Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
O tworzeniu fabuły.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:46, 29 Gru 2022    Temat postu:

Jakie Fantasy chcemy? Mamy ksiazki, komiksy, gry.. a no takie chcemy

Nie mamy seriali, ani filmow. 2 minuty ktore wbijaja w fotel. 2 minuty ktore oddaja ten klimat. Jest kilka fajnych animacji, ale fabularnie naprawde juz nikt nie potrafi?

...

Nikt oczywiście nie potrafi ale dlaczego to ma robić nikt??? Niestety widzowie wymagają super efektów i jak by były słabe to będą wytykać jak plastikowy smok z pierwszego wiedźmina. A tam był problem akurat nie w wypasionym gadżetami planie filmowym a z prostym opowiedzeniem historii która wciąga. Istotnie kino jest niebywale ,pornograficzne' czyli kamera ukazuje wręcz do bólu i w całkowitej nagości obraz. Więc jeśli gdzieś wystaje słomka z butów to będzie walić po oczach. Kino nie zostawia żadnego pola wyobraźni trzeba wszystko w każdym punkcie dopracować żeby nawet słomka nie wychodziła. A to kosztuje kupę kasy. Na dodatek wszystko trzeba budować od zera. Wioski hobbitów nie nagrasz w nowoczesnej wsi z traktorami kombajnami kosiarkami. A efekty komputerowe są też drogie i pewnie taniej sklecic ze słomy niż zatrudniać sztab grafików którzy będą odtwarzać strukturę każdej słomki i zaśpiewają odpowiednią cenę.

Taką kasę mają tylko globalne koncerny. Tylko że tu zaczynają się problemy bo jeśli będziemy je wspierać to będzie coraz gorzej bo będą mieć jeszcze więcej kasy i w ogóle nikt inny już nie da rady wyśrubowanym kosztom. Po prostu jak ludzie widzą super efekty to już nie zaskoczysz ich słabymi efektami robionymi przez 15 osobowy zespół że zrzutki. Nie masz szans na konkurencję.

Oczywiście prawdziwy znawca rozumie że nie w grafice siła. Musielibyśmy odrzucić gry z lat 90tych bo widać kwadraty itd. Tymczasem wiele jest nie do pobicia pod względem klimatu jak Daggerfall nie mówiąc o herosach gdzie w ogóle nikt nie zrobił czegoś podobnego do dziś. I w Herosy świetnie się gra dziś co oznacza że nie jest to fenomen mlodosci ,gdy byłem młody wszystkie gry były super a teraz się zastanawiam czemu ja się tym tak ,jarałem''. Bo miałeś 13 lat pierwszy komputer i pierwszy raz grałeś ile chciałeś a nie u kolegi co łaska i ludzik chodził gdzie chciałeś itd. po 12 dalszych latach chodzenie ludzikiem stało się rutyna i trudno w nieskończoność się ,jarac'. Masz syndrom starego gracza i szukasz czegoś lepszego. 90% gier odpada zostaje te 10% które nadal są super i to się nazywa klasyka.

Z książkami jest to samo. W miarę czytania fantastyki coraz mniej książek kończyłem. Prawda że zaczynałem od Tolkiena czy Howarda więc po tym trzeba brać pod uwagę że będzie już tylko gorzej dlatego nie całego Howarda przeczytałem! Mam systemmze jak autor dobry to nie czytam od deski do deski tylko zostawiam na później. Chomikuje. I powoli czytam. Stąd do dziś nie przeczytałem głównej powieści o Conanie ale resztę tak. Natomiast zacząłem czytać dorobione przez innych części cyklu jest ich masa i to jest dno. Dosłownie męczą. Nie wiem czy jest sens to czytać. Zatem i tu są dobre średnie i słabe. I tu jest syndrom starego czytelnika. Też z czasem wymagania rosną.

Generalnie świat fantastyki się rozrósł i trzeba lat żeby ogarnąć. Trzeba się tego uczyć! Wielu pisarzy wchodzi bo czuje rynek. Woleli by powieść współczesna ale tu jest 1000 czytelników a fantasy 10.000. Zresztą nazwa fantasy jest przestarzała to już inaczej wygląda niż lata 70te i nie dzieli się na magię i miecz oraz rakiety i planety... Jest od groma gatunków nie pasujących do tego. Niestety wchodzą też i koncerny które mają pojęcie że to takie bajki dla dzieci tylko dla dorosłych.
Zasadniczo bajki są dla małych dzieci baśnie dla około 10 a dla starszych są legendy i mity. Fantastyka to sztuczne mity to już Tolkien wyjaśnił. Zatem gdy wchodzą osobnicy bez pojęcia to robią dziadostwo a ci co mają pojęcie nie mają miliarda na zmarnowanie. A niestety nawet gry robią już koncerny i dawne studia entuzjastów nie istnieją. Albo niby istnieją a dawno są w składzie koncernu jako ,filia' czy cos tam.

Zatem dla znawców są książki i gry niezależne. To się da zrobić bez miliardów i może być bardzo dobre. Filmu absolutnie nie! Nie dorownasz efektom specjalnym. To samo zresztą kino historyczne. Na dodatek jeszcze filmy mają zdobyć jak najwięcej widzow więc muszą przypominać życie zwykłego normalsa. No to sory, który normals obecnie chodzi ubijać smoki? Zatem jakaś szkoła bo to jeszcze ma ściągnąć dzieci przy okazji ale szkoła magii itd. Wychodzi zwykła szkoła plus rekwizyty magiczne bo każdy chodził do szkoły i się zidentyfikuje. Tymczasem znawca światów fantastycznych właśnie nie chce zwykłego życia tylko niezwykłego.

Niszczyciel zamierza zniszczyć świat. To ty znany bohater Jadame masz go uratować. Dlatego ładujesz na wulkanicznej wyspie po wybuchu wulkanu! Gdzie żyją jaszczoroludzie których atakują piraci!!! Żeby wydostać się z wyspy musisz przejść przez opuszczona świątynie pełna pierzastych węży i wezoludzi!!! Fabuła 100% twardej gry fantastycznej.
Zero związku z naszymi czasami żadnej identyfikacji tu nic nie ma podobnego do naszego życia! Ilu normalsow to wciągnie? Gra niszowa! Jednak dla znawcy to for miód! To jest to! Tu nie ma nic podobnego do naszego świata o to chodzi! Chce naszego świata to wychodzę na ulicę!

A więc świat znawców a świat ogółu ludzi to co innego. To jest identycznie jak opera. Grono koneserów słucha z zachwytem a ,normalne' się nudzi. Gdyby puścili umcia umcia hopsa siupsa! To by było to ale taka nuda? Niestety to jest sztuka zatem i odbiorca też musi być na poziomie. Tak fantastyka to też sztuka. Zresztą są powieści głębokie i sensacyjno przygodowe. Wszędzie jest ten podział.

Zatem czy chodzi wam o dobrą sztukę czy dobrą rozrywkę? Raczej sztuki filmowej w dziedzinie fantastyki nie ujrzymy z uwagi na koszty. Najwyżej dobrą rozrywkę. Co innego literatura czy gry. Tu oczywiście zasady są te same. Nie należy nudzić. Musi być jak w szkole uczą wstęp rozwinięcie zakończenie. Musi być pomysł. Trzeba uważać na logikę żeby bohater nie był nadczłowiekiem. I używał wszystkich broni zaklęć mikstur na raz.
Oczywiście gry wniosły olbrzymi postęp w tworzeniu świata. Po prostu należy lecieć jak a grze. Tworzenie postaci parametry umiejętności. Jak dasz inteligencję 1 a siłę 10 to taki bohater nie może nagle odczytać niemożliwych do odczytania runów. Itd. Matematyka naprawdę pomaga i jak będziesz tworzył możesz zerknąć na kartę postaci jakie dałeś parametry czy postać na pewno może coś zrobić. Tak samo należy dac parametry potworom czy zdarzeniom np. rękopis ma inteligencję 10 czyli trzeba mieć 10 żeby przeczytać! Jak wszystkiemu nadasz poziom trudności to naprawdę trudno o błędy logiczne. Po pierwsze nie szkodzić.

Po drugie trzeba mieć pomysł zapewne z życia. Np. teraz wojna czyli zły (car) napada na ... zgadnijcie? I co z tego może wynikać. Mi od razu rysuje się karczma gdzie się dowiadują że wojna wybuchła i ... nie będę pisał powieści. Pokazuje wam jak się znajduje punkt zaczepienia to samo idzie i musiałem wręcz się zatrzymać bo by wyszła powieść.

I trzeba umieć pisać konkretnie nie przynudzać szkoda czasu twojego i czytelnika. Opis setek sukni nie jest dobrym pomysłem na ciekawą książkę. Opis powinien być jeśli to ma znaczenie. Zwłaszcza uzbrojenie! Jeśli mieli zbroje takie to np. byli lepsi od tych w Chinach innych. Wtedy to jest potrzebne ale opis i potem nic z niego nie wynika to jest strata czasu.
A w ogóle to najlepiej uczyć się od mistrzów! Widać opowiadanie Howarda i przeanalizować czemu jest takie dobre. Zauważcie że zawsze będzie proste i skrótowe! Zdecydowanie zero opisu sukni! I dziwnym trafem zawsze mamy obraz przed oczami mimo braku opisów! Bo autor ma tworzyć wiarygodna iluzje a nie lopatologicznie wykladac od A do Z.

I nie nic nie będzie o serialu farmazona! Bo aż czuje aniołów którzy mnie pytają czy nie tracę czasu zajmując się tym badziewiem. Oni nigdy nie nakazuje tylko pytają! Po prostu sugerują że nie warto. W znaczeniu że potem będę miał poczucie straconego czasu!!! Oni pomagają i naprawdę odczuwam że o czymś nie warto pisać bo czas życia jest ograniczony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:44, 14 Maj 2023    Temat postu:

Dlaczego nie polecieli na orłach do Mordoru?
Głos w tej sprawie zabiera sam Tolkien.

...

I tu mamy jeden z poważnych błędów fabularnych często popełnianych w książkach. Można by to nazwać ,boska interwencja'. Gdy bohaterowie ledwo uchodzą z życiem na kilkuset stronach powieści i gdy już są w matni bez wyjścia. Wychodzi mag rzuca zaklęcie i góry walą się na wrogów! I koniec szczęśliwe zakończenie radujmy się. A ja mam poczucie straconego czasu na bezsensowne perypetie. Mógł od razu rzucić to zaklęcie i nie zwracać głowy ucieczkami w ostatniej chwili.

I niestety Tolkien tak spapral Władcę Pierścieni że się zawiodłem! Bo oczywiście też mnie uderzyło! Oczywiście chciał skończyć wzniośle więc ,uniósł ich do nieba' tylko że powstało pytanie czemu od razu nie polecieli wrzucili i po sprawie a nie produkować 3 tomy bez sensu. Ponadto to nie był jeden raz! Jeszcze z Balrogiem jakoś się wybronił. Potworna bestia pokonana kosztem eliminacji Gandalfa! Tu przyjmujemy! Coś za coś! Musiał się poświęcić w całości i tu wszystko gra logicznie.

Słabiej wygląda sprawa Helmowego Jaru gdzie też wroga miażdżą Enty. Tu już gorzej. Niby tam spali ale ich wybudzili i zmobilizowali więc się ruszyli. Na siłę jakoś ujdzie.

Ale niestety oblężenie Minas Tirith nie dość że powtarza schemat oblężenia Helmowego Jaru i znowu wybudzają Jeźdźców Rohanu którzy pomogaja ale nie ostatecznie. To niestety Aragorn przyprowadza armie umarłych którzy tak jak Enty miażdżą wroga! No to nie mogli ich wykopać czy tam wyciągnąć z krypt wcześniej? Tylko znowu na koniec?

Niestety znów wygląda na koniec pomysłów wiec trzeba szybko skończyć a ponieważ zagrożenie jest potężne to musi być boska interwencja żeby w jednym momencie skończyć!

I trzeci raz orły.

Epatowanie gigantycznymi zakończeniami z czapy to cecha słabego pisarstwa. Walenie armaggedonami przy byle okazji to też cecha początkujących graczy. Którzy od razu na początku gry chcą ,boskich mocy'. Tymczasem cały smak jest w rozwoju postaci i że na początku nic nie umie. Od zera do bohatera. O czym wiedza koneserzy starzy gracze robiący mody na statystyki 00000 z początku gry aby smak był większy! Ja też zaczynam bez broni nic nie kupując w sklepie wszystko zdobywając w skrzynkach bo tak smak jest największy.

I owszem boskie moce mogą być fajne na końcu gry ale wtedy też i spotykamy odpowiednio wyskalowanych wrogów. Są to jakieś smoki giganci tytani węże morskie a nie szczury czy nietoperze. A zatem rośnie skala zagrożeń rośnie skala możliwości i wtedy armaggedon nie psuje bo też ci tytani nie giną od razu nawet od niego tacy są ,napakowani'. Rzecz w proporcjach.

Oczywiście dało by się te orły wytłumaczyć! Np. gdyby lecieli orłami to Sauron przez swoje oko błyskawicznie by ich wypatrzył i zestrzelił! Więc musieli przemykać się cichaczem dołem. Gdy oko eksplodowało mogły już bezpiecznie lecieć! Można? Można! Tylko to nie jest tam napisane a powinno! I czytelnik nie powinien sobie dopowiadać. Zreszta to jedyna metoda! Jeśli powieść lub gra jest świetna i ma takie absurdy to sam sobie dopowiadam właściwe zakończenie bo co robić? A jeśli nie świetna to nie kończę i tyle.

Oczywiście to poniekąd trzeba czuć! Ciężko teoretycznie tłumaczyć komuś kto nie czuje czy takie zakończenie to już przesadne moce czy jeszcze ujdzie w tłoku tym bardziej że starczy do orłów dorobić kilka zdań jak wyżej i już wszystko się zmienia. Być może nie powinien po prostu pisać jeśli nie ma wyczucia! Bo np. Sienkiewicz pisał na kolanie w podróży na stacji i takich nie robił bo po prostu nie studiował pisania miał wrodzony talent! Też trzeba mieć. Oczywiście to trudno wyczuć w wieku lat 15. Można też to wypracowac! Więc nikogo nie zniechęcam! Wydaje się że rzemieślniczo pisać można nauczyć ponad 50% ludności i będą pisać znośnie tylko bez polotu. Oczywiście stąd rzemieślniczo.

Widzimy że nawet fantastyka to już dziedzina która trzeba studiować i nie starczy w dzieciństwie czytać bajki o krasnoludkach. Trzeba po prostu być znawca jak np. chemia czy fizyka bo bardzo to się rozwinęło. I nie tyle trzeba przeczytać wszystko co jest absurdem bo czytanie gniotów mija się z celem ale trzeba ogarniać wiele rzeczy. Jak budować świat jak budować postacie jak przebieg akcji itd. Także rasy i gatunki żeby nie psuc czegoś co już ustalono typu wymyślać nowe , rasy' które i tak będą wyglądały jak elfy czy orki co mija się z celem skoro już się ustaliło że ci jasni duchowi świetliści to elfy a ciemni toporni agresywni to orki czy tam ruski.

Dziś w dobie internetu jest łatwiej. Nikt nie wydaje od razu powieści. Zamieszcza w internecie kawałki ludzie krytykują itd. Zresztą system USA to każda znana postać jest firmą i ma cały sztab od wszystkiego w tym i poprawiania błędów. Są czytelnicy testerzy którzy takie ,orły' od razu wylapia i coś takiego nie pójdzie. Z tym że to już trzeba mieć pozycję. Początkujący może sobie znaleźć patronów i im dawać do poczytania pierwszym jako coś specjalnego zanim wyda. O ile im się chce.

Tak więc początkujący nie powinni najlepiej brać się za gigantyczne ,epickie' wizje zagłady i armaggedony tylko standardowo opisać przygody drużyny i zobaczyć jak mu wychodzi. Unikając gigantycznych zwrotów akcji w wyniku ,boskich interwencji' bo na pewno wyjdzie kuriozum.

I oczywiście dziś gotowcem są gry. Tam awansujesz od 1 do np. 100 poziomu i każdy pojmuje co to jest rozwój postaci. Rozpisany matematycznie. Tak matematyka pomaga pisać! Pozwala trzymać się logiki!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:21, 10 Lip 2023    Temat postu:

Warto poruszyć kwestię fantastyki humorystycznej. Czyli takiej której jedynym celem jest wywołać rozbawienie. Weźmy od razu najlepsze tego typu wytwory. Oczywiście Pratchett i jego Świat Dysku ale też zapomniany a bardzo dobrze napisany Stalowy Szczur Harrego Harrisona. Jak pisałem nie robię żadnej różnicy w fantastyce między gatunkami fantastyki. Dla mnie musi być po prostu dobre. Nie ma że tylko rycerze magowie Elfy i nic innego. Tak naprawdę liczy się tylko czy jest to dobre. Nie lubię chyba tylko ,fantastyki wspolczesnej' czyli coś co dzieje się w naszych czasach wszystko jest jak u nas tylko coś jest fantastycznego jacyś obcy itd. Po prostu właściwie mamy opis obecnego świata i to mnie całkowicie odstręcza bo brakuje kreacji fantastycznego świata! Co jest dla mnie podstawą! Jeśli wszystko jest jak widać za oknem to właściwie jest powieść współczesna a nie fantastyka a ja muszę mieć fantastykę nie powieść współczesna z elementami fantastyki. Dlatego też ciężko znoszę gdy ktoś mieszka w obecnym np. NYorku i przenosi się gdzie tam do świata z Elfami itd. To rujnuje mi wczucie się w świat wykreowany bo cały czas jest obecnosc świata obecnego. To jednak musi byc jak Tolkien czy Howard! Norton zrobiła to raz a powieści jest mnóstwo więc szybko się zapomina. I dalej jest dobrze. Oczywiście wszystko zależy od kreacji. To też można zrobić dobrze i nie razi.

Zatem cała powieść to jedna duża komedia. Czy to jest dobre?
Niestety nie. Problem jest z tym olbrzymi. Człowiek jedzie od śmiesznej sytuacji do drugiej po kolei i w końcu kiedyś koniec. Właściwie w dowolnym miejscu bo powieść i tak sensu nie ma. I jak kończę kompletnie brak czegokolwiek co wspominam o tej książce. Nic nie zostaje. Brak wrażeń! Tego typu wytwory są jednorazowe. Chwilowe. Tylko na moment czytania i koniec. I tak też trudno z Pratchetta coś więcej wycisnąć?! Było parę żartów z konwencji no ale co z tego? Nic. Ze Stalowego Szczura to samo. Bardzo sprawnie napisane ale też nic nie zostaje.

Problem świata przedstawionego tutaj jest taki że nigdy nie traktujemy tego poważnie. Nikt chyba nie wczuwał się w Świat Dysku? Jest to absurd nonsens wiadomo że tego nie ma. Zatem los tego świata nic nas nie obchodzi. Bohaterów również. Też nie istnieją. Nie są realni. U Pratchetta jest to jakiś głupi turysta za którym chodzi kufer. Stalowy Szczur to jakiś tam bandyta którego zwerbowała wladza. Czy taki bohater nas coś obchodzi? Nic. Spływa jak woda po kaczce.

Brak zdjęcia świat brak utożsamienia się przejściami bohaterów. Brak podstawy na której polega czytelnictwo! Szukamy tylko żarcików! Porównajmy Tolkiena czy Howarda! U Tolkiena pamiętamy latami sytuacje bohaterów problemy miejsca! Tak bardzo w to weszliśmy! A Conan niezwykle trafnie nazwany jako gatunek ,heroic fantasy' wręcz gra! Istotnie jakby heroiczną muzyka grała w tle! Taka jest tonacja. I to zostaje. Różnica ze śmichami chichami olbrzymia.

Zatem oczywiście nie przypadły mi do gustu te czysto rozrywkowe wytwory. I wątpię aby jakikolwiek czytelnik wyniósł coś z tego poza kilkoma godzinami nastroju zabawowego. Ponadto są one strasznie powtarzalne. Te śmieszne światy są na jedną książkę. Potem gdy jest to seria robią się klony. Kolejny tom jest tym samym trochę zmienionym ale może żarciki ciut inne. A tak masz wrażenie czytanie drugi raz tego samego. Aż tracisz motywację na kolejny tom. Bardzo szybko taki świat się wypala.

Co innego świat poważny. Tu zawsze jeśli nas chwycił chcemy więcej. Zawsze po opowieści o Conanie chcielibyśmy kolejnej. Stąd tyle dorobiono niestety tragicznych nie do ugryzienia. Tu jest ta olbrzymia różnica.

Zaznaczam wyraźnie nie chodzi o poważnie wykreowane światy pełne humoru! Wyraźnie piszę o światach które są pomyślane z góry jako jeden wielki absurd. Przykład poważnego świata pełnego humoru jest w Polsce banalny. Bareja. Tam wszystko jest śmieszne ale świat jest absolutnie poważny i realny! Nie wiem jak odbierają to młodzi ale dla ludzi którzy żyli w PRL to jest absolutnie realny świat! Bardzo realny! To samo Seksmisja! Ani na chwilę nie mam wrazenia że to kompletny nierealny absurd! Zresztą obecnie chyba nie powiecie że terror feministek to hihi bzdury bo na Zachodzie dokładnie on jest! Jak też innych lewaków. Podobnie Kingsajz. Świat krasnali jest ponuro realny! Zaznaczam przynajmniej dla osób żyjących w PRL które od razu rozumiały o co chodzi.

Ale myślę że młode pokolenie już też rozumie. Przecież nie macie wolności na youtubach fejsbukach. Spróbujcie coś o LGBT o żydach o klimacie! Już jesteście w świecie zniewolonym i zaczynacie rozumieć o czym są te filmy. I oczywiście cały Zajdel!

Zatem sam komizm nawet olbrzymi nie niszczy poczucia realności! Dopiero gdy twórca kreuje świat niepoważny z założenia następuje odrealnienie i poczucie że takiego świata nie ma i nie będzie a zatem cała ta książka to tylko jakieś żarciki i nic więcej taka księga kawałów które się wydawało a dziś są od tego strony internetowe. Każdy twórca powinien zdecydować czy chce tworzyć coś co jest tylko chwilowa rozrywka typu przeczytaj posmiej się i zapomnij czy stworzyć coś co pozostawi głębszy ślad. Warto mieć świadomość na co się autor decyduje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:31, 05 Wrz 2023    Temat postu:

Jak zostać następcą Sapkowskiego i Tolkiena
...
Raczej Howarda. Sapkowski nie stworzył gatunku.

Sprawdzone porady jak odnieść literacki sukces w gatunku fantasy

Za sprawą wybitnych dzieł Tolkiena, Sapkowskiego i innych fantasy stało się jednym z najpopularniejszych gatunków literackich.

Wybicie się w tej kategorii oznacza sławę i intratne kontrakty za prawa do adaptacji filmowej i gamingowej.

!!!

Ludzie nie róbcie młodym wody z mózgu! Fantastyka jest niszowa i nie daje sławy! A twórcy gier owszem czytają ale światy to już tworzą własne. Wiedźmin był wyjątkiem bo z sentymentu postanowiono zrobić Wiedźmina 1 do 1 zamiast wymyślić nowy świat! Gdyby wymyślili co innego by było obecnie hitem! Autor zresztą dość paskudnie się zachowywał zamiast być wdzięcznym! Tak jakby on cokolwiek przy grze zrobił. Jeden przypadek raptem!
Utrzymać się z fantastyki to można tylko w USA bo jest miliard anglojęzycznych! Ale nie 40 mln w Polsce!

Jeśli zatem jestem aspirującym kandydatem na literata ciekawą opcją może być próba odniesienia sukcesu w gatunku fantasy.

Droga do uzyskania statusu uznanego pisarza fantasy to proces wymagający czasu, wysiłku i poświęcenia.

Pierwszym krokiem w drodze do zostania pisarzem fantasy jest czytanie szeroko w tym gatunku.

Czytając różnorodne książki fantasy, możesz zrozumieć, co działa w tym gatunku i czego oczekują czytelnicy.

...

Radził bym jednak czytać to co dobre a nie wszystko i dużo bo to jest słabe w masie.

Tworzenie map, rozbudowanych postaci i historii tła może pomóc w utrzymaniu spójności w twojej opowieści.

...

Oczywiście niebywale pomaga.

Bądź gotów na krytykę i opinie na temat swojej pracy.

...
Krytyka owszem ale może być bez sensu. Choćby jaki hejt spotkał starszych twórców ,dziady fantastyki' a co! Feministyczne lewactwo się nie pieprzy tylko eksterminuje! Seksmisja to raczej jest łagodna bajka przy nich. Raczej jednak słuchać mas czytających niż ,krytykow'...

...

PosiadaczKonta

4 godz. i 26 min temu via Wykop

Niech zgadnę. Róhanie, krew i przekleństwa to jest taki starter pack?

Psychoszatan

4 godz. i 18 min temu via Wykop

1

@PosiadaczKonta: No z takim starter packiem następcą Tolkiena to raczej się nie zostanie. Może Sapka, ale stawianie Sapka i Tolkiena koło siebie to akurat jakieś świętokradztwo.

...

Dokładnie. Porno jest pełno i nie radzę. To najlepszy sposób na syf. Gatunek powstał wręcz jako chrześcijański co jest i u Howarda i Tolkiena a wy jakieś szatanstwo! Nie przypadkiem te dzieła początkowe trudno przebić. Jake Heroes 3 w grach. Gatunek opiera się na magii niemal dosłownie. Magii słowa. Trzeba to umieć! Talent!

PIAN--A_A--KTYWNA

4 godz. i 4 min temu via Wykop

Napisz książkę na podstawie gry. Sukces gwarantowany. Zamykam temat.

...

To bardziej subtelne! Grę trzeba opisać matematycznie i poznanie tego bardzooooo! Ułatwia! Te parametry! Siła dla rycerza inteligencja dla maga duchowość dla kleryka celność dla łucznika itd. To naprawdę ma duży sens! Albo system zaklęć! Warto poznać co zrobili w grach! Might and Magic to sztandarowy przykład.

me33iahone

Szybki przepis na fantasy: Nadaj nazwę kontynentowi. Może być Asklan, Baskan, Celtia czy coś podobnego. Teraz krainy. Nazwy nadajemy z tzw. "czapy" Obskan, Velriuta, Oytue, Evandoria. Główne miasta ten sam schemat: Bartu, Nibal, Urtan itp. Teraz ważne! Bohaterowie. Mamy różne drogi. Skromny, nic nieznaczący uczeń czarnoksiężnika/rycerza/alchemika/zbrojmistrza itd. Lub wielki wojownik/czarnoksiężnik/rycerz czy coś. Ewentualnie zwykły chłopak, który przypadkiem wplątuje się w wielką sprawę. Historia... Koniecznie coś znaczącego musi zagrażać kontynentowi, światu lub krainie. Otwiera się jakiś portal, którędy przybywają hordy zła, powracają wskrzeszone pradawne demony. Królestwo Hardgirdu atakuje od północy lub zakazana magia powraca na trawiaste piękne niziny Da'vaniany. Dodajmy jeszcze przyjaciela/przyjaciółkę, co by było dla kogo walczyć i zdrajcę/zdrajczynię, który sprzymierza się z wrogiem. Resztę historii możemy doprawić jakimiś super wypasionymi przedmiotami zaklętymi w lasach czy tam górach, dzięki którymi bohater nasz zyskuje boskie moce. Zresztą boskie moce może posiadać wymyślony przez nasz protagonista, bo jest ogromniaście zdolny lub ma przodka wielkiego woja/maga Durniksa. Wrzućmy jeszcze do opowieści zapomniane królestwa, które kij wnoszą do historii, ale są. Jasną rzeczą jest, aby cała opowiastka działa się w czasach przypominających średniowiecze. Oczywiście to prosty schemat, ale zawsze można coś dodać od siebie - latające maszyny, żaglowce z płozami sunące po zamarzniętych morzach Sulevirionu czy podziemia starożytnego Gyburanu.

...

Gyburanu! Ale pojechał aż chce ta książkę przeczytać! Widać za autor wpisu świetnie chwyta o co biega! Tak streścić w jednym wpisie wszystko! Gratuluje!
Dlatego skopiowałem bo świetne.
Tak wygląda większość tych powieści bo takie są konwencje gatunku. Rzecz nie w tym żeby silić się na ,oryginalnosc' bo najczęściej wyjdzie dziadostwo. Tylko żeby po swojemu opisać historię według tych reguł. A jak z pokorą podejdziecie to niejedno oryginalne rozwiązanie wam przyjdzie do głowy!

Akurat pod ręką mam obrazek z Kings Bounty. Ale jak działa na wyobraźnię! Można było w niskiej rozdzielczości robić klimatyczne krajobrazy? Można! To jest chyba coś 160 na 100? Formalnie 320 na 200 ale tyle chyba nie ma. Każdy piksel jest raczej razy 4.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy