Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Kara śmierci w Prawie Bożym .

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:17, 20 Mar 2015    Temat postu: Kara śmierci w Prawie Bożym .

Przedstawiam zarys problematyki kary smierci w Prawie Boga . Moze kiedys rozwine .

Biblia nie raz mowi o karze smierci . Cale prawo mojzesza np. za sodomię smierc . Podobnie na koncu Biblii apostol Pawel nie na darmo wladza MIECZ NOSI ! Miecz ma zabijac ! Np. bestie . Ewidentnie likwidacja bestii czyni swiat lepszym i takie jest powolanie katów . Takich ktorzy np. scinali . Tu tez jest droga do swietosci . Strach przed egzekucja jest dla takich ludzi pokuta jak i sama kara . Stad unikaja oni piekla . Inaczej wymiar sprawiedliwosci nalezalo by zlikwidowac skoro by wysylal ludzi do piekla a tak nie jest . Gdy sedziowie dobrze sadza na swiecie jest lepiej .

Reasumujac system kar gdy DZIALA wspoldziala z Bogiem aby swiat byl lepszy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:24, 30 Sie 2017    Temat postu:

Kara śmierci. Co na to Kościół?
Katolicka Agencja Informacyjna i Redakcja | Sier 29, 2017
Shutterstock
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Jakie jest stanowisko Kościoła katolickiego w sprawie kary śmierci?


N
ieustannie słyszymy, że Kościół katolicki broni każdego życia ludzkiego i każde ludzkie życie uważa za święte. Tu powstaje uzasadnione pytanie, czy Kościół broni także życia największych zbrodniarzy i czy je również uważa za święte? Czy jednak dopuszcza w takich przypadkach karę śmierci?


Argumenty zwolenników kary śmierci

Zanim odpowiemy na to pytanie, posłuchajmy najpierw argumentów zwolenników kary śmierci. Podkreślają oni obowiązek państwa, by w społeczeństwie zapewnić ład i porządek, więc w pewnych sytuacjach państwo ma prawo stosować w tym celu także karę śmierci.

Kolejnym z argumentów za stosowaniem kary śmierci jest fakt, że jej wymierzanie potwierdza nienaruszalność podstawowych zasad sprawiedliwości. W tym przypadku, jak mówią jej zwolennicy, przestępcy sami pozbawiają się prawa do życia. Zastosowanie proporcjonalnej kary przywraca zaś naruszony przez przestępstwo ustalony porządek moralno-prawny. Dlatego kara śmierci nie jest w ich przekonaniu aktem zemsty, lecz sprawiedliwości.


Tomasz z Akwinu za karą śmierci?

Za jednego z autorów argumentacji filozoficzno-teologicznej za stosowaniem kary śmierci uważa się średniowiecznego teologa św. Tomasza z Akwinu. Jego argumentacja jest związana z podstawową zasadą życia społecznego, jaką jest dobro wspólne. Święty Tomasz uważa, że każdy człowiek – będąc częścią takiej całości, jaką jest społeczeństwo – powinien jej służyć. Kiedy więc zagraża porządkowi i dobru wspólnemu, a tym samym – jak twierdził św. Tomasz – w czynie przestępczym gubi swoją godność, to daje społeczeństwu prawo do wyeliminowania go.


Argumenty przeciwników kary śmierci

Przeciwnicy kary śmierci swoje argumenty budują na głębokim przekonaniu, że każde życie ludzkie jest święte, choćby jego właściciel – człowiek sam świętym nie był. Podkreślają, że nawet najcięższa zbrodnia nie przekreśla godności człowieka, bo ta jest konstytutywnym elementem każdego ludzkiego życia.

Nie banalizując zła, które stoi za każdym poważnym przestępstwem, starają się pokazać, że społeczeństwu nie zagraża samo istnienie przestępcy, tylko jego działanie. Postulują więc likwidowanie przyczyn przestępstwa, a nie eliminowanie zbrodniarzy. Akcentują tym samym wymiar resocjalizujący kary.

Warto przy tej okazji dodać, że badania kryminologów prowadzone w krajach, w których została utrzymana kara śmierci, nie potwierdziły wychowawczego aspektu jej stosowania. Liczba przestępstw wcale nie zmalała, podobnie jak nie wzrosła w tych państwach, w których karę śmierci zniesiono.

Przeciwnicy stosowania kary śmierci podważają również argument, że jest ona rekompensatą za popełnione zło i powrotem do raz ustalonego porządku prawno-moralnego. Śmierć mordercy nie może być zadośćuczynieniem za np. zabójstwo, bo nie przywróci to życia ofierze, ani – poprzez zastosowanie przemocy wobec mordercy – nie zahamuje samego zła, ani też nie przywróci wspomnianego już ładu prawno-moralnego w społeczeństwie.

Przeciwnicy kary śmierci zwracają również uwagę na nieodwracalność tej kary oraz pozbawienie człowieka czasu na nawrócenie i pokutę. Nie bez znaczenia jest dla nich także możliwość popełnienia błędu przez sąd.
Czytaj także: Ostatnie słowa skazanych na śmierć – będziecie zaskoczeni…


Jan Paweł II, Benedykt XVI, Franciszek – przeciwko karze śmierci

Do grona zdecydowanych przeciwników kary śmierci na pewno zaliczyć należy trzech ostatnich papieży. Szczególnie zaangażowanym orędownikiem zniesienia kary śmierci był Jan Paweł II. To dzięki niemu został zmieniony zapis Katechizmu Kościoła katolickiego dotyczący tej kwestii. Przed ogłoszeniem w 1995 r. encykliki Evangelium vitae punkt 2266 Katechizmu mówił o „uzasadnionym prawie i obowiązku” prawowitej władzy do wymierzania stosownej kary, łącznie z karą śmierci.

Obecnie Katechizm ujmuje tę kwestię następująco:

biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale (KKK 2267).

W listopadzie 1998 r. Jan Paweł II zaapelował, by przynajmniej w jubileuszowym roku 2000 nie wykonywano żadnego wyroku śmierci, zaś w 2001 roku ponownie podkreślił, że we współczesnych społeczeństwach kara śmierci nie jest konieczna i powinna być całkowicie zniesiona.

Tę linię kontynuował Benedykt XVI. W przesłaniu na III Światowy Kongres Przeciw Karze Śmierci nazwał tę karę „nie tylko zamachem na życie, lecz również obrazą godności człowieka”.

Z kolei papież Franciszek w liście wystosowanym z okazji szóstej edycji tegoż kongresu napisał:

[…] w dzisiejszych czasach kara śmierci jest nie do przyjęcia, niezależnie od tego, jak poważna byłaby zbrodnia osoby skazanej. Jest ona zniewagą wobec nienaruszalności życia i godności osoby ludzkiej. Jest ona również sprzeczna z Bożym planem wobec poszczególnych osób i społeczeństwa, oraz Jego miłosierną sprawiedliwością. Nie jest też ona zgodna z wszelkimi słusznymi celami kary. Nie oddaje ona sprawiedliwości ofiarom, lecz w istocie sprzyja zemście. Przykazanie «nie zabijaj» ma wartość absolutną i dotyczy zarówno niewinnych, jak i winnych.

Innym razem, podczas specjalnej audiencji dla delegacji Międzynarodowej Komisji Przeciwko Karze Śmierci, Franciszek zwrócił uwagę na ważne rozróżnienie pomiędzy śmiercią zadaną drugiemu w obronie własnej a karą śmierci:

W pewnych wypadkach jest konieczne, aby odeprzeć proporcjonalnie agresję, nie dopuszczając, by agresor wyrządził szkodę. I taka konieczność zneutralizowania go może spowodować jego eliminację. To jest przypadek uzasadnionej obrony (por. Evangelium vitae, 55). Inaczej jest jednak w przypadku kary śmierci. Gdy się ją wykonuje, zabija się osobę nie ze względu na następujący w tym momencie jej atak, ale ze względu na szkody wyrządzone przez nią w przeszłości.

Papież stwierdził wtedy, że, „dla państwa prawa kara śmierci jest porażką, gdyż zmusza do zabijania w imię sprawiedliwości”.

Jak widać, Kościół broni każdego życia ludzkiego i zawsze uważa je za święte i nienaruszalne. Dla chrześcijanina jedynym Panem życia i śmierci jest bowiem Bóg. Dlatego właśnie Kościół ujmuje się także za skazanymi na śmierć.

...

A nie lepiej zajrzec do Biblii? Łukasz:

1 My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił».

42 [Vt-6,29] I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa».

43 Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju».


Paweł do Rzymian:

Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzania sprawiedliwej kary temu, który czyni źle.

Nie ma watpliwosci. Miecz zabija. Nie ma co poprawiac Biblii aby byla bardziej ,,humanitarna". Biblia mowi REALNIE o zyciu i nie zawiera utopii. Są bestie i jest miecz aby je ubijał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:09, 02 Sie 2018    Temat postu:

Watykan opublikował w czwartek wydaną 11 maja bieżącego roku decyzję papieża Franciszka, wprowadzającą do Katechizmu Kościoła Katolickiego stwierdzenie, że kara śmierci jest niedopuszczalna.

Papież wprowadził do Papież wprowadził do Katechizmu niedopuszczalność kary śmierci

..

To jest przeciw Biblii. Katechizm nie moze byc sprzeczny z Ewangeliami Nowym Testamentem itd. Taki przepis jest z gory niewazny. Mamy trzymac sie Biblii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:33, 05 Sie 2018    Temat postu:

Kara śmierci, która jeszcze kilka lat temu była moralna i zgodna z nauczaniem Kościoła katolickiego nagle przestała taką być i od teraz jest… „niedopuszczalna”. A wszystko za sprawą wypowiedzi z ubiegłego jeszcze roku obecnego papieża i wynikającej z niej decyzji Kongregacji Nauki Wiary, która postanowiła zmienić punkt 2267 Katechizmu Kościoła Katolickiego.
Nie jest to zresztą pierwsza – w ostatnich dziesięcioleciach – zmiana tego punktu. Gdy katechizm powstawał, zamieszczono w nim jasne stwierdzenie, że zgodnie z w zasadzie niedyskutowalną Tradycją i nauczeniem Pisma Świętego państwo ma prawo wymierzać „kary odpowiednie do ciężaru przestępstwa, nie wyłączając kary śmierci” (zastrzegając jednocześnie, co było już nowością w odniesieniu do nauczania wcześniejszego, że jeśli środki bezkrwawe wystarczają do zapewnienia bezpieczeństwa, to one powinny być stosowane).
Kilka lat później, na wyraźne polecenie św. Jana Pawła II, twierdzenia te zostały osłabione przez stwierdzenie, że „przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy «są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale»”, ale jednocześnie przypomniano, że „kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem”.
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Wszystkie te osłabienia nie oznaczały jednak zmiany tego, co od wieków było uznawane za moralne, a jedynie wskazanie, że być może obecnie istnieją lepsze sposoby ochrony społeczeństwa. Nie mogło być zresztą inaczej bowiem kara śmierci i jej moralne usprawiedliwienie są głęboko wpisane w katolicką moralność. Ojcowie Kościoła wskazywali, że cytaty z Listu do Rzymian („Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno [władza] nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle” Rz 13,4) czy z Księgi Rodzaju („[Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga” Rdz 9,6) są jasnym i wyraźnym usprawiedliwieniem kary śmierci w uzasadnionych przypadkach.
Za moralnie usprawiedliwioną uważali także karę śmierci kolejni papieże. Innocenty I podkreślał, że jej odrzucenie byłoby sprzeczne z autorytetem Boga, Innocenty III zaznaczał, że odrzucenie uprawienia państwa do orzekania takiej kary byłoby naruszeniem katolickiej ortodoksji. Dopuszczały karę śmierci także katechizmy Piusa V, Piusa X, nauczał o niej Pius XII, a św. Jan Paweł II jedynie uznał za uzasadnione wskazanie, że nie zawsze musi być ona wykonywana, bowiem istnieją inne sposoby skutecznej obrony obywateli.
Teraz jednak mamy do czynienia z prawdziwą rewolucją bowiem Kongregacja Nauki Wiary zmieniła doktrynę i uznała, że teza A, która dotąd była traktowana jako prawdziwa od teraz będzie fałszywa. W Katechizmie – po kolejnej zmianie – przeczytać będzie można „Kościół w świetle Ewangelii naucza, że «kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby», i z determinacją angażuje się na rzecz jej zniesienia na całym świecie”.
Jedynym zaś uzasadnieniem tej radykalnej zmiany, dokonanej w „świetle Ewangelii” jest… cytat z przemówienia papieża Franciszka. Nic więcej, ani jednego tekstu Ojca czy Doktora Kościoła, ani jednego cytatu z nauczania innych papieży, nic z Pisma Świętego. Zero innego, poza jednym cytatem z jednego przemówienia, uzasadnienia. A wszystko to w sytuacji, gdy nie jest to zmiana kosmetyczna, ale uznanie, że to, co przez wieki było moralne teraz jest niemoralne.
Jeśli nie nastąpi automatyczne przeniesienie na
Zamiast uzasadnienia doktrynalnego otrzymujemy argumentację społeczną. Zmiana dokonuje się bowiem… zmieniła się świadomość społeczna, mamy nowe rozumienie „sensu sankcji karnych” i wreszcie lepsze kary. Nie negując zmian społecznych czy rewolucyjnej przemiany świadomości ludzkiej to, tak się składa, że jak dotąd nie była ona racją na rzecz zmiany doktryny wiary czy całkowicie sprzecznego z dotychczasowym rozumienia Ewangelii.
Jeśli zgodzić się na takie działania, to wkrótce możemy zmienić wiele innych niezmiennych dotąd zasad ewangelicznej moralności. Tak się bowiem składa, że w kwestii obrony życia także zmieniła się „świadomość społeczna”, a współczesne społeczeństwa chętniej bronią godności przestępców niż nienarodzonych dzieci.
Nie jest także przekonujący argumentem uznanie, że zniesienia kary śmierci wymaga lepsze rozumienie godności osoby ludzkiej („Dziś coraz bardziej umacnia się świadomość, że osoba nie traci swej godności nawet po popełnieniu najcięższych przestępstw” - głosi nowa wersja katechizmu), bowiem tak się składa, że zwolennicy kary śmierci nigdy nie odmawiali godności osobie ludzkiej, także skazańcowi.
Można powiedzieć nawet mocniej, że uznanie pełnej odpowiedzialności zbrodniarza za jego zbrodnie i wymierzenie mu sprawiedliwej kary oznacza właśnie uznanie jego godności i dojrzałości, podczas gdy uznanie, że zbrodnia jest tylko efektem złej sytuacji i nie może pociągać odpowiedniej kary to przypisanie przestępcy cech niedojrzałego dziecka, które nie może odpowiadać za swoje czyny. Trudno nie zadać pytanie, które z podejść (dostrzeżenie w przestępcy świadomej i odpowiedzialnej jednostki, która odpowiada za swoje czyny czy niedojrzałego dziecka, którego państwo musi chronić) jest rzeczywiście traktowaniem go jako podmiotu godności.
Nie sposób także nie zadać pytania autorom nowych zapisów, jak wyobrażają oni sobie ochronę życia i zdrowia niewinnych osób w państwach Trzeciego Świata, gdzie nie da się skutecznie odizolować nawet najstraszliwszych zbrodniarzy, gdzie często dysponują oni własnymi armiami, i gdzie tylko pozbawienie ich życia skutkuje realną ochroną życia i zdrowia innych. Jeśli kara śmierci jest niedopuszczalna, to również pozbawienie ich życia będzie musiało zostać uznane za niemoralne. Takie będą skutki tej zmiany, którą zasiadający w Rzymie panowie zapisali dla katolików, którzy mieszkają w Nigerii, gdzie często nie ma innej możliwości obrony sprawiedliwości niż wymierzenie kary śmierci.
I dlatego, nawet jeśli jest się przeciwnikiem kary śmierci (a ja akurat, z przyczyn świeckich, w Polsce jej jestem) nie ma się z czego cieszyć. To nie tylko zmiana na gorsze, ale także psucie doktryny.
– Tomasz P. Terlikowski

...

Idac dalej logicznie zolnierze to mordercy bo przeciez zabijaja i to zolnierzy drugiej strony. Ktorzy przeciez nie sa zbrodniarzami. Czyli gorzej niz kara smierci. Zatem katolikom nie wolno wstepowac do wojska.
Pograzamy sie w absurdzie. Wcale nie robi sie bardziej humanitarnie tylko mniej. To nie jest katolicyzm tylko lewactwo. Pacyfistyczny anarchizm.
PAMIETAJAMY! KARA SMIERCI NIE JEST OBOWIAZKIEM DLA SEDZIEGO! NIE MA WYZNACZONEJ KWOTY KTORA MUSI WYPELNIC.
Jesli spoleczenstwo juz tak tak dojrzalo juz takie sie zrobilo dobre( Co za bzdura. Ilosc szokujacych bestialstw co dzien jest zatrwazajaca!) to kara smierci sama zniknie. Nie bedzie na kim wykonac. PROSTE! LOGICZNE!
Tymczasem tu jest zasada - Zlikwidujmy policje to nie bedzie przestepstw.
Zlikwidujmy przestepczosc nie bedzie potrzeba jej scigania. Proste.
Nauczanie Kościoła to najwieksza madrosc i dlatego wszelkie ,,reformy" sa takie grozne. Poniewaz definicja doskonalosci jest nastepujaca.
Doskonalym jest to co mozna zmienic tylko na gorsze.
Nauczanie Kościoła jest doskonałe. Wlasnie zabieraja sie za jego zmiane. Czym skutkuje zmiana czegos doskonalego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:34, 16 Sie 2018    Temat postu:

GRUPA TEOLOGÓW CHCE ZMIANY DECYZJI PAPIEŻA FRANCISZKA WS. KARY ŚMIERCI

Grupa złożona z 45 filozofów, teologów i pisarzy podpisała się pod listem otwartym skierowanym do Kolegium Kardynałów z prośbą o wpłynięcie na papieża Franciszka w sprawie ostatniej zmiany w Katechizmie Kościoła Katolickiego, w której kara śmierci została określona jako "niedopuszczalna" - informuje "Catholic Herald". Sygnatariusze listu powołują się na Pismo Święte, które głosi, że kara śmierci może być prawomocna.

Do tej pory Kościół tradycyjnie nauczał, że rządy mogą z zasady stosować karę śmierci. W czwartek 2 sierpnia Watykan opublikował jednak wydaną 11 maja bieżącego roku decyzję papieża Franciszka, nakazującą prefektowi Kongregacji Nauki Wiary wprowadzenie do Katechizmu Kościoła Katolickiego stanowczej tezy, że kara śmierci jest niedopuszczalna.
List 45 przeciwników decyzji papieża opublikowano na stronie internetowej czasopisma "First Things" .
Decyzja papieża a nauczanie Kościoła
Według sygnatariuszy listu, decyzja papieża Franciszka jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła opartym na Piśmie Świętym.
Przeciwnicy decyzji papieża twierdzą, że decyzja głowy Kościoła "spowoduje i już spowodowała, że wielu ludzi, zarówno wierzących, jak i niewierzących, przypuszcza, że Kościół uważa - w przeciwieństwie do Słowa Bożego - że kara śmierci jest wewnętrznie zła".
Niektórzy z sygnatariuszy sprzeciwiają się stosowaniu kary śmierci, jednak nie uważają jej za "wewnętrznie złą".
"Papież ma obowiązek wyjaśnienia kwestii wiary i moralności, ale nie ma prawa do wprowadzania nowych doktryn, ani zaprzeczać temu, w co Kościół zawsze wierzył. Wysłaliśmy petycję do kardynałów, ponieważ tradycyjnie uważani są za doradców papieża" - podkreślają.
Prośba o wpływ na papieża o wycofanie zmiany w Katechizmie jest, jak twierdzą, "ich obowiązkiem, poważnie wiążącym wobec Boga i Kościoła".

...

Sprawa jest powazna bo Watykan zaczyna zmieniac Biblie! To jest herezja. I jako takie NIE OBOWIAZUJE! Apokalipsa mowi jasno CHOCBY NAWET ANIOŁ GLOSIL CO INNEGO NIZ JEST W PISMIE NIE SLUCHAJCIE! NIE WOLNO TEGO SLUCHAC! Mozna tej kary nie lubic ALE NIE WOLNO GLOSIC ZE W BIBLII JEST NIEDOPUSZCZALNA! TO KLAMSTWO!
Jednoczesnie slysze ze jawnogrzesznicy cudzoloznicy maja dostac KOMUNIĘ! To juz grzech przeciw Duchowi Świętemu.

...

Niestety to sie uklada. W obraz zwany. Wielkie odstepstwo.
Wyglada ze Watykan pograzy sie w herezji i jak wiemy z Malachiasza RZYM ZOSTANIE ZBURZONY FINIS! Koniec. Zburzony jak sie okazuje z uwagi na pogwalcenie Słowa Boga. Nie bo tak sobie albo ze ,,przypadkowa katastrofa".
Stad ostatni papiez. Jak to wszystko sie sprawdza. A potem paruzja.
I papiestwo przeniesione do Polski do Krakowa. Takie sa proroctwa i teraz zaczyna to byc logiczny ciąg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:04, 29 Paź 2018    Temat postu:

Czy Franciszek wprowadził do Katechizmu herezję?
3 sierpnia 2018 15:04
W dniu wczorajszym mass media podały wieść, iż zgodnie z wytycznymi papieża Franciszka Kongregacja Nauki Wiary zmieniła dotychczasowe – co prawda sceptyczne, ale warunkowo usprawiedliwiające stosowanie kary śmierci – zapisy Katechizmu Kościoła Katolickiego na sformułowania stanowczo piętnujące stosowanie tej sankcji karnej. Od tej pory paragraf 2267 Katechizmu ma brzmieć:

Wymierzanie kary śmierci, dokonywane przez prawowitą władzę, po sprawiedliwym procesie, przez długi czas było uważane za adekwatną do ciężaru odpowiedź na niektóre przestępstwa i dopuszczalny, choć krańcowy, środek ochrony dobra wspólnego.

Dziś coraz bardziej umacnia się świadomość, że osoba nie traci swej godności nawet po popełnieniu najcięższych przestępstw. Co więcej, rozpowszechniło się nowe rozumienie sensu sankcji karnych stosowanych przez państwo. Ponadto, zostały wprowadzone skuteczniejsze systemy ograniczania wolności, które gwarantują należytą obronę obywateli, a jednocześnie w sposób definitywny nie odbierają skazańcowi możliwości odkupienia win.

Dlatego też Kościół w świetle Ewangelii naucza, że „kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby”[1], i z determinacją angażuje się na rzecz jej zniesienia na całym świecie.

[1] FRANCISZEK, Przemówienie do uczestników spotkania zorganizowanego przez Papieską Radę ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, 11 października 2017: L’Osservatore Romano (13 października 2017), 5.

To posunięcie Watykanu wywołało falę zrozumiałej konsternacji i krytyki ze strony co bardziej konserwatywnych katolików, gdyż przez kilkanaście wieków Magisterium Kościoła jednomyślnie w oparciu o autorytet Pisma świętego podtrzymywało twierdzenie, iż kara śmierci jest moralnie usprawiedliwiona, wówczas gdy wymierzana za szczególnie ciężkie nieprawości i po przeprowadzeniu sprawiedliwego procesu. Taka była doktryna katolicka mniej więcej od IV do XX wieku. Bulla papieża Leona X „Exsurge Domine” jako „sprzeciwiające się katolickiej prawdzie (…) całkowicie potępiała, obalała i całkowicie odrzucała” twierdzenie o tym, jakoby stosowanie kary śmierci wobec jednego z rodzaju grzeszników (konkretnie: heretyków) miałobyć „sprzecne z wolą Ducha„. Nawet św. Jan Paweł II, który owszem wyrażał swój daleko idący sceptycyzm wobec kary śmierci nie odważył się sugerować, iż sankcja ta jako taka jest sprzeczna z Ewangelią lub absolutnie i wewnętrznia zła. Tymczasem, zmiany wprowadzone obecnie do Katechizmu idą jeszcze dalej niż św. Jan Paweł II i nie wspominają ani słowem o tym, że kara śmierci może być przynajmniej w rzadkich okolicznościach zasadna oraz sprawiedliwa, ale w bardzo stanowczy sposób ją odrzucają i piętnują. Czy mamy zatem do czynienia z wprowadzeniem do Katechizmu nauczania sprzecznego z wcześniej powszechnym Magisterium zwyczajnym, a więc doktryny, którą należałoby uznać za jawnie heretycką? To bardzo poważny zarzut, przyjrzyjmy się zatem dwu możliwym interpretacjom wspomnianej korekty papieża Franciszka.



1. „Franciszkowa” korekta nie twierdzi, iż wymierzanie kary śmierci jest złe moralnie jako takie, a więc we wszystkich okolicznościach, ale że w aktualnych czasach jest ono niemoralne, gdyż współcześnie rządzący dysponują innymi skutecznymi środkami ochrony bezpieczeństwa obywateli oraz porządku publicznego.

Jest to interpretacja najbardziej prawowierna i korzystna dla omawianej zmiany w Katechizmie. Niestety jest ona najsłabsza i najmniej rozsądna z możliwych. Co prawda, owe korekta powołuje się na (rzekomo występujące) dziś okoliczności historyczne: Ponadto, zostały wprowadzone skuteczniejsze systemy ograniczania wolności, które gwarantują należytą obronę obywateli, jednak jest to tylko niezbyt duża część uzasadnienia katechizmowej zmiany. Jest za to stanowcze w swej wymowie stwierdzenie, iż: Kościół w świetle Ewangelii naucza, że „kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby”, i z determinacją angażuje się na rzecz jej zniesienia na całym świecie. Co gorsza, przemówienie Franciszka z dnia 11 października 2017 roku na który powołują się autorzy korekty zawiera już jawnie heretyckie twierdzenie o tym, iż:

Sama w sobie [kara śmierci] jest przeciwna Ewangelii, ponieważ decyzję o niej podejmuje się dobrowolnie i polega ona na zabiciu życia, które jest zawsze święte w oczach Stwórcy, a którego to życia tylko Bóg w ostatecznym rozrachunku jest Sędzią i Gwarantem [1].

Co prawda, w dosłownym brzmieniu katechizmowej korekty nie ma przytoczonego sformułowania, iż kara śmierci jest „sama w sobie przeciwna Ewangelii”, ale przemówieniu Franciszka na który się ono powołuje takie słowa już padły. W świetle zaś katolickiego nauczania czyny, które są złe „same w sobie” są zawsze i wszędzie absolutnie niedozwolone:

(…) normy negatywne prawa naturalnego mają moc uniwersalną: obowiązują wszystkich i każdego, zawsze i w każdej okoliczności. Chodzi tu bowiem o zakazy, które zabraniają określonego działania semper et pro semper, bez wyjątku, ponieważ wyboru takiego postępowania w żadnym przypadku nie da się pogodzić z dobrocią woli osoby działającej, z jej powołaniem do życia z Bogiem i do komunii z bliźnim. Nikomu i nigdy nie wolno łamać przykazań, które bezwzględnie obowiązują wszystkich do nieobrażania w drugim człowieku, a przede wszystkim w samym sobie, godności osoby wspólnej wszystkim ludziom. (…) Z drugiej strony fakt, że tylko przykazania negatywne obowiązują zawsze i w każdej sytuacji, nie oznacza, że w życiu moralnym zakazy są donioślejszeod obowiązku czynienia dobra, na który wskazują przykazania pozytywne. Ma to następujące uzasadnienie: przykazanie miłości Boga i bliźniego ze względu na swą pozytywną dynamikę nie wyznacza żadnej górnej granicy, określa natomiast granicę dolną, którą przekraczając człowiek łamie przykazanie. Ponadto, to co należy czynić w określonej sytuacji, zależy od okoliczności, których nie można z góry dokładnie przewidzieć; natomiast istnieją zachowania, które nigdy i w żadnej okoliczności nie mogą uchodzić za działania właściwe – to znaczy za zgodne z ludzką godnością. Wreszcie, jest zawsze możliwe, że przymus lub inne okoliczności mogą przeszkodzić człowiekowi w doprowadzeniu do końca określonych dobrych działań; nie sposób natomiast odebrać mu możliwości powstrzymania się od zła, zwłaszcza jeżeli on sam gotów jest raczej umrzeć niż dopuścić się zła (…).

Kościół zawsze nauczał, że nie należy nigdy popełniać czynów zabronionych przez przykazania moralne, ujęte w formie negatywnej w Starym i Nowym Testamencie (…). Dzięki świadectwu rozumu wiemy (…), że istnieją przedmioty ludzkich aktów, których nie można przyporządkować Bogu, ponieważ są one radykalnie sprzeczne z dobrem osoby stworzonej na jego obraz. Tradycyjna nauka moralna Kościoła mówi o czynach, które są „wewnętrznie złe”: są złe zawsze i same w sobie, to znaczy ze względu na swój przedmiot, a niezależnie od ewentualnych intencji osoby działającej i od okoliczności. Dlatego nie umniejszając w niczym wpływu okoliczności, a zwłaszcza intencji na moralną jakość czynu, Kościół naucza, że << istnieją akty, które jako takie, same w sobie niezależnie od okoliczności, są zawsze wielką niegodziwością ze względu na przedmiot>> (…) Jeśli czyny są wewnętrznie złe, dobra intencja lub szczególne okoliczności mogą łagodzić ich zło, ale nie mogą go usunąć: są to czyny nieodwracalnie złe, same z siebie i same w sobie niezdatne do tego, by je przyporządkować Bogu i dobru osoby (…). Tak więc okoliczności lub intencje nie zdołają nigdy przekształcić czynu ze swej istoty niegodziwego ze względu na przedmiot w czyn <<subiektywnie>> godziwy lub taki którego wybór można usprawiedliwić (…) – Św. Jan Paweł II, „Veritatis Splendor”.



Jeśli więc kara śmierci jest „sama w sobie sprzeczna z Ewangelią” to jest ona moralnie niedopuszczalna nie tylko współcześnie, ale była ona zła i niemiła Bogu także w dawnych czasach. Taki wniosek przeczy jednak zarówno Pismu świętemu jak i wielowiekowemu powszechnemu nauczaniu Kościoła na ów temat. Ponadto, w innym ze swych wystąpień papież Franciszek, a mianowicie w przesłaniu do uczestników obradującego w Oslo VI Światowego Kongresu Przeciw Karze Śmierci stwierdził on, iż:

„Przykazanie nie zabijaj ma wartość absolutną i obowiązuje zarówno w przypadku niewinnych, jak i winnych” [2].

Taka opinia również jest herezją sprzeczną z powszechnym Magisterium zwyczajnym Kościoła wyrażonym choćby na kartach Katechizmu św. Piusa V:

„(Bóg) rozkazuje, aby sądy wszystkie sprawiedliwie i według praw były odprawowane(…)upomina Pan Bóg, aby sędziowie winnym nie folgowali, a niewinnych nie potępiali (…) Ma też Urząd moc prawną do zabijania i karania złych ludzi na gardle: i nie idzie zatem, żeby mieli takowi, którzy są na urzędzie, przeciwko temu przykazaniu grzeszyć, ale owszem są woli bożej posłuszni. Bo Pan Bóg dla tego zakazał zabijania, aby każdy bezpiecznym był zdrowia swego. Przeto urząd, gdy karze gwałtowników, czyni dla pokoju pospolitego, jako Dawid święty o sobie mówi: „O zarannym czasie – to jest bez odwłoki – zabijałem wszystkich grzesznych ludzi, abym wygładził wszystkich złych ludzi z miasta”. Także i ci nie grzeszą, którzy wojnę wiodą, i nieprzyjaciół swoich zabijają, nie z okrucieństwa albo chciwości jakiej, ale dla sprawiedliwości i pokoju pospolitego. Są też przykłady w Piśmie świętym, gdzie sam Pan Bóg rozkazał zabijać ludzi i przeto synowie Lewiego nie zgrzeszyli nie, iż jednego dnia tak wiele tysięcy zabili i owszem Mojżesz im powiedział: Poświęciliście dziś ręce wasze Panu Bogu” [3].

W samej treści omawianej zmiany Katechizmu nie ma tam też żadnego aprobatywnego stwierdzenia, iż przynajmniej w dawniejszych czasach kara śmierci mogła być moralnie zasadna w niektórych okolicznościach. Owszem relacjonuje się tam, iż dawniej uważano sankcję główną za usprawiedliwioną, ale nie wspomina się przy tym ani nie sugeruje, że ów pogląd był przynajmniej dla tamtych czasów słuszny. Tą bardzo kiepską próbuje ratować – ale tylko nieznacznie – treść listu Kongregacji Nauki Wiary z dnia 1 sierpnia 2018 roku, która szerzej wyjaśnia przyczyny zmiany nauczania w sprawie kary śmierci. W nawiązaniu do tradycyjnie katolickiej aprobaty kary głównej wyjaśnia się tam:

To uprzednie nauczanie można wyjaśnić w świetle podstawowych obowiązków władzy publicznej, by chronić dobro wspólne w sytuacji społecznej, w której sankcje karne są różnie rozumiane i zachodziły w środowisku, w którym trudniej było zapewnić, aby przestępca nie mógł ponownie popełnić swej zbrodni.

Ale nawet w cytowanych wyżej słowach nie ma otwartego stwierdzenia, iż przynajmniej kiedyś kara śmierci mogła być sprawiedliwie i moralnie używana. Można wszak te słowa rozumieć w stylu: „Niegdyś Kościół jeszcze w pełni nie rozumiał, że kara śmierci jest niemoralna i trzeba mu to wybaczyć, zwłaszcza, że nie było jeszcze tylu innych środków karania i zapobiegania przestępczości, co dziś”. Poza tym, nawet, gdyby powyższy ustęp rozumieć w bardziej prawowierny sposób, to i tak w samej poprawce do Katechizmu nie została ta myśl wyrażona, a ponadto zachodziłoby jeszcze pytanie, jak pogodzić moralną dopuszczalność kary śmierci w dawnych czasach ze słowami papieża Franciszka o tym, jako owa sankcja była „sama w sobie” sprzeczna z Ewangelią oraz, że Piąte Przykazanie ma „wartość absolutną także w stosunku do winnych”?



Abstrahując zaś nawet od kwestii prawowierności nowego zapisu katechizmowego to trzeba sobie jasno powiedzieć, iż nawet na płaszczyźnie rozumowej jest on bardzo nierealistyczny. Czy można bowiem rozsądnie przyjąć, iż wszystkie współczesne państwa mają tak dobrze funkcjonujące więziennictwo oraz inne środki bezpieczeństwa, iż redukują one do zera czy choćby minimum niebezpieczeństwo jakie dla życia, zdrowia i czci innych sprawiają groźni kryminaliści? Przecież czegoś takiego nie da się powiedzieć nawet o wysoko rozwiniętych państwach Unii Europejskiej, Ameryki Północnej, Australii czy takich krajach Azji jak Japonia oraz Singapur. Czy bowiem w tych krajach przemoc fizyczna i seksualna w więzieniach jest rzadkością? Czy osadzony choćby dożywotnio morderca nie ma żadnej możliwości by zabić, okaleczyć lub zgwałcić swych słabszych wspówięźniów? A co powiedzieć o wielu mniej rozwiniętych krajach trapionych przez wojny domowe, rewolty, korupcję i bardzo wysoką przestępczość? Co rzec o krajach, gdzie dzięki skorumpowanym urzędnikom przywódcy gangów mogą sprawnie kierować swą przestępczą działalnością choćby i zza krat więzienia? Co powiedzieć o państwach, gdzie jednego dnia rządzi jeden władca, a drugiego dnia następuje rewolucja w wyniku której z więzień ucieka wielu ludzi tam osadzonych? Czy w tych wszystkich i tym podobnych wypadkach osadzenie morderców w więzieniu również stanowi dużą gwarancję, iż w przyszłości nie będą oni już nikogo krzywdzić?



Wszystko powyższe, skłania mnie do wysunięcia drugiej intepretacji niedawnej zmiany w Katechizmie, a mianowicie:

2. Franciszkowa korekta de facto podważa słuszność wielowiekowego nauczania Kościoła na temat kary śmierci i nawet jeśli nie czyni tego wprost, to propaguje ona koncepcję wewnętrznego zła owej sankcji.

Niestety, ale w świetle tego co zostało już wspomniane w rozwinięciu punktu nr 1 jest to najbardziej wiarygodna, naturalna i prosta interpretacja omawianej zmiany Katechizmu. Co prawda, nie mówi się tam bezpośrednio i wprost, że kara śmierci jest zawsze i sama w sobie zła, że jest ona niedopuszczalna w każdych okolicznościach, ale przywołana zostaje w niej wypowiedź Franciszka, w której ten nazwał ową sankcję „samą w sobie sprzeczną z Ewangelią”. Nie przytacza się tam także w sposób aprobatywny dotychczasowego nauczania Kościoła o tym, że kara śmierci może być usprawiedliwiona w niektórych okolicznościach. Jest za to stanowcze stwierdzenie: Kościół w świetle Ewangelii naucza, że „kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby”.

Niestety więc nie ma silnych podstaw ku temu, by twierdzić, iż niedawna zmiana w Katechizmie odnosi się w głównej mierze do aktualnych okoliczności historycznych (które miałyby czynić dziś karę śmierci niepotrzebną i nieadekwatną), ale nie wyklucza, że sankcja ta mogła być przynajmniej w niektórych okolicznościach może być dobra i sprawiedliwa.



WNIOSKI I KONKLUZJE

Reasumując, jest to niestety smutne, ale też jasne. Papież Franciszek wprowadził do Katechizmu Kościoła Katolickiego co najmniej skrajnie dwuznaczny zapis, który uczciwie rzecz biorąc trudno jest traktować jako uprawniony rozwój i uszczegółowienie tradycyjnego nauczania katolickiego w sprawie kary śmierci. Jest to zmiana przynajmniej mocno sugerująca rzekomo wewnętrzne zło kary śmierci, co zaś sprzeciwia się powszechnemu i zwyczajnemu nauczaniu Kościoła. Sprzeciwiania się takiemu zaś rodzajowi doktryny katolickiej stanowi herezję.

Nie dajmy się więc zwieść. Czyny wewnętrznie złe, a przez to niedozwolone w każdych okolicznościach, oczywiście istnieją i należą do nich np. morderstwo niewinnego, kłamstwo, krzywoprzysięstwo, cudzołóstwa, bałwochwalstwo, ale do takich zachowań z pewnością nie należy kara śmierci.



Przypisy:

[1] Cytat za: Artur Sporniak, „Kara śmierci jest sprzeczna z Ewangelią”, Tygodnik Powszechny (17. 10. 2017), [link widoczny dla zalogowanych]

[2] Portal wPolityce, Papież stanowczo przeciw karze śmierci: „Przykazanie +Nie zabijaj+ ma wartość absolutną„, [link widoczny dla zalogowanych]

[3] Cytat za: „Katechizm rzymski z wyroku św. Soboru Trydenckiego ułożony, z rozkazu Piusa V, Papieża wydany, i od Klemensa XIII szczególniej zalecony. Tom I”, Warszawa 1827, ss. 96-97

...

Potwierdzam! Herezja ktorej nie wolno sluchac! Znajdujemy sie w fazie wielkiego odstepstwa! Przygotujcie sie ze kolejnych orzeczen z Watykanu nie bedzie wolno sluchac. Az dojdzie do ostecznej ohydy. Bluznierczej ,,komunii" ktorej nie wolno bedzie przyjmowac!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy