Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Rośnie korupcja w Rosji!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:32, 20 Paź 2008    Temat postu: Rośnie korupcja w Rosji!

Poziom korupcji w Rosji jest najwyższy od ośmiu lat i porównywalny z sytuacją w Bangladeszu, Kenii i Syrii - wynika z opublikowanego raportu Transparency International

Organizacja zajmująca się badaniem i zwalczaniem korupcji umieściła Rosję w swoim raporcie na 147. miejscu na około 180 państw objętych badaniem.

Według TI korupcja obecna jest we wszystkich dziedzinach życia w Rosji - od polityki, sądownictwa, policji i biznesu po służbę zdrowia i oświatę.

"Wszystkie te informacje pokazują, że sytuacja w Rosji staje się przerażająca. Fenomen korupcji poważnie podważa stabilność kraju" - ocenia TI w analizie dołączonej do badań.

Zdaje sobie z tego sprawę prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, który walkę z korupcją uczynił jednym ze swoich priorytetów. "Korupcja to wyzwanie stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Prowadzi ona do tego, że obywatele przestają wierzyć, że rząd może zaprowadzić porządek i ich obronić" - mówił w lipcu.

TI wyraża wątpliwość, czy zaproponowany przez Miedwiediewa program walki z korupcją będzie skuteczny. "Samo istnienie takiego planu nie obniży poziomu korupcji. Nie będzie on działał, jeśli będzie wprowadzony tylko wśród urzędników i władz, a społeczeństwo będzie mu się przyglądało z boku" - twierdzi organizacja.

Sami Rosjanie szacują, że skorumpowani urzędnicy inkasują co roku 12 miliardów dolarów łapówek - to suma równa jednej trzeciej budżetu Rosji.

>>>>>
Widzimy tutaj ze patologie w Rosji NARASTAJA!
JEST CORAZ GORZEJ!
Tymczasem media w Rosji trabia ze jest coraz lepiej!
Nastepuje wiec coraz wieksze rozwarcie miedzy rzeczywistoscia a propaganda...
Zwiastuje to niewatpliwie potezna katastrofe.Przeciez chory na postepujaca chorobe nie uniknie jej mowiac wszem i wobec ze zdrowieje...
Zamiast sie leczyc po prostu umrze...
I w podobnym kierunku zmierza Rosja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:17, 11 Maj 2011    Temat postu:

Rosja: Śledztwo przeciwko Aleksiejowi Nawalnemu

Komitet Śledczy FR wszczął dzisiaj śledztwo przeciwko znanemu adwokatowi, blogerowi i bojownikowi z korupcją Aleksiejowi Nawalnemu, któremu zarzuca nadużycie zaufania i spowodowanie szkody finansowej na sumę 1,3 mln rubli (46,6 tys. dolarów).

Nawalny określa te oskarżenia jako sfabrykowane i politycznie motywowane. Grozi mu kara do pięciu lat łagru.

Według Komitetu Śledczego FR, opozycjonista podejrzany jest o to, że w 2009 roku, będąc doradcą gubernatora obwodu kirowskiego Nikity Biełycha, nakłonił dyrekcję jednego z tamtejszych tartaków do zawarcia niekorzystnego kontraktu.

Nawalny znany jest jako bojownik o przejrzystość w biznesie. Od kilku lat nabywa mniejszościowe udziały w koncernach kontrolowanych przez państwo, a następnie w swoim blogu ujawnia wykryte w nich nieprawidłowości. Uruchomił też poświęcony korupcji portal RosPil.

O Nawalnym stało się głośno w 2010 roku, gdy określił rządzącą Jedną Rosję mianem partii oszustów i złodziei, a także rozpisał konkurs na najlepszy plakat wyborczy wymierzony przeciwko tej kierowanej przez premiera Władimira Putina formacji.

W marcu zeszłego roku Zarząd Komitetu Śledczego FR w Nadwołżańskim Okręgu Federalnym odmówił już wszczęcia śledztwa przeciwko Nawalnemu w związku z tymi samymi zarzutami, nie dopatrując się w jego postępowaniu znamion przestępstwa.

Biełych ocenił oskarżenia wobec Nawalnego jako niedorzeczne. Podkreślił, że nie był on etatowym urzędnikiem administracji obwodowej, lecz jedynie społecznie zasiadał w kilku komisjach i grupach roboczych.

Nawalny utrzymuje, że jego kłopoty zaczęły się kilka tygodni po tym, gdy poinformował o nadużyciach w koncernie Transnieft przy budowie rurociągu naftowego Syberia Wschodnia - Ocean Spokojny. Prawnik twierdzi, że przy realizacji tego projektu zdefraudowano 4 mld USD.

Nawalny jest absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Przyjaźni Narodów im. Patrice'a Lumumby w Moskwie. Nie należy do żadnej partii politycznej. W przeszłości był związany z demokratycznym Jabłokiem Grigorija Jawlińskiego.

Niektóre media nie wykluczają, że może on zechcieć kandydować w wyborach prezydenckich w Rosji w marcu 2012 roku. Sam zainteresowany temu zaprzecza. Jego zdaniem, zmiana władzy w Rosji nastąpi nie w wyniku wyborów, lecz buntu szerokich mas ludowych przeciwko skorumpowanej wierchuszce.

>>>>

Ot i widzicie jak w Rosji walcza z korupcja ! Oskarzaja o korupcje antykorupcyjnych dzialaczy ! W ten sposob z chwila gdy zamkna ostatniego bojownika walki z korupcja... Korupcja zniknie bo nikt o niej nie bedzie juz mowil ! Genialne !
Przpomina ,,strategie'' ,,odgryzaj sie tym samym''...
- Klamiesz !
- To ty klamiesz !
- Kradniesz !
- To kradniesz !
Faktycznie Rosja to kraj potworny ale taki jest tam lud - taki sobie stworzyli k - raj ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:43, 15 Lis 2011    Temat postu:

Okres burzy i naporu rosyjskiej bankowości

Fuzje, przejęcia, bankructwa, dymisje wysokich urzędników nadzoru i wielkie afery to codzienność w rosyjskim sektorze bankowym. I to dziś, gdy świat zamiera z przerażenia, oczekując drugiej fali kryzysu. W tle coraz więcej nowych zmian w ustawie o bankowości z mniej lub bardziej dopracowanymi aktami wykonawczymi, które spędzają rzeszom finansistów sen z powiek.

Do tego dochodzą poważne problemy z nadzorem bankowym, iście „Patiomkinowską twórczością” w sprawozdawczości finansowej, a także agencjami audytorskimi. A wszystko to na drodze do „ukrieplienia” rosyjskiej bankowości, która ma prowadzić, jak się coraz głośniej mówi, do prywatyzacji państwowych banków. Konsolidacja rosyjskiego sektora bankowego miała się rozpocząć we wrześniu 2008 r. Przeszkodził jej w tym kryzys, podczas którego Kreml, zaniepokojony brakiem stabilności systemu, utrzymał stare przepisy, wydał miliardy rubli na zapewnienie płynności w tym jakże trudnym okresie i w konsekwencji opóźnił upadek setek banków. Nikt nie ma zastrzeżeń co do tego, że konsolidacja sektora jest konieczna. Wątpliwości budzi natomiast sposób jej realizacji.

Konsolidacja

180 mln rubli to minimalna kwota kapitału własnego, jakiej będzie wymagał regulator od 1 stycznia 2012 r., kiedy to wejdą w życie nowe przepisy. Aktualnie obowiązujące minimum to (od 2010 r.) 90 mln rubli. Zgodnie z przyjętą „Strategią rozwoju sektora bankowego Federacji Rosyjskiej do 2015 roku” wymogi minimum kapitalizacyjnego banku wzrosną za trzy lata do 300 mln rubli, chociaż jeszcze pod koniec roku 2010 Siergiej Ignatiew, szef banku centralnego, określił minimalny pułap kapitału na kwotę 0,5 mld rubli. Za maksymalnym podniesieniem minimalnych wymogów kapitałowych – do miliarda rubli – zdecydowanie opowiadał się Aleksiej Kudrin, niedawno zdymisjonowany przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa minister finansów. W rosyjskich kręgach finansowych mówi się od jakiegoś czasu o tym, że zostanie on nowym szefem banku centralnego. Stać się tak ma po oczekiwanym – w wyniku marcowych wyborów w Rosji – powrocie na fotel prezydencki Władimira Putina. We wrześniu br. głośno było o tym, że dymisja Kudrina spowodowała destabilizację rosyjskiego rubla, a wielu analityków wieściło „budżetowe rozdawnictwo” i utratę rezerw zgromadzonych dzięki utrzymującym się wysokim cenom ropy naftowej i gazu. Tylko że i tak zgromadzone dzięki surowcom pieniądze na „fondach” wyparowują nie wiadomo gdzie i na co. Warto przy tym pamiętać, że Kudrin do tej pory postrzegany był jako zwolennik orientacji silnej Rosji, jako kraju azjatyckiego na Kremlu.

W pierwszej połowie tego roku bank centralny odnotował na rynku fuzji i przejęć zawarcie 431 transakcji za sumę niemal 50 mld dolarów. Ogłoszono to na konferencji „Rosyjski rynek fuzji i przejęć w sektorze bankowym”. Agencja ratingowa Moody’s pod koniec czerwca br. pozytywnie oceniła zarządzanie strategiczne(M&A) sektora bankowego w Rosji. „Tendencja ta będzie mieć pozytywny wpływ na rosyjski system bankowy, przyczyniając się do wzrostu gospodarczego w skali całego państwa, a także zmniejszenia liczby małych banków o słabych wynikach finansowych” – stwierdzono. Analitycy Moody’s uważają, że w przyszłości wiele fuzji i przejęć wystąpi między bankami powiązanymi lub partnerami – wszystko to w ramach strategii mających na celu konsolidację wewnętrzną. Jak na razie na czele banków kupujących plasują się molochy państwowe: Sbierbank i WnieszTorgBank. WTB, kupując TranCreditBank i Bank of Moscow, ugruntował swoją pozycję drugiego banku na rynku. Analitycy Moody’s ostrzegają jednak przed tworzeniem systemu, który zostałby zdominowany przez banki „zbyt duże, by upaść”, na co aktualnie się zanosi. Przy czym zwraca uwagę fakt, że dzieje się tak, aby ograniczyć aktywność inwestorów zagranicznych.

W pierwszej połowie tego roku 12,5 proc. zawartych transakcji to zakup do 50 proc. udziałów, 4,2 proc. transakcji to zakup połowy udziałów, a 16 proc. to transakcje zakończone przejęciem banku. Przy czym transakcje transgraniczne stanowią jedną trzecią kosztów i jedną czwartą kwoty ilościowej na rynku. W procesie dokapitalizowania rosyjskiego sektora bankowego udziałowcy włożyli w rynek ponad 4 mld rubli.

Bankowcy mają się nieźle

Duże rosyjskie banki pieniędzy mają pod dostatkiem. Na początku 2011 r. maksymalne stawki depozytów w 10 największych bankach zostały ustalone na poziomie 5 proc., to jest poniżej oficjalnej stopy inflacji. Jeśli do tego dołożyć fakt dostępu rosyjskiego sektora bankowego do taniego kredytu zachodniego i różnicę między depozytami ludności (10 bln rubli) a udzielonymi kredytami (niecałe 5 bln rubli), to trudno nie dojść do przekonania, że rosyjskim bankowcom powodzi się całkiem nieźle. W dodatku mało zagospodarowany rynek kredytów dla ludności wróży na przyszłość ogromne możliwości działania, a co za tym idzie nieunikniony wzrost, który bankowcy szacują na średnio 30 proc. rok do roku.

Od wejścia w życie przepisów konsolidacyjnych liczba kredytodawców stopniowo spada – z ponad 1000 instytucji tego typu do 900 aktualnie. Szefowie większych banków nie ukrywają, że w ciągu najbliższych pięciu lat liczba ta jeszcze się zmniejszy. Na początku września br. wymogu minimalnego kapitału nie spełniało 131 banków, podczas gdy w sierpniu było ich jeszcze 150, a na początku roku aż 185 – jak podał Michaił Sukov, dyrektor działu licencji i finansowej rehabilitacji banku centralnego. Dodał też, że są to banki, których adekwatność kapitałowa średnio wynosi 16 proc. Zdecydowana większość z nich ma plany podwyższenia kapitału i ucieczki ze strefy zagrożenia. Bank centralny szacuje, że nie uda się to 20–30 instytucjom. Z tego względu po 1 stycznia 2012 r. może się okazać, że na konsolidacji sektora bankowego ucierpią miliony Rosjan i w aż 11 rejonach Federacji Rosyjskiej ludzie nie będą mieli dostępu do usług bankowych.

Małe banki

Postawienie przed małymi bankami narastających wymogów kapitałowych już w roku 2010 doprowadziło do gorących dyskusji na ten temat, zwłaszcza po odrzuceniu projektu ustawy o zachowaniu bankowych instytucji kredytowych, których kapitał nie osiągnie wymaganego minimum (wówczas 90 mln rubli). Do końca roku znów będzie rozpatrywany podobny projekt. Jego autorem jest Anatolij Aksakow, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Banków. Projekt wprowadza pojęcie „mały bank”, w stosunku do instytucji kredytowej, która ma prawo do prowadzenia samodzielnej działalności bankowej i transakcji tylko na danym obszarze – regionie. Wprowadza on licencję terytorialną. Banki takie będą miały również ustawowo ograniczone możliwości działania. Przede wszystkim nie będą mogły przeprowadzać transakcji wysokiego ryzyka, takich jak: kupno i sprzedaż walut, udzielanie gwarancji bankowych, lokowanie pieniędzy w metale szlachetne czy kamienie, nie będą mogły też otwierać kont w zagranicznych instytucjach bankowych. Bankierzy już od dawna chcą wprowadzenia wielopoziomowego systemu bankowego, powołując się na przykład małych amerykańskich banków z kapitałem od 100 tys. do 5 mln USD, czy niemieckich banków ziemskich, a nawet japońskich banków prefektur.

Cel ten nie wydaje się zbieżny z planami władz, które początkowo twierdziły, że małe banki zostaną zastąpione przez organizacje zajmujące się mikrofinansowaniem. W wielu przypadkach bank centralny odnotował już fakt przekształcania się banków w niebankowe organizacje kredytowe. W związku z mającymi się pojawić problemami z dostępem do usług bankowych w małych miejscowościach czy jawnym monopolem takich banków, jak Sbierbank czy Rossielhozbank, rząd i bank centralny planują utworzyć Pocztową Kasę z siecią 20 tys. jednostek, czyli stworzyć kolejny bankowy moloch zajmujący się przede wszystkim bankowością detaliczną, ale nie ulega wątpliwości, że nie stanie się to jeszcze przed 1 stycznia 2012 r.

Niebawem wejdzie pod obrady Dumy projekt ustawy o małych bankach. Wszystko wskazuje na to, że zostanie on odrzucony, jednak autorzy nie tracą nadziei, uważając, że poczeka on tylko jeszcze dwa lata, to jest do czasu wejścia w życie progu 300 mln rubli minimalnego kapitału własnego dla banków, i zostanie przyjęty.

Patiomkinowskie wsie, a sprawozdawczość

Władze nie ukrywają, że podstawowym celem konsolidacji jest likwidacja tak zwanych banków–kieszeni, których właścicielami są ich główni kredytobiorcy. Do pierwszej fali kryzysu regulator nie widział problemu w tym, że bank udzielał kredytu właścicielowi. Rozumowano w ten sposób, że instytucja była zorientowana w sytuacji i potrafiła ocenić ryzyko udzielenia takiego kredytu. Faktycznie jednak wyglądało to w ten sposób, jak w popularnym dowcipie o zarządzaniu ryzykiem: „Właściciel banku mówi inspektorowi kredytowemu, że należałoby szybko, jeszcze dziś, przyznać kredyt takiej to a takiej firmie. Jakie ryzyko związane jest z tym kredytem? Ryzyko tutaj jest tylko jedno, że inspektor zostanie zwolniony, jeśli nie będzie działał wystarczająco szybko”...

Do rangi symbolu urosła opowieść o banku Tarhan. Otóż właściciel tej niewielkiej instytucji udzielił sobie kredytu i wydał wszystkie zdeponowane fundusze na budowę szklarni. W czasie kryzysu deponenci upomnieli się o swoje pieniądze. Wówczas właściciel miał powiedzieć: „Jakie pieniądze? Mam róże”. W sumie i śmieszno, i straszno.

Stan rosyjskiego sektora bankowego pod wielkim znakiem zapytania postawiły kolejne afery: Pugaczowa (Mezhprombanku), Urina i Borodina – Łużkowa (Bank Moskwy – patrz ramki). Szczególnie ta ostatnia wiele uzmysłowiła inwestorom, zwłaszcza zagranicznym, bowiem jakby nie patrzeć (niezależnie od tego komu uwierzymy – czy Borodinowi, czy też Kostinowi, prezesowi WTB) obnażyła ona stan audytu w Rosji i faktycznie skompromitowała Rosfinnadzor. W połowie roku w apogeum afery Banku Moskwy skompromitowany Rosfinnadzor informował, że wkrótce rozpocznie wielką akcję kontrolną w agencjach audytorskich, które przez lata pozytywnie oceniały kondycję wielu bankrutujących banków, a zwłaszcza Banku Moskwy.

W związku z aferami Gienadij Mielikjan, pierwszy zastępca szefa banku centralnego odpowiedzialny za nadzór bankowy, zmuszony był podać się do dymisji na początku sierpnia. Skierowanego na przymusową emeryturę Mielikjana zastąpił na stanowisku pierwszego zastępcy szefa banku Władisław Kontorowicz, szef międzyregionalnego centrum informacji; a jego następcą w wydziale nadzoru został, na początku września, Aleksiej Szymanowski. Rozpoczynając pracę szefa pionu nadzoru, w jednym z wywiadów przyrównał tworzenie sprawozdań finansowych banku do tworzenia swego rodzaju „wiosek Patiomkinowskich” z aktywów, w których fakty zastępowane są myśleniem życzeniowym, gdzie roi się od umyślnych przemilczeń, pączkujących aktywów, podkręconych sum, brania formy za treść. Szymanowski zwraca uwagę na fakt, że podrasowywanie sprawozdań finansowych zaczyna się już na najniższym szczeblu z powodu chęci „utrzymania w dobrym nastroju właściciela”. W dodatku, zgodnie z wymogami prawa, sprawozdania są sporządzanie przez audyt w dwóch na pozór jednobrzmiących wersjach językowych – rosyjskiej i angielskiej. Różnica polega na tym, że często tłumaczenie jest bardzo wierne oryginałowi, ale jego wydźwięk jest daleki od oryginału, bowiem nie oddaje całego bogactwa sardonicznych i mrocznych określeń właściwych językowi rosyjskiemu.

Zmiany przepisów – białe noce rosyjskich finansistów

Poza zmianami personalnymi afery zaowocowały również zmianami przepisów. Od października br. weszły w życie przepisy dotyczące nowych procedur obliczania adekwatności kapitałowej. Główną innowacją jest fakt, że do obliczeń formuły H10 wprowadzono wskaźnik PC – operacje o wysokim współczynniku ryzyka, która waha się od 1,1 do 1,5. Regulator uważa, że listy aktywów banków są mało wiarygodne i dlatego wymagają większego wentyla bezpieczeństwa dla kapitału. I tak między innymi kredyty dla ubezpieczycieli, kredyty dla mieszkańców rajów podatkowych są obarczone – co zrozumiałe – najwyższym ryzykiem, ale także kredyty w walutach obcych, kredyty hipoteczne dla osób fizycznych powyżej 50 mln rubli, inwestycje w papiery dłużne, w tym również weksle i obligacje. W dodatku każdy wpis zawiera szeroki wybór warunków kwalifikacji, wyjątków, które dają szerokie pole do popisu. Bankowcy widzą wiele piętrzących się trudności przy realizacji nowych przepisów. Przykładowo, nikt nie wie, skąd w przypadku obligacji mają brać banki informacje na temat stopnia ich zagrożenia, bowiem nie każdy bank ma dostęp do bazy Reuters, gdzie takie informacje są publikowane.

Bankowcy pytają, czy granicą wartości wydajności kredytów jest ich wartość nominalna, czy również narosłe odsetki i należne prowizje. Zastanawiają się, jak wybrać kod dla aktywów, które są zgodne z kryteriami więcej niż jednej grupy. W dodatku tuż przed wejściem w życie przepisów pojawiła się nowa wersja instrukcji do tychże, która wprowadziła jeszcze większy chaos. Na forach dla bankowców pod koniec września br. wrzało. W dodatku członkowie banku centralnego mocno udzielający się jeszcze latem podczas szkoleń i seminariów przygotowujących kadrę do wejścia w życie nowych przepisów nagle zaczęli odmawiać uczestniczenia w nich.

Największe obawy budzi u bankowców nowa kwalifikacja weksli, co na przyszłość wróży trudności dużym bankom, które mają u siebie ponad 90 proc. udziału w rynku, (problemy może mieć z tym zwłaszcza WTB, który posiada w swoich aktywach aż 6–7 proc. rynku), wartym zgodnie z danymi banku centralnego 811 mld rubli. Pod koniec września szefowie największych banków napisali nawet list do Siergieja Ignatiewa, w którym prosili o złagodzenie przepisów odnośnie weksli, aby zrównać je przynajmniej z obligacjami. Do tej pory nic jednak nie wskórali. Zmiany w sektorze już dziś powodują wzrost kosztów – i tak kredyty tylko w październiku br. zdrożały średnio od 1,5 do 2 proc.

Będzie kryzys czy tylko korekta wzrostu

Wprowadzono również w sektorze nowy rodzaj stress testów, z których sektor finansowy jest szczególnie niezadowolony. Bankowcy podnoszą tu zwłaszcza kwestię pomocy państwa w trudnej sytuacji, jak to ma miejsce chociażby aktualnie w przypadku WTB po aferze z Bankiem Moskwy.

W ramach testów warunków skrajnych, autorstwa banku centralnego, zakłada się jednoczesny wpływ na sektor kilku negatywnych czynników: odpływ środków w wysokości 5–30 proc. na różnego rodzaju pożyczki, dewaluacje rubla o 20 proc., zaburzenia na rynku papierów dłużnych i akcji.

Regulator mimo takich założeń stress testów uważa, że w perspektywie rocznej jest mało prawdopodobne wystąpienie tego typu zawirowań w świecie finansów, a przecież zagrożenie drugą falą kryzysu jest jak najbardziej realne. Agencje ratingowe prognozują pogorszenie w sektorze ze względu na niestabilny międzynarodowy rynek finansów. Mody’s już podała, że wskaźnik adekwatności kapitałowej tylko w okręgu moskiewskim w połowie przyszłego roku spadnie średnio z 16 proc. dziś do 9 proc., a zgodnie z wymogami banku centralnego nie może on być niższy niż 10 proc. Bank centralny jednak nie widzi zagrożenia i uważa, że do załamania nie dojdzie i nie będzie zmuszony do interwencji na rynku, a państwo będzie zmuszone jedynie dokonać korekty w dół przewidywanego wzrostu gospodarczego. Bankowcy jednak w to nie wierzą i już przygotowują się do działania w sytuacji kryzysowej, chociaż po cichu mają nadzieję, że tak jak zwykle w przypadku realnego zagrożenia dla dużych graczy, wszelkie wymogi CBR zostaną złagodzone adekwatnie do sytuacji. Z drugiej strony optymizm władz nie powinien nikogo dziwić, bowiem jest on symptomatyczny dla okresu przedwyborczego – no bo któż chciałby straszyć elektorat, nawet tak zdyscyplinowany jak w Rosji.

Piramida Matwieja Urina

Z 15 mld rubli, które rosyjski fundusz gwarancyjny ASW (Agencja Strachowania Wkładow ) musi wypłacić klientom banków, które zbankrutowały, aż 11 mld to wkłady klientów banków z kontrolowanej przez Matwieja Urina (powiązanego z GRU) grupy przemysłowo-kapitałowej. Działania mające na celu wyprowadzenie kapitału we wszystkich siedmiu przypadkach (Multibank, Trade Bank, Bank „Słowiański”, Uralfinprombank, Bank „Monietnyj Dom” z Czelabińska, Doński Bank Inwestycyjny, Sotsgorbank) były takie same. Schemat polegał na tym, że bank udzielał krótkoterminowego kredytu, który wciąż konwertowano. W ten sposób początkowo zgadzały się wszystkie wskaźniki adekwatności kapitałowej. Pieniądze szły na zakup kolejnego banku, a kredytodawca bankrutował. Dodatkowo w każdym przypadku okazywało się, że część pieniędzy była po prostu defraudowana i szła na rzekome papiery wartościowe, między innymi na akcje Gazpromu, a w bilansie przedstawiano fałszywe oświadczenia depozytariusza. Wszystkie wyżej wymienione banki utraciły licencje w przeciągu ostatniego roku.

W piramidzie finansowej osobną grupę stanowią małe banki, których nie można było sprzedać. Wiele z nich po prostu „korzystnie” zbankrutowało. Analitycy szacują, że w trakcie śledztwa okaże się, że w tego typu proceder wprowadzany był w życie w dziesiątkach przypadków.

Urin jako jedyny tak wysoki przedstawiciel sektora finansowego trafił za kratki (obrona często porusza ten wątek), a wszystko to dlatego, że wdał się w bójkę z będącym w wolnym związku z córką Putina obywatelem Holandii i przedstawicielem Gazpromu.

Afera ekssenatora Pugaczowa (Mezhprombank)

Mezhprombank utracił licencję w październiku ub.r. Bezpośrednią przyczyną była niezabezpieczona pożyczka na euroobligacje, jaką instytucja firmowana przez Siergieja Pugaczowa, byłego senatora, otrzymała z banku centralnego Rosji. Jeszcze przed ogłoszeniem upadłości Siergiej Ignatiew pisał do prokuratury generalnej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez władze banku, jakim miało być celowe doprowadzenie do upadłości, a także celowe wyprowadzanie aktywów z banku.

Prokuratura ustaliła, że działo się to przede wszystkim za pomocą umów kredytowych z „jednodniowymi” firmami. Tylko w czerwcu 2009 r. podpisano ponad 100 tego typu umów. Żadnej faktycznej działalności firmy te nie prowadziły. Za zdobyte fundusze kupowano papiery wartościowe banku, a wszystko to tylko na papierze w wewnętrznych rozliczeniach banku. W ten sposób stworzono system, który pozorował usługi kredytowe. W momencie gdy kadra kierownicza zorientowała się, że lada moment wyjdzie na jaw bankructwo, Mezhprombank zaczął umarzać kredyty za środki z rachunków i weksle, a to okazywało się nieściągalne ze względu na fakt nieistnienia już tychże firm. W efekcie powiększało to pulę tak zwanych złych kredytów i bank zwracał się do ubezpieczyciela tego kredytu po pieniądze.

Prokuratura ustaliła, że w wyniku tego procederu, prowadzonego przez co najmniej półtora roku, Mezhprombank utracił 34 mld rubli, a cała suma szkód to 80 mld rubli. ASW uważa, że szanse na zaspokojenie wierzycieli banku są nikłe. Według jednej z wersji wyciągów bankowych (aktualnie trudno ustalić, która wersja jest właściwa, bowiem co trzy miesiące kasowano operacje na rachunkach, a posiadane przez prokuraturę materiały to rekordy z odzysku) do czerwca 2010 r. umorzono 99 proc. portfela kredytowego.



Afera Borodina – Łużkowa (Bank Moskwy)

W lutym br. WTB kupił stworzony przez Jurija Łużkowa w 1995 r. Bank Moskwy. Niedługo potem zaczęły wychodzić na jaw problemy tego szóstego wówczas co do wielkości pod względem aktywów banku Rosji. W pięć miesięcy po listopadowej dymisji Łużkowa uciekł do Londynu prezes Andriej Borodin, de facto dołączył tam do byłego mera Moskwy i jego wszechmocnej w swoim czasie żony Jeleny Baturiny. W ciągu kilku miesięcy wokół Banku Moskwy rozpętała się największa afera finansowa ostatnich lat.

Wersja, pod którą podpisuje się bank centralny i WTB, brzmi: dzięki udziałom, które miasto miało w banku, mer i jego ludzie od lat defraudowali znaczne sumy z municypalnej kasy. Przez lata transferowano publiczne pieniądze na konta ludzi Łużkowa. W 2009 r. z budżetu miasta wydzielono 15 mld rubli na zakup pakietu akcji Banku Moskwy. Następnie ten sam bank udzielił 13 mld rubli kredytu agencji nieruchomości Premjer Estejt, która była powiązana z bankiem za pomocą sieci córek spółek. Agencja za te same pieniądze zakupiła powyżej ceny rynkowej działkę należącą do żony Łużkowa – to tylko jeden z przykładów działania moskiewskiego układu.

Po przejęciu kontroli przez WTB nad Bankiem Moskwy okazało się, że na 336 mld rubli udzielonych kredytów aż 150 mld rubli jest nie do odzyskania. 220 mld rubli kredytów uzyskały firmy typu offshore powiązane z Borodinem, zarejestrowane w rajach podatkowych, przede wszystkim na Cyprze. Olbrzymia dziura zachwiała w poważny sposób stabilnością WTB kontrolowanego przez elity polityczne.

Dlatego nie zdziwił nikogo fakt, że WTB skorzysta z wydatnej pomocy państwa, które przeznaczyło na ratowanie banku równowartość niemal 1 proc. PKB Federacji Rosyjskiej. Bailout będzie kosztował podatników 295 mld rubli, to jest więcej niż dostał Goldman Sachs z tajnego programu antykryzysowego FED.

W międzyczasie odezwali się biznesmeni „zaprzyjaźnieni z Borodinem”, jak to ujął „Financial Times”, twierdząc, że dziura w bilansie Banku Moskwy nie była aż tak duża, jak się ją aktualnie przedstawia. „To tylko pretekst do udzielenia pomocy publicznej na korzyść WTB, a nawet w celu ukrycia własnych problemów tego banku z bilansem” – stwierdzili. Borodin w wywiadach udzielanych na Wyspach Brytyjskich twierdzi, że na kilka dni przed opuszczeniem Rosji został zmuszony do sprzedaży swoich udziałów w Banku Moskwy biznesmenowi związanemu z Kremlem, który do tamtego czasu zajmował się przejęciem BM przez WTB.

Borodin twierdzi wprost, że „sztuczna pomoc dla Banku Moskwy jest faktycznie skierowana dla kogoś innego”. Trudno przyznać tu rację którejkolwiek ze stron, zapewne prawda leży pośrodku.

>>>>>

Tak bankowosc w Rosji ! Mordy gwalty podpalenia kradzieze - lewe bilanse ! Nikt tam wlasciwie nie wie jaka jest prawdziwa sytuacja . To jest dopiero koszmar !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:22, 29 Sty 2012    Temat postu:

W 2011 roku z Rosji wytransferowano ok. 1 bln "wypranych" rubli

W 2011 roku z Federacji Rosyjskiej wytransferowano około biliona nielegalnie zarobionych i "wypranych" rubli (32,9 mld dolarów) - poinformował w niedzielę pierwszy wicepremier Rosji Wiktor Zubkow.

Zubkow, który stoi na czele utworzonej niedawno na polecenie prezydenta Dmitrija Miedwiediewa międzyresortowej grupy roboczej ds. przeciwdziałania nielegalnym operacjom finansowym, przekazał, że większość nielegalnie zarobionych środków wyprowadzana jest z FR do krajów bałtyckich i na Cypr, a także do Wielkiej Brytanii, Szwecji, Francji i Honkongu. Część "wypranych" pieniędzy - jak podał wicepremier - pozostaje w obrocie w samej Rosji.

Zubkow podkreślił, że do "szarych" transakcji uciekają się również wielkie rosyjskie koncerny z udziałem kapitału państwowego. Wicepremier zapowiedział, że w przyszłym miesiącu poda do publicznej wiadomości nazwy firm, podejrzewanych o nielegalne praktyki.

Wicepremier zauważył również, że od kilku lat rośnie liczba nieruchomości kupowanych za granicą za nielegalnie wywiezione z FR pieniądze. Według Izby Obrachunkowej Federacji Rosyjskiej, w 2011 roku w Rosji niezgodnie z prawem wydatkowano 718,5 mld budżetowych rubli (23,75 mld USD).

>>>>>>

Ciekawe dane . Z tym ze z budzetu to ginie znacznie wiecej . Tak z 40 - 50 % a nie tylko 24 mld $ . Takie sa realia ... Dane sa znacznie zanizone ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:36, 30 Sty 2012    Temat postu:

Putin wskazuje główny problem Rosji

Premier Federacji Rosyjskiej Władimir Putin, który po marcowych wyborach prezydenckich chce wrócić na Kreml, przyznał dzisiaj, że "głównym problemem" Rosji jest "systemowa korupcja".

Putin opowiedział się też za uniezależnieniem FR od eksportu surowców i nośników energii, a także zbudowaniem w niej "nowej gospodarki z konkurencyjnym przemysłem i infrastrukturą oraz rozwiniętą sferą usług i efektywnym rolnictwem". Szef rządu Rosji uczynił to w artykule programowym o polityce gospodarczej, który opublikował na łamach dziennika "Wiedomosti". Tekst ten ukazał się również na stronie internetowej Putina jako kandydata na prezydenta Federacji Rosyjskiej.

Premier ocenił, że "klimat biznesowy w FR, jej atrakcyjność dla długofalowych inwestycji, jest wciąż niezadowalająca". - W ostatnich latach, z inicjatywy prezydenta (Dmitrija) Miedwiediewa, zainicjowaliśmy szereg reform, zmierzających do poprawy warunków dla biznesu. Wszelako zauważalne zmiany na razie nie nastąpiły - skonstatował.

- Główny problem, to brak przejrzystości i kontroli społecznej w pracy przedstawicieli państwa, od służb celnych i podatkowych po system sądowniczy i organy ścigania. Nazywając rzeczy po imieniu, chodzi o systemową korupcję - zauważył Putin.

- Musimy zmienić samo państwo, władzę wykonawczą i sądowniczą w Rosji; zdemontować oskarżycielskie spoiwo organów policyjnych, śledczych, prokuratorskich i sądowniczych; usunąć z prawa karnego wszystkie pozostałości radzieckiej świadomości prawnej, wszystkie przepisy, pozwalające na przekształcenie sporu gospodarczego w sprawę karną przeciwko jednemu z uczestników - dodał.

Szef rządu oświadczył, że wszystkie sprawy gospodarcze powinny przejść z sądów powszechnych do arbitrażowych. Według niego, konkretne kroki idące w tym kierunku należy poczynić jeszcze w tym roku.

Putin podkreślił, że "Rosja winna zajmować znaczące miejsce w międzynarodowym podziale pracy nie tylko jako dostawca surowców i nośników energii, lecz także jako właściciel najnowocześniejszych technologii w co najmniej kilku działach". Premier wymienił w tym kontekście energetykę atomową, kosmos, przemysł farmaceutyczny, chemiczny i lotniczy, materiały kompozytowe i niemetalowe, a także informatykę i nanotechnologie.

Putin opowiedział się też za ograniczeniem roli państwa w gospodarce, m.in. przez prywatyzację wielkich państwowych korporacji, jak również za wyprowadzeniem mediów spod kontroli państwowych monopolistów, w tym Gazpromu. Do tego giganta paliwowego należy holding skupiający m.in. telewizję NTV i radio Echo Moskwy.

Szef rządu zaproponował także wprowadzenie już od 2013 roku podatku od luksusu. Zapewnił przy tym, że posunięcie to nie uderzy w klasę średnią.

Zdaniem opozycji, to właśnie Putin ponosi odpowiedzialność za megakorupcję w Rosji. Niezarejestrowana Partia Wolności Narodowej (Parnas) zarzuciła mu w zeszłym roku, że pod jego rządami korupcja w FR "przestała być problemem, a stała się systemem".

Zarzut ten postawiła w specjalnym raporcie "Putin. Korupcja". Oceniła w nim, że takiego złodziejstwa i łapówkarstwa, jak przy Putinie, Rosja nie znała w całej swojej historii.

Według Partii Wolności Narodowej, obrót korupcyjny w Rosji osiągnął 300 mld dolarów rocznie, co stanowi 25 proc. jej PKB. "Dekada rządów Putina w największym stopniu kojarzy się z dwoma skrajnie negatywnymi dla kraju zjawiskami: niebywałym wzrostem przemocy i korupcji" - wskazano w raporcie. Partia Wolności Narodowej zaproponowała wówczas przyjęcie narodowego programu walki z korupcją, którego elementami byłyby radykalne reformy w sferze politycznej, gospodarczej, legislacyjnej i sądowniczej.

>>>>>

Ten sluszny apel kandydata na ptrezydenta ktory z chwila kandydowania juz byl prezydentem spotkal sie z szerokim odzewem nie tylko w kraju i na swiecie . Na pomoc pospieszyli uczynni biznesmeni :

Ujawnili skorumpowanych urzędników. Wśród nich jest Putin

Rosyjscy miliarderzy mieszkający poza granicami swojej ojczyzny postanowili opublikować listę zawierająca nazwiska skorumpowanych urzędników. Jak poinformowało radio Svoboda, na liście może znaleźć się także nazwisko szefa rządu i kandydata na prezydenta Władimira Putina.

Rosyjscy biznesmeni mieszkający w Wielkiej Brytanii założyli nieformalną grupę pod nazwą "Międzynarodowy Komitet Antykorupcyjny". Pierwszym zadaniem grupy ma być ujawnienie nazwisk 50 najbardziej skorumpowanych urzędników w rządzie Władimira Putina. Radio Svoboda powołując się na publikacje w brytyjskiej prasie informuje, że rosyjscy biznesmeni zamierzają ujawnić również dokumenty świadczące o rzekomych malwersacjach finansowych samego premiera.

Tak zwana grupa londyńskich biznesmenów chce, aby kraje Unii Europejskiej i USA stworzyły "czarną listę" skorumpowanych urzędników rosyjskich. Lista miałaby skutkować zakazem wjazdu oraz zamrożeniem ich rachunków bankowych.

>>>>>

A wiec terz juz wszystko wiemy . Kandydat na prezydenta wie juz jka pierwsza osobe ma dorwac w kiblu . Wystarczy ze pojdzie do rzeczonego kibla i dorwie drania ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:23, 31 Mar 2012    Temat postu:

Rosja: bloger oskarża wicepremiera o korupcję

Bojownik walki z korupcją i bloger, organizator opozycyjnych protestów Aleksiej Nawalny oskarżył dziś o korupcję wicepremiera Rosji Igora Szuwałowa.

Nawalny zamieścił na swym blogu zeskanowane dokumenty potwierdzające przekazanie firmie Szuwałowa dziesiątek milionów USD przez firmy należące - jak twierdzi bloger - do miliarderów Romana Abramowicza i Aliszera Usmanowa. W środę Szuwałow zaprzeczył doniesieniom o możliwym konflikcie interesów, gdy zachodnie media ujawniły, że w czasie pracy na Kremlu zainwestował miliony dolarów, m.in. w akcje państwowego koncernu Gazprom.

Według dzienników "Financial Times" i "Wall Street Journal" w połowie roku 2004 rodzinny trust Szuwałowów zainwestował w akcje rosyjskiego monopolisty gazowego 17,7 mln dolarów. Transakcja ta była przeprowadzona przez kompanię, której właścicielem jest jeden z rosyjskich miliarderów.

Inwestycji tej dokonano, gdy Szuwałow był doradcą gospodarczym ówczesnego prezydenta Władimira Putina. Sprzedane po czterech latach akcje przyniosły 80 mln dolarów kompanii Szuwałowa zarejestrowanej na Bahamach na niepracującą żonę polityka, Olgę.

"WSJ" podkreślał, że nic nie wskazuje na to, by ta i inne operacje trustu, z których większość została przeprowadzona przed 2008 rokiem, naruszyły rosyjskie prawo. Od 2008 roku Szuwałow jako wicepremier nadzoruje w rządzie Putina inwestycje i finanse.

>>>>

No tak tam u nich to normalka . To nie jest jakis wyjatek . Taki system ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:43, 01 Lis 2012    Temat postu:

00 policjantów w Petersburgu straciło pracę za narkotyki

Około stu policjantów w Petersburgu zostało zwolnionych ze służby w związku z wykryciem podczas testu śladów narkotyków w ich krwi. Obowiązkowe badania antynarkotykowe dla stróżów prawa w tym mieście wprowadzono rok temu.

- Mieli jakąś substancję we krwi. To przykre odkrycie - powiedział szef lokalnego urzędu MSW Siergiej Umnow podczas posiedzenia rady miasta.

Premier Dmitrij Miedwiediew zaproponował niedawno wprowadzenie badań także dla uczniów petersburskich szkół. Z danych ministerstwa zdrowia wynika, że wysoka dotychczas liczba osób uzależnionych od narkotyków w Rosji ostatnio ponownie wzrosła.

.......


No tak milicjanci radzieccy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:56, 09 Gru 2012    Temat postu:

Rosja walczy z korupcją

Rosja jest już zmęczona powszechną korupcją. Zapewniają o tym zarówno przeciętni Rosjanie, jak i przedstawiciele najwyższych władz.

Przy okazji obchodzonego dziś Międzynarodowego Dnia Przeciwdziałania Korupcji Komitet Śledczy zapowiedział bezwzględne ściganie skorumpowanych urzędników.

Według oficjalnych danych, skorumpowani urzędnicy tylko w tym roku narazili budżet Rosji na straty przekraczające 12 miliardów rubli. Największe afery korupcyjne ujawniono w ostatnich tygodniach. Chodziło głównie o malwersacje finansowe w resorcie obrony i przemyśle kosmicznym.

W niedawnym wywiadzie telewizyjnym o konieczności walki z korupcją mówił premier Dmitrij Miedwiediew.

"Ludzie chcą, aby władza oczyszczała się z korupcji. Oczywiście, konieczna jest jeszcze wola polityczna. Gdy te dwa warunki spełniają się w jednym czasie, rozpoczyna się realna walka z korupcją" - stwierdził szef rosyjskiego rządu.

Dmitrij Miedwiediew przypomniał, że Rosja podpisała międzynarodowe konwencje o zwalczaniu korupcji co również sprzyja rzeczywistemu przeciwdziałaniu temu zjawisku.

....

Niestety wielu jest zmeczonych korupcja innych a nie wlasna ... Choc oczywiscie sa i uczciwi .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:11, 10 Gru 2012    Temat postu:

Władimir Putin rozpoczął antykorupcyjną krucjatę w Rosji

Starzejący i podupadający na zdrowiu Władimir Putin, aby ratować swój wizerunek rozpoczął największą w dziejach nowej Rosji antykorupcyjną ofensywę. Jej ofiarą może paść nawet Dmitrij Miedwiediew - pisze tygodnik "Wprost".

Walka z korupcją zajęła pierwsze miejsce w serwisach informacyjnych. Prawie nie ma dnia, by media nie pokazywały gór banknotów i prowadzonych przez zamaskowanych funkcjonariuszy skorumpowanych urzędników.

Bezprecedensowa antykorupcyjna krucjata rozpętała się przed miesiącem w resorcie obrony, kiedy zatrzymano 33-letnią Jewgienię Wasiliewę, szefową departamentu majątkowego. W jej apartamencie znaleziono kilka milionów rubli w gotówce, dzieła sztuki i biżuterię wartą trzy miliony dolarów.

Przy okazji przyłapano w negliżu ministra obrony Anatolija Sierdiukowa, dla którego skandal zakończył się odwołaniem ze stanowiska. Teraz czeka go proces o nadużycia majątkowe.

Jak podkreśla "Wprost", nowa kampania, która rozkręca się z dnia na dzień, ma poprawić wizerunek Putina, bowiem Rosjanie mają już dość zgnilizny i łapówkarstwa na szczytach władzy. Według ekspertów w poszukiwaniu antykorupcyjnego sukcesu prezydent jest zdolny posunąć się nawet do usunięcia premiera Dmitrija Miedwiediewa, jako szefa skompromitowanego rządu.

Tygodnik przytacza dane rosyjskiego oddziału Transparency International, według których na łapówki w Rosji wydaje się 300 miliardów dolarów rocznie, co 15 proc. krajowego PKB. Korupcja towarzyszy Rosjanom na każdym kroku, wszystko ma tutaj swoją cenę.

Jednak według Anatolija Gołubiewa, przewodniczącego Społecznego Komitetu do spraw Walki z Korupcją, rozpoczęta przez Putina antykorupcyjna ofensywa zwalcza skutki, a nie przyczyny. Korupcjogenny system pozostaje nienaruszony.

Nie wiadomo również, czy kremlowskie klany pozwolą doprowadzić antykorupcyjną krucjatę do końca. - Putin rozpętał wojnę, w której nie będzie zwycięzców i zwyciężonych. Przegrają wszyscy - konkluduje cytowany przez "Wprost" Gołubiew.

....

Widzimy tu absurd sytuacji zwalczania czegos co jest akceptowane powszechnie . W koncu wieksi zlodzieje gonia mniejszych ... Nie ma to sensu bo by trzeba zamknac ponad 50 % ludnosci . Tu trzeba oddzialywania moralnego Kościoła przez stulecia ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:58, 28 Gru 2012    Temat postu:

Rosja: były minister obrony podejrzany o korupcję stanął przed Komitetem Śledczym

Zamieszany w aferę korupcyjną były minister obrony Federacji Rosyjskiej Anatolij Sierdiukow, którego wezwano na przesłuchanie do Komitetu Śledczego FR, odmówił odpowiedzi na pytania śledczych bez obecności swojego prawnika Genricha Padwy.

81-letni Padwa, uważany za jednego z najlepszych adwokatów w Rosji, poinformował wcześniej Komitet Śledczy, że z powodu choroby nie będzie mógł w tym dniu towarzyszyć swojemu klientowi.

Sierdiukow znajduje się w kręgu osób podejrzanych o korupcję. Miał zeznawać w charakterze świadka w dochodzeniu w sprawie poważnych oszustw finansowych w ministerstwie obrony w czasach, gdy kierował tym resortem. Przedstawiciele Komitetu Śledczego nie wykluczali jednak, że status byłego ministra w tym śledztwie może się zmienić.

50-letni Sierdiukow spędził w Komitecie Śledczym niespełna godzinę. - Anatolij Sierdiukow opuścił KŚ FR; na pytania śledczych nie odpowiedział. Status procesowy eksministra nie uległ zmianie. Został wezwany na kolejne przesłuchanie na 11 stycznia - poinformował rzecznik Komitetu Śledczego Władimir Markin.

Afera w resorcie obrony

Dochodzenie, w którym Sierdiukow ma być przesłuchany w charakterze świadka, dotyczy m.in., sprzedania przez podporządkowany resortowi obrony holding Oboronserwis atrakcyjnych nieruchomości w różnych regionach Rosji po znacznie zaniżonych cenach. W skład tej struktury wchodzi dziewięć spółek obsługujących i zaopatrujących siły zbrojne Rosji.

Śledztwem objęta jest m.in. była dyrektor departamentu nieruchomości ministerstwa obrony, 33-letnia Jewgienija Wasiljewa, zaufana współpracownica, a także - jak twierdzą media w Rosji - kochanka Sierdiukowa. Wasiljewa nadzorowała działalność Oboronserwisu, a Sierdiukow przez pewien czas był szefem rady dyrektorów (rady nadzorczej) holdingu.

Komitet Śledczy przedstawił już Wasiljewej zarzut sprzeniewierzenia majątku państwowego znacznej wartości. Urzędniczka nie przyznaje się do winy.

W ramach śledztwa zatrzymano już dwoje bliskich współpracowników Wasiljewej - Jekatierinę Smietanową i jej męża Maksima Zakutajłę. Wobec obojga sąd nakazał zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci aresztu.

W stosunku do Wasiljewej sąd zarządził areszt domowy, któremu urzędniczka poddała się w swoim 13-pokojowym mieszkaniu w Mołocznym Pierieułku nieopodal Kremla. W październiku śledczy dokonali przeszukania w tych apartamentach, natrafiając na gotówkę, kosztowności, dzieła sztuki i futra na sumę 10 mln dolarów, a także - jak relacjonowały rosyjskie media - na samego Sierdiukowa.

Przeszukań dokonano również w 18 willach ośrodka wypoczynkowego Federalnej Służby Podatkowej, którą wcześniej kierował Sierdiukow i w której wcześniej pracowała także Wasiljewa. Sierdiukow spędzał tam wiele czasu również jako minister obrony.

Spośród objętych dochodzeniem transakcji sprzedanie tylko ośmiu należących do holdingu nieruchomości przyniosło straty szacowane na ponad 3 mld rubli (96 mln dolarów). Zakupów tych dokonywały afiliowane przy Oboronserwisie podmioty komercyjne. W niektórych przypadkach do zapłaty wykorzystały pieniądze sprzeniewierzone z funduszy samego Oboronserwisu.

Po ujawnieniu afery z Oboronserwisem prezydent Rosji Władimir Putin 6 listopada odwołał Sierdiukowa ze stanowiska ministra obrony, mianując na jego miejsce Siergieja Szojgu, dotychczasowego gubernatora obwodu moskiewskiego, a wcześniej wieloletniego ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych.

Naraził się kremlowskim elitom?

Sierdiukow stał na czele resortu obrony od lutego 2007 roku. Przed przyjściem do Federalnej Służby Podatkowej był kierownikiem sklepu meblowego w Petersburgu. Uchodził za bliskiego współpracownika premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa.

Zdaniem analityków Sierdiukow naraził się wpływowym grupom na Kremlu i utracił poparcie swego teścia - byłego premiera, a obecnie przewodniczącego rady dyrektorów (rady nadzorczej) koncernu Gazprom Wiktora Zubkowa.

>>>>

Aha narazil sie tesciowi i oto skutek . Fajna rodzinka wampirow ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:05, 12 Lut 2013    Temat postu:

Rosja: prezydencki projekt ustawy zakazuje urzędnikom kont za granicą

Prezydent Rosji Władimir Putin wniósł do Dumy Państwowej projekt ustawy zakazujący wysokim urzędnikom państwowym, w tym członkom rządu, posiadania kont bankowych za granicą i zagranicznych papierów wartościowych - podał dziennik "Kommiersant".

Spośród urzędników państwowych zakaz dotyczyłby np.: zastępców prokuratora generalnego, członków zarządu banku centralnego, urzędników korporacji państwowych. Obejmowałby również małżonków urzędników oraz ich niepełnoletnie dzieci.

Proponowana ustawa pozwala urzędnikom na posiadanie nieruchomości za granicą. Musieliby jednak wykazać je w zeznaniach majątkowych i wyjaśnić, skąd pochodziły środki na ich kupno.

Jak poinformowali przedstawiciele Kremla, celem projektu jest zapewnienie bezpieczeństwa narodowego, uporządkowanie działalności lobbystycznej, zwiększenie inwestycji w gospodarkę narodową i skuteczności walki z korupcją. Rzecznik Dumy, niższej izby parlamentu, Siergiej Żelezniak powiedział dziennikarzom, że projekt jest "odpowiedzią na zapotrzebowanie społeczne".

Jeśli takie prawo zostanie w Rosji uchwalone, urzędnicy będą mieć trzy miesiące na zamknięcie kont za granicą i sprzedanie obcych papierów wartościowych.

Ograniczenie praw urzędników do posiadania za granicą kont i aktywów Putin zapowiedział 12 grudnia zeszłego roku. Własny, nawet surowszy projekt zaproponowali sami deputowani jeszcze latem zeszłego roku. Przewidywał on zakaz posiadania nieruchomości za granicą oraz odpowiedzialność karną, łącznie z więzieniem, za złamanie zakazów. Prezydencki projekt przewiduje kary w postaci dymisji urzędników lub skrócenia kadencji w przypadku parlamentarzystów.
Według "Kommiersanta" teraz deputowani zarzucą swój projekt i postarają się go dostosować do wniesionego przez Putina.

....

Sami maja konta a innym zabraniaja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:11, 14 Lut 2014    Temat postu:

Gazeta Finansowa

Coraz droższe igrzyska

Jeśli wie­rzyć ofi­cjal­nym źró­dłom, Ro­sja­nie wy­da­li na or­ga­ni­za­cję olim­pia­dy zi­mo­wej w Soczi 51 mld do­la­rów. To astro­no­micz­na kwota, równa po­ło­wie do­cho­dów bu­dże­tu Pol­ski w 2013 r. I równa trans­fe­ro­wi z OFE do ZUS, o jakim z wy­pie­ka­mi na twa­rzy mówią w ostat­nich dniach pra­wie wszy­scy.

Kiedy cho­dzi­łem do szko­ły pod­sta­wo­wej, a było to już parę lat temu, igrzy­ska olim­pij­skie i w ogóle wszyst­kie za­wo­dy spor­to­we o cha­rak­te­rze świa­to­wym, po­strze­ga­no jako cał­kiem nie­zły in­te­res. Czy dzi­siaj tego typu im­pre­zy można trak­to­wać jesz­cze w ka­te­go­riach in­we­sty­cji?

Ko­rup­cja utrud­nia bu­dże­to­wa­nie

Oczy­wi­ście trud­no jed­no­znacz­nie oce­niać re­al­ność kwot, o któ­rych sły­szy­my, tym bar­dziej, że mó­wi­my o kraju, w któ­rym za­sa­dy funk­cjo­no­wa­nia w biz­ne­sie nie są, de­li­kat­nie mó­wiąc, do końca przej­rzy­ste. W zgod­nej opi­nii jest to z pew­no­ścią kraj bar­dziej cy­wi­li­zo­wa­ny pod wzglę­dem pro­wa­dze­nia ja­kiej­kol­wiek dzia­łal­no­ści niż choć­by bę­dą­ca w ostat­nich mie­sią­cach na ustach wszyst­kich Ukra­ina, ale i tak z pew­no­ścią po­ziom względ­no­ści kosz­tów jest ol­brzy­mi. W Rosji trud­no jest jed­no­znacz­nie okre­ślić, ile co ma kosz­to­wać, szcze­gól­nie jeśli bu­do­wa ma trwać kilka lat. Wszech­obec­na ko­rup­cja za­bu­rza obraz ana­li­tycz­ne­go bu­dże­to­wa­nia. Trze­ba oczy­wi­ście pa­mię­tać, że Soczi to mia­sto spe­cy­ficz­ne, roz­cią­ga­ją­ce się na pra­wie 150 ki­lo­me­trów, które pod wzglę­dem in­fra­struk­tu­ral­nym było dość za­co­fa­ne. Kto był, ten wie. Ko­niecz­ność bu­do­wy au­to­strad, dróg szyb­kie­go ruchu, in­nych dróg, po­łą­czeń ko­le­jo­wych, obiek­tów uży­tecz­no­ści pu­blicz­nej zna­czą­co pod­nio­sły koszt przy­go­to­wa­nia igrzysk. Nie wy­star­czy­ło stwo­rzyć je­dy­nie za­ple­cze spor­to­we i wio­skę olim­pij­ską. Ale nawet uwzględ­nia­jąc te wszyst­kie aspek­ty, trud­no uwie­rzyć, że trze­ba było wydać ponad 50 mld do­la­rów. Dla po­rów­na­nia: to o wiele wię­cej niż koszt wszyst­kich wy­bu­do­wa­nych au­to­strad, dróg szyb­kie­go ruchu i sta­dio­nów, łącz­nie z naj­droż­szym Na­ro­do­wym, w Pol­sce. A prze­cież co do kosz­tów na­szych re­ali­za­cji mamy wiele wąt­pli­wo­ści. Naj­lep­szym przy­kła­dem jest wspo­mnia­ny sta­dion w sto­li­cy.

Czy na tym da się za­ro­bić?

Są tacy, któ­rzy uwa­ża­ją, że po­ło­wa ze wspo­mnia­nych 50 mld do­la­rów zo­sta­ła "prze­chwy­co­na". W samej Rosji nawet po­ja­wia­ją się głosy, że uza­sad­nio­ne kosz­ty zwią­za­ne z pro­gra­mem in­we­sty­cyj­nym za­ser­wo­wa­nym czar­no­mor­skie­mu ku­ror­to­wi nie po­win­ny prze­kra­czać kil­ku­na­stu mi­liar­dów do­la­rów. Ła­pów­ki, za­wy­żo­ne kosz­ty, pro­wi­zje bar­dziej i mniej ofi­cjal­ne, to wszyst­ko jest fak­tem. Do na­szych roz­wa­żań ob­niż­my zatem tę ofi­cjal­ną sumę o po­ło­wę, zbli­ża­jąc się do bar­dziej re­al­nych kosz­tów or­ga­ni­za­cji olim­pia­dy. Mo­że­my zejść jesz­cze niżej, po­da­jąc przy­kład Wiel­kiej Bry­ta­nii. Igrzy­ska w Lon­dy­nie kosz­to­wa­ły 14 mld do­la­rów. Dużo mniej, bo Bry­tyj­czy­cy znacz­ną część in­fra­struk­tu­ry już mieli, trze­ba ją było co naj­wy­żej zmo­der­ni­zo­wać. I teraz już można zadać py­ta­nie: czy wy­da­jąc takie pie­nią­dze da się na tym za­ro­bić?

Moim zda­niem ab­so­lut­nie nie! Oczy­wi­ście pod wa­run­kiem, że bę­dzie­my sto­so­wać je­dy­nie chłod­ną kal­ku­la­cję, a nie tech­no­lo­gię ży­cze­nio­wą. I nie mam tu na myśli tylko fak­tów w po­sta­ci re­al­nych liczb, które już można po­twier­dzić, bo do­ty­czą prze­szło­ści, lecz także róż­ne­go ro­dza­ju dłu­go­ter­mi­no­we pro­gno­zy ewen­tu­al­nych wpły­wów.

In­we­sty­cja w wi­ze­ru­nek?

Bez­po­śred­ni bu­dżet sa­mych za­wo­dów nie daje żad­nych szans na zbi­lan­so­wa­nie. Jeśli uwzględ­ni­my wszyst­kie wpły­wy z bi­le­tów, po­śred­nio z ho­te­li, re­stau­ra­cji i wszel­kich in­nych po­ten­cjal­nych oko­ło­olim­pij­skich ak­tyw­no­ści biz­ne­so­wych, łącz­nie z trans­mi­sja­mi TV itd. itp., to w po­ry­wach może nam się zwró­cić… jedna trze­cia kosz­tów. Sza­cu­je się, że w przy­pad­ku wiel­kiej Bry­ta­nii mo­że­my mówić o, mak­sy­mal­nie, 3 mld do­la­rów - czyli re­al­nie jesz­cze mniej.

Mamy oczy­wi­ście kwe­stię wi­ze­run­ku i re­kla­my. Naj­czę­ściej sły­szy­my, że olim­pia­da czy inne za­wo­dy spor­to­we o za­się­gu glo­bal­nym dają ol­brzy­mi za­strzyk na wspo­mnia­nych po­lach. I jest to oczy­wi­ście ab­so­lut­nie praw­da. Wszyst­kie ba­da­nia po­ka­za­ły, że do­kład­nie tak od­bie­ra­no igrzy­ska w Lon­dy­nie. Wiel­ka Bry­ta­nia, jeśli cho­dzi o po­strze­ga­nie, trium­fo­wa­ła. Ale czy ten efekt jest wy­star­cza­ją­co silny, żeby uza­sad­niać wy­da­wa­nie tak ol­brzy­mich pie­nię­dzy? Nie je­ste­śmy w sta­nie tego do­kład­nie po­li­czyć. Jeśli jed­nak weź­mie­my pod uwagę czyn­nik na przy­kład zwięk­szo­ne­go za­ufa­nia i za­in­te­re­so­wa­nia danym kra­jem oraz zwią­za­ne z nim zwięk­sze­nie ruchu tu­ry­stycz­ne­go lub róż­ne­go ro­dza­ju in­we­sty­cji, to wciąż trud­no jest do­trzeć do kwoty wy­dat­ko­wa­nej na za­wo­dy. Tak przy­naj­mniej wy­ni­ka z oglą­du efek­tów im­prez or­ga­ni­zo­wa­nych w ostat­nich la­tach.

Na­kła­dy na in­fra­struk­tu­rę

Po­zo­sta­je jesz­cze przy­naj­mniej jedna kwe­stia, którą wy­raź­nie ob­ser­wo­wa­li­śmy w Pol­sce w związ­ku z mi­strzo­stwa­mi Eu­ro­py w piłce noż­nej. Prze­cież duża część in­we­sty­cji, choć nie wiem, czy tak do końca do­ty­czy to Soczi, i tak by mu­sia­ła po­wstać, żeby po­pra­wić po­ziom życia miesz­kań­ców i (a to jest może nawet waż­niej­sze, jeśli mó­wi­my o pie­nią­dzach) za­chę­cić in­we­sto­rów do za­in­te­re­so­wa­nia się danym kra­jem. Czyli choć for­mal­nie te kosz­ty wli­cza­my w kosz­ty przy­go­to­wa­nia im­pre­zy spor­to­wej, to de facto z jed­nej stro­ny służą one także innym celom, a z dru­giej i tak pla­no­wa­no te in­we­sty­cje zre­ali­zo­wać. W pol­skim przy­pad­ku mam na myśli przede wszyst­kim in­fra­struk­tu­rę dro­go­wą. Dzię­ki mi­strzo­stwom przy­spie­szy­li­śmy ową re­ali­za­cję i to w spo­sób na­praw­dę im­po­nu­ją­cy. I ten efekt, efekt przy­spie­sze­nia, jest nie do prze­ce­nie­nia. To także trze­ba uwzględ­niać, mó­wiąc o kwe­stiach eko­no­micz­nych. I wtedy ana­li­za sensu biz­ne­so­we­go wiel­kich im­prez spor­to­wych jest nieco bar­dziej ła­god­na. Ale wciąż na nie­ko­rzyść.

Przy oka­zji mó­wie­nia o fi­nan­sach zwią­za­nych z olim­pia­dą nie spo­sób nie wspo­mnieć o Gre­cji. Igrzy­ska kosz­to­wa­ły Hel­la­dę 12 mld do­la­rów i z pew­no­ścią nie po­mo­gły w sta­bi­li­zo­wa­niu sy­tu­acji fi­nan­sów pu­blicz­nych w tym kraju. Oczy­wi­ście nie muszę do­da­wać, że in­we­sty­cja się w żaden spo­sób nie zwró­ci­ła. No i wiemy, czym się ów brak sta­bi­li­za­cji fi­nan­sów pu­blicz­nych skoń­czył.

Przy­jem­no­ści kosz­tu­ją

Pie­nią­dze pie­niędz­mi, ale są też inne cele. W przy­pad­ku Rosji czy Chin z pew­no­ścią cho­dzi o za­ak­cen­to­wa­nie cze­goś wię­cej. Mia­no­wi­cie tego że "je­ste­śmy" i to "je­ste­śmy po­tę­gą". Że nie tylko stać nas w po­ję­ciu fi­nan­so­wym, lecz także w wy­mia­rze roz­ma­chu. Ma być gło­śno, ma być dużo, ma być oka­za­le, wszyst­ko ma być wi­docz­ne, je­dy­ne w swoim ro­dza­ju i ab­so­lut­nie nie­po­wta­rzal­ne w hi­sto­rii. Mamy zro­bić pio­ru­nu­ją­ce wra­że­nie i po­ka­zać swoją po­tę­gę. A to za­zwy­czaj musi nie­ste­ty kosz­to­wać. Na to wska­zu­ją wspo­mnia­ne przy­kła­dy Soczi i Pe­ki­nu. Wy­dat­ki na or­ga­ni­za­cję chiń­skiej olim­pia­dy prze­kro­czy­ły po­dob­no 40 mld do­la­rów - czyli nie mało.

Nade wszyst­ko jed­nak, i ja wciąż w to wie­rzę, olim­pia­da czy inne wiel­kie wy­da­rze­nia spor­to­we są wiel­kim świę­tem. Szcze­gól­nie dla ki­bi­ców. I oczy­wi­ście w tym sen­sie warto je or­ga­ni­zo­wać. Warto cze­kać czte­ry lata, żeby emo­cjo­no­wać się star­tem swo­ich ulu­bień­ców. A jeśli wy­gry­wa­ją, emo­cje z tym zwią­za­ne są rze­czy­wi­ście bez­cen­ne. Są za­pew­ne tacy, któ­rzy od­kła­da­li przez wiele lat, a może i się za­dłu­ży­li, żeby do­pin­go­wać pol­skich spor­tow­ców w Pe­ki­nie. Ra­chu­nek eko­no­micz­ny ma tu zatem zu­peł­nie inny wy­miar. Ale nie zmie­nia to faktu, że nie mo­że­my się okła­my­wać: to nie jest żaden wiel­ki biz­nes i na tym się w dzi­siej­szych cza­sach nie za­ra­bia. Ale kto po­wie­dział, że przy­jem­no­ści nie kosz­tu­ją?

Marek Zu­bu­er

???

Czy Zuber ??? Bo w koncu jak ?
Igrzyska w Rosji sa po to zeby co ? Pouprawiac sport ? :O)))) TAAA ...

ZEBY NAKRASC ! TRZEBA TA KASE UKRADZIONA NA ROPIE I GAZIE GDZIES WYPRAC ! IGRZYSKA JAK ZNALAZL ! A przy okazji pokazucha . I tyle .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:23, 06 Maj 2015    Temat postu:

"Gazeta Wyborcza": Rosja płaci miliony "Nocnym Wilkom"

Władimir Putin płaci "Nocnym Wilkom" - twierdzi rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny. W ciągu ostatnich lat motocyklowy gang miał otrzymać z budżetu Rosji 56 milionów rubli, czyli około 4 milionów złotych - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

"Nocne Wilki" to najstarszy rosyjski klub motocyklowy, w dodatku zaprzyjaźniony z prezydentem Władimirem Putinem. Członkowie klubu ślepo popierają politykę Kremla, na Krymie porwali nawet ukraińskiego dowódcę marynarki - czytamy w "GW". Ostatnio było o nich głośno za sprawą rajdu przez Europę w rocznicę zakończenia II wojny światowej.

Jednak gang nie działa "za darmo". Od lat motocyklistów wspierają rosyjskie władze. Fundacja Aleksieja Nawalnego dotarła do oficjalnych dokumentów, z których wynika, że w ciągu ostatnich 18 miesięcy Kreml przekazał "Nocnym Wilkom" 56 milionów rubli.

Granty przyznawane przez Moskwę miały iść na różne cele: portale edukacyjne i patriotyczne, badania nad kulturą motocyklową w Rosji czy patriotyczne rajdy. Więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej".

....

W ROSJI WSZYSTKO JEST ZA KASE! DLA IDEI NIKT PALCEM NIE KIWNIE! To jest mafia na kazdym kroku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:01, 29 Lip 2015    Temat postu:

Nowaja Gazieta
Rosja: oficerowie FSB zlikwidowali uzdrowisko dla dzieci, by przejąć atrakcyjne działki

Oficerowie rosyjskich służb zlikwidowali uzdrowisko dla dzieci, by przejąć atrakcyjne działki. Kreml milczy - Shutterstock

Rosyjska Służba Bezpieczeństwa zlikwidowała uzdrowisko dla dzieci, by przekazać tereny swoim wysoko postawionym oficerom. Ci później sprzedali je za 50 mln dolarów - informuje rosyjska "Nowaja Gazieta".

Śledztwo przeprowadzone przez rosyjski tygodnik wykazało, że FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa) doprowadziła do likwidacji uzdrowiska dla dzieci, które znajdowało się w elitarnej podmoskiewskiej okolicy. Następnie działki przekazano oficerom Służby, którzy sprzedali je w korzystnej cenie - wynika z opublikowanego raportu.
REKLAMA


Uzdrowisko dla dzieci pracowników KGB znajdowało się we wsi Kałczuga w rejonie odincowskim obwodu moskiewskiego. Operację przejęcia gruntu o powierzchni 3,8 ha rozpoczęto w 2005 roku, kiedy FSB, która była wówczas właścicielem działki, wyraziła zgodę na likwidację uzdrowiska. Odpowiednią decyzję wydał ówczesny premier Michaił Fradkow.

Teren, wraz z nieruchomościami, przeszedł pod jurysdykcję lokalnych władz rejonu odincowskiego, które postanowiły rozebrać znajdujące się na nim budynki. W 2006 roku, po tym, jak do działki dołączono jeszcze jeden hektar, przekazano grunty pod zabudowę domków letniskowych.

Prawo do nieodpłatnego użytkowania działki otrzymało zrzeszenie Kałczuga-4, założone przez pracowników FSB: Siergieja Doronina i Siergieja Kaczuszkina. Pierwszy z nich jest dziś naczelnikiem zarządu finansowo-ekonomicznego w jednym z departamentów FSB, drugi wiceszefem rządu obwodu twerskiego.

Teren został następnie podzielony na 22 nowe działki, które "sprzedano" dwudziestu wysoko postawionym oficerom FSB. W praktyce otrzymali oni działki za darmo. Według informacji zgromadzonych przez "Nowaja Gazieta" odpowiednie postanowienie podjęły władze rejonu odincowskiego. Działki zostały przekazane bez umów o kupnie-sprzedaży.

Po roku właściciele sprzedali działki po cenie rynkowej Igorowi Kesajewowi, właścicielowi grupy spółek Merkurij. Każdy z oficerów zarobił około 2,5 mln dolarów. Kesajew zakupione działki ponownie połączył w jedną.

Dziennikarze "Nowaja Gazieta" próbowali skontaktować się z FSB, jednak bezskutecznie. Sprawy nie chciał także komentować Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla. - Nie zajmujemy się sprawą. Pracujemy przecież w FSB, a nie w administracji prezydenta - poinformował rzecznik.

...

I tak to idzie w Rosji. Podziwiam media w Rosji. Tam dziennikarz to brzmi dumnie. Taka odwaga...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:05, 02 Sie 2015    Temat postu:

Dmitrij Pieskow z bardzo drogim zegarkiem

Dmitrij Pieskow - kremlin.ru

Rzecznik Kremla ma zegarek wart około 620 tysięcy dolarów. Napisał o tym na swoim blogu lider opozycji Aleksiej Nawalny. Według Nawalnego, na zdjęciach ze ślubu Pieskowa, który odbył się 1 sierpnia w Soczi, widać na nadgarstku rzecznika Kremla zegarek Richard Mille RM 52-01.

Jego katalogowa wartość jest szacowana na 620 tysięcy dolarów, czyli równowartość około 37 milionów rubli. Nawalny zwraca uwagę, że w ciągu ostatnich trzech lat Dmitrij Pieskow zadeklarował takie dochody, które łącznie dają około 34,5 miliona rubli.
REKLAMA


Sekretarz prasowy Władimira Putina nigdy nie zajmował się biznesem i od 1989 roku pracuje jako urzędnik państwowy.

Sam Pieskow twierdzi, że zegarek dostał w prezencie od swojej małżonki Tatiany Nawki - byłej mistrzyni olimpijskiej w tańcu na lodzie.

...

Jak zwykle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:11, 27 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Średnia wysokość łapówki w Moskwie to już 2 mln rubli
Średnia wysokość łapówki w Moskwie to już 2 mln rubli

Wczoraj, 26 stycznia (20:46)

Średnia wysokość łapówki w Moskwie wzrosła w 2016 roku ponad 2,5 razy i przekroczyła 2 mln rubli (ok. 33 tys. USD) - poinformował w czwartek szef stołecznej policji Oleg Baranow. Połowę mniej - 1 mln rubli - wynosiła średnia łapówka w regionie podmoskiewskim.
Zdj. ilustracyjne
/Photoagency Interpress /PAP/EPA


Z danych ogłoszonych przez policję wynika, że w regionie podmoskiewskim łapówki rosną w jeszcze szybszym tempie niż w stolicy. Ich średnia wartość wzrosła bowiem w 2016 roku 3,5 razy w porównaniu z rokiem 2015.

Stołeczna policja poinformowała, że w 2016 roku wykryto 17 proc. więcej przestępstw o charakterze korupcyjnym niż rok wcześniej. Więcej o 25 proc. było przestępstw związanych z wysokimi i bardzo wysokimi kwotami łapówek.

Najgłośniejszą w Rosji sprawą korupcyjną w zeszłym roku było zatrzymanie ministra gospodarki Aleksieja Ulukajewa, oskarżonego o przyjęcie 2 mln USD łapówki. Sensacją było również zatrzymanie pułkownika Dmitrija Zacharczenki z Głównego Zarządu Bezpieczeństwa Ekonomicznego i Przeciwdziałania Korupcji MSW Rosji, w którego mieszkaniu, samochodzie i gabinecie znaleziono w gotówce równowartość około 130 mln USD.

W najnowszym raporcie organizacji Transparency International Rosja została oceniona pod względem poziomu korupcji na równi z Iranem, Kazachstanem, Nepalem i Ukrainą. Indeks Postrzegania Korupcji za rok 2016, opublikowany w środę, przyznał Rosji 27 punktów w skali, w której 0 pkt oznacza najwyższy, a 100 pkt - najniższy poziom korupcji. Miejsce Rosji w rankingu nie zmieniło się w ciągu roku.

Zdaniem komentatorów na ocenę Rosji w indeksie wpłynęła afera Panama Papers - ujawnionymi przez media informacjami o spółkach zarejestrowanych w rajach podatkowych. W materiałach tych mowa była o ponad 11 tysiącach firm związanych z Rosją i ponad 6 tysiącach osób fizycznych i prawnych z Rosji będących właścicielami i szefami tych spółek.

Własny raport dotyczący wysokości łapówek w Rosji ogłosiła we wrześniu zeszłego roku organizacja Czyste Ręce. Wzięła ona pod uwagę okres od września 2015 roku do końca sierpnia 2016 roku. Organizacja oceniła, że średnia wartość łapówki w kraju wynosiła w tym okresie 809 tys. rubli (obecnie - 13,2 tys. USD).

Moskwa zajmowała, według tych danych, pierwsze miejsce pod względem poziomu korupcji, na drugim miejscu znajdował się obwód moskiewski, na trzecim - obwód leningradzki.

Z kolei w roku 2015 policja moskiewska szacowała, że średnia łapówka w stolicy jest 3,5 razy wyższa od przeciętnej łapówki w kraju.

...

Przydala by sie tabelka z tych badan. Rok po roku. Ile. Przeliczenie na ceny stale. Na sredni roczny pkb.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:31, 16 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Wzrosła średnia łapówka w Rosji. O 75 procent!
Wzrosła średnia łapówka w Rosji. O 75 procent!

Dzisiaj, 16 marca (11:06)

O 75 procent w ciągu roku wzrosła w Rosji średnia łapówka. To jeden z najbardziej skorumpowanych krajów na świecie i bez "koperty" nie można tam nic załatwić. Dane ws. łapówek pochodzą z rządowych statystyk Głównego Zarządu Ekonomicznego Bezpieczeństwa i Walki z Korupcją MSW Rosji.
O 75 procent w ciągu roku wzrosła w Rosji średnia łapówka
/Photoagency Interpress /PAP

W 2015 roku średnia łapówka w Rosji wynosiła 188 tysięcy rubli. Rok później było to już 328 tysięcy rubli.

Łapówki rosną, bo wpływa na to większa wykrywalność - jak twierdzi rosyjska policja - poważnych przestępstw korupcyjnych na dużą skalę. Teraz, w przeliczeniu, średnia łapówka w Rosji to 23 tysiące złotych.

Jednak nawet rosyjscy funkcjonariusze nie mają złudzeń, że łapówki dla wysoko usytuowanych urzędników idą w miliony, a nie tysiące rubli. W ubiegłym roku ujawniono 69 tysięcy przypadków korupcji, a przecież to jedynie wierzchołek góry lodowej.

Najbardziej znana afera korupcyjna dotyczy oficera rosyjskiej policji zajmującego się zwalczaniem... korupcji. Wiceszef tak zwanego "Zarządu T" Dmitrij Zacharczenko miał w mieszkaniu 8,5 miliarda rubli w gotówce. Pieniądze trzymał w kartonach. W pudełkach miał więc ponad pół miliarda złotych.

(ug)
Przemysław Marzec

...

Gdzie tabela wieloletnia? To podstawowy wskaznik ekonomii Rosji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:27, 28 Maj 2020    Temat postu:

Rosyjskie służby próbowały wymusić łapówkę na przedstawicielach Mlekovity?

Rosyjska telewizja Ren TV przekazała, że przedstawiciel firmy Mlekovita oskarżył szefa Rossielchoznadzoru, czyli Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Rosji, o próbę wymuszenia łapówki w wysokości pół miliona dolarów

...

No alleossohozzi?! Nie smarujesz nie jedziesz?! Uczciwie mowia jak jest! Jak wezma tobslowa dotrzymaja.

Oczywiscie zasada Polski musi byc zero korupcji NIE WOLNO DEMORALIZOWAC INNYCH LUDÓW! Wszystkie przeciez stoja moralnie nizej od nas i kara dla was bedzie duzo wieksza niz np. dla Rosjan bo oni sa na dnie moralnym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy