Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Takiego kataklizmu Japonia jeszcze nigdy nie przeżyła !!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:57, 21 Lip 2015    Temat postu:

Japonia: prezes Toshiby zrezygnował po zawyżaniu zysków


Prezes zarządu japońskiego koncernu elektronicznego Toshiba zrezygnował dziś ze stanowiska w następstwie ujawnienia, że w rezultacie manipulacji księgowych zyski podległej mu spółki zawyżono o 151,8 mld jenów (1,2 mld dolarów) na przestrzeni kilku lat.

Informując na konferencji prasowej o swym ustąpieniu, prezes Hisao Tanaka złożył głęboki ukłon i przez blisko pół minuty trzymał głowę opuszczoną w geście uznania własnej winy.
REKLAMA


By maskować kiepskie wyniki finansowe różnych działów Toshiby, w tym mikroprocesorów i komputerów osobistych, zarząd koncernu zaczął w 2008 roku stawiać nierealistyczne prognozy wpływów, określając je oficjalnie mianem "wyzwań", co skłaniało podwładnych do naciągania statystyk sprzedaży.

- Wzięliśmy na siebie poważną odpowiedzialność - powiedział dziennikarzom Tanaka, dodając, że Toshiba musi "zbudować nową strukturę" by się zreformować.

...

Kłamstwo ma krótkie nogi. To nie ma sensu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:57, 15 Sie 2015    Temat postu:

Premier Japonii Shinzo Abe złożył rytualną ofiarę w świątyni Yasukuni

JAPAN-POLITICS-DIPLOMACY-HISTORY-WWII-SHRINE - Toru Yamanaka / AFP

Premier Japonii Shinzo Abe przesłał rytualną ofiarę do kontrowersyjnej świątyni Yasukuni w Tokio z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Dla Korei Południowej ta shintoistyczna świątynia postrzegana jest jako symbol japońskiego militaryzmu.

- Zapłaciłem za szacunek dla dusz tych, którzy oddali swoje cenne życie w minionej wojnie - tłumaczył gest premiera Abe jego prawnik Koichi Hagiuda, który przekazał ofiarę do świątyni.
REKLAMA


Wśród milionów poległych, którym oddaje się tam cześć, są japońscy przywódcy z okresu drugiej wojny światowej, skazani za zbrodnie wojenne. Wizyty japońskich polityków w Yasukuni traktowane są przez Pekin i Seul jako dowód na to, że władze nie poczuwają się do odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez ich kraj w przeszłości.

Gdy Abe w ubiegłym roku przekazał złożył także ofiarę w tej świątyni Chiny i Korea Południowa nie szczędziły mu słów krytyki i potępienia. Premier Japonii oświadczył w piątek, że jego kraj wyrządził "niezmierne szkody i cierpienie" niewinnym istnieniom w czasie drugiej wojny światowej. Wyraził "głęboki żal" oraz "wieczne ubolewanie" z powodu wszystkich ofiar śmiertelnych.

- W 70. rocznicę zakończenia wojny chylę nisko głowę przed duszami tych wszystkich, którzy zginęli, zarówno w kraju jak i za granicą. Pragnę wyrazić moje uczucia głębokiego żalu i moje wieczne, szczere kondolencje - powiedział Abe w 25-minutowym oświadczeniu wygłoszonym na żywo podczas konferencji prasowej w japońskiej telewizji.

15 sierpnia 1945 roku rząd Japonii zadeklarował przyjęcie warunków kapitulacyjnych, co oznaczało zawieszenie broni na Dalekim Wschodzie i tym samym zakończenie działań zbrojnych II wojny światowej. Formalny akt kapitulacji podpisano 2 września na pokładzie amerykańskiego pancernika USS Missouri w Zatoce Tokijskiej.

...

Kolejny brak skruchy. Hanba Japonii trwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:29, 10 Wrz 2015    Temat postu:

Japonia walczy z potężnym żywiołem. Tysiące ludzi ewakuowanych


Groźna powódź w Japonii. Co najmniej 15 osób zostało rannych, a dwie uważa się za zaginione. Około stu tysięcy ludzi zostało ewakuowanych. Rzeka Kinugawa, płynąca przez miasto Joso na północ od Tokio, wystąpiła z brzegów. Woda niszczy domy i porywa samochody. Wielu ludzi jest uwięzionych na dachach budynków, skąd zabierają ich śmigłowce.

16Zobacz zdjęcia




W okolicach Joso doszło do osunięć ziemi. Powódź zagraża około 800 tysiącom ludzi. Władze radzą im, aby przenieśli się w bezpieczne miejsca. Do kolejnych pięciu milionów obywateli wystosowano ostrzeżenia przed ulewami.

Przyczyną powodzi są intensywne deszcze, które sprowadził przechodzący nad Japonią tajfun Etau. Prędkość wiatru dochodziła do 175 kilometrów na godzinę. Tajfun zakłócił komunikację lotniczą i naziemną.

Japońska Agencja Meteorologiczna twierdzi, że towarzyszące tajfunowi ulewy są silniejsze, niż kiedykolwiek wcześniej.

Zobaczcie, jak wygląda obecnie sytuacja na terenach zalanych przez powódź w Japonii!

...

Znowu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:45, 11 Wrz 2015    Temat postu:

25 osób zaginionych po powodzi na wschodzie Japonii
11 września 2015, 04:50
25 osób uznano za zaginione po powodzi w mieście Joso w prefekturze Ibaraki na wschodzie kraju, gdzie woda przerwała wały rzeczne. Trwa akcja ratunkowa - poinformowała minister stanu ds. zarządzania w czasie klęsk żywiołowych - Eriko Yamatani.

Woda zalała w czwartek 65-tysięczne Joso po fali ulewnych deszczy, które przechodzą od środy nad wschodnią Japonią; wcześniej agencje informowały o 12 zaginionych.

Przez całą noc 500 ratowników poszukiwało zaginionych; w piątek rano do akcji dołączyły ekipy strażaków, policjantów i żołnierzy - w sumie około tysiąca osób wspieranych przez śmigłowce.

Blisko 6 tys. ewakuowanych mieszkańców Joso ulokowano w bezpiecznych miejscach, ale ponad 1,6 tys. osób było w piątek rano nadal odciętych od pomocy; ekipy ratownicze nie były w stanie dotrzeć do zalanych budynków ze względu na skalę powodzi. Rzeka Kinugawa zalała okolice, w których znajduje się 6,5 tys. domów, na powierzchni około 32 km kwadratowych.

W piątek rzeka Shibui przerwała wały w Osaki w prefekturze Miyagi, na północnym wschodzie kraju. W prefekturze Tochigi 90 tys. osób otrzymało w czwartek nakaz ewakuacji, a kolejnym 80 tys. zalecono, by opuściły domy. W Ibaraki nakaz ewakuacji objął 20 tys. ludzi.

...

Tu tez katastrofa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:38, 13 Paź 2015    Temat postu:

Groźby Japonii po decyzji UNESCO ws. masakry w Nankinie


Japonia zagroziła dzisiaj, że przestanie finansować UNESCO. W ten sposób władze zaprotestowały przeciwko wpisaniu przez tę organizację dokumentów dotyczących masakry w Nankinie na listę programu Pamięć Świata.

Na międzynarodową listę programu UNESCO Pamięć Świata wpisywane są obiekty o światowym znaczeniu historycznym lub cywilizacyjnym.

Tokio, które twierdzi, że jest drugim po USA płatnikiem w UNESCO, oskarża tę organizację, że podjęła polityczną decyzję, niezgodną z zasadą neutralności, którą powinna się kierować.

- Uważam, że jest to problem - oświadczył rzecznik japońskiego rządu Yoshihide Suga. Dodał, że Japonia "ma zupełnie inne poglądy od Chin" na temat historii masakry w Nankinie.

W piątek UNESCO ogłosiło, że dokumenty dotyczące fali okrucieństw popełnionych przez japońską armię w 1937 roku w Chinach zostały zarejestrowane w programie Pamięć Świata.

"Zamierzamy rozważyć wszystkie możliwe środki, w tym zawieszenie wpłat" na rzecz UNESCO - ostrzegł Suga, nie podając szczegółów. - Stanowczo domagamy się przejrzystości i bezstronności, aby ten edukacyjny projekt nie służył celom politycznym - podkreślił.

Już w sobotę japońskie władze protestowały przeciwko wpisaniu dokumentów na listę. Resort spraw zagranicznych oświadczył wówczas, że według władz w Tokio złożone przez Chiny dokumenty są "niepełne". Resort podważył też ich autentyczność.

Program UNESCO Pamięć Świata powstał w 1992 roku. Jego celem jest podejmowanie działań służących zachowaniu, ratowaniu i udostępnianiu dziedzictwa dokumentacyjnego.

Masakra nankińska trwała przez sześć tygodni po zajęciu 13 grudnia 1937 roku Nankinu, ówczesnej stolicy Chin, przez Cesarską Armię Japońską. Historycy nie są zgodni co do dokładnej liczby ofiar; według większości źródeł Japończycy wymordowali w tym czasie 250-300 tys. chińskich cywilów i rozbrojonych żołnierzy. Ze względu na masowe gwałty i inne okrucieństwa na tle seksualnym, których dopuszczali się najeźdźcy, okres ten nazywany bywa również "gwałtem nankińskim". Międzynarodowy Trybunał Wojskowy dla Dalekiego Wschodu ustalił, że w zdobytym mieście zgwałcono wtedy co najmniej 20 tys. kobiet, w tym staruszki i małe dziewczynki.

Aktualnie lista programu UNESCO Pamięć Świata obejmuje ok. 300 dokumentów. Dwanaście z nich reprezentuje polskie dziedzictwo dokumentacyjne, m.in. autograf dzieła Mikołaja Kopernika De revolutionibus przechowywany w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie czy rękopisy Fryderyka Chopina w zbiorach Biblioteki Narodowej i Towarzystwa im. Fryderyka Chopina w Warszawie.

...

Absolutnie ohydne zachowanie. Zero tolerancji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:52, 20 Paź 2015    Temat postu:

Pierwszy udokumentowany przypadek zachorowania na raka w wyniku katastrofy w Fukushimie
oprac.Magdalena Wojnarowska
20 października 2015, 10:28
Lekarze zdiagnozowali popromienny nowotwór u byłego pracownika elektrowni jądrowej Fukushima - poinformowały japońskie władze. To pierwszy taki udokumentowany medycznie przypadek.

Jak informuje agencja AFP, cytując przedstawiciela japońskiego ministerstwa zdrowia, obecnie 41-letni były pracownik elektrowni, w której w 2011 r., w wyniku tsunami, doszło do uszkodzenia reaktora, zapadł na białaczkę.

"Przypadek ten spełnia kryteria", które pozwalają połączyć chorobę z wydarzeniem w elektrowni - powiedział urzędnik dodając, że wykluczone zostały inne przyczyny zachorowania byłego pracownika.

Według "The Washington Post", mężczyzna pracował przy reaktorach 3 i 4 i zajmował się usuwaniem skutków awarii. Ostrą białaczkę szpikową zdiagnozowano u niego na przełomie 2012 i 2013 r. Po tym zrezygnował z pracy w elektrowni.

Niepodanemu z nazwiska, choremu mężczyźnie zostanie przyznane odszkodowanie, które ma pokryć koszty leczenia a także zadośćuczynić za utracone w wyniku choroby dochody. Nie podano jednak, jak wysoka będzie to kwota.

W obecnej chwili lekarze badają trzy inne przypadki nowotworów, które także mogą być powiązane z katastrofą w Fukushimie.

W sierpniu po raz pierwszy od trzęsienia ziemi i fali tsunami, które w 2011 r. spowodowały katastrofę w siłowni jądrowej Fukushima I, włączono reaktor atomowy.

11 marca 2011 r. silne trzęsienie ziemi i gigantyczna fala tsunami spowodowały awarię systemów chłodzenia i w rezultacie stopienie się prętów paliwowych w elektrowni atomowej Fukushima I we wschodniej Japonii. Awaria spowodowała znaczną emisję substancji promieniotwórczych; była to największa katastrofa nuklearna od wybuchu reaktora w elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku.

...

Na szczescie nie ma masowych zachorowan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:44, 02 Lis 2015    Temat postu:

Przywódcy Korei Południowej i Japonii o spornej kwestii "comfort women"

"Comfort woman" Lee Yong-Soo - AFP

Prezydent Korei Płd. Park Geun Hie i premier Japonii Shinzo Abe uzgodnili, że będą starali się wkrótce zakończyć historyczny spór o tzw. comfort women - kobiety z krajów pod japońską okupacją, zmuszane do prostytucji przez japońskich żołnierzy.

Spór o "comfort women", czyli "kobiety do towarzystwa" zmuszanych do pracy w domach publicznych w czasie II wojny światowej, od wielu lat pozostaje przyczyną sporów w relacjach obu krajów, podobnie jak japońska okupacja Korei w latach 1910-1945.
REKLAMA


Japonia stoi na stanowisku, że kwestię rekompensat dla zmuszanych do nierządu kobiet, w tym wielu Koreanek, w sensie prawnym reguluje japońsko-koreański traktat pokojowy z 1965 roku, a rząd w Tokio wystosował już formalne przeprosiny w 1993 roku. Obecnie władze japońskie obawiają się, że kolejne kroki do pojednania nie skłonią Seulu do zamknięcia tego rozdziału historii - pisze agencja Reutera.

- Jeśli chodzi o kwestię tzw. kobiet do towarzystwa, uważam, że nie powinniśmy zrzucać trudności na przyszłe pokolenia, lecz starać się zbudować relacje zorientowane na przyszłość i współpracę - oświadczył Abe w obecności dziennikarzy po blisko dwugodzinnym spotkaniu z Park w Seulu. Były to pierwsze oficjalne rozmowy Park i Abe, odkąd oboje objęli swoje urzędy (odpowiednio: początek 2013 r. i koniec 2012r.).

Japoński premier przypomniał, że w tym roku obchodzona jest 50. rocznica normalizacji stosunków między Japonią i Koreą Południową. - Mając to na uwadze, (wraz z prezydent Park Geun Hie) uzgodniliśmy, że należy przyspieszyć rozmowy w celu jak najszybszego znalezienia rozwiązania - zaznaczył.

- Mam nadzieję, że dzisiejsze spotkanie pomoże zagoić bolesną przeszłość (...) i stanie się ważną okazją do rozwijania dwustronnych stosunków - mówiła południowokoreańska prezydent przed rozmowami. Jak dodała, sprawę "comfort women" należy rozwiązać w niedługim czasie w sposób właściwy z punktu widzenia ofiar i innych mieszkańców Korei Płd.

(kg)

W wywiadzie, jaki ukazał się w ubiegłym tygodniu w japońskim dziennik "Asahi Shimbun" Park podkreślała, że rozwiązanie sprawy "kobiet do towarzystwa" jest kluczowe dla poprawy stosunków na linii Tokio-Seul. Korea Płd. wielokrotnie powtarzała, że japońscy przywódcy nie zrobili dość, by zadośćuczynić za popełnione zbrodnie wojenne.

Park i Abe poruszyli również temat narastających napięć w akwenie Morza Południowochińskiego. Premier Japonii zaznaczył, że są one powodem do niepokoju na arenie międzynarodowej oraz że japoński rząd chce współpracować z Koreą Płd. i USA w celu zagwarantowania wolności mórz.

Przywódcy Korei Płd., Chin i Japonii zapowiedzieli w niedzielę w Seulu podjęcie starań o bliższą integrację gospodarczą i podjęcie rozmów w spornych kwestiach dotyczących bogactw naturalnych Morza Południowochińskiego.

Od kilkunastu miesięcy Chiny budują sztuczne wysepki na Morzu Południowochińskim, by wzmocnić swoją pozycję w sporach terytorialnych toczonych z Wietnamem, Filipinami, Malezją i Tajwanem. USA stoją na stanowisku, że prawo międzynarodowe nie zezwala na rozciąganie suwerenności państwowej na sztuczne wyspy, usypane nad podwodnymi rafami.

...

Ohyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:37, 02 Lut 2016    Temat postu:

Filipiny: ofiary przemocy seksualnej domagają się przeprosin


Kolejny raz wraca sprawa niewolnic seksualnych armii japońskiej z czasów II wojny światowej. Po oficjalnych przeprosinach Korei Południowej przez rząd japoński, o pamięć upominają się Filipinki.

- Chcą jednoznacznych przeprosin dla siebie i dla swoich rodzin, i dla kraju - mówi Rechilda Extramadura, przewodnicząca stowarzyszenia LILA Pilipina. Ofiary domagają się także odnotowania tragedii niewolnictwa seksualnego w podręcznikach do historii, a także zadośćuczynienia. Te żądania na razie będą musiały poczekać. Relacje filipińsko-japońskie są na razie zdominowane przez zacieśnianie współpracy ekonomicznej i militarnej.

...

Ponura przeszlosc wisi nad nimi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:14, 01 Mar 2016    Temat postu:

Seksniewolnice
Piotr Gruszka
Redaktor Onet Wiadomości
Protest bliskich "kobiet do towarzystwa" - Jung Yeon-Je / AFP

Sprawa tzw. kobiet do towarzystwa była przez dziesiątki lat niezabliźnioną raną w relacjach Japonii z Koreą Południową. Sytuacja diametralnie zmieniła się pod koniec ubiegłego roku, kiedy to rządy obydwu państw doszły do porozumienia w sprawie rozwiązania historycznego sporu.

Historia "kobiet do towarzystwa" (z ang. comfort women) sięga 1937 roku, kiedy to wybuchła chińsko-japońska wojna. Wówczas na całym terytorium opanowanym przez Cesarską Armię Japońską utworzono domy publiczne dla żołnierzy, zwane dzisiaj "comfort stations". "Pocieszycielki" pochodziły z Japonii oraz z Korei, Chin, Tajwanu, Timoru Wschodniego, Filipin i z innych część Azji. Choć od zakończenia wojny upłynęło już 70 lat, to dalej nie da się określić dokładnej liczby poszkodowanych. Według różnych szacunków liczba kobiet zmuszanych do prostytucji oscylowała od 50 do nawet 300 tys.
REKLAMA


Kobiety przetrzymywane w domach publicznych miały wzmacniać morale żołnierzy japońskich i ograniczyć przypadki napaści seksualnych na miejscowe kobiety. Chociaż niektóre z nich dobrowolnie brały udział w tym procederze, to jednak zdecydowana większość była do tego zmuszana. Były albo wabione przez fałszywe obietnice zatrudnienia lub zostały uprowadzone i wysyłane wbrew ich woli do "comfort stations". Domy publiczna dla żołnierzy były rozsiane po wszystkich terytoriach okupowanych przez Japonię. Kobiety zazwyczaj żyły w koszmarnych warunkach, gdzie były narażone na ciągłe gwałty i przemoc. Opór kończył się ich śmiercią.

Według wielu doniesień – w tym badaniom zleconym przez ONZ, a opublikowanych w 1996 roku - wiele "pocieszycielek" zostało pod koniec II wojny światowej zamordowanych. Kobiety, które przeżyły, często cierpiały na różnorakie dolegliwości fizyczne (w tym bezpłodność) czy choroby psychiczne. Kobiety po powrocie do swoich domostw często były przez nie odrzucane i spychane poza nawias społeczeństwa.

Poszkodowanych kobiet żyje coraz mniej. Na szczęście pozostały liczne opowieści, które nie pozwalają zapomnieć o traumatycznych przeżyciach tysięcy z nich.

Jedną z nich jest Lee Ok-Seon, która w przejmującej rozmowie z "Deutsche Welle", opowiedziała swoją historię. Dziewczynka, wówczas 14-latka, została porwana przez kilku mężczyzn z jej rodzinnego miasta Pusan (Korea Południowa) i przemycona do chińskiego domu publicznego przeznaczonego dla japońskich żołnierzy. Tam, codziennie, do końca wojny była gwałcona. Nawet po tylu latach wspomnienia są tak bolesne, że kobieta nie chce opowiadać o szczegółach wydarzeń. Wszystko podsumowuje jednym zdaniem: "To nie było miejsce dla ludzi, to była rzeźnia".

- Często byłyśmy bite, grożono nam i atakowano nas, używając noży. Miałyśmy od 11 do 14 lat i nie wierzyłyśmy, że ktokolwiek ocali nas z tego piekła – relacjonuje kobieta. Lee Ok-Seon dodaje, że została całkowicie odizolowana od świata zewnętrznego i nikomu nie ufała. – To był stan ciągłej rozpaczy, wiele dziewcząt nie wytrzymało tego i popełniło samobójstwo – zaznaczyła. Pomimo tego koszmaru kobieta nie załamała się i dotrwała do końca wojny. Po japońskiej kapitulacji w lecie 1945 roku dom publiczny przestał istnieć. Kobieta nagle stała się wolna, ale była zdezorientowana. – Nie wiedziałam, gdzie mam iść. Nie miałam ani pieniędzy, ani domu. Musiałam spać na ulicy – mówi.

Kobieta przekonuje, że z powodu "przytłaczającego wstydu" nie zdecydowała się na powrót do Korei. – Zdecydowałam, że resztę życia spędzę w Chinach. Jak mogłabym wrócić do ojczyzny? Na twarzy miałam wypisane, że byłam "comfort women". Nie mogłabym spojrzeć w oczy swojej matki – dodaje.

Przypadek Lee Ok-Seon nie jest odosobniony.

Kolejną opowieść zniewolonej kobiety opisuje CNN. Kim Bok-dong – bo o niej mowa – miała zaledwie 14-lat, kiedy Japończycy weszli do jej wioski w Korei. Rodzinie dziewczynki powiedziano, że będzie pracowała w szwalni. Tak się jednak nie stało. 14-latkę przewieziono do jednego z domów publicznych. Tam została zmuszona do uprawiania seksu z japońskimi żołnierzami.

Kim Bok-dong podkreśla, że lata fizycznego znęcania się nad nią odcisnęły piętno na całym jej życiu. - Nie ma słów, mogących opisać moje cierpienie. Nawet teraz, nie mogę żyć bez leków. Ból towarzyszy mi cały czas - powiedziała.

Zhang Xiantu miała 15 lat, kiedy została porwana ze swojego domu przez żołnierzy Cesarskiej Armii Japońskiej. Przez 20 dni była przetrzymywana w wojskowych koszarach, gdzie wielokrotnie była gwałcona. Zrozpaczona rodzina poruszyła piekło i niebo, by odzyskać dziewczynkę. Za zgromadzone wielkim wysiłkiem 800 jenów wykupiono ją od Japończyków.

- Byłam przerażona. W tym czasie byłam przecież jeszcze dzieckiem. Moja rodzina sprzedała wszystko, co miała, by mnie uwolnić. Nie mieliśmy nic do jedzenia, ani do picia. Gdyby nie udało się zdobyć pieniędzy, nie wróciłabym do domu – mówi kobieta. Zhang powiedziała, że zajęło jej prawie dwa lata na odzyskanie sprawności fizycznej, ale szkody wyrządzone na psychice odczuwa do dziś.

Przemilczany temat

Przez wiele dekad przymusowa prostytucja była tematem tabu. Kobiety nie otrzymały żadnego wsparcia ani od państwa, ani od społeczeństwa.

Mariusz Dąbrowski z Uniwersytetu w Białymstoku w rozmowie z Onetem przywołuje 1965 rok, kiedy to został podpisany Traktat o Podstawowych Relacjach między Japonią a Republiką Korei. -Nie wspomina on o "pocieszycielkach", ale - zdaniem Japończyków - rozwiązuje problemy związane z okresem okupacji Półwyspu Koreańskiego. Koreańczycy widzieli to inaczej, bo skoro ta konkretna sprawa nie została uregulowana, to znaczy, że problem nie został rozwiązany -zauważa.

Sytuacja diametralnie zmieniła się w 1991 roku, kiedy to grupa tzw. kobiet do towarzystwa publicznie opowiedziała swoje historie. Lawina zdarzeń ruszyła. Wkrótce 250 kolejnych poszkodowanych kobiet zaczęło opowiadać o swoich doświadczeniach. Domagały się uznania ich krzywd i przeprosin od władz Japonii.
8be22796-745a-4ff4-8012-4db21c578f45 Protestujący domagają się przeprosin od władz w Japonii - SAM YEH / AFP
Protestujący domagają się przeprosin od władz w Japonii

Władze w Tokio mają wielki problem z uporaniem się z mroczną przeszłością i uznaniem swojej winy. Wprawdzie raz na jakiś czas zdarzały się przypadki pojedynczych przeprosin, ale nigdy nie doszło do pełnego przyznania się do winy. Co gorsza, z ust czołowych polityków było słychać jawne negowanie tego procederu.

Na początku 2007 roku, ówczesny premier Japonii Shinzo Abe, stwierdził, że nie ma dowodu, że kobiety były zmuszane do pracy w domach publicznych. Później przeprosił za swe słowa.

Trzy lata temu, Toru Hashimoto, gubernator Osaki, powiedział dziennikarzom, że niewolnictwo seksualne w czasie wojny było "konieczne", aby utrzymać dyscyplinę wśród żołnierzy.

Porozumienie

Prawdziwy przełom przyszedł dopiero pod koniec ubiegłego roku. - Japoński rząd wziął na siebie "wielką odpowiedzialność" w związku z kwestią tzw. kobiet do towarzystwa i wniesie wkład do funduszu mającego na celu pomoc tym kobietom - oświadczył pod koniec grudnia ubiegłego roku minister spraw zagranicznych Japonii Fumio Kishida na konferencji prasowej w Seulu po spotkaniu ze swym południowokoreańskim odpowiednikiem Jun Biung Se.

- Premier Japonii Shinzo Abe po raz kolejny wyraża swe szczere przeprosiny i żal wobec tych wszystkich tzw. kobiet do towarzystwa, które doświadczyły nieuleczalnych, psychicznych i fizycznych, cierpień - powiedział japoński minister.

Ponadto władze w Tokio zobowiązały się do wniesienia 1 mld jenów (ok. 8,3 mln dol.) do funduszu pomocowego przeznaczonego dla wykorzystywanych seksualnie kobiet.

Oba rządy potwierdziły, że "ten problem został rozwiązany ostatecznie i nieodwracalnie" przy założeniu, że umowa będzie stopniowo realizowana i że obie strony powstrzymają się od krytykowania siebie nawzajem w tej kwestii na arenie międzynarodowej.

Umowa, która była wynikiem kompromisu politycznego między dwoma rządami, miała miejsce w historycznym momencie, czyli w 50. rocznicę normalizacji stosunków Japonia-Korea Południowa i 70. rocznicę klęski Japonii w II wojnie światowej, która zakończyła jej kolonialne rządy w Korei.

Na zawarcie tego porozumienia ogromny wpływ miały Stany Zjednoczone. Waszyngton, w kontekście rozpychających się w regionie Chin i prężącej muskuły Korei Północnej, bardzo wspierał swych sojuszników w Azji Wschodniej do zakończenia tych sporów.

Co w tle?

Grudniowe porozumienie to tylko początek ocieplania stosunków między Seulem a Tokio. W styczniu doszło do rozmów na wysokim szczeblu dotyczących przełamania impasu w relacjach gospodarczych. Yasumasa Nagamine, japoński wiceminister do spraw gospodarczych w Ministerstwie Spraw Zagranicznych spotkał się z wiceministrem spraw zagranicznych do spraw gospodarki Lee Tae-ho Korei Południowej. Określono, że dwustronne relacje weszły w "nową erę".

Podczas rozmów poruszono m.in. temat zakazu przywozu do Korei Południowej japońskich produktów rybołówstwa. Sankcje nałożono po awarii w elektrowni jądrowej w Fukushimie w 2011 roku.

Tokio przekonuje, że zakaz narusza zasady handlu międzynarodowego i nie ma podstaw naukowych. Korea Południowa tymczasem twierdzi, że restrykcje handlowe są uzasadnione i mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego jej obywatelom.

Mariusz Dąbrowski zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. - Polityka historyczna była wygodnym instrumentem do aktywizowania elektoratu przez prezydent Korei Południowej Park Geun-hye. Wyborcom południowokoreańskim podobała się zdecydowana postawa głowy państwa wobec Japonii, co miało przełożenie na słupki poparcia w sondażach opinii publicznej – podkreśla ekspert. Dąbrowski zauważa także, iż "premier Japonii Shinzō Abe od kilku lat mocno podkreśla rolę kobiet na rynku pracy w ramach polityki gospodarczej, zwanej popularnie abenomiką". - Nie szło to w parze z problemem pocieszycielek – konkluduje.

Co dalej?

- Rozmawiałam z tymi kobiet i one nie chcą pieniędzy. Chcą szczerych przeprosin. Przeprosin, jakie Willy Brandt wygłosił pod pomnikiem Holocaustu. Ocaleni z Holokaustu powiedzieli potem, że zostali uzdrowieni przez te przeprosiny - dodała.

S. J. Friedman przedstawia też prośbę władz w Japonii, która oburzyła Koreańczyków. Tokio poprosiło Seul o usunięcie pomnika symbolizującego "kobiety do towarzystwa’, który znajduje się na zewnątrz Ambasady Japonii w Seulu. - Działacze są wściekli tą propozycją. W treści umowy nie ma informacji, że rząd japoński systematycznie organizował zniewolenie kobiet. (…) Myślę, że ich deklaracje są nieszczere – dodała.

Przed trudnym zadaniem stoi rząd w Korei. Przede wszystkim, będzie musiał zbudować poparcie wewnątrz kraju dla tego porozumienia. Badanie przeprowadzone przez Realmeter wykazało, że 50,7 proc. Koreańczyków twierdzi, że to porozumienie ich nie zadawała. Przeciwnego zdania było 43,2 proc. respondentów. Wśród 20. i 30-latków niezadowolonych jest aż 70 proc. badanych.

- Niestety czasu nie da się kupić za żadne pieniądze. Ale warto pamiętać, że tutaj chodziło o coś więcej niż tylko o pieniądze, tutaj chodziło również o honor, który w Azji Wschodniej ma duże znaczenie – podsumowuje rozmówca Onetu.

...

Straszna hanba... Tak sie zachowuja samuraje? Alfonsi nie samuraje. Ale Japonczycy to dzicz pewnie wieksza niz Polacy przed chrztem. Jest naprawde wielka przepasc cywilizacyjna miedzy ludami ochrzczonymi i nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:02, 08 Kwi 2016    Temat postu:

PAP

Japonia: 350 dzieci może umierać rocznie wskutek znęcania się nad nimi

Rocznie z powodu złego traktowania może umierać w Japonii ok. 350 dzieci poniżej 15. roku życia, szacuje Japońskie Towarzystwo Pediatryczne. "To do pięciu razy więcej niż w ostatnich latach podawało ministerstwo zdrowia Japonii" - pisze agencja Kyodo.

Specjalny panel Japońskiego Towarzystwa Pediatrycznego badający problem znęcania się nad dziećmi przeanalizował przypadki w stołecznej prefekturze Tokio, prefekturach Gunma i Kioto oraz mieście Kitakiusiu. Pod względem administracyjnym Japonia podzielona jest na 47 prefektur, gdzie mieszka ok. 127 mln ludzi.
REKLAMA
REKLAMA


Dzięki pomocy szpitali Towarzystwo przyjrzało się 368 zgonom dzieci poniżej 15. roku życia w 2011 roku i wywnioskowało, że 27 dzieci z nich (7,3 proc.) poniosło śmierć w wyniku znęcania się, złego traktowania, czy nieodpowiedniego nadzoru prowadzącego do utonięć podczas kąpieli, a także w rezultacie błędów przy podawaniu leków.

Japońskie Towarzystwo Pediatryczne przygotowało swe szacunki na podstawie rządowych danych, z których wynika, że co roku w Japonii umiera około 5 tys. dzieci poniżej 15 roku życia.

- Istnieje obawa, że wiele przypadków śmiertelnych wśród dzieci z powodu znęcania się nad nimi zostało przeoczonych, ponieważ szwankuje wymiana informacji między przedstawicielami służb medycznych a policją - powiedział przedstawiciel Japońskiego Towarzystwa Pediatrycznego. Wezwał rząd do podjęcia kroków, aby przeciwdziałać zaniżaniu liczby zgonów wśród dzieci z powodu ich maltretowania.

Według ministerstwa zdrowia Japonii z powodu znęcania się nad nimi zmarło w tym kraju w 2011 roku 99 osób poniżej 18 roku życia, w 2012 roku było ich 90, a w 2013 roku - 69. W 2014 roku resort odnotował rekordową liczbę 88 tys. doniesień w sprawie znęcania się nad dziećmi.

...

Poganie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:48, 15 Kwi 2016    Temat postu:

Kolejne trzęsienie ziemi w Japonii - 7,4 stopnia. Władze ostrzegają przed tsunami
2016-04-15 19:35
Wysoka fala (fot. diglator/fotolia.pl)
Kolejne potężne trzęsienie ziemi nawiedziło w nocy z piątku na sobotę wyspy Japonii. Władze ogłosiły stan zagrożenia tsunami - poinformował portal Russia Today.

Epicentrum wstrząsów było oddalone jedynie o 40 kilometrów od poprzedniego, niedaleko miasta Kumamoto, na wyspie Kiusiu. Tym razem były one tak silne, że władze zdecydowały się wydać ostrzeżenie o możliwym tsunami. Amerykanie ocenili je na 7,4 w skali Richtera. Japończycy dali im jedynie 7,1 ale władze ostrzegły mieszkańców przed możliwą katastrofą. Według oficjalnego komunikatu Japończycy mogą spodziewać się fali wysokości jednego metra.
REKLAMA

Coraz silniejsze wstrząsy

W czwartek w nocy w wyniku silnego trzęsienia ziemi w Japonii śmierć poniosło co najmniej dziewięć osób, a prawie tysiąc zostało rannych - podała agencja Reutera. Epicentrum wstrząsów znajdowało się około 11 kilometrów na wschód od miasta Kumamoto - poinformowały amerykańskie służby geologiczne. Wstrząsy o magnitudzie 6,2 w skali Richtera rozpoczęły się po godzinie 21 czasu
lokalnego na wyspie Kiusiu.

Lokalne władze poinformowały, że w wyniku zawalenia się budynków śmierć poniosło co najmniej 9 osób. Wśród kilkuset, które zostały ranne, kilkadziesiąt trafiło do szpitali w stanie ciężkim. Agencja Kyodo podała, że konieczna była ewakuacja ponad 40 tys. ludzi z zagrożonych obszarów. - Zrobimy, co w naszej mocy, by przeprowadzić akcje ratunkowe w trakcie nocy - obiecał tuż po trzęsieniu ziemi premier Shinzo Abe.

Japoński urząd ds. energetyki poinformował, że nie zauważono żadnych nieprawidłowości w pracy trzech elektrowni jądrowych usytuowanych na wyspie Kiusiu. Wówczas nie wydano ostrzeżenia o tsunami.

Reuters, Russia Today

...

Podawnie jako zrodla Russia Today jest kuriozum.
Jakies tragedie nadchodza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:43, 16 Kwi 2016    Temat postu:

Rośnie liczba ofiar kolejnego trzęsienia ziemi w Japonii. Ponad tysiąc rannych
ptw/
2016-04-16, 11:41


Skomentuj
0
Co najmniej 25 osób poniosło śmierć z powodu trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło w piątek (w sobotę nad ranem czasu lokalnego) południową Japonię w rejonie miasta Kumamoto - poinformowały w sobotę władze. Japoński korespondent Reutera pisze o ponad tysiącu rannych, wiele osób jest uwięzionych pod gruzami domów.
PAP/EPA/KIMIMASA MAYAMA

Świat
Japonia: trzęsienie ziemi o sile 7,4. Możliwe...

Wcześniejsze trzęsienie ziemi w tym rejonie w nocy z czwartku na piątek zabiło, według nowych danych, co najmniej 10 osób.



W sobotę rano wyspę Kiusiu nawiedziły nowe, słabsze wstrząsy wtórne, z których najsilniejszy miał siłę 5,4 w skali Richtera. Według lokalnych źródeł należy liczyć się z co najmniej kilkoma ofiarami śmiertelnymi.



Jak poinformował sekretarz gabinetu premiera Shinzo Abe, Yoshihide Suga, z rejonu miasta Kumamoto otrzymano ponad 300 telefonów z prośbą o pomoc dla osób uwięzionych w zawalonych lub uszkodzonych domach a z sąsiedniego rejonu Oita ok. 100. Około 200 tys. gospodarstw domowych zostało pozbawionych prądu z powodu uszkodzenia linii energetycznych. Poważnie ucierpiały drogi, tory kolejowe i inna infrastruktura.



W domu opieki w mieście Mashiki, gdzie wystąpiły największe zniszczenia, uwięzionych zostało 66 pensjonariuszy. Trwa akcja ratunkową.



Poważne zniszczenia



W sobotę rano, czasu lokalnego, nastąpiła niewielka erupcja znajdującego się w rejonie trzęsienia ziemi wulkanu Aso. Nie spowodowała zagrożenia.



Premier Shinzo Abe przyznał, że zniszczenia spowodowane przez wstrząsy mogą być "poważne". Zaapelował do służb ratunkowych do uczynienia wszystkiego co możliwe aby uratować uwięzione w gruzach osoby.



Publiczna telewizja NHK poinformowała, że do szpitali przewieziono ponad 800 osób. Większość z nich doznała niegroźnych obrażeń nie zagrażających życiu. Wiele osób opuściło swoje domy i na otwartej przestrzeni oczekuje na pomoc.



NHK poinformowała, że nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości w elektrowni atomowej Sendai. Jest to jedyna działająca elektrownia atomowa w Japonii; w pozostałych reaktory wyłączono po trzęsieniu ziemi z marca 2011 roku, które spowodowało śmierć co najmniej 20 tysięcy ludzi, gigantyczne zniszczenia i katastrofę nuklearną w elektrowni Fukushima.



Według służb japońskich epicentrum wstrząsów znajdowało się w rejonie na południowy wschód od miasta Kumamoto. Ognisko wstrząsów znajdowało się na głębokości 10 km.



Wcześniej, w nocy z czwartku na piątek ziemia zatrzęsła się w rejonie Kumamoto z siłą 6,5 w skali Richtera. Według władz w Tokio zginęło wtedy co najmniej 10 osób, a ponad tysiąc zostało rannych. Stan 44 rannych jest ciężki. Osiem osób uznano za zaginione. Zawaliło się lub zostało uszkodzonych wiele budynków. W kilku miejscach wybuchły pożary. Lokalne władze zapewniły, że znajdujące się tam reaktory jądrowe są bezpieczne.



W marcu 2011 roku trzęsienie ziemi i potężne tsunami spowodowały w północno-wschodniej Japonii śmierć co najmniej 20 tysięcy ludzi i gigantyczne zniszczenia.



PAP/Reuter

...

Pokuta...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:11, 20 Kwi 2016    Temat postu:

Już 48 ofiar podziemnych wstrząsów na Kiusiu w Japonii
mr/
2016-04-20, 10:57



Skomentuj
0
Liczba ofiar śmiertelnych podziemnych wstrząsów, które od ubiegłego tygodnia odczuwalne są wyspie Kiusiu na południu Japonii, wzrosła do 48 - podała w środę agencja AP. Ponad 100 tys. osób jest bez dachu nad głową i ma ograniczony dostęp do wody i żywności.
PAP/EPA/Jeon Heon-Kyun

Świat
Japonia: trzęsienie ziemi o sile 7,4. Możliwe...

Świat
Rośnie liczba ofiar kolejnego trzęsienia...

W środę czasu lokalnego w miejscowości Minamiaso, gdzie sobotnie wstrząsy wtórne doprowadziły do obsunięć terenu i lawin błotnych, znaleziono ciało mężczyzny. W sumie zginęło tam 14 osób.



Za miejscowość najbardziej dotkniętą przez kataklizm Associated Press uznaje Mashiko, gdzie do tej pory znaleziono zwłoki 20 ofiar trzęsienia. Zniszczonych zostało tam ponad 1000 domów.



Powtarzające się trzęsienia ziemi



Wstrząsy podziemne w południowej Japonii powtarzają się od 14 kwietnia. Jak wcześniej informowano, w rezultacie uszkodzenia linii energetycznych około 200 tys. gospodarstw domowych zostało pozbawionych prądu. W rejonie miasta Kumamoto poważnie ucierpiały drogi, tory kolejowe i inna infrastruktura. Zniszczony został 200-metrowy most.



Według japońskich służb epicentrum wstrząsów znajdowało się w rejonie na południowy wschód od miasta Kumamoto. Ognisko wstrząsów znajdowało się na głębokości 10 km.



Trzęsienie ziemi zmusiło wiele fabryk m.in. takich firm jak Toyota, Nissan, Honda, Sony i Fujifilm do wstrzymania produkcji.



Pożary i zawalone budynki



Zawaliło się lub zostało uszkodzonych wiele budynków. W kilku miejscach wybuchły pożary. Lokalne władze zapewniły, że znajdujące się tam reaktory jądrowe są bezpieczne.



W marcu 2011 roku trzęsienie ziemi i potężne tsunami spowodowały w północno-wschodniej Japonii śmierć co najmniej 20 tysięcy ludzi i gigantyczne zniszczenia.

PAP

...

Wszedzie katastrofy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:15, 03 Cze 2016    Temat postu:

Ojciec małego Yamato bije się w piersi. „Tatuś bardzo przeprasza”
wyślij
drukuj
I.O., kaien | publikacja: 03.06.2016 | aktualizacja: 12:33 wyślij
drukuj
Akcja rozpoczęła się z opóźnieniem, bo rodzice, którzy wstydzili sie swojego czynu, zwlekali z poinformowaniem o zaginięciu
Małe pomieszczenie gospodarcze na terenie bazy wojskowej dało schronienie 7-letniemu Yamato, którego przed sześcioma dniami za karę rodzice pozostawili w gęstym lesie w górach na wyspie Hokkaido, na północy Japonii. Chłopiec przetrwał pijąc tylko wodę.

Mały Japończyk odnaleziony! Sześć dni „za karę” błądził po lesie
Przez sześć długich dni i nocy 7-letniego chłopca szukały setki osób. Dziś rano małego Yamato przez przypadek odnalazł żołnierz. Chłopiec był w niewielkim pomieszczeniu gospodarczym na ternie bazy wojskowej – siedem kilometrów od miejsca w którym porzucili go rodzice.

– Zapytany o to, czy ma na imię Yamato, chłopiec odpowiedział, że tak. Był głodny, żołnierz dał mu do jedzenia kawałek pieczywa i ryż – powiedział mediom przedstawiciel japońskiej armii.

Cała Japonia żyła historią chłopca

Przez ostatnie dni cała Japonia żyła poszukiwaniami siedmiolatka. Od informacji o nim zaczynały się wszystkie serwisy informacyjne. Ludzie modlili się w intencji chłopca i krytykowali jego rodziców za wyjątkowo nietypowe metody wychowawcze.

– Moje nieodpowiedzialne zachowanie sprawiło tyle bólu mojemu synowi. Chciałbym wszystkich przeprosić – szczególnie osoby zaangażowane w poszukiwania. Całą moją miłość przelewam na syna, ale teraz będę robił jeszcze więcej. Chcę spędzać z nim więcej czasu. Muszę go chronić, jak będzie dorastał – mówił ojciec dziecka.

– Pierwsza rzecz, którą powiedziałem do mojego syna, brzmiała tak: przepraszam, że naraziłem cię na tak wielki ból, tatuś bardzo przeprasza – dodał.

Zostawili dziecko w lesie za karę. Ratownicy szukają chłopca od pięciu dni
Stan dziecka jest dobry

Lekarze, którzy wstępnie zbadali siedmiolatka uważają, że jego stan jest dobry.

Nie wiadomo, jak chłopiec samotnie przetrwał ostatnie dni. Małego Yamato szukało 200 żołnierzy, policjanci, strażacy i cywilni ratownicy. Akcja rozpoczęła się z opóźnieniem, bo rodzice, którzy wstydzili się swojego czynu, zwlekali z poinformowaniem o zaginięciu.

Bo był niegrzeczny

W sobotę rodzice pozostawili chłopca w gęstym lesie, by ukarać go za to, że był niegrzeczny. Yamato nie miał ze sobą jedzenia ani wody. Gdy widziano go po raz ostatni, był ubrany w koszulkę i jeansy. W nocy w tym rejonie temperatury spadają do 7 stopni Celsjusza, przechodziły tam też ulewy.

Rodzice siedmiolatka najpierw utrzymywali, że chłopiec zniknął, gdy szukał w lesie jadalnych dzikich roślin. Później powiedzieli jednak policji, że zostawili go samego przy drodze, by ukarać za obrzucanie ludzi i samochodów kamieniami.

Gdy kilka minut później rodzice wrócili w to miejsce, chłopca już tam nie było.
#wieszwiecej | Polub nas
TVP Info, PAP

...

Nie bylo tu zlego zamiaru. Nie mieli pojecia co to jest las. Miastowi. Las to żywioł. Momentalnie sie gubisz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:01, 19 Cze 2016    Temat postu:

Na Okinawie nie chcą Amerykanów. Japończycy mają dość gwałtów i agresji
wyślij
drukuj
msies, pszl | publikacja: 19.06.2016 | aktualizacja: 10:16 wyślij
drukuj
Powtarzające się przypadki gwałtów i agresji wywołują coraz większy sprzeciw mieszkańców wyspy (fot. PAP/EPA/HITOSHI MAESHIRO)
Tysiące ludzi zebrały się w niedzielę na japońskiej wyspie Okinawa na jednej z największych od 20 lat demonstracji przeciwko obecności amerykańskich baz. Impulsem do demonstracji była sprawa zamordowania 20-letniej Japonki przez pracownika bazy.

Amerykańscy żołnierze skazani za gwałt
Ostatnio pijany amerykański marynarz spowodował wypadek, w którym zostały ranne dwie osoby. Do wypadku doszło w momencie, gdy amerykańskie władze wojskowe z największym trudem starały się poprawić wizerunek marynarki po zamordowaniu dwudziestoletniej Japonki i próbach ukrycia jej ciała przez pracownika cywilnego jednostki amerykańskiej na Okinawie. Do zabójstwa doszło kilka miesięcy wcześniej.

Zdaniem agencji Reutera ostatnie incydenty mogą przeszkodzić w realizacji planu przeniesienia amerykańskiej bazy lotniczej Futenma, która znajduje się obecnie w centrum miasta Ginowan, do mniej zaludnionej części wyspy.

Powtarzające się przypadki gwałtów i agresji wywołują coraz większy sprzeciw mieszkańców wyspy. Gubernator wyspy Taheshi Onaga oraz wielu prominentnych polityków z Okinawy opowiada się za likwidacją baz wojskowych na Okinawie.
#wieszwiecej | Polub nas

Japonia: godzina policyjna dla amerykańskich żołnierzy
Przemoc i wypadki budzą sprzeciw Japończyków

Na Okinawie stacjonuje łącznie 30 tys. amerykańskiego personelu wojskowego i cywilów zatrudnionych w bazach USA, a amerykańskie obiekty wojskowe zajmują 18 proc. powierzchni wyspy, z czym wielu jej mieszkańców nie chce się pogodzić. USA przekazały Okinawę pod kontrolę Japonii dopiero w 1972 roku.

Ruch sprzeciwu wobec obecności Amerykanów sięgnął apogeum w 1995 roku po zgwałceniu przez trzech marines 12-letniej uczennicy. W listopadzie 2009 roku napięcie znów wzrosło, gdy w wypadku drogowym spowodowanym przez żołnierza piechoty morskiej zginął mieszkaniec Okinawy. Sprawca zbiegł z miejsca wypadku, pozostawiając swą ofiarę na drodze.

Bitwa o Okinawę w 1945 r.

Zapoczątkowana amerykańskim desantem morskim 1 kwietnia 1945 roku trzymiesięczna bitwa o Okinawę była jednym z najkrwawszych epizodów II wojny światowej na Pacyfiku. Opanowanie wyspy, która miała być głównym zapleczem operacyjnym dla planowanej wtedy inwazji głównych wysp japońskich, kosztowało USA 12 tys. poległych żołnierzy i marynarzy. Po stronie przeciwnika zginęło około 110 tys. żołnierzy – w tym 2 tys. atakujących amerykańskie okręty kamikaze – oraz według różnych szacunków od 40 do 150 tys. cywilów.
PAP

...

Co chwila takie rzeczy. Jak Ruscy wrecz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:32, 26 Lip 2016    Temat postu:

Masakra w Japonii. Nożownik zaatakował ośrodek dla niepełnosprawnych
az/
2016-07-26, 05:10
Co najmniej 19 osób zginęło, a 26 zostało rannych we wtorek czasu lokalnego, gdy były pracownik uzbrojony w noże zaatakował pacjentów ośrodka dla osób z upośledzeniem umysłowym, na zachód od stolicy Japonii Tokio. To największe masowe morderstwo w kraju od lat.
PAP/EPA/YOMIURI SHIMBUN

Według źródeł w policji i straży pożarnej 25 osób zostało rannych, z których 20 jest w stanie ciężkim. Agencja Kyodo podaje, że zabici byli w wieku od 19 do 70 lat.



- To bardzo wstrząsający i szokujący incydent, którego ofiarami padło wiele niewinnych osób - powiedział na konferencji prasowej rzecznik rządu Yoshihide Suga. Nie ma informacji, które sugerowałyby, że istnieje związek pomiędzy atakiem i islamskim ekstremizmem - dodał.



"Lepiej żeby niepełnosprawni zniknęli"



Do ataku na ośrodek w mieście Sagamihara, w prefekturze Kanagawa, w odległości 50 km od Tokio, doszło o godz. 2.30 czasu lokalnego. Pół godziny później napastnik, 26-letni Satoshi Uematsu, sam oddał się w ręce policji. Został aresztowany pod zarzutem usiłowania zabójstwa i bezprawnego wkroczenia na teren ośrodka.



Uematsu był tam zatrudniony od grudnia 2012 roku do lutego br. Ostatnio był bezrobotny.



Po zgłoszeniu się na pobliski komisariat mężczyzna miał powiedzieć policji: - Lepiej żeby niepełnosprawni zniknęli. Z doniesień mediów wynika, że Uematsu był sfrustrowany po utracie pracy w ośrodku. Telewizja NTV podała, że w lutym napastnik wysłał list do przewodniczącego niższej izby japońskiego parlamentu, w którym apelował o możliwość eutanazji dla osób niepełnosprawnych, za zgodą ich opiekunów.



Policja znalazła w torbie mężczyzny trzy noże, z których co najmniej jeden był zakrwawiony.



Według NHK ośrodek jest zamykany na noc, ale napastnik włamał się do środka wybijając szybę.



Wciąż badane są motywy działania mężczyzny.



Zwykle atakuje nożownik



Jak podało Kyodo, na wieść o ataku bliscy pacjentów tłumnie przybyli na miejsce zdarzenia, aby dowiedzieć się o stanie swoich bliskich. Wiele osób skarżyło się na brak informacji od władz ośrodka.



Mieszkańcy Sagamihary twierdzą, że do ostatniego zabójstwa w rejonie doszło 10 lat temu.



Takie masowe morderstwa to rzadkość w Japonii, ale gdy do nich dochodzi, to zazwyczaj są wynikiem ataku nożownika. W Japonii obowiązują bowiem surowe przepisy dotyczące posiadania broni.



W 2001 roku ośmioro dzieci zginęło z rąk nożownika, byłego dozorcy, w szkole w Osace. Siedem osób poniosło śmierć w 2008 roku, gdy mężczyzna wjechał ciężarówką w tłum pieszych, a następnie wysiadł i zaczął na oślep atakować przechodniów koło stacji kolejowej Akihabara, w Tokio.



W 1995 roku pięciu członków sekty Najwyższej Prawdy Aum rozpyliło gaz bojowy sarin w tokijskim metrze, zabijając 13 osób i powodując ciężkie zatrucie u ponad 6 tys. ludzi.



PAP
...

Groza wszedzie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:02, 26 Lip 2016    Temat postu:

Sprawca ataku pod Tokio ostrzegał, że zabije setki ludzi
mr/
2016-07-26, 12:46
Młody Japończyk, sprawca ataku w ośrodku dla umysłowo chorych pod Tokio, w lutym dostarczył do parlamentu odręcznie napisany list, w którym opisywał swoje zbrodnicze plany - podają japońskie media. Władze przeprosiły za zaniechania w tej sprawie.
PAP/EPA/Kimimasa Mayama

Świat
Masakra w Japonii. Nożownik zaatakował...

Świat
Francja: atak nożowników w kościele w...

W nocy z poniedziałku na wtorek czasu lokalnego 26-letni Satoshi Uematsu w ciągu ok. 40 minut zabił przy użyciu noża 19 osób i spowodował obrażenia u 25 w ośrodku mieszczącym się w Sagamiharze, ok. 50 km na zachód od stolicy Japonii. Zabił lub ranił prawie jedną trzecią spośród 150 pacjentów.



Pod ośrodek Uematsu podjechał czarnym samochodem - wynika z nagrań z monitoringu. Włamał się do środka, wybijając szybę, a następnie zaczął zabijać pacjentów. Nie jest jasne, czy wszyscy zginęli we śnie. Po ataku napastnik oddał się w ręce policji.



Uematsu dobrze znał ośrodek, gdyż do lutego bieżącego roku był tam zatrudniony. Wiedział, że w godzinach nocnych będzie tam tylko kilkoro pracowników.



Eutanazja dla niepełnosprawnych z ośrodka



Jak podały agencja Kyodo i telewizja TBS, w lutym Uematsu próbował dostarczyć do przewodniczącego izby niższej japońskiego parlamentu list, w którym domagał się przeprowadzenia eutanazji wszystkich niepełnosprawnych ludzi.



Przechwalał się, że byłby w stanie zabić 470 niepełnosprawnych i w ten sposób przeprowadzić "rewolucję". W liście opisał też planowane ataki na dwa ośrodki, po których, jak zapewniał, miałby się oddać w ręce policji. Prosił, aby później nie uznano go za winnego ze względu na niepoczytalność, aby przekazano mu pomoc w wysokości 500 mln jenów (5 mln dolarów) i zapewniono operację plastyczną, dzięki czemu mógłby prowadzić normalne życie.



List trafił do tokijskiej policji. Zawierał on dane Uematsu - jego imię i nazwisko, adres oraz numer telefonu. Informacje o groźbach przekazano policji w regionie, w którym mieszkał 26-latek. Uematsu trafił następnie na dwa tygodnie do szpitala ze względu na to, że stanowił zagrożenie dla innych.



Zignorowane sygnały



Gubernator prefektury Kanagawa, gdzie położona jest Sagamihara, przeprosił we wtorek, że mimo sygnałów ostrzegawczych władze nie podjęły wystarczających działań, aby zapobiec tragedii.



- Ta sprawa świadczy o potrzebie stworzenia systemu wczesnej interwencji w japońskim systemie ochrony zdrowia psychicznego. Człowiek nie doprowadza siebie do takiego stanu nie wykazując wcześniej objawów choroby psychicznej - powiedział wykładowca z uniwersytetu w Osace, Michael Gillan Peckitt.



Masowe morderstwa to rzadkość w Japonii, ale gdy do nich dochodzi, to zazwyczaj są wynikiem ataku nożownika. W Japonii obowiązują bowiem surowe przepisy dotyczące posiadania broni palnej.



W 2001 roku ośmioro dzieci zginęło z rąk nożownika, byłego woźnego w szkole w Osace. Siedem osób poniosło śmierć w 2008 roku, gdy mężczyzna wjechał ciężarówką w tłum pieszych, a następnie wysiadł i zaczął na oślep atakować przechodniów koło stacji kolejowej Akihabara, w Tokio.



W 1995 roku pięciu członków sekty Aum Najwyższa Prawda rozpyliło gaz bojowy sarin w tokijskim metrze, zabijając 13 osób i powodując ciężkie zatrucie u ponad 6 tys. ludzi.



PAP

...

ZWOLENNIK EU TANAZJI! Czyli tego co robi Zahut! Potezne znaki od Boga co jest najgorsze, Aborcja i eutanazja. Dlatego Zachod ginie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:10, 08 Sie 2016    Temat postu:

Historyczny moment dla Japonii. Cesarz sygnalizuje gotowość do abdykacji
wjk/
2016-08-08, 11:22
Cesarz Japonii Akihito zasygnalizował w poniedziałek w orędziu telewizyjnym, że ze względu na stan zdrowia gotów byłby do abdykacji - pisze agencja Kyodo. Nie użył jednak tego słowa, bowiem ustąpienia monarchy z tronu nie przewiduje konstytucja Japonii.
PAP/EPA/Kiyoshi Ota

Świat
Cesarz Japonii Akihito rozważa abdykację

- Martwię się, że stanie się dla mnie trudne wypełnianie obowiązków symbolu państwa - powiedział 82-letni cesarz, który w ostatnich latach przeszedł operację serca i terapię nowotworu prostaty. W ubiegłym roku przyznał, że odczuwa swój zaawansowany wiek, a także że zdarza mu się popełniać błędy podczas ceremonii państwowych.



Prawodawstwo nie przewiduje abdykacji



Obecne japońskie prawodawstwo dopuszcza wyłącznie pośmiertną sukcesję tronu, nie przewidując w żaden sposób abdykacji cesarza. Jednak w połowie lipca telewizja NHK podała informację, że Akihito wyraził chęć abdykacji i odejścia na emeryturę w najbliższych latach, a w tych zamiarach popiera go 56-letni syn Naruhito. Potem miał tłumaczyć najbliższym współpracownikom, że zrobi tak tylko, jeśli dojdzie do wniosku, że nie może odpowiednio wypełniać nakazanego mu przez konstytucję obowiązku bycia "symbolem państwa i jedności narodu", który traktuje bardzo poważnie.







Kyodo pisze, że przemówienie cesarza przyspieszy debatę o wprowadzeniu zmian w prawie umożliwiających przekazanie tronu księciu Naruhito. Zdaniem agencji rząd premiera Shinzo Abe w sekrecie powołał grupę roboczą, której zadaniem jest opracowanie w ciągu kilku lat poprawek do powojennej konstytucji i ustawy o dworze cesarskim z 1947 roku. W oficjalnej reakcji na przemówienie, premier poinformował, że "z powagą przyjął słowa cesarza i głęboko je rozważy".



Przemówienie zostało zarejestrowane w niedzielę w pałacu cesarskim. Było to dopiero drugie przesłanie wideo cesarza - pierwszy raz skorzystał z tej formy kontaktu z poddanymi w 2011 roku, pięć dni po tragicznym trzęsieniu ziemi, tsunami i katastrofie w elektrowni atomowej Fukushima.



Cesarz od 1989 roku



Urodzony w 1933 roku Akihito objął Chryzantemowy Tron w 1989 roku po swoim ojcu Hirohito, w którego imieniu Japonia walczyła w II wojnie światowej. Przywiązuje dużą rolę do narzuconej po wojnie przez Amerykanów pacyfistycznej konstytucji kraju i pojednania z krajami azjatyckimi. W 1992 roku był pierwszym japońskim monarchą, który odwiedził Chiny, gdzie nadal pamięta się o japońskich okrucieństwach wojennych.



Japonia jest najstarszą monarchią świata; wiarygodne informacje o pierwszych cesarzach pochodzą z VII-V wieku p.n.e., przy czym na tronie od początku zasiada wciąż ta sama dynastia Yamato. Kyodo podaje, że spośród dotychczasowych 125 cesarzy, mniej więcej połowa abdykowała przed śmiercią, jednak ostatni raz taki przypadek miał miejsce prawie 200 lat temu.



Pozbawiony władzy politycznej



Cesarz Japonii pozbawiony jest jakiejkolwiek władzy politycznej, ale spoczywa na nim wiele obowiązków ceremonialno-religijnych a także zadań zlecanych przez rząd. W ubiegłm roku podpisał w sumie około tysiąca dokumentów państwowych, wziął udział w 270 przyjęciach oraz przewodniczył licznym obrzędom na dworze cesarskim. Wraz z 81-letniążoną Michiko musi także podróżować po kraju i za granicą, trzymając sięściśle instrukcji rządu.



Według niedawnego sondażu zleconego przez Kyodo, 85,7 proc. Japończyków zaakceptowałaby decyzję cesarza o abdykacji.



PAP

.

Raczej emerytura...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:50, 15 Sie 2016    Temat postu:

Premier Japonii przesłał ofiarę do Yasukuni. Jest reakcja Korei Południowej
Dodano dzisiaj 17:53 1

Premier Japonii Shinzo Abe / Źródło: Newspix.pl / ABACA
Premier Japonii Shinzo Abe co prawda nie pojawił się w sanktuarium Yasukuni, ale wysłał tam rytualną ofiarę w związku z 71. rocznicą zakończenia II wojny światowej (14 sierpnia cesarz Hirohito zażądał od swojego gabinetu przygotowania aktu kapitulacji). To trzeci rok z rzędu, gdy Abe nie pojawia się w świątyni – pisze "Wall Street Journal".

W wolnym tłumaczeniu "Yasukuni" znaczy "pokój krajowi". Szintoistyczna świątynia zbudowana w 1879 r. przez cesarza Meiji miała być pierwotnie miejscem czci duchów samurajów poległych w obronie ojczyzny. Z czasem przedmiotów czci religijnej przybyło i dziś w świątyni upamiętnia się ponad dwa miliony Japończyków, w większości poległych na frontach drugiej wojny światowej.

Abe wywołał spore kontrowersje pojawiając się Yasukuni w 2013 roku. Dlaczego? W 1978 r. do grona czczonych w sanktuarium bohaterów Japonii dołączono 14 zbrodniarzy wojennych skazanych po drugiej wojnie światowej przez Międzynarodowy Trybunał w Tokio. Zdaniem rządu Korei Południowej, polityczne wizyty w sanktuarium, gdzie czci się zbrodniarzy wojennych stanowią obrazę dla godności ofiar drugiej wojny światowej.

W tym roku zamiast Abe i japońskiej minister obrony Tomomi Inady (która pojawiała się tam co roku) w Yasukuni pojawili się m.in. Nobuo Kishi (wiceminister spraw zagranicznych) i szefowa MSW Sanae Takaichi.

Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Korei Południowej wyraził "głębokie zaniepokojenie i żal" i wezwał Japonię do "autorefleksji i skruchy za przeszłość".
/ Źródło: "Wall Street Journal", Wprost.pl, BBC

...

Przypomnial hanbe Japonii. Ocena historii jest jednoznaczna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:02, 22 Sie 2016    Temat postu:

Mindulle zaatakował Japonię. Odwołano setki lotów
kan/
2016-08-22, 08:16
Potężny tajfun Mindulle dotarł w nocy z niedzieli na poniedziałek nad region Tokio na wschodzie Japonii. Towarzyszące mu ulewne deszcze i porywiste wiatry o prędkości nawet 180 km na godzinę sprawiły, że odwołano kilkaset lotów. Nie ma informacji o ofiarach.
EPA/CHRISTOPHER JUE

Świat
Tajfun w Chinach. Nie żyje 9 osób

Niekorzystne warunki pogodowe sprawiły, że odwołano ponad 400 połączeń lotniczych, co pokrzyżowało plany blisko 50 tys. podróżnych. W poniedziałek rano w tokijskim obszarze metropolitalnym i w innych regionach kolej kursowała z opóźnieniami lub połączenia odwoływano.



W prefekturze Shizuoka, około 130 km na południe od Tokio, spadło 86 milimetrów deszczu w ciągu godziny, co stanowi rekord opadów dla tego obszaru w sierpniu. Na wyspie Hachijo, oddalonej o 290 km na południe od japońskiej stolicy, towarzyszące tajfunowi wiatry osiągały prędkość ponad 180 km na godzinę.



Krajowa agencja meteorologiczna wydała ostrzeżenie przed lawinami błotnymi, powodziami i porywistymi podmuchami wiatru. Zgodnie z prognozami Mindulle, dziewiąty tajfun trwającego sezonu, do wtorku przesunie się nad północno-wschodnią część Japonii, a następnie nad wyspę Hokkaido.



Mieszkańców tej wysuniętej na północ wyspy japońskiego archipelagu władze ostrzegły już przed wzbieraniem rzek i zaleciły ewakuację nadrzecznych miejscowości.



PAP
...

Katalklizmy jeden po drugim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:18, 24 Sie 2016    Temat postu:

Zabił 12-letniego syna, bo za mało się uczył
Dodano dzisiaj 12:14 1

Nożownik, zdjęcie ilustracyjne / Źródło: Fotolia / fot. pbombaert
Brytyjskie media poinformowały o dramatycznej sytuacji, do której doszło w Japonii. 48-letni ojciec po tym, jak otrzymał wyniki egzaminów wstępnych do gimnazjum swojego syna, zdenerwował się tak bardzo, że dźgnął dziecko nożem.

Jak podaje „The Telegraph”, do zdarzenia doszło w prefekturze Aichi. 48-letni chłopiec Kengo Satake miał dźgnąć nożem swojego syna po tym, jak otrzymał jego wyniki egzaminów wstępnych do gimnazjum. Japońscy uczniowie mają w programie nauczania obowiązkowy kurs przygotowujący, który kończy się specjalnymi testami. Ich wynik decyduje o przyjęciu do szkoły ponadpodstawowej. Kiedy Stake zobaczył, że rezultaty, jakie osiągnął jego syn nie są najlepsze, doszło do kłótni. Mężczyzna twierdził, że syn za mało się uczył.
Nie był to pierwszy akt przemocy wobec chłopca

Po kilku chwilach zranił chłopca kuchennym nożem w klatkę piersiową. 12-letni Ryoto Satake został natychmiast przewieziony do szpitala. Jego życia jednak nie udało się uratować. Nastolatek zmarł z powodu wykrwawienia.Personel placówki medycznej poinformował o zajściu policję. Kilka godzin później 48-latek został zatrzymany przez policję. Mężczyzna przekonuje, że stało się to przez pomyłkę. Matka 12-latka była wtedy w pracy. Po przesłuchaniu sąsiadów okazało się, że nie był to pierwszy akt przemocy wobec chłopca. Wcześniej mężczyzna miał m.in zamykać dziecko na balkonie.

/ Źródło: The Telegraph

...

To sa poganie. Przepasc miedzy ludami chrzescijanskimi a nie jest niewyobrazalna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:30, 31 Sie 2016    Temat postu:

Śmiertelne ofiary tajfunu na północy Japonii
prz/
2016-08-31, 09:13
Co najmniej 11 osób poniosło śmierć, a trzy zaginęły wskutek tajfunu, który we wtorek nawiedził północ i północny wschód Japonii - poinformowała w środę japońska policja. Zwłoki dziewięciu osób znaleziono w pobliżu domu opieki, który zalała fala powodziowa.
PAP/EPA/YOMIURI SHIMBUN

Świat
Japonia czeka na uderzenie tajfunu

We wtorek obfite deszcze wywołały w regionie lawiny błotne. Zniszczeniu uległy okoliczne budynki, drogi i mosty. Z powodu nawałnicy ruch na drogach został sparaliżowany, były też przerwy w dostawach prądu - podaje agencja Associated Press.


Dziewięć ciał znaleziono w środę w pobliżu domu opieki w miejscowości Iwaizumi w prefekturze Iwate na północy wyspy Honsiu; są to zwłoki najpewniej osób starszych, które mieszkały w tej placówce - informuje agencja Kyodo.


Koło rzeki w tym samym mieście znaleziono również ciało mężczyzny, a w miejscowości Kuji w tej samej prefekturze zwłoki kobiety - sprecyzowała policja.


Ludzie odcięci od świata


Z sąsiedniego domu opieki dla osób starszych, gdzie znaleziono dziewięć ciał, udało się bezpiecznie ewakuować śmigłowcem około 80 osób.


W najbardziej wysuniętej na północ prefekturze Hokkaido trzy osoby zaginęły po tym, jak wpadły do rzek w miejscowościach Taiki, Shimizu i Shintoku. Około 350 osób jest odciętych od świata w miasteczku Minamifurano na wyspie Hokkaido.


Rekordowe opady


Według japońskiej agencji meteorologicznej opady w Iwate i Hokkaido osiągnęły rekordowy poziom; w ciągu jednego dnia w Iwaizumi spadły ponad 203 milimetry deszczu, więcej niż wynosi przeciętna opadów w całym sierpniu.

PAP

...

Kolejny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:30, 06 Paź 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Makabra w Japonii. Córka zabiła matkę i dziadków, bo nie akceptowali jej związków
Makabra w Japonii. Córka zabiła matkę i dziadków, bo nie akceptowali jej związków

24 minuty temu

​Makabryczna zbrodnia w Japonii. W Asahikawie mężczyzna znalazł w domu trzy ciała - swojej żony i teściów. Za zabójstwami prawdopodobnie stała jego własna córka.
Zatrzymana kobieta
/Tokyo Reporter /


Służby dostały zgłoszenie od 62-latka, który powiedział, że znalazł swoją żonę martwą w domu. Ciało miało kilka ran kłutych. Policjanci na piętrze znaleźli także ciała jej ojca i matki.

Zabójczyni, czyli 32-letnia Yukari została z kolei znaleziona w jednym z pokoi. Próbowała pociąć sobie ręce nożem. Szybko została zabrana do szpitala. Kobiecie postawiono zarzuty morderstw.

Według lokalnych mediów, kobieta zabiła swoją rodzinę, gdyż jej matka nie akceptowała jej związków. Policja informuje, że sąsiedzi rodziny wcześniej już donosili o częstych niepokojących odgłosach dochodzących z domu.

32-latka nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że całej sytuacji w ogóle nie pamięta.

...

To sa poganie we wladzy diabla... Dlatego trzeba im glosic Jezusa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:45, 11 Lis 2016    Temat postu:

Kolejna egzekucja w Japonii. Karę śmierci popiera tam nawet 80 proc. społeczeństwa

Dzisiaj, 11 listopada (09:42)

​W Japonii wykonano wyrok śmierci na 45-latku uznanym za winnego zabójstwa trzech osób. Była to pierwsza egzekucja od marca i 17. od powrotu do władzy konserwatywnego premiera Shinzo Abego pod koniec 2012 roku.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM


Kenichi Tajiri, uznany za winnego zamordowania dwóch kobiet i mężczyzny podczas włamań w 2004 i w 2011 roku, został powieszony o świcie w zakładzie karnym w mieście Fukuoka na południowym zachodzie kraju. Zgodę na egzekucję wydał minister sprawiedliwości Katsutoshi Kaneda.

Na konferencji prasowej tłumaczył, że chodziło o niezwykle brutalne morderstwa. Po starannym rozważeniu sprawy postanowiłem nakazać przeprowadzenie egzekucji - dodał.

Był to drugi przypadek wykonania kary śmierci wobec mężczyzny skazanego przez ławę przysięgłych, a także sędziów. Instytucję ławy przysięgłych przywrócono w kraju w 2009 roku.
Kara śmierci krytykowana przez organizacje pozarządowe

Japonia i Stany Zjednoczone są jedynymi uprzemysłowionymi krajami demokratycznymi, które stosują karę śmierci, co regularnie jest krytykowane przez międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka.

Potępiają one to, że pobyt w japońskich celach śmierci, w izolacji, może trwać wiele lat. Krytykują również fakt, że informację, iż wyrok zostanie wykonany, skazani otrzymują na kilka godzin przed egzekucją. Ich bliscy dostają zawiadomienie po fakcie.

Władze w Tokio podkreślają, że karę śmierci popiera 80 proc. japońskiego społeczeństwa i dlatego nie ma planów jej zniesienia.

Według agencji Kyodo obecnie w celach śmierci przebywa 129 skazańców. Jednym z najbardziej znanych jest założyciel sekty Aum Najwyższa Prawda, Shoko Asahara, skazany na karę śmierci w 2004 roku za atak w tokijskim metrze z 1995 roku. W wyniku ataku z użyciem gazu bojowego, sarinu, zginęło 13 osób, a ponad 6 tys. zostało rannych. Asaharę uznano też za winnego 15 innych zabójstw.

Łącznie 13 członków sekty Aum Najwyższa Prawda skazano na najwyższą karę za atak z 1995 roku i inne przestępstwa. Wyroki kary śmierci nie zostały dotychczas wykonane.

...

Japonii nie podejrzewamy o szemrany wymiar nie sprawiedliwosci. Zatem to sa winni naprawde.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:38, 06 Sty 2017    Temat postu:

Japonia wezwała swego ambasadora w Korei Płd. do powrotu do kraju
akt. 6 stycznia 2017, 05:44
Japonia wezwała w piątek swego ambasadora w Korei Płd. do powrotu do kraju. Wstrzymała też wymianę walut z Koreą Płd. - poinformował szef gabinetu premiera Japonii. Ma to związek z odsłonięciem pomnika ku czci niewolnic seksualnych z lat japońskiej okupacji.



Pomnik ten został przed paroma dniami odsłonięty przed wejściem do budynku Konsulatu Generalnego Cesarstwa Japonii w południowokoreańskim mieście Pusan.

- Tego typu działania wywierają niepożądany wpływ na stosunki dwustronne i dla nas jest to nie do przyjęcia - podkreślił Yoshihide Suga, szef gabinetu premiera Japonii Schinzo Abe podczas konferencji prasowej zwołanej w piątek w Tokio. Jednocześnie poinformował, że ambasador Jasumasu Nagamine został czasowo odwołany z Korei Płd.

Spór o upamiętnienie losu Koreanek, które podczas II wojny światowej były zmuszane do prostytucji przez japońskie władze okupacyjne i odszkodowania dla nich jest powodem ciągłych zadrażnień w relacjach między Japonią i Koreą Południową.


W sierpniu ub.r. w stolicy Korei Południowej uroczyście otwarto Miejsce Pamięci, przypominające o losach Koreanek wykorzystywanych przez wojsko japońskie jako niewolnice seksualne podczas drugiej wojny światowej.

Kamienie, w których wyryto nazwiska tych kobiet i opisy losu, którego doświadczyły, ustawiono w centrum Seulu, w miejscu, w którym znajdowała się niegdyś rezydencja japońskich gubernatorów generalnych Korei. Upamiętnienie koreańskich niewolnic seksualnych było inicjatywą obywatelską.


Dzień otwarcia Miejsca Pamięci wybrano nieprzypadkowo. 29 sierpnia 1910 roku ogłoszony został i wszedł w życie podpisany tydzień wcześniej traktat, na mocy którego Japonia anektowała Koreę.

Do odsłonięcia pomnika doszło w kilka dni po tym, gdy rząd Japonii postanowił ostatecznie przeznaczyć 1 miliard jenów (9,8 mld USD) na wsparcie byłych koreańskich niewolnic seksualnych - "sióstr pocieszycielek", jak je eufemistycznie nazywano w imperialnej Japonii. Był to rezultat porozumienia, zawartego w grudniu 2015 roku przez władze Japonii i Korei Południowej.

W grudniu 2015 r. rząd w Seulu informował, że żyje jeszcze 46 kobiet zmuszanych w latach 1940-1945 do świadczenia usług seksualnych japońskim żołnierzom. Przysługiwało im odszkodowanie w wysokości 100 mln wonów (ok. 90 tys. dolarów), a rodzinom zmarłych ofiar - 20 mln wonów (18 tys. dolarów).

oprac. Michał Kurek

Zobacz także: Korea Północna potwierdza sukces najsilniejszej próby nuklearnej w historii

PAP

...

Japonia znowu okryla sie hanba atakujac ofiary i kobiety. Od kiedy to samuraje walcza z kobietami? SmileSmile Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:55, 03 Mar 2017    Temat postu:

Starzy ludzie umierają w samotności. Czy roboty przyniosą im ukojenie
Jarosław Kociszewski
3 marca 2017, 11:59
Coraz więcej starych Japończyków umiera w samotności. To zjawisko ma nawet nazwę - „Kodokuszi” co oznacza „cichą śmierć”. Ratunkiem mają być roboty, które będą potrafiły niemal wszystko. Czy maszyny dadzą też ludzkie emocje?



Toshiharu Mukai, naukowiec z uniwersytetu w Nagoi pracuje nad robotem, który ma fizycznie opiekować się nad ludźmi starszymi. Na razie maszyna, która kształtem przypomina misia, jest zbyt szorstka w obyciu i stwarza ryzyko uszkodzenia wrażliwej skóry pacjenta. Robear to eksperyment, choć nie jedyny.

Foczki – roboty dotrzymują towarzystwa i rozmawiają z cierpiącymi na demencję, aby spowolnić postępy choroby. Firma Toyota za kilkaset dolarów oferuje Kirobo Mini, czyli elektroniczne dziecko o inteligencji pięciolatka – tak przynajmniej twierdzi producent. Mały robot ze znanym z naszych dróg, chromowanym znaczkiem na piersi ma zaspokajać instynkt macierzyński kobiet, które nie doczekały się własnego potomstwa.

Japończycy starzeją się powoli

Według danych ONZ i rządu w Tokio społeczeństwo japońskie szybko się starzeje. W rozmowie z Wirtualną Polską dr Mariusz Dąbrowski z Uniwersytetu w Białystoku i autor profilu InspirAzja podkreśla, że starzy Japończycy pozostają aktywni, a co za tym idzie sprawni fizycznie i umysłowo, znacznie dłużej niż inne nacje.


- Wiek emerytalny jest mniej więcej taki jak w Polsce, lecz statystyczny Japończyk pracuje jeszcze przez 8 lat po osiągnięciu tego wieku – mówi Dąbrowski. - Moja teściowa w Japonii ma około 80 lat i cały czas jest aktywna. Jeździ samochodem, udziela lekcji rysunku, śpiewa w chórze. Japończycy są bardzo aktywni, dopóki choroba ich nie powali.


Zasada ta dotyczy nawet tak fizycznie wyczerpujących zajęć jak sport zawodowy. Na Zachodzie zdziwienie może wywoływać skoczek narciarski Noriaki Kasai, który ma 45 lat i nadal uczestniczy w zawodach. Japończyków nie dziwi 50-letni „król Kazu”, czyli Kazuyoshi Miura, piłkarz drugoligowego klubu z Jokohamy.

Czasu cofnąć nie można

Japończycy czasu cofnąć nie potrafią pomimo tego, że pozostają aktywni mniej więcej o dekadę dłużej niż przedstawiciele innych nacji. Młodzi mieszkają w enklawach takich, jak dzielnica Shibuya w Tokio, a samotni, schorowani starcy potrzebują pomocy. W wielu krajach problem ten rozwiązano zatrudniając pielęgniarzy zza granicy. Filipińskie opiekunki są znane na całym świecie.

(fot. Getty Images)




- Japończycy wierzą w swoją wyjątkowość. Boją się, że imigranci zniszczą japońską kulturę. Tę japońskość – zauważa Dąbrowski. - Z jednej strony potrzebują ludzi z zewnątrz, ale bardzo niechętnie się otwierają, choć akurat w sektorze opieki pielęgniarskiej liberalizują przepisy. Wiedzą, że muszą.

Od 2008 r. rząd w Tokio zezwala na sprowadzanie pielęgniarzy z Indonezji, Filipin i Wietnamu. Kandydaci muszą spełnić bardzo wyśrubowane wymagania zawodowe i językowe. Zaledwie jeden na pięciu zdaje egzaminy i otrzymuje pozwolenie na pracę. Szacuje się, że do 2025 r. w Japonii brakować będzie ok. 380 tys. pielęgniarzy i opiekunów ludzi starszych. Niektóre dane mówią nawet o 500 tys.

Robotyka jest ważnym elementem „trzeciej strzały”, czyli szerokiej strategii rozwoju japońskiej gospodarki wprowadzanej przez premiera Shinzo Abe. W odpowiedzi na starzejące się społeczeństwo i brak rąk do pracy, do 2020 r. liczba robotów w sektorze usług ma wzrosnąć 20-krotnie.

Automatyczni sprzedawcy nie są niczym nowym, a samochody, które nie potrzebują kierowców też z czasem uda się dopracować. Trudno sobie jednak wyobrazić, aby robot mógł skutecznie zastąpić obecność kogoś bliskiego w ostatnich latach czy miesiącach długiego i aktywnego życia.

...

Nie przyjeli chrzescijanstwa i to sa skutki. To z Zachodu co najgorsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:19, 22 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Rozrywka
Ciekawostki
Oferta dla seniorów - oddasz prawo jazdy, dostaniesz zniżkę na pogrzeb
Oferta dla seniorów - oddasz prawo jazdy, dostaniesz zniżkę na pogrzeb

Dzisiaj, 22 marca (14:56)

Dobrowolnie zwrócisz prawo jazdy, dostaniesz zniżkę na pogrzeb. To oferta domu pogrzebowego Heiankaku z prefektury Aichi w środkowej Japonii skierowana do seniorów. Powodem jest wzrostu liczby wypadków drogowych, których sprawcami są starsi kierowcy.
Zdj. ilustracyjne
/Marek Balawajder /RMF FM


Dom pogrzebowy Heiankaku oferuje 15-procentową zniżkę starszym osobom, które przedstawią policyjne zaświadczenie, że oddały prawo jazdy. Zniżka obowiązuje w 89 oddziałach tej firmy. Rodziny seniorów mogą w ten sposób zaoszczędzić nawet 450 tys. jenów, czyli ponad 3,7 tys. euro.

Dom pogrzebowy promuje tę inicjatywę wraz z lokalną policją. W naszej prefekturze dochodzi do wielu wypadków i chcielibyśmy się przyczynić do zmniejszenia ich liczby. Dlatego wprowadziliśmy tę ulgę - wyjaśniła rzeczniczka Heiankaku. Ubolewała, że wypadki drogowe są powodem 10 proc. pogrzebów organizowanych przez firmę.

W 2016 roku w prefekturze Aichi kierowcy powyżej 75. roku życia byli sprawcami ponad 13 proc. wypadków, podczas gdy w 2007 roku odsetek ten wynosił zaledwie 7 proc. W niektórych przypadkach starsi kierowcy mylili pedał gazu i hamulec, a czasami niechcący cofali zamiast jechać do przodu.

Podobne zachęty do oddawania prawa jazdy stosowane są w prefekturze Osaka, na zachodzie Japonii. Starsi kierowcy w zamian dostają tam zniżki na zakupy i usługi, m.in. u fryzjera czy w restauracjach.

...

Brak dzieci...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:40, 27 Mar 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Japonia: Sześcioro uczniów nie żyje po zejściu lawiny
Japonia: Sześcioro uczniów nie żyje po zejściu lawiny
PAP
dodane 27.03.2017 07:22

Na zdjęciu: Finsteraarhorn, Alpy
Tom Bärfuss

Co najmniej sześcioro nastolatków zginęło w poniedziałek, a trzy osoby uznano za zaginione po zejściu lawiny na stoku narciarskim w środkowej Japonii - podały media. Lawina porwała grupę uczniów, którzy brali udział w wiosennych ćwiczeniach alpinistycznych.

W chwili zejścia lawiny ok. 60 nastolatków i nauczycieli z siedmiu szkół przebywało na stoku w mieście Nasu, ok. 200 km na północ od Tokio - wynika z informacji przekazanych przez władze.

Według strażaków sześcioro nastolatków nie wykazuje oznak życia, ale biegli nie stwierdzili na razie zgonu. Trzy osoby są zaginione i trzy - dwoje uczniów i nauczyciel - odniosły obrażenia.

Policja i ratownicy sprawdzają, czy pod śniegiem nie ma pogrzebanych kolejnych osób.

Uczniowie brali udział w zajęciach alpinistycznych, które rozpoczęły się w sobotę i miały się zakończyć w poniedziałek w południe.

...

Niestety znowu tragedia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:33, 17 Maj 2017    Temat postu:

pończyków rezygnuje z tytułu cesarskiego dla "zwykłego śmiertelnika"
25-letnia japońska księżniczka Mako zakochała się w studencie. W imię miłości postanowiła opuścić rodzinę cesarską.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


Księżniczka Mako (PAP/EPA, Fot: Andres Cristaldo)

Księżniczka Mako urodziła się 23 października 1991 r. Jest najstarszą córką księcia Akishino i księżnej Kiko. Mako, jest zarazem wnuczką uwielbianego w Japonii cesarza Akihito.


Związała się ona ze "zwykłym śmiertelnikiem". Jej wybrankiem jest Kei Komuro, nazywany żartobliwie "księciem morza".
Historia miłosna, którą żyje cała Japonia. Księżniczka Mako zaręczyła się

Ma on 25 lat i pracuje w firmie prawniczej. Księżniczka poznała go pięć lat temu na studiach w Tokio i zaiskrzyło.

Komuro uczestniczył wówczas w kampanii turystycznej "Prince of the Sea" (tłum. Książę Morza) dla miasta Fujisawa i stąd jego przydomek nadany mu przez Japończyków.

Teraz para zaręczyła się, dlatego Mako musi zrezygnować ze obecnego statusu. Według japońskiego prawa, księżniczka musi opuścić rodzinę cesarską, aby zawrzeć małżeństwo ze "zwykłym śmiertelnikiem".

Ale zanim dojdzie do ślubu, Mako i Komuro musza spełnić szereg rytuałów. Jednym z nich jest tradycyjna wymiana darów.


Ślub księżniczki może wywołać poważną debatę na temat japońskiej rodziny cesarskiej. Pojawiają się bowiem obawy o dalszą sukcesję. Rodzina cesarska ma obecnie 19 członków, w tym 14 kobiet.

...

Nie powiem aby tradycja mnie zachwycala bo jest tradycja. Rozumiem ze dziecko nie dziedziczy tytulu ale bez przesady. Hrabią moglby zostac. Stopien nizej. To jest spoleczenstwo kastowe od razu mowie! Za kontakt z nizszak asta kara! NIEDOTYKALNI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:57, 05 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Japonia nękana przez ulewy. Z powodu powodzi ewakuowano 400 tys. ludzi
Japonia nękana przez ulewy. Z powodu powodzi ewakuowano 400 tys. ludzi

1 godz. 6 minut temu

400 tys. ludzi zostało ewakuowanych ze swoich mieszkań na japońskiej wyspie Kiusiu z powodu zagrożenia powodziowego - podała państwowa telewizja NHK. Ulewne deszcze nawiedziły południe kraju, powodując podtopienia oraz osuwiska.
Ulewne deszcze nawiedziły południe Japonii
/FRANCK ROBICHON /PAP/EPA

Rzeki występują z brzegów; dochodzi do osuwisk ziemi - poinformował szef gabinetu premiera Japonii Yoshihide Suga. To może doprowadzić do zniszczeń na masową skalę. Premier zarządził monitorowanie sytuacji - dodał.

W prefekturze Fukuoka ewakuowano około 375 tys. ludzi, gdy wezbrane rzeki zagroziły zawaleniem się domów. W sąsiedniej prefekturze Oita zarządzono ewakuację ponad 21 tys. osób.

Ludzie zostali skierowani do wysoko położonych szkół oraz budynków rządowych. W walce z żywiołem pomagają japońskie siły samoobrony.

Burzowy front atmosferyczny dotarł do Japonii z południowych Chin, gdzie zabił 56 osób. Ulewne deszcze na południu Japonii spodziewane są do czwartku.

...

Tam tez pokuta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy