Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138688
Przeczytał: 51 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:40, 15 Paź 2018 Temat postu: Husaria |
|
|
Jeden przeciw 150. Tak walczyli husarze Marcina Kazanowskiego
– 27 czerwca 1581 roku pod Mohylewem 200 husarzy Marcina Kazanowskiego przez blisko 7 godzin odpierało wściekłe ataki Moskali. 30-tysięczna armia nie była w stanie pokonać polskiej husarii. Mało tego, wkrótce Moskwicini zostali pogonieni za Dniepr – mówi Piotr Dmitrowicz.
– Rosjanie boją się walczyć z polską kawalerią. Już wówczas sława tej jazdy jest tak wielka, że Rosjanie zdają sobie sprawę, że w równorzędnym starciu na ubitym polu nie mają szans. Podejrzewam, że tak samo było pod Mohylewem – mówi Michał Mackiewicz z Muzeum Wojska Polskiego.
Jak wyjaśnia ekspert, największym walorem husarzy było to, że potrafili się oni dostosować do każdego przeciwnika.
– Myślę, że pod Mohylewem husaria raczej walczyła w luźnym szyku, próbując bardziej harców na przedmieściach niż klasycznych szarż. Jak się jednak okazuje, do tego również husarze byli świetnie przygotowani, bo doskonale władali białą bronią, byli to żołnierze zawodowi, którzy wojaczki uczyli się właściwie przez całe życie i przede wszystkim mieli świadomość swojej wartości, czego nie można powiedzieć o przypadkowej zbieraninie, która ten Mohylew chciała zająć – mówi Michał Mackiewicz.
...
Symbol polskosci na calym swiecie rozpoznawalny. Husaria.
Dzis raczej grozi trywializacja. Goscie w plastikowych ,,zbrojach" reklamujacy parówki w hipermarkecie... To juz byla by zbrodnia zaslugujaca na wiezienie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138688
Przeczytał: 51 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:42, 06 Paź 2022 Temat postu: |
|
|
WYDARZENIAObraz newsa 24153 Dodano 05.10.2022
Ostatnia szarża husarska w historii
Tweet
306 lat temu, 5 października 1716 roku, podczas konfederacji tarnogrodzkiej doszło do bitwy pod Kowalewem na Pomorzu.
Mimo zawartego 4 lipca i kilkakrotnie przedłużanego zawieszenia broni między siłami konfederacji tarnogrodzkiej a wojskami królewskimi Augusta II Mocnego, rozejm nie był przestrzegany w Wielkopolsce i na Kujawach, gdzie działań bojowych nie zaprzestało zgrupowanie regimentarza Chryzostoma Jana Niemiry Gniazdowskiego.
Bitwę rozpoczął ostrzał artyleryjski przerwany przez parlamentariusza proszącego o przepuszczenie sił królewskich w drodze do Prus. Litwini nie wyrazili na to zgody i ich przednia straż podjęła atak. W tej sytuacji gen. von Bose, dowódca wojsk sasko-królewskich, nakazał podjąć marsz naprzód. Właściwy bój rozpoczęła około południa szarża konfederackich chorągwi koronnych (prawego skrzydła) na lewe skrzydło królewskie.
Uczestniczyły w niej chorągwie husarskie, ale ich atak załamał się pod ostrzałem z dział i karabinów. Był to ostatni w historii atak tej formacji. Jazda zaczęła uciekać w popłochu, a Gniazdowski nie był w stanie jej zatrzymać.
Doprowadziło to do rozpadu prawego skrzydła konfederackiego. Usytuowana w centrum piechota konfederacka wytrzymała jedynie cztery salwy artyleryjskie i karabinowe oddane z bliskiej odległości. Najdłużej na polu bitwy pozostawały chorągwie jazdy litewskiej, które stawiły zaciekły opór, ale w zagrożeniu otoczeniem po czterogodzinnej walce zaczęły się wycofywać.
...
Tu macie odpowiedź co stało się z husaria? NIE WYTRZYMALA OSTRZALU!!! To mówi wszystko! Karabiny tak poszły do przodu i było ich tyle że straty były potworne! Husaria oczywiście mógła sobie istnieć i być przydatna nawet w okresie Powstania Listopadowego. Tylko że jako niszowa siła. Np. 100 tys piechoty 5 tys artylerii 16 tys jazdy i 4 tys husarii. Czyli około 3%! Już nie była by rozstrzygająca siła. Ale w kluczowym momencie gdy piechota przygotowała by warunki mogła nagle uderzyć i zadać znaczne straty. Ale to już nie na miarę Kircholmu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138688
Przeczytał: 51 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:25, 13 Lip 2024 Temat postu: |
|
|
Konie bojowe Husarii - koń w cenie czołgu
Dla wrogów na polu bitwy zdolności koni bojowych husarii były jak nie z tego świata. Nie mieściło im się w głowie że koń może atakować po śmierci husarza, albo zabijać kopytami. Nie wierzyli własnym oczom gdy okazywało się że konie te potrafiły unikać strzał czy samodzielnie wrócić do obozu...
...
Jest trochę podobieństw bo koń taki najlepiej gdyby był potężny i silny ale zwinny... To jest sprzeczne. Musiał nosić najcięższego przedstawiciela jazdy i owszem można wybrać wielkiego tęgiego konia. Ale wtedy może być niezgrabny... Mało zwrotny... Podobne jak kopia. Nie mogła być ani twarda bo by się łamała ani za bardzo się uginać bo by nie przebila celu tylko się wygięła jak guma ... I tak że wszystkim. Sama kopia kosztowała 12 zł na 372 żołdu pancernego. A lekkiego na 272 czyli niby tyczka a 4,5% budżetu! Nikt by nie przypuścił że kij może być tak drogi bo przecież pistolet szabla ubiór koń itd. Żołd! A tu proszę!!!
Bo tak jak i dziś płaciło się nie za masę czy ilość tylko za precyzję... Nie wystarczyło 100 jakichs koni i 100 kijów wyłamanych z lasu. Albo ciężko było znaleźć odpowiedni drag i obrobic albo konia i wytresowac... Stąd koszty...
Wbrew wybrazeniom broń zawsze była super precyzyjna. Produkcja łuku to przecież szczęka opada co oni z tym drewnem musieli robić... Albo kucie mieczy...
Zachodzi to samo co teraz. Kawał żelaza wyklepany przez kowala można było wziąć tylko taka armia dostała by łomot od lepiej wykonanych broni...
I to samo co teraz. Koszt efekt!
Można było zrobić miecz za 10 talentów 50 lub 100 a pewnie i 1000. Zależnie od precyzji obróbki. I też musieli policzyć... Czy 1000 hoplitów z mieczami po 1000
Czy 10.000 po 100 czy 100.000 po 10. I też wybierali coś pośredniego ... Miecze za 10 doprowadziły by do klęski bo tak jakby starcie fuzji z karabinem... Albo balonu z dronem. Natomiast klepanie miecza powyżej 100 talentów dawało już niewielkie przyrosty użytkowe a cena rosła dramatycznie...
Czyli miecz za 1000 dawał np 2 krotna przewagę a kosztował 10 razy tyle. Czyli 10.000 kosztowało tyle co 1000 z tym najlepszym a miało wartość 5000 do 1000 czyli wygrywali. I mimo że chyba nie ma źródeł to na pewno takie kalkulacje robiono nawet jeśli bardzo na oko....
Zatem husaria po prostu podlegała kalkulacji kosxt efekt i wbrew przekonaniom nie była najlepiej możliwie uzbrojona... Można było było lepiej tylko dużo drożej. Zresztą pancerni pokazują stopniowalnosc...
Pancerz skórzany dawał lepszy efekt niż nic ale kolczuga jeszcze lepszy łuskowy przewyższał kolczugę a husaria miała lity ale też nie jak rycerz czyli jeszcze można było iść dalej. Po prostu nie tyle husaria była główną siłą co możliwość budowy rozmaicie uzbrojonych oddziałów i próbowania co bardziej działa! Husaria 1600 i 1700 to nie to samo! Zresztą zmiany były częściej niż 100 lat.
A inna ciekawą kwestia jest na ile nieszczęsna broń palna ją wyeliminowała... Tu by trzeba prześledzić jej rozwój... Ale skoro Napoleon ,odkrył' kirasjerow. I byli świetni w 1815 to jak husaria mogła być przestarzała w 1715? Z nieporownywalnje słabsza bronią palna? Mamy typowy przykład braku koncepcji i wyciągnięcia topornego wniosku że skoro coś nie działa jak dawniej to jest przeżytek i trzeba zlikwidować jak kawalerie w I wojnie światowej. A że czołgi to przeżytek to słyszymy na każdej obecnie wojnie gdy się zachwycają ręcznymi srodkami ich niszczenia... Tymczasem czołgi mają się dobrze bo niezniszczalnej broni nie ma.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138688
Przeczytał: 51 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:28, 11 Sie 2025 Temat postu: |
|
|
Husaria kontra muszkiety Dlaczego nie bali się kul?!
Husaria kontra muszkiety Dlaczego nie bali się kul?! Czy to możliwe, że husaria kawaleria walcząca z kopiami i szablami nie bała się muszkietów? W czasach, gdy b--ń palna zyskiwała na znaczeniu, husarze nadal dominowali na polach bitew. Jak to możliwe?
...
Trzeba zbadać! A więc znowu szukanie źródeł porównywanie ocena czy są wiarygodne. A także oczywiście rekonstrukcje historyczne bo przecież oni nie tylko się ,bawią' w ,cosplaye' ale są i repliki broni czy nawet oryginały zwłaszcza z XIX wieku gdzie jest ich dużo i nie są tak chronione jak te z XVI wieku. Zatem i urządzają testy strzeleckie. A więc znakomite źródło jak to działało i jaka była skuteczność. Jeśli to ma mieć sens a nie być tylko narracja to musi być zrobione rzetelnie. A mnie nie interesują wymysły tylko fakty.
Ale to jest praca historyczna. Zajmuje czas ale i intelekt. Testy na inteligencję to nic w porównaniu z tym. Akurat temat mnie interesuje i gromadzę źródła od dawna. Sporo już mam. Ale zrobić z tego opracowanie to jest większy problem bo jak wkleje po prostu to co znalazłem to nikt nie zrozumie.
Generalnie państwa w roku 1600 miały armie po 50 tysięcy z czego połowa piechoty. Czyli 25.000 ale 40% miało pliki czyli państwo miało 15.000 muszkietów.
Okolo roku 1750 państwa miały już armie 150.000 ludzi z czego 80% piechoty gdzie każdy miał niekoniecznie muszkiet bo to już był raczej lżejszy przypominający obecna broń palna model. Samopał. Czyli 120.000
Zatem w 1600 roku mogliśmy napotkac 15.000 luf u militarnej potęgi.
W roku 1750 było to 120.000
8 razy tyle i to był problem. Brak liczebności. Trzeba było mieć masę.
Husaria radziła sobie gdy armię były dużo mniejsze.
Co do samego strzelania to mieli pancerz który chronil przed kulami w znacznym stopniu. Żeby zabić to pewnie dystans musiał być z 50 kroków czyli mniej więcej metrów. Ponad 100 kroków to już nawet do piechoty w koszulach ciężko było strzelać celnie. Muszkiety liczono do 100 kroków jako najlepszy dystans. Koń przebiega 100 metrów w ile? Nawet z ciężkim jeźdźcem to 30 km/h czyli 500 m w minutę czyli 100 metrów 12 sekund. Mieli 12 sekund gdzie mogli coś husarii zrobić. Czyli praktycznie nic. Bardziej im piki służyły bo husaria nie mogła ich rozjechać. I tak było prawie do 1850 roku. Potem celność tak skoczyła że razili by husarię nawet na 1500 metrów! 15 razy tyle. I tu już husaria byla skończona. Bo nie tylko zasięg wzrósł ale i moc pocisku. Tak że przebijał pancerz jak gwóźdź deskę. To nie karabin maszynowy zakończył epokę szarż tylko zwykły gwintowany. Odtąd jazda kogoś działać jako dragoni czyli piesi na koniach. Walczą pieszo jeżdżą konno. Kawalerka jeździ konno i walczy konno.
Ta różnica jest drastyczna. Jej zamazywanie w PRL posłużyło do znanej obrzydliwej kampanii propagandowej ,z szabelką na czołgi'. Co oczywista jest mnóstwo żołnierzy którzy nie pójdą na czołgi z tym co mają. Czy obecni żołnierze z karabinami pójdą do szarży na Abramsy? No oczywiście że nie. Czy to znaczy że już nie ma żołnierzy z karabinami bo nie poradzą czołgowi? Absurd. Oni są bardziej bezbronni niż kawaleria która może wsiąść na konie i odskoczyć od czołgów. A piechur jak odskoczy? Jest wolniejszy niż czołgi! I jakoś piechota jest nowoczesna kawaleria nie! ,logika'...
Ale oczywiście jest zjawisko starzenia się koncepcji formacji zbrojnych. Ale akurat nie był to dla husarii rok 1700 tylko gdzieś 1850. Do masowego przezbrojenia wojsk w sztucery gwintowane. Dopóki lufy były gładkie to szarża była dla nich śmiertelnie groźna. Nie mówiąc o szarży husarii.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|