatunki są wyssane z palca. Poza tym najpierw należałoby się zastanowić czego szukać: nowych genów, nowych chromosomów, ponieważ rożnice w ekspresjach genów czy przemeblowania w chromosomach nie muszą zmieniać jakości genetycznej przypisanej do danego gatunku. Np. wszystkie współcześnie żyjące konie należą do rodzaju Equus. Izolowane populacje koni w efekcie tzw. translokacji robertsonowskich mogą mieć różną ilość chromosomów.

Np. zebry mają inną ilość chromosomów niż osły czy konie domowe – nawet poszczególne odmiany zebr różnią się kariotypami, niemniej zasadniczy zapis genetyczny nie ulega zmianie i w dalszym ciągu są to przepisy na konie, a nie na NIEkonie. Całą sytułację można porównać do długiej powieści liczącej wiele odcinków. W jednej bibliotece ta powieść jest ułożona na jednych regałach w innej na innych, ale zawsze dotyczy tej samej treści. U przodków konia Przewalskiego zaszła fuzja dwóch chromosomów, tak że różni się on strukturą kariotypu od konia domowego. Nie zaszla jednak specjacja i koń przewalskiego może się krzyżować z koniem domowym, a ich potomstwo jest płodne. Ze względu na swój ‚niesymetryczny’ kariotyp (dwa chromosomy złączone i dwa do nich homiologiczne oddzielnie) 'hybrydy' te nazywamy heterozygotami strukturalnymi. Translokacje robertsonowskie zachodzą na szeroką skalę u wielu zwierząt: ryjówek czy koni i wcale to nie dowodzi pochodzenia ryjówek od NIEryjówek czy koni od NIEkoni.

Dowodu takiego też nie dostarcza specjacja, gdyż mechanizm ten prowadzi do powstawania barier reprodukcyjnych, a nie nowego gatunku. Uczeni twierdzą że jest to pierwszy krok do generowania zmienności wiodącej do powstania nowego gatunku. Robert Zink jednak pięknie udowodnił, że zięby Darwina nie chcą się dalej wspinać na szczyty określające nowe gatunki. Innymi słowy twierdzenie, że specjacja jest pierwszym krokiem na drodze do powstania nowego gatunku jest ZAŁOŻENIEM. Bez stawiania założeń nie można przeorowadzić procesu dowodowego, jednak ZAŁOŻENIA to nie to samo co DOWODY!

Mało tego! Sam Peter Grant i inny biolog H. Lisle Gibbs w czasopiśmie 'Nature' opublikowali artykuł, w którym opisali obserwcacje dowodzące że wnioski Roberta Zinka są słuszne. Napisali, że cykliczne zmiany klimatyczne prowadzą do odwrócenia kierunku, w jakim zmierza dobór naturalny. W wyniku tych zmian frekwencja określonych fenotypów zięb waha się raz w jednym, a raz w drugim kierunku. Praca Granta i Gibbsa dostępna jest tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]

Peter i Rosemary Grantowie popełnili podobny błąd, jak ludzie którzy na podstawie zjawiska melanizmu przemysłowego w Anglii, z czasów rewolucji przemysłowej, usiłowali dowodzić powstania nowych gatunków motyli. W czasach zanim w UK rozwinął się przemysł obserwowano większą przeżywalność jasnej odmiany motyla o nazwie krępak brzozowy, ponieważ był słabiej widoczny na jasnym tle czystych drzew. Po tym, jak rozwinął się przemysł i środowidko stało się zanieczyszczone, jasna kora brzóz stała się ciemna. Wówczas ptaki polujące na krępaka brzozowego łatwiej dostrzegały i polowały na jasno ubarwione motyle, przy czym przeżywalność i frekwencja ciemno ubarwionych krępaków stała się większa.

Melaznizm przemysłowy, to bardzo dobry przykład działania doboru naturalnego: [link widoczny dla zalogowanych]

Zjawisko melanizmu przemysłowego wyjaśnia przyczynę zdobywania frekwencji w populacji motyli o jasnej lub ciemnej barwie, ale nie wyjaśnia skąd na świecie wzięły się motyle z ich wyrafinowanym rozwojem postembrionalnym (przeobrażeniem zupełnym). W tej samej mierze okresowe zmiany środowiskowe jedynie wyjaśniają zdobywanie frekwencji przez różne odmiany zięb zamieszkujących wyspy Galapagos.

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

Are Darwin's Finches One Species or Many?
Darwin’s finches are icons of evolution, but scientists disagree about what exactly they represent.

...

Wszystko co niby ma dowodzic ewolucji pada bo to jest na sile dopasowane. Cokolwiek im sie zdaje ze potwierdza od razu przerabiaja na teorie. Slynny przyklad ciemna jasna ćma po pierwsze pochodzi Z NIENATURALNEGO SRODOWISKA! Przyroda nie jest czarno biala! Na ogol zielonkawa. Zatem nie ma az tak wielkich bodzcow do zmian koloru. Wszystkoe zwierzeta powinny byc raczej zielone skoro latwiej sie ukryc. Tymczasem malo ktore maja ten kolor. Poza tym jesli wygina jasne cmy to zostana ciemne. I tyle. Gdzie tu nowy gatunek? Mielismy rozne odcienie zostal jeden! NIE TYLKO NIE MA NOWEGO GATUNKU ALE DOTYCHCZASOWY SIE POPSUL!!! JEST GORSZY! MA MNIEJ ROZNYCH GENOW! Nastapila DEWOLUCJA! Popsucie! Tak jak gina gatunki i jest ICH MNIEJ! NIE WIECEJ! To jest dewolucja! Udokumentowana bardzo mocno! 98% czy cos gatunkow wyginelo! To fakt nie teoria! I to wcale nie w XX wieku! Zadne ocieplenie! Caly czas to bylo! Proces staly. W XX wieku czlowiek przyspieszyl go dramatycznie ale nie rozpoczal!





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 10:22, 13 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:10, 25 Lis 2018    Temat postu:

Zaskakujące odkrycie genetyków: wszyscy pochodzimy od jednej pary rodziców

Naukowcy przebadali kod genetyczny 5 milionów gatunków zwierząt i doszli do wniosku, że ludzie i zwierzęta wywodzą się z pojedynczej pary rodziców. Początek obecnych form życia miał miejsce pomiędzy 100 a 200 tys. lat temu. [EN]

Finansowane ze srodkow Rockefellerow czyli NWO.

...

Widzicie? Wiek powstania zycia ziemi im wyszedl gora 200 tys. Lat! A nie 3 do 4 miliardow! Zeby wam uzmyslowic zredukowali dotychczasowy wiek ponad 20tysiecy RAZY!!!
My wiemy ze to jest 6000 lat. Ale trzeba jeszcze poczekac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:43, 27 Lis 2018    Temat postu:

Nowy "ogon dinozaura z piórami" w bursztynie!

Uczeni znaleźli zatopniony w bursztynie ogon pokryty pióropodobnymi strukturami. Uznano że jego właścicielem był mały dinozaur należący do teropodów. Anatomia piór nie dowodzi że to forma przejściowa wiodąca do ptasich piór, tylko raczej "ślepa uliczka ewolucji".

...

iron_idem 13 godz. temu +3
Atakował ofiary sparaliżowane śmiechem ( ͡º ͜ʖ͡º)

źródło: blogs.discovermagazine.com
udostępnij

Lecherus 11 godz. temu +2
@iron_idem: Taka dinokaczka.

...

Bardzo cenne odkrycie bo nie tylko kosci z ktorych mozna zrobic teorie pasujaca do wszystkiego. A gdy znaleziono piora okazal sie niepodobny do niczego. Swoisty. Zadna tam oczywiscie ewolucja. Jak zwykle.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:57, 28 Lis 2018    Temat postu:

Ludzie pochodzą od Adama i Ewy, oraz od małej społeczności sprzed 200 tys. lat

W prestiżowym czasopiśmie Human Evolution pojawił się artykuł naukowy, na podstawie którego wiele mediów wywnioskowało, że wszyscy ludzie wywodzą się od pary, która żyła 200 tysięcy lat temu.
Autorzy badań, Mark Stoeckle z Uniwersytetu Rockefellera w Nowym Jorku i David Thaler z Uniwersytetu w Bazylei w Szwajcarii, wzięli pod lupę DNA 5 milionów stworzeń, należących do 100 tysięcy gatunków zamieszkujących naszą planetę. W badaniu udział wzięli również ludzie. Analizy pokazały, że wszyscy współcześni ludzie i 90 procent gatunków zwierząt pochodzi od jednej pary, która żyła na Ziemi od 100 do 200 tysięcy lat temu.

Wielu dziennikarzy natychmiast uznało, że badania te podważają teorię ewolucji, gdyż promują wizję naszego wywodzenia się od jednej pary ludzi, czyli biblijnego Adama i Ewy.

Stoeckle i Thaler wskazują tutaj na ogromną rolę, jaką odegrał tutaj kataklizm, który na skalę globalną doprowadził do masowego wymierania ludzi i zwierząt, a w końcu do ograniczenia populacji wszystkich stworzeń zamieszkujących Ziemię. To wydarzenie mogło mieć miejsce od 100 do 200 tysięcy lat temu.

... Chodzi o potop ktory byl 4500 lat temu. Ale daty to juz mniejsza roznica 150 tys a 4,5 tys to niewiele skoro przedtem byla mowa o MILIARDACH!

Prawdopodobnie to z ówczesnej małej społeczności ludzi o małej różnorodności genetycznej pozostałej przy życiu po tym kataklizmie, zaczęła na nowo rozkwitać cywilizacja ludzka, która ponownie opanowała planetę. Dlatego dziś to wydarzenie i wspólne korzenie mamy zapisane w naszych genomach.

... Z malej spolecznosci Noego. To oczywiste!

Badania Stoeckle'a i Thaler'a dowodzą, że 90 procent nowych gatunków zwierząt rozwinęło się w ciągu ostatnich kilkuset tysięcy lat. To nie dziwi, bo rzeczywiście większość jest dość młoda. Jeśli chodzi o nas, ludzi, to nasz gatunek liczy sobie ok. 500 tysięcy lat.

...

Czyli 6000 lat temu byli Adam i Ewa Widzimy ze im dalej tym wiekszy blad! To oczywiste bo im dalej tym trudniej wnioskowac.

100-200 tysięcy lat temu przeżył duże zawirowania, które zdeterminowały to, jak potoczyły się nasze losy po dziś dzień.

...

Czyli potop.

Reasumujac jest w tym duzo prawdy. Ale sa i bledy. Prawdziwy jest podzial na dwie epoki przed kataklizmem i po! Czyli potop. Po potopie oczywiscie NIE BYLO ADAMA I EWY! LUDZIE PO KATASTROFIE NIE WYWODZA SIE OD JEDNEJ PARY!!! Zgodnie z Biblia wywodza sie od grupki ktora byla w arce. I z niej wyszla.

Zwierzeta wywodza sie od jednej pary kazdego gatunku brawo! Tak jest w Biblii bo bylo tak w arce. Niektkrych zwierzat 7 par. Ale generalnie po jednej.

Natomiast PRZED KATASTROFA wywodzimy sie od Adama i Ewy. I tu brawo.

Natomiast wniosek ze ludzie i zwierzeta maja wspolnego przodka jest bezpodstawny. To juz jest robienie na sile ewolucji. Nie wiadomo skad zreszta wziety? Geny ludzi i zwierzat roznia sie! O ile ludzie sa podobni do ludzi to od zwierzat sie roznimy.

Natomiast pochodzenie gatunkow od jednej pary (z arki) jest znakomitym wnioskiem.

Znowu nauka dociera do Biblii. Znak ze dobrze ida! Biblia jest jak zaden tekst starozytny. Dla porownania w hinduzmie ziemia to dysk na sloniach a slonie stoja na żółwiu czy cos takiego! I MUSICIE W TO WIERZYC JESLI WYBIERACIE HINDUIZM TAK! DOKLADNIE! To sa wymysly ludzkie z podszeptu demonow. Biblia to prawda absolutna!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:18, 28 Lis 2018    Temat postu:

Co ciekawego o prapoczątkach życia ma do powiedzenia znany inżynier?
Czy wiedzieliście, że większość najwybitniejszych uczonych XVI, XVII i XVIII w. była głęboko religijna? Już w roku 1000 papież Sylwester II dał się poznać jako czołowy matematyk i astronom swojej epoki. To właśnie „z racji swej wiedzy naukowej” przeszedł drogę od skromnego duchownego do najwyższego urzędnika Kościoła

Przez Jan Kubań - 2018-11-19

Perry Marshall jest promowany w magazynach FORBES i INC jako jeden z najdroższych konsultantów biznesowych na świecie. Klienci zwracają się do niego w kwestiach integrowania technologii, sprzedaży, sztuki i psychologii. Z wykształcenia jest inżynierem elektronikiem, a od roku 2002 współpracował z Google przy programie AdWords.

W 2015 roku wydał książkę „Evolution 2.0: Breaking the Deadlock Between Darwin and Design” (Ewolucja 2.0: przełamanie impasu między Darwinstami a Kreacjonistami). Polecam ją każdemu kto interesuje się zagadnieniem powstania życia. Choć autor nie ukrywa, że jest zwolennikiem kreacjonizmu, tym niemniej nie neguje osiągnięć naukowych ewolucjonistów, zadaje im jednak wiele bardzo ciekawych pytań. Co więcej rzuca im ciekawe wyzwanie: DNA jest kodem wykonywalnego programu, jeśli udowodnicie mi, że taki kod może powstać samoistnie, bez programisty zapłacę wam nagrodę. Poprawność waszego dowodu sprawdzą i tu podaje listę konkretnych naukowców. Co do wysokości nagrody to proszę się nie dać nabrać na milionowe kwoty, w tej kwestii warto się upewnić – jeśli dobrze zrozumiałem to gwarantowanych jest nie milion, lecz kilka tysięcy dolarów.

Wspomóż PAFERE
Książkę uważam za inspirującą i arcyciekawą, bowiem oberwało się nie tylko ewolucjonistom za to, że przemilczają zjawiska symbiogenezy i poziomego transferu genów, ale również wierzącym. Na zachętę, za pozwoleniem wydawnictwa Benbella Books z Teksasu, przytaczamy rozdział 28 z książki Perryego Marshalla.

Jan Kubań

Na barkach gigantów: kiedy ludzie nauki byli również ludźmi wiary

Jesteśmy dziećmi ducha
Prawdziwego ducha
Tylko duch może odmienić świat
– Harry Belafonte

Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd w ogóle wzięła się nauka? Otóż zapoczątkowało ją wieki temu wielu mądrych ludzi, żywiących przekonanie, iż Bóg stworzył Wszechświat o określonej, uporządkowanej strukturze – nauka natomiast była właściwą metodą na wykazanie słuszności ich tezy. Krótko mówiąc, postrzegano ją jako badania nad intencjami Stwórcy.

Czy wiedzieliście, że większość najwybitniejszych uczonych XVI, XVII i XVIII w. była głęboko religijna? Już w roku 1000 papież Sylwester II dał się poznać jako czołowy matematyk i astronom swojej epoki. To właśnie „z racji swej wiedzy naukowej” przeszedł drogę od skromnego duchownego do najwyższego urzędnika Kościoła. Jego innowacyjne liczydło określono mianem pierwszego komputera, a pewien naukowiec nazwał go nawet „Billem Gatesem końca pierwszego millenium”.

Informacja ta zaskoczyła nawet moją świetnie wykształconą przyjaciółkę, która pasjonuje się historią. Jak sama przyznała, fakt, iż ojcowie założyciele nauki byli jednocześnie ludźmi wiary, stanowi dla niej nie lada odkrycie z racji głoszonego dziś powszechnie przekonania, jakoby nauka i wiara nie miały ze sobą nic wspólnego.

Czas, by ludzie poznali wreszcie prawdę: współczesna nauka zrodziła się z przekonania, że odkrywanie i opisywanie porządku świata przyrody jest jednocześnie aktem oddawania czci Bogu.

Zobaczmy, co sami wielcy pionierzy nauki mają do powiedzenia na ten temat:

1543 Kopernik, astronom: „[U]siłowaniem [uczonych] jest dochodzić prawdy we wszystkich rzeczach, o ile tego rozumowi ludzkiemu dozwolił Stwórca”1.
1596 Jan Kepler, astronom: „Geometria jest jedyna i wieczna, odbiciem umysłu Boga2. (…) Istnieje taka różnorodność zjawisk i takie skarby ukryte są w mechanizmie niebios, że nigdy nie zabraknie umysłowi ludzkiemu świeżego pokarmu”3.
1615 Galileusz, astronom: „[T]en sam Bóg, który wyposażył nas w możność mówienia i rozumowania, założył korzystanie z nich (…)”4.
1674 Robert Boyle, pierwszy nowożytny chemik: „[Bóg] podtrzymuje wszystko zgodnie ze swą nieustającą wolą i opatrznością. Filozofia ta głosi, iż zjawiska natury wywoływane są przez mechaniczne właściwości elementów materii oraz że oddziałują na siebie wzajemnie zgodnie z prawami mechaniki”.
1700 Izaak Newton: „Doskonałość dzieł Stwórcy wyraża się w najgłębszej prostocie ich wykonania. Jest On Bogiem porządku, nie chaosu”.
1931 Albert Einstein: „Tajemniczość jest naszym najpiękniejszym przeżyciem. Stanowi ona zasadnicze uczucie, które towarzyszy prawdziwej sztuce i wiedzy od samego ich zarania. Komu obce są takie emocje i nie umie się już dziwić, nie potrafi zdobyć się na zdumienie, tego muszę uznać za martwego (…)”5.
1931 Max Planck, który otrzymał nagrodę Nobla za teorię kwantową: „Zarówno religia, jak i nauka wymagają wiary w Boga. Dla wierzących Bóg znajduje się u początku wszelkich rozważań, natomiast dla fizyków – jest ich zwieńczeniem. (…) Dla wierzących jest On fundamentem, dla fizyków zaś – ukoronowaniem każdej ogólnej teorii”6.
1960 Werner Heisenberg, noblista, ojciec mechaniki kwantowej: „Pierwszy łyk zaczerpnięty z kielicha nauk przyrodniczych uczyni cię ateistą, jednak na jego dnie czeka na ciebie Bóg”.
2007 Francis Collins, amerykański przewodniczący Projektu Poznania Genomu Ludzkiego: „Czy odwrócimy się od nauki, ponieważ uważamy ją za zagrożenie dla Boga, lekceważąc wszelkie nadzieje związane z postępem wiedzy na temat świata przyrody i szanse na wykorzystanie go dla dobra ludzkości? Czy też, przeciwnie, odwrócimy się od wiary, dochodząc do wniosku, że dzięki nauce życie duchowe nie jest już do niczego potrzebne, a w naszych kaplicach zamiast tradycyjnych symboli religijnych można dzisiaj umieścić wizerunek podwójnej helisy?
Oba te stanowiska są ogromnie niebezpieczne. Oba zaprzeczają prawdzie. Oba odbierają ludziom szlachetność. Oba będą zgubne dla przyszłości. I oba są niepotrzebne. Bóg z Biblii to również Bóg genomu. Można czcić Go w katedrach i laboratoriach. Jego dzieło stworzenia jest wspaniałe, zachwycające, misterne i piękne – i nie może toczyć wojny samo ze sobą. Tylko tak niedoskonałe istoty jak my, ludzie, potrafią wzniecać podobne wojny. I tylko my możemy je zakończyć”7.

Historia pokazuje, że wiara w Boga w żaden sposób nie zakłóca postępu odkryć naukowych – wszak tytani nauki, jak Newton, Galileusz, Bacon, Kepler, Kartezjusz, Boyle, Faraday, Mendel, Kelvin czy Planck byli wierzący. Ich wiara była iskrą, która rozbudzała żar ich dociekań.

Znajdująca się w Biblii katolickiej Księga Mądrości (należąca do grona ksiąg deuterokanonicznych) stwierdza: „aleś Ty wszystko urządził według miary i liczby, i wagi!” (11, 20 BT – przyp. tłum.). Tak oto główne założenia światopoglądu naukowego można odnaleźć już w teologii żydowskiej. Autorstwo tej księgi tradycyjnie przypisuje się żyjącemu 3 tys. lat temu Salomonowi. Mimo iż w rzeczywistości prawdopodobnie nie był on jej autorem, bo spisano ją nie później niż w latach 100-200 p.n.e.

Nie znam żadnej starszej księgi, która w równie dobitny sposób stwierdzałaby racjonalny i mierzalny charakter wszechświata. Ziarna nauki zasiano już w Biblii. Wielokrotnie powtarzam moim protestanckim przyjaciołom, że jeśli nie czytali ksiąg deuterokanonicznych, omijają wiele fascynujących treści.

Nauka i religią są tak naprawdę nierozłączne

Przekonanie Alberta Einsteina, że wszechświat został stworzony przez jaką siłę wyższą, leżało u podstaw jego zainteresowania nauką. Stwierdził on pewnego razu: „Chcę wiedzieć, jak Bóg stworzył ten świat. Nie interesuje mnie to czy tamto zjawisko ani widmo emisyjne tego czy innego pierwiastka. Chcę poznać Jego myśli, reszta to tylko szczegóły”.

Nawet Darwin posługuje się rozległą teologiczną argumentacją na poparcie teorii zaprezentowanej w O powstawaniu gatunków. Odwołuje się on bowiem do założeń dotyczących tego, jakiego rodzaju świat stworzyłby lub nie, Bóg teistyczny i deistyczny. Argumentacja ta jest tak obszerna, że gdybyśmy mieli zastosować zasadę rozdziału religii od nauki, książka Darwina prawdopodobnie nie zostałaby zaakceptowana jako lektura na zajęciach z nauk przyrodniczych.

Stephen Dilley omawia to w swoim artykule „Charles Darwin’s Use of Theology in the Origin of Species” opublikowanym w The British Journal for the History of Science. Teza Darwina opiera się na kilku przesłankach teologicznych. Dilley pokazuje, że zdaniem Darwina wszechświat i życie stworzone zostały przez deistycznego boga, który porzucił je na rzecz kształtujących je, ustalonych praw natury.

Nauka opiera się w dużej mierze na niemożliwym do udowodnienia założeniu (niektórzy nazwaliby to nawet wiarą), iż wszechświatem rządzą ustalone, odkrywalne prawa; że działa on bez konieczności stałej ingerencji stworzyciela; oraz że cechuje się on pewną swobodą co do kierunku swej ewolucji8.

Podczas gdy możliwe i często pożądane, jest omawianie nauki bez bezpośredniego odwoływania się do religii, nie da się jednak przy tym nie zadawać „wielkich pytań”. W rzeczywistości każdy uczestnik takiej debaty odwołuje się do przesłanek teologicznych – nawet jeśli dotyczą one nieistnienia Boga. Jest to jedynie kwestia przyznania się do tego lub nie.

Ludzie, którzy twierdzą, że nauka i religia stanowią „nie obejmujące się magisteria”, jak ujął to Stephen Jay Gould, próbują zjeść ciastko i mieć je nadal. Wynika to stąd, że założenie Goulda, iż nauka i religia nie przenikają się, samo w sobie nie jest naukowo sprawdzalnym stwierdzeniem, a raczej religijnym i filozoficznym.

Skąd zatem ta zażarta walka między wiarą i nauką?

Otóż… uważam, że za ten stan rzeczy odpowiadają sami chrześcijanie

Jestem chrześcijaninem, więc mogę to powiedzieć. Jeżeli jesteś chrześcijaninem i uważasz, że nauka i wiara to wrogowie… Miłuję cię, bracie lub siostro, ale nie mam innego wyboru, jak tylko stanowczo zaprotestować w dobrej wierze. G.K. Chesterton powiedział: „Chrześcijaninowi wolno wierzyć w całkiem pokaźną dawkę ustalonego porządku i nieuchronnego rozwoju wypadków we wszechświecie. Natomiast materialiście nie wolno dopuści, by do jego nieskazitelnej maszyny dostało się choćby ziarenko spirytualizmu lub po prostu cudu”9.

Dlaczego ludzie wierzą dziś, że wiara i nauka są sobie wrogie? Szczególnie, że sama nauka opiera się na tak wielu niemożliwych do udowodnienia metafizycznych założeniach, jak choćby to o regularnym charakterze natury.

Niektórzy obwiniają o obecny Wielki Spór między Wiarą i Nauką ateistów i osoby, które nienawidzą religii. Przyznaję, ich pragnienie wyeliminowania religii jest naprawdę silne.

Jednocześnie jednak zbyt wielu ludzi wiary wyzbyło się poczucia obowiązku uczestnictwa w dociekaniach naukowych (które niegdyś były ich chlubą). Tym samym oddali oni pole sceptykom głoszącym bezcelowość wszechświata. Pragnę przeprosić niechrześcijan za tych chrześcijan, którzy z racji swej nieufności do nauki w różnych czasach fałszowali jej obraz lub ignorowali ją.

Perry Marshall

Posłowie Jan Michała Małka

W roku 1700 Izaak Newton stwierdził: „Doskonałość dzieł Stwórcy wyraża się w najgłębszej prostocie ich wykonania. Jest On Bogiem porządku, nie chaosu”.

I od razu chciałoby się rzec, że bardzo istotne dla człowieka i prawdy są wskazania Stwórcy. Przekazał on je człowiekowi w najgłębszej prostocie, w sposób zwięzły i dla każdego zrozumiały. Jednym z nich jest nakaz poszanowania własności bliźniego, wynikający z Przykazania „Nie kradnij!” Wielcy zaś uczeni i mędrcy potrzebowali całe wieki, aby dojść do wniosku, że własność prywatna i jej poszanowanie jest konieczne dla człowieczeństwa, choć uzasadniają to w sposób, któremu daleko do zwięzłości. Cytuję za Ludwigiem von Misesem; „Nie istnieje żadna instytucja moralna ani społeczna (wolności, sprawiedliwości czy pokoju) w oderwaniu od zasady posiadania i dysponowania prywatna własnością. Ta istotna reguła relacji społecznych nie tylko stoi u podstaw wszelkich relacji moralnych i ekonomicznych, ale sama również staje się pierwszą regułą moralną ogniskującą wszelkie inne reguły umożliwiające rozwój cywilizacyjny. Koniecznymi warunkami istnienia wszelkich relacji rynkowych są zatem przekonania moralne i prawne zabezpieczające fundamenty tej instytucji. Żadna społeczna instytucja prawna czy moralna nie może wyprzedzić prawa własności. Jest to reguła podstawowa i wystarczająca dla zachowania porządku społecznego, koniecznie podporządkowująca wszystkie inne. Przedłożenie ponad tę rynkową zasadę praw w niej nie partycypujących, stanowiłoby więc jej automatyczne zaprzeczenia i całego porządku relacji społecznych, których własność jest warunkiem koniecznym”.

Jan Michał Małek

Tu znajdziesz więcej informacji na powyższy temat:
Naturalcode.org
Evo2.org

Przypisy:
1. M. Kopernik, O obrotach ciał niebieskich, tłum. J. Baranowski, Warszawa 1854 – przyp. tłum.
2. A. Koestler, Lunatycy. Historia zmiennych poglądów człowieka na wszechświat, przeł. T. Bieroń, wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2002, s. 524 – przyp. tłum.
3. J. Kepler, Tajemnica Kosmosu, przeł. M. Skrzypczak, E. Zakrzewska-Gębka, wyd. De Agostini, Warszawa 2003, s. 10 – przyp. tłum.
4. G. Galilei, Listy kopernikańskie, tłum. T. Sierotowicz, A. Adamski, wyd. Biblos, Tarnów 2006, s. 64 – przyp. tłum.
5. A. Einstein, Jak wyobrażam sobie świat. Przemyślenia i opinie, tłum. T. Lanczewski, wyd. Copernicus Center Press, Kraków 2007, s. 20 – przyp. tłum.
6. Planck stwierdził również: „W związku z tym nie dziwota, iż ruch ateistyczny, który uważa, że religia to celowe oszustwo uknute przez żądnych władzy kapłanów, a o pobożnej wierze w Siłę Wyższą wyraża się jedynie z pogardą, tak ochoczo powołuje się na naukę i w rzekomej zgodzie z jej tezami coraz szybciej rozszerza swe dezintegrujące działania na wszystkie narody i klasy społeczne. Nie ma potrzeby tłumaczyć szczegółowo, że w razie jego zwycięstwa przepadną nie tylko wszystkie najcenniejsze skarby naszej kultury, ale także – co gorsza – wszelka nadzieja na lepszą przyszłość”.
Kilkadziesiąt lat później Peter Hitchens, brat zmarłego Christophera Hitchensa, nawiązuje do uwag Plancka w swojej niedawno wydanej książce Rage Against God. Zauważa on bowiem, iż narzucony przez państwo ateizm w Związku Sowieckim odarł kulturę rosyjską z całej jej delikatności, ufności i godności. Mieszkał on w ZSRS przez dwadzieścia lat. Kiedy uprzejmie przytrzymywał drzwi podróżnym w metrze, ci patrzyli na niego spode łba w przekonaniu, że robi im jakiś kawał. Czyż współczesny sprzeciw wobec powoływania się na Boga w dyskusjach naukowych nie jest po prostu łagodniejszą formą narzuconego przez państwo ateizmu?
7. F.S. Collins, Język Boga. Kod życia – nauka potwierdza wiarę, przeł. M. Yamazaki, wyd. Świat Książki, Warszawa 2008, s. 172 – przyp. tłum.
8. Teorię Wielkiego Wybuchu zaproponował pierwotnie belgijski ksiądz i fizyk Georges Lemaître w roku 1927. Stwierdził on: „Postęp naukowy to odkrywanie coraz to ogólniejszej prostoty. (…) Dotychczasowe sukcesy pozwalają nam z ufnością spoglądać w przyszłość nauki: stajemy się bowiem coraz bardziej świadomi faktu, iż wszechświat jest poznawalny”. Lemaître był ostro krytykowany za zanegowanie koncepcji, zgodnie z którą wszechświat miał być nieskończenie stary. Zdaniem krytyków próbował on po prostu pogodzić naukę z dowodami św. Tomasza z Akwinu na istnienie Boga. Koncepcja Lemaître’a tak bardzo oburzyła ateistę Freda Hoyle’a, że ten określił ją mianem „teorii Wielkiego Wybuchu”, która to nazwa przyjęła się na stałe.
9. G.K. Chesterton, Ortodoksja, przeł. M. Sobolewska, wyd. Fronda, Warszawa 2004, s. 38 – przyp. tłum.

...

Brzmi znakomicie!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:56, 29 Lis 2018    Temat postu:

bioslawek 7 godz. temu +1
Brak ciągłości ewolucyjnej biosfery- kopalnej i współczesnej.

'Według rodzaju swego' - Tak można sobie pogrupować wszelkie stworzenia kopalne i żywe. Wszystkie jednostki taksonomiczne są bardzo dobrze zdefiniowane i łatwo je odrożnić. Zapis kopalny, czy współczesna biosfera nie składają się z gąszczu ćwierć, ćwierć i jeszcze trochę czy połowy żółwi. Tylko z gotowych żółwi, które w dodatki łatwo można podzielić na osobne rodzaje i gatunki!

Jeden z najwybitniejszych ewolucjonistów Theodosius Dobzhansky (1900-1975), autor słynnego cytatu, w który twierdził, że „w biologi nic nie ma sensu bez teorii ewolucji” , w swojej słynnej książce „Genetics and the Origin of Species”mówi o braku ciągłości ewolucyjnej wśród współczesnej fauny i flory (Cytat warty miliona słów!):

”Różnorodność organiczna jest dającym się zaobserwować faktem, mniej lub bardziej znanym każdemu. Postrzegamy ją jako coś niezależnego od nas, zjawisko poddane naszemu doświadczeniu, ale niezależne od działania naszego umysłu. Bliższe zapoznanie się z światem ożywionym ujawnia inny fakt, niemal równie uderzający jak sama różnorodność. Jest to nieciągłość zmienności organicznej.Jeśli zgromadzimy tyle osobników, żyjących w danym czasie, ile potrafimy, zauważymy natychmiast, że obserwowane zmienności nie tworzą jednego rozkładu prawdopodobieństwa ani żadnego innego ciągłego rozkładu.

Zamiast tego znajdujemy mnóstwo oddzielnych, nieciągłych rozkładów. Innymi słowy, żywy świat nie jest jednym szeregiem osobników, w którym każde dwie odmiany są połączone nieprzerwaną serią form pośrednich, szeregiem mniej lub bardziej wyraźnie odrębnych szeregów, z nieobecnością form pośrednich lub przynajmniej rzadkim ich występowaniu. Każdy szereg jest grupą osobników, posiadających zazwyczaj jakieś wspólne cechy i grawitujących ku określonemu punktowi modalnemu w swojej zmienności (….)Nieciągłe grupy spotyka się wśród zwierząt i roślin, u strukturalnie prostych i u niezmiernie złożonych. Tworzenie się nieciągłych grup jest do tego stopnia niemal uniwersalne, że musi być uważane za podstawową cechę różnorodności organicznej. Właściwe rozwiązanie problemu różnorodności organicznej musi więc obejmować najpierw opis stopnia, natury i pochodzenia różnic między żywymi istotami, a po drugie, analizę natury i pochodzenia nieciągłych grup, na jakie podzielony jest świat żyjący.”

Identyczną argumentację można zastosować do wymowy, jaką ma zapis kopalny. W nim również brakuje ciagłości ewolucyjnej:

Na gruncie nauki jakąkolwiek koncepcję natury świata akceptować można jedynie tymczasowo, jako najlepszą z dostępnych koncepcji na rynku idei. Na tym właśnie polega tzw. istota światopoglądu naukowego. Wartość koncepcji ocenia się na podstawie testów przeprowadzonymi zgodnie z przyjętymi procedurami, przy czym test naukowy oznacza wybór pomiędzy przynajmniej dwoma alternatywnymi koncepcjami. A zatem pierwszym krokiem wiodącym do uzasadnienia dlaczego akceptuję ewolucję, jako mechanizm powstawania gatunków, musi być zarysowanie pola wyboru, wskazanie możliwych rozwiązań. […..] Można by twierdzić, że wszystkie gatunki zostały stworzone pojedynczym aktem stworzenia – albo na początku dziejów, albo w jakimś późniejszym momencie historycznym. [….] Tezę, że wszystkie gatunki biologiczne stworzone zostały równocześnie, odrzucono już długo przed Darwinem. Zapis kopalny bowiem bardzo wymownie świadczy o geologicznym następstwie grup organizmów. Spośród kręgowców na przykład wcześniej zjawiły się w historii ziemi ryby, dopiero później płazy, gady, wreszcie ssaki. [….] Powszechność, wręcz uniwersalność, tej sukcesji grup organizmów, zdecydowanie zaprzecza koncepcji pojedynczego aktu stwarzania jako mechanizmu powstawania gatunków. [….] Dane paleontologiczne nie mogą jednak zaprzeczyć tezie, że gatunki zostały stworzone po kolei, niezależnie od siebie (na przestrzeni długiego czasu; przypowieść moja). W tej sferze zapis kopalny nie dostarcza żadnych rozstrzygających, a choćby tylko mocnych argumentów […..] Następstwo zjawiania się [w zapisie kopalnym] rozmaitych grup zwierząt w dziejach ziemi układa się w konsekwentny ciąg zdarzeń [tabelę stratygraficzną] i jasno wskazuje, że grupy te nie powstały jednocześnie – choć nie można tego traktować jako dowodu ewolucji.

Antoni Hoffman ‚Wiedza i życie’ nr: 1, 2 1992 rok

[link widoczny dla zalogowanych]



I to jest horror. Wyskakuje gosciu od razu:
twierdził, że „w biologi nic nie ma sensu bez teorii ewolucji”
!!!
To przypomina Lenina. Jak nazwiemy nasza glowna gazete ktora sklada sie od a do z z samych klamstw? PRAWDA! No jasne jeszcze duzymi!
Nic w biologii nie wskazuje na ewolucje a wrecz przeciwnie zaprzecza. Jak niby z atomow wyewoluowalo oko? Przeciez to gwalt na rozumie? Czy komus samochod wyrosnie albo dom? A tu oko! Jaka to komplikacja w porownaniu z prostacka budowla.
Biblia mowi o pewnym porzadku tworzenia (podzial na dni) co by swiadczylo o tym ze to nie bylo bum i juz. Jednakze nie ma cienia ewolucji. Tu by warto pomyslec jak to moglo byc.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:48, 03 Sty 2019    Temat postu:

bioslawek 15 godz. temu +3
Kolejne badanie wykazało, że około 60% wykopowiczów nie kieruje się rzetelnością!

TUTAJ są szczegoły: [link widoczny dla zalogowanych]

W dniu wczorajszym serfując po internecie trafiłem na film, na którym pokazano skrzywdzonego doborem sztucznym koguta. Zaświtała mi myśl o przeprowadzeniu badania statystycznego. Ostatnio stały się modne tego typu eksperymenty, mające na celu ustalenie tego, czy owego. Moim celem było zbadanie w jakim stopniu rzetelni są ludzie, ktorzy pisują i głosują na wykopie, a szczególnie...zwolennicy darwinizmu.

W tym celu spreparowałem naiwną bajeczkę, którą bardzo latwo zweryfikować. Wystarczyło sprawdzić czy opublikowano na ten temat pracę naukowa, w jakimś renomowanym czasopiśmie. Głosowanie wygląda tak: 67 ludzi bezmyślnie w to uwierzyło, 40 zakopało. W efekcie znalezisko zostało zakopane, przy dużej pomocy moderacji, która pomaga zawsze, gdy tak zwana lewica wychodzi na osła Smile Tak, ponieważ 'wykop' to typowo lewicowy portal. Oczywiście nie popieram prawicy, jestem neutralny, ale w tym przypadku taka akurat jest prawda‼️ ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#nauka #poziomwykopu #prowokacja #statystyki #ciekawostki #wykop

źródło: Zrzut ekranu z 2019-01-02 210203.png
+: Pamycha, ufoludek-zkosmosu +1 inny
udostępnij ‹ embed ›

ziuumm 15 godz. temu +1
@bioslawek: Akurat ja wykopałem właśnie z tego powodu jak prawie zawsze wykopuję aszdziennik Smile
+: bioslawek
udostępnij

bioslawek 15 godz. temu 0
Akurat ja wykopałem właśnie z tego powodu jak prawie zawsze wykopuję aszdziennik Smile Po prostu doceniłem to, że komuś chciało się stracić chwilę czasu, żeby nakarmić wykop Smile
+: bioslawek

@ziuumm:Szacun. Jesteś odjęty od tych 67. Zostało 66!! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
udostępnij

johny-kalesonny 15 godz. temu via Wykop Mobilny (Android) +1
@bioslawek:

Tak, ponieważ 'wykop' to typowo lewicowy portal

Xd
+: Pamycha
udostępnij

only 15 godz. temu 0
Komentarz usunięty przez autora wpisu
udostępnij

ziuumm 15 godz. temu +1
Komentarz usunięty przez autora
+: bioslawek
udostępnij

leopoldek 15 godz. temu 0
"przy dużej pomocy moderacji, która pomaga zawsze, gdy tak zwana lewica wychodzi na osła" to też zbadałeś na takiej reprezentatywnej grupie ?
udostępnij

bioslawek 15 godz. temu +1
Daj spokój. To jest lepsze niż te kuraki:

@ziuumm: Wiem ,że są lepsi badacze niż ja, ale przyjmijcie moje skromne potwierdzenie tego, co oczywiste. Może moderacja poweźmie jakieś kroki i zacznie karać za bezpodstawne zakopywania+kłamstwa, że to "informacja nieprawdziwa"??

Ciekawe, kto teraz zakopie. Wydaje mi się, że ci sami, którzy wykopywali tą bzdurę!!! ( ͡° ͜( ͡° ͜ʖ ͡°( ͡° ͜ʖ ͡°))ʖ ͡°)

...

Oczywiscie ze takie sprawy to kwestia wyznawanej ideologii. Bardzo latwo taki kit wcisnac ateistom ktorzy poszukuja dowodow ze ,,Boga nie ma". Teoria ewolucji sukces zawdziecza nie swojej madrosci bo nic w nie sie nie zgadza tylko zapotrzebowaniu na negacje Boga! Nie jest zatem nauka a ideologia. Nauka rozwija sie zupelnie bez tej teorii ktora nie jest potrzebna! Nic nie wnosi!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:41, 09 Wrz 2023    Temat postu:

Kreacjoniści współorganizują naukową debatę.

En Arche (czołowa kreacjonistyczna organizacja w Polsce) organizuje sobie we współpracy z Uniwersytetem Zielonogórskim naukową debatę o teorii ewolucji.

...

Brawo wreszcie! Wrzućcie materiały chętnie posłucham bo mi się świetnie tego słucha robiąc co innego przy okazji. Tak tego brakuje. Panował zamordyzm jednej teorii w ogóle nie udowodnionej. Byle negowała Biblię bo taka jest jej podstawz dr facto! Jest antyreligijna. W komunie to było bardzo wyraźne. Tymczasem nauka nie jest ani anty ani pro zajmuje się faktami.

Oczywiście przypomnę że według mnie najrozsądniejsza jest teoria dojrzałego stworzenia eliminującz wszystkie problemy. Coś może wyglądać że ewoluowało ale nie bo było od razu tak stworzone. Adam wyglądal na 20 lat a miał zero! To chyba mówi wszystko! Tak było ze wszystkim! Przyroda też wyglądała na miliardy lat a miała zero!
To nawet dość logiczne. Bóg stworzył od razu funkcjonujący sprawnie świat gotowy dla człowieka. Trwające miliardy lat procesy formowania nie miały sensu bo po co? Sztuka dla sztuki?! Zakładamy że Bóg nie czyni rzeczy nikomu niepotrzebnych.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy