Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
KGB dopadło ich na Cyprze!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:04, 12 Gru 2014    Temat postu:

Afera madrycka: "tajne" uchwały i podróże?

Nie milkną echa "afery madryckiej". Trzech, byłych już posłów PiS przekonuje, że są niewinni. Przedstawiciele kancelarii sejmu twierdzą, że jest inaczej, a przepisy dotyczące zagranicznych podróży są jednoznaczne. Niestety, aktów prawnych, które określają sposób rozliczania posłów z zagranicznych wojaży zobaczyć nie można. Znikają ze stron internetowych sejmu, "utajnia" się je, zasłaniając się wewnętrznymi regulaminami. Nie sposób też dowiedzieć się gdzie podróżował własnym autem jako poseł Radosław Sikorski. A przecież jawność życia publicznego to jedna z podstaw demokracji.

- Kwestię dostępu do informacji publicznej reguluje ustawa. Dlaczego nie jest przestrzegana? Gdyby przyjąć teorię spiskową, można by uznać, że rządzący mają przed nami coś do ukrycia. Jednak moim zdaniem problemem jest brak znajomości przepisów prawa, nie tylko wśród urzędników, ale i organów władzy - twierdzi konstytucjonalista dr Mariusz Bidziński.

Od kilku dni przedstawiciele kancelarii sejmu cytują akty prawne regulujące sprawę zagranicznych podróży posłów. Byli parlamentarzyści PiS też się do nich odwołują. Ich zdaniem jednak ma z nich wynikać coś innego niż twierdzą przedstawiciele sejmu. Kto ma rację? Najlepiej przekonać się o tym samemu. Jak się okazało, nie jest to jednak wcale takie proste.

Kwestię wojaży parlamentarzystów reguluje wiele przepisów. Część z nich jest publicznie dostępna, np. ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora czy rozporządzenia ministrów pracy i polityki społecznej oraz infrastruktury. Są jednak także dwa dość tajemnicze akty prawne: uchwała nr 44 Prezydium Sejmu z 1996 r. oraz zarządzenie nr 1 Marszałka Sejmu z 2010 r. Dlaczego są tajemnicze? Bo nie sposób ich znaleźć na stronach sejmowych wśród dziesiątków innych aktów prawnych regulujących pracę posłów i senatorów.

Co ciekawe, wspomniana uchwała Prezydium Sejmu, z poprawkami ze stycznia 1999 roku i kwietnia 2002 roku, jeszcze do niedawna była dostępna na stronach internetowych parlamentu. Niespodziewanie jednak zniknęła. Udało nam się odnaleźć kopię tego dokumentu zachowaną przez Google. Pochodzi ona z 7 grudnia 2014. To oznacza, że została usunięta ze stron sejmowych już po wybuchu afery madryckiej. Nie wiadomo dokładnie, kiedy z nich zniknęła. Być może w dniu, gdy jej bohaterowie zdecydowali się przedstawić własną wersję wydarzeń?

Nie wiemy, dlaczego uchwała zniknęła. Może ktoś zorientował się, że na stronie "wiszą" nieaktualne już przepisy prawne. W styczniu 2009 roku Prezydium Sejmu zmieniło bowiem jej treść. Dlaczego tego aktu prawnego nie można znaleźć na stronie internetowej sejmu?

- To wewnętrzne przepisy, nie ma obowiązku ich publikowania - usłyszała Wirtualna Polska w biurze prasowym Kancelarii Sejmu.

Obiecano nam przesłać e-mailem oba dokumenty: uchwałę Prezydium Sejmu i zarządzenie Marszałka Sejmu. Czekaliśmy na nie ponad dobę, bo... potrzebna była zgoda na ich ujawnienie. To dość dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że nie mamy do czynienia z prywatną firmą lecz instytucją publiczną a podróże służbowe posłów odbywają się za pieniądze podatników.

- Urzędnicy kancelarii albo nie znają przepisów, albo... nie chce im się pracować. Mają obowiązek udostępnienia aktów wewnętrznych organu władzy ustawodawczej - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską konstytucjonalista dr Mariusz Bidziński.

W internetowym systemie aktów prawnych można bez problemu odnaleźć ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora. To na jej podstawie Prezydium Sejmu podjęło uchwały określające zasady finansowania poselskich zagranicznych wojaży. W zakładce "akty wykonawcze" nie sposób jednak znaleźć ani jednego dokumentu, który w jakikolwiek sposób nawiązywałby do podróży poselskich.

Są tam różne wewnętrzna przepisy, na przykład zarządzenia marszałków sejmu i senatu w sprawie określenia wzoru legitymacji parlamentarzystów czy uchwały prezydium sejmu i senatu w sprawie postępowania w przypadku zagubienia lub zniszczenia tych dokumentów. Nie ma jednak ani jednego, który opisywałby, na jakich zasadach wydawane są pieniądze podatników na służbowe wyjazdy zagraniczne.

- Te uchwały i zarządzenia powinny tam być dostępne. Tam, albo na stronie BIP Sejmu - twierdzi dr Mariusz Bidziński.

Dziwne? Niepokojące? W demokracji jawność i przejrzystość życia publicznego to podstawa. szczególnie, jeśli dotyczy ona wydatkowania pieniędzy z budżetu. Skoro posłowie i senatorowie mają obowiązek składać oświadczenia majątkowe, są one upubliczniane na stronach sejmowych i możemy bez trudu dowiedzieć się z nich jakiej wielkości mają dom, ile jest on wart i jakim jeżdżą samochodem, to musi zastanawiać fakt, że "utajnia" się akty prawne regulujące finansowanie ich podróży służbowych.

Dziwić musi też postawa marszałka sejmu Radosława Sikorskiego. Po wybuchu afery madryckiej zapowiedział zmiany w przepisach prawnych dotyczących podróży poselskich i opublikował zbiorcze dane dotyczące ich wojaży w tej kadencji twierdząc, że "jest to informacja publiczna i każdy obywatel powinien mieć do niej dostęp". Niestety, inną miarę stosuje we własnej sprawie.

Przez 7 lat wykorzystał prawie 80 tys. zł z przysługującego mu jako posłowi ryczałtu na podróże służbowe własnym autem. W żaden sposób nie można się jednak dowiedzieć, gdzie i w jakiej sprawie jeździł. Czy wykonywanie obowiązków poselskich, w tym spotkania z wyborcami we własnym okręgu, to jakaś tajemnica państwowa?

- Radosław Sikorski mógłby utajnić część swoich spotkań, które odbywał w ramach pełnienia funkcji ministra spraw zagranicznych. Jednak jeśli sprawa dotyczy spotkań i podróży, które odbywał z racji pełnienia mandatu posła, to nie może zasłaniać się żadną tajemnicą. Powinien udostępnić wszelkie informacje na ten temat - twierdzi dr Bidziński.

Nie tylko kancelaria sejmu i posłowie mają problem z przestrzeganiem ustawy o dostępie do informacji publicznej, podobnie jest w różnych resortach i agencjach rządowych, a także w samorządach. Dr Bidziński zwraca uwagę, że nawet urzędnicy Kancelarii Prezydenta RP mają z tym problem - sprawa trafiła aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego. I została rozstrzygnięta na korzyść obywatela.

>>>

Tlumaczenia ze ,,nie zlamali prawa" i ,,prawo jest niejasne" to bezczelnosc !
Co moze byc niejasne ze jade samochodem i to deklaruje a jak samolotem to deklaruje samolotem . Jak bilet kosztuje 800 zl to deklaruje 800 zl a jak przejade 100 km to deklaruje 100 ??? TO TAKIE PROSTE !
Ale gdyby Sejm kupowal bilet to pewnie byly by to ,,tanie linie" tylko ,,drogie linie" . Bo po co wtedy tluc sie jak biedak ? Skoro i tak zwroca .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:57, 13 Gru 2014    Temat postu:

Byli posłowie PiS pobrali dziesiątki tysięcy złotych. Do Madrytu i z powrotem mieli jechać 4 dni

"Fakty" TVN dotarły do "kart podróży samochodem prywatnym", jakie złożyli w sejmie byli już posłowie PiS przed wyjazdem do Madrytu. Wynika z nich, że samochodowa podróż do Hiszpanii i z powrotem miała zająć im łącznie cztery dni. Wiadomo też, że Adam Hofman i Mariusz Antoni Kamiński na podróże zagraniczne w ostatnich latach pobrali z sejmu dziesiątki tysięcy złotych.

Na dokumentach złożonych przez Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego widnieje data 8 października (Adam Hofman nie napisał daty złożenia karty). Wedle wcześniejszych informacji podawanych przez Radio ZET, bilety lotnicze do Madrytu politycy mieli zakupić pod koniec września.

Na złożonych rozliczeniach cała trójka zaznaczyła opcję "rezerwacja hotelu we własnym zakresie - bez śniadania".

Dziesiątki tysięcy złotych na podróże

"Fakty" TVN podały też, że tylko w tej kadencji Hofman wyjeżdżał za granicę 20 razy, z czego w 19 przypadkach pobierał rozliczenia za przejazdy samochodowe - w sumie na kwotę ponad 53 tys. zł. Były to podróże m.in. do Strasburga, Paryża, czy... Londynu. Z kolei Mariusz Antoni Kamiński rozliczył 30 wyjazdów, z czego 21 samochodem, łącznie na ponad 55 tys. zł.

Tymczasem tygodnik "Newsweek" ustalił, że w ciągu pięciu lat pracy w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy Adam Hofman wziął udział tylko w sześciu głosowaniach na sali plenarnej. Znacznie bogatsza jest historia jego rozliczeń za przejazdy samochodowe związane z pracą w Zgromadzeniu. Poseł za 25 wyjazdów pobrał z kancelarii sejmu zwrot za nie w łącznej wysokości ok. 64 tys.

Już wcześniej RMF FM podał, że wyjazdy posłów Adama Rogackiego, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Hofmana na spotkania Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka tylko w 2013 roku kosztowały prawie 30 tysięcy złotych.

Usunięci z partii

Komitet polityczny PiS jednogłośną decyzją zadecydował o usunięciu z partii całej trójki. Posłowie mają możliwość odwołania się do koleżeńskiego sądu partyjnego.

- Dla nas sprawa jest zamknięta. (...) Mam nadzieję, że najbliższe dni przebiegną na dyskusji o samorządzie, małych ojczyznach - powiedział po posiedzeniu komitetu Marcin Mastalerek, który objął funkcję rzecznika partii po Hofmanie.

Sprawa ma związek ze o służbową podróżą posłów PiS do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - rozpoczętą 30 października tego roku. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.

...

Przypominamy fakty bo tu jakies kontrataki . Czas minie i wyjdzie ze skrzywdzeni .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:21, 13 Gru 2014    Temat postu:

Afera madrycka: "tajne" uchwały i podróże?

Nie milkną echa "afery madryckiej". Trzech, byłych już posłów PiS przekonuje, że są niewinni. Przedstawiciele kancelarii sejmu twierdzą, że jest inaczej, a przepisy dotyczące zagranicznych podróży są jednoznaczne. Niestety, aktów prawnych, które określają sposób rozliczania posłów z zagranicznych wojaży zobaczyć nie można. Znikają ze stron internetowych sejmu, "utajnia" się je, zasłaniając się wewnętrznymi regulaminami. Nie sposób też dowiedzieć się gdzie podróżował własnym autem jako poseł Radosław Sikorski. A przecież jawność życia publicznego to jedna z podstaw demokracji.

- Kwestię dostępu do informacji publicznej reguluje ustawa. Dlaczego nie jest przestrzegana? Gdyby przyjąć teorię spiskową, można by uznać, że rządzący mają przed nami coś do ukrycia. Jednak moim zdaniem problemem jest brak znajomości przepisów prawa, nie tylko wśród urzędników, ale i organów władzy - twierdzi konstytucjonalista dr Mariusz Bidziński.

Od kilku dni przedstawiciele kancelarii sejmu cytują akty prawne regulujące sprawę zagranicznych podróży posłów. Byli parlamentarzyści PiS też się do nich odwołują. Ich zdaniem jednak ma z nich wynikać coś innego niż twierdzą przedstawiciele sejmu. Kto ma rację? Najlepiej przekonać się o tym samemu. Jak się okazało, nie jest to jednak wcale takie proste.

Kwestię wojaży parlamentarzystów reguluje wiele przepisów. Część z nich jest publicznie dostępna, np. ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora czy rozporządzenia ministrów pracy i polityki społecznej oraz infrastruktury. Są jednak także dwa dość tajemnicze akty prawne: uchwała nr 44 Prezydium Sejmu z 1996 r. oraz zarządzenie nr 1 Marszałka Sejmu z 2010 r. Dlaczego są tajemnicze? Bo nie sposób ich znaleźć na stronach sejmowych wśród dziesiątków innych aktów prawnych regulujących pracę posłów i senatorów.

Co ciekawe, wspomniana uchwała Prezydium Sejmu, z poprawkami ze stycznia 1999 roku i kwietnia 2002 roku, jeszcze do niedawna była dostępna na stronach internetowych parlamentu. Niespodziewanie jednak zniknęła. Udało nam się odnaleźć kopię tego dokumentu zachowaną przez Google. Pochodzi ona z 7 grudnia 2014. To oznacza, że została usunięta ze stron sejmowych już po wybuchu afery madryckiej. Nie wiadomo dokładnie, kiedy z nich zniknęła. Być może w dniu, gdy jej bohaterowie zdecydowali się przedstawić własną wersję wydarzeń?

Nie wiemy, dlaczego uchwała zniknęła. Może ktoś zorientował się, że na stronie "wiszą" nieaktualne już przepisy prawne. W styczniu 2009 roku Prezydium Sejmu zmieniło bowiem jej treść. Dlaczego tego aktu prawnego nie można znaleźć na stronie internetowej sejmu?

- To wewnętrzne przepisy, nie ma obowiązku ich publikowania - usłyszała Wirtualna Polska w biurze prasowym Kancelarii Sejmu.

Obiecano nam przesłać e-mailem oba dokumenty: uchwałę Prezydium Sejmu i zarządzenie Marszałka Sejmu. Czekaliśmy na nie ponad dobę, bo... potrzebna była zgoda na ich ujawnienie. To dość dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że nie mamy do czynienia z prywatną firmą lecz instytucją publiczną a podróże służbowe posłów odbywają się za pieniądze podatników.

- Urzędnicy kancelarii albo nie znają przepisów, albo... nie chce im się pracować. Mają obowiązek udostępnienia aktów wewnętrznych organu władzy ustawodawczej - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską konstytucjonalista dr Mariusz Bidziński.

W internetowym systemie aktów prawnych można bez problemu odnaleźć ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora. To na jej podstawie Prezydium Sejmu podjęło uchwały określające zasady finansowania poselskich zagranicznych wojaży. W zakładce "akty wykonawcze" nie sposób jednak znaleźć ani jednego dokumentu, który w jakikolwiek sposób nawiązywałby do podróży poselskich.

Są tam różne wewnętrzna przepisy, na przykład zarządzenia marszałków sejmu i senatu w sprawie określenia wzoru legitymacji parlamentarzystów czy uchwały prezydium sejmu i senatu w sprawie postępowania w przypadku zagubienia lub zniszczenia tych dokumentów. Nie ma jednak ani jednego, który opisywałby, na jakich zasadach wydawane są pieniądze podatników na służbowe wyjazdy zagraniczne.

- Te uchwały i zarządzenia powinny tam być dostępne. Tam, albo na stronie BIP Sejmu - twierdzi dr Mariusz Bidziński.

Dziwne? Niepokojące? W demokracji jawność i przejrzystość życia publicznego to podstawa. szczególnie, jeśli dotyczy ona wydatkowania pieniędzy z budżetu. Skoro posłowie i senatorowie mają obowiązek składać oświadczenia majątkowe, są one upubliczniane na stronach sejmowych i możemy bez trudu dowiedzieć się z nich jakiej wielkości mają dom, ile jest on wart i jakim jeżdżą samochodem, to musi zastanawiać fakt, że "utajnia" się akty prawne regulujące finansowanie ich podróży służbowych.

Dziwić musi też postawa marszałka sejmu Radosława Sikorskiego. Po wybuchu afery madryckiej zapowiedział zmiany w przepisach prawnych dotyczących podróży poselskich i opublikował zbiorcze dane dotyczące ich wojaży w tej kadencji twierdząc, że "jest to informacja publiczna i każdy obywatel powinien mieć do niej dostęp". Niestety, inną miarę stosuje we własnej sprawie.

Przez 7 lat wykorzystał prawie 80 tys. zł z przysługującego mu jako posłowi ryczałtu na podróże służbowe własnym autem. W żaden sposób nie można się jednak dowiedzieć, gdzie i w jakiej sprawie jeździł. Czy wykonywanie obowiązków poselskich, w tym spotkania z wyborcami we własnym okręgu, to jakaś tajemnica państwowa?

- Radosław Sikorski mógłby utajnić część swoich spotkań, które odbywał w ramach pełnienia funkcji ministra spraw zagranicznych. Jednak jeśli sprawa dotyczy spotkań i podróży, które odbywał z racji pełnienia mandatu posła, to nie może zasłaniać się żadną tajemnicą. Powinien udostępnić wszelkie informacje na ten temat - twierdzi dr Bidziński.

Nie tylko kancelaria sejmu i posłowie mają problem z przestrzeganiem ustawy o dostępie do informacji publicznej, podobnie jest w różnych resortach i agencjach rządowych, a także w samorządach. Dr Bidziński zwraca uwagę, że nawet urzędnicy Kancelarii Prezydenta RP mają z tym problem - sprawa trafiła aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego. I została rozstrzygnięta na korzyść obywatela.

...

Jak by nie bylo nie mozna wpisywac samochod jak jest samolot . Mowienie tu o ,,niejasnosci przepisow" to bezczelnosc .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:05, 14 Gru 2014    Temat postu:

Schetyna o aferze samolotowej: to, co widzimy, jest czymś haniebnym

PiS zapłaci wynikiem wyborczym za incydent z udziałem trzech posłów, w poniedziałek usuniętych z tej partii - uważa minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. Przyznaje, że sprawa kompromituje nie tylko PiS, ale i cały parlament, który "nie ma dobrych ocen".

Komitet Polityczny PiS zdecydował o usunięciu z partii Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. Decyzje te mają związek ze służbową podróżą trzech posłów PiS do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - rozpoczętą 30 października.

Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony, i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Hiszpanii. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.

"To, co się stało, jest haniebne"

- Na pewno nie pomoże to Prawu i Sprawiedliwości, co szczególnie nas nie martwi, bo uważam, że takie postawy i to, co się stało, to, co widzimy w ostatnich dniach i godzinach, jest czymś haniebnym dla tych, którzy uprawiają politykę - powiedział Schetyna w Katowicach.

Wyraził przekonanie, że cała sytuacja kompromituje nie tylko PiS i nie tylko usuniętych z tej partii, ale cały parlament, "który nie ma dobrych ocen". - Polska polityka walczy w sposób bardzo trudny i żmudny o to, żeby odzyskać chociaż część wiarygodności. Takie incydenty polską politykę kompromitują, kompromitują tych, którzy takie rzeczy robią i dlatego uważam, że to też jest dla nas wyzwanie - zaznaczył.

- Na pewno PiS zapłaci za to wynikiem wyborczym. Sejm musi pokazać, że to jest incydent i wyjątek, który potwierdza regułę, że nie wszyscy tacy jesteśmy - podsumował szef MSZ.

...

A tak mowil Schetyna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:04, 16 Gru 2014    Temat postu:

Prokuratura zbada wyjazdy wszystkich posłów

Prokuratura zbada prawidłowość służbowych wyjazdów zagranicznych wszystkich posłów, w wypadku których zajdzie możliwość popełnienia przestępstwa, nie tylko b. posłów PiS - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Przemysław Nowak był w poniedziałek pytany przez dziennikarzy o śledztwo ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez b. posłów PiS Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. Chodzi o służbową delegację tych polityków do Madrytu. Doniesienie złożył klub SLD.

Nowak zaznaczył, że prokuratura posiada już dokumentację z Sejmu na temat podróży służbowych trzech posłów PiS; dotyczy ona także ich poprzednich wyjazdów. Dodał, że prokuratura otrzymała też informację dotyczące daty zakupu biletów z linii lotniczej, którą podróżowali do Hiszpanii.

Według Nowaka prokuratura czeka na wynik audytu Sejmu ws. wyjazdów poselskich. - To będzie dla nas istotny dokument, który zakreśli ramy przedmiotowe i podmiotowe postępowania. W tym postępowaniu będziemy badali czyny wszystkich posłów, w zakresie których zachodzi możliwość popełnienia przestępstwa - podkreślił.

Dopytany czy postępowanie będzie dotyczyło nie tylko Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego, powtórzył: "z całą pewnością będziemy badali czyny wszystkich posłów, w zakresie których będzie zachodziło podejrzenie popełnienie przestępstwa".

Jak dodał, w najbliższych dniach ma zeznawać przedstawiciel Sejmu. Ma przedstawić zasady rozliczeń delegacji obowiązujących w Sejmie.

Marszałek Sejmu Radosław Sikorski w listopadzie zarządził audyt służbowych wyjazdów zagranicznych posłów, po tym jak media ujawniły sprawę podróży do Madrytu Hofmana, Kamińskiego oraz Rogackiego.

Informowały ponadto, że Kamiński i Hofman wzięli kilkanaście tysięcy złotych zaliczki na służbową podróż do Madrytu. Trzech posłów PiS wzięło zaliczki z sejmowej kasy, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.

Marszałek Sejmu powołał wówczas komisję do spraw zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów. Zapowiedział też, że powołany zostanie pełnomocnik ds. procedur antykorupcyjnych oraz wprowadzenie limitu kilometrowego samochodowych podróży poselskich.

Z powodu wątpliwości związanych z podróżą zagraniczną z członkostwa w klubie PiS i w partii zrezygnował poseł Zbigniew Girzyński. Poseł Jan Kaźmierczak został, na własną prośbę, zawieszony w prawach członka klubu PO w związku z wątpliwościami dot. wyjazdu do Londynu.

....

Niech bada !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:33, 16 Gru 2014    Temat postu:

Zbigniew Girzyński zwróci 13 tys. zł za wyjazdy .

Zbigniew Girzyński przesłał do Kancelarii Sejmu pismo, w którym zadeklarował, że zwróci ponad 13 tys. zł, pobranych z sejmu z tytułu ekwiwalentu za wyjazdy samochodem prywatnym - informuje tvn24.pl.

- Jeśli źle interpretowałem przepisy sejmowe to nie będę się uchylał od tego obowiązku. Oczekuję tylko jasnego stanowiska kancelarii - mówi poseł.

Próbowaliśmy (redakcja) w biurze prasowym Kancelarii Sejmu uzyskać telefoniczne potwierdzenie wpłynięcia pisma od Zbigniewa Girzyńskiego, jednak bezskutecznie. Stanowisko Kancelarii również pozostaje na ten moment nieznane.

Rzecznik PiS Marcin Mastalerek na pytanie WP, jak przyjmuje rzekome deklaracje Girzyńskiego oraz czy po ewentualnym zwrocie pieniędzy będzie dla niego jeszcze miejsce w partii, powiedział, że na ten moment PiS nie podjęło konkretnej decyzji w tej sprawie. Zaznaczył, że jeśli jakiekolwiek stanowisko partii zostanie ustalone, to "na pewno o tym poinformuje".

Odejście z PiS

Na początku grudnia Girzyński odszedł z klubu PiS. O swojej decyzji poseł poinformował w oświadczeniu na serwisie społecznościowym Facebook. Sprawa miała związek z wyjazdami zagranicznymi posła. Według "Newsweeka" powodem decyzji Girzyńskiego był wyjazd na początku września do Paryża, gdzie poseł uczestniczył w posiedzeniu komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Rozliczył tę delegację jako wyjazd samochodowy. Tymczasem poleciał samolotem, a w wyjeździe towarzyszyła mu matka.

Girzyński mówił na początku grudnia: - Nie wyłudzałem pieniędzy z sejmu. Nie mam sobie nic do zarzucenia, jestem niewinny. Moja rezygnacja to sprawa honoru, który "przywrócę". Moja mama poleciała za własne pieniądze.

...

Chcialbym wierzyc ze matka za wlasne pieniadze ...
Mowi sie ze u niego to jest tylko ta jedna sprawa .

Ale i tak powinien wyleciec z polityki z uwagi na porno .

http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/girzynski-atakuje-golizna,3185.html


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:42, 16 Gru 2014    Temat postu:

Sikorski: prawie wszyscy posłowie rzetelnie rozliczają wyjazdy zagraniczne

Marszałek sejmu Radosław Sikorski poinformował, że klubom został zaprezentowany wynik audytu służbowych wyjazdów zagranicznych posłów. - Audyt udowodnił, że prawie wszyscy posłowie rzetelnie rozliczają się z wyjazdów; są drobne sprawy do wyjaśnienia - dodał.

W poniedziałek na posiedzeniu Konwentu Seniorów szef kancelarii sejmu zaprezentował wyniki audytu podróży zagranicznych posłów. - W jego wyniku zostaną zmienione przepisy. (...)Wyjeżdżać będzie można tylko na odległość nie dalszą niż 1300 kilometrów od Warszawy, zmieniony będzie też formularz sprawozdania merytorycznego i formalnego rozliczenia za podróż zagraniczną. To sprawozdanie będzie miało nowy charakter - zapowiedział Sikorski.

Marszałek poinformował, że zarządzenie ws. wyjazdów parlamentarzystów i nowe formularze zostały przesłane marszałkowi senatu. - Z naszej strony praca została wykonana. Teraz trafi do marszałka Senatu, gdy tylko otrzymam uzgodnienie marszałka senatu, zmiany zostaną podpisane i będą niezwłocznie obowiązywać - zapowiedział.

- Audyt udowodnił to, że prawie wszyscy posłowie co do joty rozliczali się rzetelnie ze swoich wyjazdów zagranicznych i że dyplomacja parlamentarna jest bardzo ważną częścią aktywności posła. Powstały jakieś drobne sprawy do wyjaśnienia, z których, o ile wiem, prawie wszystkie zostały wyjaśnione. To co naprawdę jest potrzebne, to zmiana sytemu rozliczeń, którą wprowadzamy - dodał.

Sikorski poinformował też, że jeden z klubów parlamentarnych zaproponował, aby zmienić zasady tzw. kilometrówki krajowej. Jak zaznaczył, Konwent, po dyskusji, postanowił przekazać sprawę do komisji regulaminowej.

- Poprosiłem też szefa kancelarii (sejmu), aby przeprowadził analogiczny audyt, aby sprawdzić jak ten system działa, czy zdaje egzamin i ewentualnie zaproponować jego zmiany, aby posłowie mieli możliwość udowodnienia swojej rzetelności w tej części ryczałtu na biuro poselskie - podkreślił.

Audyt służbowych wyjazdów zagranicznych posłów marszałek sejmu zarządził, po tym gdy media ujawniły sprawę podróży do Madrytu na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ówczesnych posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego oraz Adama Rogackiego - wzięli oni zaliczki z sejmowej kasy, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. W efekcie sprawy dotyczącej wyjazdów służbowych i ich rozliczeń ci trzej posłowie zostali usunięci z PiS i klubu parlamentarnego tej partii.

Po tym, jak media doniosły o okolicznościach podróży do Madrytu, posłowie oświadczyli, że zwrócili całą zaliczkę na przejazd do Hiszpanii. W ubiegłym tygodniu Hofman, Kamiński i Rogacki przekonywali, że ze środków na zagraniczne podróże służbowe korzystali zgodnie z prawem i wewnętrznymi regulacjami sejmu.

Z powodu wątpliwości związanych z podróżą zagraniczną z członkostwa w klubie PiS i w partii zrezygnował poseł Zbigniew Girzyński. Poseł Jan Kaźmierczak został, na własną prośbę, zawieszony w prawach członka klubu PO w związku z wątpliwościami dot. wyjazdu do Londynu.

Po informacjach dotyczących możliwych nieprawidłowości przy zagranicznych wyjazdach służbowych niektórych posłów marszałek Sejmu powołał komisję do spraw zagranicznych podróży parlamentarzystów. Zapowiedział też, że powołany zostanie pełnomocnik ds. procedur antykorupcyjnych oraz wprowadzenie limitu kilometrowego samochodowych podróży poselskich.

...

Juz rozliczone ! Panie no romans normalnie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:53, 17 Gru 2014    Temat postu:

Zbigniew Girzyński zwrócił 13 tysięcy złotych

Poseł Zbigniew Girzyński zwrócił ponad 13 tys. złotych, które pobrał jako ekwiwalent kosztów poniesionych na wyjazdy służbowe - informuje tvn24.pl. Polityk już wczoraj zapowiadał, że bierze pod uwagę swoją pomyłkę i zaznacza, że "jeśli źle interpretował przepisy sejmowe, to nie będzie się uchylał od obowiązku".

Dziś Girzyński przyznał, że popełnił błąd, za który przeprasza. - Dziś rano otrzymałem od pana ministra (szefa Kancelarii Sejmu - red.) stosowne pismo, w którym stwierdził, że interpretacja, którą zastosowałem, mogła stanowić uchybienie przepisów uchwały Prezydium Sejmu. W związku z tym pieniądze powinny zostać zwrócone. Kancelaria Sejmu dała mi na to 14 dni - powiedział Girzyński.

- Niezwłocznie, jak tylko się z tym pismem zapoznałem, dokonałem stosownego przelewu środków na konto Kancelarii Sejmu. Od tej strony sprawa ma swój finał - mówił poseł. - Przepraszam. Ja w tej sprawie popełniłem błąd, ponieważ te przepisy interpretowałem w taki sposób, w jaki wydawał mi się właściwy, ale nie sprawdziłem tego dokładnie - powiedział Girzyński cytowany przez tvn24.pl.

Problem Girzyńskiego z pobranymi pieniędzmi

Zbigniew Girzyński jest na cenzurowanym od 4 grudnia, gdy wyszła na jaw sprawa jego niewłaściwych rozliczeń dotyczących zwrotów kosztów służbowych podróży. Tę sprawę nagłośnił jako pierwszy "Newsweek", który pisał o samolotowej podróży do Paryża, za którą poseł wziął zaliczkę na przejazd, który był zgłaszany jako samochodowy.

Teraz Zbigniew Girzyński prosi, aby wskazano mu, dlaczego źle interpretował przepisy. - Jeśli takie wyjaśnienie otrzymam, nie widzę powodów, dlaczego miałbym uchylać się od zwrotu tych środków - mówił w rozmowie z tvn24.pl wczoraj. W piśmie, które wysłał do Kancelarii Sejmu, pisze konkretniej: "pragnę zwrócić w całości ekwiwalent za wyjazdy".

Tygodnik "Newsweek" w swoim tekście z 4 grudnia szczegółowo opisywał podróż posła. Zbigniew Girzyński był w Paryżu na posiedzeniu komisji do spraw migracji, uchodźców i osób przesiedlonych Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Miał to być wyjazd samochodowy trwający od 8 do 10 września, na który poseł otrzymał 2060 zł z Sejmu. Tak naprawdę polityk, wraz z matką, wybrał się do Paryża samolotem.
Zobacz post na facebooku

Nazwisko Girzyńskiego pojawiło się w dokumentach po przeprowadzonym w Sejmie audycie; po "aferze madryckiej" marszałek Sejmu postanowił przyjrzeć się wyjazdom służbowym posłów.

Sam Girzyński twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o jego aktywność i pracę na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Pisze też w oświadczeniu, że "od 6 lat Sejm zrezygnował z rozliczania kilometrówek, jeśli chodzi o podróże służbowe posłów".

Afera madrycka. Hofman, Kamiński i Rogacki usunięci z PiS

Audyt służbowych wyjazdów zagranicznych posłów marszałek Sejmu zarządził po tym, gdy media ujawniły sprawę podróży do Madrytu na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ówczesnych posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego oraz Adama Rogackiego - wzięli oni zaliczki z sejmowej kasy, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. W efekcie sprawy dotyczącej wyjazdów służbowych i ich rozliczeń ci trzej posłowie zostali usunięci z PiS i Klubu Parlamentarnego tej partii.

Po tym, jak media doniosły o okolicznościach podróży do Madrytu, posłowie oświadczyli, że zwrócili całą zaliczkę na przejazd do Hiszpanii. W ubiegłym tygodniu Hofman, Kamiński i Rogacki przekonywali, że ze środków na zagraniczne podróże służbowe korzystali zgodnie z prawem i wewnętrznymi regulacjami Sejmu.

???

Co jest niewlasciwego w pobraniu na samochod a poleceniu samolotem ? Zgadnijcie ? P oslowie maja z tym trudnosc . Co tam klamac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:20, 17 Gru 2014    Temat postu:

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. "kilometrówek" 11 osób

Warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo dotyczące 11 posłów, m.in. marszałka sejmu Radosława Sikorskiego, wicemarszałka Marka Kuchcińskiego i wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna, ws. "kilometrówek"; chodzi o rozliczenia ryczałtów za dojazdy prywatnym autem.

W tej sprawie prokuratura badała pięć zawiadomień od osób prywatnych - dwa dotyczyły ewentualnego przekroczenia uprawnień przez Sikorskiego oraz Neumanna; kolejne trzy posłów: Wojciecha Jasińskiego (PiS), Krzysztofa Jurgiela (PiS), Karola Karskiego (obecnie europoseł), Beaty Kempy (KPSP), Bolesława Piechy (PiS), Sławomira Kłosowskiego (SLD), Krystyny Pawłowicz (PiS), Jolanty Szczypińskiej (PiS) oraz wicemarszałka sejmu Marka Kuchcińskiego (PiS).

- W dniu 17 grudnia 2014 r. w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszczęte zostało śledztwo w sprawie doprowadzenia Kancelarii Sejmu RP w okresie od dnia 1 stycznia 2009 roku do dnia 16 grudnia 2014 roku w Warszawie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w nieustalonej dotychczas w kwocie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez 11 posłów na Sejm RP poprzez wprowadzenie w błąd pracowników Kancelarii Sejmu, w związku z rozliczaniem w ramach kwoty ryczałtu otrzymanej na prowadzenie biura poselskiego kosztów przejazdu samochodem własnym lub innym - poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury Przemysław Nowak.

To już drugie śledztwo w tej sprawie. Pierwsze dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa przez posłów Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. Chodzi o służbową delegację byłych polityków PiS do Madrytu. Doniesienie złożył klub SLD.

>>>

Niech badaja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:03, 18 Gru 2014    Temat postu:

Hofman: to Sikorski odpowiada za ten bałagan i powinien przeprosić


Trzech bohaterów "afery madryckiej" - Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński oraz Adam Rogacki - zapowiedziało, że odda do sejmowej kasy pieniądze za podróże służbowe samolotem. Jednocześnie zapewniają, że działali zgodnie z prawem. - W tej sprawie funkcjonował bałagan. To marszałek Sikorski odpowiada za bałagan w przepisach i to on powinien przeprosić - dodał Hofman.

Były rzecznik PiS przyznał, że zdecydowali się oni oddać łącznie ponad 74 tysiące złotych po tym, jak Kancelaria Sejmu zmieniła interpretację przepisów dotyczących rozliczeń podróży. - Z pisma, które dostał poseł Girzyński wynika, że Kancelaria inaczej interpretuje sprawę ekwiwalentu. Dlatego zwracamy pieniądze. Ale to nie zmienia naszego oglądu tej sprawy. Nie zmieniamy zdania, wszystko robiliśmy zgodnie z prawem - mówił dziennikarzom w Sejmie Adam Hofman.

Biuro prasowe Kancelarii Sejmu potwierdziło medialne informacje, że trzy oświadczenia posłów w tej sprawie dotarły do Kancelarii. Podało też, że szef Kancelarii Sejmu wysłał ostatnio pisma do 9 posłów z prośbą o zwrot kosztów podróży zagranicznych. Oprócz Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego są to: Łukasz Zbonikowski (PiS), Arkadiusz Mularczyk (SP), Paweł Suski (PO) i Jan Kaźmierczak, a także Zbigniew Girzyński oraz Wojciech Penkalski (Twój Ruch).
Mariusz A. Kamiński poinformował wcześniej, że on, Hofman i Rogacki wysłali do Kancelarii Sejmu oświadczenie, w którym informuje o zwrocie pieniędzy. "Oddamy w całości środki w przypadkach, w których pobraliśmy ekwiwalent samolotowy. W piśmie podtrzymujemy wszystkie swoje poprzednie tezy, że działaliśmy zgodnie z prawem, z regulacjami Sejmu i powszechną praktyką stosowaną w Sejmie" - zaznaczył.

Kamiński powiedział, że w jego przypadku chodzi o kwotę 24 tys. zł. Podkreślił też, że ich decyzja ma związek m.in. z pismem szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli, który - jak mówił Kamiński - inaczej niż oni interpretuje przepisy. Minister Czapla - tłumaczył Kamiński - zwrócił się już do posłów Zbigniewa Girzyńskiego i Jana Kaźmierczka o zwrot pieniędzy; ci zwrócili pobrane kwoty.
Z pism skierowanych do szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli wynika, że Kamiński zwróci środki za podróże do Paryża i Londynu w 2012 i 2013 r.

Z kolei z oświadczenia Hofmana wynika, że poseł przekaże Kancelarii ponad 16 tys. zł, także za podróże do Paryża i Londynu. Rogacki zadeklarował zwrot ponad 34 tys. zł. Oprócz wyjazdów do Francji i Wielkiej Brytanii, wykazuje w dokumencie podróże do Brukseli i Rzymu.

Na razie Hofman, Kamiński i Rogacki nie powrócą do PiS. - Prezes Jarosław Kaczyński wielokrotnie wypowiadał się, że dla PiS sprawa jest zamknięta. Nie zamierzamy komentować ich kolejnych działań - powiedział rzecznik PiS Marcin Mastalerek.

Trójka posłów została usunięta z PiS w listopadzie w związku ze służbowym wyjazdem do Madrytu. Posłowie ci pobrali z sejmowej kasy pieniądze na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii udali się tanimi liniami lotniczymi.

W wyniku audytu zarządzonego później przez marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego okazało się, że wątpliwości dotyczące rozliczeń wyjazdów służbowych dotyczyły w sumie dziewięciu posłów. Z powodu wątpliwości związanych z podróżą zagraniczną z członkostwa w klubie PiS i w partii zrezygnował poseł Zbigniew Girzyński. Poseł Jan Kaźmierczak został, na własną prośbę, zawieszony w prawach członka klubu PO w związku z wątpliwościami dot. wyjazdu do Londynu.

Wczoraj Girzyński poinformował, że zwrócił już całość pobranych z Kancelarii Sejmu środków na sześć podróży zagranicznych na łączną kwotę 13 tys. 467 zł. Jak tłumaczył, rozliczał te delegacje jako wyjazd samochodowy, a leciał samolotem. Także Kaźmierczak powiedział w czwartek PAP, że 15 grudnia zwrócił kancelarii ok. 700 zł.

Śledztwo ws. podejrzenia popełnienia oszustwa przez Hofmana, M.A. Kamińskiego i Rogackiego w związku z rozliczeniem ich podróży służbowej do Madrytu, prowadzi warszawska prokuratura okręgowa.

...

Radzio go zmusil . Wez jedz ! NIE NIE PLIS NOU ! JEDZ ! I PISZ SAMOCHOD ! COOO ?? TAK OSZUKIWAC !? TAK DU IT !
No i co mial Hofman zrobic ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:21, 18 Gru 2014    Temat postu:

"Fakty" TVN: Hofman, Kamiński i Rogacki chcą zwrócić pieniądze do Sejmu

Bohaterowie tzw. afery madryckiej chcą zwrócić do kasy Sejmu 77 tysięcy złotych za swoje podróże - dowiedziały się "Fakty" TVN. Wcześniej Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński oraz Adam Rogacki zapewniali, że nie złamali w tej sprawie przepisów. Wczoraj ponad 13 tysięcy złotych do Kancelarii Sejmu zwrócił Zbigniew Girzyński.

Hofman, Kamiński i Rogacki zostali usunięci z PiS w listopadzie. To konsekwencja służbowego wyjazdu posłów na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Decyzję o wykluczeniu posłów jednogłośnie podjął Komitet Polityczny partii.

Byli posłowie PiS pobrali z sejmowej kasy pieniądze (tzw. kilometrówkę) na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii ostatecznie udali się tanimi liniami lotniczymi. Media donosiły też, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Hiszpanii.

Śledztwo ws. podejrzenia popełnienia oszustwa przez trzech byłych posłów PiS w związku z rozliczeniem ich podróży służbowej do Madrytu prowadzi już warszawska prokuratura okręgowa.

"Działaliśmy zgodnie z prawem"

- Działaliśmy zgodnie z prawem, w oparciu o regulacje Sejmu. W przypadku wyjazdów zagranicznych posłów nie obowiązuje "kilometrówka". Od tego czasu poseł dostaje bilet lotniczy albo jego ekwiwalent. Ekwiwalent ustalany jest przez Kancelarię Sejmu. Także kancelaria nie straciła na żadnym z naszych wyjazdów ani złotówki. Co więcej - nieraz przelot kosztował więcej niż ekwiwalent Sejmu - tłumaczył Mariusz A. Kamiński.

Posłowie nie mają sobie też nic do zarzucenia w kwestii pracy na forum Rady Europy. - Wszystkie cele, które sobie założyliśmy, zostały osiągnięte. Dzięki naszej pracy w styczniu na forum Rady Europy będzie głosowana uchwała ws. zwrotu samolotu Polsce Tu-154, a także czarnych skrzynek przez Rosjan - powiedział z kolei Adam Hofman.

Girzyński ws. służbowych podróży: popełniłem błąd, za który przepraszam

Zbigniew Girzyński, były poseł PiS, który odszedł z partii w związku z zastrzeżeniami dotyczącymi jego służbowych podróży, przyznał, że w tej sprawie popełnił błąd, za który przeprasza. Poinformował, że zwrócił Kancelarii Sejmu ponad 13 tys. zł.

Były poseł PiS na konferencji prasowej w Sejmie mówił, że zwrócił już całość pobranych z Kancelarii Sejmu środków na sześć podróży zagranicznych na łączną kwotę 13 tys. 467 zł. Jak tłumaczył, rozliczał te delegacje jako wyjazd samochodowy, a leciał samolotem.

Poseł, deklarując podróż samochodem droższą niż ewentualna podróż lotnicza, otrzymuje z Kancelarii Sejmu ekwiwalent ceny biletu lotniczego. Girzyński mówił, że traktował otrzymane środki jako ryczałt na podróż odbywaną we własnym zakresie - jak dodał - "najczęściej samochodem, ale nie zawsze".

Łącznie - jak mówił Girzyński - odbył 20 delegacji zagranicznych, za które pobrał taki ekwiwalent.

W ocenie Girzyńskiego przepisy w zakresie rozliczania podróży poselskich "były mocno niejasne, niejednoznaczne". - I sam fakt, że - jak dzisiaj wiemy - kancelaria postanowiła je w tym zakresie zmienić, doprecyzować, wprowadzić rozwiązania, które będą miały charakter jednoznaczny i nie będą budziły wątpliwości, jest poniekąd potwierdzeniem tego, że nie było mojej złej wiary w tym, by w taki, a nie inny sposób postępować - zaznaczył poseł.

Przepraszam. Ja w tej sprawie popełniłem błąd, ponieważ te przepisy interpretowałem w taki sposób, w jaki wydawał mi się właściwy, ale nie sprawdziłem tego dokładnie. Błąd popełnili też ci, którzy te przepisy w taki sposób interpretowali i nie robili nic w tym czasie, by te wątpliwości rozwiać - podkreślił.

Po wybuchu tzw. afery madryckiej marszałek Sejmu powołał komisję badającą rozliczenia z wyjazdów zagranicznych posłów, którą tworzyli urzędnicy Kancelarii Sejmu, a kierował wewnętrzny audytor kancelarii. Wczoraj Sikorski poinformował, że przeprowadzony w Sejmie audyt wyjazdów służbowych posłów jest już gotowy. Ma być przedstawiony, gdy posłowie poproszeni o wyjaśnienia złożą je - mają na to tydzień.

...

To chyba oczywiste ze zwroca i nie tylko za ta jedna sprawe. Za wszystkie takie numery .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:40, 19 Gru 2014    Temat postu:

Mariusz Błaszczak: nie mam za co przepraszać Andrzeja Halickiego

- Ja żadnego błędu nie popełniłem. Błąd popełnił marszałek Sikorski, bo przygotował dokumenty, z których można było wysnuć takie wnioski - powiedział Mariusz Błaszczak z PiS w programie "Po przecinku" w TVP Info. W ten sposób skomentował swoje zarzuty o zdolność bilokacji kierowane wobec Andrzeja Halickiego. Dodał, że nie ma za co przepraszać.

Spór między politykami rozpoczął się od słów Mariusza Błaszczaka, że Halicki "jest obdarzony darem bilokacji". - Między 24 a 29 czerwca 2012 roku miał być w Strasburgu, a jednocześnie 28 czerwca 2012 roku głosował w polskim sejmie - mówił poseł PiS dziennikarzom.

Andrzej Halicki przedstawił bilety lotnicze potwierdzające, że wrócił dzień wcześniej, by wziąć udział w obradach sejmu. Zapowiedział też, że pozwie Błaszczaka do sądu, domagając się odszkodowania.

Błaszczak, który był gościem programu "Po przecinku" przekonywał, że nie przeprosi polityka PO. - Nie mam za co. To wynikało z dokumentów, które wręczył szefom klubów parlamentarnych Radosław Sikorski po zakończeniu konwentu seniorów. Po raz kolejny przekonałem się, że marszałek Sikorski jest nieodpowiednią osobom na tym stanowisku. Bo kiedy otrzymuję od niego dokumenty, to powinienem mieć zaufanie, że zostały dobrze przygotowane. Nie jestem jasnowidzem. Na podstawie dokumentów można było wysnuć takie wnioski - powiedział.

Przekonywał, że to nie jego błąd. - Ja żadnego błędu nie popełniłem. Błąd popełnił Sikorski, przygotował takie dokumenty - dodał.

....

Kolejna pyskowa .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:05, 20 Gru 2014    Temat postu:

Roman Giertych bierze się za Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego
Jacek Gądek

Mec. Roman Giertych bierze się za posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy udali się do Madrytu samolotem, choć deklarowali wcześniej, że pojadą samochodami, na co pobrali zaliczki z kasy Sejmu. Jak dowodzi w opublikowanej analizie, posłom może grozić nawet 12 lat więzienia, jeśliby mieli w zwyczaju pobieranie pieniędzy na podróż autem, a potem korzystali z tańszych środków komunikacji.

O godz. 15 odbędzie się posiedzenie Komitetu Politycznego PiS. Ma wtedy zapaść - co wydaje się przesądzone - decyzja ws. usunięcia z PiS trzech posłów: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego oraz Adama Rogackiego. Sprawę partii przedstawi rzecznik dyscypliny Karol Karski. Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego nie zaproszono. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że będzie się domagał ich wydalenia z partii.

Ale prawdopodobne pożegnanie z PiS może być jedynie wstępem do dalszych kłopotów tych trzech polityków. SLD już wysłało do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przez posłów przestępstwa. A mec. Roman Giertych opublikował własne wnioski ws. lotu posłów PiS do Madrytu.

- Dla szanownych kolegów z PiS, którzy lubią wycieczki do Madrytu, przygotowałem małą ocenę prawną - zauważa z przekąsem na wstępie Giertych. W jego ocenie zasadniczą rzeczą jest to, jakim zamiarem kierowali się posłowie, gdy składali w Sejmie wnioski o zaliczkę na poczet wyjazdu samochodem.

Co podkreśla adwokat, jeżeli wniosek o zaliczkę był sformułowany w przeświadczeniu, że skorzystają z tańszego środka transportu (np. lotu tanimi liniami lotniczymi), a pobraną zaliczkę zatrzymają jako "dodatkowe wynagrodzenie", to spełnione są znamiona przestępstwa z art. 286 Kodeksu Karnego. Przepis ten mówi, że "kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadza (..) do niekorzystnego rozporządzenia (…) mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd (…) podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

Zdaniem Giertycha w przypadku podróży posłów PiS owym wprowadzeniem w błąd byłoby "wywołanie u administracji Sejmu przeświadczenia o zamiarze odbycia podróży drogą lądową". Z kolei korzyścią dla posłów byłaby różnica pomiędzy kosztami płaconymi przez Sejm przy przejeździe autem, a kwotą przewidywanej zapłaty za samolot. - Nie ma znaczenia, w jaki sposób wprowadzili w błąd, wystarczyło złożenie wniosku o przejazd samochodem - ocenia Giertych. A na dowód zasadności swojej analizy wskazuje kilka wyroków sądów w podobnych sprawach.

Prawnik, który bywał nazywany nadwornym adwokatem rządu Donalda Tuska, podkreśla, że decydujący jest moment złożenia wniosku o zaliczkę. I podkreśla, że jeżeli w tym momencie posłowie PiS wiedzieli, że lecą samolotem, to wskazuje to na bezpośredni zamiar popełnienia czynu zabronionego. A jeśli posłowie kupili bilety lotnicze, nim jeszcze pobrali z Sejmu zaliczki, to jest to już oczywisty zamiar popełnienia przestępstwa.

A że po powrocie z Madrytu zwrócili całą zaliczkę? - Nie ma to żadnego znaczenia dla bytu przestępstwa oszustwa - twierdzi Giertych.

Ponadto - kończy Giertych - jeśli posłowie PiS mieli w zwyczaju takie loty, a więc wielokrotnie powtarzali manewr podobny do tego z Madrytu, to mielibyśmy do czynienia z "uczynieniem sobie stałego dochodu z popełnianego przestępstwa". A wtedy kara może sięgnąć 12 lat więzienia (a nie 8 jak w przypadku incydentalnego czynu).

Jak zapowiedział marszałek Sejmu Radosław Sikorski, w środę ma się odbyć Konwent Seniorów "celem podjęcia stanowczych decyzji ws. audytu podróży zagranicznych posłów i zmiany systemu rozliczania".

Sprawa jest pokłosiem służbowej podróży trzech posłów do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - rozpoczętą 30 października br. Posłom towarzyszyły żony i to z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Potem okazało się, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem. W rzeczywistości jednak polecieli tanimi liniami lotniczymi.

Posłowie zwrócili już całą zaliczkę na przejazdy. Podkreślili też, że bilety lotnicze kupili z własnych środków.

...

W koncu Giertych sie za nich wzial ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:04, 21 Gru 2014    Temat postu:

To on zastąpi Adama Hofmana w PiS. Kim jest Marcin Mastalerek?

Choć ma dopiero 30 lat, to już jest jednym z najważniejszych polityków PiS. Zasiada w komitecie polityczny partii, jest szefem okręgu łódzkiego PiS, a teraz zastąpi na funkcji rzecznika prasowego Adama Hofmana. Marcin Mastalerek przeszedł jednak długą polityczną drogę, która zaczęła się w 2003 roku w Szczecinie.

Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", Marcin Mastalerek zapisał się do partii, tuż po tym jak skończył liceum. Szybko jednak zaczął robić i karierę i jeszcze będąc na studiach, został szefem zachodniopomorskiej młodzieżówki PiS. Jego politycznym patronem był wówczas Joachim Brudziński, poseł PiS. To on złożył propozycję pracy w centrali partii w stolicy młodemu politykowi.

W 2008 roku Mastalerek stanął na czele inicjatywy "Przywracamy ulgi dla studentów i uczniów". Jak informuje "Polityka" - to właśnie w trakcie przedstawiania tego projektu na sali sejmowej, miał "wpaść w oko" Jarosławowi Kaczyńskiemu. W styczniu 2010 r. Mastalerek został najbliższym współpracownikiem posłanki PiS Grażyny Gęsickiej.

Niedługo po katastrofie smoleńskiej, młody polityk został radnym Sejmiku Województwa Łódzkiego, a niecały rok później szefem młodzieżówki partyjnej w całym kraju. Jest też autorem pierwszego partyjnego programu dla młodych. W styczniu tego roku objął funkcję pełnomocnika PiS na całe województwo łódzkie. Ta nominacja była o tyle zaskakująca, że wcześniej za partyjnego lidera tego regionu uchodził Antoni Macierewicz.

- To postać cyniczna. Braliśmy udział kilkukrotnie w publicznych dyskusjach. Zdarzało się, że po nich Mastalerek prezentował prywatne zdanie, które było takie samo jak moje, ale przeciwne do tego zgodnego z linią partii. Próbuje być najbardziej jadowitym obrońcą słusznej linii partii i Jarosława Kaczyńskiego - cytuje Bartosza Domaszewicza, byłego szef stowarzyszenia Młodzi Demokraci (młodzieżówka PO), "Gazeta Wyborcza".

Słów krytyki pod adresem Mastalerka nie szczędzi też jego były kolega partyjny Jan Tomaszewski. - Przez długi czas był ze mną w komisji sportu, ale ja go w ogóle nie widziałem. Przychodził do mnie tylko po to, by pożyczyć długopis i podpisać listę. Jeśli więc pracuje, to tylko dla partii - stwierdził były bramkarz reprezentacji Polski, na łamach portalu Natemat.pl.

Spokojny, ułożony, bez skandali

Nie zważając na te opinie, Mastalarek robi swoje, a jego pozycja staje się coraz silniejsza. To on stał za pomysłem wystawienia w wyborach prezydenckich w Łodzi Joanny Kopcińskiej – byłej polityk Platformy Obywatelskiej i przewodniczącej rady miasta. Z tego posunięcia bardzo zadowolony był też Jarosław Kaczyński.

Co jeszcze przemówiło za Mastalerkiem jako nowym rzecznikiem partii? Przede wszystkim opinia polityka przewidywalnego, spokojnego i nieuwikłanego w żadne skandale. Dodatkowym atutem jest też to, że niedawno się ożenił. Takie przynajmniej opinie pojawiły się wśród najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego.

...

Klon Hofmana . Kolejny nieciekawy koles w stylu prezesa . Ciekawy jaki skandal zakonczy jego wystepy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:53, 22 Gru 2014    Temat postu:

Brudziński ostro atakuje Sikorskiego: niech wyjaśni, na co wydał 80 tys. zł

- Obecny marszałek sejmu ma problem z wytłumaczeniem opinii publicznej, na co wydał 80 tysięcy złotych - powiedział Joachim Brudziński w Radiu Zet, zapytany o sprawę byłych polityków PiS.

Zachowanie byłych posłów PiS - Adama Hofmana, Adama Rogackiego i Mariusza Antoniego Kamińskiego - nazwał "nieprzyzwoitym" i "haniebnym", jednak sprawę Radosława Sikorskiego nazwał "dużo bardziej bulwersującą". - Marszałek Sikorski, korzystając ze służbowych limuzyn i z całodobowej ochrony BOR, który borowców nawet po pizzę wysyłał, przez ostatnie cztery lata z sejmu wziął 80 tysięcy złotych na służbowe podróże prywatnym samochodem, w ramach wykonywania obowiązków poselskich - mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości.

- Nie wiem, gdzie pan Sikorski jeździł tym samochodem, skoro był wożony przez 24 godziny na dobę - dodał.

Monika Olejnik powiedziała, że to jest pytanie do Radosława Sikorskiego, który powinien odnieść się do zarzutów. - Oczekuję, że ten temat będzie drążony z taką samą intensywnością, jak był drążony temat moich trzech byłych kolegów. Sądzę, że Radio Zet, pani redaktor Monika Olejnik, TVN24 i „Gazeta Wyborcza” przez najbliższy tydzień z równą intensywnością będą pytać Sikorskiego, polityków PO i polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej - odpowiedział Brudziński.

Według PiS, Radosław Sikorski - jeszcze jako szef MSZ - w ciągu ostatnich sześciu lat wydał z pieniędzy swego biura poselskiego blisko 80 tys. złotych na przejazdy poselskie. W zeszłym roku Prawo i Sprawiedliwość skierowało w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, ta jednak odmówiła wszczęcia śledztwa.

Sprawami wyjazdów zagranicznych posłów i zmianami w systemie ich rozliczania posłów zajął się Konwent Seniorów (marszałek, wicemarszałkowie oraz przedstawiciele klubów parlamentarnych). W efekcie w sejmie powstała komisja do spraw zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów, a Sikorski zapowiedział również, że wprowadzony zostanie też m.in. limit kilometrowy samochodowych podróży poselskich.

...

Oczywiscie argument ,,inni tez" uzyty przez ,,prawych i sprawiedliwych" jest zalosny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:05, 23 Gru 2014    Temat postu:

Janusz Korwin-Mikke zaprzecza, by negocjował z Adamem Hofmanem

- Słyszałem plotki o negocjacjach Adama Hofmana i kolegów z Kongresu Nowej Prawicy. Ale nie sądzę, by chciał wstąpić do prorosyjskiej partii - przekonywał wczoraj w TVP Info Marcin Mastalerek. Do sprawy odniósł się lider KNP Janusz Korwin-Mikke, pisząc na swoim profilu na Facebooku: "P. Marcin Mastalerek, niedorzecznik PiS-u, ssie plotki z dużego palca lewej nogi" - czytamy.

- Pan Korwin-Mikke jest prorosyjski, Adam Hofman jest politykiem proeuropejskim, prozachodnim. Nie wiem, jak można to pogodzić - opowiadał wczoraj Mastalerek. Rzecznik PiS przyznał także, że Kongres Nowej Prawicy nie jest zagrożeniem dla Prawa i Sprawiedliwości. - Mają zupełnie inny profil wyborców - zauważył. Tymczasem Korwin-Mikke zaprzecza, by prowadził rozmowy z byłymi politykami PiS-u i mówi: "nie toczą się w tej sprawie - ani nie toczyły - żadne »tajne negocjacje«".

"Afera madrycka"

Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki zostali usunięci z PiS po wybuchu tzw. afery madryckiej. Miała ona związek ze służbowym wyjazdem posłów do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Pobrali oni z sejmowej kasy pieniądze na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii udali się tanimi liniami lotniczymi.

W ubiegłym tygodniu trójka parlamentarzystów zapowiedziała, że odda do sejmowej kasy łącznie ponad 74 tys. zł. Twierdzą przy tym wciąż, że działali zgodnie z prawem. Mimo tych deklaracji przedstawiciele PiS wykluczają powrót Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego do partii. - Prezes Jarosław Kaczyński wielokrotnie wypowiadał się, że dla PiS sprawa jest zamknięta. Nie zamierzamy komentować ich kolejnych działań - mówił dziennikarzom w Sejmie rzecznik PiS Marcin Mastalerek.

W wyniku audytu zarządzonego później przez marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego okazało się, że wątpliwości dotyczące rozliczeń wyjazdów służbowych dotyczyły w sumie dziewięciu posłów. Z powodu wątpliwości związanych z podróżą zagraniczną z członkostwa w klubie PiS i w partii zrezygnował poseł Zbigniew Girzyński. Poseł Jan Kaźmierczak został, na własną prośbę, zawieszony w prawach członka klubu PO w związku z wątpliwościami dot. wyjazdu do Londynu.

...

Korwin przynajmniej nie ukrywa ze jest zdolny do takich transferow patrz Putin . Inni tez sa zdolni tylko udaja swietoszkow .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:10, 31 Gru 2014    Temat postu:

Prokuratura: śledztwo ws. "kilometrówek" dotyczy 15 posłów

Sześć zawiadomień, które dotychczas trafiły do prokuratury w sprawie rozliczania ryczałtów za dojazdy prywatnym autem, czyli tzw. kilometrówek, dotyczy łącznie 15 posłów - poinformowała warszawska prokuratura okręgowa.

- Śledztwo jest w toku, na razie na dość wczesnym etapie i prowadzone jest w sprawie - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak.

Postępowanie dotyczące doprowadzenia Kancelarii Sejmu w latach 2009-2014 do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w nieustalonej dotychczas w kwocie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wszczęto w połowie grudnia.

W tej sprawie prokuratura pierwotnie badała pięć zawiadomień od osób prywatnych; dwa dotyczyły ewentualnego przekroczenia uprawnień przez marszałka sejmu Radosława Sikorskiego oraz wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna (obaj PO); kolejne trzy posłów: Wojciecha Jasińskiego (PiS), Krzysztofa Jurgiela (PiS), Karola Karskiego (obecnie europoseł), Beaty Kempy (KPSP), Bolesława Piechy (PiS), Sławomira Kłosowskiego (PiS), Krystyny Pawłowicz (PiS), Jolanty Szczypińskiej (PiS) oraz wicemarszałka sejmu Marka Kuchcińskiego (PiS).

Prok. Nowak powiedział, że w drugiej połowie grudnia drogą elektroniczną do prokuratury wpłynęło kolejne, szóste, doniesienie dotyczące ewentualnego poświadczenia nieprawdy oraz oszustwa, w związku z nieprawidłowościami w rozliczaniu w latach 2012-2013 ryczałtu na przejazdy samochodem prywatnym przez posłów: Andrzeja Halickiego (PO), Małgorzatę Niemczyk (PO), Jacka Sasina (PiS) oraz Jolantę Szczypińską (PiS).

40 tys. zł na usługi telefoniczne Sławomira Nowaka

- Nadto z doniesienia tego wynika, iż poseł Sławomir Nowak zadeklarował za rok 2013, w związku z wykonywaniem mandatu posła, kwotę 39 tys. 947 zł na usługi telefonicznie - dodał prokurator.

Jak poinformowała prokuratura, to szóste zawiadomienie dołączono do postępowania dotyczącego tzw. kilometrówek. - Prokurator teraz będzie musiał ustosunkować się do tego zawiadomienia i zdecydować, czy będzie zbierał w tym zakresie materiały i dokumenty - dodał.

Z kolei w połowie grudnia Prokuratura Generalna uznała, że należy podjąć postępowanie ws. rozliczeń poselskich Sikorskiego (jeszcze jako szefa MSZ) za tzw. kilometrówkę, co badała w marcu Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście. W ocenie Andrzeja Seremeta ówczesna decyzja o odmowie śledztwa w tej sprawie była "przedwczesna".

Jak powiedział we wtorek prok. Nowak, stanowisko PG wpłynęło w poniedziałek do prokuratury okręgowej i we wtorek zostało przekazane do śledczych z prokuratury Warszawa-Śródmieście. - Prokuratura rejonowa zapewne w pierwszych dniach stycznia zdecyduje w sprawie ewentualnego podjęcia postępowania w tej sprawie - dodał.

W warszawskiej prokuraturze okręgowej prowadzone jest już także inne śledztwo związane z kwestią podróży poselskich. Wszczęto je w połowie listopada - dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa przez posłów Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. Chodzi o służbową delegację byłych polityków PiS do Madrytu. Doniesienie złożył klub SLD.

O rozliczeniach służbowych wyjazdów posłów stało się głośno w listopadzie, gdy media ujawniły sprawę podróży do Madrytu na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ówczesnych posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego oraz Adama Rogackiego - wzięli oni zaliczki z sejmowej kasy, zgłaszając wyjazd prywatnymi samochodami; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. W efekcie sprawy dotyczącej wyjazdów służbowych i ich rozliczeń ci trzej posłowie zostali usunięci z PiS i klubu parlamentarnego tej partii.

Z powodu wątpliwości związanych z podróżą zagraniczną z członkostwa w klubie PiS i w partii zrezygnował poseł Zbigniew Girzyński. Z kolei poseł Jan Kaźmierczak został, na własną prośbę, zawieszony w prawach członka klubu PO w związku z wątpliwościami dot. wyjazdu do Londynu.

...

COO ? NOWAK WYGADAL 40 TYSIECY ? A TU PIEPRZENIE O ZEGARKU KTORY DOSTAL !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:26, 03 Sty 2015    Temat postu:

"Super Express": M. Gosiewska awanturowała się na lotnisku w Charkowie

Małgorzata Gosiewska z Prawa i Sprawiedliwości awanturowała się w święta z obsługą lotniska w Charkowie - informuje dzisiejszy "Super Express". Informacje o incydencie potwierdza także polski MSZ.

Według relacji gazety Małgorzata Gosiewska i Piotr Pyzik wylecieli na Ukrainę jeszcze 19 grudnia. Przez święta politycy PiS mieli spotykać się z Polakami, odwiedzić m.in. plebanię i koszary. Wzięli też udział w tradycyjnej wigilii.

Powrót do Polski zaplanowany był na 25 grudnia. Samolot z Charkowa miał wystartować o 7 rano. Według informacji "Super Expressu" Gosiewska spóźniła się na odprawę i zaczęła się awanturować, gdy obsługa lotniska nie chciała wpuścić jej do samolotu.

- Owszem, spóźniłam się 25 grudnia na lotnisko w Charkowie. Na miejscu przekonywałam obsługę, że 5 minut po odprawie to nie jest tragedia, ale nie posłuchano mnie. Dlatego dopłaciłam kwotę i poleciałam do Kijowa drugiego dnia świąt - tłumaczy Gosiewska w rozmowie z "Super Expressem".

Informacje o zajściu potwierdził również rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski. - Dotarły do mnie informacje o tym incydencie na lotnisku w Charkowie, ale nie chcę komentować tej sprawy - mówi w rozmowie z "Super Expressem".

...

Na jakim poziomie byl ten awan turyzm ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:54, 05 Sty 2015    Temat postu:

Borowski: będzie większa biurokracja ws. delegacji parlamentarzystów

Wydarzenia z udziałem trzech posłów wykluczonych z PiS spowodują "zwiększenie biurokracji" w organizacji zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów - przewiduje b. marszałek Sejmu, senator Marek Borowski. Podkreśla, że procedury dot. delegacji zakładają, że politycy są uczciwi.

- Procedury związane z przygotowaniem i rozliczaniem wyjazdów na delegacje zagraniczne są oparte na zasadach uczciwości, bo do parlamentarzystów nie można podchodzić, jak do notorycznych oszustów - powiedział Borowski.

Według parlamentarzystów decydujący wpływ na kształt delegacji zagranicznych mają marszałkowie Sejmu i Senatu.

Borowski uzupełnił, że biuro sugeruje, czy planowany koszt jest odpowiedni, czy też suma jest zbyt duża. - Wtedy marszałek na ogół coś obcina, chyba, że jest to tak ważna delegacja, że musi być w określonym składzie - dodał senator.

Zastrzegł, że marszałkowie nie mają wpływu na skład stałych delegacji do takich ciał jak Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, bo ich członków - wyjaśnił - wybierają poszczególne partie.

Inaczej jest - mówił Borowski - jeśli delegacji zagranicznej przewodniczy sam marszałek. W takim wypadku on sam określa jej skład. Według polityka również w przypadku, gdy spotykają się członkowie dwóch komisji parlamentarnych - z Polski i innego kraju - to skład delegacji przedstawia szef komisji, a zatwierdza go marszałek, który może uznać, że skład delegacji jest zbyt liczny.

Borowski relacjonował, że bilety lotnicze kupuje Kancelaria Sejmu, czy Senatu, a za hotel parlamentarzyści muszą przedstawić rachunek. - Oświadczenie występowało wyłącznie w przypadku przejazdu samochodem - podał. Zaznaczył, że ostatnie wydarzenia z udziałem trzech posłów wykluczonych z PiS spowodują "zwiększenie biurokracji". - Pewnie skończy się tym, że jakiś dokument (potwierdzający przejazd samochodem - red.) trzeba będzie przedstawiać - dodał.

Według b. marszałka Sejmu w przypadku Sejmu i Senatu procedury związane z organizacją delegacji zagranicznych są takie same.

....

Przez winnych cierpia niewinni ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:16, 07 Sty 2015    Temat postu:

Nasi europosłowie pilni jak nigdy

Eurodeputowani z Polski są w czołówce posłów do Parlamentu Europejskiego pod względem frekwencji podczas głosowań - pisze "Rzeczpospolita".

94,01 proc. - w tylu najważniejszych głosowaniach uczestniczyło dotąd 51 polskich europosłów. To jeden z najlepszych wyników - Polaków wyprzedzili tylko Chorwaci i Austriacy. Pół roku od rozpoczęcia kadencji PE takie dane podał portal VoteWatch.eu.

Dla porównania zeszłą kadencję nasi deputowani kończyli ze średnią 86,2 proc., co sytuowało ich w połowie stawki - zauważa "Rz".

Polscy politycy wypadają też dobrze w innych rankingach VoteWatch - są w czołówce, jeśli idzie o liczbę przygotowanych opinii. Zaś Andrzej Duda z PiS to rekordzista wśród autorów raportów, czyli najważniejszych aktów, które przedstawiają deputowani.

...

Po przypadkach Hofmana nie dziwie sie . Tylko ze to jest lipa . Ta ich ,,praca" to parodia polityki . Tyle z niej pozytku co z mieszania wody kijem ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:20, 07 Sty 2015    Temat postu:

Adam Hofman zapłacił za święta pieniędzmi z sejmu?

Adam Hofman w 2011 roku wydał na jeden nocleg w Karpaczu prawie 1400 zł - donosi "Fakt".

Dziennik dotarł do sejmowego wykazu noclegów, z którego wynika, że Hofman spędził w hotelu w Karpaczu noc z 27 na 28 grudnia 2011 roku. Faktura za pobyt wystawiona została 30 grudnia 2011 roku i opiewała na kwotę 1392 zł.

Jak pisze "Fakt", hotel nie oferował, ani nie oferuje pokoi w takiej cenie. Podkreśla jednak, że za podobną kwotę można było w tym ośrodku wykupić pakiet świąteczny dla trzech osób, który rozpoczynał się w Wigilię, a kończył w dniu wystawienia faktury dla Hofmana.

"Afera madrycka"

To nie pierwsze kontrowersje, związane z wydawaniem publicznych pieniędzy przez Hofmana. W listopadzie trójka posłów (Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki) została usunięta z PiS w związku ze służbowym wyjazdem do Madrytu. Posłowie ci pobrali z sejmowej kasy pieniądze na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii udali się tanimi liniami lotniczymi.

W wyniku audytu zarządzonego później przez marszałka sejmu Radosława Sikorskiego okazało się, że wątpliwości dotyczące rozliczeń wyjazdów służbowych dotyczyły w sumie dziewięciu posłów. Z powodu wątpliwości związanych z podróżą zagraniczną z członkostwa w klubie PiS i w partii zrezygnował poseł Zbigniew Girzyński. Poseł Jan Kaźmierczak został, na własną prośbę, zawieszony w prawach członka klubu PO w związku z wątpliwościami dot. wyjazdu do Londynu.

18 grudnia Hofman, Kamiński i Rogacki oświadczyli, że zamierzają zwrócić Kancelarii Sejmu pieniądze za podróże służbowe samolotem. Zapowiedzieli, że oddadzą łącznie ponad 74 tys. zł. Stwierdzili przy tym, że działali zgodnie z prawem.

...

O ! To gdzie sie nie ruszyl reke wyciagal . Za kazdy krok placiliscie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:23, 09 Sty 2015    Temat postu:

Czterej byli posłowie są winni Skarbowi Państwa 1,8 mln zł

Na konto Kancelarii Sejmu wpłynęły już pieniądze od trzech posłów wykluczonych z PiS: Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego. Zwrot 76 tys. zł zadeklarowali w połowie grudnia. Większość kwoty stanowią ekwiwalenty biletów lotniczych. Mniej chętni do uregulowania długów są jednak inni sejmowi dłużnicy. "Rzeczpospolita" dotarła do listy byłych posłów, od których Kancelaria Sejmu nie może odzyskać pieniędzy.

Marek Kolasiński, poseł AWS w latach 1997-2001, jest winny 270 tys. zł. Z odsetkami aż 772 tys. zł. Długi byłych posłów Samoobrony z lat 2005-2007, Stanisława Łyżwińskiego i Leszka Sułka, wynoszą odpowiednio 274 tys. zł (z odsetkami 504 tys.) i 145 tys. zł (267 tys.). Tomasz Markowski, który w tej samej kadencji był posłem z PiS, zalega z płatnością 114 tys. zł, co z odsetkami daje 213 tys. zł. Czterej byli posłowie są winni Skarbowi Państwa 1,8 mln zł.

...

To juz stary proceder ! Zadna nowosc !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:23, 10 Sty 2015    Temat postu:

Hofman, Kamiński i Rogacki nie odwołali się od decyzji o wykluczeniu z PiS

Byli posłowie PiS Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki nie odwołali się od decyzji o wykluczeniu ich z partii - dowiedziała się PAP w sądzie dyscyplinarnym PiS.

W statucie PiS zapisano, że wykluczony decyzją Komitetu Politycznego członek PiS może odwołać się do Koleżeńskiego Sądu Dyscyplinarnego w terminie 7 dni od daty powiadomienia go o treści podjętej uchwały.

Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki zostali usunięci z PiS, w ubiegły poniedziałek. Decyzję o wykluczeniu posłów jednogłośnie podjął Komitet Polityczny PiS. Wcześniej Hofman, Kamiński i Rogacki zostali zawieszeni w prawach członków partii i klubu PiS.

We wtorek PAP nie udało się skontaktować z żadnym z wykluczonych posłów.

Usunięcie z PiS było konsekwencją sprawy służbowego wyjazdu posłów na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - rozpoczętego 30 października. Posłowie ci pobrali z sejmowej kasy pieniądze (tzw. kilometrówkę) na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii ostatecznie udali się tanimi liniami lotniczymi. Media donosiły też, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Hiszpanii.

...

To chyba jednak definitywnie wyleca ... Bo widza ze nie ma powrotu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:03, 12 Sty 2015    Temat postu:

Małgorzata Gosiewska: narażam się sowieckiej agenturze grasującej w Polsce
Jacek Gądek

Posłanka Małgorzata Gosiewska (PiS) broni się przed oskarżeniami, że miała być - jak pisał "SE" - pod wpływem alkoholu, gdy wracała niedawno z delegacji na Ukrainę. Jej zdaniem, taki zarzut postawiono, bo "zobaczyła coś, o czym polskie społeczeństwo miało się nie dowiedzieć".

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości wymienia te rzeczy: złe, bo - według niej - niezgodnie z zapowiedziami rozdysponowanie pomocy z polskiego konwoju humanitarnego na Ukrainę i brak rzeczywistej woli rządu, by ewakuować Polaków z ogarniętego konfliktem zbrojnym Donbasu. - A po powrocie miałam czelność głośno o tym mówić - podkreśla.

Wedle informacji rządu obecnie trwają ostatnie przygotowania do tej ewakuacji. MSZ nie chce jednak podać dokładnej daty, tłumacząc to względami bezpieczeństwa. Jak informował rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski, ewakuowanych będzie ok. 200 osób - 156 spośród nich zadeklarowało, że na pewno przyjedzie do Polski. A mają to, wedle planów, uczynić w dniach maksymalnie do 31 stycznia. W regionie Donbasu żyło ok. 4 tys. osób polskiego pochodzenia - większość z nich opuściło zagrożone tereny. W tej chwili znajduje się na nich ok. 400 osób, spośród których połowa chce się ewakuować do Polski.
Zobacz post na facebooku

Wcześniej pojawiła się jednak data 29 grudnia jako termin ewakuacji - wynikać ona miała jednak z relacji mieszkańców obwodów donieckiego i ługańskiego, gdzie toczą się walki. Taka - jeszcze grudniowa - data pojawiła się też na stronach polskiego konsulatu w Charkowie, potem jednak tę informację zdjęto.

Z kolei polski konwój z pomocą na Ukrainę - o którym wspomina M. Gosiewska - dotarł do Charkowa 19 grudnia. - W pierwszej kolejności dary otrzymają osoby nieposiadające żadnego lub mające bardzo niskie źródło dochodu - podawało wtedy Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. Wedle M. Gosiewskiej nie trafiły one jednak do Polaków.

Zwłaszcza ten zarzut dot. ewakuacji wysunięty przez posłankę PiS ma gruby kaliber. - Okazało się, że Polska wcale nie ma zamiaru ściągać Polaków z Donbasu do kraju, mimo wcześniejszych deklaracji i zapewnień - pisze Gosiewska.

Jej zdaniem to właśnie za takie "mówienie prawdy otrzymała miejsce w niektórych środkach masowego przekazu" i stała się obiektem "nagonki". A w związku z tym M. Gosiewska - jak deklaruje - chce podjąć kroki prawne. Tabloidowi zarzuca bowiem, że publikacja nt. incydentu na lotnisku w Charkowie miała na celu jedno - "ukrycie pod płaszczykiem ohydnego pomówienia, nieudolności rządu premier Ewy Kopacz". W jej ocenie to "za prawdziwe relacje i dociekliwe pytania" została potraktowana w sposób "szczególny".

- Zaistniałą sytuację traktuję jako kontynuację zmasowanych ataków na mnie, na naszą partię Prawo i Sprawiedliwość za nasze działania skierowane na nagłaśnianie prawdziwej sytuacji na Ukrainie i odsłanianie zakłamanych działań środowisk, które zasłaniając się swoim pseudopatriotyzmem i żonglując hasłami narodowymi - pisze w oświadczeniu.

Ze swojego wyjazdu - razem z partyjnym kolegą posłem Piotrem Pyzikiem - na Ukrainę M. Gosiewska publikowała w sieci zdjęcia: z wigilii i jasełek wśród Polaków, ale także z frontu i z Charkowa. Oraz z portu lotniczego w Kijowie, gdy czekała na samolot powrotny do Polski. Wcześniej jednak - jeszcze w Charkowie - spóźniła się na lot do Kijowa, gdzie miała się przesiąść na lot do Warszawy. "SE" napisał, że pojawiła się na charkowskim lotnisku pijana i wywołała awanturę, chcąc jeszcze wejść na pokład, ale posłanka temu zaprzecza i zapowiedziała podjęcie kroków prawnych. Przyznała jednak wtedy, że miała za sobą jedno piwo.

- W Polsce można każdego "załatwić". Podejmuję trudne tematy, zajmuję się polityką wschodnią, narażam się sowieckiej agenturze grasującej swobodnie po naszym kraju. No i mamy reakcję - tak zareagowała na publikację w prasie o zdarzeniach w Charkowie.

>>>

Znowu agienci ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:42, 13 Sty 2015    Temat postu:

Hofman: moja sprawa była tylko zasłoną dymną

- W tym najważniejszym dla Polski roku wyborczym trzeba zrobić wszystko, żeby stanąć po jasnej stronie mocy i pomóc zwyciężyć dobrym w walce ze złymi. Mam swoją wiedzę i umiejętności. Mógłbym to wykorzystać – powiedział na antenie TVN24 były rzecznik PiS Adam Hofman. Odniósł się też do głośnej sprawy tzw. kilometrówek. - Moja sprawa była tylko zasłoną dymną dla spraw naprawdę ważnych – ocenił.

Były rzecznik PiS kolejny raz odniósł się do sprawy wyjazdów służbowych, przez którą został usunięty z partii Jarosława Kaczyńskiego. – Wszystko wraz z kolegami wyjaśnialiśmy. Sprawa między nami a Kancelarią Sejmu jest zakończona – powiedział Hofman w "Kropce nad i". Dodał, że wszystkiemu winne były niejasne przepisy. – Norma, która obowiązywała wszystkich, normą już nie jest. Nastąpiła zmiana wykładni – ocenił.

Hofman tłumaczył się, że on wraz z kolegami pobierali pieniądze z Kancelarii Sejmu w dobrej wierze. - Wojnę rozpętał Radosław Sikorski w celu politycznym. Padliśmy ofiarą tych przepisów – oświadczy.

Zapytany przez Monikę Olejnik, czy szykuje się powrót do PiS odpowiedział, że "to kwestia prezesa Kaczyńskiego". - Wszyscy wiedzą, po której stronie jestem. To najważniejszy rok dla Polski. Wiele rzeczy trzeba zrobić. Jak każdy zrobi swoje, to ten sukces na końcu będzie – stwierdził.

Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki zostali usunięci z PiS w listopadzie w związku ze służbowym wyjazdem do Madrytu. Posłowie ci pobrali z sejmowej kasy pieniądze na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii udali się tanimi liniami lotniczymi.

>>>

Tak jest . To KGB jak nic .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:10, 13 Sty 2015    Temat postu:

Posłanka PiS Małgorzata Gosiewska: grożą mi śmiercią, boje się o swoje bezpieczeństwo

"W obawie o bezpieczeństwo moje, moich współpracowników, osób odwiedzających moje biura poselskie, w związku z kampanią nienawiści i oszczerstw, jaka jest prowadzona w stosunku do mojej osoby, informuję że (...) 13 stycznia do Prokuratury Rejonowej Warszawa Wola złożę kolejne dwa zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa z art. 190 par. 1 Kodeksu Karnego (groźby karalne pozbawienia życia)" - napisała w oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku posłanka PiS Małgorzata Gosiewska. Sprawa ma związek z wyjazdem parlamentarzystki na Ukrainę, który miał miejsce w święta.

Małgorzata Gosiewska poinformowała w oświadczeniu, że w ubiegłym tygodniu złożyła już w tej samej Prokuraturze trzy zawiadomienia w podobnej sprawie. "Prokuratura szybko podjęła stosowne kroki w powyższych sprawach. Zapewne uznając, że zawiadomienie o grożeniu śmiercią osobie publicznej - posłowi na Sejm RP, a także osobie zajmującej się problematyką ukraińską wymaga zdecydowanych działań" - napisała posłanka.

"Za każdym razem, gdy angażuję się w sprawy i działania dotyczące stosunków polsko- ukraińskich, trudnych losów naszych rodaków żyjących na Wschodzie, prowadzona jest przeciwko mnie swoista nagonka, która w zamiarach jej autorów ma na celu zastraszanie mnie, a w efekcie powstrzymanie mnie przed aktywnością na wschodzie" - podkreśliła Gosiewska. Jej zdaniem prowadzone wobec niej działania to efekt tego, że ma "odwagę zadawać pytania o prawdę, którą trudno wydobyć od polskiego rządu i która też nie przebija się w przekazach medialnych".

"Mając w pamięci (...) kierowane pod moim adresem wpisy zawierające groźby utraty życia, mam pełne podstawy mieć poważne obawy o bezpieczeństwo moje jak i osób przebywających w moim biurze poselskim" - napisała parlamentarzystka.

Wyjazd na Ukrainę i incydent w Charkowie

Pod koniec zeszłego roku, w czasie świąt Bożego Narodzenia posłanka PiS Małgorzata Gosiewska odbyła podróż na Ukrainę. 3 stycznia "Super Express" napisał, że 25 grudnia parlamentarzystka spóźniła się na odprawę samolotu z Charkowa do Kijowa. W związku z tym miała chcieć wstrzymać lot i awanturowała się z obsługą lotniska. Zdaniem tabloidu, posłanka miała być pod wpływem alkoholu.

Ona sama, tłumaczyła sytuację tak, że rzeczywiście spóźniła się, ale "5 minut po odprawie to nie jest tragedia". - Ale nie posłuchano mnie. Dlatego dopłaciłam kwotę i poleciałam do Kijowa drugiego dnia świąt, czyli 26 grudnia - mówiła posłanka dziennikarzom. Na pytanie, czy była pod wpływem alkoholu, odpowiedziała: - Każdy z nas jest człowiekiem. A w dodatku to był pierwszy dzień świąt. Miałam za sobą jedno piwo.

Dwa dni później Gosiewska zamieściła na Facebooku zamieściła oświadczenie, w którym napisała, że mediach pojawiły się nieprawdziwe informacje na temat jej wyjazdu. "Pojechałam na Ukrainę zobaczyć - jak w rzeczywistości, wygląda polska pomoc humanitarna i wsparcie polskiego rządu dla Polaków na Wschodzie. W oparciu o wiele niepokojących doniesień z tamtych terenów, uznałam, że sprawa jest tak poważna, iż wymaga sprawdzenia na miejscu." Jej zdaniem, ws. pomocy Polakom na Ukrainie "rząd kłamał". "Okłamano parlamentarzystów z Komisji Łączności z Polakami za Granicą, okłamano polskie społeczeństwo" - pisała parlamentarzystka PiS.

Jak dodawała, po powrocie do kraju, "miała czelność głośno mówić" o nieprawidłowościach. "Za to mówienie Prawdy 'otrzymałam miejsce' w niektórych środkach masowego przekazu. Poświęcono też mi wiele miejsca na forach internetowych. Nagonce tej towarzyszyły 'głosy' stroskanych 'obywateli', którzy tropiąc moje 'banderowskie' sympatie z 'troską' życzyli mi …. śmierci" - pisała Gosiewska w oświadczeniu. Zapowiedziała wtedy podjęcie odpowiednich kroków prawnych.

"Za chęć poznania i przedstawienie Prawdy stałam się bohaterką publikacji "Super Ekspresu", nijak mającej się do rzeczywistości. Informacje przedstawione w tej gazecie miały na celu jedno - ukrycie pod płaszczykiem ohydnego pomówienia, nieudolności rządu Premier Ewy Kopacz. Zaistniałą sytuację traktuję, jako kontynuację zmasowanych ataków na mnie, na naszą partię Prawo i Sprawiedliwość, za nasze działania skierowane na nagłaśnianie prawdziwej sytuacji na Ukrainie(...) - pisała Gosiewska.

>>>

Jak tylko cos wyjdzie to zaraz KGB grozby smierci itd .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:46, 15 Sty 2015    Temat postu:

RMF FM: śledczy rozszerzają badanie podróży Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego

Prokuratura zajmująca się tzw. aferą madrycką poprosiła straż graniczną i linie lotnicze o informacje dotyczące podróży służbowych trzech posłów PiS - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Chodzi o Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego.

Trójka posłów została usunięta z PiS w listopadzie w związku ze służbowym wyjazdem do Madrytu. Posłowie ci pobrali z sejmowej kasy pieniądze na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii udali się tanimi liniami lotniczymi.

W wyniku audytu zarządzonego później przez marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego okazało się, że wątpliwości dotyczące rozliczeń wyjazdów służbowych dotyczyły w sumie dziewięciu posłów. Z powodu wątpliwości związanych z podróżą zagraniczną z członkostwa w klubie PiS i w partii zrezygnował poseł Zbigniew Girzyński. Poseł Jan Kaźmierczak został, na własną prośbę, zawieszony w prawach członka klubu PO w związku z wątpliwościami dot. wyjazdu do Londynu.

Girzyński poinformował później, że zwrócił już całość pobranych z Kancelarii Sejmu środków na sześć podróży zagranicznych na łączną kwotę 13 tys. 467 zł. Jak tłumaczył, rozliczał te delegacje jako wyjazd samochodowy, a leciał samolotem. Także Kaźmierczak powiedział, że 15 grudnia zwrócił kancelarii ok. 700 zł.

Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki także poinformowali, że zamierzają zwrócić Kancelarii Sejmu pieniądze za podróże służbowe samolotem. Zapowiedzieli też, że oddadzą łącznie ponad 74 tys. zł.

Śledztwo ws. podejrzenia popełnienia oszustwa przez Hofmana, M.A. Kamińskiego i Rogackiego w związku z rozliczeniem ich podróży służbowej do Madrytu, prowadzi warszawska prokuratura okręgowa.

...

Szerokiej drogi mozna rzec .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:33, 28 Sty 2015    Temat postu:

Adam Hofman i jego kompanii wyrzuceni z RE

Byli posłowie PiS Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki nie są już członkami polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - donosi "Super Express".

Delegatów do Zgromadzenia wyznaczają kluby. PiS odwołał wszystkich swoich delegatów, a następnie powołał nowych. Jak podaje "SE" w nowym składzie nie ma posłów wyrzuconych niedawno z PiS Adama Hofmana, Mariusza Kamińskiego i Adama Rogackiego.

Pokłosie "afery madryckiej"

W warszawskiej prokuraturze okręgowej prowadzone jest śledztwo związane z kwestią podróży poselskich Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. Chodzi o służbową delegację byłych polityków PiS do Madrytu. Doniesienie złożył klub SLD.

O rozliczeniach służbowych wyjazdów posłów stało się głośno w listopadzie, gdy media ujawniły sprawę podróży do Madrytu na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ówczesnych posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego oraz Adama Rogackiego - wzięli oni zaliczki z sejmowej kasy, zgłaszając wyjazd prywatnymi samochodami; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. W efekcie sprawy dotyczącej wyjazdów służbowych i ich rozliczeń ci trzej posłowie zostali usunięci z PiS i klubu parlamentarnego tej partii.

...

Ale refleks .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:00, 30 Sty 2015    Temat postu:

Prokuratura: śledztwo ws. "kilometrówek" posłów z lat 2005-2007

Wszczęto śledztwo dotyczące rozliczania przez posłów z lat 2005-2007 ryczałtów za dojazdy prywatnym autem, czyli tzw. kilometrówek. Sprawa łącznie dotyczy 107 ówczesnych posłów - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Jak powiedział rzecznik prasowy stołecznej prokuratury okręgowej prok. Przemysław Nowak, pod koniec grudnia zeszłego roku od osób prywatnych wpłynęły dwa zawiadomienia dotyczące 107 posłów Sejmu V kadencji. - Zostały one zarejestrowane i przed tygodniem prokurator wszczął śledztwo w kierunku podejrzenia oszustwa i poświadczenia nieprawdy - zaznaczył.

- Zawiadamiający nie wskazywał partii, do których należeli ówcześni posłowie, których dotyczy ta sprawa - powiedział prokurator. Dodał, że w jednym z zawiadomień wskazano, że dane będące podstawą zawiadomienia zostały zaczerpnięte z internetu.

Nowak poinformował również, że w poniedziałek prokurator prowadzący sprawę zwrócił się do szefa Kancelarii Sejmu o nadesłanie dokumentacji dotyczącej "rozliczenia tych konkretnych przejazdów" z lat 2005-2007.

Informację o wszczęciu tego śledztwa podało Radio Zet.
Zobacz post na facebooku

W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie toczy się już od połowy grudnia zeszłego roku inne postępowanie dotyczące doprowadzenia Kancelarii Sejmu w latach 2009-2014 do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w nieustalonej dotychczas w kwocie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w związku z rozliczaniem tzw. kilometrówek.

W tej sprawie prokuratura także bada zawiadomienia od osób prywatnych. Sześć zawiadomień, które stały się podstawą do wszczęcia tego śledztwa, dotyczyło łącznie 15 posłów. Śledztwo jest prowadzone w sprawie. Prokuratura uzyskała już dokumentację z Sejmu. - Teraz staramy się zweryfikować, czy kwoty podawane w sprawozdaniach są zgodne z prawdą - powiedział prok. Nowak.

W warszawskiej prokuraturze okręgowej prowadzone jest również inne śledztwo związane z kwestią podróży poselskich. Wszczęto je w połowie listopada - dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa przez posłów Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. Chodzi o służbową delegację byłych polityków PiS do Madrytu. Doniesienie złożył klub SLD.

O rozliczeniach służbowych wyjazdów posłów stało się głośno w listopadzie, gdy media ujawniły sprawę podróży do Madrytu na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ówczesnych posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego oraz Adama Rogackiego - wzięli oni zaliczki z sejmowej kasy, zgłaszając wyjazd prywatnymi samochodami; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. W efekcie sprawy dotyczącej wyjazdów służbowych i ich rozliczeń ci trzej posłowie zostali usunięci z PiS i klubu parlamentarnego tej partii.

...

Trzeba nam w ogole wiedzy co oni tam robia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 64 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:01, 04 Lut 2015    Temat postu:

Komisja etyki ukarała naganą posłów: Kamińskiego, Rogackiego i Hofmana

Sejmowa komisja etyki zdecydowała w środę o ukaraniu najwyższą możliwą karą - naganą - posłów: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. Sprawa ma związek z nieprawidłowościami przy rozliczaniu ich podróży służbowych.

Przewodniczący komisji Tomasz Garbowski (SLD) powiedział, że ci trzej posłowie "rażąco naruszyli dobre imię Sejmu" i nie wykazali potem żadnej skruchy.

- Ta trójka posłów wysłała do nas jednobrzmiące oświadczenia, z których wynikało, że w ich pojęciu nie zrobili nic złego. Narazili reputację Sejmu na szwank i nawet nie przyznali się do błędu - zaznaczył Garbowski.

Dodał, że kilku innych posłów, których rozliczenia podróży wzbudziły wątpliwości, zachowali się inaczej, dlatego ich nie ukarano.

- Tu była zupełnie inna sytuacja. Rzecz dotyczyła bardzo drobnych kwot, a zachowanie tych posłów było zupełnie inne. Większość była bardzo zaskoczona, natychmiast wytłumaczyła się w przesłanych nam pismach i zwróciła brakujące kwoty. Nie było zatem potrzeby zastosowania kar - powiedział Garbowski.

Sprawa audytu dotycząca podróży służbowych posłów rozpoczęła się po ujawnionej w ubiegłym roku przez media sprawie podróży do Madrytu trzech ówczesnych posłów PiS: Hofmana, Kamińskiego oraz Rogackiego. Media donosiły, że w wyjeździe towarzyszyły im żony, i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu wracającego z Madrytu. Informowały ponadto, że Kamiński i Hofman wzięli kilkanaście tysięcy złotych zaliczki na służbową podróż do Madrytu. Posłowie mieli zgłosić wyjazd do Madrytu samochodem, ale w rzeczywistości polecieć tanimi liniami lotniczymi. Po ujawnieniu sprawy Hofman, Kamiński i Rogacki zostali usunięci z PiS.

Po tej sytuacji marszałek Sejmu Radosław Sikorski zlecił audyt dot. służbowych wyjazdów posłów. Kancelaria Sejmu, przeglądając dokumenty, zwracała uwagę na rozbieżności pomiędzy nimi. Chodziło np. o sytuacje, gdy posłowie pobierali pieniądze za wyjazd zagraniczny, a dokumenty - m.in. dot. głosowań lub udziału w posiedzeniach komisji - wskazywały, że byli za granicą krócej niż deklarowali.

Takich posłów - według Kancelarii - było 9; a wśród nich - znowu - Hofman (trzy przypadki poza tzw. aferą madrycką), Kamiński i Rogacki (po jednym), a także Łukasz Zbonikowski (PiS)(cztery przypadki), Arkadiusz Mularczyk (SP) oraz Paweł Suski i Jan Kaźmierczak (PO), a także Zbigniew Girzyński, który po ujawnieniu sprawy zrezygnował z członkostwa w partii i klubie PiS.

Sejmowa Komisja Etyki Poselskiej może ukarać posła zwróceniem uwagi, upomnieniem lub naganą. Na odwołanie od decyzji komisji poseł ma dwa tygodnie.

...

To maja refleks .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy