Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Londyn płonie ! Wybuchła gangsteriada !
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:16, 08 Sie 2011    Temat postu: Londyn płonie ! Wybuchła gangsteriada !

Zgliszcza, bałagan i chaos

Społeczeństwo ich zawiodło, bo dało za darmo tylko jedno czteropokojowe mieszkanie, a nie dwa. Wtedy drugie wynajęliby Polakom - mówi o uczestnikach zamieszek na Tottenham Tadeusz, w Londynie od 9 lat. W tej londyńskiej dzielnicy mieszka niewielu Polaków. Ostatnie zamieszki, wywołane zastrzeleniem przez policjantów ciemnoskórego mężczyzny podejrzanego o "gangsterkę" z pewnością nie zachęcą rodaków do zasiedlenia tych dzielnic.

Napięta sytuacja w Londynie, kolejne zamieszki

W reakcji na dwudniowe zamieszki w Tottenham, Enfield, Walthamstow i innych dzielnicach Londynu minister spraw wewnętrznych Theresa May przerwała urlop. Tymczasem do nowych zajść doszło w dzielnicy Hackney. Naoczni świadkowie określają sytuację w tej dzielnicy jako "bardzo napiętą". Niektórzy uczestnicy zajść byli zamaskowani. Do opanowania zamieszek skierowano ok. 200 policjantów oddziałów szturmowych i helikopter. Uczestnicy rozruchów rzucali w policję śmietnikami ulicznymi i odłamkami gruzu.

W czasie konfrontacji z policją wiele osób miało drewniane pałki i metalowe pręty. Obiektem ataku były m.in. policyjne pojazdy. Reporter BBC donosi o włamaniach do sklepów i obrzuceniu autobusów różnymi przedmiotami. Policja odparła próbę przerwania jej kordonu. Większość sklepów zamknięto przed czasem.

Według BBC bezpośrednim powodem rozruchów w Hackney było zatrzymanie czarnego mężczyzny i przeszukanie go. Do konfrontacji z policją doszło ok. 16.20 czasu lokalnego.

Obecna fala rozruchów rozpoczęła się w sobotę od pokojowego wiecu protestacyjnego przed posterunkiem policji w Tottenham w płn. Londynie. Mieszkańcy dzielnicy, w większości czarni, domagali się "sprawiedliwości" dla 29-letniego Marka Duggana, śmiertelnie postrzelonego przy próbie aresztowania go.

Według telewizji Channel 4 raport w sprawie zabicia Duggana w ostatni czwartek będzie gotów najpóźniej jutro. Jedna z wersji jego śmierci mówi o wymianie ognia i o tym, że pocisk utkwił w radiu, które miał przy sobie funkcjonariusz policji. Duggan miał być uzbrojony, ale nie ma potwierdzenia w co, ani że posłużył się bronią. Ogółem policja wystrzeliła dwa pociski.

W policyjnej akcji uczestniczyli funkcjonariusze jednostki zajmującej się przestępczością z udziałem broni palnej wśród czarnej społeczności oraz innej jednostki doborowych strzelców. W sprawie policyjnej interwencji wszczęto dochodzenie.

26 policjantów było rannych w sobotnich rozruchach, z czego 8 wymagało opieki lekarskiej. Ogółem zatrzymano 215 uczestników zajść, z czego 25 jak dotąd postawiono zarzuty.

Minister May spotkała się z pełniącym obowiązki szefa policji Timem Godwinem. Po powrocie do Londynu z urlopu oświadczyła, że "nic nie może usprawiedliwiać grabieży mienia oraz chuligaństwa". Podziękowała policjantom za to, że narażali się w ochronie innych.

Wicepremier Nick Clegg, który odwiedził Tottenham, nazwał rozruchy "niepotrzebnym aktem przemocy wykorzystanym przez elementy przestępcze".

Premier David Cameron przebywa na wakacjach w Toskanii.

W odróżnieniu od May przerwania wakacji odmówił burmistrz Londynu Boris Johnson, oświadczając, że ma pełne zaufanie do policji. Następnie jednak zmienił zdanie i zapowiedział, że we wtorek w południe będzie na miejscu.

>>>>>

Dobra tam ! Sciaganie oficjeli jest bez sensu... Lepiej sciagnac policje z calego kraju... Wydzielic z innych rejonow ... Nastepnie w razie czego wojsko tylko ze uzbroic ich w tarcze i palki... Transportery z armatkami wodnymi... Straz pozarna tez moze ich polac a atkaze plonace miasto ...Gaz to raczej nie bo pod jego oslona bandyci moga uciec ... Chyba ze policji latwiej ich wylapac to tak...
To musi byc zmasowane uderzenie... bandyci rozumieja jedynie jezyk sily a im wieksza sila tym lepsza ! Lepiej wiecej niz mniej... Widzimy w Libii jak byly za male sily to sie rozciagnelo ... Tutaj mamy bandytow niszczacych miasto a wiec czyste zlo... Tylko aresztowac i dostarczac sadom ... Nie ma zadnego miejsca na anarachie ! Okazywanie serca kelnerce to jedno a trzymanie za leb bandytow to drugie ale tez to samo... Jak mowi pismo : NIE NA DARMO WŁADZA MIECZ NOSI !!!
Zadna bandycka anarchia nie moze byc tolerowana...
I nie ma tu nic do rzeczy kolor skory... Gdyby biali palili miasto to nalezalo by zrobic to samo...

PELNA MOBILIZACJA NATYCHMIAST !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:52, 09 Sie 2011    Temat postu:

W sądzie w londyńskiej dzielnicy Barnet zapoczątkowane zostanie postępowanie ws. okoliczności śmierci 29-letniego Marka Duggana, którego śmierć z rąk policji uważana jest za iskrę zapalną obecnych rozruchów. Jego rodzina odcięła się od zajść.

>>>> No to przynajmniej tyle ...

Wczesna wersja śmierci Duggana mówiła o wymianie ognia i o tym, że pocisk utkwił w radiu, które miał przy sobie funkcjonariusz policji. Duggan miał być uzbrojony, ale nie ma potwierdzenia, w jaki rodzaj broni, ani, czy się nią posłużył.

Duggan najprawdopodobniej był namierzony, bo był aresztowany przez jednostkę zajmująca się przestępczością z użyciem broni palnej wśród czarnych oraz doborowych policyjnych strzelców.

- Uczestnicy zajść to produkt rozsypującego się kraju i obojętnej klasy politycznej, która odwróciła się do nich plecami - napisała komentatorka "Daily Telegraph" Mary Riddel.

Znany publicysta Andrew Neil mówi o "intifadzie społecznej podklasy".

Inni zwracają uwagę, że zajścia są wielkim sprawdzianem przywództwa premiera Davida Camerona.

Część komentatorów uważa, że do zamieszek doszło częściowo z powodu cięć w wydatkach socjalnych wprowadzonych w ramach polityki oszczędnościowej mającej na celu obniżenie deficytu budżetowego. Jak podkreśla Reuters wielu szabrowników to bezrobotni.

- Nie mamy pracy, pieniędzy (...) słyszeliśmy, że ludzie biorą różne rzeczy za darmo, więc dlaczego my byśmy mieli nie brać - mówi w rozmowie z agencją jeden z uczestników zajść w wieloetnicznej dzielnicy Londynu Hackney, gdzie były one najbardziej gwałtowne.

>>> No to stare tlumaczenia ... Nie kradnij to nie slyszeli ???
Moze mi wmowia ze Koran wymaga od nich aby kradli ? Zlodziejstwo jest grzechem wszedzie !

Przedstawiciele brytyjskiego rządu nazywają uczestników zamieszek zwykłymi przestępcami. Zapewniają też, że nie wpłyną one na przygotowania do igrzysk olimpijskich, które mają się odbyć w Londynie w 2012 roku, chociaż zdjęcia płonących budynków i starć z pewnością odbiją się na wizerunku brytyjskiej stolicy - pisze Reuters.

>>>>>

Taki bandytyzm nie moze byc tlumaczony niczym ani bieda ani zwyklymi potrzebami ... Wszak nie kradna jedzenia a i w Somalii trzeba z tym walczyc tylko niszcza miasto aby miec rozrywke ! Dajo czadu a TV to pokazuje czyli sa gwiazdami ! No to w to mi graj !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:30, 09 Sie 2011    Temat postu:

W. Brytania: podczas zamieszek zabrakło wozów strażackich

Premier W. Brytanii David Cameron weźmie dziś udział w rozmowach kryzysowych ws. trwających od trzech nocy zamieszek, które w nocy rozprzestrzeniły się z kilku dzielnic Londynu na trzy inne miasta: Bristol, Birmingham i Liverpool. Londyńskiej straży pożarnej w pewnym momencie podczas trwania zamieszek zaczęło brakować wozów, które można by wysłać do pożarów wzniecanych przez uczestników starć. W objętych rozruchami dzielnicach Londynu dziś rano trwało sprzątanie z ulic rozbitego szkła, cegieł i butelek, porządkowano splądrowane sklepy. Wcześniej, wzmocnionym oddziałom policji udało się wyprzeć z ulic młodych, zamaskowanych ludzi, którzy plądrowali i podpalali sklepy i centra handlowe. Swoje działanie chuligani koordynowali przez internet i telefony komórkowe.

Jak pisze Reuters świadkowie informowali, że uczestnicy zamieszek ukradli wiele samochodów. W nocy, kiedy rozruchy nieco się uspokoiły, na ulicach Londynu można było zobaczyć samochody wypełnione skradzionymi towarami.

W ubogiej, wschodniej części brytyjskiej stolicy, Woolwich, pod stopami przechodniów kruszyło się potłuczone szkło, a ulice usiane były skradzionymi towarami i manekinami wyciągniętymi z rozbitych wystaw sklepowych.

Londyńskiej straży pożarnej w pewnym momencie podczas trwania zamieszek zaczęło brakować wozów, które można by wysłać do pożarów wzniecanych przez uczestników starć. Policja wezwała do stolicy około 1700 dodatkowych funkcjonariuszy.

Brytyjska policja nie daje sobie rady. Wkroczy wojsko?

W Londynie, w związku z zamieszkami, trwa posiedzenie komitetu kryzysowego. Spotkaniu na Downing Street przewodniczy premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Szef brytyjskiego rządu na wieść o gwałtownych starciach na ulicach brytyjskich miast skrócił swój urlop we Włoszech i rano wrócił do pracy. Z premierem ma się tez dziś spotkać minister spraw wewnętrznych Theresa May i pełniący obowiązki szefa Scotland Yardu - Tim Godwin. Według informacji brytyjskich mediów rozważane jest wysłanie wojska w najbardziej niebezpiecznie miejsca. Świadkowie podkreślają, że policja nie daje sobie rady z agresywnymi wandalami.

Do niepokojów dochodzi - oprócz Londynu - w Birmingham, Liverpoolu, Manchesterze i Bristolu. Uczestnicy zamieszek niszczą witryny, rabują sklepy i dewastują okolicę. W ogniu stanęły też dziesiątki budynków. - To cud, że nikt nie zginął ani nie został ciężko ranny - mówił w BBC jeden ze strażaków biorących udział w akcji gaszenia restauracji w Londynie.

W okolicach Clapham Junction - ważnym węźle kolejowym oraz centrum dzielnicy Ealing w zachodnim Londynie na ulice skierowano pojazdy opancerzone.

Naoczni świadkowie mówią, że ulice kilku dzielnic przypominają strefę działań wojennych. Niektórzy ludzie stracili cały dobytek, a nawet dach nad głową.

Korespondentka BBC donosiła z dzielnicy Clapham, że tamtejszy dom towarowy należący do sieci Debehams był rozgrabiany przez dwie godziny zanim na miejscu stawiła się policja. Rabowano najchętniej sklepy sprzedające elektronikę i sprzęt sportowy, choć nie oszczędzano też innych sklepów.

W Croydon podpalono sklep meblarski będący własnością jednej rodziny od pięciu pokoleń.

Według danych brytyjskiej policji, w ciągu trzech dni zamieszek zatrzymano co najmniej 334 osoby w Londynie i 100 w Birmingham
, w tym 11-letniego chłopca. W starciach rannych zostało co najmniej 35 funkcjonariuszy. Trzy osoby zatrzymano pod zarzutem usiłowania morderstwa, gdy poważnie zraniły one funkcjonariusza policji.

Specjalne uprawnienia dla policji

W następstwie trzydniowych burzliwych rozruchów, w czterech gminach Londynu: Lambeth, Haringey, Enfield i Waltham Forest Scotland Yard przyznał policji specjalne uprawnienia. Lista gmin może się powiększyć.

Funkcjonariusze będą mogli zatrzymać i przeszukać każdą osobę. Dotychczas mogli to zrobić tylko, gdy mieli ku temu uzasadniony powód. Praktyka zatrzymywania i rewidowania była w przeszłości powodem napięć na tle etnicznym, ponieważ czarnoskórzy mieszkańcy Londynu i muzułmanie sądzą, że jest to skierowane przeciwko nim.

Wczoraj wieczorem doszło w Londynie do największych rozruchów, które rozszerzyły się na nowe dzielnice: Hackney, Croydon, Peckham, Lewisham, Clapham i Ealing. Mimo dodatkowych posiłków policyjnych, zajścia, podpalenia i grabieże mienia przybierały na sile.

Porządku w metropolii pilnowało 1,4 tys. policjantów (w porównaniu z 5 tys. w czasie ślubu księcia Williama). Policja nie posiada armatek wodnych, które przydałyby się do gaszenia pożarów, ale nie na wiele by się zdały, ponieważ zajścia nie były skoncentrowane w jednym miejscu.

W Dalston młodocianym zadymiarzom ubranym w dresy, z kapturami na głowach i opaskami na twarzy, z braku policji stawiła czoło miejscowa społeczność kurdyjska zdecydowana bronić swego mienia.

!!!!!

Niszcza mienie imigrantow !
Nie ma ani jednej armatki wodnej w Londynie ???
to co jest ???
No mamy 10 pałek (w tym 3 zlamane) i 2 tarcze ..
Na caly Londyn?
12 milionow ludzi ! Swietnie przygotowanie !
Nie wiem dlaczego nie wolno uzywac wody ??? Kto to wymyslil??? Wszak woda nikogo sie nie zabije a na podpalaczy jest idealna po piersze moczy po drugie utrudnia chuliganstwo... Co do kul gumowych to jest guma i guma... Moga byc takie kule ze zabija to zalezy ...
A wojsko ? Jakie wojsko ?
Jest te 100 tys. urzednikow w mundurach obsiaduajcych urzedy Londynu ale proba wyslania ich do boju powoduje tylko ich szybka ucieczke w nieznanym kierunku ! Ci nieliczni faktyczni zolnierze sa w Afagnistanie !
Widzimy ze jednak to bylo poptrzebne ! Obanzylo nieprzygotowanie Brytanii... Trzeba zmian w policji i wzmocnienia...
Na przyklad gonitwa za huliganami kompromituje policje bo wymykaja sie bocznymi uliczkami i jeszcze chwala sie kolesiom tak ze na drugi raz przychodzi ich na gonitwy 3 razy wiecej ! TRZEBA Z GLOWA ! jak juz gonia to musi byc polowanie ! Siec i nagonka...
Najpierw obstawic drogi odwrotu a pozniej rusza nagonka... Chule uciekaja i wrzeszcza z radochy ze tak policje wykiwali a tu z drugiej dtony pojawia sie kordon i ŁAPS ! Do aresztu ... To zabawa przestanie byc atrakcyjna... To musza byc oblawy oczyszczanie miasta a nie bezladne kompromitujace gonitwy... Poza tym sa pojazdy motory konie to mozna policje przerzucac z oblawy na oblawe !
A co dowojska to rozwiazac urzedy i rozbudowac jednostki bojowe... Koszt bedzie taki sam tylko ze bedzie to wojsko... Wiem ze wojsko sie nie pali bo przeciez nie bedzie strzelac ... Chyba ze gumowymi badz slepakami... Najlepiej jakims pociskami z soli ponizej plecow ... Nic tak chula nie kompromituje jak niemoznosc chodzenia z powodu trafienia w to miejsce !

Widzimy jak bandyci niszcza przedmiescia ! Planie majtek Murzynow Hindusow Kurdow ... Kurdowie organizuja samoobrone ... To jest jak widac wojna w ochronie BIEDNYCH !!! BIEDNI UCZCIWI KTORZY PRACUJA ! A ci co niszcza to holota ktora chce miec a nie pracowac !
Jesli panstwo daje 1 mieszkanie 4 pokojowe a im Mao bo chca drugiego na wynajem dla Polakow to widzimy tu bezczelna chciwosc ... I widzimy jak smieszne jest oskarzac bogaczy ze sa chciwi bo maja miliony... Jak widac mamy zachalnnych zebarkow i biedakow ...
I w ogole to samo w Biblii ! Tam wlasnie o to chodzi ! Boagctwo i ubostwo TO STAN DUSZY ! A nie kieszeni... Bóg doskonale wie kto jest chciwy . I w tej liczbie mamy mnostwo biedakow...
Chciwosc to wada niezalezna od stanu majatkowego a doswiadczenie uczy ze im bardziej zdegenerowana jednostka tym bardziej chciwa ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:16, 09 Sie 2011    Temat postu:

Szefowa brytyjskiego MSW broni taktyki policji

Brytyjska minister spraw wewnętrznych Theresa May wzięła w obronę taktykę, przyjętą przez policję podczas zamieszek w Londynie. Zdaniem wielu obserwatorów, w wielu miejscach policja nie potrafiła jednak opanować sytuacji. Jak donosi CNBC, do tej pory aresztowano 450 osób, w tym 200 minionej nocy.

- W Wielkiej Brytanii nikogo nie powstrzymujemy, używając armatek wodnych - powiedziała May w wywiadzie telewizyjnym. Jej zdaniem, słuszne jest stawianie na współpracę policji z mieszkańcami.

May wezwała rodziców i przedstawicieli społeczności lokalnych do pomagania władzom w identyfikowaniu uczestników zamieszek na podstawie nagrań kamer monitoringu.

Szef Scotland Yardu Tim Godwin zapewnił we wtorek, że nie ma planów wezwania wojska do tłumienia zamieszek w Londynie i innych miastach. Zaapelował do rodziców, by w związku z zamieszkami zatrzymywali swe nastoletnie dzieci w domach.

Według policji, zmienił się "profil" uczestników zajść. Przez pierwsze dwie noce była to głównie młodzież w wieku 14-17 lat, natomiast w nocy z poniedziałku na wtorek zaobserwowano grupy starszych osób, poruszających się samochodami i organizujących grabieże.

Rzecznik Scotland Yardu poinformował, że od początku zamieszek zatrzymano już 450 osób, w tym ok. 200 w nocy z poniedziałku na wtorek. - Wszystkie nasze cele są już zajęte. Musimy przekazywać zatrzymanych na posterunki policji w okolicy - powiedział.

Według Scotland Yardu, na ulicach Londynu jest obecnie sześć tysięcy policjantów. W policji wstrzymano urlopy i szkolenia, żeby wszystkie dostępne siły mogły wkroczyć do akcji. Jeden z komendantów policji powiedział w BBC, że w nocy z poniedziałku na wtorek sytuacja była tak poważna, iż na ulice wysłano także tych policjantów, którzy nie przeszli specjalnego przeszkolenia w zakresie tłumienia zamieszek.

Według najnowszych danych Scotland Yardu, 44 policjantów odniosło obrażenia; w jednym przypadku są one groźne dla życia.

>>>>>

Ja wiem ze policja jest ambitna i chce ,,sama i po swojemu'' sie z tym uporac ... Tylko ile to bedzie trwalo i ile kosztowalo zniszczen ... Zamiast nie spac po nocach i ledwie zywym ganiac za bandytami lepiej wziac wojsko ktore wyreczy tu i tam... Policja jest od zwyklej przetepczosci gdy jednak mamy walki na ulicach to juz przekracza zdolnosci policji i nie ma zadnego wstydu wziac wojsko...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:40, 09 Sie 2011    Temat postu:

Bandytiada przenosi sie na Szwecje :

Niepokoje na przedmieściach stolicy Szwecji

Na zachodnim przedmieściu Sztokholmu grupa młodych ludzi powybijała okna, spowodowała inne szkody oraz obrzuciła kamieniami funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa - podała dziś szwedzka policja, która zatrzymała w związku z tymi incydentami jedną osobę. Do zamieszek doszło wczoraj wieczorem, kiedy około 30-40 młodych ludzi rozbiła szyby w kasie biletowej na stacji metra Hasselby Gaard na przedmieściu Vasterort. Chuligani opróżnili też zawartość gaśnicy.

Kiedy na miejsce przybyła policja, została obrzucona kamieniami. Potem chuligani wytłukli szyby w miejscowym komisariacie, państwowym sklepie monopolowym i powybijali szyby w samochodach - podała rzeczniczka policji Diana Sundin.

Według niej byłoby przesadą mówić, że młodzież z Vasterort zainspirowała się zamieszkami w Londynie.

Wczoraj wieczorem szwedzka policja zatrzymała w związku z chuligańskimi wybrykami na sztokholmskim przedmieściu notowanego już wcześniej młodego człowieka. Czterej inni są dziś poszukiwani.

>>>>>

Jak widzimy pokazywanie tego wszystkiego powoduje nasladownictwo... Chule z calego swiata tez chca sie wykazac ,,u siebie''...

Szczytna akcja angielskich internautów. Chcą dać pozytywny przykład

Spontaniczne akcje sprzątania Londynu po nocnych zamieszkach zorganizowały dziśk grupy ochotników za pośrednictwem serwisów społecznościowych. Jest to wyraz sprzeciwu wobec chuliganów, którzy używają internetu, aby od kilku dni gromadzić się na ulicach. - Chcemy dać pozytywny przykład. Dzięki naszej akcji inni mogą zobaczyć, że serwisy społecznościowe nie są wykorzystywane jedynie do niszczycielskich celów - powiedziała Roberta Burke, emerytka biorąca udział w akcji.

Pomysł akcji "Posprzątajmy Londyn" został rozpropagowany wśród mieszkańców Londynu w ciągu kilku godzin dzięki Twitterowi i Facebookowi oraz czatowi na smartfonach Blackberry.

O godz. 10 rano pod stacją metra Chalk Farm w dzielnicy Camden zgromadziło się ok. 25 osób wyposażonych w środki czyszczące, aby pomóc usuwać skutki nocnych zamieszek. Wśród ochotników były dzieci, emeryci oraz czynni zawodowo młodzi ludzie, którzy później udali się do pracy.

Grupa ochotników z Camden była jedną z wielu, które dziś zgromadziły się, aby porządkować Londyn. Chcą w ten sposób dać wyraz sprzeciwu wobec anarchii na ulicach, która od kilku dni paraliżuje stolicę Wielkiej Brytanii.

>>>>>

No jest ten duch w narodzie ! Sa dobrzy ludzie ! Tutaj trzeba chyba pomoc policji ich zdusic ... Bo jak tak chule uslysza ze ktos sprzata to w to im graj ! Sial azawsze musi postepowac rownolegle ze szlachetnoscia... Po to jest wladza ! Widzicie co bylo gdyby nie bylo panstwa ! Byli byscie w szoku co by sie dzialo... Tymczasem nawet jak policji nie widac wszedzie to jednak jest spokoj bo sa oni obecni POTENCJALNIE i to wystarczy !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:52, 09 Sie 2011    Temat postu:

Ekspert: Anglia to dwa społeczeństwa w jednym państwie

Zajścia w Londynie to także wyraz głębokich podziałów społecznych; Wielka Brytania to w rzeczywistości dwa społeczeństwa w jednym państwie, które niewiele łączy - powiedział dzis poseł Izby Gmin Denis MacShane reprezentujący okręg Rotherham. - Żyjemy w państwie złożonym z dwóch społeczeństw. Zbyt wielu młodych ludzi jest bez pracy. Nie widzi dla siebie przyszłości i ma poczucie, że kraj, w którym mieszkają, niewiele, jeśli w ogóle cokolwiek, ma im do zaoferowania - zaznaczył.

- Takie przeświadczenie jest bardzo groźne, ponieważ sprzyja tolerowaniu łamania prawa i schodzeniu na drogę przestępczości. Na to nakłada się sztuczna rzeczywistość gier komputerowych i filmów gangsterskich, w których gloryfikuje się przemoc. Dzięki nim młodzież żyje w swoim własnym, zamkniętym świecie - dodał.

Kult agresywnej przemocy, na który podatna jest młodzież z nizin społecznych, wywodzi MacShane ze stawiania jej za wzór agresywnego indywidualizmu i szerzenia się przeświadczenia, iż jedyne, co się liczy, to materialne zachcianki i własne ego, a społeczeństwo jako takie nie istnieje.

Ta zmiana wartości w stronę indywidualizmu i fałszywego ideału szybkiego wzbogacenia niskim nakładem wysiłku, a za to kosztem społecznej odpowiedzialności, wspólnego dobra i etyki ofiarnej pracy, zaczęła się według niego z początkiem lat 80., gdy rządziła Margaret Thatcher. Z jej rządami łączy się hasło "chciwości nie trzeba się wstydzić" (greed is good).

???? Takie bylo haslo ??? No to koszmar !

Grzechy glowne to :

1 Pycha
2 Chciwosc

Chciwosc jest DRUGIM GRZECHEM GLOWNYM czyli bardzo powaznym... Prowadzi do wielu zbrodni ... Chciwosc trzeba w sobie zniszczyc !
Przedsiebiorczosci nie trzeba sie wstydzic bo to cnota ale pyche trzeba zniszczyc !

- Nic oczywiście nie tłumaczy przestępczego, chuligańskiego zachowania, podpaleń i kradzieży mienia. Nie tłumaczy tego nawet kryzys finansowy sprzed czterech lat, ponieważ w przeszłości takim kryzysom nie zawsze towarzyszyły rozruchy uliczne, a w jakimś sensie od biedaków wymaga się, by płacili za ekscesy bankierów, gdy samym bankierom uszły one na sucho - tłumaczy MacShane.

Nawiązując do zarządzonych przez rząd cięć wydatków publicznych, podyktowanych dążeniem do uzdrowienia finansów publicznych, MacShane powiedział, że jako poseł otrzymuje wiele maili od ludzi zaniepokojonych perspektywą utraty pracy i obniżki świadczeń emerytalnych. Zauważył, że obcinane są wydatki m.in. na pracę z tzw. trudną młodzieżą w ubogich dzielnicach dużych miast.

- Musimy zdecydować, czy wykonujemy to, czego od nas oczekują rynki finansowe, agencje ratingowe i inwestorzy rynku obligacji, czy też nad ich żądania przedkładamy palące potrzeby społeczne - podsumował. Jego zdaniem nie jest to tylko problem Brytyjczyków, ale także innych państw UE borykających się z kryzysem zadłużenia.

Wśród państw gospodarczo rozwiniętych Wielka Brytania ma najgorsze wskaźniki społeczne, jeśli chodzi o dzieci, i jest na czwartym miejscu pod względem bezrobocia w grupie wiekowej 18-24 lat.

>>>>>>

Moim zdaniem duza role odgrywa brak religijnosci ... Anglia jest krajem ateistycznym praktycznie od rewolucji 1648 roku ... Pamietajmy ze rewolucja w Anglii byla przed francuska i na dlugo przed rosyjska . Ale to byla rewolucja ! Zniszczyla kraj ... Co by nie mowic ... Nie tak jak radzieccy ale jednak... Odrodzenie religijne to dopiero XIX wiek a i to powoli... I dzis jest to kraj bezboznikow ... I niech nikogo nie myli anglikanizm ! To jest dekoracja podobnie jak monarchia . To rytual... Tymczasem pradziwa wiara jest taka jak w Polsce ! Kobiety ida do koscioła i mowia do Naszej Matki...
-Moja mateczko kochana mam problem z synem chuliganem ... Spraw zeby wszedl na dobra droge ...

Czyli rozmowa jak z Matką ... To jest prawdziwa wiara... Jak na razie masowe chuliganstwo jest nieznane w Polsce ... Jak juz kibole robia ustawki to sam na sam...

Anglicy nie maja sensu zycia ... Po co zyja ??? Chyba podstawowe pytanie...

Bezrobocie ? W Polsce to jest bezrobocie mlodych ! 50 % bez pracy ! OD 20 LAT !!! Bestialstwo IMF i WB a zwlszcza miejcoweych ekonomicznych hitlerkow wyprodukowanych przez komune ... I co ? I nic takiego nie ma...

Faktycznie trzeba zajac sie mlodymi... Ale madrze ! Trzeba etyki !
Koniec z wychowaniem ,,seksualnym'' . Pornografai zwieksza agresywnosc czlowieka ! W szkole musza nauczac nie ze masz wolnosc i wszystko ci wolno ale ze TRZEBA BYC PRZYZWOITYM ! Niech ucza sie o swietych ! Anglia ma przeciez swietych ? Albert Wielki rycerz ? Ile mozna powiesci o nim napisac ? Albo Thomas Moore ktory zartowal gdy go prowadzili na sciecie ! Kardynal Newman to raczej dla intelektualistow...
Ale krol-rycerz w sam raz dla kazdego !
A wiec po pierwsze nie demoralizowac po drugie dac dobry przyklad !
To nie zlikwiduje agresji ale obnizy jej poziom !
No i trzeba osmieszyc narkotyki ze sa dla idiotow ... Same zakazy nie skutkuja...
Jednym slowem dosc rozpasania moralno-konsumpcyjnego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:25, 09 Sie 2011    Temat postu:

Eksperci: użycie wojska w Londynie stworzyłoby trudności

Skierowanie wojska na ulice w celu opanowania rozruchów w Londynie i innych miastach stworzyłoby polityczne i praktyczne trudności - ocenili eksperci ankietowani przez portal internetowy dziennika "Guardian". Są oni jednomyślnie przeciwni takiemu rozwiązaniu. - Wojsko na ulicach Londynu musiałoby uzmysłowić, jak głęboko podzielone jest brytyjskie społeczeństwo. Doświadczenia z Irlandii Północnej utrudniłyby taki krok - sądzi dyrektor studiów irlandzkich na uniwersytecie Queen's w Belfaście, Dominic Bryan.

>>>>>

Dziwne tlumaczenia ? Wojsko mialo by swiadczyc o podziale Anglii ??? Na kogo ? Na Irlandzczykow i Szkockich imigrantow jak w Irlandii Polnocnej ??? Absurd ... Chyba by unaocznilo raczej determinacje rzadu w walce z bandytami... Zreszta Anglicy sa praktyczni i patrzyli zawsze na interes a nie na symbole ... Jak im pala domy to nie beda sie zastanawiac nad Irlandia tylko jak sie ratowac ... Wojsko powinno byc przyjete z ulga...

Według niego wojsko może wykonywać pewne działania związane z pilnowaniem bezpieczeństwa i utrzymywaniem porządku, ale czynności policyjne wymagają innego przeszkolenia i praktycznych umiejętności.

>>>>>

No i wlasnie o te czynnosci chodzi ... Wojsko zajmowalo by sie defensywa i czynnoscia bierna a ofensywe prowadzila by policja... Dzieki wojsku mozna by obsadzic biernie np. 16 tys stanowisk wtedy do dyspozycji bylo by 16 tys policjantow czynnych... A teraz trzeba ich dzielic pol na pol zostaje 8 tys ... Poza tym policja wojskowa TO TEZ POLICJA . Oni moga robic to co policja... A jak tam gwardia narodowa ? Tez by cos mogli podzialac ? Jak sa kleski zywiolowe to ich sie wzywa... To jest kleska...

Bryan przypomniał, że w Ulsterze więcej cywilów zginęło z rąk żołnierzy strzelających do tłumu gumowymi pociskami niż z rąk policjantów. Dlatego posłużenie się wojskiem łączy się z ryzykiem zaognienia problemu.

>>>>>

Nie no strzelanie nie bylo by dobre to przesada . Stad mowilem o armatkach wodnych ... Do starc sluzyla by policja... Wojsko patrolowalo by okolice i wzywalo policje gdyby cos sie dzialo ...
To zaoszczedzilo by sily policji... Zreszta nie moga byc 24 godziny na nogach ... Gora 12 a i to za duzo...

Gwyn Prins z London School of Economics & Political Science sądzi, że wykorzystanie wojska byłoby niezgodne z przyjętą w Wielkiej Brytanii tradycją sprawowania funkcji policyjnych za obopólną zgodą - władz policyjnych i miejscowej społeczności.

>>>>>

Tradycyjnej Anglii to juz nie ma wszak mamy imigrantow oni maja inne tradycje ... A poza tym palenie Londynu to jakas tradycja???
Wydaje mi sie ze ludnosc pragnie ochrony zatem o jaki konflikt idzie ? Jesli ludnosc chce aby chule im palily domy to oczywiscie niech im pala ! Jestem przeciw uszczesliwianiu ludzi na sile ...

Prof. Paul Rogers z uniwersytetu Bradford jest przekonany, że armia w większości byłaby głęboko przeciwna rozmieszczeniu jej na ulicach Londynu. Wywiązaniu się z tego rodzaju zadania utrudniałyby jej zobowiązania zagraniczne, a także brak przeszkolenia.

>>>>>

Mozne nie mowmy za nich ... Czy angielscy zolnierze sa obojetni wobec palenia i stolicy czy zalezy im na czymkolwiek ? Jesli tak to powinni chyba chciec pomoc ! Zreszta mozna skierowac Londynczykow... 20 % ludnosci mieszka w Londynie to dawalo bo 60 tys zolnierzy swojakow ...

- Żaden z młodszych roczników nie służył w Irlandii Płn. - zaznaczył Rogers.

>>>> No i dobrze to byly by zle nawyki ... Tu sa bandyci i chule a nie wojna narodowosciowa...

Po raz ostatni w Wielkiej Brytanii wykorzystano wojsko do utrzymywania porządku publicznego w Irlandii Płn. Od 1997 r. w Ulsterze obowiązuje zawieszenie broni, a od 1998 roku trwa tzw. proces pokojowy.

>>>>>

No wiec jest tradycja uzywania wojska ! Niech kitu nie wciskaja ze nie ma tradycji ... Nie mowiac o slynnej bitwie pod Paterloo gdzie Wiellington odniosl zwyciestwo nad glodujacym ludem domagajacym sie chleba niestety pomnika do tej pory nie postawili... To na glodnych bylo dobre a na chuli zle ?

Armia brytyjska liczy ok. 100 tys. ludzi, z czego ok. 10 tys. rozmieszczonych jest w Afganistanie. Na każdego żołnierza zaangażowanego w misji wojskowej musi przypadać czterech "w rezerwie" na wypadek urlopu, przeszkolenia, zmiany itd.

Siły policyjne w Anglii i Walii liczą 139 tys. osób, z czego 32,5 tys. służy w metropolitalnej policji Londynu, i jest to ok. 3/5 ogólnej liczby funkcjonariuszy w Wielkiej Brytanii.

>>>>> No to masa jest tej policji ! 139 tys ? To co najmniej polowe mozna zwiezc do Londynu...

Wojsko wspomagało władze cywilne w Kumbrii i Gloucestershire przy usuwaniu skutków powodzi, ale było to powodem sporów kompetencyjnych. Żołnierzy wykorzystano też w charakterze łamistrajków w czasie strajku straży pożarnej.

>>>> No to nie sa akurat chlubne karty ale nie o takie cos chodzi tu sa chule ...

O wysłaniu wojska spekuluje się w Londynie nieoficjalnie, ponieważ przebieg ulicznych rozruchów wykazał, iż policja nie radzi sobie z ich opanowaniem.

>>>>>

Wcale nie dlatego ! Chodzi o mobilizacje wielkich sil od razu... Wielkie sily szybszy sukces krotsza wojna . Male sily dluga wojna dlugie straty...
Nie chodzi tutaj aby wyreczali policje ale aby obsadzili funkceje drugoplanowe aby cala policja poszla na pierwszy front... Tak policja musi zajmowac sie i pierszy i drugim i trzecim planem co ja oslabia a nie moze przeciez byc 24 godz na nogach... Najlepiej 8 gora 10... Z 16 tysiecy daje to 5333 na 1 zmiane czyli na drugim planie 2667 czyli do zadan glownych 2667 tak bedzie bo na razie jest 6.000 policjantow czyli 1.000 do zadan glownych ...Absurd ! I nie radze aby policjanci biegali po 16 godzin wtedy zaczna sie przewracac i tylko zrobia chulom posmiewisko ...
Trzeba wypoczetych sil ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:51, 10 Sie 2011    Temat postu:

Jak powstrzymać zamieszki w Anglii?

"Wszystkie opcje wchodzą w grę"

Policja będzie mogła użyć gumowych kul, jeśli uzna to za potrzebne. Będzie też dysponować armatkami wodnymi - poinformował premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Według niego, "wszystkie opcje wchodzą w grę". Wypowiadając się po drugim w ostatnich dwóch dniach posiedzeniu sztabu antykryzysowego Cobra, Cameron oświadczył, że w celu przywrócenia porządku na ulicach, zostanie podjęta każda konieczna akcja.

Zapowiedział też, że policja będzie publikowała uzyskane z kamer ulicznych zdjęcia sprawców zajść w celu zidentyfikowania uczestników. - Nie dopuścimy do tego, by ustawodawstwo w zakresie praw człowieka stanęło na przeszkodzie opublikowaniu tych zdjęć - zaznaczył brytyjski premier.

Szef rządu oczekuje, że sądy będą wymierzały kary pozbawienia wolności wobec osób winnych przemocy. - Niektóre segmenty naszego społeczeństwa są nie tylko rozbite, ale wręcz chore - dodał.

Armatki wodne będą dostępne w ciągu 24 godzin od zwrócenia się z wnioskiem w sprawie ich użycia.

Cameron potępił zanik społecznego poczucia odpowiedzialności, postawę zakładającą, że od społeczeństwa wszystko się należy, gdy samemu nic się do niego nie wnosi i że za własne działania nie ponosi się konsekwencji. Wskazał w tym kontekście na wideoklip z zajść ilustrujący grupę wyrostków, którzy podnieśli z ziemi młodego, zakrwawionego mężczyznę, a następnie okradli go z rzeczy, które miał w plecaku.

W związku z czterodniowymi rozruchami w Londynie i środkowej Anglii policja aresztowała jak dotąd ponad tysiąc osób, z czego ok. 750 w Londynie. Ponad 160 spośród nich stanęło już przed sądem. Ponad 100 osób aresztowano w Manchesterze, ponad 80 w Nottingham, gdzie usiłowano podpalić posterunek policji, a ponad 160 w Birmingham.

Nawiązując do zabicia trzech osób w Birmingham przez kierowcę, który zbiegł z miejsca, Cameron przestrzegł przed lekceważeniem niebezpieczeństw. Mężczyźni - muzułmanie zginęli wychodząc z meczetu.

Nieoficjalnie mówi się, że należeli do lokalnej grupy samoobrony, która pilnowała mienia przed uczestnikami rozruchów. Takie grupy powstały również w co najmniej dwóch gminach w Londynie.

Polski konsulat w Manchesterze uruchomił specjalną infolinię

W związku z zamieszkami w Wielkiej Brytanii polski konsulat w Manchesterze uruchomił specjalną infolinię. Jest to już druga infolinia tego typu - jedna działa już w polskim konsulacie w Londynie.

Jak podało polskie MSZ, w związku z zamieszkami w większych miastach Wielkiej Brytanii, polskie placówki konsularne uruchomiły specjalne numery telefonów:

do Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Londynie: +44 020 7291 3914 w godzinach otwarcia urzędu i +44 079 3959 4278 po godzinach pracy urzędu oraz do konsulatu generalnego RP w Manchesterze: +44 776 997 5719 całą dobę.

Telefony te przeznaczone są wyłącznie dla osób, które ucierpiały w wyniku starć i wymagają pomocy.

>>>>>>

Tak jest ! Nie ma co mowic o biedzie i usprawiedliwiac... W Grecji czy Hiszpanii kraje padaja a nie niszcza i nie grabia... A tam przeciez wlasnie wielu znalazlo sie w biedzie... Potrafia jednak sie zachowac godnie ! Bieda nie tlumaczy gangsterstwa jedynie moze oczywiscie byc wyjasnienieniem ale nigdy WYTLUMACZENIEM !!!

Co do tych kul gumowych to trzeba okreslic parametry tej gumy aby nie byla zbyt mordercza... Moze jakies pociski z soli ? Czy inne szczypiace... Nie zabija a jak chuligan dostanie ponizej plecow to sie skompromituje wsrod chuli i demolka przestanie byc prestizowa ... Trzeba wniknac w psychologie gangu !

Powstaja Lokalne Grupy Samoobrony jak w Tunezji czy Egipcie ... To cieszy ! Panstwo powinno wyjsc na przeciw tej inicjatywie ulatwiac cwiczenia wypozyczac sprzet lokale ... takie ochotnicze sily policji sa bardzo cenne i powinny byc do dyspozycji a w razie kryzysu byc zwolywane i OPLACANE ... Jest to tani sposob a solidny i zwiekszajcy sile policji ktorej zawsze jest za malo...

[img]http://ir.i.wp.pl/r,id,d14zMjA7dV5odHRwOi8vaS53cC5wbC9hL2YvanBlZy8yNzM0Mi9sb25keW5fcm96cnVjaHlfb2dpZW5fYWZwXzUxMi5qcGVnO3ReanBlZztzXndpYWRvbW9zY2k7ZnReMQ==.jpeg[/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:54, 10 Sie 2011    Temat postu:

Oto cała prawda o zamieszkach w Wielkiej Brytanii?

W społecznościach zróżnicowanych kulturowo, etnicznie, wyznaniowo, a także pod względem statusu społecznego i materialnego zawsze "pompuje się balon". Z mniej lub bardziej istotnego powodu ten symboliczny balon w końcu pęka. Tak się stało w Londynie, a potem kilku innych miastach Wielkiej Brytanii.

Gdyby policjanci nie zastrzelili czarnego dealera narkotyków, ale potrącili na pasach nastolatkę, byłoby to samo. Gdyby ktoś kopnął psa należącego do obwieszonego złotymi łańcuchami, ale mimo wszystko poszkodowanego przez społeczeństwo, "wykluczonego" mieszkańca Brixton, to pewnie też. Psychologia tłumu działa - jest zadyma, jest impreza. Kaptur na głowę, szalik na nos i można "dymić". Londyn ćwiczy to dość często. Poprzednio, podczas protestu studentów przeciwko podwyżkom czesnego na uczelniach, też większość zadymiarzy stanowiły osoby stroniące na co dzień od wyższych uczelni.

:O)))))))

Już w pierwszych komentarzach pojawiają się spostrzeżenia, że margines społeczny w wielkich aglomeracjach jest całkiem spory i ma wielu sympatyków. To nie tylko nastolatki z rodzin rozbitych, albo żyjących z zasiłków wynoszą ze zdemolowanych sklepów telewizory plazmowe za 2 tysiące funtów, albo butelkę piwa za 90 pensów.

Oczywiście, przy takich okazjach leje się wodospad krokodylich łez - obmierzłe społeczeństwo nie ma oferty dla części współobywateli, rosną szeregi wykluczonych, są dwa społeczeństwa - żyjące obok siebie i całkowicie sobie obce. Jedno opływające w wszelki dostatek i to kategorii "B". Z drugiej strony, pojawiają się opinie, których głoszenie, na co dzień nie licowałoby z polityczną poprawnością.

W "The Independent" napisano: "Nie można zaprzeczyć, że rasa odgrywa rolę". To jest kwestia, która także wrze pod przykrywką politycznej poprawności. Gdy jakiś czas temu, po fali zabójstw z użyciem noża, policja prowadziła akcję przeciwko noszeniu przy sobie "sprężynowców", maczet i tym podobnych akcesoriów, szybko okazało się, iż znajdowano je częściej u osób o ciemniejszej karnacji skóry. Zaraz więc zaprotestowały organizacje broniące praw człowieka, gdyż dopatrzyły się pobudek o charakterze rasistowskim. A poza tym, w pewnych kulturach prawdziwy mężczyzna musi mieć ,,coś'' - od biedy chociaż nóż.

>>>>

Rzecz jasna istnieje rasizm ... nowomowa i cenzura go nie zlikwidowaly tylko przykryly jak placebo ... W sumie nie mozna teraz nic z nim zrobic bo go nie widac a jest ! Znacznie zdrowsza byla by sczerosc wtedy mozna by jasno tlumaczyc na czym polega glupota rasizmu...

Załatwić to jak Thatcher

Równocześnie powraca tęsknota za czasami rządów Żelaznej Damy, czyli premier Margaret Thatcher, która nie miała zwyczaju patyczkować się z kimkolwiek, kto stawiał na przemoc (pseudokibice, protestujący górnicy). Nie obawiała się oskarżeń o brutalność policji. Zwykle bardzo przyjacielscy "bobbies" - jak się pieszczotliwie mówiło o policjantach - lali pałami każdego, kto się nawinął, jeśli znalazł się w niewłaściwym miejscu i czasie. Akceptacja dla takich metod wynikała wówczas także z faktu, że równolegle nastąpił okres wyjątkowej prosperity gospodarczej w Wielkiej Brytanii. Wiele rodzin, nawet o umiarkowanych dochodach, kupiło wtedy swój pierwszy własny dom, nastąpił rozkwit klasy średniej, na garnuszku państwa było znacznie mniej osób.

>>>> Prawda jest taka ze faktycznie bezrobocie wzroslo... Ale nie ma co dorabiac ,,teorii'' do zwyklych tepych chuli... Dla nich kazda okazja jest dobra... Czy myslicie ze ,,dowartosciowujac ich rasowo'' zapobiegniecie temu ze beda rabowac ??? Albo moze panstwo ma im dawac te plazmy i to co sobie zechca ??? Zreszta kradzione nie tuczy im to wyjdzie bokiem...

Komentatorzy zwracają uwagę, że nie można porównywać czasów Żelaznej Damy do obecnych. Podobnie jak standardów postępowania w sytuacjach kryzysowych. Zarzuty, że policja nie działa wystarczająco zdecydowanie (czyli nie używa armatek wodnych, gazów łzawiących i nie strzela gumowymi kulami), przy widoku płonących domów wydają się uzasadnione. Z drugiej jednak strony, jak zauważyła w rozmowie z Wirtualną Polską była burmistrz londyńskiej dzielnicy Ealing Barbara Czarniecka-Yerolemou, biorąc pod uwagę skalę wydarzeń i ich niespodziewany charakter uspokojenie sytuacji w ciągu trzech dni trzeba przyjąć za spore osiągniecie.

Tym żyją gazety

Brytyjskie media wyciągają z ostatnich wydarzeń najróżniejsze wnioski. "The Guardian", pisze o wyalienowaniu "czarnoskórych" ze społeczności brytyjskiej. Gazeta wskazuje też na odpowiedzialność licznych gangów mających okazję na zaprezentowanie swoich możliwości i porachunki z konkurencją. Trudno uniknąć porównań obecnych zamieszek do podobnych incydentów na tle rasowym w latach 80. Podobnie jak wówczas iskrą, która wywołała pożar była śmierć czarnoskórego mężczyzny i wątpliwości, co do działań policji. Trzydzieści lat temu zdarzenia miały jednak znacznie bardziej dramatyczny przebieg - zginęło wtedy kilkaset osób. Dziś raczej giną markowe spodnie i adidasy ze zdemolowanych sklepów.

>>>>> No bo nie bredzmy ze w Brytanii jest jakas straszna dyskryminacja czarnych... To absurd... Ilu tam pojechalo z Polski i siedza i nie chca wracac ! W Polsce to jest dopiero dyskryminacja ! Dajcie tu tych czarnych dyskryminowanych na miesiac zycia z tutejsza troska rzadu o biednych to wroca i beda bialych po rekach calowac i przepraszac za niewdziecznosc !

"Financial Times" dostrzega pozytywne zmiany w policji - coraz więcej funkcjonariuszy wywodzi się z różnych grup etnicznych. Krytykuje natomiast cięcia w wydatkach na programy integracyjne i socjalne dla mniejszości. Media atakują portale, głównie Twitter i Facebook za to, że nie ukróciły zamieszczanych tam "zaproszeń" na rabunki i zadymy.

Z Londynu dla polonia.wp.pl
Robert Małolepszy

>>>>>>

,,Programy socjalno-integracyjne'' to glownie sluza zarabianiu przez instruktorow i wykladowcow ... Najlepiej mozna pomoc imigrantom obnizajac poziom bezrobocia ... Ale teraz jest kryzys ... To moze jakies roboty publiczne za oplata ? Zeby nie dawac zasilkow za nic tylko za prace ... Nie musi byc od razu 8 godzin i od razu w kamieniolomach ... Ot tyle aby cos dobrego zrobili dla spoleczenstwa... TO UCZY ODPOWIEDZIALNOSCI !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:16, 11 Sie 2011    Temat postu:

Warto pokazac sytucaje w Brytanii tym ktorzy opowiadaja jaki tam rasizm i jak to ludziom jest biednie :

To jest kraj, w którym pracują tylko frajerzy"

Trzy na cztery nowe miejsca pracy na Wyspach biorą emigranci - lamentuje minister pracy i emerytur Iain Duncan Smith. Bo Brytyjczycy są leniwi i niewykształceni - odpowiadają pracodawcy.

O niekorzystnych proporcjach zatrudnienia minister alarmował już wcześniej, a teraz potwierdziło je Office for National Statistics (ONS), tutejszy odpowiednik polskiego GUS-u. Temat od razu podchwycił kochający inaczej emigrantów tabloid "Daily Mail". Statystycy dostarczyli amunicji zwolennikom tezy, że emigranci zabierają miejscowym pracę. Tym razem z precyzyjnym wyliczeniem - do końca marca tego roku zatrudnienie na Wyspach znalazło 334 tysiące emigrantów i 77 tysięcy obywateli Zjednoczonego Królestwa. Miejsca pracy powstały głównie w sektorze prywatnym, sfera budżetowa nadal zaś tnie etaty.

Minister Iain Duncan Smith niedawno apelował do pracodawców, aby preferowali przy zatrudnieniu obywateli brytyjskich. W przeciwnym razie, całe pokolenia będą żyły na zasiłkach. Biznes odpowiedział dość bezceremonialnie - młodzi Brytyjczycy są leniwi, źle wyedukowani i mają zbyt luzackie podejście do pracy.

Za paradoks trzeba uznać też to, że choć w pierwszym kwartale tego roku bezrobocie spadło o 26 tysięcy osób (czyli zmniejszyło się o 0,1%, z 7,8 na 7,7), to ilość ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła niemalże tyle samo - o 24 tysiące osób.

ONS podaje, że w ubiegłym roku liczba mieszkańców Wielkiej Brytanii zwiększyła się o pół miliona. Statystykę również poprawili napływający emigranci oraz zwiększona liczba nowych narodzin, w czym Polacy mają niezaprzeczalny udział - ok. 20 tysięcy dzieci rocznie.

Opublikowane właśnie wyliczenia są wodą na młyn w kampanii na rzecz ograniczenia emigracji do Wielkiej Brytanii prowadzonej przez obecny rząd. Stale mówi się o przybyszach spoza krajów Unii Europejskiej. Powszechnie jednak wiadomo, że akurat, gdy idzie o miejsca pracy, to największą konkurencję dla miejscowych stanową właśnie emigranci z nowych krajów Unii. Chociaż, czy jest to konkurencja? Niestety, statystki nie mówią nic o rodzaju stanowisk pracy, jakie zajęli imigranci. Można jednak przypuszczać, że większość z tych prac nie należała do wysokopłatnych, po które ustawiały się kolejki chętnych.

Minister Duncan Smith ma niewątpliwie trudne zadanie. Z urzędu musi zachęcać do zatrudniania obywateli własnego kraju, a z drugiej strony być może zetknął się ze sloganem reklamującym usługi jedna agencji pośredniczącej w załatwianiu zasiłków: "Wielka Brytania to kraj, w którym pracują tylko frajerzy".

Robert Małolepszy

>>>>>

Nie widze tutaj zadnej wody na mlyn dla kampanii antyimigracyjnej ... Widze to wode na mlyn dla kampanii IMIGRACYJNEJ ! Skoro Brytyjczycy to lenie i nieroby to trzeba brac imigrantow aby urobili na to wszystko ! Ktos musi pracowac aby leniem mogl byc ktos jak pisze wieszcz ... Wiec nie dajmy sobie wciskac ze to taka straszliwa sytuacja biednych do tego doprowadzila ...
To jest wlasnie SPOLECZENSTWO ROSZCZENIOWE ...
Ja wiem ze nikczemnicy w Polsce popsuli to slowo ! Nikczemni klamcy z Agory nazywali protesty w Polsce ,,chcemy pracy'' ,,postawami roszczeniowym'' tak jakby przezycie bylo przywilejem za ktory trzeba sie prostytuowac a smierc glodowa norma...
Prawdziwe postawy roszczeniowe to sa tam ! Macie mi dac a jak nie to sobie ukradne plazme ! Pomoc panstwa konczy sie tam gdzie zaczyna sie bandytyzm ... I nie ma co uzasadniac chulstwa bo jak wiemy wsrod chuli sa wszystkie (obie?) plcie i wszelkie kolory skory... Rasizm to byl w Brytanii przed II wojna swiatowa dzis to juz inna epoka ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:42, 11 Sie 2011    Temat postu:

I dalej temat emigracji Polaków :

Polacy marzą o pracy za granicą?

Co ósmy Polak byłby skłonny wyjechać do pracy za granicę, najczęściej do Wielkiej Brytanii i Niemiec. Tak wynika z badania agencji pracy Work Service, opublikowanego w "Pulsie Biznesu".

Prawie połowa Polaków nie chce pracować w odległości większej niż 15 kilometrów od miejsca zamieszkania. Co czwarty badany byłby skłonny dojeżdżać do pracy od 15 do 50 kilometrów, a tylko 0,7 respondentów jest gotowa dojeżdżać do miejsca zatrudnia oddalonego od domu od 50 do 100 kilometrów.

Jak czytamy w "Pulsie Biznesu", do zmiany pracy na bardziej odległą skusiłaby nas podwyżka, najczęściej wskazywana to taka w wysokości od 3 do 5 tysięcy złotych. Prawie 30 % badanych zadowoliłaby się wzrostem wynagrodzenia za dojazdy wynoszącym do 3 tysięcy złotych.

Zadyma na Wyspach. Zdjęcie Polki obiegło świat

Jej zdjęcie trafiło we wtorek pierwsze strony pięciu największych brytyjskich gazet i stało się szeroko znane w świecie. Ta kobieta, która wyskoczyła z okna pierwszego piętra płonącego domu wprost w ręce przyjaciół, jest Polką - donosi w środę "Guardian". Na budzącym grozę zdjęciu widać buchające w niebo płomienie i ciemną sylwetkę kobiety skaczącej w stronę ludzi z wyciągniętymi rękoma. Fotografia tego dramatycznego wydarzenia była we wtorek w największych gazetach, jako ilustracja dramatycznych sytuacji, do jakich dochodziło podczas zamieszek w stolicy.

"Guardian" ustalił, że to 32-letnia Polka Monika K., przebywająca w Londynie od marca br. Mieszkała na piętrze domu znajdującego się w bliskiej odległości od magazynu meblarskiego Reeves w dzielnicy Croydon w płd. Londynie.
Pożar, który w szybkim tempie doszczętnie strawił magazyn, rozprzestrzenił się na sąsiednie domy mieszkalne, także ten, w którym mieszkała Polka. Odcięta w płonącym domu kobieta wołała z okna o ratunek.

Przyjaciele wbrew nakazom policji przedarli się przez gęsty dym i rozpostarli na ziemi poduszki i materace, by kobieta mogła na nie skoczyć. Okazały się niepotrzebne, ponieważ Polkę złapał w locie jej sąsiad Rumun imieniem Adrian.

>>>> Widzimy tutaj jak to dziala wsrod naszych ! Anglicy sluchaja policji i im zostawiaja wszystko ! Im placa niech sie narazaja !
Ale Polacy i inne narody z Europy Wschodniej rzecz jasna nie posluchaja i po swojemu wszystko zorganizuja ! Dzieki temu ja uaratowali !

W pogotowiu stanęli też policjanci z sił szturmowych.

Polka nie zdążyła uratować się ucieczką schodami przeciwpożarowymi, ponieważ budynek bardzo szybko wypełnił się czarnym, gęstym dymem. Po wyskoczeniu z okna rozpłakała się ze szczęścia. Nie wymagała leczenia szpitalnego. Narzeczony odwiózł ją do siostry.

Polka pracowała w pobliskim supermarkecie Poundland. Na razie jest w szoku i z nikim nie rozmawia. "Guardian" sądzi, że może zmienić zdanie, gdy uświadomi sobie, w jak nieoczekiwany sposób stała się znana.

>>>>

No i po co wam takie przezycia ? Czego szukacie na tym zachodzie ? Wszak urodzic sie w Polsce to nie mozna juz lepiej trafic ... Wyjezdzaja ludzie ktorzy sami nie wiedza co im sie chce . Jest to tez owczy ped... Bóg jednonacznie wskazuje kierunek POLSKA ! Nie mowiac o Naszej Matce ! Ilu Ona juz zarocila z tej drogi wiedza tylko w niebie !

Fotografię Polki w powietrzu wykonała Amy Weston - zdjęcie roku ! . (Niestety jeden z koszmarnych tabloidow ktore wiemy co tam wyprawiaja ale tylko takim zdjeciem dysponuje ).



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:51, 11 Sie 2011    Temat postu:

Zamieszki w Londynie, ostra reakcja policji

Choć ostatniej nocy w brytyjskich miastach było w spokojnie, londyńska policja przeprowadza dziś naloty na domy w stolicy w związku z ostatnimi zamieszkami, których uczestnicy m.in. plądrowali i podpalali sklepy. Zastępca komisarza policji Stephen Kavanagh wyjaśnił, że naloty rozpoczęły się minionej nocy. Dodał, że wykonanych zostanie ponad 100 nakazów przeszukania mieszkań.

Od sobotniego wieczoru w Londynie zatrzymano ok. 900 osób. Zarzuty postawiono 371. Sądy są zarzucone sprawami związanymi z grabieżami, wandalizmem i kradzieżami.

Na ulice wysłano tysiące dodatkowych policjantów, a premier David Cameron ostrzegł, że przywróci porządek używając wszelkich możliwych środków.

Jak pisze Associated Press, napięcie w W.Brytanii wciąż jest wysokie, jednak minionej nocy nie doszło do żadnych znaczących incydentów.

W większości dzielnic Londynu w nocy panował spokój a ulice patrolowały wzmocnione oddziały policji. W dzielnicy Eltham, na południu brytyjskiej stolicy, grupa młodych ludzi obrzuciła policjantów różnymi przedmiotami, ale z incydentem "szybko sobie poradzono" i chuligani zostali rozpędzeni.

W innych miastach, w których również dochodziło w tym tygodniu do zamieszek, również było spokojnie, chociaż po raz pierwszy doszło do niewielkich incydentów w Walii.

Do pierwszych zamieszek doszło w sobotę w północnej dzielnicy Londynu Tottenham, gdzie demonstracja przeciwko zastrzeleniu dwa dni wcześniej przez policję podejrzanego mężczyzny przybrała gwałtowny przebieg. We wtorek pojawiły się informacje, że nie ma dowodów na to, iż broń, którą znaleziono przy zastrzelonym mężczyźnie została użyta. Wstępnie policja twierdziła, że Mark Duggan strzelał do funkcjonariuszy zanim sam został zabity.

>>>>>

I brawo ! Sa kamery widac twarze chuliganow ! Nie moze byc tak ze upiecze sie tym ktorzy zwiali... Trzeba wylapac ! Nie ma ucieczki od odpowiedzialnosci ! Zero tolerancji ! Trzeba rzecz doprowadzic do konca ... Przypuszczam ze jak chule skuchaja ,,profesorow'' gledzacych o winie ,,spoleczenstwa'' ktore nie daje im ,,perspektyw'' to tyle z tego rozumieja ze bandytyzm to jest ta ich sluszna perspektywa i mozna grabic ...
Oczywiscie trzeba wychowywac . Ale to tych co teraz sa w szkolach . Tych co juz skonczyli nie ma jak ! Trzeba ich resocjalizowac ale skoro sa dorosli to jest to mozliwe niestety gdy juz siedza w wiezieniu ... Inaczej to jak ? Pasma edukacyjne w TV ??? Faktycznie gdyby zmienic przekaz obecnej Brytanii z konsumpcyjno-rozpustnego na odpowiedzialno-wstrzemiezliwy to wielu moglo by sie zmienic jeszcze na lepsze ... Jak najbardziej ... Ale latwiej zapobiegac niz leczyc ... Lepiej juz od malego wdrazac do dyscypliny ... I tu nie chodzi o wyslanie do armii pruskiej ... Wystarczy wyegzekwowac ze dzieci nie beda rzucac papierow na korytarz tylko do kosza ... TO UCZY ODPOWIEDZIALNOSCI ! Zreszta Giuliani to juz udowdnil... Dzieci 5-7 letnie mozna tego nauczyc bezbolesnie i lagodnie gdy np z 14 latkami to juz sie trzeba szarpac karac i jest to nieprzyjemne ... A wiec pedagogika...
Ale pamietajmy ze margines zawsze istnial a w spolecznosciach imigrantow wrecz dziki zachod ! My w Polsce mielismy np. na Ukrainie Kozaków z takim samym skutkiem... Obszary imigracji sa zawsze bezprawiem i ciezko to unormowac ! Amerykanie do dzis maja nawyki chodzenia z bronia strzelania itp. A na Ukrainie lud dziki ... Jest to ciezko ustabilizowac ! Przypuszczam ze prawo typu - oko za oko . Stary Testament islam czy zero tolerancji to jedyne wyjscie .... Musi byc dyscyplina . Jak sie dopusci gangi to potem juz policja boi sie wejsc do tych dzielnic ! Od poczatku trzeba bylo je scisle przeczesywac i trzymac gangi za łeb . I nie ma co sluchac wrzaskow ze rasizm... Murzyni w USA zyli w rasizmie 100 lat i byli bardzo porzadni... Jak sie rasizm skonczyl to upadli ... rozwody narkotyki gangi ... katastrofa ... Nawet zlo jak rasizm bylo korzystne bo powodowalo pokore a ona jest dobra ... Gdy Murzyni stracili pokore stali sie gangsterami... Ale to fikcja ... W parlamencie Brytanii jest obecnie mnostwo kobiet Murzynow i kolorowych ... To nie jest XIX wiek ... I pamietajmy ze gangi niszcza mienie BIEDNYCH ...
W dzielnicach imigrantow poniewaz nie ma tam policji rzadza gangi ! I kto cierpi ? MURZYNI !!! Ci uczciwi ! Ceny w tamtych sklepikach sa wyzsze bo musza oplacic haracz ponadto ryzyko napadu jest duze ... Ceny musza to pokryc ! I co ? Maja dochody o 40 % nizsze niz reszta a ceny jeszcze dodatkowo 25 % wyzsze ??? I kto traci ? Imigranci ! Zatem najlepsze co panstwo moze zrobic to ukrecić łeb gangom ! TO JEST ZADANIE PANSTWA a nie np. placenie coraz wiekszych oszukanych rent dla pseudoinwalidow ... Spadek cen z tych 125 do 100 na skutek obciecia gangow podniosl by zmaoznosc ubogich o 25 % ! Bez zadnych ,,programow''... Zamiast zastanawiac sie ile jeszcze pieniedzy wydac na urzednikow do ,,integracji'' lepiej zniesc to co obniza dochody tych biednych a co nalezy do panstwa ... Poza tym jak mlodzi zobacza ze bycie gangsterem jest malo przyjemne bo nie polega na podjezdzaniu ,,bryką'' i braniu haraczu gdy inni patrza ze starchem na takiego chula ... Tylko laduje sie za kratami ... To beda musieli zanlezc sobie inna kariere ... Panstwo poblazajac bandytom ,,zacheca'' tym samym aby wybierac taka kariere ! A to jest niedopuszczalne !
Dyscyplina na przedmiesciach wpoi pewne nawyki ktore zostana . Choc wymuszone beda jednak zbawienne ...
A oczywiscie z malymi dziecmi nalezy zaczac nowe programy ! celem czlowieka nie jest chciwosc tylko dobro... A wiec niech dzieci poszukuja jak byc dobrym czlowiekiem a nie jak nachapac sie jak najwiecej kasy jak najszybciej bo wiadomo ze najszybciej to albo okrasc albo ,,lepiej'' zabic zeby okradziony nie chcial odzyskac... Tak rozumuja np. w Rosji i widzimy efekty ... Ludy prymitywne maja podobna mentalnosc ...
Stad dla dobrych jest wychowanie dla dobra a dla tych co nie chca jest dyscyplina ... Nie ma trzeciego wyjscia !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:03, 12 Sie 2011    Temat postu:

Spalili Polce mieszkanie, a urzędnicy ją ignorują

Straciłam cały dorobek ośmiu lat w Wielkiej Brytanii. Wszystko się spaliło, także dokumenty i pamiątki. Nie mamy z córką dachu nad głową - mówi Katarzyna Stawska, której mieszkanie spłonęło podczas zamieszek w dzielnicy Tottenham w Londynie.

Polka wynajmowała mieszkanie nad sklepem z dywanami, który został podpalony, jako jeden z pierwszych, w ubiegłą sobotę po południu. - W sobotę rano wyleciałam do Polski. Już w kraju zobaczyłam w telewizji rozruchy na Tottenham. Zadzwoniłam do sąsiadki. Powiedziała mi, że naszych mieszkań już nie ma - opowiada Wirtualnej Polsce Stawska.

Do Londynu mogła wrócić najwcześniej we wtorek. W Wielkiej Brytanii mieszka z córką od 8 lat. Dwupokojowe mieszkanie w dzielnicy Tottenham wynajmowała od 2009 roku. Nie od razu zdecydowała się pójść na pogorzelisko. Spalił się tam cały dobytek, jaki zgromadziła przez osiem lat pracy na Wyspach. 13-letnia córka jest na wakacjach w Polsce. Wraca w ten weekend. Tymczasem, choć dziewczynka uczy się w szkole i jest m.in. zarejestrowana w przychodni lekarskiej, w miejscowym urzędzie dzielnicowym (Councilu) zażądali dokumentów potwierdzających, że dziecko stale przebywa w Wielkiej Brytanii.

- Dali mi w końcu jakąś klitkę, gdzie ledwie mieści jedno łóżko i stolik. Gdy przyjedzie córka, ja będę spała na podłodze - żali się kobieta. Jak mówi, pracuje tu legalnie i płaci podatki, więc uważa, że ma też prawo do pomocy w takiej sytuacji. Urzędnicy tymczasem nie wykazują specjalnego zaangażowania. - Po angielsku porozumiewam się bez problemu, ale tym razem miałam wrażenie, że urzędniczka w ogóle nie rozumiała, co do niej mówiłam - dodaje Katarzyna Stawska. Podczas spotkania w Wydziale Konsularnym Ambasady zamierza poprosić właśnie o pomoc w kontaktach z miejscowymi urzędami. - Przede wszystkim potrzebuję normalnego mieszkania - podkreśla.

Może ktoś pomoże

Zdaniem Stawskiej, na Tottenham "wrzało”, co najmniej od miesiąca. W okolicy doszło do kilku zabójstw, były dwie przypadkowe ofiary śmiertelne. - Ta dzielnica nigdy nie należała do najspokojniejszych w Londynie, ale ostatnio sytuacja pogarszała się z dnia na dzień - ocenia Polka.

Katarzyna Stawska z córką są jednymi, z co najmniej kilkunastu rodaków, którzy zostali poszkodowani w czasie zamieszek, jakie w miniony weekend opanowały część Londynu oraz kilka innych miast w Wielkiej Brytanii. Wypada mieć nadzieję, że nie zapomną o nich polskie organizacje społeczne - zawsze pełne dobrych chęci i deklarujące jak bardzo chcą pomagać rodakom w potrzebie.

W minionym roku Zjednoczenie Polskie z wielką pompą prowadziło akcję na rzecz powodzian w Polsce. Tym razem potrzebujący rodacy są nieco bliżej. Z pewnością wycieczki na Sandomierszczyznę były ciekawsze, niż na Tottenham albo do Croydon, niewątpliwie splendory dla działaczy większe, a szum medialny dla ucha przyjemniejszy. Czasem jednak wypada pomóc w myśl Biblijnej zasady; "niech nie wie lewica, co daje prawica". I bez czekania na kolejny order.

Autobusem przed sąd

W Londynie tymczasem trwa rozliczanie uczestników burd. Sądy pracują przez całą dobę, a oskarżeni dowożeni są przed oblicze sprawiedliwości miejskimi autobusami. W pierwszej kolejności pogawędkę z sędzią mają zapewnioną drobne złodziejaszki. Niektórzy, ludzie całkiem nieźle sytuowani, bez wcześniejszych przygód z prawem, ot tak sobie wdepnęli po drodze do sklepu, bo akurat był otwarty, a nie zapłacili, bo nie było personelu. Myśleli, że to nowa promocja: "Take one, take one free" ("Weź jeden produkt i jeszcze jeden gratis" zamiast popularnego "Buy one, get one free" - kup jeden, drugi weź gratis). Policja wciąż gromadzi materiał dowodowy przeciwko uczestnikom burd, sprawcom dewastacji mienia i podpaleń. Przeglądany jest uliczny monitoring, śledczy zajęli się również profilami na portalach społecznościowych. Chcą też, aby telewizje przekazały im niewyemitowane materiały nakręcone podczas rozruchów.

W kwestii przyczyn wybuchu zamieszek pojawiły się już spiskowe teorie. Jedna z nich głosi, iż wydarzenia sprowokowała policja, aby... przećwiczyć tłumienie ulicznych zajść przed przyszłoroczną Olimpiadą. Tyle, że wydarzenia wymknęły się spod kontroli...

Z Londynu dla polonia.wp.pl
Robert Małolepszy

>>>>>

A wiec widzicie ! Czego tam tam szukacie ! Wracajcie do Polski !
Tak sie to konczy zreszta to jest dobre zakonczenie ! Gorzej chyba tam zostac i stracic Polskę ! To dopiero koszmar ! Co tam pieniadze !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:59, 12 Sie 2011    Temat postu:

Nowy sposób identyfikowania chiliganów

Policja w angielskim Birmingham, gdzie w tym tygodniu doszło do zamieszek, znalazła nowy sposób identyfikowania chuliganów: ich zdjęcia wyświetlane są na wielkim ekranie umieszczonym na furgonetce, która krąży po mieście. Odzew mieszkańców jest duży. Od wczoraj około 50 fotografii podejrzanych, uchwyconych przez kamery monitoringu, jest wystawionych na widok publiczny od godziny 7 do 19; będzie tak do soboty. Furgonetka, na której zainstalowany jest ekran, zatrzymuje się we wszystkich najważniejszych punktach Birmingham, drugiego największego miasta Anglii.

- Po raz pierwszy wykorzystujemy taki system, by wyeksponować zdjęcia podejrzanych poszukiwanych przez policję - podkreślił na stronie internetowej policji inspektor Mark Rushton. Dodał, że "reakcja mieszkańców jest wspaniała", ponieważ było już 500 telefonów lub e-maili.

Fotografie chuliganów były wcześniej publikowane w mediach i na stronie policji, ale służby chcą zrobić "wszystko co możliwe, by postawić podejrzanych przed sądem" - wskazał Rushton.

Od początku zamieszek, które wybuchły w weekend, zatrzymano w angielskich miastach ponad 1700 osób. Prawie 600 osobom postawiono zarzuty chuligaństwa i szabrowania. Sądy w Londynie, Birmingham i Manchesterze pracują nawet w nocy, żeby osądzić setki podejrzanych.

Premier David Cameron zapowiedział wczoraj w Izbie Gmin, że w przyszłości w podobnej sytuacji policja będzie mogła wprowadzać godzinę policyjną i czasowo blokować dostęp do portali społecznościowych, ułatwiających uczestnikom zajść koordynowanie rozruchów.

>>>>>>

Brawo ! Przypomina eksponowanie klientow z Barei ... Ale jest jak najbardziej skuteczne i nie ma nic z groteski ! To jest pomysl ! Wbrew pozorom nieprzygotowania brytyjczycy maja wybitne osiganiecia w dziedzinie policyjnej ... Np. Policja Panstwowa przed wojna korzystala z ich wzorcow ... Nie przypadkiem z tego kraju pochodzi Holmes i Poirot !
Pomysly maja zankomite juz od lat !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:21, 12 Sie 2011    Temat postu:

Upada smieszny mit jakoby bieda byla przyczyna tego wszystkiegO:

Szokujące doniesienia na temat aresztowanych po zamieszkach w Wielkiej Brytanii !!!

Córka milionera, muzyk, agent nieruchomości, a nawet lekarz zostali zatrzymani w związku z ostatnimi rozruchami w Wielkiej Brytanii - donosi serwis dailymail.co.uk Bieda, społeczne wykluczenie, zły stan edukacji, to tylko kilka z wymienianych przyczyn zamieszek.

Szokujący jest fakt, iż pośród osób, postawionych w akt oskarżenia jest córka milionera - uczennica szkoły średniej, studentka baletu i lekarz.

Laura Johnson 19, została oskarżona o kradzież sprzętu elektronicznego o wartości pięciu tysięcy funtów. Wśród skradzionych przedmiotów były telewizory marki Toshiba i Goodmans, kuchenka mikrofalowa i telefony komórkowe.

Przedmioty z kradzieży znaleziono w samochodzie prowadzonym przez zatrzymaną. W pojeździe znaleziono również kominiarkę, rękawiczki i chustę.

Dziewczyna uczęszcza do liceum St. Olave's w Orpington w hrabstwie Kent, jednej z czterech najlepszych szkół aktorskich w kraju. Jest piątkową uczennicą.

Jej rodzice Robert i Lindsay Johnson żyją na dużej, wolno stojącej farmie. Ojciec dziewczyny jest biznesmenem z pozycją dyrektora w paru koncernach.

Laura Johnson nie przyznała się do winy i została zwolniona za kaucją. Sąd wyznaczył rozprawę na 21 sierpnia, do tego czasu musi nosić elektryczną opaskę.

Kolejny zatrzymany, Stefan Houle, został przyłapany na kradzieży wiolonczeli, w trakcie zamieszek w Manchesterze. Przyznał, że zawsze chciał nauczyć się grac na tym instrumencie. Od mężczyzny czuć było alkohol. Policja zauważyła go gdy wychodził ze sklepu muzycznego, który już wcześniej został obrabowany. Chłopak nigdy nie miał problemów z prawem.

Początkująca baletnica została aresztowana przez policję po opublikowaniu jej zdjęć w trakcie grabieży dwóch telewizorów plazmowych i sprzętu hi-fi o łącznej kwocie 190 tysięcy funtów. Była ona w grupie zamaskowanych kobiet uchwyconych przez monitoring miejski.

Trwa akcja zatrzymywania sprawców i uczestników zamieszek w Wielkiej Brytanii.

Obecne zajścia uważane są za najpoważniejsze od 1985 r., gdy w londyńskiej dzielnicy Brixton doszło do zamieszek w reakcji na przypadkowe postrzelenie czarnej kobiety podczas rewizji w jej domu.

>>>>>

A wiec grabili osobnicy z KLAS WYZSZYCH ! Nie wiem skad to przekonie ze jak ktos jest ubogi to kradnie ? Jakis marksizm??? Ilosc zlodziei i bandytow jest zapewne taka sama wsrod wszelkich klas a to ze biedakow jest wiecej w wiezieniach wynika z tego ze klasy wyzsze maja prawnikow i polem ich dzialan sa raczej machinacje finansowe niz włamy ...
Udzial klas wyzszych pokazuje ze jest to problem cywlizacyjny a nie socjalny... Czy absurdalne teorie rasistowskie... to juz inna epoka ! Mlodzi niestety sa epatowani ,,kultura'' gangasta i chca byc gangsta ... Poza tym pamietajmy o ,,psychologii tlumu'' : Wszyscy kradna to i ja ! Jak widzimy tutaj nie ma co snuc teorii ... Takie cos moze sie zdarzyc wszedzie ! Gangi probowaly na ile sobie mozna pozwolic ... Chodzi o to aby nie mozna bylo sobie pozwolic NA NIC !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:39, 13 Sie 2011    Temat postu:

Ostra reakcja władz po zadymach w Londynie

Rada dzielnicy Wandsworth w południowym Londynie podjęła kroki ku eksmisji mężczyzny, którego syn stanął przed sądem w związku z zarzutami udziału w niedawnych zamieszkach i szabrowania. Część dzielnic już zapowiedziała, że zrobi to samo. Rada Wandsworth zamierza wręczyć lokatorowi mieszkania komunalnego nakaz eksmisji.

Podstawą do takiego działania ma być pogwałcenie warunków umowy najmu. Najemca zobowiązuje się w niej do powstrzymywania się od przestępczych i antyspołecznych zachowań; w przeciwnym razie musi się liczyć z koniecznością opuszczenia lokalu.

Rzecznik władz dzielnicy powiedział, że radzie zależało, by "nadać tok sprawie" już teraz zamiast czekać na wyrok skazujący dla syna lokatora. - Jeśli zostanie uniewinniony, zatrzymamy eksmisję - dodał.

Władze dzielnic w kilku miastach, w których wybuchły rozruchy, zapowiedziały już, że będą dążyły do wyeksmitowania tzw. najemców socjalnych skazanych za udział w zamieszkach. W Londynie są to dzielnice Westminster, Southwark, Greenwich, Hammersmith i Fulham.

Sekretarz stanu ds. społeczności lokalnych i samorządów Eric Pickles powiedział, że sprawdzi, czy może w jakiś sposób ułatwić lokalnym władzom eksmisje takich lokatorów.

"Ci ludzie postarali się, by ludzie bali się na własnej ulicy, postarali się, by zniszczyć społeczności", tak więc "nie czuję do nich szczególnej sympatii" - powiedział.

Podczas zamieszek, które wybuchły w weekend, zginęło pięć osób. Wyrządzone szkody wstępnie ocenia się na ponad 100 mln funtów. Dotąd zatrzymano ponad 1700 osób, a prawie sześciuset postawiono zarzuty szabrowania i chuligaństwa.

>>>>>

faktycznie naduzyli dobroczynnosci spoleczenstwa ... I zlamali umowe ze beda zachowywac sie przyzwoicie... Jak rozumiem teraz dostana gorsze mieszkanie ? Bo wyrzucenie ich na ulice stworzylo by soleczenstwu tylko problem... Trzeba to przemyslec ?! Raczej bym nie zadala takich oswiadczen bo beda je łamac i co wtedy ? Do coraz gorszych lokali az w koncu na ulice ???Trzeba ustalic jakies minimum do jakiego moga spasc gdzie nizej juz nie mozna... Aby nie zaszkodzic porzadnym ludziom ...
Kara nie moze byc przesadna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:24, 13 Sie 2011    Temat postu:

Zdjęcie z Polką obiegło świat. "Byli jak zwierzęta"

32-letnia Polka, Monika Kończyk, która uratowała się we wtorek z pożaru podczas zamieszek w Londynie skacząc z okna 1 piętra, udzieliła pierwszego wywiadu. Jak relacjonuje dziennik "The Daily Telegraph", użyła tych samych słów na określenie brytyjskiego społeczeństwa, co premier David Cameron. Zdjęcie Moniki Kończyk skaczącej w ramiona policjanta i swoich znajomych wśród szalejącego wokół ognia obiegło świat. Kobieta przybyła dopiero w marcu do Wielkiej Brytanii.

Po dramatycznych wydarzeniach przez kilka dni dochodziła do siebie w mieszkaniu siostry, walcząc z depresją. Wczoraj powiedziała jednak reporterom: "Anglia stała się chorym społeczeństwem" - i dodała - "Podpalili dom nie myśląc o niczyim bezpieczeństwie. Było im wszystko jedno, czy zginę. Byli jak zwierzęta - żarłoczne, samolubne zwierzęta".

Pani Monika mówiła, że jadąc do Wielkiej Brytanii sądziła, że "jest to kraj ludzi łagodnych i uprzejmych, a Londyn to cywilizowane środowisko dżentelmenów i dam".

>>>> Ba nie pierwszy raz ! A co bylo w 1939 ? Polacy tez mysleli ze Brytyjczycy to dzentelmeni a to tylko maska ...

Jak zaświadcza East European Advice Centre, organizacja pomocy dla imigrantów, którym się nie powiodło, z takimi nierealistycznymi oczekiwaniami przyjeżdża na Wyspy wielu Polaków. Ale Monika Kończyk uogólnia również postawy swoich rodaków: "Polacy uważają, że na życie trzeba zapracować, nie okradać innych"- powiedziała "The Daily Telegraph".

Tymczasem wśród aresztowanych podczas rozruchów jest co najmniej dwóch Polaków, a brytyjska policja ujawniła niedawno statystykę przestępczości wśród imigrantów z innych państw Unii Europejskiej, w której Polacy zajmują drugą pozycję po Irlandczykach. W zeszłym roku brytyjskie sądy skazały 6777 Polaków za przestępstwa kryminalne popełnione na Wyspach.

>>>>>

No bo po prostu imigrantow z Polski jest najwiecej to i przestepcow tez to zwykle zasady statystki... Liczy sie STOPA przestepczosci ...
Akurat ilosc przestepcow jadacych do Brytanii przewyzsza srednia krajowa ... Tam jada prawie wszyscy z Polski po prostu jest wiecej aby ukrasc niz w Polsce... Poza tym w krajch komunistycznych zlodziejstwo bylo ,,norma'' a Brytania nie doswiadczyla ,,szczescia'' komunizmu...

Widzimy tutaj wydarzenia o charakterze demonicznym... Dziki tlum ogarnia amok i grabi ... To jest zbiorowe opetanie ... Przeciez jesli dzieci milionerow kradna adidasy to jest zlo dla zla ... Udzial we wspolnocie z diablem ... Mistyczne cialo szatana ... Jak widzicie pieklo istnieje a zlo jest realne ... gangsterzy sa we wladzy diabla... I widzimy jakie to zalosne ... Starcic dusze za adidasy i isc do piekla... tak wygladaja ,,biznesy'' z diablem... To czysta glupota ...
Tylko z Bogiem jest jedyna korzysc ... Przeciez to On stworzyl wszelkie dobro i tylko On daje . Nie zastepujmy Boga Brytyjczykami bo to sa ludzie i w dodatku mocniej grzeszacy niz Polacy ... Tylko Bogu ufajcie ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:54, 14 Sie 2011    Temat postu:

Nowy pomysł Camerona wywołał oburzenie policji

Policyjne związki zawodowe w Londynie i Manchesterze krytycznie odniosły się do pomysłu zaangażowania przez premiera Davida Camerona amerykańskiego eksperta ws. walki z przemocą i gangami. Zaognia się spór między policją i premierem. Premier zwrócił się w piątek do byłego szefa policji w Bostonie, Nowym Jorku i Los Angeles, Williama Brattona, o konsultacje ws. sposobów walki z ulicznymi gangami.

Krytyka takiego posunięcia wpisuje się w spór między policją a premierem o to, która strona jest odpowiedzialna za rozprzestrzenienie się zamieszek, a która doprowadziła do ich stłumienia.

- Ameryka utrzymuje porządek siłą. Nie chcemy tego w naszym kraju - powiedział Paul Deller z Federacji Policji Metropolitalnej, repezentującej ponad 30 tys. londyńskich funkcjonariuszy.

Wskazał ponadto, że podstawą dotychczasowego działania Brattona było zwiększenie liczebności policji na ulicach, podczas gdy brytyjską policję czekają poważne cięcia w ramach rządowego planu oszczędnościowego.

Miejscowi funkcjonariusze lepiej wiedzą, jak utrzymywać porządek we własnych społecznościach niż "ktoś, kto mieszka tysiące mil stąd" - podkreślił przewodniczący manchesterskiej filii Federacji, Ian Hanson.

Premier zarzucał wcześniej policji zbyt późną reakcję na zamieszki, a jej działanie określił jako zbyt pasywne.

W całym kraju aresztowano ponad 2 100 osób, w tym dwóch mężczyzn podejrzanych o zabicie trzech muzułmanów w Birmingham. Blisko 750 osób usłyszało zarzuty.

Podczas zamieszek, które wybuchły w weekend początkowo w Londynie, by rozprzestrzenić się na inne miasta, zginęło pięć osób. Wyrządzone szkody wstępnie ocenia się na ponad 100 mln funtów.

>>>>>

Niestety tak to wyglada ... Widzimy tutaj uraazona pyche ... Jesli policja Londynu nie chce sluchac to przywozenie eksperta z USA nie ma sensu ... Spotkaja go tylko przykrosci ... Niestety ludzie sa slabi ma duchu a bez pomocy Boga nic nie znacza ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:38, 14 Sie 2011    Temat postu:

Wielka Brytania wprowadza "zero tolerancji", ponad tysiąc osób w areszcie

Premier David Cameron zapowiada ostrą walkę z przestępczością i ulicznymi gangami. Szef brytyjskiego rządu w wywiadzie dla "Sunday Telegraph" oświadczył, że będzie popierał politykę "zero tolerancji" - system, przewidujący karanie nawet małych wykroczeń i pokazujący w ten sposób, że żadna forma łamania prawa nie będzie tolerowana.

W pierwszym wywiadzie prasowym po serii zamieszek w brytyjskich miastach David Cameron zapowiedział, że szczegóły nowej strategii walki z przestępczością przedstawi w ciągu kilku najbliższych tygodni. W jej opracowaniu pomoże rządowi w Londynie były komisarz nowojorskiej policji Bill Bratton. Premier Cameron mówił "Sunday Telegraph", że zamieszki były punktem zwrotnym w życiu Brytyjczyków. Wykluczył jednak zwiększenie budżetu policji, czego domaga się opozycyjna Partia Pracy.

Cameron zapowiedział za to działania, wzmacniające rodziny. Ze statystyk wynika, że w Wielkiej Brytanii żyje 100 tysięcy rozbitych lub patologicznych rodzin. David Cameron zwrócił uwagę, że wielu młodych chłopców wychowuje się bez właściwego wzorca mężczyzny. Brytysjka policja zatrzymała w związku z zamieszkami 1276 osób, 748 z nich usłyszało zarzuty.

>>>>>

Oczywiscie jest to problem moralny ... Jesli ktos gotow jest isc do piekla i stracic Boga dla pary adidasow to mowienie o ekonomicznych przyczynach jest absurdem... Wine ponosi brak morlanosi ... Rzeczy nie moga rzadzic ludzmi !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:55, 15 Sie 2011    Temat postu:

Szokujące słowa na temat rozruchów w Anglii

W Wielkiej Brytanii trwają spory o ocenę zeszłotygodniowych rozruchów. Na ulice wyległa wprawdzie młodzież wszystkich odcieni skóry, ale pojawili się poważni zwolennicy tezy o rasowym podtekście zamieszek. W piątek w poważnym programie BBC "Newsnight" padła opinia, że wina za rozruchy spada na przeszczepioną na grunt brytyjski czarną subkulturę gangsterską - przemoc, pogardę dla prawa, rap i złodziejski konsumeryzm. Wygłosił ją znany historyk David Starkey, bulwersując swoich rozmówców i liberalno-lewicową część opinii publicznej. Starkey posunął się zresztą dalej - w ryzykowną rasową metaforę, mówiąc, że "biali zmienili się w czarnych". Dowodem na to jest - jego zdaniem - rapersko-gangsterski język, jakim posługuje się również biała brytyjska młodzież.

Dzisiaj w lewicującym dzienniku "Independent" znalazła się zaskakująco podobna opinia społecznika Johna Birda - założyciela pisma "The Big Issue", które na ulicach Londynu sprzedają bezdomni. Bird pisze, że u podłoża pogardy dla porządku publicznego, prawa i moralności leży... gangsterska moda dresiarzy, "małpujących" czarnych amerykańskich gangsterów. Bird upatruje przyczyn wielu aktów przemocy w pogardzie dla "niższości" ludzi ubranych, mówiących i myślących inaczej niż dyktuje modny kanon "gangsta kalcza".

David Starkey i John Bird stoją na bardzo odległych politycznie pozycjach, ale ich ocena kulturowego podłoża londyńskich zamieszek jest niemal identyczna.

>>>>>

To oczywiste ze teraz mamy Bialych Murzynow lansowanych w MTV ... Ale kto ich wylansowal w USA ? Uniwerystety tamtejsze ktore robily z gangsterstwa ,,kulture Czarnych'' ... I Murzyni uwierzyli ,,naukowca'' ze gangsterstwo to ich ,,styl zycia''...
Jesli szukamy winy to u tych ,,filozofow''... Wzorem dla Murzynow sa swieci a nie jacys gansterzy - to absurd - dlatego zaczalem o nich pisac :

http://www.ungern.fora.pl/wiara-ojcow-naszych,4/swieci-murzyni,3464.html

Bandytyzm zawsze jest patologia i nawet jak czlowiek wychowa sie w takim srodowisku to go niszczy i trzeba ludzi z tego wydobywac ... A robicz gangsterow wzor moga tylko psychopaci ...
A tak w ogole to wszyscy potrzebuja dobrych wzorow ... Na skutek grzechu pierworodnego kazdy jest sklonny do grzechu i do konca zycia moze sie wykoleic jesli nie wzywa pomocy Boga... Bo czlowiek sam chory nikomu ani niczemu nie pomoze bez Boga...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:55, 15 Sie 2011    Temat postu:

Cameron: musimy zmierzyć się z problemami socjalnymi

Brytyjski premier David Cameron oświadczył, że jego kraj musi zmierzyć się z problemami socjalnymi, które narastały od dekad. Ocenił, że zeszłotygodniowe zamieszki w angielskich miastach były sygnałem alarmowym dla władz. Na spotkaniu w ośrodku młodzieżowym w swoim okręgu wyborczym w Witney, w Oxfordshire, premier zapowiedział, że zweryfikuje politykę swojego rządu, tak aby była wymierzona w antyspołeczne zachowania. Zaznaczył, że rząd nie będzie już uchylał się od dyskusji na temat niewydolności rodziców, opiekunów i systemu edukacji.

Oświadczył też, że politycy "zbyt długo niechętnie mówili, co jest właściwe, a co nie". Cameron wyraził opinię, że uczestnicy zamieszek byli przedstawicielami "tego, co najgorsze w Brytyjczykach", ale z uznaniem wypowiedział się o obywatelskiej akcji mającej na celu usuwanie szkód i obronę mienia. Pochwalił też działania służb bezpieczeństwa.

Cameron dodał, że zamierza do 2015 roku "odmienić życie ok. 120 tys. rodzin w najgorszym położeniu", a także wyplenić kulturę gangów.

- To był sygnał alarmowy dla naszego kraju. Problemy socjalne, które narastały od dziesięcioleci, eksplodowały nam w twarz - mówił. - Tak jak w zeszłym tygodniu ludzie chcieli widzieć zdecydowaną rozprawę z przestępcami, tak teraz chcą, by ktoś zajął się problemami socjalnymi i je rozwiązał - zaznaczył Cameron. - Złamane społeczeństwo wraca na szczyt moich priorytetów - dodał w przemówieniu skierowanym - według agencji Reutera - do tradycyjnych konserwatywnych wyborców.

Ocenił, że u źródeł zamieszek w Londynie i innych angielskich miastach nie były problemy rasowe, bieda ani rządowy program oszczędności. Motywacją był - jego zdaniem - brak poczucia osobistej odpowiedzialności i demoralizacja.

Konkurencyjne przemówienie wygłosił lider laburzystowskiej opozycji Ed Miliband, który skrytykował premiera za "płytkie i powierzchowne" odpowiedzi na kryzys. Dodał, że ludzie chcą prawdziwych odpowiedzi i trwałych rozwiązań, a nie "najprostszych chwytów", wśród których wymienił zapowiedź zmiany prawa i powołanie nowego doradcy ds. bezpieczeństwa.

Podczas zamieszek, które wybuchły w nocy z 6 na 7 sierpnia początkowo w Londynie, by rozprzestrzenić się na inne miasta, zginęło pięć osób. Wyrządzone szkody wstępnie ocenia się na ponad 200 mln funtów.

Zatrzymano ponad 2,8 tys. osób - podała w poniedziałek agencja Reutera.

>>>>>

Oczywiscie ze tak ! Mowienie ze w krajach zachodu problemem jest bieda materialna wynikla ze stosunkow spolecznych to klamstwo a wrecz bluznierstwo wobec Afryki np. Somalii ... Owszem sa ludzie ubodzy ale na miare zachodu ... Takiej opieki lekarskiej jak ci ubodzy i takiej higieny to nie mieli 100 lat temu nawet krolowie a 200 lat temu to szkoda gadac ...
Problem jest ewidentnie moralny...
Czlowiek ma sklonnosc do zla i gdyby Bóg mu nie pomagal to caly swiat bylby jedynym wielkim pieklem . Widzielismy zreszta Londyn obraz byl juz piekielny ... Czlowiek sam z siebie jest zdolny tylko popsuc to co Bóg dal ... Jak w raju ...
Sam z siebie czlowiek nie ma nic ... Wszystko co ma jest od Boga... Jesli wypiera sie Boga skutkiem jest pieklo ! Np. komunizm albo Londyn opanowany przez gangi... Pieklo !!!
Wszak zlo to destrukcja wiec pieklo...
Tylko dobro jest tworcze ... I stad jedyne co napawalo nasze dusze nadzieja w tej sytucaji to ludzie ktorzy zglosili sie na ochotnika odbudowywac zniszczenia sprzatac porzadkowac ! To jest droga ! to Duch Boży w nich zadzialal...
I tak jak Londyn trzeba posprzatac materialnie to samo trzeba zrobic MORALNIE to jest o wiele wazniejsze ... A tu znow bez Boga ani kroku nie da sie zrobic ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:01, 17 Sie 2011    Temat postu:

Są pierwsi skazani za zamieszki w Londynie

Zapadają już pierwsze wyroki dla uczestników zamieszek w kilku miastach Wielkiej Brytanii. Wśród nich są dwaj mężczyźni skazani na 4 lata więzienia za organizowanie rozruchów w hrabstwie Cheshire i nawoływanie do nich za pośrednictwem portalu Facebook.

20-letni Jordan B. stworzył tzw. wydarzenie - informację o planowanym "potężnym łupieniu Northwich", z podaniem daty, czasu i miejsca dla zainteresowanych. 22-letni Perry S.-K. na tej samej zasadzie stworzył stronę pod nazwą "Zamieszki w Warrington".

Podczas zamieszek, które wybuchły 6 sierpnia w północnej części Londynu i trwały przez cztery kolejne noce w stolicy i innych angielskich miastach policja zatrzymała ponad 3 tysiące osób. Zarzuty postawiono dotąd ok. 1400 osobom; ponad 1200 stanęło już przed sądem.

W angielskiej prasie pojawiły się również doniesienia m.in. o mieszkańcu Londynu, skazanym na półroczny pobyt w więzieniu za kradzież z supermarketu zgrzewki wody mineralnej za 3,5 funta, oraz o kobiecie z Manchesteru, która dostała 5 miesięcy więzienia za noszenie zrabowanych przez kogoś innego spodni.

Szefowa resortu spraw wewnętrznych Theresa May domaga się od prokuratury zniesienia prawa do anonimowości dla niepełnoletnich sprawców, skazanych za przestępstwa popełnione podczas zamieszek.

Stowarzyszenie Brytyjskich Ubezpieczycieli wstępnie oszacowało straty materialne, spowodowane przez uczestników zamieszek, na 200 milionów funtów szterlingów, przy czym zastrzeżono, że prawdopodobnie okażą się one większe.

>>>>>

Brzmi to upiornie ale jest faktem ... W ten sposob mozecie poznac szatana poprzez osobnikow przez niego opetanych i z obrzydzeniem odsunac sie od piekla... Szatan gdyby mogl zniszczylby swiat a ma takie mozliwosci jako duch . Duch jest silniejszy od materii ... Ale jest SPĘTANY PRZEZ BOGA Surprised))) i moze tylko poslugiwac sie tymi ktorzy mu sie oddaja w niewole ... Bóg dopuszcza takie erupcje aby pokazac wam czym jest pieklo ... Zebyscie nie mieli ochoty tam trafic ... Podobnie bylo z II wojna swiatowa ... Bo wszystko ma sluzyc temu aby ludzie szli do nieba ! Nawet to co uwazacie za ,,zle'' . Jest to zle ale po toa by zatriumfowalo dobro ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:44, 17 Sie 2011    Temat postu:

Zaskakujące wyroki po zamieszkach w Anglii

W Wielkiej Brytanii rośnie krytyka wyroków, jakie zapadają w sprawie uczestników ostatnich zamieszek w tym kraju. Obrońcy oskarżonych oraz organizacje praw człowieka zarzucają wymiarowi sprawiedliwości, że wyroki są rażąco nieproporcjonalne do popełnionych czynów – donosi serwis guardian.co.uk. 20-letni Jordan Blackshaw i 22-letni Perry Sutcliffe-Keenan zostali skazani na cztery lata pozbawienia wolności za podżeganie do zamieszek na popularnym portalu społecznościowym Facebook. Jednak ich akcje nie spowodowały żadnych rozruchów.

Blackshaw, który w nocy z 8 na 9 sierpnia, założył na portalu wątek nawołujący do zdemolowania swojego miasta, Northwich, usłyszał od sędziego, że nie ma dla niego usprawiedliwienia bo jego działania jako "akt zła" były jasno ukierunkowane. W umówionym miejscu spotkania oprócz organizatora pojawiła się tylko policja, która od dłuższego czasu monitorowała serwis Facebook. Blackshaw został natychmiast aresztowany.

Sutcliffe-Keenan w nocy 9 sierpnia, będąc pod wpływem alkoholu, zamieścił w internecie stronę o rozbojach w swoim rodzinnym mieście Warrington. Następnego dnia, po wytrzeźwieniu, usunął stronę tłumacząc, że był to nieudany żart. Choć jego poczynania nie wywołały zamieszek, sędzia stwierdził, że informacja ta dotarła do wielu użytkowników Facebooka powodując realną panikę w mieście oraz angażując znaczne ilości policji w ramach akcji prewencyjnych.

Obaj mężczyźni zostali skazani na cztery lata pozbawienia wolności. Minister społeczności i samorządów lokalnych, Eric Pickles, powiedział w wywiadzie dla programu czwartego radia BBC, że ludzie korzystający z portali społecznościowych mieli do tej pory poczucie bezkarności.

– Za podżeganie do zamieszek, zwłaszcza w okresie niepokoju, nie będzie pobłażania – powiedział Pickles. – Ludzie nie mogą siedzieć w domach obawiając się o własne bezpieczeństwo. Musimy dać przykład, że taka działalność w internecie będzie karana – dodaje.

Obrońcy oskarżonych i organizacje praw człowieka ostro krytykują podejście brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Zarzucają sądom, że nie stosują się do żadnych wytycznych. – Jeśli ci chłopcy zamieściliby takie informacje w internecie dzień przed zamieszkami usłyszeliby zupełnie inny wyrok – powiedział BBC 2 rzecznik Liberalnych Demokratów.

Środowiska sądowe bronią się, twierdząc, że na obecne sprawy należy spojrzeć z perspektywy ostatnich wydarzeń. To stawia je w zupełnie innym świetle a waga takiego wykroczenia jest dużo wyższa.

Podczas zamieszek, które wybuchły 6 sierpnia w północnej części Londynu i trwały przez cztery kolejne noce w stolicy i innych angielskich miastach policja zatrzymała ponad 3 tysiące osób. Zarzuty postawiono dotąd ok. 1400 osobom; ponad 1200 stanęło już przed sądem.

Szefowa resortu spraw wewnętrznych Theresa May domaga się od prokuratury zniesienia prawa do anonimowości dla niepełnoletnich sprawców, skazanych za przestępstwa popełnione podczas zamieszek.

Stowarzyszenie Brytyjskich Ubezpieczycieli wstępnie oszacowało straty materialne, spowodowane przez uczestników zamieszek, na 200 milionów funtów szterlingów, przy czym zastrzeżono, że prawdopodobnie okażą się one większe.

>>>>

Oczywiscie to budzi konrowersje ... No ale mozna sie odwolywac apelowac... Zalozenie strony w ktorej ktos probuje nawolywac do ,,demolki'' miasta jest przestepstwem... Przeciez wiemy jak to wyglada ... Mozna jednak badac poczytalnosc winowajcow ... Na ile oni maja rozwinieta kore mozgowa ... Czy to jacys glupcy czy czlonkowie gangow ... Ile maja lat ? Bo jesli 12 latek zalozy taka strone to rzecz jasna zasluzyl aby dostac paskiem po pupie co innego 22 latek a co innego koles z gangu (ten juz planuje jakis rozboj ).
W kazdym razie nie moze byc bezkarnosci ...
A oczywiscie trzeba ich resojalizowac ... A moze skazywac na praćę ? W odbudowie zniszczen ! TO DOPIERO PEDAGOGIA ! Jak ponosza cegly to zobacza ile sie trzeba nameczyc aby to zbudowac co oni niszcza ! o chyba najlepsza kara ... Bo siedzenie za kratami moze wyhodowc wylacznie nienawisc i co ? bandyta ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:20, 19 Sie 2011    Temat postu:

Po zamieszkach w W. Brytanii więzienia rekordowo pełne

Liczba więźniów osadzonych w zakładach karnych wzrosła w Anglii i Walii do rekordowego poziomu po uwięzieniu setek osób uczestniczących w zamieszkach - wynika z opublikowanych danych Ministerstwa Sprawiedliwości.

W zakładach karnych przebywa obecnie 86 654 osadzonych, czyli zaledwie o 1500 mniej niż wynosi potencjał operacyjny więzień Anglii i Walii.

Przedstawiciele więziennictwa twierdzą, że rozważają plan awaryjny stworzenia miejsc dla dodatkowych więźniów. Rzeczniczka Brytyjskiej Służby Więziennej powiedziała, że plan ten może obejmować zwiększenie liczby więźniów w jednej celi, uruchomienie nieczynnych budynków więziennych czy naciski na otwarcie nowych.

W ciągu ostatnich siedmiu dni w więzieniach osadzono około 700 osób, w tym wiele uznanych za winne w związku z zamieszkami w Londynie i innych dużych miastach.

W jednej z najzacieklej dyskutowanych spraw skazano na cztery lata więzienia dwóch mężczyzn za próby wzniecania zamieszek poprzez publikowanie postów na Facebooku. Działacze praw człowieka krytykowali surowe wyroki.

>>>>>

Rekord wiezienny ? Niestety to smutne ale konieczne ... Podpalanie miasta to nie zabawa ... Gdyby nie zdecydowana akcja policji to nie wiadomo do czego moglo dojsc ... Moze do zywych pochodni wyskakujacych przez okna... To nie film to zycie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:18, 24 Sie 2011    Temat postu:

Mentalność gangu

Anthony France / The Sun Fala niedawnych zamieszek w Wielkiej Brytanii w połączeniu z rosnącą liczbą zabójstw dokonywanych przez nastolatki budzi coraz większy niepokój. Opracowana ostatnio przez policję analiza, skądinąd zatrważająca, pokazuje jednak, że młodzi ludzie, których wciąga okrutny świat gangów, zamieniają również swoje życie w piekło. Szeregowych "żołnierzy" gangu czeka godna ubolewania egzystencja wypełniona na przemian pozerstwem i agresją. W zamian mogą liczyć na ostentacyjne lekceważenie ze strony bossów i konieczność bezustannego "wykazywania się", by uzyskać wyższy ranking w obrębie stada.

Nad raportem, zatytułowanym "Społeczność w obliczu gangów i przemocy", inspektor Allen Davies z nowojorskiej policji i prof. James Densley z Metropolitan State University (…) pracowali przez dwa lata. Przeprowadzili w tym celu obszerne wywiady z 69 członkami gangów i 129 informatorami policyjnymi, jak również z setkami przyjaciół, partnerów seksualnych i krewnych "żołnierzy" mafii. Rozmawiali również z nauczycielami i adwokatami.

Jak się szacuje, w samym Londynie funkcjonuje 169 gangów. Setki kolejnych istnieją w "zagłębiach przemocy" położonych w Manchesterze, Birmingham, Nottingham i Liverpoolu.

W raporcie, opublikowanym na łamach prestiżowego czasopisma "Police Review" wyróżniono sześć "reguł postępowania", których zmuszeni są trzymać się niepełnoletni, którzy wkraczają na przestępczą ścieżkę. Im lepiej oceniani są w każdej z tych kategorii, tym większe mają szanse na uznanie ze strony kolegów i awans w hierarchii mafii.

Przemoc

Przemoc, jaką posługuje się na co dzień "żołnierz" mafii pozostaje najważniejszą z tych kategorii. Im bardziej jest brutalny w trakcie ataku, tym większe ma szanse na nagrodę, którą są zwykle "lepsze narzędzia walki".

Raport stwierdza, że pod wpływem takiego warunkowania członkowie gangu starają się "umacniać swą reputację jako osobników wyjątkowo brutalnych", wyszukując i dręcząc szczególnie osoby uznane za słabe oraz "odgrywając starcia", które filmują i umieszczają na YouTube, utrwalając swój wizerunek osób "nieobliczalnych i wściekłych".

Milczenie

Donoszenie ("sypanie", "sprzedawanie chleba", etc.) jest zakazane, jeśli zaś uda się przyłapać na nim członka gangu, karany jest zwykle "z najwyższą surowością".

"Gangi stawiają milczenie wysoko w hierarchii wartości, ponieważ utrudnia ono policji prowadzenie dochodzenia, w konsekwencji zaś – wniesienie oskarżenia czy wydanie wyroku – stwierdza raport. – Członkowie gangów mają jednak świadomość, że są infiltrowani, w związku z czym nie ufają sobie nawzajem – w każdym razie znacznie mniej niż chcieliby o tym przekonać innym. Złodziejaszkom obca jest taka kategoria jak »honor«".

Harówa, kasa i pokazucha

Od "żołnierzy" mafii oczekuje się, że będą "ciężko zasuwać", a w rezultacie "szybko i sprawnie pozyskiwać dużą kasę". A kiedy już im się to uda, powinni "przyszpanować", lekką ręką wydając pieniądze na efektowne, szybko zużywalne symbole statusu materialnego.

Jak stwierdzają analitycy, w stosunku do pieniędzy obowiązuje formuła "łatwo przyszło, łatwo poszło"; naprawdę duże środki przekazywane są jednak w górę hierarchii, następnie zaś przywódcy gangu obdzielają nimi "żołnierzy" według uznania. (…) "Gangi funkcjonują w sposób podobny do piramidy finansowej – brzmią ustalenia raportu. – Pieniądze przekazywane są »w górę«, w ręce starszyzny gangu, wielkość przekazywanego »w dół« wynagrodzenia jest zaś zwykle proporcjonalna do ponoszonego ryzyka i wysiłku. Starszyzna wskazuje »młodziakom« niezgodne z prawem praktyki, jakie powinni podjąć, zwykle jednak wynagradza ich nie gotówką, lecz dobrami materialnymi. »Hajs« (gotówka) nigdy nie jest dzielony na zasadzie »wszystkim po równo«: ewentualne udziały są proporcjonalne do pozycji zajmowanej w stadzie".

"Od młodych członków gangu, którzy chcą cieszyć się uznaniem w swojej społeczności oczekuje się, że będą trwonić pieniądze – podkreślają analitycy. – Ostentacyjna konsumpcja pozwala »starszyźnie« łatwiej oszacować, jakimi kwotami dysponuje każdy z szeregowych. (…) Tym samym życie w grupie »ziomali« zamienia się w swoiste zawody w puszeniu się i zachowywaniu pozorów (…). Młodzi ludzie definiują się przy pomocy dóbr, które są w stanie kupić – alkoholu i narkotyków, samochodów, elektroniki użytkowej, designerskich ubrań, broni palnej, krzykliwej biżuterii, wieczorów spędzonych w barach, kobiet. Członkowie gangów pod względem finansowym »żyją teraźniejszością«, nie zakładają bowiem, że będą żyć wystarczająco długo, by korzystać ze zgromadzonych dóbr w przyszłości".

Erotyka i seks

Rozrywką nieopierzonych członków gangów jest przechwalanie się jednorazowymi zbliżeniami seksualnymi – im większa jest liczba dziewczyn, z jakimi udało im się przespać, tym więcej "punktów" otrzymują w nieformalne hierarchii.

"Członkowie gangów nadzwyczaj luźno, często z całkowitym lekceważeniem traktują kwestię »przyzwolenia« na zbliżenie – stwierdza raport. – »Załatwianie« czy »ustawianie foczek«, często za pomocą SMS-a czy wpisu na portalu społecznościowym, uważane jest za przyjęty tryb postępowania. Młode kobiety zaś nie są oceniane na podstawie swoich dokonań, lecz tego, z kim »zaliczają numerek« – innymi słowy, z kim zdarza im się odbyć stosunek".

"Młode kobiety akceptują tego rodzaju traktowanie ze względu na ochronę, środki materialne i status, które mogą uzyskać wiążąc się z nastolatkami należącymi do gangu – konkludują badacze. – W obrębie tych struktur dziewczyny niemal nie mają szans na uzyskanie któregokolwiek z tych dóbr na własną rękę, są zatem uzależnione od partnerów. W rezultacie (…) w gangach mamy do czynienia ze daleko posuniętym zakłóceniem wzajemnych relacji: dziewczęta postrzegane są jako »dobra jednorazowego użytku«, często padając ofiarą przemocy fizycznej lub seksualnej".

Język

Jedną ze skutecznych metod na awans w hierarchii gangu jest posługiwanie się wyrazistym "językiem ulicy", niezrozumiałym dla dorosłych i tym samym powodującym ich wykluczenie. "Żołnierze" określają się wzajemnie jedynie przy pomocy możliwie groźnie brzmiących "tagów" (ksywek) i mogą zyskać w oczach kolegów "promując swoją markę".

"Aparat pojęciowy »języka ulicy« skutecznie odwodzi nastolatków od prób osiągnięcia jakichkolwiek celów cieszących się uznaniem w społeczeństwie – stwierdza raport. – I tak na przykład obraźliwy termin neek (zbitka wyrazów nerd i geek (slangowych zwrotów angielskich, używanych przez środowiska młodzieżowe również w Polsce na określenie nieprzystosowanych społecznie "kujonów" i "sztywniaków" – przyp. Onet) używany jest w stosunku do każdego z rówieśników, który stara się o jakikolwiek sukces w szkole".

Zdaniem analityków policyjnych, "tagi" nadawane są przez przywódców gangu: rytuał ten służy umocnieniu hierarchicznej struktury społeczności. "Osoby, których zachowanie nie usprawiedliwia w oczach reszty grupy nadanej im ksywy bądź nie zgadzają się z decyzją o nadaniu im »tagu« nie mogą liczyć na szacunek w oczach reszty grupy – stwierdzają. – »Promowanie tagu« możliwe jest natomiast właściwie tylko w jeden sposób – poprzez demonstrowanie swojej brutalności i determinacji. Członkowie gangów, którzy zabiegają o swoją pozycję w grupie wykorzystują w związku z tym na dużą skalę nowe media. Portale społecznościowe wykorzystywane są do skutecznego »pokazywania się« i ostentacyjnego poniżania oponentów. Akty łamania prawa są filmowane i umieszczane na YouTube »z myślą o potomności«. Młodociani gangsterzy zdobywają się również na wysiłek, by w garażowych warunkach nagrywać własne utwory muzyczne, które umieszczają na MySpace, demonstrując w ten sposób swoje obycie i sprawność intelektualną".

Patrolowanie

Sprawny "żołnierz" gangu z reguły funkcjonuje w "systemie zmianowym", krążąc po kontrolowanym przez grupę terytorium i wyglądając patroli policyjnych. "Zastraszająca" obecność w miejscach publicznych wynagradzana jest przez awans w hierarchii.

"Najważniejszymi elementami życia członka gangu są karne i rzetelne »wystawanie na czatach« i »służba«, (…) przez którą rozumiana jest wszelkiego rodzaju »robota« dla gangu – począwszy od włamań, rozboju i gromadzenia haraczy, aż po przekazywanie pilnych wiadomości czy ostrzeganie o policyjnych nalotach. Ważnym zadaniem jest również robienie »sztucznego tłoku« i zamieszania, angażujące (i neutralizujące) siły policji – stwierdza raport. – Nastolatki zdobywają uznanie w hierarchii za ostentacyjne »patrolowanie« ulic również dlatego, że »wślizgnięcie się« na terytorium kontrolowane przez grupę członka rywalizującej struktury uważane jest za uwłaczające dla gangu".

>>>>

Oczywiscie nic nowego ... To jest tez opis mentalnosci KGB i wszystkich tego typu srodowisk... Jest to pieklo na ziemi i wyraznie pokazuje czym jest to rzeczywiste pieklo po smierci ... To sa zasady diabla... Widzimy tu anty-ewangelie :
Miej bogow cudzych
Naduzywaj Imienia Boga
Bezczesc swieta
Pogardzaj matak i ojcem
Zabijaj
Kradnij
Cudzoloz
Klam
Pozadaj

Wszystko odwrotnie niz mowil Jezus ! Kompletne zaprzeczenie milosci ! Na drugim biegunie mamy Światowe Dni Młodzieży i tamat mlodziez ... TAKA SAMA Z NATURY ale jakze inna w WYBORZE ! Bo WYBÓR NALEŻY DO WAS !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:13, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Burmistrz ujawnia: większość uczestników zamieszek to...

75% pełnoletnich uczestników sierpniowych zamieszek, którym postawiono zarzuty, ma już na swoim koncie wyroki, a 83% miało kontakt z policją - powiedział burmistrz Londynu Boris Johnson.

Prawdopodobieństwo wzięcia udziału w zamieszkach jest - zdaniem burmistrza - większe w przypadku osób, które miały już kontakt z policją. - To jest problem, z którym musimy się zmierzyć - mówił Johnson w Izbie Gmin. - Jako społeczeństwo musimy zapytać, co się dzieje z tymi ludźmi, gdy trafiają do więzienia. W jaki sposób zmieniamy ich życie, żeby po wyjściu na wolność nie wrócili z powrotem do gangów? - pytał polityk.

Podobny pogląd wyraził na łamach "Guardiana" brytyjski minister sprawiedliwości Kenneth Clarke, który tak jak Johnson jest konserwatystą. W opinii Clarke'a, zamieszki pokazały konieczność zmiany wadliwego systemu sprawiedliwości, który doprowadził do powstania "zdziczałej podklasy" recydywistów.

"Moim zdaniem, zamieszki można po części rozumieć jako wybuch skandalicznego zachowania klas przestępczych, jednostek i rodzin mających już do czynienia z wymiarem sprawiedliwości, których poprzednie kary niczego nie nauczyły" - napisał w dzienniku Clarke.

Po rozruchach liczba osadzonych w brytyjskich więzieniach wzrosła do rekordowego poziomu. Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w związku z zamieszkami przed sądem stanęło ponad 1,5 tys. osób. Ok. 22% z nich to niepełnoletni, a 91% stanowią chłopcy i mężczyźni.

Przyczyną zamieszek była śmierć czarnoskórego 29-latka, zastrzelonego przez policję podczas próby zatrzymania 4 sierpnia w londyńskiej dzielnicy Tottenham. Chaos i przemoc zawładnęły miastem na cztery dni. W zamieszkach zginęło łącznie pięć osób.

Burmistrz Johnson poinformował ponadto, że w przyszły poniedziałek zostanie wybrany nowy szef stołecznej policji. Przed nim trudne wyzwanie, bo Londyn będzie w przyszłym roku gospodarzem igrzysk olimpijskich - pisze Reuters.

Dotychczasowy szef Scotland Yardu Paul Stephenson zrezygnował ze stanowiska w lipcu br. po krytyce, jaka spadła na londyńską policję w związku z aferą podsłuchową w należącej do potentata medialnego Ruperta Murdocha gazecie "News of the World".

>>>>

Sami widzicie jak smieszne bylo dorabianie tlumaczen ,,klasowych'' do tych rozrob ze to niby ,,pokrzydzeni systemem'' podniesli rozpaczliwy protest... Tymczasem jak widac byli to profesjonalni gangsterzy ...
Pokrzydzeni ludzie nie pala miasta i go nie okradaja ...
Zatem przyczyna jest wybor zla jako drogi zycia a nie ,,spoleczenstwo''...
Owszem trzeba wychowywac trzeba pokazywac przyklady swietych . Kośćiół ma olbrzymia role ale pamietajmy ze Judasz mial NAJLEPSZE towarzystwo i najlepsze warunki... Zawsze istnieje mozliwosc wyboru zla jak Adam i Ewa zreszta... Ale to sie skonczy juz niebawem :O)))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:06, 27 Paź 2011    Temat postu:

Szokujący gwałt podczas protestu "oburzonych"

Grupa de­mon­stran­tów zgwał­ci­ła pod­czas an­ty­ka­pi­ta­li­stycz­ne­go pro­te­stu 28-let­nią ko­bie­tę. Zda­rze­nie miało miej­sce na placu Je­rze­go w Glas­gow. Na­past­ni­cy wcią­gnę­li po­szko­do­wa­ną do jed­ne­go z na­mio­tów, które po­sta­wi­li na placu 15 paź­dzier­ni­ka - do­no­si mirror.​co.​uk.

Po­li­cja otrzy­ma­ła zgło­sze­nie o na­pa­ści sek­su­al­nej w mia­stecz­ku na­mio­to­wym o go­dzi­nie 12.45. Po­szko­do­wa­ną oka­za­ła się młoda ko­bie­ta, a spraw­ca­mi de­mon­stran­ci so­li­da­ry­zu­ją­cy się z le­wi­co­wym ru­chem "Oku­puj Wall Stre­et". Rzecz­nik pra­so­wy lo­kal­nej po­li­cji nie podał in­for­ma­cji na temat za­trzy­ma­nych – czy­ta­my na mirror.​co.​uk.

>>>>>

Tak trzeba na nich uwazac . Rozny potworny element tam sie gromadzi . Komunisci anrachisci trockisci maoisci . Parada potworow ! Oczywiscie SAD NAD NIMI!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:00, 27 Gru 2011    Temat postu:

Kate Jackson / The Sun

Okiem ofiary

Dla nich to była pijacka awantura, w zasadzie bez konsekwencji. Dla Rhei Page brutalny napad, jaki zgotowała jej grupa muzułmanek, oznaczał przełom, po którym nic już nie miało być takie samo.

Kiedyś była duszą towarzystwa. Uwielbiała wypady na zakupy z koleżankami, wieczorami stroiła się i wypuszczała na miasto. Wszystko zmieniło się po ataku żeńskiego gangu, którego Rhea Page padła ofiarą. Dziś 22-latka jest cieniem radosnej dziewczyny, jaką kiedyś była. Chociaż sińce, które pokrywały całe jej ciało, pamiątka tortur, jakie jej zadano 18 miesięcy temu dawno zbladły i zniknęły, przykre wydarzenie odcisnęło znacznie mocniejszy ślad na jej psychice. – Straciłam całą swoją pewność siebie – skarży się ta pracownica przychodni. – Od dnia ataku tylko jeden raz zebrałam się na odwagę, żeby wyjść z domu wieczorem, i wcale nie sprawiło mi to przyjemności. Prześladuje mnie myśl, że ktoś mi się przygląda. Nawet zakupy z mamą stanowią problem. Przy byle okazji czuję ucisk w gardle, zbiera mi się na płacz. To coś w rodzaju ataku paniki. W takiej sytuacji chcę jak najszybciej uciec do domu, obawiam się, że za chwilę zrobię z siebie pośmiewisko i to na oczach setek klientów centrum handlowego.

Rhea miała nadzieję, że wymierzenie sprawiedliwości sprawczyniom napadu będzie naturalnym zamknięciem tego przykrego epizodu w jej życiu. Jednak wbrew swoim oczekiwaniom na wieść o wyroku nie tylko nie poczuła satysfakcji, lecz w zasadzie po raz kolejny stała się ofiarą – tym razem zbyt pobłażliwej Temidy. Pijane gangsterki, które brutalnie ją pobiły wykrzykując pod jej adresem rasistowskie wyzwiska ("biała dziwka"), odeszły wolno, ponieważ "były muzułmankami, nieprzywykłymi do alkoholu".

Siostry Ambaro, lat 24, Ayan, lat 28 i Hibo Maxamed, lat 24, wraz ze swoją kuzynką Ifrah Nur, lat 28 mogły za swój czyn trafić na pięć lat do więzienia. Tymczasem sędzia uznał za stosowne ukarać je sześciomiesięcznym wyrokiem w zawieszeniu i nie uwzględnił zarzutu przestępstwa na tle nienawiści rasowej.

Gary Short, adwokat Ambaro przekonał przysięgłych Leicester Crown Court, że atak był niczym więcej jak pijackim wybrykiem. – To somalijskie muzułmanki, nie miały wcześniej kontaktu z alkoholem czy narkotykami – bronił swojej klientki.

Rhea uważa, że jej krzywda zeszła na drugi plan ze względu na kontrowersje, jakie wzbudziła sprawa. – Nie jestem rasistką – zastrzega. – I mówiąc o nieszczęściu jakie mnie spotkało omijałam temat rasy czy religii. To prawnicy tamtych dziewczyn podnieśli te kwestie. Dla mnie nie ma znaczenia, jakiego są wyznania. Liczy się krzywda, jaką mi wyrządziły. Nie wyobrażacie sobie, jak się czułam siedząc z nimi w tej samej sali i oglądając nagrania uchwycone kamerą telewizji przemysłowej, na których widzę, jak mnie kopią. Jedna z moich oprawczyń zaczęła się śmiać. Wyrok przyjęłam z oburzeniem. Uważam, że taka wyrozumiałość sędziego jest bardzo złym sygnałem dla środowisk przestępczych.

Tego fatalnego dnia, 18 czerwca 2010 roku, po remisie reprezentacji Anglii z Algierią podczas mistrzostw świata w piłce nożnej Rhea i jej 23-letni chłopak Lewis Moore spotkali się na drinka w pubie. Dziewczyna zapewnia, że swoim zachowaniem nie sprowokowała nikogo. Zupełnie niespodziewanie przyczepiła się do niej grupa agresywnych gangsterek. – Tego dnia skończyłam pracę o 22. Spotkałam się jeszcze z przyjaciółmi, ale byłam zbyt zmęczona na imprezowanie. Zadzwoniłam do Lewisa i powiedziałam, że chcę iść do domu. Zasugerował, żebyśmy jeszcze wspólnie wypili drinka. Tak zrobiliśmy, a zaraz potem poszłam zamówić taksówkę. To był miły wieczór, żartowaliśmy sobie z nieporadności angielskich zawodników. Napastniczki pojawiły się zupełnie niespodziewanie: "Biała dziwka", "biała szmata", wołały. Niczym ich nie sprowokowałam, nawet na nie nie popatrzyłam.

Jedna z dziewczyn chwyciła Rheę za jej długie włosy, owinęła je sobie wokół dłoni i cisnęła nią o ziemię. Telewizja przemysłowa pokazała, jak agresorki kopią swoją ofiarę, podczas gdy Lewis nieporadnie próbuje odepchnąć je od swej partnerki.

Dziś Rhea uważa, że tamtej nocy mogła nawet zginąć. Atak trwał w sumie 13 minut i gdy gangsterki odeszły, ich ofiara leżała nieprzytomna na chodniku. – Biły mnie na przemian – opowiada Rhea, która mieszka obecnie z mamą Diane i młodszymi siostrami Chezelle i Mollie. – Kopały mnie po głowie i po plecach. Leżałam bezsilna, płakałam, krzyczałam. Lewis próbował mnie chronić, ale było ich za dużo – gdy odepchnął jedną, biła druga. Jednak gdyby nie on, chyba by mnie zabiły. Nawet policja przyznała, że uchodząc z życiem miałam dużo szczęścia.

Miała tak dotkliwe obrażenia, że na jej widok matka zalała się łzami. – Byłam cała w czarne i niebieskie plamy, miałam opuchnięte czoło, wyłysiałe plaski na głowie tam, gdzie wyrwano mi włosy. (…) Tymczasem sędzia zadowolił się pouczeniem gangsterek słowami: "To było złe zachowanie i bardzo źle o was świadczy. W zasadzie powinienem posłać was do więzienia za to, że kopałyście swą ofiarę w głowę, lecz postanowiłem wydać wyrok w zawieszeniu".

Hibo Maxamed, która trzy razy w tygodniu jest dializowana, musi przez trzy miesiące stosować się do godziny policyjnej między 21 wieczorem, a 6 rano. Pozostałe dziewczyny usłyszały wyrok 150 godzin prac społecznych.

Podczas gdy jej oprawczynie mogą już cieszyć się wolnością, Rhea nie ma tyle szczęścia. Trzykrotnie była w szpitalu, gdzie sprawdzano, czy nie doszło u niej do uszkodzenia mózgu. W dodatku przeszła przez liczne sesje psychoterapii.

– Zniszczyły mi życie – mówi o gangsterkach. – I nawet za to nie zapłaciły. Tamto wydarzenie naznaczyło wszystkie sfery mojego życia i wciąż mnie prześladuje. Parę tygodni po napadzie próbowałam wrócić do pracy. Bezskutecznie. Nie mogłam się skoncentrować, dręczyły mnie ataki paniki. Ostatecznie wręczyłam wypowiedzenie.

Na jakiś czas wyjechała do innego miasta, by zamieszkać z tatą. – Chciałam od tego wszystkiego uciec – komentuje. – Pokłóciliśmy się z Lewisem. Stres sprawił, że nie mogłam się z nim porozumieć, choć teraz między nami jest już ok.

Rodzina musiała na nowo mnie zaakceptować. Bardzo się zmieniłam. Kiedyś byłam otwartą osobą, z dużą pewnością siebie. To już przeszłość. Lubiłam spotykać się z przyjaciółmi. Teraz mówią mi: "Powinnaś więcej wychodzić. Nie możesz pozwolić, by ktoś ot tak zniszczył ci życie". Bliscy bardzo mnie wspierają. (…) I chociaż łagodny wyrok był dla niej potężnym ciosem, Rhea chce znów być taka jak dawniej. – Podjęłam pracę na rzecz ludzi z chorobami psychicznymi, zdobyłam nowe kwalifikacje. Prawda jest taka, że nie zmienię wymiaru kary. Ale chciałabym sprawić, by nikt po mnie nie musiał znosić takich upokorzeń na sali sądowej.

>>>>>

No tu mamy koszmar multi kulti . Muzulmanie wyrwani ze swoich opresyjnych spoleczenstw gdzie spokoj i porzadek wymuszany jest brutalnie np. za pomoca szariatu trafiaja do spoleczenst chrześcijańskich gdzie porzadek polega na etyce ( nie kradniemy bo to złe a nie ze starchu przed policja ) dostaja swira . Wszystko wolno ! Tak moga odbierac wolnosc . Stad tak czesto jest to dzialalnosc bandycka . Zwrocmy uwage ze Polacy imigranci nie tworza zadnych zjwisk typu gangi ! To skutek wychowania przez Kościół . Ludy dzikie tworza z reguly wlane dzielnice i wlasne gangi ,,jak u siebie''...
Widzimy wiec ze multi kulti jest bez sensu . Jedyna droga to aby kraje islamu wyzwolily sie i wybily na wolnosc i stopniowo przeszly na kulture etyki a nie strachu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:26, 08 Lut 2012    Temat postu:

Brytyjska policja rozprawia się z gangami

Aresz­to­wa­niem ponad 120 osób za­koń­czył się pierw­szy dzień wiel­kiej po­li­cyj­nej ofen­sy­wy prze­ciw­ko lon­dyń­skim gan­gom. Człon­ków zor­ga­ni­zo­wa­nych grup prze­stęp­czych ob­wi­nia się w dużej mie­rze za za­miesz­ki, jakie wy­bu­chły latem w wielu bry­tyj­skich mia­stach.

Sko­or­dy­no­wa­na akcja, w któ­rej w środę udział wzię­ło kil­ku­set funk­cjo­na­riu­szy, wy­mie­rzo­na była w dzie­siąt­ki osób po­dej­rze­wa­nych o do­ko­ny­wa­nie na­pa­dów, roz­bo­jów i prze­myt nar­ko­ty­ków - po­da­ła po­li­cja me­tro­po­li­tal­na (Sco­tland Yard). To po­czą­tek za­kro­jo­nej na sze­ro­ką skalę ofen­sy­wy na­zy­wa­nej - wojną to­tal­ną - prze­ciw gan­gom. Nad­zo­ru­je ją spe­cjal­nie po­wo­ła­na w tym celu jed­nost­ka Sco­tland Yardu, po­nad­to w 19 naj­bar­dziej za­gro­żo­nych dziel­ni­cach Lon­dy­nu po­ja­wią się wy­spe­cja­li­zo­wa­ne jed­nost­ki, li­czą­ce w sumie około ty­sią­ca osób.

- To prze­łom w walce z prze­stęp­czo­ścią zor­ga­ni­zo­wa­ną na te­re­nie Lon­dy­nu - po­wie­dział szef lon­dyń­skiej po­li­cji Ber­nard Ho­gan-Ho­we. Nowe po­dej­ście ma umoż­li­wić nie tylko iden­ty­fi­ka­cję spraw­ców, ale rów­nież wpły­wa­nie na mło­dych ludzi, któ­rzy ciążą ku gru­pom prze­stęp­czym - wy­ja­śnił.

Ho­gan-Ho­we, cie­szą­cy się re­pu­ta­cją - su­per­gli­ny -, jest sze­fem Sco­tland Yardu od wrze­śnia. Jego po­przed­nik Paul Ste­phen­son podał się do dy­mi­sji po miaż­dżą­cej kry­ty­ce nie­udol­no­ści służb w opa­no­wa­niu za­mie­szek, jakie wy­bu­chły latem w Lon­dy­nie i kilku in­nych mia­stach.

Z po­li­cyj­nych sta­ty­styk wy­ni­ka, że obec­nie na te­re­nie Lon­dy­nu dzia­ła ok. 250 gan­gów, li­czą­cych bli­sko pięć ty­się­cy człon­ków w więk­szo­ści w wieku 18-24 lata. 62 takie gangi uzna­wa­ne są za szcze­gól­nie nie­bez­piecz­ne. Pa­ra­ją się wie­lo­ma za­ję­cia­mi, od sprze­da­ży nar­ko­ty­ków i broni po do­ko­ny­wa­nie na­pa­dów. Gan­gom przy­pi­su­je się 17 proc. wszyst­kich na­pa­dów ra­bun­ko­wych, 50 proc. strze­la­nin i 14 proc. gwał­tów na te­re­nie bry­tyj­skiej sto­li­cy.

Bur­mistrz Lon­dy­nu Boris John­son pod­kre­ślił, że walka z prze­stęp­czo­ścią zor­ga­ni­zo­wa­ną jest prio­ry­te­tem w walce z prze­stęp­czo­ścią w ogóle. - Ata­ku­je­my gangi ze wszyst­kich stron. Obec­nie po­li­cja chce za po­mo­cą sko­or­dy­no­wa­ne­go i zde­cy­do­wa­ne­go dzia­ła­nia uniesz­ko­dli­wić pro­wo­dy­rów i od­cią­gnąć po­dat­nych na wpły­wy mło­dych ludzi - po­wie­dział.

>>>>

No i brawo ! Latwiej zapobiegac niz leczyc ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:18, 01 Mar 2012    Temat postu:

Alarm dla W. Brytanii. Gangi przejmują kontrolę

Nad wie­lo­ma dziel­ni­ca­mi nie­któ­rych bry­tyj­skich miast kon­tro­lę mogą prze­jąć wkrót­ce gangi nar­ko­ty­ko­we – do­no­si naj­now­szy ra­port ONZ - podał londynek.​net.

Eks­per­ci Or­ga­ni­za­cji Na­ro­dów Zjed­no­czo­nych po­rów­na­li Bir­ming­ham, Li­ver­po­ol i Man­che­ster do czar­nych punk­tów na nar­ko­ty­ko­wej mapie w Sta­nach Zjed­no­czo­nych, Mek­sy­ku i Bra­zy­lii. - Są one za­gro­żo­ne ro­sną­cą dzia­łal­no­ścią mafii, które wy­ko­rzy­stu­ją do swo­ich celów ludzi mło­dych i bez­bron­nych, a także przed­sta­wi­cie­li mniej­szo­ści et­nicz­nych - twier­dzi mię­dzy­na­ro­do­wa ko­mi­sja ds. walki z nar­ko­ty­ka­mi, dzia­ła­ją­ca przy ONZ. Jej zda­niem pro­blem wy­ni­ka z po­głę­bia­ją­cych się nie­rów­no­ści spo­łecz­nych i pro­mo­cji uży­wek przez kul­tu­rę ma­so­wą oraz znane gwiaz­dy świa­ta show biz­ne­su. - W wielu mia­stach na całym świe­cie są miej­sca czy dziel­ni­ce, do któ­rych le­piej się nie uda­wać, gdzie kon­tro­lę po­wo­li przej­mu­je zor­ga­ni­zo­wa­ną prze­stęp­czość i sprze­daw­cy nar­ko­ty­ków. Przy­kła­dy można zna­leźć w Bra­zy­lii, Mek­sy­ku, Sta­nach Zjed­no­czo­nych, ale także w Wiel­kiej Bry­ta­nii: Bir­ming­ham, Li­ver­po­olu i Man­che­ste­rze - tłu­ma­czy prze­wod­ni­czą­cy ONZ-tow­skiej ko­mi­sji prof. Hamid Ghod­se.

We­dług ra­por­tu, za­ży­wa­nie ko­ka­iny w Eu­ro­pie po­zo­sta­je wciąż na wy­so­kim po­zio­mie, szcze­gól­nie w Wiel­kiej Bry­ta­nii, Hisz­pa­nii i we Wło­szech. Praw­dzi­wą plagą są też in­ter­ne­to­we ap­te­ki, do­cie­ra­ją­ce do swo­ich klien­tów przez ser­wi­sy spo­łecz­no­ścio­we i ofe­ru­ją­ce łatwy do­stęp do wszel­kich uży­wek.

Tym­cza­sem Bry­tyj­czy­cy ko­men­tu­ją te do­nie­sie­nia ze spo­ko­jem. Cy­to­wa­ny przez dzi­siej­sze ga­ze­ty jeden z ko­mi­sa­rzy po­li­cji Tim Hol­lis, re­pre­zen­tu­ją­cy Sto­wa­rzy­sze­nie Sze­fów Po­li­cji w Wiel­kiej Bry­ta­nii, twier­dzi, że nie widzi tak po­waż­ne­go za­gro­że­nia, jak to przed­sta­wi­ło ONZ. Także cen­trum ds. walki z nar­ko­ty­ka­mi Re­le­ase na­zwa­ło ra­port „nie­od­po­wie­dzial­nym pa­ni­ko­wa­niem”.

>>>>

Jak widac to wszystko to nie byl przypadek ! Tam moralnosc tak upadla ze bandyci ,,rzundzo''... Zachod gnije i upada i nie ma sie co uspokajac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy