Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Kocham nie biję!
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:28, 02 Wrz 2009    Temat postu: Kocham nie biję!

Tymczasem kochajacy dzieci pedofile ruszaja z haslem ,,kocham nie bije''.Beda sie produkowac malpy koczkodany i inne malpiatki z szolbiznesu w zwiazku z tym:
Dwóch młodych mężczyzn podejrzewanych o groźby pozbawienia życia członków rodziny 17-latka zamordowanego przez dilera narkotykowego zatrzymała suwalska policja - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach (Podlaskie) Ryszard Tomkiewicz.
Mateusz Skreczko zaginął jesienią 2005 r., jego zwłoki znaleziono dopiero na początku kwietnia następnego roku. Oskarżonym w tej sprawie zarzucono, że porwali chłopaka w Suwałkach i wywieźli za miasto. Przemysław Rusanowski i Kamil Lauda (sąd zezwolił podczas ogłaszania wyroku na publikację danych) z innymi nieustalonymi sprawcami bili go kijem bejsbolowym i młotkiem. Potem zostawili półnagiego w zagajniku na mrozie. W wyniku obrażeń Mateusz zmarł. Sąd skazał Rusanowskiego na 25 lat, zaś Laudę na 8 lat więzienia.

Od pewnego czasu wobec rodziny zamordowanego chłopaka oraz innych świadków w tamtej sprawie kierowano groźby pozbawienia życia, a także przeciwko ich mieniu. Groźby wypisywane były na ścianach domów, a także wysyłane przez internet.

Dwóch podejrzewanych o ich autorstwo teraz zatrzymano. Prokuratura nie ujawnia na razie szczegółów sprawy, ale nie wyklucza, że mogą być kolejne zatrzymania.

Sprawa zabójstwa Mateusza Skreczki była bardzo głośna w Suwałkach. M.in. matka chłopca oskarża policjantów, że zlekceważyli groźby kierowane pod adresem jej syna, kiedy ten żył i nie zatrzymała sprawców. Matka jest tym bardziej rozgoryczona, bo policja wiedziała, że to Rusanowski groził Mateuszowi.

Sąd w procesie potwierdził, że motywem zbrodni była zemsta, bo Mateusz zeznawał przeciwko Rusanowskiemu i jego bratu w procesie, w którym odpowiadali oni za handel narkotykami. Mateusz był ich klientem.
>>>>>
Ale grunt zeby nie dostawali klapsa!!!Bo to zbrodnia!
>>>>>>
Do 10 lat więzienia może grozić siedmiu prowodyrom buntu w Zakładzie Poprawczym w Poznaniu, który wybuchł w nocy z wtorku na środę. Niewykluczone, że prokuratura przedstawi im zarzut spowodowania powszechnego niebezpieczeństwa pożaru.
Związek zawodowy pracowników zakładów poprawczych zarzuca Ministerstwu Sprawiedliwości brak działań na rzecz poprawy ich bezpieczeństwa w pracy. A resort sprawiedliwości nie chce na razie komentować listu, ponieważ - jak wyjaśnia - nie widział go.

Jak powiedziała PAP w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, według dotychczasowych ustaleń przyczyną całego zajścia było nieudzielenie przepustek niektórym wychowankom.

"Żeby je dostać, trzeba się zachowywać w nienaganny sposób. Jeśli tak nie jest, to nie ma szans, by otrzymać nagrodę w postaci przepustki. Ci, którzy tych przepustek nie otrzymali, postanowili w inny sposób poradzić sobie z całą sprawą. Oni niszczyli, by zrobić na złość" - powiedziała Mazur-Prus.

We wtorek ok. godziny 23 kilkunastu wychowanków placówki zabarykadowało się na trzecim piętrze budynku. Wynieśli na główny hol łóżka, szafki i stoły, po czym podpalili barykadę. Po ugaszeniu pożaru i wkroczeniu policji zatrzymano pięć osób. Dwie kolejne zostały zatrzymane później. W budynku w chwili zajścia przebywało 18 wychowanków.

Według dyrektora placówki część wychowanków chciało uciec z zakładu, a wszczęcie buntu i podpalenie miało ukryć nieudaną próbę ucieczki i rozłożyć odpowiedzialność na wszystkich uczestników zajścia.

"Wiemy, że cała akcja była zaplanowana wcześniej. Jeden z wychowanków napaścią na wychowawcę chciał zyskać uznanie w oczach współwięźniów w zakładzie karnym, do którego spodziewał się trafić. Kiedy próba ucieczki się nie powiodła, postanowili wywołać bunt" - powiedział PAP zastępca dyrektora placówki Sebastian Dec.

Według dyrekcji część wychowanków została zmuszona do udziału w proteście przez starszych.

Jeden z zatrzymanych wychowanków ma nieskończone 17 lat, pozostali są w wieku od 17 do 19 lat. Nie ma jeszcze postanowień o przedstawieniu im zarzutów. Prokurator od rana brał udział w oględzinach na miejscu zdarzenia wraz z biegłym z dziedziny pożarnictwa.

Według informacji Mazur-Prus podczas zajścia obrażenia odniósł jeden z wychowawców, zaatakowany kijem bejsbolowym. "Również to zdarzenie będzie przedmiotem postępowania. Musimy najpierw wiedzieć, jak poważne są odniesione przez niego obrażenia" - powiedziała Mazur-Prus.

Podczas interwencji trzech policjantów podtruło się dymem, jeden doznał obrażeń ręki. Lekkie obrażenia odniosło także trzech wychowanków.

Prokuratura nie wyklucza, że zatrzymane zostaną kolejne osoby. Obecnie trwają przesłuchania świadków, które mają wyjaśnić udział poszczególnych wychowanków.

Dyrekcja placówki sporządza pisemny raport z zajścia dla nadzorującego placówkę prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu. Kontrolę w zakładzie przeprowadzą też wizytatorzy Okręgowego Nadzoru Pedagogicznego przy Sądzie Okręgowym w Poznaniu.

NSZZ pracowników schronisk dla nieletnich i zakładów poprawczych w piśmie wysłanym w środę wieczorem do PAP zarzuca Ministerstwu Sprawiedliwości, że "nic nie robi w kwestii bezpieczeństwa pracowników zakładów poprawczych".

"MS od wielu lat nie ma żadnej koncepcji na zreformowanie systemu resocjalizacyjnego w tych placówkach" - czytamy w piśmie podpisanym przez szefa związku Tadeusza Pisarka. Podkreśla on, że związek od dawna przestrzega kolejnych ministrów o pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa pracowników.

Według niego, wpływa na to m.in. brak nowelizacji prawa dot. nieletnich. Jak podkreśla Pisarek, obecne prawo pochodzi sprzed prawie 30 lat i jest niedostosowane do współczesnych realiów. Poza tym wymienia zły i szkodliwy system zarządzania zakładami poprawczymi i nadzorowania ich, brak kwalifikowanej, zgodnie z prawem służby strażniczej w zakładach, brak indywidualnych środków ochrony, oszczędności finansowe kosztem bezpieczeństwa pracowników. Pisarek przypomniał, że w Poznaniu w chwili buntu na dyżurze nocnym obecny był jeden wychowawca na 18 "wyrośniętych przestępców".

Związek oczekuje od resortu sprawiedliwości szybkich działań. "Opóźnienia w tej sprawie mogą doprowadzić do najgorszej tragedii, jaką jest utrata życia przez pracownika zakładu poprawczego" - czytamy w piśmie.

Rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Maciej Kujawski nie chciał komentować pisma, ponieważ, jak wyjaśnił, nie widział go.

W marcu 2009 roku próbę buntu i ucieczki wychowanków udaremniono w Zakładzie Poprawczym w Nowem nad Wisłą (woj. kujawsko-pomorskie). Jednocześnie doszło do próby podpalenia zakładu. Ucieczkę udaremniła - według dyrekcji placówki - zdecydowana postawa pracowników, którzy zdołali opanować sytuację.

W kwietniu 2007 roku wychowankowie Zakładu Poprawczego w Sadowicach wzniecili pożar w ośrodku po tym, gdy nie otrzymali przepustek i nie mogli wyjechać na święta. Wskutek pożaru do szpitala trafiło kilkanaście osób.

W lutym 2006 roku doszło do buntu w schronisku dla nieletnich w Świdnicy (Dolnośląskie). Ok. 20 wychowanków zabarykadowało się na korytarzu budynku i wznieciło pożar. Po kilkugodzinnych negocjacjach młodzi ludzie odstąpili od protestu i zostali wyprowadzeni. Prawdopodobną, bezpośrednią przyczyną tego buntu był konflikt młodych ludzi z wychowawcami.
>>>>
Ale jest ta satysfakcja ze klapsow nie bylo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:20, 08 Gru 2009    Temat postu:

Kocham nie biję:

Prostytutki, gwałciciele - ksiądz piętnuje młodzież z ambony

Polska Dziennik Łódzki | Wtorek, 8 grudnia 2009

Prostytutki, gwałciciele, narkomani - parafianie łódzkiego kościoła Matki Bożej Różańcowej dowiedzieli się z ambony, że mieszkają w sąsiedztwie takich ludzi. A chodzi o wychowanków pobliskiego Pogotowia Opiekuńczego. Problem w tym, że żaden z podopiecznych nie ma zarzutów, o których mówił ksiądz. O sprawie pisze "Polska Dziennik Łódzki".
15 listopada podczas mszy świętej ksiądz odczytał z ambony list napisany przez rodziców uczniów z Gimnazjum nr 33. Piszą w nim, że są przerażeni, że ich dzieci chodzą do szkoły z wychowankami Pogotowia Opiekuńczego przy ul. Krokusowej. Nazywają ich przestępcami, "którzy w zeszłym roku dopuścili się rozbojów, gwałtów, kradzieży i wymuszeń".
Nie mniej przerażona jest jednak Elżbieta Borowska, dyrektorka placówki opiekuńczej. - Otóż oświadczam, że wśród wychowanków pogotowia nie ma młodzieży, na której ciążyłyby takie zarzuty - mówi.

Proboszcz parafii tłumaczy, że ksiądz przeczytał list na prośbę rodziców. Sam nie chce oceniać treści korespondencji.

Dla wychowanków pogotowia miała powstać specjalna klasa. Tymczasem uczniowie ci przenoszeni są z jednej placówki edukacyjnej do drugiej. Raz Gimnazjum nr 33, a raz SP 145. Nie wiadomo, gdzie ostatecznie będą się uczyć.
>>>>>
Oczywiscie debilne media rzucily sie na ksiedza.Typowy przyklad glupoty arogancji i skrajnej niekompetencji mediow i wszystkich popieraczy akcji ,,Kocham nie bije''.
Tymczasem kazdy kto slyszal o Krokusowej zna realia...
Tam co chwila jest jakis ,,incydent''.
A zwalnianie nieustannie wychowacow to jeszcze wiekszy debilizm.Bo przychodza mlodzi niedoswiadczeni i jest gorzej.
Podrzucanie szkolom wynika z ,,oszczednosci''.Jak urzedasy patrza jak malo dzieci w klasie to bredza ZLIKWIDOWAC i dolaczyc do innych szkol...A jak o tym slysza rodzice to im mozg staje...
Bo to nie zarty.Z tymi dziecmi NIE MA NAUKI.I coz z tego ze winni sa rodzice ktorzy te dzieci porzucili?Ale te dzieci sa ciezkie.Naprawde gwalca kradna i sie prostytuuja.Oczywiscie nie wszystkie.Oczywiscie brak im rodzica.Ale trzeba miec swiadomosc ze nawet jak kogos polubia to moga go np. podpalic.A jakby umarl to placz CO JA ZROBILEM ZBILEM JEDYNEGO KTORY MNIE KOCHAL!Tam naprawde Diabel miota.Egzorcyzmy sa konieczne.A na pewno nie jest potrzebny ten caly medialny debilizm typu kocham nie bije...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:23, 08 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:05, 05 Lut 2010    Temat postu:

Katowice: koniec samowolki gimnazjalistów
Nauczyciele dwóch katowickich gimnazjów postanowili stanowczo przeciwstawić się uczniom obrzucającym ich wyzwiskami i przeszkadzającym w prowadzeniu lekcji.
Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation
No jak czytam taka wiadomosc to serce rosnie!Wreszcie nauczyciele zajeli sie tym co powinni to znaczy wychowaniem!I DYSCYPLINA!I KARAMI!
A tu:
Wezwani przez nich policjanci przesłuchali 17 nastolatków - chłopców i dziewcząt -
>>>>>>
Confused Confused Confused Confused Confused Confused Confused Confused Confused Confused Confused
Wezwali policje...
Idea Idea Idea Idea Idea Idea
Ale tytaniczny wysilek dyscyplinarny...
Nie ma co...
>>>>>
Rzecznik katowickiej policji, aspirant sztabowy Jacek Pytel, powiedział, że choć problem nieodpowiedniego zachowania wielu gimnazjalistów jest powszechnie znany, od pewnego czasu sytuacja w niektórych szkołach w mieście na tyle się pogorszyła, że nauczyciele poprosili o pomoc policję.
>>>>>>
Wśród najczęściej spotykanych przewinień było przeszkadzanie w prowadzeniu lekcji i obrzucanie nauczycieli wyzwiskami. Zdarzało się rzucanie w nich kredą i papierkami, przewracanie ławek i krzeseł. Na każdym kroku słychać też wulgaryzmy, a na przerwach także huk odpalanych petard - wylicza Pytel.
>>>>>
No ludzie z takimi rzeczami to maja sobie NAUCZYCIELE RADZIC!
>>>>>
Uczennica po odpaleniu petardy została poparzona, na kilka dni straciła słuch.
>>>>>
No oczywiscie!Rzecznicy-obroncy ,,praw'' ucznia bronia prawa chuliganow do sadyzmu.A ci sadysci sa najwiekszym zagrozeniem dla ... uczniow...
>>>>>
Pytel przypomina, że nauczyciel jako funkcjonariusz publiczny podlega szczególnej ochronie. Za jego znieważenie może grozić nawet kara pozbawienia wolności do roku - pod warunkiem, że ktoś podlega przepisom Kodeksu karnego. W tych konkretnych przypadkach, ze względu na wiek uczniów, ich sprawy trafią do sądu rodzinnego, który podejmie decyzje o zastosowaniu środków wychowawczych.
>>>>>>
Czyli co ?Rozmowe z psychologiem?
>>>>>
Jak mówią policjanci, rodzice nastolatków, którzy dowiadywali się o szkolnych ekscesach dzieci, z reguły wyrażali zdziwienie. Mówili, że ich dzieci w domu są grzeczne.
>>>>>
No jasne nazywaja rodzicow starymi bluzgaja na nich czasem uderza...
W NORMIE!W sumie grzeczne!
>>>>
Funkcjonariusze przesłuchali 17 uczniów z obu szkół. Udowodniono im łącznie popełnienie 160 przypadków znieważenia nauczyciela.
!!!!!!!!
No to niezle!Ponad 10 wykroczen na osobe!To co tam sie dzialo!
Bluzgownia!Grzeczne dzieciaki!
>>>>>
Ale widzimy co sie wyprawia w szkolach.Nauczyciele boja sie ,,obroncow praw ucznia'' i siedza cicho aby nie stracic pracy.A skarzyc sie tez nie abrdzo bo wyjdzie ze ,,nie maja kwalifikacji''...
A sadysci rosna...
Rodzice tez nie przyznaja sie przed innymi ze im rosnie chuligan aby nie byc gorsi od innych rodzicow!
A sadysci rosna...
>>>>>>
Zachod juz to przerabial i jak widac za trudne bylo do przewidzenia ze nasladowanie zachodu doprowadzi do takich samych skutkow jak tam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:58, 04 Wrz 2011    Temat postu:

Łódzkie szkoły coraz bardziej niebezpieczne

"Dziennik Łódzki": Co drugie przestępstwo wśród nieletnich popełniane jest w szkole. Najczęściej dochodzi do rozbojów, pobić i kradzieży. Dane Komendy Głównej Policji są przerażające. Wynika z nich, że co drugie przestępstwo związane z nieletnimi ma miejsce w szkole. Najczęściej dochodzi tu do rozbojów - ponad 35 proc. przestępstw, pobić - dziewięć proc. oraz kradzieży - około sześciu proc. Problemem szkół jest także handel narkotykami - cztery proc. wszystkich przestępstw popełnianych w szkołach.

W marcu w śródmiejskim gimnazjum w Łodzi 16-letni uczeń napadł w czasie przerwy na młodszego o trzy lata kolegę. Zaatakowany chłopak, padając, uderzył głową o ścianę i stracił przytomność. Został odwieziony karetką do szpitala. Kilka tygodni później policjanci z Pabianic zatrzymali trzech nastoletnich pseudokibiców jednego z łódzkich klubów piłkarskich w wieku 15-16 lat, którzy pobili przed budynkiem szkoły 16-latka. Poturbowany chłopak trafił do szpitala. W kwietniu dwóch 16-latków pobiło 15-latka wracającego z rekolekcji w łódzkim kościele. Chłopak trafił do szpitala z urazem głowy.- Z całą pewnością wiek nieletnich wchodzących w konflikt z prawem obniżył się w ciągu kilku ostatnich lat. Ponadto kiedyś były to raczej drobne kradzieże czy bójki, teraz częściej dochodzi do rozbojów - podkreśla podinsp. Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Ma to też związek z "wyposażeniem" ucznia: telefony komórkowe, MP3, MP4, markowe ubrania... Przy dużych dysproporcjach stanu finansowego rodzin rodzi to patologiczne sytuacje z udziałem zdemoralizowanej młodzieży.

Podinsp. Kącka radzi, by uczyć dziecko przewidywania zagrożeń, unikania ich, a jeśli już zaistnieją - pokazania, jak wybrnąć z trudnej sytuacji.

- Statystyki policyjne dowodzą, iż dzieci i młodzież ze względu na wychowanie w poczuciu ufności do otaczającego je świata, coraz częściej stają się ofiarami przestępstw - mówi Kącka. - Stąd też działania policji, które mają za zadanie nauczenie młodzieży i ich rodziców najbardziej elementarnych postaw obronnych. Ważne, aby dziecko nie obawiało się powiedzieć o przykrych sytuacjach w szkole i miało zaufanie do dorosłych, którzy pomogą w rozwiązaniu problemu - podkreśla.

Krzysztof Durnaś, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 35 w Łodzi, dodaje, że wśród dzieci i młodzieży wzrasta poczucie bezkarności. - Brakuje im też kultury, są coraz bardziej wulgarni - mówi Durnaś. - Dlatego w naszej szkole zdecydowaliśmy się zamontować monitoring. Kamera rejestruje to, co się dzieje na terenie przy wejściu do szkoły oraz przy szatniach. Razem z nauczycielami uznaliśmy, że są to najbardziej niebezpieczne miejsca. Kamery są bardzo pomocne. Dzięki nim udało się nam wyjaśnić już kilka zdarzeń, jakie miały miejsce w szkole - podkreśla.

Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że ponad osiem tys. szkół w Polsce korzysta z monitoringu wizyjnego. Szacuje się, że ponad 60 proc. placówek korzysta z usług firm ochroniarskich.

- Ochrona w szkole spełnia przede wszystkim funkcję odstraszającą. Uczniowie szkół, w których są kamery, są świadomi tego, że każde przestępstwo zostanie zarejestrowane, a materiał automatycznie przekazany policji. Bezpieczniej czują się także nauczyciele, zwłaszcza szkół gimnazjalnych i licealnych - mówi Tomasz Komora, specjalista ds. ochrony Zakładów Usługowych "EZT" SA. - Monitoring szkół budzi od lat kontrowersje, zaczynamy jednak do tego się przyzwyczajać. Dyrekcje szkół coraz częściej idą także o krok dalej, instalując kamery w łazienkach, miejscach, gdzie najczęściej dochodzi do przestępstw w szkołach. W wielu przypadkach jednak te decyzje podejmowane są po konsultacjach z rodzicami lub komitetem rodzicielskim - zaznacza.

Jednak szkoły walczą z agresją wśród młodzieży nie tylko za pomocą kamer i monitoringu. - W tym roku szkolnym będziemy realizować program bezpieczeństwa w szkole. To cykl zajęć, pogadanek i konkursów - mówi Durnaś. - Zorganizujemy m.in. tydzień bez brzydkiego słowa oraz plebiscyt na najgrzeczniejszego ucznia. Współpracujemy również z policją i strażą miejską. Chcemy, aby uczniowie zdawali sobie sprawę z tego, że nie są bezkarni - kończy.

Agnieszka Jasińska, "Dziennik Łódzki"

>>>>

Niestety trwa upadek moralny kraju a dzieci sa tego ofiarami ... Reaguja agresja na brak opieki ze strony rodzicow ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:58, 13 Wrz 2011    Temat postu:

Więzienie za przestępstwa popełnione na nauczycielu?

Troje gimnazjalistów z Zielonej Góry będzie musiało ponieść konsekwencje prawne, po tym jak policja została powiadomiona o znieważeniu i zastraszaniu nauczycieli przez wychowanków. Uczniom może teraz grozić kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.

W minioną środę policjanci zostali powiadomieni o tym, że jeden z uczniów III klasy gimnazjum podczas lekcji zagroził nauczycielce, że ją uderzy.Okazało się, że na kolejne zajście z udziałem nieletnich nie trzeba było długo czekać. Dzień później dwoje gimnazjalistów słowami uznanymi za wulgarne i obelżywe, znieważyło nauczycielkę.

Zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku zostanie przeprowadzone postępowanie w sprawie nieletnich. Po ich zakończeniu materiały spraw zostaną przekazane do Sądu Rodzinnego, który je rozpatrzy i oceni stopień demoralizacji nieletnich.

Za przestępstwa popełnione w stosunku do funkcjonariuszy publicznych Kodeks karny przewiduje kary nawet do 12 lat pozbawienia wolności.

>>>>>

Trudno byc zachwyconym ze do szkoly wzywa sie policje . Po prostu nauczyciele nie chac miec klopotow z sadami za ,,maltretowanie'' uczniow i wola zepchnac na policje ... To oczywiscie niszczy szkolebo u mlodych chuliganow utrwala sie przekonanie ze szkola to mieczaki . Stad narastajace problemy ... Szkoly powinny radzic sobie same ... Na czas nauki maja one uprawnienia rodzicow lacznie z wymiarem kar cielesnych dla chuliganow ... Oczywiscie gdyby szkola wymierzala kary cielesnie 7 latkom to byla by patologia ... Ale 13 latki ??? Tu juz nie ,,prztlumaczysz''... Musza byc kary ... Takze siedzenie w kozie swego rodzaju areszcie ... To byly dobre kary . Powinny byc rzecz jasna stosowane za chuliganstwo a nie np. za nieodrobienie lekcji ... Od tego sa oceny ! Kary wychowacze za jak nazwa wskazuje za zachowanie a nie za wyniki w nauce...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:13, 19 Maj 2012    Temat postu:

"Rzeczpospolita": sierocińce jak więzienia.

W sierocińcach rządzą strach i pięść. - Przemoc jest sposobem na przetrwanie: silniejsi wygrywają, słabsi przegrywają. To spotyka dzieci codziennie i staje się normą, mówi "Rzeczpospolitej" Katarzyna Kiwer, psycholog z domu dziecka.

Na demoralizację wpływają młodociani kryminaliści. Z braku miejsc w poprawczakach wielu z nich przebywa w domach dziecka, nierzadko pełniąc w grupie funkcję capo di tutti capi, pisze gazeta.

Do tego dochodzą barbarzyńskie praktyki wysyłania dzieci sprawiających kłopoty "na kolonie" - do szpitali psychiatrycznych.

Najnowszy raport NIK, który stwierdza, że w domach dziecka rządzi przemoc, jest potwierdzeniem alarmujących wyników badań socjolog dr Moniki Sajkowskiej, dyrektorki fundacji "Dzieci niczyje".

Wynika z nich, że większość dzieci doświadcza przemocy. Są to zarówno kradzieże, jak i rozboje. Co trzecie dziecko zostało pobite przez wychowawcę, co dziesiąte odbywało stosunki seksualne z rówieśnikami wbrew własnej woli.

>>>>

Ale za to jest zakaz kar cielesnych ! Jak mlodociany bandyta pobije mlodszego to mozna go ... ,,wezwac na rozmowe'' ...
A w tym wieku czlowiekowi nie da sie przemowic do rozumu bo go nie ma. Mozna przemowic pasem do pupy ale tego nie wolno ...
Takie kary zachecaja do bandytyzmu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:04, 01 Lis 2013    Temat postu:

Niebiezpieczne "zabawy" młodych ludzi. Oślepiają pilotów

Coraz częściej piloci oślepiani są z ziemi światłem laserów. Na ogół robią to młodzi ludzie w okolicach lotnisk. Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych zanotowała już 285 takich przypadków, a w tym roku aż 80.

Szef Komisji Maciej Lasek powiedział, że taka z pozoru niewinna zabawa może być powodem oślepienia pilota i katastrofy lotniczej. - Jest to bardzo duże zagrożenie, dzieje się to w nocy, kiedy wzrok jest przystosowany do zmniejszonej ilości światła - podkreślił Lasek. Podał przykład z jednego z polskich lotnisk, kiedy pilot spojrzał w kierunku tego światła i został tak oślepiony, że nie był w stanie pilotować kolejnego lotu.

Maciej Lasek podkreśla, że Komisja chce zmiany przepisów, aby lepiej chronić najbliższe okolice lotnisk. Komisja wspólnie z Urzędem Lotnictwa Cywilnego nad określeniem stref wokół lotniska, w których nie wolno będzie używać takich źródeł światła, żeby chronić pilotów przed tego typu sytuacjami.

W Stanach Zjednoczonych za tego typu oślepianie pilotów można trafić na kilka lat do więzienia. W polskim prawie lotniczym jest to "akt bezprawnej ingerencji" podobny jak użycie przemocy wobec pilota. Można za to zostać ukaranym grzywną lub nawet karą więzienia jednak do takiego skazania jeszcze nie doszło.

...

Niestety malolaty . Malo kto moze powiedziec ze jego to nie dotyczy . Kazdy z nas chyba gdyby byl w takim srodowisku moglby robic takie ,,kawaly" . Czyz nie lepiej dostac lanie po tylku niz doprowadzic do jakiejs tragedii .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:18, 06 Lis 2013    Temat postu:

Raport: każdego roku ok. 60 nieletnich rodzi dzieci w zakładach poprawczych

Każdego roku ok. 60 nieletnich dziewcząt z zakładów poprawczych lub ośrodków wychowawczych rodzi dzieci - wynika z zaprezentowanego raportu Fundacji po Drugie. Jej prezes Agnieszka Sikora mówiła, że w Polsce nie ma rozwiązań wspierających tę grupę matek.

Podczas konferencji podsumowano projekt "Chcę być z tobą mamo", którego celem - jak podkreśliła prezes Fundacji - jest "utworzenie oddziałów dla matek z dziećmi w placówkach resocjalizacyjnych dla dziewcząt".

W raporcie, który został zaprezentowany podczas konferencji, podkreślono, że polski system resocjalizacji nieletnich oraz system pomocy społecznej nie ma rozwiązań, które miałyby na celu wsparcie tej grupy młodych matek i ich potomstwa. - Nie ma też uregulowań formalno-prawnych i mechanizmów organizacyjnych, które uwzględniałyby potrzeby i specyfikę nieletnich dziewcząt, które stały się matkami - powiedziała prezes fundacji.

Dodała, że w raporcie jest mowa o grupie młodych dziewcząt, które "od chwili przyjścia na świat znajdują się na granicy lub poza granicą wykluczenia społecznego". Gdy nieletnia dziewczyna przebywająca w placówce resocjalizacyjnej rodzi dziecko, jest jej ono zabierane i oddawane do opieki zastępczej lub do adopcji.

Według raportu co roku sześćdziesiąt młodych dziewcząt przeżywa potrójną tragedię. "Raz, że w wieku kilkunastu lat znajdują się na mocy decyzji sądu w placówce izolacyjnej o charakterze totalitarnym; dwa, że zachodzą w ciążę, będąc do tego kompletnie mentalnie i emocjonalnie nieprzygotowane i wreszcie trzy, że jak już urodzą swoje dziecko, to jest ono im zabierane. Zabierane w majestacie prawa, w państwie europejskim, demokratycznym i prorodzinnym, w państwie, gdzie urodził się i pracował, i oddał życie za dzieci Janusz Korczak i wielu innych wybitnych pedagogów" - podkreśla raport.

Jak poinformowała Sikora, w 2012 roku Fundacja po Drugie we współpracy z Pedagogium - Wyższą Szkołą Nauk Społecznych oraz naukowcami z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytetu Łódzkiego i grupą wychowawców praktyków rozpoczęła projekt "Chcę być z tobą mamo!", którego celem jest wypracowanie systemowych rozwiązań. Badania i analiza istniejących mechanizmów prawnych - dodała - pozwoliły na stworzenie rekomendacji.

Fundacja rekomenduje, by w działaniach kierowanych do nieletnich ciężarnych i nieletnich matek z placówek resocjalizacyjnych brać pod uwagę ich opinię, ale też pamiętać, że są to jeszcze nastolatki i nie należy wymagać od nich postaw, które mogą je przerastać.

Według fundacji celem opieki nad nastoletnimi matkami nie może być nakłanianie ich do oddania dziecka do adopcji, ale wspieranie ich w macierzyństwie. Fundacja postuluje też tworzenie specjalistycznych oddziałów i placówek dla nastolatek z zakładów poprawczych i ośrodków wychowawczych, które są w ciąży lub mają dziecko.

W ramach pracy z nieletnimi matkami i ich dziećmi należy też - rekomenduje fundacja - zachęcać ojców do udziału w życiu dziecka.

W konferencji uczestniczyła pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, która powiedziała, że ma nadzieję, iż projekt znajdzie wielu sojuszników w rządzie. Dodała, że "świadomość, gdzie prawo należy zmienić w tej kwestii jest niewystarczająca, ale potrzebna jest jeszcze dobra wola".

...

O i to sa problemy patologii dzieci nie klaps !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:07, 21 Lis 2013    Temat postu:

Komisja do premiera ws. nauczycieli z placówek opiekuńczo-wychowawczych

Z początkiem przyszłego roku nauczyciele z placówek opiekuńczo-wychowawczych staną się pracownikami samorządowymi, nie będą zatrudnieni na podstawie Karty Nauczyciela. Posłowie apelują do premiera o niepozbawianie tej grupy praw nabytych.

Sejmowa komisja edukacji przyjęła w czwartek dezyderat do premiera Donalda Tuska w sprawie nauczycieli zatrudnionych w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.

Zmiany związane ze statusem nauczycieli z tego typu placówek wprowadziła ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, która weszła w życie z początkiem zeszłego roku. Stanowi ona, że od 2014 r. staną się oni pracownikami samorządowymi, a więc nie będą już zatrudnieni na podstawie Karty Nauczyciela.

W opinii Sławomira Kłosowskiego (PiS), którego klub wnioskował o informację w tej sprawie, oznacza to pozbawianie praw nabytych, a co za tym idzie, jest sprzeczne z konstytucją. Jak dodał, do posłów dociera wiele sygnałów od nauczycieli, którzy czują się pokrzywdzeni tymi zapisami.

Jak napisali posłowie w dezyderacie, zmiana statusu nauczycieli z placówek opiekuńczo-wychowawczych oznacza dla nich w praktyce zmniejszenie zarobków o ok. 30 proc., a także utratę nabytych stopni awansu zawodowego. Komisja postuluje "pilne ustawowe rozwiązanie problemu".

Wiceminister pracy i polityki społecznej Elżbieta Seredyn przypomniała, że przepisy dotyczące nauczycieli z placówek opiekuńczo-wychowawczych zmieniły się z początkiem 2004 r. i wszyscy, którzy zostali w nich zatrudnieni po tej dacie, pracują w oparciu o zapisy kodeksu pracy. Na podstawie Karty Nauczyciela zatrudnione są tylko osoby przyjęte do pracy przez 2004 r. Jak poinformował wiceminister edukacji narodowej Przemysław Krzyżanowski jest ich obecnie 1669.

Seredyn podkreśliła, że przepisy zostały zmienione ze względu na dobro dzieci. - My chcemy, żebyście państwo pracowali tak samo, ale to, jakie będziecie państwo mieć warunki finansowe, nie zależy od MPiPS, bo waszym pracodawcą jest powiat - powiedziała Seredyn.

Przypomniała, że intencją ustawy była deinstytucjonalizacja pieczy zastępczej - przechodzenie od instytucji do rodzin zastępczych, dlatego - jak podkreśliła - zmienia się liczba pracowników w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.

....

To jest duzo ciezsza praca niz szkola to sa dzieci wykolejone !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:10, 28 Lis 2013    Temat postu:

Myślenice: uczniowie przychodzili pijani do szkoły

Myśleniccy policjanci dwukrotnie interweniowali wobec nastolatków, którzy przychodzili do szkół pod wpływem alkoholu. 15-latkami zajmie się sąd rodzinny.

Za każdym razem zgłoszenie trafiało do policji od przedstawicieli szkół. To nauczyciele mieli podejrzenia co do stanu trzeźwości uczniów.

- W pierwszym przypadku nauczyciele zauważyli, że dwóch nastolatków zachowuje się dość dziwnie w trakcie lekcji, następnym razem chodziło o czterech innych uczniów, którzy właśnie mieli uczestniczyć w zajęciach pozalekcyjnych - mówi Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji.

Jak się okazało uczniowie byli pod wpływem alkoholu. - Zawartość alkoholu w ich organizmach wahała się od 0.6 do jednego promila - dodaje Padło.

Chłopcy, który dotyczy sprawa, są 15–latkami. Przekazani zostali pod opiekę rodzicom. - Policjanci będą badać m.in. w jaki sposób podano czy sprzedano im alkohol lub czy miało miejsce rozpijanie małoletniego np. poprzez dostarczanie, ułatwianie spożycia, lub nakłanianie go do spożycia napoju alkoholowego (złamanie obu zakazów jest przestępstwem) - wyjaśnia Katarzyna Padło.

Sąd rodzinny rozstrzygnie czy doszło do demoralizacji chłopców.

...

Grunt ze nie ma kar cielesnych a mlodziez moze sobie zdychac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:31, 11 Gru 2013    Temat postu:

Ewelina Potocka | Onet
Trójka nastolatków okradła i pobiła niepełnosprawną

W okolicach Lęborka doszło do brutalnego napadu. Trójka nastolatków okradła i pobiła kobietę poruszającą się na wózku inwalidzkim. Dwóch sprawców jest nieletnich. Zatrzymanej 18-latce grozi nawet 12 lat więzienia.

Do zdarzenia doszło pod koniec listopada. Trójka młodych ludzi weszła do mieszkania starszej, schorowanej kobiety, która porusza się na wózku inwalidzkim. Kobieta była bita, zastraszana i obrażana słownie. - Gdy młodocianym bandytom znudziło się bicie kobiety, ukradli jej 500 zł i wyszli z mieszkania - podaje asp. Daniel Pańczyszyn z komendy w Lęborku.

Sprawą zajęła się policja, jednak dopiero teraz udało się zatrzymać sprawców tego brutalnego ataku. Jak się okazuje są to bardzo młode osoby.

- Policjanci z Wydziału Kryminalnego lęborskiej komendy, zajmujący się przestępczością nieletnich zatrzymali dwoje małoletnich oraz 18-letnią dziewczynę, mieszkańców gminy Nowa Wieś Lęborska - dodaje asp. Daniel Pańczyszyn.

Sprawa nieletnich trafi do sądu rodzinnego. 18-latce zostaną w czwartek postawione zarzuty prokuratorskie. Dziewczyna najprawdopodobniej usłyszy zarzuty dokonania rozboju, za co może trafić za kratki nawet na 12 lat.

....

I wlasnie takim mlodocianym bandytom trzeba łoić skórę .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:50, 20 Gru 2013    Temat postu:

Dramat Dawida z domu dziecka. Apeluje do rzecznika praw dziecka

Od dwóch lat 17-letni teraz Dawid pisze pisma do rzecznika praw dziecka Marka Michalaka, by pomógł mu odzyskać rodzeństwo i przeprowadził kontrolę w domu dziecka, w którym mieszkał. W czwartek w akcie desperacji nastolatek przykuł się kajdankami do drzwi urzędu - informuje "Super Express".

Nastolatek alarmował rzecznika, że jest w ciężkiej sytuacji - rodzice się go wyrzekli i nie ma kontaktu z rodzeństwem. Jak czytamy w gazecie, chłopiec oskarżał też dom dziecka, w którym mieszkał: "Tam się dzieje prawdziwe piekło". - Pracownicy kradną jedzenie, wykorzystują dzieci a dzieci dostają przeterminowane produkty - mówił.

Natomiast Anna Zieniewicz, dyrektor Domu Dziecka w Krasnem, przekonuje, że "to chore dziecko i potrzebuje głębokiej diagnozy psychologa". - Próbowałam mu wiele razy pomóc, ale on tę pomoc odrzucał - mówi.

Dawid w czwartek przykuł się do drzwi urzędu i zapowiedział, że nie ustąpi, póki nie porozmawia z nim rzecznik. W końcu udało się odbyć rozmowę z rzecznikiem, który obiecał, że jeszcze raz skontroluje Dom Dziecka w Krasnem i zajmie się sprawą.

...

Niestety to wyglada na faktyn.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:03, 24 Sty 2014    Temat postu:

Ucieczka z ośrodka wychowawczego. 16-latek odnaleziony z odmrożeniami

Niewiele brakowało a tragicznie zakończyłaby się ucieczka podopiecznego Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Jaworku na Mazowszu.

16-latka udało się ocalić dzięki błyskawicznej akcji i intensywnym poszukiwaniom policji - poinformował zastępca mazowieckiego komendanta wojewódzkiego inspektor Janusz Stępniak. Dodał, że gdyby chłopiec jeszcze przez kilkadziesiąt minut przebywał na mrozie najprawdopodobniej nie udałoby się go uratować.

Nastolatek ubrany tylko w cienką bluzę schował się w gęstych zaroślach, 150 metrów od ośrodka. Policjanci, którzy przybyli na miejsce nie mogli nawiązać z nim kontaktu.

Przybyły na miejsce lekarz stwierdził odmrożenia pierwszego stopnia nóg, rąk i nosa. Obecnie przebywa w szpitalu.

....

Wydarzenie symboliczne . Do takiej wolnosci prowadza dzieci goscie od ,,nie biję" . Niech se robi co chce . I robia co chca ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:39, 08 Mar 2014    Temat postu:

Piotr Ogórek | Onet
Pobili 15-latka, bo nie oddał paczki chipsów

Dwóch nastolatków pobiło niewiele młodszego kolegę, bo ten nie chciał oddać paczki chipsów. Do zdarzenia doszło w Kętach (małopolskie). O losie nieletnich zdecyduje teraz sąd.

Do zdarzenia doszło w czwartek w Kętach. 15-latek, który szedł przez park, został zaczepiony przez dwóch 16-latków. Chcieli, żeby chłopak oddał im swoją paczkę chipsów. Gdy tego nie zrobił, pobili go i zabrali paczkę.

Na policję zgłoszono pobicie. Mundurowi szybko ustalili, że zamieszani w zdarzenie mogą być dwaj nieletni mieszkańcy Witkowic i Czańca. Obydwaj 16-latkowie zostali ujęci, po czym trafili na komisariat, gdzie przyznali się do udziału w rozboju.

Obaj nieletni zostali przekazani pod opiekę rodziców, a materiały dowodowe w ich sprawie trafiły do sądu, który zdecyduje o ich dalszym losie.

...

Grunt to bezstresowosc ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:07, 11 Mar 2014    Temat postu:

Gimnazjalista podpalił włosy koleżance

Gimnazjalista podczas przerwy w lekcjach podpalił włosy młodszej koleżance - donosi Polskie Radio RDC. Do zdarzenia doszło w Zespole Szkół w Drobinie pod Płockiem. 12-latka trafiła do szpitala.

14-latek na długiej przerwie podpalił włosy zapalniczką. Dziewczyna trafiła do szpitala. Ma poparzone plecy i spaloną część włosów. Sprawę bada policja.

Prawdopodobnie o losie chłopaka zdecyduje sąd dla nieletnich.

>>>

Grunt ze nie ma klapsow . A dzieci moga ginac to juz niewazne ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:33, 10 Maj 2014    Temat postu:

Gwałty w domu dziecka. Koszmar trwał kilka tygodni

Sąd wyjaśnia wstrząsającą sprawę z Domu Dziecka w Wągrowcu (woj. wielkopolskie). Od kilku tygodni miało dochodzić tam do brutalnych gwałtów na wychowankach. Dokonywać ich miał 15-letni chłopak. - Nastolatek został zatrzymany przez policję i przekazany do sądu dla nieletnich w Wągrowcu. Tam zostały przeprowadzone dalsze czynności - poinformował WP.PL st. post. Dominik Zieliński z zespołu prasowego wągrowieckiej policji.

Najprawdopodobniej od kilku tygodni 15-letni wychowanek ośrodka opiekuńczo-wychowawczego w Wągrowcu krzywdził swoich młodszych kolegów i koleżanki. Sprawa wyszła na jaw po ostatnim gwałcie, który miał miejsce kilka dni temu. Wówczas ofiarą 15-latka miał paść zaledwie 11-letni chłopiec.

O sprawie powiadomili policję pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wągrowcu. - Funkcjonariusze zatrzymali podejrzewanego tego samego dnia. Został przekazany do dyspozycji sądu dla nieletnich. Był to pierwszy z sygnałów, że w domu dziecka dzieje się coś złego. Wcześniej nie było żadnych zgłoszeń z tego ośrodka - powiedział st. post. Dominik Zieliński z zespołu prasowego wągrowieckiej policji.

Dom Dziecka podlega wojewodzie wielkopolskiemu, dlatego swoją kontrolę przeprowadzają podległe mu służby. Jak informuje WP.PL zastępca dyrektora Wydziału Polityki Społecznej i Zdrowia Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Monika Donke-Cieślewicz obecnie trwa postępowanie wyjaśniające. Będzie ono obejmowało również czynności kontrolne. - Zbadane zostanie realizowanie przez placówkę funkcji opiekuńczo-wychowawczych. Sprawdzone zostanie też czy nad wychowankami sprawowano właściwą opiekę, a także czy w chwili ujawnienia takiej sytuacji placówka w Wągrowcu postępowała właściwie. Trudno w obecnym momencie określić, jak długo będą trwały czynności wyjaśniające. Potencjalne następstwa kontroli zależeć będą od poczynionych ustaleń - powiedziała Donke-Cieślewicz.

RMF FM podało, że podejrzany o molestowanie 15-latek został już przesłuchany. Te doniesienia zdementował jednak prezes Sądu Rejonowego w Wągrowcu Dariusz Ratajczak. - Wszystkie informacje w tej sprawie są przez nas dokładnie sprawdzane. Dzisiaj od godz. 10.00 trwają przesłuchania domniemanych poszkodowanych w obecności biegłego psychologa i obrońcy. Dopiero po przesłuchaniach i weryfikacji zeznań, podjęte zostaną dalsze czynności. Na razie 15-latek ma status osoby podejrzewanej, ale nie usłyszał on na razie żadnych zarzutów i nie został przesłuchany - powiedział WP.PL prezes Ratajczak.

Jak dodał, chłopak jest podejrzewany o gwałty na dwóch chłopcach i dwóch dziewczynkach w wieku od 11 do 12 lat. 15-latek został już odizolowany od reszty podopiecznych. Z Wągrowca w Wielkopolsce trafił do placówki w Szczecinie.

Jeżeli podejrzenia potwierdzą się, nastolatkowi grozi pobyt w placówce wychowawczej maksymalnie do 21. roku życia. Ponieważ ma 15 lat, nie ma możliwości, aby odpowiadał jako osoba dorosła. Taką możliwość polskie prawo przewiduje w stosunku do osób, które skończyły 16. rok życia, ale tylko wtedy, gdy mowa jest o najcięższych przestępstwach.

Tego, co wydarzyło się w wągrowieckim domu dziecka, nie chce komentować jego dyrekcja. - Sprawę wyjaśnia sąd. I na razie nie będę jej komentował - poinformował Jan Fiałkiewicz, dyrektor placówki.

Jan Stanisławski, Wirtualna Polska

....

Super grunt ze nie ma klapsow . Sa zacto gwalty ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:19, 28 Maj 2014    Temat postu:

Joanna Bejma | Gazeta Pomorska
Gazeta Pomorska
Żnin: Zgwałcili koleżanki z gimnazjum. Usłyszeli wyroki...w zawieszeniu

Po­praw­czak - taką karę wy­mie­rzo­no trzem miesz­kań­com mia­sta. Zde­cy­do­wał o tym żniń­ski sąd. Jest to jed­nak wyrok w za­wie­sze­niu.

Tak za­koń­czy­ła się gło­śna spra­wa, która swój po­czą­tek miała pra­wie czte­ry lata temu. Wyrok za­padł w żniń­skim są­dzie. Spra­wę wy­łą­czo­no z jaw­no­ści.

- Każdy z tych nie­let­nich, bo byli nimi w mo­men­cie po­peł­nie­nia tego czynu, wy­ro­kiem sądu zo­stał umiesz­czo­ny w za­kła­dzie po­praw­czym. Wobec Pawła K. i Da­nie­la Ch. sąd wa­run­ko­wo za­wie­sił ten śro­dek za­po­bie­gaw­czy na okres trzech lat, a wobec Mi­cha­ła K. na rok. Każdy z nich w tym cza­sie bę­dzie miał dozór ku­ra­to­ra. To nie wszyst­ko. W jed­nej trze­ciej Da­niel Ch. i Mi­chał K. uisz­czą także kosz­ty po­stę­po­wa­nia są­do­we­go - oświad­czył "Ga­ze­cie Po­mor­skiej" sę­dzia Bar­tosz Ła­piń­ski z sądu w Nakle.

Potem zgła­sza­ły się ko­lej­ne po­krzyw­dzo­ne. Żni­nia­nom po­sta­wio­no za­rzu­ty z art. 197 pa­ra­graf 3, pkt. 1 i 2 ko­dek­su kar­ne­go - gwałt wspól­nie z inną osobą i wobec ma­ło­let­nie­go, któ­re­go do­pu­ści­li się prze­mo­cą lub pod­stę­pem. Da­niel Ch. usły­szał do­dat­ko­wo za­rzut z art. 200 pa­ra­graf 1 kk - ob­co­wa­nie płcio­we z ma­ło­let­nim po­ni­żej lat 15 lub do­pusz­cze­nie się wobec ta­kiej osoby innej czyn­no­ści sek­su­al­nej lub do­pro­wa­dze­nie jej do pod­da­nia się takim czyn­no­ściom albo do ich wy­ko­na­nia.

Na ko­niec sę­dzia Ła­piń­ski dodał: - Trzech spraw­ców do­ko­na­ło zgwał­ce­nia dwóch po­krzyw­dzo­nych i jeden do­dat­ko­wo ob­co­wał z trze­cią po­krzyw­dzo­ną - usły­sze­li­śmy.

Wyrok jaki za­padł jest nie­pra­wo­moc­ny.

>>>

Grunt ze nie dostawali klapsow .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:03, 07 Cze 2014    Temat postu:

11-latka zgwałcona przez kuzynów zaszła w ciążę. Terlikowski: aborcja to kolejny gwałt

W Wągrowcu (woj. wielkopolskie) 11-letnia dziewczynka została zgwałcona przed dwóch kuzynów w wieku 14 i 15 lat. Według portaluwrc.​pl dziewczynka zaszła w ciążę. Głos w sprawie za­brał Tomasz Terlikowski pisząc, że aborcja jest "ponownym gwał­tem na niewinnej osobie".

Do zdarzeń miało dochodzić od lutego, a w kwietniu o sprawie do­wiedziała się policja. Jak mówi sędzia Rafał Agaciński z Sądu Ro­dzinnego w Wągrowcu wobec dwójki podejrzanych zastosowano dozór kuratora sądowego. W sprawie domniemanej ciąży sędzia powiedział portalowiwrc.​pl, że Sąd Rejonowy w Węgrowcu "na prośbę rodziców wydał zgodę na przeprowadzenie aborcji u ma­łoletniej poniżej 13. roku życia".

Do sprawy odniósł się Tomasz Terlikowski, który na Twitterze na­pisał: "jeśli już chcecie krwi, to trzeba domagać się kastracji gwał­cicieli".

Z kolei na portalu Fronda.​pl pojawił się artykuł jego autorstwa, w którym pisze m.​in.: "założenie, że zabicie niewinnego dziecka w czymkolwiek naprawi sytuację jest najdelikatniej rzecz ujmując absurdalne. Dzieciątko, które dziewczynka spod Wągrowca nosi obecnie pod sercem, nie jest niczego winne. I nie ma powodów, żeby je zamordować. Zabicie go w niczym też nie pomoże dziew­czynce".

Terlikowski pisze, że dokonanie aborcji jest ponownym gwałtem na 11-latce. "Gwałtem, który nikomu, a już na pewno nie kobie­cie, nie służy".

- Dlaczego ofiarą mają być niewinne dzieci? - pyta publicysta.

...

To oczywiste . Przezycie mordu na dziecku bardziej zaszkodzi niz ten gwalt . Ale moze zacznijmy szykowac trybunaly karne dla gosci co zwalczyli klapsa . Od roznych rzecznikow praw poczynajac . I zabierzmy sie pornografistow sfery publicznej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:20, 23 Lip 2014    Temat postu:

Eksperci: podczas wakacji należy pomóc dzieciom zaplanować czas wolny

Znudzony nastolatek często decyduje się na kroki, które mogą okazać się dla niego niebezpieczne. Eksperci z Regionalnego Ośrodka Metodyczno-Edukacyjnego Metis w Katowicach uważają, że rodzice powinni pomóc zaplanować dziecku czas wolny również w czasie wakacji.

- Nastolatek na wakacjach ma więcej czasu wolnego i swobody, jest też pozbawiony stałej kontroli rodzicielskiej. Jeśli ten czas nie jest w jakiś sposób zorganizowany a rodzice nie ustalili wcześniej pewnych norm i zasad, na przykład: "wychodzisz o tej godzinie", "wracasz o tej" i na dodatek nastolatek nie ma żadnej perspektywy atrakcyjnego wyjazdu wakacyjnego, to może wraz z rówieśnikami wpakować się w kłopoty - uważa Aleksandra Kruszyńska z Regionalnego Ośrodka Metodyczno-Edukacyjnego Metis w Katowicach.

Kruszyńska dodaje, że "wachlarz zachowań ryzykownych" jest bardzo szeroki - od ekstremalnych zabaw na drodze, w wodzie, w skateparku, eksperymentowania z alkoholem, narkotykami i dopalaczami, po randki z nieznajomymi dopiero co poznanymi w internecie i pierwsze kontakty seksualne. - W czasie wakacji młodzież dużo czasu spędza online i próbuje nawiązać nowe znajomości, które - według nich mogą - ubarwić szarą rzeczywistość. Często się słyszy, jak nastolatki tłumaczą, że "przecież inni też tak robią". Nie pamiętają jednak, że decydując się a spotkanie w realu należy zadbać by spotkanie odbyło się w miejscu publicznym - dodała Kruszyńska.

Ośrodek Metis współorganizuje m.in. z śląską policją kampanię społeczną "BezNuda na wakacjach", która ma pomóc młodym ludziom uniknąć błędów i nieodpowiednich zachowań na wakacjach, a rodzicom i wychowawcom skonsultować z ekspertami rozmaite problemy. - Uruchomiliśmy infolinię. Każdy może zadzwonić. O pomoc może poprosić na przykład przyjaciółka nastolatki, która widzi, że jej koleżanka umawia się z kimś nowopoznanym w internecie i ma pewne obawy w tej sprawie. Ze swoimi wątpliwościami mogą dzwonić również rodzice, którzy na przykład nie wiedzą jak przeprowadzić rozmowę z dzieckiem - powiedziała Kruszyńska.

Infolinia ds. pomocy znajduje się pod numerem 516 129 150, działa od poniedziałku do piątku w godz. od 9 do 14.

Metis dysponuje również bazą telefonów i adresów m.in. instytucji zajmujących się pomocą osobom uzależnionym lub zagrożonym uzależnieniem. W związku z kampanią opracowano również "Wakacyjny niezbędnik BezNudy", w którym można znaleźć informacje i porady jak zadbać o swoje bezpieczeństwo w trakcie "imprezy", podróży koleją, autobusem, podczas spędzania czasu nad wodą, w górach, oraz o co należy zadbać nawiązując znajomości przez internet.

Kampania społeczna "BezNuda na wakacjach" potrwa do 30 września. Prowadzą ją wspólnie oprócz ośrodka Metis i wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, również Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Katowicach i Stowarzyszenie "PoMOC" z Katowic.

....

Wbrew bredniom antypedagogow dzieci trzeba WYCHOWYWAĆ !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:43, 07 Paź 2014    Temat postu:

Zgotowali piekło koledze ze szkoły
Tomasz Pajęczak

Mają dopiero 15 i 16 lat a już zeszli na złą drogę i przez ostatnie dwa lata, życie szkolnego kolegi zamienili w prawdziwe piekło. Jak ustalili policjanci – dwaj uczniowie jednego z gimnazjów w powiecie jaworskim bili i zmuszali swojego rówieśnika do kra­dzieży. Wymuszali też od niego pieniądze. Teraz o ich dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.

– Policjanci zajmujący się przestępczością wśród nieletnich ustali­li, że na terenie jednego z gimnazjów w powiecie jaworskim dwaj uczniowie popełnili szereg czynów karalnych – przekonuje Kor­dian Mazuryk z jaworskiej policji.

Jak ustalili jaworscy policjanci, jeden z nastolatków pobił swoje­go kolegę oraz zmusił go do kradzieży, natomiast drugi miał do­puścić się wymuszeń rozbójniczych.

Podejrzani nastolatkowie mają dziś 15 i 16 lat. Ale prześladowa­nia kolegi rozpoczęli już dwa lata temu.

– Z zebranego materiału wynika, że 15-latek zmusił swojego kole­gę z klasy do kradzieży grożąc mu pobiciem. Z kolei starszy z na­stolatków na przestrzeni ostatnich dwóch lat miał wymuszać od swojego kolegi ze szkoły pieniądze w różnych kwotach – dodaje Mazuryk.

Teraz o dalszym losie szkolnych chuliganów zdecyduje sąd ro­dzinny.

...

I tacy powinni byc łojeni w skórę . Oczywiscie nie kilkulatki ale nastolatki bo to juz huligani .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:36, 13 Paź 2014    Temat postu:

Wychowanka domu dziecka zmuszała do molestowania?
Tomasz Pajączek

Prokuratura Rejonowa w Legnicy skierowała do sądu akt oskarże­nia przeciwko 17-letniej wychowance jednego z domów dziecka. Jak przekonują śledczy – dziewczyna zmuszała upośledzonego umysłowo 16-latka do "wykonania innej czynności seksualnej" wobec swego młodszego kolegi. Sprawę do prokuratury zgłosiła dyrektorka placówki.

Do zdarzenia doszło w połowie czerwca. Zdaniem prokuratury dziewczyna miała wykorzystać bezradność niepełnosprawnego 16-latka. - Grożąc pokrzywdzonemu pobiciem, doprowadziła do tego, że dopuścił się on molestowania 13-letniego kolegi - mówi Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Le­gnicy.

Dodatkowo całe zajście 17-letnia podopieczna domu dziecka na­grała na telefonie komórkowym. Później je skasowała, wcześniej jednak pokazała film jednemu z wychowanków. W końcu o dra­macie, jaki rozgrywał się w domu dziecka, dowiedziała się dyrek­torka placówki. – Biegły psycholog zeznania złożone przez obu małoletnich ocenił jako spontaniczne, szczere i wolne od śladów sugestii osób trzecich – podkreśla Łukasiewicz.

I jak dodaje Łukasiewicz – to właśnie w oparciu o te dowody oraz zeznania innych świadków, dziewczynie postawiono zarzuty do­prowadzania chłopców, w tym małoletniego poniżej 15. roku życia, do wykonania innej czynności seksualnej oraz utrwalenia treści pornograficznych z udziałem małoletnich.

Wiadomo, że 17-latka nie przyznaje się do winy. Biegli psychia­trzy uznali, że w chwili popełnienia przestępstwa była poczytal­na. Teraz o jej przyszłości zdecyduje sąd. Dziewczynie grozi od dwóch do dwunastu lat pozbawienia wolności.

...

Ale grunt ze klapsow nie dostawala .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:09, 15 Paź 2014    Temat postu:

Pijana młodzież, bójki i interwencje - tak wyglądały połowinki w Trójmieście

Pijani licealiści, walające się puszki oraz kilkanaście mandatów. Tak przedstawia się bilans "Wielkich Połowinek Trójmiasta". Jacek Karnowski zdymisjonował komendanta straży miejskiej. Zapowiada też cofnięcie licencji organizatorom.

W nocy z poniedziałku na wtorek odbywały się trójmiejskie połowinki. W ramach imprezy do 11 znanych sopockich lokali wpuszczano osoby nawet w wieku 14-16 lat. Normalnie obowiązuje w nich selekcja - wpuszczani są goście, którzy ukończyli 18, a nawet 21 lat. Jednak w ten jeden dzień postanowiono zrobić wyjątek, aby młodzież mogła uczcić półmetek swojej licealnej edukacji.

Obraz sopockiego deptaku tego wieczora daleko odbiegał od normalności. Stróże prawa mieli bardzo dużo pracy z pijanymi nastolatkami. Podczas trwania połowinek policjanci wylegitymowali blisko 150 osób, przeprowadzili ponad 90 interwencji, ujawnili 98 wykroczeń - najczęściej polegających na spożywaniu alkoholu w miejscu zabronionym oraz zaśmiecaniu. Policjanci pod opiekę rodziców oddali czterech pijanych nieletnich, a dwoje nastolatków przekazali załodze pogotowia z objawami zatrucia alkoholowego.

- Policjanci zatrzymali 16-letnią mieszkankę Gdyni w związku z podejrzeniem posiadania i przekazywania narkotyku swojemu 16-letniemu koledze. Jeżeli analiza laboratoryjna potwierdzi, że znalezione przy nieletniej substancje okażą się narkotykami, wówczas sprawa zostanie skierowana do Sądu Rodzinnego - powiedziała mł. asp. Karina Kamińska, rzecznik sopockiej policji.

Szybkości działań nie można odmówić władzom Sopotu. W efekcie chaosu, który panował w poniedziałkowy wieczór na deptaku, usunięty został ze stanowiska komendant sopockiej straży miejskiej. Do czasu powołania nowego zwierzchnika, jego obowiązki będzie pełnić Tomasz Dusza.

- Zadaniem straży miejskiej jest przede wszystkim troska o porządek w mieście i bezpieczeństwo mieszkańców oraz naszych gości. W przypadku połowinek szczególnie istotne były działania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa osób nieletnich, bo tacy głównie byli uczestnicy wydarzenia. I w mojej ocenie, tych działań zabrakło - powiedział Jacek Karnowski.

Karnowski zorganizował spotkanie z właścicielami 11 klubów, które organizowały połowinki. Wszczęto już także postępowanie, którego celem jest odebranie im koncesji na sprzedaż alkoholu. Dodatkowo na spotkanie został zaproszony przedstawiciel miejskiej komendy policji.

Większość internautów jest oburzonych całym zajściem. Na forach internetowych pojawiają się głównie negatywne opinie o imprezie oraz jej uczestnikach.

"Ochrona w klubach wcale tak nie pilnuje czy młodzież ma po te 18 lat. Te całe połowinki to dla mnie śmieszna sprawa, bo coś się organizuje dla młodzieży a oni zachowują się jak zwierzęta ze smyczy spuszczone. Nie potrafią bawić się jak ludzie" - można przeczytać w jednym z postów.

Spotkanie ma miejsce w środę, czyli dzień przed następną imprezą "Hiper Otrzęsinami Trójmiasta". Czas pokaże jak zakończy się ta impreza.

>>>

Coraz lepiej . Bezstresowo ... Bez klapsa ... Bez dobra ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 19:10, 15 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:48, 17 Paź 2014    Temat postu:

15-latek dotkliwie pobity w domu dziecka. Opiekunowie nie wezwali karetki

15-la­tek z krwia­kiem na płucu i wstrzą­śnie­niem mózgu tra­fił do szpi­ta­la we Wro­cła­wiu po tym, jak zo­stał po­bi­ty przez in­nych pod­opiecz­nych domu dziec­ka, w któ­rym od nie­daw­na prze­by­wał.

Do zda­rze­nia miało dojść dwa ty­go­dnie temu. - Zo­ba­czy­łam syna le­żą­ce­go, sku­lo­ne­go, pła­kał i wy­mio­to­wał - wspo­mi­na matka chłop­ca za­rzu­ca­jąc pra­cow­ni­kom domu dziec­ka brak wła­ści­wej re­ak­cji. - Nikt nie we­zwał ka­ret­ki. Do­pie­ro ja za­dzwo­ni­łam po po­go­to­wie - do­da­ła Zofia Bo­gacz.

Na­sto­la­tek de­cy­zją sądu tra­fił do domu dziec­ka w Ką­tach Wro­cław­skich w sierp­niu. Matka ma ogra­ni­czo­ne prawa ro­dzi­ciel­skie ze wzglę­du na złą sy­tu­ację ma­te­rial­ną oraz kon­flikt są­siedz­ki. Spra­wą po­bi­cia zaj­mie się sąd ro­dzin­ny.

>>>

Grunt ze nie ma klapsa .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:07, 21 Paź 2014    Temat postu:

Tragiczny finał ucieczki z ośrodka wychowawczego. Nie żyje 16-latek

Tragedia podczas ucieczki nastolatków z ośrodka wychowawczego w Jeleniej Górze na Dolnym Śląsku. Zginął 16-latek, który jechał samochodem prowadzonym przez o rok starszego kolegę. Koło Strzegomia ścigane przez policję auto wypadło z drogi i dachowało - informuje RMF FM.

Przed godz. 17 policjanci w Strzegomiu otrzymali informację o podejrzanym aucie. Jego kierowca jechał slalomem - wszystko wskazywało na to, że jest pijany. Na jednym z rond w Strzegomiu funkcjonariusze próbowali zatrzymać samochód.

Kierowca zignorował jednak znaki policjantów i zaczął uciekać w kierunku autostrady A4. Pościg trwał siedem kilometrów. W pewnym momencie kierujący stracił panowanie nad samochodem i wypadł z drogi. Auto kilkakrotnie koziołkowało, wtedy to pasażer, którym okazał się 16-latek, wypadł z auta. Niestety, chłopak zginął na miejscu, natomiast jego kolega trafił do szpitala.

Na miejscu pracuje cały czas policja i prokuratura. Samochód, którym uciekali nastolatkowie, prawdopodobnie był kradziony. Nie ustalono jeszcze kiedy 16- i 17-latek uciekli z ośrodka w Jeleniej Górze.

...

Tak sie skutki kochanianiebicia a takich koni wlasnke trzeba rozga ! I pasiorem nie 5 latki . Wszyscy ,,pedagodzy bezstresowcy" sa winni ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:46, 21 Lis 2014    Temat postu:

Bytom: 16-latek zadał cios nożem młodszemu koledze
Katarzyna Nylec

O włos od tragedii w Bytomiu. W okolicy dworca kolejowego 16-latek ugodził nożem rok młodszego chłopaka. 15-latek trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego stan określany jest jako stabilny.

Do zdarzenia doszło w rejonie dworca PKP w Bytomiu. Pogotowie ratunkowe powiadomiło oficera dyżurnego bytomskiej komendy, że opatruje nastolatka z raną zadaną najprawdopodobniej nożem.

Poszkodowany chłopak to 15-letni mieszkaniec Piekar Śląskich. Na miejsce skierowano policyjny patrol. - Funkcjonariusze ustalili, że w okolicach dworca kolejowego doszło do spotkania grupy młodzieży z Bytomia i Piekar Śląskich. Były to osoby w wieku od 15 do 17 lat - chłopcy i dziewczęta - mówi Tomasz Bobrek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.

Wspólne działania policjantów zajmujących się przestępczością nieletnich oraz kryminalnych z bytomskiej komendy doprowadziły do zatrzymania 16-letniego nożownika. Okazuje się, że między młodymi ludźmi doszło do sprzeczki. Nie wiadomo co było jej powodem. - W pewnym momencie jeden z chłopców został ugodzony nożem w okolice żeber. Poszkodowanego 15-latka przewieziono do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo - dodaje Bobrek.

Zebrany przez śledczych materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 16-latkowi zarzutu. Obecnie funkcjonariusze ustalają i przesłuchują świadków zdarzenia. Decyzją sądu 16-latek trafi teraz do schroniska dla nieletnich. Stan rannego nastolatka określany jest jako stabilny. Policja nie wyklucza dalszych zatrzymań.

...

Grunt ze nie ma klapsa .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:44, 29 Lis 2014    Temat postu:

RPO: poprawczaki nie dla osób z niepełnosprawnościami

Zakłady poprawcze i schroniska dla nieletnich są niedostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Powinno być kilka placówek, w których ich prawa byłyby przestrzegane - twierdzi Justyna Lewandowska z Krajowego Mechanizmu Prewencji RPO.

Opinię tę podziela Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych. Według resortu sprawiedliwości, w miarę możliwości finansowych w placówkach są prowadzone inwestycje w tym zakresie.

- Przepisy, czyli rozporządzenie ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2012 r., wykluczają zakłady poprawcze i schroniska dla nieletnich z wymogu zapewnienia dostępności dla osób niepełnosprawnych. Jednak 6 września 2012 r. Polska ratyfikowała Konwencję o Prawach Osób Niepełnosprawnych. Zgodnie z jej treścią należy umożliwić osobom niepełnosprawnym niezależne życie we wszystkich jego sferach - powiedziała Lewandowska.

Przypomniała, że konwencja dotyczy również osób pozbawionych wolności i środowiska, jakie się im wówczas stworzy.

- Konwencja ratyfikowana przez Sejm wchodzi do prawa krajowego i w momencie, gdy akt prawny niższy rangą jest z nią sprzeczny pierwszeństwo stosowania ma konwencja - dodała Lewandowska.

Tymczasem dyrektorzy poprawczaków czy schronisk dla nieletnich pytani przez pracowników biura RPO o kwestie dostosowania ich placówek dla potrzeb osób z niepełnosprawnościami powołują się na rozporządzenie Ministerstwa Infrastruktury i twierdzą, że nie mają takiego obowiązku.

Według Lewandowskiej RPO nie wymaga, żeby wszystkie zakłady i schroniska były dostosowane, ale by w ogóle były placówki, logicznie rozmieszczone w różnych miejscach kraju. - Żeby, jeżeli trafi się osoba z niepełnosprawnością, to miała ona zapewnione miejsce, gdzie jej prawa będą w pełni przestrzegane; nie będzie upokorzona np. tym, że trzeba ją przenosić z miejsca na miejsca - powiedziała Lewandowska.

Opinię tę podziela Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych Jarosław Duda. - Każde miejsce, obojętnie czy jest to poprawczak, więzienie, szpital czy inne miejsce użyteczności publicznej, powinno być dostosowane. Nie widzę najmniejszego powodu, by zakłady poprawcze miały być z tego obowiązku wyłączone. Oczywiście nie od razu, może nie wszystkie, ale muszą być miejsca dostosowane, bo osoba z niepełnosprawnością jest takim samym człowiekiem, jak każdy - podkreślił.

Wioletta Olszewska z Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości poinformowała PAP, że choć w krajowym porządku prawnym brak jest konkretnych uregulowań nakazujących dostosowywanie zakładów poprawczych i schronisk dla nieletnich do potrzeb osób niepełnosprawnych, to w miarę możliwości finansowych w placówkach są prowadzone inwestycje w tym zakresie.

Jako przykład podała zakład w Raciborzu, który jest wyposażony w podjazd do wejścia głównego, WC dla osób niepełnosprawnych na parterze, platformę do przewozu osób na noszach. Także schronisko w Dominowie ma podjazd do budynku głównego, a do budynku administracyjnego wejście z poziomu 0 oraz w obu budynkach toalety dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. W trakcie remontu jest zakład poprawczy w Tarnowie; ma tam być m.in. zainstalowane przenośne urządzenie do transportu osób na wózkach (tzw. schodołaz) i dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych toalety.

- Niedostosowanie zakładów poprawczych i schronisk dla nieletnich do potrzeb osób niepełnosprawnych fizycznie wynika nie tylko z braku stosownego przepisu z zakresu prawa budowlanego, lecz także z faktu, że dotychczas w wieloletniej działalności tych placówek nie byli umieszczani nieletni z taką niepełnosprawnością - poinformowała Olszewska.

Dodała, że w placówkach tego typu przebywają natomiast nieletni z niepełnosprawnością umysłową i do ich specyficznych potrzeb muszą się one dostosować organizacyjnie i programowo - zwłaszcza zakłady poprawcze typu rewalidacyjnego (np. placówki resocjalizacyjno-rewalidacyjne dla chłopców upośledzonych umysłowo: ZP w Witkowie, ZP w Sadowicach, ZP w Tarnowie, ZP w Świeciu n/Wisłą).

- Wychodząc naprzeciw postulatom zgłaszanym przez RPO - Krajowy Mechanizm Prewencji, w miarę możliwości finansowych Ministerstwa Sprawiedliwości i nadzorowanych placówek oraz przeprowadzanych w przyszłości inwestycji (...) będą brane pod uwagę rozwiązania ułatwiające osobom niepełnosprawnym fizycznie dostęp do zakładów i schronisk - zapewniła Olszewska.

Rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie mówi, że wymagania dostępności osób niepełnosprawnych nie dotyczy budynków na terenach zamkniętych, a także budynków w zakładach karnych, aresztach śledczych, zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich oraz budynków w zakładach pracy, niebędących zakładami pracy chronionej.

Ministerstwo Infrastruktury nie odpowiedziało na pytania PAP, dlaczego z rozporządzenia wyłączono poprawczaki i schroniska dla nieletnich i czy jest możliwość zmiany przepisów tak, by je dostosować do obowiązującego prawa i dobrych praktyk.

...

Pewnie najtaniej stworzyc kilka specjalnych placowek niz dostosowywac wszystkie dla paru dzieci w kazdej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:18, 03 Gru 2014    Temat postu:

Lidzbark Welski: Poniżanie dzieci w domu dziecka. "To tylko zabawa"

Polewanie wodą, wywożenie z placówki, stosowanie izolacji, jako kary za przewinienia – to tylko niektóre z praktyk stosowanych przez kadrę domu dziecka w Lidzbarku Welskim. - Na zdjęciach, które obiegły media, nasi wychowankowie uczą się nowej formy, w jaki sposób można się uczyć bawić, a nie koniecznie robić zniszczenie wokół siebie. Polewałam im tylko trochę głowy, później poszli i się wykąpali. Ta sprawa jest przez media w bardzo brzydki sposób nagłośniona, a wydaje mi się, że tym dzieciom nie stała się krzywda - mówi Małgorzata Kosobucka, dyrektorka Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Lidzbarku Welskim.

Polewanie wodą, wywożenie z placówki, stosowanie izolacji, jako kary za przewinienia – to tylko niektóre z praktyk stosowanych przez kadrę domu dziecka w Lidzbarku Welskim. - Na zdjęciach, które obiegły media, nasi wychowankowie uczą się nowej formy, w jaki sposób można się uczyć bawić, a nie koniecznie robić zniszczenie wokół siebie. Polewałam im tylko trochę głowy, później poszli i się wykąpali. Ta sprawa jest przez media w bardzo brzydki sposób nagłośniona, a wydaje mi się, że tym dzieciom nie stała się krzywda - mówi Małgorzata Kosobucka, dyrektorka Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Lidzbarku Welskim.

- Na tych zdjęciach widać, jak temu wszystkiemu przyglądali się wychowawcy, pani pedagog i pani sekretarka z biura. Uczestniczyć w tym musieli też wszyscy wychowankowie. Każdy, który wtedy był w placówce, miał przy tym być. To było polecenie. W ramach przestrogi, żeby więcej nie miało miejsca takie zdarzenie, które miało podczas imprezy. A teraz osoby, które współpracują z policją, są zwalniane z pracy, bo nasze zeznania obciążyły panią dyrektor - przedstawia sytuację były pracownik Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Lidzbarku Welskim.

Placówka, w której miało dojść do tych zdarzeń, istnieje od 5 lat. Jak opowiadają byli wychowankowie, w ośrodku stosowano jeszcze wiele innych kar poniżających dzieci. - Tak naprawdę w tej placówce nie jest przyjemnie. Wychowawcy często kłócą się, czasem potrafią przekląć na wychowanków. - Jak dla psów nam podwieczorek rzucali. Kto złapie, ten ma. Na cały tydzień pani dyrektor zabrała sztućce i musieliśmy jeść rękoma. To była kara za to, że ginęły sztućce wtedy - opowiada Iza Gutkowska.

Całą sprawą zaskoczeni są rodzice wychowanków placówki. Przyznają jednak, że otrzymywali od dzieci sygnały, które wzbudzały ich niepokój. - Ja nie wiedziałam, że tam się takie rzeczy dzieją. Czasem coś tam narzekali, ale od razu ostrzegali, żeby tego nie opowiadać nikomu, żeby pani dyrektor się nie dowiedziała. Te dzieci są tam zastraszone. Jak coś tam zbroił, to trzy tygodnie był w izolatce - mówi Małgorzata Schmeichel, mama dwóch wychowanków placówki.

Obecnie dyrektorka placówki jest na przymusowym urlopie. Jednak zanim do tego doszło, zgodziła się wypowiedzieć przed kamerą. Zrobiła to tylko dla naszego programu. - Ja jestem tylko człowiekiem. Ode mnie się tylko wymaga, a nikt mi nie dał dobrych rozwiązań, co robić w różnych sytuacjach. To jest naprawdę bardzo trudna praca. Jednak nie uważam, że powinnam zrezygnować z tej pracy, bo dowodem, że idzie mi dobrze jest to, że te dzieci codziennie do mnie przychodzą. Jestem przez te dzieci lubiana, akceptowana. Pomagam im, jak tylko mogę - tłumaczy się Małgorzata Kosobucka, dyrektorka Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Lidzbarku Welskim.

Sprawa poniżania dzieci w tej placówce wzbudziła emocje i dyskusje wielu środowisk w całej Polsce. Do tej pory jeszcze nikt nie usłyszał zarzutów, ale prokuratura i policja wciąż prowadzą postępowanie w tej sprawie.

....

DZIECI MAJA BYC KARANE ! CO TO ZA PSUCIE TYCH OSRODKOW ! KORCZAK STOSOWAL KARY CIELESNE ! I JASNO MOWIL ZE WSROD DZIECI SA PRZESTEPCY ! TO MIKROSPOLECZENSTWO ! JUZ WY MADRZEJSI OD NIEGO NIE BEDZIECIE ! I WIECEJ DOBRA DLA DZIECI NIE ZROBICIE WIEC SIE ODPIEPRZCIE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:05, 09 Gru 2014    Temat postu:

Skandal w podstawówce na Mazowszu. "Nauczycielka dusiła ucznia"

Nauczycielka muzyki ze szkoły w Siennej w woj. mazowieckim miała podduszać i dociskać do ławki ucznia z domu dziecka. Według relacji mieszkańców zachowanie nauczycielki wywołało panikę i strach wśród dzieci. Uczniowie, którzy nagrali zdarzenie, otrzymali nakaz usunięcia filmów i zdjęć, ale jedno z nich trafiło do dziennikarzy TVP Info. Dyrekcja szkoły zawiesiła nauczycielkę, prokuratura zbiera materiał dowodowy w sprawie.

Relacja dotyczy sytuacji, która miała mieć miejsce piątego grudnia w Szkole Podstawowej im. Teofila Banacha w Siennie. Na lekcji w jednej z klas szóstych, nauczycielka muzyki miała podduszać i dociskać ucznia do ławki. Chłopiec, który jest wychowankiem domu dziecka i cierpi na padaczkę, z początku potraktował sytuację jako żart. Jednak, kiedy jego próby uwolnienia się z uścisku nauczycielki, nagrane przez pozostałych uczniów, nie przynosiły skutku, jeden z chłopców wezwał na pomoc innego nauczyciela.

- Dziecko powiedziało, że pani przytrzymywała je mocno na lekcji, chcąc je uciszyć. Przytrzymała go za ramionka. Przycisnęła do ławki, pytając, kto jest silniejszy - powiedziała TVP Info Małgorzata Szymaniuk, prawna opiekunka chłopca z domu dziecka. - Podobno jak wszedł nauczyciel, pani miała go (chłopca - przyp. red.) pocałować w czoło i powiedzieć, że będą przyjaciółmi, że wszystko w porządku - dodała opiekunka.

Szkoła, po otrzymaniu sygnału o zajściu - jak twierdzi dyrekcja - zbadała kobietę alkomatem. Wynik badania miał wskazywać, że nauczycielka była trzeźwa, ale jej zachowanie zaniepokoiło przełożonych. Kobieta została zawieszona przez dyrekcję szkoły i raczej nie ma do niej powrotu. W tej chwili kobieta znajduje się pod opieką lekarza.

- Według mnie jest to bardzo niepokojące zjawisko. W związku z tym ta pani natychmiast została zawieszona w czynności nauczyciela - ocenił zdarzenie Czesław Sieczka, dyrektor Zespołu Szkół w Siennie.

Sprawę bada prokuratura w Lipsku. Zainteresowało się nią także Biuro Rzecznika Praw Dziecka.

...

Tu ostroznie z mediolami bo nie znamy sprawy . A co ten dzieciak robil przedtem ? Tego nie bylo na nagraniu ? Tak sobie wziela grzeczniutkiego misia i zaczela go dusic ? To sa domy dziecka . Mlodziez wykolejona . I na tyle sprytna ze potrafi ,,odstrzelic" niechcianego nauczyciela ktory np. wymaga . Co to myslicie ze nie potrafia zrobic ustawki ? Wkurzyc nauczycielke a pozniej nagrac jak sie ,,zneca" . Wyslac medioli tam do pracy NA CO DZIEN TO BY UZYLI ! Tak wiec ostroznie . Zupelnie nie wierze w szkolny terror nauczycieli w sytuacji gdy klaps jest zbrodnia a bezrobocie olbrzymie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:16, 20 Gru 2014    Temat postu:

Kontrola w domu dziecka: zamykanie w izolatce, polewanie wodą, poniżanie

W domu dziecka w Lidzbarku (woj. warmińsko-mazurskie) dochodziło do niewłaściwych zachowań części personelu wobec wychowanków, które miały charakter nieregulaminowych kar - wynika z kontroli przeprowadzonej przez starostwo w Działdowie.

Starostwo w Działdowie, które nadzoruje niepubliczny dom dziecka w Lidzbarku, skontrolowało placówkę w związku z sygnałami o niewłaściwym traktowaniu wychowanków oraz dochodzeniem w tej sprawie, wszczętym pod koniec listopada przez policję. Kontrola miała potwierdzić, czy dochodziło tam do poniżania lub innych form przemocy wobec dzieci.

Jak poinformował dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Działdowie Tadeusz Modzelewski, raport z tej kontroli zostanie w najbliższych dniach przedstawiony radzie powiatu. Według niego, w placówce były stosowane niewłaściwe metody wychowawcze.

- Były to pojedyncze przypadki stosowania kar pozaregulaminowych przez dyrektorkę, jej zastępcę i jedną lub dwie wychowawczynie - wyjaśnił. Wszystkie te osoby są obecnie odsunięte od pracy z dziećmi; ogłoszono już konkurs na nowego dyrektora placówki.

Modzelewski powiedział, że jedną z kar było zamykanie wychowanka na 2-3 godziny w izolatce przeznaczonej dla chorych. Jego zdaniem zdarzały się też poniżające uwagi i krzyczenie na dzieci. Za najbardziej drastyczny uznał przypadek potraktowania chłopców, którzy obrzucili ściany jadalni owocami kiwi: na oczach innych dzieci byli oni polewani przez dyrektorkę wodą z sokiem tych owoców, co miało charakter publicznej kary i mogło być dla nich upokarzające.

- Takich bezprawnych metod dyscyplinowania nie można pochwalać. Placówka ma opracowany regulamin, który wyznacza dopuszczalny system nagród i kar, co powinno przynosić pozytywne skutki. Za przewinienie można ukarać choćby zmniejszeniem kieszonkowego - powiedział Modzelewski.

Wcześniej dom dziecka w Lidzbarku został skontrolowany przez przedstawicieli biura Rzecznika Praw Dziecka, które oceniło, że mogło dochodzić tam do "naruszenia praw dziecka". Rzecznik zalecił wówczas zapewnienie wychowankom stałej opieki psychologiczno-pedagogicznej oraz odsunięcie od kontaktu z dziećmi kierownictwa placówki. Jednocześnie skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Dochodzenie w sprawie podejrzenia znęcania się nad wychowankami przez kierownictwo lidzbarskiego domu dziecka prowadzi obecnie Prokuratura Rejonowa w Ostródzie. Ze względu na charakter sprawy zostało ono - na wniosek Rzecznika Praw Dziecka - objęte nadzorem przez Prokuraturę Okręgową w Elblągu.
Działający od pięciu lat dom dziecka w Lidzbarku (potocznie nazywanym Lidzbarkiem Welskim) to dwie sąsiadujące ze sobą niepubliczne placówki opiekuńczo-wychowawcze, prowadzone przez stowarzyszenie. Przebywa w nich 44 dzieci w wieku od 5 do 18 lat. Obie placówki miały dotychczas bardzo dobrą opinię. Były wielokrotnie kontrolowane - nie stwierdzono wcześniej żadnych uchybień.

...

Ponizajaca metoda ... KRZYCZALA NA CHULIGANOW !
TO JEST SMIESZNA METODA ! BO POWINNO BYC LANIE !
CO ONI ROBIA NISZCZA PERSONEL CIEZKO PRACUJACY Z PATOLOGIA ! TAKIE DZIECI TO DROGA KRZYZOWA !

Niestety u wladzy sa zwyrodnialcy niszczacy dzieci . BÓG WAS ROZLICZY BYDLAKI ! I BIADA WAM BO NIE MA WIEKSZEJ ZBRODNI NIZ DEMORALIZACJA NAJMNIEJSZYCH ! A niekaranie za zlo to najlepszy sposob na wyslanie dzieci na droge kryminalna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:29, 16 Sty 2015    Temat postu:

"Rzeczpospolita": granica odpowiedzialności

Sąd Najwyższy oddalił ostatecznie pozew o odszkodowanie i rentę dla młodego człowieka z Grudziądza, który stał się kaleką na skutek uderzenia kostką brukową przez 16-latka z osiedla - informuje "Rzeczpospolita".

Student, który pozwał rodziców napastnika, nie dostanie ani odszkodowania, ani zadośćuczynienia, a Temida tak tę decyzję uzasadniła:

Kodeks cywilny zobowiązuje rodziców do naprawienia szkody wyrządzonej przez małoletniego, jeśli go nie dopilnowali. Orzekające w tej sprawie sądy nie dopatrzyły się jednak winy opiekunów, choć chłopak miał już za sobą kłopoty z prawem, bo postrzelił koleżankę.

Kolejne instancje uznały, że skoro chłopak miał opiekę kuratora i przebywał dwa miesiące w szpitalu psychiatrycznym, to rodzice wypełnili obowiązki i nie można od nich wymagać pełnej kontroli syna.

Więcej w "Rzeczpospolitej"

...

Faktycznie . Skoro byl kurator to czego od nich chcecie ? Jesli rodzice robia wszystko to nie mozna im zarzucic braku opieki . Odszkodowanie od panstwa powinien miec .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy