Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Irak-eksterminacja chrześcijan!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:32, 04 Mar 2010    Temat postu: Irak-eksterminacja chrześcijan!

Chrześcijanie boją się wyjść z domów!

Pogarsza się sytuacja chrześcijan w północnym Iraku - alarmuje ONZ. W ostatnich tygodniach znów doszło tam do ataków na tle religijnym


Niemal 4,5 tysiąca mieszkańców drugiego co do wielkości irackiego miasta Mosul musiało opuścić swoje domy ze względu na swoją wiarę. W regionie żyją iraccy szyici, Kurdowie oraz chrześcijanie. Co jakiś czas ci ostatni są atakowani. Od grudnia zeszłego roku ich sytuacja się pogarsza.

Jesteśmy zaniepokojeni sytuacją rodzin, które pozostały w Mosulu. Niepotwierdzone informacje mówią o chrześcijanach, którzy w obawie o własne bezpieczeństwo, boją się wychodzić z domów. Mamy informacje, że studenci Chrześcijańskiego Uniwersytetu nie uczestniczą w zajęciach, a chrześcijańscy pracownicy nie przychodzą do pracy - donosi rzecznik sekretarza generalnego ONZ Martin Nesirky.

Podobna sytuacja miał miejsce w październiku 2008 r. Wtedy to ponad 12 tysięcy chrześcijan uciekło z miasta. Część z nich wróciła kiedy sytuacja się ustabilizowała.

(Rzplita)



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 16:57, 28 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 2:32, 25 Kwi 2011    Temat postu:

Irak: eksplozja przed wejściem do kościoła, są zabici

Co najmniej cztery osoby zostały ranne, kiedy w niedzielę wielkanocną przed wejściem do kościoła w Bagdadzie eksplodował bomba; poszkodowanych jest dwóch policjantów i dwóch cywili - poinformowało źródło w irackim ministerstwie spraw wewnętrznych.

Ładunek został podłożony przy drodze prowadzącej do kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w położonej w centrum Bagdadu dzielnicy Karrada. Eksplodował, kiedy obok przejeżdżał patrol policji, która miała zapewnić bezpieczeństwo przed kościołem.

Jak przypomina agencja Reutera w październiku 2010 roku w zamachu na katedrę w Bagdadzie zginęło 52 ludzi. Był to najkrwawszy atak na mniejszość chrześcijańską w Iraku od czasu amerykańskiej inwazji z 2003 roku.


W Iraku mieszkało niegdyś około 1,5 mln chrześcijan, ale jak pisze Reuters, obecnie grupa ta szacowane jest na 850 tys. z ponad 30 mln mieszkańców całego kraju. Setki chrześcijańskich rodzin uciekło na zamieszkane przez Kurdów tereny na północy Iraku lub do sąsiednich krajów.

>>>>>

Zwyrodnialcy morduja specjalnie w swieta!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:26, 12 Cze 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Rzeź chrześcijan w irackim Mosulu

Po zajęciu Mosulu muzułmanie urządzili mieszkającym w tym mieście chrześcijanom krwawą rzeź. Cel ich działania jest jeden: całkowita eksterminacja wyznawców Chrystusa.

Muzułmanie zajęli Mosul po dwóch dniach walk. Miasto to jest drugą co do wielkości metropolią Iraku, liczącą 1,8 mln ludności. Od kilku dni panuje tam prawdziwa rzeź. Wyznawcy Allacha zabijają zarówno dorosłych jak i dzieci, chcąc całkowicie oczyścić miasto z chrześcijan.

Mosul opuściły już jednostki irackiej armii, wyjechał też gubernator. Setki ludzi skryło się w dominikańskim klasztorze w Karakosh. Brakuje tam wody i żywności. Przepełniony ludźmi jest też prawosławny klasztor Mar Mattai (Świętego Mateusza). Ponad 50 osób znalazło schronienie w klasztorze Matki Boski Siewnej w Alqosh, położonym 45 km od Mosulu.

Muzułmanie krok po kroku dążą do wymordowania wszystkich chrześcijan. Opanowali klasztor Mar Benham i wiele kościołów. Według BBC, Mosul opuściło już 150 tys. chrześcijan. Wojsko i straż graniczna Kurdystanu czynią wszystko, by ogromna fala uchodźców nie przedostała się do ich kraju.

...

Nie piszcie ,,muzulmanie" bo to NIEPRAWDA ! SETKI TYSIECY MUZULMANOW UCIEKA PRZED TYMI BESTIAMI ! WYPRASZAM SOBIE ! Ale poza tym sa to fakty . Na naszych oczach mamy ludobojstwo jak nazizm komunizm czy UPA .
Straszne ale co ja mam zrobic !? CO ROBIA USA ? TO JEST KOSZMAR TEN KRAJ I JEGO WLADZE ! ILE ONI ZLA CZYNIA ! I TO TYM PACYFIZMEM NIE WALKA ! Irak jednak bedzie mial monstwo meczennikow .To zawsze oznacza Wiosne Wiary ! Szatan zawsze przegrywa ! Oby meczennicy pokonali strach i lagodnie poszli do Boga bo oczywiscie ze beda w niebie to jest jasne . SmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:13, 22 Lip 2014    Temat postu:

W Iraku dzihadyści grożą chrześcijanom śmiercią

W najbliższych dniach może dojść do największych prześlado­wań chrześcijan w historii Mosulu. Antychrześcijańska fala z ła­twością rozleje się poza Irak - alarmują pracownicy międzynaro­dowej organizacji Open Doors, zajmującej się monitorowaniem prześladowań chrześcijan w świecie.

Chrześcijanie w Mosulu muszą opuścić miasto. Jeśli zostaną, muszą wybrać między przejściem na islam lub zapłatą dżizji, czyli podatku dla wszystkich innowierców. Jeśli tego nie zrobią, mogą zostać zabici. Takie ultimatum postawili im dzihadyści z ISIL (czyt. Izil), bojownicy Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu. Termin ultimatum minął w sobotę.

- Prześladowania już trwają - mówi Leszek Osieczko z Open Doors Polska. ISIL domaga się podatku, jeśli nie zmuszą chrześci­jan do opuszczenia swoich domów. Leszek Osieczko przytacza tragiczną historię syryjskich chrześcijan, którzy nie mieli pienię­dzy na podatek. Bojownicy na oczach ojca rodziny zgwałcili jego żonę i córkę. Mężczyzna wychowany we wschodniej kulturze nie mógł znieść traumy, ponieważ nie obronił najbliższych i popełnił samobójstwo - wyjaśnia Leszek Osieczko.

W ciągu 20 lat, z ponad miliona chrześcijan żyjących w Iraku, po­zostało około trzystu tysięcy. Po brutalnych atakach, do których doszło w tym miesiącu, wiele osób uciekło do Jordanii, Libanu i Syrii. Tam mieszkają w ośrodkach dla uchodźców.

Open Doors prowadzi zbiórkę podstawowych rzeczy potrzeb­nych im do życia w nowym miejscu. Zbiera też pieniądze na edu­kację dzieci i młodzieży. Szczegóły można znaleźć na stronie in­ternetowej: [link widoczny dla zalogowanych]

...

Będzie wielkie ludobójstwo bo szatan osiągnął apogeum swej władzy na tym terenie . Zwarcie że jest to .... BABILONIA ! TAK ! Nierzadnica Babilońska . Symbol wszelkiego zła ! W Apokalipsie macie dosłowny opis ! Meczennicy pójdą droga Jezusa do nieba ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:48, 07 Sie 2014    Temat postu:

Patriarcha: atak islamistów zmusił do ucieczki 100 tys. irackich chrześcijan

Dżihadyści, którzy zdobyli kilka miast na północy Iraku, zmusili do ucieczki 100 tys. chrześcijan; udają się oni do Kurdystanu - powiedział patriarcha chaldejski Louis Raphael I Sako. Jak relacjonował, rebelianci palą manuskrypty i usuwają z kościołów krzyże.

Dżihadyści ze zbrojnej organizacji Państwo Islamskie (dawne Islamskie Państwo Iraku i Lewantu - ISIL) zajęli największe chrześcijańskie miasto Iraku - Bachdidę oraz sąsiednie tereny, opuszczone w nocy przez kurdyjskie oddziały - przekazali zbiegli z miasta mieszkańcy i duchowny.

- Miasta Bachdida (Karakosz), Tal Kaif, Bartella i Karemlesz zostały opuszczone przez mieszkańców i obecnie znajdują się pod kontrolą rebeliantów - powiedział agencji AFP chaldejski arcybiskup Kirkuku i As-Sulajmanii, Joseph Thomas.

Tal Kaif znajduje się ok. 20 km na północ od Mosulu, drugiego co do wielkości miasta Iraku, od blisko dwóch miesięcy okupowanego przez islamistów. Pozostałe trzy zajęte miasta znajdują się w podobnej odległości na południowy wschód od Mosulu.

Reuters, powołując się na świadków, podaje, że islamiści zajęli również miasta Makmur i Al-Kwair.

Według świadków większość mieszkańców Tal Kaif uciekła przed dżihadystami do prowincji Dahuk w północnym Iraku, znajdującej się w granicach irackiego Kurdystanu.
Od rozpoczęcia w czerwcu swojej ofensywy sunnicy bojownicy nie byli tak blisko Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego. W niedzielę na terenach kontrolowanych uprzednio przez siły kurdyjskie dżihadyści przejęli kontrolę również nad największą w Iraku tamą na rzece Tygrys koło Mosulu i polem naftowym na północy kraju.

Państwo Islamskie kontroluje obecnie znaczne obszary w północnym i zachodnim Iraku oraz w Syrii. Na zajętych terenach proklamowało sunnicki kalifat, w którym obowiązuje szariat.

...

Kolejne ludobójstwo ... Jak zwykle najbardziej cierpią chrześcijanie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:40, 09 Sie 2014    Temat postu:

Chrześcijanie z Iraku chronią się w Libanie - ucieczka trwa od 2003 roku

Tysiące irackich chrześcijan, wyrzucanych z północnego Iraku przez dżihadystów lub uciekających przed nimi, przybywają do Libanu. Chrześcijanie emigrują tam nieprzerwanie już od czasu wojny wytoczonej przez USA Saddamowi Husajnowi w 2003 r.

Siedziba chaldejskiego arcybiskupstwa w Libanie w mieście Babda pod Bejrutem przekształciła się w ostatnich tygodniach w rodzaj schroniska dla chrześcijan - uciekinierów z Mosulu i in­nych miast Iraku.

W północnym Iraku sunniccy ekstremiści, którzy przejęli nad nim zbrojnie kontrolę, grożą śmiercią wszystkim chrześcijanom, którzy nie zechcą nawrócić się na wiarę Mahometa. Większość ucieka.

Iracki przemysłowiec, członek Kościoła chaldejskiego, który pro­sił o niepodawanie jego nazwiska, powiedział dziennikarzowi agencji EFE: "Radykalni sunnici wezwali mnie, aby zakomuniko­wać, że mój dom i fabryka należą do Państwa Islamskiego. Zrabo­wali wszystko, co było w domu, zabrali też pieniądze". Irakijczyk opowiedział, jak dżihadyści wyrwali jego córkom kolczyki z uszu, a najmłodszą pobili do krwi, ponieważ protestowała, kiedy zabie­rali jej rzeczy.

Jedyne, co mu pozostawili, to jego auto, dzięki czemu mógł uciec do Irbilu, stolicy spokojnego do niedawna autonomicznego irac­kiego Kurdystanu, a następnie do Libanu.

Inny uchodźca, który znalazł schronienie na terenie arcybiskup­stwa, opowiedział o swych niektórych irackich sąsiadach w Mosu­lu, którzy udając bojowników Państwa Islamskiego, ograbiają bezkarnie chrześcijańskie domy.

- Jednak zdradza ich akcent, a zresztą wszyscy ich tam znają - do­daje Irakijczyk.

Rozpoczęta w 2003 r. ucieczka irackich chrześcijan bardzo się na­siliła po 10 czerwca br., to jest po zajęciu Mosulu przez dżihady­stów z Państwa Islamskiego.

Chaldejski biskup Bejrutu Michel Kassarji ocenia, że od 2003 roku uciekło do stolicy Libanu 2 000 rodzin chrześcijan z Mosulu i oko­lic. Duchowny jest nastrojony bardzo krytycznie wobec wspólno­ty międzynarodowej ze względu na jej "bezczynność" wobec wy­darzeń w Iraku i innych krajów Bliskiego Wschodu, gdzie pozo­staje coraz mniej chrześcijan.

Na początku XX wieku stanowili na Bliskim Wschodzie 20 proc. ludności. Obecnie - 5 proc.

Roy Merhab, który z ramienia arcybiskupstwa chaldejskiego w Li­banie jest koordynatorem pomocy dla chrześcijan - uciekinierów z Iraku, mówi: "Przybywają tu ograbieni do koszuli, ponieważ wszystko im pod drodze odbierają. Są wystraszeni i nie chcą sły­szeć o powrocie do ojczyzny, dopóki panuje tam obecna sytu­acja".

Tymczasem rząd libański nie uważa za uchodźców przybyszy z Iraku, traktuje ich inaczej niż Syryjczyków, uciekinierów z kraju ogarniętego wojną domową. Irakijczycy muszą odnawiać wizy co 15 dni. Niektórych aresztują, ponieważ podejmują nielegalnie pracę.

- Tymczasem oni chcą tylko jakoś przeżyć i nie chodzić na żebry - mówi Merhab.

...

Kolejna fala męczeństwa w Babilonie bo to jest Babilon ten doslowny symbol szatana . Który przegrał a to są jego ostatnie podrygi .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:42, 15 Sie 2014    Temat postu:

Niebezpieczna sytuacja chrześcijan w Iraku

Trwa ofensywa dżihadystów na północy Iraku. Ze strony islamistów zagrożone są wszystkie lokalne mniejszości religijne, w tym także chrześcijanie.

Jak mówi ksiądz Tomasz Grzyb z Papieskiego Stowarzyszenia "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" - sytuacja była niebezpieczna już od czasu rozpoczęcia przez USA operacji militarnej w 2003 roku, ale teraz pogorszyła się. Trudno ją nazwać inaczej niż dramatyczną. - Chrześcijanie są dosłownie wyganiani ze swoich domów i swoich miejscowości - mówi Informacyjnej Agencji Radiowej duchowny. Ich domy były oznaczane literą 'N', od której w języku arabskim zaczyna się słowo 'chrześcijanie', aby ułatwić później ich wypędzenie. Chronili się w Karakosz, ale - jak wynika z najnowszych informacji - to miejsce nie jest już dla chrześcijan bezpieczne.

Podobna sytuacja panuje w Syrii, gdzie nie tylko prześladowane są mniejszości, ale także potwierdzono przypadki kamienowania zasądzonego na mocy islamskiego prawa szariatu.

Jak mówi ksiądz Tomasz Grzyb - brutalne rozwiązania ze strony dżihadystów nie są wcale wyjątkiem. - Z wielu stron padają bardzo mocne oskarżenia o ludobójstwo, i to ludobójstwo faktycznie jest tam dokonywane. Dżihadyści nie boją się podnosić reki na tych których nie szanują, na przykład wyznawców tamtejszych plemiennych religii, są również ofiary wśród chrześcijan - mówi duchowny. Niszczone są kościoły, klasztory i biblioteki z najstarszymi księgami, co ksiądz Tomasz Grzyb interpretuje jako chęć wymazania historii chrześcijaństwa z ziemi Iraku. Tymczasem - jak mówi duchowny - w tym kraju nie brakuje miejsc, do których chrześcijanie dotarli jeszcze przed wyznawcami islamu i plemionami arabskimi.

Państwo Islamskie to proklamowany pod koniec czerwca kalifat znajdujący się na terytorium Syrii i Iraku. Celem bojowników jest utworzenie państwa wyznaniowego, opartego na prawie koranicznym.

....

Szatan łatwo Babilonu nie odpuści ale będzie musiał .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:53, 30 Sie 2014    Temat postu:

Papież Franciszek odpowiedział na "List pisany łzami" z Iraku

Franciszek zadzwonił do ks. Behnama Benoki - irackiego kapła­na pracującego w obozie dla uchodźców w Ankawie. Była to od­powiedź papieża na "List pisany łzami", jaki od niego otrzymał. Przekazał go Ojcu Świętemu jeden z dziennikarzy, który podróżo­wał z nim do Korei Południowej. Ks. Benoka przesłał list swemu przyjacielowi sms-ami, a dziennikarz przepisał je i wręczył Fran­ciszkowi.

Ks. Benoka opisuje dramatyczną sytuację, w jakiej znajdują się chrześcijanie, którzy musieli uciec przed islamistami z Mosulu. Kapłan wcześniej był wicerektorem seminarium duchownego w Ankawie. Obecnie, wraz z lekarzami i wolontariuszami, wspiera potrzebujących.

"Piszę do Ciebie, Ojcze Święty, z namiotu, w którym udzielamy po­mocy medycznej naszym braciom. Wasza Świątobliwość, sytu­acja jest przerażająca, zbyt wielu ludzi umiera i cierpi głód. Naj­bardziej boli, gdy patrzymy na śmierć dzieci, one są najsłabsze. Nie mamy wystarczających środków, by wszystkim zapewnić od­powiednią pomoc. Brakuje też lekarzy i wolontariuszy; nas, księ­ży i sióstr, też nie wystarcza, by nieść pociechę potrzebującym" – pisze kapłan, prosząc Franciszka, aby cierpienia irackich chrze­ścijan złożył Chrystusowi na ołtarzu, gdy będzie sprawował Mszę. Prosi też o papieskie błogosławieństwo dla swych pod­opiecznych, by wytrwali w tej godzinie próby.

Franciszek zadzwonił do irackiego kapłana zaraz po swym po­wrocie z Korei. Dopytywał się o sytuację i potrzeby w obozach dla uchodźców. Wyraził także wdzięczność wszystkim, którzy niosą pomoc potrzebującym. Zapewnił zarazem, że nie tylko będzie się modlił w intencji prześladowanych chrześcijan, by wytrwali w wierze, ale dołoży także wszelkich starań, by ulżyć ich losowi.

...

Biedni ale będą nasieniem dla wielkiego dobra ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:00, 28 Maj 2017    Temat postu:

Dżihadysta nie mógł poderżnąć mi gardła. „Kim jesteś, że nie mogę opuścić noża?”
Religión en Libertad | Maj 17, 2017
Santiago Quemada
Abuna Nirwan
Komentuj

2

Udostępnij 6k    

Komentuj

2

Przerażająca historia franciszkanina z Iraku. „Od tego momentu przestałem bać się śmierci. Ważne jest, by mieć wiarę. Bóg troszczy się o tych, którzy w niego wierzą” – opowiada o. Abuna Nirwan.


A
buna Nirwan jest franciszkańskim księdzem pochodzącym z Iraku. Przed wstąpieniem do zakonu studiował medycynę. W 2004 roku stacjonował w Ziemi Świętej u Sióstr Dominikanek Różańca – zakonie założonym przez św. Marię-Alfonsynę Danil Ghattas (Palestynkę kanonizowaną w 2015 roku). Otrzymał wówczas relikwię założycielki zgromadzenia oraz używany przez nią różaniec, z którym się nie rozstawał.

Kiedy w 2009 roku Benedykt XVI uznał cud potrzebny do jej beatyfikacji, Stolica Apostolska została poproszona o przeprowadzenie ekshumacji ciała zakonnicy. Zazwyczaj odbywa się to przy udziale lokalnego biskupa oraz lekarzy. W tym przypadku do wykonania ekshumacji i sporządzenia medycznego raportu wyznaczony został Abuna Nirwan.
Czytaj także: Dlaczego ISIS zabija chrześcijan w Egipcie?

Dwa lata wcześniej miało miejsce naprawdę niezwykłe wydarzenie, które ks. Santiago Quemada relacjonuje na swoim blogu Ksiądz w Ziemi Świętej :

Historia, którą poznamy miała miejsce 14 lipca 2007 roku. Abuna Nirwan odwiedzał swoją rodzinę w Iraku. Podróżował taksówką wynajętą na granicy z Syrią. Swoją historię opowiedział podczas homilii na mszy, którą sprawował w Bet Yalla:

Wówczas nie miałem możliwości polecieć samolotem, by zobaczyć się z moją rodziną. To było zabronione. Jedynym środkiem transportu był samochód. Plan zakładał podróż do Bagdadu, skąd miałem dalej dostać się do Mosulu, gdzie mieszkali moi rodzice.

Kierowca był przerażony sytuacją, jaka istniała w Iraku. Pewna rodzina – ojciec, matka i dwuletnia córeczka – spytała nas, czy może z nami podróżować. Byli muzułmanami. Kierowca był chrześcijaninem. Powiedział im, że w samochodzie jest miejsce i mogą jechać z nami. Zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, a inny młody człowiek, także muzułmanin, spytał nas, czy może z nami jechać do Mosulu. Jako że mieliśmy miejsce, pozwoliliśmy mu.

Granica między Jordanią a Irakiem jest zamknięta nocą. Kiedy słońce wstało, barierka się otworzyła, a 50 lub 60 samochodów ustawiło się w rzędzie, podjeżdżając powoli.

Kontynuowaliśmy podróż z determinacją. Po ponad godzinie jazdy dotarliśmy do miejsca, gdzie konieczna była inspekcja. Przygotowaliśmy paszporty. Zatrzymaliśmy się, a kierowca przyznał wówczas: „Boję się tej grupy”. Wcześniej był to wojskowy punkt kontrolny, ale islamska organizacja terrorystyczna zabiła wojskowych i przejęła kontrolę nad tym miejscem.

Kiedy dotarliśmy na miejsce, zostaliśmy poproszeni o paszporty, ale nie pozwolili nam opuścić samochodu. Zabrali paszporty do biura. Następnie jedna z osób wróciła, wskazała na mnie i powiedziała: „Ojcze, będziemy kontynuować przeszukanie. Oni mogą pójść do innego biura. Dalej przez pustynię”. „Dobrze” – odpowiedziałem. – „Jeśli musimy iść, chodźmy”. Szliśmy przez kwadrans, zanim dotarliśmy do miejsca, które wskazali.

Kiedy weszliśmy do kabiny, dwóch mężczyzn z zakrytymi twarzami wyszło na zewnątrz. Pierwszy trzymał w jednej ręce kamerę, w drugiej nóż. Inny miał brodę i trzymał Koran. Podeszli do nas i jeden z nich zapytał mnie: „Skąd jesteś?” Powiedziałem, że z Jordanii. Potem zapytał kierowcę.

Następnie podszedł do młodego chłopaka, który przyjechał z nami. Złapał go od tyłu i zabił nożem. Zawiązali moje ręce za plecami. Potem jeden z nich rzekł do mnie: „Nagrywamy to dla Al-Jazeery. Chcesz powiedzieć kilka słów? Proszę, nie więcej niż minutę”. Powiedziałem im: „Nie, chcę się tylko pomodlić”. Zostawili mnie samego na minutę modlitwy.

Potem pchnął mnie, aż padłem na kolana i powiedział: „Jesteś duchownym, Twoja krew nie może upaść na ziemię, ponieważ byłoby to świętokradztwo”. Poszedł więc po wiadro i wrócił, by podciąć mi gardło”.

Nie pamiętam, jak modliłem się wtedy. Czułem wielki strach i powiedziałem Marii-Alfonsynie: „To nie może być przypadek, że Cię tu ze sobą zabrałem. Jeśli Pan chce zabrać mnie młodego, jestem gotowy. Ale proszę, by nie zginął nikt inny”.

Chwycił moją głowę ręką, złapał mnie za ramię mocno i podniósł nóż. Po kilku chwilach ciszy powiedział nagle: „Kim ty jesteś?”. Powiedziałem: „Zakonnikiem”. On odparł: „Więc dlaczego nie mogę opuścić noża? Kim jesteś?”. Nie czekając na odpowiedź, stwierdził: „Ojcze, ty i reszta – wracajcie do samochodu”. Poszliśmy do miejsca, w którym stał pojazd.

Od tego momentu przestałem bać się śmierci. Wiem, że kiedyś umrę, ale teraz to więcej, niż pewne, że nastąpi to wtedy, gdy zechce Bóg. Od tego czasu nie boję się niczego ani nikogo. Wolą Boga jest to, co się ze mną stanie. On dał mi siłę, bym poniósł swój krzyż. Ważne jest, by mieć wiarę. Bóg troszczy się o tych, którzy w niego wierzą.
...

Dokladnie. Kazdy wlos jest policzony. Nikt kto nie ma zginac nie zginie.

Mnie jednak szokuje. ,,NAGRYWAMY DLA AL JAZEERY"!!!

SZOK! TO POTWIERDZA ZE MORDY BYLY SPECJALNIE POD TA STACJE ROBIONE! Sluzyla ona diablu. Nawet jak nie bylo porozumienia z mordercami TO MIELI ZAPEWNIONA EMISJE! SHOW! Za to bedziecie rozliczeni!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:17, 28 Lip 2017    Temat postu:

15 figur Matki Bożej trafiło do Iraku. Zastąpią te zniszczone przez Państwo Islamskie
Sylvain Dorient | Lip 28, 2017
© L'Oeuvre d'Orient
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


By zastąpić figury Matki Bożej zniszczone przez tzw. Państwo Islamskie w Iraku, Dzieło Wschodnie (L’Oeuvre d’Orient) wysłało z Francji ciężarówką 15 nowych figur. 20 lipca zostały poświęcone w irakijskim Kurdystanie.


P
rzez 10 dni przyjaciele Dzieła Wschodniego mogli oglądać na Twitterze zdjęcia irakijskich figur Maryi zniszczonych przez fundamentalistów. Zdjęcia były opatrzone hasztagiem #deLourdesaNinive.

20 lipca wyjaśnił się powód tej inicjatywy: Dzieło Wschodnie postanowiło zastąpić zniszczone figury nowymi, przywiezionymi z Francji. Wszystkie zostały pobłogosławione w Ankawie, na przedmieściach Erbilu (w irakijskim Kurdystanie), przez lokalnych duchownych i ojca Rodolphe’a Vignerona, reprezentującego stowarzyszenie.



J-10 ! Début de l'opération #deLourdesaNinive #Iraq #chretiensdorient … pic.twitter.com/binRzEkg2B

— L'Oeuvre d'Orient (@OeuvredOrient) July 10, 2017

Czytaj także: Film pokazuje, jak barbarzyńsko niszczony jest kościół. Jak odpowiadają chrześcijanie?
Procesje w zrujnowanych kościołach

Zanim staną w kościołach, które przetrwały okupację dżihadystów, figury Maryi zostaną przeniesione w procesjach przez asyryjskich i syryjskich chrześcijan do ich miast Karakosz, Karamles, Bartella.

Dla stowarzyszenia Dzieło Wschodnie procesje te są ilustracją obietnicy z Księgi Jeremiasza (31,17): „Jest nadzieja dla twego potomstwa – wyrocznia Pana – wrócą synowie do swych granic”.
Czytaj także: Asyryjski nastoletni chrześcijanin walczy z ISIS, przywracając do życia zniszczone dzieła sztuki
„Szlak” 15 Marii

Przypadek zrządził, że szoferami ciężarówki, która wiozła figury, byli kolejno dwaj muzułmanie. Towarzyszył im fotoreporter Jean-Mathieu Gauthier. Pierwszy z kierowców, Walid, Francuz marokańskiego pochodzenia, był bardzo poruszony, że wiezie figury Matki Bożej.

Miał w szkole kolegę, chrześcijańskiego uchodźcę z Iraku. Kiedy dowiedział się, że wiezie figury dla świątyń chrześcijańskich w Iraku, był niezwykle przejęty… Traktował to bardzo poważnie.

Drugi z kierowców, który mówił tylko po turecku, więc rozmowa była ograniczona, dowiózł figury aż do Iraku, pomimo nieprzewidzianych komplikacji na granicy irakijsko-tureckiej.



#deLourdesaNinive installation des vierges à Bartella, Karamless et Qaraqosh.
De beaux moments partagés avec ceux qui sont retournés y vivre pic.twitter.com/7e7BNsJsuR

— Catherine Baumont (@cbaumont) July 21, 2017

Czytaj także: Irak: żołnierze z czcią przywracają figurę Maryi, zniszczoną przez ISIS

...

Caly Irak musi podziekowac Matce za ocalenie przed szatanstwem I PORZUCIC NIENAWISC! Wasza zacieklosc jeden przeciw drugiemu oslabila was i szatan zaatakowal. Ale on nie wygra oczywiscie. Bo Ona miazdzy weza!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:24, 06 Mar 2018    Temat postu:

rakijscy chrześcijanie nadal walczą!
Aleteia | 05/03/2018

Reporters / VOETEN/REPORTER
Niniwa, Irak. Miasto Hamdaniya zajęte przez ISIS w sierpniu 2014 roku zostało wyzwolone w październiku 2016 roku przez irackie siły rządowe. Miejscowy Kościół został zniszczony przez bojowników Państwa Islamskiego.
Udostępnij 22 Komentuj 0
Od kilku tygodni krążą pogłoski, że chrześcijanie z Mosulu i Niziny Niniwy, którzy wrócili do domów po upadku tzw. Państwa Islamskiego, narażeni są na niesłychane naciski ze strony Szabaków.

Zwycięstwo
Przed 2014 r. region Mosul i Nizinę Niniwy w Iraku zamieszkiwało blisko 140 tysięcy chrześcijan, jednak kiedy obszary te znalazły się w granicach samozwańczego kalifatu, tysiące ludzi musiały opuścić swoje rodzinne strony.

W listopadzie ubiegłego roku zjednoczone siły irakijskie i międzynarodowe pokonały ISIS, a chrześcijanie mogli zacząć wracać do domów. Już na początku lutego 2018 r. podawano, że miliony osób wróciło do swoich zrujnowanych wiosek.



Chrześcijanie pod presją
Kilka tygodni temu osoby dobrze zorientowane w sytuacji w Iraku zaczęły informować, że z powodów politycznych i demograficznych chrześcijanie narażeni są tam na ogromne naciski ze strony Szabaków. Szabakowie to miejscowy lud wyznający synkretyczną religię, która – zdaniem niektórych – łączy elementy jezydyzmu, zaratusztranizmu, chrześcijaństwa i hebraizmu, zaś według innych, jest wiarą w bóstwo Ali ibn Abi Taliba, brata stryjecznego i pierwszego zięcia proroka Mahometa. Jeszcze inni podkreślają, że Szabakowie są ludem pochodzenia kurdyjskiego.

Zwrócono uwagę, że korzystając z kontroli nad Siłami Mobilizacji Ludowej, Szabakowie dążą do umocnienia przewagi szyitów w tym regionie. Do Mosulu przybywa obecnie wielu Szabaków z innych części Iraku. Zarazem wywiera się presję na chrześcijanach, by uniemożliwić im powrót, a tym samym doprowadzić do zmiany sytuacji demograficznej w regionie.

Czytaj także: ISIS 2.0: służby i eksperci obawiają się, że dżihadyści rozszerzą operacje na Zachód


Czy jest boleść podobna do tej, co mnie przytłacza?
Wydaje się zatem, że droga krzyżowa irackich chrześcijan jeszcze się nie skończyła. Jakby nie dość było skutków amerykańskich działań wojennych przeciw Irakowi, kalifatu ISIS, tragicznej emigracji tych biednych ludzi, teraz muszą się mierzyć z wrogością i naciskami!

Na koniec sięgnijmy po Biblię, w nadziei, że Słowo Boże przemówi do sumienia tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za zaistniałą sytuację na poziomie lokalnym i międzynarodowym:

„Wszyscy, co drogą zdążacie,
przyjrzyjcie się, patrzcie,
czy jest boleść podobna
do tej, co mnie przytłacza” (Lamentacje 1,12)

...

Za wczesnie aby skladac bron! 140000 chrzescijan pozwala na mobilizacje 10.000 armii. Sily miedzynarodowe musza ich wesprzec w walce z bandytami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:52, 14 Mar 2018    Temat postu:

Szef organizacji charytatywnej: „W Iraku niedługo może nie być chrześcijan”
Redakcja | 13/03/2018
CHRZEŚCIJANIE W IRAKU
Reporters / VOETEN/REPORTER
Udostępnij Komentuj 0
Głównym celem stowarzyszenia SOS Chrześcijanie Wschodu jest pomoc wschodnim chrześcijanom, by wytrwali w miejscach zamieszkania. Organizacja została założona w 2013 roku, po zdobyciu przez dżihadystów Maalouli w Syrii. Niesie konkretną pomoc materialną i humanitarną, dzięki stałej obecności wolontariuszy w kilku krajach Bliskiego Wschodu .

Obecnie działa pięć ośrodków: w Jordanii, Libanie, Syrii, Iraku i Egipcie. Pracuje w nich ponad 800 wolontariuszy. Najważniejsze w misji stowarzyszenia są: wsparcie, opieka, zakorzenienie, edukacja i informacja.

Podczas naszego spotkania z Charlesem de Meyerem, przewodniczącym SOS Chrześcijanie Wschodu rozmawialiśmy o prowadzonych przez stowarzyszenie akcjach na Bliskim Wschodzie.

Przede wszystkim poinformował o rozpoczęciu misji w Libanie: w Bejrucie, Rmeish, Akkarze i Typolisie. W Syrii: w Hims, Aleppo, Maalouli i Damaszku. W Iraku: w Bagdadzie i Erbilu. W Jordanii: w Amanie. W Egipcie: w Kairze i Aleksandrii.

Meyer dodał, że jego stowarzyszenie współpracuje z lokalnymi społecznościami i stara się im służyć.

Czytaj także: W Iraku i Syrii „umiera jedna z najstarszych wspólnot chrześcijańskich” [WYWIAD]


Sytuacja chrześcijan na Bliskim Wschodzie
W niektórych krajach może być dobra, jak w Syrii, gdzie wszystko idzie ku lepszemu, wielu może wrócić, bo bardzo ważne jest, by chrześcijanie odnaleźli swoje miejsce, gdy zapanuje pokój. W Iraku to ekstremalnie skomplikowane, tam istnieje duże ryzyko, że chrześcijanie znikną. Zwłaszcza, że zamachy w Bagdadzie są na porządku dziennym – tłumaczy Meyer.


Działalność stowarzyszenia

Działania organizacji dotyczą trzech obszarów:

– klasyczna pomoc humanitarna: odpowiadać na podstawowe potrzeby, dostarczać wody, żywności, itd,

– odbudować więzi społeczne, pomóc wysiedlonym i uchodźcom w walce o swoją godność,

– duże projekty: stowarzyszenie pomogło np. w rekonstrukcji Katedry w Homs, w Akkarze współpracuje przy projekcie związanym z zatrudnieniem, w październiku otworzy szkołę katolicką w Bagdadzie…

W zeszłym roku przekazaliśmy chrześcijanom na Wschodzie ponad 6 milionów euro – mówi Meyer. Zwrócił uwagę na odwagę chrześcijan, że podczas wojny zdecydowali się pozostać w swoich dzielnicach w Aleppo.

Chrześcijanie proszą o dawanie świadectwa, bo mają wrażenie, że ich głos nie dociera do szerszej opinii publicznej na Zachodzie – mówi Meyer. – A chcieliby przekazać, co przeżywają i co myślą. Wschodni chrześcijanie są bogactwem dla świata.


Chrześcijanie w Iraku zagrożeni
W Iraku są dziesiątki tysięcy osób, które zostały albo przesiedlone, albo emigrowały, i jeśli szybko nie pomożemy chrześcijanom na miejscu, wyjadą – podkreślił Meyer.
Wspomniał, że „w 2014 roku w Kurdystanie było 45-50 stopni Celsjusza, dla rodzin zakwaterowanych w budowanych budynkach czy na parafiach te warunki był bardzo trudne. Chrześcijanie w Iraku bardzo potrzebują wsparcia społeczności międzynarodowej”.



Apel do czytelników Aletei

Prosimy o modlitwę. Prosimy wszystkich, którzy mogą zainicjować wielki łańcuch modlitwy za ludzi, którym pomagamy i jednocześnie za młodych wolontariuszy, bo oni potrzebują wsparcia duchowego – zakończył Meyer.

...

Mamy tragedie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:53, 17 Mar 2018    Temat postu:

Arcybiskup z Iraku: „Doświadczamy prześladowań od 1400 lat”
Chaldean Catholic Archbishop Bashar Warda of Irbil, Iraq, talks about religious pluralism at Georgetown University in Washington Feb. 15. (CNS photo/Tyler Orsburn) See WARDA-IRAQ-GEORGETOWN Feb. 16, 2018.
16 marca 2018| Brak komentarzy| ISLAMSKI TOTALITARYZM

Email this pageimage_pdfimage_print
Gdyby bliskowschodni chrześcijanie byli „szczerzy” prowadząc dialog z muzułmańskimi partnerami, muzułmanie musieliby przyznać, że prześladowanie chrześcijan w tym regionie nie zaczęło się wraz z powstaniem Państwa Islamskiego w 2014 roku.

Opinię taką wyraził chaldejski arcybiskup Bashar Warda z Irbilu w Iraku. “Doświadczamy prześladowań nie od ostatnich czterech lat, ale od 1400 lat”, powiedział Warda podczas wystąpienia na Georgetown University w Waszyngtonie. Według niego można za to również częściowo obwiniać chrześcijan. “Nie przeciwstawialiśmy się nawracającym okresom terroru powodującym okrutne cierpienia naszych przodków” – dodał.

O kampanii Państwa Islamskiego, mającej na celu usunięcie chrześcijan i innych niemuzułmanów z kontrolowanych przez siebie terytoriów, zanim kontrofensywa zdziesiątkowała jego szeregi i stan posiadania, “należy mówić szczerą prawdę” stwierdził Warda. “Bardzo wyzwalające jest, gdy nie ma już nic do stracenia”. Arcybiskup dodał też: „Protestujemy przeciwko temu, żeby jedna wiara miała prawo zabijać wyznawców innej. Potrzebne są zmiany w islamie”.

Według Wardy typowa reakcja muzułmanów na zbrodnie dokonywane przez Państwo Islamskie (uznane za ludobójstwo przez amerykański Departament Stanu w 2016 roku) to stwierdzenie: “ISIS nie reprezentuje islamu”. Rzadko jednak mówi się o wcześniejszych przypadkach złego traktowania chrześcijan lub wyraża żal z ich powodu.

“Na Bliskim Wschodzie przebyliśmy drogę od strachu, poprzez terror do horroru – powiedział. – Co będzie dalej? Setki tysięcy niewinnych ludzi straciły życie. (…) Słyszeliśmy odważne słowa wypowiadane przez niektórych islamskich liderów. Powinno się do tego zachęcać. Nie możemy być bierni lub po prostu tylko modlić się w nadziei, że będzie lepiej”.

Korzystając z 3 milionów dolarów dotacji pochodzącej od włoskich katolików, arcybiskup Warda otworzył Uniwersytet Katolicki w mieście Irbil w 2015 roku. Uczy się w nim 82 studentów, w tym czterech muzułmanów, pragnących zdobyć licencjat w zakresie nauk humanistycznych i ścisłych.

Oczekiwanie na pieniądze na odbudowę trwa. Arcybiskup Warda powiedział, że pieniądze są potrzebne teraz, ale rząd ciągle tylko „mówi”, zamiast przydzielać fundusze. „Wasza ocena polityki decyduje o życiu albo śmierci”, powiedział arcybiskup, prosząc o konkretne wsparcie, a nie pomoc charytatywną. “Pomóżcie nam rozwinąć dające się utrzymać długoterminowo sposoby życia i zarabiania w Iraku”, dodał. Najbardziej palące potrzeby to edukacja i zdrowie.

W Iraku pozostało około 200 tysięcy chrześcijan z około 1,5 miliona żyjących tam jeszcze w 2003 roku – kiedy to Stany Zjednoczone rozpoczęły wojnę. „Tak wielu naszych ludzi uciekło, a tak niewielu pozostało” – powiedział abp. Warda. Dodał jednak, że nie zazdrości rodzinom, które zdecydowały się wyjechać na stałe ze względu na bezpieczeństwo własne lub swoich dzieci. „Bo choć prawdą jest, że jest nas niewielu, to apostołowie też stanowili nieliczną grupę”.

Mark Pattison

Oprac. Grażyna Jackowska na podst.: [link widoczny dla zalogowanych]

...

Przesladowania to byly caly czas. IS to juz byla eksterminacja!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:15, 16 Kwi 2018    Temat postu:

Patriarcha Sako do chrześcijan w Iraku: weźcie udział w wyborach
Paul de Dinechin | 16/04/2018

© SAFIN HAMED / AFP Des chrétiens irakiens assistent à une messe à Notre-Dame du Perpétuel Secours, à Erbil (Irak), le 25 octobre 2016.
Udostępnij Komentuj 0
Według patriarchy chaldejskiego kościoła w Iraku, chrześcijanie powinni potraktować majowe wybory parlamentarne jako okazję do zmiany w kraju.

W klimacie przemocy i destabilizacji, jaki panuje w Iraku od blisko 15 lat, a zwłaszcza od 2014 roku i rządów tzw. państwa Islamskiego, te wybory są wyjątkową szansą. Okazją, by dać nadzieję Irakijczykom, którzy tyle wycierpieli. Przede wszystkim nadzieję, by wybrać polityków kompetentnych i bezinteresownych – przekonuje arcybiskup Sako.
Według chaldejskiego arcybiskupa istnieje jednak prawdziwa pokusa, by zbojkotować te wybory. Myśl w rodzaju: „a jaki to ma sens?”, która paraliżuje mających już dość cierpień Irakijczyków.

Ale to nie jest – podkreśla patriarcha – dobre wyjście. To byłby dowód słabości i zaniechania. Oddać głos w tych wyborach – wyjaśnia – to dla chrześcijan odpowiedzialność zarazem «moralna i narodowa», która może być początkiem prawdziwej pozytywnej zmiany dla kraju.
12 maja, jak co cztery lata Irakijczycy mają wybrać swoich reprezentantów do parlamentu. Obywatele wybiorą 328 deputowanych do „Rady Reprezentantów”. Oni z kolei zdecydują, kto będzie przyszłym prezydentem.

Uwaga będzie skupiona na Kurdystanie, regionie na północnym wschodzie kraju, któremu irakijska konstytucja przyznaje pewną autonomię. Wielu chrześcijan schroniło się tam przed masakrami i prześladowaniami ze strony islamistów. Szczególnie w okolicach miasta Erbil.

Czytaj także: Mimo zwycięstwa nad ISIS, irakijscy chrześcijanie nadal walczą!


Główne wyzwanie dla chrześcijan
Odpowiedzialność – mówi arcybiskup – spoczywa oczywiście na wszystkich obywatelach, ale szczególnie na chrześcijanach. W obecnej sytuacji zwłaszcza oni powinni wziąć udział w wyborach. Prawo przyznaje im pięć miejsc deputowanych w parlamencie, jako dla mniejszości w kraju.
To o tyle ważne, że po masowych i wymuszonych ucieczkach z kraju chrześcijan zostało nie więcej niż 200 000. Ich obecność – fizyczna i polityczna – jest więc zagrożona.



Głosować dla uchodźców
Wielu uchodźców z Niniwy nadal przebywa w obozach. Oni na pewno nie będą mieli możliwości pójścia do urn. Tyle dzieci zostało sierotami i tyle kobiet wdowami. Trzeba zagłosować w ich imieniu – mówi arcybiskup Sako.
Bycie blisko tych, którzy są w potrzebie pozwala nieść im pomoc w znalezieniu domu, pracy albo szkoły dla ich dzieci.

Kościół chaldejski to kościół męczenników – podsumowuje patriarcha.
Męczeństwo jest częścią „naszej historii”. W tym cierpieniu tkwi jednak wiara w Boga i nadzieja tego ludu. Bo z jego bohaterstwa może pewnego dnia wyłonić się lepsze społeczeństwo.

....

Ziemia meczennikow....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:18, 18 Kwi 2018    Temat postu:

Chrześcijaństwo znika z Iraku
Dżihadysta z ISIS niszczy krzyż w Mosulu
Dżihadysta z ISIS niszczy krzyż w Mosulu
9 kwietnia 2018| Brak komentarzy| ISLAMSKI TOTALITARYZM

Email this pageimage_pdfimage_print
Giulio Meotti

Prześladowanie chrześcijan jest dzisiaj większe niż kiedykolwiek w historii – donosi nowy raport organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Irak jest „strefą zero” dla eliminacji wyznawców tej religii z kart historii.

Iraccy duchowni nosili ostatnio czarny symbol żałoby narodowej po ofiarach przemocy wobec chrześcijan: młodym robotniku i trzyosobowej rodzinie. „To znaczy, że nie ma tu miejsca dla chrześcijan” – powiedział ksiądz Biyos Qasha z bagdadzkiego kościoła. „Jesteśmy postrzegani jako owce, które można zabić w każdej chwili”.

Kilka dni wcześniej odkryto grób zbiorowy z czterdziestoma ciałami niedaleko Mosulu. Okolica ta była bastionem Państwa Islamskiego, ale również stolicą irackiego chrześcijaństwa. Wygląda na to, że ofiarami – w tym kobiety i dzieci – byli chrześcijanie porywani i zabijani przez ISIS. Przy wielu z nich znaleziono krzyże. W głównych mediach na Zachodzie nie pojawił się ani jeden artykuł o tej czystce etnicznej.

Naczelny rabin Francji, Haïm Korsia, usilnie nakłaniał Europę i Zachód do obrony niemuzułmanów na Bliskim Wschodzie, porównując ich do ofiar holocaustu. “Tak jak nasi rodzice nosili żółtą gwiazdę, chrześcijanie są zmuszani do noszenia szkarłatnej litery nun” – oznajmił Korsia. Hebrajską literę nun czyta się tak samo, jak początek słowa nazareen, arabskiego określenia dla mieszkańców Nazaretu albo chrześcijan. W Państwie Islamskim oznaczano nią domy chrześcijańskie w Mosulu.

Nowy raport irackiego Human Rights Society ujawnił, że mniejszości w kraju – chrześcijanie, jazydzi, Szabakowie – są obecnie ofiarami “powolnego ludobójstwa”, które niszczy te wielowiekowe społeczności aż do poziomu ich wyginięcia.

Według raportu, 81 procent irackich chrześcijan zniknęło z kraju. Sytuacja Sabejczyków, starożytnej społeczności oddanej św. Janowi Chrzcicielowi, jest jeszcze gorsza: 94 procent z nich zniknęło z Iraku. Nawet 18 procent jazydów opuściło kraj lub zostało zabitych. Inna organizacja praw człowieka, Hammurabi, twierdzi, że w niedawnej przeszłości w Bagdadzie mieszkało 600 tysięcy chrześcijan; dziś jest ich tylko 150 tysięcy.

Te statystyki mogą być przyczyną, dla której Charles de Meyer, przewodniczący SOS Chrétiens d’Orient mówił o „wyginięciu chrześcijan”. Ksiądz Salar Kajo z kościelnego komitetu odbudowy Niniwy rozważał możliwość „zniknięcia chrześcijan z Iraku”.

Wiele starożytnych kościołów i ważnych dla chrześcijan miejsc zostało zniszczonych przez ekstremistów islamskich, np. klasztor św. Jerzego w Mosulu, chaldejski kościół Marii Dziewicy, zniszczony przez atak z użyciem bomby w samochodzie albo spalony kościół ormiański w Mosulu. Setki domów chrześcijan zostało zrównanych z ziemią w Mosulu przez dżihadystów, a dzwonnice i krzyże zostały zdjęte lub przewrócone.

Podoba ci się ten artykuł?
Mamy też nadzieję, że podoba ci się nasz portal.
Poza tworzeniem go, publikujemy teksty naukowe, bierzemy udział w konferencjach, a także wpływamy na inne media i polityków.
Nie jesteśmy jednak w stanie tego robić bez Waszego wsparcia.
Wspieraj euroislam.pl
Chrześcijanie mieszkający na terenach znajdujących się wcześniej pod kontrolą „kalifatu” zostali zdradzeni przez wielu przedstawicieli Zachodu. Rządy ignorowały ich tragiczny los. Biskupi byli często zbyt powściągliwi, żeby potępić prześladowanie. Media komentowały sprawę tak, jakby ci chrześcijanie byli agentami kolonializmu, którzy zasłużyli na to, żeby oczyścić z nich Bliski Wschód. Natomiast tak zwane organizacje „praw człowieka” ich porzuciły.

Europejska opinia publiczna, która jakoby zawsze jest gotowa mobilizować się przeciwno dyskryminacji mniejszości, nie wypowiedziała ani słowa o tym, co Ayaan Hirsi Ali określiła jako „wojnę przeciwko chrześcijanom”.

Niektóre społeczności, takie jak mała enklawa chrześcijańska w Mosulu, zniknęły na zawsze. Zdaniem Ignacego Efrema II, patriarchy Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego istnieje „realne zagrożenie”, że chrześcijaństwo stanie się na Bliskim Wschodzie tylko „muzeum”. Irak stracił 80-90 procent wyznawców tej religii, dodał. (…)

Ze wszystkich rządów europejskich tylko Węgry zajęły zdecydowane stanowisko i otwarcie obiecały ocalić irackich chrześcijan przed ludobójstwem. Niedawno rząd węgierski otworzył szkołę dla uchodźców chrześcijańskich w Irbilu.

Gdyby inne kraje europejskie, takie jak Francja i Niemcy, działały tak samo, cierpienie chrześcijan w Iraku byłoby dziś dużo mniejsze, a ich liczebność byłaby dużo większa.

Zachód nie chciał dać schronienia chrześcijanom, kiedy ISIS zamordowało 1131 z nich i zniszczyło albo uszkodziło 125 ich kościołów. Musimy stanąć u ich boku zanim będzie za późno. Po masowym wysiedleniu i grobach zbiorowych, musimy pomóc chrześcijanom w odbudowie ziem, na których stali się męczennikami. W przeciwnym razie nawet najmniejsza nadzieja usłyszenia dźwięku dzwonnic chrześcijańskich na starożytnych, biblijnych terytoriach, zginie na zawsze.

Tłumaczenie Veronica Franco, na podstawie: [link widoczny dla zalogowanych]

Giulio Meotti – włoski publicysta, autor książki „A New Shoah: The Untold Story of Israel’s Victims of Terrorism”.

...

Caly ten region to ocean zbrodni. Cierpia jak zawsze chrzescijanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:13, 17 Maj 2019    Temat postu:

Irak: dwie chrześcijanki zaatakowane nożem we własnym domu.

W irackiej wiosce Bartella na Równinie Niniwy dwie chrześcijanki zostały zaatakowane we własnym domu przez muzułmanów.

...

Niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:18, 03 Sty 2020    Temat postu:

Irak: „chrześcijanie utracili zaufanie do swych muzułmańskich sąsiadów”

Po wyzwoleniu Mosulu spod panowania Państwa Islamskiego do domów powróciło zaledwie 50 rodzin chrześcijańskich. W większości są to rodziny niewielkie, lokalni pracownicy. Chrześcijanie boją się wracać, utracili zaufanie do swych muzułmańskich sąsiadów –

...

Trudno sie dziwic. To zawsze morduje sasiad ten ktory byl taki ,spokojny'...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:22, 05 Lut 2024    Temat postu:

Irak: W metropolii Basry nie ma już chrześcijan

Z 7000 chrześcijańskich rodzin, które niegdyś mieszkały w metropolii Basra w południowym Iraku, nadal żyje tam tylko około 350, czyli około 5 proc. Chrześcijanie zresztą nadal czują się zagrożeni.

Z 7000 chrześcijańskich rodzin, które niegdyś mieszkały w metropolii Basra w południowym Iraku, nadal żyje tam tylko około 350, czyli około 5 proc.

Jednakże w ostatnich latach Basra i okolice były widownią poważnej przemocy etnicznej i sekciarskiej, co skłoniło Kościoły do ograniczenia swojej działalności tylko do zaangażowania duszpasterskiego.

Przed 2003 rokiem i inwazją Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na ten kraj, ich liczbę oceniano na 800 000 do 1,5 miliona.

Większość z nich mieszka w północnym Iraku, mniejsza liczba w Bagdadzie i tylko bardzo niewielka liczba na południu kraju.

...

Wybuch obłędnej przemocy i agresji dotyka po prostu najsłabszych. Ci są bici których można bezkarnie pobić. W mentalności plemiennej za atak na jednego czeka zemsta plemienia i to utrzymuje spokój. Równowaga strachu tak jak z atomem. Dokładnie.
Słabsze plemiona w tym układzie mają najgorzej. Po prostu strach może przestać działać. Trudno wam w cywilizacji łacińskiej to pojąć... Ale jednak. Partie! One mają tą obronę swoich. Wy nie ruszacie naszych my nie ruszamy waszych. Trochę jednak kojarzycie. Ludzie aż tak bardzo się nie różnią... Jak widać...

A jednak w tym znaku zwycięstwo i także tam wszyscy go uznają!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:34, 14 Lut 2024    Temat postu:

TVP i TVN mówią jednym głosem?

Teraz śledząc "Fakty", a chwilę później "19:30", można odnieść wrażenie, że oglądamy dwa razy to samo. Co więcej, programy informacyjne relacjonują wydarzenia nie tylko jednym głosem, ale także wykorzystując bardzo podobne materiały i komentarze.

...

Dokladnie jak mówiłem przy czym nie obejrzałem żadnej produkcji tvnu ani neotvp. Bo po co?

stranger79
13 godz. i 23 min temu via Android
Skrypty dostają z grupy discovery... ten sam ściek co w stanach ¯_(ツ)_/¯
...
Coś potwornego komunizm 2.0.

Widzicie jak głupie baby przy urnach doprowadziły do katastrofy całkowitej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy