Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Igrzyska olimpijskie ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:15, 18 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Niewidomi tenisiści z Polski chcą pojechać na Mistrzostwa Świata
Niewidomi tenisiści z Polski chcą pojechać na Mistrzostwa Świata

Dzisiaj, 18 marca (14:41)

Grupa niewidomych tenisistów z Polski rozpoczęła w internecie zbiórkę pieniędzy na wyjazd na pierwsze w historii Mistrzostwa Świata w Hiszpanii. Pionierów tej dyscypliny w Polsce odwiedził na treningu nasz reporter Maciej Jermakow.
Niewidomi tenisiści w czasie gry
/_nbsp /RMF FM


Idea, by niewidomi grali w tenisa, zrodziła się 15 lat temu w Japonii. Ja dowiedziałam się o tym pisząc pracę magisterską. Zaczęłam zgłębiać temat i pomyślałam, że to dobry pomysł, żeby robić to w Polsce - mówi Agata Barycka, prezes klubu Blind Tennis Polska.

Początki nie były łatwe. Spotkałam się z grupą niewidomych i niedowidzących, oni na początku wyśmiewali ten temat, przyszli na trening, ale byli sceptyczni. Później jednak, po kilku zajęciach... sami dopytywali, kiedy znowu zagramy. Trzeba po prostu przełamać barierę u osób niewidomych oraz u trenerów - dodaje Barycka.
Niewidomi tenisiści chcą pojechać na Mistrzostwa Świata
/RMF FM

Zawodnicy grają specjalną, zrobioną z gąbki piłką. W jej środku jest umieszczona jeszcze mniejsza piłeczka wypełniona kulkami, które wydają dźwięk. To daje mi znak, gdzie piłka znajduje się na korcie. Jak piłka jest dobrze uderzona, i jest w rotacji, to słychać ją w locie. Słyszę, w jakim kierunku leci, mniej więcej jak wysoko, jesteśmy też w stanie ocenić, jakie będą kozły, i jak podbiec do piłki. No i przede wszystkim piłka może odbić się na korcie trzy razy. A gramy na mniejszym korcie - tłumaczy zasady tego sportu Robert Zarzecki, jeden z zawodników.

Początki były takie, że nie wierzyłem, że cokolwiek może się udać. Ja gram w grupie niewidomych, chociaż delikatnie widzę. Jakieś 2,5 proc. - to nic w porównaniu do tego, co widzi dobrze widzący człowiek. Dlatego gram teraz w opasce, bo te resztki wzroku przeszkadzają mi w graniu - dodaje.

Blind Tennis rozwija się w Polsce od niedawna. Wciąż brakuje trenerów, którzy są gotowi przezwyciężyć obawy przed pracą z niewidomymi. Pomysłodawcy wdrożenia tej dyscypliny w naszym kraju walczą także o środki na wyjazd na Mistrzostwa Świata. Możecie im pomóc dołączając do zbiórki: Blind Tennis. Szansa Polaków na medale w Hiszpanii

(ph)
Maciej Jermakow

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:38, 06 Kwi 2017    Temat postu:

Zamieszanie wokół polskich lekkoatletów w USA. Zostali wydaleni z ośrodka

1 godz. 10 minut temu

Powstało zamieszanie wokół przebywających na zgrupowaniu w amerykańskiej miejscowości Chula Vista polskich lekkoatletów. "Ja i mój sztab szkoleniowy nie mamy nic wspólnego z incydentem, którego konsekwencją było wydalenie z ośrodka" - napisała mistrzyni olimpijska Anita Włodarczyk.
Anita Włodarczyk
/Grzegorz Momot /PAP

O sprawie poinformował "Super Express", twierdząc, że powodem wydalenia Polaków była zorganizowana przez nich impreza. Mieli w niej wziąć udział m.in. halowi mistrzowie Europy tyczkarz Piotr Lisek i kulomiot Konrad Bukowiecki. W sumie dotyczyć to ma siedmioro zawodników i czterech trenerów.

Słyszę że robi się jakiś szum, ponoć jakieś piwo wypiłem, gdyby nawet (sarkazm) to nie pozostaje mi nic innego powiedzieć jak: Na zdrowie kochani! Pozdro 600 i lecę dalej robić swoje - napisał na swoim profilu na Facebooku Lisek, jedyny w tym roku na świecie tyczkarz, który skoczył sześć metrów.

W tym samym czasie w ośrodku przebywali m.in. skoczkowie wzwyż - halowa mistrzyni świata z 2014 roku Kamila Lićwinko i halowy mistrz Europy Sylwester Bednarek oraz brązowy medalista olimpijski w rzucie młotem Wojciech Nowicki i jego koleżanka z grupy Joanna Fiodorow.

Staram się zawsze godnie reprezentować Polskę na całym świecie. Proszę również media i dziennikarzy, aby wszystkie pytania dotyczące zaistniałej sytuacji kierowali do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, a nie do mnie i trenera, ponieważ chcę w spokojnej i komfortowej atmosferze kontynuować przygotowania do mistrzostw świata w Londynie - napisała rekordzistka świata w rzucie młotem Włodarczyk, która od lat jeździ do ośrodka w Chula Vista, a teraz zaczęła tam już ósmy tydzień zgrupowania.

Sekretarz Generalny PZLA Paweł Olszański w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że Włodarczyk od początku pobytu jest zakwaterowana poza ośrodkiem i jej ta sprawa absolutnie nie dotyczy. Natomiast regulamin ośrodka zabrania wnoszenia na jego teren napojów z zawartością alkoholu.

Nasi zawodnicy nie zastosowali się do tych przepisów i - jak przyznali - mieli w lodówce piwo. Sprawa została załatwiona z gospodarzami, bez żadnych konsekwencji, ale po kilku dniach - nie wiadomo dlaczego - nagle odżyła. W efekcie zawodników, którzy złamali regulamin, przeniesiono na koszt strony amerykańskiej do pobliskiego hotelu, do którego - na drodze porozumienia - przenieśli się też pozostali uczestnicy zgrupowania, zachowując prawo do trenowania w ośrodku. Z informacji jakie otrzymaliśmy wynika, że nie było absolutnie żadnej libacji, żadnego innego naruszenia regulaminu ośrodka - powiedział Olszański.

Prezes PZLA Henryk Olszewski dodał: Konieczność przestrzegania regulaminu jest poza dyskusją. Ale... Wypicie piwa nie jest przestępstwem i niektórzy nasi lekkoatleci są przyzwyczajeni do tego, że w Polsce można je nabyć w kawiarniach na terenie wszystkich Centralnych Ośrodków Sportowych. Natomiast w ośrodku Chula Vista jest to niemożliwe. Takie są tam zasady.

(mal)
RMF24-PAP

...

Alkohol to stary problem sportu. Ilez meczy przegranych bo ,,sobie popili przed meczem"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:07, 25 Kwi 2017    Temat postu:

Jest wyrok w sprawie polskiej olimpijki. Musi przeprosić związek
24.04.2017 18:20

Olimpijka Jagna Marczułajtis-Walczak i jej mąż Andrzej Walczak mają przeprosić w mediach Polski Związek Snowboardowy w likwidacji i jego prezesa Marka Króla za naruszenie ich dóbr osobistych – uznał w poniedziałek Sąd Okręgowy w Krakowie, częściowo uwzględniając roszczenia powodów.

fot. East News

Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku

Naruszenie dóbr dotyczyło rozpowszechniania w mediach nieprawdziwych informacji o próbie sfałszowania wyników mistrzostw Polski w snowboardzie w 2011 r. w Jurgowie – poinformował sąd.

Pozew przeciwko Marczułajtis-Walczak i jej mężowi o naruszenie dóbr osobistych złożyli Polski Związek Snowboardu i jego prezes Marek Król po z mistrzostwach Polski w snowboardzie w 2011 r. w Jurgowie (Małopolskie). W pozwie powoływali się na medialne wypowiedzi zawodniczki i jej męża, w których sugerowali możliwość fałszowania wyników podczas zawodów, nieprawidłowości w sędziowaniu czy niewłaściwe zabezpieczenie trasy.

Związek i prezes domagali się od olimpijki i jej męża przeprosin oraz zapłaty zadośćuczynienia i nawiązki na cele społeczne. Łącznie żądania wynosiły 250 tys. zł.

Sąd częściowo uwzględnił żądania pozwu. Zakazał Jagnie Marczułajtis-Walczak i Andrzejowi Walczakowi rozpowszechniania informacji, że doszło do próby sfałszowania wyników i nakazał obojgu opublikowanie przeprosin w mediach, w których się wypowiadali, tj. w telewizji, na portalach internetowych i w gazetach. Ponadto była snowboardzistka musi zapłacić 20 tys. zadośćuczynienia na rzecz PZS w likwidacji (jej mąż – 7 tys.) i 15 tys. zł prezesowi. Oboje małżonkowie powinni też wpłacić kilkanaście tysięcy na Fundację Anny Dymnej "Mimo wszystko".

W pozostałym zakresie, tj. rozpowszechniania informacji o nieprawidłowym zabezpieczeniu trasy zawodów, powiązaniach rodzinnych, nepotyzmie i innych nieprawidłowościach, sąd powództwo oddalił.

Jagna Marczułajtis-Walczak jest czternastokrotną mistrzynią Polski, dwukrotną mistrzynią świata juniorek oraz mistrzynią i wicemistrzynią Europy. W igrzyskach w Salt Lake City w 2002 r. zajęła czwarte miejsce w slalomie równoległym. W 2004 roku była siódma w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata. W latach 2011-2015 była posłanką Platformy Obywatelskiej na Sejm VII kadencji.

RadioZET.pl/PAP/AN

Na jakiej zasadzie? Ze naklamala? Czy nie ma dowodow ALE wszyscy wiedza jak to sie robi... Nie znam sytuacji ale wiem jak dzialaja ,,spoldzielnie" nie tylko mieszkaniowe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:16, 22 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Biathlonistka i mama. Weronika Nowakowska chce to połączyć i potrzebuje pomocy!
Biathlonistka i mama. Weronika Nowakowska chce to połączyć i potrzebuje pomocy!

39 minut temu

Jest srebrną i brązową medalistką Mistrzostw Świata i Europy w biathlonie. Od kilku miesięcy jest też mamą bliźniaków. Teraz Weronika Nowakowska chce połączyć sportowe i macierzyńskie obowiązki i dobrze przygotować się do przyszłorocznych igrzysk w Korei. Każdy z Was może jej pomóc!
Weronika Nowakowska na zdj. z 2015 r.
/PAP/Tomasz Gzell /PAP


"Nie oszukujmy się! Powrót po ciąży wprost na przygotowania do Igrzysk to nie taka prosta sprawa. Nie dość, że muszę dać z siebie wszystko, to jeszcze muszę nadrobić braki spowodowane pauzą na macierzyństwo.Razem z AZS AWF Katowice rozpisaliśmy kilkumiesięczny cykl treningowy (wraz z obozami szkoleniowymi), który pomoże mi wrócić do najlepszej formy oraz pozwoli mi walczyć o brakujące medale na igrzyskach! " - pisze Nowakowska, która zdecydowała się poprosić o wsparcie na portalu crowdfundingowym.

Biatlonistka tylko na moment zrezygnowała z ciężkich treningów. Na nartorolkach ćwiczyła nawet w 7. miesiącu ciąży! Po porodzie, w listopadzie 2016 roku Nowakowska rozpoczęła rozruch by potem wrócić do regularnych treningów. Te już przynoszą rezultaty - nasza zawodniczka wywalczyła kwalifikacje do następnego sezonu Pucharu Świata.

By jednak w pełni oddać się treningom, oraz nie rezygnować z życia rodzinnego Nowakowska postanowiła połączyć te dwa światy.

"Pragnę zapewnić moim dzieciom możliwość bycia przy mnie przez cały okres przygotowań oraz pozwoli pokryć koszty związane z indywidualnymi przygotowaniami do Igrzysk. Czy wiecie, że obecność na podstawowych obozach treningowych oraz starty w Pucharze Świata to ponad 250 dni w roku poza domem?" - mówi Nowakowska.

Jak jej pomóc? Sprawdźcie tutaj.
[link widoczny dla zalogowanych]
Maciej Jermakow

...

Patronat. W sumie sport to rodzaj sztuki. Czyli czegos co sie robi choc to ,,niepotrzebne w niczym do zycia" Smile Jak ktos lubi to patronuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:51, 27 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Polskie szpadzistki wywalczyły brązowy medal na Mistrzostwach Świata
Polskie szpadzistki wywalczyły brązowy medal na Mistrzostwach Świata

Wczoraj, 26 lipca (21:20)

​Drużyna polskich szpadzistek zdobyła brązowy medal szermierczych mistrzostw świata w Lipsku. W decydującym meczu biało-czerwone pokonały ekipę Korei Południowej 33:28. Polki walczyły w składzie: Ewa Nelip (UKS Żoliborz Warszawa), Magdalena Piekarska (AZS AWF Warszawa), Renata Knapik-Miazga (Wisła Kraków) i Barbara Rutz (Szpada Wrocław). Polska zajęła siódme miejsce w klasyfikacji medalowej.
Ewa Nelip (po prawej) podczas pojedynku z Kristina Kusk z Estonii
/FILIP SINGER /PAP/EPA
Polski zespół z numerem 11. Sytuacja zmieniła się w przedostatniej rundzie

Biało-czerwone wrócą z Niemiec z dwoma medali, bo wcześniej po srebro indywidualnie sięgnęła Nelip. To 86. i 87. miejsce na podium polskich szermierzy w historii ich występów w MŚ. Dwa medale zdobyli poprzednio w Antalyi w 2009 roku. Wówczas zespół szpadzistek był drugi, a wystąpiły Piekarska i Nelip, wtedy jeszcze juniorka.

Polski zespół, rozstawiony z numerem 11., rozpoczął w środę zmagania od 1/16 finału i zwycięstwa nad Finkami 45:18. W 1/8 finału jego rywalem były Ukrainki (nr 6.), brązowe medalistki MŚ sprzed dwóch lat i ósma drużyna ubiegłorocznych igrzysk w Rio de Janeiro. Mecz był bardzo wyrównany, ale to zawodniczki trenera Bartłomieja Języka musiały "gonić" wynik.

Przegrywały m.in. 4:6, 8:11 czy 13:16. Sytuacja zmieniła się w przedostatniej, ósmej rundzie, gdy Piekarska pokonała mającą ugandyjskie korzenie Dżoan Fejbi Beżurę 7:5 i zapewniła biało-czerwonym prowadzenie (25:24). W ostatnim starciu Nelip, wicemistrzyni globu z Lipska, nie dała szans - podobnie jak w półfinale turnieju indywidualnego - Ołenie Krywyckiej i wygraną 12:7 przypieczętowała sukces drużyny. Polki wygrały 37:31.
"To spotkanie było kluczem do medalu. Każdy wytrzymał ciśnienie"

To spotkanie było moim zdaniem kluczem do medalu. Nie układało się po myśli naszych dziewczyn, a w ostatniej serii walk nadrobiły w sumie dziewięć trafień. Trener i zawodniczki zachowali spokój, każdy w drużynie wytrzymał ciśnienie, realizował swoje zdania i krok po kroku wynik się odwrócił - przekazał obserwujący turniej dyrektor sportowy Polskiego Związku Szermierczego (PZS) Ryszard Sobczak.

Ćwierćfinałowa potyczka z Rosjankami, brązowymi medalistkami ostatnich igrzysk, miała inny przebieg. To Polki od początku uzyskały kilka punktów przewagi, np. 7:3 po zwycięstwie 5:0 Nelip nad Tatianą Gudkową, której zrewanżowała się za porażkę w niedzielnym finale turnieju indywidualnego.

Później złota medalistka nieco odrobiła straty (5:3 z Knapik-Miazgą) i rywalki zmniejszyły dystans do trzech "oczek" (28:31), a po ósmej rundzie nawet do dwóch, ale kończąca mecz Nelip nie dała szans liderce światowego rankingu Wioletcie Kołobowej (10:Cool i przypieczętowała triumf biało-czerwonych 45:41.

Z ekipą Estonii, rozstawioną z "dwójką", Polki przegrywały od początku. 6:10 po trzech rundach, a po sześciu nawet 15:26. W całym spotkaniu wygrały tylko dwie walki indywidualne, a to było za mało na doświadczone rywalki. Końcowy rezultat to 27:37.

Dziś Estonki były dla nas poza zasięgiem, "nie do ugryzienia" - powiedział trener Język. Nasze kadry wspólnie w Spale przygotowywały się do tej imprezy. Mimo tej porażki myślę, że to było korzystne dla nas rozwiązanie, gdyż rywalki są świetnie wyszkolone, bardzo doświadczone i od lat plasują się w czołówce największych imprez - wspomniał Sobczak.
Trudny pojedynek o brąz z Koreankami

W pojedynku o brąz Polki po pięciu rundach przegrywały z Koreankami, szóstym zespołem igrzysk w Rio, 11:16 i... zaczęły odrabiać straty. Najpierw cztery trafienia Piekarska, a w finałowej walce kolejnych siedem dorzuciła Nelip. W obu przypadkach traciła A Lam Shin, która nie będzie miło wspominać tego występu. Skończyło się 33:28.

To nie 100, 200, a 300 procent normy. Nie spodziewałem się, że wywalczymy w Lipsku dwa medale - podkreślił Język. Szkoleniowiec kadry zwrócił uwagę na trudną drogę na podium. Ukraina, Rosja, Korea Południowa - wielki szacunek dla dziewczyn, że pokonały takie szermiercze potęgi - dodał.

Bardzo przyjemnie śledzi się rywalizację drużyny, w której są cztery dobre zawodniczki i w dodatku wszystkie cztery są w formie. Medal indywidualnie Ewy Nelip natchnął chyba inne dziewczyny, dziś zespół się pozytywnie nakręcał, zachowując przy tym "chłodne głowy". Brawo! - podsumował Sobczak.

Dwa lata temu w Moskwie polskie szpadzistki ukończyły rywalizację na 13. pozycji. Już przeciwnicy zaczęli nas szanować, może niektórzy nawet się bać. Teraz trzeba zrobić wszystko, by nie spocząć na laurach. Celem igrzyska w Tokio - zakończył Język.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:06, 15 Gru 2017    Temat postu:

Niepełnosprawni piłkarze i ich wielki sukces – to jest prawdziwa piłka!
Mateusz Nagórski | 15/12/2017
EAST NEWS
Komentuj



Udostępnij




Komentuj



Na początku października reprezentacja Polski AMPFutbolu osiągnęła wielki sukces. Nasi piłkarze zdobyli brązowe medale na Mistrzostwach Europy w Stambule! Zapraszamy do przeczytania wywiadu z trenerem Markiem Dragoszem, udzielonego specjalnie Aletei.
Sukces polskiej reprezentacji AMPFutbol

Mateusz Nagórski: W jaki sposób i ile czasu przygotowywaliście się do imprezy?

Marek Dragosz: Praktycznie cały czas nieustannie trwa proces selekcji i przygotowań. Natomiast bezpośrednio do mistrzostw Europy przygotowywaliśmy się od początku roku. Każde comiesięczne konsultacje, kwietniowe gry towarzyskie we Włoszech, turniej AFC w czerwcu i dłuższe zgrupowania w Szczawnicy i Uniejowie służyły jak najlepszemu przygotowaniu do imprezy w Turcji.

Który mecz był najbardziej przejmujący i dlaczego?

Każdy mecz ma swoją dawkę adrenaliny i każdy wywołuje poruszenie. Zwłaszcza w czasie tak dużego wydarzenia jak europejski czempionat. Myślę, że pierwszy mecz z Francją był bardzo ważny, bo zawsze od startu zależy wiele – on warunkuje nastroje w zespole, daje pewność.

Ogromną dramaturgię miał mecz półfinałowy z gospodarzami. Pełne trybuny, znakomita atmosfera, świetny poziom meczu. Graliśmy jak równy z równym choć, oczywiście, szkoda przegranej. No i mecz o medal – siłą rzeczy stawka wyzwalała ogromne emocje. Remis, dogrywka, rzut karny w ostatnich minutach przeciw nam, nasz kontratak na kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem sędziego, po którym przypieczętowaliśmy ostatecznie zwycięstwo… Tak, to były bardzo ekscytujące chwile!
Czytaj także: Niesamowici piłkarze po… amputacjach. AMP Futbol podbija serca kibiców!

Jakie emocje towarzyszyły Wam na Mistrzostwach?

Trudno opisać emocje każdego. Jakby nie było każdy z nas jest inny, wiele rzeczy przeżywa po swojemu. Jednak myślę, że byliśmy spokojni i pewni swojej wartości. Ogromną siłą była znakomita atmosfera w zespole, która dawała potężną dawkę równowagi i opanowania. Dlatego nie było napięć i nerwowości.

Zarówno na boisku, jak i poza nim wytrwale zmierzaliśmy do celu. Jedynie w meczu o trzecie miejsce przez moment złapaliśmy się za gardła, aby wstrząsnąć sobą wzajemnie. Do tej pory przeciw Hiszpanom graliśmy słabo i nerwowo, dlatego takiego bodźca potrzebowaliśmy.


Wierzyłem, że przywieziemy medal

Co Pan czuł, kiedy okazało się, że jesteście brązowymi medalistami?

Przed mistrzostwami mówiłem głośno, że ten zespół bardzo dojrzał, ma wielki potencjał i stać nas na przywiezienie medalu. Nie chciałem deklarować jakiego kruszcu – to przecież turniej o dużej randze, a zatem rządzący się swoimi prawami. Jednak wierzyłem bardzo mocno, że upragniony medal zawiśnie na naszych piersiach.

Dlatego fakt, że zostaliśmy medalistami to nie tylko spełnienie oczekiwań, ale przede wszystkim spełnienie marzeń nas wszystkich. Co czułem? Ogromną radość i taką niedającą się opisać euforię, gdy widziałem reakcje wszystkich wokół – zawodników i sztabu.

Pracowaliśmy na to mocno, długo i rzetelnie. Ogromnym przeżyciem była też sama ceremonia. Odebrać medal na wypełnionym po brzegi 46 tysiącami widzów stadionie to było coś naprawę niesamowitego. Jednak już dwa dni potem – jak to ja – gdy euforia już opadła, mimo ciągłej radości, zadałem sobie pytanie: co zrobimy z tym sukcesem? Ponieważ bardzo bym chciał, aby przekuł się on na długotrwałe działania – szczególnie dla niepełnosprawnych dzieciaków. I wierzę, że tak się stanie.
Czytaj także: Strzelił dwa gole i zwiał z boiska. „Tata dał mi znać, że wody odeszły”

Kiedy patrzy Pan na swoich zawodników, to które cechy charakteru robią na Panu duże wrażenie?

Każdy z chłopaków to niepowtarzalny charakter, inna osobowość, odmienna historia. Są w szatni tacy, którzy potrafią znakomicie zmobilizować partnerów, również tacy będący oazą spokoju. Mamy doskonałych motywatorów, ale też takich, którzy umieją solidnie opieprzyć kolegów. Jest kilku wesołków – nieocenionych dla rozładowania napięć. Każdy z nich jednak – niezależnie od tych cech – ma w sobie ogromną siłę, którą zarażają wszystkich wokół, determinację i upór. Gdy zakładamy koszulki z orłem na piersi, gdy śpiewamy hymn – jesteśmy jednym zespołem, w barwach narodowych, do których każdy z nich ma ogromny, niedający się opisać szacunek.


Dzięki AMPFutbol uwierzyłem w zaufanie i szczerość
Jaki jest następny cel reprezentacji?

Nieustannym celem jest ciągła budowa, ciągły progres i ciągły rozwój. To proces, którego osobiście nie chcę zatrzymywać. Tak samo ważne, jak wynik sportowy reprezentacji, są prace nad rozwojem tej dyscypliny – szczególnie dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej.

Mam takie marzenie, aby najmłodsi mogli na szeroką skalę uprawiać AMPFutbol. Oczywiście, rozgrywki klubowe i rozwój indywidualny zawodników również są dla nas ważne. One dają nam możliwość nie tylko powoływania na zgrupowania nowych zawodników, ale szansę na to, byśmy stali się sportem masowym. Natomiast sama kadra ma przed sobą przyszłoroczne mistrzostwa świata w Meksyku. Już dziś pracujemy, by przygotować się do tej imprezy najlepiej jak potrafimy.
Czytaj także: Świat futbolu zwariował, ale ten piłkarz przywraca nadzieję

Czym jest dla Pana praca z AMP Futbol Polska?

Dawno temu powiedziałem, że AMPfutbol to coś więcej niż sport. I potwierdzam to także dziś. Szczere, prawdziwe emocje. Fantastyczna atmosfera. Siła, którą wzajemnie się zarażamy. Wartości, które niemal codziennie wzajemnie poznajemy.

Wszystko, co daję od siebie zawodnikom, zawsze do mnie wraca ze zdwojoną siłą. Wszystko, co dostaję od nich – staram się oddać jeszcze mocniej. Dzięki AMPFutbolowi znalazłem wiele ważnych dla mnie życiowych kierunków. Dzięki zawodnikom poznałem wiele wspaniałych osób. Dzięki ludziom tworzącym sztab szkoleniowy znów uwierzyłem w zaufanie i szczerość.

...

Jest sprawa oczywista ze sport nie jest dla ,,sprawnych". Kto jest tym ,,sprawnym"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:47, 29 Lip 2018    Temat postu:

Maciej Lepiato jest pierwszym sportowcem niepełnosprawnym fizycznie w historii polskiej lekkiej atletyki, który zdobył medal na Mistrzostwach Polski Seniorów w Lekkoatletyce na otwartym stadionie.

Historyczny medal! Pierwszy Historyczny medal! Pierwszy parasportowiec na podium Mistrzostw Polski

...

Wspaniale brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy