Tymczasem obserwujemy dziwaczna gre j-elit z USA.
Najpierw Barack spotyka sie z Miedwiediewem gledzac o ,,dobrych'' stosunkach.Nastepnie demskuja cala grupe szpiegow Kremla?
O co chodzi?
Czyzby zemsta za Bidena 9 maja?
>>>>
Oczywiscie nie mowie tym razem Barack bo chyba kazdy rozumie,ze w USA polityke globalna prowadza niezaleznie od tego jaka tam partia wygra.Prowadza ja w mysl tzw. ,,interesow'' a ten ,,interesy'' wyznaczaja j-elity...A glownie sprowadza sie to do interesow tamtejszych koncernow.Ewaentualnie gdy jest zamach typu 11 wrzesnia dochodza wzgledy bezpieczenstwa.Ale jak wiemy zmiana Prezydenta nic tu nie zmienia.
Przedtem do Moskwy jezdzila Kondolencja i sie kompromitowala.
Obecniej kompromituje sie Hilary.
>>>>
Oczywiscie trudno mi zrozumiec meandry myslowe szalencow.A na zdrowy rozum jesli we wtorek spotykaja sie z Miedwiediewem mowiac o wspanialym stanie stosunkow a w srode musza wyrzucac tlum agentow to oznacza to ze nie ma zadnych dobrych stosunkow a Waszyngtonie siedza szalency.Albo stosunki sa dobre i sie spotykamy albo zle i wtedy nie ma spotkan.
Ale oczywiscie jest tu pomrocznosc jasna.
Wyzszosc USA nad EUro plugastwem polega na tym ze na razie jeszcze wyrzucaja agentow.Euro-towarzysze natomiast gdy zetkna sie z agentami Kremla staraja sie znalezc posade w Gazpromie....
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
