Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Genowy poker - ,,zabawy z DNA''...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:22, 24 Lip 2011    Temat postu: Genowy poker - ,,zabawy z DNA''...

Jak wiadomo czlowiek przystapil do niebezpiecznej zabawy ,,poprawiania genów'' czyli natury :

Węgry słuchają słynnego profesora, niszczą nielegalne GMO

Węgierski Urząd Kontroli Rolnictwa i Żywności polecił zniszczenie genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy, którą obsiano nielegalnie 200 hektarów w północnych rejonach kraju. Na Węgrzech obowiązuje zakaz sprzedaży genetycznie zmodyfikowanego materiału siewnego. Tymczasem w Australii, która nie boi się GMO, zamknięto siedzibę Greenpeace'u, po tym jak aktywiści organizacji włamali się na teren instytutu badawczego i zniszczyli eksperymentalne plony zmodyfikowanej genetycznie pszenicy.

Eksperci Urzędu wykryli zmodyfikowaną genetycznie kukurydzę na ośmiu farmach niedaleko granicy ze Słowacją. Kukurydza została ukryta w zasiewach naturalnych roślin na polach o łącznej powierzchni 2500 hektarów.

Rolnicy muszą nie tylko zniszczyć kukurydzę, ale zaorać sąsiednie pola na odległość 400 metrów od zmodyfikowanych upraw ze względu na możliwość zapylenia roślin nietransgenicznych pyłkiem przenoszonym przez owady. Prócz tego muszą zapłacić wysokie grzywny za naruszenie obowiązujących przepisów.

Na Węgrzech, podobnie jak w sąsiedniej Austrii, obowiązuje zakaz upraw transgenicznych ze względu na ochronę zdrowia publicznego. Profesor Arpad Pusztai - jeden z największych światowych ekspertów do spraw oceny żywności genetyczne zmodyfikowanej - uważa, że spożywanie zmodyfikowanej kukurydzy może prowadzić do mniejszej płodności, wywoływać krwotoki i rozrost tkanek nowotworowych. Węgierscy rolnicy starają się jednak obejść surowe przepisy i kupują nasiona za granicą.

Australijska policja zamknęła siedzibę Greenpeace'u w Sydney, którą wcześniej przeszukano, po tym jak aktywiści organizacji włamali się na teren instytutu badawczego i zniszczyli eksperymentalne plony zmodyfikowanej genetycznie pszenicy.

Policja poinformowała, że "zajęto część mienia jako dowody" w sprawie zniszczenia pszenicy; nikogo nie aresztowano.

W ubiegłym tygodniu trzej aktywiści Greenpeace'u ścięli podkaszarkami ogrodowymi próbny zasiew zmodyfikowanej genetycznie pszenicy w pobliżu siedziby Commonwealth Scientific and Industrial Research Organisation (CSIRO) w Canberze.

Przedstawiciel policji poinformował, że australijską siedzibę Greenpeace'u przeszukano właśnie w związku z zarzutami dotyczącymi włamania i zniszczenia mienia w CSIRO.

Zniszczenie pszenicy zostało skrytykowane przez australijskich naukowców. Australijskie władze, które nadzorują badania genetyczne, twierdzą, że zmodyfikowane rośliny stanowią znikome ryzyko dla ludzi czy środowiska. CSIRO podkreśla, że trwające wiele miesięcy badania trzeba będzie powtórzyć.

Przedstawiciel Greenpeace'u oświadczył, że organizacja będzie współpracowała z policją, ale według niego nadszedł czas, by Australijczycy zaczęli brać pod uwagę ryzyko, jakie stwarza genetycznie modyfikowana żywność.

- Istnieje poważne zagrożenie związane z eksperymentami ze zmodyfikowaną genetycznie pszenicą dla zdrowia Australijczyków, naszego środowiska i gospodarki. Na razie informacje na temat tego ryzyka są ignorowane i tuszowane przez nasz rząd - przekonywał przedstawiciel Greenpeace'u.

>>>>>>

Nie wiadomo co moze wyniknac z modyfikacje genetycznych ... Obecnie jest jakas rownowaga genetyczna... Jak zaczna ja naruszac to doprowadza do katastrofy... Jak dotad wszelkie poprawianie natury konczylo sie targicznie jak chocby komunizm ktory mial zastapic ,,przestarzala'' gospodarke rynkowa... Podobnie rozne ,,rewolucje obyczajowe'' i ,,nowoczesna moralnosc'' zniszczyly zachod ... Po prostu wymieraja... Te przyklady kaza sadzic ze i tym razem nastapi katastrofa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:35, 21 Lut 2012    Temat postu:

Amerykanie nakłaniali polskich dziennikarzy do lobbingu.

Ambasada USA w Warszawie, naukowcy i polskie firmy z branży rolniczej wspólnie lobbowali za zniesieniem zakazu upraw GMO w Polsce, do lobbowania próbowano zaangażować również dziennikarzy, oferując zagraniczne wycieczki. Przeciw nim stanęły m.in. organizacje reprezentujące polskich rolników, które również zaangażowały się w lobbowanie w sejmie. Czy tym razem posłowie zignorują opinię publiczną i pozwolą lobbystom forsować zmiany w polskim prawie?

Czy w Polsce można będzie uprawiać na dużą skalę rośliny modyfikowane genetycznie? Prezydencki projekt ustawy w tej sprawie jest już w sejmie. Właśnie ze względu na zapisy dopuszczające stosowanie GMO, w ubiegłym roku prezydent Bronisław Komorowski po raz drugi sprzeciwił się rządowi i skorzystał z prawa weta. Powodem były nieprawidłowości podczas prac nad ustawą.

- Pan prezydent za wadę ustawy uważa sposób jej procedowania. Celem projektu rządowego było doprowadzenie do zgodności prawa polskiego z prawem Unii Europejskiej. Wbrew intencjom rządu radykalne zmiany wprowadzone w toku prac parlamentarnych wypaczyły cel i sens projektu. Uchwalona ustawa jest nie tylko niezgodna z aktualnie obowiązującym prawem unijnym, ale co gorsza, również nie implementuje wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, co może pociągać za sobą określone konsekwencje. Pan prezydent stoi na stanowisku, że ustawa niezgodna z prawem unijnym w ogóle nie powinna być procedowana w parlamencie. W sytuacji, kiedy doszło do uchwalenia takiej ustawy, pan prezydent musiał zainterweniować i ustawę zawetować - wyjaśniał Krzysztof Łaszkiewicz, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta, podczas posiedzenia sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, 14 września 2011 roku (zobacz zapis posiedzenia komisji).

Jak twierdzą przeciwnicy GMO, z nieprawidłowościami mamy do czynienia również w przypadku kolejnej nowelizacji ustawy o nasiennictwie i to od samego początku prac nad projektem. Protest przeciw pierwszej debacie zorganizowanej przez prezydenta na temat ustawy wystosowała Koalicja "Polska Wolna od GMO". Jak twierdzi organizacja, Koalicja została pominięta w debacie, mimo, że jest największą organizacją reprezentującą przeciwników GMO.

- Ustalono tytuł debaty, który wskazuje, jaki jest cel dyskusji do osiągnięcia, czyli - albo wybieramy GMO, albo to będzie konieczność. Zaproszono zatem do tzw. debaty społecznej tylko osoby i organizacje wybrane przez kancelarię prezydenta, podzielono uczestników na ekspertów i obserwatorów, ustalono, że każdy z nich będzie miał inny limit czasowy na wystąpienie, przyzwolono prawdopodobnie, że wśród zwolenników GMO wystąpi sześciu ekspertów, a wśród przeciwników GMO tylko trzech, ustalono odgórnie pytania, na które uczestnicy spotkania mają "wspólnie" wypracować odpowiedzi, pominięto tematykę etyczną, naukową, prawną (w tym przepisy unijne, krajowe, prawo patentowe, ACTA), żywnościową, ekologiczną oraz zdrowotną - czytamy w liście do prezydenta.

"Zmiękczanie" opinii publicznej

Dotychczasowy przebieg prac nad zmianami prawa związanymi z GMO wskazuje, że również w przypadku nowego projektu nowelizacji możemy spodziewać się nieprawidłowości wywołanych m.in. lobbingiem, zarówno zwolenników, jak i przeciwników legalizacji upraw roślin modyfikowanych genetycznie. Umożliwieniem stosowania GMO w uprawach zainteresowane są m.in. przedsiębiorstwa z sektora biotechnologicznego. Patenty na nowe gatunki roślin należą w większości do firm z USA i Europy Zachodniej. Jest to o tyle ważne, że rolnicy nie mogą wykorzystywać części plonów jako materiału siewnego, za każdym razem trzeba kupić odpowiednie nasiona od producenta. O tym, czego możemy spodziewać się w sprawie nowej ustawy, mówią nam dotychczasowe wydarzenia związane z GMO.

Z ujawnionych przez WikiLeaks depesz ambasady USA w Warszawie wynika, że amerykańska administracja rządowa ustaliła specjalną strategię forsowania zmian w polskim prawie. Taki wniosek można wysunąć na podstawie sprawozdania z przyjazdu do Polski Madelyn Spirnak, starszego doradcy ds. rolnictwa i biotechnologii z amerykańskiego Departamentu Rolnictwa. W stworzonym 25 stycznia 2006 roku dokumencie (zobacz depeszę) zaznaczono, że jest on jawny, ale ze względu na drażliwość poruszanych kwestii, nie powinien być publikowany w internecie. Przytaczając debatę Spirnak z udziałem przedstawicieli rządu, środowiska akademickiego i mediów, autor dokumentu stwierdza: "jeden konkretny wniosek jest jasny: kwestia GMO zależy obecnie od opinii publicznej, aby wygrać z decydentami i opinią społeczną, niezbędna jest odpowiednia taktyka polityczna i społeczna". Jak czytamy w sprawozdaniu, po spotkaniu z naukowcami, Madelyn Spirnak dowiedziała się, że 70% Polaków sprzeciwia się wykorzystywaniu GMO w przemyśle spożywczym i rolnictwie, dlatego "popierający GMO muszą, w wywieraniu wpływu na opinię publiczną, skupić się na potencjalnych korzyściach dla konsumentów, nie dla producentów". W jaki sposób próbuje się tego dokonać?

- Nasza strategia, aby wpłynąć na bardziej przychylne postawy społeczne wobec modyfikowanych genetycznie upraw, powinna skupić się na korzyściach dla konsumentów i na pozytywnym wpływie, jaki GMO mogą mieć na obniżanie cen żywności i na medycynę. Nasze wysiłki powinny skupić się także na pozytywnym wpływie GMO na środowisko, zapewnionemu dzięki zredukowaniu wykorzystania pestycydów i herbicydów (...). W najbliższych dniach istotna będzie praca z przedstawicielami polskiego rządu, aby zapobiec wprowadzeniu proponowanego dwuletniego moratorium na nasiona modyfikowane genetycznie oraz aby wpłynąć na kształt projektowanych przepisów dotyczących koegzystencji i zakresu odpowiedzialności, z nadzieją otrzymania zapewnienia, że nie będą na tyle restrykcyjne, aby zapobiec komercyjnemu wykorzystywaniu nasion modyfikowanych genetycznie w Polsce. Stopniowe wprowadzanie ziarna modyfikowanego genetycznie do paszy dla zwierząt (w przeciwieństwie do bezpośredniego spożywania przez ludzi) może "zmiękczyć" społeczny sprzeciw wobec innych zastosowań GMO. Importowane pasze z GMO są już wykorzystywane w Polsce, więc ten most został już przekroczony - czytamy w podsumowaniu sprawozdania.

Metoda: pozyskiwanie sojuszników

Madelyn Spirnak spotkała się też z szefem działu "Nauka" "Gazety Wyborczej" Sławomirem Zagórskim. Jak czytamy w depeszy: - Wysłuchał życzliwie Spirnak i opowiedział, że napisał wcześniej artykuł o GMO, po wizycie w USA sponsorowanej przez (amerykański - przyp. red.) Departament Rolnictwa. Po publikacji Zagórski był oskarżany o bycie "agentem" Monsanto, który przyjął łapówki za napisanie artykułu pozytywnie przedstawiającego GMO. Jednak nadal jest zainteresowany tematem, wyjaśniał, że po prostu nie może teraz napisać kolejnego artykułu o GMO, ze względu na bardzo negatywną reakcję społeczną na jego poprzedni artykuł - pisze autor sprawozdania.

Sławomir Zagórski potwierdził w komentarzu opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" swoje spotkanie z Madelyn Spirnak, wyjazd do USA i napisanie artykułu, zaprzecza jednak, że wycofał się z dalszych publikacji ze względu na negatywne opinie czytelników. - Czegoś takiego powiedzieć nie mogłem, gdyż nigdy w mojej dwudziestoletniej pracy dziennikarskiej (wcześniej byłem naukowcem, mam doktorat z nauk przyrodniczych) nie kierowałem się zasadą, by nie pisać na tematy kontrowersyjne - wyjaśnia Zagórski (zobacz komentarz Sławomira Zagórskiego o ujawnionym przez WikiLeaks dokumencie).

Drugie dno

Z silnym lobbingiem mamy do czynienia nie tylko ze strony zwolenników GMO, ale także ze strony opowiadających się za utrzymaniem obowiązującego zakazu. W największych krajach UE, również w Polsce, lobby to na razie wygrywa. Przeciwnicy GMO skupiają się w dyskusji głównie na argumentach związanych ze zdrowiem i ekologią, w Polsce niemal zupełnie niedostrzegane są inne zagadnienia związane z GMO, które przyczyniły się do utrzymania zakazu uprawy roślin transgenicznych m.in. we Francji i w Niemczech. Poza argumentami naukowymi, dla niemieckiego i francuskiego rządu znaczenie miał również fakt, że z ekologami i częścią naukowców w jednym szeregu stoją rodzimi producenci żywności, którzy zarabiają na utrzymaniu zakazu upraw roślin modyfikowanych genetycznie.

- Często jest tak, że argumenty natury społecznej, zdrowotnej i ekologicznej idą w parze z interesami i wtedy są najbardziej skuteczne, więc nie traktowałbym tego na zasadzie opozycji. Nikt nie próbuje specjalnie ukrywać, że zakaz ma na celu m.in. ochronę własnego rolnictwa. Trzeba pamiętać, że podstawowa płaszczyzna sporu o GMO, która niestety często nam umyka, to tak naprawdę spór między Unią Europejską, a Stanami Zjednoczonymi, oczywiście w uproszeniu, ponieważ nie sama UE i nie same USA działają w koalicji, ale główna oś tego sporu ma charakter polityczny dotyczący kwestii wolnego handlu. Warto w tym kontekście przypomnieć o procedurze przed trybunałem Światowej Organizacji Handlu, która została wszczęta przez Stany Zjednoczone, Kanadę i inne kraje, które protestują przeciwko możliwościom wprowadzania zakazów GMO. Ta procedura była skierowana przeciwko UE, więc to jest ta główna płaszczyzna i nikt nie próbuje tego ukrywać. Chodzi o to, aby bronić własnego rynku i własnych producentów, szczególnie biorąc pod uwagę, że problemem w Unii Europejskiej jest nadmiar produkcji żywności, a nie jej brak. Jest bardzo wyraźne i nie ulega wątpliwości, że zakaz GMO to po prostu ochrona własnego rynku przed importem taniej zmodyfikowanej żywności oraz paszy z innych krajów - wyjaśnia dr Piotr Stankiewicz, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, zajmujący się m.in. społecznymi aspektami rozwoju nowych technologii.

Podobnie sprzeciw wobec zniesienia zakazu uprawiania roślin transgenicznych uzasadniali posłowie opozycji, którzy sprzeciwiali się dopuszczeniu GMO w ustawie o nasiennictwie. Początkowo przeciwnikami ustawy byli tylko posłowie PiS, później dołączyło do nich SLD i PJN. W ostatnim głosowaniu w sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, już po zawetowaniu ustawy przez prezydenta, przeciw ustawie głosowało dziewięciu posłów, za ustawą opowiedziało się tylko dwóch.

- Jeżeli Europa podejmie decyzję, że w związku z tym, iż w Europie brakuje żywności, trzeba wprowadzić rośliny genetycznie zmodyfikowane, to ja to rozumiem. Wydaje mi się jednak, że pan poseł Ajchler (SLD) słusznie podniósł, iż jest bardzo silny lobbing. Wy udajecie, że o tym nie wiecie. Kiedy byłem ministrem rolnictwa i rozwoju wsi, miałem wizytę ambasadora amerykańskiego, który nakłaniał do tego, aby to robić, dlatego że potężne koncerny zajmujące się roślinami genetycznie modyfikowanymi chciały zdobyć rynek. Dlaczego układacie się pod ten rynek? Takie są fakty, są notowane wizyty, trzeba wyraźnie powiedzieć, że to ma miejsce - mówił 14 września 2011 roku poseł Wojciech Mojzesowicz z PJN, na posiedzeniu komisji rolnictwa (zobacz zapis z posiedzenia komisji).

Beneficjentami obowiązującego obecnie zakazu upraw roślin modyfikowanych genetycznie jest m.in. część rolników i przedsiębiorstw z branży rolniczej i spożywczej. W porównaniu z dużymi koncernami z branży biotechnologicznej, są jednak dużo słabsi. - Nie mówiłbym tu wprost o firmach, bo raczej trudno znaleźć podmioty gospodarcze, które miałyby w tym interes. Z pewnością taką najbardziej widoczną grupą, która lobbuję za utrzymaniem zakazu są rolnicy ekologiczni, jednak jest to grupa bardzo rozproszona i niezorganizowana, trudno mówić o tym, aby stanowili jakąś siłę pod względem lobbingowym. To jest jeden z problemów, które wiążą się z tym zagadnieniem: trudno znaleźć grupy, które by wprost korzystały na utrzymaniu tego zakazu, poza jakimś ogólnie pojętym interesem polskiego rolnictwa, które powinno być z założenia reprezentowane przez państwo. Trzeba przyznać, że do tej pory państwo dość skutecznie wywiązuje się ze swojej roli, chociażby przez dotychczasową politykę wobec GMO - wyjaśnia dr Stankiewicz.

Lobbyści jadą na wakacje?

W Polsce konflikt na linii USA-UE przekłada się na firmy z branży rolniczej i producentów żywności ekologicznej. Lobbystów największych firm trudno wskazać, ponieważ z założenia działają niejawnie. Ich efekt jest jednak widoczny w postaci kolejnych zmian w projekcie ustawy o nasiennictwie. Z łatwością można natomiast ustalić, kto zajmował się lobbingiem na mniejszą skalę, reprezentując polskich rolników i przedsiębiorców.

Zwolenników upraw GMO reprezentuje m.in. stowarzyszenie Koalicja na Rzecz Nowoczesnego Rolnictwa. Przedstawicielka tej organizacji Joanna Raczkowska jest wymieniona wśród osób obecnych na posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 25 maja 2011 roku, na którym procedowano ustawę o nasiennictwie (zobacz zapis posiedzenia komisji). Raczkowska nie jest zarejestrowanym w sejmie lobbystą, nie zgłosiła się także, gdy przewodniczący komisji Józef Kim pytał: "czy są obecnie w sali osoby zajmujące się działalnością lobbingową w sprawach, których dotyczy nowa ustawa?"

Ta sama osoba zajmowała się w ubiegłym roku m.in. rozsyłaniem materiałów prasowych promujących GMO, które trafiły m.in. do redakcji Wirtualnej Polski. Ich nadawcą była Niezależna Agencja Prasowa. W Krajowym Rejestrze Sądowym, obie instytucje - Koalicja na Rzecz Nowoczesnego Rolnictwa i Niezależna Agencja Prasowa są zarejestrowane pod tym samym adresem i z tym samym numerem telefonu. Te same dane podano także w przypadku Polskiego Stowarzyszenia Producentów Karmy dla Zwierząt Domowych Polkarma. Prezesem stowarzyszenia KRNR jest Adam Karyzna, który jest jednocześnie współwłaścicielem firmy Chempest, zajmującej się m.in. sprzedażą nasion.

Skontaktowaliśmy się z Niezależną Agencją Prasową, aby poprosić o komentarz na temat stowarzyszenia KRNR i lobbingu ws. GMO. Przez kilka dni pracownikom NAP nie udało się dotrzeć do Adama Koryzna. - Prezes jest na wakacjach za granicą i nie można skontaktować się z nim, ani telefonicznie, ani mailowo - usłyszeliśmy w ostatecznej odpowiedzi. Przedstawiciele stowarzyszenia zrezygnowali z komentarza, ponieważ prawo do reprezentowania organizacji ma wyłącznie prezes.

Nieosiągalny był także lobbujący przeciw GMO Paweł Połanecki, który widnieje na sejmowych listach lobbystów z 2010 i 2011 roku. Jako jedyny oficjalnie zarejestrował się jako lobbujący ws. GMO. Jego nazwisko znajduje się także na pierwszym miejscu, wśród osób, które podpisały ostatni protest Koalicji "Polska Wolna od GMO". Połanecki podpisał się jako "niezależny ekspert". Bez problemu otrzymaliśmy od Koalicji jego numer telefonu, jednak przez niemal tydzień telefon był wyłączony. Przedstawicielka Koalicji wyjaśniła, że Połanecki jest za granicą i prawdopodobnie dlatego nie ma z nim kontaktu. Kwestię lobbowania przeciw GMO chętnie wyjaśniła nam Edyta Jaroszewska-Nowak, która również jest zaangażowana w działania Koalicji, jest również wiceprzewodniczącym Stowarzyszenia Producentów Żywności Metodami Ekologicznymi Ekoland, prywatnie jest także rolnikiem ekologicznym.

- Stowarzyszenie Polska Wolna od GMO ma swojego lobbystę, Pawła Połaneckiego, który stara się na bieżąco sprawdzać co się dzieje. Stowarzyszenie nie ma środków finansowych, dlatego Paweł Połanecki robi to społecznie, nie biorąc za to pieniędzy. Zdajemy sobie sprawę, że z drugiej strony jest duży kapitał, dlatego myślę, że mamy nierówne szanse - wyjaśnia Edyta Jaroszewska-Nowak. Przyznaje również, że utrzymanie zakazu upraw GMO w Polsce leży w interesie producentów żywności ekologicznej, do których sama się zalicza.

- Reprezentuję sektor rolnictwa ekologicznego zrzeszony w stowarzyszeniu Ekoland. Nie ukrywam, że utrzymanie zakazu upraw GMO to nasz żywotny interes. Bez tego nie będziemy mogli w ogóle dalej funkcjonować w polskim rolnictwie. Zdajemy sobie sprawę, że gdy GMO rozprzestrzeni się w polskich uprawach, my stracimy certyfikaty i możliwość funkcjonowania w całym systemie rolniczym, a konsumenci stracą możliwość wyboru produktów bez GMO. To pewne, że przy rozprzestrzenieniu się upraw GMO nie da się utrzymać rolnictwa ekologicznego i tradycyjnego. Tak było m.in. z rzepakiem w Kanadzie, w tej chwili w tym kraju w ogóle nie ma rzepaku bez GMO, ponieważ nie ma możliwości utrzymania upraw w czystości. Cała ustawa o rolnictwie ekologicznym zakłada, że przy produkcji nie są używane genetycznie modyfikowane organizmy - twierdzi Edyta Jaroszewska-Nowak. Zaznacza również, że działalność rolników ekologicznych jest już w tej chwili utrudniona m.in. ze względu na pasze wytwarzane z roślin modyfikowanych genetycznie.

- W Polsce rolnicy nie mogą kupić żadnej paszy, która byłaby bez GMO. My, rolnicy ekologiczni nie możemy używać takich pasz przy produkcji, dlatego musimy sprowadzać pasze bez GMO z Niemiec, Austrii lub z Holandii. Na rynku polskim pasz bez GMO nie ma, więc rolnicy nie mają żadnej możliwości wyboru - mówi Jaroszewska-Nowak.

Władza ekspertów

Naukowcy nie są zgodni, ani co do wpływu upraw roślin modyfikowanych genetycznie na środowisko, ani czy spożywanie produktów wytworzonych z GMO może wpływać na zdrowie. Zwolennicy GMO twierdzą, że nie ma żadnych wiarygodnych badań naukowych wykazujących negatywny wpływ roślin transgenicznych na zdrowie, mimo że produkty wytwarzane z tych roślin są obecne w naszej diecie od lat. Według przeciwników GMO, potencjalnych skutków nie można jeszcze oszacować, ponieważ zaburzenia mogą ujawniać się dopiero w kolejnych pokoleniach. Na publicznych debatach dominują zamiennie przeciwnicy i zwolennicy zakazu upraw GMO, w zależności m.in. od tego, kto organizuje dyskusję. Problem powodują m.in. sami naukowcy, ponieważ część najbardziej kompetentnych w tej dziedzinie biotechnologów utrzymuje się z pracy dla koncernów z sektora biotechnologicznego, dlatego są jednocześnie przedstawicielami nauki i biznesu.

- To sprawa jawna, ale mało eksponowana w dyskusji publicznej. Biotechnologia jako dziedzina nauki jest chyba najbardziej sprywatyzowaną ze wszystkich dyscyplin na świecie. Szacuje się, że około 70% wszystkich badań biotechnologicznych jest wykonywane ze środków prywatnych, czy to w prywatnych instytucjach badawczych, których właścicielami są koncerny zajmujące się biotechnologią czy też finansowane na zasadzie grantów i zlecania badań przez te koncerny. To rozdarcie między naukę publiczną a prywatną, jest wpisane w tę dziedzinę i z tego wynika ta sytuacja konfliktu interesów. Polega on na tym, że biotechnolog to taka profesja, czy typ naukowca, którego możliwość uprawiania tej nauki zależy od możliwości rozwoju tego sektora gospodarki, jakim jest właśnie biotechnologia. Efektem jest to, że poszczególni naukowcy nie mogliby funkcjonować, gdyby nie wsparcie ze strony koncernów biotechnologicznych - mówi dr Stankiewicz.

Opinia, zarówno decydentów, jak i społeczeństwa, na temat GMO opiera się w głównej mierze na opiniach ekspertów. Aby podkreślić swoją wiarygodność, naukowcy zaznaczają, że są niezależni. Nie zawsze jest to prawda, często naukowcy sami są stroną w sporze. Mimo to biorą udział w konsultacjach społecznych i występują w dyskusjach jako obiektywni eksperci reprezentujący naukę.

- Dobrym przykładem jest profesor Tomasz Twardowski, jeden z najbardziej znanych polskich biotechnologów i jednocześnie propagator GMO, występujący często w mediach jako autorytet. Co istotne, profesor Twardowski występuje jako pracujący na rzecz agend rządowych, np. zasiadający w komisji ds. GMO przy Ministerstwie Środowiska, której przez kilka lat przewodniczył, a jednocześnie jest założycielem, a następnie przez wiele lat był prezesem Polskiej Federacji Biotechnologii, która skupia takie koncerny biotechnologiczne, jak Monsanto Polska, Syngenta i BASF. Jest to organizacja, która ma charakter biznesowy, a nie naukowy, jej celem jest promowanie biotechnologii i torowanie drogi GMO. Można zrozumieć to, że naukowcy współpracują z biznesem. Problemem jest to, że wypowiadając się jako eksperci, roszczą sobie prawo do tego, by występować jako obiektywni, niezależni, wolni od wpływów ze strony korporacji, podczas gdy są z nimi powiązani właśnie przez fakt współpracy, która często sprowadza się nie tylko do finansowania badań, ale też do wszelkiego rodzaju doradztwa, konsultingu, przygotowania ekspertyz i opinii. Ta działalność ekspertów jest trudna do monitorowania i często pozostaje skryta przed opinią publiczną - wyjaśnia dr Stankiewicz.

Będzie powtórka?

Według badań przeprowadzonych przez PBS DGA w 2008 roku, 55% Polaków to przeciwnicy uprawiania roślin GMO w Polsce. Zwolennicy GMO stanowią 30%. Mimo braku poparcia większości społeczeństwa i braku zgody wśród naukowców co do wpływu GMO na środowisko i na zdrowie, pomysły na dopuszczenie upraw roślin transgenicznych regularnie wracają dzięki działalności lobbystów firm z branży biotechnologicznej. Również lobbyści reprezentujący przeciwników GMO walczą o zmiany w prawie, domagają się między innymi aby produkty zawierające żywność modyfikowaną genetycznie były specjalnie oznaczane, chcą także zakazu sprowadzania do Polski pasz wytwarzanych z GMO. Jak zauważają pracownicy ambasady USA w Warszawie w depeszy ujawnionej przez WikiLeaks, największy wpływ na prawo dotyczące GMO w Polsce ma opinia społeczna. Dopóki społeczeństwo będzie zainteresowane tematem GMO, opinia większości Polaków będzie miała większy wpływ na polityków niż lobbyści. Tak właśnie było do tej pory.

- Kluczową jest rola naszego społeczeństwa. Jeżeli będziemy mieli świadomość, jako zwykli ludzie i konsumenci, że chcemy spożywać produkty bez GMO, to musimy w tym zakresie więcej działać. Jak zauważyliśmy w przypadku sprawy ACTA, rząd zaczyna zastanawiać się co robi, jeżeli społeczeństwo jest bardziej świadome od naszych rządzących. I dokładnie taka sama sytuacja jest z GMO. Tak naprawdę, posłowie nie mają pełnego obrazu tematu GMO i zagrożeń, które są z tym związane. Dlatego społeczeństwo musi się bardziej wyedukować i usilnie naciskać posłów i senatorów - tych ludzi, których wybraliśmy jako naszych reprezentantów, aby reprezentowali nasze interesy, a nie interesy wielkich korporacji - apeluje Edyta Jaroszewska-Nowak z Koalicji "Polska Wolna od GMO".

Marcin Bartnicki

>>>>

Tak to sie odbywa . Widzimy jak prymitywne sa zainteresowania amabsady USA tylko kasiora i to trzepana na najgorszych rzeczach . ACTAch GMO ...
Obrzydliwe ...
Ambasada Polski w USA lobbuje za NATO na systemem obrony w Polsce . O ilez wyzszy poziom zainteresowan...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:58, 27 Lut 2012    Temat postu:

usk: prawo UE uniemożliwia nam powiedzenie "nie" dla GMO

Pre­mier Do­nald Tusk po­wie­dział w po­nie­dzia­łek, że prawo eu­ro­pej­skie unie­moż­li­wia nam jed­no­znacz­ne po­wie­dze­nie "nie" dla GMO. Pod­kre­ślił, że Pol­ska po­win­na szu­kać roz­wią­zań, które ogra­ni­czą albo wy­eli­mi­nu­ją za­gro­że­nia wy­ni­ka­ją­ce z mo­dy­fi­ka­cji ge­ne­tycz­nych.

Na kon­fe­ren­cji po spo­tka­niu z mi­ni­stra­mi śro­do­wi­ska i rol­nic­twa pre­mier nie wy­klu­czył, że we wto­rek rząd przyj­mie pro­jekt usta­wy o na­sien­nic­twie, który w dużej mie­rze bę­dzie do­ty­czył pro­ble­mu GMO. - Ten temat jest nad­zwy­czaj skom­pli­ko­wa­ny i nie­ste­ty nie jest od­po­wie­dzią wła­ści­wą taka naj­prost­sza i szla­chet­na od­po­wiedź: "Nie zga­dza­my się na ge­ne­tycz­nie mo­dy­fi­ko­wa­ną np. żyw­ność czy paszę" - po­wie­dział pre­mier. Za­strzegł, że co do za­sa­dy wraz z mi­ni­strem śro­do­wi­ska Mar­ci­nem Ko­rol­cem i mi­ni­strem rol­nic­twa Mar­kiem Sa­wic­kim, po­dzie­la wła­śnie taki po­gląd.

- Mamy tutaj wspól­ne sta­no­wi­sko: Pol­ska na pewno nie po­win­na być tym pań­stwem, które pro­mu­je tego typu roz­wią­za­nia, tylko po­win­ni­śmy szu­kać bar­dzo ostroż­nych roz­wią­zań, które by ogra­ni­czy­ły, zre­du­ko­wa­ły albo wręcz wy­eli­mi­no­wa­ły pro­blem za­gro­żeń wy­ni­ka­ją­cych z mo­dy­fi­ka­cji ge­ne­tycz­nej, ale to wy­ma­ga także bar­dzo cięż­kiej pracy na forum UE - pod­kre­ślił Tusk.

Jak oce­nił, wokół GMO "na­ro­sło wiele mitów, wiele nie­po­ro­zu­mień", a spra­wa jest także wy­zwa­niem o cha­rak­te­rze cy­wi­li­za­cyj­nym. Za­strzegł, że nie chce prze­sa­dzać, bo to nie ta sama ranga w sen­sie po­wszech­no­ści emo­cji czy za­in­te­re­so­wa­nia - ale w sen­sie cy­wi­li­za­cyj­nym pro­blem GMO czy mo­dy­fi­ka­cji ge­ne­tycz­nej nie tylko w od­nie­sie­niu do żyw­no­ści - można po­rów­nać spo­koj­nie do spra­wy ACTA.

>>>>

I ZNOWU UE ! ZNOWU DZIADOSTWO MUSI BYC BO UE ! ILE JESZCZE ! DOSC TEGO !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:20, 02 Mar 2012    Temat postu:

waldens [link widoczny dla zalogowanych]

O GMO - komentarz znaleziony w sieci

Niemcy zakazały upraw GMO (Genetycznie Modyfikowane Organizmy), ponieważ: "nie zbadane są konsekwencje długofalowego spożywania GMO przez ludzi"

Austria zakazała upraw GMO, ponieważ: "nie da się zachować różnorodności biologicznej jeśli wprowadzi się do przyrody rośliny GMO"

Francja zakazała upraw GMO, ponieważ: "rośliny GMO krzyżują ... rozwiń całość się zanieczyszczając ekologiczne uprawy"

Włochy zakazały upraw GMO, ponieważ: "proces uwolnienia organizmów GMO do przyrody jest nieodwracalny"

W grudniu 2011 roku polscy naukowcy wystosowali apel skierowany do prezydenta RP Bronisława Komorowskiego oraz do prezesa Polskiej Akademii Nauk, prof. Michała Kleibera, dotyczący legislacji upraw GMO w Polsce. Sygnatariusze listu apelują o moratorium na uwalnianie GMO do środowiska, aby mieć czas na przeprowadzenie rzetelnych, niezależnych i wystarczająco wszechstronnych badań.

Ich zdaniem wyniki badań powinny zostać poddane pod szeroką dyskusję naukową i debatę publiczną. Dopiero na tej podstawie można będzie podjąć świadome i najbardziej korzystne dla Polski decyzje odnośnie upraw GMO.

Poszukajcie petycji online przeciw gmo na stronie alert box! Można podpisać sie przeciw GMO w dwóch petycjach: 'ustawa-o-nasiennictwie' oraz 'zakaz upraw GMO'!

[link widoczny dla zalogowanych]

>>>>

Acha czyli DONIO ZNOW BEZCZELNIE KLAMAL ze w UE nie mozna zakazac bo jak wiadac zakazy sa liczne . No i co ja moge powiedziec . NA KOGO WY GLOSUJEJECIE PSYCHOPACI ! Te lumpy powinny siedziec !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:12, 19 Wrz 2012    Temat postu:

Francuskie badania: szczury karmione GMO żyły krócej i chorowały na raka

Na nowo rozgorzała dyskusja o bezpieczeństwie żywności zmodyfikowanej genetycznie. Tym razem powodem są badania specjalistów francuskich, którzy twierdzą, że szczury przez dwa lata karmione kukurydzą GMO żyły krócej i chorowały na raka.

Badacze z Uniwersytetu w Caen (Francja) piszą na łamach "Food and Chemical Toxicology", że wraz z pożywieniem podawali gryzoniom kukurydzę typu NK603 odporną na glifosat, substancję aktywną herbicydu Roundup firmy Monsanto. Zwierzęta przez całe życie otrzymywały również wodę zawierającą środek chwastobójczy Roundup w ilościach, jakie zostały dopuszczone do użycia w USA.

Informację na ten temat podaje Reuters.

Główny autor badań dr Gilles-Eric Seralini twierdzi, że 50 proc. samców i 70 proc. samic szczurów na takiej diecie żyło krócej niż zwykle (w grupie kontrolnej, karmionej standardowo, żyło krócej odpowiednio 30 i 20 proc. tych gryzoni). Badacz dodaje, że szczury na diecie GMO chorowały na raka oraz miały poważne uszkodzenia wątroby i nerek.

Francuski uczony już w grudniu 2009 r. opublikował podobne wyniki badań, ale wtedy zarzucano mu, że wziął pod uwagę zbyt krótki okres obserwacji (trzech miesięcy), by można było je uznać za istotne. Teraz badał szczury przez 2 lata, czyli tak długo ile na ogół one żyją.

Najnowsze obserwacje też są krytykowane. Prof. Alan Boobis, biochemik i farmakolog z Imperial College (W. Brytania), który nie uczestniczył w badaniach, twierdzi, że przeprowadzone zostały w taki sposób, że trudno je ocenić. - Nie ma na przykład statystycznej analizy częstotliwości występowania nowotworów" - podkreśla w komentarzu nadesłanym do Reutersa.

>>>>

To juz wiecie co was czeka ... UE to nam wcisla...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:33, 27 Lis 2012    Temat postu:

Polska wprowadzi zakaz upraw GMO

Minister rolnictwa Stanisław Kalemba zapowiedział we wtorek, że w rozporządzeniu do ustawy o nasiennictwie Polska zakaże uprawy modyfikowanej genetyczne kukurydzy MON 810 i ziemniaków amflora.

Jak tłumaczył w radiowej Jedynce minister Kalemba zgodnie z prawem Unii Europejskiej ustawa o nasiennictwie (uchwalona na początku listopada) umożliwi obrót nasionami tych modyfikowanych roślin, które już są dopuszczone do uprawy na terenie Unii. Są to kukurydza MON 810 i ziemniaki amflora. Podkreślił, że choć ustawa dopuszcza obrót nasionami, ale nie dotyczy uprawy roślin GMO.

Kalemba zaznaczył, że ustawa daje możliwość wydania przez Radę Ministrów rozporządzenia, która zakaże uprawy roślin modyfikowanych. - My tymi rozporządzeniami zakażemy wysiewu kukurydzy MON 810 i wysadzania ziemniaka amflora. Nie można będzie ich uprawiać - zapowiedział w Sygnałach Dnia.

Jak wyjaśniał minister rolnictwa uchwalenie ustawy wynikało z konieczności dostosowania polskiego prawa do przepisów UE.

- Prawo UE dopuszcza obrót materiałem siewnym tych roślin GMO, które są dopuszczone do uprawy w Europie. To dotyczy kukurydzy MON 810 i ziemniaka amflora. Polska nie dostosowała tego prawa jako jedyne państwo, z tego tytułu Europejski Trybunał Sprawiedliwości wydał wyrok, który był niekorzystny dla Polski w 2009 roku i Komisja Europejska w październiku już przymierzała się do wystąpienia o naliczenie kar z tego tytułu. Te kary mogły wynieść nawet około 280 milionów euro - mówił Kalemba.

Ustawę o nasiennictwie, której projekt przygotował prezydent Bronisław Komorowski, Sejm uchwalił 9 listopada. Senat zajmie się ustawą na posiedzeniu w tym tygodniu.

GMO mogą być uprawiane w UE za zezwoleniem i pod warunkiem pozytywnego wyniku oceny ryzyka dla zdrowia ludzi i zwierząt oraz dla środowiska. Według Międzynarodowego Instytutu Propagowania Upraw Biotechnologicznych (ISAAA) uprawy roślin GMO znajdują się w ośmiu krajach UE. Sześć państw: Hiszpania, Portugalia, Polska, Czechy, Słowacja, Rumunia uprawiało w ubiegłym roku łącznie ok. 114 tys. ha modyfikowanej kukurydzy.

........

Zatem czekamy na zakaz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:44, 22 Gru 2012    Temat postu:

Ustawa o nasiennictwie budzi kontrowersje

Ustawa o nasiennictwie budzi kontrowersje, ale brak jej wprowadzenia spowodowałby nałożenie unijnych kar na Polskę. Przepisy zezwalają na rejestrację i obrót nasionami zmodyfikowanymi genetycznie, ale rozporządzenia do ustawy mają zakazać uprawy roślin GMO.

Podpisana w piątek przez prezydenta ustawa wzbudza wiele emocji. Część opozycji, organizacji ekologicznych uważa, że może mieć ona negatywny wpływ na polskie rolnictwo i wzywa do napisania takiego prawa, by Polska stała się wolna od GMO.

Choć premier Donald Tusk apelował do prezydenta Bronisława Komorowskiego o podpisanie ustawy, nie krył, że osobiście nie jest entuzjastą GMO. - W sprawie GMO podjęliśmy decyzję, która jest wymuszona przepisami europejskimi. Myślę, że można by tę decyzję podjąć dużo wcześniej, ale wszyscy - pan prezydent, rząd - mamy ambiwalentne przekonanie. Z jednej strony chcemy, aby Polska - ze względu na grożące kary - implementowała przepisy europejskie, dotyczy to także tej kwestii. Z drugiej strony nie ma wśród nas nikogo, kto byłby entuzjastą GMO. Dlatego rząd przygotowywał na poziomie rozporządzeń przede wszystkim takie przepisy, które wykluczą w Polsce możliwość uprawiania GMO - powiedział premier.

Tusk podkreślił jednocześnie, że obecnie większość pożywienia jest mniej lub bardziej modyfikowana genetycznie. - Przygniatająca większość produkcji kukurydzy czy soi, a więc podstawy paszowej dla zwierząt na całym świecie, to także modyfikacje genetyczne - zaznaczył.

Podczas prac nad ustawą o nasiennictwie część opozycji nie kryła oburzenia trybem jej procedowania. Zarzucała m.in., że w trakcie prac sejmowych do projektu prezydenckiego wprowadzono zmiany sprzeczne z intencjami Komorowskiego, bowiem do projektu wprowadzono przepisy umożliwiające obrót materiałem siewnym, w tym nasionami wpisanymi do europejskiego rejestru (m.in. nasionami GMO).

Przedstawiciel Kancelarii Prezydenta podczas prac nad ustawą mówił, że nie będzie problemu naruszenia intencji Komorowskiego, jeżeli w ustawie znajdzie się przepis dopuszczający do rejestracji GMO, ale jednocześnie wprowadzone będą przepisy pozwalające na zakaz uprawiania takich roślin.

....

Konsultacje protesty a Bronek i tak podpisal wszystko co UE nakazala . Musicie miec swiadomosc ze to jest oszustwo . Mozna sobie wlasciwie darowac wybory niech UE mianuje zarzadcow bedzie prosciej . Ale tego nie zrobi skoro wybrancy ludu i tak wykonuja rozkazy . To jest dla nich super . Mozna udawac demokracje a robic swoje . Bedziecie coraz wiekszymi niewolnikami ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:29, 28 Sty 2013    Temat postu:

Wirusolog ostrzega. "Wtedy przytrafi się nieszczęście"

"Jeśli staniemy się tak mądrzy, że będziemy decydować, programować człowieka, przytrafi się nam nieszczęście" - powiedział w wywiadzie dla "Przekroju" prof. Włodzimierz Gut. Dodał, że "opracowując szczepionkę (na grypę - red.) na przyszły sezon, kierujemy się logiką". "Jeśli uda nam się trafić, to szczepionka zadziała. Ale nie zawsze przecież trafiamy. To losowa sprawa" - zaznaczył.

"Nie wierzę, że zagraża nam np. wirus ebola, bo zanim zarażony osobnik dotrze do Europy, choroba da o sobie znać i co najwyżej dotknie osób, które siedziały z nim w samolocie. Pocieszające jest to, że wirusy zawsze mutowały, a jednak populacja ludzi nie wyginęła" - dodał wirusolog prof. Włodzimierz Gut.

Podkreślił, że "czynniki chorobowe również dostosowują się do sytuacji". "To jest gra. Ten (wirus - red.), który zabija szybko, wcale nie jest taki groźny. Ten, który nie zabija może mieć różne konsekwencje, ale też nie jest aż taki groźny. Najgroźniejsze są te, które działają na zasadzie bomby z opóźnionym zapłonem. I prawie na pewno nie będzie to to, co znamy teraz, bo na to już się jakoś uodporniliśmy" - zaznaczył.

Prof. Włodzimierz Gut podkreślił, że "jeśli kiedyś zaczniemy sobie dobierać geny na zasadzie cech pożądanych, to musimy pamiętać, że cechy pożądane występują z cechami niepożądanymi".

"Jeśli staniemy się tak mądrzy, że będziemy decydować, programować człowieka, przytrafi się nam nieszczęście" - zaznaczył.

Zapytany, czy dziś grypa mogłaby zabijać miliony ludzi, powiedział, że "takich sytuacji nigdy nie można wykluczyć, ale obecnie grypa jest chorobą bardzo dobrze opracowaną, znamy jej podstawowe cechy, a poza tym mamy szczepionkę, która powinna na nią uodparniać".

"Jestem wirusologiem i wiem, że szczepionka może pomóc, ale wcale nie musi. (...) Chodzi o to, że grypa jest co roku inna. My, opracowując szczepionkę na przyszły sezon, kierujemy się logiką i rachunkiem prawdopodobieństwa. (...) Jeśli uda nam się trafić, to szczepionka zadziała. Ale nie zawsze przecież trafiamy. To losowa sprawa" - zaznaczył.

Cały wywiad z wirusologiem w najnowszym "Przekroju"

....

Tak jak czlowiek naruszy rownowage to bedzie katastrofa . Juz to bylo zreszta . Jak Mao kazal wybic jaskolki aby zwiekszyc plony to zbiory robaki pożarły . Bo jaskolki zywily sie robakami . Byla rownowaga . A oni niby chcieli dobrze . I wyszlo jak widac . Z genami bedzie 100 razy gorzej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:30, 29 Kwi 2013    Temat postu:

W Urugwaju wyhodowano owcę, która świeci w ciemności

Od teraz pasterze będą mogli wypasać swoją trzodę także nocą. W Urugwaju na świat przyszło bowiem dziewięć świecących w ciemności owiec. Naukowcy z Instytutu Hodowli Zwierząt potwierdzili, że eksperyment zakończył się sukcesem. Genetycznie zmodyfikowane zwierzęta urodziły się w październiku 2012 roku. Rozwijają się normalnie i oprócz tego, że święcą, niczym nie różnią się od innych przedstawicieli swojego gatunku. Za niezwykłą cechę odpowiada gen pozyskany od meduzy. Dzięki niemu organizm owcy wytwarza fluorescencyjne białka.

....

Miesa z tej owieczki to ja bym nie chcial jesc .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:39, 15 Lut 2014    Temat postu:

Gdańsk: podejrzany o morderstwo ma dwa różne DNA

Śledczy badający sprawę zabójstwa 23-letniej dziewczyny w listopadzie 2011 roku, odkryli biologiczną chimerę.

Ślady na miejscu zbrodni wskazywały na zatrzymanego Grzegorza G., ale z badań genetycznych wynikało, że krew pochodzi od dwóch różnych osób.

Jak się okazało, podejrzany przeszedł przeszczep szpiku, dlatego ma w sobie dwa różne kody DNA: inny we krwi, inny we włosach.

Naukowcy przyznają, że taka sytuacja zdarza się rzadko, jest jednak możliwa.

...

I kogos zamkna bo testy DNA a tutaj wystepuja rozne zadziwiajace sytuacje nie znane naukowcom . Z ta ,,nauka" jako dogmatem to koszmar . Ci psycholodzy w sadach orzekajacy jakby znali prawde objawiona i sady skazujace na podstawie ich fantazji ! Takze DNA . NAUKI SCISLE NIE SA SCISLE !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:14, 06 Maj 2014    Temat postu:

Zakaz upraw zmodyfikowanej genetycznie kukurydzy we Francji

Francja ostatecznie zakazała w poniedziałek uprawy na swoim terytorium kukurydzy zmodyfikowanej genetycznie amerykań­skiej firmy Monsanto. Podczas głosowania w Senacie zakaz po­parło 174 członków izby wyższej, a przeciw było 172.

Wcześniej przeciwko uprawom wypowiedziało się Zgromadzenie Narodowe.

Również w poniedziałek dekret rządowy z 14 marca, który zaka­zywał uprawy we Francji kukurydzy modyfikowanej generycz­nie MON 810 amerykańskiej firmy Monsanto, został zatwierdzo­ny przez Radę Stanu, czyli najwyższy organ sądownictwa admini­stracyjnego we Francji. Odrzucenia tego dekretu domagali się producenci kukurydzy.

Jak wyjaśniła Rada Stanu, nie istnieje "poważne ani natychmia­stowe zagrożenie dla sytuacji finansowej" wnioskodawców.

Kukurydza MON 810 jest jedynym organizmem zmodyfikowa­nym genetycznie (GMO) uprawianym w Unii Europejskiej na skalę komercyjną. Obecnie UE rozpatruje, czy odnowić zezwole­nie dla tej kukurydzy. Kraje "28" mogą zakazać upraw GMO na swoim terytorium, które są dopuszczane w UE.

Francja od 2009 roku próbuje wprowadzić moratorium na upra­wy GMO na terenie kraju.

...

Tu lepiej byc ostroznym ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:22, 05 Paź 2015    Temat postu:

19 państw unijnych chce mieć status wolnych od GMO
akt. 4 października 2015, 23:50
19 państw unijnych zażądało zastosowania klauzuli opt-out wobec uprawiania na ich terytorium genetycznie zmodyfikowanych roślin, dopuszczonych do wykorzystania w UE - poinformował w niedzielę rzecznik Komisji Europejskiej ds. bezpieczeństwa żywności Enrico Brivio.

Termin poinformowania Komisji Europejskiej o zamiarze wprowadzenia zakazu upraw GMO na mocy tej klauzuli upłynął w sobotę. Opt-out dopuszcza możliwość wyłączenia państwa członkowskiego UE z obowiązku wypełniania części unijnych wymogów.

Jak głosi rozesłany e-mailem przez Brivio komunikat, deklarację o skorzystaniu z klauzuli złożyły Austria, Belgia (tylko dla obszaru Walonii), Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Dania, Francja, Grecja, Holandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Malta, Niemcy (z wyjątkiem upraw dla celów naukowych), Polska, Słowenia, Węgry, Wielka Brytania (dla obszaru Szkocji, Walii i Północnej Irlandii) oraz Włochy.

W marcu państwa unijne zatwierdziły przepisy, które ułatwiają im wprowadzanie zakazu bądź ograniczanie uprawy roślin genetycznie modyfikowanych na swym terytorium.

Wcześniej kraje członkowskie UE miały wprawdzie możliwość wprowadzenia na swoim terytorium czasowych ograniczeń lub zakazu autoryzowanych na szczeblu Unii upraw GMO, ale musiały to uzasadnić względami bezpieczeństwa ludzi i środowiska. W praktyce było to dość trudne.

Polska już w styczniu 2013 roku wprowadziła na mocy rozporządzenia rządu zakaz upraw roślin GMO dopuszczonych w UE, tj. kukurydzy MON 810 oraz ziemniaka Amflora. W piśmie przesłanym do KE Polska uzasadniała tę decyzję niemożnością współistnienia upraw roślin genetycznie modyfikowanych oraz odmian naturalnych bez ryzyka skażenia tych drugich.

...

Ciekawy ruch...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:46, 08 Mar 2018    Temat postu:

Zwierzęta nafaszerowane antybiotykami. Alarmujący raport NIK
oprac. Jacek Bereźnicki
Raport NIK pokazuje, że ponad cztery piąte kurcząt jest faszerowanych antybiotykami
Raport NIK pokazuje, że ponad cztery piąte kurcząt jest faszerowanych antybiotykami
Antybiotyki są stosowane przez 70 proc. hodowców zwierząt w województwie lubuskim - informuje Najwyższa Izba Kontroli, która planuje teraz przeprowadzić takie badanie w całej Polsce. Jak ostrzega NIK, prawdziwa skala stosowania antybiotyków może być jeszcze większa, bo istnieją ogromne luki w urzędniczym nadzorze.


"Aktualnie obowiązujący model nadzoru nad wykorzystaniem antybiotyków w produkcji zwierzęcej w Polsce jest nieskuteczny i nieefektywny" - ocenia Najwyższa Izba Kontroli.

Kontrola przeprowadzona w województwie lubuskim, którą NIK traktuje jako wstęp do kontroli ogólnopolskiej, wykazała, że antybiotyki w hodowlach zwierząt stosowane są powszechnie. 70 proc. wszystkich hodowców zwierząt, objętych monitoringiem wody i pasz, stosowało antybiotyki.

Najgorzej sytuacja wygląda w przypadku hodowli drobiu. 82 proc. hodowców stosowało antybiotyki w stadach kurcząt, a w przypadku indyków było to aż 88 proc.




Jak pisze NIK, w każdym zbadanym wypadku użycie antybiotyków było uzasadniane względami leczniczymi, ale "luki w nadzorze nad tym rynkiem są tak poważne, że urzędowy obraz może nie odpowiadać rzeczywistości".

Hodowla zwierząt na futra. Rozmowa z Jackiem Podgórskim, dyrektorem Instytutu Gospodarki Rolnej





REKLAMA


Choć organy inspekcji na ogół wykonują swoją pracę zgodnie z obowiązującymi planami i wymogami formalnymi, według NIK ich działania nie pozwalają "rzetelnie ocenić zasadności i prawidłowości stosowania antybiotyków przez hodowców".

NIK wykazał, że system kontroli jest tak źle zorganizowany, że w wielu wypadkach "kontrolerzy muszą po prostu opierać się na oświadczeniach hodowców o braku leczenia zwierząt".

"Skutecznie uniemożliwia to pełne i chronologiczne odtworzenie przebiegu i historii stosowania antybiotyków w danym gospodarstwie oraz uzależnia efekty i ustalenia kontroli od dobrej woli i uczciwości hodowców" - wskazuje NIK. W przeszło połowie objętych nadzorem gospodarstw fakt nieleczenia zwierząt w okresie ostatnich pięciu lat organy Inspekcji ustalały wyłącznie w oparciu o oświadczenia hodowcy.

Czytaj także: Kontrolerzy sprawdzą program "Rodzina 500+". NIK zaplanował działania w 2018 roku

W efekcie konsumenci nie są chronieni przed skutkami nieprawidłowego stosowania antybiotyków w produkcji mięsa przeznaczonego do spożycia. NIK podkreśla, że badania wskazują, że nawet małe dawki antybiotyków przyjmowane z żywnością przez dłuższy czas mogą przyczyniać się do powstawania w organizmie ludzkim lekoopornych szczepów bakteryjnych.

..

Zatrura zywnosc znowu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:31, 14 Kwi 2018    Temat postu:

Prezydent podpisał nowelę ustawy o GMO. Polska ma być wolna od upraw GMO.

Utworzenie rejestru upraw genetycznie modyfikowanych (GMO) - taki ma być skutek noweli ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych, którą podpisał prezydent Andrzej Duda. Zarazem nowela zakłada, że Rzeczpospolita Polska jest wolna od upraw GMO.

...

Ciekawe czy napfawde bedziemy wolni od GMO czy tylko podpucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:15, 17 Maj 2018    Temat postu:

Hormony w żywności - rosnący problem

Hormony w żywności - rosnący problem. Żyjemy w czasach, gdzie każde mięso, bez względu czy jest to baranina, wieprzowina, wołowina czy też drób, jest poddawana działaniu hormonów. Przepisy dopuszczają zabicie zwierzęcia, zaledwie kilka dni po podaniu pigułki hormonalnej.

...

Mniam mniam



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:46, 25 Sie 2018    Temat postu:

Naukowcy pod obstrzalem - Pułapki inżynierii genetycznej

Árpád Pusztai to naukowiec, który przestrzegał przed produkcją i konsekwencjami spożywania żywności modyfikowanej genetycznie. Za opublikowanie wyników badań, przeprowadzonych na szczurach karmionych jedzeniem GMO, został zwolniony z pracy w instytucie Rowett Research Institute, w którym przepracował ponad 30 lat. Do zwolnienia przyczynił się prezydent USA Bill Clinton. Wkrótce zastraszeni koledzy Pusztai, aby zmniejszyć efekt wywołanej przez niego afery, zaczęli publikować fałszywe wyniki badań. W tym czasie żywność modyfikowaną zaczęto sprzedawać na całym świecie. Dziś 95% badań nad GMO jest finansowane przez korporacje, a środowisko naukowe, naciskane przez sektor komercyjny, coraz bardziej traci obiektywizm.

..

Potezna afera!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:48, 12 Lip 2019    Temat postu:

Przemysłowa produkcja żywności. Zapytajmy, dlaczego mięso ...

70 proc. produkowanych antybiotyków jest przeznaczone dla zwierząt hodowlanych. W USA przedsiębiorcy na potęgę mogą też faszerować zwierzęta hormonami. Na 90 proc. pomidory, które posłużyły do produkcji polskiego ketchupu, przyjechały z Sinkiangu, najbardziej wysuniętej na zachód części Chin

...

Horror.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:13, 18 Lut 2020    Temat postu:

Nie tylko Roundup. Monsanto, Bayer i BASF muszą zapłacić milionowe odszkodowanie

...za herbicyd dicamba. Pierwszy amerykański proces ws. szkodliwości herbicydu dicamba zakończył się przyznaniem odszkodowania skarżącemu farmerowi. Może to oznaczać wielkie problemy finansowe dla firmy Monsanto, jej właściciela – niemieckiego koncernu Bayer oraz jej konkurenta – firmy BASF.

...

Bo tam wyrokuja przysiegli i kocermy z automatu przegrywaja z prostym ludem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:59, 19 Lut 2020    Temat postu:

Czy Polacy masowo trują się żywnością?

Od ponad roku Związek Zawodowy Rolników Solidarni, jak również Stowarzyszenie Konfederacja Rolniczo-Konsumencka bije na alarm „Polscy konsumenci są masowo truci przez stosowanie dodatków w żywności, jak również przez glifosat, który jest składnikiem aktywnym w używanym do ochrony roślin herbicydu

...

Na pewno nic fajnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:27, 20 Mar 2020    Temat postu:

Trucizna w popularnych piwach! Natychmiast wyrzuć je do kosza

Roundup zwany także glifosatem znajduje się nie tylko w większości piw, ale także w winach znanych marek – czytamy w raporcie amerykańskiej grupy PIRG.

...

Wszedzie syf.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:38, 18 Lip 2020    Temat postu:

Raport NIK: Na stoły trafiają tony warzyw z niebezpiecznym poziomem pestycydów

Próbki żywności zbierane są zbyt rzadko, a na wyniki badań stężenia pestycydów trzeba czekać średnio ponad miesiąc. Rośnie też "czarny rynek" niesprawdzonych podróbek dopuszczonych do użycia środków, teoretycznie mających chronić rośliny przed szkodnikami. Stwarza to ryzyko dla konsumentów – NIK.

...

Tu niestety nasi rolnicy ,dosypuja'...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy