Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Adwent - czas oczekiwania na Boga z nami!!!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 2:36, 19 Gru 2010    Temat postu: Adwent - czas oczekiwania na Boga z nami!!!

Wszyscy widzimy jak wygladaja obecnie swieta.Zaczynaja sie juz w pazdzierniku.Biegaja dziwni klauni-klosowie.Stawiane sa zielone stozki okrecone jakimis blyszczacymi sznurami i swiecidelkami.Z glosnikow
leca dżinglebellsy...Dziwaczny cyrk handlowy...
Przyznam ze zupelnie mnie nie lapie ten ,,nastroj''...Bo niby nastroj czego?
Ja wiem ze handel chce sprzedac w ten sposob ze poruszy jakies tam emocje wspomnienia - czlowiek sie rozmarzy wiecej kupi itd.
Jest to oferowanie swiat bez wysilku...Nie trzeba isc do spowiedzi wystarczy do marketu.Zero zastanowienia zero wysilku.Zreszta dlatego chwytaja to ci ktorzy nie maja ochoty rozliczac sie ze swinstw ktore zrobili.To im sie wydaje atrakcyjniejsze bo latwiejsze.
Niestety sumienie zostaje i bol pozostaje.Dzingelbels nie usunie sumienia.
Ci ktorzy tak mysla sami siebie oszukuja.Sami sobie szkodza.
Niestety na skutek grzechu kazda rzecz wartosciowa wymaga wysilku i tutaj dochodzimy do sensu tego co przezywamy.
Co siwtujemy?
PRZYJŚCIE BOGA DO NAS!Emmanuel - Bóg z nami.
Co to znaczy?BÓG Z NAMI! Doslownie!Biblia jest NIEZWYKLE PROSTA I DOSLOWNA!I tu nie chodzi o to ze Bóg nas odwiedzil i poszedl.Z NAMI oznacza NA ZAWSZE!Obietnice i czyny Boga sa NIESKOŃCZONE I WSZECHOGARNIAJĄCE!Jeśli BÓG Z NAMI to CAŁY I NA ZAWSZE!
I ani o milimetr mniej!
W dodatku nie chodzi tylko o przyjscie i nic wiecej.
Caly swiat ma zostac zmieniony NA NOWY!Nowe niebo nowa ziemia!
Bo jak jest teraz widzimy!Życie to męka czyli Droga Krzyżowa.
I Jezus ma przyjsc i zakonczyc to pieklo.JEST NA CO CZEKAC!Z NIECIERPLIWOSCIA!
I oczywiscie to pierwsze przyjscie bylo wielkim przelomem.Dalo ZBAWIENIE!Otworzylo Raj ponownie!Po smierci ludzie mogli juz isc do Raju!Na ziemi oczywiscie powstal Kościół - ludzie zyskali olbrzymia podpore w porownaniu z tym co bylo poprzednio.Jednak ze wzgledu na zlosliwosc ludzi ziemia pod wzgledem cierpienia i wszystkich skutkow grzechu zostala nadal w swym ubostwie...Ludzie byli tak zli ze nie mozna bylo zlikwidowac cierpienia bo zbyt wielu ladowalo by w piekle...
Ale teraz zbliza sie czas gdy i to ma Jezus naprawic i usunac...Ale ludzie dopuszczaja sie bestalstw dlatego nastapia te katastrofy jako oczyszczenie.Gdyby ludzie byli lepsi przyjscie Boga do nas bylo by sama radoscia.

Ale nie musze mowic co oznacza likwidacja cierpienia!Nikt z was nie potrafi wyobrazic sobie zycia jakie nastapi.Wszak nie bedzie chorob!!!
Ale to malo.Np. biegniesz i zaczynaja wysiadac ci pluca i palic ogniem!I musisz sie zatrzymac.TO ZNIKNIE!!!Bedzie mozna biec i sie nie meczyc!!!
Czy ktos jest w stanie to pojac?Nie mozna sie zranic.Nie ma ,,przypadkowych'' smierci czy obrazen.Nie ma wypadkow na drogach!Nikt nie cierpi!Nie mozna umrzec z glodu!!!Co oznacza ze nie musisz jesc a zyjesz!!!Nie musisz miec domu!Wszak spac tez nie musisz bo sie nie meczysz!A jesli chcesz spac to mozesz na ziemi gdzie stoisz i jak sie obudzisz to plecy cie nie bola BO NIE MA CIERPIENIA!A koszmarow sennych tez nie ma bo sa one cierpieniem...
I naprawde oczekujemy aby Jezus to przyniosl.A to jest nic w porownaniu z innymi rzeczami!To tylko likwidacja cierpienia a przeciez o wiele wazniejsze jest to co Jezus przyniesie jako nowe DOBRA!Nie tylko usuniecie zla ale PRZEDE WSZYSTKIM PRZYNIESIENIE DOBRA!A tu najwyższym dobrem jest SAM BÓG.Obecnie ludzie Go nie dostrzegaja odtad ma byc ZAWSZE!!!
>>>>
I tak mozna pisac!
Jak widac JEST NA KOGO CZEKAĆ!To sa rzeczy zapierajace dech a tak dobre ze trudno sobie wyobrazic...
Wobec tego wszystkiego chyba nie musze tlumaczyc ze trudno mi sie zachwycac jakimkolwiek osiagnieciem ludzi obecnie wobec tego co Bóg przyniesie!I wszystkim tez radze sie zastanowic.Kasa kariera itp. przestana wtedy miec dla was jakakolwiek wartosc...I dobrze!



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 13:05, 03 Lut 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:08, 01 Gru 2013    Temat postu:

Biskupi: nie umiemy cierpliwie czekać na święta Bożego Narodzenia

W sklepach już teraz widzimy świąteczne dekoracje -

Adwent to czas porządkowania sumienia i życia; jest czasem radosnego oczekiwania na Boże Narodzenie, na narodziny życia, które stanowi źródło i początek każdego ludzkiego istnienia i całej ludzkiej przyszłości - podkreślają biskupi polscy w liście pasterskim.

List został opublikowany z okazji rozpoczynającego się w niedzielę, 1 grudnia, Adwentu i ma być odczytany we wszystkich polskich świątyniach.

Biskupi podkreślają, że "nie jest to czas umartwień, ale porządkowania naszych sumień i naszego życia". Zachęcają jednocześnie do czuwania razem z Maryją w czasie rorat, przeżywania dni skupienia i rekolekcji adwentowych.

"Nie umiemy cierpliwie czekać nawet na święta Bożego Narodzenia. W sklepach już teraz widzimy świąteczne dekoracje, a z głośników od wielu dni płynie śpiew kolęd. Do czego nas zachęcają? Czy do otwarcia Chrystusowi naszych serc, czy też raczej do otwarcia portfeli lub użycia kart kredytowych?" – pytają biskupi. Zachęcają również do tego, by czas Adwentu "wykorzystać na duchowe przygotowanie do czekających nas świąt".

List pasterski Episkopatu Polski nawiązuje do oczekiwania na 1050. rocznicę Chrztu Polski. Żeby dobrze się do tego wydarzenia przygotować, Konferencja Episkopatu Polski opracowała związany z rocznicą Chrztu Polski program duszpasterski na lata 2013-2017. Jego realizacja rozpoczyna się wraz z pierwszą niedzielą Adwentu.

"Program ten jest propozycją duchowej drogi, prowadzącej do odnowienia przymierza chrzcielnego z Bogiem, do postawienia Boga w centrum naszego życia i do dawania świadectwa wiary" – wyjaśniają biskupi. Świętowanie rocznicy Chrztu Polski jest przypomnieniem, że to historyczne wydarzenie zapoczątkowało nie tylko dzieje Kościoła na ziemiach polskich, ale także przyczyniło się do powstania zrębów polskiej państwowości. "Znajomość naszej przeszłości pozwala odkrywać i doceniać chrześcijańskie korzenie, z których wyrastamy” – czytamy w liście pasterskim.

Szczególnym wydarzeniem w rozpoczynającym się roku duszpasterskim będzie kanonizacja dwóch wielkich papieży Jana XXIII i Jana Pawła II. Nastąpi to 27 kwietnia 2014 roku. Biskupi wracają myślą do pierwszej wizyty w ojczyźnie Jana Pawła II, podczas której papież w kościele w Wadowicach zatrzymał się przy chrzcielnicy i na kolanach dziękował Bogu za dar nowego życia otrzymanego na chrzcie świętym. "W prosty sposób pokazał nam, jak bardzo potrzebne jest, byśmy pielęgnowali w sobie duchowość chrzcielną" – piszą biskupi.

Zwracają się też apelem, aby zbliżająca się kanonizacja bł. Jana Pawła II była także zachętą do osobistego świadectwa. "Nie możemy poprzestać na wzruszeniach. Nie możemy tylko wspominać przeszłości. Dlatego nie powinniśmy uciekać przed odpowiedzialnością za przekaz wiary tym, którzy idą z nami i przyjdą po nas. Przekaz ten realizuje się przez kierowanie się zasadami wiary, dawanie świadectwa w najbliższym otoczeniu i obronę Kościoła. Do takiej odpowiedzialności przygotowywał nas Jan Paweł II" - podkreślają biskupi w liście pasterskim.

....

Tak . Kolejny czas jakby plodowy ktory powtarzamy co roku . Czas w ktorym mozemy jesli chcemy narodzic sie na nowo razem z Jezusem ! To szansa dla nas ! Kolejna w zyciu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:41, 16 Gru 2013    Temat postu:

"Nastaw sobie budzik" - adwentowa inicjatywa księży na Twitterze

Grupa duchownych rozpoczyna adwentową akcję na Twitterze pod hasłem "Nastaw sobie budzik" - podaje ekai.pl

Nawiązując do słów z Listu św. Pawła do Rzymian: „Teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu” (Rz 13, 11), od 17 do 24 grudnia księża będą tweetować systematycznie między 6 a 9 rano. Duchowni będą wysyłać wiadomości oznaczone hashtagiem #budzik.

Ks. Piotr Studnicki z archidiecezji krakowskiej, jeden z liderów grupy duchownych na Twitterze (@duchowni) wyjaśnia, że poprzez akcję duchowni chcą "obudzić użytkowników Twittera do adwentowego czuwania oraz duchowego przygotowania się na święta Bożego Narodzenia". - Tym, którzy duchowo przespali pierwszą część Adwentu, chcemy dać znak, że jest jeszcze trochę czasu, który warto dobrze wykorzystać - wyjaśnia.

Adwentowe tweety będą publikowac m.in.wicerektor Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie ks. Janusz Chyła, rzecznik archidiecezji lubelskiej ks. Krzysztof Podstawka, ale też zakonnicy – m.in. jezuici, zmartwychwstańcy, dominikanie, franciszkanie.

...

Bardzo potrzebna akcja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:23, 18 Gru 2013    Temat postu:

"On nadchodzi" - billboardy we Wrocławiu mają przypominać o adwencie

Fundacja Vide et Crede rozwiesiła we Wrocławiu plakaty z hasłem "On Nadchodzi". Akcja ma na celu zwrócenie uwagi, że Adwent to nie tylko czas przedświątecznych zakupów.

Od 12 grudnia we Wrocławiu wisi 63 billboardy z hasłem "On nadchodzi". Jest to ogólnopolska kampania, której organizatorem jest Fundacja Vide et Crede, która w kraju rozwiesiła 120 takich tablic. Plakaty zobaczymy również w Opolu, Poznaniu, Legnicy, Kaliszu, Łodzi, Wałbrzychu, Sosnowcu, Gliwicach, Rybniku i Będzinie. Akcja potrwa do połowy stycznia 2014 r.

Czas refleksji

Organizatorzy podkreślają, że współczesny obraz Adwentu kojarzy się coraz bardziej z pasmem niekończących się wyprzedaży i promocji świątecznych, pędem i szaleństwem zakupowym. Kampania ma na celu zwrócić uwagę, że Adwent to przede wszystkim czas wyczekiwania na przyjście Zbawiciela, nad cudem Jezusa przychodzącego do naszego życia. To czas zadumy także nad swoim życiem, głębszego zastanowienia się nad tym co powinniśmy zmienić.

- Ten sposób promocji wartości chrześcijańskich, rodzinnych i patriotycznych, którym hołdujemy, jest jednym z zadań naszej Fundacji, które będzie na pewno kontynuowane. Prosimy wypatrywać naszych bilbordów. Każdej takiej akcji będzie towarzyszyła kampania promocyjna w Internecie, będzie film i akcja banerow - zapowiada Piotr Pietrus, prezes Fundacji Vide et Crede.

Zachęta do wspólnego przeżywania adwentu

Uzupełniająco do adwentowej kampanii billboardowej, powstał film "Modlitwa o szacunek dla życia" zainspirowany modlitwą Jana Pawła II kończąca Encyklikę "Evangelium Vitae".

- Film jaki i banery powstał w wersji polskiej i angielskiej, w ten sposób chcemy też włączyć katolicką społeczność międzynarodową do wspólnej modlitwy i właściwego rozumienia i przeżywania adwentu - dodaje Pietrus.

...

Brawo ! Ze im sie chce dzialac !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:52, 30 Lis 2014    Temat postu:

KAI
Rozpoczyna się adwent. Katolicy oczekują na przyjście Zbawiciela

Rozpoczyna się Adwent - oczekiwanie na przyjście Zbawiciela

30 listopada, w Kościele katolickim rozpoczyna się adwent. Jest to bogaty w symbolikę, czterotygodniowy okres przygotowania do Bożego Narodzenia oraz wzmożonego oczekiwania na koniec czasów i ostateczne przyjście Jezusa Chrystusa.

Czterotygodniowy czas adwentu, który nie jest okresem pokuty, ale radosnego oczekiwania, obfituje w zwyczaje i symbole. Jest podobny do całego ludzkiego życia, które jest oczekiwaniem na pełne spotkanie z Bogiem.

Adwent jest wyjątkowym czasem dla chrześcijan. Słowo adwent pochodzi z języka łacińskiego "adventus", które oznacza przyjście. Dla starożytnych rzymian słowo to, oznaczało oficjalny przyjazd cezara. Dla chrześcijan to radosny czas przygotowania na przyjście Pana. Oczekiwanie na przyjście Chrystusa musi rodzić radość, gdyż jest oczekiwaniem na przyjście Jezusa. Dlatego też adwent jest nie tyle czasem pokuty, ile raczej czasem pobożnego i radosnego oczekiwania. Opuszczenie hymnu Gloria nie jest wyrazem pokuty, jak w Wielkim Poście, lecz znakiem czekania na nowe zabrzmienie hymnu anielskiego śpiewanego w noc narodzenia Jezusa (Łk 2, 14).

Teologicznie czas ten wyraża oczekiwanie Kościoła na podwójne przyjście Chrystusa. W pierwszym okresie akcent położony jest na Paruzję, czyli ostateczne przyjście Chrystusa na końcu świata. Ostatni tydzień natomiast bezpośrednio przygotowuje do narodzenia Chrystusa, przez które Bóg wypełnia wszystkie obietnice złożone w historii.

Adwentowe czytania mszalne dotyczą m.in. dramatycznych nawoływań proroków, którzy zachęcają do nawrócenia, podkreślają zbliżający się kres czasu i ostateczne nastanie Królestwa Bożego. Równocześnie jednak Kościół przypomina o nadziei, jaka wiąże się z paruzją, czyli ponownym przyjściem Chrystusa - w każdej Mszy św. padają słowa: "abyśmy zawsze wolni od grzechu i bezpieczni od wszelkiego zamętu, pełni nadziei oczekiwali przyjścia naszego Pana Jezusa Chrystusa".

Najbardziej charakterystycznym zwyczajem adwentowym, zwłaszcza w Polsce, są Roraty. Jest to Msza św. sprawowana ku czci Najświętszej Maryi Panny, zwykle bardzo wcześnie rano. Wierni, często w ciemnościach przenikniętych jedynie blaskiem trzymanych w ręku świec, wraz z Maryją czekają na wybawienie jakie światu przyniosły narodziny Zbawiciela.

W niektórych miejscach na roratnich Mszach na początku w procesji z kruchty kościoła do ołtarza z lampionami w ręku idą dzieci. Mszę św. rozpoczyna się przy wyłączonych światłach, mrok świątyni rozpraszają jedynie świece i lampiony. Dopiero na śpiew "Chwała na wysokości Bogu" zapala się wszystkie światła w kościele.

Uczestnictwo dzieci w Mszach roratnich wiąże się ze zwyczajem podejmowania różnych dobrych postanowień na czas adwentu. Dzieci często zapisują te postanowienia na kartkach, składanych następnie przy ołtarzu. Mają one wyrażać wewnętrzne przygotowanie do Bożego Narodzenia i chęć przemiany życia.

Z Roratami związany jest zwyczaj zapalania specjalnej świecy ozdobionej mirtem, nazywanej roratką. Symbolizuje ona Maryję, która jako jutrzenka zapowiada przyjście pełnego światła - Chrystusa. Innym zwyczajem jest zawieszanie w kościele wieńca z czterema świecami oznaczającymi cztery niedziele adwentu. Z upływem kolejnych tygodni podczas Rorat zapala się odpowiednią liczbę świec. Świece i lampiony tak często używane w liturgii adwentowej wyrażają czuwanie. Nawiązują one do ewangelicznych przypowieści m.in. o pannach mądrych i głupich. Światło jest też wyrazem radości z bliskiego już przyjścia Chrystusa.

Nazwa "roraty" pochodzi od pierwszego słowa łacińskiej pieśni na wejście śpiewanej w okresie adwentu - "Rorate coeli" (Niebiosa, spuśćcie rosę).

W liturgii adwentowej obowiązuje fioletowy kolor szat liturgicznych. Jako barwa powstała ze zmieszania błękitu i czerwieni, które odpowiednio wyrażają to co duchowe i to co cielesne, fiolet oznacza walkę między duchem a ciałem. Zarazem połączenie błękitu i czerwieni symbolizuje dokonane przez Wcielenie Chrystusa zjednoczenie tego co boskie i tego co ludzkie. Wyjątkiem jest III niedziela adwentu - tzw. Niedziela "Gaudete" (radujcie się). Obowiązuje w niej różowy kolor szat liturgicznych, który wyraża przewagę światła, a tym samym bliskość Bożego Narodzenia.

Adwent dzieli się na dwa podokresy, z których każdy ma odrębne cechy, wyrażone w dwóch różnych prefacjach adwentowych: Pierwszy podokres adwentu obejmuje czas od pierwszej niedzieli adwentu do 16 grudnia, kiedy czytane są teksty biblijne, zapowiadające powtórne przyjście Zbawiciela na końcu świata i przygotowujące do spotkania z Chrystusem Sędzią. Dni powszednie w tym okresie przyjmują wszystkie obchody wyższe rangą (tzn. wspomnienia dowolne, obowiązkowe, święta i uroczystości);

Drugi okres adwentu, od 17 do 24 grudnia, to bezpośrednie przygotowanie do świąt Bożego Narodzenia. W tym okresie w dni powszednie można obchodzić jedynie święta i uroczystości.

Dawniej adwent był czasem szczególnej aktywności różnych bractw. Przy kościołach istniały kapele rorantystów, które śpiewem i muzyką uświetniały celebracje, przez co przyciągały wiernych i upowszechniały zwyczaj Rorat. W XIX w. w Warszawie istniało również bractwo roratnie, które ze sprzedaży świec uzyskiwało fundusze na pomoc ludziom ubogim. Obecnie corocznie podobną akcję sprzedaży świec prowadzi pod hasłem katolicka Caritas. Od 6 lat w akcji Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom uczestniczą też organizacje charytatywne Kościołów prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego.

Pierwsze wzmianki nt. adwentu jako okresu przygotowania do świąt Bożego Narodzenia pochodzą z IV w. W Rzymie zwyczaj ten znany był od VI w. i obejmował cztery tygodnie przed świętami. Przez pewien czas adwent był okresem postu, co dalej jest zachowywane w liturgii wschodniej.

...

Tak kolejne Narodzenie Boga zawsze to samo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:11, 14 Gru 2014    Temat postu:

Ruszyła budowa opolskiego Betlejem

Blisko 40-metrowa scena główna, a na niej święta rodzina, żywe zwierzęta, pastuszkowie i trzej królowie – wszystko to pojawi się w Opolskim Betlejem, które już szesnasty raz stanie w parafii św. Józefa w Opolu-Szczepanowicach. Budowa szopki ruszyła w sobotę.

Opolskie Betlejem, plenerowa szopka, powstanie na dziedzińcu parafii św. Józefa w Opolu-Szczepanowicach. W sobotę od rana rozpoczęto budowę konstrukcji głównej sceny. Wieloletni główny budowniczy szopki Andrzej Toczek powiedział PAP, że tegoroczne Opolskie Betlejem będzie mniejsze niż w latach ubiegłych.

-Nie będzie mieć, jak w ubiegłym roku, 2 tys. metrów kwadratowych powierzchni, za to główna scena będzie większa niż zazwyczaj – wyjaśnił. Dodał, że to m.in. wynik tego, iż mniej osób niż przed laty uczestniczy w budowaniu szopki.

- Bazujemy głównie na pracy parafian będących już na emeryturach, a to grupa, która w związku z upływem czasu, niestety się wykrusza – tłumaczył Toczek. Powiedział, że o ile w minionych latach np. w soboty na placu budowy pracowało po 50-60 osób, o tyle w tym roku trzon stanowi grupa ok. 20 ludzi. - Dlatego zmniejszyliśmy nieco naszą szopkę, ale za to chcemy postawić na jej jakość – dodał.

Centralnym punktem Opolskiego Betlejem będzie blisko 40-metrowa scena główna, której częścią będzie kilkumetrowa wieża symbolizująca mury Betlejem. Na scenie pojawią się naturalnej wielkości figury świętej rodziny, pastuszków czy trzech króli. Będą też przy niej – jak co roku – żywe zwierzęta.
Jak co roku w szczepanowicką szopkę zostaną też wkomponowane elementy ruchome – m.in. wiatrak czy młyn. - W garażach księży wikarych zaaranżowane zostaną też stolarnia czy kuźnia, także z elementami ruchomymi – dodał Toczek. Wyjaśniał, że wszystkie sześć ruchomych elementów jest już wybudowanych – powstały w minionych latach. - Wymagają jednak korekt i napraw, dokupienia nowych silników czy łożysk – mówił.

Na środku przykościelnego placu stanie duża, przystrojona choinka. Są już także specjalne, adwentowe lampy. - Dużych, bocznych scen znanych z ubiegłych lat nie będzie, ale wszystkie te miejsca zostaną zagospodarowane ozdobami czy światełkami. Zrobimy też łąkę pasterską – podał Toczek.

Wyjaśnił, że tegoroczne Opolskie Betlejem "ma mieć większy wymiar duszpasterski, niż w latach ubiegłych". - Dlatego z przodu, przed sceną główną ze świętą rodziną, stanie osiem tablic. Będzie na nich kawałek pisma świętego, modlitwa. Każda tablica będzie miała jakiś temat i każda ma nas na chwilę zatrzymać, skłonić do modlitwy i refleksji – opowiadał budowniczy.

Szczepanowicka szopka ma powstać w ciągu najbliższego tygodnia. Jak powiedział PAP proboszcz parafii św. Józefa ks. prałat Zygmunt Lubieniecki kulminacyjnym jej punktem jak co roku będzie odbywające się w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia tzw. Opolskie Kolędowanie, które gromadzi 2-3 tys. ludzi. Przewodniczyć mu będzie opolski biskup pomocniczy Rudolf Pierskała. - Zapraszamy na nie zarówno mieszkańców Opola, Opolszczyzny, jak i ich gości – zaznaczył ks. Lubieniecki.

Kolędowanie rozpocznie się 26 grudnia o godz. 15.30. Jego uczestnicy podzielą się opłatkiem, złożą sobie życzenia i będą mogli pośpiewać kolędy. - Przy kolędzie "Cicha noc" zostanie zapalonych ponad 3 tysiące zimnych ogni, co ma podkreślić bożonarodzeniowy klimat – zapowiedział proboszcz szczepanowickiej parafii.

Do dyspozycji tych, którzy przyjadą do Opola-Szczepanowic w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, będzie parking na pobliskim kampusie Politechniki Opolskiej. Szopkę będzie można odwiedzać od Wigilii do 6 stycznia.

...

Tak trwa przygotowanie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:26, 01 Gru 2015    Temat postu:

Polskie Radio
Adwent w Kościele katolickim

Adwent w Kościele katolickim. Wczoraj obchodzona była pierwsza niedziela Adwentu, a katolicy rozpoczęli nowy Rok Liturgiczny i przygotowują się do Bożego Narodzenia. Oczekują również ponownego przyjścia Jezusa Chrystusa.

Adwent jest okresem oczekiwania na ponowne przyjście Jezusa Chrystusa. W tym okresie chrześcijanie mają przygotować swe serca do ponownego spotkania z Bogiem.

Jak tłumaczą duchowni, adwent nie jest okresem pokuty, ale oczekiwania. W trakcie tego okresu wierni powinni pojednać się z innymi ludźmi.

Przez czas adwentu odprawiany jest specjalny cykl mszy roratnich.

W tym roku w Polsce Adwent zbiegł się w czasie z obchodami jubileuszu 1050 rocznicy chrztu kraju.

...

Dobry czas dla Polski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:26, 01 Gru 2015    Temat postu:

Radio Zet
Roraty 2015. Ile dzisiejsze obrzędy mają wspólnego z katolicką tradycją?

Roraty 2015. Ile dzisiejsze obrzędy mają wspólnego z katolicką tradycją? - istock

Kościół wchodzi w czas adwentu. Jak wygląda tradycyjny cykl mszy roratnich w 2015 roku? Dzisiejsze obrzędy różnią się od tych, jakie były odprawiane w przeszłości - informuje Radio Zet.

W przeszłości msze roratnie odbywały się wyłącznie o godzinie 6.00 rano. Dziś jednak wiele kościołów zmienia harmonogram, a ich przebieg jest często, jak donosi Radio Zet, "bardziej atrakcyjny".
REKLAMA


Coraz częściej msze odbywają się w godzinach popołudniowych oraz wieczornych. Księża, by zachęcić wiernych do przychodzenia na poranne msze, uciekają się do różnych "ciekawych" zabiegów. W 2015 r. na roratach w kościele pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Aniołów na warszawskim Bemowie duchowni "serwują" pączki i kakao.

...

Nowe czasy nowe srodki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:16, 21 Gru 2015    Temat postu:

Żywa szopka u Franciszkanów w Krakowie. Zobaczyć ją można tylko przez 3 dni
Robert Kulig
akt. 21 grudnia 2015, 14:21
• Franciszkanie zapraszają na żywą szopkę
• Tylko trzy dni będzie można oglądać zwierzęta na Franciszkańskiej 4
• Zakonnicy zapraszają na wspólne modlitwy i kolędowanie

Każdy kto obchodzi Święta Bożego Narodzenia w Krakowie, z pewnością nie wyobraża ich sobie bez Żywej Szopki przygotowywanej przez braci franciszkanów. Dlatego, jak co roku, będzie można zobaczyć lamy, osiołka, kucyka, owce i kozy.

Szopka będzie tylko przez trzy dni - od 24 do 26 grudnia (czwartek - sobota) przy ul. Franciszkańskiej 4.

Jak przekazują Franciszkanie, tradycja franciszkańskiej Żywej Szopki bierze swój początek we włoskiej miejscowości Greccio, gdzie w 1223 roku św. Franciszek razem ze swoimi braćmi chciał odtworzyć atmosferę nocy narodzenia Jezusa. Poprosił papieża o pozwolenie na zorganizowanie żywej szopki i zgodę otrzymał. Przygotował więc żłób, przyniósł siano i przyprowadził woła i osła.

Krakowscy Franciszkanie, chcąc naśladować przykład założyciela swojego zakonu, postanowili przeszczepić jego pomysł z Włoch do Polski i z powodzeniem realizują go od ponad 20 lat.

Poza tradycyjną żywą szopką, zakonnicy zapraszają też do wspólnych modlitw i kolędowania.

24 XII - Wigilia Bożego Narodzenia

22.00 - Jasełka - WSD Franciszkanów
22.30 - Życzenia świąteczne - ks. Kardynał Stanisław Dziwisz;
Kolędowanie - bracia franciszkanie
24.00 - Msza święta pasterska

25 XII - Boże Narodzenie

14.00 - rozpoczęcie spotkania - o przeżywaniu tajemnicy Bożego Narodzenia ks. bp Grzegorz Ryś
14.30 - Jasełka - uczniowie ZS im. św. Franciszka z Asyżu (Poskwitów)
15.30 - Kolędowanie - bracia franciszkanie
17.00 - Jasełka - WSD Franciszkanów
17.30 - Kolędowanie - Folk Kapela Góralska Hora

26 XII - Drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia

14.00 - rozpoczęcie spotkania
14.30 - Jasełka - Niezależne Domostwo San Damiano (Chęciny)
15.30 - Kolędowanie - Maria Krawczyk i Małe Ważne Sprawy (Kraków)
17.00 - Jasełka - WSD Franciszkanów
17.30 - Kolędowanie - Grupa Uwielbienia (Warszawa)

...

Kazda dobra metoda jest dobra Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:18, 27 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Boże Narodzenie na RMF 24
Zaczyna się adwent - czas oczekiwania na Boże Narodzenie
Zaczyna się adwent - czas oczekiwania na Boże Narodzenie

Dzisiaj, 27 listopada (07:49)

W Kościele katolickim rozpoczyna się adwent - czas przygotowania do Bożego Narodzenia. To okazja, by pomyśleć nad sensem swojego życia i czas dzielenia się doświadczeniem wiary - powiedział ks. Bogdan Bartołd.
Adwent to czas, który poprzedza Boże Narodzenie
/Jacek Bednarczyk /PAP

Adwent zawsze rozpoczyna się w niedzielę, która jest najbliżej uroczystości św. Andrzeja Apostoła, i trwa od 23 do 28 dni, obejmując cztery niedziele. W tym roku pierwsza niedziela adwentu przypada 27 listopada, a ostatnim dniem tego okresu jest zawsze wigilia Bożego Narodzenia - 24 grudnia. W czasie adwentu szaty liturgiczne księży odprawiających msze będą fioletowe.

Proboszcz warszawskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela ks. Bogdan Bartołd podkreślił w rozmowie z PAP, że od adwentu rozpoczyna się nowy rok kościelny. Adwent to czas, który poprzedza Boże Narodzenie i przygotowuje ludzi wierzących na przyjście Chrystusa w liturgii Bożego Narodzenia - dodał.

Jak podkreślił ks. Bartołd, adwent w Kościele ma podwójne zadanie do spełnienia. Pierwsze z nich to przygotowanie ludzi wierzących na święta Bożego Narodzenia. To jest ta wielka tajemnica, gdzie Bóg staje się człowiekiem i przychodzi do człowieka. I to zaproszenie ze strony Boga polega na tym, żeby spotkać się z wcielonym Synem Bożym. Temu właśnie - dodał ks. Bartołd - mają służyć rekolekcje adwentowe.

Drugie zadanie adwentu - jak podkreślił ks. Bartołd - dotyczy zapowiedzi "powtórnego przyjścia Chrystusa na końcu świata i przygotowuje nas do tego ostatecznego spotkania z Chrystusem - Sędzią, to znaczy, że czekamy na taki dzień, w którym (...) każdy z nas, stając przed Bogiem na końcu świata, ujrzy Go takim, jakim On jest". Dodał, że to nasze przygotowanie polega "na naszym oczyszczeniu się, na pokucie".

Adwent jest okazją, by pomyśleć nad sensem swojego życia, sensem swoich codziennych zadań, które podejmujemy, jak również czas dzielenia się doświadczeniem wiary. Jest to czas naszego oczekiwania na piękne, wspaniałe wydarzenie Bożego Narodzenia, które daje wiele radości - powiedział ks. Bartołd.

W każdą niedzielę adwentu w kościele przy ołtarzu będzie zapalana kolejna świeca. Pierwsza symbolizuje przebaczenie przez Boga grzechu nieposłuszeństwa Adamowi i Ewie; druga - wiarę patriarchów Izraela w dar Ziemi Obiecanej; trzecia to symbol radości króla Dawida świętującego przymierze z Bogiem. W czwartą niedzielę adwentu zapłoną już wszystkie cztery świece. Ostatnia symbolizuje nauczanie proroków, zapowiadających przyjście Mesjasza i jego królestwa.

Świece i lampiony przynoszą też wierni na poranne roraty. Świeca roratnia, tzw. roratka, jest zazwyczaj biała i ma niebieskie elementy symbolizujące matkę Jezusa, Maryję - jej wizerunek, niebieskie kwiaty czy lilijki. Świece i lampiony w liturgii adwentowej oznaczają czuwanie i radość z bliskiego przyjścia Jezusa.

W przeciwieństwie do Wielkiego Postu, adwent nie ma charakteru wyłącznie pokutnego. Dawniej kościelne przepisy zabraniały katolikom urządzania hucznych zabaw w tym okresie, od kilkunastu lat nie ma takiego zakazu, bo Kościół bardziej akcentuje radość z oczekiwania na przyjście Jezusa Chrystusa.

Słowo "adwent" pochodzi z języka łacińskiego "adventus", które oznacza przyjście. Dla starożytnych Rzymian oznaczało oficjalny przyjazd Cezara. W okresie wczesnego chrześcijaństwa to określenie odnosiło się do podwójnego przyjścia Chrystusa: jako człowieka i jako sędziego na końcu świata.

Pierwsza wzmianka historyczna o adwencie znajduje się w dekrecie Synodu w Saragossie (Hiszpania) w 380 roku. Najstarsze ślady obchodów odnajdujemy w Hiszpanii i Galii w IV wieku. Miał on tam charakter pokutny, związany z postem, abstynencją małżeńską oraz skupieniem. Dopiero od V wieku ten okres traktowano jako przygotowanie wiernych do świąt Bożego Narodzenia.

...

Czas oczekiwania na Jezusa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:07, 27 Lis 2016    Temat postu:

Pod prąd, do źródła

Karolina Pawłowska
dodane 27.11.2016 10:00

Na piechotę i na rowerach do koszalińskiej katedry dotarło przed świtem stu ekstremalnych.
Karolina Pawłowska /Foto Gość
zobacz galerię

Dla blisko setki mężczyzn z diecezji to była noc spędzona w drodze: jedni maszerowali, inni jechali na rowerach. Przed świtem w koszalińskiej katedrze weszli po męsku w Adwent.

Razem z bp. Krzysztofem Włodarczykiem ekstremalni mężczyźni uczestniczyli we Mszy św. rozpoczynającej nowy rok liturgiczny.

- Czuwanie chrześcijan nie jest oczekiwaniem w strachu, ale czuwaniem w postawie gotowości, w chwale i radości. Adwent nie jest leniwym wyglądaniem przez okno, bezmyślnym rozglądaniem się i opieszałością, ten czas ma swoją dynamikę. Nowy rok duszpasterski też mówi: idźcie i głoście. A więc czuwanie to ruch, dynamika, gotowość. Przeżywanie tego czasu powinno się odbywać w otwartości na Pana Boga i drugiego człowieka - mówił zgromadzonym w katedrze biskup.

W tym roku gotowość adwentową zgłosiło stu panów. Jedni maszerowali, inni jechali na rowerach. Cel: dotrzeć na 5 rano do katedry.

Dojście do Koszalina z Góry Polanowskiej zabiera 9 nocnych godzin.

- Ostatni odcinek był najtrudniejszy. Pierwszy raz tak ucieszyłem się na widok katedry. Mijam ją codziennie, ale dzisiaj doceniłem wszystkie jej walory - przyznaje ze śmiechem Mirek Tęcza, jeden z tych, którzy podjął wyzwanie ekstremalnego wędrowania.

- Ta wędrówka to nie jest targowanie się z Panem Bogiem: idziemy w nocy, to coś wynegocjujemy. Adwent to czas oczekiwania i nadziei. Mężczyźni nie są gadułami. To było długie milczenie, dużo czasu na zastanowienie, „załatwianie” spraw z Panem Bogiem. Jest parę spraw pozawalanych, kilka przeprosin do wypowiedzenia. Ta noc i te kilometry pozwalają poukładać sobie w głowie i zrobić kilka noworocznych postanowień. Wiele trudnych spraw zostało po drodze - wyjaśnia.

Razem z grupą pokonał ponad 40 km. Jak mówią to swoisty maraton adwentowy.

- Wyszła „parszywa dwunastka” przyszła „piękna dwunastka” - śmieje się ks. Jerzy Bąk, który razem z nimi wędrował. Zapytany, czy nie można by „normalnie”, tylko trzeba w środku nocy, na piechotę, duszpasterz męskiego środowiska w diecezji parafrazuje poezję Karola Wojtyły:

- Pod prąd, w górę, do źródła - kwituje powody ekstremalnego wchodzenia w Adwent. - Taki ma być ten nowy rok - dodaje.

- Jak mówił papież Franciszek zamieniliśmy kanapę na wygodne buty. Facetom grozi taka przedwczesna emerytura duchowa. Ciężko się ruszyć, więc taki impuls się przyda - dopowiada Tomek Rudnik z Miastka. W ubiegłym roku wjechał w Adwent na rowerze, w tym, ze względu na kontuzję, przyjechał do Koszalina samochodem.

- Ale dla jednych wyzwaniem jest przemaszerować 40 km, dla innych wstać na 5 rano na Mszę - dodaje.

Niecałe pięć godzin zajęło przyjście mężczyznom z Iwięcina.

- Idziemy, żeby poczuć radość czegoś wyjątkowego, innego od tego, co przeżywamy na co dzień - mówi Wojtek Zapalski.

- Jeśli podróżując złapiemy po drodze gumę i trzeba zmieniać koło, to dopiero jest radość z dotarcia na miejsce. Bez takich ekscesów ani radości by nie było, ani niewiele zapamiętałoby się z tej drogi - wyjaśnia obrazowo.

Męskie zejście do katedry na I niedzielę Adwentu to inicjatywa samych panów.

- Ta droga odciska swoje piękno na człowieku. Po ubiegłorocznej wyprawie widzimy z kolegami postęp w rozwoju. W dzisiejszym świecie jest tak mało czasu na refleksję. 5 godzin niemal w milczeniu to mnóstwo czasu, który można wykorzystać na to by bardziej być niż działać - dodaje.

Szli również panowie z Bobolic, Świeszyna, Jamna i Bonina. Najkrótsza trasę mieli mężczyźni z dwóch koszalińskich parafii: św. Wojciecha i debiutującej w męskim wędrowaniu św. Marcina.

- Równie dobrze można było rozpocząć Adwent uroczystą Sumą w parafii, ale dzisiaj chyba świat potrzebuje takich mocnych znaków: pokazania, że czekamy na coś ważnego, na przyjście Jezusa. Może gdyby nie taki mocny akcent, dla niektórych panów Adwent przeszedłby bez żadnego echa, byłby po prostu kolejnymi dniami w kalendarzu. Duchowe przygotowania do świąt dzisiaj tak łatwo spychane są przez to, co zewnętrzne - zauważa ks. Grzegorz Szymanowski, który prowadził panów z podkoszalińskiego Świeszyna.

- Nam, duchownym, też potrzeba takiego poruszenia, żeby nowy rok liturgiczny nie sprowadził się jedynie do zmiany lekcjonarza - przyznaje z uśmiechem.

Panowie nie tylko wmaszerowali w Adwent.

- Chcemy dobrze go zacząć, po męsku. Mężczyźni potrzebują wyzwań, chociaż zdaje się, że w dzisiejszym świecie wiele rzeczy staje na głowie. Ale potrzebują ich, żeby czuć się mężczyznami. Także w relacji z Panem Bogiem i w Kościele - mówi Jan Kolasa, jeden z trójki rowerzystów, którzy przyjechali ze Sławna.

- Wielkość mężczyzny zależy nie od wielkości konta, ale od odpowiedzialności, która podejmuje za wypełnienie swojej misji - przypominał panom bp Krzysztof Włodarczyk, podkreślając, że to, co mają przede wszystkim głosić światu to ojcostwo.

- Najbardziej niebezpiecznym ze złudzeń jest to, że mamy mnóstwo czasu, że możemy zacząć od jutra. Są rzeczy, których nie wolno odkładać, a najlepszy czas, jaki mamy dany od Boga to dzisiaj: dzisiaj spotkać się z Bogiem, dzisiaj czynić dobro, dzisiaj głosić - dodawał biskup.

Męskie ekstremalne wejście w Adwent zorganizowano po raz drugi.

...

Kolejne wyzwanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:25, 28 Lis 2016    Temat postu:

gosc.pl » Galerie » Wideo » Jestem Owcą
Jestem Owcą
dodane 28.11.2016 16:54


Internetowe rekolekcje adwentowe z egzorcystą ks. Michałem Olszewskim, dzień pierwszy.

360 sekund - tyle trwa każdy odcinek internetowych rekolekcji adwentowych stworzonych przez Grupę Profeto i ks. egzorcystę Michała Olszewskiego SCJ.

Ks. Michał to Misjonarz Miłosierdzia, wyznaczony do tej posługi przez papieża Franciszka jest inicjatorem założenia grupy medialnej Profeto, która ma na celu nowoczesne ewangelizowanie człowieka XXI wieku.

8-odcinkowe internetowe rekolekcje to doskonały sposób na przeżycie Adwentu. Tematem jest "bycie owcą".

Tak autorzy rekolekcji wyjaśniają ten temat:

"Pasterz - pilnuje, wypasa, chroni, prowadzi na pastwiska. Owca - idzie za swoim pasterzem, jest chroniona i czuje się bezpieczna. Jestem owcą - ja i Ty. Mam Pasterza , Ty też go masz. Jeśli zgubiłeś drogę - odnajdziesz, bo On na Ciebie czeka, a kiedy widzi, że nie potrafisz na nią powrócić, sam wraca po Ciebie. Jestem Owcą - to kolejne rekolekcje internetowe, na które zapraszamy właśnie Ciebie. Daj się zaprosić, daj wyprowadzić się na pastwisko."

Poniżej: pierwszy odcinek internetowych rekolekcji adwentowych.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 3:53, 02 Gru 2016    Temat postu:

Szopki w deszczu

Bogdan Gancarz
dodane 01.12.2016 13:52

W szopce Józefa Madeja papież Franciszek stanął obok Lajkonika z flagą ŚDM
Bogdan Gancarz /Foto Gość
zobacz galerię

Krakowscy szopkarze nie przestraszyli się deszczu ze śniegiem. Dzisiaj od rana przynosili swoje dzieła na Rynek Główny i ustawiali je tym razem nie na stopniach pomnika Mickiewicza, lecz pod arkadami Sukiennic.

Regulamin odbywającego się po raz 74. Konkursu Szopek Krakowskich wymaga, by w każdej z nich były jakieś elementy związane z podwawelskim grodem. Błyszczące, mieniące się kolorami fantazyjne wieże, kopuły i mury nawiązują przede wszystkim do architektury kościoła Mariackiego, katedry wawelskiej i zamku królewskiego.

Kustosze Anna Szałapak i Witold Turdza przedstawiali uczestników odbywającego się od 1937 r. konkursu i ich nowe dzieła. Niektórzy z nich biorą udział w konkursach od kilkudziesięciu lat.

- Pierwszą szopkę zgłosiłem do konkursu w 1961 r. - powiedział Maciej Moszew, znany szopkarz krakowski. Specjalizuje się ostatnio w misternie wykonanych szopkach miniaturowych, tym razem wykonał jednak dużą szopkę.

Nie zabrakło również dzieł szopkarskiej rodziny Malików ze Zwierzyńca. - Tym razem w naszej szopce zawarliśmy m.in. elementy związane ze Światowymi Dniami Młodzieży i jubileuszami powstania najstarszych krakowskich klubów sportowych - tłumaczyli Stanisław Malik i jego syn Andrzej. Szopka Anny Malikowej i jej córki Rozalii zadziwiała gotycką strzelistością oraz pięknymi figurkami. - Zawsze dzielimy się z mamą pracą w ten sposób, że ja wykonuję architekturę, ona zaś figurki - powiedziała Rozalia. Własną szopkę wykonała również mała Anielka Zalewska, córka Rozalii i wnuczka Anny.

Po raz czwarty w konkursie bierze udział Józef Madej. Elementami jego szopki mającej 1,40 m wysokości są motywy związane z ŚDM. Lajkonik z flagą ŚDM stoi obok figurki papieża Franciszka i uczestników tego wielkiego wydarzenia religijnego. - Zawsze odnoszę się w swoich szopkach do aktualnych wydarzeń. Tym razem, oprócz ŚDM, upamiętniłem również 750-lecie krakowskiego Bractwa Kurkowego. Widać m.in. figury królów kurkowych - powiedział autor szopki.

Przyniesiono także szopkę Joanny Domareckiej i Róży Mystkowskiej ze Szkoły Podstawowej im. s. Celiny Borzęckiej, wykonaną w ramach warsztatów szopkarskich Krzysztofa Szatkowskiego. Tam również powstała szopka Hanny i Marii Sucharskich. Przynieśli je rodzice Małgorzata i Grzegorz. - W szopce widać m.in. wieżę Mariacką z hejnalistą i postacie krakowianek. Córki pracowały przy szopce przez półtora miesiąca po kilka godzin dziennie - powiedziała Małgorzata Sucharska.

Swoje niewielkie szopki prezentowali również uczniowie Szkoły Podstawowej im. Piotra Michałowskiego. - Robiliśmy tę szopkę wpierw w szkole, a potem w domu. Pierwszy raz bierzemy udział w konkursie - opowiadali 9-latkowie Maciej Adamczyk i Antoni Schirer.

Zafrasowany był natomiast Maciej Majka. - Wypadł mi Jezusek z szopki i ktoś go zdeptał. Nie mogę go więc włożyć z powrotem - powiedział mały szopkarz ze szkoły im. Michałowskiego.

Do konkursu zgłoszono również dużą szopkę wykonaną przez dzieci z klasy II i III w Zespole Szkół w Woli Zachariaszowskiej. - Dopiero pierwszy raz bierzemy udział w konkursie. Mam nadzieję, że w kolejnych edycjach konkursu nie zabraknie prac naszych uczniów - mówiła Barbara Bryła, nauczycielka klasy III.

Z Budapesztu przyjechała z kolei szopka wykonana w szkole polonijnej. Zgodnie z konkursem, w jej architekturze są elementy krakowskie. Wykorzystano jednak również elementy budapeszteńskiej katedry św. Stefana.

Po południowym hejnale z wieży Mariackiej ruszył prowadzony przez kapele ludowe korowód z szopkami. Zaniesiono je do pałacu Krzysztofory, siedziby Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Rezultaty konkursu zostaną tam ogłoszone w niedzielę 4 grudnia o godz. 12. Wszystkie szopki zgłoszone do konkursu będą następnie eksponowane od 5 grudnia do 26 lutego w Krzysztoforach (Rynek Główny 35).

...

To jest Polska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:38, 10 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Boże Narodzenie na RMF 24
Zapalono światła na watykańskiej choince. Jest też szopka, która nawiązuje do kryzysu migracyjnego
Zapalono światła na watykańskiej choince. Jest też szopka, która nawiązuje do kryzysu migracyjnego

Wczoraj, 9 grudnia (20:13)

Na placu Świętego Piotra odsłonięto szopkę i zapalono światła na ustawionej obok niej choince. Żłóbek, nawiązujący do kryzysu migracyjnego, jest darem z Malty, a drzewko przywieziono z lasów Trydentu na północy Włoch.
Choinka na pl. Świętego Piotra
/MAURIZIO BRAMBATTI /PAP/EPA

Obok szopki leżą fragmenty ruin fasady bazyliki świętego Benedykta w Nursji, zburzonej w październikowym trzęsieniu ziemi. Na ustawionej obok tablicy wyjaśniono, że symbol ten jest "zaproszeniem do współpracy i solidarności". Pozostawione przez wiernych i turystów datki zostaną przekazane na pomoc dla miasteczka w Umbrii.

Autorem szopki jest artysta z Malty Manwel Grech. Jednym z jej elementów jest luzzu - typowa łódź maltańska, która nawiązuje do kryzysu migracyjnego w Europie.

W uroczystości odsłonięcia szopki i zapalenia świateł na 25-metrowym drzewku uczestniczyły delegacje władz cywilnych i kościelnych z Trydentu i Malty. Przybyły setki ludzi.

Choinka z północy i szopka z południa to most braterstwa - podkreślił arcybiskup Malty Charles Scicluna w czasie ceremonii na placu przed bazyliką watykańską.

Burmistrz miejscowości Scurelle, z której pochodzi świerk, podkreślił, że wyrósł on na terenach zniszczonych w rezultacie pierwszej wojny światowej. Chcemy, by drzewko to było symbolem pokoju - dodał Fulvio Ropelato.

Na choince wiszą dekoracje, które przygotowały chore dzieci.

Choinka w Watykanie
/MAURIZIO BRAMBATTI /PAP/EPA

Przed południem papież Franciszek przyjął ofiarodawców szopki i choinki na audiencji. Mówił, że żłóbek na placu Świętego Piotra przywołuje "smutną i tragiczną rzeczywistość migrantów na łodziach płynących do Włoch".

W bolesnych doświadczeniach tych braci i sióstr ponownie dostrzegamy Dzieciątko Jezus, które w chwili narodzin nie miało mieszkania i przyszło na świat w grocie betlejemskiej - podkreślił Franciszek. Potem zostało zabrane do Egiptu, by uciec przed Herodem - dodał.

Papież zwrócił uwagę na symboliczne znaczenie szopki, która - jak zauważył - niesie "przesłanie braterstwa, dzielenia się, gościnności i solidarności".

Również szopki ustawione w kościołach, w domach i w wielu miejscach publicznych są zachętą do tego, aby w naszym życiu i społeczeństwie zrobić miejsce dla Boga, ukrytego w obliczu wielu osób, które znajdują się w trudnej sytuacji, w biedzie i ucisku - powiedział Franciszek.

Szopka i drzewko stanowią przesłanie nadziei i miłości - przypomniał papież, zwracając się do delegacji z Trydentu i z Malty.

Zwyczaj ustawiania choinki i szopki w Watykanie wprowadził Jan Paweł II w 1982 roku. Raz, w 1997 roku, choinka była z Polski; przywieziono ją z zakopiańskiej Księżówki.

...

Adwent szybko leci. Prawie polowa Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:58, 18 Gru 2016    Temat postu:

W poszukiwaniu świętego spokoju

Katarzyna Matejek
dodane 17.12.2016 23:13

Był też czas na rozmowy i gry planszowe
Katarzyna Matejek /Foto Gość
zobacz galerię

Grupa studentów z Koszalina wyjechała na wieś, żeby w ciszy przygotować się do świąt Bożego Narodzenia.

W koszalińskim duszpasterstwie akademickim jest obecnie ok. 20 studentów. Niemal wszyscy przystali na propozycję opiekuna ks. Remigiusza Szauera, by na grudniowy przedświąteczny weekend wybrać się do Lipia. W domu sióstr ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej zaplanowali rekolekcje pt. "W poszukiwaniu świętego spokoju".

- Zdecydowaliśmy się intensywnie poświęcić ten czas na zaznanie świętego spokoju - wyjaśnia ks. Szauer. - Świętego, bo przeżytego w obecności Bożej.

Pomaga im w tym "strefa ciszy". To kilka 3-godzinnych odcinków, w których zachowywane jest święte milczenie. W tym czasie uczestnicy rekolekcji mogą być w kaplicy, na spacerze lub we własnym pokoju. Mogą medytować nad zadanym fragmentem Pisma Świętego, skorzystać ze spowiedzi, rozmyślać o swoich sprawach albo po prostu odpocząć.

Rozpoczęli od wyjazdu do Świdwina na Adwentowe Czuwanie Młodych. Oswajają się z rytmem Kościoła, odmawiają brewiarz, wszystkie godziny liturgiczne. Podczas konferencji rozważają List do Koryntian. Myśli św. Pawła pomagają im zrozumieć, kim są wobec przychodzącego Zbawiciela. Przeglądają się jak w lustrze w Ewangelii, bo w niej łatwiej znaleźć odpowiedź na pytanie, z czym do Boga przychodzą i kim jest On, przychodzący do nich.

Trzygodzinne sesje w ciszy są trudne. - Przez pierwszą godzinę niejednemu ta cisza krzyczała, ale jednak w końcu go wciągnęła - przyznaje ks. Szauer. - Ktoś nawet stwierdził, że szkoda było z tej ciszy wracać.

- Potrzebowałam takiego czasu. Brakuje mi spotkań z Bogiem. Wykorzystuję to więc na rozważanie słowa Bożego, a potem na modlitwę uwielbienia. Także na dobre przygotowanie się do spowiedzi i trochę na własne sprawy - mówi Joanna Serkowska, studentka II roku wzornictwa z Politechniki Koszalińskiej.

Piotr od 4 lat studiuje mechanikę i budowę maszyn. W Lipiu zrozumiał, jak ważna jest prosta mądrość, nie tylko skomplikowana wiedza. - Ta cisza pomaga w zastanowieniu się nad tematem, który rozważamy. I pogłębia relację z Bogiem - przyznaje przyszły inżynier. Pomaga mu to też wyważyć temperament, trochę intro-, a trochę ekstrawertyczny. Dlatego jest tu, na tej wsi, z dala od hałasów. W akademiku takiego komfortu nie ma.

...

Ciekawy adwent.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:03, 24 Lis 2017    Temat postu:

Trzy nieoczywiste postanowienia, które uratują twój Adwent. To już za tydzień!
Cara Busson-Clark | 24/11/2017

Studio Firma/Stocksy United
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Mam w tym roku trzy postanowienia, które pomagają mi lepiej przygotowywać się do świąt. Przyłączysz się?

Za chwilę grudzień. Jak co roku będzie pękał w szwach od wyszukanych imprez, pysznego jedzenia i zabawy, zakupowych szaleństw i drogich smakołyków. Nawet u mnie! Uwielbiam popijać latte wydając przy tym wszystkie pieniądze na rzeczy, których moje dzieci wcale nie potrzebują. Proszę, powiedzcie mi, że nie jestem w tym sama.

To nie tak, że nie lubię pomagać innym ludziom o tej porze roku. Robię to. Ale przecież mogłabym robić więcej… Mogłabym kupować mniej przedmiotów i hojniej obdarowywać innych swoim czasem, nie zawartością portfela. Mogłabym przygotowywać zdrowsze posiłki dla rodziny, zamiast ulegać adwentowemu pośpiechowi, który często oznacza: „na wynos”. Może warto więc podjąć wysiłek i skupić się na faktycznej przyczynie tego zgiełku?
Czytaj także: Słyszałeś kiedyś o adwentowych antyfonach „O”? Poznaj piękną tradycję Kościoła


Adwentowe wyznania

Rok temu podjęłam adwentowe wyzwanie radości. Nieważne co się działo – szukałam powodów, by się cieszyć. Do czasu, aż moja nowo narodzona córeczka – podobnie jak jej trzy siostry – poważnie zachorowała. To było szaleństwo! Wielu z was znalazło się pewnie nie raz w rodzicielskich okopach, dlatego wiecie, jak to jest. Dobrze pamiętam te noce, kiedy zasypiałam w zaparowanej łazience, trzymając na rękach mój 7-tygodniowy skarb.

Modliłam się, żeby kaszel minął jej jak najszybciej i abym mogła już wrócić do radosnego wyzwania. Pamiętam też, jakim szczęściem był dla mnie bożonarodzeniowy poranek, kiedy cała rodzina była po prostu zdrowa. Niczego więcej nie potrzebowałam do prawdziwej radości.

Myśląc o tegorocznym Adwencie też obiecałam sobie kilka rzeczy. Mam nadzieję, że moje propozycje cię zainspirują.


Spędźcie czas razem

W tym roku chcemy skupić się w naszym domu nie na świątecznej krzątaninie, ale na jej przyczynie. Kupiliśmy naszym dzieciom grę „The Christmas Star from Afar”. Na czym polega? Każdej nocy trzeba ukryć betlejemską gwiazdę w wybranym przez siebie miejscu. Rano dzieci szukają jej w towarzystwie figurek Trzech Króli i razem z nimi przemierzają drogę do stajenki. Na każdy dzień przypisany jest też fragment Biblii do wspólnego rozważania. Jeśli nie macie podobnej gry, nie martwcie się. Adwentowych pomysłów jest naprawdę mnóstwo! Możecie przygotować z dziećmi własnoręczny lampion i wybrać się z nimi na roraty. Pouczcie się razem adwentowych piosenek. Zróbcie kartki świąteczne albo wieniec adwentowy. A przede wszystkim: rozmawiajcie o zbliżających się urodzinach Pana Jezusa.
Czytaj także: 13 adwentowych kalendarzy, które możesz zrobić sama (FOTOGALERIA)


Wydawaj mniej pieniędzy

Tym razem chcemy robić z rodziną więcej rzeczy, które nic nie kosztują. Zrezygnowaliśmy np. z wycieczek, które kończyły się dla nich upominkami, a dla mnie ukochaną kawą… Razem z mężem chcemy też bardziej świadomie wybrać w tym roku prezenty. Dzieci prosiły o lekcje muzyki – będą uczyć się grać na instrumentach. Niedawno spodobała mi się zasada czterech upominków rozpowszechniana na Facebooku: jedna rzecz, którą dziecko chce, jedna, której potrzebuje, jedna do noszenia i jedna do czytania. Szczerze mówiąc, mnie jest trudniej zastosować się do tych reguł, niż dzieciom. One są zadowolone ze wszystkiego!
Czytaj także: Dzielmy się dobrem! Pomysł na adwentowe postanowienie


Mniej sobie dogadzaj

W wielu religijnych tradycjach podkreśla się, że rezygnacja z tego, co kochamy, jest naprawdę ważna i potrzebna. O czym mówię? Dajmy na to: wino. Ofiaruj swoje wyrzeczenia jako modlitwę o pokój, radość, miłość, prostotę. Podejmuj dobre, przemyślane decyzje, a nie ulegaj przedświątecznemu szaleństwu. Zamiast podjadać ciasteczka, cukierki i popijać wino, jedz więcej sałatek i domowych posiłków, pij wodę.

Aby dobrze przygotować się na przyjście Chrystusa, musisz od siebie wymagać. Poświęcaj czas na modlitwę i refleksję. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo rozmowa z Bogiem pomaga w problemie podjadania z nudów czy silnych emocji! Czy jest lepszy moment na skupienie się na lepszym odżywianiu i oczyszczeniu swojej własnej świątyni, niż ten, w którym czekamy na naszego Zbawiciela? Aby pomóc ci w lepszym przygotowaniu serca (i ciała!) na Boże Narodzenie, napisałam dla ciebie krótką modlitwę:



Panie, pomóż mi i moim bliskim znaleźć otuchę i radość w codziennym życiu. Pomóż mi skupiać się na teraźniejszości i być świadomą swoich słabości. Pomóż mi zrozumieć, że jedzenie służy temu, żebyśmy nie byli głodni. Daj mi dyscyplinę, bym umiała zadbać o swoje ciało i umysł podczas tego Adwentu. Amen.

...

Tym bardziej ze oczekujemy na ten juz ostatni adwent! Ktory jest tuz tuz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:55, 28 Lis 2017    Temat postu:

Chcesz spędzić adwent na kanapie? Te cztery historie postawią Cię na nogi
Michael Rennier | 27/11/2017
Jovana Rikalo/Stocksy United
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Zbliżający się wielkimi krokami adwent to świetny czas, żeby przypomnieć sobie, że przeciwności losu nie muszą nas wstrzymywać, jeśli wiemy skąd czerpać siłę.


W
2017 roku adwent rozpoczyna się 3 grudnia. Jeśli nie poddamy się świątecznemu szaleństwu, będzie to piękny czas kultywowania rodzinnych tradycji i szukania duchowego odnowienia.


Adwent. Symboliczne rozpoczęcie Nowego Roku

Jedną z ciekawych tradycji Kościoła jest uznanie, że symbolicznie Nowy Rok zaczyna się nie 1 stycznia, ale właśnie z początkiem Adwentu, który przypada zwykle w ostatnich dniach listopada, choć tym razem na początku grudnia.

To dobry moment na formułowanie naszych oczekiwań i postanowień na nadchodzący rok, szczególnie jeśli mamy na myśli cele duchowe. Mogą być one ambitne lub skromne.

Święta Katarzyna ze Sieny (która była ucieleśnieniem odwagi, zdarzyło się jej nawet powiedzieć Papieżowi, żeby „zachowywał się jak mężczyzna”) stanowi w tej kwestii nieocenione źródło inspiracji dla wszystkich zainteresowanych wprowadzeniem długotrwałych zmian w swoim duchowym życiu. Zwykła mawiać:

Bądźcie odważni, nie obawiajcie się niczego. Rozpraszajcie ciemności i rozlewajcie światło. Nie pochylajcie się nad swoimi słabościami.
Czytaj także: Trzy nieoczywiste postanowienia, które uratują twój Adwent. To już za tydzień!


Adwent – czas przemiany

To dobry punkt wyjścia dla każdego, kto potrzebuje zmienić coś w swoim życiu, ponieważ jeśli poddajemy się lękom, uniemożliwiamy sobie realizację jakichkolwiek postanowień.

W teorii „bycie bardziej odważnym” wydaje się prostym postanowieniem. Jednak realizacja takiego planu jest w praktyce nieco bardziej skomplikowana. Z wielu stron narażeni jesteśmy na przeszkody, które mogą nas wstrzymać. Media bombardują nas złymi wiadomościami, obrazami katastrof naturalnych i polityków z obu stron sceny politycznej, którzy mogą (choć nie muszą) być krok od doprowadzania do ruiny całego państwa. Nawet jeśli te sprawy nie dotykają nas bezpośrednio, tworzą one atmosferę strachu.

W dodatku, przydarzają się nam przecież rzeczy, które mają na nas realny wpływ. Podczas Świąt, niektórzy z nas mogą być na przykład zmuszeni do spotkania z krewnymi, z którymi nie za bardzo się dogadują lub których obarczają winą za trudności w swoim życiu.

Sami możemy utrudniać sobie realizacje naszych postanowień, jeśli będziemy dręczyć się wspomnieniami minionych porażek i traktować przeszłość jako powód do powątpiewania w nasze możliwości.
Czytaj także: Dopadają Cię lęki? Koniecznie przeczytaj najczęściej powtarzaną w Biblii radę


Pozytywne przykłady

Oczywiście, nie chodzi o to, by ignorować problemy, ale raczej uświadomić sobie, że nie należy poświęcać myśleniu o nich zbyt wiele naszej energii. Siły i inspiracji warto szukać w różnych miejscach. W przypadku radzenia sobie ze wstrzymującymi nas przeszkodami, pomocnym jest skupienie się na przykładach pozytywnych. Pomyślmy na przykład o historii Rosy Parks, która żyła w czasach segregacji rasowej. Chociaż mogła stracić wszystko odmawiając przejścia na siedzenie w tyle autobusu, jej odwaga pomogła zaprowadzić sprawiedliwość.

Lub o Todzie Beamerze, który podróżował w celach zawodowych 11 września 2001 roku, kiedy jego samolot porwali terroryści. Lot 93 miał skończyć się samobójczym atakiem na Waszyngton, ale Beamer wraz z innymi pasażerami, zdecydowali się walczyć.

Po odmówieniu modlitwy Ojcze Nasz i pożegnaniu się z rodziną, pomógł przejąć kontrolę nad samolotem i ocalił niezliczoną ilość istnień ludzkich na ziemi, sam heroicznie poświęcając własne życie.

Przykłady ludzi, którzy nie ugięli się w obliczu przytłaczających trudności, mogą nie tylko zachęcić nas do podążenia za ich przykładem, ale także skłonić do refleksji – warto zauważyć łączący ich motyw, jakim jest znalezienie źródła odwagi w Bogu.

Kolejnym przykładem niezłomności jest Juan Diego, prosty rolnik z Meksyku, któremu w XVI wieku objawiła się Święta Maryja Dziewica. Powiedziała mu, żeby przekonał lokalnego biskupa do zbudowania kaplicy w miejscu, w którym ją zobaczył.

Juan Diego był jednak zbyt przerażony, nie wierzył, że jest w stanie zrealizować jej życzenie. W końcu jednak, pokonał strach i udało mu się zorganizować budowę kaplicy. Po dziś dzień miliony ludzi jeżdżą do Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupy, która objawiła się przestraszonemu mężczyźnie i zachęciła go, by pokonał swój lęk.
Czytaj także: Co można zobaczyć, patrząc w oczy Matki Bożej z Guadalupe?


Zawierzenie Bogu daje siłe

Przykłady ludzi, którzy nie ugięli się w obliczu przytłaczających trudności, mogą nie tylko zachęcić nas do podążenia za ich przykładem, ale także skłonić do refleksji – warto zauważyć łączący ich motyw, jakim jest znalezienie źródła odwagi w Bogu.

Zawierzając Mu, znajdziemy wsparcie potrzebne, by podjąć się pracy duchowej w nadchodzącym roku.

Nieważne, jak bardzo jesteśmy sfrustrowani myśląc o niespełnionych postanowieniach czy trudnościach jakie widzimy wokół siebie, Bóg patrzy na nas i widzi nie przeszkody stojące na naszej drodze, ale ukochane dzieci, które mają w sobie ogromny potencjał.

Nie koncentrujmy się więc na naszych słabościach myśląc, że nie możemy rozwijać się duchowo. Zamiast tego, skupmy się na naszych mocnych stronach i przypomnijmy sobie, że mając Boga po naszej stronie, możemy osiągnąć absolutnie wszystko.

...

Przygotowanie na powrot Jezusa moze dotyczyc tylko wlasnej duszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:42, 04 Gru 2017    Temat postu:

Kalendarz adwentowy: niezastąpiony w oczekiwaniu na Boże Narodzenie!
Marie le Goaziou | 28/11/2017
Shutterstock
Komentuj



Udostępnij



Komentuj



Kiedyś w Niemczech, gdy dzieci nie mogły doczekać się świąt, wręczano im święte obrazki. Potem wymyślono znacznie atrakcyjniejsze kalendarze składające się z okienek, które otwierało się jedno po drugim i wszystkim udzielały się emocje z tym związane… Dziś, sami robimy kalendarze adwentowe i wymyślamy coraz bardziej oryginalne egzemplarze!


J
ak poradzić sobie z dziećmi, które niecierpliwie czekają na Boże Narodzenie? Każda rodzina ma swoje sposoby, ale chyba najlepszy wymyślono na początku XIX wieku w Niemczech. Tam każdego adwentowego poranka rozdawano dzieciom „święte” obrazki, z nadrukowanym zdaniem z Ewangelii albo zachętą do modlitwy czy jakiegoś innego dobrego działania. Niektórzy wywieszali kolejne obrazki w drzwiach, tworząc piękną bożonarodzeniową dekorację.

W innych rodzinach każdego dnia adwentu dodawano do żłóbka słomkę, by w ten sposób przygotować małemu Jezusowi wygodne posłanie.
Czytaj także: Adwentowy kalendarz z prosecco? Kontrowersyjna oferta na „radosne oczekiwanie”


Kalendarz w „oknach”

Pierwszy drukowany kalendarz zawdzięczamy bardzo poważnemu wydawcy książek medycznych, Gerhardowi Langowi. Wydał go w Monachium w 1908 roku. Przejął pomysł od matki, żony pastora, która dla swojej rodziny rysowała na Adwent na tekturze 24 okienka z ciasteczkami. Doskonalił pomysł matki wymyślając pierwsze kalendarze z otwartymi oknami kryjącymi obrazki opowiadające o Narodzinach Dzieciątka.

Od 1958 roku kalendarze adwentowe były coraz bardziej zróżnicowane i różnorodne, odbiegały od ścisłej symboliki religijnej. Dziś możliwości jest bez liku.

Są kalendarze z ukrytymi niespodziankami, niektóre same w sobie mają zaskakujące formy.

Sami możemy zrobić kalendarz adwentowy wedle dowolnego pomysłu i na przykład wypełnić go cukierkami, czekoladkami, cytatami z Biblii, małymi przedmiotami…
Czytaj także: 13 adwentowych kalendarzy, które możesz zrobić sama (FOTOGALERIA)




Liczymy od 24-go

Większość kalendarzy adwentowych liczy 24 elementy, zaczynając od 1 grudnia. Ale Adwent zaczyna się od czwartej niedzieli przed Bożym Narodzeniem. A więc, licząc od dnia, na który przypada 25 grudnia, Adwent może mieć 22 albo 28 dni i zaczynać się 27 listopada albo 3 grudnia.

W wielu miastach zdarza się, że główne budynki oświetlane są tak, by stały się swego rodzaju kalendarzem adwentowym, każdego wieczoru inaczej. Takie iluminacje fasad umilają nam oczekiwanie na święta!
Czytaj także: Jak zrobić świąteczny wieniec? 12 inspirujących propozycji

Artykuł pochodzi z francuskiej edycji portalu Aleteia

...

Takie ukladanki to juz zblizaja sie forma do gier.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:59, 04 Gru 2017    Temat postu:

Trzy NIE, które każda kobieta powinna powiedzieć sobie przed świętami
Michelle DeRusha | 29/11/2017
Westend61/Getty Images
Komentuj



Udostępnij



Komentuj



Mówiąc NIE przedświątecznym szaleństwom odnajdziesz adwentową równowagę i przygotujesz serce na przyjęcie Nowonarodzonego.


P
arę lat temu, wspinając się na palce, by resztkami sił zawiesić w salonie setną błyszczącą girlandę, usłyszałam jak mój najmłodszy syn szepcze do kolegi, który wpadł do nas na wspólną zabawę: „Moja mama nie lubi Bożego Narodzenia”. Wciąż pamiętam spojrzenie chłopca, mieszankę przerażenia i dezorientacji malującą się na jego twarzy. Wiedziałam, co sobie myślał: „Co za matka nie lubi świąt?”.


Adwent. Czas kontemplacji i refleksji

Zgodnie z tradycją, Adwent, z łacińskiego adventus, czyli „przyjście”, to czas przygotowań, czterotygodniowy okres poprzedzający Boże Narodzenie poświęcony kontemplacji, refleksji i oczekiwaniu na przyjście Mesjasza. W historii kościoła uznawany był za czas ciszy i szykowania serc na przyjęcie rodzącego się w stajence Zbawiciela.

Prawdziwe znaczenie Adwentu umyka nam dziś często i ginie w grudniowym zamieszaniu, wśród szaleńczych świątecznych porządków, dekoracji, zakupów i towarzyskich spotkań. Adventus nie jest już oczekiwaniem na przyjście Jezusa, ale okresem męczących obowiązków, organizacyjnych zabiegów i prezentowych poszukiwań. W pośpiechu myślimy o choince, karpiu i myciu okien, ale zapominamy o najważniejszym – o Jezusie.
Czytaj także: Daj się wzruszyć! 7 świątecznych reklam, które warto zobaczyć


Adwentowy margines spokoju

Dopiero, gdy z ust syna usłyszałam te brutalnie szczere słowa, zrozumiałam, że w moim podejściu do świąt coś jest nie tak – i rzeczywiście może wydawać się, że po prostu ich nie lubię.

Przyjrzałam się uważniej temu, jak wyglądają moje grudniowe przygotowania i z przerażeniem odkryłam, że mój czas wypełniony był przyziemnymi obowiązkami, zakupami, generalnymi porządkami w szafach i walką o najpiękniej ubraną choinkę w mieście.

Wydawałam mnóstwo pieniędzy na zbędne drobiazgi i doprowadzałam się na skraj wyczerpania przez pieczenie, dekorowanie, pakowanie prezentów i pisanie kartek. Wszystko to pochłaniało mnie do tego stopnia, że niemal zupełnie zapominałam o istocie Adwentu i duchowym znaczeniu samych świąt.

Mój dom – po adwentowym maratonie – ostatecznie zawsze był przygotowany, ale moje serce z pewnością nie.

Postanowiłam, że muszę coś zmienić. Uprościć. Zminimalizować. I przede wszystkim – powiedzieć „nie” zbędnym świątecznym dodatkom. Od tamtej pory, moje przygotowania są zdecydowanie mniej szalone. Wciąż sprawiają mi radość, wciąż z podekscytowaniem czekam na święta, ale nie przepracowuję się. W grudniowym zamieszaniu zostawiam większy margines – więcej przestrzeni na refleksję i kontemplację. Pozwalam sobie z większym spokojem oczekiwać na przyjście Jezusa.

Jeśli czujesz, że i Tobie potrzebna jest zmiana przedświątecznych nawyków, oto trzy proste wskazówki, które pomogą Ci spokojniej i owocniej przeżyć prawdziwy adventus.
Czytaj także: Jak zostać królem? To prostsze, niż sądzicie


1. Powiedz NIE przepracowywaniu się

Oczywiście, nie wyczyścisz kalendarza ze wszystkich przedświątecznych przygotowań – prezenty nie kupią się same, a choinka sama się nie ubierze. Warto jednak dobrze zaplanować pracę i rozdzielić zadania między wszystkich domowników.

Wśród tzw. świątecznych obowiązków z pewnością są i takie, które dają ci radość. Skup się na nich i daj sobie czas, by je celebrować.

Choć dla wielu to przykra konieczność, uwielbiam lepienie pierogów. Niestety, w ciągu roku zwykle brakuje mi na nie czasu i motywacji. Im bliżej świąt, tym bardziej cieszę się na te kilka godzin spędzonych przy kuchennym blacie, kiedy zamknięta w świecie świątecznych zapachów, będę mogła skupić się na precyzyjnej czynności i zapomnieć o codziennych troskach.

Czasami robię to sama i z przyjemnością zanurzam się w biegających mi po głowie myślach. Innym razem zapraszam do pomocy (i towarzystwa) kogoś bliskiego – lepienie idzie sprawniej i staje się wspaniałą wymówką do spokojnej, nieśpiesznej rozmowy.

Pierogi to nie Twoja bajka? Ok, przecież nic się nie stanie, jeśli nie przygotujesz ich własnoręcznie. Zrób zamówienie w sprawdzonej restauracji, a sama zajmij się pieczeniem pierników, które uwielbiasz dekorować. Pamiętaj jednak, że w Adwencie ważna jest nie tylko lista zadań do wykonania. Zarezerwuj piątkowy wieczór na spokojne spotkanie z rodziną przy kominku, gorącym kakao albo ulubionej grze planszowej.

Daj sobie przestrzeń, by prawdziwie i głęboko zjednoczyć się z tymi, których kochasz. „Zmarnuj” sobotnie popołudnie na wpatrywanie się w cudowny zimowy krajobraz za oknem. Odpocznij, zwolnij i podziękuj w modlitwie Jezusowi, który przychodzi, by Cię zbawić.
Czytaj także: Słyszałeś kiedyś o adwentowych antyfonach „O”? Poznaj piękną tradycję Kościoła


2. Powiedz NIE perfekcjonizmowi

Może obejdziesz się bez świątecznych kartek albo wyrzucisz na makulaturę nowy katalog gwiazdkowych dekoracji i dwunasty sezon z rzędu przystroisz kominek w ten sam sposób. Może na wigilijnym stole nie będzie pięciu rodzajów śledzia, a zamiast domowych łazanek do zupy grzybowej podasz zwykły makaron.

Dla mnie, mówienie „nie” perfekcjonizmowi oznacza, że prezenty nie będą wyglądały tak, jakby opakowała je Perfekcyjna Pani Domu. Nie będę miała nowiusieńkich lampek na choince przed domem, bo nie mam ochoty po raz kolejny odkładać pieniędzy i marnować czasu w zatłoczonym markecie.

Dzieciom podaruję bony prezentowe, zamiast sześciu różnych rodzajów domowych ciasteczek opakowanych w błyszczący celofan i związanych mieniącą się wstążką. Dla mnie, mówienie „nie” perfekcjonizmowi to prostszy i spokojniejszy Adwent.
Czytaj także: Najlepsza godzina dnia dla każdego (oprócz matek)


3. Powiedz NIE nadmiernym wydatkom

Mniej czasu zmarnowanego na poszukiwaniach idealnych prezentów w zatłoczonych centrach handlowych oznacza więcej chwil spokoju i wytchnienia.

Każdego roku staram się załatwić świąteczne zakupy jeszcze przed końcem listopada. Nie kupuję też wielu prezentów dla jednej osoby, jak zdarzało mi się wcześniej, ale wybieram jeden symboliczny drobiazg.

Staram się obdarowywać obecnością, nie tylko prezentami. Dlatego wraz z przyjaciółką, zamiast wymieniać się podarkami, umawiamy się na spotkanie w naszej ulubionej restauracji. Planujemy je na styczeń, gdy świąteczny zgiełk zdąży już ucichnąć i ze spokojem będziemy mogły cieszyć się wspólnie spędzanym czasem.

Warto pamiętać, że materialne prezenty nie zastąpią prawdziwego daru, jaki przynosi nam Nowonarodzony Chrystus. Mnożące się wydatki mogą natomiast skutecznie popsuć świąteczny nastrój, powodować dodatkowy stres w i tak już „gorącym” okresie.

Ceny rosną, to prawda, ale nasila się także konsumpcyjne nastawienie do Bożego Narodzenia. Wydłuża się czas „świątecznego szaleństwa” i gdy tylko ze sklepowych półek znikają znicze po uroczystości Wszystkich Świętych, do supermarketów wkraczają czerwone postacie Mikołajów zachęcające do bożonarodzeniowych promocji. Pytanie tylko, czy kolejne wydatki rzeczywiście pomagają nam lepiej przygotować się do świąt.

W przedświątecznym zamieszaniu bardzo łatwo ulegamy sezonowym ofertom. I trudno się dziwić – rynkowe propozycje rzeczywiście bywają korzystne i atrakcyjne. Oglądamy więc pięknie udekorowane wystawy i wypatrujemy drobiazgów, które mogłyby dać radość naszym bliskim. W obdarowywaniu się prezentami nie ma przecież nic złego. Ale – jak we wszystkim – również i tutaj ważny jest umiar.

Domowe przygotowania, dbałość o szczegóły, chęć dawania i dzielenia się z innymi są pięknymi elementami świątecznej tradycji. Nie są jednak najważniejsze. Mówienie „nie” przedświątecznym szaleństwom pomoże ci odnaleźć adwentową równowagę i lepiej przygotować na przyjście Pana nie tylko twój dom, ale przede wszystkim twoje serce.

...

Niestety i sprzatanie zamienia sie w nalog. Jest w tym czesto podswiadome usprawiedliwienie. Dlaczego nie chodze do kosciola? Bo MUSZE tyle sprzatac! To moze byc ucieczka wrecz od Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:55, 05 Gru 2017    Temat postu:

Mycie okien, prezenty i gotowanie. Jaki Adwent zafundujesz sobie w tym roku?
Marcin Gomułka | 30/11/2017
@poczatekwiecznosci.pl/Instagram
Komentuj



Udostępnij



Komentuj



„Matka Boża pouczyła mnie, jak się przygotować do święta Bożego Narodzenia” – pisała s. Faustyna u progu Adwentu 1936 roku.
Paruzja: drugie przyjście Chrystusa

Jeszcze tylko lanie wosku i możemy zacząć kupować mikołaje, choinki, świeczki i inne ozdoby, które „wprowadzą nas w świąteczny klimat świąt”. Zacznijmy od tego, że nie ma nic zdrożnego w zewnętrznych przygotowaniach do najważniejszych dni w roku. Ale czas poprzedzający Boże Narodzenie sprowadzony przez wielu katolików do mycia okien, wyboru prezentów i gotowaniu w ilościach, które zadowoliłyby mały oddział wojska nie ma nic wspólnego z Adwentem (łac. adventus – przyjście).
Czytaj także: Chcesz spędzić Adwent na kanapie? Te cztery historie postawią Cię na nogi

Św. Cyryl Jerozolimski pisał: „Głosimy przyjście Chrystusa – nie tylko pierwsze, ale i drugie, o wiele wspanialsze”. Czy w naszej, już rozpoczętej, przedbożonarodzeniowej gorączce znajdzie się miejsce na informację o końcu świata? Nie mówiąc o pogłębionej refleksji nad „drugim przyjściem”. Wszak to tego przede wszystkim, będąc chrześcijanami, oczekujemy, a przynajmniej powinniśmy to sobie ciągle na nowo uświadamiać.
Przygotuj się jak do wesela

Adwent można porównać do przygotowań przedślubnych. Oczekujemy na TEN dzień, w myślach wypowiadając słowa przysięgi. Planujemy miejsce, ustalamy weselne menu, zapraszamy gości. Nie możemy doczekać się radości, jednocześnie już jej doświadczając.

Tak jak organizacją własnego wesela możemy zająć się sami, w pierwszej kolejności zapraszając najważniejszego weselnika: Boga – wszystko po to, by dzień zaślubin przeżyć jak najpełniej – tak samo można „zorganizować” Boże Narodzenie bez solenizanta, sprowadzając je do zawodów na najpiękniej przystrojone drzewko. To może okazać się li tylko wydmuszką… a przecież to nie te Święta.

Siostra Faustyna u progu Adwentu 1936 roku pisała:

Matka Boża pouczyła mnie, jak się przygotować do święta Bożego Narodzenia. Widziałam Ją dziś bez Dzieciątka Jezus; powiedziała mi: Córko moja, staraj się o cichość i pokorę, aby Jezus, który ustawicznie mieszka w sercu twoim, mógł wypocząć. Adoruj Go w sercu swoim (Dz. 785).

Każdy czas przygotowań zachęca, aby przyjrzeć się sobie samemu, swoim słabościom. Ale zawsze w obecności Boga! Jeśli zaś chodzi o wyrzeczenia – trzeba znaleźć więcej czasu na modlitwę – czuwanie serca.
Czytaj także: Kalendarz adwentowy: niezastąpiony w oczekiwaniu na Boże Narodzenie!
Rozpoznać czas nawiedzenia

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia (Łk 19,41-44).

Uniżony Zbawiciel przyszedł na świat 2000 lat temu. Wierzymy, że przyjdzie w chwale również na końcu czasów. Jednak najważniejszy dla naszego życia Adwent rozgrywa się w sercu człowieka tu i teraz.

Od nas tylko zależy, czy będziemy chcieli rozpoznać czas naszego nawiedzenia. W ostatnim tygodniu przed adwentem pragnijmy wyostrzyć naszą wrażliwość na Jezusa przychodzącego do nas w każdej chwili życia – w Eucharystii, Słowie Bożym, w modlitwie, wydarzeniach i – co najbardziej istotne, a często najszczelniej zakryte – w obecności drugiego człowieka.

...

To powinien byc wartosciowo spedzony czas. Najwazniejsza jest swiadomosc przyjscia Jezusa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:56, 05 Gru 2017    Temat postu:

Adwent to nie czuwanie typu stand-by. To czas na przekór mnie samego. Komentarz do Ewangelii
Ks. Łukasz Kachnowicz | 03/12/2017
Riccardo Annandale/Unsplash | CC0
Komentuj



Udostępnij



Komentuj



Potrzebuję tego wstawania rano, żeby nie przespać swojego życia, bo mam tylko jedno. Wstać wtedy, kiedy najchętniej bym spał. Właśnie wtedy, kiedy na świecie jest jeszcze ciemno, wziąć trochę światła i pójść z nim w tę ciemność. Na przekór.


A
dwent jest mi bardzo potrzebny. Nie tylko po to, żeby przygotować się na Boże Narodzenie czy na przyjście Pana na końcu czasów. Widzę, jak bardzo potrzebuję tego czasu dziś.

Ostatnio jest mi trudno zmagać się z codziennością. Wiele rzeczy odsuwam na później, wiele spraw jest w zawieszeniu. Czuję, jak ucieka mi dzień po dniu, a ja najchętniej schowałbym się przed życiem gdzieś pod kocem i zapadłbym w niedźwiedzi sen.

I właśnie w tym czasie przychodzi Słowo: „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie (…) By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących”. Nie traktuję tych słów jako groźby. Przecież Adwent to jest oczekiwanie na Tego, który przychodzi jako Wybawiciel i Odnowiciel. To jest oczekiwanie pełne nadziei, a nie lęku.
Czytaj także: Chrześcijaństwo bez napięcia umiera! Komentarz do czytań niedzielnych

Powiem szczerze, że potrzebuję, żeby moje życie znów nabrało tego dobrego napięcia, które wyraża się w wezwaniu: „Czuwaj”. Potrzebuję tego wstawania rano, żeby nie przespać swojego życia, bo mam tylko jedno. Wstać wtedy, kiedy najchętniej bym spał. Właśnie wtedy, kiedy na świecie jest jeszcze ciemno, wziąć trochę światła i pójść z nim w tę ciemność. Na przekór.

Tak jak Jezus zaprosił Piotra, żeby szedł po wodzie – na przekór. Właśnie wtedy Piotr mógł doświadczyć, że w jego życiu mogą dziać się cuda, że może robić coś niesamowitego i niemożliwego. Nic temu nie sprzyjało, a on wyszedł z łodzi i szedł po wodzie. Adwent to jest czas na przekór mnie samego, na przekór temu wszystkiemu, co niesprzyjające.

Adwent to nie jest czuwanie typu stand-by, czyli przejście w stan zawieszenia, hibernacji. Wręcz przeciwnie, Jezus nakreśla ten czas jako coś, co ma przywrócić napięcie, które włącza moje funkcje życiowe. To „czuwaj” jest aktywne, twórcze, pełne zaangażowania. Wiem z doświadczenia, że właśnie taka postawa sprawia, że naprawdę żyję.

Doświadczałem tego wielokrotnie, że była depresja, było ciężko, była ciemność dokoła, ale wtedy przychodziło coś, co mnie elektryzowało do działania. Właśnie wtedy Bóg sprawiał, że pojawiały się jakieś rekolekcje do poprowadzenia albo jakieś inne wyzwanie. W pierwszym momencie miałem ochotę powiedzieć: nie, to nie jest dobry czas. Faktycznie, nie był, ale kiedy wchodziłem w to, na przekór złym okolicznościom, to właśnie wtedy doświadczałem życia, owocnego życia.

Tak chcę przeżywać mój Adwent, moje wstawanie rano, wychodzenie z domu, kiedy jest ciemno. Tak rozumiem wezwanie: „Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan przyjdzie”. To naprawdę nie jest groźba, to jest obietnica, że może przyjść w każdym momencie, nawet w tym najgorszym. A kiedy On przychodzi, to przychodzi pełnia życia, bo On jest Życiem.

Zaczynamy Adwent prowadzący do liturgii Bożego Narodzenia, w czasie której usłyszymy w prologu Ewangelii św. Jana: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła”.
Czytaj także: Chcesz spędzić Adwent na kanapie? Te cztery historie postawią Cię na nogi

I czytanie: Iz 63, 16b-17. 19b; 64, 2b-7
II czytanie: 1 Kor 1, 3-9
Ewangelia: Mk 13, 33-37

...

Pewne poswiecenie jest. Ale z czasem to juz bez pojscia do kosciola rano nie wytrzymacie! Nie ma nic lepszego. Bóg sam wystarczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:06, 06 Gru 2017    Temat postu:

Adwent: Pozwolisz sobie na „jasny dzień”?
Jola Szymańska | 04/12/2017

Unplash
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
W Liście do Rzymian św. Paweł pisze w o zbliżającym się nieustannie zbawieniu. Podkreśla, że to ono powinno być dla nas motywacją do życiowej pobudki.

Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień – radzi św. Paweł. Co to znaczy? Męczennik wymienia słabości, z którymi pewnie większość z nas się nie utożsami: hulanki, pijatyki, rozpustę, wyuzdanie, kłótnie i zazdrość. Ale kiedy pomyślimy o znaczeniu tych słów, może się okazać, że wcale nie są nam takie obce.

Nie jesteście czasem zazdrośni? Nie zdarza się Wam kłócić? Jeżeli popatrzymy na rozpustę jak na „nadużywanie czegoś”, to i ona wejdzie pewnie w grę w naszym rachunku sumienia.

Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła! Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień – Rz 13, 12-13


Zaproszenie do czegoś więcej

Święty Paweł wymienia problemy ówczesnych Rzymian, którzy dopiero poznawali kształtujące się właśnie chrześcijaństwo. My często wychowaliśmy się w „katolickich rodzinach”, cokolwiek to określenie znaczy. Nie zawsze jesteśmy w tym wolni i spragnieni, ale znamy przynajmniej zasady.

Może słowa św. Pawła będą dla nas zaproszeniem do „jasnego dnia”, w którym wreszcie przestaniemy bać się kiełkującej w naszym sercu światłości? Może pomogą nam odważyć się na coś więcej niż tylko wypełnianie zasad?
Czytaj także: Mycie okien, prezenty i gotowanie. Jaki Adwent zafundujesz sobie w tym roku?


Bóg nie jest oczywisty

Dziś z tym właśnie mamy duży problem. Skupiając się na jasnych drogowskazach czujemy się bezpiecznie. I bardzo dobrze! Ale nie warto zatrzymywać się na tym, co oczywiste. Bóg nie jest oczywisty i każdego dnia zaprasza nas w podróż na przeciw trudnościom, lękom i ograniczeniom. W ten sposób nas uwalnia.

Szczere spotkania z Bogiem to zawsze ciekawa przygoda. Nie troszcząc się zbytnio o ciało nie tylko zmieniamy perspektywę patrzenia na życie, ale przede wszystkim pozwalamy Mu działać.

W czasie Adwentu dzielimy się inspirującymi cytatami. Jakie słowa pomogły lub pomagają Wam lepiej przeżyć Adwent?

...

Kazdy awent nas przybliza do Boga. I moze byc ostatnim!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:38, 10 Gru 2017    Temat postu:

Bóg jest najlepszym scenarzystą. Każda kolejna scena to niespodzianka. Komentarz do Ewangelii
Ks. Łukasz Kachnowicz | 10/12/2017

Hello Lightbulb/Unsplash | CC0
Udostępnij



Komentuj

Drukuj

Adwent uświadamia mi, że zawsze warto czekać na ciąg dalszy, bo najlepsze dopiero może nadejść.

„Początek Ewangelii Jezusa Chrystusa, Syna Bożego”. Tak zaczyna się dzisiejsza Ewangelia i może faktycznie, dziś jest początek. Może patrzysz na zegarek, na kalendarz, na swoje życie i wydaje się, że już jest za późno, już nic się nie da zrobić. Może masz ochotę ogłosić, że nie ma się czego więcej spodziewać. Tymczasem dzisiejsza Ewangelia mówi, że to dopiero początek

Dlaczego Jan Chrzciciel jest tak ważny w Adwencie? Jan jest świadkiem tego, że wtedy, kiedy wszystko wydaje się już stracone, tak naprawdę wszystko jest ciągle możliwe. Bóg posłużył się przykładem jego matki, żeby przekonać Maryję, że dla Niego nie ma nic niemożliwego.
Czytaj także: 5 fantastycznych myśli Małej Tereski, które zmienią Twój Adwent

Elżbieta – ta, którą miano za bezpłodną, poczęła w swej starości syna. W momencie, w którym nikt już niczego się nie spodziewał. Stara, bezpłodna kobieta, która jeśli na coś czekała jeszcze w swoim życiu, to na pewno nie na to, że urodzi syna. Dla kobiety w tamtej kulturze oznaczało to życiową porażkę.

Tam, gdzie po ludzku można było stawiać już kropkę, Bóg zaczynał dopiero pisać wielką historię. Pozornie przegrane życie Elżbiety wydało niesamowity owoc – proroka, który ogłosił przyjście Mesjasza. To się nazywa niespodziewany zwrot akcji.

To nie jedyna taka historia w Biblii. Abraham miał już zdecydowanie przekroczony wiek emerytalny i jego życie miało okazać się fiaskiem, kiedy tak naprawdę to życie dopiero zaczęło rozkwitać. Wtedy, kiedy mógł już dać sobie spokój i jakoś doczekać do śmierci, Bóg właśnie w tym momencie powiedział, że to tak naprawdę dopiero początek najlepszej części jego życia. I tak było.

Jan Chrzciciel mówi do ludzi, którzy przychodzą do niego po chrzest: „Idzie za mną mocniejszy ode mnie”. Wytwarza w nich napięcie oczekiwania. Kiedy wszyscy myśleli, że nie można aktualnie spodziewać się większego od niego, on mówi im, że tak naprawdę to dopiero nadchodzi prawdziwy Początek. Bóg przygotował coś jeszcze lepszego.

Nigdy nie możemy powiedzieć, że niczego lepszego nie można się spodziewać. Bóg zawsze może nas zaskoczyć.

Lubię oglądać filmy i seriale, w których scenarzysta potrafi mnie zaskoczyć niespodziewanymi zwrotami akcji i poprowadzić fabułę tak, że do końca nie wiem jaki będzie finał. Takie produkcje trzymają mnie w napięciu i to właśnie lubię. Dlatego Bóg jest moim ulubionym scenarzystą, bo nigdy nie wiadomo co ma jeszcze w zanadrzu i jak poprowadzi daną historię.

Adwent uświadamia mi, że zawsze warto czekać na ciąg dalszy, bo najlepsze dopiero może nadejść. Wiara, która trzyma w napięciu.
Czytaj także: Adwent to nie czuwanie typu stand-by. To czas na przekór mnie samego. Komentarz do Ewangelii

I czytanie: Iz 40, 1-5. 9-11
II czytanie: 2 P 3, 8-14
Ewangelia: Mk 1, 1-8

...

Pisanie scenariuszy jest oczywiscie czyms zblizajacym do Boga. On jest jedynym Scenarzysta!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:10, 11 Gru 2017    Temat postu:

Nie daj się przedświątecznej gorączce! Mamy sposób na spokojny Adwent
Zuzanna Górska-Kanabus | 04/12/2017
Ben White/Unsplash | CC0
Komentuj



Udostępnij



Komentuj



Jeżeli chcesz zwolnić i ze spokojem wejść w obchody Świąt Bożego Narodzenia, to tych kilka wskazówek może Ci w tym pomóc.
Święta, święta i po świętach?

W grudniu przede wszystkich o nich myślisz. Pewnie pragniesz, aby w tym roku był to czas prawdziwego przygotowania do uroczystości Bożego Narodzenia. Jednocześnie powoli zaczynasz odczuwać przedświąteczną presję. Przecież trzeba kupić prezenty, posprzątać, przygotować potrawy, ubrać choinkę itd. Lista rzeczy do zrobienia jest długa. A jest jeszcze praca, w której to koniec roku, więc czekają na Ciebie podsumowania, zestawienia oraz plany i budżety na przyszły rok.

Łatwo w tym wszystkim się pogubić, poczuć przytłoczenie i stracić z oczu prawdziwy sens Adwentu. A wtedy tylko krok dzieli Cię od wpadnięcia w przedświąteczną gorączkę, czyli stan podenerwowania i poczucia pędu związany z zadaniami, które trzeba wykonać przed świętami.

Jeżeli chcesz zwolnić i ze spokojem wejść w obchody Świąt Bożego Narodzenia, to tych kilka wskazówek może Ci w tym pomóc.
Czytaj także: Mycie okien, prezenty i gotowanie. Jaki Adwent zafundujesz sobie w tym roku?


Zatrzymaj się i złap oddech

To podstawa. Zatrzymaj się i złap oddech. Daj sobie czas na chwilę odpoczynku i refleksji. Adwent to czas oczekiwania. Oczekując, w jakimś sensie stajesz się bierny. Pozwól sobie na czas spowolnienia. Dzięki temu złapiesz perspektywę i w inny sposób spojrzysz na czekające Cię zadania. Nieważne, ile masz rzeczy do zrobienia, zatrzymaj się choć na 15 minut dziennie.


Planuj

Pomimo pędu i presji, które czujesz, poświęć od trzydziestu minut do godziny na zaplanowanie swoich działań. Wypisz wszystko, co musisz lub wydaje Ci się, że musisz teraz zrobić. Pomyśl o zobowiązaniach pracowych, domowych, towarzyskich. Koniecznie wypisz wszystkie zadania, które przed Tobą stoją.

Przykładowa lista:
kupić prezenty dla mamy, taty, Ewy, Bartka i Karola
upiec trzy makowce (kupić składniki, upiec, udekorować)
wyniki za okres 15.11-15.12 – zrobić zestawienie dla szefa
wysłać kartki z życzeniami do Kowalskich, Janickich i cioci Anety
spotkanie z ludźmi ze studiów
podsumowanie prac dla klienta
Czytaj także: Jest Adwent – jest fiolet w kościołach. Ale to inny kolor tradycja ceni najbardziej


Grupuj

Gdy masz już gotową listę, spróbuj pogrupować zadania. Pomyśl, które możesz wykonać razem? Które wiążą się z zakupami online? Które możesz zrealizować wracając z pracy? Jeżeli dobrze pogrupujesz zadania, to uda Ci się zrobić więcej w krótszym czasie.


Odcinaj i nadawaj priorytety

Spójrz na stworzoną przez siebie listę jeszcze z innej strony. Tym razem zastanów się, które z tych zadań nie są absolutnie konieczne? Z których możesz zrezygnować? Spójrz na każde zadanie i zastanów się, co się stanie, jak go nie wykonasz? Dlaczego musisz je zrobić? Spróbuj w ten sposób wyeliminować choć kilka punktów z listy.

Następnie przyjrzyj się tym, które zostały i nadaj im priorytety. Pomyśl, które zadanie jest ważniejsze? Co jest absolutnym „must be”, a co może być zrobione w drugiej kolejności. Być może niektóre zadania poprzedzają inne?


Deleguj i proś o wsparcie

Nie wszystko musisz robić sam. Pomyśl, kto może Ci pomóc. W realizacji części zadań wsparciem może być Twoja żona/mąż, dzieci, rodzice. Porozmawiaj z nimi.

Część zadań możesz też zdelegować. Na przykład, czy naprawdę samemu musisz piec ciasta? Czemu ich nie kupić? Być może zrobione przez Ciebie są smaczniejsze. Tylko czy masz czas się tym zająć? Czy to jest priorytet?
Czytaj także: 13 adwentowych kalendarzy, które możesz zrobić sama (FOTOGALERIA)


Unikaj tłoku. Zamawiaj on-line

Ostatnie dni przed świętami, to najgorszy moment na wizyty w sklepie i załatwianie spraw. Zawsze są wtedy kolejki, ogólne podenerwowanie i pęd, które łatwo się udzielają. Wiele rzeczy możesz kupić lub załatwić on-line. Sprawdź, czy jest to dla Ciebie dobre rozwiązanie.


Nie odkładaj wszystkiego na ostatnią chwilę

I na koniec najważniejsze. Nie odkładaj wszystkiego na ostatnią chwilę. Jeżeli zatrzymasz się, zaplanujesz, pogrupujesz zadania, ustawisz priorytety, zdelegujesz część z nich lub poprosisz o wsparcie, to z dużym prawdopodobieństwem tegoroczny Adwent przyniesie Ci więcej wyciszenia.

Dzięki temu nie tylko przechytrzysz przedświąteczną gorączkę, ale też z większym pokojem i spokojniejszym sercem wejdziesz w świętowanie Bożego Narodzenia.

...

A poza tym swetujemy dluzej. Co najmniej do Trzech Kroli zatem mozna i po 26 grudnia wiele rzeczy zrobic. To nie musi byc na 25 XII!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:40, 12 Gru 2017    Temat postu:

Adwentowa playlista. Te utwory przygotują Cię na Boże Narodzenie
Matthew Green i Anna Sosnowska | 04/12/2017
SPBPDA-CC BY-ND 2.0
Komentuj



Udostępnij



Komentuj



Oto 37 adwentowych pieśni, które pochodzą z różnych okresów i są wykonywane w różnym stylu. Jest jednak coś, co je łączy – każda przeniesie Cię w rzeczywistość oczekiwania na Pana i pozwoli trochę odetchnąć od dźwięków "Last Christmas".


Z
roku na rok coraz wcześniej w sklepach pojawiają się świąteczne dekoracje i… oczywiście, świąteczne hity! Jedną z głównych „ofiar” tego kulturowego trendu jest liturgiczny okres Adwentu.

No dobrze, przyznaję, sam jestem wielkim fanem Bożego Narodzenia i kolęd zaczynam słuchać już od początku listopada, ale mimo to nie chcę zapomnieć o Adwencie. To bardzo ważny czas, który nas przygotowuje do świętowania okresu Bożego Narodzenia, a on zaczyna się (a nie kończy!) Wigilią 24 grudnia i trwa do Niedzieli Chrztu Pańskiego (czyli niedzieli po Trzech Królach).


Różnica między muzyką na Adwent a na Boże Narodzenie

Muzyka bożonarodzeniowa, jak sama nazwa wskazuje, nawiązuje do narodzin Jezusa i wydarzeń z tym związanych, takich jak choćby wizyta pasterzy, magów czy ucieczka do Egiptu. (Przypomnijcie sobie na przykład słowa „Cichej nocy” czy kolędy „Bóg się rodzi”.) Natomiast utwory adwentowe skupiają się na przygotowaniu słuchaczy to tych właśnie wydarzeń.

Można powiedzieć, że w muzyce adwentowej odnajdujemy trzy aspekty. Pierwszy przypomina nam o wiekach oczekiwania przez Izraela na nadejście Mesjasza, które wielokrotnie zapowiadali prorocy. Tak jak Naród Wybrany potrzebował Zbawiciela, tak samo potrzebujemy Go my – i tu dotykamy kolejnego aspektu, czyli oczekiwania na duchowe narodziny Jezusa w życiu każdego z nas. To w bardzo szczególny sposób dokonuje się oczywiście podczas bożonarodzeniowej liturgii. Ale Adwent jest też czasem oczekiwania na ostateczne przyjście Chrystusa, więc i tego wątku nie mogło zabraknąć w pieśniach.

Nie ma się więc co dziwić, że w wielu adwentowych utworach pojawiają się cytaty ze Starego Testamentu z proroctwami dotyczącymi nadejścia Mesjasza („Rorate caeli”), wezwania św. Jana Chrzciciela do nawrócenia czy zapowiedzi powtórnego przyjścia Pana.


Liturgiczna i muzyczna tradycja Adwentu

Jak widać, Adwent ma swoją tradycję liturgiczną i muzyczną. I choć czasem można odnieść wrażenie, że nie jest ona tak bogata, jak tradycja bożonarodzeniowa, to na pewno jest piękna i wypełniona znaczeniami, które warto wciąż odkrywać.

Żeby pomóc Wam dobrze przeżyć ten wyjątkowy czas, przygotowałem dla Was adwentową playlistę. Trafiły na nią utwory w bardzo różnym stylu – od śpiewów gregoriańskich, po współczesną muzykę chrześcijańską. Dlatego mam nadzieję, że każdy z Was znajdzie coś dla siebie.

Jeśli jakieś wykonanie Wam się nie spodoba, pomińcie je i przejdźcie do następnego. Poniżej możecie posłuchać kilku wybranych pieśni. A całą, przygotowaną specjalnie dla Was playlistę adwentowych pieśni znajdziecie na YouTube.

Proponuję zacząć tę muzyczną przygodę od średniowiecznej gregoriańskiej pieśni.
„Rorate caeli”




Nadal zostajemy w medytacyjnym, ale nieco już bardziej nowoczesnym klimacie:
„Pan blisko jest”, Taize




Wróćmy znowu do łaciny. Jednak tym razem w nieco radośniejszym wydaniu. Ta pieśń opowiada o zwiastowaniu Maryi.
„Angelus ad Virginem”




Na chwilę zupełnie zmieńmy styl i przenieśmy się do współczesności. Oto jeden z pięknych adwentowych utworów The Vigil Project:
„Savior of the world”, The Vigil Project




Zostajemy w nurcie CCM, skręcając jeszcze bardziej w stronę popu:
„You’ll come”, Hillsong




Na koniec nie może oczywiście zabraknąć polskiego akcentu. Oto kolejny utwór zespołu niemaGotu, napisany specjalnie na Adwent 2017. Jak mówi Kuba Blycharz, autor muzyki i słów, ta pieśń „nawiązuje do obrazu z Listu Pawła do Rzymian, w którym całe stworzenie jęczy i wzdycha w bólach rodzenia, oczekując odkupienia naszych ciał i objawienia się Synów Bożych”.
„Pieśń Stworzenia”, niemaGotu




Niech te pieśni wprowadzają Was w adwentowy nastrój i budzą tęsknotę za Panem! Jeszcze raz przypominam, że wszystkie je (a nawet znacznie więcej) znajdziecie na YouTube, na specjalnej adwentowej playliście.
Czytaj także: Niesamowite nagranie – rabin śpiewa kolędy, a biskup „Hava nagila”!
Czytaj także: Czy to najlepszy utwór tegorocznego adwentu?

Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia

...

Zdecydowanie piesn pomaga isc ku dobru!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:30, 13 Gru 2017    Temat postu:

Chwyć Boga za nogi – za ojcem Szustakiem
Jola Szymańska | 05/12/2017

Komentuj



Udostępnij



Komentuj



Lubicie herbatę z miodem? Dzisiejszy cytat o tęsknocie, pobudce i chwytaniu Boga pochodzi z pewnych miodowych rekolekcji o. Adama Szustaka.


D
wa lata temu Ojciec Adam każdego dnia publikował nagrane na dyktafon rozważania. Zamiast świetnie zmontowanych filmów z egzotycznych miejsc zaproponował prostotę, ciszę i… herbatę z miodem. Tak powstał „Plaster miodu”. Choć tajemnicą poliszynela jest fakt, że zakonnik wcale za miodem nie przepada.
Czytaj także: Jak traktować hejt? Zobacz 4 mądre lekcje YouTuberów



W drugim dniu Adwentu przedstawiamy cytat z jego miodowej serii:

Bóg chce, żebyśmy w tym Adwencie w końcu zbudzili się i chwycili Go! Bóg chce, żebyśmy za Nim zatęsknili!

Adwent to kolejna okazja na spotkanie z Bogiem, który kocha i uwalnia. Nie wykorzystujemy jej, bo brakuje nam czasu, sił, możliwości i chęci. Po prostu się nam nie chce. Udajemy, że czas z Bogiem to nie kwestia decyzji, ale okoliczności zewnętrznych. Dlatego przedświąteczne tygodnie mogą być dla nas ratunkiem. Bardzo słodkim ratunkiem.


W ciągu dnia słyszymy wiele różnych słów. Aby skupić się na tych dobrych i mądrych, dzielimy się ulubionymi cytatami. Jacy autorzy pomagają Wam lepiej przeżyć Adwent?

..

Dobry cas na rekolekcje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:32, 13 Gru 2017    Temat postu:

Prosty gest, a tak wiele znaczy! 11 pięknych życzeń na Boże Narodzenie
Dominika Cicha i Ewa Maciąg | 05/12/2017
Pexels | CC0
Komentuj



Udostępnij




Komentuj



Zebraliśmy dla Was piękne i inspirujące pomysły na świąteczne życzenia dla rodziny i przyjaciół. Wystarczy wybrać odpowiednie kartki i je zaadresować.

To prosty gest, ale bardzo wiele znaczy. Wysłanie życzeń świątecznych najbliższym, przyjaciołom, znajomym im sprawi radość, a nam uświadamia, jak wielu mamy wokół siebie ludzi, których powinniśmy śpieszyć się kochać!

Może więc w tym roku, zamiast w pośpiechu wysyłać świąteczne SMS-y, poszukajmy prawdziwych kartek i napiszmy życzenia, które będą dla adresatów prawdziwym prezentem. Podzielmy się myślą i ciepłem. Miłością, a przede wszystkim naszą radością z Bożego Narodzenia. I nie zapomnijmy, by włożyć do koperty z kartką kawałek opłatka.

Poniżej nasze propozycje świątecznych pozdrowień, a także cytatów, które mogą Was też zainspirować do napisania własnych życzeń.

Wspaniałych świąt Bożego Narodzenia i dobrego, szczęśliwego Nowego Roku!

...

Adwent to takze czas skladania zyczen...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:12, 14 Gru 2017    Temat postu:

Jak dobrze przeżyć rekolekcje adwentowe? Pomoże Ci stara zasada trzech kroków
Piotr Bogdanowicz | 06/12/2017
Ümit Bulut/Unsplash | CC0
Komentuj



Udostępnij




Komentuj



Ta stara praktyka uświadomi Ci również, co tak naprawdę decyduje o jakości rekolekcji.

Mamy teraz w Kościele czas Adwentu, czas oczekiwania na przyjście Pana. Ma ono podwójny charakter. Nie chodzi tylko o tradycyjne przeżycie Bożego Narodzenia w gronie rodziny i przyjaciół. Adwent przypomina, że tak naprawdę oczekiwać trzeba powtórnego przyjścia Chrystusa w chwale na końcu czasów.

Jest to zatem czas szczególny, który bardzo wiele wspólnot kościelnych wykorzysta, by zorganizować rekolekcje, dni skupienia lub jakieś formy ćwiczeń duchowych. Warto zatem poznać pewną starą zasadę, która w prosty sposób mówi, jak dobrze i owocnie przeżyć takie wydarzenia.



Intra totus – wejdź cały

Oznacza, że aby jak najowocniej przeżyć rekolekcje, należy zaangażować się w nie w możliwie najpełniejszy sposób. Wejść całym sobą, ze świadomą decyzją poświęcenia im większej uwagi oraz czasu.

Chodzi po prostu o hojność. Więcej czasu na czytanie Pisma Świętego, rozmyślanie i modlitwę. To okres, w którym można spróbować podjąć staranie o to, aby wszystko, co robię było poprzedzone i zakończone modlitwą, wypełnione modlitwą, aby stało się modlitwą. Dlaczego? Bo to modlitwa decyduje o jakości rekolekcji.
Czytaj także: Po co mi kierownik duchowy? Nie wystarczy, że mam spowiednika?



Mane solus – pozostań sam

Jest to zaproszenie, by na ten czas odciąć się od wszystkiego, co zbędne, co może być nawet jakąś przeszkodą, a jestem z tym związany (jest tu ukryta zgoda na pewne cierpienie z powodu braku).

Chodzi zatem o wyjście na pustynię, która pozbawia zabezpieczeń. Pozwala ona realnie patrzeć na siebie, a jednocześnie lepiej smakować Boże natchnienia. Jest to też czas, w którym warto postarać się o częstszy, lepszy wypoczynek oraz sen.



Exi alius – wyjdź inny

Ostatni krok prowadzi do wyjścia z pustyni, na której dokonała się zmiana. Jaka? Taka, która pozwoliła na nowo podjąć i pogłębić moje nawrócenie.

Nie musi chodzić tu o całkowitą zmianę. Czasem bywa tak, że najważniejsze jest, abym wyszedł z rekolekcji przynajmniej z nadzieją, iż moje życie może się zmienić, oraz że towarzyszy mi w tym sam Bóg.

Intra totus, mane solus, exi alius!

...

Jak wszystko i rekolekcje maja swoje zasady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:13, 15 Gru 2017    Temat postu:

5 fantastycznych myśli Małej Tereski, które zmienią Twój Adwent
Philip Kosloski | 07/12/2017
EAST NEWS
Komentuj



Udostępnij




Komentuj



Cześć oddawana przez „Małego kwiatka” Dzieciątku Jezus doskonale współgra z przygotowaniami do świąt Bożego Narodzenia.


P
iękne i proste życie św. Teresy z Lisieux, zwanej „Małym Kwiatkiem”, jest powszechnie znane. Czytelnicy „Dziejów duszy”, autobiografii francuskiej karmelitanki, są pod wielkim wrażeniem głębi duchowej tego tekstu.

Centralne miejsce w duchowości św. Teresy zajmowała cześć oddawana Dzieciątku Jezus. Pobożność ta przepełniała całe jej życie. Nie bez powodu imię zakonne świętej brzmiało siostra Teresa od Dzieciątka Jezus.

Poniżej przytaczamy kilka cytatów z pism św. Teresy, które pomogą nam przygotować się duchowo na święta Bożego Narodzenia – uznać naszą małość i potrzebę nieustannego miłosierdzia Jezusa w naszym życiu.
Czytaj także: Tym trzem Polkom ukazywała się św. Teresa z Lisieux

Kwiaty św. Tereski

Zawsze będę doskonale pamiętać moją Pierwszą Komunię… piękna książeczka, doskonale ułożona, przygotowała mnie na nią pewnie, krok po kroku. I choć tak długo wcześniej myślałam o swojej Pierwszej Komunii, musiałam podsycić swój zapał, a serce napełnić świeżo zerwanymi kwiatami. Tak więc codziennie czyniłam wiele ofiar i aktów miłosierdzia, które zamieniały się w kwiaty: niektóre były fiołkami i różami, inne zaś chabrami, stokrotkami i niezapominajkami. Pragnęłam wymościć swoje serce Jezusowi wszystkimi kwiatami na ziemi.

Sprawić radość małemu Jezuskowi

Jakiś czas temu oddałam się Dzieciątku Jezus na zabawkę. Powiedziałam Mu, by nie traktował mnie jak rzeczy cennej, którą dzieci jedynie oglądają, nie śmiąc nawet jej dotknąć, lecz jak piłkę, która nie ma żadnej wartości, którą może rzucić, kopnąć, przekłuć, zostawić w kącie lub przycisnąć do serca, jeśliby Go to cieszyło. Jednym słowem, chciałam bawić małego Jezusa, sprawiać Mu radość, chciałam się wydać Jego dziecięcym kaprysom.

Ofiarować Bogu małe rzeczy

Jestem bardzo małą duszą, która dobremu Bogu może ofiarować tylko bardzo małe rzeczy. A i to mi się zdarza, że przepuszczam te małe wyrzeczenia, które przynoszą tyle pokoju. Nie zniechęcam się jednak, przystając na to, że jestem mniej spokojna, i staram się uważać więcej przy następnej okazji.

Biegnę do Jezusa z zaufaniem

Nade wszystko jednak naśladuję postawę Magdaleny, jej zadziwiającą lub raczej miłosną odwagę, która podbiła Jezusa, a mnie zachwyca. Biegnę do Jezusa z wielkim zaufaniem i miłością, choć nie jestem przecież wolna od grzechu śmiertelnego. Tak, czuję, że choćbym na sumieniu miała wszystkie możliwe grzechy, to i tak bym poszła, ze skruszonym z żalu sercem, rzucić się w ramiona Jezusa, gdyż wiem, jak drogi jest Mu syn marnotrawny, który do Niego powraca.

Stawać się coraz mniejszym

Windą, która mnie wzniesie aż do nieba, są Twoje ramiona, Jezu! A w tym celu nie potrzebuję wcale wzrastać; przeciwnie, trzeba, bym pozostała mała i stawała się coraz mniejsza.
Czytaj także: Jak św. Tereska z Lisieux zapoczątkowała kult Matki Bożej od Uśmiechu

Tekst opublikowany w angielskiej edycji portalu Aleteia

...

Znakomity wzorzec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:26, 16 Gru 2017    Temat postu:

Małżeński Adwent. Jak go dobrze przeżyć?
Iwona Jabłońska | 08/12/2017

Shutterstock
Udostępnij





Komentuj

Drukuj

Co prawda, prawie tydzień Adwentu już za nami, ale jakby nie patrzeć – jeszcze dwa tygodnie przed nami. W szale pogoni za czasem, którego wciąż brakuje, a niedługo w szale przedświątecznych propozycji zakupowych, warto jednak znaleźć chwilę, żeby wspólnie z mężem/żoną przygotować się na przyjście Pana.
Dlaczego przeżywać Adwent razem?

Osobista relacja z Bogiem jest oczywiście bardzo ważna, wręcz najważniejsza dla każdego z nas. Zresztą, pierwsze przykazanie już o tym przypomina. Aczkolwiek nasza wspólna, małżeńska więź z Tym, który pobłogosławił naszą relację, jest także bardzo istotna.

Często podejmując jakieś indywidualne próby duchowego przygotowania do świąt możemy ulegać pokusie, żeby jednak sobie odpuszczać. To też ma jakiś sens, pokazuje nam naszą słabość i zarazem wielkość Pana, że bez Niego nic nie możemy uczynić. Aczkolwiek kiedy razem z mężem przygotowujemy się do świąt, wtedy zawsze któreś z nas mobilizuje drugą osobę do działania – można śmiało powiedzieć, że łatwiej wtedy „czuwać”, żeby nie przespać tego czasu.

Poza tym, najważniejsze jest to, że takie wspólne przygotowanie zbliża nas do siebie, a także nasze małżeństwo do Boga.
Czytaj także: W okresie Adwentu jesteśmy wezwani do rozszerzenia horyzontu swego serca.


Radosny czas oczekiwania

Jak wiemy Adwent jest radosnym czasem oczekiwania. Z jednej strony te wszystkie kolorowe świecidełka, choinki i ozdoby wszędzie, mogą czasem drażnić, ale z drugiej strony są piękne i „cieszą oczy”. Te zewnętrzne znaki zbliżających się świąt wprowadzają pogodny nastrój.

Fajnie ten nastrój przenieść też do naszego domu. Coraz więcej jest różnych propozycji kalendarzy adwentowych. To świetny pomysł, żeby odliczać dni do świąt, jak również pogłębiać swoją relację z Bogiem i ze sobą nawzajem.

Już wspólne przygotowywanie kalendarza bardzo cieszy. W naszej kuchni jedna ze ścian zamieniła się w ogromny kalendarz adwentowy z 22 kopertami, w których znajdują się zadania na każdy dzień Adwentu, dotyczące naszej relacji. Te zadania są piękne i jednocześnie mobilizują nas, żeby w tym zabieganym czasie spotkać się codziennie wieczorem i o nich porozmawiać.
Czytaj także: Jak dobrze przeżyć rekolekcje adwentowe? Pomoże Ci stara zasada trzech kroków


Bardziej kochać

Myślę, że to jest to, o co chodzi w naszych wspólnych przygotowaniach, żeby spojrzeć na swojego męża/żonę z jeszcze większą miłością niż do tej pory.

Kiedyś usłyszałam na jakiejś katechezie dla małżonków, że na pewno przyjdzie taki dzień, kiedy obudzę się rano obok mojego męża z przeświadczeniem, że to nie był dobry wybór. Trudne. Mam jednak nadzieję, że wtedy będziemy mieć jeszcze więcej miłości w sobie, żeby stawić czoła takiemu myśleniu.

Te pokłady miłości jednak są magazynowane nie tylko przez lata i wielkie momenty – jak rocznice czy narodziny dzieci, ale przede wszystkim „magazyn” zapełnia się małymi momentami w naszej codzienności.

Ten Adwent pomaga nam wspólnie przygotowywać się na narodziny Pana, ale również na nowo odkrywać piękno naszej relacji i wzbudzać wdzięczność, że właśnie TEN człowiek jest obok mnie. Wszystko to pozwala jeszcze bardziej kochać i radośnie witać się po przebudzeniu, po przyjściu z pracy, tęsknić… Polecam wszystkim małżeński kalendarz adwentowy.
Czytaj także: Adwentowa playlista. Te utwory przygotują Cię na Boże Narodzenie


Zrobić coś wspólnie dla innych

Indywidualna relacja z Panem Bogiem jest najważniejsza, później nasza małżeńska, z naszymi dziećmi, a co z pozostałymi osobami, które nas otaczają?

Myślę, że to jest bardzo ważne, żeby wspólnie mobilizować się do tego, aby być pełnym miłości nie tylko wobec siebie, ale także dla otoczenia –dla bliskich, przyjaciół, znajomych, sąsiadów, jak również dla nieznajomych.

Wszystkie akcje charytatywne, szczytne cele, są piękne i potrzebne. Jednak w moim odczuciu to za mało… To nie wszystko, na co możemy sobie pozwolić, żeby wywołać uśmiech na twarzy drugiego człowieka. Dlatego też staramy się szczególnie w okresach adwentu i postu zachęcać się nawzajem do tego, żeby wychodzić naprzeciw drugiemu.

To, co dziś jest bardzo cenne, to czas. Mówi się, że czas to pieniądz, ale nie wiem, czy jego wartość nie jest już teraz większa od pieniądza.

Jednym z działań, jakie udało nam się wdrożyć w życie na czas adwentu jest pieczenie i zdobienie pierniczków, które wraz ze Słowem Bożym pakujemy w folię ze wstążeczką. Taki hand made trafia na wigilijne stoły do naszych rodzin i znajomym. W tym roku postanowiliśmy zapukać do drzwi sąsiadów z życzeniami i tym drobnym upominkiem. Wiemy, że niektórzy z nich żyją samotnie, tym bardziej chcemy to zrobić. Zobaczyć uśmiech na twarzach otaczających nas osób – bezcenne.

Jest wiele pięknych sposobów na to, żeby dobrze przygotować się na narodziny Pana. Ważne, żeby wybrać z nich coś dla siebie i starać się zaprosić do tego współmałżonka, żeby dać się narodzić Bogu w małżeńskiej relacji. A Wy jakie macie sposoby na małżeńkie adwentowanie?

...

Zdecydowanie nie czekamy na ,,choinke" tylko na Jezusa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy