Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Według łotra !
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:06, 03 Paź 2015    Temat postu:

Nie żyje Stanisław Kociołek

Stanisław Kociołek - Jacek Marczewski / Agencja Gazeta

W wieku 82 lat zmarł Stanisław Kociołek, były wicepremier PRL, który był przez wielu uważany za głównego odpowiedzialnego za masakrę na Wybrzeżu w 1970 roku. Kociołek zmarł 1 października. Informację o śmierci działacza komunistycznego potwierdził IAR jego adwokat. Jego nekrolog pojawił się także w "Gazecie Wyborczej".

Jak wynika z nekrologu, Kociołek zmarł przedwczoraj, 1 października. Urodził się 3 maja 1933 r. w Warszawie. Był z wykształcenia socjologiem po UW, gdzie w latach październikowej "odwilży" (1956–5Cool szefował Komitetowi Uczelnianemu PZPR. Od 1967 r. do lipca 1970 r. był I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku (a także najmłodszym członkiem Biura Politycznego KC PZPR), a od czerwca do grudnia 1970 był wicepremierem. Po wydarzeniach na Wybrzeżu stracił tę funkcję i odszedł do dyplomacji.

Proces Stanisława Kociołka

Kociołek był oskarżony w procesie ws. masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. - m.in. razem z gen. Wojciechem Jaruzelskim oraz dowódcami wojska i milicji. Zarzuty dotyczące Kociołka dotyczyły tego, że 16 grudnia 1970 r. jako wicepremier w telewizyjnym wystąpieniu nakłaniał robotników strajkujących w Gdyni do powrotu do pracy, choć miał wiedzieć, że następnego dnia rano stocznia będzie "zablokowana" przez wojsko - wtedy na stacji kolejki miejskiej pod stocznią zginęło kilkanaście osób, które miały usłuchać apelu wicepremiera.

Wtedy podczas tłumienia przez wojsko i milicję demonstracji protestacyjnych przeciw drastycznym podwyżkom cen zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności karnej. W 1995 r. gdańska prokuratura oskarżyła 12 osób - w tym ówczesnego szefa MON gen. Wojciecha Jaruzelskiego - o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa (za to przestępstwo prawo przewiduje karę dożywocia).

Czy Kociołek ponosi odpowiedzialność za masakrę na Wybrzeżu w 1977?

Proces, który zaczął się w 1998 r. w Gdańsku, przeniesiono do Warszawy, gdzie w 2001 r. ruszył na nowo. Trwał długo, bo prokuratura wniosła o przesłuchanie ok. 1100 osób; sąd nie zgodził się na ograniczenie ich liczby. W 2011 r. sprawę trzeba było zacząć od nowa, gdyż zmarł ławnik. Z powodu śmierci lub problemów zdrowotnych kolejnych podsądnych, ostatecznie na ławie oskarżonych pozostały tylko trzy osoby. W trakcie przebiegu procesu zmarł Wojciech Jaruzelski.

W kwietniu 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie niejednogłośnie uniewinnił Kociołka. Na 2 lata w zawieszeniu skazano zaś dwóch innych byłych wojskowych. Decyzję władz PRL o użyciu broni przeciw robotnikom SO uznał za "bezprawną i przestępczą". Sądy prawomocnie uniewinniły Kociołka, uznając, że nie da się wykazać, iż jego działania przyczyniły się do tragedii.

W kwietniu tego roku uniewinnienie uchylił Sąd Najwyższy, nakazując ponowny proces przed sądem w Gdańsku, który miałby wykazać czy wicepremier, wzywając robotników do pracy, godził się z możliwymi skutkami działań wojska.

Wyrok uznający zasadność skargi kasacyjnej wydał sędzia Sądu Najwyższego Tomasz Grzegorczyk. - Odpowiedzialność zawiniona to nie tylko zamiar bezpośredni, ale także godzenie się na skutki, jakie mogą nastąpić. To było wskazane w akcie oskarżenia, ale nie wyciągnięto z tego wniosków - uzasadniał swoją decyzję sędzia.

Grzegorczyk przypomniał, że Kociołek wiedział, co działo się w Gdańsku 15 grudnia. - Czemu sądy tak sobie, lekko a muzom potraktowały to wszystko, mając wyjaśnienia oskarżonego, który dziś mówi, że być może wtedy zrobiłby inaczej - mówił zaznaczając, że nie przesądza, jaki miałby być wynik nowego procesu.

Wobec śmierci oskarżonego, postępowanie w jego sprawie będzie umorzone.

W grudniu 1977 na Wybrzeżu polała się krew

17 grudnia 1970 r. w Gdyni wojsko otworzyło ogień do robotników idących do pracy. Było to najtragiczniejsze wydarzenie w czasie pacyfikacji robotniczych protestów na Wybrzeżu dokonanej przez władze komunistyczne - w jej wyniku zginęło 45 osób, a 1 165 odniosło rany.

Władze liczyły na to, że społeczeństwo się uspokoi

12 grudnia 1970 r. Władysław Gomułka w przemówieniu radiowo-telewizyjnym poinformował Polaków o wprowadzanych zmianach cen towarów. Podwyżki objąć miały 45 grup artykułów, głównie spożywczych: mięsa - średnio o 18 proc., mąki - o 17 proc., makaronu - o 15 proc., dżemów - o proc., ryb - o 12 proc. Wzrosły również ceny węgla - o 10 proc., koksu - o 12 proc., materiałów budowlanych - od 20 do 37 proc. oraz wyrobów włókienniczych, obuwia skórzanego, mebli, motorowerów i motocykli. Drożały więc głównie artykuły codziennej konsumpcji, pogarszając przede wszystkim sytuację najuboższych.

Władze komunistyczne liczyły na to, że niezadowolone z podwyżek społeczeństwo pogodzi się wkrótce z nowymi cenami. Stało się jednak inaczej. 14 grudnia 1970 r. zastrajkowali robotnicy gdańskiej Stoczni im. Lenina. Około dziesiątej rano przed budynkiem dyrekcji rozpoczął się wiec, w którym udział wzięło 3 tys. robotników domagających się zniesienia podwyżek i zmian personalnych w kierownictwie partii.

W związku z tym, że nikt z władz nie podjął rozmów ze strajkującymi, uformowali oni pochód i udali się pod gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Sekretarz wojewódzki w Gdańsku Alojzy Karkoszka, który zastąpił na tym stanowisku w lipcu 1970 r. awansowanego Stanisława Kociołka, był w tym czasie nieobecny w Gdańsku, ponieważ uczestniczył w plenum KC w Warszawie.

Pałki, petardy i gaz łzawiący. A wreszcie - kule.

Około godz. 16. doszło do pierwszych starć z milicją. Rozpoczął się szturm gmachu KW, w którym wybito szyby i spalono drukarnię. W centrum Gdańska po południu w manifestacjach wzięło udział kilkanaście tysięcy osób. Do akcji ruszyły większe oddziały MO i wojska używając petard i gazów łzawiących.

W tym czasie do Gdańska przylecieli Alojzy Karkoszka, Stanisław Kociołek oraz wiceminister spraw wewnętrznych gen. Franciszek Szlachcic i wiceminister obrony narodowej gen. Grzegorz Korczyński. Do Gdańska przybyli również Zenon Kliszko i Ignacy Loga-Sowiński, obaj członkowie Biura Politycznego, cieszący się pełnym zaufaniem Władysława Gomułki. Przedstawiciele władz partyjnych nie podjęli jednak żadnych rozmów z wyłonioną przez strajkujących reprezentacją.

Siły porządkowe do późnych godzin nocnych brutalnie rozpraszały tłum. Do starć dochodziło głównie pod budynkiem KW, Dworcem Głównym i na Wałach Piastowskich. W niektórych miejscach podpalano samochody, kioski z gazetami, wybijano szyby wystawowe. Padły pierwsze strzały. Setki osób zostało pobitych i zatrzymanych.

W rejon Trójmiasta ściągano jednostki milicyjne, zarządzono podwyższony stan gotowości bojowej lokalnych jednostek wojskowych, a oddziały wojsk wewnętrznych wprowadzono już do akcji.

Zarządzenie numer 108/70

15 grudnia strajki wybuchły w Gdyni, Elblągu, Słupsku i Szczecinie. Tego dnia od rana w Warszawie obradował najwyższy sztab kryzysowy pod przewodnictwem Władysława Gomułki. W jego skład obok I sekretarza wchodzili: przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski, premier Józef Cyrankiewicz, minister spraw wewnętrznych Kazimierz Świtała, minister obrony narodowej gen. Wojciech Jaruzelski, komendant główny MO gen. Tadeusz Pietrzak, kierownik Wydziału Administracyjnego KC Stanisław Kania oraz trzech sekretarzy KC, wśród nich Mieczysław Moczar. Po krótkiej dyskusji Władysław Gomułka podjął decyzję o zezwoleniu na użycie broni. Przekazana telefonicznie, potwierdzona została zarządzeniem (nr 108/70) MSW i formalnie weszła w życie o godz. 12.

Około godz. 14. zadecydowano o powołaniu Sztabu Lokalnego w Gdańsku, którego szefem został gen. Korczyński. Do Gdańska skierowany został również szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Bolesław Chocha.

W rejon Gdańska, gdzie nasilały się walki uliczne, zaczęto ściągać jednostki pancerne i zmotoryzowane. Tego dnia w starciach z siłami porządkowymi wg oficjalnego komunikatu zginęło sześć osób, a 300 zostało rannych. Spalono budynki KW PZPR, Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych, Naczelnej Organizacji Technicznej i Dworca Głównego.

O godz. 15. w stoczni zaczął się strajk okupacyjny. Władze wprowadziły godzinę milicyjną od 18. do 6. rano.

W nocy z 15 na 16 grudnia wojsko obsadziło ważniejsze punkty w Gdańsku oraz zablokowało stocznię i port. W Gdyni aresztowano komitet strajkowy, z którym porozumienie zawarły wcześniej władze miejskie.

Zenon Kliszko: mamy do czynienia z kontrrewolucją

Władze zdecydowały się zaprowadzić porządek siłą, bez względu na cenę. Zenon Kliszko na posiedzeniu Egzekutywy KW powiedział: "Mamy do czynienia z kontrrewolucją, a z kontrrewolucją trzeba walczyć przy pomocy siły. Jeżeli zginie nawet 300 robotników, to bunt zostanie zdławiony".

Gomułka także oceniał strajki i manifestacje jako kontrrewolucję. I sekretarz KC miał w tych dniach wyrazić opinię, że tak jak szlachta polska swoim egoizmem, prywatą i tendencjami anarchistycznymi zgubiła Rzeczpospolitą, tak samo polska klasa robotnicza, wyposażona w te same cechy zgubi Polskę Ludową.

Krwawy czwartek w Gdyni

Przez cały dzień 16 grudnia trwały demonstracje w Gdańsku. Na polecenie Zenona Kliszki zablokowano Stocznię im. Lenina, a do próbujących z niej wyjść na ulicę robotników, wojsko otworzyło ogień. Fala strajków rozlewała się na całe Wybrzeże, przybierając charakter powstania robotniczego.

17 grudnia doszło do masakry w Gdyni. Dzień wcześniej w wystąpieniu telewizyjnym wicepremier Kociołek nawoływał stoczniowców do powrotu do pracy. Około godz. 6. wojsko otworzyło ogień w stronę robotników idących z dworca do zablokowanej stoczni. Padli zabici i ranni. Starcia w Gdyni trwały do wieczora. Do demonstrantów strzelano z ziemi i powietrza. Milicja i służby więzienne z niezwykłą brutalnością traktowały zatrzymanych.

Tego dnia strajki i demonstracje rozpoczęły się w Szczecinie. Po dwudniowych walkach w kilkudziesięciu przedsiębiorstwach kontynuowano strajk generalny, kierowany przez ogólnomiejski komitet strajkowy. Do starć demonstrantów z siłami porządkowymi dochodziło również w Elblągu i Słupsku.

Cyrankiewicz uspakajał i groził

Wieczorem w telewizji wystąpił premier Józef Cyrankiewicz, który w pierwszej oficjalnej wypowiedzi na temat strajków na Wybrzeżu, podobnie jak w 1956 r. w Poznaniu, zwracając się do społeczeństwa, jednocześnie uspokajał i groził. Według informacji napływających do KC przerwy w pracy i wiece miały miejsce w około 100 zakładach na terenie siedmiu województw.

18 grudnia większość Biura Politycznego opowiedziała się za politycznym rozwiązaniem konfliktu. Decyzja ta była zgodna z sugestią przekazaną premierowi Cyrankiewiczowi przez sekretarza generalnego KC KPZR Leonida Breżniewa i oznaczała klęskę Władysława Gomułki.

W tym czasie w Trójmieście w zasadzie panował już spokój. Protesty trwały jeszcze w Elblągu oraz w Szczecinie, gdzie ostatecznie 22 grudnia przerwano strajk.

Żniwo polskiego powstania robotniczego

Krwawa pacyfikacja robotniczego protestu na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. spowodowała wg oficjalnych danych śmierć 45 osób. 1 165 osób odniosło rany, około 3 tys. zostało najpierw bestialsko pobitych, a następnie aresztowanych.

Nigdy dotąd, nawet w czerwcu 1956 r. w Poznaniu, władze komunistyczne nie użyły na taką skalę wojska przeciwko ludności. Na samym tylko Wybrzeżu do akcji wprowadzono około 27 tys. żołnierzy, 550 czołgów, 750 transporterów opancerzonych i około 100 śmigłowców i samolotów.

Za "błędy i wypaczenia władzy"

W kierownictwie PZPR zdano sobie sprawę, że Władysław Gomułka i jego najbliżsi współpracownicy w zaistniałej sytuacji powinni odejść, ażeby można było ich obarczyć winą za "błędy i wypaczenia władzy", uspokajając w ten sposób nastroje społeczne.

Stanowisko to było zgodne z opinią Moskwy, która zachęcała polskich towarzyszy do szybkich zmian personalnych na najwyższych szczeblach władzy. 20 grudnia 1970 r. na VII plenum KC PZPR przyjęto rezygnację Władysława Gomułki z funkcji I sekretarza i członka Biura Politycznego KC. Nowym I sekretarzem, mającym poparcie Moskwy, został Edward Gierek, dotychczasowy I sekretarz KW PZPR w Katowicach i członek Biura Politycznego KC.

Z Biura usunięto: Bolesława Jaszczuka, Zenona Kliszkę, Mariana Spychalskiego i Ryszarda Strzeleckiego. Na ich miejsce powołano: Edwarda Babiucha, Piotra Jaroszewicza, Mieczysława Moczara, Stefana Olszowskiego i Jana Szydlaka.

Tego dnia Edward Gierek wygłosił przemówienie nadane przez radio i telewizję, w którym proponował powrót do pracy i wspólne wyciągnięcie wniosków z "bolesnych wydarzeń ostatnich tygodni".

Dzień później ukazał się komunikat o stanie zdrowia Gomułki, informujący, iż leczenie "zaburzeń w układzie krążenia" wymaga długiego czasu. 23 grudnia Sejm dokonał zmian na najwyższych stanowiskach państwowych. Dotychczasowy premier Józef Cyrankiewicz został powołany na zwolnione przez Mariana Spychalskiego stanowisko przewodniczącego Rady Państwa. Nowym szefem rządu został Piotr Jaroszewicz.

III RP upomniała się o Wybrzeże

Do 1989 r. wobec osób odpowiedzialnych za przeprowadzenie krwawej pacyfikacji robotniczych protestów w grudniu 1980 roku nie prowadzono postępowania karnego. Wszczęła je prokuratura wojskowa, a później sprawę przekazano cywilnym organom ścigania.

W marcu 1995 r. do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku trafił akt oskarżenia w sprawie, dotyczący Jaruzelskiego, Kociołka, Świtały, wiceministra obrony narodowej Tadeusza Tuczapskiego, dowódcy Pomorskiego Okręgu Wojskowego Józefa Kamińskiego, dowódcy 16. Dywizji Pancernej Edwarda Łańcuckiego, komendanta Szkoły Podoficerskiej MO w Słupsku Karola Kubalicy oraz pięciu wojskowych.

Gdański proces ruszył w 1998 r. W 1999 r. proces przeniesiono do Warszawy, gdzie rozpoczął się w 2001 r. Po dziesięciu latach, latem 2011 r., trzeba było go zacząć od nowa z powodu śmierci ławnika.

W lipcu 2011 roku sąd zawiesił ze względu na stan zdrowia proces Jaruzelskiego za "sprawstwo kierownicze" zabójstwa robotników Wybrzeża w 1970 roku (za co groziło mu dożywocie).

Jaruzelski zapewniał sąd, że jako szef MON poczuwa się do współodpowiedzialności politycznej i moralnej, ale nie karnej. Twierdził, że wiele działań wojska i milicji to "obrona konieczna lub stan wyższej konieczności", bo wystąpił wtedy "silny nurt niszczycielski, kryminalny". Dodawał, że proces zakończy się z "powodów biologicznych". Jaruzelski zmarł 25 maja 2014 roku.

30 czerwca 2014 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie uniewinnił 81-letniego Kociołka od zarzutu "sprawstwa kierowniczego" zabójstwa robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.

Sąd apelacyjny podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że "rozumie poczucie pokrzywdzenia tych wszystkich, których bezpośrednio lub pośrednio dotknęły wydarzenia Grudnia '70, ale we właściwym czasie nie wszczęto żadnego postępowania i szanse na wyjaśnienie sprawy malały z upływem czasu. - Wszczęcie śledztwa możliwe było dopiero po 1989 r., gdy możliwości wyjaśnienia okoliczności sprawy były już zmniejszone. Żadna ekipa w PRL nie była zainteresowana tą kwestią, czy w ogóle powrotem do sprawy Grudnia '70 - mówiła wtedy sędzia Ewa Plawgo.

...

Kociołek to raczej typ bandziora u koryta. Przeciw Gomulce ryli towarzysze razem z radzieckimi. Mord byl prowokacja aby wysadzic Gomulke, ktory jak kombinowali bedzie musial strzelac gdy sie ludzi podburzy. A tu szczegolnym bestialstwem bylo MORDOWANIE LUDZI KTORZY POSLUCHALI APELU WLADZY I SZLI DO PRACY! Sowiecki swiat. W Moskwie tez FSB wysadzala bloki z ludzmi aby Putina podbic w sondazach. Prowokacja w walce o wladze wystepuje juz u MAŁP! Tylko ze tam nie ma maskr. Małpy sa szlachetniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:28, 29 Paź 2015    Temat postu:

Leszek Miller: będę zajmował się rodziną, chodził z psami oraz do kina

Leszek Miller - Adam Warżawa / PAP

- Będę się zajmował rodziną, chodził na spacery z psami i będę chodził do kina - mówił Leszek Miller w "Sygnałach dnia" pytany o swoje plany po piątym grudnia. Zgodnie z zapowiedziami Miller nie będzie się ubiegał o reelekcję na stanowisko przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Dam sobie radę - podkreślił.

- Dam sobie radę, już sześć lat nie byłem w Sejmie - mówił, odnosząc się do swojej nieobecności w parlamencie w latach 2005-2011. - Słowo się rzekło, kobyłka u płotu - dodał, odnosząc się do swoich wcześniejszych zapowiedzi. - Tak jak mówiłem, niezależnie od wyniku wyborów nie będę się ubiegał o fotel przewodniczącego SLD.

...

Na razie brak glebszej refleksji duchowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:06, 05 Lis 2015    Temat postu:

Zmarł gen. Czesław Kiszczak
27
Czesław Kiszczak
Czesław Kiszczak - Agencja Gazeta

Czesław Kiszczak nie żyje. Były szef MSW był odpowiedzialny m.in. za stan wojenny. Informację o śmierci potwierdziła rodzina generała. Miał 90 lat. Kiszczak był sądzony także m.in. w sprawie śmierci górników w kopalni "Wujek".

Czesław Kiszczak - dwie twarze

Dla jednych Kiszczak to był "człowiek honoru", dla innych był "mordercą zza biurka z moskiewskiego nadania". W latach 70. Kiszczak był najpierw szefem wywiadu wojskowego, później także i kontrwywiadu. W 1981 r. jako generał wojska został szefem MSW jako bliski współpracownik ówczesnego premiera gen. Jaruzelskiego. Kiszczak brał udział w organizowaniu stanu wojennego; był członkiem Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i Biura Politycznego KC PZPR w latach 1986–90.

Był uczestnikiem rozmów w Magdalence i prac Okrągłego Stołu w 1989 r.

W lipcu 1989 r. Kiszczak był desygnowany na premiera, ale nie zdołał utworzyć rządu. - Ja za chińskiego boga nie chciałem tworzyć rządu w oparciu na koalicji PZPR–ZSL–SD i paru katolików świeckich – bo to by w Polsce niczego nie zmieniło. Mnie się marzyła wielka koalicja – mówił później. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego miał funkcję wicepremiera i szefa MSW. 6 lipca 1990 r. wycofał się z życia politycznego.

Procesy Kiszczaka m.in. w sprawie stanu wojennego

Od lat 90. Kiszczak był częstym gościem sądów jako oskarżony za swe działania szefa MSW. Najgłośniejszy i najdłuższy był proces o przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników z kopalni "Wujek", zabitych przez ZOMO w pierwszych dniach stanu wojennego w grudniu 1981 r.

W procesie dot. autorów stanu wojennego sąd wymierzył mu karę 2 lat więzienia w zawieszeniu za udział w "zorganizowanym związku przestępczym o charakterze zbrojnym", który – według IPN – przygotowywał stan wojenny (groziło mu do 8 lat więzienia). Wyrok, po apelacji, został utrzymany.

Procesów był więcej, w dwóch procesach z oskarżenia IPN, został uznany za winnego dyskryminacji wyznaniowej podległych funkcjonariuszy. IPN zarzucał mu także przekroczenie uprawnień przez utrudnianie i kierowanie na fałszywe tory śledztwa w sprawie śmiertelnego pobicia przez milicję Grzegorza Przemyka w 1983 r. Śledztwo zostało później umorzone z powodu przedawnienia karalności.

Zeznawał jako świadek w procesie swego byłego zastępcy w MSW, gen. Władysława Ciastonia, oskarżonego o kierowanie zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki w październiku 1984 r. Mówił, że zabójstwo kapelana podziemnej "Solidarności" było prowokacją wymierzoną i w niego i w gen. Jaruzelskiego. Zabójca księdza, kpt. SB Grzegorz Piotrowski twierdził jednak, że Kiszczak mógł przerwać działania zmierzające do porwania i zamordowania ks. Jerzego.

>>>

I co teraz? Nic nie widomo aby zalowal?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:09, 05 Lis 2015    Temat postu:

Czesław Kiszczak – "człowiek honoru" i "morderca zza biurka"
728
Czesław Kiszczak - Tomasz Gzell / PAP

Zmarł Czesław Kiszczak. To jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci ostatnich lat. Generał był odpowiedzialny m.in. za wprowadzenie stanu wojennego. Dla jednych "człowiek honoru", dla innych "morderca zza biurka z moskiewskiego nadania". Kiszczak od dłuższego czasu zmagała się z chorobą. Zmarł w wieku 90 lat.

Czesław Kiszczak - komunistyczny dygnitarz

Czesław Kiszczak urodził się w 1925 roku w komunistycznej rodzinie. Jego ojciec stracił pracę za działalność komunistyczną. Podczas wojennej zawieruchy trafił na roboty przymusowe do Wrocławia skąd został przeniesiony do obozu na Pustyni Błędowskiej. Z obozu wysłano go do pracy w kopalni, skąd uciekł kierując się w rodzinne strony. Dalej los rzucił go do stolicy Austrii, gdzie działał w komunistycznym podziemiu i współorganizował milicyjne oddziały. Do kraju wrócił w 1945 roku i od razu zapisał się do PPR. Był agentem kontrwywiadu wojskowego i Wojskowej Służby Wewnętrznej.

W latach 70. XX wieku piął się po szczeblach kariery agenturalnej. Najpierw został wiceszefem WSW, następnie objął stanowisko szefa wywiadu wojskowego. W 1979 został szefem Wojskowej Służby Wewnętrznej, a jego kariera nabrała rozpędu w latach 80. Przez wiele lat był jednym z najbliższych współpracowników gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W 1981 roku, jeszcze przed wprowadzeniem stanu wojennego, został ministrem spraw wewnętrznych.

Kierował resortem podczas wprowadzenia stanu wojennego i pacyfikacji protestów w kopalniach "Manifest Lipcowy" i "Wujek" na Śląsku. 13 grudnia 1981 roku wysłał szyfrogram do jednostek milicji, który według prokuratorów stał się podstawą dla rozkazów użycia broni. Proces w sprawie umyślnego sprowadzenia "powszechnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi" (podczas pacyfikacji "Wujka" zginęło dziewięciu górników) toczył się przez kilkanaście lat. Ostatecznie proces został zawieszony ze względu na zły stan zdrowia Kiszczaka. Według biegłych generał nie rozumiał pytań i nie mógł udzielać precyzyjnych odpowiedzi.

Kiszczak, któremu groziło do 8 lat więzienia, nie przyznawał się do zarzutu. Jego pierwszy proces ruszył w 1994 r. W 1996 r. SO uniewinnił go. W 2004 r. skazał na 2 lata więzienia w zawieszeniu. W 2008 r. sprawę umorzono z powodu przedawnienia. W 2011 r. ponownie go uniewinniono. Wszystkie wyroki uchylał potem SA.

Kiszczak usłyszał jednak wyrok skazujący go w innej sprawie - członkostwa w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym" mającym na celu m.in. likwidację NSZZ "Solidarność". W 2012 roku Sąd Okręgowy wymierzył mu karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu. W następnych latach proces był na zmianę wznawiany i zawieszany ze względu na stan zdrowia oskarżonego. W 2015 roku SA skazał Kiszczaka prawomocnie na dwa lata więzienia w zawieszeniu i tym samym oddalił apelację obrony.

"Kiszczak - człowiek honoru"

Czesław Kiszczak i jego polityka wywoływały przez lata ogromne emocje. Obarczano go współwiną za wprowadzenie stanu wojennego i wspomnianą śmierć górników kopalni "Wujek". Jego obrońcy podkreślali jednak rolę Kiszczaka we współtworzeniu Okrągłego Stołu.

- (Gen. Kiszczak - red.) Jest człowiekiem honoru. (...) Dotrzymał wszystkich zobowiązań, jakie podjął przy Okrągłym Stole. To były najważniejsze dni w jego życiu. Szef bezpieki negocjował ze swoimi więźniami. Przyjął zobowiązania i dotrzymał słowa aż do bólu. Po 1989 r. nigdy nie zawiódł zaufania - tak mówił o nim w 2001 roku redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik. Kilka lat później tłumaczył jednak, że zagalopował się w swoich ocenach. - Nie powinien był tego mówić. Powiedziałem to w kontekście, że on dotrzymał słowa danego przy Okrągłym Stole - tłumaczył.

W ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy Kiszczak praktycznie nie pokazywał się w mediach. W czerwcu 2013 roku udzielił obszernego wywiadu dziennikarzom TVN24 - mówił w nim m.in., że psychicznie czuje się "jak strzęp człowieka" i nigdy nie wróci już do pełni zdrowia. Do końca życia podtrzymywał tezę, że decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego uratowała Polskę przed klęską.

>>>

Po prostu cyngiel od brudnej roboty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:29, 06 Lis 2015    Temat postu:

Sprawa Kiszczaka a sumienie Trzeciej RP
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, publicysta, opozycjonista

Nowa Huta - miejsce zabójstwa 20-letniego Bogdana Włosika przez SB, fot. Stowarzyszenie Sieć Solidarności

Tutaj nie chodzi o wsadzanie do więzień, ale o nazwanie zła złem, a dobra dobrem. A strzelanie do protestujących obywateli winno być rozliczone i publicznie napiętnowane, aby nikt w przyszłości nie uznał, że wykańczanie (tymi czy innymi metodami) osób mających odmienne poglądy może ujść na sucho.

Na wieść o śmierci Czesława Kiszczaka pomodliłem się o Miłosierdzie Bożego dla jego duszy oraz o pocieszenie dla jego rodziny. Gdyby ktoś poprosił o mszę świętą za niego, to nie miałbym wątpliwości, że należy ją odprawić. Tak jak i sam pogrzeb.
REKLAMA


Jednak pogrzeb ów powinien być jak każdy inny, bez fanfar i ceremoniału państwowego, bo to obrażałoby pamięć o ofiarach stanu wojennego. Także bez ceremoniału kościelnego w tej czy innej katedrze biskupiej. Jedynie zwykła msza św. za zmarłych. Dlatego też w tej kwestii nie zgadzam się z Jackiem Żakowskim, dziennikarzem stale współpracujący z "Gazetą Wyborczą". Opowiedział się on bowiem za "pogrzebem z honorami" dla zwierzchnika SB i ZOMO oraz wielu innych służb, które przez dziesiątki lat zwalczały dążenia niepodległościowe Polaków. W tym kontekście warto przypomnieć, co kilkanaście lat temu powiedział o zmarłym dygnitarzu komunistycznym redaktor naczelny tejże gazety, Adam Michnik:

"Tak. Jest człowiekiem honoru. Gen. Kiszczak dotrzymał wszystkich zobowiązań, jakie podjął przy Okrągłym Stole. To były najważniejsze dni w jego życiu. Szef bezpieki negocjował ze swoimi więźniami. Przyjął zobowiązania i dotrzymał słowa aż do bólu. Po 1989 r. nigdy nie zawiódł zaufania". Dopiero po wielu latach - pod wpływem powszechnej krytyki ze strony byłych działaczy opozycji antykomunistycznej, także ze swego środowiska - wycofał się z tej wypowiedzi, twierdząc, że się "zagalopował". Czyli uznał, że Kiszczak nie jest jednak "człowiekiem honoru". Tym bardziej, że szef MSW i wicepremier w rządzie Tadeusza Mazowieckiego konsekwentnie nie przyznawał się do swoich haniebnych czynów z czasów z PRL.

Jeżeli mam jakiś żal, to nie tyle do samego Czesława Kiszczaka i jego podwładnych, ale do establishmentu politycznego Trzeciej RP, zbudowanego na porozumieniach w Magdalence, że przez 26 lat nie potrafił on osadzić komunizmu i jego funkcjonariuszy. Tutaj nie chodzi o wsadzanie do więzień, ale o nazwanie zła złem, a dobra dobrem. A strzelanie do protestujących obywateli (także tych z 1956 r. i 1970 r.), powinno być rozliczone i publicznie napiętnowane, aby nikt w przyszłości nie uznał, że wykańczanie (tymi czy innymi metodami) osób mających odmienne poglądy polityczne może ujść na sucho. W tej kwestii establishment ten powinien mieć wyrzuty sumienia.

...

Sa rozne stopnie pogrzebu. Uroczysty, zwykly, pogrzeb z ksiedzem ale nie katolicki (gdy zmarly byl ateista a rodzina nagke chce ksiedza to co robic?).
Jedyna wazna kwestia to gdzie jest teraz Kiszczak? Jednak czysciec! Odczulem wczoraj w niebie ,,radosc wielka" po jakims czasie gdy zmarl Kiszczak! Zatem wyrazil skruche! Takie sprawy sa mi objawiane. Komunisci sie nawracaja. Gorzej bedzie z ,,liberalami".
Kiszczak byl ,,karzacym ramieniem partii". Mowiac wprost NARZEDZIEM! Narzedzie jest nieporownanie mniej winne niz ten co je uzywa. Inaczej trzeba by wszystkich komunistow do piekla. Oni korzystali z tego ze UB itp. odwalalo brudna robote. Jak ci na rozkaz biczowali Jdzusa byli najmniej winni. Ci wyzej sie nie brudzili tylko rozkazywali.
Naprawde potwierdza sie ze najwieksza radosc z nawrocenia grzesznika w niebie. Kiszczak dostal szanse od Jezusa i uchwycil sie jej bo juz byl bez nadziei... Trudno sobie wyobrazic taka sytuacje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:15, 07 Lis 2015    Temat postu:

Wdowa po Czesławie Kiszczaku dostanie wysoką rentę
akt. 7 listopada 2015, 08:33
Maria Kiszczak po śmierci męża dostanie wysoką rentę, która przysługiwała Czesławowi Kiszczakowi jako komunistycznemu generałowi - donosi "Fakt". Dziennik wylicza, że chodzi o aż 7650 zł miesięcznie.

"Czesław Kiszczak do pewnego czasu pobierał wojskową emeryturę. Ale gdy sześć lat temu uchwalono ustawę o obniżce tych świadczeń dla byłych esbeków i członków WRON, uciekł na wojskową rentę inwalidzką. Dzięki temu przez ostatnie lata fundowaliśmy mu dalej luksusową starość za około 9 tys. zł miesięcznie" - pisze "Fakt".

Zgodnie z obowiązującym prawem, wdowom przysługuje 85 proc. pobieranego przez męża świadczenia. W przypadku Kiszczakowej wychodzi więc niecałe osiem tysięcy miesięcznie - wyjaśnia tabloid.

Kiszczak, szef MSW z lat 80., zmarł w czwartek w wieku 90 lat. Był prawomocnie skazany za wprowadzenie stanu wojennego. Oskarżono go też o przyczynienie się do śmierci 9 górników z kopalni "Wujek". Był współarchitektem porozumienia Okrągłego Stołu.

...

A co na to Zakowski? 9 tys? To MAO! POWINNO BYC 90 TYS! Iwreczac z honorami wojskowymi. Kompania reprezentacyjna UB.
To jest hanba okraglostolowcow zwlaszcza przy ,,emeryturach" ofiar komuny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:21, 07 Lis 2015    Temat postu:

Czesław Kiszczak zostanie pochowany na cmentarzu na warszawskiej Woli
6 listopada 2015, 21:29
Pogrzeb Czesława Kiszczaka ma odbyć się w sobotę o godz. 14 na prawosławnym cmentarzu na Woli - ustalił portal kulisy24.com. Jeden z autorów stanu wojennego i wieloletni minister spraw wewnętrznych ma zostać pochowany w grobie rodzinnym.

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że zmarłemu nie planuje przyznania miejsca pochówku na terenie Wojskowego Cmentarza na warszawskich Powązkach. Nie przyznano mu także wojskowej asysty honorowej. Zapowiedziano również, że w uroczystościach pogrzebowych nie będzie uczestniczył minister obrony narodowej ani żaden inny oficjalny przedstawiciel resortu.

- Rodzina Czesława Kiszczaka zdecydowała o jego pogrzebie na innym niż Powązki cmentarzu, w grobie rodzinnym - informował rzecznik stołecznego Ratusza, Bartosz Milczarczyk.

...

Pogrzeb mu nie pomoze. Msza jak najbardziej. Jest w czysccu a to oznacza pokutowanie. I tu tylko Kosciol moze mu pomoc... O to on prosi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:21, 12 Gru 2015    Temat postu:

Demonstracja pod "Gazetą Wyborcza". Jak zachowa się Adam Michnik?
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, publicysta, opozycjonista

Adam Michnik w programie u Tomasza Lisa, fot. Scan z filmiku w Youtube

Czy redaktor naczelny "Gazety Wyborczej", jeden z głównych ideologów Trzeciej RP, "guru" lewicowych i liberalnych mediów, zdobędzie się na odwagę i wyjdzie do demonstrujących, aby ich wysłuchać i przedstawić im swoje racje? O tym przekonamy się już jutro.

Obecny weekend będzie bardzo gorący. Oczywiście nie chodzi o temperaturę powietrza, ale nastrojów społecznych. Na dziś i jutro zapowiedzianych jest bowiem wiele demonstracji. Jedną z nich jest ogólnopolskie zgromadzenie publiczne pod hasłem: Dość niszczenia naszych rodzin i kultury! Organizatorem przez Stowarzyszenie RKW Ruch Kontroli Wyborów – Ruch Kontroli Władzy. Demonstracja jest legalna, bo dopełnione zostały wszystkie formalności. Cytuję fragment oficjalnego komunikatu organizatorów:
REKLAMA


"W niedzielę 13 grudnia o godz. 12.30, w kolejną rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, weźmiemy udział w Mszy św. za Ojczyznę w kościele przy ul. Chełmskiej 21A. Po Mszy św. skierujemy się na ul. Czerską 8/10 pod Gazetę Wyborczą, gdzie będą przemawiać przedstawiciele mediów. Później przejdziemy pod siedzibę TVP przy ul. Woronicza 17. Demonstrować będziemy przeciwko antypolskim kłamstwom i szerzeniu nienawiści, przeciwko medialnym oszustwom wokół GENDER, MULTI-KULTI i sprowadzania islamskich terrorystów.

Swoje wystąpienia pod budynkiem Gazety Wyborczej spośród ludzi kultury i mediów zapowiedzieli już (wymieniamy w porządku alfabetycznym): Jadwiga Chmielowska, Michał Karnowski, Antoni Krauze, Maciej Pawlicki, Tadeusz Płużański, Wojciech Reszczyński, Jerzy Targalski, Jerzy Zelnik, Leszek Żebrowski." Tyle komunikat.

Czy redaktor naczelny "Gazety Wyborczej", jeden z głównych ideologów Trzeciej RP, "guru" lewicowych i liberalnych mediów, zdobędzie się na odwagę i wyjdzie do demonstrujących, aby ich wysłuchać i przedstawić im swoje racje? O tym przekonamy się już jutro.

..

Pierwszy raz bez Kiszczaka i Jaruzelskiego. Oni sie nawrocili. Zostal Michnik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:42, 04 Lut 2016    Temat postu:

Zmarł gen. Michał Janiszewski, najbliższy współpracownik Wojciecha Jaruzelskiego
3 lutego 2016, 18:55
• Nie żyje gen. Michał Janiszewski
• Był najbliższym współpracownikiem Wojciecha Jaruzelskiego

W wieku 89 lat zmarł gen. Michał Janiszewski, członek Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, bliski współpracownik Wojciecha Jaruzelskiego jako ministra obrony, premiera i prezydenta, szef Urzędu Rady Ministrów u Zbigniewa Messnera i Mieczysława Rakowskiego.

Gen. Janiszewski urodził się 15 czerwca 1926 w Poznaniu. Od 1950 w PZPR i w Wojsku Polskim, najpierw w pionie łączności, potem w Sztabie Generalnym WP. W 1972 r. został szefem gabinetu ówczesnego ministra obrony gen. Wojciecha Jaruzelskiego i z był z nim związany przez cały okres aktywności publicznej generała (czyli w latach 1972-81 w MON, w latach 1983-89 był szefem gabinetu Jaruzelskiego jako przewodniczącego Komitetu Obrony Kraju).

W stanie wojennym gen. Janiszewski wszedł w skład Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Gdy Jaruzelski był premierem, Janiszewski był szefem Urzędu Rady Ministrów. Pozostał nim u premierów Zbigniewa Messnera i Mieczysława Rakowskiego (od 1985 r. jako szef URM był ministrem).

Gdy Sejm kontraktowy wybrał Jaruzelskiego na prezydenta, Janiszewski został szefem jego kancelarii. Ustąpił w grudniu 1990 r., gdy prezydentem został Lech Wałęsa. W stan spoczynku został przeniesiony z końcem 1990 r., jako generał dywizji.

...

Miejmy nadzieje ze zdazyl sie nawrocic. Im nizszy szczebel tym wina mniejsza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:40, 11 Mar 2016    Temat postu:

Jacek Pałkiewicz dla WP: Jaruzelski, w ostatnich godzinach życia, zmagał się ze świadomością żałowania za grzechy i okazania skruchy w obliczu Sądu Ostatecznego (cz.2)
Przemysław Dubiński
11 marca 2016, 10:14
- Generał Wojciech Jaruzelski, w ostatnich godzinach życia, zmagał się ze świadomością żałowania za grzechy i okazania skruchy w obliczu Sądu Ostatecznego (...) Nie zapomnę nigdy sceny, kiedy lojalny komunista, umierający człowiek o bladej, zapadłej twarzy z kilkudniowym zarostem, walczy ze sobą, aby zaprzeczyć własnym poglądom i wartościom, żeby wyrzec się swoich przekonań. Myśl nawrócenia wiązała się cały czas z uznaniem się za pokonanego, z klęską intelektualną (...) Mam prawo sądzić, że po naszej rozmowie, w obliczu śmierci, generał Jaruzelski odnalazł pokój, wyrzekł się swoich przekonań i pojednał się z Bogiem - mówi WP o ostatniej rozmowie i nawróceniu generała Wojciecha Jaruzelskiego Jacek Pałkiewicz.

[...] nawrócił pan Jaruzelskiego?

- Tak. Gdy przyjechałem do szpitala na Szaserów, zastałem zniedołężniałego starca bez autonomii, podłączonego do kroplówki i cewnika, który wąskimi, ściągniętymi cierpieniem ustami wyszeptał przytłumionym głosem: „pan jest patriotą, a ja umieram”. Patriotą, bo uzyskałem zgodę gubernatora Kamczatki na zawieszenie w centrum miasta tablicy pamiątkowej Benedykta Dybowskiego. Starałem się oczywiście tłumaczyć mu, że jeszcze nie umrze, ale on czuł, że zbliża się jego czas. Zaczęliśmy rozmawiać o śmierci i wierze w Boga. Trwało to 1,5 godziny. Przytoczyłem słowa Churchilla, który napisał w swoim pamiętniku, że w okopach nie ma ateistów i spytałem czy czasem spogląda gdzieś w niebo. Generał przyznał, że patrzy i to nawet często. Mówił, że nieraz zazdrościł ludziom wierzącym moralnej przystani, komfortu emocjonalnego. Był ochrzczony, wychowywał się w atmosferze chrześcijańskiej, przed wojną uczęszczał do gimnazjum prowadzonego przez księży Marianów na warszawskich Bielanach. Potem jego ateistyczny światopogląd ukształtował się na zsyłce w Syberii, w czasie zawieruchy wojennej. I takimi małymi kroczkami szliśmy do przodu. Ja z kolei opowiadałem o moich sytuacjach "na krawędzi", podczas których wiara była dla mnie oparciem i wzmocnieniem, ekwipunkiem ratunkowym rozbitka pozwalającym utrzymać się na powierzchni wody. To nie ja odkryłem, że religia należy do potężnych narzędzi przetrwania, pomaga w pokonywaniu krańcowych warunków, uskrzydla i dodaje otuchy. Doświadczałem tego osobiście, tak w dżungli Nowej Gwinei, na pustyni Taklamakan, czy podczas samotnego rejsu przez Atlantyku. Owa samotna żegluga była wędrówką w głąb siebie, stała się źródłem refleksji dotyczących ludzkiego losu, jego przemijania, kruchości, nicości. Na środku oceanu nie brakowało refleksji przybliżających do Absolutu. Uświadamiałem sobie moją nicość w obliczu potęgi żywiołu, kruchość i marność życia. Od czasu do czasu zapadała niczym niezmącona cisza i bezczasowość. Podczas naszej rozmowy duże wrażenie zrobił na nim przykład Michaiła Gorbaczowa, który kilka lat wcześniej klęczał w Asyżu przed obrazem św. Franciszka. Finał był taki, że generał Wojciech Jaruzelski jeszcze przed śmiercią przyjął sakrament.

Popiersie Jacka Pałkiewicza w Rosji (fot. Jacek Pałkiewicz)





Czy podczas tej rozmowy generał Jaruzelski mówił o swoich winach? Żałował za grzechy?

- Ta ostatnia rozmowa na łożu śmierci, w skromnym pokoiku, tylko z nazwy określanym VIP, bo nie mającym niczego wspólnego z komfortem, była bardzo głęboka. To był dla mnie duży ciężar do udźwignięcia, prawie spowiedź. Generał, w ostatnich godzinach życia, zmagał się ze świadomością żałowania za grzechy i okazania skruchy w obliczu Sądu Ostatecznego. Nie wiem, jak nazwać nasze relacje, różnie komentowane przez moich przyjaciół i znajomych. Czy nie sprzyjają one dwuznaczności i rozchwianiu moralnych ocen. Dla mnie człowiek odchodzący jest rzeczywistością świętą i w takiej chwili tego rodzaju pytania schodzą na dalszy plan. Nie zapomnę nigdy sceny, kiedy lojalny komunista, umierający człowiek o bladej, zapadłej twarzy z kilkudniowym zarostem, walczy ze sobą, aby zaprzeczyć własnym poglądom i wartościom, żeby wyrzec się swoich przekonań. Myśl nawrócenia wiązała się cały czas z uznaniem się za pokonanego, z klęską intelektualną̨. To nie były tylko wyrzuty sumienia, chwila słabości i zachwianie niezłomnego charakteru, ale też obawa, że ktoś będzie mógł mu zarzucić tchórzostwo za to, że zatwardziały niewierny pokajał się za własne grzechy, uznał słuszność katolickiej racji i za tę zmianę poglądu religijnego straci szacunek. Mam prawo sądzić, że po naszej rozmowie, w obliczu śmierci, generał Jaruzelski odnalazł pokój, wyrzekł się swoich przekonań i pojednał się z Bogiem.

!!!

Znakomita relacja! Istnieje takie powiedzenie ze ,,Rzecza ludzka jest bladzic, lecz glupcow trwac w bledzie". Jaruzelski nie okazal sie glupcem. Zreszta jego wiara w komune powinna upasc najpozniej w 1989.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:43, 07 Maj 2016    Temat postu:

Zmarła wdowa po byłym przywódcy NRD. Do końca wierzyła w słuszność ustroju
wyślij
drukuj
msies, jk | publikacja: 07.05.2016 | aktualizacja: 07:12 wyślij
drukuj
Wdowa po byłym przywódcy NRD Erichu Honeckerze, Margot Honecker zmarła w wieku 89 lat (fot. PAP/EPA/STF)
Wdowa po byłym przywódcy NRD Erichu Honeckerze, Margot Honecker, nie żyje. Była minister oświaty zmarła w piątek w wieku 89 lat w stolicy Chile, Santiago – podały niemieckie media. Działaczka komunistycznej SED broniła do końca wschodnioniemieckiego ustroju.

Margot Honecker: „zbrodni w NRD nie było”
Honecker kierowała ministerstwem oświaty od roku 1963 do upadku NRD w 1989 roku. Należała do „betonu” w kierownictwie partii rządzącej SED. Odpowiedzialna była za polityczną indoktrynację uczniów. W 1978 roku przeforsowała wbrew stanowisku Kościołów katolickiego i ewangelickiego wprowadzenie do programów szkolnych przysposobienia obronnego. Do końca broniła obowiązującej pedagogów dyrektywy nakazującej w razie konieczności obronę socjalizmu z bronią w ręku.
#wieszwiecej | Polub nas
Po upadku NRD i zjednoczeniu Niemiec na początku lat 90. Margot Honecker wyemigrowała do Chile, gdzie mieszka do dziś jej córka. Erich Honecker dołączył do nich po zwolnieniu z więzienia w 1993 roku. Były szef partii i rządu zmarł w Santiago rok później.

Przeciwniczka zachodniej demokracji

W wypowiedziach dla niemieckich mediów Margot Honecker uporczywie twierdziła, że panujący w NRD socjalistyczny ustrój był lepszy niż zachodnia demokracja. Odrzucała oskarżenia o nadużywanie władzy w czasach, gdy była ministrem.

Ojciec Margot Feist, bo tak brzmiało panieńskie nazwisko działaczki, był więźniem hitlerowskich obozów koncentracyjnych.

Po zakończeniu wojny Honecker rozpoczęła pracę w komunistycznej organizacji młodzieżowej FDJ. Była najmłodszą posłanką (22 lata) do parlamentu NRD – Izby Ludowej. W 1953 roku poślubiła Ericha Honeckera.
PAP

....

,,Wierzyla"... Trudno mowic o wierze gdy ktos ,,wierzy" akurat w to co jest dla niego osobiscie korzystne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:02, 18 Cze 2016    Temat postu:

Karol Modzelewski laureatem nagrody imienia Józefa Oleksego
grz/
2016-06-18, 08:57



Skomentuj
0
Profesor Karol Modzelewski został laureatem pierwszej edycji nagrody imienia Józefa Oleksego. Wyróżnienie przyznawane jest za wrażliwość społeczną, umiejętność rozwiązywania konfliktów oraz szerzenie dialogu, szacunku i tolerancji w życiu publicznym.


Kraj
Modzelewski: Wałęsa był niezależny, gdy...

Nagroda finansowana jest ze sprzedaży książki "Józef Oleksy. Wspomnienia, wywiady, materiały do biografii". W publikacji, zmarłego wspominają przyjaciele i współpracownicy. Książka zawiera też nigdy nie publikowane fragmenty wspomnień Józefa Oleksego, oraz wywiady, które nie ukazały się w druku.

Oleksy - były premier i marszałek Sejmu, był jednym z czołowych polityków okresu transformacji w Polsce.

Polsat News

...

Absurd. Opozycjonista dostaje nagrody imienia aparatczyka prawie do konca trwajacego przy towarzyszach. TO NIE JEST NAGRODA DLA TEGO TYPU OSOB! Dawajcie ja bylym towarzyszom ktorzy robia cos dobrego,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:32, 02 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Nie żyje Barbara Jaruzelska
Nie żyje Barbara Jaruzelska

Wczoraj, 1 czerwca (18:57)

Zmarła Barbara Jaruzelska, żona gen. Wojciecha Jaruzelskiego. O jej śmierci poinformowała na portalu społecznościowym córka Monika Jaruzelska. Dodała, że uroczystości pogrzebowe odbędą się we wtorek 6 czerwca o godz. 10 w Kościele św. Karola Boromeusza w Warszawie.
Barbara Jaruzelska
/Paweł Supernak /PAP

Barbara Jaruzelska, jak poinformowała jej córka, zmarła w poniedziałek (29 maja). Zwracam się z gorącą prośbą do dziennikarzy, aby uszanowali szczególnie trudne dla mnie najbliższe dni - zaznaczyła Monika Jaruzelska.

Barbara Jaruzelska (1931 r.) była doktorem filologii germańskiej, wykładowcą w Instytucie Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego.

Pierwsza dama od 31 grudnia 1989 r. do 22 grudnia 1990 r., gdy prezydentem był gen. Wojciech Jaruzelski.

...

Spotka meza ktory jest w czysccu. Zona nie musi isc tam gdzie maz bo kobiety inaczej sa oceniane. Nie ponosza winny oczywiscie za czyny meza o ile go nie podburzaly do zła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:14, 27 Sie 2018    Temat postu:

Według wstępnych ustaleń Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Leszek Miller Junior popełnił samobójstwo. Ciało syna byłego premiera znaleziono w jednym z mieszkań w Warszawie. Wcześniej śmierć mężczyzny potwierdziła rodzina.

Leszek Miller Junior nie żyje. Leszek Miller Junior nie żyje. Prokuratura podaje wstępne ustalenia...

...

A wnuczka wytatuowana jak kryminalista twierdzi ze jest LSBGT...
Istotnie Millerowi wiezienie niepotrzebne po takich karach. Widzicie co sie dzieje gdy wybierzecie zlo. Uderza w wasze dzieci i wnuki do 7 pokolenia. Wszystko jest dokladnie w Biblii. Miller upadl moralnie. Mogl byc prostym uczciwym czlowiekiem wybral kariere w partii komunistycznej. Jednak takie nieszczescia sa zawsze oznaka pokuty i szansy od Boga. Oby te nie szczescia nie byly nadaremno a Miller zszedl z drogi zla. Chocby Oleksy tu jest przykladem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133759
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:02, 25 Gru 2018    Temat postu:

Nie żyje Ryszard Marek Groński

Nie żyje Ryszard Marek Groński. O śmierci pisarza poinformował w sieci Daniel Passent. Groński zmarł w Wigilię, 24 grudnia. Był poetą oraz satyrykiem, a także kierownikiem literackim w Teatrze Syrena oraz Teatrze Żydowskim.

...

Zydowski komunistyczny łotr. To moze byc pieklo choc nie wiem co tam bylo pod koniec zycia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy