Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Finansowanie nauki .

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:10, 02 Sie 2012    Temat postu: Finansowanie nauki .

Po 3 mln dolarów dostało 9 fizyków od rosyjskiego miliardera.
2012-08-01 (13:30)
PAP
Dziewięciu fizyków teoretyków zostało uhonorowanych nową Nagrodą Fizyki Fundamentalnej. Każdy dostał po trzy mln dolarów, czyli więcej niż wynosi Nagroda Nobla. Fundatorem jest Yuri Milner, rosyjski potentat w branży internetowej.

Celem fundacji jest: "poszerzanie naszej wiedzy o Wszechświecie przez doroczne nagrody dla autorów naukowych przełomów oraz za dzielenie się fascynacją fizyką fundamentalną z opinią publiczną". Objaśnienie to, zamieszczone na stronie internetowej uzupełnione jest informacją, że nagroda ma umożliwić uhonorowanym uczonym swobodę działania i dać szansę na dokonanie kolejnych, jeszcze większych przełomów.

Tegoroczni laureaci zostali wybrani przez samego fundatora, który z wykształcenia jest fizykiem i przez pewien czas pracował naukowo. Od przyszłego roku to oni będą stanowili kapitułę nagrody. W zarządzie fundacji zasiadł Steven Weinberg, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, który w 1979 roku został uhonorowany razem z Sheldonem Lee Glashowem oraz Abdusem Salamem za prace nad unifikacją oddziaływań słabych i elektromagnetycznych między cząstkami elementarnymi.

W kolejnych edycjach fundacja nie będzie aż tak hojna. Regulamin nagrody dopuszcza, aby jedną trzymilionową nagrodą podzieliła się dowolna liczba uczonych. Kandydatów może zgłaszać każdy. W wyjątkowych przypadkach fundacja może przyznać nagrodę specjalną z pominięciem całego procesu wyłaniania laureatów. Osobną nagrodę zaplanowano dla młodego, rokującego nadzieje na przyszłość uczonego - jej wysokość wynosić ma 100 tys. dolarów.

Komentujące ogłoszenie nagrody media podkreślają, że - w odróżnieniu od Nagrody Nobla - Nagrodę Fizyki Fundamentalnej może dostać badacz, którego teoretyczne rozważania nie zostały jeszcze potwierdzone eksperymentalnie, co daje szansę uhonorowania młodych i wciąż bardzo aktywnych fizyków.

Brytyjski "The Guardian" podkreśla, że niektórzy wizjonerzy nie dożyli potwierdzenia swoich przypuszczeń i nagroda Nobla ich ominęła, a inni mają na nią szansę dopiero w sędziwym wieku. "Tegoroczne odkrycie w laboratorium CERN pod Genewą czegoś co wydaje się być bozonem Higgsa, nastąpiło 48 lat po tym jak istnienie takiej cząstki zasugerował Peter Higgs, który dopiero teraz, w wieku 83 lat stanął w kolejce do Nagrody Nobla" - napisała gazeta.

"The Guardian" zacytował jednego z tegorocznych laureatów Nagrody Fizyki Fundamentalnej. Nima Arkani-Hamed zajmuje się przestrzenią wielowymiarową, nowymi teoriami dotyczącymi bozonu Higgsa, rozwija teorię supersymetrii i inne skomplikowane modele matematyczne, opisujące budowę Wszechświata na poziomie cząstek elementarnych.

- Myślę, że naszą dziedzinę spotkało coś wspaniałego. To zwraca powszechną uwagę na zagadnienie fizyki fundamentalnej, a przecież wszyscy uważamy ją za ważną. To nie nagrody motywują ludzi do uprawiania fizyki. Dążenie do odkrywania jest przeważnie dla nas największą przyjemnością. Jednak to jest szansa na lepsze zaprezentowanie tej problematyki - powiedział laureat.

Obok Arkani-Hameda tegoroczną nagrodę dostali:
Alan Guth - za prace nad rozszerzaniem się Wszechświata, w których koncentruje się na fluktuacjach gęstości Wszechświata oraz na zagadnieniu wiecznie rozszerzającej się czasoprzestrzeni;
Alexei Kitaev - za teoretyczne prace nad możliwymi konstrukcjami komputerów kwantowych;
Maxim Konstevich - za nowe matematyczne rozwiązania, które pozwalają rozwinąć teorie fizyczne;
Andrei Linde - za prace nad rozszerzaniem się Wszechświata, w tym nad teorią wiecznego chaotycznego rozszerzania się Wszechświatów równoległych oraz za wkład w teorię strun;
Juan Maldacena - za prace dotyczące powiązania grawitacji z kwantową teorią pola, w których wykazał, że zjawisko czarnych dziur jest możliwe do opisania przez mechanikę kwantową;
Nathan Seiberg - za wkład w kwantową teorię pola i teorię strun;
Ashoke Sen - za wkład w teorię strun;
Edward Witten - za wkład w wykorzystanie narzędzi matematycznych w fizyce oraz za wkład w rozwiązywanie takich problemów jak wykrywanie ciemnej materii.

>>>>

No prosze ! bardzo ciekawy przyklad finansowania nauki !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:53, 01 Lut 2013    Temat postu:

Mecenas z Doliny Krzemowej


Jako pierwszy zainwestował w mało znany Facebook. Teraz płaci nastoletnim geniuszom po 100 tysięcy dolarów, żeby zrezygnowali ze studiów. Kim jest Peter Thiel, żeby podważać wartość studiów uniwersyteckich? I czy przypadkiem nie ma racji?

Spotykamy się w jego biurze w San Francisco w pięknym budynku z widokiem na Alcatraz i most Golden Bridge. W 1998 roku Thiel był współzałożycielem PayPala. Był też pierwszym inwestorem, który zdecydował się wyłożyć pieniądze na wówczas mało znany portal Marka Zuckerberga. Tamte 500 tysięcy dolarów zamienił potem na 10 proc. udziałów i miejsce w zarządzie, a w konsekwencji miliardowe zyski. Zbił fortunę przewidując kryzys na rynku nieruchomości w USA. Obecnie ma opinię nonkonformisty, zagorzałego libertarianina i odważnego przedsiębiorcy.

Jednak w czasie nasze rozmowy woli mówić o czym innym. Ubrany w dżinsy i tenisówki siedzi na miejscu prezesa w sali konferencyjnej i opisuje ogłupiające spowolnienie wynalazczości, zdradliwe nowinki technologiczne, które jego zdaniem zagrażają demokracji. Spogląda na iPhone’a. - Zdaje mi się, że lot Apollo na Księżyc był bardziej imponujący - mówi wzdychając. Jego frustrację ilustruje wpis na Twitterze: “Marzyliśmy o latających samochodach, zamiast tego mamy 140 znaków".

Narzekania Thiela wydają się nie na miejscu wobec wszechobecnego optymizmu, jaki panuje w Dolinie Krzemowej. Tym bardziej, że 45-latek jest znany jako wizjoner daleko patrzący w przyszłość. Firmy typu startup to już przeżytek, Thiel teraz inwestuje w nowe państwa. Jednym z jego ostatnich pomysłów jest stworzenie nowych państw-miast na platformach pływających po wodach eksterytorialnych. Byłyby to bardzo tolerancyjne wspólnoty, które nie podlegałyby prawu państwowemu. Kolejna z jego inwestycji przewiduje kolonizację Marsa. Thiel wsparł też think tank, który prowadzi przygotowania na wypadek, gdyby komputery stały się inteligentniejsze od ludzi. Celem badań jest zachowanie dobrych relacji z maszynami.

Thiel wierzy, że naszym przeznaczeniem jest “życie bez końca". Gdyby połączyć to z jego libertarianizmem, można wyciągnąć wniosek, że w przyszłości według Thiela nie będzie śmierci, ani podatków. Twierdzi jednak, że jako gatunek spoczęliśmy na technologicznych laurach. Fakt, że ta deklaracja wzbudziła większe kontrowersje, niż próby pokonania śmierci, budowanie nowych państw lub przygotowania na bunt maszyn, jest wymowny. Stało się tak dlatego, że przedsiębiorca naruszył tabu: zakwestionował sens edukacji uniwersyteckiej.

- Kiedyś najgenialniejsi Amerykanie budowali rakiety. Teraz czteroletnie studia potrafią kosztować nawet 250 tysięcy dolarów, dlatego absolwenci idą pracować na Wall Street, bo to jedyne miejsce, gdzie mogą zarobić wystarczająco dużo, by spłacić kredyty studenckie - zauważa Thiel. Przepaść między bogatymi i biednymi jest teraz największa od początków XIX wieku i wielu ludzi postrzega wykształcenie jako przepustkę do świata zamożnych elit. - Ludzie mówią o studiowaniu jako o inwestycji albo wielkiej przygodzie, ale tak naprawdę są kompletnie zdominowani przez strach - mówi. - Jeśli ktoś nie zapłaci niewyobrażalnych kwot za edukację, grozi mu spadek w hierarchii społecznej.

Jakie rozwiązanie proponuje Thiel? W ciągu ostatnich dwóch lat przedsiębiorca zapłacił 44 najbardziej utalentowanym nastolatkom na świecie po 100 tysięcy dolarów za to, że nie podjęli studiów. Thiel zdaje się wierzyć, że ludzkość w przyszłości będzie kształtowana przez grupę superprzedsiębiorców, którzy zdają się być do niego podobni. Na pytanie czy jest “genialnym samotnikiem", odpowiada ze śmiechem: - To chyba zbyt mocno powiedziane. Na pewno są ludzie mądrzejsi ode mnie oraz tacy, którzy są bardziej nieprzystosowani.

Znając jego dokonania, można by sądzić, że Thiel nie będzie sympatycznym partnerem do rozmowy. Ale wbrew oczekiwaniom okazuje się uroczy. Ma błękitne oczy, starannie obcięte kasztanowe włosy, świetną kondycję, tak charakterystyczną dla ludzi bogatych. Jego majątek jest szacowany na 1,4 miliarda dolarów.

Thiel mieszka samotnie w domu za siedem milionów dolarów w San Francisco, jego własnością jest też posiadłość warta 27 milionów dolarów na wyspie Maui na Hawajach. Ma słabość do bardzo drogich samochodów. W minionym roku przekazał ogromne sumy na partie polityczne. Kwotą prawie dwóch milionów dolarów wsparł kampanię Rona Paula w republikańskich prawyborach. Jednak sam strzeże swojego życia prywatnego. Dopiero w 2003 roku, czyli już po trzydziestce, ujawnił, że jest homoseksualistą.

Thiel urodził się we Frankfurcie. Jego rodzice przeprowadzili się z Niemiec do Kalifornii, gdy ojciec dostał tam pracę jako inżynier chemik. Jako dziecko Peter był matematycznym geniuszem i uznanym szachistą. Zdobył wykształcenie w Stanford, gdzie studiował prawo. Czytywał pisma filozoficzne i lubił cytować Margaret Thatcher: “Coś takiego jak społeczeństwo nie istnieje". Pracował w nowojorskiej kancelarii prawnej oraz w prestiżowym banku na Wall Street.

Z perspektywy czasu ocenia, że tamte wybory były błędne. Stara się przed tym uchronić swoich podopiecznych. W 1996 roku założył Thiel Capital Management dysponując milionem dolarów pożyczonym od rodziny i znajomych. Dwa lata później wymyślił PayPal, z którym wiązał wielkie nadzieje: PayPal miał być początkiem nowej waluty, niepodporządkowanej kontroli państwowej.

Obecnie jest w luźnym związku z mężczyzną. Jeśli nie zarządza swoim funduszem hedgingowym Clarium Capital Management, lubi czytać zawiłe eseje filozoficzne, dyskutować o teorii ewolucji albo rozmyślać o ostatnich odkryciach genetycznych, pomagających w walce ze śmiercią. - Obiad z przyjaciółmi to jedna z moich ulubionych rozrywek - mówi.

Nietrudno wyobrazić sobie Thiela jako nastolatka. Jak sam mówi, jego ulubionym filmem nadal są “Gwiezdne wojny". Ma zwyczaj nazywania swoich firm słowami zaczerpniętymi z “Władcy pierścieni", jego ulubionej książki. Nazwa firmy Palantir Technologies, założonej w 2004 rok, którą wycenia się obecnie na około 2,5 miliarda dolarów, pochodzi od kryształów widzenia z tolkienowskiej powieści. Jeden ze swoich funduszy Thiel nazwał Mithril Capital Management odwołuje się do pewnego rodzaju metalu ze Śródziemia.

Thiel twierdzi, że wynalezienie iPhone’a nie jest wielkim osiągnięciem, bo nie stworzyło dodatkowych miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych, ani nie przyczyniło się do rozwiązania kryzysu energetycznego. Nie wywarło też wpływu na takie dziedziny jak ochrona zdrowia czy transport. Przyznaje, że mikroprocesory to duży sukces, lecz daje mało widoczne efekty. Wytyka firmie Apple, najbardziej podziwianej w Dolinie Krzemowej, że jest bardziej zainteresowana kwestiami estetycznymi niż technologią.

- Żyjemy w rzeczywistości zmieniającej się w zawrotnym tempie, ale nie mamy do czynienia z realnym postępem - twierdzi Thiel z nieugiętą pewnością.

Wskazuje na zamrożenie pensji Amerykanów w ciągu ostatnich 30 lat oraz na polaryzację polityki jako na dowody spadku wynalazczości i wpływu innowacji na gospodarkę.

W kwietniu 2011 roku w artykule na stronie TechCrunch biznesmen ogłosił, że największą bańką spekulacyjną w amerykańskiej gospodarce nie jest ani ropa, ani rynek internetowy, lecz edukacja uniwersytecka. “Mamy do czynienia z bańką, gdy coś jest przeszacowane, ale intensywnie się w to wierzy - pisał. - Edukacja wydaje się być jedyną rzeczą, w którą wierzą ludzie w USA". Miesiąc później Thiel ogłosił nazwisko pierwszego stypendysty.

Zasada jest całkiem prosta. Co roku Thiel przekazuje dwudziestu nastolatkom po 100 tysięcy dolarów, jeśli zdecydują się nie podejmować studiów przez dwa lata. Celem programu jest pielęgnowanie pasji początkujących przedsiębiorców. Thiel umożliwia im też dostęp do swojej imponującej sieci kontaktów, by mogli rozwijać swoje pomysły biznesowe. Wymagania w stosunku do stypendystów nie są zbyt duże. Raz w miesiącu muszą aktualizować informacje o postępach projektów, nad którymi pracują. Cztery razy do roku mają spotkania z mentorami zaproszonymi do programu. Nie ma usystematyzowanej nauki, żadnych wykładów czy egzaminów. Choć większość podopiecznych przeprowadza się do Krzemowej Doliny, nie jest to wymóg konieczny. Jednak z drugiej strony oczekiwania Thiela wobec tych młodych nie mogłyby być większe. Zapytany o to, jak zamierza badać skuteczność swojego programu, odpowiada, że oczekuje rozwinięcia nowych technologii, które “przeniosą naszą cywilizację na wyższy poziom".

Jednym ze stypendystów Thiela z 2012 roku jest Taylor Wilson. Jako 14-latek w 2008 roku stał się najmłodszym konstruktorem działającego reaktora jądrowego. Ten oszałamiający wyczyn przyniósł mu światową sławę. Wilson jest synem pracownika fabryki Coca-Coli i instruktorki jogi. W tym roku hollywoodzkie studio zakupiło prawa do nakręcenia filmu na podstawie jego historii: będzie to opowieść o chłopaku z niewyobrażalnie dużym ilorazem inteligencji, który tworzy laboratorium jądrowe w przydomowym garażu.

Bilans programu stypendialnego obecnie wygląda następująco: 44 podopiecznych założyło 28 firm z dziedziny biomedycyny, czystej energii, druku 3D oraz edukacji. Piętnastu wprowadziło na rynek nowe produkty. Dwunastu pozyskało pieniądze od innych inwestorów. Dziewięciu zatrudniło pracowników. Trzy firmy zostały już odsprzedane innym podmiotom.

Thiel ostrzega rodziców zadłużających się ponad miarę, którzy chcą zapewnić swoim dzieciom edukację, że mają do czynienia z “bańką edukacyjną". Długi studenckie w Stanach Zjednoczonych wynoszą około 800 miliardów i w tym roku po raz pierwszy przekroczą zadłużenie na kartach kredytowych. Koszty studiowania na elitarnych uczelniach wzrosły czterokrotnie w ciągu ostatnich 20 lat. Thiel nie czyni jednak wysiłków, by wyszukiwać studentów, którym grozi utonięcie w długach. Mówi, że szuka ludzi mających potencjał do bycia geniuszami. Nasuwa się pytanie o jego motywy. Wydaje się, że celem programu nie jest chęć wywrócenia do góry nogami kształcenia uniwersyteckiego, lecz “tanie kupowanie na rynku jeszcze nieodkrytych błyskotliwych umysłów", jak mówi jeden z krytyków.

- Uważam, że ludzie myślą o edukacji w zbyt prosty sposób - wyjaśnia Thiel. - Debaty na ten temat często można scharakteryzować tymi słowy: “Wszyscy powinni studiować" albo “nikt nie powinien studiować". Ja twierdzę, że każdy powinien tę sprawę dobrze przemyśleć. Po co studiować? Jaki to będzie miało wpływ na resztę naszego życia? Wmawiają nam, że to są głupie pytania. Ja tak nie uważam.

Rhys Blakely

....

Ciekawy czlowiek . I dobrze wyglada to co robi .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:06, 08 Wrz 2014    Temat postu:

USA: rekordowa darowizna dla Uniwersytetu Harvarda

Rekordową darowiznę wysokości 350 milionów dolarów obieca­ła Szkole Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Harvarda filantro­pijna fundacja, założona przez rodzinę dewelopera z Hongkon­gu T.H. Chana, zmarłego w 1986 roku.

Jest to największa pojedyncza darowizna w historii tej renomo­wanej amerykańskiej uczelni. Jej władze podkreślają, że środki te zostaną wykorzystane na badania nad zwalczaniem takich cho­rób jak ebola i malaria, nad rakiem, otyłością, a także na badania nad globalnymi zagrożeniami dla zdrowia powodowanymi przez wojny, ubóstwo, zanieczyszczenie środowiska itp.

Szkoła Zdrowia Publicznego będzie nosić imię T.H. Chana. - Myślę, że byłby on bardzo zadowolony z tego, iż ta szkoła będzie częścią jego dziedzictwa - powiedział dr Gerald Chan, podkreśla­jąc, że jego ojciec zawsze wspierał edukację i często pomagał przy­jaciołom rodziny w opłacaniu nauki ich dzieci.

Poprzednio największą pojedynczą darowizną, jaką otrzymał Uniwersytet Harvarda było 150 mln USD, przekazane w lutym przez Kennetha Griffina, założyciela firmy Citadel zarządzającej funduszami wysokiego ryzyka.

...

Znakomita wiadomość .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy