Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Kardynał Prymas Stefan Wyszyński !

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 3:53, 20 Maj 2011    Temat postu: Kardynał Prymas Stefan Wyszyński !

Kapelan prymasa Wyszyńskiego publikuje jego osobiste notatki

Dla kardynała Stefana Wyszyńskiego, w czasie śmiertelnej choroby, najbardziej bolesny był fakt, iż nie może uczestniczyć w codziennych obowiązkach duszpasterskich - wspomina w swej książce "Ostatnie dni Prymasa Tysiąclecia" ks. Bronisław Piasecki.

28 maja przypada 30. rocznica śmierci Prymasa Tysiąclecia.

Ks. Piasecki, który przez siedem lat był osobistym kapelanem, sekretarzem kard. Wyszyńskiego i świadkiem ostatnich dni jego życia, mówił podczas tego spotkania, że publikacja jest wyrazem hołdu dla Wielkiego Prymasa, u którego boku pracował. - Moim obowiązkiem było dać świadectwo o niezłomnym prymasie i udostępnić słowa i myśli zapisane w jego kalendarzu
ks. Bronisław PiaseckiMoim obowiązkiem było dać świadectwo o niezłomnym prymasie i udostępnić słowa i myśli zapisane w jego kalendarzu - podkreślił.

Wspomniał, że po raz pierwszy książka ta została wydana przez Dom Polski Jana Pawła II w Rzymie w 1982 r. "ze względu na to, że w Polsce cenzura przynajmniej jedną trzecią tekstu by wykreśliła". Obecne wydanie jest opatrzone wstępami trzech następców kard. Wyszyńskiego: kard. Józefa Glempa, abp. Henryka Muszyńskiego i abp. Józefa Kowalczyka, obecnego prymasa Polski.

Publikacja - mówił ks. Piasecki - składa się z trzech części. Pierwsza to diariusz ostatnich dni Prymasa Tysiąclecia, zawierający fragmenty osobistych notatek kard. Wyszyńskiego, ilustrowany archiwalnymi zdjęciami z ostatnich dni życia. Druga zawiera ostatnie przemówienia kard. Wyszyńskiego, a w trzeciej publikowane są zdjęcia dokumentalne Domu Arcybiskupów Warszawskich, w którym mieszkał i pracował.

Diariusz rozpoczyna się datą 1 marca 1981 r. Wtedy po raz ostatni - jak się potem okazało - kard. Wyszyński wygłosił kazanie w archikatedrze warszawskiej. W połowie marca widoczne było już jego skrajne wyczerpanie. "Niestety dalsze dni wykazały, że słabość spowodowana była nie tyle zmęczeniem, ile rozwijającą się śmiertelną chorobą" - czytamy pod datą 15 marca.

Ks. Piasecki poinformował podczas prezentacji, że kard. Wyszyński był chory na złośliwy nowotwór jamy brzusznej. "Mimo choroby cały czas starał się pracować i myślał o losach ojczyzny. Przyjmował biskupów relacjonujących mu sytuację w kraju, jak również przedstawicieli rządu". Dodał, że w diariuszu znajdziemy m.in. notatkę o ponad trzygodzinnej rozmowie z premierem Wojciechem Jaruzelskim oraz o spotkaniu z delegacją Solidarności.

Ks. Piasecki wspomina w książce, że w czasie choroby najbardziej bolesny był dla prymasa fakt, iż nie mógł uczestniczyć w codziennych obowiązkach duszpasterskich. "Moja Niedziela Palmowa była bolesna, że w Wielkim Tygodniu, gdy biskup jest tak bardzo potrzebny wśród ludzi - jestem sam ze swoimi cierpieniami duchowymi, które są gorsze niż fizyczne (...) czuję głęboko swoją nieużyteczność" - zanotował kard. Wyszyński 12 kwietnia.

Książka "Ostatnie dni Prymasa Tysiąclecia" dokumentuje też dwie rozmowy telefoniczne kard. Wyszyńskiego z Janem Pawłem II: 3 maja oraz 25 kwietnia z kliniki Gemelli, gdzie papież przebywał po zamachu. Prymas był już wtedy bardzo słaby. "Módlmy się za siebie wzajemnie" - prosił papieża. Sam, jak relacjonuje ks. Piasecki, kiedy dowiedział się o zamachu na Jana Pawła II, miał powiedzieć: "Zawsze się tego bałem".

Prymas Wyszyński zmarł 28 maja 1981 r. w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, ok. godz. 4.40 rano w swojej rezydencji w Warszawie - zanotował ks. Piasecki. "Konając, usiłował jeszcze śpiewać 'Chwalcie łąki umajone', oddając cześć Maryi, której zawierzył całe swe życie" napisał ks. Piasecki.

>>>>>

Tak to bardzo wazne abysmy poznali caloksztalt tej świętej osoby ! Jednej z wielki w historii Polski ! Kolejny wielki Polak ! Ilu juz ich bylo ! Ilu takich zeslal nam Bóg :O)))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:30, 29 Maj 2011    Temat postu:

Obchody 30. rocznicy śmierci kardynała Wyszyńskiego.

W 30. rocznicę śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego po wałach jasnogórskich przeszła droga krzyżowa w intencji szybkiej beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia. Prymas senior, kard. Józef Glemp poświęcił sgraffito - fresk na ścianie z wizerunkiem swojego poprzednika.

Droga Krzyżowa w intencji szybkiej beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia przeszła w sobotę - dokładnie w 30. rocznicę śmierci kardynała Stefana Wyszyńskiego. W tej samej intencji odbyła się także uroczysta msza w jasnogórskiej bazylice, której przewodniczył prymas senior, kardynał Józef Glemp. W homilii tłumaczył, że sanktuarium było dla kardynała Wyszyńskiego miejscem szczególnym. - Widzieliśmy jak bardzo umiłował Jasną Górę. Zresztą się nie dziwimy, bo dla wielu z nas, dla większości rodaków, to miejsce jest tak święte, tak piękne, tak miłe, tak zbliżające do Boga, że dobrze nam tu być - powiedział.

W homilii, wielokrotnie przypominał, że sanktuarium jasnogórskie było dla kardynała Wyszyńskiego "najważniejszym punktem na kuli ziemskiej, gdzie mógł modlić się, rozmyślać i składać hołdy Matce Najświętszej".

Kardynał Wyszyński zmarł 28 maja 1981 roku. 29 maja 1989 roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. Była to inicjatywa papieża Jana Pawła II. Od tej pory przysługuje mu tytuł Sługi Bożego. - To już 30 lat upłynęło, kiedy rano zamknął swoje oczy na blask ziemskiego światła - wspominał jego bezpośredni następca. Prymas senior opisywał ten dzień ze szczegółami: - Raniutko otrzymałem telefon, a byłem wtedy w Olsztynie i zrozumiałem, że rozpoczyna się nowy okres po tym Wielkim Mężu Kościoła i Mężu Ojczyzny.

Przed mszą kardynał Józef Glemp poświęcił znajdujące się na ścianie w Wieczerniku sgrafitto - fresk wykonany z wielokolorowego tynku, przedstawiający Prymasa Tysiąclecia na tle pielgrzymów składających w 1956 r. Jasnogórskie Śluby Narodu. Pod wizerunkiem umieszczone zostały słowa, które wypowiedział 12 maja 1974 roku - - Po Bogu i Matce Najświętszej nasza miłość należy się przede wszystkim naszej Ojczyźnie, mowie, dziejom i kulturze, z której wyrastamy na polskiej ziemi.

Na program uroczystości związanych z obchodami 30 rocznicy śmierci Prymasa Tysiąclecia, złożyły się również modlitwa dziękczynna za jego życie i posługę oraz szybką beatyfikację, a także wieczorna modlitwa różańcowa, w czasie której niesiony był portret kardynała. - Jakiż to piękny przykład otrzymaliśmy - mówił Glemp. Wyraził też przekonanie, że będzie on "oddziaływał na nasze pokolenia".

Fresk ufundowało Katolickie Stowarzyszenie "Civitas Christiana", które w dniu obchodów pojawiło się na Jasnej Górze w ramach 31 Ogólnopolskiej Pielgrzymki.

Pielgrzymi będą czuwać przez całą noc.

>>>>>

Tak to wielki swiety dzis calkowicie zapomniany . Prawda ze Jan Paweł II wypelnil cale pole ale to nie znaczy jakoby Prymas byl mniej wazny bo takie pojecie jak ,,mniej wazny'' w Kościele nie istnieje !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:34, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Wystawa o Kardynale Wyszyńskim

W Dzia­le Zbio­rów Spe­cjal­nych Książ­ni­cy Pod­la­skiej w Bia­łym­sto­ku oglą­dać można wy­sta­wę - Sługa Boży Ste­fan Kar­dy­nał Wy­szyń­ski zor­ga­ni­zo­wa­ną z oka­zji 110. rocz­ni­cy uro­dzin Kar­dy­na­ła.

W zbio­rach Książ­ni­cy znaj­du­ją się m.​in. książ­ki oraz ory­gi­nal­ne fo­to­gra­fie z lat 1949 - 1975 z ko­lek­cji Lidii i Ta­de­usza Tro­ja­now­skich. Na wy­sta­wie po­dzi­wiać można pa­miąt­ki po Pry­ma­sie Ty­siąc­le­cia takie jak: ory­gi­nal­ne listy, au­to­gra­fy, zbiór me­da­li oraz monet wy­da­nych w Pol­sce. Jedna z eks­po­zy­cji do­ty­czy Ju­bi­le­uszu 1000-le­cia Pań­stwa Pol­skie­go i jego uro­czy­ste­go za­koń­cze­nia w Bia­łym­sto­ku w li­sto­pa­dzie 1966 r.W Książ­ni­cy w go­dzi­nach jej pracy (10 -17) za­po­znać się można ze zdję­cia­mi za­miesz­czo­ny­mi w al­bu­mach wy­da­nych w ostat­nich la­tach w kraju. Za­pre­zen­to­wa­ne zo­sta­ną także zdję­cia z wy­sta­wy w Ka­te­drze Gnieź­nień­skiej, która przez cały 2011 rok eks­po­no­wa­na jest w tejże Świą­ty­ni.Uro­czy­ste za­koń­cze­nie wy­sta­wy wraz z kon­cer­tem od­bę­dzie się 17 wrze­śnia.

>>>>>

No i brawo ! Trzeba przypominac a wlasciwie odkrywac postac ! Zwazmy ze Prymas DO KONCA ZYCIA musial zyc wsrod komuny systemu nienawidzacego Kościoła patologicznie ! Bo ktos by mogl bezmyslnie palnac . Ani ja duchowny ani prymas to czego ja moge sie nauczyc ???
A np. takiego ,,drobiazgu'' - ludzie nie moga wytrzymac z sasiadami bo cos tam A ON musial z komuchami ! Z prostacka chamska Ubecją ... Czy mozecie porownac niewygody z sasiadami do zycia w ktorym NON STOP łazi za wami UBecka swolocz ? I szuka ... I moze zabic nawet ! To tez jest bohaterstwo !

Prymas uwieziony w Komańczy 1956 :


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 13:35, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:00, 27 Paź 2011    Temat postu:

Tłumy odwiedziły miejsce internowania prymasa

Ponad 30 tys. osób od­wie­dzi­ło od po­cząt­ku tego roku miej­sce in­ter­no­wa­nia pry­ma­sa Pol­ski, kar­dy­na­ła Ste­fa­na Wy­szyń­skie­go w Ko­mań­czy w Biesz­cza­dach. Izba pa­mię­ci mie­ści się w klasz­to­rze sióstr na­za­re­ta­nek. W Ko­mań­czy pry­mas wię­zio­ny był w la­tach 1955-56.

W tym roku mija 55 rocz­ni­ca jego zwol­nie­nia z in­ter­no­wa­nia. - Od wielu lat do Ko­mań­czy przy­jeż­dża­ją wy­ciecz­ki, osoby in­dy­wi­du­al­ne, wy­ciecz­ki szkol­ne, piel­grzym­ki. Do­mi­nu­ją lu­dzie mło­dzi - po­wie­dzia­ła sio­stra Bo­gu­mi­ła Za­mo­ra.

W klasz­to­rze na­za­re­ta­nek można obej­rzeć licz­ne pa­miąt­ki po Pry­ma­sie Ty­siąc­le­cia. Za­cho­wa­ły się m.​in. or­na­ty, mszał, ró­ża­niec, ka­ła­marz, lampa naf­to­wa i że­la­zne łóżko. Zwie­dza­ją­cy mogą także od­wie­dzić ka­pli­cę, gdzie pry­mas Wy­szyń­ski co­dzien­nie od­pra­wiał na­bo­żeń­stwa.

- Nie je­ste­śmy mu­zeum. Chce­my, żeby od­wie­dza­ją­cy nas mogli du­cho­wo spo­tkać pry­ma­sa Wy­szyń­skie­go. Mogli po­znać war­to­ści, za które był wię­zio­ny - do­da­ła sio­stra Bo­gu­mi­ła.

W Ko­mań­czy pry­mas Wy­szyń­ski prze­by­wał od 29 paź­dzier­ni­ka 1955 r. do 28 paź­dzier­ni­ka 1956 r. W tym cza­sie na­pi­sał tekst Ja­sno­gór­skich Ślu­bów Na­ro­du Pol­skie­go, do­koń­czył "List do ka­pła­nów" oraz zre­da­go­wał "Za­pi­ski wię­zien­ne". W sumie na­pi­sał ok. 3 tys. stron ma­szy­no­pi­su.

Klasz­tor na­za­re­ta­nek był czwar­tym z kolei miej­scem prze­trzy­my­wa­nia in­ter­no­wa­ne­go 25 wrze­śnia 1953 r. przez wła­dze PRL kar­dy­na­ła Wy­szyń­skie­go. Po wyj­ściu z in­ter­no­wa­nia pry­mas Wy­szyń­ski trzy­krot­nie od­wie­dził Ko­mań­czę - w 1958, 1972 i 1976 r.

Kard. Ste­fan Wy­szyń­ski (ur. w 1901 r.) przez 32 lata - od 1948 roku - stał na czele Ko­ścio­ła ka­to­lic­kie­go w Pol­sce. W okre­sie ko­mu­ni­stycz­nych re­pre­sji wobec Ko­ścio­ła i spo­łe­czeń­stwa bro­nił chrze­ści­jań­skiej toż­sa­mo­ści na­ro­du. Gdy rząd zde­cy­do­wał się na jawną in­ge­ren­cję w we­wnętrz­ne życie Ko­ścio­ła i w za­sa­dy ob­sa­dza­nia sta­no­wisk ko­ściel­nych, pry­mas wy­po­wie­dział swoje słyn­ne "non po­ssu­mus".

W 1953 r. pry­mas Wy­szyń­ski zo­stał uwię­zio­ny i do 1956 r. prze­by­wał, naj­pierw w Ry­wał­dzie, potem w Stocz­ku War­miń­skim, Prud­ni­ku i Ko­mań­czy. Był nie­kwe­stio­no­wa­nym au­to­ry­te­tem mo­ral­nym, du­cho­wym współ­twór­cą prze­mian spo­łecz­nych, które do­pro­wa­dzi­ły do upad­ku ko­mu­ni­zmu. W la­tach 1980-81 wspie­rał i chro­nił przed za­gro­że­nia­mi ro­dzą­cą się "So­li­dar­ność". Zmarł 28 maja 1981 r. i zo­stał po­cho­wa­ny w war­szaw­skiej ar­chi­ka­te­drze św. Jana Chrzci­cie­la, w kryp­cie bi­sku­pów war­szaw­skich. Od 1 czerw­ca 1987 r. ciało pry­ma­sa spo­czy­wa w spe­cjal­nej ka­pli­cy gro­bo­wej. Po jego śmier­ci, w związ­ku z za­słu­ga­mi dla Ko­ścio­ła i Oj­czy­zny, za­czę­to go okre­ślać mia­nem Pry­ma­sa Ty­siąc­le­cia.

>>>>>

No i brawo ! Ucza sie historii !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:34, 06 Maj 2013    Temat postu:

Nie żyje Maria Okońska, założycielka Instytutu Prymasa Wyszyńskiego

Maria Okońska, założycielka Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, zmarła w Częstochowie. Miała 93 lata. Była jedynym świadkiem składania przez kardynała Stefana Wyszyńskiego w odosobnieniu Jasnogórskich Ślubów Narodu.

Maria Okońska urodziła się 16 grudnia 1920 r. w Warszawie. Ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim i psychologię na Uniwersytecie Ziem Zachodnich. Była uczestniczką Powstania Warszawskiego o pseudonimie "Emmanuela".

Od 1942 roku współpracowała z kardynałem Stefanem Wyszyńskim. W czasie wojny wraz z siedmioma koleżankami założyła Stowarzyszenie Żeńskiej Młodzieży Katolickiej, popularnie nazwane potem "ósemkami". Ich programem duchowym było osiem błogosławieństw, za patronkę wybrały Maryję, Królową Polski.

W 1948 roku Maria Okońska została aresztowana przez UB za działalność duszpasterską i organizowanie obozów wakacyjnych dla dziewcząt z całej Polski. Wyszła na wolność po ponad czterech miesiącach więzienia, dzięki interwencji biskupa lubelskiego Stefana Wyszyńskiego.

W sierpniu 1952 roku złożyła - razem z Marią Wantowską i Janiną Michalską - śluby wieczyste w nowopowstałym Instytucie świeckim. Cała trójka kobiet odwiedzała później uwięzionego Prymasa w Komańczy, ostatnim miejscu jego odosobnienia. Maria Okońska zachęcała kardynała Wyszyńskiego do napisania Jasnogórskich Ślubów Narodu, a gdy tekst był gotowy, w tajemnicy przed komunistycznymi władzami organizowała uroczystości złożenia ślubów przez naród. Gdy 26 sierpnia 1956 roku około miliona wiernych ślubowało na Jasnej Górze, uwięziony Prymas składał śluby razem z Marią Okońską w Komańczy.

W latach 70. Maria Okońska zamieszkała w zorganizowanym przez nią Ośrodku Jasnogórskiej Matki Kościoła w Choszczówce, dokąd często przyjeżdżał Prymas Tysiąclecia. Prowadził tam między innymi ważne rozmowy dotyczące stosunków Kościół - państwo. 2. października 1978 w Choszczówce odbyło się posiedzenie Rady Głównej Episkopatu Polski - ostatnie z udziałem kardynała Karola Wojtyły. Maria Okońska była też niejednokrotnie świadkiem spędzanych wspólnie wakacji Karola Wojtyły i Stefana Wyszyńskiego. Potem odwiedzała Jana Pawła II w Rzymie.

"Ósemki" angażowały się między innymi w prace Instytutu Prymasowskiego na Jasnej Górze i w Warszawie, w archiwum i wydawnictwie dzieł Prymasa Tysiąclecia, w Komisji Maryjnej i Podkomisji do spraw duszpasterstwa kobiet. Pracowały w domach rekolekcyjnych, na placówkach zagranicznych, jako katechetki. Prowadziły działalność wychowawczą i apostolską. W 2006 roku watykańska Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego zatwierdziła nową nazwę instytutu: "Instytut Prymasa Wyszyńskiego", którą zasugerował wcześniej Jan Paweł II.

Maria Okońska po latach została imiennie wymieniona w testamencie warszawskim Prymasa Tysiąclecia. W 2009 roku została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

>>>>

Krag prymasa Wyszyńskiego spotyka sie na tamtym swiecie :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:52, 30 Maj 2013    Temat postu:

Kardynał Stefan Wyszyński dokonał cudu uzdrowienia?

Zakończył się proces o domniemanym cudownym uzdrowieniu za przyczyną Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Oficjalny komunikat podczas ostatniej publicznej sesji procesu na etapie diecezjalnym w bazylice św. Jan Chrzciciela w Szczecinie podpisali wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym kard. Stefana Wyszyńskiego - kapucyn o. Gabriel Bartoszewski i ks. Sławomir Zyga - rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej w Szczecinie.

Akta procesu trafią teraz do Kongregacji ds. Kanonizacyjnych, która wyda ostateczny werdykt w sprawie domniemanego cudownego uzdrowienia.

24 lata temu 19-letnia wówczas kobieta zachorowała na raka tarczycy, który powodował przerzuty. Jak czytamy w podpisanym 28 maja komunikacie, "w czasie śmiertelnej choroby młodej osoby liczna grupa sióstr zakonnych i inne osoby żarliwie modliły się do Boga za wstawiennictwem Sługi Bożego Stefana Kard. Wyszyńskiego. Panuje głębokie przekonanie, że uzdrowienie nastąpiło za wstawiennictwem Sł. Bożego".

Jak wskazują wszystkie dotychczasowe opinie, uleczenie jest niewytłumaczalne z punktu widzenia medycznego - informuje ks. Sławomir Zyga. - Co równie ważne, chociaż minęły już 24 lata, to uzdrowienie jest trwałe.

Metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga otworzył proces w Szczecinie 27 marca 2012 r. Przez 14 miesięcy odbyło się 18 sesji roboczych, przesłuchano 11 świadków. Dwóch biegłych lekarzy przebadało osobę, której dotyczy dochodzenie.

W komunikacie czytamy, że "w wyniku tych czynności Trybunał zebrał pełną dokumentację odnoszącą się do faktu domniemanego uzdrowienia, która odpowiada na wymagania prawa kanonizacyjnego".

Akta szczecińskiego procesu trafią teraz do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie. Następnym etapem będzie ogłoszenie dekretu o heroiczności cnót Sługi Bożego. Przedtem jednak musi zostać opracowane tzw. "positio", zawierające życiorys, wszystkie dokumenty i fakty z życia kard. Wyszyńskiego. Opracowanie to powstaje w Warszawie pod kierunkiem postulatora.

Ks. Sławomir Zyga stwierdził, że "jeśli komisja lekarska i teologiczna Stolicy Apostolskiej uzna ten cud, to dzisiejsze wydarzenie jest niezbędne do pomyślnego zakończenia procesu beatyfikacyjnego".

Zakończony dziś proces toczył się na w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, ponieważ uzdrowiona osoba oraz wielu świadków mieszka na jej terenie.

....

Blisko coraz blizej ! :0)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:54, 04 Paź 2014    Temat postu:

Spore zainteresowanie miejscem internowania prymasa Wyszyńskiego

Ponad 40 tys. osób odwiedziło od początku tego roku miejsce in­ternowania prymasa Polski, kardynała Stefana Wyszyńskiego w Komańczy w Bieszczadach. Prymas był tam więziony w latach 1955-56; poświęcona mu izba pamięci mieści się w klasztorze sióstr nazaretanek.

Kardynał Wyszyński w Komańczy przebywał od 29 października 1955 r. do 28 października 1956 r.

W izbie pamięci w klasztorze nazaretanek można obejrzeć liczne pamiątki po Prymasie Tysiąclecia. Są tam m.​in. stolik, wiklinowy fotel, szafka nocna, lampa naftowa, żelazne łóżko oraz używane przez niego szaty liturgiczne, ornat, sutanna, biret i piuska kardy­nalska. Jest też kostur podróżny; nieodłączny towarzysz wędró­wek kardynała po okolicznych lasach.

Podczas internowania w Komańczy prymas napisał teksty Jasno­górskich Ślubów Narodu Polskiego i Wielką Nowennę Tysiącle­cia, przygotowujące Polskę do obchodów 1000-lecia chrztu, do­kończył "List do kapłanów" oraz zredagował "Zapiski więzien­ne". W sumie napisał ok. 3 tys. stron maszynopisu.

W izbie pamięci przypominają o tym m.​in. kałamarz, pióro, bibu­larz oraz maszyna do pisania, na której nazaretanka s. Stanisła­wa Niemeczek przypisywała jego rękopisy. - Nie jesteśmy mu­zeum. Chcemy żeby odwiedzający nas mogli duchowo spotkać prymasa Wyszyńskiego. Mogli poznać wartości, z powodu któ­rych był więziony; to otoczenie jest nasiąknięte jego osobowością – zauważyła siostra Bożena Gosztyła.

Jak dodała, do Komańczy od kilku lat w rocznicę uwięzienia pry­masa przyjeżdża młodzież ze szkół, których jest patronem. - W tym roku było przeszło 700 uczniów – poinformowała.

Siostra Bożena podkreśla, że z odwiedzających rejestrowane są tylko grupy przyjeżdżające autokarami; oprócz nich sporo jest wizyt indywidualnych, czy rodzinnych. - Przyjeżdżają osoby w różnym wieku; bardzo wiele ludzi młodych – zaznaczyła.

Klasztor nazaretanek był czwartym z kolei miejscem przetrzymy­wania internowanego 25 września 1953 r. przez władze PRL kar­dynała Wyszyńskiego. Po wyjściu z internowania prymas Wy­szyński trzykrotnie odwiedził Komańczę - w 1958, 1972 i 1976 r.

Kard. Stefan Wyszyński (ur. w 1901 r.) przez 32 lata - od 1948 roku - stał na czele Kościoła katolickiego w Polsce. W okresie ko­munistycznych represji wobec Kościoła i społeczeństwa bronił chrześcijańskiej tożsamości narodu. Gdy rząd zdecydował się na jawną ingerencję w wewnętrzne życie Kościoła i w zasady obsa­dzania stanowisk kościelnych, prymas wypowiedział swoje słyn­ne "non possumus".

W 1953 r. prymas Wyszyński został uwięziony i do 1956 r. prze­bywał, najpierw w Rywałdzie, potem w Stoczku Warmińskim, Prudniku i Komańczy. Był niekwestionowanym autorytetem mo­ralnym, duchowym współtwórcą przemian społecznych, które do­prowadziły do upadku komunizmu. W latach 1980-81 wspierał i chronił przed zagrożeniami rodzącą się "Solidarność". Zmarł 28 maja 1981 r. i został pochowany w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, w krypcie biskupów warszawskich. Od 1 czerwca 1987 r. ciało prymasa spoczywa w specjalnej kaplicy gro­bowej. Po jego śmierci, w związku z zasługami dla Kościoła i Oj­czyzny, zaczęto go określać mianem Prymasa Tysiąclecia.

...

To jest Polska Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:36, 26 Paź 2015    Temat postu:

Watykan: polsko-niemiecka Eucharystia Pojednania


Podczas dzisiejszej Eucharystii Pojednania w Watykanie z okazji 50. rocznicy listu polskich biskupów do niemieckich przewodniczący episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki nazwał to orędzie "aktem odwagi" polskiego Kościoła i próbą moralnego rozrachunku.

W liście, wystosowanym 18 listopada 1965 roku podczas Soboru Watykańskiego II, znalazły się słowa: "Wyciągamy do Was, siedzących tu, na ławach kończącego się Soboru, nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie".
REKLAMA


Przesłanie, którego inicjatorem i autorem był metropolita wrocławski kardynał Bolesław Kominek, podpisało 34 polskich biskupów na czele z prymasem kardynałem Stefanem Wyszyńskim. Wśród sygnatariuszy był kardynał Karol Wojtyła.

W kazaniu w czasie mszy w niemieckim kolegium za Spiżową Bramą z udziałem delegacji episkopatów obu krajów abp Gądecki podkreślił, że jest ona dziękczynieniem za list, który nazwał "przełomowym wydarzeniem dla powojennych dziejów relacji polsko-niemieckich". Zauważył, że wielką mądrością polskich biskupów było spojrzenie na nie z 1000-letniej perspektywy, podczas gdy - jak dodał - "Polska Ludowa dzieje świata rozpoczynała od wybuchu rewolucji bolszewickiej".

- W tej milenijnej perspektywie stało się dla odbiorców orędzia jasne, że trwałą wartością, która jednoczy ponad wszelkimi podziałami politycznymi nasze narody i państwa jest wspólna wiara chrześcijańska - dodał przewodniczący polskiego episkopatu. List nazwał "próbą moralnego rozrachunku, który byłby niemożliwy bez uwzględnienia przeszłości" i "aktem odwagi polskiego episkopatu", gdyż "w tamtych okolicznościach politycznych ośmielił się podjąć inicjatywę na forum międzynarodowym bez woli i wiedzy partii".

Abp Gądecki przypomniał, że dwa dni po ukazaniu się orędzia nadeszła odpowiedź od biskupów niemieckich. Była ona - jak zauważył - pełna dystansu, zawierała podziękowanie i prośbę o przebaczenie, ale i słowa wyrażające brak zgody na straty terytorialne Niemiec na rzecz Polski po wojnie. List ten - przyznał - nie przyniósł przełomu i wywołał rozczarowanie polskich biskupów.

Jak wskazał metropolita poznański, duża część Polaków nie zrozumiała sensu orędzia i "skłonna była uznać wystąpienie polskich biskupów za niezgodne z polskim interesem narodowym". To zaś - jak mówił - wykorzystały zręcznie władze PRL prowadząc w środkach przekazu kampanię propagandową przeciwko Kościołowi, któremu zarzucono postawę antynarodową i antysocjalistyczną oraz "sprzyjanie niemieckiemu rewizjonizmowi".

- Akcja ta miała na celu podważenie zaufania do episkopatu w katolickiej części polskiego społeczeństwa oraz pośród duchowieństwa - podkreślił.

Abp Gądecki przypomniał, że w obronie orędzia stanął wtedy Jerzy Turowicz z "Tygodnika Powszechnego", który stwierdził, że jego autorami "kierowało najszlachetniejsze dążenie do braterstwa między narodami".

Właśnie ten list - podkreślił kaznodzieja - w latach 70. ułatwił dialog między katolikami z Polski i Republiki Federalnej Niemiec. Przypomniał, że w 1968 roku 160 niemieckich intelektualistów katolickich, wśród nich ksiądz Joseph Ratzinger, podpisało memorandum, w którym wezwano niemiecką hierarchię do opowiedzenia się za granicą na Odrze i Nysie.

Wśród owoców listu arcybiskup poznański wymienił pomoc materialną niemieckiego Kościoła dla Polaków w latach 70. i 80., a także poparcie niemieckich kardynałów, które przyczyniło się do wyboru Karola Wojtyły na papieża.

Mówiąc o obecnym znaczeniu orędzia sprzed półwiecza abp Gądecki stwierdził: - Wskazuje ono konieczność związku tożsamości i pamięci, co wydaje się szczególnie ważne dzisiaj, tak w perspektywie niemieckiej, polskiej, jak i europejskiej.

- Obawy wiernych współczesnej Europy przed zalewem ze strony obcej kultury i religii są uzasadnione. Co więcej, wydają się spotęgowane tym, że Europa jest dotknięta milczącą apostazją od Chrystusa. W miejsce wartości chrześcijańskich niektórzy politycy wprowadzają ideologie niszczące tę wizję człowieka i rodziny - dodał.

Zdaniem abpa Gądeckiego konieczna jest współpraca społeczeństw obu krajów na rzecz promocji wartości chrześcijańskich, które ukształtowały Europę, a dzisiaj - jak ocenił - "są zagrożone tak przez czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne".

- W imię tego samego ducha miłosierdzia i odpowiedzialności za przyszłość, wołamy do naszych sióstr i braci o wspólną kontynuację dzieła pojednania, nadal wybaczając sobie nawzajem i wyrażając nasze bezwarunkowe zaufanie prawdzie - powiedział przewodniczący polskiego episkopatu.

...

To dzielo tego prymasa. Bez precedensu w historii. I jeszcze w jak mrocznej epoce. Polska nawet zniewolona byla wzorem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:36, 17 Lis 2015    Temat postu:

50. rocznica listu biskupów polskich do niemieckich


Do wzajemnego przebaczenia win i dialogu wzywał list biskupów polskich do niemieckich wysłany z Rzymu 18 listopada 1965 roku. W tym roku mija 50 lat od wydarzenia, które stało się w opinii historyków przełomem w relacjach polsko-niemieckich.

List do Episkopatu Niemiec był jednym z pism wysłanych do 56 krajów z zaproszeniem do uczestnictwa w obchodach 1000-lecia chrztu Polski. Jego ideą było przekazanie informacji o rocznicy początków chrześcijaństwa na polskich terenach oraz związanym z nim millenium państwa i narodu. Pismo zostało wystosowane przez biorących udział w obradach II Soboru Watykańskiego w Rzymie polskich biskupów m.in. prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego i metropolitę krakowskiego Karola Wojtyłę. Jego pomysłodawcą był arcybiskup wrocławski Bolesław Kominek.
REKLAMA


Pismo, określone mianem orędzia biskupów polskich, poświęcone było wczesnej fazie polskiego chrześcijaństwa połączonej z tworzeniem się narodu i państwowości, początkom kultu maryjnego, relacjom młodego państwa z resztą kontynentu oraz roli misjonarzy i innych przybyszy z Niemiec dla rozwoju różnych dziedzin życia w Polsce.

Jedna z najważniejszych części listu została poświęcona trudnym na przestrzeni wieków stosunkom polsko-niemieckim: działaniom zakonów rycerskich, a później władz pruskich, zaborom oraz napaści i okupacji Polski przez III Rzeszę. Pismo przedstawiało również układ granic narzucony Polsce przez mocarstwa po II wojnie światowej i związane z nim wysiedlenia wielu Niemców z terenów przyznanych Polsce.

List wzywał do pojednania i wybaczenia między narodem polskim a niemieckim oraz zapraszał niemieckich biskupów do udziału w uroczystościach Millenium Chrztu Polski. "W tym jak najbardziej chrześcijańskim ale i bardzo ludzkim duchu wyciągamy do Was, siedzących tu na ławach kończącego się Soboru, nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie. A jeśli Wy - biskupi niemieccy i Ojcowie Soboru po bratersku wyciągnięte ręce ujmiecie, to wtedy dopiero będziemy mogli ze spokojnym sumieniem obchodzić nasze Millennium w sposób całkowicie chrześcijański" - napisali polscy biskupi.

Strona niemiecka 5 grudnia przysłała pismo sygnowane przez 41 biskupów z RFN i NRD. Niemieccy hierarchowie wyrazili chęć uczestnictwa w polskich obchodach, nie odnieśli się jednak do poruszonej w liście polskich biskupów kwestii granicy na Odrze i Nysie.

"Wiele okropności doznał polski naród od Niemców i w imieniu niemieckiego narodu. Wiemy, że dźwigać musimy skutki wojny, ciężkie również dla naszego kraju (...) Jesteśmy wdzięczni za to, że w obliczu milionowych ofiar polskich owych czasów pamięta się o tych Niemcach, którzy opierali się demonowi i w wielu wypadkach oddawali za to swoje życie (...) Tak więc i my prosimy o zapomnienie, więcej, prosimy o przebaczenie. Zapomnienie jest sprawą ludzką, natomiast prośba o przebaczenie jest apelem skierowanym do tego, który doznał krzywdy, by spojrzał na tę krzywdę miłosiernym okiem Boga i wyraził zgodę na nowy początek. (...) Z braterskim szacunkiem przyjmujemy wyciągnięte dłonie" - czytamy w piśmie niemieckich hierarchów.

Inicjatywa listu została ostro skrytykowana przez PRL-owskie władze, które oskarżyły kościelnych hierarchów o zdradę interesów narodowych. Zarzucono biskupom "demonstrację proniemiecką", "samozwańczą akcję polityczną" i "rozgrzeszenie nieskruszonych". Rozpoczęto także medialną nagonkę przeciw sygnatariuszom pisma oraz zorganizowano państwowe obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego w opozycji wobec kościelnych uroczystości Tysiąclecia Chrztu Polski.

Prymas Stefan Wyszyński nie otrzymał paszportu na wizytę w Rzymie związaną z inauguracją millenium, odmówiono również zgody na przybycie do kraju papieża Pawła VI.

...

Chwała Polski. Jedno z najwazniejszych wydarzen historii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:31, 18 Lis 2015    Temat postu:

Negatywna reakcja władz PRL na list biskupów - MSZ publikuje dokumenty


Wzywając do pojednania w słynnym liście skierowanym do niemieckich hierarchów polscy biskupi złamali monopol partyjny w polityce zagranicznej, dlatego reakcja władz PRL była bardzo negatywna - wynika z dokumentów dyplomatycznych, które w środę opublikuje MSZ.

50 lat temu polscy biskupi wezwali biskupów niemieckich do wzajemnego przebaczenia win i dialogu. W liście wysłanym z Rzymu 18 listopada 1965 r. zwrócili się słowami: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Zapoczątkowało to proces pojednania polsko-niemieckiego po II wojnie światowej.
REKLAMA


W środę - w dniu 50. rocznicy tamtego wydarzenia - MSZ opublikuje 17 dokumentów ze swojego archiwum. Ukazują one m.in. odpowiedź władz PRL oraz reakcję świata na słynny list. Wśród odtajnionych dokumentów znajdą się tzw. okólniki zawierające instrukcje dla dyplomatów wysyłane przez centralę MSZ w Warszawie oraz szyfrogramy nadawane przez polskie placówki.

"Kierownictwo oceniło list jako zakrojoną na szeroką skalę dywersję polityczną" - pisał 22 grudnia 1965 r. szef Departamentu Prasy i Informacji MSZ skierowanym do polskich placówek. Uznano, że "język biblijny maskuje wrogie nam treści polityczne i ma nadawać manewrowi politycznemu Wyszyńskiego charakter religijnego przesłania".

- Władze bardzo negatywnie zareagowały na list polskich biskupów. List stanowił złamanie monopolu partyjno-państwowego w polityce zagranicznej - powiedział historyk MSZ Piotr Długołęcki. Jak przypomniał, w PRL wszystkie kontakty zagraniczne były sankcjonowane przez władze państwowe. - Kościół podjął inicjatywę dotyczącą pojednania polsko-niemieckiego i dialogu obu społeczeństw z pominięciem rządu i partii - dodał Długołęcki.

Dokumenty pokazują nie tylko reakcje na list polskich biskupów i ich niemiecką odpowiedź z 5 grudnia 1965 r., ale również na tzw. Memorandum Wschodnie Kościoła Ewangelickiego w Niemczech, poprzedzające słynny list polskich hierarchów. W memorandum z 1 października 1965 r. kierownictwo Kościoła Ewangelickiego zwracało się do rządu niemieckiego w sprawie złagodzenia niemieckiego stanowiska dotyczącego polskich ziem zachodnich i północnych.

Część dokumentów dotyczy również przygotowań do obchodów 1000. rocznicy chrztu Polski organizowanych przez Kościół, które stanowiły konkurencję dla organizowanych przez władzę obchodów milenijnych państwa polskiego. Według historyka MSZ w dokumentach "widać rywalizację i podejmowane przez władze partyjne próby utrudnienia działań Kościołowi katolickiemu".

List do Episkopatu Niemiec był jednym z pism wysłanych do 56 krajów z zaproszeniem do uczestnictwa w obchodach 1000-lecia chrztu Polski. Jego ideą było przekazanie informacji o rocznicy początków chrześcijaństwa na polskich terenach oraz związanym z nim millenium państwa i narodu. Pismo zostało wystosowane przez biorących udział w obradach II Soboru Watykańskiego w Rzymie polskich biskupów, m.in. prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego i metropolitę krakowskiego Karola Wojtyłę. Jego pomysłodawcą był arcybiskup wrocławski Bolesław Kominek.

...

Komunistyczne malpy dostaly szału.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:27, 18 Lis 2015    Temat postu:

W Berlinie otwarto wystawę o orędziu biskupów z 1965 r.

W Berlinie otwarto wystawę o orędziu biskupów z 1965 r. - Thinkstock

Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 r. zapoczątkowało pojednanie pomiędzy Polakami a Niemcami - powiedział abp Ludwig Schick podczas otwarcia w Berlinie wystawy o wkładzie Kościoła katolickiego w polsko-niemieckie porozumienie.

Schick zastrzegł, że pół wieku po opublikowaniu orędzia pojednania polsko-niemieckiego nadal nie można uznać za zakończone. - Pojednanie nigdy nie jest (statycznym) stanem, wynikiem, lecz procesem, wydarzeniem w procesie, który trwa - zaznaczył arcybiskup Bambergu sprawujący funkcję niemieckiego przewodniczącego polsko-niemieckiej grupy kontaktowej.
REKLAMA


Niemiecki duchowny podkreślił odwagę polskich biskupów, którzy "wyciągnęli rękę do niemieckich braci" pomimo strasznych zbrodni wojennych. Jego zdaniem katolikom w obu krajach "nie wolno spocząć na laurach". Obchody 50. rocznicy wymiany listów powinny stać się "okazją do refleksji i bodźcem, aby patrzeć w przyszłość i iść do przodu".

Poproszony przez PAP o sprecyzowanie, jakie zadanie uważa za najpilniejsze na przyszłość, Schick wskazał na Ukrainę i Białoruś - "kraje, w których w dziedzinie pojednania jest bardzo wiele do zrobienia".

Schick oraz biskup Jak Kopiec z Gliwic podkreślali zaangażowanie Jana Pawła II w dzieło pojednania z Niemcami.

W otwarciu wystawy w Pałacu Następcy Tronu przy bulwarze Unter den Linden w centrum Berlina uczestniczyła niemiecka minister stanu ds. kultury Monika Gruetters. Jak podkreśliła, orędzie było "kamieniem milowym w procesie pojednania".

Wystawę "Pojednanie/Versoehnung in Progress. Kościół katolicki i relacje polsko-niemieckie po 1945 r." otwarto równocześnie w Berlinie i Wrocławiu.

Wystosowane 18 listopada 1965 r. do niemieckich biskupów orędzie, którego inicjatorem był metropolita wrocławski kardynał Bolesław Kominek, głosiło, że należy położyć kres wielowiekowym konfliktom Niemiec i Polski oraz wybaczyć sobie wzajemnie winy. Jest zwane też "orędziem pojednania" m.in. z powodu zawartego w nim zdania: "przebaczamy i prosimy o przebaczenie".

Odpowiedź biskupów niemieckich wystosowana 5 grudnia była bardzo ostrożna, nie odnosiła się do granicy na Odrze i Nysie i uznana została przez stronę polską za rozczarowującą. Napisali m.in.: "Z wdzięcznością podejmujemy Wasze »Orędzie« i żywimy nadzieję, iż rozpoczęty między nami dialog znajdzie swój dalszy ciąg w Polsce i w Niemczech".

"Odpowiedź niemiecka wypadła słabiej" od polskiego orędzia - przyznał Schick. Jego zdaniem powodem tego był krótki czas, jaki mieli niemieccy biskupi na odpowiedź.

Wystawę zorganizowały Ośrodek "Pamięć i Przyszłość" oraz Maximilian-Kolbe-Stiftung. Ma charakter multimedialny i obejmuje kilkaset eksponatów. Prezentowane są na niej dokumenty, zdjęcia, filmy i zapisy audio.

Autorem wystawy jest dr Robert Żurek, historyk i teolog, który od lat bada rolę Kościoła katolickiego w procesie pojednania polsko-niemieckiego po II wojnie światowej.

...

To jest chwala Polski. Slabiutki odzew Niemcow swiadczy o ich tragicznym stanie moralnym. Zreszta typowym dla bandytow. Niewielu zaluje za winy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:56, 20 Lis 2015    Temat postu:

Na Jasnej Górze obchody 50. rocznicy słynnego listu biskupów

Na Jasnej Górze obchody 50. rocznicy słynnego listu biskupów - istock

Biskupi z Polski i Niemiec spotkają się na Jasnej Górze z okazji 50. rocznicy wymiany listów episkopatów obu krajów. Orędzie polskich hierarchów i odpowiedź niemieckich uruchomiły proces pojednania pomiędzy obydwoma narodami.

18 listopada 1965 r. polscy biskupi wezwali biskupów niemieckich do wzajemnego przebaczenia win i dialogu. W liście wysłanym z Rzymu 18 listopada 1965 r. zwrócili się słowami: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Biskupi niemieccy odpowiedzieli w grudniu tego samego roku.
REKLAMA


Rocznicowe spotkanie na Jasnej Górze rozpocznie się w kaplicy Matki Bożej Różańcowej. Wezmą w nim udział przewodniczący episkopatów – abp Stanisław Gądecki i kard. Reinhard Marx, którzy mają zabrać głos. Później eksperci - m.in. przedstawiciele polsko-niemieckiej grupy kontaktowej arcybiskupi Ludwig Schick i Wiktor Skworc - wezmą udział w panelu dyskusyjnym poświęconym znaczeniu wydarzeń sprzed półwiecza.

Punktem kulminacyjnych spotkania będzie wieczorna uroczysta msza św. w intencji pojednania i pokoju. Będzie jej przewodniczył abp Gądecki, a kard. Marx wygłosi homilię. Liturgia będzie sprawowana w języku łacińskim. Obchody zwieńczy "braterskie spotkanie" biskupów w jasnogórskim Domu Pielgrzyma oraz wspólne orędzie.

18 listopada 1965 r. podczas Soboru Watykańskiego II polscy biskupi wezwali biskupów niemieckich do wzajemnego przebaczenia win i dialogu. W liście wysłanym z Rzymu 18 listopada 1965 r. zwrócili się słowami: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie".

Abp Gądecki podkreśla, że był to czas wyjątkowo trudny, przede wszystkim dla inicjatora dokumentu - ówczesnego biskupa wrocławskiego Bolesława Kominka, który był przewodniczącym Komisji Episkopatu do Spraw Kościoła na Ziemiach Zachodnich i Północnych.

Wystąpienie polskich biskupów wywołało bardzo negatywną reakcję władz PRL, które oskarżyły hierarchów o zdradę interesów narodowych. Zarzucono biskupom "demonstrację proniemiecką", "samozwańczą akcję polityczną" i "rozgrzeszenie nieskruszonych".

Orędzie polskich biskupów głosiło, że należy położyć kres wielowiekowym konfliktom Niemiec i Polski oraz wybaczyć sobie wzajemnie winy. Jest zwane też "orędziem pojednania" m.in. z powodu zawartego w nim zdania: "przebaczamy i prosimy o przebaczenie".

List do episkopatu Niemiec był jednym z pism wysłanych do 56 krajów z zaproszeniem do uczestnictwa w obchodach 1000-lecia chrztu Polski. Jego ideą było przekazanie informacji o rocznicy początków chrześcijaństwa na polskich terenach oraz związanym z nim millenium państwa i narodu. Pismo zostało wystosowane przez biorących udział w obradach II Soboru Watykańskiego w Rzymie polskich biskupów, m.in. prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego i metropolitę krakowskiego Karola Wojtyłę.

Jedna z najważniejszych części listu została poświęcona trudnym stosunkom polsko-niemieckim: działaniom zakonów rycerskich, a później władz pruskich, zaborom oraz napaści i okupacji Polski przez III Rzeszę. Pismo przedstawiało również układ granic narzucony Polsce przez mocarstwa po II wojnie światowej i związane z nim wysiedlenia wielu Niemców z terenów przyznanych Polsce.

Biskupi niemieccy odpowiedzieli 5 grudnia, nie odnosząc się jednak do poruszonej w liście polskich duchownych kwestii granicy na Odrze i Nysie. - Wiele okropności doznał polski naród od Niemców i w imieniu niemieckiego narodu. Wiemy, że dźwigać musimy skutki wojny, ciężkie również dla naszego kraju (…) Jesteśmy wdzięczni za to, że w obliczu milionowych ofiar polskich owych czasów pamięta się o tych Niemcach, którzy opierali się demonowi i w wielu wypadkach oddawali za to swoje życie (…) Tak więc i my prosimy o zapomnienie, więcej, prosimy o przebaczenie (…) - napisali niemieccy hierarchowie.

...

Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaka to chwala Polski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:20, 22 Lis 2015    Temat postu:

Na Jasnej Górze obchody 50 rocznicy podpisania listu biskupów polskich do biskupów niemieckich

Na Jasnej Górze obchody 50 rocznicy podpisania listu biskupów polskich do biskupów niemieckich - istock

Polski Kościół świętuje 50. rocznicę podpisania listu polskich biskupów do niemieckich. Dokument jest uważany za przełomowy w procesie pojednania między Polakami i Niemcami. Na Jasnej Górze o godz. 18.30 wspólnie mszę świętą odprawią przewodniczący obydwu episkopatów abp Stanisław Gądecki i kard. Reinhard Marx.

Wcześniej przewodniczący episkopatów podpiszą wspólne oświadczenie o perspektywach rozwoju stosunków między narodami i Kościołami obu naszych krajów. Przewidziano również wspólne wystąpienie hierarchów. Po południu rozpocznie się panel dyskusyjny z udziałem współprzewodniczących polsko-niemieckiej grupy kontaktowej: abp. Ludwiga Schicka i abp. Wiktora Skworca.
REKLAMA


W liście 34 polskich biskupów, napisanym w listopadzie 1965 roku, streszczono polskie dzieje, podkreślając ciemne i jasne strony polsko-niemieckich stosunków. Przypomniano, że miliony Niemców ucierpiały wskutek powojennych wysiedleń. Również skutkiem wojny jest granica na Odrze i Nysie.

Polscy biskupi zapraszali też niemieckich na obchody tysiąclecia chrztu Polski. Najsłynniejsze zdanie listu brzmi: "W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu wyciągamy do Was, (...) nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie".

Odpowiedź (nadesłaną 5 grudnia) podpisało 41 biskupów z RFN i NRD. Przyjęli oni zaproszenie na polskie uroczystości, unikali jednak jasnego określenia stanowiska w kwestii granicy na Odrze i Nysie.

...

Warto przypominac bo to wzor.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:45, 17 Lut 2016    Temat postu:

"Rzeczpospolita": nieznane oblicze kardynała Wyszyńskiego
kard. Stefan Wyszyński - AFP

Prymas Stefan Wyszyński podczas wojny był zaangażowany w pomoc Żydom - informuje "Rzeczpospolita". Czasy wojenne to najsłabiej zbadany okres w życiu kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Historycy od dawna podejrzewali, że związany z ks. Władysławem Korniłowiczem oraz środowiskiem podwarszawskich Lasek przyszły prymas Polski podczas wojny pomagał w ukrywaniu Żydów. Nie było jednak pewności, a sam Wyszyński nigdy się tym nie chwalił.

"Rzeczpospolita" poznała zweryfikowaną relację świadka twierdzącego, że prymas osobiście Żydom pomagał. Gazeta poznała też świadectwo uratowanej w stolicy Żydówki, z którego wynika, że ocalała ona pośrednio dzięki Wyszyńskiemu.

...

Wspaniala postac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:31, 21 Maj 2016    Temat postu:

Tu żył i pracował Prymas Tysiąclecia. Dzień otwarty Domu Arcybiskupów Warszawskich
wyślij
drukuj
msies,d | publikacja: 21.05.2016 | aktualizacja: 06:35 wyślij
drukuj
Dom Arcybiskupów Warszawskich (fot. źródło: Dom Arcybiskupów Warszawskich)
To wyjątkowa okazja, żeby usiąść przy biurku, przy którym ks. Karol Wojtyła otrzymał nominację na biskupa Krakowa oraz zobaczyć prywatny gabinet kard. Stefana Wyszyńskiego . Już po raz kolejny Dom Arcybiskupów Warszawskich otworzy swoje drzwi dla zwiedzających.

60 lat temu uwięziono kardynała Wyszyńskiego
W sobotę i niedzielę, przy ul. Miodowej, w godz. od 10.00 do 15.00, będzie można poznać miejsce, w którym mieszkał, pracował i modlił się kard. Stefan Wyszyński. – Wnętrze pokoju pozostało niezmienione od momentu, kiedy opuścił je Prymas Tysiąclecia – podkreśla Michał Karpowicz z Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego.

O historii pałacu i jego mieszkańców opowiadać będą przewodnicy z Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Goście będą oprowadzani po wnętrzach, w których żył, pracował i modlił się Prymas Tysiąclecia.
#wieszwiecej | Polub nas
Tu pracował Prymas Tysiąclecia

Trasa zwiedzania będzie wiodła poprzez pomieszczenia oficjalne, jak Sala Tronowa z portretami kolejnych gospodarzy pałacu czy sala konferencyjna sławna obradami Episkopatu pod przewodnictwem Prymasa Wyszyńskiego, a następnie prywatny gabinet Prymasa i jego kaplicę. Dodatkową atrakcją będzie możliwość wejścia do unikalnego ogrodu prymasowskiego, w którym stoi rokokowy pawilon ogrodowy. Ta jedyna w swoim rodzaju budowla przetrwała wszystkie nawałnice XIX i XX wieku, które niszcząc miasto, zostawiły to dzieło architektury nietkniętym.

Chętni zobaczą balkon, z którego uwolniony z trzyletniego uwięzienia Prymas witał mieszkańców stolicy. Można będzie stanąć za biurkiem gabinetu, gdzie kard. Stefan Wyszyński zwykł pracować, a Karol Wojtyła odebrał biskupią nominację. Zwiedzający będą mieli okazję poznać zebrane w pałacu dzieła sztuki oraz pamiątki posługi kapłańskiej i rządów biskupich kolejnych gospodarzy tego wyjątkowego dla stolicy miejsca.

Pałac Borchów

Zbudowany w XVIII wieku Pałac Borchów, w 1843 roku stał się siedzibą arcybiskupów warszawskich. W latach 1979, 1983, 1987 i 1999 gościł w nim św. Jan Paweł II. Od 2007 roku jest siedzibą kard. Kazimierza Nycza.
Dom Arcybiskupów Warszawskich

...

Człowiek jego czas i miejsce...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:22, 28 Maj 2016    Temat postu:

Proces beatyfikacyjny Prymasa Tysiąclecia w ostatniej fazie. Mija 35 lat od jego śmierci
wyślij
drukuj
msies, kaien | publikacja: 28.05.2016 | aktualizacja: 08:07 wyślij
drukuj
Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński (fot. arch. PAP/Eugeniusz Wołoszczuk)
Proces beatyfikacyjny kardynała Stefana Wyszyńskiego wszedł w ostatnią fazę i jest bliski zakończenia – poinformował niedawno kardynał Kazimierz Nycz. Wcześniej metropolita warszawski prosił wiernych o modlitwę w intencji tej beatyfikacji.

60 lat temu uwięziono kardynała Wyszyńskiego
Niewykluczone, że jeszcze w tym roku Stolica Apostolska wyda dekret o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego. To otworzy drogę do potwierdzenia jego świętości – mówi kapucyn ojciec Gabriel Bartoszewski, wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym prymasa.

Zakonnik wyjaśnia, że dekret o heroiczności cnót świadczy o świętości danej osoby. Dokument pokazuje też, że Bóg posługuje się nią do rozdawania łask już po śmierci kandydata na ołtarze. – To także potwierdzenie, że ta osoba praktykowała cnoty heroiczne w sposób nadzwyczajny – dodaje ojciec Gabriel Bartoszewski.

Uzdrowienie 19-latki

Proces beatyfikacyjny kard. Stefana Wyszyńskiego trwa już 27 lat. Trwa tak długo między innymi ze względu na konieczność analizy jego dokonań.

Do prośby o beatyfikację dołączono informację o uzdrowieniu 19-latki, u której stwierdzono raka tarczycy. Miało do tego dojść w sposób nadprzyrodzony po modlitwie za wstawiennictwo Prymasa Tysiąclecia.
#wieszwiecej | Polub nas

30. rocznica śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego
Prymas Tysiąclecia

Ksiądz kard. Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 roku w miejscowości Zuzela na Mazowszu. Był niekwestionowanym autorytetem. Kierował Kościołem katolickim w Polsce ponad 30 lat.

Po zdaniu matury wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku. Tam 3 sierpnia 1924 roku otrzymał święcenia kapłańskie.

W okresie Powstania Warszawskiego ksiądz Stefan Wyszyński pełnił obowiązki kapelana grupy AK „Kampinos”. Po wojnie wrócił do Włocławka i został rektorem tamtejszego seminarium. W 1946 roku papież Pius XII mianował go biskupem diecezji lubelskiej. Dwa lata później, po śmierci kardynała Augusta Hlonda został biskupem Gniezna i Warszawy. Jako prymas przez 33 lata kierował Kościołem w Polsce.

Jego posługa, która przypadła w czasach komunistycznych przez większą część społeczeństwa była traktowana, jako przywołanie historycznej instytucji interreksa – prymasa stojącego na czele państwa w czasie bezkrólewia. W latach sześćdziesiątych ub. wieku prymas Polski uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II, na jego prośbę papież Paweł VI w 1964 roku ogłosił Maryję Matką Kościoła.
Klasztor Zgromadzenia Siostr Najświętszej Rodziny z Nazaretu w Komanczy Od 29 pazdziernika 1955 roku do 28 pazdziernika 1956 r. przebywal internowany Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński (fot. TVP/Ireneusz Sobieszczuk)
Działalność nie tylko kościelna

W okresie komunistycznych represji wobec Kościoła i społeczeństwa kard. Wyszyński skierował do władz memoriał, w którym mówił, że w obliczu krzywd, jakich doznaje Kościół w Polsce, dalej w ustępstwach pójść nie może. Znalazły się w nim słynne słowa: „Non possumus. Rzeczy Bożych na ołtarzach cesarza składać nie wolno”. Wkrótce potem, 25 września 1953 roku został aresztowany i trzy lata przebywał w odosobnieniu. Opracował wówczas program odnowy życia religijnego w Polsce, zawarty w Jasnogórskich Ślubach Narodu.

W latach 1957-65 prowadził Wielką Nowennę przed Jubileuszem Tysiąclecia Chrztu Polski, pomyślaną jako narodowe rekolekcje. W 1966 roku z inicjatywy kardynała odbyły się uroczystości Millenium Chrztu Polski.

Z inicjatywy Prymasa Wyszyńskiego, Episkopat Polski w 1965 roku wystosował orędzie do biskupów niemieckich, zawierające przebaczenie i prośbę o pojednanie obu narodów.

W latach 1980-81 prymas był mediatorem pomiędzy „Solidarnością” a władzami.

Testament Prymasa Tysiąclecia

Kardynał Wyszyński zmarł na chorobę nowotworową, 28 maja 1981 roku. Jego pogrzeb stał się wielkim wydarzeniem patriotycznym i manifestacją poparcia dla idei przez niego głoszonych. Uroczystości na Placu Zwycięstwa w Warszawie zgromadziły kilkaset tysięcy ludzi. Biskup Jerzy Modzelewski odczytał duchowy testament zmarłego. Prymas wybaczał w nim także tym ludziom, którzy atakowali i więzili.

Kardynał Wyszyński został pochowany w archikatedrze św. Jana w Warszawie. W 1989 roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. Od tego czasu przysługuje mu tytuł Sługi Bożego.

Pośmiertnie, w 1994 roku, kardynał Stefan Wyszyński został uhonorowany Orderem Orła Białego.
IAR

...

Wspaniala wiadomosc Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:45, 12 Gru 2017    Temat postu:

Prymas Wyszyński. 5 powodów, dla których powinien zostać błogosławionym
Ewa K. Czaczkowska | 12/12/2017
EAST NEWS
Komentuj



Udostępnij



Komentuj



„Możemy spodziewać się prezentu na Gwiazdkę” – tak tajemniczo skomentował niedawno pytanie o beatyfikację Prymasa Tysiąclecia kard. Kazimierz Nycz. Istnieje więc duża szansa na rychłe ogłoszenie dekretu o heroiczności cnót sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego.


Z
goda na wolę Bożą, przebaczenie prześladowcom i jeszcze trzy inne (subiektywne) powody, dla których prymas Stefan Wyszyński powinien być beatyfikowany.
1. Zgoda kard. Wyszyńskiego na wolę Boga

To jest bodaj najtrudniejsze, a jest cechą każdego świętego: rozeznać wolę Boga wobec swego życia i realizować ją wytrwale, często wbrew własnym planom. Tak czynił kard. Stefan Wyszyński.

Od dziecka chciał być księdzem, ale nie pragnął ani biskupstwa, ani prymasostwa. Dlatego, gdy papież Pius XII w 1946 r. mianował go biskupem lubelskim, wahał się, czy przyjąć tę godność, a w 1948 r., gdy otrzymał nominację na arcybiskupa Gniezna i Warszawy, prymasa Polski, z obawy, że temu nie podoła, prosił kard. Sapiehę, by spowodował zmianę decyzji papieża.

„Myślałem zbyt po ludzku, pamiętałem o własnej nieudolności, a zapomniałem o tym, co Bóg zdolny jest uczynić, posługując się takimi narzędziami, jakie On sam wybiera” – pisał po latach. Stefan Wyszyński jako prymas pełnił wolę Boga wiernie i konsekwentnie, godząc się na cierpienie, na samotność i niezrozumienie, także wewnątrz Kościoła. To była cena, jaką płacił za jedność myślenia i działania.
Czytaj także: Czy nacjonalizm może być katolicki? Kard. Wyszyński o Polsce i narodzie


2. Wyszyński przebaczył prześladowcom

Prymas nie tylko przebaczył swoim wrogom i prześladowcom – a miał ich wielu! – ale się za nich modlił. W Wigilię 1953 r., więziony w Stoczku Warmińskim, zanotował w dzienniku: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”.

Na okładkach brewiarza miał zapisaną intencję modlitewną: „za Ojczyznę i Jej Prezydenta” i za tych „co z Kościołem walczą”. Prymas modlił się też za partyjnych notabli, „za partię, UB, więziennych dozorców”.

Przebaczył duchownym i świeckim, którzy przez kilkadziesiąt lat go inwigilowali, przebaczył Władysławowi Gomułce – swemu „Krzywdzicielowi”, którego, jak wyznał, „nie skrzywdził nawet myślą”. W 1969 r. w tzw. testamencie warszawskim, odnosząc się do działań władz państwowych, napisał: „Świadom wyrządzonych mi krzywd, przebaczam im z serca wszystkie oszczerstwa, którymi mnie zaszczycili”.


3. Męczeństwo Prymasa Tysiąclecia

Nie przelał krwi za wiarę, niemniej trzyletnie więzienie było rodzajem męczeństwa. Został uwięziony dlatego, że był prymasem Kościoła katolickiego, który władza stalinowska chciała zniszczyć fizycznie. Internowanie spowodowało znaczny uszczerbek na zdrowiu prymasa.

Męczeństwem były także szykany, jakich doświadczał przez cały okres uwięzienia, a przede wszystkim fakt, że był izolowany bez procesu, bez wyroku, bez możliwości obrony, ze świadomością, że wzorem innych więzionych i skrycie mordowanych, mógł być pozbawiony życia czy wywieziony w głąb Rosji.

Prymas Wyszyński swoje uwięzienie traktował jako ofiarę złożoną Bogu za Kościół w Polsce. W maju 1956 roku, kierując się ku Matce Bożej, zapisał: „Jeśli jest Ci to potrzebne, zabij mnie, aby mógł żyć w Polsce Kościół Syna Twego”.

Cierpienie było obecne w całym okresie prymasostwa kard. Wyszyńskiego. Wynikało z jego niezłomności w walce o wolność wiary i Kościoła w Polsce, o szacunek dla godności każdego człowieka, o zachowanie jedności Kościoła.
Czytaj także: Rozpoczyna się proces beatyfikacyjny abp. Baraniaka – niezłomnego żołnierza Kościoła


4. Wiara i modlitwa kard. Wyszyńskiego

Całe życie i działalność prymasa Wyszyńskiego były skierowane ku Bogu, co wyrażało się w haśle biskupim Soli Deo – Samemu Bogu. Głęboka wiara i modlitewna więź z Bogiem i z Maryją odgrywały fundamentalną rolę w jego życiu.

„Nie wystarczy w Boga wierzyć, trzeba jeszcze Bogu zawierzyć” – mówił. Jego wiara – podkreślał kard. Józef Glemp, który wiele lat spędził u boku Prymasa Tysiąclecia – była „dziecięca i niezachwiana”.

Prymas potrafił modlić się stale. „Nie przeszkadzała mu w tym ani podróż, ani rozmowa, ani posiłek, ani wykonywane zajęcia. Potrafił wewnętrznie jednoczyć się z Bogiem”. W modlitwie, na kolanach szukał rozwiązania problemów. Kard. Wyszyński „wszystko postawił na Maryję” i Jej oddał się w niewolę miłości. W tym stanie czuł się prawdziwie wolny. W bezgranicznej ufności Bogu i Maryi tkwiło źródło pokoju i pogody prymasa Wyszyńskiego. Także męstwa i pokory.
Czytaj także: Nie tylko męczeństwo i heroiczność cnót. Od dziś jest nowy powód do beatyfikacji
5. Święty uśmiechnięty

Świętość prymasa Stefana Wyszyńskiego wyrażała się także w zwyczajności. Okryty kardynalską purpurą, obsypany kościelnymi tytułami i obciążony ponad miarę obowiązkami, którym mógł podołać tylko dzięki tytanicznej pracy, wobec zwykłych ludzi – świeckich i duchownych – był przystępny i ojcowski. Jego duchowe ojcostwo sprawiało, że był wobec ludzi wymagający, a jednocześnie pełen miłości i miłosierdzia.

Był człowiekiem skromnym, także gdy chodzi o warunki życia, i pokornym, czyli – jak mówił przywoływany już kard. Józef Glemp – w prawdzie patrzącym na siebie i na rzeczywistość.

W tym była jego siła i wielkość, bo przecież dopiero pokorne spojrzenie na siebie wobec Nieskończonego Majestatu Boga i dobroci Jego Matki ukazuje wielkość człowieka.

Prymas Stefan Wyszyński, jak każdy święty, miał poczucie humoru, lubił opowiadać dowcipy. Miał dystans do siebie. I ogromny szacunek dla każdego człowieka. Zawsze, kiedy do pomieszczenia wchodziła kobieta, wstawał.

W 50. rocznicę święceń kapłańskich wyznał:

Ogromnie lękam się każdej myśli wyniosłej, jakiejś próżności, zadowolenia z siebie, przypisywania sobie czegokolwiek w obawie, aby mnie Bóg nie opuścił. I aby owocność słabej służby człowieka przez to się nie pomniejszyła.
...

Nie zostal jeszcze swietym z nadmiaru. Wszak nie ma jeszcze swietych z II wojny ktorzy byc powinni! Tak jest duzo! Na szczescie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:27, 13 Gru 2017    Temat postu:

Beatyfikacja prymasa Wyszyńskiego coraz bliżej. Jest pozytywna opinia kardynałów

Wczoraj, 12 grudnia (16:47)

Kolejny krok w procesie beatyfikacyjnym Prymasa Tysiąclecia. Stacja 7 dowiedziała się nieoficjalnie, że sesja kardynałów i biskupów z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zakończyła się pozytywną opinią o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego.
Kardynał Stefan Wyszyński /Eugeniusz Wołoszczuk /PAP

Stacja 7 podkreśla, że jeśli papież Franciszek potwierdzi opinię kardynałów, to podpisze dekret o heroiczności cnót. Od tej chwili kard. Wyszyńskiemu będzie przysługiwał tytuł "Czcigodny Sługa Boży".

Jeszcze nie wiadomo, kiedy papież Franciszek podpisze dekret w tej sprawie. Jak przypomina Stacja 7, pod koniec listopada kard. Kazimierz Nycz powiedział, że "możemy spodziewać się jakiegoś prezentu na gwiazdkę". W praktyce najczęściej bywa tak, że papież przyjmuje prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych na audiencji i wtedy upoważnia go do opublikowania dekretów o heroiczności cnót. W tym roku było już osiem takich audiencji.

Do beatyfikacji konieczne jest także stwierdzenie autentyczności cudu za przyczyną sługi Bożego - przypomina Stacja 7. W przypadku kard. Wyszyńskiego trwa watykańska procedura badania cudu za jego przyczyną.

Stacja 7

...

Sprawa jest oczywista.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:33, 19 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Beatyfikacja kard. Wyszyńskiego coraz bliżej. Franciszek podpisał ważny dekret
Beatyfikacja kard. Wyszyńskiego coraz bliżej. Franciszek podpisał ważny dekret

Dzisiaj, 19 grudnia (11:12)
Aktualizacja: 1 godz. 29 minut temu

Papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego. To zakończenie I etapu procesu beatyfikacyjnego. Prymasowi Tysiąclecia przysługuje teraz tytuł "Czcigodny Sługa Boży" - powiedział rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński. Watykan podał też, że papież zaaprobował dekret o heroiczności cnót księdza Pawła Smolikowskiego.
Kard. Stefan Wyszyński
/DPA/Heinz Wieseler /PAP

Co wiesz o kard. Stefanie Wyszyńskim? Sprawdź w quizie Stacji7

Papież Franciszek wczoraj przyjął na audiencji prefekta Kongregacji ds. Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato i podpisał dekret dotyczący kilkunastu kandydatów na ołtarze, wśród których znalazł się także prymas Polski z lat 1948-1981 kard. Stefan Wyszyński.

Uznanie dekretu o heroiczności cnót kończy I etap procesu beatyfikacyjnego.

Do beatyfikacji konieczne jest także stwierdzenie autentyczności cudu za przyczyną sługi Bożego. W przypadku kard. Wyszyńskiego trwa watykańska procedura badania cudu za jego przyczyną.

Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 r. w miejscowości Zuzela nad Bugiem. W marcu 1946 r. otrzymał nominację biskupa lubelskiego, a sakrę biskupią przyjął w maju tego samego roku na Jasnej Górze. Dwa lata później, w listopadzie 1948 r., Pius XII mianował go arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim - prymasem Polski.

25 września 1953 roku kard. Wyszyński został aresztowany przez władze PRL. Trzy następne lata był przetrzymywany kolejno w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku Śląskim i Komańczy. W tym ostatnim miejscu napisał tekst Ślubów Jasnogórskich. W czasie uwięzienia zrodziła się także idea Wielkiej Nowenny Tysiąclecia, która miała przygotować Polaków do obchodów Milenium Chrztu Polski i była pierwszym ogólnopolskim programem moralno-religijnej odnowy narodu.

Kard. Wyszyński wrócił do Warszawy i swoich obowiązków w 1956 roku. W 1966 roku przewodniczył obchodom Milenium Chrztu Polski. Uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II i należał do inicjatorów orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku, zawierającego słynne zdanie "udzielamy wybaczenia i prosimy o nie".

Kardynał Wyszyński zmarł 28 maja 1981 r. w Warszawie. Pochowano go w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, w krypcie biskupów warszawskich. Od 1 czerwca 1987 roku spoczywa w specjalnie dla niego wzniesionej kaplicy grobowej.
Dekret o heroiczności cnót księdza Pawła Smolikowskiego

Papież Franciszek zaaprobował też dziś dekret o heroiczności cnót księdza Pawła Smolikowskiego. To tak samo ważny krok na drodze do beatyfikacji generała Zgromadzenia Zmartwychwstańców.

Ksiądz Smolikowski urodził się w Twerze w Rosji w rodzinie polskiego zesłańca, oficera armii carskiej.

W 1866 roku, po powrocie do Polski, wstąpił do seminarium duchownego w Warszawie. W 1873 roku otrzymał święcenia kapłańskie, a rok później został wysłany na misję wśród unitów do Adrianopola w Bułgarii, a potem z takim samym zadaniem przeniesiono go do Lwowa.

Następnie przez 30 lat był rektorem Kolegium Polskiego w Rzymie. Gdy pełnił tę funkcję, w 1895 roku został jednocześnie generałem zgromadzenia.

Zmarł w Krakowie w 1926 roku w opinii świętego zakonnika.

W biografiach księdza Smolikowskiego przypomina się jego słowa: "Należy być niewolnikiem obowiązku".

Starania o jego beatyfikację podjęto w 1966 roku.

W Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych złożono do oceny kanonicznej jego pisma. To 237 dzieł w różnych językach i z różnych dziedzin wiedzy.

(m)
RMF FM/PAP

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:16, 19 Gru 2017    Temat postu:

[WAŻNE] Papież ogłosił heroiczność cnót kard. Stefana Wyszyńskiego!
Katolicka Agencja Informacyjna | 19/12/2017

EAST NEWS
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Papież Franciszek polecił Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych opublikowanie dekretu o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego. To kluczowy etap na drodze do beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia. Od tej chwili przysługuje mu oficjalnie tytuł: Czcigodny Sługa Boży.
Do beatyfikacji potrzebny jeszcze cud

O tym, że papieska decyzja może zostać ogłoszona jeszcze przed Bożym Narodzeniem mówił kilkanaście dni temu kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski przypomniał, że proces beatyfikacyjny prymasa składa się, tak jak każdy proces w Rzymie, z dwóch części. Jedna część to jest opracowanie „positio” i przygotowanie tzw. dekretu o heroiczności cnót.

Po pracy teologów, po pracy kardynałów i pod tym względem jesteśmy bardzo blisko końca i jestem przekonany, że w tej dziedzinie możemy się nawet spodziewać jakiegoś prezentu na Gwiazdkę – powiedział kard. Nycz.
Czytaj także: Prymas Wyszyński. 5 powodów, dla których powinien zostać błogosławionym

Tłumaczył też, że w momencie, kiedy papież ogłosi heroiczność cnót zaczyna się opracowywanie sprawy cudu za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego. „Potrzebna jest modlitwa, czas, spokój” – mówił metropolita warszawski dodając, że jeśli za wstawiennictwem prymasa wydarzy się jakiś cud, wówczas „te dwie drogi się zejdą i wtedy jest beatyfikacja”.

12 grudnia br. podczas sesji zwyczajnej kardynałowie i biskupi z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych wyrazili pozytywną opinię o heroiczności cnót kard Wyszyńskiego. W ten sposób zakończyły się prace Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych nad „Positio super virtutibus”.

Obecnie trwa watykańska procedura badania domniemanego cudu za jego przyczyną. Jeśli zostanie potwierdzona jego autentyczność, najpierw przez komisję lekarzy, a następnie kardynałów, wówczas papież zdecyduje o beatyfikacji i wyznaczy jej datę.
Proces beatyfikacyjny kard. Wyszyńskiego

Proces beatyfikacyjny Prymasa Tysiąclecia na etapie diecezjalnym rozpoczął się 20 maja 1983 r. a zakończył 6 lutego 2001 r. Akta zebrane w toku procesu – w sumie 37 tomów – wraz załącznikami (książkami, artykułami autorstwa kandydata na ołtarze) zostały przekazane do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. 28 maja 2013 r. podczas uroczystości w bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie zamknięto diecezjalny proces o domniemanym uzdrowieniu młodej osoby za przyczyną Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Dokumentacja trafiła do Watykanu.

Na początku maja 2016 r. kard. Kazimierz Nycz informował, że proces wszedł w ostatnią fazę i jest bliski zakończenia. Natomiast o. Gabriel Bartoszewski OFMCap, wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym precyzował w rozmowie z KAI, że proces znajduje się obecnie na etapie studium i udowadniania heroiczności cnót. 26 kwietnia 2016 r. odbyło się posiedzenie Komisji Teologów – konsultorów pod kierunkiem promotora wiary. Spotkanie służyło dyskusji nad „Positio super virtutibus”, czyli dokumentacją o heroiczności cnót Prymasa Polski.

Trzytomowy zbiór materiałów złożył w listopadzie ub. roku w Watykanie kard. Kazimierz Nycz. Dokumentacja ta bierze pod uwagę cnoty teologalne: wiarę, nadzieję i miłość; kardynalne – roztropność, sprawiedliwość, męstwo, umiarkowanie oraz moralne – czystość, ubóstwo, posłuszeństwo i pokorę.
Czytaj także: Czy nacjonalizm może być katolicki? Kard. Wyszyński o Polsce i narodzie
Prymas Tysiąclecia

Stefan Wyszyński urodził się w 3 sierpnia 1901 r. w miejscowości Zuzela nad Bugiem. Po ukończeniu gimnazjum w Warszawie i Łomży wstąpił do Seminarium Duchownego we Włocławku, gdzie 3 sierpnia 1924 roku został wyświęcony na kapłana. Po czterech latach studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na Wydziale Prawa Kanonicznego i Nauk Społecznych uzyskał stopień doktora.

Podczas II wojny światowej jako znany profesor był poszukiwany przez Niemców. Ukrywał się m.in. we Wrociszewie i w założonym przez matkę Elżbietę Czacką zakładzie dla ociemniałych w Laskach pod Warszawą. W okresie Powstania Warszawskiego ks. Wyszyński pełnił obowiązki kapelana grupy „Kampinos” AK.

W 1946 r. papież Pius XII mianował ks. prof. Wyszyńskiego biskupem ordynariuszem lubelskim. 22 października 1948 r. został mianowany arcybiskupem Gniezna i Warszawy oraz Prymasem Polski.

W coraz bardziej narastającej konfrontacji z reżimem komunistycznym, Prymas Wyszyński podjął decyzję zawarcia „Porozumienia”, które zostało podpisane 14 lutego 1950 r. przez przedstawicieli Episkopatu i władz państwowych. 12 stycznia 1953 r. abp Wyszyński został kardynałem.

Osiem miesięcy później, 25 września 1953 r. został aresztowany i internowany. Przebywał kolejno w Rywałdzie Królewskim koło Grudziądza, w Stoczku Warmińskim, w Prudniku koło Opola i w Komańczy w Bieszczadach.

W ostatnim miejscu internowania napisał tekst odnowionych Ślubów Narodu, wygłoszonych następnie na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 r. jako Jasnogórskie Śluby Narodu. 26 października 1956 r. Prymas wrócił do Warszawy z internowania. W latach 1957-65 prowadził Wielką Nowennę przed Jubileuszem Tysiąclecia Chrztu Polski.
Czytaj także: Rozpoczyna się proces beatyfikacyjny abp. Baraniaka – niezłomnego żołnierza Kościoła

W latach sześćdziesiątych czynnie uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II. W okresie rodzącej się „Solidarności” pozostawał ośrodkiem równowagi i spokoju społecznego. Zmarł 28 maja 1981 r. w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Na pogrzeb kardynała w Warszawie 31 maja przybyły dziesiątki tysięcy ludzi.

...

Wielka postac Narodu i Kosciola juz oficjalnie bedzie uznana za swieta! Wspaniala wiadomosc! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 6:55, 16 Kwi 2018    Temat postu:

Ostatni kapelan kard. Wyszyńskiego. Świadectwo o autentycznej świętości prymasa
Małgorzata Bilska | 15/04/2018
PRYMAS KARDYNAŁ WYSZYŃSKI STEFAN
EAST NEWS
Udostępnij 0 Komentuj 0
Spotkania z jego ostatnim kapelanem otworzyły mi oczy. Jestem głęboko przekonany, że prymas Wyszyński był człowiekiem świętym. I zacząłem robić coś, co dotychczas nawet nie przyszłoby mi do głowy – modlić się za jego wstawiennictwem.

Z Markiem Zającem, dziennikarzem, współautorem książki „Prymas Wyszyński nieznany”, rozmawia Małgorzata Bilska.



Małgorzata Bilska: Cieszy cię fakt, że bohater twojej książki został Czcigodnym Sługą Bożym?

Marek Zając: Bardzo. Przez długi czas patrzyłem na prymasa wyłącznie przez pryzmat męża stanu, wielkiego człowieka Kościoła, przywódcy. Człowieka niezłomnego, który zdał egzamin w najtrudniejszych czasach. Ale nie jak na świętego.

Dopiero spotkania z księdzem prałatem Bronisławem Piaseckim, jego ostatnim kapelanem, otworzyły mi oczy. To było jak rekolekcje. Ksiądz do spotkań przygotowywał się bardzo uważnie, przypominał sobie różne wydarzenia i słowa. Na początku powiedział, że to nie ma być zbiór anegdotek, chociaż książka przynosi wiele soczystych, nieznanych historii.

Czytaj także: Prymas Wyszyński, nasz Ojciec, nauczył mnie, że ludzi należy kochać i że kocha się za nic
Moja ulubiona jest o tym, jak prymas Wyszyński odbierał poród.

Chociażby… Ta książka to próba zrozumienia człowieka. Z ks. Piaseckim wybrałem się w podróż w głąb duszy prymasa Wyszyńskiego – o ile to w ogóle możliwe. Po wielu miesiącach spotkań mogę powiedzieć jedno. Ja, Marek Zając, jestem głęboko przekonany, że prymas Wyszyński był człowiekiem świętym, w dosłownym tego słowa sensie.

I zacząłem robić coś, co dotychczas nawet nie przyszłoby mi do głowy – modlić się za jego wstawiennictwem. Odwiedzać jego grób w archikatedrze św. Jana w Warszawie, na chwilę skupienia. Od wyobrażenia o niedostępnej wielkości przeszedłem do przeświadczenia o niezwykłej świętości.

To droga w odwrotną stronę niż zwykle. Wraz z postępującym procesem beatyfikacyjnym biografie nabierają cech hagiografii, postacie oddalają się. Jak wpadłeś na pomysł napisania książki?

Zdawałem sobie sprawę z tego, że prymas był dyskretny. Krąg jego najbliższych ograniczał się do domowników, którzy byli jego zaufanymi współpracownikami – oraz tzw. Ósemek. Czytając biografie prymasa, miałem poczucie, że trafiamy na mur, za którym kryje się prywatność. Nikt nie miał wglądu w codzienność prymasa, w zacisze domu. Do jego kaplicy, w prywatne rozmowy.

To była zupełnie inna osobowość niż otwarty i towarzyski Jan Paweł II. Prymas np. nie uczestniczył w żadnych prywatnych przyjęciach. Dyskretne pozostało też całe jego otoczenie.

Wiedziałem, że żyje ostatni kapelan prymasa, ale nie rozmawia z dziennikarzami. Pewnego razu zadzwoniła do mnie Maryla Kania z Wydawnictwa M i powiedziała, że wznowili pierwsze wydanie książki księdza Piaseckiego o ostatnich dniach prymasa. To był taki wyłom w murze (śmiech), jak na razie jedyny. Ale z czasem ksiądz prałat doszedł do wniosku, że może to jest najwyższa pora, żeby pokazać nieznane oblicze prymasa.

Ja zgodziłem się natychmiast. Miałem jednak pewne wątpliwości, bo nie znałem ks. Bronisława. Na spotkanie szedłem z duszą na ramieniu. Czy to nie skończy się na czymś płytkim i ogólnikowym? Ale już początek mnie zmiażdżył. Tu mała uwaga: w książce rozmowy są zredagowane, ułożone w logiczną całość. Pierwsza nie zaczęła się tak, jak cała książka.

(śmiech) A jak?

Ten fragment jest w innym miejscu. Zacząłem banalnie: „Mówimy: Prymas Tysiąclecia, myślimy: mąż stanu”. A ks. Bronisław na to: Pan wie, o czym prymas myślał, kiedy na ówczesnym Placu Zwycięstwa w Warszawie, w czerwcu 1979 roku, Jan Paweł II wygłaszał słynną homilię ze słowami „Niech zstąpi Duch Twój”?

Mówię: Nie. I ksiądz prałat opowiada, jak po mszy wsiedli do samochodu i prymas zaczął wspominać, że na tym placu jako dziecko… bił się z Ruskimi. Była usypana wielka pryzma, chłopcy bawili się w wojnę. Polscy uczniowie bili się z synami oficerów rosyjskiego garnizonu.

Ale to nie jest tylko świetna anegdota, tylko też ważny przypis do historii. Prymas urodził się pod zaborem rosyjskim. Ksiądz prałat porównywał jego losy z Wojtyłą, urodzonym już po odzyskaniu niepodległości…

…w dawnym zaborze austriackim.

Mieli inną życiową perspektywę.

Czytaj także: Czy nacjonalizm może być katolicki? Kard. Wyszyński o Polsce i narodzie
Martwi mnie fakt, że teologia narodu prymasa Wyszyńskiego bywa wykorzystywana do legitymizowania nacjonalizmu. Czy po beatyfikacji tego typu poglądy nie złapią wiatru w żagle?

Rozmawiałem sporo na ten temat z prymasem Wojciechem Polakiem, który kiedyś – zgodnie z nauczaniem Kościoła – skrytykował skrajny nacjonalizm jako postawę niechrześcijańską. Po internecie do dziś krążą niby kontr-cytaty z prymasa Wyszyńskiego, przede wszystkim z „Kazań świętokrzyskich”. Dowodzi się w nich, że rzekomo zdradzamy dziedzictwo Prymasa Tysiąclecia.

Tyle że to jest typowa lektura ahistoryczna. Trzeba sobie zadać pytanie, w jakim kontekście prymas Wyszyński – a przede wszystkim w jakim znaczeniu – używał słowa nacjonalizm? W tamtych czasach jedyną inną propozycją dla Polaków był bolszewicki internacjonalizm albo… Moczarowski antysemityzm. A Prymas Wyszyński pokazywał, czym jest zdrowy nacjonalizm, czyli patriotyzm.

Natomiast dziś mamy jasny podział na patriotyzm, który Kościół mocno wspiera, i nacjonalizm, z którym jest problem. Bo on wychodzi z założenia, że opinie, interesy czy potrzeby naszego narodu są z założenia ważniejsze niż innych narodów. Nie mówiąc już o szowinizmie, który ma brzydką, nienawistną twarz. Jak widać, to często kwestia użycia właściwego pojęcia lub jego rozumienia.

Masy nie analizują pojęć, ulegają zbiorowym emocjom. Łatwo się żongluje autorytetami – to powiedział Jan Paweł II, tamto prymas Wyszyński… Szukając poparcia dla ideologii.

Wypowiedzi są wyrywane z kontekstu. Współcześni nacjonaliści nie cytują jakoś obficie prymasa Wyszyńskiego…

…który krytykował nacjonalizm jako egoizm narodowy.

I który nierzadko, cierpko i krytycznie mówił też o własnym narodzie. Oczywiście, kochał ten naród, poświęcił mu swe życie. Zapłacił też za to bolesną cenę. Ale ks. Piasecki zwrócił mi uwagę na intrygującą rzecz. Sam bym tego nie zauważył. Mianowicie prymas nie mówił o Polakach jako o narodzie katolickim. Precyzyjnie używał określenia: naród ochrzczony. Co się za tym kryje? Formalnie przyjęliśmy chrzest, ale zadanie stania się autentycznymi chrześcijanami jest wciąż przed nami.

Działania prymasa miały służyć „moralnemu odrodzeniu narodu”. Dokonało się?

Nam daleko do moralnego odrodzenia. Ale innej drogi nie ma. Wszystko się zaczyna od sumienia każdego z nas, ale chodzi także – i myślę, że wszyscy za tym tęsknimy – o to, żeby Polacy w ogóle stali się ciut lepsi. Prałat stawiał gorzkie pytanie, które nadal chodzi mi po głowie. Mamy prawie 30 lat wolności. Wszyscy podskórnie czujemy, że nasz naród potrzebuje nowego przełomu i impulsu, bez względu na barwy polityczne. Czujemy, jakbyśmy wpadli w ślepą uliczkę, trzeba coś zmienić.

Ale przez minione 30 lat nasz Kościół – poza pielgrzymkami Jana Pawła II – nie wypracował żadnego nowego programu dla społeczeństwa i narodu. Ostatni coś takiego potrafił uczynić prymas Wyszyński z jego Wielką Nowenną.

Jesteśmy narodem skłóconym.

Najgorszą rzeczą, absolutną katastrofą i wypaczeniem idei prymasa będzie sytuacja, kiedy potraktujemy jego beatyfikację wyłącznie jako kolejny dowód na to, że Polska jest mistrzem Polski.

Naród dał światu kolejnego świętego.

I bardzo dobrze. Bylebyśmy nie wbili się w pychę, bo wiadomo – w pokorze nikt nas nie prześcignie (śmiech). Każdy święty jest trochę jak lustro. Powinniśmy się w nim przejrzeć i zobaczyć, czy nasze rysy choć trochę się zbliżają do jego oblicza. A może jesteśmy tylko jego karykaturą?

Czytaj także: Prymas Wyszyński. 5 powodów, dla których powinien zostać błogosławionym
Marek Zając – konsultant ds. mediów, niezależny publicysta, prezenter. Sekretarz Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej przy Premierze RP.

...

Kolejny raz trzeba przypomniec prymasa na ciezkie czasy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:23, 22 Sty 2019    Temat postu:

Konsylium lekarskie Kongregacji ds. Świętych zatwierdziło cud za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego
4 MIN. ZAJMIE CI PRZECZYTANIE TEGO ARTYKUŁU.
O. Gabriel Bartoszewski poinformował, że 29 listopada ub. r. konsylium lekarskie w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zatwierdziło cud uzdrowienia młodej dziewczyny za przyczyną kard. Stefana Wyszyńskiego.

Teraz potrzeba jeszcze zatwierdzenia tegoż cudu przez komisję teologów konsultorów oraz komisję kardynałów i biskupów – aby Ojciec Święty mógł wydać oficjalny dekret o cudownym uzdrowieniu za wstawiennictwem Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, co otwiera drogę do beatyfikacji. Na prace te potrzeba co najmniej około pół roku.

O. Gabriel Bartoszewski OFMCap, wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym kard. Wyszyńskiego, występując wczoraj wieczorem podczas gali Nagrody Społecznej im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie poinformował, że 29 listopada ub. r. konsylium lekarskie watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zatwierdziło cud uzdrowienia młodej dziewczyny za przyczyną kard. Stefana Wyszyńskiego. Ten długo oczekiwany fakt uruchomi ostatnie procedury umożliwiające beatyfikację Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego.

O. Bartoszewski przypomniał, że 22 listopada 2015 r. kard. Kazimierz Nycz przekazał w kongregacji na ręce jej prefekta kard. Angelo Amato 3-tomowe Positio nt. życia i zasług kandydata na ołtarze. Dzięki temu 26 kwietnia 2016 r. kongres teologów konsultorów kongregacji jednomyślnie orzekł heroiczność cnót Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. W ślad za tym został ogłoszony 19 grudnia 2017 r. dekret o heroiczności cnót. „W dekrecie jest zawarty przebieg życia, a na końcu zawarte jest stwierdzenie, że Sługa Boży praktykował cnoty heroiczne – wiarę, nadzieję, miłość oraz cnoty moralne – roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie w stopniu nadzwyczajnym” – podkreśla o. Bartoszewski.

„29 listopada 2018 r. konsylium lekarskie w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zatwierdziło cud uzdrowienia młodej dziewczyny za przyczyną kard. Stefana Wyszyńskiego. Orzeczenie otworzyło drogę do dalszej, końcowej pracy nad procesem. Teraz oczekujemy na posiedzenie następnej komisji, komisji konsultorów teologów, której zadaniem jest stwierdzić, czy uzdrowienie tej dziewczyny miało związek z modlitwą za przyczyną Sługi Bożego. Nastąpi to w niedługim czasie” – wyjaśnia kapucyn.

„Następnie, w odstępie dwóch, trzech miesięcy, odbędzie się posiedzenie komisji kardynałów i biskupów, która wydaje już ostateczny werdykt zatwierdzający uzdrowienie” – podkreśla o. Bartoszewski, dodając, że wtedy prefekt kongregacji przedstawia papieżowi protokół tejże komisji, a Ojciec Święty poleca mu opracowanie dekretu o cudownym uzdrowieniu, który jest ogłaszany po podpisaniu przez papieża. „To oznacza zakończenie procesu. Zostaje tym samym otwarta bezpośrednia droga do beatyfikacji” – wyjaśnia ekspert.

Na pytanie, kiedy konkretnie nastąpić może uroczystość beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia, o. Bartoszewski odpowiada: „Ona nadejdzie w swoim czasie, bądźmy dobrej myśli”.

FOT. WIKIPEDIA
Stefan Wyszyński urodził się w 3 sierpnia 1901 r. w miejscowości Zuzela nad Bugiem. Po ukończeniu gimnazjum w Warszawie i Łomży wstąpił do Seminarium Duchownego we Włocławku, gdzie 3 sierpnia 1924 roku został wyświęcony na kapłana. Po czterech latach studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na Wydziale Prawa Kanonicznego i Nauk Społecznych uzyskał stopień doktora.

Podczas II wojny światowej jako znany profesor był poszukiwany przez Niemców. Ukrywał się m.in. we Wrociszewie i w założonym przez matkę Elżbietę Czacką zakładzie dla ociemniałych w Laskach pod Warszawą.

W okresie Powstania Warszawskiego ks. Wyszyński pełnił obowiązki kapelana grupy „Kampinos” AK.

W 1946 r. papież Pius XII mianował ks. prof. Wyszyńskiego biskupem, ordynariuszem lubelskim. 22 października 1948 r. został mianowany arcybiskupem Gniezna i Warszawy oraz Prymasem Polski.

W coraz bardziej narastającej konfrontacji z reżimem komunistycznym, Prymas Wyszyński podjął decyzję zawarcia „Porozumienia”, które zostało podpisane 14 lutego 1950 r. przez przedstawicieli Episkopatu i władz państwowych.

12 stycznia 1953 r. abp Wyszyński został kardynałem. Osiem miesięcy później, 25 września 1953 r. został aresztowany i internowany. Przebywał kolejno w Rywałdzie Królewskim koło Grudziądza, w Stoczku Warmińskim, w Prudniku koło Opola i w Komańczy w Bieszczadach.

W ostatnim miejscu internowania napisał tekst odnowionych Ślubów Narodu, wygłoszonych następnie na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 r. jako Jasnogórskie Śluby Narodu. 26 października 1956 r. Prymas wrócił do Warszawy z internowania. W latach 1957-65 prowadził Wielką Nowennę przed Jubileuszem Tysiąclecia Chrztu Polski.

W latach 60. czynnie uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II.

Zmarł 28 maja 1981 r. w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Na pogrzeb kardynała w Warszawie 31 maja przybyły dziesiątki tysięcy ludzi.

Proces beatyfikacyjny Prymasa Tysiąclecia na etapie diecezjalnym rozpoczął się 20 maja 1983 r. a zakończył 6 lutego 2001 r. Akta zebrane w toku procesu – w sumie 37 tomów – wraz załącznikami (książkami, artykułami autorstwa kandydata na ołtarze) zostały przekazane do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
28 maja 2013 r. podczas uroczystości w bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie zamknięto diecezjalny proces o domniemanym uzdrowieniu młodej osoby za przyczyną Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Dokumentacja trafiła do Watykanu.

....

Wspaniale wiadomosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:56, 03 Paź 2019    Temat postu:

Papież zatwierdził dekret beatyfikacyjny kard. Stefana Wyszyńskiego

Zaaprobowany dekret dotyczy cudu uzdrowienia przypisywanego wstawiennictwu Prymasa Tysiąclecia.

...

Oczywista kanonizacja...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:38, 22 Paź 2019    Temat postu:

Znamy datę beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego ...

Znamy datę beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego. Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podał dziś ustaloną przez Stolicę Apostolską datę beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego. Uroczystość odbędzie się 7 czerwca 2020 r. w Warszawie.

...

Juz niedlugo.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:29, 23 Kwi 2021    Temat postu:

Pilne! Jest data. Papież podjął decyzję o beatyfikacji prymasa Stefana Wyszyńskiego

23.04.2021 13:58
- Papież Franciszek zadecydował, iż beatyfikacja Sług Bożych kard. Stefana Wyszyńskiego oraz Róży Marii Czackiej odbędzie się 12 września w Warszawie - głosi komunikat Archidiecezji Warszawskiej
Pilne! Jest data. Papież podjął decyzję o beatyfikacji prymasa Stefana Wyszyńskiego
- Pragnę z radością zakomunikować, że Ojciec Święty Franciszek zadecydował, iż uroczystość beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego oraz s. Róży Marii Czackiej odbędzie się 12 września 2021 roku w Warszawie, o godzinie 12.00.

Podczas wrześniowej uroczystości, papieża Franciszka będzie reprezentował kard. Marcello Semeraro, prefekt Kongregacji do Spraw Kanonizacyjnych, który dokona promulgacji dekretu beatyfikacyjnego.

Swoje prace wznawia Komitet Organizacyjny, który wkrótce przekaże dalsze szczegóły dotyczące organizacji uroczystości beatyfikacyjnej.

Wyrażam wdzięczność Ojcu Świętemu Franciszkowi za wyznaczenie daty beatyfikacji. Wszystkich wiernych proszę o modlitwę o błogosławione owoce beatyfikacji Sług Bożych, kard. Stefana Wyszyńskiego oraz s. Róży Marii Czackiej.

- pisze metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz

...

Wreszcie! To oczywiste! Nie ma nawet specjalnie do czego przekonywac!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:36, 12 Wrz 2021    Temat postu:

Skip to content

BEATYFIKACJA PRYMASA TYSIĄCLECIA I MATKI ELŻBIETY CZACKIEJ


DOCEŃMY ICH ŻYCIE

12 września to wielki dzień, na który przyszło nam czekać ponad 40 lat  – beatyfikacja Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia. Żył i umierał w opinii świętości jako ten, który za cenę własnego cierpienia przeprowadził Naród przez największe mroki komunizmu. To dzięki niemu miliony Polaków zachowało w sercach wiarę, miłość do Ojczyzny, poszanowanie dla rodzącego się życia i cześć dla rodziny.

Wraz z nim chwały ołtarzy dostępuje Matka Elżbieta Róża Czacka, która jest wzorem oddania całego swojego życia Bogu i najbardziej potrzebującym. Dzieło jej życia to podwarszawskie Laski, gdzie stworzyła ośrodek kompleksowej pomocy osobom niewidomym.

KARDYNAŁ STEFAN WYSZYŃSKI

Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 w Zuzeli nad Bugiem w wielodzietnej, pobożnej i patriotycznej rodzinie. W 1924 roku przyjął święcenia kapłańskie, a w 1946 r. został wyświęcony na biskupa lubelskiego. Dwa lata później bp Wyszyński został powołany przez papieża Piusa XII na prymasa Polski.

Mimo agresywnej postawy ówczesnego komunistycznego rządu, Prymas Wyszyński doprowadził do porozumienia na linii Kościół-państwo. Jednak władze łamały zawarte postanowienia, roszcząc sobie prawo do obsady stanowisk kościelnych. Wówczas w liście do Bolesława Bieruta Prymas napisał pamiętne słowa: Rzeczy Bożych na ołtarzach Cezara składać nam nie wolno. Non possumus. W rezultacie został aresztowany bez aktu oskarżenia i więziony przez 3 lata. Wtedy to stworzył Jasnogórskie Śluby Narodu.

W 1957 roku zainicjował peregrynację Obrazu Jasnogórskiego po całej Polsce. W tym samym roku odebrał też insygnia kardynalskie. W 1965 roku podpisał Orędzie biskupów polskich do niemieckich, za co komunistyczna propaganda oskarżyła go o zdradę stanu. W 1966 roku rozpoczął w Gnieźnie obchody milenium chrztu Polski, a 3 maja tego roku na Jasnej Górze złożył Akt oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła, za wolność Kościoła Chrystusowego w Polsce i na świecie.

Prymas aktywnie upominał się o przestrzeganie prawa przez władze komunistyczne, szczególnie o wolność wyznania i sumienia, o prawo do życia od poczęcia oraz o prawdę w życiu publicznym i społecznym. Stał się nieformalnym mediatorem między „Solidarnościowcami” a rządem PRL.

Zmarł 28 maja 1981 roku, w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego.

MATKA ELŻBIETA RÓŻA CZACKA

Róża Maria Czacka urodziła się 22 października 1876 w Białej Cerkwi nad Bugiem. Odebrała bardzo staranne wykształcenie, jednakże w wieku 22 lat zupełnie straciła wzrok. Swoją chorobę przyjęła jako wezwanie do niesienia pomocy niewidomym.  W 1911 roku powołała do życia Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi. W ramach tej instytucji w Warszawie powstały m. in. ochronka dla dziewcząt, szkoła powszechna, biblioteka brajlowska i warsztaty.

Bóg złożył w sercu Róży Czackiej pragnienie życia zakonnego i powołania nowego zgromadzenia, które miało pracować na rzecz niewidomych. W 1917 r. przywdziała ona habit franciszkański i złożyła śluby wieczyste, przyjmując imię zakonne Elżbieta. Rok później powstało Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.

Siostry w 1922 r. otrzymały jako darowiznę ziemię w podwarszawskich Laskach, dokąd przeniesiono wszystkie placówki Towarzystwa. To miejsce stało się ośrodkiem kompleksowego wsparcia dla osób niewidomych, które mogły uzyskać tu odpowiednie wykształcenie, pozwalające im prowadzenie samodzielnego życia.

Współpraca Matki Czackiej z ks. Władysławem Korniłowiczem sprawiła, że Laski stały się ważnym ośrodkiem duchowości franciszkańskiej, zwłaszcza dla ludzi „poszukujących Boga”. Wskazywała przy tym, że dzieło Lasek „powstało w pierwszym rzędzie dla chwały Bożej i ratowania dusz”.

Jak wspominają jej wychowankowie, biły od niej „niezmierna dobroć, przedziwny spokój, niezłomna prawda tkwiąca w jej głosie i ogromna moc ducha emanująca z całej jej postaci”.

Matka Elżbieta Róża Czacka zmarła 15 maja 1961 roku.

...

Matka Róża to tez ewenement bo swiadome zycie spedzila jako niewidoma! Nie opiekowala sie tylko ,teoretycznie' niewidomymi! Ona byla jedna z nich. Akurat tu nie trzeba mowic co to znaczy! To kazdy potrafi sobie wyobrazic co by bylo gdyby nagle zapadla nad nim ciemnosc do konca zycia! Kto nie przezyl tak zycia nie ma nic o tym do powiedzenia ja tez. Nie przezylem nic o tym nie wiem. Nie bede sie madrzyl.

Mimo tego nie tylko nie byla ciezarem dla innych a jeszcze pomagala im. Powstaly slynne Laski gdzie ta galaz Franciszkanow rozwinela wspaniala dzialanosc. I to nie tylko chodzi o opieke nad ,biednymi'. Tam formowalo sie wielu ludzi! Duchowo. Kolejny rozdzial to ks. Korniłowicz nastepny kandydat do kanonizacji. Tak to swietosc jednego wzmacnia swietosc innych i rosnie dobro we wszystkich. Tak sie zmienia swiat!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:27, 12 Wrz 2021    Temat postu:

O Prymasie nie trzeba mowic. Przydomek Tysiaclecia nie jest zwrotem grzecznosciowym. Naprawde otoczenie drugiego takiego w zyciu nie spotkali.
Wybitne osoby od razu sie rozpoznaje.
Bez watpienia na. skutek wolnosci lat 1918-1939 rozwoju ekonomii niwelujacej skrajne nierownosci (odzywianie tez jest wazne!) i dobrego wychowania i wysokiego poziomu szkoly nastapil wszechstronny rozwoj tego pokolenia co pokazuje AK. Niedouczeni niedozywieni zdemoralizowani ludzie NIE ZBUDOWALI BY PANSTWA PODZIEMNEGO!!! Z tego pokolenia mamy tez wybitnych duszpasterzy jak Prymas Wyszynski i oczywiscie Jan Pawel II. Dla porownanie czasy PRL wydaly nikczemnych podlych ludzi o marnych charakterach. A czasy po 89 to juz taka patalogia ze brakuje slow. Widac to tez po duchowienstwie oczywiscie.
...
A wiec czasy tez ksztaltuja czlowieka. Ale czlowiek moze odrzucic dar czasow dar miejsca dar talentu! Wszystko. Prymas jest tym ktory przyjal te dary i uzewnetrznil. W ten sposob splynely one na caly Narod. Okres komuny jaki byl wiadomo. To byl czas pokuty Narodu po prostu a pokuta jest nieprzyjemna. Zeby ludziom ulzyc Bóg dal takiego Prymasa.

Myśl Prymasa:
Człowiek nie może pragnąć zupełnego wyzwolenia się ze znoju pracy, bo trud wyzwala z grzechu.

... To samo dotyczy trudu życia takze w komunie.

Prymas byl swiadomy ze to okres proby:

Tak często słyszymy zdanie: "Piękną i zaszczytną rzeczą jest umrzeć za Ojczyznę". Jednakże trudniej jest niekiedy żyć dla Ojczyzny. Można w odruchu bohaterskim oddać swoje życie na polu walki, ale to trwa krótko. Większym niekiedy bohaterstwem jest żyć, trwać, wytrzymać całe lata.

....

Np. w komunie! Prymas rozumial ze to dopust Boży i ze mamy wytrwac. Jesli wytrwac do jakiegos momentu. Bo tu mowa o Oczyznie a nie o indywidualnym celu wytrwania az do smierci w czystosci. Wytrwac az Bóg zakonczy probe o nazwie komunizm.

Ta wiedza nie byla nam dana! W PRL wsrod inteligencji byla teoria ,pecha'. Mamy pecha ze lezymy w takim miejscu i ,trafil' nam sie komunizm. Geopolityka. Tymczasem Prymas mial swiadomosc ze to nie pech tylko proba.
A gdy nadejdzie wolnosc to...

Pamiętajcie, nowa Polska nie może być Polską bez dzieci Bożych! Polską niepłodnych lub mordujących nowe życie matek! Polską pijaków! Polską ludzi niewiary, bez miłości Bożej! Nie może być Ojczyzną ludzi bez wzajemnej czci jedni dla drugich, bez ducha ofiary i służby, bez umiejętności dzielenia się owocami pracy z tymi, którzy sami nie są w stanie zapracować na życie i utrzymanie.

!!!

Dopalaczy wtedy nie bylo i koszmaru lgbt tym bardziej ale zlo bylo!
Jaka to bedzie wolnosc jesli bedzie aborcja eutanazja lgbt pijanstwo narkotyki dopalacze imprezki po ktorych aborcja! Bogacacych sie kosztem innych. Dzieci bluzgajacych na rodzicow i co najgosze bezboznikow! Jednym slowem totalna degeneracja. I akurat dokladnie to mamy po 89! Problemem nie jest miec ,wolnosc' tylko to co z tym czlowiek robi!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy