Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Socjaliści na rzecz życia!!!!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:11, 25 Sty 2010    Temat postu: Socjaliści na rzecz życia!!!!

- Zdecydowaliśmy się wziąć udział w marszu za życiem, żeby debata w tej sprawie nie stała się jedynie własnością prawicy. Marsz w obronie życia jest tradycyjnie odbierany jako manifestacja konserwatywna, tymczasem my chcieliśmy udowodnić, że to jest również ważna sprawa dla zwolenników postępu, równości, braterstwa i solidarności – przekonywał młody socjalista.

17 stycznia w Paryżu odbył się szósty marsz za życiem, w którym uczestniczyło co najmniej 25 tysięcy osób, w większości rodziny z dziećmi i młodzi poniżej 25 lat. W tym roku minęła 35 rocznica legalizacji we Francji aborcji. Z roku na rok marsz w obronie życia jest coraz większy.

Przybyłych na paryską manifestację zaskoczyła obecność socjalistów. Na katolickich blogach początkowo komentowano, że jest to chyba jakaś prowokacja, okazało się jednak, że socjaliści przyszli z czystymi intencjami.
[link widoczny dla zalogowanych]


- Jesteśmy grupą socjalistów niezrzeszonych, nie należymy do żadnej partii politycznej, chociaż jesteśmy silnie przywiązani do wartości lewicowych – mówił w udzielonym podczas marszu wywiadzie dla portalu E-deo młody socjalista Pierre Fromager.

Trzeba przyznać, że postulat obrony życia nie należy jednak do priorytetów lewicy. - Obecnie czujemy się dosyć osamotnieni, ponieważ wszystkie partie lewicowe są kompletnie głuche w tej sprawie, co jest w naszych oczach prawdziwym skandalem. Każdego roku tysiące matek w potrzebie zmuszonych jest do zabicia swoich dzieci, w imię wyzwolenia kobiet i liberalizacji obyczajów. Lewica nie chce poruszać tych problemów, gdyż obawia się, że wszelka krytyka będzie znaczyła cofnięcie zdobyczy socjalnych – tłumaczył Fromager.

- Ale gdzie są wartości socjalne w aborcji czy w eutanazji? Jaki postęp oznacza uśmiercenie najsłabszej istoty? Jak wyraża się solidarność, kiedy odbiera się kobiecie prawo bycia matką, w imię komfortu, w imię niesprawiedliwych praw rynku pracy? - pytał. - Solidarność musi dotyczyć wszystkich i wszędzie!

Rzecznik prasowy strony internetowej „Socjaliści na rzecz życia” przekonywał, że „walka socjalna nie może dotyczyć jedynie robotników – ofiar przenoszenia produkcji za granicę, czy dyskryminacji imigrantów bez dokumentów. Walka społeczna powinna być jak najbliżej ochrony życia naszych kobiet i naszych dzieci”. - Taki jest oto sens naszej obecności na marszu w obronie życia – mówił Fromager.

- My, socjaliści za życiem, apelujemy o prawdziwą debatę w tych sprawach. Prawdziwa solidarność polega na obronie słabych przeciwko silnym. Fromager zapowiedział, że w najbliższym czasie grupa socjalistycznych zwolenników prawa do życia zwróci się od partii socjalistycznych i ich członków z żądaniem zajęcia stanowiska w kwestii przerywania ciąży: czy pozbycie się dziecka, zamiast działania na rzecz godności wszelkiego życia, jest rzeczywistym aktem postępu i braterstwa? Czy ignorowanie cierpień kobiet w ciąży czy tych, które dokonały aborcji jest rzeczywiście manifestacją solidarności?

Socjaliści przybyli na paryski marsz w obronie życia chcieli przede wszystkim pokazać, że pewne fundamentalne zasady nie należą ani do lewicy ani do prawicy, tylko są po prostu humanistyczne. - Uważamy, że ochrona życia powinna być obowiązkiem każdego człowieka lewicy – mówił Fromager.

Wśród haseł, które widniały na transparentach niesionych przez socjalistów można było przeczytać: „Socjaliści za życiem”, „Chrońmy robotników jutra”, „Prawo do mieszkania, prawo do pracy, prawo do życia”, "Nie będzie dzieci, nie będzie emerytur”, „Wolność, równość, braterstwo, płodność”, „Kapitalizm to jest śmierć, rewolucja to jest życie” czy „Nasze życia warte są więcej, niż ich zyski”.

Pierre Fromager tłumaczy, dlaczego socjaliści przyszli na marsz za życiem. O życiu mówi, że jest ono „postępem”. Wyraził nadzieję, że w przyszłym roku na marszu będzie więcej socjalistów. (Na YouTube widnieje błędny opis: socjaliści pro-aborcyjni, gdy w rzeczywistości jest odwrotnie).

Wink Wink Wink Wink Wink Wink Wink
Jacys fajni socjalisci!Gdzie mozna isc na ich spotkanie ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 20:02, 26 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 2:37, 24 Sty 2011    Temat postu:

Ulicami Paryża przeszedł w niedzielę, zorganizowany już po raz siódmy, "marsz na rzecz poszanowania życia". Uczestnicy marszu domagali się uchylenia ustawy legalizującej we Francji modowania dzieciątek, której 36 rocznica uchwalenia przypada w styczniu.

Pochód, w którym według organizatorów wzięło udział 40 tys. osób (według policji 6.500), przeszedł z Placu Republiki na Plac Opery pod transparentem "Zjednoczeni na rzecz obrony życia".

Uczestnicy pochodu domagali się "uznania godności ludzkiej od poczęcia" oraz "prawdziwej polityki na rzecz życia i rodziny".

W marszu wzięły udział liczne rodziny z dziećmi oraz duchowni przybyli z całej Francji. Papież Benedykt XVI skierował do uczestników marszu przesłanie z wyrazami poparcia. Apelował w nim o "powołanie nowej kultury życia, będącej owocem kultury prawdy i miłości".

Ocenia się, że we Francji na każde 800 tys. urodzeń przypada ok. 200 tys. morderstw dzieci w ciąży.Trzeba szacować gdyż wbrew kłamstwom nikt tak naprawdę nie zna liczby!

!!!!!!!

Jak na Francję taki marsz to wielkie osiągnięcie!Masoni ateisci itp. nie musze mowic.A tu prosze!Jest jeszcze troche Francuzów we Francji !




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 18:33, 28 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:30, 28 Sty 2011    Temat postu:

Poniewaz zachod nam jest przedstwiany jako wzor pelen dobra w przeciwienstwi do Afryki itp. gdzie sa ,,wstretne dyktatury'' (oczywiscie ze zachod te dyktatury podtrzymuje to juz media pomijaja) wiec musimy przypominac bestialstwo zachodu aby ukazac wlasciwe proporcje:

Dziewczyna Boga

Agnieszka Bugała

Słucham pieśni „Come, Gracious Spirit, heavenly Dove” z tekstem z 1720 r. Prośba o przyjście Bożego Ducha wypełnia mały, niebieski pokój, w którym pracuję. Kobiecy głos z amerykańskim akcentem cichutko sączy się z głośników. Zastygam i poddaję się kolejnym dźwiękom. To nie jest zwykła pieśń i to nie jest zwykła pieśniarka, choć każda nuta wyśpiewywana jest starannie i czysto.



Śpiewa Gianna Jessen, urodzona 6 kwietnia 1977 r. w Los Angeles, która przeżyła aborcję. Z ciałem zanurzonym w roztworze soli i płucami wypełnionymi śmiercionośną substancją pokonała wyrok, wydany na nią przez własną, 17-letnią wówczas matkę. Tina przyszła dokonać zabiegu w trzydziestym tygodniu ciąży, amerykańskie prawo nie miało nic przeciwko temu. Nie chciała Gianny. Ale stał się cud.

Lekarze mówili, że nigdy nie podniesie głowy, nie usiądzie, nie stanie na własnych nogach, ale ta 33-letnia dziś kobieta znów pokonała wyrok – ukończyła już dwa biegi maratońskie i jest aktywną działaczką ruchów broniących życia. Przemawiała w amerykańskim Kongresie, w brytyjskim parlamencie i w obecności prezydenta Stanów Zjednoczonych. Mówi o sobie, że jest „dziewczyną Boga”, księżniczką, którą On sam uratował. – Powinnam być ślepa i poparzona, powinnam być martwa, ale urodziłam się żywa. On walczy o mnie.




W akcie urodzenia Gianny napisane jest: „urodzona w trakcie aborcji”, a na dole widnieje nazwisko lekarza, który wstrzyknął sól. Gdy okazało się, że urodziła się żywa, jedna z pielęgniarek wezwała karetkę. Z powodu niedotlenienia cierpi dziś na porażenie mózgowe i ma kłopoty z poruszaniem się.
„Come, Gracious Spirit” (Przyjdź, Duchu Święty), śpiewa Gianna i w moim pokoju robi się jasno. Słuchając jej modlitwy, rozumiem, skąd wzięła siłę, by przebaczyć własnej matce. Skąd czerpie odwagę, by ruszyć w świat z orędziem o życiu i stając naprzeciw wielu setek par znudzonych oczu, mówić: „Jeśli aborcja dotyczy praw kobiet, to gdzie były wtedy moje prawa? Nigdzie nie było radykalnych feministek walczących o nie w dzień mojej aborcji”. Gianna Jessen przeżyła aborcję, jest szczęśliwa.




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:50, 03 Mar 2011    Temat postu:

Płód będzie "zeznawał" !


Nagranie wideo pokazujące ludzki płód w dziewiątym tygodniu życia ma być wykorzystane jako "zeznanie" przed władzami stanu Ohio (USA). Chrześcijańska grupa chce w ten sposób wesprzeć projekt ustawy chroniącej życie - donosi serwis dailymail.co.uk.

- Po raz pierwszy ustawodawcy będą mieli okazję zobaczyć i usłyszeć bicie serca nienarodzonego dziecka - mówi Janet Porter z grupy organizującej akcję.

W zeszłym miesiącu republikański polityk Lynn Wachtmann zgłosił projekt zmiany prawa, który zakłada zakazanie aborcji w każdym przypadku, jeśli u płodu można wyczuć bicie serca.

- Kiedy bicie serca dziecka zostanie wykryte, będzie ono chronione przed aborcją - mówił Wachtmann. - To bardzo proste. Myślę że wraz z rozwojem medycyny ochrona będzie coraz szersza i dojdziemy do koncepcji ochrony życia, która bardzo wielu ludziom jest bliska - dodał.

>>>>>>

Brawo !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:42, 26 Mar 2011    Temat postu:

Marsza za życiem w Rumunii !!!

Dwieście osób uczestniczyło w Bukareszcie w marszu za życiem, apelując "o ochronę daru życia i tradycyjnej rodziny" oraz o zmianę rumuńskiego prawa.

- Aborcja jest jednym z najbardziej poważnych przestępstw, jakie istnieją. Demonstracja miała uwrażliwić kobiety, które nie zdają sobie sprawy, że dokonując aborcji, popełniają przestępstwo - powiedziała jedna z uczestniczek wiecu, 43-letnia Corina Radulescu.

Przewodniczący zrzeszenia Pro Vita Bogdan Stanciu zaapelował do partii politycznych o ochronę życia i zniesienie ustawodawstwa dopuszczającego aborcję.

Z kolei dyrektorka Stowarzyszenia na rzecz Edukacji Seksualnej Barbala Koo uważa, że "zakaz przerywania ciąży na życzenie oznaczałby skazanie na śmierć pewnej liczby kobiet".

Kobiety te, pozbawione informacji, rady i dostępu do środków antykoncepcyjnych, zwracałyby się do nieuprawnionych osób o przeprowadzenie aborcji, tak jak to było za czasów reżimu komunistycznego - dodała.

Od 1966 roku do 1990 roku w Rumunii aborcja była całkowicie zakazana. Po wielu latach, podczas których liczba nielegalnych aborcji znacznie przewyższała liczbę urodzin, w 2009 roku zanotowano 116 219 przerwań ciąży i ponad 222 tysięcy urodzin.

- Ta tendencja spada i jest najlepszym argumentem przeciwko zmianie prawa, wykazując, że jeśli kobiety mają wybór, nie uciekają się do aborcji - dodała Koo.

>>>>>

KOSZMAR ! Ale cieszmy sie za protestuja przeciw niemu !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:01, 26 Mar 2011    Temat postu:

Manifestacja w Pradze za życiem !

Około tysiąca osób wyszło w sobotę na ulice Pragi w ramach organizowanego corocznie "Marszu dla życia". Uczestnicy swym udziałem manifestowali sprzeciw zabijania nienarodzonych...

W pochodzie byli ludzie w różnym wieku. Manifestanci nieśli w rękach drewniane krzyże, fotografie noworodków, obrazy świętych oraz transparenty z hasłami potępiającymi przerywanie ciąży.

Marsz poprzedziła msza w kościele św. Idziego na praskim Starym Mieście, którą odprawił w intencji nienarodzonych dzieci prymas Czech i arcybiskup Pragi Dominik Duka.

"Marsz dla życia" nie ma w Czechach stałej daty. W tym roku zbiegł się z obchodzonym w piątek przez Kościół katolicki Dniem Świętości Życia. Dzień ten, przypadający w święto Zwiastowania, ustanowiono w odpowiedzi na encyklikę Jana Pawła II Evangelium Vitae.

Pochód zorganizowała czeska organizacja Ruch dla Życia, której celem jest m.in. wprowadzenie zakazu aborcji. W tej chwili petycję, wzywającą władze do zakzu zabijania, podpisało w Czechach ok. 10 tys. osób.

Aborcja w Czechach jest legalna do 12 tygodnia ciąży. Według danych statystycznych w ubiegłym roku w kraju dokonano 24 tys. zabójstw aborcyjnych, przy czym ich liczba stale spada od 1990 roku.

Spadek tłumaczy się dużą powszechnością antykoncepcji hormonalnej, stosowanej przez około 52 proc. kobiet. Pod względem stosowania pigułek antykoncepcyjnych przed Czeszkami w Europie są tylko Francuzki.

>>>>>

Czyli morduja innymi sposobami... bo ,,pigulki'' zabijaja poczete dziecko ,,tuz po''... To sa potworne rzeczy ! jak trzeba byc zwyrodnialym aby w imie nedznej przyjemnosci mordowac dzieci... Zreszta Bóg nie zakazuje przyjemnosci... Nikt jednak nie moze zgodzic sie na mordowanoe dzieci ...
Dlatego tak potrzebne sa Marsze Życia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:50, 22 Kwi 2011    Temat postu:

5-12 milionów aborcji co rok - "to ogromny biznes"

Od 5 do 12 milionów aborcji, o których nie wiedzą władze, dokonuje się co roku w Rosji - poinformowała Jelena Mizulina, szefowa parlamentarnej komisji ds. rodziny, kobiet i dzieci. Wiele Rosjanek wciąż traktuje aborcję jako środek antykoncepcyjny.

- Aborcje to biznes, który przynosi olbrzymie pieniądze - oceniła rosyjska deputowana. Do tego dochodzi jeszcze 1,23 mln zarejestrowanych zabiegów przerywania ciąży w sytuacji, gdy rocznie rodzi się w Rosji 1,7 mln dzieci.

W Rosji przerywanie ciąży jest legalne i powszechnie stosowane. Wiele Rosjanek wciąż traktuje aborcję jako środek antykoncepcyjny.

Kraj pogrążony jest od 20 lat w kryzysie demograficznym. W 1991 roku Rosja liczyła 148,3 mln mieszkańców, w 2010 roku - już tylko 141,2 mln.

>>>>>

Az tyle to nie ma... Maksymalna rozrodczosc naturalna to jest 5% ludnosci srednia zycia zreszta musiala byc cos 20 lat... Przy 60paru latach jest duzo osob starszych ktore nie moga juz miec dzieci...
Gora 3 miliony urodzen jest mozliwe w Rosji przy takiej strukturze wieku... Czyli moga mordowac do 2 milionow...
Widzimy ze w Rosji na co nie spojrzymy to koszmar...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:08, 01 Cze 2011    Temat postu:

Za życiem ! - pochód w Wilnie

"Aborcja niszczy rodzinę", "Usuwając życie ryzykujesz swych zdrowiem", "Obrońmy dzieci" - z takimi plakatami w środę, w Międzynarodowy Dzień Dziecka, kilkaset osób przeszło ulicami wileńskiej Starówki. Akcja zakończyła się wspólną modlitwą.

W akcji wzięli udział m.in. przedstawiciele duchowieństwa różnych wyznań, młode kobiety, matki z dziećmi.

Na Litwie ,,aborcja'' jest legalna. Mordowanie nie jest ograniczone do 12. tygodnia.

Przed kilkoma laty litewski parlament rozpoczął omawianie projektu ustawy o ochronie życia poczętego, ale ostatecznie projekt nie uzyskał poparcia.

Obecnie w Sejmie złożone są poprawki do ustawy o ochronie zdrowia, dające lekarzom możliwość odmowy usunięcia ciąży z powołaniem się na klauzulę sumienia.

Z ubiegłorocznego sondażu instytutu Spinter Tyrimai wynika, że ponad 84 proc. Litwinów usprawiedliwia aborcję. 36 proc. respondentów uważa, że kobieta ma bezwarunkowo prawo do podjęcia decyzji w sprawie przerwania ciąży, 48 proc. sądzi, że aborcja powinna być dopuszczalna w niektórych przypadkach.

>>>>>

Trzeba ludziom wyjasnic jaka to zbrodnia ! To nie jest kwestia do osobistego uznania ! A Litwa juz ledwie dyszy od tej demoralizacji... Ludnosc topnieje jak snieg ! Ale nawet gdyby nie brakowalo tych 22 % ludnosci ( 800 tys. ) to i tak morderstwo nie podlega ,,legalizacji''...

Wspaniale ze sa tam tacy ludzie ktorzy bronia zycia !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:19, 27 Lis 2013    Temat postu:

Francja: 4-latka zaatakowana przez zwolenników aborcji

4-latka zaatakowana przez zwolenników aborcji -

4-letnia dziewczynka została uderzona kamienieniem, gdy wraz z rodzicami brała udział w pokojowej manifestacji na ulicach francuskiego miasta Nancy. Podczas jednej z manifestacji zorganizowanych przez obrońców życia i rodziny z organizacji "SOS Tout-Petits" modlących się obrońców życia w Nancy zaatakowali lewaccy bojówkarze.

Dziewczynka, która modliła się wraz z rodzicami i trojgiem rodzeństwa otrzymała cios kamieniem w skroń. Krwawiąc i płacząc dziecko schroniło się pod płaszczem mamy. Ojciec rodziny odmówił osobistej eskorty policji, gdyż, jak podkreślał, nie ufa jej. Z tych samych powodów rodzina nie złożyła skargi w związku z incydentem.

Z okazji 27. rocznicy powstania ruchu "SOS Tout-Petits" w miniony weekend w całej Francji zorganizowano 30 podobnych demonstracji. W Paryżu nie pozwolono na pikietę obrońców życia przed jednym ze szpitali, gdzie dokonuje się większości aborcji w stolicy Francji.

...

Macie ,,antyfaszystow" to ohydne bestie niegodne miana czlowieka ! Bestie !
Chwala bohaterom Francji ! Kraj sie obudzil naprawde SmileSmileSmile

Naprzod Francuzi pod sztandarem Joanny ! SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:54, 15 Lut 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Ekwador: lewicowy prezydent skrytykował aborcję i politykę gender
Ekwador: lewicowy prezydent skrytykował aborcję i politykę gender
KAI
dodane 14.02.2017 20:10

Roman Koszowski /Foto Gość


Socjalistyczny prezydent Ekwadoru Rafael Correa w wywiadzie dla lokalnych mediów skrytykował aborcję oraz politykę gender. Przyznał, że jest przeciwnikiem przerywania ciąży i nie utożsamia się z hasłami europejskiej lewicy dotyczącymi rodziny. Stwierdził, że kwestia ochrony życia od chwili poczęcia nie jest “tematem lewicy lub prawicy, ale zdrowego rozsądku”. Correa dodał, że przynależność do ugrupowania lewicowego nie zobowiązuje, aby unikać odpowiedzialności za kwestie moralne.

- Nie jestem zwolennikiem adopcji dla par homoseksualnych. Uważam, że każde dziecko ma prawo wzrastać w tradycyjnej rodzinie, gdzie jest ojciec i matka, czyli mężczyzna i kobieta. To jest naturalna sytuacja – przyznał Rafael Correa.

Prezydent Ekwadoru stwierdził, że w polityce gender widzi zagrożenia “czające się na społeczeństwo”. - Kiedyś wydawało mi się zupełnie normalnym, że mężczyzna może czuć się kobietą. Z czasem jednak zrozumiałem, że legalizacja małżeństw homoseksualnych może być sposobem na adoptowanie dzieci przez osoby tej samej płci. Nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania – dodał ekwadorski polityk.

Blisko 54-letni Correa jest z zawodu ekonomistą. Studiował m.in. w Belgii oraz USA. Od 2001 r. ma tytuł doktora nauk ekonomicznych. Do dużej polityki wszedł cztery lata później obejmując stanowiska ministra finansów w gabinecie prezydenta Ekwadoru Alfredo Palacio. Najwyższy urząd w państwie Alfredo Correa pełni od 2007 r.

...

Wspaniale! On jest naprawde za dobrem ludu. Dzieci biedakow potrzebuja sie najpierw URODZIC! A potem potrzebuja MATKI I OJCA! To sa podstawowe potrzeby zyciowe biednych dzieci. A biedni rodzice zupelnie nie potrzebuja niszczyc sobie zycia mordowaniem wlasnych dzieci. CZYSTE SUMIENIE!

Tzw. socjalisci ,,dla dobra" biednych wciskajacy im aborcje i eutanazje. Niszczacy ich sumienia to tacy socjalisci jak Hitler ,,narodowy-socjalista". Socjalizm na Zachodzie ostatnio kojarzy sie glownie z bestialstwem. Hitlerowsko - stalinowski...

Widzimy tez ze nie mozna lewicowcow spoza Zachodu traktowac jak tych z Zachodu. Oni czesto maja bledne pojecie. Czesto naprawde chca dobra.
Ale tu mamy madrego czlowieka! Znalezc takiego to skarb! I takich ludzi popieramy! Wszyscy ludzie nie z Zachodu. NIE SLUCHAJCIE ZACHODU! NIE IDZCIE JEGO DROGA! ONI TO ŚMIERĆ! Tylko Kosciol jest wzorem ktory warto nasladowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:54, 25 Lip 2017    Temat postu:

Prof. Jérôme Lejeune. Odkrywca przyczyny Zespołu Downa, który walczył o swoich pacjentów
Ewa Rejman | Lip 25, 2017

Fondation Jérôme Lejeune/Wikipedia
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Na pytanie o to, co można zrobić dla bliźniego – prof. Lejeune, za św. Wincentym à Paulo, odpowiadał: więcej! To „więcej” trwa także po jego śmierci.

Był wybitnym genetykiem, pediatrą, odkrył m.in. przyczynę Zespołu Downa. W tej chwili jest też nieformalnym patronem obrońców życia, a od 2007 roku toczy się jego proces beatyfikacyjny.

Walka o godność każdej osoby ludzkiej od samego poczęcia nie wynikała jednak z jego przekonań religijnych, ale z człowieczeństwa. Często mawiał, że „jeśli, nie daj Boże, Kościół stałby się zwolennikiem aborcji, przestałbym być katolikiem”.


Ataki nie mają znaczenia

Swoją pracę dla osób z Zespołem Downa zaczynał w czasach, kiedy wierzono, że tą chorobą można się zarazić! W powszechnej opinii była spowodowana przez syfilis kojarzony z prostytucją. Automatycznie obwiniano więc także matki dzieci z Zespołem Downa. Na murach wydziału medycyny, na którym pracował prof. Jérôme Lejeune można było zobaczyć wymazane sprayem napisy: „Lejeune jest zabójcą. Trzeba zabić Lejeune’a”. Albo „Trzeba zabić Lejeune’a i jego małe monstra”.
Czytaj także: Nie ma usprawiedliwienia dla zabijania dzieci z zespołem Downa

Podczas jednej z debat, w których uczestniczył nie pozwolono mu zabrać głosu. Zebrani wykrzykiwali z w jego stronę obelgi, rzucali w niego surową wątrobą, pomidorami. Poprosił, żeby ci, którzy są z nim wyszli z sali. W pomieszczeniu zostało bardzo niewielu, którzy, kiedy uświadomili sobie, że są w mniejszości, opuścili budynek, a konferencja mogła się rozpocząć.

Mimo ogromnego dorobku naukowego odbierano mu dotacje, a nawet – przyznawany profesorom medycyny automatycznie – zwrot kosztów za dojazdy do szpitala. Uznano, że przecież często porusza się rowerem. Na kolejne ataki odpowiadał spokojnie: „To nie dla siebie walczę, więc te ataki nie mają znaczenia”.


Musisz nas bronić

Zawsze był dyspozycyjny, dla tych, którzy go potrzebowali, wielokrotnie kosztem własnego wypoczynku. „Gdy rodzicie niepokoją się chorobą swojego dziecka, nie mamy prawa kazać im czekać, nawet jeśli dzieje się to w nocy” – twierdził. Czasami znajomi znajomych mieli do niego jakieś pytanie, ale wstydzili się mu przeszkadzać. Wtedy profesor prosił o ich numer i sam do nich dzwonił, żeby nie czuli się skrępowani.
Czytaj także: Specjalne potrzeby osób z zespołem Downa? [wideo]

Miał nadzieję, że odkrycie przyczyny Zespołu Downa pozwoli na rozwinięcie szybszej i skuteczniejszej pomocy dotkniętym nią ludziom. Stało się jednak zupełnie inaczej. Zdiagnozowanie ZD u dzieci nienarodzonych zaczęło oznaczać wyrok śmierci dla nich. Dla Jérôme’a Lejeune’a był to wielki cios.

Pewnego razu na konsultację do Profesora przyszli rodzice z trisomicznym synkiem. Malec płakał i nie chciał puścić lekarza. Dzień wcześniej oglądał z rodzicami debatę telewizyjną na temat aborcji. „Chcą nas zabić. Musisz nas bronić. My jesteśmy zbyt słabi i nie poradzimy sobie” – szlochał. Prof. Lejeune nie miał najmniejszych wątpliwości, co powinien robić.


Cierpliwość najważniejszą cnotą

Potrafił przerwać swoją pracę naukową, aby zaradzić nieszczęściu, z którym zwracało się do niego któreś z pięciorga jego dzieci. Na przykład, żeby naprawić strój kowboja, skleić lalkę albo odpowiedzieć na najważniejsze dziecięce pytania: „dlaczego pada deszcz?”, „do czego służą gwiazdy”?, „Tato, czy ty walczyłeś w wojnie stuletniej?”.
Czytaj także: Dziecko z zespołem Downa w reklamie. Dlaczego nie!

Kochał swoje dzieci nad życie i żartobliwie mówił o tym, czego go nauczyły. „Jak trudne do uniesienia jest szczęście! Wystarczy, że troje wspaniałych dzieci jest z tobą przez dwie godziny i jesteś o krok od tego, żeby wpaść w furię. Mądre książki zalecają cierpliwość, a ja dodam, że ojciec rodziny, aby być godnym tego miana, powinien uważać ją za najważniejszą cnotę”.

Przez dom państwa Lejeune’ów zawsze przewijało się wiele osób. Kiedy do dzieci przychodzili ich przyjaciele, rodzice chcieli się dyskretnie wycofać, ale często byli przez nich zatrzymywani. Goście lubili słuchać Profesora, który potrafił wszystko wytłumaczyć tak obrazowo, że nawet laik mógł zrozumieć wielkie tajemnice natury.


Odszedł w Wielkanoc

Przyjaźnił się z Janem Pawłem II, był członkiem Papieskiej Akademii Nauk. Papież mianował go pierwszym przewodniczącym Papieskiej Akademii Życia. Profesor zmarł jednak na raka równo trzydzieści trzy dni później.

Nawet w ostatnich miesiącach życia starał się pracować, nigdy się nie skarżył. Jego córka, Clara Gaymard w książce „Życie jest szczęściem. Jérôme Lejeune – mój ojciec” wspomina, że zawsze przedkładał potrzeby innych nad własne.

Kiedy leżał w szpitalu, jego sąsiad z sali obok miał włączony na cały regulator telewizor i otwarte drzwi. Zaproponowała mu, że poprosi, aby człowiek ten zamknął drzwi i ściszył telewizor, bo przy takim hałasie, nie dało się zasnąć. „Nie, moja droga. Biedaczek jest głuchy, a skoro zostawia drzwi otwarte, to znaczy, że czuje się samotny. Zostaw go, on też walczy jak może” – usłyszała w odpowiedzi. Rezygnując z piastowanych stanowisk i żegnając się z przyjaciółmi mówił: „Proszę o wybaczenie, mam wrażenie, że sprawiam wam smutek”.
Czytaj także: Pierwsza komunia Michałka. Zespół Downa nie jest żadną przeszkodą

Umarł 3 kwietnia 1994 roku, w niedzielę wielkanocną. Następnego dnia w prasie pojawił się apel podpisany przez trzy tysiące lekarzy, w którym domagali się uznania tego, że embrion jest istotą ludzką i nie może służyć do jakichkolwiek manipulacji.


Fundacja Jérôme Lejeune’a

Na pogrzebie profesora w czasie modlitwy wiernych o mikrofon poprosił Bruno, jeden jego z pacjentów z ZD. Głośno powiedział: „Dziękuję, mój profesorze, za to, co pan zrobił dla moich rodziców. Dzięki panu, jestem z siebie dumny”.

Dzieło Jérôme Lejeune’a kontynuuje fundacja jego imienia, w którą zaangażowana jest cała jego rodzina na czele z ukochaną żoną. „Jako fundacja mamy potrójną misję, która jest kontynuacją misji Jérôme Lejeune’a: leczenie, badania naukowe, wspieranie. Jesteśmy największym na świecie centrum pomocy osobom z Zespołem Downa i niepełnosprawnością umysłową” – mówi Aude Dugast, postulatorka procesu beatyfikacyjnego profesora.

„Skupiamy naukowców pracujących nad metodami leczenia, poprzez działania medialne staramy się zmienić stosunek społeczeństwa do osób trisomicznych” – dodaje. Niedawno głośno było o wyprodukowanym przez fundację i zakazanym we francuskiej telewizji spocie „Droga przyszła mamo”, skierowanym do kobiet, które właśnie dowiedziały się, że ich nienarodzone dziecko będzie miało Zespół Downa. Fundacja cały czas się rozrasta, zgłasza się do niej coraz więcej osób.

Na pytanie o to, co można zrobić dla bliźniego – prof. Lejeune, za św. Wincentym à Paulo, odpowiadał: więcej! To „więcej” trwa także po jego śmierci.

...

Wspanialy czlowiek!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:00, 07 Lis 2020    Temat postu:

Ateiści i agnostycy także są przeciw przerywaniu ciąży
Grzegorz Górny, publicysta, redaktor naczelny "Frondy"23 czerwca 2008

Łączenie lewicowych przekonań z negatywnym stosunkiem wobec aborcji spotyka się często, nie tylko w Europie.
Do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego trafił przed tygodniem projekt rezolucji w sprawie moratorium na wykonywanie aborcji. Inicjatywa ta przedstawiana jest często w mediach jako czysto religijna.

Tymczasem nic bardziej mylnego. Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia jest osoba nie- związana z żadną religią, a mianowicie włoski publicysta, redaktor naczelny dziennika "Il Foglio" Giuliano Ferrara.

W grudniu ub.r. Ferrara wysłał apel do sekretarza generalnego ONZ z wnioskiem o wprowadzenie moratorium na wykonywanie aborcji. Wystąpił też z postulatem znowelizowania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka przez wniesienie poprawki do artykułu 3. W obecnej formie zapis ten brzmi: "każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swojej osoby".

Zdaniem Ferrary należy doprecyzować, iż chodzi o prawo do życia "od poczęcia do naturalnej śmierci". Włoski dziennikarz nie poprzestał na tym i w czasie ostatniej kampanii wyborczej do parlamentu założył nawet własne ugrupowanie pod nazwą "Aborcja? Nie, dziękuję".

Dla wielu zaskoczeniem może być fakt, że Ferrara jest osobą niewierzącą, na dodatek często podkreślającą, że jego inicjatywa nie powstała z pobudek religijnych. W przeciętnym odbiorze społecznym spór o aborcję jest bowiem sporem o charakterze wyznaniowym.

Jeśli w mediach występuje jakiś przeciwnik przerywania ciąży, to można być niemal pewnym, że jest on zdeklarowanym ortodoksyjnym chrześcijaninem. Tymczasem to, co dzieje się we Włoszech, wymyka się temu podziałowi.

Niedawno doszło do głośnej kontrowersji między Giuliano Ferrarą a byłą minister zdrowia i minister ds. rodziny w rządzie Romano Prodiego - Rosy Bindi. Ta ostatnia, notabene wice-przewodnicząca Włoskiej Akcji Katolickiej, stwierdziła publicznie, że istnieją dwa rodzaje wolności - wolność do popełnienia aborcji i wolność sumienia lekarzy do odmowy aborcji - i oba są jednakowo ważne. W liście otwartym Ferrara odpowiedział jej: "Nie wiem, czy Pani twierdzenie jest katolickie, wiem natomiast, że nie jest słuszne z punktu widzenia laickiego."

Laickiego publicystę dziwi fakt, że katolicka minister "głosi swobodę popełniania aborcji z lapsusem moralnego zobojętnienia, który w przeciągu ostatnich trzydziestu lat wyniósł do rangi idola wyzwolenia ową zacofaną i niedzisiejszą praktykę zabijania poczętego życia ludzkiego". Ferrara kończy swój list stwierdzeniem: "Ja idę naprzód, a Pani niech sobie poszuka kierownika duchowego."
Dlaczego redaktor "Il Foglio" uważa, że sprzeciw wobec aborcji wynika z wierności ideałom laickim?

Żeby to zrozumieć, należy przypomnieć sobie, na czym oparte zostało ustawodawstwo dopuszczające aborcję w krajach zachodnich. Otóż prawo francuskie (ustawa Veil-Pelletier), niemieckie (paragraf 218), włoskie (ustawa nr 194) czy amerykańskie (wyrok Sądu Najwyższego w sprawie Roe vs. Wade) stwierdza wyraźnie, że płód jest istotą ludzką, jednak w pewnym okresie jego życie zostaje wyjęte spod ochrony prawnej państwa.

Sędzia Sądu Najwyższego Harry Blackman, uzasadniając w 1973 r. wyrok legalizujący aborcję w USA, przyznał, że sędziowie musieli zbilansować dwie racje - prawo dziecka do życia i prawo matki do aborcji - i dlatego wskazali arbitralnie na okres między szesnastym a osiemnastym tygodniem ciąży jako moment, w którym można uśmiercić dziecko w łonie matki bez sankcji karnych.

Laicki humanizm, który reprezentuje Ferrara, opiera się na założeniu, że człowiek ma prawo do życia w każdym okresie bez wyjątku. Jego zdaniem w przypadku aborcji nie można stosować argumentu o konflikcie wartości, jak uczynił to sędzia Blackman, gdyż prawo do życia jako najbardziej podstawowe jest ważniejsze od wszystkich innych praw ludzkich.

Podobnie uważał wybitny włoski myśliciel Norberto Bobbio, deklarujący się publicznie jako osoba niewierząca. Kiedy pytano go, dlaczego podczas referendum w 1981 r. głosował przeciwko legalizacji aborcji, odpowiedział: "Chciałbym zapytać, jakaż to niespodzianka może kryć się w fakcie, że laicki humanista traktuje nakaz "nie zabijaj" jako powszechnie obowiązujący w sensie absolutnym, jako imperatyw kategoryczny. Zdumiewa mnie, że niewierzący chcą pozostawić wierzącym przywilej i honor potwierdzania tego, iż nie wolno zabijać."

Sprzeciw wobec aborcji może wynikać także z wierności ideałom lewicowym, o czym przekonuje przykład Giuliano Amato - ministra spraw wewnętrznych w rządzie Romano Prodiego. Ten socjalistyczny polityk w 1992 r. jako premier Włoch domagał się prawnego zakazu aborcji. Według niego etos lewicy zawsze polegał na stawaniu po stronie wykluczonych, dyskryminowanych i bezbronnych. Dziś najbardziej dyskryminowane i bezbronne są dzieci nienarodzone, gdyż odbiera im się najbardziej podstawowe prawo - prawo do życia.

"Życie jest wartością człowieka fundamentalną. Jeśli będziemy je czynić nadal przedmiotem dyskusyjnej gry, jeśli nie poddamy zasadniczej rewizji tych opinii, wedle których jeden człowiek może kwestionować życie drugiego, wówczas przekreślamy samą podstawę umożliwiającą współżycie między ludźmi, podstawę głębszą jeszcze niż zasada solidarności", przekonywał Amato i dodawał: "To nade wszystko dane czysto racjonalne zmuszają mnie do uznania, iż życie ludzkie - raz ukształtowane - uzyskuje jako takie tytuł do tego, by było samo w sobie respektowane i chronione."

Amato przyznawał, iż traktował zawsze jako osobistą obrazę uwagi krytyków, którzy zarzucali mu, że przyjmuje papieski punkt widzenia. Podkreślał, że zajmuje takie stanowisko jako człowiek świecki, przedstawiciel lewicy, wierny etyce laickiej. Dla niego sprzeciw wobec aborcji to nie nakaz religijny, lecz zakorzeniony w człowieku wyraz respektowania wartości ludzkiego życia. I nie ma żadnego znaczenia, czy ktoś jest wierzący, czy nie.

Łączenie lewicowych przekonań z negatywnym stosunkiem wobec aborcji jest powszechnie spotykane pośród polityków w Ameryce Południowej. Na przykład prezydent Urugwaju Tabaré Vázquez z socjalistycznej partii Frente Amplio sprzeciwił się rozwiązaniom prawnym legalizującym aborcję. Dodał, że jako lekarz uważa, że zadaniem medycyny jest ratowanie życia, a nie zabijanie. W podobnym duchu wypowiadał się prezydent Ekwadoru Rafael Correa z lewicowej partii Alianza PAIS, dodając, że życie dzieci nienarodzonych musi być chronione przez państwo.

W listopadzie 2006 r. w Chile parlament stosunkiem głosów 61 do 21 odrzucił projekt ustawy znoszącej karalność za aborcję, a socjalistyczny przewodniczący Izby Deputowanych Antonio Leal Labrin nie krył radości z tego powodu. Stwierdził, że legalizacja aborcji byłaby niezgodna z chilijską konstytucją, która gwarantuje prawo do życia. Nawet przywódca nikaraguańskich marksistów Daniel Ortega nazwał aborcję "zwykłym morderstwem" i w grudniu 2006 r. jako prezydent podpisał ustawę bezwarunkowo chroniącą poczęte życie.

Działacze pro-life twierdzą, że olbrzymi wpływ na zahamowanie procederu aborcji miał film dokumentalny "Niemy krzyk" nakręcony w 1985 r. przez amerykańskiego ginekologa Bernarda Nathansona. Lekarz ten, kiedy rozpoczynał swoją kampanię przeciw przerywaniu ciąży, był człowiekiem niewierzącym. To nie cytaty z Biblii czy encyklik papieża uczyniły go przeciwnikiem aborcji, lecz to, co zobaczył na ekranie ultrasonografu. Jak sam podkreśla, przekonały go argumenty naukowe, a nie religijne. Po wynalezieniu USG wielu ginekologów, także dalekich od jakiejkolwiek religii, zrezygnowało z wykonywania aborcji.

Warto w tym kontekście przypomnieć, że najstarszy zachowany kodeks etyki lekarskiej, czyli przysięga Hipokratesa, zawierał bezwzględny zakaz aborcji i eutanazji. Dokument ten powstał ok. 450 r. przed Chrystusem na greckiej wyspie Kos i przez 25 wieków określał istotę i powinności medycyny.

Dopiero w 1949 r. Światowe Stowarzyszenie Lekarzy zastąpiło przysięgę Hipokratesa tzw. deklaracją genewską. Główna zmiana polegała na tym, że wyrzucono następujące słowa: "Nikomu nie dam trucizny, choćby mnie o nią prosił, ani nie będę dawał rad, które mogą śmierć spowodować. Podobnie nie dam kobiecie środka na spędzenie płodu. Zachowam czystość mojego życia i mojej sztuki." Tak więc już w czasach przedchrześcijańskich największe autorytety medyczne starożytnej Grecji uznawały aborcję za czyn niegodny lekarza.

Dziś jednak głosy ateistów, agnostyków czy ludzi lewicy, którzy sprzeciwiają się przerywaniu ciąży, są w debacie publicznej najczęściej przemilczane. Nie wpisują się bowiem w obowiązujący schemat przedstawiania sporu o aborcję. Interesujące wydaje się pytanie, jak doszło do upowszechnienia się owego modelu.

Odpowiedzi udziela wspomniany już dr Bernard Nathanson, niegdyś założyciel i były przewodniczący NARAL - największej amerykańskiej organizacji działającej na rzecz legalizacji aborcji. Ujawnia on, że od samego początku jednym z założeń kampanii proaborcyjnej było przedstawienie sporu o życie jako kwestii nie naukowej, lecz czysto religijnej.

Ważne było też określenie stron konfliktu: przeciwko aborcji mieli opowiadać się chrześcijanie ortodoksyjni, przywiązani do dogmatów swej wiary, a więc nienowocześni, zacofani, obskuranccy.

Natomiast każdy, kto był za aborcją, automatycznie lądował w obozie ludzi światłych, nowoczesnych, otwartych i postępowych. Ten sposób przedstawiania sporu, wykreowany przez NARAL, obowiązuje na Zachodzie do dziś w mediach głównego nurtu.

Od czasu do czasu niektórym znanym osobistościom, których nie sposób przemilczeć, udaje się wymknąć z tego schematu.

Tak było w przypadku znanego włoskiego reżysera Piera Paolo Pasoliniego, człowieka lewicy i zdeklarowanego homoseksualisty. Swego czasu napisał on tekst pt. "O konformizmie postępu - zniszczenie kultu pojedynczego człowieka przez społeczeństwo". Nazwał w nim aborcję moralnym przestępstwem, a jej legalizację - symptomem masowej neurozy i początkiem panowania nowego faszystowskiego społeczeństwa konsumpcyjnego.

Inną tego typu osobistością była zdeklarowana ateistka Oriana Falaci, która napisała kiedyś "List do nienarodzonego dziecka" - książkę zaczynającą się słowami: "Tej nocy wiedziałam, że byłeś. Kropelka życia, która wyrwała się z nicości?"

Gdy umierała na raka i próbowano ją przekonać, że być może mogłyby ją wyleczyć komórki macierzyste pobrane z ludzkich embrionów, odpowiedziała: "Bardzo kocham żyć i chciałabym żyć, jak długo tylko się da. Jestem zakochana w życiu. Ale leczyć moje nowotwory wstrzykiwaniem sobie komórek pochodzących z nigdy nie- narodzonego dziecka wydaje mi się aktem kanibalizmu. To tak jak Medea, która zabija własne dzieci."

...

Alez oczywiscie! Zdrowy niewypaczony rozum ludzki brzydzi sie rozrywaniem cialka dziecka! Starozytni poganie nie mieli zadnych watpliwosci. Choc dotyczy to jednostek wybitnych! Ciemny prymitywny ogol oczywiscie ,kombinowal po swojemu'. Wszak byly to czasy niewolnictwa a wiec CHWYTANIA LUDZI W NIEWOLE OT TAK! Przeciez sie bronili wiec bylo przy tym mordowanie a potem sprzedaz na targu! Przy takiej ,moralnosci' o czym my mowimy?! A mimo to wybitne jednostki jak Hipokrates nie mialy problemu z ocena moralna tej zbrodni.

Ja tez mam naturalne obrzydzenie do tego.
Stad aborcjonisci sa potworami w sensie zupelnie potocznym. Jesli ktos nie odczuwa ,problemu' w rozrywaniu dziecka to kaze nam zapytac o sens uzycia pojecia czlowiek odnosnie do niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy