Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
To jest polska lewica !

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133602
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:29, 30 Kwi 2012    Temat postu: To jest polska lewica !

Tajemnicza śmierć Kazimierza Pużaka

30 kwietnia 1950 roku w więzieniu w Rawiczu w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł Kazimierz Pużak. Współtwórca Polskiego Państwa Podziemnego oraz ceniony działacz Polskiej Partii Socjalistycznej. Był trzykrotnie więziony - przez rosyjskiego cara oraz dwukrotnie przez radzieckich i polskich komunistów. Norman Davies pisał o nim: "Był uosobieniem wszystkiego, co komuniści najbardziej chcieli zniszczyć”.

Kazimierz Pużak (ur. 1883, pseudonim "Bazyli") współtworzył razem z Józefem Piłsudskim proniedpodległościowy odłam PPS - Frakcję Rewolucyjną. W 1911 roku został skazany na 8 lat więzienia i dożywotnie zesłanie na Sybir za udział w zamachu na rosyjskiego agenta. Był więźniem cieszącej się złą sławą twierdzy szlisselburskiej (tej samej w której prawie czterdzieści lat więziono Waleriana Łukasińskiego), skąd został zwolniony w wyniku amnestii po obaleniu caratu (1917).

W 1918 roku powrócił do Polski, w której od początku poświęcił się działalności publicznej (był posłem na Sejm I, II i III kadencji). W czasie wojny polsko-bolszewickiej działał w Robotniczym Komitecie Obrony Warszawy. Od aresztowania w słynnym procesie brzeskim (1930) uchronić go miał ponoć sam Piłsudski, mówiąc: „Co by o mnie powiedziano, gdybym więźnia Szlisselburga zamknął w twierdzy”. Pużak dał się poznać jako aktywny krytyk sanacji oraz wszelkich działań antydemokratycznych i prokomunistycznych.

Po wybuchu wojny rozwiązał oficjalnie PPS, by uchronić jej członków od aresztowań i represji. Jako doświadczony konspirator jeszcze z czasów rosyjskiego caratu współtworzył konspiracyjną PPS-WRN (Wolność-Równość-Niepodległość), działał przy ZWZ-AK, gdzie ostrzegał przed wyborem między "hitlerowskim diabłem a sowieckim Belzebubem". Na początku 1944 został przewodniczącym Rady Jedności Narodowej, niedługo potem prezydent Raczkiewicz wyznaczył go na swego następcę, przygotowano nawet przerzut do Londynu, na który jednak Pużak się nie zgodził, mówiąc: „Moje miejsce na złe i dobre jest z polską klasą robotniczą, a nie w emigracyjnym Londynie”. Wziął udział w Powstaniu Warszawskim pomimo krytycznego stosunku co do pochopności w podjęciu decyzji i nieprzygotowania zbrojnego powstańców.

Po wojnie Pużak krytykował nową granicę z ZSRR na linii Curzona, mówił: "Cios był dobrze przygotowany przez zmową nowego Świętego Przymierza, (...) był aktem wielkiej krzywdy wyrządzonej Polsce, krzywy - której nasz naród - jeśli ma zostać narodem o własnej godności - nie może zapomnieć (...)". Był przeciwny odbudowie struktur PPS przy pomocy towarzyszy radzieckich oraz polskiej PPR. 28 marca 1945 roku został aresztowany przez NKWD i osadzony w moskiewskim więzieniu na Łubiance.

W słynnym "procesie szesnastu" skazano go na 1,5 roku więzienia, oskarżając go o współpracę z hitlerowcami oraz działalność dywersyjną na tyłach Armii Czerwonej. Wyszedł na wolność w wyniku amnestii, pomimo możliwości wyjazdu nie wyemigrował. Próbował odtworzyć konspiracyjną siatkę, jednak w 1947 został ponownie aresztowany - tym razem przez UB. Oskarżono go o dążenie do obalenia ustroju Polski przy pomocy zachodnich imperialistów i skazano na 10 lat. Namawiany do samokrytyki, która mogłaby złagodzić wyrok odpowiedział: "W chwili, gdy stoję na grobem, byłoby nie do uwierzenia, gdybym zmienił poglądy".

Kolejny proces Kazimierza Pużaka w ocenie historyka Andrzeja Friszke "to była dla PPS-owców próba charakteru. Chodziło o to, żeby sami siebie opluli. (...) proces wymagał, aby napluć na niego, na innych swoich przyjaciół, którym się zawdzięczało pozycję polityczną. I to było klasycznie sowieckie. (...) Kto napluł, ten zachował stanowisko”. Jednym z byłych bliskich współpracowników Pużaka, który teraz wystąpił przeciwko niemu, oficjalnie popierając jego proces, był Józef Cyrankiewicz (przyszły premier PRL). Kiedy w latach 70. słynny emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego Jan Karski zapytał Cyrankiewicza dlaczego nie pomógł partyjnemu koledze, ten miał odpowiedzieć: "No cóż, po wojnie Pużak się zdeaktualizował". Według historyka Andrzeja Paczkowskiego, Pużak przeciwstawiał się temu, co uważał za zło, Cyrankiewicz zaś serwilistycznie „wybrał drogę wejścia w zło”.

Kazimierz Pużak więziony najpierw w więzieniu na warszawskim Mokotowie, został wkrótce przeniesiony do więzienia w Rawiczu. Odsiadywał wyrok obok zwykłych kryminalistów oraz podejrzanych o współpracę z Niemcami. Miał już wówczas ponad 65 lat, cieszył się dużym autorytetem wśród współwięźniów, którym imponował stażem więziennym ("Z pięknym, siwym, sumiastym wąsem, typ starego Polonusa, potrafił sobie zjednać wszystkich mądrością, niezłomną postawą i niezwykłą skromnością" - ze wspomnień Władysława Minkiewicza).

W Rawiczu władze więzienia specjalnie szykanowały Kazimierza Pużaka - przydzielano mu za małe lub za duże ubrania, co miało go ośmieszyć i pozbawić autorytetu wśród współtowarzyszy, którzy traktowali go jak przywódcę. Żona i córka namawiały Pużaka, żeby napisał list do Bieruta, jeden ze współwięźniów zapamiętał wówczas jego zdecydowaną odmowę: "Mnie car trzymał w manelach kilkanaście lat i nie złamał, a oni teraz, kiedy stoję nad grobem, żądają ode mnie zdrady. To byłaby zdrada was wszystkich". Także władze więzienia nakłaniały Pużaka do ukorzenia się, jako doświadczony konspirator i więzień polityczny na wszelkie tego typu prośby zawsze odpowiadał: "Z wami nie będę rozmawiał, o żadną łaskę prosił nie będę".

W urzędowym zawiadomieniu o śmierci więźnia Kazimierza Pużaka wysłanym 1 maja 1950 roku do rodziny zapisano, iż "przyczyną zgonu była niedomoga mięśnia sercowego i krążenia oraz tętniak tętnicy podobojczykowej i pachwinowej". Jednak okoliczności tej śmierci do dziś nie zostały wyjaśnione.

Według jednej z relacji anonimowego świadka Pużak miał zostać zepchnięty z wysokich schodów przez strażnika więziennego Andrzeja Kukawkę. W kiepskim stanie miał trafić do przywięziennego szpitala, gdzie 30 kwietnia - jak wspomina Stanisław Przybyła, więzień obecny wówczas na sali - "na 2-3 godziny przed śmiercią dostał jakiś zastrzyk, po którym poczuł się źle". Według innej wersji Pużak miał trafić do szpitala z izolatki wiosną 1950 roku w stanie prawie że agonalnym - jego stan fizyczny miał przerazić nawet samych lekarzy. Na ratunek jednak było już za późno.

2 maja 1950 roku rodzina Kazimierza Pużaka dostała telegram zawiadamiający o jego śmierci. Następnego dnia żona wraz z dwoma córkami stawiła się by odebrać ciało męża, jednak - jak zapamiętała Maria Pużak-Sobczyńska: "ojciec był już pochowany, prawdopodobnie władze więzienne nie spodziewały się, że przyjedziemy. Ekshumowano go jednak i wydano nam. Umyłyśmy go. Na plecach, pod łopatką miał ogromną dziurę, wypełnioną tamponem z waty. Przebrałyśmy go w garnitur przywieziony z domu".

Gdy rodzina odbierała zwłoki Kazimierza Pużaka władze więzienia zabroniły osadzonym zbliżania się do okien. Władysław Gorzan wspominał: "Istotnie, nikt nie wyglądał, gdyż wszyscy więźniowie stali na baczność pod ścianą celi, aby uczcić wielkiego Polaka". Pogrzeb odbył się 5 maja 1950 roku na Starych Powązkach, udział w nim wiązał się oczywiście z represjami ze strony UB.

Dopiero w 1989 rok zrehabilitowano Kazimierza Pużaka. Jak zauważył wówczas jego zięć: "Rehabilitacja to darowanie win, a on nigdy żadnego przestępstwa nie popełnił. Sąd, który go skazał i komunistyczną władzę - uważał za organy obce, okupacyjne”. W 1995 roku jego imieniem nazwano salę kolumnową w sejmie. 11 listopada 1996 roku prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył Kazimierza Pużaka Orderem Orła Białego, jednak jego córka odmówiła odebrania orderu.

Marta Tychmanowicz

>>>>

Poniewaz slowa ,,polska lewica'' po 89 staly sie plugawe przypomnijmy prawde . Polska lewice to wymordowali komunisci . I tak zakonczyla historie ta formacja . Proby odrodzenia sie nie powiodly bo juz mamy inna epoke ! Trzeba przyznac ze Bóg dal im chwalebna smierc na polu chwaly . Lewica zachodu doszla dzis jak widzimy do kompletnego bagna moralnego . Polsce zostalo to oszczedzone . Jak wiele innych rzeczy ktore przeszedl zachod i jak katastrofy ktore zachod w zwiazku z tym czekaja ...
Niewatpliwie dawna Polska zostala zniszczona po 44 roku . Nawet nie w 1939 . Teraz mamy juz zupelnie inny kraj . Ale oczywiscie ci bohaterowie sa dla nas inspiracja ! Widzimy ze praktycznie sa to meczennicy ! Nawet gdy nie mieli tego swiadomosci ! Bo wszystko od Boga wychodzi i do Boga wraca :O)))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133602
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:57, 09 Maj 2013    Temat postu:

Zmarł varsavianista prof. Krzysztof Dunin-Wąsowicz


W Warszawie zmarł Krzysztof Dunin-Wąsowicz, profesor historii, varsavianista, żołnierz AK, odznaczony medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. 22 stycznia tego roku prof. Dunin-Wąsowicz obchodził swoje 90. urodziny.

Przyszedł na świat w Warszawie w rodzinie inteligenckiej o tradycjach piłsudczykowskich. Jego ojciec był dziennikarzem oraz żołnierzem Legionów Polskich, matka - pedagogiem i publicystką.

Dunin-Wąsowicz ukończył gimnazjum i liceum im. ks. Józefa Poniatowskiego na warszawskim Żoliborzu. Maturę uzyskał już jako uczestnik tajnego nauczania: studiował na tajnych kompletach Uniwersytetu Warszawskiego, który ukończył w 1946 roku. W trakcie II wojny światowej walczył w szeregach Armii Krajowej jako podchorąży pułku "Baszta" kompanii K4.

W trakcie wojny Dunin-Wąsowicz był członkiem redakcji pisma "Płomienie" a także organizacji młodzieży socjalistycznej pod tą samą nazwą. Pomagał ludności żydowskiej - był współpracownikiem Rady Pomocy Żydom "Żegota".

13 kwietnia 1944 roku został zatrzymany przez Niemców za działalność konspiracyjną. Po areszcie w Alei Szucha i na Pawiaku, przewieziono go do obozu koncentracyjnego Stutthof. Pracował w biurze raportowym, zmuszony do uczestniczenia przy selekcji osób, przybyłych w transportach z innych obozów. Z obozu uciekł podczas ewakuacji, w lutym 1945 roku.

Po wojnie działał w Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej i PPS. Uczestniczył również w spotkaniach wolnomyślicielskiego Klubu Krzywego Koła.

Za ratowanie Żydów w czasie niemieckiej okupacji w 1982 roku izraelski Instytut Yad Vashem przyznał Duninowi-Wąsowiczowi oraz jego matce Janinie tytuł "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata". 25 lat później, w 2007 r., za pomoc ludności żydowskiej podczas II wojny światowej prezydent Lech Kaczyński uhonorował Dunina-Wąsowicza Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

W latach 1988-90 Dunin-Wąsowicz był członkiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa

....

Kolejna piekna postac . Polecam publikacje . Ja np. znalazlem rewelacyjne dane o PPS czasow okupacji ktore profesor wygrzebal z archiwum PZPR (ukradli zlodzieje). Lewica to nie sa ani mordercy ani zboczency .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133602
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:11, 01 Gru 2015    Temat postu:

Życie i śmierć Kazimierza Pużaka
Maciej Stańczyk
Dziennikarz Onetu

Kazimierz Pużak - PAP

Po pokazowym procesie, w którym odpowiadał za rzekome dążenie do obalenia komunistycznego ustroju został skazany na dziesięć lat więzienia. Wolności już nie odzyskał, zmarł w więzieniu w niejasnych okolicznościach. Według jednej z hipotez pękła mu aorta, po tym jak został zepchnięty ze schodów przez strażnika więziennego. Konał przez kilka dni.

Był człowiekiem, o którym prof. Norman Davies w książce "Powstanie 44" pisał, że "był uosobieniem wszystkiego, co komuniści najbardziej chcieli zniszczyć".
REKLAMA


Nie potrafili go złamać. Bohdan Urbankowski w swoim artykule zatytułowanym "Czas bez honoru" cytuje słowa mecenasa Władysława Siła-Nowickiego. To wspomnienia z czasów, gdy mecenas Siła-Nowicki odsiadywał wyrok dożywocia w więzieniu w Rawiczu, gdzie osadzony był także Kazimierz Pużak.

"[Pużak] został wezwany na przesłuchanie, na którym notable z MBP zaproponowali mu napisanie przyjaznego listu do prezydenta Bolesława Bieruta. W nagrodę obiecywali mu wolność. Gdy Kazimierz Pużak odmówił, zaproponowali mu w drodze kompromisu taką samą nagrodę za zwyczajne życzenia noworoczne pomyślności dla tegoż prezydenta Bieruta. Pużak ponownie odmówił i wrócił do celi" - cytuje słowa mecenasa Bohdan Urbankowski.

Popularny jest jeszcze jeden cytat, tym razem już jego własnych słów. W 1948 roku, podczas procesu, w którym odpowiadał za dążenie do obalenia ustroju Polski sędziowie Wojskowego Sądu Rejonowy namawiali go do samokrytyki, która mogłaby mieć wpływ na złagodzenie wyroku.

- W chwili, gdy stoję na grobem, byłoby nie do uwierzenia, gdybym zmienił poglądy - odpowiedział sędziom Kazimierz Pużak, zaznaczając, że nic więcej nie ma do powiedzenia. Został skazany na 10 lat pozbawienia wolności. O nic sądu nie pytał, o nic nie prosił.

Pokazówka

Proces z 1948 roku był pokazówką, wymierzoną w przywódców PPS-WRN (Polska Partia Socjalistyczna - Wolność Równość Niepodległość - red.). To jedna z najważniejszych polskich partii politycznych w czasie II wojny światowej, działająca oczywiście w podziemiu. Po zakończeniu wojny część działaczy, w tym Pużak, nadal działała w konspiracji. Nie uznawali oni zwierzchnictwa Sowietów nad "odrodzoną" partią socjalistyczną, nie chcieli zgodzić się na zjednoczenie ugrupowań i powstanie PZPR, przez co byli niewygodni dla komunistów. Z "niepokornymi" nowa władza postanowiła rozliczyć się na sali sądowej.

Proces rozpoczął się 5 listopada 1948 roku przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie. Oskarżonym – w sumie sześciu osobom – prokuratorzy zarzucali m.in. dążenie do obalenia ustroju państwa i współpracę z zachodnimi wywiadami. Uległa komunistom prasa nie przebierała w słowach. Przywódców PPS-WRN prasa oskarżała o spiskowanie i rozbijanie klasy robotniczej, nazywała "renegatami socjalizmu".

O samym Pużaku "Robotnik" pisał: "Pużak prowokacyjnie rezygnuje z zeznań trwając na pozycjach zdrady".

Sam proces zakończył się po dwóch tygodniach. Kazimierz Pużak i Tadeusz Szturm de Sztrem usłyszeli najbardziej surowe wyroki – dziesięć lat pozbawienia wolności, które po amnestii skrócono do pięciu lat więzienia. Pużak utracił też prawa obywatelskie i cały majątek. Z więzienia na warszawskim Mokotowie został przewieziony do Rawicza.

Więzień cara, przywódca Polski Podziemnej

Dla Pużaka nie była to pierwsza odsiadka w życiu. Urodzony w ukraińskiej rodzinie z Tarnopola (w 1883 roku) wcześniej był już m.in. więźniem carskim. Odzyskał wolność po upadku cara i od razu wrócił do działalności politycznej.

Jego biogramem można obdzielić kilka osób:

* W rządzie Jerzego Moraczewskiego był sekretarzem stanu w Ministerstwie Poczt i Telegrafów.

* W latach 1919-1935 był posłem na Sejm.

* Po klęsce wrześniowej zakładał PPS-WRN działające w podziemiu.

* W 1940 roku Pużak wszedł w skład Politycznego Komitetu Porozumiewawczego – politycznej reprezentacji społeczeństwa przy ZWZ-AK.

* Był przewodniczącym Rady Jedności Narodowej.

* W 1944 roku dostał nominację na następcę Prezydenta RP. Odmówił jednak jej przyjęcia.

* Walczył w Powstaniu Warszawskim.

* Był jednym z szesnastu przywódców Polski Podziemnej, których władze sowieckie uprowadziły w marcu 1945 roku do Moskwy i osadziły w więzieniu na Łubiance.

140 razy

O pobycie na Łubiance pisał w opublikowanych w "Zeszytach Historycznych" Wspomnieniach 1939–1945. "Dzień w dzień badanie dwukrotne! Z rana od godziny 10-tej lub 10.30 do 5-tej, czasem 4.30 po południu. Wieczorem od godz. 9.30 lub 10-tej do godz. 4.30, nieraz 5.30 rano" - opisywał metody stosowane przez Sowietów. Wyliczył, że w sumie przesłuchiwano go 140 razy.

I tym razem nie dał się złamać. Po pokazowym procesie został skazany na półtora roku pozbawienia wolności, ale więzienie (na mocy amnestii) opuścił po czterech miesiącach odsiadki. Wrócił do Polski, choć znajomi wiedzieli, że w kraju nie może czuć się bezpiecznie i namawiali go do emigracji. Odmówił, ponownie zaangażował się w konspirację i ponownie stanął przed sądem, we wspominanym już procesie przywódców PPS-WRN. Trzeci raz trafił za kratki.

"Więzień specjalnego znaczenia"

"Wśród więźniów cieszył się dużą estymą, był osobą znaną i cenioną. Warunki pobytu w więzieniu były bardzo ciężkie. W Rawiczu poddawano Pużaka specjalnym szykanom, mającym na celu ośmieszenie go. Był więźniem specjalnego znaczenia, traktowany był w sposób okrutny. Szczególnie nienawidził go jeden ze strażników więziennych o nazwisku Kukawka" - pisał w piśmie "Doctrina. Studia społeczno-polityczne" dr Marcin Panecki z Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach, autor biografii politycznej Kazimierza Pużaka.

Więzienia w Rawiczu Kazimierz Pużak już nie opuścił. Zmarł w kwietniu 1950 roku, w niejasnych okolicznościach. Oficjalnie przyczyną zgonu była "niedomoga mięśnia sercowego i krążenia oraz tętniak tętnicy podobojczykowej i pachwinowej". Według jednej z hipotez pękła mu aorta, po tym jak został zepchnięty ze schodów przez strażnika więziennego. Ponoć nie dostał pomocy od lekarza, konał przez kilka dni.

Władysław Gorzan, więzień Rawicza, wspominał: "Kiedy odbierali [rodzina] zwłoki, zapowiedziano, że nie wolno nikomu wyglądać przez okno. Istotnie, nikt nie wyglądał, gdyż wszyscy więźniowie stali na baczność pod ścianą celi, aby uczcić wielkiego Polaka".

Kazimierza Pużaka pochowano na Powązkach. Dr Marcin Panecki pisze, że "już sam udział w ceremonii pogrzebowej wiązał się z ogromnym ryzykiem. Jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia miejsce spoczynku Kazimierza Pużaka było pod ścisłą obserwacją UB".

Dopiero w 1989 roku Kazimierz Pużak i inni przywódcy PPS-WRN zostali zrehabilitowani.

...

Co oczywiscie nie ma wielkiego znaczenia bo zawsze byl bohaterem. Nikt chyba nie uwaza ze potrzebowal ,,oczyszczenia z zarzutow". Wspanialy czlowiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133602
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:27, 27 Sie 2018    Temat postu:

Kazimierz Pużak: obowiązek trzeba spełniać do końca
POLSKIE RADIO
Jeden z głównym przywódców i organizatorów Polskiej Partii Socjalistycznej poświęcił życie klasie robotniczej, sprawie socjalizmu, wolności i niepodległości Polski. Za swoją dewizę życiową - wytrwać i przetrwać - zapłacił najwyższą cenę.

135 lat temu przyszedł na świat Kazimierz Pużak, niezłomny działacz ruchu robotniczego i jeden z przywódców Polski Podziemnej w latach okupacji.
Pod zaborami
Kazimierz Pużak (ur. 1883) już w gimnazjum należał do tajnego koła socjalistycznego, a w 1904 roku wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej. Szybko został przewodniczącym wydziału organizacyjnego Centralnego Komitetu Robotniczego PPS. Policja carska aresztowała go w 1911 roku. Sześć lat przesiedział skuty kajdanami w lochach twierdzy w Szlisselburgu.
Wolność przywróciła mu rewolucja lutowa w Rosji. Po wyjściu z więzienia przystąpił do organizowania polskich robotników wywiezionych na wschód w czasie I wojny światowej. W czasie, gdy członkowie SDKPiL i PPS-Lewicy uznali rewolucję bolszewicką za swoją, Kazimierz Pużak rzucił hasło powrotu do kraju, wierząc w odzyskanie niepodległości.
Między wojnami
W Warszawie został członkiem Centralnego Komitetu Wykonawczego PPS, a w 1921 roku jego sekretarzem. Na tym stanowisku jawnie i w konspiracji przez 25 lat kierował pracami PPS. W niepodległej Polsce czterokrotnie wybierano go na posła z okręgu częstochowskiego.
- Wszystkie nici życia organizacyjnego PPS przez 25 lat zbiegały się w rękach tego człowieka. Wszystkie zwycięstwa i klęski. Wszystkie nadzieje i zawody polskiego proletariatu przechodziły przez jego mózg i serce jak przez katalizator – wspominał jeden z przywódców PPS Adam Ciołkosz.
Lata nazistowskiej okupacji
Kazimierz Pużak od pierwszych dni okupacji, tak jak za czasów carskich, zajął się pracą konspiracyjną. Stanął na czele podziemnej PPS, organizowanej pod nazwą Wolność Równość Niepodległość. Piastował również stanowisko głównego komendanta Gwardii Ludowej, zbrojnego ramienia WRN, które później weszło w skład Armii Krajowej.
W organizacjach Polskiego Państwa Podziemnego Kazimierz Pużak, używający pseudonimów "Bazyli", "Grzegorz" i "Karol" cieszył się dużym autorytetem. Jego długoletnie doświadczenie i dojrzałość polityczna sprawiły, że stanął na czele Rady Jedności Narodowej – parlamentu Polski Podziemnej.
W powstańczej Warszawie ściśle współpracował z Delegatem Rządu na Kraj Janem Stanisławem Jankowskim i dowództwem AK. Po kapitulacji nadal kierował pracami Rady Jedności Narodowej i PPS-WRN.
Proces szesnastu
27 marca 1945 wraz piętnastoma innymi przywódcami Polski Podziemnej został podstępnie aresztowany. W słynnym procesie szesnastu w Moskwie skazano go na półtora roku więzienia.
Z Łubianki do Warszawy powrócił na mocy amnestii w końcu 1945 roku. Pomimo ustawicznej inwigilacji bezpieki, Kazimierz Pużak odmówił wyjazdu na Zachód i postanowił pozostać w Polsce. Zasłużonemu przywódcy PPS komuniści nie mogli wybaczyć niezłomnej postawy. Nie mógł pozostać na wolności jako żywy symbol walki o niepodległość.
Aresztowano go w końcu maja 1947 roku. Po 18 miesiącach brutalnego śledztwa Kazimierz Pużak stanął przed sądem wojskowym w Warszawie. Przed ogłoszeniem wyroku powiedział: "W chwili, gdy stoję nad grobem byłoby nie do uwierzenia, żebym zmienił poglądy". Skazano go na 10 lat więzienia i osadzono w Rawiczu. Tam zmarł 30 kwietnia 1950.
mjm
...

Wspanialy czlowiek. Zyciorys mowi sam za siebie! W 48 to juz mial 65 lat! Bo jeszcze walczyl z caratem! Jego zachowanie jak widzicie odwazne bo wlasnie dlatego ze w mlodosci juz sie przygotowal na wiezienia.
Serce rosnie jak sie o nim pomysli.

Kazimierz Pużak (w okularach) na ławie oskarżonych w procesie PPS-WRN w 1948 roku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133602
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:44, 06 Lis 2018    Temat postu:

5 listopada 1948 r. Proces przywódców konspiracyjnej Polskiej Partii Socjalistycznej
Środa, 5 listopada 2014 (00:00)
Przed akcją "zjednoczenia ruchu robotniczego" polscy komuniści, postanowili rozprawić się, na modłę sowiecką, z niezależnym od Moskwy środowiskiem socjalistów. W pokazowym procesie przed rejonowym sądem wojskowym w Warszawie stanęli: Kazimierz Pużak, Tadeusz Szturm de Sztrem, Józef Dzięgielewski, Wiktor Krawczyk, Ludwik Cohn i Feliks Misiorowski.

Składowi sędziowskiemu przewodniczył ppłk Staszyca a oskarżali prokuratorzy: płk Stanisław Zarakowski i płk Oskar Karliner. Działaczom PPS -WRN zarzucano planowanie obalenia przemocą ustroju "ludowo- demokratycznego" i współpracę z wywiadami państw zachodnich. Prokuratorzy podkreślali w akcie oskarżenia, że "oskarżeni wywodzą się z kadry piłsudczyków i są sługami imperializmu.
PPS brała udział w reakcyjnym rządzie 1919-1920 i wzywała wówczas naród do walki przeciwko Rosji Sowieckiej", a "kierownictwo PPS nawoływało do wojny zaborczej przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Pużak i jego przyjaciele odpowiedzialni są za klęskę wrześniową, gdyż wywodzili się z piłsudczyzny, która narodowi zgotowała klęskę".
Główny oskarżony Kazimierz Pużak, nestor niepodległościowego ruchu socjalistycznego, sądzony był wcześniej w Moskwie w procesie szesnastu przywódców Polski podziemnej. Na znak protestu odmówił składania zeznań w czasie procesu.
Skazano wszystkich przywódców Krajowego Ośrodka WRN: Kazimierza Pużaka, przewodniczącego (5 lat więzienia), Tadeusza Szturm de Sztrema, sekretarza (5 lat więzienia), Józefa Dzięgielewskiego, odpowiadającego za kwestie organizacyjne (4,5 roku więzienia), Wiktora Krawczyka (4,5 roku więzienia), Ludwika Cohna (5 lat kara darowana na podstawie amnestii), Feliksa Misiorowskiego, skarbnika (5 lat kara darowana na podstawie amnestii).
Wobec wszystkich skazanych sąd ogłosił przepadek całego mienia na rzecz skarbu państwa. W uzasadnienia wyroku, jak relacjonował "Robotnik", organ prasowy PPS, stwierdzono: "Sąd ustalił ciągłość personalną i ideologiczną złych tradycji najbardziej prawicowego odłamu PPS i WRN. (...) WRN-owcy byli obcą agenturą w ruchu robotniczym i narzędziem sanacji, a następnie obcych imperializmów. WRN służył rodzimej reakcji i międzynarodowemu kapitalizmowi pokrywając swoją działalność frazesem robotniczym i pseudo-socjalistycznym. Sąd stwierdził, że oskarżonych cechuje całkowity nihilizm moralny. Oskarżeni nie zdobyli się na żadną próbę obrony własnej ideologii i stoczyli się do roli agentów i to agentów płatnych obcych sił imperialistycznych".
Mimo zastosowania amnestii Kazimierz Pużak pozostał w więzieniu w Rawiczu, gdzie zmarł (prawdopodobnie zamordowany) w kwietniu 1950 roku.

...

Nieodmiennie wzruszajaca postac! Męczennik.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy