Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Mafia wraca jak we wspaniałych latach 90 tych !!! Hurra !!!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:23, 26 Mar 2011    Temat postu: Mafia wraca jak we wspaniałych latach 90 tych !!! Hurra !!!

Pobito autora prowokacji w TVP. "Przekazano mi ostrzeżenie"

Paweł Miter, który podszywając się pod szefa Kancelarii Prezydenta Jacka Michałowskiego zdołał zawrzeć z TVP intratną umowę na program, został pobity. - Zostałem poobijany, wybito mi przedni ząb i przekazano ostrzeżenie, żebym uważał z kim rozmawiam i nie kontaktował się już z prasą — powiedział portalowi Ksd.media.pl Miter.

Do pobicia doszło na jednym ze strzeżonych osiedli wrocławskich 23 marca 2011 r. Dzień wcześniej w tygodniku "Nasza Polska" ukazał się wywiad z Pawłem Miterem, w którym powiedział po raz pierwszy, że otrzymywał SMS-y z pogróżkami. Ta sprawa została zgłoszona na policję. Nadkomisarz Krzysztof Zaporowski, rzecznik wrocławskiej policji powiedział jednak w rozmowie z "Rzeczpospolitą", aż do piątkowego popołudnia zdarzenie, o którym mówi Miter, nie zostało zgłoszone w żadnym z komisariatów.

Prowokacja w TVP

O sprawie napisała na początku marca "Rzeczpospolita". 25-letni Paweł Miter, podszywając się pod szefa Kancelarii Prezydenta Jacka Michałowskiego, wysłał e-mail do ówczesnego prezesa TVP Włodzimierza Ławniczaka, rekomendując siebie do pracy. Powołując się na rzekomą wolę prezydenta chciał zainteresować telewizję programem publicystycznym dla młodzieży, który on sam miał prowadzić. Miter napisał też w mailu, że Kancelaria Prezydenta prosi "o całościową dyskrecję w sprawie podjęcia współpracy Pana Pawła z Telewizją Polską".

Po szeregu konsultacji z ówczesnym dyrektorem biura zarządu Marianem Kubalicą i szefem Agencji Produkcji Telewizyjnej TVP Andrzejem Jeziorkiem Miter podpisał z telewizją trzymiesięczną umowę wstępną opiewającą na 39 tys. zł. Umowę TVP wypowiedziała mu miesiąc temu. Kubalica i Jeziorek zawiadomili w tej sprawie prokuraturę.

TVP przeprowadzi ponadto wewnętrzną kontrolę. Rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska poinformowała, że dokona jej Biuro Audytu i Kontroli Wewnętrznej TVP, a kontrola dotyczyć ma "zachowania procedur przy podejmowaniu decyzji o realizacji projektu programowego", z którym zgłosił się Miter.

Dodatkowo p.o. dyrektor Biura Zarządu i Spraw Korporacyjnych TVP, Bożena Laskowska zwróciła się o niezwłoczne, pisemne wyjaśnienia od Kubalicy i Jeziorka.

Sprawca zamieszania, Paweł Miter przesłał oświadczenie, w którym zapewnia, że "przeprowadzone przez niego działanie miało formę prowokacji", a nie oszustwa. Jak oświadczył, chciał w ten sposób "udowodnić, że w Telewizji Polskiej, publicznej spółce Skarbu Państwa zachodzą procesy wysoce potwierdzające pełną polityzację szefostwa TVP" oraz pokazać "niekompetencję osób zarządzających Telewizją Polską".

Miter zarzuca Kubalicy i Jeziorkowi, że wskutek ich działania TVP doznała uszczerbku finansowego - m.in. auto z kierowcą, które TVP miała przekazywać do dyspozycji Mitera. Twierdzi też, że pieniądze, jakie miał otrzymać za program z tytułu umowy z TVP wskutek błędu w numerze rachunku bankowego nigdy do niego nie dotarły. - Błąd miał być skorygowany, jednak już po tym fakcie, po konsultacji z prawnikiem zaniechałem szybkich starań o wypłatę środków, ze względu na to, by wytrącić TVP argument próby wyłudzenia pieniędzy w momencie ujawnienia całej prowokacji - napisał.

Według Mitera w trakcie jego negocjacji z Kubalicą ten ostatni miał go też prosić, by przekazał prezydentowi pewne "sugestie" na temat pożądanego składu nowej rady nadzorczej TVP, który wówczas próbowała wyłonić KRRiT.

>>>>>

No to niezle ! Mamy gangi !!! A faktycznie mafie !!! ,,Ostrzegaja'' dziennikarzy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:28, 30 Kwi 2013    Temat postu:

Powrót mafii paliwowej. Stacje w ręce gangsterów


Firmy handlujące nielegalnym paliwem stają się coraz bardziej zuchwałe - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Wynajmują one już nawet legalnie działające stacje benzynowe.

Leszek Wieciech, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, potwierdza obecność tego procederu. Dodaje, że prowadzony w ten sposób przez przestępców, przyjmuje pozory legalnego biznesu - czytamy w gazecie.

Dodatkowo, wynajem stacji jest łatwy, bo ostatnio pojawiło się sporo takich ofert. Chodzi przede wszystkim o te placówki, które nie dokonały wymaganej przepisami modernizacji. Do końca tego roku groziło im zamknięcie.

Jednak resort gospodarki wydłużył okres, w którym niezmodernizowane stacje mogą prowadzić działalność. Jako że ich dotychczasowi właściciele nie inwestowali w placówkę, dla wielu z nich wynajem stacji stał się jedyną możliwością zarabiania.

Według szacunków branży, ze względu szarą strefę na rynku paliw, budżet tylko w ubiegłym roku stracił 3,5 miliarda złotych.

Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

...

To fajnie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:31, 05 Sie 2013    Temat postu:

"Słowik" wychodzi na wolność .

Andrzej Z. ps. Słowik wyszedł na wolność. Po godzinie 9 opuścił areszt w Warszawie. Jednemu z najbardziej znanych polskich gangsterów skończył się dziś 6-letni wyrok za kierowanie gangiem pruszkowskim.

"Słowik" opuścił areszt przy ul. Rakowieckiej. Nie odpowiadał na pytania czekających na niego dziennikarzy, ubrany w garnitur były gangster szybko wszedł do taksówki.

Prawnik Z., który asystował mu przy wyjściu z aresztu, przekazał że jego klient nie życzy sobie publikowana swojego wizerunku ani nazwiska.

W ubiegłym tygodniu "Słowik" oraz Ryszard Bogucki zostali uniewinnieni przez od zarzutów nakłaniania do zabójstwa gen. Marka Papały. Sąd krytycznie ocenił wiele działań organów ścigania w sprawie, a dowody uznał za "kruche". Prokuratura zapowiada apelację.

Wobec Z. - oskarżonego w tym procesie o nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego, ps. Iwan, do zabójstwa Papały - prokuratura wnosiła o karę 8 lat więzienia. Nieżyjący już Zirajewski to niewiarygodny świadek oskarżenia ws. Papały - uznał sąd. Dlatego uniewinnił "Słowika", którego "Iwan" obciążał.

Generał Marek Papała został zastrzelony 25 czerwca 1998 r. w Warszawie w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano kilkanaście wersji, przeprowadzono kilkaset przesłuchań świadków. Sprawę prowadziła najpierw Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W 2009 r. śledztwo przekazano prokuraturze w Łodzi; ostatnio przedłużono je do końca października.

W trwającym od lutego 2010 r. procesie warszawska prokuratura oskarżyła Boguckiego o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. "Słowika" oskarżono zaś o nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego ps. Iwan do zabójstwa Papały. Według stołecznej prokuratury sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym".

W 2012 r. łódzka prokuratura apelacyjna ujawniła zaś, że - według ustaleń opartych na zeznaniach świadka koronnego Roberta P. - do zabójstwa Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego, a sprawcy zamierzali ukraść samochód Papały. Podczas napadu Igor M., ps. Patyk (wcześniej Igor Ł. - zmienił nazwisko) miał oddać śmiertelny strzał do b. szefa policji. Zarzuty zabójstwa usłyszeli "Patyk" i Mariusz M. Warszawska prokuratura uznaje tę wersję za “kompletnie niewiarygodną”.

W łódzkim śledztwie o zlecenie zabójstwa Papały nadal podejrzany jest polonijny biznesmen z USA Edward Mazur. Jego ekstradycji do Polski odmówił sąd w Chicago, uznając obciążające go zeznania "Iwana" za niewiarygodne.

>>>>

No tak to sie nasiedzial .... Kasjerki za manko siedza dluzej ...
Na szczescie to nie pedofil gwalciciel a z uwagi na watpliwa slawe juz nie rozwinie skrzydel jak kiedys ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:36, 13 Sie 2013    Temat postu:

Ktoś próbował zabić Pawła Wojtunika? Wkracza prokuratura

Ktoś odkręcił śruby w przednim kole samochodu Pawła Wojtunika, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Czy to próba zamachu na jego życie? Sprawę bada warszawska prokuratura – informuje "Rzeczpospolita".

O próbie zamachu pisał wczoraj "Super Express". Dziennikarze przytaczają incydent z 28 lipca, kiedy Wojtunik jechał z córką, prywatnym samochodem do rodziny pod Warszawą. Nagle auto zaczęło wydawać dziwne dźwięk. Na miejscu okazało się, że wszystkie śruby w jednym z kół były odkręcone na centymetr. Gdyby koło się urwało, co było bardzo prawdopodobne przy większej prędkości, mogłoby znieść auto na lewy pas i dojść do czołowego zderzenia.

Sprawa została zgłoszona do BOR, postępowanie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Prokuratorzy sprawdzą, czy Wojtunik został narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", śledczy nie wiedzą, czy ktoś odkręcił śruby celowo, ale "nieoficjalnie mówią, że to raczej nie przypadek: każdą odkręcono w takim samym stopniu". Wojtunik ma teraz wzmocnioną ochronę, która towarzyszy jemu i jego rodzinie podczas urlopu.

Porachunki mafijne?

Dziennikarze "SE" sugerowali, że to mafia wydała wyrok na szefa CBA, ale śledczy nie potwierdzają tej hipotezy. Przypomnijmy, zanim Wojtunik został w 2009 r. szefem CBA, pracował jako policjant Centralnego Biura Śledczego, wcześniej w policji nadzorował natomiast najtajniejsze operacje przeciwko gangom. Nie bez znaczenia pozostaje też ogromna wiedza szefa CBA, która może być niewygodna dla wielu przestępców.

>>>>

No to fajnie ! To jest basolutny priorytet dorwac gnoi !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:10, 24 Sie 2013    Temat postu:

Przestępcy nowej generacji

Jeśli szuka nowych możliwości, to w świecie finansów. Jeśli się mści, to bez rozgłosu. Jeśli ginie, to po cichu. Gangster A.D. 2013 nie przypomina mafiosów z "Pruszkowa" - donosi "Rzeczpospolita".

W całym kraju działa około pół tysiąca grup przestępczych i tak jest od lat - wynika z raportu CBŚ. Ale to już inne gangi niż na np. na początku 2001 roku. Zrobiły bowiem wyraźny zwrot w stronę nadużyć gospodarczych.

"Wyłudzanie VAT, odszkodowań, kredytów, oszustwa leasingowe - to, jak wynika z prowadzonych przez nas śledztw, główne obecnie źródła dochodów zorganizowanych grup przestępczych" - zauważa Waldemar Tyl, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Kryminolog, były wiceszef MSWiA, dr Zbigniew Rau dodaje: "Przestępczością zawsze rządziły pieniądze. Różnica polega na tym, że dzisiaj trudniej je zdobyć, ponieważ wymaga to więcej intelektu niż w latach 90., kiedy dominowały pospolite przestępstwa kryminalne".

Taki był np. potężny gang pruszkowski z wpływami rozciągającymi się na cały kraj, który czerpał zyski przede wszystkim z wymuszania haraczy, napadów czy "ochrony" agencji towarzyskich .

...

Po prostu z uwagi na wielki skok ekonomiczny z a rzadow Giertycha i Leppera oraz wyrazny wzrost poziomu moralnego spoleczenstwa np. 60 % wtedy popieralo aborcje teraz tylu jest przeciw . Gangi juz nie sa podziwiane jak wtedy .
Oraz UBecy sie juz postarzeli i nastapila wymiana biologiczna.
Stad nie ma juz takiej opcji Meksyk ze wala do siebie na ulicy z karabinow maszynowych . Dzikie formy mafii stracily glebe . Teraz to juz ma forme banksterstwa itp . Kultura wkracza . Bandyci sa tacy jakie sa warunki .
Zreszta i w Rosji nastapilo to samo w ich proporcjach . Socjologia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:36, 13 Gru 2013    Temat postu:

"Rzeczpospolita": rosną tytoniowe mafie

Gigantyczne zyski, niskie kary i szeroka oferta używanych maszyn do produkcji papierosów na rynku powodują, że przestępcze gangi coraz mocniej wchodzą w szarą strefę tytoniową – informuje "Rzeczpospolita".

- Na serwisach aukcyjnych są wystawiane do sprzedaży maszyny już za 50 tys. złotych. Łatwa do nich dostępność i wysoka akcyza na papierosy sprzyjają angażowaniu się w proceder zorganizowanych grup przestępczych - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Grzegorz Byszewski, ekspert z organizacji Pracodawcy RP.

Do niedawna problemem był głównie przemyt papierosów ze Wschodu. Teraz – jak zauważają policjanci czy pogranicznicy – także nielegalna rodzima produkcja. Gazeta podaje przykłady milionów sztuk gotowych papierosów i ton krajanki zarekwirowanych w nielegalnych wytwórniach przez CBŚ, pograniczników i celników.

Zwalczający taką przestępczość funkcjonariusze oceniają, że skala procederu rośnie. Jak czytamy w "Rz", CBŚ w zeszłym roku skonfiskowało 65 mln sztuk papierosów. Teraz ma być ich jeszcze więcej.

Według jednego z policjantów, z którymi rozmawiała "Rzeczpospolita", by móc skutecznie walczyć z tym przestępczym procederem, koniecznie jest wprowadzenie surowszych kar. Dziś za takie przestępstwa grozi do 5 lat więzienia.

...

Znowu wracajo chopaki ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:54, 14 Gru 2013    Temat postu:

Polskie gangi z konkurentami rozprawiają się po cichu i przy użyciu broni

W półświatku zmieniły się zwyczaje. Bandyci przestali się afiszować z bronią. Ale wciąż mają jej dużo - alarmuje "Rzeczpospolita".

Gangsterzy nie urządzają już strzelanin na ulicach i nie afiszują się bronią jak jeszcze dekadę temu mafiosi "Pruszkowa". Jednak starych nawyków nie zmienili.

Liczące się grupy mają potężne arsenały. Ostatnio duży magazyn broni, należący do ludzi wywodzących się z gangu "Szkatuły", odkryli policjanci Centralnego Biura Śledczego.

W jakich źródłach dziś gangi zaopatrują się w broń? - Z krajów WNP jest dzisiaj ciężko przemycić broń, rzeczywiście łatwiej przewieźć ją z Czech czy Słowacji. Jakaś część broni jest składana przez rusznikarzy - mówi insp. Marek Dyjasz, były naczelnik Biura Kryminalnego KGP.

Podejście świata przestępczego do załatwiania porachunków diametralnie się zmieniło. - Przestępczość XXI wieku absolutnie unika rozgłosu. Ale grupy przestępcze nadal posiadają broń, a z konkurentami rozprawiają się po cichu - mówi dr Zbigniew Rau, kryminolog.

Dzisiaj strzelaniny w miejscach publicznych, centrach handlowych, na ulicach, stacjach benzynowych to przeszłość. Nikt by się na to obecnie nie odważył, nie chciałby sobie ściągać na kark policji.

....

Zrobili sie cywilizowani jak spoleczenstwo . Jak widzicie kultura to jedno a moralnosc to drugie . Zwyrodnialcy moga byc kulturalni .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:28, 22 Sty 2014    Temat postu:

Kierowali agencją towarzyską zza krat. Zatrudniali prostytutki jako sprzątaczki

Pod­la­scy po­li­cjan­ci roz­bi­li gang han­dlu­ją­cy nar­ko­ty­ka­mi i pro­wa­dzą­cy agen­cję to­wa­rzy­ską w Łomży. Ko­bie­ty z Bia­ło­ru­si, Ukra­iny i Pol­ski były tam za­trud­nia­ne jako sprzą­tacz­ki, a w rze­czy­wi­sto­ści zaj­mo­wa­ły się nie­rzą­dem. Na czele "biz­ne­su" stało dwóch męż­czyzn, któ­rzy, co cie­ka­we, kie­ro­wa­li nim… zza krat.

W marcu ubie­głe­go roku kry­mi­nal­ni z Ko­men­dy Wo­je­wódz­kiej Po­li­cji w Bia­łym­sto­ku tra­fi­li na trop zor­ga­ni­zo­wa­nej grupy prze­stęp­czej, która dzia­ła­ła na te­re­nie Łomży i po­wia­tu ostro­łęc­kie­go na Ma­zow­szu. - Z usta­leń funk­cjo­na­riu­szy wy­ni­ka­ło, że człon­ko­wie tej grupy sku­pie­ni byli wokół funk­cjo­nu­ją­cej w Łomży agen­cji to­wa­rzy­skiej. Ta już od dłuż­sze­go czasu dzia­ła­ła pod "przy­kryw­ką" le­gal­ne­go noc­ne­go klubu – mówi One­to­wi pod­in­spek­tor An­drzej Ba­ra­now­ski, rzecz­nik pod­la­skiej po­li­cji.

Na pod­sta­wie ma­te­ria­łów zgro­ma­dzo­nych przez funk­cjo­na­riu­szy, Pro­ku­ra­tu­ra Okrę­go­wa w Łomży wsz­czę­ła śledz­two w tej spra­wie. Dal­sze usta­le­nia mun­du­ro­wych wska­zy­wa­ły, że w lo­ka­lu za­trud­nia­ne są jako sprzą­tacz­ki ko­bie­ty z Bia­ło­ru­si, Ukra­iny i Pol­ski.

- W rze­czy­wi­sto­ści pra­co­wa­ły one tam jako pro­sty­tut­ki – tłu­ma­czy pod­insp. Ba­ra­now­ski. – Pod­la­scy funk­cjo­na­riu­sze usta­li­li po­nad­to, że ta agen­cja to­wa­rzy­ska po­wią­za­na jest rów­nież z dzia­ła­ją­cy­mi na Bia­ło­ru­si oso­ba­mi, które wer­bo­wa­ły tam ko­bie­ty i or­ga­ni­zo­wa­ły ich spe­cjal­ne wy­jaz­dy do pracy w Łomży – do­da­je.

Do­dat­ko­wo oka­za­ło się, że człon­ko­wie grupy zaj­mu­ją się nie tylko nie­le­gal­nym "han­dlem sek­sem", ale mają także na su­mie­niu han­del znacz­ny­mi ilo­ścia­mi nar­ko­ty­ków, które roz­pro­wa­dza­ne były za­rów­no w Łomży, jak też w po­wie­cie ostro­łęc­kim. Po­li­cjan­ci usta­li­li, że "biz­nes" funk­cjo­no­wał od wielu lat. Na jego czele stało dwóch, ma­ją­cych już prze­szłość kry­mi­nal­ną, męż­czyzn w wieku 28 i 40 lat.

- Jak się oka­za­ło, obaj ak­tu­al­nie od­by­wa­ją karę po­zba­wie­nia wol­no­ści w jed­nym z za­kła­dów kar­nych na te­re­nie kraju. Zgro­ma­dzo­ne w tej spra­wie in­for­ma­cje wska­zy­wa­ły, że obaj, spoza krat, w dal­szym ciągu kie­ro­wa­li tą grupą. Jej dzia­łal­ność prze­rwa­li pod­la­scy po­li­cjan­ci – mówi An­drzej Ba­ra­now­ski.

Stało się to w po­nie­dzia­łek, 20 stycz­nia. Tego dnia, póź­nym wie­czo­rem, kilka grup funk­cjo­na­riu­szy z wy­dzia­łu kry­mi­nal­ne­go i do­cho­dze­nio­wo-śled­cze­go KWP w Bia­łym­sto­ku oraz po­li­cjan­tów z Łomży, przy wspar­ciu an­ty­ter­ro­ry­stów, wkro­czy­ło do wspo­mnia­nej agen­cji to­wa­rzy­skiej oraz kilku miesz­kań na te­re­nie Łomży i w oko­li­cach Ostro­łę­ki. Za­trzy­ma­no w sumie sie­dem osób - trzy ko­bie­ty w wieku od 19 do 38 lat oraz czte­rech męż­czyzn w wieku od 19 do 38 lat.

Dwaj sze­fo­wie gangu, sie­dzą­cy w wię­zie­niu, usły­sze­li już za­rzu­ty kie­ro­wa­nia tą grupą, han­dlu znacz­ny­mi ilo­ścia­mi środ­ków odu­rza­ją­cych i czer­pa­nia ko­rzy­ści z nie­rzą­du. Grozi im za to do­dat­ko­we 12 lat wię­zie­nia. Za­rzu­ty usły­sza­ło rów­nież sie­dem za­trzy­ma­nych osób. W trzech przy­pad­kach do­ty­czy­ły one udzia­łu w zor­ga­ni­zo­wa­nej gru­pie prze­stęp­czej, w czte­rech han­dlu nar­ko­ty­ka­mi, trzy osoby usły­sza­ły za­rzu­ty czer­pa­nia ko­rzy­ści z nie­rzą­du, trzy od­po­wie­dzą za po­sia­da­nie nar­ko­ty­ków.

We wto­rek wszyst­kie za­trzy­ma­ne osoby zo­sta­ły do­pro­wa­dzo­ne do Pro­ku­ra­tu­ry Okrę­go­wej w Łomży. Po­li­cjan­ci pod­kre­śla­ją, że spra­wa ma cha­rak­ter roz­wo­jo­wy.

To już ko­lej­ne w ostat­nich la­tach ude­rze­nie pod­la­skich funk­cjo­na­riu­szy w grupy prze­stęp­cze zaj­mu­ją­ce się czer­pa­niem ko­rzy­ści z nie­rzą­du i na­kła­nia­niem do pro­sty­tu­cji.

>>>

Super wiezienia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:23, 28 Sty 2014    Temat postu:

Chełm. Policjanci do bandytów po pobiciu ich kolegi: Chcecie wojny? Będziecie ją mieli

Przewrócony kontener na ul. Kredowej jeszcze w poniedziałek zajmował fragment jezdni

"Dziennik Wschodni": Po pobiciu funkcjonariusza mieszkańcy Chełma żądają od policjantów zdecydowanych działań. Ci mówią nieoficjalnie: Zero tolerancji dla młodych bandytów. Chcą wojny, to będą ją mieli.

Z relacji poszkodowanego wynika, że w niedzielę wieczorem na ul. Kredowej napadła na niego grupa około 15 młodych ludzi. Po służbie i po cywilnemu odprowadzał swoją matkę z kościoła do domu. Zauważył, że młodzi mężczyźni przewrócili kontener z ubraniami i próbowali zepchnąć go na jezdnię. Gdy zwrócił im uwagę, ktoś z grupy zakapturzonych mężczyzn rozpoznał w nim policjanta. To wystarczyło, aby cała banda przypuściła na niego brutalny atak.

– Rzucili się na niego z pięściami – mówi Marcin Kiczyński z chełmskiej komendy. – Gdy się przewrócił, kopali go po całym ciele. Pobili także jego matkę, która chciała przyjść mu z pomocą. Policjant z obrażeniami głowy, krwawieniem z nosa i ust został przewieziony do szpitala. Po udzieleniu mu pomocy lekarz zwolnił go do domu.

Napadnięty, zanim został obezwładniony przez bandytów, wezwał wsparcie. Policjantom udało się zatrzymać na miejscu siedmiu bandziorów. Jeden z nich, 18-letni Rafał N., znieważał mundurowych i groził im zabójstwem.

Zwolnieni do domów

Trwają przesłuchania zatrzymanych i poszukiwania reszty bandytów. Zostało w tej sprawie przesłuchanych sześć kolejnych osób, ale zostali zwolnieni do domu.

– Zatrzymani zostaną w areszcie, dopóki nie zostaną zakończone wszystkie czynności śledcze – mówi tymczasem Marzenna Kucińska, chełmska prokurator rejonowa.

Zdaniem policjantów rejon ulic Przemysłowej i Kredowej w Chełmie jest coraz bardziej niebezpieczny. Niedawno, kiedy mundurowi przeprowadzali tam w jednym z mieszkań interwencję, ktoś zniszczył im radiowóz. Tym razem ofiarą padł ich kolega.

Wojna

– To zaszło już za daleko – mówi anonimowo jeden z policjantów. – Chciałoby się powiedzieć, że skoro młodzieżówka z blokowiska przy Kredowej chce wojny, to będzie ją miała. Ale przecież to nie o to chodzi. Bardziej na miejscu będzie zastosowanie zasady "zero tolerancji”. To wystarczy, aby załamała się chuligańska solidarność. Ci młodzi ludzie w kapturach są odważni w grupie. Zatrzymani potrafią rozpłakać się, jak dzieci i sypać kolegów.

Także mieszkańcy tych okolic uważają, że jest niebezpiecznie. – Tu po zmroku strach wyjść z domu – mówi starszy mężczyzna. – Niedawno wieczorem widziałem, jak młodzi ludzie skakali po karoseriach zaparkowanych samochodów. Kiedy zwróciłem im uwagę, obrzucili mnie stekiem wyzwisk. Policja powinna w końcu pościągać im kaptury z głów i zacząć ich rozliczać. Nie może być tak, aby oni wciąż czuli się bezkarni.

...

Tak nie moze to juz za bardzo uroslo . Od czego sa wiezienia ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:01, 03 Mar 2014    Temat postu:

Nie żyje główny świadek w górniczej aferze. Trwa śledztwo

Nie żyje Andrzej J., b. szef spółek górniczych i główny świadek oskarżenia w jednej z największych spraw dotyczących korupcji w tej branży. Wszystko wskazuje na to, że popełnił samobójstwo. Śledztwo wszczęła katowicka prokuratura.

Informację o śmierci J. potwierdział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Leszek Goławski. To właśnie ta jednostka prowadzi śledztwo w sprawie korupcji w górnictwie, w której podejrzanych jest dotąd 27 osób, a łączna kwota łapówek przekracza 9 mln zł. Sprawę śmierci J. będzie wyjaśniała katowicka prokuratura okręgowa – powiedział Goławski.

Pytany, w jaki sposób śmierć J. może wpłynąć na dalszy bieg postępowania, prokurator odpowiedział, że w materiałach sprawy są już obszerne zeznania Andrzeja J., a także protokoły z konfrontacji z jego udziałem. - Będzie to wszystko oceniać sąd, gdy sprawa do niego trafi - powiedział rzecznik.

Jak przypomniał, stosunkowo często zdarza się, że sąd musi brać pod uwagę wcześniej złożone zeznania świadków, których nie można już przesłuchać i w wielu sytuacjach, po weryfikacji z innymi dowodami, uznaje je za wiarygodne.

Postępowanie w sprawie korupcji katowicka prokuratura prowadzi wraz Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sprawa dotyczy nie tylko pracowników śląskich kopalń węgla kamiennego, ale także spółek: KGHM Polska Miedź i Lubelski Węgiel Bogdanka. Według śledztwa przestępczy proceder trwał od lat 90. i dotyczył dokonywania przez spółki i należące do nich zakłady górnicze zakupów urządzeń i maszyn górniczych oraz usług w zakresie remontów, serwisu, a także dostaw części zamiennych.

Według ABW kwoty łapówek oczekiwanych przez uczestniczące w przestępstwie osoby były doliczane do ceny urządzeń. Skutkowało to dodatkowymi, nieuzasadnionymi kosztami dla reprezentowanych przez te osoby firm.

W trwającym od połowy 2011 r. śledztwie J. był kluczowym świadkiem. W czasie, który obejmuje postępowanie, był on szefem dostarczającej górnicze kombajny międzynarodowej firmy Voest-Alpine Technika Górnicza i Tunelowa. To on - według mediów - miał w przeszłości dawać łapówki lub polecał innym to robić. Skorzystał z klauzuli bezkarności, przysługującej osobom, które ujawniły korupcję. Afera ujrzała światło dzienne, gdy J. był już szefem spółki Kopex.

W maju ub. roku prokuratura potwierdziła informację o pierwszych zarzutach dla czterech byłych członków kierownictwa kopalń węgla kamiennego i rud miedzi. Mieli oni kilkanaście razy przyjąć łapówki za załatwienie kontraktu na dostawę sprzętu lub przyspieszenie płatności – istotne wobec zatorów płatniczych w górnictwie. Łapówki miały sięgać w sumie ok. pół mln zł.

Według informacji podawanych na tamtym etapie śledztwa proceder miał miejsce w latach 1998-2006. Podejrzanych wówczas było pięć osób – prócz czterech przyjmujących korzyści majątkowe, także jedna wręczająca. Prokuratura potwierdziła, że osoba, która usłyszała w śledztwie zarzut wręczania korzyści majątkowych, skorzystała z przepisu pozwalającego uniknąć kary. Zgodnie z prawem dzieje się tak wówczas, gdy wręczający łapówkę sam zawiadamia o tym organ ścigania i ujawnia wszystkie istotne okoliczności.

W ub. roku media cytowały osobę mającą znać kulisy śledztwa, według której afera jest największą sprawą korupcyjną w historii polskiego górnictwa, a łączna kwota łapówek może sięgnąć ok. 10 mln zł.

Jak kilka dni temu podała ABW, łącznie w sprawie postawiono zarzuty 27 osobom, a niektórym podejrzanym grozi do 12 lat więzienia. Zgodnie z Kodeksem karnym kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności grozi osobie, która przyjmuje korzyść majątkową znacznej wartości albo jej obietnicę – w związku z pełnieniem funkcji publicznej.

To jedna z kilku głośnych spraw dotyczących korupcji w tej branży. We wrześniu ub. roku w Katowicach ruszył proces w największej dotąd w Polsce korupcyjnej sprawie w górnictwie, która znalazła finał w sądzie. Akt oskarżenia obejmuje 25 osób. Są wśród nich b. dyrektorzy kopalń i b. prezesi spółek węglowych. Prokuratura zarzuca im przyjęcie ponad 3 mln zł łapówek za preferowanie niektórych firm kooperujących z górnictwem.

...

I uwaga to nie Rosja to Polska . Owszem u nas tego 100 razy mniej ale tez jest .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:05, 17 Kwi 2014    Temat postu:

Lewe miliardy odbudują "Pruszków"

Kontrolę nad nielegalnym obrotem paliwami w Polsce zaczynają przejmować bossowie rozbitych niegdyś najgroźniejszych grup przestępczych - czytamy w "Pulsie Biznesu".

Jak wynika z danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, zrzeszającej największe koncerny działające w Polsce, na oszustwach związanych z obrotem paliwami skarb państwa stracił w ubiegłym roku ok. 5 mld zł, z czego 4 mld na nieodprowadzeniu podatku VAT. To o 1 mld zł więcej niż w 2012 r.

Okazuje się, że w handel lewym paliwem wchodzą, po odbyciu kar więzienia, stojący kiedyś wysoko w hierarchii byli członkowie gangu pruszkowskiego. Centralne Biuro Śledcze monitoruje kilka takich przypadków - informuje "Puls Biznesu".

>>>

To super ! Hurra !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:43, 19 Maj 2014    Temat postu:

Niewinność tylko dla bogaczy

Rząd szy­ku­je zmia­ny w pra­wie, dzię­ki któ­rym spraw­cy naj­więk­szych afer, np. go­spo­dar­czych, po­czu­ją się bez­kar­nie - twier­dzą pro­ku­ra­to­rzy, a in­for­mu­je o tym "Dzien­nik Pol­ski".

Za pie­nią­dze z prze­stępstw bę­dzie można sta­rać się o opi­nię bie­głe­go, która w do­brym świe­tle ukaże oskar­żo­ne­go w oczach sę­dzie­go i to zgod­nie z pra­wem - tak o przy­go­to­wy­wa­nych zmia­nach w Ko­dek­sie Po­stę­po­wa­nia Kar­ne­go wy­po­wia­da­ją się pro­ku­ra­to­rzy.

Naj­więk­sze kon­tro­wer­sje budzi prze­pis, który ma wejść w życie w lipcu 2015 r. Od tej daty stro­ny po­stę­po­wań są­do­wych będą mogły zle­cać pry­wat­nie opi­nie bie­głych. Póź­niej tra­fią one do akt są­do­wych jako dowód w spra­wie. Do­tych­czas mogły nim być je­dy­nie opi­nie wy­ko­na­ne na zle­ce­nie sądu. Za ponad rok obroń­ca i oskar­żo­ny będą mogli włą­czyć do akt opi­nie spo­rzą­dzo­ne na ich za­mó­wie­nie i przez nich opła­co­ne. We­dług re­sor­tu spra­wie­dli­wo­ści, nowy prze­pis wy­rów­na szan­se stron pro­ce­su.

Zda­niem cy­to­wa­nych przez ga­ze­tę przed­sta­wi­cie­li pro­ku­ra­tur nie jest to praw­da, gdyż opi­nie ta­nich bie­głych znaj­du­ją­cych się w dys­po­zy­cji pro­ku­ra­tu­ry nie będą miały ja­kich­kol­wiek szans z pry­wat­ny­mi opi­nia­mi two­rzo­ny­mi przez ośrod­ki na­uko­we oraz firmy con­sul­tin­go­we. Śled­czy pod­kre­śla­ją, że "wy­rów­na­nie szans" do­pro­wa­dzi do tego, iż ska­za­nie oskar­żo­ne­go o prze­stęp­stwo go­spo­dar­cze bę­dzie prak­tycz­nie nie­moż­li­we.

Do­pusz­cze­nie pry­wat­nych opi­nii bie­głych to ko­lej­ny krok zwią­za­ny z wpro­wa­dza­niem w pol­skich są­dach za­sa­dy kon­tra­dyk­to­ryj­no­ści. Po­le­ga ona na tym, że sę­dzia bę­dzie tylko ar­bi­trem spra­wy, a stro­ny mają - na wzór ame­ry­kań­skich pro­ce­sów - to­czyć ze sobą spór.

Bar­ba­ra Gra­bow­ska, praw­nicz­ka z Hel­siń­skiej Fun­da­cji Praw Czło­wie­ka pod­kre­śla, że nowe prze­pi­sy mogą do­pro­wa­dzić do tego, iż prawo po­zwo­li wy­gry­wać pro­ce­sy przede wszyst­kim oso­bom za­moż­nym, któ­rych obroń­ca zleci opi­nie naj­lep­szym, "dro­gim" bie­głym, któ­rzy mogą prze­są­dzić o wy­ni­ku pro­ce­su.

>>>

To super wreszcie mafia poczuje ze zyje .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:18, 11 Lip 2014    Temat postu:

Ewelina Potocka | Onet
Pobili, uprowadzili i wywieźli do lasu. Gangsterskie porachunki w Gdańsku

Zatrzymani mężczyźni trafili do aresztu tymczasowego

Gdańska prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie uprowa­dzenia i pobicia 40-latka z Gdańska. Podejrzani są dwaj mężczyź­ni, którzy już trafili do aresztu tymczasowego. Ofiara nie była przypadkowa - wszystko wskazuje na to, że były to porachunki gangsterskie.

Do mrożącego krew w żyłach zdarzenia doszło w miniony piątek w jednym z mieszkań w Gdańsku.

- Dwóch mężczyzn wyprowadziło swoją ofiarę z domu i wywio­zło do lasu. Tam mężczyznę pobito, kazano mu się rozebrać i go zostawiono. Najprawdopodobniej były to porachunki przestęp­cze - wyjaśnia Aleksandra Siewert, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

O sprawie natychmiast zawiadomiono policję. Niedługo potem, bo już w poniedziałek, funkcjonariuszom udało się zatrzymać dwóch podejrzanych o popełnienie tego wyjątkowo brutalnego przestępstwa. 37- i 39-latek zostali doprowadzeni na komisariat, gdzie funkcjonariusze z Wydziału Dochodzeniowo – Śledczego KMP postawili im zarzuty pozbawienia wolności 40-letniego po­krzywdzonego oraz pobicia. Mężczyźni zostali także przesłucha­ni przez śledczych z Prokuratury Rejonowej Gdańsk - Śródmie­ście, która nadzoruje postępowanie.

Ze względu na dobro sprawy oraz szczególne niebezpieczeństwo, jakie mogą stwarzać podejrzani, mężczyźni trafili do aresztu tym­czasowego.

Jeśli sąd zdecyduje o winie podejrzanych, grozi im kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.

...

Po prostu super .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:08, 25 Wrz 2014    Temat postu:

W Rzeszowie spłonął samochód. Właścicielem był sędzia?

Pożar, który wybuchł w nocy z wtorku na środę, strawił kontene­ry na śmieci. Spłonął stojący obok śmietnika nissan primera, w zaparkowanej koło nissana toyocie corolla stopiły się zderzaki.

Pożar wybuchł w nocy około godziny 1 w nocy. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja. - Został powołany biegły z zakresu pożarnictwa. Jest za wcześnie, żeby móc odpowiedzieć na pyta­nie, czy najpierw zapalił się samochód, czy kontener - tłumaczy kom. Adam Szeląg, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Po­licji w Rzeszowie. Wyjaśniana jest także przyczyna wybuchu po­żaru. Zdaniem mieszkańców osiedla nie jest on jednak dziełem przypadku.

- Według mnie ktoś chyba podkłada ogień. Bo jak wytłumaczyć, że w ciągu ostatnich miesięcy tych pożarów było kilka. A zimą próbowano podpalić mieszkanie na Podwisłoczu - twierdzi ano­nimowo jeden z mieszkańców.

- Od czasu do czasu pożary w kontenerach się zdarzają. Wystar­czy, że ktoś wrzuci do śmietnika niedopałek papierosa. Nie wie­rzę, że po ulicach krąży piroman - uspokaja Jerzy Kustra, wicepre­zes spółdzielni Mieszkaniowej Nowe Miasto.

Tylko w tym roku straż pożarna odnotowała 50 pożarów kontene­rów na śmieci w całym mieście. - Na osiedlu Nowe Miasto spłonę­ło 8 kontenerów. 3 na ul. Podwisłocze, 3 na ul. Rejtana, jeden na ul. Świadka i jeden na ul. Pelczara - wylicza st. kpt. Grzegorz Wój­cicki, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Stra­ży Pożarnej w Rzeszowie.

...

Mafia ? Trzeba być czujnym !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:33, 14 Paź 2014    Temat postu:

Podpalili policyjne biuro, żeby zniszczyć akta. Straty wynoszą 100 tys. zł

Grupa mężczyzn podpaliła pomieszczenie biurowe Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą. Chcieli w ten sposób zniszczyć znajdujące się w środku dokumenty obciążające jednego z nich.

W nocy z 10 na 11 października wybuchł pożar w jednym z budynków sąsiadujących z siedzibą główną leszczyńskiej komendy. Funkcjonariusze podjęli akcję gaśniczą, jednak zadymienie było na tyle duże, że nie zdołali wejść do wnętrza zagrożonych przez ogień pomieszczeń biurowych należących do Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą.

Powstałe w wyniku pożaru straty szacunkowo wyceniono na kwotę 100 tysięcy złotych. Strażacy od początku wskazywali, że wszystko wskazuje na to, iż przyczyną pojawienia się ognia było podpalenie.

Policjanci, którzy wszczęli w tej sprawie śledztwo, dość szybko wytypowali potencjalnych sprawców. Już w sobotę, 11 października zatrzymano dwie osoby.

- Przeprowadzone czynności i zebrane w sprawie dowody doprowadziły do postawienia im zarzutów uszkodzenia mienia oraz niszczenia dokumentacji policyjnej. 12 października Sąd Rejonowy w Lesznie zastosował tymczasowe aresztowanie na okres trzy miesięcy wobec 29-letniego mieszkańca Leszna i 46-letniego mieszkańca powiatu leszczyńskiego – informuje Monika Żymełka, oficer prasowy leszczyńskiej policji. – Starszy z mężczyzn zlecił podpalenie, a młodszy pośredniczył w wynajęciu podpalacza – dodaje.

W poniedziałek, 13 października we wczesnych godzinach rannych policjanci zatrzymali kolejne trzy osoby mające związek z tą sprawą, w tym podpalacza. Jak ustalili policjanci, sprawca włamał się do pomieszczeń przychodni lekarskiej znajdującej się na parterze policyjnego obiektu. Następnie wyłamał drzwi do pomieszczenia zajmowanego przez policjantów zwalczających przestępczość gospodarczą i tam wzniecił ogień.

- Głównym motywem było zniszczenie akt spraw dotyczących działalności przestępczej zleceniodawcy, 46-letniego mieszkańca Leszna – wyjaśnia Żymełka.

W sumie w tej sprawie zarzuty postawiono trzem osobom. Jeden z mężczyzn usłyszał zarzut dotyczący kierowania czynem zabronionym polegającym na podpaleniu policyjnego biura wraz z znajdującym się wewnątrz wyposażeniem oraz dokumentacją. Drugiemu zatrzymanemu zarzuca się pośredniczenie w dokonaniu tego przestępstwa. Natomiast trzeci, najstarszy z zatrzymanych, to osoba, która fizycznie wznieciła ogień. Wobec zatrzymanych Sąd Rejonowy w Lesznie na wniosek Prokuratury Rejonowej w Lesznie zastosował tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy.

...

Wiadomo kto wiadomo o co chodzi przywalic dodatkowe dotkliwe kary . I takie budynki musza byc wzmocnione .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:43, 28 Paź 2014    Temat postu:

Były szef CBŚ w centrum mafii paliwowej

Kilka dni temu ABW przeprowadziła wielką akcję, wymierzoną w gang paliwowy, który oszukał skarb państwa na co najmniej 100 milionów złotych. Według śledczych, w centrum mafii była spółka Bio Didi, której prokurentem jest były szef CBŚ. O sprawie pisze "Puls Biznesu".

W ramach operacji, w całym kraju równolegle zatrzymano 36 osób, z których 5 zostało aresztowanych. Zarzuty dotyczą głównie wyłudzenia VAT-u, ale również udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz prania pieniędzy.

Najważniejszym podmiotem paliwowego gangu miała być spółka Bio Didi. Od 10 czerwca 2014 jej prokurentem jest generał Adam Maruszczak - od 2009 do kwietnia 2013 roku szef Centralnego Biura Śledczego. Maruszczak przyznaje, że był kompletnie zaskoczony akcją ABW i zaprzecza, by brał udział w jakimś nielegalnym procederze. Dodaje, że "błędem naiwności" z jego strony było to, że przez kilka miesięcy pracy nie zajrzał do akt Bio Didi. Były szef CBŚ zapewnia jednocześnie, że w trakcie jego pracy w spółce nic nie wskazywało, że może być ona zamieszana w wyłudzanie VAT-u.

Z informacji docierających do "Pulsu Biznesu" wynika, że przedstawiciele Bio Didi wykorzystywali w rozmowach biznesowych postać Maruszczaka jako swego rodzaju gwarancję legalności działania spółki.

...

I to jest klasyczna definicja mafii .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:29, 24 Mar 2015    Temat postu:

CBŚP: w 2014 r. w Polsce działało 920 gangów

W 2014 r. w Polsce działało 920 grupach przestępczych, 803 z nich było gangami polskimi, 106 miało charakter międzynarodowy – wynika z raportu CBŚP za ubiegły rok.

Z corocznego raportu, do którego dotarła PAP wynika, że policjanci zidentyfikowali w minionym roku o 41 więcej gangów, działających w Polsce, niż rok wcześniej. Zmniejszyła się natomiast nieznacznie liczba grup międzynarodowych – (ze 111 w 2013 r. do 106 w 2014 r. – red.).

W ubiegłym roku o połowę – z sześciu do trzech - spadła liczba działających w Polsce gangów rosyjskojęzycznych.

W skład tych wszystkich grup weszło w sumie 7 858 osób (w 2013 r. grup było mniej, ale liczyły więcej członków – w sumie ponad 8 200 osób – red.).

Z raportu wynika też, że polskie grupy przestępcze kierowane były przez 817 liderów, grupy międzynarodowe przez 127, a np. rosyjskojęzyczne przez ośmiu (w 2013 r., gdy było ich więcej, kierowało nimi siedem osób – red.).

Działające w Polsce gangi coraz częściej zajmują się różnego rodzaju przestępczością ekonomiczną; charakterystyczne jest też to, że grupy wybierają konkretny rodzaj przestępczości – np. przestępstwa podatkowe.

Ten trend widoczny był w 2014 r., kiedy w przestępstwach ekonomicznych specjalizowało się 388 gangów, narkotykami zajmowało się 268 grup, a zaledwie 109 działalnością multiprzestępczą.

W sumie, w 2014 r. policjanci z Centralnego Biura Śledczego Policji rozbili 152 gangi, najwięcej z nich - 56 - specjalizowało się właśnie w przestępczości ekonomicznej. 39 spośród rozbitych grup zajmowało się obrotem narkotykami, a 21 miało charakter multiprzestępczy.

...

Super wiesci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:25, 01 Kwi 2015    Temat postu:

Raper Robert D. ps. Wilku pobity przez gangsterów z Mokotowa
1 kwietnia 2015, 14:34
Szefowie warszawskiego "Mokotowa" zlecili pobicie Roberta D. ps. Wilku z Hemp Gru. Chcieli go w ten sposób zmusić do płacenia 30 proc. dochodów ze swoich firm - wynika z zeznań skruszonych mokotowskich gangsterów, do których dotarł portal tvp.info.

Dzięki zeznaniom dwóch członków bandy Ernesta W. "Wary" i Artura P. ps. Żydu warszawska prokuratura apelacyjna zakończyła właśnie śledztwo przeciwko szefom i członkom mokotowskiej grupy przestępczej. Po zatrzymaniu w 2013 r. obaj gangsterzy zdecydowali się na współpracę z prokuraturą. W najnowszym akcie oskarżenia śledczy skoncentrowali się przede wszystkim na serii brutalnych napadów.

Wśród kilkunastu ataków, których mieli dokonać członkowie bandy znalazło się m.in. pobicie Roberta D. ps. Wilku, rapera z kapeli Hemp Gru i przedsiębiorcę z branży odzieżowej. Doszło do niego w 2012 r. Mężczyzna został dotkliwie poturbowany przez trzech napastników. Zeznał potem, że nie wie, kto i dlaczego go zaatakował.

Jak podaje tvp.info "Wara", że pobił rapera razem z Arturem P. ps. Żydu i mężczyzną znanym jako "Usiek" na zlecenie "Mikusia" lub "Lepa". Informacje to potwierdził "Żydu". Obaj gangsterzy zeznali, że Robert D. nie chciał płacić ludziom z "Mokotowa" 30 proc. od swoich zysków. Sam poszkodowany twierdził, że nikt nigdy nie chciał wymusić od niego haraczu.

"Mokotów" oskarżony

W środę stołeczna prokuratura apelacyjna wniosła do sądu akt oskarżenia 14 członkom gangu mokotowskiego.

Według prokuratury w początkowej fazie śledztwa dotyczyło ono kilku przestępstw, jednak gromadzony sukcesywnie materiał dowodowy pozwolił na ujawnienie przestępczej działalności z lat 2011-13 zarówno członków grupy z terenu Mokotowa, jak też osób z nimi powiązanych.

Prowadzący śledztwo ustalili, że kilkunastoosobową grupą zbrojną kierowali Sebastian L. ps Lepa, Artur N. i Oskar Z. Grupa dysponowała ośmioma sztukami broni palnej. Przedmiotem działalności grupy był przede wszystkim obrót narkotykami. - Interesowali się tym głównie Sebastian L. i Artur N. W ich imieniu procederem zajmował się Krzysztof M. ps. "Mikuś", "Byku" - poinformował rzecznik prokuratury Zbigniew Jaskólski.

Według aktu oskarżenia grupa czerpała też dochody z wymuszeń rozbójniczych i z agencji towarzyskich. - Znaczącym obszarem zysków były przestępstwa typowo kryminalne, jak kradzieże z włamaniami czy napady rabunkowe - wskazał. Jeden z zarzutów dotyczy napadu rabunkowego na właściciela zakładu jubilerskiego przy ul. Puławskiej w Warszawie 30 sierpnia 2011 r.

Prokuratura oskarżyła o to Roberta G., Tomasza K., Karola P., Oskara Z., Marcina S. i Gawła G. - W ramach uzgodnionego podziału ról, po wtargnięciu na teren zakładu przez czterech sprawców, jeden z nich zagroził użyciem broni palnej wobec pokrzywdzonego, a w przebiegu zdarzenia oddał w jego kierunku strzał z broni palnej. Oskarżeni zabrali w celu przywłaszczenia wyroby jubilerskie różnego rodzaju o wartości łącznej nie mniejszej niż 450 tys. zł - podała prokuratura. Prasa pisała, że sprawcy uciekając z miejsca napadu zgubili część zrabowanego złota.

Napad w Garwolinie

Oskarżenie dotyczy także napadu rabunkowego z 27 stycznia 2012 r. w Garwolinie. - Tomasz K., Robert G. i Karol P., działając wspólnie i w porozumieniu z innym nieustalonym dotychczas mężczyzną napadli na małżonków D.

Użyli wobec pokrzywdzonych przemocy, a po skrępowaniu taśmą samoprzylepną i kablami elektrycznymi, posługując się nożem grozili im pozbawieniem życia. Zabrali biżuterię, pieniądze i inne wartościowe rzeczy na kwotę ponad 30 tys. zł - poinformował Jaskólski.

11 z 14 oskarżonych w czasie śledztwa przebywało w areszcie. O ich dalszym losie zadecyduje sąd.

...

Ale fajne wiesci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:43, 17 Kwi 2015    Temat postu:

Jarosław Ziętara zbierał materiały o Elektromisie i próbował tematem zainteresować duże media

Krzysztof M. Kaźmierczak w dzisiejszym wydaniu "Głosu Wielkopolskiego" wraca do sprawy Jarosława Ziętary, którego zabójstwa nie udało się do dziś wyjaśnić. Dotarł on do jego notatek, z których wynika, że dziennikarz "Gazety Poznańskiej" od jesieni 1991 roku interesował się głównie Elektromisem i jego biznesem. Tematem próbował zainteresować media ogólnopolskie.

"Głos Wielkopolski" pisze, że Jarosław Ziętara śledził powiązania kilkunastu spółek, które miał wynotowane w swoim notesie. Napisał o nich, że są to firmy z „bliźniaczym kapitałem". Z notatek wynika też, że miał wiedzę o przekrętach celnych na wielką skalę, dotyczących alkoholu i starał się ustalić szczegóły.

Krzysztof M. Kaźmierczak pisze, że dokumenty zgromadzone przez Ziętarę zniknęły, zostały tylko szczątkowe ślady po jego dziennikarskim śledztwie - zapiski na luźnych kartkach i w kalendarzu używanym w 1992 roku.

"Dyrektor J. z Elektromisu będzie dzwonił po godz. 13"

Mariusza Świtalski, szef Elektromisu, zaprzeczał że Ziętara kontaktował się z nim lub jego podwładnymi. Ale w jednej z notatek dziennikarz napisał "dyr. J. z Elektromisu będzie dzwonił po godz. 13".

Ziętara swoim śledztwem dziennikarskim chciał zainteresować "Gazetę Wyborczą" i w maju 1992 roku próbował dotrzeć do jej naczelnego Adama Michnika. Chciał też przekonać do materiału TVP poprzez reportera Tadeusza Litowczenko. On i Michnik zapewniają, że z Ziętarą nie rozmawiali.

Prokuratura nie udziela informacji o przebiegu sprawy

Dlaczego Ziętara kontaktował się z innymi mediami pracując w "Gazecie Poznańskiej"? Być może powodem był fakt, że w zarządzie jej wydawcy była osoba związana z firmą Elektromisu.

Prowadzone od 2011 roku w Krakowie śledztwo w sprawie zabójstwa dziennikarza utknęło. Z powodu wycofywania się świadków zwolniono wszystkich podejrzanych o związek ze zbrodnią, w tym byłego senatora Aleksandra G i byłych ochroniarzy Elektromisu. Według ustaleń "Głosu Wielkopolskiego" prokuratura nie badała wątku kontaktu Ziętary z mediami. Nie udziela ona żadnych informacji o przebiegu sprawy.

...

Wzbaniale lata 90te.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:34, 10 Sie 2015    Temat postu:

TVN24: strzelanina w Koszalinie to element wojny gangów?

Koszalin, miejsce strzelaniny - Marcin Bielecki / PAP

Wczoraj w Koszalinie miała miejsce strzelanina, w wyniku której ciężko ranny został znany były koszaliński sportowiec. Jak podaje TVN24, zdarzenie mogło mieć związek z wojną gangów o dominację na lokalnym rynku narkotykowym.

Niedzielna strzelanina
REKLAMA


Wczoraj przed godziną 11 w Koszalinie doszło do strzelaniny przed jedną z posesji - informuje "Głos Koszaliński". Do mężczyzny wjeżdżającego na posesję ktoś oddał kilka strzałów. Sportowiec raniony w okolice dłoni i ud przebywa w szpitalu i wciąż jest nieprzytomny. W ostatnich latach, jak podkreśla policja, 54-latek nie był karany i miał czystą kartotekę.

O sprawcach strzelaniny na razie nic nie wiadomo. Policja zabezpieczyła dowody w postaci łusek. Powody również są niejasne, Aneta Skupień z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie w rozmowie z TVN24 informuje, że śledztwo w tej sprawie prowadzone jest pod kątem usiłowania zabójstwa. Powodem może być jednak wojna koszalińskich gangów o dominację na lokalnym rynku narkotykowym.

Wojna gangów o rynek narkotykowy

Jak ustaliła TVN24, 54-letni mieszkaniec Koszalina to Arkadiusz R., były reprezentant Polski w zapasach na igrzyskach olimpijskich. Po zakończeniu kariery sportowej rozpoczął współpracę z kryminalnym podziemiem.

Młodszy aspirant Monika Kosiec z koszalińskiej policji wczoraj mówiła tylko, że ranny został 54-letni mężczyzna. - W biały dzień na ulicy oddano do niego kilka strzałów - poinformowała. Funkcjonariusze szukają sprawcy lub sprawców strzelaniny.

- W Koszalinie trwa wojna o kontrolę nad rynkiem narkotyków, haraczy ściąganych z nadmorskich biznesów i wpływami z prostytucji. Tutejszy wydział Centralnego Biura Śledczego jest zbyt słaby, to około 10 funkcjonariuszy, by zapanować nad sytuacją - mówi TVN24 jeden z oficerów, który pragnie zachować anonimowość.

- Żadnej hipotezy nie można wykluczyć, ale na razie trudno je potwierdzić - dodaje Skupień w rozmowie z reporterem TVN24, pytana o to, czy wczorajsze wydarzenia mogą mieć jakiś związek z narkotykową wojną gangów.

...

Znowu super.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:47, 28 Kwi 2016    Temat postu:

„Ożarów” na czele gangsterskiej ekstraklasy. Boss gangu unika więzienia
wyślij
drukuj
Rafał Pasztelański | publikacja: 27.04.2016 | aktualizacja: 18:06 wyślij
drukuj
Policja ściga Sajura, ma do odsiadki wyrok (fot. tvp.info/Paweł Chrabąszcz)
Gang ożarowski przejmuje kontrolę nad stołecznym półświatkiem, a co za tym idzie może osiągnąć wiodącą pozycję w Polsce – alarmują policjanci. Jak ustalił portal tvp.info sytuacji tej sprzyja fakt przebywania na wolności Piotra S. ps. Sajur uważanego za bossa „Ożarowa”, który kilka miesięcy temu skończył wieloletnią odsiadkę. Gangster ma jednak poważny problem, od marca ścigany jest listem gończym, ponieważ nie stawił się do więzienia, w którym ma spędzić trzy lata m.in. za udział w grupie mokotowskiej.

„Dax” i „Bolo z Grodziska” z nowymi zarzutami
–„Sajur” to twardy zawodnik o bardzo dobrej pamięci. Po wyjściu miał zacząć odwiedzać swoich byłych towarzyszy, którzy byli mu winni pokaźne sumy. Możliwe, że może chodzić także o zyski z nielegalnych przedsięwzięć dokonywanych przez gangsterów, w czasie pobytu Piotra S. za karatami. A obecnie „Ożarów” ma najsilniejszą ekipę w Warszawie i powiązania z grupami w wielu miastach Polski – mówi jeden z byłych członków gangu ożarowskiego.

Informacje o wpływach gangu ożarowskiego potwierdzają także nieoficjalnie policjanci CBŚP. – To gang mający rozległe sieci produkcji i dystrybucji narkotyków. I jeden z nielicznych, którego boss jest na wolności – mówi oficer CBŚP.

Ścigany

Zdaniem policjantów i prokuratorów Piotr S. ps. Sajur to obecnie jeden z najgroźniejszych stołecznych gangsterów. Gdy przed kilkoma miesiącami wyszedł z zakładu karnego, miał zacząć odbudowywać dawne wpływy. Choć osoby z jego kręgu przekonywały, że zerwał z kryminalną przeszłością.

Plany gangstera może jednak pokrzyżować warszawski sąd. Okazuje się bowiem, że Piotr S. jest od ponad miesiąca ścigany listem gończym. Dlaczego? Powód jest bardzo prozaiczny. S. najwyraźniej nie ma czasu wykonać jednego z ciążących na nim wyroków. – Na mocy postanowienia z dnia 10 marca 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zawiesił postępowanie wykonawcze wobec skazanego Piotra S. i zarządził poszukiwanie skazanego listem gończym. Piotr S. nie stawił się do odbycia kary 3 lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 12 lutego 2014 r. za czyn z art. 258 § 2 kk czyli udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym – tzw. „grupy mokotowskiej” – poinformowała tvp.info sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Warszawie.

Z informacji portalu tvp.info wynika, że poszukiwaniem Piotra S. zajmują się oficjalnie policjanci z Woli. Jednak gangster jest już na celowniku CBŚP.
#wieszwiecej | Polub nas

Bedzio, Bolo i Renifer trafią za kraty? Bossowie „Ożarowa” i Torunia odpowiedzą za handel narkotykami i bronią
Człowiek z „miasta”

Piotr S. ma opinię jednego z najmocniejszych ludzi „na mieście”. W lutym 1998 r. przeszedł do historii polskiej policji jako pierwszy polski przestępca zatrzymany w operacji kontrolowanego zakupu narkotyków. Policjanci udający Polaków z niemieckimi paszportami kupili od gangstera i jego kompanów trzy kilogramy amfetaminy. Za kilogram białego proszku mieli zapłacić prawie 5 tys. dolarów. Narkotyki przyniosła „przykrywkowcom” kurierka. Została zatrzymana. Przy wejściu do hotelu zatrzymano Piotra S. oraz jego kompanów. Boss trafił na siedem lat do więzienia. Gdy wyszedł na wolność, stanął na czele grupy ożarowskiej.

O sile S. świadczy fakt, że z 10 członków gangu ożarowskiego, którzy chcieli się dobrowolnie poddać karze w czasie jednego z procesów, wszyscy się wycofali, gdy dowiedzieli się, że ich towarzysz ma inne zdanie na ten temat. Z kolei jeden ze stołecznych gangsterów zamierzał porwać żonę innego gangstera. W półświatku poszła fama, że miała to być zemsta za to, że boss poderżnął kiedyś gardło temu przestępcy.

– To bardzo inteligentny i przebiegły człowiek. Wykorzysta każdą okazję do zbicia zarzutów. Cieszy się także dużym szacunkiem w półświatku – mówi jeden ze śledczych.

Sąd łaskawy dla mafii ożarowskiej. 19 gangsterów odzyskało wolność
Udział w gangu i pirackie oprogramowanie

Piotr S., po początkowym pechu z surowym wyrokiem, miał szczęście do swoich procesów. Przed kilku laty odpowiadał za udział w gangu mokotowskim, podżeganie do zabójstwa mokotowskiego przestępcy, handel narkotykami, pomoc w ukrywaniu „Daxa” a także za… posiadanie nielegalnego oprogramowania. Najpoważniejsze zarzuty przed sądem upadły. Sąd uznał go za winnego niepowiadomienia o planowaniu zabójstwa, pomocy w ukrywaniu ściganego przestępcy oraz posiadania nielegalnego oprogramowania.

O tym, jak mocne mogą być związki Piotra S. z gangiem mokotowskim świadczy fakt, że w lutym 2007 r. został zatrzymany wraz z bossem „Mokotowa” Zbigniewem C. ps. Dax. Ten ostatni ukrywał się wówczas przed policją i tylko najbardziej zaufane osoby miały do niego dostęp.

Narkotykowy „klan” pozbawiony majątku
Gang o mocnych korzeniach

„Ożarów” pojawił się na mapie polskiego półświatka już w latach 80. za sprawą jego charyzmatycznego lidera Andrzeja Kolikowskiego ps. Pershing. Grupa z podwarszawskiego Ożarowa zaczynała od włamań do sklepów i rozbojów, by w latach 90. zająć się napadami na hurtownie i transporty z przemycanym spirytusem.

Gang szybko rósł w siłę i w pierwszej połowie lat 90 połączył się z gangiem pruszkowskim. W ramach jednej grupy, „ożarowscy” cieszyli się dużą autonomią, ale musieli oddawać część zysków do wspólnej kasy „Pruszkowa”. Jednak już pod koniec lat 90. doszło do rozdziału grupy ożarowskiej od silniejszego sojusznika.

W nowe stulecie gang wszedł mocno przetrzebiony i ograniczył się do utrzymania wpływów w części Warszawy. Przed kilku laty gang ożarowski przeniósł część swoich interesów do woj. Lubelskiego, głównie do stolicy regionu. Bandyci stworzyli sieć handlarzy i przemytników narkotyków, uruchomili nawet kilka własnych laboratoriów amfetaminowych. Gang ożarowski współpracował także z półświatkiem na Dolnym Śląsku i Pomorzu.
tvp.info

...

Fajne wiesci...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:59, 12 Sie 2016    Temat postu:

To była najkrwawsza mafijna masakra w stolicy. Zajmą się nią nowi śledczy
wyślij
drukuj
Rafał Pasztelański, pw | publikacja: 12.08.2016 | aktualizacja: 06:00 wyślij
drukuj
W strzelaninie zginęło pięciu gangsterów (fot. TVP)
Czy po 17 latach jest szansa na wyjaśnienie zabójstwa pięciu osób w restauracji Gama w 1999 r., największej gangsterskiej masakry w historii stolicy? Z ustaleń portalu tvp.info wynika, że akta sprawy trafią teraz do Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie. – Potwierdzam, że przejęliśmy to śledztwo. Takie sprawy znajdują się w zainteresowaniu naszego wydziału – mówi tvp.info prok. Włodzimierz Burkacki, naczelnik stołecznych „pezetów”.

Masakra w Gamie – jatka, za którą nikt nie zostanie ukarany
Postępowanie w sprawie masakry w Gamie, które od kilku lat prowadzili prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, zostało w ostatnich dniach przeniesione do Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie tzw. pezetów. Jeszcze trzy lata temu stołeczni śledczy planowali umorzenie postępowania, uznając że nie ma już żadnych szans na znalezienie dowodów, pozwalających na postawianie zarzutów sprawcom i zleceniodawcy mordu. Śledztwo formalnie było zawieszone, ale prokuratorzy planowali przesłuchać jeszcze jednego lub dwóch świadków, których zeznania mogły wnieść coś do sprawy.

Z informacji portalu tvp.info wynika, że śledczy z „pezetów” dokładnie przeanalizują akta ws. masakry w Gamie. – Nie robimy sobie zbyt wielkich nadziei, ponieważ sprawą zajmowało się już tylu śledczych, że trudno zakładać, że któryś coś przeoczył. Mamy jednak nadzieję, że może ktoś się „otworzy” po latach, tak jak to ostatnio było w naszym śledztwie, dotyczącym działalności grupy „Bukaciaka”, które doprowadziło do ustalenia podejrzanych w sprawie wielu zabójstw z pierwszej połowy lat 2000 – mówi jeden z warszawskich śledczych.

Przez 17 lat żaden z członków gangu Karola S. ps. Karol, typowanych jako sprawców masakry, nie poszedł na współpracę z organami ścigania.

Numer „jeden” od mokrej roboty
Wojna domowa

Strzelanina w warszawskiej restauracji Gama była punktem kulminacyjnym wojny pomiędzy gangsterami z grupy wołomińskiej. Pod koniec 1998 r. w gangu doszło do secesji. Grupa młodych i ambitnych gangsterów pod wodzą Karola S. ps. Karol, zdecydowała się zerwać współpracę z organizacją, na czele której stał Marian K. ps. Maniek, osławiony boss „Wołomina”. Za początek wojny przyjmuje się wybuch bomby pod samochodem „Mańka”, który miał miejsce 14 grudnia, ok. godziny 20.30. na parkingu przed hipermarketem Geant przy ul. Jubilerskiej na warszawskiej Pradze. Ładunek eksplodował podczas uruchamiania auta. Ranny został wówczas Piotr L. - kierowca i ochroniarz Mariana K. Policja musiała sprawdzić auto drugiego bossa Ludwika A. ps. Lutek, który bał się, że pod jego samochodem, również może być ukryta bomba.

W styczniu 1999 r. „Karol” i jego grupa uderzyli ponownie. 6 stycznia przy skrzyżowaniu ul. Trawiastej z IV Poprzeczną w Aninie zebrało się kilku wołomińskich gangsterów. Spotkaniu przewodził Piotr W. ps. Kajtek, jeden z ważniejszych adiutantów „Mańka”. Ferajna uzgadniała, jak mają dopaść rebeliantów. „Kajtek” szukał pomocy u watażki gangu markowskiego Krzysztofa K. ps. Baniak. Nagle na ulicy pojawił się dodge stratus. Z okien auta wysunęły się lufy karabinów maszynowych i strzelby, które pluły ogniem w kierunku zebranych. Kilkanaście kul dosięgło „Baniaka”, który skonał na miejscu.

Już 20 marca cyngle „Karola” zaatakowali ponownie „Kajtka”. Tym razem skutecznie. Jednak poza wołomińskim gangsterem, zginął przypadkowy przechodzień. Zamachu dokonali wg. prokuratury Karol S. „Karol”, Paweł J. „Japa”, Andrzej M. „Niuniek”, Robert B. „Bieniasty” i Cezary R. „Popo””.

Umorzą sprawę mafijnej rzezi w „Gamie”?
Rzeź

Te krwawe potyczki doprowadziły do masakry w „Gamie”, do której doszło 31 marca 1999 r. Ta słynąca z dobrych pierogów restauracja była ulubionym miejscem „Mańka”. Od rana, razem z Ludwikiem A. ps Lutek, załatwiali tam swoje mroczne interesy. Rozmawiali m.in. o sprzedaży gruntów pod hipermarkety. Bossom towarzyszył Olgierd W. ps. Łysy, który był ochroniarzem i kierowcą Mariana K. Po południu dołączyli do nich Piotr Ś. Ps. Kurczak i Mariusz Ł. Ps. Piguła. Ci dwaj mieli być wg. policji, związani z gangiem mokotowskim.

Ponoć „Maniek” zlecał im właśnie wyeliminowanie „Karola” i jego najwierniejszych ludzi. W pewnym momencie do lokalu wpadło trzech lub czterech, do dzisiaj nieustalonych mężczyzn i zaczęło strzelać do zebranych. „Maniek” i jego druh Ludwik A. ps. Lutek zginęli podziurawieni kulami. Podobny los podzieliła pozostała trójka. Co interesujące, w zakrwawionym ubraniu „Mańka” policja znalazła zdjęcia kilku najważniejszych postaci bandy „Karola”.

Kilka dni po masakrze, w mieszkaniu przy ul. Obozowej w Warszawie, policja odkryła bandycki arsenał: pięć karabinów maszynowych, trzy pistolety oraz dwie bomby. Znaleziona tam broń była użyta m.in. do zabójstwa „Baniaka”. Pod koniec lipca antyterroryści ujęli Karola S. i czterech jego kompanów. Boss schował się w specjalnym schowku i policjanci odkryli go dopiero po dwóch godzinach przeszukiwania mieszkania. Paweł J. „Japa” próbował wyrzucić pistolet z tłumikiem. Wpadli też Robert B. „Bieniasty”, Cezary R. „Popo” i Andrzej M. „Niuniek”. Zatrzymania uniknął Andrzej T. ps. Tyburem, który wpadł dopiero w listopadzie 2009 r. Rok później „Karol” i członkowie jego gangu zostali skazani za zabójstwa „Baniaka” i „Kajtka”. Nigdy nie usłyszeli zarzutów związanych z masakrą w Gamie. tvp.info

...

To byly fspaniale lata 90te. Michnik nie moze ich odzalowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:14, 12 Sie 2016    Temat postu:

Wróżka nie zdążyła pomóc „Bandziorkowi”
wyślij
drukuj
Rafał Pasztelański | publikacja: 12.08.2016 | aktualizacja: 18:42 wyślij
drukuj
(fot. Policja.pl)
Luksusowe wille w prestiżowych dzielnicach na Costa del Sol, najdroższe samochody czy alkohole, dziesiątki tysięcy euro na codzienne wydatki – w takich warunkach mieli prowadzić przestępczą działalność Piotr K. ps. Bandziorek oraz jego dwaj najbliżsi kompani: Marek N. i Ryszard G. Boss znalazł nietypowe sposób zabezpieczenia się przed wpadką: regularnie odwiedzał znaną warszawską wróżkę. Co ciekawe niedługo przed zatrzymaniem umówił się na kolejną wizytę, ponieważ „miał niepokojące przeczucia”, ale nie zdążył już stawić się u wróżbitki.

Policjanci i desantowcy zatrzymani za udział w gangu
– Chciałbym się spotkać, bo mam bardzo złe przeczucia – taki telefon wykonał Piotr K. do znanej warszawskiej wróżki na kilka dni przed zatrzymaniem przez policjantów z Hiszpanii i CBŚP. Nie dowiedział się, co by mu wywróżyła. Policjanci żartują, że widzą K. jak wiele lat spędza w małym zakratowanym pomieszczeniu.

Gangster, który w słonecznej Hiszpanii ulokował swoje centrum dystrybucji narkotyków na Europę uważał zapewne, że dzięki nadprzyrodzonym umiejętnościom wróżki będzie wiedział, czy policja jest na jego tropie. Z informacji portalu tvp.info wynika, że „Bandziorek”, zwany w Hiszpanii „Bandido”, regularnie korzystał z pomocy wróżki. – Konsultował się z nią w bardzo wielu sprawach, także dotyczących działań „biznesowych”, choć nie wspominał jej, czym się dokładnie zajmuje. Co ciekawe z porad wróżki korzystał także Marek N., szara eminencja półświatka, który zajmował się legalizowaniem pieniędzy z handlu narkotykami – opowiada jeden ze śledczych.

Jak przemycić tony narkotyków
Luksus à la lata dziewięćdziesiąte

O skali interesów bandy Piotra K. świadczy fakt, że on i dwie osoby z kierownictwa organizacji, byli cichymi właścicielami luksusowych willi w prestiżowych dzielnicach na Costa del Sol. Jeździli najlepszymi samochodami i pili najdroższe trunki. Policja oficjalnie szacuje, że cały gang zarobił na przemycie ok. 25 mln zł.

– Ich domy robiły wrażenie. Najnowocześniejszy sprzęt, zadbane ogrody i baseny. Wyposażenie z najwyższej półki. A z drugiej strony widać było, że ten kosztowny blichtr był jednak w takim siermiężnym stylu, jaki spotykaliśmy w domach gangusów w latach 90. – opowiada policjant zajmujący się odzyskiwaniem mafijnych majątków z Wydziału ds. Odzyskiwania Mienia Biura Kryminalnego KGP.

Na poczet przyszłych kar zabezpieczono już nieruchomości w Polsce i Hiszpanii, 20 samochodów osobowych i dostawczych oraz gotówkę.

Z ustaleń śledczych wynika, że tzw. księgowym grupy był Marek N., który odpowiadał za legalizowanie zysków ze sprzedaży narkotyków w legalne przedsięwzięcia. Policjanci mówią, że to dla nich człowiek z cienia. Nie był kojarzony z żadną grupą przestępczą. – O tym, jak ważną pełnił role świadczy fakt, że kontakt z nim miały tylko najważniejsze osoby z grupy. I zawsze do spotkań dochodziło z dala od Polski, po specjalnie umówionych spotkaniach – mówi nasz informator.

Polscy mafiosi powiązani ze „starym Pruszkowem” wpadli w Hiszpanii. Gang przemycił tony narkotyków
Tony „towaru” wędrują po Europie

– Rozpracowywana przez nas grupa przerzuciła przez co najmniej cztery lata dziesiątki ton narkotyków, przede wszystkim haszyszu i marihuany. Regularnie, nawet raz na tydzień, wysyłali transporty zawierając po 300-400 kg towaru. Robili interesy z każdym, kto był w stanie zapłacić za dostawę. A ich towar docierał w każde miejsce Europy – mówi tvp.info jeden ze śledczych.

Uderzenie w grupę rozpoczęto w kwietniu. W Danii zatrzymano dwóch Polaków: 54-letniego Dariusza K. ps. Benito i 41- letniego Artur K., którzy w specjalnie przygotowanych skrytkach w samochodach mieli 75 kg haszyszu. W tym samym czasie w Polsce funkcjonariusze CBŚP przeszukali domy przemytników w okolicach Konstancina-Jeziorny i znaleźli ok. 2 kg haszyszu.

Kolejne uderzenie w grupę miało miejsce we Francji. 6 maja 2016 roku francuskie służby celne w polskim samochodzie ciężarowym zabezpieczyły 34 kg marihuany pochodzącej z magazynów grupy. Narkotyki miały trafić na rynek warszawski.

Miesiąc później w Hiszpanii wpadło sześciu polskich gangsterów, którzy przewozili po 170 kg haszyszu. Narkotyki miały trafić do Austrii. W hiszpańskich magazynach odkryto ponad 930 kg haszyszu.

W lipcu policjanci dopadli kierownictwo gangu: „Bandziorka”, Marek N. i Ryszard G. – To nie koniec sprawy – zapowiadają policjanci. tvp.info

...

Bandyci czarownice szatan. Fspaniale lata 90te.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:53, 12 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Spalony samochód, a w środku zwęglone zwłoki przykute łańcuchem. Jest prokuratorskie śledztwo
Spalony samochód, a w środku zwęglone zwłoki przykute łańcuchem. Jest prokuratorskie śledztwo

Dzisiaj, 12 grudnia (17:35)

​Jest prokuratorskie śledztwo w sprawie makabrycznego odkrycia w lesie koło Częstochowy. W spalonym samochodzie znaleziono zwęglone zwłoki. Ciało było przykute do fotela łańcuchem.
Spalony samochód w lesie nieopodal Częstochowy
/czestochowa998.pl /


Ciało znaleźli w niedzielę strażacy, którzy dostali zgłoszenie o pożarze lasu w rezerwacie Zielona Góra nieopodal Kusiąt. Na miejscu znaleziono spalony samochód. Po ugaszeniu ognia odkryto, że na siedzeniu kierowcy znajdują się zwęglone zwłoki - prawdopodobnie mężczyzny.

Biegli sprawdzą teraz co było przyczyną pożaru. Mężczyzna był bowiem skuty łańcuchem, a w pobliżu auta leżał kluczyk od niewielkiej kłódki.

....

Super! Wyraznie mafijny wyglad sprawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:48, 16 Lut 2017    Temat postu:

Były policjant CBŚP szefem gangu. Grozi mu kara 15 lat więzienia
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
16 lutego 2017, 10:25
O handel bronią, amunicją i narkotykami oskarżyła prokuratura w Lublinie ośmiu członków gangu, który działał na terenie całej Polski. Grupą kierował były funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji.



Rolą byłego policjanta, 51-letniego Marcina L. było zbudowanie sieci dostawców broni, amunicji i materiałów wybuchowych oraz narkotyków. Jego współpracownikom postawiono zarzuty związane z udziałem w grupie przestępczej, a także praniem brudnych pieniędzy.

- Cała broń i amunicja, jaką dysponowali oskarżeni, została przejęta przez śledczych- mówi Maciej Florkiewicz z Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości i Korupcji Prokuratury Krajowej.

Oprócz broni krótkiej w magazynach gangsterów znajdowały się także karabiny i pistolety maszynowe.


Śledczy zabezpieczyli też majątek zatrzymanych. W przypadku Marcina L. to mienie o wartości ponad 150 tys. zł.
PAP, Radio Lublin

...

Wyjatkowo ohydna postac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:35, 17 Maj 2017    Temat postu:

rawa zabójstwa Iwony Cygan: wniosek o areszt dla Pawła K.
Do krakowskiego sądu wpłynął wniosek zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej o zastosowanie aresztu do 9 sierpnia wobec podejrzanego o zabójstwo Iwony Cygan. Paweł K. nie przyznał się do zarzutów. "Zmowa milczenia" w tej sprawie mogła dotyczyć m.in. sześciu byłych policjantów.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


Paweł K. przed przesłuchaniem w Krakowie (PAP, Fot: Jacek Bednarczyk)

O wniosku poinformowała Grażyna Rokita z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie. Termin posiedzenia nie został jeszcze wyznaczony, jak ustaliła PAP z wiarygodnego źródła zbliżonego do sprawy, posiedzenie może odbyć się jeszcze w środę.

46-letni Paweł K. został 11 maja sprowadzony samolotem z Austrii do Polski na podstawie ekstradycji, na którą zgodę wyraził austriacki sąd. W środę rano został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Zabójstwo z pomocą ojca?

Według prokuratury, Paweł K. 13 i 14 sierpnia 1998 r., korzystając z pomocy dwóch osób, m.in. swojego ojca (który usłyszał zarzuty pomocnictwa i trafił do aresztu), zadał w Szczucinie swojej ofierze liczne ciosy twardym narzędziem, a następnie wywiózł ją w okolice wałów przeciwpowodziowych w Łęce Szczucińskiej i - brutalnie krępując - doprowadził do śmierci. Ciało ofiary znalazł następnego dnia przy wale Wisły w Łęce Szczucińskiej przypadkowy świadek. Z sekcji zwłok wynikało, że dziewczyna została uduszona.

Podczas przesłuchania Paweł K. nie przyznał się do zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień; nie chciał także odpowiadać na pytania. Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o dalsze stosowanie aresztu do 9 sierpnia.

- Za potrzebą dalszego stosowania aresztu przemawia przede wszystkim obawa matactwa procesowego oraz zagrożenie wysoką karą - powiedział prok. Piotr Krupiński, naczelnik Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

Ponieważ bezpośrednio po zabójstwie nie udało się ustalić sprawcy, śledztwo po pewnym czasie zostało umorzone. Obecnie kontynuuje je zamiejscowy krakowski wydział Prokuratury Krajowej wraz z policjantami ze specjalnej grupy, zajmującej się niewyjaśnionymi zbrodniami sprzed lat - Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
"Akt przebaczenia" od rodziny ofiary dla policjanta

Po przełamaniu przez śledczych "zmowy milczenia", w sprawie ustalono dziewięć osób podejrzanych. Oprócz Pawła K. zarzuty usłyszał także jego ojciec Józef K. Dotyczyły one pomocnictwa w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem. Kolejni podejrzani to sześciu ówczesnych funkcjonariuszy policji oraz koleżanka ofiary Renata G.-D. Wszyscy zostali aresztowani. Jeden z policjantów dobrowolnie poddał się karze i został skazany na 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, uzyskał także "akt przebaczenia" od rodziny ofiary.

We wtorek sąd przedłużył areszty o trzy miesiące czterem funkcjonariuszom i Renacie G.-D. Wniosek o przedłużenie aresztu wobec kolejnego podejrzanego funkcjonariusza złożony zostanie w innym terminie.

...

Mafia ....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:01, 04 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Szajka oszustów porywała ludzi i zmuszała do ujawniania swoich danych
Szajka oszustów porywała ludzi i zmuszała do ujawniania swoich danych

Dzisiaj, 4 sierpnia (13:07)

Szajka oszustów ze Śląska rozbita. Trzej członkowie grupy przetrzymywali zakładników i zmuszali ich do ujawniania swoich danych osobowych, które później wykorzystywali do dokonywania oszustw i wyłudzeń. Jednemu z podejrzanych postawiono aż 37 zarzutów.
Szajka oszustów porywała ludzi i zmuszała do ujawniania swoich danych. Jednemu z podejrzanych postawiono aż 37 zarzutów
/Policja

Zakładnikami - jak ustalił reporter RMF FM Marcin Buczek - byli przypadkowi ludzie. Napastnicy wywozili ich ze Śląska na Dolny Śląsk. Tam uprowadzeni byli zmuszani do przekazania swoich danych osobowych, a dzięki nim oszuści zaciągali kredyty, zawierali umowy na usługi telekomunikacyjne albo kupowali sprzęt RTV.

Podejrzany, który ma w tej sprawie najwięcej zarzutów, korzystając z dowodów osobistych innych ludzi wyłudzał również drogie telefony, które potem sprzedawał.

Ten mężczyzna jest już w tymczasowym areszcie.

Kolejny z podejrzanych został aresztowany nieco wcześniej w związku z inną sprawą. On i trzeci członek szajki, który do aresztu nie trafił, mają po kilka zarzutów.

Prokuratura Okręgowa w Katowicach przyznaje, że to nie koniec tego śledztwa.


(e)
Marcin Buczek

...

I to sie dzialo w Polsce. Szok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:39, 23 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Detektywi w akcji: Grupy przestępcze odpowiadają za... nielegalne wysypiska w Bytomiu
Detektywi w akcji: Grupy przestępcze odpowiadają za... nielegalne wysypiska w Bytomiu

Wczoraj, 22 września (20:45)

"Za nielegalne składowanie odpadów w Bytomiu odpowiadają zorganizowane grupy przestępcze, a skala zjawiska jest bardzo duża" – ocenił prezydent Bytomia Damian Bartyla, który zlecił zbadanie tego procederu agencji detektywistycznej, a teraz chce przekazać efekty jej pracy organom ścigania. ​Jak podają urzędnicy, zebrany w tej sprawie, liczący ok. tysiąca stron, materiał dowodowy szczegółowo opisuje mechanizm działania przestępców i ujawnia podmioty w nim uczestniczące.

zdjęcie ilustracyjne /Tomasz Wojtasik /PAP
REKLAMA


Według służb prasowych Urzędu Miasta w Bytomiu, przygotowanie poufnego raportu w sprawie nielegalnego składowania odpadów prezydent zlecił agencji detektywistycznej pół roku temu, co było "wyrazem frustracji wobec braku działań ze strony instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska".

Po zapoznaniu się z raportem urzędnicy mówią wręcz o zorganizowanej działalności przestępczej w obszarze gospodarki odpadami na terenie Bytomia. Zgromadzone przez detektywów dowody mają być teraz cennym źródłem informacji dla organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości.

Gdańsk: W sortowni na wysypisku śmieci znaleziono ciało noworodka


Ciało noworodka znaleźli pracownicy zakładu utylizacyjnego na Szadółkach w Gdańsku. Sprawę bada już prokurator i policja. Informację dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM. czytaj więcej


Bartyla ocenia, że nielegalne składowanie odpadów to poważny problem nie tylko Bytomia, ale i całej Polski. Mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym procederem, którego skalę porównałbym do przestępstw związanych z wyłudzaniem VAT. Nielegalne składowanie odpadów, obok poważnych konsekwencji zdrowotnych dla obywateli, ma także poważny wymiar finansowy. Za omijanie przez przestępców obowiązkowych opłat, zapłacą wyłącznie podatnicy, i to oni poniosą wszelkie koszty - finansowe i zdrowotne - likwidacji tych niebezpiecznych składowisk - skomentował Bartyla.

Jak podał magistrat, równolegle, chcąc skutecznie walczyć z tym zjawiskiem, prezydent uruchamia kampanię społeczną pod hasłem "Czysty Bytom. Czysty kraj", której celem ma być skonsolidowanie dotychczas prowadzonych działań środowisk walczących z procederem nielegalnej zwałki odpadów w Bytomiu.

Urzędnicy miejscy wspólnie z członkami Rady Społecznej, w skład której wejdą przedstawiciele środowisk lokalnych, mają wypracować instrukcję doraźnego reagowania dla miejskich jednostek i służb prewencyjnych. Rolą Rady będzie także opiniowanie kolejnych rozwiązań systemowych, które posłużą do opracowania dokumentu na potrzeby propozycji dalszych prac legislacyjnych w tym zakresie.

Prezydent Bartyla liczy także, że w efekcie działań mieszkańców i samorządowców miejskich, aktywnie wspieranych przez przedstawicieli samorządu i władz województwa powstaną rozwiązania prawne, które pozwolą zabezpieczyć się przed tym procederem, jak i z nim skutecznie walczyć. Temu ma służyć koalicja samorządowa prezydentów miast Śląska i pozostałych regionów Polski walczących z nielegalną zwałką, nad zainicjowaniem której obecnie pracuje prezydent Bytomia. Ma ona wspólnie działać na rzecz wszczęcia przez Sejm prac nad ustawą m.in. zaostrzającą kary wobec łamiących przepisy w zakresie ochrony środowiska.

Według bytomskiego magistratu, od stycznia 2013 roku wydane zostały 22 decyzje dotyczące umieszczania odpadów na terenie miasta (w tym wypełnianie terenów niekorzystnie przekształconych, utwardzanie powierzchni terenu, obróbka na powierzchni ziemi przynosząca korzyści dla rolnictwa lub poprawę stanu środowiska). Połowę z nich wydał prezydent miasta, połowę - marszałek woj. śląskiego. Obecnie obowiązuje 9 zezwoleń wydanych przez marszałka oraz 6 wydanych przez prezydenta Bytomia.

Mieszkańcy protestują

Przeciwko nielegalnemu składowaniu odpadów w Bytomiu protestują mieszkańcy, którzy zarzucają bierność władzom i instytucjom. Część z nich przyłączyła się do lokalnej inicjatywy o nazwie "Bytom to nie hasiok" (śmietnik). Na poniedziałek organizacja zapowiada konferencję prasową, na której przedstawi mapę lokalizacji składowisk zagrażających środowisku.

Wszystkim nam leży na sercu dobro naszego miasta. Chcemy żyć w mieście czystym, zdrowym i bezpiecznym. Oddychać czystym powietrzem, pić zdrową wodę. Nie w głowie nam wyręczanie Urzędu Marszałkowskiego, Urzędu Miasta, Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, Policji czy Prokuratury. Liczymy na ich większe zaangażowanie, dążąc do szybkiego zakończenia zwożenia do Bytomia odpadów, w takich ilościach i o takiej zawartości. Oczekujemy szybkich i konkretnych działań - napisali w zaproszeniu członkowie organizacji.

(adap)

....

Skonczyc z tymi mafiami. Nie pozwolic na rozrost.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:45, 23 Lip 2018    Temat postu:

Brutalne pobicie na komisariacie. Sędzia boi się prowadzić sprawę

Na komisariacie w Bydgoszczy doszło do wstrząsających wydarzeń. Młody mężczyzna został brutalnie pobity. Miał zakrwawione oczy i posiniaczoną twarz. Sprawa skatowanego chłopaka trafiła do sądu, ale sędzia

...

Az taka mafia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133591
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:56, 04 Wrz 2018    Temat postu:

Walki o wpływy w gdańsku

Atak grupy mężczyzn na klub Atak grupy mężczyzn na klub nocny Rozi w Gdańsku

...

Biznes ,,nocny" to mafia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy